kwiecień 2012 - “Marianum” Carlsberg
Transkrypt
kwiecień 2012 - “Marianum” Carlsberg
1 kwiecień 2012 List do Kręgu Przyjaciół Międzynarodowego Centrum Ewangelizacji 2 "Diakonia Ruchu Światło-Życie" - erygowana przez Konferencję Episkopatu Polski na mocy kan. 312 § 1 nr 2 KPK, a na terenie diecezji Speyer potwierdzona przez Biskupa Antoniego Schlembacha dekretem z dnia 1.03.2001 roku - jest publicznym stowarzyszeniem wiernych (duchownych i świeckich) w rozumieniu Kodeksu Prawa Kanonicznego. LIST DO KRĘGU PRZYJACIÓŁ MIĘDZYNARODOWEGO CENTRUM EWANGELIZACJI "MARIANUM" W CARLSBERGU WYDAJE: Diakonia Ruchu Światło - Życie REDAKCJA: Ks. Jacek Herma, Tomasz Karawajczyk, Urszula Kula, Barbara Mazur, Gizela Skop ADRES REDAKCJI: BEWEGUNG LICHT - LEBEN INTERNATIONALES EVANGELISATIONSZENTRUM "MARIANUM" KREUZWEG 28 D-67316 CARLSBERG TEL. 06356/228, FAX 06356/8676 E-MAIL: [email protected] Ośrodek "Marianum" w Carlsbergu powstał dzięki pracy i ofiarności Polaków w Niemczech (w szczególności Polskich Oddziałów Wartowniczych przy Armii Amerykańskiej) jako Dom Młodzieży Polskiej. W dniu 25 sierpnia 1956 roku, w przeddzień Uroczystości Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, został nazwany ku czci Niepokalanej Dziewicy "Marianum" i oddany jako wotum narodowe Królowej Polski - Jasnogórskiej Pani, w Jej królewskie władanie. Od 25 marca 1982 roku "Marianum" działa jako Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie (Ruchu oazowego, zwanego też Dziełem Niepokalanej, Matki Kościoła). W latach 1982-1987, modlił się, pracował i tutaj zmarł Założyciel Ruchu Światło - Życie i Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki (1921-1987), którego Papież Jan Paweł II nazwał "gorliwym apostołem nawrócenia i wewnętrznej odnowy człowieka". ZAPRASZAMY NA NASZĄ STRONĘ INTERNETOWĄ www.oaza.de Nasze konto bankowe: Bewegung Licht-Leben e.V., Sparkasse Rhein - Haardt (BLZ 546 512 40), Konto-Nr. 13 117 767 Międzynarodowy numer naszego konta: IBAN: DE73 5465 1240 0013 1177 67, SWIFT-BIC.: MALADE51DKH DZIĘKUJEMY ZA SKŁADANE OFIARY! NA ŻYCZENIE WYSTAWIAMY POTWIERDZENIE DLA CELÓW PODATKOWYCH. PROSIMY WTEDY O PODANIE NAM DOKŁADNEGO ADRESU! 3 SPIS TREŚCI Od redakcji Od redakcji ...................................... 3 Wychowawca do wolności . ............ 4 Uroczystości w Krościenku ... ........ 12 Ewangelizacyjna Oaza Modlitwy ... 15 XXXVII Kongregacja Odpowiedz. 16 Bożonarodz. Oaza Modlitwy ......... 21 Refleksja na przełomie roku ... ....... 22 Noworoczna Oaza Modlitwy.. ........ 24 Spotkanie opłatkowe w Carlsbergu 25 Wiara dojrzała - potrzeba formacji. 26 Spotkanie młodzieżowe ................. 30 Oaza dla Seniorów .......................... 30 Nawrócenie - drogą do wolności .... 31 Meksyk 2012 - Śladami J. P. II . ..... 32 Carlsb. Spotkanie dla Małżeństw. ... 35 30-lecie............................................ 36 Z Góry Karola ................................. 37 Terminarz Carlsberski ..................... 43 Krąg Przyjaciół ............................... 46 Życzenia .......................................... 48 W tych miesiącach minęło 25 lat od śmierci Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego (+27.02.1987) i 30 lat posługi Diakonii Ruchu Światło-Życie w "Marianum" w Carlsbergu (25.03.19822012). To już tyle lat? Jak szybko minęły... Lata różne, „chude” i „tłuste”, pełne ludzkich spraw, spotkań, rozmów zwykłych i tych „uroczystych”... Przeplatane „sukcesem” i „jego brakiem”, radością i trudem tak jak ludzkie, zwyczajne życie. Bóg nie umieścił nas pod szklanym kloszem... Dał życie zwyczajne o smaku szczęścia niezniszczalnego. Spojrzenie wstecz pomaga nam odnaleźć i lepiej odczytać drogi Boga, którymi nas prowadził, rodzi w naszych sercach dziękczynienie za wielki dar Jego łaski. Dziękczynienie jest dominującym tonem naszego wspominania, bo "wielkie jest Boże miłosierdzie" i "łaska Jego na wieki". Bogu powierzamy także to, co po ludzku było niedoskonałe, a nawet nieudane i jakby przegrane, bo On może także z porażki wyprowadzić wygraną, ze śmierci - życie. W Bogu nasze życie może nabierać wciąż nowego kształtu, w Nim można odzyskać siły, otrzymać skrzydła "jak orły", by biec "bez zmęczenia" (por. Iz 40,31). Życzymy Wam dobrej lektury naszego Listu i doświadczenia w nowy sposób paschalnego zwycięstwa Chrystusa w Waszym życiu. ks. Jacek Herma z Diakonią 4 Ks Henryk Bolczyk Wychowawca do wolności - Sługa Boży ks. F. Blachnicki na 25 lecie śmierci, 27.02 2012 - Carlsberg 1. Co to znaczy, że czcimy czyjąś rocznicę śmierci? - czy to znaczy, że trwa w nas żal po utracie osoby, której wiele zawdzięczamy, a która mogła by dać o wiele więcej, gdyby żyła…? Dzisiaj ks. F. Blachnicki – Sługa Boży, miałby 91 lat życia. Wiele ludzi w takim wieku żyje do dzisiaj. Niektórzy z nich, z racji swoich specyficznych zawodów, które im przyniosły rozgłos, jak artyści, sportowcy, wybitni naukowcy, czy nawet politycy, znajdą się na pierwszych stronach gazet czy wiadomości radiowo-telewizyjnych…, I co?, podziwiamy ich, komentujemy…, życzymy im finansowych gratyfikacji czy tp. Bywa i tak, że pod imieniem tych niezwykłych osób, organizuje się festiwale, memoriały, funduje nagrody… przykładem mogą być: festiwal szopenowski, memoriał sportowy Kusocińskiego, czy nagrody Nobla. Nie brakuje dzieł nosząc ych imię ks. F. Blachnickiego, nazwanych jego imieniem ulic miast, nie tylko tych, w których mieszkał, jak Krościenko czy Lublin; są szkoły jego imienia, ośrodki profilaktyczno-wychowacze, w których korzysta się z metod pedagogicznych ks. Franciszka. W trudnym okresie naszej Ojczyzny, zdominowanej ideologią komunistyczną, eliminującej z życia publicznego wszystkie wartości religijne, dzięki ks. Franciszkowi i jego oazom, Ewangelia poprzez piosenki docierała "pod strzechy" domów i szkół i mediów publicznych. Wielkie nazwiska osób i dzieła, które po nich pozostały, mówią nam, że warto ich naśladować: sportowców, którzy doszli do sukcesów światowych najczęściej poprzez niezwykłą pracowitość, lata ćwiczeń i wyrzeczeń; naukowców - równie pracowitych, nadto uzdolnionych umysłowo; artystów, których charakteryzuje specyficzny geniusz twórczy, nie zawsze idący w parze z ich moralnością. Związek ludzkiego geniuszu i moralności naprowadza nas na wielkich ludzi Kościoła. Z jednej strony podziwiamy ich wśród wielkich tego świata, bo stali się też 5 sławni, ale z drugiej strony odkrywamy, że ich sława nie wypływa z ich naturalnych uzdolnień, ale z czegoś innego, z czegoś "więcej". Co to jest? 2. Chociaż historia będzie kojarzyć ks. F. Blachnickiego z Kościołem katolickim, z Ruchem Światło-Życie, z odnową wiary chrześcijańskiej, to prawdą jest, że powinniśmy go ukazywać jeszcze szerzej, jako wzór dla szukających sensu życia, dla walczących "bez przemocy", krótko: dla zmagających się o wolność człowieka. Oczywiście w ostatecznej argumentacji zrozumiemy, że wolność, za którą tęskni każdy człowiek i jej szuka na wiele sposobów, nieraz "po omacku", pośród ciemności, potykając się o własne, często fałszywe wyobrażenia wolności - ostatecznie prowadzi każdego człowieka do Boga, który jedynie jest wolny i w wolności nas kocha, na "swój obraz i podobieństwo" nas stworzył. Póki co, wolność współczesnych przywódców życia publicznego, unika kojarzenia wolności z Bogiem, z religijnością, z Kościołem. Wręcz przeciwnie uważa się, że są to hamulce wolności, albo gorzej: wrogowie wolności!? Przyznajmy uczciwie, czy każdy wierzący człowiek musi w samym sobie zmagać się z tym problemem: wiara a wolność, wolność a Bóg, wolność osobista a wolność społeczna, w tym wolność narodowa! Wróćmy do naszego bohatera. Ksiądz Franciszek wyniósł wielkie umiłowanie wolności z własnego domu rodzinnego. Był jednym z najmłodszych z siedmiorga rodzeństwa. Najmłodszy brat - Henryk, z zawodu architekt (całe życie powojenne przeżył w Anglii) zwierzył się przede mną, że pod opieką starszych sióstr, nauczyli się miłości do przyrody i długie godziny spędzali poza domem. Siadał młody Franciszek w konarach drzew i medytował, albo jak mawiał: marzył. W notatkach zatytułowanych: "Sen młodości. Raj dzieciństwa" zapisał: "Moja miłość do natury objawiła się bardzo wcześnie. Jak daleko wstecz sięga moja pamięć - byłem przyjacielem kwiatów. Jakież to było dla mnie wydarzenie: znaleźć pierwsze śnieżyczki i później fiołki. Znałem wszystkie miejsca gdzie rosły i ledwo co przychodziła wiosna - już szukałem moich fiołków. Jakaż radość - gdy pojawiły się pierwsze kwiaty. Jeszcze dziś odczuwam zachwyt, gdy - to było już w Tarnowskich Górach gdzie mieszkaliśmy od 1929 roku - pewnego ranka jeszcze w połyskach rosy pobiegłem na znane mi miejsce i stwierdziłem, że jest błękitne od kwiatów. Do tego dochodziły ciągle nowe przeżycia wraz z czasem kwitnienia nowych kwiatów i krzewów. Czas kwitnienia bzów, a później chabrów. W domu napełnienie wazonów kwiatami było moim ‘urzędem’, jeśli to tak można określić. Jakaż szczęśliwa okoliczność dla mego dzieciństwa, że mieszkaliśmy zawsze przy szpitalu z pięknym parkiem. W parku w Tarnowskich Górach miałem szczególnego przyjaciela, była to wspaniała wierzba ze zwisającymi na dół gałęźmi, tzw. ‘płacząca wierzba’. Gdy pokrywała się wiosną kwiatami - było to dla mnie największe wiosenne przeżycie. Jak pięknie wyglądała w swojej kwiecistej sukni, jaki roztaczała zapach! Na tej wierzbie - wysoko w jej koronie, niewidzialny z dołu - było moje ulubione miejsce." 6 W relacji do ludzi nie było tak błogo. "Przypominam sobie - jak mówi w tych samych notatkach - jeden rys mojej istoty: wewnętrzne zamykanie się i lęk w relacjach z innymi ludźmi, zwłaszcza, gdy sądziłem, że mogę być dla nich uciążliwy lub musieć sprawić im przykrość." Jako dziesięciolatek trafił do harcerzy i ono stało się treścią jego młodości. W "Elementach autobiografii" z 1986 roku nazwie harcerstwo ‘aniołem stróżem mojej młodości’. "W tych latach zacząłem marzyć i snuć wysoko mierzące plany na przyszłość. /…/ Marzyłem o sławie i wielkości. Później dochodziły do tego marzenia o ‘poprawianiu’ świata. Już w wieku 14-15 lat wczuwałem się w rolę wielkiego reformatora w dziedzinie polityki socjalnej. Całkiem poważnie myślałem, że to będzie mój przyszły zawód. /…/ Mój cel życiowy i moje plany na przyszłość wiązały się z ideą uszczęśliwiania ludzkości, pociągnięcia jej w stronę dobra - najpierw przez działalność w ramach idei harcerskiej, potem w ogólnie postrzeganej działalności politycznej." Jego stosunek do religii w tym czasie zanotował zmianę. Pisze: "/…/ Stopniowo, nie wiem sam jak do tego doszło, traciłem wiarę. Nie mogę określić dokładnej daty, kiedy to się stało, ale gdy miałem 16 lat byłem już niewierzący. /…/ Przyszło to na mnie samo, jako mocne przekonanie, że nie wierzę. /…/ Jeśli nawet nie wierzyłem, nie odczuwałem żadnej niechęci wobec religii… /…/ nie powiedziałem nigdy nikomu o tym. Gdy w szkole obowiązkowo udawaliśmy się do spowiedzi - nigdy nie wyłączałem się. Przy wyprawach i obozach letnich, jako prowadzący, nigdy nie opuszczałem niedzielnej Mszy św. lub wspólnej modlitwy. /…/ Nie chciałem niszczyć tego, co piękne, wzniosłe…" 3. Okres życia ks. F. Blachnickiego od matury, zdanej w 1938 roku w Tarnowskich Górach, do wybuchu II wojny światowej we wrześniu 1939 roku, ochotnicze zgłoszenie się do wojska i udział w kampanii wrześniowej, po czym zaangażowanie się w podziemnej organizacji partyzanckiej, aresztowanie, obóz w Auschwitz, więzienie w Katowicach i liczne obozy, więzienia, aż do zakończenia wojny, czyli do 1945 roku - są bardziej nam znane. W tym jednak czasie stały się rzeczy najważniejsze, w ocenie samego ks. Franciszka, a dotyczące interesującej nas wolności. Okupacja niemiecka zabrała najbardziej cenioną społecznie - niepodległość Ojczyzny. Narzucona przemocą władza niszczyła programowo wszystkich i wszystko, co polskie. Strach paraliżujący dał się znać wcześniej, już na początku wojny, w której Franciszek zachowywał się jak bohater, kiedy zmieniał kierunek marszu, bo stwierdził, że wojsko panikuje… Omalże by przepłacił to utratą życia. Jego motywacja zdradza, że człowiek musi być świadomy wyborów, nawet na froncie, w wojsku, w którym liczy się bardziej rozkaz niż własne przekonanie. 7 Doświadczenie wolności, dotąd rozumiane przez niego, jako cecha natury ludzkiej, co nie jest błędne, bo wskazuje na sumienie ludzkie, dyktujące nam: "czyń dobrze, zła unikaj" - okazały się niebawem niewystarczające. Wcześniejsze ideały, zdobyte m.in. dzięki harcerstwu, miały jednak całkowicie runąć w Auschwitz. Wobec skrajnego zagrożenia ludzkiej egzystencji, braku zaspokojenia głodu, natura ludzka zdradza tylko niskie instynkty, drapieżną walkę o byt, o przetrwanie… Gdzie ta ludzka, szlachetna wolność? Chociaż sam jeszcze ryzykuje przemycanie lekarstw dla innych, gaśnie w nim wiara w człowieczeństwo, w tym i swoje. Co może człowiekowi pomóc w tak skrajnych warunkach? Na odpowiedź poczeka jeszcze kilka miesięcy, chociaż po ludzku nie umiał sobie wytłumaczyć, jak on przeżył 14 miesięcy w obozie śmierci. Dopiero cela śmierci w więzieniu katowickim pozwoli mu odkryć Dawcę wolności ludzkiej. Stało się to dzięki wierze, o której mówi, że przyszła jak światło za "przekręceniem kontaktu", w której czuł się natychmiast wezwany do powstania i zawołania: "wierzę, wierzę, wierzę". Po 44 latach od tamtego dnia napisze w testamencie, że był to najważniejszy dzień życia oraz, że od tamtej chwili do dziś wszystkie decyzje życia podejmował tylko w wierze. Klucz do zrozumienia wolności w jego życiu i w naszym, którzy jesteśmy w jakimś stopniu dziedzicami jego wiary, wymaga przytoczenia niektórych współczesnych wypowiedzi Kościoła o tejże wolności, aby tym bardziej zrozumieć wychowawczą rolę ks. Franciszka w dziedzinie wolności. 