Nr 3/2008 - Polska Partia Narodowa
Transkrypt
Nr 3/2008 - Polska Partia Narodowa
PIERWSZA NA ŒWIECIE GAZETA WSPÓ£REDAGOWANA PRZEZ POLAKÓW I ¯YDÓW! KLÊSKI ORGANIZACJI ¯YDOWSKICH W S¥DOWYCH PROCESACH PRZECIWKO LESZKOWI BUBLOWI RAPORTY Z PROCESÓW Nr 3(4)/2008 Indeks 23740x ISSN 1898-6382 Cena 9,90 z³ (w tym VAT 7%) dwumiesiêcznik lipiec-sierpieñ 2008 ROK II LESZEK BUBEL-SANHEDRYN 3:1 CZY RABIN SCHUDRICH TUSZOWA£ BÓJKÊ ZE SKUTKIEM ŒMIERTELNYM W RYCHWA£DZIE W 1992 r.? (cz. 2) Od 1992 roku, kr¹¿¹ po ¿ydowskich œrodowiskach w Polsce ró¿ne wersje opowieœci, dotycz¹cych wydarzeñ w Rychwa³dzie k/¯ywca. Ponoæ grupa m³odych ¯ydów przebywaj¹ca wówczas w tamtejszym dworze na obozie szkoleniowym pod okiem rabina Schudricha, wda³a siê podczas alkoholowej libacji w miejscowej knajpie w bójkê z miejscowymi Polakami. Efektem tej bójki mia³a byæ œmieræ miejscowego Polaka. Wystraszeni m³odzi ¯ydzi uciekli do dworu i zapoznali z sytuacj¹ szefa obozu. Ten nakaza³ sprawcy szybki powrót do Warszawy s³u¿bowym samochodem. A sam zaj¹³ siê tuszowaniem sprawy. Postanowiliœmy wiêc sprawdziæ na miejscu w Rychwa³dzie, ile jest prawdy w tym, o czym od lat mówi siê szeptem tak¿e w Warszawie. Fotoreporta¿ z naszego dziennikarskiego œledztwa na str. 6-7. „KOSZERNE” OSZUSTWA Koszerna ¿ywnoœæ w Polsce W NUMERZE M.IN.: CHCEMY ZORGANIZOWAÆ REFERENDUM W SPRAWIE TZW. RESTYTUCJI MIENIA ŒMIERÆ WILDSTEINA NIECH ¯YDZI ZBUDUJ¥ POMNIK POLAKOM RATUJ¥CYM ¯YDÓW O OBRZEZANIU KTO SKORZYSTA£ NA MARCU 1968 r. LITWA: „OCALALI Z HOLOKAUSTU” OSKAR¯ANI O ZBRODNIE WOJENNE EKSPLOATACJA USA PRZEZ ¯YDÓW POLSCY NARODOWCY JAK ¯YDZI-ORTODOKSI? Ofiara bójki Józef Cholewka, zdjêcie z nagrobka. PÓ£NAGIE ¯O£NIERKI REKLAMUJ¥ IZRAEL „TY ¯YDZIE, GONIÆ ¯YDKA” UKAZA£A SIÊ P£YTA ZESPO£U „BUBEL BAND” P³yta bêdzie do³¹czona jako bezp³atny dodatek do gazety „TAJEMNICE ŒWIATA” dostêpnej w sieci sprzeda¿y RUCH i KOLPORTER. W KIOSKACH OD 3 LIPCA. Najbardziej œmiesznym zjawiskiem w Polsce by³a produkcja wódki koszernej, któr¹ rozpocz¹³ Nisenbaum. Wódka koszerna to jest w ogóle jakaœ bzdura. Spirytus sam w sobie jest koszerny. Chodzi³o tylko o to, ¿eby zalegalizowaæ liniê produkcyjn¹. Na tej linii produkcyjnej, co jest koszerne, to jest stemplowane przez rabina. I to jest œwietny biznes. ZESPÓ£, KTÓRY SZOKUJE TEKSTAMI I MUZYK¥ cd. na str. 11 SEX PO ¯YDOWSKU Feministki, obroñczynie praw kobiet powinny podnieœæ medialny krzyk! Œroda, Senyszyn, Szczuka i inne!!! Boles³aw Szenicer ujawnia dyskryminacjê kobiet ¿ydowskich w seksie przez ich partnerów. str. 8 2 Nr 3/2008 SEZONOWY „PATRIOTYZM” Z okazji meczu pi³karskiego Polska–Niemcy na Mistrzostwach Europy, wyzwolono prawdziwy huragan niezmiernie powierzchownych, krótkotrwa³ych i prostackich wzruszeñ, które nazwaæ mo¿na „syndromem niedzielnego patrioty”. Media elektroniczne i pisane, œwiat polityki i biznesu, stara³y siê wycisn¹æ z tego sportowego wydarzenia maksimum korzyœci w³asnych przy zerowym zaanga¿owaniu siê w szczere i d³ugotrwa³e umacnianie polskoœci. Pisz¹c ten tekst, jestem ju¿ po dok³adnym prze¿uciu goryczy pora¿ki, która nie by³a u mnie zbyt wielka, bo z minionych tego typu wydarzeñ wysnu³em wnioski, ¿e czym wiêcej g³upich reklam z pi³karzami i wynajêtymi aktorami-kibicami, udaj¹cymi sztuczne uniesienie, tym smutniejszych rzeczy mo¿na siê póŸniej spodziewaæ na stadionie. Jest coœ niepowa¿nego i odpychaj¹cego w tym zgie³ku i jazgocie, kiedy obce banki, koncerny, operatorzy komórkowi i browary („narodowa” flaga piwa „Tyskie”) maluj¹ siê z okazji spodziewanych zysków reklamowych od góry do do³u na bia³o-czerwono, ³upi¹c nas i nasz kraj – tak¿e poprzez sprzeda¿ tych flag - bez grama wstydu i honoru. Mistrzostwa min¹, a krwiopijcy wyrzuc¹ swój „reklamowy patriotyzm” do kosza. Jeszcze bardziej cynicznie kupcz¹ sportowym patriotyzmem media, które z zasady zwalczaj¹ ka¿dy przejaw polskiej dumy narodowej i rozsiewaj¹ historyczne k³amstwa o Polakach. Kto jak nie Polsat i TVN robi³y prawdziwe kampanie promocyjne „S¹siadom” i „Strachowi” Jana Tomasza Grossa, przyjmuj¹c jego chore spojrzenie na Polskê jako dziejowy pewnik? To te stacje wojuj¹ z ka¿dym przejawem naszej obrony przed pazernym lobby ¿ydowskim, rozsiewaj¹ postawy kosmopolityczne i wyszydzaj¹ce polskie pochodzenie narodowe, to w nich dochodzi do antypolskich ekscesów w wykonaniu osobników w typie niejakiego Kuby Wojewódzkiego. Najpierw tarzaj¹ polsk¹ flagê w psim g..., ¿eby nastêpnie wymachiwaæ ni¹ z entuzjazmem, staraj¹c siê pod pretekstem sportowych emocji zagoniæ przed telewizory wiêksz¹ iloœæ piknikowych patriotów w celu nabicia sobie ogl¹dalnoœci. Pozwalamy we w³asnym kraju odgrywaæ takie szopki, a nastêpnie mamy pretensje, ¿e niemieckie media produkuj¹ filmiki o naszych kibicach, nieœmiertelnych z³odziejach samochodów i publikuj¹ subtelne kawa³ki w niemieckim stylu brukowca „Bild”, który dziêkuje nam za œwietne sprz¹taczki, bo futbolistów mamy – na tle Niemców - poni¿ej œredniej europejskiej. Z Podolskim i Klose dajmy sobie spokój, s¹ Niemcami i tyle. Tematem szczególnie za¿artej dyskusji by³y „krwawe” nawi¹zania do polsko-niemieckiej historii, zamieszczone w tabloidach „Fakt” i „SuperEkspress”, a maj¹ce w zamierzeniu podgrzaæ przedmeczow¹ atmosferê i nasyciæ psyche ma³o wyrobionego czytelnika tych gazetek, przyzwyczajonego do zdjêæ z por¹banymi siekierami ofiarami przestêpstw, wywalonymi na wierzch bebechami i z rozebranymi panienkami dla mi³ego kontrastu. Pikanterii temu zdarzeniu dodaje szczegó³, ¿e og³aszaj¹cy przed meczem z Niemcami nowy Grunwald brukowiec „Fakt” jest czo³owym na polskim rynku tabloidem niemieckiego koncernu Axel Spinger, zreszt¹ równie¿ w³aœcicielem przytaczanego „Bildu”. Z kolei dok³adna przynale¿noœæ kapita³owa „SuperEkspressu” - który uraczy³ gawiedŸ fotomonta¿em Leo Beenhakkera z ociekaj¹cymi krwi¹ g³owami niemieckich pi³karzy w d³oniach - pozostaje tajemnic¹, lecz czerpie on wyraŸne wzorce z niskich lotów prasy niemieckiej. Pojedynek na ma³o wybredne przytyki, wynikaj¹ce z poczucia wy¿szoœci, kompleksów i uprzedzeñ prawie zawsze prowokuj¹ Niemcy, ale w ostatnim przypadku, to trener Beenhakker przeprasza³ ich za radosn¹ twórczoœæ „Faktu” i „SE”, co stanowi³o z pewnoœci¹ niejak¹ przesadê. Jest coœ niezmiernie fa³szywego i schizofrenicznego w sytuacji, kiedy przez 19 lat wbija siê Polakom w mózgi, i¿ Niemcy to ich najwierniejsi przyjaciele i sojusznicy(bryluj¹ w tej k³amliwej propagandzie powy¿sze media), aby z powodu pojedynku pi³karskiego wracaæ do usprawiedliwionych, antyniemieckich w¹tków z historii Polski, co jest zreszt¹ chwilowe, poniewa¿ po wyciszeniu - w wyniku kolejnego lania „naszych” - medialnych bêbnów wojennych, ten sielski obraz polsko-niemieckiego pseudobraterstwa natych- miast wraca. Wa¿ne przestaje byæ, ¿e po meczu w Klagenfurcie gromady Niemców zaatakowa³y polskich kibiców, wydaj¹c okrzyki o koniecznoœci noszenia przez nas ¿ó³tych gwiazd Dawida na odzieniu i nie kupowania polskich towarów. WyobraŸmy sobie, co by by³o, gdyby z takimi tekstami ruszy³y na niemieckie grupy Polacy. Polskojêzyczne i germañskie(bo tak¿e austriackie) media opisa³yby rzesze polskich faszystów i antysemitów, bij¹cych niewinnych jak baranki kibiców niemieckich. „Gazeta Wyborcza” dosta³aby orgazmu z zachwytu i od razu znalaz³aby Niemkê zgwa³con¹ przez zwyrodnialca z polskim szalikiem na szyi. Na Mistrzostwach Œwiata’2006 w Niemczech atakowa³y nas równie¿ niemieckie bandy, podobnie teraz - ale Polsatu, TVN, polskojêzycznej prasy i mediów zza Odry, wcale to nie interesuje. Wszyscy rozp³ywali siê wtedy w zachwytach nad kulturalnym dopingiem weso³ych Polaków, którzy nastêpnie grzecznie dawali siê obijaæ po gêbach pijanym Hunom. Osobiœcie mam doœæ tego ¿a³osnego patriotyzmu z piwno-polsk¹ chor¹giewk¹, b³azeñsk¹ czapk¹ i reszt¹ tego jarmarcznego badziewia. Jeœli chc¹ nowego Grunwaldu, to niech go maj¹ - je¿eli nie na boisku (Zawiszy Czarnego i Skarbka z Gór w naszej dru¿ynie nie uœwiadczysz, mo¿e poza Borucem), to w ulicznym w starciu, gdy traktuj¹ nas jak „polaczków”. Po co bez tego zamiaru, by³o tam w ogóle jechaæ? ¯eby napiæ siê piwa, zobaczyæ jak Podolski przek³uwa kolejny balon z nierealnymi marzeniami i wreszcie daæ siê zniewa¿yæ i pobiæ? Ja dziêkujê i - jak dotychczas - nie mam zamiaru zaliczaæ takich wycieczek. Nie bêdzie Niemiec plu³ mi w twarz, a kiedy spróbuje, to nie prze¿yje. Niech tak myœl¹ i dzia³aj¹ umowni na razie „Szturmowcy Chrobrego”. Przed nami – nacjonalistycznym sztabem – rodz¹ siê strategiczne plany wy¿szego rzêdu; zamiany œwiadomoœci narodowej i wyrugowania z polskiego umys³u taniego germanofilstwa i sprzeciw wobec propagandowego przykrywania imperialistycznego parcia Berlina na Wschód, ludyczn¹ zabaw¹ pojednawcz¹ z pi³k¹ no¿n¹ przy nodze i urz¹dzaniem Grunwaldu od œwiêta w prasowej piaskownicy. Osobliwie obecna ekipa rz¹dowa widzi problemy kraju i ich rozwi¹zywanie jak prosty mecz pi³karski. Ekipa Donalda gra, a my na trybunach wiwatujemy i dmiemy w tr¹bki. Z tych i nastêpnych Mistrzostw Europy w futbolu, Platforma zrobi³a zagadnienie o kosmicznym znaczeniu dla Polski, gdy tymczasem nawet na tym skromnym polu dzia³alnoœci, PO nie odnosi ¿adnych sukcesów. Jest tylko ci¹g³e uprawianie politycznego show, obiecywanie gruszek na wierzbie i postêpuj¹ca klêska gospodarczo-spo³eczna. Futbol to symboliczny obraz rzeczywistoœci, w której dochodzimy do pewnego poziomu, a nastêpnie dostajemy baty od przeciwnika z wy¿szej pó³ki w rankingu, chocia¿ wmawiano nam, i¿ jesteœmy ekonomicznymi, wspólnotowymi i sportowymi tygrysami. To nieprawda, albowiem zrobiono z Polaków naród koci¹t, ³asz¹cych siê do niemieckiej (¿ydowskiej, amerykañskiej, brukselskiej) rêki z ³añcuchem na nasz¹ szyjê i kijem bejsbolowym dla pewnoœci wymuszenia pos³uszeñstwa - w wypadku buntu kociego stada. Lecz co koty mog¹ zrobiæ niemieckiemu czo³gowi? Zobaczyliœmy to na stadionie w Klagenfurcie i przed nim po meczu, widzimy codziennie u siebie w domu, bo kioski s¹ zawalone gazetami z niemieckim kapita³em, a na ka¿dym rogu rosn¹ niemieckie banki i hipermarkety. Ten Grunwald przegrywamy z kretesem, staj¹c siê po raz wtóry w historii ekonomicznymi, cywilizacyjnymi i kulturowymi parobkami panów z Niemiec. Co to powoduje? Sezonowy patriotyzm z okazji mistrzostw w pi³ce kopanej i popadanie w dalszy sen, kiedy siê koñcz¹; polski marazm i przekonanie, ¿e nic ju¿ nie mo¿na zmieniæ, ¿e ka¿dy Niemiec i ogólnie „Zachodniak” jest lepszy od nas w ka¿dym wzglêdzie – i dlatego trzeba mu s³u¿yæ, bo wtedy nape³nimy brzuchy i bêdziemy jeŸdziæ rozklekotanym z³omem z Bundesrepublik. Tak odczuwa ¿ycie zwierz¹tko z ryjem, a nie orze³ - jakby to uj¹³ Karol Borowiecki, g³ówny bohater „Ziemi obiecanej” W³adys³awa Reymonta. Polscy nacjonaliœci nie chc¹ zamieniæ siê w stado bydl¹t w niemiecko-unijnej zagrodzie. Mamy swoj¹ kulturê, cywilizacjê, tradycjê i honor, a ten ca³y zdegenerowany Zachód z Niemcami na czele, niech szlag trafi ! Robert Larkowski (11.06.2008 r.) ¯ydzi mesjanistyczni wrogami publicznymi w Izraelu ¯ydzi mesjanistyczni czuj¹ siê coraz bardziej zagro¿eni w Izraelu. S³owne ataki pod adresem przedstawicieli ruchu, nauczaj¹cego, ¿e Jezus by³ Mesjaszem obiecanym Izraelowi w Biblii, zamieniaj¹ siê nawet w brutalne akty terroru - donosi amerykañski tygodnik „Time”. Gazeta opisuje historiê pastora Davida Ortiza z ¿ydowskiej osady Ariel. Zanim ¿ydowski osadnik z nowojorskiego Brooklynu zosta³ wrogiem publicznym, cieszy³ siê powszechn¹ sympati¹. Dziêki powi¹zaniom amerykañskiego judeochrzeœcijanina, do ma³ej wioski na terytorium palestyñskim p³ynê³y œrodki finansowe od grup ewangelikalnych z USA i Niemiec. Wkrótce jednak jego dzia³alnoœæ, maj¹ca na celu zbli¿enie chrzeœcijan i ¿ydów, sta³a siê przedmiotem gwa³townej krytyki. Pojawi³y siê ulotki ostrzegaj¹ce przed „¿ydowskim kultem mesjanistycznym”, który ma rzekomo zmuszaæ wyznawców judaizmu do przyjêcia chrztu. Ktoœ zacz¹³ umieszczaæ zdjêcia pastora z adresem jego domu. 20 marca br. nieznana osoba zostawi³a paczkê pod drzwiami Otiza. Przesy³ka wygl¹da³a jak typowy upominek ze s³odyczami – podobny do tych, jakie otrzymuj¹ dzieci ¿ydowskie w œwiêto Purim. Paczkê otworzy³ 15-letni syn, Amel. Przy otwieraniu pakunku, wybuch³a bomba. By³a wype³niona gwoŸdziami, szpilkami i œrubami. Ch³opiec prze¿y³, ale lekarze wyci¹gnêli z jego cia³a ponad 100 metalowych elementów. Nastolatka czekaj¹ jeszcze bolesne operacje, polegaj¹ce na przeszczepiu skóry i wyci¹gniêciu z oka od³amów ³adunku. ¯ydów mesjanistycznych – wierz¹cych, ¿e Stary Testament i Nowy Testament s¹ przes³aniem Boga do ludzkoœci oraz nieomylnym przewodnikiem wiary i postêpowania – jest na ca³ym œwiecie oko³o 1,5 mln. W samym Izraelu mieszka ich od 6 do 15 tys. Jednak wielu ortodoksyjnych ¿ydów uznaje ich za zdrajców, którzy przy³¹czy- li siê do chrzeœcijañstwa – religii, przeœladuj¹cej, ich zdaniem, od wieków wyznawców judaizmu. Inni rabini widz¹ w ruchu mesjanistycznym czêœæ wiêkszego planu œrodowisk ewangelikalnych, które nawracaj¹c ¯ydów, chc¹ spe³niæ biblijne proroctwo i przyœpieszyæ ponowne przyjœcie Mesjasza. Ostatnio konflikty miêdzy radykalnymi przedstawicielami ortodoksyjnego judaizmu a judeochrzeœcijanami przybra³y na sile. W maju br. zastêpca burmistrza miasta Or Jehuda ko³o TelAwiwu, nale¿¹cy do ultra-ortodoksyjnej partii Shass, spali³ œwiête ksiêgi chrzeœcijañstwa w obecnoœci kilkuset uczniów ¿ydowskiej szko³y religijnej. Mia³a to byæ reakcja na rzekom¹ dzia³alnoœæ misjonarzy chrzeœcijañskich, nawracaj¹cych biednych etiopskich ¯ydów. Tak¿e ¿ydzi mesjanistyczni, ¿yj¹cy na pustyni Negev, twierdz¹, ¿e atakuj¹ ich studenci jesziwy, pod¿egani przez religijn¹ organizacjê Jad L’achem, której dzia³alnoœæ skupia siê na walce z chrzeœcijañskimi misjonarzami w Izraelu. „Time” przypomina, ¿e w paŸdzierniku ub.r. nieznani sprawcy podpalili za pomoc¹ bomb zapalaj¹cych jeden z koœcio³ów w Jerozolimie, a pod koniec 2007 r. niemieckiego turystê, wracaj¹cego z Betlejem, napad³a grupa agresywnych nastolatków ¿ydowskich. Po³amali oni drewniany krzy¿, z którym podró¿owa³ Europejczyk. W sprawie bomby w domu Otiza dot¹d nikogo nie aresztowano. Pastor nie zamierza jednak wracaæ do Nowego Jorku. „Jezus nie urodzi³ siê na Brooklynie. Urodzi³ siê tutaj. Zostajemy” – podkreœla. ¯ydzi, uznaj¹cy siê jednoczeœnie za wyznawców judaizmu i chrzeœcijañstwa, nosz¹ szale modlitewne (ta³esy z b³êkitnymi frêdzlami) i praktykuj¹ judaistyczne tradycje, ale wierz¹ tak¿e w Jezusa jako Mesjasza. Prawo cywilne pañstwa Izrael nie uznaje ¿ydów mesjanistycznych za ¯ydów. ród³o: KAI Za: PiotrSkarga.pl KOLEJNY SUKCES W S¥DZIE LESZEK BUBEL-SANHEDRYN 3:1 S¹d uniewinni³ Bubla w procesie za spoty Warszawski s¹d uniewinni³ Leszka Bubla od zarzutu „nawo³ywania do nienawiœci” w spotach wyborczych z kampanii referendalnej w sprawie akcesji Polski do UE. S¹d uzna³, ¿e mieœci³o siê to w ramach prawa swobody wypowiedzi. Prokuratura domaga³a siê dla oskar¿onego trzech miesiêcy wiêzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 500 z³ grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. 3 czerwca 2003 r. w TVP w bloku audycji referendalnych firmowane przez Bubla Polskie Stowarzyszenie „Nie dla Unii Europejskiej” wyemitowa³o spot, zaczynaj¹cy siê od has³a: „to im zale¿y, aby Polacy poszli do referendum”. Na ekranie przedstawiono wtedy brodatego mê¿czyznê w czarnym kapeluszu i czarnym p³aszczu. Mówi³ on: „przed wojn¹ 30 procent kamienic nale¿a³o do nas. Obecnie Polska przeszkadza skutecznie w rewindykacji naszego maj¹tku. Wierzymy, ¿e to siê zmieni po wejœciu Polski do Unii Europejskiej. Bêdziemy mogli odzyskaæ nasze kamienice i dlatego 7 i 8 czerwca mówimy tak dla Unii Europejskiej”. Nastêpnie na ekranie pojawi³ siê Bubel mówi¹cy, ¿e jest prezesem stowarzyszenia oraz redaktorem naczelnym gazety, która publikuje teksty na te- mat zagro¿eñ zwi¹zanych z przyst¹pieniem Polski do UE. Po napisie: „nie dla UE to tak dla Polski, co ka¿dy Polak powinien wiedzieæ o UE” nastêpuje s³owny komentarz reklamuj¹cy tygodnik Bubla - „Piszemy o sprawach, o jakich inni boj¹ siê nawet pomyœleæ”. We wtorek s¹d uzna³, ¿e wypowiedzi Bubla mieœci³y siê w ramach przys³uguj¹cego mu prawa swobody wypowiedzi, a wyemitowany spot nie zawiera³ „elementów nawo³ywania do nienawiœci”. W ocenie s¹du, zamiarem Bubla by³o „przedstawienie swoich racji politycznych”. Obroñca Bubla adw. prof. dr hab. Piotr Kruszyñski, w mowie koñcowej kilkakrotnie powtarza³, ¿e w demokratycznym kraju nie mo¿na nikomu zakazaæ g³oszenia swoich pogl¹dów, „nawet wtedy, gdy s¹ one kontrowersyjne i z którymi mo¿na siê nie zgadzaæ”. Sam Bubel twierdzi, ¿e spot wykorzystany w antyunijnej kampanii nikogo nie obra¿a³. Przed s¹dem powiedzia³, ¿e ma prawo do g³oszenia takich pogl¹dów, bo „jest politykiem i nie da sobie zamkn¹æ ust”. Po rozprawie nie kry³ zadowolenia z wyroku. „Cieszê siê, ¿e takie procesy siê odbywaj¹” - powiedzia³ PAP Bubel. CO Z T¥ POLSK¥ - dwumiesiêcznik ogólnopolski. Wydawca: Infopress Poland sp. z o.o. ul. Garibaldiego 4/20 04-078 Warszawa tel/faks (022) 810 44 47. E-mail: [email protected], strona www.coztapolska.info . Redaktorzy naczelni: Leszek Bubel i Boles³aw Szenicer. Gazeta jest otwartym forum dyskusyjnym, gdzie zderzaj¹ siê ró¿ne pogl¹dy i opinie, w celu dojœcia do prawdy i prawdziwego zbli¿enia pomiêdzy Polakami a ¯ydami. Nie zamykamy naszych ³amów nawet przed adwersarzami. Za wszelkie opinie wyra¿ane na ³amach gazety, odpowiedzialnoœæ prawn¹ ponosz¹ ich autorzy. Materia³ów nie zamówionych, nie zwracamy, zastrzegamy sobie prawo ich adiustacji, skracania oraz zmiany tytu³ów. P³acimy wg stawek obowi¹zuj¹cych w redakcji. Zastrzegamy sobie prawo ich publikowania w innych wydawnictwach. Korzystamy dla celów dydaktycznych z przedruków z innych mediów, zgodnie z obowi¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych. 3 Nr 3/2008 MOJE INICJATYWY OGÓLNOPOLSKIE REFERENDUM W SPRAWIE TZW. MIENIA PO¯YDOWSKIEGO I JEGO RESTYTUCJI NA RZECZ Z£ODZIEI ZE ŒWIATOWEGO KONGRESU ¯YDÓW Aby pomys³ takiego referendum poddaæ pod g³osowanie w Sejmie, trzeba zebraæ ponad 500 tys. podpisów. Jest to zadanie trudne, ale wykonalne. Wszystko bêdzie zale¿eæ od zaanga¿owania naszych Rodaków i umiejêtnego nag³oœnienia kampanii zbierania podpisów, w czym mam du¿¹ wprawê. Oczywiœcie Sejm ju¿ w pierwszym g³osowaniu odwali projekt zorganizowania referendum, bez wzglêdu na treœæ zawartego w nim pytania w sprawie tzw. restytucji. Jednak sam fakt wp³yniêcia projektu by³by g³osem, który strach by³oby w imiennym g³osowaniu odrzuciæ ka¿demu z pos³ów. Jest jeszcze wiele innych istotnych argumentów takiej akcji. Dlatego te¿ pracujemy w tej sprawie, oczekuj¹c wsparcia ze strony wszystkich zainteresowanych moim pomys³em. POMNIK POLAKÓW, KTÓRZY RATOWALI ¯YDOM ¯YCIE Nawet nie s³ysza³em, aby ktokolwiek wczeœniej powa¿nie wystêpowa³ z takim pomys³em. To zdumiewaj¹ce, ¿e i sami ¯ydzi na to nie wpadli. Dlatego te¿ bêdê szuka³ sojuszników do realizacji tego pomys³u. Pomnik powinien powstaæ w Warszawie, wy³¹cznie z pieniêdzy ¿ydowskich, od osób prawnych i fizycznych. Najlepszym dla niego miejscem by³by teren przylegaj¹cy do maj¹cego powstaæ w Warszawie Muzeum ¯ydów Polskich. Czy ktoœ pomo¿e w realizacji tego pomys³u? „POLSKIE” OBOZY ZAG£ADY W ostatnich dniach w kilku du¿ych gazetach w Europie i w Kanadzie znowu napisano o polskich obozach zag³ady, morduj¹cych ¯ydów w czasie II wojny œwiatowej. Wiemy, ¿e jakiekolwiek protesty przedstawicieli polskich palcówek dyplomatycznych, nic nie daj¹. Proceder szkalowania Polski trwa bez ¿adnych konsekwencji wobec oszczerców. Najwy¿szy czas, aby w tej sprawie wyda³ publiczne oœwiadczenie premier i prezydent Izraela oraz przewodnicz¹cy Knesetu. A¿ dziwne jest, ¿e fruwaj¹cy cyklicznie do Izraela prezydenci i premierzy R.P., tak ochoczo tam paraduj¹cy w jarmu³kach, nie zwrócili siê do ww. o wydanie oœwiadczenia. Mog³oby ono odnieœæ po¿¹dany choæby w czêœci skutek, jako, ¿e wiêkszoœæ mediów na œwiecie, jest w ¿ydowskich rêkach. Taki gest ze strony izraelskich w³adz by³by dowodem, ¿e nie inspiruj¹ oszczerstw wobec Polski i Polaków. ¯ydowskie organizacje w Polsce, tak ochoczo doszukuj¹ce siê wszêdzie antysemityzmu, tak¿e mog³yby pomóc w dojœciu do realizacji, jak¿e godnego uwagi pomys³u. Leszek Bubel [email protected] CENA GAZETY 9,90 z³ to zdaniem niektórych Czytelników wygórowana cena gazety. Proszê wzi¹æ jednak pod uwagê, ¿e gazeta jest ca³kowicie pozbawiona reklam, z których utrzymuj¹ siê wszystkie inne komercyjne tytu³y. W naszej sytuacji sprzeda¿ nie pokrywa³a kosztów druku. A przecie¿ do tego dochodz¹ koszty redakcyjne oraz reporterskich wyjazdów w teren. Ponadto gazeta ukazuje siê jako dwumiesiêcznik, wiêc wydatek 9,90 z³ w takim cyklu jest niewielki. S¹ to pocz¹tki tytu³u, który, jak informuj¹ nas Czytelnicy, z numeru na numer jest ciekawszy. Nie ustabilizowa³ siê jeszcze nawet nak³ad, a czêstotliwoœæ dwumiesiêcznika daje nam czas na promocjê tytu³u oraz sprawdzenie, czy w takim profilu tematycznym jest nisza czytelnicza. I na jak¹ skalê. Póki co zwiêkszyliœmy liczbê stron, w tym tak¿e kolorowych, oraz rozwa¿amy zmianê czêstotliwoœci na miesiêcznik. Promujcie wiêc t¹, jak¿e potrzebn¹ gazetê, polecajcie i kupujcie innym, którzy o niej nic nie wiedz¹. Wiadome si³y robi¹ wszystko, aby zabiæ j¹ milczeniem. To siê im ju¿ nie uda³o, wiêc o przysz³oœæ tytu³u jesteœmy spokojni. Redakcja „Takich ludzi by³o niewielu…” U mnie w domu od zawsze mówi³o siê o cioci Franciszce Skibiñskiej, dziêki której moja mama Tamara, przetrwa³a okres okupacji hitlerowskiej. W tym kontekœcie wspominano wielkie dzie³o ratowania dzieci ¿ydowskich, w zorganizowanej akcji Ireny Sendler. Ojciec mój Pinkus mawia³: „takich ludzi jak Franciszka i Irena by³o niewielu”. Pinkus dzia³a³ w PPS-ie, Irena Sendler te¿. On wychowanek Domu Janusza Korczaka zna³ j¹ i podziwia³, a po wojnie dobrze rozumia³, dlaczego siê wyciszy³a z ¿ycia publicznego. Tylko nieliczni o niej wówczas s³yszeli. Dziœ wiemy dlaczego? Znamy tragiczn¹ sytuacjê Polski po wojnie i podzia³y miêdzy ludŸmi. Irena Sendler nie mog³a przeboleæ tego, ¿e „niby” w wyzwolonej Polsce, ci dla których tak siê poœwiêca³a, zamiast budowaæ, niszcz¹ idea³y. Ona by³a wielk¹ patriotk¹. Nie o tak¹ Polskê walczy³a. Ubolewa³a, ¿e Polska straci³a swoj¹ to¿samoœæ. Ubolewa³a, ¿e komunistyczny rz¹d wszystko odebra³, wszystko znacjonalizowa³. Nie chcia³a wspó³pracowaæ z takim rz¹dem, w którym nieŸle radzili sobie cwaniacy, ludzie którzy poszli na uk³ady, np. jak W³adys³aw Bartoszewski, którego wykreowali na wielkiego bohatera narodowego. Irena Sendler obok Zofii Kossak-Szczuckiej, by³a za³o¿ycielk¹ „¯egoty”, a tymczasem ca³¹ chwa³ê po dzieñ dzisiejszy odbiera on. Irenka nie chcia³a mieæ nic wspólnego z nim, nie chcia³a mieæ nic wspólnego z takim rz¹dem, który zlikwidowa³ choæby PPS. Postanowi³a siê od tego wszystkiego odizolowaæ. Zosta³a zwyczajn¹, cich¹ nauczycielk¹. Znowu poœwiêci³a siê dzieciom. S³uch o Irenie Sendler zagin¹³ na d³ugie lata. Inni „spijali œmietanê”. Tylko w takich domach jak mój, nadal mówiono o ludziach, którzy pomagali ¯ydom podczas Holocaustu. Kilka lat temu przypomnia³a o niej mieszkaj¹ca od 1946 r. w Londynie Lili Pohlman, odznaczona w 2007 roku Krzy¿em Kawalerskim Orderu Zas³ugi RP za dzia³alnoœæ na rzecz Poloni. Ona równie¿ zawdziêcza ¿ycie ludziom takim jak Irena. Mieszka³a we Lwowie, a tam ratowa³ ¯ydów biskup Szeptycki (niestety, nigdy nie otrzyma³ tytu³u „Sprawiedliwy wœród narodów œwiata”, a przecie¿ tak bardzo mu siê to nale¿a³o!). Biskupa Szeptyckiego ju¿ nie ma wœród GMINA WYZNANIOWA STAROZAKONNYCH w RP JEWISH OLD TESTAMENT COMMUNITY oraz POLSKA PARTIA NARODOWA Warszawa, 03.05.2008 LIST OTWARTY Pan Lech Kaczyñski Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Pan Donlad Tusk Prezes Rm Rzeczypospolitej Polskiej Panie Prezydencie! Panie Premierze! W nawi¹zaniu do Panów wizyty w Waszyngtonie i w Izraelu, pragniemy przekazaæ kilka uwag dotycz¹cych sk³adanych przez Panów obietnic dotycz¹cych rozwi¹zania problemu restytucji mienia po¿ydowskiego. Jesteœmy bardzo zaniepokojeni sk³adanymi przez Panów deklaracjami, przedstawicielom organizacji ¿ydowskich, i¿ niebawem