Nr 3/2008 - Polska Partia Narodowa

Transkrypt

Nr 3/2008 - Polska Partia Narodowa
PIERWSZA NA ŒWIECIE GAZETA WSPÓ£REDAGOWANA PRZEZ POLAKÓW I ¯YDÓW!
KLÊSKI ORGANIZACJI
¯YDOWSKICH
W S¥DOWYCH
PROCESACH PRZECIWKO
LESZKOWI BUBLOWI
RAPORTY Z PROCESÓW
Nr 3(4)/2008 Indeks 23740x ISSN 1898-6382 Cena 9,90 z³ (w tym VAT 7%)
dwumiesiêcznik lipiec-sierpieñ 2008 ROK II
LESZEK BUBEL-SANHEDRYN 3:1
CZY RABIN SCHUDRICH TUSZOWA£
BÓJKÊ ZE SKUTKIEM ŒMIERTELNYM
W RYCHWA£DZIE W 1992 r.? (cz. 2)
Od 1992 roku, kr¹¿¹ po ¿ydowskich œrodowiskach w Polsce ró¿ne wersje opowieœci, dotycz¹cych wydarzeñ w Rychwa³dzie k/¯ywca. Ponoæ grupa m³odych ¯ydów przebywaj¹ca wówczas
w tamtejszym dworze na obozie szkoleniowym pod okiem rabina Schudricha,
wda³a siê podczas alkoholowej libacji
w miejscowej knajpie w bójkê z miejscowymi Polakami. Efektem tej bójki mia³a
byæ œmieræ miejscowego Polaka. Wystraszeni m³odzi ¯ydzi uciekli do dworu
i zapoznali z sytuacj¹ szefa obozu. Ten
nakaza³ sprawcy szybki powrót do Warszawy s³u¿bowym samochodem. A sam
zaj¹³ siê tuszowaniem sprawy. Postanowiliœmy wiêc sprawdziæ na miejscu
w Rychwa³dzie, ile jest prawdy w tym,
o czym od lat mówi siê szeptem tak¿e
w Warszawie. Fotoreporta¿ z naszego
dziennikarskiego œledztwa na str. 6-7.
„KOSZERNE” OSZUSTWA
Koszerna ¿ywnoœæ
w Polsce
W NUMERZE M.IN.:
CHCEMY ZORGANIZOWAÆ
REFERENDUM W SPRAWIE
TZW. RESTYTUCJI MIENIA
ŒMIERÆ WILDSTEINA
NIECH ¯YDZI ZBUDUJ¥ POMNIK
POLAKOM RATUJ¥CYM ¯YDÓW
O OBRZEZANIU
KTO SKORZYSTA£
NA MARCU 1968 r.
LITWA: „OCALALI Z HOLOKAUSTU”
OSKAR¯ANI O ZBRODNIE WOJENNE
EKSPLOATACJA USA
PRZEZ ¯YDÓW
POLSCY NARODOWCY
JAK ¯YDZI-ORTODOKSI?
Ofiara bójki Józef Cholewka,
zdjêcie z nagrobka.
PÓ£NAGIE ¯O£NIERKI
REKLAMUJ¥ IZRAEL
„TY ¯YDZIE, GONIÆ ¯YDKA”
UKAZA£A SIÊ P£YTA ZESPO£U „BUBEL BAND”
P³yta bêdzie do³¹czona jako bezp³atny dodatek do gazety „TAJEMNICE
ŒWIATA” dostêpnej w sieci sprzeda¿y RUCH i KOLPORTER.
W KIOSKACH OD 3 LIPCA.
Najbardziej œmiesznym zjawiskiem w Polsce by³a produkcja wódki koszernej,
któr¹ rozpocz¹³ Nisenbaum.
Wódka koszerna to jest
w ogóle jakaœ bzdura. Spirytus sam w sobie jest koszerny. Chodzi³o tylko o to, ¿eby
zalegalizowaæ liniê produkcyjn¹. Na tej linii produkcyjnej, co jest koszerne, to jest
stemplowane przez rabina. I
to jest œwietny biznes.
ZESPÓ£, KTÓRY SZOKUJE TEKSTAMI I MUZYK¥
cd. na str. 11
SEX PO ¯YDOWSKU
Feministki, obroñczynie praw
kobiet powinny podnieœæ medialny krzyk! Œroda, Senyszyn,
Szczuka i inne!!! Boles³aw
Szenicer ujawnia dyskryminacjê kobiet ¿ydowskich w seksie przez ich partnerów.
str. 8
2
Nr 3/2008
SEZONOWY „PATRIOTYZM”
Z okazji meczu pi³karskiego Polska–Niemcy na
Mistrzostwach Europy, wyzwolono prawdziwy
huragan niezmiernie powierzchownych, krótkotrwa³ych i prostackich wzruszeñ, które nazwaæ mo¿na „syndromem niedzielnego patrioty”. Media elektroniczne i pisane, œwiat polityki i biznesu, stara³y siê wycisn¹æ z tego sportowego wydarzenia maksimum korzyœci w³asnych przy zerowym zaanga¿owaniu siê
w szczere i d³ugotrwa³e umacnianie polskoœci.
Pisz¹c ten tekst, jestem ju¿ po dok³adnym
prze¿uciu goryczy pora¿ki, która nie by³a u mnie
zbyt wielka, bo z minionych tego typu wydarzeñ
wysnu³em wnioski, ¿e czym wiêcej g³upich reklam z pi³karzami i wynajêtymi aktorami-kibicami,
udaj¹cymi sztuczne uniesienie, tym smutniejszych rzeczy mo¿na siê póŸniej spodziewaæ na
stadionie. Jest coœ niepowa¿nego i odpychaj¹cego w tym zgie³ku i jazgocie, kiedy obce banki,
koncerny, operatorzy komórkowi i browary („narodowa” flaga piwa „Tyskie”) maluj¹ siê z okazji
spodziewanych zysków reklamowych od góry do
do³u na bia³o-czerwono, ³upi¹c nas i nasz kraj –
tak¿e poprzez sprzeda¿ tych flag - bez grama
wstydu i honoru. Mistrzostwa min¹, a krwiopijcy
wyrzuc¹ swój „reklamowy patriotyzm” do kosza.
Jeszcze bardziej cynicznie kupcz¹ sportowym
patriotyzmem media, które z zasady zwalczaj¹
ka¿dy przejaw polskiej dumy narodowej i rozsiewaj¹ historyczne k³amstwa o Polakach. Kto jak nie
Polsat i TVN robi³y prawdziwe kampanie promocyjne „S¹siadom” i „Strachowi” Jana Tomasza
Grossa, przyjmuj¹c jego chore spojrzenie na Polskê jako dziejowy pewnik? To te stacje wojuj¹
z ka¿dym przejawem naszej obrony przed pazernym lobby ¿ydowskim, rozsiewaj¹ postawy kosmopolityczne i wyszydzaj¹ce polskie pochodzenie narodowe, to w nich dochodzi do antypolskich
ekscesów w wykonaniu osobników w typie niejakiego Kuby Wojewódzkiego. Najpierw tarzaj¹ polsk¹ flagê w psim g..., ¿eby nastêpnie wymachiwaæ
ni¹ z entuzjazmem, staraj¹c siê pod pretekstem
sportowych emocji zagoniæ przed telewizory wiêksz¹ iloœæ piknikowych patriotów w celu nabicia sobie ogl¹dalnoœci. Pozwalamy we w³asnym kraju
odgrywaæ takie szopki, a nastêpnie mamy pretensje, ¿e niemieckie media produkuj¹ filmiki o naszych kibicach, nieœmiertelnych z³odziejach samochodów i publikuj¹ subtelne kawa³ki w niemieckim
stylu brukowca „Bild”, który dziêkuje nam za œwietne sprz¹taczki, bo futbolistów mamy – na tle Niemców - poni¿ej œredniej europejskiej. Z Podolskim
i Klose dajmy sobie spokój, s¹ Niemcami i tyle.
Tematem szczególnie za¿artej dyskusji by³y
„krwawe” nawi¹zania do polsko-niemieckiej historii, zamieszczone w tabloidach „Fakt” i „SuperEkspress”, a maj¹ce w zamierzeniu podgrzaæ
przedmeczow¹ atmosferê i nasyciæ psyche ma³o
wyrobionego czytelnika tych gazetek, przyzwyczajonego do zdjêæ z por¹banymi siekierami ofiarami przestêpstw, wywalonymi na wierzch bebechami i z rozebranymi panienkami dla mi³ego kontrastu. Pikanterii temu zdarzeniu dodaje szczegó³,
¿e og³aszaj¹cy przed meczem z Niemcami nowy
Grunwald brukowiec „Fakt” jest czo³owym na polskim rynku tabloidem niemieckiego koncernu Axel
Spinger, zreszt¹ równie¿ w³aœcicielem przytaczanego „Bildu”. Z kolei dok³adna przynale¿noœæ kapita³owa „SuperEkspressu” - który uraczy³ gawiedŸ fotomonta¿em Leo Beenhakkera z ociekaj¹cymi krwi¹ g³owami niemieckich pi³karzy w d³oniach - pozostaje tajemnic¹, lecz czerpie on wyraŸne wzorce z niskich lotów prasy niemieckiej. Pojedynek na ma³o wybredne przytyki, wynikaj¹ce
z poczucia wy¿szoœci, kompleksów i uprzedzeñ
prawie zawsze prowokuj¹ Niemcy, ale w ostatnim
przypadku, to trener Beenhakker przeprasza³ ich
za radosn¹ twórczoœæ „Faktu” i „SE”, co stanowi³o z pewnoœci¹ niejak¹ przesadê.
Jest coœ niezmiernie fa³szywego i schizofrenicznego w sytuacji, kiedy przez 19 lat wbija siê
Polakom w mózgi, i¿ Niemcy to ich najwierniejsi
przyjaciele i sojusznicy(bryluj¹ w tej k³amliwej
propagandzie powy¿sze media), aby z powodu
pojedynku pi³karskiego wracaæ do usprawiedliwionych, antyniemieckich w¹tków z historii Polski, co jest zreszt¹ chwilowe, poniewa¿ po wyciszeniu - w wyniku kolejnego lania „naszych” - medialnych bêbnów wojennych, ten sielski obraz
polsko-niemieckiego pseudobraterstwa natych-
miast wraca. Wa¿ne przestaje byæ, ¿e po meczu
w Klagenfurcie gromady Niemców zaatakowa³y
polskich kibiców, wydaj¹c okrzyki o koniecznoœci noszenia przez nas ¿ó³tych gwiazd Dawida na
odzieniu i nie kupowania polskich towarów. WyobraŸmy sobie, co by by³o, gdyby z takimi tekstami ruszy³y na niemieckie grupy Polacy. Polskojêzyczne i germañskie(bo tak¿e austriackie) media
opisa³yby rzesze polskich faszystów i antysemitów, bij¹cych niewinnych jak baranki kibiców niemieckich. „Gazeta Wyborcza” dosta³aby orgazmu
z zachwytu i od razu znalaz³aby Niemkê zgwa³con¹ przez zwyrodnialca z polskim szalikiem na
szyi. Na Mistrzostwach Œwiata’2006 w Niemczech
atakowa³y nas równie¿ niemieckie bandy, podobnie teraz - ale Polsatu, TVN, polskojêzycznej prasy i mediów zza Odry, wcale to nie interesuje.
Wszyscy rozp³ywali siê wtedy w zachwytach nad
kulturalnym dopingiem weso³ych Polaków, którzy
nastêpnie grzecznie dawali siê obijaæ po gêbach pijanym Hunom. Osobiœcie mam doœæ tego ¿a³osnego patriotyzmu z piwno-polsk¹ chor¹giewk¹, b³azeñsk¹ czapk¹ i reszt¹ tego jarmarcznego badziewia. Jeœli chc¹ nowego Grunwaldu, to niech go maj¹ - je¿eli nie na boisku (Zawiszy Czarnego i Skarbka z Gór w naszej dru¿ynie nie uœwiadczysz, mo¿e
poza Borucem), to w ulicznym w starciu, gdy traktuj¹ nas jak „polaczków”. Po co bez tego zamiaru, by³o tam w ogóle jechaæ? ¯eby napiæ siê piwa, zobaczyæ jak Podolski przek³uwa kolejny balon z nierealnymi marzeniami i wreszcie daæ siê zniewa¿yæ i pobiæ? Ja dziêkujê i - jak dotychczas - nie mam zamiaru zaliczaæ takich wycieczek. Nie bêdzie Niemiec
plu³ mi w twarz, a kiedy spróbuje, to nie prze¿yje.
Niech tak myœl¹ i dzia³aj¹ umowni na razie „Szturmowcy Chrobrego”. Przed nami – nacjonalistycznym sztabem – rodz¹ siê strategiczne plany wy¿szego rzêdu; zamiany œwiadomoœci narodowej i wyrugowania z polskiego umys³u taniego germanofilstwa i sprzeciw wobec propagandowego przykrywania imperialistycznego parcia Berlina na Wschód,
ludyczn¹ zabaw¹ pojednawcz¹ z pi³k¹ no¿n¹ przy
nodze i urz¹dzaniem Grunwaldu od œwiêta w prasowej piaskownicy.
Osobliwie obecna ekipa rz¹dowa widzi problemy kraju i ich rozwi¹zywanie jak prosty mecz pi³karski. Ekipa Donalda gra, a my na trybunach wiwatujemy i dmiemy w tr¹bki. Z tych i nastêpnych
Mistrzostw Europy w futbolu, Platforma zrobi³a zagadnienie o kosmicznym znaczeniu dla Polski,
gdy tymczasem nawet na tym skromnym polu
dzia³alnoœci, PO nie odnosi ¿adnych sukcesów.
Jest tylko ci¹g³e uprawianie politycznego show,
obiecywanie gruszek na wierzbie i postêpuj¹ca
klêska gospodarczo-spo³eczna. Futbol to symboliczny obraz rzeczywistoœci, w której dochodzimy
do pewnego poziomu, a nastêpnie dostajemy baty od przeciwnika z wy¿szej pó³ki w rankingu,
chocia¿ wmawiano nam, i¿ jesteœmy ekonomicznymi, wspólnotowymi i sportowymi tygrysami. To
nieprawda, albowiem zrobiono z Polaków naród
koci¹t, ³asz¹cych siê do niemieckiej (¿ydowskiej,
amerykañskiej, brukselskiej) rêki z ³añcuchem na
nasz¹ szyjê i kijem bejsbolowym dla pewnoœci
wymuszenia pos³uszeñstwa - w wypadku buntu
kociego stada. Lecz co koty mog¹ zrobiæ niemieckiemu czo³gowi? Zobaczyliœmy to na stadionie w Klagenfurcie i przed nim po meczu, widzimy
codziennie u siebie w domu, bo kioski s¹ zawalone gazetami z niemieckim kapita³em, a na ka¿dym rogu rosn¹ niemieckie banki i hipermarkety.
Ten Grunwald przegrywamy z kretesem, staj¹c
siê po raz wtóry w historii ekonomicznymi, cywilizacyjnymi i kulturowymi parobkami panów z Niemiec. Co to powoduje? Sezonowy patriotyzm
z okazji mistrzostw w pi³ce kopanej i popadanie
w dalszy sen, kiedy siê koñcz¹; polski marazm
i przekonanie, ¿e nic ju¿ nie mo¿na zmieniæ, ¿e ka¿dy Niemiec i ogólnie „Zachodniak” jest lepszy od
nas w ka¿dym wzglêdzie – i dlatego trzeba mu s³u¿yæ, bo wtedy nape³nimy brzuchy i bêdziemy jeŸdziæ rozklekotanym z³omem z Bundesrepublik. Tak
odczuwa ¿ycie zwierz¹tko z ryjem, a nie orze³ - jakby to uj¹³ Karol Borowiecki, g³ówny bohater „Ziemi
obiecanej” W³adys³awa Reymonta. Polscy nacjonaliœci nie chc¹ zamieniæ siê w stado bydl¹t w niemiecko-unijnej zagrodzie. Mamy swoj¹ kulturê, cywilizacjê, tradycjê i honor, a ten ca³y zdegenerowany Zachód z Niemcami na czele, niech szlag trafi !
Robert Larkowski (11.06.2008 r.)
¯ydzi mesjanistyczni wrogami
publicznymi w Izraelu
¯ydzi mesjanistyczni czuj¹ siê coraz bardziej
zagro¿eni w Izraelu. S³owne ataki pod adresem
przedstawicieli ruchu, nauczaj¹cego, ¿e Jezus
by³ Mesjaszem obiecanym Izraelowi w Biblii, zamieniaj¹ siê nawet w brutalne akty terroru - donosi amerykañski tygodnik „Time”.
Gazeta opisuje historiê pastora Davida Ortiza
z ¿ydowskiej osady Ariel. Zanim ¿ydowski osadnik z nowojorskiego Brooklynu zosta³ wrogiem
publicznym, cieszy³ siê powszechn¹ sympati¹.
Dziêki powi¹zaniom amerykañskiego judeochrzeœcijanina, do ma³ej wioski na terytorium palestyñskim p³ynê³y œrodki finansowe od grup
ewangelikalnych z USA i Niemiec.
Wkrótce jednak jego dzia³alnoœæ, maj¹ca na
celu zbli¿enie chrzeœcijan i ¿ydów, sta³a siê
przedmiotem gwa³townej krytyki. Pojawi³y siê
ulotki ostrzegaj¹ce przed „¿ydowskim kultem
mesjanistycznym”, który ma rzekomo zmuszaæ
wyznawców judaizmu do przyjêcia chrztu. Ktoœ
zacz¹³ umieszczaæ zdjêcia pastora z adresem jego domu.
20 marca br. nieznana osoba zostawi³a paczkê pod drzwiami Otiza. Przesy³ka wygl¹da³a jak
typowy upominek ze s³odyczami – podobny do
tych, jakie otrzymuj¹ dzieci ¿ydowskie w œwiêto
Purim. Paczkê otworzy³ 15-letni syn, Amel. Przy
otwieraniu pakunku, wybuch³a bomba. By³a wype³niona gwoŸdziami, szpilkami i œrubami. Ch³opiec prze¿y³, ale lekarze wyci¹gnêli z jego cia³a
ponad 100 metalowych elementów. Nastolatka
czekaj¹ jeszcze bolesne operacje, polegaj¹ce
na przeszczepiu skóry i wyci¹gniêciu z oka od³amów ³adunku.
¯ydów mesjanistycznych – wierz¹cych, ¿e
Stary Testament i Nowy Testament s¹ przes³aniem Boga do ludzkoœci oraz nieomylnym przewodnikiem wiary i postêpowania – jest na ca³ym
œwiecie oko³o 1,5 mln. W samym Izraelu mieszka
ich od 6 do 15 tys. Jednak wielu ortodoksyjnych
¿ydów uznaje ich za zdrajców, którzy przy³¹czy-
li siê do chrzeœcijañstwa – religii, przeœladuj¹cej,
ich zdaniem, od wieków wyznawców judaizmu.
Inni rabini widz¹ w ruchu mesjanistycznym
czêœæ wiêkszego planu œrodowisk ewangelikalnych, które nawracaj¹c ¯ydów, chc¹ spe³niæ biblijne proroctwo i przyœpieszyæ ponowne przyjœcie Mesjasza.
Ostatnio konflikty miêdzy radykalnymi przedstawicielami ortodoksyjnego judaizmu a judeochrzeœcijanami przybra³y na sile. W maju br. zastêpca burmistrza miasta Or Jehuda ko³o TelAwiwu, nale¿¹cy do ultra-ortodoksyjnej partii
Shass, spali³ œwiête ksiêgi chrzeœcijañstwa
w obecnoœci kilkuset uczniów ¿ydowskiej szko³y religijnej. Mia³a to byæ reakcja na rzekom¹
dzia³alnoœæ misjonarzy chrzeœcijañskich, nawracaj¹cych biednych etiopskich ¯ydów.
Tak¿e ¿ydzi mesjanistyczni, ¿yj¹cy na pustyni
Negev, twierdz¹, ¿e atakuj¹ ich studenci jesziwy, pod¿egani przez religijn¹ organizacjê Jad
L’achem, której dzia³alnoœæ skupia siê na walce
z chrzeœcijañskimi misjonarzami w Izraelu.
„Time” przypomina, ¿e w paŸdzierniku ub.r.
nieznani sprawcy podpalili za pomoc¹ bomb zapalaj¹cych jeden z koœcio³ów w Jerozolimie,
a pod koniec 2007 r. niemieckiego turystê, wracaj¹cego z Betlejem, napad³a grupa agresywnych
nastolatków ¿ydowskich. Po³amali oni drewniany
krzy¿, z którym podró¿owa³ Europejczyk.
W sprawie bomby w domu Otiza dot¹d nikogo nie aresztowano. Pastor nie zamierza jednak
wracaæ do Nowego Jorku. „Jezus nie urodzi³ siê
na Brooklynie. Urodzi³ siê tutaj. Zostajemy” –
podkreœla.
¯ydzi, uznaj¹cy siê jednoczeœnie za wyznawców judaizmu i chrzeœcijañstwa, nosz¹ szale modlitewne (ta³esy z b³êkitnymi frêdzlami) i praktykuj¹ judaistyczne tradycje, ale wierz¹ tak¿e w Jezusa jako Mesjasza. Prawo cywilne pañstwa Izrael nie uznaje ¿ydów mesjanistycznych za ¯ydów.
ród³o: KAI
Za: PiotrSkarga.pl
KOLEJNY SUKCES W S¥DZIE
LESZEK BUBEL-SANHEDRYN 3:1
S¹d uniewinni³ Bubla w procesie za spoty
Warszawski s¹d uniewinni³ Leszka Bubla od zarzutu „nawo³ywania do nienawiœci” w spotach wyborczych z kampanii referendalnej w sprawie akcesji Polski do
UE. S¹d uzna³, ¿e mieœci³o siê to w ramach
prawa swobody wypowiedzi.
Prokuratura domaga³a siê dla oskar¿onego trzech miesiêcy wiêzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 500 z³ grzywny.
Wyrok nie jest prawomocny.
3 czerwca 2003 r. w TVP w bloku audycji referendalnych firmowane przez Bubla
Polskie Stowarzyszenie „Nie dla Unii Europejskiej” wyemitowa³o spot, zaczynaj¹cy siê od has³a: „to im zale¿y, aby Polacy
poszli do referendum”. Na ekranie przedstawiono wtedy brodatego mê¿czyznê
w czarnym kapeluszu i czarnym p³aszczu.
Mówi³ on: „przed wojn¹ 30 procent kamienic nale¿a³o do nas. Obecnie Polska przeszkadza skutecznie w rewindykacji naszego maj¹tku. Wierzymy, ¿e to siê zmieni po
wejœciu Polski do Unii Europejskiej. Bêdziemy mogli odzyskaæ nasze kamienice
i dlatego 7 i 8 czerwca mówimy tak dla Unii
Europejskiej”. Nastêpnie na ekranie pojawi³ siê Bubel mówi¹cy, ¿e jest prezesem
stowarzyszenia oraz redaktorem naczelnym gazety, która publikuje teksty na te-
mat zagro¿eñ zwi¹zanych z przyst¹pieniem Polski do UE. Po napisie: „nie dla UE
to tak dla Polski, co ka¿dy Polak powinien
wiedzieæ o UE” nastêpuje s³owny komentarz reklamuj¹cy tygodnik Bubla - „Piszemy o sprawach, o jakich inni boj¹ siê nawet pomyœleæ”.
We wtorek s¹d uzna³, ¿e wypowiedzi Bubla mieœci³y siê w ramach przys³uguj¹cego
mu prawa swobody wypowiedzi, a wyemitowany spot nie zawiera³ „elementów nawo³ywania do nienawiœci”. W ocenie s¹du,
zamiarem Bubla by³o „przedstawienie
swoich racji politycznych”.
Obroñca Bubla adw. prof. dr hab. Piotr
Kruszyñski, w mowie koñcowej kilkakrotnie powtarza³, ¿e w demokratycznym kraju nie mo¿na nikomu zakazaæ g³oszenia
swoich pogl¹dów, „nawet wtedy, gdy s¹
one kontrowersyjne i z którymi mo¿na siê
nie zgadzaæ”.
Sam Bubel twierdzi, ¿e spot wykorzystany w antyunijnej kampanii nikogo nie obra¿a³. Przed s¹dem powiedzia³, ¿e ma prawo do g³oszenia takich pogl¹dów, bo „jest
politykiem i nie da sobie zamkn¹æ ust”. Po
rozprawie nie kry³ zadowolenia z wyroku.
„Cieszê siê, ¿e takie procesy siê odbywaj¹” - powiedzia³ PAP Bubel.
CO Z T¥ POLSK¥ - dwumiesiêcznik ogólnopolski. Wydawca: Infopress Poland sp. z o.o. ul. Garibaldiego 4/20 04-078 Warszawa tel/faks (022) 810 44 47. E-mail: [email protected], strona www.coztapolska.info . Redaktorzy naczelni: Leszek Bubel i Boles³aw
Szenicer. Gazeta jest otwartym forum dyskusyjnym, gdzie zderzaj¹ siê ró¿ne pogl¹dy i opinie, w celu dojœcia do prawdy i prawdziwego zbli¿enia pomiêdzy Polakami a ¯ydami. Nie zamykamy naszych ³amów nawet przed adwersarzami. Za wszelkie opinie wyra¿ane na ³amach gazety, odpowiedzialnoœæ prawn¹ ponosz¹ ich autorzy. Materia³ów nie zamówionych, nie zwracamy, zastrzegamy sobie prawo ich adiustacji, skracania oraz zmiany tytu³ów. P³acimy wg stawek obowi¹zuj¹cych w redakcji. Zastrzegamy sobie
prawo ich publikowania w innych wydawnictwach. Korzystamy dla celów dydaktycznych z przedruków z innych mediów, zgodnie
z obowi¹zuj¹c¹ ustaw¹ o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych.
3
Nr 3/2008
MOJE INICJATYWY
OGÓLNOPOLSKIE REFERENDUM
W SPRAWIE TZW. MIENIA PO¯YDOWSKIEGO I JEGO RESTYTUCJI NA
RZECZ Z£ODZIEI ZE ŒWIATOWEGO
KONGRESU ¯YDÓW
Aby pomys³ takiego referendum poddaæ pod
g³osowanie w Sejmie, trzeba zebraæ ponad 500
tys. podpisów. Jest to zadanie trudne, ale wykonalne. Wszystko bêdzie zale¿eæ od zaanga¿owania naszych Rodaków i umiejêtnego nag³oœnienia kampanii zbierania podpisów, w czym
mam du¿¹ wprawê. Oczywiœcie Sejm ju¿
w pierwszym g³osowaniu odwali projekt zorganizowania referendum, bez wzglêdu na treœæ zawartego w nim pytania w sprawie tzw. restytucji.
Jednak sam fakt wp³yniêcia projektu by³by g³osem, który strach by³oby w imiennym g³osowaniu odrzuciæ ka¿demu z pos³ów. Jest jeszcze
wiele innych istotnych argumentów takiej akcji.
Dlatego te¿ pracujemy w tej sprawie, oczekuj¹c
wsparcia ze strony wszystkich zainteresowanych moim pomys³em.
POMNIK POLAKÓW, KTÓRZY
RATOWALI ¯YDOM ¯YCIE
Nawet nie s³ysza³em, aby ktokolwiek wczeœniej powa¿nie wystêpowa³ z takim pomys³em.
To zdumiewaj¹ce, ¿e i sami ¯ydzi na to nie wpadli. Dlatego te¿ bêdê szuka³ sojuszników do realizacji tego pomys³u. Pomnik powinien powstaæ
w Warszawie, wy³¹cznie z pieniêdzy ¿ydowskich, od osób prawnych i fizycznych. Najlepszym dla niego miejscem by³by teren przylegaj¹cy do maj¹cego powstaæ w Warszawie Muzeum ¯ydów Polskich. Czy ktoœ pomo¿e w realizacji tego pomys³u?
„POLSKIE” OBOZY ZAG£ADY
W ostatnich dniach w kilku du¿ych gazetach
w Europie i w Kanadzie znowu napisano o polskich obozach zag³ady, morduj¹cych ¯ydów
w czasie II wojny œwiatowej. Wiemy, ¿e jakiekolwiek protesty przedstawicieli polskich palcówek
dyplomatycznych, nic nie daj¹. Proceder szkalowania Polski trwa bez ¿adnych konsekwencji wobec oszczerców. Najwy¿szy czas, aby w tej sprawie wyda³ publiczne oœwiadczenie premier i prezydent Izraela oraz przewodnicz¹cy Knesetu. A¿
dziwne jest, ¿e fruwaj¹cy cyklicznie do Izraela
prezydenci i premierzy R.P., tak ochoczo tam paraduj¹cy w jarmu³kach, nie zwrócili siê do ww.
o wydanie oœwiadczenia. Mog³oby ono odnieœæ
po¿¹dany choæby w czêœci skutek, jako, ¿e wiêkszoœæ mediów na œwiecie, jest w ¿ydowskich rêkach. Taki gest ze strony izraelskich w³adz by³by
dowodem, ¿e nie inspiruj¹ oszczerstw wobec
Polski i Polaków. ¯ydowskie organizacje w Polsce, tak ochoczo doszukuj¹ce siê wszêdzie antysemityzmu, tak¿e mog³yby pomóc w dojœciu do
realizacji, jak¿e godnego uwagi pomys³u.
Leszek Bubel
[email protected]
CENA GAZETY
9,90 z³ to zdaniem niektórych Czytelników
wygórowana cena gazety. Proszê wzi¹æ jednak
pod uwagê, ¿e gazeta jest ca³kowicie pozbawiona reklam, z których utrzymuj¹ siê wszystkie inne komercyjne tytu³y. W naszej sytuacji
sprzeda¿ nie pokrywa³a kosztów druku. A przecie¿ do tego dochodz¹ koszty redakcyjne oraz
reporterskich wyjazdów w teren. Ponadto gazeta ukazuje siê jako dwumiesiêcznik, wiêc wydatek 9,90 z³ w takim cyklu jest niewielki. S¹ to pocz¹tki tytu³u, który, jak informuj¹ nas Czytelnicy, z numeru na numer jest ciekawszy. Nie ustabilizowa³ siê jeszcze nawet nak³ad, a czêstotliwoœæ dwumiesiêcznika daje nam czas na promocjê tytu³u oraz sprawdzenie, czy w takim profilu tematycznym jest nisza czytelnicza. I na jak¹
skalê. Póki co zwiêkszyliœmy liczbê stron, w tym
tak¿e kolorowych, oraz rozwa¿amy zmianê czêstotliwoœci na miesiêcznik. Promujcie wiêc t¹,
jak¿e potrzebn¹ gazetê, polecajcie i kupujcie innym, którzy o niej nic nie wiedz¹. Wiadome si³y
robi¹ wszystko, aby zabiæ j¹ milczeniem. To siê
im ju¿ nie uda³o, wiêc o przysz³oœæ tytu³u jesteœmy spokojni.
Redakcja
„Takich ludzi by³o niewielu…”
U mnie w domu od zawsze mówi³o siê o cioci Franciszce Skibiñskiej, dziêki której moja mama Tamara, przetrwa³a okres okupacji hitlerowskiej. W tym kontekœcie wspominano wielkie
dzie³o ratowania dzieci ¿ydowskich, w zorganizowanej akcji Ireny Sendler. Ojciec mój Pinkus
mawia³: „takich ludzi jak Franciszka i Irena by³o
niewielu”. Pinkus dzia³a³ w PPS-ie, Irena Sendler te¿. On wychowanek Domu Janusza Korczaka zna³ j¹ i podziwia³, a po wojnie dobrze rozumia³, dlaczego siê wyciszy³a z ¿ycia publicznego. Tylko nieliczni o niej wówczas s³yszeli.
Dziœ wiemy dlaczego? Znamy tragiczn¹ sytuacjê Polski po wojnie i podzia³y miêdzy ludŸmi.
Irena Sendler nie mog³a przeboleæ tego, ¿e „niby” w wyzwolonej Polsce, ci dla których tak siê
poœwiêca³a, zamiast budowaæ, niszcz¹ idea³y.
Ona by³a wielk¹ patriotk¹. Nie o tak¹ Polskê
walczy³a. Ubolewa³a, ¿e Polska straci³a swoj¹
to¿samoœæ. Ubolewa³a, ¿e komunistyczny rz¹d
wszystko odebra³, wszystko znacjonalizowa³.
Nie chcia³a wspó³pracowaæ z takim rz¹dem,
w którym nieŸle radzili sobie cwaniacy, ludzie
którzy poszli na uk³ady, np. jak W³adys³aw Bartoszewski, którego wykreowali na wielkiego bohatera narodowego. Irena Sendler obok Zofii
Kossak-Szczuckiej, by³a za³o¿ycielk¹ „¯egoty”,
a tymczasem ca³¹ chwa³ê po dzieñ dzisiejszy odbiera on. Irenka nie chcia³a mieæ nic wspólnego z nim, nie chcia³a mieæ nic wspólnego
z takim rz¹dem, który zlikwidowa³ choæby PPS.
Postanowi³a siê od tego wszystkiego odizolowaæ. Zosta³a zwyczajn¹, cich¹ nauczycielk¹.
Znowu poœwiêci³a siê dzieciom. S³uch o Irenie
Sendler zagin¹³ na d³ugie lata. Inni „spijali œmietanê”. Tylko w takich domach jak mój, nadal
mówiono o ludziach, którzy pomagali ¯ydom
podczas Holocaustu.
Kilka lat temu przypomnia³a o niej mieszkaj¹ca od 1946 r. w Londynie Lili Pohlman, odznaczona w 2007 roku Krzy¿em Kawalerskim Orderu Zas³ugi RP za dzia³alnoœæ na rzecz Poloni.
Ona równie¿ zawdziêcza ¿ycie ludziom takim
jak Irena. Mieszka³a we Lwowie, a tam ratowa³
¯ydów biskup Szeptycki (niestety, nigdy nie
otrzyma³ tytu³u „Sprawiedliwy wœród narodów
œwiata”, a przecie¿ tak bardzo mu siê to nale¿a³o!). Biskupa Szeptyckiego ju¿ nie ma wœród
GMINA WYZNANIOWA
STAROZAKONNYCH w RP
JEWISH OLD TESTAMENT COMMUNITY
oraz
POLSKA PARTIA NARODOWA
Warszawa, 03.05.2008
LIST OTWARTY
Pan Lech Kaczyñski
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Pan Donlad Tusk
Prezes Rm Rzeczypospolitej Polskiej
Panie Prezydencie!
