Sierpień - w tym miesiącu czcimy Wielkość

Transkrypt

Sierpień - w tym miesiącu czcimy Wielkość
W tym miesiącu czcimy…
Sierpień
1 sierpnia – św. Alfons Maria Liguori, biskup i doktor
Kościoła
Alfons Maria urodził się 27 września 1696 r. w Marinelli pod Neapolem, w zamożnej
rodzinie szlacheckiej. W dwa dni potem otrzymał chrzest. Jego ojciec marzył dla niego o karierze
urzędniczej. W rodzinnym pałacu Alfons miał doskonałych nauczycieli. Wykazywał także od dziecka
niezwykłą pilność do nauki i duże zdolności. Gdy ukończył szkołę podstawową, został wysłany na
studia prawnicze na uniwersytet w Neapolu. Miał wtedy zaledwie 12 lat (1708). Kiedy miał
zaledwie 17 lat, był już doktorem obojga praw. Ojciec planował Alfonsowi odpowiednie
małżeństwo. Wybrał mu nawet córkę księcia, Teresinę. Ta jednak wstąpiła do zakonu i niebawem
zmarła. Alfons po kilku latach praktyki adwokackiej, zniechęcony przekupstwem w sądownictwie,
ku niezadowoleniu ojca postanowił spełnić swoje marzenia. Przed obrazem Matki Bożej w Porta
Alba złożył swoją szpadę i rozpoczął studia teologiczne (1723).
Po 4 latach studiów Alfons przyjął święcenia kapłańskie (1727). Miał wówczas 31 lat.
Pragnąc życia doskonalszego, marzył o zakonie. Zamierzał najpierw wstąpić do teatynów, potem do
filipinów albo do jakiejś kongregacji misyjnej. Nie mógł się jednak zdecydować. Z zapałem oddał
się więc pracy apostolskiej wśród młodzieży rzemieślniczej i robotniczej. Gromadził ją w dni wolne
od pracy, grał z nimi na gitarze i śpiewał ułożone przez siebie pieśni, uczył prawd wiary. Zasłynął też
jako doskonały kaznodzieja. Po trzech latach nadludzkiej pracy musiał udać się na wypoczynek do
Amalfi. Nie przestał tam jednak pracować. Zetknął się z rodziną Sióstr Nawiedzenia. Zajął się nimi i przekształcił je na Kongregację
Zbawiciela. Był to młody zakon kontemplacyjny. W przyszłości będzie on stanowił żeńską gałąź redemptorystów.
Alfons zauważył, że tamtejsi górale nie mają dostatecznej opieki duszpasterskiej. Dojrzała więc w nim myśl utworzenia zgromadzenia
męskiego, które oddałoby się pracy wśród najbardziej opuszczonych oraz zaniedbanych. Tak powstało dzieło "Najświętszego
Odkupiciela" (redemptorystów). Był to rok 1732. Na zatwierdzenie reguł nowej rodziny zakonnej Alfons nie czekał długo. Zatwierdził
ją niebawem papież Benedykt XIV (1749).
W 1762 r. papież Klemens XIII mianował Alfonsa biskupem-ordynariuszem w miasteczku S. Agata dei Goti. Alfons miał
wtedy już 66 lat. Zgodnie ze zwyczajem przyjętym w Kościele, udał się do Rzymu, by przedstawić się papieżowi. Z Rzymu podążył do
Loreto, by w tym sanktuarium uprosić sobie błogosławieństwo u Matki Bożej. Pomimo wieku, z młodzieńczym zapałem zabrał się do
pracy: wizytował, przemawiał, spowiadał, odwiedzał kapłanów i zagrzewał ich do gorliwości, reformował klasztory, budził nowe
powołania kapłańskie i zakonne.
1 sierpnia – św. Alfons Maria Liguori, biskup i doktor
Kościoła
Wszystkie dochody, jakie mu pozostawały dzięki nader skromnemu życiu, oddawał ubogim
i fundacjom nowych placówek swojej kongregacji. Kiedy nastał głód, sprzedał sprzęty i naczynia
domu biskupiego, aby za to kupić chleb dla głodujących. Jako biskup nie tylko nie zmienił
surowego trybu życia, ale go nawet obostrzył, twierdząc, że teraz musi pokutować za swoich
wiernych. Sypiał mało, jadł tylko zupę, chleb i jarzyny, nosił włosiennicę i kolczasty łańcuch,
biczował się często do krwi.
Nadmierne trudy, wiek i surowy tryb życia wyniszczyły jego organizm tak, że poczuł
się zmuszony prosić papieża o zwolnienie z obowiązków pasterza diecezji. Paraliż kręgosłupa był
dla niego bolesnym krzyżem. Po 13 latach pasterzowania powrócił więc do swoich duchowych
synów (1775). Wskutek zatargu politycznego rozdzielono redemptorystów na dwie odrębne
grupy. Papież ustanowił nad redemptorystami, zamieszkałymi na terenie Państwa Kościelnego,
osobnego przełożonego, a redemptorystów neapolitańskich pozbawił wszelkich przywilejów.
Założyciel bolał nad tym, ale znosił to cicho, z poddaniem się woli Bożej. Do tych cierpień
przyczyniły się cierpienia fizyczne: reumatyzm, skrzywienie kręgosłupa i inne. Pochylony do ziemi,
nie mógł już chodzić i został przykuty do fotela. Bóg doświadczył go także falą udręk moralnych:
pokus, oschłości i skrupułów. Alfons Liguori zmarł 1 sierpnia 1787 r. w wieku 91 lat. Sława jego świętości była tak wielka, że Pius VI już
w 1796 roku nakazał rozpoczęcie procesu kanonicznego. W 11 lat potem (1807) został ogłoszony dekret o heroiczności cnót Alfonsa.
Pius VII dokonał jego uroczystej beatyfikacji w 1816 roku, a Grzegorz XVI kanonizował go w 1839 roku. W 10 lat potem Pius IX
osobiście nawiedził grób św. Alfonsa (1849) i przy jego relikwiach odprawił Mszę świętą. Z tej okazji jako wotum ofiarował swój
pierścień. Podobny pierścień ofiarował Jan XXIII w 1960 roku na wieść o kradzieży, jakiej dokonano w kaplicy św. Alfonsa. Pius IX
ogłosił św. Alfonsa doktorem Kościoła (1871), a papieże Benedykt XV, Pius XI i Pius XII w publicznych wypowiedziach oddali mu
najwyższe pochwały.
Św. Alfons Liguori był ekspertem w tym, co dzisiaj nazywane jest teologią pastoralną. W swojej kapłańskiej pracy
wygłosił ponad 500 misji i rekolekcji. Najwięcej jednak zasłużył się Kościołowi Chrystusa jako pisarz, jeden z najpłodniejszych, jakich
znają dzieje chrześcijaństwa. Do dzieł, które mu zjednały największą sławę, należą: Teologia moralna, Uwielbienia Maryi, które
zdobyły aż 324 wydania w różnych językach; rekordową popularność osiągnęła mała książeczka Nawiedzenie Najśw. Sakramentu
i Najśw. Maryi Panny, która doczekała się ponad 2000 wydań w różnych językach.
1 sierpnia – św. Alfons Maria Liguori, biskup i doktor
Kościoła
Łącznie wymienia się 160 tytułów prac, napisanych przez św. Alfonsa, których liczba wydań
sięgnęła 17 125 w 61 językach! Św. Alfons pisał dla wszystkich: dla kapłanów, kleryków,
zakonników, spowiedników, wiernych. Dzieła jego obejmują teologię dogmatyczną, moralną
i ascetyczną. 26 kwietnia 1950 roku papież Pius XII ogłosił św. Alfonsa patronem spowiedników
i profesorów teologii moralnej. Nauczanie duchowe św. Alfonsa zdominowało życie
chrześcijańskie Italii XVIII w. Jest patronem zakonu redemptorystów; adwokatów, osób świeckich,
spowiedników, teologów, zwłaszcza moralistów.
W ikonografii św. Alfons przedstawiany jest w czarnej, zakonnej sutannie lub
w szatach biskupich. Czasami trzyma krzyż lub ma różaniec na szyi. Bywa, że stoi przy nim anioł
z pastorałem i mitrą.
1 sierpnia – św. Etelwold, biskup
Etelwold urodził się około 912 roku w Winchesterze. Około 938 r. razem ze św.
Dunstanem został wyświęcony na kapłana. Towarzyszył mu w Glastonbury, gdzie Dunstan
przywracał życie zakonne. Potem objął wyludnione opactwo w Abingdon (Berkshire).
W roku 963 Etelwold został biskupem Winchesteru, gdzie wkrótce zastąpił przy katedrze żonatych
duchownych mnichami z Abingdon. Rok później zreformował opactwo w Milton i w New Minster
w Winchesterze. W roku 966 odnowił Peterbourgh, a w cztery lata później klasztor na Ely zamienił
na opactwo męskie. Potem przyszła kolej na Thorney. Sam w Glastonbury i w Abingdon pracował
fizycznie w ogrodzie, w kuchni i przy murarce. Zajęcia tego rodzaju kontynuował w Winchesterze.
Zainicjował tam także nowy styl w przyozdabianiu rękopisów oraz przepisywanie tropów i innych
zapisów muzycznych. Zawdzięczamy mu też tłumaczenie Reguły benedyktyńskiej.
W roku 970 na synodzie zredagował Regularis concordia, kodeks dla około
trzydziestu klasztorów, które istniały w okręgu Wessex i w Mercji. Pomagali mu w tym mnisi
z Gandawy i z Fleury. W roku 980 konsekrował katedrę w swym biskupim mieście. Jego wkład
w dzieło odnowy kościelnej w Anglii był ogromny.
Zmarł 1 sierpnia 984 r. Kult, który go bezzwłocznie otoczył, podtrzymywały klasztory,
tak wiele mu zawdzięczające.
2 sierpnia – bł. August Czartoryski, prezbiter
August książę Czartoryski urodził się 2 sierpnia 1858 r. w Paryżu jako syn Władysława
i księżnej Marii Amparo z Czartoryskich. W domu, z woli ojca, mówiono po polsku, zaś z konieczności
mowę uzupełniano francuszczyzną, a wyjątkowo - językiem hiszpańskim. Dlatego August Czartoryski
za swoją ojczyznę uważał zawsze Polskę. Młodość spędził zagranicą, częściowo w Polsce. Bawił też na
dworze króla hiszpańskiego Alfonsa XII i wiele podróżował.
W 1867 r. podczas wspólnego pobytu z rodziną Zamoyskich, August przystąpił po raz
pierwszy do spowiedzi św. Wkrótce udał się pierwszy raz do Polski na kilkumiesięczny pobyt do
Sieniawy, gdzie były dobra rodowe. Po powrocie do Paryża podjął naukę w Liceum Karola Wielkiego.
Po dwóch latach nauki przyjechał ponownie do Sieniawy oraz do Krasiczyna, a potem do Krakowa.
Tutaj pobierał naukę indywidualnie. Duży wpływ wywarł na niego jego wychowawca, św. Józef
Kalinowski, ale najbardziej na jego przyszłość wpłynął św. ks. Jan Bosko, z którym August spotkał się
w 1883 r. w Paryżu. W okresie kilku kolejny lat książę August przeżywał, jak wskazują na to liczne
dowody, tzw. ciemną noc ducha - swoiste oczyszczenie duszy, stan mistycznego obcowania z Bogiem,
który jakby się ukrywał. Przed Wielkanocą 1887 r. książę odbył rekolekcje w oratorium w Turynie
u ks. Bosko. Zdecydował się obrać drogę kapłaństwa w zgromadzeniu salezjańskim, mimo oporów,
a nawet wyraźnej odmowy ze strony Założyciela, który uznawał, że nie jest to zgromadzenie dla
księcia. Dopiero rozmowa z papieżem Leonem XIII zadecydowała o poparciu usilnych dążeń Augusta do wstąpienia do zgromadzenia.
Z powodu stwierdzonej gruźlicy, August miał kilka przerw w nauce. Mimo próśb i nalegań rodziny, odmówił opuszczenia
klasztoru, bo uważał, że zakonnik powinien umierać w zakonie. Samodzielnie kontynuował studia teologiczne i przygotowywał się do
święceń kapłańskich, które ostatecznie przyjął w prywatnej kaplicy 2 kwietnia 1892 r. w San Remo. Mszę św. prymicyjną odprawił
następnego dnia w obecności kilku członków rodziny. Po wakacjach wyjechał na stałą placówkę do Alassio na włoskiej Riwierze. Tutaj
zastała go śmierć, która przyszła 8 kwietnia 1893 r.
Zbieranie materiałów koniecznych do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego oraz diecezjalny etap tego procesu trwały
do 1927 r. W 1964 r. trumnę z ciałem ks. Augusta Czartoryskiego przeniesiono z Sieniawy do Przemyśla. 1 grudnia 1978 r. św. Jan
Paweł II podpisał dekret o heroiczności cnót Augusta Czartoryskiego - był to pierwszy dokument podpisany przez św. Jana Pawła II
w Kongregacji ds. Świętych po jego wyborze na Stolicę Piotrową. W czerwcu 1989 r. miało miejsce cudowne uzdrowienie
ks. Władysława Deca z Przemyśla, przypisywane wstawiennictwu nowego błogosławionego. Zostało ono dokładnie przebadane
i zatwierdzone przez Kongregację ds. Świętych w 2003 r. Beatyfikacji Augusta Czartoryskiego dokonał św. Jan Paweł II w dniu
25 kwietnia 2004 r.
2 sierpnia – bł. Joanna z Azy
Joanna urodziła się w kastylijskiej miejscowości Aza w XII w. Była córką wielkiego
marszałka Kastylii Don Garcia, pochodziła z rodu Aza. Wyszła za mąż za Feliksa Guzmana, któremu
urodziła czworo dzieci. Syn Antoni został kapłanem diecezjalnym i poświęcił życie służbie chorym.
Manes również został kapłanem, a Kościół uznaje go za błogosławionego. Dominik, założyciel
zakonu dominikanów, uznany został za świętego. Czwartym dzieckiem Feliksa i Joanny była córka,
której imienia ani dalszych losów niestety nie znamy.
Joanna była cnotliwa, rozważna i pełna współczucia dla biednych. Niewiele wiadomo
o jej życiu poza tym, że wychowała synów na świętych ludzi, a własną pobożnością i przykładem
troski o najuboższych umacniała dzieci w wierze.
Jedna z legend dominikańskich głosi, że kiedy Joanna była w ciąży z Dominikiem,
miała proroczy sen, w którym zobaczyła psa z palącą się pochodnią w pysku. Pochodnia zataczała
okręgi wokół kuli ziemskiej, rozpalając na niej ogień. Sen ów miał oznaczać, że dziecko, które się
z niej narodzi, będzie wielkim człowiekiem, dzięki któremu ogień Bożej miłości zapłonie na ziemi.
Według innej legendy Joanna z Aza słynęła z troski o biednych, których hojnie obdarowywała
jałmużną. Pewnego razu oddała im beczułkę doskonałego wina, którą jej mąż składował w piwnicy.
Jeszcze tego samego dnia Feliks Guzman wrócił do domu z towarzyszami i poprosił o wino
z piwnicy na ucztę. Wiedząc, że w piwnicy nie została już ani kropla wina, Joanna sama zeszła na
dół spełnić prośbę męża. Tam padła na kolana i modliła się do Boga: "Panie Jezu, nawet jeśli nie
jestem godna, abyś wysłuchał mnie ze względu na moje zasługi, wysłuchaj mnie ze względu na służbę mojego syna, który jest Twoim
kapłanem". I tak też się stało. Mężowi Joanny i jego towarzyszom nie zabrakło tej nocy wina.
Joanna zmarła w opinii świętości w Caleruega w Hiszpanii około roku 1200. Lokalny kult jej osoby rozpowszechnił się
szybko po jej śmierci. Beatyfikował ją Leon XII 1 października 1828 roku.
2 sierpnia – bł. Piotr Faber (Favre), prezbiter
Piotr Faber (Favre) urodził się w 1506 r. w pobliżu Saint-Jean-de-Sixt, na terenie
diecezji genewskiej. Był z pochodzenia Sabaudczykiem. Wychowywał się w skromnej rodzinie
wieśniaczej, ale od najwcześniejszych lat przejawiał chęć do nauki. W 1525 r. znalazł się w Paryżu,
tam kontynuował studia. W kolegium św. Barbary zetknął się z młodym szlachcicem z Nawarry,
Franciszkiem Ksawerym. Poszukując odpowiedzi na swe wątpliwości, spotkał potem także
starszego o 15 lat Ignacego z Loyoli. Udzielał mu korepetycji, a z czasem został jego duchowym
synem. Z nim także potem zamieszkał, a w 1534 r. pod jego kierunkiem odprawił rekolekcje.
15 sierpnia 1534 r. był już kapłanem i to on odprawił Mszę św. na Montmartre, podczas której
Ignacy i jego towarzysze złożyli pierwsze śluby.
W trzy lata później wszyscy byli już w Italii, gdzie przedstawili się papieżowi Pawłowi
III. Odtąd Piotr stał się wędrowcem i nieustannym posłańcem w sprawach delikatnych,
wymagających szczególnych umiejętności. Najpierw swe trudne misje spełniał w środkowej
i północnej Italii. Potem przebywał w Niemczech, zwłaszcza w Wormacji, Spirze i Ratyzbonie,
wszędzie tam, gdzie protestanci atakowali wiarę katolicką. Z Niemiec przeniósł się do Hiszpanii.
Stamtąd powrócił do krajów niemieckich - do Moguncji i Kolonii, a także do Lovanium. Znad Renu
raz jeszcze wypadłu mu wędrować do Hiszpanii. W 1544 r. przebywał także w Portugalii. Wszędzie
zjednywał sobie przyjaciół, przemawiał, pertraktował, prowadził dyskusje. Przede wszystkim
udzielał ćwiczeń duchownych, a wedle zgodnej opinii wielu - czynił to po mistrzowsku. Wywarł
w ten sposób wielki wpływ na duchownych, zakonników, dostojników kościelnych i świeckich.
W 1546 r. Ignacy wezwał go do Rzymu, aby z Lainezem i Salmeronem mógł wziąć udział w obradach soboru trydenckiego. Mimo
choroby, z posłuszeństwa, dotarł jeszcze do Wiecznego Miasta. Zmarł tam 1 sierpnia 1546 r. Pozostawił po sobie wiele listów oraz
osobiste zapiski, zebrane w tzw. Memoriale. Było to świadectwo jego głębokiego życia wewnętrznego, także bogactwa jego
charyzmatów - między innymi nieustannego, poufałego obcowania z aniołami. Sabaudia w 1595 r. wystąpiła o jego beatyfikację; kult
zatwierdzono w 1872 r.
2 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna, Królowa
Aniołów, Odpust Porcjunkuli
U stóp Asyżu wznosi się bazylika Matki Bożej Anielskiej, wybudowana w XVI
wieku. W samym centrum tej renesansowej świątyni znajduje się skromny kościółek
benedyktyński z IX wieku, zwany Porcjunkulą. Pierwotny tytuł tego kościoła brzmiał Najświętszej Maryi Panny z Doliny Jozafata. Według bowiem podania kapliczkę mieli
ufundować pielgrzymi wracający z Ziemi Świętej. Mieli oni przywieźć grudkę ziemi z grobu
Matki Bożej, który sytuowano w Dolinie Jozafata w Jerozolimie. Nazwę Matki Bożej
Anielskiej prawdopodobnie nadał świątyni św. Franciszek z Asyżu. Legenda głosi, że słyszano
często nad kapliczką głosy anielskie i dlatego dano jej tę nazwę. Na początku XIII w. kapliczka
znajdowała się w stanie ruiny. Odbudował ją św. Franciszek zimą 1207/1208 roku i tu
zamieszkał. Tu również w roku 1208 lub 1209 w uroczystość św. Macieja Apostoła (wtedy
było to 24 lutego) Franciszek wysłuchał Mszy św. i usłyszał słowa Ewangelii:
"Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. (...) Darmo otrzymaliście,
darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie
na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski" (Mt 10, 6-10).
Franciszek wziął te słowa do siebie jako nakaz Chrystusa. Zdjął swoje odzienie,
nałożył na siebie habit, przepasał się sznurem, udał się do kościoła parafialnego św. Jerzego
w Asyżu i zaczął na placu nauczać. Jeszcze w tym samym roku zgłosili się do niego pierwsi
towarzysze: Bernard z Quinvalle i Piotr z Katanii, późniejszy brat Egidiusz. Obaj zamieszkali
wraz z Franciszkiem przy kościółku Matki Bożej Anielskiej. Kiedy zebrało się już 12 uczniów
Franciszka, nazwali się braćmi mniejszymi. Za cel obrali sobie życie pokutne i głoszenie Chrystusa, nawoływanie do pokuty i zmiany
życia.
W roku 1211 benedyktyni z góry Subasio odstąpili Franciszkowi i jego towarzyszom kaplicę i miejsce przy niej, na którym
ci wybudowali sobie ubogie szałasy. Porcjunkula stała się w ten sposób domem macierzystym zakonu św. Franciszka. Tu również
schroniła się św. Klara z Offreduccio. W Niedzielę Palmową 28 marca 1212 r. odbyły się jej obłóczyny. Tak powstał II zakon (klarysek)
pod pierwotną nazwą "Ubogich Pań". Niebawem w ślady św. Klary poszła jej siostra, św. Agnieszka. Zamieszkały one tymczasowo
u benedyktynek w pobliżu Bastii, zanim św. Franciszek nie wystawił dla nich klasztorku przy kościele św. Damiana. Franciszek
zakończył swoje życie przy kościele Matki Bożej Anielskiej w 1226 roku.
2 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna, Królowa
Aniołów, Odpust Porcjunkuli
11 kwietnia 1909 roku św. Pius X podniósł kościół Matki Bożej Anielskiej
w Asyżu do godności bazyliki patriarchalnej i papieskiej. Nazwa Porcjunkula również była
znana już za czasów św. Franciszka i być może przez niego została wprowadzona.
Etymologicznie oznacza tyle, co kawałeczek, drobna część. Może to odnosić się do samej
kapliczki, która była bardzo mała, jak również do posesji przy niej leżącej, także
niewielkiej. Maryja jako Matka Boża jest Królową także aniołów. Już Ewangelie zdają się
wskazywać na służebną rolę aniołów wobec Maryi: tak jest w scenie zwiastowania, tak
jest przy ukazaniu się aniołów pasterzom; tak jest wtedy, gdy anioł informuje Józefa, że
ma uciekać z Bożym Dzieciątkiem do Egiptu. Ten sam anioł zawiadamia Józefa o śmierci
Heroda. Pod wezwaniem Królowej Aniołów istnieją trzy zakony żeńskie. W roku 1864
zostało we Francji założone arcybractwo Matki Bożej Anielskiej, mające za cel oddawać
cześć Maryi jako Królowej nieba. Wezwanie "Królowo Aniołów, módl się za nami" zostało
włączone do Litanii Loretańskiej. Istnieje wiele kościołów pod tym wezwaniem, zwłaszcza
wystawionych przez synów duchowych i córki św. Franciszka Serafickiego. W 1216 roku
św. Franciszkowi objawił się Pan Jezus, obiecując zakonnikowi odpust zupełny dla
wszystkich, którzy po spowiedzi i przyjęciu Komunii świętej odwiedzą kapliczkę. Na prośbę
Franciszka przywilej ten został zatwierdzony przez papieża Honoriusza III. Początkowo
można go było zyskać jedynie między wieczorem dnia 1 sierpnia a wieczorem dnia
2 sierpnia. W 1480 r. Sykstus VI rozciągnął ten przywilej na wszystkie kościoły I i II Zakonu
Franciszkańskiego, ale tylko dla samych zakonników. W 1622 r. Grzegorz XV objął nim
także wszystkich świeckich, którzy wyspowiadają się i przyjmą Komunię świętą
w odpowiednim dniu.
Ponadto - oprócz kościołów franciszkańskich - Grzegorz XV rozszerzył ten odpust na kościoły kapucyńskie. Z czasem kolejni papieże
potwierdzali ten przywilej.Paweł VI swoją konstytucją apostolską Indulgentiarium Doctrina w 1967 roku uczynił to ponownie.
2 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna, Królowa
Aniołów, Odpust Porcjunkuli
Każdy, kto w dniu 2 sierpnia nawiedzi swój kościół parafialny, spełniając zwykłe warunki
(pobożne nawiedzenie kościoła, odmówienie w nim Modlitwy Pańskiej i wyznania wiary
oraz sakramentalna spowiedź i Komunia św. wraz z modlitwą w intencjach papieża - nie za
papieża, ale w intencjach, w których on się modli; ponadto wykluczone przywiązanie do
jakiegokolwiek grzechu), zyskuje odpust zupełny.
2 sierpnia – św. Euzebiusz z Vercelli, biskup
Euzebiusz urodził się około 283 r. na Sycylii. Jako chłopiec przeniósł się do Rzymu,
gdzie poświęcił się stanowi duchownemu. Papież św. Juliusz I (337-352) wysłał go do Vercelli,
udzielając mu święceń kapłańskich, potem udzielił mu sakry biskupiej. Euzebiusz był pierwszym
biskupem Vercelli. Św. Maksym (+ 367), biskup Turynu, który był współczesny Euzebiuszowi,
oddaje mu najwyższe pochwały.
Jego diecezja była wtedy w większości jeszcze pogańska. Młody biskup skorzystał
ze swobód, jakie Kościół otrzymał po trzech wiekach prześladowań, i z całym zapałem głosił
niestrudzenie słowo Boże, stawiał kościoły i sprowadzał kapłanów. Ze swymi kapłanami
prowadził życie wspólne - vita communis, na wzór zakonnego. Gromadził przy sobie młodych
ludzi, by ich formować i zaprawiać do przyszłej pracy duszpasterskiej, na pół misyjnej. Spod jego
ręki wyszli w ten sposób: św. Honorat, jego następca; św. Gaudencjusz, pierwszy biskup Nowary;
św. Eksuperancjusz, pierwszy biskup Tortony; św. Eustazjusz, pierwszy biskup Aosty; św.
Eulogiusz, pierwszy biskup Ivrei.
Św. Ambroży (+ 397), biskup pobliskiego Mediolanu, przekazał, że Euzebiusz założył
w Vercelli pierwszy w Europie klasztor. Miał założyć także klasztor żeński przy udziale swojej
siostry, św. Euzebii, co w owych czasach było zupełną nowością na Zachodzie.
Kiedy potępiona została nauka Ariusza, papież św. Liberiusz I wysłał do Euzebiusza odręczny list.
Chwalił w nim gorliwość swojego kolegi z lat młodzieńczych w Rzymie i prosił go, by przyłączył
się do delegacji papieskiej, jaka udawała się do Konstantynopola. Miała ona nakłonić cesarza,
aby nie popierał nauki Ariusza. Euzebiusz w osobnym liście podziękował papieżowi za okazane
zaufanie, ale odpisał, że okoliczności nie pozwalają mu spełnić jego życzenia. Cesarz ariański
zgodził się na zwołanie synodu do Mediolanu, ale korzystając z okazji, że większość wśród
zebranych biskupów była ariańska, potępił na nim biskupów prawowiernych. Na stolicę
mediolańską wprowadzono po św. Dionizym ariańskiego biskupa, Auksencjusza. Daremne były wysiłki Euzebiusza, by nakłonić
zebranych hierarchów do wierności uchwałom soboru w Nicei (325) i zarządzeniom papieża. Został zakrzyczany (355). Ponadto na
synodzie ustanowiono karne sankcje przeciwko biskupom prawowiernym. Dosięgły one także Euzebiusza. Został karnie deponowany,
wyłączony z Kościoła jako heretyk i skazany na wygnanie do Scytopolis w Palestynie.
2 sierpnia – św. Euzebiusz z Vercelli, biskup
Biskup-tułacz nie załamał się: pisał listy do swoich wiernych, by wytrwali
w prawowitej wierze. Przez swoich diakonów, Syrusa i Wiktorynusa, wysyłał listy także do
sąsiednich miast: Nowary, Ivrei i Tortony. Po śmierci cesarza Konstancjusza objął rządy Julian
Apostata (361-363), który pozwolił Euzebiuszowi powrócić do diecezji. Po drodze zwiedził
ważniejsze ośrodki na Wschodzie, by zdać papieżowi relację. Do Rzymu przybył w 363 roku.
W drodze do Vercelli nawiedził wiele stolic biskupich, by ich pasterzy umocnić w wierze. Dla tej
zapewne racji św. Hieronim pisze, że Euzebiusz "zmienił skalaną szatę Włoch". Zaraz po powrocie
do Vercelli zwołał synod diecezjalny dla utwierdzenia prawowierności.
Po śmierci Juliana Apostaty (+ 363) panowanie objęli Walentynian I (364-375)
i Walens (364-378). Ten ostatni pod wpływem swojej matki, Justyny, zaciekłej arianki, rozpoczął
na nowo prześladowanie wiary. Św. Hilary i wielu innych biskupów zostało skazanych na
wygnanie. Stolice na nowo objęli biskupi ariańscy. Euzebiusz daremnie interweniował w ich
obronie. Sterany trudami, zmarł 1 sierpnia 371 r. Został pochowany w bazylice, którą sam
wystawił. Jego kult szybko rozprzestrzenił się w Italii i Galii. Św. Grzegorz z Tours (+ 594) wyraża
się o nim z największą czcią. Przechowywał też w swojej kaplicy część jego relikwii. Euzebiusz
zostawił po sobie kilka pism. Wśród nich tłumaczenie na język łaciński z języka greckiego
komentarza do Psalmów Euzebiusza z Cezarei. Z licznych listów zachowały się tylko trzy, wśród
nich - do cesarza Konstansa. Zachował się również jego traktat o Trójcy Świętej, w którym
w formie dialogu została podana nauka chrześcijańska o tej tajemnicy przeciwko arianom. Dla wielu cierpień, jakie poniósł dla
Chrystusa, diecezja w Vercelli czci go jako męczennika. Na prośbę biskupów okręgu papież Jan XXIII ogłosił św. Euzebiusza patronem
diecezji przedalpejskich (1961).
W ikonografii Święty przedstawiany jest jako biskup w szatach pontyfikalnych, czasami jako wygnaniec. Jego atrybutem
jest księga.
2 sierpnia – św. Piotr Julian Eymard, prezbiter
Piotr Julian Eymard urodził się 4 lutego 1811 r. w La Mure (Francja) w ubogiej
rodzinie. Od najmłodszych lat wyróżniał się szczególnym nabożeństwem do Eucharystii. Przy
pierwszej Komunii świętej złożył Panu Jezusowi przyrzeczenie, że będzie kapłanem, aby mógł
szerzyć wśród wiernych kult Najświętszego Sakramentu. Ojciec jednak po stracie kilkorga dzieci
stanowczo sprzeciwiał się oddaniu ostatniego dziecka na służbę Kościołowi. Dlatego synjedynak mógł wypełnić swoje plany dopiero po śmierci ojca. Piotr wstąpił do seminarium
w Grenobli. Musiał je jednak opuścić z powodu choroby. Nigdy nie udało mu się do końca od
niej uwolnić. Po okresowej poprawie stanu zdrowia udało mu się dokończyć studia. Święcenia
kapłańskie otrzymał 20 lipca 1834 roku, gdy miał 23 lata. Był przyjacielem św. Jana Marii
Vianneya.
Zaraz po święceniach został proboszczem parafii. Parafie były w owych czasach
religijnie obojętne i bardzo zaniedbane moralnie. Kiedy gorliwy pasterz zorientował się, że jego
nawoływania i zachęty odnoszą mały skutek, przerażony odpowiedzialnością za powierzone
sobie dusze, potajemnie opuścił parafię i wstąpił do misyjnego zgromadzenia marystów. Nie
wysłano go jednak, jak tego gorąco pragnął, na misje, ale przez 17 lat sprawował w niedawno
założonej rodzinie zakonnej funkcje: przełożonego domów, prowincjała i generalnego asystenta.
Z wolna dojrzała w nim myśl, by dla podniesienia pobożności i religijności założyć zgromadzenie
zakonne, które wzięłoby sobie za główny cel szerzenie nabożeństwa do Najświętszej
Eucharystii. Po naradzie ze swoim spowiednikiem i innymi poważnymi osobami opuścił więc
zgromadzenie marystów, osiadł w willi w Paryżu, która była kiedyś własnością słynnego katolickiego pisarza, Chateubrianda, i skupił
przy sobie grupę oddaną pięknemu dziełu. W 1859 r. założył drugi dom w Marsylii. W 1864 roku otrzymał dekret Stolicy Apostolskiej,
zatwierdzający nowe zgromadzenie zakonne - kapłanów od Najświętszego Sakramentu (eucharystów lub ejmardystów). Założył
podobne zgromadzenie żeńskie. Dopomogła mu w tym Małgorzata Guillot, która została pierwszą matką generalną nowej rodziny
zakonnej. Obie rodziny rozwijały się pomyślnie, zakładając coraz to nowe placówki.
2 sierpnia – św. Piotr Julian Eymard, prezbiter
Z czasem domy obu zgromadzeń zaczęły przeżywać liczne trudności, m.in.
finansowe. Idea i dzieło ks. Piotra wyprzedziły o wiele lat przemiany, jakie przyniosły dwa
sobory watykańskie. To on - między innymi - zabiegał o zorganizowanie kongresów
eucharystycznych, które skupiałyby wierzących wokół tajemnicy Chrystusa obecnego pod
postacią chleba. Miłość do Eucharystii szerzył niezmordowanie słowem i czynem. W jego
klasztorach odbywała się nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu. Założył także
bractwo Najświętszego Sakramentu, do którego zapisywał wszystkich ludzi dobrej woli. Był
również apostołem częstej Komunii świętej. Miłość i cześć dla Eucharystii szerzył także
piórem. Zostawił w rękopisie dzieło, obejmujące dwa grube tomy, o Najświętszym
Sakramencie. Drukiem wydał także dwie broszury: Miesiąc Maryi i Miesiąc św. Józefa; nie
wyobrażał sobie, by ktoś oddawał cześć Panu Jezusowi, a nie miłował Jego Matki
i ziemskiego Opiekuna. Za Patronkę swoich wszystkich dzieł obrał Matkę Bożą od
Najświętszego Sakramentu. Pozostawił po sobie także sześć tomów listów i dziewięć
tomów medytacji. Podczas dłuższego pobytu w Rzymie Piotr Julian doświadczył przeżyć
mistycznych.
Zmarł 1 sierpnia 1868 r. Jego śmiertelne szczątki w czasie procesu
kanonicznego przeniesiono z cmentarza komunalnego do kościoła Bożego Ciała, który
oddano w zarząd jego zgromadzeniu. Do chwały błogosławionych wyniósł go papież Pius XI
w roku świętym 1925; kanonizacji dokonał Jan XXIII 9 grudnia 1962 r.
3 sierpnia – bł. Augustyn Kazotić, biskup
Augustyn Kazotić (Gazzotti) urodził się około roku 1260 w Traù, w Dalmacji,
w rodzinie chorwackiej. Zapewne w Splicie w roku 1277 lub następnym wstąpił do
dominikanów. Studiował w Paryżu. Po powrocie do kraju poświęcał się kaznodziejstwu
i zakładaniu nowych konwentów.
W roku 1303 Benedykt XI powołał go na stolicę biskupią w Zagrzebiu i sam
udzielił mu sakry. Objąwszy rządy, Augustyn podniósł rangę kapituły i archidiakona,
zakończył budowę katedry, przywrócił zgodę między diecezjami. Kardynałowi Gentili
towarzyszył w legacji węgierskiej, a w roku 1309 uczestniczył w zjeździe w Budzie, gdzie
rozpatrywano zagadnienie sukcesji tronu. Był obecny na koronacji Karola I Roberta (1310).
W dwa lata później uczestniczył w obradach soboru w Vienne. Gdy powrócił do diecezji,
chcąc odzyskać zagarnięte dobra kościelne, napotkał na żywy opór. Nieprzyjaznym okazał się
zwłaszcza Miladen, wielkorządca Dalmacji.
W roku 1317 Jan XXII przeniósł go do włoskiej diecezji Lucera. Zmarł tam
3 sierpnia 1323 r. Jego kult jako błogosławionego zatwierdził w roku 1702 papież
Klemens XI.
3 sierpnia – św. Lidia
Lidia to postać znana z kart Nowego Testamentu. Mieszkała w Filippi, w Macedonii.
Była zapewne osobą zamożną, bowiem purpura - tkanina, którą sprzedawała - stanowiła towar
luksusowy. Kiedy św. Paweł przybył do miasta, w którym mieszkała, Lidia była poganką skłaniającą
się ku monoteizmowi. Spotkawszy Apostoła, przyjęła chrzest. Tekst Łukasza odnotowuje, że
udzieliła mu gościny:
Odbiwszy od lądu w Troadzie, popłynęliśmy wprost do Samotraki, a następnego dnia
do Neapolu, a stąd do Filippi, głównego miasta tej części Macedonii, które jest [rzymską] kolonią.
W tym mieście spędziliśmy kilka dni. W szabat wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie - jak sądziliśmy
- było miejsce modlitwy. I usiadłszy, rozmawialiśmy z kobietami, które się zeszły. Przysłuchiwała się
też nam pewna bojąca się Boga kobieta z Tiatyry, imieniem Lidia, która sprzedawała purpurę. Pan
otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła. Kiedy została ochrzczona razem ze swoim
domem, poprosiła nas: "Jeżeli uważacie mnie za wierną Panu - powiedziała - przyjdźcie do mego
domu i zamieszkajcie w nim". I wymogła to na nas (Dz 16, 14-15).
Paweł pozyskał ją dla Chrystusa jako pierwszą pogankę w Europie w czasie swojej
drugiej podróży, która obejmowała Małą Azję, Macedonię oraz Grecję. Miała ona miejsce w latach
50-52. Łukasz podaje, że spotkanie Apostoła Narodów z Lidią odbyło się nad rzeką. Taki był bowiem u Żydów zwyczaj, że jeśli nie mieli
jeszcze własnego domu modlitwy (synagogi), zbierali się w pobliżu rzeki dla obmyć rytualnych. Te miejsca nazywano proseuche, czyli
miejscem modlitwy.
Z mieszkańcami Filippi św. Paweł zawarł wielką przyjaźń, którą przypieczętował osobnym Listem; wchodzi on w skład
ksiąg Nowego Testamentu. Apostoł chwali w nim nie tylko gorliwość tamtejszych chrześcijan, ale także ich niezwykłą ofiarność, jakiej
nigdzie nie napotkał (Flp 4, 15). W tych słowach kryje się chyba również wyraźna pochwała dla św. Lidii, która pierwsza udzieliła
Apostołowi gościny i zapewne nadal hojnie go wspierała w jego potrzebach. O dalszych losach św. Lidii nie wiemy nic więcej.
Baroniusz wprowadził jej imię do Martyrologium Rzymskiego w wieku XVI (1584). Jest patronką farbiarzy.
4 sierpnia – św. Jan Maria Vianney, prezbiter
Jan urodził się w rodzinie ubogich wieśniaków w Dardilly koło Lyonu 8 maja
1786 r. Do I Komunii przystąpił potajemnie podczas Rewolucji Francuskiej w 1799 r. Po raz
pierwszy przyjął Chrystusa do swego serca w szopie, zamienionej na prowizoryczną kaplicę,
do której wejście dla ostrożności zasłonięto furą siana. Ponieważ szkoły parafialne były
zamknięte, nauczył się czytać i pisać dopiero w wieku 17 lat.
Po ukończeniu szkoły podstawowej, otwartej w Dardilly w 1803 roku, Jan
uczęszczał do szkoły w Ecully (od roku 1806). Miejscowy, świątobliwy proboszcz udzielał
młodzieńcowi lekcji łaciny. Od służby wojskowej Jana wybawiła ciężka choroba, na którą
zapadł. Wstąpił do niższego seminarium duchownego w 1812 r. Przy tak słabym
przygotowaniu i późnym wieku nauka szła mu bardzo ciężko. W roku 1813 przeszedł jednak
do wyższego seminarium w Lyonie. Przełożeni, litując się nad nim, radzili mu, by opuścił
seminarium. Zamierzał faktycznie tak uczynić i wstąpić do Braci Szkół Chrześcijańskich, ale
odradził mu to proboszcz z Ecully. On też interweniował za Janem w seminarium.
Dopuszczono go do święceń kapłańskich właśnie ze względu na tę opinię oraz dlatego, że diecezja odczuwała dotkliwie brak
kapłanów. 13 sierpnia 1815 roku Jan otrzymał święcenia kapłańskie. Miał wówczas 29 lat.
Pierwsze trzy lata spędził jako wikariusz w Ecully. Na progu swego kapłaństwa natrafił na kapłana, męża pełnego cnoty
i duszpasterskiej gorliwości. Po jego śmierci biskup wysłał Jana jako wikariusza-kapelana do Ars-en-Dembes. Młody kapłan zastał
kościółek zaniedbany i opustoszały. Obojętność religijna była tak wielka, że na Mszy świętej niedzielnej było kilka osób. Wiernych było
zaledwie 230; dlatego też nie otwierano parafii, gdyż żaden proboszcz by na niej nie wyżył. O wiernych Ars mówiono pogardliwie, że
tylko chrzest różni ich od bydląt. Ks. Jan przybył tu jednak z dużą ochotą. Nie wiedział, że przyjdzie mu tu pozostać przez 41 lat (18181859). Całe godziny przebywał na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem. Sypiał zaledwie po parę godzin dziennie na gołych
deskach. Kiedy w 1824 r. otwarto w wiosce szkółkę, uczył w niej prawd wiary. Jadł nędznie i mało, można mówić o wiecznym poście.
Dla wszystkich był uprzejmy. Odwiedzał swoich parafian i rozmawiał z nimi przyjacielsko. Powoli wierni przyzwyczaili się do swojego
pasterza. Kiedy biskup spostrzegł, że ks. Jan daje sobie jakoś radę, erygował w 1823 r. parafię w Ars. Dobroć pasterza i surowość jego
życia, kazania proste i płynące z serca - powoli nawracały dotąd zaniedbane i zobojętniałe dusze. Kościółek zaczął się z wolna
zapełniać w niedziele i święta, a nawet w dni powszednie. Z każdym rokiem wzrastała liczba przystępujących do sakramentów.
Pomimo tylu zabiegów nie wszyscy jeszcze zostali pozyskani dla Chrystusa.
4 sierpnia – św. Jan Maria Vianney, prezbiter
Ks. Jan wyrzucał sobie, że to z jego winy. Uważał, że za mało się za nich modli i za mało
pokutuje. Wyrzucał także sobie własną nieudolność. Błagał więc biskupa, by go zwolnił
z obowiązków proboszcza. Kiedy jego błagania nie pomogły, postanowił uciec i skryć się
w jakimś klasztorze, by nie odpowiadać za dusze innych. Biskup jednak nakazał mu powrócić.
Posłuszny, uczynił to.
Nie wszyscy kapłani rozumieli niezwykły tryb życia proboszcza z Ars. Jedni czynili
mu gorzkie wymówki, inni podśmiewali się z dziwaka. Większość wszakże rozpoznała w nim
świętość i otoczyła go wielką czcią.
Sława proboszcza zaczęła rozchodzić się daleko poza parafię Ars. Napływały nawet
z odległych stron tłumy ciekawych. Kiedy zaś zaczęły rozchodzić się pogłoski
o nadprzyrodzonych charyzmatach księdza Jana (dar czytania w sumieniach ludzkich i dar
proroctwa), ciekawość wzrastała. Ks. Jan spowiadał długimi godzinami. Miał różnych
penitentów: od prostych wieśniaków po elitę Paryża. Bywało, że zmordowany jęczał
w konfesjonale: "Grzesznicy zabiją grzesznika!" W dziesiątym roku pasterzowania przybyło do
Ars ok. 20 000 ludzi. W ostatnim roku swojego życia miał przy konfesjonale ich ok. 80 000.
Łącznie przez 41 lat jego pobytu w tym miejscu przez Ars przewinęło się około miliona ludzi.
Nadmierne pokuty osłabiły już i tak wyczerpany organizm. Pojawiły się bóle głowy, dolegliwości
żołądka, reumatyzm. Do cierpień fizycznych dołączyły duchowe: oschłość, skrupuły, lęk
o zbawienie, obawa przed odpowiedzialnością za powierzone sobie dusze i lęk przed sądem Bożym. Jakby tego było za mało, szatan
przez 35 lat pokazywał się ks. Janowi i nękał go nocami, nie pozwalając nawet na kilka godzin wypoczynku. Inni kapłani myśleli
początkowo, że są to gorączkowe przywidzenia, że proboszcz z głodu i nadmiaru pokut był na granicy obłędu. Kiedy jednak sami stali
się świadkami wybryków złego ducha, uciekli w popłochu. Jan Vianney przyjmował to wszystko jako zadośćuczynienie Bożej
sprawiedliwości za przewiny własne, jak też grzeszników, których rozgrzeszał.
4 sierpnia – św. Jan Maria Vianney, prezbiter
Jako męczennik cierpiący za grzeszników i ofiara konfesjonału, zmarł 4 sierpnia 1859 r.,
przeżywszy 73 lata. W pogrzebie skromnego proboszcza z Ars wzięło udział ok. 300 kapłanów
i ok. 6000 wiernych. Nabożeństwu żałobnemu przewodniczył biskup ordynariusz. Śmiertelne
szczątki złożono nie na cmentarzu, ale w kościele parafialnym. W 1865 r. rozpoczęto budowę
obecnej bazyliki. Papież św. Pius X dokonał beatyfikacji sługi Bożego w 1905 roku, a do chwały
świętych wyniósł go w roku jubileuszowym 1925 Pius XI. Ten sam papież ogłosił św. Jana
Vianneya patronem wszystkich proboszczów Kościoła rzymskiego w roku 1929. W stulecie
śmierci proboszcza z Ars Jan XXIII wystosował osobną encyklikę, w której przypomniał tę
piękną postać.
W ikonografii Święty przedstawiany jest w stroju duchownym ze stułą na szyi,
często w otoczeniu dzieci.
4 sierpnia – św. Rajner, biskup
Rajner był najpierw mnichem kamedulskim w Fonte Avellana. W roku 1154 powołano go na małe biskupstwo w Cagli,
w Umbrii (Włochy). Gdy na skutek walk między gibelinami a gwelfami jego rządy zaczęły natrafiać na wiele przeciwności, papież
przeniósł go w roku 1175 na drugi brzeg Adriatyku i mianował arcybiskupem Splitu. Rychło zasłynął tam ze swej pasterskiej gorliwości.
Przyszło mu też bronić dóbr kościelnych, co przysporzyło mu wrogów.
Gdy w lecie 1180 r. przebywał w sprawach majątkowych na górze Massarion, niedaleko Splitu, napadło na niego kilku
górali słowiańskich i zabiło go kamieniami. Stało się to 4 sierpnia 1180 r. Jego ciało przeniesiono do miasta i uroczyście pochowano
w kościele św. Benedykta, który znany był później pod nazwą San Rainerio. Rychło otoczono go też czcią. Kult ten zatwierdziła Stolica
Apostolska: dla Splitu w roku 1690, dla Cagli zaś - w 1819 r.
5 sierpnia – bł. Fryderyk Janssoone, prezbiter
Fryderyk Janssoone urodził się 19 listopada 1838 r. w Ghyvelde, we francuskiej
Flandrii, jako trzynaste dziecko bardzo bogobojnych rodziców. Studia przerwał, aby wspomagać
owdowiałą matkę. Pracował wówczas jako wędrowny agent-sprzedawca. Gdy matka zmarła,
podjął na nowo studia. W roku 1864 wstąpił w Amiens do franciszkanów. W sześć lat później
otrzymał święcenia kapłańskie.
W czasie wojny prusko-francuskiej był kapelanem wojskowym. Potem zarządzał
konwentem w Bordeaux. W roku 1876 wysłano go do Ziemi Świętej. Został tam wikarym Kustodii.
W tym charakterze w roku 1881 udał się do Kanady, aby zbierać jałmużny. Tam już pozostał do
śmierci, Kanadę uznając za swoją drugą ojczyznę. Pracował przede wszystkim w sanktuarium
Notre-Dame-du-Cap, które w roku 1909 uznano za sanktuarium narodowe. Tam też rozpoznano
w nim męża nieprzeciętnej cnoty.
Zmarł w Montrealu 4 sierpnia 1916 r. Pozostawił po sobie nieco pism. Jego pogrzeb
w Trois-Rivières stał się triumfem i pierwszym objawem oddawanej mu czci. Św. Jan Paweł II
beatyfikował go w roku 1988.
5 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna Śnieżna
Przypadające dzisiaj wspomnienie dotyczy rocznicy poświęcenia
bazyliki Najświętszej Maryi Panny "Większej" w Rzymie.
Przymiotnik ten wynika z faktu, że jest to pierwszy i największy
kościół rzymski poświęcony Maryi. Jest to także jedna
z pierwszych na świecie świątyń poświęconych Matce Bożej.
Kościół tak dalece ją wyróżnia, że należy ona do czterech tzw.
bazylik większych Rzymu, które każdy pielgrzym nawiedzał w roku
świętym, jeśli pragnął uzyskać odpust zupełny. Należą do nich:
bazylika laterańska św. Jana (będąca katedrą biskupa Rzymu),
bazylika św. Piotra na Watykanie, bazylika św. Pawła za Murami
i właśnie bazylika Matki Bożej Większej.
W Bazylice tej czci się Matkę Bożą Śnieżną. Według
tradycji, w 352 r. Maryja ukazała się papieżowi Liberiuszowi
i rzymskiemu patrycjuszowi Janowi, nakazując im budowę
kościoła w miejscu, które im wskaże. 5 sierpnia, w okresie
upałów, Wzgórze Eskwilińskie pokryło się śniegiem - tam zbudowano świątynię. Musiała być ona niewielka i być może uległa
zniszczeniu. Sykstus III (432-440), pragnąc uczcić zakończenie soboru w Efezie, na którym ogłoszono dogmat o Bożym Macierzyństwie
Maryi (Theotokos), postanowił przebudować gruntownie tę bazylikę. Wspomnienie tego wydarzenia obchodzono pierwotnie jedynie
w samej bazylice, z czasem jednak kolejni papieże rozszerzali je najpierw na teren Rzymu, a potem już całego Kościoła.
W ciągu wieków wielu papieży tę bazylikę upiększało i powiększało: Eugeniusz III (1145-1153) powiększył przedsionek i dał dzisiejszą
przepiękną posadzkę; Mikołaj IV (1288-1293) dał nową bogatą absydę; za czasów Grzegorza XI (1370-1378) wzniesiono wieżędzwonnicę romańską; dziełem Klemensa X (1670-1676) jest tylny front bazyliki; Benedykt XIV (1740-1758) dokonał gruntownej
przebudowy wnętrza, które podziwiamy po dzień obecny, oraz dał nowy, okazały, do dziś zachowany front główny bazyliki; Pius XI dla
uczczenia 1500. rocznicy ogłoszenia na soborze efeskim dogmatu o Boskim Macierzyństwie Maryi (431-1931) odnowił wspaniałe
pierwotne mozaiki, które znajdują się na łuku triumfalnym. Sykstus V (1585-1590) wystawił "Kaplicę Sykstyńską" w głębi prawej nawy,
gdzie jest przechowywany Najświętszy Sakrament. Tam też spoczęły relikwie papieży św. Piusa V i Sykstusa V. Dziełem Pawła V (16051621) jest usytuowana naprzeciw Kaplicy Sykstyńskiej wspaniała Kaplica Matki Bożej Większej z Jej cudownym wizerunkiem (w kaplicy
po lewej stronie bazyliki). Tu spoczęły śmiertelne szczątki papieży: Pawła V i Klemensa VIII.