Polska koñcz¹c prace nad ustaw¹ reprywatyzacyjn¹ dokona wyp³aty rekompensaty za pozostawione i utracone mienie Polskich ¯ydów, którzy zostali zamordowani przez okupanta niemieckiego podczas II wojny œwiatowej. Absolutnie nie mo¿emy siê zgodziæ z tak¹ postaw¹ prowadzenia polityki wobec pamiêci o pomordowanym Narodzie ¯ydowskim w Polsce, którego sprawcami by³y hitlerowskie Niemcy. To nie Polska i nie Polacy s¹ winni tragedii Holocaustu 6 milionów ¿ydowskich obywateli w Europie. nas, ale by³a Pani Irena, wiêc odwiedzaliœmy j¹ z Lili raz po raz, rozmawialiœmy o trudnym i skomplikowanym ¿yciu. To by³y niezwyk³e spotkania. Pogrzeb... Jak wiele da³ do myœlenia tym, którzy znali i kochali Pani¹ Irenê (szkoda, ¿e wiele osób ze œrodowiska ¿ydowskiego, a w tym przede wszystkim rabin Szudrich, zajêli siê w tym czasie rozmowami i za³atwianiem w³asnych interesów, stoj¹c przed koœcio³em, choæ podobno przyszli na uroczystoœæ!!!). Najpierw by³o czytanie z ksiêgi M¹droœci: „Dusze sprawiedliwych s¹ w rêku Boga i nie dosiêgnie ich mêka (...). A bezbo¿ni ponios¹ karê wed³ug swych zamys³ów, bo wzgardzili sprawiedliwym i odst¹pili od Pana”. W Psalmie œpiewano: „Pan strze¿e ludzi prostego serca”. Wszystko jakby o niej. Ewangelia (zreszt¹ œwiêtego Mateusza, któr¹ ten pisa³ z myœl¹ o ¯ydach), te¿ o niej, co zechcia³ nawet zauwa¿yæ w swej homilii ten, który j¹ dobrze zd¹¿y³ poznaæ, jeden z ojców Bonifratrów, pod których troskliw¹ opiek¹ spêdzi³a ostatnie lata swojego ¿ycia. Cytowa³: „Wtedy odezwie siê Król do tych po prawej stronie: PójdŸcie, b³ogos³awieni Ojca mojego (...) bo by³em g³odny, a daliœcie mi jeœæ; by³em spragniony, a daliœcie mi piæ; by³em przybyszem, a przyjêliœcie mnie; by³em nagi, a przyodzialiœcie mnie; by³em chory, a odwiedziliœcie mnie; by³em w wiêzieniu, a przyszliœcie do mnie”. To naprawdê o niej. Jak kontynuowa³ ksi¹dz, ona zawsze taka by³a. Ju¿ przed wojn¹ nigdy nie przesz³a obojêtnie wobec g³odnych i innych potrzebuj¹cych. W czasie wojny z³o innych mia¿d¿y³o, ale nie j¹. Heroicznie nadstawia³a w³asn¹ g³owê pomagaj¹c dzieciom ¿ydowskim, w dodatku rozbudzi³a tê umiejêtnoœæ w innych ludziach. PóŸniej skromnie tylko tak o sobie mówi³a (sam z jej ust to wiele razy s³ysza³em): „Gdy oni tonêli i wyci¹gnêli rêkê, ja tylko tê rêkê uchwyci³am”. Do koñca swych dni z kronikarsk¹ dok³adnoœci¹ potrafi³a przedstawiæ trudne rozmowy z rodzicami dzieci, które uratowa³a. W systemie, w którym potem przysz³o jej ¿yæ, a którego nigdy tak do koñca nie zaakceptowa³a, nadal czyni³a dobro. Mówi³a teraz - kontynuowa³ ksi¹dz w homilii: „zobacz, ile jest ludzi bezrobotnych, ile jest ludzi, którym Ÿle siê dzieje”, a przecie¿ Udzielanie jakiejkolwiek rekompensaty w rêce ¿ydowskich organizacji z Ameryki lub ich agend, znajduj¹cych siê na terenie Izraela, jest nie na miejscu. ¯¹dania wysuwane wobec Polski przez przedstawicieli Œwiatowych Organizacji ¯ydowskich, takich jak Lauder, Bronfman, Su³tanik, Singer, czy rabin Schudrich s¹ nieuzasadnione historycznie i napawaj¹ nas wstrêtem. Ich rodziny (i oni sami) siedzia³y cicho w Ameryce, podczas dokonywanego barbarzyñstwa na naszych wspó³obywatelach, w okresie hitlerowskiej zbrodniczej machiny wojennej. Oni jedli, pili i bawili siê, dobrze zdaj¹c sobie sprawê z tego, co dzieje siê w obozach œmierci w Oœwiêcimiu, czy Treblince. Nic nie uczynili, by pomóc w ratowaniu zagazowywanych tam istnieñ ludzkich. Co gorsza dobrze wiedzieli, co dzia³o siê tu, na tej goœcinnej dla ¯ydów polskiej ziemi, pomimo, i¿ byli informowani przez wielkich patriotów polskich, jakim byli Jan Karski i Szmul Zygielbojm. Olbrzymim b³êdem polskich polityków by³o podpisanie ustawy z dnia 20 lutego 1997 roku, dotycz¹cej zwrotu mienia religijnego, w rêce przedstawicieli z World Jewish Restitution Organization i Zwi¹zku Gmin Wyznaniowych ¯ydowskich w RP. Oni na mocy tej haniebnie z³ej ustawy dokonuj¹ bezpowrotnej likwidacji odbieranych z r¹k samorz¹dów maj¹tków koœcielnych, których nie zdo³a³ zniszczyæ Hitler. Na mocy tego prawa wzbogacaj¹ siê kosztem tych maj¹tków, budowanych z wielkim trudem przed laty przez Polaków i Polskich ¯ydów. Oto kilka przyk³adów tego barbarzyñstwa: nie ma ju¿ Szpitala ¯ydowskiego w Siedlcach (zabytkowa budowla z XIX w i drewnianej Synagogi Rzezaków w Siedlcach (jedynego zachowanego tego typu obiektu w centralnej Polsce), jak te¿ Synagogi Reindorfa i Mykwy (rytual- sama cierpia³a wiele fizycznie i duchowo. S³owa j¹ krzywdz¹ce, Pawiak... choæ bola³o, ona zawsze wszystko obraca³a w dobro. W oczach Pani Ireny zawsze dostrzec mo¿na by³o b³ysk radoœci, gdy s³ysza³a, ¿e ktoœ nie przechodzi obojêtnie wobec cierpi¹cego. S³usznie zauwa¿y³ ksi¹dz, ¿e potrzeba by³o, ¿eby ¿y³a blisko 100 lat, ¿eby ludzie przypomnieli sobie o niej, nie dla niej, ale dla ludzi, którym poœwiêci³a ¿ycie. Dziœ mamy o niej opowiadaæ innym, tak jak z ust do ust przekazywana by³a Ewangelia Mateusza. Ona nigdy nie uwa¿a³a siê za Anio³a, a ludzie o niej mówili „Anio³a spotka³em”. Wymowny pogrzeb, wymowne wspomnienia kogoœ, kto pozna³ j¹ tak samo jak ja. Gdy po¿egnaliœmy ju¿ tego skromnego, cichego Anio³a, zastanawiam siê nad tym, o czym mówi³a do mnie kilka dni przed przygotowywan¹ u niej wizyt¹ Prezydenta Izraela Szymon Peresa wraz z Prezydentem RP Lechem Kaczyñskim. Skar¿y³a siê na brak spokoju ze strony mediów i s³u¿b bezpieczeñstwa: „lataj¹, sprawdzaj¹, otwieraj¹ okna...”. Nikt nie zwa¿a³ tak naprawdê, ¿e w tym ca³ym zamieszaniu ona przecie¿ jest najwa¿niejsza. Rabin Szudrich te¿ chcia³ byæ tam obecny, te¿ biega³ do niej z pobudek egoistycznych. Przedtem jej nie zna³, nie pomaga³. Przeziêbiono naszego „Anio³a”. Mo¿e jeszcze by ¿y³a... Czas zrobi swoje. Kto bêdzie kontynuowa³ dzie³o „Anio³a”, jakim by³a Pani Irenka? Ja ze swej strony zapewniam Ciê, Drogi Aniele, ¿e dalej bêdê walczy³ o Polskê bez ksenofobii, o prawdê historyczn¹. Boles³aw Szenicer Nasz G³os nr 33 Our Voice No 33 na ³aŸnia) w Otwocku i wielu innych maj¹tków ¿ydowskich ca³kowicie wymazanych z krajobrazu polskiej ziemi. W zwi¹zku z powy¿szymi ju¿ stratami, dziœ w rocznicê uchwalenia Konstytucji RP, protestujemy przeciwko takiemu rozwi¹zaniu kwestii mienia ¿ydowskiego, którego Panowie podjêli siê, w imieniu Pañstwa Polskiego. W ¿adnym wypadku nie mo¿emy siê zgodziæ na wyp³atê b¹dŸ to 15 czy 20 procent wartoœci utraconych nieruchomoœci. Tym macherom d¹¿¹cym do rz¹dzenia œwiatem nic siê nie nale¿y!!! Polska nie powinna iœæ œladem Niemiec czy Szwajcarii i ugi¹æ siê pod szanta¿em, jaki by³ zastosowany wobec tych krajów. Polska by³a ofiar¹, a nie agresorem. Polacy po 1989 roku, a w imieniu nas wszystkich obecny rz¹d pod kadencj¹ Pana Premiera, pope³nia kolejny historyczny b³¹d, w stosunku do tragicznej Historii ¯ydów Polskich. Wymuszanie na naszym Pañstwie rozwi¹zania jeszcze w tym roku ci¹gn¹cego siê od lat problemu restytucji prywatnego mienia ¿ydowskiego w Polsce, w takim wymiarze, jest nie tylko niesprawiedliw¹ regulacj¹ prawn¹ wobec Polaków i ¯ydów, ale i zdrad¹ tych interesów. Oddawaæ prywatne mienie nale¿y wszystkim Polakom, obywatelom, którzy posiadali jakiekolwiek maj¹tki i ich dzieciom lub wnukom, ale pod warunkiem, i¿ byli lub s¹ spadkobiercami prawnymi, a nie w rêce gangsterom ¿ydowskim, którzy uczynili sobie z procederu restytucji i rewindykacji Przedsiêbiorstwo Holocaust. Prezes Polskiej Partii Narodowej Leszek Bubel Prezes Gminy Wyznaniowej Starozakonnych w RP Boles³aw Szenicer 4 Nr 3/2008 POZNAJ SI£Ê „INTELEKTU” LIDERA ANTYPOLSKIEJ ORGANIZACJI (Najwa¿niejsze fragmenty. Zachowano pisowniê orygina³u) Svan. akt III K 76/04 PROTOKÓ£ ROZPRAWY G£ÓWNEJ Dnia 12 maja 2008 r. S¹d Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa, III Wydzia³ Karny Sprawa: Leszka Bubel Oskar¿onego z art. 256 §1 kk OBECNI Przewodnicz¹cy: SSR Agnieszka Wysokiñska-Walczak Protokolant: apl. radc. Sylwia Kasiak Prokurator: Leszek Ochniewicz Wywo³ano sprawê o godz.13.00 Rozprawa odby³a siê jawnie Na rozprawê stawili siê Oskar¿ony: osobiœcie. W jego imieniu stawi³a siê apl. adw. Iwona Zielinko z substytucji adw. Piotra Kruszyñskiego, obroñcy z wyboru. Stawi³ siê œwiadek Maciej Geller. Maciej Miko³aj Geller lat 67; wykszta³cenie: wy¿sze; zawód: nauczyciel akademicki na wydziale Fizyki UW, obcy, niekarany, pouczony o treœci art. 233 Obroñca wnosi o odebranie przyrzeczenia. Przewodnicz¹ca odbiera od œwiadka przyrzeczenie. Œwiadek Maciei Geller zeznaje: Sprawa z mojego punktu widzenia dotyczy spotu reklamowego wyg³oszonego przez p. Leszka Bubla, który by³ wtedy o ile dobrze pamiêtam Prezesem Polskiej Partii Narodowej i przewodnicz¹cym lub prezesem (pe³nej nazwy nie pamiêtam) „Nie dla przyst¹pienia Polski do UE”. W tym spocie emitowanym przez TVP wystêpowa³a postaæ prawdopodobnie postaæ aktora b¹dŸ innej osoby ucharakteryzowana na stereotypow¹ postaæ ¯yda a przynajmniej ja to tak odbiera³em. Osoba ta wyg³osi³a kilka zdañ, których sens by³ taki, ¿e „ przed wojn¹, w rozumieniu przed II Wojn¹ Œwiatow¹, 30% kamienic w tym kraju by³a nasz¹ w³asnoœci¹. Polskie prawo skutecznie uniemo¿liwia nam odebranie naszych kamienic” czy coœ takiego „s¹dzimy, ¿e po przyst¹pieniu Polski do Unii Europejskiej bêdziemy mogli odebraæ te kamienice, nasz¹ w³asnoœæ” - tak jak powiedzia³em nie uczy³em siê tego tekstu na pamiêæ. Mój sprzeciw, dla mnie moralny, wobec tego spotu reklamowego sprowadza siê do nastêpuj¹cych punktów: 1) osoba, która mówi, nie wystêpuje z imienia i z nazwiska ani jako jakikolwiek przedstawiciel spo³ecznoœci, organizacji czy innego cia³a przedstawicielskiego reprezentuj¹cego ¯ydów. 2) sprawa restytucji mienia nie jest spraw¹ restytucji mienia ¿ydowskiego a jest spraw¹ restytucji mienia obywateli Polski. Polski system prawny wraz z Konstytucj¹ zabrania dyskryminowania obywateli ze wzglêdu na narodowoœæ. Zabrania tak¿e w kodeksie karnym szerzenia nienawiœci skierowanej do jakiejkolwiek grupy narodowoœciowej. System prawny, w moim przekonaniu, dotycz¹cy spraw maj¹tkowych w tym restytucji mienia obywateli Polski b¹dŸ odszkodowania za bezprawnie utracone mienie podlega przepisom prawa zawartego w Konstytucji i w ustawach uchwalanych przez suwerennie dzia³aj¹ce organy ustawodawcze naszego pañstwa a tak¿e przez przyjête przez nie prawa miêdzynarodowe. Jak wiem, sprawa restytucji mienia obywateli polskich nie dotyczy jedynie Polaków, którzy okreœlaj¹ swoj¹ narodowoœæ jako ¿ydowsk¹, ale tak¿e Polaków, którzy w odpowiedniej rubryce w odpowiednich formularzach wpisuj¹ „narodowoœæ polska”. Spot, o którym tutaj jest mowa, by³ wyrazem przekonañ Pana Leszka Bubla, który nie wystêpowa³ w w¹skim gronie osób, na zebraniu swojej partii czy stowarzyszenia, ale spot by³ kierowany do ogó³u obywateli Polski. Tym samym poprzez swoj¹ treœæ przekazywa³ odbiorcom w moim przekonaniu przekaz nastêpuj¹cy: ¯ydzi chc¹ nam zabraæ domy, w których mieszkamy. Tego rodzaju wiadomoœæ jest informacj¹, która mo¿e wzbudziæ niechêæ, poczucie zagro¿enia, a tak¿e nienawiœæ w stosunku do ¯ydów i jako takie uwa¿am za spo³ecznie szkodliwe. To jest chyba tyle, co mogê powiedzieæ. W tym czasie by³em prezesem stowarzyszenia o nazwie „Otwarta Rzeczpospolita - Stowarzyszenie przeciw antysemityzmowi i ksenofobii”. Jestem nadal cz³onkiem tego stowarzyszenia i obecnie wiceprzewodnicz¹cym zarz¹du. S¹dzê, ¿e na ten spot trzeba popatrzeæ w ca³oœci. Nie da siê jego sensu wyci¹gn¹æ na podstawie jednego zdania, które tam pad³o. (...) Kwestia szerzenia nienawiœci znajduje wyk³adniê w komentarzach do kodeksu karnego znacznie obszerniejsz¹ ni¿ s³ownik Kopaliñskiego. Jest to nawo³ywanie nie wprost w stylu „bij ¯yda”, a przekaz tego spotu jest nastêpuj¹cy - mamy rok 2005, w Polsce s¹ nieruchomoœci, których w³aœcicielami przed II wojn¹ byli ¯ydzi, istnieje mo¿liwoœæ, ¿e przyjd¹ i nam to zabior¹. W zwi¹zku z tym, jeœli nam zabior¹-odbior¹ to, co nasze, to my to utracimy. Przy czym odbior¹ nam to nie Polacy, ale ¯ydzi. Ten przekaz kieruje swoj¹ wypowiedŸ przeciw ¯ydom, a nie zwraca uwagi na restytucjê mienia obywateli polskich, do której ka¿dy ma prawo. Ca³oœæ tego spotu jest takim przekazem. Nie mo¿na wskazaæ poszczególnych s³ów czy zdañ. O ile dobrze pamiêtam w spocie pad³o s³owo „odzyskaæ”. Je¿eli pad³o s³owo „odzyskaæ”, to spot wyborczy, którego celem by³o doprowadzenie do niemo¿liwoœci tego odzyskania, sugerowa³yby, ¿e Polacy coœ zabrali i obecnie broni¹ siê przed tym, ¿eby przywróciæ normalny stan prawny. Postaæ ¯yda, która by³a ucharakteryzowana na stereotypowego ¯yda, odwo³uje siê do stereotypowej postaci ¿ydowskiej. S¹dzê, ¿e s¹ ludzie tak ubrani na œwiecie, ale s¹dzê, ¿e nie ci ¯ydzi byli w³aœcicielami owych kamienic. W tym spocie jest jeszcze ca³y szereg niuansów. W czasie owego komentarza stawiaj¹cego ludzi po przeciwnych stronach i to raczej wrogich sobie, mo¿emy zauwa¿yæ dziewczynkê ubran¹ w stroju, w którym zwykle idzie siê do I Komunii Œwiêtej. W tym spocie jest wrogie ustawienie sobie stron. Z jednej strony ¯ydów jako ca³oœci, z drugiej Polaków narodowoœci polskiej. Tak jak powiedzia³em, to w³aœnie dzielenie jest wzbudzaniem niechêci, obaw i te czynniki prowadz¹ do nienawiœci. Dla mnie spot propaguje nienawiœæ wprost. Nienawiœæ przejawia³a siê poprzez ustawianie ¯ydów i Polaków po przeciwnych stronach. (...) W tym miejscu oskar¿ony Leszek Bubel wyjaœnia: W 1999 r. prezydent A. Kwaœniewski w grudniu, zawetowa³ pierwsz¹ ustawê dotycz¹c¹ równie¿ restytucji mienia. Poniewa¿ niezadowolone z jej formy i treœci by³y organizacje ¿ydowskie na ca³ym œwiecie. Chodzi³o o m.in. taki zapis w ustawie, który dotyczy³ obywateli polskich, maj¹cych obywatelstwo polskie do 1999 r., czyli m.in. dotyczy³ sporej grupy ¯ydów, ale nie tylko. Oprotestowa³y to organizacje ¿ydowskie. Prezydent Kwaœniewski j¹ zawetowa³. Drugi projekt ustawy w tej samej sprawie wp³yn¹³ w paŸdzierniku 2005 r. jako ostatni projekt ustawy do Sejmu, skierowany przez Radê Ministrów pod prezesur¹ Marka Belki. Ten projekt zosta³ przeg³osowany w pierwszym czytaniu dopiero w nastêpnym Sejmie, dok³adnie 06.09.2006r. - na dzieñ przed wizyt¹ prezydenta Kaczyñskiego w Izraelu. Prezydent chcia³ pojechaæ z „czymœ”. Ten projekt ustawy zosta³ skierowany do dalszych prac do specjalnie powo³anej w tym celu komisji sejmowej. Projekt utkn¹³, Sejm upad³. W chwili obecnej projekt uznany jest jako nieby³y, a teraz trwaj¹ prace nad nowym. Poniewa¿ œwiadek uchyli³ siê odpowiedzi, twierdz¹c, ¿e nie zna odpowiedzi na drug¹ czêœæ zdania, zawartego w spocie, które mówi „teraz ich odzyskanie skutecznie uniemo¿liwia polskie prawo”, chcê powiedzieæ, ¿e na maj 2003 r., kiedy ten spot siê ukaza³, by³o to zgodne ze stanem prawnym, o czym œwiadek powinien wiedzieæ, bêd¹c prezesem takiej organizacji. Œwiadek: Zeznajê pod przysiêg¹, a Leszel Bubel mi zarzuci³ k³amstwo, matactwo. Chcia³em oœwiadczyæ, ¿e jestem œwiadomy z³o¿onej przysiêgi. Postêpujê zgodnie z jej treœci¹. (...) Na pytanie: „ który fragment spotu b¹dŸ u¿yte wyrazy nawo³uj¹ do nienawiœci?” Prokurator wnosi o uchylenie pytania, albowiem œwiadek odpowiedzia³ ju¿ na to pytanie. W tym miejscu oskar¿ony oœwiadcza, ¿e ¿¹da klarownej odpowiedzi, które z tych zdañ zawartych w spocie nawo³uj¹ do nienawiœci. Obroñca wnosi o nieuchylanie w/w pytania, poniewa¿ jest to wa¿ne dla linii obrony oskar¿onego Przewodnicz¹ca nie uchyla pytania oskar¿onego: (...) Œwiadek: Spot reklamowy tworzy pe³n¹ ca³oœæ. To nie s¹ 3 oddzielne zdania. S¹ tam s³owa i jest obraz, tak jak powiedzia³em ca³oœæ tego spotu ustawia Polaków i ¯ydów po dwóch wrogich sobie stronach. Osoba wystêpuj¹ca w spocie, nie ma imienia i nazwiska, mog³aby byæ ubrana tak jak ja i nie odró¿nia³aby siê od typowego przechodnia na ulicy. Zosta³a specjalnie ubrana w taki sposób, by odwo³aæ siê u widzów do stereotypu ¯yda, wykorzystywanego w ró¿nych celach wczeœniej w historii. Spot wyborczy nie podnosi kwestii, jak nale¿y restytuowaæ mienie obywateli polskich i w jaki sposób. Wtedy by mnie na tej sali nie by³o i nie by³oby tej sprawy. (...) Oskar¿ony: Czy œwiadek wie, ¿e sprzeciwiamy siê zwrotowi maj¹tku lub wyp³aceniu rekompensat Œwiatowemu Kongresowi ¯ydów, a nie osobom fizycznym? Czy œwiadek wie, ¿e to by³ spot polityczny a nie reklamowy? Œwiadek: Nie jestem cz³onkiem ¿adnej organizacji wymienionej przez L. Bubla. ale chcê wyraŸnie podkreœliæ, ¿e w spocie wyborczym nie pad³a nazwa ¿adnej instytucji, a wystêpowa³ jedynie stereotyp ¯yda. Jestem œwiadomy, ¿e to by³ spot polityczny, ale jeœli u¿y³em w znaczeniu reklamowym, to nie w znaczeniu „proszku do prania”. Wyra¿am g³êbokie przekonanie, ¿e walka polityczna w Polsce powinna byæ prowadzona zgodnie z zasadami Konstytucji, przepisów prawa oraz zasad etycznych, których naczeln¹ zasad¹ powinna byæ dba³oœæ o godnoœæ innego cz³owieka. (...) Stowarzyszenie w sumie z³o¿y³o oko³o 10 zawiadomieñ o pope³nieniu przestêpstwa, ale nasze stowarzyszenie zajmuje siê g³ównie edukacj¹. W mniejszym stopniu dzia³alnoœci¹ prawn¹, chocia¿ analizuje postanowienia prokuratur i s¹dów w sprawach, w których mo¿e pojawiæ siê kwestia antysemityzmu czy ksenofobii. Jeœli chodzi o Pana Bubla to by³a skierowana przez 10 obywateli sprawa cywilna. Jeden z cz³onków naszego stowarzyszenia sam wyst¹pi³ na drogê cywiln¹ przeciwko niemu. W tym miejscu obroñca sk³ada do akt broszurê wydan¹ przez Stowarzyszenie Otwarta RP pt. „Przestêpstwa nie stwierdzono” oraz odpowiedŸ z Prokuratury Okrêgowej w Warszawie z dnia 11.07.2006 r. Œwiadek: Ta broszura, z³o¿ona w dniu dzisiejszym przez obroñcê, zawiera analizê postanowieñ prokuratorskich z punktu widzenia niezale¿nej od rz¹du organizacji-naszej organizacji. Pod rozwagê wszystkim tym, którzy zapoznaj¹ siê z jego treœci¹. (...) Na pytanie oskar¿onego: Czy znana jest œwiadkowi wypowiedŸ, jaka pad³a na Œwiatowym Kongresie ¯ydów w Buenos Aires w dniu 19.04.1996 r. Ówczesny prezes Œwiatowego Kongresu ¯ydów Singer powiedzia³, cyt. „Wiêcej ni¿ 3 mln ¯ydów zginê³o w Polsce i Polacy nie bêd¹ spadkobiercami polskich ¯ydów. Nigdy na to nie zezwolimy. Bêdziemy nêkaæ ich tak d³ugo, dopóki Polska siê znów nie pokryje lodem. Je¿eli Polska nie zaspokoi ¿ydowskich ¿¹dañ, bêdzie publicznie poni¿ana i atakowana na forum miêdzynarodowym”. Œwiadek: Nie jest mi znana i nie zajêliœmy stanowiska w tej sprawie. W tym miejscu oskar¿ony sk³ada do akt pozew, skierowany przez organizacjê ¿ydowsk¹ upowa¿nion¹ do restytucji mienia do S¹du Okrêgowego USA z dnia 18.06.1998 r. Pozew skierowany przeciwko Polsce. Oskar¿ony: Dlaczego wasza organizacja nie walczy z antypolonizmem? (...) Œwiadek: Nie jest mi znany ten pozew. (...) Nie mo¿na traktowaæ walki z antysemityzmem jako równoczesny obowi¹zek walki z antypolonizmem. (...) Nasze stowarzyszenie - zgodnie z przyjêtym statutem - zajmuje siê sprawami w zasadzie wewn¹trzpolskimi, polskim antysemityzmem. Uwa¿amy, ¿e dobrze jest zacz¹æ jak zwykle od siebie, a póŸniej zajmowaæ siê innymi. My wspó³pracujemy z organizacj¹ „Nigdy wiêcej”. Wspó³praca ma formê luŸn¹. Tamta organizacja zajmuje siê ró¿nymi przejawami nienawiœci przemocy, tak¿e tymi o charakterze faszystowskim. W tym miejscu oskar¿ony oœwiadcza: Stowarzyszenie „Nigdy wiêcej” jest to organizacj¹ w zasadzie o tym samym profilu, co „Otwarta RP”. Œledzê ich stronê i publikacje od lat. Jestem w tym ekspertem. Jest to skrajnie lewicowa organizacja, finansowana nie wiem sk¹d. Nigdy siê nie zajmowa³a ¿adnymi aktami antypolonizmu. Szuka aktów faszyzmu, jakby w Polsce by³ faszyzm. Maciej Geller, wiceprezes Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, który doniós³ do prokuratury. (...) Na pyt. Oskar¿onego: „Czy znany jest œwiadkowi profesor ¿ydowski polskiego pochodzenia Finkelstein i czy znana jest œwiadkowi jego ksi¹¿ka Przedsiêbiorstwo Holokaust, dotycz¹ca restytucji mienia przez Œwiatowy Kongres ¯ydów? Œwiadek: Tak, znany jest mi profesor Finkelstein. Mam tê ksi¹¿kê w domu, ale jeszcze siê z ni¹ nie zapozna³em. Czyta³a j¹ moja ¿ona. Przedmiotem oceny s¹du nie jest ksi¹¿ka profesora Finkelsteina. Œwiat ma wiele barw, ró¿ne osoby prezentuj¹ ró¿ne opinie. Skoro jej nie przeczyta³em, to nie mogê siê o niej wypowiadaæ. Na pytanie osk.: Czy przyznanie Œwiatowemu Kongresowi ¯ydów od 20 do 60 mln dolarów, organizacji nazwanej przez wybitnych ¯ydów z³odziejsk¹, jest etyczne i czy wolno to krytykowaæ? Œwiadek: Ja nie jestem osob¹ nale¿¹c¹ do spo³ecznoœci ¿ydowskiej poza Polsk¹. Nie jestem uprawniony do tego, jak oni maj¹ siê reprezentowaæ. Chcê zwróciæ uwagê na fakt, ¿e w ka¿dej spo³ecznoœci znajd¹ siê osoby, które napisz¹ ksi¹¿ki o dwóch przeciwstawnych wnioskach. Tak jak mamy w polityce 2 przeciwne obozy, obrzucaj¹ce siê nie wybrednymi obelgami, tak jest w ka¿dym spo³eczeñstwie. Oskar¿ony: Œwiadek nie odpowiada na pytanie po raz kolejny. Czy œwiadkowi wiadomo, ¿e wszystkie uzgodnienia polskiej strony tocz¹ siê jedynie z organizacjami ¿ydowskimi, mieszcz¹cymi siê poza Polsk¹. Organizacje ¿ydowskie w Polsce nie maj¹ nic do powiedzenia? Œwiadek: Pan Leszek Bubel wyg³asza ex catedra szereg zdañ, co do których prawdziwoœci nie mogê siê odnieœæ. Nie wiem, jaki jest stopieñ dzia³añ organizacji ¿ydowskich i restytucji mienia. Od 4 lat nie ogl¹dam telewizji. S³ucham radia. (...) W tym miejscu oskar¿ony sk³ada do akt publikacjê pt. „Antysemityzm jako broñ w walce o wy¿szoœæ ¯ydów” autorstwa Iwo Cypriana Pogonowskiego. Oskar¿ony wyjaœnia, ¿e - wg tej publikacji - antysemityzmem jest krytyk¹ któregokolwiek ¯yda. Czy wed³ug œwiadka nie jest to paranoja? Œwiadek: Nie znam tego artyku³u, ale w 2004 r. by³em na konferencji poœwiêconej antysemityzmowi. Przedstawiciel Izraela oœwiadczy³, ¿e krytyka jakiegokolwiek ¯yda, instytucji ¿ydowskiej czy pañstwa Izrael jest normalna w demokracji. (...) Na pytanie oskar¿onego: Czy wasza organizacja nie jest zainstalowana w Polsce po to, aby wprowadzaæ cenzurê? Œwiadek: Wolnoœæ s³owa nie jest narzêdziem do szerzenia nienawiœci. Nie czujê siê przez nikogo zainstalowany. By³a to moja œwiadoma decyzja. 