Pobierz tekst - Wirtualne Muzea Małopolski

Transkrypt

Pobierz tekst - Wirtualne Muzea Małopolski
Ryk silnika w muzeum
Dorota Jędruch
„Będziemy opiewać tłumy wstrząsane pracą, rozkoszą lub buntem; będziemy opiewać różnobarwne i polifoniczne przypływy rewolucji w nowoczesnych stolicach; wibrującą gorączkę nocną arsenałów i stoczni podpalanych przez gwałtowne księżyce elektryczne; nienasycone dworce kolejowe,
pożeracze dymiących wężów; fabryki uwieszone u chmur na krętych sznurach swoich dymów (…)
ponieważ chcemy uwolnić ten kraj od śmierdzącej gangreny profesorów, archeologów, zawodowych przewodników i antykwariuszy”.
Tomasso Marinetti, Manifest futuryzmu, 1909
Miasto i pamięć podążają zwykle w odwrotnych kierunkach. Idealne miasta wyrastające na surowym
korzeniu, drapieżne miasta industrialne, miasta obłędnych fortun, gorączki złota, miasta rewolucji
i przewrotów, miasta tu i teraz, miasta siły, władzy, ruchu, szybkości, miasta osiedli mieszkaniowych,
siedzib korporacji – powstają i rozrastają się bez spoglądania wstecz. Wyrzucają tony odpadów –
dziwnych przedmiotów, niepotrzebnych sprzętów, nieużywanych strojów, rachitycznych maszyn,
nadprodukcję fotografii, kart pocztowych, indywidualnych wspomnień, które znajdują pozaczasowe
ukojenie w muzealnych salach.
Miasto i muzeum miewają sprzeczne interesy, wchodzą w konflikty, zwykle spoglądają jednak na
siebie z pełną rezerwy obojętnością: muzeum – zgarbiony, zadumany stary mędrzec, i miasto – bezczelny, pryszczaty młokos.
Spróbujmy na chwilę złączyć te dwie przestrzenie. Znakomity film Nicolasa Philiberta La ville Louvre
(Miasto Luwr) z 1990 roku pokazuje francuskie muzeum jako wielką strukturę, z własną komunikacją,
rytmem, siecią ulic, zróżnicowaną społecznością, ze swoimi tajemnicami i zakamarkami. Muzeum
bowiem, jak zapewne każdą formę społecznej aktywności, można opisać jako strukturę podobną
do miasta.
Kierując się wskazówkami Kevina Lyncha z książki Obraz miasta, proponuję zwiedzanie wirtualnego
miasta-muzeum na podstawie kilku elementów ułatwiających identyfikację w przestrzeni: geometrycznej i znaczeniowej. Połączone niewidzialnymi ścieżkami obiekty będą zatem wyznaczać drogi
– linie, wzdłuż których się przemieszczamy; węzły – miejsca, w których różne formy przestrzeni się
przecinają; punkty orientacyjne – punkty, według których określamy swoje położenie w przestrzeni; rejony – powierzchnie wycięte w sieci miasta oraz krawędzie – bariery, elementy przecinające
przestrzeń. Pamiętajmy jednak, że najlepszą formą chodzenia po mieście jest zagubienie się w nim,
na wzór XIX-wiecznego flâneura.
Materiały dodatkowe:
Fragment filmu Metropolis, 1927, reż. Fritz Lang, http://youtu.be/5PAdQ5anhZE (dostęp: 25 marca 2013).
Film dokumentalny Kevin Lynch i obraz miasta, reż. Ewan Mather, American Portraits, prod. Western
Pennsylwania Public Television, WQPA 76 Waynesburgh, 2006, http://youtu.be/OHwbRLu0ymo (dostęp:
25 marca 2013).
Bibliografia:
K. Lynch, Obraz miasta, przeł. T. Jeleński, Kraków 2012.
A. Zeidler-Janiszewska, Dryfujący flâneur, czyli o sytuacjonistycznym doświadczeniu miejskiej przestrzeni,
[w:] Przestrzeń, filozofia i architektura, red. E. Rewers, Studia kulturoznawcze, t. 12, Poznań 1999, http://
bylecoq.w.interia.pl/text/flaneur.htm (dostęp: 25 marca 2013).
www.muzea.malopolska.pl
Popielniczka szklana z widokiem Domu Zdrojowego w Krynicy
Muzeum Historii Fotografii im. Walerego Rzewuskiego w Krakowie
Rejon
Prawie sto lat temu pewien kuracjusz nabył w Krynicy niezbyt oryginalny souvenir. W przezroczystym, błyszczącym szkle popielniczki, jak prahistoryczny robak w bursztynie, tkwi zdjęcie – wspomnienie fragmentu miasta, upalnego popołudnia, szafirowego nieba, intensywnego słońca rozgrzewającego mury eleganckiego hotelu, w którym w rautach uczestniczył ponoć sam marszałek
Piłsudski – wspomnienie czegoś, co nigdy, nie wydarzyło.
