pobierz - Studzianka

Transkrypt

pobierz - Studzianka
EGZEMPLARZ BEZPŁATNY
Kolejny rok za nami...
Zbliżający się wielkimi krokami koniec roku to czas zadumy i refleksji, ale także
doskonała okazja do podsumowań. 2015 rok upłynął Stowarzyszeniu Rozwoju
Miejscowości Studzianka oraz mieszkańcom wsi pod znakiem ciężkiej pracy, ale też
zaszczytów i satysfakcji płynącej z działalności na rzecz naszej małej ojczyzny.
Rok
2015
przyniósł
Studziance
wiele
ważnych
zmian
i
wydarzeń.
W lutym urząd objął nowy
sołtys – Pan Dariusz Kukawski.
W czerwcu zostało oddane do
dyspozycji
gości
pierwsze
w Studziance gospodarstwo
agroturystyczne „U Kovala”.
Z kolei lipiec tradycyjnie już
upłynął pod znakiem „Dni
Kultury
Tatarskiej
i Regionalnej”. W tym samym
czasie zadebiutowaliśmy też
z
kolejną
imprezą
–
zorganizowaliśmy
spływy
kajakowe
rzeką
Zielawą.
W ciągu wakacji odbyły się trzy
takie
wyprawy.
Zainteresowanie nimi przerosło
Wyjazd ze Studzianki w stronę Łomaz, grudzień 2014.
Fot. Łukasz Węda
Echo Studzianki
nasze najśmielsze oczekiwania!
Sierpień natomiast był dla nas
czasem
szczególnego
wyróżnienia – w plebiscycie na
atrakcję
turystyczną
województwa
lubelskiego
cmentarz
tatarski
w Studziance zdobył drugie
miejsce.
Nagroda
ta
jest
ogromnym
zaszczytem,
ale
również
dużym
wyzwaniem
i
motywacją
do
dalszych
działań.
Dziękujemy za ten
wspólnie
spędzony
czas
wszystkim
mieszkańcom
i
osobom
zaangażowanym
w prace na rzecz naszej
miejscowości. Miejmy nadzieję,
że nadchodzący rok będzie dla
Studzianki równie, a może
nawet bardziej udany niż ten
odchodzący. W przyszłym roku
Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka będzie
obchodziło 9-lecie działalności.
Cały czas staramy się rozwijać,
wciąż coś inspiruje nas do
dalszego działania. Do zrobienia
jest jeszcze
bardzo
dużo,
chociażby zbudowanie bazy dla
Dok. na str. 2
WSTĘP
infrastruktury turystycznej czy
dalsze prace nad odkrywaniem
przeszłości Studzianki. Istnieje
konieczność
udostępnienia
posiadanych przez nas zdjęć
i dokumentów oraz bogatego
księgozbioru
o
tematyce
tatarskiej.
Aktualnie
w szczególności skupiamy się
na poszukiwaniu informacji na
temat
znanych
osobistości
pochodzących ze Studzianki,
o których mało kto dziś
pamięta. Wciąż poszukujemy
również
starych
fotografii
naszej
miejscowości.
Jeżeli
wśród Czytelników znajdują się
osoby,
które
posiadają
jakiekolwiek
informacje
czy
pamiątki, które mogłyby okazać
się przydatne, zachęcamy do
kontaktu
i
współpracy.
Cała
nasza
dotychczasowa
praca
oraz
wszelkie osiągnięcia są bowiem
owocem
współdziałania
z
mieszkańcami Studzianki,
władzami
samorządowymi
i licznym Darczyńcami. Bez
Państwa wsparcia i dobrego
słowa
nie
znajdowalibyśmy
z pewnością dziś w tym miejscu
Tegoroczne spływ
zainteresowaniem.
kajakowe
w którym jesteśmy.
***
W Państwa ręce oddajemy
26.
wydanie
naszego
kwartalnika. W odpowiedzi na
rosnącą liczbę tematów do
poruszenia
postanowiliśmy
zwiększyć objętość czasopisma
z 16 do 20 stron. Dzięki temu
będziemy
mogli
publikować
jeszcze więcej tekstów i listów
naszych Czytelników. Jeszcze
goręcej niż zwykle zachęcamy
więc Państwa do nadsyłania
swoich
uwag,
wspomnień
i
refleksji
dotyczących
Studzianki.
W
tym
numerze
„ES”
zapraszamy
do
lektury
wspomnień
o
śp.
Panu
Bolesławie Panasiuku. Zgodnie
z obietnicą miały one zostać
opublikowane w poprzednim
wydaniu „ES”, jednak zebranie
potrzebnych
do
publikacji
materiałów okazało się bardziej
czasochłonne
niż
przypuszczaliśmy. Za
tę
niedogodność
Czytelników
serdecznie przepraszamy.
rzeką
***
Zielawą
cieszyły się dużym
Fot. Łukasz Węda
Jak
zawsze,
tak
i
w
bieżącym numerze naszego
kwartalnika
nie
mogło
zabraknąć
kilku
słów
o
tematyce
tatarskiej.
Zachęcamy do przeczytania
artykułu „Tatarskie odkrycia”.
Prezentujemy
także
tekst
„Polska mało znana. Tatarzy
ze Studzianki”, który jest
pierwszą częścią nowego cyklu
–
„Prasa
o
Studziance”.
Ponadto przedstawiamy też
obszerny artykuł na temat
cmentarzy, ze szczególnym
uwzględnieniem
studziańskiego mizaru.
Na
łamach
„ES”
zamieszczamy również relacje
z
wydarzeń,
które
miały
miejsce w ostatnim kwartale
2015 roku, stałe rubryki oraz
konkurs, do udziału w którym
serdecznie zachęcamy. Mamy
nadzieję
że
lektura
przygotowanych przez nas
artykułów wzbogaci Państwa
wiedzę
o
Studziance.
Zachęcamy do odwiedzania
strony
internetowej
www.studzianka.pl oraz do
polubienia naszego profilu na
Facebooku, co ułatwi Państwu
na bieżąco śledzenie działań
stowarzyszenia. Zapraszamy
też do zajrzenia do naszej
internetowej galerii na portalu
Google+,
gdzie
można
obejrzeć
zdjęcia
organizowanych
przez
nas
wydarzeń.
***
Mieszkańcom
Studzianki
oraz wszystkim Czytelnikom
„ES”
składamy
życzenia
zdrowych,
spokojnych,
spędzonych
w
rodzinnym
gronie
Świąt
Bożego
Narodzenia oraz pomyślności
i samych słonecznych dni
w nadchodzącym 2016 roku,
a 16 stycznia zapraszamy
wszystkich
do
wspólnego
kolędowania
do
świetlicy!
Małgorzata Maksymiuk
Strona 2
Echo Studzianki
WYDARZENIA
W SKRÓCIE
Poniżej zamieszczamy przegląd najważniejszych wydarzeń z życia mieszkańców
Studzianki w czwartym kwartale 2015 roku.
-18-19 października 2015 roku
w
Łomazach
odbyły
się
uroczystości stulecia szkoły
podstawowej. Podczas pikniku
rodzinnego odbyły się pokazy
i
warsztaty
łucznictwa
tradycyjnego,
które
poprowadzili
łucznicy
ze
Studzianki.
-24 października 2015r roku
w
świetlicy
odbyło
się
V
Popołudnie
Seniora.
W imprezie udział wzięło ponad
70 osób.
-29
października
2015
w
Szkole
Podstawowej
w
Łomazach
odbyło
się
ślubowanie
uczniów
klas
pierwszych w którym udział
wzięły dzieci ze szkoły Filialnej
w Studziance.
-29 października 2015 roku
Studziankę odwiedziły dzieci ze
szkoły
z Motwicy, Dołhoisk
i Dubicy (gm. Wisznice) oraz
przedstawiciele stowarzyszenia
Homo Faber z Lublina. Goście
w ramach „Wyprawki”, czyli
wielokulturowej wycieczce po
regionie,
zwiedzali
mizar
tatarski, strzelali z łuku oraz
poznawali
tatarską
historię
regionu.
-7
listopada
2015
roku
w
świetlicy
odbył
się
II Powiatowy Przegląd Pieśni
Patriotycznych. We wspólnym
śpiewaniu wzięło udział 8 grup
śpiewaczych.
Spotkanie
zorganizowane
zostało
w ramach realizacji zadania
"Integracja
w
Studziance"
współfinansowanego
ze
środków
Urzędu
Gminy
w Łomazach.
-10 listopada 2015 roku, w
przeddzień Narodowego Święta
Niepodległości
uczniowie
Szkoły Filialnej w Studziance
10 listopada najmłodsi odwiedzili cmentarz tatarski, gdzie złożyli kwiaty
i zapalili znicze.
Fot. W. Kobrzyńska
oddali hołd wszystkim, którzy Maratonu. W Lublinie przebiegł
walczyli o niepodległość naszej trasę 10 km w 45 minuty i 4
Ojczyzny.
sekundy. W zawodach udział
1210
zawodników.
