Nr 4/2010 (kwiecień)
Transkrypt
Nr 4/2010 (kwiecień)
WWW.HARMEL.ZHR.PL Służba w czas żałoby – s. 14 HARMEL | NR 4/2010 | KWIECIEŃ 2010 HARMEL | listopad ‘09 Spis treści phm. Martyna Wieszczeczyńska phm. Franciszek Bandurski HR redaktorzy prowadzący XI Zjazd ZHR Wybieramy władze Związku! hm. Monika Rudnicka HR 20 21 22 Po co w harcerstwie inne funkcje niż drużynowy? pwd. Jędrzej Daniel Czytelnicy Harmelu! K iedy zaczynaliśmy zastanawiać się nad zawartością tego numeru pomyśleliśmy o 4 punkcie prawa harcerskiego i o tym jak przedstawić ideę braterstwa w kontekście Zjazdu ZHR, władz związku, relacji między instruktorami i instruktorkami oraz w ogóle relacji między bracią harcerską także z tą z innych organizacji . Życie znowu wszystkich zadziwiło i zmusiło do zastanowienia się nad tą ważną sprawą jaką niewątpliwie jest braterstwo w dużo szerszym kontekście i w dużo bardziej dramatycznych okolicznościach. Czytając ten numer zadawajmy sobie pytanie kto to jest mój bliźni? TEMAT NUMERU: POD KATYNIEM... 2 Ponad dwadzieścia tysięcy opowieści połączonych w jedną... Dorota Piwowarczyk 5 6 OJCZYZNA pwd. Marcin Dybowski HO Nasze Siotry i Nasi Bracia Opracowanie: pwd. Marcin Dybowski HO Ryszard Kaczorowski – współczesny autorytet 12 14 XI Zjazd ZHR – co się będzie działo? phm. Franciszek Bandurski HR Bóg, braterstwo, mundur, służba i świeże powietrze 27 o. hm. Marcin Wrzos HR Dlaczego warto żeby w Polsce było jedno harcerstwo? pwd. Karol Bandurski HO 30 Pozostałe Zagrożona harcerska tożsamość Hm. Piotr Bręczewski ITE MISSA EST i CREDO pwd. Magdalena Szymańska HR 32 35 Wywiad z pwd. Anną Celichowską trop. Anna Wojtaszak 37 Nakład: 100 szt. Harmel ukazuje się na Mszach Harcerskich Okręgu, w każdą czwartą niedzielę miesiąca. Następny numer ukaże się: 23 maja. pwd. Jan Zujewicz HO Służba w czas żałoby fotoreportaż Okładka: Rysunek sam. Zofia Drozd 2 HARMEL |TEMAT listopadNUMERU ‘09 HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 Ponad dwadzieścia tysięcy opowieści połączonych w jedną... „Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? (…) A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci – zapomną.” Halina Poświatowska, Opowieść dla przyjaciela Z a oknami czuć już wiosnę. Drzewa stają się zielone, pąki kwiatów powoli budzą się do życia, a ptaki wracają do kraju po zimowej przerwie. Wychodząc z domu, wciągamy duże hausty świeżego, jeszcze nieco chłodnego, powietrza. Życie toczy się swoim zwykłym trybem: chodzimy do szkoły, studiujemy, pracujemy, w domu czeka na nas kochająca rodzina. Często razem z przyjaciółmi zatapiamy się w marzeniach, obmyślając, jacy będziemy w przyszłości, czy weźmiemy ślub, gdzie będziemy mieszkać i pracować. Wiemy, że jesteśmy bezpieczni, że jutrzejszy dzień nie przyniesie czegoś niespodziewanie innego od dzisiejszego. Taka jest nasza codzienna rzeczywistość. Siedemdziesiąt lat temu wiosna podobna do tegorocznej zastała tysiące ludzi, którzy podzielali nasze marzenia i obawy. Podzielał je także Edmund Ślot. Kim był? Skąd ktokolwiek miałby to wiedzieć? Nie piszą przecież o nim w podręcznikach do historii, nie kręci się o nim filmów, a jego nazwisko nie pojawia się w encyklopedii. Można je jednak znaleźć w jednej z warszawskich kaplic. Edmund, syn Andrzeja Ślota i Bronisławy z domu Szudrowicz, urodził się w 1915 r. w Karłowie, jako piąty z dziewiątki rodzeństwa. Rodzina nie była bogata, ale wykupiła gospodarstwo w Karłowie od rodziny późniejszej bł. siostry Marii Karłowskiej. Rodzice „zainwestowali” w syna, który w 1935 r. ukończył Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, a cztery lata później, szkołę oficerską. Możemy sobie tylko wyobrazić młodego, przystojnego mężczyznę w mundurze, który właśnie zdobył stopień podporucznika. Jak dumny musiał być jego ojciec! Jak wzruszona jego matka i pełne podziwu rodzeństwo! A on? Czy nie marzył o tym, aby walczyć w obronie swojej ukochanej Ojczyzny? Zaraz po TEMAT NUMERU ukończeniu toruńskiej szkoły oficerskiej, został skierowany do miejscowości Lida na Białorusi, gdzie, być może podekscytowany i pełen oddania, miał zacząć swoją wojskową karierę. Jednak nagle wszystko się zmieniło. Podobnie jak tysiące innych oficerów i żołnierzy, został zesłany do radzieckiego obozu w Starobielsku, a następnie wiosną 1940 r. zamordowany w siedzibie NKWD w Charkowie (Piatichatki). Zgasło światełko. Pięciu braci i trzy siostry straciło brata. Wszystkie wielkie plany i marzenia rozwiały się jak mgła. A przecież miał żyć tak długo. Miał mieć piękną żonę i kochającą rodzinę, gdy dopiero co rozpoczęta wojna się zakończy. Miał sadzać dzieci na kolanach i opowiadać im historie ze swojego życia, śmiać się i płakać, dożywając późnej starości wśród najbliższych. Historia krótka, bo trwająca zaledwie dwadzieścia pięć lat, ale podobna do tysięcy historii. Historii ludzi, którzy stracili życie w cichej walce o piękną Polskę, w której żyjemy. Ludzi, którzy mieli zniknąć z powierzchni ziemi, jakby nigdy w ogóle nie istnieli. Ale rodziny nie zapominają HARMEL | KWIECIEŃ HARMEL | listopad‘10 ‘09 3 o istnieniu swoich dzieci, nawet wtedy, gdy nie mogą mówić o nich na głos. Wprost niewyobrażalny był sposób, w jaki żołnierze byli mordowani w Charkowie. Bezceremonialny, masowy: zwożono ich pociągami, wprowadzano do piwnic NKWD, dało się słyszeć szybki strzał i transportowano trupy do lasu. Katyń, Twer i Charków łączą w sobie dzieje tysięcy pojedynczych Polaków, ich rodzin i przyjaciół. Historia każdego z nich powinna być opowiedziana osobno, a z pewnością każda byłaby w równym stopniu poruszająca. Ile kobiet straciło mężów, ile matek już nigdy nie uściskało synów, ile sióstr nigdy nie pożegnało się z braćmi, ile córek nie ucałowało w policzek ojców… Często dyskutuje się na temat tego, czy warto i trzeba pamiętać o wydarzeniach z historii Polski i świata. Pytanie brzmi, czy takie rozmowy mają jakikolwiek sens. Przypominam sobie słowa mojej pierwszej drużynowej, która mówiła, że nie chodzi o to, że wypada wiedzieć i pamiętać; gdy jest się harcerzem, Polakiem, po prostu w naturalny sposób chce się wiedzieć. To proste, prawdziwe i oczywiste. Rozumieć, kim się jest, znaczy poznać przeszłość narodu, z którego się wywodzi oraz dzieje, które wpłynęły na jego obecną formę. Nie trzeba do tego przekonywać prawidłowo ukształtowanego człowieka. Edmunt Ślot był wujkiem mojego dziadka, bratem jego mamy. W 2007r. został pośmiertnie awansowany do stopnia porucznika. 4 HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 TEMAT NUMERU HARMEL | listopad ‘09 Na zakończenie, chciałabym jeszcze przytoczyć poruszające słowa pięknej piosenki: Lech Makowiecki Katyń 1940 (Ostatni list) Skreślam dziś do Ciebie kilka słów Chociaż wiem, nie dojdą pewnie znów Piszę stąd do Ciebie ten ostatni raz Żegnaj już Kochanie, na mnie czas Nocą wciąż te same miewam sny Piękną panną młodą jesteś w nich Synek pewnie urósł, za mnie przytul go Teraz jeszcze trudniej odejść stąd.. W takiej jak ta chwili chce się żyć Wszystko jest nieważne, byle być Lecz wyboru nie dał dobry Bóg Stoję dziś u kresu moich dróg Każą nam wysiadać, to już tu Ten brzozowy lasek to mój grób Jeszcze tylko westchnę jeden raz Jeszcze myśl ostatnia… Kocham Was… Opracowane w oparciu o materiały zgromadzone przez mojego dziadka, Nikodema Zalewskiego. Dorota Piwowarczyk Drużynowa 15 PDW Studentka I-ego roku filologii angielskiej na UAM TEMAT NUMERU HARMEL | KWIECIEŃ HARMEL | listopad‘10 ‘09 5 OJCZYZNA W czwartek 8 kwietnia odbyłem z jedną z moich najbliższych koleżanek bardzo fajną rozmowę. Rozmowa wzięła się z mojego poprzedniego artykułu- „Trójząb”, gdzie rozmawiałem z moimi kolegami o ich stosunku do życia, Boga i Ojczyzny. W jednym z pytań (ponieważ trochę je pozmieniałem- cała idea polegała przecież na zaskoczeniu i szczerości wypowiedzi, a artykułem się pochwaliłem) spytałem Ją o to, co jest w jej życiu ważne, jako przykład wymieniając Polskę, Boga i rodzinę. Nie pamiętam dokładnie, ale odpowiedziała, że Polska nie jest w Niej życiu ważna, że to dla Niej tylko miejsce życia… Kiedy spotkaliśmy się we wtorek, w kilku zdaniach zamienionych przed ćwiczeniami, Ania powiedziała: „Pamiętasz, co mówiłam o Polsce? Teraz już tak nie uważam. Ta tragedia sprawiła, że to już nie jest pusty termin…” Moja koleżanka w ciągu czterech dni zmieniła zdanie o sprawie fundamentalnej, którą jest stosunek do Ojczyzny. Sprawa, którą- jak myślę- harcerze czują szczególnie dobrze, gdyż nieraz Nasza idea- służba Bogu i Polsce- nie znajdowała w oczach naszych kolegów, koleżanek ze szkół i uczelni zrozumienia, wywoływała bądź niezrozumienie, bądź agresję czy wykpiwanie. Ludzie in gremio nie czują się z Polską związani, nie czują się wspólnotą Polaków, a działania Państwa- które powinno być dobrem wspólnym!traktują z nieufnością, nie czując z działaniami Organów Państwa żadnego związku. Niepłacenie podatków jest powodem do dumy, łamanie przepisów- wyczynem, a „JP” rzadko oznacza inicjały jednego z największych Polaków… Myślę, że to naturalne i normalne zjawisko (nie chodzi mi oczywiście o chuligańskie okrzyki ani ewidentne przejawy lekceważenia prawa, lecz o brak odczuwania Ojczyzny), choć oczywiście Go nie 6 TEMAT NUMERU HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 pochwalam. W czasach pokoju i spokoju ludzi nie zajmują sprawy wielkie, a taką niewątpliwie jest Ojczyzna. Czasy, kiedy Państwo, w którym żyła większość dorosłych Polaków, nie było Ich Państwem też mają tu swój udział. Zajmuje ich codzienność, mrówcza praca, rozrywki i nauka. Nie przemawia do Nich służba, gdyż- co tu dużo mówić- służba nie jest dla każdego, nie każdy ma wolę i chęć do codziennej pracy, aby być coraz lepszym dla dobra Polski, aby czynić małe kroczki dla wspólnego dobra. Aby służyć. Dopiero w czasach klęski, jaką jest wojna, klęska żywiołowa, katastrofa- taka jak tragedia w Smoleńsku – kiedy ludzie widzą, że mimo wszelkich różnic, które Nas dzielą (gdyż z wieloma ludźmi, wezwanymi przez Ojca 10 kwietnia się nie zgadzałem, a nawet byłem im silnie przeciwny) jesteśmy Wspólnotą, i o wiele więcej Nas łączy, niż dzieli. Takie chwile uświadamiają Nam, że to dobro wspólne, któremu na imię „Polska” łączy i zawiera w sobie wszystkich Polaków. Młodych i starych, tchórzy i odważnych, rozważnych i wariatów, konserwatystów i liberałów. Kto wie, może ta katastrofa zostawi w Polakach ślad? Może pokaże im znowu, jak wielokroć wcześniej, że pewne sprawy są zbyt wielkie, by ich dzieliły? Że dla pewnych spraw warto poświęcić wszystko? Nie wiem, czy tak się stanie, mimo mojego niepoprawnego optymizmu. Ale są oznaki, że jest nadzieja. Na razie uosabiana przez Anię. pwd. Marcin Dybowski HO ssdsdsdad Drużynowy 310 PDH „Puszcza” Redaktor „Harmelu” Nasze Siostry i Nasi Bracia Lista ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. Kaczyński Lech Kaczyńska Maria Kaczorowski Ryszard Agacka-Indecka Joanna Bąkowska Ewa Błasik Andrzej Bochenek Krystyna Borowska Anna Maria Borowski Bartosz Buk Tadeusz Chodakowski Miron Cywiński Czesław Deptuła Leszek Dębski Zbigniew prezydent RP Małżonka Prezydenta RP b. Prezydent RP na uchodźstwie Przewodniczący Naczelnej Rady Adwokackiej wnuczka Gen. bryg. Mieczysława Smorawińskiego Dowódca Sił Powietrznych RP wicemarszałek Senatu RP przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji Dowódca Wojsk Lądowych RP Prawosławny Ordynariusz Wojska Polskiego Przewodniczący Światowego Związku Żołnierzy AK przedstawiciel Parlamentu RP (PSL) osoba towarzysząca TEMAT NUMERU 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43. 