FACTSHEET Jak postrzegamy sytuację cywilów w konfliktach

Transkrypt

FACTSHEET Jak postrzegamy sytuację cywilów w konfliktach
18.08.2014
FACTSHEET
Jak postrzegamy sytuację cywilów w konfliktach zbrojnych?
1. Gdybym żył/a w kraju ogarniętym wojną, oczekiwał(a)bym pomocy ze strony ludzi z
mojego sąsiedztwa.
85% badanych uważa, że gdyby żyły w kraju ogarniętym wojną, oczekiwałyby
pomocy ze strony ludzi ze swojego sąsiedztwa.
Gdy przychodzi wojna, wzmacnia się duch solidarności w ludziach. W Polsce
pamiętamy go z czasów II wojny światowej – podobnie obecnie dzieje się w Syrii,
gdzie cywile mimo niezwykle ciężkich warunków potrafią się współorganizować, aby
zwiększyć szansę na przerwanie. Spotkany przez pracowników PAH Syryjczyk przed
wojną był właścicielem dużego młyna. Z powodu wojny przeniósł biznes do Idlib,
gdzie wytwarza mąkę na mniejszą skalę z minimalnym zyskiem, aby pomóc rodakom.
Ma na utrzymaniu 20 osób ze swojej bliższej i dalszej rodziny.
Nawet w miejscach, gdzie toczą się konflikty etniczne, czy międzyplemienne, na
przykład w Sudanie Południowym, część społeczeństwa nie chce uczestniczyć w spirali
przemocy. Istnieje wiele świadectw ludzi, którzy pomagają swoim sąsiadom, nawet jeśli
pochodzą oni z odmiennego, oficjalnie wrogiego plemienia. Mieszkańcy rejonów, w
których konflikt jest mniej nasilony przyjmują uchodźców uciekających przed
przemocą, udzielając im schronienia w swoich domach, często dzieląc się z nimi i tak
bardzo ograniczonymi zasobami.
Osoby, które pomogą nam najszybciej, to właśnie osoby z naszego najbliższego
otoczenia. Osoby, czy organizacje ‘z zewnątrz’ potrzebują czasu, żeby do nas
dotrzeć oraz nie zawsze będą mają, żeby pomóc wszystkim. Najważniejsza zawsze
pozostanie pomoc sąsiedzka.
2. Gdybym żył/a w kraju ogarniętym wojną, oczekiwał(a)bym pomocy ze strony ludzi z
innego kraju.
90% osób uważa, że gdyby żyły w kraju ogarniętym wojną, oczekiwałyby pomocy ze
strony ludzi z innego kraju. Jednak mimo tak powszechnego oczekiwania pomocy dla
siebie i deklaracji angażowania się w pomoc innym, doświadczenie PAH, a także
wielu innych organizacji świadczy, że bardzo trudno jest uzyskać wparcie w zakresie
pomocy właśnie ofiarom konfliktów zbrojnych.
Pomoc niesiona przez ludzi i organizacje z innych krajów jest jednym z elementów
pomocy ofiarom wojen. Zwykle możliwości pomocy wewnątrz kraju ogarniętego
kryzysem są niewystarczające, aby wesprzeć całą poszkodowaną ludność –
szczególnie w tych okresach ważna jest solidarność międzyludzka ponad granicami.
Pomoc humanitarna może być finansowana przez organizacje międzynarodowe,
rządy państw, i organizacje pozarządowe i oczywiście indywidualnych darczyńców.
Według standardów współpracy międzynarodowej, wynikających z dokumentów
takich jak Karta Narodów Zjednoczonych, czy Traktaty założycielskie Unii
Europejskiej, gdziekolwiek ludzie znajdują się w niebezpieczeństwie, są ofiarami klęsk
żywiołowych, wojen i konfliktów, mają prawo do międzynarodowej pomocy
humanitarnej, jeśli ich własne władze nie są zdolne im jej zapewnić. Spośród wielu
agend ONZ wiodącą rolę w zmniejszaniu skutków konfliktów zbrojnych dla ludności
cywilnej odgrywają FAO, UNDP, UNHCR, UNICEF, WFP i WHO1. Agendą unijną
specjalizującą się w pomocy humanitarnej jest ECHO2, które finansuje i koordynuje
1
FAO - Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa; UNDP - Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju ; UNHCR Wysoki Komisarz Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców ; UNICEF - Fundusz Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci ; WFP Światowy Program Żywnościowy; WHO - Światowa Organizacja Zdrowia
2
ECHO - Biuro Pomocy Humanitarnej Wspólnoty Europejskiej
18.08.2014
pomoc, równocześnie polegając na partnerach humanitarnych – organizacjach
pozarządowych i specjalistycznych agencjach ONZ. W Polsce taką organizacją jest
Polska Akcja Humanitarna.