-11
listopada
2015
roku wzięło
Wiesław Węda zajął 3 miejsce
listopada
2015
rokuw
w kategorii mężczyzn podczas 28
zawodów Nordic Walking, które Styrzyńcu koło Białej Podlaskiej
odbyły się w Łukowie. W biegu odbył się Bieg Andrzejkowy na
na 6,5 km Łukasz Węda zajął 5 km. W biegu 11 miejsce
10 miejsce uzyskując czas 25 z czasem 19 minut 38 sekund
zajął Łukasz Węda a Tomasz
minut 3 sekundy.
Krywczuk
był
22
-11
listopada
2015
roku z czasem 21 minut 7 sekund.
w wyjazdowym meczu juniorów Wygrał
Marek
Jaroszuk
Niwy Łomazy z Huraganem z Łomaz 17 minut 40 sekund.
Międzyrzec
Podlaski
jedną Zawody
ukończyło
89
z bramek zdobył Daniel Fuks. zawodników. W marszu Nordic
Niwa wygrała 2-0.
Walking startował Wiesław
-15 listopada 2015 roku grupa Węda w stroju tatarskiego
śpiewacza
Studzianczanie łucznika, który uplasował się
wystąpiła w Tucznej podczas na
28
miejscu
na
64
XV-go Powiatowego Festiwalu zawodników.
Pieśni Patriotycznej.
listopada
2015
roku
-22
listopada
2015
roku -26
Tomasz Krywczuk zajął 296 uczniowie z klasy I i III Szkoły
miejsce podczas debiutanckiego Filialnej w Studziance oraz
klasy I b SP w Łomazach brali
biegu w ramach2 Dychy do
Echo Studzianki
Strona 3
WYDARZENIA
-7 grudnia 2015 w Szkole
Filialnej w Studziance odbyły
się Mikołajki.
Ponadto
minęła:
w
2015
roku
-90 rocznica urodzin Emiliana
Mariana
Pirogowicza (19201989),
magistra
prawa
i sędziego.
Wiesław Węda (pierwszy z prawej) na podium
w zawodach Nordic Walking rozegranych 11.11.2015 r. w Łukowie.
udział
w
integracyjnym
spotkaniu andrzejkowym w
szkole
w Łomazach.
-4-5 grudnia 2015 roku
Łukasz
Węda
na
zaproszenie
Związku
Tatarów
Rzeczypospolitej
Polskiej
uczestniczył
w
Sympozjum
„Kitab,
chamaił jako nośniki kultury,
tradycji i zachowań Tatarów
Polskich”, które odbyło się
w
Białymstoku
i
Kruszynianach
(woj.
podlaskie).
Podczas
konferencji wygłosił referat
pt. „Małżeństwa tatarskie
w
parafii
muzułmańskiej
w Studziance w XIX wieku.
-5 grudnia 2015 r. Mirosław
Węda z czasem 46 minut 44
sekundy
zajął
78
miejsce
w Biegu Mikołajkowym, który
odbył się w Warszawie. Zawody
ukończyło
227
zawodników.
Wygrał
Sebastian
Polak
(Warszawa) 33 minuty 16
sekund.
-6 grudnia 2015 roku Łukasz
Węda zajął 22 miejsce w Biegu
Mikołajowym
rozegranym
w Warszawie. Na dystansie 10
km uzyskał czas 39 minut 6
sekund.
-95 rocznica urodzin Heleny
Bandzarewicz
z
domu
Bogdanowicz ur. 10 marca
1920 w Petersburgu, zm. 30
grudnia 2006. Była ostatnią
osobą
na
Południowym
Podlasiu
o
prawdziwych
tatarskich
korzeniach.
-105 rocznica urodzin Jana
Błyskosza
(1900-1957)
pułkownika Wojska Polskiego,
kawalera Krzyża Virtuti Militari,
dowódcy 56 Pułku Piechoty
w Kampanii Wrześniowej 1939.
-345
rocznica
urodzin
pułkownika Aleksandra Ułana
(1670-1738) twórcy formacji
ułańskich.
-35 rocznica śmierci Gabriela
Głowackiego
(1901-1980),
podporucznika
artylerii,
uczestnika I wojny światowej,
absolwenta
SGGW
w Warszawie oraz Politechniki
Łódzkiej, magistra inżyniera
leśnictwa,
inżyniera
budownictwa,
pierwszego
dyrektora Lasów Państwowych
w
Łodzi,
wykładowcy
akademickiego,
działacza
łowieckiego.
***
-Bibliografia
zawartości
wszystkich
25
numerów
kwartalnika "Echo Studzianki"
znajduje
się
na
stronie
www.studzianka.pl w zakładce
„Echo Studzianki”.
Zebrał i opracował
Łukasz Węda
Andrzejkowe wróżby w szkole.
Strona 4
Fot. Wiesława Kobrzyńska
Echo Studzianki
STUDZIANKA W PRASIE
Polska mało znana. Tatarzy ze Studzianki
Rozpoczynamy publikację cyklu artykułów o Studziance, które znalazły się w prasie
zarówno regionalnej jak i ogólnopolskiej. Obecnie są one dostępne jedynie
u kolekcjonerów bądź w bibliotekach. Chcemy pokazać naszą miejscowość sprzed lat,
widzianą oczami publicystów i dziennikarzy. Na początek felieton z miesięcznika
turystyczno-krajoznawczego PTTK „Gościniec” z roku 1977. Znajduje się on
w zbiorach Biblioteki Miejskiej w Białej Podlaskiej. Zachowaliśmy oryginalną pisownię.
Kocie łby ciągną się już od
Łomaz.
Wyboista
droga
przecina
lekko
falistą
Zaklęsłość Łomaską Polesia
Lubelskiego.
Monotonny
krajobraz umyka za szybą
autobusu. Z lewej, leniwe
wśród łąk między olchami
toczy swe wody Zielawa, prawy
dopływ Krzny. Na horyzoncie
z
prawej
pojawiają
się
zagajniki
sosnowe,
dalej
ciemnozielone
lasy.
Tylko
pochylone, nadwątlone przez
wiatr, deszcz i słońce krzyże
i kapliczki przydrożne ożywiają
trasę. Stoją przed domami i w
polu, przy skrzyżowaniach dróg
i tuż za rowem przy szosie, na
zakręcie przy samotnej sośnie
i na rozstajach pod lasem.
Krzyże
z
pojedynczym,
poprzecznym
ramieniem
–
dziękczynne,
za
szczęśliwe
narodziny,
za
urodzaj;
okazyjne służące dawniej dla
ucieczki niewinnie ściganych i a
punkt
eksportacji
nieboszczyków
ze
wsi
na
cmentarz,
karawiki
z
podwójnymi
ramionami
chroniące
przed
tyfusem
cholerą
i
gruźlicą;
z półksiężycem, oznaczające
zwycięstwa
nad
mahometanizmem…
kapliczki
św.
Nepomucena,
św.
Floriana...
Zniszczone,
wielowiekowe,
zrośnięte
z
ziemią
poleską
i
jej
mieszkańcami.
Przystanek. „Studzianka” –
z
trudem
odczytuję
na
porudziałej, drogowej tablicy.
– Stąd do wsi jest jeszcze z pół
Kilometra
–
informuje
miejscowy młody rowerzysta.
Pytam o Tatarów. Dziwi się.
– Potomkowie Tatarów tutaj,
w
Studziance?
Zaprzecza
odrzucając
do
tyłu głowę
z
gęstymi
kruczoczarnymi
pokręconymi
włosami.
Wieś. Drewniano-murowana
jakich tu wiele. Kryta blachą,
dachówką i gontem. Spokojna.
Mająca swój własny kalendarz
odmierzający
czas
siewem
i żniwami.
W podwórku jazgocą gęsi.
Przekomarzają
się
z warchlakami. Nie pytam już
o
Tatarów.
Wykazuję
zainteresowanie
cmentarzem
mahometańskim1.
Gospodarz
wskazuje ręką.
– Tam za wsią gdzie sosny
górują nad okolicą.
Mizar. Ogrodzony kolczastym
drutem. Zaniedbany. Kamienne
tablice porozrzucane wśród
smukłych
sosen
obrosłe
mchem
i
treścią.
Część
nagrobków już się zapadła.
Niektóre chylące się trawą. Na
nich można wyraźnie odczytać
epitafia.
Pod
wizerunkiem
wyrytego półksiężyca i gwiazd
umieszczony jest nekrolog. Na
najstarszym
w
języku
arabskim,
często
arabskim
i polskim, na najmłodszych już
tylko po polsku.
„Tu
spoczywają
zwłoki
Macieja Azulewicza, dziedzica
Studzianki, kolatora meczetu,
majora od ułanów, wnuka śp.
szefa pułku b. wojsk polskich
Jakuba Azulewicza zm. 10.IX.
Echo Studzianki
1885 r. żył lat 72” - głosi jedna
z tablic.
Na innej – Bakir Bielak, kapitan
wojsk polskich z r. 1830, syn
Jenerała
lejtnanta
z r. 1794, obywatel i dziedzic
dóbr Połosek, ostatni z familii
żyć
przestał
dnia
10
października 1860 r.”
