ku wspólnocie - Strona główna | Parafia św. Mateusza Ewangelisty

Transkrypt

ku wspólnocie - Strona główna | Parafia św. Mateusza Ewangelisty
Dwutygodnik Parafii św. Mateusza w Łodzi
KU WSPÓLNOCIE
www.parafiamateusza.com
Numer 9/2009 (555) 3 maja 2009 r.
Nabożeństwa majowe
- 17.30, dni powszednie
- 18.00, niedziele
Liturgia Słowa
IV Niedziela
Wielkanocna
V Niedziela
Wielkanocna
J 10, 11-18
J 15, 1-8
Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry
pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto
nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc
nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je
porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym
pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej
owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu
mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je
potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od
siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów
odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który
uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby
przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki
słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie,
a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może
przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym
krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto
trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we
Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl
i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli
we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec
mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie
i staniecie się moimi uczniami”.
KOMENTARZ
Staje dziś przed nami Chrystus, Dobry Pasterz. To
On „prowadzi nas nad wody gdzie możemy odpocząć,
orzeźwia naszą duszę, wiedzie po właściwych ścieżkach”. On Zmartwychwstały, pozostaje z nami, na ludzkich drogach po tej ziemi i krętych ścieżkach historii, aż
do skończenia świata. Nie pozostawia nas samych, lecz
wzywa do współpracy! Wzywa po imieniu, by wybrani
przez Niego, kontynuowali Jego zbawczą misję poprzez
posługę słowa i sakramentów. Dziś modli się Kościół, by
powołani na drogę życia kapłańskiego, czy życia konsekrowanego odpowiedzieli pozytywnie na wezwanie.
Tak jak kiedyś zawierzył wybranym dwunastu, tak i dziś
zawierza człowiekowi i mówi: Pójdź za mną. Lista dwunastu nie jest zamknięta. Na tej liście jest miejsce i dla
Ciebie! Rozważ, czy jesteś Jego owcą, rozważ, czy poznałeś Go, rozważ, czy znasz światło prawdy. Poznacie
zaś to nie przez wiarę, lecz przez miłość. Poznacie to nie
przez wierzenie, ale przez czyny. Świadczy o tym sam
Jan Ewangelista, gdy pisze: „Kto mówi, że zna Boga,
a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą”.
Dlatego też Pan mówi dalej: „Podobnie jak Mnie zna
Ojciec i Ja znam Ojca i życie moje oddaję za moje
owce”. O tych owcach Pan znowu mówi: „Moje owce
słuchają mego głosu, a Ja je znam, idą za Mną i Ja im
daję życie wieczne”. Mówi także o nich nieco wyżej:
„Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony, wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwiska”. Podążajmy do tych
pastwisk, na których będziemy się radować spotkaniem
z ich znakomitymi mieszkańcami. Niech zaprasza nas
do tego radość tych, którzy tam żyją szczęśliwie. Rozpalmy więc nasze serca, niech wiara zapala się do tego,
co jest jej przedmiotem, niech nasze pragnienia kierują
się ku dobrom niebieskim, taka miłość jest już dążeniem
do nich. Niech żadne przeciwności nie odwracają nas od
duchowego wesela.
KOMENTARZ
2
„Ja jestem prawdziwym krzewem winnym” - mówi Jezus. Prawdziwym to znaczy wiernym, niezawodnym,
tym jedynym, któremu można zaufać. Według słów Jezusa chrześcijanin ma być częścią krzewu winnego,
jego latoroślą. Jacy jesteśmy bezradni i wszechmocni.
Bezradni, jeżeli budujemy tylko sami i opieramy się na
samych sobie. Wszechmocni, jeżeli opieramy się na Nim.
Nie ma prywatnych świętych, tak jak nie ma „prywatnych
grzeszników”. Cokolwiek czynimy dobrego, obdarowujemy tym skarbem całą wspólnotę, a każdy nasz grzech ją
rani. Życie w Bogu to nieustanna zgoda na Jego działanie
w nas, również na poddawanie nas różnym próbom. To
zgoda na bolesne oczyszczenia, rezygnacja z zapuszczania
korzeni poza Jezusem, prawdziwym krzewem winnym...
Tylko trwanie w Nim umożliwia wydanie dobrego, zamierzonego przez Boga owocu. Jezus ofiarujący nam dzisiaj
siebie w Eucharystii pragnie wlewać w nas swoje własne
życie. Latorośl, która przynosi owoc, jest oczyszczana,
przycinana i podwiązywana do palika. Człowiek, który
zaczyna owocować duchowo, jest przycinany w tym, co
jest w nim nieopanowane, błędne, grzeszne. W końcu jest
przywiązywany do swojego krzyża, tak jakby ogrodnik
zwrócił osieroconej gałęzi oderwany owoc i z powrotem
go cudownie wszczepił. Latorośl, która nie rodzi owoców,
jest odcinana, wyrzucona i spalona. Człowiek, który nie
daje owoców nawrócenia, odpada od Boga i pochłania go
najpierw ogień złości i żądzy, później zaś ogień otchłani.
