czytaj dalej
Transkrypt
czytaj dalej
"Czy elita pływa TI?" (Z Forum TI) Od: Andrew Sweeney W mojej grupie triathlonowej ma miejsce dyskusja czy TI najlepszym sposobem na pływanie. Wykorzystuję narzędzia nauczania TI już od ponad roku z olbrzymim sukcesem. Niektórzy z moich zawodników twierdzą, że filmy video z pływakami takimi jak Thorpe, Hackett czy Popov wskazują na technikę, która niekoniecznie pasuje do TI. Często rozpoczynają pracę prowadzącą ręką zanim górna wejdzie do wody, rotują około 45 stopni. O co tu chodzi? Od: Brian Vande Krol Nie przypominam sobie, aby TI sugerowało jakikolwiek kąt rotacji ciała, myślenie na ten temat zależy od dwóch warunków: 1) Wydajność oddechowa. Im więcej rotujesz, tym masz więcej czasu na oddech. Jeśli oddech stwarza problemy, potrzebujesz użyć większego obrotu. Gdybyśmy byli naprawdę jak ryby, oddychalibyśmy oskrzelami pod wodą. Wszystko inne potencjalnie czyni nas mniej wydajnymi. 2) Prędkość. Rotacja ciała, jeśli chodzi o napęd, jest najlepsza w granicach 45 stopni, gdzie energia z "górnej części ciała" może być łatwiej użyta. Powyżej 45 stopni, zaczynamy czerpać więcej energii dla zainicjowania rotacji, ponieważ energia rozchodzi się na boki. Ogranicza to też częstotliwość pracy ramion. Dlatego w sprintach rotujemy mniej. Na treningu Mastersów zeszłego wieczoru, przy długich odcinkach płynąłem prawie na boku, pozwalając sobie na luksus długiego, komfortowego oddechu. Na krótszych odcinkach, redukowałem obrót i zwiększałem częstotliwość (co również zwiększało częstotliwość mojego oddychania) i płynąłem szybciej. Jeśli chodzi o FQS (nałożenie się ramion), widziałem filmy z pływakami elitarnymi z dużym FQS, i tych samych pływaków na filmach z bardzo małym FQS. Wydaje mi się, że ma to wiele wspólnego z tym jak szybko chcą płynąć. Na krótkich odcinkach, można osiągnąć większą prędkość, przy utracie wydajności przez wzrost częstotliwości ruchów, a to w konsekwencji zmniejszy FQS. Od: Angus MacGowan Jest to ciekawy temat, jaki widziałem przewija się przez różne fora. Jedną rzecz, jaką chciałbym poruszyć jest to, że na poziomie olimpijskim pływak, który trenował metodami TI może się wiele nie różnić od pływaka trenującego tradycyjnie. Mamy przecież do czynienia z elitą, oni zawsze mają świetną technikę. Moje doświadczenie z TI podpowiada mi, że podkreśla się w jednakowym stopniu samą technikę, jak i sposób jej zdobycia. Wyjątkową jakością TI jest według mnie jej metodologia; unikalne jest jak rozkłada styl na komponenty i pozwala Tobie zbudować go od nowa przez świadome wykonywanie ćwiczeń i pływanie pełnym stylem. TI to bardziej filozofia nauki w trakcie treningu, niż dyktatu jakiejś techniki. To powiedziawszy: 1) Thorpe był bardzo TI, jeśli chodzi o FQS gdy pływał 400 i 800. Na filmie jego i Hacketta kręconym z góry podczas wyścigu na 800m na Mistrzostwach świata, obydwaj mają wyraźne FQS. Zmieniło się ono nieco u Thorpa, gdy przeszedł do sprintu. Jednak Thorpe bardzo patrzy się przed siebie - nie bardzo TI, ale kiedy jest się jednym na milion, można robić rzeczy, które reszcie z nas nie uszłyby na sucho. 