Z
trudem
rozszyfrowuję
następne płyty: „Tu spoczywa
Jakub
Azulewicz-szef
pułku
wojsk polskich, syn Murzy
Buczackiego”…
dalej
rody
Bajrulewiczów, Abramowiczów,
Czymbajewiczów, inne. Skalne
tablice,
płyty
i
otoczaki
z nekrologami mężczyzn, to
mogiły żołnierzy którzy prawie
wszyscy, od XVII w. po okres
wyzwolenia
spod
okupacji
hitlerowskiej, wiernie służyli
i
przelali
krew
walcząc
w szeregach wojska polskiego.
Osiedlili się tutaj, daleko od
swej ojczyzny. Daleko i dawno,
bo za panowania króla Jana
Sobieskiego,
który
będąc
jeszcze hetmanem w 1673 r.
w czasach ciężkich wojen
z
Turcją
pertraktował
z przywódcami zbuntowanych
zaciężnych wojsk tatarskich,
uzgadniając że formą zapłaty
za walkę, będzie nie żołd, lecz
nadanie tzw. „tatarszczyzny”.
Po zwycięstwie pod Chocimiem
i
koronacji,
Jan
Sobieski
dotrzymał słowa. Królewską
ziemię
podzielono
wśród
wojującego
i
koczującego
narodu. Podzielono ją według
zasług
bojowych
i
stopni
wojskowych.
Ciąg dalszy na str. 6
Strona 5
STUDZIANKA W PRASIE
…”Tatarzy ziemią nadani
i
starszyzna
tatarska,
kniaziów, murzów, ułanów
była obowiązaną z posiadanej
ziemi służyć osobiście bez
żołdu
na
wyprawach
wojennych
koniecznie
i dostępowała uczestnictwa
w wspólności praw szlachty
w końcu XVIII w. ”… –pisał
w 1848
r. J. W. Bandtkie
w swojej skromnej pracy
„O Tatarach mieszkańcach
Królestwa
Polskiego”.
Na mocy tego prawa wieś
Studziankę otrzymał Jakub
Azulewicz, Andrzejewiczowa,
Topolski2,
Miłkowski,
Sienkiewicz.
Pobliskie
Małaszewicze
nadano
pułkownikowej
Koryckiej
i rotmistrzowi Józefowiczowi;
Ortel – rodzinie Szengom
i
Mustafy
Mantuszów;
Lebiedziew – Abramowiczom,
Koryckim i Macewiczom; wieś
Połoski
i Dąbrowicę –
Czymbajewiczom;
Kobylany
i Michałki Koryckiej oraz
Wólkę
Kościeniewicką,
Kościeniewicze i Bokinkę –
rodzinie Bielaka.
Początkowo
majątki
te
nadawano na zasadach prawa
lennego, później już jako
majątki
dziedziczone
z
obowiązkiem
służby
wojskowej. Liche, bielicowe
i niewielkie były to ziemie,
obejmujące najczęściej od „3
do
45
włók”…
gruntu.
Pozwalały
jednak
na
zaspokojenie
skromnych
potrzeb i spokojne życie jej
mieszkańców. W końcu XVIII
w.
w
rękach
tatarskich
znajdowało się już około „360
włók” okolicznych gruntów.
Wraz z osiedleniem się
Tatarzy wnieśli tu – na Polesie
Lubelskie
swoją
wiarę,
obrzędy,
kulturę.
Jak
wspomina
w
„Monografii
powiatu
bialskiego
woj.
lubelskiego” (1939r.) Bole Strona 6
sław Górny, w roku 1853 na
terenie na terenie dawnego
powiatu bialskiego zamieszkało
101 mahometan, którzy mieli
dwa
meczety
we
wsi
Studzianka i wsi Lebiedziewie3.
Jest to więc po Białostocczyźnie
(Kruszyniany,
Bohoniki)
i Warszawie trzeci ośrodek
życia
tatarskiego
w
Polsce.
*
Podpierając
się
sękatym
kosturkiem w stronę cmentarza
podąża
siwy,
kilkudziesięcioletni
staruszek.
Niewiele
rozmawiamy.
Sękaczem wskazuje tylko dom,
w
którym
mogę
odnaleźć
potomków Tatarów do dziś
wyznawców mahometanizmu.
–
Maria
Pirogowicz
z Bajrulewiczów tam mieszka,
dawna
żona
nauczyciela
–
dodaje.
Gospodarstwo
stoi
w
rozległym
sadzie.
Dom
drewniany, duży. U drzwi
zardzewiała kłódka. Zamknięte.
Nie widać też śladów bytności
właścicielki.
Zarastająca
perzem
i
trawą
ścieżka
prowadzi
do
sąsiednich
zabudowań.
Gospodarz,
mężczyzna
średniego
wzrostu
o ogorzałej ciemnej cerze
karmiący
przy
gołębniku
krymki, pocztowe i turkoty,
przestawia
się:
– Stefan Remesz jestem.
– Ciotka, Maria Pirogowicz?
Niestety wyjechała przeszło
miesiąc temu w odwiedziny do
syna – informuje. – Jeszcze nie
wróciła.
Zaprasza do mieszkania.
W kuchni terkocze pralka.
Idziemy do pokoju. Możemy
spokojnie porozmawiać. Żona,
blondynka częstuje herbatą.
– Niewiele we wsi i okolicy jest
już
rodzin
pochodzenia
tatarskiego – mówi Remesz.
Na przestrzeni lat kultura
tatarska i polska wymieszały
się, przeniknęły. Mahometanie
przeszli na katolicyzm. We wsi
mieszka
jedynie
kilku
potomków
walecznych
Bajrulewiczów, Bogdanowiczów
czy Azulewiczów.
– Moja rodzina? – kontynuuje.
Ze
strony
mojej
matki,
dziadek,
ciotki
pochodzą
z domu Bajrulewiczów. Żona,
jak widać – typowa Słowianka
z pobliskiej osady.
Przy pytaniu o meczet mój
rozmówca
zastanowił
się
chwilę.
Wyciągnął
starą
fotografię. Rozpoczął:
– Meczetu to już niestety nie
pamiętam.
Opowiadał
mi
jedynie
o
nim
dziadek.
Pozostała też ta fotografia.
Spłonął w 1915 r.
– Dzisiaj szkoła tam stoi
–podpowiada
maluch
przysłuchujący się rozmowie.
Na innej fotografii Stefan
Remesz pokazuje mi wąsatego
siwego staruszka.
Jeden z numerów „Gościńca”, pisma
które ukazuje się od września 1963
roku.
Echo Studzianki
– Dziadek – mówi zaciągając
się dymem papierosa – był
znaną osobistością we wsi.
STUDZIANKA W PRASIE
NADESŁANE
Czytał bardzo dużo arabskich
książek. Są gdzieś na strychu
ale schowałem, bo chłopak by
powyciągał. Chorych ze wsi
„oduroczał”, czyniąc często na
osobności
jakieś
dziwne
nikomu nie znane tajemnicze
znaki, pochylając się nad
świeżym
bochnem
chleba
wsadzonym
do
gorącego
pieca...
Pytam
o pracę, o obecne
życie i losy mieszkańców wsi,
potomków Tatarów.
–
Ja
pracuję
w
stolicy
województwa
bialskopodlaskiego.
Do
pracy
dojeżdżam autobusem wraz
z kilkoma innymi sąsiadami
– odpowiada pan Stefan. Część
mieszkańców pracuje na roli,
część
to
chłopo-robotnicy,
którzy znaleźli pracę w małych
zakładach
produkcyjnych
w
pobliskich
Łomazach.
Niektórzy
–
chluba
wsi
– skończyli wyższe studia,
wyjechali, zapomnieli, że są
pochodzenia tatarskiego.
Młodzież natomiast uczy się
w Łomazach i Białej Podlaskiej.
Jeżeli w rodzinie nie ma
tradycji tatarskich, to też nie
wiedzą, że ich pra… pra...
pradziadkowie
pochodzili
z dalekich stepów wschodu.
Ale, choć nie zdają sobie z tego
sprawy,
jak
ten
młody
rowerzysta – machnął tu ręką
mój rozmówca – to i tak po
naszych potomkach pozostała
im
uroda;
oczy,
włosy…
zdolność,
ambicja
oraz
doskonałe
wzory
do
naśladowania. Ich rodakiem był
przecież Józef Bem zwany
przez
podwładnych
Murat
Paszą,
Jan
Murza
Tarak
Buczacki,
którzy
pierwszy
przełożył Koran na język polski,
Aleksander
Sulkiewicz
(Hozman Murza Sulkiewicz)
działacz
PPS,
jeden
z przywódców rewolucyjnej
Francjii wielu, wielu innych…
Na
dworze
pojawiły
się
pierwsze gwiazdy.
Rogal
księżyca
jaśnieje
na
południowym wschodzie.
Kwadra. Sceneria towarzysząca
dawniej koczującym Tatarom.
Symbol wędrowców.
Autobus? – dziwi się Stefan
Remesz. Będzie dopiero jutro,
wcześnie rano.
Stanisław
„Gościniec”
s. 8-9,11.
z
Stolarczyk
1977 nr 5
Objaśnienia do tekstu:
1. Prawidłowa nazwa powinna
być
Parafii
Muzułmańskiej
w
Studziance.
Nazwa
Mahometanie
jest
błędnie
używana od lat w dokumentach
i
publikacjach.
