Pazdziernik - Salezjanie
Transkrypt
Pazdziernik - Salezjanie
INSPEK TORIALNE WIADOMOŚCI Krakowska Inspektoria Salezjanów, październik 2010;rok XI/99 Miesięcznik wydawany przez salezjańską prowincję św. Jacka w Krakowie Redaguje zespół: ks. Marian Dziubiński ks. Robert Kruczek ks. Kazimierz Chechelski Art 43 Redaktor naczelny: ko. Sebastian Wiśniewski Projekt okładki: Grzegorz Motyka Projekt graficzny oraz skład i łamanie: Grzegorz Motyka Adres redakcji: 30–318 Kraków, ul. Bałuckiego 8 tel.: 012 266 40 00 fax: 012 269 02 84 e–mail: [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów przysyłanych artykułów i zmiany ich tytułów. druk: Poligrafia ITS ul. Konfederacka 6 30-306 Kraków Matka Boska, Panna Maryja, Mama Pana Jezusa - to zapewne jedne z pierwszych słów jakie usłyszeliśmy, kiedy pytana o „bozie”, mama musiała małemu brzdącowi coś odpowiedzieć. Nie raz w różnych życiowych sytuacjach wyrywało nam się z serca spontaniczne „Pod Twoja obronę …”. Salezjanie, nasze rodziny, bliscy, przyjaciele będący świadkami naszych ślubów słyszeli wielokrotnie imię „Maryja” które, współbracia przyjmowali jako imię zakonne. Co prawda tym imieniem nie posługujemy się na co dzień, ale Jej imię jest obecne codzienne w naszym życiu. Od początku Zgromadzenia, a nawet wcześniej, bo od dzieciństwa Janka Bosko, Ona była opiekunką – na początku jego rodziny i jego kroków, a z czasem wszystkiego co planował, postanawiał, o czym marzył i śnił. Nazywał Ją po swojemu Mistrzynią i Przewodniczką. Nic więc dziwnego, że i my, tak chętnie wybieramy się na pielgrzymki na Jasna Górę, do Ostrej Bramy i innych sanktuariów maryjnych, że chętnie czuwamy przed Jej turyńskim wizerunkiem w czasie spotkań w oświęcimskim sanktuarium, czy wreszcie wybieramy Szczyrk na miejsce rekolekcji by tam przed cudownym obrazem raz jeszcze odnowić naszą gorliwość w życiu i pracy. W różańcowym miesiącu, tym chętniej, polecaliśmy Maryi nowy rok akademicki, Ośrodek w Gostwicy Dom Bosko, który po długim czasie przygotowań uroczyście otworzyliśmy, wzywaliśmy Jej imienia w czasie wielu spotkań i przywoływaliśmy Jej wstawiennictwa w licznych intencjach. Ksiądz Bosko w dowód wielkiej wdzięczności wobec Maryi, postanowił wznieść bazylikę na Jej cześć, a kiedy już to sie stało, 9 czerwca 1868 r. po konsekracji świątyni, zapragnął, aby z tego Sanktuarium rozeszła się chwała Wspomożycielki na cały świat. ADMA, skrót dla wielu jeszcze obcy, oznacza Stowarzyszenie Maryi Wspomożycielki (Associazione di Maria Ausiliatrice). Gorąco zachęcam byśmy stali sie spadkobiercami wdzięczności św. Jana Bosko wobec Maryi. Gromadzenie się w grupy by „szerzyć cześć do Najświętszego Sakramentu i kult Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych oraz włączać się w apostolat salezjański” – jak mówi statut stowarzyszenia, możemy uczynić aktem naszej wdzięczności za Jej opiekę w naszym życiu od najmłodszych lat. Zaprośmy do wparcia tej inicjatywy jedną, dwie, trzy osoby, w ten sposób utworzymy potężna wspólnotę ludzi połączonych miłością do Wspomożycielki i ks. Bosko, a na efekty naszej wspólnej modlitwy nie trzeba będzie długo czekać. Wspomożycielko Wiernych – módl się za nami. Oddany w Księdzu Bosko ks. Dariusz Bartocha BĄDŹ JAK HOBBIT, CZYLI INAUGURACJA ROKU AKADEMICKIEGO NA ŁOSIÓWCE Słowa Księdza Generała z ostatniej Wiązanki: „Przyjdźcie, a zobaczycie” były hasłem tegorocznej inauguracji roku akademickiego, która odbyła się pierwszego października w naszym Seminarium na Łosiówce. Uroczystość rozpoczęła się Mszą świętą, której przewodniczył, a także wygłosił kazanie radca generalny naszego regionu, ksiądz Marek Chrzan. Poruszył ważny temat odpowiedzi na Boże wezwanie. Mówił, że piękno przyjmowania woli Boga polega między innymi na tym, że nie zawsze jest to łatwe. Po Eucharystii i krótkiej przerwie zgromadziliśmy się w seminaryjnej auli. Wówczas ks. rektor, Wojciech Krawczyk przywitał gości, wśród których byli wszyscy polscy inspektorzy, czyli ks. Sławomir Łubian z Warszawy, ks. Marek Chmielewski z Piły, ks. Alfred Leja z Wrocławia i p.o. inspektora w Krakowie, ks. Dariusz Bartocha. Jako przedstawiciel władz Uniwersytetu Papieskiego przybył ks. dr hab. Wojciech Zyzak. Nie zabrakło przedstawicieli Salezjanów Współpracowników i Córek Maryi Wspomożycielki, które reprezentowała dyrektorka szkoły w Krakowie, siostra Leokadia. Salezjanka została bardzo ciepło przyjęta przez alumnów. Zdecydowanie największą radość swoją obecnością wzbudził ks. Marek Chrzan. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej odwiedzał seminarium jako inspektor, okazując wszystkim zrozumienie i dobroć, na inaugurację przybył jako radca generalny. Dziękczynieniem za dobroć było poniekąd sprawozdanie z minionego roku akademickiego, które odczytał ks. rektor. Podziękował swoim bliskim współpracownikom, a także wszystkim mieszkańcom Łosiówki, którzy w maju ubiegłego roku wspólnymi siłami uratowali przed zalaniem bibliotekę. Tegoroczny wykład inauguracyjny po raz pierwszy w historii poprowadziła kobieta, pani prof. dr hab. Krystyna Czuba. W sposób kompe- tentny, a jednocześnie z dużą dozą dobrego humoru wprowadziła nas w meandry współczesnych mediów. Wskazywała, że dzięki dobrodziejstwu, jakim jest Internet, świat jest globalną wioską. Każdy ma możliwość zaistnieć. Całość okrasił chór Canticum pod przewodnictwem pana Korzeniowskiego, śpiewając m.in. Gaudeamus igitur, Gaude Mater. Na koniec nadszedł czas na życzenia księży inspektorów. Najbardziej wymowny był ks. Alfred Leja, który powiedział: „W seminarium nie bądź jak Sauron, nie bądź też jak Saruman, nie musisz być Gandalfem, wystarczy, że będziesz Hobbitem”. Wymienione postacie to bohaterowie Władcy Pierścieni Tolkiena. Sauron to czarny charakter, który za wszelką cenę walczy o wpływy; Saruman prezentuje postawę dwulicowego hipokryty; Gandalf zawsze stoi w pierwszym rzędzie, jest mądry, bardzo silny i kryształowo czysty. Hobbit nie posiada raczej nadzwyczajnych zdolności, jest najmniejszy, słaby i przeciętnie inteligentny. Wyróżnia go to, że wytrwale kroczy do celu, a przy tym potrafi śmiać się z siebie. Warto więc stanąć na progu tego roku z determinacją w dążeniu do celu, ale też z dystansem do samego siebie i pokorą. Sero wiadomości inspektorialne • październik 2010 OTWARCIE DOMU WYCHOWAWCZEGO W GOSTWICY Do tego dnia przygotowywaliśmy się od dłuższego czasu. Aż wreszcie nadszedł ten dzień poświęcenia naszego domu. Od rana wszyscy wzięli się do pracy by na godz. 17 00 wszystko było gotowe na przywitanie zaproszonych gości. Od godz. 16 00 zaczęli przybywać pierwsi goście, którzy wchodzili przy muzyce Orkie- W numerze: Słowo wstępne – 2 Z życia inspektorii – 3 Kopiec Nowicjat – 12 Czarny Dunajec – 13 Kielce – 19 Kraków Dębniki – 20 Kraków Pychowice – 27 Kraków Saltrom – 30 Kraków Szkoła – 30 Oświęcim – 34 Pogrzebień – 37 Polana – 38 Przemyśl – 45 Świętochłowice – 48 Szczyrk – 57 Witów – 58 Salezjański Wolontariat Misyjny - 61 stry Dętej ze Szkoły Salezjańskiej z Oświęcimia pod batutą ks. Zenona Latawca. Tuż przed godziną 17 00 przybył ks bp. Andrzej Jeż wraz z księdzem proboszczem Józefem Wałaszkiem z Podegrodzia. Swoją obecnością zaszczycił nas starosta Nowosądecki pan Jan Golonka, sekretarz starostwa pan Witold Kozłowski jak również władze PCPRu z Nowego Sącza. Oczywiście najliczniejszą grupą byli salezjanie z ks. Wikariuszem Inspektorialnym p.o. Inspektora Dariuszem Bartochą i ks. Radcą Regionalnym Markiem Chrzanem. Nie zabrakło również lokalnych władz czyli pana Wójta Stanisława Łatki wraz z jego zastępczynią panią Małgorzatą Zygmunt, dyrektorów szkół, gdzie nasi wychowankowie uczęszczają, jak również osób, które wraz z ks. Janikiem współpracowały. Po przywitaniu szanownych gości przez ks. Ireneusza Macioła, ks. Bp Andrzej poświęcił nasz dom, zwłaszcza pokoje naszych wychowanków, którzy mu towarzyszyli w tej uroczystej chwili. Po poświęceniu była jeszcze chwila czasu na okolicznościowe przemówienia i zwiedzanie domu. O godz. 18 00 w Podegrodziu rozpoczęła się uroczysta Msza św. pod przewodnictwem ks. Bp Andrzeja Jeża, w której modliliśmy się o pomyślność w pracy i opiekę nad naszym domem. W homilii ks. Biskup przypomniał wielką postać św. Jana Bosko i jego system wychowawczy, zachęcił chłopców do aktywnego korzystania z dobra jakie jest im przekazywane oraz zachęcił do dalszej pracy na rzecz opuszczonej i potrzebującej młodzieży. Po mszy św. udaliśmy się na kolację gdzie wcześniej młodzież z Salezjańskiej Szkoły z Krakowa przedstawiła muzyczno – poetycki spektakl na temat ks. Bosko. Dziękuję serdecznie wszystkim sympatykom naszego dzieła za przybycie, zwłaszcza salezjanom, którzy przybyli z Przemyśla, Polany, Oświęcimia, Krakowa, Kielc, Skawy, Świętochłowic, Zabrza, Czarnego Dunajca. JESIENNE SPOTKANIE DUSZPASTERZY MŁODZIEŻOWYCH INSPEKTORII KRAKOWSKIEJ Spotkanie odbyło się w dniach od 1 do 2 października w uroczej Bacówce „Urbi et Orbi” w Baczynie, którą udostępnił nam gościnny Salezjański Wolontariat Misyjny z Krakowa. Znaleźliśmy tam czas, aby pobyć razem. To „razem” znaczyło: wspólna modlitwa, biesiadowanie, dzielenie się dobrymi praktykami z naszych placówek oraz wspólne planowanie elementów tegorocznej pracy. Twórczo, konkretnie i zobowiązująco rozmawialiśmy o Savionaliach, radach młodzieżowych, formacji animatorów i o Światowym Dniu Młodzieży 2011 w Madrycie. Niech póki co sekretem pozostanie, co kryje się pod hasłem „Stereo i w kolorze” – ale o tym też rozmawialiśmy. Dziękując wszystkim za ubogacenie sobą tego spotkania, pozwolę so- bie wyróżnić ks. Dariusza Bartochę, który – pomimo szczególnie napiętego grafiku - chciał być z nami. Dzięki staraniom gaździny miejsca – Eli Jakubek skosztowaliśmy m. in. wegetariańskich szaszłyków a dwóch górali: ks. Stanisław Lasak i ks. Jan Hańderek - uwarzyło pyszne prażone. ks. Tomasz Kijowski sdb KOŃCZĄ SIĘ OBCHODY STULECIA ŚMIERCI KS. RUA, PRZEWODNIKA I WZORCA DLA WSZYSTKICH W niedzielę 31 października zakończył się Międzynarodowy Kongres Naukowy “Ks. Rua w historii”. Spotkanie to, w którym wzięło udział około 230 osób, zakonników i świeckich, oficjalnie zakończyło obchody setnej rocznicy śmierci błogosławionego ks. Michała Rua, pierwszego następcy Ks. Bosko. Rok obchodów śmierci Ks. Rua, oficjalnie ogłoszony listem okólnym z 24 czerwca 2009 r. pt. “Następca Ks. Bosko: syn, uczeń, apostoł. Ludzka i duchowa sylwetka Błogosławionego Michała Rua w stulecie jego śmierci” (DRG XC/405), został zainicjowany 31 stycznia 2010 r., w dniu, w którym wspominamy odejście Ks. Bosko, kiedy to w 1888 r. stał się jego pierwszym następcą. Rok ten objął dwa kongresy. Pierwszy – “Ks. Rua: pierwszy następca Ks. Bosko” – odbył się pod koniec października 2009 r. w Turynie. Prelekcje, jakie tam zostały wygłoszone, a które złożyły się na spory tom Materiałów, spotkały się z wielkim uznaniem ze względu na przekazane treści. Te, opierając się na pierwotnych źródłach przechowywanych w peryferyjnych i zbiorowych archiwach różnych krajów, zaoferowały nie wydany dotąd i bogaty materiał naukowy dla tych, którzy zechcą w przyszłości opracować zarówno krytyczną biografię Ks. Rua, jak i udokumentowaną historię Zgromadzenia Salezjańskiego, Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki i Salezjanów Współpracowników. Z drugiej strony, perspektywa, z jakiej prelegenci spojrzeli na osobowość Ks. Rua, uwzględniała różne przestrzenie geograficzne naszej planety; dość powiedzieć, że prawie połowa prelekcji wychodziła tematycznie poza granice Włoch, mowa tu o Europie, Bliskim Wschodzie i Ameryce. Kongres “Ks. Rua w historii”, którego chciał sam Przełożony Generalny, starał się, z pomocą znako- wiadomości inspektorialne • październik 2010 mitych wykładowców i uczonych, pochodzących z czterech kontynentów, dostarczyć bardziej kompletny obraz osobowości Ks. Rua, osadzony w kontekście krajowym i międzynarodowym, w którym żył, uwzględniający cały złożony kontekst i trudności związane z warunkami, w których działał. Ten projekt, rozpoczęty 25 listopada 2006 r., połączony z powołaniem Komitetu Naukowego, “chciał być – jak przypomniał sam ks. Chávez – sprawą Zgromadzenia i Rodziny Salezjańskiej, angażującą naukowców z całego świata, salezjanów i nie tylko. Dzisiaj, po tym Kongresie, można stwierdzić, że w świetle przeprowadzonych badań i osiągniętych rezultatów, może zostać napisana kolejna biografia Ks. Rua”. Rok obchodów stulecia śmierci Ks. Rua służył powtórnemu odkryciu wartości i głębi jego osoby, wskazanej przez Przełożonego Generalnego jako wzorzec dynamicznej i kreatywnej wierności. Uczestnicy Kongresu w Rzymie otrzymali zadanie, by po powrocie do Inspektorii “animować współbraci”, przedstawiając sylwetkę Ks. Rua zgodnie z tym, co wyłoniło się w czasie tych wszystkich nowych studiów, badań i pogłębionych analiz”. W ten sposób zakończył się drugi etap drogi wyznaczonej po Kapitule Generalnej 26. Przełożony Generalny w swoim końcowym przemówieniu wskazał na znaczące etapy związane z sześcioleciem następującym po 150. rocznicy Zgromadzenia Salezjańskiego i stuleciu śmierci Ks. Rua w 2010r., poprzedzające dwusetną rocznicę urodzin Ks. Bosko w 2015 r. InfoANS JESIENNY SEZON REKOLEKCYJNY Pora jesienna często skłania do głębszej refleksji. Tak było również w Szczyrku na Górce, gdzie w zostały przeprowadzone trzy serie rekolekcji. Pierwsza wrześniowa, była skierowana do księży dyrektorów i proboszczów, natomiast w październiku były dwie serie skupień dla ogółu współbraci. Kaznodzieją wrześniowych rekolekcji był ks. Roman Wortolec, dyrektor Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie, drugą serię poprowadził ks. Przemysław „Kawa” Kawecki, który pracuje w Czerwińsku i jest współodpowiedzialnym za duszpasterstwo powołaniowe oraz młodzieżowe. Ostatnią turę rekolekcji w październiku poprowadzili wspólnie ks. Jan Oleksiuk, pracujący w Dębnie Lubuskim oraz ks. Gwidon Ekert, który pełni funkcję katechety w Szczecinie. CENTRUM LOKALNE W LUBLINIE WSPOMOGŁO POWODZIAN Współpracownicy Salezjańscy (SSW) w Lublinie przeprowadzili charytatywną akcję pt. „Pomoc na rzecz lubelskim powodzianom”. Podczas tej akcji została zebrana kwota 1000 zł i w całości została przekazana powodzianom na zakup opału. Zwróciliśmy się do Kościoła p.w. Ducha Świętego w Lublinie, do Centrum Duszpasterstwa Młodzieżowego, które czynnie uczestniczy w akcji pomocy dla powodzian pod nazwą „Powódź na Powiślu”. W centrum jest wielu wolontariuszy, którzy w sposób profesjonalny i fachowy najlepiej wiedzą, komu udzielić takiej pomocy. Współpracownicy SSW nie są obojętni na kataklizmy, które powodują dramaty ludzkie. Swoimi działaniami zawsze będziemy wspierać osoby potrzebujące, jeśli zajdzie taka potrzeba. Aleksander Krawyciński Kielce: Nowa Rada Lokalna SSW W dniu 17 października 2010 r. w Centrum Lokalnym SSW w Kielcach odbyły się wybory do Rady Lokalnej. W wyborach udział wzięło 20 z 27 uprawnionych osób. Ustalono, że do Rady wejdzie 6 osób i siódmy ks. Stanisław Zasada, jako Radca ds. Formacji i Opiekun Centrum. Wyniki wyborów: Koordynator - Janusz Mularczyk. Z-ca Koordynatora - Jan Fert. Administrator - Jadwiga Bieniek. Sekretarz - Aleksandra Smolarczyk. Radca ds. formacji - Maria Duda. Radca ds. formacji - Włodzimierz Żukowski. Radca ds. formacji - ks. Stanisław Zasada. Gratulujemy udanych wyborów i życzymy nowej Radzie owocnej pracy w swoim środowisku. Aleksander Krawyciński Kalendarium PAŹDZIERNIK 1 października Inauguracja Roku Akademickiego 3-9 października Rekolekcje dla współbraci 4 października Rada Inspektorialna 10-16 października Rekolekcje dla współbraci 15 października Konsultacja na Inspektora w Krakowie 15-17 października XIII Ogólnopolskie Rozgrywki Salezjańskich Animatorów 15-17 października Jesienny Zjazd Animatorów 16 pażdziernika Konsultacja na Inspektora w Oświęcimiu 18 października Konsultacja na Inspektora w Przemyślu 23 października Czuwanie Rodziny Salezjańskiej w Oświęcimiu 29 października Bł. Michała Rua wiadomości inspektorialne • październik 2010 KONSULTACJA NA NOWEGO INSPEKTORA INSPEKTORII ŚW. JACKA Inspektoria Krakowska p.w. św. Jacka oczekuje na nowego Księdza Inspektora. Z tej okazji w dniach 15, 16 oraz 18 października br. odbyły się spotkania konsultacyjne w obecności ks. Radccę Regionu Europa Północ, ks. dr. Marka Chrzana, które miało na celu wspólnotowo określić cechy nowego przełożonego, wg oczekiwań współbraci. Wspólnotowa konsultacja – jak podkreślił ks. Radca – nie miała charakteru kampanii wyborczej. Jej celem było wspólne przemyślenie stanu inspektorii, na co należałoby zwrócić uwagę w przyszłych działaniach oraz scharakteryzowanie cech jakimi powinien odznaczać się nowy przełożony inspektorii krakowskiej. Odwaga Świętości – Miejcie odwagę bycia świętymi Chodzi o to, żebyśmy się nie wystraszyli naszej małości, chodzi o to, byśmy bez względu na warunki w jakich warunkach przyszło nam żyć, bez względu na to do jakiej pracy wiodą nas codzienne drogi, bez względu na to, czy otrzymaliśmy pięć, dwa czy jeden talent potrafili pomnożyć te dary, by ich nie zakopać, by ich nie uśpić, aby mieć odwagę być w pełni człowiekiem, na miarę tego człowieczeństwa, które ukazał nam Jezus Chrystus. Miejcie odwagę bycia świętymi. (Kraków 9 X 2010r. ks. Dariusz Bartocha SDB) W sobotę 9 października, już po raz szósty, wierni, których sercu bliski jest Jan Paweł II, zebrali się o godz. 9:00 w naszej Dębnickiej świątyni, by wyruszyć na pielgrzymi szlak. Po przywitaniu pielgrzymów z różnych stron Polski (Lublin, Przemyśl, Pogrzebień...) i krótkim nabożeństwie wyruszyliśmy na trasę VI Pieszej Pielgrzymki Śladami Karola Wojtyły Robotnika. Pogoda w tym roku była bardzo łaskawa, chłodne dziarskie powietrze odświeżało umysł, a świecące słońce nastrajało pozytywnie i radośnie do otaczającego świata. W pierwszej – Dębnickiej części pielgrzymki słuchaliśmy i rozważaliśmy słowa Jana Pawła II zatrzymując się w miejscach związanych z Nim – ul. Różana, dom Jana Tyranowskiego – ul. Tyniecka, dom, w którym mieszkał przyszły Ojciec Święty – ul. Szwedzka, dom p. Szkockich – kapliczka przy ul. Twardowskiego. W każdym z tych miejsc modliliśmy się za młodzież, za rodziny ,aby przetrwały zagrożenia jakie niesie świat, aby były mocne miłością, mocne Bogiem. Po krótkim postoju u bram kamieniołomu na Zakrzówku odprawiliśmy nabożeństwo Drogi Krzyżowej w tymże kamieniołomie. Wśród pięknych złoto – bordowych drzew, w bezwietrznej ciszy rozgrzanej jesiennym słońcem, rozważaliśmy stacje męki Pana naszego, modląc się o łaskę dobrego życia, o życie w przyjaźni z Bogiem. Bo aby umrzeć w przyjaźni z Bogiem, najpierw trzeba w przyjaźni z nim żyć. A wtedy śmierć stanie się – jak mawiała św. Teresa z Lisieux – największym świętem: spotkaniem z Umiłowanym. Po wyjściu z kamieniołomu była kolejna chwila odpoczynku. Był to już drugi czas na dzielenie się z towarzyszami ze szlaku pielgrzymiego dobrym słowem, radością, uśmiechem, może jakimś przysmakiem. Czas bycia razem. Przechodząc ulicami Ruczaju i Borku Fałęckiego odmówiliśmy różaniec zanosząc do dobrego Boga wszystkie intencje jakie wypełniały nasze serca. Po przybyciu do sanktuarium Bożego Miłosierdzia wszystkie intencje, i te wypowiedziane, i te skrywane głęboko w sercu, zanieśliśmy jeszcze raz do Boga, do Miłosierdzia Bożego podczas uroczystej Mszy Świętej, której przewodniczył i słowo wygłosił ks. Dariusz Bartocha SDB. Przypomniał nam czym jest odwaga świętości w naszych dzisiejszych czasach, zapytał czy mielibyśmy odwagę powiedzieć Totus Tuus i wezwał nas do odwagi bycia świętym. Po przeczytaniu słów homilii zapragnijmy się spotkać na tym pielgrzymim szlaku za rok w sobotę 8 października 2011r. Drodzy pielgrzymi, a wśród nich kapłani, siostry, klerycy, wszyscy którzy uczestniczyli w tym kroczeniu śladami Karola Wojtyły. Uczestniczyli w rozważaniu Jego dróg, jego myśli, pod hasłem „Odwaga Świętości”. Bardzo ważne słowo jak na ten czas, który przeżywamy. Myślę, że słowa dzisiejszej ewangelii o tym, że jesteście błogosławieni, jeśli wsłuchujecie się w Boże słowo, są wielką otuchą by tę odwagę bycia świętymi przyjąć do siebie do swojego serca i potrafić ją zrealizować w swoim życiu. Chodzimy dziś śladami Karola Wojtyły robotnika, jest to jakby szczególne wyzwanie, by odnieść tę świętość do tak wielkiej zwyczajności. Bo oto poszliśmy tymi drogami, którymi On zwyczajnie chodził, (...). Myślę, że nie chodzi nam generalnie w pielgrzymowaniu o chodzenie tymi drogami ale o naśladowanie Jego samego. Niemniej kiedy wpatrujemy się w Karola Wojtyłę to dostrzegamy w nim również tego robotnika Solwayu, dostrzegamy w Nim miłośnika kultury, teatru, wiedzy i wreszcie dostrzegamy w Nim i wpatrujemy się w człowieka rozkochanego w Bogu. W pewien sposób ten 2000 rok, czas Jego obecności w tym miejscu, był dla Niego samego podobną pielgrzymką, którą odbył tu, do tego sanktuarium. Przypuszczam, że większość z nas w tym spotkaniu uczestniczyła czy to wprost czy to przez media, kiedy dawał świadectwo swojego życia, kiedy konsekrował tę świątynie, kiedy potem wracał niejako do siebie, a ten powrót był trochę powrotem do tamtego czasu. Stanął przed swoim domem na Tynieckiej i kiedy stanął przed kościołem parafialnym by powiedzieć „pamiętam tych wszystkich salezjanów, których w czasie wojny zabrano i już nigdy nie powrócili”. To pielgrzymowanie w historii swojego życia przywołuje nas na powrót do młodego człowieka, który chodził zwykłymi drogami. Trudno jest powiedzieć jakie myśli towarzyszyły mu wtedy, w tej codziennej drodze do kościoła i do pracy. Jakie myśli mogły towarzyszyć człowiekowi przeżywającemu swoje życie tak zwyczaj- 10 wiadomości inspektorialne • październik 2010 nie, choć w czasie trudnym, wojennym, pod okupacją, będąc sierotą, a marząc nieustannie o szczytach, odwołując swoje serce nieustannie do rzeczy wielkich. Myślę, że to samo pytanie możemy zadać dziś każdemu z nas, (...) Jakie myśli towarzyszyły nam kiedy wyruszaliśmy z tego samego miejsca, kiedy odwiedzaliśmy ten sam dom przy Tynieckiej, tę samą parafię, kamieniołom, kiedy przechodziliśmy nieustannie tymi drogami. Myślę, że o wiele ważniejsze są te myśli, które towarzyszą nam w tej codzienności, z domu do pracy, z domu do kościoła, w czasie, który nie jest oddany wojnie, czy okupacji, ale nie znaczy, że jest wolny od trosk, obaw, zagrożeń. Jakie myśli towarzyszą nam w tej drodze. Myślę, że to co łączy (...) tamten czas Karola i nasz, to jest wielkie umiłowanie człowieka, poszanowanie człowieka, poszanowanie życia i tęsknota za tym by było piękniej, (...) być może w niektórym sercu rodzi się tęsknota za tym by było święciej. Patrząc na młodego Karola Wojtyłę, na relacje z Jego czasu pracy, na to, w jaki sposób postrzegał człowieka, nie dziwimy się, że kiedy został papieżem napisał pierwszą encyklikę o człowieku, o Chrystusie BoguCzłowieku, który jest odkupicielem, i człowieku, który tego odkupienia potrzebuje. Dziś, kiedy kroczymy śladami Karola Wojtyły, chcemy Go raczej naśladować niż tylko chodzić Jego drogami. Myślę że warto zobaczyć, że Karol Wojtyła w którymś momencie swojego życia przeczytał w książce o naśladowaniu Chrystusa słowa Totus Tuus – cały Twój Chryste. A z czasem powie również i cały Twój, Maryjo. To bardzo ważne byśmy dziś zadali pytanie, czy potrafimy powiedzieć „cały Twój”, czy mamy taką odwagę. Czy mamy odwagę by te zwyczajne rzeczy przekuć w coś wielkiego. Ewangelia opowiada (...), o tym jak pewien gospodarz rozdał talenty i mówił: masz pięć, masz dwa, masz jeden i odjechał. Dobrze pamiętacie, co się wydarzyło, niektórzy z nich mieli odwagę, by zainwestować ten swój cudzy talent i go pomnożyć, by z tego życia, które otrzymali, mieć coś jeszcze większego. I stąd jeśli dziś pytamy o odwagę świętości, to myślę, że warto zapytać czy mam odwagę