2) Popov, z drugiej strony, na filmach jakie widziałem, wydaje się pływać z ramionami jak wiatrakami, z bardzo małym FQS, ale jego rozluźnienie i cierpliwy chwyt wody są wręcz magiczne. Są to cechy TI, choć nie atrybuty techniki, ale niemniej istotne. 3) Hackett, może nie ma technicznych atrybutów dwóch wyżej wymienionych pływaków, ale ma 198 wzrostu, kolosalną pojemnością płuc (VO2) i niebywałą wolę walki. Cechą wspólną jest to, że wszyscy są otwarci na nauczanie. Każdy z nich poszukuje nowych pomysłów i metod, a nie tylko bazuje na "ciężkiej pracy" (choć to też robią). To poszukiwanie wiedzy jest właśnie tym, o co chodzi w TI. Od: Terry Laughlin Zawsze mile wdziane są pytania dotyczące filozofii TI, a to pytanie w oparciu o filmy światowej klasy pływaków, pojawia się często. Myślę, że oglądając tego typu filmy należy pamiętać o: 1) Są zawsze robione na zawodach, jest bardziej praktyczne zobaczyć, co oni robią na treningach - co stanowi 98% czasu ich pływania. Jeśli miałeś możliwość obejrzenia takich filmów, odniósłbyś inne wrażenie. Oglądałem w sumie Popova trenującego lub rozgrzewającego się przez ok. 5-6 godzin, oglądałem go ścigającego się w sumie przez kilka minut. Na treningach pływał z bardzo dużym FQS, z SPL (ilość ruchów na długości basenu) 24 na 50 metrowym basenie, w porównaniu z SPL 32 w wyścigu na 50-tkę. Tak intensywne utrwalanie wydajnego kroku pływackiego na treningu, pozwalało mu ścigać się na wyższym poziomie efektywności od rywali. Wygrał wiele wyścigów na ostatnich metrach, kiedy wszyscy pozostali zwalniali. Bez obejrzenia filmu jego z treningów lub jego wyścigów w porównaniu z innymi zawodnikami, niemożliwe jest dostrzeżenie tych różnic. Jeśli widzieliście film ze mną podczas wyścigu na wodach otwartych, moglibyście stwierdzić: "Terry wcale nie robi tego, czego uczy", ale gdybyście zobaczyli mnie trenującego, doszlibyście do innych wniosków. Z drugiej strony, gdybyście obejrzeli film znad wody z mojego wyścigu na wodach otwartych (wkrótce na Youtube) i porównali moje pływanie z ludźmi wokół, zobaczylibyście efekt tego jak trenuję. 2) Film, jaki oglądasz jest zawsze pewnym urywkiem, pokazującym jak dany zawodnik pływał w danym momencie. Czego się nie możemy dowiedzieć to tego, czy jest to ich najlepsza technika do jakiej aspirują. Pomimo, że był najlepszym średniodystansowcem ostatnich lat, Thorpe stał się mniejszym zagrożeniem, ponieważ jego rywale uczyli się od niego i naśladowali jego technikę. Wskutek czego ostatnio zaangażował specjalistę do swojego zespołu trenerskiego, do pracy nad jego techniką. Ta osoba to podopieczny Billa Boomera ojca techniki, jaką TI spopularyzowało. 3) Wszyscy trzej pływacy wymienieni ścigają się w 50 metrowym basenie z 30-33 SPL, to znaczy, suma wszystkiego, co robią daje niebywałą skuteczność - chociaż nie każdy element musi być wzorcowy. Pamiętajmy, w pływaniu, żaden człowiek nie będzie perfekcyjny. Zaryzykuję stwierdzenie, gdyby twoja grupa triathlonowa miała okazję pływać w 50m basenie, ich średnie SPL byłoby bliższe 60, a nie 30. Czy ktokolwiek, robiący tyle ruchów w wodzie może pozwolić sobie na przeoczenie momentów najmniejszej nieefektywności, które elicie "uchodzą na sucho"? Bez ich talentu, doświadczenia, wzrostu i milionów rocznie wypływanych metrów, czy zwykły pływak może być "tolerancyjny" wobec swojej techniki?