Kontrolowana wymiana matek pszczelich
Transkrypt
Kontrolowana wymiana matek pszczelich
Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich. Europa inwestująca w obszary wiejskie. Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Pomocy Technicznej Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Kontrolowana wymiana matek pszczelich w pasiece Kontrolowana Dobre praktyki w chowiewymiana matek pszczelich matek pszczelich 1 Kontrolowana wymiana matek pszczelich Szepietowo 2011 Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie 18-210 Szepietowo Tel. (86) 275 89 00 fax (86) 275 89 20 www.odr.pl Dyrektor: Mariusz Cylwik Zastępcy Dyrektora: Mirosława Jaroszewicz-Łojewska Marek Skarżyński Opracowanie: Przemysław Miarka Wstęp Człowiek od najdawniejszych czasów czerpał korzyści z pszczół w postaci miodu oraz wosku. Mimo, iż historia pozyskiwania surowców pszczelich jest równie stara jak historia użytkowania pozostałych zwierząt gospodarskich, po dziś dzień nie udało się w pełni udomowić tych pożytecznych owadów – głównie z uwagi na specyficzne uwarunkowania rozrodu pszczoły miodnej, które nie pozwalają na dobór strony ojcowskiej podczas naturalnego unasieniania matek (matka pszczela kopuluje z kilkoma trutniami, około 20-30 metrów na ziemią, w tzw. miejscach koncentracji trutni). Dawni bartnicy i pszczelarze gospodarowali nie prowadząc kontrolowanej wymiany matek w rodzinach pszczelich, a uzyskiwane przez nich wydajności miodu zapisane w tekstach źródłowych, mogą wydać się imponujące również dzisiaj. Sytuacja ta uległa jednak ostatnimi laty diametralnej zmianie. W wyniku masowego importu matek pszczelich obcych ras, występuje ciągły proces mieszańcowania miejscowych populacji pszczół w naszych pasiekach. W kolejnych pokoleniach mieszańców (F2, F3, F4 …), występuje tzw. rozszczepienie cech, które objawia się m.in. spadkiem wydajności miodu, zwiększoną złośliwością, dezorganizacją pracy rodziny pszczelej oraz spadkiem odporności pszczół na choroby. Geny odpowiedzialne za cechę miodności czy łagodności, dziedziczone są w tzw. kompleksach genowych, a przekazywanie ich kolejnym pokoleniom przebiega w niezakłócony sposób w obrębie naturalnych populacji i ras. W przypadku krzyżowania międzyrasowego, wspomniane kompleksy ulegają „rozbiciu”, a geny dziedziczone są pojedynczo, jakby wycięte z dotychczas spójnie przekazywanych, „miodnych” kompleksów, co nie gwarantuje kolejnym pokoleniom uzyskania wyników produkcyjnych na dotychczasowym poziomie. Spróbujmy rozważyć to na konkretnym przykładzie. Załóżmy, że skrzyżujemy matkę rasy kraińskiej z trutniami kaukaskimi. Będziemy mogli z dużym prawdopodobieństwem oczekiwać u ich potomstwa (pszczoły robotnice w rodzinie z tak unasienioną matką) efektu heterozji, nazywanego również wybujałością mieszańców. W praktyce 3 pszczelarskiej sprowadzamy to przede wszystkim do zwiększonej wydajności miodu w takich rodzinach. Rodzina z matką-córką, wychowaną z takiej rodziny, unasienniona naturalnie najprawdopodobniej nadal wyprodukuje zadawalającą, aczkolwiek mniejszą ilość miodu. Sytuacja będzie przedstawiać się coraz gorzej wraz z wychowem kolejnych pokoleń matek-córek unasienianych w wolnym locie. Poza mniejszą produkcją miodu, wyraźnie zauważalny będzie znaczny wzrost agresywności pszczół. Opis powyższy w dużym skrócie przedstawia efekty procesu mieszańcowania kolejnych pokoleń matek pochodzących od matki kraińskiej unasiennionej trutniami kaukaskimi. Uważny czytelnik może zadać pytanie: Co w przypadku gdy pszczelarz zaprzestanie wymiany matek w pasiece w której utrzymywał