Decydujące znaczenie ma owocowanie. Czy twoje życie
przynosi owoc, czy też żyjesz bezowocnie? Czym jednak
jest ten owoc? To nie jest zrealizowanie swoich marzeń lub
pragnień, samorealizacja, sukces. Życie jest owocne, gdy
mamy dowody nawrócenia ku Bogu.
Trwaj w Bogu!
Drodzy
Czytelnicy!
Zwierz walczy ze zwierzęciem, boi się człowieka;
człowiek walczy z człowiekiem, od ducha ucieka.
A. Mickiewicz
Słowa powyższe, choć zapisane przed laty ręką naszego
wielkiego wieszcza, niezwykle trafnie charakteryzują życie
ludzkie. Ukazują jeden z wielu paradoksów naszego myślenia.
Chrześcijańskie przesłanie skierowane do ludzkości zostaje
ukierunkowane na sprawy duchowe: Cóż bowiem za korzyść
odniesie człowiek choćby cały świat zyskał, a na duszy swojej
szkodę poniósł. Troszcz się o swego Ducha - tak w kilku słowach można oddać istotę Ewangelii. Duch powinien kojarzyć
się pozytywnie, gdyż stanowi część naszego jestestwa. Życie
duchowe to docelowa forma naszego istnienia. Tymczasem
słowo „Duch” często kojarzy się nam z jakimś dziwnym wydarzeniem na myśl którego „dostajemy dreszczy”.
Z drugiej strony życie bez spraw duchowych staje się
koszmarem, gdyż ogranicza bytowanie człowieka jedynie
do wegetacji. Taki człowiek, niczym robot, wykonuje określoną liczbę czynności po czym wolny czas pożytkuje na
zaspokajanie swoich hedonistycznych pragnień. Szczególnie uwidacznia się takie zachowanie w okresie tzw. długich
weekendów, kiedy ważne jest przede wszystkim to jaka będzie pogoda, gdzie można wyjechać, jak się zabawić? Tak
mało słyszy się o tym jak wejrzeć w głąb siebie, posłuchać
głosu swego serca, może nawet sumienia, wydobyć z siebie ciche brzmienie języka ducha.
Maj przynosi wielość spraw związanych z Duchem. Dotyczą
one treści zarówno religijnych jak i narodowych, w przyrodzie
powstaje nowe życie. Te jednak nie sposób przeżywać bez
„wejścia” na teren Ducha. Aby zauważyć skromne życie Maryi nakierowane na głos Boga trzeba obudzić w sobie uśpionego Ducha, obudzić go także u innych. Powiedzieć: Duchu
przemów coś do mnie! Zapytać znajomych: a co podpowiada
ci twój Duch? Szukać odpowiedzi: gdzie skierować kroki,
aby nauczyć się wartościować życie kategoriami przyszłego
bytowania? Co robić aby Duch był tak wielki jak tych, którzy w trudnych czasach historii potrafili wieszczyć wolność
i zwycięstwo? Jak pozostawać ludźmi ducha, gdy nadzieja
wydaje się być matką głupich? Oto jest wyzwanie!
Próbując dotrzeć do szczytów człowieczeństwa nie można od Ducha uciekać, a trzeba nieustannie przekuwać swoje
zadania na świat ducha. Słowo „Duch” musi kojarzyć się
pozytywnie, rozwojowo i twórczo. Wszelki Duch od Boga
pochodzi i Jemu podlega. Duch Święty to potęga, która
„uświęca świat i unosi się nad wodami wiejąc kędy chce”.
Zaproś Go do swego życia, niech przemienia Twoje spojrzenie, nie uciekaj.
Błogosławimy Cię, wszystkich rzeczy Panie
Od Ciebie wszelkie istnienie, wszelkie oddychanie
Błogosławimy Cię, Sprawco wszelkiego ruchu
I dlatego wołamy: Przybądź do nas, Duchu!
ks. M. Rojkowicz
Czas ucieka
- wieczność czeka
3
Czego uczy nas biel Hostii? Przede wszystkim wskazuje
ona na Chrystusa - Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata. Msza Święta jest Niekrwawą Ofiarą, podczas której Chrystus ofiaruje siebie Ojcu, by przebłagać
Go za nasze grzechy i pojednać nas z Nim. W Starym
Przymierzu Naród Wybrany składał Bogu ofiary w świątyni. W ofierze składano baranka, który musiał być wolny
od jakichkolwiek skaz, niedoskonałości. Kapłani bardzo
starali się o to, aby baranek spełniał wszystkie wymogi
Prawa. Tylko wtedy, gdy zanikały wiara i pobożność, zanikała również troska o to, aby ofiara była godna Tego,
dla którego została złożona.
