Relacja z VII Mazury Hip-Hop Festiwal Giżycko 2008
Transkrypt
Relacja z VII Mazury Hip-Hop Festiwal Giżycko 2008
VII Mazury Hip Hop Festiwal GiŜycko 2008 relacja W ubiegły piątek i sobotę 1-2 sierpnia 2008 roku w murach Twierdzy Boyen w GiŜycku odbył się VII Mazury Hip Hop Festiwal. Kolejna edycja największego festiwalu w Polsce do swoich murów przyciągnęła fanów z całej Polski. Pierwszego dnia swoją obecnością około 5,5 tys osób zaszczycili tuŜ po godzinie 21 DonGURALesko (DGE), MOLESTA EWENEMENT a takŜe SOKÓŁ I PONO (TPWC) Dwudniowe muzyczne wydarzenie poprowadził tak jak w latach ubiegłych członek Szybkiego Szmalu – Proceente z Warszawy. TuŜ po 19 koncert rozpoczęły supporty. Demo & Szwaku zaprezentowali swój najnowszy materiał z projektu „Wchodzimy”. Drugi zespół, którego nazwy niestety nie pamiętam (sorry) przedstawił równieŜ swój dotychczasowy materiał pozostawiając po sobie dobre wraŜenie. Kolejnym elementem muzycznego festiwalu był pokaz breakdance chłopaków z zespołu „o 360 stopni”, którzy w tym roku wystąpili w znacznie większym składzie niŜ w poprzednich latach, dając tym samym dobry show taneczno-muzyczny. W tym roku pogoda była wymarzona. Jak się później okazało tylko podczas pierwszego dnia, wystarczył t-shirt i krótkie spodnie, by na pełnym loozie obejrzeć koncerty. Oczywiście anomalia pogodowe nie mogły pokrzyŜować planów zapalonym fanom oraz wszystkim tym, którzy przemierzyli wiele kilometrów na festiwal. Zanim jednak rozpoczęły się główne koncerty, na scenie stanęła 6-tka wspaniałych, która wzięła udział w I edycji bitwy beatbox o beczkę piwa „LECH” W skład jury weszli Zgas (przewodniczący) oraz Filip rudanacja (Limtv). Bitwę po zaciętym finale wygrał Dawid z Olsztynka a vice mistrzem został Zordon. Miejmy nadzieję, Ŝe za rok wystąpi więcej zawodników, a bitwa będzie cieszyć się równieŜ takim samym powodzeniem jak freestyl'owa rozgrywana drugiego dnia. Po tak długiej rozgrzewce na scenie pierwszy pojawił się DonGURALesko wraz z Qlop'em, wspierany oczywiście przez DJ Hen'a na deckach rozpoczęli swój występ od Manewrów. Przypomnienie zeszłorocznego koncertu sprawiło, Ŝe fani do końca koncertu wspierali Gurala swoim wokalem. Najnowsza płyta jak i pozostałe utwory: „El Polako”„Mercedes Benz” „Peryferie” „Jestem Szejkiem” „Drewnianej Mały Rock” czy „Wychylyly bymy” czyli lejąca się tequila, sprawiły, Ŝe tuŜ przed 22, miejsce pod sceną strasznie się zagęściło. Na sam koniec Gural poŜegnał się z GiŜyckiem maksymą „miłość i pokój bracia i siostry” Mówiąc równieŜ o tym, „Ŝe inne kraje mają swoje festiwale, a wygląda na to Ŝe GiŜycko festiwal to będzie festiwal naszego kraju” i coś w tym jest, w końcu to VII edycja. Z minuty na minutę równieŜ do twierdzy przybywało coraz więcej osób ubranych w czarne, białe lub szare koszulki warszawskiego zespołu Molesty Ewenement. Oznaczało to tylko jedno: śe ten czas jest juŜ blisko. Tak teŜ się stało po prawie 1,5 h koncercie Gurala, który rozgrzał publiczność robiąc mega hałas w