4. Katechizm Kościoła Katolickiego /1731/ mówi, że wolność jest zakorzeniona w rozumie i woli; że wolność jest władzą działania lub niedziałania; że dzięki wolnej woli każdy człowiek decyduje o sobie, że wolność jest w człowieku siłą wzrastania i dojrzewania w prawdzie i w dobru; osiąga ona swoją doskonałość, gdy jest ukierunkowana na Boga, który jest naszym szczęściem. Im więcej człowiek czyni dobra /1733/, tym bardziej staje się wolnym. Wybór nieposłuszeństwa i zła jest nadużyciem wolności i prowadzi do ‘niewoli grzechu’. Benedykt XVI w noworocznym orędziu /2012/ mówi o potrzebie wychowania młodzieży do sprawiedliwości i pokoju. Istotną rolę odgrywają wychowawcy. Między nimi a wychowankami dochodzi "/…/ do spotkania dwóch wolności, wolności dorosłego i osoby młodej. Ze strony ucznia potrzebna jest gotowość do otwierania się na prowadzenie, ze strony wychowawcy potrzebna jest gotowość do złożenia z siebie daru /…/". Wychowanie człowieka ma prowadzić do pełnego jego rozwoju, a to znaczy, że ma objąć wszystkie wymiary życia ludzkiego, w tym również transcendentny. Jedynie w relacji z Bogiem człowiek pojmuje znaczenie swojej wolności. Inaczej człowiek może siebie absolutyzować i sądzić, że nie zależy od niczego i od nikogo, że może robić wszystko, co mu się podoba, bo wtedy ostatecznie przeczy prawdzie swojej istoty i traci swoją wolność. A przecież człowiek jest istotą relacyjną, żyjącą w relacjach z innymi, a przede wszystkim z Bogiem. Autentycznej wolności nie można nigdy osiągnąć, oddalając się od Niego." 8 Wielki wychowawca do wolności - Jan Paweł II, Błogosławiony, któremu przypisuje historia zasługi przy wyzwoleniu Europy i świata z zakłamania komunistycznego, w wielu wypowiedziach o ks. F. Blachnickim dał dowód uznania dla jego pedagogii Nowego Człowieka na polskiej ziemi. W telegramie po jego śmierci napisał m.in., że był "gorliwym apostołem nawrócenia i wewnętrznej odnowy człowieka…" 5. Nawrócenie i odnowa człowieka - to pojęcia, które każdy oazowicz w sobie przerabia, aby być wolnym. Czynimy to za wzorem Założyciela Oaz, na szlaku rekolekcyjnym oaz trzech stopni. Pierwszy krok nawrócenia polega na odkryciu, że wiara jest nie tyle praktykowaniem przykazań i postępowaniem moralnym ile poznaniem i pokochaniem Jezusa, Jedynej naszej Drogi i Życia i Prawdy. Uznanie Go za jedynego Pana i Zbawiciela wyzwala w nas radość wiary i ufność wraz z przekonaniem, że wiem, za Kim idę, wiem, Kto mnie kocha. W życiorysie Założyciela zaczęło się to pod datą 17 czerwca 1942 r., kiedy jeszcze nie wiedział, czy przeżyje wyrok śmierci. Ułaskawienie przyszło dopiero w sierpniu, w pierwszą rocznicę śmierci O. Maksymiliana Kolbe - 14. 08.’42. 7 lat później, Franciszek kleryk, na rok przed święceniami kapłańskimi pisze w notatniku życia duchowego: "Nawrócenie to wszczepienie nowego, całkiem innego, nadprzyrodzonego życia. To życie jednak zostało wszczepione w moją skażoną naturę, nie naruszając jej i nie przemieniając jej w niczym… Ja sam muszę przebyć cały proces odradzania się, powolnego, stopniowego, ograniczonego powracania do zdrowia (czyt. do wolności-HB). Ale to wszystko jest wyłącznym działaniem łaski Bożej. Wszystko działa Bóg a zarazem wszystko działam ja. O niepojęta tajemnico działania łaski." W tym fragmencie poznajemy fundamenty wolności człowieka: najpierw dar wiary, która wyznacza pewność drogi życia człowieka, jest nią Bóg sam; wiara to odkrycie Boga w swoim życiu, wolność skierowana jest ku Dawcy wolności. Ten dar wolności wiary, jako dostępu do Boga, realizuje się w naszej ograniczonej naturze. Stąd nawrócenie, jako proces ciągły, nieskończony, jest warunkiem naszej wolności. Ksiądz Franciszek, osobiście się zmagał o pełne wyzwolenie w sobie i stworzył system wyzwolenia, który nazywamy formacją deuterokatechumenalną. Drugi stopień tej formacji zbudowany jest na księdze Wyjścia, na wyjściu z niewoli egipskiej i uczy rozpoznania na drodze życia - obecności Boga, który w każdym czasie towarzyszy swojemu Ludowi - Kościołowi, karmi go Ciałem Jezusa i umacnia sakramentami. Trzeci stopień uczy wspólnoty, Kościoła Jednej Osoby - Ducha Świętego w wielu osobach. Relacje między osobami, najpierw z Bogiem Trójosobowym, następnie ze sobą: braćmi i siostrami, stanowią istotę wolności. Jak przypomniał nam Benedykt XVI: "człowiek jest istotą relacyjną, żyjącą w relacjach z innymi, a przede wszystkim z Bogiem." Zaryzykuję twierdzenie, że nawet wielu chrześcijan jeszcze nie umiałoby zdefiniować wolności, jako realizującej się w relacjach międzyosobowych. Wolność 9 rozumiana, jako całkowita niezależność od kogokolwiek i czegokolwiek, jest wielkim zakłamaniem; chyba wielu jest zwolenników tego fałszywego poglądu. Wolność jest zależnością – uczył ks. Franciszek - zależnością od prawdy i od dobra. Tylko wolność skierowana ku dobru i ku prawdzie stanowi o wolności człowieka 6. Odkąd ks. Franciszek przeżył nawrócenie do żywej wiary, i zrozumiał, że ta relacja z Bogiem jest fundamentem wolności, postanowił dzielić się tym doświadczeniem przyjmując dar kapłaństwa. Pierwsza Krucjata Trzeźwości, szybko przemianowana na Krucjatę Wstrzemięźliwości, wychodziła z założenia, że nie chodzi jedynie o nie picie alkoholu, ale o to, aby cały człowiek był wolny. Wstrzemięźliwość od innych środków użycia, od rozwiązłości seksualnej była obroną przed urzeczowieniem człowieka. Człowiek użyty jak rzecz staje się niewolnikiem. Wolny człowiek przeżywa swoją seksualność jedynie w kochającym się trwałym związku małżeńskim. Ten dar Boży mający dwa istotne, równoczesne cele: miłość i płodność wymaga szczególnej troski o wolność. Na tym przykładzie dostrzegamy, że wolność idzie w parze z miłością. Prawdziwie wolny jest człowiek, kiedy kocha; kiedy jego miłość jest nieodwołalna - wieczna, a przeto i wierna. Krucjata Wyzwolenia Człowieka, nawiązująca do wcześniejszej Krucjaty Wstrzemięźliwości, wyraźniej, już w tytule, zaznacza, że o wolność człowieka toczy się walka - Krucjata. Nie idziemy do Ziemi Świętej, zbrojnie, ale służymy człowiekowi, często zniewolonemu na różne sposoby, to człowiek jest ‘ziemią świętą’. Środkiem do walki jest wiara w Krzyż Chrystusa, w którym Jezus objawił bezgraniczną miłość do człowieka. Walka, jaką On stoczył dla naszej wolności, dla naszego zbawienia, nie pozwala nam na przeciętność środków. Godzimy się na pełną abstynencję od alkoholu i modlimy się w intencji uzależnionych, którzy już nie wyzwolą się o własnych siłach. Nie szukamy samych siebie, nie uważamy się za wielkich ofiarników, naśladujemy naszego Pana, w Jego Imię podejmujemy walkę o człowieka. Na ostatnim odcinku drogi życia, w Carlsbergu, stworzył Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów. Dotychczasowe doświadczenia drogi wyzwolenia na szlaku wiary w Ruchu Światło-Życie, nauczyły go i nas, że skoro pierwszą przestrzenią wolności jest poszczególny człowiek, ludzka osoba, jej wewnętrzna suwerenność, nieprzewłaszczalna, to znaczy, że razem ze sobą stanowimy wielką wspólnotę ludzi wolnych. Uwierzyliśmy w Prawdę absolutną, którą jest Bóg, a "prawda wyzwala" 10 - jak uczy Ewangelia, to znaczy, że każdy zakres ludzkiej działalności może być wyzwolony, także gospodarka, polityka, kultura, jeśli ludzie w nich działający są wewnętrznie wolni. Te przestrzenie są dzisiaj nadal skażone, nadal potrzebują świadectwa ludzi wolnych. Skażenie współczesne pochodzi z wielkiej relatywizacji. Nic nie jest pewnością, głoszą fałszywi prorocy; każdy jest władny uznać za prawdę to, co chce; nie ma autorytetu Kościoła, ani w nim jego duchowni. Jeśli jednak ktoś w to wierzy, to sfabrykujemy serie pomówień, oskarżeń, skandali, aby już nie było autorytetów. Bez prawdy społeczeństwo ślepnie. Niewidomych w świecie przybywa. W czasach ks. Franciszka dogorywała ideologia komunistyczna. On agonię systemu zwiastował. Inni w nią nie wierzyli. Żyli w strachu przed mocarstwem sowieckim, godzili się na współpracę, popierali w ten sposób przemoc i kłamstwo. Ksiądz Franciszek z odwagą i klarownością poglądów twierdził i tego uczył członków ChSWN, że jeśli człowiek jest w sobie wolny, nie ulega kłamstwu i nie boi się świadczyć o prawdzie - to komunizm nie ma do niego dostępu. Wolny naród składa się z wolnych obywateli. Upominał się o wolność siedemnastu narodów, razem stanowiących 300 mln mieszkańców, którzy zostali zaanektowani przemocą przez Rosję sowiecką, włączeni siłą do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Organizował Marsze Wyzwolenia Narodów, poprzedzał je sympozjami, w których uczył o kłamstwie komunizmu i wskazywał drogę wyzwolenia. Wiodącym programem były Trzy Słowa, trzy wartości: PRAWDA-KRZYŻ-WYZWOLENIE. W zakończeniu tego wykładu należy rozwinąć środkowe słowo: KRZYŻ. Dla niewierzących, a otwartych na program wyzwolenia narodów, przekonująca była nauka o wolności od przemocy i kłamstwa. Dla ks. Franciszka nieodzowny był środkowy wyraz: KRZYŻ. W krzyżu Chrystusa jest nasza pełna wolność. Krzyż wysłużył nam wolność za darmo. Uczynił to Syn Boży aktem swojej Boskiej miłości miłosiernej. Wolność należy najpierw przyjąć "od góry". W Krzyżu Jezus uwiarygodnił wcześniejszą swoją naukę: "kiedy będziecie prawdziwie moimi uczniami, poznacie prawdę i prawda was wyzwoli." Krzyż uwalnia nas od strachu przed odważnym wyznaniem prawdy, bez niej nie da się być wolnym; Krzyż jest znakiem walki "non violence" - bez przemocy. Na kłamstwo sowieckie odpowiadamy odważnym wyznaniem prawdy; na zastraszanie i przemoc odpowiadamy wiarą w Jezusa Ukrzyżowanego. Jego wołanie: "przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" – staje się naszym wołaniem. Człowieka kochamy, nawet naszego wroga; na jego nienawiść odpowiadamy miłością przebaczającą, aby go pozyskać dla prawdy, dla Boga, dla jego zbawienia. 11 7. Wolność w każdym z nas jest na drodze osiągania, ale nie do końca zdobyta. Największa trudność leży w nas samych, w głęboko osadzonym egoizmie, który hamuje pragnienie budowania relacji z innymi, w tym z Bogiem samym. Wyzwolenie z egoizmu leży poza naszymi możliwościami. Jedyny wolny: Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus złożył w tej intencji Samego siebie i uzdolnił nas do zwycięskiej walki w Jego Imię nad naszym egoizmem. Dopóki żyjemy, nie osiągniemy doskonałości. Ostatnią ceną wolności będzie nasza śmierć. Właśnie to pragnienie jest treścią 4 daru testamentalnego Sługi Bożego ks. F. Blachnickiego. "Dar czwarty – to dar uczynienia siebie darem całkowitym. Ten dar stał się moim udziałem na przestrzeni ostatnich lat, tu w Carlsbergu. Jest to owoc (trwającej jeszcze) ciemnej nocy zmysłów i ducha. Tyle ich już było - tych nocy. Te Drogi Krzyżowe w okolicznych lasach. Wędrówki do Źródła Mare, na Górę Moria, na Górę Nebo. Przeżywanie Konania Ogrójca i Konania Golgoty. ‘Mistyczne Ukrzyżowanie’ w Bad Mergentheim. Dokonało się w tym (i dokonuje) ‘przedzieranie się’ w świadomości i woli ku temu, co ostateczne, nieuniknione, pewne: ku własnej śmierci! Egzystencjalne ‘Amen’ na własną śmierć - w przekonaniu i wierze, że śmierć to największe i właściwie jedyne ‘dzieło’, jakiego mogę ‘dokonać’ w moim życiu! Bo tylko śmierć nie może być skażona aktem ‘posiadania’ siebie." Powtórzmy na zakończenie rozważania tematu o wolności, do której nas prowadzi charyzmatyk, nasz Założyciel: "/…/Egzystencjalne ‘Amen’ na własną śmierć - w przekonaniu i wierze, że śmierć to największe i właściwie jedyne ‘dzieło’, jakiego mogę ‘dokonać’ w moim życiu! Bo tylko śmierć nie może być skażona aktem ‘posiadania’ siebie." Wolność jest jednym z imion naszego Boga. W wolności kocha nas Bóg. W tęsknocie za wolnością właściwie tęsknimy za Bogiem. Jego wolność jest miłością. Dopóki nie kochamy Boga z całego serca, ze wszystkich sił, jeszcze nie jesteśmy wolni. 