to tej pory matki tylko jednej rasy (np. kraińskie), unasieniane sztucznie trutniami tej samej rasy (np. kraińskimi)? Czy opisany proces mieszańcowania kolejnych pokoleń matek będzie miał miejsce również i tutaj, mimo utrzymywania jednej rasy pszczół? Odpowiedź na tak postawione pytanie wydaje się być jednoznaczna. Na pewno tak. Trutnie latają na dystansie nawet kilkunastu kilometrów. Zatem należy się spodziewać, że matki naszego pszczelarza będą unasieniane również przez trutnie pochodzące z innych, okolicznych pasiek. Naiwnością byłoby oczekiwać, aby we wszystkich pobliskich pasiekach utrzymuje się tą samą linię pszczół co u nas. Zatem mnogość i różnorodność samców jakie matka pszczela może napotykać w czasie swoich lotów weselnych, gwarantuje dużą zmienność genetyczną stworzonej przez taką matkę rodzinie. Proces mieszańcowania kolejnych pokoleń matek, miałby miejsce i w tej pasiece. Sposobem na przeciwdziałanie temu niekorzystnemu dla pszczelarzy zjawisku, wydaje się być regularna wymaniana matek pszczelich na matki o znanym pochodzeniu genetycznym. Niniejszą broszurę dedykujemy przede wszystkim pszczelarzom, którzy mają problemy z efektywnym prowadzeniem wymiany matek w swoich pasiekach i mamy nadzieję, że lektura niniejszego opracowania pozwoli im na poprawę osiąganych wyników produkcyjnych oraz przyjemniejszą pracę w przy pszczołach. 4 Przygotowanie rodziny pszczelej przed poddaniem matki Pomyślność zabiegu wymiany matki w dużej mierze zależy od właściwego przygotowania samego roju. Najważniejszym kryterium jest bezmateczność rodziny. Wprawny pszczelarz, obserwując zachowanie robotnic w rodzinie, jest w stanie ocenić czy mają ona matkę. Osierocone pszczoły są bardziej rozbiegane, słabo pracują, znoszą mało pyłku. Nie odbudowują węzy ani dzikiej zabudowy. Prowadząc przegląd bezmatka, możemy usłyszeć charakterystyczny dźwięk wydawany przez pszczoły robotnice, nazywany w żargonie pszczelarskim buczeniem, szumem bądź płaczem. Planując poddanie matki do rodziny, warto posłużyć się następującym schematem przygotowań: - osierocenie rodziny, - 5-go dnia po osieroceniu zerwać wszystkie mateczniki ratunkowe, - 9-10-go dnia po osieroceniu ponownie zerwać kolejne mateczniki ratunkowe i poddać matkę. Przedstawiony sposób działania, jest ściśle związany z biologią rodziny pszczelej i wynika z następstwa cykli rozwojowych pszczół. Po około godzinie od zniknięcia matki z roju, pszczoły przystąpią do budowy mateczników ratunkowych. Wytypują kilka do kilkudziesięciu młodych larw pszczelich, które będą do końca okresu larwalnego karmione mleczkiem pszczelim. Zazwyczaj pszczoły wybierają najmłodsze larwy, z których mogą wychować dorodne matki. Jeżeli założymy, że pszczoły założą mateczniki w osieroconej rodzinie na takich właśnie kilkugodzinnych larwach, wówczas powinniśmy spodziewać się, że matki będą wygryzać się w trzynastym dniu po zabraniu starej królowej. Sporadycznie zdarza się jednak, że mateczniki ratunkowe zakładane są również na starszych larwach, nawet trzydniowych. Matki wychowane z takich larw, mogą wygryzać się już dziewiątego dnia po osieroceniu. Aby zapobiec takim przykrym niespodziankom, warto zniszczyć wszystkie mateczniki już w piątym dniu po zabraniu matki. Pięciodniowe mateczniki są na tyle duże, że nie sposób ich nie zauważyć. 