Tematy prac kontrolnych dla słuchaczy 3 TUZ, semestr 5, rok

Transkrypt

Tematy prac kontrolnych dla słuchaczy 3 TUZ, semestr 5, rok
Tematy prac kontrolnych dla słuchaczy 3 TUZ, semestr 5, rok szkolny 1013/2014
Tematy prac kontrolnych z przedmiotu: Język polski
do wyboru jeden z tematów. Objętość pracy 2 str. lub około 250 słów.
Temat 1. Dokonaj analizy i interpretacji podanych utworów Juliana Tuwima.
Scharakteryzuj podmiot liryczny wiersza Poezja, określ i przedstaw jego poglądy
dotyczące poezji. Zwróć uwagę na związek wiersza Ranyjulek z pierwszym tekstem.
Julian Tuwim, Poezja
Powstał w duszy mej wprost szaleńczy plan,
Plan, który można przyrównać herezji:
Niech się dzisiaj dowie wszelki stan,
Co ja właściwie sądzę... o poezji. [...]
Nie stracił czaru romantyczny smęt
Róż i słowików, rusałek i goplan.
Lecz coraz szybciej warczy życia pęd:
Tam, gdzie jest księżyc, jest i aeroplan!
Nie stracił mocy Achilles i Piast,
I chwalon będzie każdy, kto bohater!
Lecz już z czeluści elektrycznych miast
Tłum wielki bucha, jak lawa przez krater! [ . . . ]
Byłaś, Poezjo, teatralną grą,
Miałaś swe stałe, stare rekwizyty,
Lecz oto moce niesłychane prą,
I śpiew Powszechny bije pod błękity! [ … ]
Chcę swoje tańce, żale i zachwyty,
Smutki, spojrzenia, szaleństwa i burze,
Tęcze, koszmary, jesienie, podróże,
Noce, księżyce, wichry i błękity,
Pożary, gniewy, przemknienia i cienie,
Rozpusty, słońca, zwycięstwa i róże,
Przepaści, zbrodnie, niziny, przestrzenie –
Wszystko na moje wyprowadzić szczyty,
Wszystkiemu chcę dać równouprawnienie! [ ...]
Och, nie! Nie śmiejcie się, żem jest „prorokiem"!
To nie proroctwo! To wola! To pewność!
Poezja moja - to nie tylko śpiewność,
Zrodzona szczęściem lub żalem głębokim...
To Rewolucja Dusz! To śmiałe Rzuty!
( … Ale i rzewność, niezgłębiona rzewność...)
To są przeczucia człowieka, co, skuty
Słowem i myślą, i życia wyrokiem,
W czynie nie może wykazać swej buty!
Dosłownie, dobitnie, wyraźnie,
Dla powszechnego zrozumienia. [ … ]
Nie chcę wam być przodownikiem,
Chętnie w tłum się wcisnę,
Będę ultimus inter pares1,
Chodźcie, chodźcie,
1
ultimus inter pares (tac.) - ostatni wśród równych
O, rozmaici, oddzielni, wszyscy współcześni!
Muzyka gra marsza!
O, żywe, porywające, radosne akordy!
Co się dzieje! Co się dzieje!
Nauczyłem się cudownej pieśni,
Tryumfuję, szaleję z radości,
Upiłem się światem Bożym,
Pokochałem ostateczną miłością,
Za pan brat jestem z nieskończonością!
Chodźcie, chodźcie! [...]
Julian Tuwim, Ranyjulek
Powinienem z wiatrami po ulicach się włóczyć,
W tłoku miast, podchmielony, najradośniej się chwiać,
Od andrusów, dryndziarzy powinienem się uczyć
Gwizdać, kląć, pohukiwać na psiakrew i psiamać!
Od rynsztoka do ściany zygzakami się toczyć,
Ranyjulek! swobodny, bezpański, jak pies!
Sińce łapać na słupach, w zbiegowiskach się tłoczyć,
Na parkany wdrapywać się wiosną po bez!
