MAGDALENKI
Transkrypt
MAGDALENKI
MAGDALENKI Marcela Prousta Posłała po owe krótkie i pulchne ciasteczka zwane magdalenkami, które wyglądają jak odlane w prążkowanej skorupie muszli. I niebawem, przytłoczony ponurym dniem i widokami smutnego jutra, machinalnie podniosłem do ust łyżeczkę herbaty, w której rozmoczyłem kawałek magdalenki (…). I nagle wspomnienie zjawiło się. Ten smak to była magdalenka cioci Leonii. W niedzielę rano w Combray (ponieważ tego dnia nie wychodziłem przed godziną mszy), kiedy szedłem do pokoju cioci Leonii powiedzieć jej dzień dobry, dawała mi kawałek ciasta, zmoczywszy je w herbacie lub naparze kwiatu lipowego. Widok magdalenki nie przypominał mi nic, nim ją skosztowałem: może dlatego, że widywałem je od tego czasu często – mimo że ich nie jadłem – na ladzie cukierni; obraz ich upuścił owe dni w Combray, aby się skojarzyć z innymi, świeższymi; może dlatego, że z owych wspomnieć, tak długo zostawionych poza pamięcią, nic nie przetrwało, wszystko rozpyliło się; kształty – także ten kształt małej muszelki z ciasta, tak pulchnej i zmysłowej pod swoim surowym i nabożnym rurkowaniem – znikły, lub też, uśpione, straciły energię, która by im pozwoliła się połączyć ze świadomością. Ale kiedy, po śmierci osób, po zniszczeniu rzeczy, z dawnej przeszłości nic nie istnieje, wówczas jedynie smak i zapach, wątlejsze, ale żywsze, bardziej niematerialne, trwalsze, wierniejsze, długo jeszcze, jak dusze, przypominają sobie, czekają, spodziewają się – na ruinie wszystkiego – i dźwigają niestrudzenie na swojej znikomej kropelce olbrzymią budowlę wspomnienia (…). Marcel Proust, W stronę Swanna. W poszukiwaniu straconego czasu PRZEPIS 2 jajka szczypta soli 100g cukru 1 łyżka płynnego miodu 140g mąki pszennej + mąka do oprószenia blachy 115g masła + masło do natłuszczenia blachy opcjonalnie: rozpuszczona tabliczka mlecznej czekolady / pokruszone migdały / jabłko starte z cynamonem Masło roztapiamy na patelni na niewielkim ogniu. Jajka wbijamy do miski, dodajemy szczyptę soli i ubijamy trzepaczką przez kilkanaście sekund, aż białko dobrze połączy się z żółtkiem i pojawi się piana. Do jajek dodajemy cukier i chwilę mieszamy trzepaczką, następnie dodajemy miód, mieszamy. Mąkę przesiewamy i stopniowo dodajemy do masy mieszając szpatułką (do wyrównywania ciasta) lub zwykłą łyżką aż do uzyskania gładkiej masy. Blachę do magdalenek smarujemy masłem i oprószamy mąką. Wlewamy do masy wystudzone rozpuszczone masło i mieszamy do uzyskania gładkiej masy. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni Celsjusza (bez termoobiegu, grzanie od góry i od dołu). Przekładamy masę do zagłębień w blaszce do pieczenia magdalenek - na każde zagłębienie ok 2/3 łyżki ciasta. Wstawiamy blachę wypełnioną ciastem do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez ok. 15 minut, do zrumienienia brzegów. 24 października uczniowie naszej szkoły mieli szansę zakosztować magdalenek, ciasteczek przygotowanych przez grupę uczennic z klasy II a w ramach projektu Kulinaria w literaturze. Po proponowanym kilka tygodni wcześniej bigosie Pana Tadeusza, przyszedł czas na coś lżejszego: kruche ciasteczka przypominające kształtem niewielkie muszelki, których smak opisywał z zachwytem Marcel Proust w powieści W poszukiwaniu straconego czasu. I choć kształt przygotowanych przez dziewczęta ciasteczek odbiegał nieco od oryginału, migdałowe, jabłkowe oraz czekoladowe smakołyki wciąż cieszyły się ogromnym powodzeniem.