Panie Premierze!
W nawi¹zaniu do Panów wizyty w Waszyngtonie i w Izraelu, pragniemy przekazaæ kilka uwag dotycz¹cych sk³adanych
przez Panów obietnic dotycz¹cych rozwi¹zania problemu restytucji mienia po¿ydowskiego.
Jesteœmy bardzo zaniepokojeni sk³adanymi przez Panów deklaracjami, przedstawicielom organizacji ¿ydowskich, i¿ niebawem Polska koñcz¹c prace nad ustaw¹ reprywatyzacyjn¹ dokona wyp³aty rekompensaty za pozostawione i utracone mienie Polskich ¯ydów, którzy zostali zamordowani
przez okupanta niemieckiego podczas II
wojny œwiatowej.
Absolutnie nie mo¿emy siê zgodziæ z tak¹
postaw¹ prowadzenia polityki wobec pamiêci o pomordowanym Narodzie ¯ydowskim w Polsce, którego sprawcami by³y hitlerowskie Niemcy. To nie Polska i nie Polacy s¹ winni tragedii Holocaustu 6 milionów
¿ydowskich obywateli w Europie.
nas, ale by³a Pani Irena, wiêc odwiedzaliœmy j¹
z Lili raz po raz, rozmawialiœmy o trudnym
i skomplikowanym ¿yciu. To by³y niezwyk³e
spotkania.
Pogrzeb... Jak wiele da³ do myœlenia tym,
którzy znali i kochali Pani¹ Irenê (szkoda, ¿e
wiele osób ze œrodowiska ¿ydowskiego,
a w tym przede wszystkim rabin Szudrich, zajêli siê w tym czasie rozmowami i za³atwianiem
w³asnych interesów, stoj¹c przed koœcio³em,
choæ podobno przyszli na uroczystoœæ!!!). Najpierw by³o czytanie z ksiêgi M¹droœci: „Dusze
sprawiedliwych s¹ w rêku Boga i nie dosiêgnie
ich mêka (...). A bezbo¿ni ponios¹ karê wed³ug
swych zamys³ów, bo wzgardzili sprawiedliwym
i odst¹pili od Pana”. W Psalmie œpiewano: „Pan
strze¿e ludzi prostego serca”. Wszystko jakby
o niej. Ewangelia (zreszt¹ œwiêtego Mateusza,
któr¹ ten pisa³ z myœl¹ o ¯ydach), te¿ o niej, co
zechcia³ nawet zauwa¿yæ w swej homilii ten,
który j¹ dobrze zd¹¿y³ poznaæ, jeden z ojców
Bonifratrów, pod których troskliw¹ opiek¹ spêdzi³a ostatnie lata swojego ¿ycia. Cytowa³: „Wtedy odezwie siê Król do tych po prawej stronie:
PójdŸcie, b³ogos³awieni Ojca mojego (...) bo by³em g³odny, a daliœcie mi jeœæ; by³em spragniony, a daliœcie mi piæ; by³em przybyszem, a przyjêliœcie mnie; by³em nagi, a przyodzialiœcie
mnie; by³em chory, a odwiedziliœcie mnie; by³em w wiêzieniu, a przyszliœcie do mnie”. To naprawdê o niej. Jak kontynuowa³ ksi¹dz, ona zawsze taka by³a. Ju¿ przed wojn¹ nigdy nie przesz³a obojêtnie wobec g³odnych i innych potrzebuj¹cych. W czasie wojny z³o innych mia¿d¿y³o,
ale nie j¹. Heroicznie nadstawia³a w³asn¹ g³owê
pomagaj¹c dzieciom ¿ydowskim, w dodatku
rozbudzi³a tê umiejêtnoœæ w innych ludziach.
PóŸniej skromnie tylko tak o sobie mówi³a (sam
z jej ust to wiele razy s³ysza³em): „Gdy oni tonêli i wyci¹gnêli rêkê, ja tylko tê rêkê uchwyci³am”. Do koñca swych dni z kronikarsk¹ dok³adnoœci¹ potrafi³a przedstawiæ trudne rozmowy
z rodzicami dzieci, które uratowa³a. W systemie,
w którym potem przysz³o jej ¿yæ, a którego nigdy tak do koñca nie zaakceptowa³a, nadal czyni³a dobro. Mówi³a teraz - kontynuowa³ ksi¹dz
w homilii: „zobacz, ile jest ludzi bezrobotnych,
ile jest ludzi, którym Ÿle siê dzieje”, a przecie¿
Udzielanie jakiejkolwiek rekompensaty w rêce ¿ydowskich organizacji z Ameryki lub ich
agend, znajduj¹cych siê na terenie Izraela, jest
nie na miejscu. ¯¹dania wysuwane wobec
Polski przez przedstawicieli Œwiatowych Organizacji ¯ydowskich, takich jak Lauder, Bronfman, Su³tanik, Singer, czy rabin Schudrich s¹
nieuzasadnione historycznie i napawaj¹ nas
wstrêtem. Ich rodziny (i oni sami) siedzia³y cicho w Ameryce, podczas dokonywanego barbarzyñstwa na naszych wspó³obywatelach,
w okresie hitlerowskiej zbrodniczej machiny
wojennej. Oni jedli, pili i bawili siê, dobrze zdaj¹c sobie sprawê z tego, co dzieje siê w obozach œmierci w Oœwiêcimiu, czy Treblince. Nic
nie uczynili, by pomóc w ratowaniu zagazowywanych tam istnieñ ludzkich. Co gorsza dobrze wiedzieli, co dzia³o siê tu, na tej goœcinnej
dla ¯ydów polskiej ziemi, pomimo, i¿ byli informowani przez wielkich patriotów polskich,
jakim byli Jan Karski i Szmul Zygielbojm.
Olbrzymim b³êdem polskich polityków
by³o podpisanie ustawy z dnia 20 lutego
1997 roku, dotycz¹cej zwrotu mienia religijnego, w rêce przedstawicieli z World Jewish
Restitution Organization i Zwi¹zku Gmin
Wyznaniowych ¯ydowskich w RP. Oni na
mocy tej haniebnie z³ej ustawy dokonuj¹
bezpowrotnej likwidacji odbieranych z r¹k
samorz¹dów
maj¹tków
koœcielnych,
których nie zdo³a³ zniszczyæ Hitler. Na mocy
tego prawa wzbogacaj¹ siê kosztem tych
maj¹tków, budowanych z wielkim trudem
przed laty przez Polaków i Polskich ¯ydów.
Oto kilka przyk³adów tego barbarzyñstwa: nie ma ju¿ Szpitala ¯ydowskiego
w Siedlcach (zabytkowa budowla z XIX
w i drewnianej Synagogi Rzezaków
w Siedlcach (jedynego zachowanego tego typu obiektu w centralnej Polsce), jak
te¿ Synagogi Reindorfa i Mykwy (rytual-
sama cierpia³a wiele fizycznie i duchowo. S³owa j¹ krzywdz¹ce, Pawiak... choæ bola³o, ona
zawsze wszystko obraca³a w dobro. W oczach
Pani Ireny zawsze dostrzec mo¿na by³o b³ysk
radoœci, gdy s³ysza³a, ¿e ktoœ nie przechodzi
obojêtnie wobec cierpi¹cego. S³usznie zauwa¿y³ ksi¹dz, ¿e potrzeba by³o, ¿eby ¿y³a blisko
100 lat, ¿eby ludzie przypomnieli sobie o niej,
nie dla niej, ale dla ludzi, którym poœwiêci³a ¿ycie. Dziœ mamy o niej opowiadaæ innym, tak jak
z ust do ust przekazywana by³a Ewangelia Mateusza. Ona nigdy nie uwa¿a³a siê za Anio³a,
a ludzie o niej mówili „Anio³a spotka³em”.
Wymowny pogrzeb, wymowne wspomnienia
kogoœ, kto pozna³ j¹ tak samo jak ja. Gdy po¿egnaliœmy ju¿ tego skromnego, cichego Anio³a, zastanawiam siê nad tym, o czym mówi³a do
mnie kilka dni przed przygotowywan¹ u niej wizyt¹ Prezydenta Izraela Szymon Peresa wraz
z Prezydentem RP Lechem Kaczyñskim. Skar¿y³a siê na brak spokoju ze strony mediów
i s³u¿b bezpieczeñstwa: „lataj¹, sprawdzaj¹,
otwieraj¹ okna...”. Nikt nie zwa¿a³ tak naprawdê, ¿e w tym ca³ym zamieszaniu ona przecie¿
jest najwa¿niejsza. Rabin Szudrich te¿ chcia³
byæ tam obecny, te¿ biega³ do niej z pobudek
egoistycznych. Przedtem jej nie zna³, nie pomaga³. Przeziêbiono naszego „Anio³a”. Mo¿e jeszcze by ¿y³a...
Czas zrobi swoje. Kto bêdzie kontynuowa³
dzie³o „Anio³a”, jakim by³a Pani Irenka? Ja ze
swej strony zapewniam Ciê, Drogi Aniele, ¿e dalej bêdê walczy³ o Polskê bez ksenofobii,
o prawdê historyczn¹.
Boles³aw Szenicer
Nasz G³os nr 33 Our Voice No 33
na ³aŸnia) w Otwocku i wielu innych maj¹tków ¿ydowskich ca³kowicie wymazanych z krajobrazu polskiej ziemi.
W zwi¹zku z powy¿szymi ju¿ stratami,
dziœ w rocznicê uchwalenia Konstytucji RP,
protestujemy przeciwko takiemu rozwi¹zaniu kwestii mienia ¿ydowskiego, którego
Panowie podjêli siê, w imieniu Pañstwa Polskiego.
W ¿adnym wypadku nie mo¿emy siê zgodziæ na wyp³atê b¹dŸ to 15 czy 20 procent wartoœci utraconych nieruchomoœci. Tym macherom d¹¿¹cym do rz¹dzenia œwiatem nic siê nie
nale¿y!!! Polska nie powinna iœæ œladem Niemiec czy Szwajcarii i ugi¹æ siê pod szanta¿em,
jaki by³ zastosowany wobec tych krajów. Polska by³a ofiar¹, a nie agresorem.
Polacy po 1989 roku, a w imieniu nas wszystkich obecny rz¹d pod kadencj¹ Pana Premiera, pope³nia kolejny historyczny b³¹d,
w stosunku do tragicznej Historii ¯ydów Polskich.
Wymuszanie na naszym Pañstwie rozwi¹zania jeszcze w tym roku ci¹gn¹cego siê od
lat problemu restytucji prywatnego mienia
¿ydowskiego w Polsce, w takim wymiarze,
jest nie tylko niesprawiedliw¹ regulacj¹ prawn¹ wobec Polaków i ¯ydów, ale i zdrad¹
tych interesów.
Oddawaæ prywatne mienie nale¿y wszystkim Polakom, obywatelom, którzy posiadali jakiekolwiek maj¹tki i ich dzieciom lub
wnukom, ale pod warunkiem, i¿ byli lub s¹
spadkobiercami prawnymi, a nie w rêce
gangsterom ¿ydowskim, którzy uczynili sobie z procederu restytucji i rewindykacji
Przedsiêbiorstwo Holocaust.
Prezes
Polskiej Partii Narodowej
Leszek Bubel
Prezes
Gminy Wyznaniowej
Starozakonnych w RP
Boles³aw Szenicer
4
Nr 3/2008
POZNAJ SI£Ê „INTELEKTU” LIDERA ANTYPOLSKIEJ ORGANIZACJI
(Najwa¿niejsze fragmenty. Zachowano pisowniê orygina³u)
Svan. akt III K 76/04
PROTOKÓ£ ROZPRAWY G£ÓWNEJ
Dnia 12 maja 2008 r.
S¹d Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa, III
Wydzia³ Karny
Sprawa: Leszka Bubel
Oskar¿onego z art. 256 §1 kk
OBECNI
Przewodnicz¹cy: SSR Agnieszka Wysokiñska-Walczak
Protokolant: apl. radc. Sylwia Kasiak
Prokurator: Leszek Ochniewicz
Wywo³ano sprawê o godz.13.00
Rozprawa odby³a siê jawnie
Na rozprawê stawili siê
Oskar¿ony: osobiœcie. W jego imieniu stawi³a
siê apl. adw. Iwona Zielinko z
substytucji adw. Piotra Kruszyñskiego, obroñcy
z wyboru.
Stawi³ siê œwiadek Maciej Geller.
Maciej Miko³aj Geller lat 67; wykszta³cenie:
wy¿sze; zawód: nauczyciel akademicki na wydziale Fizyki UW, obcy, niekarany, pouczony
o treœci art. 233
Obroñca wnosi o odebranie przyrzeczenia. Przewodnicz¹ca odbiera od œwiadka przyrzeczenie.
Œwiadek Maciei Geller zeznaje:
Sprawa z mojego punktu widzenia dotyczy
spotu reklamowego wyg³oszonego przez p. Leszka Bubla, który by³ wtedy o ile dobrze pamiêtam Prezesem Polskiej Partii Narodowej i przewodnicz¹cym lub prezesem (pe³nej nazwy nie pamiêtam) „Nie dla przyst¹pienia Polski do UE”.
W tym spocie emitowanym przez TVP wystêpowa³a postaæ prawdopodobnie postaæ aktora b¹dŸ
innej osoby ucharakteryzowana na stereotypow¹
postaæ ¯yda a przynajmniej ja to tak odbiera³em.
Osoba ta wyg³osi³a kilka zdañ, których sens by³
taki, ¿e „ przed wojn¹, w rozumieniu przed II Wojn¹ Œwiatow¹, 30% kamienic w tym kraju by³a nasz¹ w³asnoœci¹. Polskie prawo skutecznie uniemo¿liwia nam odebranie naszych kamienic” czy
coœ takiego „s¹dzimy, ¿e po przyst¹pieniu Polski
do Unii Europejskiej bêdziemy mogli odebraæ te
kamienice, nasz¹ w³asnoœæ” - tak jak powiedzia³em nie uczy³em siê tego tekstu na pamiêæ. Mój
sprzeciw, dla mnie moralny, wobec tego spotu reklamowego sprowadza siê do nastêpuj¹cych
punktów: 1) osoba, która mówi, nie wystêpuje
z imienia i z nazwiska ani jako jakikolwiek przedstawiciel spo³ecznoœci, organizacji czy innego cia³a przedstawicielskiego reprezentuj¹cego ¯ydów.
2) sprawa restytucji mienia nie jest spraw¹ restytucji mienia ¿ydowskiego a jest spraw¹ restytucji
mienia obywateli Polski. Polski system prawny
wraz z Konstytucj¹ zabrania dyskryminowania
obywateli ze wzglêdu na narodowoœæ. Zabrania
tak¿e w kodeksie karnym szerzenia nienawiœci
skierowanej do jakiejkolwiek grupy narodowoœciowej. System prawny, w moim przekonaniu,
dotycz¹cy spraw maj¹tkowych w tym restytucji
mienia obywateli Polski b¹dŸ odszkodowania za
bezprawnie utracone mienie podlega przepisom
prawa zawartego w Konstytucji i w ustawach
uchwalanych przez suwerennie dzia³aj¹ce organy ustawodawcze naszego pañstwa a tak¿e przez
przyjête przez nie prawa miêdzynarodowe. Jak
wiem, sprawa restytucji mienia obywateli polskich
nie dotyczy jedynie Polaków, którzy okreœlaj¹
swoj¹ narodowoœæ jako ¿ydowsk¹, ale tak¿e Polaków, którzy w odpowiedniej rubryce w odpowiednich formularzach wpisuj¹ „narodowoœæ polska”. Spot, o którym tutaj jest mowa, by³ wyrazem
przekonañ Pana Leszka Bubla, który nie wystêpowa³ w w¹skim gronie osób, na zebraniu swojej
partii czy stowarzyszenia, ale spot by³ kierowany
do ogó³u obywateli Polski. Tym samym poprzez
swoj¹ treœæ przekazywa³ odbiorcom w moim przekonaniu przekaz nastêpuj¹cy: ¯ydzi chc¹ nam zabraæ domy, w których mieszkamy. Tego rodzaju
wiadomoœæ jest informacj¹, która mo¿e wzbudziæ
niechêæ, poczucie zagro¿enia, a tak¿e nienawiœæ
w stosunku do ¯ydów i jako takie uwa¿am za spo³ecznie szkodliwe. To jest chyba tyle, co mogê powiedzieæ. W tym czasie by³em prezesem stowarzyszenia o nazwie „Otwarta Rzeczpospolita - Stowarzyszenie przeciw antysemityzmowi i ksenofobii”. Jestem nadal cz³onkiem tego stowarzyszenia i obecnie wiceprzewodnicz¹cym zarz¹du. S¹dzê, ¿e na ten spot trzeba popatrzeæ w ca³oœci.
Nie da siê jego sensu wyci¹gn¹æ na podstawie
jednego zdania, które tam pad³o. (...)
Kwestia szerzenia nienawiœci znajduje wyk³adniê w komentarzach do kodeksu karnego znacznie obszerniejsz¹ ni¿ s³ownik Kopaliñskiego. Jest
to nawo³ywanie nie wprost w stylu „bij ¯yda”,
a przekaz tego spotu jest nastêpuj¹cy - mamy rok
2005, w Polsce s¹ nieruchomoœci, których w³aœcicielami przed II wojn¹ byli ¯ydzi, istnieje mo¿liwoœæ, ¿e przyjd¹ i nam to zabior¹. W zwi¹zku
z tym, jeœli nam zabior¹-odbior¹ to, co nasze, to
my to utracimy. Przy czym odbior¹ nam to nie Polacy, ale ¯ydzi. Ten przekaz kieruje swoj¹ wypowiedŸ przeciw ¯ydom, a nie zwraca uwagi na restytucjê mienia obywateli polskich, do której ka¿dy ma prawo. Ca³oœæ tego spotu jest takim przekazem. Nie mo¿na wskazaæ poszczególnych s³ów
czy zdañ. O ile dobrze pamiêtam w spocie pad³o
s³owo „odzyskaæ”. Je¿eli pad³o s³owo „odzyskaæ”, to spot wyborczy, którego celem by³o doprowadzenie do niemo¿liwoœci tego odzyskania,
sugerowa³yby, ¿e Polacy coœ zabrali i obecnie
broni¹ siê przed tym, ¿eby przywróciæ normalny
stan prawny. Postaæ ¯yda, która by³a ucharakteryzowana na stereotypowego ¯yda, odwo³uje siê
do stereotypowej postaci ¿ydowskiej. S¹dzê, ¿e
s¹ ludzie tak ubrani na œwiecie, ale s¹dzê, ¿e nie
ci ¯ydzi byli w³aœcicielami owych kamienic. W tym
spocie jest jeszcze ca³y szereg niuansów. W czasie owego komentarza stawiaj¹cego ludzi po
przeciwnych stronach i to raczej wrogich sobie,
mo¿emy zauwa¿yæ dziewczynkê ubran¹ w stroju,
w którym zwykle idzie siê do I Komunii Œwiêtej.
W tym spocie jest wrogie ustawienie sobie stron.
Z jednej strony ¯ydów jako ca³oœci, z drugiej Polaków narodowoœci polskiej. Tak jak powiedzia³em, to w³aœnie dzielenie jest wzbudzaniem niechêci, obaw i te czynniki prowadz¹ do nienawiœci.
Dla mnie spot propaguje nienawiœæ wprost. Nienawiœæ przejawia³a siê poprzez ustawianie ¯ydów
i Polaków po przeciwnych stronach. (...)
W tym miejscu oskar¿ony Leszek Bubel wyjaœnia:
W 1999 r. prezydent A. Kwaœniewski w grudniu,
zawetowa³ pierwsz¹ ustawê dotycz¹c¹ równie¿
restytucji mienia. Poniewa¿ niezadowolone z jej
formy i treœci by³y organizacje ¿ydowskie na ca³ym œwiecie. Chodzi³o o m.in. taki zapis w ustawie, który dotyczy³ obywateli polskich, maj¹cych
obywatelstwo polskie do 1999 r., czyli m.in. dotyczy³ sporej grupy ¯ydów, ale nie tylko. Oprotestowa³y to organizacje ¿ydowskie. Prezydent Kwaœniewski j¹ zawetowa³. Drugi projekt ustawy w tej
samej sprawie wp³yn¹³ w paŸdzierniku 2005 r. jako ostatni projekt ustawy do Sejmu, skierowany
przez Radê Ministrów pod prezesur¹ Marka Belki.
Ten projekt zosta³ przeg³osowany w pierwszym
czytaniu dopiero w nastêpnym Sejmie, dok³adnie
06.09.2006r. - na dzieñ przed wizyt¹ prezydenta
Kaczyñskiego w Izraelu. Prezydent chcia³ pojechaæ z „czymœ”. Ten projekt ustawy zosta³
skierowany do dalszych prac do specjalnie powo³anej w tym celu komisji sejmowej. Projekt
utkn¹³, Sejm upad³. W chwili obecnej projekt
uznany jest jako nieby³y, a teraz trwaj¹ prace nad
nowym. Poniewa¿ œwiadek uchyli³ siê odpowiedzi, twierdz¹c, ¿e nie zna odpowiedzi na drug¹
czêœæ zdania, zawartego w spocie, które mówi
„teraz ich odzyskanie skutecznie uniemo¿liwia
polskie prawo”, chcê powiedzieæ, ¿e na maj 2003
r., kiedy ten spot siê ukaza³, by³o to zgodne ze
stanem prawnym, o czym œwiadek powinien wiedzieæ, bêd¹c prezesem takiej organizacji.
Œwiadek:
Zeznajê pod przysiêg¹, a Leszel Bubel mi zarzuci³ k³amstwo, matactwo. Chcia³em oœwiadczyæ,
¿e jestem œwiadomy z³o¿onej przysiêgi. Postêpujê zgodnie z jej treœci¹.
(...)
Na pytanie: „ który fragment spotu b¹dŸ u¿yte
wyrazy nawo³uj¹ do nienawiœci?”
Prokurator wnosi o uchylenie pytania, albowiem œwiadek odpowiedzia³ ju¿ na to pytanie.
W tym miejscu oskar¿ony oœwiadcza, ¿e ¿¹da
klarownej odpowiedzi, które z tych zdañ zawartych w spocie nawo³uj¹ do nienawiœci.
Obroñca wnosi o nieuchylanie w/w pytania, poniewa¿ jest to wa¿ne dla linii obrony oskar¿onego
Przewodnicz¹ca nie uchyla pytania oskar¿onego:
(...) Œwiadek:
Spot reklamowy tworzy pe³n¹ ca³oœæ. To nie s¹ 3
oddzielne zdania. S¹ tam s³owa i jest obraz, tak jak
powiedzia³em ca³oœæ tego spotu ustawia Polaków
i ¯ydów po dwóch wrogich sobie stronach. Osoba
wystêpuj¹ca w spocie, nie ma imienia i nazwiska,
mog³aby byæ ubrana tak jak ja i nie odró¿nia³aby
siê od typowego przechodnia na ulicy. Zosta³a
specjalnie ubrana w taki sposób, by odwo³aæ siê
u widzów do stereotypu ¯yda, wykorzystywanego
w ró¿nych celach wczeœniej w historii. Spot wyborczy nie podnosi kwestii, jak nale¿y restytuowaæ
mienie obywateli polskich i w jaki sposób. Wtedy
by mnie na tej sali nie by³o i nie by³oby tej sprawy.
(...) Oskar¿ony:
Czy œwiadek wie, ¿e sprzeciwiamy siê zwrotowi
maj¹tku lub wyp³aceniu rekompensat Œwiatowemu Kongresowi ¯ydów, a nie osobom fizycznym?
Czy œwiadek wie, ¿e to by³ spot polityczny a nie
reklamowy?
Œwiadek:
Nie jestem cz³onkiem ¿adnej organizacji wymienionej przez L. Bubla. ale chcê wyraŸnie podkreœliæ, ¿e w spocie wyborczym nie pad³a nazwa
¿adnej instytucji, a wystêpowa³ jedynie stereotyp
¯yda. Jestem œwiadomy, ¿e to by³ spot polityczny,
ale jeœli u¿y³em w znaczeniu reklamowym, to nie
w znaczeniu „proszku do prania”. Wyra¿am g³êbokie przekonanie, ¿e walka polityczna w Polsce
powinna byæ prowadzona zgodnie z zasadami
Konstytucji, przepisów prawa oraz zasad etycznych, których naczeln¹ zasad¹ powinna byæ dba³oœæ o godnoœæ innego cz³owieka.
(...) Stowarzyszenie w sumie z³o¿y³o oko³o 10 zawiadomieñ o pope³nieniu przestêpstwa, ale nasze
stowarzyszenie zajmuje siê g³ównie edukacj¹.
W mniejszym stopniu dzia³alnoœci¹ prawn¹, chocia¿
analizuje postanowienia prokuratur i s¹dów w sprawach, w których mo¿e pojawiæ siê kwestia antysemityzmu czy ksenofobii. Jeœli chodzi o Pana Bubla to
by³a skierowana przez 10 obywateli sprawa cywilna.
Jeden z cz³onków naszego stowarzyszenia sam wyst¹pi³ na drogê cywiln¹ przeciwko niemu.
W tym miejscu obroñca sk³ada do akt broszurê wydan¹ przez Stowarzyszenie Otwarta
RP pt. „Przestêpstwa nie stwierdzono” oraz odpowiedŸ z Prokuratury Okrêgowej w Warszawie
z dnia 11.07.2006 r.
Œwiadek:
Ta broszura, z³o¿ona w dniu dzisiejszym przez
obroñcê, zawiera analizê postanowieñ prokuratorskich z punktu widzenia niezale¿nej od rz¹du
organizacji-naszej organizacji. Pod rozwagê wszystkim tym, którzy zapoznaj¹ siê z jego treœci¹.
(...) Na pytanie oskar¿onego:
Czy znana jest œwiadkowi wypowiedŸ, jaka pad³a na Œwiatowym Kongresie ¯ydów w Buenos Aires w dniu 19.04.1996 r. Ówczesny prezes Œwiatowego Kongresu ¯ydów Singer powiedzia³, cyt.
„Wiêcej ni¿ 3 mln ¯ydów zginê³o w Polsce i Polacy
nie bêd¹ spadkobiercami polskich ¯ydów. Nigdy
na to nie zezwolimy. Bêdziemy nêkaæ ich tak d³ugo, dopóki Polska siê znów nie pokryje lodem. Je¿eli Polska nie zaspokoi ¿ydowskich ¿¹dañ, bêdzie publicznie poni¿ana i atakowana na forum
miêdzynarodowym”.
Œwiadek:
Nie jest mi znana i nie zajêliœmy stanowiska
w tej sprawie.
W tym miejscu oskar¿ony sk³ada do akt pozew, skierowany przez organizacjê ¿ydowsk¹
upowa¿nion¹ do restytucji mienia do S¹du
Okrêgowego USA z dnia 18.06.1998 r. Pozew
skierowany przeciwko Polsce.
Oskar¿ony:
Dlaczego wasza organizacja nie walczy z antypolonizmem? (...)
Œwiadek: Nie jest mi znany ten pozew.
(...) Nie mo¿na traktowaæ walki z antysemityzmem jako równoczesny obowi¹zek walki z antypolonizmem. (...) Nasze stowarzyszenie - zgodnie z przyjêtym statutem - zajmuje siê sprawami
w zasadzie wewn¹trzpolskimi, polskim antysemityzmem. Uwa¿amy, ¿e dobrze jest zacz¹æ jak
zwykle od siebie, a póŸniej zajmowaæ siê innymi.
My wspó³pracujemy z organizacj¹ „Nigdy wiêcej”.
Wspó³praca ma formê luŸn¹. Tamta organizacja
zajmuje siê ró¿nymi przejawami nienawiœci przemocy, tak¿e tymi o charakterze faszystowskim.
W tym miejscu oskar¿ony oœwiadcza:
Stowarzyszenie „Nigdy wiêcej” jest to organizacj¹ w zasadzie o tym samym profilu, co „Otwarta
RP”. Œledzê ich stronê i publikacje od lat. Jestem
w tym ekspertem. Jest to skrajnie lewicowa organizacja, finansowana nie wiem sk¹d. Nigdy siê nie
zajmowa³a ¿adnymi aktami antypolonizmu. Szuka
aktów faszyzmu, jakby w Polsce by³ faszyzm.
Maciej Geller, wiceprezes Stowarzyszenia Otwarta
Rzeczpospolita, który doniós³ do prokuratury.
(...) Na pyt. Oskar¿onego: „Czy znany jest
œwiadkowi profesor ¿ydowski polskiego pochodzenia Finkelstein i czy znana jest œwiadkowi jego
ksi¹¿ka Przedsiêbiorstwo Holokaust, dotycz¹ca
restytucji mienia przez Œwiatowy Kongres ¯ydów?
Œwiadek:
Tak, znany jest mi profesor Finkelstein. Mam tê
ksi¹¿kê w domu, ale jeszcze siê z ni¹ nie zapozna³em. Czyta³a j¹ moja ¿ona. Przedmiotem oceny s¹du nie jest ksi¹¿ka profesora Finkelsteina.
Œwiat ma wiele barw, ró¿ne osoby prezentuj¹ ró¿ne opinie. Skoro jej nie przeczyta³em, to nie mogê
siê o niej wypowiadaæ.
Na pytanie osk.: Czy przyznanie Œwiatowemu
Kongresowi ¯ydów od 20 do 60 mln dolarów,
organizacji nazwanej przez wybitnych ¯ydów z³odziejsk¹, jest etyczne i czy wolno to krytykowaæ?
Œwiadek:
Ja nie jestem osob¹ nale¿¹c¹ do spo³ecznoœci
¿ydowskiej poza Polsk¹. Nie jestem uprawniony do
tego, jak oni maj¹ siê reprezentowaæ. Chcê zwróciæ
uwagê na fakt, ¿e w ka¿dej spo³ecznoœci znajd¹
siê osoby, które napisz¹ ksi¹¿ki o dwóch przeciwstawnych wnioskach. Tak jak mamy w polityce 2
przeciwne obozy, obrzucaj¹ce siê nie wybrednymi
obelgami, tak jest w ka¿dym spo³eczeñstwie.
Oskar¿ony:
Œwiadek nie odpowiada na pytanie po raz kolejny. Czy œwiadkowi wiadomo, ¿e wszystkie
uzgodnienia polskiej strony tocz¹ siê jedynie
z organizacjami ¿ydowskimi, mieszcz¹cymi siê
poza Polsk¹. Organizacje ¿ydowskie w Polsce nie
maj¹ nic do powiedzenia?
Œwiadek:
Pan Leszek Bubel wyg³asza ex catedra szereg
zdañ, co do których prawdziwoœci nie mogê siê
odnieœæ. Nie wiem, jaki jest stopieñ dzia³añ organizacji ¿ydowskich i restytucji mienia. Od 4 lat nie
ogl¹dam telewizji. S³ucham radia.
(...)
W tym miejscu oskar¿ony sk³ada do akt publikacjê pt. „Antysemityzm jako broñ w walce
o wy¿szoœæ ¯ydów” autorstwa Iwo Cypriana Pogonowskiego.
Oskar¿ony wyjaœnia, ¿e - wg tej publikacji - antysemityzmem jest krytyk¹ któregokolwiek ¯yda.
Czy wed³ug œwiadka nie jest to paranoja?
Œwiadek: Nie znam tego artyku³u, ale w 2004
r. by³em na konferencji poœwiêconej antysemityzmowi. Przedstawiciel Izraela oœwiadczy³, ¿e krytyka jakiegokolwiek ¯yda, instytucji ¿ydowskiej
czy pañstwa Izrael jest normalna w demokracji.
(...)
Na pytanie oskar¿onego: Czy wasza organizacja nie jest zainstalowana w Polsce po to, aby
wprowadzaæ cenzurê?
Œwiadek:
Wolnoœæ s³owa nie jest narzêdziem do szerzenia nienawiœci. Nie czujê siê przez nikogo zainstalowany. By³a to moja œwiadoma decyzja.
5
Nr 3/2008
POZNAJ SI£Ê INTELEKTU LIDERA PROPOLSKIEJ ORGANIZACJI
(Najwa¿niejsze fragmenty. Zachowano pisowniê orygina³u)
Sygn. akt III K 76/04
PROTOKÓ£ ROZPRAWY G£ÓWNEJ
Dnia 16 maja 2008r.
S¹d Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa, III
Wydzia³ Karny Sprawa: Leszka Bubel
Oskar¿onego z art. 256 § 1 kk
OBECNI
Przewodnicz¹cy: SSR Agnieszka Wysokiñska
- Walczak
Protokolant: Alicja WoŸnica
Prokurator: Leszek Ochniewicz
Na rozprawê stawili siê:
Oskar¿ony: Leszek Bubel stawi³ siê osobiœcie,
w jego imieniu stawi³a siê apl. adw. Iwona Zielinko
z substytucji adw. Piotra Kruszyñskiego - obroñcy
z wyboru.
Stawi³ siê œwiadek Boles³aw Szenicer.
Oskar¿ony wnosi o zezwolenie na nagrywanie
przebiegu rozprawy.
Przewodnicz¹ca wyra¿a zgodê.
(...) S¹d postanowi³ na podstawie art. 207 § 1
kpk dokonaæ oglêdzin nagrania zawartego na kasecie do³¹czonej do akt sprawy (...) na kopercie widnieje jako adresat przesy³ki „Stowarzyszenie
Otwarta Rzeczpospolita”. (...)
Nagranie rozpoczyna napis o treœci „Referendum 2003” na tle filmowanej wielopiêtrowej kamienicy pojawia siê napis o treœci „to im zale¿y,
aby Polacy poszli na referendum”. Jest to 8. sekunda tego nagrania. Na dole ekranu widoczna
jest informacja: „materia³ jest emitowany przez
Polskie Stowarzyszenie Nie dla Unii Europejskiej”.
Nastêpnie s³ychaæ s³owa o treœci „przed wojn¹ 30
% kamienic w tym kraju nale¿a³o do nas. Obecnie
polskie prawo przeszkadza skutecznie rewindykacji naszego maj¹tku”. W tym miejscu pojawia
siê mê¿czyzna ucharakteryzowany na ortodoksyjnego ¯yda. Mê¿czyzna jest ubrany schludnie. Na
filmie widoczny jest fragment skrzy¿owania
z przechodz¹cymi po przejœciu dla pieszych ludŸmi, wœród których widoczna jest dziewczynka
w stroju komunijnym. Mê¿czyzna wypowiada s³owa o treœci „ Wierzymy, ¿e nied³ugo to siê zmieni
po wejœciu Polski do Unii Europejskiej bêdziemy
mogli odzyskaæ nasze kamienice”. Podczas wypowiadania tego ostatniego zdania widoczny jest
w/w mê¿czyzna poklepuj¹cy parapet z ceg³y.