12 25. rocznica odejścia do Pana Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego Uroczystości w Centrum Ruchu Światło-Życie w Krościenku nad Dunajcem Triduum: 25-27 lutego 2012 Sobota, 25 lutego Uroczystości miały miejsce w kościele parafialnym pod wezwaniem Dobrego Pasterza i w sali miejscowej Straży Pożarnej, niedaleko Centrum Ruchu na Kopiej Górce. W sobotni dzień spotkali się tam przedstawiciele czterech szkół noszących imię ks. Franciszka Blachnickiego: nauczyciele, dyrektorzy i uczniowie. Reprezentowane były następujące szkoły: z Rybnika, Białegostoku, z podkarpackiej Jodłowej oraz z Nowego Sącza. W czasie tego spotkania - po wstępnym zawiązaniu wspólnoty, które prowadził Moderator Centrum w Krościenku i zarazem Moderator Krucjaty Wyzwolenia Człowieka - ks. dr Maciej Krulak i panie Katarzyna Owczarek oraz Grażyna Miąsik - ogłoszono wyniki konkursów plastycznego, literackiego, muzycznego i multimedialnego. Uczniom zostały wręczone pamiątkowe dyplomy oraz nagrody. O godzinie 12-tej w dolnym kościele krościeńskim, gdzie znajduje się grób Sługi Bożego, została odprawiona koncelebrowana Eucharystia, której przewodniczył biskup senior diecezji tarnowskiej Władysław Bobowski, przez wiele lat odwiedzający oazy. W homilii podkreślał szczególną troskę Sługi Bożego o wychowanie dzieci i młodzieży. Po przerwie obiadowej miał miejsce konkurs wiedzy o ks. F. Blachnickim, Cztery drużyny, w której z każdej z nich było po dwóch nauczycieli i dwóch uczniów, odpowiadały na pytania i starało się uzupełniać teksty mówiące o Kandydacie na ołtarze. Rywalizacja szkół zamieniała się w pewnych momentach w zabawę - słychać było nawet okrzyki: "Czy wygramy, czy przegramy - Franka za patrona mamy". Nauczyciele z kolei mówili o tym, jak bardzo przygotowania do tego konkursu zjednoczyły ich z uczniami i przybliżyły postać Patrona ich szkół. Tego dnia został również wyświetlony film o Ojcu Franciszku - "Odważny wiarą" i był czas na godzinę świadectwa, w której wypowiadały się osoby, które znały ks. Franciszka Blachnickiego od lat 70-tych: jego kierowcy (p. Stanisław Orzeł, p. 13 Maciej Bąk), duchowni (ks. Edward Wala) i panie z INMK (Gizela Skop). Nieraz były to opowiadania zabawne, nieraz bardzo poważne, ukazujące jaką rolę w życiu poszczególnych osób odegrał Sługa Boży swoją konsekwentną i odważną wiarą, swoją mądrą stanowczością w różnych trudnych momentach, ale też poczuciem humoru. Spotkanie zakończono wspólną modlitwą o beatyfikację Sługi Bożego. Niedziela, 26 lutego Tego dnia świętowano razem z parafią krościeńską. W międzyczasie dojechało jeszcze wiele osób, zwłaszcza z diecezji południowych: rzeszowskiej, tarnowskiej, przemyskiej, ale byli też przedstawiciele Ruchu z Warszawy, Katowic, Łodzi, Poznania, Białegostoku i Lipia. Na "zawiązaniu wspólnoty" zrobiło się w sali remizy już bardzo tłoczno. O godzinie 11-tej wraz z parafianami, w pięknym, pełnym naturalnego światła górnym kościele, pod przewodnictwem ks. bpa Wiesława Lechowicza, administratora diecezji tarnowskiej, a równocześnie biskupa odpowiadającego w ramach Konferencji Episkopatu Polski za kontakty z Polonią świata, była odprawiona uroczysta Msza św. koncelebrowana (koncelebrowało ok. 25 kapłanów) w intencji procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego. W homilii ks. biskup Lechowicz podjął problem kryzysu i recepty na niego, jako sformułowań najczęściej dzisiaj wypowiadanych. Nawiązując do liturgii słowa I Niedzieli Wielkiego Postu wskazał, że lekarstwem na ten problem może być tylko osobiste nawrócenie i odważne głoszenie Ewangelii. Ks. biskup Lechowicz spotkał się z uczestnikami uroczystości jubileuszowych jeszcze po południu w remizie, w czasie konkursu wiedzy o Słudze Bożym. Tym razem konkurowali ze sobą przedstawiciele czterech drużyn z diecezji przemyskiej, rzeszowskiej, warszawsko-praskiej i uczestnicy rekolekcji tematycznych o ks. Franciszku. Blachnickim. Żegnając się z uczestnikami spotkania powiedział: "Myślę, że czas Sługi Bożego ks. Franciszka nadchodzi. Czasy w swojej istocie się nie zmieniają. Ks. Blachnicki żył w czasach ateizmu i niewiary - my też w pewnym sensie w nich żyjemy. Różnica między tymi dwoma epokami - Sługi Bożego i naszą - polega być może na tym, że kiedyś społeczeństwo było wobec ateizmu krytyczne, a dzisiaj jest bezkrytyczne." Pięknym akcentem popołudnia niedzieli był spektakl autorstwa p. Sebastiana Pustelnika pt. "Prorok", w wykonaniu oazowiczów z Rudy Śląskiej. Ukazał on historię życia Sługi Bożego od najmłodszych lat, przez czasy młodości, przeżycia wojenne, nawrócenie, lata seminaryjne i kapłańską, apostolską działalność. Autor i wykonawcy zadali sobie bardzo wiele trudu, by ukazać niezwykłe działania Boże w życiu ks. Franciszka i jego odpowiedzi na Boże wezwania. Był to swego rodzaju collage, składający się z filmowych materiałów archiwalnych, odgrywanych i filmowanych scen, z żywych dialogów i świadectw. Uczestnicy spotkania dziękowali im za ten wysiłek gromkimi brawami, choć interpretacja niektórych faktów wymagałaby pewnych korektur. 14 Poniedziałek, 27 lutego Tego dnia przypadała dokładnie 25. rocznica odejścia do Pana Założyciela Ruchu. Najważniejszym wydarzeniem obchodów jubileuszowych tego dnia była Eucharystia sprawowana w dolnym kościele pod przewodnictwem ks. bpa Adama Szala, Delegata KEP dla spraw Ruchu i przy udziale 17 koncelebransów. Z wdzięcznością w sercu przysłuchiwaliśmy się homilii Księdza Biskupa w której wspominał pierwszego Delegata KEP - ks. bpa Tadeusza Błaszkiewicza i lata współpracy Założyciela Ruchu z nim. Dzięki tej współpracy i wzajemnym rozumieniu się było możliwe łączenie „urzędu i charyzmatu” i rozwijanie się Ruchu - jako nowego zjawiska w Kościele polskim - w jedności z Hierarchią Kościoła. Podkreślił też, w nawiązaniu do nowego hasła roku pracy "Kościół naszym domem", że gorącym pragnieniem Sługi Bożego było budowanie przez wszystko, co czynił i podejmował - żywego Kościoła jako wspólnoty. Po Mszy św. - kolejny już raz - spotkaliśmy się przy grobie Założyciela, by odmówić przy nim modlitwę w intencji jego beatyfikacji. Po agapie w remizie był dalszy ciąg spotkania - polegający najpierw na przedstawieniu trzech dzieł, zapoczątkowanych przez Sługę Bożego. Prezentacji Krucjaty Wyzwolenia Człowieka dokonał jej moderator - ks. dr Maciej Krulak; Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła - p. mgr Jolanta Szpilarewicz, Odpowiedzialna Generalna Instytutu; Unii Kapłanów Chrystusa Sługi - ks. dr Jan Mikulski, aktualny moderator Unii. W drugiej części tego spotkania - miała miejsce dyskusja panelowa na temat dorobku naukowego i pastoralnego Założyciela Ruchu. O ks. Franciszku Blachnickim jako pasjonacie posoborowej odnowy liturgii wypowiadał się ks. Hubert Lupa SVD; o jego zasługach w dziedzinie teologii dogmatycznej i pastoralnej mówił ks. dr M. Krulak; ks. dr Jan Mikulski - o teologu, zaangażowanym społecznie. To spotkanie, moderowane przez ks. dr Adama Wodarczyka, ukazało jeszcze bardziej wielowymiarowość postaci Założyciela naszego Ruchu. ---------------------------------------------------------------------------To piękne Triduum stało się okazją do niezwykłego dnia wspólnoty członków Ruchu. Uczestniczyli w nim ludzie młodzi (szczególnie pierwszego dnia), dorośli z Domowego Kościoła i inne osoby starsze. Cenna była obecność kapłanów, którzy towarzyszyli Słudze Bożemu od początku Ruchu. Był to czas wspominania, dziękowania i wielbienia Boga za Jego dzieła w życiu ks. Franciszka Blachnickiego, ale też czas refleksji i zastanawiania się nad aktualnymi wezwaniami Pana, skierowanym do nas, członków Ruchu, którzy uważamy się za dziedziców i kontynuatorów tego dzieła. Magnificat! Gizela M. Skop Zachęcamy do zobaczenia relacji i oglądnięcia filmów z tych trzech dni na stronie internetowej Ruchu: www.oaza.pl 15 Ewangelizacyjna Oaza Modlitwy "25 lat od śmierci sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego" W dniach 2-4.03.2012 w carlsberskim Centrum obchodziliśmy rocznicę śmierci Założyciela Ruchu w weekend po centralnych uroczystościach jubileuszowych w Krościenku nad Dunajcem. W piątek wieczorem miała miejsce Eucharystia połączona z Nieszporami, której przewodniczył ks. prałat Henryk Bolczyk. Po godzinie 22.00 odprawiliśmy w naszej kaplicy Drogę Krzyżową, którą prowadził ks. Jacek Herma, posługując się tekstami modlitw Sługi Bożego. Po rozważaniach Drogi Krzyżowej trwała do północy adoracja Najświętszego Sakramentu w intencjach ewangelizacji Niemiec, Polski, Europy i świata oraz o dar prawdziwego pokoju - zwłaszcza dla Ziemi Świętej. W sobotę, 3 marca po Jutrzni, którą prowadził ks. Sławomir Wojciechowski spotkaliśmy się w sali Ojca Franciszka, by "zawiązać wspólnotę", zapoznać się ze sobą i przywitać zwłaszcza liczną grupę z Polskiej Parafii z Antwerpii (Belgia). Ks. prałat Henryk Bolczyk w swoim przedstawieniu się opowiedział nam o swych pierwszych spotkaniach z ks. Franciszkiem Blachnickim. Wprowadzając do dalszej części spotkania Moderator Centrum - ks. Jacek Herma przedstawił życiorys Sługi Bożego, gdyż wiele osób (zwłaszcza z Belgii) odwiedzało nasz Ośrodek po raz pierwszy. Potem ks. prałat H. Bolczyk przybliżył postać ks. Franciszka w wykładzie pt. "Sługa Boży - wychowawca do wolności", którego tekst zamieszczamy w tym numerze "Życia w Świetle". Po obiedzie i Koronce do Bożego Miłosierdzia Gizela Skop przedstawiła jako świadek tych wydarzeń - ostatnie pięć lat życia ks. Franciszka Blachnickiego w Carlsbergu. Podzieliła się też swoimi wspomnieniami z pierwszego kontaktu z Ojcem Franciszkiem i złożyła krótkie sprawozdanie z uroczystości jubileuszowych w Krościenku, w których mogła uczestniczyć. (Uroczystości jubileuszowe w Krościenku były też przedstawione na specjalnej planszy; sprawozdanie z tych obchodów zamieszczamy także w tym numerze naszego pisemka). Wieczorem uczestniczyliśmy w Eucharystii, której przewodniczył ks. Jacek Herma; prosiliśmy w niej o rychłą beatyfikację Sługi Bożego. Eucharystia była przedłużona o czas adoracji Najświętszego Sakramentu i modlitwę różańcową. W niedzielę - po zwykłym porannym programie - udaliśmy się na cmentarz carlsberski, gdzie przy dawnym grobie Ojca Franciszka z lat 1987- 2000, odmówiliśmy modlitwę o jego beatyfikację, dziękując Bogu za wszystkie dzieła, które Sługa Boży odważnie podejmował w swoim życiu. Przed Eucharystią II Niedzieli Wielkiego Postu, której przewodniczył ks. Jacek Herma, odśpiewaliśmy w Kaplicy drugą część Gorzkich Żali. Gizela Maria Skop 16 XXXVII Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie na Jasnej Górze w Częstochowie 17-20.02.2012 "Kościół naszym domem" W tym roku Kongregację Odpowiedzialnych Ruchu rozpoczęto o tydzień wcześniej niż zwykle - ze względu na przypadające w dniach 25-27 lutego obchody 25. rocznicy śmierci Założyciela Ruchu sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego w głównym Centrum Ruchu w Krościenku n. Dunajcem. Kongregacja rozpoczęła się w piątek wieczorem możliwością uczestniczenia w Eucharystii w Kaplicy Matki Bożej dla przybyłych już uczestników. Dość licznej już tego roku grupie uczestników i koncelebrze kapłanów - towarzyszyła diakonia muzyczna z diecezji kaliskiej. Potem spotkaliśmy się w Auli O. Kordeckiego na "zawiązaniu wspólnoty". Po wstępnym słowie i powitaniach Moderatora Generalnego, ks. dr Adama Wodarczyka, prosiliśmy Ducha Świętego o Jego towarzyszenie w tych ważnych dla Ruchu dniach. Modlitwę poprowadzili przedstawiciele Centralnej Diakonii Modlitwy i Centralnej Diakonii Muzycznej. Pierwszy pełen dzień Kongregacji, w sobotę 18. lutego, rozpoczęto uroczystą Jutrznią w Auli Ojca Kordeckiego, której przewodniczył ks. Hubert Lupa, werbista. Ks. Lupa obchodził niedawno, 29 stycznia, 50. rocznicę święceń kapłańskich i jest jednym z kapłanów, którzy towarzyszyli ks. Franciszkowi Blachnickiemu w oazach od pierwszych lat istnienia Ruchu. Był przez wiele lat proboszczem w parafii eksperymentalnej w Brzegach k. Bukowiny Tatrzańskiej. W swoim słowie podczas Jutrzni poruszył temat zasług Sługi Bożego dla odnowy polskiej liturgii po Soborze Watykańskim II w zwyczajnych parafialnych warunkach. Zaskoczył nas również informacją, że jego o wiele starszy współbrat w Zakonie - ks. Joachim Besler w czasie wojny był kapelanem w katowickim więzieniu i przygotowywał młodego Blachnickiego na śmierć po wyroku otrzymanym tamże w 1942 roku. Ks. Besler nie wiedział o tym, że wyrok ten nie został wykonany i doznał swego rodzaju szoku, gdy ks. Hubert Lupa po latach zwierzył mu się, że wybiera się na rekolekcje oazowe prowadzone przez ks. Franciszka Blachnickiego!!! 