Muzułmanie
wierzą w Allaha. Szahada, czyli
muzułmańskie wyznanie wiary
głosi:
La
ilaha
ill
Allah
Muhammadu-r-rasul
Allach
(Nie ma bóstwa prócz Boga
Jedynego, a Muhammad jest
Jego Prorokiem). Zatem należy
używać sformułowań: cmentarz
muzułmański
lub
tatarski,
muzułmanie,
meczet
muzułmański
itd.
Zobacz
szerzej I. Krasicki, Ideologia
islamu,
Warszawa
1981,
s. 59-60. J. Bielawski, Islam,
Warszawa 1980, s.25-26.
2.
Nazwisko
Topolski
nie
występuje wśród Tatarów. Być
może to jest błąd literowy
i powinno być Tupalski.
3. Dość często można napotkać
w
publikacjach
powtarzaną
informację o istnieniu meczetu
w Lebiedziewie w okolicach
Terespola.
Nie znajduje to
jednak
potwierdzenia
w żadnym źródle i jest błędnie
powielane.
Łukasz Węda
Meczet w Studziance.
Rysunek Michał Zwoliński
Echo Studzianki
Strona 7
WSPOMNIENIE
Bolesław Panasiuk (1925-2015). Pamięci działacza, żołnierza, mieszkańca
Studzianki.
„Gdy człowiek umiera, nie pozostaje po nim na tej ziemi nic, oprócz dobra, które uczynił innym”
Jan Kiepura
Całe życie śp. Bolesława Panasiuka związane było ze Studzianką. Był on prawdziwą
skarbnicą wiedzy o naszej miejscowości. Chętnie udzielał się społecznie i wspierał
działania stowarzyszenia. Serdeczny i pomocny, zawsze znajdywał czas na długie
rozmowy. Jego wspomnienia i wskazówki były nieocenionym źródłem wiedzy na temat
przeszłości naszej wsi. Zmarł kilka miesięcy temu, w wieku 90 lat. Jego osoba pozostanie
na długo w naszej pamięci.
Bolesław Panasiuk przyszedł
na świat w Studziance 15
września 1925 roku. Był synem
Feliksa Panasiuka urodzonego
15 lipca 1889 roku w Lubence.
Rodzicami Feliksa, a dziadkami
Bolesława
byli
Andrzej
i Tacjana z Jaroszuków. Z kolei
matka jego Franciszka, z domu
Makaruk
urodziła
się
15
września
1894
roku
w
Rossoszu.
Zarówno
dziadkowie
jak
i
rodzice
pracowali na roli, a Bolesław od
najmłodszych lat pomagał im
w gospodarstwie.
W
roku 1939 ukończył
szkołę
powszechną
z wynikiem bardzo dobrym.
Wychowawcą Pana Bolesława
był
Roman
Zdziennicki.
Pn Bolesław dopiero za radą
matki miał pójść do gimnazjum
rok później, po skończeniu 7
klasy.
W
1940
roku
kontynuował naukę na plebanii
w Łomazach, jako jedyny
uczeń ze Studzianki, ponieważ
reszta
jego
rówieśników
zrezygnowała
z dalszej edukacji.
Podczas II wojny światowej
Pan
Bolesław
przebywał
w
Studziance
i
bacznie
obserwował wydarzenia jakie
miały
miejsce
w
okolicy.
Wiosną 1943 został wezwany
przez okupanta niemieckiego
na roboty do Niemiec, jednak
udało mu się uciec. W 1944
roku otrzymał powołanie do
wojska do Białej Podlaskiej, co
okazało się oszustwem. Na
miejscu dowiedział się, że po -
jedzie transportem do obozu
do
Lublina.
W
okolicach
Łukowa
zbiegł
wspólnie
z
Stanisławem
Szenejko
z pociągu, udając się w drogę
powrotną
do
Studzianki.
Następnie wstąpił w szeregi
Armii Krajowej, gdzie otrzymał
pseudonim
„Szuler”.
Jako
podporucznik Wojska Polskiego
odznaczony został Krzyżem
Kawalerskim Odrodzenia Polski
i Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Po wojnie Pan Bolesław
udzielał
się
społecznie.
Wspólnie
z
Feliksem
Łukaszukiem,
Tadeuszem
Gruszeckim
i
Feliksem
Sawickim
założył
Klub
Sportowy. Początkowo grali
w siatkówkę, a potem tworzyli
amatorski zespół teatralny.
Dawali
przedstawienia
w Łomazach i w Studziance.
W zakresie imprez amatorskich
to Bolesław był konsultantem
społecznym.
Śp.
Bolesława
Panasiuka
pamiętam
od
czasów
dzieciństwa,
ale
wówczas
wiedziałem jedynie która to
osoba i gdzie mieszka. Dopiero
w czasie studiów, szukając
informacji na temat Studzianki,
nawiązałem z nim bliższy
kontakt. Gdy w 2007 roku
powstawało
stowarzyszenie,
Pan Bolesław z ciekawością
dopytywał
się
o
naszą
inicjatywę
i
plany
na
Bolesław Panasiuk (za kierownicą) wśród młodzieży Studzianki, lata 50- przyszłość. Przez cały czas
te XX wieku
Fot. ze zbiorów Pani Alfredy Sawickiej. istnienia SRMS bardzo chętnie
Strona 8
Echo Studzianki
WSPOMNIENIE
służył radą i pomocą w naszych
działaniach.
WSPOMNIENIE
Miał też bardzo dobrą
pamięć.
Jego
dar
zapamiętywania przyczynił się
do ocalenia od zapomnienia
wielu miejsc, osób i historii.
Pan
Panasiuk
wielokrotnie
podkreślał
konieczność
nawiązania
kontaktu
z mieszkańcami Studzianki,
którzy wyjechali stąd przed
laty.
Dziwiłem
się
wtedy
i
zastanawiałem
jak
ich
znajdę.
Pan
Bolesław
systematycznie podawał mi
wówczas numery kontaktowe i
adresy
swoich
kolegów
z czasów młodości. To dzięki
spotkaniom i korespondencji
z
m.in.
Tadeuszem
Gruszeckim,
Eugeniuszem
Dawidziukiem,
Feliksem
Lubańskim czy Józefem Jano -
Pan Bolesław w trakcie turnieju tenisa stołowego z Darią Hordejuk, podczas
akcji „Lato 2009 w Studziance”.
Fot. Łukasz Węda
Ostatnie zdjęcie jakie zrobiłem Panu Bolesławowi, kwiecień 2015.
wiczem
nasza
wiedza
o
przeszłości
Studzianki
znacznie się poszerzyła. Pan
Panasiuk wskazywał też na
potrzebę
zebrania
oraz
opisania nazw miejscowych
naszej wsi. Bardzo zależało
mu, aby obok tych najbardziej
znanych, utrwalić te mniej
popularne, jak Granka, Klitnik
czy Mokrzec. W celu ich
zweryfikowania
i
spisania
polecił nawiązanie kontaktów
z byłymi sołtysami Studzianki
m.in. Józefem Jakimiukiem,
Feliksem Panasiukiem, Euge
-niuszem Kowalewskim czy
Kazimierzem
Mirońskim.
Kolejnym pomysłem, jaki
zasugerował Pan Bolesław,
było zebranie materiałów
o kapliczkach i krzyżach,
które znajdują się na terenie
Studzianki. Zaznaczał, że
każdy
krzyż
ma
swoją
własną historią. Aktywnie
uczestniczył też w akcjach
organizowanych przez SRMS
Echo Studzianki
Dopóki starczyło mu sił, chętnie
brał udział
także w Dniu
Seniora,
festynach,
a nawet akcjach dla dzieci
i młodzieży.
***
Pan Bolesław zmarł 5 lipca
2015 roku. Pozostawił żonę
Janinę i trójkę dzieci: Jadwigę,
Mirosława oraz Annę. Doczekał
się 13 wnuków. Spoczął na
cmentarzu
parafialnym
w Łomazach. Bardzo trudno
jest pisać o osobie,
która
jeszcze kilka miesięcy temu
była wśród Nas. Osobiście
zapamiętam go jako człowieka
niezwykle
ciepłego,
serdecznego i uczynnego, który
zawsze znajdywał czas na
rozmowę. Wspomnienia, które
po sobie postawił jeszcze nie
raz pomogą nam w dalszych
działaniach i pracach na rzecz
naszej
miejscowości.
Mam
nadzieję, że jego osoba na
długo pozostanie w
naszych
wspomnieniach i modlitwie.
Niech spoczywa w pokoju.
Łukasz Węda
Strona 9
Z ŻYCIA SZKOŁY
HISTORIA I TRADYCJA
Mikołajki w szkole
W dniu 7 grudnia 2015 do
Szkoły Filialnej w Studziance
zawitał
prawdziwy
Mikołaj.
Najpierw
opowiedział
o
trudnościach,
jakie
musi
pokonywać z powodu braku
śniegu
i
o
konieczności
poruszania
się
innymi
pojazdami. Następnie obdarował
uczniów
wspaniałymi
prezentami.
Mikołaj pamiętał też o tych
dzieciach,
które
w
wyniku
choroby nie mogły być w szkole.
One
również
otrzymały
podarunki. Dziękujemy święty
Mikołaju!
