POBIERZ (plik PDF - 12 MB)

Transkrypt

POBIERZ (plik PDF - 12 MB)
Kwartalnik Zwi¹zku Kynologicznego w Polsce
Nr 4 (356) 2014
Nr indeksu 368695
ISSN 0137-8538
9 770137 853008
0 7>
NR 4 (356)
rok 2014
W numerze:
Zwyczajny-niezwyczajny pies
Anatomia psa dla kynologa.
Cz. V – uk³ad moczowy
Najczêœciej wystêpuj¹ce
schorzenia uk³adu
moczowego u psów
ABC behawioru psów Cz. VII.
Komunikacja niewerbalna
wystêpuj¹ca u psów
Wystawa Œwiatowa 2014
w Helsinkach
Wspomnienie
o Jurku Mrugasiewiczu
American Staffordshire Terrier
Club of Queensland, Australia
4
5
10
12
14
17
20
23
24
26
Pamiêci Erwina Dembinioka
29
Tradycja i zami³owanie –
gawêda kynologiczno-myœliwska z Markiem Roszkiewiczem
30
AKITA CUP & SHIBA NIPPO
SHOW w Polsce
Akita i shiba
oczami Japoñczyków
Piraci z Karaibów
XV HUBERTUS SPALSKI 2014
– festiwal psów myœliwskich
Miêdzynarodowe Egzaminy
Psów Ratowniczych
Eliminacje do Mistrzostw
Œwiata IPO3 FCI i WUSV
Dwa konkursy pod Moskw¹
S³owo o u¿ytkowoœci ogarów
i goñczych polskich – Konkurs
Pracy Tropowców
Maj z pudlami
Okładka: lancashire heeler
Fot. Paweł Boniecki
Polska organizatorem EURO
DOG SHOW 2018
Europejska Wystawa w Brnie
„Z ziemi w³oskiej do Polski”
– wspomnienia z Mistrzostw
Europy w wyœcigach
terenowych chartów
,
Wesołyrcohdzinnych dzenia
o
ów
żego Nar
Œwiąt Bcozęścia i sukces
oraz szNowynm Roku i ich
w
m
zytelniko
DrogimupCilom życzy
p
Redakcja
IV Krajowa Wystawa Psów
Rasowych Gr IX – Ksi¹¿ 2014
„The Miss Daisy Dog Show”
34
36
39
42
44
46
48
49
52
54
I Klubowa Wystawa Dogów
Niemieckich – organizowana
przez klub o w³adzach
wybieralnych
Kalendarz Wystaw Psów
Rasowych w Polsce w 2015 r.
58
INDEX 3709/368695
Kwartalnik Związku Kynologicznego w Polsce
Redakcja: Anna Bogucka, Tomasz Borkowski, Zygmunt Jakubowski, Andrzej Kaźmierski,
Władysław Korpetta, Ewa Ostromęcka
Zarząd Główny Związku Kynologicznego w Polsce: 00-024 Warszawa, Al. Jerozolimskie 30 lok. 11, tel. 22 826 05 74
Internet: http://www.zkwp.pl e-mail:[email protected]
Opracowanie graficzne: Iwona Sztencel. Skład i łamanie: Script, Warszawa, Teligi 6 m. 22
Druk: PRINT ART, tel. 022 870 07 21
Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca i zastrzega sobie prawo dokonywania poprawek i skrótów.
Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń.
Szczegółowy cennik ogłoszeń i reklam w redakcji.
Wpłaty prosimy kierować na nasze konto: Bank Millennium
12 11602202 0000000055157116
Pies 4 (356) 2014
3
Polska organizatorem EURO DOG SHOW 2018
27 października 2014 roku na Zjeź dzie Delegatów Sekcji Europejskiej FCI
w Brnie przyznano Polsce organizację tej
prestiżowej wystawy.
Starania o nią rozpoczęliśmy na po czątku tego roku. Chcieliśmy – organizując tę wystawę, godnie uczcić 80-lecie
istnienia Związku Kynologicznego w Pol sce i zarazem wpisać się w kalendarz imprez, które odbędą się w kraju z oka zji 100 rocznicy odzyskania przez Polskę
niepodległości.
