Rajcza z mistrzostwem halowym po raz trzeci!

Rajcza z mistrzostwem halowym po
raz trzeci!
Rajcza staje się drużyną niesamowitą, kosmiczną i grającą futbol totalny. Można by się
rozkoszować grą zespołu mistrzowskiego. I chociaż szacunek oddajemy wszystkim zespołom,
bo na niego po prostu zapracowali. Tak Rajcze trzeba podziwiać, bo przechodzi do historii,
jako zespół, który zdobywa Mistrzostwo po raz trzeci z rzędu na halowym turnieju. Uczynili
coś, co wydawało się bardzo trudne, a po pierwszym dniu było mało realne; stanęli na
najwyższym stopniu podium. Mistrzostwo naszej Diecezji Bielsko – Żywiecki w ramach
turnieju Bosko Cup zdobyli, chociaż po pierwszym dniu nie zachwycili i zagrali mało
atrakcyjnie.
To Buczkowice i Skoczów były wyżej stawiani niż obrońcy tytułu. Ale w niedzielę zagrali o
niebo lepiej, chociaż Skoczów grał nadal na swoim bardzo wysokim poziomie. O gdyby nie ten
słupek, który pomógł Rajczy i gdyby nie głupio puszczone bramki, zawodnicy z Górnego Boru
mogliby myśleć o finale. Rajcza jednak nadal jest bardzo dobra. Nadal jest zespołem, który
dominuje i ma najlepszy skarb, który w większym stopniu przyczynia się do końcowego
sukcesu. Choć skromny i cichy, ale wyważony i z niesamowitą charakterną postawą fair play
– Krzysztof Iwanek – bramkarz Rajczy, pod każdym względem jest piłkarzem którego należy
szanować, cenić i dziękować za to co robi na boisku i poza nim. Rajcza pokazał, że jako zespół
oraz indywidualnie jest wielką i nadal wielką pozostaje. No, ale czy trzy razy z rzędu
mistrzostwo zdobywa się przypadkowo? No chyba nie. Dlatego słowa uznania się należą. Zaś
trzeci raz z rzędu pojadą na Mistrzostwa Polski Liturgicznej Służby Ołtarza; tym razem do
Rzeszowa. A zatem kolejna szansa na sukces. Gratulujemy obrońcy tytułu i zastanawiamy
się, kto stanie na drodze rozpędzonej Rajczy, choć raz zatrzymanej przez Buczkowice w meczu
grupowym. W finale się nie udało, ale może na letnich finałach „The Blues” dają radę na
powstrzymanie wielkich mistrzów?
WIĘCEJ NA STRONIE:
http://boskocup.pl/519-krol-panuje-dalej-drugi-dzien-viii-finalow