Turystyczne pamiątki – miniatura wieży Eiffla z Paryża, Bazylika na Watykanie w szklanej kuli z płatkami śniegu, długopis, w którego oprawce przesuwa się wenecka gondola – te skromne skarby za
kilka groszy są jednym z efektów demokratyzacji podróży. W czasie, z którego pochodzi popielniczka, w wielu krajach Europy wprowadzono płatne urlopy pracownicze (w Polsce w 1922 roku),
zapoczątkowując erę masowej turystyki. Zwiedzamy często szybko, nieuważnie, przemysłowo.
Odwiedzamy miasta-migawki, miasta-zawrotne kalejdoskopy, wyszukane w kolorowych folderach.
Kupiony w biegu półprzezroczysty dadaistyczny przedmiot z zatopionym cudzym wspomnieniem
ma dla nas na zawsze zatrzymać nieistniejącą chwilę.
Kolejka turystyczna z kopalni w Wieliczce
Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce
Droga
Wyobraźmy sobie podróż do środka Ziemi, jak z powieści Jules’a Verne’a. Konny tramwaj przemierza podziemne krajobrazy pradawnej kopalni soli. Kopalnię w Wieliczce – dziś jedną z największych
atrakcji turystycznych Polski – można było zwiedzać już w XIX wieku.
Podróż elegancką kolejką – z zachowaniem odpowiedniej hierarchii: przodem najzacniejsi zasiadają
na wygodnym pluszu – przypomina nieco zwiedzanie współczesnego parku rozrywki. W 1883 roku,
w powieści opisującej Paryż XX wieku, André Robida przedstawia podróż tramwajem po muzeum
sztuki. W ciągu godziny przemierzamy szkoły malarstwa europejskiego, pięciominutowe przystanki
pozwalają zapoznać się z każdym z dzieł.
W stuleciu pary i elektryczności powstało wiele koncepcji miejskich pojazdów – powietrznych tramwajów, taksówek balonów, kolejek biegnących pionowo po ścianach drapaczy chmur. Poznanie
miasta, poznanie w ogóle, stało się szalonym pędem, jak przez krainę przygód, przez lunapark.
Często oglądamy miasto w ruchu, w ułamku sekundy z okien pojazdu. Widziane w ten sposób staje
się wielkim, zawrotnym i przelotnym spektaklem.
Materiały dodatkowe:
Podróż po mieście siecią metra:
R.E.M.-UBerlin, http://youtu.be/PN1YpMtPIpE (dostęp: maj 2012).
Luna Park na Coney Island, 1917 – miasto jako park rozrywki, „Fatty” Arbuckle i Buster Keaton, film,
http://youtu.be/U6-H06G7eiE (dostęp: maj 2012). Trolejbus w Nowym Jorku, droga w stronę skrzyżowania
Broadway i Union Square – początek XX wieku, http://youtu.be/954L9MpfCEo (dostęp: 25 marca 2013).
Ilustracja 1
Pogmatwana dzielnica, ilustracja z: A. Robida, La vie électrique: Le vingtième siècle, Librairie illustrée,
Paris 1883, s. 129.
Ilustracja 2
Przystanek powietrznych taksówek przy wieży św. Jacka Paryżu, ilustracja z: A. Robida, La vie électrique:
Le vingtième siècle, Librairie illustrée, Paris 1883, s. 71.
Ilustracja 3
Na dachach, ilustracja z: A. Robida, La vie électrique: Le vingtième siècle, Librairie illustrée, Paris 1883, s.
61.
Ilustracja 4
Tramwaj w Luwrze, ilustracja z: A. Robida, La vie électrique: Le vingtième siècle, Librairie illustrée, Paris
1883, s. 74.
www.muzea.malopolska.pl
Bibliografia:
J. Verne, Podróż do środka ziemi, 1864 (kilka wydań w języku polskim).
A. Robida, Le vingtieme siècle. Roman d’une persienne – la vie electrique, Paris 1883.
http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k57466170.r=robida.langFR (dostęp maj 2012).
„Aparat fotograficzny/Wynalazek Pana Daguerre’a” („Wielopole, Wielopole”, 1980 r.)
Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka
Krawędź
„Chciałem nakręcić czarno-biały film kamerą na korbkę. Jak Buster Keaton jego Człowieka z kamerą. Przemierzając samotnie ulice. Jak wskrzeszony Dziga Vertov!
Naprawdę kocham to miasto. Lizbona! Przez większość czasu, naprawdę ją widziałem...
tuż przed moimi oczami.
Ale wycelowanie kamery to jak wycelowanie broni. Za każdym razem, kiedy ją ustawiałem, czułem,
jakby życie uchodziło z materii. Kręciłem, kręciłem... ale z każdym obrotem starej korby miasto cofało się... znikało coraz dalej i dalej” (Wim Wenders, Lisbon Story).
Miasto jest sukcesją obrazów z podkładem dźwiękowym. Składa się z kolaży widoków, przedmiotów, zdarzeń, sytuacji – nieuchwytnych i subiektywnych jak ludzka pamięć. Trudno zliczyć mówione,
literackie, malarskie, filmowe opowieści o miastach. Rejestrujemy działanie miasta, tak jak próbujemy rejestrować nasze życie. Miasto jest wielką metaforą trwania i przemijania.