murach Twierdzy Boyen. Przed 23'cią na scenie pojawili się Włodi, Vienio i Pelson. Wspierani muzycznie jak zwykle przez pozytywnie zakręconego DJ B. Materiał który zagrała warszawska formacja to przekrój ich najlepszych kawałków począwszy od płyt „Skandal” „Radio Ewenement 5G” „Taka płyta” czy „Nigdy nie mów nigdy”. „Wiedziałem, Ŝe tak będzie”, czy „Będzie dobrze dzieciak”, jak równieŜ „Powrót”, sprawił, Ŝe cały amfiteatr po prostu oniemiał z wraŜenia. Tak dawno w świetnej formie chłopaków GiŜycko nie widziało (rok temu zabrakło ich na festiwalu) 30 sekund ciszy ku pamięci Powstania Warszawskiego, dwa premierowe kawałki z najnowszej płyty Molesty z udziałem Wigora i Mioda z Jamala. KrąŜek ukaŜe się juŜ 18 września, a takŜe kramik z wlepkami i koszulkami tak wiele atrakcji podczas ponad 1 h występu, a to wszystko dla tak licznie zgromadzonych fanów zespołu i nie tylko. TPWC czyli Sokół i Pono wspieranych przez reprezentanta Zip Składu Korasa oraz DJ Deszczu Strugi, na deskach amfiteatru pojawili się w okolicach 12 w nocy. Zaprezentowali oni równieŜ materiał z najnowszej płyty „Teraz Pieniądz w Cenie”. Uderz w Puchara czy teŜ Jedno Słowo. DuŜy ukłon naleŜy się za pamięć o powstańcach oraz i kawałek z płyty Zipery „Patriota” „...nie jeden, nie raz nasz kraj próbował zniszczyć, nie jeden raz powstaliśmy ze zgliszczy” Wtedy to teŜ, prawie 5,5 tys fanów wyjęło swoje telefony komórkowe i przy zgaszonych światłach cały amfiteatr śpiewał ten numer. Nie zabrakło równieŜ starego dobrego WWO oraz Zipery. Były teŜ kawałki z solówki Pona. „P*** to” „Damy radę” „Jeszcze będzie czas” „Sen” czy „KaŜdy ponad kaŜdym” wykonany a cappella na wolnym przez Sokoła. Na sam koniec koncertu nie mogło oczywiście zabraknąć słynnego juŜ kawałka „W Aucie” TPWC zagrali go w dwóch wersjach, było duŜo śmiechu i zabawy do czego Sokół i Pono wykonując tą piosenkę zdąŜyli nas przyzwyczaić. Na sam koniec koncertu usłyszeliśmy jeszcze wersje tego numeru w remixie jazzboy'a. Pierwszy dzień zakończył się za dwadzieścia druga w nocy, tak jak rok temu. Patrząc na frekwencję VII edycji festiwalu moŜna zaliczyć go do udanych. I tak jak rok temu, część osób udała się do kwater, namiotów i schronisk, a pozostali na nocne zwiedzanie miasta ;) czekając tym samym na drugi dzień Mazury Hip Hop Festiwalu. II Drugi dzień festiwalu od wczesnych godzin porannych zapowiadał się deszczowo, ciemne chmury nad miastem przez cały czas straszyły deszczem. Po 19 Proceente po raz kolejny przywitał powoli gromadzącą się publikę w amfiteatrze, zapowiadając tym samym bitwę freestylową o beczkę piwa „LECH'a”. W szranki w eliminacjach o godzinie 15 stanęło 18 MC's o siedmiu mniej niŜ w roku ubiegłym. Do ścisłego finału zakwalifikowało się 16'stu. Tytuł z roku poprzedniego bronił giŜycki freestyl'owiec Emtes. W bitwie udział wzięli m.in. Chińczyk, Camel, Karolek, Kornik, Mistik, Zordon, Mus i inni. W komisji sędziowskiej zasiedli: Rufin MC (przewodniczący), Filip rudanacja (limtv) i Adrian (TVP) mieli oni za zadanie wyłonić 8 ćwierćfinalistów w skład których weszli: Chińczyk i Emtes, Karolek i Kopok, Kornik i Kro oraz Nazar i Zordon. 