5 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna Śnieżna
Starożytne mozaiki rzymskiej świątyni, dotyczące Bożego macierzyństwa Maryi,
świadczą o tym, że Kościół już w wieku V przejął do celów religijnych znajomość najlepszej sztuki
pogańskiego cesarstwa rzymskiego. W bazylice znajdują się relikwie żłóbka betlejemskiego
i starożytny obraz Matki Bożej. Jest on największym skarbem bazyliki. Paweł V wystawił ku jego
czci przebogatą kaplicę, od jego rodu zwaną także Borghese. Ołtarz, w którym mieści się obraz,
jest wykładany agatami, ametystami i lazurytem. Całość kaplicy jest wyłożona
najkosztowniejszymi marmurami. Sam obraz Matki Bożej pochodzi z XII w. Ma wyraźne cechy
bizantyjskie, o czym świadczą litery greckie. Dziecię Jezus trzyma księgę Ewangelii. Maryja
trzyma Dziecię na lewym ręku i obejmuje je prawą. Ma pierścień na ręku, bogaty naszyjnik na
szyi z dużym, kosztownym krzyżem. Jest piękny zwyczaj, że co roku w uroczystość Matki Bożej
Śnieżnej (5 sierpnia) właśnie w kaplicy Matki Bożej z kopuły zrzuca się płatki białych róż,
przypominające płatki śniegu. Są one również symbolem niezliczonych łask, jakie wyprasza sobie
tu lud rzymski. Obraz jest uważany za cudowny. Jest też koronowany koronami papieskimi. Lud
rzymski nazywa go Salus Populi Romani - Ocaleniem Ludu Rzymskiego, gdyż w Rzymie panuje
powszechne przekonanie, że ten obraz wiele razy ratował Wieczne Miasto. Był bowiem dawny
zwyczaj, że - na wzór Arki Przymierza - w czasach klęsk i niebezpieczeństw obnoszono ten obraz
po ulicach Rzymu. Obraz Matki Bożej Większej stał się prototypem dla wielu innych obrazów
Matki Bożej tak dalece, że mamy dzisiaj setki (w Polsce kilkadziesiąt) sanktuariów, w których
znajdują się kopie tego obrazu. Wiele z nich (w Polsce kilkanaście) doczekało się koronacji
koronami papieskimi. Można powiedzieć, że jest to najczęściej spotykany w świecie wizerunek
Maryi.
5 sierpnia – św. Oswald, król i męczennik
Oswald urodził się około 604 r. jako syn Etelfryda, króla Northumbrii. Gdy Brytowie
wywołali powstanie, w którym poległ jego ojciec, Oswald musiał uciekać do Szkocji na wyspę Iona (616),
gdzie znajdował się sławny klasztor, założony przez św. Kolumbana (+ 597). Tam Oswald zapoznał się
z wiarą i przyjął chrzest. Po śmierci Edwina tron objął Caedwall. Wymordował on braci Oswalda: Osryka
i Eanfryda, by w ten sposób pozbyć się rywali. Tyran jednak rządził krajem zaledwie przez rok. Wezwany
bowiem przez swoich zwolenników, w 634 r. Oswald wszedł do Northumbrii i pod Hewenfeld zwyciężył
Caedwalla, który padł na polu walki. Podanie głosi, że przed bitwą wystawił drewniany krzyż i przy nim
skupił swoich rycerzy, modląc się o zwycięstwo krzyża nad pogaństwem.
Po wstąpieniu na tron Oswald wprowadził chrześcijaństwo do Northumbrii. Gorliwie w tej
misji wspierali go zakonnicy z wyspy Iona. Wyróżniał się wśród nich św. Aidan, mianowany biskupem.
Dla utrwalenia wiary Oswald założył drugi klasztor w Lindisfarne o regule św. Kolumbana. Tam również
była stolica biskupa. Według bowiem zwyczaju irlandzkiego opaci byli równocześnie biskupamiordynariuszami diecezji. Król sprowadzał z różnych stron kapłanów i zakonników, stawiał kościoły
i fundował ośrodki parafialne. Przysłużył się Anglii także tym, że zjednoczył w swoim kraju skłócone
dzielnice. Za małżonkę obrał sobie Cyneburgę, córkę Cynegilda, panującego nad Wessexami. Zdołał go
także pozyskać dla wiary. Na pół pogańscy panowie poczuli się zagrożeni. W nowej religii upatrywali
niebezpieczeństwo, że zostaną pozbawieni dotychczasowej władzy na korzyść króla. Dlatego zmówili się
z królem sąsiedniej Mercji, Pendą, i wypowiedzieli wojnę Oswaldowi. W bitwie pod Maserfield
(Shropshire) 5 sierpnia 642 r. Oswald poległ w wieku zaledwie 38 lat. Jego ciało porąbano na kawałki,
a głowę zawieszono na żerdzi. Po 8 latach w tej części Anglii na nowo zapanowało pogaństwo.
Na szczęście nie miało to trwać długo, gdyż Northumbria powróciła niebawem na łono Kościoła. Posiew
krwi króla-męczennika nie był daremny.
5 sierpnia – św. Oswald, król i męczennik
Kult św. Oswalda rozpowszechnili po Europie mnisi irlandzcy. Ze czcią zebrali
sprofanowane szczątki króla i rozmieścili je w swoich klasztorach. Oswald stał się bohaterem
eposów, zwłaszcza w Niemczech. Jest patronem angielskiej rodziny królewskiej, krzyżowców
i żniwiarzy.
W ikonografii św. Oswald jest przedstawiany jako król w suto układającym się
płaszczu. Jego atrybutami są m. in.: gałązka palmowa, kłosy pełne ziarna, kruk na ręku lub na
księdze, pierścień w dłoni.
6 sierpnia – bł. Oktawian, biskup
Oktawian urodził się w Quingey (na południe od Besançon we Francji) około roku 1060. O jego pochodzeniu i młodości
właściwie nic nie wiemy. Informacja o tym, jakoby był synem hrabiego Wilhelma II Zuchwałego, a bratem Gwidona, który został
papieżem jako Kalikst II, nie jest pewne. Miał studiować teologię i prawo w Bolonii. W roku 1087 dowiedział się o poważnej chorobie
ojca. Wybrał się wówczas w drogę, ale w Pawii otrzymał wiadomość o śmierci ojca. Uznał wtedy kontynuowanie podróży za
bezcelowe i wstąpił w Ciel d'Oro do benedyktynów.
Dał się tam poznać jako mąż pełen gorliwości, popierający idee reformy kluniackiej. W roku 1129 powołano go na
biskupstwo w Savonie. Rozwinął tam gorliwą działalność charytatywną, ale rządził niedługo - zmarł bowiem 6 sierpnia 1132 r. Przez
długie wieki czczono go jako błogosławionego, nie starano się jednak o formalną aprobatę kultu. Udzielił jej dopiero Pius VI w r. 1793.
6 sierpnia – Przemienienie Pańskie
Dzisiejsza Ewangelia prowadzi nas wraz z Chrystusem, Piotrem, Jakubem
i Janem na górę Tabor. Tam Chrystus przemienił się wobec swoich Apostołów. Jego twarz
zajaśniała jak słońce, a szaty stały się olśniewająco białe. Apostołowie byli zachwyceni,
choć poznali jedynie niewielki odblask wiecznej chwały Ojca, w której po swoim
zmartwychwstaniu zasiadł Jezus. To wydarzenie pozostało tajemnicą dla pozostałych
uczniów - dowiedzieli się o nim dopiero po wniebowstąpieniu Jezusa.
Zdarzenie to Ewangeliści musieli uważać za bardzo ważne, skoro jego
szczegółowy opis umieścili wszyscy synoptycy: św. Mateusz (Mt 17, 1-9), św. Marek (Mk 9,
1-8) i św. Łukasz (Łk 9, 28-36). Również św. Piotr Apostoł przekazał opis tego wydarzenia
(2 P 1, 16-18). Miało ono miejsce po sześciu dniach - czy też "jakoby w osiem dni" - po
uroczystym wyznaniu św. Piotra w okolicach Cezarei Filipowej (Mt 16, 13-20; Mk 8, 27-30;
Łk 9, 18-21).
Św. Cyryl Jerozolimski (+ 387) jako pierwszy wyraził pogląd, że górą
Przemienienia Chrystusa była góra Tabor. Za nim zdanie to powtarza św. Hieronim (+ ok.
420) i cała tradycja. Faktycznie, góra Tabor uważana była w starożytności za świętą. Może
dziwić szczegół, że zaraz po przybyciu na górę Apostołowie posnęli. Po odbytej bardzo
uciążliwej drodze musieli utrudzić się wspinaczką, zwłaszcza że wędrowali sześć dni od Gór
Hermonu. W Starym Testamencie powszechne było przekonanie, że Jahwe pokazuje się
w obłoku (Wj 40, 34; 1 Sm 8, 11). Dlatego w czasie Przemienienia ukazał się obłok, który
okrył Chrystusa, Mojżesza i Eliasza. Głos Boży z obłoku utwierdził uczniów w przekonaniu o teofanii, czyli objawieniu się Boga. Dlatego
Ewangelista stwierdza, że świadkowie tego wydarzenia bardzo się zlękli. Termin "Przemienienie Pańskie" nie jest adekwatny do
greckiego słowa metemorfothe (por. Mk 9, 2), które ma o wiele głębsze znaczenie. Podczas gdy słowo "przemienienie" oznacza
zjawisko zewnętrzne, to słowo greckie sięga w istotę zjawiska. Należałoby więc tłumaczyć, że Chrystus okazał się tym, kim jest
w swojej naturze i istocie - Synem Bożym. Przemienienie pozwoliło Apostołom zrozumieć, jak mizerne i niepełne są ich wyobrażenia
o Bogu. Chrystus przemienił się na oczach Apostołów, aby w dniach próby ich wiara w Niego nie zachwiała się. Ewangelista wspomina,
że Eliasz i Mojżesz rozmawiali z Chrystusem o Jego męce. Zapewne przypomnieli uczniom Chrystusa wszystkie proroctwa, które
zapowiadały Mesjasza jako Odkupiciela rodzaju ludzkiego. Wydarzenie to musiało mocno utkwić w pamięci świadków, skoro po wielu
latach przypomni je św. Piotr w jednym ze swoich Listów (2 P 1, 16-18).
6 sierpnia – Przemienienie Pańskie
Uroczystość Przemienienia Pańskiego na Wschodzie spotykamy już
w VI wieku. Była ona największym świętem w ciągu lata. Na Zachodzie jako święto
obowiązujące dla całego Kościoła wprowadził ją papież Kalikst III z podziękowaniem Panu
Bogu za zwycięstwo oręża chrześcijańskiego pod Belgradem w dniu 6 sierpnia 1456 r.
Wojskami dowodził wódz węgierski Jan Hunyadi, a całą obronę i bitwę przygotował
św. Jan Kapistran. Jednak lokalnie obchodzono to święto na Zachodzie już w VII wieku.
W Polsce święto znane jest od XI wieku.
Dzisiejsze święto przypomina, że Jezus może w każdej chwili odmienić nasz
los. Ma ono jednak jeszcze jeden, radosny, eschatologiczny aspekt: przyjdzie czas, że Pan
odmieni nas wszystkich; nawet nasze ciała w tajemnicy zmartwychwstania uczyni
uczestnikami swojej chwały. Dlatego dzisiejszy obchód jest dniem wielkiej radości
i nadziei, że nasze przebywanie na ziemi nie będzie ostateczne, że przyjdzie po nim
nieprzemijająca chwała.
Przemienienie to jednak nie tylko pamiątka dokonanego faktu. To nie tylko
nadzieja także naszego zmartwychwstania i przemiany. To równocześnie nakaz zostawiony
przez Chrystusa, to zadanie wytyczone Jego wyznawcom. Warunkiem naszego
eschatologicznego przemienienia jest stała przemiana duchowa, wewnętrzne, uparte
naśladowanie Chrystusa. Ta przemiana w zarodku musi mieć podstawę na ziemi, by do
swej pełni mogła dojść w wieczności. W drodze ku wieczności uczeń Jezusa musi być Mu
wierny: myślą, słowem i chrześcijańskim czynem.
Chrystus obiecuje, że będziemy królować razem z Nim tam, gdzie - za Piotrem - będziemy powtarzać: "Mistrzu, jak
dobrze, że tu jesteśmy". Warunkiem jest to, abyśmy już teraz pamiętali o tym, co dla nas przygotował Bóg, i abyśmy każdego dnia
karmili się Jego Słowem i Ciałem. On chce, abyśmy ufnie i wytrwale się do Niego modlili, służyli bliźnim, rozwijając w sobie cnoty.
Takie dążenie do przemiany będzie odpowiedzią na zaproszenie św. Pawła: "Przemieniajcie się przez odnawianie umysłu" (Rz 12, 2).
6 sierpnia – św. Hormizdas, papież
Hormizdas urodził się w Frosinone (Włochy). Jego ojcem był Justus. Hormizdas był diakonem
przy boku papieża św. Symmacha i jego następcą od 20 lipca 514 roku. Na Zachodzie rządził wówczas król
Ostrogotów, Teodoryk, a na Wschodzie - cesarz Anastazjusz. Nowy papież rozpoczął rządy szczęśliwie. Udało
mu się przerwać schizmę, która od roku 484 przez 30 lat rozdzierała Kościół. Chociaż bowiem nie było już
antypapieża Wawrzyńca, to miał on jeszcze wielu zwolenników. Hormizdas umiał jednak swoim taktem
pozyskać ich sobie - tak że powrócili do jedności w Kościele i uznali jego władzę.
Gorzej ułożyły się stosunki papieża z cesarzem wschodnio-rzymskim. Anastazjusz zażądał, by
papież prosił go o zatwierdzenie objęcia przez siebie rządów. Papież wysłał wprawdzie do cesarza delegację,
ale nie z prośbą o zatwierdzenie, sądząc słusznie, że byłoby to uzależnieniem się od cesarza, ale w sprawach
ogólnych Kościoła. Cesarz, oburzony, nie przyjął delegacji. Papież wysłał ponownie delegację do biskupów
wschodnich i do patriarchów. Cesarz przyjął to jako mieszanie się papieża bezpośrednio w sprawy jego
poddanych. Kazał więc aresztować legatów i wykonać na nich wyrok śmierci.
.
Na szczęście po śmierci
cesarza Anastazjusza sytuacja zupełnie się zmieniła. Nowy władca wschodnio-rzymski, Justyn I
(517-528), widział w nawiązaniu bliższego kontaktu z papieżem możność nawiązania łączności z Zachodem, a przez to rozszerzenie
swoich wpływów. Kiedy więc papież przysłał delegatów z gratulacjami, przyjął ich życzliwie. Polecił równocześnie patriarsze
Konstantynopola, Janowi, by nawiązał stosunki z Rzymem. Wysłał też do papieża bogate dary. Do najcenniejszych należały dwa
ewangeliarze, oprawne w złoto i drogie kamienie (519). Papież w odpowiedzi złożył także dary i ciepłe podziękowania.
Jeszcze bardziej zależało papieżowi na utrzymaniu łączności z hierarchiami i z panującymi krajów Europy. Wysyłał więc
delegatów i listy do Francji, Anglii, Niemiec i Hiszpanii. Z polecenia papieża mnich rzymski, Dionizy, zebrał w jeden kodeks łaciński
uchwały synodów Wschodu i Zachodu, rzymskich i greckich. Niestety cenne dzieło zaginęło.
Pełen zasług i w poczuciu, że dobrze wypełnił powierzone sobie kierowanie Kościołem Chrystusa, gorliwy papież zmarł
6 sierpnia 523 roku po 9 latach pasterzowania
6 sierpnia – św. Hormizdas, papież
Z życiem św. Hormizdasa łączy się ważny problem celibatu w Kościele rzymskim. Papież bowiem miał syna. Był nim św.
Sylweriusz, następca (choć nie bezpośrednio) na tronie papieskim. Rządził Kościołem Chrystusa świątobliwie w latach 536-537.
Hormizdas został wybrany na papieża już jako człowiek żonaty, mający rodzinę. Miał więc jako człowiek świecki, czy też jako niższy
duchowny, syna. Wiemy, że wśród samych Apostołów św. Piotr był żonaty, kiedy przystał do Pana Jezusa. Św. Paweł Apostoł jako
zasadę stawia w swoich listach, by wybierać na biskupów mężów, którzy wykazali się dobrym prowadzeniem swoich domów,
"mających dzieci karne i czyste" (1 Tm 3, 4; por. Tt 1, 6-9). Praktyka jednak wykazała, że żonaci duchowni nie trzymają się tradycji
Kościoła, pochodzącej od samego Chrystusa. Z chwilą oddania się w służbę Chrystusowi i Jego Kościołowi, powinni troszczyć się
przede wszystkim o wiernych. Dlatego Kościół na Zachodzie wprowadził powoli zwyczaj bezżeństwa kapłanów, a na Wschodzie
bezżeństwa biskupów. Tak jest po nasze czasy. Zapewnia to całkowite oddanie się kapłana wiernym, zabezpiecza przed rodzinnymi
intrygami i nie obciąża finansowo wiernych, którzy w niejednym wypadku musieliby ponosić ciężar utrzymania nie tylko kapłana, ale
także jego rodziny.
Już papież św. Leon I Wielki (440-461) rozszerzył zakaz wstępowania w związki małżeńskie na subdiakonów. Z tego
wynika, że Hormizdas był żonaty przed subdiakonatem, że przed przyjęciem święceń wyższych miał syna, który niedługo po jego
śmierci został również papieżem. W latach późniejszych od duchownych wszystkich stopni Kościół na Zachodzie żądał celibatu
(bezżeństwa) i tak jest obecnie.
Relikwie św. Hormizdasa złożono w bazylice św. Klemensa. Tam też znaleziono je w kamiennym sarkofagu w VI wieku.
Znany archeolog Jan Chrzciciel de Rossi odkrył wiersz ku czci św. Hormizdasa, napisany przez jego syna, papieża św. Sylweriusza
(+ 537).
7 sierpnia – bł. Edmund Bojanowski
Edmund Bojanowski urodził się 14 listopada 1814 r. w Grabonogu. W dzieciństwie
został cudownie uzdrowiony za przyczyną Matki Bożej Bolesnej, czczonej na Świętej Górze
w Gostyniu.
Otrzymał staranne wychowanie w katolickiej rodzinie. Poważna choroba
uniemożliwiła mu ukończenie studiów filozoficznych, które podjął na uniwersytetach we
Wrocławiu i w Berlinie. Po intensywnej kuracji zamieszkał w rodzinnej miejscowości. Chociaż
wykazywał zainteresowania literackie, jego głównym charyzmatem okazała się praca społeczna
i charytatywna. Zakładał czytelnie dla ludu, rozpowszechniając dobre czasopisma, by w ten
sposób pomagać ubogiej młodzieży w zdobywaniu wykształcenia. Dał się poznać jako człowiek
wielkiej wytrwałości i dobroci serca. Wielokrotnie był zapraszany do uczestnictwa
w stowarzyszeniach niosących pomoc ubogim. Podczas epidemii cholery w 1849 r. poświęcił się
służbie zarażonym. Będąc człowiekiem głęboko religijnym i praktykującym, na każdego człowieka,
a zwłaszcza na biedne dziecko, patrzył przez pryzmat miłości do Boga. Mimo słabego zdrowia
robił wszystko, by nieść pomoc zaniedbanemu ludowi wiejskiemu przez organizowanie ochronek
dla dzieci i opieki nad chorymi, troszcząc się jednocześnie o podniesienie moralności dorosłych.
Chociaż był człowiekiem świeckim, 3 maja 1850 r. założył zgromadzenie zakonne Sióstr
Służebniczek Maryi Niepokalanej.
Problemy zdrowotne uniemożliwiły mu realizację marzeń o kapłaństwie, chociaż podejmował
próby studiów seminaryjnych.
Dla otoczenia był zawsze przykładem heroicznej wiary, prostoty, miłości i ufności w Bożą
Opatrzność. Już za życia przez wielu ludzi uznawany był za człowieka świątobliwego. Doczesne życie
zakończył 7 sierpnia 1871 r. na plebanii w Górce Duchownej.
7 sierpnia – błogosławieni prezbiterzy i męczennicy,
Agatanioł i Kasjan
Franciszek urodził się 31 lipca 1598 r. W roku 1619 wstąpił do kapucynów,
przyjmując imię Agatanioł (Agatangelus). Studiował w Poitiers i w Rennes, gdzie w 1625 r.
otrzymał święcenia kapłańskie. Dwa lata później wyjechał na Wschód, gdzie rozpoczął naukę
języka arabskiego.
Kasjan urodził sie we Francji 14 stycznia 1607 r. Jego rodzice, Jan Lopez-Netto
i Guyonne d'Almeras, pochodzili z Portugalii. W Angers Kasjan wstąpił do kapucynów. W czasie
epidemii z lat 1631-1632 odznaczył się poświęceniem w pielęgnowaniu dotkniętych chorobą,
na którą także sam zapadł. Po ukończeniu studiów wysłano go do Kairu.
W 1633 r. przybył do Kairu także Agatanioł. Pracował tam nad zjednoczeniem
Kościoła koptyjskiego z Rzymem. Wyposażony w misję apostolską, wyruszył potem do Abisynii,
ale ledwo przybył tam z Kasjanem z Nantes, został wtrącony do więzienia. Potem sprowadzono
ich do stolicy Gandary i tam skazano na śmierć. Zginęli, ukamienowani przez tłum, 7 sierpnia
1638 r. Beatyfikowano ich w 1905 r.
7 sierpnia – św. Albert z Trepani, prezbiter
Albert (degli Abati), nazywany także Sycylijczykiem (Siculus), urodził się w Trapani
w 1250 lub 1257 r. Wcześnie wstąpił do karmelitów, u których niebawem zajaśniał wieloma
cnotami. Mimo swej woli wyświęcony na kapłana, przebywał potem w Messynie i pracował
jako kaznodzieja. Przepowiadanie to ukoronowały liczne nawrócenia, także konwersje Żydów
sycylijskich. Gdy w roku 1301 Robert, hrabia Kalabrii, ścisnął Messynę żelaznym pierścieniem
swych wojsk, Albert miał cudowanie ocalić miasto przed głodem.
Zmarł 7 sierpnia 1306 r. i bez zwłoki został otoczony czcią wiernych.
7 sierpnia – św. Kajetan, prezbiter
Kajetan urodził się w 1480 r. w Vicenza (Italia). Jako młodzieniec udał się na studia
do Padwy, gdzie uzyskał doktorat z prawa rzymskiego i kościelnego (1504). W 1506 roku przeniósł
się do Rzymu, gdzie na dworze papieskim pełnił funkcję protonotariusza papieskiego. W dwa lata
potem został mianowany proboszczem. Taki bowiem był zwyczaj, że świeccy ludzie albo klerycy ze
święceniami niższymi otrzymywali parafie, by mogli z nich się utrzymać, chociaż w ich zastępstwie
obowiązki duszpasterskie wypełniali kapłani. Kajetan, mimo że nie posiadał jeszcze święceń
kapłańskich, nawiedzał szpitale i przytułki dla ubogich. Prowadził bardzo intensywne życie
wewnętrzne. Dopiero mając 36 lat przyjął święcenia kapłańskie (1516). Mszę prymicyjną odprawił
w bazylice Matki Bożej Większej. Lubił tu przychodzić na modlitwę do kaplicy Żłóbka Pana Jezusa.
W nagrodę za to miał otrzymać łaskę niezwykłą, mianowicie objawiła mu się Najświętsza Maryja
Panna z Dzieciątkiem i złożyła mu swojego Syna na ręce. Odtąd Kajetan zaczął wyróżniać się
jeszcze większym nabożeństwem do Dzieciątka Jezus. To szczególne nabożeństwo przekazał
swoim synom duchowym. Wierzył głęboko w Opatrzność Bożą.
W 1520 roku na wezwanie matki opuścił Rzym i powrócił do rodzinnego miasta
Vicenza. Tu oddał się całkowicie pracy apostolskiej: na ambonie, w konfesjonale, w katechizacji
ubogiej dziatwy i młodzieży, w odwiedzaniu chorych w szpitalach i ubogich w przytułkach. Dokoła
niego zaczęli gromadzić się uczniowie. W trzy lata potem (1523), po załatwieniu spraw
rodzinnych, powrócił do Rzymu. Z powodu wielkiej gorliwości zwano go "łowcą dusz". W rok
później otrzymał breve papieskie zatwierdzające nową rodzinę zakonną (1524). Wśród jego
pierwszych towarzyszy znaleźli się: Giampietro (Jan-Piotr) Caraffa, biskup Chieti, późniejszy papież Paweł IV, Bonifacy Colli i Paweł
Consiglieri. Z nimi jako z pierwszymi współzałożycielami Kajetan złożył uroczystą profesję. Tak powstał nowy zakon Kleryków
Regularnych, zwanych pospolicie teatynami. W 1527 roku cesarz Niemiec i król Hiszpanii - Karol V - z regularną armią hiszpańską
najechał Rzym. Ucierpieli na tym również teatyni. Sam Kajetan był przez pewien czas więziony. Druga placówka zakonu została
założona w Wenecji. Tam teatyni wyróżnili się i wsławili niezwykłym poświęceniem w posłudze chorym w czasie zarazy w latach 15281529. Kajetan zetknął się ze św. Hieronimem Emiliani, który założył także nową rodzinę zakonną dla opieki nad sierocą i opuszczoną
dziatwą. W 1547 roku na kapitule generalnej w Rzymie zapadła decyzja przyłączenia się do teatynów rodziny zakonnej pod nazwą
somasków, założonej przez św. Hieronima. Unia jednak nie trwała długo, gdyż po śmierci Kajetana obie rodziny zakonne rozeszły się
i zaczęły iść własną drogą, wyznaczoną przez Opatrzność.
7 sierpnia – św. Kajetan, prezbiter
W tym samym 1547 roku w Neapolu wybuchła wojna domowa. Kajetan miał prosić
Boga, by przyjął ofiarę jego życia dla zahamowania rozlewu krwi. Bóg widać przyjął ofiarę swego
wiernego sługi, gdyż tego samego roku dnia 7 sierpnia Kajetan zmarł po 67 latach życia.
Beatyfikacja sługi Bożego odbyła się w 1629 r. Dokonał jej Urban VIII. Do chwały świętych wyniósł
Kajetana Klemens X w 1671 r. On też rozszerzył jego kult na cały Kościół (1673). Relikwie św.
Kajetana złożono w okazałym grobowcu w kościele S. Paolo Maggiore w Neapolu.
W ikonografii św. Kajetan przedstawiany jest w zakonnym habicie przepasany
rzemieniem, w białych skarpetkach, w birecie, z różańcem w dłoni. Jego atrybutami są m.in.:
czaszka, Dziecię Jezus na rękach, krzyż, lilia, otwarta Ewangelia, ptak, zwój.
7 sierpnia – św. Sykstus II, papież i męczennik
Sykstus pochodził z Aten, był synem filozofa. O latach dziecięcych oraz
młodzieńczych przyszłego papieża nic nie wiemy. Wstąpił na stolicę Piotrową 30 sierpnia
257 r. po śmierci św. Stefana I. Załagodził spór wśród biskupów azjatyckich i afrykańskich
w sprawie ważności chrztu, udzielanego przez heretyków. Biskupi Azji i Afryki byli zdania, że nie
jest on ważny. Mieli oni silne poparcie także w św. Cyprianie, biskupie Kartaginy. Już
w następnym roku, podczas niedawno rozpoczętego prześladowania chrześcijan przez cesarza
Waleriana (253-260), Sykstus został aresztowany podczas celebrowania Mszy św.
w katakumbach św. Kaliksta. Ścięto go mieczem na jego biskupim krześle 6 sierpnia 258 r. wraz
z towarzyszącymi mu diakonami: św. Januarym, św. Magnusem, św. Wincentym i św. Stefanem.
Tego samego dnia zostali ścięci dwaj inni diakoni: Felicysyn i Agapit oraz kapłani - ich imion
jednak nie znamy.
Imię św. Sykstusa wymienia się w Kanonie rzymskim, syryjskim i kartagińskim.
Św. Cyprian nazywa św. Sykstusa II "kapłanem dobrym i pokojowym". W roku 1854 odkryto
jego grób w katakumbach św. Kaliksta, w krypcie papieży.
W ikonografii św. Sykstus przedstawiany jest w papieskich szatach, w ornacie,
paliuszu i prostej tiarze. Jego atrybutami są: miecz, moneta w dłoni, palma, pastorał
z podwójnym krzyżem, sakiewka, sakiewka na księdze.
8 sierpnia – bazylika katedralna w Sosnowcu
Diecezję sosnowiecką, należącą do metropolii częstochowskiej, powołał
do istnienia na mocy bulli Totus Tuus Poloniae Populus z 25 marca 1992 r. papież św.
Jan Paweł II. Obejmuje ona terytorium ok. 2000 km kwadratowych i jest zamieszkana
przez ok. 675 tys. osób. W ponad 160 parafiach podzielonych na 22 dekanaty pracuje
ponad 400 księży diecezjalnych i ok. 50 księży zakonnych. Patronami diecezji są św.
Albert Chmielowski oraz św. Rafał Kalinowski.
Pierwszym biskupem sosnowieckim został bp Adam Śmigielski SDB. Po
jego śmierci, w 2009 r. ordynariuszem tej diecezji został bp Grzegorz Kaszak. W pracy
duszpasterskiej wspiera go biskup pomocniczy Piotr Skucha. Katedrą diecezji
sosnowieckiej jest bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu.
Została ona zbudowana według projektu Karola Kozłowskiego w latach 1893-1899 na
planie krzyża łacińskiego. W 1899 roku biskup kielecki Tomasz Kuliński erygował nową
parafię, wydzielając ją z terenu parafii czeladzkiej. Świątynia ma nawy boczne
o połowę węższe i niższe od nawy głównej, transept i duże, wydłużone prezbiterium
zamknięte półkolistą absydą. We wnętrzu kościoła znajdują się polichromie autorstwa Włodzimierza Tetmajera i Henryka Uziembło.
Zbudowana jest z cegły. W stulecie istnienia parafii Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów nadała kościołowi
katedralnemu tytuł bazyliki mniejszej.
8 sierpnia – bazylika katedralna w Sosnowcu
W dniu 14 czerwca 1999 r. z mieszkańcami Sosnowca spotkał się św. Jan Paweł
II. Na Placu Papieskim wygłosił on przemówienie, w którym powiedział między innymi:
Uczmy się wrażliwości na człowieka i na jego sprawy, wpatrując się w życie i posługę
patrona waszej diecezji, świętego Brata Alberta Chmielowskiego, i Sługi Bożej Matki Teresy
Kierocińskiej, zwanej Matką Zagłębia. Oni z wrażliwością odkrywali cierpienie i gorycz
tych, którzy nie potrafili odnaleźć swojego miejsca w ówczesnych strukturach społecznych
i ekonomicznych i nieśli pomoc najbardziej potrzebującym. Program, jaki oni wytyczyli,
jest zawsze aktualny. Również u końca dwudziestego wieku uczą nas, że nie można
zamykać oczu na biedę i cierpienia tych, którzy nie potrafią lub nie mogą odnaleźć się
w nowej, często skomplikowanej rzeczywistości. Niech każda parafia staje się wspólnotą
ludzi wrażliwych na los tych, którzy znajdują się w trudnej sytuacji. Poszukujcie coraz to
nowych form dla tej pracy. Niech będą zachętą dla wszystkich słowa Pisma Świętego:
"Chętnie dawaj ubogiemu, niech serce twe nie boleje, że dajesz. Za to będzie ci Pan, Bóg
twój, błogosławił w każdej czynności i w każdej pracy twej ręki" (por. Pwt 15, 10).
Przesłanie o Bożej obecności w dziejach człowieka trzeba nieść zwłaszcza ludziom
młodym. Oni takiej pewności potrzebują. Tylko dzięki niej będą mogli odkryć nowe
perspektywy dla twórczej realizacji swego człowieczeństwa w dobie przemian. Cieszę się,
że Kościół w Polsce w różnych wymiarach podejmuje działalność edukacyjną. Oby to
stwarzanie młodym możliwości podnoszenia kwalifikacji wydało swoje owoce. Niech na tym fundamencie rozwija się
przedsiębiorczość, niech powstają nowe, dobre inicjatywy w każdej dziedzinie życia.
8 sierpnia – św. Dominik, prezbiter
Święty Dominik urodził się około 1170 roku w Caleruega w Hiszpanii. Pochodził ze
znakomitego rodu kastylijskiego Guzmanów. Jego ojcem był Feliks Guzman, a matką - bł. Joanna z Azy.
Miał dwóch braci - bł. Manesa (który wstąpił potem do założonego przez Dominika zakonu) i Antoniego,
kapłana diecezjalnego. Gdy Dominik miał 14 lat, rodzice wysłali go do szkoły w Palencji. Następnie
studiował w Salamance. W 1196 roku, po ukończeniu studiów teologicznych, przyjął święcenia
kapłańskie i wkrótce został mianowany kanonikiem katedry w Osmie. Pięć lat później został
wiceprzewodniczącym tej kapituły. Gorliwie pracował tam nad sobą i nad bliźnimi, głosząc im słowo
Boże. Król Kastylii, Alfons IX, wysłał biskupa diecezji, w której pracował Dominik, Dydaka, z poselstwem
do Niemiec i Danii. Dydak był przyjacielem Dominika, dlatego też przyszły święty towarzyszył biskupowi
w podróży, w czasie której znalazł się w okolicach Szczecina i polskiego Pomorza. Dominik był świadkiem
najazdu pogańskich Kumanów z Węgier na Turyngię. Wkrótce po zakończeniu powierzonej im misji udał
się do Rzymu, by prosić Innocentego III o zezwolenie na pracę misyjną wśród Kumanów. Papież jednak
takiej zgody nie udzielił.
Wracając do Hiszpanii, Dydak i Dominik zetknęli się w południowej Francji z legatami
papieskimi, wysłanymi tam do zwalczania powstałej właśnie herezji albigensów i waldensów. Sekta ta
pojawiła się ok. 1200 r. w mieście Albi. Jej członkowie zaprzeczali ważnym prawdom wiary, m.in. Trójcy
Świętej, Wcieleniu Syna Bożego, odrzucali Mszę świętą, małżeństwo i pozostałe sakramenty. Burzyli
kościoły i klasztory, niszczyli obrazy i krzyże. W porozumieniu z legatami Dominik postanowił oddać się
pracy nad nawracaniem odszczepieńców. Do tej akcji postanowił włączyć się bezpośrednio także biskup
Dydak. Ponieważ heretycy w swoich wystąpieniach przeciwko Kościołowi atakowali go za majątki i wystawne życie duchownych,
biskup i Dominik postanowili prowadzić życie ewangeliczne na wzór Pana Jezusa i Jego uczniów. Chodzili więc od miasta do miasta, od
wioski do wioski, by prostować błędną naukę i wyjaśniać autentyczną naukę Pana Jezusa. Innocenty III zatwierdził tę formę pracy
apostolskiej. W centrum herezji znajdowało się miasto Prouille, położone pomiędzy Carcassonne a Tuluzą. Tam Dominik założył
klasztor żeński, w którym życie zostało oparte na całkowitym ubóstwie.
Pojawiły się pierwsze sukcesy. Niebawem biskup musiał powrócić do swojej diecezji. Natomiast do Dominika dołączyło
11 cystersów, którzy postanowili wieść podobny tryb życia apostolskiego. Z nich właśnie w 1207 r. powstał zalążek nowej rodziny
zakonnej. W tym samym jednak roku papież ogłosił przeciwko albigensom i waldensom zbrojną krucjatę na wiadomość, że heretycy
ruszyli na kościoły, plebanie i klasztory, paląc je i niszcząc.
8 sierpnia – św. Dominik, prezbiter
To skomplikowało pracę apostolską Dominika. Wtedy
Dominik zwiększył posty, umartwienia, częściej się modlił.
Dotychczasowe doświadczenie wykazało, że okazyjnie werbowani do tej
akcji kapłani często nie byli do niej wystarczająco przygotowani. Wielu
zniechęcał prymitywny rodzaj życia i połączone z nim niewygody.
Dominik wybrał więc spośród swoich współtowarzyszy
najpewniejszych. Na jego ręce złożyli oni śluby zakonne w 1215 r. Tak
powstał Zakon Kaznodziejski - dominikanów. Jego głównym celem było
głoszenie słowa Bożego i zbawianie dusz. Założyciel wymagał od
zakonników ścisłego ubóstwa, panowania nad sobą i daleko idącego
posłuszeństwa. Dzięki poparciu biskupa Tuluzy, Fulko, w Tuluzie powstały
wkrótce aż dwa klasztory dominikańskie, które miały za cel nawracanie
albigensów i waldensów. W tym samym roku odbył się Sobór Laterański
IV. Dominik udał się wraz ze swoim biskupem, Fulko, do Rzymu.
Innocenty III po wysłuchaniu zdania biskupa Tuluzy ustnie zatwierdził
nową rodzinę zakonną.
Zaraz po powrocie z soboru (1216) Dominik zwołał kapitułę generalną, na której przyjęto za podstawę
regułę św. Augustyna i konstytucje norbertanów, którzy wytyczyli sobie podobny cel. Wprowadzono do
konstytucji jedynie te zmiany, które w zastosowaniu do specyfiki zakonu okazały się konieczne. Kiedy
Dominik po odbytej kapitule ponownie udał się do Rzymu, papież Innocenty III już nie żył (+ 1216). Bóg
pokrzepił jednak Dominika tajemniczym, proroczym snem: pojawili mu się Apostołowie św. Piotr i św.
Paweł, i zachęcili go, by na cały świat wysyłał swoich synów duchowych jako kaznodziejów. Dlatego kiedy
tylko powrócił do Tuluzy, rozesłał grupę 17 pierwszych zakonników: do Hiszpanii, Bolonii i do Paryża.
W dniu 22 grudnia 1216 r. papież Honoriusz III zatwierdził nowy zakon. Co więcej, wydał polecenie dla
biskupów, by udzielili nowej rodzinie zakonnej jak najpełniejszej pomocy. Dominik założył również zakon
żeński, zatwierdzony przez Honoriusza III dwa lata później. Kapituła generalna w Bolonii w 1220 r.
odrzuciła z reguły i z konstytucji to wszystko, co okazało się nieaktualne.
8 sierpnia – św. Dominik, prezbiter
W miejsce odrzuconych wstawiono nowe artykuły, wśród których znalazł się między innymi ten, że
zakon nie może posiadać na własność stałych dóbr, ale że ma żyć wyłącznie z ofiar. W ten sposób
zakon wszedł do rodziny zakonów mendykanckich (żebrzących), jakimi byli w XIII w. franciszkanie,
augustianie, karmelici, trynitarze, serwici i minimi.
W 1220 r. kard. Wilhelm ufundował dominikanom w Rzymie klasztor przy bazylice św.
Sabiny, który odtąd miał się stać konwentem generalnym zakonu. Niemniej hojnym okazał się sam
papież, który ofiarował dominikanom własny pałac. Tutaj właśnie Dominik miał wskrzesić bratanka
kardynała Stefana z Fossanuova. Przed śmiercią Dominik przyjął do zakonu i nałożył habit św. Jackowi
i bł. Czesławowi, pierwszym polskim dominikanom. Wysłał też swoich synów do Anglii, Niemiec i na
Węgry.
Dominik odbywał częste podróże, głosząc Ewangelię i organizując wykłady z teologii.
Zakładał nowe klasztory zakonu, który bardzo szybko się rozpowszechnił. W 1220 r. Honoriusz III
powołał Dominika na generała zakonu. Dominik prowadził pracę misyjną na północy Włoch.
Wyczerpany pracą w prymitywnych warunkach, wrócił do Bolonii.
Jego ostatnie słowa brzmiały: "Miejcie miłość, strzeżcie pokory
i nie odstępujcie od ubóstwa". Zmarł 6 sierpnia 1221 r. na rękach
swych współbraci. W jego pogrzebie wziął udział kardynał Hugolin
i wielu dygnitarzy kościelnych. Dominik został pochowany
w kościele klasztornym w Bolonii, w drewnianej trumnie,
w podziemiu (w krypcie) tuż pod wielkim ołtarzem. Jego kult rozpoczął się zaraz po jego śmierci.
Notowano za jego wstawiennictwem otrzymane łaski. Dlatego papież Grzegorz IX nakazał
rozpocząć proces kanoniczny. Po jego ukończeniu wyniósł sługę Bożego do chwały świętych
w 1234 r.
Dominik odznaczał się wielką prawością obyczajów, niezwykłą żarliwością o sprawy
Boże oraz niezachwianą równowagą ducha. Potrafił współczuć. Jego radosne serce i pełna pokoju
wewnętrzna postawa uczyniły z niego człowieka niebywale serdecznego. Oszczędny w słowach,
rozmawiał z Bogiem na modlitwie albo o Nim z bliźnimi. Żył nader surowo. Bardzo cierpliwie znosił
wszelkie przeciwności i upokorzenia.
8 sierpnia – św. Dominik, prezbiter
Imię Dominik pochodzi od łacińskiego dominicus, co znaczy Pański, należący do
Boga. Przed św. Dominikiem imię to było znane, ale właśnie Dominik Guzman spopularyzował
to imię w całej Europie.
Największą zasługą św. Dominika i pamiątką, jaką po sobie zostawił, jest założony
przez niego Zakon Kaznodziejski. Zakon dał Kościołowi wielu świętych. Wśród nich do
najjaśniejszych gwiazd należą św. Tomasz z Akwinu (+ 1274), doktor Kościoła, św. Rajmund
z Penafort (+ 1275), św. Albert Wielki (+ 1280), doktor Kościoła, św. Wincenty Ferreriusz
(+ 1419), św. Antonin z Florencji (+ 1459), papież św. Pius V (+ 1572), św. Ludwik Bertrand
(+ 1581), św. Katarzyna ze Sieny (+ 1380), doktor Kościoła i patronka Europy, oraz św. Róża
z Limy (+ 1617). Zakon położył wielkie zasługi na polu nauki, wydając uczonych na skalę
światową w dziedzinie teologii, biblistyki czy liturgii. Kiedy zostały odkryte nowe lądy,
dominikanie byli jednymi z pierwszych, którzy na odkryte tereny wysyłali swoich misjonarzy.
W ikonografii św. Dominik przedstawiany jest w dominikańskim habicie. Jego
atrybutami są: gwiazda sześcioramienna, infuła u stóp, lilia - czasami złota, księga, podwójny
krzyż procesyjny, pastorał, pies w czarne i białe łaty trzymający pochodnię w pysku (symbol
zakonu: Domini canes - "Pańskie psy"), różaniec.
9 sierpnia – św. Irena, cesarzowa
Irena nie figuruje wprawdzie w Martyrologium Rzymskim, ale umieszcza ją w swoich
wykazach Bibliotheca Sanctorum.
Bywa nazywana Ireną Młodszą, gdyż na tronie cesarzowych bizantyńskich zasiadała przed
nią inna Irena. Przyszła na świat w Atenach ok. 750 roku. Została wydana za Leona IV, syna cesarza
Konstantyna V. Ślub odbył się z bizantyńską wystawnością w Konstantynopolu w 768 roku. W rok potem
Irena została ogłoszona cesarzową (769), czyli Augustą. W roku 780 zmarł małżonek cesarzowej, Leon IV,
zostawiając jeszcze nieletniego syna, Konstantyna VI. W jego imieniu regencję objęła właśnie Irena.
Pierwszym swoim zarządzeniem zniosła ona drakońskie ustawy poprzedników, skierowane przeciwko
czci świętych wizerunków i relikwii. Lud przyjął ów dekret z najwyższą wdzięcznością i radością. Dzięki
zabiegom Ireny miało także dojść do zwołania soboru do Konstantynopola w 786 roku, na którym miała
zostać dokładnie wyjaśniona nauka Kościoła odnośnie do czci należnej świętym wizerunkom i relikwiom.
Do soboru jednak nie doszło, gdyż przeszkodziło temu wojsko. Wśród dowódców bowiem było wówczas
jeszcze wielu zwolenników ikonoklastów (obrazoburców). Cesarzowa surowo ukarała sprawców rozbicia
soboru i przyczyniła się również do tego, że sobór zwołano w roku następnym (787) do Nicei.
Ostatnie lata życia Ireny były bardzo burzliwe i zaciążyły na sławie cesarzowej. Kiedy syn
stał się pełnoletni, usunął matkę od współrządów. Powróciła wprawdzie niebawem na dwór cesarski, ale
niechęć syna i jego zwolenników do Ireny narastały. Wtedy matka kazała oślepić syna (797). Nie znamy
bliżej przyczyn tej okrutnej decyzji. Jednak Kościół wschodni dla znanych sobie przyczyn przyznał Irenie
rację i wyniósł ją do chwały ołtarzy. Być może ostatnie lata jej życia policzono jako zadośćuczynienie za
ten czyn; cesarzowa bowiem została niedługo potem (798) pozbawiona władzy i tytułu, i wywieziona na wyspę Lesbos, gdzie
w ciężkich warunkach dokończyła życia 3 października 803 roku.
Kościół wschodni wpisał ją do synaksariów (katalogu świętych) pod datą 9 sierpnia, kiedy był jeszcze w jedności
z Rzymem.
9 sierpnia – św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta
Stein), dziewica i męczennica, patronka Europy
Edyta Stein urodziła się 12 października 1891 r. we Wrocławiu jako jedenaste
dziecko głęboko wierzących Żydów: Zygmunta i Augusty z domu Courant. Z licznego
rodzeństwa wychowało się tylko siedmioro dzieci. Niedługo po urodzeniu Edyty zmarł jej
ojciec. Rodzinny interes przejęła przedsiębiorcza matka, zmieniając go w dobrze prosperującą
i uznaną firmę.
W wieku 6 lat Edyta rozpoczęła naukę w szkole, gdzie osiągała bardzo dobre
wyniki. W wieku 14 lat wyjechała do starszej siostry. W czasie trwającego 8 miesięcy pobytu
jej życie religijne uległo znacznemu osłabieniu. Następnie wróciła do domu i z nowym zapałem
podjęła dalszą naukę w gimnazjum. Chociaż w domu gorliwie przestrzegano przepisów religii,
Edyta w wieku 20 lat uważała się za ateistkę. W 1911 r. z doskonałymi wynikami zdała egzamin
dojrzałości i podjęła studia filozoficzne we Wrocławiu. Dwa lata później wyjechała do Getyngi,
by tam studiować fenomenologię. Zgodnie ze swoimi wielkimi zdolnościami intelektualnymi,
nie chciała przyjmować nic, jeżeli nie zbadała tego gruntownie sama. Dlatego tak usilnie poszukiwała prawdy. "Poszukiwanie prawdy
było moją jedyną modlitwą" - pisała później. Zafascynowana wykładami prof. Edmunda Husserla, zaczęła pisanie doktoratu. Pracę
nad nim przerwał wybuch I wojny światowej. Edyta zgłosiła się do Czerwonego Krzyża, została pielęgniarką i zaczęła pomagać zakaźnie
chorym. Po półrocznej pracy, zupełnie wyczerpana, została zwolniona ze służby sanitarnej. W 1915 r. złożyła egzamin państwowy
z propedeutyki filozofii, historii i języka niemieckiego. Wykładała te przedmioty w gimnazjum wrocławskim im. Wiktorii. W 1916 r.
została asystentką prof. Husserla we Fryburgu. Rok później uzyskała u niego tytuł doktorski. Przyjaźniła się też z uczniami Husserla,
między innymi z Romanem Ingardenem. Pod silnym wpływem mistrza i jego szkoły fenomenologicznej, Edyta Stein coraz bardziej
poświęcała się filozofii, ucząc się patrzenia na wszystko bez uprzedzeń. Dzięki temu, że w Getyndze spotkała Maxa Schelera, po raz
pierwszy poznała idee katolickie.
W 1921 r. dokonało się jej nawrócenie dzięki zetknięciu się z autobiografią mistyczki i doktora Kościoła, św. Teresy
z Avila. Przeczytała tę książkę w ciągu jednej nocy i wreszcie - szukając prawdy - znalazła Boga i Jego miłosierdzie. Poprosiła wówczas
o chrzest i pociągnęła swoim zapałem siostrę - Różę. 1 stycznia 1922 r. przyjęła chrzest i I Komunię św. Otrzymała imię Teresa. Nie
oznaczało to dla niej zerwania więzów z narodem żydowskim. Twierdziła, że właśnie teraz, gdy powróciła do Boga, poczuła się znów
Żydówką. Była świadoma, że przynależy do Chrystusa nie tylko duchowo, lecz także poprzez więzy krwi. W 1923 r. przystąpiła także do
sakramentu bierzmowania.
9 sierpnia – św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta
Stein), dziewica i męczennica, patronka Europy
Jej rozwój duchowy odbywał się głównie w klasztorze Sióstr Dominikanek św. Magdaleny. Nadal była
nauczycielką w jednym z wrocławskich liceów, łącząc pracę pedagogiczną z naukową. W latach 19231931 wykładała w liceum i seminarium nauczycielskim w Spirze. W 1932 prowadziła wykłady
w Instytucie Pedagogiki Naukowej w Monasterze, starała się łączyć naukę z wiarą i tak je
przekazywać słuchaczom. W tym czasie złożyła trzy śluby prywatne i żyła już właściwie jak zakonnica,
wiele czasu poświęcając modlitwie. Jednocześnie prowadziła bardzo wnikliwe studia nad spuścizną
św. Tomasza z Akwinu, starając się objaśnić pewne elementy jego mistyki przy pomocy metody
fenomenologicznej. Często była proszona o wygłaszanie odczytów na konferencjach i przy innych
różnych okazjach. Prowadziła kursy szkoleniowe, pisała artykuły, wygłaszała wykłady w radio.
W Monasterze wykładała tylko przez dwa miesiące - gdy władzę przejęli narodowi socjaliści, musiała
opuścić Monaster. Przeniosła się do Kolonii, gdzie 14 października 1933 r. wstąpiła do Karmelu.
15 kwietnia następnego roku otrzymała habit karmelitański. Gorąco pragnęła mieć udział
w cierpieniu Chrystusa, dlatego jej jedynym życzeniem przy obłóczynach było: "żeby otrzymać imię
zakonne od Krzyża". Po nowicjacie złożyła śluby zakonne i przyjęła imię Benedykta od Krzyża. Już jako
karmelitanka zaczęła pisać swoje ostatnie dzieło teologiczne Wiedza krzyża, które pozostało
niedokończone. 21 kwietnia 1938 r. złożyła śluby wieczyste.
W tym czasie narodowy socjalizm objął swoim zasięgiem całe Niemcy. Benedykta, zdając
sobie sprawę, że jej żydowskie pochodzenie może stanowić zagrożenie dla klasztoru, przeniosła się do
Echt w Holandii. 2 sierpnia 1942 r. podczas masowego aresztowania Żydów została aresztowana przez
gestapo i internowana w obozie w Westerbork. Następnie, wraz z siostrą Różą, 7 sierpnia deportowano ją
do obozu w Auschwitz. Tam 9 sierpnia 1942 roku obie zostały zagazowane i spalone.