5 Jednocześnie jest jeszcze w rodzinie sporo otwartego czerwiu, na którym robotnice będą mogły założyć kolejne mateczniki. Wytniemy je po kolejnych 5 dniach, gdy będziemy poddawać matkę. Niekiedy mateczniki są usytuowane w miejscach w których trudno pszczelarzowi je dostrzec (skraj plastra przy bocznej lub dolnej listwie ramki), dlatego też przegląd osieroconej rodziny i likwidację mateczników, należy przeprowadzić szczególnie dokładnie aby nie przeoczyć żadnego z nich. W rodzinie przygotowanej do poddania matki, nie powinno być żadnych mateczników, ani czerwiu otwartego, co w dużym stopniu warunkuje przychylność pszczół ulowych do nowej matki. Okres bezmateczności oraz czas jaki rodzina pozostawała bez otwartego czerwiu, jest w omawianym przypadku na tyle krótki, że nie zdążą wykształcić się trutówki. Nadto w ulu jest nadal sporo młodych pszczół, wygryzających się z czerwiu po poprzedniej matce. Cykl rozwojowy matki pszczelej dni rozwoju stadium rozwojowe 1-3 4-8 9-16 jajo larwa otwarta (larwa zwinięta) matecznik zakryty (larwa przędząca, przedpoczwarka, poczwarka) W rozmowach prowadzonych z pszczelarzami, często powtarza się pytanie: Co zrobić z rojem w którym nie znaleziono starej królowej, a nowe poddawane kolejno matki są znajdywane martwe przed wylotem? Najlepszą metodą na zdiagnozowanie sytuacji w takiej rodzinie, jest poddanie tzw. ramki kontrolnej (ramka z młodym, otwartym czerwiem). W wypadku gdy w ulu faktycznie nie ma matki, pszczoły założą na otwartym czerwiu mateczniki ratunkowe. Robotnice przystąpią do ich budowy niemal niezwłocznie po wstawieniu ramki, jednak początkowo komórki matecznikowe, mało odróżniają się od pozostałych komórek plastra. Różnice zaczynają być wyraźnie widoczne 6 po 2-3 dniach, gdy komórka matecznikowa jest już znacznie szersza i wyraźnie wystaje z płaszczyzny plastra. Wówczas możemy stwierdzić, że w ulu na pewno nie żadnej matki. Możemy wycofać ramkę z czerwiem i zachowaniem szczególnych środków ostrożności poddawać matkę. Co wypadku gdy pszczoły nie budują mateczników na ramce kontrolnej? Wówczas możemy mieć niemalże całkowitą pewność, że w rodzinie jest jakaś matka. Problemy z jej zlokalizowaniem mogą wynikać z jej niewielkich rozmiarów - co znacznie upodabnia ją do robotnic. Być może jest na tyle ruchliwa, że w czasie przeglądu ucieka nam każdorazowo z plastra. Tak czy tak, nie warto do takiej rodziny poddawać kolejnych matek, gdyż każda z nich zostanie zażądlona. Na pomyślne przyjęcie poddawanej przez nas matki, możemy liczyć wówczas gdy usuniemy z ula obecną królową i nie będzie w gnieździe jaj ani otwartego czerwiu. Najważniejsze metody poddawania matek pszczelich Nie sposób jest polecić jedną metodę poddawania matek – najlepszą i gwarantującą każdorazowo sukces przyjęcia. Wybór optymalnego sposobu zależy od stanu rodziny pszczelej, pory sezonu, łagodności pszczół jak również od wieku matki. Nadto trzeba również nadmienić, iż nawet najbardziej wprawny pszczelarz, stosujący najbardziej doskonałą metodę poddawania matek, musi liczyć się z marginalnym niebezpieczeństwem straty matki. Niżej przedstawiliśmy kilka metod, które zastosowane zależnie od bieżącej potrzeby zaistniałej w pasiece, pozwolą pszczelarzowi uzyskać oczekiwany rezultat – wysoki procent przyjętych matek i rozpoczęcie przez nie czerwienia. PODDAWANIE MATKI W KLATECZCE WYSYŁKOWEJ Gros matek pszczelich poddawanych do rodzin w naszych pasiekach jest właśnie w ten sposób. Jest to najprostszy sposób i najmniej kłopotliwy. Polega na umieszczeniu klatki wysyłkowej (rys.1) z matką między plastrami (rys.3), na skraju plastra gniazdowego miedzy woszczyną 7 a listwą ramki (rys.4), bądź w przypadku silnych rodzin po prostu na dnie ula. Gdy umieścimy klatkę pionowo, musimy zwrócić uwagę aby była ustawiona ciastem do dołu. Uchroni to matkę przed zalaniem ciastem miodowo-cukrowym