4 najlepszych utworzyli: Emtes i Karolek oraz Kornik i Zordon. W finale zmierzyli się po raz trzeci z rzędu obrońca tytułu Emtes oraz Zordon. Decyzją jury oraz publiczności po dogrywce beatbox'owej wykonanej przez podwójnego mistrza z WBW, ZGASA'a tytuł obronił Emtes. TuŜ przed 22 na scenie po 5 latach przerwy w GiŜycku pojawił się Pezet wraz z Małolatem, Mormonem i DJ Erha na gramofonach. Reprezentant Ursynowa wraz z całym składem rozgrzał publiczność do czerwoności, prezentując przekrój swojego materiału z ostatnich płyt, „Muzyki Klasycznej”, „Rozrywkowej oraz płyt Płomienia 81. Publiczność zgromadzona w amfiteatrze była bardzo zaskoczona takim koncertem Pezeta, Ŝe kaŜdy kawałek nagradzała duŜymi owacjami, nie pozostając oczywiście w tyle ze śpiewem i dobrą zabawą, której tego dnia nie zabrakło do samego końca. „Szósty Zmysł”, „Noc i Dzień” gdzie refren zaśpiewało prawie 4,5 tys fanów, „Odwaga”, „W branŜy” i inne. Na bis Pezet zostawił kawałek ze swojej ostatniej płyty „ Muzyka Rozrywkowa” „Gdyby miało nie być jutra” którego wykonaniem wszystkich wprawił w bardzo pozytywny nastrój przed koncertem Rahima i Luc'a oraz O.S.T.R'a. Koncert Rahima byłego członka Paktofoniki jak i zespołu Pokahontaz z Luc'em połączyły wizualizacje i róŜnorodne aranŜacje wykonywania swoich utworów granych na Ŝywych instrumentach. Styl jaki zaprezentował Rahim z Luc'em kaŜdy odebrał na swój sposób, część fanów była bardzo zainteresowana taką formą przekazu muzyki, druga część widzów w tym czasie chowała się pod parasolami, drzewami przed mocno padającym deszczem, który zaskoczył zgromadzoną publiczność w amfiteatrze Twierdzy Boyen. TuŜ przed 12 w nocy na scenie rozstawiać zaczęła się ŁDZ orkiestra wraz z DJ Haem'em. Oznaczało to jedno, Ŝe koncert O.S.T.R'a zbliŜa się wielkimi krokami jak równieŜ to, Ŝe był to ostatni koncert w dniu dzisiejszym. W tym momencie raczej czekająca publiczność o tym nie myślała, gdyŜ było słychać głośne wołanie Adasia na scenę. Pare minut po północy na scenie pojawili się O.S.T.R z Kochanem. Na samym początku występu Adam przywitał wszystkich którzy wiernie czekali na jego koncert nie zraŜając się padającym wcześniej deszczem. Jakie to miejsce?? ....... GiŜycko było słychać spod sceny, materiał z najnowszej płyty „Ja tu tylko sprzątam” „Kochana Polsko, „Tabasko”, Pij Mleko” Bujaka jamajka O.S.T.R na prezydenta, „Brzydki zły i szczery” „Gdy mam dyszkę” czy „Rap po godzinach” Nie zabrakło równieŜ najlepszego wolnego stylu w Polsce :) Parę razy Adam zaskakiwał publiczność swoim stylem wolnym. Wszyscy takŜe mogli usłyszeć i zobaczyć jak O.S.T.R wypowiada się o swojej cudownej Ŝonie Natalii oraz swoim synku Jasiu, który urodził się w kwietniu tego roku. Tak dawno szczęśliwego i radosnego Adama w GiŜycku nie widzieliśmy. To ile energii Ostry wkłada w kaŜdy koncert widać zawsze po jego