Ad Astra nr 5/2007 (60) pdf

Transkrypt

Ad Astra nr 5/2007 (60) pdf
Miesięcznik Hufca ZHP Kraków - Podgórze
5 / 2007 (60)
maj 2007
STRONA ORGANIZACYJNA
Miesięcznik Hufca ZHP
Kraków-Podgórze
SPIS TREŚCI
Od redakcji ............................................. s. 3
Wierszowisko ......................................... s. 3
HARCERSKA TO SPRAWA
Wiosenny Przegląd Hufca ...................... s. 4
Jestem instruktorem ZHP ....................... s. 4
Wiosenny Przegląd Hufca dla Zuchów .. s. 6
Mundur– wizytówka ZHP ...................... s. 6
Edukacyjne zakupy ................................ s. 7
Jeden Świat– Jedno Przyrzeczenie ......... s. 10
Warsztaty dla Drużynowych .................. s. 11
RÓŻNOŚCI
15 minut z życia zbiórki ......................... s. 12
Kultura .................................................... s. 12
Skrzynia z pomysłami– zabawy ............. s. 13
Szef kuchni poleca– sałatka owocowa ... s. 14
Humor..................................................... s. 14
Konkurs .................................................. s. 14
Redakcja:
pwd. Olga Węglowska
(redaktor naczelny)
pwd. Katarzyna Żarna
pwd. Łukasz Stan
(członkowie redakcji)
phm. Dariusz Smoliński - DS
(redaktor techniczny)
Skład i łamanie:
phm. Dariusz Smoliński
Adres do korespondencji:
[email protected]
Stale współpracują:
Kinga Zając
Marcin Kaczor
Przemek Sierant
Michał Janicha
Aniela Radecka
Ania Niedziałek
Rysunki:
Wersja internetowa:
Łukasz Sierant
Wydaje:
Hufiec ZHP Kraków-Podgórze
im. Podgórskich Szarych Szeregów
ul. Sokolska 13
30-510 Kraków
tel. 0-12 656-14-02
[email protected]
www.krakowpodgorze.zhp.pl
Dyżur redakcji:
Poniedziałek 1830-1930
Nakład:
60 egz.
2
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
OD REDAKCJI
Witajcie,
Z gór spłynął.
Z
Pytał – Co tak stoicie?
Czemu w góry nie ruszycie?
Czemu nogi wasze sztywne?
Czemu miny macie dziwne?
a nami już Wiosenny Przegląd Hufca. Kto zwyciężył
w rywalizacjach, a kto został wyróżniony możecie się
dowiedzieć czytając sprawozdania z tej jakże ważnej imprezy. Przeczytać też możecie o chorągwianych warsztatach dla drużynowych, które odbyły się w Zabierzowie.
Nie zabraknie i innych ciekawostek harcerskich i nie tylko.
Nowy przepis kucharski? Nowa zabawa? Sami sprawdźcie!!
Nie zapominajcie o naszym „Konkursie”. Jeden cały dział
AdAstry nie ma jeszcze swojej nazwy! Może ta, którą wymyślisz TY, wybierzemy i nagrodzimy!! Ciekawa, oryginalna nazwa w zamian za tymczasową „RÓŻNOŚCI”.
Żeby proponowane nazwy nie dublowały już wcześniej
istniejących , zapraszamy do przeglądania starszych numerów. Są one dostępne na stronie naszego Hufca –
www.krakowpodgorze.zhp.pl w dziale AdAstra.
Przed nami ostatnie miesiące działalności
„śródrocznej” jak to mówimy. Jeszcze sporo rzeczy zdąży
się wydarzyć, które warto opisać. Jak spędzacie ostatnie
zbiórki? Ostatnie spotkania szczepowe? Czy organizujecie
jakieś zakończeniowe biwaki? A może w związku z tym
macie jakieś ciekawe obrzędy, tradycje? Napiszcie, czekamy!!
Po cichu zakwitły kasztany zwiastujące nadejście matur.
Równie niezauważenie przekwitną, szepcząc studentom
o początku sesji letniej.
WSZYSTKIM TYM SZCZĘŚLIWCOM REDAKCJA
ŻYCZY POWODZENIA !
Już Świętokrzyskie czekają.
Góry harcerzy kochają,
Bieszczady, Sudety, Tatry,
Czekają gdy zapalicie watry.
Lekko dym ją uniesie,
Zabrzmi w koło pieśń nowa,
Zanucą ja liście,
Echo w przestrzeń poniesie.
O.W.
*** (Siedzi ptaszek na drzewie)
Adam Asnyk
Siedzi ptaszek na drzewie
I ludziom się dziwuje,
Że najmędrszy z nich nie wie,
Gdzie się szczęście znajduje.
Bo szukają dokoła,
Tam gdzie nigdy nie bywa,
Pot się leje im z czoła,
Cierń im stopy rozrywa.
Trwonią życia dzień jasny
Na zabiegi i żale,
Tylko w piersi swej własnej
Nie szukają go wcale.
„Lekko”
W nienawiści i kłótni
Wydzierają coś sobie,
Aż zmęczeni i smutni
Idą przespać się w grobie.
A Maj lekko spłynął,
Zanurzył świat w zieleni,
Zanurzył świat w kolorach płomieni,
A więc, siedząc na drzewie,
Ptaszek dziwi się bardzo,
Chciałby przestrzec ich w śpiewie...
Czuwaj.
Redakcja
WIERSZOWISKO
Maj
Kwietniu miejsce daj
idzie miesiąc Maj.
Ślinił fujarkę- dmucha.
Calusieńki świat go słucha:
Grajże, Maju! Graj!
Nazwa miesiąca zaczerpnięta od starożytnych Rzymian. Miesiąc „Maius” był poświęcony bogini przyrody Mai.
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
3
HARCERSKA TO SPRAWA
Akcja Koppe – jedna z ważniejszych akcji krakowskich i współpraca z nimi była samą przyjemnością w przyjaznej
atmosferze. Jeśli chodzi o uczestników to większość ich
i warszawskich Szarych Szeregów
zaangażowała się w wykonywanie zadań. Myślę, że poWIOSENNY PRZEGLĄD HUFCA
winniśmy poznawać bliżej akcję Szarych Szeregów,
Grupa dwudziestu osób wyrusza pięcioma samochodami i przede wszystkim tych wykonywanych w naszym mieście
pociągami do Krakowa. Wszelkie przygotowania związane – moim zdaniem cel ten został w jakimś stopniu wykonaz akcją w obcym mieście są już gotowe. Mają tu oni jeszcze ny. Cieszy to, że prawie ze wszystkich szczepów były rep r e z e n t a c j e
i
j e ś l i
c h o d z i
dwa tygodnie na zgranie się z miastem.
o część harcerską, jak i zuchową.
nia 21 kwietnia odbył się Wiosenny Przegląd Hufca. Z TEJ GORSZEJ STRONY: pierwszym i chyba najważO godz. 11.00 spotkali się harcerze i harcerki przed niejszym zarzutem jest to, że powinniśmy się nauczyć,
budynkiem Hufca – otrzymali list od Naczelnika Szarych żeby przyprowadzać tyle ludzi ile zgłosiliśmy – może być
d
c
h
y
l
e
n
i
e
Szeregów, a także mapę z trasą przejazdu Koppego. o
o
2-3
osoby
w
patrolu,
ale
rachunek
uczestników
był
przeWszystko odbywało się w okolicach Wawelu. Punktowi
byli ubrani w mundury bądź w stroje w rażający: zgłosiło się 180 osób, a przybyło trochę powyżej
„epoki” (niezapomniany był kapelusz Krzyśka tak bardzo 100. Jest to duży problem – marnujemy pieniądze – na plai
e
t
k
i
charakterystyczny – choć niektórzy mieli problem ze zna- k
i
przygotowanie
materiałów
–
duża
ich
część
wylądowała
lezieniem go). Każde zadanie składało się jakby z dwóch
części – sprawdzało zdolności typowo harcerskie jak, np. po prostu w koszu. Drugi trochę mniejszy zarzut z mojej
w i ą z a n i e w ę zł ó w , r o zp o z n a w a n i e o g n i s k , strony: może i były to jednostkowe sprawy, a jednak raziły
a później uczestnicy zdobywali wiedzę na temat Akcji – „zapał” niektórych do wykonywania zadań był przerażaKoppe, np. jak przebiegał sam zamach i przygotowania do jący – jeśli ktoś ma się męczyć na takiej imprezie i idzie
niego. Po przejściu całej trasy wszyscy harcerze spotkali tam by zrobić komuś jakąś łaskę to już lepiej by tego w
ogóle nie robił. Najbardziej to było widoczne na pozoracji
się na Rynku Podgórskim.