Biel Hostii przypomina nam o doskonałości Tego,
który sam z własnej woli stał się Ofiarą. Jezus jest tym
Barankiem bez skazy, niewinnym, czystym, niepokalanym, którego zapowiadały ofiary baranków w Starym
Prawie. Pismo Święte mówi o Nim, że „był podobny do
nas we wszystkim, oprócz grzechu”. On, Syn Boży - stał
się doskonałą Ofiarą, której nie mógł odrzucić Ojciec.
Ofiarą, która wystarczyła, aby uśmierzyć sprawiedliwy
gniew Boga i wybłagać nam miłosierdzie.
Biel Hostii używanej podczas konsekracji przypomina
nam również, że zbliżając się do świętej tajemnicy Ciała
i Krwi Pańskiej, my również mamy starać się o naszą
świętość. Każdy kto zbliża się do Eucharystii, niejako
w sposób spontaniczny wyczuwa, że nie można po nią
sięgać nieczystymi rękami i sercem obarczonym ciężkimi
grzechami. Jezus nie może zamieszkać w duszy, która jest
siedliskiem grzechu. Stąd też Kościół zawsze nauczał,
że do Komunii św. można przystępować w stanie łaski
uświęcającej - z sercem wolnym od grzechu ciężkiego.
Dawniej rozpowszechniony był zwyczaj, by do Komunii
św. przystępować w postawie klęczącej. Uklęknięcie
było wyrazem religijnej czci, adoracji Tego, który przychodzi. Obecnie coraz częściej wierni idą w procesji do
ołtarza i przystępują do Komunii św. w postawie stojącej. Trzeba jednak czuwać, abyśmy poprzez zmianę
sposobu przystępowania do Komunii św. nie zagubili
poczucia świętości Eucharystii. Nie wolno także sięgać
po nią bezmyślnie, będąc duchowo nieprzygotowanym.
Byłaby to profanacja Ciała Pańskiego. Tak niestety się
zdarza. Wystarczy czasami spojrzeć na przystępujących
do Komunii św. Ich zewnętrzne zachowanie, skupienie,
rozmodlenie wskazuje, na ile rozumieją, jak wielki dar
otrzymują. Rozproszenie, niedbalstwo w postawie i gestach ujawniają, że wprawdzie spożywają Ciało i Krew
Pańską, ale tak naprawdę nie jednoczą się z Chrystusem.
Biel Hostii, Jej niewinność, prostota i piękno przywołują nas do tego, abyśmy starali się jak najgodniej Ją
przyjmować. Naszym przygotowaniem będzie modlitwa
przed Mszą św. oraz skupienie i aktywny w niej udział.
Po Komunii zaś trwajmy w osobistej adoracji.
Zegarmistrz Purpurowy
Ave Maryja
Drodzy
intencjach. Powiem tylko, że w każdą niedzielę Nowenny, wysłuchamy okolicznościowego kazania i weźmiemy
udział w specjalnych modlitwach, a ponadto w godzinach
wieczornych będziemy uczestniczyć w nabożeństwie odprawianym w ważnej intencji Kościoła łódzkiego, zawsze
z myślą o licznych i trwałych owocach Nawiedzenia.
Serdecznie zapraszam Drogich Archidiecezjan do
udziału w tej Nowennie - tak bardzo potrzebnej każdemu
z nas, naszym rodzinom i Kościołowi łódzkiemu.
Wszystkim uczestnikom Nowenny z całego serca błogosławię, życząc głębokich i radosnych przeżyć podczas
spotkań z Panią Jasnogórską.
Łódź, dnia 8 grudnia 2008 r.
ks. abp Władysław Ziółek Metropolita Łódzki
Archidiecezjanie
Już tylko miesiące dzielą nas od dnia, gdy w znaku
jasnogórskiego Obrazu przybędzie do naszej
archidiecezji Matka Boża.
Nastąpi to 12 września 2009 r. w parafii Najświętszego
Serca Pana Jezusa w Piotrkowie Trybunalskim.