5 Nr 3/2008 POZNAJ SI£Ê INTELEKTU LIDERA PROPOLSKIEJ ORGANIZACJI (Najwa¿niejsze fragmenty. Zachowano pisowniê orygina³u) Sygn. akt III K 76/04 PROTOKÓ£ ROZPRAWY G£ÓWNEJ Dnia 16 maja 2008r. S¹d Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa, III Wydzia³ Karny Sprawa: Leszka Bubel Oskar¿onego z art. 256 § 1 kk OBECNI Przewodnicz¹cy: SSR Agnieszka Wysokiñska - Walczak Protokolant: Alicja WoŸnica Prokurator: Leszek Ochniewicz Na rozprawê stawili siê: Oskar¿ony: Leszek Bubel stawi³ siê osobiœcie, w jego imieniu stawi³a siê apl. adw. Iwona Zielinko z substytucji adw. Piotra Kruszyñskiego - obroñcy z wyboru. Stawi³ siê œwiadek Boles³aw Szenicer. Oskar¿ony wnosi o zezwolenie na nagrywanie przebiegu rozprawy. Przewodnicz¹ca wyra¿a zgodê. (...) S¹d postanowi³ na podstawie art. 207 § 1 kpk dokonaæ oglêdzin nagrania zawartego na kasecie do³¹czonej do akt sprawy (...) na kopercie widnieje jako adresat przesy³ki „Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita”. (...) Nagranie rozpoczyna napis o treœci „Referendum 2003” na tle filmowanej wielopiêtrowej kamienicy pojawia siê napis o treœci „to im zale¿y, aby Polacy poszli na referendum”. Jest to 8. sekunda tego nagrania. Na dole ekranu widoczna jest informacja: „materia³ jest emitowany przez Polskie Stowarzyszenie Nie dla Unii Europejskiej”. Nastêpnie s³ychaæ s³owa o treœci „przed wojn¹ 30 % kamienic w tym kraju nale¿a³o do nas. Obecnie polskie prawo przeszkadza skutecznie rewindykacji naszego maj¹tku”. W tym miejscu pojawia siê mê¿czyzna ucharakteryzowany na ortodoksyjnego ¯yda. Mê¿czyzna jest ubrany schludnie. Na filmie widoczny jest fragment skrzy¿owania z przechodz¹cymi po przejœciu dla pieszych ludŸmi, wœród których widoczna jest dziewczynka w stroju komunijnym. Mê¿czyzna wypowiada s³owa o treœci „ Wierzymy, ¿e nied³ugo to siê zmieni po wejœciu Polski do Unii Europejskiej bêdziemy mogli odzyskaæ nasze kamienice”. Podczas wypowiadania tego ostatniego zdania widoczny jest w/w mê¿czyzna poklepuj¹cy parapet z ceg³y. Mê¿czyzna wypowiada s³owa - „Dlatego 7 i 8 czerwca mówimy -tak- dla Unii Europejskiej”. W tym miejscu przewodnicz¹ca stwierdza, ¿e na ekranie pojawiaj¹ siê napisy „tak” w górnym rogu „dla Unii Europejskiej” na dole ekranu. Nastêpnie widoczny jest w/w mê¿czyzna sfilmowany od ty³u na tle ulicy, mê¿czyzna rozk³ada rêce, podnosi rêce do góry. Nastêpnie na ekranie pojawia siê mê¿czyzna siedz¹cy w studio, mê¿czyzn¹ tym jest oskar¿ony Leszek Bubel. Z ty³u tego mê¿czyzny widoczna jest bia³o-czerwona flaga na tle niebieskiego t³a z gwiazdami, na fladze widnieje napis „nie”. Na dole ekranu widnieje napis o treœci „ja nie idê, poniewa¿ traktat, kampania i referendum to gigantyczne oszustwa”. Mê¿czyzna wypowiada s³owa „Nazywam siê Leszek Bubel, jestem prezesem zarz¹du Polskiego Stowarzyszenia Nie dla Unii Europejskiej, a tak¿e redaktorem naczelnym tygodnika Tylko Polska, w którym prezentujemy rzetelne publikacje na temat zagro¿eñ, zwi¹zanych z przyst¹pieniem Polski do Unii Europejskiej. Nastêpnie na ekranie widoczna jest pierwsza strona w/w czasopisma, po œrodku której widoczny jest napis Nie dla UE - to tak dla Polski”. Nastêpnie s³ychaæ g³os lektora, który wypowiada s³owa o treœci „tylko Polska, nie lewica, nie prawica tylko Polska tygodnik narodowy redagowany przez Leszka Bubla, w którym piszemy o sprawach, o jakich inni boj¹ siê nawet myœleæ ju¿ w kioskach tylko Polska”. Na tym koñczy siê w/w spot polityczny. (...) Boles³aw Szenicer zeznaje: Spotka³em siê z tym nagraniem kilka lat temu. (...) Jestem Polakiem ¿ydowskiego pochodzeniea z „dziada pradziada” i warszawiakiem od co najmniej 6 pokoleñ. Jako osoba ¿ydowskiego pochodzenia nie czujê siê obra¿ony treœci¹ tego spotu. Pragnê dodaæ, ¿e odnoœnie odbierania maj¹tków ¿ydowskich w tamtym okresie w 2002 r. rozpocz¹³ siê proces tzw. rewindykacji mienia po¿ydowskiego, który by³ kontynuacj¹ rozpoczêtej od 1997 r. restytucji mienia po¿ydowskiego, tzn. maj¹tków tzw. koœcielnych. W zwi¹zku z tym zawarta jest prawda, ¿e te maj¹tki bêd¹ zwracane od 2002 r. Oczywiœcie wszelkie te informacje s¹ prawdziwe i w 2002 r powsta³a, zosta³a zarejestrowana Gmina Wyznaniowa Starozakonnych w RP, którzy to ludzie zapisani do tej gminy. ¯ydzi przeciwstawiali siê, nie zgadzali siê z propagowan¹ rewindykacj¹ mienia po¿ydowskiego, co widaæ w wydawanych czasopismach pt. „G³os Gminy Starozakonnych”. Ja jestem przewodnicz¹cym Gminy Wyznaniowych Starozakonnych w RP. Moim zdaniem spot nie nawo³uje do ¿adnej nienawiœci, poniewa¿ mówi o meritum oddawania maj¹tków, a przedstawiony jest przez osobê, która w ¿adnej mierze nie mo¿e byæ osob¹ szkaluj¹c¹, obra¿aj¹c¹. Nie mo¿e byæ osob¹, która nawo³uje do nienawiœci. Obraz aktora nie mo¿e obra¿aæ ludzi podchodzenia ¿ydowskiego. Jest on ubrany w ³adny, czysty strój tradycyjny ¯ydów zamieszka³ych w Polsce i wiêcej przedstawia tych ¯ydów bogatych, bo biedni nie nosili tak piêknych at³asowych strojów, jaki jest pokazany na tym filmie. Na pytanie oskar¿onego: W tym miejscu oskar¿ony cytuje wypowiedŸ I. Singera z 19.04.1996 r., która jest do³¹czona do akt. Chcia³em, aby œwiadek ustosunkowa³ siê do - wed³ug mnie obraŸliwej dla ¯ydów i Polaków - wypowiedzi. Œwiadek: Znana mi jest cytowana wypowiedŸ nie tylko pana Izraela Singera, ale i te¿ panów Bronfmanów i innych. Gmina Wyznaniowa Starozakonnych powsta³a na bazie protestu przeciwko jakiemukolwiek oddawaniu b¹dŸ to maj¹tków w postaci sta³ej, b¹dŸ te¿ w postaci wyp³aty odszkodowañ pieniê¿nych. Chcia³em zwróciæ uwagê, ¿e na czele Œwiatowego Kongresu ¯ydów stoj¹ ludzie, którzy chc¹ na historii zag³ady ¯ydów dorobiæ siê, uzyskaæ pieni¹dze z tych pomordowanych braci naszych, przez hitlerowców. A wiêc s¹ ¯ydzi w Polsce, którzy absolutnie nie zgadzaj¹ siê z tak¹ okropn¹ historyczn¹ sytuacj¹, gdzie ci, którzy nie pomagali w ogóle w czasie II wojny œwiatowej, nie pomagali ¯ydom, dziœ siêgaj¹ po ich maj¹tki. Pan rabin Izrael Singer to jeden z tych, który uzyska³ wielki maj¹tek z banków szwajcarskich, szanta¿uj¹c ten kraj. Pan Izrael Singer, jak i jego koledzy, niejednokrotnie wyra¿ali siê przeciwko Polsce i czynili z Polaków, którzy równie¿ mieli inne zdanie, choæby w kwestii rewindykacji, czynili z nich po prostu antysemitów. Myœlê, ¿e to wyczerpuje pytanie. Na pytanie oskar¿onego: Czy wed³ug œwiadka mia³em prawo wyemitowaæ taki spot, nie zgadzaæ siê z naciskami Œwiatowego Kongresu ¯ydów? (...) Œwiadek: (...) Uwa¿am, ¿e ukazanie na tym filmie protestu wystosowanego przez oskar¿onego Leszka Bubla by³o bardzo pouczaj¹cym ostrze¿eniem dla Polaków, którzy w ten sposób mogli siê dowiedzieæ o zagra¿aj¹cych naszemu krajowi strat, jakie Polska mog³aby ponieœæ. Nie ma tam nic, co mog³oby nawo³ywaæ do nienawiœci. Na pytanie oskar¿onego: Czy œwiadkowi znana jest ksi¹¿ka „Przedsiêbiorstwo Holokaust”, wydana równie¿ w Polsce? Œwiadek: Tak, jest mi znana ksi¹¿ka pana prof. Finkelstein i znana mi jest osoba pana profesora: Na pytanie oskar¿onego: O czym jest ta ksi¹¿ka:? Œwiadek: Jest to pierwszy zbiór wydany na piœmie, ostrzegaj¹cy ju¿ tu ca³y œwiat ¿ydowski przede wszystkim o tym, ¿e restytucja, jak i rewindykacja mienia po¿ydowskiego, jest zaw³adniêciem spuœcizny ¿ydowskiej w Polsce. Profesor, opieraj¹c siê na dokumentach uniwersyteckich z ca³ego œwiata, pokazuje w³aœnie to zagro¿enie, jakie przynosi Œwiatowy Kongres ¯ydowski oraz organizacje ¿ydowskie, dzia³aj¹ce choæby w Polsce. Na pytanie oskar¿onego: Profesor oskar¿y³ w³adze Œwiatowego Kongresu ¯ydów o wy³udzenie, przyw³aszczenie wrêcz kradzie¿ ponad 90% pieniêdzy, które ta organizacja uzyska³a od Niemiec i Szwajcarii, a które rozdysponowa³a na swoje prywatne konta, a nie na osoby poszkodowane. Profesor nazwa³, ¿e jest to „banda Edgara Bronfmana”. Czy mo¿e œwiadek potwierdziæ, ¿e takie praktyki mia³y lub maj¹ miejsce na terenie Polski? Œwiadek: Absolutnie zgadzam siê z tym, co przeczyta³ pan Leszek Bubel. Natomiast takim przyk³adem, jaki opisuje prof. Finkelstein, najbardziej jaskrawym dokonanej kradzie¿y lub przyw³aszczenia pieniêdzy z odzyskanych maj¹tków, jest tzn. wyczyszczenie konta z banków szwajcarskich, co opisywa³a równie¿ prasa œwiatowa. Jest drugi taki przyk³ad bardzo bolesny, w dniu dzisiejszym, gdzie przywódcy Œwiatowego Kongresu ¯ydów oskar¿ani s¹ przez ¯ydów ocala³ych z Holokaustu, mieszkaj¹cych w Izraelu, s¹ to dziœ 80-90- latkowie, którzy protestuj¹ przeciwko wy³udzaniu pieniêdzy, które po prostu nie nalez¹ siê panom Lauderom, Bronfmanom, Singerom. Chcê zaznaczyæ, ¿e s¹ to ludzie, ci ocalali, którzy po prostu nie otrzymali pieniê¿nego zadoœæuczynienia, które wy³udzi³ Œwiatowy Kongres ¯ydów. Na pytanie oskar¿onego: Informacja ze strony Forum ¯ydów Polskich z dnia 20.03.2007 r.: „ Rz¹d Izraela rozwa¿a propozycjê bezpoœredniego zaanga¿owania siê w negocjacje z Polsk¹ w sprawie reprywatyzacji dla spadkobierców polskich ¯ydów”. Czy uzasadnione jest przyznanie jakichkolwiek wyp³at, rekompensat organizacjom ¿ydowskim zza oceanu, czy raczej powinni te rekompensaty otrzymaæ byli w³aœciciele tych¿e nieruchomoœci b¹dŸ te¿ ich nastêpcy prawni, oczywiœcie mia³oby to dotyczyæ wszystkich obywateli RP wszystkich narodowoœci. Która z tych form jest wed³ug œwiadka dopuszczalna? Œwiadek: Jest to temat bardzo skomplikowany reprywatyzacja, jak wiemy dziœ w Polsce, jest niemo¿liwa w 100 %, oczywiœcie naszego pañstwa na to nie staæ, ¿eby oddaæ w 100%. W zwi¹zku z powy¿szym Œwiatowy Kongres przeprowadzi³ analizê matematyczn¹ i wyceni³ odszkodowanie na 65 miliardów dolarów za pozostawione w Polsce maj¹tki przez ¯ydów, zamordowanych przez hitlerowców. Uwa¿am, ¿e jest to wielka niesprawiedliwoœæ, jest to krzywda dla Polaków, ¿eby musieli dziœ p³aciæ, ka¿dy z nas ¯ydom za te maj¹tki. Oczywiœcie nale¿y oddawaæ osobom prywatnym, którzy mog¹ dochodziæ i dochodz¹ przed s¹dem polskim o zwrot takowego mienia. To oczywiœcie jest sprawiedliwe. ¯¹danie Œwiatowego Kongresu ¯ydów jest absolutnie nie na miejscu. Móg³bym tu przytoczyæ swoich rodziców, którzy mieli doœæ du¿e maj¹tki, mój dziadek mia³ fabrykê, mia³ dom na Nowogrodzkiej, a wiêc mówi¹c o tym chcê powiedzieæ, ¿e osobiœcie czujê siê obra¿ony przez tych, którzy dziœ chc¹ zagarn¹æ maj¹tek, choæby moich dziadków. Do tego ta ustawa zmierza, ¿e bêdzie rozliczenie w ca³oœci. Na pytanie oskar¿onego: W tym czasie parlament Izraela uchwali³ rezolucjê, domagaj¹c siê od Polski 30 miliardów dolarów odszkodowañ. Mam informacjê, ¿e mec. Klein w Waszyngtonie rozmawia, aby wywrzeæ na rz¹d polski presjê. Je¿eli poza Polsk¹ trwaj¹ naciski na Polskê na najwy¿szym szczeblu, to czy ja w Polsce - jako prezes Polskiego Stowarzyszenie Nie dla UE, a tak¿e jako Polak, jako narodowiec - mam prawo siê temu przeciwstawiæ czy nie, nawet w ostrzejszej formie ni¿ ten film? Œwiadek: Móg³bym powiedzieæ, ¿e nie jest pan pierwszy, którzy przeciwstawia siê tym organizacjom oraz obecnemu rz¹dowi Izraela, który prowadzi te sprawy maj¹tkowe i nie pan tylko pan jako Polak, ale my Polacy pochodzenia ¿ydowskiego jesteœmy przeciwni takiemu rozwi¹zaniu historycznemu, st¹d myœlê, ¿e moja obecnoœæ tu na tej Sali. Na pytanie oskar¿onego: Czy znane jest œwiadkowi Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita? Do jakich celów ma s³u¿yæ? Œwiadek: Myœlê, ¿e znam wszystkie osoby, a na wszelki wypadek powiem, ¿e 90 % osób tej organizacji jest mi bardzo dobrze znana, s¹ te¿ osoby, z którymi wspó³pracowa³em w gminie wyznaniowej ¿ydowskiej w Warszawie np. p. Helena Datner. Ja by³em dyrektorem Cmentarza ¯ydowskiego przez 22 lata. Na tym cmentarzu pracowa³ mój ojciec, a przed wojn¹ dziadek. Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita jest organizacj¹ bardzo us³u¿n¹ Œwiatowemu Kongresowi ¯ydów, jej przedstawiciele, którzy sami pochodzili z ró¿nych innych uk³adów PRL-owskich, które wiemy jak dzia³a³y na rzecz naszego kraju, dzisiaj jest takim organem, który bezprawnie uzurpuje sobie prawo do postrzegania innych ludzi, w szczególnoœci Polaków, zarzucaj¹c im oczywiœcie, kiedy maj¹ inne zdanie na temat choæby restytucji, ¿e s¹ antysemici. Na pytanie oskar¿onego: Jak œwiadek ocenia dzia³alnoœæ takich organizacji, czy to nie jest próba wprowadzenie cenzury, czy takie szykanowanie mnie, nie jest prób¹ wprowadzenie cenzury na krytyczne g³osy wobec ¯ydów czy organizacji ¿ydowskich w Polsce i na œwiecie? Œwiadek: Ta organizacja, jaki i inne organizacje ¿ydowskie w Polsce, g³ównie op³acane przez ¯ydów amerykañskich, przez Œwiatowy Kongres ¯ydów, staj¹ na stra¿y bronienia przed jakimkolwiek innym zdaniem, czy to politycznym, czy historycznym, dotycz¹cym ¯ydów polskich. Te organizacje s¹ takim cenzorem i policjantem tych organizacji amerykañskich. Na pytanie oskar¿onego: Czy œwiadkowi jest znany s³ynny pozew z 1999 r., wyniesiony przeciwko pañstwu polskiemu przez organizacjê, reprezentowan¹ przez adwokatów amerykañskich. S¹ tam takie sformu³owania i chcia³bym, aby œwiadek siê do nich odniós³. W tym miejscu Przewodnicz¹ca stwierdza, ¿e oskar¿ony zacytowa³ pkt 2 oraz fragment pkt. 3 w/w pozwu. Na pytanie oskar¿onego: Czy takie sformu³owania s¹ prawdziwe? Œwiadek: Zarówno pan Klain, jak i inni wymienieni dzisiaj np. I. Singer, stosuj¹ wobec naszego kraju szanta¿, dotycz¹cy tych maj¹tków, o których mówimy i stosuj¹ w³aœnie tego typu wypowiedzi, oskar¿enia, szermuj¹c bardzo przykrymi historycznymi sytuacjami, w jakich ¯ydzi siê po wojnie znaleŸli. Mam na myœli Kielce 1946 r., ale pan Klein wykorzystuje ten historyczny fakt, jakim by³ wymordowanie 46 ¯ydów do swoich celów, o których mówi³em wczeœniej. (...) Na pytanie oskar¿onego: Czy taka organizacja jak „Otwarta Rzeczpospolita” jest organizacj¹ antypolsk¹, szkodz¹ca Polsce, antypañstwow¹, która powinna byæ zdelegalizowana, czy prowadzi agenturaln¹, wywrotow¹ dzia³alnoœæ? Œwiadek: Myœlê, ¿e nie powinna byæ zdelegalizowana, bo jest wolnoœæ s³owa, wolnoœæ wyra¿ania opinii. Ale niew¹tpliwie „Otwarta Rzeczpospolita” nie jest organizacj¹ czysto dzia³aj¹c¹ dla dobra naszego kraju a raczej dzia³aj¹c¹ dla dobra ¯ydów amerykañskich. (...) Na pytanie oskar¿onego: Czy œwiadek siê zgadza, ¿e antysemickie jest jakiekolwiek stwierdzenie, ¿e ¯ydzi kontroluj¹ rz¹d, media, finanse miêdzynarodowe? Czy zgadza siê œwiadek z t¹ dyrektyw¹? Œwiadek: Nie zgadzam siê z t¹ dyrektyw¹. Ka¿de sformu³owanie, powiedzenie coœ o ¯ydach uznawane jest za antysemityzm generalnie, ale mówienie np. ¿e ¯ydzi rz¹dz¹ œwiatem to mo¿na siê zastanowiæ czy jest to antysemityzm. Uwa¿am, ¿e nie, bo czy¿ nie rz¹dz¹? Je¿eli mog¹ wymusiæ na Polsce, a by³o to w 1996 r., wymuszenie na prezydencie Kwaœniewskim i na premierze Cimoszewiczu podpisania natychmiast, po ich wizycie w Izraelu, ustawy z 20 lutego 1997 r. o restytucji mienia po¿ydowskiego i by³o to pod groŸb¹, pod szanta¿em, ¿e jeœli nie, to Polska nie wejdzie do œwiatowych organizacji obronnych, chocia¿by takich jak NATO, czy do Unii Europejskiej. Taki zastosowany szanta¿ mia³ miejsce wobec innych krajów, które jeœli powiemy sobie, ¿e te kraje siê oczywiœcie podda³y, dlatego, ¿e organizacje ¿ydowskie maj¹ tê moc rz¹dzenia œwiatem poprzez znaczny udzia³, choæby w bankowoœci, w mediach i w ró¿nego rodzaju organizacjach spo³ecznych. Na pytanie oskar¿onego: W tej dyrektywie jest równie¿ punkt, ¿e antysemityzmem jest krytyka jakiegokolwiek indywidualnego ¯yda? Czy œwiadek nie uwa¿a, ¿e jest to paranoja? (...) Œwiadek: Te organizacje, które s¹ za granic¹ czy u nas w kraju nie dopuszczaj¹ poprzez swoje koneksje, np. medialne czy rz¹dowe - mam na myœli ludzi, którzy pracuj¹ w strukturach rz¹dowych np. pan Sznepf - i w ten sposób nie dopuszczaj¹ do jakichkolwiek innych opinii w temacie nie tylko ¿ydowskim, ale polsko-¿ydowskim i osoba, która ma inne zdanie oczywiœcie swobodnie mo¿e byæ opluta, wyzwana od antysemitów. Jako polski ¯yd od pokoleñ mam krytyczny stosunek do swojej nacji. Na pytanie oskar¿onego: Jak to siê sta³o, ¿e œwiadek nie znalaz³ siê na sali s¹dowej za antysemityzm? Œwiadek: Nie zosta³em okrzykniêty antysemit¹, ale zosta³em okrzykniêty gorszym s³owem ni¿ antysemita - Moser, czyli po hebrajsku zdrajca narodu ¿ydowskiego. Za to, ¿e przeciwstawi³em siê tym ugrupowaniom, ludziom, którzy rz¹dz¹ tymi ugrupowaniami, poniewa¿ dokonuj¹ niszczenia nielicznie zachowanej spuœcizny ¿ydowskiej w Polsce, dokonuj¹ wymazywania z krajobrazu naszego kraju ostatnich œladów bytnoœci ¯ydów w Polsce mam na myœli synagogi w Otwocku, czy w Siedlcach, za to, ¿e potrafiê mieæ inne zdanie odnoœnie wydarzeñ marcowych 1968, czy kieleckich 1946 r. zosta³em gorzej opluty ni¿ s³owem antysemita. (...) 6 Dokoñczenie z poprzedniego numeru gazety Pojechaliœmy na ulicê Weso³¹, gdzie mieszkaj¹ Pañstwo Wiewióra. Po okreœleniu celu naszej wizyty, zostaliœmy zaproszeni do œrodka. Za sto³em siedzia³a pani Kazimiera, siostra nie¿yj¹cego od 14 lat Józefa Cholewki. Zapytaliœmy, czy mo¿e nam opowiedzieæ, co siê sta³o przed laty w zwi¹zku ze œmierci¹ jej brata. O wszystkim opowiedzia³ nam jej m¹¿, pan Kazimierz, co siê wydarzy³o w ten zimowy wieczór - poniedzia³ek 31 stycznia 1994 roku. P. Kazimierz: - Tego dnia, ja tam schodzi³em, to by³o zaraz po sprz¹taniu po imprezie w stra¿nicy. Jak¹œ flaszkê tam dali, no i my ¿eœmy tam nawet nie wypili. Ja by³em zdenerwowany, bo przyszed³ ten szwagier, wstawiony, no ja poszed³em do cha³upy i do niego powiedzia³em: i ty te¿ idŸ do cha³upy. - KTO? P. Kazimierz: - No ten mój szwagier Józef Cholewka, tam na samej górze mieszka³ z matk¹ w domu, no ale ten dom to ju¿ sprzedany. On mieszka³ wy³¹cznie z teœciow¹ i z matk¹. Mama ju¿ po 80-tce by³a, staruszka, te¿ ju¿ nie ¿yje. Tak¿e tam, ja po prostu mówiê mu: idŸ¿e do domu, boœ podpity i tym podobne. No i myœmy kawa³ek wyszli, ale on w³aœnie zatrzyma³ siê i spotka³ siê z t¹ grupk¹ ¯ydów w³aœnie tam przed stra¿nic¹. - Z JAK¥ GRUPK¥ ? P. Kazimierz: - No z tymi ¿ydkami i on siê zabra³ tam z nimi, ale tam nie by³o coœ takiego, ¿e go tam pobili pod t¹ stra¿nic¹. Bo bym wiedzia³. I on poszed³ z nimi do tego Dworu. On tam czasami pracowa³ i on tam ich zna³ i ca³y ten personel. On tam czasami remontowa³, póŸniej ju¿ tam nie robi³, ale z nimi tam poszed³. I stamt¹d rzekomo, ¿e siê na ten p³ot nadzia³, ¿e go w kuchni powiedzieli, ¿e go wygonili, ¿e od tego, co tam robi³ w s³u¿bie, no i myœmy siê pytali, czy go czasami nie pobili, bo taka gadka to tam by³a, ¿e mo¿e go pobili? Tylko co siê sta³o? On jak do domu przyszed³, bo on przyszed³ o w³asnych si³ach, mia³ dwa razy kiszkê stolcow¹ przerwan¹, to by³ powód jego œmierci. On siê tam nabi³, tam na tym naro¿niku, gdzie by³ ten p³ot, on mówi³, ¿e on nie raz tamtêdy przechodzi³ i nabi³ siê tam na tê dzidê. Poszed³ z tymi obra¿eniami. I teraz co siê sta³o? Dwa dni le¿a³, nawet dwa i pó³ dnia w domu. Teœciowa stara, œniegiem zasypa³o, pogotowia ani telefonu nie by³o i po prostu wda³o siê zaka¿enie. Jak ten œnieg zeszed³, doktor przyjecha³ i mówi natychmiast do szpitala, bo jest Ÿle. No i zawieŸliœmy go do szpitala. Ale tam by³ ju¿ ordynator i mówi, panowie dwa razy kiszka stolcowa przerwana, ale to by by³o jeszcze nic takiego, ale zaka¿enie siê wda³o. Trzeba operowaæ. Zaka¿enie siê wda³o mówi i idzie coraz dalej. I mówi³ przygotujcie siê na coœ najgorszego, bo tego siê nie da zatrzymaæ. No i tak siê sta³o, ¿e Józek zmar³ na drugi dzieñ. No i tak nic nie wskazywa³o, ¿e Józek by³ tam we Dworze po prostu pobity. Tutaj w drzwiach w domu on jeszcze jako ¿yj¹cy mówi³, ¿e on siê nabi³ i ja wtenczas ¿em przesta³ dochodziæ, czy go tam pobili. Jak Józek zmar³, no to mia³a tam byæ sekcja, no ale tak siê sta³o, ¿e nie by³o tego lekarza i ordynator wyda³ orzeczenie, bo nie by³o tego goœcia, co robi te sekcje i ordynator to zrobi³. I tak to wygl¹da³o. No ja ju¿ nie dochodzi³em do tego czy go ktoœ pobi³. On jak by³ jeszcze przytomny, mówi³, ¿e on nieraz ju¿ tam tak przechodzi³. I tak to tam wygl¹da, a czy go pobili, to ja nie wiem. Ja tylko coœ takiego s³ysza³em, ale mnie to tak pasuje. P. Kazimiera: On by³ taki blondyn, taki mia³ kucyk zapleciony z ty³u i oni tam przychodzili do baru, znaczy ich tam du¿o przychodzi³o, ale on to by³ taki cwaniaczek... No i wicie i on tam móg³ tam klepn¹æ, ale przyczyn¹ œmierci by³a ta dzida. Rabin Michael Schudrich Lata 1983-1989 spêdzi³ w Japonii, gdzie dba³ o potrzeby religijne miejscowej spo³ecznoœci ¿ydowskiej, uczy³ ¿ydowskiej kultury i historii. Ju¿ jako student, w latach 70., rabin Schudrich podró¿owa³ do Europy Œrodkowej i Wschodniej i nawi¹zywa³ kontakty z ¿yj¹cymi tu ¯y- Nr 3/2008 CZY RABIN SCHUDRICH TUSZOWA£ BÓJKÊ ZE SKUTKIEM ŒMIERTELNYM W RYCHWA£DZIE W 1992 r.? Grób Józefa Cholewki na cmentarzu w Rychwa³dzie. Boles³aw Szenicer w rozmowie z Kazimierzem Wiewiór¹ Adam Kastelik, ochroniarz w „Budryku” Boles³aw Szenicer, Boles³aw Rodak i Kazimierz Wiewióra na cmentarzu Boles³aw Rodak, by³y So³tys Kazimiera Wiewióra Kazimierz Wiewióra P³ot, na którym zawis³ Józef Cholewka dami. W 1990 zacz¹³ pracowaæ dla Fundacji Laudera. Lata 1992-98 spêdzi³ w Warszawie. Do Polski powróci³ w czerwcu 2000 jaPODEJRZANI? ko g³ówny rabin Warszawy i £odzi. 8 grudnia 2004 Michael Schudrich zosta³ wybrany Naczelnym Rabinem Polski. Tomek Krakowski, rocznik ’73. (o sobie) dla spo³ecznoœci ¿ydowskiej, w tym wielu programów Mam za sob¹ studia fi- edukacyjnych. KONWERTYTA lozoficzne na UniwerOstatnie osiemnaœcie miesiêcy studiowa³em sytecie Warszawskim w Jesziwie HaMivtar Orot w Izraelu pod kierunoraz wieloletni¹ pracê kiem Rabina Haima Brovendera. PODEJRZANI? na rzecz Gminy ¯ydowW zajêciach, które bêdê prowadzi³ chcê skonskiej w Warszawie, centrowaæ siê na pracy z tekstami szeroko pojêgdzie zajmowa³em siê tej ¿ydowskiej literatury religijnej, od Midraszy, prowadzeniem ró¿no- poprzez Talmud a¿ do Halachy. rodnych programów 7 Nr 3/2008 - A BY£A POLICJA? P. Kazimierz: - A nie, nie by³o tam w ogóle policji. By³o to ju¿ trzy dni po tym, jak pojecha³ do szpitala, to ju¿ by³ taki siny, tak¿e potem by³o ju¿ za póŸno. ¯eby on zaraz poszed³ na stó³, to ordynator powiedzia³ do mnie, panie jak panu nawet pêknie œlepa kiszka, a trafi pan od razu na operacjê, to ma pan 90%, ¿ycia. A tak to by³o zaka¿enie i ca³y ka³ siê tam la³ do œrodka. P. Kazimiera: - Ale, ¿e on da³ radê tam przejœæ przez to ogrodzenie? P. Kazimierz: - ...Nie on nie da³ rady, tylko on potem zszed³ i obeszed³ ten p³ot do bramy. Tak mia³o byæ. On tam chodzi³ wiele razy i oni tam pili razem. Tak to by wygl¹da³o. Jakiœ takich konkretnych dowodów, ¿e go pobili, to nie ma. Mog³o tam byæ coœ takiego, ¿e go poturbowali. P. Kazimiera: - No ale to by³ ten taki blondyn z kucykiem, da³ siê zauwa¿yæ, ludzie tak sugerowali, ¿e go tam pobili... P. Kazimierz: - Tak to trudna sprawa. My ¿eœmy nie oskar¿ali, bo on sam mówi³, ¿e ucieka³, ¿e on tam jeszcze by³ w kuchni, ¿e ka¿dy go tam wygania³ jako pijanego. On by³ taki ch³opak masywny, zbudowany porz¹dnie. Ale ludzie stamt¹d nam sugerowali, ¿e coœ tam takiego by³o, wiêc ja chodzi³em i sprawdza³em, czy ktoœ coœ widzia³, czy ktoœ tam by³. Józek mówi³, ¿e siê sam nadzia³ na t¹ dzidê, wiêc dla mnie to ju¿ by³o wiarygodne. Ale mo¿e on ich tam chroni³, czort wie. Mog³o byæ inaczej, choæ œladów pobiæ to on raczej nie mia³. Mogli go tam skopaæ, ale to i tak ju¿ nie by³o nic widaæ, bo i tak ju¿ mia³ tam to wszystko sine. - P. Kazimiera: Oni to ze Dworu, z tej szko³y, przychodzili do knajpy, do mnie. Tam po³owa z nich by³a taka dziwna. Takich ¯ydów to ja nie widzia³am. Ale¿ przychodzi³y takie m³ode dziewczyny i mówi³y, ¿e co to nie one. Jedna rok temu dowiedzia³a siê, ¿e jest ¯ydówk¹. Przychodzili tak wypiæ i pojeœæ sobie kie³basê... - TO ZNACZY, ¯E PAN WSZYSTKIEGO NIE WIE. CHCEMY JECHAÆ DO SZWAGRA NA CMENTARZ. MO¯E PAN POJEDZIE Z NAMI? P. Kazimierz: - Dobrze pojadê. Ja bra³em pod uwagê, ¿e mogli go tam pobiæ. Szkoda, ¿e nie ma œwiadków. Mo¿e tamci starzy pracownicy, by coœ wiêcej pamiêtali? Mo¿e dyrektorka tego oœrodka, szefowa tego „Budryka” nazywana „Panci¹” coœ pamiêta? ChodŸmy razem pojedziemy. By³a pora obiadowa, wyruszyliœmy wraz z panem Kazimierzem do Dworu. W³aœcicielka obiektu zaprosi³a nas na obiad. Zapytaliœmy, czy s¹ dziœ jakieœ kobiety, które wówczas pracowa³y we Dworze. By³a tylko jedna pani Halina Oleksiuk. Ona nam powiedzia³a, ¿e by³a w tym czasie na urlopie macierzyñskim, ale poleci³a nam, byœmy pojechali do domu Adama Kastelika, który tego dnia mia³ wartê na przy bramie w oœrodku. Po zjedzonym obiedzie i zap³aceniu rachunków udaliœmy siê z panem Kazimierzem na cmentarz. Na cmentarzu by³o pe³no ludzi odwiedzaj¹cych groby w tê œwi¹teczn¹ niedzielê. Du¿o ludzi podchodzi³o do nas, potwierdzaj¹c w oczy panu Kazimierzowi, i¿ dosz³o wtedy do pobicia i wyrzucenia Józka z kuchni i ze Dworu. Podszed³ te¿ do nas jeden z by³ych so³tysów, pan Boles³aw Rodak, który absolutnie potwierdzi³, ¿e wtenczas mia³o miejsce takie drastyczne zajœcie. Mówi³: Kazik, no przecie¿ my ¿eœmy ci mówili o tym, tylko ty ¿eœ siê nie s³ucha³. Ty ¿eœ siê s³ucha³ Józka, który byæ mo¿e nie chcia³ nic mówiæ i ich chroni³, bo z nimi on tam pi³ i ¿y³... Z cmentarza pojechaliœmy do pana Adama Kastelika, który by³ pracownikiem ochrony na bramie w oœrodku. Powiedzia³, i¿ tego dnia schodzi³ ze s³u¿by i na dole przed knajp¹ zobaczy³ pijanego Józka i powiedzia³ mu, ¿eby poszed³ do domu. W tym czasie z baru wysz³a grupa ¯ydów z tym blondynkiem z kucykiem, który by³ ca³ym hersztem tej grupy m³odych ludzi. Józek zabra³ siê z nimi i poszli razem na górê. Poleci³ nam, byœmy poszli do domu do jego szwagierki, Lucyny Kastelik. Mo¿e ona pamiêta coœ wiêcej, bo ona wtedy pracowa³a w kuchni. Pani Lucyna powiedzia³a, ¿e pamiêta rozmowy na ten temat wyrzucenia Józefa z kuchni przez tego ¿ydka z kucykiem. On ca³y czas pilnowa³ kuchni, ¿eby nikt nie wchodzi³, bo to by³a ko- szerna i ¿e niby obcemu nie wolno by³o wchodziæ. Poradzi³a, byœmy siê udali do domu Czes³awy Mydlarz i Lodzi Walaszek, ¿e one te¿ pracowa³y tamtego dnia w oœrodku. Pojechaliœmy do pani Czes³awy Mydlarz. Widz¹c pana Kazimierza z nami, bardzo serdecznie siê przywita³a, zapraszaj¹c nas do œrodka. I ona równie¿ potwierdzi³a, ¿e mia³ miejsce incydent z bójk¹ z tym ch³opakiem z kucykiem i z Józkiem. Tego dnia, to ju¿ by³ wieczór i ja by³am w kuchni. By³ tam Józek podpity i chcia³ jeszcze od nas po¿yczyæ pieni¹dze na wódkê, ale ¿adna mu nie chcia³a daæ, tylko go wypêdza³yœmy do domu. I on ten ch³opak wzi¹³ go za ramiê, szarpn¹³ i wyprowadzi³ z kuchni, ale co tam by³o dalej, to ja nie widzia³am. - A