17 Sobotnie przedpołudnie wypełniło słowo programowe Moderatora Generalnego Ruchu ks. dr A.Wodarczyka, związane z hasłem na rok 2012/2013 "Kościół naszym domem", oraz pierwsza katecheza Geok Seng Lima, Chińczyka z Singapuru (państwa-miasta na Półwyspie Malajskim), członka Ruchu Nowego Życia (dawna nazwa: Ruch Agape). Najpierw kilka myśli ze słowa programowego Moderatora Generalnego. - Za sprawą Ruchu Światło-Życie nie tylko spotkaliśmy Jezusa, ale też i Jego Kościół, o którym nauczał tak pięknie i przekonywująco Założyciel Ruchu, opierając się na soborowych dokumentach. Jesteśmy cząstką tego Kościoła i przez nas ma stawać się on domem dla innych ludzi. - Żyjemy w świecie, w którym spotykamy miliony "bezdomnych" ludzi, którzy nie doświadczyli dziecięctwa Bożego, nie spotkali Jezusa… - Wezwanie skierowane do nas: W jaki sposób mamy czynić Kościół domem i szkołą komunii? Jaką rolę odgrywa w tym nowa ewangelizacja, nasza służba dla Kościoła? - W rzeczywistości Kościoła Domowego, w rodzinie, przez dar przekazywania życia, przez wzajemną służbę - w szczególny sposób przeżywamy urzeczywistnianie się Kościoła jako domu. Rodzina staje się naturalnym katechumenatem. - Gdy angażujemy się w odnowę wspólnoty lokalnej (parafii), trzeba robić wszystko, by jak najmniej ludzi było "bezdomnymi". Promować model parafii jako "wspólnotę wspólnot", jako dom ciągle otwarty na nowe osoby. - Do ewangelizacji i przepowiadania z mocą zachęcają dokumenty Papieży, np. Jana Pawła II "Christifideles laici", "Novo millennio ineunte" z 6.01 2001, zwołany przez Benedykta XVI Synod poświęcony Słowu Bożemu (w którym Kościół jest ukazany jako Dom Słowa Bożego), zapowiadający Rok wiary list "Porta fidei" papieża Benedykta XVI. - Nauczanie Jezusa w naszych czasach rozbrzmiewa z tą samą mocą, "byście uwierzyli w Tego, którego On posłał". Jest to obowiązek stawania się świadkami wiary wobec tych, którzy są "bezdomni".W zapowiedzianym przez Benedykta XVI "Roku wiary" od 11.10.2012 - możemy odwoływać się do proroka wiary konsekwentnej, Założyciela Ruchu, Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. - Powinniśmy przypomnieć sobie „Cztery prawa życia duchowego”. U początku chrześcijaństwa - nie stoi decyzja etyczna, ale spotkanie z Osobą Chrystusa. - Istniejące na całym świecie zjawisko migracji - jest szansą dla ewangelizacji - nie tylko na terenie Europy, ale w całym świecie. "Plan Ad Christum Redemptorem 2" - ogłoszony przez Ruch jest wezwaniem nie tylko dla Polski, ale jest skierowany do całego świata. Po słowie programowym Geok Seng Lim przedstawił temat: "Kościół naszym domem - uczniostwo i żywa wiara". Była to katecheza ewangelizacyjna, tłumaczona na żywo z języka angielskiego z licznymi przykładami i metaforami. Bycie uczniem to naśladowanie Jezusa Chrystusa, bycie Mu posłusznym. Chodzi bardziej o postawę serca niż o wiedzę religijną, o to, co wiem o Bogu. Ważne jest to, jak go kocham, jak 18 żyję (por. Ef 2,1-13). Czy mówię Jezusowi natychmiast "tak", czy też Go odrzucam? Ważne jest, byśmy byli Jezusowi posłuszni natychmiast! W naszym zaangażowaniu ważnym jest, by doświadczać miłości Chrystusa takiej, która "przewyższa wszelką wiedzę". Dopiero wtedy będę mógł kochać każdego człowieka, nawet przeżywanego jako "trudnego". Wiara prawdziwa podpowiada nam też, że wierzymy nawet wtedy, gdy "nie widzimy"… Prawdziwe doświadczenie miłości Boga dokonuje się wtedy, gdy zostajemy "napełnieni całą pełnią Boga" (por. Kol 2, 9-10). Dlaczego więc ciągle żyjemy w duchowym ubóstwie, nie doświadczamy mocy Bożej? O godz. 14-tej w Kaplicy Matki Bożej Eucharystii przewodniczył ks. bp Wojciech Polak, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. Towarzyszyło nam słowo Boże, przewidziane na sobotę VII tygodnia zwykłego, roku II, z listu św. Jakuba 3,1-10 oraz Ewangelia wg Mk 9,2-13. Ks. bp W. Polak w swojej homilii zaznaczył, że ewangelizować może tylko ten człowiek, który sam mocno zakorzeniony jest w Ewangelii. Grupa diakonii liturgicznej przygotowała na tę Mszę św. piękną modlitwę powszechną, nawiązującą do hasła roku i wezwania do nowego zapału w dziele ewangelizacji. Oto tekst modlitwy: 1. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy: Jezusie! Tchnij na swój Kościół Ducha jedności i spraw, aby wszyscy jego członkowie poznali, że należymy do Mistycznego Ciała Chrystusa. 2. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy: Jezu Chryste! Daj Ojcu Świętemu, biskupom, kapłanom łaski potrzebne do prowadzenia Kościoła, który jest naszym domem. 3. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy: Chrystusie, Synu Boga! Daj odpowiedzialnym Ruchu Światło-Życie łaskę i mądrość w prowadzeniu wspólnot oazowych na całym świecie. 4. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy: Nauczycielu! Posyłaj swoich uczniów do tych, którzy są spragnieni Twego słowa, aby doświadczyli Twojej miłości. 5. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy: Chryste, Synu Boga! Uzdrawiaj chorych, pocieszaj strapionych, udziel przebaczenia grzesznikom. 6. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy: Panie! Spraw, abyśmy karmiąc się Twoim Ciałem i Słowem, wydali prawdziwe owoce naszego posługiwania w Kościele. Spotkanie popołudniowe rozpoczęło się świadectwem Moderatora Generalnego z pobytu w Chinach. Przeprowadził tam rekolekcje dla 150 sióstr zakonnych i 40 kapłanów. 19 W tym roku planowane są tam dwie serie rekolekcji oazowych pierwszego stopnia oraz jeden turnus stopnia drugiego. Następnie wystąpiła z krótkim świadectwem Chinka Ruth. O pierwszej oazie Domowego Kościoła w Stanach Zjednoczonych mówiła para małżeńska Denis i Linda Husens z Luizjany. Oazę latem ubiegłego roku prowadzili tam pp. Agnieszka i Tomasz Talagowie. Para małżeńska z Katowic opowiedziała o rekolekcjach prowadzonych w Kazachstanie. W kolejnej katechezie, zatytułowanej "Kościół naszym domem: pomnażanie (uczniów) - kwitnący Kościół" główny prelegent tłumaczył jakie są warunki owocności ewangelizacji i jak mnożyć uczniów i jak ich zachowywać, jak przekazywać Ewangelię następnym pokoleniom. Mówiąc o przekazywaniu wiary podkreślał, że należy to czynić gorliwie, cierpliwie, często i … dyskretnie. Ważnym jest, by zaczynać we własnej rodzinie, tam brać odpowiedzialność za życie wiary jej członków. Wieczorem - w ramach Nieszporów - odbyło się przyjęcie nowych członków Stowarzyszenia "Diakonia Ruchu Światło-Życie" - 37 osób z 12 diecezji (w tym 9 par Domowego Kościoła). Po wywołaniu kolejnych nazwisk padały słowa: "Pragnę służyć"! Tego wieczoru miało miejsce również błogosławienie członków Centralnych Diakonii specjalistycznych Ruchu; jeden z kapłanów został przyjęty do Unii Kapłanów Chrystusa-Sługi. W niedzielę Jutrzni w auli O. Kordeckiego przewodniczył ks. Oleg Sartakow, moderator Ruchu Światło-Życie w diecezji kijowsko-żytomierskiej na Ukrainie. Przejmujące było to świadectwo jego osobistej drogi wiary. Mówił o swoim Chrzcie w wieku trzech lat (za namową babci: "ochrzczono go…, bo ciągle płakał"), Pierwszej Komunii św....., o swoim odejściu od Boga w wieku młodzieńczym i powrocie po wielu latach. Wspominał starszego polskiego kapłana, który namówił go do spowiedzi… Najpierw stanowczo odrzucił tę myśl od siebie, ale później Pan Bóg zaczął intensywnie w nim działać, i spotkanie z Jezusem w Sakramencie Pojednania stało się początkiem budzenia się kapłańskiego powołania i wzrastania w miłości do Jezusa i Kościoła. Towarzyszyła mu na tej drodze wzrostu polska zakonnica, S. Marta OSU, profesor teologii w Seminarium Duchownym w Kijowie. W dalszym programie Geok Seng Lim wygłosił jeszcze jedną katechezę "Kościół naszym domem: dojrzałość - nieustającą gotowość na nowe wyzwania". W tej wypowiedzi starał się - opierając się na cytatach z Pisma św. - przekazać sugestie, 20 jak zapewnić Ruchowi trwanie i umiejętność podejmowania odpowiedzi na nowe sytuacje - dla nowych pokoleń. chodziło o uniknięcie fatalnego schematu procesu umierania: Ruch (aktywny) → zarządzanie → pomnik. Na koniec swego wystąpienia nasz Gość z Malazji odpowiadał jeszcze na kilka pytań (por. Sdz 2, 7.10 i Pwp 6, 1-9) i opowiedział swoją historię spotkania z Jezusem. Spotkanie przedpołudniowe zakończyło podsumowanie Moderatora Generalnego . Dziękował Bogu za obecność na XXXVII Kongregacji 966 przedstawicieli Ruchu ze wszystkich polskich diecezji, za obecność delegacji ze Słowacji, Czech, Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Stanów Zjednoczonych, Austrii, Chin i Singapuru. Moderator zastanawiał się co robić, by zwiększyć dynamizm naszego Ruchu - bo utrzymuje się od kilku lat liczba 40 tys. uczestników rocznie, co może wskazywać na początek "równi pochyłej". Wyraził nadzieję, że Ruch będzie jeszcze owocniej pracował w "Nowej" Ewangelizacji - nowej w zapale i nowej w środkach wyrazu. Powinniśmy się uczyć rozróżniać, co jest w Ruchu niezmienne i trwałe, a co trzeba zmieniać, byśmy nie stali się skansenem czy muzeum. Nasze nadzieje związane są z formowaniem dobrych ewangelizatorów, byśmy nie żyli wśród ludzi, którzy nie znają Pana. W "pakiecie" takiej służby jest trud i zmaganie w duchu modlitwy i przebaczenia. Trzeba podejmować wszystko, aby budzić w Ruchu zapał do ewangelizacji. Kongregację zakończyła niedzielna Eucharystia, pod przewodnictwem nowego metropolity częstochowskiego abp Wacława Depo, który przyznawał się do zażyłości z naszym Ruchem od swoich czasów seminaryjnych, od 1973 roku. Ujawnił również i wyraził swą radość z faktu, że ta niedzielna Eucharystia z nami była jego pierwszą Eucharystią jako metropolity częstochowskiego przed Obrazem Pani Jasnogórskiej. Następnego dnia, po porannej Eucharystii w Kaplicy Matki Bożej, której przewodniczył ks. bp Adam Szal, Delegat KEP dla spraw Ruchu miało jeszcze miejsce Krajowe spotkanie Moderatorów Ruchu Światło-Życie. -----------------------------------------------------------------------------------------Moje sprawozdanie z tegorocznej Kongregacji Odpowiedzialnych jest długie i szczegółowe, ale moim pragnieniem jest, by wielu uczestnikom Ruchu w Niemczech i na tzw. Zachodzie udostępnić to, co się działo w Częstochowie, u stóp Pani Jasnogórskiej, abyśmy z sercem wdzięcznym mogli przeżywać jedność i uczestnictwo w tym samym darze, w tym samym charyzmacie, który każdego z nas, na różny sposób, przybliżył do Chrystusa i Jego Kościoła, który jest i staje się nieustannie coraz bardziej naszym DOMEM! Gizela M. Skop 21 Bożonarodzeniowa Oaza Modlitwy Już w czasie wakacyjnej, letniej Oazy postanowiliśmy, że w tym roku Święta spędzimy niepospolicie… Przyjedziemy do Carlsbergu! Dzieci początkowo nie były zachwycone tą propozycją, ale postanowiły zaryzykować. Na miejsce przybyliśmy przed południem w Wigilię. Krzątanina w kuchni na całego! Helenka mieszała, doprawiała, dyrygowała garnkami… Angelika kończyła ubierać choinkę, Wanda układała stroiki do Kaplicy, Christian zamiatał podłogę… Czuć było napięcie świąteczne, wszyscy zabiegani, każdy miał jeszcze jakieś zadanie do wypełnienia, spieszył się i czekał na kolejnych gości, czekał na Dzieciątko, które narodzi się w nocy… O 17.00 Gizela poprowadziła różaniec. Potem Kobietki już ostro do wieczerzy pracowały. Stół wigilijny nakryto na 42 osoby. Po uroczystych Nieszporach cała wspólnota zgromadzona w jadalni staropolskim zwyczajem przełamała się białym opłatkiem. Piękne, głębokie i wzruszające życzenia zapadły mi w serce, to było niesamowite przeżycie… Jeszcze przed kilkoma godzinami byliśmy prawie obcymi sobie ludźmi, a w tym momencie tworzyliśmy jedną, wielką i wspaniałą rodzinę. Po wieczerzy piękne kolędowanie i prezenty, których nie mogły doczekać się już dzieci i Ks. Jacek. I oto nadeszła północ... Pasterka! Dziecię się nam narodziło! Zbawienie Świata! A w zakrystii zamieszanie!!! <<Gdzie jest Dzieciątko???>> Żłóbek pusty niedługo stał. Bo oto piękną procesją do ołtarza podeszła liczna służba liturgiczna i Dzieciątko niesione rękoma Ks. Jacka! Eucharystia, jakiej się spodziewałam, w pełnej Kaplicy, wypełniona pięknymi polskimi kolędami i organowymi nutkami Gizeli. Słowo wygłosił Ks. Sławek. Pierwszy i drugi świąteczny dzień upłynął nam pod znakiem polskich kolęd, biesiadowania, przyjmowania gości carlsberskich i oczywiście modlitwy. W noc poprzedzającą wspomnienie Świętego Szczepana, pierwszego męczennika, świadka Naszego Pana, w kaplicy odbyło się czuwanie ze świadectwami. Dodam jeszcze, że w dniu 26 grudnia obchodził w Carlsbergu swe urodziny pan Christian, Niemiec - Ewangelik z Görlitz. Mocno się wzruszyliśmy wszyscy przy składaniu mu życzeń. Dla mnie te kilka świątecznych dni na Oazie Modlitwy były czasem wyciszenia, skupienia się na modlitwie, swego rodzaju odskocznią od codzienności, byciem z innymi, trwaniem przy żłóbku. Piękne chwile, które dane nam było przeżyć za sprawą Diakonii, na długo pozostaną w sercu. A owoce tychże Świąt zbieramy na łonie naszej rodziny już dziś. Chwała Panu na wieki wieków! Agnieszka i Szymon spod Trewiru 22 Refleksja na przełomie roku Nazywam ją refleksją na przełomie roku, bo zwykle wtedy robi się bilanse, co prawda najczęściej finansowe, ale nie tylko. W Kościele, w parafiach też podaje się różne statystyki pokazujące jakiś „rytm życia” duszpasterskiego. Niniejsza refleksja ma związek z naszym ośrodkiem „Marianum” w Carlsbergu. Otóż, właśnie w dniach Oazy Modlitwy Sylwestrowej usłyszałem zastanawiające wyznanie starych bywalców w Carlsbergu, a to znaczy, że noszą w sobie przeżycia z różnych okresów i z tym związanych typów rekolekcji oazowych, dni skupienia, paschalnych i innych świątecznych wspólnot. Nic dziwnego, że i tym razem, w dniach Świąt Bożego Narodzenia spodziewali się podobnych przeżyć świątecznych. Faktycznie, w końcowych świadectwach można było usłyszeć słowa radości, wdzięczności i zaskakujących wyznań. Jedni wspominali, jak w ich początkach carlsberskich, przyjeżdżali co miesiąc, chociaż mieszkali około 300 km od Marianum. Mówili to bez dumy, jako coś oczywistego, bez czego nie byliby tymi, kim są dzisiaj. Za to inni byli zdumieni ich gorliwością i wytrwałością. To, co chcę szczególnie wyróżnić, to świadectwo zamieszkujących północne strony Niemiec, również nie ustępujący w gorliwości korzystania z ośrodka carlsberskiego, bo tak to zwykle jest, że „jak ryba haczyk łapie” to już trzyma. Kto ich przed laty „złapał” dokładnie nie wiem, ale przyjeżdżając do Carlsbergu spodziewali się znanych twarzy, pełniących tutaj posługę stałej diakonii. I okazało się, że w tym roku kilku stałych twarzy nie mogło być, z różnych powodów…., a życie Oazy Modlitwy odbywało się „jak zwykle”. W końcowym ich świadectwie usłyszałem podziękowanie za nieobecnych, przez „Dotąd my do was przyco odkryli, jak mówi przysłowie: „dłużej jeżdżaliśmy, a tym razem Carlsberg do nas przyjechał” klasztora niż przeora”, że Marianum istnieje i wypełnia charyzmat Oazy nawet