Jako Kościół łódzki pragniemy się do tego spotkania jak
najstaranniej przygotować. Miesiące jakie nam pozostały, nazwaliśmy czasem oczekiwania. Ufamy, że z Bożą
pomocą, wyjednaną przez Panią Jasnogórską, będzie to
czas błogosławiony, bo wypełniony licznymi owocami
naszych modlitw i dobrych uczynków oraz wspólnej troski o jak najgodniejsze przyjęcie Matki naszego Pana.
W swoich sercach nosimy nieśmiałą ambicję, aby
Nawiedzenie Pani Jasnogórskiej stało się wyjątkowe
i przekroczyło nasze najśmielsze oczekiwania - jest
wszak Królową naszej Ojczyzny i wszystkich Polaków.
Jej obecność będziemy przeżywać we wspólnotach parafialnych, a pośrednio w naszych domostwach, w zakładach pracy i ważnych instytucjach - po raz pierwszy
w wolnej Polsce.
Naszym bliższym przygotowaniem do radosnego Nawiedzenia archidiecezji będzie specjalna dziewięciomiesięczna Nowenna. Będziemy ją odprawiać zawsze
w trzecią niedzielę miesiąca. Rozpoczniemy Nowennę
w niedzielę 21 grudnia br. a zakończymy w niedzielę
16 sierpnia roku przyszłego.
Dziewięciomiesięczna Nowenna będzie nam przypominała o naszych najważniejszych zadaniach wynikających ze zbliżającego się Nawiedzenia. Każda z poszczególnych niedziel tej Nowenny ma swoją intencję, która
powinna się stać ważnym tematem medytacji, rozmów
i różnych inicjatyw, przygotowujących nas do przyjęcia
cudownego Obrazu Pani Jasnogórskiej i owocnego przeżywania Jej Nawiedzenia. Dobitnym przykładem może
być grudniowy temat a zarazem bardzo ważna intencja:
O godne przeżycie Nawiedzenia oraz o jego liczne i trwałe owoce. Dodam, że poszczególne intencje naszej Nowenny są odbiciem najważniejszych spraw i problemów
w życiu religijnym Kościoła łódzkiego.
Pragnę też poinformować, że hasłem Nawiedzenia w naszej archidiecezji są słowa: „Zawsze z Twoim Synem”.
Nawiązuje ono do atmosfery Kany Galilejskiej, gdzie
Matka Najświętsza wypowiada znane słowa: „Zróbcie
wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). Ufamy, że hasło to, realizowane konsekwentnie w naszym życiu osobistym, rodzinnym i społecznym uraduje Panią Jasnogórską i będzie piękną formą Jej uczczenia.
W niedzielę 21 grudnia rozpoczął się pierwszy miesiąc
Nowenny. Duszpasterze informują szczegółowo i z odpowiednim wyprzedzeniem o jej przebiegu i ustalonych
Program peregrynacji kopii
Obrazu Matki Częstochowskiej
w dekanacie Łódź - Śródmieście
Data
Parafia, miejsce
1 IX 2010, środa
Matki Boskiej Zwycięskiej
2 IX 2010, czwartek
Kościół Twórców Kultury
Siostry misjonarki - Caritas
3 IX 2010, piątek
kaplica O. Dominikanów
4 IX 2010, sobota
św. Mateusza Ewangelisty
5 IX 2010, niedziela
Najśw. Imienia Jezus
6 IX 2010, sobota
Podwyższenia
Świętego Krzyża
św. Faustyny Kowalskiej
7 IX 2010, wtorek
8 IX 2010, środa
9-10 IX 2010 czw-pt
Kaplica Sióstr Urszulanek,
ul. Czerwona 6
Św. Stanisława Kostki,
Bazylika archikatedralna
Zawsze
z Twoim Synem
4
Pod takim hasłem Archidiecezja Łódzka przygotowuje
się do peregrynacji kopii cudownego obrazu Matki Bożej
Jasnogórskiej. 25 kwietnia pielgrzymi łódzcy w liczbie
około 11 tysięcy - pod przewodnictwem pasterzy: abpa
Władysława Ziółka, bpa Adama Lepy i bpa Ireneusza
Pękalskiego - zebrali się w jasnogórskim sanktuarium na
wspólnej modlitwie w intencjach nawiedzenia. Z naszej
parafii również pojechała grupa pielgrzymów, aby uczestniczyć w tych ważnych wydarzeniach. Przewodniczył nam
ks. dr Stanisław Nowacki, który całym sercem zaangażował się, abyśmy się zintegrowali i aby nasz wyjazd miał
charakter modlitewny. Głównym punktem programu była
uroczysta Eucharystia sprawowana na szczycie jasnogórskim pod przewodnictwem naszych pasterzy. Homilię wy-
Idźcie i nauczajcie!