Polska pomoc w 2013 roku opierała się głównie na wpłatach wielostronnych dla
agend UE i ONZ świadczących pomoc humanitarną na świecie. Dodatkowo polski
rząd przekazał organizacjom pozarządowym 2 600 013 PLN na działania na rzecz
3
uchodźców syryjskich w Libanie i Jordanii.
3. Decyzja o pomocy udzielanej ofiarom zbrojnych działań wojennych powinna być
podejmowana na podstawie wyznania, rasy, narodowości, przekonań politycznych lub
pozycji społecznej poszkodowanych.
65% osób uważa, że decyzja o pomocy udzielanej ofiarom zbrojnych działań
wojennych nie powinna być podejmowana na podstawie wyznania, rasy,
narodowości, przekonań politycznych lub pozycji społecznej poszkodowanych. Jednak
jest też grupa 30% badanych, która twierdzi, że takie kryteria mają znaczenie.
Najważniejszym dążeniem organizacji niosących pomoc ofiarom wojen jest dotarcie
do najbardziej potrzebujących bez względu na ich przynależność religijną, etniczną,
przekonania polityczne czy pozycję społeczną. Główne zasady, na jakich opiera się
niesienie pomocy to humanitaryzm i bezstronność. Organizacje te nazywają się
‘humanitarnymi’ właśnie dlatego, że mają na celu dobro człowieka i poszanowanie
jego godności tylko dlatego, że jest człowiekiem, bez zróżnicowania na inne względy.
Bezstronność polega na tym, by pomoc udzielana była według potrzeb, bez
rozróżnienia stron konfliktu.
4. Na bieżąco śledzę wiadomości dotyczące prowadzonych na świecie zbrojnych działań
wojennych.
57% deklaruje, że na bieżąco śledzi informacje w mediach dotyczące prowadzonych
na świecie zbrojnych działań wojennych. Zainteresowanie tymi wydarzeniami jest
wyższe o osób po 50 roku życia (64%), a zdecydowanie najniższe wśród ludzi
młodych, 13-19 lat (31%)
Na świecie toczy się obecnie wiele konfliktów zbrojnych. Niektóre z nich spotykają się
z dużym zainteresowaniem społeczności międzynarodowej, niektóre niestety po jakimś
czasie stają się zapomniane. Bardzo ważne jest regularne wspieranie ofiar konfliktów
zbrojnych – główną różnicą między nimi, a klęskami żywiołowymi jest fakt, że trwają
dłużej i wymagają długotrwałego zaangażowania organizacji humanitarnych, a tym
samym regularnego wsparcia ludzi aż do końca wojny. Np. konflikt w Syrii trwa już
prawie 3,5 roku – im dłużej trwa, tym często większa potrzeba pomocy, ponieważ
lokalne możliwości – gospodarka, przemysł, rolnictwo – zostaję kompletnie
wyczerpane.
5. Przekazywanie organizacjom pomocowym darów rzeczowych (żywność, woda,
ubrania) jest bardziej skuteczną formą pomocy dla ofiar zbrojnych konfliktów wojennych
niż przekazywanie środków pieniężnych.
Niestety w Polsce wciąż panuje przekonanie, że wysyłanie konwojów z darami
rzeczowymi jest najbardziej skuteczną pomocą przekazywania pomocy ofiarom
konfliktów zbrojnych – twierdzi tak 84% badanych.
Jest jednak odwrotnie - najbardziej skuteczną formą pomocy jest przekazywanie
środków pieniężnych. Dzięki nim umożliwiamy zakup dokładnie tego rodzaju pomocy,
który jest potrzebny, często możliwy na miejscu. Dzięki temu odciążamy zasoby,
których i tak brakuje w sytuacji wojny (np. infrastrukturę drogową, czas ludzi,
magazyny), pomoc można przekazać szybko i bez dodatkowych kosztów transportu,
3
https://www.polskapomoc.gov.pl/Pomoc,humanitarna,2013,1240.html#dzialania2013
18.08.2014
można wesprzeć lokalną gospodarkę dotkniętą wojną oraz zapewnić pomoc, która jest
odpowiednia kulturowo, żywieniowo i środowiskowo.