Beatyfikacji Edyty Stein dokonał w Kolonii 1 maja 1987 r. św. Jan Paweł II, kanonizował ją zaś
11 października 1998 roku. Swoim listem apostolskim motu proprio z 1 października 1999 r. ogłosił ją wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Katarzyną ze Sieny - patronką Europy.
10 sierpnia – bł. Amadeusz Portugalski, zakonnik
Amadeo Menases de Silva urodził się około 1422 roku w hiszpańskim porcie Ceuta,
usytuowanym po afrykańskiej stronie Cieśniny Gibraltarskiej. Był bratem św. Beatrycze z Silvy.
W latach 1442-1452 wiódł życie zakonne u hieronimitów. Pod wpływem wizji św. Franciszka
postanowił przejść do franciszkanów i udał się do Italii. Profesję złożył w Asyżu. W zakonie przylgnął
do niego przydomek Portugalski lub Hiszpański (Hispanus). Przebywał następnie
w Mediolanie, gdzie pozyskał sobie panujących tam Sforzów. Powierzali mu oni rozmaite trudne
misje. W roku 1459 odprawił swą pierwszą Mszę św. Wkrótce, urzeczeni jego rozmodleniem
i pokutami, przylgnęli do niego inni obserwanci, z którymi próbował zakładać oddzielną prowincję,
nazywaną niekiedy amadeitami. W roku 1470 Paweł II wydał bullę, zabraniającą tej odrębności,
która obejmowała już wówczas sześć konwentów.
Amadeusz tymczasem pozyskał sobie przyjaźń kard. della Rovere, który wstąpił
niebawem na tron Piotrowy i przybrał imię Sykstus IV. Wezwany przez niego do Rzymu, został tam
jego spowiednikiem i założył nowy dom na wzgórzu Janikulum. Potem jeszcze raz wybrał się na
północ.
Powalony nagłą chorobą, zmarł w Mediolanie 10 sierpnia 1482 r. Zostawił po sobie
Apocalypsis nova, rodzaj dialogu ze św. Gabrielem Archaniołem o niemal wszystkich prawdach
wiary. Natomiast założona przez Amadeusza odrębna kongregacja franciszkańska długo nie
przetrwała. Ostatecznie rozwiązał ją w roku 1568 papież św. Pius V.
10 sierpnia – św. Wawrzyniec, diakon i męczennik
Wawrzyniec był jednym z siedmiu diakonów Kościoła rzymskiego za czasów
papieża Sykstusa II. Mimo że wiele osób sławiło jego bohaterską śmierć - m.in. św. Ambroży
(+ 397), św. Augustyn (+ 430), św. Maksym z Turynu (+ ok. 467), św. Piotr Chryzolog (+ 450)
i św. Leon Wielki (+ 461) - wiadomości historyczne o nim posiadamy bardzo skromne.
Właściwie jedynym źródłem jest Liber Pontificalis (Księga Papieży), który śmierć Wawrzyńca
wiąże bezpośrednio z męczeństwem papieża św. Sykstusa II, który zginął dnia 6 sierpnia 258 r.
wraz ze swoimi czterema diakonami. Niektórzy pisarze współcześni w tym samym dniu
i w tych samych okolicznościach sytuują męczeństwo Wawrzyńca. Temu jednak stanowczo
sprzeciwia się powszechna i najdawniejsza tradycja rzymska. Jej wyrazem jest Passio, czyli opis
męki wielkiego diakona.
Według niej Wawrzyniec miał być wyłączony z grupy skazanej na śmierć, która
stanowiła orszak papieża. Wawrzyniec był bowiem administratorem majątku Kościoła
w Rzymie. Miał równocześnie zleconą opiekę nad ubogimi. Namiestnik rzymski liczył, że
namową i kuszącymi obietnicami, a w razie potrzeby katuszami, wymusi na nim oddanie
całego majątku kościelnego w jego ręce. Wawrzyniec miał wówczas poprosić o kilka dni, aby
mógł zebrać "skarby Kościoła" i pokazać je namiestnikowi. Kiedy nadszedł oznaczony dzień,
diakon zgromadził wszystką biedotę Rzymu, którą wspierała gmina chrześcijańska. Miał przy
tym wypowiedzieć słowa: "Oto są skarby Kościoła!" Zawiedziony tyran kazał zastosować
wobec niego wyjątkową katuszę. Walerian nakazał rozciągnąć go na żelaznych rusztach i wolno
podgrzewać i piec żywcem w ogniu. Wawrzyniec miał się zdobyć jeszcze na słowa: "Widzisz, że ciało moje jest już dosyć przypieczone.
Obróć je teraz na drugą stronę!" Św. Leon Wielki daje do tych słów piękny komentarz: "Jak silny musiał być ogień miłości
Chrystusowej, skoro gasił on żar ognia naturalnego!".
Według wspomnianego opisu męki Wawrzyniec miał być przedtem biczowany knutami z drutu, potem wieszano go
wyrywając członki ze stawów. W żywocie jest podany jeszcze jeden szczegół. Kiedy prowadzono papieża św. Sykstusa na śmierć z jego
diakonami, chciał iść z nim także Wawrzyniec. Wymawiał mu nawet słodko: "Gdzie idziesz, Ojcze, bez syna? Jakże obejdziesz się bez
swojego diakona? Nigdy nie odprawiałeś Eucharystii bez niego, czymże więc mogłem ściągnąć na siebie twoją niełaskę?" Na to św.
Sykstus miał odpowiedzieć: "Dla mnie, steranego wiekiem, jest przygotowana mniejsza próba. Ciebie czekają wiele większe cierpienia,
ale też i piękniejsza czeka cię korona".
10 sierpnia – św. Wawrzyniec, diakon i męczennik
Niektórzy z krytyków są skłonni uznać ten dialog za późniejszy, dodany do opisu męczeństwa ku
zbudowaniu wiernych. Niezwykłe okoliczności męczeńskiej śmierci, poniesionej 10 sierpnia 258 r.,
rozbudziły w Kościele rzymskim niezwykły kult Wawrzyńca. Św. Augustyn pisze, że jak Jerozolima
szczyci się św. Szczepanem, tak Rzym jest dumny ze św. Wawrzyńca. Największy zaś poeta
starożytnego chrześcijaństwa, Prudencjusz (+ 440), w natchnionych strofach podaje, że bohaterska
śmierć Wawrzyńca zadała cios bałwochwalstwu, które od tego czasu zaczęło chylić się ku upadkowi
aż do ostatecznego zwycięstwa Chrystusowego Kościoła.
Ciało Męczennika pogrzebał św. Justyn, kapłan, w posesji św. Cyriaki. Co roku wierni
tłumnie gromadzili się wokół jego grobu. Jego imię włączono do kanonu Mszy świętej i do Litanii do
Wszystkich Świętych. Cesarz Konstantyn Wielki nad jego grobem w roku 330 wystawił bazylikę.
Jeden z najdawniejszych zbiorów tekstów liturgicznych, zwany Sakramentarzem Leoniańskim,
posiada kilkanaście różnych tekstów na uroczystość św. Wawrzyńca. Z Rzymu kult Męczennika
rozszerzył się na cały Kościół. Niemcy przypisywali mu swoje zwycięstwo nad Madziarami w X w.
Król hiszpański Filip II (+ 1598) ku czci św. Wawrzyńca wystawił w Escorial w pobliżu Madrytu na
stokach gór Sierra de Guadarrama monumentalny zespół architektoniczny, obejmujący pałac
królewski, klasztor augustianów i kościół - jako wotum za zwycięstwo odniesione nad Francuzami
w bitwie pod Saint-Quentin 10 sierpnia 1557 r.
Wawrzyniec był w starożytności i średniowieczu jednym z najbardziej popularnych świętych. Już
w pierwszej połowie IV stulecia na cmentarzu przy Via Tiburtina obchodzono święto męczennika Wawrzyńca.
Doznawał on czci jako szczególny patron ubogich, piekarzy, kucharzy i bibliotekarzy. Wzywano go na pomoc
w czasie pożarów i przeciw chorobom reumatycznym. Postać jego otoczono wieloma legendami. Jemu także
przypisywano, że co piątek schodzi do czyśćca, aby wybawić stamtąd choć jedną duszę. Kult Wawrzyńca
wcześnie rozprzestrzenił się także na ziemie polskie. Jest patronem Hiszpanii i Norymbergi, diecezji pelplińskiej
i Wodzisławia Śląskiego.
W ikonografii św. Wawrzyniec przedstawiany jest jako diakon w dalmatyce, czasami jako diakon
ze stułą. Jego atrybutami są: księga, krata, palma, otwarta szafka, a w niej księgi Ewangelii, sakiewka, zwój.
11 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna Świętolipska,
Matka jedności chrześcijan
Bardzo często tytuł Matki Bożej jest związany z miejscowością, w której znajduje się Jej
cudowny obraz. Tak jest w wypadku "Matki Bożej Częstochowskiej", podobnie jak w odniesieniu do
Najświętszej Maryi Panny Świętolipskiej, której obraz znajduje się we wsi Święta Lipka, położonej na
Warmii, w kościele pod wezwaniem Nawiedzenia Najśw. Maryi Panny. Obraz, który od XVII wieku cieszy
się niesłabnącym kultem, stanowi kopię obrazu Matki Bożej Salus Populi Romani z bazyliki rzymskiej.
Namalowany został w 1640 roku przez niderlandzkiego malarza Bartłomieja Pensa i umieszczony
w Świętej Lipce.
Początki sanktuarium i kultu Matki Bożej są jednak wcześniejsze i sięgają XIII wieku.
Tradycja wspomina o skazańcu w Kętrzynie, który w przeddzień egzekucji miał otrzymać od Matki Bożej
polecenie, by wyrzeźbił Jej wizerunek, za co Ona okaże mu swe miłosierdzie. Skazaniec pracował całą
noc i z klocka drzewa wykonał piękną rzeźbę Matki Bożej. Był to człowiek, który dotąd nie miał nic
wspólnego z rzeźbieniem. Sędziowie uznali to za szczególny znak łaski Bożej i następnego ranka
ułaskawiono skazańca. Wracając z więzienia, umieścił on figurę na przydrożnej lipie w okolicy Reszla.
Miejscowa ludność otoczyła szczególną czcią wspomnianą rzeźbę; wybudowano kapliczkę. Krzyżacy, po
przejściu na protestantyzm, zaczęli prześladować przybywających tutaj pielgrzymów. Zniszczyli nawet
kapliczkę, a świętą figurkę porąbali, dla nieposłusznych zaś pątników - którzy mimo zakazów przybywali tutaj modlić się i oddawać
cześć Matce Bożej - wystawili szubienicę.
Zmiana sytuacji nastąpiła w XVII wieku, kiedy to energiczne wystąpienia dworu króla polskiego zmusiły pruskich
lenników do szanowania wolności religijnej wśród Polaków zamieszkujących te ziemie. Kult maryjny zaczął się z powrotem rozwijać;
w 1639 roku przybyli do Świętej Lipki jezuici. Sprowadził ich tutaj sekretarz króla polskiego Zygmunta III Wazy, Stefan Sandorski, który
też był fundatorem odbudowanej kaplicy. Wtedy zaczyna się prawdziwy "złoty wiek" tego sanktuarium, odżywają tradycje
pielgrzymkowe; ściągają Polacy z różnych stron kraju, zwłaszcza z Mazur, Warmii i Kurpi. Właśnie wtedy jezuici umieścili tutaj
wspomniany poprzednio obraz, który wkrótce zasłynął łaskami.
Rektor kolegium jezuickiego w pobliżu Reszla podawał, że w latach 1640-1658 odnotowano ok. 600 cudownie
wysłuchanych próśb uleczeń, nie mówiąc o nieprzeliczonych łaskach wewnętrznych, których nie notują żadne statystyki. Przybywali tu
królowie polscy: Zygmunt III, Władysław IV, Jan Kazimierz, Jan III Sobieski. Wśród paramentów liturgicznych znajduje się ornat
własnoręcznie haftowany przez żonę Jana III - królową Marysieńkę.
11 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna Świętolipska,
Matka jedności chrześcijan
Wkrótce kaplica okazała się za mała. W 1681 r. jezuici przystąpili do budowy nowej, okazałej świątyni. Ofiary na ten cel
napływały z całej Polski. Konsekracji dokonał w 1693 roku biskup warmiński Stanisław Zdąbski. Z chwilą rozbiorów Święta Lipka stała
się, obok Gietrzwałdu, główną oazą polskości i wiary dla mieszkańców Warmii i Mazur. Mówiono wówczas: "Czym Częstochowa dla
Polski i Ostra Brama dla Litwy, tym Lipka dla Warmii i Mazur". Przez cały okres zaborów byli w tym sanktuarium polscy kaznodzieje
i aż do hitlerowskiego zakazu w 1939 roku głoszono tu kazania w języku polskim. Do 1939 roku działała tu także polska szkoła.
Dla miłośników sztuki świętolipska świątynia jest jednym z najwspanialszych zabytków baroku w architekturze, rzeźbie
i malarstwie. Została uznana za najpiękniejszy kościół barokowy w Europie północno-wschodniej. Dodatkową atrakcją są przepiękne
organy ze sceną przedstawiającą Zwiastowanie Najśw. Maryi Panny. W świętolipskiej szkole muzycznej uczył się wielki syn Warmii Feliks Nowowiejski; improwizował na miejscowych organach. Z murów starej świątyni wyszła też muzyka Nowowiejskiego do słów
Roty Konopnickiej: "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród". Jednakże przepyszny barok nie może przesłonić cichej, dyskretnej
rzeczywistości, że tutaj właśnie Maryja obrała sobie miejsce. Po II wojnie światowej powrócili jezuici i objęli opiekę nad sanktuarium,
którego szczególnym charyzmatem jest wspólność pielgrzymowania oraz modlitwy protestantów i katolików.
Dzień 11 sierpnia 1968 roku przeszedł do historii sanktuarium jako szczególny; w tym bowiem dniu Prymas Tysiąclecia,
kard. Stefan Wyszyński, dokonał koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Świętolipskiej. Jednym z uczestników tego aktu był także
metropolita krakowski, kard. Karol Wojtyła. W uroczystości wziął udział prawie cały Episkopat Polski.
11 sierpnia – św. Klara, dziewica
Klara urodziła się w Asyżu w 1193 lub 1194 r. Była najstarszą z trzech córek pana Favarone
z rycerskiego rodu Offreduccio i jego żony Ortolany. Jej matka, podczas ciąży, w trakcie modlitwy usłyszała
słowa: "Nie bój się, gdyż to dziecko zabłyśnie swym życiem jaśniej niż słońce!" Pod wpływem tych słów
nadała dziewczynce imię Klara (z języka łacińskiego clara - jasna, czysta, sławna). Klara wzrastała
w atmosferze miłości i pobożności. Gdy miała 12 lat, w Asyżu zaczął swą działalność Jan Bernardone,
przyszły św. Franciszek. Z czasem zaczął zdobywać ludzi, którzy poświęcali swe życie Bogu. Klara często
spotykała się z nim, by zrozumieć jego słowa. Rodzice, zamożni mieszczanie, daremnie dwa razy usiłowali
wydać córkę za mąż. Klara poprosiła bowiem Franciszka, by zwrócił się z prośbą do biskupa Asyżu, aby
mogła stać się siostrą Braci Mniejszych. W Niedzielę Palmową 28 marca 1212 r. z całą rodziną poszła do
pobliskiego kościoła. Po poświęceniu palm każdy odbierał palmę z rąk biskupa. Biskup Gwidon podszedł
jednak sam do Klary i wręczył jej palmę - był to umówiony wcześniej znak zgody. Tej samej nocy
dziewczyna wymknęła się z domu, by oddać życie Chrystusowi. Z rąk św. Franciszka otrzymała zgrzebny
habit i welon zakonny. Po pewnym czasie przyłączyła się do niej jej siostra, bł. Agnieszka. Klara odmówiła
powrotu do domu swoim krewnym, którzy przyjechali, by ją do tego przekonać. Franciszek wystawił
siostrom mały klasztor przy kościółku św. Damiana. Pierwszą jego ksienią została Klara. Franciszek bardzo
cieszył się z powstania tej rodziny żeńskiej. Kiedy bowiem bracia byli zajęci życiem apostolskim, siostry
miały dla nich stanowić zaplecze pokuty i modlitwy. Zakon nosił nazwę Pań
Ubogich, potem nazwano je II Zakonem, a popularnie klaryskami. W 1215
roku Innocenty III nadał zakonowi Klary "przywilej ubóstwa". Siostry nie
mogły posiadać żadnej własności, a powinny utrzymywać się jedynie z pracy
swoich rąk. Odtąd San Damiano stało się kolebką nowego Zakonu. Wstępowały do niego głównie córki
szlacheckie, pozostawiając wszystko i wybierając skrajne ubóstwo. Swoje żarliwe modlitwy Klara
wspierała surowym życiem, częstymi postami i nocnymi czuwaniami. Dokonywała już za życia cudów cudownie rozmnożyła chleb dla głodnych sióstr, uzdrawiała je, wyjednała im opiekę Jezusa. Pod koniec
życia doznała cudownej łaski; kiedy bowiem nadeszła noc Narodzenia Pańskiego, osłabiona i chora Klara
pozostała na swym posłaniu. Otrzymała jednak łaskę widzenia i słyszenia Pasterki, odprawianej
w pobliskim kościele z udziałem Franciszka i jego braci. Z tego też powodu św. Klara została patronką
telewizji. Po śmierci św. Franciszka cały trud utrzymania zakonu spadł na jej barki.
11 sierpnia – św. Klara, dziewica
Klara w klasztorze św. Damiana żyła przez 42 lata. Wyczerpujące posty, umartwienia
i czuwania spowodowały, że 11 sierpnia 1253 r. umarła. Następnego dnia odbył się jej uroczysty
pogrzeb, któremu przewodniczył papież Innocenty IV. Jej ciało złożono w grobie, w którym przedtem
spoczywało ciało św. Franciszka. Już dwa lata później Aleksander IV, po zebraniu koniecznych
materiałów kanonizacyjnych, ogłosił ją świętą. Papież dokonał jej uroczystej kanonizacji w Anagni
w 1255 roku.
Ikonografia najczęściej przedstawia św. Klarę z monstrancją w ręku. Podanie bowiem
głosi, że w czasie najazdu Saracenów na Asyż Klara miała ich odstraszyć Najświętszym Sakramentem,
który wyniosła z kościoła. Blask płynący z Hostii miał jakoby porazić wroga i zmusić go do ucieczki.
Legenda powstała zapewne na tle szczególnego nabożeństwa, jakie miała św. Klara do Eucharystii.
11 sierpnia – św. Zuzanna, dziewica
Posiadamy dość wczesne świadectwa kultu św. Zuzanny, nie są one jednak, jak zwykle,
związane z rzymskim cmentarzem, ale z tytułem kościoła, położonego w pobliżu Term Dioklecjana. W VI w.
nazwano go zresztą kościołem św. Zuzanny. Wtedy też (lub nieco później) powstała legendarna pasja,
wedle której Zuzanna była córką kapłana Gabiniusza, bratanicą papieża Kajusa oraz krewną cesarza
Dioklecjana. Miała ponieść śmierć dlatego, że odrzuciła rękę cesarskiego syna. Stało się to w domu, który
przylegał do domu tego ostatniego; miało to tłumaczyć starożytną nazwę Statio ad duas domos. W świetle
wszystkich tych szczegółów nie możemy wykluczać przypuszczenia, że w rzeczywistości chodziło o późne
uzasadnienie tytułu rzymskiego kościoła, i tak z jego fundatorki uczyniono męczennicę.
Wspomnienie obchodzono zawsze 11 sierpnia. Zachowało je również nowe Martyrologium
Rzymskie, ale w sformułowaniu pozbawionym elementów przekazanych jedynie przez legendę.
12 sierpnia – bł. Innocenty XI, papież
Benedetto urodził się w możnym rodzie kupieckim Odescalchich 19 maja 1611
r. Pierwsze nauki pobierał w jezuickim kolegium w Como, gdzie jako jeden z najlepszych
uczniów został przyjęty do Sodalicji Mariańskiej. W następnych latach pomagał rodzinie
w administrowaniu majątkiem pod okiem doskonałego gospodarza - swojego ojca. Ta
praktyka przydała mu się, gdy jako papież miał pieczę nad państwem kościelnym. W latach
1636-1638 studiował w Rzymie na uniwersytecie Sapienza, by następnie na uniwersytecie w
Neapolu uzyskać podwójny doktorat z prawa kościelnego i cywilnego. Mając 24 lata wszedł
na drogę kapłaństwa. Za pontyfikatu Urbana VIII wstąpił do służby papieskiej. Zajmował
stanowisko protonotariusza, prefekta Kamery Apostolskiej (1639), gubernatora Maceraty
(1644), komisarza finansowego w marchii Ankony. Innocenty X mianował go w 1645 r.
kardynałem i uczynił legatem w Ferrarze. W 1650 r. został konsekrowany na biskupa Novary.
W latach 1642-1676 sprawował różne obowiązki w kongregacjach rzymskich. Wiódł życie
surowe, niemal odosobnione. W wieku 65 lat, 21 września 1676 r., został wybrany papieżem
po śmierci Klemensa X. Przyjął imię Innocentego XI. Jego pontyfikat był jednym z
ważniejszych w dziejach Kościoła. Na stolicy Piotrowej rozwinął wszechstronną działalność. Zmienił styl życia swojego dworu:
zaniechał wystawnych przyjęć i życia ponad stan, jak to było wówczas w powszechnym zwyczaju na dworach panujących. Zabiegał
o morale duchownych. Nawoływał do ewangelicznego kaznodziejstwa, katechizowania, ścisłego przestrzegania ślubów zakonnych,
stosowania rygorystycznych kryteriów przy doborze kandydatów na księży i biskupów. Walczył o sprawną administrację kościelną.
Podjął reformę finansową Państwa Kościelnego, ograniczył liczbę kupowanych stanowisk urzędniczych i przeprowadził drastyczne
reformy skarbowe. Wystąpił przeciw nepotyzmowi, w bulli Coelestis pastor z 19 listopada 1687 r. potępił kwietyzm, który zakładał
całkowitą bierność człowieka w doskonaleniu duchowym. Wydał też liczne dekrety o częstym przyjmowaniu Komunii św. i odbywaniu
spowiedzi. Innocenty XI zabierał głos w sprawie Murzynów afrykańskich porywanych do Ameryki. Szczególną troską otoczył tereny
misyjne, ustanawiając w nich hierarchię kościelną. Zezwolił na otwarcie uniwersytetu katolickiego w Manilii na Filipinach, jak też
w Gwatemali. Popierał misje karmelitów w Persji. Był przeciwnikiem absolutyzmu i gallikanizmu. Wszedł w konflikt o regalia (prawo
do obsadzania wakujących siedzib biskupich i rozporządzenie ich majątkiem) z Ludwikiem XIV, królem francuskim, który zmusił
duchowieństwo francuskie do przyjęcia 19 marca 1682 r. tzw. "Czterech Artykułów Gallikańskich". Stwierdzały one, że doktrynalne
orzeczenia papieskie będą ostateczne, jeśli przyjmie je cały Kościół, uznawały wyższość soboru powszechnego nad papieżem
i ustalały, że władza papieska jest ograniczona kanonami, a we Francji - zwyczajami Kościoła gallikańskiego.
12 sierpnia – bł. Innocenty XI, papież
Papież potępił także błędy Molinosa (1679) i zaprotestował przeciwko nantejskiemu edyktowi
Ludwika XIV, który zbyt wielkie przywileje nadawał kalwinom z wyraźną krzywdą dla katolików
(1685). Papież odmówił prawa azylu w Rzymie ambasadorowi Francji i mianował własnych
kandydatów na wakujące stanowiska. Ludwik XIV w odwecie zajął terytoria papieskie
w Awinionie i hrabstwie Venaissin.
Papież doprowadził też do układu króla Polski Jana III Sobieskiego z Leopoldem I,
cesarzem, w wyniku którego doszło do wspólnej akcji pod Wiedniem i zwycięstwa nad Turkami
(1683). Jako wyraz wdzięczności Bogu za tę wiktorię papież ustanowił święto Imienia Maryi,
obchodzone do dzisiaj 12 września - w rocznicę bity pod Wiedniem - jako wspomnienie
dowolne. Zdeptanie potęgi tureckiej, zagrażającej Europie, było poniekąd ukoronowaniem
pontyfikatu Innocentego XI. Po zwycięstwie pod Wiedniem Jan III Sobieski przesłał papieżowi
chorągiew Kara Mustafy ze słowami: "Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył!" Innocenty XI
przekazał w podzięce królowi Polski symboliczny miecz w drogocennej pochwie i nadał
Sobieskiemu tytuł defensor fidei - obrońcy wiary.
Innocenty XI zmarł 12 sierpnia 1689 r. po 13 latach rządów w Kościele
Chrystusowym. Pochowano go w bazylice św. Piotra. Napis na nagrobku lapidarnie streszcza
jego życie i dzieło: Religio et justitia. Zaraz po jego śmierci rozpoczął się proces kanoniczny.
Przerwał go jednak papież Benedykt XIV, by nie drażnić Francji, która czuła do Innocentego XI
jawną niechęć. Dopiero Jan XXIII w 1959 roku wyniósł wielkiego papieża do chwały ołtarzy. Warto dodać, że w kwietniu 2011 r.
relikwie bł. Innocentego XI przeniesiono z kaplicy św. Sebastiana (w bazylice św. Piotra) do kaplicy po przeciwnej stronie świątyni, przy
ołtarzu Przemienienia Pańskiego. Było to konieczne, aby w miejscu dotychczasowego spoczynku relikwii przygotować miejsce na grób
św. Jana Pawła II.
W ikonografii Innocenty XI przedstawiany jest w stroju pontyfikalnym.
12 sierpnia – bł. Izydor Bakanja, męczennik
Bakanja urodził się ok. 1885 r. w Bokendela (obecnie w Demokratycznej Republice
Konga). Pochodził z plemienia Boanga, z wielodzietnej rodziny ubogich rolników. Jako
młodzieniec udał się do odległej miejscowości Mbandaka. Tam podjął pracę w jednej
z kolonizacyjnych firm budowlanych. Nawiązał kontakt z misjonarzami z Belgii. 6 maja 1906 r.
przyjął chrzest i nowe imię – Izydor. Przyjął także szkaplerz karmelitański.
Z uwagi na podeszły wiek rodziców Izydor powrócił do domu, a potem do Busiry, gdzie podjął
pracę w spółce handlowej. Wkrótce przeniósł się ze swym pracodawcą do Ikili. Tam zmienił
pracodawcę. Nowy pracodawca był ateistą. Nie pozwalał służbie na noszenie jakichkolwiek
oznak religijnych oraz na wypełnianie praktyk. Na tym tle rodziły się poważne konflikty
z pracownikami.
Za odmowę zdjęcia szkaplerza, za głoszenie Ewangelii i namawianie innych
pracowników do przyjęcia chrztu, Izydor został dwukrotnie wychłostany; przy drugiej serii użyto
bicza zakończonego gwoździami. Był to początek jego męczeńskiej, sześciomiesięcznej agonii,
spowodowanej infekcją ran. Zmaltretowanego, konającego i porzuconego w lesie Izydora
przewiózł do pobliskiej wioski (Ngomb'Isongu) inspektor plantacji kauczuku, powierzając go
opiece miejscowych chrześcijan.
Izydor Bakanja zmarł mając ok. 24 lat w dniu 8 lub 15 sierpnia 1909 r. Beatyfikował go św. Jan Paweł II 24 kwietnia 1994 r. podczas
I Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Afryce.
12 sierpnia – bł. Karol Leisner, prezbiter i męczennik
Karol przyszedł na świat 28 lutego 1915 roku w Rees w Nadrenii (Niemcy). Już
jako młody chłopak angażował się w działalność katolickiego ruchu oporu, za co był
prześladowany przez kolegów i nauczycieli, w większości należących do partii nazistowskiej.
W 1933 roku, gdy w Niemczech do władzy dochodził Hitler, biskup Münster Clemens August
von Galen mianował Karola przywódcą młodzieży katolickiej w Nadrenii. Jego apostolstwo
wśród rówieśników miało na celu obronę młodych przed wpływami ideologii narodowosocjalistycznej. Po uzyskaniu matury w 1934 roku Karol rozpoczął studia filozoficznoteologiczne w Münster i Fryburgu. Chciał zostać księdzem.
W dniu 25 marca 1939 roku przyjął święcenia diakonatu. Niestety, choroba
płuc przerwała jego formację seminaryjną. Musiał udać się na leczenie do Schwarzwaldu.
Tam, w rozmowie z jednym z chorych, wypowiedział się krytycznie o reżimie nazistowskim.
Nie trzeba było długo czekać na skutki jego otwartości. Został aresztowany przez gestapo.
Przewieziono go do więzienia we Fryburgu i Mannheim, a następnie w marcu 1940 roku - do
obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, a potem do Dachau. We wszystkich tych
miejscach, gdy więźniowie tracili nadzieję, podtrzymywał ich na duchu, ukazywał
chrześcijański sens cierpienia. Dzielił się z głodnymi ostatnim kawałkiem chleba,
a umierającym potajemnie przynosił Komunię świętą.
W tych warunkach Bóg nie zapomniał o jego głębokim pragnieniu zostania
kapłanem. 17 grudnia 1944 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk współwięźnia,
francuskiego biskupa Gabriela Piqueta. Obóz koncentracyjny stał się katedrą dla tego młodego księdza. W uroczystość św. Szczepana,
w dniu 26 grudnia 1944 r., w obozowej kaplicy w Dachau ks. Leisner odprawił prymicyjną Mszę świętą, która była zarazem ostatnią
Eucharystią jego życia.
Kilka miesięcy później, po wyzwoleniu obozu przez wojska amerykańskie w dniu 4 maja 1945 roku, ks. Karol został
przewieziony jako ciężko chory do sanatorium w Planegg koło Monachium. Tam Pan Bóg wezwał go do nieba 12 sierpnia tego roku.
Pogrzeb odbył się w Kleve, w którym Karol spędził młodość. 3 września 1966 roku doczesne szczątki Karola przeniesiono do katedry
św. Wiktora w Xanten. Proces beatyfikacyjny sługi Bożego rozpoczął się w 1977 roku, a dekret o jego męczeństwie został ogłoszony
w obecności św. Jana Pawła II w dniu 12 stycznia 1996 roku. Do grona błogosławionych papież-Polak wprowadził go w dniu
23 czerwca 1996 roku w Berlinie.
12 sierpnia – św. Joanna Franciszka de Chantal,
zakonnica
Joanna urodziła się w Dijon (w tym samym mieście urodził się też św. Bernard
z Clairvaux i dominikanin Lacordaire) 23 stycznia 1572 r. Jej ojciec był prezydentem parlamentu
Burgundii. Mając niecałe 2,5 roku Joanna straciła matkę, która zmarła przy porodzie jej młodszego
brata, Andrzeja. Odtąd wychowywała się pod okiem opiekunki. Otrzymała staranne wykształcenie.
W 1592 r. 20-letnia Joanna poślubiła Krzysztofa II, barona de Chantal, z którym miała sześcioro dzieci.
Święta matka przyświecała swoim dzieciom przykładem życia chrześcijańskiego, a przede wszystkim
wyczuleniem na potrzeby biednych. Toteż ci licznie nawiedzali codziennie jej dwór. Pan Bóg
wynagrodził jej złote serce, bowiem gdy pewnego dnia zabrakło ziarna, a był głód, cudownie je
rozmnożył. W 1601 r. w czasie polowania przyjaciel - przez lekkomyślną nieostrożność - zabił jej
męża. Owdowiawszy w 29. roku życia, poświęciła się wychowaniu dzieci i podjęła głębokie życie
wewnętrzne. Cios przeżyła tak boleśnie, że omal nie przypłaciła go utratą zdrowia. Wspaniałomyślnie
jednak darowała nieumyślnemu zabójcy wyrządzoną jej i jej dzieciom krzywdę. Przeniosła się teraz
do ojca, do Dijon, a potem do teścia w Monthelon. Ten jednak okazał się dla niej bardzo przykry i na
każdym kroku dawał jej odczuć, że jest dla niego ciężarem. Jeszcze więcej Joanna cierpiała ze strony
wszechwładnej na zamku służącej-metresy. Zachęcana do ponownego zamążpójścia, pomimo
obiecujących ofert, Joanna postanowiła oddać się wyłącznie wychowaniu dzieci i służbie Bożej.
W marcu 1604 r. spotkała św. Franciszka Salezego. Od tego czasu datuje się ich wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju
przyjaźń duchowa. Święty zaszczepił w niej własny styl życia: dobroci i życzliwości dla wszystkich, naturalnego sposobu życia,
przepojonego stałą pamięcią o obecności Bożej i czynienia wszystkiego dla Boga. Joanna zarzuciła więc dotychczasowy surowy styl
życia, a oddawała się w wolnych chwilach posłudze chorym i ubogim. W trzy lata później św. Franciszek przedstawił baronowej
projekt zgromadzenia akcentujący umartwienie wewnętrzne. W 1610 r. Joanna, zapewniwszy przyszłość dzieciom, opuściła Dijon.
W Annecy założyła pierwszy klasztor nowego zgromadzenia Sióstr Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny - wizytek. Święty umyślnie
dał tę nazwę swojemu zakonowi, gdyż w planie pierwotnym był on przeznaczony dla posługi ubogim. Niestety, Rzym na to nie
zezwolił. Obawiał się, że to nowość zbyt śmiała, bez precedensu, by zakonnice wychodziły poza mury klasztoru i w pracy czynnego
posługiwania bliźnim narażały własną duszę na niebezpieczeństwo. Św. Robert Bellarmin oraz Joanna zachęcali Franciszka, by nie
ustępował. Może by i wygrał, ale pod naciskiem Rzymu ustąpił w obawie, że zakonu jego nie zatwierdzi. W 1611 roku trzy pierwsze
wizytki złożyły profesję. Jako pieczęć i herb dla swojego zakonu Franciszek Salezy obrał Serce Pana Jezusa, otoczone koroną cierniową
z wyrastającym z niego krzyżem, oraz dwa miecze przecinające to Serce, wyobrażające miłość Boga i bliźniego.
12 sierpnia – św. Joanna Franciszka de Chantal,
zakonnica
28 grudnia 1622 roku Franciszek zmarł. Dzięki energicznym zabiegom Joanny jego
ciało zostało umieszczone w Annecy, w kościele wizytek. Joanna zajęła się również bardzo
troskliwie zebraniem wszystkich pism Franciszka. Rozpoczęła także proces wstępny do kanonizacji
Założyciela zakonu. Oddała teraz swój zakon pod bezpośrednią opiekę duchową
św. Wincentego a Paulo. Przez 40 lat Wincenty udzielał rad i wskazań oraz prowadził siostry na
wyżyny doskonałości chrześcijańskiej. Przez następne lata Joanna założyła 87 fundacji. Ostatnie
lata życia spędziła na niezmordowanym wizytowaniu i umacnianiu powstałych klasztorów, jak też
na zakładaniu nowych. Ostatnim domem przez nią założonym był klasztor w Turynie (1638).
Zmarła podczas podróży 13 grudnia 1641 r. Wincenty a Paulo miał widzieć jej duszę idącą do
nieba. Serce Joanny zatrzymano w Moulins, a jej ciało przewieziono uroczyście do Annecy, gdzie
złożono je obok relikwii św. Franciszka Salezego w kościele wizytek. Uroczystej beatyfikacji
dokonał w bazylice Św. Piotra papież Benedykt XIV w 1751 roku, a niedługo potem - w 1767 r. papież Klemens XIII dokonał jej kanonizacji. Jest patronką sióstr wizytek. Do Polski zakon ten
sprowadziła już w 1650 r. królowa Maria Ludwika Gonzaga, żona Jana Kazimierza.
Św. Joanna zostawiła po sobie wiele pism. Jej duchowe córki zebrały je wszystkie
z pietyzmem i wydały w ośmiu tomach. Składają się na nie listy i pouczenia duchowe, ascetyczne
oraz okólniki organizacyjne.
13 sierpnia – bł. Marek z Aviano, prezbiter
Karol Dominik przyszedł na świat 17 listopada 1631 roku w Aviano koło Wenecji.
Wzrastał w rodzinie bogatych mieszczan, ale bogactwo nie stało się dla niego celem życia. Wybrał
drogę doskonałości w zakonie kapucynów, który już wówczas w swym gronie miał wielu świętych
mężów. W 1648 roku Karol wstąpił do klasztoru, przyjmując imię Marek. Siedem lat później przyjął
święcenia kapłańskie. Jako kaznodzieja wędrował po wielu krajach, głosił słowo Boże w Tyrolu,
Niderlandach, Szwajcarii, Francji, Austrii i Hiszpanii. Wielkim zaufaniem darzyli go papieże, dlatego
wysyłali go często w charakterze legata na dwory królewskie. Był wędrownym kaznodzieją,
spowiednikiem i powiernikiem władców.
Za jego przyczyną dochodziło do wielu nawróceń i uzdrowień, które szybko przyniosły
mu sławę w całej Europie. Sam określał się mianem "duchowego lekarza Europy". Został
mianowany przełożonym klasztorów w Bellono (1672-1674) i Oderzo (1674-1675).
Marek z Aviano należał do najwybitniejszych kaznodziedziejów XVII-wiecznych. Jemu
właśnie przypisuje się zjednoczenie chrześcijańskich wojsk pod Wiedniem. Odegrał tam rolę
duchowego przywódcy. Przed decydującą bitwą odprawił Mszę świętą w namiocie króla Jana III
Sobieskiego, gdzie znajdował się wielki obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Na zakończenie Mszy
skierował do króla przemówienie, w którym zachęcał do zaufania Bogu. O zwycięstwie ojciec Marek
poinformował papieża, kończąc słowami: "Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył!"
Marek zmarł 13 sierpnia 1699 roku w Wiedniu. Do grona błogosławionych włączył go dopiero
św. Jan Paweł II w dniu 27 kwietnia 2003 r., w niedzielę Bożego Miłosierdzia.
13 sierpnia – błogosławieni męczennicy, Filip
Munarriz, prezbiter, i Towarzysze
W chwili wybuchu wojny domowej w Hiszpanii w 1936 r. w aragońskim
mieście Barbastro klaretyni prowadzili dom z seminarium dla swoich studentów teologii.
Przebywało w nim 9 kapłanów, 12 braci i 39 kleryków. 20 lipca 1936 r. wtargnęli do niego
komunistyczni milicjanci pod pozorem poszukiwania rzekomo ukrytej broni. Chociaż jej nie
znaleźli, aresztowali od razu wszystkich 60 zakonników, z których przeżyło tylko dziewięciu.
Najpierw komuniści rozstrzelali trzech przełożonych, licząc na to, że młodzi zakonnicy dadzą
się wówczas łatwiej przekonać do porzucenia wiary i powołania. Oświadczyli im to wyraźnie:
"My nie nienawidzimy was, ale wasz stan i strój, jaki nosicie. Zrzućcie te sutanny, a staniecie
się tacy sami jak my - i wtedy was uwolnimy". Odrzucając tę propozycję, wszyscy wiedzieli,
że zgadzają się na śmierć.
2 sierpnia rozstrzelano najpierw trzech przełożonych, których po aresztowaniu
osadzono w klasztorze kapucynów. Przed śmiercią modlili się oni także za swoich
prześladowców. Byli to:
Filip od Jezusa Munárriz Azcona - pochodził z Nawarry. Urodził się 4 lutego
1875 r. W wieku 16 lat złożył śluby zakonne. Święcenia kapłańskie przyjął w 1898 r. W chwili
aresztowania był przełożonym w Barbastro.
Jan Díaz Nosti urodził się 18 lutego 1880 r. w Oviedo, w Asturii. Śluby złożył
w 1898 r. Po ośmiu latach formacji otrzymał święcenia kapłańskie. W 1936 r. był
wykładowcą teologii moralnej i prefektem kleryków.
Leoncjusz Pérez Ramos urodził się 12 września 1875 r. w Muro de Aguas.
W wieku 18 lat złożył śluby zakonne u klaretynów. W 1901 r. przyjął święcenia kapłańskie.
Był ekonomem wspólnoty w Barbastro.
Pozostałych zakonników przetrzymywano i dręczono w zamienionym na więzienie klasztorze pijarów. Wyczekiwali oni
męczeństwa jako wielkiej łaski, za którą dziękowali, śpiewając Magnificat. Sześciu z nich wyprowadzono na rozstrzelanie w kilku
grupach; 12 sierpnia 1936 r. zginęli od kuli. Kolejnego dnia rozstrzelano 20 więzionych klaretynów. Dwa dni później, 15 sierpnia,
zginęło 20 kolejnych braci. W tym dniu przypadała rocznica ślubów zakonnych większości z nich. Jako ostatni zginęli 18 sierpnia dwaj
klerycy: Jakub Falgarona Vilanova i Atanazy Vidaurreta Labra.
Beatyfikacji wszystkich męczenników klaretyńskich z Barbastro dokonał św. Jan Paweł II w dniu 25 października 1992 r.
13 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna Kalwaryjska
W ufundowanym przez Mikołaja
Zebrzydowskiego na początku XVII w.
klasztorze
bernardynów
w
Kalwarii
Zebrzydowskiej czczony jest łaskami słynący
obraz Matki Bożej Płaczącej. Znajduje się on
w bocznej kaplicy bazyliki Matki Bożej
Anielskiej. Został on ukoronowany w dniu 15
sierpnia 1887 r. przez kard. Albina
Dunajewskiego. Sam obraz o wymiarach
74 cm x 90 cm, nieznanego autorstwa,
pochodzi z I połowy XVII w. Namalowano go
farbą olejną na grubym, lnianym płótnie. Jego
twórca wzorował się na obrazie znajdującym
się w koś–
ciele parafialnym w My–
ślenicach
koło Krakowa. Madonna z tulącym się do Niej
Dzieciątkiem przedstawiona jest w półfigurze,
z wyra–
źnym nachyleniem w stronę Dzieciątka.
Jej lewa dłoń, z szeroko rozpostartymi
palcami, spoczywa na wysoko–
ci piersi. Uwagę
zwracają ciemne, zamyślone oczy Maryi, ze spojrzeniem skierowanym w dół, w stronę widza. Wysokie czoło, wolne od zmarszczek,
okalają brązowe włosy okryte welonem. Głowę przykrywa ozdobny czepiec. Pulchne Dzieciątko zostało przedstawione w pozycji
stojącej od kolan, wyra–
nie przechyla się w stronę Madonny. Lewą rączką obejmuje Jej szyję, prawą zaś–chwyta fałdy Jej płaszcza.
Szeroko otwarte, ciemne oko, kieruje ufne spojrzenie w stronę Matki. Usta pozostają lekko rozchylone. Ciemnowłosą główkę okrywa
czepiec. Delikatna szata osłaniająca biodra opada miękko w dół.
13 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna Kalwaryjska
Bazylika i klasztor bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej położone są na
południe od miasta, a na południe i wschód od nich znajdują się 42 kaplice. Jest to jedno
z ważniejszych miejsc kultu pasyjnego i maryjnego. Znajduje się ono na liście Światowego
Dziedzictwa Kultury UNESCO. Od 1979 r. głównemu kościołowi w Kalwarii przysługuje tytuł
bazyliki mniejszej.
Wizerunek Matki Bożej Kalwaryjskiej szczególnie czułym kultem otaczał kard.
Karol Wojtyła, a potem - również papież św. Jan Paweł II. Wielokrotnie modlił się przed tym
obrazem, zarówno w czasie swojej posługi arcybiskupa metropolity Krakowa, jak i następcy
św. Piotra. W sanktuarium modlił się także papież Benedykt XVI.
13 sierpnia – św. Maksym Wyznawca
Maksym urodził się w 580 r. w Konstantynopolu, w dość wpływowej rodzinie. Podjął
karierę polityczną, był pierwszym sekretarzem cesarza Herakliusza. Zrezygnował z tego urzędu
i zapukał do bramy klasztornej w Chrysopolis. Tam przywdział habit mnicha.
Zasłynął wiedzą i świętością. Gdy pojawiła się groźba najazdu perskiego, udał się na Kretę,
a następnie przez Cypr do Afryki.
Maksym był inspiratorem wielu synodów afrykańskich. Po powrocie do Rzymu
zainicjował synod, na którym potępiono herezje monofizytyzmu i monoteletetyzmu, po stronie
których zaangażowali się cesarze bizantyjscy. Dlatego też wraz z papieżem Marcinem I został
aresztowany w 653 r. na rozkaz Konstansa II i wywieziony do Konstantynopola. Oskarżonego
o zdradę stanu, zesłano do Bizji w Tracji. Tam wyrwano mu język i odrąbano prawą rękę.
Umarł 13 sierpnia 662 r. w twierdzy Schemarion. Za męczeńskie wyznanie wiary potomność
nadała mu zaszczytny tytuł "Wyznawcy".
Maksym był największym uczonym i mistykiem chrześcijańskim VII wieku. Pozostawił
po sobie olbrzymią spuściznę pisarską. Ujmował w niej syntetycznie dotychczasową naukę
soborów, teologię, ascetykę, filozofię.
13 sierpnia – święci męczennicy, Poncjan, papież,
i Hipolit, prezbiter
Poncjan pochodził z rzymskiego rodu Calpurnia. Biskupem Rzymu został 21
lipca 230 r. Jego pontyfikat przypadł na czas kontynuacji schizmy związanej z wyborem
antypapieża Hipolita. Papież Poncjan wprowadził do liturgii: Confiteor - Spowiadam się...,
Dominus vobiscum - Pan z wami oraz śpiew psalmów. Synod rzymski pod przewodnictwem
Poncjana potwierdził ekskomunikę filozofa i teologa greckiego Orygenesa, ogłoszoną przez
synody aleksandryjskie w 230 i 232.
W 234 r. cesarz zerwał z tolerancją religijną i rozpoczął prześladowanie
chrześcijan. Zesłał papieża Poncjana i antypapieża Hipolita wraz z innymi duchownymi do
kamieniołomów na Sardynię. Poncjan abdykował jako pierwszy - prawdopodobnie po to, aby
umożliwić wybór swojego następcy, 28 września 235 r., co jest pierwszą dokładnie zapisaną
datą w historii papiestwa w Katalogu Liberiusza z IV w. Pogodzony z Hipolitem, Poncjan zmarł
na wygnaniu w październiku 235 r.
Jak podaje Martyrologium Rzymskie, Hipolita z kolei "po różnych torturach przywiązano za nogi do szyi dzikich koni,
które wlokły go po ostach i cierniach, dopóki poszarpany na całym ciele nie wyzionął ducha. W tym samym dniu poniosła śmierć
męczeńską jego mamka, błogosławiona Konkordia, która jeszcze przed nim, ubiczowana ołowianymi knutami, odeszła do Pana.
Dziewiętnastu zaś innych z domu Hipolita ścięto mieczem za bramą Tyburtyńską i pogrzebano wszystkich razem na polu Werańskim".
Ciała Poncjana i Hipolita zostały sprowadzone do Rzymu i pochowane przez papieża Fabiana. Poncjana pogrzebano
w nowych biskupich katakumbach Kaliksta. W 1909 r. w katakumbach św. Kaliksta, w "krypcie papieży", znaleziono grób św. Poncjana
z napisem: "Poncjan, biskup, męczennik".
14 sierpnia – kościół archikatedralny w Gdańsku
Oliwie
Cystersi sprowadzeni do Oliwy w 1186 roku zbudowali murowane oratorium późniejszy kościół klasztorny. Pomimo zniszczeń związanych z napadami Prusów i Krzyżaków kościół
nieustannie się powiększał, aż w trakcie odbudowy po wielkim pożarze w 1350 roku rozrósł się do
dzisiejszych rozmiarów.
W 1577 roku klasztor został zniszczony przez gdańskich żołnierzy - ocalały tylko mury
kościoła, dlatego też całe wyposażenie katedry pochodzi z późniejszych czasów. Po kasacie opactwa
w 1831 roku kościół klasztorny stał się kościołem parafialnym. W 1925 roku stał się katedrą siedzibą biskupa gdańskiego. W 1976 roku katedra otrzymała tytuł bazyliki mniejszej, a w 1992
roku, po reorganizacji struktur diecezjalnych w Polsce, została podniesiona do rangi archikatedry.
Diecezja gdańska została erygowana w 1925 r. W 1957 r. utworzono seminarium duchowne
w Gdańsku-Oliwie, a w 1978 r. ustanowiono kapitułę katedralną. 25 marca 1992 r., mocą bulli Totus
Tuus Poloniae Populus św. Jan Paweł II podniósł diecezję gdańską do rangi archidiecezji i utworzył
metropolię gdańską. Jej ordynariuszem od 2008 r. jest abp Sławoj Leszek Głódź. W posłudze
wspiera go arcybiskup senior Tadeusz Gocłowski CM, poprzedni ordynariusz diecezji. Archidiecezja
obejmuje obszar ok. 2500 km kw. i liczy ok. 1 mln mieszkańców. W blisko 200 parafiach
podzielonych na 24 dekanaty pracuje ok. 550 księży diecezjalnych i ponad 200 księży zakonnych.
14 sierpnia – kościół archikatedralny w Gdańsku
Oliwie
W 1987 r., podczas swojej III pielgrzymki
do Ojczyzny, Gdynię, Gdańsk i Westerplatte odwiedził
św. Jan Paweł II. Podczas Mszy św. sprawowanej dla ludzi
pracy 12 czerwca 1987 r. na gdańskiej Zaspie mówił
między innymi:
Praca nie może być traktowana - nigdy i nigdzie - jako
towar, bo człowiek nie może dla człowieka być
towarem, ale musi być podmiotem. W pracę wchodzi
on poprzez całe swoje człowieczeństwo i całą swą
podmiotowość. Praca otwiera w życiu społecznym cały
wymiar
podmiotowości
człowieka,
a
także
podmiotowości społeczeństwa, złożonego z ludzi
pracujących. Trzeba zatem widzieć wszystkie prawa
człowieka w związku z jego pracą i wszystkim czynić
zadość.
Za pracę ludzką trzeba zapłacić
i równocześnie: na pracę człowieka nie sposób
odpowiedzieć samą zapłatą. Przecież - jako osoba - jest
on nie tylko "wykonawcą", lecz jest współtwórcą
dzieła, które powstaje na warsztacie pracy. Ma zatem prawo do stanowienia również o tym warsztacie. Ma prawo do pracowniczej
samorządności - czego wyrazem są między innymi związki zawodowe: "niezależne i samorządne", jak podkreślono właśnie tu,
w Gdańsku. Z kolei, praca ludzka - poprzez setki i tysiące, jeśli nie miliony, warsztatów - przyczynia się do dobra wspólnego
społeczeństwa. Ludzie pracy w tej właśnie pracy znajdują tytuł, wieloraki i różnorodny, bo i praca ludzka jest wieloraka
i różnorodna - a więc tytuł do stanowienia o sprawach całego społeczeństwa, które żyje i rozwija się z ich pracy.
Swoją przedostatnią wizytę w Polsce - w 1999 r. - św. Jan Paweł II rozpoczął również od Gdańska. Tego samego dnia
odprawił Mszę św. w Sopocie.