44. 45. 46. 47. 48. 49. 50. 51. 52. 53. 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60. 61. Dolniak Grzegorz Doraczyńska Katarzyna Duchnowski Edward Fedorowicz Aleksander Fetlińska Janina Florczak Jarosław Francuz Artur Gągor Franciszek Gęsicka Grażyna Gilarski Kazimierz Gosiewski Przemysław Gostomski Bronisław Handzlik Mariusz Indrzejczyk Roman Janeczek Paweł Jankowski Dariusz Jaruga-Nowacka Izabela Joniec Józef Karpiniuk Sebastian Karweta Andrzej Kazana Mariusz Kochanowski Janusz Komornicki Stanisław Komorowski Stanisław Jerzy Krajewski Paweł Kremer Andrzej Król Zdzisław Krupski Janusz Kurtyka Janusz Kwaśnik Andrzej Kwiatkowski Bronisław Lubiński Wojciech Lutoborski Tadeusz Mamińska Barbara Mamontowicz-Łojek Zenona Melak Stefan Merta Tomasz Mikke Stanisław Natalli-Świat Aleksandra Natusiewicz-Mirer Janina Nosek Piotr Nurowski Piotr Orawiec-Löffler Bronisława Osiński Jan Pilch Adam Piskorska Katarzyna Płażyński Maciej HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 7 przedstawiciel Parlamentu RP (PO) osoba towarzysząca Sekretarz Generalny Związku Sybiraków tłumacz języka rosyjskiego senator RP funkcjonariusz BOR funkcjonariusz BOR Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego przedstawiciel Parlamentu RP (PIS) Dowódca Garnizonu Warszawa przedstawiciel Parlamentu RP (poseł PiS) ks. prałat Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Kapelan Prezydenta RP funkcjonariusz BOR Biuro Obsługi Kancelarii Prezydenta RP przedstawiciel Parlamentu RP (SLD) Prezes Stowarzyszenia Parafiada przedstawiciel Parlamentu RP (PO) Dowódca Marynarki Wojennej RP Dyrektor Protokołu Dyplomatycznego MSZ Rzecznik Praw Obywatelskich Przedstawiciel Kapituły Orderu Virtutti Militari Podsekretarz Stanu w MON funkcjonariusz BOR Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Kapelan Warszawskiej Rodziny Katyńskiej 1987-2007 Kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Kapelan Federacji Rodzin Katyńskich Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych RP lekarz prezydenta RP przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji Dyrektor w Kancelarii Prezydenta RP przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji Prezes Komitetu Katyńskiego Podsekretarz Stanu w MKiDN Wiceprzewodniczący ROPWiM przedstawiciel Parlamentu RP (PiS) osoba towarzysząca funkcjonariusz BOR szef PKOL przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji Ordynariat Polowy Wojska Polskiego Ewangelickie Duszpasterstwo Polowe przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji Prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" 8 HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 62. Płoski Tadeusz Potasiński Włodzimierz 63. Przewoźnik Andrzej 64. Putra Krzysztof 65. Rumianek Ryszard 66. Rybicki Arkadiusz 67. Sariusz-Skąpski Andrzej 68. Seweryn Wojciech 69. Skrzypek Sławomir 70. Solski Leszek 71. Stasiak Władysław 72. Surówka Jacek 73. Szczygło Aleksander 74. Szmajdziński Jerzy 75. Szymanek-Deresz Jolanta 76. Tomaszewska Izabela 77. Uleryk Marek 78. Walentynowicz Anna 79. 80. Walewska-Przyjałkowska Teresa Wasserman Zbigniew 81. Woda Wiesław 82. Wojtas Edward 83. Wypych Paweł 84. Zając Stanisław 85. Zakrzeński Janusz 86. Zych Gabriela 87. Michałowski Dariusz 88. 89. Pogródka-Węcławek Agnieszka TEMAT NUMERU Ordynariusz Polowy Wojska Polskiego Dowódca Wojsk Specjalnych RP Sekretarz ROPWiM wicemarszałek Sejmu RP Rektor UKSiW przedstawiciel Parlamentu RP Prezes Federacji Rodzin Katyńskich przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji Prezes Narodowego Banku Polskiego przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji szef Kancelarii Prezydenta RP funkcjonariusz BOR szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego wicemarszałek Sejmu RP przedstawiciel Parlamentu RP osoba towarzysząca funkcjonariusz BOR osoba towarzysząca Fundacja „Golgota Wschodu” przedstawiciel Parlamentu RP przedstawiciel Parlamentu RP przedstawiciel Parlamentu RP Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP senator RP wybitny polski aktor przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji funkcjonariusz BOR funkcjonariusz BOR Źródło: Rządowe Centrum Bezpieczeństwa; http://rcb.gov.pl/komunikaty?page=3- TEMAT NUMERU HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 9 Całkiem niedawno wydawało się to nie do pomyślenia. Scenarzysta, który wpadłby na pomysł katastrofy samolotu, którym leciała znaczna liczba najważniejszych osób w państwie, w tym szefowie wszystkich rodzajów sił zbrojnych, naraziłby się na śmieszność i brak zainteresowania- w końcu każdy widziałby, że to „fikcja”… Jak zwykle, gdy czegoś jesteśmy pewni i mamy poczucie, że nic nie jest nas w stanie zaskoczyć, Życie udowadnia Nam, że nic sobie z Naszych rojeń nie robi. To Ono pisze scenariusze, o których się nie śniło nie tylko filozofom, ale i ludziom o najbujniejszej wyobraźni. „Nikt się tej śmierci nie spodziewał… Nawet kwiaty, które sadził wczoraj…” W katastrofie prezydenckiego samolotu zginęli ludzie wszystkich opcji politycznych, wierzący i niewierzący, kobiety i mężczyźni, młodzi i starzy. To oczywiste, że znaleźli się wśród nich również Nasze Siostry i Nasi Bracia, harcerze. Ludzie, którzy całym życiem pełnili służbę. Bogu i Polsce. Chciałbym w tych krótkich biogramach przybliżyć Wam Ich sylwetki. Pokazać, kim byli i dlaczego znaleźli się tam, gdzie zginęli. 10 kwietnia 2010 roku, pod Smoleńskiem. Lech Kaczyński Prawnik i polityk. Od 1977 współpracownik KOR i KSS „KOR”, a od 1978 Kom. Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. W sierpniu 1980 był jednym z doradców Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Po powstaniu „Solidarności” kierownik Ośrodka Prac Społeczno-Zawodowych w Gdańsku i delegat na zjazd NSZZ „Solidarność”. Internowany w stanie wojennym, zwolniony w październiku 1982, działał w podziemnych strukturach „Solidarności”, współpracując blisko z Lechem Wałęsą. Od stycznia 1986 przedstawiciel Regionu Gdańskiego w TKK NSZZ „Solidarność”. W latach 1989-1991 członek Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Lechu Wałęsie. Pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” od maja 1990 do marca 1991. W 1989 wybrany do Senatu, kwestionował politykę kierownictwa OKP w czasie tzw. „wojny na górze”. W 1991 wybrany do Sejmu. Minister Stanu w urzędzie Prezydenta RP. Odszedł ze stanowiska nie zgadzając się z polityką Lecha Wałęsy. Prezes NIK w latach 1992-1995. W czerwcu 2000 roku został ministrem Sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka, zdobywając wielką popularność dzięki stanowczości w walce z korupcją i niesprawnością wymiaru sprawiedliwości. Odwołany ze stanowiska w lipcu 2001. W marcu 2001 stał się liderem ugrupowania Prawo i Sprawiedliwość, a we wrześniowych wyborach uzyskał mandat posła z ramienia tej partii. W bezpośrednich wyborach samorządowych w 2002 roku został wybrany na Prezydenta Warszawy. W 2005 roku został wybrany na Urząd Prezydenta RP. W Dzień Myśli Braterskiej 2008 roku, w związku z objęciem Honorowego Protektoratu nad organizacjami harcerskimi, otrzymał Krzyż Honorowego Harcerza Rzeczypospolitej. sdsd 10 TEMAT NUMERU HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 Phm. Katarzyna Doraczyńska W latach 1994-1998 Drużynowa 22 WDH-ek „Jaworzyna”. Radna miasta Warszawy, w dzielnicy Praga- Południe. Ukończyła Uniwersytet Warszawski, wydział pedagogiki. Była na studiach doktoranckich PAN o kierunku Nauk Prawnych. Pracę zawodową zaczęła w biurze prasowym Prawa i Sprawiedliwości. Dziennikarze bardzo chwalili jej umiejętności organizacyjne i kompetencje. Od listopada 2005 doradca ds. Mediów premieraKazimierza Marcinkiewicza. Była również rzecznikiem prasowym ministerstwa sportu, przygotowywała polską aplikację na Euro 2012. Pracownica Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Pwd. Katarzyna Piskorska Córka Tomasza Piskorskiego, komendanta Warszawskiej Chorągwi Męskiej, zastępcy Naczelnika Harcerzy i p.o. Naczelnika Harcerzy, zamordowanego w Charkowie. Członkini Rodzin Katyńskich. W latach 1957-1961 drużynowa 256 WDH im. hm. Władysławy MartynowiczBratki. Swoje mieszkanie udostępniała na spotkania harcerzom, przedwojennym członkom „Zetu”, członkom ROPCiA. W Jej domu kilka razy w roku odbywały się spotkania harcerek dawnej Organizacji Harcerek ZHP „Wędrowniczek po Zachodnim Stoku”. Ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych i ASP w Warszawie. Pracowała w Liceum Sztuk Plastycznych w Warszawie. Rzeźbiarka. W Jej ogrodzie znajduje się mała prywatna galeria sztuki. Justyna Moniuszko Była zastępowa 93 Białostockiej Drużyny Harcerskiej „Na Próbie” im. Roberta Baden-Powella. Złożyła Przyrzeczenie Harcerskie w 2002 r. Miała patent drużynowej. Ukończyła Szkołę Podstawową nr 32 i III LO w Białymstoku. Studiowała na Politechnice Rzeszowskiej i Warszawskiej na kierunku lotnictwo. W tym roku miała obronić prace magisterską. Zdobyła w 2006 r. pierwszą w historii koronę Miss Politechniki a jednocześnie Miss Publiczności. Szybowniczka i spadochroniarka - wykonała ponad 250 skoków. Członkini Aeroklubu Białostockiego. Lubiła słodycze, śpiewanie i sporty ekstremalne. Często chodziła z głową w chmurach. Dużo się uśmiechała i bardzo dobrze pływała. Trzy lata temu została stewardesą w PLL LOT, po roku zaproponowano jej pracę w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego. TEMAT NUMERU HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 11 Ks. Prof. Ryszard Rumianek Od pięciu lat pełnił funkcję Rektora Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Rodowity warszawiak, Studiował w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie i na Akademii Teologii Katolickiej. Święcenia kapłańskie przyjął w 1972 r. od kard. Stefana Wyszyńskiego. W 1977 roku uzyskał licencjat w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. Następnie studiował w Jerozolimie w Studium Biblicum Franciscanum. Stopień doktora teologii uzyskał w 1979 r. na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Tytuł profesorski z rąk prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego otrzymał w 2002 r. Od 1990 roku związany z Akademią Teologii Katolickiej w Warszawie. Jako swoją dewizę życiową podawał „Respice Finem”- „Patrz Końca”. Podczas ostatniej, październikowej inauguracji roku akademickiego na UKSW w przemowie do studentów i wykładowców przywołał słowa patrona uczelni kardynała Stefana Wyszyńskiego: "Pamiętajcie, że czas, który macie, jest więcej niż złotem. Nie możecie go, więc marnować i trwonić. Wykorzystujcie go starannie, zwłaszcza na naukę. Niech te słowa będą zachętą dla nas wszystkich". Phm. Paweł Krajewski służył w 10 KDH „Chodaki” w Przasnyszu. Chorąży BOR(pośmiertnie awansowany do rangi podporucznika) w służbie od 14 lat. Był instruktorem Chorągwi Mazowieckiej z Hufca ZHP Przasnysz im. Janusza Korczaka. Uczestniczył w wielorakich działaniach na szczeblu zarówno hufca, jak i chorągwi, m.in. Ogólnopolskiego Harcerskiego Rajdu „Wisła” Hm. Paweł Wypych Instruktor niezależnego środowiska harcerskiego w ZHP, od 1990 w ZHR, związany z 82 i 49 WDH, twórca Szczepu 28 WDH i Z, Komendant Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy ZHR. Na pierwszy obóz harcerski pojechał w 1980 roku. Członek ZHP rok 1918 od 1980 roku, po zjednoczeniu z ZHR został komendantem Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy ZHR Uczestnik Światowego Zlotu Młodzieży w Częstochowie w 1991 roku, przejął obowiązki Komendanta Białej Służby po chorym poprzedniku. Jego pasją była polityka społeczna. Doskonały organizator, zawsze pogodny i dowcipny. W 1990 roku został radnym dzielnicy Praga-Południe z ramienia Komitetów Obywatelskich „Solidarność”. Działacz samorządowy i radny do 2002 roku. Jego talenty nie pozostały niezauważone. W tym roku został dyrektorem Biura Polityki Społecznej Urzędu m.st. Warszawy, potem piął się po szczeblach administracji rządowej, ostatecznie trafił do Kancelarii Prezydenta, stając się jej twarzą- jako jej Rzecznik Prasowy. 12 TEMAT NUMERU HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 - współczesny autorytet Jeśli ktoś mówi, że w Polsce brakuje autorytetów, to znaczy, że nie słyszał o prezydencie Kaczorowskim. P rezydenta Kaczorowskiego poznałem w 2006 roku, podczas zlotu Powstania Poznańskiego Czerwca 1956. Mieliśmy (jako harcerze) spotkanie z nim dzień przed głównymi uroczystościami na placu Mickiewicza. Opowiadał o swoim życiu, służbie, pokrzepiał nas, utwierdzał w przekonaniu, że warto codziennie być wiernym ideałom harcerskim. Później co najmniej kilkakrotnie widywałem go na uroczystościach patriotycznych w Poznaniu i Warszawie m. in. na odsłonięciu pomnika Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. Dla harcerzy był bardzo ważną osobą, ponieważ stanowił uosobienie wszystkich wartości zawartych w naszym Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim. Wystarczyło zaprezentować jego postać młodszym druhom, aby wiedzieli, jak żyć według słusznych idei. Dlatego jako jedna z bardzo niewielu osób w Polsce może uchodzić za autorytet „całkowity”, czyli taki, który można naśladować we wszystkich dziedzinach jego życia, a nie tylko np. pod kątem moralnym, naukowym czy patriotycznym. Może być dla nas wzorem nawet w odniesieniu do kondycji fizycznej. Mając 91 lat, bardzo aktywnie brał udział w różnego rodzaju uroczystościach i bardzo wiele podróżował. W swą ostatnią podróż wyruszył 10 kwietnia 2010r. do Katynia. Choć ponad połowę swojego życia spędził na emigracji w Londynie, w testamencie zapisał, że chce być pochowany w Warszawie. Dlaczego prezydent Kaczorowski był tak niezwykłą osobą? Na opinię męża stanu pracował całe życie. Od dzieciństwa był harcerzem, a Przyrzeczenie Harcerskie złożył w Białymstoku w 1933r. (w wieku 14 lat). Odtąd harcerstwo wypełniło całe jego życie – stało się osią, wokół której działał do końca swoich dni. W swoim rodzinnym mieście prowadził też drużyny harcerskie jako instruktor. W 1939r., po wybuchu wojny i przejściu harcerstwa do konspiracji, działał w pogotowiu harcerskim, a później tworzył struktury Szarych Szeregów w Białymstoku. W 1940r. został aresztowany i skazany na karę śmierci przez NKWD za działalność konspiracyjną. Dzięki amnestii po pobycie w obozie na Kołymie wstąpił do Armii gen. Andersa, z którą przeszedł cały szlak bojowy i walczył m. in. pod Monte Cassino. Również TEMAT NUMERU po wojnie, już na emigracji w Londynie, wiązał swe życie z harcerstwem – w Związku Harcerstwa Polskiego na uchodźstwie był naczelnikiem harcerzy w latach 1955-1967, a następnie, do 1988, pełnił funkcję przewodniczącego Związku. Służbę publiczną rozpoczął natomiast w 1986, obejmując stanowisko ministra do spraw krajowych w emigracyjnym rządzie. W 1989, po nagłej śmierci urzędującego prezydenta, został prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźstwie. Rok później przekazał insygnia prezydenckie Lechowi Wałęsie. Wdzięczność wśród harcerzy zdobył tym, że zawsze był z nimi. Teraz, kiedy powrócił ze swej ostatniej podróży, to my byliśmy z nim – witaliśmy go w Warszawie, czuwaliśmy przy jego trumnie dzień i noc, byliśmy obecni również na pogrzebie. Przez całe życie stał z nami w szeregu, czy to wśród członków ZHP, czy ZHR. Zawsze miał czas, aby z harcerzami się spotkać, powiedzieć kilka serdecznych słów. Był dla nas uosobieniem służby, a także naturalnym źródłem doświadczenia i przykładu, jak godnie żyć. Uważam, że Ryszard Kaczorowski jest po części bohaterem zapomnianym. To zapewne złudzenie, bo jego wizerunek nie znajdował się na pierwszych stronach gazet i w czołówkach dzienników, ale pamięć o jego osobie jest żywa w polskich sercach. W przeciwieństwie do wielu polityków lat 90tych, nie wystawiał swojego autorytetu na szwank angażując się w polityczne przepychanki, ale pokornie starał się swoją radą i świadectwem pomagać politykom XX i XXI wieku w odbudowie wolnej Polski. Z tego powodu zasługuje na najwyższe uznanie i szacunek. Nigdy nie zabiegał, żeby być obecnym w mediach, a jednak nie dało się go nie zauważyć chociażby na uroczystości odsłonięcia pomnika PPP i AK w Poznaniu. Dla mnie osobiście uosobieniem charakteru HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 13 społeczeństwa II Rzeczpospolitej. Mąż stanu, poważnie traktujący politykę jako służbę ojczyźnie. Patriotyzm, męstwo i godność objawiały się we wszelkich jego działaniach publicznych. Był rodzajem pomnika przedwojennej elity narodu – szkoda, że tylko pomnikiem. Bardzo mało jest dzisiaj bowiem polityków będących konsekwentnymi w swoich poglądach w imię wyznawanych wartości, a jednocześnie szanujących zdanie innych. Niniejszy artykuł to mój hołd dla człowieka, którego podziwiałem i którego mógłbym dzisiaj wskazać jako wzór postępowania dla każdego harcerza. Proszę, nie zapomnijmy o tak wspaniałej osobie, jaką był prezydent Ryszard Kaczorowski. I módlmy się, żeby w Polsce było więcej takich ludzi jak on. Pwd. Jan Zujewicz HO 14 TEMAT NUMERU HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 Służba w czas żałoby 10 KWIETNIA 2010r. Parę dni przed wydarzeniem dowiedziałam się od drużynowej, że Chorągiew Harcerzy zdobywa sztandar i 10 kwietnia odbędzie się poświęcenie sztandaru w kościele na Wzgórzu św. Wojciecha. W sobotę obudziłam się z nadzieją spędzenia radosnego dnia, jednak szybko się to zmieniło. Nie mogłam i nie chciałam uwierzyć w to, co widziałam w telewizji, słyszałam w radio, czy też czytałam na stronie internetowej, nie potrafiłam… Takiej katastrofy nie było w ciągu całego mojego życia - i nie powinno być, ale jednak się stało. Upewniłam się czy obchody są aktualne i wyruszyłam na przystanek tramwajowy. To było niesamowite: spotykałam przygnębionych ludzi, nie słychać było śmiechu ani głośnych rozmów, już było widać mnóstwo wywieszonych flag z czarnymi wstęgami, chociaż nie ogłoszono jeszcze żałoby narodowej. Msza miała mieć charakter radosny, jednak tak nie było. Obecni na mszy modlili się w milczeniu za wszystkie osoby, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem. Po mszy Sobotnią Mszę Św. celebrował bp Marek Jędraszewski Na Mszy zgromadziło się mnóstwo harcerzy, ale także wielu poznaniaków, którzy chcieli uczcić śmierć ofiar katastrofy pod Smoleńskiem TEMAT NUMERU miały się odbyć dalsze obchody - zostały one odwołane z wiadomych przyczyn. Myślę, że każdy człowiek, a w szczególności my harcerki i harcerze poczuliśmy się do tego, że po prostu należy coś zrobić. Każdy miał szanse czy to stać na warcie czy w ciszy pomodlić się za zmarłych. Uważam, że ta tragedia nie może pójść na marne, wszystkie złożone obietnice nie powinny zostać zapomniane… Poświęcenie nowego sztandaru Wielkopolskiej Chorągwi Harcerzy przez biskupa Marka Jędraszewskiego Na początku Mszy Św. poseł phm. Jan Dziedziczak odczytał list, jaki prezydent RP skierował do wielkopolskich harcerzy. Jest to ostatni list podpisany przez Lecha Kaczyńskiego. HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 15 16 HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 TEMAT NUMERU 11 KWIETNIA 2010r. W niedzielę przez kilka godzin przy pomniku ofiar Katynia i Sybiru pełniły drużyny ZHR-u Wśród drużyn pełniących wartę były: 6 PDH „Koliba” 7 PDH „Watra” 15 PDH „Ingonyama” 12 KWIETNIA 2011r. Harcerze, wspólnie z policjantami i żołnierzami, pełnili wartę honorową przy pomniku ofiar Katynia i Sybiru podczas obchodów 70-tej rocznicy zbrodni katyńskiej w Poznaniu. TEMAT NUMERU HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 17 13 KWIETNIA 2010r. Długo zastanawiałam się, jak można by odpowiednio zrelacjonować to, co działo się we wtorek, 13 kwietnia, na ulicy Fredry. Kiedy tłumy harcerzy z Bractwa Wędrowniczego zmierzały do Kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela, po drodze sprawdzając, czy ich żałobne wstążki na Krzyżach są dobrze założone, nikt nie przewidywał, że ta Msza Święta za ofiary katyńskie oraz katastrofy lotniczej, a potem czuwanie, mogę napełnić nas nie tyle smutkiem, co czystą nadzieją. Bo tak właśnie było: uroczysta Msza Święta w każdym z nas budziła refleksje o życiu, o śmierci. Po modlitwie w Kościele całe 179 harcerzy, harcerek, zuchów i zuchenek udało się oddać cześć zabitym w Katyniu, pod ich pomnik w parku zamkowym. Tam, podczas wspólnej modlitwy, zapaliła się lampka, której pewnie trudno będzie zgasnąć: pamiętajmy o nich. I od tego dnia codziennie o 20:00 pod pomnik przychodzą harcerze, którzy pamiętają. Po Mszy Św. harcerze przemaszerowali pod poznański pomnik ofiar Katynia i Sybiru Nasze spotkanie rozpoczęła Msza Św. w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela na ul. Fredry o godz. 19:00 Msza Św. zgromadziła bardzo wielu harcerzy i przyjaciół Bractwa, bratniaków i rodziców. 