Mê¿czyzna wypowiada s³owa - „Dlatego 7 i 8
czerwca mówimy -tak- dla Unii Europejskiej”.
W tym miejscu przewodnicz¹ca stwierdza, ¿e na
ekranie pojawiaj¹ siê napisy „tak” w górnym rogu „dla Unii Europejskiej” na dole ekranu. Nastêpnie widoczny jest w/w mê¿czyzna sfilmowany od
ty³u na tle ulicy, mê¿czyzna rozk³ada rêce, podnosi rêce do góry. Nastêpnie na ekranie pojawia
siê mê¿czyzna siedz¹cy w studio, mê¿czyzn¹ tym
jest oskar¿ony Leszek Bubel. Z ty³u tego mê¿czyzny widoczna jest bia³o-czerwona flaga na tle niebieskiego t³a z gwiazdami, na fladze widnieje napis „nie”. Na dole ekranu widnieje napis o treœci
„ja nie idê, poniewa¿ traktat, kampania i referendum to gigantyczne oszustwa”. Mê¿czyzna wypowiada s³owa „Nazywam siê Leszek Bubel, jestem prezesem zarz¹du Polskiego Stowarzyszenia Nie dla Unii Europejskiej, a tak¿e redaktorem
naczelnym tygodnika Tylko Polska, w którym prezentujemy rzetelne publikacje na temat zagro¿eñ,
zwi¹zanych z przyst¹pieniem Polski do Unii Europejskiej. Nastêpnie na ekranie widoczna jest
pierwsza strona w/w czasopisma, po œrodku
której widoczny jest napis Nie dla UE - to tak dla
Polski”.
Nastêpnie s³ychaæ g³os lektora, który wypowiada
s³owa o treœci „tylko Polska, nie lewica, nie prawica
tylko Polska tygodnik narodowy redagowany przez
Leszka Bubla, w którym piszemy o sprawach, o jakich inni boj¹ siê nawet myœleæ ju¿ w kioskach tylko
Polska”. Na tym koñczy siê w/w spot polityczny. (...)
Boles³aw Szenicer zeznaje:
Spotka³em siê z tym nagraniem kilka lat temu. (...)
Jestem Polakiem ¿ydowskiego pochodzeniea
z „dziada pradziada” i warszawiakiem od co najmniej 6 pokoleñ. Jako osoba ¿ydowskiego pochodzenia nie czujê siê obra¿ony treœci¹ tego spotu. Pragnê dodaæ, ¿e odnoœnie odbierania maj¹tków ¿ydowskich w tamtym okresie w 2002 r. rozpocz¹³ siê proces tzw. rewindykacji mienia po¿ydowskiego, który
by³ kontynuacj¹ rozpoczêtej od 1997 r. restytucji mienia po¿ydowskiego, tzn. maj¹tków tzw. koœcielnych.
W zwi¹zku z tym zawarta jest prawda, ¿e te maj¹tki
bêd¹ zwracane od 2002 r. Oczywiœcie wszelkie te informacje s¹ prawdziwe i w 2002 r powsta³a, zosta³a
zarejestrowana Gmina Wyznaniowa Starozakonnych
w RP, którzy to ludzie zapisani do tej gminy. ¯ydzi
przeciwstawiali siê, nie zgadzali siê z propagowan¹
rewindykacj¹ mienia po¿ydowskiego, co widaæ w wydawanych czasopismach pt. „G³os Gminy Starozakonnych”. Ja jestem przewodnicz¹cym Gminy Wyznaniowych Starozakonnych w RP. Moim zdaniem
spot nie nawo³uje do ¿adnej nienawiœci, poniewa¿
mówi o meritum oddawania maj¹tków, a przedstawiony jest przez osobê, która w ¿adnej mierze nie mo¿e byæ osob¹ szkaluj¹c¹, obra¿aj¹c¹. Nie mo¿e byæ
osob¹, która nawo³uje do nienawiœci. Obraz aktora
nie mo¿e obra¿aæ ludzi podchodzenia ¿ydowskiego.
Jest on ubrany w ³adny, czysty strój tradycyjny ¯ydów
zamieszka³ych w Polsce i wiêcej przedstawia tych ¯ydów bogatych, bo biedni nie nosili tak piêknych at³asowych strojów, jaki jest pokazany na tym filmie.
Na pytanie oskar¿onego:
W tym miejscu oskar¿ony cytuje wypowiedŸ I. Singera z 19.04.1996 r., która jest do³¹czona do akt.
Chcia³em, aby œwiadek ustosunkowa³ siê do - wed³ug mnie obraŸliwej dla ¯ydów i Polaków - wypowiedzi.
Œwiadek: Znana mi jest cytowana wypowiedŸ
nie tylko pana Izraela Singera, ale i te¿ panów
Bronfmanów i innych. Gmina Wyznaniowa Starozakonnych powsta³a na bazie protestu przeciwko
jakiemukolwiek oddawaniu b¹dŸ to maj¹tków
w postaci sta³ej, b¹dŸ te¿ w postaci wyp³aty odszkodowañ pieniê¿nych. Chcia³em zwróciæ uwagê, ¿e na czele Œwiatowego Kongresu ¯ydów stoj¹ ludzie, którzy chc¹ na historii zag³ady ¯ydów dorobiæ siê, uzyskaæ pieni¹dze z tych pomordowanych braci naszych, przez hitlerowców. A wiêc s¹
¯ydzi w Polsce, którzy absolutnie nie zgadzaj¹ siê
z tak¹ okropn¹ historyczn¹ sytuacj¹, gdzie ci,
którzy nie pomagali w ogóle w czasie II wojny œwiatowej, nie pomagali ¯ydom, dziœ siêgaj¹ po ich maj¹tki. Pan rabin Izrael Singer to jeden z tych, który
uzyska³ wielki maj¹tek z banków szwajcarskich,
szanta¿uj¹c ten kraj. Pan Izrael Singer, jak i jego
koledzy, niejednokrotnie wyra¿ali siê przeciwko
Polsce i czynili z Polaków, którzy równie¿ mieli inne
zdanie, choæby w kwestii rewindykacji, czynili
z nich po prostu antysemitów. Myœlê, ¿e to wyczerpuje pytanie.
Na pytanie oskar¿onego:
Czy wed³ug œwiadka mia³em prawo wyemitowaæ taki spot, nie zgadzaæ siê z naciskami Œwiatowego Kongresu ¯ydów? (...)
Œwiadek: (...) Uwa¿am, ¿e ukazanie na tym filmie protestu wystosowanego przez oskar¿onego
Leszka Bubla by³o bardzo pouczaj¹cym ostrze¿eniem dla Polaków, którzy w ten sposób mogli
siê dowiedzieæ o zagra¿aj¹cych naszemu krajowi
strat, jakie Polska mog³aby ponieœæ. Nie ma tam
nic, co mog³oby nawo³ywaæ do nienawiœci.
Na pytanie oskar¿onego:
Czy œwiadkowi znana jest ksi¹¿ka „Przedsiêbiorstwo Holokaust”, wydana równie¿ w Polsce?
Œwiadek: Tak, jest mi znana ksi¹¿ka pana prof.
Finkelstein i znana mi jest osoba pana profesora:
Na pytanie oskar¿onego:
O czym jest ta ksi¹¿ka:?
Œwiadek: Jest to pierwszy zbiór wydany na piœmie, ostrzegaj¹cy ju¿ tu ca³y œwiat ¿ydowski
przede wszystkim o tym, ¿e restytucja, jak i rewindykacja mienia po¿ydowskiego, jest zaw³adniêciem
spuœcizny ¿ydowskiej w Polsce. Profesor, opieraj¹c
siê na dokumentach uniwersyteckich z ca³ego œwiata, pokazuje w³aœnie to zagro¿enie, jakie przynosi
Œwiatowy Kongres ¯ydowski oraz organizacje ¿ydowskie, dzia³aj¹ce choæby w Polsce.
Na pytanie oskar¿onego:
Profesor oskar¿y³ w³adze Œwiatowego Kongresu
¯ydów o wy³udzenie, przyw³aszczenie wrêcz kradzie¿ ponad 90% pieniêdzy, które ta organizacja
uzyska³a od Niemiec i Szwajcarii, a które rozdysponowa³a na swoje prywatne konta, a nie na osoby poszkodowane. Profesor nazwa³, ¿e jest to
„banda Edgara Bronfmana”. Czy mo¿e œwiadek
potwierdziæ, ¿e takie praktyki mia³y lub maj¹ miejsce na terenie Polski?
Œwiadek: Absolutnie zgadzam siê z tym, co
przeczyta³ pan Leszek Bubel.
Natomiast takim przyk³adem, jaki opisuje prof.
Finkelstein, najbardziej jaskrawym dokonanej kradzie¿y lub przyw³aszczenia pieniêdzy z odzyskanych maj¹tków, jest tzn. wyczyszczenie konta
z banków szwajcarskich, co opisywa³a równie¿
prasa œwiatowa. Jest drugi taki przyk³ad bardzo bolesny, w dniu dzisiejszym, gdzie przywódcy Œwiatowego Kongresu ¯ydów oskar¿ani s¹ przez ¯ydów ocala³ych z Holokaustu, mieszkaj¹cych w Izraelu, s¹ to dziœ 80-90- latkowie, którzy protestuj¹
przeciwko wy³udzaniu pieniêdzy, które po prostu
nie nalez¹ siê panom Lauderom, Bronfmanom,
Singerom. Chcê zaznaczyæ, ¿e s¹ to ludzie, ci ocalali, którzy po prostu nie otrzymali pieniê¿nego zadoœæuczynienia, które wy³udzi³ Œwiatowy Kongres
¯ydów.
Na pytanie oskar¿onego:
Informacja ze strony Forum ¯ydów Polskich z dnia
20.03.2007 r.: „ Rz¹d Izraela rozwa¿a propozycjê
bezpoœredniego zaanga¿owania siê w negocjacje
z Polsk¹ w sprawie reprywatyzacji dla spadkobierców polskich ¯ydów”. Czy uzasadnione jest przyznanie jakichkolwiek wyp³at, rekompensat organizacjom
¿ydowskim zza oceanu, czy raczej powinni te rekompensaty otrzymaæ byli w³aœciciele tych¿e nieruchomoœci b¹dŸ te¿ ich nastêpcy prawni, oczywiœcie mia³oby to dotyczyæ wszystkich obywateli RP wszystkich
narodowoœci. Która z tych form jest wed³ug œwiadka
dopuszczalna?
Œwiadek: Jest to temat bardzo skomplikowany reprywatyzacja, jak wiemy dziœ w Polsce, jest niemo¿liwa w 100 %, oczywiœcie naszego pañstwa na to
nie staæ, ¿eby oddaæ w 100%. W zwi¹zku z powy¿szym Œwiatowy Kongres przeprowadzi³ analizê matematyczn¹ i wyceni³ odszkodowanie na 65 miliardów
dolarów za pozostawione w Polsce maj¹tki przez ¯ydów, zamordowanych przez hitlerowców. Uwa¿am,
¿e jest to wielka niesprawiedliwoœæ, jest to krzywda
dla Polaków, ¿eby musieli dziœ p³aciæ, ka¿dy z nas
¯ydom za te maj¹tki. Oczywiœcie nale¿y oddawaæ
osobom prywatnym, którzy mog¹ dochodziæ i dochodz¹ przed s¹dem polskim o zwrot takowego mienia. To oczywiœcie jest sprawiedliwe. ¯¹danie Œwiatowego Kongresu ¯ydów jest absolutnie nie na miejscu. Móg³bym tu przytoczyæ swoich rodziców, którzy
mieli doœæ du¿e maj¹tki, mój dziadek mia³ fabrykê,
mia³ dom na Nowogrodzkiej, a wiêc mówi¹c o tym
chcê powiedzieæ, ¿e osobiœcie czujê siê obra¿ony
przez tych, którzy dziœ chc¹ zagarn¹æ maj¹tek, choæby moich dziadków. Do tego ta ustawa zmierza, ¿e
bêdzie rozliczenie w ca³oœci.
Na pytanie oskar¿onego:
W tym czasie parlament Izraela uchwali³ rezolucjê, domagaj¹c siê od Polski 30 miliardów dolarów
odszkodowañ. Mam informacjê, ¿e mec. Klein
w Waszyngtonie rozmawia, aby wywrzeæ na rz¹d
polski presjê. Je¿eli poza Polsk¹ trwaj¹ naciski na
Polskê na najwy¿szym szczeblu, to czy ja w Polsce
- jako prezes Polskiego Stowarzyszenie Nie dla UE,
a tak¿e jako Polak, jako narodowiec - mam prawo
siê temu przeciwstawiæ czy nie, nawet w ostrzejszej formie ni¿ ten film?
Œwiadek: Móg³bym powiedzieæ, ¿e nie jest pan
pierwszy, którzy przeciwstawia siê tym organizacjom oraz obecnemu rz¹dowi Izraela, który prowadzi te sprawy maj¹tkowe i nie pan tylko pan jako
Polak, ale my Polacy pochodzenia ¿ydowskiego jesteœmy przeciwni takiemu rozwi¹zaniu historycznemu, st¹d myœlê, ¿e moja obecnoœæ tu na tej Sali.
Na pytanie oskar¿onego:
Czy znane jest œwiadkowi Stowarzyszenie Otwarta
Rzeczpospolita? Do jakich celów ma s³u¿yæ?
Œwiadek: Myœlê, ¿e znam wszystkie osoby, a na
wszelki wypadek powiem, ¿e 90 % osób tej organizacji jest mi bardzo dobrze znana, s¹ te¿ osoby, z którymi wspó³pracowa³em w gminie wyznaniowej ¿ydowskiej w Warszawie np. p. Helena Datner. Ja by³em
dyrektorem Cmentarza ¯ydowskiego przez 22 lata.
Na tym cmentarzu pracowa³ mój ojciec, a przed wojn¹ dziadek. Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita
jest organizacj¹ bardzo us³u¿n¹ Œwiatowemu Kongresowi ¯ydów, jej przedstawiciele, którzy sami pochodzili z ró¿nych innych uk³adów PRL-owskich,
które wiemy jak dzia³a³y na rzecz naszego kraju, dzisiaj jest takim organem, który bezprawnie uzurpuje
sobie prawo do postrzegania innych ludzi, w szczególnoœci Polaków, zarzucaj¹c im oczywiœcie, kiedy
maj¹ inne zdanie na temat choæby restytucji, ¿e s¹
antysemici.
Na pytanie oskar¿onego:
Jak œwiadek ocenia dzia³alnoœæ takich organizacji, czy to nie jest próba wprowadzenie cenzury,
czy takie szykanowanie mnie, nie jest prób¹ wprowadzenie cenzury na krytyczne g³osy wobec ¯ydów czy organizacji ¿ydowskich w Polsce i na
œwiecie?
Œwiadek: Ta organizacja, jaki i inne organizacje
¿ydowskie w Polsce, g³ównie op³acane przez ¯ydów amerykañskich, przez Œwiatowy Kongres ¯ydów, staj¹ na stra¿y bronienia przed jakimkolwiek
innym zdaniem, czy to politycznym, czy historycznym, dotycz¹cym ¯ydów polskich. Te organizacje s¹ takim cenzorem i policjantem tych organizacji amerykañskich.
Na pytanie oskar¿onego:
Czy œwiadkowi jest znany s³ynny pozew z 1999
r., wyniesiony przeciwko pañstwu polskiemu przez
organizacjê, reprezentowan¹ przez adwokatów
amerykañskich. S¹ tam takie sformu³owania
i chcia³bym, aby œwiadek siê do nich odniós³.
W tym miejscu Przewodnicz¹ca stwierdza, ¿e
oskar¿ony zacytowa³ pkt 2 oraz fragment pkt. 3
w/w pozwu.
Na pytanie oskar¿onego:
Czy takie sformu³owania s¹ prawdziwe?
Œwiadek: Zarówno pan Klain, jak i inni wymienieni dzisiaj np. I. Singer, stosuj¹ wobec naszego
kraju szanta¿, dotycz¹cy tych maj¹tków, o których
mówimy i stosuj¹ w³aœnie tego typu wypowiedzi,
oskar¿enia, szermuj¹c bardzo przykrymi historycznymi sytuacjami, w jakich ¯ydzi siê po wojnie
znaleŸli. Mam na myœli Kielce 1946 r., ale pan Klein wykorzystuje ten historyczny fakt, jakim by³ wymordowanie 46 ¯ydów do swoich celów,
o których mówi³em wczeœniej. (...)
Na pytanie oskar¿onego:
Czy taka organizacja jak „Otwarta Rzeczpospolita” jest organizacj¹ antypolsk¹, szkodz¹ca Polsce, antypañstwow¹, która powinna byæ zdelegalizowana, czy prowadzi agenturaln¹, wywrotow¹
dzia³alnoœæ?
Œwiadek: Myœlê, ¿e nie powinna byæ zdelegalizowana, bo jest wolnoœæ s³owa, wolnoœæ wyra¿ania opinii. Ale niew¹tpliwie „Otwarta Rzeczpospolita” nie jest organizacj¹ czysto dzia³aj¹c¹ dla dobra naszego kraju a raczej dzia³aj¹c¹ dla dobra
¯ydów amerykañskich. (...)
Na pytanie oskar¿onego:
Czy œwiadek siê zgadza, ¿e antysemickie jest jakiekolwiek stwierdzenie, ¿e ¯ydzi kontroluj¹ rz¹d,
media, finanse miêdzynarodowe? Czy zgadza siê
œwiadek z t¹ dyrektyw¹?
Œwiadek: Nie zgadzam siê z t¹ dyrektyw¹. Ka¿de
sformu³owanie, powiedzenie coœ o ¯ydach uznawane jest za antysemityzm generalnie, ale mówienie np.
¿e ¯ydzi rz¹dz¹ œwiatem to mo¿na siê zastanowiæ
czy jest to antysemityzm. Uwa¿am, ¿e nie, bo czy¿
nie rz¹dz¹? Je¿eli mog¹ wymusiæ na Polsce, a by³o
to w 1996 r., wymuszenie na prezydencie Kwaœniewskim i na premierze Cimoszewiczu podpisania natychmiast, po ich wizycie w Izraelu, ustawy z 20 lutego 1997 r. o restytucji mienia po¿ydowskiego i by³o
to pod groŸb¹, pod szanta¿em, ¿e jeœli nie, to Polska
nie wejdzie do œwiatowych organizacji obronnych,
chocia¿by takich jak NATO, czy do Unii Europejskiej.
Taki zastosowany szanta¿ mia³ miejsce wobec innych krajów, które jeœli powiemy sobie, ¿e te kraje
siê oczywiœcie podda³y, dlatego, ¿e organizacje ¿ydowskie maj¹ tê moc rz¹dzenia œwiatem poprzez
znaczny udzia³, choæby w bankowoœci, w mediach
i w ró¿nego rodzaju organizacjach spo³ecznych.
Na pytanie oskar¿onego:
W tej dyrektywie jest równie¿ punkt, ¿e antysemityzmem jest krytyka jakiegokolwiek indywidualnego ¯yda? Czy œwiadek nie uwa¿a, ¿e jest to paranoja? (...)
Œwiadek: Te organizacje, które s¹ za granic¹ czy
u nas w kraju nie dopuszczaj¹ poprzez swoje koneksje, np. medialne czy rz¹dowe - mam na myœli ludzi,
którzy pracuj¹ w strukturach rz¹dowych np. pan
Sznepf - i w ten sposób nie dopuszczaj¹ do jakichkolwiek innych opinii w temacie nie tylko ¿ydowskim,
ale polsko-¿ydowskim i osoba, która ma inne zdanie
oczywiœcie swobodnie mo¿e byæ opluta, wyzwana
od antysemitów. Jako polski ¯yd od pokoleñ mam
krytyczny stosunek do swojej nacji.
Na pytanie oskar¿onego:
Jak to siê sta³o, ¿e œwiadek nie znalaz³ siê na
sali s¹dowej za antysemityzm?
Œwiadek: Nie zosta³em okrzykniêty antysemit¹,
ale zosta³em okrzykniêty gorszym s³owem ni¿ antysemita - Moser, czyli po hebrajsku zdrajca narodu
¿ydowskiego. Za to, ¿e przeciwstawi³em siê tym
ugrupowaniom, ludziom, którzy rz¹dz¹ tymi ugrupowaniami, poniewa¿ dokonuj¹ niszczenia nielicznie zachowanej spuœcizny ¿ydowskiej w Polsce,
dokonuj¹ wymazywania z krajobrazu naszego kraju ostatnich œladów bytnoœci ¯ydów w Polsce mam na myœli synagogi w Otwocku, czy w Siedlcach, za to, ¿e potrafiê mieæ inne zdanie odnoœnie
wydarzeñ marcowych 1968, czy kieleckich 1946 r.
zosta³em gorzej opluty ni¿ s³owem antysemita. (...)
6
Dokoñczenie z poprzedniego numeru gazety
Pojechaliœmy na ulicê Weso³¹, gdzie mieszkaj¹ Pañstwo Wiewióra. Po okreœleniu celu
naszej wizyty, zostaliœmy zaproszeni do œrodka. Za sto³em siedzia³a pani Kazimiera, siostra
nie¿yj¹cego od 14 lat Józefa Cholewki. Zapytaliœmy, czy mo¿e nam opowiedzieæ, co siê
sta³o przed laty w zwi¹zku ze œmierci¹ jej brata. O wszystkim opowiedzia³ nam jej m¹¿, pan
Kazimierz, co siê wydarzy³o w ten zimowy wieczór - poniedzia³ek 31 stycznia 1994 roku.
P. Kazimierz: - Tego dnia, ja tam schodzi³em, to by³o zaraz po sprz¹taniu po imprezie
w stra¿nicy. Jak¹œ flaszkê tam dali, no i my ¿eœmy tam nawet nie wypili. Ja by³em zdenerwowany, bo przyszed³ ten szwagier, wstawiony,
no ja poszed³em do cha³upy i do niego powiedzia³em: i ty te¿ idŸ do cha³upy.
- KTO?
P. Kazimierz: - No ten mój szwagier Józef
Cholewka, tam na samej górze mieszka³ z matk¹ w domu, no ale ten dom to ju¿ sprzedany.
On mieszka³ wy³¹cznie z teœciow¹ i z matk¹.
Mama ju¿ po 80-tce by³a, staruszka, te¿ ju¿ nie
¿yje. Tak¿e tam, ja po prostu mówiê mu: idŸ¿e
do domu, boœ podpity i tym podobne. No i myœmy kawa³ek wyszli, ale on w³aœnie zatrzyma³
siê i spotka³ siê z t¹ grupk¹ ¯ydów w³aœnie tam
przed stra¿nic¹.
- Z JAK¥ GRUPK¥ ?
P. Kazimierz: - No z tymi ¿ydkami i on siê
zabra³ tam z nimi, ale tam nie by³o coœ takiego,
¿e go tam pobili pod t¹ stra¿nic¹. Bo bym wiedzia³. I on poszed³ z nimi do tego Dworu. On
tam czasami pracowa³ i on tam ich zna³ i ca³y
ten personel. On tam czasami remontowa³,
póŸniej ju¿ tam nie robi³, ale z nimi tam poszed³.
I stamt¹d rzekomo, ¿e siê na ten p³ot nadzia³,
¿e go w kuchni powiedzieli, ¿e go wygonili, ¿e
od tego, co tam robi³ w s³u¿bie, no i myœmy siê
pytali, czy go czasami nie pobili, bo taka gadka
to tam by³a, ¿e mo¿e go pobili? Tylko co siê
sta³o? On jak do domu przyszed³, bo on przyszed³ o w³asnych si³ach, mia³ dwa razy kiszkê
stolcow¹ przerwan¹, to by³ powód jego œmierci. On siê tam nabi³, tam na tym naro¿niku,
gdzie by³ ten p³ot, on mówi³, ¿e on nie raz tamtêdy przechodzi³ i nabi³ siê tam na tê dzidê. Poszed³ z tymi obra¿eniami. I teraz co siê sta³o?
Dwa dni le¿a³, nawet dwa i pó³ dnia w domu.
Teœciowa stara, œniegiem zasypa³o, pogotowia
ani telefonu nie by³o i po prostu wda³o siê zaka¿enie. Jak ten œnieg zeszed³, doktor przyjecha³
i mówi natychmiast do szpitala, bo jest Ÿle. No
i zawieŸliœmy go do szpitala. Ale tam by³ ju¿
ordynator i mówi, panowie dwa razy kiszka stolcowa przerwana, ale to by by³o jeszcze nic takiego, ale zaka¿enie siê wda³o. Trzeba operowaæ. Zaka¿enie siê wda³o mówi i idzie coraz
dalej. I mówi³ przygotujcie siê na coœ najgorszego, bo tego siê nie da zatrzymaæ. No i tak
siê sta³o, ¿e Józek zmar³ na drugi dzieñ. No i tak
nic nie wskazywa³o, ¿e Józek by³ tam we Dworze po prostu pobity. Tutaj w drzwiach w domu
on jeszcze jako ¿yj¹cy mówi³, ¿e on siê nabi³
i ja wtenczas ¿em przesta³ dochodziæ, czy go
tam pobili. Jak Józek zmar³, no to mia³a tam byæ
sekcja, no ale tak siê sta³o, ¿e nie by³o tego lekarza i ordynator wyda³ orzeczenie, bo nie by³o
tego goœcia, co robi te sekcje i ordynator to
zrobi³. I tak to wygl¹da³o. No ja ju¿ nie dochodzi³em do tego czy go ktoœ pobi³. On jak by³ jeszcze przytomny, mówi³, ¿e on nieraz ju¿ tam
tak przechodzi³. I tak to tam wygl¹da, a czy go
pobili, to ja nie wiem. Ja tylko coœ takiego s³ysza³em, ale mnie to tak pasuje.
P. Kazimiera: On by³ taki blondyn, taki mia³
kucyk zapleciony z ty³u i oni tam przychodzili
do baru, znaczy ich tam du¿o przychodzi³o, ale
on to by³ taki cwaniaczek... No i wicie i on tam
móg³ tam klepn¹æ, ale przyczyn¹ œmierci by³a
ta dzida.
Rabin Michael Schudrich
Lata 1983-1989 spêdzi³ w Japonii, gdzie dba³ o potrzeby religijne miejscowej spo³ecznoœci
¿ydowskiej, uczy³ ¿ydowskiej
kultury i historii. Ju¿ jako student, w latach 70., rabin Schudrich podró¿owa³ do Europy
Œrodkowej i Wschodniej i nawi¹zywa³ kontakty z ¿yj¹cymi tu ¯y-
Nr 3/2008
CZY RABIN SCHUDRICH TUSZOWA£ BÓJKÊ ZE
SKUTKIEM ŒMIERTELNYM W RYCHWA£DZIE W 1992 r.?
Grób Józefa Cholewki na cmentarzu w Rychwa³dzie.
Boles³aw Szenicer w rozmowie z Kazimierzem Wiewiór¹
Adam Kastelik, ochroniarz w „Budryku”
Boles³aw Szenicer, Boles³aw Rodak i Kazimierz Wiewióra na cmentarzu
Boles³aw Rodak, by³y So³tys
Kazimiera Wiewióra
Kazimierz Wiewióra
P³ot, na którym zawis³ Józef Cholewka
dami. W 1990 zacz¹³ pracowaæ dla Fundacji Laudera. Lata 1992-98 spêdzi³
w Warszawie. Do Polski powróci³ w czerwcu 2000 jaPODEJRZANI?
ko g³ówny rabin Warszawy
i £odzi. 8 grudnia 2004 Michael Schudrich zosta³ wybrany Naczelnym Rabinem
Polski.
Tomek Krakowski, rocznik ’73. (o sobie)
dla spo³ecznoœci ¿ydowskiej, w tym wielu programów
Mam za sob¹ studia fi- edukacyjnych.
KONWERTYTA
lozoficzne na UniwerOstatnie osiemnaœcie miesiêcy studiowa³em
sytecie Warszawskim w Jesziwie HaMivtar Orot w Izraelu pod kierunoraz wieloletni¹ pracê kiem Rabina Haima Brovendera.
PODEJRZANI?
na rzecz Gminy ¯ydowW zajêciach, które bêdê prowadzi³ chcê skonskiej w Warszawie, centrowaæ siê na pracy z tekstami szeroko pojêgdzie zajmowa³em siê tej ¿ydowskiej literatury religijnej, od Midraszy,
prowadzeniem ró¿no- poprzez Talmud a¿ do Halachy.
rodnych programów
7
Nr 3/2008
- A BY£A POLICJA?
P. Kazimierz: - A nie, nie by³o tam w ogóle
policji. By³o to ju¿ trzy dni po tym, jak pojecha³
do szpitala, to ju¿ by³ taki siny, tak¿e potem by³o ju¿ za póŸno. ¯eby on zaraz poszed³ na stó³,
to ordynator powiedzia³ do mnie, panie jak panu nawet pêknie œlepa kiszka, a trafi pan od razu na operacjê, to ma pan 90%, ¿ycia. A tak to
by³o zaka¿enie i ca³y ka³ siê tam la³ do œrodka.
P. Kazimiera: - Ale, ¿e on da³ radê tam przejœæ przez to ogrodzenie?
P. Kazimierz: - ...Nie on nie da³ rady, tylko
on potem zszed³ i obeszed³ ten p³ot do bramy.
Tak mia³o byæ. On tam chodzi³ wiele razy i oni
tam pili razem. Tak to by wygl¹da³o. Jakiœ takich konkretnych dowodów, ¿e go pobili, to
nie ma. Mog³o tam byæ coœ takiego, ¿e go poturbowali.
P. Kazimiera: - No ale to by³ ten taki blondyn z kucykiem, da³ siê zauwa¿yæ, ludzie tak
sugerowali, ¿e go tam pobili...
P. Kazimierz: - Tak to trudna sprawa. My
¿eœmy nie oskar¿ali, bo on sam mówi³, ¿e ucieka³, ¿e on tam jeszcze by³ w kuchni, ¿e ka¿dy
go tam wygania³ jako pijanego. On by³ taki
ch³opak masywny, zbudowany porz¹dnie. Ale
ludzie stamt¹d nam sugerowali, ¿e coœ tam takiego by³o, wiêc ja chodzi³em i sprawdza³em,
czy ktoœ coœ widzia³, czy ktoœ tam by³. Józek
mówi³, ¿e siê sam nadzia³ na t¹ dzidê, wiêc dla
mnie to ju¿ by³o wiarygodne. Ale mo¿e on ich
tam chroni³, czort wie. Mog³o byæ inaczej,
choæ œladów pobiæ to on raczej nie mia³. Mogli
go tam skopaæ, ale to i tak ju¿ nie by³o nic widaæ, bo i tak ju¿ mia³ tam to wszystko sine.
- P. Kazimiera: Oni to ze Dworu, z tej szko³y,
przychodzili do knajpy, do mnie. Tam po³owa
z nich by³a taka dziwna. Takich ¯ydów to ja nie
widzia³am. Ale¿ przychodzi³y takie m³ode
dziewczyny i mówi³y, ¿e co to nie one. Jedna
rok temu dowiedzia³a siê, ¿e jest ¯ydówk¹.
Przychodzili tak wypiæ i pojeœæ sobie kie³basê...
- TO ZNACZY, ¯E PAN WSZYSTKIEGO
NIE WIE. CHCEMY JECHAÆ DO SZWAGRA
NA CMENTARZ. MO¯E PAN POJEDZIE
Z NAMI?
P. Kazimierz: - Dobrze pojadê. Ja bra³em
pod uwagê, ¿e mogli go tam pobiæ. Szkoda,
¿e nie ma œwiadków. Mo¿e tamci starzy pracownicy, by coœ wiêcej pamiêtali? Mo¿e dyrektorka tego oœrodka, szefowa tego „Budryka” nazywana „Panci¹” coœ pamiêta? ChodŸmy razem pojedziemy.
By³a pora obiadowa, wyruszyliœmy wraz
z panem Kazimierzem do Dworu. W³aœcicielka
obiektu zaprosi³a nas na obiad. Zapytaliœmy,
czy s¹ dziœ jakieœ kobiety, które wówczas pracowa³y we Dworze. By³a tylko jedna pani Halina Oleksiuk. Ona nam powiedzia³a, ¿e by³a
w tym czasie na urlopie macierzyñskim, ale
poleci³a nam, byœmy pojechali do domu Adama Kastelika, który tego dnia mia³ wartê na
przy bramie w oœrodku.
Po zjedzonym obiedzie i zap³aceniu rachunków udaliœmy siê z panem Kazimierzem
na cmentarz. Na cmentarzu by³o pe³no ludzi
odwiedzaj¹cych groby w tê œwi¹teczn¹ niedzielê. Du¿o ludzi podchodzi³o do nas, potwierdzaj¹c w oczy panu Kazimierzowi, i¿ dosz³o
wtedy do pobicia i wyrzucenia Józka z kuchni i ze Dworu. Podszed³ te¿ do nas jeden z by³ych so³tysów, pan Boles³aw Rodak, który absolutnie potwierdzi³, ¿e wtenczas mia³o miejsce
takie drastyczne zajœcie. Mówi³: Kazik, no przecie¿ my ¿eœmy ci mówili o tym, tylko ty ¿eœ
siê nie s³ucha³. Ty ¿eœ siê s³ucha³ Józka,
który byæ mo¿e nie chcia³ nic mówiæ i ich
chroni³, bo z nimi on tam pi³ i ¿y³... Z cmentarza pojechaliœmy do pana Adama Kastelika,
który by³ pracownikiem ochrony na bramie
w oœrodku. Powiedzia³, i¿ tego dnia schodzi³ ze
s³u¿by i na dole przed knajp¹ zobaczy³ pijanego Józka i powiedzia³ mu, ¿eby poszed³ do domu. W tym czasie z baru wysz³a grupa ¯ydów
z tym blondynkiem z kucykiem, który by³ ca³ym hersztem tej grupy m³odych ludzi. Józek
zabra³ siê z nimi i poszli razem na górê. Poleci³
nam, byœmy poszli do domu do jego szwagierki, Lucyny Kastelik. Mo¿e ona pamiêta coœ wiêcej, bo ona wtedy pracowa³a w kuchni. Pani
Lucyna powiedzia³a, ¿e pamiêta rozmowy na
ten temat wyrzucenia Józefa z kuchni przez tego ¿ydka z kucykiem. On ca³y czas pilnowa³
kuchni, ¿eby nikt nie wchodzi³, bo to by³a ko-
szerna i ¿e niby obcemu nie wolno by³o wchodziæ. Poradzi³a, byœmy siê udali do domu Czes³awy Mydlarz i Lodzi Walaszek, ¿e one te¿ pracowa³y tamtego dnia w oœrodku. Pojechaliœmy
do pani Czes³awy Mydlarz. Widz¹c pana Kazimierza z nami, bardzo serdecznie siê przywita³a, zapraszaj¹c nas do œrodka. I ona równie¿
potwierdzi³a, ¿e mia³ miejsce incydent z bójk¹ z
tym ch³opakiem z kucykiem i z Józkiem. Tego
dnia, to ju¿ by³ wieczór i ja by³am w kuchni. By³
tam Józek podpity i chcia³ jeszcze od nas po¿yczyæ pieni¹dze na wódkê, ale ¿adna mu nie
chcia³a daæ, tylko go wypêdza³yœmy do domu.