sięgnąć po te pięć talentów, które Pan Bóg podaje mi na tacy (...) i czy mam odwagę być świętym w spokojnym czasie. W czasie drogi wspominaliście również w modlitwie wielu tych, którzy są obok nas, ale wspominaliście też tych, którzy już odeszli. Prosimy o ich beatyfika- cję. Tych zwykłych salezjanów, którzy mieli odwagę zostać przy Chrystusie w czasie ucisku. Być może wtedy kiedy pracowali na Dębnikach w kościele niejeden odnalazł w nich jakąś wadę, być może niejednego trzeba było zachęcać do jeszcze większej gorliwości w pracy. Być może niejeden przeżywał jakąś trudność w tym, by te pięć talentów, które otrzymał, pomnożyć. Wiemy jedno, że w tym ostatecznym dla nich czasie, zdali egzamin z wierności, że to hasło Totus Tuus, dla nich nie okazało się „jakimś tekstem”, ale okazało się maksymą na życie, na ich wieczność. Wspominaliście w tej drodze sługę Bożego Jana Tyranowskiego, również jednego z nas, bardzo dobrze znanego na Różanej i w okolicy, krawca, ekonomistę. Moglibyśmy dziś palcami pokazać wielu takich. Tego człowieka, który w swojej zwyczajności zakochał się w Panu Bogu, który tak bardzo był w nim rozkochany, że rozczytywał się w dziełach św. Jana od Krzyża. Tak zakochał się w duchowości św. Jana od Krzyża, św. Teresy, że w którymś momencie stał się mistrzem dla wielu, a wśród nich również dla Karola Wojtyły. Był tym, który ukochał modlitwę różańcową. Był tym, który (...) miał odwagę sięgnąć po talenty i je pomnożyć. Wspominamy wielu, ale wiemy, że dziś jeśli mówimy o tym, żeby kroczyć śladami Karola Wojtyły, to chcemy przede wszystkim mówić o tym co jest dziś, bo w tej ewangelii w której gospodarz rozdaje talenty przychodzi czas kiedy pan powraca i zaczyna rozliczać swoje sługi. Przywołałem ten fragment ewangelii nie po to żeby kogokolwiek wystraszyć, że przyjdzie taki czas rozliczenia przez Pana Boga, zwłaszcza że jesteśmy w sanktuarium Bożego Miłosierdzia i każdy z nas raczej wpatruje się w to wielkie, wielkie Boże Miłosierdzie, w tę wielką miłość jaką Bóg ma wobec każdego człowieka. Ale jeśli przywołuję zdanie z ewangelii, które mówi przyjdzie czas kiedy Pan zapyta o swoje talenty, to chcę przywołać obraz, w którym stajemy przed lustrem. Chodzi o to, żebyśmy się nie wystraszyli naszej małości, chodzi o to byśmy bez względu w jakich warunkach przyszło nam żyć, bez względu na to do jakiej pracy wiodą nas codzienne drogi, bez względu na to czy otrzymaliśmy pięć, dwa czy jeden talent, potrafili pomnożyć te dary by, ich nie zakopać, by ich nie uśpić, aby mieć odwagę być w pełni człowiekiem, na miarę tego człowieczeństwa, które ukazał nam Jezus Chrystus. Miejcie odwagę bycia świętymi. JK CZUJ, CZUJ, CZUWAJ! ...CZYLI MŁODZIEŻ TRWA NA MODLITWIE Sobota, 23 października, godzina 20.30. W Oświęcimiu, jak co tydzień, na imprezach bawi się rzesza młodych ludzi. Jednak równie spora ich grupa kieruje się w stronę… drzwi Zakładu Salezjańskiego. O tej porze? To może oznaczać tylko jedno: nocne czuwanie u Wspomożycielki Młodych Serc! To już czwarte spotkanie skupiające młodzież salezjańską (i nie tylko) z całej południowej Polski. Frekwencja przerosła nasze oczekiwania – przybyło ponad 250 osób! Rozpoczęliśmy punktualnie o godzinie 21.00 Apelem Jasnogórskim. Zaraz po nim szalenie gorąco przywitał nas kustosz oświęcimskiego sanktuarium, ks. Marek Dąbek. Po krótkim przedstawieniu wszystkich uczestniczących grup, rozpoczęła się konferencja. Zasłuchaliśmy się w słowa ks. Antoniego Balcerzaka. Padły znaczące słowa: „Nie chodzi o to, abyście się nie lękali. Wy macie mieć odwagę!” Mogliśmy porozmawiać ze sobą na temat konferencji podczas pracy w grupach, bądź przemyśleć ją w samotności w czasie nabożeństwa pokutnego i adoracji Najświętszego Sakramentu. Rachunek sumienia zrobił swoje – wielu z nas dostąpiło oczyszczenia w konfesjonale. Tak przygotowani mogliśmy w pełni uczestniczyć we Mszy Świętej, rozpoczynającej się dokładnie o północy. Homilia również należała do ks. Antoniego. Niektórzy już odczuwali pierwszy senny kryzys, dlatego od samego początku towarzyszyły nam różne piosenki, które przecież także są formą modlitwy – a jak ożywiają! Śladem pierwszych chrześcijan, zbierających się po Mszy na agapie, także i my znaleźliśmy chwilę na krótki posiłek, w czasie którego mogliśmy swobodnie porozmawiać i lepiej się poznać. Kolejnym „integracyjnym” punktem programu były, obowiązkowe już, tańce! Najbardziej popularny – belgijski – został uzupełniony o kilka równie prostych, ale porywających choreografii. Ta mieszanka otworzyła oczy każdemu, kto mocno odczuwał chwile senności. ;)Po zabawie i śmiechu przyszedł czas na refleksję – tym razem w postaci różańca. Październik to szczególny czas na jego odmawianie, dlatego jego forma również była niestandardowa. Zapalone świeczki symbolizowały ukryte w naszych sercach intencje, a nietypowa prezentacja była doskonałym wstępem. Cały kościół pogrążony był w głębokiej modlitwie. Nie brakło także krótkich filmowych sprawozdań z pielgrzymki, wyprawy do Asyżu i wyjazdu misyjnego na Ukrainę. Ten ostatni przybliżyli nam sami wolontariusze, dając nam krótkie świadectwo pełnienia misji pomocy młodzieży. Z piosenką na ustach dotrwaliśmy do prawie 5.00 nad ranem, kiedy nadszedł czas na podziękowania i pożegnania. „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”… Z niecierpliwością czekamy na kolejne czuwanie w maju! Katarzyna Wójcik, uczennica kl. 3c liceum 12 wiadomości inspektorialne • październik 2010 Wieści z Nowicjatu Spotkanie w Twardogórze Dnia 2 października w Twardogórze miał miejsce coroczny Inspektorialny Dzień Wspólnoty Rodziny Salezjańskiej, w którym uczestniczyła też wspólnota nowicjacka. Tego dnia salezjanie mieli okazję wyrazić wdzięczność Panu Bogu za ich dar powołania zakonnego i kapłańskiego. W Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych nowicjusze zaprezentowali przedstawienie pod tytułem „Chcemy ujrzeć Jezusa”. Ta krótka scena miała zobrazować trudną pracę salezjanów we współczesnym świecie oraz zagrożenia jakie niesie ze sobą odrzucenie Boga. Nowicjusze chcieli też podkreślić i ukazać poprzez przedstawienie, że prawdziwym i jedynym szczęściem jest Jezus Chrystus. Warto podkreślić, że tekst przedstawienia oraz finałowej piosenki został w całości stworzony przez nowicjuszy. Bezpośrednio po tym występie odbyła się uroczysta Msza święta, której przewodniczył ksiądz inspektor Alfred Leja. Następnie wszyscy goście udali się na wspólny obiad. Była to też okazja do spotkania się nowicjuszy z najbliższą rodziną. Dla nowicjuszy oraz ich najbliższych Dzień Wspólnoty był niezwykłym przeżyciem, gdyż mieli okazję uczestniczyć w nim po raz pierwszy na drodze formacji. Początek roku akademickiego Dnia 1 października miała miejsce inauguracja roku akademickiego. Po porannej Mszy świętej nowicjusze rozpoczęli swój czas nauki lektoratem z języka łacińskiego. Przez najbliższy rok najmłodsi wśród Rodziny Salezjańskiej będą zdobywali wiedzę między innymi z teologii duchowości, liturgiki, teologii życia zakonnego, historii biblijnej, historii Zgromadzenia, duchowości salezjańskiej, archeologii i geografii biblijnej, kultury języka polskiego, języka włoskiego oraz z zasad dobrego wychowania. Imieniny księdza dyrektora Mariana Stachury Dnia 7 października we Wspomnienie Matki Bożej Różańcowej swoje imieniny obchodził ksiądz dyrektor Marian Stachura. Z tej okazji nowicjusze przez cały dzień uroczyście polecali Czcigodnego Solenizanta opiece Matki Bożej, a także przygotowali drobne niespodzianki. Już z samego rana ksiądz dyrektor został powitany gromkim „ Sto lat” przez śpiewających i grających nowicjuszy. O godzinie 13 odbył się uroczysty obiad, na który zostali zaproszeni księża z pobliskich parafii za- równo salezjańskich, jak i diecezjalnych. Następnie cała wspólnota domu nowicjackiego uczestniczyła w Eucharystii, którą sprawował Solenizant. Wieczorem nowicjusze zorganizowali spotkanie poetycko- muzyczne, na którym wraz z księdzem magistrem recytowali wiersze o tematyce Maryjnej i Kapłańskiej. Dzień zakończył się słówkiem księdza dyrektora, który nie tylko podziękował za cały włożony trud, ale jak ojciec dawał porady, jak być dobrym salezjaninem. Pielgrzymka do Matki 16 października nowicjusze wraz z księdzem magistrem i księdzem asystentem wzięli udział w pieszej pielgrzymce z parafii Biała na Jasną Górę, której przewodniczył ksiądz proboszcz Mirosław Porucznik. Już o godzinie 7:00 pielgrzymi zgromadzili się w kościele parafialnym w Białej. Po błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem, którego udzielił ksiądz proboszcz, wszyscy udali się w Drogę do Matki. Pielgrzymka była wyrazem wdzięczności Matce Bożej za 3 lata konse- Akcja „dary” W dniach 18 i 20 października nowicjusze pod opieką przełożonych udali się do parafii salezjańskich Inspektorii Wrocławskiej, w których ludność ofiarowała swoje Dzień skupienia 28 października przeżywaliśmy w Kopcu miesięczny dzień skupienia wspólnoty salezjańskiej. Poprzedzony on był wieczorem pojednania z braćmi. Wpatrzeni w Oblicze naszego Pana Jezusa Chrystusa adorowaliśmy Go w Najświętszym Sakramencie. Konferencję oraz homilię wygłosił ekonom Inspektorii Wrocławskiej DZIEŃ RADOŚCI W środę, 13 października, odbył się w Oświęcimiu Dzień Radości. Już na początku spotkania nasza 8-osobowa grupa miała możliwość sprawdzić swoje sportowe siły w rozgrywkach siatkówki, koszykówki oraz piłki nożnej. Emocji było bez liku. Po intensywnym wysiłku nadeszła pora na konkurs - „najlepsza sałatka”. Mieliśmy oczywiście szansę spróbować tych specjałów. Co prawda niektórych później bolały brzuchy (z przejedzenia, rzecz jasna), ale sałatki były pyszne. Kolejnym krokiem „w radowaniu się” były z pewnością prezentacje przygotowane przez uczniów klas pierwszych – dostarczyły nam sporej dawki śmiechu. Wiadomo, że nic tak nie poprawia nastroju jak taniec, a u salezjanów to już tradycja. Nie obyło się więc bez belgijskiego, polki oraz słynnego „pięta, palce, raz i dwa”. Jednak wszystko co dobre, szybko się kończy… Cieszymy się, że mogliśmy ten Dzień Radości dzielić z innymi i wspólne się radować. Dominika Szewczyk kracji kościoła. Drodze towarzyszyły modlitwy i śpiewy, które z wielkim zaangażowaniem prowadzili nowicjusze. W trakcie pielgrzymki wierni wspominali także 32. rocznicę wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Po przybyciu na miejsce, pielgrzymi wzięli udział we Mszy świętej w Kaplicy Cudownego Obrazu. Następnie uczestniczyli w Drodze Krzyżowej, odprawionej na jasnogórskich wałach, która była zarazem zakończeniem tegorocznej pielgrzymki. plony na rzecz nowicjatu. Pragniemy wyrazić szczerą wdzięczność wszystkim dobrodziejom, którzy okazali tak dobre serce i zapewniamy o naszej modlitwie. ksiądz Leszek Król. Przewodniczył on także Eucharystii, w której uczestniczyli nasi współbracia z pobliskich parafii salezjańskich. Modlitwie i kontemplacji towarzyszyło także całkowite milczenie, w celu głębszego przeżycia tego wyjątkowego dnia. Now. Marek Bochoń 14 wiadomości inspektorialne • październik 2010 DZIEŃ PAPIESKI W naszej szkole dzień 18 października był dniem wyjątkowym. Postanowiliśmy uczcić rocznicę wybrania Karola Wojtyły na papieża i zorganizowaliśmy „Dzień papieski”. Punktem inauguracyjnym była Msza św. w uroczystej oprawie, za którą odpowiedzialni byli wybrani uczniowie. W części artystycznej, poświęconej życiu i działalności Jana Pawła II, wystąpili uczniowie Szkoły Podstawowej w Czarnym Dunajcu, uczniowie liceum, inni artyści oraz jako gość specjalny były uczeń PSLO Ali Al Ani – zwycięzca programu „Szansa na Sukces”. Spotkanie zakończyło się pochodem artystów z zapalonymi świecami. Wszyscy zebrani odśpiewali „Barkę”. Smaczny poczęstunek przygotowali rodzice wraz z uczniami. Można było posilić się smacznym ciastem i dobrymi napojami. Uczestnicy otrzymali pa- Dzień Komisji Edukacji Narodowej Dnia 14 października br. odbyła się w naszym liceum akademia z okazji Dnia Nauczyciela. Dzień rozpoczęliśmy Mszą św. w Kościele parafialnym w Dunajcu. Natomiast druga część naszego spotkania odbyła się już w szkole. Akademię przygotowali uczniowie z kl. III b. Połączyli przyjemne z pożytecznym, było zabawnie a jednocześnie pouczająco. Przedstawili lekcję historii w pigułce, która zainteresowała wszystkich miątkowe kubki ozdobione napisem „Dunajeckie granie i śpiewanie”. Zorganizowanie przedsięwzięcia na taką skalę możliwe było dzięki Fundacji Wspierania Wsi. Po uroczystości uczniowie zorganizowali zbiórkę wolnych datków na remont łazienki dla niepełnosprawnego ucznia naszej szkoły, Łukasza, i z myślą o innych niepełnosprawnych, którzy zechcą się tutaj uczyć. Zbiórka okazała się sukcesem i już 23 października rozpoczął się remont, przy ogromnym wkładzie pracy p. Kurasia, ojca Kasi - uczennicy klasy II i naszego pana Konserwatora. Obecnie remont trwa. Czekamy na zakończenie przedsięwzięcia. Dominika Szewczyk zgromadzonych. Później odegrali krótką scenkę, więc u każdego pojawił się uśmiech an twarzy. Ale to nie wszystko. Klasa III b zaprezentowała nam unikatowe oraz limitowane pomoce naukowe. Pokazali nam Atlas Grzybów , w którym każdy z nas mógł się odnaleźć, za pomocą załączonych treściwych przypisów. W trakcie krótkiej prezentacji poznaliśmy nowoczesne akcesoria szkolne. Okulary czy słuchawki to tylko ubogi fragment rzeczy, które można było nabyć za bardzo niską cenę. Oczywiście znalazło się coś dla nauczycieli pod postacią niezbędnych pomocy do wpajania wiedzy, bądź do poskromienia niegrzecznych uczniów, np. super młotki . Młotki są pomocne nauczycielom w trudnej sztuce wbijania wszelkiej potrzebnej wiedzy bez większego trudu. Można skorzystać z trzech rodzajów młotków w zależności od typu ucznia i jego oporu na wiedzę. Po wykonaniu zabiegu nauczyciel jak i uczeń czują nieograniczoną satysfakcję. Po zakończeniu części artystycznej podarowano nauczycielom kwiaty, a następnie głos zabrał ks. Dyrektor. Tym miłym akcentem zakończyliśmy dzień Komisji Edukacji Narodowej. Anna Marszałek GÓRY MOJE, WIERCHY MOJE … Wykorzystując narzędzie, jakim jest 9-osobowy pojazd, w soboty 2 i 9 października zorganizowaliśmy wyjazdy w góry. Co prawda mówi się: „złota polska jesień”, jednak postanowiliśmy doświadczyć „słowackiej złotej jesieni”. Plan został wykonany w 100 %. Na pierwszej wycieczce 9 osób – uczniowie i nauczyciele - zachwycali się pięknem Słowackiego Raju. Dolina Suchej Beli pomogła w kontemplacji piękna Bożego Stworzenia i wspomogła krążenie krwi, gdy adrenalina, której poziom wzrastał wraz z wysokością drabin i pomostów, uderzała do serca i głowy. Dla każdego, kto pierwszy raz był w Słowackim Rajubyło to ogromne przeżycie. W drodze powrotnej, zaintrygowani dziwną budowlą, odwiedziliśmy miasto Kežmarok. Okazała budowla okazała się nowym kościołem ewangelickim (tzw. zielony) z lat 1873–1894 wybudowany w stylu klasycystyczno-orientalnym (tzw. nowobizantyjskim), z kaplicą grobową Emeryka Thököly’ego z 1909 r. Kolor oraz motywy architektoniczne sprawiały wrażenie przeniesienia w czasie i przestrzeni na wschód. Za drobną opłatą (2€) zwiedziliśmy wnętrze i poznaliśmy historię tego miejsca. Co ciekawe, tłumaczenie polskie opracowały uczennice z Technikum Hotelarskiego z Zakopanego. W bezpośrednim sąsiedztwie była starsza świątynia ewangelicka zbudowana bez użycia ani jednego gwoździa i to w specyficznych warunkach. Ewangelicki artykularny kościół p.w. Trójcy Świętej mógł być zbudowany poza miastem i to z najtańszych materiałów w ciągu pół roku. Powstała świątynia mogła pomieścić 1765 osób!!! Liczne chóry dedykowane rzemieślnikom, uczniom, kawalerom, pannom na kilku kondygnacjach po- 16 wiadomości inspektorialne • październik 2010 zwalały na tak liczne uczestnictwo w nabożeństwach. W 2008 r. kościół obok 7 innych słowackich drewnianych świątyń został wpisany na listę światowego dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego UNESCO. Kolejną świątynią w tym samym miejscu był kościół prawosławny. Dla kogoś przyzwyczajonego do bogactwa ikonostasu wnętrze było szokująco puste. Dwa małe obrazy jako ikonostas i potężna ilość betonu, szkła i stali sprawiała zupełnie inne wrażenie niż miejsca modlitwy prawosławnych. Zmęczeni, ale krokiem rekompensowały wszystkie niewygody. Wraz z uczniami, w góry pojechali z nami nauczyciele z Krakowa. Ekipa 8 osób, bo jedna owieczka nie mogła dojechać z Nowego Targu, sprawnie pokonała 6-godzinną trasę, gdzie różnica poziomów sięgała 1200 m. Bezchmurna pogoda i przepiękny zestaw barw złotozielonych, łagodziły wszelkie trudy i niewygodne buty. Specyficzną częścią wyprawy okazało się zejście nartostradą. Trawa, błoto, glina i śnieg oraz nachylenie zmuszały do ekwilibrystyki i ciągłego napięcia wszystkich mięśni. Kolejny raz okazało się, że wejście i zdobycie szczytu to jeszcze nie wszystko. Na szczęście nic nikomu się nie stało i szczęśli- szczęśliwi, kończąc wyprawę odwiedziliśmy „Bigosówkę”. Jest to miejsce, gdzie podziwiając Tatry, można zjeść smaczny bigos i najlepszego pstrąga przyrządzonego przez panią Kasię – córkę znanej z telewizyjnych wywiadów pani Bigosowej. Druga wyprawa wyruszyła do Terchowej. Pasmo Małej Fatry, której najwyższym szczytem jest Wielki Krywań (1709 m), postanowiliśmy zdobyć pieszo, już na wejściu oszczędzając 8,5€ na kolejkę linową. Podejście było bardzo strome i męczące, ale widoki jakie ukazywały się z każdym wie ubłoceni wróciliśmy do samochodu. Jeszcze tylko droga powrotna, rozwiezienie uczniów i kolejna wyprawa zakończona. Sam wyjazd z Czarnego Dunajca przyniósł wiele emocji, bowiem jedna osoba nie dojechała, a druga zapomniała dowodu tożsamości. W związku z tym wyjazd opóźnił się o godzinę. Po drodze podziwialiśmy architekturę zam-ku w Orawskim Podzamoku, gdzie na skale trzyczęściowe zamczysko swoim majestatem i skomplikowanym układem murów, wież, bram, przejść pięknie komponowało się z otaczającymi pagórkami i wijącą się rzeką Orawą. Serdecznie polecamy ten WYCIECZKA DO KOŚCIELISKA Dnia 27 października odbył się wyjazd klasy drugiej do Kościeliska. Celem wyjazdu była tzw. „lekcja w terenie”. Na czele z panem przewodnikiem, Janem Krzeptowskim Sabałą, ks. Witkiem i panią prof. Jadzią powędrowaliśmy do Doliny Kościeliskiej. Wyprawa trwała 6 godzin. Mimo zmęczenia i przenikliwego chłodu, humory i podniesiony poziom adrenaliny dopisywały nam do samego końca. Zwłaszcza że w kilku miejscach warunki były ekstremalne. Przechodząc przez Wąwóz Krakowski musieliśmy być bardzo ostrożni - śnieg na kamieniach był bardzo śliski, a nasze obuwie nie było przystosowane do takich warunków. Na zakończenie każdy dostał pismo „Tatry”, adresowane do miłośników Tatr i przyrody tatrzańskiej. Wszyscy wróciliśmy do domów cali i zdrowi. Mamy nadzieję, że będzie więcej takich lekcji, ponieważ nie tylko można o czymś usłyszeć, ale jednocześnie zobaczyć – a to zostaje w pamięci na dłużej. Justyna Kowalczyk GÓRALSKI PODBÓJ STOLICY Z inicjatywy Pana Profesora Piotra Sprocha powstał pomysł zorganizowania wycieczki do Warszawy. Pomysł ów spotkał się z szerokim zainteresowaniem wśród uczniów naszej szkoły. Wiedząc, jak wiele przyjemności, dobrej zabawy oraz uśmiechu dają szkolne wycieczki, wielu z nas zadeklarowało chęć uczestnictwa w tym wydarzeniu. Ostatecznie zgłosiło się 23 uczniów gotowych na podbój stolicy. Nasza wycieczka rozpoczęła się w czwartek 21.10.2010r. na Dworcu PSK w Nowym Targu. Jako że była to wycieczka integracyjna, brali w niej udział uczniowie naszej szkoły, a także uczniowie Technikum w Nowym Targu. Wszyscy podekscytowani i pełni energii ruszyliśmy w drogę około 1 w nocy. Podróżowaliśmy w dwóch autobusach: obydwa pełne uśmiechniętej młodzieży, choć jeden nieco wolniejszy i trochę bardziej zaspany. Do Warszawy dotarliśmy następnego dnia około godziny 8.00. Wyspani i wypoczęci udaliśmy się na Cmentarz Powązkowski, a następnie do Zamku Królewskiego. Mimo iż Warszawa przywitała nas deszczem i porywistym wiatrem, żądni wrażeń ruszyliśmy na zwiedzanie Starówki. Pani przewodnik ciekawie i z humorem opowiadała o mijanych przez nas budynkach, uli- cach oraz pomnikach. Wieczorem zjedliśmy pyszną kolację u Ojców Salezjanów i udaliśmy się na nocleg na warszawskiej Pradze. Następnego dnia zwiedziliśmy Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie w ferworze poszukiwań kart z kalendarza, robienia zdjęć itp. zupełnie zatraciliśmy poczucie czasu. Kolejnym punktem naszej wycieczki był Pałac Łazienkowski, który podziwialiśmy na tle pięknej przyrody. Po południu udaliśmy się do Sejmu i wraz z Panią Poseł Paluch wędrowaliśmy po gmachu Sejmu, zaglądając do wszystkich ważnych i znanych z ekranów telewizorów miejsc. Wczesnym wieczorem, po sytej kolacji w McDonald’s, nasze autobusy ruszyły w kierunku Nowego Targu. Cali i zdrowi dotarliśmy do domów około godziny 2 nad ranem w sobotę. Wycieczkę tę z pewnością zapamiętamy na długo. Krzysztof Grzyb 18 wiadomości inspektorialne • październik 2010 MIEĆ WYOBRAŹNIĘ MIŁOSIERDZIA Od września roku 2010 w Publicznym Salezjańskim Liceum Ogólnokształcącym rozpoczął naukę Łukasz Skubisz, który porusza się na wózku inwalidzkim. Nie ma możliwości aby na dzień dzisiejszy zbudować windę, dzięki której byłby samodzielny w poruszaniu się po piętrach. Dzięki pomocy swoich kolegów przemieszcza się z parteru na pierwsze i drugie piętro. Wózek jest bardzo ciężki i potrzeba zakupić nowy lżejszy i wygodniejszy, dlatego podjęliśmy akcję zbierania nakrętek plastikowych, które zamierzamy oddać do skupu w Myślenicach. (Ks. Dyrektor przeprowadził rozmowę telefoniczną z dyrektorem fabryki Panem Tomaszem Podlodowskim.) Inicjatywa jest słuszna i realna, dlatego prosimy o włączenie się w nią. Potrzeba jest duża, bowiem należy zebrać co najmniej 1500 kg nakrętek. Za każdy kilogram na rzecz Łukasza zostanie przekazana 1 złotówka. Pozornie jest to niewiele, ale nic nas nie kosztuje zbieranie nakrętek, wspólnymi siłami możemy osiągnąć konkretny cel. Samorząd Uczniowski na spotkaniu w Szczyrku zaprosił wszystkie szkoły salezjańskie o włączenie się w akcję. Drugą inicjatywą jest dostosowanie toalety do potrzeb osób niepełnosprawnych. Nasza szkoła nie posiada toalety, która byłaby dostępna dla Łukasza, dlatego podjęliśmy starania o adaptację istniejącej toalety na parterze. Wstępne koszty to około 10 000 zł. Dzięki uprzejmości Urzędu Gminy Czarny Dunajec rozpoczęte zostały wstępne prace nad projektem. Kolejnym etapem będzie zebranie odpowiedniej kwoty na realizację, a następnie wykonanie koniecznej przebudowy. Być może część prac będziemy w stanie wykonać we własnym zakresie, wówczas koszty ulegną zmniejszeniu, jednak nie ma możliwości realizacji tego przedsięwzięcia bez pomocy ofiarodawców. Zorganizowaliśmy koncert związa- ny z Janem Pawłem II i w tym kontekście miłosierdzia poprosiliśmy rodziców o fundusze na remont. Na dzień dzisiejszy ruszyły prace demontażu ścian i urządzeń oraz burzenia zbędnych ścian. W prace włączyli się rodzice: pan Skubisz (ojciec Łukasza), pan Kuraś (ojciec Kasi) oraz konserwator pan Krzysztof Matera. Sporo pracy mają sprzątaczki, ale miejmy nadzieję, że z remontem szybko się uporamy. Nad całością czuwa firma Pana Michalika. Serdecznie prosimy o pomoc wszystkich ludzi o otwartym sercu. Samorząd Uczniowski PSLO Dyrektor PSLO Karol Król, Marta Węglarz Ks. Wojciech Strzelecki sdb Piotr Łozdowski CZARNY DUNAJEC: CZUWANIE U WSPOMOŻYCIELKI MŁODYCH SERC Na zaproszenie ks. Dyrektora z Oświęcimia do wzięcia udziału w czuwaniu nocnym zgłosiła się grupa 8 uczniów. Postanowiliśmy wydłużyć wyjazd o wizytę w Kalwarii Zebrzydowskiej. Początkiem jednak było spotkanie w szkole już w południe i przygotowanie obiadu. Każdy miał za zadanie wymyślić jakieś danie. Menu okazało się bardzo obfite. Była smaczna zupa, kotlety de volaille i deser. Co prawda z Dunajca