Wiej wietrzyku, wiej!
Transkrypt
Wiej wietrzyku, wiej!
Wiej wietrzyku, wiej! Konspekt zajęcia dla dzieci 3-4 letnich, opracowany w ramach realizowanego w naszym przedszkolu w br. szkolnym programu badawczego pt. „Odkrywcy i twórcy” Cel ogólny : -przybliżenie dzieciom niektórych zagadnień z zakresu przyrody nieożywionej Cele szczegółowe: Dziecko: – poznaje znaczenie wiatru w przyrodzie - aktywnie uczestniczy w zabawach z wiatrem - umie współdziałać w zespole - potrafi wykonać proste doświadczenia - naśladuje odgłosy wiatru - dostrzega pozytywne i negatywne znaczenie wiatru w przyrodzie Metody: Czynna – zadania stawiane dziecku do wykonania Słowna – metoda żywego słowa Metody aktywizujące – gry interakcyjne „Co by było, gdyby..?, pedagogiki zabawy KLANZA Percepcyjna – oparta na spostrzeganiu i bezpośrednim przeżywaniu Pomoce - zagadka, opowiadanie, ilustracje, piosenka, wiatraczki, torebki papierowe, woreczki foliowe, piórka, kartki papieru, figury geometryczne wycięte z kolorowego kartonu Przebieg: 1.Powitanie piosenką: „Witamy się” oprac. KLANZA – zabawa integracyjna Witamy, witamy, witamy się (podawanie sobie prawych dłoni) Witamy, witamy, witamy się Aaa, aaa, (ręce uniesione do góry- poruszanie nimi) Bardzo cieszymy się( klaskanie w dłonie) Aaa, aaa (ręce uniesione do góry- poruszanie nimi) Dobrze bawimy się (klaskanie w dłonie) 2.Wysłuchanie zagadki o wietrze, rozmowa nt. wiatru, próba odpowiedzi na pytanie „Co to jest wiatr?” „Nie ma ust, a dmucha, Nie ma skrzydeł, a leci. Czasem mrozi, czasem chucha, Co to, czy odgadną dzieci?” Nauczycielka włącza wentylator, żeby ułatwić zadanie oraz prezentuje ilustracje przedstawiające wiatr - wiatr to ruch, podmuch powietrza, to powietrze przemieszczane z miejsca na miejsce’ 3. Wysłuchanie opowiadania „O wietrze łobuziaku” A. Galickiej ilustrowanego obrazkami, rozmowa nt. treści: Co robił wiatr? - przeganiał ciemne chmury, - poruszał wiatrak we młynie, - zerwał tacie kapelusz z głowy, - porwał Agatce latawca 4. „Wiatr gra i śpiewa” - ćwiczenia ortofoniczne: Naśladowanie szumu i szelestu wiatru z wykorzystaniem folii aluminiowej, rękawiczek foliowych i torebek papierowych. 5.Czy wiatr jest potrzebny i do czego służy? - rozmowa przy ilustracjach N –lka prezentuje odpowiednie ilustracje, uzupełnia odpowiedzi dzieci - do poruszania drzewami - do suszenia prania - żeby latały latawce - do poruszania wiatraków -wiatr rozsiewa nasiona, zioła, suszy trawę - dzięki niemu możemy pływać żaglówką, wytwarzać prąd- Co by było, gdyby nie było wiatru? -liście nie spadałyby z drzew, -chmury nie płynęłyby po niebie, - latawiec nie uniósłby się w górę. Czy wiatr jest pożyteczny, czy szkodliwy dla przyrody? -Wiatr jest potrzebny, ale bywa też i niebezpieczny, groźny. 