Maciej Młodowicz: Z Bielska na Cape Horn

Transkrypt

Maciej Młodowicz: Z Bielska na Cape Horn
Podróe: Przygoda – Cape Horn
Z BIELSKA NA CAPE HORN
Maciej Młodowicz jest jedynym bielszczaninem w
historii eglarstwa, który pokonał Cape Horn. Pod
aglami dotarł na Antarktyd.
W Polsce Bractwo Kaphornowców liczy mniej ni 500 osób – mówi Maciej Młodowicz. Pływa od
dziecka. Zwizany jest z Yacht Clubem w Bielsku-Białej. – Z polskich jachtów tylko 17 udało si
przepłyn wokół przyldka Horn. Pierwszy był Dar Pomorza w 1937 r. Potem długo, długo nic i w
latach 70. dokonał tego samotnie Krzysztof Baranowski na Polonezie. Duy przerób miał Dar
Młodziey, który na Cape Horn był raz, za to ze 163 osobami na pokładzie.
Morski szczyt
– Przyldek Horn dla eglarzy jest jak Mount Everest dla alpinistów.
Kady chciałby popłyn na Horn, ale mało kto myli o tym tak naprawd.
Jest to bardzo daleko i cholernie niebezpieczne. Dwa róne oceany ze
swoimi temperaturami, od których zale chmury wiatry i fale. Fale płyn
z rónych stron, wiatry wiej w 4 kierunkach, a ty jeste w rodku, do tego
jeszcze góry lodowe, strefa niów. Mechanicznym łodziom jest łatwiej, ale
aglówka musi si jako pod tym wiatrem znale.
Czasem mona tam przepłyn „lightowo”, natomiast „rekord wiata” naley do fregaty Susanne,
która 99 dni walczyła ze sztormem opływajc Horn, podczas gdy zwykle robi si to w par dni.
rednio 21-26 dni w miesicu nie ma tam słoca, leje deszcz, pada grad i nieg. 40 proc. wiatrów to
wiatry o sile sztormu, a 3-4 dni wiej huragany. Wokół Cape Horn jest najwiksze cmentarzysko statków
na wiecie.
Przez blokady Leppera do Chile
– Z „Teleexpressu” dowiedziałem si, e Zawisza Czarny płynie na Horn. Przez 3 dni musiała si ta
wie we mnie „ulee”. Telefony. Dotarłem w kocu do organizatora rejsu – Centrum Wychowania


2
Morskiego w Gdyni. „Panie, jacht wypłynł, brak miejsc, zapomnij. Jak si pan tam dostanie bez biletu?
Przez 5 lat przygotowywano ten rejs, zbierano pienidze.”
„Spokojnie – powiedziałem – dogoni ich po drodze.” Zapytałem tylko kapitana Waldemara
Mieczkowskiego, czy bdzie miał dla mnie miejsce. Mog spa nawet na pokładzie.
I tak ich goniłem przez cał Europ i Ameryk Południow, ze wiadomoci, e nikt na mnie nie
bdzie czekał, bo jeden dzie stania przy kei to nieraz i 2000 dolarów.
Jak dotarło do mnie, e naprawd mog tam pojecha, przestraszyłem si.
Na nieszczcie, Lepper z „Samoobron” blokował drogi do granicy. Przepuszczano jedynie TIR-y z
szybko psujcym si towarem. Wysiadłem z autobusu i „jako” przedostałem si przez granic, dalej
stopem do Berlina. Lot miałem z Hiszpanii. Trzeba jeszcze było zdy na ten samolot. Kupiłem bilet w
biurze lotniczym na I pitrze budynku. Schodz na parter do burger-baru. Jeszcze nie zdyłem dobrze
ugry kanapki, a tu poar. Cały budynek i biuro zostały zalane wod przez straaków. Kłby dymu,
krzyki. Gdybym najpierw zajł si kanapk, to nie odebrałbym biletu i utknł w połowie drogi. W ogóle o
mojej podróy do Chile i z powrotem mog ksik napisa.
Na morzu fajnie jest
Dogoniłem Zawisz Czarnego w Ushuaia. W rejsie od 21 stycznia
do 18 lutego 1999 r. wziło udział 37 eglarzy. Składanka: od prawnika,
lekarza, komputerowca, po biznesmena i studenta. eglarze s przyzwyczajeni do tego, e jest mokro, zimno, huta i trzeba pracowa,
sprzta czy gotowa...
Mijalimy Cape Horn w dzie. Trawers przyldka Horn minlimy
2 lutego 1999 roku o godz. 15:27. Pogoda była wspaniała – 4 st. w skali
Beauforta. Wiatr w plecy. Za to gdy wracalimy ze stacji Arctowski, to pogoda nam si zrewanowała –
powiewało do 11 st. w skali Beauforta. Darły si agle, jedna noga poszła do gipsu.
Zawisza Czarny jest przerobiony ze starego kutra. Toalety i kuchnia s na pokładzie, spanie pod pokładem. Jest rodek nocy, na pokładzie „zadyma”. Musisz i do toalety. Rajtuzy kalesonki, dresik, ocieplacz,
sztormiak, gumowce, czapka, dwa swetry, puchówka, rkawiczki. Na pokładzie jaka fala ci chlanie.
Trzeba wej do toalety „rozpakowa si” z ubrania, załatwi potrzeb, znów „zapakowa” i wróci pod
pokład.
Z wizyt u polarników
– Bylimy drugim jachtem w historii polskiego eglarstwa, który odwiedził Polsk Stacj Badawcz
im. Henryka Arctowskiego na Antarktydzie.1
Oprócz odwiedzin, chodziło nam te o dotankowanie słodkiej wody. Zmieniły si przepisy. Kiedy
nieczystoci szły za burt, a teraz trzeba je gromadzi na statku, take fekalia. Do portu przyjeda beka i
wypompowuje. Dlatego zbiornik z wod podzielono na pół i powstał zbiornik na fekalia. Jako rekom-
1
Pierwsza była Pogoria (kapitan: Krzysztof Baranowski), która kotwiczyła w Zatoce Admiralicji 4-7 lutego 1981 r.
[przyp. www. zeglujmyrazem.com]