14 sierpnia – św. Maksymilian Maria Kolbe, prezbiter
i męczennik
Rajmund Kolbe urodził się w Zduńskiej Woli koło Łodzi 8 stycznia 1894 r. Był drugim z kolei
dzieckiem, jego rodzice trudnili się chałupniczym tkactwem. Rodzina posiadała tylko jedną, dużą izbę:
w kącie stał piec kuchenny, z drugiej strony cztery warsztaty tkackie, a za przepierzeniem była sypialnia. We
wnęce znajdowała się na stoliku figurka Matki Bożej, przy której rodzina rozpoczynała i kończyła modlitwą
każdy dzień.
Rodzice, chociaż ubodzy, byli jednak przesiąknięci duchem katolickim i polskim. Należeli do
Trzeciego Zakonu św. Franciszka. Ojciec Rajmunda bardzo czynnie udzielał się w parafii. Należał do
konspiracji i swoim synom często czytał patriotyczne książki. Pierwsze nauki Rajmund pobierał w domu. Nie
było bowiem wtedy szkół polskich, a rodzice nie chcieli posyłać dzieci do szkół rosyjskich. Rajmund sam
więc uczył się czytania, pisania i rachunków. Wkrótce zaczął pomagać rodzicom w sklepie. Zdradzał bowiem
zdolności matematyczne.
Od najwcześniejszych lat Rajmund wyróżniał się szczególnym nabożeństwem do Matki Bożej.
Jako mały chłopiec kupił sobie figurkę Niepokalanej. Nie był jednak chłopcem idealnym. Pewnego dnia na
widok swawoli syna matka odezwała się do niego z wyrzutem: "Mundziu, co z ciebie będzie?" Chłopak
zawstydził się i spoważniał; odtąd zaczął oddawać się modlitwie przy domowym ołtarzyku. Miał ok. 12 lat,
kiedy prosił Matkę Bożą, aby Ona sama odpowiedziała mu, kim będzie. Jak opowiadał później mamie,
pokazała mu się wtedy Maryja trzymająca dwie korony: jedną białą i drugą czerwoną, i zapytała, czy chce je otrzymać. "Biała miała
oznaczać, że wytrwam w czystości, czerwona - że będę męczennikiem. Odpowiedziałem, że chcę. Wówczas Matka Boża mile na mnie
spojrzała i zniknęła". Działo się to w kościele parafialnym w Pabianicach.
W roku 1907 w parafii pabianickiej po raz pierwszy od dziesiątków lat odbywały się misje. Prowadził je franciszkanin,
o. Peregryn Haczela ze Lwowa. Na jednej z nauk misjonarz zachęcił chłopców, by wstąpili do zakonu św. Franciszka. Nauki zakonnicy
udzielali za darmo w gimnazjum we Lwowie. Pod wpływem przeprowadzonej misji Rajmund ze swoim starszym bratem, Franciszkiem,
postanowił wstąpić do franciszkanów konwentualnych. Za pozwoleniem rodziców obaj udali się do małego seminarium we Lwowie.
W rok potem (1908) poszedł w ich ślady także najmłodszy brat, Józef. W gimnazjum Rajmund wybijał się w matematyce i fizyce.
Będąc w gimnazjum, Rajmund postanowił zbrojnie walczyć dla Maryi. Wkrótce jednak doszedł do przekonania, że takiej walki nie da
się połączyć ze stanem duchownym, który chciał obrać. Postanowił więc zrezygnować z powołania duchownego i kapłańskiego. W tej
krytycznej chwili zjawiła się we Lwowie jego matka i wyznała obu synom, że postanowiła z ojcem poświęcić się na służbę Bożą.
14 sierpnia – św. Maksymilian Maria Kolbe, prezbiter
i męczennik
Matka miała wstąpić do benedyktynek we Lwowie, a ojciec - do franciszkanów w Krakowie. Rajmund
ujrzał w tym wyraźną wolę Bożą i uznał, że jego przeznaczeniem jest pozostanie w zakonie. Poprosił więc
o przyjęcie do nowicjatu, który rozpoczął 4 września 1910 r. Przy obłóczynach otrzymał zakonne imię
Maksymilian.
W tym czasie Maksymilian przeżywał okres skrupułów. Dzięki roztropności spowiednika
i przełożonych rychło się z nich wyleczył. W rok potem złożył czasowe śluby (5 września 1911 r.). Po
nowicjacie ukończył ostatnią, ósmą klasę gimnazjalną i zdał maturę. Jesienią 1912 r. udał się na dalsze
studia do Krakowa. Przełożeni, widząc jego wyjątkowe zdolności, wysłali go jednak na studia do Rzymu,
gdzie zamieszkał w Międzynarodowym Kolegium Serafickim. Równocześnie uczęszczał na wykłady na
Gregorianum. Tam studiował filozofię (1912-1915), a potem, już w samym Kolegium Serafickim, teologię
(1915-1919). Studia wyższe ukończył z dwoma dyplomami doktoratu: z filozofii i teologii. W wolnych
chwilach oddawał się ulubionym studiom fizycznym. Napisał wtedy artykuł pt. Etereoplan o pojeździe
międzyplanetarnym, który zaprojektował w oparciu o newtonowskie prawo akcji i reakcji.
1 listopada 1914 r. złożył profesję uroczystą, czyli śluby wieczyste, przybierając sobie imię Maria. Ulubioną
lekturą Kolbego były wówczas Dzieje duszy, napisane przez św. Teresę od Dzieciątka Jezus.
Rozczytywał się w nich i pogłębiał swoje życie wewnętrzne. Duże wrażenie uczyniła także na nim
lektura dzieła św. Gemmy Galgani Głębia duszy. Nie rozstawał się również z tekstem św. Alfonsa Marii
Liguori Uwielbienia Maryi i św. Ludwika Marii Grignion de Monfort O ofiarowaniu się Jezusowi przez
Maryję.
Kiedy wybuchła I wojna światowa, klerycy spod zaboru austriackiego otrzymali rozkaz
natychmiastowego opuszczenia Rzymu i powrotu do rodzinnego kraju. Kolbe wyjechał do San
Marino, gdzie starał się o przedłużenie paszportu na odbywanie dalszych studiów w Rzymie. Wkrótce
otrzymał wiadomość, że jego brat, Franciszek, opuścił zakon i wstąpił do polskich legionów. Po
wojnie Franciszek założył rodzinę i pracował jako nauczyciel, organista, a w końcu jako urzędnik
państwowy. Zginął w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, zapewne w roku 1943. Także ojciec
Maksymiliana wstąpił do legionów i zginął w potyczce między Olkuszem a Miechowem (1914).
14 sierpnia – św. Maksymilian Maria Kolbe, prezbiter
i męczennik
W duszy Maksymiliana powstała walka, czy i on nie powinien iść w ich ślady. Doszedł
jednak do przekonania, że więcej dla ojczyzny uczyni jako kapłan. 29 listopada 1914 r. otrzymał
święcenia niższe, a 28 października 1915 r. na Uniwersytecie Gregoriańskim obronił pracę doktorską
z wynikiem summa cum laude (z wyróżnieniem). Pod wpływem szeroko zakrojonej akcji
antykatolickiej, której był świadkiem w Rzymie, po naradzie ze współbraćmi i za zgodą swego
spowiednika, Maksymilian Maria założył Rycerstwo Niepokalanej (Militia Immaculatae). Celem tego
stowarzyszenia była walka o nawrócenie schizmatyków, heretyków i masonów. Dla realizacji tego
celu członkowie Rycerstwa mieli się oddawać na całkowitą i wyłączną służbę Maryi Niepokalanej
i codziennie powierzać Jej los grzeszników. Temu programowi Maksymilian poświęcił się odtąd
z całym zapałem i pozostał mu wiernym aż do śmierci. Wkrótce po założeniu Rycerstwa napisał list
do przełożonego generalnego franciszkanów, o. Dominika Tavaniego, z prośbą o błogosławieństwo.
8 października 1917 r. otrzymał święcenia diakonatu, a 28 kwietnia 1918 r. w kościele św. Andrzeja
della Valle święcenia kapłańskie z rąk kard. Bazylego Pompilego. Mszę prymicyjną odprawiał
w kościele i przy ołtarzu, gdzie w 1842 r. Niepokalana objawiła się Alfonsowi Ratisbonnowi. 22 lipca
1919 r. o. Maksymilian Kolbe ukończył wydział teologiczny - również ze stopniem naukowym doktora.
W roku 1919, po siedmiu latach pobytu w Rzymie, o. Maksymilian wrócił do Polski. Postanawił
dołożyć wszystkich sił, aby stała się ona królestwem Maryi. Przełożeni przeznaczyli go na nauczyciela
historii Kościoła w seminarium zakonnym w Krakowie. Zaczął werbować kleryków do Milicji
Niepokalanej. Do najgorliwszych apostołów należał o. Katarzyniec, zmarły w opinii świętości. Jego proces beatyfikacyjny jest w toku.
Maksymilian miał wówczas 26 lat. Do Milicji Niepokalanej zaczęli napływać nie tylko klerycy i franciszkanie, ale również ludzie świeccy.
Maksymilian zbierał ich w jednej z sal przy kościele franciszkanów i wygłaszał do nich referaty o Niepokalanej, oddaniu się Jej, o życiu
wewnętrznym. Niestety, rozwijająca się gruźlica zmusiła przełożonych, by wysłali go na trzy miesiące do Zakopanego. Tam odprawił
rekolekcje. Kiedy nastąpiła wyraźna poprawa, wrócił do Krakowa. Kiedy jednak choroba powróciła, prowincjał wysłał go ponownie do
Zakopanego, zabraniając mu wszelkiej pracy apostolskiej. Przebywał tam przez osiem miesięcy, po czym przełożeni za radą lekarzy
przenieśli go do Nieszawy. Z końcem października 1921 r. powrócił do Krakowa. 2 stycznia 1922 r. otrzymał z Rzymu upragnione
zatwierdzenie Milicji Niepokalanej. W tym samym miesiącu zaczął wydawać w Krakowie miesięcznik pod znamiennym tytułem Rycerz
Niepokalanej, który z czasem zdobędzie sobie niezmiernie wielką popularność w Polsce i za granicą.
14 sierpnia – św. Maksymilian Maria Kolbe, prezbiter
i męczennik
Gdy w klasztorze grodzieńskim pole do pracy okazało się zbyt ciasne, o. Maksymilian Maria
za pozwoleniem przełożonych zaczął oglądać się za nową placówką. Książę Jan Drucki-Lubecki ofiarował
mu w okolicach Warszawy pięć morgów pola ze swego majątku Teresin. Ojciec Kolbe zjawił się
w późniejszym Niepokalanowie 6 sierpnia 1927 r. i postawił tam figurę Niepokalanej. Z pomocą oddanych
sobie współbraci i okolicznej ludności zabrał się też do budowy kaplicy. Postawiono także drewniane
baraki, do których wniesiono maszyny. Przenosiny miały miejsce 21 listopada 1927 r. - w święto
Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.
Kiedy dzieło w Niepokalanowie doszło do pełni rozwoju, za zezwoleniem generała zakonu
o. Kolbe w towarzystwie czterech braci zakonnych udał się do Japonii, aby tam szerzyć wielkie dzieło
(26 lutego 1930 r.). W drodze zatrzymał się w Szanghaju. Znany chiński katolik Lo-Pa-Hong z miejsca
zaofiarował mu dom, maszyny drukarskie i motor oraz zapewnił utrzymanie zakonnikom. Niestety
tamtejszy biskup wyraził stanowczy sprzeciw. O. Kolbe udał się więc do Japonii. W niezmiernie ciężkich
warunkach, bez żadnej pomocy miejscowego biskupa w Nagasaki, o. Kolbe rozpoczął pracę wydawniczą.
W trzy miesiące później miał już własną drukarnię i dom. Pierwszy numer Rycerza japońskiego (Seibo no Kishi) ukazał się w nakładzie
18.000 egzemplarzy. Drugi numer, listopadowy, miał już nakład 20.000, a grudniowy - 25.000. W 1931 r. Maksymilian nałożył habit
franciszkański pierwszemu Japończykowi. Dał mu na imię Maria. W tym samym roku nabył pod klasztor dziki stok góry, gdzie wystawił
pierwszy własny budynek. Tak powstał japoński Niepokalanów (Mugenzai no Sono - Ogród Niepokalanej). W roku 1934 poświęcono
tam także nowy kościół.
W roku 1936 japoński Niepokalanów był już na tyle okrzepły, że o. Kolbe mógł go opuścić. Na kapitule prowincjalnej
został bowiem wybrany przełożonym Niepokalanowa w Polsce. Po sześciu latach nieobecności wrócił do kraju. Sława Niepokalanowa
rosła. Co roku zgłaszało się ok. 1800 kandydatów. O. Kolbe osobiście przyjmował zgłaszających się. Stosował surową selekcję.
Przyjmował około 100. Głównym warunkiem przyjęcia było pragnienie świętości. W roku 1939 Niepokalanów liczył już 13 ojców,
18 kleryków-nowicjuszów, 527 braci profesów, 82 kandydatów na braci i 122 chłopców w małym seminarium. Rycerz Niepokalanej
osiągnął nakład 750 tys. egzemplarzy. Rycerzyk Niepokalanej i Mały Rycerzyk Niepokalanej miały łączny nakład 221 tys. egzemplarzy,
Mały Dziennik - nakład codzienny 137 tys., a niedzielny - 225 tys. egzemplarzy. Ponadto drukowano Informator Rycerstwa
Niepokalanej, Biuletyn Misyjny i Echo Niepokalanowa. Kalendarz Niepokalanej liczył w 1937 r. 440 tys. egzemplarzy nakładu. Od roku
1938 Niepokalanów miał własną radiostację, której sygnałem była melodia Po górach, dolinach.
14 sierpnia – św. Maksymilian Maria Kolbe, prezbiter
i męczennik
1 września 1939 r. wybuchła druga wojna światowa. Już 12 września Niepokalanów dostał się pod
okupację niemiecką. 19 września gestapo aresztowało mieszkańców Niepokalanowa, którzy nie
zdołali na czas uciec lub uciekać nie chcieli. W obozie tymczasowym w Lamsdorf (Łambinowice),
a potem w Amteitz (Gębice) franciszkanie pozostawali od 24 września do 8 listopada. Było tam
14 tys. więźniów. Głód i robactwo dawało się bardzo we znaki. Esesmani bili więźniów
i poniewierali ich. 9 listopada przewieziono franciszkanów do Ostrzeszowa. W samą zaś
uroczystość Niepokalanej (8 grudnia) nastąpiło zwolnienie wszystkich z obozu.
O. Kolbe natychmiast wrócił do Niepokalanowa i na nowo zorganizował wszystko od
początku w warunkach o wiele trudniejszych. Trzeba było przygotować ok. 3 tys. miejsc dla
wysiedlonych Polaków z województwa poznańskiego, wśród których było ok. 2 tys. Żydów. Ojciec
Maksymilian znowu zdołał skupić dokoła siebie wielu współbraci. Nie mogąc wydawać żadnych
pism, zorganizował nieustanną adorację Najświętszego Sakramentu i otworzył warsztaty dla
ludności: kuźnię, blacharnię, dział naprawy rowerów i zegarów, dział fotografii, zakład krawiecki
i szewski, dział sanitarny itp.
17 lutego 1941 r. w Niepokalanowie ponownie zjawiło się gestapo i zabrało
o. Kolbego i 4 innych ojców. Wywieziono ich do Warszawy. O. Kolbego umieszczono na Pawiaku.
Strażnik na widok zakonnika w habicie z koronką u pasa zapytał, czy wierzy w Chrystusa. Kiedy otrzymał odpowiedź "wierzę",
wymierzył mu silny policzek. To powtórzyło się wiele razy, ale o. Kolbe nie ustąpił. Wkrótce jednak zabrano mu habit i nakazano
wdziać strój więźnia. 28 maja 1941 r. został wywieziony do Oświęcimia wraz z 303 więźniami. Tu otrzymał na pasiaku numer 16670.
Przydzielono go do oddziału "Krwawego Krotta", znanego kryminalisty. Pewnego dnia Krott tak skatował o. Kolbego, że był cały
pokrwawiony. Kazał jeszcze wymierzyć mu 50 razów. Przekonany, że nie żyje, kazał przykryć go gałęziami. Koledzy jednak wyciągnęli
go i umieścili w rewirze. Cierpiał strasznie, ale wszystko znosił heroicznie, dzieląc się nawet swoją głodową porcją z innymi.
Współwięźniów pocieszał i zachęcał do oddania się w opiekę Niepokalanej.
14 sierpnia – św. Maksymilian Maria Kolbe, prezbiter
i męczennik
Pod koniec lipca 1941 roku z bloku, w którym był o. Kolbe, uciekł jeden z więźniów. Rozwścieczony Rapportführer Karol Frotzsch
zwołał na plac apelowy wszystkich więźniów z bloku i wybrał dziesięciu, skazując ich na śmierć głodową. Wśród nich znalazł się także
Franciszek Gajowniczek, który osierociłby żonę i dzieci. Wtedy z szeregu wystąpił o. Kolbe i poprosił, aby to jego skazano na śmierć
w miejsce Gajowniczka. Na pytanie kim jest, odpowiedział, że jest kapłanem katolickim. Poszedł więc z 9 towarzyszami do bloku 13,
zwanego blokiem śmierci. Przyzwyczajony do głodu, przez dwa tygodnie pozostał żywy bez kruszyny chleba i kropli wody. Wreszcie
hitlerowcy dobili go zastrzykiem fenolu. Stało się to dnia 14 sierpnia 1941 roku. Była to wigilia uroczystości Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny. Ciało o. Maksymiliana zostało spalone w krematorium.
Dzięki ofierze o. Maksymiliana Franciszek Gajowniczek zmarł dopiero w 1995 r. w wieku 94 lat. 17 października 1971 r.
Paweł VI dokonał osobiście w sposób uroczysty beatyfikacji o. Maksymiliana w obecności wielu dziesiątków tysięcy wiernych z całego
świata i ponad 3 tys. pielgrzymów z Polski. Kanonizacji dokonał 10 października 1982 r. św. Jan Paweł II. Podczas swej II pielgrzymki do
Ojczyzny nawiedził Niepokalanów 18 czerwca 1983 r., gdzie odbyły się historyczne uroczystości pokanonizacyjne. Święty Maksymilian
Maria Kolbe jest patronem archidiecezji gdańskiej i diecezji koszalińskiej oraz - jak powiedział św. Jan Paweł II - "naszych trudnych
czasów".
W ikonografii św. Maksymilian przedstawiany jest w habicie franciszkańskim lub w więziennym pasiaku, czasem
z numerem obozowym 16670 na piersi. Towarzyszy mu Maryja Niepokalana. Jego atrybutem jest korona z drutu kolczastego lub dwie
korony - czerwona i biała.
14 sierpnia – św. Meinard, biskup
Meinard (Meinhard) urodził się około 1130 roku. Pierwsze lata jego życia nie są nam
znane. Spotykamy go dopiero w klasztorze kanoników regularnych w Segeberg koło Hamburga.
Wiadomości o jego pracy misyjnej przekazał Henryk Łotysz w swojej Kronice inflanckiej (Chronicon
Lyvoniae), napisanej w latach 1225-1227. Meinard jako kapelan okrętowy dotarł do ujścia Dźwiny
(obecnie terytorium Łotwy) i tam około roku 1182 rozpoczął działalność misyjną wraz z innymi
misjonarzami. Nad tymi ziemiami rozciągała się wówczas władza księcia połockiego Włodzimierza.
Plemiona prałotewskie, zamieszkujące te tereny, zostały wtedy objęte wielką akcją
ewangelizacyjną.
Jako pierwsi chrzest przyjęli Liwowie. Meinard już dwa lata później został
mianowany przez arcybiskupa bremeńskiego Hartwiga biskupem Liwonii. W 1188 roku
potwierdził tę nominację papież Klemens III. Uznał tym samym zwierzchnictwo Bremy nad
Liwonią, jak wówczas nazywano te ziemie. Kolejnym krokiem misjonarza było zorganizowanie
"bazy wypadowej" misjonarzy. Zbudował w tym celu gród warowny w Iksíile. Meinard nie godził
się na stosowanie przymusu podczas misji, nakazywał swoim kapłanom prowadzenie
chrystianizacji wyłącznie środkami pokojowymi. Aby usprawnić ich działalność, za pozwoleniem
papieża Klemensa III, zwolnił misjonarzy-zakonników z przestrzegania reguł zakonnych. Mogli
mieszkać wśród pogan, którym głosili Jezusa Chrystusa. Pozwolił im nawet przyjąć niektóre
elementy stylu życia miejscowych.
Dzieło Meinarda wydało obfite owoce. Nauka Jezusa powoli zakorzeniała się w sercach i duszach Łotyszy. Meinard zmarł
14 sierpnia lub 11 października 1196 roku. Jego ciało złożono w kościele w Iksíile. Jego kult był tak żywy wśród miejscowej ludności, że
w 1380 roku przeniesiono szczątki do katedry w Rydze. Tam, w prezbiterium świątyni, wzniesiono mu wspaniały grobowiec. Św. Jan
Paweł II zatwierdził uroczyście kult św. Meinarda.
15 sierpnia – Matka Boża Zwycięska
W głównym ołtarzu konkatedry diecezji warszawsko-praskiej na Kamionku (dzielnica
Pragi Południe) znajduje się tryptyk pędzla Bronisława Wiśniewskiego z 1935 r. Jego centralna część
przestawia Matkę Bożą Zwycięską, Patronkę diecezji. Na lewym skrzydle przedstawiono postacie św.
Andrzeja Boboli i św. Stanisława Kostki, na prawym z kolei - abp. Achillesa Ratti, nuncjusza
apostolskiego w Polsce, świadka "cudu nad Wisłą" i późniejszego papieża Piusa XI, oraz ks. Ignacego
Skorupkę, który zginął w czasie bitwy warszawskiej 1920 r. 17 października 2004 r. obraz został
koronowany.
13 sierpnia 1920 r. ks. Ignacy Skorupka odprawił w kościółku na Kamionku Mszę św. i na
tamtejszym cmentarzu wyspowiadał żołnierzy 236 pułku piechoty, którego był kapelanem. Nazajutrz
zginął w Ossowie w przeddzień bitwy, zakończonej zwycięstwem wojsk polskich nad bolszewickimi,
które przechodzi do historii jako "cud nad Wisłą".
8 września 1929 r. kard. Aleksander Kakowski dokonał poświęcenia i wmurowania
kamienia węgielnego pod nową świątynię na Kamionku. Otrzymała ona wezwanie Matki Bożej
Zwycięskiej i była budowana jako wotum wdzięczno–
ci Bogu za "cud nad Wisłą". Konsekracji kościoła
dokonał 12 września 1954 roku biskup Wacław Majewski. Po reorganizacji struktur administracyjnych
Kościoła w Polsce świątynia na Kamionku stała się konkatedrą diecezji warszawsko-praskiej.
15 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna z Kalwarii
Pacławskiej
W Kalwarii Pacławskiej (24 km na południowy-zachód od Przemyśla) znajduje się
sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej. W kościele klasztornym odbiera kult
cudowny obraz Matki Bożej. W XVII w. słynący łaskami obraz cześć odbierał we
franciszkańskim kościele w Kamieńcu Podolskim. Modlili się przed nim między innymi hetmani
Stanisław Żółkiewski, Stefan Czarniecki, książę Jarema Wiśniowiecki, królowie Jan Kazimierz
i Jan III Sobieski. Kiedy w roku 1672 Turcy zdobyli twierdzę kamieniecką, obraz wyrzucono do
rzeki Smotrycz.
Według legendy obraz trafił do Kalwarii Pacławskiej w cudowny sposób. Źródła
historyczne nie podają wiadomości o losach obrazu. Franciszkanie kamienieccy chcieli go
odzyskać i rozpoczęli starania w tym kierunku. Kategorycznie jednak sprzeciwił się temu syn
fundatora Kalwarii Stanisław Fredro, kasztelan krakowski. W 1685 r. zanotowano pierwszy cud
przez wstawiennictwo Matki Bożej - uratowanie kościoła od pożaru. W XVIII w. kult Matki
Bożej Kalwaryjskiej zaczął się rozwijać, zanotowano w księgach ponad 50 cudów. 15 sierpnia
1882 r. odbyła się koronacja łaskami słynącego obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej koronami
papieskimi; dokonał jej bp Łukasz Ostoja Solecki. W 50. rocznicę koronacji nałożono na obraz
srebrną sukienkę, dekorowaną złotymi motywami roślinnymi, wykonaną w krakowskiej
pracowni Kopaczyńskiego z ofiar wotywnych składanych przez pielgrzymów.
W roku 1968 r. obchodzono 300-lecie założenia Kalwarii Pacławskiej, na które
przybył metropolita krakowski Karol kardynał Wojtyła. Podczas uroczystości wygłosił kazanie
i odprawił Mszę św.
Sam obraz Matki Bożej o wymiarach 119 cm na 81 cm namalowany jest na płótnie. Srebrno-złota sukienka przedłuża
wizerunek i w rzeczywistości długość wynosi 153 cm. Nieznany artysta przedstawił Maryję jako Królową. Jej tron stanowią obłoki.
W prawej ręce trzyma berło, na lewej zaś spoczywa Dzieciątko Jezus, które prawą rączką błogosławi, a w lewej trzyma kulę ziemską.
Matka Boża ubrana jest w czerwoną szatę i ciemnozielony płaszcz. Pan Jezus ubrany jest w szatę koloru jasnopopielatego. Na głowie
obydwu Postaci namalowane są korony wysadzane drogimi kamieniami, spod korony Maryi spływają rozpuszczone, złoto-brązowe
włosy. Wokół głowy Matki Bożej znajduje się aureola z promieniami. Artysta, tworząc wizerunek Matki Bożej, namalował Jej jedno,
odkryte ucho. Fakt ten przyczynił się do tego, że modlący się na tym miejscu pielgrzymi nadali Matce Bożej Kalwaryjskiej tytuł Matki
Słuchającej.
15 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna z Kalwarii
Pacławskiej
Rokitno (diecezja zielonogórsko-gorzowska) powstało w XII lub XIII wieku.
Dwukrotnie znalazło się w obrębie niemieckiej Brandenburgii (w XIV w. i w latach 17921945). Pierwszy drewniany kościółek powstał tu w 1333 r. Od 1661 r. opiekę nad nim objęli
cystersi z Bledzewa. To oni w 1669 r. sprowadzili tu łaskami słynący wizerunek Matki Bożej.
Od 2002 r. kościół (wybudowany w latach 1746-1756) ma tytuł bazyliki mniejszej; jest to
jedno z najważniejszych sanktuariów diecezji.
Nieznane jest pochodzenie oraz autor znajdującego się w kościele
rokitniańskim wizerunku Matki Bożej (wymiary: 38x40 cm). Prawdopodobnie powstał on na
początku XVI w., jednakże z Rokitnem jest związany z pewnością dopiero od 1669 r. Po
kolejnych cudach, wymodlonych przed tym obrazem przez miejscowych parafian, rok później
specjalnie powołana komisja teologiczna uznała go za łaskami słynący.
Prawdopodobnie jest to fragment większego dzieła. Charakterystycznym
elementem jest odsłonięte ucho –stąd nazwa obrazu: Matka Boża Cierpliwie Słuchająca. Przez
jaki–czas przebywał on w kaplicy na Zamku Królewskim w Warszawie. Z królem Michałem
Korybutem Wiśniowieckim odbył peregrynację wojenną pod Lublin, gdzie walczące strony
zawarły pokój. Z wdzięczno–
ci król obdarzył obraz koroną królewską oraz orłem białym
z napisem "Daj, Panie, pokój dniom naszym". Dzięki temu obraz stał się symbolem polsko–
ci
w czasie zaborów. Do Rokitna przeniósł go opat Jan Opaliński 24 listopada 1671 r.
18 czerwca 1989 r. prymas Polski kard. Józef Glemp w obecno–
ci 120 tysięcy pielgrzymów ukoronował wizerunek Matki
Bożej Rokitniańskiej koronami papieskimi. Wcześniej, 22 kwietnia, złotą koronę po–święcił św. Jan Paweł II. Wizerunek Matki Bożej
Rokitniańskiej towarzyszył spotkaniu św. Jana Pawła II w czasie liturgii słowa w Gorzowie Wielkopolskim podczas jego podróży
apostolskiej do Polski w dniu 2 czerwca 1997 r.
15 sierpnia – św. Tarsycjusz, męczennik
Tarsycjusz miał być akolitą Kościoła rzymskiego. Nie znamy bliżej daty jego śmierci.
Przypuszcza się, że poniósł śmierć męczeńską za panowania cesarza Decjusza (249-251). Trwało
wówczas jedno z najkrwawszych prześladowań. Chrześcijanie chętnie ginęli za Chrystusa, ale ich
największym pragnieniem było, by mogli na drogę do wieczności posilić się chlebem Eucharystii.
Zanoszono im więc potajemnie do więzień Komunię świętą. Gorliwością w obsługiwaniu świętych
męczenników w więzieniach wyróżniał się Tarsycjusz.
Pewnego dnia, kiedy jak zwykle niósł na sercu Wiatyk do więzienia, napotkał swoich
rówieśników, bawiących się na jednym z licznych placów rzymskich. Pogańscy chłopcy zaczęli
wołać na Tarsycjusza, aby się do nich przyłączył. On zaczął uciekać przed nimi. Zaczęli go gonić.
Kiedy zaś spostrzegli, że coś przyciska do piersi, chcieli zobaczyć, co niesie i siłą mu to wydrzeć.
Bohaterski chłopiec bronił swojego skarbu. Wówczas zgraja przewróciła go na ziemię, zaczęła go
kopać i bić, rzucać kamieniami. Dopiero przypadkowo przechodzący żołnierz, także chrześcijanin,
miał chłopca uwolnić i rozgonić bandę. Zaniósł Tarsycjusza do domu, gdzie ten niebawem zmarł.
Najświętszy Sakrament odniósł ze czcią do kapłana katolickiego.
Ciało Tarsycjusza zostało pogrzebane na cmentarzu św. Kaliksta obok szczątków
papieża św. Stefana I, który w kilka lat po nim poniósł śmierć męczeńską (+ 257). Papież
św. Damazy I (+ 384) męczeństwo Tarsycjusza opisał wierszem. W 1675 roku relikwie Świętego
przeniesiono z Rzymu do Neapolu, gdzie spoczywają w bazylice św. Dominika w osobnej kaplicy.
Trumienka z częścią relikwii św. Tarsycjusza jest także w salezjańskim kolegium w Rzymie przy Via
Appia Antica.
15 sierpnia – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi
Panny
Prawda o Wniebowzięciu Matki Bożej stanowi dogmat naszej wiary, choć
formalnie ogłoszony stosunkowo niedawno - przez papieża Piusa XII 1 listopada 1950 r.
w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus:
"...powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła i Naszą,
ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka
Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została
wzięta do chwały niebieskiej" (Breviarium fidei VI, 105) Orzeczenie to papież wypowiedział
uroczyście w bazylice św. Piotra w obecności prawie 1600 biskupów i niezliczonych tłumów
wiernych. Oparł je nie tylko na innym dogmacie, że kiedy przemawia uroczyście jako wikariusz
Jezusa Chrystusa na ziemi w sprawach prawd wiary i obyczajów, jest nieomylny; mógł je
wygłosić także dlatego, że prawda ta była od dawna w Kościele uznawana. Papież ją tylko
przypomniał, swoim najwyższym autorytetem potwierdził i usankcjonował.
Przekonanie o tym, że Pan Jezus nie pozostawił ciała swojej Matki na ziemi, ale je
uwielbił, uczynił podobnym do swojego ciała w chwili zmartwychwstania i zabrał do nieba,
było powszechnie wyznawane w Kościele katolickim. Już w VI wieku cesarz Maurycy (582-602)
polecił obchodzić na Wschodzie w całym swoim państwie w dniu 15 sierpnia osobne święto
dla uczczenia tej tajemnicy. Święto to musiało lokalnie istnieć już wcześniej, przynajmniej
w V w. W Rzymie istnieje to święto z całą pewnością w wieku VII. Wiemy bowiem, że papież
św. Sergiusz I (687-701) ustanawia na tę uroczystość procesję. Papież Leon IV (+ 855) dodał do
tego święta wigilię i oktawę.
Z pism św. Grzegorza z Tours (+ 594) dowiadujemy się, że w Galii istniało to święto już w VI w. Obchodzono je jednak nie 15 sierpnia,
ale 18 stycznia. W mszale na to święto, używanym wówczas w Galii, czytamy, że jest to "jedyna tajemnica, jaka się stała dla ludzi Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny". W prefacji zaś znajdujemy słowa: "Tę, która nic ziemskiego za życia nie zaznała, słusznie
nie trzyma w zamknięciu skała grobowa".
U Ormian uroczystość Wniebowzięcia Maryi rozpoczyna nowy okres roku kościelnego. Liturgia ormiańska na ten dzień
mówi m.in.: "Dziś duchy niebieskie przeniosły do nieba mieszkanie Ducha Świętego. (...) Przeżywszy w swym ciele życie niepokalane,
zostałaś dzisiaj owinięta przez Apostołów, a przez wolę Bożą uniesiona do królestwa swojego Syna".
15 sierpnia – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi
Panny
W liturgii abisyńskiej, czyli etiopskiej, w tę uroczystość Kościół śpiewa:
"W tym dniu wzięte jest do nieba ciało Najświętszej Maryi Panny, Matki Bożej, naszej
Pani". 15 sierpnia obchodzą pamiątkę tej tajemnicy również Chaldejczycy, Syryjczycy i
maronici. Kalendarz koptyjski pod dniem 21 sierpnia opiewa Wniebowzięcie ciała Matki
Bożej do nieba. Różne bywają nazwy tej uroczystości: Wzięcie Maryi do nieba, Przejście,
Zaśnięcie, Odpocznienie Maryi. Nie wszyscy ojcowie Kościoła, zwłaszcza na Wschodzie,
byli przekonani o fizycznej śmierci Matki Najświętszej. Dlatego także Pius XII w swojej
konstytucji apostolskiej nie mówi nic o śmierci, a jedynie o chwalebnym uwielbieniu ciała
Maryi i jego wniebowzięciu. Kościół nie rozstrzygnął zatem, czy Maryja umarła i potem
została wzięta do nieba z ciałem i duszą, czy też przeszła do chwały nie umierając, lecz
"zasypiając".Niemniej jasne i stanowcze są wypowiedzi Ojców Kościoła. Na Zachodzie
pierwszą wzmiankę o tym niezwykłym przywileju Maryi podaje św. Grzegorz z Tours
(+ 594):
I znowu przy Niej stanął Pan, i kazał Jej przyjąć święte ciało i zanieść w chmurze do nieba,
gdzie teraz połączywszy się z duszą zażywa wraz z wybranymi dóbr wiecznych, które się
nigdy nie skończą.
Św. Ildefons (+ 667):
Wielu przyjmuje jak najchętniej, że Maryja dzisiaj przez Syna Swego (...) do pałaców
niebieskich z ciałem została wyniesiona.
Św. Fulbert z Chartres (+ 1029) pisze podobnie:
Chrześcijańska pobożność wierzy, że Bóg Chrystus, Syn Boży, Matkę swoją wskrzesił i przeniósł Ją do nieba.
Św. Piotr Damiani (+ 1072) tak opiewa wielkość tajemnicy dnia Wniebowzięcia:
Wielki to dzień i nad inne jakby jaśniejszy, w którym Dziewica królewska została wyniesiona do tronu Boga Ojca i posadzona na tronie.
(...) Budzi ciekawość aniołów, którzy Ją pragną zobaczyć. Zbiera się cały zastęp aniołów, aby ujrzeć Królową, siedzącą po prawicy Pana
Mocy w szacie złocistej w ciele zawsze niepokalanym.
15 sierpnia – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi
Panny
Z innych świętych można by wymienić: św. Anzelma (+ 1109), św. Piotra
z Poitiers (+ 1112), św. Bernarda (+ 1153) i św. Bernardyna (+ 1444). Najpiękniej jednak o tej
tajemnicy piszą Ojcowie Wschodu. Św. Jan Damasceński (+ ok. 749) podaje, jak cesarzowa
Pulcheria (ok. roku 450) wystawiła kościół ku czci Matki Bożej w Konstantynopolu i prosiła
listownie biskupa Jerozolimy Juwenalisa o relikwie Matki Bożej. Juwenalis odpisuje jej na to,
że relikwii takich nie ma, gdyż ciało Jej zostało wzięte do nieba "jak to wiemy ze
starożytnego i bardzo pewnego podania".
Z kolei św. Jan Damasceński opisuje śmierć Maryi Panny w otoczeniu Apostołów: Kiedy zaś
dnia trzeciego przybyli do grobu, aby opłakiwać Jej zgon, ciała już Maryi nie znaleźli.
Kazanie swoje kończy refleksją:
To jedynie mogli pomyśleć, że Ten, któremu podobało się wziąć ciało z Dziewicy Maryi i stać
się człowiekiem; Ten, który zachował Jej nienaruszone dziewictwo nawet po swoim
narodzeniu, uchronił Jej ciało od skażenia i przeniósł je do nieba przed powszechnym ciał
zmartwychwstaniem. (...) W czasie tego wniebowzięcia, o Matko Boża, wojska anielskie
przejęte radością i czcią okryły swoimi skrzydłami Twoje ciało, wielki namiot Boży.
Św. Modest, biskup Jerozolimy (+ 634), niemniej pewnie opowiada się za tajemnicą
Wniebowzięcia Maryi:
Jako najchwalebniejszą Matkę Chrystusa, Zbawcy naszego, który jest dawcą życia i nieśmiertelności, wskrzesił Ją z grobu i wziął do
siebie w sposób sobie wiadomy.
Św. Andrzej z Krety (+ 740):
Był to zaiste nowy widok, przechodzący siły rozumu, gdy niewiasta, która swoją czystością przewyższała niebian, w ciele (swoim)
weszła do niebieskich przybytków. Jak przy narodzeniu Chrystusa nienaruszonym był Jej żywot, tak samo po Jej śmierci nie rozsypało
się Jej ciało. O dziwo! Przy porodzeniu pozostała nieskażoną i w grobie również nie uległa zepsuciu.
Św. German, patriarcha Konstantynopola (+ 732), w kilku kazaniach sławi tę tajemnicę, a nawet opisuje przymioty ciała Maryi po Jej
wzięciu do nieba:
Najświętsze ciało Maryi już powstaje z martwych, jest lekkie i duchowe, gdyż zostało już przemienione na zupełnie nieskazitelne
i nieśmiertelne. (...) Tak jak napisano, jesteś piękna i Twoje dziewicze ciało jest święte, jest przybytkiem Boga i dlatego zostało
zachowane od obrócenia się w proch.
15 sierpnia – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi
Panny
(...) Niemożliwym było, aby Twoje ciało, to naczynie godne Boga, w proch się rozsypało po
śmierci. (...) Ciało Twoje dziewicze jest całkiem święte, choć jest ciałem ludzkim. Ponieważ
dostąpiło najdoskonalszego żywota nieśmiertelnego (...), nie może ulec śmierci.
Św. Kosma, biskup z Maiouma (+ 743), mówi:
Rodząc Boga, Niepokalana, zdobyłaś palmę zwycięstwa nad naturą, (...) zmartwychwstałaś
dla wieczności. Grób i śmierć nie mogą zatrzymać pod swoją władzą Bogurodzicy.
Teolodzy Kościoła usiłują nie tylko stwierdzić fakt istnienia tej tajemnicy, ale także go
uzasadnić. O tej tajemnicy pisali św. Tomasz z Akwinu (+ 1274), św. Albert Wielki
(+ 1280), Jan Gerson (+ 1429), Suarez (+ 1617) i inni. Kiedy w XV w. Jan Marcelle w kazaniu
na Wniebowzięcie Maryi wypowiedział zdanie, że "nie jesteśmy wcale zobowiązani pod
grzechem śmiertelnym wierzyć, że Maryja została z ciałem do nieba wziętą", gdyż nie jest
to dogmat, cały fakultet uniwersytetu paryskiego wystąpił z całą stanowczością przeciwko
niemu i zażądał, by te słowa odwołał, gdyż tego rodzaju wypowiedź pobrzmiewa herezją
i jest sprzeczna z ogólnie wyznawaną prawdą.
Pisarze kościelni podkreślają, że skoro Matka Chrystusowa była poczęta bez
grzechu, skoro Bóg obdarzył Ją przywilejem Niepokalanego Poczęcia, to konsekwencją tego
jest, że nie podlegała prawu śmierci. Śmierć bowiem jest skutkiem grzechu pierworodnego.
Ponadto nie wypadało, aby ciało, z którego Chrystus wziął swoją ludzką naturę, miało
podlegać rozkładowi. Chrystus, którego ciało Bóg zachował od zepsucia, mógł zachować od
skażenia także ciało swojej Matki. Wreszcie tajemnica zmartwychwstania i wniebowzięcia
jest przewidziana dla wszystkich ludzi, dlatego nie sprzeciwia się rozumowi, aby Chrystus
dla swojej Rodzicielki przyspieszył ten dzień.
Dlaczego jednak dopiero od VI w. ta prawda przenika tak mocno świadomość wierzących? W Kościele jest więcej takich
prawd, które rozwijały się i zostały wyjaśnione definitywnie później. Tak było np. odnośnie do osoby Jezusa Chrystusa, gdy
występowano przeciwko Jego naturze Boskiej, dwóm naturom, dwóm wolom (arianizm, nestorianizm, monofizytyzm), a nawet
przeciwko Jego naturze ludzkiej. Ogłoszenie prawdy o wniebowzięciu Maryi jako dogmatu wiary było przypieczętowaniem
i ukoronowaniem starożytnej tradycji Kościoła. Według Tradycji Matka Boża ostatnie lata swego życia spędziła w Jerozolimie w pobliżu
Wieczernika albo w Efezie.
15 sierpnia – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi
Panny
Większość badaczy przychyla się do pierwszej możliwości. Istnieje przekaz, że św.
Jan Apostoł opuścił Ziemię Świętą w czasie pierwszego wielkiego prześladowania Kościoła
w roku 34 i udał się z Maryją do Efezu. Chciał Ją w ten sposób uchronić przed
niebezpieczeństwami prześladowań. Jednakże w pierwotnej literaturze chrześcijańskiej nie ma
żadnej wzmianki o takiej podróży. Ponadto ustalono, że św. Jan udał się do Efezu dopiero ok. 68
roku, Maryja miałaby więc wtedy około 85-90 lat. Św. Paweł Apostoł, który wkrótce po śmierci
Chrystusa przybył do Efezu, nic nie wspomina, aby przed nim w tym mieście był św. Jan
z Maryją. Nie napotkał tam też żadnych śladów chrześcijaństwa.
Apokryficzne Acta Johannis z drugiej połowy II w. wspominają, że Jan, gdy przybył
do Efezu, sam był już stary, nie ma też żadnej wzmianki, by Maryja była tam z nim. Aeteria,
pątniczka nawiedzająca miejsca święte w latach 385-386, wspomina, że Jan był pogrzebany
w Efezie, natomiast nie wie nic, aby tam był grób Maryi. Pseudo-Dionizy Areopagita pisze, że
w czasie swojej pielgrzymki do Ziemi Świętej w roku 363-364 dowiedział się od św. Cyryla
Jerozolimskiego, patriarchy Jerozolimy, że grób Maryi był w Jerozolimie w Dolinie Jozafata.
Podobny opis zawiera apokryf Księga Jana z IV w. W apokryfie tym jest mowa o tym, że Maryja
umarła śmiercią naturalną w Jerozolimie, została pogrzebana u stóp Góry Oliwnej w Dolinie
Jozafata i że została wzięta do nieba.
Wszystkie znane starożytne apokryfy wskazują, że grób Maryi jest w Getsemani
w Dolinie Jozafata. Obecnie znajduje się tam kościół, którym opiekują się prawosławni Grecy.
Kult Maryi Wniebowziętej był w Kościele bardzo żywy i zdecydowanie wyróżniał się wśród wielu innych. Wystawiono
tysiące świątyń pod wezwaniem Matki Bożej Wniebowziętej. W ciągu wieków powstało 8 zakonów pod tym wezwaniem: 1 męski
(asumpcjoniści - Augustianie od Wniebowzięcia) i 7 żeńskich. W ikonografii scena Wniebowzięcia Maryi należy do bardzo często
przedstawianych (dla przykładu: Fra Angelico - w kilku obrazach, Taddeo di Bartolo, Ottaviano Nelli, Giotto, Pinturicchio, C. Bellini,
Raffael, Tycjan, Tintoretto, Tiepolo, Perugino, Procaccini, Filippino Lippi, Veronese, Murillo, Velasquez, Konrad von Goest; rzeźbiarze:
Liberale da Verona, L. della Robbia, Michał Pacher, Wit Stwosz).
15 sierpnia – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi
Panny
Pod opiekę Maryi Wniebowziętej oddał Węgry król św. Stefan, a Francję król Ludwik XIII (powtórzył to także Ludwik XV). W polskiej (i nie tylko) tradycji
dzisiejsze święto zwane jest również świętem Matki Bożej Zielnej. Na pamiątkę
podania głoszącego, że Apostołowie zamiast ciała Maryi znaleźli kwiaty, poświęca się
kwiaty, zioła i kłosy zbóż. Lud wierzy, że zioła poświęcone w tym dniu za
pośrednictwem Maryi otrzymują moc leczniczą i chronią od chorób i zarazy. Rolnicy
tego dnia dziękują Bogu za plony ziemi i ziarno, które zebrali z pól.
16 sierpnia – bł. Maria Sagrario od św. Alojzego
Gonzagi, dziewica i męczennica
Elwira Moragas Cantarero urodziła się 8 stycznia 1881 r. w Lillo, w prowincji
Toledo (Hiszpania). Pięć lat później cała rodzina przeniosła się do Madrytu.
Elwira została posłana do kolegium katolickiego św. Fernanda, gdzie przystąpiła również do
I Komunii św. Kontynuowała naukę w szkole średniej. Po studiach uzyskała dyplom na
wydziale farmacji uniwersytetu w Madrycie. Zaczęła pomagać ojcu w aptece, a gdy
w 1909 r. zmarł, przejęła jego obowiązki. Opiekowała się mieszkańcami Madrytu
i uczestniczyła w życiu religijnym swojej parafii.
W czerwcu 1915 r. wstąpiła do karmelitańskiego klasztoru św. Anny
i św. Józefa, przyjmując imię Maria Sagrario od św. Alojzego Gonzagi. W 1920 r. złożyła
śluby wieczyste. W latach 1927-1930 była przełożoną zgromadzenia. W tym czasie z dużym
poświęceniem i radością troszczyła się o życie duchowe współsióstr. Następnie pełniła
funkcję mistrzyni nowicjuszek.
1 lipca 1936 r. ponownie wybrano ją na przełożoną. Kilkanaście dni później
wybuchła w Hiszpanii wojna domowa. 20 lipca tłum zaatakował klasztor. Siostry
zatrzymano, ale po kilku godzinach wypuszczono na wolność. Matka Sagrario postanowiła
zostać w Madrycie, by pomagać współsiostrom, ukrywającym się w domach przyjaciół.
Wspierała je duchowo i materialnie. 14 sierpnia 1936 r. została aresztowana i poddana
przesłuchaniu w więzieniu. Rozstrzelano ją 15 sierpnia 1936 r. rano.
Proces beatyfikacyjny m. Marii Sagrario zakończyła uroczysta beatyfikacja,
dokonana przez św. Jana Pawła II w dniu 10 maja 1998 r.
16 sierpnia – św. Roch
Niewiele zachowało się pewnych wiadomości o św. Rochu. Jest pewne, że zmarł
przed rokiem 1420, gdyż wtedy pojawia się jego pierwszy żywot i pierwsze ślady jego kultu.
Urodził się w wieku XIV w Montpellier (południowa Francja). Jego rodzice mieli należeć do
zamożniejszych w mieście. Kiedy przez długi czas nie mieli dziecka, uprosili sobie syna
modlitwą i jałmużnami.
Roch stracił rodziców w młodym wieku. Wówczas, idąc za radą Ewangelii: "Jeśli
chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb
w niebie" (Mt 19, 21), pieszo, z kijem podróżnym w ręku udał się z pielgrzymką do Rzymu. Nie
doszedł jednak do Wiecznego Miasta, gdyż w miasteczku włoskim Acquapendente zastał
epidemię dżumy. Zatrzymał się tam, aby zarażonym spieszyć z pomocą, nie bacząc, że sam
naraża się na śmiertelne niebezpieczeństwo. W nagrodę za to heroiczne poświęcenie dla
bliźnich Pan Bóg miał go obdarzyć łaską uzdrawiania. Zjednało mu to sławę świętego.
Uciekając przed otaczającym go tłumem wielbicieli, opuścił miasto i udał się do Rzymu, gdzie
spędził ok. 3 lat, nawiedzając kościoły, opiekując się chorymi i ubogimi. W drodze powrotnej
do Francji zatrzymał się w Loreto. W Piacenza znowu zastał epidemię dżumy. Przy posłudze
chorym zaraził się. Znalazł się jednak pewien zamożny człowiek, który się nim zajął. Kiedy Roch
wyzdrowiał, udał się dalej na północ. Gdy jednak znalazł się już nad Jeziorem Wielkim
w miasteczku Angera, pochwycili go żołnierze pograniczni i biorąc go za szpiega, uwięzili.
Poddano go indagacjom śledczym, połączonym ze stosowaniem tortur. Wycieńczony, po pięciu
latach więzienia Roch zmarł w lochu. Jego niewinność i świętość miał ujawnić cudowny napis
na ścianie więzienia: "Ci, którzy zostaną dotknięci zarazą, a będą wzywać na pomoc św. Rocha,
jako swego pośrednika i orędownika, będą uleczeni". Mieszkańcy miasta ujęli się więc za
pielgrzymem. Zabrali ze sobą jego relikwie i pochowali je w kościele parafialnym. Potem
przeniesiono je do Voghera, a wreszcie do Wenecji (w roku 1485), gdzie są do dzisiaj.
Kult św. Rocha rozszedł się szybko po Europie. Częste epidemie, które dziesiątkowały ludność i wyludniały osady ludzkie,
sprzyjały rozwojowi czci św. Rocha jako patrona od zarazy. Od wieku XV należał do Czternastu Wspomożycieli. Niemało do
rozpowszechnienia jego kultu przyczynili się franciszkanie, którzy uważają go za swojego tercjarza. Jego imię nakazał umieścić
w Martyrologium Rzymskim Grzegorz XIII (+ 1585), a potwierdził tę decyzję surowy papież Urban VIII (+ 1644). Ku czci św. Rocha
powstała nawet rodzina zakonna (rochici).
16 sierpnia – św. Roch
Św. Roch jest patronem Montpellier, Parmy, Wenecji; aptekarzy, lekarzy,
ogrodników, rolników, szpitali i więźniów. Uważany jest także za opiekuna zwierząt domowych.
W ikonografii św. Roch przedstawiany jest jako młody pielgrzym lub żebrak
w łachmanach, z psem liżącym mu rany albo biegnącym obok. Jego atrybutami są: anioł, anioł
i pies trzymający w pysku chleb, pies, torba pielgrzyma.