Zuchy spotkały się 2 godziny później. One musiały się – tak naprawdę do wykonania zadania szybko poderwało
n i e w i e l e
o s ó b ,
wcielić w rolę małych chłopców przenoszących przesyłki s i ę
Poczty Podziemnej w czasie wojny. Musiały sprawdzić a pamiętajmy, że ratować życie trzeba sprawnie. Może
swoją sprawność, umieć zaszyfrować wiadomość czy nasze zdolności samarytanki nam się kiedyś przydadzą –
c
z
y
przygotować pieczęć dla Poczty.
Około godziny 14, gdy już wszyscy byli na Rynku i powo- w prawdziwym życiu także będziemy się tak ociągać??
li każdy patrol wraz z Komendantem naszego Hufca skła- Wszystko to pozostawiam wam do przemyślenia. Ogólnie
dał znicz pod Pomnikiem upamiętniającym pluton była to moja pierwsza większa impreza organizowana w
„Alicja”. Nagle pojawili się ranni z akcji – każdy patrol tym Hufcu i mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Poharcerski musiał opatrzyć jednego rannego, od którego staram się by następny były jeszcze lepiej przygotowane.
dowiadywali się, gdzie uczestnicy zamachu natchnęli się Dziękuję wszystkim, którzy w niej uczestniczyli i w niej
pomagali. □
na patrole niemieckie.
Po podsumowaniu wszystkich części ogłoszono wyniki:
KasiaŻ.
CZĘŚĆ ZUCHOWA:
*****
I miejsce: szczep „Brzask”
II miejsce: szczep „Agrikola”
III miejsce: szczep „Z Dębowego Lasu”
Przewodnik- poznaje siebie i motywy swojego
CZĘŚĆ HARCERSKA:
postępowania.
I miejsce: szczep „Czwartacy”
JESTEM INSTRUKTOREM ZHP
II miejsce: szczep „Z dębowego Lasu”
III miejsce: jedna z drużyn szczepu „Preria”
(…)Będę dbać o dobre imię harcerstwa, przestrzegać Statutu ZHP, pracować nad sobą, pogłębiać swoją wiedzę i
A teraz podsumowanie z mojej strony – komendantki Prze- umiejętności. (…)
glądu:
Z TEJ DOBREJ STRONY: wydaję mi się, że mimo kilku Przewodnik- poznaje siebie i motywy swojego postępopotknięć wszystko co zaplanowaliśmy nam wyszło. Lu- wania. Jest wzorem dla harcerzy. Ma uzdolnienia przydzie, którzy pomagali w organizacji spisali się na medal i wódcze. We współdziałaniu z dziećmi i młodzieżą znajduza to im tylko dziękować – wszyscy oni dobrze się przygo- je radość, umie być starszym kolegą i przewodnikiem.
t
o
w
a
l
i Świadomie stosuje metodę harcerską do realizacji celów
D
4
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
PP: Do otwarcia próby na przewodnika nakłonił mnie
mój komendant, który stał się moim opiekunem próby.
Powodem tej decyzji, była chęć dalszego rozwoju oraz
zrobienia czegoś dla swojej drużyny, gdyż ten stopień,
zwiększa moje możliwości jako drużynowego.
Rz: Jakie cechy wg Was powinien mieć dobry opiekun
próby? Czego nauczyliście się podczas trwania próby?
AB: Myślę, że powinien przede wszystkim służyć dobrą
radą osobie, której jest opiekunem. Powinien rozwiewać
wszelkie wątpliwości związane z próbą, motywować do
działania. A czego nauczyłem się podczas trwania próby?
Przede wszystkim tego, że należy podejmować wyzwania i
nie zrażać się jeżeli coś nie wyjdzie tak jak to zaplanowaliwychowawczych. Ma poczucie odpowiedzialności za pra- śmy.
cę i powierzony zespół. Bierze aktywny udział w pracach
zespołów instruktorskich w swoim hufcu…
PP: Hmm odpowiedni opiekun, myślę że powianiem, kontrolować, każdy etap próby, pomagać, podtrzymywać na
Podczas apelu na Wiosennym Przeglądzie Hufca dwóch duchu, w chwilach kryzysu motywować do dania z siebie
druhów złożyło zobowiązanie instruktorskie i dołączyło do wszystkiego. Czego się nauczyłem, trudno mi powiedzieć,
grona instruktorów naszego Hufca. Byli to Adam Bałas na pewno poznałem to jak się powinno właściwie wypełnić
i Paweł Piasecki ze Szczepu Preria.
wniosek grantowy, a także zdobyłem wiedzę w zakresie
koordynacji imprez masowych, lub pomoc z ramienia ZHP
Zastanawiacie się czy warto zdobywać stopnie instruktor- nie jest w cale taka łatwą praca.
skie, po co? Jak wygląda wizyta na KSI oraz jak to jest
złożyć Zobowiązanie Instruktorskie? A może po prostu Rz: Jak wspominacie swoją wizytę na KSI, kiedy każchcielibyście wiedzieć jak to jest być instruktorem ZHP? dy z Was otwierał próbę, a jak kiedy ją zamykał?
O tym wszystkim opowiedzą Wam pwd. Adam Bałas
drużynowy 51 próbnej PgDH "Dziki Step" i pwd. Pa- AB: Kiedy otwierałem próbę byłem strasznie zdenerwoweł Piasecki drużynowy 12 PgDH "Preria", członek wany. Martwiłem się, że w mojej próbie coś się może komisji nie spodobać. Dodatkowo wszystkie osoby z KSI
zespołu prasowego Chorągwi Krakowskiej.
kojarzyłem jedynie z widzenia więc byli to dla mnie zupełRz: Adamie czy warto zdobywać stopnie instruktor- nie obcy ludzie.
skie, jeśli tak to dlaczego?
PP: Mojej wizyty na KSI… Na pierwszej było ciekawie,
AB: Na pewno warto. Jest to kolejna droga własnego roz- na pewno byłem przerażony, w rezultacie nie było w cale
woju. Jest to również swego rodzaju sprawdzian własnych tak źle, wyszedłem z niej szczęśliwy, moje zadania spodomożliwości. Ponadto warto z powodu celów statutowych. bały się Komisji. Podczas wizyty przy zamknięciu, byłem
Każdy instruktor to dodatkowe wsparcie dla środowiska.
jeszcze bardziej zestresowany niż przy otwieraniu, ciągle
miałem wrażenie, że zapomniałem jakiś dokumentów poRz: Co skłoniło Was do otwarcia próby na przewodni- twierdzających realizacje zadania.
ka?
Rz: Wiemy, że 21 kwietnia byłeś w trasie, wszyscy
AB: Kilka czynników. Jak już wspomniałem każdy in- oczekiwali na Twoje przybycie, przecież apel nie mógł
struktor to wsparcie dla środowiska. Głównie pod wzglę- rozpocząć się bez Ciebie. Miałeś obawy, że nie zdążysz
dem kadry choćby na obóz. Kolejny czynnik to też już na czas?
wspomniany własny rozwój. Poprzez próbę instruktorską
można się wiele nauczyć. A i nie ma co ukrywać, że jest w AB: W pierwotnej wersji nie było szans na to abym zdątym pewna nutka innego powodu, a mianowicie zwykłej żył. Apel miał rozpocząć się o 14.30, a ja mogłem być w
satysfakcji ze zdobytego stopnia-któż w końcu się nie cie- Krakowie najwcześniej o 14.50. Jednak tuż po zamknięciu
szy ze zdobywania coraz to wyższych stopni.
mojej próby zeszliśmy wraz z moim opiekunem próby hm
Pawłem Grabką oraz z członkiem KSI hm. Moniką Prokop
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
5
-Franaszek do Komendanta Hufca i udało się przełożyć
apel o 45 minut. Po sprawdzeniu pociągów teoretycznie
powinienem się nie martwić tym czy zdążę na czas. Ale
pełny spokój osiągnąłem dopiero wtedy kiedy wysiadałem
na przystanku pod Koroną.