I kapelusz dziurawy liliowymi kwiatami
Na swą chwałę ustroić i na chwałę swą chlać,
I znów w kwiatach się włóczyć po ulicach z wiatrami,
Podnieś łeb, gwiazdy łykać i na nogach się chwiać!
J. Tuwim, Wiersze wybrane, Wrocław 1986
Temat 2. Analizując podane fragmenty powieści Zofii Nałkowskiej Granica, przedstaw
obraz Justyny i jej związku z Zenonem w oczach różnych bohaterów powieści.
W kontekście całej powieści wyjaśnij, jakie konsekwencje wynikają
z zestawienia odmiennych spojrzeń na bohaterów i relacje między nimi.
Fragment 1.
Z dawnych czasów pamiętał Zenon niezrozumiałą przy jej zasadach tolerancję matki.
Trzymała we dworze rozmaite dziewczyny, które były jawnie kochankami ojca. Często, jakby
czemuś na przekór, wychwalała nawet rozmaite ich zalety. Może, iż nie chciała być
pomówiona o rzecz tak jej niegodną jak zazdrość. [...]
Teraz Justyna była po prostu jej ulubienicą, jej „prawą ręką”. Mówiła o niej z Zenonem,
jak gdyby nie raczyła wcale dostrzegać, na co się zanosiło. Zenon pochmurniał i nic
nie odpowiadał. Nie chciał już dociekać tej sprawy tak niejasnej, tak niepokojącej. Bez zgody
na to korzystał jednak z jej dobrych stron.
[...] Pani Żancia mówiła, że na Justynie wcale nie znać gminnego pochodzenia, mówiła:
„Skąd ta dziewczyna ma tyle rasy”. Jemu to było wszystko jedno. Nie myślał nawet, czy jest
ładna. Ale niczego nie chciałby w niej zmienić, niczego nie potrzebował jej wybaczać.
W ruchu, w spoczynku, w każdym geście była w obrębie wyznaczonego sobie celu
i życiowego zamierzenia fizycznie doskonała. Gdy stała blisko, chciał ją wziąć do rąk, chciał
ją po prostu mieć. A wtedy ona mówiła: „Pan nie jest taki, jak drugi, co to nie da dziewczynie
przejść spokojnie”. I opowiadała o Franku Borbockim, który ją prześladował i nie wiadomo
co sobie wyobrażał. Bo ona nie jest znów taka głupia.
Fragment 2.
Siedziała przed nim ta sama i jedna, a Zenon właściwie widział ją coraz to inaczej. Przez
chwilę wydawała mu się tylko jakąś cudzą służącą, której poufała obecność jest
niewytłumaczona i kłopotliwa. Zaraz później była natrętną kochanką, z którą za wszelką cenę
trzeba było zerwać. I wreszcie stawała się Justyną, miłą i dobrą dziewczyną z Boleborzy,
której los jednak dotąd żywo go obchodził. I on sam, odpowiednio do tych jej zmiennych
jakości, stawał się kolejno kimś innym. Jakąś cząstką siebie pamiętał teraz, jak jeszcze tam
2
mówiła: „Dla ciebie, Zenon, ja poszłabym nie wiem na jakie męki, nic mi nie strach, o nic
nie dbam”. [...]
I tak rzecz cała ułożyła się ściśle według wiadomego schematu: dziewczyna wiejska
i panna z mieszczańskiej kamienicy, narzeczona i kochanka, miłość idealna i zmysły.
A przecież wyglądało tak tylko z zewnątrz, jakby przez ironię losu, czysty zbieg
okoliczności. Zenon bronił się przed tym skonstatowaniem, czuł na pewno, że istotna prawda
jest inna.
Przede wszystkim nic nie byłoby się stało, gdyby nie to, że Justynie umarła matka
i że starej Bogutowej nie wypłacili w Boleborzy całej pensji. Właśnie pierwsze, co byłby jej
powiedział, to to, że się zaręczył i że nie mogą się więcej widywać. Jakże miał odepchnąć
od siebie płaczącą, „samą na świecie” i witającą go jak jedynego bliskiego człowieka!