w wypadku gdy będzie ono zbyt rzadkie. Pszczoły ulowe wyjedzą z klatki ciasto, co pozwoli po pewnym czasie na uwolnienie matki. Proces ten trwa w zależności od siły rodziny od kilkunastu godzin do dwóch dni. Jest to wystarczająco długi czas aby feromony nowej matki zostały rozprowadzone między wszystkimi pszczołami robotnicami w rodzinie. Jest to jednym z warunków dobrego przyjęcia nowej królowej. Przy poddawaniu matki w klateczce wysyłkowej, warto poświęcić kilka dodatkowych minut i przez chwilę umieścić klatkę w ulu w ten sposób, aby pszczoły ulowe miały do niej swobodny dostęp jak również żebyśmy mogli obserwować zachowanie pszczół ulowych w stosunku do nowej matki. Najwygodniej jest położyć klatkę na górnych listwach, szeroko rozsuniętych ramek gniazdowych. W przypadku gdy pszczoły masowo wchodzą na klatkę, wsuwając czułki oraz języczki przez otwory w klatce, usiłują „spijać zapach” matki, możemy być pewni pomyślnego jej przyjęcia. Takie zachowanie pszczół jest szczególnie wyraźnie widoczne przy poddawaniu matek sztucznie unasiennionych bądź czerwiących – produkują one znacznie więcej feromonów niż matki nieunasienione. Może się również zdarzyć, że pszczoły będą wchodzić na klatkę, lecz zamiast wystawiać języczki i czułki, będą gryźć żuwaczkami klatkę. Jest to świadectwem nieprzychylnego ustosunkowania pszczół ulowych do nowej matki. W takim wypadku jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że po uwolnieniu jej z klatki zostanie zażądlona. Przyczyną takiego zachowania pszczół może być obecność innej matki w rodzinie, licznie występujące trutówki bądź rozdrażnienie pszczół rabunkami. Istnieje również możliwość, że pszczoły nie będą w żaden sposób wykazywać zainteresowania poddawaną matką. Wówczas możemy przypuszczać, że w ulu jest już inna matka. Gdy poddamy nową matkę do takiej rodziny najprawdopodobniej również zostanie ona zażądlona. 8 PODDAWANIE MATKI W KLATECZCE ZENDERA Metoda jest analogiczną do poprzednio opisanej z tą różnicą, że zamiast w plastikowej klateczce wysyłkowej matka poddawana jest w drewnianej klateczca Zendera (rys. 2). Otwór wyjściowy klatki zatykany jest grudką ciasta miodowo-cukrowego, bądź węzą. W ciągu kilku godzin do momentu wypuszczenia matki, robotnice będą miały kontakt z nową królową tylko przez osiatkowaną ściankę klatki. W tym czasie pszczoły robotnice rozprowadzą feromony mateczne między sobą. Pozwoli to na spokojniejszą reakcję robotnic na obecność matki na plastrze po jej uwolnieniu. Metoda ta jest wykorzystywana głównie przez pszczelarzy wychowujących matki we własnym zakresie. Matki zakupione w pasiekach hodowlanych, trafiają do pszczelarzy w klateczkach wysyłkowych, które są przystosowane do poddawania w nich matek. PODDAWANIE MATECZNIKÓW Poddawanie mateczników na wygryzieniu praktykowane jest przez nieliczną grupę pszczelarzy. Jej propagatorzy zapewniają, jakoby gwarantowała lepsze przyjęcia matek. Z drugiej jednak strony, musimy mieć na uwadze, że część matek rodzi się z wadami rozwojowymi (1-3%). Deformacji ulegają głównie skrzydła i nogi. Matki takie są bezwartościowe i należy je jako wadliwe wymienić. Część mateczników wcale się nie wygryzie (5-10%). Podając mateczniki trzeba pamiętać, że między 10 a 13 dniem rozwoju (licząc od złożenia jaja), nie mogą być narażone na wstrząsy. Nie należy wówczas ruszać mateczników, ramek w których zostały one umocowane, ani przestawiać uli. W ciągu tych kilku dni zachodzi proces histolizy. Poruszona poczwarka może zostać uszkodzona. Zatem mateczniki powinny być przekładane niezwłocznie po ich zakryciu, bądź dzień przed wygryzieniem. To drugie rozwiązanie wydaje się być bardziej trafne. Pszczelarz może przeprowadzić wówczas brakowanie zamarłych mateczników, oglądając je pod światło (np. żarówka średniej mocy). W piętnastym dniu rozwoju mateczników, wyraźnie widać w ich wnętrzu ruszające się niemal dojrzałe matki. 