Starodawny aparat-kulomiot ze spektaklu Kantora na przemian fotografuje i zabija. Zachowuje
w pamięci i unicestwia. Wielopole z dzieciństwa Kantora, intymna przestrzeń wspomnień, punkt
odniesienia, matryca. Bez trudu wyobrażamy sobie nieduże galicyjskie miasteczko, ludzi i budynki
w kolorze sepii. Fotograf rozstawia na długich nogach magiczne pudełko, ulica nieruchomieje,
przechodnie zastygają w pozornie naturalnych pozach. Żeby można było zrobić dobre zdjęcie
w tamtym czasie, cała ulica musiała zastygnąć na chwilę, po to, by zastygnąć na zawsze.
Materiały dodatkowe:
Człowiek z kamerą, 1929, reż. Dziga Wiertow, film, http://youtu.be/Iey9YIbra2U (dostęp: maj 2012).
Człowiek z kamerą, reż. Buster Keaton, 1928, http://youtu.be/zo85hdekH4w (dostęp: maj 2012).
Lisbon Story, reż. Wim Wenders, 1994.
Women and Men with a Mobile Camera – dokument będący efektem warsztatu inspirowanego Człowiekiem
z kamerą Dzigi Wertowa przygotowany przez ConCritLab i Muzeum Narodowe w Krakowie przy okazji
Festiwalu Miesiąc Fotografii w Krakowie,
16–26 maja 2012, http://vimeo.com/43662098 (dostęp: maj 2012).
Film dokumentalny o powstaniu spektaklu: Wielopole, Wielopole http://youtu.be/aRl1MhIZNjU (dostęp: maj
2012).
Ilustracja 5
Wdowa po miejscowym fotografie firmy Ricardo – ponury agent śmierci – rysunek Tadeusza Kantora
przedstawiający scenę ze sztuki Wielopole, Wielopole, 1981.
Ilustracja 5a
Tadeusz Kantor, rysunek związany ze spektaklem Wielopole, Wielopole, 1980, podmalowana fotografia
naklejona na czarny karton z autorskim napisem, własność Archiwum Cricoteki.
Bibliografia:
Galicja. Opowiadać dalej?, oprac. M. Kozień, M. Miskowiec, Kraków 2011.
Żydowski pierścień zaślubinowy
Muzeum w Chrzanowie im. Ireny i Mieczysława Mazarakich
Węzeł
„Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, niech uschnie moja prawica! Niech język mi przyschnie do podniebienia, jeśli nie będę pamiętał o tobie” (Psalm 137,5).
www.muzea.malopolska.pl
Żydowskie pierścienie zaślubionowe wieńczy zwykle prosty model domu. W pierścieniu przechowywanym w Chrzanowie przedstawiono jednak w tym miejscu symboliczne zabudowania Jerozolimy.
Dom utracony. Jak daleko jest z Chrzanowa do Jerozolimy? Jaki dystans dzieli rozgrzane południowym słońcem, pachnące tymiankiem i miętą, wielokulturowe miasto od miasta w centralnej
Europie, gdzie stulecie temu nieznani małżonkowie wybudowali swój dom? A może nie ma tu
żadnej odległości, jedynie dwie strony tej samej rzeczy? Miasto obietnica, miasto archetyp, miasto
matryca, Jerozolima istnieje w wielu wymiarach jednocześnie. Jest realnością i wyobrażeniem, doczesnością i wiecznością, realizacją i ideałem, porażką i nadzieją. Fundamentem naszej cywilizacji
jest nostalgia za idealnym miastem, która sprawia, że miasto realne zawsze wydaje się anagramem
miasta doskonałego.
Materiały dodatkowe:
Muzeum Historii Jerozolimy Wieża Dawida, www.towerofdavid.org.il (dostęp: maj 2012).
(na stronie dostępny jest audioprzewodnik w kilku wersjach językowych – polecam posłuchanie 4.
fragmentu przewodnika z opisem panoramy historycznej części Jerozolimy),
www.jhom.com (dostęp: maj 2012).
Bibliografia:
Z. Paszkowski, Miasto idealne w perspektywie europejskiej i jego związki z urbanistyką współczesną, Kraków
2011.
Rzeźba „Chrystus na Osiołku Palmowym”
Muzeum Narodowe w Krakowie
Droga
W jakim punkcie, czasie i w jakiej przestrzeni znajduje się Jerozolima? Nie jest na pewno elementem statycznym, mimo że od wieków pozostaje celem podróży. Przypomina raczej miejsca opowiadane Kubłaj Chanowi przez Marca Polo w Niewidzialnych miastach Italo Calvino. Podróżnik opisuje
władcy jego niezmierzone imperium i niezwykłe miasta, które zdobią je jak drogie inkrustacje. Nie
są to realne miejsca, ale przestrzenne struktury utkane przez pamięć, żądze, spotkania, symbole.