wtedy, gdy sztandarowych osób ośrodka zabrakło. Również w moim sercu, emeryta, zagościła dodatkowa radość, że Pan Bóg przygotowuje w każdym czasie nowe pokolenia swoich świadków, swojego Żywego Kościoła. Kolejna refleksja ma związek z wyjazdem duszpasterskim, głównie do Belgii, do Antwerpii i Brukseli, choć „po drodze” były wizyty duszpasterskie w Kolonii. Serdeczne rozmowy, kolędowe błogosławieństwa, a w Belgii uroczyste Eucharystie z udziałem Polaków, w kościołach coniedzielnych ich spotkań, oraz katecheza i modlitwy – stanowiły główne treści wizyty duszpasterskiej. Co mnie jednak najbardziej zdumiało, to, że były to „spotkania carlsberskie”, choć kilkaset kilometrów od Marianum oddalonych. Wyrażało się to m.in. w takim wyznaniu: CARLSBERG DO 23 NAS PRZYJECHAŁ! Radość towarzysząca temu wyznaniu mnie zastanowiła. Nie był to zdawkowy, grzecznościowy zwrot. Mówili: „dotąd my do was przyjeżdżaliśmy, a tym razem Carlsberg do nas przyjechał”. Zrozumiałem, że Carlsberg spełnia rolę, jaką mu wyznaczył założyciel Ruchu Światło-Życie, ks. prof. Franciszek Blachnicki, a mianowicie rolę SANKTUARIUM Jasnogórskiej Jutrzenki Wolności. Kiedy wierzący pielgrzymują, czy to do Fatimy, czy Lourdes, czy do innych licznych sanktuariów świata, to wywożą stamtąd pragnienie przeniesienia tego dobra, które w sanktuariach zostało zasiane, do miejsca zamieszkania, krótko mówiąc: Światło miejsc świętych przenieść do życia codziennego. Taka jest intencja różnorodnych objawień, charyzmatów, Bożych natchnień, że mają one przewartościować życie codzienne duchem Bożym. Apostołowie usłyszeli: jesteście na tym świecie, ale Wy sami nie jesteście z tego świata. Warunki, w jakich im przypadło głosić Dobrą Nowinę o zbawieniu człowieka były nieporównanie trudniejsze od naszych. Zapłacili dla uwiarygodnienia głoszonego Słowa Ewangelii własną męczeńską śmiercią. Współcześnie wielu chrześcijan upodobniło się do świadectwa apostołów i umarli śmiercią męczeńską. Jedno jest pewne, że i każdego z nas Chrystus wzywa do odważnego świadectwa o Nim, a to znaczy do przekonania wszystkich ludzi, że poza Chrystusem nie ma zbawienia. Wierzę, że misja Carlsberga jest wpisana w misję Jezusa, że odbywa się pod imieniem Maryi - Jutrzenki Wolności, bo wokół, w bogatym materialnie świecie jest wielu zniewolonych na różne sposoby ludzi, naszych braci sióstr, tęskniących za wolnością. Ks. Henryk Bolczyk 24 Noworoczna Oaza Modlitwy "Słowo Boże" W dniach 30.12.2011 - 1.01.2012 było nam dane uczestniczyć w Noworocznej Oazie Modlitwy. Oaza rozpoczęła się wspólną Eucharystią połączoną z Nieszporami. Tego dnia mogliśmy uczestniczyć w nocnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Czas ten pozwolił nam zatrzymać się i spojrzeć na mijający rok w świetle Bożej obecności. Ostatni dzień roku był wypełniony po brzegi. Nie zabrakło wspólnej modlitwy, katechezy prowadzonej przez ks. Sławka, wspólnego śpiewania kolęd, a także rozmów z uczestnikami Oazy. Szczególnie wartościowym spotkaniem był czas spotkań grupowych, w którym dzieliliśmy się doświadczeniem działania Słowa Bożego w naszym życiu. Uroczystości nocy sylwestrowej i równocześnie Święta Bożej Rodzicielki rozpoczęliśmy uroczystymi Nieszporami, po której nastąpiła "uczta miłości – agapa" i długo wyczekiwana zabawa sylwestrowa. Wspólny czas zabawy poprzedziło krótkie przedstawienie skeczu na temat zaproszenia na bal do "Marianum". Sylwester w profesjonalny sposób poprowadziły wodzirejki - Ela i Asia z Polski. Jak przystało na bal, zabawę rozpoczęliśmy uroczystym polonezem, po którym nastąpiły tańce z różnych stron świata, zabawa z chustą, zabawy związane z koncentracją, a także tańce w parach. Nowy Rok przywitaliśmy w kaplicy przed Najświętszym Sakramentem, przepraszając, uwielbiając Boga i dziękując za Łaski roku 2011. Spotkanie modlitewne ubogacone było śpiewami pieśni uwielbienia i kolęd. Jezusowi Chrystusowi powierzyliśmy kolejny rok pielgrzymki przez ziemię, prosząc Go o potrzebne Łaski i moc Ducha Świętego do podążania drogą Chrystusowej Ewangelii. Cieszymy się, że właśnie w ten sposób przywitaliśmy Nowy Rok 2012, wchodząc w niego pełni Nadziei i ufności Słowu Bożemu, które ma moc przemiany serc każdego człowieka. Wierzymy w to, że zanoszone do Jezusa prośby zostaną wysłuchane. Niesamowity był dla nas czas świadectwa i śpiewania kolęd tuż przed odjazdem do domów. Noworoczna Oaza Modlitwy była pięknym czasem spotkań z drugim człowiekiem. Czujemy się ubogaceni i wdzięczni za obecność każdej osoby na tym noworocznym spotkaniu. Dziękujemy Bogu za ojca Franciszka Blachnickiego, za dzieło "Marianum" w Carlsbergu, za Ruch Światło-Życie i za piękny czas Noworocznej Oazy Modlitwy. Wyjechaliśmy z tego "uświęconego" miejsca pokrzepieni, pełni nadziei i łaski Pana. Ufamy, że będzie nam dane powtórnie spotkać się z niejednym z Was w Carlsbergu. Asia i Arek 25 Spotkanie opłatkowe w Carlsbergu Nowy Rok 2012, 7 stycznia i spotkanie opłatkowe dla rodzin. -Jedziemy do Carlsbergu? -Pewnie, że jedziemy! -Hura! Jedziemy do Carlsbergu!!! Kiedy jedziemy w to miejsce zawsze bardzo się cieszymy, nawet jeśli jedziemy tam "bez powodu". A tu teraz taka szczególna okazja, bo przyjadą przecież rodziny z całych Niemiec, te które już znamy i takie, które mamy obdarzyć tym szczególnym "krzyżem", jakim jest znajomość z nami... . Przyjechaliśmy krótko przed katechezą, którą prowadził ksiądz Jacek Herma na temat obrazu Boga w życiu człowieka i jak weryfikować ten obraz w obliczu tragedii osobistych. Jak zwykle przy takich okazjach katecheza była pełna ukrytych myśli dla każdego z nas z osobna. Potem czas na najważniejsze spotkanie tego dnia: Osobiste spotkanie z Chrystusem w Eucharystii pełnej modlitwy i Łask Bożych dla wszystkich otwartego serca. Przedłużeniem tego szczególnego spotkania było dzielenie się opłatkiem z rodzinami, które przybyły do Marianum. Wspólne śpiewanie kolęd i świadectwa uczestników (rodzin Domowego Kościoła) objęło w ramy cały pobyt i nadało mu bardzo rodzinny i radosny nastrój. Wspaniałym ukoronowaniem całości pobytu były„unowocześnione” Jasełka dzieci i młodzieży z Polskiej Misji Katolickiej w Kaiserslautern. Dały nam one wiele radości i były powodem do nowych rozmyślań o potędze i wszechmocy Boga. Z powodów prywatnych naszej rodziny musieliśmy niestety wcześniej wyjechać, ale jak często się zdarza w takich wypadkach, dosłownie na odchodnym "Pani Basia" poznała nas z dwoma nowymi małżeństwami, które były po raz pierwszy w Carlsbargu i jakby się wydawało nie bardzo wiedziały po co tam są i z jakiego powodu. Jak wiele już razy i dzięki Łasce Bożej "wskoczyliśmy" w radosny i luźny styl rozmowy mieszany wybuchami śmiechu z powodu uwag na tematy małżeńskie. Taką właśnie obdarzył nas Bóg Łaską, żeby głosić Dobrą Nowinę na wesoło i zachęcać innych do podjęcia działania w dążeniu do świętości w małżeństwie. Kocham się śmiać Kocham się śmiać..., czy to źle? Śmieję się nawet wtedy, gdy mój codzienny krzyż "za duży" Nigdy jednak nie mówiłem, że mi źle, bo mi śmiech nie służy. Modlę się, żeby Bóg mnie i ten śmiech w życiu moim użył, a On mnie posyła, bym śmiechem ludziom służył. 26 Rozweselał ludzi w potrzebie, Słowo Boże głosił, w radości i uśmiechu Dobrą Nowinę roznosił. (J. Topolski) Wszystkich niezdecydowanych i tych, którzy nie bardzo wiedzą, co zrobić we własnym małżeństwie, żeby było nie tylko weselej, ale i żeby wspólnie z mężem lub żoną dążyć do świętości w zgodzie, pokoju i wzajemnej miłości zapraszamy gorąco do Carlsbergu. NIE CZEKAJCIE do następnego spotkania opłatkowego !!! Przyjedźcie jak najszybciej, bo TEN przyjazd może być PIERWSZYM DNIEM TWOJEGO NOWEGO ŻYCIA... JEZUS ŻYJE!! Teresa i Jerzy Topolscy Bruksela 2012 Wiara dojrzała - potrzeba formacji W dniu 16 stycznia 2012 carlsberska diakonia (p. Basia Mazur, ks. Jacek Herma, ks. Henryk Bolczyk) odwiedziła Brukselę, gdzie w ramach grupy biblijnej spotykającej się przy Polskiej Misji Katolickiej poprowadziła spotkanie. Ks. Jacek wygłosił konferencję zapraszającą do podjęcia troski o własną formację duchową. Starania o właściwe formowanie siebie samego powinny być podejmowane przez każdego człowieka, który poważnie traktuje swoją dorosłość. Formacja człowieka dojrzałego w swojej wierze oznacza konieczność sięgania do Pisma Świętego będącego punktem odniesienia oraz kryterium oceny i rozeznania własnego życia. Często można odnieść wrażenie, że w czasach, gdy uczymy się tak wielu rzeczy jednocześnie rezygnujemy z najważniejszego - z uczenia się mądrego życia. Historia rozczarowanego Bogiem sportowca pokazuje jak brak troski o własną formację duchową doprowadził do zbudowania i utrwalenia nieprawdziwego wizerunku Boga i ostatecznie do życiowej frustracji i zagubienia. Bramkarz drużyny piłki ręcznej traci córeczkę, która chorując na raka mózgu, pomimo udanej operacji umiera na krótko przed piątymi urodzinami. Sportowiec opowiadając własną historię na łamach prasy wspomina, że jego własny ojciec zginął w wypadku, gdy on miał 7 lat. Wyraża swoje rozczarowanie Bogiem i pyta, kogo jeszcze Bóg planuje mu zabrać. Po śmierci córki piłkarz wraca do zespołu, ale nie odnajduje w Bogu odpowiedzi na własne życie. Rozczarowany, rozgoryczony, zmaga się z obrazem bezwzględnego Boga zadającego w jego przekonaniu śmierć. 27 Wydarzenia z naszego życia, najczęściej te dramatyczne, pokazują jaki obraz Boga nosimy w sobie. Można powiedzieć: "pokaż mi swoje życie, a powiem Ci, jaka jest Twoja wiara". "Teoretyczna" wiara, zaskoczona nieprzewidzianymi zdarzeniami obnaża obraz Boga, który nosimy w sobie, a który często okazuje się być wykrzywionym obrazem Boga bezwzględnego i wymierzającego cierpienia. W takiej sytuacji konieczne wydaje się przepracowanie naszego wizerunku Boga, najlepiej na drodze pogłębionej formacji czy rekolekcji. Proste pocieszenia nie ukoją poważnych życiowych cierpień. Trud i cierpienie są głęboko wpisane w każde ludzkie życie. Przykładem tego może być samo Boże Narodzenie. Bożonarodzeniowa sielanka “wołka, osiołka i aniołków” wyśpiewywana w kolędach nie może przesłonić faktu, że Bóg rodzi się na marginesie życia społecznego, w realnym ubóstwie. A już dzień po Bożym Narodzeniu obchodzimy święto pierwszego męczennika, będące kolejnym znakiem brutalnego świata trudu, cierpienia i śmierci. Kto ten świat tak "urządził"? Łatwo o odpoTam gdzie niesiemy wiedź, że Pan Bóg, bo przecież On go stworzył. dojrzałą wiarę, tam Gdy otworzymy Pismo Święte, mówi nam ono przynosimy światło, o tym, że śmierć weszła na świat przez zawiść szatana. Stworzony przez Boga z miłości czło- przezwyciężając ciemności. Nie musimy poznawać wiek nie doświadczał śmierci i cierpienia, ale w swojej wolności tę śmierć wybrał, wprowadził ciemności, żeby jej zaradzić, ale możemy zostać w swoje życie. Tak więc świat nie tylko jest stworzony przez Boga, ale taki jak go doświadczamy, praktykami przezwyciężania został również uformowany czy raczej zdefor- ciemności poprzez rozpalanie światła w sobie i niesienie mowany przez szatana i przez ludzkie wybory. go dalej. I właśnie w taki świat przyszedł Chrystus, by nas zbawić, ocalić i przemieniać nasze życie. Innym częstym obrazem Boga, który nosimy w sobie jest obraz Boga - złotej rybki. Bóg jest nam potrzebny wtedy, kiedy czegoś potrzebujemy i sami nie dajemy rady tego zrealizować. Ja chcę, Bóg powinien spełnić. Bóg jest dobry, gdy spełnia to, co chcę i tak jak ja tego chcę. A jak nie spełnia, to mamy wobec Boga sankcje za nie działanie pod nasze dyktando, możemy się od Niego odwrócić i nawet zrezygnować z bycia członkiem Kościoła. Obraz Boga, który jest wynoszony z domu rodzinnego i który kształtuje się w toku naszego życia, powinien koniecznie podlegać weryfikacji. Jako dorośli odpowiadamy za swoje życie, za swoją formację i również za to jak Boga widzimy, co o Nim mówimy, co mu przypisujemy. Dojrzałość chrześcijańska pozwala krytycznie spojrzeć na to co otrzymaliśmy i dążyć do weryfikowania i odkrywania ile w tym prawdy. Nie powinniśmy pozwalać, aby cudze zdeformowane wyobrażenia o Bogu kształtowały nas samych. Wspomniany wyżej sportowiec, któremu jako 28 dziecko wpojono, że Bóg zabrał mu ojca, dalej jako dorosły nosi przekonanie, że Bóg odbiera mu córkę. Jednocześnie powinniśmy być świadomi, że nasz obraz Boga kształtuje wyobrażenia innych. A błąd w przekazie - przecież Bóg nie rozdaje śmierci, ale od śmierci ratuje - może zaważyć na cudzym życiu. Ostatecznym lekarstwem na śmierć jest zmartwychwstanie Pana Jezusa i nasze odkupienie, które się za Jego sprawą dokonało. Dlatego naszym zadaniem jest przekazywanie obrazu Boga, który stoi po stronie życia. Każdy z nas, jako człowiek, który posiada rozum i wolną wolę może także stawać po stronie życia. Rozum i wolna wola dane są nam od Boga. Życie rozumne i w dobrze pojętej wolności wymaga stałego uczenia się i treningu. Nasze życie samo z siebie nie stanie się rozumne i prawdziwie wolne (same rosną tylko chwasty). To wymaga nauki i pracy, naszego zaangażowania. Nic nie robiąc nie staniemy się dojrzałymi chrześcijanami. Współpracując z łaską pozwalamy Bogu, by zmieniał nasze życie i wraz z Nim możemy przekształcać rzeczywistość, w której jesteśmy. W orędziu na Nowy Rok 2012 Papież Benedykt XVI wezwał do patrzenia na świat w jego prawdzie, bez ulegania przygnębieniu tym, jaki on jest, ale z nadzieją płynącą z obecności Boga w świecie. Papież przypomina, że człowiek wiary nie powinien tracić nadziei, ale postrzegać świat w świetle obecności w nim Boga. Ważne jest odnajdywanie tej pełnej miłości i zaangażowania obecności Boga, otwarcie na Jego przemienianie nas oraz gotowość zaświadczenia wobec innych o nadziei, która jest w nas. Benedykt XVI pisze o świecie ogarniętym przez ciemność i o nieprzyjacielu, który chce by człowiek uwierzył ciemności. Odpowiedzią na to może być jedynie zmiana życia, przywrócenie światła sobie i innym. Szczególne znaczenie w tym kontekście ma wychowanie, które jest kształtowaniem nowych pokoleń. Prawdziwe wychowanie będące spotkaniem dwóch wolności, człowieka dorosłego i młodego, wymaga bycia prawdziwym świadkiem a nie jedynie "dystrybutorem reguł i informacji". Przeżywanie życie, jako świadek jest dawaniem świadectwa o tym czym żyję. Papież zwraca uwagę, że w dzisiejszym świecie mamy do czynienia z warunkami, w których rodzina jest stale zagrożona. Dzieci zagrożone są brakiem obecności rodziców. A to właśnie obecność rodziców pozwala tworzyć głębszą wspólnotę na drodze życia i jest jedyną szansą na przekazanie tego co jest życiowym pewnikiem. Przekazywanie takich pewników dzieciom może się odbywać jedynie poprzez bycie razem z nimi. W taki właśnie sposób, przez obecność wychowywał Jezus, który zgromadził Apostołów po to, aby przez doświadczenie wspólnego bycia i życia mogli stać się świadkami Boga. My również poznając Jezusa, żyjąc Nim i z Nim, uczymy się stylu życia, którym możemy dzielić się z innymi. To nie wszystko jedno jak żyje pojedynczy człowiek. Jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie. Oczywiście, możemy w swojej wolności zdecydować po swojemu, możemy żyć jak chcemy, według swoich reguł, ale to nie oznacza, że żyjemy dobrze. 