9 W zamarłych matecznikach, zaobserwujemy najczęściej bezkształtną masę przylegającą do ścianki komórki. PODDAWANIE MATKI DO RODZINY Z TRUTÓWKAMI Z problemem strutowiałych rodzin spotkał się prawie każdy pszczelarz. W takich rodzinach od dłuższego czasu nie ma matki, a co za tym idzie, nie ma również produkowanego przez nią hormonu juwenilnego. Brak wspomnianego hormonu wpływa na rozrost jajników u pszczół robotnic, które po pewnym czasie zaczynają produkować jaja. Właśnie takie czerwiące robotnice nazywamy trutówkami. Może być ich w rodzinie kilkanaście do kilkudziesięciu. Niestety nie sposób odróżnić je gołym okiem od pozostałych pszczół ulowych. Za to bez problemu każdy pszczelarz może dostrzec efekty ich „pracy”. Jaja składane przez trutówki, zazwyczaj ułożone są nieregularnie na dnach i na ściankach komórek, często po kilka w jednej komórce. Jaja trutówek są zawsze nie zapłodnione, dlatego też powstają z nich tylko trutnie. Proponowane w literaturze sposoby na radzenie sobie z takimi rodzinami okazują się być w większości nieskuteczne. Jedyną sprawdzoną i godną polecenia metodą ratowania rodzin z trutówkami, wydaje się być poddanie matki czerwiącej. W praktyce wygląda to najczęściej tak, że wyjmujemy matkę czerwiącą z innej rodziny bądź z ulika weselnego i przekładamy ją bezpośrednio na plaster w strutowiałym roju. Dzięki umieszczeniu matki bezpośrednio na ramce, możemy od razu obserwować jak ustosunkowują się do niej pszczoły. Powinny niemal niezwłocznie wykazać zainteresowanie nową królową. W przypadku jej zaakceptowania, kilka lub kilkanaście robotnic otoczy ją wianuszkiem, będą dotykać królową czułkami i języczkami. Być może uda nam się zaobserwować jak robotnica karmi matkę. Ona sama natomiast, czując zainteresowanie pszczół, pozostanie na plastrze nieruchomo, umożliwiając robotnicom jak najlepszy dostęp do siebie. Wzmożone zainteresowanie pszczół poddaną w ten sposób matką, może trwać nawet kilkanaście godzin. Pszczelarz obserwujący opisaną reakcję, może być pewny pomyślnego przyjęcia w tej rodzinie. Możliwa jest również nieprzychylna reakcja pszczół ulowych na poddawaną matkę. Mogą gryźć ją żuwaczkami, bądź żądlić. 10 Zachowania takie występują głównie w okresie bezpożytkowym, kiedy rodzina broni się przed rabunkiem. W takim wypadku, koniecznie trzeba zastosować kołpak (rys. 5a, 5b) bądź izolator z siatki, pod którym matka mogłaby przebywać w rodzinie przynajmniej przez kilkanaście godzin. Podobnie jak w pierwszej z opisywanych metod, czas ten jest potrzebny aby pszczoły robotnice rozprowadziły feromony mateczne między sobą. Pozwoli to na spokojniejszą reakcję robotnic na obecność matki na plastrze po jej uwolnieniu. Licznych problemów przysparza pszczelarzom poddawanie matek sztucznie unasienionych bez sprawdzonego czerwienia. Zwracają oni często uwagę na długi okres czasu upływający od poddania królowej do rozpoczęcia czerwienia. Często bywa tak, że matki inseminowane są przyjęte w ulu, chodzą po plastrach, jednak nie składają jaj, a pszczoły nie przygotowują komórek do zaczerwienia. Pszczelarz staje przed problemem błędnego koła. Matka nie czerwi, ponieważ nie jest karmiona mleczkiem, a robotnice nie produkują mleczka gdyż brak im stymulującego bodźca - otwartego czerwiu wymagającego