16 sierpnia – św. Stefan Węgierski, król
Stefan był synem księcia węgierskiego Gejzy i Adelajdy - córki księcia polskiego Mieszka I. Urodził
się w ówczesnej stolicy Węgier, Ostrzychomiu (Esztergom) ok. 969 r. Według legendy chrztu
udzielił mu św. Wojciech, biskup czeskiej Pragi, czczony jako patron Polski. Biskup Wojciech
udzielił natomiast na pewno młodemu księciu sakramentu bierzmowania. W 995 roku Stefan
poślubił bł. Gizelę, siostrę św. Henryka II, cesarza Niemiec. Po śmierci ojca w 997 r. i pokonaniu
wielmożów objął rządy.
Jego największą zasługą jest zjednoczenie i umocnienie państwa po okresie
rozbicia dzielnicowego. Rządził państwem węgierskim przez 41 lat. Stworzył organizację
kościelną i gorliwie szerzył chrześcijaństwo. W nagrodę otrzymał od papieża Sylwestra II koronę
królewską jako pierwszy król Węgier i zaszczytny tytuł "króla apostolskiego". Koronacja nastąpiła
25 grudnia, w uroczystość Bożego Narodzenia, w roku 1000. Nadto papież przysłał Stefanowi
krzyż procesjonalny i nadał mu przywilej obsadzania stolic biskupich w kraju. Król założył słynne
opactwo benedyktyńskie w Pannohalma oraz cztery inne klasztory. Za zezwoleniem papieża
ufundował metropolię w Ostrzychomiu i dziewięć zależnych od niej stolic biskupich. Niedługo
potem założył drugą metropolię w Kalotsa. Sprowadził na Węgry kapłanów i zakonników,
zakładał ośrodki duszpasterskie.
Zostawił po sobie pamięć doskonałego, mądrego prawodawcy. Dzięki pomocy
duchowieństwa wyszły dekrety królewskie, które państwu węgierskiemu zapewniły ład
i dobrobyt. Dla ułatwienia administracji król podzielił państwo na komitaty (okręgi).
W 1030 r. Stefan musiał stoczyć wojnę z cesarzem niemieckim, Konradem II, który chciał politycznie uzależnić Węgry od
siebie. Wielkim ciosem dla Stefana była śmierć jego jedynego syna, św. Emeryka (Imredy), w 1031 r. W planach Stefana miał on być
następcą tronu. Wychowawcą królewicza był św. Gerard (Gellerd), późniejszy biskup Csanad. Po śmierci król stał się świadkiem
dworskich intryg. Stefan zmarł w Ostrzychomiu 15 sierpnia 1038 roku. Wyróżniał się nabożeństwem do Matki Bożej, którą zwykł
nazywać "Wielką Panią Węgrów". Relikwie św. Stefana spoczęły w katedrze w Szekesfehervar, którą wystawił.
16 sierpnia – św. Stefan Węgierski, król
Papież św. Grzegorz VII w 1083 r. zezwolił na uroczyste "podniesienie" relikwii
św. Stefana, co równało się wówczas kanonizacji. Tenże papież na prośbę
św. Władysława, króla, zezwolił równocześnie na kult św. Emeryka, który
doznaje czci jako patron katolickiej młodzieży węgierskiej. Św. Stefan jest
patronem Serbii i Węgier oraz tkaczy.
W ikonografii św. Stefan przedstawiany jest w stroju królewskim,
w koronie. Jego atrybutami są: chorągiew z Matką Bożą, glob, a na nim krzyż symbol misyjnej działalności, korona, makieta kościoła w ręku.
17 sierpnia – bł. Augustyn Anioł Mazzinghi, prezbiter
Augustyn Mazzinghi urodził się we Florencji (Włochy) przed rokiem 1386
(w niektórych źródłach można znaleźć rok 1377). Był członkiem wpływowej rodziny
Agostini. Około 1413 r. został karmelitą we Florencji. Był jednym z pierwszych synów tzw.
reformy mantuańskiej. Była ona odpowiedzią na kryzys, dotykający zakon karmelitański na
przełomie XIV i XV wieku. Pierwszy trwały ruch reformistyczny rozpoczął się ok. 1423 r.
w klasztorach Le Selve pod Florencją, Gironde w Szwajcarii oraz Mantui, która stała się
centrum tego ruchu i dała mu nazwę. W 1516 r. kongregacja mantuańska liczyła
31 klasztorów. Sześciokrotnie wikariuszem tej kongregacji był bł. Baptysta Spagnoli.
Augustyn po przyjęciu święceń kapłańskich wykładał teologię, był także
przeorem w kilku klasztorach. Zasłynął jako kaznodzieja, głosząc kazania w czasie
Wielkiego Postu na ulicach Florencji w latach 1431-1434 i w 1436 r. Jak przekazali jego
współbracia, pewnego razu, kiedy karmelita głosił jedno z takich kazań, z jego ust zaczęły
spadać róże i inne kwiaty. Wtedy pojawili się przy nim dwaj aniołowie, którzy spletli z tych
kwiatów koronę i nałożyli ją na jego głowę.
Zmarł 17 sierpnia 1438 roku. Jego kult zatwierdził papież Klemens XIII
w dniu 7 marca 1761 roku. Od 1930 r. jego relikwie doznają czci w ołtarzu kościoła
karmelitów we Florencji.
17 sierpnia – św. Jacek, prezbiter
Jacek urodził się w Kamieniu Śląskim, w ziemi opolskiej, na krótko przed 1200
rokiem. Był synem szlacheckiego, możnego rodu Odrowążów, krewnym biskupa krakowskiego
Iwona Odrowąża i jego następcy, Jana Prandoty, również Odrowąża. Pierwsze nauki pobierał
zapewne w Krakowie w szkole katedralnej. Być może jego nauczycielem był bł. Wincenty
Kadłubek, który w kapitule krakowskiej mógł wówczas sprawować godność kanonika
scholastyka (1183-1206). Jacek zamieszkał wtedy u stryja Iwona. Po ukończeniu szkoły
katedralnej otrzymał święcenia kapłańskie z rąk biskupa Pełki lub bł. Wincentego. W 1219 r. był
już kanonikiem krakowskim - został mianowany nim przez Iwona. Jest rzeczą prawdopodobną,
że Iwo wysłał przedtem Jacka na studia teologiczne i prawa kanonicznego do Paryża i Bolonii.
Sam wykształcony w Paryżu i w Vicenza, chciał, by i jego bratanek zdobył wiedzę i nabrał
europejskiej ogłady. Jednak o tym źródła milczą.
W 1215 r. biskup Iwo - przebywając jako kanclerz księcia Leszka Białego na
Soborze Laterańskim - poznał św. Dominika Guzmana. Po raz drugi zetknął się ze św.
Dominikiem być może w Rzymie, kiedy w roku 1216 stał na czele delegacji polskiej, która miała
złożyć hołd (obediencję) nowemu papieżowi Grzegorzowi IX. Wtedy prawdopodobnie wyraził
życzenie, aby św. Dominik wysłał także do Polski swoich duchowych synów. Na to zapewne
otrzymał odpowiedź, aby przysłał z Polski kandydatów. Kiedy więc Iwo został biskupem
krakowskim (1218), udał się do Rzymu ze swymi kanonikami Jackiem i Czesławem. Iwo wrócił do Polski, a Jacek i Czesław pozostali
w Rzymie u boku św. Dominika. Nakaz nowicjatu wtedy jeszcze nie istniał. Pojawił się on w zakonie św. Dominika dopiero w 1244 r.
Dlatego po krótkim pobycie w rzymskim klasztorze św. Sabiny Dominik mógł obu kandydatów obłóczyć w habit z myślą rychłego
wysłania ich do Polski. Bezpośrednią przyczyną decyzji wstąpienia do dominikanów przez Jacka i Czesława miały być niezwykłe
wydarzenia, których obaj mężowie byli świadkami. W klasztorze św. Sabiny w Rzymie ujrzeli pewnego dnia św. Dominika w czasie
Mszy świętej, uniesionego w ekstazie w górę. Tego właśnie dnia św. Dominik wskrzesił Napoleona, siostrzeńca kardynała Stefana, co
głośnym echem odbiło się w Rzymie. Jacek i Czesław odbyli jedynie półroczny okres próby, po którym złożyli śluby na ręce
św. Dominika.
Jeszcze tego samego roku (1219) jesienią Dominik wysłał obu Polaków do Bolonii. Szli pieszo o żebranym chlebie, jak to
było wówczas w zakonie w zwyczaju, a nie konno, jak w czasie, gdy przybywali do Rzymu w orszaku biskupa Iwona. W Bolonii
znajdował się wówczas główny i największy klasztor Zakonu Kaznodziejskiego.
17 sierpnia – św. Jacek, prezbiter
Pozostali tam rok, dokształcając się duchowo i umysłowo w obserwancji zakonu.
Zdaniem niektórych pisarzy, dopiero teraz w roku 1220 lub nawet w 1221 Jacek i Czesław złożyli
śluby, a nie w roku 1219. W maju 1221 r. w same Zielone Święta wzięli, być może, udział w kapitule
generalnej Zakonu, na której utworzono pięć prowincji.
W roku 1221 św. Dominik lub jego pierwszy następca, bł. Jordan z Saksonii, wysłał
grupę 4 braci do Polski. Prowincjałem ustanowił Pawła Węgra. Ponieważ ten musiał chwilowo
zostać w Bolonii, na czele wyprawy ustanowił Jacka. Do Polski udali się więc pieszo Jacek, Czesław,
Herman i Henryk Morawianin. Jacek niósł ze sobą, jak to było w zwyczaju, odpis bulli papieskiej
polecającej biskupom nowy zakon. Za nimi po pewnym czasie podążył Paweł Węgier.
Jacek po drodze zatrzymywał się z towarzyszami swymi po klasztorach i domach księży.
W miasteczku Fryzak na pograniczu Styrii i Karyntii zatrzymali się na dłuższy czas u kanoników
regularnych. Kilku członków tego zakonu wstąpiło do nowej rodziny zakonnej św. Dominika. Jacek
zostawił więc we Fryzaku jednego z kapłanów i brata Hermana Niemca wraz z nowymi
kandydatami, a sam udał się do Lorch koło Linzu w Austrii. Stąd podążył do Pragi Czeskiej. Biskup
Pragi przyjął ich bardzo serdecznie i prosił, by tam zostali. Ponieważ nie było jeszcze konkretnych
propozycji, Jacek udał się z towarzyszami dalej do Krakowa.
Podróż Jacka z towarzyszami z Bolonii do Krakowa trwała kilka miesięcy. To świadczy
o tym, że Jacek nie miał jeszcze konkretnego planu działania. Św. Dominik polecił mu badać po
drodze możliwości pozyskiwania nowych członków i zakładanie nowych placówek. Jacek uczynił to
najpierw we Fryzaku, a w kilka lat potem duchowi synowie św. Dominika założą również klasztor w Pradze i we Wrocławiu. Jesienią
1221 r. (6 sierpnia tego roku zmarł św. Dominik, jego następcą został wybrany bł. Jordan z Saksonii) Jacek z towarzyszami znalazł się
w Krakowie. 1 listopada w Krakowie pierwszych synów św. Dominika uroczyście przyjął biskup Iwo. Zamieszkali oni początkowo na
Wawelu, na dworze biskupim. 25 marca 1222 r. było już gotowe skromne zabudowanie przy kościółku Świętej Trójcy. Tam też
uroczyście przenieśli się dominikanie. Jacek natychmiast zabrał się do budowy klasztoru i kościoła. Poprzedni kościół był drewniany
i zbyt mały. Całość była gotowa w roku 1227. Koszty poniósł w całości biskup Iwo. Konsekracji nowego kościoła dokonał legat papieski
kardynał Grzegorz Krescencjusz. W 1227 r. biskup Iwo dokonał uroczyście aktu przekazania fundacji. Dokument ten zachował się
szczęśliwie po nasze czasy. Kiedy w dwa lata potem (1229) zmarł biskup Iwo w czasie swojej podróży do Włoch, dominikanie
z wdzięczności sprowadzili jego ciało do Polski i umieścili je w swoim kościele w Krakowie.
17 sierpnia – św. Jacek, prezbiter
Biskup zażywał tak wielkiej czci, że oddawano mu cześć jako błogosławionemu aż do
wydania dekretu przez papieża Urbana VIII (1634), który zabraniał oddawania czci osobom, które
nie otrzymały oficjalnej aprobaty Stolicy Apostolskiej. Biskup Iwo darzył wielką czcią św. Dominika
i sam zamierzał wstąpić do dominikanów krakowskich. Wystarał się nawet o zgodę papieża
Honoriusza III (+ 1227). Jednak na wieść o tym z Polski posypały się protesty i papież zezwolenie
swoje wycofał. Zachowały się listy papieża z grudnia 1223 r., pisane do biskupa Wrocławia i do
kapituły krakowskiej, w których papież wyjaśnia, dlaczego najpierw wyraził swoją zgodę, a teraz ją
cofa.
W roku 1225 przeorem w Krakowie został mianowany Gerard. Prowincjałem polskowęgierskim był wówczas po Pawle Węgrze Teodoryk. Być może Jacek w tym czasie był już na
Pomorzu, gdzie w Gdańsku i w okolicy miasta rozwijał żywą działalność. Zakon cieszył się
niebywałym wzięciem. Garnęło się w jego szeregi wiele wybitnych jednostek. W bardzo krótkim
czasie zaczęły się więc także mnożyć klasztory. Już w 1226 r. powstała odrębna prowincja polska.
Jej pierwszym przełożonym został były student uniwersytetu paryskiego, Gerard. Na pierwszej
kapitule prowincjalnej uchwalono wysłanie dominikanów do Pragi, Wrocławia, Kamienia
Pomorskiego, Gdańska i Sandomierza. To, że kapituła uchwaliła założenie klasztorów w Gdańsku
i Kamieniu Pomorskim, mogło być zasługą Jacka. Do Pragi został wysłany bł. Czesław, który jeszcze
w tym samym roku roku założył tam klasztor, a w roku 1230 - w Iławie. W 1226 r. bł. Czesław
założył konwent we Wrocławiu.
W 1228 roku Jacek został wybrany na kapitule prowincji delegatem na kapitułę generalną. Udał się więc w podróż w towarzystwie
przeora konwentu sandomierskiego, Marcina, i prowincjała, Gerarda. Kapituła odbyła się w Paryżu. Wybór Jacka na delegata prowincji
świadczy, że cieszył się on wówczas wielkim autorytetem. Na kapitule paryskiej wydzielono 6 klasztorów jako odrębną prowincję
polską. Należały do niej domy w Krakowie, Gdańsku, Kamieniu Pomorskim, Sandomierzu, Pradze i we Wrocławiu. Liczba polskich
dominikanów wynosiła wtedy ok. 50.
W latach 1233-1236 głową polskiej prowincji był bł. Czesław. Jacek w tym czasie zakładał placówki dominikańskie na
Pomorzu. Polska prowincja, zatwierdzona ostatecznie na kapitule generalnej w 1228 roku jako dwunasta z kolei, przeżywała swój
prawdziwy rozkwit. Na Pomorzu dominikanów przyjął życzliwie książę Świętopełk. Powstały konwenty w Gdańsku i w Kamieniu
Pomorskim (po roku 1225), w Chełmie i w Płocku (1233), w Elblągu (1236), potem w Toruniu, a nawet w Rydze, Dorpacie i Królewcu.
17 sierpnia – św. Jacek, prezbiter
Jacek ustanowił przełożonym nad klasztorami pomorskimi swojego ucznia,
Benedykta, a nad klasztorami litewskimi - Wita. Obaj do czasu wydania wspomnianego
wcześniej dekretu papieża Urbana VIII (1634) cieszyli się chwałą błogosławionych. Wierny
swoim założeniom ewangelizacji, zaraz po kapitule generalnej Jacek udał się na prawosławną
Ruś, gdzie założył klasztor w Kijowie (po roku 1228). Misja ta musiała rokować wielkie nadzieje,
skoro z tego czasu mamy aż pięć bulli papieskich. Jednak w 1233 r. książę kijowski, podburzony
przez prawosławnych kniaziów, zlikwidował na pewien czas placówkę kijowską. Powodzeniem
cieszyła się placówka dominikańska w księstwie suzdalskim pod Moskwą i w Haliczu, gdzie
Jacek założył również konwent (1238). Według tradycji dominikańskiej, trzy lata wcześniej
powstał ośrodek dominikański także w Przemyślu (1235).
Po Krakowie, Gdańsku i Kijowie przyszła kolej na Prusy. Systematyczną pracę nad
nawróceniem Prusaków rozpoczęli już cystersi z Łekna od roku 1206. Ich trud misyjny wydawał
pewne owoce. Z czasem jednak okazało się, że Prusacy są silniejsi. Konrad Mazowiecki
sprowadził więc w 1226 r. do Polski Krzyżaków. Ci, zaraz po przybyciu na Mazowsze zwrócili się
do generała Zakonu Kaznodziejskiego, bł. Jordana, o kapłanów tak dla własnej obsługi, jak też
dla prowadzenia misji. Z polecenia generała chętnie Krzyżakom z pomocą pospieszyli
dominikanie z klasztorów w Gdańsku, Chełmnie i Płocku. W tej akcji misyjnej brał żywy udział
Jacek, który nie mógł przewidzieć przewrotnych planów Krzyżaków, którzy zagarniali tereny
oczyszczone z pogaństwa dla siebie. 2 października 1233 r. odbył się w Kwidzynie zjazd, w którym wzięli udział przywódcy krzyżaccy,
Henryk Brodaty, Konrad Mazowiecki, arcybiskup gnieźnieński Pełka i bł. Czesław - ówczesny prowincjał polski. Był na tym zjeździe
również Jacek. Omawiano na nim plan akcji nawrócenia Prus. Zaborcza polityka Krzyżaków prawdopodobnie zniechęciła Jacka do
dalszego angażowania się w akcję misyjną w Prusach. Jak wielki wpływ zdobyli dominikanie w tym czasie, świadczy to, że na cztery
biskupstwa, założone na obszarze Prus w XIII w., trzy były w ręku dominikanów: biskupem Chełmna został były prowincjał polski,
Henryk z Lipska (1245), diecezję pomezańską (Kwidzyn) otrzymał dominikanin Ernest (1249), a biskupem sambijskim (w Królewcu)
został Theward (1251). Biskupem na Litwie w Wilnie został uczeń Jacka, Wit. Książę litewski Mendog przyjął chrzest i otrzymał z rąk
papieża Innocentego IV koronę królewską (1253). W tym samym czasie książę ruski, Daniel, przystąpił do unii z Kościołem rzymskim
i otrzymał z rąk tegoż papieża koronę (1253). Wcześniej, w 1248 r., zostali wyświęceni na biskupów inni uczniowie Jacka: Henryk dla
Jaćwingów, Bernard dla Halicza i Gerard dla reszty Rusi.
17 sierpnia – św. Jacek, prezbiter
Były starania, aby w Łukowie utworzyć stałe biskupstwo dla nawracania pogańskich Jadźwingów.
Wreszcie biskupem łotewskim został mianowany inny uczeń Jacka, Meinard. Wszyscy wymienieni
biskupi cieszyli się chwałą błogosławionych. Niestety, piękne dzieło na Rusi zniszczył najazd
Tatarów. W 1241 r. padły ich ofiarą klasztory w Haliczu i Kijowie. Litwę źle usposobił przeciwko
chrześcijaństwu zaborczy i bezwzględny zakon Krzyżaków, tak że odpadła wtedy od Kościoła.
Podobnie stało się z Jaćwingami. Prusaków zaś Krzyżacy do tego stopnia zniszczyli, że pozostała po
nich zaledwie nazwa.
Według listy cudów, jakie nam zostawił biograf Jacka - lektor dominikański,
o. Stanisław - wynika, że od roku 1240 Jacek mieszkał już w konwencie krakowskim. Przyczyną
zaprzestania tak rozległej i dynamicznej akcji mogła być niechęć prawosławnych książąt ruskich,
najazd Tatarów na Ruś i zaborcza polityka Krzyżaków, którzy paraliżowali wszelkie misyjne wysiłki
polskich dominikanów. Zachowały się dwa dokumenty z lat 1236 i 1238, które zawierają podpis
Jacka. Przyznają one Krzyżakom przywileje odnośnie ziem pruskich. Jacek występuje w nich jako
świadek. Dowodzi to, że piastował wtedy jakiś urząd, przez co jego podpis był konieczny. Jednak
rychło Jacek zawiódł się na zakonie rycerskim. Jako prawy syn św. Dominika nie mógł zrozumieć,
że można ideę misyjną tak dalece wypaczyć.
Lektor Stanisław podaje, że Jacek zmarł w Krakowie w uroczystość Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny 15 sierpnia 1257 r. po dłuższej chorobie. Być może forsowne podróże
misyjne, w ówczesnych warunkach bardzo prymitywne i męczące, zniszczyły jego organizm..
W tym czasie liczba klasztorów dominikańskich dochodziła do 30, w tym liczba konwentów, czyli pełnych, kanonicznych klasztorów,
dochodziła do 20: w Polsce, w Prusach i na Pomorzu było ich 12, w Czechach i na Morawach - 8, a 10 klasztorów - na Śląsku. Liczba
zakonników była szacowana na 300-400. Prowincja czeska została wyłoniona z polskiej dopiero w roku 1311
Jacek musiał swoim braciom zostawić wzór niezwykłej świętości i zakonnej obserwancji, skoro od samego początku jego
grób był otoczony wielką czcią i otrzymywano przy nim niezwykłe łaski. W zapiskach konwentu krakowskiego z roku 1277 czytamy taki
fragment: "W klasztorze krakowskim leży brat Jacek, mocen wskrzeszać zmarłych". Rozpoczęto także starania o kanonizację, jak
świadczy o tym fakt prowadzenia księgi cudów. Księga ta, prowadzona przy grobie Jacka w latach 1257-1290, przytacza ponad 35
niezwykłych wypadków. Jednak najazdy tatarskie, a potem wojny o tron krakowski i dalsze wypadki sprawiły, że dopiero w XV w.
ponowiono starania w Rzymie.
17 sierpnia – św. Jacek, prezbiter
Wskutek tych działań papież Klemens VII w roku 1427 zezwolił na obchodzenie święta
św. Jacka w prowincji polskiej. Intensywne dalsze starania poparte przez królów
polskich Stefana Batorego i Zygmunta III dały rezultat. 17 kwietnia 1594 r. papież
Klemens VIII zaliczył uroczyście Jacka w poczet świętych. Jacek był siódmym z kolei
dominikaninem wśród świętych, a piątym spośród Polaków wyniesionych na ołtarze.
Relikwie św. Jacka spoczywają w osobnej kaplicy w kościele Świętej Trójcy w Krakowie
w okazałym grobowcu. Kiedy w roku 1612 została utworzona dominikańska prowincja
ruska, otrzymała za patrona św. Jacka. Św. Jacek jest otaczany czcią nie tylko w Polsce
(zwłaszcza w Krakowie i na Śląsku), ale również w całej Europie, a także w obu
Amerykach i Azji.
Jak głosi tradycja, Jacek Odrowąż nie przyjmował żadnych godności
zakonnych. Skupił się na ważnych celach zakonu dominikańskiego na terenie Polski.
Jego życie było przepełnione czcią dla Matki Bożej. Legenda głosi, że kiedy musiał
w czasie najazdu Tatarów na Kijów opuścić miasto, zabrał ze sobą Najświętszy
Sakrament, aby go uchronić od zniewagi. Wtedy z wielkiej kamiennej figury miała
odezwać się Matka Boża: "Jacku, zabierasz Syna, a zostawiasz Matkę?" "Jakże Cię mogę
zabrać, Matko Boża, kiedy Twoja figura jest tak ciężka?" Jednak na polecenie z nieba,
kiedy uchwycił figurę, miała okazać się bardzo lekką. W kościele dominikanów
w Krakowie pokazują dużą statuę kamienną pod nazwą "Matki Bożej Jackowej".
W ikonografii Święty przedstawiany jest w habicie dominikańskim,
z monstrancją w jednej ręce i figurą Matki Bożej w drugiej.
17 sierpnia – św. Joanna Delanoue, zakonnica
Joanna urodziła się 18 czerwca 1666 roku w Saumur koło Angers, we Francji.
Była najmłodszą z dwanaściorga rodzeństwa. Wychowywała się w średniozamożnej rodzinie
kupieckiej. W wieku ok. 6 lat straciła ojca. Razem z rodzeństwem pomagała więc mamie
w prowadzeniu sklepu. W 1692 roku, kiedy umarła i ona, Joanna odziedziczyła sklep.
Była bardzo energiczna i zaangażowana w prowadzenie interesu. Potrafiła otwierać sklep
także w niedziele. Swoją przyszłość widziała w handlu. Z czasem przekształciła swój sklep
w punkt opieki nad pielgrzymami przybywającymi do pobliskiego sanktuarium Matki Bożej
(Notre Dame des Ardilliers). W tym czasie zaczęła już dostrzegać ubogich, chorych,
samotnych, mieszkających w jej sąsiedztwie i przybywających do sanktuarium Matki Bożej po
pomoc i pociechę. Jej serce coraz mniej angażowało się w zarabianie pieniędzy. W wieku
trzydziestu dwóch lat Joanna porzuciła całkowicie działalność handlową i założyła sierociniec
dla ubogich dzieci. Nazwała go Providence.
Coraz ważniejsze miejsce w jej życiu zajmowała modlitwa i spotkanie z Bogiem
w sakramencie Eucharystii. Złożyła ślub ubóstwa przed swoim spowiednikiem i poświęciła się
całkowicie służbie najuboższym. Pan Bóg zaczął obdarzać ją łaską mistycznych przeżyć
i objawień. Podczas jednej z nich ujrzała piekło. W innym objawieniu Matka Boża utwierdziła
ją w pragnieniu duchowego wspomagania ubogich i moralnie zagubionych. Wokół niej pojawiało się coraz więcej bratnich dusz. Wraz
z trzema współpracowniczkami w dniu 26 lipca 1704 roku złożyła publiczne śluby zakonne na ręce biskupa Angers. W ten sposób
powstało zgromadzenie sióstr św. Anny. Jako swój główny cel siostry obrały służbę najuboższym. Nowemu dziełu pobłogosławił św.
Ludwik Grignion de Montfort (+ 1716). Już w 1709 roku, w budynku po francuskich oratorianach, Joanna otworzyła hospicjum. Siostry
otaczały w nim opieką jednorazowo ponad 100 ubogich. W następnych latach organizowała nowe miejsca, w których potrzebujący,
samotni i chorzy mogli znaleźć pocieszenie, a także duchową i medyczną opiekę. Ostatnie chwile życia spędziła złożona chorobą.
Joanna zmarła 17 sierpnia 1736 roku. Większość życia oddała służbie Bogu i najuboższym. Im też ofiarowała ostatnie
chwile swego ziemskiego pielgrzymowania. W 1796 roku jej ciało przeniesiono do kaplicy w Notre Dame des Ardilliers w kościele
św. Piotra w Saumur. Niecałe sto lat później, w 1881 roku, ponownie dokonano translacji jej relikwii do kaplicy nowego dom
u generalnego w opactwie Saint-Florent-les-Saumur. Siostrę Joannę beatyfikował papież Pius XII w dniu 5 listopada 1947 roku, a do
grona świętych wprowadził ją św. Jan Paweł II w dniu 31 października 1982 roku.
17 sierpnia – św. Klara z Montefalco, dziewica
Klara urodziła się około roku 1275. Gdy miała sześć lat, za swą siostrą,
bł. Joanną, udała się do rekluzji w klasztorze augustianek w Montefalco (Perugia). Po
jedenastu latach jej niezwykłe życie, wypełnione modlitwą i umartwieniami, opromienione
zostało niezwykłymi łaskami mistycznymi.
Klara zmarła 17 sierpnia 1308 r. Wkrótce rozpoczęto proces kanonizacyjny,
który przerwała nagła śmierć papieża Jana XXII. Kult zaaprobował dopiero Leon XIII w roku
1881. W Montefalco do dziś pokazują nienaruszone ciało i serce mistyczki.
17 sierpnia – święci Alipiusz i Posydiusz, biskupi
Alipiusz urodził się około roku 360. Zetknął się ze św. Augustynem z Hippony, gdy
ten nauczał gramatyki w Tagaście. Był też jego uczniem w Kartaginie. Co więcej, razem ze św.
Augustynem przystał do manichejczyków i razem z nim z wolna się od nich odsunął. Do
katolicyzmu trafił - znów jak św. Augustyn - w Mediolanie. Przez jakiś czas przebywał
w Cassiciacum, a na Wielkanoc 387 r. przyjął chrzest. Z Augustynem wrócił do Afryki i został
mnichem w Tagaście. Odbył następnie pielgrzymkę do Ziemi Świętej, gdzie zetknął się ze
św. Hieronimem. W roku 394 (lub 395) został biskupem Tagasty. Odznaczył się wówczas
w zwalczaniu donatystów i pelagian. Zmarł prawdopodobnie około roku 430.
Posydiusz należał do grona mnichów, otaczających św. Augustyna. Przebywał
u jego boku do około 400 r., kiedy to został biskupem Kalamy. Brał udział w walkach
z donatyzmem i pelagianizmem. Uczestniczył w synodach kartagińskich z lat 403, 407, 410, 411
i 419. Był też obecny na synodzie w Milewe. W 410 r. w drodze do Rzymu odwiedził w Noli św.
Paulina. Z jego korespondencji z Augustynem widać, ile przykrości sprawiali mu w czasie
urzędowania donatyści. Gdy w 428 r. Wandalowie oblegli Kalamę, uszedł do Hippony. Wrócił
potem do swego miasta, z którego w 437 r. wyrzucił go Genzeryk. Późne liturgiczne pomniki
zdają się sugerować, że przeprawił się przez morze i zmarł w Neapolu, ale inne wskazują raczej
na Apulię. Pozostawił po sobie Życie św. Augustyna oraz Spis dzieł św. Augustyna.
18 sierpnia – bł. Sancja Szymkowiak, zakonnica
Janina Szymkowiak urodziła się 10 lipca 1910 r. w Możdżanowie koło Ostrowa
Wielkopolskiego. Z domu rodzinnego wyniosła silną wiarę, zasady moralne i gorącą miłość ojczyzny.
W 1929 roku, po ukończeniu gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim, podjęła studia romanistyki na
Uniwersytecie Poznańskim. Od wczesnej młodości prowadziła głębokie życie religijne. Codziennie
uczestniczyła we Mszy św. i przyjmowała Komunię św. Cechowała ją prawość w postępowaniu,
wierność przyjętym zobowiązaniom i miłość bliźniego. W 1934 r. uzyskała absolutorium i wyjechała do
Francji. Zamieszkała u sióstr oblatek. Chodziło jej o doskonalenie języka przed złożeniem magisterium.
Udział w pielgrzymce do Lourdes zadecydował o dalszym jej życiu. Pozostała u oblatek
i rozpoczęła postulat. Jednak na usilne prośby rodziców, po kilku miesiącach wróciła do Polski. Matka
i ojciec doradzali jej wybór zakonu w kraju. Wkrótce zetknęła się z siostrami serafitkami i w 1936 r.
wstąpiła do nich w Poznaniu. Otrzymała wówczas zakonne imię Sancja. Pracowała jako
wychowawczyni, nauczycielka, furtianka i refektarka. W czasie wojny pozostała w klasztorze, mimo że
przełożeni dali jej możliwość czasowego powrotu do domu rodzinnego. Niemcy zamienili dom sióstr
w Poznaniu na hotel. Sancja pomagała jako tłumaczka angielskim i francuskim jeńcom, którzy nazywali
ją "aniołem dobroci".
Wycieńczona ciężką pracą i skromnymi, klasztornymi warunkami, zachorowała na gruźlicę
gardła. Cierpienia związane z chorobą ofiarowała Bogu za grzeszników. Przed śmiercią powiedziała:
"Umieram z miłości, a Miłość miłości niczego odmówić nie może". Ciężko chora złożyła śluby wieczyste. Umarła 29 sierpnia 1942 r.
z nadzieją, a nawet pewnością, że nadal będzie pomagać innym. Jej grób znajduje się w kościele św. Rocha w Poznaniu.
W 1996 r. za wstawiennictwem s. Sancji została cudownie uzdrowiona nowo narodzona dziewczynka z Poznania, której
lekarze nie dawali szans na przeżycie. Po zbadaniu tego wydarzenia przez odpowiednich ekspertów Stolica Apostolska ogłosiła dekret
o cudownym charakterze tego uzdrowienia. To otworzyło drogę do beatyfikacji s. Sancji. Dokonał jej podczas swojej ostatniej
pielgrzymki do Polski św. Jan Paweł II. 18 sierpnia 2002 r. na krakowskich Błoniach mówił on o bł. Sancji Szymkowiak:
Drogę powołania zakonnego bł. Sancji Janiny Szymkowiak, serafitki, wyznaczało dzieło miłosierdzia. Już z domu rodzinnego
wyniosła gorącą miłość do Najświętszego Serca Jezusowego i w tym duchu była pełna dobroci dla wszystkich ludzi, a szczególnie
dla najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Przynależąc do Sodalicji Mariańskiej i Kółka Miłosierdzia św. Wincentego, niosła
im konkretną pomoc, zanim jeszcze wstąpiła na drogę życia zakonnego, by potem jeszcze pełniej oddać się na służbę innym. Ciężkie
czasy hitlerowskiej okupacji przyjęła jako okazję do całkowitego oddania siebie potrzebującym. Swoje powołanie zakonne zawsze
uznawała za dar Bożego miłosierdzia.
18 sierpnia – błogosławieni prezbiterzy i męczennicy
z Rochefort
W 1793 r. rewolucjoniści we Francji wydali dekret o deportacji do Gujany
wszystkich duchownych, którzy odmówili złożenia przysięgi na wierność Konstytucji cywilnej
kleru, potępionej przez papieża. W styczniu 1794 r. władze rewolucyjne przystąpiły do
wykonywania dekretu. Pod karą śmierci księża mieli zgłaszać się do władz, a potem oczekiwać
w więzieniu na deportację. Taki los spotkał 2412 księży i zakonników. Aż 892 z nich
doprowadzono do portu w Rochefort. Tam zostali stłoczeni w straszliwych warunkach na
dwóch starych statkach. Nie popłynęły one jednak do Gujany, tylko zarzuciły kotwicę
w okolicach wyspy Aix, stając się miejscem stopniowej eksterminacji uwięzionych.
Kiedy na początku 1795 r. postanowiono ich uwolnić, okazało się, że z 892 więźniów zmarła
ponad połowa, dokładnie 547 osoby. Pochowano ich na wyspach Aix i Madame.
Ich proces beatyfikacyjny rozpoczął się w diecezji La Rochelle w 1932 r. Nie
o wszystkich osobach udało się zebrać wystarczające dokumenty i świadectwa w tej sprawie.
W dniu 1 października 1995 r. św. Jan Paweł II beatyfikował 64 spośród męczenników
Rochefort. Było wśród nich dwóch franciszkanów konwentualnych: Ludwik Armand Adam
(1741-1794) i Mikołaj Savouret (1733-1794), trzech kapucynów i trzech karmelitów bosych.
Jan Ludwik z Besancon (Jan Chrzciciel Loir), urodzony 11 marca 1720 roku, habit kapucyński
przywdział w maju 1740 roku w klasztorze nowicjackim w Lyonie. Po święceniach kapłańskich
zasłynął jako spowiednik i kierownik duchowy. Był zakonnikiem odznaczającym się
szlachetnością ducha, uprzejmością, pokorą, cierpliwością, spokojem. Promieniował
franciszkańską radością. Umarł 19 maja 1794 roku.
Protezy z Séez (Jan Bourdon), urodzony 2 kwietnia 1747 roku, przywdział habit kapucyński w nowicjacie w Bayeux 26 listopada 1767
roku. Po otrzymaniu święceń kapłańskich był sekretarzem prowincjalnym, kaznodzieją i rektorem sanktuarium. Imponował swą
postawą fizyczną, moralną i duchową. Odznaczał się stałością w wierze, roztropnością, obserwancją zakonną i innymi cnotami. Zmarł
23 sierpnia 1794 roku.
Sebastian z Nancy (Franciszek François), urodzony 17 stycznia 1749 roku, przywdział habit kapucyński w nowicjacie w Saint-Mihiel
24 stycznia 1768 roku. Po święceniach kapłańskich był spowiednikiem, kaznodzieją i pomocnikiem proboszcza. Wiódł wzorowe życie
zakonne, odznaczał się wyjątkową pobożnością. Zmarł 10 sierpnia 1794 roku.
18 sierpnia – błogosławieni prezbiterzy i męczennicy
z Rochefort
Jan Chrzciciel Duverneuil, w zakonie o. Leonard, urodził się w roku 1737 lub 1759. Do Karmelu wstąpił jako kapłan diecezjalny. Zmarł
1 lipca 1794 r.
Michał Alojzy Brulard urodził się 11 czerwca 1758 roku w Chartres. Do karmelitów bosych wstąpił po ukończeniu studiów
teologicznych na uniwersytecie w Paryżu. Zmarł 25 lipca 1794 r.
Jakub Gagnot, w Zakonie o. Hubert od św. Klaudiusza, urodził się we Frolois 2 lutego 1753 roku. Otrzymawszy w Karmelu święcenia
kapłańskie, pracował jako kaznodzieja i spowiednik. Zmarł 10 września 1794 r.
18 sierpnia – św. Albert Hurtado, prezbiter
Albert Hurtado Cruchaga urodził się 22 stycznia 1901 r. w Viña del Mar w Chile.
Wcześnie stracił ojca. Dla spłacenia długów rodzinnych konieczne okazało się sprzedanie
niewielkiej posiadłości. Albert przez wiele lat musiał się często przeprowadzać, pomieszkując
u krewnych. Od początku poznał więc los osób ubogich.
Już jako młodzieniec odwiedzał w każdą niedzielę najbiedniejsze dzielnice miasta.
W 1917 r. chciał wstąpić do jezuitów - poradzono mu jednak, aby zaopiekował się matką. Albert
podjął więc pracę, a jednocześnie zaczął studiować prawo. W sierpniu 1923 r. wstąpił do
nowicjatu jezuitów. Studiował w Argentynie, Hiszpanii i Belgii, zdobywając m.in. doktorat
z pedagogiki. Święcenia kapłańskie przyjął w Lowanium w dniu 24 sierpnia 1933 r. Trzy lata
później wrócił do Chile i zaczął uczyć religii w swym dawnym kolegium. Wykładał też
pedagogikę na uniwersytecie katolickim. W 1941 r. złożył uroczyste śluby zakonne. Ufundował
dom rekolekcyjny w Santiago de Chile. W 1942 został asystentem kościelnym młodzieżowej
Akcji Katolickiej. Pełnił te misję przez dwa lata. Jego największe dzieło to istniejący do dziś,
a zapoczątkowany w 1944 r. ruch społeczny "El Hogar de Cristo" (Ognisko Chrystusa), zajmujący
się budową domów dla osób ubogich i bezdomnych.
Dzięki pomocy dobroczyńców i przy aktywnej współpracy osób
świeckich o. Hurtado otworzył najpierw dom dla młodzieży,
następnie dla kobiet, a potem także dla dzieci. Podejmował
jednocześnie pracę pisarską, szerząc chrześcijańską naukę
społeczną. W latach 1947-1950 napisał trzy ważne książki:
o związkach zawodowych, o humanizmie społecznym
i o chrześcijańskim porządku społecznym. W 1947 r. z inicjatywy
o. Alberta w Chile powstały chrześcijańskie związki zawodowe.
W 1952 r. o. Albert zachorował nagle na nowotwór trzustki. Po krótkiej chorobie zmarł
18 sierpnia 1952 r. w Santiago de Chile. Ojciec Albert, nazywany "apostołem Chile", został
beatyfikowany przez św. Jana Pawła II 16 października 1994 r., a kanonizowany w ostatnim dniu Synodu
Biskupów na temat Eucharystii - 23 października 2005 r. - przez Benedykta XVI.
18 sierpnia – św. Helena, cesarzowa
Flawia Julia Helena Augusta urodziła się ok. 255 r. w Depanum w Bitynii
(późniejsze Helenopolis). Była córką karczmarza. Została żoną (lub konkubiną - na co zezwalało
ówczesne prawo rzymskie) Konstancjusza Chlorusa, zarządcy prowincji. 27 lutego pomiędzy
rokiem 271 a 284 Helena urodziła mu syna Konstantyna.
W 285 r. mąż Heleny udał się do Galii. Podążyła za nim Helena. Konstancjusz
Chlorus musiał wykazać się niezwykłymi zaletami wodza, skoro 1 marca 293 r. został
wyniesiony do godności cesarskiej przez Dioklecjana. Stary cesarz dla zapewnienia
bezpieczeństwa w imperium rzymskim wobec naciskających coraz groźniej barbarzyńców
germańskich podzielił imperium rzymskie pomiędzy współcesarzy: Maksymiana Herkulesa,
któremu oddał w zarząd Italię; Konstancjusza Chlorusa, który otrzymał odcinek najbardziej
zagrożony - Galię, Brytanię i część Germanii; Galeriusza, który otrzymał Wschód. Dla siebie
cesarz zatrzymał Bliski Wschód ze stolicą w Nikomedii. Wiosną 289 r. Konstancjusz poślubił
pasierbicę cesarza Maksymiana, Teodorę. Wtedy też odsunął od siebie Helenę, wstydząc się
jej niskiego pochodzenia. Wyrachowanie polityczne i nacisk ze strony prawej żony wzięły górę
nad uczuciem. Dla Heleny i jej syna nastały bolesne dni. Na dworze cesarskim w Trewirze byli
w cieniu, ledwie tolerowani jako niepożądani intruzi.
W 306 r. Konstancjusz umarł, a w jego miejsce legiony obwołały cesarzem
Konstantyna. Cesarz natychmiast po swoim wyniesieniu wezwał do siebie matkę. Odtąd dzielił
z nią rządy przez 20 lat. Dla wynagrodzenia Helenie krzywd, uczynił ją pierwszą po sobie osobą. Z biegiem lat pokonał swoich rywali
i został jedynowładcą całego imperium rzymskiego. Najpierw doszło do wojny z Maksencjuszem, synem Maksymiana Herkulesa.
Chrześcijanie opowiedzieli się za Konstantynem, gdyż Maksencjusz, podobnie jak jego ojciec, okazywał im jawną nienawiść.
28 października 312 r. doszło do bitwy o Rzym na moście Milwińskim, gdzie zginął Maksencjusz, a jego wojsko poniosło zupełną
klęskę. Jako akt wdzięczności dla chrześcijan, którzy poparli go w tej wojnie, Konstantyn ogłosił w roku 313 w Mediolanie edykt
tolerancyjny, deklarujący chrześcijanom całkowitą swobodę kultu, anulujący wszystkie dotychczasowe dekrety prześladowcze,
wymierzone przeciwko Kościołowi. Po tym zwycięstwie Konstantyn przeniósł się do Rzymu. W 323 r. odniósł decydujące zwycięstwo
nad władcą całej wschodniej części imperium, Licyniuszem. Stał się w ten sposób panem całego imperium rzymskiego.
18 sierpnia – św. Helena, cesarzowa
Tymczasem Helena - prawdopodobnie około roku 315 - przyjęła chrzest. W roku
324 Helena otrzymała od syna najwyższy tytuł "najszlachetniejszej niewiasty" i "augusty", czyli
cesarzowej, jak też związane z tym tytułem honory. W znalezionych monetach z owych czasów
widnieje popiersie cesarza z popiersiem Heleny, jego matki. Jej głowę zdobi korona-diadem,
który nałożył na głowę matki sam kochający ją syn. Dokoła widnieje napis: "Flavia Helena
Augusta". Na innej monecie, znalezionej pod Salerno, można przeczytać inny, zaszczytny napis:
"Babka cesarzy". Byli nimi Konstans I i Konstancjusz II.
Pod wpływem matki Konstantyn otaczał się na swoim dworze tylko
chrześcijanami. Spośród nich mianował oddanych sobie urzędników, a w czasie orężnej
rozprawy z Maksencjuszem pozwolił na sztandarach umieścić krzyże. Zakazał kary śmierci na
krzyżu, kapłanów katolickich zwolnił od podatków i od służby wojskowej, wprowadził dekret o
święceniu niedzieli jako dnia wolnego od pracy dla chrześcijan (321). W duchu kościelnym
unormował prawo małżeńskie i zakazał trzymania konkubin (326), ograniczył też rozwody
(331). Biskupom przyznał prawo sądzenia chrześcijan, nawet w sprawach cywilnych.
W 326 roku Helena udała się z pielgrzymką do Ziemi Świętej. Korzystając ze
skarbca cesarskiego, wystawiła wspaniałe bazyliki: Narodzenia Pańskiego w Betlejem,
Świętego Krzyża oraz Zmartwychwstania na Golgocie w Jerozolimie, Wniebowstąpienia
Pańskiego na Górze Oliwnej. Wstrząśnięta profanacją, jakiej na Kalwarii dokonał cesarz
Hadrian, umieszczając na miejscu odkupienia rodzaju ludzkiego ołtarz i posąg Jowisza, nakazała oczyścić to miejsce i wystawiła
wspaniałą bazylikę. Pilnym poszukiwaniom Heleny chrześcijaństwo zawdzięcza odnalezienie relikwii Krzyża Chrystusowego. Piszą
o tym szczegółowo św. Ambroży (+ 397), św. Paulin z Noli (+ 431), Rufin (+ 410), św. Jan Chryzostom (+ 407), Sokrates (+ 450),
Teodoret (+ 458) i inni. Ku czci św. Lucjana, męczennika, Helena wystawiła bazylikę w Helenopolis, a także w Trewirze i w Rzymie ku
czci św. Piotra i św. Marcelina.
18 sierpnia – św. Helena, cesarzowa
Helena zasłynęła także z hojności dla ubogich. Szczodrze rozdzielała jałmużny dla
głodnych, uwalniała więźniów, troszczyła się o powrót skazanych na banicję. Wpłynęła na syna,
aby wydał osobne ustawy, gwarantujące ze strony państwa opiekę nad wdowami, sierotami,
porzuconymi dziećmi, jeńcami i niewolnikami.
Cesarzowa Helena zmarła między 328 a 330 rokiem w Nikomedii, gdzie chwilowo
się zatrzymała. Jej ciało przewieziono do Rzymu, gdzie w pobliżu bazyliki św. Piotra
i św. Marcelego, męczenników, cesarz wystawił jej mauzoleum. Od samego początku w całym
Kościele doznawała czci liturgicznej. Euzebiusz, który jako kanclerz cesarski znał ją osobiście,
nazywa ją "godną wiecznej pamięci". Św. Ambroży nazywa ją "wielką panią". Św. Paulin z Noli
wychwala jej wielką wiarę. Jest patronką m.in. diecezji w Trewirze, Ascoli, Bambergu, Pesaro,
Frankfurcie, miasta Bazylei; farbiarzy, wytwórców igieł i gwoździ.
W ikonografii święta Helena przedstawiana jest w stroju cesarskim z koroną na
głowie lub w bogatym wschodnim stroju, czasami w habicie mniszki. Jej atrybutami są: duży
krzyż stojący przy niej, krzyż, który otacza ramieniem, mały krzyż w dłoni, trzy krzyże, krzyż i trzy
gwoździe, model kościoła.
19 sierpnia – kościół katedralny w Ełku
Już w XV wieku istniała w Ełku parafia katolicka p.w. św. Katarzyny,
należąca do dekanatu reszelskiego. W 1528 roku w mieście wprowadzono luteranizm.
Od tego czasu nieliczni mieszkający tu katolicy nie mieli własnego kościoła. Opieką
duszpasterską otaczali ich jezuici ze Świętej Lipki. Dopiero w wieku XIX katolicyzm
miał tu większą ilość wyznawców. W 1853 roku utworzono w Ełku placówkę
duszpasterską, a w roku następnym oddano do użytku kaplicę tymczasową. W marcu
1871 roku reaktywowano parafię katolicką, zaś w 1893 roku rozpoczęto budowę
kościoła. Kościół parafialny p.w. św. Wojciecha i Przemienienia Pańskiego został
konsekrowany 19 sierpnia 1903 r. przez biskupa Edwarda Hermanna. Został on
odnowiony i odmalowany w 1955 roku. Kolejny, generalny remont, przeprowadzono
w latach 1993-1995. W uroczystość Zwiastowania Pańskiego, 25 marca 1992 roku,
św. Jan Paweł II bullą Totus Tuus Poloniae Populus podniósł Ełk do godności stolicy
nowo utworzonej diecezji ełckiej, a kościół św. Wojciecha obdarzył tytułem katedry.
Powstała diecezja objęła powierzchnię około 11 tys. km kwadratowych. W jej skład
weszło 130 parafii, skupionych w 16 dekanatach. Na ziemi nowej diecezji znalazło się
500 tys. mieszkańców, z czego 490 tys. przyznawało się do przynależności do Kościoła
Katolickiego.
Pierwszym biskupem ełckim został bp Wojciech Ziemba. Obecnie
ordynariuszem diecezji jest bp Jerzy Mazur SVD. W posłudze duszpasterskiej wspiera
go biskup pomocniczy Romuald Kamiński. Na terenie diecezji w ponad 150 parafiach
pracuje ok. 300 księży diecezjalnych i ok. 40 księży zakonnych. Patronką diecezji jest
Maryja, Matka Kościoła.
19 sierpnia – kościół katedralny w Ełku
8 czerwca 1999 r. diecezję nawiedził św. Jan Paweł II. W Ełku odprawił Mszę św., podczas
której mówił m.in.:
Chrystus, "światłość świata" (por. J 8, 12), wniósł w dom Zacheusza, a w sposób szczególny w jego serce,
swoje światło. Pod wpływem bliskości Jezusa, Jego słów i nauki zaczyna się dokonywać przemiana serca
tego człowieka. Już na progu swego domu składa Zacheusz takie oświadczenie: "Panie, oto połowę mego
majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie" (Łk 19, 8). Na przykładzie
Zacheusza widzimy, jak Chrystus rozjaśnia mroki ludzkiego sumienia. W Jego świetle poszerzają się
horyzonty ludzkiej egzystencji, zaczyna się dostrzegać świat ludzi i ich potrzeby. Rodzi się poczucie więzi
z drugim człowiekiem, świadomość społecznego wymiaru człowieka i w konsekwencji poczucie
sprawiedliwości. "Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda", poucza
święty Paweł (Ef 5, 9). Zwrot ku drugiemu człowiekowi, ku bliźnim, stanowi jeden z głównych owoców
szczerego nawrócenia. Człowiek wychodzi ze swojego egoistycznego "bycia dla siebie" i zwraca się ku
innym, czuje potrzebę bycia dla współbraci. Takie rozszerzenie serca w spotkaniu z Chrystusem daje
rękojmię zbawienia, jak to ukazuje dalsza część rozmowy z Zacheuszem: "Na to Jezus rzekł do
niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu (...). Albowiem Syn Człowieczy przyszedł
szukać i zbawić to, co zginęło»".
19 sierpnia – św. Bernard Tolomei, opat
Jan urodził się w Sienie 10 maja 1272 r. Gdy miał sześć lat, powierzono go
miejscowym dominikanom. Potem na życzenie ojca słuchał wykładów uniwersyteckich.