18 HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 TEMAT NUMERU 18 KWIETNIA 2010r. – CZAS ZATRZYMANIA I SZCZEGÓŁU C zas się zatrzymał. W Ph. Tomasz Nowacki zanosi spontanicznie zatrzymujących moim życiu zdarza się swój czas, by przybyć na krzesła na miejsce to bardzo rzadko. niespodziewaną uroczystość… Wszystkie plany, które Swoją służbę, przeżywałam zrobiłam muszą zostać na Krakowskich Błoniach. W zrealizowane w tym samym miejscu, gdzie 27 przyspieszonym tempie lub być maja 2006 odbyło się Spotkanie przesunięte na później. Po to, Młodych z nowowybranym by wygospodarować czas na Papieżem – Benedyktem XIV. niespodziewane Zdarzenie Pieśń „Trwajcie mocni w (wielkie „Z”, bo jest to coś wierze” zaśpiewana na niebagatelnego). zakończenie Mszy Świętej Tak było i tym razem. odprawianej na Błoniach przed Pogrzeb tragicznie zmarłego Apel rozpoczynający służbę Prezydenta Najjaśniejszej poznańskiego ZHR na placu Rzeczypospolitej. Kraków? Mickiewicza podczas transmisji Podróż o kilka godzin dłuższa uroczystości pogrzebowych niż do Warszawy, ale dobrze. Służba! Prezydent… czy „mój”? Oczywiście, bo został wybrany przez Polaków w wolnych i demokratycznych wyborach. Taki już urok demokracji – może powstać złudzenie, że skoro ktoś nie głosował na zwycięskiego kandydata, to wybrany przez większość nie będzie „jego prezydentem”. Tylko, że „demokracja”, to „rządy ludu” – od demos "lud" i krateo "rządzę". Ludu, którego jestem częścią. Małą. Pojechałam na Pogrzeb Mszą Pogrzebową, obudziła wspomnienia, Prezydenta RP. Pojawiłam się w Krakowie by ale także nabrała nowego znaczenia. uczcić Jego pamięć. Tak jak około 200 tysięcy Usłyszałam Nie lękajcie się…, a przecież innych osób. Dla mnie to dużo. Oczywiście, w przyszłam się pożegnać z moim porównaniu z podawanym w mediach Prezydentem. spodziewanym milionem, 5-krotnie mniejsza Błonia wypełniały się długo. Wielkim liczba nie robi wrażenia. Ale czy to znów nie zaskoczeniem było dla mnie, że spotykałam jest złudzenie? 200 tysięcy ludzi TEMAT NUMERU przede wszystkim rodziny z dziećmi, a nie osoby, które mogłabym stereotypowo łączyć z „Katyniem”, „Solidarnością” albo „Radiem Maryja”… Nie, spotkałam tysiące podobnych do mnie ludzi, mających swoje rodziny, którzy musieli zatrzymać się tak jak ja. Zostawić pracę, którą odłożyli na jedyny wolny dzień w tygodniu, wcześniej zrobić obiad, wytłumaczyć dzieciom, że dzisiejsza msza będzie w oddalonym o x kilometrów Krakowie, na dworze, wśród tłumu innych przybyłych… Wiele osób przyjechało na rowerach. Zwykli ludzie, którzy postanowili się zatrzymać. Teraz, gdy wróciłam do domu, wiem, że był to nie tylko czas zatrzymania, ale także czas szczegółu. Bo to właśnie szczegół nadawał osobisty sens temu dniu. Widziałam jadące po drugiej stronie ulicy katafalki, te same które potem obserwowałam na ekranie telebimu obciążone trumnami Pierwszej Pary. Stałam w harcerskim szpalerze na Salwatorze, by przez kilka sekund móc oddać cześć przejeżdżającemu konduktowi żałobnemu. Pierwsze dźwięki pieśni na rozpoczęcie przywołały w moim mózgu pieśń ze Spotkania Młodych i ku mojej HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 19 Ostatnia odprawa przed rozpoczęciem służby w Poznaniu. radości jednak ją zaśpiewaliśmy – na zakończenie mszy. A potem ludzie, których obserwowałam, szukając tych, którzy wyglądali na zagubionych. Ludzie tak podobni do mnie… Choć cieszę się z podjętego wysiłku służby, wiem, że jedno mi się nie udało. Jechałam po to, by ostatecznie się przekonać, że to wszystko nie jest złym snem, który sama tworzę. Nie udało się. Nadal nie mogę uwierzyć, że tragedia zabrała tylu oddanych Ojczyźnie ludzi, wśród nich Prezydenta RP. Twojego i mojego Prezydenta. Służba w czas żałoby: Foto: ćw. A. Kaczmarek, Marysia Maćkowiak, Paweł Szymański, Łukasz Malepszak, O. hm. Marcin Wrzos HR Tekst: 10 kwietnia: trop. Marta Bejma, 4 PDH „Pogodne” 13 kwietnia: ochot. Ola Barbacka, 7 PDH „Watra” im. Wandy Rutkiewicz 18 kwietnia: phm. Martyna Wieszczeczyńska wędr., II PHH „Niespodzianka” 20 SŁUŻBA HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 WYBIERAMY WŁADZE ZWIĄZKU! – Po co w harcerstwie inne funkcje niż drużynowy? – Po to, żeby wspierać drużynowych! K banku, żeby łatwiej było Wam zarządzać omendanci Chorągwi, Hufcowi, finansami drużyn, w ZUS i US składamy za Okręg i cała tzw. „góra” oprócz, jak Was rozliczenia min. wówczas gdy wielu może sądzić, niekłamanej zatrudniacie kucharkę na obozie. radości czerpanej z zawracania głowy planami pracy, składkami i roczną książką Przygotowujemy roczne sprawozdanie finansowe z działalności całego Okręgu finansową tak naprawdę odciążają Was z (prosząc Was o terminowe oddawanie bardzo wielu zadań. To nasza służba dla Was, książek finansowych), min. po to, żeby pełniących swoją w drużynach – dla przedstawić je rok rocznie audytorowi, który dzieciaków – spełniajcie ją najlepiej jak sprawdza nasze finanse dlatego, że jesteśmy umiecie, a nas nie traktujcie nas jak wrogów, organizacją pożytku publicznego i zbieramy ale starszych braci i starsze siostry, które 1% podatku na naszą działalność – dla naprawdę(!) służą pomocą i radą. pojedynczych drużyn zostanie OPP byłoby Chcemy odciążać Was i zdejmować na tyle bardzo trudne i bardzo kosztowne. Jednym na ile się da, obowiązki administracyjne, słowem staramy się najlepiej jak możemy finansowe i organizacyjne, pośrednio tylko reprezentować nasze wspólne interesy i związane z prowadzeniem drużyn. Z bardzo potrzeby, biorąc na siebie trudną rolę wielu często niezauważalnych spraw którymi harcerskich urzędników żeby drużynowi się zajmujemy, warto wymienić choć kilka, min. takich ja to, że pozyskujemy lub mogli prowadzić drużyny, a tym samym robić to co w harcerstwie jest najfajniejsze! wspieramy Was w pozyskwaniu funduszy na działalność, zabiegamy o możliwość przeprowadzania i organizujemy kurs kierowników i wychowawców kolonijnych żebyście, mogli być komendantami obozów Waszych drużyn. Rozmawiamy w Waszym imieniu z Przedstawicielami Kuratorium Oświaty, Urzędu Miasta, hm. Monika Rudnicka HR Urzędu Marszałkowskiego Komisja Instruktorskiej Wielkopolskiej czy Wojewódzkiego bo głos Chorągwi Harcerek, pojedynczych osób mógłby Zarząd Okręgu Wielkopolskiego nie zostać usłyszany. Dopełniamy formalności w SŁUŻBA HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 21 PO CO W HARCERSTWIE INNE FUNKCJE NIŻ DRUŻYNOWY? O dpowiedź na tak postawione pytanie jest dość trudna. Pytanie: po co w harcerstwie również sam drużynowy? Wydaje się, że lepiej byłoby najpierw zastanowić się nad czym innym – po co harcerstwo? Co harcerstwo ma wnosić? Czemu służyć? Niestety, bardzo często przedstawiciele rozmaitych organizacji (samorządowych, kościelnych czy stowarzyszeń) traktują harcerstwo jako tanią siłę roboczą, którą przy okazji rozmaitych przedsięwzięć można wykorzystać. Wychowanie młodych ludzi, a więc indywidualne podejście do każdego z harcerzy tworzących zastępy, zupełnie w takim ujęciu niknie. Podobnie często sami przedstawiciele harcerstwa organizują rozmaite akcje, które – choć ciekawe i często inspirujące, dezorganizują pracę w najważniejszych komórkach – zastępach i drużynach. Żeby zauważyć natłok harcerskich wydarzeń wystarczy na bieżąco śledzić informacje rozsyłane pocztą elektroniczną. Kiedy zatem pracować mają zastępy i drużyny? Jak realizować jedną z zasad dobrej zbiórki – coś starego, coś nowego – jeśli harcerze często nie pamiętają co działo się na ostatniej zbiórce zastępu, która miała miejsce przed dwiema zbiórkami chorągwi, rajdem hufca czy biwakiem szczepu? Moim zdaniem harcerstwo powinno przede wszystkim służyć wychowaniu młodych ludzi, a wszystkie podejmowane w nim aktywności być podporządkowane jak najskuteczniejszej realizacji tego zadania. Najważniejszy zatem powinien być system zastępowy, praca w zastępach i drużynach. Wszystko ponadto winno być jedynie symbolicznym dodatkiem. Przy trzech zbiórkach zastępu w miesiącu, zbiórce drużyny raz na miesiąc, comiesięcznej radzie drużyny kalendarz jest już wystarczająco wypełniony, a w takim rytmie harcerstwo działa najlepiej. Dokładanie dodatkowych zadań powoduje rozmycie tego, co najważniejsze oraz obniżenie jakości pracy. Bardzo cieszy mnie wysoka aktywność komisji instruktorskiej oraz kapituły stopnia Harcerza Rzeczypospolitej, które obecnie prezentują poziom niezwykle wysoki, a ich działanie skierowane jest w dobrą stronę – ku drużynom. Równocześnie powstają funkcje, których sensu nie rozumiem – na przykład rozgraniczenie na I i II Sekretarza Chorągwi. Czemu ono służy? Czy informacje sygnowane 22 HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 jedynie przez jednego sekretarza są mniej istotne niż te podpisane przez dwóch? Zatem jeśli w harcerstwie podejmować inne działania niż te związane bezpośrednio z pracą zastępów i drużyny, to z umiarem oraz nastawieniem na pomoc i rozwój wspomnianych jednostek. Taka też powinna być, moim zdaniem, ilość funkcji poza drużyną. Niezwykle potrzebni są dobrzy zastępowi, dobrzy przyboczni i drużynowi. Pozostałe osoby służyć powinny kształceniu SŁUŻBA tych pierwszych, ich rozwojowi. Jednak zajęcia metodyczne organizować powinno się w drużynach i zastępach. Niestety zdarza się tak, że przy rozmnażaniu harcerskich bytów i nadawaniu coraz to nowych funkcji rozmywa się harcerskie jądro – działanie w zastępach i drużynach. W harcerstwie inne niż drużynowy funkcje potrzebne są o tyle, o ile służą wsparciu tego wszystkiego co dzieje