Wiesława Kobrzyńska
Z ŻYCIA SZKOŁY
Najmłodsi pamiętali o rocznicy odzyskania niepodległości
10 listopada 2015 roku
dzieci ze szkoły w Studziance
uczciły 97 rocznicę odzyskania
niepodległości.
Uczniowie
recytowali wiersze o tematyce
patriotycznej, a następnie wraz
z
wychowawcą
Wiesławą
Kobrzyńską
złożyli
kwiaty
i zapalili znicze na pomniku
przy szkole. Obchody miały na
celu upamiętnienie wydarzeń
sprzed niemal 100 lat oraz
złożenie
hołdu
wszystkim,
którzy walczyli o wolność
naszej Ojczyzny.
Kilka dni wcześnie przed
Dniem
Zmarłych
uczniowie
zapalili też znicze w miejscach
pamięci
i
na
cmentarzu
tatarskim.
Wiesława Kobrzyńska
Strona 10
Dzieci ze szkoły w Studziance pod pomnikiem upamiętniającym 10-tą
rocznicę odzyskania niepodległości.
Fot. Wiesława Kobrzyńska
Echo Studzianki
Z ŻYCIA SZKOŁY
Ślubowanie pierwszaków
Dzieci z klasy pierwszej ze Szkoły w Studziance w tym roku uczestniczyły
w ślubowaniu w szkole w Łomazach.
Dnia 29 października 2015
roku w Szkole Podstawowej
w
Łomazach
odbyła
się
uroczystość
ślubowania
uczniów
klas
pierwszych,
w tym również uczniów Szkoły
Filialnej w Studziance. Na
początku dzieci zaprezentowały
część
artystyczną.
Oprócz
recytacji wierszy o tematyce
patriotycznej oraz dotyczących
zdobywanych
w
szkole
wiadomości
i
umiejętności,
zaśpiewały
kilka
piosenek.
Potem
złożyły
uroczyste
ślubowanie, po czym pani
dyrektor pasowała ich na
uczniów
klasy
pierwszej
i złożyła serdeczne gratulacje.
Następnie zostały wręczone
pamiątkowe
dyplomy.
Pierwszaki
otrzymały
też
upominki
oraz
najlepsze
życzenia od przybyłych gości
oraz starszych uczniów, zaś
dzieci ze Studzianki dodatkowo
pamiątki od wychowawcy oraz
kolegów z klasy III. Na
zakończenie na uczniów klas
I czekał smaczny poczęstunek.
Wiesława Kobrzyńska
Pierwszoklasiści tuż po pasowaniu.
Fot. Wiesława Kobrzyńska
KONKURS WIEDZY O STUDZIANCE
Zachęcamy do udziału w konkursie. Należy odpowiedzieć prawidłowo na trzy poniższe pytania:
1. Proszę podać min. 3 miejscowości poza Studzianką w której mieszkali Tatarzy?
2. Proszę podać nazwę dawnego folwarku za Zielawą, gdzie mieszkał popularny Walunio?
3. W którym roku urodził się mgr inż. Gabriel Głowacki pierwszy dyrektor Lasów Państwowych
w Łodzi pochodzący ze Studzianki?
Odpowiedzi przesyłamy do 28 lutego 2016 roku sms-em 501 266 672, poprzez e-mail:
[email protected] lub pocztą tradycyjną: Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości
Studzianka, Studzianka 42, 21-532 Łomazy. Należy koniecznie podać imię, nazwisko i miejscowość.
Wśród osób, które nadeślą prawidłowe odpowiedzi odbędzie się losowanie nagród. Wyniki zostaną
podane 5 marca 2016 do północy na www.studzianka.pl. Do wygrania upominki takie jak parasol,
kubek, książka.
Echo Studzianki
Strona 11
HISTORIA
Tatarskie odkrycia
Społeczność tatarska, która zamieszkiwała Studziankę i okolicę od czasów Jana III
Sobieskiego w miarę upływu lat zaczęła się przemieszczać w poszukiwaniu źródeł
zarobkowania. Stąd też w dokumentach odkrywamy informacje o miejscowościach
w których mieszkali w XIX wieku. Dodatkowo poznajemy kolejne zawody w jakich
pracowali Tatarzy Bialscy.
Początki
osadnictwa
tatarskiego w okolicach Białej
Podlaskiej sięgają XVII wieku
tj. czasów panowania Jana III
Sobieskiego (1674-1696). To
właśnie on sprowadził ten lud
na
Podlasie,
głównie
w celach wojskowych.
Sytuacja wyznawców islamu
na ziemiach Rzeczypospolitej
Obojga Narodów nie była
łatwa. Z powodu biedy i złej
sytuacji
prawnej
kilka
chorągwi w
roku
1672
zbuntowało się i przeszło na
stronę turecką. Wydarzenie to
nazywa się w historiografii
mianem buntem Lipków, czyli
Tatarów z Wołynia i Podola
zamieszkujących
te
tereny
w XVII wieku. By odzyskać
rozgoryczonych wojaków Jan
III Sobieski w porozumieniu
z Sejmem, przywrócił Tatarom
dawne prawa jak budowanie
meczetów
czy
nabywanie
i sprzedawanie dóbr ziemskich.
W zamian za zaległy król żołd
przyznał Tatarom ziemie na
terenach
obecnej
Polski
północno-wschodniej. Tatarzy
z
oddziałów
rotmistrza
Bohdana
Kieńskiego,
Gazy
Sieleckiego
i
Oleyowskiego
otrzymali wsie Bohoniki, Drahle
i Malawicze Górne. Rotmistrz
Samuel Murza-Korycki objął
w posiadanie wsie Lebiedziew
i Małaszewicze w ekonomii
brzeskiej oraz kilka wsi w
ekonomii
kobryńskiej.
Rotmistrz Daniel Szabłowski
z
kompanią
także
osiadł
w
Małaszewiczach,
zaś
rotmistrz
Romanowski
w
Studziance, wsi położonej w
kluczu
łomaskim,
ekonomii
brzeskiej. Osadnictwo tatarskie
kontynuowali królowie sascy.
Z początkami osadnictwa
tatarskiego na Podlasiu wiązać
należy fakt powstania meczetu
w
Studziance.
Pierwsze
informacje o jego istnieniu
znajdujemy
w
księgach
metrykalnych z drugiej połowy
XVIII w. Co ciekawe, wzmianki
na ten temat odnajdujemy
także w XIX-wiecznej prasie
Fragment aktu małżeństwa z 1825 kpt. Samuela Januszewskiego,
zamieszkałego w mieście rządowym Łomazy.
Ze zbiorów AP w Lublinie
Strona 12
Echo Studzianki
warszawskiej,
m.in.
w
Kurierze Warszawskim
z roku 1845 (w numerze 305,
na
stronie
1466
widnieje
informacja,
że
podlascy
Tatarzy mieli swój meczet
w powiecie bialskim, we wsi
Studzianka).
Meczet
funkcjonował do sierpnia 1915
roku, kiedy to wycofujące się
wojska kozackie spaliły go
doszczętnie.
Budowla
nie
została już nigdy odbudowana.
Do dzisiaj miejsce to zwane
jest meczeciskiem i stoi tam
szkoła.
Parafia
Studzianka
obszarowo
była
bardzo
rozległa.
Na
podstawie
zachowanych
ksiąg
metrykalnych możemy uzyskać
wiedzę
o
miejscowościach
w których mieszkali Tatarzy.
Studziankę,
Lebiedziew,
Małaszewicze król Jan III
Sobieski nadał 12 marca 1679
r. W XVIII wieku Tatarzy
otrzymali ziemię od królów
polskich w: Koszołach (w 1711
r.), Ortelu (dawnym Wortelu),
Ossowie
k.
Radzynia
Podlaskiego,
Wyczółkach,
Połoskach,
Dąbrowicy,
Worońcu
(gm.
Komarówka
Podlaska),
Zalutyniu,
Kościeniewiczach
i
Wólce
Kościeniewickiej,
Trojanowie
(gm. Piszczac).
Zajęciem Tatarów bialskich
było nie tylko wojsko. Ze
względu na trudną sytuację
materialną
poszukiwali
oni
innych
źródeł
utrzymania.
Księgi merkantylne, o których
wspomniałem
podają,
że
w
celach
dochodowych
wyznawcy
islamu
nabywali
coraz to nowe nieruchomości,
HISTORIA
co było również przyczyną
licznych migracji tego ludu.
W dostępnej literaturze można
dowiedzieć się także o innych
profesjach, którymi trudnili się
Tatarzy. Jedną z nich była
polityka,
niejednokrotnie
przedstawiciele
tego
ludu
piastowali w tej dziedzinie
bardzo wysokie stanowiska,
m.in. Maciej Murza Buczacki
w 1819 roku był sekretarzem
Sejmiku Bialskiego. Jednym
z najbardziej znanych Tatarów
był
Jakub
Tarak-Murza
Buczacki-dziedzic Małaszewicz
Małych,
Lebiedziewa
i Michałkowa. Był marszałkiem
i
sędzią
pokoju
powiatu
bialskiego, a w latach 18181822
posłem
na
Sejm
Królestwa Polskiego. Z kolei
Samuel
Tupalski,
urodzony
w 1765 roku i mieszkający
w Woli Chomejowej w kluczu
radzyńskim
w
obwodzie
łukowskim był sędzią pokoju.