wyjechaliśmy z 2-godzinnym opóźnieniem, ale warto było. Dzięki nowemu busowi mogliśmy w atmosferze radości razem podróżować śpiewając piosenki na kolejne litery alfabetu. Dojechaliśmy do Kalwarii śpiewając na literkę „s”. W sanktuarium każdy miał okazję polecić Matce Bożej swoje proble- my, a po nabożeństwie spotkać się z bernardynami - klerykami postulantami. Klerycy opowiadali historie swoich powołań co niektórych bardzo zainteresowało. Warto zaznaczyć, że w roku ubiegłym nasz absolwent wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych - bernardynów i obecnie po rocznym postulacie w Kalwarii przeżywa nowicjat w Leżajsku. Dalsza podróż upłynęła bardzo szybko. Przejeżdżając przez Wadowice wspominaliśmy Jana Pawła II i około godziny 19.00 zawitaliśmy na plac św. Jacka. Przyjęci serdecznie przez ks. Ekonoma Marka i przez ks. Dyrektora Adama skorzystaliśmy z gorącej kawy i ciasta, by w pełni sił zatopić się w modlitewnej zadumie podczas nocnego czuwania. SPRAWOZDANIE ZE SPOTKANIA Z PANEM MARKIEM HANUSZEM, TERAPEUTĄ OŚRODKA „FORMACJA” 29 października br. w naszej szkole odbyło się spotkanie z terapeutą uzależnień, Markiem Hanuszem, i osobami uzależnionymi od narkotyków. Spotkanie trwało ok. 2 godzin, pomimo to wszyscy uczniowie wytrwale słuchali wypowiedzi naszych gości, a w kolejnej części zadawali pytania, które świadczyły o dużym zainteresowaniu tematyką i samym spotkaniem. Młodzi chłopcy, którzy zjawili się w naszej szkole, uświadomili nam, że zaczynając od tzw. lekkich narkotyków możemy wpaść w nałóg, możemy stracić wszystko, a wyco- fanie się z tej drogi nie jest sprawą łatwą. Zdaliśmy sobie sprawę, że zaczynając palić marihuanę „dla szpanu”, bądź by umocnić swoją pozycję wśród rówieśników, myślimy krótkoterminowo. Liczy się dla nas tylko chwila. Nasi goście pomogli nam obalić kilka mitów i spojrzeć na narkotyki z innej strony niż proponują rówieśnicy. Uświadomiliśmy sobie, że kontrola „brania” jest rzeczą niemożliwą, a ceną, którą w granicznej sytuacji ludzie płacą za „dawkę szczęścia”, jest nawet cudze życie. Każdy z uzależnionych przyznał, że był bliski dokonania zabójstwa dla „działki”. Słowa te przeraziły nas, ale też uzmysłowiły nam, że w tym przypadku nie ma jednego razu, nie ma też mowy o niewinności podejmowanych czynów i ich kontroli. Poznaliśmy trzy historie, w których narkotyki grały główną rolę przez 15 lat. Słuchaliśmy ludzi, którzy poświęcili przyjaciół i rodziny dla narkotyków, a jednak silna wola i chęć zmiany zaprowadziła ich do „Formacji” - miejsca leczenia uzależnień, w którym znaleźli nowy dom. Dom, o który trzeba było bardzo mocno walczyć. Walka ta toczyła się w nich samych i tylko dzięki silnej woli i wsparciu innych udało się ją wygrać. Dziś ludzie ci próbują znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie. Odbudowują zatraconą hierarchię wartości. W tym momencie potrafią już kochać i cieszyć się życiem. Spotkanie zostało bardzo pozytywnie odebrane przez młodzież. Warto dodać, iż kilka dni wcześniej ks. Dyrektor zorganizował spotkanie dla Rodziców z policjantem, który przedstawił zjawisko narkomanii od strony prawnej i uczulił na wynikające z tego niebezpieczeństwo. Sylwia Świstak KIELECKA KRONIKA WRZEŚNIOWA Rozpoczęcie roku oratoryjnego 10 września w piątek o godz. 19.00 nastąpiło uroczyste otwarcie roku oratoryjnego 2010/2011. Rozpoczęliśmy Mszą świętą w kaplicy oratoryjnej. Po niej młodzież przywitała należycie nowego Dyrektora ks. Grzegorza Muchę i odbyło się tradycyjne spotkanie. Rozpoczęcie roku w MO Małe Oratorium rozpoczęło kolejny rok działalności w sobotę 11 września. Punktem pierwszym programu była Msza święta w intencji dzieci i młodzieży. Przewodni- czył jej nowy dyrektor Oratorium Świętokrzyskiego – ks. Grzegorz Mucha. Po Eucharystii na uczestników spotkania czekały ciastka i lody oraz „zabawa do białego rana”. 20 wiadomości inspektorialne • październik 2010 Pożegnanie ks. Tomka Kijowskiego 3 września młodzież oratoryjna żegnała ks. Tomka w Starej Farze. Dla wodza, który sprawował tu władzę przez 6 lat, przygotowała SURPRISE w postaci niecodziennego wystroju sali, dobrze pomyślanego prezentu, a przede wszystkim miłej atmosfery. 9 września na DZIESIĄTCE odbyło się bardziej oficjalne pożegnanie w obecności szerszego grona. Wręczono kwiaty, złożono życzenia i wszystko inne co ma związek z pożegnaniami. Schola, w ramach podziękowania, zadedykowała ks. Tomkowi piosenkę. Forum Oratorium 4 września w Starej Farze odbyło się Forum Oratorium. Poprzedziła je Msza święta, którą odprawił ks. Tomek Kijowski. W Forum uczestniczyło 31 osób. Celem spotkania było głosowanie nad udzieleniem absolutorium dotychczasowemu Zarządowi oraz wybór nowych władz stowarzyszenia. Na stanowisko Dyrektora Oratorium w głosowaniu jawnym wybrano jednogłośnie ks. Grzegorza Muchę. W głosowaniu tajnym wybrano także dwóch członków Zarządu: Monikę Bator i Jolantę Gawdę. Członkami Komisji Rewizyjnej zostali: Alicja Brzezińska, ks. Tomasz Kijowski i Artur Krzysiek. Spotkanie uwieńczono wspólną kolacją. Odpust 14 września we wtorek o godz. 18.00 odprawiono Mszę świętą odpustową w uroczystość Podwyższenia Krzyża. W świątyni obecny był Krzyż Papieski, który Jan Paweł II trzymał w rękach w ostatnich dniach życia. W sobotę – 11 września – można było adorować ten krzyż w kaplicy Miłosierdzia Bożego. W niedzielę – 12 września – krzyż był obecny na ołtarzu. Wszyscy, którzy chcieli złożyć postanowienia odnośnie do krzyża, mogli je wpisać do księgi zobowiązań. W poniedziałek – 13 września – w ciągu dnia wierni czuwali na indywidualnej adoracji Krzyża w kaplicy Adoracji, natomiast wieczorem o godz. 20.00 uczestniczyli w Drodze Krzyżowej z Krzyżem Papieskim. Rozpoczęcie roku szkolnego 17 września 2010 w naszym kościele odbyła się Msza święta, w której wzięli udział uczniowie III LO im. C.K. Norwida i Centrum Kształcenia „Awans”. Mszy świętej przewodniczył Pełniący Obowiązki Inspektora ks. Darek Bartocha. Msza święta animowana była przez młodzież z Oratorium. Pielgrzymka do grobu bł. Ks Jerzego Popiełuszki w Warszawie, do Sanktuariów Maryjnych w Licheniu – Brdowie – Jasnej Górze. Akcja Katolicka przy naszej parafii zorganizowała w dniach 27.08 – 29.08 br pielgrzymkę do Warszawy i Lichenia – sanktuarium Bolesnej Królowej Polski. Termin wyjazdu – ostatni weekend sierpnia, być może był przyczyną, że niewielu parafian wzięło w nim udział. W piątek 27 sierpnia po Mszy św. w kościele parafialnym udaliśmy się do autokaru, po zajęciu miejsc i sprawdzeniu obecności przez ks. Proboszcza wyruszyliśmy w drogę. Na trasie do stolicy towarzyszył nam niemal przez cały czas – deszcz co nie przeszkadzało w wytworzeniu serdecznej atmosfery poprzez wspólny śpiew, modlitwę i indywidualne rozmowy. Po dotarciu do pierwszego celu naszej pielgrzymki ,kościoła św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, modliliśmy się przy grobie bł. ks. Jerzego, by dobry Bóg przez przyczynę Błogosławionego raczył wysłuchać naszych próśb: o pomyślność dla naszej Ojczyzny, naszej parafii, naszych rodzin i dla nas samych. Wielkim przeżyciem było zwiedzanie z Przewodnikiem muzeum poświęconego ks. Jerzemu w podziemiach kościoła. Prześledziliśmy życie ks. Popiełuszki od domu rodzinnego we wsi Okopy na Podlasiu, poprzez okres nauki, studiów w Seminarium Metropolitalnym w Warszawie i odbywania dwuletniej służby wojskowej, w okresie której doznał wielu szykan ze strony dowódców (za noszenie medalika, różańca), do zaangażowania się w działalność „Solidarności”, odprawiania Mszy św. za Ojczyznę, które w czasie stanu wojennego gromadziły tłumy nie tylko warszawiaków, aż do uprowadzenia i zamordowania ks. Jerzego przez ludzi z SB. Drastyczne w swej wymowie są zdjęcia z sekcji zwłok, które ukazują jak bardzo był męczony Błogosławiony zanim został wrzucony do Wisły przy stopniu wodnym we Włocławku. Następnie już indywidualnie przeszliśmy do kościoła na krótką modlitwę i zwiedzanie. Kolejny punkt naszego pobytu w Warszawie, to Muzeum Powstania Warszawskiego. Nie da się tego opisać. To koniecznie trzeba zobaczyć! Nareszcie oddaliśmy należny hołd bohaterom! W tym dniu to jeszcze nie koniec podróżowania. Czekał na nas Licheń, a to ponad 200km od Stolicy. Dotarliśmy na miejsce późnym wieczorem już nieco zmęczeni, dlatego po zakwaterowaniu oddaliśmy się w objęcia Morfeusza. Ranek w Licheniu przywitał nas chłodem ale bez deszczu. Udaliśmy się na Golgotę gdzie rozważania przy stacjach Drogi Krzyżowej poprowadził ks. Proboszcz. Następnie uczestniczyliśmy we Mszy św. w bazylice Sanktuarium razem z wieloma grupami pielgrzymkowymi. Po zakończeniu Eucharystii autokar przewiózł nas do lasku Gręplińskiego (miejsca pierwszych objawień Matki Boskiej), gdzie nawiedziliśmy nowo wzniesiony kościół klasztoru Sióstr (konsekrowany 22.08 br!). Idąc leśnymi alejkami i zatrzymując się przy kapliczkach wyznaczających stacje Drogi Krzyżowej, rozważaliśmy Mękę Pana naszego Jezusa Chrystusa. Powrót do Lichenia – czas na posiłek, tak, aby zdążyć na miejsce zbiórki przy kościele parafialnym św. Doroty. Tam czekała Przewodniczka, by pielgrzymów zapoznać z historią objawień i powstania Sanktuarium. Wszystkich słuchających zdumiały dane dotyczące zarówno bazyliki (33 schody, 52 drzwi, 365 okien, wysokość wieży (140m) na którą można wyjechać windą – tylko na I poziom) oraz dzwonnicy z trzema potężnymi dzwonami o imionach Piotr, Paweł i Józef. Ten ostatni jest większy od wawelskiego Zygmunta.(!) O godzinie 15 udaliśmy się do podziemnej kaplicy (w bazylice) św. Trójcy, gdzie przed wystawionym Najświętszym Sakramentem odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Wieczorem w bazylice Sanktuarium odbyło się nabożeństwo do Bolesnej Królowej Polski, po którym wyruszyła procesja ze świecami i feretronem z wizerunkiem Madonny, by przejść wokół placu i powrócić do świątyni. Na zakończenie nabożeństwa nastąpiło zasłonięcie Cudownego Obrazu. Niedzielę 29.08 – rozpoczęliśmy Eucharystią w bazylice o 7.30, by móc bezpiecznie udać się w drogę powrotną do Krakowa. Ostatnie spojrzenia z autokaru na kopułę i wieże bazyliki przy śpiewie „O Maryjo żegnam Cię…” i opuszczamy Licheń. Udajemy się do Brdowa – wieś położona około 40 km od Lichenia. W tamtejszym kościele czczony jest obraz Matki Boskiej Zwycięskiej. Posługę duszpasterską pełnią Ojcowie Paulini. Obraz został przekazany Paulinom przez króla Władysława Warneńczyka na życzenie jego ojca Władysława Jagiełły. Według tradycji obraz znajdował się w namiocie ,w 22 wiadomości inspektorialne • październik 2010 którym przyszły Zwycięzca spod Grunwaldu w 1410 r., uczestniczył we Mszy świętej. Ojciec Paulin – gospodarz miejsca, przedstawił nam historię i teraźniejszość Brdowa. Zostawił nam folderki oraz obrazki z wizerunkiem Matki Boskiej Zwycięskiej do zabrania, aby przypominały nam o pobycie w tym miejscu. Kolejnym miejscem gdzie zatrzymaliśmy się (oprócz posiłku), była duchowa stolica Polski – Jasna Góra z cudowną ikoną „Czarnej Madonny”. Gdy na horyzoncie drogi zobaczyliśmy wieżę jasnogórskiej bazyliki, spontanicznie zaintonowaliśmy „O Maryjo witam Cię …” a następnie „Czarną Madonnę” i inne pieśni ku czci Maryi. Z trudem nasz kierowca znalazł miejsce na parkingu z tyłu Jasnej Góry. Po wyjściu z autokaru, przeciskając się przez pielgrzymów, weszliśmy do kaplicy Cudownego Obrazu. Byli szczęśliwcy, którzy obeszli na kolanach ołtarz z Królową Polski, a następ- nie uczestniczyli w nabożeństwie Różańcowym. Wpatrzeni byliśmy w oblicze Czarnej Madonny, a z serc naszych płynęły pokorne prośby i dziękczynienia. Wsłuchaliśmy się co Ona ma nam do powiedzenia, jak słudzy w Kanie Galilejskiej... W Sali Rycerskiej zobaczyliśmy Wotum Narodu Polskiego – nową suknię z koronami dla Jezusa i Maryi. Coś wspaniałego! Uroczystość poświęcenia i nałożenia na ikonę odbyła się 4 września br. Po takich przeżyciach, powrót do Krakowa pomimo korków w wielu miejscach trasy, przebiegł spokojnie i sprawnie. Serdeczne dzięki ks. Proboszczowi za opiekę duchową i pilotaż, Panu Kierowcy za bezpieczną jazdę, a wszystkim uczestnikom pielgrzymki za wspaniałą atmosferę , Bóg zapłać !! Stanisław Po owocu poznajemy dobre i złe drzewo 11 września o godz. 11:00 mieszkańcy Krakowa, w tym i nasi parafianie, spotkali się na Placu Matejki, aby jeszcze raz, w stuletnią rocznicę, przeżyć odsłonięcie Pomnika Grunwaldzkiego. Wierne odtworzenie wydarzeń sprzed lat zawdzięczaliśmy krakowskim aktorom. W trakcie tych uroczystości chór liczący ponad tysiąc członków w tym i zaproszonych naszych dębnickich chórzystów, pod dyrekcją prof. Stanisława Krawczyńskiego odśpiewał Rotę Marii Konopnickiej. Na zakończenie uroczystości uliczne bruki, mury kamienic i Plac Matejki wypełniły dźwięki Pierwszej Brygady odśpiewanej spontanicznie przez kilkutysięczny tłum. Miło było posłuchać. Po południu, o godz. 16 w naszym parafialnym kościele spotkali się członkowie rodziny Nowowiejskich, przedstawiciele świata muzycznego i nasi parafianie na uroczystej Mszy św. Prze- wodniczył jej i homilię wygłosił ks. Prałat Robert Tyrała. W jakże pięknej homilii powiedział do zasłuchanych wiernych: Po owocu poznajemy dobre i złe drzewo – wy- raźnie słyszeliśmy to w dzisiejszej ewangelii. Te słowa nas nieustannie poruszają i te słowa, siostry i bracia, możemy i powinniśmy nawet odnosić do każdej i każdego z nas bo my także jesteśmy drzewami w Bożym ogrodzie i całe nasze życie jest zabieganiem o to, staraniem się o to, abyśmy wydawali dobre owoce miłości, prawdy, dobra, zrozumienia, owoce świętości i nadziei. Słowa z dzisiejszej Ewangelii mogą także w jakiś szczególny sposób odnosić się do naszego dzisiejszego bohatera, do Feliksa Nowowiejskiego. Bo dzisiaj chcemy Go szczególnie uczcić w Krakowie i słyszymy wciąż: po owocu poznaje się bowiem każde drzewo. Urodzony co prawda przeszło sto lat temu i to na Warmii, a nie w Krakowie, tutaj mieszkał w latach 1909 - 1914, a następnie w czasie okupacji hitlerowskiej 39 – 45. I wiemy, że dla tego kościoła i dla tej parafii ofiarowywał swoje kompozycje, a wśród nich chociażby część koncertu organowego „Rezurekcja na Dębnikach”. I może dla niektórych z nas pojawia się pytanie. Cóż takiego zdziałał Feliks Nowowiejski, że dokonuje się dziś, w tym kościele, odsłonięcie jego tablicy pamiątkowej? Co szczególnego świadczy o nim byśmy szukali owoców jego drzewa życia? Gdy w 1908 roku Maria Konopnicka opublikowała wiersz „Rota”, który był sprzeciwem dla polityki germanizacyjnej wobec polaków w zaborze pruskim, Feliks Nowowiejski tu skomponował do niego melodię i 15 lipca 1910 roku została ona po raz pierwszy wykonana w Krakowie. Tak jak dziś po stu latach na placu Matejki. Utwór wykonywały chóry, które przyjechały do naszego miasta ze wszystkich trzech zaborów, co nie było takie proste. Było to wówczas dla podkreślenie 500-lecia rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem. I dalej szukając argumentów dla tego dobrego drzewa, któż nie słyszał, bądź nie wykonywał pieśni sakralnych jak choćby „Ojczyzna” Feliksa Nowowiejskiego. A w tym kościele być może nie jedno serce zostało nawrócone do Boga i jego spraw gdy podczas okupacji hitlerowskiej o 11:30 zasiadał przy or- ganach i prowadził modlitwę muzyką. On też w Poznaniu był jednym ze znaczących działaczy odnawianej w duchu cecylianizmu muzyki kościelnej, ale jego działalność nie obejmowała tylko Poznania, może nawet całą nasza Ojczyznę, a niektórzy mówią, że wykraczała poza jej granice. Otóż drodzy siostry i bracia może to właśnie jego postawa i życie, jego świadomość bycia Polakiem, patriotyzm a równocześnie wierność Kościołowi jest tym świadectwem wydawania owoców dobrych jego życia. Uświadamiamy sobie dzisiaj z perspektywy tylu lat, że właśnie ta jego wspaniała działalność jest dowodem na współpracę z łaską Bożą. Poruszony dogłębnie przez Boga stał się świadkiem Jego Ewangelii. Może na nim właśnie sprawdza się dzisiejsza Ewangelia – po owocu bowiem poznaje się każde drzewo. Kochani, dzisiaj nam trzeba także większego poczucia patriotyzmu, dzisiaj nam potrzeba także większej świadomości bycia Kościołem. I z pewnością nie najważniejsze są pomniki, ale świadomość co każda i każdy z nas może zdziałać dla Ojczyzny i dla Kościoła. Kiedy będziemy wychodzić z tego kościoła i dziś i zawsze niech ta tablica przypomina nam właśnie o tym, że teraz jest nasz czas wydawania dobrych owoców dla Ojczyzny i dla Kościoła. Bo my też w codziennym życiu miłości będziemy rozpoznani przez przechodzących 24 wiadomości inspektorialne • październik 2010 obok, że jesteśmy dobrym drzewem, że mamy ze swego serca wydobywać nieustanne dobro, że z obfitości naszych serc mają mówić nasze usta, że w codziennym zmaganiu i drodze życia mamy budować na trwałym fundamencie jak w dzisiejszej Ewangelii. Dla nas wierzących tym fundamentem jest Bóg. Pamiętajmy więc z tego dzisiejszego wydarzenia, że po owocu poznaje się każde drzewo. Amen Po Eucharystii do naszego kościoła przybył Pan Prezydent Jacek Majchrowski wraz z przedstawicielami władz Krakowa, aby uroczyście odsłonić tablicę poświęconą Feliksowi Nowowiejskiemu. Całość zakończył piękny koncert Bogny Nowowiejskiej, wnuczki kompozytora. JK KRAKOWSKA PIELGRZYMKA DO WŁOCH W dniach od 15 do 23 października 2010 roku odbyła się parafialna pielgrzymka do Włoch, do miejsc ważnych dla naszej religii i naszego narodu. W pielgrzymce, zorganizowanej przez ks. Janusza Goraja przy współudziale krakowskiego biura podróży „Krakturs”, wzięli udział parafianie z Parafii św. Stanisława Kostki w Krakowie, a także ze Staniątek oraz z Kielc. Opiekunem grupy od strony organizacyjnej była pilotka pani Justyna Sienkiewicz, natomiast o stronę duchową zadbali ks. Janusz Goraj i ks. Paweł Bujak z Wrocławia. Piątek 15.10.2010 r. - dzień pierwszy. Wyjazd z Krakowa dn. 15.10.2010 roku o godzinie 6.40 został poprzedzony Mszą świętą odprawioną w kaplicy kościoła św. Stanisława Kostki w intencji pomyślnego odbycia pielgrzymki. Rozdane zostały identyfikatory, karty ubezpieczeniowe oraz programy pielgrzymki. Podróż przebiegała w atmosferze modlitwy, śpiewów religijnych i pieśni patriotycznych. W jej trakcie ks. Janusz i pilot pielgrzymki przekazywali ważne informacje dotyczące miejsc naszego pobytu na terenie Włoch i bezpieczeństwa podczas pielgrzymki. Na miejsce pierwszego noclegu, już na terenie Włoch w miejscowości Tarvisio, położonej na styku granic Włoch, Austrii i Słowenii, dotarliśmy około godz. 19.40. Sobota 16.10.2010r. - dzień drugi. O godz. 7.40 wyjeżdżamy z malowniczo położonego Tarvisio do Wenecji. W promieniach wschodzącego słońca podziwiamy ukazujące się naszym oczom widoki Alp. Niezapomniane wrażenie robią na nas majestatycznie wznoszące się szczyty gór, miejscami przechodzące w doliny. Nad poszczególnymi górami wznoszą się piękne, najczęściej kamienne kościółki. Ok. godz. 10.30 dotarliśmy do Wenecji – miasta zbudowanego na wodzie. Nie ma w nim samochodów, autobusów, a cały transport odbywa się drogą wodną lub pie- szo. Najpopularniejszym środkiem lokomocji jest tzw. tramwaj wodny. Właśnie tym środkiem transportu dotarliśmy do zabytkowego centrum miasta. Zwiedziliśmy między innymi Bazylikę św. Marka, patrona Wenecji, gdzie są przechowywane jego relikwie, Plac św. Marka, most Westchnień, pałac Dożów, Kanał Grande. Następnie tramwajem wodnym wróciliśmy do miejsca postoju autokaru, skąd ok. godz. 14.00 wyruszyliśmy do Padwy, miasta zabytkowych kamienic i Bazyliki św. Antoniego. Tutaj uczestniczyliśmy we Mszy św. odprawionej przez ks. Janusza, ks. Pawła i miejscowych ojców jezuitów pochodzących z Polski. Na Mszy świętej, odprawionej w starej części bazyliki, obecna była także Polonia mieszkająca w Padwie. Po Mszy św. ruszamy w dalszą drogę, do miejscowości Casenatico nad Adriatykiem, koło Rimini, gdzie mamy nocleg. Niedziela 17.10.2010r. - dzień trzeci. Po śniadaniu o godz. 8.40 wyjeżdżamy do miasta Loreto. To małe, niepozorne miasteczko kryje prawdziwy skarb: Domek Rodziny z Nazaretu, Domek Maryi. Prawdopodobnie został on przeniesiony z Nazaretu przez rodzinę Angeli, która chciała go uchronić przed zniszczeniem. Ok. godz. 11.15 w krypcie Bazyliki zo- stała odprawiona przez naszych księży Msza święta. Nawiedziliśmy również Cmentarz Żołnierzy Polskich, za których księża z całą grupą odmówili modlitwę. Następnym etapem podróży było Manopello. Tutaj przechowywana jest niezwykła relikwia - wizerunek oblicza Chrystusa, utrwalony na niezwykle delikatnej, bardzo cennej tkaninie – bisiorze. Jadąc z Manopello, zatrzymujemy się w Lanciano. W tej miejscowości przechowywane są z wielką czcią dowody jednego z pierwszych i największych cudów eucharystycznych. Podczas Mszy św. Hostia stała się Ciałem, a wino przemieniło się w Krew, która obecnie jest w postaci pięciu zakrzepłych grudek. Ciało (hostia) przechowywane jest w artystycznie wykonanej srebrnej monstrancji, a Krew w ampułce z kwarcu. Po Mszy św. wyjeżdżamy do San Giovanni Rotondo, gdzie będziemy nocować. Poniedziałek 18.10.2010 r. – dzień czwarty. Po śniadaniu podjeżdżamy miejscowym transportem do Sanktuarium Ojca Pio, widocznego na wzgórzu. Sanktuarium składa się z zabudowań klasztornych, kościoła i Bazyliki Matki Bożej Łaskawej, kościoła Ojca Pio i Drogi Krzyżowej. Nieopodal znajduje się wybudowany staraniem Świętego gmach szpitala „Domu Ulgi w Cierpieniu”, gdzie leczono ciało i duszę. Są to miejsca związane z pracą i życiem św. Ojca Pio. Tu znajduje się Jego grób, do którego nieustannie przybywają pielgrzymki. Pątnicy wypisują tysiące próśb skierowanych do Ojca Pio, prosząc go o wstawiennictwo. Wielu ludzi za jego pośrednictwem otrzymuje różne łaski. Po modlitwie przy grobie Świętego i po zwiedzeniu klasztoru udaliśmy się na Mszę św. Msza została odprawiana przez naszych księży w kaplicy, gdzie spowiadał i odprawiał Msze św. Ojciec Pio. Około południa wyjeżdżamy do malowniczo położonego Monte Sant Angelo, gdzie znajduje się Sanktuarium św. Michała Archanioła. Powstanie tego Sanktuarium zawdzięczamy trzem objawieniom Księcia Zastępów Anielskich. Wokół groty, wybranej i poświęconej z woli Bożej przez św. Michała Archanioła, wartości religijne i moralne przenikają się z wartościami artystycznymi, stwarzając unikalny klimat. Wierni upraszają tutaj potrzebne dla siebie i swoich bliskich dary i łaski. Po krótkim zwiedzeniu miasteczka jedziemy do byłego domu pielgrzyma im. św. Jana Bosko w okolicach Sorrento pod Neapolem. Wtorek 19.10.2010r. – dzień piąty. Po typowo włoskim, lekkim śniadaniu wyjeżdżamy zwiedzać oddalone o ok. 20 km od Neapolu ruiny Pompejów. Historia miasta i pozostałe po nim ruiny wciąż inspirują naszą wyobraźnię. Miasto powstałe w VII w. p.n.e. w kwiecie rzymskiego rozwoju 24.08.79 roku n.e. zniszczył wybuch wulkanu- Wezuwiusza. Popiół wulkaniczny, który zasypał Pompeje, doskonale zakonserwował budowle i przedmioty, co pozwala poznać nam dość dokładnie wygląd rzymskiego miasta i życie jego mieszkańców. Pierwsze fragmenty miasta odkryto w 1600 roku, lecz prace wykopaliskowe rozpoczęto dopiero w 1748 r. Obecnie ze względów finansowych nie są one kontynuowane. Kolejnym punktem naszej pielgrzymki było Monte Cassino. Od chwili poświęcenia Polskiego Cmentarza Wojennego na Monte Cassino 01.09.1944 roku jest on sanktuarium narodowym, do którego kierują się serca, myśli i kroki kolejnych pokoleń Polaków. W każdą kolejną rocznicę bitwy przybywają tam Polacy z całego świata. A już szczególnie, gdy papieżem został wybrany nasz rodak, kardynał Karol Wojtyła. Od tego czasu tysiące polskich pielgrzymów pod przewodnictwem kapłanów, podążało do Watykanu, a stamtąd pod Monte Cassino. Nasza grupa również udała się na groby polskich żołnierzy. Po złożeniu kwiatów ze wzruszeniem uczestniczyliśmy we Mszy św. odprawionej przez ks. Janusza i ks. Pawła. Odśpiewana przez nasz chór pieśń „Czerwone maki” niosła się echem, wyciskając łzy wzruszenia z oczu kolejnych przybywających na cmentarz pielgrzymów. Po Mszy św. zwiedziliśmy klasztor założony przez św. Benedykta. Spoglądając na zbocza Monte Cassino, oczami wyobraźni widzieliśmy krwawe walki z Niemcami w 1944 roku, zakończone zdobyciem wzgórza przez żołnierzy Korpusu Polskiego we Włoszech. Zadziwiająca historia i piękno klasztoru pozostaną nam długo w pamięci. 