Nr 4/2010 (kwiecień)

Transkrypt

Nr 4/2010 (kwiecień)
WWW.HARMEL.ZHR.PL
Służba w czas żałoby – s. 14
HARMEL | NR 4/2010 | KWIECIEŃ 2010
HARMEL | listopad ‘09
Spis treści
phm. Martyna Wieszczeczyńska
phm. Franciszek Bandurski HR
redaktorzy prowadzący
XI Zjazd ZHR
Wybieramy władze Związku!
hm. Monika Rudnicka HR
20
21
22
Po co w harcerstwie inne funkcje
niż drużynowy?
pwd. Jędrzej Daniel
Czytelnicy
Harmelu!
K
iedy zaczynaliśmy zastanawiać się nad
zawartością tego numeru pomyśleliśmy o 4
punkcie prawa harcerskiego i o tym jak
przedstawić ideę braterstwa w kontekście Zjazdu
ZHR, władz związku, relacji między instruktorami i
instruktorkami oraz w ogóle relacji między bracią
harcerską także z tą z innych organizacji . Życie
znowu wszystkich zadziwiło i zmusiło do
zastanowienia się nad tą ważną sprawą jaką
niewątpliwie jest braterstwo w dużo szerszym
kontekście i w dużo bardziej dramatycznych
okolicznościach. Czytając ten numer zadawajmy
sobie pytanie kto to jest mój bliźni?
TEMAT NUMERU: POD KATYNIEM...
2
Ponad dwadzieścia tysięcy
opowieści połączonych w jedną...
Dorota Piwowarczyk
5
6
OJCZYZNA
pwd. Marcin Dybowski HO
Nasze Siotry i Nasi Bracia
Opracowanie: pwd. Marcin Dybowski HO
Ryszard Kaczorowski
– współczesny autorytet
12
14
XI Zjazd ZHR – co się będzie
działo?
phm. Franciszek Bandurski HR
Bóg, braterstwo, mundur, służba i
świeże powietrze
27
o. hm. Marcin Wrzos HR
Dlaczego warto żeby w Polsce było
jedno harcerstwo?
pwd. Karol Bandurski HO
30
Pozostałe
Zagrożona harcerska tożsamość
Hm. Piotr Bręczewski
ITE MISSA EST i CREDO
pwd. Magdalena Szymańska HR
32
35
Wywiad z pwd. Anną Celichowską
trop. Anna Wojtaszak
37
Nakład: 100 szt. Harmel ukazuje się na Mszach
Harcerskich Okręgu, w każdą czwartą niedzielę
miesiąca. Następny numer ukaże się: 23 maja.
pwd. Jan Zujewicz HO
Służba w czas żałoby
fotoreportaż
Okładka:
Rysunek sam. Zofia Drozd
2
HARMEL |TEMAT
listopadNUMERU
‘09
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
Ponad dwadzieścia tysięcy opowieści
połączonych w jedną...
„Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? (…) A ludzie?
Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci – zapomną.”
Halina Poświatowska, Opowieść dla przyjaciela
Z
a oknami czuć już wiosnę. Drzewa
stają się zielone, pąki kwiatów powoli
budzą się do życia, a ptaki wracają do
kraju po zimowej przerwie. Wychodząc z
domu, wciągamy duże hausty świeżego,
jeszcze nieco chłodnego, powietrza. Życie
toczy się swoim zwykłym trybem: chodzimy
do szkoły, studiujemy, pracujemy, w domu
czeka na nas kochająca rodzina. Często razem
z przyjaciółmi zatapiamy się w marzeniach,
obmyślając, jacy będziemy w przyszłości, czy
weźmiemy ślub, gdzie będziemy mieszkać i
pracować. Wiemy, że jesteśmy bezpieczni, że
jutrzejszy dzień nie przyniesie czegoś
niespodziewanie innego od dzisiejszego.
Taka jest nasza codzienna rzeczywistość.
Siedemdziesiąt lat temu wiosna podobna do
tegorocznej zastała tysiące ludzi, którzy
podzielali nasze marzenia i obawy.
Podzielał je także Edmund Ślot. Kim był?
Skąd ktokolwiek miałby to wiedzieć? Nie
piszą przecież o nim w podręcznikach do
historii, nie kręci się o nim filmów, a jego
nazwisko nie pojawia się w encyklopedii.
Można je jednak znaleźć w jednej z
warszawskich kaplic.
Edmund, syn Andrzeja Ślota i Bronisławy
z domu Szudrowicz, urodził się w 1915 r. w
Karłowie, jako piąty z dziewiątki rodzeństwa.
Rodzina nie była bogata, ale wykupiła
gospodarstwo w Karłowie od rodziny
późniejszej bł. siostry Marii Karłowskiej.
Rodzice „zainwestowali” w syna, który w
1935 r. ukończył Liceum Ogólnokształcące
im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, a cztery
lata później, szkołę oficerską. Możemy sobie
tylko wyobrazić młodego, przystojnego
mężczyznę w mundurze, który właśnie
zdobył stopień podporucznika. Jak dumny
musiał być jego ojciec! Jak wzruszona jego
matka i pełne podziwu rodzeństwo! A on?
Czy nie marzył o tym, aby walczyć w obronie
swojej ukochanej Ojczyzny? Zaraz po
TEMAT NUMERU
ukończeniu toruńskiej szkoły oficerskiej,
został skierowany do miejscowości Lida na
Białorusi, gdzie, być może podekscytowany i
pełen oddania, miał zacząć swoją wojskową
karierę. Jednak nagle wszystko się zmieniło.
Podobnie jak tysiące innych oficerów i
żołnierzy, został zesłany do radzieckiego
obozu w Starobielsku, a następnie wiosną
1940 r. zamordowany w siedzibie NKWD w
Charkowie (Piatichatki). Zgasło światełko.
Pięciu braci i trzy siostry straciło brata.
Wszystkie wielkie plany i marzenia rozwiały
się jak mgła. A przecież miał żyć tak długo.
Miał mieć piękną żonę i kochającą rodzinę,
gdy dopiero co rozpoczęta wojna się
zakończy. Miał sadzać dzieci na kolanach i
opowiadać im historie ze swojego życia,
śmiać się i płakać, dożywając późnej starości
wśród najbliższych. Historia krótka, bo
trwająca zaledwie dwadzieścia pięć lat, ale
podobna do tysięcy historii. Historii ludzi,
którzy stracili życie w cichej walce o piękną
Polskę, w której żyjemy. Ludzi, którzy mieli
zniknąć z powierzchni ziemi, jakby nigdy w
ogóle nie istnieli. Ale rodziny nie zapominają
HARMEL
| KWIECIEŃ
HARMEL
| listopad‘10
‘09
3
o istnieniu swoich dzieci, nawet wtedy, gdy
nie mogą mówić o nich na głos. Wprost
niewyobrażalny był sposób, w jaki żołnierze
byli
mordowani
w
Charkowie.
Bezceremonialny, masowy: zwożono ich
pociągami, wprowadzano do piwnic NKWD,
dało
się
słyszeć
szybki
strzał
i
transportowano trupy do lasu.
Katyń, Twer i Charków łączą w sobie
dzieje tysięcy pojedynczych Polaków, ich
rodzin i przyjaciół. Historia każdego z nich
powinna być opowiedziana osobno, a z
pewnością każda byłaby w równym stopniu
poruszająca. Ile kobiet straciło mężów, ile
matek już nigdy nie uściskało synów, ile
sióstr nigdy nie pożegnało się z braćmi, ile
córek nie ucałowało w policzek ojców…
Często dyskutuje się na temat tego, czy
warto i trzeba pamiętać o wydarzeniach z
historii Polski i świata. Pytanie brzmi, czy
takie rozmowy mają jakikolwiek sens.
Przypominam sobie słowa mojej pierwszej
drużynowej, która mówiła, że nie chodzi o to,
że wypada wiedzieć i pamiętać; gdy jest się
harcerzem, Polakiem, po prostu w naturalny
sposób chce się wiedzieć. To proste,
prawdziwe i oczywiste. Rozumieć, kim się
jest, znaczy poznać przeszłość narodu, z
którego się wywodzi oraz dzieje, które
wpłynęły na jego obecną formę. Nie trzeba do
tego
przekonywać
prawidłowo
ukształtowanego człowieka.
Edmunt Ślot był wujkiem mojego
dziadka, bratem jego mamy. W 2007r. został
pośmiertnie
awansowany
do
stopnia
porucznika.
4
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
TEMAT
NUMERU
HARMEL
| listopad
‘09
Na zakończenie, chciałabym jeszcze przytoczyć poruszające słowa pięknej piosenki:
Lech Makowiecki
Katyń 1940 (Ostatni list)
Skreślam dziś do Ciebie kilka słów
Chociaż wiem, nie dojdą pewnie znów
Piszę stąd do Ciebie ten ostatni raz
Żegnaj już Kochanie, na mnie czas
Nocą wciąż te same miewam sny
Piękną panną młodą jesteś w nich
Synek pewnie urósł, za mnie przytul go
Teraz jeszcze trudniej odejść stąd..
W takiej jak ta chwili chce się żyć
Wszystko jest nieważne, byle być
Lecz wyboru nie dał dobry Bóg
Stoję dziś u kresu moich dróg
Każą nam wysiadać, to już tu
Ten brzozowy lasek to mój grób
Jeszcze tylko westchnę jeden raz
Jeszcze myśl ostatnia…
Kocham Was…
Opracowane w oparciu o materiały zgromadzone przez mojego dziadka, Nikodema
Zalewskiego.
Dorota Piwowarczyk
Drużynowa 15 PDW
Studentka I-ego roku
filologii angielskiej na UAM
TEMAT NUMERU
HARMEL
| KWIECIEŃ
HARMEL
| listopad‘10
‘09
5
OJCZYZNA
W
czwartek 8 kwietnia odbyłem z
jedną
z
moich najbliższych
koleżanek bardzo fajną rozmowę.
Rozmowa wzięła się z mojego poprzedniego
artykułu- „Trójząb”, gdzie rozmawiałem z
moimi kolegami o ich stosunku do życia,
Boga i Ojczyzny. W jednym z pytań
(ponieważ trochę je pozmieniałem- cała idea
polegała przecież na zaskoczeniu i szczerości
wypowiedzi, a artykułem się pochwaliłem)
spytałem Ją o to, co jest w jej życiu ważne,
jako przykład wymieniając Polskę, Boga i
rodzinę. Nie pamiętam dokładnie, ale
odpowiedziała, że Polska nie jest w Niej życiu
ważna, że to dla Niej tylko miejsce życia…
Kiedy spotkaliśmy się we wtorek, w kilku
zdaniach zamienionych przed ćwiczeniami,
Ania powiedziała: „Pamiętasz, co mówiłam o
Polsce? Teraz już tak nie uważam. Ta tragedia
sprawiła, że to już nie jest pusty termin…”
Moja koleżanka w ciągu czterech dni
zmieniła zdanie o sprawie fundamentalnej,
którą jest stosunek do Ojczyzny. Sprawa,
którą- jak myślę- harcerze czują szczególnie
dobrze, gdyż nieraz Nasza idea- służba Bogu
i Polsce- nie znajdowała w oczach naszych
kolegów, koleżanek ze szkół i uczelni
zrozumienia,
wywoływała
bądź
niezrozumienie,
bądź
agresję
czy
wykpiwanie. Ludzie in gremio nie czują się z
Polską związani, nie czują się wspólnotą
Polaków, a działania Państwa- które powinno
być
dobrem
wspólnym!traktują
z
nieufnością, nie czując z działaniami
Organów
Państwa
żadnego
związku.
Niepłacenie podatków jest powodem do
dumy, łamanie przepisów- wyczynem, a „JP”
rzadko
oznacza
inicjały
jednego
z
największych Polaków…
Myślę, że to naturalne i normalne
zjawisko (nie chodzi mi oczywiście o
chuligańskie okrzyki ani ewidentne przejawy
lekceważenia prawa, lecz o brak odczuwania
Ojczyzny),
choć
oczywiście
Go
nie
6
TEMAT NUMERU
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
pochwalam. W czasach pokoju i spokoju
ludzi nie zajmują sprawy wielkie, a taką
niewątpliwie jest Ojczyzna. Czasy, kiedy
Państwo, w którym żyła większość dorosłych
Polaków, nie było Ich Państwem też mają tu
swój udział. Zajmuje ich codzienność,
mrówcza praca, rozrywki i nauka. Nie
przemawia do Nich służba, gdyż- co tu dużo
mówić- służba nie jest dla każdego, nie
każdy ma wolę i chęć do codziennej pracy,
aby być coraz lepszym dla dobra Polski, aby
czynić małe kroczki dla wspólnego dobra.
Aby służyć.
Dopiero w czasach klęski, jaką jest wojna,
klęska żywiołowa, katastrofa- taka jak
tragedia w Smoleńsku – kiedy ludzie widzą,
że mimo wszelkich różnic, które Nas dzielą
(gdyż z wieloma ludźmi, wezwanymi przez
Ojca 10 kwietnia się nie zgadzałem, a nawet
byłem im silnie przeciwny) jesteśmy
Wspólnotą, i o wiele więcej Nas łączy, niż
dzieli. Takie chwile uświadamiają Nam, że to
dobro wspólne, któremu na imię „Polska”
łączy i zawiera w sobie wszystkich Polaków.