mokrej koszulce i włosach. Nagroda Biski za najlepszy power była m. in tego dowodem. Na wielu koncertach Adam gra na skrzypcach, tak teŜ miało być i w tym roku, niestety dwie pary znalazły się w naprawie. TuŜ przed drugą w nocy, Adam rozgrzał publiczność wolnym stylem pod bardzo skoczny bit Dj Heam'a, tym samym wprowadzając wszystkich zebranych w pozytywny nastrój. Końcówka koncertu to mistrzostwo świata jeśli chodzi o koncerty w wykonaniu Adama, tak emanującej pozytywnej energii, tak uśmiechniętego Adama dawno świat nie widział :) Dopadł on do keyboard'u chcąc zagrać sto lat ;) gdzie nagle Haem zamienił decki na perkusję a Dj Mini długo się nie zastanawiając zajął miejsce przy stole. Jam Session tak moŜna by nazwać to widowisko włączając dodatkowo w to wszystko Kochana na wolnym, co spowodowało naprawdę piorunujące wraŜenia u publiczności która dzielnie została do samego końca koncertu. Ostatni dźwięk VII edycji Mazury Hip Hop Festiwal 2008 padł o 2:35. Jaki był ten festiwal?? Te pytanie po raz kolejny zadawać mogło sobie wiele osób opuszczających mury Twierdzy Boyen. Pewne jest to co powtórzę po raz kolejny, pisałem o tym rok temu, piszę i teraz. Mianowicie był on czymś niezwykłym, wiele ludzi pokonało wiele kilometrów po to Ŝeby przyjechać do GiŜycka, na dwa dni festiwalu, po to Ŝeby posłuchać najlepszych artystów właśnie tego gatunku. Był czymś niezapomnianym jak takŜe dowodem na to, Ŝe muzyka Hip Hop łączy ludzi, a nie dzieli. Jest duŜą społecznością która na pewno nie umrze... I tu wypada powiedzieć: JEST JEDNA RZECZ DLA KTÓREJ WARTO śYĆ.......................... to motto festiwalu samo daje na to odpowiedź. Podstawy do narzekania? Czy są jakieś, sądzę, Ŝe być moŜe deszcz drugiego dnia mógł pokrzyŜować dobrą zabawę części fanom na niego nie przygotowanym. Nagłośnienie czasem nie działało jak powinno, ale wiadomo, Ŝe obsługa starała się pracować najlepiej jak mogła. Co do wykonawców w tym roku, kaŜdy dał z siebie wszystko, sam o tym pisze Gural w swoim oświadczeniu o mazurskiej podróŜy i publiczności. Molesta jak zwykle w formie nie mówiąc juŜ o Sokole i Pono oraz Korasie, którzy w piątkową noc pokazali, Ŝe ta muzyka wciąŜ Ŝyje w nich jak i w fanach obecnych w amfiteatrze. Pezet zagrał bardzo dobry koncert, przeplatając go starymi i nowymi kawałkami. Rahim i Luc zrobili pokaz wizualno muzyczny gdzie na pewno wykonanie i cały show był czymś alternatywnym na tym festiwalu. Finish to nie kto inny jak sam O.S.T.R uśmiechnięty i szczęśliwy dający ponad dwu godzinny koncert dla publiki zebranej w murach twierdzy. Za to naleŜą im się serdeczne podziękowania, jak równieŜ organizatorom Festiwalu, jak co roku P. Bogdanowi z CIK'u w Łodzi, pomysłodawcy i głównego organizatora festiwalu oraz GiŜyckiemu Centrum Kultury za pomoc w organizacji. Kończąc tę długa relację szczęśliwej VII edycji Festiwalu wypada sobie powiedzieć do zobaczenia za rok w GiŜycku na VIII edycji największego Mazurskiego Festiwalu Hip Hopowego w Polsce.... Elmoro