ku wspólnocie - Strona główna | Parafia św. Mateusza Ewangelisty
Transkrypt
ku wspólnocie - Strona główna | Parafia św. Mateusza Ewangelisty
Dwutygodnik Parafii św. Mateusza w Łodzi KU WSPÓLNOCIE www.parafiamateusza.com Numer 9/2009 (555) 3 maja 2009 r. Nabożeństwa majowe - 17.30, dni powszednie - 18.00, niedziele Liturgia Słowa IV Niedziela Wielkanocna V Niedziela Wielkanocna J 10, 11-18 J 15, 1-8 Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”. Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami”. KOMENTARZ Staje dziś przed nami Chrystus, Dobry Pasterz. To On „prowadzi nas nad wody gdzie możemy odpocząć, orzeźwia naszą duszę, wiedzie po właściwych ścieżkach”. On Zmartwychwstały, pozostaje z nami, na ludzkich drogach po tej ziemi i krętych ścieżkach historii, aż do skończenia świata. Nie pozostawia nas samych, lecz wzywa do współpracy! Wzywa po imieniu, by wybrani przez Niego, kontynuowali Jego zbawczą misję poprzez posługę słowa i sakramentów. Dziś modli się Kościół, by powołani na drogę życia kapłańskiego, czy życia konsekrowanego odpowiedzieli pozytywnie na wezwanie. Tak jak kiedyś zawierzył wybranym dwunastu, tak i dziś zawierza człowiekowi i mówi: Pójdź za mną. Lista dwunastu nie jest zamknięta. Na tej liście jest miejsce i dla Ciebie! Rozważ, czy jesteś Jego owcą, rozważ, czy poznałeś Go, rozważ, czy znasz światło prawdy. Poznacie zaś to nie przez wiarę, lecz przez miłość. Poznacie to nie przez wierzenie, ale przez czyny. Świadczy o tym sam Jan Ewangelista, gdy pisze: „Kto mówi, że zna Boga, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą”. Dlatego też Pan mówi dalej: „Podobnie jak Mnie zna Ojciec i Ja znam Ojca i życie moje oddaję za moje owce”. O tych owcach Pan znowu mówi: „Moje owce słuchają mego głosu, a Ja je znam, idą za Mną i Ja im daję życie wieczne”. Mówi także o nich nieco wyżej: „Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony, wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwiska”. Podążajmy do tych pastwisk, na których będziemy się radować spotkaniem z ich znakomitymi mieszkańcami. Niech zaprasza nas do tego radość tych, którzy tam żyją szczęśliwie. Rozpalmy więc nasze serca, niech wiara zapala się do tego, co jest jej przedmiotem, niech nasze pragnienia kierują się ku dobrom niebieskim, taka miłość jest już dążeniem do nich. Niech żadne przeciwności nie odwracają nas od duchowego wesela. KOMENTARZ 2 „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym” - mówi Jezus. Prawdziwym to znaczy wiernym, niezawodnym, tym jedynym, któremu można zaufać. Według słów Jezusa chrześcijanin ma być częścią krzewu winnego, jego latoroślą. Jacy jesteśmy bezradni i wszechmocni. Bezradni, jeżeli budujemy tylko sami i opieramy się na samych sobie. Wszechmocni, jeżeli opieramy się na Nim. Nie ma prywatnych świętych, tak jak nie ma „prywatnych grzeszników”. Cokolwiek czynimy dobrego, obdarowujemy tym skarbem całą wspólnotę, a każdy nasz grzech ją rani. Życie w Bogu to nieustanna zgoda na Jego działanie w nas, również na poddawanie nas różnym próbom. To zgoda na bolesne oczyszczenia, rezygnacja z zapuszczania korzeni poza Jezusem, prawdziwym krzewem winnym... Tylko trwanie w Nim umożliwia wydanie dobrego, zamierzonego przez Boga owocu. Jezus ofiarujący nam dzisiaj siebie w Eucharystii pragnie wlewać w nas swoje własne życie. Latorośl, która przynosi owoc, jest oczyszczana, przycinana i podwiązywana do palika. Człowiek, który zaczyna owocować duchowo, jest przycinany w tym, co jest w nim nieopanowane, błędne, grzeszne. W końcu jest przywiązywany do swojego