Młodych i starych, tchórzy i odważnych,
rozważnych i wariatów, konserwatystów i
liberałów.
Kto wie, może ta katastrofa zostawi w
Polakach ślad? Może pokaże im znowu, jak
wielokroć wcześniej, że pewne sprawy są
zbyt wielkie, by ich dzieliły? Że dla pewnych
spraw warto poświęcić wszystko?
Nie wiem, czy tak się stanie, mimo
mojego niepoprawnego optymizmu. Ale są
oznaki, że jest nadzieja. Na razie uosabiana
przez Anię.
pwd. Marcin Dybowski HO
ssdsdsdad
Drużynowy 310 PDH „Puszcza”
Redaktor „Harmelu”
Nasze Siostry i Nasi Bracia
Lista ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
Kaczyński Lech
Kaczyńska Maria
Kaczorowski Ryszard
Agacka-Indecka Joanna
Bąkowska Ewa
Błasik Andrzej
Bochenek Krystyna
Borowska Anna Maria
Borowski Bartosz
Buk Tadeusz
Chodakowski Miron
Cywiński Czesław
Deptuła Leszek
Dębski Zbigniew
prezydent RP
Małżonka Prezydenta RP
b. Prezydent RP na uchodźstwie
Przewodniczący Naczelnej Rady Adwokackiej
wnuczka Gen. bryg. Mieczysława Smorawińskiego
Dowódca Sił Powietrznych RP
wicemarszałek Senatu RP
przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji
przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji
Dowódca Wojsk Lądowych RP
Prawosławny Ordynariusz Wojska Polskiego
Przewodniczący Światowego Związku Żołnierzy AK
przedstawiciel Parlamentu RP (PSL)
osoba towarzysząca
TEMAT NUMERU
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
58.
59.
60.
61.
Dolniak Grzegorz
Doraczyńska Katarzyna
Duchnowski Edward
Fedorowicz Aleksander
Fetlińska Janina
Florczak Jarosław
Francuz Artur
Gągor Franciszek
Gęsicka Grażyna
Gilarski Kazimierz
Gosiewski Przemysław
Gostomski Bronisław
Handzlik Mariusz
Indrzejczyk Roman
Janeczek Paweł
Jankowski Dariusz
Jaruga-Nowacka Izabela
Joniec Józef
Karpiniuk Sebastian
Karweta Andrzej
Kazana Mariusz
Kochanowski Janusz
Komornicki Stanisław
Komorowski Stanisław Jerzy
Krajewski Paweł
Kremer Andrzej
Król Zdzisław
Krupski Janusz
Kurtyka Janusz
Kwaśnik Andrzej
Kwiatkowski Bronisław
Lubiński Wojciech
Lutoborski Tadeusz
Mamińska Barbara
Mamontowicz-Łojek Zenona
Melak Stefan
Merta Tomasz
Mikke Stanisław
Natalli-Świat Aleksandra
Natusiewicz-Mirer Janina
Nosek Piotr
Nurowski Piotr
Orawiec-Löffler Bronisława
Osiński Jan
Pilch Adam
Piskorska Katarzyna
Płażyński Maciej
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
7
przedstawiciel Parlamentu RP (PO)
osoba towarzysząca
Sekretarz Generalny Związku Sybiraków
tłumacz języka rosyjskiego
senator RP
funkcjonariusz BOR
funkcjonariusz BOR
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
przedstawiciel Parlamentu RP (PIS)
Dowódca Garnizonu Warszawa
przedstawiciel Parlamentu RP (poseł PiS)
ks. prałat
Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP
Kapelan Prezydenta RP
funkcjonariusz BOR
Biuro Obsługi Kancelarii Prezydenta RP
przedstawiciel Parlamentu RP (SLD)
Prezes Stowarzyszenia Parafiada
przedstawiciel Parlamentu RP (PO)
Dowódca Marynarki Wojennej RP
Dyrektor Protokołu Dyplomatycznego MSZ
Rzecznik Praw Obywatelskich
Przedstawiciel Kapituły Orderu Virtutti Militari
Podsekretarz Stanu w MON
funkcjonariusz BOR
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych
Kapelan Warszawskiej Rodziny Katyńskiej 1987-2007
Kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób
Represjonowanych
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej
Kapelan Federacji Rodzin Katyńskich
Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych RP
lekarz prezydenta RP
przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji
Dyrektor w Kancelarii Prezydenta RP
przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji
Prezes Komitetu Katyńskiego
Podsekretarz Stanu w MKiDN
Wiceprzewodniczący ROPWiM
przedstawiciel Parlamentu RP (PiS)
osoba towarzysząca
funkcjonariusz BOR
szef PKOL
przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji
Ordynariat Polowy Wojska Polskiego
Ewangelickie Duszpasterstwo Polowe
przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji
Prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska"
8
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
62.
Płoski Tadeusz
Potasiński Włodzimierz
63.
Przewoźnik Andrzej
64.
Putra Krzysztof
65.
Rumianek Ryszard
66.
Rybicki Arkadiusz
67.
Sariusz-Skąpski Andrzej
68.
Seweryn Wojciech
69.
Skrzypek Sławomir
70.
Solski Leszek
71.
Stasiak Władysław
72.
Surówka Jacek
73.
Szczygło Aleksander
74.
Szmajdziński Jerzy
75.
Szymanek-Deresz Jolanta
76.
Tomaszewska Izabela
77.
Uleryk Marek
78.
Walentynowicz Anna
79.
80. Walewska-Przyjałkowska Teresa
Wasserman Zbigniew
81.
Woda Wiesław
82.
Wojtas Edward
83.
Wypych Paweł
84.
Zając Stanisław
85.
Zakrzeński Janusz
86.
Zych Gabriela
87.
Michałowski Dariusz
88.
89. Pogródka-Węcławek Agnieszka
TEMAT NUMERU
Ordynariusz Polowy Wojska Polskiego
Dowódca Wojsk Specjalnych RP
Sekretarz ROPWiM
wicemarszałek Sejmu RP
Rektor UKSiW
przedstawiciel Parlamentu RP
Prezes Federacji Rodzin Katyńskich
przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji
Prezes Narodowego Banku Polskiego
przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji
szef Kancelarii Prezydenta RP
funkcjonariusz BOR
szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego
wicemarszałek Sejmu RP
przedstawiciel Parlamentu RP
osoba towarzysząca
funkcjonariusz BOR
osoba towarzysząca
Fundacja „Golgota Wschodu”
przedstawiciel Parlamentu RP
przedstawiciel Parlamentu RP
przedstawiciel Parlamentu RP
Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP
senator RP
wybitny polski aktor
przedstawiciel Rodzin Katyńskich i innych organizacji
funkcjonariusz BOR
funkcjonariusz BOR
Źródło: Rządowe Centrum Bezpieczeństwa; http://rcb.gov.pl/komunikaty?page=3-
TEMAT NUMERU
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
9
Całkiem niedawno wydawało się to nie do pomyślenia. Scenarzysta, który wpadłby na pomysł
katastrofy samolotu, którym leciała znaczna liczba najważniejszych osób w państwie, w tym szefowie
wszystkich rodzajów sił zbrojnych, naraziłby się na śmieszność i brak zainteresowania- w końcu każdy
widziałby, że to „fikcja”…
Jak zwykle, gdy czegoś jesteśmy pewni i
mamy poczucie, że nic nie jest nas w stanie
zaskoczyć, Życie udowadnia Nam, że nic
sobie z Naszych rojeń nie robi. To Ono pisze
scenariusze, o których się nie śniło nie tylko
filozofom, ale i ludziom o najbujniejszej
wyobraźni. „Nikt się tej śmierci nie
spodziewał… Nawet kwiaty, które sadził
wczoraj…”
W katastrofie prezydenckiego samolotu
zginęli ludzie wszystkich opcji politycznych,
wierzący i niewierzący, kobiety i mężczyźni,
młodzi i starzy. To oczywiste, że znaleźli się
wśród nich również Nasze Siostry i Nasi
Bracia, harcerze. Ludzie, którzy całym
życiem pełnili służbę. Bogu i Polsce.
Chciałbym w tych krótkich biogramach
przybliżyć Wam Ich sylwetki. Pokazać, kim
byli i dlaczego znaleźli się tam, gdzie zginęli.
10 kwietnia 2010 roku, pod Smoleńskiem.
Lech Kaczyński
Prawnik i polityk. Od 1977 współpracownik KOR i KSS
„KOR”, a od 1978 Kom. Założycielskiego Wolnych
Związków Zawodowych Wybrzeża. W sierpniu 1980 był
jednym z doradców Międzyzakładowego Komitetu
Strajkowego. Po powstaniu „Solidarności” kierownik
Ośrodka Prac Społeczno-Zawodowych w Gdańsku i
delegat na zjazd NSZZ „Solidarność”. Internowany w stanie wojennym, zwolniony w
październiku 1982, działał w podziemnych strukturach „Solidarności”, współpracując
blisko z Lechem Wałęsą. Od stycznia 1986 przedstawiciel Regionu Gdańskiego w TKK
NSZZ „Solidarność”. W latach 1989-1991 członek Komitetu Obywatelskiego przy
Przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Lechu Wałęsie. Pierwszy wiceprzewodniczący
Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” od maja 1990 do marca 1991. W 1989 wybrany do
Senatu, kwestionował politykę kierownictwa OKP w czasie tzw. „wojny na górze”. W 1991
wybrany do Sejmu. Minister Stanu w urzędzie Prezydenta RP. Odszedł ze stanowiska nie
zgadzając się z polityką Lecha Wałęsy. Prezes NIK w latach 1992-1995. W czerwcu 2000
roku został ministrem Sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka, zdobywając wielką
popularność dzięki stanowczości w walce z korupcją i niesprawnością wymiaru
sprawiedliwości. Odwołany ze stanowiska w lipcu 2001. W marcu 2001 stał się liderem
ugrupowania Prawo i Sprawiedliwość, a we wrześniowych wyborach uzyskał mandat
posła z ramienia tej partii. W bezpośrednich wyborach samorządowych w 2002 roku został
wybrany na Prezydenta Warszawy. W 2005 roku został wybrany na Urząd Prezydenta RP.
W Dzień Myśli Braterskiej 2008 roku, w związku z objęciem Honorowego Protektoratu nad
organizacjami harcerskimi, otrzymał Krzyż Honorowego Harcerza Rzeczypospolitej.
sdsd
10
TEMAT NUMERU
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
Phm. Katarzyna Doraczyńska
W latach 1994-1998 Drużynowa 22 WDH-ek „Jaworzyna”. Radna
miasta Warszawy, w dzielnicy Praga- Południe. Ukończyła
Uniwersytet Warszawski, wydział pedagogiki. Była na studiach
doktoranckich PAN o kierunku Nauk Prawnych. Pracę
zawodową zaczęła w biurze prasowym Prawa i
Sprawiedliwości. Dziennikarze bardzo chwalili jej umiejętności
organizacyjne i kompetencje. Od listopada 2005 doradca ds.
Mediów premieraKazimierza Marcinkiewicza. Była również rzecznikiem prasowym
ministerstwa sportu, przygotowywała polską aplikację na Euro 2012. Pracownica Kancelarii
Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Pwd. Katarzyna Piskorska
Córka Tomasza Piskorskiego, komendanta Warszawskiej Chorągwi
Męskiej, zastępcy Naczelnika Harcerzy i p.o. Naczelnika Harcerzy,
zamordowanego w Charkowie. Członkini Rodzin Katyńskich. W latach
1957-1961 drużynowa 256 WDH im. hm. Władysławy MartynowiczBratki. Swoje mieszkanie udostępniała na spotkania harcerzom,
przedwojennym członkom „Zetu”, członkom ROPCiA. W Jej domu
kilka razy w roku odbywały się spotkania harcerek dawnej Organizacji
Harcerek ZHP „Wędrowniczek po Zachodnim Stoku”. Ukończyła
Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych i ASP w Warszawie. Pracowała w Liceum Sztuk
Plastycznych w Warszawie. Rzeźbiarka. W Jej ogrodzie znajduje się mała prywatna galeria
sztuki.
Justyna Moniuszko
Była zastępowa 93 Białostockiej Drużyny Harcerskiej „Na Próbie”
im. Roberta Baden-Powella. Złożyła Przyrzeczenie Harcerskie w
2002 r. Miała patent drużynowej.
Ukończyła Szkołę Podstawową nr 32 i III LO w Białymstoku.
Studiowała na Politechnice Rzeszowskiej i Warszawskiej na
kierunku lotnictwo. W tym roku miała obronić prace magisterską.
Zdobyła w 2006 r. pierwszą w historii koronę Miss Politechniki a
jednocześnie Miss Publiczności.
Szybowniczka i spadochroniarka - wykonała ponad 250 skoków. Członkini Aeroklubu
Białostockiego. Lubiła słodycze, śpiewanie i sporty ekstremalne. Często chodziła z głową w
chmurach. Dużo się uśmiechała i bardzo dobrze pływała.