się w drużynach. pwd. Jędrzej Daniel XI ZJAZD ZHR – CO SIĘ BĘDZIE DZIAŁO? Kiedy czytasz ten artykuł XI Zjazd ZHR-u już w zasadzie dobiega końca. Może uważasz, że to co się tam dzieje, Ciebie nie dotyczy? S tatuty, uchwały – to nie dla mnie – myślisz sobie. – Ja wolę konkretną pracę z drużyną, z ludźmi. Reszta to już nie harcerstwo, lecz zbędna biurokracja – możesz pomyśleć. Czy Twoje spojrzenie jest prawdziwe? Nie odpowiem na to pytanie, ale spróbuję przedstawić Ci co na takim zjeździe się dzieje i zachęcić do spojrzenia w materiały pozjazdowe. Ty sam już najlepiej ocenisz czy rzeczywiście nie ma to wpływu na drużynę czy gromadę, którą prowadzisz. Pamiętaj jednak, że piszę to na tydzień przed zjazdem nie mogę więc wiedzieć jak wygląda ZHR tydzień później… Po pierwsze – Co może Zjazd ZHR-u? Po pierwsze wybiera przewodniczącą(ego) naczelniczkę i naczelnika oraz inne naczelne władze związku takie jak rada naczelna, sąd harcerski, komisja rewizyjna. Zjazd przyjmuje również sprawozdanie ustępujących władz…Trzeba przyznać, że nie brzmi zbyt zajmująco. Czy wiecie jednak, że delegatki i delegaci mogą również zadecydować o połączeniu z inną organizacją lub rozwiązaniu ZHR-u ( patrz artykuł Karola Bandurskiego). Poza tym zjazd może również zmieniać statut. Mógłbym teraz przytoczyć odpowiedni paragraf, jak to wszystko się odbywa i w ten SŁUŻBA sposób zakończyć mój wywód. Postanowiłem jednak zamiast tego przybliżyć wam propozycje niektórych zmian, jakie mają być dyskutowane na tegorocznym XI Zjeździe. Wybrałem jedynie dwa przykłady uchwał o resztę możecie się dopytać waszych delegatek i delegatów gdy wrócą. Oto propozycje uchwał: Uchwała nr 5 Zmienia się statut ZHR w ten sposób, że w § 12 ustęp 2 otrzymuje brzmienie: „2. Instruktorki i instruktorzy wpisani na listy instruktorek i instruktorów – pełniący funkcję drużynowej lub drużynowego, posiadają czynne prawo wyborcze do władz Związku pochodzących z wyborów.” To uchwała dyskutowana już na poprzednim zjeździe. Można powiedzieć, że przekazuje ona prawo do wybierania wszelkich władz w związku tylko drużynowym. Oznaczałoby to, że hufcowy nie mógłby wybrać delegatów na zjazd, ale też oznacza cza, że hufcowego wybierali by tylko drużynowi, a nie wszyscy instruktorzy hufca. Uchwała ta zapisana jest w dwóch alternatywnych wersjach. Wersja druga doprecyzowuje niektóre sprawy jak np. kto może być delegatem itp. Uchwała ta jest – mówiąc delikatnie – kontrowersyjna. Z jednej strony oddajemy władzę tym najważniejszym w związku. Z drugiej strony wprowadzamy nierówność względem prawa. Czy to dobry pomysł oddać władzę drużynowym? Uchwała nr 13 Zmienia się statut ZHR w ten sposób, że w § 20 dodaje się ustęp 4 w brzmieniu: „4. Przewodniczący jest zwierzchnikiem służbowym członków Rady Naczelnej, HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 23 Naczelnictwa, Komisji Rewizyjnej Związku oraz Prezesa Sądu Harcerskiego i wykonuje wobec tych osób uprawnienia przewidziane w Statucie i regulaminach wewnętrznych dla innych władz Związku, w szczególności zakresie: zwalniania z ZHR, stosowania nagród i kar, zaliczania służby instruktorskie.”. Dotychczas wszystkie te władze działały obok siebie nie mając jakiegoś służbowego zwierzchnika musiały jednak uzgadniać swoje działania. Za koordynację, całości odpowiadał Przewodniczący. Ta uchwała wprowadza podległość służbową wymienionych władz wobec przewodniczącego. Alternatywna wersja przewiduje, że przewodniczący związku byłby zwierzchnikiem służbowym również wobec szefów Okręgów. Po drugie – delegatki i delegaci na zjazd O tym, jaka na zjeździe będzie atmosfera i o tym czy obrady będą owocne decydują wybrani przez was (instruktorki i instruktorów) delegatki i delegaci. Dlatego też to im powinniśmy oddać głos. Na miesiąc przed zjazdem poprosiłem wybranych przez was instruktorki i instruktorów o komentarz do nadchodzącego zjazdu i zaprezentowanie swojej osoby, swoich pomysłów. Zamieszczam wypowiedzi trzech osób - część z nich posłużyła się zaproponowanym przeze mnie kwestionariuszem. W tym Harmelu możecie również przeczytać artykuły dwóch innych delegatów Karola i o. Marcina, którzy też zostali poproszeni o napisanie artykułu o tematyce zjazdowej. Oto wybrani przez was: 24 HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 SŁUŻBA pwd. Daria Werykowicz "Poposz" wędr. Który raz jedziesz na zjazd i dlaczego zdecydowałaś się kandydować? Na zjazd jadę po raz pierwszy. Kandydować zdecydowałam się ponieważ właśnie zostałam hufcową i chciałabym czynnie uczestniczyć w kształtowaniu tego co mnie i mojego hufca dotyczy. Poza tym zostałam zgłoszona, więc to znaczy, że ktoś uważa iż jestem właściwą osobą na właściwym miejscu:) Co poczułaś gdy okazało się, że zostałaś wybrana? Wielkie zaufanie, którym obdarzyły mnie instruktorki oraz poczucie odpowiedzialności, które na mnie wraz z wyborem ciąży. Jakie masz wyobrażenie na temat zjazdu ? Nie byłam jeszcze na zjeździe, ale wyobrażam sobie wielką salę z instruktorami w różnym wieku, wiele szeptów i rozmów na obecnie omawiane tematy. Jakie są Twoje oczekiwania wobec tego zjazdu? Delegatki i delegaci na X Zjazd ZHR z Wielkopolski i woj. lubuskiego SŁUŻBA HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 25 Mam nadzieję, że zjazd będzie na tyle dopracowany organizacyjnie, żebyśmy mogli podejmować decyzje świadomie, a nie na szybko-szybko, byle tylko jak najszybciej się skończyło. Chciałabym również aby zmieniły się przepisy, nad którymi ubolewamy. Jakie sprawy ZHR-u szczególnie Tobie leżą na sercu i chciałabyś mieć na nie wypływ na zjeździe? Chciałabym, aby zmieniło się coś w stopniach instruktorskich. Czy rozmawiałaś już o zjeździe z innymi delegatkami, delegatami, a może rozmawiałaś już z delegatami z innych okręgów? Nie miałam jeszcze kontaktu na stopie zjazdu z żadnymi delegatami. pwd. Jarosław Kowlaski Który raz jedziesz na zjazd i dlaczego zdecydowałeś się kandydować? Pierwszy raz i tak jak wcześniej nie byłem do końca przekonany by tam jechać. Kandydowałem dlatego, że w ostatnim czasie trochę robiłem w sali związku i w razie dyskusji z tym związanych chciałbym móc odpowiedzieć na parę pytań. Drugi z ważnych powodów to chęć przedstawienia na Zjeździe innej poza osią podziałów związkowcych drogi na realizacji harcerstwa w Wielkopolsce. Oczywiście chciałbym mieć wpływ na wybór najlepszego kandydata na Naczelnika i członków RN. Co poczułeś gdy okazało sie, że zostałeś wybrany? Zobowiązanie i docenienie, że swoja pracą zasłużyłem na głos instruktorów. Jakie masz wyobrażenia na temat zjazdu ? Pierwsze choć tam nigdy nie byłem to, że jest to czas intensywnej pracy umysłowej gdzie nie ma wiele czasu na odpoczynek (słuchałem dwóch zjazdów w internecie i rozmawiałem z uczestnikami po i w trakcie). Co do ocen to jak pojadę to się wypowiem. Jakie są wasze oczekiwania w stosunku do tego zjazdu? Może kogoś zaskoczę ale wielkich oczekiwań nie mam, gdyż nie widzę by wprowadzane uchwały czy zmiany w statucie miały poważny wpływ na poziom pracy drużyn, hufców czy chorągwi. Dlatego głównie od Zjazdu oczekuje wyczyszczenia atmosfery w Związku i wyboru nie konfliktowych i twórczo myślących władz. Jakie sprawy ZHR-u szczególnie Tobie leżą na sercu i chciałbyś mieć na nie wypływ na zjeździe? To dobre pytanie bo właśnie nie widziałem za bardzo konkretnych pomysłów na zmiany czy udoskonalenia, które są konieczne do wprowadzenia, no może poza zmniejszeniem liczby członków RN. Dlatego nie byłem przekonany by jechać na Zjazd. Jeśli jednak ktokolwiek z naszej chorągwi zgłosi mi swoje propozycje to chętnie je przedstawię. 26 SŁUŻBA HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 Czy rozmawiałeś już o zjeździe z innymi delegatkami, delegatami, a może rozmawiałeś już z delegatami z innych okręgów? Tak, rozmawiałem z kilkoma delegatami z Wielkopolski i innych okręgów i obecnie trwa czas wyczekiwania na propozycje uchwał, a szczególnie wszyscy chcieli by poznać potencjalnych kandydatów na główne funkcje w Związku, by poważnie je rozważyć. phm. Milena Ratajczak XI Zjazd ZHR będzie trzecim zjazdem, w którym biorę udział. Stanowiący główną władzę Związku, jest zapewne wydarzeniem, w którym warto uczestniczyć. Wybór władz ZHR, zmiany w Statucie, a przede wszystkim dyskusje ideowe, które odbywają się w trakcie spotkania dają możliwość poczucia “mojego ZHRu”, tego, o którego losie mogę decydować. To wrażenie, znane mi ze Zjazdów w 2006 i 2008 roku było przyczynkiem do kadydowania na delegatkę. Zjazd ZHR jest intensywną 3 dniową zbiórką, która nie zna pojęcia ciszy nocnej. Dyskusje przeciągają się niejednokrotnie do następnego dnia, a noce są krótkie, a i tak bogate w komentarze. Co zapamiętałam z poprzednich Zjazdów? Setki instruktorów w różnym wieku, kilkanaście ciekawych krojów mundurów, spotkanie z Marcinkiewiczem i Komorowskim, niespodziewane spotkania ze znajomymi sprzed 10ciu lat i kontakt “face to face” z Przewodniczącym, Naczelniczką i Naczelnikiem. Pamiętam też jak z Myszą jeździłyśmy w mundurach na deskorolce pod Kolumną Zygmunta i turyści robili sobie zdjęcia z polskimi harcerkami. Jeszcze jednym plusem wynikającym z uczestnictwa w Zjeździe są znajomości – zarówno te nowe, jak i odnowione. Kontaktowałam się z instruktorkami i instruktorami ze Śląska, Kujaw i Mazowsza, których nie widziałam od czasu poprzedniego Zjazdu i z częścią z nich planujemy pracę w zespole ds. współpracy z zagranicą. Od Zjazdu oczekuję dokończenia burzliwej dyskusji z zeszłego roku o moralności instruktorskiej. Jest to jedno z bardziej kontrowersyjnych zagadnień i wymaga czasu na przedstawienie wszystkich punktów widzenia. A wbrew pozorom, tego czasu jest szalenie mało... phm. Franciszek Bandurski HR SŁUŻBA HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 27 BÓG, BRATERSTWO, MUNDUR, SŁUŻBA I ŚWIEŻE POWIETRZE – to jedna z definicji harcerstwa, która została wypracowana podczas zeszłorocznych szkoleń u Wielkopolan. Na Zjeździe ZHRu na pewno są mundury i to nawet elegancko wyfasowane, niektórzy pełnią służbę (pewnie bycie delegatem to też jedna z jej form względem tych, którzy nas wybrali – choć pewnie to mocno górnolotne spojrzenie), świeże powietrze się zdarza, szczególnie po wywietrzeniu sali, ale co z braterstwem? No właśnie. Jak to jest z tym 4 punktem Już ochotniczka, młodzik znają na pamięć całe prawo harcerskie. Często potem ta pamięć szwankuje i jest gorzej z jego pamiętaniem. Niestety, podobne tendencje są