Jerozolima – miasto o ośmiu bramach, wewnątrz których na zaledwie jednym kilometrze kwadratowym dzieją się opowieści o początku i końcu wszystkiego, co uważamy za realne. Złotą Bramą wjedzie pewnego dnia Mesjasz, zwiastując koniec świata, tędy też miał wjechać do miasta Chrystus.
Od czasów średniowiecza w wielu miastach Północnej Europy w Niedzielę Palmową odbywała się
procesja, w której rzeźbiony Chrystus na osiołku, w pozie władcy udawał się do świątyni. To wielkie
ludyczne święto zamieniało na chwilę topografię miasta w odpowiednik antycznej Jerozolimy jako
pewnej duchowej i mentalnej struktury, poza czasem i poza przestrzenią.
Materiały dodatkowe:
Krzysztof Penderecki, Siedem bram Jerozolimy (1996) – utwór napisany z okazji obchodów 3000 lat istnienia
miasta.
Fragment spektaklu Siedem bram Jerozolimy w Teatrze Wielkim w listopadzie 2008 roku, reż. Jarosław
Mankowicz, Tomasz Bagiński, http://youtu.be/aG618LN-MLM (dostęp: maj 2012).
Procesja w Niedzielę Palmową w Tokarni, http://youtu.be/BTDnfHCHHAU (dostęp: maj 2012).
Bibliografia:
M. Polo, Opisanie świata, przeł. A.L. Czerny, wyd. IV, Warszawa 2010.
I. Calvino, Niewidzialne miasta, przeł. A. Kreisberg, Kraków 2005 (I wyd. pol. 1975).
W. Pawluczuk, Wierszalin. Reportaż o końcu świata, Warszawa 1983.
Miedzioryt „Widok Krakowa od południa z kopca Krakusa”
według rysunku Egidia van der Rye’a
Muzeum Historyczne Miasta Krakowa
Punkt orientacyjny
Koniec wieku XVI to czasy rozwoju kartografii – prób dokładnego odwzorowania coraz lepiej znanego świata, które zastąpić miałoby fantastyczne opisy miast przywożone wraz z kosztownościami
www.muzea.malopolska.pl
przez podróżników. W Civitates Orbis Terrarum (Atlasie miast świata), wydanym w Kolonii w 1617
roku zbiorze zwierającym 350 widoków – panoram, planów, ujęć z lotu ptaka – najważniejszych
ówczesnych miast Europy, Azji, Afryki, a nawet Ameryki, znajdziemy również widoki Krakowa. Średniowieczne jeszcze miasto ze strzelistymi wieżami kościołów i górującym nad nim zamkiem na
Wawelu rozciąga się w rozległym pejzażu, z którego już dziś niewiele zostało. Istnieją różne zapisy
historycznych faz rozwoju miasta, panoramy – współcześnie wykonywane techniką fotografii, makiety (jak zbiór makiet francuskich fortec z czasów Ludwika XIV), dioramy, a także niezwykłe wirtualne,
w tym trójwymiarowe, wizualizacje. Pozwalają one na podróż w czasie, do miast tak prawdziwych,
że ich widoki zastępują nam najbardziej porywające opowieści.
Materiały dodatkowe:
Walery Rzewuski, Widok ogólny Krakowa od południa, 1860 (jedno z pierwszych zdjęć Krakowa wykonane
na trzech koloidowych kliszach, z których trzy odbitki zostały sklejone w jeden panoramiczny obraz).
Zachowała się jedynie litografia wykonana na podstawie tego zdjęcia.
Współczesna panorama Krakowa z Kopca Krakusa,
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/56/Panorama_Krakowa_z_Kopca_Krakusa.jpg (25 marca
2013).
Linki: Musée des Plans-reliefs – muzeum makiet francuskich fortec z czasów Ludiwka XIV,
www.museedesplansreliefs.culture.fr/ (dostęp: maj 2012).
Wirtualna rekonstrukcja miasta – Kraków 1000 lat temu, http://youtu.be/Gz2_BatjU2s (dostęp: maj 2012).
Bibliografia:
M. Krupa, Panoramy miast zabytkowych – ochrona i kształtowanie, „Czasopismo Techniczne”, Wydawnictwo
Politechniki Krakowskiej, 3A-2009, zeszyt 13, rok 106, http://suw.biblos.pk.edu.pl/resources/i1/i8/i6/i1/
r1861/KrupaM_PanoramyMiast.pdf (dostęp: maj 2012).
Lada na przybory pisarza Rady Miejskiej
Muzeum Historyczne Miasta Krakowa
Rejon
Pierwsze wzmianki o krakowskiej radzie miejskiej pochodzą z czasów niedługo po lokacji miasta
w 1257 roku. Od XV wieku w radzie zasiadały 24 osoby, na jej czele stał burmistrz. Po upadku urzędu u schyłku XVIII wieku został on przywrócony w roku1866. Tradycyjnie rada miasta sprawowała
władzę administracyjną, czuwała nad porządkiem i bezpieczeństwem, decydowała o sprawach
handlu, miar i wag, cechów rzemieślniczych, nakładała podatki, wysyłała przedstawicieli z petycjami
do króla, częściowo pełniła funkcje sądownicze. Złożona z miejskiego patrycjatu sprawowała prawdziwie oligarchiczną władzę nad miastem. Demokracja w miastach nigdy nie była w Polsce mocno
zakorzeniona. Wymownym symbolem może być Zamość – symulakrum miejskiej republiki, arystokratyczny kaprys z efektownym ratuszem – scenografią.