Trzy lata temu została stewardesą w PLL LOT, po roku zaproponowano jej pracę w 36.
Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego.
TEMAT NUMERU
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
11
Ks. Prof. Ryszard Rumianek
Od pięciu lat pełnił funkcję Rektora Uniwersytetu Kardynała
Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Rodowity warszawiak,
Studiował w Wyższym Metropolitalnym Seminarium
Duchownym w Warszawie i na Akademii Teologii Katolickiej.
Święcenia kapłańskie przyjął w 1972 r. od kard. Stefana
Wyszyńskiego. W 1977 roku uzyskał licencjat w Papieskim
Instytucie Biblijnym w Rzymie. Następnie studiował w Jerozolimie w Studium Biblicum
Franciscanum. Stopień doktora teologii uzyskał w 1979 r. na Uniwersytecie Gregoriańskim
w Rzymie. Tytuł profesorski z rąk prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego otrzymał
w 2002 r. Od 1990 roku związany z Akademią Teologii Katolickiej w Warszawie. Jako swoją
dewizę życiową podawał „Respice Finem”- „Patrz Końca”. Podczas ostatniej,
październikowej inauguracji roku akademickiego na UKSW w przemowie do studentów
i wykładowców przywołał słowa patrona uczelni kardynała Stefana Wyszyńskiego:
"Pamiętajcie, że czas, który macie, jest więcej niż złotem. Nie możecie go, więc marnować
i trwonić. Wykorzystujcie go starannie, zwłaszcza na naukę. Niech te słowa będą zachętą
dla nas wszystkich".
Phm. Paweł Krajewski
służył w 10 KDH „Chodaki” w Przasnyszu. Chorąży BOR(pośmiertnie
awansowany do rangi podporucznika) w służbie od 14 lat. Był
instruktorem Chorągwi Mazowieckiej z Hufca ZHP Przasnysz im.
Janusza Korczaka. Uczestniczył w wielorakich działaniach na szczeblu
zarówno hufca, jak i chorągwi, m.in. Ogólnopolskiego Harcerskiego
Rajdu „Wisła”
Hm. Paweł Wypych
Instruktor niezależnego środowiska harcerskiego w ZHP, od 1990 w
ZHR, związany z 82 i 49 WDH, twórca Szczepu 28 WDH i Z, Komendant
Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy ZHR. Na pierwszy obóz harcerski
pojechał w 1980 roku. Członek ZHP rok 1918 od 1980 roku, po
zjednoczeniu z ZHR został komendantem Mazowieckiej Chorągwi
Harcerzy ZHR Uczestnik Światowego Zlotu Młodzieży w Częstochowie
w 1991 roku, przejął obowiązki Komendanta Białej Służby po chorym poprzedniku. Jego
pasją była polityka społeczna. Doskonały organizator, zawsze pogodny i dowcipny. W 1990
roku został radnym dzielnicy Praga-Południe z ramienia Komitetów Obywatelskich
„Solidarność”. Działacz samorządowy i radny do 2002 roku. Jego talenty nie pozostały
niezauważone. W tym roku został dyrektorem Biura Polityki Społecznej Urzędu m.st.
Warszawy, potem piął się po szczeblach administracji rządowej, ostatecznie trafił do
Kancelarii Prezydenta, stając się jej twarzą- jako jej Rzecznik Prasowy.
12
TEMAT NUMERU
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
- współczesny autorytet
Jeśli ktoś mówi, że w Polsce brakuje autorytetów, to znaczy,
że nie słyszał o prezydencie Kaczorowskim.
P
rezydenta Kaczorowskiego poznałem
w 2006 roku, podczas zlotu Powstania
Poznańskiego Czerwca 1956. Mieliśmy
(jako harcerze) spotkanie z nim dzień przed
głównymi
uroczystościami
na
placu
Mickiewicza. Opowiadał o swoim życiu,
służbie, pokrzepiał nas, utwierdzał w
przekonaniu, że warto codziennie być
wiernym ideałom harcerskim. Później co
najmniej kilkakrotnie widywałem go na
uroczystościach patriotycznych w Poznaniu i
Warszawie m. in. na odsłonięciu pomnika
Polskiego Państwa Podziemnego i Armii
Krajowej.
Dla harcerzy był bardzo ważną osobą,
ponieważ stanowił uosobienie wszystkich
wartości zawartych w naszym Prawie i
Przyrzeczeniu
Harcerskim.
Wystarczyło
zaprezentować jego postać młodszym
druhom, aby wiedzieli, jak żyć według
słusznych idei. Dlatego jako jedna z bardzo
niewielu osób w Polsce może uchodzić za
autorytet „całkowity”, czyli taki, który można
naśladować we wszystkich dziedzinach jego
życia, a nie tylko np. pod kątem moralnym,
naukowym czy patriotycznym. Może być dla
nas wzorem nawet w odniesieniu do kondycji
fizycznej. Mając 91 lat, bardzo aktywnie brał
udział w różnego rodzaju uroczystościach i
bardzo wiele podróżował. W swą ostatnią
podróż wyruszył 10 kwietnia 2010r. do
Katynia. Choć ponad połowę swojego życia
spędził na emigracji w Londynie, w
testamencie zapisał, że chce być pochowany
w Warszawie.
Dlaczego prezydent Kaczorowski był tak
niezwykłą osobą? Na opinię męża stanu
pracował całe życie. Od dzieciństwa był
harcerzem, a Przyrzeczenie Harcerskie złożył
w Białymstoku w 1933r. (w wieku 14 lat).
Odtąd harcerstwo wypełniło całe jego życie –
stało się osią, wokół której działał do końca
swoich dni. W swoim rodzinnym mieście
prowadził też drużyny harcerskie jako
instruktor. W 1939r., po wybuchu wojny i
przejściu harcerstwa do konspiracji, działał w
pogotowiu harcerskim, a później tworzył
struktury Szarych Szeregów w Białymstoku.
W 1940r. został aresztowany i skazany na
karę śmierci przez NKWD za działalność
konspiracyjną. Dzięki amnestii po pobycie w
obozie na Kołymie wstąpił do Armii gen.
Andersa, z którą przeszedł cały szlak bojowy
i walczył m. in. pod Monte Cassino. Również
TEMAT NUMERU
po wojnie, już na emigracji w Londynie,
wiązał swe życie z harcerstwem – w Związku
Harcerstwa Polskiego na uchodźstwie był
naczelnikiem harcerzy w latach 1955-1967, a
następnie,
do
1988,
pełnił
funkcję
przewodniczącego
Związku.
Służbę
publiczną rozpoczął natomiast w 1986,
obejmując stanowisko ministra do spraw
krajowych w emigracyjnym rządzie. W 1989,
po nagłej śmierci urzędującego prezydenta,
został prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej
na uchodźstwie. Rok później przekazał
insygnia prezydenckie Lechowi Wałęsie.
Wdzięczność wśród harcerzy zdobył tym,
że zawsze był z nimi. Teraz, kiedy powrócił
ze swej ostatniej podróży, to my byliśmy z
nim – witaliśmy go w Warszawie,
czuwaliśmy przy jego trumnie dzień i noc,
byliśmy obecni również na pogrzebie. Przez
całe życie stał z nami w szeregu, czy to wśród
członków ZHP, czy ZHR. Zawsze miał czas,
aby z harcerzami się spotkać, powiedzieć
kilka serdecznych słów. Był dla nas
uosobieniem służby, a także naturalnym
źródłem doświadczenia i przykładu, jak
godnie żyć.
Uważam, że Ryszard Kaczorowski jest po
części bohaterem zapomnianym. To zapewne
złudzenie, bo jego wizerunek nie znajdował
się na pierwszych stronach gazet i w
czołówkach dzienników, ale pamięć o jego
osobie jest żywa w polskich sercach. W
przeciwieństwie do wielu polityków lat 90tych, nie wystawiał swojego autorytetu na
szwank angażując się
w polityczne
przepychanki, ale pokornie starał się swoją
radą i świadectwem pomagać politykom XX i
XXI wieku w odbudowie wolnej Polski. Z
tego powodu zasługuje na najwyższe uznanie
i szacunek.
Nigdy nie zabiegał, żeby być obecnym w
mediach, a jednak nie dało się go nie
zauważyć
chociażby
na
uroczystości
odsłonięcia pomnika PPP i AK w Poznaniu.
Dla mnie osobiście uosobieniem charakteru
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
13
społeczeństwa II Rzeczpospolitej. Mąż stanu,
poważnie traktujący politykę jako służbę
ojczyźnie. Patriotyzm, męstwo i godność
objawiały się we wszelkich jego działaniach
publicznych.
Był
rodzajem
pomnika
przedwojennej elity narodu – szkoda, że tylko
pomnikiem. Bardzo mało jest dzisiaj bowiem
polityków będących konsekwentnymi w
swoich poglądach w imię wyznawanych
wartości, a jednocześnie szanujących zdanie
innych.
Niniejszy artykuł to mój hołd dla
człowieka, którego podziwiałem i którego
mógłbym dzisiaj wskazać jako wzór
postępowania dla każdego harcerza. Proszę,
nie zapomnijmy o tak wspaniałej osobie, jaką
był prezydent Ryszard Kaczorowski. I
módlmy się, żeby w Polsce było więcej takich
ludzi jak on.
Pwd. Jan Zujewicz HO
14
TEMAT NUMERU
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
Służba
w czas żałoby
10 KWIETNIA 2010r.
Parę
dni
przed
wydarzeniem
dowiedziałam
się od drużynowej, że
Chorągiew Harcerzy zdobywa sztandar i 10
kwietnia odbędzie się poświęcenie sztandaru
w kościele na Wzgórzu św. Wojciecha.
W sobotę obudziłam się z nadzieją
spędzenia radosnego dnia, jednak szybko się
to zmieniło. Nie mogłam i nie chciałam
uwierzyć w to, co widziałam w telewizji,
słyszałam w radio, czy też czytałam na
stronie internetowej, nie potrafiłam… Takiej
katastrofy nie było w ciągu całego mojego
życia - i nie powinno być, ale jednak się stało.
Upewniłam się czy obchody są aktualne i
wyruszyłam na przystanek tramwajowy. To
było
niesamowite:
spotykałam
przygnębionych ludzi, nie słychać było
śmiechu ani głośnych rozmów, już było
widać mnóstwo wywieszonych flag z
czarnymi wstęgami, chociaż nie ogłoszono
jeszcze żałoby narodowej.
Msza miała mieć charakter radosny, jednak
tak nie było. Obecni na mszy modlili się w
milczeniu za wszystkie osoby, które zginęły
w katastrofie pod Smoleńskiem. Po mszy
Sobotnią Mszę Św. celebrował bp Marek Jędraszewski
Na Mszy zgromadziło się mnóstwo harcerzy, ale
także wielu poznaniaków, którzy chcieli uczcić
śmierć ofiar katastrofy pod Smoleńskiem
TEMAT NUMERU
miały się odbyć dalsze obchody - zostały one
odwołane z wiadomych przyczyn.
Myślę, że
każdy człowiek, a w
szczególności my harcerki i harcerze
poczuliśmy się do tego, że po prostu należy
coś zrobić. Każdy miał szanse czy to stać na
warcie czy w ciszy pomodlić się za zmarłych.
Uważam, że ta tragedia nie może pójść na
marne, wszystkie złożone obietnice nie
powinny zostać zapomniane…
Poświęcenie nowego sztandaru Wielkopolskiej Chorągwi
Harcerzy przez biskupa Marka Jędraszewskiego
Na początku Mszy Św. poseł phm. Jan Dziedziczak
odczytał list, jaki prezydent RP skierował do wielkopolskich
harcerzy. Jest to ostatni list podpisany przez Lecha
Kaczyńskiego.
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
15
16
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
TEMAT NUMERU
11 KWIETNIA 2010r.
W niedzielę przez kilka godzin przy
pomniku ofiar Katynia i Sybiru
pełniły drużyny ZHR-u
Wśród drużyn pełniących
wartę były:
6 PDH „Koliba”
7 PDH „Watra”
15 PDH „Ingonyama”
12 KWIETNIA 2011r.
Harcerze, wspólnie z policjantami i żołnierzami,
pełnili wartę honorową przy pomniku ofiar
Katynia i Sybiru podczas obchodów 70-tej
rocznicy zbrodni katyńskiej w Poznaniu.
TEMAT NUMERU
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
17
13 KWIETNIA 2010r.
Długo zastanawiałam się, jak można by
odpowiednio zrelacjonować to, co działo się
we wtorek, 13 kwietnia, na ulicy Fredry.
Kiedy
tłumy
harcerzy
z
Bractwa
Wędrowniczego zmierzały do Kościoła pw.
Najświętszego
Zbawiciela,
po
drodze
sprawdzając, czy ich żałobne wstążki na
Krzyżach są dobrze założone, nikt nie
przewidywał, że ta Msza Święta za ofiary
katyńskie oraz katastrofy lotniczej, a potem
czuwanie, mogę napełnić nas nie tyle
smutkiem, co czystą nadzieją. Bo tak właśnie
było: uroczysta Msza Święta w każdym z nas
budziła refleksje o życiu, o śmierci. Po
modlitwie w Kościele całe 179 harcerzy,
harcerek, zuchów i zuchenek udało się oddać
cześć zabitym w Katyniu, pod ich pomnik w
parku zamkowym. Tam, podczas wspólnej
modlitwy, zapaliła się lampka, której pewnie
trudno będzie zgasnąć: pamiętajmy o nich. I
od tego dnia codziennie o 20:00 pod pomnik
przychodzą harcerze, którzy pamiętają.