29 Dlatego swoje życie powinniśmy oceniać w świetle prawdy. Konieczność weryfikowania obrazu Boga, ale też obrazu człowieka jest istotną częścią naszej życiowej drogi. Jako ludzie zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, każdy z nas jest niepowtarzalny. Rozwój każdej osoby to rozwój wymagany na wszystkich płaszczyznach i we wszystkich wymiarach człowieczeństwa. Jedynie w relacji z Bogiem człowiek w pełni odkrywa swoją wolność. Jednak ta nasza wolność wymaga wyzwolenia, stworzenia pewnych granic, niezbędnych do jej rozwoju. Tak jak „winiarz” przycina winne krzewy odcinając nie tylko suche, ale i żywe pędy tak i nasza wolność wymaga przycinania, ograniczania abyśmy się stawali krzewami obficie owocującymi, które wydają dobry owoc. Jako ludzie dorośli, przeżywający swoje chrześcijaństwo świadomie, nie powinniśmy zapominać o własnej formacji, nie powinniśmy redukować swojego życia do potrzeb podstawowych, ale budować również ducha. Jeśli żyjemy wiarą zniekształconą - udzielamy sobie błędnych odpowiedzi. Jezus nie zapewniał nas, że w życiu nie będzie trudów, wręcz przeciwnie, kazał budować na skale, bo przyjdą burze. Ale pośród burz, w życiu świata i naszym własnym, obecny jest Bóg, z którym możemy dzielić swoje radości i trudy. Jednocześnie powinniśmy odkrywać, jak możemy być pomocnymi dla innych ludzi, by przez pomoc ludzką przynosić pomoc samego Boga [Święty Paweł pośród darów Ducha Świętego wymienia charyzmat wspierania pomocą]. Aby być bliżej celu nie wystarczy przyspieszyć kroku, raczej warto sprawdzić właściwość obranego kierunku. Tak więc nie tylko nabierajmy tempa w ziemskiej drodze, ale stale weryfikujmy obrany kierunek. Justyna Opracowane na podstawie konferencji ks. Jacka Hermy wygłoszonej 16 stycznia 2012 w Brukseli. Orędzie Ojca Świętego Benedykta XVI na Światowy Dzień Pokoju 1 Stycznia 2012. Wychowanie młodzieży do sprawiedliwości i pokoju. (http://www.vatican.va/holy_father/benedict_xvi/messages/peace/documents/ hf_ben-xvi_mes_20111208_xlv-world-day-peace_pl.html) 30 Spotkanie młodzieżowe W pierwszy weekend lutego odbyło się w Carlsbergu spotkanie młodzieżowe. Od spotkania do spotkania wciąż przybywa uczestników, i tym sposobem na lutowym spotkaniu było prawie 60 osób. Temat był dla młodych osób bardzo pociągający i wywołał wiele ciekawych myśli i rozmów. Tytuł spotkania był dość prowokacyjny: "Największa i jedyna słabość Pana Boga: Jego miłość do człowieka" - właśnie z tej miłości Pan Bóg stworzył człowieka i to stworzył go, jako mężczyznę i kobietę. Młodzi chłopcy w czasie spotkania odkrywali swoją męskość i jej cechy, podczas kiedy młode dziewczyny zastanawiały się nad najważniejszymi cechami swojego kobiecego serca. Wszyscy odkryli jak wiele mogą w tym znaleźć i z radością podjęli się podróży do swoich serc. Całe spotkanie bardzo umocniło wszystkich młodych stojących u progu swojego życia. Z jeszcze większą motywacją wszyscy czekają na kolejne spotkanie, które odbędzie się w weekend przed Niedzielą Palmową, i zapraszają swoich rówieśników na wspólne zastanawianie się nad ważnymi dla młodych tematami oraz na wspólną modlitwę i czas radości. Marcelina Oaza dla Seniorów "Radujcie się zawsze w Panu, jeszcze raz powtarzam, radujcie się...." Nastrój radosnej powagi, wspólna recytacja brewiarza oraz codzienna Eucharystia łączyła grupkę prawie 20 seniorów, którzy w dniach 9-13.02.2012 uczestniczyli w rekolekcjach w carlsberskim "Marianum". Seniorzy brali udział nie tylko w modlitwie, ale zwyczajem ośrodka włączali się w dyżury porządkowe, zmywania po posiłkach. Uczestnicy oazy +/- 60 mieli czas na bilans życiowy, załatwienie do końca życiowych spraw, czas przygotowania się na spotkanie z Bogiem. Dlatego 11 lutego, w Światowy Dzień Chorych, wszyscy uczestnicy rekolekcji przyjęli sakrament namaszczenia chorych. Seniorom towarzyszyli kapłani, a psycholog Maria Rabsztyn, która przyjechała specjalnie z Polski prowadziła refleksje jak odnajdywać sens życia wśród doświadczeń podeszłego wieku. Uwieńczeniem rekolekcji był bal karnawałowy, na który uczestnicy przywieźli specjalne stroje i w nich się bawili. "Radujmy się zawsze w Panu, szczególnie wtedy, gdy widać z daleka bramy Domu Ojca.. Tej chrześcijańskiej radości, gdy wieczór życia już zapada życzymy czytelnikom tego świadectwa. Krystyna Kołodziejska 31 "Nawrócenie - drogą do wolności" "Wolność to zdolność do daru z siebie" - ks. Franciszek Blachnicki Nasze dni skupienia, w dniach 24-26.02.2012 przypadły tym razem na czas Wielkiego Postu. Tak zwana "Grupa Adamy" mocno się "rozrosła". Przybyliśmy tutaj do Carlsbergu z różnych stron Niemiec (Frankfurt, Koblenz, Viersen, NRW) oraz z Luksemburga i Belgii. Również "granica wieku" była płynna: najmłodsze z dzieci miało zaledwie cztery tygodnie. Właśnie "uczestnictwo" dzieci w tym - jakże ważnym temacie - nadało naszym dniom skupienia i "wrażliwość" i głębię przeżyć. To także zauważył i podkreślił ks. dr prałat Henryk Bolczyk, który to owe spotkania przygotował - jak zwykle z największą starannością, bogactwem tekstów historyczno teologicznych, różnorodnością zajęć oraz bogatą "ilustracją" tekstów biblijnych. Nasze spotkania zaczęliśmy w piątek wieczorną Eucharystią. Każda ofiara Eucharystyczna przybliża nas ku Bogu, a więc nawraca. "Conversio - to tęsknota za czymś; odwrócenie się od czegoś ku czemuś" (ks. Bolczyk). W przypadku chrześcijanina jest to odwrócenie się od zła, tęsknota za Bogiem, by w końcu całkowicie się z Nim zjednoczyć, a więc - pozostać wolnym. Jednym z etapów na drodze do wolności poprzez nawrócenie, był udział w Drodze Krzyżowej, której to poszczególne stacje w wielkim skupieniu i medytacji, "zmusiły" nas niejako do zastanowienia się nad sobą, do skonfrontowania swych postaw wobec dzieła odkupienia i zbawienia. Istotą nawrócenia jest: poznanie grzechu, jego uznanie i w końcu wyznanie; to są nieodzowne czynniki w procesie nawrócenia, który powinien trwać stale, nieustannie się odnawiać. Częstokroć sumienie - "najbardziej intymne sanktuarium Boga w człowieku", mówi nam, daje sygnały, że coś w nas nie jest dobre, że grzech oddalił nas od Boga. Najbardziej intensywnym i bodajże najobfitszym w przeżycia, była sobota. Bardzo mi się "podobała" praca w grupach, dzielenie się Słowem Bożym, zrozumienie go i obdarowywanie nim innych członków grupy. Wieczorem, tegoż dnia, poza niesamowitym filmem pt.: "Czarny czwartek" o tragedii w Gdyni z grudnia 1970 roku, czekała nas "niespodzianka"; i jak to wyraziła Krystyna "cierpliwość została nagrodzona". Przybył bowiem do nas Jan Pospieszalski - współtwórca filmu "Krzyż" (o obronie krzyża postawionego przez harcerzy 32 na Krakowskim Przedmieściu po tragedii smoleńskiej), którego to fragmenty nam zaprezentował. Oba te filmy - skomentowane przez naocznych świadków wydarzeń, zrobiły na nas ogromne wrażenie. Ostatni dzień naszych dni skupienia wzbogacony został nabożeństwem pokutnym pt.: "Od sieroctwa i bezdomności, do godności Dzieci Bożych pod dachem Kościoła". To ponad godzinne muzyczno-biblijno-medytacyjne skupienie, poruszyło nasze serca i umysły do odnowy. Wyraźnie dawało się odczuć, że dzięki tchnieniu Ducha Świętego, coś w nas "topnieje", rodząc w nas także potrzebę sakramentu pokuty i pojednania. Były to obfite w łaski wiary nawracającej w te dni Wielkiego Postu. Bóg daje nam poczucie bezpieczeństwa i to właśnie prowadzi nas do wolności. Chciałoby się zawołać: "Abba, Ojcze!", dziękujemy Ci za Twą miłość, miłosierdzie i łaski odnowy i nawrócenia. Dziękujemy Ci za to, że dzięki Tobie i Jezusowi Chrystusowi stajemy się wolni. Temat wolności zapewne kontynuować będziemy jesienią. A więc - do zobaczenia w Carlsbergu! A póki co - wszystkim uczestnikom spotkania, Księżom, mieszkańcom "Marianum", błogosławionych i radosnych Świąt Zmartwychwstania Pana. Elżbieta Falkowska Meksyk 2012 - Śladami Jana Pawła II W dniach 5-20 marca dane mi było uczestniczyć w pielgrzymowaniu śladami Jana Pawła II po Meksyku. Kiedy grono przyjaciół pytało, co chcę dostać na swoje 50. urodziny odpowiedziałam, że marzy mi się jakaś większa podróż w daleki świat. Długo się nie zastanawiając wiedziałam, że to ma być Meksyk - Guadalupe. Wiele już słyszałam o obrazie Matki Bożej, nie ręką ludzką namalowanym, wiele słyszałam o tym Sanktuarium, do którego przybywają miliony pielgrzymów z całego świata. Stworzyła się okazja, by pojechać tam osobiście, być w tym miejscu, a także tam, gdzie Jan Paweł II pielgrzymował. Była to pielgrzymka jubileuszowa; sami jubilaci: Irena, Krzysztof i ja ukończyliśmy 50. rok życia, a ks. Henryk w tym roku obchodzi 50. rocznice sakramentu kapłaństwa. Dołączyliśmy się do parafii Freiburg, dla której ks. Proboszcz Stanisław zaplanował tę pielgrzymkę. Od początku założyłam sobie, że ta pielgrzymka jest dla mnie darem, a więc wszystko, co mnie spotka będzie dla mnie darem, i te momenty radosne i te trudniejsze. I w takim duchu starałam się ten czas przeżywać. 33 Zaczęliśmy nasze pielgrzymowanie od Guadalupe. Z ogromną wdzięcznością trwałam przed obrazem Matki Bożej, ciesząc się, że jestem świadkiem tego cudu. Tam, u Matki Bożej, jeszcze raz dziękowałam za moje piękne życie, za rodzinę, za wspólnotę, za tylu przyjaciół, których Pan stawiał na mojej drodze. Matce Bożej z Guadalupe powierzałam też intencje jakże wielu ludzi, którzy tam właśnie prosili mnie o modlitwę. Czułam się wybrana, delegowana właśnie tam, przed Oblicze Matki Bożej; tak wielu może chciałoby być tam, ale z różnych względów nie było im to dane, ja odbierałam to, jako niczym nie zasłużony dar. Eucharystii, którą przeżywaliśmy u Matki Bożej, przewodniczył miejscowy biskup, który przywitał nas bardzo serdecznie. Ks. Henryk przeczytał Ewangelię i powiedział krótką homilię po polsku. Polacy są w Meksyku bardzo życzliwie przyjmowani, a jest to zasługa Jana Pawła II; on to nas Polaków i Polskę rozsławił w całym świecie. Podczas naszego pielgrzymowania zwiedzaliśmy południowy Meksyk. Nawiedzaliśmy piękne katedry i kościoły w takich miejscach jak: Mexico-City, Vera Cruz, San Christobal, Puebla, Oaxaca, Taxco. Ja osobiście byłam zafascynowana i poruszona wiarą i pobożnością Indian. W niedzielę mieliśmy Eucharystię po polsku, po Mszy św. parafialnej. Widzieliśmy więc całe rodziny indiańskie w pięknych strojach, niektórzy przybyli boso, pięknie śpiewali. Na zakończenie niektórzy podchodzili do kapłana, by ich pobłogosławił, a oni się nie spieszyli, niektórzy zostali przy bocznych ołtarzach i dalej się modlili. Takie obrazki, takie przykłady wiary widziałam tylko na Ukrainie. I to było piękne, to budowało, to umacniało wiarę. Przejechaliśmy wiele kilometrów (w sumie cztery tysiące) przez Meksyk; piękny kraj, głównie góry, ale też piękne lasy, parki, bujna roślinność, piękne drzewa, krzewy (to co u nas rośnie w doniczkach tam rośnie w rzeczywistości), wulkany jeszcze dymiące, ogromne kaktusy. Po raz pierwszy widziałam drzewa mango, papai, pistacji; ogromna różnorodność i bogactwo natury. Mieliśmy okazję zobaczyć wioski indiańskie, jak ubogo ludzie mieszkają; maleńkie domki przed którymi siedzą w małych grupkach, czy rodzinach. Rozmawiają, coś robią na sprzedaż, mają czas dla siebie i widać było, że są szczęśliwi. Autobus, który przejeżdżał był zawsze atrakcją i okazją do zarobku, sprzedawali owoce i różne własne wyroby. 