AB: Ani mnie to zmotywowało, ani zdemotywowało. To
prawda, że zdjęcie sąsiaduje z pewnym burzliwym tematem, ale komentarz do samej fotografii w żadnym wypadku nie ocenia nas negatywnie więc myślę, że nie ma się tu
czym przejmować.
Rz: Mieliście tremę przed złożeniem zobowiązania, PP: Artykuł w gazecie, wydal mi się śmieszny, nie zniechęcił mnie lecz dał do myślenia. Nie wszystkie decyzje są
w końcu zobowiązanie składa się raz w życiu?
dobrze widziane, mogą budzić niechęć innych, kiedy chceAB: Trzeba przyznać, że widziałem już niejednokrotnie my aby było dobrze. Cały artykuł naprawdę bardzo trafnie
jak wygląda zobowiązanie, więc teoretycznie nie było to pasował do zdjęcia jakie tam umieszczone, idealnie z Adadla mnie nic nowego. Jednak stojąc na apelu ,kiedy czas mem pasowaliśmy do znaku towarowego „czuwaj” ( lol ),
zobowiązania zbliżał się coraz bardziej, miałem lekką tre- ale poza tym to fajnie zobaczyć siebie na pierwszej stronie
mę, która zniknęła już kiedy stanąłem przy Sztandarze.
gazety.
PP: Przed zobowiązanie, w ogóle o nim nie myślałem,
bardziej zastanawiałem się czy Adam zdąży na nie przyjechać, gdyż twierdziłem, ze skoro razem otwieraliśmy i zamykaliśmy próbę, to razem powinniśmy wymawiać słowa
roty zobowiązania. Samo zobowiązanie, zmieniło coś we
mnie jeszcze nie wiem co, zobaczymy z czasem .
Adamie, Pawle gratulujemy i witamy wśród instruktorów!
Rz: Co chcielibyście powiedzieć wszystkim harcerzom
i harcerką, którzy są w trakcie realizacji zadań na stopień przewodnika?
Dziękuję Adamowi i Pawłowi za poświęcony czas. □
Pamiętajmy, że stopień instruktorski jest odzwierciedleniem Waszego poziomu wiedzy, dojrzałości społecznej i
umiejętności wychowawczych Was jako instruktorów !!!
rzecznik
*****
AB: Żeby każde zadanie starali się wykonać jak najlepiej,
ale jednocześnie żeby nie zrażali się jeżeli coś się nie uda
oraz aby nie bali się KSI.
WIOSENNY PRZEGLĄD HUFCA
DLA ZUCHÓW
PP: Co by tu Wam powiedzieć… na pewno to żebyście nie
ługa jest lista tych, którzy pełnili służbę łączników
tracili zapału w trakcie realizacji zadań, to, że nie warto
Harcerskiej Poczty Polowej, wielu jest też Zawiszamyśleć że się nie uda, trzeba wierzyć że będzie dobrze, i że
ków,
którzy
podczas drugiej wojny światowej codziennie
otrzymacie pozytywny wynik z realizacji zadań.
narażało życie dostarczając listy nawet do przejętych przez
Rz: Jak się czujecie jako „świeżo upieczeni” instrukto- wroga dzielnic miasta….
D
rzy ZHP?
AB: Czuję przede wszystkim duże zadowolenie, że udało
mi się zrealizować próbę. Daję to dodatkowo uczucie, że
osiągnęło się coś dużego, a to naprawdę potrafi cieszyć.
PP: Jeszcze nie mogę powiedzieć, że czuje się jak instruktor, stałem się nim, a poczucie tego że jest się instruktorem, myślę, że przyjdzie z czasem, to dopiero początek
bycia tym właściwym instruktorem ZHP.
Rz: Już trzeciego dnia po złożeniu zobowiązania instruktorskiego zostaliście wystawieni na próbę. Czy
Wasze zdjęcie ze zobowiązania , które ukazało się na
okładce GK (Harcerski znak towarowy czuwaj) demotywowało Was ?
6
21 kwietnia. W słoneczne popołudnie przed budynkiem
hufca zbierają się licznie gromady zuchowe. Ich zadaniem
jest wcielenie się w małych Zawiszaków. Sprawdzają swoją sprawność fizyczną: kto jest najszybszy? A kto najbardziej zwinny? Komu udałoby się niepostrzeżenie przesmyknąć przez ostrzeliwaną ulicę? Kolejny ważny punkt.
Jak przekazać zaszyfrowaną wiadomość? Gratulujemy
wszystkim znajomości szyfru GA-DE-RY-PO-LU-KI prawie wszyscy go zastosowali, ale także mieliśmy przykład pięknego szyfrowania alfabetem Morse’a oraz pomysłowy rysunek. Zuchy projektowały także własne pieczątki
Poczty Polowej oraz układały puzzle ze starych zdjęć.
Między gromadami panowała zacięta rywalizacja. Trzecie
miejsce - 30PgGZ "Dębowe Zuchy", drugie - 2PgGZ
"Leśne Ludki" i pierwsze - 6PgGZ "Promyczki Brzasku".
Wszystkim
uczestnikom
gratulujemy
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
i dziękujemy za udział w Przeglądzie! □
niu spotów w radiu. Wizerunek ZHP zależy w dużej mierze od nas samych, od harcerzy i ich postawy, a także w
Anielka prezentacji swojego umundurowania. Jak to wygląda?
*****
Mundur zimowy, jak sama nazwa mówi ZIMOWY czyli
umundurowanie noszone w ZIMIE bądź wtedy kiedy jest
chłodno, mamy wiosnę ok. 20ºC,a na Capstrzyku osoby w
Wiosenny Przegląd Hufca- beret i pionierki to też
pełnym letnim umundurowaniu można wyliczyć na palumundurowanie
cach obu rąk!! Tak to wygląda, a potem się dziwimy jak
MUNDUR – WIZYTÓWKA ZHP
ktoś nas pyta to harcerki nie noszą już spódnic jak dawPodstawowym ubiorem organizacyjnym członków zwyczaj- niej? Albo przed obozem z ust rodziców to harcerze mają
letnie umundurowanie?
nych ZHP jest mundur.
Regulamin Mundurowy ZHP obowiązuje wszystkich członPrzykład idzie z góry, jak mamy nauczyć naszych harcerzy
ków zwyczajnych ZHP.
poszanowania do munduru i prezentowania się w kompletKażda drużyna dąży do pełnego umundurowania swoich
członków, oraz dba, aby wygląd członków drużyny był jed- nym umundurowaniu skoro sami tego nie robimy? Jeżeli
już ubieramy mundur letni i posługujemy się wyrażeniem :
nolity. Dobór dolnej części umundurowania powinien
uwzględniać warunki atmosferyczne. Podwijanie rękawów pełne letnie, to niech nasze letnie będzie pełne, czyli beret
bądź rogatywka i pionierki to przecież też element umunw koszuli mundurowej powinno uwzględniać warunki atdurowania prawda? Jeżeli harcerki zakładają rajtki to czemosferyczne.
Regulamin Mundurowy ZHP mu nie pochwalić się sztuczną opalenizną ubierając cieliste
bądź jasno beżowe rajstopy?.
d 13 do 24 kwietnia na stronie hufca można było od- Instruktor jest wzorem dla harcerzy, skoro już musi ubrać
dawać swe głosy w sondzie dotyczącej WPH. Dla zimowe umundurowanie to niech chociaż będzie miał pas
przypomnienia pytaliśmy czym dla was jest Wiosenny harcerski, nakrycie głowy i pionierki!! Połowa meldująPrzegląd Hufca. 60% pytanych uznało, że impreza jest cych patrolowych nie miała nakrycia głowy, dlaczego na
dobrą okazją do upamiętnienia bohatera hufca oraz formą apelu mamy okrycia wierzchnie? Plecaki na plecach?. Na
promocji harcerstwa w Podgórzu. 17% że to tylko rywali- te pytania odpowiedzcie sobie sami…
zacją między środowiskami. 23% uważa, że capstrzyk jest
Jeżeli ktoś przychodzi na Przegląd, bo musi albo chce za
tylko imprezą, na której trzeba się pojawić z obowiązku.
wszelką cenę wygrać to niech „musi” i „rywalizuje” w eleGdyby Wiosenny Przegląd Hufca był traktowany przez ganckim umundurowaniu. Zadbajmy o nasze umunduroharcerzy jako prawdziwa, harcerska rywalizacja między wanie, a Capstrzyk będzie naprawdę dobrą formą promocji
środowiskami to może i było by dobrze. Może byśmy wró- harcerstwa w Podgórzu. □
cili do tradycji, która była jeszcze do niedawna. Wtedy to
dopiero można było mówić o rywalizacji, kiedy to Rynek
rzecznik
Podgórski był pełen harcerzy. Na Capstrzyku pojawia się
*****
coraz mniej harcerzy i zuchów, w tym roku było nas tylko
ok.120. Szczepy albo się w ogóle nie pojawiają, a jeżeli są Z WIZYTĄ U WĘDROWNIKÓW
to ilość osób reprezentujących środowisko jest mała.