Po Mszy Św. harcerze przemaszerowali pod
poznański pomnik ofiar Katynia i Sybiru
Nasze spotkanie rozpoczęła
Msza Św. w kościele pw.
Najświętszego Zbawiciela na ul.
Fredry o godz. 19:00
Msza Św. zgromadziła bardzo wielu harcerzy i
przyjaciół Bractwa, bratniaków i rodziców.
18
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
TEMAT NUMERU
18 KWIETNIA 2010r.
– CZAS ZATRZYMANIA I SZCZEGÓŁU
C
zas się zatrzymał. W Ph. Tomasz Nowacki zanosi
spontanicznie zatrzymujących
moim życiu zdarza się
swój czas, by przybyć na
krzesła na miejsce
to
bardzo
rzadko.
niespodziewaną uroczystość…
Wszystkie
plany,
które
Swoją służbę, przeżywałam
zrobiłam
muszą
zostać
na Krakowskich Błoniach. W
zrealizowane
w
tym samym miejscu, gdzie 27
przyspieszonym tempie lub być
maja 2006 odbyło się Spotkanie
przesunięte na później. Po to,
Młodych z nowowybranym
by wygospodarować czas na
Papieżem – Benedyktem XIV.
niespodziewane
Zdarzenie
Pieśń „Trwajcie mocni w
(wielkie „Z”, bo jest to coś
wierze”
zaśpiewana
na
niebagatelnego).
zakończenie
Mszy
Świętej
Tak było i tym razem.
odprawianej na Błoniach przed
Pogrzeb tragicznie zmarłego
Apel rozpoczynający służbę
Prezydenta
Najjaśniejszej
poznańskiego
ZHR na placu
Rzeczypospolitej.
Kraków?
Mickiewicza podczas transmisji
Podróż o kilka godzin dłuższa
uroczystości pogrzebowych
niż do Warszawy, ale dobrze.
Służba! Prezydent… czy „mój”?
Oczywiście, bo został wybrany
przez Polaków w wolnych i
demokratycznych
wyborach.
Taki już urok demokracji –
może powstać złudzenie, że
skoro ktoś nie głosował na
zwycięskiego kandydata, to
wybrany przez większość nie
będzie „jego prezydentem”.
Tylko, że „demokracja”, to
„rządy ludu” – od demos "lud" i
krateo "rządzę". Ludu, którego
jestem częścią. Małą.
Pojechałam
na
Pogrzeb
Mszą Pogrzebową, obudziła wspomnienia,
Prezydenta RP. Pojawiłam się w Krakowie by
ale także nabrała nowego znaczenia.
uczcić Jego pamięć. Tak jak około 200 tysięcy
Usłyszałam Nie lękajcie się…, a przecież
innych osób. Dla mnie to dużo. Oczywiście, w
przyszłam
się
pożegnać
z
moim
porównaniu z podawanym w mediach
Prezydentem.
spodziewanym milionem, 5-krotnie mniejsza
Błonia wypełniały się długo. Wielkim
liczba nie robi wrażenia. Ale czy to znów nie
zaskoczeniem było dla mnie, że spotykałam
jest
złudzenie?
200
tysięcy
ludzi
TEMAT NUMERU
przede wszystkim rodziny z dziećmi, a nie
osoby, które mogłabym stereotypowo łączyć
z „Katyniem”, „Solidarnością” albo „Radiem
Maryja”… Nie, spotkałam tysiące podobnych
do mnie ludzi, mających swoje rodziny,
którzy musieli zatrzymać się tak jak ja.
Zostawić pracę, którą odłożyli na jedyny
wolny dzień w tygodniu, wcześniej zrobić
obiad, wytłumaczyć dzieciom, że dzisiejsza
msza będzie w oddalonym o x kilometrów
Krakowie, na dworze, wśród tłumu innych
przybyłych… Wiele osób przyjechało na
rowerach. Zwykli ludzie, którzy postanowili
się zatrzymać.
Teraz, gdy wróciłam do domu, wiem, że
był to nie tylko czas zatrzymania, ale także
czas szczegółu. Bo to właśnie szczegół
nadawał osobisty sens temu dniu. Widziałam
jadące po drugiej stronie ulicy katafalki, te
same które potem obserwowałam na ekranie
telebimu obciążone trumnami Pierwszej Pary.
Stałam
w
harcerskim
szpalerze
na
Salwatorze, by przez kilka sekund móc oddać
cześć
przejeżdżającemu
konduktowi
żałobnemu. Pierwsze dźwięki pieśni na
rozpoczęcie przywołały w moim mózgu
pieśń ze Spotkania Młodych i ku mojej
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
19
Ostatnia odprawa przed rozpoczęciem służby w
Poznaniu.
radości jednak ją zaśpiewaliśmy – na
zakończenie mszy. A potem ludzie, których
obserwowałam,
szukając
tych,
którzy
wyglądali na zagubionych. Ludzie tak
podobni do mnie…
Choć cieszę się z podjętego wysiłku służby,
wiem, że jedno mi się nie udało. Jechałam po
to, by ostatecznie się przekonać, że to
wszystko nie jest złym snem, który sama
tworzę. Nie udało się. Nadal nie mogę
uwierzyć, że tragedia zabrała tylu oddanych
Ojczyźnie ludzi, wśród nich Prezydenta RP.
Twojego i mojego Prezydenta.
Służba w czas żałoby:
Foto: ćw. A. Kaczmarek, Marysia Maćkowiak, Paweł Szymański, Łukasz Malepszak,
O. hm. Marcin Wrzos HR
Tekst:
10 kwietnia:
trop. Marta Bejma, 4 PDH „Pogodne”
13 kwietnia:
ochot. Ola Barbacka, 7 PDH „Watra” im. Wandy Rutkiewicz
18 kwietnia:
phm. Martyna Wieszczeczyńska wędr., II PHH
„Niespodzianka”
20
SŁUŻBA
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
WYBIERAMY WŁADZE
ZWIĄZKU!
– Po co w harcerstwie inne funkcje niż drużynowy?
– Po to, żeby wspierać drużynowych!
K
banku, żeby łatwiej było Wam zarządzać
omendanci
Chorągwi,
Hufcowi,
finansami drużyn, w ZUS i US składamy za
Okręg i cała tzw. „góra” oprócz, jak
Was rozliczenia min. wówczas gdy
wielu może sądzić, niekłamanej
zatrudniacie
kucharkę
na
obozie.
radości czerpanej z zawracania głowy
planami pracy, składkami i roczną książką
Przygotowujemy
roczne
sprawozdanie
finansowe z działalności całego Okręgu
finansową tak naprawdę odciążają Was z
(prosząc Was o terminowe oddawanie
bardzo wielu zadań. To nasza służba dla Was,
książek finansowych), min. po to, żeby
pełniących swoją w drużynach – dla
przedstawić je rok rocznie audytorowi, który
dzieciaków – spełniajcie ją najlepiej jak
sprawdza nasze finanse dlatego, że jesteśmy
umiecie, a nas nie traktujcie nas jak wrogów,
organizacją pożytku publicznego i zbieramy
ale starszych braci i starsze siostry, które
1% podatku na naszą działalność – dla
naprawdę(!) służą pomocą i radą.
pojedynczych drużyn zostanie OPP byłoby
Chcemy odciążać Was i zdejmować na tyle
bardzo trudne i bardzo kosztowne. Jednym
na ile się da, obowiązki administracyjne,
słowem staramy się najlepiej jak możemy
finansowe i organizacyjne, pośrednio tylko
reprezentować nasze wspólne interesy i
związane z prowadzeniem drużyn. Z bardzo
potrzeby, biorąc na siebie trudną rolę
wielu często niezauważalnych spraw którymi
harcerskich urzędników żeby drużynowi
się zajmujemy, warto wymienić choć kilka,
min. takich ja to, że pozyskujemy lub
mogli prowadzić drużyny, a tym samym
robić to co w harcerstwie jest najfajniejsze!
wspieramy Was w pozyskwaniu funduszy na
działalność,
zabiegamy
o
możliwość
przeprowadzania i organizujemy kurs
kierowników i wychowawców kolonijnych
żebyście, mogli być komendantami obozów
Waszych drużyn. Rozmawiamy w Waszym
imieniu z Przedstawicielami Kuratorium
Oświaty, Urzędu Miasta,
hm. Monika Rudnicka HR
Urzędu Marszałkowskiego
Komisja Instruktorskiej Wielkopolskiej
czy Wojewódzkiego bo głos
Chorągwi Harcerek,
pojedynczych osób mógłby
Zarząd Okręgu Wielkopolskiego
nie
zostać
usłyszany.
Dopełniamy formalności w
SŁUŻBA
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
21
PO CO W HARCERSTWIE INNE
FUNKCJE NIŻ DRUŻYNOWY?
O
dpowiedź
na
tak
postawione pytanie jest
dość trudna. Pytanie: po
co w harcerstwie również sam
drużynowy? Wydaje się, że lepiej
byłoby najpierw zastanowić się
nad czym innym – po co
harcerstwo? Co harcerstwo ma
wnosić? Czemu służyć?
Niestety,
bardzo
często
przedstawiciele
rozmaitych
organizacji
(samorządowych,
kościelnych
czy
stowarzyszeń) traktują harcerstwo jako tanią
siłę roboczą, którą przy okazji rozmaitych
przedsięwzięć
można
wykorzystać.
Wychowanie młodych ludzi, a więc
indywidualne podejście do każdego z
harcerzy tworzących zastępy, zupełnie w
takim ujęciu niknie. Podobnie często sami
przedstawiciele
harcerstwa
organizują
rozmaite akcje, które – choć ciekawe i często
inspirujące,
dezorganizują
pracę
w
najważniejszych komórkach – zastępach i
drużynach.
Żeby
zauważyć
natłok
harcerskich wydarzeń wystarczy na bieżąco
śledzić
informacje
rozsyłane
pocztą
elektroniczną. Kiedy zatem pracować mają
zastępy i drużyny? Jak realizować jedną z
zasad dobrej zbiórki – coś starego, coś
nowego – jeśli harcerze często nie pamiętają
co działo się na ostatniej zbiórce zastępu,
która miała miejsce przed dwiema zbiórkami
chorągwi, rajdem hufca czy biwakiem
szczepu?
Moim zdaniem harcerstwo powinno
przede wszystkim służyć wychowaniu
młodych ludzi, a wszystkie podejmowane w
nim aktywności być podporządkowane jak
najskuteczniejszej realizacji tego zadania.
Najważniejszy zatem powinien być system
zastępowy, praca w zastępach i drużynach.
Wszystko ponadto winno być jedynie
symbolicznym dodatkiem. Przy trzech
zbiórkach zastępu w miesiącu, zbiórce
drużyny raz na miesiąc, comiesięcznej radzie
drużyny kalendarz jest już wystarczająco
wypełniony, a w takim rytmie harcerstwo
działa najlepiej. Dokładanie dodatkowych
zadań
powoduje
rozmycie
tego,
co
najważniejsze oraz obniżenie jakości pracy.
Bardzo cieszy mnie wysoka aktywność
komisji instruktorskiej oraz kapituły stopnia
Harcerza Rzeczypospolitej, które obecnie
prezentują poziom niezwykle wysoki, a ich
działanie skierowane jest w dobrą stronę – ku
drużynom. Równocześnie powstają funkcje,
których sensu nie rozumiem – na przykład
rozgraniczenie na I i II Sekretarza Chorągwi.
Czemu ono służy? Czy informacje sygnowane
22
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
jedynie przez jednego sekretarza są mniej
istotne niż te podpisane przez dwóch?
Zatem jeśli w harcerstwie podejmować
inne działania niż te związane bezpośrednio z
pracą zastępów i drużyny, to z umiarem oraz
nastawieniem
na
pomoc
i
rozwój
wspomnianych jednostek. Taka też powinna
być, moim zdaniem, ilość funkcji poza
drużyną. Niezwykle potrzebni są dobrzy
zastępowi, dobrzy przyboczni i drużynowi.
Pozostałe osoby służyć powinny kształceniu
SŁUŻBA
tych pierwszych, ich rozwojowi. Jednak
zajęcia metodyczne organizować powinno się
w drużynach i zastępach. Niestety zdarza się
tak, że przy rozmnażaniu harcerskich bytów i
nadawaniu coraz to nowych funkcji rozmywa
się harcerskie jądro – działanie w zastępach i
drużynach. W harcerstwie
inne niż
drużynowy funkcje potrzebne są o tyle, o ile
służą wsparciu tego wszystkiego co dzieje się
w drużynach.
pwd. Jędrzej Daniel
XI ZJAZD ZHR – CO SIĘ BĘDZIE DZIAŁO?
Kiedy czytasz ten artykuł XI Zjazd ZHR-u już w zasadzie dobiega końca. Może uważasz, że to co się tam
dzieje, Ciebie nie dotyczy?