I on ten ch³opak wzi¹³ go za ramiê, szarpn¹³ i
wyprowadzi³ z kuchni, ale co tam by³o dalej, to
ja nie widzia³am.
- A CZY PAMIETA PANI, JAK ON SIÊ NAZYWA£?
- Nie pamiêtam, jak on siê nazywa³. Imiê chyba mia³ na literê P, ale oni to siê wo³ali po ichniemu. Natomiast odnoœnie rabina, to pani Czes³awa mówi³a, ¿e on siê jej bardzo podoba³. By³ taki grzeczny i elegancki, a jak¹ mia³ ¿onê
i córeczkê ³adn¹, które kiedyœ w wakacje przyjecha³y do Dworu. Zapytaliœmy o kochanki rabina.
W tym miejscu pani Czes³awa powiedzia³a, ¿e
on tam mia³ tak¹ Dorotê, ale to nie jego wina.
¯e to ona by³a taka nachalna, on wcale jej nie
chcia³. Mnie to ona siê w ogóle nie podoba³a.
By³a taka ordynarna. Ja wszystko widzia³am, ja
siê zajmowa³am zmian¹ poœcieli w oœrodku...
Od pani Lucyny przeszliœmy na drug¹ stronê ulicy, udaj¹c siê do domu pani Lodzi Walaszek. Otworzy³ nam drzwi jej syn i powiedzia³,
¿e mama jest w koœciele na sumie, zwi¹zanej
z Niedziel¹ Palmow¹, ale mo¿emy wejœæ i zaczekaæ, bo powinna zaraz byæ z powrotem.
Podziêkowaliœmy i postanowiliœmy zakoñczyæ nasze œledztwo w Rychwa³dzie. OdwieŸliœmy pana Kazimierza do domu i sami wyruszyliœmy w drogê powrotn¹ do Warszawy.
Z naszych ustaleñ wynika, i¿ Józef Cholewka w ten feralny poniedzia³ek 31 stycznia
1994 r. zosta³ w brutalny sposób wyrzucony
z kuchni oœrodka. Zosta³ pobity i skopany jak
bezpañski pies przez polsko-¿ydowskiego
chuligana. W wyniku ucieczki, wszed³szy na
p³ot, nadzia³ siê na ostrze dzidy w metalowym p³ocie, okalaj¹cym Dwór. Cudem uda³o mu siê zejœæ z tego p³otu i przedostaæ siê
do matczynego domu, gdzie mieszka³ wraz
ze star¹, schorowan¹ matk¹. Przez kolejne
dwa dni - licz¹c, ¿e siê wyli¿e z tej rany - nikomu nic nie mówi³ o tym bestialstwie, dokonanym na jego osobie, ani te¿ nie chcia³
wezwania lekarza. Chroni³ swych oprawców,
s¹dz¹c, i¿ jeszcze wróci tam do oœrodka, do
swoich znajomych dziewczyn i kolegów od
kieliszka. Na trzeci dzieñ, w czwartek rano 3
lutego 1994 r., le¿¹c w ciê¿kich bólach, zgodzi³ siê na wezwanie karetki i pójœcie do szpitala w ¯ywcu. Tego samego dnia by³ operowany. Rozlegle pêkniêcie kiszki stolcowej,
zalanie organizmu ka³em od wewn¹trz oraz
zaka¿enie ca³ego organizmu nie pozwoli³o
Józefowi Cholewce na dalsze ¿ycie. Jego
m³ode ¿ycie zakoñczy³o siê w pi¹tkowy poranek 4 lutego 1994 roku. Mia³ 44 lata.
A co na to przywódca duchowy, nauczyciel i wychowanek nowego pokolenia ¯ydów
w Polsce, który „obrzezywa³ im mózgi” w Rychwa³dzie? Co uczyni³? Tego samego wieczora, w poniedzia³ek, zaraz po tym incydencie, wezwa³ do siebie prywatnego kierowcê
bia³ego Mercedesa i kaza³ w tajemnicy wywieŸæ sprawcê pobicia do Warszawy i zamkn¹æ w synagodze No¿yka w areszcie domowym, do czasu wyjaœnienia siê sprawy
i ewentualnego œledztwa organów œcigania.
Prokuratura Rejonowa w ¯ywcu wszczê³a w
ww. sprawie œledztwo. O wynikach bêdziemy
informowaæ.
APEL
Zwracamy siê do Szanownych Czytelników
z apelem, by - jeœli ktoœ zna personalia sprawcy - zg³osi³ siê do naszej redakcji listownie lub
telefonicznie. Bezpoœrednio lub anonimowo.
Gwarantujemy absolutn¹ dyskrecjê.
Boles³aw Szenicer
tel. 0-602-243-150
Leszek Bubel
tel. 0-506-219-698
„Ty ¯ydzie, goniæ ¯ydka”
Eli Barbur opisuje na blogu wra¿enia z wizyty w Krakowie, gdzie trafi³ na
przedstawienie jase³ek, które nim
wstrz¹snê³o. Choæ twierdzi, ¿e bardzo
go rozbawi³o.
W ramach kiermaszu bo¿onarodzeniowego na Rynku wystêpowa³y
zespo³y folklorystyczne. Zespó³ z Zielonek przedstawi³ tradycyjn¹, doœæ archaiczn¹ postaæ ludowych jase³ek.
I tu pojawia siê problem: w tradycyjnych polskich jase³kach wystêpuje
humorystycznie przerysowana postaæ „¯yda”. Jest to stereotypowy galicyjski arendarz w cha³acie i ta³esie,
który staje siê obiektem kpin i groteskowych „przeœladowañ”.
Barbur siedzi okrakiem na p³ocie,
zawieszony miêdzy dwiema tradycjami. Wydaje
siê rozumieæ, ¿e jest to tylko historyczny spektakl, odzwierciedlaj¹cy œwiat, którego dawno nie
ma. A jednak niepokoj¹ go wspó³czesne konotacje tego spektaklu: jak zrozumiej¹ go turyœci
z Izraela? Jak odnios¹ siê do „targania ¯yda za
brodê i pejsy”, „poniewierania ¯ydka”, czy
okrzyków, które przytoczy³am w tytule, nacechowanych „potê¿nym ³adunkiem agresji”?
Ale równie dobrze mog³o tam zawêdrowaæ 30
ma³olatów izraelskich, którzy odpaliliby z komórek sceny rodzajowe z „¯ydem” i buchnê³aby
promocja Polski (i Krakowa!) w internecie izraelskim oraz œwiatowym.
I tu ju¿ trochê Barbura nie rozumiem. Dlaczego w³aœciwie mamy siê wci¹¿ we w³asnym kraju
zastanawiaæ, jaki oddŸwiêk ró¿ne nasze dzia³ania bêd¹ mia³y w Izraelu? Dzia³ania, dodajmy,
ca³kiem niewinne, pozbawione z³ych intencji?
Czy nie jest to czasem przesada? Czy w trosce
o delikatn¹ mentalnoœæ izraelskich nastolatków
mamy zapomnieæ pewn¹ czêœæ naszej w³asnej
kultury?
Jase³kowy „¯yd” dobrze odzwierciedla stosunek polskiej wsi do ¿ydowskich s¹siadów. Mo¿e
ma³o chwalebny w epoce politycznej poprawnoœci, ale w koñcu nie z³owrogi. Czy Eli Barbur
oczekuje od nas, ¿e zaczniemy fa³szowaæ w³asne dzieje, byle tylko nie uraziæ ¯ydów?
A mo¿e przygotowaniem izraelskiej m³odzie¿y
do stawiania czo³a wyzwaniom rzeczywistoœci
powinna siê zaj¹æ izraelska szko³a? I wyt³umaczyæ jej, ¿e w Polsce mo¿na siê zetkn¹æ z ró¿nymi osobliwymi zachowaniami, które bynajmniej
nie œwiadcz¹ o antysemityzmie Polaków?
¯e wiele polskich zachowañ tzw. antysemickich to tak naprawdê pewne myœlowe czy werbalne tradycje, pozbawione ju¿ wszelkiego znaczenia? ¯e mówienie na plamê „¿yd”, za Fredr¹, nie
jest wyrazem pogardy dla Narodu Wybranego?
Historia wyznaczy³a Polakom rolê stra¿ników
¿ydowskich grobów. Z tej roli na ogó³ wywi¹zujemy siê godnie. „Icek” z jase³ek raczej nie powinien tego przyæmiewaæ.
Nie mo¿na wci¹¿ uzasadniaæ Holokaustem
agresywnie wyra¿anych pretensji do bycia traktowanym w specjalny, nadzwyczaj delikatny
sposób. Polska równie¿ ponios³a podczas wojny
potworne straty ludzkie. Jednak nie wymagamy
od Niemców, by obchodzili siê z nami jak ze
zgni³ym jajem.
Polacy nie musz¹ poczuwaæ siê wobec ¯ydów do winy. I chyba nie powinni pozwoliæ, by
ktoœ im to poczucie winy wmówi³.
Magda Hartman
Litwa: „Ocalali z Holokaustu” oskar¿ani
o dokonywanie zbrodni wojennych
W³adze litewskie prowadz¹ dochodzenie,
które ma ustaliæ, czy Fania Branstovsky, ¯ydówka okreœlana jako „ocala³a z Holokaustu”, bra³a
udzia³ podczas wojny w morderstwach dokonywanych na miejscowej ludnoœci - informuje prasa litewska.
Zarówno Fania Branstovsky, dziœ 86-letnia
„ocala³a”, jak i wystêpuj¹ca w jej obronie prasa
izraelska oraz organizacje ¿ydowskie, zaprzeczaj¹ takiej mo¿liwoœci. Fania, „jako 20-letnia
dziewczyna w³¹czy³a siê do ¿ydowskiej partyzantki, walcz¹cej przeciwko Nazistom. W gettcie
wileñskim przeprowadzi³a ona wraz z kolegamipartyzantami ataki przeciwko niemieckim si³om”
- usprawiedliwia pismo „The Jewish Chronicle”.
Jednak prasa litewska jest innego zdania i wskazuje, ¿e ta - wydawa³o siê szacowna - pani, pracuj¹ca w wileñskim Vilnius Yiddish Institute jako
bibliotekarka, ma za sob¹ ciemn¹ przesz³oœæ
i dokonywa³a aktów terrorystycznych i dopuszcza³a siê morderstw.
Fania Branstovsky nie jest jedyn¹ osob¹
z grupy „ocala³ych”, którzy oskar¿ani s¹ o akty
kryminalne podczas wojny. Kolejnym „partyzantem walcz¹cym w wileñskim gettcie” wobec
którego prowadzone jest œledztwo, jest Yitzhak
Arad, historyk i b. szef izraelskiego muzeum Yad
Vashem. Arad uciek³ wpierw na tereny Bia³orusi,
lecz powróci³ do Wilna jako cz³onek prosowieckiej partyzantki. Media litewskie, pos³uguj¹c siê
przeciekami informacji z dochodzenia, informuj¹, ¿e zarówno Arad, jak i Branstovsky, s¹ odpowiedzialni za masakrê ludnoœci ze wsi Koniuchy.
W 1944 roku oddzia³y partyzantów sowieckich
z du¿ym udzia³em ¯ydów, dokona³y masakry
ludnoœci polskiej w tej wsi.
Podobne oskar¿enia podaj¹ pod adresem innej „ocala³ej z Holokaustu”, Rachel Margolis,
póŸniejszej za³o¿ycielki muzeum ¿ydowskiego
w Wilnie, która w swoich pamiêtnikach wydanych na Litwie sama przyznaje siê do przeprowadzenia morderczego ataku na wieœ Koniuchy.
Wobec realnych mo¿liwoœci postawienia
przed s¹dem za dokonanie zbrodni wojennych,
zarówno Margolis, jak i Arad, zdecydowa³y siê
nie powracaæ z Izraela. W sukurs przyszli te¿
obroñcy „ocala³ych”, którzy zastosowali znany
fortel, zarzucaj¹c... znêcanie siê nad starymi
ludŸmi, dla których „pe³en stresów proces s¹dowy mo¿e zagra¿aæ ich ¿yciu”.
W³adze Litwy s¹ bardziej powœci¹gliwe, co
wskazuje na tocz¹c¹ siê wewnêtrzn¹ walkê pomiêdzy czynnikami prokuratorsko-s¹dowymi,
a oficjalnymi w³adzami, z pewnoœci¹ naciskanymi przez czynniki ¿ydowskie. Jak stwierdzi³ minister Jona Grinevicius z ambasady litewskiej
w Izraelu: „Nie jest prowadzone sprawa przeciwko pani Branstovsky, i nie ma ¿adnych oskar¿eñ
wysuwanych przez Prokuratora Generalnego.
[...] Pani Branstovsky zosta³a tylko poproszona
w charakterze œwiadka wobec masakry dokonanej przez sowieckich partyzantów na pokojowo
nastawionych mieszkañcach wsi Koniuchy”. Pomimo tego wydawa³oby siê jednoznacznego
oœwiadczenia, dyrektor biura Centrum im. Szymona Wiesenthala w Jeruzalem, Efraim Zuroff
napisa³ ostry list do ambasadora Litwy w Izraelu,
pani Asta Skaisgiryté–Liauskiene, w którym padaj¹ oskar¿enia i wybielane s¹ ¿ydowskio-sowieckie oddzia³y partyzanckie: „Rozpoczynanie
kampanii dyskredytuj¹cej ¿ydowskich cz³onków
ruchu oporu poprzez fa³szywe oskar¿anie ich
o zbrodnie wojenne, ma na celu odwrócenie
uwagi od powszechnego udzia³u Litwinów
w masowych morderstwach ¯ydów podczas
Holokaustu”.
8
Nr 3/2008
kulturze - kulturze polskiej, chrzeœcijañskiej zdrada dotyczy przewa¿nie kobiety, a nie mê¿czyzny. Tak to ju¿ jest.
Jest takie powiedzenie:
Jak suka nie da, to pies
nie weŸmie. To mo¿na
tak skojarzyæ. W religii
moj¿eszowej u chasydów, zdrady kobiety
w zasadzie nie ma. Poniewa¿ z daleka jest widoczne, ¿e ona ma mê¿a, rodzinê, dom i inny
¯yd chasyd nie mo¿e siê
do niej nawet zbli¿yæ.
Nie mo¿e zaproponowaæ seksu. Bardzo ³atwo
jest rozpoznaæ, ¿e kobieta jest ju¿ poœlubiona
po tym, ¿e ma perukê.
Zaraz po œlubie g³owa
kobiety jest golona i ¯ydówki chasydki nosz¹
peruki. W zasadzie taka
kobieta nie mo¿e ju¿
spojrzeæ na innego mê¿czyznê. Ona nie mo¿e
mieæ potrzeb natury seksualnej. Gdyby demonstrowa³a takie potrzeby, by³aby od¿egnana od
czci i wiary i musia³aby wzi¹æ rozwód. By³aby
traktowana jako kurewka. Ale tego u chasydów
w zasadzie nie ma. Natomiast on, to zupe³nie co
innego. On jest panem, w³adc¹ i on sobie idzie
do burdelu, jeœli ma na to ochotê. Z zasady robi
to dyskretnie, czyli nie informuje o tym ¿ony. Oficjalnie ona nic o tym nie wie albo przynajmniej
udaje, ¿e nie wie.
SEX PO ¯YDOWSKU
Leszek Bubel rozmawia z Boles³awem Szenicerem
Leszek Bubel: Chcia³em Pana zapytaæ
o seks po ¿ydowsku.
Boles³aw Szenicer: Ha, ha...
- W Internecie mo¿na znaleŸæ na ten temat
ró¿ne rzeczy. Niech Pan nie mówi o tym, jak
to wygl¹da pod ko³dr¹, czy na ko³drze, ale jak
to wygl¹da tak ogólnie?
- Seks po ¿ydowsku to brzmi bardzo ogólnikowo. Oczywiœcie mo¿emy mówiæ o seksie po
¿ydowsku, jeœli chodzi o religijnych ¯ydów...
- WeŸmy rabina Schudricha. Albo Kadlcika.
- Kadlicika to nie. On nie ma ¿ony.
- Czy ma ch³opczyka?
- Szpetny jest i podobno Ÿle obrzezany.
Ch³opca ma, z tego, co siê s³yszy i widzi jak
chodzi w parze z Piotrem Rytk¹-Zandbergiem.
No dobrze, ale to jego prywatna sprawa, z kim
siê bzyka.
- W jaki sposób odbywaj¹ siê te „ceremonie”?
- Musimy wzi¹æ jakiegoœ chasyda. Prawdziwego ¯yda, wierz¹cego, który prowadzi dom religijny i który jest od pokoleñ ¯ydem. U chasydów
jest przede wszystkim tak, ¿e nie rozmawia siê
w zasadzie na te tematy. To znaczy m¹¿ z ¿on¹,
kiedy s¹ po œlubie, w zasadzie w ogóle na ten temat nie rozmawiaj¹. Id¹ do sypialni, gdzie s¹
dwa du¿e ³o¿a. Wiadomo, ¿e ka¿dy lubi wygodnie spaæ. U tych religijnych ¯ydów œpi siê osobno, tzn. m¹¿ œpi osobno i ¿ona œpi osobno.
Wynika to z tego, i¿ w religii moj¿eszowej chodzi o tak zwan¹ czystoœæ. Kobieta jest jakby osob¹ trochê nieczyst¹, co znaczy, ¿e zdarza jej siê
mieæ menstruacjê. W trakcie „tych dni” mê¿czyŸni nie mog¹ siê zbli¿aæ do tej kobiety. Jednak w
rzeczywistoœci m¹¿ nigdy nie wie, kiedy ¿ona
ma menstruacjê. Wiêksza czêœæ ¯ydów, szczególnie kiedyœ (zw³aszcza jakieœ100, 200 lat temu) w ogóle nie mia³a pojêcia o jakimœ tam cyklu
miesi¹czki i zwi¹zanych z ni¹ kobiecych dolegliwoœciach, czy niedyspozycjach. Mówi¹c wprost,
kobieta jest przeznaczona tylko do prokreacji.
By³a czymœ w rodzaju maszynki do rodzenia
dzieci, st¹d u chasydów wielodzietnoœæ by³a
bardzo popularna (mieli dziesiêcioro i nieraz wiêcej potomstawa). Tak jest zreszt¹ do dzisiaj.
- A jak dochodzi do seksu z ¿on¹ religijn¹?
- Oboje ma³¿onkowie k³ad¹ siê spaæ. Ona siê
umy³a, on siê ju¿ umy³. Nie zawsze siê myj¹, ale
powiedzmy, ¿e ju¿ siê umyli. K³ad¹ siê spaæ,
osobno oczywiœcie. Le¿¹ na osobnych ³ó¿kach,
no i oczywiœcie m¹¿ chcia³by sobie tam no p...
- Ha, ha. Pochêdo¿yæ.
- No, powiedzmy, ¿e pochêdo¿yæ. No to co robi? Zdejmuje z g³owy jarmu³kê...
- To religijny ¯yd idzie spaæ w jarmu³ce?
- Tak, tak. Œpi siê w jarmu³ce. Ca³y czas œpi siê
w jarmu³ce.
- I w cha³acie œpi?
- Nie, nie, cha³at zdejmuje.
- Do gaci?
- Œpi siê w podomkach, kalesonach - tak jak
normalnie siê œpi...
- Ale w jarmu³ce obowi¹zkowo...
- Tak. Kiedy m¹¿ ma ochotê pochêdo¿yæ,
zdejmuje jarmu³kê z g³owy - tê kipê - i rzuca ¿onie na twarz lub na klatkê piersiow¹. No i czeka
i patrzy. Je¿eli ¿ona odrzuci z powrotem jarmu³-
kê, to oznacza, ¿e zgadza siê na wspó³¿ycie! Jak
jarmu³ka zostanie odrzucona, to on oczywiœcie
zak³ada j¹ na g³owê. Nie, nie zak³ada prezerwatywy, bo nie wolno.
- Nie wolno?
- Broñ Bo¿e, nie wolno. M¹¿ zak³ada jarmu³kê
i zadowolony przychodzi do ³ó¿ka ¿ony. Co
dalej? Zdejmuje swoje kalesony - bia³e, piêkne,
jedwabne gacie - po czym wchodzi na babê
i chêdo¿y. Chêdo¿y i chêdo¿y.
- A co z gr¹ wstêpn¹?
- Eeee, jaka tam gra wstêpna. Po co gra
wstêpna? Ona musi czekaæ ju¿ na niego. Jaka
gra wstêpna. Maszynka przecie¿. Tu stoi, tu jest
ko³ek, tam dziurka i trzeba zapchaæ.
- Co siê dzieje w sytuacji, gdy to ona ma
chêæ na wspó³¿ycie? Przecie¿ ona nie ma jarmu³ki?
- Ona nie mo¿e mieæ chêci. Ona taka religijna
¯ydówka nie ma prawa mieæ chêci. Ona musi
czekaæ. Tylko on - pan, w³adca, samiec - ma
prawo do swoich popêdów.
- Czy ¿ona nie mo¿e zaproponowaæ
wspó³¿ycia? Nie mo¿e mieæ ochoty na seks
albo na pieszczoty?
- No sk¹d. ¯ony-chasydki nie znaj¹ takiego
pojêcia jak seks. W ich s³ownikach ten wyraz nie
wystêpuje.
- W takim razie jakiego s³owa u¿ywaj¹ na
okreœlenie wspó³¿ycia z mê¿êm?
- Jest to zwyczajne zap³adnianie. Trzeba zap³adniaæ. Bez sentymentów, czysta biologia.
- Czy chodzi o to, ¿eby nie bzykaæ na pusto?
- Co znaczy na pusto? Nie ma czegoœ
takiego. Kiedy m¹¿ wchodzi do ³ó¿ka ¿ony, nie
jest w stanie przewidzieæ, co z tego wyjdzie. To
bêdzie widaæ póŸniej. On, wchodz¹c do jej ³o¿a,
nie wie, czy ona ma dni p³odne, czy niep³odne.
- Ale przecie¿ w seksie jest wiele mo¿liwoœci, ró¿nych kombinacji, pokus. Czy chasydzi
mog¹ z nich korzystaæ?
- W takiej sytuacji on musi iϾ do burdelu.
Chasyd mo¿e realizowaæ swoje erotyczne fantazje, ale wy³¹cznie poza ma³¿eñstwem.
- Czy w Izraelu s¹ burdele?
- Jasne, ¿e tak.
- A czy ci z Gminy Wyznaniowej ¯ydowskiej
w Warszawie chodz¹ do burdeli?
- Ci z gminy nie musz¹ chodziæ do burdeli, bo
to nie s¹ chasydzi. Nie zapominajmy, ¿e przez
ca³y czas mówimy tylko o chasydach. Rabin
Schudrich nie musi chodziæ do burdelu, bo on
przecie¿ ma ca³e stado panienek, które mo¿e
bzykaæ bez przeszkód i jak mu siê podoba. Ka¿da jest w nim zakochana i wpatrzona w niego.
Powa¿ny problem mo¿e powstaæ u chasydów
na przyk³ad w sytuacji, kiedy ma³¿onka jest oziêb³a, a m¹¿ jest takim jurnym ogierem. Czasami
tak siê zdarza i jak on jest taki jurny ogier, to
najczêœciej chodzi do burdelu. Ma tam kochanki,
to znaczy kochanki za pieni¹dze.
- Czy u chasydów jest takie pojêcie jak
zdrada ma³¿eñska?
- Zdrada ma³¿eñska? Nie, nie ma takiego pojêcia. To znaczy, zdrada ma³¿eñska mo¿e byæ
przede wszystkim ze strony kobiety. W naszej
O OBRZEZANIU
- Kolejny fascynuj¹cy temat, zwi¹zany z
judaizmem, to obrzezanie. Jak to wygl¹da
w Polsce? Czy wszyscy, którzy przechodz¹
na judaizm (powiedzia³ Pan, ¿e 80-90% w gminie ¿ydowskiej w Polsce to s¹ Polacy), musz¹
przejœæ zabieg obrzezania? Jak wygl¹da taki
zabieg?
- Obrzezania dokonuje siê co do zasady u ma³ego ch³opca, zaraz po urodzeniu. Powiedzmy
tydzieñ, dwa tygodnie po urodzeniu. To jest normalne i jest stosowane od wieków, od tysiêcy lat.
Natomiast taki rabin Schudrich najpierw musia³
tym dzisiejszym ¯ydom „obrzezaæ mózgi”. Musia³ najpierw im wyt³umaczyæ, na czym polega
judaizm. Musia³ ich wychowaæ, wyedukowaæ,
sprawdziæ, czy nadaj¹ siê na ¯ydów. Czy bêd¹
pos³uszni i poddani. Kiedy ju¿ by³o wiadomo, ¿e
oni siê nadaj¹ dla rabina Schudricha, dosz³o normalnie do obrzezania. To znaczy przyjecha³ specjalny „macher” od tych spraw, który nazywa siê
„mohel”, a z zawodu jest lekarzem. To s¹ ludzie
wykszta³ceni, którzy zajmuj¹ siê obrzezaniem
ch³opców. Taki doros³y ch³op, powiedzmy
przyk³adowo Konstanty Gebert (obrzeza³ siê
jako czterdziestoparolatek), mia³ problem ze
znalezieniem miejsca na dokonanie tego
zabiegu. Dokonali tego u zaprzyjaŸnionej stomatolog. Lekarka stomatolog udostêpni³a swój gabinet stomatologiczny i na tym krzeœle stomatologicznym „mohel” obrzeza³ Konstantego Geberta. Tak¿e to tak wygl¹da.
- Myœla³em, ¿e Gebert by³ ¯ydem od urodzenia.
- Nie, sk¹d. Czy po wojnie jego rodzice byli
¯ydami? To byli komunistyczni, przywiezieni w
teczkach ¯ydzi, co siê w ogóle nie przyznawali
do ¿ydostwa. W ogóle ¯yd to by³ dla nich temat
tabu. Oni byli pó³-Polakami, przywiezionymi z sowietów. Kto z nich w ogóle siê przyzna³ do ¿ydostwa? Jeœli chodzi o jego rodziców to tyle. A on
przecie¿ te¿ by³ wychowany w kulturze polskiej.
Po wojnie w latach 50., 60. ju¿ nie by³o potrzeby
obrzezania i ci ch³opcy nie byli obrzezani. Po wojnie by³o bardzo ma³o religijnych ¯ydów.
- Czy obrzezuj¹ siê tylko religijni ¯ydzi?
Czy ka¿dy, kto przechodzi na judaizm, powinien byæ równoczeœnie obrzezany?
- Tak, tak. Przed wojn¹ w Polsce tak by³o, ¿e
wszyscy ¯ydzi byli obrzezani i nie by³o o tym
dyskusji. Dzisiaj w Izraelu wszyscy ch³opcy ¿ydowscy s¹ obrzezani. Natomiast ci Polacy,
którzy przeszli na judaizm, musz¹ siê obrzezaæ
aby wst¹piæ do tego narodu. Obrzezanie jest te¿
jakby znakiem, ¿e siê jest cz³onkiem tego narodu, ¿e siê poœwiêci³o religii moj¿eszowej.
- Czy s¹ te¿ ¯ydzi nieobrzezani?
- Nie ma przymusu, by ka¿dy ¯yd musia³ chodziæ do synagogi. Nie jest tak, ¿e ka¿dy musi siê
obrzezaæ.
- Co siê dzieje, kiedy przychodzi jegomoœæ
do gminy i mówi, ¿e on jest ¯ydem i ¿e jest
obrzezany? Czy ktoœ go sprawdza? Czy rabin
zagl¹da mu w gacie?
- Nie.
- Czy wierz¹ mu na s³owo?
- Oczywiœcie.
- Czy jest jakiœ styl obrzezania?
- Nie ma stylów. Jeœli ta osoba, o której Pan
mówi³, przychodzi do gminy ¿ydowskiej i mówi,
¿e jest ¯ydem i ¿e jest obrzezana, nikt go nie
sprawdza. Ale jeœli bêdzie bra³a udzia³ we wszystkich obrz¹dkach religii moj¿eszowej, to wyjdzie, czy jest obrzezany, czy nie. Dlaczego? Dlatego, ¿e ¯ydzi te¿ musz¹ iœæ do mykwy. Wchodz¹ do mykwy, do ³aŸni rytualnej ¿ydowskiej, co
pi¹tek na szabat.
- Na golasa?
- Na golasa. Tam wchodzi siê na golasa. Tam
wchodzi 10-12 mê¿czyzn, zale¿y od wielkoœci
basenu.
- I sobie ogl¹daj¹?
- I wtedy rabin widzi, podgl¹da.
- Podgl¹da go?
- Podgl¹da. Jak wchodzi taki ¯yd, rabin tam
stoi, schodzi na dó³ do tego basenu i widzi. Jak
on jest œwie¿y, nowy, to rabin musi zobaczyæ czy
jest obrzezany.
- To nie ³adnie, ¿e tak siê podgl¹daj¹!
- To nie jest podgl¹danie w sensie, ¿e patrzy
siê ch³op zboczeniec. Bez przesady. Patrzy siê
po prostu, czy jest obrzezany. To jest co innego.
Ale to nie rabin Schudrich. Rabin Schudrich to
raczej baby lubi. Ch³opów nie lubi.
- Czy homoseksualizm jest zakazany?
- Jest potêpiany, ale znowu tu trzeba oddzielaæ ¯ydów religijnych od niereligijnych.
STOP niehumanitarnej praktyce
obrzezania forsowanej na niemowlêtach w USA
Organizacja NoCIRC.com National Organization of Circumcision Information Resource
Centers wzywa œwiatowe organizacje pozarz¹dowe do uczciwoœci i jasnego przedstawiania prawdy o zabiegach obrzezania.
Obrzezanie dokonywane rutynowo w USA,
czêsto bez wiedzy i zgody rodziców, jest zabiegiem wyraŸnie nierekomendowanym przez œwiat
lekarski. „Ani jedno miêdzynarodowe stowarzyszenie lekarskie nie rekomenduje obrzezania” - stwierdza Organizacja NoCIRC. Mimo tego, miêdzynarodowe organizacje pozarz¹dowe,
w tym agencje ONZ, choæ czêsto s¹ przeciwne
podobnemu okaleczaniu dziewczynek, nie
sprzeciwiaj¹ siê obrzezaniu ch³opców, a po cichu wrêcz promuj¹ tego rodzaju zabiegi.
S¹d niemiecki: obrzezanie mo¿e
byæ nielegalnym uszkodzeniem
cia³a
Niemiecki s¹d apelacyjny we Frankfurcie
nad Menem wyda³ decyzjê, mog¹c¹ mieæ du¿e nastêpstwa co do wykonywanych zabiegów obrzezania. S¹d rozpatrywa³ 20 wrzeœnia
ub.r. wniosek z³o¿ony w imieniu 14-letniego
muzu³manina, który jako 11-letni ch³opiec zosta³ poddany obrzezaniu zgodnie z prawem
muzu³mañskim, lecz wbrew jego woli. Ch³opiec, mieszkaj¹cy na sta³e ze swoj¹ matk¹,
rozwiedzion¹ z muzu³maninem, odwiedzi³
podczas wakacji swojego ojca, który zmusi³ go
do poddania siê zabiegowi obrzezania. Zarówno ch³opiec, jak i matka, byli przeciwni temu
zabiegowi. S¹d, argumentuj¹c swoj¹ decyzjê
,stwierdzi³, ¿e obrzezanie „mo¿e byæ istotne
w indywidualnych przypadkach dla kulturowo-religijnego, czy fizycznego samookreœlenia siê”, ale decyzja o poddaniu siê temu zabiegowi „jest podstawowym prawem osoby
okreœlaj¹cej sw¹ identyfikacjê i ¿ycie”. S¹d nie
okreœli³ minimum wiekowego, od którego rodzice powinni uzyskiwaæ zgodê od dziecka na
przeprowadzenie zabiegu obrzezania.
(OT)
9
Nr 3/2008
KWAS BÊDZIE GANIA£ „ANTYSEMITÓW”
Pijany Kwaœniewski w Charkowie
Po zakoñczonych ¿a³osnymi efektami poszukiwaniach posady przewodnicz¹cego ONZ tudzie¿ sekretarza generalnego NATO, Aleksander Kwaœniewski dopuka³ siê wreszcie do drzwi,
które siê przed nim otwar³y. Nie jest to siedziba,
jak niektórzy przypuszczaj¹ Towarzystwa Przeciwników Alkoholizmu, Ruchu Zwalczania Filipiñskiej Choroby czy te¿ Fundacji Ofiar NKWD
i UB im. Izaaka Stolzmana. Oto przeœwietny eksprezydent RP bêdzie przewodniczy³ bli¿ej niesprecyzowan¹ Rad¹ Reprezentantów Europejskich Spo³eczeñstw Obywatelskich (CECRS –
nazwa d³uga, pretensjonalna i bez sensu), swoist¹ fili¹ Europejskiego Kongresu ¯ydów, na
którego infrastrukturze CECRS jest finansowo
i organizacyjnie umocowana.
Je¿eli siê celowa³o tak wysoko jak Kwas, to
podobna partanina, podobno bez wynagrodzenia, z ³aski ¿ydowskich ziomków stanowi spory
upadek ambicji jaœnie nam niegdyœ panuj¹cego
Kwasa. No, ale co ma biedak robiæ. Ostatnia
szansa - wyk³ady w Kijowie – nie wypali³y (raczej
przepali³y gard³o), robienie za œwiêt¹ „mordê”
w SLD te¿ nie wysz³o, a wiêc bierze siê wszytko
z brzegu, byle dali. A czy mamy do czynienia z
Rad¹ Badania Cukru w Cukrze ewentualnie z jakimœ CECRS, to ju¿ jest mniej wa¿ne. Kwas znowu pob³yszczy, jedynie w roli ch³opca na posy³ki ziomali, lecz zawsze po staremu pogada sobie
od rzeczy. Pocz¹tek zrobi³ ju¿ dobry, chocia¿
w swoim stylu pachn¹cy nadu¿ywaniem napojów rozweselaj¹cych.