Niedziela
świadectwa
W czasie Eucharystii o 9.00, 10.30, 12.00 i 18.30 w drugą niedzielę wielkanocną, w dniu ustanowionym świętem Bożego Miłosierdzia, gościliśmy wspólnotę „Mocni
w wierze”. Członkowie wspólnoty dawali świadectwo,
jak Chrystus Zmartwychwstały rodzi ich dziś do nowego
życia, „odwalając kamień” grzechu, zwątpienia w miłość
Bożą i niewiary, jak Duch Święty swymi natchnieniami
kształtuje życie modlitwy, nauki, pracy, wypełniania obowiązków, powołuje do ewangelizacji w taki sposób, że
Bóg jest Panem, któremu oddajemy chwałę i do którego
wszystko zmierza jako ostatecznego celu.
głosił przeor klasztoru paulinów ojciec Roman Majewski,
(który wywodzi się z naszej archidiecezji). Zaznaczył, że
obecna peregrynacja odbywa się w wolnej Polsce, przypomniał w skrócie, jakie były utrudnienia w PRL. Podkreślił znaczenie pośrednictwa Matki Bożej w dziele zbawienia i w naszym codziennym życiu. Zakończył słowami: „Zwycięstwo w naszej Ojczyźnie idzie przez Maryję,
zwycięstwo w naszych duszach idzie przez Maryję i niech
się tak stanie! Amen.” Chór kleryków przygotował oprawę muzyczną liturgii. Prezentowali m. in. pieśń-hymn,
który będzie towarzyszył peregrynacji obrazu po naszych
parafiach. A oto refren:
Bogurodzica Polski Królowo,
Tyś pełna łaski Matką Kościoła.
Bądź pozdrowiona! Bądź pochwalona.
Zawsze z Twoim Synem!
Bezpośrednio po Eucharystii udaliśmy się na wały, gdzie
razem z biskupami odprawialiśmy nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Ostatnim punktem programu pielgrzymki
łódzkiej była odmówiona przed cudownym obrazem, przy
wystawionym Najświętszym Sakramencie, radosna część
Różańca Świętego. Tu właśnie na koniec ks. abp Władysław Ziółek uroczyście zaprosił Matkę Bożą do nawiedzenia Archidiecezji Łódzkiej. Pobłogosławieni Najświętszym Sakramentem, umocnieni modlitwami wspólnymi
i indywidualnymi udaliśmy się w podróż powrotną.
J. Maksym
Chrześcijanie mają
dawać świadectwo
o Jezusie
5
Niełatwo ich usłyszeć - nie mają tytułów naukowych,
czasem nawet formalnego wykształcenia, nie krzyczą,
żyją cicho, często biednie. A jednak potrafią wyprostować
wszelkie życiowe zawiłości. Jednym słowem ustawiają rzeczywistość z powrotem z głowy na nogi i pokazują, co ważne, a co nieistotne. Dziś często problemem jest
nadmiar informacji, w których człowiek tonie. Otoczony
masą nieistotnych faktów we własnym życiu też przestaje
odróżniać, co jest ważne, a co bez znaczenia. W efekcie
giną mu z oczu rzeczy istotne, czasem kluczowe dla jego
życia. Ewangeliczny prostaczek może nie wie bardzo wielu rzeczy, ale potrafi wyłuskać z potoku informacji to, co
najważniejsze.
Goście
z Grodna
W jakiś sposób wszystkie teksty Pisma św. mówią o Jezusie.
Dają świadectwo, że to On jest Synem Bożym, oczekiwanym Mesjaszem, jedynym Zbawcą. Biblijne formuły
wydają się proste, czytelne: „Wiecie, że On się objawił
po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu”;
„Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Dzisiaj
także chrześcijanie mają dawać świadectwo o Jezusie
- jak każda z kart Biblii, jak Jan nad Jordanem. Jednak
kiedy myślimy, co powiedzieć, mamy mętlik w głowie.
Posługiwanie się bezpośrednio słowami Pisma łatwo
może być uznane za jakieś religijne dziwactwo, czasem
zresztą nie przystaje do sytuacji. Jesteśmy bombardowani codziennie wieloma tezami dotyczącymi wiary, religii,
moralności, tego, co wolno, czego nie. To wszystko nie
odbywa się w próżni - wchodzą w grę emocje, czyjeś dotkliwe cierpienie czy gniew, chęć osiągnięcia takich czy
innych celów. Jak w tym wszystkim głosić Chrystusa,
w którego przecież wierzymy, którego wyznajemy?