krzyża, tak jakby ogrodnik zwrócił osieroconej gałęzi oderwany owoc i z powrotem go cudownie wszczepił. Latorośl, która nie rodzi owoców, jest odcinana, wyrzucona i spalona. Człowiek, który nie daje owoców nawrócenia, odpada od Boga i pochłania go najpierw ogień złości i żądzy, później zaś ogień otchłani. Decydujące znaczenie ma owocowanie. Czy twoje życie przynosi owoc, czy też żyjesz bezowocnie? Czym jednak jest ten owoc? To nie jest zrealizowanie swoich marzeń lub pragnień, samorealizacja, sukces. Życie jest owocne, gdy mamy dowody nawrócenia ku Bogu. Trwaj w Bogu! Drodzy Czytelnicy! Zwierz walczy ze zwierzęciem, boi się człowieka; człowiek walczy z człowiekiem, od ducha ucieka. A. Mickiewicz Słowa powyższe, choć zapisane przed laty ręką naszego wielkiego wieszcza, niezwykle trafnie charakteryzują życie ludzkie. Ukazują jeden z wielu paradoksów naszego myślenia. Chrześcijańskie przesłanie skierowane do ludzkości zostaje ukierunkowane na sprawy duchowe: Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek choćby cały świat zyskał, a na duszy swojej szkodę poniósł. Troszcz się o swego Ducha - tak w kilku słowach można oddać istotę Ewangelii. Duch powinien kojarzyć się pozytywnie, gdyż stanowi część naszego jestestwa. Życie duchowe to docelowa forma naszego istnienia. Tymczasem słowo „Duch” często kojarzy się nam z jakimś dziwnym wydarzeniem na myśl którego „dostajemy dreszczy”. Z drugiej strony życie bez spraw duchowych staje się koszmarem, gdyż ogranicza bytowanie człowieka jedynie do wegetacji. Taki człowiek, niczym robot, wykonuje określoną liczbę czynności po czym wolny czas pożytkuje na zaspokajanie swoich hedonistycznych pragnień. Szczególnie uwidacznia się takie zachowanie w okresie tzw. długich weekendów, kiedy ważne jest przede wszystkim to jaka będzie pogoda, gdzie można wyjechać, jak się zabawić? Tak mało słyszy się o tym jak wejrzeć w głąb siebie, posłuchać głosu swego serca, może nawet sumienia, wydobyć z siebie ciche brzmienie języka ducha. Maj przynosi wielość spraw związanych z Duchem. Dotyczą one treści zarówno religijnych jak i narodowych, w przyrodzie powstaje nowe życie. Te jednak nie sposób przeżywać bez „wejścia” na teren Ducha. Aby zauważyć skromne życie Maryi nakierowane na głos Boga trzeba obudzić w sobie uśpionego Ducha, obudzić go także u innych. Powiedzieć: Duchu przemów coś do mnie! Zapytać znajomych: a co podpowiada ci twój Duch? Szukać odpowiedzi: gdzie skierować kroki, aby nauczyć się wartościować życie kategoriami przyszłego bytowania? Co robić aby Duch był tak wielki jak tych, którzy w trudnych czasach historii potrafili wieszczyć wolność i zwycięstwo? Jak pozostawać ludźmi ducha, gdy nadzieja wydaje się być matką głupich? Oto jest wyzwanie! Próbując dotrzeć do szczytów człowieczeństwa nie można od Ducha uciekać, a trzeba nieustannie przekuwać swoje zadania na świat ducha. Słowo „Duch” musi kojarzyć się pozytywnie, rozwojowo i twórczo. Wszelki Duch od Boga pochodzi i Jemu podlega. Duch Święty to potęga, która „uświęca świat i unosi się nad wodami wiejąc kędy chce”. Zaproś Go do swego życia, niech przemienia Twoje spojrzenie, nie uciekaj. Błogosławimy Cię, wszystkich rzeczy Panie Od Ciebie wszelkie istnienie, wszelkie oddychanie Błogosławimy Cię, Sprawco wszelkiego ruchu I dlatego wołamy: Przybądź do nas, Duchu! ks. M. Rojkowicz Czas ucieka - wieczność czeka 3 Czego uczy nas biel Hostii? Przede wszystkim wskazuje ona na Chrystusa - Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata. Msza Święta jest Niekrwawą Ofiarą, podczas której Chrystus ofiaruje siebie