26 wiadomości inspektorialne • październik 2010 Środa 20.10.2010r. – dzień szósty. Po wczesnym śniadaniu o godz. 6.30 wyjechaliśmy z hotelu do Rzymu. Po niespełna 2 godzinach docieramy do przedmieść Wiecznego Miasta, gdzie pozostawiamy autokar. Dalej już metrem udajemy się na Plac św. Piotra na środową Audiencję Generalną. Ponieważ było dość wcześnie, udało się nam zająć atrakcyjne miejsca, skąd mieliśmy nadzieję ujrzeć blisko przejeżdżającego papieża Benedykta XVI. Pogoda dopisała, zgromadziły się tłumy pielgrzymów. Ojciec Święty nareszcie ukazał się, przejechał bardzo blisko naszych miejsc. Z uwagą wysłuchaliśmy Jego słów, otrzymaliśmy błogosławieństwo. Bóg zapłać. Następnie udaliśmy się do Bazyliki św. Jana na Lateranie, poprzedniej siedziby papieży, nawiedziliśmy Święte Schody (schody z pałacu Piłata, po których stąpał Pan Jezus), Kościół Matki Bożej Śnieżnej, Kościół Matki Bożej Nieustającej Pomocy, którym opiekują się polscy księża redemptoryści. W tym kościele ks. Janusz i ks. Paweł odprawili Mszę świętą, po której powracamy do hotelu w Nettuno nad Morzem Śródziemnym, skąd rano wyruszyliśmy na spotkanie z Wiecznym Miastem. Czwartek 21.10.2010r. – dzień siódmy. W tym dniu wstajemy bardzo wcześnie, gdyż o godz. 7.00 musimy być w Bazylice św. Piotra w Rzymie. Jako jedna z nielicznych grup możemy uczestniczyć we Mszy świętej w Grotach Watykańskich, w bliskiej odległości od grobu naszego Papieża Jana Pawła II i grobu św. Piotra, znajdującego się pod głównym ołtarzem Bazyliki. Msze św. odprawiają ks. Janusz i ks. Paweł. Po modlitwie udajemy się, mijając miejsca pochówku innych papieży, bezpośrednio przed grób kochanego i czczonego Papieża Polaka. Klękamy przy skromnej kamiennej płycie z napisem: Jan Paweł II. Skupienie i modlitwa przeplata się z emocjami. Pojawiają się łzy wzruszenia. Po wyjściu z grot zwiedzamy Bazylikę św. Piotra, gdzie każdy element jest dziełem sztuki i posiada wielowiekową historię. Następnym punktem pielgrzymki jest zwiedzanie Rzymu. Zachwyca nas Zamek i Most św. Anioła, Panteon, Forum Romanum, Koloseum. Czaruje Fontanna di Trevi, Plac Hiszpański ze słynnymi schodami. Na koniec dnia nawiedzamy Bazylikę św. Pawła za Murami, miejsce pochówku świętego Pawła. W godzinach wieczornych wracamy do hotelu. Piątek 22.10.2010r. – dzień ósmy. Po śniadaniu wyjeżdżamy do Asyżu. To niezwykle malownicze miasteczko jest miejscem szczególnym, głównie za sprawą św. Franciszka, którego ono wydało. Żadne inne miejsce na świecie nie jest tak silnie związane ze swoim synem, jak Asyż ze świętym Franciszkiem, którego za patrona obrały sobie całe Włochy. Nawiedzamy tam Bazylikę św. Klary, wiernej towarzyszki duchowej św. Franciszka, Bazylikę Św. Franciszka, miejsce jego spoczynku. W kaplicy, dolnej części Bazyliki, ks. Janusz i ks. Paweł odprawili Mszę św. Następnie przejeżdżamy na obrzeża Asyżu do kościoła Matki Bożej Anielskiej, który stał się kolebką zakonu. Znajduje się tam kapliczka Porcjunkula, miejsce modlitwy św. Franciszka i Jego współbraci, a także miejsce jego śmierci. W godzinach popołudniowych kierujemy się do Tarvisio oddalonego o sześć godzin jazdy. Sobota 23.10.2010r. - dzień dziewiąty. Po śniadaniu wyruszamy w drogę powrotną do Polski. Wbrew obawom, pogoda jest nadal bardzo łaskawa. Po przekroczeniu niewidocznej granicy włosko – austriackiej w okolicy Klagenfurt, w Sanktuarium Maryjnym uczestniczymy we Mszy św. odprawianej przez naszych księży. Pomimo długich godzin spędzonych w autokarze ( łącznie ok. 5600 km) wszystkim dopisywał dobry humor. Wracaliśmy z bagażem wspaniałych wspomnień, bogatsi o cudowne przeżycia duchowe. Ta wspaniała pielgrzymka stała się dla nas nie tylko źródłem głębokich wzruszeń religijnych, ale także niezwykłych doznań estetycznych, gdy podziwialiśmy piękno budowli wzniesionych przez człowieka na chwałę Boga. Do naszych domów przywieźliśmy wiele informacji jak i moc przeżyć, co przyczyni się do wspomnień rodzinnych nad miejscami, które zwiedzaliśmy. Joanna i Dariusz Surmowie z Kielc PRZEDSIĘWZIĘCIE Z ZADĘCIEM Amatorska Orkiestra Dęta przy parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, wskrzeszona w marcu tego roku, ma w Pychowicach swą tradycję. Wiele lat temu, dwóch obecnych jej członków, pan Józef Florczyk i pan Jerzy Pyrek należeli do orkiestry, w której grał również ojciec Andrzeja Zauchy, Roman. Część instrumentów przetrwała do dzisiaj na strychu plebanii, skąd wyciągnęli je panowie Marek Kaźmierczyk i Mariusz Kapuśniak. Po odczyszczeniu i odrestaurowaniu zostały „wciągnięte na służbę” do obecnego zespołu. Niektóre z nich pochodzą nawet z czasów austro-węgierskich. Ale instrumenty to nawet nie połowa sukcesu. Potrzebni są muzycy, którzy będą na nich grać. Najchętniej młodzież, która będzie w przyszłości dbać o ciągłość muzykowania. Co piątek na terenie SP nr 62 przy ulicy Ćwikłowej, od godz. 18 prowadzone są próby. Każdy, kto się zgłosi, może bezpłatnie pobierać nauki gry na instrumencie. Niekoniecznie wiąże się to z pozostaniem w orkiestrze. Ale taka opcja jest oczywiście wskazana i mile widziana. Bo, jak powszechnie wiadomo, muzyka łagodzi obyczaje, a te w dzisiejszych czasach do najłagodniejszych nie należą. W tej chwili skład liczy 16 muzyków, część z nich to mieszkańcy naszych 3 osiedli, pozostali występują gościnnie, aczkolwiek bez pobierania honorariów. Nad całością czuwa muzycznie Tomasz Pierwoch, dyrygent i instrumentalista, na co dzień związany z Orkiestrą Wojskową. O stronę organizacyjną dba Mariusz Kapuśniak, spiritus movens przedsięwzięcia. Gwoli kronikarskiego obowiązku wymieńmy pozostałych członków orkiestry: Klarnety: Iza Guzik i Ola Martyna; flet: Elżbieta Powroźnik; saksofony altowe: Monika Rogóż i Mira Szutowska; saksofon tenorowy: Marek Każmierczyk i Tomasz Pierwoch; trąbka: Rafał Fita i Mariusz Kapuśniak; tenory: Jerzy Pyrek i Tomasz Pierwoch, baryton: Michał Pastuszak; puzony: Mariusz Hynek, Kasia Martyna; tuba: Bartek Fita; bęben: Józef Florczyk. Jest jeszcze kilka wakatów, które trzeba jak najszybciej wypełnić, aby zamienić brzmienie w grzmienie. Bo co jak co ale do pełnego zadęcia trzeba mieć ekipę w pełnym składzie. Oprócz instrumentów i muzyków orkiestra powinna mieć swoją nazwę. Najlepiej muzyczną, związaną z naszą parafią lub naszą społecznością. Np. „Twardowski Band” albo „Vistula Orchester”, lub „Orkiestra Serca”. Kto ma pomysł, niech pisze… Może natchnie go św. Cecylia, patronka chórzystów, lutników, muzyków, organistów i zespołów muzyczno-wokalnych , której dzień Kościół obchodzi 22 listopada.Warto wspomnieć, że w tym dniu we wszystkich placówkach salezjańskich, odbywają się koncerty ku czci patronki muzyki kościelnej. Również w naszej parafii uczcimy św. Cecylię występami naszej orkiestry, chóru i scholek. W niedzielę poprzedzającą wspomnienie św. Cecylii – 21 listopada – na każdej mszy św. wystąpi jeden z naszych parafialnych zespołów. O godz. 9.00 w Kostrzu – tamtejsza scholka, o 10.30 – scholka Miriam, o 12.00 – orkiestra ze scholką dziewczęcą „Promyczki Serca”, a o godz. 18.00 – chór parafialny. Zapraszamy do wspólnego świętowania i śpiewania. Przemysław Józefczyk 28 wiadomości inspektorialne • październik 2010 „BYCZENIE” W BACZYNIE W niedzielę, 10 października 2010 roku, lektorzy i ministranci z parafii w Pychowicach wraz z rodzinami zebrali się w salezjańskiej bacówce w Baczynie na wspólnotowym spotkaniu, okraszonym kiełbasą i „prażonym”. Już sama data zjazdu wskazywała na to, że impreza musi być trafiona w dziesiątkę. Co prawda w ekipie rowerowej, która wyjechała sprzed kościoła w Pychowicach w samo południe, było tylko ośmiu kolarzy, ale najmłodszy uczestnik, Franek Rząsa, ambicją i wolą jazdy spokojnie wystarczał za trzech. Myślę, że rośnie kolejne pokolenie „ojcobójców”, o wiele skuteczniejszych, niż opisywany w poprzednim numerze gazetki, w relacji z rowerowej pielgrzymki do Kalisza. Po krótkiej rozgrzewce na ścieżce rowerowej, została rozegrana sprinterska „czasówka”, w której zdecydowanie zwyciężył wyżej wspomniany Piter, w pokonanym polu o 10 sekund, pozostawiając Bagietona Bułę. Okrążenie o długości około 800 metrów zwycięzca pokonał w czasie 1 min. 40 sek. Czas naglił, rozgrzani sportowymi emocjami ruszyliśmy w dalszą drogę, by przez Piekary, Kryspinów, Cholerzyn i Mników dotrzeć do Baczyna. Oprócz wspomnianej dwójki, na czele peletonu zmie- niali się: Damian Florczyk, Patryk Józefczyk i Maciek Fijałkowski. Niewielkie podjazdy wyciskały pot z czoła Pawła Rząsy, który nie mogąc rozstać się ze swym kultowym „Orkanem” zygzakami pokonywał co bardziej strome wzniesienia. W Baczynie, położonym uroczo w porośniętej lasami dolinie, czekała na nas już część zmotoryzowanych uczestników wraz z ks. Stanisławem. Kotły pod pełną parą zapowiadały smakowitą nagrodę w postaci pieczonej kiełbasy i prażonki, która z naddatkiem rekompensowała stracone w czasie jazdy kalorie. Dodam, że prażonkę uwarzył ks. Stanisław i jest to chyba jego koronne danie. Frekwencja dopisała znakomicie, przez moment była nawet obawa, że kocioł pokaże dno, nie zaspokoiwszy apetytów przybyłych gości. Na stworzoną naprędce listę wpisało się ponad 50 osób, wraz z ks. Jackiem, s. Amancją, której towarzyszyły dwie s. serafitki. Miłym akcentem pobytu były życzenia i chóralne „Sto lat”, odśpiewane z okazji wypadającej tego dnia rocznicy ślubu Kasi i Pawła Rząsów. Sama bacówka, położona na skraju lasu, zbudowana z drewnianych bali uszczelnionych słomą jest po- kryta gontem. Na parceli znajduje się jeszcze drugi budynek, który może dać schronienie dodatkowo kilku osobom. Całością zarządza Salezjański Wolontariat Misyjny. Aż dziw bierze, że dwadzieścia kilometrów od miejskiego zgiełku znajduje się urokliwe miejsce o zdecydowanie beskidzkim klimacie. Tym bardziej że w pobliżu (ok. 3 km) znajduje się wylot Doliny Mnikowskiej, która była kolejnym celem niedzielnej eskapady naszej parafialnej Wspólnoty. Zgodnie z intencją ks. Stanisława, u położonej pod skałką z wizerunkiem Matki Boskiej Skalskiej kaplicy, zostały odmówione Tajemnice Chwalebne różańca. Powrót do domu nastąpił już prawie u schyłku tego pięknego, słonecznego dnia, który udowodnił, że nie trzeba wiele, aby słowo kościół nabrało szerszego, uniwersalnego znaczenia i przekształciło się w Kościół – wspólnotę naszej obecności i modlitwy. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tego ważnego dla całej Parafii wydarzenia, zarówno organizatorom, jak i uczestnikom wypadu do Baczyna. Do zobaczenia na wiosnę. Przemysław Józefczyk SAM WYBIERASZ DROGĘ DO MOGIŁY Tytuł brzmi eschatologicznie? Zgadza się. Przecież zbliża się czas głębszej zadumy nad sprawami ostatecznymi. Na początku listopada częściej niż w innych okresach roku zastanawiamy się nad tym co będzie „tam”, kiedy „to” nastąpi i wreszcie jak się „tam” dostaniemy. To sprawy nurtujące niejednego człowieka. Nie poznamy na nie odpowiedzi zanim nie przejdziemy tej „drogi”. Ale muszę tu powiedzieć, że drogę do Mogiły przebyłem i dlatego znam już odpowiedź. Podobnie jak znają ją ludzie, którzy tę drogę we wrześniu przebyli razem ze mną. Niektórzy zresztą po raz drugi. Nie, nie, nie chodzi tu o żadną reinkarnację, bo w nią nie wierzę. Jednakże dotarliśmy do Mogiły a mimo to żyjemy! Chodzi mianowicie, o naszą parafialną pielgrzymkę z Pychowic do Bazyliki Podwyższenia Krzyża Świętego, czy jak kto woli do klasztoru Cystersów w Mogile. Wiemy już, że dotrzeć można tam na wiele sposobów (tak jak do własnej mogiły pisanej małą literą). W zeszłym roku docieraliśmy w kilka rodzin wyłącznie drogą wodną – kajakami. To, co się stało w tym roku, przeszło moje oczekiwania. Początkowo nie było wielu chętnych (bo kto by tam chciał wyruszyć do mogiły). W sobotę przed pielgrzymką okazało się, że oprócz kajaków będą rowery i rolki. Wyruszaliśmy o różnych godzinach z Pychowic: najpierw rolkarze, potem kajakarze, a na koniec rowerzyści. Wspólny postój mieliśmy na śluzie Dąbie: krótki posiłek i narada nad dalszą trasą. Potem u celu pielgrzymki - w Bazylice Cystersów w Mogile, przed wizerunkiem Pana Jezusa Ukrzyżowanego przedstawiliśmy Bogu intencje, z którymi pielgrzymowaliśmy. Opatrzność zapewniła nam piękną pogodę także na powrót. Paweł Rząsa 30 wiadomości inspektorialne • październik 2010 Saltromowe zajęcia dla młodzieży Wraz z nadejściem października rozpoczęły się już na dobre zajęcia w Oratorium – saltromowym miejscu dla młodzieży w wieku 14 – 18 lat. Tym samym Saltrom wypełnił się po brzegi gimnazjalistami i licealistami pragnącymi poznać tajniki tańców towarzyskich, latynoamerykańskich, tańca współczesnego - hip – hopu i jazzu tudzież tymi, których sercom bliski jest breakdance i chcieliby „wyginać śmiało ciało” trochę bardziej profesjonalnie. Tyle bowiem rodzajów bezpłatnych zajęć tanecznych, prowadzonych przez wykwalifikowanych i utytułowanych instruktorów tańca, zaproponowaliśmy młodzieży w tym roku szkolnym. Zarazem ruszyły również zajęcia sportowe – siatkówka, koszykówka, piłka nożna, ping – pong i, oczywiście, piłkarzyki oraz bilard – i choć to już nieco inne, można by rzec, rodzaje sportu, to jednak emocji iście sportowych wciąż budzą całkiem sporo. Jak się przy tym okazało, w zdrowym ciele zdrowy duch oraz światły umysł – otóż wiele osób uczestniczących w kursie tańca zdecydowało się wziąć udział w programie „Korepetycje za jeden uśmiech” i w ramach wolontariatu regularnie pomagać młodszym kolegom i koleżankom w nauce. Niektórzy przy okazji stwierdzili (uświadomili sobie?), że… sami korepetycji potrzebują – i tym samym stali się jednocześnie uczniem oraz korepetytorem. Cóż, w Saltromie jak najbardziej można tak uzyskać pomoc, jak i komuś innemu jej udzielić… Maria Rudawska KRAKÓW – SZKOŁA: BOISKO JAKO ŚRODOWISKO PEDAGOGICZNE ... żyjemy w czasach, w których trzeba działać. Świat stał się materialny i dlatego trzeba pracować i ukazywać dobro, które się czyni ... św. Jan Bosko Tegoroczne obchody Święta Edu- porozmawiać na niekoniecznie Ksiądz Inspektor już wcześniej, bo kacji Narodowej w Zespole Szkół szkolne tematy. Najważniejszym w trakcie uroczystej homilii podSalezjańskich w Krakowie okazały jednak – na pozór paradoksalnie - czas Mszy świętej, zwrócił uwagę się dniem wyjątkowym. Scenariusz punktem uroczystości była krótka, na istotną rolę, jaką w systemie tradycyjnych poniekąd szkolnych piętnastominutowa ceremonia po- zapobiegawczym św. Jana Bosko uroczystości obejmował uroczystą święcenia kompleksu nowo otwar- odgrywa „boisko”, jedna z kluczoMszę świętą, ślubowanie uczniów tych boisk szkolnych. Aktu tego wych, obok rekreacji, gry i zdropierwszych klas gimnazjum i lice- dokonał Ksiądz Inspektor Dariusz wia kategorii ujmujących przejawy um, a następnie wręczenie przez Bartocha w obecności Księdza radości w środowisku pedagoDyrektora szkoły, ks. Gabriela Ekonoma Bogusława Zawady. gicznym, współtworzonym przez Stawowego, nagród dla nauczycieli i pracowników krakowskiej placówki. W części artystycznej zebrani w szczelnie wypełnionej sali gimnastycznej zaproszeni goście, nauczyciele, uczniowie wraz z ich rodzicami i opiekunami mogli obejrzeć nader pomysłowe widowisko, w barwny sposób konfrontujące rzeczywistość szkolną XXI wieku z utrwalonym na czarno-białych fotografiach obrazem szkoły sprzed dziesięcioleci. Finału dopełnił uroczysty obiad, podczas którego – w nieoficjalnej już i swobodnej atmosferze – nauczyciele i pracownicy szkoły, degustując znakomite menu, mogli salezjańskich wychowawców i ich podopiecznych. Boisko jest bowiem szczególnego rodzaju sceną, na której – jak pisze w swej książce Personalizm i pedagogia prewencyjna ks. Jana Bosko ks. Józef Marszałek – w panującej między wychowawcami i wychowankami atmosferze serdeczności, braterstwa i przyjaźni dokonuje się wychowanie. „Boisko jest miejscem gry, zabawy, rekreacji, wypoczynku, rozrywki, regeneracji zużytych energii. Jest obszarem ekspansywnej radości … widokiem pełnym życia, ruchu i wesołości”. Ksiądz Bosko – jak nadmienia w innym miejscu wspomnianej publikacji jej autor – uznawał działalność sportową za jeden z kilku najskuteczniejszych czynników i bodźców, inspirujących promocję wychowanka. „Pojmował rozwój somatyczny wszechstronnie i szeroko. Nie ograniczał go do wychowania fizycznego pojętego w sensie szkolnym, jako zajęcia sportowe lub ćwiczenia gimnastyczne. Mówił natomiast o rozwoju sfery somatycznej, jako jednego z czynników osobowości wychowanka. Aby ująć całościowo jego doświadczenia pedagogiczne, łatwiej byłoby mówić o >pedagogii ciała<, >sztuce wychowania fizycznego, lub >pedagogii zdrowia<”. Modernizacja – a w praktyce stworzenie – bazy sportowej stanowiło od chwili otwarcia na nowohuckim osiedlu Piastów Zespołu Szkół Salezjańskich jedno z poważniejszych zdań. Podjęty cykl kompleksowych działań rozłożony być musiał rzecz jasna na kolejne lata. Najpierw generalnemu remontowi poddana została duża sala gimnastyczna, w której m.in. wymieniono parkiet, zamontowano nowe tablice do koszykówki, zainstalowano jarzeniowe oświetlenie oraz wielofunkcyjny zegar elektroniczny. Równolegle powstawały nowe pomieszczenia sportowe: mała sala gimnastyczna, przeznaczona głównie do ćwiczeń gimnastycznych, sala do tenisa stołowego oraz siłownia. W tych warunkach, dysponując czterema w pełni wyposażonymi salami sportowymi, nauczyciele kultury fizycznej mogą zapewnić swym uczniom bogatą i zróżnicowaną ofertę zajęć sportowych i rekreacyjnych, w pełni realizując na lekcjach wychowania fizycznego postulaty pedagogii zdrowia. Zadaniem znacznie trudniejszym było jednak stworzenie nowoczesnej sieci obiektów i urządzeń sportowych w przestrzeni otwartej, czyli modernizacja oraz budowa szkolnych boisk. Ambitne wizje trzeba było w tym przypadku dostosować do istniejących realiów, zagospodarowując 32 wiadomości inspektorialne • październik 2010 sportowe tereny dawnego Gimnazjum nr 38. W pierwszej fazie prac na obszarze dawnego placu apelowego powstało wielofunkcyjne boisko piłkarskie. W drugiej, rozpoczętej z końcem czerwca 2010 roku, służące szkolnej młodzieży przez wiele lat boiska asfaltowe, znacznie już „nadgryzione zębem czasu”, zastąpione zostać miały w pełni nowoczesnymi obiektami o nawierzchniach spełniających najwyższe technologiczne standardy. Przez długi okres prace budowlane posuwały się szybko i sprawnie. Wydawało się zatem, że boiska zostaną oddane do użytku w zaplanowanym dniu rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Przewidziano nawet inauguracyjny mecz siatkówki, jaki rozegrać miały szkolne reprezentacje nauczycieli i uczniów. Niestety, plany te pokrzyżowała fatalna aura, wstrzymująca ostatnie wykończeniowe prace na kilka tygodni. Ostatecznie jednak, dzięki pogodnym dniom przełomu września i października, udało się doprowadzić dzieło do szczęśliwego końca, którego finał zbiegł się z obchodami Święta Edukacji Narodowej w dniu 14 października. Tego dnia, równo o godzinie 10.30, po wspomnianym już akcie poświęcenia, dokonanym przez Księdza Inspektora Dariusza Bartochę, a następnie symbolicznym przecięciu wstęgi, Ksiądz Dyrektor Gabriel Stawowy mógł – pośród prawdziwej burzy oklasków - wypowiedzieć jakże długo oczekiwane przez wszystkich zgromadzonych na uroczystości słowa: „Nowe boiska sportowe w Zespole Szkół Salezjańskich w Krakowie uważam za otwarte”. Sportowy kompleks Zespołu Szkół Salezjańskich w Krakowie wzbogacił się zatem o trzy nowe wielofunkcyjne boiska do piłki siatkowej, piłki ręcznej i koszykówki. Ich nawierzchnie, pomalowane w bordowo – zielone barwy, pokryte są powłoką poliuretanową. Architektonika placów gier umożliwia bezpieczne rozgry- wanie zawodów sportowych nawet podczas padającego deszczu, odprowadzenie wody rozwiązano bowiem systemem drenaży do usytuowanych pod powierzchnią studzienek. Każde z boisk zaopatrzone zostało w odpowiednie piłkochwyty. Pomiędzy boiskami wytyczone zostały szerokie chodniki spacerowe, a otaczający je teren pokryły zieleńce. W południowej części natomiast znalazła miejsce stumetrowa bieżnia lekkoatletyczna. Całość przedstawia się naprawdę imponująco, tworząc wymarzone wręcz środowisko do gry, zabawy i przepełnionego spontaniczną radością aktywnego wypoczynku. Pozostaje mieć nadzieję, że przez wiele lat posłuży ono młodym sportowcom, kształtującym w szlachetnej i przyjacielskiej rywalizacji na boisku - pod okiem trenerów i wychowawców - swą osobowość, aktywnie krzewiąc wartości pedagogii księdza Bosko. Tadeusz Garsztka KRAKÓW – SZKOŁA: TURNIEJ PIŁKI SIATKOWEJ KOBIET W BIELSKU-BIAŁEJ 3 października grupa młodzieży trenująca piłkę siatkową w Salosie wyruszyła wraz z trenerami: Panem Łukaszem Magdą i Panem Adamem Małasiewiczem oraz prezesem naszego stowarzyszenia ks. Mirosławem Gajdą do Bielska-Białej. Celem naszego wyjazdu było uczestnictwo w Turnieju Piłki Siatkowej Kobiet. Mieliśmy okazję zobaczyć dwa mecze. W pierwszym Organika Budowlani Łódź pokonała Galatasaray Istanbul, natomiast BKS Aluprof Bielsko - Biała uległ w pięciu setach japońskiemu Denso. Najlepszą drużyną zawodów okazała się ekipa gospodarzy, BKS Aluprof Bielsko - Biała. Nie oznacza to jednak, że gospodynie wygrały wszystkie mecze. To drużyna Denso Airybees została niepokonanym teamem w całej imprezie. W ostatnich meczach na emocje nie można było narzekać. Mieliśmy okazję zobaczyć piłkę siatkową w najlepszym wydaniu. Wyjazd ten na pewno natchnął nas do jeszcze lepszej pracy na treningach. Chcielibyśmy podobne emocje przeżywać na meczach Salos-u!!! Uczestnik WSPÓŁPRACA POPŁACA – KRAKÓW SZKOŁA 29 października w nagrodę za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie wiedzy o Księdzu Bosko nasza klasa - 3e gimnazjum wygrała wycieczkę w odległe dla nas strony, bo aż do Tyńca. Mieliśmy tam warsztaty na temat życia zakonnego i różnych rodzajów zakonów. Oczywiście koroną wszystkich zgromadzeń byli Salezjanie. Następnie udaliśmy się na zwiedzanie opactwa (albo raczej dostępnych dla nas niektórych jego części). Po krótkim spacerze klasztornymi korytarzami udało nam się spotkać z wyjątkowym człowiekiem – o. Leonem Knabitem, który poświęcił nam czas i opowiedział kilka słów o swoim powołaniu. Pomimo wieku i kilku chorób, o których coś wspomniał, tryskała od niego wiel- ka radość. Po tymże spotkaniu mieliśmy jeszcze chwilkę czasu na zrobienie zdjęć i zakupów w sklepiku benedyktyńskim. Po czym wróciliśmy do szkoły, aby stamtąd udać się w końcu na upragniony weekend. WYCIECZKA INTEGRACYJNA KRAKOWSKIEJ SZKOŁY SALEZJAŃSKIEJ W naszej szkole odbyła się niedawno wycieczka integracyjna klas pierwszych liceum. Dwudniowy wyjazd do Chęcin znajdujących się niedaleko Kielc rozpoczął się zbiórką pod szkołą o godz. 8 rano. Stamtąd uczniowie z opiekunami pojechali wprost pod Łysą Górę, na którą później w pocie czoła, walcząc z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi: zimnem, deszczem ze śniegiem, a nawet lekkim gradem, wspięli się aby zwiedzić Sanktuarium na Świętym Krzyżu. Po obejrzeniu świątyni harcerze podzielili uczniów na 9 grup tak, by w każdej z nich znaleźli się przedstawiciele każdej klasy. Następnie w równych od siebie odstępach ruszyli w dół, jednakże po drodze musieli wykonać określone zadania, jak np. zbudować most linowy pomiędzy drzewami, rozwiązać zagadki czy też doprowadzić kolegę z zawiązanymi oczami do określonego punktu. Kiedy wszyscy znaleźli się w autokarach udano się do schroniska