Następne spotkania były już tylko wynikiem pierwszego. Wszystko było zupełnie inaczej,
niż się myśli, że jest u innych.
Fragment 3.
Musiał mówić. Uczuwał w tym ulgę, gotową łatwość, gorzką przyjemność. Wyznawał
Elżbiecie swą zdradę – jakby to było już przewidziane, wiadome z góry. Przypomniał sobie,
że tak samo ojciec wyznawał matce swoje winy. Ale wtedy to było śmieszne. [...]
– Słuchaj, Elżbieto, nie powinnaś patrzeć na to tak, jak to wygląda. Powiesz, co zechcesz
– i tak będzie, jak będziesz chciała. Ale musisz to zrozumieć, ty właśnie musisz, że to nie jest
jak zawsze, że to nie jest takie pospolite, że tam ona, a tutaj ty. Tak często bywa, ja wiem,
ale to tylko pozór jest taki… A dno jest inne.
Nie umiał powiedzieć, na czym polega ta różnica. Chyba że każda rzecz najpospolitsza
od wewnątrz jest jedyna.
Fragment 4.
Justyna siedziała naprzeciw okna, cała w wyraźnym świetle dnia, oczywista, konkretna,
obojętnie dająca się widzieć. Ten jej spokój obezwładniał Elżbietę. [...] Była blada,
ale patrzyła na nią. I myślała o niej, że to ona. Że jest mu bliska, jest jego, że była przez niego
szczęśliwa. Myślała z pretensją do niego, że tak zła jest ta suknia ze sztucznego jedwabiu
w kwiatki, i z przykrością, przez którą przelatywała rozkosz, że Justyna nie jest szczupła.
I myślała, że wbrew temu, co mogła wnosić ze słów Zenona, Justyna jest jednak prosta
i ordynarna. […]
Nagle, chcąc jak najlepiej, z lękiem w sercu, Elżbieta powiedziała:
– Niech pani nie myśli, że on jest czymś związany. On jest wolny. Ja za niego nie wyjdę.
Gdy mówiła te słowa, czuła rosnące przerażenie. Była zdumiona próżnią, w którą staczała
się ta jej ofiara. Ale sama znajdowała się jakby wysoko i daleko, jakby już nieobecna.
– To dziecko musi żyć – dokończyła szeptem.
Teraz dopiero niebieskość w oczach Justyny stała się straszna, jakby przeciwna naturze.
I niewiarogodny też wydał się jej krótki krzyk. Zwłaszcza, że zaraz potem powiedziała
zwykłym zupełnie głosem:
– Nic mi nie potrzeba, proszę pani, nic mi nie potrzeba. […]
Co on mówił o tej Justynie? Więc był tak zaślepiony? Czyż jest możliwe się łudzić? Czyż
zamiast Justyny fikcyjnej, Justyny Zenona, nie zobaczyła pospolitej, kłamliwej i głupiej
prostaczki?
1935
Zofia Nałkowska, Granica, Wrocław 1971
Tematy prac kontrolnych z przedmiotu: WOS-u.
Jeden temat do wyboru:
1. Struktura sądownictwa w RP.
2. Przedstaw cechy "państwa prawa". Czy Polska jest "państwem prawa"?
3. Międzynarodowe organizacje stojące na straży praw człowieka.
3
Tematy prac kontrolnych z przedmiotu: Język niemiecki.
1 temat. Napisz list do niemieckiego kolegi/koleżanki, opisujący minione wakacje.
Dokąd pojechałeś, czym, z kim, kiedy, na jak długo, gdzie mieszkałeś?
Uzasadnij swoje decyzje.
Napisz co tam robiłeś?
Jeśli lipiec spędziłeś na wodą, to sierpień w innym miejscu np. góry, wieś itp.
Uwzględnij czynności charakterystyczne dla miejsca wypoczynku.
Opisz przygodę jaka ci się przytrafiła.