Nasze świadectwo polega najczęściej po prostu na tym,
by jak najlepiej realizować to, do czego zostaliśmy powołani. Wtedy także - wszystko cokolwiek robimy - będzie
mówiło o Chrystusie, naszym Zbawcy. Może stawiajmy
sobie te słowa św. Cypriana z Kartaginy: - „Jak może
ktoś mówić, że wierzy w Chrystusa, skoro nie czyni tego,
co Chrystus nakazuje.”
W dniach od 24-26 kwietnia gościliśmy w naszej parafii dziecięcy chór Sursum Corda z Grodna. Chór powstał
w styczniu 2009 r. przy parafii św. Rocha w Grodnie-Grandzicze. Zespół liczy 22 osoby. Większość dzieci w wieku
9-13 lat jest polskiego pochodzenia. Kierownikiem zespołu jest Helena Sakowicz (organistka parafii św. Rocha),
akompaniuje Tatiana Piesiecka (nauczyciel fortepianu
w Liceum Muzycznym w Grodnie). Pierwszy występ miał
miejsce 19 kwietnia w rodzimej parafii, kolejne w parafiach Diecezji Grodzieńskiej.
Chór przybył do Polski na XXII Ogólnopolski a XIV Międzynarodowy Dziecięcy Festiwal Piosenki i Pieśni Religijnej. Zaprezentowali utwory Pie Jesu - oraz Dziękuję Ci,
mój Panie. Inne utwory prezentowane przez chór to Ave
Maria oraz Barka. Prócz pieśni religijnych wykonali także pieśni narodowe: Prząśniczki, W moim ogródeczku, Za
raczkaju, za rakoj (ludowa białoruska). Pełni optymizmu
pragną mieć swój udział w tworzeniu kultury religijnonarodowej. Mogliśmy je wysłuchać po Mszy św. o godz.
10.30, która również ubogacona była ich śpiewem.
Dziękujemy wszystkim rodzinom z naszej parafii
i z parafii w Starych Skoszewach, którzy przyjęli dzieci
pod swój dach i ugościli ich na czas pobytu w Polsce.
Krzyżówka
Poziomo
1. pierwszy dzień tygodnia,
2. rodzaj, gatunek,
3. najdoskonalsze stworzenie,
4. święty, którego rok obchodzimy,
5. wzięcie dziecka z Domu Dziecka,
6. hoduje się tu sadzonki lub mała szkoła,
7. warzywo z silnym zapachem,
8. biała, konsekrowana,
9. jest północna, południowa i środkowa
10. np. do wszystkich świętych,
11. uczony, profesor,
12. chusteczka pod szyję
6
Życie i śmierć
Radio Maryja
Zatrzymaj się!
To Ja was wiodę na wyżyny niebieskie,
To Ja wam pokażę Ojca,
To Ja was wskrzeszę moją prawicą
Katolicki głos
w Twoim domu
z „Homilii paschalnej” Melitona z Sardes
Czytasz kolejną refleksję o świętych, pełniących dzieła miłosierdzia i robisz rachunek sumienia. Bijesz się
w piersi i przepraszasz
Boga, że nie kochasz
jak oni. W modlitewnym uniesieniu błagasz
o umiejętność miłowania bliźniego tak jak On
miłuje i o łaskę oddania
Mu całego serca na miarę
daru serca Jego Syna. Mówisz, że jak Apostoł, czujesz
w sobie to Boże przynaglenie. Zatrzymaj się. Prześwietl
jeszcze raz sumienie. Zobacz, jakimi złudzeniami się
karmisz i na jakie niebezpieczeństwo narażasz. Kochać,
jak Bóg? To niemożliwe! Nie jesteś Bogiem. Jesteś
stworzeniem. I na wieki nim pozostaniesz. Dlatego nawet w niebie On będzie kochał bardziej i więcej. Kochać
jak On - to nie jest przynaglenie Ducha, to pycha żywota. Zamiast cierpieć z powodu niedoskonałej miłości
powtarzaj każdego dnia przed Bogiem modlitwę, jaką
zostawił nam jeden ze współczesnych gigantów ducha.
„Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię miłuję. Nie
tak, jakbym tego pragnął. Ale Cię miłuję.”
J. Maksym
Łódź fale
UKF - 87,9
Radio Maryja rozpoczęło swą posługę ewangelizacyjną
w naszej Ojczyźnie w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 8 grudnia 1991 r. Jest ono
darem ludzi dla odnowy Rzeczypospolitej. W dotychczasowej historii polskich mediów jest ono pierwszym środkiem, który jednoczy ludzi dobrej woli w naszej ojczyźnie.
Radio Maryja, trwa dzięki solidarności, zaangażowaniu
i ofiarności wierzących Polaków w kraju i na emigracji.