CZY PAMIETA PANI, JAK ON SIÊ NAZYWA£? - Nie pamiêtam, jak on siê nazywa³. Imiê chyba mia³ na literê P, ale oni to siê wo³ali po ichniemu. Natomiast odnoœnie rabina, to pani Czes³awa mówi³a, ¿e on siê jej bardzo podoba³. By³ taki grzeczny i elegancki, a jak¹ mia³ ¿onê i córeczkê ³adn¹, które kiedyœ w wakacje przyjecha³y do Dworu. Zapytaliœmy o kochanki rabina. W tym miejscu pani Czes³awa powiedzia³a, ¿e on tam mia³ tak¹ Dorotê, ale to nie jego wina. ¯e to ona by³a taka nachalna, on wcale jej nie chcia³. Mnie to ona siê w ogóle nie podoba³a. By³a taka ordynarna. Ja wszystko widzia³am, ja siê zajmowa³am zmian¹ poœcieli w oœrodku... Od pani Lucyny przeszliœmy na drug¹ stronê ulicy, udaj¹c siê do domu pani Lodzi Walaszek. Otworzy³ nam drzwi jej syn i powiedzia³, ¿e mama jest w koœciele na sumie, zwi¹zanej z Niedziel¹ Palmow¹, ale mo¿emy wejœæ i zaczekaæ, bo powinna zaraz byæ z powrotem. Podziêkowaliœmy i postanowiliœmy zakoñczyæ nasze œledztwo w Rychwa³dzie. OdwieŸliœmy pana Kazimierza do domu i sami wyruszyliœmy w drogê powrotn¹ do Warszawy. Z naszych ustaleñ wynika, i¿ Józef Cholewka w ten feralny poniedzia³ek 31 stycznia 1994 r. zosta³ w brutalny sposób wyrzucony z kuchni oœrodka. Zosta³ pobity i skopany jak bezpañski pies przez polsko-¿ydowskiego chuligana. W wyniku ucieczki, wszed³szy na p³ot, nadzia³ siê na ostrze dzidy w metalowym p³ocie, okalaj¹cym Dwór. Cudem uda³o mu siê zejœæ z tego p³otu i przedostaæ siê do matczynego domu, gdzie mieszka³ wraz ze star¹, schorowan¹ matk¹. Przez kolejne dwa dni - licz¹c, ¿e siê wyli¿e z tej rany - nikomu nic nie mówi³ o tym bestialstwie, dokonanym na jego osobie, ani te¿ nie chcia³ wezwania lekarza. Chroni³ swych oprawców, s¹dz¹c, i¿ jeszcze wróci tam do oœrodka, do swoich znajomych dziewczyn i kolegów od kieliszka. Na trzeci dzieñ, w czwartek rano 3 lutego 1994 r., le¿¹c w ciê¿kich bólach, zgodzi³ siê na wezwanie karetki i pójœcie do szpitala w ¯ywcu. Tego samego dnia by³ operowany. Rozlegle pêkniêcie kiszki stolcowej, zalanie organizmu ka³em od wewn¹trz oraz zaka¿enie ca³ego organizmu nie pozwoli³o Józefowi Cholewce na dalsze ¿ycie. Jego m³ode ¿ycie zakoñczy³o siê w pi¹tkowy poranek 4 lutego 1994 roku. Mia³ 44 lata. A co na to przywódca duchowy, nauczyciel i wychowanek nowego pokolenia ¯ydów w Polsce, który „obrzezywa³ im mózgi” w Rychwa³dzie? Co uczyni³? Tego samego wieczora, w poniedzia³ek, zaraz po tym incydencie, wezwa³ do siebie prywatnego kierowcê bia³ego Mercedesa i kaza³ w tajemnicy wywieŸæ sprawcê pobicia do Warszawy i zamkn¹æ w synagodze No¿yka w areszcie domowym, do czasu wyjaœnienia siê sprawy i ewentualnego œledztwa organów œcigania. Prokuratura Rejonowa w ¯ywcu wszczê³a w ww. sprawie œledztwo. O wynikach bêdziemy informowaæ. APEL Zwracamy siê do Szanownych Czytelników z apelem, by - jeœli ktoœ zna personalia sprawcy - zg³osi³ siê do naszej redakcji listownie lub telefonicznie. Bezpoœrednio lub anonimowo. Gwarantujemy absolutn¹ dyskrecjê. Boles³aw Szenicer tel. 0-602-243-150 Leszek Bubel tel. 0-506-219-698 „Ty ¯ydzie, goniæ ¯ydka” Eli Barbur opisuje na blogu wra¿enia z wizyty w Krakowie, gdzie trafi³ na przedstawienie jase³ek, które nim wstrz¹snê³o. Choæ twierdzi, ¿e bardzo go rozbawi³o. W ramach kiermaszu bo¿onarodzeniowego na Rynku wystêpowa³y zespo³y folklorystyczne. Zespó³ z Zielonek przedstawi³ tradycyjn¹, doœæ archaiczn¹ postaæ ludowych jase³ek. I tu pojawia siê problem: w tradycyjnych polskich jase³kach wystêpuje humorystycznie przerysowana postaæ „¯yda”. Jest to stereotypowy galicyjski arendarz w cha³acie i ta³esie, który staje siê obiektem kpin i groteskowych „przeœladowañ”. Barbur siedzi okrakiem na p³ocie, zawieszony miêdzy dwiema tradycjami. Wydaje siê rozumieæ, ¿e jest to tylko historyczny spektakl, odzwierciedlaj¹cy œwiat, którego dawno nie ma. A jednak niepokoj¹ go wspó³czesne konotacje tego spektaklu: jak zrozumiej¹ go turyœci z Izraela? Jak odnios¹ siê do „targania ¯yda za brodê i pejsy”, „poniewierania ¯ydka”, czy okrzyków, które przytoczy³am w tytule, nacechowanych „potê¿nym ³adunkiem agresji”? Ale równie dobrze mog³o tam zawêdrowaæ 30 ma³olatów izraelskich, którzy odpaliliby z komórek sceny rodzajowe z „¯ydem” i buchnê³aby promocja Polski (i Krakowa!) w internecie izraelskim oraz œwiatowym. I tu ju¿ trochê Barbura nie rozumiem. Dlaczego w³aœciwie mamy siê wci¹¿ we w³asnym kraju zastanawiaæ, jaki oddŸwiêk ró¿ne nasze dzia³ania bêd¹ mia³y w Izraelu? Dzia³ania, dodajmy, ca³kiem niewinne, pozbawione z³ych intencji? Czy nie jest to czasem przesada? Czy w trosce o delikatn¹ mentalnoœæ izraelskich nastolatków mamy zapomnieæ pewn¹ czêœæ naszej w³asnej kultury? Jase³kowy „¯yd” dobrze odzwierciedla stosunek polskiej wsi do ¿ydowskich s¹siadów. Mo¿e ma³o chwalebny w epoce politycznej poprawnoœci, ale w koñcu nie z³owrogi. Czy Eli Barbur oczekuje od nas, ¿e zaczniemy fa³szowaæ w³asne dzieje, byle tylko nie uraziæ ¯ydów? A mo¿e przygotowaniem izraelskiej m³odzie¿y do stawiania czo³a wyzwaniom rzeczywistoœci powinna siê zaj¹æ izraelska szko³a? I wyt³umaczyæ jej, ¿e w Polsce mo¿na siê zetkn¹æ z ró¿nymi osobliwymi zachowaniami, które bynajmniej nie œwiadcz¹ o antysemityzmie Polaków? ¯e wiele polskich zachowañ tzw. antysemickich to tak naprawdê pewne myœlowe czy werbalne tradycje, pozbawione ju¿ wszelkiego znaczenia? ¯e mówienie na plamê „¿yd”, za Fredr¹, nie jest wyrazem pogardy dla Narodu Wybranego? Historia wyznaczy³a Polakom rolê stra¿ników ¿ydowskich grobów. Z tej roli na ogó³ wywi¹zujemy siê godnie. „Icek” z jase³ek raczej nie powinien tego przyæmiewaæ. Nie mo¿na wci¹¿ uzasadniaæ Holokaustem agresywnie wyra¿anych pretensji do bycia traktowanym w specjalny, nadzwyczaj delikatny sposób. Polska równie¿ ponios³a podczas wojny potworne straty ludzkie. Jednak nie wymagamy od Niemców, by obchodzili siê z nami jak ze zgni³ym jajem. Polacy nie musz¹ poczuwaæ siê wobec ¯ydów do winy. I chyba nie powinni pozwoliæ, by ktoœ im to poczucie winy wmówi³. Magda Hartman Litwa: „Ocalali z Holokaustu” oskar¿ani o dokonywanie zbrodni wojennych W³adze litewskie prowadz¹ dochodzenie, które ma ustaliæ, czy Fania Branstovsky, ¯ydówka okreœlana jako „ocala³a z Holokaustu”, bra³a udzia³ podczas wojny w morderstwach dokonywanych na miejscowej ludnoœci - informuje prasa litewska. Zarówno Fania Branstovsky, dziœ 86-letnia „ocala³a”, jak i wystêpuj¹ca w jej obronie prasa izraelska oraz organizacje ¿ydowskie, zaprzeczaj¹ takiej mo¿liwoœci. Fania, „jako 20-letnia dziewczyna w³¹czy³a siê do ¿ydowskiej partyzantki, walcz¹cej przeciwko Nazistom. W gettcie wileñskim przeprowadzi³a ona wraz z kolegamipartyzantami ataki przeciwko niemieckim si³om” - usprawiedliwia pismo „The Jewish Chronicle”. Jednak prasa litewska jest innego zdania i wskazuje, ¿e ta - wydawa³o siê szacowna - pani, pracuj¹ca w wileñskim Vilnius Yiddish Institute jako bibliotekarka, ma za sob¹ ciemn¹ przesz³oœæ i dokonywa³a aktów terrorystycznych i dopuszcza³a siê morderstw. Fania Branstovsky nie jest jedyn¹ osob¹ z grupy „ocala³ych”, którzy oskar¿ani s¹ o akty kryminalne podczas wojny. Kolejnym „partyzantem walcz¹cym w wileñskim gettcie” wobec którego prowadzone jest œledztwo, jest Yitzhak Arad, historyk i b. szef izraelskiego muzeum Yad Vashem. Arad uciek³ wpierw na tereny Bia³orusi, lecz powróci³ do Wilna jako cz³onek prosowieckiej partyzantki. Media litewskie, pos³uguj¹c siê przeciekami informacji z dochodzenia, informuj¹, ¿e zarówno Arad, jak i Branstovsky, s¹ odpowiedzialni za masakrê ludnoœci ze wsi Koniuchy. W 1944 roku oddzia³y partyzantów sowieckich z du¿ym udzia³em ¯ydów, dokona³y masakry ludnoœci polskiej w tej wsi. Podobne oskar¿enia podaj¹ pod adresem innej „ocala³ej z Holokaustu”, Rachel Margolis, póŸniejszej za³o¿ycielki muzeum ¿ydowskiego w Wilnie, która w swoich pamiêtnikach wydanych na Litwie sama przyznaje siê do przeprowadzenia morderczego ataku na wieœ Koniuchy. Wobec realnych mo¿liwoœci postawienia przed s¹dem za dokonanie zbrodni wojennych, zarówno Margolis, jak i Arad, zdecydowa³y siê nie powracaæ z Izraela. W sukurs przyszli te¿ obroñcy „ocala³ych”, którzy zastosowali znany fortel, zarzucaj¹c... znêcanie siê nad starymi ludŸmi, dla których „pe³en stresów proces s¹dowy mo¿e zagra¿aæ ich ¿yciu”. W³adze Litwy s¹ bardziej powœci¹gliwe, co wskazuje na tocz¹c¹ siê wewnêtrzn¹ walkê pomiêdzy czynnikami prokuratorsko-s¹dowymi, a oficjalnymi w³adzami, z pewnoœci¹ naciskanymi przez czynniki ¿ydowskie. Jak stwierdzi³ minister Jona Grinevicius z ambasady litewskiej w Izraelu: „Nie jest prowadzone sprawa przeciwko pani Branstovsky, i nie ma ¿adnych oskar¿eñ wysuwanych przez Prokuratora Generalnego. [...] Pani Branstovsky zosta³a tylko poproszona w charakterze œwiadka wobec masakry dokonanej przez sowieckich partyzantów na pokojowo nastawionych mieszkañcach wsi Koniuchy”. Pomimo tego wydawa³oby siê jednoznacznego oœwiadczenia, dyrektor biura Centrum im. Szymona Wiesenthala w Jeruzalem, Efraim Zuroff napisa³ ostry list do ambasadora Litwy w Izraelu, pani Asta Skaisgiryté–Liauskiene, w którym padaj¹ oskar¿enia i wybielane s¹ ¿ydowskio-sowieckie oddzia³y partyzanckie: „Rozpoczynanie kampanii dyskredytuj¹cej ¿ydowskich cz³onków ruchu oporu poprzez fa³szywe oskar¿anie ich o zbrodnie wojenne, ma na celu odwrócenie uwagi od powszechnego udzia³u Litwinów w masowych morderstwach ¯ydów podczas Holokaustu”. 8 Nr 3/2008 kulturze - kulturze polskiej, chrzeœcijañskiej zdrada dotyczy przewa¿nie kobiety, a nie mê¿czyzny. Tak to ju¿ jest. Jest takie powiedzenie: Jak suka nie da, to pies nie weŸmie. To mo¿na tak skojarzyæ. W religii moj¿eszowej u chasydów, zdrady kobiety w zasadzie nie ma. Poniewa¿ z daleka jest widoczne, ¿e ona ma mê¿a, rodzinê, dom i inny ¯yd chasyd nie mo¿e siê do niej nawet zbli¿yæ. Nie mo¿e zaproponowaæ seksu. Bardzo ³atwo jest rozpoznaæ, ¿e kobieta jest ju¿ poœlubiona po tym, ¿e ma perukê. Zaraz po œlubie g³owa kobiety jest golona i ¯ydówki chasydki nosz¹ peruki. W zasadzie taka kobieta nie mo¿e ju¿ spojrzeæ na innego mê¿czyznê. Ona nie mo¿e mieæ potrzeb natury seksualnej. Gdyby demonstrowa³a takie potrzeby, by³aby od¿egnana od czci i wiary i musia³aby wzi¹æ rozwód. By³aby traktowana jako kurewka. Ale tego u chasydów w zasadzie nie ma. Natomiast on, to zupe³nie co innego. On jest panem, w³adc¹ i on sobie idzie do burdelu, jeœli ma na to ochotê. Z zasady robi to dyskretnie, czyli nie informuje o tym ¿ony. Oficjalnie ona nic o tym nie wie albo przynajmniej udaje, ¿e nie wie. SEX PO ¯YDOWSKU Leszek Bubel rozmawia z Boles³awem Szenicerem Leszek Bubel: Chcia³em Pana zapytaæ o seks po ¿ydowsku. Boles³aw Szenicer: Ha, ha... - W Internecie mo¿na znaleŸæ na ten temat ró¿ne rzeczy. Niech Pan nie mówi o tym, jak to wygl¹da pod ko³dr¹, czy na ko³drze, ale jak to wygl¹da tak ogólnie? - Seks po ¿ydowsku to brzmi bardzo ogólnikowo. Oczywiœcie mo¿emy mówiæ o seksie po ¿ydowsku, jeœli chodzi o religijnych ¯ydów... - WeŸmy rabina Schudricha. Albo Kadlcika. - Kadlicika to nie. On nie ma ¿ony. - Czy ma ch³opczyka? - Szpetny jest i podobno Ÿle obrzezany. Ch³opca ma, z tego, co siê s³yszy i widzi jak chodzi w parze z Piotrem Rytk¹-Zandbergiem. No dobrze, ale to jego prywatna sprawa, z kim siê bzyka. - W jaki sposób odbywaj¹ siê te „ceremonie”? - Musimy wzi¹æ jakiegoœ chasyda. Prawdziwego ¯yda, wierz¹cego, który prowadzi dom religijny i który jest od pokoleñ ¯ydem. U chasydów jest przede wszystkim tak, ¿e nie rozmawia siê w zasadzie na te tematy. To znaczy m¹¿ z ¿on¹, kiedy s¹ po œlubie, w zasadzie w ogóle na ten temat nie rozmawiaj¹. Id¹ do sypialni, gdzie s¹ dwa du¿e ³o¿a. Wiadomo, ¿e ka¿dy lubi wygodnie spaæ. U tych religijnych ¯ydów œpi siê osobno, tzn. m¹¿ œpi osobno i ¿ona œpi osobno. Wynika to z tego, i¿ w religii moj¿eszowej chodzi o tak zwan¹ czystoœæ. Kobieta jest jakby osob¹ trochê nieczyst¹, co znaczy, ¿e zdarza jej siê mieæ menstruacjê. W trakcie „tych dni” mê¿czyŸni nie mog¹ siê zbli¿aæ do tej kobiety. Jednak w rzeczywistoœci m¹¿ nigdy nie wie, kiedy ¿ona ma menstruacjê. Wiêksza czêœæ ¯ydów, szczególnie kiedyœ (zw³aszcza jakieœ100, 200 lat temu) w ogóle nie mia³a pojêcia o jakimœ tam cyklu miesi¹czki i zwi¹zanych z ni¹ kobiecych dolegliwoœciach, czy niedyspozycjach. Mówi¹c wprost, kobieta jest przeznaczona tylko do prokreacji. By³a czymœ w rodzaju maszynki do rodzenia dzieci, st¹d u chasydów wielodzietnoœæ by³a bardzo popularna (mieli dziesiêcioro i nieraz wiêcej potomstawa). Tak jest zreszt¹ do dzisiaj. - A jak dochodzi do seksu z ¿on¹ religijn¹? - Oboje ma³¿onkowie k³ad¹ siê spaæ. Ona siê umy³a, on siê ju¿ umy³. Nie zawsze siê myj¹, ale powiedzmy, ¿e ju¿ siê umyli. K³ad¹ siê spaæ, osobno oczywiœcie. Le¿¹ na osobnych ³ó¿kach, no i oczywiœcie m¹¿ chcia³by sobie tam no p... - Ha, ha. Pochêdo¿yæ. - No, powiedzmy, ¿e pochêdo¿yæ. No to co robi? Zdejmuje z g³owy jarmu³kê... - To religijny ¯yd idzie spaæ w jarmu³ce? - Tak, tak. Œpi siê w jarmu³ce. Ca³y czas œpi siê w jarmu³ce. - I w cha³acie œpi? - Nie, nie, cha³at zdejmuje. - Do gaci? - Œpi siê w podomkach, kalesonach - tak jak normalnie siê œpi... - Ale w jarmu³ce obowi¹zkowo... - Tak. Kiedy m¹¿ ma ochotê pochêdo¿yæ, zdejmuje jarmu³kê z g³owy - tê kipê - i rzuca ¿onie na twarz lub na klatkê piersiow¹. No i czeka i patrzy. Je¿eli ¿ona odrzuci z powrotem jarmu³- kê, to oznacza, ¿e zgadza siê na wspó³¿ycie! Jak jarmu³ka zostanie odrzucona, to on oczywiœcie zak³ada j¹ na g³owê. Nie, nie zak³ada prezerwatywy, bo nie wolno. - Nie wolno? - Broñ Bo¿e, nie wolno. M¹¿ zak³ada jarmu³kê i zadowolony przychodzi do ³ó¿ka ¿ony. Co dalej? Zdejmuje swoje kalesony - bia³e, piêkne, jedwabne gacie - po czym wchodzi na babê i chêdo¿y. Chêdo¿y i chêdo¿y. - A co z gr¹ wstêpn¹? - Eeee, jaka tam gra wstêpna. Po co gra wstêpna? Ona musi czekaæ ju¿ na niego. Jaka gra wstêpna. Maszynka przecie¿. Tu stoi, tu jest ko³ek, tam dziurka i trzeba zapchaæ. - Co siê dzieje w sytuacji, gdy to ona ma chêæ na wspó³¿ycie? Przecie¿ ona nie ma jarmu³ki? - Ona nie mo¿e mieæ chêci. Ona taka religijna ¯ydówka nie ma prawa mieæ chêci. Ona musi czekaæ. Tylko on - pan, w³adca, samiec - ma prawo do swoich popêdów. - Czy ¿ona nie mo¿e zaproponowaæ wspó³¿ycia? Nie mo¿e mieæ ochoty na seks albo na pieszczoty? - No sk¹d. ¯ony-chasydki nie znaj¹ takiego pojêcia jak seks. W ich s³ownikach ten wyraz nie wystêpuje. - W takim razie jakiego s³owa u¿ywaj¹ na okreœlenie wspó³¿ycia z mê¿êm? - Jest to zwyczajne zap³adnianie. Trzeba zap³adniaæ. Bez sentymentów, czysta biologia. - Czy chodzi o to, ¿eby nie bzykaæ na pusto? - Co znaczy na pusto? Nie ma czegoœ takiego. Kiedy m¹¿ wchodzi do ³ó¿ka ¿ony, nie jest w stanie przewidzieæ, co z tego wyjdzie. To bêdzie widaæ póŸniej. On, wchodz¹c do jej ³o¿a, nie wie, czy ona ma dni p³odne, czy niep³odne. - Ale przecie¿ w seksie jest wiele mo¿liwoœci, ró¿nych kombinacji, pokus. Czy chasydzi mog¹ z nich korzystaæ? - W takiej sytuacji on musi iœæ do burdelu. Chasyd mo¿e realizowaæ swoje erotyczne fantazje, ale wy³¹cznie poza ma³¿eñstwem. - Czy w Izraelu s¹ burdele? - Jasne, ¿e tak. - A czy ci z Gminy Wyznaniowej ¯ydowskiej w Warszawie chodz¹ do burdeli? - Ci z gminy nie musz¹ chodziæ do burdeli, bo to nie s¹ chasydzi. Nie zapominajmy, ¿e przez ca³y czas mówimy tylko o chasydach. Rabin Schudrich nie musi chodziæ do burdelu, bo on przecie¿ ma ca³e stado panienek, które mo¿e bzykaæ bez przeszkód i jak mu siê podoba. Ka¿da jest w nim zakochana i wpatrzona w niego. Powa¿ny problem mo¿e powstaæ u chasydów na przyk³ad w sytuacji, kiedy ma³¿onka jest oziêb³a, a m¹¿ jest takim jurnym ogierem. Czasami tak siê zdarza i jak on jest taki jurny ogier, to najczêœciej chodzi do burdelu. Ma tam kochanki, to znaczy kochanki za pieni¹dze. - Czy u chasydów jest takie pojêcie jak zdrada ma³¿eñska? - Zdrada ma³¿eñska? Nie, nie ma takiego pojêcia. To znaczy, zdrada ma³¿eñska mo¿e byæ przede wszystkim ze strony kobiety. W naszej O OBRZEZANIU - Kolejny fascynuj¹cy temat, zwi¹zany z judaizmem, to obrzezanie. Jak to wygl¹da w Polsce? Czy wszyscy, którzy przechodz¹ na judaizm (powiedzia³ Pan, ¿e 80-90% w gminie ¿ydowskiej w Polsce to s¹ Polacy), musz¹ przejœæ zabieg obrzezania? Jak wygl¹da taki zabieg? - Obrzezania dokonuje siê co do zasady u ma³ego ch³opca, zaraz po urodzeniu. Powiedzmy tydzieñ, dwa tygodnie po urodzeniu. To jest normalne i jest stosowane od wieków, od tysiêcy lat. Natomiast taki rabin Schudrich najpierw musia³ tym dzisiejszym ¯ydom „obrzezaæ mózgi”. Musia³ najpierw im wyt³umaczyæ, na czym polega judaizm. Musia³ ich wychowaæ, wyedukowaæ, sprawdziæ, czy nadaj¹ siê na ¯ydów. Czy bêd¹ pos³uszni i poddani. Kiedy ju¿ by³o wiadomo, ¿e oni siê nadaj¹ dla rabina Schudricha, dosz³o normalnie do obrzezania. To znaczy przyjecha³ specjalny „macher” od tych spraw, który nazywa siê „mohel”, a z zawodu jest lekarzem. To s¹ ludzie wykszta³ceni, którzy zajmuj¹ siê obrzezaniem ch³opców. Taki doros³y ch³op, powiedzmy przyk³adowo Konstanty Gebert (obrzeza³ siê jako czterdziestoparolatek), mia³ problem ze znalezieniem miejsca na dokonanie tego zabiegu. Dokonali tego u zaprzyjaŸnionej stomatolog. Lekarka stomatolog udostêpni³a swój gabinet stomatologiczny i na tym krzeœle stomatologicznym „mohel” obrzeza³ Konstantego Geberta. Tak¿e to tak wygl¹da. - Myœla³em, ¿e Gebert by³ ¯ydem od urodzenia. - Nie, sk¹d. Czy po wojnie jego rodzice byli ¯ydami? To byli komunistyczni, przywiezieni w teczkach ¯ydzi, co siê w ogóle nie przyznawali do ¿ydostwa. W ogóle ¯yd to by³ dla nich temat tabu. Oni byli pó³-Polakami, przywiezionymi z sowietów. Kto z nich w ogóle siê przyzna³ do ¿ydostwa? Jeœli chodzi o jego rodziców to tyle. A on przecie¿ te¿ by³ wychowany w kulturze polskiej. Po wojnie w latach 50., 60. ju¿ nie by³o potrzeby obrzezania i ci ch³opcy nie byli obrzezani. Po wojnie by³o bardzo ma³o religijnych ¯ydów. - Czy obrzezuj¹ siê tylko religijni ¯ydzi? Czy ka¿dy, kto przechodzi na judaizm, powinien byæ równoczeœnie obrzezany? - Tak, tak. Przed wojn¹ w Polsce tak by³o, ¿e wszyscy ¯ydzi byli obrzezani i nie by³o o tym dyskusji. Dzisiaj w Izraelu wszyscy ch³opcy ¿ydowscy s¹ obrzezani. Natomiast ci Polacy, którzy przeszli na judaizm, musz¹ siê obrzezaæ aby wst¹piæ do tego narodu. Obrzezanie jest te¿ jakby znakiem, ¿e siê jest cz³onkiem tego narodu, ¿e siê poœwiêci³o religii moj¿eszowej. - Czy s¹ te¿ ¯ydzi nieobrzezani? - Nie ma przymusu, by ka¿dy ¯yd musia³ chodziæ do synagogi. Nie jest tak, ¿e ka¿dy musi siê obrzezaæ. - Co siê dzieje, kiedy przychodzi jegomoœæ do gminy i mówi, ¿e on jest ¯ydem i ¿e jest obrzezany? Czy ktoœ go sprawdza? Czy rabin zagl¹da mu w gacie? - Nie. - Czy wierz¹ mu na s³owo? - Oczywiœcie. - Czy jest jakiœ styl obrzezania? - Nie ma stylów. Jeœli ta osoba, o której Pan mówi³, przychodzi do gminy ¿ydowskiej i mówi, ¿e jest ¯ydem i ¿e jest obrzezana, nikt go nie sprawdza. Ale jeœli bêdzie bra³a udzia³ we wszystkich obrz¹dkach religii moj¿eszowej, to wyjdzie, czy jest obrzezany, czy nie. Dlaczego? Dlatego, ¿e ¯ydzi te¿ musz¹ iœæ do mykwy. Wchodz¹ do mykwy, do ³aŸni rytualnej ¿ydowskiej, co pi¹tek na szabat. - Na golasa? - Na golasa. Tam wchodzi siê na golasa. Tam wchodzi 10-12 mê¿czyzn, zale¿y od wielkoœci basenu. - I sobie ogl¹daj¹? - I wtedy rabin widzi, podgl¹da. - Podgl¹da go? - Podgl¹da. Jak wchodzi taki ¯yd, rabin tam stoi, schodzi na dó³ do tego basenu i widzi. Jak on jest œwie¿y, nowy, to rabin musi zobaczyæ czy jest obrzezany. - To nie ³adnie, ¿e tak siê podgl¹daj¹! - To nie jest podgl¹danie w sensie, ¿e patrzy siê ch³op zboczeniec. Bez przesady. Patrzy siê po prostu, czy jest obrzezany. To jest co innego. Ale to nie rabin Schudrich. Rabin Schudrich to raczej baby lubi. Ch³opów nie lubi. - Czy homoseksualizm jest zakazany? - Jest potêpiany, ale znowu tu trzeba oddzielaæ ¯ydów religijnych od niereligijnych. STOP niehumanitarnej praktyce obrzezania forsowanej na niemowlêtach w USA Organizacja NoCIRC.com National Organization of Circumcision Information Resource Centers wzywa œwiatowe organizacje pozarz¹dowe do uczciwoœci i jasnego przedstawiania prawdy o zabiegach obrzezania. Obrzezanie dokonywane rutynowo w USA, czêsto bez wiedzy i zgody rodziców, jest zabiegiem wyraŸnie nierekomendowanym przez œwiat lekarski. „Ani jedno miêdzynarodowe stowarzyszenie lekarskie nie rekomenduje obrzezania” - stwierdza Organizacja NoCIRC. Mimo tego, miêdzynarodowe organizacje pozarz¹dowe, w tym agencje ONZ, choæ czêsto s¹ przeciwne podobnemu okaleczaniu dziewczynek, nie sprzeciwiaj¹ siê obrzezaniu ch³opców, a po cichu wrêcz promuj¹ tego rodzaju zabiegi. S¹d niemiecki: obrzezanie mo¿e byæ nielegalnym uszkodzeniem cia³a Niemiecki s¹d apelacyjny we Frankfurcie nad Menem wyda³ decyzjê, mog¹c¹ mieæ du¿e nastêpstwa co do wykonywanych zabiegów obrzezania. S¹d rozpatrywa³ 20 wrzeœnia ub.r. wniosek z³o¿ony w imieniu 14-letniego muzu³manina, który jako 11-letni ch³opiec zosta³ poddany obrzezaniu zgodnie z prawem muzu³mañskim, lecz wbrew jego woli. Ch³opiec, mieszkaj¹cy na sta³e ze swoj¹ matk¹, rozwiedzion¹ z muzu³maninem, odwiedzi³ podczas wakacji swojego ojca, który zmusi³ go do poddania siê zabiegowi obrzezania. Zarówno ch³opiec, jak i matka, byli przeciwni temu zabiegowi. S¹d, argumentuj¹c swoj¹ decyzjê ,stwierdzi³, ¿e obrzezanie „mo¿e byæ istotne w indywidualnych przypadkach dla kulturowo-religijnego, czy fizycznego samookreœlenia siê”, ale decyzja o poddaniu siê temu zabiegowi „jest podstawowym prawem osoby okreœlaj¹cej sw¹ identyfikacjê i ¿ycie”. S¹d nie okreœli³ minimum wiekowego, od którego rodzice powinni uzyskiwaæ zgodê od dziecka na przeprowadzenie zabiegu obrzezania. (OT) 9 Nr 3/2008 KWAS BÊDZIE GANIA£ „ANTYSEMITÓW” Pijany Kwaœniewski w Charkowie Po zakoñczonych ¿a³osnymi efektami poszukiwaniach posady przewodnicz¹cego ONZ tudzie¿ sekretarza generalnego NATO, Aleksander Kwaœniewski dopuka³ siê wreszcie do drzwi, które siê przed nim otwar³y. Nie jest to siedziba, jak niektórzy przypuszczaj¹ Towarzystwa Przeciwników Alkoholizmu, Ruchu Zwalczania Filipiñskiej Choroby czy te¿ Fundacji Ofiar NKWD i UB im. Izaaka Stolzmana. Oto przeœwietny eksprezydent RP bêdzie przewodniczy³ bli¿ej niesprecyzowan¹ Rad¹ Reprezentantów Europejskich Spo³eczeñstw Obywatelskich (CECRS – nazwa d³uga, pretensjonalna i bez sensu), swoist¹ fili¹ Europejskiego Kongresu ¯ydów, na którego infrastrukturze CECRS jest finansowo i organizacyjnie umocowana. Je¿eli siê celowa³o tak wysoko jak Kwas, to podobna partanina, podobno bez wynagrodzenia, z ³aski ¿ydowskich ziomków stanowi spory upadek ambicji jaœnie nam niegdyœ panuj¹cego Kwasa. No, ale co ma biedak robiæ. Ostatnia szansa - wyk³ady w Kijowie – nie wypali³y (raczej przepali³y gard³o), robienie za œwiêt¹ „mordê” w SLD te¿ nie wysz³o, a wiêc bierze siê wszytko z brzegu, byle dali. A czy mamy do czynienia z Rad¹ Badania Cukru w Cukrze ewentualnie z jakimœ CECRS, to ju¿ jest mniej wa¿ne. Kwas znowu pob³yszczy, jedynie w roli ch³opca na posy³ki ziomali, lecz zawsze po staremu pogada sobie od rzeczy. Pocz¹tek zrobi³ ju¿ dobry, chocia¿ w swoim stylu pachn¹cy nadu¿ywaniem napojów rozweselaj¹cych. „Bêdziemy zwalczaæ, antysemityzm, ksenofobiê i rasizm. To prawdziwe wyzwanie XXI wieku”. Kwas raczy ¿artowaæ, wiêkszym wyzwaniem XXI w. pozostaje chlanie na umór niektórych g³ów pañstw, ich kiwanie siê na prawo i lewo w miejscach pamiêci narodowej oraz przy zagranicznych studentach, którzy œmiej¹ siê z takiego osobnika do rozpuku i robi¹ mu zdjêcia przez komórki na pami¹tkê dla rodziny. Od jakiegoœ wymyœlonego przez ¯ydów antysemityzmu, wa¿niejsze s¹ umieraj¹ce na raka i inne choroby dzieci, bo nie ma pieniêdzy na leki, jak równie¿ nêdza ich rodziców, staczanie siê Europy na dno wymarcia bia³ej populacji i jej nies³abn¹ca fascynacja zboczeniami seksualnymi. Wreszcie - Myœmy to ju¿ niech Kwas siê zajmie, prze¿yli, nie idŸcie t¹ w chwili trzeŸwoœci, anty- drog¹ - Jaros³awie Lechu polonizmem Niemców, ¯y- Kaczyñski, Kaczyñski, Ludwiku dów, Litwinów i Ukraiñców (¿eby wymieniæ tylko parê Dornie i psie Sabo, narodów i mniejszoœci nie idŸcie drog¹, nie idŸcie t¹ drog¹! z kontynentu). Aleksander Europejski Kongres ¯y- wo³a³ dów bardzo Kwaœniew- Kwaœniewski podskiego fetuje. Jego sekre- czas konwencji LiD w tarz generalny