Z tego samego powodu pasowany został na rycerza, ale wkrótce wpisał się do konfraterni
działającej przy szpitalu La Scala. Tam zaprzyjaźnił się z Patrycjuszem Patrizzim
i Andrzejem Piccolominim. By uniknąć kariery wojskowej, podjął wykłady uniwersyteckie
w zakresie prawa. Gdy cudownie odzyskał wzrok, pożegnał się ze studentami i razem ze
wspomnianymi wcześniej przyjaciółmi usunął się do pustelni. Mieszkali w grotach. Wtedy
też przyjął imię, które nosił podziwiany przezeń opat w Clairvaux - Bernard. Po jakimś
czasie inkwizytor zażądał od nich, aby postarali się o aprobatę papieską. Wyruszyli
wówczas do Awinionu, gdzie zostali życzliwie przyjęci przez papieża. Jan XXII zażądał
jednak, aby obrali sobie jakąś z istniejących reguł zakonnych i skontaktowali się
z biskupem w Arezzo. Ten ostatni zaproponował im regułę benedyktyńską oraz białe
habity, a potem oddał ich pod opiekę Matki Bożej z Monte Oliveto. Stąd właśnie nazwa
oliwetanów, nadana nowej kongregacji mniszej.
Gdy Bernard uchylił się od przyjęcia w niej przełożeństwa, pierwszym
opatem został Patrycjusz Patrizzi. W roku 1322 Bernard musiał jednak przyjąć tę
godność. Nowa kongregacja rozszerzała się szybko. W roku 1343 liczyła już 160 mnichów.
Jej założyciel, poprzedzony przez swych przyjaciół, zmarł 20 sierpnia 1348 r. Jego wczesny
kult zaaprobowano w 1644 r.
19 sierpnia – św. Gweryk, opat
Gweryk, jeden z twórców duchowości cysterskiej, pochodził z Tournai (Francja),
gdzie przyszedł na świat ok. 1080 r. W 1125 r. wstąpił do zakonu cystersów
w Clairvaux, gdzie opatem był Bernard. W 1138 r. Gweryk został opatem klasztoru w Igny,
niewiele wcześniej założonego przez Bernarda. Doprowadził klasztor do rozkwitu i uczynił
z niego ważny ośrodek, z którego promieniował charyzmat zakonu, a sam opat ucieleśniał
ideał cystersa.
Swoją spuściznę duchową zawarł w kazaniach liturgicznych (Sermones).
Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem - na tym dogmatycznym fundamencie buduje swoją
duchową naukę o formatio Christi in nobis. Naśladowanie Chrystusa prowadzi do
przekształcenia w Niego. Dlatego nazywany jest w tradycji: Doctor conformationis cum
Christo.
Zmarł 19 sierpnia 1157 r.; beatyfikowany został 24 stycznia 1889 r.
19 sierpnia – św. Jan Eudes, prezbiter
Jan Eudes urodził się 14 listopada 1601 r. w rodzinie wieśniaków, w Ry (Normandia).
Po ukończeniu szkół podstawowych Jan wstąpił do kolegium jezuickiego w Caen. Tutaj pogłębił
w sobie życie wewnętrzne. Znajomość języka łacińskiego opanował w tak doskonałym stopniu, że
mógł się nim posługiwać na równi z językiem ojczystym. Jako wzorowy uczeń został przyjęty do
Sodalicji Mariańskiej. Po ukończeniu kolegium w 1623 roku wstąpił do głośnego wówczas we
Francji "Oratorium Jezusa". Przyjął go sam założyciel tej instytucji, kardynał Piotr de Berulle,
wówczas najwyższy autorytet moralny we Francji. W dwa lata potem Jan przyjął święcenia
kapłańskie (1625).
W 1627 r. powrócił do Argentan, kiedy dowiedział się, że panuje tam zaraza. Niósł
pomoc zarażonym. Następnie został przeznaczony do Caen. Powierzono mu obowiązki
wędrownego kaznodziei, by głosił rekolekcje, misje, słowo Boże z okazji odpustów i świąt. Tę
wyczerpującą pracę prowadził przez 44 lata (1632-1676). Za podstawę obrał sobie katechizm.
Systematycznie uczył prawd wiary i moralności tak dzieci, jak i dorosłych, wieśniaków, jak
i mieszczan. Co roku przeprowadzał 3 do 4 misji, a każda z nich trwała od 4 do 8 tygodni. Przez
całe swe życie przeprowadził 110 misji. W ciągu kilkudziesięciu lat przemierzył całą Normandię,
Bretonię i część Burgundii. Wielu kapłanów i wiele sióstr zakonnych poddało się pod jego
kierownictwo duchowe.
Za poradą spowiednika wystąpił z Oratorium (1643) i postanowił założyć własne zgromadzenie misyjne (eudystów) dla
nauczania i katechizowania ludu, który był pod tym względem mocno zaniedbany. Ponieważ wyróżniał się nabożeństwem do Serca
Jezusa i Maryi, cześć dla tych Serc szerzył niezmordowanie żywym słowem i pismem. Założył szereg seminariów duchownych
w diecezjach, w których ich jeszcze nie było, mimo bardzo surowych zaleceń soboru trydenckiego (1545-1563): w Coutances (1650),
w Lisieux (1653), w Rouen (1658), w Evreux (1667) i w Rennes (1670), skąd wyszło wielu gorliwych kapłanów. Seminaria te prowadzili
jego synowie duchowi.
W swoich wędrówkach apostolskich zauważył, że po miastach szerzyła się rozpusta. Wiele młodych niewiast i dziewcząt
w tego rodzaju życiu widziało jedyną dla siebie szansę zdobycia utrzymania. Nieustanne wojny i zamieszki, zarazy i pożary pomnażały
nędzę, która pchała kobiety w ramiona rozpusty. Jan utworzył więc nową, żeńską rodzinę zakonną do opieki nad moralnie upadłymi
dziewczętami, pod nazwą Sióstr Matki Bożej od Miłości.
19 sierpnia – św. Jan Eudes, prezbiter
Największe zasługi Jan Eudes położył jako niezmordowany apostoł nabożeństwa do
Serca Pana Jezusa i Serca Jego Matki. Jako pierwszy wystąpił publicznie z rozpowszechnianiem
nabożeństwa, które było dotąd zarezerwowane tylko dla wybranych. Rozpowszechniał wśród ludu
i duchowieństwa obrazy i obrazki Najświętszych Serc, modlitwy i pobożne wezwania. U biskupów
poszczególnych diecezji otrzymał zezwolenie na obchodzenie święta Serca Jezusa (20 października)
i Serca Maryi (8 lutego). Ułożył do tekstu Mszy świętej i brewiarza osobne czytania i hymny. Rodziny
zakonne, które założył, oddał pod opiekę Serca Maryi i Jezusa. Jako hasło i codzienne pozdrowienie
wprowadził do swoich klasztorów: Zdrowaś, Serce Najświętsze! Zdrowaś, Najukochańsze Serce Jezusa
i Maryi! Nabożeństwo to szerzył także poprzez misje urządzane przez siebie i swoich synów
duchowych. Nakazał odprawiać je w seminariach, które prowadził jego zakon. W roku 1650 Jan
założył bractwo Serca Jezusa i Maryi. W Coutance wystawił pierwszy kościół ku czci Serca Pana Jezusa
i Matki Bożej. Właśnie ta akcja przysporzyła mu jednocześnie najwięcej cierpień. Naraził się bowiem
jansenistom. Oratorianie, z których szeregów wystąpił, także nie mogli mu tego darować. Posądzono
go o herezję. Doszło do tego, że król nakazał mu usunąć się z Paryża. Kapłan bronił się. Przekonywał,
że teologicznie nabożeństwo to nie jest błędne, a z powodów duszpastersko-ascetycznych ma
wielkie znaczenie. Opatrzność czuwała nad dziełem. Znaleźli się dygnitarze, którzy udzielili poparcia
pięknej inicjatywie. Jan dla ostrożności oddał teksty liturgiczne, ułożone przez siebie, do przeglądu
wybitnym teologom. Ci je zatwierdzili (1670). W 1672 roku Jan Eudes wysłał pismo do sześciu
domów swojego zgromadzenia męskiego, w których polecił obchodzić święto Serca Pana Jezusa
(20 października) jako święto patronalne zgromadzenia. W tym samym liście polecił równocześnie, by uroczystość tę poprzedziła
uroczystość Serca Maryi (8 lutego). Za eudystami poszły z wolna inne zakony. Święto Serca Pana Jezusa przyjęły m.in. benedyktynki od
Najświętszego Sakramentu (1674) i benedyktynki z Montmartre (1674). Po śmierci Jana w 1681 r. ukazało się w druku dziełko
Przedziwne Serce Najświętszej Matki Bożej, w którym Jan wyłożył naukę dotyczącą tego nabożeństwa. Nosił się z myślą wydania
podobnej pracy o Najświętszym Sercu Jezusowym, ale śmierć przerwała mu przygotowanie pracy.
Zmarł w Caen 19 sierpnia 1680 r. Jego beatyfikacja miała miejsce w 1909 r., dokonał jej papież Pius X. Uroczystej
kanonizacji dokonał jego następca, Pius XI, w roku świętym 1925.
19 sierpnia – św. Ludwik, biskup
Ludwik urodził się w roku 1274 w Nocera jako drugi syn Karola II
Andegaweńskiego, króla Neapolu. Gdy miał lat czternaście, razem z dwoma braćmi musiał
udać się do Barcelony, gdzie w miejsce uwięzionego ojca został zakładnikiem w rękach Piotra
Aragońskiego. W Katalonii pozostał do roku 1294. Tam też nabrał przeświadczenia o swym
powołaniu. Wszedł wówczas w kontakt z wybitnymi franciszkanami, korespondował też
z Piotrem Janem Olivi.
Celestyn V upoważnił go w roku 1294 do przyjęcia tonsury i święceń mniejszych.
Potem mianował go arcybiskupem Lyonu, ale do objęcia tej prymasowskiej stolicy nie doszło.
Bonifacy VIII przeniósł go więc w roku następnym na stolicę biskupią do Tuluzy. W roku 1296
Ludwik przyjął święcenia kapłańskie i habit franciszkański, przy czym wbrew protestom rodziny
zrezygnował z prawa do sukcesji. W Tuluzie przebywał przez parę miesięcy w roku 1297.
Potem pośredniczył w Katalonii w sporze pomiędzy Jakubem II Aragońskim a hrabią de Foix.
Wracając, zatrzymał się u swego ojca w Prowansji. Tam też w Brignoles zmarł 19 sierpnia 1297
r. Zgodnie z jego życzeniem pochowany został u franciszkanów w Marsylii. Jan XXII
kanonizował go w roku 1317.
20 sierpnia – bł. Władysław Mączkowski, prezbiter
i męczennik
Władysław Mączkowski urodził się 24 czerwca 1911 roku w Ociążu. Jego ojciec,
Szczepan Mączkowski, był kamerdynerem na tutejszym dworze. Władysław ukończył szkołę
podstawową w Ociążu, a następnie gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim. Po ukończeniu
seminarium w Poznaniu i Gnieźnie w 1937 r. przyjął święcenia z rąk kard. Augusta Hlonda.
Został wikariuszem w parafii pw. św. Wita we wsi Słupy. Zapamiętano go tam jako kapłana
obdarzonego wewnętrzną siłą, charyzmatem słowa. Ceniono jego talent kaznodziejski, zwłaszcza
podczas kazań pasyjnych. Wielu przychodziło do niego jako cenionego spowiednika, a księża szukali
w nim swego kierownika duchowego. Po dwóch latach pracy zaproponowano mu objęcie parafii
w Rzadkowie, ale odmówił i został wikariuszem w Szubinie, w parafii pw. św. Marcina. Tam zastał go
wybuch II wojny światowej. Już 1 października 1939 r. aresztowano proboszcza parafii, w której
pracował ks. Władysław. Wikariusz musiał się więc ukrywać u dwóch miejscowych rodzin, aby móc
nadal służyć parafianom. Gdy sytuacja trochę się uspokoiła, nawiązał kontakt z przełożonymi, którzy
skierowali go jako administratora parafii pw. św. Mikołaja we wsi Łubowo pod Gnieznem.
Towarzyszyła mu matka. I tam wykazał się wielkim zapałem duszpasterskim i wzorowym życiem
kapłańskim.
Po uwięzieniu przez Niemców 26 sierpnia 1940 roku początkowo przebywał w przejściowym obozie w Szczeglinie. Po
trzech dniach wraz z grupą 525 kapłanów przewieziony został najpierw do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, a w grudniu
1940 r. do obozu koncentracyjnego KL Dachau. Otrzymał tam numer 22760.
Był uważany przez współwięźniów za przykład cichego i ofiarnego zapomnienia o sobie. Wniósł w miejsce obozowego
upodlenia i poniżenia człowieka jasność wiary i dobroć. Podnosił na duchu załamanych, kierując ich myśl ku miłosierdziu Bogu.
W tych warunkach wielokrotnie, ku zdumieniu współwięźniów, okazywała się jego heroiczna miłość bliźniego, gdy - sam umierając
z wycieńczenia - niósł pomoc cierpiącym albo dzielił się z nimi swoją głodową porcją chleba. Mówił do więźniów o śmierci jako
o radosnym spotkaniu z Chrystusem.
Zmarł 20 sierpnia 1942 roku z głodu i wskutek znęcania się nad nim przez strażników. Jego ciało spalono w obozowym
piecu krematoryjnym. Został beatyfikowany w grupie 108 męczenników II wojny światowej przez papieża św. Jana Pawła II podczas
Mszy św. sprawowanej w Warszawie 13 czerwca 1999 r. Jest patronem Szubina.
20 sierpnia – św. Bernard z Clairvaux, opat i doktor
Kościoła
Bernard urodził się w rycerskim rodzie burgundzkim, na zamku Fontaines pod Dijon
(Francja) w 1090 r. Jego ojciec, Tescelin, należał do miejscowej arystokracji jako wasal księcia Burgundii.
Jego matka (Aletta) była córką hrabiego Bernarda z Montbard. Jako chłopiec Bernard uczęszczał do
szkoły prowadzonej przez kanoników diecezjalnych w St. Vorles, gdzie ojciec Bernarda miał swoją
posiadłość. Ojciec marzył dla syna o karierze na dworze księcia Burgundii. W Boże Narodzenie
Bernardowi miało się pojawić Dziecię Boże i zachęcać chłopca, aby poświęcił się służbie Bożej. Kiedy
Bernard miał 17 lat (1107), umarła mu matka. Zwrócił się wówczas do Maryi, by mu zastąpiła matkę
ziemską. Będzie to jeden z rysów charakterystycznych jego ducha: tkliwe nabożeństwo do Bożej Matki.
Mając 22 lata wstąpił do surowego opactwa cystersów w Citeaux, pociągając za sobą trzydziestu
towarzyszy młodości. Niedługo potem również jego ojciec wstąpił do tego opactwa. Żywoty Bernarda
głoszą, że wśród niewiast powstała panika, iż nie będą miały mężów, bo wszystko, co było
najszlachetniejsze, Bernard zabrał do zakonu.
Nadmierne pokuty, jakie Bernard zaczął sobie zadawać, tak dalece zrujnowały jego
organizm, że był już bliski śmierci. Kiedy tylko poczuł się nieco lepiej, wraz z 12 towarzyszami został
wysłany przez św. Stefana, opata, do założenia nowego opactwa w pobliżu
Aube, w diecezji Langres, któremu Bernard od pięknej kotliny nadał nazwę
Jasna Dolina (Clara Vallis - Clairvaux). Jako pierwszy opat tegoż klasztoru
otrzymał święcenia kapłańskie. Miał wówczas 25 lat. W tym opactwie
pozostał przez 38 lat jako opat. Stąd też rozpowszechniał dzieło św.
Roberta (+ 1110) i św. Stefana (+ 1134) przez założenie 68 nowych opactw,
toteż słusznie nadano mu tytuł współzałożyciela zakonu cystersów.
Bernard nadał mu bowiem niebywały dotąd rozwój w całej Europie. Co.
więcej, oprócz nowych kandydatów w szeregi jego synów duchowych zaczęli się zaciągać także
zwolennicy reformy z wielu opactw benedyktyńskich.
Bernard był nie tylko gorliwym opatem swojej rodziny zakonnej. Zasłynął także jako
myśliciel, teolog i kontemplatyk. Umiał łączyć życie czynne z mistyką. Mając do dyspozycji na rozmowę
z Bogiem tak mało czasu w ciągu dnia, poświęcał na nią długie godziny nocy. Założył około trzystu
fundacji zakonnych, w tym także cysterską fundację w Jędrzejowie. Wywarł wpływ na życie Kościoła swej
epoki.
20 sierpnia – św. Bernard z Clairvaux, opat i doktor
Kościoła
Był jedną z największych postaci XII wieku. Nazwano go "wyrocznią Europy". Był
obrońcą papieża Innocentego II. Położył kres schizmie Anakleta w Rzymie. Z polecenia
Eugeniusza III ogłosił II krucjatę krzyżową. Napisał regułę templariuszy, zakonu powołanego
w 1118 r. do ochrony pielgrzymów od napadów i stania na straży Grobu Chrystusa. Wyjednał
także u papieża jej zatwierdzenie.
Bernard bardzo żywo bronił czystości wiary. Wystąpił przeciwko tezom Abelarda,
znanego dialektyka, bardzo awanturniczego i zbyt intelektualizującego prawdy wiary. Skłonił go
do pojednania z Kościołem. Bernard zasłynął także swymi pismami. Jest ich wiele: od drobnych
rozpraw teologicznych, poprzez utwory ascetyczne, kończąc na listach i kazaniach. Z traktatów
najważniejsze to: O łasce i wolnej woli, O stopniach pokory i pychy, Księga o miłowaniu Boga,
Pięć ksiąg do papieża Eugeniusza III. Z jego kazań najpiękniejsze to komentarze do Pieśni nad
pieśniami (1136) i O Najświętszej Maryi Pannie. Wśród listów zachował się także list do biskupa
krakowskiego.
Bernard wyróżniał się także nabożeństwem do Męki Pańskiej. Na widok krzyża
zalewał się obfitymi łzami. Bracia zakonni widzieli nieraz, jak czule rozmawiał z Chrystusem
ukrzyżowanym. Dla wyrażenia swojej miłości do NMP nie tylko pięknie
o Niej pisał, ale często Ją pozdrawiał w Jej świętych wizerunkach.
Powtarzał wówczas radośnie Ave, Maria! Legenda głosi, że raz z figury
miała mu odpowiedzieć Matka Boża na to pozdrowienie słowami:
Salve, Bernardzie! Ikonografia często przedstawia go w tej właśnie sytuacji. Nadzwyczajny dar wymowy
zjednał mu tytuł "doktora miodopłynnego".
Zmarł w Clairvaux 20 sierpnia 1153 r. Do chwały świętych wyniósł go papież Aleksander III
w 1174 roku. Doktorem Kościoła ogłosił Bernarda papież Pius VIII w 1830 roku. W osiemsetną rocznicę jego
śmierci Pius XII w 1953 r. wydał ku czci św. Bernarda piękną encyklikę, zaczynającą się od słów Doktor
miodopłynny. Bernard jest czczony jako patron cystersów, Burgundii, Ligurii, Genui, Gibraltaru, Pelplina,
a także pszczelarzy; wzywany jako opiekun podczas klęsk żywiołowych, sztormów oraz w godzinie śmierci.
W ikonografii Bernard przedstawiany jest w stroju cysterskim. Jego atrybutami są m.in.:
księga, krzyż opacki, krucyfiks; Matka Boża z Dzieciątkiem, narzędzia Męki Pańskiej, pióro pisarskie, różaniec,
trzy infuły u stóp, rój pszczeli, ul.
21 sierpnia – bł. Brunon Zembol, zakonnik i męczennik
Jan Zembol urodził się 7 września 1905 r. w Łętowni koło Jordanowa. W rodzinnej
miejscowości ukończył pięć klas w szkole ludowej, potem pracował na gospodarstwie. W 1922 r., mając
17 lat, wstąpił do franciszkanów-reformatów we Lwowie, przyjmując imię Brunon.
W zakonie pracował od 1924 r. - najpierw jako kucharz w klasztorze w Przemyślu, a następnie jako
kwestarz w Stopnicy. Po nowicjacie i złożeniu pierwszych ślubów przez trzy lata pracował we Włocławku,
rok w Krakowie i ponownie rok we Lwowie, gdzie 6 marca 1932 r. złożył śluby wieczyste.
Od roku 1933 pracował w klasztorze w Sądowej Wiszni koło Lwowa, gdzie był kucharzem, organistą
i ogrodnikiem, zaś od 1937 roku - w klasztorze w Chełmie Lubelskim.
Po wybuchu II wojny światowej pomagał uciekinierom i pacjentom miejscowego szpitala.
W dniu 19 września 1939 roku został wraz z innymi braćmi zakonnymi aresztowany przez hitlerowców
i osadzony w zamku lubelskim. W czerwcu 1940 roku wywieziono go do obozu koncentracyjnego
w Sachsenhausen, a w grudniu tego roku - do obozu w Dachau. Pod koniec marca 1942 r. władze
obozowe skazały go na karę wrzucenia do basenu z lodowatą wodą. Na skutek nieludzkiego traktowania
br. Brunon zmarł 21 sierpnia 1942 roku w opinii świętości. Został beatyfikowany w grupie 108
męczenników II wojny światowej przez papieża św. Jana Pawła II podczas Mszy św. sprawowanej
w Warszawie 13 czerwca 1999 r.
W ikonografii przedstawiany jest w habicie franciszkańskim, z wizerunkiem Matki Bożej
Łętowskiej i sylwetką kościoła w Łętowni, której jest patronem.
21 sierpnia – św. Pius X, papież
Giuseppe (Józef) Sarto urodził się 2 czerwca 1835 r. w rodzinie wiejskiego
listonosza, w Riese koło Wenecji. Uczęszczając do szkoły podstawowej w Riese, uczył się
równocześnie języka łacińskiego u kapelana tej wioski, ks. Alojzego Horacjusza. W 1846 r. został
przyjęty do gimnazjum w Castelfranco Veneto. Codziennie musiał więc przebiegać 14 km (po
7 km tam i z powrotem do domu). Trwało to przez 4 lata (1846-1850). W 1845 r. otrzymał
sakrament bierzmowania; pierwszą Komunię świętą przyjął dwa lata później, kiedy miał 12 lat.
Za pieniądze kardynała Jakuba Monico Józef podjął studia w seminarium w Padwie. Przebywał
tam 8 lat (1850-1858). W tym czasie zmarł jego ojciec (1852) i była obawa, że Józef będzie
musiał przerwać studia, aby pomagać matce. Matka jednak zdecydowała się dorabiać
krawiectwem, aby synowi nie przerywać studiów. Święcenia kapłańskie Józef otrzymał
18 września 1858 r.
Pierwszą placówką młodego kapłana była kapelania w Tombolo. Wyróżniał się
tam jako doskonały kaznodzieja. Dlatego zapraszano go
chętnie z kazaniami z różnych okazji. Swoje kazania
przygotowywał bardzo starannie, każde z nich zapisując.
Budował wiernych pobożnością i gorliwością kapłańską.
Opiekował się ubogimi. Po 9 latach (1858-1867) biskup
przeznaczył go na proboszcza do Salvano. Tu zajął się
szczególnie katechizacją dzieci, uczeniem chóru śpiewu
liturgicznego i biednymi. Sam będąc wiele razy głodny jako
chłopiec, umiał zrozumieć głód innych. Był tak szczodry dla ubogich, że siostra częstokroć z płaczem
skarżyła się mu, że nie ma co do garnka włożyć, a wstydzi się brać w sklepie na kredyt. Miał dwóch
wikariuszy do pomocy, z którymi codziennie wieczorem omawiał potrzeby parafii. Po 8 latach został
zwolniony z parafii i mianowany kanonikiem w Treviso. Niebawem biskup mianował ks. Józefa Sarto
swoim kanclerzem (1875). Po śmierci biskupa został wybrany na wikariusza kapitulnego diecezji
(1882). W 1884 r. papież Leon XIII mianował ks. Sarto biskupem Mantui i sam udzielił mu sakry
biskupiej. Jako pasterz diecezji Józef umiał być kochającym i życzliwym dla wszystkich ojcem, ale
bywał także stanowczy, kiedy tego wymagała chwała Boża.
21 sierpnia – św. Pius X, papież
Sam przyświecał swojemu duchowieństwu przykładem modlitwy, ubóstwa
i gorliwości kapłańskiej. Baczną uwagę zwrócił na seminarium duchowne, by mogli stąd
wychodzić odpowiednio przygotowani do przyszłej misji kapłani. Osobiście zwizytował wszystkie
kościoły i parafie diecezji, by się przekonać naocznie o ich potrzebach materialnych i duchowych.
Na zakończenie wizytacji zwołał synod diecezjalny (1888), którego nie było od 250 lat. W 1891
roku urządził wielkie uroczystości w 300-lecie śmierci św. Alojzego Gonzagi, który pochodził
z Mantui.
W 1892 r. zmarł patriarcha Wenecji, kardynał Dominik Agostini. Leon XIII wyznaczył
na jego miejsce biskupa Józefa Sarto. W trzy dni potem nowy patriarcha Wenecji otrzymał
nominację na kardynała Kościoła. Całe swoje doświadczenie i gorliwość oddał do usług nowej
archidiecezji. Rozwinął więc akcję katechizacji, by ją postawić na poziomie i ożywić ją we
wszystkich parafiach oraz rektoratach swojej metropolii. W seminarium oprócz teologii
dogmatycznej i moralnej wprowadził studia biblijne, historię Kościoła i ekonomię społeczną.
Rozpoczął akcję oczyszczania muzyki kościelnej z elementów świeckich, jakie powszechnie
wówczas wdarły się do liturgii. Pomagał mu w tym znany muzyk, Wawrzyniec Perosi. W roku
1895 zorganizował uroczystości jubileuszu 800-lecia konsekracji bazyliki św. Marka. W roku 1900
celebrował rocznicę 100-lecia konklawe, na którym w Wenecji został wybrany papieżem Pius VII.
Jako patriarcha Wenecji mawiał do swoich kapłanów: "Głosicie wiele dobrych kazań. Niektóre
zdradzają ogień najcudowniejszej wymowy i przewyższają nawet aktorów gestami i grą twarzy. Ale bądźmy szczerzy. Co mają z tego
nasi biedni rybacy? Ile z tego rozumieją służące, robotnicy portowi i tragarze? Można dostać zawrotu głowy od tych hamletycznych
salw huraganowych, ale serce, bracia, serce pozostaje puste. Proszę was, bracia, mówcie prosto oraz zwyczajnie, żeby i najprostszy
człowiek was zrozumiał. Mówcie z dobrego i pobożnego serca, wtedy traficie nie tylko do uszu, ale i do duszy waszych słuchaczy".
W 1903 r. zmarł wielki papież Leon XIII. 62 kardynałów po siódmym głosowaniu w dniu 4 sierpnia wybrało na jego
następcę kardynała Józefa Sarto. Wybór przyjął zalany łzami. Uroczysta koronacja odbyła się 9 sierpnia. Nowy papież przyjął imię
Piusa X. W dwa miesiące później (4 października 1903 r.) wydał swą pierwszą encyklikę Ad diem illum, w której wyłożył program
swojego pontyfikatu: odnowić wszystko w Chrystusie (restaurare omnia in Christo). W 1906 r. wydał drugą z kolei encyklikę, dotyczącą
karności i reformy duchowieństwa.
21 sierpnia – św. Pius X, papież
W 1908 r. zaprowadził reformę kurii papieskiej i zmiany w procedurze konklawe. Rozpoczął
reformę prawa kanonicznego, którą dokończył papież Benedykt XV, jego następca, wydaniem nowego
Kodeksu Prawa Kanonicznego (1918). W 1905 r. ukazał się Katechizm Piusa X najpierw dla diecezji
rzymskiej, potem dla całego Kościoła z instrukcją o nauczaniu dzieci prawd wiary. Za pomocą listu motu
proprio z 1903 r. Pius X wprowadził reformę muzyki kościelnej. Zreformował również brewiarz. Dekretem
z 1905 r. zniósł konieczność przystępowania do spowiedzi przed każdym przyjęciem Komunii świętej,
a dekretem Quam singulari Christus amore (z 8 sierpnia 1910 r.) obniżył wiek dzieci mogących przyjąć
Komunię świętą.Z całą energią zwalczał współczesne błędy. Największym niebezpieczeństwem był
modernizm - prąd, który obalał niemal wszystkie dogmaty. W encyklice Pascendi dominici gregis
z 8 września 1907 r. modernizm został uroczyście potępiony, a kapłani zostali zobowiązani do składania
przysięgi antymodernistycznej. Dla podniesienia wagi nauk biblijnych i dla przeciwstawienia się szerzonym
błędom racjonalistycznym Pius X ustanowił Papieski Instytut Biblijny, istniejącą do dziś najwyższą szkołę
biblijną (1909).
Z całą stanowczością stawał w obronie Kościoła. Na tym tle doszło do gwałtownego zatargu
z rządem francuskim, który w roku 1905 samowolnie zerwał konkordat z roku 1801 i usiłował narzucić
Kościołowi ograniczające jego wolność prawa. Wtedy właśnie wypędzono z Francji zakonników i zlikwidowano niemal wszystkie
klasztory. Papież mianował 40 biskupów na nie obsadzonych dotąd diecezjach, nie konsultując tego z rządem.
Pius X bywa nazywany papieżem dzieci. Kochał je i pragnął, by jak najwcześniej spotkały się z Panem Jezusem, zanim
szatan zajmie jego miejsce. Po wydaniu dekretu o wczesnej Komunii świętej otrzymał moc listów od dzieci. Pan Bóg obdarzył go także
darem łask niezwykłych, m.in. uzdrawiania chorych. 25 maja 1914 r. zdołał jeszcze zwołać konsystorz i ogłosić na nim wybór
13 nowych kardynałów. Z tej okazji dał wyraz swojemu przeczuciu bliskiej śmierci z powodu choroby nerek i oskrzeli, na którą od
dawna cierpiał. 28 czerwca 1914 r. padł w Sarajewie od kuli zamachowca następca tronu Austro-Węgier, Franciszek Ferdynand. Wojna
wisiała na włosku. Papież wydał orędzie do państw, usiłując zatrzymać groźbę wojny. Nie udało mu się to - 28 lipca stała się ona
faktem. 21 sierpnia 1914 r. o godzinie 1 w nocy papież Pius X przeniósł się do wieczności. Następnego dnia odbył się jego pogrzeb
i złożenie ciała do podziemi watykańskich pod bazyliką św. Piotra. 3 czerwca 1951 r. Pius XII dokonał uroczystej beatyfikacji sługi
Bożego, a w trzy lata później, 29 maja 1954 r., ten sam papież dokonał jego uroczystej kanonizacji. Ciało św. Piusa X znajduje się
w bazylice św. Piotra na Watykanie w kaplicy Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Jest on czczony jako patron esperantystów.
W ikonografii św. Pius X przedstawiany jest w stroju papieskim.
22 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna Królowa
Wspomnienie Maryi Królowej zostało wprowadzone do kalendarza liturgicznego
przez papieża Piusa XII encykliką Ad caeli Reginam (Do Królowej niebios), wydaną
11 października 1954 r., w setną rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi.
Już w czasie Soboru Watykańskiego I w roku 1869 biskupi francuscy i hiszpańscy prosili o to
święto. Pierwszy Krajowy Kongres Maryjny w Lyonie (1900) prośbę tę ponowił. Uczyniły to
również międzynarodowe kongresy maryjne odbyte we Fryburgu (1902) i w Einsiedeln (1904).
Od roku 1923 wyłonił się specjalny ruch pro regalitate Mariæ. Początkowo wspomnienie Maryi
Królowej obchodzone było w dniu 31 maja, ale w wyniku posoborowej reformy kalendarza
liturgicznego przesunięto je na oktawę uroczystości Wniebowzięcia Maryi - 22 sierpnia. To
właśnie wydarzenie ukoronowania Maryi wspominamy w piątej tajemnicy chwalebnej różańca.
W Piśmie świętym nie mamy tekstu, który by wprost mówił o królewskim tytule
Najświętszej Maryi Panny. Są jednak teksty pośrednie, które tę prawdę zawierają. W raju
pojawia się zapowiedź Niewiasty, która skruszy głowę węża (Rdz 3, 15). Archanioł Gabriel
i Elżbieta wołają do Maryi: "Błogosławiona jesteś między niewiastami" (Łk 1, 28. 43) - a więc
spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi Ty jesteś pierwsza. Sama też Maryja w proroczym
natchnieniu wypowiada o sobie słowa: "Oto błogosławić Mnie będą odtąd wszystkie pokolenia"
(Łk 1, 48). Maryja pochodziła z królewskiego rodu Dawida. Ewangelie bardzo często podkreślają
to królewskie pochodzenie Pana Jezusa (Mt 22, 41-46; Mk 12, 35-37; Łk 20, 41-44; Rz 1, 3; 15,
12; 2 Tm 2, 8; Ap 22, 16 i inne). Apokalipsa zawiera taką relację: "Potem ukazał się znak na
niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd
dwunastu" (Ap 12, 1) - tą Niewiastą, według Tradycji Kościoła, jest właśnie Maryja.
Drugim źródłem naszej wiary w królowanie Maryi jest podanie ustne, które objawia się w zwyczajnym nauczaniu
Kościoła i w pismach jego Ojców. Tu mamy już świadectwa wprost, a jest ich bardzo wiele. Św. Efrem (+ 373) już 1600 lat temu tak
pisze o Maryi: "Dziewico czcigodna, Królowo i Pani", "po Trójcy jest Panią wszystkich", "jest Panią wszystkich śmiertelnych". Samego
siebie nazywa "sługą Maryi". Św. Piotr Chryzolog (+ 451), również doktor Kościoła, nazywa Matkę Bożą "Panią" (Domina). W dawnej
terminologii oznaczało to słowo godność władcy i króla. Św. Ildefons, biskup Toledo (+ 669), nazywa Maryję nie tylko Panią, ale
"panującą nad wszystkimi ludźmi". Przy tej okazji wypowiada przepiękne słowa: "Stałem się sługą Twoim, boś Ty się stała Matką
mojego Stworzyciela".
22 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna Królowa
Św. German, patriarcha Konstantynopola (+ 732), nazywa Maryję "Królową
wszystkich mieszkańców ziemi", a św. Jan Damasceński (+ 749) "Królową rodzaju ludzkiego"
i "Królową wszystkich ludzi", "Panią wszechstworzenia".Potwierdzenie powszechnej wiary w to,
że Maryja jest Królową nieba i ziemi, wyraża również ikonografia chrześcijańska, która od lat
najdawniejszych przedstawia Maryję na tronie, z nimbem, w którym przedstawiano tylko
cesarzy. Spotykamy taki sposób przedstawiania Najświętszej Maryi Panny już od III w.
w katakumbach. Na ikonach bizantyjskich od wieku VI Matka Boża jest zawsze na tronie. Tego
rodzaju obrazy, a potem figury nosiły nazwę Basilissa, czyli Królowa, lub Theantrōpos, czyli Pani
siedząca na tronie, mająca na kolanach Dziecię Boże. Często dla podkreślenia, że Maryja jest
także Królową aniołów, przedstawiano Jej postać w ich otoczeniu. W obrazach
wczesnośredniowiecznych aniołowie podtrzymują koronę nad Jej głową. Ten typ obrazów nosił
grecką nazwę Panagia angeloktistos. Od X w. powszechnym zwyczajem staje się przedstawianie
Maryi na tronie i z koroną, w szatach królewskich, a nawet siedzącej po prawicy Chrystusa. Od
XIV w. ulubionym tematem artystów staje się scena "koronacji" Maryi przez Pana Jezusa i Boga
Ojca. W VIII w. jako forma walki z obrazoburcami przyjął się zwyczaj prywatnego koronowania
obrazów i figur Matki Bożej, zwłaszcza słynących szczególnymi łaskami. W 732 r. papież
św. Grzegorz III ukoronował obraz Matki Bożej szczerozłotymi koronami z diamentami. Papież
Grzegorz IV w roku 838 podobną koronę ofiarował Matce Bożej w kościele św. Kaliksta w Rzymie.
Od XVII w. zwyczaj ten stał się urzędowo zastrzeżony Stolicy Apostolskiej. Początkowo koronacje
te były zastrzeżone jedynie w stosunku do cudownych obrazów włoskich. Wkrótce jednak
rozszerzono je na cały świat. Pierwszym obrazem, który doczekał się zaszczytu papieskiej koronacji, był obraz Matki Bożej w zakrystii
bazyliki św. Piotra w Rzymie (1631). W Polsce tego zaszczytu dostąpił jako pierwszy obraz Matki Bożej Łaskawej w Warszawie (1651),
a następnie obraz Matki Bożej Częstochowskiej w roku 1717.
Do najdawniejszych i najbardziej popularnych modlitw Kościoła należą "Pod Twoją obronę" (Sub Tuum præsidium)
i "Witaj, Królowo" (Salve Regina) oraz Litania Loretańska, gdzie ostatnie wezwania wychwalają Matkę Bożą jako Królową.
22 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna Królowa
Tytuł Maryi Królowej podkreślony został także w dokumentach Soboru
Watykańskiego II, szczególnie w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele Lumen gentium:
Niepokalana Dziewica, zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej,
dopełniwszy biegu życia ziemskiego, z ciałem i duszą wzięta została do chwały
niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej
upodobniła się do Syna swego, Pana panującego (por. Ap 19,16) oraz zwycięzcy
grzechu i śmierci (KK 59). Tytuł "Królowa" podkreśla stan Maryi w czasach
ostatecznych jako Tej, która zasiada obok swego Syna, Króla chwały. W ten sposób
wypełniły się słowa Magnificat: "Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie
pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny". Maryja ma uczestnictwo
w chwale zmartwychwstałego Chrystusa, gdyż miała udział w Jego dziele zbawczym.
Jest Jego Matką, nosiła Go w swoim łonie, urodziła Go, zadbała o Jego wychowanie,
towarzyszyła Mu nieustannie podczas Jego nauczania - aż do krzyża, a potem
Wieczernika w dniu Pięćdziesiątnicy.
Maryja nie jest Królową absolutną, najwyższą i jedyną. Jest nad Nią Bóg i tylko On ma
najpełniejsze prawo do tego tytułu. Jeśli więc Maryję nazywamy Królową, to jedynie ze względu na Jej Syna. Godność Jej Boskiego
Macierzyństwa wynosi Ją ponad wszystkie stworzenia, czyni Ją Królową aniołów i wszystkich Świętych, Królową nieba i ziemi.
Królewskość Maryi jest więc pośrednia. Tylko Pan Bóg jest władcą najwyższym i jedynym. Maryja ma władzę jedynie honorową
i zleconą, pełni na ziemi rolę "Regentki".
22 sierpnia – święci męczennicy Agatonik i Towarzysze
Pod datą 22 sierpnia Martyrologium rzymskie wymienia męczenników: św.
Agatonika i św. Zotyka. Wraz z nimi śmierć ponieśli św. Teoprepi, św. Acindin, św. Sewerian,
św. Zenon, św. Wiktor, św. Cezary, św. Krzysztof, św. Teon i św. Antonin. Wszyscy zginęli
męczeńsko za panowania cesarza Maksymiana (305-311) w dniu 22 sierpnia. Cesarz Maksymian
należał do najkrwawszych prześladowców Kościoła. Do Nikomedii, która była wówczas jego
stolicą, sprowadzano wyznawców Chrystusa z całej Małej Azji i z okolic. Cesarz skazywał ich na
tortury, by zmusić ich do wyparcia się wiary, a w końcu wszystkich karał śmiercią. Szacuje się, że
w latach rządów tego tyrana śmierć w Nikomedii poniosło do kilkunastu tysięcy męczenników.
Nie znamy bliższych danych o św. Agatoniku i o jego Towarzyszach. Wiemy tylko, że zostali
pochowani w Konstantynopolu, w kościele wzniesionym ku ich czci. Jeżeli w stolicy cesarstwa
rzymskiego wzniesiono św. Agatonikowi i jego Towarzyszom osobny kościół, wynikałoby z tego,
że albo należeli oni do ludzi znakomitszych, albo musieli wycierpieć szczególne męki. Jeszcze
w roku 1200 pielgrzym imieniem Antoni widział ich relikwie w Konstantynopolu.
23 sierpnia – bł. Bernard z Offidy, zakonnik
Dominik Peroni urodził się 7 listopada 1604 roku koło Offidy we Włoszech.
Pochodził z ubogiej rodziny. W wieku 22 lat wstąpił do kapucynów w Corinaldo, przyjmując imię
Bernard. Pełnił funkcje infirmarza, kucharza, furtiana i kwestarza. Chętnie odwiedzał chorych,
niosąc im pociechę i umocnienie. Wzorował się w swym życiu zakonnym na współbracie,
św. Feliksie z Cantalice (1515-1587).
Obowiązki kwestarza pełnił z pogodą ducha. Jego dewizą były słowa: "Bracie
Bernardzie, bądź pogodny, chleb i inne dary są dla klasztoru, obelgi zaś dla ciebie". Kiedy
w wieku 84 lat został zwolniony z wykonywania obowiązków, całymi godzinami na leżąco
adorował Najświętszy Sakrament.
Przyjąwszy namaszczenie chorych i Wiatyk, powiedział do przełożonego: "Ojcze
gwardianie, proszę o błogosławieństwo i o pozwolenie pójścia do nieba". Wtedy gwardian
polecił mu, aby najpierw to on pobłogosławił jego i współbraci. Bernard zmarł chwilę później,
w dniu 22 sierpnia 1694 roku. Beatyfikował go papież Pius VI w roku 1795.
23 sierpnia – bł. Władysław Findysz, prezbiter
i męczennik
Władysław Findysz urodził się 13 grudnia 1907 roku w Krościenku Niżnym koło Krosna,
w wielodzietnej rodzinie chłopskiej, jako trzecie dziecko. Następnego dnia przyjął chrzest. Jego
rodzinny dom był miejscem głębokiego przeżywania wiary, a przy tym szacunku dla tradycji i historii
Polski. Dzieciństwo przygotowało go do prób, które Pan Bóg zaplanował dla niego w przyszłości. Gdy
miał zaledwie pięć lat, śmierć zabrała mu ukochaną matkę, a w niedługim czasie także troje spośród
rodzeństwa. W 1913 roku rozpoczął naukę w szkole ludowej w rodzinnej miejscowości, a następnie
w szkołach krośnieńskich. Tam poznał Sodalicję Mariańską i zaangażował się w jej działania. Z daleka
doświadczał skutków tragicznej wojny. Już w odrodzonej Polsce w 1927 roku, po maturze, zdecydował
się na wstąpienie do seminarium duchownego w Przemyślu. 19 czerwca 1932 roku przyjął święcenia
kapłańskie.
Przełożeni wysłali ks. Władysława w charakterze wikariusza do parafii kolejno
w Borysławiu, Drohobyczu, Strzyżowie i Jaśle. Dwie pierwsze obejmowały tereny przemysłowe,
zamieszkane przez ludność zróżnicowaną narodowościowo, religijnie i materialnie. Strzyżów i Jasło,
duże parafie miejskie, choć mniej zróżnicowane narodowościowo, stanowiły wielkie wyzwanie dla
młodego kapłana - czas posługi w nich zbiegł się z okresem II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej.
W Strzyżowie przez pierwszy rok wojny (1939-1940) ks. Władysław był administratorem parafii, gdyż
zmarł tamtejszy proboszcz. W Jaśle związał się z ruchem oporu, przyjmując na siebie obowiązki kapelana. Już w 1941 r. pełnił urząd
administratora, a od 1942 roku proboszcza parafii pw. świętych Apostołów Piotra i Pawła w Nowym Żmigrodzie.
Władysław przywiązywał dużą wagę do formacji wewnętrznej i zachowywania praktyk ascetycznych. Był przy tym skromny i pełen
szacunku dla ludzi. Praca w Nowym Żmigrodzie przypadła na burzliwy okres najnowszych dziejów Polski. W czasie okupacji
hitlerowsko-sowieckiej ks. Władysław niósł pomoc potrzebującym, zrozpaczonych podnosił na duchu, a błądzących upominał. Był
świadkiem prześladowania Polaków, Żydów i przedstawicieli innych narodów. Najtrudniejszy był ostatni okres okupacji, kiedy został
wysiedlony. Parafia została bez pasterza. Po zakończeniu wojny, w 1945 roku, wrócił do Nowego Żmigrodu, by zająć się pracą nad
odnową moralną mieszkańców i odbudową materialną parafii. Wierni zagrożeni propagandą ateistyczną znajdowali w jego posłudze
pomoc i oparcie. Organizował katolickie pogrzeby ofiar wojny i pomoc materialną dla poszkodowanych, bez względu na narodowość
i wyznanie. Dzięki temu wiele rodzin łemkowskich uniknęło wysiedlenia w ramach Akcji "Wisła". Brał udział w odbudowie miasteczka.
Katechizował dzieci i młodzież, najpierw w szkole, dopóki władze komunistyczne pozwalały, a potem poza nią. Wiernie i z oddaniem
realizował swe obowiązki.
23 sierpnia – bł. Władysław Findysz, prezbiter
i męczennik
Jego gorliwa działalność duszpasterska naraziła go szybko na prześladowania ze strony władz
komunistycznych. Śledzono go, nagrywano kazania. Wielokrotnie odmawiano mu wydania przepustki na
pobyt w strefie nadgranicznej, uniemożliwiając tym samym posługę kapłańską wśród mieszkających tam
parafian. Był też nieustannie inwigilowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.
W 1963 roku apelował do parafian o włączenie się do prowadzonej przez Kościół w Polsce akcji
tzw. "soborowych czynów dobroci". Zadenuncjowali go ludzie, którzy poczuli się urażeni listami, w których
zachęcał ich do pojednania się z Bogiem i Kościołem. Tym, którzy żyli w związkach niesakramentalnych,
oferował pomoc w doprowadzeniu ich do ołtarza. Oskarżony o złamanie dekretu o ochronie wolności
sumienia i wyznania, w 1963 roku został aresztowany. Przewieziono go na komendę w Rzeszowie, gdzie był
przesłuchiwany, a w jego mieszkaniu przeprowadzono rewizję. Był już wtedy ciężko chory - rozpoznano raka
przełyku. Postawiono mu zarzut zmuszania do praktyk religijnych. Wkrótce odbył się pokazowy proces.
Skazano go na karę dwóch i pół roku więzienia. Mimo złego stanu zdrowia przez kilka miesięcy był
więziony. Przez kilka miesięcy odbywał karę na Zamku w Rzeszowie, a na wiosnę 1964 r. został przeniesiony do krakowskiego
więzienia dla więźniów politycznych na Montelupich. Komuniści sprawę ks. Findysza wykorzystali dla zastraszenia innych
niepokornych księży. W obronie uwięzionego kapłana, wymagającego natychmiastowego leczenia, interweniowały władze diecezji
przemyskiej. Prokuratura odrzucała kolejne prośby i apele. Do gwałtownego pogorszenia zdrowia ks. Władysława przyczyniły się
fizyczne i psychiczne tortury. Miesiące spędzone w uwłaczających ludzkiej godności warunkach i brak opieki lekarskiej wpłynęły na
radykalne pogorszenie stanu jego zdrowia. Kiedy 29 lutego 1964 roku, po uchyleniu aresztu przez Sąd Najwyższy, opuszczał więzienie,
był skrajnie wyczerpany. Nie rokowano mu powrotu do zdrowia. Zmarł 21 sierpnia tego roku w Nowym Żmigrodzie. Jego pogrzeb stał
się okazją do manifestacji przywiązania do wiary katolickiej. Uczestniczyło w nim 130 kapłanów oraz tysiące wiernych. Ksiądz Findysz
został pochowany na cmentarzu parafialnym w Nowym Żmigrodzie.
Komuniści nawet po jego śmierci nie dali mu spokoju. Przez wiele lat nie można było wszcząć procesu beatyfikacyjnego.
Wśród parafian pozostała jednak żywa pamięć o jego posłudze. Wyróżniał się w ich przekonaniu jako wzór wypełniania obowiązków
pasterskich, a zwłaszcza jako obrońca wiary i moralności chrześcijańskiej. Dopiero zmiana sytuacji politycznej po 1989 roku pozwoliła
podjąć starania o beatyfikację ks. Władysława, które rozpoczęto w 2000 roku. Już 20 grudnia 2004 roku Kongregacja Spraw
Kanonizacyjnych wydała dekret o męczeństwie ks. Findysza, ponieważ zmarł on w wyniku cierpień zadanych mu w więzieniu
z powodu nienawiści do wiary (in odium fidei).
19 czerwca 2005 r., w imieniu papieża Benedykta XVI, prymas Polski kardynał Józef Glemp, podczas Eucharystii
sprawowanej w Warszawie, włączył ks. Władysława w poczet błogosławionych.
23 sierpnia – św. Roża z Limy, zakonnica
Izabela Flores urodziła się w Limie, stolicy Peru, 20 kwietnia 1586 r. Tam też przeżyła
całe swoje życie. Ze względu na jej nadzwyczaj delikatną cerę nazywano ją Różą. Dość wcześnie
przyjęła I Komunię świętą i sakrament bierzmowania z rąk biskupa Limy, św. Turybiusza.
Od młodości odznaczała się głęboką wiarą i pobożnością. Sprzyjała temu atmosfera w domu;
rodzice, Gaspar Flores i Maria Oliva, dbali o jej wykształcenie, wygląd i ogładę. Róża była dumą
i radością rodziców, pełna miłości i posłuszeństwa. Jako dziecko złożyła Bogu ślub dozgonnej
czystości. Rodzice za wszelką cenę chcieli ją wydać za bogatego człowieka. Róża jednak dość
wcześnie postanowiła, że będzie starała się całkowicie przypodobać Chrystusowi i dlatego
przygotowywała się do życia pełnego wyrzeczeń i medytacyjnej modlitwy. Dlatego też
zdecydowanie odmawiała zgody na ślub, przez co wiele wycierpiała - zwłaszcza od matki, która ją
prosiła, błagała, groziła, a nawet maltretowała. Róża ofiarowała te cierpienia Chrystusowi.
W dwudziestym roku życia wstąpiła do Trzeciego Zakonu św. Dominika. Jako tercjarka nadal
pozostawała w domu rodzinnym, zajmując osobny domek z ogródkiem. Zwiększyła swoje posty
i umartwienia, modlitwy, czuwania, surowe pokuty i wyrzeczenia. Wielu zaczęło ją uważać za
nienormalną. Była pogardzana. Bóg obdarzał ją jednak nowymi łaskami, głównie darem modlitwy.
Róża żyła niezwykle surowo. Przez cały Wielki Post nie jadła nawet chleba, lecz - jak przekazała
tradycja - dziennie jadła tylko pięć pestek cytryny. Znosiła wiele cierpień i prześladowań złego ducha,
różne choroby, obelgi i oszczerstwa ze strony otoczenia. Dotykał ją często bezwład członków,
omdlenia, ataki słabości. Ona jednak błagała o miłosierdzie Boga dla grzeszników i łaskę przebaczenia.