3
pensat zakupiono odsalark. Bierze si wod zza burty, robi czary-mary i jest słodka woda. Niestety w
Chile przyjechał serwis gwarancyjny, zrobiono rutynowy przegld i tak schrzanili urzdzenie, e odsalarka przestała działa ju „na amen”. Przez miesic mielimy wod dla siebie przez 15 minut dziennie.
Tak katowalimy si cał drog.
Z Santiago de Chile łczono si z Arctowskim. „Tu harcerski jacht Zawisza Czarny.” „A co wy tu robicie?” „Bierzemy udział w zlocie skautów wodnych” – faktycznie brali wczeniej udział w tym spotkaniu. Zapytano Arctowskiego o góry lodowe i moliwo dotarcia do bazy.
Przyjedamy, a tam kucharz z pczkami czeka. Mylał, e młodzie przyjeda. Powitalny drink, do
którego uyto lodu majcego z milion lat, na zawsze pozostanie w mojej pamici.
wiat jest mały. Okazało si, e jeden z badaczy pochodzi z Bielska-Białej. Znalelimy wspólnych
znajomych.
Pod okiem snajperów
– Wpływamy do jednego z portów w Chile, eby si wyładowa i
wróci do Polski. Informuj nas, e port jest zamknity. Mimo wszystko
decydujemy si na wpłynicie, bo termin odlotu nas nagli.
Zawisza ma silnik z U-boota. eby włczy wsteczny bieg, trzeba
wyłczy silnik, da bieg wsteczny i znów włczy. Czasem nie zapala.
Pusta keja i jedynie olbrzymi wojskowy pancernik. Wpływamy. Pół
naprzód, cała wstecz – silnik wyłczono i nie zapalił. Zostalimy 1,5 metra od kei. Holowniki obróciły nas i
przycignły. Rzucamy cumy. Na nabrzeu pełna gala – mundury czapki, epolety. Czasami Polonia robiła
nam przyjcia, ale eby a takie...
Wzdłu burty staje 12 „Gołotów” w ciemnych okularach i ze słuchawkami w uszach. Jeden udał si
do kapitana. „Moemy sta, ale prosz przez 3 godziny, eby nikt głowy spod pokładu nie wychylił. Dzi
jest wito narodowe Chile. Na tym pancerniku prezydent Chile podejmuje prezydenta Argentyny i port
na to konto jest od tygodnia zamknity” – zapowiada kapitan.
Snajperzy na dachach i nurkowie w wodzie. e nas tam nie odstrzelili za to wpłynicie do portu?
Potem ukazały si artykuły w prasie o Zawiszy Czarnym. Jedna z tych gazet pomogła mi wróci do
Polski, kiedy na granicy nie mogłem si rozliczy z dokumentów wjazdowych. Przejedałem z Brazylii
do Argentyny i z Argentyny do Chile.
Za kadym razem musiałem mie odpraw celn, paszportow oraz „immigration”. Miałem ton
wistków, niektóre si zapodziały. „Skoro nie wjechałem, to mnie nie było i nie mog wyjecha”.
Dopiero artykuł w gazecie z moim zdjciem poskutkował przy odprawie.
Czym był ten rejs? Spełnieniem marze.
Notowała Agata Wolna
Wysłany dnia 15-05-2002 o godz. 11:01:32 przez PoGodzinach
Tekst i zdjcia opublikowano na stronie
<http://www.magazyn.pogodzinach.net/modules.php?name=artykul&file=article&sid=99>


4
Załoga Zawiszy Czarnego płynca wokół przyldka Horn (trawers: 1999-02-02),
w rejsie od 21 stycznia do 18 lutego 1999, na trasie:
Ushuaia (Argentyna) – wyspa King George (Szetlandy Południowe) – Punta Arenas (Chile)
Waldemar Mieczkowski – kapitan
Mieczysław Wachowski – z-ca kapitana
Jan Dobrogłowski – starszy oficer
Ryszard Grzenkowski – oficer mechanik
Ernest Wilk – motorzysta
Henryk Sienkiewicz – bosman
Bronisław Bartosiewicz – kuk
Franciszek Haber – oficer nawigacyjny
Przemysław Kruszyski – oficer nawigacyjny
Ryszard Pasiecznik – oficer nawigacyjny
Wojciech Plewnia – oficer nawigacyjny
Stefan Bienias
Mariusz Chiliski
Mirosław Czampiel
Przemysław Domaski
Józef Garczarczyk
Robert Hołyst
Andrzej Krysiuk
Michał Łosiak
Maciej Młodowicz
Grzegorz Mroczkowski
Jarosław Nowacki
Zbigniew Piotrowicz
Ryszard Popławski
Jerzy Porczyski
Krzysztof Rogala
Wojciech Sobaniec
Michał Sobaski
Ziemowit Sobieraj
Jacek Sokołowski
Mark Tittel
Aleksandra Trzaskowska
Mira Urbaniak
Andrzej Wanat
Jerzy Wasilewski
Jan Wydra
Piotr Zitarski
Dane m.in. <http://www.bractwo-kaphornowcow.pl/?p=jednostka&id=17>

Podobne dokumenty