S
tatuty, uchwały – to nie dla mnie –
myślisz sobie. – Ja wolę konkretną pracę
z drużyną, z ludźmi. Reszta to już nie
harcerstwo, lecz zbędna biurokracja – możesz
pomyśleć. Czy Twoje spojrzenie jest
prawdziwe? Nie odpowiem na to pytanie, ale
spróbuję przedstawić Ci co na takim zjeździe
się dzieje i zachęcić do spojrzenia w materiały
pozjazdowe. Ty sam już najlepiej ocenisz czy
rzeczywiście nie ma to wpływu na drużynę
czy gromadę, którą prowadzisz. Pamiętaj
jednak, że piszę to na tydzień przed zjazdem
nie mogę więc wiedzieć jak wygląda ZHR
tydzień później…
Po pierwsze – Co może Zjazd ZHR-u?
Po pierwsze wybiera przewodniczącą(ego)
naczelniczkę i naczelnika oraz inne naczelne
władze związku takie jak rada naczelna, sąd
harcerski, komisja rewizyjna. Zjazd przyjmuje
również
sprawozdanie
ustępujących
władz…Trzeba przyznać, że nie brzmi zbyt
zajmująco. Czy wiecie jednak, że delegatki i
delegaci mogą również zadecydować o
połączeniu
z
inną
organizacją
lub
rozwiązaniu ZHR-u ( patrz artykuł Karola
Bandurskiego). Poza tym zjazd może również
zmieniać statut.
Mógłbym teraz przytoczyć odpowiedni
paragraf, jak to wszystko się odbywa i w ten
SŁUŻBA
sposób zakończyć mój wywód. Postanowiłem
jednak zamiast tego przybliżyć wam
propozycje niektórych zmian, jakie mają być
dyskutowane na tegorocznym XI Zjeździe.
Wybrałem jedynie dwa przykłady uchwał o
resztę możecie się dopytać waszych delegatek
i delegatów gdy wrócą. Oto propozycje
uchwał:
Uchwała nr 5
Zmienia się statut ZHR w ten sposób, że w
§ 12 ustęp 2 otrzymuje brzmienie:
„2. Instruktorki i instruktorzy wpisani na listy
instruktorek i instruktorów – pełniący funkcję
drużynowej lub drużynowego, posiadają czynne
prawo wyborcze do władz Związku pochodzących
z wyborów.”
To uchwała dyskutowana już na
poprzednim zjeździe. Można powiedzieć, że
przekazuje ona prawo do wybierania
wszelkich
władz
w
związku
tylko
drużynowym. Oznaczałoby to, że hufcowy
nie mógłby wybrać delegatów na zjazd, ale
też oznacza cza, że hufcowego wybierali by
tylko drużynowi, a nie wszyscy instruktorzy
hufca. Uchwała ta zapisana jest w dwóch
alternatywnych wersjach. Wersja druga
doprecyzowuje niektóre sprawy jak np. kto
może być delegatem itp.
Uchwała ta jest – mówiąc delikatnie –
kontrowersyjna. Z jednej strony oddajemy
władzę tym najważniejszym w związku. Z
drugiej strony wprowadzamy nierówność
względem prawa. Czy to dobry pomysł
oddać władzę drużynowym?
Uchwała nr 13
Zmienia się statut ZHR w ten sposób, że w
§ 20 dodaje się ustęp 4 w brzmieniu:
„4. Przewodniczący
jest
zwierzchnikiem
służbowym
członków
Rady
Naczelnej,
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
23
Naczelnictwa, Komisji Rewizyjnej Związku oraz
Prezesa Sądu Harcerskiego i wykonuje wobec tych
osób uprawnienia przewidziane w Statucie i
regulaminach wewnętrznych dla innych władz
Związku, w szczególności zakresie: zwalniania z
ZHR, stosowania nagród i kar, zaliczania służby
instruktorskie.”.
Dotychczas wszystkie te władze działały
obok siebie nie mając jakiegoś służbowego
zwierzchnika musiały jednak uzgadniać
swoje działania. Za koordynację, całości
odpowiadał Przewodniczący. Ta uchwała
wprowadza
podległość
służbową
wymienionych
władz
wobec
przewodniczącego.
Alternatywna wersja
przewiduje, że przewodniczący związku
byłby zwierzchnikiem służbowym również
wobec szefów Okręgów.
Po drugie – delegatki i delegaci na zjazd
O tym, jaka na zjeździe będzie atmosfera i
o tym czy obrady będą owocne decydują
wybrani
przez
was
(instruktorki
i
instruktorów) delegatki i delegaci. Dlatego
też to im powinniśmy oddać głos.
Na miesiąc przed zjazdem poprosiłem
wybranych przez was instruktorki i
instruktorów o komentarz do nadchodzącego
zjazdu i zaprezentowanie swojej osoby,
swoich pomysłów. Zamieszczam wypowiedzi
trzech osób - część z nich posłużyła się
zaproponowanym
przeze
mnie
kwestionariuszem. W tym Harmelu możecie
również przeczytać artykuły dwóch innych
delegatów Karola i o. Marcina, którzy też
zostali poproszeni o napisanie artykułu o
tematyce zjazdowej.
Oto wybrani przez was:
24
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
SŁUŻBA
pwd. Daria Werykowicz "Poposz" wędr.
Który raz jedziesz na zjazd i dlaczego zdecydowałaś się kandydować?
Na zjazd jadę po raz pierwszy. Kandydować zdecydowałam się ponieważ właśnie zostałam
hufcową i chciałabym czynnie uczestniczyć w kształtowaniu tego co mnie i mojego hufca
dotyczy. Poza tym zostałam zgłoszona, więc to znaczy, że ktoś uważa iż jestem właściwą osobą
na właściwym miejscu:)
Co poczułaś gdy okazało się, że zostałaś wybrana?
Wielkie zaufanie, którym obdarzyły mnie instruktorki oraz poczucie odpowiedzialności, które
na mnie wraz z wyborem ciąży.
Jakie masz wyobrażenie na temat zjazdu ?
Nie byłam jeszcze na zjeździe, ale wyobrażam sobie wielką salę z instruktorami w różnym
wieku, wiele szeptów i rozmów na obecnie omawiane tematy.
Jakie są Twoje oczekiwania wobec tego zjazdu?
Delegatki i delegaci na X Zjazd ZHR z Wielkopolski i woj. lubuskiego
SŁUŻBA
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
25
Mam nadzieję, że zjazd będzie na tyle dopracowany organizacyjnie, żebyśmy mogli
podejmować decyzje świadomie, a nie na szybko-szybko, byle tylko jak najszybciej się
skończyło. Chciałabym również aby zmieniły się przepisy, nad którymi ubolewamy.
Jakie sprawy ZHR-u szczególnie Tobie leżą na sercu i chciałabyś mieć na nie wypływ na
zjeździe?
Chciałabym, aby zmieniło się coś w stopniach instruktorskich.
Czy rozmawiałaś już o zjeździe z innymi delegatkami, delegatami, a może rozmawiałaś już z
delegatami z innych okręgów?
Nie miałam jeszcze kontaktu na stopie zjazdu z żadnymi delegatami.
pwd. Jarosław Kowlaski
Który raz jedziesz na zjazd i dlaczego zdecydowałeś się kandydować?
Pierwszy raz i tak jak wcześniej nie byłem do końca przekonany by tam jechać. Kandydowałem
dlatego, że w ostatnim czasie trochę robiłem w sali związku i w razie dyskusji z tym
związanych chciałbym móc odpowiedzieć na parę pytań. Drugi z ważnych powodów to chęć
przedstawienia na Zjeździe innej poza osią podziałów związkowcych drogi na realizacji
harcerstwa w Wielkopolsce. Oczywiście chciałbym mieć wpływ na wybór najlepszego
kandydata na Naczelnika i członków RN.
Co poczułeś gdy okazało sie, że zostałeś wybrany?
Zobowiązanie i docenienie, że swoja pracą zasłużyłem na głos instruktorów.
Jakie masz wyobrażenia na temat zjazdu ?
Pierwsze choć tam nigdy nie byłem to, że jest to czas intensywnej pracy umysłowej gdzie nie
ma wiele czasu na odpoczynek (słuchałem dwóch zjazdów w internecie i rozmawiałem z
uczestnikami po i w trakcie). Co do ocen to jak pojadę to się wypowiem.
Jakie są wasze oczekiwania w stosunku do tego zjazdu?
Może kogoś zaskoczę ale wielkich oczekiwań nie mam, gdyż nie widzę by wprowadzane
uchwały czy zmiany w statucie miały poważny wpływ na poziom pracy drużyn, hufców czy
chorągwi. Dlatego głównie od Zjazdu oczekuje wyczyszczenia atmosfery w Związku i wyboru
nie konfliktowych i twórczo myślących władz.
Jakie sprawy ZHR-u szczególnie Tobie leżą na sercu i chciałbyś mieć na nie wypływ na
zjeździe?
To dobre pytanie bo właśnie nie widziałem za bardzo konkretnych pomysłów na zmiany czy
udoskonalenia, które są konieczne do wprowadzenia, no może poza zmniejszeniem liczby
członków RN. Dlatego nie byłem przekonany by jechać na Zjazd. Jeśli jednak ktokolwiek z
naszej chorągwi zgłosi mi swoje propozycje to chętnie je przedstawię.
26
SŁUŻBA
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
Czy rozmawiałeś już o zjeździe z innymi delegatkami, delegatami, a może rozmawiałeś już z
delegatami z innych okręgów?
Tak, rozmawiałem z kilkoma delegatami z Wielkopolski i innych okręgów i obecnie trwa czas
wyczekiwania na propozycje uchwał, a szczególnie wszyscy chcieli by poznać potencjalnych
kandydatów na główne funkcje w Związku, by poważnie je rozważyć.
phm. Milena Ratajczak
XI Zjazd ZHR będzie trzecim zjazdem, w którym biorę udział. Stanowiący główną władzę
Związku, jest zapewne wydarzeniem, w którym warto uczestniczyć. Wybór władz ZHR,
zmiany w Statucie, a przede wszystkim dyskusje ideowe, które odbywają się w trakcie
spotkania dają możliwość poczucia “mojego ZHRu”, tego, o którego losie mogę decydować. To
wrażenie, znane mi ze Zjazdów w 2006 i 2008 roku było przyczynkiem do kadydowania na
delegatkę.
Zjazd ZHR jest intensywną 3 dniową zbiórką, która nie zna pojęcia ciszy nocnej. Dyskusje
przeciągają się niejednokrotnie do następnego dnia, a noce są krótkie, a i tak bogate w
komentarze.
Co zapamiętałam z poprzednich Zjazdów? Setki instruktorów w różnym wieku, kilkanaście
ciekawych krojów mundurów, spotkanie z Marcinkiewiczem i Komorowskim, niespodziewane
spotkania ze znajomymi sprzed 10ciu lat i kontakt “face to face” z Przewodniczącym,
Naczelniczką i Naczelnikiem.
Pamiętam też jak z Myszą jeździłyśmy w mundurach na
deskorolce pod Kolumną Zygmunta i turyści robili sobie zdjęcia z polskimi harcerkami.
Jeszcze jednym plusem wynikającym z uczestnictwa w Zjeździe są znajomości – zarówno te
nowe, jak i odnowione. Kontaktowałam się z instruktorkami i instruktorami ze Śląska, Kujaw i
Mazowsza, których nie widziałam od czasu poprzedniego Zjazdu i z częścią z nich planujemy
pracę w zespole ds. współpracy z zagranicą. Od Zjazdu oczekuję dokończenia burzliwej
dyskusji z zeszłego roku o moralności instruktorskiej. Jest to jedno z bardziej kontrowersyjnych
zagadnień i wymaga czasu na przedstawienie wszystkich punktów widzenia. A wbrew
pozorom, tego czasu jest szalenie mało...
phm. Franciszek Bandurski HR
SŁUŻBA
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
27
BÓG, BRATERSTWO, MUNDUR,
SŁUŻBA I ŚWIEŻE POWIETRZE
– to jedna z definicji harcerstwa, która została wypracowana podczas zeszłorocznych szkoleń u
Wielkopolan. Na Zjeździe ZHRu na pewno są mundury i to nawet elegancko wyfasowane, niektórzy
pełnią służbę (pewnie bycie delegatem to też jedna z jej form względem tych, którzy nas wybrali –
choć pewnie to mocno górnolotne spojrzenie), świeże powietrze się zdarza, szczególnie po
wywietrzeniu sali, ale co z braterstwem? No właśnie.
Jak to jest z tym 4 punktem
Już ochotniczka, młodzik znają na pamięć
całe prawo harcerskie. Często potem ta
pamięć szwankuje i jest gorzej z jego
pamiętaniem. Niestety, podobne tendencje są
widoczne u niektórych młodych katolików.
Po bierzmowaniu funkcja pamięci jest
resetowana i Dekalogu już nie pamiętają.
Zatem przypomnijmy sobie „jak to leciało”:
Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata
uważa każdego innego harcerza. Jak to mamy
rozumieć? - warto jasno zinterpretować ten
punkt, bo potem rodzą się nieporozumienia.