widoczne u niektórych młodych katolików. Po bierzmowaniu funkcja pamięci jest resetowana i Dekalogu już nie pamiętają. Zatem przypomnijmy sobie „jak to leciało”: Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza. Jak to mamy rozumieć? - warto jasno zinterpretować ten punkt, bo potem rodzą się nieporozumienia. Kiedyś walczyłem z ciekawą interpretacją PH. Jedna z instruktorek, ba, komendantek chorągwi, w kraju, przekonywała mnie, że duchowość jest sprawą tak prywatną, że nie można o niej rozmawiać w drużynach, jak i o Panu Bogu, to była jej interpretacja 1 pkt. PH. Ktoś inny 5 p. PH, rozumiał tak, że rycerstwo to konieczność ustępowania we wszystkim dziewczętom, nawet kosztem prawdy, wymagań wzajemnych itp. Ponieważ nie chcę być rewolucjonistą, sięgnę do obowiązującej interpretacji tego 28 HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 punktu PH w ZHR, którą napisał hm. Wojciech Hausner HR. Przytoczę tu te zdania, które mają wyjątkowe zastosowanie do Zjazdu, szczególnego święta ZHR-u, kiedy spotykają się wspólnie instruktorki i instruktorzy naszego Związku. Powinno być pięknie, a nie zawsze jest. Jednak jednym z zadań delegatów jest to, aby wszelkie rozmowy, dyskusje, różnice wzbogacały nas, a nie były li tylko i wyłącznie powodem sporów i kłótni. Hm. Wojciech napisał tak: Nie jesteś bratem ani siostrą, nie realizujesz idei braterstwa, jeżeli w Twoim działaniu pojawiają się osobiste rozgrywki, zazdrość o powodzenie innych, atmosfera zawiści, pomówienie. Musisz być gotowy do wybaczenia i zgody. Harcerskie braterstwo to także obyczaj spotkań – drużyn na zlotach i złazach, instruktorów na konferencjach i w kręgach. Tak więc sprawa jasna. Co na Zjeździe? Zjazd w ZHR jest najwyższą władzą. Decyduje o zmianach w statucie, regulaminach, podejmuje ważne uchwały, przyjmuje sprawozdania władz Naczelnych, udziela absolutorium itp. Zatem na jego uczestnikach nałożona jest spora SŁUŻBA odpowiedzialność. Można jechać na Zjazd na „jarząbka”, jednak wówczas delegat taki nie wie, co się tam będzie działo, będzie gubił się w gąszczu głosowań, rozmów. Piszę te słowa na pięć dni przed rozpoczęciem Zjazdu. Do tej pory jako delegaci nie otrzymaliśmy drogą oficjalną pocztowa czy przez oficjalną stronę propozycji uchwał, sprawozdań Władz Naczelnych. Ostatnim razem doszły do nas dwa tygodnie wcześniej pocztą. To, o czym mamy rozmawiać, ustalać, głosować, wiemy z informacji, które docierają do nas „pocztą pantoflową”. Trochę szkoda. Jednak jako delegaci z Wielkopolski spotkaliśmy się, aby o nich porozmawiać. Niektórzy zrezygnowali z tego. Szkoda. Na Zjeździe będą głosowane ważne poprawki w Statucie. Mianowicie min.: 1. Propozycję zastosowania klasycznego trójpodziału władz. Mamy posiadać władze ustawodawczą – Radę Naczelną (jest wybierana spośród uczestników Zjazdu – jest niejako ich przedstawicielstwem w okresie pomiędzy zjazdami, która ma tworzyć i zmieniać prawo, np. regulaminy), władzę wykonawczą (Naczelnictwo, które ma wykonywać uchwały i zarządzenia Rady Naczelnej) i władzę sądowniczą (Sąd Harcerski). Prerogatywy kontrolne ma nadal posiadać Komisja Rewizyjna Związku. Do tej pory relacje pomiędzy władzami ustawodawczymi i władzami wykonawczymi były na różnych płaszczyznach zachwiane. 2. Propozycje zwiększenia kompetencji Rady Naczelnej, Naczelnictwa i Przewodniczącego, kosztem utraty ich przez Naczelniczkę i Naczelnika. 3. Propozycję możliwości zarobkowania przez ZHR. SŁUŻBA HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 Jak zawsze, stanie na forum głosowania uchwała odbierająca możliwość wyborów delegatów przez innych instruktorów niż drużynowych czy uchwały „tematyczne”, pochwalające coś lub potępiające. Braterstwo w praktyce Stare porzekadło harcerskie mówi, że gdzie pięciu instruktorów, tam dwanaście pomysłów. Coś w tym jest. Politolodzy nazywają poziom dysputy politycznej terminem kultura polityczna. Ktoś ją ma lub też nie. W ruchu harcerskim, gdzie politykowanie jest czymś gorszącym, powiedziałbym, że konieczne jest braterstwo. Bez tego ani rusz. Każdy z nas ma swoje zdanie, pomysły, jednak warto słuchać innych i zadawać pytania. To zawsze pomaga. Teraz kilka praktycznych rzeczy, które mnie na ostatnich zjazdach szczególnie bolały: – czasem zdarza się, że młody instruktor, ledwie przewodnik, łaja z mównicy Naczelnika czy Przewodniczącego. Nie dość, że mówi mu na Ty, to jeszcze stara się pokazać, że coś tam wie lepiej. Być może tak. Ale braterstwo domaga się szacunku. Nawet, gdy w życiu prywatnym mówię do nich 29 Michał, to oficjalnie, przy gościach, władzach państwowych powiem: druhu Michale; – przy wystąpieniach ogólnych warto zostawić emocje na boku (czasem się nie udaje), gdyż liczy się merytoryczna część wystąpienia, a nie jego głośność; – Czasem zdarza się, że delegat głosuje, jak głosują inni siedzący obok, lub jest na niego wywierana taka presja. Znaczy to, że nie ma swojego zdania, a do Zjazdu się nie przygotował, bo nie wie, o czym jest mowa. Warto wcześniej poczytać to, co powinno przyjść do delegata pocztą; – Podobna sytuacja jest z kartkami do głosowania. Bywa, że niektórym są podawane przez kogoś ważnego listy nazwisk, na które należy zagłosować na Zjeździe. Tu tez warto wiedzieć na kogo się zagłosuje. Jeśli kogoś nie znamy, to może warto się wstrzymać, a także na przyszłość szukać możliwości poznania jak największej liczby instruktorek i instruktorów z ZHRu. Przed nami za pięć dni Zjazd. To wielkie wydarzenie. Mam nadzieję, że tej szansy nie zmarnujemy, a Wielkopolanki i Wielkopolanie swoja fachowością będą starali się mądrze wybierać, ale i wspierać władze naczelne swoimi kompetencjami, zgłaszając swoje kandydatury do nich. o. hm. Marcin Wrzos HR 30 SŁUŻBA HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 Dlaczego warto żeby w Polsce było jedno harcerstwo? 1 Organizacja – grupa ludzi lub państw mających ustaloną strukturę i działających razem, aby osiągnąć jakieś wspólne cele. Związek – organizacja skupiająca ludzi, miasta, państwa itp., realizująca ich wspólne cele. Ruch – zespół działań lub akcji podejmowanych przez ludzi mających wspólne idee, przekonania i cele. Federacja – związek stowarzyszeń lub organizacji zawodowych, politycznych itp., połączonych ze względu na wspólnotę celów lub interesów. Stowarzyszenie – organizacja skupiająca ludzi mających ten sam zawód, wspólne cele lub zainteresowania. (Słownik Języka Polskiego, red. Mirosław Bańko, PWN Warszawa 2007). Czy jest sens, żeby istniały dwie lub więcej organizacji mających te same cele i metody? 2 Harcerstwo jest polską odpowiedzią na ruch skautowy. Ruch skautowy jest jeden, został założony przez jednego człowieka, który zainspirowany swoimi doświadczeniami - spotkaniami, przygodami, obserwacjami - wpadał na pomysł jak wychowywać ludzi, żeby umieli żyć, żeby życie ich bawiło, cieszyło. Ten ruch był jeden, był i jest propozycją dla wszystkich dorastających ludzi. Jednym z elementów przez które działa ten ruch, jest braterstwo. Czyli, że jeden człowiek drugiego uznaje za brata. To znaczy, że wiąże go z nim coś nie do zaprzeczenia, nie do wymazania, co nie wypływa z wyboru, lecz jest niezależnym od woli faktem. Ten fakt zobowiązuje do współżycia, a może nawet do współdziałania w zakresie tego co łączy, z tą drugą osobą mimo istniejących różnic. 3 Już od początków harcerstwa były problemy z jednością. Podziały wynikały z różnego spojrzenia na sprawy polityczne, ale też z różnic ideowych (Czerwone Harcerstwo) i kulturowych (żydowska organizacja skautowa Ha-Szomer Ha-Cair). Na szczęście główna organizacja – ZHP – ostatecznie zjednoczyła się, a z częścią mniejszych była utrzymywana współpraca, np. w zakresie szkoleniowym. Izolacja organizacji harcerskich, z którą próbowano sobie radzić, wydaje się być porażką w budowaniu społeczeństwa polskiego w międzywojniu. 4 Po wojnie ZHP zaczęło być instrumentalnie traktowane przez władze do indoktrynowania młodzieży. Dlatego harcerstwo przestało spełniać swoją rolę. W Związku zaszło wiele zmian, które sprawiły, że jego stan daleko odbiegał od idei jakie przyświecały założycielom. W takiej sytuacji postanowiono założyć ZHR. Jednak upłynęło 20 lat wolności i ZHP stało się na powrót organizacją niezależną od władz, zostały przeprowadzone zmiany zbliżające go do SŁUŻBA pierwotnych idei. Ta sytuacja skłoniła niektórych starszych instruktorów do działań na rzecz zjednoczenia harcerstwa w Polsce. Byli wśród nich m.in. Stanisław „Orsza” Broniewski, August Chełkowski. Było jednak wielu przeciwników i linia podziału wydaje znów podporządkowywać się podziałom politycznym. 5 Jak wynika ze statutów trzech największych polskich organizacji harcerskich, albo raczej skautowych: ZHP, ZHR i SHK Zawisza, ich członkowie w swoim życiu kierują się tzw. chrześcijańskim systemem wartości, a w działaniu wykorzystują metodę skautową. 6 Mimo deklarowanego braku wrogości, między trzema wspomnianymi organizacjami daje się zauważyć napięcia. Członkowie jednego związku traktują często pozostałe organizacje jako „mniej prawdziwe” harcerstwo. W społeczeństwie słabnie zainteresowanie jednością harcerstwa, a za normalne (czyli zgodne z bieżącą atmosferą polityczną) uznaje się istnienie dwóch (trzech) organizacji, które walczą o miano prawdziwej, najlepszej. Tak postrzegana relacja jest kolejnym dowodem na to, że niemożliwa jest współpraca i dialog z ludźmi, którzy inaczej postrzegają świat niż HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 31 ja, człowiek jest powołany do nieustannej walki z drugim, który na swój sposób chce go zniszczyć. 7 Pod koniec 2009 roku Przewodniczący ZHR wysłał list do Zjazdu ZHP, na który nie mógł przybyć (a został zaproszony). List jest deklaracją chęci współpracy i wyrazem sympatii do ZHP, ale opisuje również kwestie sporne między organizacjami. List można przeczytać w Komunikacie Biura Naczelnictwa ZHR nr 245 z 4 grudnia 2009. 