Serge Szczecinie. Cwajgenbaum rozp³ywa siê w zachwytach: „Kwaœniewski to œwietny kandydat na szefa Rady. Doskonale pamiêtamy jego zaanga¿owanie w dialog polsko-¿ydowski. Choæby przeprosiny w Jedwabnem”. To jest ¿ydowski idea³ dialogowania z pozosta³ymi narodami – s³yszeæ od nich a¿ do zwymiotowania „PRZEPRASZAMY WAS!”, co Kwaœniewski uczyni³ wy³¹cznie w swoim imieniu i o czym Cwajgenbaum winien pamiêtaæ. „Bardzo siê cieszymy, ¿e Aleksander Kwaœniewski bêdzie kierowa³ Rad¹. Ma imponuj¹ce osi¹gniêcia na polu promowania tolerancji i praw cz³owieka” - tak¹ opiniê wyg³osi³ z kolei sekretarz generalny Europejskiego Funduszu ¯ydowskiego Arie Zucerman, co nale¿y t³umaczyæ, ¿e Kwas ze wspó³pracownikami z CECRS, nie bêd¹ chodziæ piechot¹, mieszkaæ w noclegowniach i „pracowaæ” na g³odnego. Do rady ¯ydzi zapraszaj¹ obok Kwasa m.in. by³ego prezydenta Czech Vaclava Havla, Jose Mariê Aznara (prawicowego ekspremiera Hiszpanii !) i ¿ydowsko-wêgierskiego pisarza Imre Kertesza. Swoj¹ Radê Kwaœniewski zbiera pierwszy raz 10 listopada w Brukseli: „Razem uczcimy 70. rocznicê Nocy Kryszta³owej”. ¯e niby jak, zostan¹ zaproszeni cz³onkowie SA i SS, którzy palili synagogi i okradali ¿ydowskie sklepy? Kwas nie wyrazi³ siê w tym zdaniu zbyt œciœle. Po raz wtóry nale¿y mu tak¿e przypomnieæ - totalitaryzm nie mia³ jedynie nazistowskiego oblicza. Niech przyzna siê i zwierzy, co do zwi¹zków rodzinnych i czynów zbrodniarza komunistycznego Izaaka Stolzmana. ¯ydów to nie obchodzi, ale Polaków owszem! Pó³nagie ¿o³nierki reklamuj¹ Izrael Izraelscy oficjele wymyœlili oryginalny sposób na promocjê swoich walorów turystycznych wœród Amerykanów. Namówili by³e ¿o³nierki do pozowania w sk¹pych strojach na ³amach magazynu dla panów. Efekt? Zachwyt, ale i oburzenie! Sesja fotograficzna zatytu³owana „Kobiety naszej armii” zachwyca czytelników magazynu „Maxim” i speców od marketingu. Jej pomys³odawc¹ jest izraelski rz¹d. Na kolejnych stronach pisma prezentuj¹ siê by³e izraelskie ¿o³nierki w uroczym pó³negli¿u. S³u¿ba wojskowa w Izraelu jest obowi¹zkowa niezale¿nie od p³ci, st¹d te¿ urodziwych by³ych ¿o³nierek w kraju zatrzêsienie. Zapewne wiêc nietrudno by³o znaleŸæ kilka kobiet chêtnych do pozowania. Inicjator kampanii, izraelski konsul generalny w Nowym Jorku, Arye Mekel, t³umaczy na ³amach amerykañskich mediów, ¿e celem kampanii jest zerwanie z wizerunkiem kraju, gdzie nie ma nic poza wojn¹ i terrorem. Jego zdaniem, warto, by Izraelem zainteresowa³y siê m³odsze pokolenia Amerykanów. Ale najpierw musz¹ przestaæ siê baæ i uwierzyæ, ¿e to normalny kraj, w którym ludzie ¿yj¹ tak jak wszêdzie i tak jak wszêdzie siê bawi¹. Stosujemy ca³kowicie nowe œrodki, po to by przyci¹gn¹æ now¹ publikê - powiedzia³ na antenie CNN. Nowe narzêdzia, czyli fotki m³odych piêknoœci, s³u¿¹cych niegdyœ krajowi, robi¹ w Ameryce furorê. Izraelskiemu rz¹dowi obrywa siê za to we w³asnym kraju. Pos³anka Partii Pracy i by³a konsul w Nowym Jorku, Colette Avital, w cytowanej przez amerykañskie media wypowiedzi dla jednej z izraelskich gazet okreœli³a zdjêcia ¿o³nierek mianem pornografii: To prawda, ¿e mamy problem z wizerunkiem naszego i nale¿y to zmieniaæ. Ale nie mo¿na uciekaæ siê do tego rodzaju dzia³añ. To pornografia! No w³aœnie: pornografia czy po prostu odrobina seksu, której podobno nie mo¿e zabrakn¹æ w dobrej reklamie? Oceñcie sami! Robert Larkowski TrzeŸwy Kwaœniewski w Jedwabnem Ksi¹¿ka jest dostêpna w ca³oœci (plik pdf) na stronie internetowej www.polskapartianarodowa.org Jedna z piêknych ¿o³nierek (Zdjêcia: Kadry z programu CNN) 10 Nr 3/2008 KRÓTKO Orzeczenie rabinów: mleko ¿yrafy jest koszerne Izraelscy rabini z uniwersytetu Bar-Ilan orzekli „po przeprowadzeniu badañ naukowych”, ¿e mleko pochodz¹ce od ¿yrafy jest koszerne - informuje agencja izraelska Yediot Acharonot. Wed³ug prawa rabincznego, ¿yrafa jako zwierzê prze¿uwaj¹ce pokarm i posiadaj¹ce racice, jest koszerna, jednak hodowla ich zosta³a dawno zarzucona. Pomimo, i¿ teoretycznie mo¿na by³o hodowaæ (koszerne) ¿yrafy na miêso, toczy³y siê spory co do sposobu zabijania zwierzêcia, poniewa¿ „zgodnie z prawem ¿ydowskim nikt nie wiedzia³, w którym miejscu wbiæ nó¿ w jej d³ug¹ szyjê” - pisz¹ eksperci w Yediot. Uznanie mleka ¿yrafy za koszerne ma miejsce na krótko przed œwiêtami Shavuot, kiedy to ¯ydzi tradycyjnie spo¿ywaj¹ przetwory mleczne. Decyzja otwiera te¿ mo¿liwoœci poszerzenia rynku wyrobów koszernych. Szkockie œledzie wreszcie koszerne „The Orkney Herring Co.”, szkocka firma produkuj¹ca œledzie, zawar³a kontrakt na produkcjê 54 tysiêcy s³oików œledzi na miesi¹c z dostaw¹ na rynek amerykañski. Celem uzyskania certyfikatu koszernoœci, firma na swój koszt sprowadzi³a w ci¹gu ostatnich tygodni dwóch rabinów: jednego z Niemiec, drugiego z Glasgow, którzy przeprowadzili inspekcjê fabryki. M³oda, zaledwie 21-letnia firma, produkuje smaczne przetwory ze œledzia na podstawie tradycji rodzinnej, które, jak stwierdza dziennik „Daily Record”, ukryty jest w „zamkniêtym sejfie w utajnionym miejscu”. Wed³ug najnowszego raportu miêdzynarodowej organizacji Mintel, badaj¹cej od ponad 30 lat globalne trendy marketingowe, wyroby ze znaczkiem „Koszerne” sta³y siê w Stanach Zjednoczonych najczêœciej kupowanymi produktami, przewy¿szaj¹c swoj¹ popularnoœci¹ nawet wyroby z ¿ywnoœci¹ naturaln¹. Celem uzyskania certyfikatu koszernoœci, fabryka musi przejœæ inspekcjê pod nadzorem rabiniczym, podczas którego musz¹ byæ ujawnione wszystkie sk³adniki i procedury, a wiêc w przypadku szkockiej fabryki równie¿ rodzinna tajemnica produkcji. GMINNE PLOTY ? Jak wieœæ gminna niesie, reaktywowana w ub.r. znana ¿ydowska lo¿a dosta³a powa¿ne pieni¹dze od jednego ze znanych biznesmenów w Polsce, z przeznaczeniem na konkretny cel. Szybko okaza³o siê, i¿ ten „konkretny” cel zmieni³ siê w rozgrabienie powa¿nych pieniêdzy wœród tych samych osób, które rozkradaj¹ maj¹tek gminy. Marionetkowy profesor medycyny, szef lo¿y, pominiêty w podziale ³upu udaje, ¿e nic o tym nie wie. Nie zdaj¹c sobie zapewne sprawy, ¿e jak wybuchnie afera korupcyjna, to jemu przede wszystkim prokurator dobierze siê do dupy. *** Smrodliwy b¹czek po opubliokowaniu w nr. 1(2) 2008 r. naszej gazety artyku³u „Bzykaj¹cy rabin” dotar³ do nowych ofiar seksualnych wyczynów jurnego erotumana. Panie rozwa¿aj¹ poci¹gniêcie „bzykacza” do odpowiedzialnoœci karnej, a nawet alimentacyjnej! *** Nie chcemy nic przes¹dzaæ, ale zorganizowane przez gminê odp³atne zajêcia odchudzaj¹ce dla kobiet mog¹ mieæ tak¿e pod³o¿e seksualne. Je¿eli to prawda, to powinny byæ bezp³atne. Niejakiej Miriam, aby mia³a szansê u „Naczelnego bzykacza”, polecamy wszystkie turnusy w najbli¿szych latach. PRODUKTY KOSZERNE NAJPOPULARNIEJSZYM SEGMENTEM ¯YWNOŒCI W STANACH ZJEDNOCZONYCH, czyli zgoda Amerykanów na „podatek koszerny” Wed³ug najnowszego raportu miêdzynarodowej organizacji Mintel, badaj¹cej od ponad 30 lat globalne trendy marketingowe, wyroby ze znaczkiem „koszerne” sta³y siê w Stanach Zjednoczonych najczêœciej kupowanymi produktami, przewy¿szaj¹c swoj¹ popularnoœci¹ nawet wyroby z ¿ywnoœci¹ naturaln¹. Raport Mintel’s Global New Products Database (GNPD) za rok 2007 pokazuje, ¿e wyroby „kosher” sta³y siê najbardziej rozpoznawalnym i popularnym oznaczeniem produktów, bardziej popularnym ni¿ wyroby „All Natural” (drugie miejsce), „No Additives or Preservatives” (trzecie miejsce) oraz „Organic”, „Vitamin/Mineral Fortified”, „Convenient”, „Microwaveable”, „Low/No/Reduced Fat”, „Low/No/Reduced Sugar” i „Low/No/Reduced Calorie”. Rynek wyrobów koszernych powiêksza siê Niezwyk³a popularnoœæ wyrobów koszernych („kaszrut”) na rynku amerykañskim jest swego rodzaju ewenementem nieporównywalnym w œwiecie. W ci¹gu tylko jednego roku 2006 na rynku USA przyby³o 3984 nowych ¿ywnoœciowych produktów koszernych oraz 728 nowych koszernych napojów. W ci¹gu ostatnich piêciu lat, na rynku USA i Kanady pojawi³o siê 14300 nowych produktów koszernych. Dla porównania, w tym samym czasie na rynkach krajów europejskich pojawi³o siê zaledwie 740 produków koszernych. Wed³ug pisma „Jerusalem Post”, Amerykanie wydaj¹ na produkty koszerne 10 i pó³ miliarda dolarów rocznie, co jednak trudno uznaæ za liczbê rzeteln¹, gdy¿ wed³ug raportu firmy Mintel, na produkty organiczne, znajduj¹ce siê dopiero na czwartym miejscu listy, w 2006 roku wydali oni 16,7 miliarda dolarów. Najbardziej realn¹ jest jednak kwota podawana przez najwiêksz¹ organizacjê wydaj¹c¹ certyfikaty koszernoœci - Orthodox Union, która mówi o rynku „150 miliardów dolarów koszernych certyfikowanych produktów konsumowanych rocznie”. Rynek wyrobów koszernych wzrasta³ w Stanach Zjednoczonych w ci¹gu ostatnich 15-20 lat w tempie 10-15% rocznie - stwierdza rabin Eliyahu Safran, koordynator nadzoru rabinicznego Orthodox Union. Certyfikaty koszernoœci Oznaczenia koszernoœci mo¿na znaleŸæ nie tylko, jak siê najczêœciej s¹dzi, na produktach ¿ywnoœciowych, lecz tak¿e na wielu innych wyrobach, np. lekarstwach, witaminach, kosmetykach, papierosach, wyrobach papierniczych, œrodkach czystoœci, a nawet na zapa³kach. Wed³ug ortodoksyjnych rabinów koszerne mog¹ byæ nawet wyroby szklane (butelki, szklanki). Przed kupnem produktu warto zaznajomiæ siê z wystêpuj¹cymi w ró¿nych krajach symbolami (zwane Heckscher). W Stanach Zjednoczonych najpopularniejszymi znakami s¹: litera „K” - sama litera b¹dŸ wpisana w ko³o, w gwiazdkê b¹dŸ wkomponowana graficznie w inny symbol, lub litera „U” - sama, b¹dŸ wpisana w ko³o. Litera U wpisana w ko³o jest symbolem certyfikatu koszernoœci wydawanym przez Orthodox Union. Symbol ten mo¿na spotkaæ na 60 procentach dostêpnych wyrobów koszernych, czyli na 400 tysi¹cach [sic!] ró¿nego rodzaju produktów. Tzw. certyfikaty koszernoœci wydaj¹ wyspecjalizowane organizacje ¿ydowskie, których rabini - Koordynatorzy Rabiniczni (ang. Kashrus Coordinator) - dokonuj¹ inspekcji produktu oraz zak³adu produkuj¹cego. Certyfikat koszernoœci otrzymaæ te¿ mog¹ wydzielone miejsca w sklepach czy restauracjach, albo ca³e lokale gastronomiczne czy nawet szpitale b¹dŸ szko³y. Potencjalny rynek ekspansji jest niemal nieograniczony, zatem przy odpowiednim marketingu (slogany typu: „Koszerne to na pewno zdrowsze” albo „To siê na pewno op³aca - wzroœnie sprzeda¿ Twojego produktu”) i naciskowi na firmy ze strony dystrybutorów równie¿ naciskowi ideologicznemu, a nie tylko merytoryczno-marketingowemu - poda¿ produktów koszernych powiêksza siê. Doprowadzi³o to do sytuacji, w której trudno jest dzisiaj znaleŸæ w sklepie np. puszkê Coca-Coli bez znaczka koszernoœci, a w niemal ka¿dym sklepie spo¿ywczym w dziale krojenia wêdlin znajduje siê specjalne wydzielone stanowisko do produków koszernych. Te wszystkie wymagania, specjalne dostosowywanie linii produkcyjnych, zakup dodatkowych urz¹dzeñ, generuj¹ dodatkowe koszty, które na samym koñcu uiszcza nieœwiadomy konsument. Koszty te i ich wysokoœæ s¹ jednak jedn¹ z najbardziej strze¿onych tajemnic i trudno wydobyæ je od producentów. I chocia¿ nie zawsze musz¹ byæ one wielkie, to z pewnoœci¹ s¹ skorelowane z rodzajem produktu, stopniem rabiniczej kontroli (Mashgiach) oraz wielkoœci¹ produkcji. Niestety, nie s¹ znane dok³adne liczby wp³ywów z wydawanych certyfikatów koszernoœci i zwi¹zanych ze sta³ym procesem nadzoru. Jako usprawiedliwienie i odpowiedŸ na zarzuty „grup skrajnie prawicowych”, czêsto przytaczana jest kwota wynosz¹ca „zaledwie” 0.0000065 centa za ka¿dy produkt. Problem polega na tym, ¿e s¹ to dane dok³adnie sprzed 32 lat oraz ¿e... dalej nie wiadomo, ile tak naprawdê p³acimy my wszyscy za „przywilej” picia koszernej Coca-Coli. A przy produkcji wynosz¹cej miliardy puszek i wspó³czesnym poziomie cen i op³at, ta „nic nie znacz¹ca” kwota mo¿e urosn¹æ sobie do pokaŸnych zysków. Kontrola Oprócz bezpoœrednich kosztów narzucanych na producentów decyduj¹cych siê na certyfikat koszernoœci, istnieje równie¿ jeszcze jeden element, najczêœciej zupe³nie przemilczany, lecz niezwykle wa¿ny. Jest nim przekazanie kontroluj¹cym rabinom pe³nej dokumentacji linii produkcyjnej i zak³adu, spisu wszystkich dostawców i szczegó³owej listy komponentów. Jako przyk³ad mo¿na podaæ tutaj s³awn¹ historyjkê o niezwykle tajnym i pilnie strze¿onym g³ównym sk³adniku Coca-Coli, znanym jako „Merchandise 7X”, którego opis ma byæ przechowywany w sejfie banku Chase, a znaæ ma go jedynie kilka wybranych osób z zarz¹du firmy. Otó¿ wiadomo, ¿e do tej grupy kilku wybrañców do³¹czy³ (zreszt¹ ju¿ dawno, bo w 1935 roku), kontroluj¹cy wyroby rabin, tak wiêc certyfikat koszernoœci zreszt¹ tak jak i niemal wszystkie inne tzw. „certyfikaty jakoœci” - wi¹¿¹ siê z przekazaniem najwiêkszych tajemnic firmy. Rabin ma oczywiœcie prawo kontroli fabryki w ka¿dym momencie i na ka¿dym etapie. Ró¿nego rodzaju „certyfikaty jakoœci” s¹ wiêc obok efektywnej metody zarobku, skutecznym sposobem kontroli zak³adu. Duchowoœæ nie-chrzeœcijañska Najbardziej tajemniczym - i potencjalnie niezwykle groŸnym dla œwiadomego chrzeœcijanina jest element odmawianych przy certyfikowaniu produktów koszernych modlitwach rabina. Opinie na ten temat s¹ sprzeczne i najczêœciej twierdzi siê, ¿e modlitwy nie wystêpuj¹ w procesie kashering i ¿e jest to tylko nadzór zwi¹zany z zachowaniem czystoœci sk³adników i higieny. Trudno pogodziæ siê z tym faktem, bior¹c pod uwagê wystêpowanie niezwykle szczegó³owych przepisów, reguluj¹cych niemal ka¿dy aspekt ¿ycia ortodoksyjnego ¯yda. Jeœli zatem modlitwy te maj¹ miejsce, to pozostaje do rozstrzygniêcia problem wp³ywu duchowoœci nie-chrzeœcijañskiej na nasz¹ kondycjê - tak fizyczn¹ jak i duchow¹. Kontrola i interes id¹ w parze Dla œrodowisk ¿ydowskich promowanie produktów koszernych i tworzenie mitu o szczególnej ich zdrowotnoœci i czystoœci gwarantowanej nadzorem rabiniczym, jest wyj¹tkowo intrantym interesem. Rabini t³umacz¹ siê, mówi¹c, ¿e przecie¿ nie chodzi tylko o zamkniêty rynek konsumentów ¿ydowskich, ¿e kupuj¹ je tak¿e Muzu³- manie, przestrzegaj¹cy regu³ Halal, i ¿e s¹ one poszukiwane przez innych klientów. „Jest nieporozumieniem myœlenie o tym, ¿e produkty koszerne s¹ tylko dla ¯ydów i osób religijnych. Tutaj siê ich rola zaczyna, lecz rynek koszerny w ci¹gu ostatnich 25-30 lat rozrós³ siê, aby sprostaæ zapotrzebowaniu innych” - stwierdza wspomniany ju¿ wczeœniej rabin Sarfan. Prawo ¿ydowskie Halacha, wywodz¹ce siê z intepretacji Tory i poszerzone w Talmudzie, dziel¹ce wyroby na „kaszer” (czyli koszerne) i „teref” oraz wszystkie zwi¹zane z tym restrykcje, s³u¿y³y i s³u¿¹ nadal - oprócz oczywistych aspektów religijnohigieniczno-zdrowotnych - cementowaniu œrodowiska ¿ydowskiego. W przesz³oœci producenci ¿ydowscy produkowali, maj¹c pewnoœæ zbytu, wiedzieli bowiem, ¿e cz³onkowie ich spo³ecznoœci musz¹ wykupiæ ich produkty. Maszyna krêci³a siê zatem sprawnie w swoim w³asnym œrodowisku. Wraz ze wzrostem wp³ywów ¿ydowskich w spo³eczeñstwach chrzeœcijañskich, co by³o obserwowane w XX wieku, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie dominuj¹c¹ rolê polityczno-gospodarczo-finansow¹ wywieraj¹ ¯ydzi, pomimo tego, i¿ stanowi¹ zaledwie 2 procent spo³eczeñstwa, dokonano skutecznego przechwycenia mega-rynku dystrybucji i zbytu narzucaj¹c swoje regu³y gry. Do tego dochodzi oczywista dominacja ¯ydów na rynku medialnym i rozrywkowym, co u³atwia przekonywanie spo³eczeñstwa, albo jak kto woli - pranie mózgów. Koszerne - te¿ dobre, ale... za jak¹ cenê? Koszernoœæ ma równie¿ i swoje pozytywne cechy i oczywiœcie nie mo¿na nie uznaæ aspektów dodatkowego ogniwa w nadzorze nad produkcj¹ ¿ywnoœci, czy te¿ lepszego doboru sk³adników. Nale¿y jednak mieæ œwiadomoœæ, ¿e nie zawsze lepsza jakoœæ wyrobu stanowi cel sam w sobie czym bowiem ró¿ni siê puszka Coca-Coli koszernej od nie-koszernej? - a w praktyce chodzi po prostu o dodatkowe zyski wp³ywaj¹ce do œrodowiska kontroluj¹cego. Tylko, ¿e ten element jest najczêœciej zbywany automatycznym odruchem oskar¿aj¹cym o „antysemityzm” i „rasizm”, albo przykrywany nie zawsze zgodnymi z rzeczywistoœci¹ korzyœciami lepszych walorów wyrobu. Nade wszystko musimy zdaæ sobie sprawê, ¿e kupuj¹c produkt koszerny nie zawsze uzyskujemy obiecan¹ lepsz¹ jakoœæ, za to na pewno wspieramy œrodowiska ¿ydowskie. Wszystko sprowadza siê w koñcu do jednego: za ka¿dym razem nie pytani o zgodê p³acimy wiêcej, w sumie p³acimy narzucany nam „podatek koszerny”. Lech Maziakowski Waszyngton, 27.12.2007 11 Nr 3/2008 „KOSZERNE” OSZUSTWA Koszerna ¿ywnoœæ w Polsce Leszek Bubel rozmawia z Boles³awem Szenicerem Leszek Bubel: O co chodzi z t¹ koszern¹ ¿ywnoœci¹? Boles³aw Szenicer: Nie bêdê t³umaczy³, co to jest koszerna ¿ywnoœæ, poniewa¿ wiadomo, ¿e chodzi o czyst¹ ¿ywnoœæ, produkowan¹ oddzielnie. Najbardziej œmiesznym zjawiskiem w Polsce by³o zjawisko produkcji wódki koszernej, któr¹ rozpocz¹³ Nisenbaum. Wódka koszerna to jest w ogóle jakaœ bzdura. Spirytus sam w sobie jest koszerny. Jest to naturalny odczynnik, który jest produkowany i jest koszerny. Chodzi³o tylko o to, ¿eby zalegalizowaæ liniê produkcyjn¹, czyli o to, ¿eby by³ biznes. Bo to wszystko jest biznes. Leci taka wódka do butelki z linii produkcyjnej, w tej samej fabryce, która produkuje niekoszerne wódki na przyk³ad w Bielsko-Bia³ej. I na tej linii produkcyjnej, to, co jest koszerne, jest stemplowane stemplem rabina. Ka¿da butelka jest stemplowana. - Czyli wygl¹da to tak, ¿e rabin stoi i stempluje? - Nie. Rabin da³ piecz¹tkê i ta piecz¹tka jest wykorzystywana. Od czasu do czasu przyje¿d¿a ktoœ, kto sprawdza, czy tam dalej jest ta sama linia produkcyjna, która by³a przez rabina honorowana. Wa¿na jest liczba wyprodukowanych wódek, bowiem od ka¿dej wyprodukowanej butelki rabin ma na przyk³ad jakieœ 5, 10, 20 groszy, czy tam z³otówkê do w³asnej kieszeni. Czyli ma z tego niez³e pieni¹dze, przecie¿ to fantastyczny biznes. Taki biznes, który dochodzi do rozmiarów milionowych kwot. Jest jeszcze kolejna rzecz œmieszna. Mamy sklep ¿ydowski z koszern¹ ¿ywnoœci¹. Przytoczê tutaj znakomity przyk³ad z bia³ym serkiem, bo on mi siê strasznie podoba. Jest taki bia³y serek sprzedawany w Polsce, do nabycia w ka¿dym „pospolitym” sklepie spo¿ywczym i taki sam serek w sklepie z koszern¹ ¿ywnoœci¹. Pozornie niczym siê od siebie nie ró¿ni¹, opakowanie takie samo, zawartoœæ identyczna, zapach ten sam. Tylko na jednym opakowaniu jest stempel rabina, na drugim nie ma stempla rabina. I ten ze stemplem kosztuje o 20 groszy dro¿ej (zapewne jest to te 20 groszy, które l¹duje w kieszeni rabina). - Niew¹tpliwie stempel kosztuje. No i serek nazywa siê koszerny, a w rzeczywistoœci koszerny nie jest. - To jest oszustwo. Jest to zwyk³e naci¹ganie na produkty. - Czy wobec tego mo¿na powiedzieæ, ¿e rabin z premedytacj¹ oszukuje ludzi, klientów, nabywców, ¿e to jest oszust? - No tak to mo¿e nie, bo on to robi zgodnie ze swoim prawem hallachicznym. Natomiast owszem, jest to oszustwo. Jest to oszustwo, œwiadome oszustwo, wobec kupuj¹cych, z których pewnie ca³kiem spory procent wierzy w to, ¿e ten serek stemplowany jest lepszy. ¯e jest czystszy poprzez to koszerowanie. Natomiast s¹ te¿ ró¿nego rodzaju oszo³omy po stronie ¿ydowskiej i po stronie polskiej te¿, którzy nawet mówi¹, ¿e smak jest inny. Ten serek lepiej smakuje. Albo ta wódka. Ta wódka koszerna, to ona od tej ¿ytniej dwa razy lepsza, jaka ona smaczna, co tam ci ¯ydzi dodaj¹ do niej. S¹ pijaki, którzy nawet w pijackim widzie zastanawiaj¹ siê nad tym. - Ja kiedyœ, bêd¹c pos³em z ramienia Polskiej Partii Przyjació³ Piwa, by³em œwiadkiem, jak prezes browaru opowiada³, ¿e w³aœnie wypuœcili piwo koszerne, bo przyjecha³ rabin i podpisali umowê. I od ka¿dej butelki kasowa³ grosze, a to w skali miesi¹ca to by³y milionowe „grosze”. I rabin przyjecha³ po to, ¿eby zatwierdziæ i uznaæ koszernoœæ tego piwa, podpisaæ umowê. Wszed³ na halê produkcyjn¹ browaru i wœród pracowników nie zasta³ ani jednej kobiety. Kiedy rabin wyjecha³, kobiety natychmiast wróci³y do pracy. Chodzi³o o to, ¿e przy produkcji produktów koszernych nie mo¿e byæ kobiet. Ale tylko na ten moment, kiedy rabin dokonuje inspekcji. Rabin doskonale orientuje siê, ¿e jest to jedna wielka lipa i oszustwo, ale pozory trzeba zachowaæ, w³aœnie dla oszo³omów, o których Pan wspomnia³. - No tak i tak siê dzieje. Oszustwo dla ma³ych ludzi, dla tych wszystkich oszo³omów, którzy wierz¹ w to, ¿e to jest czyste. Oszustwo to jest te¿ widoczne choæby przy pieczeniu koszernego chleba. To jest œmieszne. Jest taka piekarnia na Woli, która ma podpisany kontrakt z gmin¹ ¿ydowsk¹. Chleb koszerny, te bu³eczki, które s¹ tam pieczone, to s¹ pieczone tylko na zamówienie. Nie ma tak, ¿e jest do sprzeda¿y codziennie. To siê zamawia i przyje¿d¿a na ten czas m³ody ch³opiec, w³aœnie konwertyta równie¿ z gminy ¿ydowskiej, namaszczony przez rabina Schudricha i on tam pilnuje tych bu³eczek koszernych. - Czy wszystkie kobiety musz¹ byæ usuniête z pracy? - Tak. Ale tam s¹ kobiety, krêc¹ siê, chodz¹. - Czy zatem mo¿na powiedzieæ, ¿e jest to lipa? - On, m³ody ch³opak, tylko stoi i tak patrzy. Tu przenosz¹, tam przenosz¹ bu³eczki, o ju¿ s¹ bu³eczki koszerne. A te to nie, te to do innego kosza. Ten kosz jest gojowski, a ten jest kosz ¿ydowski. Dos³ownie, jak chcia³em tam prze³o¿yæ chleb do kosza, który sta³ obok, to jak mnie opierdolili: Co ty sobie wyobra¿asz! To nie jest ¿ydowski kosz! Tu s¹ ¿ydowskie kosze. K... spojrza³em, pomyœla³em nie mogê, chyba puszczê koszernego szpeciaka ze œmiechu! - Doroœli ludzie bawi¹ siê w takie pierdo³y. Do czego jest to im potrzebne? - Ale ¿eby by³o œmiesznie. Ten chleb, który odbiera³em, nazbiera³em dla wycieczki 80-osobowej, która przyjecha³a z Izraela. Ja im ten chleb zawozi³em do Krakowa. I oni potem jedli go jako koszerny chleb. - Po co? - Pieni¹dze, ten chlebek kosztowa³. A z kolei, ci religijni ¯ydzi byli zadowoleni. Oni musz¹ mieæ koszerne, byli zadowoleni, ¿e nie musz¹ przywieœæ z Izraela, tak jak by³o 10, 15 lat temu, tylko tu jest rabin i ju¿ jest koszerne. Oni w to wierz¹. Oni w to wierz¹, ¿e to jest koszerne, bo rabin powiedzia³ i koniec. To ju¿ taka mentalnoœæ, oczywiœcie powi¹zana z oszustwem, bo to jest biznes. „Bolek, daj sobie spokój, co ma byæ to bêdzie, k...wa, k...wie ³ba nie urwie...” 