Ojcu, by przebłagać Go za nasze grzechy i pojednać nas z Nim. W Starym Przymierzu Naród Wybrany składał Bogu ofiary w świątyni. W ofierze składano baranka, który musiał być wolny od jakichkolwiek skaz, niedoskonałości. Kapłani bardzo starali się o to, aby baranek spełniał wszystkie wymogi Prawa. Tylko wtedy, gdy zanikały wiara i pobożność, zanikała również troska o to, aby ofiara była godna Tego, dla którego została złożona. Biel Hostii przypomina nam o doskonałości Tego, który sam z własnej woli stał się Ofiarą. Jezus jest tym Barankiem bez skazy, niewinnym, czystym, niepokalanym, którego zapowiadały ofiary baranków w Starym Prawie. Pismo Święte mówi o Nim, że „był podobny do nas we wszystkim, oprócz grzechu”. On, Syn Boży - stał się doskonałą Ofiarą, której nie mógł odrzucić Ojciec. Ofiarą, która wystarczyła, aby uśmierzyć sprawiedliwy gniew Boga i wybłagać nam miłosierdzie. Biel Hostii używanej podczas konsekracji przypomina nam również, że zbliżając się do świętej tajemnicy Ciała i Krwi Pańskiej, my również mamy starać się o naszą świętość. Każdy kto zbliża się do Eucharystii, niejako w sposób spontaniczny wyczuwa, że nie można po nią sięgać nieczystymi rękami i sercem obarczonym ciężkimi grzechami. Jezus nie może zamieszkać w duszy, która jest siedliskiem grzechu. Stąd też Kościół zawsze nauczał, że do Komunii św. można przystępować w stanie łaski uświęcającej - z sercem wolnym od grzechu ciężkiego. Dawniej rozpowszechniony był zwyczaj, by do Komunii św. przystępować w postawie klęczącej. Uklęknięcie było wyrazem religijnej czci, adoracji Tego, który przychodzi. Obecnie coraz częściej wierni idą w procesji do ołtarza i przystępują do Komunii św. w postawie stojącej. Trzeba jednak czuwać, abyśmy poprzez zmianę sposobu przystępowania do Komunii św. nie zagubili poczucia świętości Eucharystii. Nie wolno także sięgać po nią bezmyślnie, będąc duchowo nieprzygotowanym. Byłaby to profanacja Ciała Pańskiego. Tak niestety się zdarza. Wystarczy czasami spojrzeć na przystępujących do Komunii św. Ich zewnętrzne zachowanie, skupienie, rozmodlenie wskazuje, na ile rozumieją, jak wielki dar otrzymują. Rozproszenie, niedbalstwo w postawie i gestach ujawniają, że wprawdzie spożywają Ciało i Krew Pańską, ale tak naprawdę nie jednoczą się z Chrystusem. Biel Hostii, Jej niewinność, prostota i piękno przywołują nas do tego, abyśmy starali się jak najgodniej Ją przyjmować. Naszym przygotowaniem będzie modlitwa przed Mszą św. oraz skupienie i aktywny w niej udział. Po Komunii zaś trwajmy w osobistej adoracji. Zegarmistrz Purpurowy Ave Maryja Drodzy intencjach. Powiem tylko, że w każdą niedzielę Nowenny, wysłuchamy okolicznościowego kazania i weźmiemy udział w specjalnych modlitwach, a ponadto w godzinach wieczornych będziemy uczestniczyć w nabożeństwie odprawianym w ważnej intencji Kościoła łódzkiego, zawsze z myślą o licznych i trwałych owocach Nawiedzenia. Serdecznie zapraszam Drogich Archidiecezjan do udziału w tej Nowennie - tak bardzo potrzebnej każdemu z nas, naszym rodzinom i Kościołowi łódzkiemu. Wszystkim uczestnikom Nowenny z całego serca błogosławię, życząc głębokich i radosnych przeżyć podczas spotkań z Panią Jasnogórską. Łódź, dnia 8 grudnia 2008 r. ks. abp Władysław Ziółek Metropolita Łódzki Archidiecezjanie Już tylko miesiące dzielą nas od dnia, gdy w znaku jasnogórskiego Obrazu przybędzie do naszej archidiecezji Matka Boża. Nastąpi to 12 września 2009 r. w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Piotrkowie Trybunalskim. Jako Kościół łódzki pragniemy się do tego spotkania jak