W styczniu br. na zebraniu plenarnym
Zarząd Główny ZKwP udzielił Prezydium
pełnomocnictwa o ubieganie się o organizację Europejskiej Wystawy Psów Rasowych (Euro Dog Show) w 2018 roku.
Od tego momentu przystąpiliśmy do in tensywnych działań.
Najpierw złożyliśmy oficjalną aplikację
do FCI, która została przyjęta. Następnie
rozpoczęły się przygotowania organizacyjno -reklamowo-promocyjne.
Jako teren wystawy uznaliśmy za naj bardziej odpowiedni nowoczesny kom pleks wystawienniczo-targowy w Kiel cach. Uzyskaliśmy pełną przychylność
i deklarację chęci współpracy ze strony
Zarządu Targów.
Bardzo ważne było stworzenie sen sownej, krótkiej, ale bardzo rzeczowej
i efektownej prezentacji multimedialnej
4
w wersji angielskiej – o Polsce, naszej kynologii i możliwościach wystawowych,
którą musieliśmy przedstawić na Zjeź dzie Delegatów Sekcji Europejskiej FCI
w Brnie. Tego zadania podjęli się Tomasz
Kochan (wiceprzewodniczący Głównej
Komisji Rewizyjnej ZKwP) i Agnieszka
Dudek (dyrektor Biura ZG ZKwP).
Dużo czasu i pracy pochłonęło przygotowanie stoiska Związku na tegorocznej
Wystawie Europejskiej. Poza wystrojem
i zapleczem gastronomicznym wydruko waliśmy też materiały informacyjne,
krótki przewodnik o rasach polskich
w języku angielskim oraz zakupiliśmy
drobne gadżety dla odwiedzających na sze stoisko.
Te wszystkie zabiegi bardzo się opłaci ły i jak widać sprawdziły.
Na Zjeździe Delegatów Sekcji Europej skiej FCI (jest to największa i najbardziej
efektywnie działająca sekcja FCI) w Brnie
spotkali się delegaci związków kynolo gicznych z 37 krajów Europy. To oni
w tajnym głosowaniu przyznali Polsce
organizację Euro Dog Show 2018. Nasz
kraj reprezentowali: przewodniczący
ZKwP Jan Gajewski, wiceprzewodniczą cy – Aleksander Skrzyński i prowadzący
prezentację Tomasz Kochan.
Głosowanie nie było pozbawione emo cji, gdyż o organizację tej wystawy ubie -
gały się również duże i prężnie działające
związki kynologiczne Austrii, Szwecji
i Węgier. Pierwszy wynik głosowania był
następujący: po 16 głosów otrzymały
Austria i Polska oraz 5 głosów Szwecja.
Węgry w ostatniej chwili wycofały się
z kandydowania.
Musiała więc być dogrywka, która
zdecydowała, kto będzie organizatorem
wystawy. Drugie głosowanie było dla nas
bardzo pomyślne. Otrzymaliśmy 22 głosy, a Austria – 14. Aż 8 głosami przewagi wygraliśmy tę rywalizację.
Nie wiemy kto głosował na Polskę,
gdyż było to tajne głosowanie. Ale
wszystkim, którzy nas wsparli i oddali
na nas głos bardzo jesteśmy wdzięczni
i serdecznie dziękujemy.
Teraz przed organizatorem wystawy
– Związkiem Kynologicznym w Polsce
reprezentowanym przez Zarząd Główny
stoi ogromne wyzwanie. Liczymy na duże wsparcie Oddziału w Kielcach, ale
również innych prężnie działających dużych i mniejszych oddziałów ZKwP.
Od początku przyszłego roku ruszamy
więc do pracy z nową energią i pomysła mi, bo zadań przed nami bez liku.
W imieniu Zarządu Głównego ZKwP
Jan Gajewski
przewodniczący
Pies 4 (356) 2014
Europejska Wystawa w Brnie
ztery dni w Brnie, od 23 do 26
października 2014 roku. Kynolodzy
z całego świata zjechali, by konkurować
o tytuł Zwycięzcy Europy. ČMKU po na szemu Czesko-Morawska Unia Kynologiczna, pokusiła się o zorganizowanie tej
ogromnej imprezy. Na Wystawę Europejską zapisano 14 652 psy, na równolegle
odbywającą się, także czterodniową, Wystawę Krajową zgłoszono 6 212 psów.