8 kwietnia 2008 roku zmar³ doc. Pawe³ Wildstein, przewodnicz¹cy Zwi¹zku Religijnych ¯ydów w Polsce. Kim by³ docent Pawe³ Wildstein? Aj Waj! pieni¹dz to nasz raj! Aj Waj! dla wiecznego w dostatku ¿ywota Aj Waj! mówi¹c miêdzy nami Chowajmy siê w trumnach z kieszeniami. Pawe³ Wildstein, urodzony w 1920 roku w ma³ym miasteczku Frysztak, w rodzinie inteligenckiej. Ojciec jego by³ urzêdnikiem pañstwowym. W latach 30. rodzina przenios³a siê do ZSRR, gdzie m³ody Pawe³ otrzyma³ podstawowe wykszta³cenie techniczno-wojskowe. Po II wojnie w 1945 roku, gdy rodzina powróci³a do Polski, Pawe³ zosta³ skierowany do kontynuowania pracy i nauki przy Wojskowej Akademii Technicznej. By³ bardzo zdolnym i sprytnym m³odzieñcem, posiadaj¹cym umiejêtnoœæ szybkiego zdobywania zaufania innych osób. Pomimo groŸnego wygl¹du, jaki posiada³ (podobieñstwo do psa rasy bokser), by³ bardzo ciep³y i uœmiechniêty. Obdarzony by³ wyj¹tkowym poczuciem humoru. W swojej karierze zawodowej awansowa³ do stopnia pu³kownika Wojska Polskiego. W marcu 1968 w wyniku niepokojów spo³ecznych, spowodowanych doktrynalnymi zmianami w polityce Izraela, zosta³ zwolniony z pe³nienia funkcji wyk³adowcy w Akademii, pozostaj¹c do emerytury na ni¿szych stanowiskach. Po dokonywanych przemianach ustrojowych w Polsce po 1980 roku, do synagogi No¿yka zaczêli przychodziæ ¯ydzi, bêd¹cy na emeryturach. Dla sprawuj¹cych „kuratelê” nad polskimi ¯ydami w PRL-u, przez Ministerstwo Urzêdu ds. Wyznañ, w szczególnoœci mile widziani byli oficerowie Wojska Polskiego, tacy jak Pawe³ Wildstein, Marian Schnepf czy Micha³ Friedman. Oni byli idealnymi partnerami dla upadaj¹cej w³adzy PRL-u i dla nowych prominentów, tworz¹cych Rzeczpospolit¹ Polsk¹. Posiadali bardzo dobre, wrêcz kole¿eñskie uk³ady z Ministrem Lorencem, z Dyrektorem Rydlewskim, co owocowa³o nierozerwalnym ci¹giem sprawowania kontroli nad ¯ydami, tak jak w PRL-u, przy zapewnieniach w³adz o niezmiennej ¿yczliwoœci organów pañstwowych dla dzia³alnoœci religijnego œrodowiska ¿ydowskiego. Wówczas Zwi¹zkiem Religijnym Wyznania Moj¿eszowego w PRL, zarz¹dza³ Mozes Finkielstein, który by³ znanym po wojnie organizatorem ¿ycia religijnego i autorytetem w sprawach obyczajów i tradycji ¿ydowskich. Kiedy w 1985 roku pojawi³ siê Pawe³ Wildstein, który w szybkim czasie przepchn¹³ siê do Zarz¹du ZRWM, Mozes Finkelstein musia³ ust¹piæ mu miejsca. Pomimo braków w edukacji religii moj¿eszowej, s³abej znajomoœci jêzyka hebrajskiego i ijdysz, zosta³ obrany wiceprzewodnicz¹cym. W tym okresie do Polski przyje¿d¿a³y g³ównie wycieczki ¯ydów amerykañskich oraz przedstawiciele Œwiatowego Kongresu ¯ydów, Izrael Singer, Edgar Bronfman, Rabin Chaskiel Besser, Ronald Lau- der, Akiva Kohane i wielu innych, którzy niezmiennie g³osili, i¿ chc¹ d¹¿yæ do „odbudowy” ¿ycia ¿ydowskiego w Polsce. Dziœ ju¿ dobrze wiemy, ¿e nie o to im chodzi³o!!! Po 1989 roku zosta³y odnowione kontakty z Pañstwem Izrael, otwarta zosta³a ambasada, a naczelnym rabinem Polski zosta³ Pinkus Menachem Joskowicz. Polski ¯yd, który prze¿y³ wojnê m.in. w obozie koncentracyjnym w Oœwiêcimiu (Auschwitz), znaj¹cy i rozumiej¹cy dobrze problematykê ¯ydów zamieszka³ych w Polsce. Niestety, po kilku latach swojej misji, zosta³ wyrzucony z Polski przez znanych faryzeuszy jak: Konstanty Gebert, Stanis³aw Krajewski, Helena Datner oraz neofitów jak: Piotr Kadlcik i Monika Krawczyk, którzy „opiekuj¹” siê po dzieñ dzisiejszy wraz ze swoim nauczycielem rabinem Majkelem Schudrichem zabytkami architektury sakralnej pozosta³ej po wojnie w Polsce, których nie uda³o siê zniszczyæ hitlerowcom. Im rabin Pinkus Menachem Joskowicz, dla którego podstawow¹ doktryn¹ by³a praca zgodna z halach¹ (prawem ¿ydowskim), nie pasowa³ do programu organizacji ¿ydowskich z Ameryki, którzy w europejskich krajach ¿eruj¹ jak hieny, ¿ywi¹c siê pozosta³ymi maj¹tkami po naszych siostrach i braciach zg³adzonych w komorach gazowych. W tym wszystkim czynny udzia³ bra³ Pawe³ Wildstein. W zwi¹zku z o¿ywieniem stosunków dyplomatycznych z Izraelem, odwiedzali nasz kraj ró¿nego rodzaju ministrowie, w tym Szimon Peres. Odwiedza³ te¿ Papie¿ Jan Pawe³ II, który bardzo zabiega³, by wzajemne stosunki polsko-¿ydowskie by³y jak najlepsze. Od 1992 roku, po zamianach w zarz¹dzie ZRWM, przewodnicz¹cym obrano Paw³a Wildsteina. Z Paw³em Wildsteinem przez ca³y okres mojej znajomoœci, spotyka³em siê g³ównie na nabo¿eñstwach sobotnich w synagodze No¿yka. Siedzieliœmy obok siebie w jednej ³awce. Od niego dowiedzia³em siê o planach prac nad ustaw¹ o stosunku Pañstwa do gmin wyznaniowych ¿ydowskich, któr¹ uchwali³ sejm w 1997 roku. Przekonywa³ mnie gor¹co, bym wzi¹³ udzia³ w tych pracach, ¿e ta ustawa przynieœæ mia³a wiele zasadniczych zmian na lepsze dla cmentarza ¿ydowskiego, którego by³em opiekunem, a tak¿e dla wszystkich innych obiektów po¿ydowskich, cudem ocala³ych w Polsce. Niestety, Paw³owi nie o to chodzi³o. By³ bardzo pazerny na pieni¹dze i zak³amany. Nie waha³ siê wzi¹æ pieniêdzy do kieszeni za sprzeda¿ firmie budowlanej czêœci cmentarza ¿ydowskiego w Toruniu. Jego udzia³ wraz z Helen¹ Datner w sprawie znikniêcia funduszy pañstwowych, przekazanych w 2000 roku na rzecz cmentarza wojskowego w Babicach, by³a dla mnie œwiadectwem, i¿ cz³owiek ten, ogólnie budz¹cy szacunek, jest wewnêtrznie ska¿ony ¿ydowsk¹ chorob¹, dla której nadrzêdn¹ wartoœci¹ s¹ tylko pieni¹dze. Kiedy zapyta³em go, dlaczego likwidacja w ramach restytucji mienia po¿ydowskiego np. drewnianej synagogi i szpitala ¿ydowskiego w Siedlcach jest mu obojêtna lub dlaczego taki Schudrich, czy Lauder ze Œwiatowego Kongresu ¯ydów w Ameryce mo¿e czerpaæ korzyœci z Holocaustu - odpowiedzia³ mi z wojskowym tupetem: Bolek, daj sobie spokój, co ma byæ to bêdzie, k...wa, k...wie ³ba nie urwie... Po tej odpowiedzi ju¿ nie mia³em w¹tpliwoœci, i¿ by³ on w tej bandzie ¯ydów, czerpi¹cych korzyœci materialne po zamordowanym przez hitlerowców narodzie ¿ydowskim w Polsce. Boles³aw Szenicer 12 KLÊSKI ORGANIZACJI ¯YDOWSKICH W S¥DOWYCH PROCESACH PRZECIWKO LESZKOWI BUBLOWI LESZEK BUBEL-SANHEDRYN 3:1 Sygnatura akt III K 331/08 POSTANOWIENIE Dnia.19 maja 2008 r. S¹d Rejonowy dla Warszawy Pragi Po³udnie III Wydzia³ Karny w sk³adzie: Przewodnicz¹cy SSR Magdalena Dziewañska - Kury³ek Protokolant Luiza Dominiak Prokurator nie stawi³ siê, powiadomiony prawid³owo po rozpoznaniu w sprawie przeciwko osk. Leszka Bubla oskar¿ony o czyn z art. 256 kk i inne z urzêdu w trybie art. 339 § 1 pkt. 1 i 4 kpk postanawia na podstawie art. 17 § 1 pkt. 2 kpk postêpowanie w sprawie osk. Leszka Bubla umorzyæ UZASADNIENIE Na podstawie ca³okszta³tu materia³u dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, S¹d ustali³ co nastêpuje: materia³ dowodowy w niniejszej sprawie to w du¿ej mierze opinie bieg³ych, w tym bieg³ego Ireneusza Krzemiñskiego. Niew¹tpliwie w jego przypadku zaistnia³y przes³anki z art. 196 par.3 kpk bo w œwietle jego wszystkich wypowiedzi i bardzo emocjonalnych ocen, w tym korespondencji z prokuratorami, nie mo¿na uznaæ go za osobê bezstronn¹. W czasopiœmie „Tylko Polska” w artykule „¯yd Suss” znajduje siê krytyka stowarzyszenia „Otwarta Rzeczypospolita” za ich biernoœæ w sprawie l¿enia, zdaniem autora artyku³u, Kazachów. Tê krytykê z kolei negatywnie ocenia bieg³y, który, jak sam poda³ jest cz³onkiem - za³o¿ycielem tego stowarzyszenia. W tej sytuacji trudno o obiektywizm, zw³aszcza, ¿e bieg³y podpisa³ siê pod pozwem przeciwko Leszkowi Bublowi (informacja o tym znajduje siê na stronie 3 czasopisma „Super Detektyw”, zaœ biegly informacji tej w swojej opinii nie zaprzeczy³). O bardzo du¿ym zaanga¿owaniu i emocjonalnym stosunku, negatywnym oczywiœcie, œwiadczy te¿ pismo na stronie 31 wys³ane w toku innej, wczeœniejszej sprawy przeciwko Leszkowi Bublowi, którego treœæ nie pozostawia ¿adnych w¹tpliwoœci co do stosunku do oskar¿onego i jego pogl¹dów. Pismo te¿ wyra¿a radoœæ, ¿e Prokuratura bêdzie œcigaæ tego rodzaju publikacje („nikczemne” w ocenie bieg³ego). Nadto nale¿y mieæ na wzglêdzie fakt, ¿e bieg³y jest osob¹ bardzo zaanga¿owan¹ w debacie publicznej i czêsto wypowiada siê w mediach na tematy polityczne i spo³eczne, gdzie prezentuje swój œwiatopogl¹d, ca³kowicie odmienny od œwiatopogl¹du oskar¿onego. W tej sytuacji Ireneusz Krzemiñski, który funkcjonuje w bardzo gor¹cej niekiedy publicznej debacie, nie mo¿e jednoczeœnie byæ obiektywnym bieg³ym w sprawach, w których siê ju¿ wczeœniej wielokrotnie publicznie wypowiada³. Notabene na temat wolnoœci s³owa, wypowiedzi etc. wyra¿a³ publicznie bardzo skrajne opinie w zale¿noœci od tego, kto te pogl¹dy czy opinie wyra¿a. Z wszystkich opinii znajduj¹cych siê w aktach sprawy, nie tylko dotycz¹cych opisanych w akcie oskar¿enia czasopism, wynika, ¿e bieg³y wszystkie publikacje zawarte w przedmiotowych czasopismach ocenia wy³¹cznie przez pryzmat swoich pogl¹dów i wyznawanych wartoœci, których zreszt¹ nie kryje. Przyk³adem na to mo¿e byæ opinia na karcie 82, w której bieg³y ocenia prawdziwoœæ lub fa³szywoœæ g³oszonych w czasopiœmie: „Jak rozpoznaæ ¯yda” twierdzeñ lub ocen, zaœ sam formu³uje w³asne oceny i wstawia œwiadectwa moralnoœci innym osobom. Bieg³y ocenia, ¿e o. Jacek Salij jest wybitnym dominikaninem (dlaczego inni dominikanie s¹ mniej wybitni nie podaje) ocenia tak¿e kto jest osob¹ zas³u¿on¹ dla procesu budowania niepodleg³ej, demokratycznej Polski. Ocenia nadto organizacje katolickie pisz¹c, ¿e Kluby Inteligencji Katolickiej s¹ najœwietniejsz¹ organizacj¹ œwieckich katolików. Nie podaje przy tym dlaczego inne organizacje s¹ mniej œwietne i kto Nr 3/2008 19 maja w S¹dzie Rejonowym Warszawa-Praga Po³udnie na zamkniêtym posiedzeniu zosta³a umorzona sprawa przeciwko Leszkowi Bublowi z art. 256 i 257 k.k. Tym razem oskar¿ony broni³ siê sam. Wniosek o zwrot akt prokuraturze publikowaliœmy w tygodniku „Tylko Polska” nr 18/08. S¹d poszed³ jednak dalej i umorzy³ sprawê z powodu braku znamiom pope³nienia czynu zabronionego. Publikujemy to postanowienie Sêdzi Magdaleny Dziewañskiej-Kury³ek. Trzeba przyznaæ, ¿e Sêdzia wykaza³a siê wielk¹ klas¹, odwag¹ i znajomoœci¹ zagadnieñ, które zafa³szowa³a Prokuratura. Chwa³a jej, ¿e potrafi³a wykazaæ siê sêdziowsk¹ niezawis³oœci¹. Okazuje siê tak¿e, ¿e na salach s¹dowych SANHEDRYNOWI nie idzie po jego myœli. Profesjonalna obrona, nieustêpliwoœæ i walka zaczyna przynosiæ pierwsze pozytywne wyniki. A teraz wytoczê seriê procesów m.in. oszustowi prof. Krzemiñskiemu. Niech zobaczy, jak to mi³o jest byæ „ci¹ganym” po s¹dach!!! ma decydowaæ o tym, która organizacja jest œwietna, który polityk czy dzia³acz wybitny czy zas³u¿ony, a kto pretenduje do miana intelektualisty. Twierdzi te¿, ¿e w sposób stronniczy jest omówiona na przyk³ad biografia Jacka Kuronia, który jego zdaniem jest wybitnym dzia³aczem opozycyjno-niepodleg³oœciowym. Przede wszystkim pisanie stronniczych tekstów nie stanowi przestêpstwa, a biografiê w/w Jacka Kuronia mo¿na by co najwy¿ej oceniaæ pod k¹tem prawdziwoœci lub nieprawdziwoœci opisanych tam faktów. Praktycznie ka¿dy mo¿e zarzuciæ osobie, która prezentuje inne pogl¹dy, ¿e jest stronnicza, ale jest to tylko ocena, opinia typu „coœ siê komuœ podoba lub nie, ktoœ coœ lubi lub nie”. Zarzut, ¿e dzia³alnoœæ KOR czy te¿ opozycja demokratyczna jest w publikacjach krytykowana brzmi kuriozalnie gdy zwa¿yæ, ¿e nie ma prawnego obowi¹zku formu³owania pochlebnych ocen czy to w stosunku do KORu czy te¿ Kik-u czy te¿ poszczególnych osób i nie istnieje ¿adna urzêdowa lista tzw. Autorytetów moralnych czy te¿ intelektualistów, w dodatku wybitnych, ani osób, które s¹ jakimœ skarbem czy dobrem narodowym i podlegaj¹ z tego tytu³u jakiejœ innej, szczególnie wzmocnionej ochronie. Kodeks karny co prawda szczególnie chroni np. pod tym wzglêdem g³owê pañstwa, co zreszt¹ nie przeszkadza wielu innym dziennikarzom i politykom na formu³owanie opinii du¿o bardziej obraŸliwych i krzywdz¹cych ni¿ te prezentowane w czasopiœmie „Tylko Polska”. Ta sama osoba dla jednych osób bêdzie godna najwy¿szego szacunku a dla innych najwy¿szej pogardy i jest to wzglêdne, bo zale¿y od pogl¹dów i wartoœci wyznawanych przez osobê formu³uj¹c¹ oceny i pogl¹dy. Tymczasem bieg³y w ogóle nie bierze pod uwagê takiej ewentualnoœci i za jedynie s³uszne uwa¿a swoje pogl¹dy i wartoœci. Z tych wzglêdów jego opinia mo¿e mieæ walor jedynie publicystycznej wypowiedzi i swoistego manifestu politycznego, wynikaj¹cego miêdzy innymi z zasad politycznej poprawnoœci. W swojej opinii na temat treœci zawartych w czasopismach „Miesiêcznik Narodowy”, „Super Detektyw” i „Tylko Polska” formu³uje bardzo dowolne tezy na temat nawo³ywania do nienawiœci nie tylko do ¯ydów ale tak¿e do np. osób homoseksualnych. Autor opinii zarzuca, i¿ w „Miesiêczniku Narodowym” znajduje siê artyku³ oskar¿aj¹cy o „zablokowanie” wszelkiej debaty na temat przesz³oœci wojennej i stosunków polsko¿ydowskich a tak¿e aktualnej roli ¯ydów na œwiecie i polityce USA. Jeœli ktoœ szczegó³owo œledzi prasê i wypowiedzi ró¿nych osób w mediach, w tym zagranicznych np. „New York Times”, sam mo¿e sobie wyrobiæ pogl¹d czy faktycznie szermuje siê zbyt czêsto zarzutem antysemityzmu wobec osób krytycznie oceniaj¹cych konkretne osoby i zjawiska zwi¹zane z osobami pochodzenia ¿ydowskiego czy te¿ takie zjawisko nie ma miejsca. Ka¿dy cz³owiek ma prawo do w³asnych pogl¹dów i przemyœleñ, zaœ bieg³y czyni zarzut, ¿e takie treœci s¹ prezentowane, ale nie odnosi siê do ich prawdziwoœci. Powstaje wiêc pytanie co nagannego jest w takich publikacjach je¿eli odpowiadaj¹ one prawdzie. Oczywiœcie mo¿na twierdziæ, ¿e Polaków nie oskar¿a siê w prasie œwiatowej o wspó³udzia³ w mordowaniu ¯ydów i nigdy nie u¿ywano pojêcia „polskie obozy zag³ady” zaœ zjawisko okreœlane „przemys³em holokaustu”, notabene opisywane i potêpiane przez ¯ydów zarówno na terenie USA jak i Izraela nie istnieje ale na twierdzenia takie znalaz³oby siê dziesi¹tki czy te¿ setki dowodów przeciwnych. Trudno te¿ powa¿nie traktowaæ wywody bieg³ego na temat krytycznej recenzji filmu „Borat” autorstwa Stanis³awa Michalkiewicza, zawarte w czasopiœmie „Tylko Polska”. Autor recenzji jest oburzony stosunkiem twórcy filmu do Kazachów, ale te¿ brakiem reakcji na taki naganny stosunek ze strony stowarzyszenia „Otwarta Rzeczypospolita”. Wyra¿enia czy zwroty u¿yte w tej recenzji filmowej s¹ w³aœciwe dla autora tekstu, który prezentuje taki styl we wszystkich mediach, nie tylko w prasie a osoby narodowoœci ¿ydowskiej przewa¿nie ocenia krytycznie za konkretne ich posuniêcia, do czego ma prawo. Wierzy te¿ w teoriê spiskow¹ ale ka¿dy ma prawo wierzyæ w co zechce i nie podlega to ocenie S¹du. To, ¿e poczucie humoru Sachy Barona Cohena do niego przemawia nie stanowi przestêpstwa. Wszak nie ma prawnego obowi¹zku aby œmiaæ siê z cudzych dowcipów, bez wzglêdu na to czy ich autorami s¹ ¯ydzi czy przedstawiciele innych spo³ecznoœci zaœ dywagacje czy re¿yser wywodzi siê z poczciwych Konów, co to mieli sklep pod Warszaw¹, nie s¹ obraŸliwe. Jest to fakt powszechnie znany, ¿e ¯ydzi czêsto zajmowali siê handlem i prowadzili ró¿ne sklepy, co przecie¿ nie jest niczym z³ym ani wstydliwym. Podobnie nale¿y oceniæ wywody bieg³ego na temat informacji, która ukaza³a siê w w/w piœmie o bankomacie na cmentarzu ¿ydowskim w Wielkiej Brytanii. Jeœli jest to prawda to dlaczego nie mo¿na o tym pisaæ, zw³aszcza, ¿e dla Polaków stanowiæ to mo¿e œmieszn¹ ciekawostkê i nic poza tym. Stwierdzenie na koñcu tekstu prasowego o tym, ¿e dziel¹ nas ( Polaków) i ¯ydów inna kultura, wyznajemy inne wartoœci, ¿yjemy w ca³kowicie odmiennej cywilizacji to tylko proste wyra¿enie opinii i nie ma w tym nic obraŸliwego. Zdanie, ¿e ludzie siê ró¿ni¹ i wyznaj¹ inne wartoœci jest neutralne i mo¿na tak powiedzieæ o wszystkich nacjach czy religiach. To samo zdanie mog³oby dotyczyæ Polaków i Muzu³manów, Polaków i Buddystów czy mieszkañców Wysp Triobrandzkich, opisywanych przez naszego rodaka. Jest to oczywista prawda, ¿e ludzie siê ró¿ni¹ miêdzy sob¹ jak j równie¿ to ¿e s¹ pomiêdzy nimi podobieñstwa. Mo¿na doszukiwaæ siê jednych i drugich to zale¿y od intencji autora a w publicystyce czêsto dokonuje siê pewnych uogólnieñ i to dotyczy wszystkich czasopism i mediów. Nie mo¿na zgodziæ siê z bieg³ym tak¿e co do oceny stosunku do homoseksualistów zawartej w czasopiœmie „Tylko Polska”. Zdaniem S¹du z artyku³ów tam zawartych wynika jedynie krytyczny stosunek do „parad równoœci”, a tak¿e coraz czêœciej obecnej w œwiatowych i europejskich mediach propagandzie homoseksualnej i ró¿nym tego rodzaju aktywistom czy te¿ pomys³om by telewizja emitowa³a serial o homoseksualistach. - (O czym donosi³o „¯ycie Warszawy”). O tym, ¿e w Jerozolimie mia³y miejsce bardzo gwa³towne protesty przeciwko „paradzie równoœci” donosi³y równie¿ inne gazety np. tygodnik „Najwy¿szy Czas” i z relacji tych wynika, ¿e ortodoksyjni ¯ydzi bardzo gwa³townie wyra¿ali swój sprzeciw przeciwko demonstrantom. Z opinii wynika, ¿e bieg³y nie potêpia ¯ydów za ich stosunek do mniejszoœci seksualnych, a jedynie oskar¿onego, ¿e w swoich pismach o tym informuje. Bêd¹c wyk³adowc¹ uniwersyteckim i doktorem habilitowanym z dziedziny socjologii winien wiedzieæ, ¿e geneza s³owa tolerowaæ to znosiæ, cierpieæ nie zaœ wychwalaæ, afirmowaæ. Tolerancja wobec osób o innej orientacji seksualnej przejawiaæ siê zatem mo¿e w ten sposób, ¿e siê istnienie tych mniejszoœci znosi, nie pochwalaj¹c ani samego zjawiska ani ludzi o takich upodobaniach. Tolerancja dla osób o innej orientacji nie musi siê nadto objawiaæ aprobat¹ dla aktywistów gejowskich, którzy dla swoich celów upolityczniaj¹ sprawê. Nie mo¿na te¿ oczekiwaæ, ¿e wszyscy bêd¹ pochwalali fakt, i¿ po ulicach miast maszeruj¹ ludzie, którzy wszem i wobec obwieszczaj¹, w jaki sposób zaspokajaj¹ swój popêd seksualny, co przecie¿ stanowi najbardziej intymn¹ i osobist¹ sprawê dla ka¿dego cz³owieka. W ocenie S¹du taka krytyka zjawiska homoseksualizmu mieœci siê w prawie do wolnoœci sumienia i pogl¹dów i osoby, które w postêpuj¹cej laicyzacji ¿ycia, czy te¿ propagandy homoseksualnej widz¹ zagro¿enie dla wartoœci rodzinnych i obyczajowych, religijnych maj¹ takie samo prawo do wyra¿ania kategorycznych s¹dów, co z kolei zwolennicy powszechnej laicyzacji ¿ycia, walcz¹cy ze zgubnym wp³ywem koœcio³a katolickiego czy te¿ religii w ogóle. Jest oczywiste, ¿e je¿eli ktoœ uwa¿a, ¿e dzieje siê coœ z³ego ma prawo o tym g³oœno mówiæ i przekonywaæ do obrony wartoœci, w które wierzy. Tak siê przejawia wolnoœæ s³owa i sumienia, zaœ nie ma powodu, by naœladowaæ inne kraje na przyk³ad Szwecjê, gdzie pastor g³osz¹cy, i¿ wg Biblii homoseksualizm jest grzechem (co notabene istotnie z Biblii wynika) zosta³ skazany na karê pozbawienia wolnoœci. Nie mo¿na te¿ zdaniem S¹du podzieliæ zapatrywañ bieg³ego na sposób, w jaki ukazywane s¹ stosunki polsko-niemieckie czy te¿ polsko-ukraiñskie. Sytuacja Polaków w Niemczech jest opisywana w ró¿nych mediach, nie tylko w wydawnictwach Leszka Bubla i nikt nie uwa¿a tego za czyn z art. 256 kk. Podobnie w ostatnich latach w prasie pojawi³o siê mnóstwo publikacji traktuj¹cych o mordach dokonywanych na ludnoœci cywilnej, w tym kobietach i dzieciach przez UPA i nikomu nie przysz³o do g³owy, ¿e to przestêpstwo. Bynajmniej Leszek Bubel nie jest prekursorem w tym wzglêdzie. Z faktu, ¿e w danym momencie miêdzy Polsk¹ a jej s¹siadami s¹ poprawne relacje nie wynika zakaz prowadzenia badañ historycznych na temat ró¿nych zdarzeñ z przesz³oœci i opisywania faktów niewygodnych dla tych¿e s¹siednich krajów czy ich obywateli. W minionych latach z uwagi na obowi¹zkow¹ przyjaŸñ z bratnimi narodami Zwi¹zku Radzieckiego temat mordów pope³nianych przez UPA w czasie II Wojny Œwiatowej by³ niewygodny. Czasy siê zmieni³y, ustrój te¿ siê zmieni³, a niektóre œrodowiska staraj¹ siê ca³y czas przemilczaæ fakt ludobój- stwa, którego ofiarami byli przecie¿ nie tylko Polacy, ale tak¿e ¯ydzi i Ukraiñcy. Nie ma sensu w tym miejscu zastanawiaæ siê, kto kogo przewy¿sza³ okrucieñstwem czy Niemcy w czasie II wojny œwiatowej Ukraiñców czy odwrotnie, ale niedopuszczalne jest zakazywanie swobody badañ naukowych, polemiki z nimi i upamiêtniania ofiar zbrodni, a tak¿e mówienia o oprawcach w imiê tzw. politycznej poprawnoœci. Równie dobrze mo¿na by zabroniæ pisania o ludobójstwie dokonywanym przez Niemców w czasie II Wojny Œwiatowej czy w³aœnie Holokauœcie bo nie prowadzi to do porozumienia albo nie pisaæ o ludobójstwie, za które odpowiadaj¹ Rosjanie, o zbrodniach stalinizmu, bo nie buduje to dobrych relacji z Rosj¹. W Ukrainie jako pañstwie suwerennym s¹ stawiane pomniki S. Banderze, poœwiêcane przez duchownych prawos³awnych. Natomiast Polacy maj¹ prawo wyra¿aæ oburzenie, ¿e czci siê pamiêæ morderców. Podobnie Niemcy mog¹ postawiæ w centrum Berlina pomnik Adolfa Hitlera jako patrioty ale inne narody i pañstwa nie musz¹ podzielaæ takiej wizji historii. Mówienie czy pisanie prawdy, choæby najbardziej bolesnej czy to o w³asnym narodzie czy o innym nie wyczerpuje znamion art. 256 kk ani art. 257 kk. Podobnie jak nie mo¿na zakazaæ polemiki z istniej¹cymi publikacjami czy pogl¹dami na temat wydarzeñ z przesz³oœci. Jeœli by przyj¹æ, ¿e lista ofiar, jakie poch³onê³a II wojna œwiatowa jest ju¿ zamkniêta i niepodwa¿alna, w tym lista ofiar Holokaustu, podobnie ocena wydarzeñ powojennych, inspiratorów ró¿nych zajœæ, w tym pogromu kieleckiego, czy te¿ wydarzeñ marcowych z roku 1968 r. to mo¿na by w ogóle zlikwidowaæ wydzia³y historii na polskich uczelniach, bo co mieli by do roboty historycy skoro wszystko zosta³o ju¿ zbadane, opisane i obowi¹zuje jedna, oficjalna wersja historii. Ka¿da nauka, w tym tak¿e historia, rozwija siê poprzez ci¹g³e zadawanie pytañ, poszukiwanie nowych Ÿróde³, czy to osobowych, czy materialnych, krytykê zastanej rzeczywistoœci i poddawanie jej analizie. Co wiêcej zabranianie swobodnego pisania na ró¿ne, nawet kontrowersyjne i sporne tematy, które budz¹ gor¹ce emocje z dwóch stron, powoduje skutek odwrotny od zamierzonego, gdy¿ utwierdza ludzi w przekonaniu, ¿e istnieje jakiœ spisek, ¿e s¹ przeœladowani i dyskryminowani z powodu ich pogl¹dów i przekonañ. J. T. Gross nie ma monopolu na opisywanie zbrodni w Jedwabnym czy pogromu kieleckiego b¹dŸ stosunków polsko-¿ydowskich. Nie mo¿na zapominaæ, i¿ jeszcze ¿yj¹ bezpoœredni œwiadkowie wydarzeñ z czasów wojny i powojennych, ukazuje siê coraz wiêcej prac i analiz na tematy stosunków polsko-¿ydowskich i nikt nie ma wy³¹cznoœci na pisanie o tym. Przez to, ¿e œcieraj¹ siê bardzo skrajne pogl¹dy, np. z jednej strony J. T. Grossa a z drugiej L. Bubla dochodzi do ostrej debaty, mog¹ œcieraæ siê ró¿ne argumenty zaœ czytelnik, obywatel mo¿e wyrobiæ sobie zdanie. Jest te¿ szansa, ¿e niektóre osoby pobudzi to do refleksji, przemyœleñ, pog³êbionej analizy. Mo¿e ktoœ siêgnie do materia³ów Ÿród³owych i w ten sposób wiedza historyczna i publicystyka bêdzie siê rozwijaæ. Reasumuj¹c, S¹d nie podzieli³ opinii bieg³ego Ireneusza Krzemiñskiego z przyczyn wskazanych wy¿ej. Niemniej powo³ywanie innego bieg³ego jakiejkolwiek specjalnoœci by³oby nieprzydatne do stwierdzenia czy w opisanych w akcie oskar¿enia czasopismach znajduj¹ siê treœci o których mowa w art. 256 i 257 kk. Wszystkie artyku³y s¹ napisane bardzo prostym, jêzykiem, zrozumia³ym dla przeciêtnego odbiorcy, a nie tylko wyk³adowcy akademickiego, i ka¿dy czytelnik mo¿e sam oceniæ, czego te artyku³y dotycz¹ i czy s¹ w nich treœci zabronione prawem. Skoro prokurator, jako prawnik nie mo¿e bez opinii bieg³ego oceniæ, czy zosta³y naruszone normy prawne w tym dyspozycja art. 256 i 257 kk, to jak mo¿e oceniæ to jakikolwiek inny cz³owiek, w tym oskar¿ony. Specjalnoœæ bieg³ego nie upowa¿nia go do wydawania s¹dów na temat homoseksualistów, stosunków polsko-¿ydowskich, polsko-ukraiñskich czy te¿ polsko-niemieckich czy te¿ wydawania œwiadectwa moralnoœci ró¿nym „autorytetom moralnym”, w tym poszczególnym zakonnikom, ksiêdzu, cz³onkom KORu lub publicystom, pisarzom jak Leszek Ko³akowski czy te¿ Andrzej Szczypiorski. W ogóle wymyka siê to ocenie S¹du bo na jakiej podstawie S¹d mia³by badaæ czy ¿yciorys, sylwetka danej osoby jest przedstawiona tendencyjnie i czy krytyka danej osoby, postawy b¹dŸ wydarzenia jest s³uszna, skoro jest to kwestia ocen i pogl¹dów, a w tej sferze panuje wolnoœæ, gwarantowana konstytucj¹. Z opisu czynu zarzucanemu L. Bublowi nie wynika, jak¹ grupê ludnoœci zniewa¿y³ i które artyku³y nawo³uj¹ do nienawiœci i za pomoc¹ jakich s³ów. Zda- 13 Nr 3/2008 niem S¹du L. Bubel ¿adnej grupy ludnoœci nie zniewa¿y³ i nie nawo³uje do nienawiœci do ¿adnej z grup. Niew¹tpliwie w ka¿dej z tych gazet umieszczone s¹ artyku³y pe³ne obaw i uprzedzeñ do ¯ydów, którzy s¹ prezentowani jako osoby niechêtne Polakom czy te¿ katolikom, ale jest to kwestia pogl¹dów i zapatrywañ. W ocenie S¹du analiza tych treœci nie pozwala na wysuwanie tak daleko id¹cych wniosków jak nienawiœæ, brak te¿ zniewa¿ania ca³ej grupy. Ura¿ona mo¿e byæ co najwy¿ej konkretna osoba np. Pawe³ Œpiewak, ale nie mo¿na epitetów kierowanych wobec niego oceniaæ w oderwaniu od ca³ego kontekstu. Z wypowiedzi Leszka Bubla wynika, ¿e Pawe³ Œpiewak z kolei zniewa¿y³ innego, nie¿yj¹cego ju¿ polityka, Romana Dmowskiego. Nie wdaj¹c siê w spór historyczny kto mia³ racjê Dmowski czy Pi³sudski i kto by³ wiêkszym mê¿em stanu o ile by³ nim w ogóle, nale¿y podnieœæ, i¿ Roman Dmowski dla wielu Polaków jest wielkim autorytetem i patriot¹, bohaterem. WypowiedŸ Paw³a Œpiewaka dla tygodnika „Angora”, w której w sposób obel¿ywy wypowiada³ siê o Romanie Dmowskim i u¿ywa³ argumentacji doœæ specyficznej (Roman Dmowski nie jest godny aby mieæ choæby najmniejszy placyk jego imienia, na który sika³yby psy z ca³ej okolicy) sprowokowa³a do wypowiedzi w podobnym tonie. Kwestiê czy dosz³o do naruszenia dóbr osobistych Paw³a Œpiewaka lub zniewa¿enia go oceni ewentualnie inny S¹d w innym postêpowaniu. Pawe³ Œpiewak jest znanym publicyst¹, który z kolei bardzo czêsto ocenia krytycznie Polaków, tradycje endeckie, narodowe etc, oskar¿a o antysemityzm. Ma do tego oczywiœcie prawo ale te¿ skrajne opinie jego i jemu podobnych publicystów, historyków czy polityków wywo³uj¹ z kolei inne skrajne reakcje. S¹d nie podzieli³ równie¿ twierdzeñ zawartych w opiniach bieg³ej z zakresu