Do kogo należy miasto – tradycyjny obszar wolności? Czy mieszkańcy powinni mieć głos w decydowaniu o najważniejszych wydatkach i decyzjach miasta? Prawo do miasta – do dobrego życia, do
decydowania o swoim otoczeniu, do podejmowania za nie odpowiedzialności – jest jednym z najważniejszych postulatów współczesnych społeczności miejskich.
Materiały dodatkowe:
Portal Urzędu Miasta Krakowa poświęcony konsultacjom społecznym, http://www.dialogspoleczny.krakow.
pl/ (dostęp: 25 marca 2013).
Konflikty społeczne w mieście: Bob Marley, Burnin’ and Lootin – piosenka wykorzystana w czołówce
filmu La Haine (Nienawiść), reż. Mathieu Kassovitz, 1995, opowiadającym o konfliktach społecznych na
przedmieściach Paryża.
Bibliografia:
D. Harvey, Bunt miast. Prawo do miasta i miejska rewolucja, Warszawa 2012.
www.muzea.malopolska.pl
Skrzynia cechu krawców i cechów pokrewnych w Kętach
Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach
Punkt orientacyjny
Przenoszenie lady odbywało się zwykle z muzyką, przy udziale zaproszonych gości, reprezentantów
zarządu miasta. Podczas takiej uroczystości wygłaszano stosowne mowy: przy wynoszeniu lady na
cześć poprzedniego cechmistrza oraz powitalna – w progu domu nowo wybranego. „Zabawa taka
nieraz do dni trzech trwała” – opisuje w niepublikowanej kronice dziejów Kęt Aleksander Kłosiński,
twórca kolekcji miejscowego muzeum.
Lada lub skarb, czyli skrzynia cechowa, skrywała statuty, pisma, insygnia, pieczęcie, pieniądze.
W tych starych skrzyniach powierzonych opiece świętych patronów można znaleźć tajemne schowki
i skrytki. Zorganizowani w korporacje zawodowe rzemieślnicy od średniowiecza stanowili niezwykle
istotną społeczność miast. Bronili fortyfikacji, stanowili kryteria jakości wyrobów, organizowali system nauczania zawodu. W Kętach tkacze, sukiennicy, szewcy, krawcy budowali tożsamość miasta
jeszcze do XIX wieku. Dyktowali warunki. Aż do momentu, gdy mechaniczne zakłady tkackie z pobliskiej Białej w krótkim czasie zmiotły cały ten odwieczny miejski porządek.
Materiały dodatkowe:
Broszura dotycząca postaci Aleksandra Kłosińskiego i muzeum jego imienia w Kętach,
http://dnidziedzictwa.pl/wp-content/uploads/guide/kety.pdf (25 marca 2013).
Film o Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach przygotowany przy okazji XIII edycji Małopolskich Dni
Dziedzictwa Kulturowego,
http://youtu.be/81UMjpbjxMk (25 marca 2013).
Ilustracje Kodeksu Baltazara Behema, krakowskiego notariusza z XVI wieku, zbiory Biblioteki Jagiellońskiej
w Krakowie.
Pieczęć lakowa C.K. Starosty Powiatu Wadowickiego
Muzeum Miejskie w Wadowicach
Rejon
Zagadkowe Królestwo Galicji i Lodomerii było krainą nie miast, ale miasteczek. Zaniedbane, staroświeckie miasteczka, tkwiące na trasie wyboistych dróg, wśród pól i lasów, na peryferiach cywilizacji, tworzą współczesny mit Galicji – regionu zarządzanego według surrealnych reguł, przez jakiegoś
wąsatego Ubu Króla; miejsca będącego dziwnym patchworkiem kultur zszytych razem w kompozycję o wielu różnych deseniach.
Starosta powiatowy z Wadowic, lokalny cesarsko-królewski urzędnik, zarządzał terenami Wadowic,
Andrychowa, Zatoru, Lanckorony i Kalwarii, egzekwował biurokratyczne przepisy, zapewniał łączność między kolonią i metropolią.
W tym czasie w wielkim wyścigu industrializacji miasta europejskie pęczniały, rozlewały się, zwielokrotniając liczbę mieszkańców, anektując wszystko na swojej drodze, zagarniając krajobraz. Tutaj
zmiany pojawiały się powoli. Nieduże, często dziś już nieczynne stacje kolei pozwalały jednak ruszyć stąd do Wiednia, do Budapesztu, do Pragi, do Paryża, na podbój Nowego Świata.