Następnie został dzierżawcą
dóbr Horbowa. Liczne grono
przedstawicieli
społeczności
tatarskiej
pracowało
w funkcjonującym od II połowy
XVIII
wieku
urzędzie
tabacznym. Warto wskazać
kilku Tatarów którzy trudzili się
tym
zawodem.
W 1830 roku strażnikiem
tabacznym był Jan Jasiński,
zamieszkały w Dołhobrodach
w powiecie włodawskim. Inny
Tatar,
Samuel
Sulewicz,
piastował funkcję
strażnika
dochodów skarbów tabacznych
w przygranicznej miejscowości
Szostaki.
Jako
strażnik
dochodów
tabacznych
w
Terespolu pracował też Józef
Sienkiewicz. W 1828 roku
Dominik Józefowicz zajmował
posadę
podrewizora
tabacznego
w
Łomazach.
Z kolei w roku 1834 Sulejman
Sienkiewicz był strażnikiem
tabacznym
w
Mierzwicach,
w powiecie łosickim. W 1850
Sulejman Sulewicz piastował
funkcję
dozorcy
komory
w
straży
tabacznej
w Krzmieniu. Inną profesją,
jaką zajmowali się Tatarzy
bialscy, było pełnienie funkcji
strażników celnych. W 1820
roku, w miejscowości Pratulin,
Aleksander Sulewicz pracował
jako
pograniczny
strażnik
celny. Maciej Jabłoński został
zatrudniony jako strażnik celny
w
Dołhobrodach.
Z
kolei
Samuel
Józefowicz
objął
posadę
strażnika
celnogranicznego w miejscowości
Różanka
w
okręgu
włodawskim. W 1840 roku
dwudziestoczteroletni Abraham
Okmiński
był
strażnikiem
granicznym w miejscowości
Orchówek
koło
Włodawy.
Urodzony
w
1788
Maciej
Jabłoński zatrudnił się jako
strażnik celny w miejscowości
Samowicze
koło
Terespola.
Inny strażnik graniczny, Stefan
Lisowski
mieszkał
w Kostomłotach.
Warto przy tym wskazać inne
miejscowości gdzie mieszkali
Tatarzy, a dotychczas o tym
nie
wspominano
w publikacjach. Aleksander
Murza
Buczacki,
dziedzic
Małaszewicz
Małych,
Lebiedziewa i Zańkowszczyzny
zamieszkiwał w Stawkach pow.
Włodawski.
Blisko
niego,
w dobrach Suchanie rezydował
Mustafa Józefowicz urodzony
w 1785 roku.
Sulejman
Józefowicz urodzony w 1796
roku major wojsk cesarstwa
rosyjskiego
zamieszkiwał
Kodeń.
Niewątpliwie
ciekawostką
jest
fakt,
że
Mustafa Józefowicz mieszkał w
dobrach Międzyleś. Mustafa
Muchla rezydował na włościach
na
Zalesiu
w
gminie
piszczackiej. Rotmistrz Mustafa
Tupalski, urodzony w 1760
roku
posiadał
dobra
w
miejscowości
Woroniec
i
Kolembrodach
wsi
królewskiej. Z kolei urodzony w
1776 roku porucznik Abraham
Chalecki
zamieszkiwał
Echo Studzianki
w
miejscowości
Dubów.
Dzięki księgom metrykalnym
dowiadujemy się o kolejnych
miejscowościach
w
których
mieszkali Tatarzy, ale również
o
pełnionych
przez
nich
funkcjach
i
zawodach.
Poszerza to znacznie obszar
poszukiwań informacji o tym
walecznym ludzie. Aby szerzej
opracować
dzieje
tej
społeczności
należy
przeprowadzić
kolejne
poszukiwania
źródłowe.
***
Bibliografia
1.Akta stanu cywilnego Gminy
Mahometańskiej w Studziance za
lata
1811-1854,
Archiwum
Państwowe
w
Lublinie
sygn.
35/1800, mikrofilmy nr 386214258.
2. S. Dziadulewicz, Herbarz rodzin
tatarskich w Polsce, Wilno 1929,
s.125.
3.A.
Kołodziejczyk,
Tatarzy
regionu
bialskopodlaskiego
w XVII-XX w. [w:] Z nieznanej
przeszłości
Białej
i Podlasia, pod red. T. Krawczaka
i T. Wasilewskiego, Biała Podlaska
1990, s. 191-219.
4.A.
Kołodziejczyk,
Rozprawy
i studia z dziejów Tatarów
litewsko-polskich i islamu w Polsce
w XVII- XX wieku, Siedlce 1997
s.114-116.
5.S.
Hordejuk,
Sytuacja
społeczno-zawodowa Tatarów na
Południowym Podlasiu w XVII-XX
wieku. [w:] ,,Rocznik Tatarów
Polskich’’, Gdańsk 2005 t. X, s.
43-57.
6.Łukasz
Węda,
Parafia
muzułmańska w Studziance-zarys
dziejów
(1679-1915)
[w:]
„Radzyński
Rocznik
Humanistyczny t. V z 2007
Radzyń Podlaski 2007 s. 17-29.
Łukasz Węda
Strona 13
RELACJE
V Popołudnie Seniora w Studziance
24 października 2015 roku w świetlicy w Studziance odbyło się V Popołudnie Seniora.
W spotkaniu wzięło udział ponad 70 mieszkańców miejscowości.
Przybyłych na uroczystość
gości
przywitał
Sołtys
Studzianki Dariusz Kukawski,
złożył
seniorom
życzenia
i
podziękował
za
zaangażowanie w działania na
rzecz rozwoju wsi. Następnie
odbyła się część artystyczna,
podczas której wystąpiła grupa
śpiewacza „Studzianczanie”, ze
specjalnie przygotowanym na
ten
dzień
repertuarem.
W dalszej części popołudnia,
podczas wspólnego posiłku,
mieszkańcy Studzianki wspominali dawne czasy. Biesiadę
uświetniła muzyka grana przez
kapelę Andrzeja Chwaluczyka,
która poderwała seniorów do
tańca. W międzyczasie nie
zabrakło też okolicznościowego
tortu
oraz
pamiątkowej
fotografii.
Każdy
z
gości
otrzymał
od
organizatorów
medal,
który
będzie
przypominał o tym miłym
wydarzeniu. Zabawa trwała do
późnych
godzin
nocnych.
Wszyscy opuszczali imprezę
zadowoleni i w doskonałych
nastrojach.
Osobom
zaangażowanym w przygodo -
Seniorzy ze Studzianki.
wanie
tej
uroczystości
składamy
serdeczne
podziękowania.
Wydarzenie
zorganizowane zostało przez
Radę Sołecką miejscowości
Studzianka, Stowarzyszenie
Wspólne zdjęcie uczestników spotkania z seniorami.
Strona 14
Echo Studzianki
Fot. Mateusz Jaśkiewicz
Rozwoju
Miejscowości
Studzianka
przy
wsparciu
Urzędu
Gminy
w
Łomazach
w
ramach
realizacji zadania „Integracja
w Studziance”.
Łukasz Węda
Fot. Mateusz Jaśkiewicz
RELACJE
RELACJE
Patriotyczne śpiewanie w Studziance
Po
raz
drugi
w
Studziance
odbył
biesiadnych i patriotycznych „Ocalić od zapomnienia”.
Impreza
zorganizowana
została z okazji 97 rocznicy
odzyskania
niepodległości.
W
spotkaniu
udział
wzięło
8 grup śpiewaczych z terenu
powiatu
bialskiego,
które
zaprezentowały
przygotowany
specjalnie
na
tę
okazję
repertuar. Oprócz gospodarzy
„Studzianczan” ze Studzianki
pojawiły się także: „Zielona
Kalina” z Dubowa, „Śpiewam Bo
Lubię”
z
Łomaz,
„Luteńka”
z
Koszoł,
„Bokinczanka”
z Bokinki Królewskiej, „Tęcza”
z Dąbrowicy Dużej, „Kaczeńce”
z
Czosnówki
oraz
„Razem”
z Tucznej. Zespoły śpiewały
pojedynczo i wspólnie. Każda z
ekip
otrzymała
w podziękowaniu pamiątkowy
dyplomy od organizatorów oraz
pamiątkową statuetkę z rąk
Angeliki Goławskiej Wiceprezes
Stowarzyszenia
Rozwoju
Miejscowości
Studzianka.
Dodatkową atrakcją wieczoru był
przygotowany poczęstunek przez
się
przegląd
pieśni
Przedstawiciele grup śpiewaczych po odbiorze statuetek i dyplomów.
przez mieszkańców Studzianki,
składający sięz pysznych dań
kuchni tatarskiej i regionalnej.
Swoją obecnością wydarzenie
uświetniły
władze
gminne
z Panem Wójtem i Panią
Skarbnik Gminy na czele.
Przegląd został zrealizowany
Uczestnicy spotkania pozują na wspólnej fotografii.
w ramach realizacji zadania
„Integracja
w
Studziance”,
współfinansowanego
ze
środków
Urzędu
Gminy
w
Łomazach
oraz
Stowarzyszenia
Rozwoju
Miejscowości Studzianka.