„Bêdziemy zwalczaæ, antysemityzm, ksenofobiê i rasizm. To prawdziwe wyzwanie XXI wieku”.
Kwas raczy ¿artowaæ, wiêkszym wyzwaniem XXI
w. pozostaje chlanie na umór niektórych g³ów
pañstw, ich kiwanie siê na prawo i lewo w miejscach pamiêci narodowej oraz przy zagranicznych studentach, którzy œmiej¹ siê z takiego
osobnika do rozpuku i robi¹ mu zdjêcia przez komórki na pami¹tkê dla rodziny. Od jakiegoœ wymyœlonego przez ¯ydów antysemityzmu, wa¿niejsze
s¹ umieraj¹ce na raka i inne choroby dzieci, bo nie
ma pieniêdzy na leki, jak
równie¿ nêdza ich rodziców, staczanie siê Europy
na dno wymarcia bia³ej
populacji i jej nies³abn¹ca
fascynacja zboczeniami
seksualnymi. Wreszcie - Myœmy to ju¿
niech Kwas siê zajmie, prze¿yli, nie idŸcie t¹
w chwili trzeŸwoœci, anty- drog¹ - Jaros³awie
Lechu
polonizmem Niemców, ¯y- Kaczyñski,
Kaczyñski,
Ludwiku
dów, Litwinów i Ukraiñców
(¿eby wymieniæ tylko parê Dornie i psie Sabo,
narodów i mniejszoœci nie idŸcie drog¹, nie
idŸcie t¹ drog¹! z kontynentu).
Aleksander
Europejski Kongres ¯y- wo³a³
dów bardzo Kwaœniew- Kwaœniewski podskiego fetuje. Jego sekre- czas konwencji LiD w
tarz generalny Serge Szczecinie.
Cwajgenbaum rozp³ywa
siê w zachwytach: „Kwaœniewski to œwietny kandydat na szefa Rady. Doskonale pamiêtamy jego zaanga¿owanie w dialog polsko-¿ydowski.
Choæby przeprosiny w Jedwabnem”. To jest ¿ydowski idea³ dialogowania z pozosta³ymi narodami – s³yszeæ od nich a¿ do zwymiotowania
„PRZEPRASZAMY WAS!”, co Kwaœniewski
uczyni³ wy³¹cznie w swoim imieniu i o czym
Cwajgenbaum winien pamiêtaæ. „Bardzo siê cieszymy, ¿e Aleksander Kwaœniewski bêdzie kierowa³ Rad¹. Ma imponuj¹ce osi¹gniêcia na polu
promowania tolerancji i praw cz³owieka” - tak¹
opiniê wyg³osi³ z kolei sekretarz generalny Europejskiego Funduszu ¯ydowskiego Arie Zucerman, co nale¿y t³umaczyæ, ¿e Kwas ze wspó³pracownikami z CECRS, nie bêd¹ chodziæ piechot¹, mieszkaæ w noclegowniach i „pracowaæ”
na g³odnego. Do rady ¯ydzi zapraszaj¹ obok
Kwasa m.in. by³ego prezydenta Czech Vaclava
Havla, Jose Mariê Aznara (prawicowego ekspremiera Hiszpanii !) i ¿ydowsko-wêgierskiego
pisarza Imre Kertesza.
Swoj¹ Radê Kwaœniewski zbiera pierwszy raz
10 listopada w Brukseli: „Razem uczcimy 70.
rocznicê Nocy Kryszta³owej”. ¯e niby jak, zostan¹ zaproszeni cz³onkowie SA i SS, którzy palili
synagogi i okradali ¿ydowskie sklepy? Kwas nie
wyrazi³ siê w tym zdaniu zbyt œciœle. Po raz wtóry
nale¿y mu tak¿e przypomnieæ - totalitaryzm nie
mia³ jedynie nazistowskiego oblicza. Niech przyzna siê i zwierzy, co do zwi¹zków rodzinnych
i czynów zbrodniarza komunistycznego Izaaka
Stolzmana. ¯ydów to nie obchodzi, ale Polaków
owszem!
Pó³nagie ¿o³nierki
reklamuj¹ Izrael
Izraelscy oficjele wymyœlili oryginalny sposób
na promocjê swoich walorów turystycznych
wœród Amerykanów. Namówili by³e ¿o³nierki do
pozowania w sk¹pych strojach na ³amach magazynu dla panów. Efekt? Zachwyt, ale i oburzenie!
Sesja fotograficzna zatytu³owana „Kobiety naszej armii” zachwyca czytelników magazynu
„Maxim” i speców od marketingu. Jej pomys³odawc¹ jest izraelski rz¹d.
Na kolejnych stronach pisma prezentuj¹ siê by³e izraelskie ¿o³nierki w uroczym pó³negli¿u. S³u¿ba wojskowa w Izraelu jest obowi¹zkowa niezale¿nie od p³ci, st¹d te¿ urodziwych by³ych ¿o³nierek w kraju zatrzêsienie. Zapewne wiêc nietrudno
by³o znaleŸæ kilka kobiet chêtnych do pozowania.
Inicjator kampanii, izraelski konsul generalny
w Nowym Jorku, Arye Mekel, t³umaczy na ³amach amerykañskich mediów, ¿e celem kampanii jest zerwanie z wizerunkiem kraju, gdzie nie
ma nic poza wojn¹ i terrorem. Jego zdaniem,
warto, by Izraelem zainteresowa³y siê m³odsze
pokolenia Amerykanów. Ale najpierw musz¹
przestaæ siê baæ i uwierzyæ, ¿e to normalny kraj,
w którym ludzie ¿yj¹ tak jak wszêdzie i tak jak
wszêdzie siê bawi¹. Stosujemy ca³kowicie nowe
œrodki, po to by przyci¹gn¹æ now¹ publikê - powiedzia³ na antenie CNN.
Nowe narzêdzia, czyli fotki m³odych piêknoœci, s³u¿¹cych niegdyœ krajowi, robi¹ w Ameryce
furorê. Izraelskiemu rz¹dowi obrywa siê za to we
w³asnym kraju. Pos³anka Partii Pracy i by³a konsul w Nowym Jorku, Colette Avital, w cytowanej
przez amerykañskie media wypowiedzi dla jednej z izraelskich gazet okreœli³a zdjêcia ¿o³nierek
mianem pornografii:
To prawda, ¿e mamy problem z wizerunkiem
naszego i nale¿y to zmieniaæ. Ale nie mo¿na uciekaæ siê do tego rodzaju dzia³añ. To pornografia!
No w³aœnie: pornografia czy po prostu odrobina seksu, której podobno nie mo¿e zabrakn¹æ
w dobrej reklamie? Oceñcie sami!
Robert Larkowski
TrzeŸwy Kwaœniewski w Jedwabnem
Ksi¹¿ka jest dostêpna w ca³oœci (plik
pdf) na stronie internetowej
www.polskapartianarodowa.org
Jedna z piêknych ¿o³nierek (Zdjêcia: Kadry z programu CNN)
10
Nr 3/2008
KRÓTKO
Orzeczenie rabinów: mleko ¿yrafy
jest koszerne
Izraelscy rabini z uniwersytetu Bar-Ilan orzekli „po przeprowadzeniu badañ naukowych”, ¿e
mleko pochodz¹ce od ¿yrafy jest koszerne - informuje agencja izraelska Yediot Acharonot.
Wed³ug prawa rabincznego, ¿yrafa jako zwierzê prze¿uwaj¹ce pokarm i posiadaj¹ce racice,
jest koszerna, jednak hodowla ich zosta³a dawno zarzucona. Pomimo, i¿ teoretycznie mo¿na
by³o hodowaæ (koszerne) ¿yrafy na miêso, toczy³y siê spory co do sposobu zabijania zwierzêcia, poniewa¿ „zgodnie z prawem ¿ydowskim
nikt nie wiedzia³, w którym miejscu wbiæ nó¿
w jej d³ug¹ szyjê” - pisz¹ eksperci w Yediot.
Uznanie mleka ¿yrafy za koszerne ma miejsce na krótko przed œwiêtami Shavuot, kiedy to
¯ydzi tradycyjnie spo¿ywaj¹ przetwory mleczne.
Decyzja otwiera te¿ mo¿liwoœci poszerzenia rynku wyrobów koszernych.
Szkockie œledzie wreszcie koszerne
„The Orkney Herring Co.”, szkocka firma produkuj¹ca œledzie, zawar³a kontrakt na produkcjê 54 tysiêcy s³oików œledzi na miesi¹c z dostaw¹ na rynek amerykañski. Celem uzyskania certyfikatu koszernoœci, firma na swój koszt sprowadzi³a w ci¹gu ostatnich tygodni dwóch rabinów: jednego z Niemiec, drugiego z Glasgow,
którzy przeprowadzili inspekcjê fabryki.
M³oda, zaledwie 21-letnia firma, produkuje
smaczne przetwory ze œledzia na podstawie tradycji rodzinnej, które, jak stwierdza dziennik
„Daily Record”, ukryty jest w „zamkniêtym sejfie
w utajnionym miejscu”.
Wed³ug najnowszego raportu miêdzynarodowej organizacji Mintel, badaj¹cej od ponad 30
lat globalne trendy marketingowe, wyroby ze
znaczkiem „Koszerne” sta³y siê w Stanach Zjednoczonych najczêœciej kupowanymi produktami, przewy¿szaj¹c swoj¹ popularnoœci¹ nawet
wyroby z ¿ywnoœci¹ naturaln¹. Celem uzyskania certyfikatu koszernoœci, fabryka musi przejœæ inspekcjê pod nadzorem rabiniczym, podczas którego musz¹ byæ ujawnione wszystkie
sk³adniki i procedury, a wiêc w przypadku
szkockiej fabryki równie¿ rodzinna tajemnica
produkcji.
GMINNE PLOTY ?
Jak wieœæ gminna niesie, reaktywowana w ub.r. znana ¿ydowska lo¿a
dosta³a powa¿ne pieni¹dze od jednego ze znanych biznesmenów w Polsce, z przeznaczeniem na konkretny
cel. Szybko okaza³o siê, i¿ ten „konkretny” cel zmieni³ siê w rozgrabienie
powa¿nych pieniêdzy wœród tych samych osób, które rozkradaj¹ maj¹tek
gminy. Marionetkowy profesor medycyny, szef lo¿y, pominiêty w podziale
³upu udaje, ¿e nic o tym nie wie. Nie
zdaj¹c sobie zapewne sprawy, ¿e jak
wybuchnie afera korupcyjna, to jemu
przede wszystkim prokurator dobierze siê do dupy.
***
Smrodliwy b¹czek po opubliokowaniu w nr. 1(2) 2008 r. naszej gazety
artyku³u „Bzykaj¹cy rabin” dotar³ do
nowych ofiar seksualnych wyczynów
jurnego erotumana. Panie rozwa¿aj¹
poci¹gniêcie „bzykacza” do odpowiedzialnoœci karnej, a nawet alimentacyjnej!
***
Nie chcemy nic przes¹dzaæ, ale
zorganizowane przez gminê odp³atne zajêcia odchudzaj¹ce dla kobiet
mog¹ mieæ tak¿e pod³o¿e seksualne.
Je¿eli to prawda, to powinny byæ bezp³atne. Niejakiej Miriam, aby mia³a
szansê u „Naczelnego bzykacza”, polecamy wszystkie turnusy w najbli¿szych latach.
PRODUKTY KOSZERNE NAJPOPULARNIEJSZYM
SEGMENTEM ¯YWNOŒCI W STANACH ZJEDNOCZONYCH,
czyli zgoda Amerykanów na „podatek koszerny”
Wed³ug najnowszego raportu miêdzynarodowej organizacji Mintel, badaj¹cej od ponad 30
lat globalne trendy marketingowe, wyroby ze
znaczkiem „koszerne” sta³y siê w Stanach Zjednoczonych najczêœciej kupowanymi produktami, przewy¿szaj¹c swoj¹ popularnoœci¹ nawet
wyroby z ¿ywnoœci¹ naturaln¹. Raport Mintel’s Global New Products Database (GNPD) za rok
2007 pokazuje, ¿e wyroby „kosher” sta³y siê najbardziej rozpoznawalnym i popularnym oznaczeniem produktów, bardziej popularnym ni¿ wyroby
„All Natural” (drugie miejsce), „No Additives or Preservatives” (trzecie miejsce) oraz „Organic”, „Vitamin/Mineral Fortified”, „Convenient”, „Microwaveable”, „Low/No/Reduced Fat”, „Low/No/Reduced
Sugar” i „Low/No/Reduced Calorie”.
Rynek wyrobów koszernych
powiêksza siê
Niezwyk³a popularnoœæ wyrobów koszernych
(„kaszrut”) na rynku amerykañskim jest swego
rodzaju ewenementem nieporównywalnym
w œwiecie. W ci¹gu tylko jednego roku 2006 na
rynku USA przyby³o 3984 nowych ¿ywnoœciowych produktów koszernych oraz 728 nowych
koszernych napojów. W ci¹gu ostatnich piêciu
lat, na rynku USA i Kanady pojawi³o siê 14300
nowych produktów koszernych. Dla porównania,
w tym samym czasie na rynkach krajów europejskich pojawi³o siê zaledwie 740 produków koszernych. Wed³ug pisma „Jerusalem Post”,
Amerykanie wydaj¹ na produkty koszerne 10
i pó³ miliarda dolarów rocznie, co jednak trudno
uznaæ za liczbê rzeteln¹, gdy¿ wed³ug raportu
firmy Mintel, na produkty organiczne, znajduj¹ce
siê dopiero na czwartym miejscu listy, w 2006
roku wydali oni 16,7 miliarda dolarów. Najbardziej realn¹ jest jednak kwota podawana przez
najwiêksz¹ organizacjê wydaj¹c¹ certyfikaty koszernoœci - Orthodox Union, która mówi o rynku
„150 miliardów dolarów koszernych certyfikowanych produktów konsumowanych rocznie”. Rynek wyrobów koszernych wzrasta³ w Stanach
Zjednoczonych w ci¹gu ostatnich 15-20 lat
w tempie 10-15% rocznie - stwierdza rabin Eliyahu Safran, koordynator nadzoru rabinicznego
Orthodox Union.
Certyfikaty koszernoœci
Oznaczenia koszernoœci mo¿na znaleŸæ nie
tylko, jak siê najczêœciej s¹dzi, na produktach
¿ywnoœciowych, lecz tak¿e na wielu innych wyrobach, np. lekarstwach, witaminach, kosmetykach, papierosach, wyrobach papierniczych,
œrodkach czystoœci, a nawet na zapa³kach. Wed³ug ortodoksyjnych rabinów koszerne mog¹
byæ nawet wyroby szklane (butelki, szklanki).
Przed kupnem produktu warto zaznajomiæ siê
z wystêpuj¹cymi w ró¿nych krajach symbolami
(zwane Heckscher).
W Stanach Zjednoczonych najpopularniejszymi znakami s¹: litera „K” - sama litera b¹dŸ wpisana w ko³o, w gwiazdkê b¹dŸ wkomponowana
graficznie w inny symbol, lub litera „U” - sama,
b¹dŸ wpisana w ko³o. Litera U wpisana w ko³o
jest symbolem certyfikatu koszernoœci wydawanym przez Orthodox Union. Symbol ten mo¿na
spotkaæ na 60 procentach dostêpnych wyrobów
koszernych, czyli na 400 tysi¹cach [sic!] ró¿nego rodzaju produktów. Tzw. certyfikaty koszernoœci wydaj¹ wyspecjalizowane organizacje ¿ydowskie, których rabini - Koordynatorzy Rabiniczni (ang. Kashrus Coordinator) - dokonuj¹ inspekcji produktu oraz zak³adu produkuj¹cego.
Certyfikat koszernoœci otrzymaæ te¿ mog¹ wydzielone miejsca w sklepach czy restauracjach,
albo ca³e lokale gastronomiczne czy nawet szpitale b¹dŸ szko³y. Potencjalny rynek ekspansji
jest niemal nieograniczony, zatem przy odpowiednim marketingu (slogany typu: „Koszerne
to na pewno zdrowsze” albo „To siê na pewno
op³aca - wzroœnie sprzeda¿ Twojego produktu”)
i naciskowi na firmy ze strony dystrybutorów równie¿ naciskowi ideologicznemu, a nie tylko
merytoryczno-marketingowemu - poda¿ produktów koszernych powiêksza siê. Doprowadzi³o to
do sytuacji, w której trudno jest dzisiaj znaleŸæ
w sklepie np. puszkê Coca-Coli bez
znaczka koszernoœci, a w niemal
ka¿dym sklepie spo¿ywczym
w dziale krojenia wêdlin znajduje siê
specjalne wydzielone stanowisko
do produków koszernych. Te wszystkie wymagania, specjalne dostosowywanie linii produkcyjnych, zakup dodatkowych urz¹dzeñ, generuj¹ dodatkowe koszty, które na samym koñcu uiszcza nieœwiadomy
konsument. Koszty te i ich wysokoœæ s¹ jednak jedn¹ z najbardziej
strze¿onych tajemnic i trudno wydobyæ je od producentów. I chocia¿
nie zawsze musz¹ byæ one wielkie,
to z pewnoœci¹ s¹ skorelowane z rodzajem produktu, stopniem rabiniczej kontroli (Mashgiach) oraz wielkoœci¹ produkcji. Niestety, nie s¹
znane dok³adne liczby wp³ywów
z wydawanych certyfikatów koszernoœci i zwi¹zanych ze sta³ym procesem nadzoru. Jako usprawiedliwienie i odpowiedŸ na zarzuty „grup
skrajnie prawicowych”, czêsto przytaczana jest kwota wynosz¹ca „zaledwie” 0.0000065 centa za ka¿dy
produkt. Problem polega na tym, ¿e s¹ to dane
dok³adnie sprzed 32 lat oraz ¿e... dalej nie wiadomo, ile tak naprawdê p³acimy my wszyscy za
„przywilej” picia koszernej Coca-Coli. A przy produkcji wynosz¹cej miliardy puszek i wspó³czesnym poziomie cen i op³at, ta „nic nie znacz¹ca”
kwota mo¿e urosn¹æ sobie do pokaŸnych zysków.
Kontrola
Oprócz bezpoœrednich kosztów narzucanych
na producentów decyduj¹cych siê na certyfikat
koszernoœci, istnieje równie¿ jeszcze jeden element, najczêœciej zupe³nie przemilczany, lecz
niezwykle wa¿ny. Jest nim przekazanie kontroluj¹cym rabinom pe³nej dokumentacji linii produkcyjnej i zak³adu, spisu wszystkich dostawców
i szczegó³owej listy komponentów. Jako przyk³ad mo¿na podaæ tutaj s³awn¹ historyjkê o niezwykle tajnym i pilnie strze¿onym g³ównym sk³adniku Coca-Coli, znanym jako „Merchandise
7X”, którego opis ma byæ przechowywany w sejfie banku Chase, a znaæ ma go jedynie kilka wybranych osób z zarz¹du firmy. Otó¿ wiadomo,
¿e do tej grupy kilku wybrañców do³¹czy³ (zreszt¹ ju¿ dawno, bo w 1935 roku), kontroluj¹cy
wyroby rabin, tak wiêc certyfikat koszernoœci zreszt¹ tak jak i niemal wszystkie inne tzw. „certyfikaty jakoœci” - wi¹¿¹ siê z przekazaniem najwiêkszych tajemnic firmy. Rabin ma oczywiœcie
prawo kontroli fabryki w ka¿dym momencie i na
ka¿dym etapie. Ró¿nego rodzaju „certyfikaty jakoœci” s¹ wiêc obok efektywnej metody zarobku, skutecznym sposobem kontroli zak³adu.
Duchowoœæ nie-chrzeœcijañska
Najbardziej tajemniczym - i potencjalnie niezwykle groŸnym dla œwiadomego chrzeœcijanina jest element odmawianych przy certyfikowaniu
produktów koszernych modlitwach rabina. Opinie na ten temat s¹ sprzeczne i najczêœciej twierdzi siê, ¿e modlitwy nie wystêpuj¹ w procesie kashering i ¿e jest to tylko nadzór zwi¹zany z zachowaniem czystoœci sk³adników i higieny. Trudno
pogodziæ siê z tym faktem, bior¹c pod uwagê wystêpowanie niezwykle szczegó³owych przepisów,
reguluj¹cych niemal ka¿dy aspekt ¿ycia ortodoksyjnego ¯yda. Jeœli zatem modlitwy te maj¹ miejsce, to pozostaje do rozstrzygniêcia problem
wp³ywu duchowoœci nie-chrzeœcijañskiej na nasz¹ kondycjê - tak fizyczn¹ jak i duchow¹.
Kontrola i interes id¹ w parze
Dla œrodowisk ¿ydowskich promowanie produktów koszernych i tworzenie mitu o szczególnej ich zdrowotnoœci i czystoœci gwarantowanej
nadzorem rabiniczym, jest wyj¹tkowo intrantym
interesem. Rabini t³umacz¹ siê, mówi¹c, ¿e przecie¿ nie chodzi tylko o zamkniêty rynek konsumentów ¿ydowskich, ¿e kupuj¹ je tak¿e Muzu³-
manie, przestrzegaj¹cy regu³ Halal, i ¿e s¹ one
poszukiwane przez innych klientów. „Jest nieporozumieniem myœlenie o tym, ¿e produkty koszerne s¹ tylko dla ¯ydów i osób religijnych. Tutaj siê ich rola zaczyna, lecz rynek koszerny
w ci¹gu ostatnich 25-30 lat rozrós³ siê, aby sprostaæ zapotrzebowaniu innych” - stwierdza wspomniany ju¿ wczeœniej rabin Sarfan. Prawo ¿ydowskie Halacha, wywodz¹ce siê z intepretacji
Tory i poszerzone w Talmudzie, dziel¹ce wyroby
na „kaszer” (czyli koszerne) i „teref” oraz wszystkie zwi¹zane z tym restrykcje, s³u¿y³y i s³u¿¹
nadal - oprócz oczywistych aspektów religijnohigieniczno-zdrowotnych - cementowaniu œrodowiska ¿ydowskiego. W przesz³oœci producenci ¿ydowscy produkowali, maj¹c pewnoœæ zbytu,
wiedzieli bowiem, ¿e cz³onkowie ich spo³ecznoœci musz¹ wykupiæ ich produkty. Maszyna krêci³a siê zatem sprawnie w swoim w³asnym œrodowisku. Wraz ze wzrostem wp³ywów ¿ydowskich
w spo³eczeñstwach chrzeœcijañskich, co by³o
obserwowane w XX wieku, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie dominuj¹c¹ rolê polityczno-gospodarczo-finansow¹ wywieraj¹ ¯ydzi, pomimo tego, i¿ stanowi¹ zaledwie 2 procent spo³eczeñstwa, dokonano skutecznego
przechwycenia mega-rynku dystrybucji i zbytu
narzucaj¹c swoje regu³y gry. Do tego dochodzi
oczywista dominacja ¯ydów na rynku medialnym i rozrywkowym, co u³atwia przekonywanie
spo³eczeñstwa, albo jak kto woli - pranie
mózgów.
Koszerne - te¿ dobre,
ale... za jak¹ cenê?
Koszernoœæ ma równie¿ i swoje pozytywne cechy i oczywiœcie nie mo¿na nie uznaæ aspektów
dodatkowego ogniwa w nadzorze nad produkcj¹
¿ywnoœci, czy te¿ lepszego doboru sk³adników.
Nale¿y jednak mieæ œwiadomoœæ, ¿e nie zawsze
lepsza jakoœæ wyrobu stanowi cel sam w sobie czym bowiem ró¿ni siê puszka Coca-Coli koszernej od nie-koszernej? - a w praktyce chodzi po
prostu o dodatkowe zyski wp³ywaj¹ce do œrodowiska kontroluj¹cego. Tylko, ¿e ten element jest
najczêœciej zbywany automatycznym odruchem
oskar¿aj¹cym o „antysemityzm” i „rasizm”, albo
przykrywany nie zawsze zgodnymi z rzeczywistoœci¹ korzyœciami lepszych walorów wyrobu.
Nade wszystko musimy zdaæ sobie sprawê,
¿e kupuj¹c produkt koszerny nie zawsze uzyskujemy obiecan¹ lepsz¹ jakoœæ, za to na pewno
wspieramy œrodowiska ¿ydowskie. Wszystko
sprowadza siê w koñcu do jednego: za ka¿dym
razem nie pytani o zgodê p³acimy wiêcej, w sumie p³acimy narzucany nam „podatek koszerny”.
Lech Maziakowski
Waszyngton, 27.12.2007
11
Nr 3/2008
„KOSZERNE” OSZUSTWA
Koszerna ¿ywnoœæ w Polsce
Leszek Bubel rozmawia z Boles³awem Szenicerem
Leszek Bubel: O co chodzi z t¹ koszern¹
¿ywnoœci¹?
Boles³aw Szenicer: Nie bêdê t³umaczy³, co to
jest koszerna ¿ywnoœæ, poniewa¿ wiadomo, ¿e
chodzi o czyst¹ ¿ywnoœæ, produkowan¹ oddzielnie. Najbardziej œmiesznym zjawiskiem w Polsce
by³o zjawisko produkcji wódki koszernej, któr¹
rozpocz¹³ Nisenbaum. Wódka koszerna to jest
w ogóle jakaœ bzdura. Spirytus sam w sobie jest
koszerny. Jest to naturalny odczynnik, który jest
produkowany i jest koszerny. Chodzi³o tylko o to,
¿eby zalegalizowaæ liniê produkcyjn¹, czyli o to,
¿eby by³ biznes. Bo to wszystko jest biznes. Leci
taka wódka do butelki z linii produkcyjnej, w tej samej fabryce, która produkuje niekoszerne wódki
na przyk³ad w Bielsko-Bia³ej. I na tej linii produkcyjnej, to, co jest koszerne, jest stemplowane stemplem rabina. Ka¿da butelka jest stemplowana.
- Czyli wygl¹da to tak, ¿e rabin stoi i stempluje?
- Nie. Rabin da³ piecz¹tkê i ta piecz¹tka jest
wykorzystywana. Od czasu do czasu przyje¿d¿a
ktoœ, kto sprawdza, czy tam dalej jest ta sama linia produkcyjna, która by³a przez rabina honorowana. Wa¿na jest liczba wyprodukowanych
wódek, bowiem od ka¿dej wyprodukowanej butelki rabin ma na przyk³ad jakieœ 5, 10, 20 groszy,
czy tam z³otówkê do w³asnej kieszeni. Czyli ma z
tego niez³e pieni¹dze, przecie¿ to fantastyczny
biznes. Taki biznes, który dochodzi do rozmiarów milionowych kwot. Jest jeszcze kolejna rzecz
œmieszna. Mamy sklep ¿ydowski z koszern¹
¿ywnoœci¹.
Przytoczê tutaj znakomity przyk³ad z bia³ym serkiem, bo on mi siê strasznie podoba. Jest taki bia³y
serek sprzedawany w Polsce, do nabycia w ka¿dym
„pospolitym” sklepie spo¿ywczym i taki sam serek
w sklepie z koszern¹ ¿ywnoœci¹. Pozornie niczym
siê od siebie nie ró¿ni¹, opakowanie takie samo,
zawartoϾ identyczna, zapach ten sam. Tylko na
jednym opakowaniu jest stempel rabina, na drugim
nie ma stempla rabina. I ten ze stemplem kosztuje o
20 groszy dro¿ej (zapewne jest to te 20 groszy, które
l¹duje w kieszeni rabina).
- Niew¹tpliwie stempel kosztuje. No i serek
nazywa siê koszerny, a w rzeczywistoœci koszerny nie jest.
- To jest oszustwo. Jest to zwyk³e naci¹ganie
na produkty.
- Czy wobec tego mo¿na powiedzieæ, ¿e rabin z premedytacj¹ oszukuje ludzi, klientów,
nabywców, ¿e to jest oszust?
- No tak to mo¿e nie, bo on to robi zgodnie ze
swoim prawem hallachicznym. Natomiast
owszem, jest to oszustwo. Jest to oszustwo, œwiadome oszustwo, wobec kupuj¹cych, z których
pewnie ca³kiem spory procent wierzy w to, ¿e ten
serek stemplowany jest lepszy. ¯e jest czystszy
poprzez to koszerowanie. Natomiast s¹ te¿ ró¿nego rodzaju oszo³omy po stronie ¿ydowskiej i po
stronie polskiej te¿, którzy nawet mówi¹, ¿e smak
jest inny. Ten serek lepiej smakuje. Albo ta wódka. Ta wódka koszerna, to ona od tej ¿ytniej dwa
razy lepsza, jaka ona smaczna, co tam ci ¯ydzi
dodaj¹ do niej. S¹ pijaki, którzy nawet w pijackim
widzie zastanawiaj¹ siê nad tym.
- Ja kiedyœ, bêd¹c pos³em z ramienia Polskiej
Partii Przyjació³ Piwa, by³em œwiadkiem, jak prezes browaru opowiada³, ¿e w³aœnie wypuœcili piwo koszerne, bo przyjecha³ rabin i podpisali
umowê. I od ka¿dej butelki kasowa³ grosze, a to
w skali miesi¹ca to by³y milionowe „grosze”. I rabin przyjecha³ po to, ¿eby zatwierdziæ i uznaæ koszernoœæ
tego piwa, podpisaæ umowê.
Wszed³ na halê produkcyjn¹
browaru i wœród pracowników
nie zasta³ ani jednej kobiety.
Kiedy rabin wyjecha³, kobiety
natychmiast wróci³y do pracy.
Chodzi³o o to, ¿e przy produkcji produktów koszernych nie
mo¿e byæ kobiet. Ale tylko na
ten moment, kiedy rabin dokonuje inspekcji. Rabin doskonale orientuje siê, ¿e jest to
jedna wielka lipa i oszustwo,
ale pozory trzeba zachowaæ,
w³aœnie dla oszo³omów,
o których Pan wspomnia³.
- No tak i tak siê dzieje. Oszustwo dla ma³ych ludzi, dla tych
wszystkich oszo³omów, którzy
wierz¹ w to, ¿e to jest czyste.
Oszustwo to jest te¿ widoczne
choæby przy pieczeniu koszernego chleba. To jest œmieszne.
Jest taka piekarnia na Woli, która
ma podpisany kontrakt z gmin¹
¿ydowsk¹. Chleb koszerny, te
bu³eczki, które s¹ tam pieczone,
to s¹ pieczone tylko na zamówienie. Nie ma tak, ¿e jest do
sprzeda¿y codziennie. To siê zamawia i przyje¿d¿a na ten czas
m³ody ch³opiec, w³aœnie konwertyta równie¿ z gminy ¿ydowskiej,
namaszczony przez rabina Schudricha i on tam pilnuje tych bu³eczek koszernych.
- Czy wszystkie kobiety musz¹ byæ usuniête
z pracy?
- Tak. Ale tam s¹ kobiety, krêc¹ siê, chodz¹.
- Czy zatem mo¿na powiedzieæ, ¿e jest to lipa?
- On, m³ody ch³opak, tylko stoi i tak patrzy. Tu
przenosz¹, tam przenosz¹ bu³eczki, o ju¿ s¹ bu³eczki koszerne. A te to nie, te to do innego kosza. Ten kosz jest gojowski, a ten jest kosz ¿ydowski. Dos³ownie, jak chcia³em tam prze³o¿yæ
chleb do kosza, który sta³ obok, to jak mnie opierdolili: Co ty sobie wyobra¿asz! To nie jest ¿ydowski kosz! Tu s¹ ¿ydowskie kosze. K... spojrza³em, pomyœla³em nie mogê, chyba puszczê
koszernego szpeciaka ze œmiechu!
- Doroœli ludzie bawi¹ siê w takie pierdo³y.
Do czego jest to im potrzebne?
- Ale ¿eby by³o œmiesznie. Ten chleb, który
odbiera³em, nazbiera³em dla wycieczki 80-osobowej, która przyjecha³a z Izraela. Ja im ten chleb
zawozi³em do Krakowa. I oni potem jedli go jako
koszerny chleb.
- Po co?
- Pieni¹dze, ten chlebek kosztowa³. A z kolei, ci
religijni ¯ydzi byli zadowoleni. Oni musz¹ mieæ
koszerne, byli zadowoleni, ¿e nie musz¹ przywieœæ z Izraela, tak jak by³o 10, 15 lat temu, tylko
tu jest rabin i ju¿ jest koszerne. Oni w to wierz¹.
Oni w to wierz¹, ¿e to jest koszerne, bo rabin powiedzia³ i koniec. To ju¿ taka mentalnoœæ, oczywiœcie powi¹zana z oszustwem, bo to jest biznes.
„Bolek, daj sobie spokój, co ma byæ
to bêdzie, k...wa, k...wie ³ba nie urwie...”
8 kwietnia 2008 roku zmar³ doc. Pawe³ Wildstein, przewodnicz¹cy Zwi¹zku
Religijnych ¯ydów w Polsce. Kim by³ docent Pawe³ Wildstein?
Aj Waj! pieni¹dz to nasz raj!
Aj Waj! dla wiecznego w dostatku ¿ywota
Aj Waj! mówi¹c miêdzy nami
Chowajmy siê w trumnach z kieszeniami.
Pawe³ Wildstein, urodzony w 1920 roku w ma³ym miasteczku Frysztak, w rodzinie inteligenckiej. Ojciec jego by³ urzêdnikiem pañstwowym.
W latach 30. rodzina przenios³a siê do ZSRR,
gdzie m³ody Pawe³ otrzyma³ podstawowe wykszta³cenie techniczno-wojskowe. Po II wojnie
w 1945 roku, gdy rodzina powróci³a do Polski,
Pawe³ zosta³ skierowany do kontynuowania pracy i nauki przy Wojskowej Akademii Technicznej.
By³ bardzo zdolnym i sprytnym m³odzieñcem, posiadaj¹cym umiejêtnoœæ szybkiego zdobywania
zaufania innych osób. Pomimo groŸnego wygl¹du, jaki posiada³ (podobieñstwo do psa rasy bokser), by³ bardzo ciep³y i uœmiechniêty. Obdarzony by³ wyj¹tkowym poczuciem humoru. W swojej
karierze zawodowej awansowa³ do stopnia pu³kownika Wojska Polskiego. W marcu 1968 w wyniku niepokojów spo³ecznych, spowodowanych
doktrynalnymi zmianami w polityce Izraela, zosta³
zwolniony z pe³nienia funkcji wyk³adowcy w Akademii, pozostaj¹c do emerytury na ni¿szych stanowiskach.