5. Zabawa pantomimiczna „Pokaż wiatr bez słów” Dzieci naśladują wiejący wiatr- słaby, silny, huragan – gestem, mimiką, ruchem ciała 6.Słuchanie piosenki „Wiatr - psotnik” - dowolna ruchowa interpretacja utworu I. Wiatr zapukał w okno do dzieci: „Halo, hej! Maluchy, jak leci? Nie chce mi się biegać po polach, Przyjdę do waszego przedszkola”. Nie! Nie! Nie! Ref.: „Wietrzyku psotniku, masz chmurki przegonić, Utulić sarenki w lesie, Kałuże osuszyć i liście posprzątać Bez ciebie cóż zrobi jesień!” II. Wiatr zapukał w okno leciutko: „Bez was, dzieci, trochę mi smutno Nie chce mi się gwizdać i biegać, Wolę z wami trochę pośpiewać…” Ref.: „Wietrzyku psotniku…” III. „A ja chcę rozkręcić zabawki albo rozkołysać huśtawki. Wolę dmuchać w trąbki, piszczałki, zbudzić wasze misie i lalki…” Nie! Nie! Nie! Ref.: „Wietrzyku psotnik 7.Ćwiczenia oddechowe „Jesteśmy wiatrem” – dzieci otrzymują piórka, kartki papieru i dmuchając wprawiają je w ruch. Tworzą wiatr. Dzieci dochodzą do wniosku, że same mogą wprawiać powietrze w ruch. 8. Ozdabianie wiatraczków figurami geometrycznymi – Dzieci otrzymują wiatraczki z papieru, naklejają na nie gotowe figury, wycięte z kolorowego papieru . 9. Wyjście do ogrodu z wiatraczkami, zabawy na świeżym powietrzu. Opracowanie: Małgorzata Wojtala Wanda Łukaszczyk „O wietrze łobuziaku” – A. Galicka – Ćwir, ćwir, ćwir – ćwierkały wróbelki i niechcący obudziły śpiący w gałęziach drzewa wiatr. – Ćwir, ćwir, ćwir – ćwierkały wróbelki i niechcący obudziły śpiący w gałęziach drzewa wiatr. – Uuaaach – ziewnął wiatr i przeciągnął się tak, że wszystkie liście zadrżały i zaszumiały. – Obudził się! – ćwierkały wróbelki. – I pewnie zaraz zacznie psocić. Wiatr wyjrzał spomiędzy liści i zobaczył ciemne chmury, które płynęły po niebie. – Zrobię im figla – gwizdnął. – Dmuchnę tak mocno, że zaraz je wszystkie przegonię. I po chwili wiatr gwizdał, świstał i dmuchał, a chmury uciekały jedna za drugą, aż w końcu zaświeciło słońce. Wróbelki wygrzewały się w słońcu, a wiatr kręcił się koło nich i pytał: – Chmury przegonione. I co teraz? Nudzi mi się. – Leć nad górkę – ćwierkały wróbelki. – Tam jest dla ciebie zabawka. Wiatr zakręcił się, zagwizdał i pofrunął nad górkę, na której stał wielki wiatrak. – Hej, czemu się nie kręcisz? – zawołał. – Nikt już dziś nie używa mnie do mielenia mąki – zaskrzypiał wiatrak. – Teraz są młyny elektryczne. Nikomu nie jestem potrzebny. – Ale można pokręcić się dla zabawy – zaśmiał się wiatr i wkręcił się w skrzydła wiatraka. Trochę się przy tym zasapał i zadyszał, ale wreszcie stary wiatrak ruszył, obracając skrzypiącymi ramionami. – To była zabawa! – gwizdał wiatr, kręcąc się między drzewami. – Uważaj! – ćwierkały wróbelki. – Połamiesz gałęzie! Ale wiatr ich nie słuchał, bo już wymyślał nowe figle. Zobaczył, że drogą idzie na spacer Agatka ze swoim tatą. Wiatr zerwał tacie z głowy kapelusz i turlał nim po drodze. – To dopiero zabawa! – chichotał. Agatka z tatą biegli coraz szybciej, aż wreszcie dogonili kapelusz. – To moja zabawka! Oddajcie mi – świstał wiatr, ale tata mocno trzymał teraz kapelusz. Wiatr, niewiele myśląc, wyrwał Agatce z ręki kolorowy latawiec. Zabrał go ze sobą na drzewo i tam zmęczony zasnął. Wróbelki siedziały cicho, by nie obudzić łobuziaka. A wiatr spał tak mocno, że nawet nie zauważył, kiedy tata ściągnął latawiec z drzewa i oddał go Agatce.