Model lokomotywy „Kraków”
Muzeum Historyczne Miasta Krakowa
W 1847 roku otwarto pierwszą linię kolejową w Galicji – z Krakowa do Mysłowic, z odnogą do
granicy zaborów. Astmatyczny potwór przeciął w zawrotnym pędzie bolesne granice i odwieczne ograniczenia. W połowie XIX wieku pociągi osiągały prędkość do 60 km/h – dużo większą niż
prędkość królika ze słynnego obrazu Turnera. Kolej zmieniła miasta, wyposażając je w nowe pałace,
nowe terytoria. Dzięki pociągom miasto wypłynęło z własnych granic, rozlewając się swobodnie na
www.muzea.malopolska.pl
przedmieścia, tworząc suburbia. Kolej na zawsze zmieniła nieskończony pejzaż lasów, dróg, miast
i miasteczek. Oto na całym globie niemal wszędzie przystąpiono do roboty – budowy wielkiej sieci
połączeń. Świat stał się wielkim miastem-siecią, bez początku i końca. Podróż koleją to wyprawa
w rodzaju wielkich odkryć geograficznych, w głąb samego siebie: dystans, prędkość, inność, dostępność, zakorzenienie – wszystko to staje się relatywne. Mieszkanie tu i teraz nie jest już koniecznością, ale pewnym prawdopodobieństwem. Charakterystyczny stukot pociągu wybija rytm miasta
epoki przemysłowej.
Materiały dodatkowe:
Tajemnice żelaznych maszyn, 2009, film dokumentalny prezentujący historię polskich kolei, http://youtu.be/
hFp0CW-OwQQ (dostęp: maj. 2012).
Podwójne życie Weroniki, reż. Krzysztof Kieślowski, 1991 (fragment), http://youtu.be/zStjIXfC1cA (dostęp:
maj 2012).
Tom Waits, Dowtown Train, http://youtu.be/ja2evWhGWHA (dostęp: maj 2012).
Film promujący trasę kolei do Nowego Jorku (New York Central Railroad) w latach 50.,
http://youtu.be/5HTLmMnwSY0 (25 marca 2013).
Pęd pociągu na trasie Paryż–Berlin (widok z kokpitu) – 320 km/h, http://youtu.be/v056krBzgZI (dostęp: maj
2012).
Strona internetowa po święcona historii kolei żelaznych w Galicji, http://www.kkstb.pl/linie-kolejowe-galicji/
(dostęp: maj 2012).
Joseph Mallord William Turner, Deszcz, para i prędkość. Wielka Zachodnia Kolej Żelazna, 1844, National
Gallery, Londyn.
Giorgio de Chirico, Piazza d’Italia, 1913, olej na płótnie, Art Gallery of Ontario, Toronto, Kanada
Claude Monet, seria widoków Dworca św. Łazarza w Paryżu, 1877.
Bibliografia:
L. Mazan, 150 lat dróg żelaznych w Galicji, Kraków–Warszawa 1997.
Fotografia „Kraków, plac Szczepański, pierzeja północna”
Muzeum Historii Fotografii im. Walerego Rzewuskiego w Krakowie
Rejon
„W Warszawie, mówił jeden, to jest już kompletnie passé, tak właśnie powiedział: passé. Owszem,
dodał, modne to było miejsce, ale już nie jest. Trzeba się tam było pokazać, ale już nie trzeba. (…)
W Krakowie (mówili chórem koledzy z Warszawy) to właśnie nam się podoba, że możesz do Szarloty wejść na przykład w koszuli w kratkę wpuszczonej w spodnie (…) i nikt cię nie wykopie spojrzeniem; a w warszawskiej, jeśli nie masz na sobie paru tysięcy w ciuchach i pięknie podgolonej głowy,
to nawet nie dotykaj klamki”.
Wojciech Nowicki, Dindemajo w Charlotte. Wielkie żarcie Nowickiego, „Gazeta Wyborcza”, http://
krakow.gazeta.pl/krakow/1,87945,11798272,Wielkie_zarcie_Nowickiego__Dindemajo_w_Charlotte.html (dostęp: czerwiec 2012).
Na placu Szczepańskim otwarto ostatnio kolejny modny lokal. Metropolitarne towarzystwo popija
tu kawę, zagryzając bagietką i spoglądając na przeciwległą stronę placu: „drapacz chmur” – piękny budynek w stylu art déco sąsiadujący z niską historyzującą kamienicą. Chicago spotyka się tu
z Wiedniem, galicyjska małomiasteczkowość z wielkomiejską aspiracją. Spójrzmy na ten sam fragment Krakowa na fotografii z przełomu XIX i XX wieku (pierwsze zdjęcia Krakowa pochodzą z lat
50. XIX wieku): zapracowani sprzedawcy kręcą się wśród niezbyt solidnych kramów. W tamtym
czasie na placu sprzedawano tu gliniane garnki, węgiel drzewny, bryły soli, miotły, mięso i warzywa.
Targowisko jest pulsem miasta, targowisko warzywne w parze z targowiskiem miejskiej próżności.
Materiały dodatkowe:
Ilustracje 6–9.