celem konsumpcji ciepłego obiadu. Tam już zostali do wieczora. Po posiłku ponownie odbyły się zabawy integracyjne, a później dyskoteka. Ci, którzy nie mieli na nią ochoty, wrócili do pokojów, gdzie grali w karty i rozmawiali. Następnego dnia na śniadaniu można było zobaczyć wiele niewyspanych twarzy po całonocnych rozmowach z przyjaciółmi. Tego dnia uczniowie mieli okazję zobaczyć zamek w Chęcinach, muzeum zegarów w Jędrzejowie oraz opactwo Cystersów, gdzie nadgorliwy przewodnik wyjątkowo rozwlekle opowiadał jego dzieje. Następnie wszyscy zadowoleni z wyjazdu wrócili do Krakowa. Justyna Cichańska 1C LO LES MISERABLES 30 października rozpoczął się długo wyczekiwany, trzydniowy weekend. Dla większości uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół Salezjańskich w Krakowie oznaczał on odpoczynek oraz spanie do południa. Inaczej było z uczestnikami wycieczki do warszawskiego Teatru Muzycznego ROMA na sławny i odgrywany na całym świecie musical Les Miserables. Tak więc trzeba było zrezygnować z dobrodziejstw ciepłej pościeli, wstać bladym świtem i o godzinie ósmej rano stawić się na zbiórce. Wczesny wyjazd był priorytetem, gdyż wszyscy obawialiśmy się świątecznych kor- ków w drodze do stolicy. Na szczęście obawy okazały się zbędne. Do Warszawy dotarliśmy wystarczająco wcześnie, by zdążyć na spektakl. Odbyło się to jednak kosztem skrócenia czasu wolnego z półtorej do pół godziny. Rekordziści zdążyli w tym czasie zjeść obiad, dokonać zakupów odzieżowych w Złotych Tarasach i przeglądu prasy w Empiku. Po szybkiej zbiórce pod teatrem i zostawieniu płaszczy w szatni weszliśmy do auli. Tu czekała nas niespodzianka - dostaliśmy miejsca w drugim rzędzie. Z niecierpliwością czekaliśmy na rozpoczęcie spektaklu. Gdy wreszcie zgasły świat- 34 wiadomości inspektorialne • październik 2010 ła, na nowoczesnej kurtynie pojawił się plakat sztuki i rozbrzmiała muzyka. Przez kolejne trzy godziny z zapartym tchem śledziliśmy losy XIX - wiecznej Francji. Akcja Les Miserables jest umiejscowiona w półświatku Paryża. Protagonista Jean Valjean jest skazany na 19 lat więzienia za kradzież bochenka chleba. Po wyjściu zza krat układa sobie życie na nowo i zostaje kochanym przez mieszkańców burmistrzem miasta. Pewnego dnia los zsyła na jego drogę umierającą młodą kobietę, która przed śmiercią powierza mu opiekę nad swoją małą córeczką, Cosette. Dziewczynka dorasta i zakochuje się w Mariusie, krewkim młodzieńcu. Tymczasem na ulicach miasta rozpoczynają się walki. Marius dołącza do szeregów rebeliantów. Codziennie giną ludzie... W sztuce zmieściło się wszystko: miłość, nienawiść, zbrodnia i kara, niesprawiedliwość i dobro, tajemnica i mrok. A wszytko to doprawione cudownymi piosenkami, z których najbardziej spodobało nam się Wyśniłam Sen (ang. I Dreamed A Dream, utwór rozsławiony przez Susan Boyle z brytyjskiej edycji Mam Talent). Po wyjściu z teatru wszystkim na usta cisnęło się tylko jedno pytanie: Kiedy wybierzemy się znowu? Do Krakowa dotarliśmy przed północą, zmęczeni i śpiący, ale mający w uszach dźwięki wspaniałej muzyki Claude-Michela Schönberga i strzały karabinów, a przed oczami ciemne ulice Paryża. Ada Kotowska 1A LO Dzień Edukacji Narodowej w Oświęcimiu Każdy wie, że dzień 14 października to dzień szczególny: to przecież Dzień Edukacji Narodowej, nazywany przez wszystkich Dniem Nauczyciela. To niezwykłe, październikowe święto obchodzone jest we wszystkich szkołach. Również w naszym Zespole Szkół Zawodowych Towarzystwa Salezjańskiego w Oświęcimiu nie sposób go przegapić, o czym wszyscy mogliśmy się przekonać. Dokładnie 14 października 2010 r. o godz. 9.00 wszyscy uczniowie naszej szkoły zebrali sie na głównym korytarzu, by wspólnie rozpocząć świętowanie. Następnie klasy gimnazjum i liceum udały się do nowego kościoła, podczas gdy klasy technikum i szkoły zawodowej spotkały sie ze swoimi wychowawcami. W tzw. nowym kościele czekała na nas akademia przygotowana przez klasy 2tps na czele z panią Moniką Norek, 1a gimnazjum z panią Elżbietą Wardzała - Sereś oraz klasę 1La z panią Renatą Jarnot. Nad sceną widniały wymowne słowa: „Nauczycielom wdzięczność”. Cały spektakl podzielony był na trzy części. Najpierw obejrzeliśmy cześć poważną: poruszający wiersz o pracy nauczyciela z perfekcyjną pantomimą w tle. Drugi element nie był już tak oficjalny. Aktorzy bardzo realistycznie przybliżyli nam typowe postawy uczniów. Dowiedzieliśmy sie co to takiego Kujonus Unicatus, Blondicus Maximus czy Obscurus Hiphopus. Trzeba zaznaczyć, że dla wielu nauczycieli nie były to postacie całkiem nieznane. Trzecia cześć przedstawienia obejmowała inscenizacje typowej scenki w klasie. Poznaliśmy zachowania omówionych wcześniej typów uczniów w praktyce. Nie da się ukryć, że prawdziwość przedstawionej sytuacji rozentuzjazmowała publiczność, która nagrodziła wysiłek kolegów gromkimi brawami. Na koniec zaśpiewaliśmy naszym ukochanym Nauczycielom Sto lat, złożyliśmy im najserdeczniejsze życzenia i wręczyliśmy drobne upominki. Potem wszyscy udaliśmy się na Mszę świętą, której przewodniczył ks. Marek Dąbek – proboszcz i kustosz Sanktuarium pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Oświęcimiu. Podczas homilii ks. Marek podkreślił znaczącą rolę nauczycieli w wychowaniu oraz kształtowaniu osobowości i charakterów młodych ludzi na przestrzeni historii naszego kraju. Uczniowie technikum i szkoły zawo- dowej z niecierpliwością oczekiwali na akademię, najwyraźniej zadowolone miny kolegów i koleżanek były dla nich zapowiedzią udanego przedstawienia. Po skończonej Eucharystii uczniowie gimnazjum i liceum udali się na spotkanie z wychowawcami, a chłopcy z technikum i szkoły zawodowej obejrzeli spektakl. Kiedy już wszyscy wychowankowie złożyli swoim Mistrzom życzenia, rozeszliśmy sie w atmosferze radości, by nazajutrz znów kontynuować zaciętą walkę zgodnie z myślą: nauczyciele od lat chcą wpoić swoim uczniom cenną wiedzę, a ci robią wszystko, by do tego nie dopuścić. Daria Sosna, uczennica kl. 3a gim DZIEŃ RADOŚCI NA SPORTOWO W środę 13 października bieżącego roku z inicjatywy uczniów naszej szkoły odbył się Dzień Radości. Rozpoczął się on oczywiście tańcem belgijskim, odtańczonym na betonowym boisku. Później przyszedł czas na prezentacje klas pierwszych. Punktualnie o godzinie 12:00 rozpoczęły się rozgrywki sportowe: na zielonym boisku pod okiem p. Laskowskiego rozgrywano mecze piłki nożej pomiędzy klasowymi reprezentajami chłopców, można było także wziąć udział w zawodach strzelniczych- p. Bucki. Na betonowym boisku miały miejsce z kolei boje koszykarskie, którym sędziował p. Strumiński, zaś na sali gimnastycznej pod opieką p. Fijał toczyły się rozgrywki dziewcząt w piłce siatkowej. W tych ostatnich udział wzięły trzy drużyny: Landryny (J. Drobny, N. Juras, K. Piegza, O. Wieczorek), Czarne Smoki (M. Hebda, K. Kubisty, U. Pisarek, M. Skowrońska, A. Tama) oraz reprezentacja kl. IIb gimnazjum (J. Wronka, K. Rozner, A. Niedziela, A. Matyszkiewicz, M. Sapela, A. Matlak). Gra była bardzo widowiskowa i wzbudzała wiele emocji. W końcu, po zaciętych bojach, pierwsze miejsce, nie przegrywając żadnego z dwóch meczyw, zajęły Landryny. Drugie miejsce, z końcowym rezultatem jedna przegrana, jedna wygrana, zajęły Czarne Smoki, zaś na trzecim, lecz jakże zaszczytnym miejscu, uplasowała się drużyna gimnazjalistek. Oprócz rywalizacji dziewcząt rozegrano także dwa mecze towarzyskie, z udziałem chłopców. Pozwoliły one na szerzenie, jakże ważnej w naszym życiu, kultury sportowej. Mimo iż drużyny nie walczyły o żadne nagrody, rywalizacja była zacięta, a mecze bardzo widowiskowe. Dziękujemy wszystkim zawodnikom za dostarczenie nam tylu niesamowitych emocji i życzymy wielu sportowych sukcesów w przyszłości. Dominika Grześko klasa 3b gimnazjum 36 wiadomości inspektorialne • październik 2010 Pielgrzymka do Włoch śladami świętych Pielgrzymujemy do wielu świętych miejsc. Pielgrzymujemy, bo chcemy podziękować Bogu za otrzymane łaski, odpokutować za swoje winy czy prosić o zdrowie, pomyślność. My także postanowiliśmy udać się do Włoch, aby tam bliżej zapoznać się z trzema świętymi: św. Janem Bosko, św. Franciszkiem oraz św. o. Pio. Wyruszyliśmy z Oświęcimia o godz. 14.00 z modlitwą na ustach. Podróż mijała nam radośnie, humory dopisywały. Przy dźwiękach gitary czas leciał szybko. Grupa muzyczna w składzie: Ania i Gabrysia umilała pielgrzymowanie przez wspólny śpiew pieśni o tych świętych. Pierwszym punktem naszej pielgrzymki był Turyn. Właśnie tutaj początek bierze zgromadzenie salezjańskie. Tutaj swoją działalność młodzieżową rozpoczął św. Jan Bosko. Nasze pielgrzymowanie rozpoczęliśmy od mszy świętej w kaplicy Pinardiego, gdzie ks. Bosko założył oratorium. Następnie zwiedziliśmy Bazylikę Maryi Wspomożycielki, pokoje księdza Bosko oraz katedrę, gdzie znajduje się Całun Turyński. Kolejnego dnia odwiedziliśmy dom, w którym urodził się Janek Bosko, a także muzeum misyjne, które zachwyciło nas bogactwem strojów z wielu państw świata, wypchanymi dzikimi zwierzętami czy motylami. Asyż to przepiękne miasteczko usytuowane na zboczach wzgórza. Nam przede wszystkim kojarzy się z miejscem urodzenia św. Franciszka jak i św. Klary. Właśnie tutaj znajduje się Bazylika św. Franciszka, wpisana na Listę UNESCO, a także Bazylika św. Klary. Oba te miejsca udało się nam zwiedzić. Mogliśmy pomodlić się z bliska nad grobem św. Franciszka i prosić go o wstawiennictwo za nami. Niemałe wrażenie sprawia Porcjunkula- mała kaplica pod wezwaniem Matki Bożej Anielskiej, którą św. Franciszek odbudował własnymi rękami, obecnie znajdująca się we wnętrzu bazyliki. W pielgrzymowaniu po Asyżu towarzyszył nam ojciec Marian, który zapoznał nas z bogatą historią tych miejsc i przybliżył nam postać św. Franciszka. Z Asyżu udaliśmy się do San Giovanni Rotondo. Po drodze zatrzymaliśmy się w jednym z najstarszych sanktuariów chrześcijańskich: sanktu- arium Świętego Michała Archanioła, znajdującym się na Górze św. Michała. Święta Grota od wieków jest ośrodkiem pielgrzymek, miejscem modlitwy i pojednania z Bogiem. Co ciekawe, od kilkunastu lat opiekę nad tym miejscem sprawują polscy księża michalici i jest to jedyna świątynia nie poświęcona ludzką ręką. W San Giovanni Rotondo odwiedziliśmy miejsca bezpośrednio związane z św. Ojcem Pio, jego celę zakonną, konfesjonały, w których spowiadał, krucyfiks, przed którym otrzymał stygmaty. Wzięliśmy udział w drodze krzyżowej, która zachwyca monumentalną budową na zboczu wzgórza. Udało nam się także uczestniczyć w różańcu odbywającym się przed samym grobem św. Ojca Pio. Nasze pielgrzymowanie zakończyliśmy wizytą w Spello. Spacer po tym przepięknym miasteczku, posiadającym mury z czasów rzymskich, sprawił nam ogromną przyjemność. Cie- kawostką jest, że mieszkańcy tego miasteczka corocznie ubogacają Procesję Bożego Ciała dekorując ulice kwiatowymi dywanami, tworząc przepiękne obrazy. Dziękujemy ks. Andrzejowi Polichtowi za zorganizowanie tej pielgrzymki i za wspólne z ks. Markiem Ruskiem przewodnictwo duchowe nad nami. Mamy nadzieję, że pielgrzymka wzbogaci nas duchowo i będzie owocna w łaski. Anna Daczyńska OŚWIĘCIMSKIE ORATORIUM NA STOŻKU Czas wakacji się skończył …. Zaczęła się szkoła. Jednak dzieci z oratorium przy parafii pw. MB Wspomożycielki Wiernych chciały przedłużyć sobie przyjemne wycieczki górskie. Grupa 32 osób pod kierownictwem ks. Karola Nadratowskiego, ks. Dariusza Porzucka i s. Małgorzaty wybrała się 18 września 2010 na wycieczkę do Wisły. Zebraliśmy się na rozświetlonym słońcem parkingu przy supermarkecie. Po sprawdzeniu obecności wyruszyliśmy do Wisły. Tam zatrzymaliśmy się koło siedziby PTTK by spotkać się z panią przewodnik. Pani Gabriela opowiedziała nam najpierw przy skoczni im. Adama Małysza o jej powstaniu i o rozwoju skoków narciarskich w Wiśle. Każdy z nas mógł zobaczyć z góry jak wygląda zjazd na skocznię. Dzięki pięknej pogodzie mogliśmy podziwiać szczyty Beskidu Żywieckiego. Następnie upragniona wyprawa na Stożek. Piękna przyroda była tłem dla początkowej rywalizacji dzieci i młodzieży: „ Kto wejdzie szybciej.” Jednak od czasu do czasu pani przewodnik opowiadała nam o tym co widzimy i jak to Ondraszek – zbójnik z Beskidów grasował na tych terenach. Na samej górze weszliśmy do schroniska i każdy z nas chciał zdobyć pamiątkową pieczątkę. Była to część rytuału, który dzieci zapoczątkowały na wakacjach w Bieszczadach razem z ks. Darkiem. Spotkaliśmy tam także sympatyczną krowę – Milkę i wróciliśmy do Wisły schodząc zielonym szlakiem. Uwieńczeniem naszej wycieczki był obiad w ośrodku salezjanów w Wiśle. Posiłek smakował a to dzięki tamtejszemu dyrektorowi ks. Krzysztofowi Grabowskiemu.Nie mogło w naszej wycieczce zabraknąć zwiedzania sklepów z pamiąt- kami. Niewiele było zakupów, ale wiele zabawek zaciekawiło dzieci i bawiły się w sklepie: strzelając, gwiżdżąc i poruszając różnymi przedmiotami. Około godz 19 wróciliśmy do Oświęcimia, ciesząc się ze wspaniałej pogody jaka towarzyszyła nam przez cały dzień. Umówiliśmy się, że dzieci z Oratorium św. Jana Bosko będą nadal zdobywały szlaki Beskidów by przypiąć sobie kiedyś odznaki GOT. Tak więc do zobaczenia na szlaku ! Ks.K. Nadratowski PIELGRZYMKA DO PRZYŁĘKOWA I OŚWIĘCIMIA W sobotę 23 października grupa młodzieży z „Zielonego Zakątka” i przedstawiciele Oratorium młodzieżowego w Pogrzebieniu wraz z Siostrą Łucją i ks. Markiem udała się na pielgrzymkę do Sanktuarium do Przyłękowa i Oświęcimia. W barwnej atmosferze polskiej złotej jesieni nawiedziliśmy Matkę Bożą Wspomożycielkę w Przyłękowie, gdzie zostaliśmy serdeczni powitani i przyjęci przez ks. Proboszcza Leszka Lesia. Nie zabrakło czasu także na małą górską wspinaczkę, ognisko z kiełbaskami, wspólnego śpiewania i modlitwy różańcowej. Drugim etapem naszego wyjazdu był udział w nocnym czuwaniu w Oświęcimiu u Wspomożycielki Młodych Serc wraz z blisko 300 osobową grupą młodzieży z różnych miejscowości. Po wielu pozytywnych i głębokich przeżyciach wczesnym rankiem wróciliśmy do Pogrzebienia. Ks. Marek 38 wiadomości inspektorialne • październik 2010 LSO POGRZEBIEŃ - PRZYJĘCIE NOWYCH MINISTRANTÓW Początek nowego roku szkolnego to czas szczególnej mobilizacji w naszych grupach dziecięcych i młodzieżowych. Dlatego też, po odpowiednim przygotowaniu pod troskliwym okiem ks. Kazimierza Sali, LSO w Pogrzebieniu powiększyła swoja liczbę o siedmiu nowych ministrantów. W czwartek 7 października 2010 na mszy św. o godz. 18.00 Ks. Proboszcz Robert Wróblewski przyjął do grona ministrantów „dzielnych” kandydatów. Po liturgii w naszym Oratorium miało miejsce spotkanie w gronie rodziców i kolegów. Ks. Marek PASOWANIE NA PRZEDSZKOLAKA 21października w naszym przedszkolu odbyła się uroczystość pasowania na przedszkolaka. Najmłodsi byli pasowani na przedszkolaka zucha, a starsi na przedszkolaka starszaka. W tym niezwykłym dniu do przedszkola zawitało wielu znamienitych gości. Prócz rodziców naszych bohaterów był ks. dyrektor Jarosław Wnuk, ks. proboszcz Stanisław Gołyźniak, przedstawicielka Urzędu Gminy w Czarnej pani Lu- cyna Kazimierczyk, dyrektor szkoły podstawowej w Czarnej pani Anna Łysyganicz oraz pani Dominika Podstawska z całą klasą IV. Przedszkolaki miały zatem wspaniałą i sporą widownię, przed którą mogły pokazać swoje talenty wokalno- taneczne oraz przekonać, że nadają się na przedszkolaka czyli przejść specjalny sprawdzian przygotowany przez panią Basię. A gdy już przekonały zebranych, że nadają się na przedszkolaków, nastąpił ten najważniejszy moment czyli pasowanie. Dokonała tego wielkim ale niegroźnym czerwonym ołówkiem pani dyrektor Łysyganicz, która sprawuje nadzór pedagogiczny w naszym przedszkolu. Ale nie tylko przedszkolaki musiały obiecać, że będą grzeczne, tym razem przysięgali także rodzice że będą wsłuchiwali i przytulali swoje pociechy. Pasowanym przedszkolakom pani Basia wręczyła dyplomy a pani Lucyna podarunki od pana Wójta. Po tych emocjach na wszystkich czekał poczęstunek przygotowany przez mamy i jak zawsze pyszny- ciasta i owoce. Karolina Smoleńska Koordynator przedszkola WYCIECZKA ZUCHÓW I HARCERZY DO OLCHOWCA W sobotę 30 października po cotygodniowych rozrywkach matematycznych grupa zuchów i harcerzy wraz z opiekunami- ks. proboszczem, zajmującym się harcerzami, ks. dyrektorem prowadzącym zuchy, panią Bernadettą Szkarłat oraz Karoliną Smoleńską wybrała się na zajęcia terenowe do Olchowa. W czasie wędrówki leśną stokówką była nauka orientacji w terenie bez mapy i kompasu, na podstawie charakterystycznych punktów takich jak rzeka, most czy znane budynki. Po dotarciu na miejsce młodzież bawiła się w chowanego a potem w podchody gdzie harcerze się chowali i byli tropieni przez drużynę zuchów, którą nieźle przeciągnęli po krzakach i leśnych ostępach. Po tej sporej dawce ruchu harcerze i zuchy mogły sprawdzić swoją umiejętność rozpalania ogniska, oczywiście pod czujnym okiem i z pomocą księży. A w nagrodę za dobrze wykonane zadania była kiełbaska na ognisku, które potem wszyscy pięknie ugasili. Wróciliśmy do domu niektórzy może trochę zmęczeni, ale wszyscy bardzo zadowoleni. Na następnej wyprawie, o ile pogoda pozwoli, budujemy szałasy! Karolina Smoleńska 40 wiadomości inspektorialne • październik 2010 POLICJANCI W PRZEDSZKOLU W dniu 6 października do przedszkola w Polanie zawitali policjanci (Dorota Krzywdzik i Roman Rusin) z pogadanką o bezpieczeństwie na drodze oraz filmem „Bezpieczna droga z radami SpongeBoba”. SpongeBob to bohater popularnej kreskówki- gąbka morska w kształcie gąbki do mycia naczyń. SpongeBob mieszka na dnie oceanu w miejscowości Bikini Dolne w domu z ananasa. Sympatyczna gąbka wiele czasu poświęca zabawie. Jego ulubione zabawy to puszczanie baniek i łowienie meduz. Jego pozytywne nastawienie do świata stwarza mu wielkie możliwości, które przeważnie wykorzystuje. Nadmiar wigoru nie zawsze podoba się otoczeniu, w którym akurat znajduje się SpongeBob – jest wesoły, ale również nierozgarnięty i raczej mało odpowiedzialny, nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego, że naraża się innym. Mimo tych wad, znajduje również czas, aby na poważnie traktować życie. Sympatyczny ludzik z gąbki posłużył policji jako środek do dotarcia do najmłodszych użytkowników naszych dróg. Na filmie uczy zasad bezpiecznego poruszania się po drodze i innych zasad bezpieczeństwa- przypomina o konieczności zapinania pasów w samochodzie jak również podróżowania w fotelikach przez dzieci. Policjanci byli mile zaskoczeni wiedzą naszych przedszkolaków- w zasadzie wszystko wiedzieli oni na te- mat zasad bezpieczeństwa na drodze i nie tylko. Prócz edukacyjnego filmu o SpongeBobie podarowali naszym milusińskim opaski odblaskowe na rękę a przedszkolaki odwdzięczyły się piękną kompozycją z suchych kwiatów. Karolina Smoleńska Koordynator przedszkola SPOTKANIE KÓŁKA RÓŻAŃCOWEGO DZIECI I MŁODZIEŻY W pierwszą sobotę miesiąca października o godzinie 9:00 dzieci z kółka różańcowego naszej parafii zebrały się w kościele, by wspólnie wziąć udział w Eucharystii, której przewodniczył ksiądz proboszcz Stanisław Gołyźniak. Po Mszy św. odmówiony został różaniec, rozważania poprowadził Pan Stanisław Myśliński. Po Mszy św. oraz porannych rozważaniach różańcowych dzieci i młodzież zebrali się jak co tydzień w jadalni Domu Młodzieżowego na „Matematycznych Rozrywkach”. Uczniowie podzieleni na grupy rywalizowali i zarazem doskonalili umiejętności matematyczne, powtarzali wiedzę, utrwalali rachunek pamięciowy, ćwiczyli algorytmy działań na liczbach naturalnych i wymiernych, rozwijali twórcze myślenie oraz wyobraźnię. Mając do dyspozycji gry, zabawy i łamigłówki wyzwalali w sobie aktywność matematyczną oraz aktywność poza matematyczną - współzawodnictwo, ucząc się przy okazji pracy w grupie. Podejmowali nie lada wysiłek inte- lektualny, by wykorzystując swą wiedzę matematyczną i spryt pokonać przeciwnika i zostać liderem. Po godzinnej rozrywce Pan Stanisław Myśliński zabrał wszystkie obecne dzieci z kółka różańcowego oraz zuchów na Serednie, gdzie czekało profesjonalnie przy- gotowane ognisko. Dzieci świetnie się bawiły, spędziły razem czas, zintegrowały się i przy okazji odśpiewały tradycyjne „Sto lat” Miłoszowi Smoleńskiemu, który obchodził w ów sobotę urodziny. Znalazły także czas, by rozważać tajemnicę światła: wesele w Kanie. Dzieci pięknie zainscenizowały wydarzenie jakie miało miejsce w Kanie Galilejskiej. Nasze „różańcowe” dzieci cudnie spędziły sobotę łącząc przyjemne z pożytecznym. Zachęcamy i serdecznie zapraszamy wszystkie inne, chętne dzieci do uczestnictwa w kółku różańcowym, by wspólnie rozważać tajemnice ukryte w różańcu i nieść odkryte prawdy w życie, dzieląc się tym z innymi! Bernadetta Szkarłat WARSZTATY Z PSYCHOLOGIEM W PRZEDSZKOLU 30 września odbyły się warsztaty dla rodziców z psychologiem w przedszkolu w Polanie. Warsztaty prowadziła nowa pani psycholog Wiktoria Krystosik- Cytryna. Cele spotkania to: -uświadomienie rodzicom roli uczuć w zachowaniu dziecka, -nauczenie jak praktycznie radzić sobie z emocjami dzieci, -uświadomienie rodzicom czynników ułatwiających i utrudniających komunikację z dziećmi w procesie wychowania. Podczas warsztatów odbyły się ćwiczenia „Jak widzę swoje dziecko. Zaznaczenie proporcji pozytywnych zachowań do negatywnych”. Po nich miał miejsce miniwykład: „Rola uczuć w zachowaniu dziecka i jak się z nimi obchodzić by wzmacniać jego poczucie własnej wartości”. Potem rodzice uczyli się o stylach komunikacji- style zamknięte i otwarte, a następnie o aktywnym empatycznym słuchaniu dziecka. W trzeciej części warsztatów znalazł się czas na pytania i odpowiedzi oraz dyskusję w grupie, dotyczącą postępowania z dziećmi. Warsztaty cieszyły się sporym zainteresowaniem rodziców. Na następne warsztaty zapraszam w grudniu. Karolina Smoleńska Koordynator przedszkola DZIEŃ EDUKACJI NARODOWEJ 2010 Jak co roku w Polanie cała szkoła spotkała się o godz. 9:00 w kościele na Mszy świętej, aby upamiętnić Dzień Nauczyciela. Mszy przewodniczył ks. dyr. Jarosław Wnuk, który w kazaniu mówił o tym, że każdy szuka w życiu jakiegoś autorytetu oraz wzoru do naśladowania. Chwilę później nastąpiło ślubowanie klas pierwszych, podczas którego ksiądz dyrektor pasował pięciu uczniów szkoły podstawowej oraz pięciu uczniów gimna- zjum. Następnie wszyscy przenieśliśmy się do świetlicy wiejskiej, gdzie nasi uczniowie wystawili akademię. Na wstępie Norbert, Zuza, Ola i Miłosz mówili o roli ucznia i nauczyciela nawiązując do Sokratesa, Platona – jego ucznia oraz Arystotelesa – ucznia Platona. Uczniowie klas I i II SP zaśpiewali piosenki dla nauczycieli, a także powiedzieli wierszyki, między innymi o tym, że „słowo uczeń pięknie brzmi”. Wojtek Borzęcki, Miłosz, Kamil 42 wiadomości inspektorialne • październik 2010 i Dawid Krauze w swoich przemówieniach zastanawiali się czy „wejść czy nie wejść do klasy” gdy będą nieprzygotowani do lekcji. Z kolei Justyna i Dawid Koncewicz oznajmili że „poziom w szkole podnosi się” co wpływa na wzrost wniosków o stypendia. Niespodziewanie, Ola Wiercińska, występując w roli dyrektora szkoły oświadczyła, iż zainstaluje czujniki, dzięki którym nauczyciele nie będą w stanie dostrzec ściąg na sprawdzianach oraz że zorganizuje wakacje dla uczniów bezpłatnie. Mówiąc o nauczycielach stwierdziła, iż „muszą szkolić się sami”. Żadnego nauczyciela nie ominęła też nagana, udzielona w imieniu uczniów klasy I Gimnazjum oraz Miłosza z klasy VI SP. W dalszej części programu głos zabrał przewodniczący Rady Rodziców p. Jan Podraza, który mówił, iż „Dzień Edukacji Narodowej to święto nas wszystkich, bo bez uczniów i nauczycieli szkoły by nie było, a bez rodziców - dzieci by nie było”. Dodał również, że „dzieci są diamentami, a szlifowanie ich to mozolna praca” oraz podziękował „nauczycielom i rodzicom za trud a dzieciom za to, że są”. Nie