EDUKACYJNE ZAKUPY
Dawniej każdy mógł pochwalić się proporcem, liczebno- 2 godziny temu rozpoczęła się Gra Turystyczna dla węścią i wiedzą nie tylko dotyczącą Szarych Szeregów, jak i drowników
również wiedzą z technik harcerskich. Na dzień dzisiejszy z Hufca Kraków-Podgórze. Miejscem gry jest jeden z kramało, kto zabiera na wyjazdy swój proporzec. Środowiska kowskich hipermarketów. Celem zabawy jest integracja
nie tylko rywalizowały o to które wygra grę, chodziło ra- wędrowników, a także zapoznanie ich z różnymi regionami
czej o pokazanie, które szczepy mają najwięcej harcerzy i Polski.
oczywiście eleganckie pełne letnie umundurowanie. Każdy
chciał pokazać, że jest dumny z tego, że nosi mundur i
akie info mogliśmy zobaczyć 28 kwietnia wśród
krzyż harcerski, a nie pokazywać się dlatego, żeby później
newsów na Serwisie Regionalnym ZHP. Zapewne
nie gadano, że ktoś się nie pokazał.
każdy, kto czytał Edukacyjne zakupy zastanawiał się co
O
T
ma piernik do wiatraka i hipermarket do turystyki. Znając
Powiedzmy sobie szczerze wizerunek ZHP nie polega na możliwości harcerzy, zwłaszcza wędrowników… bardzo
tworzeniu super stron www, drukowaniu ulotek czy robie- dużo.
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
7
Wędrownicy stawiają przed sobą ambitne cele, realizując
je indywidualnie albo w harcerskim zespole. Bowiem wędrownictwo to samowychowanie do czynu przez czyn.
Wszystkie umiejętności zdobywane przez wędrowników
powinny być nabywane i wykorzystywane w konkretnym
d
z
i
a
ł
a
n
i
u
–
w dużej części mającym charakter wyczynu i służby. Zachętą do działania jest dewiza: Wyjdź w świat, zobacz,
pomyśl – pomóż, czyli działaj.
Wędrownik zbiorowo i indywidualnie aktywnie uczestnic
z
y
w życiu społecznym, czuje się współodpowiedzialny za
rodzinę, społeczeństwo, państwo. Dostrzega i rozumie problemy życia społecznego, potrafi określić ich przyczyny i
przewidzieć skutki.
PP: Moja przygoda z wędrownictwem rozpoczęła się
w dniu , w którym po raz pierwszy stawiłem się na KSW,
gdzie otwarłem swoja próbę wędrownicza, od tego momentu, staram się rozwijać idee wędrownictwa w swoim
środowisku. Jest ono dla mnie czymś więcej niż tylko pionem metodycznym w systemie wychowawczym ZHP jest
również, wspaniałą drogą przez życie, sposobem na rozwój
młodego człowieka, który staje u bram dorosłego życia.
Jacy powinni być wędrownicy? Jacy są wędrownicy z Hufca Kraków-Podgórze? Co robią i jak działają? O tym powiedzą oni sami. Swoim pomysłami i wrażeniami z innowacyjnej gry podzielą się z nami organizatorzy Gry Turys
t
y
c
z
n
e
j
:
pwd. Ula Szczypczyk, phm. Kamila Rudyk i pwd. Paweł
Piasecki oraz wędrownicy, uczestnicy gry: Dorota , Asia,
Michał, Paulina, Magda, Edek i Sonsiad (tak, ksywa jest
przez on, a nie ą).
KR: Z wędrownictwem zapoznał mnie i jednocześnie zaraził nim nasz pierwszy drużynowy szczepowej drużyny wędrowniczej - Krzysiek Godlewski. Chyba wszyscy wtedy
zrozumieliśmy, że wędrownictwo to nie tylko kolejny etap
naszego "harcerzowania", ale przede wszystkim to sposób
na życie.
Zapytajmy organizatorów nie tylko o grę, ale także
o wędrownictwo, czym dla nich jest, jak oni to widzą?
(US: Ula, KR: Kamila, PP: Paweł, Rz: Rzecznik)
Rz: Jakimi cechami charakteru według Was powinien odznaczać się wędrownik?
PP: Wędrownik myślę, że powinien być na pewno silny
psychicznie jak i fizycznie, być wrażliwym na świat jaki
go otacza, być gotowym do poświeceń, uparcie dążyć do
celów jakie sobie obiera.
US: To było jak zakażenie wirusem:) Po prostu złapałam
bakcyla od mojego brata, a pewnie większość wie jak on to
potrafi robić. Potem poszło jak po łańcuszku: przejęłam
drużynę, zrobiłam kurs pionu wędrowniczego, zostałam
członkiem kapituły stopni wędrowniczych. I mogę powiedzieć, że jestem w swoim żywiole.
Rz: Wędrownictwo to samowychowanie do czynu przez
czyn- czy właśnie to skłoniło Was do zorganizowania Gry
Turystycznej?
PP: Tak, naszym głównym zamysłem było, aby propagować turystykę, aby każdy zaraził się magią gór. Czyn jaki
postawiliśmy przed uczestnikami, miał na celu pokazanie,
że uczyć można się wszędzie nawet w supermarkecie,
gdzie na co dzień robi się zakupy, a z pozoru błahe produkty, mogą być ściśle związane z jakim ciekawym regionem Polski.
US: Chcieliśmy także pokazać, że można zorganizować
US: Wytrwały, ciekawy świata i nowości oraz zdolny do grę w niekonwencjonalnym miejscu. Miało to być szalone
podjęcia służby i świadomy jej.
(bo przecież pierwsza myśl jaka nam się nasuwa: „To niem
o
ż
l
i
w
e
!
”
)
,
KR: Myślę, że najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest po a wiadomo, że wędrownik to duży zuch i trzeba czasem się
prostu Kodeks Wędrowniczy. W nim zawarte jest to czym pobawić :P
każdy wędrownik ma się cechować. Powinien być ciekawy
świata, otwarty na ludzi, wyzwania, problemy , które doty- Rz: Skąd wziął się pomysł na tematykę turystyczną? To
kają jego bliźnich i jego środowisko. Powinien umieć do- była gra organizowana w ramach próby na stopień czy moceniać prawdziwe piękno, być zawsze gotowy do działa- że zdobywacie znaki służb?
nia, do podjęcia służby. Jednak wydaje mi się, że kluczem
do tego wszystkiego jest to, że wędrownik nie może trakto- US: Jak już wcześniej wspomniałaś zdobywamy znak służwać Kodeksu jak "z góry" nałożonego wyznacznika tylko by turystyce. Moim zdaniem turystyka obecnie kuleje,
to powinno wypływać z potrzeby jego serca, potrzeby przynajmniej u nas w szczepie. A dzięki takiej grze można
spełnienia siebie.
złapać bakcyla. Miłym dla mnie zaskoczeniem na koniec
Rz: Jak rozpoczęła się Wasza przygoda z wędrownic- gry było pytanie jednej harcerki: „Kiedy idziemy w góry”.
twem?
Sami więc widzicie:)
8
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
przestajemy być asertywni na promocje jakie nas otaczają.