najstaranniej przygotować. Miesiące jakie nam pozostały, nazwaliśmy czasem oczekiwania. Ufamy, że z Bożą pomocą, wyjednaną przez Panią Jasnogórską, będzie to czas błogosławiony, bo wypełniony licznymi owocami naszych modlitw i dobrych uczynków oraz wspólnej troski o jak najgodniejsze przyjęcie Matki naszego Pana. W swoich sercach nosimy nieśmiałą ambicję, aby Nawiedzenie Pani Jasnogórskiej stało się wyjątkowe i przekroczyło nasze najśmielsze oczekiwania - jest wszak Królową naszej Ojczyzny i wszystkich Polaków. Jej obecność będziemy przeżywać we wspólnotach parafialnych, a pośrednio w naszych domostwach, w zakładach pracy i ważnych instytucjach - po raz pierwszy w wolnej Polsce. Naszym bliższym przygotowaniem do radosnego Nawiedzenia archidiecezji będzie specjalna dziewięciomiesięczna Nowenna. Będziemy ją odprawiać zawsze w trzecią niedzielę miesiąca. Rozpoczniemy Nowennę w niedzielę 21 grudnia br. a zakończymy w niedzielę 16 sierpnia roku przyszłego. Dziewięciomiesięczna Nowenna będzie nam przypominała o naszych najważniejszych zadaniach wynikających ze zbliżającego się Nawiedzenia. Każda z poszczególnych niedziel tej Nowenny ma swoją intencję, która powinna się stać ważnym tematem medytacji, rozmów i różnych inicjatyw, przygotowujących nas do przyjęcia cudownego Obrazu Pani Jasnogórskiej i owocnego przeżywania Jej Nawiedzenia. Dobitnym przykładem może być grudniowy temat a zarazem bardzo ważna intencja: O godne przeżycie Nawiedzenia oraz o jego liczne i trwałe owoce. Dodam, że poszczególne intencje naszej Nowenny są odbiciem najważniejszych spraw i problemów w życiu religijnym Kościoła łódzkiego. Pragnę też poinformować, że hasłem Nawiedzenia w naszej archidiecezji są słowa: „Zawsze z Twoim Synem”. Nawiązuje ono do atmosfery Kany Galilejskiej, gdzie Matka Najświętsza wypowiada znane słowa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). Ufamy, że hasło to, realizowane konsekwentnie w naszym życiu osobistym, rodzinnym i społecznym uraduje Panią Jasnogórską i będzie piękną formą Jej uczczenia. W niedzielę 21 grudnia rozpoczął się pierwszy miesiąc Nowenny. Duszpasterze informują szczegółowo i z odpowiednim wyprzedzeniem o jej przebiegu i ustalonych Program peregrynacji kopii Obrazu Matki Częstochowskiej w dekanacie Łódź - Śródmieście Data Parafia, miejsce 1 IX 2010, środa Matki Boskiej Zwycięskiej 2 IX 2010, czwartek Kościół Twórców Kultury Siostry misjonarki - Caritas 3 IX 2010, piątek kaplica O. Dominikanów 4 IX 2010, sobota św. Mateusza Ewangelisty 5 IX 2010, niedziela Najśw. Imienia Jezus 6 IX 2010, sobota Podwyższenia Świętego Krzyża św. Faustyny Kowalskiej 7 IX 2010, wtorek 8 IX 2010, środa 9-10 IX 2010 czw-pt Kaplica Sióstr Urszulanek, ul. Czerwona 6 Św. Stanisława Kostki, Bazylika archikatedralna Zawsze z Twoim Synem 4 Pod takim hasłem Archidiecezja Łódzka przygotowuje się do peregrynacji kopii cudownego obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. 25 kwietnia pielgrzymi łódzcy w liczbie około 11 tysięcy - pod przewodnictwem pasterzy: abpa Władysława Ziółka, bpa Adama Lepy i bpa Ireneusza Pękalskiego - zebrali się w jasnogórskim sanktuarium na wspólnej modlitwie w intencjach nawiedzenia. Z naszej parafii również pojechała grupa pielgrzymów, aby uczestniczyć w tych ważnych wydarzeniach. Przewodniczył nam ks. dr Stanisław Nowacki, który całym sercem zaangażował się, abyśmy się zintegrowali i aby nasz wyjazd miał charakter modlitewny. Głównym punktem programu była uroczysta Eucharystia sprawowana na szczycie jasnogórskim pod przewodnictwem naszych pasterzy. Homilię wy- Idźcie