34 Być w Meksyku to też ważne, aby się zapoznać z jego kulturą. Zwiedzaliśmy więc dawne fragmenty miast, świątyń, pałaców różnych cywilizacji: Olmeków, Zapoteków, Majów, Azteków. Czasem trudno było słuchać jakie wtedy panowały zwyczaje. Wiara w różne bóstwa np. boga słońca, księżyca kazała np. Aztekom składać ofiary z żywych, ludzkich serc, było to rzeczywiście okrutne. Dopiero chrześcijaństwo w XVI wieku zniosło te ofiary. Nie brakowało nam też różnych atrakcji; już w samym Mexico City, przejażdżka łodziami-gondolami po rzece Xochimilco, razem z nami płynął zespół, który grą i śpiewem umilał nam przejażdżkę. Ciekawe było dla nas to, że obok płynęły inne lodzie - sklepiki, gdzie można było kupić obrusy, poncza, korale, srebra, targowaliśmy się z nimi i było wesoło. Innym razem spływ motorówkami wzdłuż kanionu Sumidero, piękne widoki, ogromne góry, w zagłębieniu w jednej z nich kapliczka Matki Bożej z Guadalupe, a w rzece... spotkaliśmy żywego krokodyla. Byliśmy nad pięknymi wodospadami, gdzie też były niebezpieczne sytuacje, ale wszystko się szczęśliwie skończyło. Ostanie trzy dni spędziliśmy w najsłynniejszym kurorcie Pacyfiku - Acapulco. Dodam, że towarzyszyła nam piękna pogoda ponad 30° C, a więc można się było kąpać, plażować, opalać; nawet trzeba było uważać, by za bardzo się nie podpiec. Ja przyznam, że po raz pierwszy w życiu mieszkałam w hotelu, z którego można iść prosto na plażę i nad ocean. Były to dla nas dni odpoczynku, ale także różnorodnych atrakcji. Spełniło się też moje marzenie, aby polecieć na spadochronie; i gdy tak motorówka mnie ciągnęła, a ja fruwałam sobie nad Pacyfikiem, nad Acapulco, śpiewając i wysławiając Boga, było to piękne przeżycie. Następnego dnia całą ośmioosobową grupką płynęliśmy po zatoce na "bananie"; śmiechu i radości było co niemiara, i nagle na zakręcie wypadliśmy i wszyscy znaleźli się w oceanie. Mieliśmy jednak kamizelki ratunkowe, a więc nie było niebezpieczeństwa utonięcia. Z Acapulco wróciliśmy do Mexico-City, i ostatni dzień, a było to 19 marca Uroczystość św. Józefa przeżyliśmy też w Guadalupe. Pozostało nam tylko Matce Bożej dziękować za ten piękny i dobry czas, za ludzi Meksyku, za ich wiarę, za ich radość, za nadzieję, która dają światu. Tak się złożyło, że po nas miał pielgrzymować do Meksyku i na Kubę Benedykt XVI, tak więc trochę czuliśmy, że przygotowujemy mu drogę przez modlitwę i ofiarę. Na koniec pragnę wyrazić moją wdzięczność Bogu za dar tego czasu, tej pielgrzymki, za ludzi, dzięki którym mogłam tam być, modlić się i cieszyć się pięknem tego kawałka ziemi, cieszyć się poznawaniem ludzi i kultury Meksyku. Niech Bóg będzie we wszystkim uwielbiony! Matko Boża z Guadalupe - módl się za nami. Basia Mazur 35 Carlsberskie Spotkanie dla Małżeństw "Wychować dzieci do wolności" Niecałe dwa dni warsztatów, ale jeśli się uda "zaowocują" korzyścią na resztę życia - naszego, a co najważniejsze naszych dzieci ... Tematyka spotkania nie była mi obca, wręcz przeciwnie, lecz zupełnie inaczej przyswaja się wiadomości na uczelni, w studenckim, nie mającym z reguły własnych dzieci gronie, inaczej natomiast - świadomie - będąc już w towarzystwie rodziców, łaknących miejsc takich jak Carlsberg - o niesamowitej atmosferze, gdzie Bóg odgrywa główną rolę! Wszystko jest takie prawdziwe i naturalne... Jesteśmy z mężem i dziećmi szalenie zadowoleni z tego pobytu! "Naładowaliśmy akumulatory" i byle do następnego spotkania... Carlsberskie Marianum w swoim programie ma bardzo dużo ciekawych propozycji, myślę że każdy coś dla siebie znajdzie!!! W dzisiejszych czasach niełatwo o miejsce, w którym wszystkim zgodnie, bez wyjątku przyświeca jeden cel: BYĆ JAK NAJBLIŻEJ PRAWDY! Tutaj tak jest... Da się wyczuć Obecność Najwyższego Pana, Miłość i Troskę Maryji oraz Bliskość Chrystusa, a Duch Święty ustawiający priorytety w odpowiednim szyku, rozradowuje każdą napotkaną duszę... Charyzma bijąca od Księży, anielski spokój wymalowany na twarzach członkiń Ruchu Światło-Życie, świetnie prowadzone zajęcia przeplatane wspólną modlitwą w Kaplicy, "dzielenie się życiem przy posiłku", oraz przerwa na własne przemyślenia podczas spacerów po pięknej okolicy -To wszystko nie jest niczym innym, niż kolejnym dowodem Miłości Naszego Ukochanego Ojca, który wie najlepiej czego nam potrzeba, i za sprawą Ducha Świętego podsyła nam takie cudowne niespodzianki jak wyjazd do Carlsbergu! Dzięki Ci Boże za to, że nieustannie dbasz o moją rodzinę! Paulina 36 p o s ł u g i D i a kon i i Ru c hu Światło-Życie w "Marianum". W niedzielę, 25 marca obchodziliśmy 30. rocznicę przejęcia w administrowanie "Marianum" przez Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie. Przed trzydziestu laty została podpisana umowa o przejęcie odpowiedzialności za budynki i inwentarz Marianum pomiędzy Komisją ds. Marianum przy Rektorze Polskiej Misji Katolickiej a ks. Franciszkiem Blachnickim, reprezentującym Ruch Światło-Życie, po uzgodnieniu sprawy z Księdzem Prymasem Polski, Kardynałem Józefem Glempem oraz Arcybiskupem Szczepanem Wesołym. Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki w pierwszym numerze "Życia w Świetle" z grudnia 1982 roku tak sam opisuje to wydarzenie i tę decyzję: "Kiedy w ostatnich miesiącach 1981 i w pierwszych 1982 roku zapoznawałem się z MARIANUM - za pośrednictwem Ks. Biskupa Szczepana Wesołego z Rzymu i ks. kan. Kazimierza Latawca z Mannheim - rozważając możliwość przejęcia tego ośrodka dla celów polskiego ruchu młodzieżowego "Światło-Życie" zwanego ruchem oazowym - dla którego otwierały się pewne możliwości rozwoju na terenie Republiki Federalnej - zewsząd otwierały się problemy i znaki zapytania: Niewyjaśniona, pod względem prawnym zagmatwana i trudna sprawa tytułu własności; stan budynków, częściowo wewnątrz zdewastowanych i wymagających różnych remontów; zupełny brak pieniędzy i jakichkolwiek realnych widoków znalezienia instytucji, która podjęłaby się finansowania sprawy, brak ludzi… Z drugiej strony: miejsce to urzekało pięknym położeniem pośród wzgórz i lasów Palatynatu, perspektywami wielkich możliwości. I żal było włożonego tu zapału, trudno było pogodzić się z zaprzepaszczeniem tej szansy dla sprawy polskiej w RFN… Więc pozostało tylko jedno: zaryzykować… Zdobyć się na akt odwagi - aby zawierzyć Bożej Opatrzności i Tej, której to dzieło zostało przypisane przez nazwę: MARIANUM". 37 24-26.12.2011: Bożonarodzeniowa Oaza Modlitwy. Uczestniczyło w niej ponad czterdzieści osób Wspólnie z najprędzej przybyłymi gośćmi przygotowywaliśmy Wigilijną Wieczerzę i prezenty, żłóbek w Kaplicy i stroiliśmy choinkę w sali Ojca Franciszka. Po wieczerzy wigilijnej przy śpiewie kolęd było rozdawanie prezentów - ku wielkiej radości dzieci, zwłaszcza tych najmłodszych i innych Gości. Na Pasterkę dotarli jeszcze inni Polacy z okolicy, uczestnicy niedzielnych Mszy św. W pierwszy i drugi dzień Świąt cieszyliśmy się śpiewem kolęd w czasie liturgii i przy choince. 30.12.2011 - 1.01.2012: Noworoczna Oaza Modlitwy. Czas zakończenia starego roku i początek nowego to tradycyjnie w Carlsbergu - Noworoczna Oaza Modlitwy; w tym roku dotarło ponad 90 osób z różnych części Niemiec i Belgii oraz Polski. Uczestnikami byli ludzie młodzi oraz rodziny z dziećmi. Oaza rozpoczęła się już w piątek wspólną Eucharystią, a następnie uczestnicy mieli okazje do całonocnej Adoracji Najświętszego Sakramentu; kolejny dzień to czas katechezy, spotkań w grupach, okazja by się wzajemnie poznać oraz wspólne przygotowania do wieczoru sylwestrowego. Rozpoczął się on uroczystymi Nieszporami z uroczystości Matki Bożej Rodzicielki, potem "agapa" tzn. uroczysta kolacja i zabawa prowadzona przez Elę i Asię ("wodzirejki" z Radomia). Przełom starego i nowego roku uczestnicy przeżyli w kaplicy na adoracji, dziękując Bogu za łaski i dobro doznane w mijającym roku; prosili także o błogosławieństwo na kolejny, rozpoczynający się rok. 1.01.2012: Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. W ramach uroczystości odbyło się 145. Maryjne Czuwanie Modlitewne, w które włączyli się uczestnicy Noworocznej Oazy Modlitwy. Spotkanie zakończyła godzina świadectwa, podczas której można było podzielić się wrażeniami z przeżytego czasu. 7.01.2012: Opłatek dla Rodzin. Uczestniczyło w nim 35 osób dorosłych i ok. 30 dzieci. Katechezę wygłosił ks. Jacek Herma. Zwrócił uwagę na potrzebę formowania wiary dojrzałej, opartej 38 o prawidłowy obraz Boga w życiu człowieka; wskazywał jak ważne jest, by weryfikować ten obraz w obliczu tragedii osobistych. Głównym wydarzeniem było spotkanie z Chrystusem w Eucharystii pełnej modlitwy i Łask Bożych dla wszystkich. Przedłużeniem tego szczególnego spotkania było dzielenie się opłatkiem z rodzinami, które przybyły do Marianum oraz wspólne śpiewanie kolęd i świadectwa uczestników rodzin DK. Wszystko to objęło w ramy cały czas pobytu i nadało mu bardzo rodzinny i radosny nastrój. Wspaniałym ukoronowaniem Opłatka dla Rodzin były "unowocześnione" Jasełka dzieci i młodzieży z Polskiej Misji Katolickiej w Kaiserlautern 8.01.2012: Święto Chrystusa Sługi. Okres Bożego Narodzenia zamyka święto Chrztu Pańskiego. Ojciec Franciszek Blachnicki widzi w Chrystusie - który przychodzi, aby służyć - wzór do naśladowania dla wszystkich członków Ruchu Światło-Życie, a zwłaszcza dla kapłanów. 15.01.2012: Antwerpia / Belgia. Spotkania w Polskiej Misji Katolickiej. Diakonia carlsberska (ks. Henryk Bolczyk, ks. Jacek Herma i Barbara Mazur z Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła) spotkała się w czasie niedzielnych Mszy świętych z parafią polonijną w Antwerpii. Była to także okazja do pogłębienia wzajemnych więzi, do zaprezentowania carlsberskiego „Marianum” i do zaproszenia na rekolekcje. 16.01.2012: Bruksela / Belgia. Spotkanie w miejscowej PMK. Diakonia carlsberska poprowadziła spotkanie w ramach poniedziałkowej Grupy Biblijnej. Tematyka dotyczyła wiary, potrzeby jej weryfikacji i dojrzewania. Uczestniczyło ponad dwadzieścia osób. 27-29.01.2012: Spotkanie grupy DDD. Miało miejsce kolejne, trzecie spotkanie grupy wsparcia Dorosłych Dzieci Dysfunkcji, Uczestniczyło w nim dziewięć osób pod kierownictwem psychologa - pani Marii Rabsztyn. 2.02.2012: Święto Ofiarowania Pana. Był to tzw. Dzień Światła i równocześnie 146. Maryjne Czuwanie Modlitewne. W czasie wieczornej liturgii nastąpiło najpierw Błogosławienie świec Oazy Żywego Kościoła 2012 i świec osobistych w sali Ojca Franciszka, potem w procesji uczestnicy udali się do Kaplicy na uroczystą Eucharystię. Wzięli w niej udział członkowie diakonii Centrum, Polacy z okolicy i uczestnicy niedzielnych Mszy św. w naszym Ośrodku - w sumie ok. 35 osób. Po Mszy św. z Nieszporami - miało miejsce wystawienie Najświętszego Sakramentu i modlitwa różańcowa. 3-5.02.2012: Spotkanie dla młodych. Przeprowadzono je - ze względu na obecność również niemieckich uczestników, nie znających polskiego języka - w dużej części w języku niemieckim. Wzięło w nim udział ok. 60 osób. Spotkanie ewangelizacyjne nosiło tytuł: "Wer ist der Mensch, dass Du an Ihn denkst, des Menschen Kind, dass Du Dich seiner annimmst?"(Ps.8,5) "Gottes einzige und größte Schwäche: die Liebe zu uns Menschen!" Spotkanie przygotowali 39 i przeprowadzili animatorzy oaz młodzieżowych oraz dwaj klerycy z Diecezji Siedleckiej, studiujący aktualnie teologię w Niemczech. carlsberskiej diakonii: Angelika Fajkis, Julia Frolova, ks. Ireneusz Kopacz, Gizela Maria Skop i ks. Sławomir Wojciechowski. 9-13.02.2012: Rekolekcje dla seniorów. W tych rekolekcjach uczestniczyło prawie 20 osób. Towarzyszyła im psycholog, pani Maria Rabsztyn, która mówiła o sensie życia ludzkiego i sensie cierpienia. Pan Grzegorz Krzyżowski, lekarz z Paderborn, przedstawił problematykę zdrowia fizycznego i troski o nie. Księża podejmowali posługę duszpasterską. W dniu 11 lutego (Światowy Dzień Chorych) podczas celebracji można było przystąpić do Sakramentu Namaszczenia Chorych. W czasie rekolekcji proponowana było również modlitwa wstawiennicza za „trudne sprawy” rodzin uczestników. 24-26.02.2012: Wielkopostne Dni Skupienia: "Nawrócenie drogą do wolności". W rekolekcjach uczestniczyło 37 osób. Dwie katechezy wygłosił ks. prał. Henryk Bolczyk. Nosiły one tytuł: "O nawróceniu i wolności" oraz "Kościół środowiskiem ludzi wolnych i wyzwalających". Każdego dnia była okazja do osobistej modlitwy przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, czynne przygotowanie i uczestniczenie w Eucharystii, dzielenie się w grupach zaproponowanym Słowem Bożym, wspólna modlitwa liturgiczna poranna i wieczorna, "wyprawa otwartych oczu" czyli spacer. W sobotę wieczorem był wyświetlony film "Czarny Czwartek" - ukazujący, jaka może być cena wolności. W niedzielę przed Eucharystią miało miejsce Nabożeństwo Pokutne z tematem "Od sieroctwa i bezdomności do godności Dzieci Bożych pod dachem Kościoła". Rekolekcje zakończyły się w niedzielę po południu świadectwami i dziękczynną modlitwą za ten wspólnie spędzony czas. Rekolekcjom towarzyszyło również piękne słowo św. Ignacego Antiocheńskiego (pocz. II w.): "Gdy schodzimy się razem, słabnie moc szatana". 