Jaka jest idea znaków służb i czym jest znak służby tury- Kupujemy rzeczy, które w ogóle nam nie będą potrzebna,
styce?
a później leżą nie używane w domowym zaciszu. ZapomiIdeą znaków służb jest przede wszystkim przygotowanie namy, że mamy kupić konkretne artykuły, a nie masę nie
do świadomego podjęcia stałej służby. Przez zdobywanie potrzebnych szpargałów.
znaków służb wędrownicy poznają dziedziny, w których
mają możliwość pełnić służbę na rzecz organizacji i społe- US: Świat konsumencki jest coraz bardziej zagmatwany i
czeństwa. Zdobywanie znaków służb powinno być szkołą często możemy się spotkać z tzw. chorobą czy nałogiem
odpowiedzialności za siebie i zespół, pokazywać, jak indy- kupowania. Można to było nawet zauważyć podczas trwawidualny wysiłek składa się na efekty pracy zespołowej, nia naszej gry. Gdy przeszłam się po supermarkecie ,aby
ma wyzwalać aktywność społeczną młodych ludzi, budo- zobaczyć czy wszystko jest w porządku, przez pierwsze 20
wać postawy obywatelskie. Zdobywanie znaku jest podję- min nie zauważyłam nikogo z naszych patroli. Po prostu
ciem służby na rzecz innych, swojego otoczenia czy regio- zostali „wchłonięci” przez rzeszę ludzi. Nikt też nie zwrónu. Zdobywając znak służby turystyce wędrownicy po- cił uwagi im, czy też nam, jak spisujemy kody kreskowe i
winni otworzyć się na świat, poznawać i odkrywać, zachę- szukamy czegoś w przewodnikach. Myślę, że ludzie stwocać do takiego właśnie sposobu spędzania czasu, pomóc rzyli sobie takie klapki na oczy i nie widzą nic innego jak:
zrozumieć innym, co daje wędrówka. Temu służyła mie- swoje zakupy, promocje, walka o wolną kasę czy fakt kudzy innymi Gra Turystyczna.
powania po to żeby mieć i nie ważne czy to się potem
przyda czy pójdzie do kosza. Tak, myślę że to jest proRz: Dlaczego supermarket? Przecież hasło turystyka koja- blem. My posłużyliśmy się supermarketem jako nietyporzy się z górami, morzem, lasem…?
wym i zaskakującym miejscem dla naszej gry, aby rozegrać ją w „Prawdziwym świecie” (nie harcówka, las, łąka)
US: Właśnie dlatego. Chcieliśmy żeby patrole, które przyj- i pokazać jak można z niego skorzystać
dą na grę nie wiedziały co ich czeka. I to się nam udało. A i przejść obok – nie pochłonął nas.
w supermarkecie można zrobić grę na każdy temat, trzeba
tylko pomyśleć.
KR: Może problem tkwi w tym jak ludzie są ostatnio zaPP: W supermarkecie można znaleźć wszystko, co jest w biegani i jak traktują te zakupy. Oczywiste jest to, że w
konkretnym regionie kraju, no prawie wszystko, dzięki zwyczajnym robieniu zakupów nie ma nic złego, ale nietemu można przedstawić kilka obszarów na raz.
którzy zaczęli je traktować jak formę spędzania wolego
czasu..."Pracowaliśmy ciężko cały tydzień, przychodzi
Rz: Czy zakupy w kontekście turystycznym miały czegoś upragniony weekend i wreszcie należny wypoczynek
nauczyć uczestników? Mieliście jakiś ukryty cel?
w...hipermarkecie" Myślę, że my - harcerze, wędrownicy
powinniśmy naszym działaniem pokazywać, że jest mnóUS: Nie. To był tylko rodzaj formy przedstawienia proble- stwo alternatywnych form aktywnego wypoczynku oraz,
mu. Miało to być ciekawe, nowe zetknięcie się z turystyką. że warto czasem "wypaść" z ciągłego zabiegania i spróboCel był jasny, przypomnieć, że turystyka to fajna rzecz, a wać dostrzec piękno, które nas otacza, małe cuda dnia co„cel uświęca środki” (w tym wypadku środki też były faj- dziennego.
ne). Przede wszystkim to był wyczyn dla nas jako instruktorów – wymyśleć coś takiego – za co dziękuję moim Rz: Jak wyglądały Wasze przygotowania do zorganizowawspółorganizatorom.
nia tej małej imprezy?
PP: Celem zabawy przede wszystkim integracja wędrowni- US: Zrobienie listy zakupów, odpisanie kodów, sprawdzeków, a także zapoznanie ich z różnymi regionami Polski.
nie w przewodniku kodów i stworzenie hasła. Proste gdyby nie nasz zawikłany świat konsumenta:( kody kreskowe
Rz: Wędrowników cechuje aktywna postawa wobec ota- na produktach zmieniały nam się z dnia na dzień (nawet w
czającego ich świata. Ważną dla nich rolę odgrywa samo- samym dniu gry) i to nam trochę dodało pracy.
dzielne poznawanie świata, kierują się zasadą: Wędrujemy
przez świat po problemach, do człowieka. Czy weekendo- Rz: Jaki był przebieg gry?
we robienie zakupów uważasz za problem, który dotknął
naszą społeczność?
PP: Harcerze byli w trakcie zakupów, ich zadaniem było
odnalezienie odpowiednich produktów po przez skojarzePP: Często wchodząc do sklepu wpadamy w wir zakupów nia z danym regionem, następnie musieli odczytać odpoi bez opamiętania kupujemy to co wpada nam w dłoń, wiednią liczbę z kodu kreskowego, co pozwoliło im ułożyć
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
9
hasło. Hasło miało zachęcić wędrowników do sięgnięcia -oj atmosfera… super, dużo humoru, naprawdę mi sie podobało.
po przewodnik turystyczny.
- moim zdaniem... gra była świetna ... znaczy... było barUS: Patrol dostawał zaszyfrowaną listę zakupów (zagadki, dzo fajnie .. dużo się uśmiałam i jednocześnie wszystko
rebusy, alfabet morse`a) i po odszyfrowaniu mieli znaleźć było na takim luzie..nie tak na łapu capu żeby tylko zwyprodukt na półce i odpisać ostatnie 4 cyfry kodu. Cyfrom ciężyć.
tym odpowiadał kolejno: strona (dwie pierwsze cyfry),
wers (trzecia cyfra) i litera od lewej (czwarta cyfra), w odpowiednim przewodniku. W ten sposób otrzymali 6 liter,
które na końcu trzeba było wpisać w hasło (zapobiegało to
wcześniejszemu odczytaniu hasła), czyli tekst piosenki
„
W
e
w
t
o
r
e
k
w schronisku” z pozjadanymi literami :)
Rz: Ilu wędrowników pojawiło się na imprezie?
Rz: Czy mieliście jakąś śmieszną przygodę?
- Tak mięliśmy przygodę z konserwą… wskazówka była
taka : rogacz zmielony ugotowany i upieczony- no to szukamy przez 10 minut pasztetu z dziczyzny(chociaż dzik to
nie rogacz). No więc mówimy komu trzeba, że są tylko
p
a
s
z
t
e
t
y
z drobiu np. z indyka. Dowiadujemy się, że takie pasztety
mogą być. Zdziwieni mówimy: ale przecież indyk to nie
rogacz? I co słyszymy? : jak to nie?
US: Trzy patrole po 4 osoby: miało być więcej ale ze
względu na matury zostaliśmy w tak skromnym gronie.
- Jakaś przygoda? No przygoda była, bo w sumie nigdy nie
biegałem po hipermarkecie i nie zapisywałem kodów kreRz: Czy imprezę uważacie za udana?
skowych :D. No i można było coś na degustacjach zjeść
sobie :D.
KR: Było "inaczej", było wesoło, było trochę rywalizacji,
współpracy, logicznego myślenia, kojarzenia faktów, Rz: Mięliście jakieś problemy, nikt z ludzi nie pytał się co
a wszystko w otoczce reklamowania turystyki, górskich robicie? W końcu mundury harcerskie przyciągają uwagę?
wycieczek, odwiedzania ciekawych miejsc - tak, uważamy
- Problemów nie było żadnych, byliśmy bez mundurów.
imprezę za udaną
US: To był taki eksperyment i do końca nie wiedzieliśmy
czy wyjdzie i czy będzie się podobał. My jesteśmy zado- -Staraliśmy się nie zdemaskować, biegaliśmy po prostu z
w
o
l
e
n
i koszykiem i udawaliśmy, że nie możemy się zdecydować
i juz dziś zapraszamy na kolejną grę turystyczną na Dwor- na jakiś produkt.
cu Głównym w Krakowie :)
Rz: Pytaliście kupujących o pomoc?