i nauczajcie! Niedziela świadectwa W czasie Eucharystii o 9.00, 10.30, 12.00 i 18.30 w drugą niedzielę wielkanocną, w dniu ustanowionym świętem Bożego Miłosierdzia, gościliśmy wspólnotę „Mocni w wierze”. Członkowie wspólnoty dawali świadectwo, jak Chrystus Zmartwychwstały rodzi ich dziś do nowego życia, „odwalając kamień” grzechu, zwątpienia w miłość Bożą i niewiary, jak Duch Święty swymi natchnieniami kształtuje życie modlitwy, nauki, pracy, wypełniania obowiązków, powołuje do ewangelizacji w taki sposób, że Bóg jest Panem, któremu oddajemy chwałę i do którego wszystko zmierza jako ostatecznego celu. głosił przeor klasztoru paulinów ojciec Roman Majewski, (który wywodzi się z naszej archidiecezji). Zaznaczył, że obecna peregrynacja odbywa się w wolnej Polsce, przypomniał w skrócie, jakie były utrudnienia w PRL. Podkreślił znaczenie pośrednictwa Matki Bożej w dziele zbawienia i w naszym codziennym życiu. Zakończył słowami: „Zwycięstwo w naszej Ojczyźnie idzie przez Maryję, zwycięstwo w naszych duszach idzie przez Maryję i niech się tak stanie! Amen.” Chór kleryków przygotował oprawę muzyczną liturgii. Prezentowali m. in. pieśń-hymn, który będzie towarzyszył peregrynacji obrazu po naszych parafiach. A oto refren: Bogurodzica Polski Królowo, Tyś pełna łaski Matką Kościoła. Bądź pozdrowiona! Bądź pochwalona. Zawsze z Twoim Synem! Bezpośrednio po Eucharystii udaliśmy się na wały, gdzie razem z biskupami odprawialiśmy nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Ostatnim punktem programu pielgrzymki łódzkiej była odmówiona przed cudownym obrazem, przy wystawionym Najświętszym Sakramencie, radosna część Różańca Świętego. Tu właśnie na koniec ks. abp Władysław Ziółek uroczyście zaprosił Matkę Bożą do nawiedzenia Archidiecezji Łódzkiej. Pobłogosławieni Najświętszym Sakramentem, umocnieni modlitwami wspólnymi i indywidualnymi udaliśmy się w podróż powrotną. J. Maksym Chrześcijanie mają dawać świadectwo o Jezusie 5 Niełatwo ich usłyszeć - nie mają tytułów naukowych, czasem nawet formalnego wykształcenia, nie krzyczą, żyją cicho, często biednie. A jednak potrafią wyprostować wszelkie życiowe zawiłości. Jednym słowem ustawiają rzeczywistość z powrotem z głowy na nogi i pokazują, co ważne, a co nieistotne. Dziś często problemem jest nadmiar informacji, w których człowiek tonie. Otoczony masą nieistotnych faktów we własnym życiu też przestaje odróżniać, co jest ważne, a co bez znaczenia. W efekcie giną mu z oczu rzeczy istotne, czasem kluczowe dla jego życia. Ewangeliczny prostaczek może nie wie bardzo wielu rzeczy, ale potrafi wyłuskać z potoku informacji to, co najważniejsze. Goście z Grodna W jakiś sposób wszystkie teksty Pisma św. mówią o Jezusie. Dają świadectwo, że to On jest Synem Bożym, oczekiwanym Mesjaszem, jedynym Zbawcą. Biblijne formuły wydają się proste, czytelne: „Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu”; „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Dzisiaj także chrześcijanie mają dawać świadectwo o Jezusie - jak każda z kart Biblii, jak Jan nad Jordanem. Jednak kiedy myślimy, co powiedzieć, mamy mętlik w głowie. Posługiwanie się bezpośrednio słowami Pisma łatwo może być uznane za jakieś religijne dziwactwo, czasem zresztą nie przystaje do sytuacji. Jesteśmy bombardowani codziennie wieloma tezami dotyczącymi wiary, religii, moralności, tego, co wolno, czego nie. To wszystko nie odbywa się w próżni - wchodzą w grę emocje, czyjeś dotkliwe cierpienie czy gniew, chęć osiągnięcia takich czy innych celów. Jak w tym wszystkim głosić Chrystusa, w którego przecież