Użyj czasu przeszłego Perfekt.
Na zakończenie zapytaj jak kolega spędził wakacje. Zaproponuj wspólny wypoczynek.
List powinien zawierać 250 wyrazów.
2 temat. Napisz list do niemieckiego kolegi/koleżanki, opisujący awarię samochodu lub
wypadek, które przeżyłeś (okoliczności, skutki). Jaką otrzymałeś pomoc i od kogo?
Jak wpłynęło to na twoje finanse?
Na zakończenie zapytaj czy kolega też miał podobne przeżycie?
Użyj czasu przeszłego Perfekt.
List powinien zawierać 250 wyrazów.
3 temat. Napisz list do niemieckiego kolegi/koleżanki, opisujący wakacyjną przygodę.
Na przykład zgubienie przedmiotu, jego wygląd, okoliczności tego zdarzenia.
Napisz o nowo poznanej na wakacjach osoby, która wywarła na tobie wrażenie.
Opisz jej wygląd, ubiór i styl bycia.
Na zakończenie zapytaj czy kolega też miał podobne przeżycie.
Użyj czasu przeszłego Perfekt.
List powinien zawierać 250 wyrazów.
Tematy prac kontrolnych z przedmiotu: podwozia i nadwozia pojazdów
samochodowych
Proszę opisać jeden z przedstawionych tematów:
1. Opisz bezpieczeństwo czynne w pojazdach samochodowych
2. Opisz bezpieczeństwo bierne w pojazdach samochodowych
3. Opisz układy komfortu jazdy w pojazdach samochodowych.
Tematy prac kontrolnych z przedmiotu: matematyka
Należy rozwiązać zadania z podręcznika do matematyki Urszuli Łączyńskiej dla 3-letniego
Technikum Uzupełniającego po ZSZ cz.2
strona
136
137
139
181
182
183
184
186
211
numer zadania
3.1abc,3.2abc
3.3ab,3.5abc,3.7a
3.18
1.1abc
1.2całe
1.6abc
1.8ab,1.9bc
1.13abc
1.7,1.9a
4
227
228
240
256
258
271
282
283
284
2.1
2.5,2.8
3.2,3.3
1.1abcd
1.8abc
2.2,2.6
3.1
3.2,3.3,3.4,3.5,3.6
3.13,3.15a
Temat pracy kontrolnej z języka niemieckiego zawodowego
Proszę opracować ofertę firmy lub zakładu przemysłowego z branży mechanicznej,
uwzględniającą następujące informacje:
- profil zakładu i jego pozycję na rynku;
- ofertę wytwarzanych tam produktów;
- informacje o możliwościach i sposobie złożenia zamówienia i dokonania zakupu.
Ofertę należy opracować w języku niemieckim wraz z tłumaczeniem w języku polskim.
Tematy prac kontrolnych z przedmiotu: elektryczne i elektroniczne wyposażenie
pojazdów samochodowych
Proszę opisać jeden z przedstawionych tematów:
1. Opisz budowę, zasadę działania, wady, zalety instalacji gazowej 4 generacji, wraz
z sposobami aproksymacji sygnałów czujników w niej stosowanych.
2. Opisz budowę, zasadę działania, wady, zalety systemu ESP wraz ze sposobami diagnostyki
i kontroli czujników w nim stosowanych.
3. Opisz budowę, działanie, sposoby pracy, kontroli i eksploatacji prostowników jedno, dwu
połówkowych oraz sterowanych.
Tematy prac kontrolnych z przedmiotu: pracownia elektrotechniki i elektroniki
Proszę opisać jeden z przedstawionych tematów:
1. Opisz zasadę działania, budowę i zastosowanie mirników analogowych, cyfrowych
i oscyloskopu.
2. Opisz budowę, działanie, sposoby diagnostyki i kontroli 9-o diodowego alternatora
samochodowego.
3. opisz budowę działanie, sposoby diagnostyki i kontroli czujników stosowanych w układach
zapłonowych.
5