Wyobraźmy sobie Syryjczyka, który otrzymuje pudełko polskiej aspiryny – nie będąc w
stanie odczytać nazwy i ulotki z instrukcją dawkowania leku, byłoby mu bardzo trudno
z niego skorzystać. Dlatego niosąc pomoc w Syrii PAH zaopatruje się w towary w
samej Syrii, bądź ewentualnie w krajach przygranicznych.
W dystrybucji pomocy ważny jest także kontekst kulturowy – niosąc pomoc
humanitarną musimy znać realia miejsc, w których działamy. Przesłanie do Sudanu
Południowego artykułów takich jak konserwy, czy przetwory mięsne z wieprzowiny,
byłoby niezgodne z przyzwyczajeniami lokalnej ludności, która w większości
wieprzowiny nie je.
6. W czasie wojny ludzie giną częściej w wyniku działań zbrojnych, niż z powodu braku
opieki medycznej i lekarstw.
72% osób uważa, że w czasie wojny ludzie giną częściej w wyniku działań zbrojnych,
niż z powodu braku opieki medycznej i lekarstw.
Ofiary śmiertelne, które są bezpośrednim wynikiem działań zbrojnych, są
niezaprzeczalnie tragicznym skutkiem wojen. Mimo to, istnieje jeszcze masa ofiar, które
są ich pośrednim skutkiem. Zwykle podczas wojen system opieki zdrowotnej się
załamuje, albo jego możliwości są na wyczerpaniu. W drugim największym mieście w
Syrii, Aleppo, przed wojną było ponad 5 tys. lekarzy – dziś jest ich 36. 60% szpitali
zostało częściowo lub kompletnie zbombardowanych, produkcja leków spadła o 70%,
a prawie połowa syryjskich lekarzy uciekła z kraju.
Taka sytuacja szczególnie uderza w dzieci – od początku wojny w Syrii zmarło ich 10
tys., a wiele więcej cierpi z powodu chorób, z których w normalnych warunkach można
się szybko wyleczyć. Na przykład leiszmanioza, rzadka choroba pasożytnicza
rozprzestrzeniana przez zakażone moskity, szerzy się na bezprecedensową skalę.
Przed wojną całe miasteczka były spryskiwane środkiem owadobójczym, a leki były
dystrybuowane przez Ministerstwo Zdrowia. Tego na północy Syrii nie ma,
a spryskiwanie skończyło się z nastaniem wojny. Nieleczona leiszmanioza może być
śmiertelna.
W Sudanie Południowym epidemia cholery, spowodowana złymi warunkami
sanitarnymi, mogłaby zostać powstrzymana, gdyby ośrodkom zdrowia nie brakowało
podstawowych materiałów i środków do reagowania na powiększającą się ilość
pacjentów wymagających zaawansowanej opieki medycznej.
7. Uchodźcy z kraju ogarniętego wojną mają pełne prawo uzyskać schronienie w każdym
bezpiecznym kraju.
Zdecydowana większość badanych, 84%, zgadza się z tym stwierdzeniem. I mają
rację. Według Konwencji Genewskiej uchodźca to człowiek, który z obawy przed
prześladowaniami z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do
grupy etnicznej, czy przekonań politycznych przebywa poza granicami państwa,
którego jest obywatelem i nie może skorzystać z ochrony tego państwa. Zgodnie
z prawem międzynarodowym, uchodźcy nie mogą być zmuszeni do powrotu do
krajów, z których uciekli. Ta zasada jest kluczowym przepisem konwencji ONZ z 1951
roku, który określa międzynarodowe zasady i wytyczne dotyczące ochrony
uchodźców. Państwa przyjmujące uchodźców są przede wszystkim odpowiedzialne za
ich bezpieczeństwo. Jeżeli jakieś państwo próbuje uniknąć takiej odpowiedzialności, to
narusza prawo międzynarodowe, które jest wiążące dla wszystkich państw należących
do ONZ.
18.08.2014
8. Należy angażować się w udzielanie pomocy osobom zamieszkującym kraje objęte
zbrojnymi działaniami wojennymi.
86% badanych uważa, że należy angażować się w udzielanie pomocy osobom
zamieszkującym kraje objęte zbrojnymi działaniami wojennymi.