wierzymy, którego wyznajemy? Nasze świadectwo polega najczęściej po prostu na tym, by jak najlepiej realizować to, do czego zostaliśmy powołani. Wtedy także - wszystko cokolwiek robimy - będzie mówiło o Chrystusie, naszym Zbawcy. Może stawiajmy sobie te słowa św. Cypriana z Kartaginy: - „Jak może ktoś mówić, że wierzy w Chrystusa, skoro nie czyni tego, co Chrystus nakazuje.” W dniach od 24-26 kwietnia gościliśmy w naszej parafii dziecięcy chór Sursum Corda z Grodna. Chór powstał w styczniu 2009 r. przy parafii św. Rocha w Grodnie-Grandzicze. Zespół liczy 22 osoby. Większość dzieci w wieku 9-13 lat jest polskiego pochodzenia. Kierownikiem zespołu jest Helena Sakowicz (organistka parafii św. Rocha), akompaniuje Tatiana Piesiecka (nauczyciel fortepianu w Liceum Muzycznym w Grodnie). Pierwszy występ miał miejsce 19 kwietnia w rodzimej parafii, kolejne w parafiach Diecezji Grodzieńskiej. Chór przybył do Polski na XXII Ogólnopolski a XIV Międzynarodowy Dziecięcy Festiwal Piosenki i Pieśni Religijnej. Zaprezentowali utwory Pie Jesu - oraz Dziękuję Ci, mój Panie. Inne utwory prezentowane przez chór to Ave Maria oraz Barka. Prócz pieśni religijnych wykonali także pieśni narodowe: Prząśniczki, W moim ogródeczku, Za raczkaju, za rakoj (ludowa białoruska). Pełni optymizmu pragną mieć swój udział w tworzeniu kultury religijnonarodowej. Mogliśmy je wysłuchać po Mszy św. o godz. 10.30, która również ubogacona była ich śpiewem. Dziękujemy wszystkim rodzinom z naszej parafii i z parafii w Starych Skoszewach, którzy przyjęli dzieci pod swój dach i ugościli ich na czas pobytu w Polsce. Krzyżówka Poziomo 1. pierwszy dzień tygodnia, 2. rodzaj, gatunek, 3. najdoskonalsze stworzenie, 4. święty, którego rok obchodzimy, 5. wzięcie dziecka z Domu Dziecka, 6. hoduje się tu sadzonki lub mała szkoła, 7. warzywo z silnym zapachem, 8. biała, konsekrowana, 9. jest północna, południowa i środkowa 10. np. do wszystkich świętych, 11. uczony, profesor, 12. chusteczka pod szyję 6 Życie i śmierć Radio Maryja Zatrzymaj się! To Ja was wiodę na wyżyny niebieskie, To Ja wam pokażę Ojca, To Ja was wskrzeszę moją prawicą Katolicki głos w Twoim domu z „Homilii paschalnej” Melitona z Sardes Czytasz kolejną refleksję o świętych, pełniących dzieła miłosierdzia i robisz rachunek sumienia. Bijesz się w piersi i przepraszasz Boga, że nie kochasz jak oni. W modlitewnym uniesieniu błagasz o umiejętność miłowania bliźniego tak jak On miłuje i o łaskę oddania Mu całego serca na miarę daru serca Jego Syna. Mówisz, że jak Apostoł, czujesz w sobie to Boże przynaglenie. Zatrzymaj się. Prześwietl jeszcze raz sumienie. Zobacz, jakimi złudzeniami się karmisz i na jakie niebezpieczeństwo narażasz. Kochać, jak Bóg? To niemożliwe! Nie jesteś Bogiem. Jesteś stworzeniem. I na wieki nim pozostaniesz. Dlatego nawet w niebie On będzie kochał bardziej i więcej. Kochać jak On - to nie jest przynaglenie Ducha, to pycha żywota. Zamiast cierpieć z powodu niedoskonałej miłości powtarzaj każdego dnia przed Bogiem modlitwę, jaką zostawił nam jeden ze współczesnych gigantów ducha. „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię miłuję. Nie tak, jakbym tego pragnął. Ale Cię miłuję.” J. Maksym Łódź fale UKF - 87,9 Radio Maryja rozpoczęło swą posługę ewangelizacyjną w naszej Ojczyźnie w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 8 grudnia 1991 r. Jest ono darem ludzi dla odnowy Rzeczypospolitej. W dotychczasowej historii polskich mediów jest ono pierwszym środkiem, który jednoczy ludzi dobrej woli w naszej ojczyźnie. Radio Maryja, trwa dzięki