Kiedyś walczyłem z ciekawą interpretacją
PH. Jedna z instruktorek, ba, komendantek
chorągwi, w kraju, przekonywała mnie, że
duchowość jest sprawą tak prywatną, że nie
można o niej rozmawiać w drużynach, jak i o
Panu Bogu, to była jej interpretacja 1 pkt. PH.
Ktoś inny 5 p. PH, rozumiał tak, że rycerstwo
to konieczność ustępowania we wszystkim
dziewczętom, nawet kosztem prawdy,
wymagań wzajemnych itp.
Ponieważ nie chcę być rewolucjonistą,
sięgnę do obowiązującej interpretacji tego
28
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
punktu PH w ZHR, którą napisał hm.
Wojciech Hausner HR. Przytoczę tu te zdania,
które mają wyjątkowe zastosowanie do
Zjazdu, szczególnego święta ZHR-u, kiedy
spotykają się wspólnie instruktorki i
instruktorzy naszego Związku. Powinno być
pięknie, a nie zawsze jest. Jednak jednym z
zadań delegatów jest to, aby wszelkie
rozmowy, dyskusje, różnice wzbogacały nas,
a nie były li tylko i wyłącznie powodem
sporów i kłótni. Hm. Wojciech napisał tak:
Nie jesteś bratem ani siostrą, nie realizujesz idei
braterstwa, jeżeli w Twoim działaniu pojawiają się
osobiste rozgrywki, zazdrość o powodzenie innych,
atmosfera zawiści, pomówienie. Musisz być
gotowy do wybaczenia i zgody. Harcerskie
braterstwo to także obyczaj spotkań – drużyn na
zlotach i złazach, instruktorów na konferencjach i
w kręgach. Tak więc sprawa jasna.
Co na Zjeździe?
Zjazd w ZHR jest najwyższą władzą.
Decyduje
o
zmianach
w
statucie,
regulaminach, podejmuje ważne uchwały,
przyjmuje sprawozdania władz Naczelnych,
udziela absolutorium itp. Zatem na jego
uczestnikach
nałożona
jest
spora
SŁUŻBA
odpowiedzialność. Można jechać na Zjazd na
„jarząbka”, jednak wówczas delegat taki nie
wie, co się tam będzie działo, będzie gubił się
w gąszczu głosowań, rozmów. Piszę te słowa
na pięć dni przed rozpoczęciem Zjazdu. Do
tej pory jako delegaci nie otrzymaliśmy drogą
oficjalną pocztowa czy przez oficjalną stronę
propozycji uchwał, sprawozdań Władz
Naczelnych. Ostatnim razem doszły do nas
dwa tygodnie wcześniej pocztą. To, o czym
mamy rozmawiać, ustalać, głosować, wiemy
z informacji, które docierają do nas „pocztą
pantoflową”. Trochę szkoda. Jednak jako
delegaci z Wielkopolski spotkaliśmy się, aby
o nich porozmawiać. Niektórzy zrezygnowali
z tego. Szkoda.
Na Zjeździe będą głosowane ważne
poprawki w Statucie. Mianowicie min.:
1. Propozycję zastosowania klasycznego
trójpodziału władz. Mamy posiadać władze
ustawodawczą – Radę Naczelną (jest
wybierana spośród uczestników Zjazdu – jest
niejako ich przedstawicielstwem w okresie
pomiędzy zjazdami, która ma tworzyć i
zmieniać prawo, np. regulaminy), władzę
wykonawczą (Naczelnictwo, które ma
wykonywać uchwały i zarządzenia
Rady Naczelnej) i władzę sądowniczą
(Sąd
Harcerski).
Prerogatywy
kontrolne ma nadal posiadać Komisja
Rewizyjna Związku. Do tej pory
relacje
pomiędzy
władzami
ustawodawczymi
i
władzami
wykonawczymi były na różnych
płaszczyznach zachwiane.
2. Propozycje
zwiększenia
kompetencji
Rady
Naczelnej,
Naczelnictwa i Przewodniczącego,
kosztem utraty ich przez Naczelniczkę
i Naczelnika.
3. Propozycję
możliwości
zarobkowania przez ZHR.
SŁUŻBA
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
Jak zawsze, stanie na forum głosowania
uchwała odbierająca możliwość wyborów
delegatów przez innych instruktorów niż
drużynowych czy uchwały „tematyczne”,
pochwalające coś lub potępiające.
Braterstwo w praktyce
Stare porzekadło harcerskie mówi, że
gdzie pięciu instruktorów, tam dwanaście
pomysłów. Coś w tym jest. Politolodzy
nazywają poziom dysputy politycznej
terminem kultura polityczna. Ktoś ją ma lub też
nie.
W
ruchu
harcerskim,
gdzie
politykowanie
jest
czymś
gorszącym,
powiedziałbym, że konieczne jest braterstwo.
Bez tego ani rusz. Każdy z nas ma swoje
zdanie, pomysły, jednak warto słuchać
innych i zadawać pytania. To zawsze
pomaga. Teraz kilka praktycznych rzeczy,
które mnie na ostatnich zjazdach szczególnie
bolały:
– czasem zdarza się, że młody instruktor,
ledwie przewodnik, łaja z mównicy
Naczelnika czy Przewodniczącego. Nie dość,
że mówi mu na Ty, to jeszcze stara się
pokazać, że coś tam wie lepiej. Być może tak.
Ale braterstwo domaga się szacunku. Nawet,
gdy w życiu prywatnym mówię do nich
29
Michał, to oficjalnie, przy gościach, władzach
państwowych powiem: druhu Michale;
– przy wystąpieniach ogólnych warto
zostawić emocje na boku (czasem się nie
udaje), gdyż liczy się merytoryczna część
wystąpienia, a nie jego głośność;
– Czasem zdarza się, że delegat głosuje, jak
głosują inni siedzący obok, lub jest na niego
wywierana taka presja. Znaczy to, że nie ma
swojego zdania, a do Zjazdu się nie
przygotował, bo nie wie, o czym jest mowa.
Warto wcześniej poczytać to, co powinno
przyjść do delegata pocztą;
– Podobna sytuacja jest z kartkami do
głosowania. Bywa, że niektórym są
podawane przez kogoś ważnego listy nazwisk,
na które należy zagłosować na Zjeździe. Tu
tez warto wiedzieć na kogo się zagłosuje. Jeśli
kogoś nie znamy, to może warto się
wstrzymać, a także na przyszłość szukać
możliwości poznania jak największej liczby
instruktorek i instruktorów z ZHRu.
Przed nami za pięć dni Zjazd. To wielkie
wydarzenie. Mam nadzieję, że tej szansy nie
zmarnujemy,
a
Wielkopolanki
i
Wielkopolanie swoja fachowością będą starali
się mądrze wybierać, ale i wspierać władze
naczelne swoimi kompetencjami, zgłaszając
swoje
kandydatury
do
nich.
o. hm. Marcin Wrzos HR
30
SŁUŻBA
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
Dlaczego warto żeby w Polsce
było jedno harcerstwo?
1
Organizacja – grupa ludzi lub państw
mających ustaloną strukturę i działających razem,
aby osiągnąć jakieś wspólne cele. Związek –
organizacja skupiająca ludzi, miasta, państwa itp.,
realizująca ich wspólne cele. Ruch – zespół
działań lub akcji podejmowanych przez ludzi
mających wspólne idee, przekonania i cele.
Federacja – związek stowarzyszeń lub
organizacji zawodowych, politycznych itp.,
połączonych ze względu na wspólnotę celów lub
interesów. Stowarzyszenie – organizacja
skupiająca ludzi mających ten sam zawód,
wspólne cele lub zainteresowania. (Słownik
Języka Polskiego, red. Mirosław Bańko, PWN
Warszawa 2007). Czy jest sens, żeby istniały
dwie lub więcej organizacji mających te same
cele i metody?
2
Harcerstwo jest polską odpowiedzią na
ruch skautowy. Ruch skautowy jest jeden,
został założony przez jednego człowieka,
który
zainspirowany
swoimi
doświadczeniami - spotkaniami, przygodami,
obserwacjami - wpadał na pomysł jak
wychowywać ludzi, żeby umieli żyć, żeby
życie ich bawiło, cieszyło. Ten ruch był jeden,
był i jest propozycją dla wszystkich
dorastających ludzi. Jednym z elementów
przez które działa ten ruch, jest braterstwo.
Czyli, że jeden człowiek drugiego uznaje za
brata. To znaczy, że wiąże go z nim coś nie
do zaprzeczenia, nie do wymazania, co nie
wypływa z wyboru, lecz jest niezależnym od
woli faktem. Ten fakt zobowiązuje do
współżycia, a może nawet do współdziałania
w zakresie tego co łączy, z tą drugą osobą
mimo istniejących różnic.
3
Już od początków harcerstwa były
problemy z jednością. Podziały wynikały z
różnego spojrzenia na sprawy polityczne, ale
też
z
różnic
ideowych
(Czerwone
Harcerstwo) i kulturowych (żydowska
organizacja skautowa Ha-Szomer Ha-Cair).
Na szczęście główna organizacja – ZHP –
ostatecznie zjednoczyła się, a z częścią
mniejszych była utrzymywana współpraca,
np. w zakresie szkoleniowym. Izolacja
organizacji harcerskich, z którą próbowano
sobie radzić, wydaje się być porażką w
budowaniu społeczeństwa polskiego w
międzywojniu.
4
Po
wojnie
ZHP
zaczęło
być
instrumentalnie traktowane przez władze do
indoktrynowania
młodzieży.
Dlatego
harcerstwo przestało spełniać swoją rolę. W
Związku zaszło wiele zmian, które sprawiły,
że jego stan daleko odbiegał od idei jakie
przyświecały założycielom. W takiej sytuacji
postanowiono założyć ZHR. Jednak upłynęło
20 lat wolności i ZHP stało się na powrót
organizacją niezależną od władz, zostały
przeprowadzone zmiany zbliżające go do
SŁUŻBA
pierwotnych idei. Ta sytuacja skłoniła
niektórych starszych instruktorów do działań
na rzecz zjednoczenia harcerstwa w Polsce.
Byli wśród nich m.in. Stanisław „Orsza”
Broniewski, August Chełkowski. Było jednak
wielu przeciwników i linia podziału wydaje
znów podporządkowywać się podziałom
politycznym.
5
Jak
wynika
ze
statutów
trzech
największych
polskich
organizacji
harcerskich, albo raczej skautowych: ZHP,
ZHR i SHK Zawisza, ich członkowie w
swoim życiu kierują się tzw. chrześcijańskim
systemem
wartości,
a
w
działaniu
wykorzystują metodę skautową.
6
Mimo deklarowanego braku wrogości,
między
trzema
wspomnianymi
organizacjami daje się zauważyć napięcia.
Członkowie jednego związku traktują często
pozostałe
organizacje
jako
„mniej
prawdziwe” harcerstwo. W społeczeństwie
słabnie
zainteresowanie
jednością
harcerstwa, a za normalne (czyli zgodne z
bieżącą atmosferą polityczną) uznaje się
istnienie dwóch (trzech) organizacji, które
walczą o miano prawdziwej, najlepszej. Tak
postrzegana relacja jest kolejnym dowodem
na to, że niemożliwa jest współpraca i dialog
z ludźmi, którzy inaczej postrzegają świat niż
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
31
ja, człowiek jest powołany do nieustannej
walki z drugim, który na swój sposób chce go
zniszczyć.
7
Pod koniec 2009 roku Przewodniczący
ZHR wysłał list do Zjazdu ZHP, na który nie
mógł przybyć (a został zaproszony). List jest
deklaracją chęci współpracy i wyrazem
sympatii do ZHP, ale opisuje również
kwestie sporne między organizacjami. List
można przeczytać w Komunikacie Biura
Naczelnictwa ZHR nr 245 z 4 grudnia 2009.
8
W
Roku
Idei
Harcerstwa
warto
intensywnie dążyć do jedności harcerstwa,
która jest wyzwaniem dla wszystkich
organizacji, która wynika z założeń ruchu
skautowego. Może to być wcielenie
wałkowanych na różne sposoby prawd: że
możliwe jest dążenie różniących się ludzi do
wspólnych celów i że walka człowieka w
świecie nie jest przeciwko drugiemu, ale
przeciwko swojemu egoizmowi, którym
karmi się Zły.
pwd. Karol Bandurski HO
Redaktor „Harmelu”
32
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
SŁUŻBA
Zagrożona harcerska tożsamość
Wypowiedź druhny komendantki, phm. Agnieszki Leśny HR, dotycząca Prawa Harcerskiego, a w
szczególności jego pierwszego punktu ujawniła głęboki kryzys harcerskiej tożsamości. Pospieszmy
zatem z pomocą druhnie Agnieszce i przypomnijmy kilka fundamentalnych spraw...
W
styczniu 2010 roku redakcja
Harmelu postanowiła rozważyć
pierwszy
punkt
Prawa
Harcerskiego. Na temat roli wychowawczej
Prawa Harcerskiego, a szczególnie jego
zasadniczego
punktu,
miała
okazję
wypowiedzieć się druhna Komendantka
Wielkopolskiej Chorągwi Harcerek phm.