brakowało tez ciepłych słów do uczniów skierowanych przez kolegów i koleżanki z klas IISP i Radka z klasy IIISP, którzy mówili, że „szkoła otwiera dla nich drzwi goś- cinnie”; Kacper przestrzegał, aby nie hałasować na przerwach, a Radek, aby nie skarżyć na innych. Nie sposób nie wspomnieć o otrzęsinach, w których Asia, jako wróżka, zaprosiła pierwszaków ze szkoły podstawowej, aby wzięli udział w quizie dotyczącym naszej szkoły oraz w „próbie kwaśnej cytryny” gdzie należało wypić napój z kwaśnej cytryny, nie wykrzywiając się ani trochę, przez co cala klasa przeszła idealnie. Z kolei gimnazjaliści uczestniczyli w pięciu konkurencjach polegających na nakładaniu sobie nawzajem makijażu mając zamknięte oczy, tworzeniu i ubieraniu stroju zrobionego z bibuły, AKCJA GIMNAZJALISTÓW „CZYSTE GÓRY” 2010 Dnia 8 października wraz z p. Hanią Myślińską i uczniami Gimnazjum wyruszyliśmy autobusem do Wetliny, aby wziąć udział w akcji sprzątania górskich szlaków turystycznych położonych w polskich Bieszczadach. Jak co roku, spotkaliśmy się w bazie w Wetlinie, a dokładnie w schronisku PTTK, skąd o godzinie 9:00 zostaliśmy przewiezieni do przełęczy Wyżna – startu naszej wędrówki. W towarzystwie uczniów ze szkoły z Czarnej i pod opieką przewodnika p. Beaty Szary, która z zainteresowaniem uczestników opowiadała o historii Bieszczadów i ciekawostkach przyrodniczych, przemierzaliśmy szlak podążając w kierunku schroniska „Chatka Puchatka” na Połoninie papieru toaletowego i taśmy klejącej, następnie łowieniu jabłka z wody jedynie przy pomocy ust, tańczeniu rock’n’roll’a oraz sprawdzaniu swojego talentu wokalnego. Po złożeniu przyrzeczenia został ogłoszony werdykt przez jury, które przyznało zwycięstwo Justynie Szczygieł. Na pamiątkę pierwszoklasiści z gimnazjum otrzymali po krawacie gimnazjalisty oraz bezrękawniki. Cały program akademii przygotowali: Dominika Podstawska, Małgorzata Gałek, Anna Stępniewska, Bernadetta Szkarłat oraz ks. Janusz Rabiniak. Radosław Pasławski Wetlińskiej. Następnie, przechodząc przez przełęcz Orłowicza, po sześciu godzinach wspinaczki i podziwiania górskich krajobrazów dotarliśmy do schroniska w Wetlinie, gdzie czekał na nas posiłek przy ognisku przy gorącej herbatce. Tradycją akcji jest organizowanie konkursu przyrodniczego dla uczniów - reprezentantów szkół biorących udział w akcji, w którym naszą szkołę reprezentował Piotr Kostański, zdobywając w parze z uczennicą z Czarnej pierwsze miejsce, deklasując rywali odpowiadając poprawnie na wszyst- kie pytania. Mimo chłodnej pogody, trwały śpiewy przy ognisku, które rozgrzewało wszystkich do późnego wieczora. Następnego dnia naszym celem był szczyt Jawornik, który pokonaliśmy w trzy godziny skąd wróciliśmy do bazy, aby podzielić się wrażeniami z wędrówki posilając się ciepłym bigosem. I tak cała akcja dobiegła końca, pozostawiając w nas świadomość, że o przyrodę należy dbać i nie wolno niszczyć jej za żadną cenę. Radosław Pasławski CZYSTE GÓRY Z NAJMŁODSZYMI 9 października uczniowie naszej szkoły podstawowej (z klas II- V) brali udział w XXXIV już akcji „Czyste Góry”. W Czarnej wraz z księdzem dyrektorem, panią Anią Stępniewską, panią Bernadettą Szkarłat i panią Agnieszką Oskorip dołączyliśmy do małej liczącej 3 starszych uczniów grupy z Ustrzyk, z którą autobusem przyjechali także przewodnicy pan Jan Buczek, pani Teresa Jezierska oraz pan Krzysztof Stachowicz. Jadąc opowiadałam o Bieszczadach ale sprawdzałam też jaką wiedzę mają o nich uczniowie z Polany. Trzeba przyznać, że sporo na temat swoich gór już wiedzą! Na trasę wyruszyliśmy z Suchych Rzek gdzie dojechać wcale nie było łatwo. Autobusem przedzieraliśmy się tam niczym przez dziki busz, czasem trzeba było wysiąść i pomóc autobusowi pokonać przeszkody terenowe. Ale w końcu zaopatrzeni w foliowe worki i rękawiczki jednorazowe wyruszyliśmy na szlak. Żółtym szlakiem dotarliśmy do Przełęczy Orłowicza. Wiało tak bardzo, że tylko Darek odważył się iść ze starszymi na Smerek, my zaś po krótkim odpoczynku ruszyliśmy szlakiem żółtym do Wetliny dokąd schodziły wszystkie grupy. Trzeba przyznać, że widoki były wspaniałe a Bieszczady w jesiennej scenerii zachwycają. Ale naszym głównym zadaniem było oczywiście sprzątanie tego pięknego zakątka. I trzeba przyznać, że z tego najmłodsi wywiązali się na 6! Z gór znieśliśmy całe worki śmieci. W Domu Wycieczkowym PTTK gdzie spotykały się wszystkie grupy i gdzie również spotkaliśmy się z naszymi gimnazjalistami i nauczycielami czekał na nas bigos, ciepła herbata, kiełbaska, którą można było sobie upiec przy ognisku....A po posiłku wspaniałe gadżety: kubki termiczne oraz kalendarzyki. Wracaliśmy do domu bardzo zadowoleni słuchając wspaniałych opowieści pani Teresy, która jak nikt inny zna bieszczadzkie legendy i historie z życia wzięte. W poniedziałek na słówku wręczyłam nagrody dla najbardziej aktywnych w akcji „Czyste Góry”. I miejsce w konkursie na najwięcej uzbieranych śmieci zdobyła Karolina Oskorip z klasy III, II miejsce Nina Smoleńska i Irena Zięba z klasy IV. W konkursie wiedzy o Bieszczadach zwyciężyła Nina Smoleńska a II miejsce zajęli Darek Oskorip z klasy V oraz Marta Stępniewska z klasy IV. Karolina Smoleńska Przewodnik beskidzki 44 wiadomości inspektorialne • październik 2010 Reprezentacja Polany na konkursie recytatorskim w Czarnej 18 października uczniowie a naszej szkoły wzięli udział w konkursie recytatorskim poezji Jana Pawła II i o Janie Pawle II w kościele w Czarnej.To już 4 edycja konkursu, którego głównym organizatorem i pomysłodawcą jest ksiądz dziekan Andrzej Majewski.Konkurs miał rangę powiatową gdyż uczestniczyli w nim uczniowie szkół z Ustrzyk Dolnych, Czarnej, Polany, Lutowisk, Stuposian oraz Zatwarnicy. Poprzedziła go Msza święta, której przewodniczył oraz słowo Boże wygłosił ks. Roman Szczupak- proboszcz parafii św. Józefa Robotnika w Ustrzykach Dolnych. Przypomniał zgromadzonym postać Papieża Polaka Jana Pawła II oraz podziękował księdzu dziekanowi za wspaniały pomysł konkursu recytatorskiego oraz jego kontynuację. Zaraz po Mszy świętej rozpoczął się konkurs, w którym młodzi artyści byli oceniani w następujących kategoriach wiekowych: klasy 0-III i tu konkurencja była naprawdę ogromna, klasy IV-VI oraz najstarsza kategoria wiekowa klasy gimnazjalne. Polańską szkołę reprezentowało aż 12 uczniów w dwóch młodszych kategoriach, w kategorii najmłodszej byli to: Milena Froń, Hubert Caban, Klaudia Krakowska z klasy I, przygotowani przez panią Małgorzatę Gałek, Sebastian Koncewicz, Wojtek Hermanowicz, Asia Stępniewska i Wiktoria Borzęcka z klasy II, przygotowani przez panią Annę Stępniewską, a w kategorii starszej Marta Stępniewska i Nina Smoleńska z klasy IV oraz Agnieszka Myślińska Alicja Podraza i Miłosz Smoleński z klasy VI przygotowani przez panią Krystynę Pisarską. Nasi reprezentanci występowali jako pierwsi w swoich kategoriach wiekowych i szło im naprawdę bardzo dobrze. Po krótkiej przerwie na smaczny posiłek w salce parafialnej jury zaprosiło wszystkich do kościoła ponownie aby ogłosić werdykt. I tu wielka radość: Polana zdobyła aż trzy nagrody! Nasze czwartoklasistki Nina i Marta wróciły do domu z wyróżnieniem, a Miłosz zajął II miejsce w kategorii wiekowej klasy IV-VI. Zostali oni nagrodzeni dyplomami oraz cennymi nagrodami książkowymi. Ich nauczycielka pani Krysia nie posiadała się z dumy! Poza tym zostaliśmy pochwaleni za elegancki strój czyli nasze mundurki galowe. Brawo i oby tak dalej! Karolina Smoleńska SYMPOZJUM SZKÓŁ SALEZJAŃSKICH Dnia 23 października 2010 roku odbyła się w Krakowie konferencja edukacyjna z zakresu pedagogiki prewencyjnej na temat „System wychowawczy ks. Bosko w realiach współczesnych”. Na samym wstępie uczestnicy kongresu w Sewilli, który odbył się w lutym bieżącego roku, przedstawili najważniejsze wnioski z tegoż spotkania skupiające się na kwestii unowocześnienia nauczania oraz doskonalenia zawodowego nauczycieli. Wszyscy uczestnicy zostali zapoznani z wymiarami profilaktyki salezjańskiej, które oprócz trzech podstawowych: Miłość, Rozum i Religia zawierają się w teleologii – czyli w celu, o którym opowiadał ks. dr Marszałek, ponadto relacji wychowanek (młodzież) – nauczyciel, która powinna być oparta na asystencji. Każdy usłyszał od prelegentów, że „wychowanie jest racją bytu wychowawcy, a byt wychowawcy jest racją wychowania”, a także że duchowość związana jest z moralnością. Będąc wychowawcą należy pamiętać o trzech podstawowych kompetencjach, które go dotyczą, a mianowicie: o kompetencji teoretycznej, wykonawczej i filozoficznej, a także że „im większa autonomia wychowanka, tym mniejsza heteronomia”, a „wychowanek nie może być środkiem do celu”. W połowie spotkania odbyła się przerwa na kawę, podczas której uczestnicy mogli bliżej się poznać, wymieniając swoje spostrzeżenia dotyczące nauczania i wychowania a także rozmawiając na inne tematy, które mogły być pomocne przy integracji i nawiązaniu nowych znajomości. O godz. 12:30 wszyscy powrócili do auli seminaryjnej, a by posłuchać i obejrzeć drugą część wykładów i projekcji, które nie były mniej interesujące od poprzedniej. Wysłuchaliśmy, między innymi, wypowiedzi uczniów Szkół Salezjańskich w Polsce dotyczące roli wychowanka i nauczyciela. W dalszej części usłyszeliśmy, że „samo urzeczywistnienie to najwyższy stopień dojrzałości”, a także, że asystencja ofensywna (konstruktywna) ma miejsce, kiedy wychowanek zaczyna sam działać. Ks. Marcin Kaznowski przedstawił swój pogląd, iż aby wejść w obustronny dialog pomiędzy wychowankiem a nauczycielem należy, na wzór Jezusa, „zejść z piedestału”, co spotkało się z obszerną polemiką ze strony słuchaczy, którzy poprzez swoje własne doświadczenia argumentowali, że praktycznie jest to niemożliwe, gdyż wychowankowie mogą taką sytuację wykorzy- stać na swoją korzyść poprzez negatywne zachowania, jak np. „rzucanie doniczkami w klasie” lub „wkładanie nauczycielowi kubła od śmieci na głowę”. Jednak ks. Marcin nie ustępował i podawał inne argumenty na podtrzymanie swoich poglądów. O godz. 14:00, gdy wszystkie wystąpienia – zarówno zaproszonych prelegentów jak i samych słuchaczy – zakończyły się, udaliśmy się na wspólny obiad, gdzie mogliśmy podsumować całą konferencję, a następnie wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu z myślą, aby zastosować choć niektóre z prezentowanych na sympozjum założeń w swoich szkołach. Radosław Pasławski CITY GAME NA RYNKU PRZEMYSKIM Na dzień 9 października 2010 roku czekała wielka gromada dzieci ze SP Nr 4 w Przemyślu. Właśnie wtedy miała się odbyć wspaniała zabawa zorganizowana przez ks. Zbyszka Wójcika - katechety szkolnego dla ministrantów, lektorów i dzieci z Oratorium Wędrownego. City Game jest to ciekawa forma wspólnego spędzania czasu i odkrywania tajemnic, ciekawostek historycznych i uroków miasta. Przemyśl jest pięknym, wspaniale położonym miastem i ma bardzo ciekawą historię, o której wielu z nas nie zdaje sobie nawet sprawy. Dlatego takie spotkania pomagają dzieciom i młodzieży poznawać historię i kulturę swojego miasta. Nasza grupa liczyła ok. 40 osób. Wszyscy zebraliśmy się przed plebanią kościoła św. Józefa w Przemyślu (Salezjanie) i tam ks. Zbyszek podzielił nas na trzy grupy, za które odpowiadali wychowawcy. Wspólnie udaliśmy się na Rynek i tam rozpoczęło się szukanie odpowiedzi na pytania przygotowane przez ks. Opiekuna. Każda grupa miała odpowiedzieć na 42 pytania. Była to wspaniała zabawa i wielka przygoda – zwłaszcza dla tych najmłodszych. Na zakończenie wszyscy otrzymali drobne upominki i słodycze.Warto również podkreślić wspaniałą pogodę. Wielu pytało się kiedy będzie następne City Game (chyba na wiosnę). Pełni wrażeń i niezapomnianych przeżyć wróciliśmy do domu. Było wspaniale. Ks. Wójcik Zbigniew MISYJNA DROGA KRZYŻOWA PO OSIEDLU NW dniach od 10 do 17 października 2010 r. parafia salezjańska św. Józefa na Zasaniu przeżywała Misje parafialne, które głosili redemptoryści z Elbląga. We wtorek po wieczornym nabożeństwie pokutnym odbyła się droga krzyżowa ulicami naszej parafii. Była ona dowodem żywej wiary mieszkańców naszej parafii. Po wieczornym nabożeństwie w kościele przy pierwszej stacji zgromadziła się ok. 1500 – osobowa grupa wiernych, a potem wyruszyliśmy na trasę po osiedlu salezjańskim. Od stacji do stacji krzyż był niesiony przez mężczyzn w asyście płonących pochodni. Na trasie dołączyła się jeszcze spora grupa wiernych. Dobrze, że pogoda dopisała, było dosyć ciepło i przyjemnie. Drogę krzyżową prowadzili misjonarze. Ks. Wójcik Zbigniew 46 wiadomości inspektorialne • październik 2010 TRADYCYJNĄ „SZABELKĄ” CZYLI PASOWANIE PIERWSZOKLASISTÓW Dnia 21 października 2010 roku w Gimnazjum Salezjańskim w Przemyślu już po raz dziesiąty odbyła się uroczystość pasowania pierwszoklasistów na pełnoprawnych członków społeczności gimnazjalnej. Tradycja ta już na stałe zapisała się w kalendarzu imprez szkolnych w ZSS. Mottem całej uroczystości było hasło: „Twoje dni są cegłami, z których zbudujesz dom swojej przyszłości”.W uroczystości wzięły udział trzy pierwsze klasy wraz ze swoimi wychowawczyniami, p. Szozdą, p. Kuźmińską oraz p. Tatarską. Nie zabrakło także całej kadry uczącej na czele z ks. dyr. Wiktorem Szlęzakiem, a także zaproszonych rodziców uczniów klas pierwszych.Wszystkich zgromadzonych w szkolnej auli powitał ciepłymi słowami dyrektor szkoły, dziękując pierwszakom za to, że wybrali szkołę z zasadami, wyrażając jednocześnie nadzieję, że dobrze będą czuć się wśród całej społeczności uczniowskiej. Uroczystość poprowadzili uczniowie klas trzecich, którzy obiecali służyć pierwszakom pomocą, natomiast uczniowie klas pierwszych przystępując do ślubowania, przyrzekali, że będą dbać o dobre imię szkoły, sumiennie się uczyć w poszanowaniu tradycji i zwyczajów panujących w gimnazjum. Dyrektor szkoły przystąpił do pasowania pierwszaków szablą – symbolem szlachectwa patrona szkoły, która w niektórych pasowanych budziła chwilową grozę. Po części oficjalnej odbyły się konkurencje, w których uczniowie starszych klas sprawdzali nie tylko wiedzę oraz umiejętności sportowe swoich młodszych kolegów i koleżanek, ale przede wszystkim badali, czy nasze pierwszaki mogą nosić miano gimnazjalisty. Wszystkie konkurencje dostarczyły uczestnikom wiele radości i zabawy. Na zakończenie uroczystości odbyła się sesja fotograficzna, w której, w różnych konfiguracjach, udział wzięły wszystkie klasy pierwsze wraz z wychowawcami. Po szaleństwach zdjęciowych pierwszaki oraz wszyscy goście zostali zaproszeni przez rodziców na salę kolumnową na mały słodki poczęstunek, po czym uczniowie klas pierwszych mogli potańczyć i spalić zbędne kalorie na dyskotece szkolnej zorganizowanej przez Samorząd Szkoły. W ł a ś c i w a organizacja, współpraca różnych podmiotów składających się na społeczność szkolną oraz dobry humor to gwarancja dobrze przygotowanej uroczystości i dobrej zabawy. opr. Barbara Brożyniak NIEDZIELA POWOŁANIOWA W PRZEMYŚLU Tegoroczna niedziela powołaniowa w naszej parafii św. Józefa w Przemyślu odbyła się 24 października 2010 r. Do naszej parafii przybyła grupa kleryków, którzy wraz z diakonem Marcinem Śnieżyńskim mieli ją zorganizować. W niedzielę diakon wygłosił na wszystkich Mszach św. okolicznościowe kazania, a klerycy przed każdą Mszą św. spotykali się z Liturgiczną Służbą Ołtarza. Po każdej Mszy św. klerycy przed kościołem rozdawali pamiątkowe obrazki i modlitwy o powołania. Teraz będziemy jeszcze gorliwiej modlić się o nowe, liczne i święte powołania kapłańskie, zakonne i misyjne z naszej parafii. Ks. Wójcik Zbigniew PIKNIK Z RODZICAMI NA ROZPOCZĘCIE W dniu 9 października 2010 r. wieczorem na placu za kościołem miało się odbyć spotkanie z rodzicami przy grillu. Niestety, aura nam nie dopisała – było zimno, dlatego przenieśliśmy nasze spotkanie do kawiarenki oratoryjnej, aby spędzić wspólnie czas z naszymi rodzicami. Te spotkania powoli stają się już naszą tradycją i wielu sobie to chwali. Ministranci i lektorzy mogli zagrać w piłkarzyki, a rodzice mogli porozmawiać ze sobą. Bardzo smakowały nam ciasta, które napiekły nasze mamy. Na zakończenie tego miłego wieczoru zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Warto przeżywać takie wspólne chwile, aby budować wspólnotę ministrancką z rodzicami, bo to są niezapomniane przeżycia. Ks. Wójcik Zbigniew UROKI STOLICY Co stanowi o prawdziwej sile dobrej orkiestry? Próby, ćwiczenia, nieustanne doskonalenie się i wreszcie występy? Bezwzględnie tak! Ale oprócz tego potrzebna jest radość z przebywania razem; radość prawdziwej wspólnoty. Dlatego też dnia 22 października 2010 młodzieżowa orkiestra dęta „Augustino”, z parafii św. Józefa w Przemyślu na jeden dzień zapomniała o swoich instrumentach i wraz z rodzicami, nauczycielami i opiekunem ks. Kazimierzem Skałką dzielnie ruszyła na podbój Warszawy. Już od pierwszych chwil wycieczka była nie lada wyzwaniem, bowiem trzeba było wstać w środku nocy, aby o drugiej nad ranem umiejscowić się w autobusie, który zawiózł uczestników do Stolicy. Zaraz po przyjeździe orkiestra udała się do kościoła św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, kościoła, w którym pracował bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Młodzież „wcześniej urodzona” kojarzyła dobrze to miejsce ze słynnych Mszy Świętych za Ojczyznę. Ksiądz Kazimierz przypomniał przy tej okazji minione lata ucisku komunistycznego, czasy, których dramatu młodsi uczestnicy wycieczki nigdy nie doświadczyli. Następnie niestrudzeni wycieczkowicze przybyli do sejmu na zaproszenie posła p. Piotra Tymańskiego. Przemykając cicho, aby nie zakłócić trwających obrad, uczestnicy obejrzeli salę sejmową; salę, którą tak często widywali w telewizji. Teraz jednak, gdy zobaczyli ją na żywo, mogli sobie wyobrazić, jak praca posła wygląda w praktyce. Zapewne dlatego też wielu doszło do wniosku, że zawodu posła nigdy uprawiać nie będą. Po zakończeniu obchodu po tłocznych salach sejmowych udaliśmy się bez zwłoki na taras widokowy Pałacu Kultury i Nauki, skąd podziwidzieliśmyzapierającą dech w piersiach 48 wiadomości inspektorialne • październik 2010 panoramę Warszawy. Kolejnym punktem programu był Grób Nieznanego Żołnierza i Stare Miasto. Tutaj dzielni wycieczkowicze mieli okazję zakosztować odrobinę dziedzictwa kulturalnego Warszawy, zwiedzając m.in.: trakt królewski, akademicki kościół św. Anny, plac zamkowy z kolumną Zygmunta, rynek starego miasta. Dłuższą chwilę spędzono w katedrze św. Jana Chrzciciela, gdzie modliliśmy się o beatyfikację sługi Bożego ks. Stefana Kardynała Wyszyńskiego oraz ks. kard. Augusta Hlonda w 62 rocznicę. jego śmierci. Zobaczono także krypty katedry, w których spoczywa wiele zasłużonych osób. Warto nadmienić, że w drodze na Stare Miasto zatrzymaliśmy się na chwilę w progach Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego im św. Jana Chrzciciela. Za specjalnym pozwoleniem ks. Rektora grupa mogła zobaczyć kaplicę seminaryjną, refektarz z siedemnastowiecznymi freskami Michelangelo Palloniego, a także przepiękny kościół seminaryjny, jedyny, który w całości ocalał z pożogi powstania warszawskiego. Jednej z uczestniczek wyjazdu szczególnie utkwił w pamięci widok kleryka, pracującego przy sprzątaniu. Wbrew utartym schematom widać więc wyraźnie, że mężczyźni, a nawet klerycy, potrafią sprzątać! To niecodzienne odkrycie można było gruntownie przemyśleć w czasie wolnym, który nastąpił zaraz po zwiedzaniu. Gdy zatem grupa rozpierzchła się na wszystkie strony, każdy oddał się rozmyślaniom na ten i inne tematy, przy okazji wizytując dogłębnie restauracje, kawiarnie, bary i sklepy w obrębie Starego Miasta. Niestety, czas ten zdecydowanie zbyt szybko dobiegł końca i chcąc, nie chcąc, czekający w pobliżu autobus bezlitośnie zabrał uczestników do Przemyśla, za którym jeszcze nie zdążyli nawet zatęsknić. Dziękujemy księdzu Kazimierzowi za to jednodniowe oderwanie się od rzeczywistości, które pozwoliło nam odkryć uroki Stolicy i zbliżyć się do siebie. Jesteśmy pewni, że jeszcze tu wrócimy, jeśli tylko nadarzy się okazja. Łukasz Wawro Pielgrzymka parafialna do św. Rity i do Limanowej Dnia 23 października grupa 50-osobowa (ministranci, lektorzy, dorośli) wraz z ks. Wójcikiem Zbigniewem wyruszyła na pielgrzymkę do Nowego Sącza do kościoła Matki Bożej Niepokalanej, gdzie znajduje się obraz św. Rity – wielkiej mistyczki, stygmatyczki, świętej od spraw trudnych i beznadziejnych. Naszą pielgrzymkę też nie było łatwo zorganizować, bo dopiero za trzecim razem udało się pojechać do św. Rity. Podróż minęła jako tako. Mszę św. odprawił ks. Zbyszek, a po niej zapoznaliśmy się z historią kościoła i życiem tej świętej. Było dużo czasu na osobistą modlitwę i zawierzenie Bogu we wszystkich trudnych spraw naszego życia. Jeszcze tylko wspólne pamiątkowe zdjęcie przed ołtarzem i jedziemy dalej.Następny przystanek naszej Pielgrzymki to Limanowa i bazylika Matki Bożej Bolesnej. Koś- ciół wygląda bardzo imponująco. Po modlitwie był czas na oglądanie wystawy figurek i obrazów Matki Bożej z sanktuariów całego świata. W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Pasierbca aby oddać cześć Matce Bożej i odprawić drogę krzyżową, podziwiając przy okazji piękne widoki Beskidów. Dla wielu pielgrzymów ten wyjazd był wielkim przeżyciem i wzrusze- niem. Każdy jechał z wieloma intencjami, które chciał przedstawić Bogu za wstawiennictwem św. Rity. Był czas na modlitwę, czas na medytację i czas na luźne rozmowy. Pełni wrażeń wieczorem przyjechaliśmy do Przemyśla. Pielgrzymka była bardzo udana. Wszyscy cieszyli się z tak bogato przeżytego dnia. Ks. Wójcik Zbigniew JEDZIEMY NA BASEN DO JAROSŁAWIA Wyjazdy ministrantów, dzieci i młodzieży z Wędrownego Oratorium ze Szkoły Podstawowej Nr 4 w Przemyślu w Przemyślu, organizowane przez ks. Wójcika Zbigniewa, stały się już tradycją. Tym razem pod przewodnictwem ks. Zbyszka i opieką wychowawców 50-osobowa grupa pojechała 30.10 do krytej pływalni do Jarosławia. Pływanie to nie luksus – to konieczność. Wydaje się, że do pływania nie trzeba nikogo przekonywać. Dlatego już któryś raz nie brakowało chętnych do wyjazdu. Kryta pływalnia w Jarosławiu ma wiele atrakcji, m.in.: bicze wodne, masaże, gejzery, „dziką rzekę”, zjeżdżalnię rurową o dł. 80 m, basen sportowy , whirloop i inne. Po pływaniu był czas na suszenie, posiłek i inne atrakcje. Pełni wrażeń i niezapomnianych przeżyć wróciliśmy do domu. Było wspaniale. Czekamy na następny wyjazd. Ks. Wójcik Zbigniew WYCIECZKA do Śląskiego Ogrodu Botanicznego W środę, 20 października, niektórzy uczniowie naszej szkoły mieli okazję przeżyć niesamowitą lekcję, a zarazem przygodę na świeżym powietrzu. Wybraliśmy się do Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie. Pogoda nam sprzyjała, więc miło spędziliśmy tam czas. Większość osób wybierających się do Mikołowa stanowili uczniowie klasy II liceum o profilu biologiczno-chemicznym. Towarzyszyły im dwie osoby z klasy I liceum i troje gimnazjalistów. Około godziny 13.20 wszyscy zainteresowani zebrali się na parkingu przed szkołą, gorączkowo oczekując przybycia organizatorek wycieczki - pani mgr Aleksandry Nycz oraz pani mgr Hanny Synowiec. Kiedy przybyliśmy na miejsce, przywitał nas przewodnik Ogrodu Botanicznego - pan mgr Tomasz Arendarczyk. Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od obejrzenia i omówienia zjawiska podmokłych łąk. Przewodnik opisywał bardzo ciekawie i dokładnie każdy zakamarek tego miejsca. Poznaliśmy bardzo wiele ciekawych wiadomości o roślinach tam rosnących (z 50 wiadomości inspektorialne • październik 2010 wielu gatunków możliwe jest uzyskanie różnego rodzaju herbat i nalewek). Niestety, nie było nam dane obejrzeć ich w pełnym rozkwicie z oczywistego powodu, jakim jest pora roku. Następnie udaliśmy się do lasu. Kto nie miał odpowiednich butów, mógł mieć problem z powodu mokrego i pagórkowatego terenu. Nasze duże zdziwienie wywołał znajdujący się w środku zadrzewienia wielki kamieniołom. Jak się dowiedzieliśmy, niedaleko znajdowały się jeszcze dwa takie o zbliżonej wielkości. Mogliśmy tam zobaczyć odciski muszli prehistorycznych skorupiaków, które widziane na własne oczy robią duże wrażenie. Mieliśmy także okazję zobaczyć zabytkowy wapiennik piec do przerabiania skał wapiennych. Zaskoczył nas jego bardzo dobry stan, w jakim się zachował. W niektórych miejscach ogrodu, można było podziwiać piękne widoki. Kto wyostrzył wzrok, mógł nawet dostrzec trzy kominy Elektrowni Halemba, co wskazywało na to, że nie jesteśmy aż tak daleko od domu. Na końcu zobaczyliśmy wiele gatunków roślin rzadko spotykanych w Polsce, takich jak, np. kasztan jadalny - nie kwitnący w naszym klimacie. Podziwialiśmy także wielkie sady, w których hoduje się ok. 150 gatunków jabłek dawno już nie występujących w sprzedaży. Ostatnim miejscem, które utkwiło nam w pamięci, było wzniesienie pokryte pięknymi wrzosami. Część Parku była dopiero w trakcie rozbudowy, więc za parę miesięcy - w okresie wiosennym - może być tam jeszcze piękniej. Do domów wróciliśmy około godziny 17.00, przywożąc ze sobą miłe wspomnienia. Podsumowując nasz wyjazd, stwierdzam, że był bardzo ciekawy, ponieważ dowiedzieliśmy się czegoś nowego o naszej Małej Ojczyźnie w myśl przysłowia: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Uważam, że nasza wycieczka była bardzo udana i warto powtórzyć ją w przyszłości, na przykład w okresie wiosennym, by podziwiać choćby rosnące tam rododendrony. Karolina Bauszek WYCIECZKA INTEGRACYJNA KLAS II B I II C GIMNAZJUM DO KRAKOWA W środę 13 października odbyła się wycieczka do Krakowa. Opiekunami tej wycieczki były: pani Alina Wojdyło, pani Małgorzata Kachel i pani Aleksandra Stefanik, a klasami uczestniczącymi były II,,b” i II,,c” gimnazjum. Zwiedzonymi miejscami były podziemia Sukiennic oraz Zamek Wawelski. W podziemiach obejrzeliśmy wiele ciekawych, średniowiecznych zabytków. Młodzieży najbardziej podobały się cmentarze i ,,płonąca wioska”. Na zamku wawelskim zwiedziliśmy groby i relikwie królów i władców polskich, weszliśmy także na wieżę, gdzie znajduje się Dzwon Zygmunta. Po zakończeniu zwiedzania zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie pod Wawelem. Następnie mieliśmy około 2 godziny czasu wolnego. Prawie wszyscy spędzili ten czas spożywając posiłki w pobliskich barach i restauracjach, a także oglądając tancerzy break dance. Następnie udaliśmy się do autokaru i poje- chaliśmy do domu. Wycieczka bardzo podobała się zarówno uczestnikom jak i opiekunom, i na pewno każdy z nas będzie miał miłe wspomnienia. Marcin Koza MATURZYŚCI WE WROCŁAWIU W słoneczne dni października klasa III A LO przeżyła swoją ostatnią wycieczkę klasową. Szóstego dnia tego miesiąca, z samego rana, z katowickiego dworca wyjechaliśmy bezpośrednio do Wrocławia. Opiekę sprawował nad nami wychowawca pan mgr Michał Strzelecki oraz katecheta ks. mgr Henryk Urbaś. Dzięki znakomitej organizacji wycieczki szybko znaleźliśmy nasz hotel i rozlokowaliśmy się w pokojach. W planach na pierwsze popołudnie mieliśmy obiad i zakupy na rynku. Jednak nasz wychowawca dał nam szansę, byśmy się nieco wykazali pomysłowością. Podzielił nas na grupy różniące się płcią (w naszej klasie występują takowe dwie): męska miała za zadanie znaleźć trzy ekskluzywne restauracje znajdujące się na rynku oraz postarać się o ulotki je reklamujące, zaś dziewczyny miały skupić swą uwagę na ekskluzywnych hotelach. Jak przystało jednak na „zdolnych, ale leniwych”, niespodziewanie wszyscy spotkaliśmy się w kilka minut po przydzieleniu zadania przed Punktem Informacji Miejskiej. Dzięki temu zaoszczędziliśmy dużo czasu, który mogliśmy wykorzystać na zwiedzanie, zakupy i posiłek. Wieczorem udaliśmy się do klubu „Łykend”, by uczestniczyć we Wrocławskim Salonie Jacka Kaczmarskiego. Miał być to koncert z piosenkami Kaczmarskiego wykonywanymi przez różnych artystów. Miał być, ale …nie był wcale: weszliśmy do pustego klubu i okazało się, że nic takiego nie ma miejsca. Zawiedzeni musieliśmy się zadowolić coca-colą i rozmowami o maturze i przyszłości w całkiem miłej atmosferze panującej w klubie. Tak minął nam pierwszy dzień. W czwartek, z samego rana po śniadaniu (które każdy robił sobie sam lub nie jadł wcale albo w szczególnych - zaobserwowanych w naszej klasie przypadkach- pasożytował na kolegach), ruszyliśmy zwiedzać Ostrów Tumski - starą zabytkową dzielnicę Wrocławia. Najciekawsza była Archikatedra oraz most mający ponad 1000 lat, a łączący Ostrów Tumski z Wyspą Piasek. Ku naszemu zdumieniu, most był obwieszony kłódkami z wyrytymi inicjałami lub imionami par, a miały one symbolizować siłę i nierozerwalność ich uczucia. Następnie udaliśmy się do Inspektoriatu Salezjańskiego, gdzie zostaliśmy bardzo ciepło przywitani przez ks. Dariusza, który opowiedział nam trochę o działalności salezjanów we Wrocławiu oraz swojej codziennej pracy. Uczestniczyliśmy tam we mszy świętej, którą odprawił ksiądz Henryk, a nasz wychowawca zadbał o oprawę muzyczną. Nasz śpiew brzmiał całkiem nieźle. Po mszy ruszyliśmy do Galerii Dominikańskiej na zakupy. Zajęły nam one sporo czasu, więc już późnym popołudniem wróciliśmy do hotelu, by trochę odpocząć, gdyż wieczorem planowaliśmy pojechać na pokaz fontanny multimedialnej. O godzinie 21 pojechaliśmy więc przed Halę Stulecia, by podziwiać pokaz, który - jak obiecywano - dostarczył nam wspaniałych wrażeń. Nie trwał on jednak długo, więc mieliśmy jeszcze czas, by udać się na rynek, by tam w restauracji zjeść kolację, a po niej do hotelu. Po spokojnej nocy nadszedł ostatni dzień, a właściwie - ostatnie przedpołudnie. Znów znaleźliśmy się w głównym miejscu miasta, gdzie otrzymaliśmy kolejne zadanie: w takich samych grupach, jak poprzednio, musieliśmy znaleźć trzy restauracje z różnych krajów świata oraz dostarczyć wychowawcy ulotki. Po wykonaniu zadania resztę czasu spędziliśmy na rynku. Minął on oczywiście szybko i nim się spostrzegliśmy nadszedł czas odjazdu naszego powrotnego pociągu. Udaliśmy się więc na dworzec, by tam spokojnie na niego poczekać. Czas umilaliśmy sobie grą na gitarze i śpiewem, który był tak donośny, że nie usłyszeliśmy zapowiedzi naszego pociągu, w związku z czym nie zdążyliśmy zająć miejsc w przedziałach i zostaliśmy zmuszeni do siedzenia na korytarzu. Podróż przebiegła jednak spokojnie. Cali, zdrowi i pozbawieni pieniędzy, za to z pełnymi zakupów torbami i pełnymi głowami miłych wspomnień o tej - jak już wspomniałam - ostatniej naszej wspólnej wycieczce, rozstaliśmy się na dworcu w Katowicach. Patrycja Sadkowska NOCNY MARATON FILMOWY – 2010 W nocy z soboty na niedzielę, 9/10 października odbył się w naszej szkole kolejny (po dłuższej przerwie) Maraton Filmowy zorganizowany przez panie mgr Katarzynę Malcherek, mgr Lucynę Warzechę oraz mgr Katarzynę Jendrusiewicz. Rozpoczął się on o godzinie 20:00 i trwał całą noc. W oratorium czekały na nas przygotowane wcześniej krzesła, materace, na których mogliśmy się wygodnie ułożyć, oraz różne słodkie przysmaki i - co najważniejsze – kawa, aby przetrwać tę noc bez snu. Było nas dosyć dużo, bo około 50 osób- w tym goście spoza szkoły – 3 osoby wraz z opiekunami z Oświęcimia oraz 7 osób z Zabrza. Pierwszym filmem, jaki obejrzeliśmy, był „Ojciec chrzestny” (reż. F. F. Copolla). Był to film kryminalny, który trwał ponad dwie godziny. Niektórzy już podczas tej produkcji, mimo że była pierwszą, jaką wyświetlono, walczyli ze znużeniem. Jednak od razu ożywili się, gdy film dobiegł końca i przywieziono pizzę, która została pochłonięta ze smakiem. Kolejny film, który oglądaliśmy, nosił tytuł „Efekt motyla” (reż. J. M. Gruber, E. Bress). Zdecydowanej większości przypadł do gustu, był naprawdę trafionym wyborem. Damska część widowni nie mogła oderwać oczu od uroczego głównego bohatera. Wciągający thriller o zjawiskach paranormalnych rzeczywiście nas zainteresował. Tylko niektórzy wytrzymali do tego momentu w pozycji siedzącej – zdecydowana większość wybrała leżenie pod ciepłymi kocami. Zabawą, którą nam zaproponowano po napisach końcowych „Efektu motyla”, były kalambury. Po- 52 wiadomości inspektorialne • październik 2010 dzieliliśmy się na dwie duże grupy i mieliśmy za zadanie odgadnąć nazwy pięciu filmów, które tylko wpadną do głowy przeciwnikom. Rywalizacja była naprawdę zacięta do samego końca. Było to niełatwe zadanie, bo jak na przykład zobrazować film o tytule „Autor Widmo” czy „Incepcja”. Po kalamburach przyszedł czas na kolejny film - „Hitch” (reż. A. Tennant). Okazał się również strzałem w dziesiątkę. Ta komedia romantyczna wprawiła nas w dobry humor i nie pozwoliła na zmrużenie oka, chociaż już połowa nocy była za nami. Po seansie przyszedł czas na Konkurs Filmowy „Czy jesteś kinomaniakiem?”, który wcale nie był taki łatwy, jakby się mogło wydawać, m. in. dlatego że trzeba było o tak nieludzkiej porze sięgać w głąb umysłu po swoją wiedzę. Konkurs sprawdzał wiedzę ogólną na temat świata kina, ale również filmów, które właśnie obejrzeliśmy. Nagrodami były dyplomy, słodycze, a za zdobycie zaszczytnych trzech miejsc na podium można było wygrać wartościowy film „Popiełuszko - wolność jest w O RADOŚCI W OŚWIĘCIMIU Zespół Szkół Towarzystwa Salezjańskiego w Oświęcimiu słynie z organizowanych dwa razy w roku – wiosną i jesienią – Dni Radości. Jeden z nich odbył się 13 października, wziął w nim udział nasz Samorząd Szkolny w składzie: Michalina Zachariasz, Paweł Brzoznowski, Paweł Dziarmaga i Kinga Baran wraz z opiekunem duchowym – ks. mgr Zbigniewem Święchem. Obok naszych przedstawicieli gośćmi byli między innymi uczniowie szkoły salezjańskiej z Czarnego Dunajca. Nazwa spotkania nie została nadana przypadkowo. Uczestnicy rzeczywiście tryskali radością. Jednym z ważniejszych elementów zjazdu były prezentacje klas I i II gimnazjum i liceum. Uczniowie udowadniali trafny wybór tej szkoły i radość z uczęszczania do niej. Uśmiechy ani na moment nie zeszły z naszych ust. Tańce sa- nas” w reżyserii Rafała Wieczyńskiego. Niestety, I i III miejsce zajęli nasi koledzy z Zabrza, ale honor szkoły uratowała pisząca te słowa, zajmując drugą lokatę. Ostatnim filmem, jaki wyświetlono, był „Instynkt” (reż. J. Turteltaub), który opowiadał historię młodego psychiatry, który miał za zadanie zbadać niezwykły przypadek mężczyzny zabijającego ludzi w obronie goryli. Projekcja wzbudziła w nas sporo emocji, a momentami nawet wzruszała. Wytrzymaliśmy dzielnie do końca maratonu, który miał miejsce o 8.00 rano. Parę minut później rozpoczęła się niedzielna msza święta dla chętnych, których nie brakowało. Mimo sporego zmęczenia daliśmy radę śpiewać, a nawet - akompaniować na gitarze. Maraton ten z pewnością zaliczyć można do udanych. Te wspólnie spędzone chwile poświęcone filmowi na pewno długo pozostaną w naszej pamięci! Marta Kordowska Szatan boi się ludzi radosnych. (św. Jan Bosko) lezjańskie były też niemałym powodem do „uśmiechu”. Przedstawiciele wszystkich szkół z Inspektorii świetnie się integrowali poprzez rozmowy i wymianę doświadczeń. Nad całą imprezą czuwali organizatorzy, czyli Samorząd Szkolny wraz z uczniami szkoły w Oświęcimiu oraz księża salezjanie. W wolnych chwilach zostaliśmy oprowadzeni po olbrzymim terenie szkoły i zaznajomieni z jej historią i tradycjami. Na koniec spotkania otrzymaliśmy podziękowania za udział i wspólną zabawę oraz zaproszenie na kolejne zjazdy, które mają na celu wzmocnienie naszych wzajemnych relacji oraz wewnątrzinspektorialną integrację. Ta salezjańska współpraca na pewno będzie pomocna w organizowaniu kolejnych takich przedsięwzięć. Kinga Baran Seven up! Siedem języków na siódmą edycję 24-godzinnej lekcji języków obcych. Świętochłowicka Zgoda zamieniła się w istną wieżę Babel. Maraton Języków Obcych w Salezjańskim Zespole Szkół Publicznych „Don Bosko” w Świętochłowicach to już historia. W dniach 16-17 października w jego siódmej edycji wzięło udział 26 uczniów szkoły, którzy przyjęli zaproszenie nauczycieli-językowców. Główne idee 24-godzinnej zabawy to przede wszystkim uczczenie Europejskiego Dnia Języków, który pod auspicjami Komisji Europejskiej obchodzony jest 26 września, oraz wspólne spędzenie czasu. Motywem przewodnim niezwykłej imprezy u Salezjanów była cyfra 7, która oznaczała właśnie jej siódmą edycję, podczas której młodzi lingwiści wyeksponowani byli na działanie tyluż języków: angielski, niemiecki, włoski, francuski, hiszpański, rosyjski i walijski. Ostatnie dwa były swego rodzaju egzotycznym doświadczeniem, bowiem jak do tej pory nigdy ich nie prezentowano w dotychczasowych edycjach tego przedsięwzięcia. Minilekcja mowy Tołstoja to zasługa p. Dymitra Zwolskiego pochodzącego z… Kazachstanu, a próba zaznajomienia uczniów z podstawami walijskiego to zasługa jednego z nauczycieli „Don Bosko”. W murach szkoły nie zabrakło dobrego humoru, który jednakowoż „zmącony” był przez chwilę mocnych wrażeń, związanych z nadchodzącym świętem Halloween. Dokładnie o północy etatowi językowcy szkoły przygotowali dla swoich podopiecznych niespodziankę przypominającą mrożącą krew w żyłach atrakcję rodem z muzeum figur woskowych Madame Tussaud’s. Szkolne oratorium zamieniło się w miejsce nawiedzone przez duchy (przebrani nauczyciele), tak by tym sposobem otworzyć trzygodzinny cykl 54 wiadomości inspektorialne • październik 2010 zajęć nt. tego popularnego w krajach anglosaskich święta. Warto zaznaczyć, że część zajęć prowadzili również sami obecni bądź byli uczniowie szkoły salezjańskiej. Jednym z nich był Mateusz Wojtol, który wykorzystując film w języku niemieckim, przybliżał maratończykom zagadnienia dot. praw człowieka w Afryce, a wszystko to w ramach projektu realizowanego przez Fundację Rozwoju Świętochłowic. „Językowa wieża Babel” to podsumowanie dyrektora Szkoły, ks. Andrzeja Rolnika. Istotnie, z różnorodności kultur może wyniknąć coś pozytywnego dla młodego pokolenia. Wystarczy wspomnieć, że Maraton zakończył się Mszą św. w języku angielskim. Następne tego rodzaju zmagania już za rok – być może w większym gronie. A tymczasem ci z uczniów, którzy nie brali udziału osobiście w Maratonie, mogli go obserwować na żywo w Internecie. MARATON W LICZBACH: 1-po raz pierwszy zaprezentowano języki rosyjski i walijski 2-tyle osób narodowości amerykańskiej prowadziło zajęcia 3-szkoła językowa „English Best” była z nami już trzeci raz 4-tylu native speakerów zagościło w progach oratorium 5-tyle zajęć przygotowali nasi obecni uczniowie bądź absolwenci 6-z tylu pomieszczeń szkolnych wypożyczono niezbędny sprzęt 7-to już siódma edycja językowej zabawy 8-w tylu środkach masowego przekazu pojawiły się informacje dot. Maratonu 9-tyle minut trwał najdłuższy utwór muzyczny zaprezentowany na Maratonie – „Thriller” Michaela Jacksona 10-to liczba zaśpiewanych piosenek (karaoke) 19-w sumie tylu lektorów prowadziło zajęcia 24-zjedzono tyle jabłek w konkursie „Bobbing for apples” 26-tylu uczestników zostało zakwalifikowanych do wzięcia udziału w zabawie 60-tyle minut trwała msza święta odprawiana w języku angielskim 180-tyle minut trwał blok zajęć nt. Halloween Wojciech Szołtysek DZIEŃ EDUKACJI NARODOWEJ – 2010 14 października wszyscy uczniowie zebrali się w holu szkoły, by uczestniczyć w tym ważnym dla pracowników oświaty i dla nas święcie. Uroczystość rozpoczęła się mszą świętą, której oprawę pomagali przygotować uczniowie klasy I A LO. Była ona koncelebrowana przez naszych trzech księży pod przewodnictwem Ks. Dyrektora. Kazanie wygłosił katecheta ks. mgr Mirosław Niechwiej. Na początku przypomniał nam ikonę Matki Bożej Częstochowskiej w związku z miesiącem różańcowym. Następnie przywołał wydarzenia z życia św. Jana Bosko, który miał różnych wychowanków- i grzecznych (ideałem był późniejszy św. Dominik Savio), i nieposłusznych. Kaznodzieja uświadomił nam, jak ważną rolę odgrywają nauczyciele i pracownicy szkoły w naszym życiu. Pragną oni, by wiedza, którą przyswajamy każdego dnia, zaowocowała. Zrozumieliśmy, jakim skarbem jest edukacja. Nie każdemu na świecie jest ona dana (ksiądz wspomniał swoje obserwacje z tegorocznego pobytu w Afryce). W czasie mszy Łukasz Drzymała śpiewał psalm responsoryjny, ja wraz z koleżanką Darią Sobek poprowadziłyśmy modlitwę wiernych, a Aneta Woszczyńska czytała komentarze do darów, które przynosili do ołtarza przedstawiciele naszej klasy. Po krótkiej przerwie po mszy zaprezentowaliśmy wszystkim akademię, w przygo- towanie której włożyliśmy wiele trudu. Na początku usłyszeliśmy piosenkę w wykonaniu Anety Woszczyńskiej. Młodzież była oczarowana barwą i czystością jej głosu. Następnie Agata Fidos i Lilianna Niewiadomska mówiły o nauczycielach i ich relacjach z uczniami. To był wstęp do przedstawienia, które zaraz potem zobaczyliśmy. Mirella Sadlak jako nauczycielka próbo- wała uspokoić oraz przepytać klasę. To była typowa klasa: byli tacy, którzy podjadają w czasie lekcji (Łukasz Drzymała), dziewczyny, które świata poza sobą nie widzą (Natalia Spyra), osoby, które myślą, że są mądrzejsze od nauczyciela (Martyna Wielbińska), jak i ci, którzy dużo mówią, ale… nie na temat (Karolina Bauszek). Niestety, rozgardiasz na lekcji i niezdyscyplinowanie spowodowało, że pedagog z braku cierpliwości i wyczerpania sił musiał poddać się i zakończyć lekcję. Następną częścią spektaklu była prezentacja różnych kategorii uczniów. Byli tam zaprezentowani m.in.: „Obwisus hiphopus” (Dominika Wodok), „Blondica Maxima” (Natalia Spyra), „Kujonus Unikatis” (Joanna Lubojańska), „Pesynizma Fascinata” (Marta Kordowska), jak i „Metalus Nierdzewus” (Damian Kabot). Każdy z nich został odpowiednio scharakteryzowany – oczywiście z pewną przesadą. W dalszej części akademii Joanna Lubojańska przeczytała wiersz Zbigniewa Lengrena „Co to może być?”, w którym poeta stwierdził, że nie ma na świecie uczniów idealnych, co nie oznacza, że nie mamy do ideału dążyć. Na zakończenie naszej pierwszej w nowej szkole akademii podziękowaliśmy naszej wychowawczyni pani mgr Anecie Fiedeń, która przygotowała nas solidnie do występu przed tak dużą publicznością. Bez niej na pewno nic by się nie udało. Wreszcie nadszedł moment, by podziękować wszystkim pracownikom szkoły. Uczyniliśmy to w imieniu wszystkich uczniów, wręczając im symboliczną różę. Głos zabrali także przewodnicząca Samorządu Szkolnego i przedstawiciele Rady Rodziców. Na koniec odbyło się zaprzysiężenie uczniów klas pierwszych. Każdy z nich otrzymał książkę o założycielu Zgromadzenia Salezjanów pt. „Ksiądz Bosko - wspaniała historia”, której autorem jest Teresio Bosco. Celem naszej akademii było pokazanie, że chociaż czasem przysparzamy nauczycielom niemało kłopotów, to w tym szczególnym dniu chcemy im z całego serca podziękować za trud i czas dla nas poświęcony. Słowo „Dziękujemy!” kierujemy do wszystkich pracowników szkoły, którzy opiekują się nami i dzięki którym dobrze się tutaj czujemy. Martyna Chwoła SIELSKIE KLIMATY 7 października, w chorzowskim Skansenie, odbył się piknik „Sielskie Klimaty” organizowany przez ZSP Katowice. W mroźny czwartkowy poranek dziesięcioro uczniów naszej szkoły wsiadło do autobusu numer 6 i udało się w plener, by kształcić swoje artystyczne talenty. Przy wejściu dostaliśmy plakietki i udaliśmy się na poszukiwanie idealnego miejsca do tworzenia. Trzęsąc się z zimna, zabraliśmy się do twórczej pracy w otoczeniu zieleni. Wokół nas pracowało wielu innych młodych artystów, każdy z nadzieją na uzyskanie nagrody Grand Prix i wyjazd do Brukseli. Okazało się, że malowanie nie jest takie łatwe, jakby się mogło wydawać. Chcieliśmy, aby nasze dzieła były wyjątkowe i oryginalne. Korzystaliśmy z różnych technik malarskich. Inspiracji szukaliśmy podczas zwiedzania domów, młyna i kościółka znajdujących się na terenie Skansenu. O godzinie 11 zaczęto rozdawać herbatę, co było miłym przerywnikiem w pracy. W południe nareszcie wyszło słońce i ostatecznie poprawiło nam humory. Gdy już prawie kończyliśmy nasze dzieła, przyszła nam ochota na dłuższą przerwę, więc zjedliśmy pyszne kiełbaski z grilla. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy minął czas przeznaczony na malowanie i musieliśmy wracać do naszych domów. Miło było oderwać się na kilka godzin od codziennych szkolnych obowiązków i dać upust naszej fantazji, przebywając na świeżym powietrzu. Teraz czekamy na ogłoszenie wyników i mamy nadzieję, że zawodowe jury doceni naszą pracę i zostaniemy wyróżnieni. Za rok jedziemy znowu! Judyta Patoka 56 wiadomości inspektorialne • październik 2010 SPOTKANIE Z TEATREM 27 września cała szkoła wybrała się na musical pod tytułem „Wszystko jednego popołudnia” przygotowany przez uczniów I Liceum Ogólnokształcącego w Rudzie Śląskiej. O godzinie 12.30 wszyscy zgromadziliśmy się w Centrum Kultury Śląskiej w Świętochłowicach, na Zgodzie. Każdy z niecierpliwością czekał na rozpoczęcie spektaklu. Temat przedstawienia skupiał się wokół zagadnień związanych z biblijnym motywem wieży Babel. W pewnym momencie zgasły światła. Usłyszeliśmy pieśń i naszym oczom ukazały się postacie ubrane w ponure, czarne płaszcze. Aktorzy wywołali poruszenie wśród widowni, ponieważ zaczęli chaotycznie wypowiadać swoje kwestie, co kojarzyło się nam ze zjawiskiem echa. Następnie zobaczyliśmy siedzących w ławkach uczniów, którzy nie tylko hałasowali, ale i świetnie się przy tym bawili, oraz ich wychowawczynię starającą się ich okiełznać, aby przygotować przedstawienie. Niestety, jej zmagania poszły na marne. Wyszła z sali, uderzając dziennikiem z hukiem o podłogę. W kolejnej scenie wystąpiły dziewczyny przypominające współczesne uczennice, które pokazały swój seksapil w tańcu. Mimo że każda była inna, razem tworzyły zgrany zespół. Na męskiej części widowni ten pokaz na pewno wywarł wielkie wrażenie. Następnie naszym oczom ukazali się hip-hopowcy, którzy mieli próbę tańca. Byli ubrani w swobodne i wygodne stroje. Widownia była pod dużym wrażeniem ich talentu. Od razu było widać, ile trudu włożyli w naukę kroków, by uzyskać końcowy efekt. Można było dostrzec wielką satysfakcję, jaką czerpali z tańca. Po pełnych energii występach tanecznych na scenie pojawiła się dziewczyna wygłaszająca monolog mówiący o jej problemach rodzinnych, szkolnych, jak i sercowych. Kolejna uczennica - uzdolniona literacko- zaprezentowała swoją opowieść o wampirach. Wreszcie nadszedł czas na występ taneczno-wokalny. Brało w nim udział parę osób, które wcieliły się w postacie wampirów oraz chłopak w romantycznym tańcu z dziewczyną, która jednocześnie śpiewała. Publiczność była poruszona jej czystym, barwnym głosem, pełnym uczucia wychodzącego z głębi jej serca. Na pewno wielu z nas zazdrości jej takiego głosu. Był to ekscytujący, profesjonalnie przygotowany musical, w którym brali udział uzdolnieni muzycznie, tanecznie, a przede wszystkim – aktorsko- uczniowie. Większość widzów była zachwycona grą aktorską uczniów. Myślę, że ten spektakl utkwi nam głęboko w pamięci, tym bardziej że dotyczył spraw dla nas istotnych, czyli poszukiwania własnej tożsamości, swojej drogi życiowej, zachowania indywidualności. Katarzyna Bogucka ŚWIĘTO STANISŁAWA KOSTKI – 2010 „ Do wyższych rzeczy jestem powołany i pragnę dla nich żyć” / Św. Stanisław Kostka/ 18 września jest obchodzone święto św. Stanisława Kostki – patrona młodzieży. W tym roku wypadło ono w sobotę, dlatego obchodziliśmy je już w poprzedzający piątek 17 września. O godz. 8.00 wszyscy uczniowie i pracownicy szkoły zebrali się w holu szkoły, by uczestniczyć we mszy św., której przewodniczył ks. mgr Zbigniew Święch. Była to jego msza prymicyjna. Spotkanie rozpoczęliśmy od wspólnego śpiewu. Nauczyciel muzyki pan mgr Jacek Milej motywował wszystkich, grając na gitarze. W myśl sentencji „kto śpiewa, ten dwa razy się modli” staraliśmy się czynić to najlepiej, jak potrafimy. Podczas mszy św. ks. Zbigniew wygłosił ciekawe kazanie o wspominanym tego dnia św. Stanisławie Kostce. Urodził się on w grudniu 1550 r., w Rostkowie. Do dwunastego roku życia uczyli go rodzice, a następnie jego nauczycielem był Jan Biliński. Gdy ukończył 14 lat, razem ze starszym bratem Pawłem został wysłany do szkół jezuickich w Wiedniu. Uczęszczał tam do gimnazjum cesarskiego. Był pilnym, pojętnym i myślącym uczniem, o czym świadczą zachowane po nim notatki. Czyniąc postępy w nauce, żył równocześnie intensywnym życiem religijnym, które wcześnie doszło u niego do swej dojrzałości i rozkwitu. W grudniu 1565 r. ciężko zachorował. Miał wówczas wizję, w której św. Barbara z dwoma aniołami przyniosła mu Komunię Świętą. W drugiej wizji Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus pochyla się nad nim i składa mu w ramiona Dzieciątko. Rano wstał zupełnie zdrowy. Stanisław szedł przez życie w duchu religijnym. Pragnął wstąpić do zakonu jezuitów, ale nie uzyskał pozwolenia rodziców. W sierpniu 1567 roku, pieszo, w przebraniu, uciekł z Wiednia. W pogoń za nim ruszył jego brat. Stanisław dotarł do Dillingen w Bawarii (około 650 km) i zgłosił się do Piotra Kanizjusza. Ten wysłał go do Rzymu, gdzie Franciszek Borgiasz przyjął go 28 października 1567 roku do nowicjatu. Gdy Stanisław skończył 18 lat, złożył śluby zakonne. Niestety, 10 sierpnia 1568 r. nagle zachorował na malarię i zmarł 15 sierpnia w Rzymie. W drugiej części kazania ks. Zbigniew podzielił się z nami refleksjami na temat swojego powołania kapłańskiego i salezjańskiego. Po Mszy św. ksiądz neoprezbiter udzielił każdemu błogosławieństwa prymicyjnego. Następnie wszyscy rozeszli się do klas na skrócone (ku naszej radości) lekcje. Kinga Łuczak CZEKOLADKI, ŚCIĄGANIE I POLITYKA, CZYLI „WYGRAJ BRUKSELĘ 2010” Czterdziestu Laureatów X edycji konkursu „Wygraj Brukselę 2010” wyjechało w nagrodę w pięciodniową podróż studyjną do Brukseli, czyli stolicy Unii Europejskiej, miejsca pochodzenia frytek i najlepszej na świecie czekolady. Świętochłowice reprezentowało dwoje uczniów naszej szkoły - Monika Ziembińska (klasa II A LO) i Marek Nawrot (klasa III A LO). 