Każdego roku w wyniku konfliktów zbrojnych poszkodowane są miliony osób. Gdy
sytuacja ta dotyczy krajów najbiedniejszych lub tych podzielonych na tereny
prorządowe i opozycyjne, obywatele nie mogą liczyć na pełną lub często jakąkolwiek
pomoc ze strony swojego państwa i społeczeństwa. W takich sytuacjach cywile w tych
krajach zdani są głównie na pomoc humanitarną dostarczaną przez instytucje
międzynarodowe i organizacje pozarządowe.
Zwykle cywile, którzy przesiedleni są wewnątrz swojego kraju i nie mają możliwości
ucieczki zagranicę, otrzymują stosunkowo mniejszą pomoc – organizacjom dużo
trudniej dostać się na teren kraju ogarniętego wojną, a zwykle tam jest najwięcej
potrzebujących. Ocenia się, że połowa ludności Syrii potrzebuje pomocy humanitarnej,
z czego 6,4 miliona osób to uchodźcy wewnątrz Syrii. Ponad 1,5 mln osób w Sudanie
Południowym w wyniku walk zostało zmuszonych do przesiedlenia, w Somalii liczba ta
przekracza 1.1 mln osób. Przemieszczanie się tak ogromnej ilości osób ma niezwykle
poważne skutki. Uchodźcy wewnętrzni uciekają do miejsc, gdzie kryzys jest mniej
intensywny, chroniąc się w obozach dla uchodźców, lub korzystając z gościnności
lokalnej społeczności. Chroniąc się u rodzin goszczących, powodują ogromne
obciążenie dla zasobów lokalnych społeczności. Warunki życia w obozach dla
uchodźców są także trudne – obozy często są przeludnione, brakuje wody, żywności,
opieki medycznej. Jeszcze gorsza jest sytuacja osób, które nie dotarły do obozów dla
uchodźców, lub nie było tam dla nich miejsca i chronią się w niezagospodarowanych
miejscach – opuszczonych budynkach, ruinach, polach, czy jaskiniach.
9. Mieszkańcy kraju, w którym aktualnie toczy się wojna, chodzą do pracy i mają
możliwość zarobkowania.
Zdania badanych są podzielone, prawie połowa (45%) uważa, że w krajach
ogarniętych konfliktami toczy się normalne życie, a ludzie chodzą do pracy. Z kolei
43% nie zgadza się z tym stwierdzenia. Wyniki badania dobrze odzwierciedlają
wojenną rzeczywistość - wszystko zależy od miejsca, w którym przebywają cywile i
stopnia nasilenia konfliktu. W Syrii są miejsca, gdzie toczy się w miarę normalne życie,
funkcjonują instytucje publiczne i punkty usługowe. Jednak są też takie regiony, jak na
przykład okolice miasta Homs, które są oblężone, a ludzie żyją pod stałym obstrzałem.
W Sudanie Południowym konflikt toczy się bardzo dynamicznie, walki rozlewają się na
kolejne rejony kraju, fronty przesuwają, zmuszając ludność do ciągłego
przemieszczania, przerywając zwyczajny tok życia.
Oczywiście w takich miejscach nie ma mowy o tym, aby codzienne życie toczyło się
normalnie. Podobnie sytuacja wygląda w obozach dla uchodźców – przebywający
tam cywile zwykle nie mają pozwolenia na pracę w kraju, w którym się schronili
i skazani są na bezczynne oczekiwanie na zakończenie kryzysu. Zwykle to czekanie
jest dla ofiar wojny najgorsze – gdyby mieli możliwość pracy i zarobku, spełniałaby
ona funkcję terapeutyczną, zaś bezczynne oczekiwanie w środku toczącego się
konfliktu przyczynia się do pogłębiania traumy wojennej.
10. W kraju, w którym prowadzone są zbrojne działania wojenne, wszystkie towary i usługi
są normalnie dostępne.
Z tym stwierdzeniem zgodziło się tylko 28% badanych. I nie mają oni racji. W kraju
ogarniętym wojną, nawet jeśli produkowane są towary, to ich ilość jest bardzo
ograniczona, a cena wysoka. Działania wojenne zaburzają normalny proces
produkcji, hodowli zwierząt i uprawy roślin. To samo dotyczy usług – w miejscach
18.08.2014
nasilonego konfliktu działalność usługowa nie jest prowadzona, sklepy są zamknięte,
nie można kupić podstawowych produktów potrzebnych do przeżycia. W ogarniętym
wojną domową Sudanie Południowym walki uniemożliwiły rolnikom uprawy i zbiory,
powodując największy na świecie niedobór żywności. Dodatkowo niebezpieczna
sytuacja i blokady dróg tranzytowych uniemożliwiają regularne dostarczanie żywności
do niektórych części kraju. Dlatego tak ważne jest wspieranie cywili poprzez
zapewnianie im dostępu do wody, żywności oraz artykułów pierwszej potrzeby (takich
jak leki, artykuły higieniczne, koce, ubrania).