Łukasz Węda
Fot. Dariusz Kukawski
Echo Studzianki
Strona 15
HISTORIA
Specyfika cmentarzy
Cmentarze i groby od zawsze były ważnymi elementami tożsamości kulturowej danych
społeczności. Stanowią inspiracją dla malarzy, pisarzy czy poetów, pobudzają wyobraźnię
i urzekają swą tajemniczą aurą. Nekropolie są również prawdziwymi pomnikami historii
i świadkami przełomowych wydarzeń. Jak pisał C.K. Norwid: Ojczyzna to ziemia i groby.
Narody tracąc pamięć – tracą życie. Warto przyjrzeć się tym szczególnym obiektom bliżej.
Według
definicji
encyklopedycznej, cmentarz to
teren wydzielony do grzebania
zmarłych
w
grobach
pojedynczych lub zbiorowych.
To także miejsce przeznaczone
do przechowywania prochów
po kremacji zwłok. Jego nazwa
pochodzi od łacińskiego słowa
coemeterium.
W
języku
polskim
rzeczownik
ten
przechodził
różnorodne
przeobrażenia językowe i był
często
modyfikowany.
W
końcu
średniowiecza
używano określeń takich jak :
cmyntarz,
cmynterz
lub
smyntarz, smętarz. Używano
też form: śmentarz, śmientarz,
świentarz, sznientarz, cmenter,
smenterz lub centerz. Miejsce
pochówków określano też jako
okopisko,
okopowisko,
kopiszcze, ponieważ wokół tych
obiektów często kopano rowy.
Słowo nekropolia, stosowane
zamiennie,
pochodzi
zaś
z
języka
greckiego
i tłumaczone jest jako miasto
umarłych.
W starożytnym
Egipcie
budowano rozległe nekropolie
złożone z mastab, piramid lub
grobów skalnych. W antycznej
w Grecji i Rzymie cmentarze
zakładano poza murami miast,
często wzdłuż ważnych dróg.
Chrześcijaństwo
zaś
wprowadziło zwyczaj chowania
zwłok na terenie poświęconym,
przylegającym do kościoła (jak
np. w Łomazach czy Ortelu
Królewskim). W wieku XVIII,
ze
względów
sanitarnych
i ekonomicznych
zaniechano
zwyczajowi
pochówków
w miastach. Zmarłych zaczęto
Strona 16
od
tej
pory grzebać
na
cmentarzach
komunalnych,
zazwyczaj znajdujących się
terenach podmiejskich. Bardzo
często bujna roślinność jest
nieodłącznym
elementem
nekropolii,
co
wiąże
się
z
dziewiętnastowiecznym
zwyczajem
powstawania
cmentarzy-parków. Wynika to
także z zabobonów i wierzeń
w to, że dusza zmarłego po
pogrzebie
miała
wchodzić
w rosnące w pobliżu drzewa.
Cmentarze
pełniły
w
przeszłości
różnorodne
funkcje. Stanowiły nie tylko
miejsca pochówku, ale bywały
też
miejscem
jarmarków,
zabaw,
sądów,
sejmików,
procesji, kazań, misteriów oraz
przedstawień. Odbywały się na
nich także zabronione praktyki
religijne, tzw. dziady. W historii
Polski
nekropolie
były
miejscami
manifestacji
politycznych, a także światkami
walk i potyczek. Przykładem
takiego
miejsca
znanego
z walki jest cmentarz lwowski,
oraz
nieistniejące
już
cmentarzysko na tzw. Głuchu,
czyli
pograniczu
Łomaz
i Studzianki.
Wyróżniamy wiele rodzajów
cmentarzy,
np.
religijne,
prywatne, zakonne, wojskowe,
szpitalne,
więzienne,
epidemiczne
(według
przekazów
dwie
takie
nekropolie
istniały
w
Studziance),
dla
zasłużonych, dla zwierząt lub
symboliczne.
Występują
cmentarze topograficzne na
terenach zabudowanych i poza
Echo Studzianki
nimi, a także leśne, górskie.
Z prawnego punktu widzenia
teren pod cmentarz powinien
być tak wybrany, aby nie
wywierał szkodliwego wpływu
na otoczenie, w szczególności
na sieć wodną. Najczęściej
ulokowane
są
one
na
obrzeżach miast, osiedli lub
wsi, w odpowiedniej odległość
od zabudowań mieszkalnych,
zakładów
produkujących
żywność,
magazynów,
produktów
żywnościowych,
studzien i strumieni służących
do czerpania wody do picia.
Między
poszczególnymi
grobami
należy
zachować
określone odległości. Minimalne
rozmiary grobów precyzuje
rozporządzenie
Ministra
Infrastruktury z dnia 7 marca
2008
roku
w
sprawie
wymagań, jakie muszą spełniać
cmentarze,
groby
i
inne
miejsca
pochówku
zwłok
i szczątków. Przepisy określają
także szerokość przejść między
grobami na co najmniej 0,5
metra. Co ważne, ust. 14. tego
rozporządzenia mówi, że na
grobach
można
ustawiać
nagrobki
o
wymiarach
nieprzekraczających
granic
powierzchni
grobu
lub
usypywać ziemię w postaci
pagórka nad grobem. Ponowne
użycie grobu może nastąpić
dopiero po upływie 20 lat.
Zarząd każdego cmentarza w
myśl prawa zobowiązany jest
do prowadzenia odpowiednich
ksiąg cmentarnych, czyli księgi
wieczystej osób pochowanych
na cmentarzu. Księga powinna
być prowadzona w układzie
rocznikowym i zawierać:
HISTORIA
nazwisko i imię osoby pochowanej, jej nazwisko rodowe,
stan
cywilny,
datę
i miejsce urodzenia oraz zgonu,
przyczynę
zgonu,
imiona
i nazwiska rodziców, wiek, datę
pochowania,
miejsce
pochowania, datę przeniesienia
do innego grobu w przypadku
ekshumacji,
numer
ewidencyjny, rodzaj grobu,
informacje
o
osobach
uprawnionych do dokonywana
pochówków. Księgi cmentarne
przechowuje się bezterminowo
w
bezpiecznych
pomieszczeniach.
W
Kodeksie
Prawa
Kanonicznego
w
rozdziale
V Kan. 1240 § 1 widnieje zapis,
że tam, gdzie jest to możliwe,
Kościół powinien mieć własne
cmentarze albo przynajmniej
kwatery
na
cmentarzach
świeckich, przeznaczone na
grzebanie wiernych zmarłych,
należycie
pobłogosławione.
Osobą
uprawnioną
do
wyznaczenia
i
konsekracji
nekropolii jest biskup danej
diecezji, z kolei groby może
poświęcić
każdy
kapłan.
Ustawa
z
o
cmentarzach
i chowaniu zmarłych dnia 31
stycznia 1959 r. mówi, że
o
założeniu
cmentarza
wyznaniowego
decydują
odpowiednie władze kościelne.
Wg art. 1. tej ustawy powinien
on
być
zlokalizowany
na
terenie
wyznaczonym
w
lokalnym
planie
zagospodarowania
przestrzennego. Wymagana jest też
zgoda właściwego inspektora
sanitarnego.
Natomiast
o
zamknięciu
cmentarza
komunalnego
decyduje
właściwa rada gminy lub rada
miasta, po zasięgnięciu opinii
inspektora
sanitarnego.
Zagospodarowanie
terenu
cmentarza po jego zamknięciu,
nie
może
nastąpić
przed
upływem 40 lat, od dnia
ostatniego pochówku.
Anna Królikowska, zajmująca
się
tematyką
cmentarzy
twierdzi, że grób może stać się
przedmiotem zainteresowania
antropologa,
etnologa,
socjologa,
historyka,
literaturoznawcy,
architekta,
urbanisty
i
architekta
krajobrazu. Przyciągają one nie
tylko osoby zobowiązane do
odwiedzin
przez
osobiste
związki z pochowanymi tam
ludźmi, ale też wielu zwiedzających. Widać to na przykładzie
-
Nagrobki na cmentarzu tatarskim w Studziance.
Fot. Łukasz Węda
Echo Studzianki
nieczynnego
mizaru
w Studziance, na który co roku
przyjeżdża
coraz
więcej
zainteresowanych.
Z
kolei
Sławoj
Tanaś,
badacz historii cmentarzy i ich
wpływu
na
turystykę
z
Uniwersytetu
Łódzkiego
uważa, że cmentarze i groby
od
wieków
były
celami
podroży. W ostatnich latach
coraz częściej o cmentarzach
wspomina się w kontekście
turystyki kulturowej. Stanowią
one punkt docelowy podróży
o
charakterze
poznawczym
(krajoznawczym),
religijnym
(pielgrzymkowym), etnicznym
(sentymentalnym), a nawet
rekreacyjnym. Taką też rolę
spełnia
cmentarz
tatarski
w Studziance.
Tatarskie
mizary
na
ziemiach polskich zakładano
poza
osadami,
na
wzniesieniach lub obrzeżach
lasów,
co
różniło
je
od
cmentarzy
chrześcijańskich.
Niekiedy
lokalizowano
je
w
pobliżu
meczetów
(jak
w Kruszynianach). Najczęściej
każda parafia muzułmańska
posiadała
swój
mizar.