W maju 1993 r. na antenie Radia Maryja powstał pomysł
tworzenia biur tej katolickiej rozgłośni w terenie. Biura
miały służyć Radiu konkretną pomocą. Przyjęto, że do
głównych zadań osób w nich posługujących będzie należało docieranie z informacją o istnieniu Radia Maryja do
jak największego grona ludzi.
Biuro w swojej pracy kieruje się zasadą utrwalaną przez
dyrektora Radia Maryja a wyrażoną słowami - służyć
Panu Bogu, Ojczyźnie i ludziom w duchu miłości, jedności i odpowiedzialności. Realizujemy to hasło szerząc kult
Najświętszej Marii Panny, przekazując informację o Radiu
Maryja, organizując nabożeństwa i pielgrzymki, podejmując akcje w obronie wiary i moralności.
Ofiary na Radio Maryja przyjmowane są w każdą II i IV
niedzielę miesiąca po każdej Mszy św. od godz. 8.00 do
12.00. W III soboty miesiąca o godz. 7.00 uczestniczymy
w Mszy św. za Ojczyznę, o. Dyrektora oraz kapłanów naszej parafii.
odpowiedzialna za biuro H. Pietrzyk
Zmarli
7
Zbigniew Kuciński l. 55, Irena Sieczkowska l. 61, Helena
Ciok l. 79, Karolina Osińska l. 25,Włodzimierz Stańczak
l. 57, Urszula Strzelczyk l. 75, Halina Niewinowska
l. 88, Grażyna Czajka l. 61, Włodzimierz Jóźwiak
l. 54, Władysław Galia l. 92, Albin Majer l. 54,
Mirosława Marek l. 66, Jan Drajling l. 61, Józef
Janduła l. 85, Jadwiga Adamowicz l. 79, Teresa
Lewandowska l. 58, Teodor Błoch l. 78, Maria
Kowalczyk l. 70, Zdzisław Krukowski l. 85, Grażyna
Adamczewska l. 58, Janina Papierkowska l. 93,
Zofia Wieczorek l. 85, Teresa Janiak l. 82, Krystyna
Kotlińska l. 67, Halina Garnys l. 80, Helena Przybyła
l. 80, Ewa Kujawska l. 78, Makary Popłoński
l. 56, Marian Pruski l. 99, Zbigniew Kiełbasa
l. 54, Urszula Pawlak l. 52, Mateusz Stachurski
dziecko martwo urodzone, Bożenna Gierbich l. 59,
Marian Ciesielski l. 63, Krzysztof Maracz l. 53,
Dariusz Rewersiak l. 39, Małgorzata Krzemińska
l. 44, Jadwiga Nicpoń l. 63, Marianna Konarzewska
l. 79, Ryszard Choiński l. 58, Halina Kostowska
l. 87, Krzysztof Stawicki l. 51, Andrzej Dylak l. 39,
Jan Pacyna l. 63, Aleksander Lechowski l. 50.
Z Encykliki w sprawie
modłów do Matki Bożej
w miesiącu maju
MIESIĄC MAJ POŚWIĘCONY
JEST BOGURODZICY
Z nadejściem miesiąca maja, który pobożność wiernych
już od dawna poświęciła Maryi Bogurodzicy, a duch nasz
przepełnia się radością, dostrzegamy wzruszające widowisko wiary i miłości, jakie wkrótce przedstawi cała ziemia na cześć Królowej Niebios. W tym bowiem miesiącu
chrześcijanie w świątyniach i w domach, składają Bogurodzicy Dziewicy z tradycji przejęte hołdy czci i miłości.
A w zamian zazwyczaj w tym czasie spływają z tronu naszej Matki częstsze i obfitsze dary Bożego zmiłowania.
Powyższa pobożna praktyka związana z miesiącem majem jest Nam bardzo przyjemna i napełnia Nas pociechą,
a to dlatego, że czci Maryję i przynosi ludowi chrześcijańskiemu obfite owoce. Maryja jest drogą, która wiedzie do
Chrystusa, a wszelkie spotkanie z Maryją jest bez wątpienia
spotkaniem z Chrystusem. Czego bowiem szukamy, uciekając się ciągle do Maryi? Tylko Chrystusa, który spoczywa
w Jej ramionach, to jest poszukujemy Go w Niej, przez Nią
i z Nią. Do Chrystusa, swego Zbawcy powinni się zwrócić
ludzie w zamieszaniu i niebezpieczeństwach tego świata,
tym bardziej, że potrzeba ich dusz kieruje do Jezusa jako do
portu ocalenia i źródła życia nadprzyrodzonego.
Mianowicie miesiąc maj zachęca nas do tego, by częściej i ufniej prosić Maryję, której najłaskawsze Serce
chętniej w tym czasie przychyla się do naszych próśb.