Agnieszka
Leśny
w
wywiadzie
przeprowadzonym przez druhnę pwd.
Magdę
Szymańską
(Harmel
1/2010).
Poznajemy w nim druhnę Komendantkę jako
młodą panią pedagog, adeptkę nauk
humanistycznych. Jej wypowiedź dotycząca
Prawa Harcerskiego, a w szczególności jego
pierwszego punktu, ujawniła jednak głęboki
kryzys harcerskiej tożsamości. Pospieszmy
zatem z pomocą druhnie Agnieszce i
przypomnijmy
kilka
fundamentalnych
spraw...
Dlaczego powstał ZHR?
ZHR powstał w 1989 roku jako
odpowiedź na potrzebę powrotu do
harcerskich
korzeni.
Żeby
zrozumieć
dlaczego „rozbita” została jedność ruchu
harcerskiego w Polsce, trzeba sięgnąć do
historii...
Od 1948 ZHP stanowiło dla władz
komunistycznych narzędzie sprawowania
rządu dusz wśród młodzieży. W latach 70tych statut ZHP mówił wprost, że Związek
działa pod ideowym kierownictwem partii
komunistycznej (PZPR). Harcerze składali
przyrzeczenie wierności sprawie socjalizmu,
a zatem nie mogło być miejsca dla służby
Bogu. Obowiązywał inny system stopni
harcerskich. Symbolikę i mundur tak
zmieniono, by nie przypominał o dawnych
„wypaczeniach” międzywojennej Polski. Nie
było rogatywek. Zmodernizowana lilijka nie
przypominała harcerskiej, a z jej ramion
zniknęło hasło ONC. Żeby zatrzeć inne jej
ślady
wprowadzono
plastikowe,
„bezlilijkowe” guziki, a pas harcerski
ozdobiono słuszniejszym symbolem ZHP. Od
1976 towarzysze postanowili nie zawracać
głowy
starszej
młodzieży
krótkimi
spodenkami. Uknuto plan obowiązkowego
zapisania
młodzieży
szkół
ponadpodstawowych do Harcerskiej Służby
Polsce Socjalistycznej, wyposażając ją w
uniformy w postaci piaskowych koszul z
czerwoną krajką.
Jednak pod koniec lat 70-tych wśród
stłamszonej braci harcerskiej pojawia się
żywe zainteresowanie „dawną” symboliką
harcerską. Zaczęto poszukiwania literatury
harcerskiej i wspomnień druhen i druhów seniorów, którzy pamiętali przedwojenne
harcerstwo. W końcu sięgnięto po dawne
Prawo, Przyrzeczenie i system stopni i
sprawności.
Od jesieni 1980 środowiska chcące
przywrócić blask ZHP zaczęły skupiać się
wokół Kręgów Instruktorów Harcerskich im.
A. Małkowskiego. Wewnątrz ZHP powstał
rozdźwięk: wiele drużyn komunistycznej
SŁUŻBA
organizacji „miało szczerą wolę służyć Bogu i
Polsce”. Wiosną 1981 na zjeździe ZHP
instruktorzy KIHAM próbowali zmienić
statut wprowadzając Prawo i Przyrzeczenie,
które dzisiaj mamy w ZHR. Nie powiodło się.
Komuna była za silna. Ale Przyrzeczenie
pozostało
w
drużynach,
co
często
sprowadzało na instruktorów represje. Jednak
pozostawało pytanie zasadnicze: Czy można
wychowywać w kłamstwie? W kłamstwie
komunizmu,
walki
klas
i
szerzenia
nienawiści, demoralizacji. W kłamstwie
dwóch przyrzeczeń Bogu i socjalizmowi...
W klimat zawiedzionych nadziei lat
1980/81, dramatu stanu wojny, wpisuje się
druga wizyta papieża Jan Pawła II – pierwsza
Biała Służba.
17 czerwca 1983 rzesza około 1 500
starszych harcerek i harcerzy, instruktorów
oraz około 500 seniorów harcerstwa w
zakonspirowanych przebraniach (u boku
komunistycznej milicji i SB) rozbiła
obozowisko pod wałami Jasnej Góry. Dopiero
nazajutrz przed wymarszem na służbę
podczas spotkania z Ojcem Świętym
przywdziano mundury. Podczas apelu
jasnogórskiego po spotkaniu z młodzieżą
harcerska delegacja wręczyła Ojcu Świętemu
dar. To, co miała najcenniejszego - tablicę z
tradycyjną rotą Przyrzeczenia i Prawa
Harcerskiego.
A jaka była odpowiedź Papieża...
Rozważanie
na
temat
słów
Apelu
Jasnogórskiego, a w szczególności słowa
czuwam. Czy wiedział, że tam będziemy?...
Ojciec Święty pozostawił nam nadzieję i
zadania, które stały się dla wielu z nas
inspiracją do dalszej pracy:
Co to znaczy: „czuwam”? To znaczy, że
staram się być człowiekiem sumienia. Że tego
sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam.
Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję...
I dalej, z wyraźnym akcentowaniem słów,
grzmiąc dodał: Do was, do was należy położyć
zdecydowaną zaporę demoralizacji ... Musicie od
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
33
siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie
wymagali!
Te trzy zadania spowodowały, że niżej
podpisany nie widział dalej możliwości
służby w kłamstwie ZHP. Coraz więcej
środowisk myślało podobnie. W 1988 na
konferencji
niezależnych
środowisk
harcerskich powstaje pomysł powołania
organizacji alternatywnej dla ZHP, w 1989 w
atmosferze wątpliwości, czy nie należy
poczekać na reformę ZHP, powstaje Związek
Harcerstwa Rzeczypospolitej. Czy dobrze
zrobiliśmy? Niech prostym dowodem na to,
że tak będzie fakt, że w ZHP nadal pracują
ludzie, którzy służyli komunie.
Czy wartości, dla których powołano ZHR są
aktualne?
Powróćmy do wywiadu z druhną
Agnieszką. Druhna Komendantka zagubiła
sens Prawa. Co więcej, uważa, że
„przywiązanie do czegoś tylko dlatego, że jest
stare i tradycyjne wydaje się niemądre”. Jeśli
ktoś nie szuka sensu, pomocy w słowach
Prawa, w wartościach, które ze sobą niesie, to
pozostaje mu tylko stara, bezużyteczna
skamielina. Dlatego, by poczuć wartość
tradycji i historii należy zgłębić sens tych
słów i zastanowić się, co mają powodować w
mym harcerskim życiu. Brak takiej refleksji
może skutkować chęcią pójścia na łatwiznę,
rozgrzeszenia się ze wszystkich naszych wad,
zrzuceniem z siebie Prawa jako brzemienia
obowiązków, które nas ogranicza, a zamiast
tego: wprowadzenia zapisów do jakich
świadczeń ma uprawnienia harcerz.
Prawo harcerskie – litera i duch
Metoda
Każdy z nas, instruktorów, przeżywał
(lub wciąż przeżywa) chwile niezwykłych
wzruszeń związanych z pełnioną służbą
wobec innych. To niezwykłe uczucie
swoistego duchowego przewodnictwa, gdy
34
SŁUŻBA
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
bardzo nam zależy na dobru, na rozwoju
brata-harcerza. Jest to niezwykle istotny
element metody harcerskiej.
Harcerstwo jest grą, w której starszy brat
pomaga młodszemu stawać się lepszym.
Tym starszym bratem będzie starszy
kolega, który zaprosił do harcerstwa,
zastępowy, drużynowy. Ale takim starszym
bratem dbającym o dobro i o rozwój
młodszego będzie tylko wtedy, gdy sam stara
się być coraz lepszym każdego dnia. Zatem
kolejny
element
metody
harcerskiej:
samodoskonalenie. Jeśli chcę dla kogoś być
ważnym, jeśli chcę poprowadzić młodszego
harcerza po ścieżkach leśnej przygody, muszę
mieć ideały, muszę w nie wierzyć i muszę
nimi żyć na co dzień! Jak spoglądać poważnie
na harcerski rozwój nie mając ideałów
zapisanych w Przyrzeczeniu i Prawie
Harcerskim? Jaki ideał harcerski mielibyśmy
zapisany w prawie proponowanym przez
druhnę Komendantkę: „harcerz ma prawo do
bycia wychowywanym metodą harcerską”.
Cóż zatem proponują druhny w luźnej
rozmowie? Zamienić jego treść „na bardziej
aktualną”, by „nie straszyło swoim
patetyzmem
i
powagą”.
Zamienić
drogowskaz na: „prawo do wychowania”. To
nie archaiczna forma Prawa przesłania ideał,
lecz brak refleksji nad tym, co mnie
przyciągnęło do harcerstwa i nad tym, dokąd
zmierzam!
Przyjaźń
Harcerstwo jest związkiem przyjacielskim.
Nawiązuje do Towarzystwa Filomatów i
Towarzystwa Filaretów. Stawianie sobie
szczytnych celów doskonalenia się w nauce i
cnocie, organizowanie i kierowanie tymi
„związkami bratnimi” w warunkach carskich
prześladowań tworzyło silne więzy... Każdy z
nas zachwycił się na pewno przyjaźnią Zośki,
Alka, Rudego i innych druhów z Szarych
Szeregów. Czyż u podstaw ich relacji nie leżał
ideał wspólnej pracy dla przyszłej Polski? A
dzisiaj: czy przyjaźń harcerska rodzi się z
faktu uczestnictwa w fajnej imprezie,
ciekawym rajdzie? Żadną miarą. Druhno i
druhu! To, że spotkaliście się na ścieżce leśnej
przygody, nie było przypadkowe! Wy
idziecie tą ścieżką, bo „ciągle pniecie się
wzwyż, by zdobyć szczyt ideałów: świetlany,
harcerski krzyż”. Gdyby tak nie było, gdyby
zostało
tylko
„prawo
do
bycia
wychowywanym metodą harcerską”, prawo
do uczestnictwa w fajnym obozie, nie byłoby
to tak atrakcyjne. Bo serca nasze szukają tego,
co w górze i nie wystarczy im stąpanie po
ziemi.
Służba
Jak zatem służy harcerz Polsce? Poznając
ideały, które połączyły starszych harcerzy,
tych, którzy już zdobyli szczyt ideałów i tych
którzy już odeszli, którzy polegli za Ojczyznę
i którzy dla niej pracowali.
Jak jeszcze służy harcerz? Ano tak, że
mówi swojemu młodszemu Bratu, że ma
ciągle piąć się wzwyż i jak tego dokonać.
Praca instruktorska to bezinteresowne
złożenie w ofierze siebie, swego czasu,
zdrowia, swoich zdolności, po to by kolejne
pokolenie harcerek i harcerzy zdobyło
umiejętności i poznało ideały ofiarnej pracy
dla Polski i życia dla Boga.
Wreszcie harcerz służy w wymiarze
codziennej służby bliźniemu, w wymiarze
bycia użytecznym w życiu społecznym.
A jak służyć Bogu? Poznając ideał
harcerski, codziennie spełniając dobre
uczynki i służąc bliźnim, bo wszystko, co
uczyniliście jednemu z tych braci moich
najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40). Czy
to nie jest program naszej służby Bogu? Jeśli
dobrze
spełniasz
swoje
instruktorskie
obowiązki, to gdzie jest Twoja nagroda,
Droga druhno i Drogi druhu? ...na wzór Syna
KULTURA
Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu
służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup
za wielu. (Mt 20, 26-28)
Prawdziwa przyjaźń
Życzę druhnie Agnieszce oraz druhnom i
druhom
instruktorom
takiej
właśnie
prawdziwej i radosnej relacji ja-Bóg, by
patrząc na zucha, harcerkę czy harcerza
dostrzec wielkość Stwórcy. Życzę wszystkim
instruktorom, by mogli dziękować Bogu za
to, że poświęcając młodszemu bratu swój
czas,
myśli
i
umiejętności,
służyli
najmniejszym, czyli Jemu to uczynili. Mogę
świadczyć dobro poprzez moją instruktorską
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
35
służbę... A może w przyszłości podziękuję też
za to, że poznałam/-em na leśnej ścieżce
swojego małżonka i przyjaciół na całe życie.
Radość z tej służby będziecie czerpać
tylko wtedy, gdy Wasze przywiązanie do
harcerskiej Lilijki, Krzyża, Przyrzeczenia i
Prawa właśnie dlatego, że jest stare i
tradycyjne, wyda Wam się MĄDRE. A więc
czuwajcie!
Hm. Piotr Bręczewski,
współzałożyciel BW i ZHR
ITE MISSA EST i CREDO
Części stałe Mszy to najczęściej opracowywany muzycznie tekst w kulturze europejskiej.
Zazwyczaj muzyka miała wzmocnić tekst i powiększyć Bożą chwałę. Czasem jednak stawała
się wyrazem buntu...
G
dybyśmy
zrobili
ranking
najpiękniejszych
opracowań
muzycznych
mszy,
zapewne
pierwsze miejsce zajęłaby msza h-moll Bacha,
określana mianem Wielkiej, drugie miejsce
otrzymałaby niedokończona msza Mozarta, a
trzecie Missa solemnis Beethovena. Spośród
mszy żałobnych zwanych w języku łacińskim
Missa pro defunctis z całą pewnością
pierwsze miejsce zajęłoby Requiem Mozarta.