5 października, we wtorek, po dwunastogodzinnej, męczącej podróży rozpoczęła się „europejska przygoda” uczestników. Poznawanie europejskich instytucji rozpoczęliśmy od przyjazdu do Kwatery Głównej NATO. Odbyło się tam spotkanie młodzieży z zastępcą stałego przedstawiciela naszego państwa przy NATO- panem Michałem Miarką, który z lekką dozą humoru opowiedział nam o organizacji pracy w tejże instytucji, drodze kariery i nowej, przyszłorocznej koncepcji strategicznej NATO. Następnie w Biurze Regionalnym Województwa Śląskiego odbyło się spotkanie z panią dyrektor Śląskiego Biura Regionalnego- Magdaleną Chawułą, która opowiedziała nam o zadaniach, kompetencjach i osiągnięciach polskich Biur Regionalnych. Kolejnymbardzo ważnym punktem wycieczki- było spotkanie z panem profesorem Jerzym Buzkiem, który pełni funkcję Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Zachęcał on nas do nauki matematyki (aby w przyszłości móc ze świadomością zarządzać kredytami), przygotowywania licznych ściąg (ale niekorzystania z nich) oraz zainteresowania polityką (byśmy odpowiedzialnie i z korzyścią mogli kształtować dobre prawo). Później spotkaliśmy się z panem posłem Janem Olbrychtem, który opisał organizację pracy w Parlamencie Europejskim, obowiązki i rozkład dnia europosła, mechanizmy demokracji oraz zmiany, które weszły w życie po zatwierdzeniu traktatu z Lizbony. Następnie w Ambasadzie RP w Brukseli odbyło się pouczające spotkanie z panem ambasadorem Sławomirem Czarlewskim, podczas którego uświadomiliśmy sobie, że praca ambasadora to nie tylko eleganckie garnitury i bankiety, ale pomaganie emigrantom, organizowanie pomocy dla biednych ludzi i reprezentowanie naszego państwa wobec władz innych państw lub organizacji międzynarodowych. Bardzo przyjemnym i radosnym punktem programu była wizyta w wytwórni czekoladek belgijskich „Planete Chocolat”, gdzie pewien zacny chocolatier wprowadził nas w tajniki produkcji czekoladek i opowiedział o magicznych składnikach tej kuszącej przekąski. W następnych dniach podróży poznaliśmy takie instytucje, jak Komisja Europejska czy COMECE, czyli Komisja Episkopatów Wspólnot Europejskich. Oczywiście, Belgia- to nie tylko Bruksela, w której mają swoje siedziby bardzo ważne instytucje kształtujące nasze prawo i strzegące bezpieczeństwa, ale także Antwerpia-miasto Rubensa, Leuven- piękne, zabytkowe miasto studenckie, oraz Waterloo-miejsce najważniejszej bitwy czasów napoleońskich. Ta podróż była znakomitą okazją do porzucenia stereotypowego myślenia o instytucjach unijnych. Sama przekonałam się, że działalność Wspólnoty jest realna i potrzebna. Poznałam wiele osób, które - mimo że bardzo znane i pełniące ważne funkcje w światowej polityce- traktowały nas, nastolatków, partnersko, spędzały z nami czas i odpowiadały na każde pytanie. Bardzo tym osobom dziękuję. Wspaniała przygoda zakończyła się w niedzielne popołudnie. Oznaczało to rozstanie z wieloma wspaniałymi, mądrymi, młodymi osobami, o których zawsze będę pamiętała. Zachęcam uczniów pierwszych i drugich klas liceum i technikum do wzięcia udziału w kolejnej edycji konkursu „Wygraj Brukselę”, bo naprawdę warto. Monika Ziembińska ZAKOŃCZENIE TEGOROCZNYCH CZUWAŃ W SZCZYRKU W niedzielę, 24 października 2010 roku, zakończyliśmy tegoroczne czuwania maryjne w Szczyrku na „Górce”. Stanowią one klamrę, którą spinamy Jubileuszowy Rok 50. lecia namalowania i poświęcenia Cudownego Obrazu Matki Bożej Szczyrkowskiej. Przez całe niedzielne popołudnie i wieczór Górkę nawiedziło ok. 400 osób. O godzinie 15.00 odprawiona została Koronka do Bożego Miłosierdzia, w czasie której modliliśmy się w intencji Misjonarzy, Misjonarek i Wolontariuszy Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego z Krakowa. Intencja ta rozbrzmiewała rów- 58 wiadomości inspektorialne • październik 2010 nież podczas nabożeństwa Różańcowego o godzinie 16.30, animowanego przez dzieci ze Szczyrku i okolic pod kierunkiem ks. Miłosza Korypty. Następnie została odprawiona niedzielna Eucharystia. O godzinie 18.00, nabożeństwem Słowa rozpoczęła się wieczorna część czuwania, której przewodniczył ks. Leszek Leś - proboszcz i kustosz Sanktuarium pw. MB Wspomożenia Wiernych z Przyłękowa wraz z Kapelą Góralską, Kołem Gospodyń, Scholą i Pielgrzymami. O godzinie 18.45, odbyło się nabożeństwo maryjne z odczytaniem próśb i podziękowań. Jak podkreśla Przełożony Domu zakonnego i Kustosz szczyrkowskiego Sanktuarium ks. Marek Kaczmarczyk, bardzo cieszy fakt, że wielu Pielgrzymów, mimo padającego deszczu przyjechało na czuwanie z odległych stron diecezji bielsko-żywieckiej, jak również spoza niej, np. z Chorzowa, Świętochłowic, Katowic, a nawet z Częstochowy i Wrocławia. Jest to znak Bożego błogosławieństwa i opieki Matki Bożej. Spełnia się zatem zdanie zapisane w najstarszych szczyrkowskich kronikach, mówiące iż „ziemia ta będzie ciężka od stóp Pielgrzymów”. O godzinie 19.30 rozpoczęło się nabożeństwo różańcowe, prowadzone przez ks. kustosza z Przyłękowa, animowane pięknymi melodiami tamtejszej kapeli góralskiej. Wspólną modlitwę zakończyliśmy uroczystą Eucharystią i Apelem Jasnogórskim. Wszystkim składamy bardzo serdeczne „Bóg zapłać”, a zwłaszcza Pielgrzymom i mieszkańcom Szczyrku i okolic, którzy aktywnie włączają się w przygotowanie i przeprowadzenie czuwań. Dziękujemy również za każdy dar serca ofiarowany na cele naszego Sanktuarium. Mimo nadchodzącej zimy, nadal zapraszamy do pielgrzymowania. O szczegółach poszczególnych wydarzeń w Szczyrkowskim Sanktuarium będziemy informowali w kolejnych zapowiedziach i aktualnościach. ks. Piotr Wala SCHRONISKO NA POLANIE CHOCHOŁOWSKIEJ MA IMIĘ JANA PAWŁA II Schronisko turystyczne na Polanie Chochołowskiej w Tatrach od 16 października 2010r. nosi imię Jana Pawła II. Uroczystość nadania imienia odbyła się dokładnie w 32. rocznicę wyboru papieża Polaka. Karol Wojtyła był częstym gościem w schronisku na Polanie Chochołowskiej. Jako papież spotkał się tu z Lechem Wałęsą, dlatego poprzez nadanie schronisku imienia postanowiono upamiętnić Jana Pawła II właśnie w tym miejscu. Uroczystość poprzedziła msza św. w kaplicy św. Jana Chrzciciela na Polanie Chochołowskiej, z udziałem licznych turystów, parafian z Witowa i zaproszonych gości m.in. członków Zarządu Głównego PTTK . Obecny był również poczet sztandarowy Oddziału Krakowskiego PTTK im. ks. Karola Wojtyły. Przed Mszą św. zostały odtworzone słowa Jana Pawła II z homilii o Krzyżu wygłoszonej w Zakopanem pod Krokwią w 1997r. oraz pierwsza część „Tryptyku Rzymskiego” : „Zdumienie” i „Źródło”. To nad potokiem w Jarząbczej powstała ta część, dlatego nie dziwimy się; „żebym tu mógł dłużej posiedzieć”: dwa razy przypominał nam o tym ks. kard Franciszek Macharski, kiedyśmy się z nim spotykali na Franciszkańskiej. Zaś obecny wtedy ks. kard Stanisław Nagy tak powiedział: „Chciałem wam powiedzieć i autorytatywnie was zapewnić, że ten potok, o którym w Tryptyku jest mowa – to jest znajomy potok. To jest potok, który jest w Tatrach.; możecie się z nim spotkać. To on inspirował tę wielką treść. A skąd wiem ? – bo widziałem jak z tym potokiem się spotkał, jak go brał w swoje ręce i jak głęboko, ale przecież modlitewnie milczał. Wtedy w Dolinie Jarząbczej w czasie sławnej wyprawy w Dolinie Chochołowskiej ! Dlatego też odwiedzajcie ten potok, bo jak powiadam, to znajomy potok, zwłaszcza dla Polaków w tym wielkim dziele, jakie nam Ojciec Święty. podarował w postaci Tryptyku” Mszę św. koncelebrowali ks. Krzysztof Pilarz - proboszcz parafii w Witowie i opiekun kaplicy, ks. Jan Goryl - proboszcz parafii w Pietrzykowicach oraz ks. dr Szymon Jackowski-Fedorowicz - wykładowca na UniwersytecieJana Pawła II w Krakowie. Ksiądz proboszcz przypomniał jeszcze z historii salezjanów posługujących w Witowie od 1953r.: Jako biskup odwiedził Polanę Chochołowską w 1961r. z okazji zakończenia wizytacji kanonicznej dekanatu Zakopiańskiego. Wtedy w ostatnim dniu wizytacji odwiedził Witów, kaplicę na Płazówce i później tu w Chochołowskiej przy ognisku, tańcach i pieśniach góralskich radowali go górale, jak wspomina żyjący salezjanin, pierwszy stały duszpasterz w Witowie ks. Bronisław Szymański sdb, który wtedy przygotował ten wspomniany dzień.Jest jeszcze jeden ważny szczegół, który tu się znajduje. Otóż w 1962r. Biskup Wojtyła przyjął zaproszenie na 50-lecie poświęcenia kościoła w Witowie. Z tamtego czasu jest ta mała kapliczka polowa, którą wtedy poświęcił i odprawił pierwszą Mszę św. Po mszy św. uczestnicy tego doniosłego wydarzenia przeszli pod schronisko na Chochołowskiej gdzie odsłonięcia nowej tablicy z nazwą schroniska dokonał prezes ZG PTTK Lech Drożdżyński, a jej poświęcenia ks. Krzysztof Pilarz - proboszcz zWitowa. Następnie w schronisku odbył się wernisaż wystawy zatytułowanej: „W górach chodź zawsze tak, aby nie gubić znaków”, na której niska Państwo Krzeptowscy podjęli wszystkich uczestników tej uroczystości wykwintnym obiadem.Karol Wojtyła bardzo często wędrował po Tatrach jako turysta i narciarz. W Dolinie Chochołowskiej bywał we wczesnych latach 50., wraz z młodzieżą skupioną przy parafii znalazły się fotografie Karola Wojtyły upamiętniające jego wędrówki po Tatrach i nie tylko. Na wystawie znalazły się też fotografie wykonane podczas spotkania papieża z Lechem Wałęsą w Tatrach w 1983 roku. Na koniec uroczystości wspaniali i gościnni gospodarze schro- św. Floriana w Krakowie. Stąd robił narciarskie wypady na Grzesia i Rakoń. Podczas drugiej pielgrzymki papieża do Polski, w czerwcu 1983 roku,Jan Paweł II spotkał się w schronisku na Polanie Chochołowskiej z liderem zdelegalizowanej wówczas Solidarności, Lechem Wałęsą. Po spotkaniu papież wyruszył na spacer do Doliny Jarząbczej gdzie wówczas żartował: „Tu mogę iść po prawdziwej górskiej drodze z kamieniami. W Castel Gandolfo są także takie ścieżki, ale wszystkie wytapetowane”. Historia schroniska górskiego PTTK na Polanie Chochołowskiej sięga roku 1928, wówczas wybrano miejsce pod budowę obiektu na południowym krańcu Polany Chochołowskiej. W 1931 roku w nie wykończonym jeszcze schronisku można było nocować, a oficjalne otwarcie miało miejsce rok później. I jeszcze słowa księdza proboszcza: „Drodzy ! Niech pamięć o JPII, a przede wszystkim jego słowa, jego nawoływania: Nie bójcie się..., Nie lękajcie się... Otwórzcie drzwi Chrystusowi... z poświęconą za chwilę tablicą, ze Schroniskiem, z Tatrami, z Jarząbczą, Chochołowską, gdzie tyle razy tu sprawujemy Eucharystię i wspólnie się modli cała Polska, niech pozostaną dla nas i dla wszystkich Polaków pielgrzymujących jego szlakami, mocą i siłą w wyznawaniu wiary, kontemplowania - tutaj w górach-tajemnicy Stworzenia i Jego Stwórcy i bronieniu dziedzictwa kulturowego Europy, jakim jest chrześcijaństwo. A Bóg niech wszystkim błogosławi za pomysł i realizację tego co dziś tutaj się dokonuje. Szczęść Boże” ! 60 wiadomości inspektorialne • październik 2010 „POLA NADZIEI” W WITOWIE” Kolejna i następna akcja charytatywna „Pola nadziei” w Witowie na rzecz Zakopiańskiego Hospicjum Jezusa Miłosiernego odbyła się 31 października 2010r. z kwestą do puszek przez naszych wolontariuszy przed kościołem i kaplicami po wszystkich Mszach św. Tydzień przed zbiórką ogłaszaliśmy całą akcję z zachętą do hojności serca naszych wiernych parafian. Przed tym terminem młodzież kwestowała w szkole, wśród dzieci z podstawówki i młodzieży z gimnazjum. Całą akcję przygotowała p. Anna Rejewska, a w czasie kwesty przy kościele i kaplicach czuwał ks. Krzysztof Pilarz. Młodzież spisywała się odpowiedzialnie. Ni- kogo nie brakowało i wszystko odbywało się w czasie. Wolontariusze: Magdaena Staszel, Aneta Krupa, Aneta Masna, Ela Witek, Małgorzata Długopolska, Franciszek Kois, Daniel Waligóra, Krzysztof Bobak, Karolina Szymusiak, Dorota Budkowska, Katarzyna Toczek, Anna Kojs, Iza Krupa, Katarzyna Piczura, Mrugała Halina. Dziękujemy p. Annie Rejewskiej i młodzieży za serce, zaangażowanie i poświęcenie czasu dla najbardziej potrzebujących, a pokrzywdzonych losem choroby, starości i samotności. Wszystkim ofiarodawcom składamy Bóg zapłać! Zebrano: 3186 zł. NIEDZIELA POWOŁANIOWA W WITOWIE W niedziele rozpoczynającą Tydzień Misyjny tj. 24 października 2010r. przeżywaliśmy w Witowie Niedzielę powołaniową. Przybyli do nas z Krakowa: ks. Jan Hańderek i trzech kleryków: Roman Sikoń, Łukasz Biziński i Jarosław Przybyła. Ks. Jan głosił góralskie, radosne Słowo Boże, a klerycy dawali swoje świadectwo powołania, jak znaleźli się u salezjanów.Po wszystkich Mszach św. również w kaplicach: u sióstr, na Płazówce i w Dolinie Chochołowskiej klerycy spotykali się z wiernymi roz- dając obrazki z błog. Michałem Rua i foldery z propozycją stałej modlitwy o powołania do Służby Bożej. W Witowie jest dość liczna grupa wiernych, którzy modlą w intencji nowych powołań.O godzinie 15.00 odbyło się spotkanie z młodzieżą do Sakramentu Bierzmowania klasy II i III Gimnazjum. Przyszli prawie wszyscy w komplecie. Wspólna modlitwa, śpiew, rozmowy z uczniami, prezentacje o powołaniu, misjach, promocja Czcigodnego ks. Rudolfa Komorka, wspólna zabawa to czas, który na pewno zostanie w sercach i życiu młodych ludzi.O godzinie 16.15 następne spotkanie grup LSO, schole witowiańskie, młodzież z Parafialnej Orkiestry Dętej i kursu tańca podobnie przeżywa swoje spotkanie wyżej opisane. Na tym spotkaniu został wręczony dzieciom i młodzieży z LSO obraz Wspomożycielki Wiernych, małej kopii z Turynu. Każdy uczestnik na koniec spotkań otrzymał małą miniaturkę z wybranym Słowem Bożym: „książeczka życia”: o Tobie, o życiu i o Bogu.Po spotkaniach, wspólny różaniec w kościele, który prowadzi ks. Jan z klerykami i ostatnia Msza św. wieczorna z wprowadzeniem obrazu Wspomożycielki Wiernych, który został umieszczony w kościele.Na koniec wspólne posiady współbraci i pożegnanie zakończyły Dzień Modlitw o powołania w Witowie, chciałoby się więcej takich spotkań. (x.kp) MŁODZI ŚWIATU WE WROCŁAWIU Wyczekiwany od kilku miesięcy, pierwszy w tym roku szkolnym i akademickim zjazd wolontariuszy SWM Młodzi Światu miał miejsce we Wrocławiu. Spotkanie przebiegało pod tytułem: „Zagrożenia duchowe nam zagrożenia sekt, nowych ruchów religijnych, czarownictwa i zderzenia kultur. Przytoczone przykłady niepozornej współpracy z różnymi organizacjami dla wielu były zaskakujące. Po konferencji mgr Agnieszki w Polsce i na misjach”. Wspólny weekend rozpoczęła kolacja. Następnie miała miejsce konferencja, podczas której zastanawialiśmy się, co oznacza termin „salezjańskość”. Ksiądz Jerzy Babiak, opiekun wrocławskiego oddziału SWM, dokładnie przedstawił nam sylwetkę i działalność Założyciela zgromadzenia, przybliżając tym samym kluczowe elementy duchowości salezjanów księdza Bosko. Następnie w małych grupach uczestnicy dzielili się miedzy sobą refleksjami dotyczącymi aktualności salezjańskiej pedagogiki we współczesnym świecie. Kluczowym tematem soboty były zagrożenia duchowe. Prelegenci uświadomili Lisieckiej z Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych oraz o. Andrzeja Smołki, misjonarza posługującego w Kongo Ludowym, Mozambiku i Zairze (obecnie diecezjalny egzorcysta) odbyły się burzliwe dyskusje. Poruszony został m.in. temat muzyki z przekazem podprogowym, symbolika różnego rodzaju amuletów i znaków oraz wszechobecne, szczególnie w krajach misyjnych, czary i magia. Egzorcysta dzielił się swoim cennym doświadczeniem pracy z ludźmi opętanymi, ludźmi wierzącymi w moc uroków i czarów. Po owocnym dniu wolontariusze udali się na Pergolę, niedaleko Hali 62 wiadomości inspektorialne • październik 2010 Stulecia, gdzie miało się okazać, co jest niespodzianką przygotowaną przez organizatorów spotkania SWM Wrocław. Po przybyciu na miejsce zobaczyliśmy pokaz pięknej fontanny, która w kolorowych światłach i przy dźwiękach pięknej muzyki „tańczyła” specjalnie dla nas. Fontanna zrobiła na nas ogromne wrażenie. Po wieczornym posiłku, wolontariusze postanowili zwiedzić Wrocław nocą, wybrali się na spacer przez stary, romantyczny Ostrów Tumski. Po sobotniej integracji, niedzielne południe minęło niesamowicie szybko. Była to niedziela misyjna, dlatego też wszyscy pomagaliśmy w oprawie liturgicznej mszy św. oraz zbiórce na kolejne projekty misyjne. Teraz przyszedł czas na pożegnania i powrót do domu. Kolejne spotkanie już za 4 tygodnie w Krakowie! MT UROCZYSTOŚĆ ROZESŁANIA... Uroczystość rozesłania... Przypomina mi o niej za każdym razem krzyż wiszący na szyi. Choć wydaje się, że jest duży i może przeszkadzać, to już stopił się z moim ciałem, sercem... Oprawa uroczystości, nasze uczestnictwo w procesji na początku Eucharystii, potem przedstawienie z imienia i nazwiska, spojrzenia tych wszystkich zgromadzonych tam ludzi i świadomość, że przyszli się modlić właśnie za nas – poczucie, że jesteśmy narzędziami w wielkim dziele Bożym. Niewiele rozumiałam z samej liturgii, choć próbowałam nadążyć za włoskimi słowami, czytając angielskie tłumaczenie mszy świętej, ale wszystko się rozmywało. Myślę jednak, że Duch Święty dał nam, mnie i Łukaszowi, dar zrozumienia tego, co najważniejsze, bo widziałam, że on także, choć nie nadążał za włoskimi modlitwami, to rozumiał, co się dzieje, o co się teraz modlimy. Duch Święty mówił w naszych sercach, choć rozum nie pojmował słów. Potem krzyż zawieszony na szyi i włosko-angielskie błogosławieństwo generała Chaveza– trochę, jakby sam święty Don Bosco nam błogosławił. Czuliśmy jego serdeczność i ojcowską troskę. A to wszystko zwieńczone Komunią – zjednoczeniem z Tym, który posyła – Jezusem Chrystusem. Po wszystkim przyszedł czas na gratulacje i łzy, „Udało się!”. Obok takiego ogromu łaski nie da się przejść z suchymi oczami, Miłość przekracza ludzkie poznanie. Przypomina mi się dialog Szymona Piotra z Jezusem w Ewangelii wg św. Łukasza, fragment o miłosierdziu: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny” (...); Chrystus:„Nie bój się. Odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5, 8;11). Odtąd ludzi będziemy łowić, bo i sami zostaliśmy złowieni. I może właśnie dlatego, że jesteśmy „ludzie grzeszni”, Bóg wybrał nas, by pokazać światu, że miłosierdzie i łaska nie znają granic. Basia Pindel Barbara Pindel, wraz ze swoim mężem Łukaszem 26 września br. w Sanktuarium p.w. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych na Valdocco w Turynie odebrali krzyże misyjne. WYCHODZĄC NAPRZECIW ,,Tam gdzie ludzie żyją w nędzy, łamane są prawa człowieka” (o. Józef Wrzesiński). Pomimo licznych ogólnoświatowych starań, skala ubóstwa na całym świecie nie maleje, problem ten jest wciąż aktualny. Nędza jest zauważalna na wszystkich kontynentach. Wszędzie obecni są bezdomni, głodni, zaniedbani.. Widok bezdomnego na ulicy jest rzeczą naturalną. Osoba, która prosi o pieniądze „na chleb, operację córki, coś ciepłego” codziennie mijana jest przez setki przechodniów. Nie sposób nie dostrzec tekturowej tabliczki, na której czytamy opis sytuacji potrzebującej osoby oraz apel o wsparcie. Trzeba przyznać, że bieda nam spowszedniała. Nędza nie robi już na nas wrażenia. Obojętnie przechodzimy obok wyciągniętej ręki bezdomnego. Często z dozą obrzydzenia komentujemy nieszczere intencje i wyssaną z palca historię. Mit o biednych dzieciach, które znaleźć można tylko w dalekich krajach południa, a który tak mocno zakorzenił się w świadomości Europejczyków XXI wieku, przysłania nam odbiór naszej codziennej rzeczywistości. Jej prawdziwy obraz, obraz niesprawiedliwości i obojętności wobec zła. Jesteśmy w stanie współczuć dzieciom tysiące kilometrów od nas, ale często nie potrafimy, czy raczej nie chcemy przyznać, że ten sam problem, choć oczywiście w dużo mniejszej skali, dotyczy także naszej społeczności, że bieda to nie tylko brak pieniędzy, bieda to nie tylko życie na ulicy.. 12% ludzi w Polsce żyje poniżej minimum egzystencji. Co 5 dziecko w naszym kraju jest niedożywione. Na świecie 1,2 mld żyje za mniej niż 1 dolara dziennie. Ponad miliard ludzi nie ma stałego dostępu do wody pitnej. 114 milionów dzieci w wieku szkolnym nie chodzi do szkoły. Ale to tylko suche fakty. Trzeba by uruchomić wyobraźnię, żeby w pełni zrozumieć skalę problemu. Refleksja przynosi pytanie: czy mogę coś zrobić? Warto się nad tym zastanowić, warto zapytać siebie, czy nie jestem za to współodpowiedzialny skoro nie podejmuję trudu aby zmienić tę sytuację. Warto rozejrzeć się wokół siebie i podejmować choćby najmniejsze kroki np. w swoim środowisku polepszyć los tych, którym życie poskąpiło szczęścia. Rzesza ludzi odpowiedziała na apel najuboższych solidarnością z potrzebującymi i chęcią pomocy. 17 października 1987 r. 100 000 osób zebrało się w Paryżu na Placu Wolności i Praw Człowieka, by uhonorować ofiary skrajnego ubóstwa, przemocy i głodu. Zgromadzeni tam ludzie reprezentowali różne warstwy społeczne, zawody, narodowości. Wszyscy oni wyrazili swój sprzeciw przeciwko uciskaniu najuboższych i obojętnemu podejściu państw do problemu biedy.Warto dodać, że wyeliminowanie skrajnego ubóstwa i głodu to pierwszy z Milenijnych Celów Rozwoju, jakie ONZ i inne państwa postawiły sobie za cel wychodząc naprzeciw trosce o świat i jego mieszkańców. Walka z nędzą stała się priorytetem zrównoważonego rozwoju. Ile potrzeba zrobić, by problem ubóstwa zupełnie zniknął z globalnego społeczeństwa jakie wspólnie ze wszystkimi mieszkańcami globu tworzymy? Nie wiadomo. Czy da się to kiedyś osiągnąć? Odpowiedź na to pytanie jest również zbyt trudna. Jedno pozostaje pewne: warto się starać, liczy się tylko to, co dobrego potrafimy dać sami z siebie. Emilia Florczak 64 wiadomości inspektorialne • październik 2010