karmienia. Impas ten można przełamać, poddając do rodziny ramkę z czerwiem. Najlepiej aby był on możliwie w różnym wieku. Od jednodniowych larw przez czerw kryty do wygryzających się pszczół. Praktyka pszczelarska pokazuje, że w kilka dni po wykonaniu takiego zabiegu, matki rozpoczynają czerwienie. Łączenie rodzin Konieczność łączenia rodzin pszczelich, może zaistnieć wczesną wiosną – gdy w części przezimowanych rodzin zginęły matki, w okresie późnego lata i jesieni – kiedy poddanie matki do bezmatka nie gwarantuje uzyskania odpowiednio silnego roju na czas zimowli, bądź przy prowadzeniu gospodarki dwurodzinnej. Zawsze dołączamy do rodziny silniejszej słabszą. Pszczelarz, przystępując do operacji łączenia rodzin, musi przede wszystkim zapewnić wyrównanie zapachów łączonych pszczół. W pogodne ciepłe dni, gdy nie ma zagrożenia rabunkami, najprościej jest je spryskać bądź nakarmić aromatyzowanym rzadkim syropem. Opite pszczoły będą 11 znacznie chętniej przyjmowane w roju zasadniczym, natomiast pszczoły w zasilanej rodzinie, mając pełne wola na pewno będą łagodniejsze. Dobre rezultaty przynosi również użycie niewielkiej ilości (wystarczy kilka do kilkunastu kryształów) kamfory, której silny zapach uniemożliwia pszczołom-strażniczkom identyfikację pszczół ulowych i obcych. Przy łączeniu pszczół w ulach stojakach, korpus z dołączaną rodziną, odkładem czy bezmatkiem, ustawiany jest jako górna kondygnacja na ulu z pełnowartościowym rojem. Między korpusami rodziny zasadniczej a korpusem z dołączanymi pszczołami wykłada się warstwę papieru (np. gazety), w taki sposób aby pszczoły mogły przemieszczać się między korpusami dopiero po przegryzieniu rozdzielającej je bariery. Papier zgryzany jest stopniowo, co spowalnia przemieszczanie się pszczół i zwiększa bezpieczeństwo zabiegu. Proces przyjmowania matki przez rodzinę pszczelą nie jest wcale pomyślnie zakończony w momencie gdy chodzi ona swobodnie po plastrze. Początkowy okres bytności nowej matki w ulu można raczej nazwać tolerowaniem jej przez pszczoły. Często się zdarza, że młode matki są wymieniane w rodzinach w procesie cichej zmiany. Następuje to najczęściej po zaczerwieniu 2-3 elips czerwiu. Trzeba pamiętać, że nową matką, opiekują się początkowo pszczoły robotnice pochodzące po poprzedniej królowej. Właściwie to one dyktują ile komórek plastra zostanie wyczyszczonych, wypolerowanych i przygotowanych do zaczerwienia. Jak intensywnie matka będzie karmiona mleczkiem i ile będzie mogła złożyć jaj. To również pszczoły robotnice przymuszają matkę do zaczerwienia miseczek matecznikowych. Sytuacja ulega wyklarowaniu w chwili gdy zaczynają wygryzać się młode pszczoły – robotnice rozwinięte z jaj złożonych przez naszą młodą królową. W krótkim czasie to one przejmują funkcje opieki nad matką. Czasami można wyraźnie zaobserwować jak cała rodzina, niemalże z dnia na dzień zaczyna zachowywać się spokojniej, matka mniej nerwowo przemieszcza się po plastrach i składa więcej jaj. 12 Wszystkim pszczelarzom, którzy borykają się w swoich pasiekach z problemem cichej wymiany matek, można gorąco polecić regularne przeglądy rodzin z takimi matkami i usuwanie ewentualnych zaczerwionych mateczników do chwili gdy młode robotnice wejdą skład świty królowej. Usilne próby cichej wymiany młodej matki powinny ustać po około miesiącu od rozpoczęcia przez nią czerwienia. 13 Rys. 1. Różne wysyłkowych rodzaje klatek Rys. 2. Klatka Zendera Rys. 3. Klatka z matką umieszczona w Rys. 4. Klatka z matką umieszczona uliczce międzyramkowej nasklaju plastra Rys. 5a. Kołpak 14 Rys. 5b. Kołpak 2