Plac Szczepański dziś, fot. Dorota Jędruch.
Bibliografia:
W. Mossakowska, A. Zeńczak, Kraków na starej fotografii, Kraków 1984.
www.muzea.malopolska.pl
Fotografia „Snopy zboża na tle kombinatu” Henryka Hermanowicza
Muzeum Historycznie Miasta Krakowa
Węzeł
Futrzane stogi jak z Moneta ustępują drogi majestatycznemu kombinatowi jak z futurystycznych
wizji miast Antonia Sant'Elia. Miasto pożera wieś, przemysł atakuje rolnictwo, żarłoczna nowoczesność – spokojną, sielską tradycję. Oto na żyznych ziemiach należących do dwudziestu różnych
wiosek, w wyniku decyzji politycznej, powstaje wielkie miasto. Wiele narracji, opowieści, wspomnień wpisanych jest w tę niezwykłą społeczną historię, jaką było budowanie i zamieszkiwanie tego
miejsca. Nowa Huta jako typ miasta dałaby się włożyć w różne szufladki – miasta idealnego, miasta
zbudowanego na surowym korzeniu, osiedla robotniczego i patronackiego, miasta przemysłowego
związanego z koncepcjami Tony’ego Garniera. Budowanie miasta od nowa nie jest przecież w historii urbanistyki niczym nowym. Jak mówił Robert Moses – architekt, który zabudował USA gęstą
siecią autostrad – „Ja chcę po prostu budować. Waszą sprawą jest, jak mnie zatrzymacie” (Les
faiseurs de villes, ed. T. Paquot, Infolio éditions, 2010, s. 335). Urbanizacja nie jest tylko procesem,
czasem bywa także żarłocznym żywiołem.
Materiały dodatkowe:
Materiały multimedialne i dokumentacja dotycząca historii Nowej Huty, http://www.nhpedia.pl/ (25 marca
2013).
Nowa Huta. Labirynt Pamięci, reż. Marcin Kaproń, 37 min., Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, 2009, http://
youtu.be/qpWPrtR5X74 (dostęp: maj 2012).
Ziemia obiecana, reż. Andrzej Wajda, 1974, http://youtu.be/qekSPFoeEGw (dostęp: maj 2012).
Kraków i Nowa Huta: Świetliki, Opluty http://youtu.be/ZMgUmbUY8Gg (dostęp: maj 2012).
Andrzej Wróblewski, Fajrant w Nowej Hucie, 1954, olej na płótnie, własność prywatna
Bibliografia:
K. Wejchert, Ludzie nowego miasta o sobie i swoich losach, Warszawa 1992.
Młynek do kawy
Ośrodek Spotkania Kultur w Dąbrowie Tarnowskiej
Węzeł
Pierwsze kawiarnie pojawiły się w Stambule w XVI, w Londynie w XVII, w Polsce dopiero w XVIII
wieku. Współczesne miasto nie istnieje już jednak bez kawy, której używa jako paliwa – jest ona
jednym z atrybutów miejskiego stylu życia (urbanizmu), symbolem jego wiecznego pośpiechu
(espresso). Kawa towarzyszy porankom, biurom, dworcom, barom. Genialne wynalazki, wiersze,
wiekopomne zapiski powstają często na kawiarnianych serwetkach. Prawo do kawiarni jest jednym
z elementów prawa do miasta. Jak pisał Henri Lefebvre: „Miejsca służące przemieszczaniu się
i spotkaniom, ulica, kawiarnia, dworce, stadiony, mają więcej znaczenia i celu w życiu codziennym
niż punkty, do których prowadzą” (H. Lefebvre, Du rural à l’urbain, Paris 1970, s. 96). Miejsce pozbawione bliskości kawiarni wydaje się nie-miejscem i nie-miastem.
Materiały dodatkowe:
Kawiarnia Adria w Warszawie, lata 30. XX w., http://youtu.be/5yK82sxs9Mg (dostęp: maj 2012).
Edward Hopper, Nocne jastrzębie, 1942, olej na płótnie, Art Institute of Chicago.
Aparat destylacyjny Ignacego Łukasiewicza
Muzeum Regionalne PTTK im. Ignacego Łukasiewicza w Gorlicach
Węzeł
W niewielkiej Chorówce koło Krosna w 1853 roku Ignacy Łukasiewicz wydestylował z ropy naftę.
Opracowany przez niego model lampy zaświecił pierwszy raz w witrynie sklepu Mikolascha we Lwowie, wkrótce też dzięki sztucznemu światłu lamp naftowych dokonano w mieście pierwszej, pilnej
www.muzea.malopolska.pl
nocnej operacji. Dzięki światłu nocnemu zmienił się rytm życia miasta i jego mieszkańców. Spadła
liczba przestępstw i wypadków. Wkrótce pojawił się silnik benzynowy, serce nowego krwiobiegu
miasta – sieci ulic, autostrad, korytarzy powietrznych.