solidarności, zaangażowaniu i ofiarności wierzących Polaków w kraju i na emigracji. W maju 1993 r. na antenie Radia Maryja powstał pomysł tworzenia biur tej katolickiej rozgłośni w terenie. Biura miały służyć Radiu konkretną pomocą. Przyjęto, że do głównych zadań osób w nich posługujących będzie należało docieranie z informacją o istnieniu Radia Maryja do jak największego grona ludzi. Biuro w swojej pracy kieruje się zasadą utrwalaną przez dyrektora Radia Maryja a wyrażoną słowami - służyć Panu Bogu, Ojczyźnie i ludziom w duchu miłości, jedności i odpowiedzialności. Realizujemy to hasło szerząc kult Najświętszej Marii Panny, przekazując informację o Radiu Maryja, organizując nabożeństwa i pielgrzymki, podejmując akcje w obronie wiary i moralności. Ofiary na Radio Maryja przyjmowane są w każdą II i IV niedzielę miesiąca po każdej Mszy św. od godz. 8.00 do 12.00. W III soboty miesiąca o godz. 7.00 uczestniczymy w Mszy św. za Ojczyznę, o. Dyrektora oraz kapłanów naszej parafii. odpowiedzialna za biuro H. Pietrzyk Zmarli 7 Zbigniew Kuciński l. 55, Irena Sieczkowska l. 61, Helena Ciok l. 79, Karolina Osińska l. 25,Włodzimierz Stańczak l. 57, Urszula Strzelczyk l. 75, Halina Niewinowska l. 88, Grażyna Czajka l. 61, Włodzimierz Jóźwiak l. 54, Władysław Galia l. 92, Albin Majer l. 54, Mirosława Marek l. 66, Jan Drajling l. 61, Józef Janduła l. 85, Jadwiga Adamowicz l. 79, Teresa Lewandowska l. 58, Teodor Błoch l. 78, Maria Kowalczyk l. 70, Zdzisław Krukowski l. 85, Grażyna Adamczewska l. 58, Janina Papierkowska l. 93, Zofia Wieczorek l. 85, Teresa Janiak l. 82, Krystyna Kotlińska l. 67, Halina Garnys l. 80, Helena Przybyła l. 80, Ewa Kujawska l. 78, Makary Popłoński l. 56, Marian Pruski l. 99, Zbigniew Kiełbasa l. 54, Urszula Pawlak l. 52, Mateusz Stachurski dziecko martwo urodzone, Bożenna Gierbich l. 59, Marian Ciesielski l. 63, Krzysztof Maracz l. 53, Dariusz Rewersiak l. 39, Małgorzata Krzemińska l. 44, Jadwiga Nicpoń l. 63, Marianna Konarzewska l. 79, Ryszard Choiński l. 58, Halina Kostowska l. 87, Krzysztof Stawicki l. 51, Andrzej Dylak l. 39, Jan Pacyna l. 63, Aleksander Lechowski l. 50. Z Encykliki w sprawie modłów do Matki Bożej w miesiącu maju MIESIĄC MAJ POŚWIĘCONY JEST BOGURODZICY Z nadejściem miesiąca maja, który pobożność wiernych już od dawna poświęciła Maryi Bogurodzicy, a duch nasz przepełnia się radością, dostrzegamy wzruszające widowisko wiary i miłości, jakie wkrótce przedstawi cała ziemia na cześć Królowej Niebios. W tym bowiem miesiącu chrześcijanie w świątyniach i w domach, składają Bogurodzicy Dziewicy z tradycji przejęte hołdy czci i miłości. A w zamian zazwyczaj w tym czasie spływają z tronu naszej Matki częstsze i obfitsze dary Bożego zmiłowania. Powyższa pobożna praktyka związana z miesiącem majem jest Nam bardzo przyjemna i napełnia Nas pociechą, a to dlatego, że czci Maryję i przynosi ludowi chrześcijańskiemu obfite owoce. Maryja jest drogą, która wiedzie do Chrystusa, a wszelkie spotkanie z Maryją jest bez wątpienia spotkaniem z Chrystusem. Czego bowiem szukamy, uciekając się ciągle do Maryi? Tylko Chrystusa, który spoczywa w Jej ramionach, to jest poszukujemy Go w Niej, przez Nią i z Nią. Do Chrystusa, swego Zbawcy powinni się zwrócić ludzie w zamieszaniu i niebezpieczeństwach tego świata, tym bardziej, że potrzeba ich dusz kieruje do Jezusa jako do portu ocalenia i źródła życia nadprzyrodzonego. Mianowicie miesiąc maj zachęca nas do tego, by częściej i ufniej prosić Maryję, której najłaskawsze Serce chętniej w tym czasie przychyla się do naszych próśb. Dlatego Nasi Poprzednicy w