Rz: Kilka słów do uczestników…
-Niee… wszystko sami…
KR: Bardzo dziękujemy wędrownikom z Prerii i Swaroży- Rz: Czy Twój patrol zajął jakieś miejsce?
ca za przybycie i zaangażowanie! Mimo, że było nas niewiele to wszyscy byli chętni do działania:) Dla takich ludzi -No.. my wygraliśmy!
chce się coś robić - wędrujmy razem, dalej do przodu. Do
zobaczenia na harcerskim szlaku!!
Rz: Czy było coś co Wam się nie spodobało?
Wiemy już skąd wziął się pomysł na grę, dlaczego na
miejsce zabawy wybrano akurat supermarket, poznaliście
także wrażenia organizatorów. Zapytajmy zatem wędrowników- uczestników Gry Turystycznej o ich opinie, bo to
przecież oni zostali poddani eksperymentowi i uczestniczyli w innowacyjnej grze.
Rz: Jaka była atmosfera? Jak oceniacie pomysł?
- Atmosfera ok., pomysł super, niestety było troszkę niedociągnięć, ale generalnie było fajnie.
- Pomysł bardzo fajny, ale średnio mi się podobało.
- Moim zdaniem pomysł super, w sumie fajnie było.
- hmm.. no wiemy gdzie szukać jakich produktów w Tesco
(żartobliwie i z uśmiechem)
10
- było bardzo fajnie i ciekawie...nie podobało nam się tylko to, że organizatorki się spóźniły i nie wszystkie kody
kreskowe miały dobrze spisane…
- przyszło mało ludzi z innych środowisk, gdyby nie Swarożyca to gra by się nie odbyła, bo oprócz nas były tylko
trzy osoby grające.
Rz: Chcielibyście coś powiedzieć organizatorom?
-Uważam, że powinniśmy częściej organizować takie gry,
ponieważ pomysł naprawdę niesamowity. Naprawdę RESPEKT za pomysł, następnym razem zróbcie grę dla
większego grona.
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
US: Już dziś zapraszam Was na kolejną innowacyjną Grę jedną z najważniejszych idei skautingu.
Turystyczną, tym razem na Dworcu Głównym w Krako- W ramach ciekawostki dołączam do artykułu treść francuw
i
e
! skiego Przyrzeczenia Skautowego:
„Sur mon honneur, avec la grace de Dieu, je m’enagage
Dziękuję Wam wszystkim z osobna za poświęcony czas na a servir de mon mieux Dieu, l’Eglise et la patrie; a aider mon
rozmowę tą gadulcową, jak i telefoniczną oraz za Wasze prochain en toutes circonstances, a observer la Loi des
Guides.”
duże zaangażowanie. □
“Na mój honor, z łaską Bożą, przyrzekam robić wszystko,
rzecznik żeby służyć Bogu, Kościołowi i memu krajowi; pomagać
zawsze innym, przestrzegać Prawa Skautowego. □
*****
F
JEDEN ŚWIAT, JEDNO
PRZYRZECZENIE –
UN MONDE, UN ENGAGEMENT
rancja jest krajem o największej ilości organizacji
skautowych na świecie, bo na jej terenie działa ich ok.
80!!! Francuscy skauci sami piszą, że „trudno odnaleźć się
w tej ogromnej dżungli chcąc wybrać odpowiednią dla
siebie organizację.” Spośród nich wszystkich zaledwie 10
jest akceptowanych przez Francuskie Ministerstwo Młodzieży i Sportu (Le Ministre Francais de la Jeunesse et des
Sports), natomiast 6 spośród tych 10. przez Federację
Skautingu Francuskiego (La Federation du Scoutisme
Francais) – organ na wzór naszej Głównej Kwatery. Te
właśnie organizacje należą do WOSMu (Organisation
Mondiale du Mouvement Scout - OMMS) oraz WAGGGSu (Association Mondiale des Guides et Eclaireuses AMGE). Wszystkie te organizacje są apolityczne, jednak
istnieje podział religijny np. Eclaireuses et eclaireurs de
France (EEDF) największa z wszystkich francuskich organizacji jest stowarzyszeniem katolickim, natomiast Scout
de France (SDF – Skauci francuscy) nie utożsamiają się z
żadną religią. Oprócz nich istnieją także organizacje Skautów Izraeliskich oraz Muzułmańskich. Jeśli chodzi o strukturę tych organizacji różnią się między sobą, ale jedno jest
pewne: jest zupełnie różna od naszejJ Jeśli chodzi o to w
jakich sposób dzieli się harcerzy to wygląda to następująco:
harcerze od 6 do 8 lat są nazywani :”chochlikami” (les lutins)
od 8 do 11 – „wilczki” (les louveteaux)
od 11 do 15 – harcerze (les eclaireurs)
i od 15 do 19 – harcerze starsi (les aines)
We Francji nie wyróżnia się czegoś takiego jak stopnie
harcerskie jest jednak w pełni realizowany system sprawności. Przed skautami stoi mnóstwo zadań, projektów, które realizują podczas swoich spotkań oraz weekendów. Wyjeżdżają także podobnie jak my na obozy podczas wakacji.
Niestety większość uważa, że tak przytłaczająca liczna
organizacji (80!) nie wpływa dobrze na działalność skautów we Francji, ponieważ spowodowała ona brak spójności działań. Sami zastanawiając się nad słowami Baden –
Powella, iż: „Każdy skaut powinien być bratem lub siostrą
dla innych skautów” stwierdzają, że Francja może zatracić
dh Ania Włodarz
*****
Kurs Kadry Kształcącej
WARSZTATY DLA DRUŻYNOWYCH
Weekend w Zabierzowa.
J
uż minęły. Nikt się nie spodziewał, że tak szybko i tak
przyjemnie. Wydaje się, że dopiero co zajechaliśmy na
miejsce. Słoneczna pogoda nie odstępuje nas na krok i tak
pozostanie przez cały weekend.
Po szybkim rozgoszczeniu się w niewielkiej zabierzowskiej szkółce i apelu powitalno-organizacyjnym jesteśmy
wołani na zajęcia integracyjne. Odbędą się przed szkołą,
jest nas ok. 40 osób, zatem trawiaste boisko zapewni każdemu odpowiednią ilość miejsca. Na początku w kręgu
każdy stara się zapamiętać w kolejności mnożące się imiona wszystkich uczestników, później znana „pajęczynka”
i rozplątywanie rąk. Kolejna zabawa przerodziła się w
zdrową rywalizację. Podzieliliśmy się na kilka grup i zaczęły się szalone biegi. Każdy posiadał swój numer i musiał zdobyć jakiś przedmiot dla swojej drużyny.
A nie było łatwo bo trawa śliska, a wejścia do kręgu ciasne. Wszyscy krzyczeli i dopingowali „swoich” – wyzwalali pozytywne emocje – dzięki temu każdy mógł uwolnić
się od smutków i stresów zeszłego tygodnia i otworzyć się
na nową weekendową przygodę harcerską.
Szybka kolacja i zajęcia czas zacząć...
Tym razem warsztaty są organizowane pod hasłem
„Atrakcyjne Formy Pracy”.
Każdy pion harcerski rozchodzi się z prowadzącymi do
swoich sal. Wiemy, że będzie dużo pracy, dużo nowej wiedzy jak również - dużo zabawy! Bo tym razem każde zajęcia bardziej niż zwykle obfitują w dynamiczne tempo pracy i różnorodność form, dlatego też wydają się nam po
dwakroć ciekawsze. Tematami wodzącymi po wszystkich
p i o n a c h
s ą :
Z a c i ą g
i atrakcyjne pomysły na pozyskiwanie ludzi do drużyny;
Promocja drużyny – Internet, ulotki, gazetki, itp.; Sposoby
pozyskiwania środków na atrakcyjną działalność, „Jak cię
widzą, tak cię piszą”, czyli autoprezentacja. Można było
się też załapać na zajęcia z tematu: Współpraca ze szkołą;
Jak działa referat oraz wymiana zagraniczna, akcje zagra-
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
11
RÓŻNOŚCI
niczne harcerzy.