Po dokonywanych przemianach ustrojowych
w Polsce po 1980 roku, do synagogi No¿yka
zaczêli przychodziæ ¯ydzi, bêd¹cy na emeryturach. Dla sprawuj¹cych „kuratelê” nad polskimi ¯ydami w PRL-u, przez Ministerstwo Urzêdu
ds. Wyznañ, w szczególnoœci mile widziani byli oficerowie Wojska Polskiego, tacy jak Pawe³
Wildstein, Marian Schnepf czy Micha³ Friedman. Oni byli idealnymi partnerami dla upadaj¹cej w³adzy PRL-u i dla nowych prominentów,
tworz¹cych Rzeczpospolit¹ Polsk¹. Posiadali
bardzo dobre, wrêcz kole¿eñskie uk³ady z Ministrem Lorencem, z Dyrektorem Rydlewskim, co
owocowa³o nierozerwalnym ci¹giem sprawowania kontroli nad ¯ydami, tak jak w PRL-u,
przy zapewnieniach w³adz o niezmiennej ¿yczliwoœci organów pañstwowych dla dzia³alnoœci
religijnego œrodowiska ¿ydowskiego. Wówczas
Zwi¹zkiem Religijnym Wyznania Moj¿eszowego w PRL, zarz¹dza³ Mozes Finkielstein, który
by³ znanym po wojnie organizatorem ¿ycia religijnego i autorytetem w sprawach obyczajów
i tradycji ¿ydowskich. Kiedy w 1985 roku pojawi³
siê Pawe³ Wildstein, który w szybkim czasie
przepchn¹³ siê do Zarz¹du ZRWM, Mozes Finkelstein musia³ ust¹piæ mu miejsca. Pomimo
braków w edukacji religii moj¿eszowej, s³abej
znajomoœci jêzyka hebrajskiego i ijdysz, zosta³
obrany wiceprzewodnicz¹cym. W tym okresie
do Polski przyje¿d¿a³y g³ównie wycieczki ¯ydów amerykañskich oraz przedstawiciele Œwiatowego Kongresu ¯ydów, Izrael Singer, Edgar
Bronfman, Rabin Chaskiel Besser, Ronald Lau-
der, Akiva Kohane i wielu innych, którzy niezmiennie
g³osili, i¿ chc¹ d¹¿yæ do
„odbudowy” ¿ycia ¿ydowskiego w Polsce. Dziœ ju¿
dobrze wiemy, ¿e nie o to
im chodzi³o!!! Po 1989 roku
zosta³y odnowione kontakty z Pañstwem Izrael, otwarta zosta³a ambasada, a naczelnym rabinem Polski zosta³ Pinkus Menachem Joskowicz. Polski ¯yd, który
prze¿y³ wojnê m.in. w obozie
koncentracyjnym
w Oœwiêcimiu (Auschwitz),
znaj¹cy i rozumiej¹cy dobrze problematykê ¯ydów
zamieszka³ych w Polsce.
Niestety, po kilku latach
swojej misji, zosta³ wyrzucony z Polski przez znanych faryzeuszy jak: Konstanty Gebert, Stanis³aw
Krajewski, Helena Datner
oraz neofitów jak: Piotr Kadlcik i Monika Krawczyk, którzy „opiekuj¹” siê po dzieñ dzisiejszy
wraz ze swoim nauczycielem rabinem Majkelem
Schudrichem zabytkami architektury sakralnej
pozosta³ej po wojnie w Polsce, których nie uda³o
siê zniszczyæ hitlerowcom. Im rabin Pinkus Menachem Joskowicz, dla którego podstawow¹
doktryn¹ by³a praca zgodna z halach¹ (prawem
¿ydowskim), nie pasowa³ do programu organizacji ¿ydowskich z Ameryki, którzy w europejskich
krajach ¿eruj¹ jak hieny, ¿ywi¹c siê pozosta³ymi
maj¹tkami po naszych siostrach i braciach zg³adzonych w komorach gazowych. W tym wszystkim czynny udzia³ bra³ Pawe³ Wildstein. W zwi¹zku z o¿ywieniem stosunków dyplomatycznych
z Izraelem, odwiedzali nasz kraj ró¿nego rodzaju
ministrowie, w tym Szimon Peres. Odwiedza³ te¿
Papie¿ Jan Pawe³ II, który bardzo zabiega³, by
wzajemne stosunki polsko-¿ydowskie by³y jak
najlepsze. Od 1992 roku, po zamianach w zarz¹dzie ZRWM, przewodnicz¹cym obrano Paw³a
Wildsteina.
Z Paw³em Wildsteinem przez ca³y okres mojej
znajomoœci, spotyka³em siê g³ównie na nabo¿eñstwach sobotnich w synagodze No¿yka. Siedzieliœmy obok siebie w jednej ³awce. Od niego
dowiedzia³em siê o planach prac nad ustaw¹
o stosunku Pañstwa do gmin wyznaniowych ¿ydowskich, któr¹ uchwali³ sejm w 1997 roku.
Przekonywa³ mnie gor¹co, bym wzi¹³ udzia³
w tych pracach, ¿e ta ustawa przynieœæ mia³a
wiele zasadniczych zmian na lepsze dla cmentarza ¿ydowskiego, którego by³em opiekunem,
a tak¿e dla wszystkich innych obiektów po¿ydowskich, cudem ocala³ych w Polsce. Niestety,
Paw³owi nie o to chodzi³o. By³ bardzo pazerny
na pieni¹dze i zak³amany. Nie waha³ siê wzi¹æ
pieniêdzy do kieszeni za sprzeda¿ firmie budowlanej czêœci cmentarza ¿ydowskiego w Toruniu.
Jego udzia³ wraz z Helen¹ Datner w sprawie
znikniêcia funduszy pañstwowych, przekazanych w 2000 roku na rzecz cmentarza wojskowego w Babicach, by³a dla mnie œwiadectwem,
i¿ cz³owiek ten, ogólnie budz¹cy szacunek, jest
wewnêtrznie ska¿ony ¿ydowsk¹ chorob¹, dla
której nadrzêdn¹ wartoœci¹ s¹ tylko pieni¹dze.
Kiedy zapyta³em go, dlaczego likwidacja w ramach restytucji mienia po¿ydowskiego np.
drewnianej synagogi i szpitala ¿ydowskiego
w Siedlcach jest mu obojêtna lub dlaczego taki
Schudrich, czy Lauder ze Œwiatowego Kongresu ¯ydów w Ameryce mo¿e czerpaæ korzyœci
z Holocaustu - odpowiedzia³ mi z wojskowym
tupetem: Bolek, daj sobie spokój, co ma byæ to
bêdzie, k...wa, k...wie ³ba nie urwie... Po tej odpowiedzi ju¿ nie mia³em w¹tpliwoœci, i¿ by³ on
w tej bandzie ¯ydów, czerpi¹cych korzyœci materialne po zamordowanym przez hitlerowców
narodzie ¿ydowskim w Polsce.
Boles³aw Szenicer
12
KLÊSKI ORGANIZACJI
¯YDOWSKICH W
S¥DOWYCH PROCESACH
PRZECIWKO
LESZKOWI BUBLOWI
LESZEK BUBEL-SANHEDRYN 3:1
Sygnatura akt III K 331/08
POSTANOWIENIE
Dnia.19 maja 2008 r.
S¹d Rejonowy dla Warszawy Pragi
Po³udnie III Wydzia³ Karny w sk³adzie:
Przewodnicz¹cy SSR Magdalena
Dziewañska - Kury³ek
Protokolant Luiza Dominiak
Prokurator nie stawi³ siê,
powiadomiony prawid³owo
po rozpoznaniu w sprawie przeciwko osk.
Leszka Bubla oskar¿ony o czyn z art. 256
kk i inne
z urzêdu
w trybie art. 339 § 1 pkt. 1 i 4 kpk
postanawia
na podstawie art. 17 § 1 pkt. 2 kpk
postêpowanie w sprawie osk. Leszka
Bubla umorzyæ
UZASADNIENIE
Na podstawie ca³okszta³tu materia³u dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, S¹d ustali³ co
nastêpuje: materia³ dowodowy w niniejszej sprawie
to w du¿ej mierze opinie bieg³ych, w tym bieg³ego
Ireneusza Krzemiñskiego. Niew¹tpliwie w jego przypadku zaistnia³y przes³anki z art. 196 par.3 kpk bo
w œwietle jego wszystkich wypowiedzi i bardzo emocjonalnych ocen, w tym korespondencji z prokuratorami, nie mo¿na uznaæ go za osobê bezstronn¹.
W czasopiœmie „Tylko Polska” w artykule „¯yd Suss”
znajduje siê krytyka stowarzyszenia „Otwarta Rzeczypospolita” za ich biernoœæ w sprawie l¿enia, zdaniem
autora artyku³u, Kazachów. Tê krytykê z kolei negatywnie ocenia bieg³y, który, jak sam poda³ jest cz³onkiem - za³o¿ycielem tego stowarzyszenia. W tej sytuacji trudno o obiektywizm, zw³aszcza, ¿e bieg³y podpisa³ siê pod pozwem przeciwko Leszkowi Bublowi
(informacja o tym znajduje siê na stronie 3 czasopisma „Super Detektyw”, zaœ biegly informacji tej
w swojej opinii nie zaprzeczy³). O bardzo du¿ym zaanga¿owaniu i emocjonalnym stosunku, negatywnym oczywiœcie, œwiadczy te¿ pismo na stronie 31
wys³ane w toku innej, wczeœniejszej sprawy przeciwko Leszkowi Bublowi, którego treœæ nie pozostawia
¿adnych w¹tpliwoœci co do stosunku do oskar¿onego i jego pogl¹dów. Pismo te¿ wyra¿a radoœæ, ¿e
Prokuratura bêdzie œcigaæ tego rodzaju publikacje
(„nikczemne” w ocenie bieg³ego).
Nadto nale¿y mieæ na wzglêdzie fakt, ¿e bieg³y jest
osob¹ bardzo zaanga¿owan¹ w debacie publicznej
i czêsto wypowiada siê w mediach na tematy polityczne i spo³eczne, gdzie prezentuje swój œwiatopogl¹d, ca³kowicie odmienny od œwiatopogl¹du oskar¿onego. W tej sytuacji Ireneusz Krzemiñski, który
funkcjonuje w bardzo gor¹cej niekiedy publicznej debacie, nie mo¿e jednoczeœnie byæ obiektywnym bieg³ym w sprawach, w których siê ju¿ wczeœniej wielokrotnie publicznie wypowiada³. Notabene na temat
wolnoœci s³owa, wypowiedzi etc. wyra¿a³ publicznie
bardzo skrajne opinie w zale¿noœci od tego, kto te
pogl¹dy czy opinie wyra¿a.
Z wszystkich opinii znajduj¹cych siê w aktach
sprawy, nie tylko dotycz¹cych opisanych w akcie
oskar¿enia czasopism, wynika, ¿e bieg³y wszystkie
publikacje zawarte w przedmiotowych czasopismach
ocenia wy³¹cznie przez pryzmat swoich pogl¹dów
i wyznawanych wartoœci, których zreszt¹ nie kryje.
Przyk³adem na to mo¿e byæ opinia na karcie 82,
w której bieg³y ocenia prawdziwoœæ lub fa³szywoœæ
g³oszonych w czasopiœmie: „Jak rozpoznaæ ¯yda”
twierdzeñ lub ocen, zaœ sam formu³uje w³asne oceny
i wstawia œwiadectwa moralnoœci innym osobom.
Bieg³y ocenia, ¿e o. Jacek Salij jest wybitnym dominikaninem (dlaczego inni dominikanie s¹ mniej wybitni
nie podaje) ocenia tak¿e kto jest osob¹ zas³u¿on¹
dla procesu budowania niepodleg³ej, demokratycznej Polski. Ocenia nadto organizacje katolickie pisz¹c, ¿e Kluby Inteligencji Katolickiej s¹ najœwietniejsz¹ organizacj¹ œwieckich katolików. Nie podaje przy
tym dlaczego inne organizacje s¹ mniej œwietne i kto
Nr 3/2008
19 maja w S¹dzie Rejonowym Warszawa-Praga Po³udnie na zamkniêtym posiedzeniu zosta³a umorzona sprawa przeciwko Leszkowi Bublowi z art.
256 i 257 k.k. Tym razem oskar¿ony broni³ siê sam. Wniosek o zwrot akt prokuraturze publikowaliœmy w tygodniku „Tylko Polska” nr 18/08. S¹d poszed³ jednak dalej i umorzy³ sprawê z powodu braku znamiom pope³nienia czynu zabronionego. Publikujemy to postanowienie Sêdzi Magdaleny Dziewañskiej-Kury³ek. Trzeba przyznaæ, ¿e Sêdzia wykaza³a siê wielk¹ klas¹, odwag¹ i znajomoœci¹ zagadnieñ, które zafa³szowa³a Prokuratura. Chwa³a
jej, ¿e potrafi³a wykazaæ siê sêdziowsk¹ niezawis³oœci¹. Okazuje siê tak¿e, ¿e na salach s¹dowych SANHEDRYNOWI nie idzie po jego myœli. Profesjonalna obrona, nieustêpliwoœæ i walka zaczyna przynosiæ pierwsze pozytywne wyniki. A teraz wytoczê seriê procesów m.in. oszustowi prof. Krzemiñskiemu. Niech zobaczy, jak to mi³o jest byæ „ci¹ganym” po s¹dach!!!
ma decydowaæ o tym, która organizacja jest œwietna, który polityk czy dzia³acz wybitny czy zas³u¿ony,
a kto pretenduje do miana intelektualisty. Twierdzi
te¿, ¿e w sposób stronniczy jest omówiona na przyk³ad biografia Jacka Kuronia, który jego zdaniem jest
wybitnym dzia³aczem opozycyjno-niepodleg³oœciowym. Przede wszystkim pisanie stronniczych tekstów
nie stanowi przestêpstwa, a biografiê w/w Jacka Kuronia mo¿na by co najwy¿ej oceniaæ pod k¹tem
prawdziwoœci lub nieprawdziwoœci opisanych tam
faktów. Praktycznie ka¿dy mo¿e zarzuciæ osobie,
która prezentuje inne pogl¹dy, ¿e jest stronnicza, ale
jest to tylko ocena, opinia typu „coœ siê komuœ podoba lub nie, ktoœ coœ lubi lub nie”. Zarzut, ¿e dzia³alnoœæ KOR czy te¿ opozycja demokratyczna jest
w publikacjach krytykowana brzmi kuriozalnie gdy
zwa¿yæ, ¿e nie ma prawnego obowi¹zku formu³owania pochlebnych ocen czy to w stosunku do KORu czy te¿ Kik-u czy te¿ poszczególnych osób i nie istnieje ¿adna urzêdowa lista tzw. Autorytetów moralnych czy te¿ intelektualistów, w dodatku wybitnych,
ani osób, które s¹ jakimœ skarbem czy dobrem narodowym i podlegaj¹ z tego tytu³u jakiejœ innej, szczególnie wzmocnionej ochronie. Kodeks karny co
prawda szczególnie chroni np. pod tym wzglêdem
g³owê pañstwa, co zreszt¹ nie przeszkadza wielu innym dziennikarzom i politykom na formu³owanie opinii du¿o bardziej obraŸliwych i krzywdz¹cych ni¿ te
prezentowane w czasopiœmie „Tylko Polska”.
Ta sama osoba dla jednych osób bêdzie godna
najwy¿szego szacunku a dla innych najwy¿szej pogardy i jest to wzglêdne, bo zale¿y od pogl¹dów
i wartoœci wyznawanych przez osobê formu³uj¹c¹
oceny i pogl¹dy. Tymczasem bieg³y w ogóle nie bierze pod uwagê takiej ewentualnoœci i za jedynie s³uszne uwa¿a swoje pogl¹dy i wartoœci. Z tych wzglêdów jego opinia mo¿e mieæ walor jedynie publicystycznej wypowiedzi i swoistego manifestu politycznego, wynikaj¹cego miêdzy innymi z zasad politycznej poprawnoœci.
W swojej opinii na temat treœci zawartych w czasopismach „Miesiêcznik Narodowy”, „Super Detektyw”
i „Tylko Polska” formu³uje bardzo dowolne tezy na temat nawo³ywania do nienawiœci nie tylko do ¯ydów
ale tak¿e do np. osób homoseksualnych. Autor opinii
zarzuca, i¿ w „Miesiêczniku Narodowym” znajduje siê
artyku³ oskar¿aj¹cy o „zablokowanie” wszelkiej debaty na temat przesz³oœci wojennej i stosunków polsko¿ydowskich a tak¿e aktualnej roli ¯ydów na œwiecie
i polityce USA. Jeœli ktoœ szczegó³owo œledzi prasê
i wypowiedzi ró¿nych osób w mediach, w tym zagranicznych np. „New York Times”, sam mo¿e sobie wyrobiæ pogl¹d czy faktycznie szermuje siê zbyt czêsto
zarzutem antysemityzmu wobec osób krytycznie oceniaj¹cych konkretne osoby i zjawiska zwi¹zane z osobami pochodzenia ¿ydowskiego czy te¿ takie zjawisko nie ma miejsca. Ka¿dy cz³owiek ma prawo do
w³asnych pogl¹dów i przemyœleñ, zaœ bieg³y czyni zarzut, ¿e takie treœci s¹ prezentowane, ale nie odnosi
siê do ich prawdziwoœci. Powstaje wiêc pytanie co nagannego jest w takich publikacjach je¿eli odpowiadaj¹ one prawdzie. Oczywiœcie mo¿na twierdziæ, ¿e Polaków nie oskar¿a siê w prasie œwiatowej o wspó³udzia³ w mordowaniu ¯ydów i nigdy nie u¿ywano pojêcia „polskie obozy zag³ady” zaœ zjawisko okreœlane
„przemys³em holokaustu”, notabene opisywane i potêpiane przez ¯ydów zarówno na terenie USA jak
i Izraela nie istnieje ale na twierdzenia takie znalaz³oby siê dziesi¹tki czy te¿ setki dowodów przeciwnych.
Trudno te¿ powa¿nie traktowaæ wywody bieg³ego
na temat krytycznej recenzji filmu „Borat” autorstwa
Stanis³awa Michalkiewicza, zawarte w czasopiœmie
„Tylko Polska”. Autor recenzji jest oburzony stosunkiem twórcy filmu do Kazachów, ale te¿ brakiem reakcji na taki naganny stosunek ze strony stowarzyszenia „Otwarta Rzeczypospolita”. Wyra¿enia czy
zwroty u¿yte w tej recenzji filmowej s¹ w³aœciwe dla
autora tekstu, który prezentuje taki styl we wszystkich mediach, nie tylko w prasie a osoby narodowoœci ¿ydowskiej przewa¿nie ocenia krytycznie za konkretne ich posuniêcia, do czego ma prawo. Wierzy
te¿ w teoriê spiskow¹ ale ka¿dy ma prawo wierzyæ
w co zechce i nie podlega to ocenie S¹du. To, ¿e poczucie humoru Sachy Barona Cohena do niego przemawia nie stanowi przestêpstwa. Wszak nie ma prawnego obowi¹zku aby œmiaæ siê z cudzych dowcipów, bez wzglêdu na to czy ich autorami s¹ ¯ydzi
czy przedstawiciele innych spo³ecznoœci zaœ dywagacje czy re¿yser wywodzi siê z poczciwych Konów,
co to mieli sklep pod Warszaw¹, nie s¹ obraŸliwe.
Jest to fakt powszechnie znany, ¿e ¯ydzi czêsto zajmowali siê handlem i prowadzili ró¿ne sklepy, co
przecie¿ nie jest niczym z³ym ani wstydliwym.
Podobnie nale¿y oceniæ wywody bieg³ego na temat
informacji, która ukaza³a siê w w/w piœmie o bankomacie na cmentarzu ¿ydowskim w Wielkiej Brytanii. Jeœli
jest to prawda to dlaczego nie mo¿na o tym pisaæ,
zw³aszcza, ¿e dla Polaków stanowiæ to mo¿e œmieszn¹
ciekawostkê i nic poza tym. Stwierdzenie na koñcu tekstu prasowego o tym, ¿e dziel¹ nas ( Polaków) i ¯ydów inna kultura, wyznajemy inne wartoœci, ¿yjemy
w ca³kowicie odmiennej cywilizacji to tylko proste wyra¿enie opinii i nie ma w tym nic obraŸliwego. Zdanie,
¿e ludzie siê ró¿ni¹ i wyznaj¹ inne wartoœci jest neutralne i mo¿na tak powiedzieæ o wszystkich nacjach czy
religiach. To samo zdanie mog³oby dotyczyæ Polaków
i Muzu³manów, Polaków i Buddystów czy mieszkañców Wysp Triobrandzkich, opisywanych przez naszego rodaka. Jest to oczywista prawda, ¿e ludzie siê ró¿ni¹ miêdzy sob¹ jak j równie¿ to ¿e s¹ pomiêdzy nimi
podobieñstwa. Mo¿na doszukiwaæ siê jednych i drugich to zale¿y od intencji autora a w publicystyce czêsto dokonuje siê pewnych uogólnieñ i to dotyczy
wszystkich czasopism i mediów.
Nie mo¿na zgodziæ siê z bieg³ym tak¿e co do oceny stosunku do homoseksualistów zawartej w czasopiœmie „Tylko Polska”. Zdaniem S¹du z artyku³ów tam
zawartych wynika jedynie krytyczny stosunek do „parad równoœci”, a tak¿e coraz czêœciej obecnej w œwiatowych i europejskich mediach propagandzie homoseksualnej i ró¿nym tego rodzaju aktywistom czy te¿
pomys³om by telewizja emitowa³a serial o homoseksualistach. - (O czym donosi³o „¯ycie Warszawy”).
O tym, ¿e w Jerozolimie mia³y miejsce bardzo gwa³towne protesty przeciwko „paradzie równoœci” donosi³y równie¿ inne gazety np. tygodnik „Najwy¿szy
Czas” i z relacji tych wynika, ¿e ortodoksyjni ¯ydzi
bardzo gwa³townie wyra¿ali swój sprzeciw przeciwko
demonstrantom. Z opinii wynika, ¿e bieg³y nie potêpia
¯ydów za ich stosunek do mniejszoœci seksualnych,
a jedynie oskar¿onego, ¿e w swoich pismach o tym
informuje. Bêd¹c wyk³adowc¹ uniwersyteckim i doktorem habilitowanym z dziedziny socjologii winien
wiedzieæ, ¿e geneza s³owa tolerowaæ to znosiæ, cierpieæ nie zaœ wychwalaæ, afirmowaæ. Tolerancja wobec osób o innej orientacji seksualnej przejawiaæ siê
zatem mo¿e w ten sposób, ¿e siê istnienie tych mniejszoœci znosi, nie pochwalaj¹c ani samego zjawiska
ani ludzi o takich upodobaniach. Tolerancja dla osób
o innej orientacji nie musi siê nadto objawiaæ aprobat¹ dla aktywistów gejowskich, którzy dla swoich celów upolityczniaj¹ sprawê. Nie mo¿na te¿ oczekiwaæ,
¿e wszyscy bêd¹ pochwalali fakt, i¿ po ulicach miast
maszeruj¹ ludzie, którzy wszem i wobec obwieszczaj¹, w jaki sposób zaspokajaj¹ swój popêd seksualny,
co przecie¿ stanowi najbardziej intymn¹ i osobist¹
sprawê dla ka¿dego cz³owieka.
W ocenie S¹du taka krytyka zjawiska homoseksualizmu mieœci siê w prawie do wolnoœci sumienia
i pogl¹dów i osoby, które w postêpuj¹cej laicyzacji
¿ycia, czy te¿ propagandy homoseksualnej widz¹ zagro¿enie dla wartoœci rodzinnych i obyczajowych, religijnych maj¹ takie samo prawo do wyra¿ania kategorycznych s¹dów, co z kolei zwolennicy powszechnej laicyzacji ¿ycia, walcz¹cy ze zgubnym wp³ywem
koœcio³a katolickiego czy te¿ religii w ogóle. Jest
oczywiste, ¿e je¿eli ktoœ uwa¿a, ¿e dzieje siê coœ z³ego ma prawo o tym g³oœno mówiæ i przekonywaæ do
obrony wartoœci, w które wierzy. Tak siê przejawia
wolnoœæ s³owa i sumienia, zaœ nie ma powodu, by
naœladowaæ inne kraje na przyk³ad Szwecjê, gdzie
pastor g³osz¹cy, i¿ wg Biblii homoseksualizm jest
grzechem (co notabene istotnie z Biblii wynika) zosta³
skazany na karê pozbawienia wolnoœci.
Nie mo¿na te¿ zdaniem S¹du podzieliæ zapatrywañ
bieg³ego na sposób, w jaki ukazywane s¹ stosunki
polsko-niemieckie czy te¿ polsko-ukraiñskie. Sytuacja Polaków w Niemczech jest opisywana w ró¿nych
mediach, nie tylko w wydawnictwach Leszka Bubla
i nikt nie uwa¿a tego za czyn z art. 256 kk. Podobnie
w ostatnich latach w prasie pojawi³o siê mnóstwo publikacji traktuj¹cych o mordach dokonywanych na
ludnoœci cywilnej, w tym kobietach i dzieciach przez
UPA i nikomu nie przysz³o do g³owy, ¿e to przestêpstwo. Bynajmniej Leszek Bubel nie jest prekursorem
w tym wzglêdzie. Z faktu, ¿e w danym momencie miêdzy Polsk¹ a jej s¹siadami s¹ poprawne relacje nie
wynika zakaz prowadzenia badañ historycznych na
temat ró¿nych zdarzeñ z przesz³oœci i opisywania faktów niewygodnych dla tych¿e s¹siednich krajów czy
ich obywateli. W minionych latach z uwagi na obowi¹zkow¹ przyjaŸñ z bratnimi narodami Zwi¹zku Radzieckiego temat mordów pope³nianych przez UPA
w czasie II Wojny Œwiatowej by³ niewygodny. Czasy
siê zmieni³y, ustrój te¿ siê zmieni³, a niektóre œrodowiska staraj¹ siê ca³y czas przemilczaæ fakt ludobój-
stwa, którego ofiarami byli przecie¿ nie tylko Polacy,
ale tak¿e ¯ydzi i Ukraiñcy. Nie ma sensu w tym miejscu zastanawiaæ siê, kto kogo przewy¿sza³ okrucieñstwem czy Niemcy w czasie II wojny œwiatowej Ukraiñców czy odwrotnie, ale niedopuszczalne jest zakazywanie swobody badañ naukowych, polemiki z nimi
i upamiêtniania ofiar zbrodni, a tak¿e mówienia
o oprawcach w imiê tzw. politycznej poprawnoœci.
Równie dobrze mo¿na by zabroniæ pisania o ludobójstwie dokonywanym przez Niemców w czasie II Wojny Œwiatowej czy w³aœnie Holokauœcie bo nie prowadzi to do porozumienia albo nie pisaæ o ludobójstwie,
za które odpowiadaj¹ Rosjanie, o zbrodniach stalinizmu, bo nie buduje to dobrych relacji z Rosj¹.
W Ukrainie jako pañstwie suwerennym s¹ stawiane
pomniki S. Banderze, poœwiêcane przez duchownych
prawos³awnych. Natomiast Polacy maj¹ prawo wyra¿aæ oburzenie, ¿e czci siê pamiêæ morderców. Podobnie Niemcy mog¹ postawiæ w centrum Berlina pomnik
Adolfa Hitlera jako patrioty ale inne narody i pañstwa
nie musz¹ podzielaæ takiej wizji historii. Mówienie czy
pisanie prawdy, choæby najbardziej bolesnej czy to
o w³asnym narodzie czy o innym nie wyczerpuje znamion art. 256 kk ani art. 257 kk. Podobnie jak nie mo¿na zakazaæ polemiki z istniej¹cymi publikacjami czy
pogl¹dami na temat wydarzeñ z przesz³oœci. Jeœli by
przyj¹æ, ¿e lista ofiar, jakie poch³onê³a II wojna œwiatowa jest ju¿ zamkniêta i niepodwa¿alna, w tym lista
ofiar Holokaustu, podobnie ocena wydarzeñ powojennych, inspiratorów ró¿nych zajœæ, w tym pogromu
kieleckiego, czy te¿ wydarzeñ marcowych z roku
1968 r. to mo¿na by w ogóle zlikwidowaæ wydzia³y historii na polskich uczelniach, bo co mieli by do roboty historycy skoro wszystko zosta³o ju¿ zbadane, opisane i obowi¹zuje jedna, oficjalna wersja historii. Ka¿da nauka, w tym tak¿e historia, rozwija siê poprzez
ci¹g³e zadawanie pytañ, poszukiwanie nowych
Ÿróde³, czy to osobowych, czy materialnych, krytykê
zastanej rzeczywistoœci i poddawanie jej analizie.
Co wiêcej zabranianie swobodnego pisania na
ró¿ne, nawet kontrowersyjne i sporne tematy, które
budz¹ gor¹ce emocje z dwóch stron, powoduje skutek odwrotny od zamierzonego, gdy¿ utwierdza ludzi
w przekonaniu, ¿e istnieje jakiœ spisek, ¿e s¹ przeœladowani i dyskryminowani z powodu ich pogl¹dów
i przekonañ. J. T. Gross nie ma monopolu na opisywanie zbrodni w Jedwabnym czy pogromu kieleckiego b¹dŸ stosunków polsko-¿ydowskich. Nie mo¿na
zapominaæ, i¿ jeszcze ¿yj¹ bezpoœredni œwiadkowie
wydarzeñ z czasów wojny i powojennych, ukazuje
siê coraz wiêcej prac i analiz na tematy stosunków
polsko-¿ydowskich i nikt nie ma wy³¹cznoœci na pisanie o tym. Przez to, ¿e œcieraj¹ siê bardzo skrajne
pogl¹dy, np. z jednej strony J. T. Grossa a z drugiej
L. Bubla dochodzi do ostrej debaty, mog¹ œcieraæ siê
ró¿ne argumenty zaœ czytelnik, obywatel mo¿e wyrobiæ sobie zdanie. Jest te¿ szansa, ¿e niektóre osoby pobudzi to do refleksji, przemyœleñ, pog³êbionej
analizy. Mo¿e ktoœ siêgnie do materia³ów Ÿród³owych
i w ten sposób wiedza historyczna i publicystyka bêdzie siê rozwijaæ.
Reasumuj¹c, S¹d nie podzieli³ opinii bieg³ego Ireneusza Krzemiñskiego z przyczyn wskazanych wy¿ej. Niemniej powo³ywanie innego bieg³ego jakiejkolwiek specjalnoœci by³oby nieprzydatne do stwierdzenia czy w opisanych w akcie oskar¿enia czasopismach znajduj¹ siê treœci o których mowa w art. 256
i 257 kk. Wszystkie artyku³y s¹ napisane bardzo prostym, jêzykiem, zrozumia³ym dla przeciêtnego
odbiorcy, a nie tylko wyk³adowcy akademickiego,
i ka¿dy czytelnik mo¿e sam oceniæ, czego te artyku³y dotycz¹ i czy s¹ w nich treœci zabronione prawem.
Skoro prokurator, jako prawnik nie mo¿e bez opinii
bieg³ego oceniæ, czy zosta³y naruszone normy prawne w tym dyspozycja art. 256 i 257 kk, to jak mo¿e
oceniæ to jakikolwiek inny cz³owiek, w tym oskar¿ony.
Specjalnoœæ bieg³ego nie upowa¿nia go do wydawania s¹dów na temat homoseksualistów, stosunków
polsko-¿ydowskich, polsko-ukraiñskich czy te¿ polsko-niemieckich czy te¿ wydawania œwiadectwa moralnoœci ró¿nym „autorytetom moralnym”, w tym poszczególnym zakonnikom, ksiêdzu, cz³onkom KORu lub publicystom, pisarzom jak Leszek Ko³akowski
czy te¿ Andrzej Szczypiorski. W ogóle wymyka siê to
ocenie S¹du bo na jakiej podstawie S¹d mia³by badaæ czy ¿yciorys, sylwetka danej osoby jest przedstawiona tendencyjnie i czy krytyka danej osoby, postawy b¹dŸ wydarzenia jest s³uszna, skoro jest to
kwestia ocen i pogl¹dów, a w tej sferze panuje wolnoœæ, gwarantowana konstytucj¹.
Z opisu czynu zarzucanemu L. Bublowi nie wynika, jak¹ grupê ludnoœci zniewa¿y³ i które artyku³y nawo³uj¹ do nienawiœci i za pomoc¹ jakich s³ów. Zda-
13
Nr 3/2008
niem S¹du L. Bubel ¿adnej grupy ludnoœci nie zniewa¿y³ i nie nawo³uje do nienawiœci do ¿adnej z grup.
Niew¹tpliwie w ka¿dej z tych gazet umieszczone s¹
artyku³y pe³ne obaw i uprzedzeñ do ¯ydów, którzy s¹
prezentowani jako osoby niechêtne Polakom czy te¿
katolikom, ale jest to kwestia pogl¹dów i zapatrywañ.
W ocenie S¹du analiza tych treœci nie pozwala na wysuwanie tak daleko id¹cych wniosków jak nienawiœæ,
brak te¿ zniewa¿ania ca³ej grupy. Ura¿ona mo¿e byæ
co najwy¿ej konkretna osoba np. Pawe³ Œpiewak, ale
nie mo¿na epitetów kierowanych wobec niego oceniaæ w oderwaniu od ca³ego kontekstu. Z wypowiedzi Leszka Bubla wynika, ¿e Pawe³ Œpiewak z kolei
zniewa¿y³ innego, nie¿yj¹cego ju¿ polityka, Romana
Dmowskiego. Nie wdaj¹c siê w spór historyczny kto
mia³ racjê Dmowski czy Pi³sudski i kto by³ wiêkszym
mê¿em stanu o ile by³ nim w ogóle, nale¿y podnieœæ,
i¿ Roman Dmowski dla wielu Polaków jest wielkim autorytetem i patriot¹, bohaterem. WypowiedŸ Paw³a
Œpiewaka dla tygodnika „Angora”, w której w sposób
obel¿ywy wypowiada³ siê o Romanie Dmowskim
i u¿ywa³ argumentacji doœæ specyficznej (Roman
Dmowski nie jest godny aby mieæ choæby najmniejszy
placyk jego imienia, na który sika³yby psy z ca³ej okolicy) sprowokowa³a do wypowiedzi w podobnym tonie. Kwestiê czy dosz³o do naruszenia dóbr osobistych Paw³a Œpiewaka lub zniewa¿enia go oceni
ewentualnie inny S¹d w innym postêpowaniu. Pawe³
Œpiewak jest znanym publicyst¹, który z kolei bardzo
czêsto ocenia krytycznie Polaków, tradycje endeckie,
narodowe etc, oskar¿a o antysemityzm. Ma do tego
oczywiœcie prawo ale te¿ skrajne opinie jego i jemu
podobnych publicystów, historyków czy polityków
wywo³uj¹ z kolei inne skrajne reakcje.