jêzykoznawstwa, która wskazuje, ¿e takie wyra¿enia jak „¿ydostwo”, „starozakonny”, „starszy brat w niewierze”, „antypolak-rasista”, „polonofob”, „filosemicko-syjonistyczny wróg Polski”, „koszerny” w ró¿nych konfiguracjach, „semicko-komunistyczni niszczyciele polskoœci”, „¿ydokomuna”, „¿ydodemokracja”, czy te¿ „hucpa” etc s¹ obraŸliwe. Nawet bardzo krytyczna ocen œrodowisk ¿ydowskich, czy syjonistycznych b¹dŸ komunistycznych nie jest przestêpstwem. Nawet je¿eli w intencji autora tekstu u¿ycie s³owa „koszerny starozakonny” etc mia³oby byæ obraŸliwe to obiektywnie obraŸliwe nie jest i w jêzyku polskim tego rodzaju zwroty i sformu³owania nie s¹ obelg¹. Oczywiœcie s³owo „szmata” jest obraŸliwe ale to bez wzglêdu na to czy wystêpuje razem ze s³owem „koszerny” czy te¿ z jakimœ innym. Je¿eli Adam Gmurczyk poczu³ siê obra¿ony to mo¿e w odrêbnym procesie realizowaæ swoje prawo do dobrego imienia. Tego typu okreœlenia funkcjonuj¹ zreszt¹ w wielu mediach i s¹ u¿ywane przez ró¿nych publicystów. Zdaniem S¹du jest to kwestia stylu i dobrego smaku, która mo¿e siê podobaæ lub nie ale nie s¹ to s³owa powszechnie uznane za obel¿ywe. Na przyk³ad „¿ydokomuna” to powszechnie u¿ywane okreœlenie na osoby pochodzenia ¿ydowskiego a jednoczeœnie o pogl¹dach komunistycznych. Pozostaje poza sporem, ¿e takie osoby by³y i s¹ zaœ wiele z nich dopuœci³o siê potwornych zbrodni na obywatelach pañstwa Polskiego, zapewne ró¿nej narodowoœci czy religii, w tym np. Polakach i katolikach. Nikt nie twierdzi, ¿e w szeregach stalinowskich oprawców czy te¿ apologetów byli sami ¯ydzi (czy to w sensie pochodzenia czy te¿ równie¿ religii) ale ka¿dy ma prawo mówiæ i pisaæ o historii swojego kraju i dokonywaæ ocen. Zaskakuj¹ce jest przede wszystkim wskazywanie na zwrot „przemys³ holokaustu”, jako coœ obraŸliwego, zw³aszcza, ¿e obecnie s³owo „holokaust” jest czêsto u¿ywane w ró¿nych kontekstach jako odpowiednik s³owa zag³ada i nie dotyczy tylko i wy³¹cznie zag³ady ¯ydów. Zjawisko w postaci wykorzystywania zag³ady milionów bezbronnych ludzi w czasie II wojny œwiatowej dla ró¿nych celów politycznych i finansowych jest od lat krytykowane i opisane zarówno w USA jak i w Izraelu. Powstaj¹ na ten temat ró¿ne publikacje, wydawane tak¿e w Polsce (nie przez Leszka Bubla) zaœ w Izraelu wykrywane s¹ ró¿ne zwi¹zane z tym zjawiskiem kryminalne afery. Przyk³adem takiej publikacji s¹ ksi¹¿ki Normana G. Finkelsteina, amerykañskiego ¯yda, autora pozycji „Wielka Hucpa - o pozorowaniu antysemityzmu i fa³szowaniu historii” czy te¿ „Przedsiêbiorstwo Holokaust”. Krytyka samego zjawiska czy te¿ prób bezprawnego wy³udzenia (polskie prawo nie przewiduje i nie przewidywa³o dziedziczenia z ustawy po osobach fizycznych przez zwi¹zki wyznaniowe czy koœcio³y do których przynale¿a³ czy uczêszcza³ zmar³y) od pañstwa polskiego maj¹tków zmar³ych ¯ydów przez organizacje czy gminy ¯ydowskie jest prawnie dozwolona. Krytyczna opinia o J. T. Grossie a zw³aszcza wartoœci historycznej jego publikacji na temat stosunków polsko-¿ydowskich, zawarta w wydawnictwach Leszka Bubla, nie jest bynajmniej odosobniona. Pisa³ o tym i mówi³ wielokrotnie m.in. profesor Marek Jan Chodakiewicz. Zdaniem S¹du z opinii bieg³ej przebija przede wszystkim niechêæ do oskar¿onego i jego pogl¹dów, co jest mocno zaakcentowane. Nadto bio- r¹c pod uwagê s³ownictwo u¿ywane w przedmiotowych czasopismach, w ogóle nie jest konieczna opinia bieg³ego z zakresu jêzykoznawstwa, gdy¿ ka¿dy, w tym S¹d, mo¿e sam oceniæ znaczenie u¿ytych s³ów wyra¿eñ. Nie wymaga to ¿adnych wiadomoœci i kwalifikacji specjalnych. Nale¿y nadto podkreœliæ, i¿ publicystyka i polityka (Leszek Bubel jest tak¿e politykiem, startowa³ w wyborach prezydenckich) charakteryzuje siê wyostrzaniem pewnym zjawisk i ocen, czêsto doprowadzanych do absurdu. W ostatnich latach mo¿na zaobserwowaæ wzrost bardzo emocjonalnych, brutalnych i obraŸliwych wypowiedzi formu³owanych w wiêkszoœci mediów przez znanych polityków (w tym by³ego prezydenta, marsza³ka sejmu, by³ych czy te¿ aktualnych ministrów), dzia³aczy, dziennikarzy wiêc na tym tle ani wypowiedzi Leszka Bubla ani wymowa jego publikacji nie wyró¿niaj¹ siê na niekorzyœæ. Wpisuj¹ siê w pewn¹ powszechn¹ praktykê, ocenian¹ zreszt¹ w kategoriach wolnoœci s³owa nie zaœ przestêpstwa. Bior¹c pod uwagê specyfikê przestêpstw z art. 256 i 257 kk nale¿y szczególnie ostro¿nie oceniaæ zachowanie oskar¿onego i nie mo¿na interpretowaæ jego publikacji na zasadach stosowanych przez bieg³ych - to jest przez pryzmat w³asnych wartoœci, ocen, autorytetów i pogl¹dów. Zdaniem S¹du w opisanych w akcie oskar¿enia czasopismach brak nawo³ywania do waœni na tle ró¿nic narodowoœciowych, etnicznych, rasowych lub wyznaniowych albo ze wzglêdu na bezwyznaniowoœæ. Nie wynika, ¿eby autorzy tekstów namawiali czytelników do prowadzenia jakiœ wrogich, przestêpczych dzia³añ wobec jakiejkolwiek grupie ludzi wymienionej w art. 256 kk. a tylko tak nale¿y rozumieæ waœnie. Bardzo krytyczne uwagi wobec niektórych osób pochodzenia ¿ydowskiego, w tym w³aœnie aparatu komunistycznego, wynikaj¹ z ich dzia³añ, zaniechania pogl¹dów lub wartoœci, wypowiedzi nie zaœ wy³¹cznie wzglêdów opisanych w dyspozycji art. 256. Podobnie z formu³owaniem obraŸliwych ocen, epitetów wobec niektórych osób typu Adam Gmurczyk czy Pawe³ Œpiewak to jak wynika z kontekstu powodem nie jest ich narodowoœæ, wyznanie, bezwyznaniowoœæ, etc tylko g³oszone przez te osoby pogl¹dy i formu³owane oceny, czy to wobec samego Leszka Bubla czy wobec Romana Dmowskiego. Tak wiêc nie mo¿na w tym wypadku mówiæ o pope³nieniu przestêpstwa z art. 257 kk. Te same uwagi dotycz¹ Ukraiñców czy Niemców. Ludzi nie mo¿na zmusiæ by siê wzajemnie lubili, cenili czy szanowali a pog³êbianie dobrych relacji miêdzy ró¿nymi spo³ecznoœciami mo¿e byæ realizowane poprzez poznanie wzajemnej historii, kultury etc i takie dzia³ania wobec spo³ecznoœci ¿ydowskiej s¹ na szerok¹ skalê w Polsce prowadzone. Natomiast brak znajomoœci wzajemnej historii, kultury, religii, mentalnoœci prowadzi do powstawania strachu przed tym co inne, obce. W tej chwili na przyk³ad w mediach polskich i nie tylko zosta³a rozpêtana kampania strachu i niechêci wobec œwiata islamu i powiela siê takie stereotypy jak muzu³manin-terrorysta. Jest to zjawisko zupe³nie zrozumia³e, aczkolwiek mo¿na z tym walczyæ poprzez pog³êbianie wiedzy o innych kulturach i religiach. Nale¿y te¿ pamiêtaæ, ¿e polski antysemityzm mia³ zupe³nie inne t³o ni¿ np. w III Rzeszy i nie dotyczy³ kwestii rasowych a raczej gospodarczych. ¯ydzi stanowili odrêbn¹ spo³ecznoœæ i alienowali siê czêsto od Polaków, co nie sprzyja³o wzajemnym dobrym relacjom. Choæ oczywiœcie zdarza³y siê przypadki postaw bardzo patriotycznych i obywatelskich. Przebieg II wojny œwiatowej i ró¿ne postawy ¯ydów, wobec okupacji sowieckiej, a póŸniej w³adzy ludowej, a tak¿e liczny udzia³ w aparacie bezpieczeñstwa i terroru stanowi do dziœ nierozwi¹zany problem i wywo³uje niechêtne postawy czy opinie. Dla czêœci obywateli niezrozumia³e jest ,dlaczego takim zbrodniarzom jak np. Salomon Morel, Helena Woliñska czy Stefan Michnik pozwolono uciec z kraju i nie ponieœli oni odpowiedzialnoœci za swoje zbrodnie. Z drugiej zaœ strony ¿yj¹ jeszcze osoby z grona czo³owych dzia³aczy PZPR odpowiedzialne za czystki etniczne i przymusowe wyjazdy ¯ydów z Polski w 1968 roku i nie s¹ z tego tytu³u œcigane. Oczywist¹ rzecz¹ jest tak¿e fakt, ¿e ¯ydzi po potwornych doœwiadczeniach w czasie II wojny œwiatowej s¹ szczególnie wyczuleni na wszelkie przejawy antysemityzmu, ale nie mo¿na pod tym pretekstem d³awiæ wszelkiej dyskusji wymiany pogl¹dów, choæby bardzo niepochlebnych dla niektórych osób. Na marginesie nale¿y dodaæ, ¿e opis czynu zarzucanego Leszkowi Bublowi poprzez brak sprecyzowania, o jak¹ grupê ludnoœci chodzi i w jaki sposób zosta³a zniewa¿ona utrudnia odniesienie siê do tego czy zosta³o pope³nione i jakie przestêpstwo. Trudno mówiæ zreszt¹ o tle rasowym, zw³aszcza w odniesieniu do ¯ydów, którzy ras¹ nie s¹, jedynie narodem lub grup¹ wyznaniow¹. Podobnie Ukraiñcy, Niemcy. Wydaje siê, ¿e homoseksualiœci te¿ nie stanowi¹ rasy. Z tych wzglêdów S¹d postêpowanie w sprawie umorzy³ uznaj¹c, i¿ Leszek Bubel nie dopuœci³ siê czynu opisanego w art. 256 i 257 kk. CZYJE RZ¥DY, TEGO PRAWO Warszawa, dnia 17 czerwca 2008 r. Sz.P. Donald Tusk Premier rz¹du R.P. W dniu dzisiejszym w Kancelarii – za potwierdzeniem przyjêcia na Pana osobiste rêce – sk³adam niniejsze ¿¹danie cofniêcia politycznej dyrektywy szykanowania mnie przez podleg³e Panu prokuratury. UZASADNIENIE 1. Panie Premierze, tu¿ po wyborach 25 wrzeœnia 2005 r., w których moja partia zarejestrowa³a siê jako jedna z oœmiu we wszystkich okrêgach wyborczych i zdoby³a 210 tys. g³osów, nast¹pi³a niespotykana w III R.P. nagonka polityczna. Wszczêto kilka œledztw, które – przy ³amaniu obowi¹zuj¹cych procedur – zakoñczy³y siê skierowaniem aktów oskar¿enia do S¹dów. 2. Niestety, ale po objêciu przez Pana w³adzy bandyckie szykany prokuratorskie wobec mnie jeszcze siê nasili³y. Szeregowi prokuratorzy (najczêœciej asesorzy) s¹ zmuszani przez swoich szefów do wszczynania œledztw i koñczenia ich aktami oskar¿enia wg odgórnie narzuconych decyzji z Prokuratury Krajowej. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga - Po³udnie, na terenie której dzia³alnoœci mieszkam. Cyklicznie w kilku œledztwach szefowa prokuratury Agata Henke (wiceszefami s¹: Dorota Kuska i Mariusz Pi³at) poleci³a podleg³ym jej asesorom prokuratorskim sporz¹dzenie aktów oskar¿enia przeciwko mnie z pogwa³ceniem prawa do obrony i wszelkich uprawnieñ procesowych, jakie s¹ przewidziane prawem na tym etapie postêpowania m.in. przys³uguj¹cego mi prawa do sk³adania wyjaœnieñ w obecnoœci obroñcy, czy koñcowego zaznajomienia z materia³ami postêpowania, o co wnosi³em w formie pisemnej. Poza tym w trakcie œledztw prokuratury dopuszcza³y siê fa³szowania opinii bieg³ych albo powo³ywa³y bieg³ych jêzykoznawców w sprawach, które tego nie wymaga³y. Nasy³ano na mnie policjê w celu sk³onienia mnie do dostarczenia materia³ów do sporz¹dzenia aktu oskar¿enia (których nomen omen nie posiadam) pod groŸb¹ przeszukania w redakcji gazet, które wydajê czy w moim mieszkaniu. Przed S¹dem Rejonowym dla Warszawy – Mokotowa, III Wydzia³ Karny, sygn. akt: III K 76/04 toczy siê przeciwko mnie sprawa z art. 256 k.k., która ju¿ dwukrotnie by³a umarzana. W przedmiotowej sprawie widaæ go³ym okiem, ¿e moje zachowanie w ¿aden sposób nie wype³ni³o znamion czynu zabronionego z art. 256 k.k., a akt oskar¿enia zosta³ sporz¹dzony na wniosek i ku uciesze organizacji „Otwarta Rzeczpospolita. Stowarzyszenie przeciwko Ksenofobii i Antysemityzmowi”, która jest moim przeciwnikiem politycznym. Wskazana organizacja seryjnie kieruje do prokuratur zawiadomienia o pope³nieniu przestêpstw przeciwko mnie w sprawach, które powinny byæ przedmiotem debaty publicznej, a nie postêpowañ prokuratorskich, poniewa¿ ju¿ samo wszczynanie postêpowañ w takich sprawach jest zagro¿eniem dla wolnoœci s³owa. W sprawie zawis³ej przed S¹dem Rejonowym dla Warszawy Mokotowa, sygn. akt: III K 76/04 dosz³o do kuriozalnej sytuacji, ¿e rozprawy by³y odraczane, poniewa¿ nie stawiali siê na nich prokuratorzy. ¯aden prokurator z Prokuratury Rejonowej Warszawa – Œródmieœcie nie chcia³ przychodziæ na terminy rozpraw w tej sprawie, poniewa¿ wszyscy doskonale wiedzieli, „co jest grane”, tzn., ¿e sprawa jest „robiona”. Prokurator, który zosta³ wydelegowany do chodzenia na ta sprawê, przed jej zakoñczeniem z³o¿y³ wypowiedzenie z pracy i przeszed³ do izby radców prawnych. Oto przyk³ad, w jak perfidny sposób stara siê ³amaæ charaktery m³odym osobom na progu ¿ycia, które dopiero rozpoczynaj¹ kariery w prokuraturze. Jasne jest, ¿e szefowa podrzêdnej prokuratury najni¿szego szczebla – nie maj¹c odgórnych poleceñ – ba³aby siê prowadziæ ze mn¹ walkê z pobudek osobistych. Zreszt¹ od kilku przes³uchuj¹cych mnie w ostatnich miesi¹cach prokuratorów nieoficjalnie dowiedzia³em siê, i¿ polecenia, jak maj¹ byæ prowadzone œledztwa, pochodz¹ z najwy¿szego szczebla Prokuratury Krajowej. Panie Premierze, Teraz ju¿ Pan o tym wszystkim wie i liczê, ¿e zleci Pan podleg³ym sobie urzêdnikom naszego pañstwa stosown¹ kontrolê prowadzonych œledztw. Liczê tak¿e, ¿e za wszelkie nieprawid³owoœci poci¹gniêci zostan¹ do odpowiedzialnoœci s³u¿bowej winni bandyckich metod walki politycznej z liderem narodowej opozycji w Polsce. To jest Pana obowi¹zek jako premiera rz¹du R.P. , o ile nie chce Pan wzi¹æ za to osobistej odpowiedzialnoœci, choæby w najbli¿szych wyborach prezydenckich. 3. Wszyscy wiedz¹, ¿e od internowania w stanie wojennym po bycie pos³em i dwukrotnym kandydatem na urz¹d prezydenta R.P. oraz bêd¹c redaktorem naczelnym jedynej prasy narodowej w Polsce jestem osob¹ publiczn¹, sta³ym uczestnikiem naszego ¿ycia politycznego. W swojej dzia³alnoœci odwo³ujê siê do najlepszych kart z dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Jestem zdeklarowanym wrogiem wszelkich zbrodniczych totalitarnych systemów od komunizmu, faszyzmu po nazizm. Nikt w Polsce nie z³o¿y³ wiêcej zawiadomieñ do prokuratur przeciwko jakiejkolwiek grupie politycznej, która propaguje ww. zbrodnicze idee, czy te¿ ich symbolikê. W tysi¹cach swoich publikacji poruszam wszystkie problemy naszego ¿ycia politycznego, gospodarczego, czy kulturalnego. Tylko jeden temat jest „sol¹ w oku” zwolenników terroru politycznej poprawnoœci. Tym jedynym problemem jest walka z pisaniem i mówieniem prawdy o relacjach stosunków polsko – ¿ydowskich w naszej historii. Walka ze mn¹, który ma odwagê sprzeciwiaæ siê im obecnym nierównoprawnym relacjom ze szkod¹ dla polskich interesów narodowych. Wszelka ich krytyka jest okreœlana paranoicznie jako antysemityzm. Otó¿ Panie Premierze! ¯¹dam prawa do swobodnego wyra¿ania opinii, krytykowania tych stosunków, ¿¹dam przestrzegania konstytucyjnego prawa do wolnoœci s³owa, zagwarantowanego tak¿e wieloma konwencjami miêdzynarodowymi, podpisanymi przez Polskê. ¯¹dam zaprzestania nasy³ania na mnie ca³ych tabunów us³u¿nych prokuratorów, którzy s¹ zmuszani do preparowania œledztw i staraj¹ siê dowieœæ, jakobym - walcz¹c o polskie interesy – nawo³ywa³ do nienawiœci na tle narodowoœciowym. Przecie¿ to paranoja, abyœmy wszyscy w Polsce bali siê nawet cokolwiek krytycznego „pisn¹æ” wobec choæby wyczynów Grossa, czy szanta¿u restytucji mienia, bo natychmiast przyczepia siê ³atkê antysemityzmu. Niestety, z przykroœci¹ stwierdzam, i¿ Pana wypowiedŸ w Izraelu, „¿e w Polsce nie ma i nie bêdzie miejsca dla antysemityzmu” wpisa³a siê w obowi¹zuj¹cy nurt terroru politycznej poprawnoœci. Pan - jako premier rz¹du, partii zwyciêskiej w ostatnich wyborach ma oczywiœcie do tego prawo. To wyborcy Pana z tego rozlicz¹. Moim prawem jest siê z tym nie zgadzaæ. Pisaæ prawdê, walczyæ o inn¹ wizjê Polski ni¿ ta, któr¹ Pan reprezentuje. Mam prawo walczyæ politycznymi metodami z nieuzasadnionymi ¿ydowskimi ¿¹daniami, z fa³szowaniem naszej historii, z oszustwami i poni¿aniem mojego Pañstwa i Narodu. Natomiast Pan – jako premier rz¹du R.P. - na pewno nie ma prawa napuszczaæ na mnie prokuratury, która mi seryjnie NA CHAMA!!! przypisuje czyny, do których mam WSTRÊT!!! Panie Premierze; 4. Z ww. wzglêdów przyczepiono mi ³atkê naczelnego antysemity III R.P. I niech tak bêdzie, nie bêdê zaprzecza³, „¿e nie jestem wielb³¹dem”. Niech bêdê tym antysemit¹, skoro nie ma mo¿liwoœci walki z tym paranoicznym idiotyzmem. S³owem kluczem, straszakiem dla wolnego s³owa. Now¹ cenzur¹ i zamordyzmem. Tyle tylko, ¿e to ja wydajê od wielu miesiêcy jedyn¹ na œwiecie ogólnopolsk¹ gazetê redagowan¹ wspólnie przez Polaków i Polaków ¿ydowskiego pochodzenia. I jest to grupa stale rosn¹ca, coraz wiêcej w niej ¯ydów, polskich patriotów z Polski i ze œwiata, tak jak i ja zatroskanych losami naszej wspólnej Ojczyzny! ¯ydów, którzy maj¹ inn¹ od Pana wizjê wzajemnych stosunków polsko - ¿ydowskich. A mo¿e to te¿ s¹ antysemici i ka¿e ich Pan powsadzaæ do wiêzienia, a przedtem opluæ prokuratorskimi szykanami? W czym tak us³u¿nie pomagaj¹ zdominowane przez obcy kapita³ antypolskie media, w których pró¿no szukaæ prawdziwych informacji, czy opinii na temat mojej dzia³alnoœci. Panie Premierze, 5. Jak Pan widzi ¿¹dam, a nie proszê o zaprzestanie szykan i naginania prawa do politycznej walki. Wycofania wszystkich aktów oskar¿enia z s¹dów i umorzenia bezpodstawnie wszczêtych œledztw. Bo inaczej to Pan bêdzie firmowa³ farsê z demokratycznego pañstwa prawa. £amanie podstawowych demokratycznych wartoœci. 6. Pragnê zwróciæ równie¿ Panu uwagê na koniecznoœæ, wrêcz obowi¹zek, zlecenia odpowiednim s³u¿bom przyjrzenia siê dzia³alnoœci wielu organizacji pozarz¹dowych jawnie szkodz¹cym interesom naszego Pañstwa. 7. Nie s¹dzê, aby mia³ Pan odwagê siê ze mn¹ spotkaæ i wys³uchaæ stale poni¿anego i szkalowanego lidera narodowej opozycji. Ale gdyby siê Pan jednak na to zdecydowa³, to jestem do dyspozycji w ka¿dym terminie i miejscu dogodnym dla Pana. le by siê bowiem sta³o dla wizerunku Polski, aby sprawy tu z koniecznoœci poruszone tylko w du¿ym skrócie, mia³y zostaæ pokazane w najbli¿szej kampanii wyborczej. Pozostajê z powa¿aniem Leszek Bubel prezes Polskiej Partii Narodowej prezes Stronnictwa Narodowego redaktor naczelny prasy narodowej w Polsce 14 Nr 3/2008 Kto skorzysta³ na Marcu 68? Instytut Pamiêci Narodowej w £odzi wszcz¹³ œledztwo w sprawie publicznego nawo³ywania przez funkcjonariuszy PRLu „do nienawiœci wobec obywateli narodowoœci ¿ydowskiej w latach 1968-69”. Instytut uznaje kampaniê antysemick¹ w³adz z marca 1968 r. za zbrodniê komunistyczn¹ nie podlegaj¹c¹ przedawnieniu. Ze wszczêcia œledztwa ciesz¹ siê m.in. Symcha Keller, przewodnicz¹cy Gminy Wyznaniowej ¯ydowskiej w £odzi i Piotr Kadlcik, przewodnicz¹cy GW¯ w Warszawie, ¯ydzi po konwersji, którzy nie maj¹ zielonego pojêcia o tych wydarzeniach z 1968 r. Zastanawiaæ mo¿e fakt, dlaczego Instytut uzna³ kampaniê antysemick¹ z marca 1968 roku za zbrodniê komunistyczn¹, nie podlegaj¹c¹ przedawnieniu i kto stoi na czele tego procesu? Takie wyst¹pienie z oskar¿eniem to kolejna karta przetargowa, podobnie jak z Grossem w sprawie Jedwabnego, by wymusiæ na Polsce ustêpstwa w kwestii rewindykacji mienia po¿ydowskiego oraz podporz¹dkowaniu siê polskiego narodu w dominacji ¯ydów w œwiecie, jako narodu, który bestialsko zosta³ zamordowany przez Niemcy hitlerowskie. Proces ten w przysz³oœci pozwoli na zbudowanie nowych kombatantów, którzy bêd¹ mogli staraæ siê o zadoœæuczynienie finansowe od Polaków. Nazywanie wypadków marcowych w 1968 r. wielkim aktem antysemityzmu jest niesprawiedliwym uproszczeniem. Niestety, od kilku lat równie¿ Polacy w prasie, radiu i telewizji, ustami polityków – tych z lewa i tych z prawa – nazywaj¹ tow. Gomu³kê i jego rz¹d antysemitami. Protestujemy wobec takiego podejœcia do tego historycznego wydarzenia. Zak³amaniem jest mówienie, ¿e marzec 1968 roku to akt antysemityzmu polskiego. Polska, zwi¹zana trwa³ymi sojuszami z ZSRR, musia³a prowadziæ tê sam¹ politykê, co bratni naród radziecki i jej przywódcy KPZR, tak tu¿ po zakoñczeniu II wojny œwiatowej, jak i w marcu 1968 roku. Scenariusz wyrzucenia ¯ydów z Polski przez Gomu³kê, Moczara i innych by³ wymuszony przez sytuacjê geopolityczn¹, sterowan¹ poprzez ZSRR i USA. Te dwa mocarstwa walczy³y ze sob¹ o panowanie na œwiecie po drugiej wojnie œwiatowej bez ¿adnego pardonu. Polska oddana przez USA do strefy pañstw wchodz¹cych w sk³ad ZSRR, mia³a tyle do gadania, co przys³owiowy ¯yd za okupacji hitlerowskiej. Ale i ówczeœni dygnitarze pañstwowi te¿ niewiele mieli do gadania. Stosowanie siê do dyrektyw Moskwy by³o konieczne do prze¿ycia w spokoju i do odbudowywania Polski po zniszczeniach wojennych. Nale¿y pamiêtaæ, i¿ na tej samej zasadzie powsta³o po wojnie Pañstwo Izrael, które bez zgody Moskwy na forum miêdzynarodowym mog³oby w ogóle nie powstaæ. To nowe Pañstwo ¯ydowskie by³o zobowi¹zane do prowadzenia poprawnej polityki wobec ZSRR, który upatrywa³ w nim jeszcze jeden przyczó³ek swoich wp³ywów na Bliskim Wschodzie. Nowa Polska, nazywana komunistyczn¹, czy socjalistyczn¹, tak czy inaczej zosta³a odbudowana i wychowa³a nowe pokolenia Polaków i ¯ydów, którzy ¿yli obok siebie, ¿enili siê pomiêdzy sob¹, pracowali wspólnie dla wspólnego dobra i dla dobra istnienia Pañstwa, w ramach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. I nie by³o w tym nic nienormalnego. Mieliœmy wspania³y Teatr ¯ydowski, kluby, czynne synagogi dla tych, którzy potrzebowali modlitwy (a by³a ich znaczna mniejszoœæ). By³y ¿ydowskie restauracje koszerne i niekoszerne, sklepy, jatki z miêsem i wszystko pod kontrol¹ przewodniej si³y PZPR-u. Brakowa³o w Polsce tylko jednego: swobód w poruszaniu siê po œwiecie. Paszportu, który by uprawnia³ do wyjazdu i do powrotu wszystkim obywatelom. Choæ wybrañcy Narodu, którzy s³u¿yli wiernie ideologiom narzuconym przez Moskwê, zajmuj¹c wysokie stanowiska we w³adzach PZPR, urzêdach pañstwowych, na uniwersytetach i w innych instytucjach, jeŸdzili sobie bez ¿adnych przeszkód po œwiecie. S³u¿yli wiernie aparatowi w³adzy, a¿ do marca 1968 roku, kiedy to wyrzucenie ich ze stanowisk pracy, ze wzglêdów politycznych, umo¿liwi³o im ca³kowite opuszczenie PRL-u. Do takiego stanu rzeczy doprowadzi³a polityka Pañstwa Izrael i USA. Ju¿ pocz¹tki du¿ych niepokojów na Bliskim Wschodzie by³y zauwa¿alne po podpisanych w 1965 roku porozumieniach pomiêdzy Niemieck¹ Republik¹ Federaln¹ a Izraelem, co w szczególnoœci zaniepokoi³o kraje arabskie, które grozi³y zerwaniem stosunków dyplomatycznych z NRF. Fakt ten sta³ siê zarzewiem konfliktu pomiêdzy Izraelem i ZSRR, który utraci³ wysok¹ pozycjê dominacji politycznej i gospodarczej w tym pañstwie. Zmieni³a siê polityka Izraela, dotycz¹ca uzbrojenia armii izraelskiej, która zosta³a wyposa¿ona w broñ najnowoczeœniejszych technologii, jakie posiada³a Bundeswhera. Napaœæ Izraela na s¹siednie kraje arabskie 5 czerwca 1967 roku uwik³a³a œwiat w nowy kryzys polityczny. Powsta³a te¿ realna groŸba konfliktu atomowego. B³yskawiczne zwyciêstwo wojsk izraelskich nad wieloma terytoriami pañstw arabskich zmieni³o sytuacjê geopolityczn¹ – nie tylko w tym regionie – i doprowadzi³o do roz³amu w stosunkach z ZSRR. W wyniku tej sytuacji 12 czerwca 1967 roku rz¹d Polski Ludowej zerwa³ stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Retorsj¹ ze strony Œwiatowego Kongresu ¯ydowskiego i miêdzynarodowych kó³ syjonistycznych by³o m.in. oczernianie Narodu Polskiego, czyni¹c go winnym za istnienie hitlerowskich obozów zag³ady w okupowanej Polsce. Publikowano wszelkiego rodzaju oskar¿enia o antysemityzm, ba, nawet czyniono wszystko, by odwróciæ oburzenie opinii publicznej od Niemiec hitlerowskich, zarzucaj¹c Polakom wspó³udzia³ w eksterminacji ludnoœci ¿ydowskiej (co czasami, niestety ma miejsce po dzieñ dzisiejszy). A ci, którzy wtedy nie wyjechali z Polski, wrêcz zarobili na wydarzeniach marcowych i na pozbyciu siê z Polski kilkudziesiêciu tysiêcy ¯ydów. Oni, po gomu³kowskich czystkach obejmuj¹cych ¿ydowskich dzia³aczy w szeregach Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, poprzechodzili na wysokie emerytury, a ich dzieci dokona³y wewnêtrznych przemian i przeszli do opozycji. Odciê³y siê od swoich rodziców i rozpoczê³y „walkê” z ideologi¹ PZPR-u. Te wydarzenia marcowe utorowa³y im drogê do w³adzy. Tamte dni by³y zal¹¿kiem ich karier politycznych, spo³ecznych i biznesowych, które trwaj¹ nieprzerwanie po dzieñ dzisiejszy. Tacy jak M. Edelman, B. Geremek, A. Michnik, A. Rok, S. Szurmiej, M. Turski, F. Tych, P. Wildstein i inni pisz¹ o tym wydarzeniu ksi¹¿ki (okreœlaj¹c je naukowymi), prowadz¹ dyskusje w szko³ach, na uniwersytetach i widz¹ w marcu 1968 tylko antysemityzm polski. Bêd¹c œwiadkami tamtego wydarzenia siej¹ grzech prawdy. Wyra¿aj¹ zgodê na likwidacjê pozosta³ych maj¹tków ¿ydowskich w Polsce, nale¿¹cych do wymordowanego przez hitlerowców Narodu ¿ydowskiego, jak te¿ przez tych, co opuœcili Polskê w 1968 roku. Dla nich ustawa z 20 lutego 1997 roku o stosunku Pañstwa do gmin wyznaniowych ¿ydowskich w RP, zezwalaj¹ca na likwidacjê tych maj¹tków jest nic nie znacz¹cym faktem historycznym u schy³ku ubieg³ego