Wybrane tematy są bardzo ważne, skłaniające do głębokich przemyśleń i solidnych przygotowań w działaniu, na
szczęście organizatorzy warsztatów uczynili je łatwymi do
przyjęcia i nie takimi strasznymi jak się początkowo wydawały. Każdy przełykał z łatwością kolejne pigułki wiedzy i
s
z
e
d
ł
z uśmiechem na następne zajęcia. Warto też zauważyć, iż
elastyczność prowadzących była zaskakująca. Jeżeli
uczestnicy chcieli zajęcia na dworze, w słoneczku ... wystarczyło tylko zgłosić i jak porzekadło głosi - „Mówisz i
Masz”.
Jednym z przyjemniejszych elementów takich
warsztatów są wspólne posiłki. Początkowo były przewidziane dla każdego pionu z osobna. Niestety nic z tego nie
wyszło. Gdy tylko okazało się, że wszyscy mieszczą się
przy wspólnym stole, tak już chcieli jeść. Takie spotkanie
przy kawce czy herbatce, zapewnionej nam przez kadrę
warsztatów, sprzyjają wymianie wrażeń, informacji, różn y m
ś m i e s z n y m
s y t u a c j ą
i oczywiście zacieśnianiu więzów przyjaźni. Wszyscy rozmawiają ze wszystkimi, każdy ma coś do powiedzenia na
taki czy inny temat, a temu wszystkiemu wtóruje brzęk
sztućców, kubków i menaszek. I tylko człowiek stojący z
boku mógłby stwierdzić, że to jeden wielki chaos. A tak
naprawdę te dyskusje rządziły się swoimi wewnętrznymi
zasadami i regułami.
I nagle (jak zawsze) słychać gwizdek. Oboźny warsztatów
– druh Staszek – ogłasza ostatnie minuty do zajęć.
- Mundurowe? – słuchać zewsząd dochodzące pytanie. A
na nie odpowiedź była różna. Jak chciał przygotowujący
zajęcia, tak mieli przyjść ubrani uczestnicy.
Smutne jest to, że nawet we własnym gronie, gdzie nie
jesteśmy narażeni na komentarze i przykrości z zewnątrz z
niechęcią wkładamy mundury. Gdy tylko któraś grupa metodyczna miała go założyć, zaraz rozlegały się głosy niezadowolenia. Dlaczego?? Ciężko to zrozumieć. Mundur jest
jak nasza druga skóra, jeżeli my się go wstydzimy i z niechęcią go zakładamy to co dopiero harcerze z naszych drużyn? Czyż jako drużynowi nie powinniśmy dawać przykładu?
Kolejna atrakcją było zwiedzanie Zabierzowa.
Oczywiście już każdy dojeżdżający autobusem czy pociągiem, trochę zwiedził, ale teraz udaliśmy się w zupełnie
inną stronę – na obiad. Gdy tylko druhna Ewelina dała
znak do wymarszu ku restauracji, wszystkim poszerzyły
się uśmiechy, a 30 minutowa wędrówka tylko wzmogła
nasze apetyty. Tym sposobem porcje obiadowe znikły w
oka mgnieniu i mogliśmy wracać. Większość z nas skorzys t a ł a
z
l u z u
c z a s o w e g o
i „uciekła” na lody do centrum. I szybki powrót do szkoły.
Część zajęć prowadzili uczestnicy kursu kadry kształcącej.
Wszystkie te zajęcia mieli na zaliczenie, więc grono
uczestników przyjęło ich z życzliwością. Pomimo iż stres
dławił kursantów nikt się nie zawiódł i zajęcia minęły
12
przyjemnie i bez większych problemów.
W końcu włożyli dużo pracy w przygotowanie zajęć, dlatego nikt się nie zawiódł.
Piątek, sobota, niedziela... i do domu. Czy czegoś nowego się nauczyliśmy?
O tak!!!. Wraca z nami wiele nowych wiadomości, pomysłów na dalszą działalność, ale też wspomnień. Wiele też
mamy nowych numerów telefonów od znajomych. I jak
zwykle na koniec, wszyscy obiecują pojawić się na jesiennych warsztatach. Znane i nieznane twarze przemieszają
się ponownie by razem rozpocząć kolejną weekendową
przygodę harcerską. □
Recepta
15 MINUT Z ŻYCIA ZBIÓRKI.
Dwie druhny.
- Co robisz??
- Proszę?
- Pytałam co robisz?
- Szukam natchnienia.
- Do czego?
- Do artykułu do AdAstry.
- Do którego?
- No jak to nie wiesz? Nie czytasz naszego miesięcznika?
Skandal!! – śmieje się.
- Nie no oczywiście, że czytam – odpowiada dobrze mi
znana instruktorka– ale tylko humor i spis treści. Na resztę
nie mam czasu.
- No to pięknie! A ja się dla ciebie tak staram! Nie doceniasz mojego trudu!
- Dla mnie?
- Tak dla ciebie!
- To czemu nie widzę dedykacji?
- O, jaka ty zachłanna jesteś, jeszcze ci dedykację mam
pisać? Może wierszem?
- Może być, ale nie koniecznie, za to koniecznie na okładce.
- Jasne już biegnę.
- To o czym będziesz to pisać?
- Nie wiem, może o tym co teraz gadamy.
- Co? Żartujesz?
- No oczywiście, że żartuję – zapewniam – oglądam kronikę szczepową, może przypomni mi się cos śmiesznego ze
spotkań i wyjazdów, bo jakoś na zbiórkach dziwnie spokojnie było ostatnio i cicho.
- Tak? A co robiliście?
- Szyfry i tym podobne.
- Szyfry? No, to faktycznie dziwne, że było cicho. Taa…
- Ha, ha, Śmiej się śmiej.
- A ile tych zbiórek miałaś.
- 3.
- Aż tyle?
- No przecież nie same szyfry były. Cały cykl na utrwalenie starych i nowych, a na końcu wprowadzenie do samarytanki.
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
- I takie nudy były, że nie masz o czym pisać?
- Nie nudy tylko skupienie!! To nie są zuchy przy których
trzeba ciągle skakać.
- Nie skaczemy cały czas!!
- Wiem - pełzacie, pamiętam na obozie jak pełzały i udawały, że są robakami które zjedzą cała ściółkę leśną.
- Nieprawda! A w ogóle to co ty wiesz o zuchach!
- Tyle samo ile ty o harcerzach starszych panieneczko.
- A właśnie, że wiem!
- Tak? A co?
- Są harcerzami chodzącymi do gimnazjum. Nie! Do szkoły średniej. Do gimnazjum?
- Dobrze ci idzie kontynuuj – tłumie śmiech.
- Maja Prawo Harcerskie, a nawet Przyrzeczenie.
- Brawo.
- Jeżdżą na rajdy i biwaki. Dostają Krzyż Harcerski. Widzisz ile wiem?
- I to jasno widzę, więcej niż ja, jak nic.
- O wiem jeszcze, że rzucają się na jedzenie jak by nie jedli od miesięcy.
- I to jedzenie jest zawsze zimne, bo zuchy za długo jedzą.
I zajmują jadalnie.
- No i bardzo dobrze wam tak.
- O mam myśl, może zrobimy wspólną zbiórkę?
- Że co? Słoneczko przygrzało?
- Nie czemu?
- Bo takie bzdety wygadujesz.
- Nie, może być fajnie, w ramach zacieśniania więzów.
Międzyśrodowiskowych oczywiście.
- Oczywiście, że nie!
- Czemu? Można by też innych zaprosić chętnych.
- No dobra, ale ty to przygotujesz.
- Nie ty.
- Co? Czemu ja?
- Bo masz większą wiedzę na temat zuchów i harcerzy
starszych, niż ja kiedykolwiek posiądę. Dlatego plan tej
zbiórki wole zostawić specjaliście.
- Ty szujo…
- E tam, wydaje ci się. A teraz zróbmy mi proszę kanapkę,
bo nie jadłam od miesięcy! □
nasz młody Baggins, kiedy został pojmany przez Faramira
był jeszcze zabrany do Osgiliath, czego w książce nie było.
Ale w końcu reżyser chciał pokazać ruiny miasta. Ale Nazgul to było nieporozumienie. Kiedy król Theoden ewakuował mieszkańców Edoras do Helmowego Jaru została
stoczona walka z orkami, którą reżyser sobie wymyślił ot,
żeby było ciekawiej, ale w tym miejscu zgadzam się z nim.