S¹d nie podzieli³ równie¿ twierdzeñ zawartych
w opiniach bieg³ej z zakresu jêzykoznawstwa, która
wskazuje, ¿e takie wyra¿enia jak „¿ydostwo”, „starozakonny”, „starszy brat w niewierze”, „antypolak-rasista”, „polonofob”, „filosemicko-syjonistyczny wróg
Polski”, „koszerny” w ró¿nych konfiguracjach, „semicko-komunistyczni niszczyciele polskoœci”, „¿ydokomuna”, „¿ydodemokracja”, czy te¿ „hucpa” etc s¹ obraŸliwe. Nawet bardzo krytyczna ocen œrodowisk ¿ydowskich, czy syjonistycznych b¹dŸ komunistycznych nie
jest przestêpstwem. Nawet je¿eli w intencji autora tekstu u¿ycie s³owa „koszerny starozakonny” etc mia³oby byæ obraŸliwe to obiektywnie obraŸliwe nie jest
i w jêzyku polskim tego rodzaju zwroty i sformu³owania
nie s¹ obelg¹. Oczywiœcie s³owo „szmata” jest obraŸliwe ale to bez wzglêdu na to czy wystêpuje razem ze
s³owem „koszerny” czy te¿ z jakimœ innym.
Je¿eli Adam Gmurczyk poczu³ siê obra¿ony to mo¿e w odrêbnym procesie realizowaæ swoje prawo do
dobrego imienia. Tego typu okreœlenia funkcjonuj¹
zreszt¹ w wielu mediach i s¹ u¿ywane przez ró¿nych
publicystów. Zdaniem S¹du jest to kwestia stylu i dobrego smaku, która mo¿e siê podobaæ lub nie ale nie
s¹ to s³owa powszechnie uznane za obel¿ywe. Na
przyk³ad „¿ydokomuna” to powszechnie u¿ywane
okreœlenie na osoby pochodzenia ¿ydowskiego
a jednoczeœnie o pogl¹dach komunistycznych. Pozostaje poza sporem, ¿e takie osoby by³y i s¹ zaœ
wiele z nich dopuœci³o siê potwornych zbrodni na
obywatelach pañstwa Polskiego, zapewne ró¿nej narodowoœci czy religii, w tym np. Polakach i katolikach.
Nikt nie twierdzi, ¿e w szeregach stalinowskich
oprawców czy te¿ apologetów byli sami ¯ydzi (czy
to w sensie pochodzenia czy te¿ równie¿ religii) ale
ka¿dy ma prawo mówiæ i pisaæ o historii swojego kraju i dokonywaæ ocen. Zaskakuj¹ce jest przede wszystkim wskazywanie na zwrot „przemys³ holokaustu”,
jako coœ obraŸliwego, zw³aszcza, ¿e obecnie s³owo
„holokaust” jest czêsto u¿ywane w ró¿nych kontekstach jako odpowiednik s³owa zag³ada i nie dotyczy
tylko i wy³¹cznie zag³ady ¯ydów. Zjawisko w postaci
wykorzystywania zag³ady milionów bezbronnych ludzi w czasie II wojny œwiatowej dla ró¿nych celów politycznych i finansowych jest od lat krytykowane i opisane zarówno w USA jak i w Izraelu. Powstaj¹ na ten
temat ró¿ne publikacje, wydawane tak¿e w Polsce
(nie przez Leszka Bubla) zaœ w Izraelu wykrywane s¹
ró¿ne zwi¹zane z tym zjawiskiem kryminalne afery.
Przyk³adem takiej publikacji s¹ ksi¹¿ki Normana G.
Finkelsteina, amerykañskiego ¯yda, autora pozycji
„Wielka Hucpa - o pozorowaniu antysemityzmu i fa³szowaniu historii” czy te¿ „Przedsiêbiorstwo Holokaust”. Krytyka samego zjawiska czy te¿ prób bezprawnego wy³udzenia (polskie prawo nie przewiduje
i nie przewidywa³o dziedziczenia z ustawy po osobach fizycznych przez zwi¹zki wyznaniowe czy koœcio³y do których przynale¿a³ czy uczêszcza³ zmar³y) od pañstwa polskiego maj¹tków zmar³ych ¯ydów
przez organizacje czy gminy ¯ydowskie jest prawnie
dozwolona.
Krytyczna opinia o J. T. Grossie a zw³aszcza wartoœci historycznej jego publikacji na temat stosunków
polsko-¿ydowskich, zawarta w wydawnictwach Leszka Bubla, nie jest bynajmniej odosobniona. Pisa³
o tym i mówi³ wielokrotnie m.in. profesor Marek Jan
Chodakiewicz. Zdaniem S¹du z opinii bieg³ej przebija przede wszystkim niechêæ do oskar¿onego i jego
pogl¹dów, co jest mocno zaakcentowane. Nadto bio-
r¹c pod uwagê s³ownictwo u¿ywane w przedmiotowych czasopismach, w ogóle nie jest konieczna opinia bieg³ego z zakresu jêzykoznawstwa, gdy¿ ka¿dy,
w tym S¹d, mo¿e sam oceniæ znaczenie u¿ytych
s³ów wyra¿eñ. Nie wymaga to ¿adnych wiadomoœci
i kwalifikacji specjalnych.
Nale¿y nadto podkreœliæ, i¿ publicystyka i polityka
(Leszek Bubel jest tak¿e politykiem, startowa³ w wyborach prezydenckich) charakteryzuje siê wyostrzaniem pewnym zjawisk i ocen, czêsto doprowadzanych do absurdu. W ostatnich latach mo¿na zaobserwowaæ wzrost bardzo emocjonalnych, brutalnych
i obraŸliwych wypowiedzi formu³owanych w wiêkszoœci mediów przez znanych polityków (w tym by³ego
prezydenta, marsza³ka sejmu, by³ych czy te¿ aktualnych ministrów), dzia³aczy, dziennikarzy wiêc na tym
tle ani wypowiedzi Leszka Bubla ani wymowa jego
publikacji nie wyró¿niaj¹ siê na niekorzyœæ. Wpisuj¹
siê w pewn¹ powszechn¹ praktykê, ocenian¹ zreszt¹
w kategoriach wolnoœci s³owa nie zaœ przestêpstwa.
Bior¹c pod uwagê specyfikê przestêpstw z art. 256
i 257 kk nale¿y szczególnie ostro¿nie oceniaæ zachowanie oskar¿onego i nie mo¿na interpretowaæ jego
publikacji na zasadach stosowanych przez bieg³ych
- to jest przez pryzmat w³asnych wartoœci, ocen, autorytetów i pogl¹dów. Zdaniem S¹du w opisanych
w akcie oskar¿enia czasopismach brak nawo³ywania
do waœni na tle ró¿nic narodowoœciowych, etnicznych, rasowych lub wyznaniowych albo ze wzglêdu
na bezwyznaniowoœæ. Nie wynika, ¿eby autorzy tekstów namawiali czytelników do prowadzenia jakiœ
wrogich, przestêpczych dzia³añ wobec jakiejkolwiek
grupie ludzi wymienionej w art. 256 kk. a tylko tak nale¿y rozumieæ waœnie. Bardzo krytyczne uwagi wobec niektórych osób pochodzenia ¿ydowskiego,
w tym w³aœnie aparatu komunistycznego, wynikaj¹
z ich dzia³añ, zaniechania pogl¹dów lub wartoœci, wypowiedzi nie zaœ wy³¹cznie wzglêdów opisanych
w dyspozycji art. 256. Podobnie z formu³owaniem
obraŸliwych ocen, epitetów wobec niektórych osób
typu Adam Gmurczyk czy Pawe³ Œpiewak to jak wynika z kontekstu powodem nie jest ich narodowoœæ,
wyznanie, bezwyznaniowoœæ, etc tylko g³oszone
przez te osoby pogl¹dy i formu³owane oceny, czy to
wobec samego Leszka Bubla czy wobec Romana
Dmowskiego. Tak wiêc nie mo¿na w tym wypadku
mówiæ o pope³nieniu przestêpstwa z art. 257 kk.
Te same uwagi dotycz¹ Ukraiñców czy Niemców.
Ludzi nie mo¿na zmusiæ by siê wzajemnie lubili,
cenili czy szanowali a pog³êbianie dobrych relacji
miêdzy ró¿nymi spo³ecznoœciami mo¿e byæ realizowane poprzez poznanie wzajemnej historii, kultury
etc i takie dzia³ania wobec spo³ecznoœci ¿ydowskiej
s¹ na szerok¹ skalê w Polsce prowadzone. Natomiast brak znajomoœci wzajemnej historii, kultury, religii, mentalnoœci prowadzi do powstawania strachu
przed tym co inne, obce. W tej chwili na przyk³ad
w mediach polskich i nie tylko zosta³a rozpêtana
kampania strachu i niechêci wobec œwiata islamu
i powiela siê takie stereotypy jak muzu³manin-terrorysta. Jest to zjawisko zupe³nie zrozumia³e, aczkolwiek
mo¿na z tym walczyæ poprzez pog³êbianie wiedzy
o innych kulturach i religiach.
Nale¿y te¿ pamiêtaæ, ¿e polski antysemityzm mia³
zupe³nie inne t³o ni¿ np. w III Rzeszy i nie dotyczy³
kwestii rasowych a raczej gospodarczych. ¯ydzi stanowili odrêbn¹ spo³ecznoœæ i alienowali siê czêsto
od Polaków, co nie sprzyja³o wzajemnym dobrym relacjom. Choæ oczywiœcie zdarza³y siê przypadki postaw bardzo patriotycznych i obywatelskich. Przebieg
II wojny œwiatowej i ró¿ne postawy ¯ydów, wobec
okupacji sowieckiej, a póŸniej w³adzy ludowej, a tak¿e liczny udzia³ w aparacie bezpieczeñstwa i terroru
stanowi do dziœ nierozwi¹zany problem i wywo³uje
niechêtne postawy czy opinie. Dla czêœci obywateli
niezrozumia³e jest ,dlaczego takim zbrodniarzom jak
np. Salomon Morel, Helena Woliñska czy Stefan
Michnik pozwolono uciec z kraju i nie ponieœli oni odpowiedzialnoœci za swoje zbrodnie. Z drugiej zaœ
strony ¿yj¹ jeszcze osoby z grona czo³owych dzia³aczy PZPR odpowiedzialne za czystki etniczne i przymusowe wyjazdy ¯ydów z Polski w 1968 roku i nie
s¹ z tego tytu³u œcigane.
Oczywist¹ rzecz¹ jest tak¿e fakt, ¿e ¯ydzi po potwornych doœwiadczeniach w czasie II wojny œwiatowej s¹ szczególnie wyczuleni na wszelkie przejawy
antysemityzmu, ale nie mo¿na pod tym pretekstem
d³awiæ wszelkiej dyskusji wymiany pogl¹dów, choæby
bardzo niepochlebnych dla niektórych osób.
Na marginesie nale¿y dodaæ, ¿e opis czynu zarzucanego Leszkowi Bublowi poprzez brak sprecyzowania, o jak¹ grupê ludnoœci chodzi i w jaki sposób zosta³a zniewa¿ona utrudnia odniesienie siê do
tego czy zosta³o pope³nione i jakie przestêpstwo.
Trudno mówiæ zreszt¹ o tle rasowym, zw³aszcza
w odniesieniu do ¯ydów, którzy ras¹ nie s¹, jedynie
narodem lub grup¹ wyznaniow¹. Podobnie Ukraiñcy, Niemcy. Wydaje siê, ¿e homoseksualiœci te¿ nie
stanowi¹ rasy.
Z tych wzglêdów S¹d postêpowanie w sprawie
umorzy³ uznaj¹c, i¿ Leszek Bubel nie dopuœci³ siê
czynu opisanego w art. 256 i 257 kk.
CZYJE RZ¥DY, TEGO PRAWO
Warszawa, dnia 17 czerwca 2008 r.
Sz.P. Donald Tusk
Premier rz¹du R.P.
W dniu dzisiejszym w Kancelarii – za potwierdzeniem przyjêcia na Pana osobiste rêce – sk³adam niniejsze ¿¹danie cofniêcia politycznej dyrektywy szykanowania mnie przez podleg³e Panu prokuratury.
UZASADNIENIE
1. Panie Premierze, tu¿ po wyborach 25 wrzeœnia
2005 r., w których moja partia zarejestrowa³a siê jako jedna z oœmiu we wszystkich okrêgach wyborczych i zdoby³a 210 tys. g³osów, nast¹pi³a niespotykana w III R.P. nagonka polityczna. Wszczêto kilka
œledztw, które – przy ³amaniu obowi¹zuj¹cych procedur – zakoñczy³y siê skierowaniem aktów oskar¿enia do S¹dów.
2. Niestety, ale po objêciu przez Pana w³adzy
bandyckie szykany prokuratorskie wobec mnie jeszcze siê nasili³y. Szeregowi prokuratorzy (najczêœciej asesorzy) s¹ zmuszani przez swoich szefów do
wszczynania œledztw i koñczenia ich aktami oskar¿enia wg odgórnie narzuconych decyzji z Prokuratury
Krajowej. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga - Po³udnie, na terenie której dzia³alnoœci mieszkam.
Cyklicznie w kilku œledztwach szefowa prokuratury Agata Henke (wiceszefami s¹: Dorota Kuska
i Mariusz Pi³at) poleci³a podleg³ym jej asesorom
prokuratorskim sporz¹dzenie aktów oskar¿enia
przeciwko mnie z pogwa³ceniem prawa do obrony
i wszelkich uprawnieñ procesowych, jakie s¹ przewidziane prawem na tym etapie postêpowania m.in.
przys³uguj¹cego mi prawa do sk³adania wyjaœnieñ
w obecnoœci obroñcy, czy koñcowego zaznajomienia z materia³ami postêpowania, o co wnosi³em
w formie pisemnej. Poza tym w trakcie œledztw prokuratury dopuszcza³y siê fa³szowania opinii bieg³ych albo powo³ywa³y bieg³ych jêzykoznawców
w sprawach, które tego nie wymaga³y.
Nasy³ano na mnie policjê w celu sk³onienia mnie
do dostarczenia materia³ów do sporz¹dzenia aktu
oskar¿enia (których nomen omen nie posiadam) pod
groŸb¹ przeszukania w redakcji gazet, które wydajê
czy w moim mieszkaniu. Przed S¹dem Rejonowym
dla Warszawy – Mokotowa, III Wydzia³ Karny, sygn.
akt: III K 76/04 toczy siê przeciwko mnie sprawa z art.
256 k.k., która ju¿ dwukrotnie by³a umarzana.
W przedmiotowej sprawie widaæ go³ym okiem, ¿e moje zachowanie w ¿aden sposób nie wype³ni³o znamion czynu zabronionego z art. 256 k.k., a akt oskar¿enia zosta³ sporz¹dzony na wniosek i ku uciesze
organizacji „Otwarta Rzeczpospolita. Stowarzyszenie
przeciwko Ksenofobii i Antysemityzmowi”, która jest
moim przeciwnikiem politycznym. Wskazana organizacja seryjnie kieruje do prokuratur zawiadomienia
o pope³nieniu przestêpstw przeciwko mnie w sprawach, które powinny byæ przedmiotem debaty publicznej, a nie postêpowañ prokuratorskich, poniewa¿
ju¿ samo wszczynanie postêpowañ w takich sprawach jest zagro¿eniem dla wolnoœci s³owa. W sprawie
zawis³ej przed S¹dem Rejonowym dla Warszawy Mokotowa, sygn. akt: III K 76/04 dosz³o do kuriozalnej
sytuacji, ¿e rozprawy by³y odraczane, poniewa¿ nie
stawiali siê na nich prokuratorzy. ¯aden prokurator
z Prokuratury Rejonowej Warszawa – Œródmieœcie nie
chcia³ przychodziæ na terminy rozpraw w tej sprawie,
poniewa¿ wszyscy doskonale wiedzieli, „co jest grane”, tzn., ¿e sprawa jest „robiona”. Prokurator, który
zosta³ wydelegowany do chodzenia na ta sprawê,
przed jej zakoñczeniem z³o¿y³ wypowiedzenie z pracy i przeszed³ do izby radców prawnych. Oto przyk³ad, w jak perfidny sposób stara siê ³amaæ charaktery m³odym osobom na progu ¿ycia, które dopiero rozpoczynaj¹ kariery w prokuraturze.
Jasne jest, ¿e szefowa podrzêdnej prokuratury
najni¿szego szczebla – nie maj¹c odgórnych poleceñ – ba³aby siê prowadziæ ze mn¹ walkê z pobudek osobistych. Zreszt¹ od kilku przes³uchuj¹cych
mnie w ostatnich miesi¹cach prokuratorów nieoficjalnie dowiedzia³em siê, i¿ polecenia, jak maj¹ byæ
prowadzone œledztwa, pochodz¹ z najwy¿szego
szczebla Prokuratury Krajowej.
Panie Premierze,
Teraz ju¿ Pan o tym wszystkim wie i liczê, ¿e zleci Pan podleg³ym sobie urzêdnikom naszego pañstwa stosown¹ kontrolê prowadzonych œledztw. Liczê tak¿e, ¿e za wszelkie nieprawid³owoœci poci¹gniêci zostan¹ do odpowiedzialnoœci s³u¿bowej
winni bandyckich metod walki politycznej z liderem
narodowej opozycji w Polsce. To jest Pana obowi¹zek jako premiera rz¹du R.P. , o ile nie chce Pan
wzi¹æ za to osobistej odpowiedzialnoœci, choæby
w najbli¿szych wyborach prezydenckich.
3. Wszyscy wiedz¹, ¿e od internowania w stanie
wojennym po bycie pos³em i dwukrotnym kandydatem na urz¹d prezydenta R.P. oraz bêd¹c redaktorem
naczelnym jedynej prasy narodowej w Polsce jestem
osob¹ publiczn¹, sta³ym uczestnikiem naszego ¿ycia
politycznego. W swojej dzia³alnoœci odwo³ujê siê do
najlepszych kart z dorobku Ruchu Narodowego w Polsce. Jestem zdeklarowanym wrogiem wszelkich zbrodniczych totalitarnych systemów od komunizmu, faszyzmu po nazizm. Nikt w Polsce nie z³o¿y³ wiêcej zawiadomieñ do prokuratur przeciwko jakiejkolwiek grupie politycznej, która propaguje ww. zbrodnicze idee,
czy te¿ ich symbolikê. W tysi¹cach swoich publikacji
poruszam wszystkie problemy naszego ¿ycia politycznego, gospodarczego, czy kulturalnego. Tylko jeden
temat jest „sol¹ w oku” zwolenników terroru politycznej poprawnoœci. Tym jedynym problemem jest walka
z pisaniem i mówieniem prawdy o relacjach stosunków polsko – ¿ydowskich w naszej historii. Walka ze
mn¹, który ma odwagê sprzeciwiaæ siê im obecnym
nierównoprawnym relacjom ze szkod¹ dla polskich interesów narodowych. Wszelka ich krytyka jest okreœlana paranoicznie jako antysemityzm.
Otó¿ Panie Premierze!
¯¹dam prawa do swobodnego wyra¿ania opinii,
krytykowania tych stosunków, ¿¹dam przestrzegania konstytucyjnego prawa do wolnoœci s³owa, zagwarantowanego tak¿e wieloma konwencjami miêdzynarodowymi, podpisanymi przez Polskê. ¯¹dam
zaprzestania nasy³ania na mnie ca³ych tabunów
us³u¿nych prokuratorów, którzy s¹ zmuszani do
preparowania œledztw i staraj¹ siê dowieœæ, jakobym - walcz¹c o polskie interesy – nawo³ywa³ do
nienawiœci na tle narodowoœciowym. Przecie¿ to paranoja, abyœmy wszyscy w Polsce bali siê nawet
cokolwiek krytycznego „pisn¹æ” wobec choæby wyczynów Grossa, czy szanta¿u restytucji mienia, bo
natychmiast przyczepia siê ³atkê antysemityzmu.
Niestety, z przykroœci¹ stwierdzam, i¿ Pana wypowiedŸ w Izraelu, „¿e w Polsce nie ma i nie bêdzie miejsca dla antysemityzmu” wpisa³a siê w obowi¹zuj¹cy
nurt terroru politycznej poprawnoœci. Pan - jako premier rz¹du, partii zwyciêskiej w ostatnich wyborach ma
oczywiœcie do tego prawo. To wyborcy Pana z tego
rozlicz¹. Moim prawem jest siê z tym nie zgadzaæ. Pisaæ prawdê, walczyæ o inn¹ wizjê Polski ni¿ ta, któr¹
Pan reprezentuje. Mam prawo walczyæ politycznymi
metodami z nieuzasadnionymi ¿ydowskimi ¿¹daniami,
z fa³szowaniem naszej historii, z oszustwami i poni¿aniem mojego Pañstwa i Narodu. Natomiast Pan – jako
premier rz¹du R.P. - na pewno nie ma prawa napuszczaæ na mnie prokuratury, która mi seryjnie NA CHAMA!!! przypisuje czyny, do których mam WSTRÊT!!!
Panie Premierze;
4. Z ww. wzglêdów przyczepiono mi ³atkê naczelnego antysemity III R.P. I niech tak bêdzie, nie bêdê zaprzecza³, „¿e nie jestem wielb³¹dem”. Niech bêdê tym
antysemit¹, skoro nie ma mo¿liwoœci walki z tym paranoicznym idiotyzmem. S³owem kluczem, straszakiem
dla wolnego s³owa. Now¹ cenzur¹ i zamordyzmem.
Tyle tylko, ¿e to ja wydajê od wielu miesiêcy jedyn¹ na
œwiecie ogólnopolsk¹ gazetê redagowan¹ wspólnie
przez Polaków i Polaków ¿ydowskiego pochodzenia.
I jest to grupa stale rosn¹ca, coraz wiêcej w niej ¯ydów, polskich patriotów z Polski i ze œwiata, tak jak i ja
zatroskanych losami naszej wspólnej Ojczyzny! ¯ydów, którzy maj¹ inn¹ od Pana wizjê wzajemnych stosunków polsko - ¿ydowskich. A mo¿e to te¿ s¹ antysemici i ka¿e ich Pan powsadzaæ do wiêzienia, a przedtem opluæ prokuratorskimi szykanami? W czym tak
us³u¿nie pomagaj¹ zdominowane przez obcy kapita³
antypolskie media, w których pró¿no szukaæ prawdziwych informacji, czy opinii na temat mojej dzia³alnoœci.
Panie Premierze,
5. Jak Pan widzi ¿¹dam, a nie proszê o zaprzestanie szykan i naginania prawa do politycznej walki. Wycofania wszystkich aktów oskar¿enia z s¹dów
i umorzenia bezpodstawnie wszczêtych œledztw. Bo
inaczej to Pan bêdzie firmowa³ farsê z demokratycznego pañstwa prawa. £amanie podstawowych demokratycznych wartoœci.
6. Pragnê zwróciæ równie¿ Panu uwagê na
koniecznoœæ, wrêcz obowi¹zek, zlecenia odpowiednim s³u¿bom przyjrzenia siê dzia³alnoœci wielu
organizacji pozarz¹dowych jawnie szkodz¹cym
interesom naszego Pañstwa.
7. Nie s¹dzê, aby mia³ Pan odwagê siê ze mn¹ spotkaæ i wys³uchaæ stale poni¿anego i szkalowanego lidera narodowej opozycji. Ale gdyby siê Pan jednak na
to zdecydowa³, to jestem do dyspozycji w ka¿dym terminie i miejscu dogodnym dla Pana. le by siê bowiem sta³o dla wizerunku Polski, aby sprawy tu z koniecznoœci poruszone tylko w du¿ym skrócie, mia³y
zostaæ pokazane w najbli¿szej kampanii wyborczej.
Pozostajê z powa¿aniem
Leszek Bubel
prezes Polskiej Partii Narodowej
prezes Stronnictwa Narodowego
redaktor naczelny
prasy narodowej w Polsce
14
Nr 3/2008
Kto skorzysta³ na Marcu 68?
Instytut Pamiêci Narodowej w £odzi
wszcz¹³ œledztwo w sprawie publicznego
nawo³ywania przez funkcjonariuszy PRLu „do nienawiœci wobec obywateli narodowoœci ¿ydowskiej w latach 1968-69”. Instytut uznaje kampaniê antysemick¹ w³adz
z marca 1968 r. za zbrodniê komunistyczn¹
nie podlegaj¹c¹ przedawnieniu. Ze wszczêcia œledztwa ciesz¹ siê m.in. Symcha Keller, przewodnicz¹cy Gminy Wyznaniowej
¯ydowskiej w £odzi i Piotr Kadlcik, przewodnicz¹cy GW¯ w Warszawie, ¯ydzi po konwersji, którzy nie maj¹ zielonego pojêcia
o tych wydarzeniach z 1968 r.
Zastanawiaæ mo¿e fakt, dlaczego Instytut uzna³ kampaniê antysemick¹ z marca
1968 roku za zbrodniê komunistyczn¹, nie podlegaj¹c¹ przedawnieniu i kto stoi na czele tego procesu? Takie wyst¹pienie z oskar¿eniem to kolejna
karta przetargowa, podobnie jak z Grossem
w sprawie Jedwabnego, by wymusiæ na Polsce
ustêpstwa w kwestii rewindykacji mienia po¿ydowskiego oraz podporz¹dkowaniu siê polskiego narodu w dominacji ¯ydów w œwiecie, jako narodu, który bestialsko zosta³ zamordowany przez
Niemcy hitlerowskie. Proces ten w przysz³oœci pozwoli na zbudowanie nowych kombatantów,
którzy bêd¹ mogli staraæ siê o zadoœæuczynienie
finansowe od Polaków.
Nazywanie wypadków marcowych w 1968 r.
wielkim aktem antysemityzmu jest niesprawiedliwym uproszczeniem. Niestety, od kilku lat równie¿ Polacy w prasie, radiu i telewizji, ustami polityków – tych z lewa i tych z prawa – nazywaj¹ tow.
Gomu³kê i jego rz¹d antysemitami.
Protestujemy wobec takiego podejœcia do tego historycznego wydarzenia. Zak³amaniem jest
mówienie, ¿e marzec 1968 roku to akt antysemityzmu polskiego. Polska, zwi¹zana trwa³ymi sojuszami z ZSRR, musia³a prowadziæ tê sam¹ politykê, co bratni naród radziecki i jej przywódcy
KPZR, tak tu¿ po zakoñczeniu II wojny œwiatowej,
jak i w marcu 1968 roku.
Scenariusz wyrzucenia ¯ydów z Polski przez
Gomu³kê, Moczara i innych by³ wymuszony przez
sytuacjê geopolityczn¹, sterowan¹ poprzez ZSRR
i USA. Te dwa mocarstwa walczy³y ze sob¹ o panowanie na œwiecie po drugiej wojnie œwiatowej
bez ¿adnego pardonu. Polska oddana przez USA
do strefy pañstw wchodz¹cych w sk³ad ZSRR,
mia³a tyle do gadania, co przys³owiowy ¯yd za
okupacji hitlerowskiej. Ale i ówczeœni dygnitarze
pañstwowi te¿ niewiele mieli do gadania. Stosowanie siê do dyrektyw Moskwy by³o konieczne do
prze¿ycia w spokoju i do odbudowywania Polski
po zniszczeniach wojennych.
Nale¿y pamiêtaæ, i¿ na tej samej zasadzie powsta³o po wojnie Pañstwo Izrael, które bez zgody
Moskwy na forum miêdzynarodowym mog³oby
w ogóle nie powstaæ. To nowe Pañstwo ¯ydowskie by³o zobowi¹zane do prowadzenia poprawnej polityki wobec ZSRR, który upatrywa³ w nim
jeszcze jeden przyczó³ek swoich wp³ywów na Bliskim Wschodzie. Nowa Polska, nazywana komunistyczn¹, czy socjalistyczn¹, tak czy inaczej zosta³a odbudowana i wychowa³a nowe pokolenia
Polaków i ¯ydów, którzy ¿yli obok siebie, ¿enili siê
pomiêdzy sob¹, pracowali wspólnie dla wspólnego dobra i dla dobra istnienia Pañstwa, w ramach
Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. I nie by³o
w tym nic nienormalnego. Mieliœmy wspania³y Teatr ¯ydowski, kluby, czynne synagogi dla tych,
którzy potrzebowali modlitwy (a by³a ich znaczna
mniejszoœæ). By³y ¿ydowskie restauracje koszerne
i niekoszerne, sklepy, jatki z miêsem i wszystko
pod kontrol¹ przewodniej si³y PZPR-u. Brakowa³o
w Polsce tylko jednego: swobód w poruszaniu siê
po œwiecie. Paszportu, który by uprawnia³ do wyjazdu i do powrotu wszystkim obywatelom. Choæ
wybrañcy Narodu, którzy s³u¿yli wiernie ideologiom narzuconym przez Moskwê, zajmuj¹c wysokie stanowiska we w³adzach PZPR, urzêdach
pañstwowych, na uniwersytetach i w innych instytucjach, jeŸdzili sobie bez ¿adnych przeszkód po
œwiecie. S³u¿yli wiernie aparatowi w³adzy, a¿ do
marca 1968 roku, kiedy to wyrzucenie ich ze stanowisk pracy, ze wzglêdów politycznych, umo¿liwi³o im ca³kowite opuszczenie PRL-u.
Do takiego stanu rzeczy doprowadzi³a polityka
Pañstwa Izrael i USA. Ju¿ pocz¹tki du¿ych niepokojów na Bliskim Wschodzie by³y zauwa¿alne po
podpisanych w 1965 roku porozumieniach pomiêdzy Niemieck¹ Republik¹ Federaln¹ a Izraelem,
co w szczególnoœci zaniepokoi³o kraje arabskie,
które grozi³y zerwaniem stosunków dyplomatycznych z NRF. Fakt ten sta³ siê zarzewiem konfliktu
pomiêdzy Izraelem i ZSRR, który utraci³ wysok¹
pozycjê dominacji politycznej i gospodarczej
w tym pañstwie. Zmieni³a siê polityka Izraela, dotycz¹ca uzbrojenia armii izraelskiej, która zosta³a wyposa¿ona w broñ najnowoczeœniejszych technologii, jakie posiada³a Bundeswhera. Napaœæ Izraela
na s¹siednie kraje arabskie 5 czerwca 1967 roku
uwik³a³a œwiat w nowy kryzys polityczny. Powsta³a
te¿ realna groŸba konfliktu atomowego.
B³yskawiczne zwyciêstwo wojsk izraelskich nad
wieloma terytoriami pañstw arabskich zmieni³o
sytuacjê geopolityczn¹ – nie tylko w tym regionie
– i doprowadzi³o do roz³amu w stosunkach
z ZSRR. W wyniku tej sytuacji 12 czerwca 1967
roku rz¹d Polski Ludowej zerwa³ stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Retorsj¹ ze strony Œwiatowego Kongresu ¯ydowskiego i miêdzynarodowych kó³ syjonistycznych by³o m.in. oczernianie
Narodu Polskiego, czyni¹c go winnym za istnienie
hitlerowskich obozów zag³ady w okupowanej Polsce. Publikowano wszelkiego rodzaju oskar¿enia
o antysemityzm, ba, nawet czyniono wszystko, by
odwróciæ oburzenie opinii publicznej od Niemiec
hitlerowskich, zarzucaj¹c Polakom wspó³udzia³
w eksterminacji ludnoœci ¿ydowskiej (co czasami,
niestety ma miejsce po dzieñ dzisiejszy).
A ci, którzy wtedy nie wyjechali z Polski, wrêcz
zarobili na wydarzeniach marcowych i na pozbyciu siê z Polski kilkudziesiêciu tysiêcy ¯ydów. Oni,
po gomu³kowskich czystkach obejmuj¹cych ¿ydowskich dzia³aczy w szeregach Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, poprzechodzili na wysokie emerytury, a ich dzieci dokona³y wewnêtrznych przemian i przeszli do opozycji. Odciê³y siê
od swoich rodziców i rozpoczê³y „walkê” z ideologi¹ PZPR-u. Te wydarzenia marcowe utorowa³y
im drogê do w³adzy. Tamte dni by³y zal¹¿kiem ich
karier politycznych, spo³ecznych i biznesowych,
które trwaj¹ nieprzerwanie po dzieñ dzisiejszy.
Tacy jak M. Edelman, B. Geremek, A. Michnik,
A. Rok, S. Szurmiej, M. Turski, F. Tych, P. Wildstein i inni pisz¹ o tym wydarzeniu ksi¹¿ki (okreœlaj¹c je naukowymi), prowadz¹ dyskusje w szko³ach, na uniwersytetach i widz¹ w marcu 1968 tylko antysemityzm polski. Bêd¹c œwiadkami tamtego wydarzenia siej¹ grzech prawdy.
Wyra¿aj¹ zgodê na likwidacjê pozosta³ych maj¹tków ¿ydowskich w Polsce, nale¿¹cych do wymordowanego przez hitlerowców Narodu ¿ydowskiego, jak te¿ przez tych, co opuœcili Polskê
w 1968 roku. Dla nich ustawa z 20 lutego 1997 roku o stosunku Pañstwa do gmin wyznaniowych
¿ydowskich w RP, zezwalaj¹ca na likwidacjê tych
maj¹tków jest nic nie znacz¹cym faktem historycznym u schy³ku ubieg³ego tysi¹clecia. A czy¿
to nie jest przejaw antysemityzmu? Niektórzy
z nich byli twórcami tej ustawy, na której, tak jak
na wydarzeniach marcowych 1968 roku dorobili
siê maj¹tków i zaszczytów...
A ci polscy ¯ydzi, którzy wtedy wyjechali z Polski,
dziêki Gomu³ce nie ¿a³owali swoich kroków. Choæ
na pocz¹tku niew¹tpliwie by³o im trudno zaaklimatyzowaæ siê w nowych warunkach. Pozostaj¹ca
w nich nostalgia do kraju urodzenia, lat m³odoœci,
budzi³a w nich ogromne obawy o ich przysz³y los.