Za patronkę swoich dążeń do świętości obrała sobie św. Katarzynę Sieneńską, również
dominikańską tercjarkę. Zgłębiała tajemnicę jej życia i świętości, na niej wzorowała swoją miłość. Róża
w swym życiu wiele wycierpiała. Przeżyła śmierć rodziców, samotność, opuszczenie, oschłości
i najrozmaitsze doświadczenia wewnętrzne. To wszystko mocno nadwerężało jej siły. Praktykowała
najrozmaitsze pokuty i umartwienia. W nagrodę za takie życie cieszyła się poufnym przestawaniem ze
swoim Aniołem Stróżem i Matką Bożą. Przez piętnaście lat doświadczała zupełnego opuszczenia. Nie
odczuwała żadnego pociągu do modlitwy, żadnej pociechy ani poczucia bliskości Boga. Dzień i noc
prześladowały ją myśli, że Bóg ją odrzucił. Wówczas dopiero doszła do kontemplacji i mistycznego
zjednoczenia z Chrystusem. Odtąd żyła jeszcze bardziej dla Niego.
23 sierpnia – św. Roża z Limy, zakonnica
Ostatnie trzy lata życia spędziła u małżonków Gonzaleza della Maza i Marii Uzategui,
którzy darzyli ją pełną miłością. W ich domu zmarła w wieku 31 lat, 24 sierpnia 1617 r., w dniu,
który przepowiedziała. Sława jej świętości była tak wielka, że dominikanie pochowali jej ciało
najpierw w krużganku klasztornym, a w dwa lata potem - w swoim kościele w Limie w kaplicy
św. Katarzyny ze Sieny. Wraz z jej ciałem zamknięto niektóre jej pisma i próby rysunku. W 1923 roku
odnaleziono je.
Papież Klemens IX dokonał beatyfikacji Róży w 1668 roku i ogłosił ją patronką
Ameryki, a w roku 1670 także patronką Filipin i Antyli. W trzy lata po beatyfikacji nastąpiła jej
kanonizacja, której dokonał papież Klemens X w 1671 roku.
W ikonografii św. Róża przedstawiana jest jako młoda dominikanka w habicie.
Atrybuty: Dziecię Jezus w ramionach, korona z cierni, kotwica, krzyż, róża, wianek z róż; wiązanka
róż, z których wychyla się Dziecię Jezus.
24 sierpnia – św. Bartłomiej, Apostoł
Święty Bartłomiej jest jednym z dwunastu Apostołów, których wybrał sobie Jezus spośród
kilkudziesięciu uczniów. W Ewangeliach spotykamy dwa imiona: Bartłomiej i Natanael. Synoptycy (Mateusz,
Łukasz i Marek) używają nazwy pierwszej, natomiast Jan posługuje się imieniem drugim. Jednak według
krytyki biblijnej i tradycji chodzi w tym wypadku o jedną i tą samą osobę. Jan pisze o Natanaelu jako
o Apostole (J 1, 35-51; 21, 2). Ponadto akcentuje wyraźnie, że Natanaela łączyła przyjaźń z Filipem
Apostołem, a synoptycy umieszczają Bartłomieja zawsze właśnie przy Filipie w katalogach Apostołów (Mt 10,
3; Mk 3, 18; Łk 6, 14). Co więcej, są oni nawet wymienieni ze spójnikiem "i": "Filip i Bartłomiej".
Aramejskie słowo Bartolmaj znaczy tyle, co "syn Tolmaja". Z tym imieniem spotykamy się w Biblii kilka razy
(Joz 15, 14; 2 Sm 3, 3). Wyraz Natanael jest imieniem hebrajskim i znaczy tyle, co "Bóg dał" - byłby więc
odpowiednikiem greckiego imienia Teodoros czy łacińskiego Deusdedit oraz polskiego Bogdan. Z imieniem
Natanael spotykamy się w Piśmie świętym znacznie częściej (Lb 1, 8; 2, 5; 7, 18; 10, 15; 1 Krn 2, 14; 15, 24;
24, 6 i in.). Jeśli Bartłomiej jest tożsamy z Natanaelem, to jego imię brzmiałoby poprawnie: Natanael, bar
Tholmai (Natanael, syn Tolmaja). Synoptycy wymieniają imię św. Bartłomieja jedynie w katalogach
Apostołów. Św. Jan podaje, że pochodził z Kany Galilejskiej. Szczegółowo zaś opisuje pierwsze spotkanie
Natanaela z Chrystusem (J 1, 35-51), którego był naocznym świadkiem. To Filip, uczeń Pana Jezusa, późniejszy
Apostoł, przyprowadził Natanaela do Chrystusa i dlatego zawsze w wykazie Apostołów Natanael znajduje się
tuż za Filipem. Niektórzy uważają, że to właśnie na weselu Natanaela w Kanie był Chrystus z uczniami
i Matką, gdzie na Jej prośbę dokonał pierwszego cudu.
Z opisu pierwszego spotkania wynika, że Natanael nie był zbyt pozytywnie nastawiony do
mieszkańców Nazaretu. Kiedy jednak usłyszał słowa Chrystusa i poznał, że Chrystus przeniknął głębię jego
wnętrza, serce i duszę, od razu zdecydowanie w Niego i Jemu uwierzył. Świadczy to o wielkiej prawości
jego serca i otwarciu na działanie łaski Bożej. Odtąd już na zawsze pozostał przy Chrystusie. O Natanaelu
św. Jan Ewangelista wspomina jeszcze raz - brał on udział w cudownym połowie ryb na jeziorze
Genezaret po zmartwychwstaniu Chrystusa (J 21, 2-6). Tradycja chrześcijańska ma niewiele do
powiedzenia o św. Bartłomieju. Zainteresowanie innymi Apostołami jest znacznie większe, postać
św. Bartłomieja jest raczej w cieniu. Pierwszy historyk Kościoła, św. Euzebiusz, pisze, że ok. roku 200
Pantenus znalazł w Indiach Ewangelię św. Mateusza. Wyraża przy tym przekonanie, że zaniósł ją tam
właśnie św. Bartłomiej.
24 sierpnia – św. Bartłomiej, Apostoł
Podobną wersję podaje św. Hieronim. Natomiast św. Rufin i Mojżesz z Horezmu są zdania, że św.
Bartłomiej głosił naukę Chrystusa w Etiopii. Pseudo-Hieronim zaś twierdzi, że św. Bartłomiej
apostołował w Arabii Saudyjskiej. Jeszcze inni są zdania, że św. Bartłomiej pracował wśród Partów
i w Mezopotamii. Ta rozbieżność pokazuje, jak mało wiemy o losach Apostoła po
Wniebowstąpieniu Pana Jezusa. apokryfów o św. Bartłomieju zachowały się Ewangelia
Bartłomieja i Apokalipsa Bartłomieja. Znamy je jednak w dość drobnych fragmentach. Zachował
się również obszerniejszy apokryf Męka Bartłomieja Apostoła. Według niego Bartłomiej miał
głosić Ewangelię w Armenii. Tam miał nawet nawrócić brata królewskiego - Polimniusza. Na
rozkaz króla Armenii, Astiagesa, został pojmany w mieście Albanopolis, ukrzyżowany, a w końcu
ścięty. Od św. Izydora (+ 636), biskupa Sewilli, rozpowszechniła się pogłoska, że św. Bartłomiej
został odarty ze skóry. Stąd też został uznany za patrona rzeźników, garbarzy i introligatorów. Jako
przypuszczalną datę śmierci Apostoła podaje się rok 70.
Zaraz po śmierci Bartłomiej odbierał cześć jako męczennik za wiarę Chrystusową. Dlatego i jego
relikwie chroniono przed zniszczeniem. Około roku 410 biskup Maruta miał je przenieść
z Albanopolis do Majafarquin, skąd przeniesiono je niedługo do Dare w Mezopotamii. Stamtąd
zaś relikwie umieszczono w Anastazjopolis we Frygii w Azji Mniejszej ok. roku 507. Kiedy jednak
najazdy barbarzyńców groziły zniszczeniem i profanacją, w roku 580 przewieziono je na Wyspy
Liparyjskie, a w roku 838 do Benewentu. Obecnie znajdują się pod mensą głównego ołtarza
tamtejszej katedry. Część tych relikwii została przeniesiona za panowania cesarza Ottona III do
Rzymu. Władca ten wystawił bazylikę na Wyspie Tyberyjskiej, do której potem sprowadzono
relikwie Apostoła.
Kult św. Bartłomieja datuje się od V w. Grecy obchodzą jego uroczystość 11 czerwca, Ormianie
8 grudnia i 25 lutego, Etiopczycy 18 lipca i 20 listopada. Kościół łaciński święto Apostoła od wieku VIII obchodzi
24 sierpnia. W VI w. spotykamy już pierwszy kościół wzniesiony ku jego czci na wyspie Eolia. Piza, Wenecja,
Pistoia i Foligno wystawiły mu okazałe świątynie. W Polsce kult św. Bartłomieja był niegdyś bardzo żywy wystawiono ku jego czci na naszych ziemiach ponad 150 kościołów. Miał on nawet w Polsce swoje sanktuaria,
np. w Polskich Łąkach koło Świecia, gdzie na odpust ściągały tłumy z daleka.
24 sierpnia – św. Bartłomiej, Apostoł
W ikonografii św. Bartłomiej jest przedstawiany w długiej tunice, przepasanej
paskiem, czasami z anatomiczną precyzją jako muskularny mężczyzna. Bywa ukazywany ze
ściągniętą z niego skórą. Jego atrybutami są: księga, nóż, zwój.
24 sierpnia – św. Emilia de Vialar, dziewica i zakonnica
Emilia urodziła się w Gaillac (Francja) 12 września 1797 roku. Jej matka była córką barona
i znanego lekarza w Paryżu. Emilia miała jeszcze dwóch młodszych braci. Ojciec oddał ją do zakładu sióstr w
Paryżu, gdzie także odbywała naukę. Kiedy powróciła do domu, matka już nie żyła, a domem zawiadywała
despotyczna macocha. Wiele razy dochodziło więc do konfliktów pomiędzy pierworodną córką a ową
kobietą. W sercu Emilii rozgrywał się dramat: z jednej strony pociągał ją świat ze wszystkimi
przyjemnościami, do których miała prawo, a z drugiej strony łaska Boża ciągnęła ją nieodparcie ku wyższym
ideałom.
W roku 1816 odbywały się w jej miejscowości misje. To one zadecydowały o tym, że Emilia
postanowiła oddać się na wyłączną służbę Panu Bogu i bliźniemu. Miała wówczas zaledwie 19 lat. Zaczęła
przyjmować do domu rodzinnego ubogich i potrzebujących, starców i opuszczonych. Macocha wyśmiewała
to postępowanie i dokuczała Emilii. Ojciec milczał, nie chciał bowiem zrażać sobie doskonałej
administratorki, a z drugiej strony kochał swoją córkę. Trwało to przez kilkanaście lat. W roku 1832 dziadek
Emilii, baron Portal, zmarł i zostawił jej spory majątek. Wówczas zakupiła ona w Gaillac duży dom i w sam
wieczór Bożego Narodzenia przeniosła się do niego. Rychło wokół niej skupiły się dziewczęta o podobnych ideałach. Tak powstała
nowa rodzina zakonna Sióstr od Objawienia św. Józefa. Taką nazwę Emilia przyjęła dla upamiętnienia sceny ewangelicznej, kiedy to
anioł uspokoił we śnie św. Józefa o cudownym poczęciu Maryi. Opiekę duchową nad zgromadzeniem roztoczył biskup z Albi, de Gualy.
W tym czasie w Algierze wybuchła epidemia. Do miejscowego szpitala potrzebna była pomoc. Brat Emilii, Augustyn de
Vialar, który był wówczas konsulem francuskim, zaprosił siostrę, aby przysłała swoje córki duchowe. Siostry rychło zyskały tak wielki
szacunek wśród muzułmanów, że nazywano je "białymi marabutkami". Marabutami nazywali oni ascetów muzułmańskich. Fundacje
w Algierze zaczęły się mnożyć: Boufaric, Algier, Bona, Konstantyna, Tunis otworzyły młodemu zgromadzeniu swoje podwoje. Siostry
prowadziły szpitale, przytułki i szkoły. Niestety, miejscowy biskup Algieru chciał od siebie całkowicie uzależnić młode zgromadzenie.
Doszło do tego, że Emilia musiała zlikwidować wszystkie placówki na tym terenie. Opatrzność wynagrodziła jednak bolesny cios.
Siostry zostały bowiem zaproszone do Trypolisu, na Cypr i do Bejrutu. Z tej okazji Emilia odbyła pielgrzymkę do Egiptu, na miejsce,
gdzie miała mieszkać przez pewien czas Święta Rodzina. Potem udała się do Ziemi Świętej. Po cierpieniach, jakich Emilia doznała
w Algierze, jeszcze boleśniejsze wydarzenia spotkały ją w samej Francji. Doszło do tego, że musiała zlikwidować dom macierzysty
w Gaillac i kilka innych. Dom generalny przeniosła do Tuluzy. Szczególnie miłe przyjęcie zgotował jej i jej córkom duchowym
św. Eugeniusz Mazenod w Marsylii. Pod jego opieką dzieło nadal pięknie się rozwijało.
Emilia zmarła w opinii świętości 24 sierpnia 1856 roku w Marsylii po 59 latach pracowitego życia. Została beatyfikowana
przez papieża Piusa XII w 1939 r., a kanonizowana przez niego 24 czerwca 1951 r.
25 sierpnia – bł. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego,
dziewica
Miriam Baourdy, zwana także Małą Arabką, urodziła się 5 stycznia 1846 r. w Abellin,
pod starożytną Ptolemaidą, w Galilei. Jej ojciec pochodził z Damaszku, a matka - z Libanu. Gdy
Maria miała trzy lata, straciła rodziców. Na wychowanie zabrał ją wtedy wuj. W dwunastym roku
życia przynaglano ją już do małżeństwa, ale wybroniła się przed nim i złożyła ślub czystości.
Poszukując pracy, dotarła do Marsylii, gdzie została służącą.
W 1865 r. wstąpiła do józefitek, ale te - widząc, że Maria doznaje ekstaz i jest
stygmatyczką - skierowały ją do karmelu w Pau. Tam to dziewczyna przyjęła imię Marii od Jezusa
Ukrzyżowanego. W 1870 r. razem z innymi wyjechała do Indii, aby w Mangalore założyć nowy
klasztor. Do Francji wróciła z tych samych powodów, dla których józefitki oddały ją karmelitankom.
W Pau spotkała ks. Piotra Estrate, przełożonego sercanów w Betherram, który podjął
się kierownictwa duchowego, a po latach został jej biografem. W roku 1875 Maria zaczęła
realizować dzieło swych dawnych marzeń: założenie karmelu w Betlejem. Zainicjowała ponadto
nowy klasztor w Nazarecie.
22 sierpnia 1878 r. przeżyła upadek ze schodów, w trakcie którego złamała lewą rękę.
Błyskawicznie rozwinęła się gangrena i Miriam zmarła 26 sierpnia 1878 r. w Betlejem. Nie
pozostawiła żadnych pism, była zresztą prawie analfabetką. Zachowały się jednak relacje osób,
które się z nią stykały. Dowiadujemy się z nich o jej wizjach, ekstazach, spełnionych proroctwach,
także o improwizowanych poematach. Wszystko to przeżywała w sposób zupełnie zwyczajny, jak
gdyby chodziło o rzeczy najnormalniejsze w świecie, nieświadoma swojej niezwykłości. Wywierała ogromny wpływ na otoczenie.
Szerzyła przede wszystkim nabożeństwo do Ducha Świętego.
Św. Jan Paweł II dokonał jej beatyfikacji 13 listopada 1983 r. w Rzymie.
25 sierpnia – św. Józef Kalasanty, prezbiter
Józef urodził się w Paralta de la Sal na terenie Aragonii (Hiszpania) 31 lipca
1556/1557 r. Pochodził z rodziny szlacheckiej, w której jeszcze dość żywe były tradycje
rycerskie. Do stanu duchownego został przygotowany dobrze w szkołach w Estadella,
w Leridzie, w Huesca i w Walencji. W 1583 roku, gdy miał 27 lat, przyjął święcenia kapłańskie.
Pierwsze lata kapłaństwa spędził na posłudze duszpasterskiej w Barbastro, Urgel i Tremp oraz
na pracy w administracji kościelnej. W 1592 r. towarzyszył kardynałowi Markowi Colonnie
w podróży do Rzymu.
Do Hiszpanii już nigdy nie powrócił. Związał się wkrótce z bractwem młodych
kapłanów, którzy za cel swojej pracy apostolskiej uznali nauczanie religii wśród ludu i dzieci.
Józef spostrzegł jednak, że praca prowadzona tylko dorywczo i okazyjnie, uzależniona od dobrej
woli jednostek oraz ich wolnego czasu, dawała niewiele. Dlatego postanowił sam prowadzić
katechizację w zakresie mniejszym, ale zorganizowanym i stałym. W 1597 r. otworzył pierwszą
prywatną bezpłatną szkołę w Europie. Założył ją na Zatybrzu, w najuboższej dzielnicy Rzymu.
Dziełu swojemu dał nazwę "Szkół Pobożnych". Zamierzał osiągnąć cel podwójny: przez
bezpłatną naukę pociągnąć do siebie młodzież najuboższą, a więc i najbardziej zaniedbaną;
nauczanie zaś tak przepoić nauką i życiem chrześcijańskim, by młodzież, wychodząca z jego
szkół, była wierząca. Zdarzało się, że dzieci trzeba było najpierw nakarmić chlebem, a nieraz dać im dach nad głową. Do tak rozległej
akcji Józef potrzebował ludzi dobrej woli, wspomagających go bezpośrednią współpracą. Powstało więc nowe zgromadzenie zakonne
pod nazwą "Zgromadzenie Pawłowe dla Ubogich Matki Bożej od Szkół Pobożnych" (popularnie zwane pijarami). Swoją rodzinę
zakonną nazwał "Pawłową" ku czci papieża, Pawła V, któremu oddał pod opiekę swoje dzieło. Był to rok 1617. Papież Grzegorz XV
w roku 1621 podniósł kongregację do stopnia zakonu o ślubach uroczystych. Jeszcze za życia Założyciela pijarzy otworzyli dom
i szkołę w Ołomuńcu, w Czechach (1631) i w Warszawie (1642).
W 1621 r. Józef został generałem zgromadzenia. Jego następne lata wypełniły cierpienia fizyczne i duchowe. Znaleźli się ludzie, którzy
pozazdrościli mu sławy, a równocześnie chcieli nowemu dziełu narzucić własne idee i programy. Przez nieuczciwą propagandę zdołali
pozyskać sobie większość w zakonie. Ciemną postacią był tu przede wszystkim o. Mariusz, pijar, który stanął na czele opozycji
przeciwko Założycielowi. Te kłótnie sprzyjały interesom kierowników szkół i szkółek prywatnych, którzy w pijarach ujrzeli groźnego
rywala, mogącego pozbawić ich zarobku. Oni także podnieśli niemniej krzykliwą wrzawę przeciwko Józefowi. Doszło nawet do tego, że
wraz ze swoimi asystentami został aresztowany przez inkwizycję.
25 sierpnia – św. Józef Kalasanty, prezbiter
Po kilku dniach wszyscy zostali wprawdzie uwolnieni, ale pozbawieni urzędów.
Wizytator papieski, poinformowany jednostronnie i fałszywie przez zbuntowanych, przedstawił
zakon w tak czarnych barwach, że Rzym nosił się nawet z myślą jego likwidacji. Tak też niebawem
uczynił Innocenty X, który dekretem z dnia 16 marca 1646 r. zredukował zakon do kongregacji bez
ślubów i poddał ją pod władzę miejscowych biskupów. Nadto członkowie otrzymali zezwolenie
ogólne, że w każdej chwili mogą opuścić szeregi pijarów. Józef poddał się tym wydarzeniom
z cichością i pokorą. Cierpiał bardzo nie dla własnej miłości i ambicji, ale z żalu, że tak wiele ubogiej
dziatwy zostanie pozbawionej nauki Bożej i oświaty. Zmarł jako 92-letni starzec w dniu
25 sierpnia 1648 r. Pozostawił po sobie ok. 5000 listów, będących bogatym źródłem wiedzy o nim
samym i o jego dziele. Jego relikwie znajdują się w kościele św. Pantaleona w Rzymie.
W 1748 roku papież Benedykt XIV wyniósł sługę Bożego do chwały błogosławionych,
a papież Klemens XIII w 1767 roku wpisał go uroczyście do katalogu świętych. Rehabilitacji
doczekało się też jego dzieło. Klemens IX w 1669 roku przywrócił pijarom formę kongregacji
zakonnej i wszystkie przywileje sprzed roku 1646. W 1948 roku, w 300-lecie śmierci św. Józefa
Kalasancjusza, papież Pius XII ogłosił go patronem wszystkich katolickich szkół podstawowych.
Józef Kalasancjusz w swojej szkole wychowawczej kładł wielki nacisk na sakrament pokuty.
Wiedział dobrze, jak wielkie kryją się w nim wartości. Sakrament ten bowiem zmusza człowieka do
zastanowienia się nad sobą, do żałowania swoich win i do poprawy życia.
W czasach, kiedy kara fizyczna była w szkołach powszechnie stosowana, Józef zniósł ją u siebie całkowicie. Gdyby zaś była ona
konieczną, doradzał, by była zawsze proporcjonalnie mniejsza od winy. Pod żadnym pretekstem nie pozwalał też przyjmować
jakichkolwiek wynagrodzeń. Szkoły pijarów były bezpłatne. Opłacano jedynie w miarę możliwości konwikt. Istota systemu nauczania
i wychowania pijarskiego zawierała się w haśle, jakie Założyciel zostawił swoim duchowym synom: Pobożność i nauka.
25 sierpnia – św. Józef Kalasanty, prezbiter
Do Polski pijarów zaprosił w 1642 r. król Władysław IV. Największą chwałą okrył
zakon w Polsce ks. Stanisław Konarski (+ 1773), autor pism, które miały na celu przeprowadzenie
reform w Polsce. Z jego inspiracji po kasacie jezuitów w 1773 roku powstała Komisja Edukacji
Narodowej, pierwsze w świecie ministerstwo oświaty i wychowania. Pijarzy zainicjowali w naszej
Ojczyźnie kult Serca Pana Jezusa. Założyli bractwo Najświętszego Serca Pana Jezusa,
zatwierdzone przez papieża Klemensa XI w 1705 r.
W ikonografii św. Józef Kalasancjusz przedstawiany jest w habicie zgromadzenia.
Jego atrybutami są: lilia, księga, mitra i kapelusz kardynalski jako znak odmówionych godności,
pióro pisarskie.
25 sierpnia – św. Ludwik IX, król
Ludwik IX był synem Ludwika VIII i św. Blanki Kastylijskiej. Urodził się 25 kwietnia
1214 r. Mając 12 lat wstąpił na tron po śmierci ojca. Do czasu osiągnięcia przez niego
pełnoletności, rządy sprawowała jego matka, św. Blanka. W 1230 r. ożenił się z Małgorzatą,
córką hrabiego Prowansji. Stał na czele dwóch wypraw krzyżowych (1248, 1267) - obie
skończyły się klęską. Złożony chorobą uczynił ślub, że wyruszy na wyprawę przeciwko poganom,
gdy tylko odzyska zdrowie. Tak też się stało. W bitwie pod Mansurah dostał się do niewoli.
Turcy zadowolili się okupem. Ludwik udał się do Palestyny, by nieść pomoc resztkom załóg
chrześcijańskich. Usiłował przynajmniej układami złagodzić ich los. Śmierć matki, której zostawił
tymczasowe rządy, zmusiła go jednak do powrotu.
Mimo pierwszego niepowodzenia król nie myślał o rezygnacji ze złożonego ślubu.
Dla pozyskania zwolenników objeżdżał kraj z relikwiami korony cierniowej Chrystusa i zagrzewał
do ponownej wyprawy. Doszło do niej w roku 1267. Na wszelki wypadek, pouczony
doświadczeniem, zostawił testament i wyruszył w drogę. U bram Tunisu padł ofiarą tyfusu
i zmarł 25 sierpnia 1270 r.Ludwik był wybitną osobowością. Wzorowy mąż i opiekun licznej
rodziny. Jako polityk zręczny i rozważny, doprowadził Francję do rozkwitu. W ciągu 40 lat swoich
rządów podniósł kraj politycznie i gospodarczo. W 1242 r. odniósł zwycięstwo nad Anglią pod
Saintes, odzyskując tereny północne, zajęte przez wroga. Zreformował administrację
i sądownictwo, powołał do życia parlament, zreformował system monetarny. Idąc za uchwałami
Soboru Laterańskiego IV (1215), zakazał pojedynków. Wydał także zarządzenie przeciwko
lichwie i prostytucji. Popierał instytucje dobroczynne i zakony. Żywoty jego są zgodne w tym, że
sam usługiwał chorym i rozdawał jałmużny ubogim. Osobiście żył bardzo skromnie, mnożył uczynki pokutne, czym ściągnął na siebie
zarzut, że jest "królem mnichów". Miał żywo w pamięci słowa matki, wypowiedziane do niego jeszcze w latach młodości: "Synu,
wolałabym cię widzieć na marach niż w grzechu". Odegrał poważną rolę w fundacji Sorbony. Był mecenasem sztuki, co najbardziej
upamiętnia sławna kaplica Sainte-Chapelle w Paryżu.
25 sierpnia – św. Ludwik IX, król
Ludwik to ostatni z wielkich i świętych średniowiecznych władców, wśród których
wymienia się: św. Wacława, męczennika (+ 929), św. Edwarda, wyznawcę (+ 1066),
św. Włodzimierza (+ 1015), św. Henryka II, cesarza (+ 1024), św. Olafa (+ 1030), św. Stefana
(+ 1038), św. Eryka (+ 1060), św. Kanuta II (+ 1086), św. Władysława (+ 1095) i św. Ferdynanda
(+ 1252). Wszyscy oni zasłużyli się zaprowadzeniem lub rozszerzeniem wiary Chrystusowej
w swoich krajach. Świętość Ludwika IX była tak powszechnie uznawana, że zaledwie w 27 lat po
jego śmierci papież Bonifacy VIII wyniósł go do chwały ołtarzy (1297). Był to ostatni król, który
dostąpił chwały świętych. W wieku XIX jego relikwie przeniesiono do katedry w Kartaginie.
Znaczną część relikwii umieszczono także w kościele św. Dionizego w Paryżu. Św. Ludwik IX jest
patronem kilku żeńskich zgromadzeń zakonnych noszących jego imię; ponadto drukarzy,
fryzjerów, hafciarek, introligatorów, kamieniarzy, krawców, piekarzy, pielgrzymów, niewidomych,
rybaków, tkaczy i uczonych.
W ikonografii św. Ludwik przedstawiany jest w stroju królewskim z koroną na głowie.
Jego atrybutami są m. in.: gwóźdź, korona cierniowa, korona cierniowa i wokół gwoździe, lilia, trzy
lilie na tarczy, miecz, obrączka, sokół, wieniec laurowy.
26 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna
Częstochowska
Wśród bardzo licznych w Polsce sanktuariów Jasna Góra ma swoje
pierwsze i uprzywilejowane miejsce. Rocznie nawiedza ją od miliona do dwóch
milionów pielgrzymów. Przybywają, by modlić się przed cudownym obrazem Matki
Bożej Częstochowskiej, słynącym wieloma łaskami i na trwałe wpisanym w dzieje
Polski.Pierwszym i najdawniejszym dokumentem, informującym o cudownym
obrazie, jest łaciński rękopis, który znajduje się w archiwum klasztoru: Translatio
tabulae Beatae Mariae Virginis quam Sanctus Lucas depinxit propriis manibus
(Przeniesienie obrazu Błogosławionej Maryi Dziewicy, który własnymi rękami
wymalował św. Łukasz). W rękopisie tym czytamy:
Autorem obrazu jest św. Łukasz Ewangelista. Na prośbę wiernych wymalował
wizerunek Maryi z Dzieciątkiem na blacie stołu, przy którym siadywała. Cesarz
Konstantyn kazał przenieść obraz z Jerozolimy do Konstantynopola i umieścić
w świątyni. Tam obraz zasłynął cudami. Urzeczony cudownym obrazem książę ruski
Lew, pozostający w służbie cesarza, uprosił Konstantyna o darowanie mu obrazu,
który też przeniósł do swojego księstwa i kazał go bogato ozdobić. Obraz znowu
zasłynął cudami. W czasie wojny prowadzonej na Rusi przez Ludwika Węgierskiego obraz ukryto w zamku bełskim. Po poddaniu się
zamku Ludwikowi, namiestnik króla, książę Władysław Opolczyk zajął obraz. W czasie oblegania zamku przez Litwinów i Tatarów
strzała wpadła do zamku i ugodziła w prawą stronę wizerunku. Wtedy nieprzyjaciół otoczyła mgła, która przeraziła wrogów. Książę
wypadł na nich z wojskiem i ich rozgromił. Kiedy chciał wywieźć obraz do swojego księstwa, mimo dużej liczby koni obraz nie ruszał
z miejsca. Wtedy książę uczynił ślub, że wystawi kościół i klasztor tam, gdzie umieści obraz. Wtedy konie lekko ruszyły i zawiozły obraz
na Jasną Górę. Tam umieścił go w kaplicy kościoła, gdzie obraz ponownie zajaśniał cudami.
Cytowany dokument pochodzi z I poł. XV w. Być może został przepisany z dokumentu wcześniejszego. Tradycja głosi, że
obraz został namalowany przez św. Łukasza Ewangelistę na desce stołu z domu Świętej Rodziny w Nazarecie. Wizerunek z Jerozolimy
do Konstantynopola miał przewieźć cesarz Konstantyn. Służący w wojsku cesarskim książę ruski Lew zapragnął przenieść obraz na Ruś.
Cesarz podarował mu wizerunek i od tego czasu obraz otaczany był na Rusi wielką czcią. Obraz rzeczywiście mógł dostać się na Ruś
z Konstantynopola, gdyż w XI-XIV w. pomiędzy Cesarstwem Bizantyjskim a Rusią trwał żywy kontakt. Nie jest również wykluczone, że
obraz został zraniony strzałą w czasie bitwy..
26 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna
Częstochowska
W czasie walk prowadzonych przez Kazimierza Wielkiego i Ludwika Węgierskiego na Rusi
obraz ukryto w zamku w Bełzie. W roku 1382 znalazł go tam książę Władysław Opolczyk.
Doznając wielu łask przez wstawiennictwo Matki Bożej, książę zabrał obraz i przywiózł do
Częstochowy.
Pierwotny obraz jasnogórski mógł pochodzić z VII w. Byłby to więc jeden
z najstarszych na świecie wizerunków Matki Bożej. Analiza obrazu wykazuje duże
podobieństwo do obrazów, jakie mnisi bazyliańscy malowali na Krecie. W tym wypadku obraz
mógłby pochodzić z X w. Stąd mógł znaleźć się w Konstantynopolu.
Po II wojnie światowej znaleziono na Jasnej Górze inny dokument, pochodzący
z 1474 r. Zawiera on szerszy opis dziejów cudownego obrazu, ale pełno w nim legend. Mamy
jednak także dokument najwyższej wagi: dwa dzieła, które wyszły spod pióra Jana Długosza
(1415-1480). Żył on w czasach, które blisko dotyczą cudownego obrazu - sam mógł więc być
świadkiem niektórych wydarzeń. Długosz kilka razy pisze o cudownym obrazie
częstochowskim.
Książę Władysław Opolczyk sprowadził do Częstochowy z Węgier paulinów.
Oddał im drewniany kościół parafialny w Starej Częstochowie. Długosz przekazał nam
dokładnie akt zrzeczenia się tegoż kościoła przez ówczesnego proboszcza, Henryka Bielę, na
ręce ojca Jerzego, przeora klasztoru paulinów w Budzie na Węgrzech. Długosz podaje, że akt
przekazania odbył się dnia 23 czerwca 1382 r. 10 sierpnia tego roku książę Opolczyk specjalnym dokumentem przekazał uposażenie,
jakie nadał klasztorowi w Starej Częstochowie. Darowizny te musiały być niewystarczające, skoro 24 lutego 1393 r. książę Opolczyk
ponowił akt darowizn przez swoich pełnomocników. Byli nimi: krakowianin Spytko z Melsztyna i Jan Tarnowski z Sandomierza. Długosz
wymienia szczegółowo, jakie to były darowizny i świadczenia. Dowiadujemy się także, jaki był wówczas stan klasztoru i kościoła.
Bardzo szybko do obrazu zaczęli przybywać pierwsi pielgrzymi, którzy dzięki modlitwie do Maryi doznawali wielu łask.
Z czasem zaczęli tu przynosić swoje wota. Przyciągnęły one złodziei. Na Wielkanoc 1430 r. dwaj panowie polscy i książę ruski dokonali
napaści na Jasną Górę. Dla zatarcia śladów posłużyli się bandami husyckimi, grasującymi na Śląsku. W tym czasie klasztor słynął już
z powodu cudownych łask otrzymywanych dzięki modlitwie do Maryi przedstawionej w wizerunku jasnogórskim. Napastnicy sądzili,
że w klasztorze są zatem jakieś wielkie bogactwa i skarby, bo ściągały do niego rzesze pielgrzymów na święta maryjne. Kiedy okazało
się, że wyposażenie klasztoru jest dość skromne - ukradli naczynia i sprzęty liturgiczne, kielichy, krzyże i ozdoby.
26 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna
Częstochowska
Odarli także cudowny obraz ze złota i klejnotów, którymi przyozdobili go pobożni pielgrzymi.
Wreszcie przecięli twarz Maryi cięciem szabli.
Na prośbę paulinów król Władysław Jagiełło pozwolił zabrać zniszczony
i zbeszczeszczony przez rabusiów obraz do Krakowa i powierzył jego odnowienie - na własny
koszt - nadwornym malarzom. Przypuszcza się, że pochodzili oni z Rusi i specjalizowali się
w sztuce bizantyjskiej. Usiłowali oni naprawić obraz i przywrócić go do stanu pierwotnego.
Kładli jednak farby nową techniką (tempera), czego stare malowidło nie przyjmowało. Nie
znali bowiem dawnej techniki enkaustycznej, stosowanej w obrazach starochrześcijańskich
i bizantyjskich, którą wykonano pierwotny wizerunek. W tej sytuacji albo zrobiono najpierw
wierną kopię obrazu poprzedniego, albo powielono jedną z już istniejących kopii. Prace
trwały długo, być może nawet dwa lata. To świadczy, z jak wielkim pietyzmem go malowano.
Dla zaakcentowania wierności dla pierwowzoru artyści pozostawili nawet ślady ran, zadanych
Matce Bożej na obrazie pierwotnym. Zachowali również te same deski, na których
namalowano pierwowzór, chociaż kosztowało ich to wiele dodatkowego trudu.
Zmieniono natomiast ozdoby szat. Lilie andegaweńskie na płaszczu Maryi nawiązują zbyt
wyraźnie do herbu andegaweńskiego króla Węgier Ludwika. Prawdopodobnie dodano także
do rąk Dzieciątka książkę. Do dziś pozostały na obrazie jedynie ślady napaści z 1430 r. - są
nimi dwa równoległe ślady cięcia miecza na policzku Maryi, przecięte trzecim na linii nosa,
oraz kilka podobnych, choć znacznie mniejszych cięć na szyi (dwa widoczne wyraźniej, cztery pozostałe słabiej).
Księgi klasztoru częstochowskiego potwierdzają niezwykłe fakty, związane z cudownym obrazem. Zapisywano je
skrzętnie w osobnej księdze łask. Najstarszy zachowany opis cudownego uzdrowienia pochodzi z roku 1402. O sławie jasnogórskiego
obrazu świadczy również to, że już w owych czasach sporządzano jego kopie. Już w roku 1390 miał ją Głogówek, w roku 1392 daleki
Sokal, a w roku 1400 - jeszcze dalszy Lepogłów w Chorwacji.
Na Jasnej Górze wielokrotnie modlili się polscy królowie i książęta, m.in. Kazimierz Jagiellończyk (1448 i 1472),
św. Kazimierz królewicz (1472), Zygmunt I Stary (1510 i 1514), Stefan Batory (1581), Zygmunt III Waza (1616, 1620, 1630), Władysław
IV (1621, 1633, 1638, 1642, 1644, 1646), Jan Kazimierz (1649, 1656, 1658, 1661), Michał Korybut Wiśniowiecki (1669, 1670), Jan III
Sobieski (1676, 1683), August II Sas (1704), August III Sas (1734).
26 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna
Częstochowska
W roku 1655 miała miejsce słynna obrona Jasnej Góry. 9 listopada 1655 r. hrabia
Wejhard podszedł pod Jasną Górę w 3 tys. żołnierzy i zażądał bezwzględnej kapitulacji. Przeor
klasztoru, o. Augustyn Kordecki, odmówił. Zaczęło się więc oblężenie. 19 listopada przybył
generał Burhardt Miller oraz pułkownik Wacław Sadowski. Oblężenie trwało do Bożego
Narodzenia, a więc ponad miesiąc. O. Kordecki miał do dyspozycji 160 żołnierzy
i 70 zakonników. Obroną klasztoru dowodzili Stefan Zamojski i Piotr Czarnecki. Miller do
rozbicia klasztoru i kościoła oraz otaczających murów użył najcięższych dział. Wyrzucono 340
armatnich kul o masie sześciu, a nawet dwunastu kilogramów. Naród zerwał się do walki. To
zmusiło Millera do opuszczenia Jasnej Góry nocą 27 grudnia. Usiłował on jeszcze powrócić
i z nagła zaskoczyć 24 i 28 lutego, a potem 9 kwietnia 1656 r., ale również bezskutecznie.
Obecny obraz Matki Bożej, namalowany na drewnianej tablicy, zalicza się do ikon
bizantyjskich określanych nazwą Hodegetria, co oznacza "Tę, która prowadzi". Sam obraz
(o wymiarach 122,2 x 82,2 x 3,5 cm) jest ułożony na trzech deseczkach lipowych, sklejonych, na
które została położona kredowa zaprawa grubości 2-3 mm. Samo malowidło położono temperą
na płótnie. Przedstawia ono stojącą Najświętszą Maryję Pannę z Dzieciątkiem Jezus na lewym
ręku. Matka Boża ma na sobie czerwoną suknię, a na nią narzucony niebieski płaszcz ozdobiony
liliami andegaweńskimi. Prawa ręka Maryi spoczywa na piersi. Jezus jest przyodziany
w sukienkę koloru karminowego, bogato złoconą ozdobami, z rękawami szczelnie zapiętymi
u dłoni - podobnie jak u Maryi. W lewym ręku trzyma księgę, prawą natomiast unosi w geście
błogosławieństwa, wskazując jednocześnie na Maryję. Całe pole nimbu Maryi i Jezusa jest wypełnione pozłotą. Tło obrazu jest
zielone, co w symbolice obrazów bizantyjskich wyraża często pełnię łask Ducha Świętego. Dziecię Boże ma stopy bose, co wyróżnia się
na tle bogactwa jego szaty. Płaszcz przykrywa także głowę Najświętszej Panny jakby naturalnym welonem. Nad czołem na płaszczu
widać złotą gwiazdę. Obramowanie szaty Jezusa i płaszcza Maryi ma szeroką złotą oblamówkę. U płaszcza Maryi ma ona dodatkową
ozdobę w postaci artystycznej koronki. Na to wszystko są nałożone na obie postacie artystyczne i zdobne w drogie kamienie szaty
i korony.
Obraz jasnogórski był kilka razy odnawiany. Po raz pierwszy - przypuszczalnie w roku 1682 z okazji przygotowań do 300lecia sprowadzenia obrazu. Wtedy to nieznany malarz, podpisany J.K. pinxit indignus servus wymalował olejnymi farbami obraz,
przedstawiający historię cudownego obrazu.
26 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna
Częstochowska
Obraz ten umieścił na odwrocie cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.
Nie przeprowadził jednak konserwacji samego obrazu. Dokonał jej dopiero w 1705 r. na
dwanaście lat przed koronacją brat zakonny, Makary Szybkowski. Z tej okazji również przemalował
on olejnymi farbami płaszcz i suknię Maryi i Dzieciątka; do płaszcza Maryi wbił także
28 mosiężnych gwiazdek. Usunął je dopiero profesor Jan Rutkowski, kiedy w 1925-1926 roku
dokonywał naukowego badania obrazu i jego gruntownej konserwacji. Usunął on przy tym także
olejne farby, nałożone w latach późniejszych, oraz sadze z twarzy Matki Bożej i Pana Jezusa.
Usunął też ślady gwoździ, które były przybite do deski celem umocnienia sukienek srebrnozłotych. Oczyszczono deski od robactwa i ubytków powstałych na skutek próchnienia.
Oczyszczono także i zabezpieczono ramy obrazu. W latach 1948-1952 przeprowadzono jeszcze raz
naukowe badania najnowocześniejszymi dostępnymi wówczas środkami: prześwietlenie
rentgenowskie, badano obraz pod mikroskopem, wykorzystując kryteria mikropaleontologiczne
i mineralogiczne, przeprowadzono także ocenę technologiczną i artystyczno-formalną. W latach
II wojny światowej (1939-1945) obraz znajdował się w ukryciu. Dlatego wymagał kolejnej
renowacji. Dzieła dokonał konserwator R. Kozłowski.
Od bardzo dawna istnieje zwyczaj ozdabiania cudownych obrazów Maryi koronami.
Pierwsza papieska koronacja obrazu jasnogórskiego miała miejsce w 1717 r. Korony ofiarował sam
król August II Mocny. Aktu koronacji dokonał brat prymasa, biskup Krzysztof Szembek, w dniu 8 września 1717 r. Obecni byli ponadto
biskup wileński i inflancki. W uroczystej procesji przeniesiono obraz z kościoła do sali rycerskiej. Tam odczytano dekret papieski
i przyniesiono korony. Następnie obraz przeniesiono uroczyście do kościoła wśród modlitw, śpiewów i salw armatnich. Tu nastąpił
obrzęd nałożenia koron i Msza święta. Po obiedzie odprawiono Nieszpory i przeniesiono obraz z kościoła do kaplicy. Tam odśpiewano
Litanię Loretańską i Te Deum. Z okazji koronacji nałożono na obraz Matki Bożej kosztowne szaty wykonane przez złotnika, brata
Makarego Szybkowskiego. Sporządził on trzy suknie na różne uroczystości: granatową haftowaną diamentami, niebieską z rubinami
i zieloną z perłami i różnymi drogimi kamieniami. Od 1817 r. zaczęto obchodzić uroczyście rocznicę koronacji. W 1909 r. w nocy
z 22 na 23 października zakonnik i kapłan Macoch dokonał kradzieży koron z obrazu Matki Bożej, perłowej sukni i wielu kosztowności.
Ze świętokradztwem połączył mord dokonany na wspólniku. Skazano go na dożywotnie więzienie. Papież św. Pius X ofiarował nowe
korony. Rekoronacja odbyła się 22 maja 1910 r.
26 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna
Częstochowska
W 1957 r. na apel prymasa Stefana Wyszyńskiego i uchwałą Episkopatu
Polskiego Polska rozpoczęła Wielką Nowennę, aby przygotować cały naród do obchodów
tysiąclecia przyjęcia Chrztu przez Mieszka I (966-1966). Równocześnie zarządzono
peregrynację kopii cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po wszystkich
diecezjach i parafiach. Peregrynacja rozpoczęła się dnia 26 sierpnia 1957 r.
w archidiecezji warszawskiej. Dokładnie rok wcześniej, 26 sierpnia 1956 r., w 300 lat od
ślubów króla Jana Kazimierza, złożonych przed obrazem Matki Bożej Łaskawej we Lwowie
1 kwietnia 1656 roku, Episkopat Polski pod nieobecność uwięzionego Prymasa
Wyszyńskiego w obecności około miliona wiernych odnowił uroczyście te ślubowania.
5 maja 1957 r. odnowienie tych ślubów odbyło się we wszystkich kościołach polskich.
Śluby króla Jana Kazimierza były jego osobistym zobowiązaniem, śluby jasnogórskie zaś
stały się zobowiązaniem całego narodu polskiego jako program chrześcijańskiego życia,
wytyczony przez Wielką Nowennę przed Tysiącleciem Chrztu Polski.
Najbardziej znana i uroczysta koronacja obrazu odbyła się w 1966 r.
w ramach obchodu Tysiąclecia Chrztu Polski. Dokonał jej Prymas Tysiąclecia, Sługa Boży
Kardynał Stefan Wyszyński, wielki czciciel Maryi Jasnogórskiej, oddany Jej z synowską
ufnością; jest on założycielem Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki
Kościoła, działającego obecnie pod nazwą Instytutu Prymasowskiego Stefana kard.
Wyszyńskiego.
Cudowny obraz jest otaczany przez Polaków niezwykłą czcią. Wielokrotnie modlił się
przed nim także kard. Karol Wojtyła, a potem - papież Jan Paweł II. Co roku, na
uroczystości maryjne (szczególnie 15 i 26 sierpnia) do jasnogórskiego sanktuarium
przybywają setki tysięcy ludzi, bardzo często idąc w pieszych pielgrzymkach przez wiele dni.
26 sierpnia – Najświętsza Maryja Panna
Częstochowska
Dzisiejsza uroczystość powstała z inicjatywy bł. Honorata Koźmińskiego, który po
upadku powstania styczniowego starał się zjednoczyć naród wokół Królowej Polski - Maryi.
Wraz z ówczesnym przeorem Jasnej Góry, o. Euzebiuszem Rejmanem, wyjednał on u św. Piusa X
ustanowienie w 1904 r. święta Matki Bożej Częstochowskiej. Papież Pius XI rozciągnął w 1931 r.
ten obchód na całą Polskę oraz zatwierdził nowy tekst Mszy świętej i brewiarza.
26 sierpnia – św. Joanna Bichier des Ages, dziewica
Joanna Bichier des Ages urodziła się na rodzinnym zamku w Ages w Indre (Francja)
5 lipca 1773 roku. Swoje pierwsze nauki pobierała u sióstr szpitalnych, których przełożoną była jej
krewna. W czasie rewolucji francuskiej straciła ojca (1792). Została też pozbawiona większości
rodzinnego majątku. W swoim domu przechowywała kapłanów i w ukryciu pomagała im w pracy
duszpasterskiej. W 1797 roku przybył do jej domu także św. Andrzej Hubert Fournet, któremu oddała
się pod duchowe kierownictwo.
Za jego radą Joanna założyła zgromadzenie zakonne, którego celem była opieka nad
chorymi i dziećmi. Zgromadzenie otrzymało nazwę Córek Krzyża (1807). Pierwszy, macierzysty dom
powstał w Puy. W 1820 roku założono podobny dom w Paryżu, a potem w wielu innych miastach.
Opiekę nad nimi po śmierci św. Andrzeja Fourneta (+ 1834) objął św. Michał Garicoits (+ 1863). Bóg
błogosławił dziełu, bo jeszcze za życia Założycielki zgromadzenie liczyło 99 placówek w 23 diecezjach
Francji i 663 siostry.
Matka Joanna przyświecała siostrom gorliwością i zachowaniem obserwancji zakonnej.
W 1815 roku musiała się poddać operacji, po której została kaleką. Nieszczęście i związane z nim
konsekwencje znosiła z poddaniem się woli Bożej. Przykuta do fotela, całe godziny spędzała na
rozważaniu tajemnicy Męki Pańskiej i Eucharystii.
Joanna zmarła w wieku 65 lat dnia 26 sierpnia 1838 roku. Jej beatyfikacja odbyła się w 1934 roku, a w 13 lat potem
papież Pius XII wyniósł ją do chwały świętych (1947).
26 sierpnia – św. Teresa od Jezusa Jornet e Ibras,
dziewica
Teresa Jornet e Ibars urodziła się w Aytona, w okręgu Lerydy (Hiszpania),
w prowincji Katalonia, 9 czerwca 1848 roku. Chrzest otrzymała następnego dnia. Szkołę
podstawową ukończyła w Lerydzie, średnią - w Braga, gdzie otrzymała też dyplom nauczycielski.
Jej wuj, karmelita, założył w 1862 r. stowarzyszenie pań nauczycielek jako III Zakon karmelitański.
Teresa wstąpiła do niego. Niebawem jednak, pragnąc życia doskonalszego, opuściła
stowarzyszenie i wstąpiła do klarysek (1870). Inne były wobec niej plany Boże. Z powodu
słabego zdrowia musiała opuścić klasztor. Wróciła więc do Argensola i na życzenie wuja
(założyciela) stanęła na czele stowarzyszenia pań nauczycielek chrześcijańskich. Te jednak
przyjęły jej nominację na przełożoną za obrazę dla siebie. Traktowały ją bowiem jako dezerterkę,
a jej decyzję jako lekkomyślną niewiedzę świadczącą o tym, że sama nie wie, czego chce. Została
więc zmuszona do tego, by rozstać się z dziełem.
Tymczasem w Huesca pewien kapłan, Saturnin Lopez Novoa, założył nowe
zgromadzenie zakonne do opieki nad kalekami i starcami. Pojawienie się Teresy przyjął jako
prawdziwy dar Boży. Okazała ona tak wiele zapału, że została wybrana na przełożoną generalną
(1872). Zgromadzenie otrzymało nazwę Małych Sióstr Opuszczonych Ubogich. Pod roztropną
ręką Teresy dzieło zaczęło szybko się rozrastać. W 1874 roku pierwsze siostry złożyły śluby
czasowe. W ciągu 12 lat liczba placówek wzrosła do 47. W 1876 r. zgromadzenie otrzymało
dekret pochwalny konstytucji, a w roku następnym ich zatwierdzenie na 7 lat. Po ich upływie
zakon został ostatecznie zatwierdzony przez Stolicę Apostolską.
Rok 1885 był dla nowej rodziny zakonnej o tyle ważny, że otwarto pierwszą jej
placówkę już poza Hiszpanią, w Santiago na Kubie. Niebawem w całej Ameryce Południowej było
ich pełno.
Teresa zmarła na rękach swoich duchowych córek 26 sierpnia 1897 roku w wieku
49 lat. Zostawiła jednak po sobie wspaniałe dzieło: ponad 1200 sióstr i 103 przytułki. Jej relikwie
przeniesiono do Walencji. Papież Pius XII dokonał jej beatyfikacji w 1958 roku, a papież Paweł VI w roku świętym 1975 dokonał jej
uroczystej kanonizacji.
27 sierpnia – św. Monika
Monika urodziła się ok. 332 r. w Tagaście (północna Afryka), w rodzinie rzymskiej,
ale głęboko chrześcijańskiej. Jako młodą dziewczynę wydano ją za pogańskiego urzędnika,
Patrycjusza, członka rady miejskiej w Tagaście. Małżeństwo nie było dobrane. Mąż miał charakter
niezrównoważony i popędliwy. Monika jednak swoją dobrocią, łagodnością i troską umiała
pozyskać jego serce, a nawet doprowadziła go do przyjęcia chrztu. W wieku 22 lat urodziła syna Augustyna. Po nim miała jeszcze syna Nawigiusza i córkę, której imienia historia nam nie
przekazała. Nie znamy także imion innych dzieci.
W 371 r. zmarł mąż Moniki. Monika miała wówczas 39 lat. Zaczął się dla niej okres
16 lat, pełen niepokoju i cierpień. Ich przyczyną był Augustyn. Zaczął on bowiem naśladować ojca,
żył bardzo swobodnie. Poznał jakąś dziewczynę; z tego związku narodziło się nieślubne dziecko.