W ostatniej części trylogii zbulwersował mnie czas
i miejsce zabicia Sarumana. Wg filmu został zabity przez
Grimę, a potem spadł na koło i wtedy wypadł mu palantir,
a Gadziego Języka zabił Legolas. Wg książki Saruman
zginął na samym końcu w Shire z ręki swojego sługi, ale
tego zabili hobbiccy łucznicy. Nie spodobało mi się też, że
Denethor chciał spalić siebie i syna Faramira w wieży Ect
h
e
l
i
o
n
a
,
a w książce chciał to zrobić na Ulicy Milczenia. Także pominięcie Beregonda i jego syna Bergila, który oprowadził
Pippina po Minas Tirith. Przedostatnią sprawą pominiętą
przez Petera Jacksona były Domy Uzdrowień i urzędująca
w nich siostra Ioreth, gdzie Merry przebywał po Bitwie na
polach Pelennoru. Wg książki z powodu rany nie pojechał
pod Czarną Bramę z Armią Zachodu (choć bardzo tego
pragnął), ale reżyser to zmienił i wysłał go tam. Ostatnim
detalem zmienionym jest odgryziony palec Froda w książce był to środkowy, a w filmie wskazujący.
Peter Jackson zrobił bardzo wiele zmian, ale akcja
i fabuła i tak zostały wierne powieści i moim zdaniem jest
to jedna z najlepszych ekranizacji. A już niedługo (za ok.
dwa lata) adaptacja filmowa "Hobbita" ciekawe co Sam
Raimi zmieni i czy ten film będzie tak dobry jak trylogia.
□
Merenwen.
*****
KREACJA IMAGINACJA
Dnia 24 lutego 1331 DW „Ranowie” wybrała się do
Bunkra Sztuki na wystawę Wojciecha Doroszczuka
„REISEFIEBER”.
Recepta Wystawa, która miała pobudzić nasze zmysły, połechtać
naszą wrażliwość oraz zaspokoić nasz głód doznań arty*****
stycznych okazała się fatamorganą. Kreacja i imaginacja,
ULTURA
którą chciał zaprezentować autor była dla nas trywialnym
stadium ludzkiej egzystencji.
Jedyne co nas ujęło, sprawiło, że nasze horyzonty uległy
Władca Pierścieni
poszerzeniu, rozlały się niczym deszcz po suszy w naszej
KSIĄŻKA A FILM
duszy, była forma jaką ten młody, jeszcze niekompletnie
uformowany artysta nam zaprezentował.
Zapewne każdy z nas oglądał w kinie, lub w telewizji Reasumując wydaliśmy 3 zł. □
trylogię ''Władca Pierścieni”, ale czy ktoś zastanawiał się,
jakie różnice są między książką a filmem?
Edyta Wołoszczakiewicz
Takich różnic, pominięć, a także wiele dodatków jest
& Dorota Siekaniec
wiele. Zaczynając od początku. W "Drużynie Pierścienia"
*****
Peter Jackson pominął pożegnanie Froda przez Toma
Bombadila i Złotą Jagodę. Następnie zamienił Glorfindela
CARLOS RUIZ ZAFON „CIEŃ WIATRU”
na Arwenę, co moim zdaniem jest niedorzeczne.
W "Dwóch Wieżach" nie spodobało mi się bardzo, że
K
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007
13
Barcelona, budzi się kolejny dzień. Dla młodego
chłopaka wydawał się zwykłym dniem, a jednak...
Nasz młody bohater wybrał się na spacer w niezwykłe
miejsce ze swoim ojcem. Celem ich podróży okazało się
miejsce wypełnione książkami. Tam chłopiec miał sobie
wybrać jedną z nich zgodnie z tradycją rodzinną. Długo
szukał by wybrać tę jedną, jedyną książkę. W końcu znalazł ją. Książka ta zwróciła jego uwagę-ta jedna ....wśród
tylu....kto był jej autorem...po kilku latach chłopiec się tym
zaciekawił. Chciał dowiedzieć się czegoś więcej na temat
autora, książki, tego jak powstała i tak zmieniło się jego
życie...Jedna książka, która potrafi zmienić życie. □
CHA- CHA –CHA
Jedna osoba kładzie się na ziemi na plecach. Następna osoba kładzie się tak, aby swoją głowę mieć na brzuchu poprzednika i tak kolejne osoby. Potem pierwsza osoba mówi
„cha”, kolejna ”cha cha” i tak dalej aż jakaś osoba nie zacznie się śmiać, wtedy zabawa zaczyna się od początku.
Zabawa kończy się, gdy ostatnia osoba wypowie tyle razy
„cha cha…” ile wychodzi z kolejności (ilości uczestników).
Polecamy ;)
OKRĘTY
Joanna Siekaniec
& Magda Lipeńska
*****
Ekipę dzielimy na 2-3grupy. Osoby stają jedna za drugą
w rzędzie i trzymają swoje ręce na ramionach poprzednika.
Wszyscy mają zamknięte oczy oprócz ostatniej osoby, która steruję „okrętem”. Utrudnienie polega na tym, że nie
można nic mówić, a kierunek, w którym ma się udać
WŁADCY MUCH
„okręt” zostaje przekazany poprzez poklepanie osoby
przed nami na tyle wcześniej, aby informacja ta doszła do
pierwszej osoby prowadzącej „okręt”. Okręty nie mogą się
Niesamowity
z e
s o b ą
z d e r z a ć ,
serial animowany,
w
trakcie
zabawy
można
zmieniać
prowadzących i sterowktóry podbija serca
ników
„okrętów”.
młodocianych ludzi. Preferowany jest jednak przez młodzież, która poszerza swoje intelektualne horyzonty po- SAŁATKA OWOCOWA
przez niecenzuralne bajki. Chcąc w ten sposób udowodnić
niezaprzeczalny fakt swojego rozwoju. Opowiada on o Uczestnicy siadają w kręgu na pieńkach, jedna osoba nie
grupie niedorozwiniętych przyjaciół, którzy pragną zdobyć ma miejsca w kręgu, więc staje w środku. Każdy z graczy
wymyśla sobie nazwę owocu. Osoba w środku chcąc zająć
świat.
Jednym z głównych bohaterów i największym ulubieńcem miejsce kogoś z kręgu mówi nazwę owocu, wtedy wywomłodzieży jest Czesio, który rozśmiesza wszystkich swoim łany ”owoc” musi zmienić miejsce. Gdy krzyknie się
zabawnym głosem i ułomnością umysłu. Bohaterowie co- „Sałatka owocowa” wszyscy muszą zmienić swoje miejdziennie uczestniczą w zajęciach szkolnych prowadzą sca. □
zwykłe życie nastolatków. No prawie zwykłe ;]
Kinga Zając
Pomimo dość późnej pory emisji i nieocenzurowanego
*****
języka śmiało możemy zachęcić was do oglądania i naśladowanie poczynań młodych władców much. □
Paulina Dyttwach (Daisy)
SZEF KUCHNI POLECA
*****
SAŁATKA OWOCOWA
SKRZYNIA Z POMYSŁAMI
Potrzebne składniki:
1 galaretka wiśniowa
zabawy
7 plastrów ananasa
DENTYSTA – SADYSTA
2 banany
200 ml śmietany 30%
Wszyscy siedzą w kręgu, jak najbliżej siebie. Sąsiadujące 2 łyżeczki cukru waniliowego
osoby zaplatają swoje ręce i nogi. Od tej chwili tworzą
s
z
c
z
ę
k
ę
z zębami. Jedna osoba spoza kręgu jest dentystą i wyrywa Sposób wykonania:
ząbki. Ząb, który zostanie wyrwany zostaje pomocnikiem
Galaretkę wiśniową rozpuścić w ¾ szklanki gorącej
dentysty i razem z nim wyrywa resztę. Pozostałe zęby zbli- wody. Następnie ostudzić, schłodzić w lodówce i gdy
żają się i łatają „ubytek”. Gra kończy się, gdy dwa ostatnie stężeje pokroić ją w kostkę.
zęby zostaną rozdzielone.
14
MIESIĘCZNIK HUFCA ZHP KRAKÓW-PODGÓRZE
AdAstra 5 (60) maj 2007

Podobne dokumenty