Ale dziœ, po latach, nie spotyka siê g³osów ¿alu
w stosunku do podjêtych decyzji o wyjeŸdzie.
Wrêcz odwrotnie. Dziœ na spotkaniach z nimi, patrz¹c na ich dzieci, a nawet ju¿ i wnuki, mo¿na us³yszeæ tylko radoœæ z podjêtych decyzji, a towarzyszowi Wies³awowi Gomu³ce z chêci¹ (choæ zabarwion¹ gorycz¹) ufundowaliby pomnik w Polsce, za
umo¿liwienie im wyjazdu, który otworzy³ ich rodzinom drogê do normalnego, bezpiecznego ¿ycia.
Boles³aw Szenicer
Polscy narodowcy s¹
jak ¯ydzi-ortodoksi?
Dantejskie sceny mia³y miejsce we wtorek
w izraelskim parlamencie. Wydaje siê, ¿e polska
nacjonalistyczna prawica powinny zrewidowaæ
swój stosunek do ¯ydów. W koñcu wielu z nich
ma identyczne pogl¹dy.
Rabin Nissim Zeev, deputowany z ramienia
skrajnie prawicowej, ultra-ortodoksyjnej partii religijnej Shas formu³owa³ pogl¹dy swojego ugrupowania na temat homoseksualizmu.
Homoseksualizm jest jak epidemia, i Ministerstwo Zdrowia Izraela powinno traktowaæ go
tak, jak traktuje ptasi¹ grypê. Homoseksualiœci
powinni byæ zmuszani do rehabilitacji, jak narkomani i alkoholicy.
Nieprzypadkowo Biblia porównuje zwi¹zki homoseksualne do zoofilii, i ¿¹da kary œmierci dla
z³apanych na ich praktykowaniu.
Dyskusja toczy³a siê nad nowym prawem, pozwalaj¹cym miastu Jerozolima zakazywaæ imprez masowych, obra¿aj¹cych wartoœci religijne
i uczucia spo³eczne.
Chodzi g³ównie o coroczne parady izraelskich
lesbijek i gejów. Organizuje je AGUDAH, izraelski zwi¹zek LGBT, powsta³y w roku 1975.
Partia Shas od wielu lat bezskutecznie
walczy o ich zakazanie, zaœ odbywaj¹ce
siê parady atakuje z pomoc¹ bojówek
chasydów.
Haredim, cz³onkowie chasydzkiej
sekty ultrasów, przez kilka dni przed
zesz³oroczn¹ parad¹ organizowali
zamieszki. Rannych zosta³o 22 policjantów, 200 chasydów aresztowano.
Paradê, w której uczestniczy³o oko³o
tysi¹ca lesbijek i gejów, chroni³o
oko³o 7 tysiêcy policjantów.
Haredim usi³owali rzucaæ w gejów
zgni³ymi jajami i torbami z ekskre-
mentami (!), zaœ na drodze parady wylewali olej, ¿eby jej cz³onkowie siê poœliznêli (!).
W roku 2006 po trwaj¹cych tydzieñ zamieszkach haredim Gay Pride odwo³ano.
Inni cz³onkowie Knessetu nazywaj¹ obserwacje rabbiego Zeeva wynikiem wielkiej ignorancji,
zaœ nowe prawo czymœ, co zmieni Jerozolimê
w miêdzynarodow¹ stolicê ciemnoœci.
Oczywiœcie upór, z jakim parady gejów organizuje siê w targanej wci¹¿ politycznymi niepokojami Jerozolimie wydaje siê niezrozumia³y. Byæ mo¿e jest nawet zupe³nie niepotrzebn¹ prowokacj¹,
bior¹c pod uwagê szczególny status tego miasta.
O wiele odpowiedniejszy by³by Tel-Aviv, który jest
po prostu normalnym zachodnim miastem.
Jednak zastanawiaj¹ce jest tu co innego. Dlaczego Iran nie mo¿e siê porozumieæ z Izraelem,
skoro maj¹ ze sob¹ tyle wspólnego? W Iranie
homoseksualistów siê wiesza.
Albo: czemu Radio Maryja i inne ugrupowania polskich prawicowych ultrasów s¹ tak antysemickie? Mo¿e zwyczajnie nie wiedz¹, ¿e wielu
¯ydów ma bardzo zbli¿one pogl¹dy?
Connecticut: rabin skazany na piêæ lat z zawieszeniem
za posiadanie dzieciêcej pornografii
Rabin Edward Schlaeger z Trumbull (stan
Connecticut) otrzymal wyrok piêciu lat pozbawienia wolnoœci z zawieszeniem wykonania kary, za posiadanie pornografii dzieciêcej - informuje agencja AP w krótkiej i niezwykle jak na tego typu wyroki s¹dowe oszczêdnej w s³owa
i fakty, nocie z dnia 17 kwietnia br.
Dwie p³yty CD zawieraj¹ce pornograficzne
zdjêcia dzieci, znalaz³a w 2005 roku ¿ona rabina.
Nazwisko 53-letniego rabina Schlaeger z kongregacji Sinai w West Haven, zosta³o w³¹czone do
spisu przestêpców seksualnych (sex offender).
Skazany przyzna³ siê do winy i wyrazi³ ¿al za
swoje czyny.
Korporacyjne media stosuj¹ cenzurê przez
przemilczanie, nie informuj¹c o wielu innych, jak
siê okazuje nie tak rzadkich przypadkach pedofilli, molestowania seksualnego czy posiadania
dzieciêcej pornografii, dokonywanych przez rabinów. W przeciwieñstwie do rozdmuchiwania
do nieprawdopodobnych proporcji przypadków
molestowania dokonywanego przez ksiê¿y katolickich, ten sam temat w odniesieniu do innych
grup, w tym rabinów, nie znajduje proporcjonalnego odbicia w mediach.
Rabin Edward Schlaeger
NIEMCY ZGODZI£Y SIÊ WYP£ACIÆ ¯YDOWSKIEJ KONFERENCJI
ROSZCZENIOWEJ DODATKOWO 320 MILIONÓW DOLARÓW NA POMOC
DLA „OCALA£YCH Z HOLOKAUSTU”
Za³o¿ona w 1951 roku przez Œwiatowy Kongres ¯ydów Konferencja Roszczeniowa (Claims
Conference) wynegocjowala z Niemcami wyp³atê dodatkowych 320 milionów dolarów na program „pomocy ofiarom Holokaustu”.
Uzgodniona suma bêdzie wyp³acana przez
okres 10 lat i jak stwierdza niemieckie Ministerstwo Finansów, oko³o 71 milionów dolarów ma
byæ przeznaczonych na „pomoc dla starych
i potrzebuj¹cych ocalalych z Holokaustu”.
Niemieckiej delegacji przewodniczy³ sekretarz
Ministerstwa Finansów, Karl Diller. Rozmowy
odby³y siê w dniu 4 czerwca br.
Zasi³ek dla ¿yj¹cych dziœ na ca³ym œwiecie 68
tysiêcy ¯ydów „ocala³ych z Holokaustu”, wzroœnie o 8 procent. Dla osób objêtych tzw. artyku³em 2. Funduszu (m.in. b. wiêŸniowie obozów),
zasi³ek wzroœnie z 427 dolarów na miesi¹c, do
460 dolarów. Dla osób nie objêtych specjalnym
artyku³em 2. i mieszkaj¹cych w krajach Unii Europejskiej, zasi³ek wzroœnie z 316 do 341 dolarów na miesi¹c, a dla osób spoza Unii Europejskiej - z 261 do 281 dolarów na miesi¹c.
Jak informuje strona internetowa Konferencji
Roszczeniowej: „Polska pozostaje jedynym
wiêkszym krajem by³ego bloku sowieckiego,
który w ci¹gu 18 lat od upadku komunizmu nie
podj¹³ kroków wspomagaj¹cych odzyskanie
przez w³aœcicieli i ich spadkobierców prywatnej
w³asnoœci ukradzionej od 1939 roku”, jednak na
pierwszej stronie, przy umieszczonym zdjêciu
premiera Donalda Tuska, z radoœci¹ og³asza siê,
¿e: „Polski premier przyrzeka ustawê restytucyjn¹”.
15
Nr 3/2008
W nr. 1(2)/2008 opublikowaliœmy artyku³ „Prawdziwi ¯ydzi wynocha z synagogi No¿yka w
Warszawie”. Zdarzenia opisane w artykule potwierdzaj¹ tak¿e zacytowane poni¿ej fragmenty
wypowiedzi pochodz¹cych ze strony internetowej jewish.org.pl. Zd¹¿yliœmy je skopiowaæ, bo
ju¿ z tej strony zosta³y usuniête!!! (Zachowano pisowniê orygina³ów)
Z ¯YCIA „ELYT”
NIE¯YCZLIWA SYNAGOGA? LISTY
W SPRAWIE KONCERTU CHÓRU
CLIL, 7 MAJA 2005
list Agnieszki Makowieckiej:
NIE¯YCZLIWA SYNAGOGA
W sobotê 7 maja Chór ¯ydowski „Clil”, którego
mam zaszczyt byæ cz³onkiem, mia³ daæ koncert dla
du¿ej grupy goœci z Ameryki. Pocz¹tkowo planowano, ¿e wystêp odbêdzie siê w hotelu, ale przeniesiono go do Synagogi No¿yków. Poza Amerykanami
przysz³o tam wiele osób zaproszonych przez cz³onków Chóru. Osoby te pocz¹tkowo nie zosta³y wpuszczone do synagogi, poniewa¿ opiekunowie Amerykanów uwa¿ali, ¿e skoro jest to koncert dawno
przez nich zamówiony (i op³acony), nale¿y go traktowaæ jako prywatny, co daje organizatorom prawo
decydowania, kto na niego wejdzie, a kto nie. Ostatecznie po d³ugim oczekiwaniu - najpierw w przedsionku, z którego zostali wypchniêci okrzykami
w rodzaju „everybody out!”, a nastêpnie na schodach synagogi - nasi goœcie zostali zaproszeni do
œrodka przez rabina Michaela Schudricha.
Tyle fakty. A teraz kontekst. Chór „Clil” powsta³ i trwa
z pasji i mi³oœci do ¿ydowskiej muzyki, któr¹ jego cz³onkowie dziel¹ z dyrygentk¹, Agnieszk¹ Najma³owsk¹.
Œpiewanie sprawia nam tak¹ przyjemnoœæ, daje tyle radoœci, ¿e bardzo chcemy siê nimi dzieliæ. Dlatego zaprosiliœmy na koncert rodziny i przyjació³, naiwnie s¹dz¹c, ¿e synagoga jest miejscem publicznym i ¿e
w Szabat ka¿dy mo¿e do niej wejœæ. Okaza³o siê, ¿e
nie. Na schodach stali cz³onkowie warszawskiej Gminy
i ci, którym na co dzieñ do synagogi nie jest po drodze,
a tak¿e ci, którzy na ogó³ nie maj¹ ¿adnego powodu,
¿eby siê tam znaleŸæ. Ludzie starsi i m³odsi, z Polski,
Izraela, Szwecji i Stanów Zjednoczonych. Nasze rodziny i przyjaciele, z pracy i z dzieciñstwa. Wszyscy przyszli z sympatii i ciekawoœci. Nie koniec na tym, ¿e ich
nie chciano wpuœciæ - to, chocia¿ z wielkim trudem, da
siê pewnie uzasadniæ. Ale oprócz tego zostali oni bez
¿adnego powodu potraktowani arogancko, nawet
obel¿ywie. I to niestety nie tylko przez pana, który krzycza³ na nich po angielsku w przedsionku; obra¿a³y ich
równie¿ osoby mówi¹ce po polsku. Nie wiem, kto to
by³, i chyba nie chcê wiedzieæ.
Us³ysza³am potem, ¿e niektórzy odeszli sprzed
drzwi. Us³ysza³am równie¿, ¿e tym, którzy zostali, koncert bardzo siê podoba³, ale wiêcej do synagogi nie
przyjd¹. Jestem tym wstrz¹œniêta i zawstydzona. I myœlê - to jest moja osobista opinia jako cz³onka Gminy ¿e musimy bardziej uwa¿aæ na to, jak traktujemy ludzi,
którzy do nas przychodz¹. Jeœli ich obra¿amy, nie dziwmy siê, ¿e trzymaj¹ siê od nas z daleka i nas nie lubi¹.
Agnieszka Makowiecka
Atmosfera w synagodze
W ostatniej „Wieœci Gminnej” przeczyta³em list
autorstwa Agnieszki Makowieckiej.
Bardzo dobrze siê sta³o, ¿e ktoœ wreszcie otworzy³ usta. Dziêki temu zobaczy³em dla siebie mo¿liwoœæ podzielenia siê swoimi przemyœleniami
w sprawie atmosfery w Synagodze. Oto one:
Wreszcie siê sta³o. Wreszcie ktoœ przemówi³.
Dziêkujê.
Nie bêdê pisa³ delikatnego i oficjalnego wstêpu,
bo sprawa jest zbyt powa¿na, by pozwalaæ sobie na
niepotrzebne „lanie wody". Atmosfera i podejœcie
„sta³ych bywalców” synagogi do jej goœci i osób
odwiedzaj¹cych to miejsce rzadziej ni¿ dwa czy trzy
razy dziennie jest okropne. Najwy¿szy czas by Ci,
którzy uzurpuj¹ sobie prawo do tworzenia obrazu
polskiego ¿ydostwa i reprezentowania polskich ¯ydów na ca³ym œwiecie zdali sobie z tego sprawê. By³em w synagodze wielokrotnie. Niestety, tylko wtedy
gdy by³em tam sam, czu³em siê dobrze.
Osobiœcie mia³em okazjê uczestniczyæ w nabo¿eñstwie i kolacji szabatowej w Synagodze No¿yków
raz i minie du¿o czasu nim zdecydujê siê zaryzykowaæ po raz drugi. Przeszywaj¹ce spojrzenia, lekcewa¿¹cy stosunek cz³onków gminy i jej pracowników,
od momentu spotkania z ochroniarzem w drzwiach
synagogi a¿ do ostatnich minut posi³ku. Do tego zestaw zupe³nie zbêdnych komentarzy o burzeniu harmonii i „status quo” kolacji szabatowej przez obecnoœæ osób „z zewn¹trz” na pewno nie sprzyja odbudowie spo³ecznoœci ¿ydowskiej w Polsce. Warto zaznaczyæ, ¿e goœæmi na tej¿e kolacji by³y osoby,
z których znakomita czêœæ posiada ¿ydowskie pochodzenie, a na pewno wszyscy posiadaj¹ niezbêdn¹ wiedzê, by zachowywaæ siê w sposób przynajmniej odpowiedni dla czasu i miejsca.
Chcia³em te¿ wzi¹æ udzia³ w sederze Pesachowym. Nie uda³o mi siê. Dlaczego? Tego dnia przyby³em na Tward¹ ju¿ na minchê. Po jej zakoñczeniu
podszed³ do mnie pewien m³ody cz³owiek i nie
przedstawiaj¹c siê, nie pytaj¹c mnie o imiê, ba, nie
witaj¹c siê nawet ze mn¹, zaraz po upewnieniu siê,
¿e mówiê po polsku, zapyta³ „Czy Pan jest ¯ydem?”. OdpowiedŸ, zgodnie z prawd¹, brzmia³a
„nie, jeszcze nie”. Jedyne co zosta³o po tym cz³owieku to jego ironiczny uœmiech w mej pamiêci
i moja œwiadomoœæ, ¿e w tym momencie zosta³em
zakwalifikowany do grupy „gorszy, niepotrzebny”.
Po co by³o to pytanie? Czy Ÿle siê zachowywa³em?
Czy przeszkadza³em w modlitwie? Nie, sam siê modli³em, tak jak potrafiê. Aby nikomu nie przeszkadzaæ, robi³em to w jednym z ostatnich rzêdów ³awek. Czy Was, gospodarzy Synagogi, a¿ tak to boli? Czy czystoœæ pochodzenia to Wasz priorytet?
Czy wci¹¿ za ma³o jest wokó³ dostêpnych publikacji, które udowadniaj¹, ¿e gonitwa za „czystoœci¹”
ras czy wyznañ potrafi zniszczyæ ca³y naród, niejeden naród?
WIELCY POLACY ¯YDOWSKIEGO POCHODZENIA
Goldszmit Henryk (Janusz Korczak)
(ur. 1878 zm. 1942) lekarz, znamienity pedagog, publicysta, autor wielu ksi¹¿ek jak: „Dzieci
ulicy”; „Joœki, Moœki, Srule i Józki, Jaœki, Franki”
oraz dwóch powieœci o królu Maciusiu, wydanych
w 1923 roku - „Król Maciuœ I” i „Król Maciuœ na
bezludnej wyspie”, poœwiêcone szukaniu godnego miejsca dla dzieci i ich marzeñ. Urodzi³ siê
w rodzinie ca³kowicie zasymilowanej. Ojciec Henryka, Józef Goldszmit, by³ cenionym adwokatem
przysiêg³ym posiadaj¹cym kancelariê przy ulicy
Nowosenatorskiej 6 w Warszawie. Pisa³ artyku³y
do znanego czasopisma „Izraelita” oraz opublikowa³ wiele ksi¹¿ek jak: „Córka handlarza”,
„Ostatnie dni pobytu ¯ydów w Hiszpanii”. Zmar³
w 1896 roku, cierpi¹c na chorobê psychiczn¹.
Matka Henryka Cecylia z domu Gêbicka, aby wychowaæ dwójkê dzieci Henryka i Annê, prowadzi³a w swoim mieszkaniu pensjonat dla uczniów.
Zmar³a w 1920 roku. Henryk ukoñczy³ Praskie
Gimnazjum i Wydzia³ Lekarski na Uniwersytecie
Cesarskim. Od 1905 roku pracowa³ jako lekarz
w ¿ydowskim szpitalu dzieciêcym im. Bersonów
i Baumanów przy ulicy Œliskiej. By byæ bli¿ej swoich ma³ych pacjentów zamieszka³ na terenie szpitala. Napisa³ wiele tekstów, dotycz¹cych ¿ycia
warszawskiej biedoty oraz korespondencjê z wojny rosyjsko-japoñskiej. Organizowa³ i jeŸdzi³ na
kolonie dla ubogich dzieci ¿ydowskich i chrzeœcijañskich. Od 1912 roku prowadzi³ Dom Sierot dla
dzieci ¿ydowskich przy ul. Krochmalnej 92 (dziœ
Jaktorowska 6), za³o¿ony wraz ze Stefani¹ Wilczyñsk¹. Bra³ udzia³ w wojsku polskim w I wojnie
œwiatowej. Po powrocie z wojny, wraz ze znan¹
dzia³aczk¹ spo³eczn¹ Maryn¹ Falsk¹, stworzy³ na
Bielanach Dom Sierot dla dzieci polskich,
w których zastosowa³ nowatorskie metody pedagogiczne. Prowadzi³ audycje radiowe tzw. pogadanki Starego Doktora, które by³y bardzo popularne wœród wychowawców dzieci. Walczy³ o prawa dzieci na ³amach pism pedagogicznych
i wspó³tworzy³ redagowane przez dzieci popularne czasopismo pt. „Ma³y Przegl¹d”. Pod koniec
lat 30., w okresie nasilaj¹cej siê fali antysemityzmu, wywo³anego kampani¹ hitlerowców, zamierza³ wyjechaæ do Palestyny. Jednak¿e mi³oœæ do
osieroconych dzieci, którymi siê opiekowa³, nie
pozwoli³a mu na pozostawienie ich samych, ani
przed wojn¹, ani w trakcie okupacji hitlerowskiej.
W gettcie warszawskim czyni³ wszystko, co móg³,
by w tych nienormalnych warunkach bytowych
zapewniæ im opiekê w prowadzonym sierociñcu.
Trwa³ z dzieæmi do koñca, do momentu wydanego przez hitlerowców rozkazu, dotycz¹cego likwidacji sierociñca. Dumnie krocz¹c, ze œpiewem na
ustach, trzymaj¹c ma³e dziecko na prawej rêce,
a drugie w lewej, tak jak przed wojn¹ szli razem,
jakby na majówkê, udali siê na bocznicê kolejow¹
przy ulicy Stawki, na tzw. plac prze³adunkowy
(umschlagplatz), gdzie czeka³ na nich specjalnie
podstawiony poci¹g. Stacja koñcowa, to obóz zag³ady w Treblince...
O czym mówi¹ rabini, Ci pracuj¹cy w Polsce i Ci
w niej goszcz¹cy? „Musicie siê otworzyæ [...]”, „Judaizm tworzy spo³ecznoœæ, tworz¹ ludzie [...]” to
s³owa, które s³yszê z ust wszystkich, którzy widz¹
w Polsce, w ulicy Twardej (i nie tylko) potencja³ odnowy ¿ydowskiego ¿ycia. I to nie tylko ortodoksyjnego. Choæ w obecnej sytuacji warto siê zastanowiæ, czy raczej nie ... „ortodoksyjnego”.
Dlatego pytam siê Was, jedyni „s³uszni” ¯ydzi,
ostojo polskiej myœli judaistycznej, gdzie Wasze
613 przykazañ? Jakie nauki wynosicie z cotygodniowej parszy? Gdzie ulatuj¹ z³ote myœli i zasady
Talmudu? Gdzie Wasza œwiadomoœæ spo³ecznoœci? Wystarcza Wam ju¿ tylko minian? Otwórzcie
oczy! Dziesiêciu to za ma³o. O wiele za ma³o.
Niewielu z Was mnie zna, nie posiadam ¿adnego
autorytetu w œwiecie ¿ydowskim. Pewnie dlatego, ¿e
nie posiadam „pochodzenia”. Ale mam w sobie du¿o
energii i nadziei, ¿e sytuacja mo¿e siê zmieniæ. Póki
jednak ca³kowicie zignorujecie mój list pozwólcie, ¿e
zacytujê fragment tekstu autorstwa Belli SzwarcmanCzarnoty z „Midrasza” (numer z lutego 2005):
Wielu spoœród nas odczuwa ¿al, ¿e ten okres intensywnego integrowania siê jest ju¿ poza nami. Inni - odeszli ze spo³ecznoœci, rozczarowani. Jeszcze
inni czekaj¹; ¿e przyjdzie jakaœ charyzmatyczna
osoba, by znowu porwaæ spo³ecznoœæ za sob¹; tak
jak przed laty uczyni³ to obecny Naczelny Rabin
Polski - Michael Schudrich. [...] Co do mnie jestem
sceptyczna - rzeczywista si³a spo³ecznoœci nie opiera siê tylko na liderach i mêdrcach.
Widaæ wiêc, ¿e ludzi widz¹cych zagro¿enie, têskni¹cych za lepszymi dniami, wype³nionymi prawdziw¹ bratersk¹ judaistyczn¹ radoœci¹ i mi³oœci¹ jest
wiêcej. I to ludzi znanych ze swoich umiejêtnoœci
bacznej obserwacji i analizy otaczaj¹cej nas rzeczywistoœci, tak teraŸniejszej, jak i tej historycznej.
Na koniec pragnê dodaæ, ¿e bardzo szanujê wytê¿on¹ pracê rabina Schudricha, szanujê jego
otwartoœæ, szanujê to, ¿e osobiœcie zachêca³ mnie
swego czasu, by odwiedzaæ synagogê jak najczêœciej, by w³aœnie z obserwacji jej ¿ycia uczyæ siê
i rozwijaæ swój judaizm. Niestety, w tej sytuacji muszê odmówiæ. Zbyt du¿o bowiem na ulicy Twardej
dzieje siê rzeczy, które k³óc¹ siê z podstawowymi
zasadami ¿ydowskiej religii. A tego nie chcê siê
uczyæ, nie chcê na to patrzeæ...
Z powa¿aniem
Grzegorz Cerajewski (pseudonim)
(imiê i nazwisko znane redakcji)
W odpowiedzi na list pani Agnieszki:
Niestety zajœcie tego typu nie ma charakteru jednostkowego i nie zdarza siê po raz pierwszy. Przypomnê,
¿e na spotkaniu z rabinem Schudrichem przed miesi¹cem parê osób sygnalizowa³o, ¿e goœcinnoœæ niektórych sta³ych bywalców Synagogi jest w¹tpliwa. U¿ywam eufemizmów, ale trudno opisaæ wra¿enie, jakiego
doznaje osoba, która po raz pierwszy przekracza próg
synagogi No¿yków. Tragicznoœci tej sytuacji dodaje
fakt, ¿e szczególnie niebezpieczny dla poczucia w³asnego bezpieczeñstwa jest Szabat. Nie radzê siê tam
wybieraæ w tym czasie bez co najmniej dwóch osób
wprowadzaj¹cych.
Hirszfeld Ludwik
- (ur.1814 zm.1876) doktor medycyny, chirurg, wybitny anatom, autor znakomitych
ksi¹¿ek i rozpraw. Dziêki mozolnej pracy zdoby³ s³awê francuskiej anatomi, a za pracê
„Anatomia systemu nerwowego i organów
zmys³u” otrzyma³ nagrodê Monthyona. Opracowa³ w czterech tomach „Anatomiê opisow¹
cz³owieka”. By³ cz³onkiem licznych towarzystw naukowych i kawalerem wielu orderów. Pochodzi³ z bardzo religijnej rodziny. Jego ojciec by³ szojchetem (rytualny rzezak
zwierz¹t), tote¿ m³ody Ludwik musia³ uczêszczaæ do szko³y religijnej, do której nie czu³
powo³ania. Chcia³ byæ naukowcem i lekarzem. Po kryjomu uczy³ siê sam czytaæ i pisaæ
po polsku, francusku i ³acinie. W wieku 16 lat
uciek³ z domu i pieszo przedosta³ siê przez
Wroc³aw i Berlin do Pary¿a, gdzie pracowa³
jako pos³ugacz w prosektorium. Jego preparaty anatomiczne zwróci³y uwagê dziekana
wydzia³u lekarskiego, profesora Orfile i przy
pomocy hr. Ostrowskiego wyjednano mu
przyjêcie na studia bez zdania matury.
W 1848 roku wielce uzdolniony Ludwik obroni³ doktorat. W 1859 roku powróci³ do Warszawy i zosta³ profesorem zwyczajnym w katedrze anatomii opisowej Akademii MedykoChirurgicznej. W latach 1862 - 1869 wyk³ada³
w Szkole G³ównej Warszawskiej na cesarskim
Warszawskim Uniwersytecie. Prowadzi³ tak¿e
praktykê prywatn¹ i opiekowa³ siê biednymi.
Boles³aw Szenicer
Kiedy po wielu latach ateizmu pierwszy raz
odwiedzi³am Synagogê, mia³am wra¿enie, ¿e nad
niektórymi g³owami unosz¹ siê chmurki: „Co ta sziksa tu robi?!”. Piszê o swoim wra¿eniu, poniewa¿
„chmurek” nie da³o siê sfotografowaæ, jednak mam
wieloletnie doœwiadczenie w kontaktach interpersonalnych i komunikacja niewerbalna jest mi znana
na poziomie zawodowym. Nie zauwa¿y³am u siebie
równie¿ problemów z samoocen¹.
Na szczêœcie wœród grupy „nieprzyjaznej” (znów
eufemizm) znalaz³am znajome osoby, a i mój wygl¹d
nie by³ najgorszy. Widocznie procent „niesemickoœci” oceniono jako niski. Ale gdybym mia³a bardziej
aryjski wygl¹d, torebkê (jak wiemy, nie jest wskazane
noszenie torebek w Szabat), bluzkê z krótkim rêkawem i jasne poñczochy, to co???
W przeciwieñstwie do antysemityzmu „antygoizm” jest OK? Nie masz haszgachy, to furt awek?
Z dotychczasowych obserwacji wyci¹gnê³am
nastêpuj¹cy wniosek: dominuje wœród nas samookreœlenie negatywne, czyli mówienie „Nie jestem
taki jak on”. „Jestem inny”, Wiele osób z naszej
spo³ecznoœci koncentruje siê na „on”, „Jestem inny”. Wiele osób z naszej spo³ecznoœci koncentruje
siê na „niedoci¹gniêciach” innych, zamiast na
ulepszaniu siebie i na tikun olam. Gdyby Najwy¿szy mia³ w sobie tyle dobra i wyrozumia³oœci dla
niedoskona³oœci ludzkiej, ile maj¹ niektórzy bywalcy Synagogi, nasz rodzaj nie przetrwa³by nawet
potopu.
A najgorsze jest to, ¿e ten list dotrze g³ównie do
tych, którzy i tak to wiedz¹, a nie do tych, którzy wyrz¹dzaj¹ krzywdê polskiemu ledwo odradzaj¹cemu
siê ¿ydostwu. Mo¿e jednak oœmieli on osoby,
którym nie jest obojêtny los tych, którzy nadal musz¹ siedzieæ ukryci w „szafach”. Ukryci nie dlatego,
¿e s¹ za bardzo ¿ydowscy, ale dlatego, ¿e ¿ydowscy s¹ za ma³o. To jakiœ absurd!
Malka Kafka, 17 maja 2005
(...) Kiedyœ da³am nawet powód do takiej reakcji
- bêd¹c ignorantem wiêkszym jeszcze ni¿ obecnie
pozwoli³am sobie zapaliæ papierosa po wyjœciu z pi¹tkowego nabo¿eñstwa. Sta³am z dwiema znajomymi
osobami przed synagog¹, mija³y nas ró¿ne osoby
zd¹¿aj¹ce do domu lub na kolacjê i nikt nie zareagowa³, nikt nie powiedzia³ mi, ¿e zachowujê siê co najmniej niestosownie. W sumie nawet szkoda. Gdyby
by³o inaczej, szybciej dowiedzia³abym siê, ¿e paliæ
w szabat nie powinnam, a ju¿ z pewnoœci¹ nie w miejscu publicznym, nie przed synagog¹ tu¿ po nabo¿eñstwie. (...)
Barbara Krawcowicz
(...) Zawsze lubi³am przychodziæ do synagogi, lubi³am atmosferê nabo¿eñstw. Nie lubi³am i nie lubiê tego,
co jest dooko³a. Nie lubiê tego, ¿e osoby sprawuj¹ce
mniej i bardziej wa¿ne urzêdy zamiast s³u¿yæ przyk³adem pobo¿noœci i achawas isroel - publicznie obra¿aj¹ innych. Nie lubiê klasyfikacji na „tych” i „tamtych”.
Nie lubiê zamkniêcia pewnych grup. Czasem wydaje
mi siê, ¿e aby nale¿eæ do „kó³ek” trzeba mieæ kartê
cz³onkowsk¹. Tworz¹ siê elity.
Nie mogê sobie wybraæ innej synagogi, innej spo³ecznoœci ¿ydowskiej. Mimo, ¿e ¯ydówk¹ nie jestem ja równie¿ w pewien sposób tworzê to œrodowisko.
Ka¿dy z nas ma w tym udzia³. I jest wiele osób wspania³ych, pomocnych, otwartych, tak jak wiele wywy¿szaj¹cych siê, nieprzyjaznych. I myœlê, ¿e to normalne. Ale myœlê te¿, ¿e za bardzo zapominamy o tym,
o czym pisa³am ju¿ wy¿ej - o ahawas isroel - a nawet o zwyk³ym kochaniu bliŸniego. Ka¿dego.
Eidel
Kartka nades³ana przez Czytelnika. Otrzymaliœmy
wiele podobnych oznak uznania za pracê w
kierunku prawdziwego zbli¿enia polsko¿ydowskiego.
WYDAWNICTWO NARODOWE LESZKA BUBLA POLECA !
TYLKO MY ZAJMUJEMY SIÊ SPRAWAMI, O KTÓRYCH INNI BOJ¥ SIÊ NAWET POMYŒLEÆ !
PYTAJ TAK¯E O TAJEMNICE
ŒWIATA, W KTÓREJ JEST
CZÊŒÆ 8. LISTY ¯YDÓW!
P£YTA JEST BEZP£ATNYM
DODATKIEM DO GAZETY
TAJEMNICE ŒWIATA
W internecie
dostêpne s¹
fragmenty najnowszych
piosenek: „Co tak cicho?”
oraz „Polska do boju”
(o Rydzyku). Patrz na stronie
www.PolskaPartiaNarodowa.org
Pó³ roku
pracy, setki
godzin w studiach
nagrañ, medialny rejwach i
wreszcie jest!
ZESPÓ£, KTÓRY SZOKUJE TEKSTAMI I MUZYK¥
BUBEL BAND to LESZEK BUBEL herbu ABDANK z zawodu
z³otnik-jubiler. Historyk, obie¿yœwiat, polityk, pose³ I kadencji
Sejmu RP z ramienia Polskiej Partii Przyjació³ Piwa. Dwukrotny
kandydat na urz¹d prezydenta RP. Prezes Polskiej Partii
Narodowej i Stronnictwa Narodowego. Satyryk, wydawca i dziennikarz prasy narodowej. Zaciekle atakowany za bezkompromisowoœæ w walce z terrorem politycznej poprawnoœci. Ta pierwsza jego autorska p³yta z tekstami nie stroni¹cymi od zjadliwej
satyry jest zupe³nie now¹ form¹ g³oszenia tak¿e politycznych
pogl¹dów w stylu ZAKAZANYCH PIOSENEK. Tytu³ow¹ piosenkê
„LONGINUS ZERWIMYCKA”, a tak¿e drug¹ równie¿ z
teledyskiem „BZYKAJ¥CY RABIN” kr¹¿¹c¹ po YouTube, obejrza³o w 3 miesi¹ce ponad 500 tys. osób. Sta³y siê du¿ymi
wydarzeniami opisywanymi m.in. dwukrotnie przez dziennik
„Rzeczpospolita”. G³oœne by³y protesty ambasady polskiej w
Izraelu, domagaj¹cej siê na pró¿no usuniêcia klipów. Wiêcej na
www.PolskaPartiaNarodowa.org
www.PolskaPartiaNarodowa.org - POLECAMY
OTO INNE NASZE TYTU£Y PRASOWE, O KTÓRE NALEZY UPORCZYWIE PYTAÆ, GDY¯ ZWYKLE NIE S¥ EKSPONOWANE W PUNKTACH SPRZEDA¯Y
NOWY NUMER GAZETY POLSKO-¯YDOWSKIEJ
WARTO PRZECZYTAÆ!
POLECAMY TAK¯E TAJNE HISTORIE ŒWIATA
Z LIST¥ NR 9

Podobne dokumenty