Ponadto młodzieniec uwikłał się w błędy manicheizmu. Zbolała matka nie opuszczała syna, ale
szła za nim wszędzie, modlitwą i płaczem błagając dla niego u Boga o nawrócenie. Kiedy Augustyn
udał się do Kartaginy dla objęcia w tym mieście katedry wymowy, matka poszła za nim. Kiedy potajemnie udał się do Rzymu, a potem
do Mediolanu, by zetknąć się z najwybitniejszymi mówcami swojej epoki, Monika odnalazła syna. Pewien biskup na widok jej łez,
kiedy wyznała mu ich przyczynę, zawołał: "Matko, jestem pewien, że syn tylu łez musi powrócić do Boga". To były prorocze słowa.
Augustyn pod wpływem kazań św. Ambrożego w Mediolanie przyjął chrzest i rozpoczął zupełnie nowe życie (387). Szczęśliwa matka
spełniła misję swojego życia. Mogła już odejść po nagrodę do Pana. Kiedy wybierała się do rodzinnej Tagasty, zachorowała na febrę
i po kilku dniach zmarła w Ostii w 387 r. Daty dziennej Augustyn nam nie przekazał. Wspomina jednak jej pamięć w najtkliwszych
słowach.
Ciało Moniki złożono w Ostii w kościele św. Aurei. Na jej grobowcu umieszczono napis w sześciu wierszach
nieznanego autora. W 1162 r. augustianie mieli zabrać święte szczątki Moniki do Francji i umieścić je
w Arouaise pod Arras. W 1430 r. przeniesiono je do Rzymu i umieszczono w kościele św. Tryfona, który
potem otrzymał nazwę św. Augustyna. Św. Monika jest patronką kościelnych stowarzyszeń matek oraz
wdów.
W ikonografii św. Monika przedstawiana jest w stroju wdowy. Jej atrybutami są książka,
krucyfiks, różaniec.
28 sierpnia – św. Augustyn, biskup i doktor Kościoła
Augustyn urodził się 13 listopada 354 r. w Tagaście (obok Suk Ahras w Algierii),
w rodzinie urzędnika państwowego Patrycjusza. Matka Augustyna, św. Monika, pochodziła
z rodziny o tradycji chrześcijańskiej i bardzo pragnęła, by jej syn przyjął chrzest. Pragnienie to
spełniło się jednak dopiero po 33 latach. Na rozwoju Augustyna niewątpliwie zaciążył fakt, że
ojciec i matka różnili się co do wiary i przekonań odnośnie do spraw decydujących o losach
człowieka. Przez to Augustyn przez wiele lat pozostawał rozdarty między wpływem matki i ojca.
Augustyn był najstarszy z rodzeństwa, po nim urodził się Nawigiusz. Nawrócił się on w tym
samym czasie, co Augustyn, był też przy śmierci matki. Nawigiusz ożenił się i miał kilka córek,
z których wszystkie poświęciły się Panu Bogu na służbę w jednym z klasztorów. Jedna z sióstr
Augustyna wyszła za mąż, a po śmierci męża wstąpiła do klasztoru w Hipponie, gdzie została
przełożoną. Gdy w roku 424 zmarła, Augustyn napisał dla tego klasztoru regułę. Na niektórych
manuskryptach Augustyn podpisuje się jako Aureliusz. Był to zapewne jego przydomek, chociaż
nie wiadomo, kiedy go sobie nadał.
W wieku 16 lat musiał przerwać naukę z powodu braku pieniędzy, chociaż miał
wielkie zdolności. Nauka szła mu łatwo; imponował kolegom niezwykłą pamięcią. Jednak
pierwsze lata nauki Augustyn wspomina w swojej autobiografii - Wyznaniach - z niesmakiem.
Miał bowiem nauczyciela, bijącego swoich uczniów bez miłosierdzia za najmniejsze
przewinienia. Nie lubił matematyki, ale za to rozkoszował się w literaturze łacińskiej. Jego
ulubionym autorem był Wergiliusz.
Jako młodzieniec Augustyn żył swobodnie. Lubił zabawy, dobre jadło i picie. Chętnie uczęszczał do teatru, miał ciągoty do psot
chłopięcych. Trudny okres dojrzewania, dużo wolnego czasu i pogańskie zwyczaje sprawiły, że po pierwszych studiach w Tagaście (do
roku 366) i w Madurze (366-370) udał się na dalsze kształcenie do Kartaginy, metropolii Afryki Północnej, i tam związał się z kobietą.
Z tego związku po pewnym czasie urodził się syn Adeodatus (z łac. "dany od Boga"). Augustyn żył z tą dziewczyną przez 15 lat.
Igrzyska, cyrk, walki gladiatorów, teatr - to był jego ulubiony żywioł. Pod wpływem lektury klasyków rzymskich Augustyn wpadł
w sceptycyzm racjonalistyczny. Zaczął szukać prawdy. Biblia wydawała mu się prostacka, bo jej łacińskie tłumaczenia były wówczas nie
zawsze udane. Za problemami filozoficznymi poszły i wątpliwości religijne. W tym czasie wstąpił do sekty manichejskiej, do której
wciągnął go tamtejszy biskup, imponując mu wymową i oczytaniem.
28 sierpnia – św. Augustyn, biskup i doktor Kościoła
W 374 roku Augustyn powrócił do Tagasty, gdzie otworzył własną szkołę gramatyki. Po
dwóch latach zamknął ją jednak i udał się do Kartaginy, gdzie otworzył szkołę retoryki (376). Miał
wtedy 22 lata. Po 7 latach udał się do Rzymu, gdzie także założył swoją szkołę (383). Tu dowiedział się,
że w Mediolanie poszukują retora. Natychmiast tam się zgłosił (384). Mediolan był wówczas stolicą
cesarstwa zachodnio-rzymskiego - pierwszym miastem Europy po Konstantynopolu. Oprócz
prowadzenia szkoły Augustyn miał obowiązek wygłaszania mów podczas uroczystości państwowych
w Mediolanie. Augustyn miał już 30 lat. W Mediolanie zetknął się ze św. Ambrożym, który był
wówczas biskupem tego miasta. Augustyn zaczął słuchać jego kazań. Wielki biskup zaimponował mu
wymową i głębią przekazywanej treści.
Niedługo potem przyszło uderzenie łaski Bożej (386). Pewnego dnia Augustyn wziął do
ręki Listy św. Pawła Apostoła. Przypadkowo otworzył fragment Listu do Rzymian: "Żyjmy przyzwoicie
jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i w wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości.
Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa, i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom"
(Rz 13, 13-14).
Jak pisze w swoich Wyznaniach, Augustyn poczuł nagle jakby strumień silnego światła w ciemnej nocy swojej duszy. Zrozumiał sens
swojego życia, poczuł żal z powodu zmarnowanej przeszłości. Dotrwał jako nauczyciel retoryki do wakacji, następnie udał się
w pobliże Mediolanu, do wioski Cassiciaco, i tam u przyjaciela Werekundusa spędzał czas na modlitwie i na rozmowach na tematy
ewangeliczne. Rozczytywał się równocześnie w Piśmie świętym. Na początku Wielkiego Postu zgłosił się do św. Ambrożego jako
katechumen i w Wielką Sobotę w nocy z 24 na 25 kwietnia 387 r. z rąk Ambrożego przyjął chrzest. Miał wówczas 33 lata. Wraz z nim
przyjęli chrzest jego syn, Adeodatus, i przyjaciel, Alipiusz. Augustyn postanowił powrócić do Afryki, by nawracać współziomków
i pozyskiwać ich dla Chrystusa. Tuż przed opuszczeniem Italii umarła w Ostii jego matka, św. Monika; wkrótce po dotarciu do Afryki
zmarł także jego syn. Po przybyciu do Tagasty Augustyn rozdał swoją majętność pomiędzy ubogich i z przyjaciółmi - św. Alipiuszem
i Ewodiuszem - zamieszkali razem, oddając się modlitwie, dyskusji na tematy religijne i studiom Pisma świętego.
Więcej informacji o nawróceniu św. Augustyna - pod datą 24 kwietnia. W 391 r. Augustyn wraz z przyjaciółmi udał się
do Hippony, gdzie postanowił założyć klasztor i tam spędzić resztę swego życia. Niebawem dał się poznać wszystkim jako człowiek
bardzo pobożny. Dlatego, gdy biskup Waleriusz zwrócił się pewnego dnia do ludu, by mu wskazano kandydata na kapłana, gdyż
potrzebował jego pomocy, wszyscy w katedrze zwrócili się do Augustyna, wołając: "Augustyn kapłanem!" Ten, zalany łzami, przyjął
propozycję biskupa i ludu. Po przyjęciu święceń nie zmienił jednak trybu życia, ale nadal prowadził życie wspólne w klasztorze.
28 sierpnia – św. Augustyn, biskup i doktor Kościoła
Zaczął nawet przyjmować nowych kandydatów. W ten sposób powstało jakby
seminarium, z którego wyszło wielu biskupów afrykańskich: św. Alipiusz, biskup Tagasty, bezpośredni
przyjaciel Augustyna; Profuturus, biskup Syrty; Ewodiusz, biskup Uzalis, przyjaciel Augustyna; Sewer,
biskup Milewy; Urban, biskup Sicea; Peregrinus, biskup Thehac, i Bonifacy. Biskup Waleriusz
konsekrował wkrótce Augustyna na swojego sufragana w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego 394
r. ku ogromnej radości ludu. W dwa lata potem przeniósł się do wieczności (396) i Augustyn został jego
następcą, biskupem Hippony.
Nadal prowadził życie wspólne, w którym formował przyszłych biskupów i kapłanów. Po
długich latach doświadczenia ułożył dla nich regułę, która w przyszłości miała się stać podstawą dla
wielu rodzin zakonnych (m.in. augustianów, kanoników regularnych, dominikanów i paulinów). Dużo
czasu zajmowała mu korespondencja. Nie traktował jej jednak jedynie jako rodzaj kontaktu
towarzyskiego, ale wykorzystywał ją jako okazję do apostolstwa. Korespondował m.in. ze św. Janem
Jerozolimskim, ze św. Paulinem z Noli, św. Hieronimem, św. Prosperem i ze św. Hilarym z Arles.
Augustyn wypowiedział nieubłaganą walkę błędom, jakie za jego czasów nękały Kościół: manicheizmowi
(396-400), donatystom (400-411) i pelagianom (411-430). Prowadził dysputy z manichejczykami,
których znał osobiście, bo był z nimi przez szereg lat ideowo związany. Nie spoczął, aż tę herezję
wyplenił. W owym czasie w Afryce najsilniejsi byli donatyści. W 330 r. mieli w swoich rękach aż 270
stolic biskupich. Potępieni na synodach w Arles (313) i w Mediolanie (316), zagnieździli się silnie
w północnej Afryce. Jako rygoryści nie pozwalali przyjmować do społeczności kościelnej tych, którzy
w czasie prześladowań wyparli się wiary, a teraz chcieli do niej powrócić - zwanych lapsi. Donatyści żądali dla kapłanów i wiernych,
łamiących prawo, najsurowszych kar. Posuwali się często do gwałtów. Augustyn zwalczał ich pismem i żywym słowem. Był jednak
zdania, że tych biskupów i kapłanów, którzy do jedności kościelnej powrócą, należy zostawić na ich urzędach. Tym pozyskał sobie
donatystów. Na synodach w Kartaginie w 401 i 411 roku herezja została zwyciężona.
W tym samym czasie przybył do Afryki Pelagiusz i Celestiusz. Głosili, że grzech Adama i Ewy zaszkodził tylko pierwszym
rodzicom, a nie całemu rodzajowi ludzkiemu, że dzieci rodzą się w stanie łaski i nie jest konieczny chrzest, a łaska uświęcająca nie jest
do zbawienia konieczna. Ta herezja była dla Augustyna okazją do tego, aby jako pierwszy z Ojców mógł gruntownie wyjaśnić
teologiczny problem łaski uświęcającej i uczynkowej oraz problem zbawienia.
28 sierpnia – św. Augustyn, biskup i doktor Kościoła
Pod koniec swego życia Augustyn przeżył tragedię. Namiestnik rzymski zaprosił do północnej Afryki Wandalów dla
obrony przeciwko szczepom dzikich mieszkańców Sahary. Kiedy spostrzegł, że Wandalowie są nie mniej od tamtych barbarzyńscy,
wypowiedział im wojnę. Było jednak za późno. Po odniesionym zwycięstwie, Wandalowie zaczęli zajmować miasto po mieście.
Hippona broniła się bohatersko przez trzy miesiące, aż wrogom udało się zrobić wyłom w murze i spowodować pożar miasta.
Augustyn wtedy już nie żył. Zmarł w czasie oblężenia 28 sierpnia 430 r. Wandalowie siłą zaprowadzili arianizm. Polała się obficie krew
męczeńska. W 150 lat potem Afryka padła pod hordami Arabów.
Ciało Augustyna złożono w katedrze w Hipponie. Potem jednak w obawie przed profanacją Wandalów przeniesiono je
do Sardynii, aż wreszcie król Longobardów, Luitprand (+ 744), przeniósł je do Pawii, gdzie po dzień dzisiejszy opiekę nad relikwiami
roztaczają synowie duchowi wielkiego biskupa, augustianie. Po Augustynie pozostało kilkadziesiąt tomów jego pism. Do
najcenniejszych z nich należą: Wyznania (386-387), O katechizacji ludzi prostych (395), O wierze i symbolu wiary (396) i O państwie
Bożym ksiąg 22 (413-427). Zachowały się jego 363 kazania i 217 listów. Słusznie więc zdobył sobie tytuł największego teologa
chrześcijańskiej starożytności. Jest jednym z czterech wielkich doktorów Kościoła Zachodniego. Patron augustianów, kanoników
regularnych, magdalenek, Kartaginy; drukarzy, wydawców, teologów.
W ikonografii św. Augustyn przedstawiany jest w stroju biskupim, czasami jako zakonnik. Jego atrybutami są: anioł
mówiący mu do ucha, dziecko nad brzegiem morza przelewające wodę do dołka, księga, pastorał, serce w dłoni, serce przeszyte
dwiema strzałami, uczeń lub grupa uczniów.
29 sierpnia – bł. Beatrycze z Nazaretu, dziewica
Beatrycze urodziła się około roku 1200 w Tirlemont w Belgii. W siódmym roku życia
ojciec oddał ją na wychowanie do beginek w Léau, potem do cysterek. Kiedy miała 17 lat,
wstąpiła do cysterek i przywdziała ich zakonny habit. W 1236 roku wraz z ojcem założyła nowy
klasztor cysterek w Lierre w pobliżu Antwerpii pod wezwaniem Matki Bożej z Nazaretu. Stąd jej
przydomek "z Nazaretu". Przeżyła w tym klasztorze 32 lata. Zmarła 29 sierpnia 1268 roku.
Pozostawiła po sobie autobiografię, w której szczegółowo opisała swoje przeżycia mistyczne, co
dla historii ascezy ma pewne znaczenie. Wprawdzie jej traktat nie zachował się w oryginalnym,
staroflamandzkim języku, ale w łacińskim przekładzie pod tytułem Pięć mądrych pań. Zachowała
się całość tego cennego dziełka. Beatrycze można także nazwać prekursorką nabożeństwa do
Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pisze o swojej z Nim mistycznej łączności oraz o słodyczy, jaką
z tego Serca czerpała.
29 sierpnia – bł. Teresa Bracco, dziewica i męczennica
Teresa Bracco przyszła na świat w dniu 24 lutego 1924 roku w wiosce Santa Giulia,
we Włoszech, w wielodzietnej rodzinie rolników. W jej ubogim domu panował duch szczerej
pobożności. Cała rodzina codziennie zbierała się na modlitwie różańcowej i czytała Pismo święte.
W takiej atmosferze Tereska wzrastała przez całe swe dzieciństwo. Już od najmłodszych lat
wyróżniała się wielkim nabożeństwem do Matki Bożej. W jej młodym sercu najważniejsze miejsce
zajmowała miłość do Najświętszego Sakramentu. Każdego ranka na piechotę szła do oddalonego
o kilka kilometrów kościoła, by uczestniczyć w Eucharystii i przyjąć Komunię świętą. Często
widywano ją pogrążoną w modlitwie przed tabernakulum. Wyróżniała się spośród innych
dziewcząt. Była pracowita, skromna i wstrzemięźliwa w rozmowie. Unikała hałaśliwego
towarzystwa i powierzchownych rozrywek. Czytała wiele pism i książek religijnych. W wieku
dziewięciu lat, przygotowując się do bierzmowania, zetknęła się z postacią św. Dominika Savio,
który od tamtej pory stał się dła niej wzorem. Słowa Świętego: "Lepsza śmierć niż grzech" stały się
dla niej drogowskazem.
Jesienią 1943 roku włoscy partyzanci rozlokowali swe oddziały w pobliskich lasach.
24 lipca 1944 roku, w pobliżu rodzinnej wioski Teresy, doszło do starć z wojskiem niemieckim.
Następnego dnia Niemcy powrócili na miejsce bitwy, by pochować swoich poległych. Zaczęli
również niszczyć i palić okoliczne domostwa, chcąc ukarać chłopów za współpracę z partyzantami.
W dniu 28 sierpnia dotarli do Santa Giulia. Zorganizowali obławę na mieszkańców, strzelali do
bezbronnych i rabowali co popadło. Kilku żołnierzy odprowadziło na bok dziewczęta, wśród których była 20-letnia Teresa. Jeden z nich
wciągnął ją do lasu i próbował zgwałcić. Dziewczyna stawiała mu zdecydowany opór, co tak go rozgniewało, że zaczął ją dusić,
a w końcu zabił dwoma strzałami z pistoletu. Teresa zginęła 29 sierpnia 1944 r.
Św. Jan Paweł II podczas beatyfikacji Teresy w dniu 24 maja 1998 roku w Turynie mówił: "Teresa Bracco jest świetlanym
przykładem czystości, której broniła i dała świadectwo aż po męczeństwo. (...) Ta odważna postawa była logiczną konsekwencją
niezłomnej woli dochowania wierności Chrystusowi, zgodnie z postanowieniem, które Teresa wyrażała wielokrotnie; gdy opowiadano
jej, co spotkało inne młode kobiety w tamtym okresie chaosu i przemocy, powiedziała bez wahania: Wolę śmierć niż zbezczeszczenie!
(...) Jakże doniosłe orędzie nadziei dla tych, którzy starają się iść pod prąd, nie poddając się duchowi tego świata!"
29 sierpnia – męczeństwo św. Jana Chrzciciela
Jan Chrzciciel był jedynym synem
kapłana Zachariasza i Elżbiety, krewnej
Najświętszej Maryi Panny. Jego cudowne
narodzenie i posłannictwo zwiastował Anioł
Gabriel Zachariaszowi, kiedy ten sprawował
w świątyni swe funkcje kapłańskie. Jan urodził się
sześć miesięcy przed narodzeniem Chrystusa.
Bardzo wcześnie, może już w dzieciństwie, Jan
udał się na pustynię. W piętnastym roku
panowania cesarza Tyberiusza rozpoczął swą
misję poprzednika i zwiastuna Zbawiciela. Czynił
to na pustkowiu, nad Jordanem, w Betanii, później
w Ainon niedaleko Salim. Zjawienie się Jana i jego
wystąpienia odbijały się szerokim echem po
Palestynie i okolicznych krajach. Sprawiła to
wiadomość, że oczekiwany Zbawiciel już pojawił
się na ziemi. Jan prowadził pokutniczy
i pustelniczy tryb życia. Chrzcił wodą ciągnące do
niego
tłumy.
Ochrzcił
również
Jezusa.
Zainteresował się nim także władca Galilei, Herod
II Antypas. Być może sam Jan udał się do niego, by rzucić mu w oczy: "Nie wolno ci mieć żony
twego brata". Rozgniewany władca nakazał go aresztować i osadzić w twierdzy Macheront.
W czasie uczty urodzinowej pijany król pod przysięgą zobowiązał się dać córce Herodiady,
Salome, wszystko, o cokolwiek poprosi. Ta po naradzie z matką zażądała głowy Jana Chrzciciela.
Zginął on ścięty mieczem. Był ostatnim prorokiem Starego Testamentu.
Jan Chrzciciel jest jedynym świętym, którego Kościół czci w ciągu roku
dwukrotnie: 24 czerwca - w uroczystość jego narodzenia, i 29 sierpnia - we wspomnienie jego
męczeńskiej śmierci.
30 sierpnia – bł. Junipero Serra, prezbiter
Michał Józef Serra urodził się 24 listopada 1713 r. w Petra, na Majorce. Już w szkole
zetknął się z franciszkanami. Wstąpił do nich w roku 1730. Gdy później składał śluby zakonne,
nadano mu imię Junipero - na cześć przedstawionego w Kwiatkach św. Franciszka Brata Jałowca.
Studia odbył w Palmie i tam też zdobył doktorat z teologii. W 1736 r. otrzymał
święcenia kapłańskie. Był następnie kaznodzieją i spowiednikiem. Przez trzy lata wykładał
filozofię, po czym powołano go na uniwersytet Rajmunda Lulla, gdzie w latach 1744-1749
wykładał teologię. Z kazaniami zapraszano go do kościołów na całej wyspie. W 1748 r. poczuł się
powołany do pracy misyjnej. Rok później znajdował się już w Veracruz, w Meksyku. Pieszo dotarł
stamtąd do miasta Meksyk, następnie wyruszył do Sierra Gorda, bo chciał pracować wśród Indian.
Niebawem zaczął głosić kazania w miejscowym narzeczu i przystąpił do budowy kościoła.
W 1751 r. został przełożonym pięciu okolicznych stacji misyjnych. Rok później
mianowano go komisarzem inkwizycji dla całej Nowej Hiszpanii. Zrezygnował jednak z tego
stanowiska i osiadł w stacji misyjnej w Jalpan. Na życzenie przełożonych odbudowywał następnie
placówkę w San Saba, w Teksasie; potem zaś pracował w kolegium św. Ferdynanda i był mistrzem
nowicjuszy zakonu. W wielu diecezjach Meksyku głosił misje ludowe.
Gdy w roku 1767 jezuitów wydalono z Kalifornii, prowadzone przez nich misje
powierzono franciszkanom. Mianowany ich przełożonym, Junipero ruszył z czternastoma
towarzyszami do Dolnej Kalifornii. W roku 1769 założył placówkę w San Diego. Potem przyszła kolej na Górną Kalifornię, gdzie
założono San Carlos de Monterrey (od roku 1777 była to stolica Kalifornii), San Antonio, San Gabriel i San Luis Obispo. Mimo
sześćdziesięciu lat życia, Junipero pieszo przemierzał długie trasy i wizytował zakładane przez siebie placówki misyjne. Od 1775 r.
osobiście pilnował odbudowy misji w San Diego. Potem założył jeszcze San Francisco, San Juan Capistrano i Santa Clara. Nieco
wcześniej otrzymał przywilej udzielania bierzmowania. Dzięki temu z jego rąk otrzymało ten sakrament kilka tysięcy wiernych. Nie
zabrakło mu natomiast trudności w stosunkach z władzami cywilnymi. Nazywany apostołem Kalifornii, w roku 1782 założył jeszcze
stację misyjną San Buenaventura, po czym wrócił do stacji położonej nad rzeką Carmelo. Troskę o misje powierzył wtedy ukochanemu
uczniowi, Franciszkowi Palou.
Zmarł 28 sierpnia 1784 r. niedaleko Monterrey. Od roku 1931 jego statua przyozdabia Salę Kongresu w Waszyngtonie.
Św. Jan Paweł II beatyfikował go w 1988 r.
30 sierpnia – św. Małgorzata Ward, męczennica
Małgorzata Ward pochodziła z arystokratycznej rodziny Cogleton. Była damą dworu
księżnej Whitall w Londynie za panowania królowej Elżbiety I (1558-1603), córki Henryka VIII.
Kiedy wybuchło krwawe prześladowanie, które rozpoczął Henryk VIII (1509-1547) przeciwko
Kościołowi z zemsty za to, że papież nie chciał uznać rozwodu i jego nieprawej małżonki, Anglia
została oderwana od Rzymu. Elżbieta I podtrzymała prześladowanie Kościoła. Do więzienia został
wtrącony, w oczekiwaniu na wyrok śmierci, ks. Wilhelm Wattson, znajomy Małgorzaty, za to, że
nie chciał podpisać ustawy parlamentu, uznającej króla Anglii głową Kościoła w tym kraju.
Odmówił on też złożenia przysięgi królowej jako swojemu najwyższemu duchowemu
przełożonemu. Pod wpływem straszliwych tortur kapłan załamał się, ale kiedy został wypuszczony
na wolność, żałował tego i głosił publicznie, że złożył przysięgę zmuszony do niej katuszami. Został
więc ponownie aresztowany i wtrącony do więzienia.
W obawie, by ks. Wilhelm ponownie się nie załamał i nie wyrzekł wiary katolickiej,
Małgorzata zaczęła go potajemnie odwiedzać i umacniać w wierze. Kiedy zaś zbliżał się wyrok
śmierci, dostarczyła mu sznur, po którym zdołał uciec z wieży więzienia. Na nieszczęście pozostała
lina, zawiązana u okna, której Małgorzata nie zdołała odwiązać. Małgorzata została natychmiast
aresztowana. Poddana została torturom, by wymusić na niej wskazanie miejsca, gdzie ukrywał się
kapłan, i by sama także wyparła się wiary. Mimo zadawania jej najbardziej wyszukanych mąk, nie
załamała się. Skazano ją więc na śmierć przez powieszenie. Z całą odwagą weszła na miejsce
stracenia i 30 sierpnia 1588 r. oddała za Chrystusa i Jego Kościół swoją duszę.
Papież Pius XI wyniósł ją do chwały ołtarzy w 1929 roku, a papież Paweł VI kanonizował ją w roku 1970.
30 sierpnia – święci Gwaryn i Amadeusz, biskupi
Gwaryn urodził się w Mousson, w Lotaryngii, około 1065 r. W wieku 20 lat wstąpił do
benedyktynów w Molesmes. Przed 1093 r. przeszedł do nowo założonego opactwa w Aulps (Chablais),
na terenie diecezji genewskiej. W bliżej nie określonym czasie został tam opatem. W 1120 r.
uniezależnił opactwo od Molesmes. Otrzymał potem wąwóz (la combe) w Cessens, w którym
powstanie opactwo znane dzisiaj jako Hautecombe. W 1136 r. opactwo afiliowało się do Clairvaux,
przyłączając się tym samym do cystersów.
W dwa lata później Gwaryna obrano biskupem Sion. Zachowały się ślady aktów
prawnych, w których jako biskup uczestniczył. Na wiosnę 1148 r. spotkał zapewne papieża Eugeniusza
III, który przez przełęcz Świętego Bernarda przejeżdżał do Francji. Sam Gwaryn, będąc w drodze, ciężko
zaniemógł. Dowieziono go do Aulps i tam 27 sierpnia 1150 r. wyzionął ducha. Amadeusz z Lozanny
urodził się około r. 1108 jako syn bł. Amadeusza z Clermont. Przez jakiś czas przebywał z ojcem
w opactwie cysterskim w Bonnevaux, w Delfinacie. W roku 1125 wstąpił do zakonu w Clairvaux.
W 1139 r. objął funkcje przełożeńskie w opactwie w Hautecombe. W pięć lat później powołano go na
stolicę biskupią w Lozannie. W kolejnych latach uczestniczył w różnych sprawach sabaudzkich:
wychowywał następcę tronu, Humberta, sprawował rządy jako regent, przeprowadzał rozmaite
arbitraże. Przebywał w otoczeniu cesarza Konrada III i Fryderyka I Barbarossy, a potem (1146) - u boku
Eugeniusza III i św. Bernarda w Spirze.
Zmarł 27 sierpnia 1159 r. Z pozostawionych pism (m.in. 8 homilii o Matce Bożej) wnioskujemy, że był
jednym z lepszych kaznodziejów swego czasu. Czczony jest u cystersów oraz w diecezji lozańskiej. Jego kult
zatwierdził dopiero papież św. Pius X w 1910 r.
31 sierpnia – bł. Piotr Tarres y Claret, prezbiter
Piotr urodził się 30 maja 1905 r. w Manresie (nieopodal Barcelony), w rodzinie
robotniczej. Całe wykształcenie zdobył dzięki stypendiom za bardzo dobre wyniki w nauce.
W 1921 r. rozpoczął studia medyczne na uniwersytecie w Barcelonie. Egzaminy zdawał
z wyróżnieniem; w wieku 23 lat otrzymał dyplom lekarza. Bardzo lubił swoją pracę.
Jeszcze jako uczeń gimnazjum wstąpił do Federacji Młodzieży Chrześcijańskiej. Był gorliwym
apostołem młodzieży i cenionym publicystą. Mimo wielu obowiązków lekarskich zawsze
znajdował czas na spotkania lokalnych grup stowarzyszenia w całej Katalonii. Wybuch wojny
domowej w Hiszpanii w 1936 r. zastał go na rekolekcjach w sanktuarium w Montserrat. Przez
ponad rok Piotr musiał ukrywać się w różnych domach w Barcelonie. Przez ten czas dużo się
modlił, czytał i pisał. Stopniowo odkrywał też swe powołanie kapłańskie. Pod koniec 1938 r.
został powołany do Armii Republikańskiej. Jeszcze podczas wojny potajemnie przygotowywał się
do kapłaństwa, studiując łacinę i filozofię. Po zakończeniu konfliktu powrócił do pracy jako
lekarz, angażując się jednocześnie w działalność Akcji Katolickiej i kontynuując studia
w seminarium duchownym w Barcelonie. W przeddzień święceń pisał: "Mam tylko jeden cel,
Panie - być świętym kapłanem, nieważne, za jaką cenę!" Sakrament kapłaństwa otrzymał
30 maja 1942 r. w Barcelonie.
Pracował krótko w jednej z parafii w Barcelonie, a w 1943 r. rozpoczął studia na
uniwersytecie w Salamance, uwieńczone w 1944 r. licencjatem z teologii. Po powrocie do
Barcelony rozwinął ożywioną działalność duszpasterską. Był odpowiedzialnym za działalność
charytatywną w diecezji, ojcem duchownym w seminarium, profesorem w katolickiej szkole nauk społecznych i kapelanem w szpitalu
dla prostytutek. Żył bardzo skromnie. Żywo interesował się kwestiami społecznymi i duszpasterstwem robotników. Odwiedzał rodziny
w ubogich dzielnicach miasta i opiekował się chorymi na gruźlicę. Z myślą o nich założył specjalistyczną klinikę.
W wieku 45 lat zachorował na raka. Wielkie cierpienia ofiarował Bogu w intencji uświęcenia duchowieństwa. Zmarł
w założonej przez siebie klinice w Barcelonie 31 sierpnia 1950 r. Beatyfikował go papież św. Jan Paweł II podczas swojej wizyty
w Loreto 5 września 2004 r.
31 sierpnia – kościół katedralny w Bydgoszczy
Diecezja bydgoska powstała 24 lutego 2004 r. na mocy bulli św. Jana Pawła II. Wchodzi
w skład metropolii gnieźnieńskiej. Jej pierwszym ordynariuszem został bp Jan Tyrawa, pełniący ten
urząd do dzisiaj. W 160 parafiach, podzielonych na 19 dekanatów, pracuje blisko 300 księży
diecezjalnych i ok. 80 kapłanów zakonnych. Patronami diecezji są Najświętsza Maryja Panna, Matka
Pięknej Miłości oraz bł. Michał Kozal.
Katedrą nowej diecezji został dotychczasowy kościół farny i konkatedra archidiecezji gnieźnieńskiej - pod
wezwaniem świętych Mikołaja i Marcina w Bydgoszczy. Pierwsza świątynia w tym miejscu powstała
w połowie XIV w. Obecna budowla pochodzi z drugiej połowy XV w. W XVIII w., wskutek wyludniania się
miasta, kościół zaczął popadać w ruinę. Proces ten pogłębił się w okresie wojen napoleońskich, kiedy to
wojska francuskie używały świątyni jako magazynu. W latach 1819-1830 przeprowadzono prace
remontowe. Dopiero wówczas możliwe było wznowienie służby Bożej. W połowie XIX w. był on jedynym
czynnym kościołem katolickim w mieście. W nim skupiało się nie tylko życie religijne bydgoszczan, ale
również i narodowe - była to niemal jedyna ostoja przed germanizacją. Tę rolę fara pełniła aż do
początków XX wieku.
W trakcie walk o wyzwolenie Bydgoszczy w styczniu 1945 r. pociski armat poważnie
uszkodziły kościół farny. W ciągu kilku lat został on odbudowany. W 1982 r. decyzją arcybiskupa
gnieźnieńskiego, ks. Prymasa Józefa Glempa, kościół stał się siedzibą wikariusza biskupiego dla
Bydgoszczy, a więc konkatedrą archidiecezji. Kościół katedralny jest jedynym w mieście
sanktuarium maryjnym; początki kultu Matki Bożej odnotowane są już w końcu XV w. Kult ten
związany był z umieszczonym w głównym ołtarzu obrazem Matki Bożej z Różą, zwanym też
obrazem Matki Bożej Bydgoskiej. Wizerunek, ufundowany przez Stanisława Kościeleckiego,
pochodzi z początku XVI w. Przedstawia Maryję w pozycji stojącej, z Dzieciątkiem Jezus na lewej
ręce i z pąsową różą w prawej, nieco wzniesionej ku górze dłoni. U stóp Madonny znajduje się
sierp księżyca rogami skierowany ku górze. W lewym dolnym narożniku widoczna jest zmniejszona
postać klęczącego mężczyzny - donatora we wzorzystym płaszczu, z modlitewnie złożonymi rękami.
Wokół klęczącej postaci wijąca się szarfa z napisem: "Mater Dei memento mei" (Matko Boża,
pamiętaj o mnie). Rozwijający się kult Maryi przerwał wybuch II wojny światowej. Obraz, w obawie
przed zniszczeniem, został wywieziony i ukryty.
31 sierpnia – kościół katedralny w Bydgoszczy
Jednak na skutek złych warunków uległ częściowemu zniszczeniu. Po konserwacji
wrócił na dawne miejsce i został otoczony należnym mu kultem, którego najokazalszym przejawem
była dokonana w dniu 29 maja 1966 r. koronacja wizerunku przez kard. Stefana Wyszyńskiego przy
współudziale ówczesnego metropolity krakowskiego, kard. Karola Wojtyły.
W czasie przedostatniej pielgrzymki do Ojczyzny, w dniu 7 czerwca 1999 r., Mszę św.
w Bydgoszczy odprawił papież św. Jan Paweł II. W homilii mówił wówczas m.in.:
Każdy chrześcijanin, który zjednoczył się z Chrystusem przez łaskę chrztu świętego, stał się
członkiem Kościoła i "już nie należy do samego siebie" (por. 1 Kor 6, 19), ale do Tego, który za nas
umarł i zmartwychwstał. Od tej chwili wchodzi w szczególny związek wspólnotowy z Chrystusem
i z Jego Kościołem. Obowiązany jest zatem do wyznawania przed ludźmi wiary, którą otrzymał od
Boga za pośrednictwem Kościoła. Jako chrześcijanie jesteśmy więc wezwani do dawania
świadectwa Chrystusowi. Niekiedy wymaga to od człowieka wielkiej ofiary, którą trzeba składać
codziennie, a czasem jest tak, że przez całe życie. To niezłomne trwanie przy Chrystusie i Jego
Ewangelii, owa gotowość ponoszenia "cierpień dla sprawiedliwości" jest niejednokrotnie aktem
heroizmu i może przybrać formy prawdziwego męczeństwa, dokonującego się w życiu człowieka
każdego dnia i każdej chwili, kropla po kropli, aż do całkowitego "wykonało się".
Człowiek wierzący "cierpi dla sprawiedliwości", gdy w zamian za swoją wierność Bogu doświadcza upokorzeń, obrzucany jest
obelgami, wyśmiewany w swoim środowisku, doznaje niezrozumienia nieraz nawet od najbliższych. Gdy naraża się na sprzeciw,
niepopularność i inne przykre konsekwencje. Zawsze jednak gotowy do złożenia każdej ofiary, bo "trzeba bardziej słuchać Boga niż
ludzi" (Dz 5, 29). Obok męczeństwa publicznego, które dokonuje się zewnętrznie, na oczach wielu, jakże często ma miejsce
męczeństwo ukryte w tajnikach ludzkiego wnętrza; męczeństwo ciała i męczeństwo ducha. Męczeństwo naszego powołania
i posłannictwa. Męczeństwo walki z sobą i przezwyciężania samego siebie. (...) Czyż nie stoi przed taką próbą matka, która
podejmuje decyzję, by złożyć z siebie ofiarę, by ratować życie swego dziecka? (...) Czyż nie stoi przed taką próbą człowiek wierzący,
który broni prawa do wolności religijnej i wolności sumienia?
31 sierpnia – św. Arystydes Marcjanus, męczennik
Arystydes to człowiek świecki, wybitny intelektualista i filozof. Bronił wiary
Chrystusowej mądrością i odwagą, jak gdyby był ojcem Kościoła.
Według Euzebiusza z Cezarei i św. Hieronima Arystydes żył w czasach panowania
cesarzy rzymskich: Hadriana (117-138) i Antonina Piusa (138-161), za którego panowania poniósł
śmierć męczeńską. Jako filozof interesował się wszelką literaturą. Musiał więc zainteresować się
również Biblią. Absorbowały go nie tylko problemy filozoficzne, ale także teologiczne i religijne,
zwłaszcza te dotyczące początków świata i rodzaju ludzkiego, a także ich przeznaczenia. Zapoznał
się w nieznanych nam bliżej okolicznościach z chrześcijaństwem. Być może właśnie
prześladowania, jakie wyznawcy Chrystusa musieli znosić, i widok odwagi, z jaką szli na śmierć,
pobudziły w nim zaciekawienie i zainteresowanie chrześcijanami. Przypatrując się z bliska ich życiu,
doszedł do przekonania, że nie tylko umieją oni głosić wzniosłe zasady, ale również poświęcić dla
nich życie. Nie wiemy, w jakich okolicznościach Arystydes przyjął chrzest. Ukochał jednak nową
naukę i postanowił jej bronić. W tym czasie obok cesarskich edyktów prześladowczych zaczęły
pojawiać się paszkwile przeciwko chrześcijanom, często niewybredne w formie i treści. Wychodziły
one z rąk zagorzałych pogan lub literatów, którzy chcieli w ten sposób zdobyć sobie popularność
u ludu, a u cesarzy łaski. Arystydes chwycił za pióro i napisał głośną w owych latach Apologię
w obronie chrześcijaństwa. Zachowała się ona szczęśliwie do naszych czasów. Wyróżnia się ona pięknym stylem literackim,
obiektywizmem, jasnością i siłą argumentacji. Autor skierował swoją apologię do obu wymienionych cesarzy rzymskich. Zaraz na
wstępie podaje swoje imię jako adresat: Markianos Aristides, filozof ateński.
W nieznanych nam bliżej okolicznościach prawdę, której tak pięknie bronił, Arystydes miał przypłacić śmiercią
męczeńską. Daje o nim świadectwo Martyrologium Rzymskie: "W Atenach - świętego Arystydesa, sławnego z mądrości i żywej wiary.
Wręczył on cesarzowi Hadrianowi znakomite dzieło o religii chrześcijańskiej i jej prawach, nadto wymownie i przekonywująco
przemawiał wobec cesarza o bóstwie Jezusa Chrystusa" (II w.). Martyrologium to umieszcza doroczną pamiątkę Arystydesa pod datą
31 sierpnia. Fakt, że Arystydes dedykuje swoją Apologię dwom po sobie następującym cesarzom, świadczyłby, że Apologia była
napisana już za panowania cesarza Hadriana i została przypomniana cesarzowi Antoninowi. Hadrian nie zareagował na to brutalnie.
Uczynił to jego następca.
31 sierpnia – św. Arystydes Marcjanus, męczennik
Bibliotheca Sanctorum rejestruje imię Jana z Riły, gdyż żył on w czasach, kiedy nie
było jeszcze w Kościele podziału na wschodni i zachodni. Zachowały się jego trzy spisane
żywoty, z których najstarszy pochodzi z wieku X. Napisany więc został tuż po śmierci tego
najpopularniejszego w Bułgarii Świętego. Żywot drugi został napisany w latach 1173-1180,
a żywot trzeci - w roku 1393. Według nich Jan urodził się w masywie Gór Rylskich w wiosce
Skrino pomiędzy 876 a 880 r., kiedy król Bułgarii Borys I (852-888) przyjmował chrzest. Swą
młodość Jan spędził wraz z bratem jako pasterz. Po śmierci rodziców zostawił dom rodzinie,
a sam udał się w miejsce odosobnione. Kiedy dołączyli się towarzysze, założył klasztor. Na tym
miejscu znajduje się obecnie kaplica św. Demetriusza, położona w pewnym oddaleniu od
obecnego klasztoru rylskiego. W klasztorze mieszkali uczniowie, ale Jan wystawił sobie obok
pustelnię. Zachęcony przykładem Jana, także król Piotr (927-967) po latach panowania opuścił
tron i obrał życie samotne.
Kiedy Jan miał ok. 65 lat, powrócił do klasztoru, który wraz z uczniami wystawił.
Zmarł niedługo później - 18 sierpnia 946 roku. Jego doroczną pamiątkę obchodzono zawsze
31 sierpnia, gdyż w tym dniu odbyło się przeniesienie jego relikwii.
O tym, jak wielką sławą cieszył się Jan, dowodzi fakt, że od początku odbierał
cześć publiczną. Zachowały się liturgiczne teksty, sięgające X wieku, a dotyczące tego święta.
Jego relikwie, spoczywające w klasztorze rylskim, były zawsze celem licznych pielgrzymek.
Kroniki wspominają o różnych cudach, jakie działy się przy jego grobie, między innymi o uzdrowieniu, jakiego miał doznać gubernator
bizantyński na Bułgarię, Jerzy Skilitzes (1180), a nawet sam cesarz Manuel I Kommenus (1143-1180). Relikwie Świętego przewożono
z miejsca na miejsce: do Węgier (Esztergom) po zwycięstwie nad Bułgarami w roku 1183, do Sofii (Sredec) w 1187 roku, do Tyrnowa
w roku 1195, aż powróciły znowu do Riły w roku 1469. Św. Jan Rylski jest głównym patronem Bułgarii.
31 sierpnia – św. Józef z Arymatei
Jak pisze św. Jan Ewangelista, Józef z Arymatei "był uczniem [Jezusa], lecz ukrytym
z obawy przed Żydami" (por. J 19, 38). Żaden z Ewangelistów nie wspomina o jakichkolwiek kontaktach
Józefa z Jezusem czy Jego uczniami. Arymatea była niewielkim miasteczkiem, leżącym ok. 50 km na
północ od Jerozolimy.
Józef z Arymatei był członkiem Sanhedrynu, najwyższej władzy żydowskiej w zakresie
spraw państwowych, prawnych i religijnych (Łk 23, 50-53; Mt 27, 57-58; Mk 15, 42-46; J 19, 38-42).
Św. Łukasz stwierdza, że Józef "nie zgodził się na uchwałę i postępowanie Wysokiej Rady" (por. Łk 23,
51), polegające na prześladowaniu Jezusa. Ewangeliści Mateusz i Marek, identycznie jak św. Łukasz,
stwierdzają, że Józef śmiało poprosił Piłata o ciało Jezusa, kupił płótna, zdjął ciało z krzyża i złożył
w grobie, który wykuty był w skale, a przed wejście zatoczył kamień. Mateusz dodaje, że był to grób,
który Józef wykuł dla siebie (por. Mt 27, 57-60; Mk 15, 42-46). Według późnośredniowiecznej
legendy o królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu, arcykapłani na wieść o zmartwychwstaniu Jezusa wtrącili Józefa z Arymatei do
lochu. Jezus nie zapomniał jednak oddanej Mu przysługi i po swym zmartwychwstaniu miał mu się ukazać w więzieniu, przekazując
kielich, do którego według jednych Nikodem, a według innych - Józef - zebrał po zdjęciu z krzyża krew, jaka wypływała z ran Jezusa.
Był to ten sam kielich, którym Jezus posługiwał się podczas Ostatniej Wieczerzy. Kielich ten, nazwany Graalem, stanowi główny wątek
tej legendy. Mówi ona, że Józefa po kilku latach miał uwolnić z więzienia sam cesarz, który zabrał go do Rzymu. Potem wysłał Józefa
do Anglii, gdzie kielich niebawem zaginął. Poszukiwali go rycerze króla Artura: Lancelot i Persifal.
Legenda ta posiada kilka wariantów. Według innej wersji, Józef przekazał kielich w spadku
swoim synom. Przekazywany z pokolenia na pokolenie, trafił w ręce patriarchy Jerozolimy, który w 1257 r.
ofiarował go królowi Anglii Henrykowi III. Inna legenda utrzymuje, że Józef razem z Łazarzem, Martą
i Marią, uciekając przed prześladowaniami, dopłynęli statkiem do Marsylii, gdzie głosili Dobrą Nowinę
o Jezusie. Jeszcze inna legenda ukazuje Józefa w Hiszpanii, dokąd udał się razem ze św. Jakubem
Apostołem, który ustanowił go tam biskupem.
W ikonografii św. Józef występuje przeważnie wraz ze św. Nikodemem w scenach zdjęcia
z krzyża, złożenia do grobu i opłakiwania Jezusa.
31 sierpnia – św. Nikodem
O Nikodemie posiadamy skąpe wiadomości, pochodzące jednak wprost z Ewangelii.
Pisze o nim św. Jan Apostoł. Nazywa on go "dostojnikiem żydowskim". Na ten tytuł Nikodem zasłużył
sobie zapewne majątkiem, pochodzeniem i wpływami, jakimi się cieszył wśród starszyzny żydowskiej.
Należał on do stronnictwa faryzeuszów (J 7, 45-52; 19, 39-42) - patriotów żydowskich, wyróżniających
się przywiązaniem do ojczyzny i wiary. Zaraz na początku publicznej działalności Pana Jezusa Nikodem
zainteresował się Jego osobą i nauką. Cuda, których był świadkiem, dawały mu gwarancję, że ma do
czynienia z człowiekiem niezwykłym, co najmniej z prorokiem. Zaintrygowany, bał się jednak jawnie
opowiedzieć za Nim. Dlatego przybył do Jezusa w nocy o umówionej z Nim porze. Dialog, jaki wówczas
przeprowadził Nikodem z Panem Jezusem, należy do najpiękniejszych kart Ewangelii (J 3, 1-22).
Kiedy Sanhedryn (najwyższa rada żydowska) wydał na Jezusa wyrok śmierci bez przeprowadzenia nad
Nim formalnego sądu, Nikodem stanowczo zaprotestował przeciw takiemu postępowaniu: "Czy prawo
nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha i zbada, co czyni?" (J 7, 49-52). Ta odważna
obrona musiała zaskoczyć Sanhedryn. Dlatego niektórzy odezwali się z przekąsem: "Czy i ty jesteś
z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei". Nikodem jednak musiał mieć oparcie także u innych, skoro wówczas
nie uchwalono niczego przeciwko Chrystusowi, bo wszyscy "rozeszli się - każdy do swego domu".
Najodważniej Nikodem wystąpił z okazji pogrzebu Jezusa. Gdy wszyscy Apostołowie uciekli (poza św. Janem, który Mu
towarzyszył aż do śmierci krzyżowej), Nikodem zakupił sto funtów kosztownych olejków i wraz z Józefem z Arymatei zabrał się do
namaszczenia ciała Pana Jezusa: "Przybył także Nikodem; ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu
funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem
z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania" (J 19, 39-40). Ówczesny funt
odpowiadał wadze 325 gramów. Nikodem przyniósł więc ponad 30 kilogramów zakupionych
wonności, aby zabezpieczyć ciało Pana Jezusa od zepsucia. Był to piękny i bardzo kosztowny gest dla
Zbawiciela. Nikodem miał przyjąć chrzest z rąk świętych Piotra i Jana. Poniósł śmierć męczeńską
z rąk Żydów. Pochowany został w Kefaz-Gamla. Na początku XX w. znaleziono tu szczątki bazyliki
świętych Szczepana i Nikodema.
W ikonografii św. Nikodem przedstawiany jest przeważnie razem z Józefem z Arymatei
w scenie zdjęcia z krzyża.
31 sierpnia – św. Rajmund Nonnat, kardynał
Rajmund ujrzał światło dzienne w Portell koło Barcelony (Hiszpania) w 1200 roku.
Wyjęto go z łona matki, która poród przypłaciła życiem. Stąd jego łaciński przydomek Nonnatus Nienarodzony. Około roku 1224 Rajmund wstąpił do niedawno założonego przez św. Piotra
z Nolasco (+ 1258) Zakonu od Wykupu Niewolników (mercedariuszy). Rajmund nie tylko znał się
osobiście z Założycielem zakonu, ale serdecznie się z nim przyjaźnił. Z całym też zapałem
poświęcił się misji wykupywania chrześcijan z rąk Maurów. Arabowie traktowali podbitych
chrześcijan jako niewolników. Tak było w Hiszpanii. Nadto jako korsarze na swoich okrętach czynili
wypady z Afryki Północnej na wybrzeża Europy - zwłaszcza Hiszpanii, Francji, Sycylii i Włoch. Tam
rabowali miasta i wsie, a ich mieszkańców uprowadzali ze sobą do niewoli. Chciwi jednak na
pieniądze, chętnie ich odsprzedawali.
Św. Piotr z Nolasco wysłał Rajmunda do Rzymu, ażeby tam starał się o zatwierdzenie
nowej rodziny zakonnej. W drodze powrotnej Rajmund popłynął do Afryki, do Algieru, by
rozejrzeć się w sytuacji. Po powrocie do Hiszpanii zdał sprawę św. Piotrowi i zaczął zbierać
pieniądze na wykup chrześcijan. Powrócił do Algieru i wykupił część niewolników. Zabrakło mu
jednak pieniędzy na wykup pewnego chrześcijanina, który bardzo o to błagał. Kiedy Arabowie nie
chcieli się zgodzić na słowo, że pieniądze zostaną za niego uiszczone, Rajmund sam oddał się
w niewolę, byle tylko nieszczęśliwego wypuszczono na wolność. Tak też się stało. Rajmundowi
ówczesnym okrutnym zwyczajem przebito wargi tak, by mógł otwierać usta tylko dla przyjęcia
pokarmu, a nogi skuto mu łańcuchem. Chrześcijanie na widok takiego bohaterstwa utwierdzili się
jeszcze bardziej w wierności dla Chrystusa, chociaż nęcono ich wolnością i zaszczytami, jeśli
wyrzekną się wiary. U muzułmanów zaś ten heroiczny czyn Rajmunda wzbudził podziw. Wieść
o tym niezwykłym wypadku rozeszła się po Europie. Rychło też zebrano pieniądze i wykupiono
Rajmunda. Papież Grzegorz IX zaprosił go do Rzymu i mianował kardynałem (1239). Rajmund
jednak był już u kresu sił. Nadto dołączyła się febra i Rajmund zmarł 31 sierpnia 1240 roku.
Pochowany został w kościółku św. Mikołaja w Barcelonie. Bóg wsławił jego grób tak licznymi cudami, że stał się on głośnym
sanktuarium. Dopiero jednak papież Aleksander VII w 1657 roku wpisał Rajmunda do Martyrologium Rzymskiego, a bł. Innocenty XI
(+ 1689) jego święto rozszerzył na cały Kościół. Św. Rajmund Nonnat jest uważany za patrona położnych.

Podobne dokumenty