17-19.02.2012: Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie. W spotkaniu, które odbyło się na Jasnej Górze w Częstochowie, uczestniczyło prawie tysiąc członków Ruchu z Polski, Słowacji, Czech, Ukrainy, Niemiec, Austrii, Białorusi, Chin, USA i z Singapuru. Tematem wiodącym było hasło programowe na rok 2012/2013: "Kościół naszym domem". Głównym mówcą był Geok Seng Lim, Chińczyk z Singapuru, członek ruchu "Nowe Życie" (Agape), który wygłosił trzy katechezy: 1. Kościół naszym domem: uczniostwo i żywa wiara 2. Kościół naszym domem: pomnożenie - kwitnący Kościół 3. Kościół naszym domem: dojrzałość - nieustająca gotowość. Centrum „Marianum” reprezentowali na Kongregacji, jako przedstawiciele 2-4.03.2012: Obchody 25. rocznicy śmierci Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. Dniem głównym obchodów była sobota. Z Polskiej Misji Katolickiej w Antwerpii dojechał cały autobus pielgrzymów, którzy razem z kierowcą 40 autobusu (sic!) uczestniczyli z wielkim zainteresowaniem we wszystkich spotkaniach. Po zawiązaniu wspólnoty, przedstawieniu się - moderator Centrum, ks. Jacek Herma krótko przybliżył obecnym postać Sługi Bożego. Ks. prał. Henryk Bolczyk wygłosił katechezę na temat: "Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki - wychowawca do wolności". Po południu ostatnie pięć lat życia w Carlsbergu Sługi Bożego przedstawiła Gizela Skop. Wieczorny czas modlitwy był równocześnie 147. Czuwaniem Maryjnym. Składały się na nie: Eucharystia, czas adoracji i modlitwy różańcowej oraz Nieszpory z katechezą ks. Jacka Hermy na temat „Modlitwy do Jasnogórskiej Jutrzenki Wolności, Źródła Światła i Życia”, ułożonej przez Sługę Bożego. W niedzielę przed Mszą świętą grono Diakonii i gości zgromadziło się przy dawnym grobie ks. F. Blachnickiego na cmentarzu carlsberskim, by modlić się o jego rychłą beatyfikację. spotkania prowadzili pan Aleksander Sobieraj i pani Małgorzata Tulikowska. 23-25.03.2012: Carlsberskie Spotkanie dla Małżeństw. Pani Małgorzata Tulikowska - psychoterapeutka z Monachium podjęła temat: "Jak wychowywać dzieci do wolności". W spotkaniu uczestniczyło 20 dorosłych i 17 dzieci. 9-11.03.2012: Spotkanie grupy DDD. W tych dniach spotykała się dziewięcioosobowa grupa wsparcia Dorosłych Dzieci Dysfunkcji na swoim czwartym, końcowym etapie, pod przewodnictwem pani psycholog Marii Rabsztyn. 25.03.2012: 30-lecie posługi Diakonii Ruchu Światło-Życie w "Marianum". W niedzielę, 25 marca obchodzono 30. rocznicę przejęcia przez Diakonię Oazową w administrowanie dawnego Domu Dziecka "Marianum" (od 1982 roku został on przekształcony w w ośrodek rekolekcyjno-formacyjny: Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie). Przed trzydziestu laty została podpisana umowa o przejęciu odpowiedzialności za budynki i inwentarz Marianum pomiędzy Komisją ds. Marianum przy Rektorze Polskiej Misji Katolickiej a ks. Franciszkiem Blachnickim, reprezentującym Ruch Światło-Życie, po uzgodnieniu z Księdzem Prymasem Polski, Kardynałem Józefem Glempem oraz Arcybiskupem Szczepanem Wesołym, Delegatem Prymasa Polski ds. Polonii. 15-18.03.2012: Dni Skupienia dla Wspólnot dwunastokrokowych i środowisk trzeźwościowych. Zgromadziła się bardzo liczna grupę zainteresowanych osób. Ogółem uczestniczyło w spotkaniu około 110 osób. Za organizację była odpowiedzialna grupa belgijska. Kapłanem towarzyszącym był ks. Sławomir Wojciechowski. Od strony psychologicznej 26.03.2012: 148. Maryjne Czuwanie Modlitewne. Tego dnia, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, przesuniętą ze względu na V Niedzielę Wielkiego Postu na poniedziałek - odbyło się 148. Czuwanie Maryjne. Mszy świętej o godzinie 17.30 połączonej z II Nieszporami uroczystości, przewodniczył ks. Sławomir Wojciechowski. Po wspólnej kolacji 41 miało miejsce wystawienie Najświętszego Sakramentu, półgodzinna adoracja w ciszy z możliwością skorzystania z modlitwy wstawienniczej obecnego kapłana; następnie odmówiono część radosną różańca świętego. Po błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem - udzielanym każdemu z uczestników z osobna – Czuwanie zakończono Apelem Jasnogórskim i modlitwą o beatyfikację Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. 30.03.-1.04.2012: Spotkanie dla młodzieży. Weekend przed Niedzielą Palmową to tradycyjnie już coroczny Światowy Dzień Młodych. W tym roku jego program odbywał się w diecezjach i centrach krajowych. W „Marianum” zgromadziło się około 40 młodych osób, które przyjechały z rożnych części Niemiec (od Monachium po Münster) oraz z Luksemburga, aby się spotkać i rozważać słowo Boże, a także podjąć refleksję nad Orędziem Papieża Benedykta XVI do młodych. Temat: "Radujcie się zawsze w Panu" zachęcał uczestników do przeżywania swojego życia w prawdziwej radości, którą może dać tylko Chrystus. "Ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły, biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą". (Iz 40,31) 42 Maryjne Czuwanie Modlitewne Od września do czerwca raz w miesiącu (w sobotę lub święto maryjne) spotykamy się, by od Maryi uczyć się Jej postaw wiary. W programie: możliwość spowiedzi, o godz. 17.30 Eucharystia (jeśli nie zaznaczono inaczej), modlitwa adoracyjna, Nieszpory z katechezą maryjną, różaniec. Carlsberskie Spotkanie dla Małżeństw Kilka razy w ciągu roku zapraszamy na spotkania, w czasie których są poruszane tematy małżeńsko-rodzinne. Małżeństwa uczą się jak przeżywać głębiej swoje życie wiary, ale też jak dobrze rozwiązywać różne trudności i konflikty. Spotkania polskojęzycznych grup AA (anonimowych alkoholików), Al-Anon i DDA oraz Dni Skupienia dla Wspólnot dwunastokrokowych i środowisk trzeźwościowych. W czasie tych spotkań można znaleźć kompetentną pomoc (grupy wsparcia, terapeuci oraz ksiądz). Konto bankowe: Bewegung Licht-Leben e.V. Sparkasse Rhein-Haardt BLZ 546 512 40, Konto-Nr. 13 117 767 IBAN: DE73 5465 1240 0013 1177 67 SWIFT-BIC.: MALADE51DKH Dziękujemy za składane ofiary! Na życzenie wystawiamy potwierdzenie dla celów podatkowych. Prosimy wtedy o dokładny adres! W każdą ostatnią niedzielę miesiąca o godz. 12.00 jest odprawiana Msza święta w Waszej intencji. Wszystkie Wasze sprawy powierzamy Bogu także w czasie codziennej Liturgii Godzin (Jutrznia i Nieszpory) i Różańca. DOJAZD DO CARLSBERGU: - POCIĄGIEM do Mannheim (lub Worms), potem do Grünstadt. Stamtąd autobusem do Carlsbergu. - SAMOCHODEM: zjazd 18. Wattenheim, na autostradzie A-6, pomiędzy Autobahnkreuz Frankenthal a Kaiserslautern. Jest to równocześnie zjazd na stację benzynową. Jechać według znaków "Ausfahrt", aż pojawi się drogowskaz na Carlsberg! Od zjazdu z autostrady jest ok. 5 km do Carlsbergu. 43 RUCH ŚWIATŁO-ŻYCIE Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji "Marianum" Kreuzweg 28, D - 67316 Carlsberg Tel. 06356/228, Fax 06356/8676, E-mail: [email protected] www.oaza.de Dorośli 22 € + 3 € Młodzież, studenci - 20 € + 2,50 € Dzieci (8-13 lat) 18 € + 2 € Dzieci (3-7 lat) 13 € + 2 € Rodziny wielodzietne: Jeśli nie podano inaczej, spotkanie odbywa się w Carlsbergu. opłata za 3. dziecko 50% za 4. dziecko 25% Zgłoszenie na rekolekcje oznacza Dodatkowo za dobę (nocleg, śniadanie, obiad, kolacja) decyzję udziału w całości programu, Ceny rekolekcyjne zakładają: 1. Gotowość udziału uczestników od początku do końca rekolekcji. Jeśli koszty byłyby przeszkodą w udziale, prosimy o kontakt z nami, by uzgodnić warunki uczestnictwa w rekolekcjach. w sezonie grzewczym TERMINARZ CARLSBERSKI Koszty pobytu rekolekcyjnego 2011/12 w "pracy dla wspólnoty" (utrzymanie porządku + dyżury przy posiłkach) 2. Prosimy o przywiezienie ze sobą kompletu pościelowego lub śpiwora i prześcieradła (ułatwia to pracę naszej pralni). Pościel na miejscu: jednorazowo 5 € KWIECIEŃ 2012 19-22.04.2012 Konferencja Służb polskojęzycznych grup Anonimowych Alkoholików w Europie (spotkanie przyjaciół ze wspólnot dwunastokrokowych) MAJ 2012 1.05.2012 5.05.2012 11-13.05.2012 16-20.05.2012 25-27.05.2012 Obchody 50-lecia święceń kapłańskich ks. Prałata H. Bolczyka (149) Maryjne Czuwanie Modlitewne Spotkanie par rejonowych Domowego Kościoła RŚŻ Warsztaty muzyczne z New Life'm Uroczystość Zesłania Ducha Świętego Pentekostalna Oaza Modlitwy 28.05.2012 /poniedziałek!/ Święto Maryi Matki Kościoła (150) Maryjne Czuwanie Modlitewne (12.00 Eucharystia) 29.05.-2.06.12 Oaza dla ministrantów i rodziców 44 CZERWIEC 2012 8-10.06.2012 DDD (Dorosłe Dzieci Dysfunkcji) - spotkanie wstępne dla zainteresowanych 16-17.06.2012 Pielgrzymka Essen - Neviges 22-24.06.2012 Carlsberskie Spotkanie dla Małżeństw. "Rodzina szkołą życia? Świat młodego pokolenia" OAZY WAKACYJNE 2012 W Carlsbergu: 29.06. - 8.07.2012 Oaza dla dorosłych i rodzin I stopnia i I stopnia bis Oaza dla dzieci (do 14 lat) z rodzicami lub opiekunem Dla dzieci przewidujemy równolegle do zajęć rodziców program rekolekcyjny dostosowany do ich wieku 13-29.07.2012 Oaza II stopnia Domowego Kościoła prowadzą: Agnieszka i Tomasz Talagowie ks. Jacek Herma Oaza II stopnia dla dorosłych 30.07. - 15.08.2012 Oaza dla młodzieży I stopnia i II stopnia 17-26.08.2012 Oaza dla dorosłych i rodzin I stopnia i I stopnia bis Oaza dla dzieci (do 14 lat) z rodzicami lub opiekunem Dla dzieci przewidujemy równolegle do zajęć rodziców program rekolekcyjny dostosowany do ich wieku 45 Poza Carlsbergiem: MDE "Drogocenna Perła": 3-19.07.2012 Oaza Nowego Życia I° 19.07.-4.08.12 Oaza Nowego Życia I° 21.07.-7.08.12 Oaza Nowego Życia III° 12-29.08.2012 Oaza Nowego Życia II° - Siniło (Białoruś) - Budsław (Białoruś) - Rzym (Włochy) - Barcelona (Hiszpania) i Horbach (Niemcy) Diakonia Oazy dla dzieci z rodzicami: 26.07.-4.08.2012 Oaza dla dzieci z rodzicami - Krzydlina Mała (Polska) SIERPIEŃ 2012 26.08.2012 31.08.-2.09.2012 /niedziela!/ Uroczystość M. Bożej Częstochowskiej (151) Maryjne Czuwanie Modlitewne (12.00 Eucharystia) 56. rocznica "Marianum" (główne obchody w sobotę; o godz. 12.00 Eucharystia) Carlsberski Piknik Muzyczny PAŹDZIERNIK 2012 4-7.10.2012 Dni Skupienia dla Wspólnot dwunastokrokowych i środowisk trzeźwościowych 19-21.10.2012 "Rok wiary - Busola wolności". Prowadzi: ks. Henryk Bolczyk TELEFONY KONTAKTOWE CARLSBERG CARLSBERG Moderator Ks. Jacek Herma Diakonia "Marianum" tel. 06356/228 tel. 06356/228 Diakonia młodzieży Iza Rydygier tel. 089/20350230 Domowy Kościół Anna i Jerzy Łodziński Ks. Ireneusz Kopacz tel. 06356/919273 tel. 06356/328 MDE "Drogocenna Perła" 46 Oprócz oceanu sympatii potrzebne są krople konkretnej pomocy! Krąg Przyjaciół To grono osób wspierających Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji w Carlsbergu. Wielu z nich towarzyszy działalności Ośrodka od samego początku. Ale nie jest to grono zamknięte. Każda osoba wspierająca działalność Centrum Ewangelizacji "Marianum" staje się częścią Kręgu Przyjaciół "Marianum". "List do Kręgu Przyjaciół" (Życie w Świetle) i inne świadectwa, relacje i informacje zamieszczane na stronie internetowej (www.oaza.de) przekazują szerszemu gronu Przyjaciół i Sympatyków aktualności z życia i posługi carlsberskiego Centrum. Ośrodek "Marianum" utrzymuje się w oparciu o: - dobrowolne ofiary Dobroczyńców, Przyjaciół, Sympatyków - wkład pracy Diakonii i Wolontariuszy - wkład finansowy uczestników rekolekcji i spotkań Zapraszamy i Ciebie do współtworzenia tego dzieła. W miarę pozyskiwanych środków podejmujemy potrzebne bieżące remonty i inwestycje. Wzrost cen energii i kosztów utrzymania nie ułatwia także i nam życia. Mimo tego na przestrzeni lat udało się realizować wiele potrzebnych inwestycji i prac m.in.: wymiana okien we wszystkich budynkach, wymiana kaloryferów, prace przy ociepleniu budynków, wymiana starej instalacji elektrycznej. Po takich pracach musiały być podejmowane także malowanie lub tapetowanie, wymiana wykładzin podłogowych itp. Każdego roku oprócz zamierzonych prac jest konieczność podejmowania dodatkowych napraw i inwestycji, służących zabezpieczeniu i usprawnieniu działania „Marianum”, dlatego też zwracamy się z prośbą o wsparcie materialne i pomoc w formie wkładu własnej pracy. 47 Dziękujemy wszystkim Przyjaciołom i Sympatykom "Marianum", i każdemu z osobna, za ofiary i wkład pracy oraz za modlitwy w intencji naszego Centrum. Razem wspólnie podejmujemy w ten sposób trud niesienia Ewangelii dzisiejszym ludziom - by mogli poznać Boga - by mogli Go pokochać - by mogli Mu służyć. Każdy może współtworzyć "Marianum" poprzez: - Udział w rekolekcjach oazowych. - Modlitwę w intencji "Marianum". - Systematyczną pomoc materialną. - Jednorazowe ofiary lub pomoc w formie pracy. - Rozpowszechnianie informacji o "Marianum", zachęcanie znajomych. Na życzenie wystawiamy potwierdzenie złożenia ofiary dla celów podatkowych. Nasze konto bankowe: Bewegung Licht-Leben e.V. SPK Rhein-Haardt (BLZ 546 512 40) Konto-Nr. 13 117 767 Verwendungszweck: "Marianum- Spende". 48 "Chrystus, który powstał z martwych, jaśnieje na tym świecie i to najjaśniej tam, gdzie, po ludzku sądząc, wszystko wydaje się mroczne i pozbawione nadziei. On zwyciężył śmierć - On żyje i wiara w Niego przenika jak małe światło to wszystko, co jest mroczne i groźne". Alleluja! Życzymy doświadczenia w nowy sposób paschalnego zwycięstwa Chrystusa! Diakonia "Marianum" Carlsberg, Wielkanoc 2012 (Słowa Benedykta XVI z czuwanie modlitewnego z młodzieżą w Niemczech, we Fryburgu B., 24.09.2011, powtórzone w przemówieniu Papieża w czasie ceremonii pożegnania na zakończenie pielgrzymki na Kubę, La Habana – Lotnisko, 28.03.2012).