8 W Roku Idei Harcerstwa warto intensywnie dążyć do jedności harcerstwa, która jest wyzwaniem dla wszystkich organizacji, która wynika z założeń ruchu skautowego. Może to być wcielenie wałkowanych na różne sposoby prawd: że możliwe jest dążenie różniących się ludzi do wspólnych celów i że walka człowieka w świecie nie jest przeciwko drugiemu, ale przeciwko swojemu egoizmowi, którym karmi się Zły. pwd. Karol Bandurski HO Redaktor „Harmelu” 32 HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 SŁUŻBA Zagrożona harcerska tożsamość Wypowiedź druhny komendantki, phm. Agnieszki Leśny HR, dotycząca Prawa Harcerskiego, a w szczególności jego pierwszego punktu ujawniła głęboki kryzys harcerskiej tożsamości. Pospieszmy zatem z pomocą druhnie Agnieszce i przypomnijmy kilka fundamentalnych spraw... W styczniu 2010 roku redakcja Harmelu postanowiła rozważyć pierwszy punkt Prawa Harcerskiego. Na temat roli wychowawczej Prawa Harcerskiego, a szczególnie jego zasadniczego punktu, miała okazję wypowiedzieć się druhna Komendantka Wielkopolskiej Chorągwi Harcerek phm. Agnieszka Leśny w wywiadzie przeprowadzonym przez druhnę pwd. Magdę Szymańską (Harmel 1/2010). Poznajemy w nim druhnę Komendantkę jako młodą panią pedagog, adeptkę nauk humanistycznych. Jej wypowiedź dotycząca Prawa Harcerskiego, a w szczególności jego pierwszego punktu, ujawniła jednak głęboki kryzys harcerskiej tożsamości. Pospieszmy zatem z pomocą druhnie Agnieszce i przypomnijmy kilka fundamentalnych spraw... Dlaczego powstał ZHR? ZHR powstał w 1989 roku jako odpowiedź na potrzebę powrotu do harcerskich korzeni. Żeby zrozumieć dlaczego „rozbita” została jedność ruchu harcerskiego w Polsce, trzeba sięgnąć do historii... Od 1948 ZHP stanowiło dla władz komunistycznych narzędzie sprawowania rządu dusz wśród młodzieży. W latach 70tych statut ZHP mówił wprost, że Związek działa pod ideowym kierownictwem partii komunistycznej (PZPR). Harcerze składali przyrzeczenie wierności sprawie socjalizmu, a zatem nie mogło być miejsca dla służby Bogu. Obowiązywał inny system stopni harcerskich. Symbolikę i mundur tak zmieniono, by nie przypominał o dawnych „wypaczeniach” międzywojennej Polski. Nie było rogatywek. Zmodernizowana lilijka nie przypominała harcerskiej, a z jej ramion zniknęło hasło ONC. Żeby zatrzeć inne jej ślady wprowadzono plastikowe, „bezlilijkowe” guziki, a pas harcerski ozdobiono słuszniejszym symbolem ZHP. Od 1976 towarzysze postanowili nie zawracać głowy starszej młodzieży krótkimi spodenkami. Uknuto plan obowiązkowego zapisania młodzieży szkół ponadpodstawowych do Harcerskiej Służby Polsce Socjalistycznej, wyposażając ją w uniformy w postaci piaskowych koszul z czerwoną krajką. Jednak pod koniec lat 70-tych wśród stłamszonej braci harcerskiej pojawia się żywe zainteresowanie „dawną” symboliką harcerską. Zaczęto poszukiwania literatury harcerskiej i wspomnień druhen i druhów seniorów, którzy pamiętali przedwojenne harcerstwo. W końcu sięgnięto po dawne Prawo, Przyrzeczenie i system stopni i sprawności. Od jesieni 1980 środowiska chcące przywrócić blask ZHP zaczęły skupiać się wokół Kręgów Instruktorów Harcerskich im. A. Małkowskiego. Wewnątrz ZHP powstał rozdźwięk: wiele drużyn komunistycznej SŁUŻBA organizacji „miało szczerą wolę służyć Bogu i Polsce”. Wiosną 1981 na zjeździe ZHP instruktorzy KIHAM próbowali zmienić statut wprowadzając Prawo i Przyrzeczenie, które dzisiaj mamy w ZHR. Nie powiodło się. Komuna była za silna. Ale Przyrzeczenie pozostało w drużynach, co często sprowadzało na instruktorów represje. Jednak pozostawało pytanie zasadnicze: Czy można wychowywać w kłamstwie? W kłamstwie komunizmu, walki klas i szerzenia nienawiści, demoralizacji. W kłamstwie dwóch przyrzeczeń Bogu i socjalizmowi... W klimat zawiedzionych nadziei lat 1980/81, dramatu stanu wojny, wpisuje się druga wizyta papieża Jan Pawła II – pierwsza Biała Służba. 17 czerwca 1983 rzesza około 1 500 starszych harcerek i harcerzy, instruktorów oraz około 500 seniorów harcerstwa w zakonspirowanych przebraniach (u boku komunistycznej milicji i SB) rozbiła obozowisko pod wałami Jasnej Góry. Dopiero nazajutrz przed wymarszem na służbę podczas spotkania z Ojcem Świętym przywdziano mundury. Podczas apelu jasnogórskiego po spotkaniu z młodzieżą harcerska delegacja wręczyła Ojcu Świętemu dar. To, co miała najcenniejszego - tablicę z tradycyjną rotą Przyrzeczenia i Prawa Harcerskiego. A jaka była odpowiedź Papieża... Rozważanie na temat słów Apelu Jasnogórskiego, a w szczególności słowa czuwam. Czy wiedział, że tam będziemy?... Ojciec Święty pozostawił nam nadzieję i zadania, które stały się dla wielu z nas inspiracją do dalszej pracy: Co to znaczy: „czuwam”? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję... I dalej, z wyraźnym akcentowaniem słów, grzmiąc dodał: Do was, do was należy położyć zdecydowaną zaporę demoralizacji ... Musicie od HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 33 siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali! Te trzy zadania spowodowały, że niżej podpisany nie widział dalej możliwości służby w kłamstwie ZHP. Coraz więcej środowisk myślało podobnie. W 1988 na konferencji niezależnych środowisk harcerskich powstaje pomysł powołania organizacji alternatywnej dla ZHP, w 1989 w atmosferze wątpliwości, czy nie należy poczekać na reformę ZHP, powstaje Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. Czy dobrze zrobiliśmy? Niech prostym dowodem na to, że tak będzie fakt, że w ZHP nadal pracują ludzie, którzy służyli komunie. Czy wartości, dla których powołano ZHR są aktualne? Powróćmy do wywiadu z druhną Agnieszką. Druhna Komendantka zagubiła sens Prawa. Co więcej, uważa, że „przywiązanie do czegoś tylko dlatego, że jest stare i tradycyjne wydaje się niemądre”. Jeśli ktoś nie szuka sensu, pomocy w słowach Prawa, w wartościach, które ze sobą niesie, to pozostaje mu tylko stara, bezużyteczna skamielina. Dlatego, by poczuć wartość tradycji i historii należy zgłębić sens tych słów i zastanowić się, co mają powodować w mym harcerskim życiu. Brak takiej refleksji może skutkować chęcią pójścia na łatwiznę, rozgrzeszenia się ze wszystkich naszych wad, zrzuceniem z siebie Prawa jako brzemienia obowiązków, które nas ogranicza, a zamiast tego: wprowadzenia zapisów do jakich świadczeń ma uprawnienia harcerz. Prawo harcerskie – litera i duch Metoda Każdy z nas, instruktorów, przeżywał (lub wciąż przeżywa) chwile niezwykłych wzruszeń związanych z pełnioną służbą wobec innych. To niezwykłe uczucie swoistego duchowego przewodnictwa, gdy 34 SŁUŻBA HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 bardzo nam zależy na dobru, na rozwoju brata-harcerza. Jest to niezwykle istotny element metody harcerskiej. Harcerstwo jest grą, w której starszy brat pomaga młodszemu stawać się lepszym. Tym starszym bratem będzie starszy kolega, który zaprosił do harcerstwa, zastępowy, drużynowy. Ale takim starszym bratem dbającym o dobro i o rozwój młodszego będzie tylko wtedy, gdy sam stara się być coraz lepszym każdego dnia. Zatem kolejny element metody harcerskiej: samodoskonalenie. Jeśli chcę dla kogoś być ważnym, jeśli chcę poprowadzić młodszego harcerza po ścieżkach leśnej przygody, muszę mieć ideały, muszę w nie wierzyć i muszę nimi żyć na co dzień! Jak spoglądać poważnie na harcerski rozwój nie mając ideałów zapisanych w Przyrzeczeniu i Prawie Harcerskim? Jaki ideał harcerski mielibyśmy zapisany w prawie proponowanym przez druhnę Komendantkę: „harcerz ma prawo do bycia wychowywanym metodą harcerską”. Cóż zatem proponują druhny w luźnej rozmowie? Zamienić jego treść „na bardziej aktualną”, by „nie straszyło swoim patetyzmem i powagą”. Zamienić drogowskaz na: „prawo do wychowania”. To nie archaiczna forma Prawa przesłania ideał, lecz brak refleksji nad tym, co mnie przyciągnęło do harcerstwa i nad tym, dokąd zmierzam! Przyjaźń Harcerstwo jest związkiem przyjacielskim. Nawiązuje do Towarzystwa Filomatów i Towarzystwa Filaretów. Stawianie sobie szczytnych celów doskonalenia się w nauce i cnocie, organizowanie i kierowanie tymi „związkami bratnimi” w warunkach carskich prześladowań tworzyło silne więzy... Każdy z nas zachwycił się na pewno przyjaźnią Zośki, Alka, Rudego i innych druhów z Szarych Szeregów. Czyż u podstaw ich relacji nie leżał ideał wspólnej pracy dla przyszłej Polski? A dzisiaj: czy przyjaźń harcerska rodzi się z faktu uczestnictwa w fajnej imprezie, ciekawym rajdzie? Żadną miarą. Druhno i druhu! To, że spotkaliście się na ścieżce leśnej przygody, nie było przypadkowe! Wy idziecie tą ścieżką, bo „ciągle pniecie się wzwyż, by zdobyć szczyt ideałów: świetlany, harcerski krzyż”. Gdyby tak nie było, gdyby zostało tylko „prawo do bycia wychowywanym metodą harcerską”, prawo do uczestnictwa w fajnym obozie, nie byłoby to tak atrakcyjne. Bo serca nasze szukają tego, co w górze i nie wystarczy im stąpanie po ziemi. Służba Jak zatem służy harcerz Polsce? Poznając ideały, które połączyły starszych harcerzy, tych, którzy już zdobyli szczyt ideałów i tych którzy już odeszli, którzy polegli za Ojczyznę i którzy dla niej pracowali. Jak jeszcze służy harcerz? Ano tak, że mówi swojemu młodszemu Bratu, że ma ciągle piąć się wzwyż i jak tego dokonać. Praca instruktorska to bezinteresowne złożenie w ofierze siebie, swego czasu, zdrowia, swoich zdolności, po to by kolejne pokolenie harcerek i harcerzy zdobyło umiejętności i poznało ideały ofiarnej pracy dla Polski i życia dla Boga. Wreszcie harcerz służy w wymiarze codziennej służby bliźniemu, w wymiarze bycia użytecznym w życiu społecznym. A jak służyć Bogu? Poznając ideał harcerski, codziennie spełniając dobre uczynki i służąc bliźnim, bo wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40). Czy to nie jest program naszej służby Bogu? Jeśli dobrze spełniasz swoje instruktorskie obowiązki, to gdzie jest Twoja nagroda, Droga druhno i Drogi druhu? ...na wzór Syna KULTURA Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu. (Mt 20, 26-28) Prawdziwa przyjaźń Życzę druhnie Agnieszce oraz druhnom i druhom instruktorom takiej właśnie prawdziwej i radosnej relacji ja-Bóg, by patrząc na zucha, harcerkę czy harcerza dostrzec wielkość Stwórcy. Życzę wszystkim instruktorom, by mogli dziękować Bogu za to, że poświęcając młodszemu bratu swój czas, myśli i umiejętności, służyli najmniejszym, czyli Jemu to uczynili. Mogę świadczyć dobro poprzez moją instruktorską HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 35 służbę... A może w przyszłości podziękuję też za to, że poznałam/-em na leśnej ścieżce swojego małżonka i przyjaciół na całe życie. Radość z tej służby będziecie czerpać tylko wtedy, gdy Wasze przywiązanie do harcerskiej Lilijki, Krzyża, Przyrzeczenia i Prawa właśnie dlatego, że jest stare i tradycyjne, wyda Wam się MĄDRE. A więc czuwajcie! Hm. Piotr Bręczewski, współzałożyciel BW i ZHR ITE MISSA EST i CREDO Części stałe Mszy to najczęściej opracowywany muzycznie tekst w kulturze europejskiej. Zazwyczaj muzyka miała