11. Co, w Pana/i osobistym odczuciu, jest największym zagrożeniem związanym z
wybuchem wojny?
Zdecydowana większość badanych wskazywała na bezpośredni skutek wojny –
śmierć, co ciekawe z większym naciskiem na zagrożenie życia najbliższych (72%) niż
swojego (58%). Kolejnymi zagrożeniami, na jakie zwracali uwagę badani były utrata
dorobku życia, brak schronienia, żywności i opieki medycznej.
Bez wątpienia największym zagrożeniem związanym z wybuchem wojny są skutki,
jakie niesie ona dla ludności cywilnej. W XVIII, XIX i do początku XX wieku około
połową ofiar wojen byli cywile, podczas II Wojny Światowej były to dwie trzecie, zaś
pod koniec XX wieku cywile stanowili już 90% ofiar.
Bezpośrednie skutki wojen pojawiają się natychmiast po wybuchu konfliktu zbrojnego –
to śmierć i utrata zdrowia, zniszczenie domów i dorobku życia, brak dostępu do wody,
żywności i opieki medycznej. Po drugie, niezwykle istotne są też skutki długofalowe
wszelkich konfliktów zbrojnych, a zwłaszcza tych długotrwałych – brak dostępu do
edukacji, pracy, brak możliwości powrotu do domu, rozłąka z rodziną i bliskimi,
konieczność ciągłego przemieszczania się, lub życia w obozach dla uchodźców.
12. O jakich konfliktach zbrojnych obecnie prowadzonych na świecie słyszał(a) Pan/i?
Najbardziej znanym wśród badanych konfliktem okazały się bieżące napięcia
pomiędzy Rosją a Ukrainą – wskazało na nie 83% badanych. Drugim znanym
konfliktem były te toczące się na Bliskim Wschodzie – 41% mówiło o kryzysach
zbrojnych w krajach takich jak Irak, Iran, Egipt, Izrael, Palestyna, Syria, Strefa Gazy.
Tylko 5% badanych wskazało na konflikty toczące się w Afryce,
Najintensywniejsze konflikty toczą się obecnie w Afganistanie, Iraku, Nigerii, Republice
Środkowoafrykańskiej, w Pakistanie, Somalii, Sudanie Południowym i Syrii. W tych
trzech ostatnich państwach PAH prowadzi stałą misję humanitarną. Państwa te znajdują
się na liście 15 najmniej stabilnych państw świata (Fragile States Index4).
Pomimo spadku ogólnej liczby konfliktów międzypaństwowych, stale wzrasta ilość osób
przesiedlonych wewnętrznie w wyniku przemocy. Wewnętrzne konflikty zbrojne i
prześladowania zmuszają średnio 23.000 osób dziennie5 do opuszczenia swoich
domów i poszukiwania schronienia. Na początku 2014 roku, międzynarodowe
organizacje apelowały o pomoc dla 52 mln potrzebujących ludzi na całym świecie,
potrzebne środki szacowano na 15,6 bln dolarów, co prawie dwukrotnie
przewyższało zapotrzebowanie w 2012 roku.
Trudno jest dokładnie oszacować ilość konfliktów, zwłaszcza, że poza tymi, o których
mówi się w mediach, istnieją także tzw. ‘zapomniane kryzysy’, jak np. w
Demokratycznej Republice Konga. Ponadto, większość konfliktów to konflikty
wewnętrzne, często wywołane przez kwestie związane z pochodzeniem etnicznym,
4
5
http://www.foreignpolicy.com/fragile-states-2014
http://www.unocha.org/what-we-do/policy/resources/world-humanitarian-data-and-trends-2013
18.08.2014
religią, poglądami politycznymi oraz rywalizacją o władzę, czy zasoby –
w szczególności ropę i bogactwa mineralne. Skutkiem wszystkich konfliktów jest
rosnące cierpienie ludności cywilnej.than US$ 5 billion is still needed in 2014 to
support people affected by the crisis.

Podobne dokumenty