tym miesiącu, Bogurodzicy poświęconym, zachęcali społeczność chrześcijańską, by zanosiła publiczne modły do Maryi, kiedy domagały się tego potrzeby Kościoła lub niebezpieczeństwa grożące światu. Okoliczności bieżącej chwili zmuszają Nas, Czcigodni Bracia, wezwać katolików do tego rodzaju modłów. Jeśli bowiem przyjrzymy się potrzebom Kościoła, uznamy powagę obecnego czasu. Nie ma więc bardziej naglącej i poważniejszej sprawy, niż wezwać wszystkich chrześcijan do modlitwy. WEZWANIE DO RZĄDZĄCYCH Patrząc na te poważne niebezpieczeństwa grożące ludzkiej rodzinie i świadomi Naszych obowiązków Najwyższego Pasterza, musimy wyrazić naszą troskę i lęk, że spory te prowadzą do krwawej wojny. Dlatego zaklinamy wszystkich Rządców narodów, by nie przeciwstawiali się pokojowi upragnionemu przez rodzaj ludzki. Niech robią, co mogą, by zachować zagrożony pokój. Niech nie przestają skwapliwie popierać rozmów i układów między ludźmi jakiegokolwiek stanu i godności, które należy prowadzić, byleby powstrzymać niebezpieczne posługiwanie się bronią i straszne stąd płynące niebezpieczeństwa doczesne, duchowe i moralne. Posługując się środkami prawnymi, niech usiłują rozpoznać wszelkie szczere pragnienie pokoju, niech je podtrzymają i wprowadzą w czyn. Niech zawierzą rzetelnie dobrej woli tak, aby słuszna sprawa należytego porządku wzięła górę nad motywami skłaniającymi do zamieszek i ruin. Z ubolewaniem dostrzegamy, że w tym opłakanym położeniu bardzo często nie zwraca się uwagi na święty i nienaruszony charakter życia ludzkiego i wprowadza się sposoby postępowania zupełnie sprzeczne z poczuciem moralnym i zwyczajami cywilizowanego narodu. Wobec tego powinniśmy podnieść głos w obronie godności ludzkiej i cywilizacji chrześcijańskiej, aby powstrzymać ukrytą i podstępną wojnę, akty gwałtu i terroru, ściąganie zakładników, represje stosowane wobec bezbronnych ludów. Te wykroczenia są tego rodzaju, że powstrzymują postęp poczucia sprawiedliwości i ludzkości, coraz bardziej doprowadzając do rozpaczy umysły walczących, a wreszcie mogą zamknąć ostatnie drogi, stojące otworem dla dobrej woli, lub są w stanie utrudnić negocjacje, które - o ile są szczere - mogą doprowadzić do pokojowego układu. ZNACZENIE WSTAWIENNICTWA MARYI Niech więc w Maryjnym miesiącu, Czcigodni Bracia, z większą gorliwością i ufnością wznoszą się błagania do Bogurodzicy, by uprosić Jej łaskę i dary. Jeśli poważne wykroczenia ludzi obrażają sprawiedliwość Bożą i zasługują na słuszną karę, nie mniej nie wolno zapominać, że jest On „Ojcem Miłosierdzia i Bogiem wszelkiej pociechy” (2 Kor 1,3). Bóg ustanowił Najświętszą Maryję Pannę hojną szafarką swych darów. Maryja zaznała przykrości tego śmiertelnego życia, mozołu codziennej pracy, uciążliwych trosk, jakie przynosi ze sobą ubóstwo, a nade wszystko zniosła cierpienia Kalwarii. Niech Maryja łaskawie wysłucha głosów pobożnych, jakie zewsząd wznoszą się do Niej z ziemi, błagając Ją o pokój. Niech Ona oświeci umysły Rządców. Niech wreszcie uprosi Boga, by On, Który rozkazuje wiatrom i burzom, uspokoił zawieruchę skłóconych umysłów i „dał pokój za dni naszych”. Oby Bóg udzielił prawdziwego pokoju, opartego na sprawiedliwości i miłości jako na mocnym i silnym fundamencie. Najprzód sprawiedliwość jest podstawą pokoju, gdyż należy uznać prawa słabych i silnych. Następnie pokój wywodzi się z miłości, która strzeże przed błędnymi nadużyciami egoizmu. Miłość sprawi, że obrona praw jednego człowieka nie przemieni się w zapomnienie i pogwałcenie prawa, które posiada drugi człowiek. Paweł VI, Watykan 29 kwietnia 1965 r.