Stanowiły one bardzo ważny
składnik kultury materialnej
i
duchownej
Tatarów,
charakteryzującej się głęboko
rozwiniętym kultem przodków
i zmarłych. Pierwotne cmentarz
w Studziance znajdował się na
drugim końcu miejscowości,
w rejonie bagiennym. Ze
względu na podmokłe tereny
i
kłopoty
z
grzebaniem
zmarłych najprawdopodobniej
jeszcze w pierwszej połowie
XVIII wieku zdecydowano się
grzebać
zmarłych
bliżej
centrum
miejscowości.
Cmentarz umiejscowiono na
wzniesieniu, po lewej stronie
tzw. drogi Wielko-Brzeskiej
(przy
dzisiejszej
drodze
Łomazy – Ortel Królewski).
Zgodnie z tradycją islamską
usytuowany został na uboczu,
Strona 17
HISTORIA
w tym wypadku na pagórku
porośniętym wysokimi, starymi
drzewami. Na mizar były trzy
oddzielne wejścia. Obecnie jest
jedno frontowe, z otwierana
bramą. Studziańska nekropolia
dawniej nie były ogrodzona, co
miało symbolizować równość.
Wierzono bowiem, że ludzie nie
powinni się odgradzać od
siebie.
Cmentarz
ten
otoczony był natomiast rowem
wykopanym w celu osuszania
terenu. Zapewne obawiano się,
że pobliska wylewająca rzeka
może
podtopić
miejsce
spoczynku zmarłych.
Bardzo ważną rolę pełnią
napisy na grobach. Pozwalają
one uzyskać ważne wiadomości
o zmarłej osobie. Napisy ryto
na wygładzonej powierzchni
kamienia, zazwyczaj w języku
polskim. Na nagrobkach język
arabski pojawia się jedynie
w stałej formule Szahady –
wyznania wiary – nie ma boga
prócz Allaha, a Muhamed jest
Jego Wysłannikiem. Zdarzają
się
przypadki
wykonania
napisów w języku rosyjskim, co
było
wynikiem
rusyfikacji
popowstaniowej
w
drugiej
połowie XIX wieku. Daty, które
wypisane
zostały
na
nagrobkach często podawano
według
kalendarza
muzułmańskiego. Dużo dat
wypisanych na kamiennych
płytach
nie
zgadza
się
w porównaniu z zapisami w
Księgach Metrykalnych Parafii
Muzułmańskiej. Domniemywać
należy, że podane daty dzienne
są
czasem
pochówku.
Najciekawszymi
obiektami
na mizarze w Studziance są
stare
mogiły
zachowujące
charakterystyczne
cechy
pochówków
muzułmańskich.
Układ grobów orientowanych
na
osi
wschód-zachód
rozmieszczony
został
w równoległe rzędy (saffy),
naśladujące
ustawienie
wiernych podczas modlitwy
w
meczecie.
Tatarzy
nie
stawiali grobowców, a jedynie
tworzyli
proste
mogiły.
Usypywano je z ziemi w
niewielki
kopczyk,
boki
natomiast
obkładano
kamieniami, aby ptactwo czy
zwierzęta nie rozgrzebywały
mogił. Zdarzały się nagrobki z
piaskowca, a u bogatszych ze
szlachetnego kamienia. Od
strony głowy stawiano większy
Groby na mizarze w Studziance usytuowane są w kierunku miejsc świętych
dla wyznawców islamu.
Fot. Łukasz Węda
Strona 18
Echo Studzianki
i mniejszy kamień u nóg.
Głowę zmarłego odwracano
w kierunku Mekki. W górnej
części nagrobka znajdował się
półksiężyc
–
oznaka
przynależności
wyznaniowej
grobu wraz gwiazdą, oraz
wersety z Koranu. Symbol ten
pojawił
się
na
pamiątkę
objawienia,
jakiego
doznał
prorok Mahomet. Zdarzenie
owo
miało
miejsce
nocą
w
obecności
jedynych
świadków – księżyca i gwiazd
na niebie. W przypadku kilku
nagrobków
na
mizarze
w Studziance występuje rozeta
– symbol gwiazdy lub słońca
–
motyw
właściwy
dla
epigrafiki nawołżańskiej. Na
nagrobkach
możemy
też
zauważyć
motywy
architektoniczne
minaretów
i
style
wzorowane
na
dywanach, tzw. mhirach.
Niestety,
lokalna
społeczność
w
wielu
przypadkach przyczyniła się do
dewastacji cmentarza. Groby
po I wojnie światowej były
rozkopywanie i niszczone przez
miejscowych. Nagrobki były
rozbijane i służyły jako gruz lub
osełki
do
kos.
Jakaś
niszczycielska
ręka
nie
uszanowała pamiątek – może
nie zdawano sobie sprawy
z czynów swoich, robił to ktoś
w przeświadczeniu ze nie czyni
źle,
przecież
to
tatarskie
czytamy
w
relacji
jednej
z
wycieczek
zamieszczonej
w kronice szkoły w Studziance
w 1948 roku.
***
Cmentarze stanowią wielką
wartość
poznawczą.
Są
namacalnymi
dowodami
istnienia danych społeczności
przed
laty.
W
przypadku
Tatarów
to
oba
mizary
w
Zastawku
i
Studziance
świadczą o
funkcjonowaniu
przez ponad 200 lat wspólnoty
tatarskiej na tych ziemiach.
Łukasz Węda
ZNAJDŻ 10 RÓŻNIC
KOLOROWANKA DLA NAJMŁODSZYCH
Echo Studzianki
Strona 19
KĄCIK POETYCKI
KOŃ BY SIĘ UŚMIAŁ
-W grudniu Jasio napisał
pocztówkę
do
Mikołaja:
„Mikołaju!
Mam
biednych
rodziców. Proszę Cię, przynieś
KIM JESTEM
mi rower górski i klocki Lego”.
Na
poczcie
jedna
Niegdyś wojownik twardy i dziki
z
urzędniczek
niechcący
wśród azjatyckich stepów gonił
przeczytała pocztówkę Jasia.
Zrobiło
jej
się
smutno
własne cienie bał się wróg jego
i
pokazała
ją
kolegom
szanował przyjaciel dumę swą Tatar z pracy. Wszyscy postanowili
zrobić Jasiowi niespodziankę.
na piersi nosił
Złożyli się na klocki Lego
I przyszły dni spokoju i ciszy
i wysłali mu je w paczce.
Po
świętach
ta
sama
odjechał do kraju nad zimnym
urzędniczka czyta drugi list od
morzem i wziął sobie żonę o
Jasia:
„Mikołaju, dziękuję za klocki.
niebieskich oczach zapomniał języka
Rower pewnie ukradły te
swych ojców i dziadów a włos jego wredne baby na poczcie”.
Michał Mucharem
Adamowicz
dzieci jaśniejszy się stawał dawne
ogniska ziemia przykryła miecz łuk -Jaka
i tarcza wśród kurzu zginęły
Wieki minęły i świat się odmienił
jest
***
ulubiona
***
-Jaka jest ulubiona
niemowlaków?
kolęda -Dzisiaj w bet lejem.
świeżo upieczonych rodziców?
-Cicha noc.
lecz wnuki tatarskie w spadku po
ojcach ogniste dusze i wzrok
Przyjaciel
pyta
Fąfarę:
-Jak
minęły
święta?
-Wspaniale! Żona serwowała
mi same zagraniczne potrawy.
-Jakie?
-Barszcz ukraiński, fasolkę po
bretońsku,
pierogi
ruskie
i
sznycel
po
wiedeńsku
z
kapustą
włoską.
***
-Halo, czy to firma "Święta na
telefon"?
-Tak.
-Co można u was zamówić?
-Mikołaja,
Śnieżynkę,
elfy,
renifery,
prezenty...
-To poproszę trzy Śnieżynki
i
dwa
litry
wódki.
kolęda
***
-Kupiłeś już coś pod choinkę ?
-Tak, stojak.
STUDZIANKA W STAREJ FOTOGRAFII
zachowały
Tylko pytanie czasem ktoś zada
Dumnyś Tatarze, tylko
czy masz z czego ??
Autor wiersza, ur. 1982 r. pochodzi
z
Białegostoku.
Jest
Tatarem.
Poeta
i
zespołu
tatarskiego
polskim
były
członek
„Buńczuk”.
Założyciel pierwszej w kraju strony
internetowej poświęconej Tatarom w
Polsce.
Obecnie
wraz
mieszka
w Anglii.
z
żoną
Spotkanie towarzyskie młodzieży ze Studzianki. Może ktoś z Czytelników
rozpozna osoby na zdjęciu? Fot. z 1952 roku ze zbiorów Pani Alfredy Sawickiej.
STOPKA REDAKCYJNA
Kwartalnik wydawany od 01.08.2009 r. przez Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka.
Redakcja: Anita Kukawska, Małgorzata Maksymiuk, Łukasz Węda.
Współpraca: Angelika Goławska, Mateusz Jaśkiewicz, Wiesława Kobrzyńska.
Nakład: 1000 egz.
tel. 501 266 672
Studzianka 42, 21-532 Łomazy
e-mail: [email protected]
Strona 20
www.studzianka.pl
Echo Studzianki