wzmocnić tekst i powiększyć Bożą chwałę. Czasem jednak stawała się wyrazem buntu... G dybyśmy zrobili ranking najpiękniejszych opracowań muzycznych mszy, zapewne pierwsze miejsce zajęłaby msza h-moll Bacha, określana mianem Wielkiej, drugie miejsce otrzymałaby niedokończona msza Mozarta, a trzecie Missa solemnis Beethovena. Spośród mszy żałobnych zwanych w języku łacińskim Missa pro defunctis z całą pewnością pierwsze miejsce zajęłoby Requiem Mozarta. Warto jednak pamiętać, ze równie piękne Requiem wyszły spod pióra Gabriela Faure, Antonína Dvořáka, Hectora Berlioza oraz Giuseppe Verdiego. Mszę tworzą części stałe (ordinarium missae) oraz części zmienne (proprium missae). Ustalenie ich nastąpiło na przełomie V i VI wieku. Części stałe to po kolei: Kyrie – Panie, zmiłuj się Gloria – Chwała na wysokości Credo – Wierzę Sanctus – Święty Benedictis – Błogosławiony Agnus Dei – Baranku Boży Bardzo szybko zaczęto łączyć Sanctus i Benedictus, co do dziś jest widoczne w liturgii (moje pokolenie słowa „Błogosławiony, który idzie w Imię pańskie” traktuje nie jako 36 KULTURA HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 oddzielną część, ale jako fragment „Święty, Święty, Święty Pan Bóg zastępów, pełne są...”) Najpóźniej, bo dopiero w I połowie XI wieku, do części stałych dołączono Credo – Wyznanie Wiary. Wśród ordinarium missae Credo ma najbardziej ekspresyjny tekst. Zawiera on w sobie nie tylko wymienione Prawdy Wiary, ale i historię życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, co z BAROK czysto literackiego punktu widzenia jest opowieścią o człowieku, w dodatku pełną niesamowitych rzeczy (jak chociażby „narodził się Marii Panny), dramatu („umęczon, ukrzyżowan, pogrzebion”) i zwrotów akcji („zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał). Przyjrzyjmy się muzycznemu opracowaniu słów z Credo „począł się z Ducha Świętego, narodził się z Marii Panny”. KASYCYZM J.S. Mach – Wielka msza W.A. Mozart h-moll niedokończona – msza L. van Beethoven – Missa Solemnis Bach rozumie ten tekst w Charakter pastoralny, sielski, Moment tajemniczy, za chwile kategoriach tajemnicy. nastrój świąt Bożego rozświetlenie i tryl fletów. Kulminacja Używa poważnej tonacji narodzenia. Tonacja F-dur. i tryumf na słowach „i stał się e-moll. Interpretował Mozart nadał temu człowiekiem”. To co dla Bacha było narodziny jako fragmentowi spokojny rytm tragedią, dla Beethovena było cierpienie, wiedząc do włoski, a treść powierzył triumfem, okazaniem Boskiem mocy czego one doprowadzą – sopranowi koloraturowemu (idee humanistyczne) do śmierci na krzyżu. (najwyższy głos żeński) Pomysły muzyczne trzech wielkich kompozytorów pokazują nam ten sam tekst w różnym oświetleniu, w zupełnie innej interpretacji. Bardzo ciekawe opracowanie Credo znajdziemy w Missa solemnis Beethovena. Pisał ją będąc już całkowicie głuchym, jednak żadna inna msza nie ma tak wyrazistej interpretacji, że niemalże moglibyśmy zrezygnować ze słów. Beethoven muzycznie określił prawie każde słowo. Na słowie „pogrzebion” harmonia schodzi (moduluje) w dół. Po „zstąpieniu do piekieł” są 3 dźwięki obrazujące 3 dni oczekiwania i następnie „resurrexit” wieść o zmartwychwstaniu obwieszcza nam jeden głos, ale zaraz podejmują to kolejne głosy, mamy więc zobrazowane, jak nowina najpierw dotarła do jednego, a za chwilę zostaje obwieszczana światu przez wielu. Dalej w szaleńczym tempie wstępuje do nieba i... ...przyjdzie ponownie... - ciemna plama muzycznie, są to słowa tajemnicze, dla ludzkiego rozumu moga być nieco przerażające ...sądzić... puzon jako symbol wydania osądu ...żywych... muzyka żywa, słowo powtórzone wiele razy ...i umarłych niskie dźwięki muzycznie bardzo sugestywnie obrazujące umarłych. Wspomnę jeszcze o takim muzycznym opracowaniu mszy, które jest wyrazem buntu i żalu. Muzyka tworzy niemalże bluźnierczy przekaz. Jej autorem jest Robert Schubert. WYWIAD HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 Miał 31 lat gdy na łożu śmierci pisał to dzieło, chory na tyfus i syfilizm. Pierwsze spojrzenie w nuty „credo” zwraca uwagę na brak słów „wierzę w święty Kościół Powszechny”. Uwagę przyciąga fragment „i królestwu Jego nie będzie końca”, który jest przedstawiano bardzo cicho a muzyka jest niezwykle smutna. Kolejny bunt to wszystkie „Amen” oraz Sanctus – wyznanie „Święty, Święty, Święty, pan Bóg Zastępów” – rewolucyjne i w brzmieniu bardzo negatywne. 37 Na zakończenie napiszę o jeszcze jednej Mszy, powstałej w XX wieku. Alfred Sznytke opracował muzycznie wszystkie części stałe, ale by przeszła cenzurę Związku Radzieckiego wydał je jako II Symfonię. Po zstąpieniu do piekieł następuje fragment czysto instrumentalny podczas którego słuchacz około 15 minut czeka na zmartwychwstanie. Dobrze, że 15 minut, a nie dosłownie 3 dni... pwd. Magdalena Szymańska HR vel. Skrzat Szczepowa 7 szczepu drużyn „BW” Redaktorka gazety „Harmel” Wywiad z pwd. Anną Celichowską drużynową 1 Drużyny Harcerek „Wiatry” im. Janiny Bartkiewicz w Murowanej Goślinie Ania: Opowiedz coś o Waszej drużynie, zastępach które obecnie działają i o ZZ-cie. Ania Celichowska: Drużyna powstała 18 stycznia 1991 roku. Patronką drużyny od 2001 roku jest Janina Bartkiewicz. W drużynie działają trzy zastępy, ich nazwy pochodzą od poszczególnych wiatrów zawsze staramy się, by nazwy się nie powtarzały, dlatego nazwy naszych zastępów obecnie działających to: Twistery, Will-Willy i Feny. Każdy z zastępów ma swój pagon zastępu (wzorowałyśmy to na pomyśle Bi-PI). Mimo, ze mamy tak mało zastępów, to w drużynie jest nas 24. Mamy sprawność drużyny, mamy już chyba 5 raz z rzędu Złota Koniczynką. Nasz zzet nazywa się Jutrzenka (bogini poranka). Zzet składa się z kadry, zastępowych i podzastępowych. wiec obecnie jest nas w zzecie 7, staramy się spotykac w miarę regularnie co miesiąc ale i tak często sie widzimy przy różnych innych okazjach. Kim była Janina Bartkiewicz? Janina była harcerką, miłośniczką żeglarstwa, założyła ośrodek harcersko-żeglarski w Funce. Pomagała Wandzie Błeńskiej w Ugandzie leczyć trędowatych. I co ciekawe udało Nam się też złapać kontakt z druhnami, które znały naszą patronkę. Kiedy rozpoczęła harcerska? się Twoja przygoda W harcerstwie działam od 2 klasy podstawówki (byłam szóstkową przez 2 lata), 38 HARMEL | KWIECIEŃ ‘10 WYWIAD w piątej klasie przeszłam do „Wiatrów”, byłam dwa lata szeregową w Orkanach, później prowadziłam przez trzy lata zastęp złożony z byłych zuchenek- nazywałyśmy się Bryzy. Idąc do liceum zostałam przyboczną, byłam nią dwa lata a od 12 września 2008 roku jestem drużynową. my harcerki się uczymy, słyszymy tylko z książek. A drugim szczęściem wynikającym z tego spotkania było to, ze udało nam się z nią jeszcze spotkać, gdyż jakiś miesiąc później umarła- udało nam się nagrać jej wspomnienia. Poza tym wiele zadań na pwd moich wiązało się z pracą drużyny. Jak znalazłaś się w harcerstwie? Czy zdobywanie stopnia instruktorskiego zmieniło Twoje spojrzenie na życie? Dzięki rodzicom, to oni mnie zaprowadzili na pierwszą zbiórkę, zawsze wspierali (sami kiedyś byli harcerzami i to również stanowiło ważną cześć ich życia)no i tak się jakoś zaczęło. A że harcerstwo zajmowało i zajmuje mi większą cześć mojego życia, to jest ono dla mnie cały czas bardzo ważne tu poznałam większość moich przyjaciół, znajomych. Co zmieniło w Twoim życiu harcerstwo? Harcerstwo zmieniło we mnie bardzo dużostałam się osobą śmiałą, odważną, mało co mnie przestraszy, odpowiedzialną, nauczyłam się organizacji, poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy teraz są moimi przyjaciółmi. Harcerstwo też ukształtowało mój system wartości, nauczyłam się być asertywną, inaczej patrzę na świat. Od kiedy jesteś instruktorką? Czego nauczyłaś się zdobywając stopień instruktorski? Jakie miałaś do zrealizowania zadania na stopień przewodniczki? Instruktorką jestem od 28.06.2008 roku. Jak pewnie wiesz, każdy stopień, który zdobywamy ma na celu wykształcenie w nas nowych umiejętności, podejmowanie nowych wyzwań. Jednym z zadań na pwd było odwiedzenie już nieżyjącej dh. Szulczewskiej, była to dawna polonistka, harcerka z czasów, kiedy harcerstwo dopiero sie tworzyło. I wydaje mi się, że te spotkanie było czymś naprawdę ważnym w moim życiu, spotkałam kobietę, która żyła w tych czasach, o których Pewnie tak, stałam się bardziej dojrzalsza i bardziej dojrzale zaczęłam patrzeć na pewne aspekty życia, pomógł mi też w tym oczywiście kurs przewodnikowski. Zdobywając ten stopnień zdałam sobie sprawę, ze jako instruktorka jestem jeszcze bardziej odpowiedzialna za harcerki, za ich wychowanie, ich poglądy na świat, zachowanie, ze staję się w pewnym sensie jakimś ich autorytetem-jestem kimś na kogo patrzą, i przez to(albo może dzięki temu) muszę nie tylko będąc z nimi postępować tak, żeby nie mieć do siebie wyrzutów. I uświadomiłam sobie też, że bycie instruktorką to nie tylko bycie przykładem merytorycznym, ale bycie taką prawdziwą starszą siostrą, do której harcerki mogą się zawsze zwrócić i ze bycie instruktorką nie musi się tylko kojarzyć z jakąś starszą, śmiertelnie poważną starszą druhną, której należy się bać- mamy też dawać przykład, iż mimo tego że jesteśmy od swoich harcerek trochę lat starsze, też potrafimy czerpać wiele radości z życia i się świetnie bawić, przy okazji ucząc je jak żyć. Rozmawiała: trop. Anna Wojtaszak „Olga” 4 PDH „Pogodne” Zapraszamy wszystkich do współpracy przy tworzeniu kolejnych wydań Harmelu! Potrzebni są zarówno autorzy tekstów, fotografii czy rysunków, jak i korektorzy. Jeżeli macie więc temat, o którym warto napisać lub rysujecie, chętnie zamieścimy to na łamach naszego pisma. Wszelkie materiały, pytania i uwagi prosimy wysyłać na adres: [email protected] www.harmel.zhr.pl Redakcja: pwd. Agata ‘Pyza’ PyziO wędr. (redaktor naczelna) pwd. Jan Zujewicz HO (zastępca redaktora naczelnego) phm. Franciszek Bandurski HR (redaktor prowadzący) phm. Martyna Wieszczeczyńska wędr. (zastępca redaktora prowadzącego) ks. phm. Marek Jański HO pwd. Magdalena ‘Skrzat’ Szymańska HR pwd. Marcin ‘Makro’ Dybowski HO pwd. Jakub Ryniecki HO pwd. Karol Bandurski HO pwd. Jan Szmajs HO sam. Zofia Drozd (rysunki) pwd. Wacław Łuczak HO (strona www) Współpraca: hm. Monika Rudnicka HR Dorota Piwowarczyk trop. Marta Bejma trop. Anna Wojtaszak ochot. Ola Barbacka o. hm. Marcin Wrzos HR hm. Piotr Bręczewski pwd. Jędrzej Daniel Paweł Szymański Łukasz Malepszak Zdjęcia: Jan Szmajs (13), Paweł Szymański (12),