tysi¹clecia. A czy¿ to nie jest przejaw antysemityzmu? Niektórzy z nich byli twórcami tej ustawy, na której, tak jak na wydarzeniach marcowych 1968 roku dorobili siê maj¹tków i zaszczytów... A ci polscy ¯ydzi, którzy wtedy wyjechali z Polski, dziêki Gomu³ce nie ¿a³owali swoich kroków. Choæ na pocz¹tku niew¹tpliwie by³o im trudno zaaklimatyzowaæ siê w nowych warunkach. Pozostaj¹ca w nich nostalgia do kraju urodzenia, lat m³odoœci, budzi³a w nich ogromne obawy o ich przysz³y los. Ale dziœ, po latach, nie spotyka siê g³osów ¿alu w stosunku do podjêtych decyzji o wyjeŸdzie. Wrêcz odwrotnie. Dziœ na spotkaniach z nimi, patrz¹c na ich dzieci, a nawet ju¿ i wnuki, mo¿na us³yszeæ tylko radoœæ z podjêtych decyzji, a towarzyszowi Wies³awowi Gomu³ce z chêci¹ (choæ zabarwion¹ gorycz¹) ufundowaliby pomnik w Polsce, za umo¿liwienie im wyjazdu, który otworzy³ ich rodzinom drogê do normalnego, bezpiecznego ¿ycia. Boles³aw Szenicer Polscy narodowcy s¹ jak ¯ydzi-ortodoksi? Dantejskie sceny mia³y miejsce we wtorek w izraelskim parlamencie. Wydaje siê, ¿e polska nacjonalistyczna prawica powinny zrewidowaæ swój stosunek do ¯ydów. W koñcu wielu z nich ma identyczne pogl¹dy. Rabin Nissim Zeev, deputowany z ramienia skrajnie prawicowej, ultra-ortodoksyjnej partii religijnej Shas formu³owa³ pogl¹dy swojego ugrupowania na temat homoseksualizmu. Homoseksualizm jest jak epidemia, i Ministerstwo Zdrowia Izraela powinno traktowaæ go tak, jak traktuje ptasi¹ grypê. Homoseksualiœci powinni byæ zmuszani do rehabilitacji, jak narkomani i alkoholicy. Nieprzypadkowo Biblia porównuje zwi¹zki homoseksualne do zoofilii, i ¿¹da kary œmierci dla z³apanych na ich praktykowaniu. Dyskusja toczy³a siê nad nowym prawem, pozwalaj¹cym miastu Jerozolima zakazywaæ imprez masowych, obra¿aj¹cych wartoœci religijne i uczucia spo³eczne. Chodzi g³ównie o coroczne parady izraelskich lesbijek i gejów. Organizuje je AGUDAH, izraelski zwi¹zek LGBT, powsta³y w roku 1975. Partia Shas od wielu lat bezskutecznie walczy o ich zakazanie, zaœ odbywaj¹ce siê parady atakuje z pomoc¹ bojówek chasydów. Haredim, cz³onkowie chasydzkiej sekty ultrasów, przez kilka dni przed zesz³oroczn¹ parad¹ organizowali zamieszki. Rannych zosta³o 22 policjantów, 200 chasydów aresztowano. Paradê, w której uczestniczy³o oko³o tysi¹ca lesbijek i gejów, chroni³o oko³o 7 tysiêcy policjantów. Haredim usi³owali rzucaæ w gejów zgni³ymi jajami i torbami z ekskre- mentami (!), zaœ na drodze parady wylewali olej, ¿eby jej cz³onkowie siê poœliznêli (!). W roku 2006 po trwaj¹cych tydzieñ zamieszkach haredim Gay Pride odwo³ano. Inni cz³onkowie Knessetu nazywaj¹ obserwacje rabbiego Zeeva wynikiem wielkiej ignorancji, zaœ nowe prawo czymœ, co zmieni Jerozolimê w miêdzynarodow¹ stolicê ciemnoœci. Oczywiœcie upór, z jakim parady gejów organizuje siê w targanej wci¹¿ politycznymi niepokojami Jerozolimie wydaje siê niezrozumia³y. Byæ mo¿e jest nawet zupe³nie niepotrzebn¹ prowokacj¹, bior¹c pod uwagê szczególny status tego miasta. O wiele odpowiedniejszy by³by Tel-Aviv, który jest po prostu normalnym zachodnim miastem. Jednak zastanawiaj¹ce jest tu co innego. Dlaczego Iran nie mo¿e siê porozumieæ z Izraelem, skoro maj¹ ze sob¹ tyle wspólnego? W Iranie homoseksualistów siê wiesza. Albo: czemu Radio Maryja i inne ugrupowania polskich prawicowych ultrasów s¹ tak antysemickie? Mo¿e zwyczajnie nie wiedz¹, ¿e wielu ¯ydów ma bardzo zbli¿one pogl¹dy? Connecticut: rabin skazany na piêæ lat z zawieszeniem za posiadanie dzieciêcej pornografii Rabin Edward Schlaeger z Trumbull (stan Connecticut) otrzymal wyrok piêciu lat pozbawienia wolnoœci z zawieszeniem wykonania kary, za posiadanie pornografii dzieciêcej - informuje agencja AP w krótkiej i niezwykle jak na tego typu wyroki s¹dowe oszczêdnej w s³owa i fakty, nocie z dnia 17 kwietnia br. Dwie p³yty CD zawieraj¹ce pornograficzne zdjêcia dzieci, znalaz³a w 2005 roku ¿ona rabina. Nazwisko 53-letniego rabina Schlaeger z kongregacji Sinai w West Haven, zosta³o w³¹czone do spisu przestêpców seksualnych (sex offender). Skazany przyzna³ siê do winy i wyrazi³ ¿al za swoje czyny. Korporacyjne media stosuj¹ cenzurê przez przemilczanie, nie informuj¹c o wielu innych, jak siê okazuje nie tak rzadkich przypadkach pedofilli, molestowania seksualnego czy posiadania dzieciêcej pornografii, dokonywanych przez rabinów. W przeciwieñstwie do rozdmuchiwania do nieprawdopodobnych proporcji przypadków molestowania dokonywanego przez ksiê¿y katolickich, ten sam temat w odniesieniu do innych grup, w tym rabinów, nie znajduje proporcjonalnego odbicia w mediach. Rabin Edward Schlaeger NIEMCY ZGODZI£Y SIÊ WYP£ACIÆ ¯YDOWSKIEJ KONFERENCJI ROSZCZENIOWEJ DODATKOWO 320 MILIONÓW DOLARÓW NA POMOC DLA „OCALA£YCH Z HOLOKAUSTU” Za³o¿ona w 1951 roku przez Œwiatowy Kongres ¯ydów Konferencja Roszczeniowa (Claims Conference) wynegocjowala z Niemcami wyp³atê dodatkowych 320 milionów dolarów na program „pomocy ofiarom Holokaustu”. Uzgodniona suma bêdzie wyp³acana przez okres 10 lat i jak stwierdza niemieckie Ministerstwo Finansów, oko³o 71 milionów dolarów ma byæ przeznaczonych na „pomoc dla starych i potrzebuj¹cych ocalalych z Holokaustu”. Niemieckiej delegacji przewodniczy³ sekretarz Ministerstwa Finansów, Karl Diller. Rozmowy odby³y siê w dniu 4 czerwca br. Zasi³ek dla ¿yj¹cych dziœ na ca³ym œwiecie 68 tysiêcy ¯ydów „ocala³ych z Holokaustu”, wzroœnie o 8 procent. Dla osób objêtych tzw. artyku³em 2. Funduszu (m.in. b. wiêŸniowie obozów), zasi³ek wzroœnie z 427 dolarów na miesi¹c, do 460 dolarów. Dla osób nie objêtych specjalnym artyku³em 2. i mieszkaj¹cych w krajach Unii Europejskiej, zasi³ek wzroœnie z 316 do 341 dolarów na miesi¹c, a dla osób spoza Unii Europejskiej - z 261 do 281 dolarów na miesi¹c. Jak informuje strona internetowa Konferencji Roszczeniowej: „Polska pozostaje jedynym wiêkszym krajem by³ego bloku sowieckiego, który w ci¹gu 18 lat od upadku komunizmu nie podj¹³ kroków wspomagaj¹cych odzyskanie przez w³aœcicieli i ich spadkobierców prywatnej w³asnoœci ukradzionej od 1939 roku”, jednak na pierwszej stronie, przy umieszczonym zdjêciu premiera Donalda Tuska, z radoœci¹ og³asza siê, ¿e: „Polski premier przyrzeka ustawê restytucyjn¹”. 15 Nr 3/2008 W nr. 1(2)/2008 opublikowaliœmy artyku³ „Prawdziwi ¯ydzi wynocha z synagogi No¿yka w Warszawie”. Zdarzenia opisane w artykule potwierdzaj¹ tak¿e zacytowane poni¿ej fragmenty wypowiedzi pochodz¹cych ze strony internetowej jewish.org.pl. Zd¹¿yliœmy je skopiowaæ, bo ju¿ z tej strony zosta³y usuniête!!! (Zachowano pisowniê orygina³ów) Z ¯YCIA „ELYT” NIE¯YCZLIWA SYNAGOGA? LISTY W SPRAWIE KONCERTU CHÓRU CLIL, 7 MAJA 2005 list Agnieszki Makowieckiej: NIE¯YCZLIWA SYNAGOGA W sobotê 7 maja Chór ¯ydowski „Clil”, którego mam zaszczyt byæ cz³onkiem, mia³ daæ koncert dla du¿ej grupy goœci z Ameryki. Pocz¹tkowo planowano, ¿e wystêp odbêdzie siê w hotelu, ale przeniesiono go do Synagogi No¿yków. Poza Amerykanami przysz³o tam wiele osób zaproszonych przez cz³onków Chóru. Osoby te pocz¹tkowo nie zosta³y wpuszczone do synagogi, poniewa¿ opiekunowie Amerykanów uwa¿ali, ¿e skoro jest to koncert dawno przez nich zamówiony (i op³acony), nale¿y go traktowaæ jako prywatny, co daje organizatorom prawo decydowania, kto na niego wejdzie, a kto nie. Ostatecznie po d³ugim oczekiwaniu - najpierw w przedsionku, z którego zostali wypchniêci okrzykami w rodzaju „everybody out!”, a nastêpnie na schodach synagogi - nasi goœcie zostali zaproszeni do œrodka przez rabina Michaela Schudricha. Tyle fakty. A teraz kontekst. Chór „Clil” powsta³ i trwa z pasji i mi³oœci do ¿ydowskiej muzyki, któr¹ jego cz³onkowie dziel¹ z dyrygentk¹, Agnieszk¹ Najma³owsk¹. Œpiewanie sprawia nam tak¹ przyjemnoœæ, daje tyle radoœci, ¿e bardzo chcemy siê nimi dzieliæ. Dlatego zaprosiliœmy na koncert rodziny i przyjació³, naiwnie s¹dz¹c, ¿e synagoga jest miejscem publicznym i ¿e w Szabat ka¿dy mo¿e do niej wejœæ. Okaza³o siê, ¿e nie. Na schodach stali cz³onkowie warszawskiej Gminy i ci, którym na co dzieñ do synagogi nie jest po drodze, a tak¿e ci, którzy na ogó³ nie maj¹ ¿adnego powodu, ¿eby siê tam znaleŸæ. Ludzie starsi i m³odsi, z Polski, Izraela, Szwecji i Stanów Zjednoczonych. Nasze rodziny i przyjaciele, z pracy i z dzieciñstwa. Wszyscy przyszli z sympatii i ciekawoœci. Nie koniec na tym, ¿e ich nie chciano wpuœciæ - to, chocia¿ z wielkim trudem, da siê pewnie uzasadniæ. Ale oprócz tego zostali oni bez ¿adnego powodu potraktowani arogancko, nawet obel¿ywie. I to niestety nie tylko przez pana, który krzycza³ na nich po angielsku w przedsionku; obra¿a³y ich równie¿ osoby mówi¹ce po polsku. Nie wiem, kto to by³, i chyba nie chcê wiedzieæ. Us³ysza³am potem, ¿e niektórzy odeszli sprzed drzwi. Us³ysza³am równie¿, ¿e tym, którzy zostali, koncert bardzo siê podoba³, ale wiêcej do synagogi nie przyjd¹. Jestem tym wstrz¹œniêta i zawstydzona. I myœlê - to jest moja osobista opinia jako cz³onka Gminy ¿e musimy bardziej uwa¿aæ na to, jak traktujemy ludzi, którzy do nas przychodz¹. Jeœli ich obra¿amy, nie dziwmy siê, ¿e trzymaj¹ siê od nas z daleka i nas nie lubi¹. Agnieszka Makowiecka Atmosfera w synagodze W ostatniej „Wieœci Gminnej” przeczyta³em list autorstwa Agnieszki Makowieckiej. Bardzo dobrze siê sta³o, ¿e ktoœ wreszcie otworzy³ usta. Dziêki temu zobaczy³em dla siebie mo¿liwoœæ podzielenia siê swoimi przemyœleniami w sprawie atmosfery w Synagodze. Oto one: Wreszcie siê sta³o. Wreszcie ktoœ przemówi³. Dziêkujê. Nie bêdê pisa³ delikatnego i oficjalnego wstêpu, bo sprawa jest zbyt powa¿na, by pozwalaæ sobie na niepotrzebne „lanie wody". Atmosfera i podejœcie „sta³ych bywalców” synagogi do jej goœci i osób odwiedzaj¹cych to miejsce rzadziej ni¿ dwa czy trzy razy dziennie jest okropne. Najwy¿szy czas by Ci, którzy uzurpuj¹ sobie prawo do tworzenia obrazu polskiego ¿ydostwa i reprezentowania polskich ¯ydów na ca³ym œwiecie zdali sobie z tego sprawê. By³em w synagodze wielokrotnie. Niestety, tylko wtedy gdy by³em tam sam, czu³em siê dobrze. Osobiœcie mia³em okazjê uczestniczyæ w nabo¿eñstwie i kolacji szabatowej w Synagodze No¿yków raz i minie du¿o czasu nim zdecydujê siê zaryzykowaæ po raz drugi. Przeszywaj¹ce spojrzenia, lekcewa¿¹cy stosunek cz³onków gminy i jej pracowników, od momentu spotkania z ochroniarzem w drzwiach synagogi a¿ do ostatnich minut posi³ku. Do tego zestaw zupe³nie zbêdnych komentarzy o burzeniu harmonii i „status quo” kolacji szabatowej przez obecnoœæ osób „z zewn¹trz” na pewno nie sprzyja odbudowie spo³ecznoœci ¿ydowskiej w Polsce. Warto zaznaczyæ, ¿e goœæmi na tej¿e kolacji by³y osoby, z których znakomita czêœæ posiada ¿ydowskie pochodzenie, a na pewno wszyscy posiadaj¹ niezbêdn¹ wiedzê, by zachowywaæ siê w sposób przynajmniej odpowiedni dla czasu i miejsca. Chcia³em te¿ wzi¹æ udzia³ w sederze Pesachowym. Nie uda³o mi siê. Dlaczego? Tego dnia przyby³em na Tward¹ ju¿ na minchê. Po jej zakoñczeniu podszed³ do mnie pewien m³ody cz³owiek i nie przedstawiaj¹c siê, nie pytaj¹c mnie o imiê, ba, nie witaj¹c siê nawet ze mn¹, zaraz po upewnieniu siê, ¿e mówiê po polsku, zapyta³ „Czy Pan jest ¯ydem?”. OdpowiedŸ, zgodnie z prawd¹, brzmia³a „nie, jeszcze nie”. Jedyne co zosta³o po tym cz³owieku to jego ironiczny uœmiech w mej pamiêci i moja œwiadomoœæ, ¿e w tym momencie zosta³em zakwalifikowany do grupy „gorszy, niepotrzebny”. Po co by³o to pytanie? Czy Ÿle siê zachowywa³em? Czy przeszkadza³em w modlitwie? Nie, sam siê modli³em, tak jak potrafiê. Aby nikomu nie przeszkadzaæ, robi³em to w jednym z ostatnich rzêdów ³awek. Czy Was, gospodarzy Synagogi, a¿ tak to boli? Czy czystoœæ pochodzenia to Wasz priorytet? Czy wci¹¿ za ma³o jest wokó³ dostêpnych publikacji, które udowadniaj¹, ¿e gonitwa za „czystoœci¹” ras czy wyznañ potrafi zniszczyæ ca³y naród, niejeden naród? WIELCY POLACY ¯YDOWSKIEGO POCHODZENIA Goldszmit Henryk (Janusz Korczak) (ur. 1878 zm. 1942) lekarz, znamienity pedagog, publicysta, autor wielu ksi¹¿ek jak: „Dzieci ulicy”; „Joœki, Moœki, Srule i Józki, Jaœki, Franki” oraz dwóch powieœci o królu Maciusiu, wydanych w 1923 roku - „Król Maciuœ I” i „Król Maciuœ na bezludnej wyspie”, poœwiêcone szukaniu godnego miejsca dla dzieci i ich marzeñ. Urodzi³ siê w rodzinie ca³kowicie zasymilowanej. Ojciec Henryka, Józef Goldszmit, by³ cenionym adwokatem przysiêg³ym posiadaj¹cym kancelariê przy ulicy Nowosenatorskiej 6 w Warszawie. Pisa³ artyku³y do znanego czasopisma „Izraelita” oraz opublikowa³ wiele ksi¹¿ek jak: „Córka handlarza”, „Ostatnie dni pobytu ¯ydów w Hiszpanii”. Zmar³ w 1896 roku, cierpi¹c na chorobê psychiczn¹. Matka Henryka Cecylia z domu Gêbicka, aby wychowaæ dwójkê dzieci Henryka i Annê, prowadzi³a w swoim mieszkaniu pensjonat dla uczniów. Zmar³a w 1920 roku. Henryk ukoñczy³ Praskie Gimnazjum i Wydzia³ Lekarski na Uniwersytecie Cesarskim. Od 1905 roku pracowa³ jako lekarz w ¿ydowskim szpitalu dzieciêcym im. Bersonów i Baumanów przy ulicy Œliskiej. By byæ bli¿ej swoich ma³ych pacjentów zamieszka³ na terenie szpitala. Napisa³ wiele tekstów, dotycz¹cych ¿ycia warszawskiej biedoty oraz korespondencjê z wojny rosyjsko-japoñskiej. Organizowa³ i jeŸdzi³ na kolonie dla ubogich dzieci ¿ydowskich i chrzeœcijañskich. Od 1912 roku prowadzi³ Dom Sierot dla dzieci ¿ydowskich przy ul. Krochmalnej 92 (dziœ Jaktorowska 6), za³o¿ony wraz ze Stefani¹ Wilczyñsk¹. Bra³ udzia³ w wojsku polskim w I wojnie œwiatowej. Po powrocie z wojny, wraz ze znan¹ dzia³aczk¹ spo³eczn¹ Maryn¹ Falsk¹, stworzy³ na Bielanach Dom Sierot dla dzieci polskich, w których zastosowa³ nowatorskie metody pedagogiczne. Prowadzi³ audycje radiowe tzw. pogadanki Starego Doktora, które by³y bardzo popularne wœród wychowawców dzieci. Walczy³ o prawa dzieci na ³amach pism pedagogicznych i wspó³tworzy³ redagowane przez dzieci popularne czasopismo pt. „Ma³y Przegl¹d”. Pod koniec lat 30., w okresie nasilaj¹cej siê fali antysemityzmu, wywo³anego kampani¹ hitlerowców, zamierza³ wyjechaæ do Palestyny. Jednak¿e mi³oœæ do osieroconych dzieci, którymi siê opiekowa³, nie pozwoli³a mu na pozostawienie ich samych, ani przed wojn¹, ani w trakcie okupacji hitlerowskiej. W gettcie warszawskim czyni³ wszystko, co móg³, by w tych nienormalnych warunkach bytowych zapewniæ im opiekê w prowadzonym sierociñcu. Trwa³ z dzieæmi do koñca, do momentu wydanego przez hitlerowców rozkazu, dotycz¹cego likwidacji sierociñca. Dumnie krocz¹c, ze œpiewem na ustach, trzymaj¹c ma³e dziecko na prawej rêce, a drugie w lewej, tak jak przed wojn¹ szli razem, jakby na majówkê, udali siê na bocznicê kolejow¹ przy ulicy Stawki, na tzw. plac prze³adunkowy (umschlagplatz), gdzie czeka³ na nich specjalnie podstawiony poci¹g. Stacja koñcowa, to obóz zag³ady w Treblince... O czym mówi¹ rabini, Ci pracuj¹cy w Polsce i Ci w niej goszcz¹cy? „Musicie siê otworzyæ [...]”, „Judaizm tworzy spo³ecznoœæ, tworz¹ ludzie [...]” to s³owa, które s³yszê z ust wszystkich, którzy widz¹ w Polsce, w ulicy Twardej (i nie tylko) potencja³ odnowy ¿ydowskiego ¿ycia. I to nie tylko ortodoksyjnego. Choæ w obecnej sytuacji warto siê zastanowiæ, czy raczej nie ... „ortodoksyjnego”. Dlatego pytam siê Was, jedyni „s³uszni” ¯ydzi, ostojo polskiej myœli judaistycznej, gdzie Wasze 613 przykazañ? Jakie nauki wynosicie z cotygodniowej parszy? Gdzie ulatuj¹ z³ote myœli i zasady Talmudu? Gdzie Wasza œwiadomoœæ spo³ecznoœci? Wystarcza Wam ju¿ tylko minian? Otwórzcie oczy! Dziesiêciu to za ma³o. O wiele za ma³o. Niewielu z Was mnie zna, nie posiadam ¿adnego autorytetu w œwiecie ¿ydowskim. Pewnie dlatego, ¿e nie posiadam „pochodzenia”. Ale mam w sobie du¿o energii i nadziei, ¿e sytuacja mo¿e siê zmieniæ. Póki jednak ca³kowicie zignorujecie mój list pozwólcie, ¿e zacytujê fragment tekstu autorstwa Belli SzwarcmanCzarnoty z „Midrasza” (numer z lutego 2005): Wielu spoœród nas odczuwa ¿al, ¿e ten okres intensywnego integrowania siê jest ju¿ poza nami. Inni - odeszli ze spo³ecznoœci, rozczarowani. Jeszcze inni czekaj¹; ¿e przyjdzie jakaœ charyzmatyczna osoba, by znowu porwaæ spo³ecznoœæ za sob¹; tak jak przed laty uczyni³ to obecny Naczelny Rabin Polski - Michael Schudrich. [...] Co do mnie jestem sceptyczna - rzeczywista si³a spo³ecznoœci nie opiera siê tylko na liderach i mêdrcach. Widaæ wiêc, ¿e ludzi widz¹cych zagro¿enie, têskni¹cych za lepszymi dniami, wype³nionymi prawdziw¹ bratersk¹ judaistyczn¹ radoœci¹ i mi³oœci¹ jest wiêcej. I to ludzi znanych ze swoich umiejêtnoœci bacznej obserwacji i analizy otaczaj¹cej nas rzeczywistoœci, tak teraŸniejszej, jak i tej historycznej. Na koniec pragnê dodaæ, ¿e bardzo szanujê wytê¿on¹ pracê rabina Schudricha, szanujê jego otwartoœæ, szanujê to, ¿e osobiœcie zachêca³ mnie swego czasu, by odwiedzaæ synagogê jak najczêœciej, by w³aœnie z obserwacji jej ¿ycia uczyæ siê i rozwijaæ swój judaizm. Niestety, w tej sytuacji muszê odmówiæ. Zbyt du¿o bowiem na ulicy Twardej dzieje siê rzeczy, które k³óc¹ siê z podstawowymi zasadami ¿ydowskiej religii. A tego nie chcê siê uczyæ, nie chcê na to patrzeæ... Z powa¿aniem Grzegorz Cerajewski (pseudonim) (imiê i nazwisko znane redakcji) W odpowiedzi na list pani Agnieszki: Niestety zajœcie tego typu nie ma charakteru jednostkowego i nie zdarza siê po raz pierwszy. Przypomnê, ¿e na spotkaniu z rabinem Schudrichem przed miesi¹cem parê osób sygnalizowa³o, ¿e goœcinnoœæ niektórych sta³ych bywalców Synagogi jest w¹tpliwa. U¿ywam eufemizmów, ale trudno opisaæ wra¿enie, jakiego doznaje osoba, która po raz pierwszy przekracza próg synagogi No¿yków. Tragicznoœci tej sytuacji dodaje fakt, ¿e szczególnie niebezpieczny dla poczucia w³asnego bezpieczeñstwa jest Szabat. Nie radzê siê tam wybieraæ w tym czasie bez co najmniej dwóch osób wprowadzaj¹cych. Hirszfeld Ludwik - (ur.1814 zm.1876) doktor medycyny, chirurg, wybitny anatom, autor znakomitych ksi¹¿ek i rozpraw. Dziêki mozolnej pracy zdoby³ s³awê francuskiej anatomi, a za pracê „Anatomia systemu nerwowego i organów zmys³u” otrzyma³ nagrodê Monthyona. Opracowa³ w czterech tomach „Anatomiê opisow¹ cz³owieka”. By³ cz³onkiem licznych towarzystw naukowych i kawalerem wielu orderów. Pochodzi³ z bardzo religijnej rodziny. Jego ojciec by³ szojchetem (rytualny rzezak zwierz¹t), tote¿ m³ody Ludwik musia³ uczêszczaæ do szko³y religijnej, do której nie czu³ powo³ania. Chcia³ byæ naukowcem i lekarzem. Po kryjomu uczy³ siê sam czytaæ i pisaæ po polsku, francusku i ³acinie. W wieku 16 lat uciek³ z domu i pieszo przedosta³ siê przez Wroc³aw i Berlin do Pary¿a, gdzie pracowa³ jako pos³ugacz w prosektorium. Jego preparaty anatomiczne zwróci³y uwagê dziekana wydzia³u lekarskiego, profesora Orfile i przy pomocy hr. Ostrowskiego wyjednano mu przyjêcie na studia bez zdania matury. W 1848 roku wielce uzdolniony Ludwik obroni³ doktorat. W 1859 roku powróci³ do Warszawy i zosta³ profesorem zwyczajnym w katedrze anatomii opisowej Akademii MedykoChirurgicznej. W latach 1862 - 1869 wyk³ada³ w Szkole G³ównej Warszawskiej na cesarskim Warszawskim Uniwersytecie. Prowadzi³ tak¿e praktykê prywatn¹ i opiekowa³ siê biednymi. Boles³aw Szenicer Kiedy po wielu latach ateizmu pierwszy raz odwiedzi³am Synagogê, mia³am wra¿enie, ¿e nad niektórymi g³owami unosz¹ siê chmurki: „Co ta sziksa tu robi?!”. Piszê o swoim wra¿eniu, poniewa¿ „chmurek” nie da³o siê sfotografowaæ, jednak mam wieloletnie doœwiadczenie w kontaktach interpersonalnych i komunikacja niewerbalna jest mi znana na poziomie zawodowym. Nie zauwa¿y³am u siebie równie¿ problemów z samoocen¹. Na szczêœcie wœród grupy „nieprzyjaznej” (znów eufemizm) znalaz³am znajome osoby, a i mój wygl¹d nie by³ najgorszy. Widocznie procent „niesemickoœci” oceniono jako niski. Ale gdybym mia³a bardziej aryjski wygl¹d, torebkê (jak wiemy, nie jest wskazane noszenie torebek w Szabat), bluzkê z krótkim rêkawem i jasne poñczochy, to co??? W przeciwieñstwie do antysemityzmu „antygoizm” jest OK? Nie masz haszgachy, to furt awek? Z dotychczasowych obserwacji wyci¹gnê³am nastêpuj¹cy wniosek: dominuje wœród nas samookreœlenie negatywne, czyli mówienie „Nie jestem taki jak on”. „Jestem inny”, Wiele osób z naszej spo³ecznoœci koncentruje siê na „on”, „Jestem inny”. Wiele osób z naszej spo³ecznoœci koncentruje siê na „niedoci¹gniêciach” innych, zamiast na ulepszaniu siebie i na tikun olam. Gdyby Najwy¿szy mia³ w sobie tyle dobra i wyrozumia³oœci dla niedoskona³oœci ludzkiej, ile maj¹ niektórzy bywalcy Synagogi, nasz rodzaj nie przetrwa³by nawet potopu. A najgorsze jest to, ¿e ten list dotrze g³ównie do tych, którzy i tak to wiedz¹, a nie do tych, którzy wyrz¹dzaj¹ krzywdê polskiemu ledwo odradzaj¹cemu siê ¿ydostwu. Mo¿e jednak oœmieli on osoby, którym nie jest obojêtny los tych, którzy nadal musz¹ siedzieæ ukryci w „szafach”. Ukryci nie dlatego, ¿e s¹ za bardzo ¿ydowscy, ale dlatego, ¿e ¿ydowscy s¹ za ma³o. To jakiœ absurd! Malka Kafka, 17 maja 2005 (...) Kiedyœ da³am nawet powód do takiej reakcji - bêd¹c ignorantem wiêkszym jeszcze ni¿ obecnie pozwoli³am sobie zapaliæ papierosa po wyjœciu z pi¹tkowego nabo¿eñstwa. Sta³am z dwiema znajomymi osobami przed synagog¹, mija³y nas ró¿ne osoby zd¹¿aj¹ce do domu lub na kolacjê i nikt nie zareagowa³, nikt nie powiedzia³ mi, ¿e zachowujê siê co najmniej niestosownie. W sumie nawet szkoda. Gdyby by³o inaczej, szybciej dowiedzia³abym siê, ¿e paliæ w szabat nie powinnam, a ju¿ z pewnoœci¹ nie w miejscu publicznym, nie przed synagog¹ tu¿ po nabo¿eñstwie. (...) Barbara Krawcowicz (...) Zawsze lubi³am przychodziæ do synagogi, lubi³am atmosferê nabo¿eñstw. Nie lubi³am i nie lubiê tego, co jest dooko³a. Nie lubiê tego, ¿e osoby sprawuj¹ce mniej i bardziej wa¿ne urzêdy zamiast s³u¿yæ przyk³adem pobo¿noœci i achawas isroel - publicznie obra¿aj¹ innych. Nie lubiê klasyfikacji na „tych” i „tamtych”. Nie lubiê zamkniêcia pewnych grup. Czasem wydaje mi siê, ¿e aby nale¿eæ do „kó³ek” trzeba mieæ kartê cz³onkowsk¹. Tworz¹ siê elity. Nie mogê sobie wybraæ innej synagogi, innej spo³ecznoœci ¿ydowskiej. Mimo, ¿e ¯ydówk¹ nie jestem ja równie¿ w pewien sposób tworzê to œrodowisko. Ka¿dy z nas ma w tym udzia³. I jest wiele osób wspania³ych, pomocnych, otwartych, tak jak wiele wywy¿szaj¹cych siê, nieprzyjaznych. I myœlê, ¿e to normalne. Ale myœlê te¿, ¿e za bardzo zapominamy o tym, o czym pisa³am ju¿ wy¿ej - o ahawas isroel - a nawet o zwyk³ym kochaniu bliŸniego. Ka¿dego. Eidel Kartka nades³ana przez Czytelnika. Otrzymaliœmy wiele podobnych oznak uznania za pracê w kierunku prawdziwego zbli¿enia polsko¿ydowskiego. WYDAWNICTWO NARODOWE LESZKA BUBLA POLECA ! TYLKO MY ZAJMUJEMY SIÊ SPRAWAMI, O KTÓRYCH INNI BOJ¥ SIÊ NAWET POMYŒLEÆ ! PYTAJ TAK¯E O TAJEMNICE ŒWIATA, W KTÓREJ JEST CZÊŒÆ 8. LISTY ¯YDÓW! P£YTA JEST BEZP£ATNYM DODATKIEM DO GAZETY TAJEMNICE ŒWIATA W internecie dostêpne s¹ fragmenty najnowszych piosenek: „Co tak cicho?” oraz „Polska do boju” (o Rydzyku). Patrz na stronie www.PolskaPartiaNarodowa.org Pó³ roku pracy, setki godzin w studiach nagrañ, medialny rejwach i wreszcie jest! ZESPÓ£, KTÓRY SZOKUJE TEKSTAMI I MUZYK¥ BUBEL BAND to LESZEK BUBEL herbu ABDANK z zawodu z³otnik-jubiler. Historyk, obie¿yœwiat, polityk, pose³ I kadencji Sejmu RP z ramienia Polskiej Partii Przyjació³ Piwa. Dwukrotny kandydat na urz¹d prezydenta RP. Prezes Polskiej Partii Narodowej i Stronnictwa Narodowego. Satyryk, wydawca i dziennikarz prasy narodowej. Zaciekle atakowany za bezkompromisowoœæ w walce z terrorem politycznej poprawnoœci. Ta pierwsza jego autorska p³yta z tekstami nie stroni¹cymi od zjadliwej satyry jest zupe³nie now¹ form¹ g³oszenia tak¿e politycznych pogl¹dów w stylu ZAKAZANYCH PIOSENEK. Tytu³ow¹ piosenkê „LONGINUS ZERWIMYCKA”, a tak¿e drug¹ równie¿ z teledyskiem „BZYKAJ¥CY RABIN” kr¹¿¹c¹ po YouTube, obejrza³o w 3 miesi¹ce ponad 500 tys. osób. Sta³y siê du¿ymi wydarzeniami opisywanymi m.in. dwukrotnie przez dziennik „Rzeczpospolita”. G³oœne by³y protesty ambasady polskiej w Izraelu, domagaj¹cej siê na pró¿no usuniêcia klipów. Wiêcej na www.PolskaPartiaNarodowa.org www.PolskaPartiaNarodowa.org - POLECAMY OTO INNE NASZE TYTU£Y PRASOWE, O KTÓRE NALEZY UPORCZYWIE PYTAÆ, GDY¯ ZWYKLE NIE S¥ EKSPONOWANE W PUNKTACH SPRZEDA¯Y NOWY NUMER GAZETY POLSKO-¯YDOWSKIEJ WARTO PRZECZYTAÆ! POLECAMY TAK¯E TAJNE HISTORIE ŒWIATA Z LIST¥ NR 9