Dlatego Nasi Poprzednicy w tym miesiącu, Bogurodzicy poświęconym, zachęcali społeczność chrześcijańską,
by zanosiła publiczne modły do Maryi, kiedy domagały się tego potrzeby Kościoła lub niebezpieczeństwa
grożące światu. Okoliczności bieżącej chwili zmuszają
Nas, Czcigodni Bracia, wezwać katolików do tego rodzaju modłów. Jeśli bowiem przyjrzymy się potrzebom
Kościoła, uznamy powagę obecnego czasu. Nie ma więc
bardziej naglącej i poważniejszej sprawy, niż wezwać
wszystkich chrześcijan do modlitwy.
WEZWANIE DO RZĄDZĄCYCH
Patrząc na te poważne niebezpieczeństwa grożące ludzkiej rodzinie i świadomi Naszych obowiązków Najwyższego Pasterza, musimy wyrazić naszą troskę i lęk, że spory te prowadzą do krwawej wojny.
Dlatego zaklinamy wszystkich Rządców narodów, by nie
przeciwstawiali się pokojowi upragnionemu przez rodzaj
ludzki. Niech robią, co mogą, by zachować zagrożony
pokój. Niech nie przestają skwapliwie popierać rozmów
i układów między ludźmi jakiegokolwiek stanu i godności, które należy prowadzić, byleby powstrzymać niebezpieczne posługiwanie się bronią i straszne stąd płynące
niebezpieczeństwa doczesne, duchowe i moralne. Posługując się środkami prawnymi, niech usiłują rozpoznać
wszelkie szczere pragnienie pokoju, niech je podtrzymają
i wprowadzą w czyn. Niech zawierzą rzetelnie dobrej woli
tak, aby słuszna sprawa należytego porządku wzięła górę
nad motywami skłaniającymi do zamieszek i ruin.
Z ubolewaniem dostrzegamy, że w tym opłakanym położeniu bardzo często nie zwraca się uwagi na święty i nienaruszony charakter życia ludzkiego i wprowadza się sposoby
postępowania zupełnie sprzeczne z poczuciem moralnym
i zwyczajami cywilizowanego narodu. Wobec tego powinniśmy podnieść głos w obronie godności ludzkiej i cywilizacji chrześcijańskiej, aby powstrzymać ukrytą i podstępną
wojnę, akty gwałtu i terroru, ściąganie zakładników, represje stosowane wobec bezbronnych ludów. Te wykroczenia
są tego rodzaju, że powstrzymują postęp poczucia sprawiedliwości i ludzkości, coraz bardziej doprowadzając do rozpaczy umysły walczących, a wreszcie mogą zamknąć ostatnie drogi, stojące otworem dla dobrej woli, lub są w stanie
utrudnić negocjacje, które - o ile są szczere - mogą doprowadzić do pokojowego układu.
ZNACZENIE WSTAWIENNICTWA MARYI
Niech więc w Maryjnym miesiącu, Czcigodni Bracia,
z większą gorliwością i ufnością wznoszą się błagania do
Bogurodzicy, by uprosić Jej łaskę i dary. Jeśli poważne
wykroczenia ludzi obrażają sprawiedliwość Bożą i zasługują na słuszną karę, nie mniej nie wolno zapominać,
że jest On „Ojcem Miłosierdzia i Bogiem wszelkiej pociechy” (2 Kor 1,3). Bóg ustanowił Najświętszą Maryję
Pannę hojną szafarką swych darów.
Maryja zaznała przykrości tego śmiertelnego życia, mozołu codziennej pracy, uciążliwych trosk, jakie przynosi
ze sobą ubóstwo, a nade wszystko zniosła cierpienia Kalwarii. Niech Maryja łaskawie wysłucha głosów pobożnych, jakie zewsząd wznoszą się do Niej z ziemi, błagając
Ją o pokój. Niech Ona oświeci umysły Rządców. Niech
wreszcie uprosi Boga, by On, Który rozkazuje wiatrom
i burzom, uspokoił zawieruchę skłóconych umysłów i „dał
pokój za dni naszych”. Oby Bóg udzielił prawdziwego
pokoju, opartego na sprawiedliwości i miłości jako na
mocnym i silnym fundamencie. Najprzód sprawiedliwość
jest podstawą pokoju, gdyż należy uznać prawa słabych
i silnych. Następnie pokój wywodzi się z miłości, która
strzeże przed błędnymi nadużyciami egoizmu. Miłość
sprawi, że obrona praw jednego człowieka nie przemieni się w zapomnienie i pogwałcenie prawa, które posiada
drugi człowiek.
Paweł VI, Watykan 29 kwietnia 1965 r.

Podobne dokumenty