Niezwykłe są historie miast wytryskających z ziemi wraz z odnalezieniem złoża ropy – jakby ta nieciekawa maź nie tylko zasilała mechaniczne pojazdy, urządzenia, instalacje, ale i dostarczała heroicznej siły ludziom – budującym swoje fortuny, swoje pałace, swoje wpływy. W drugiej frakcji miasta
osadzali się zwykli mieszkańcy – robotnicy, urzędnicy, biedacy, poszukiwacze przygód, którzy wypełnili swoją krzątaniną stawiane na akord dekoracje.
Materiały dodatkowe:
Szlak naftowy, http://www.beskidniski.org.pl/szlaki/naftowy/szlak_naftowy.htm (dostęp: maj 2012).
Miasta-duchy (opuszczone miasta narosłe wokół jakiejś minionej idei, np. miasta amerykańskie z epoki gorączki
złota), http://www.topito.com/top-10-des-villes-fantomes-quon-a-envie-de-traverser (dostęp: maj 2012).
Rzeźba „Taniec” Marii Jaremy
Muzeum Narodowe w Krakowie
Miasto i taniec tworzą zachwycającą parę – miasto jest rytmiczne, energiczne, pozostaje w ciągłym
ruchu, pulsuje, migocze. Miasto jest wielkim mobilem – ruchomą rzeźbą.
Dwie organiczne figury rzeźby Marii Jaremy, podobnie jak roztańczone kształty z jej grafik, poruszają się w nieokreślonej przestrzeni, anektując na swoje potrzeby wycinek sali muzealnej. Pochodzą
jednak z krakowskiego środowiska artystycznej bohemy lat 30. – środowiska twórców eksperymentatorów. Wywodzą się z teatru Cricot, z surrealistycznych sztuk, z muzyką Strawińskiego, Prokofiewa, Milhauda. Zapewne tu zostały naszkicowane, zatrzymane w tanecznym geście. Ilustrują ruch
miasta sztuki. Gdyby przenieść je z abstrakcyjnej przestrzeni awangardy w świat nocnego kabaretu
lat 50., zapewne poczułyby się jak u siebie, tańcząc w rytmie, który wystukuje miasto nocą.
Materiały dodatkowe:
Piet Mondrian, Broadway Boogie Woogie, 1942–1943, olej na płótnie, Museum of Modern Art, Nowy Jork
(informacje: www.moma.org/collection/object.php?object_id=78682, dostęp: 25 marca 2013).
Abstrakcyjna wizja miasta epoki boogie-woogie stała się inspiracją dla opracowania wizerunków miasta
w ruchu:
Brodway Booge-woogie, animacja wykonana jako praca dyplomowa studentów RMIT University w Australii:
http://youtu.be/4b85UBqUy28 (dostęp: 25 marca 2013).
Boogie-Woogie Remix, http://youtu.be/zZp7ndjzf_k (dostęp: 25 marca 2013).
Brodway Booge-woogie, http://youtu.be/aYL79Ad12v4 (animacja prezentująca dzieło Mondriana i fragment
obrazu Hieronima Boscha) (dostęp: 25 marca 2013).
Brodway Booge-woogie, http://youtu.be/DstjgGd7mds (dostęp: 25 marca 2013).
Mondrian jazz, http://youtu.be/4ChAf5MfRVs (dostęp: 25 marca 2013).
Telewizor czarno-biały „Belweder”– model OT 1782
Muzeum Inżynierii Miejskiej
Węzeł
W dawnych miastach wiadomości wykrzykiwane były przez krzykacza (klikona), który ustawiał się
w najbardziej uczęszczanych miejscach i obwieszczał informacje o minionych wojnach, spóźnionych
pokojach, przeterminowanych rozwodach. Przez wiele lat funkcję krzykacza pełniło radio, a potem
telewizor. Dziś jego przekaz jest rozłożony na wielogłos internetu.
Środki masowego przekazu zamieniają miasto w gigantyczną wioskę, w której plotki rozprzestrzeniają się w zawrotnym tempie, w której wciąż podpatrujemy sąsiadów, w której powoli wszyscy
stajemy się jednakowi. Miasta z podróży Marca Polo były sekretem, magiczną opowieścią o widzeniu, zapamiętywaniu i zapominaniu. O większości miast, jak o większości drzew w lesie, nikt nigdy
się nie dowiedział. Miasta informacji są tajemnicą poliszynela, skomplikowaną strukturą, w której
przedmiot miesza się z podmiotem, realność z fikcją. Miasto masowych mediów – pełne komunikatów, podszeptów kuszących zmysły, pełne relatywnych prawd – wpadło we własną sieć.
www.muzea.malopolska.pl
Dorota Jędruch – (1977) historyk sztuki, przygotowuje pracę doktorską w Instytucie Historii Sztuki
Uniwersytetu Jagiellońskiego. Interesuje się architekturą nowoczesną (szczególnie w jej aspekcie
społecznym) i sztuką współczesną. Stała współpracowniczka pisma „Autoportret”. Członkini zarządu Fundacji Instytut Architektury. Pracuje w Sekcji Edukacji Muzeum Narodowego w Krakowie.
www.muzea.malopolska.pl

Podobne dokumenty