Warto jednak pamiętać, ze równie piękne
Requiem wyszły spod pióra Gabriela Faure,
Antonína Dvořáka, Hectora Berlioza oraz
Giuseppe Verdiego.
Mszę tworzą części stałe (ordinarium
missae) oraz części zmienne (proprium
missae). Ustalenie ich nastąpiło na przełomie
V i VI wieku. Części stałe to po kolei:
Kyrie – Panie, zmiłuj się
Gloria – Chwała na wysokości
Credo – Wierzę
Sanctus – Święty
Benedictis – Błogosławiony
Agnus Dei – Baranku Boży
Bardzo szybko zaczęto łączyć Sanctus i
Benedictus, co do dziś jest widoczne w
liturgii
(moje
pokolenie
słowa
„Błogosławiony,
który
idzie
w
Imię pańskie” traktuje
nie
jako
36
KULTURA
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
oddzielną część, ale jako fragment „Święty,
Święty, Święty Pan Bóg zastępów, pełne
są...”)
Najpóźniej, bo dopiero w I połowie XI
wieku, do części stałych dołączono Credo –
Wyznanie Wiary. Wśród ordinarium missae
Credo ma najbardziej ekspresyjny tekst.
Zawiera on w sobie nie tylko wymienione
Prawdy Wiary, ale i historię życia, śmierci i
zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, co z
BAROK
czysto literackiego punktu widzenia jest
opowieścią o człowieku, w dodatku pełną
niesamowitych
rzeczy
(jak
chociażby
„narodził się Marii Panny), dramatu
(„umęczon, ukrzyżowan, pogrzebion”) i
zwrotów akcji („zstąpił do piekieł, trzeciego
dnia zmartwychwstał).
Przyjrzyjmy
się
muzycznemu
opracowaniu słów z Credo „począł się z
Ducha Świętego, narodził się z Marii Panny”.
KASYCYZM
J.S. Mach – Wielka msza W.A.
Mozart
h-moll
niedokończona
– msza L. van Beethoven – Missa Solemnis
Bach rozumie ten tekst w Charakter pastoralny, sielski, Moment
tajemniczy,
za
chwile
kategoriach
tajemnicy. nastrój
świąt
Bożego rozświetlenie i tryl fletów. Kulminacja
Używa poważnej tonacji narodzenia. Tonacja F-dur. i tryumf na słowach „i stał się
e-moll.
Interpretował Mozart
nadał
temu człowiekiem”. To co dla Bacha było
narodziny
jako fragmentowi spokojny rytm tragedią,
dla
Beethovena
było
cierpienie, wiedząc do włoski, a treść powierzył triumfem, okazaniem Boskiem mocy
czego one doprowadzą – sopranowi koloraturowemu (idee humanistyczne)
do śmierci na krzyżu.
(najwyższy głos żeński)
Pomysły muzyczne trzech wielkich kompozytorów pokazują nam ten sam tekst w różnym
oświetleniu, w zupełnie innej interpretacji.
Bardzo ciekawe opracowanie Credo
znajdziemy w Missa solemnis Beethovena.
Pisał ją będąc już całkowicie głuchym, jednak
żadna inna msza nie ma tak wyrazistej
interpretacji, że niemalże moglibyśmy
zrezygnować ze słów. Beethoven muzycznie
określił prawie każde słowo. Na słowie
„pogrzebion” harmonia schodzi (moduluje)
w dół. Po „zstąpieniu do piekieł” są 3 dźwięki
obrazujące 3 dni oczekiwania i następnie
„resurrexit” wieść o zmartwychwstaniu
obwieszcza nam jeden głos, ale zaraz
podejmują to kolejne głosy, mamy więc
zobrazowane, jak nowina najpierw dotarła do
jednego, a za chwilę zostaje obwieszczana
światu przez wielu. Dalej w szaleńczym
tempie
wstępuje
do
nieba
i...
...przyjdzie
ponownie...
- ciemna plama muzycznie, są to słowa tajemnicze, dla ludzkiego rozumu
moga być nieco przerażające
...sądzić...
puzon jako symbol wydania osądu
...żywych...
muzyka żywa, słowo powtórzone wiele razy
...i umarłych
niskie dźwięki muzycznie bardzo sugestywnie obrazujące umarłych.
Wspomnę jeszcze o takim muzycznym
opracowaniu mszy, które jest wyrazem buntu
i żalu. Muzyka tworzy niemalże bluźnierczy
przekaz. Jej autorem jest Robert Schubert.
WYWIAD
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
Miał 31 lat gdy na łożu śmierci pisał to dzieło,
chory na tyfus i syfilizm. Pierwsze spojrzenie
w nuty „credo” zwraca uwagę na brak słów
„wierzę w święty Kościół Powszechny”.
Uwagę przyciąga fragment „i królestwu Jego
nie będzie końca”, który jest przedstawiano
bardzo cicho a muzyka jest niezwykle
smutna. Kolejny bunt to wszystkie „Amen”
oraz Sanctus – wyznanie „Święty, Święty,
Święty, pan Bóg Zastępów” – rewolucyjne i w
brzmieniu bardzo negatywne.
37
Na zakończenie napiszę o jeszcze jednej
Mszy, powstałej w XX wieku. Alfred Sznytke
opracował muzycznie wszystkie części stałe,
ale
by
przeszła
cenzurę Związku
Radzieckiego wydał je jako II Symfonię. Po
zstąpieniu do piekieł następuje fragment
czysto instrumentalny podczas którego
słuchacz
około 15 minut czeka na
zmartwychwstanie. Dobrze, że 15 minut, a
nie dosłownie 3 dni...
pwd. Magdalena Szymańska HR
vel. Skrzat
Szczepowa 7 szczepu drużyn „BW”
Redaktorka gazety „Harmel”
Wywiad z pwd. Anną Celichowską
drużynową 1 Drużyny Harcerek „Wiatry”
im. Janiny Bartkiewicz w Murowanej Goślinie
Ania: Opowiedz coś o Waszej drużynie,
zastępach które obecnie działają i o ZZ-cie.
Ania Celichowska: Drużyna powstała 18
stycznia 1991 roku. Patronką drużyny od
2001 roku jest Janina Bartkiewicz. W drużynie
działają trzy zastępy, ich nazwy pochodzą od
poszczególnych wiatrów zawsze staramy się,
by nazwy się nie powtarzały, dlatego nazwy
naszych zastępów obecnie działających to:
Twistery, Will-Willy i Feny. Każdy z
zastępów
ma
swój
pagon
zastępu
(wzorowałyśmy to na pomyśle Bi-PI). Mimo,
ze mamy tak mało zastępów, to w drużynie
jest nas 24. Mamy sprawność drużyny, mamy
już chyba 5 raz z rzędu Złota Koniczynką.
Nasz zzet nazywa się Jutrzenka (bogini
poranka). Zzet składa się z kadry,
zastępowych i podzastępowych. wiec obecnie
jest nas w zzecie 7, staramy się spotykac w
miarę regularnie co miesiąc ale i tak często sie
widzimy przy różnych innych okazjach.
Kim była Janina Bartkiewicz?
Janina była harcerką, miłośniczką żeglarstwa,
założyła ośrodek harcersko-żeglarski w
Funce. Pomagała Wandzie Błeńskiej w
Ugandzie leczyć trędowatych. I co ciekawe
udało Nam się
też złapać kontakt z
druhnami, które znały naszą patronkę.
Kiedy rozpoczęła
harcerska?
się
Twoja
przygoda
W harcerstwie działam od 2 klasy
podstawówki (byłam szóstkową przez 2 lata),
38
HARMEL | KWIECIEŃ ‘10
WYWIAD
w piątej klasie przeszłam do „Wiatrów”,
byłam dwa lata szeregową w Orkanach,
później prowadziłam przez trzy lata zastęp
złożony z byłych zuchenek- nazywałyśmy się
Bryzy. Idąc do liceum zostałam przyboczną,
byłam nią dwa lata a od 12 września 2008
roku jestem drużynową.
my harcerki się uczymy, słyszymy tylko z
książek. A drugim szczęściem wynikającym z
tego spotkania było to, ze udało nam się z nią
jeszcze spotkać, gdyż jakiś miesiąc później
umarła- udało nam się nagrać jej
wspomnienia. Poza tym wiele zadań na pwd
moich wiązało się z pracą drużyny.
Jak znalazłaś się w harcerstwie?
Czy zdobywanie stopnia instruktorskiego
zmieniło Twoje spojrzenie na życie?
Dzięki rodzicom, to oni mnie zaprowadzili na
pierwszą zbiórkę, zawsze wspierali (sami
kiedyś byli harcerzami i to również stanowiło
ważną cześć ich życia)no i tak się jakoś
zaczęło. A że harcerstwo zajmowało i zajmuje
mi większą cześć mojego życia, to jest ono dla
mnie cały czas bardzo ważne tu poznałam
większość moich przyjaciół, znajomych.
Co zmieniło w Twoim życiu harcerstwo?
Harcerstwo zmieniło we mnie bardzo dużostałam się osobą śmiałą, odważną, mało co
mnie
przestraszy,
odpowiedzialną,
nauczyłam się organizacji, poznałam wielu
wspaniałych ludzi, którzy teraz są moimi
przyjaciółmi. Harcerstwo też ukształtowało
mój system wartości, nauczyłam się być
asertywną, inaczej patrzę na świat.
Od kiedy jesteś instruktorką? Czego
nauczyłaś
się
zdobywając
stopień
instruktorski? Jakie miałaś do zrealizowania
zadania na stopień przewodniczki?
Instruktorką jestem od 28.06.2008 roku. Jak
pewnie wiesz, każdy stopień, który
zdobywamy ma na celu wykształcenie w nas
nowych umiejętności, podejmowanie nowych
wyzwań. Jednym z zadań na pwd było
odwiedzenie już nieżyjącej dh. Szulczewskiej,
była to dawna polonistka, harcerka z czasów,
kiedy harcerstwo dopiero sie tworzyło. I
wydaje mi się, że te spotkanie było czymś
naprawdę ważnym w moim życiu, spotkałam
kobietę, która żyła w tych czasach, o których
Pewnie tak, stałam się bardziej dojrzalsza i
bardziej dojrzale zaczęłam patrzeć na pewne
aspekty życia, pomógł mi też w tym
oczywiście
kurs
przewodnikowski.
Zdobywając ten stopnień zdałam sobie
sprawę, ze jako instruktorka jestem jeszcze
bardziej odpowiedzialna za harcerki, za ich
wychowanie, ich poglądy na świat,
zachowanie, ze staję się w pewnym sensie
jakimś ich autorytetem-jestem kimś na kogo
patrzą, i przez to(albo może dzięki temu)
muszę nie tylko będąc z nimi postępować tak,
żeby nie mieć do siebie wyrzutów. I
uświadomiłam
sobie
też,
że
bycie
instruktorką to nie tylko bycie przykładem
merytorycznym, ale bycie taką prawdziwą
starszą siostrą, do której harcerki mogą się
zawsze zwrócić i ze bycie instruktorką nie
musi się tylko kojarzyć z jakąś starszą,
śmiertelnie poważną starszą druhną, której
należy się bać- mamy też dawać przykład, iż
mimo tego że jesteśmy od swoich harcerek
trochę lat starsze, też potrafimy czerpać wiele
radości z życia i się świetnie bawić, przy
okazji ucząc je jak żyć.
Rozmawiała:
trop. Anna Wojtaszak „Olga”
4 PDH „Pogodne”
Zapraszamy wszystkich do współpracy przy tworzeniu kolejnych wydań Harmelu!
Potrzebni są zarówno autorzy tekstów, fotografii czy rysunków, jak i korektorzy. Jeżeli macie więc
temat, o którym warto napisać lub rysujecie, chętnie zamieścimy to na łamach naszego pisma.
Wszelkie materiały, pytania i uwagi prosimy wysyłać na adres:
[email protected]
www.harmel.zhr.pl
Redakcja:
pwd. Agata ‘Pyza’ PyziO wędr. (redaktor naczelna)
pwd. Jan Zujewicz HO (zastępca redaktora naczelnego)
phm. Franciszek Bandurski HR (redaktor prowadzący)
phm. Martyna Wieszczeczyńska wędr. (zastępca redaktora prowadzącego)
ks. phm. Marek Jański HO
pwd. Magdalena ‘Skrzat’ Szymańska HR
pwd. Marcin ‘Makro’ Dybowski HO
pwd. Jakub Ryniecki HO
pwd. Karol Bandurski HO
pwd. Jan Szmajs HO
sam. Zofia Drozd (rysunki)
pwd. Wacław Łuczak HO (strona www)
Współpraca:
hm. Monika Rudnicka HR
Dorota Piwowarczyk
trop. Marta Bejma
trop. Anna Wojtaszak
ochot. Ola Barbacka
o. hm. Marcin Wrzos HR
hm. Piotr Bręczewski
pwd. Jędrzej Daniel
Paweł Szymański
Łukasz Malepszak
Zdjęcia: Jan Szmajs (13), Paweł Szymański (12),

Podobne dokumenty