W sumie zaprezentowano 20 864 psy.
Zaabsorbowana Wystawą Europejską nie
zaglądałam na ringi krajowej.
Stąd w mojej relacji nie mogę jej ująć.
Może się wydać myląca, relatywnie nie dawna data powstania ČMKU, rok 1992.
Wtedy to nastąpił podział kraju na Repu blikę Czeską i Słowację.
A przecież tradycje hodowli psów ra sowych u obydwu naszych sąsiadów ma ją długą historię. Jeździliśmy często
do Czechosłowacji. Dla mnie ogromnym
wydarzeniem była Światowa Wystawa
Psów w roku 1965 w Brnie. Na tym samym terenie. Wtedy organizatorem był
Československý Myslivecký Svaz, a licz ba zgłoszeń, jak na te czasy imponowała
– 1805. Debiutowały wtedy nasze pony,
więc kibicowaliśmy im gromadnie. Z nostalgią przeglądam pożółkły katalog.
Dziś rocznie w ČMKU rejestruje się
40 000 psów. Są one przedstawicielam 275 ras, uznanych przez FCI i 18 jeszcze nieuznanych. Czesi słyną z zamiłowa nia do hodowli różnych nowości, ciekawostek. Posiadają silną organizację, któ ra sprawuje pieczę nad tymi rarytasami.
Jeśli chcecie zobaczyć te nowinki, warto
wybrać się na wystawę Klubu Ras Rzadkich, na którą zjeżdżają się ich miłośnicy.
Najwięcej hoduje się jednak u naszych
sąsiadów niemieckich owczarków, na stępnie jamników, maleństw yorków i chihuahua. W kolejności licznie rodzą się la bradory, border collie, berneńczyki, gol deny, staffordshire bullteriery i cavaliery.
Ale wróćmy do Wystawy Europejskiej.
Znamy wielkie hale targów w Brnie, któ re mają swoją renomę. Stale są unowo cześniane i rozbudowywane. Nie było
problemu z pomieszczeniem uczestni ków, choć niektórzy narzekali, że ich
ring był za mały. Siedziałam przy chihu ahua i sądzę, że ich ringi były aż za duże.
C
Pies 4 (356) 2014
Grupa I FCI – zwycięzcy
Zależało to więc od gabarytów zwierzaków. Dekoracja ringów i oczywiście rin gu honorowego w barwach generalnego
sponsora Eukanuba. Wszystko wesołe,
różowiutkie! Wielkie parkingi przy halach targowych są dziś codziennością.
A wiadomo, że przeciętny kynolog wozi
tyle, ile uniesie wraz z rodziną.
Gospodarze, Czesi, zgłosili 3 415 psów,
Rosjanie – 1 390. W Helsinkach Rosjan
było 4 127. Polska i Włosi po 701, a Słowacy 443.
Skandynawów, jak na lekarstwo. Fi nów 139, Duńczyków 81, Szwedów 75
i 52 Norwegów. Ale ci, którzy ze wzglę du na bagaż musieli wybrać się w podróż
lądem i morzem dużo ugrali. Do wielkich
wygranych można zaliczyć także Wło chów. Dotarły nieliczne psy z dalekich
krajów: Turcji, Tajlandii, Peru, Korei, Indonezji, Egiptu, Indii, Brazylii, czy Japo nii. Ci też często wygrywali.
Wiadomo, że w taką drogę wybierają
się głównie tacy, którzy mają szanse
na sukces. W ich rękach są wybitne psy
i fachowa ich obsługa.
Podobało mi się w Brnie bardzo, ale
pozostał niedosyt za cudownymi, nie obecnymi psami ze Skandynawii i Rosji,
których naoglądałam się w Helsinkach.
Najwięcej zgłoszono do Brna golden
retrieverów – 234, husky – 229, berneń -
czyków 208 i maleństw chihuahua (krótko i długowłosych) 235. W tych rasach
stawki w klasach były liczne.
W czwartek 23.10.2014 występowały
psy trzech grup: I, IV i V.
Wśród owczarków i innych psów pasterskich (zgłoszono ich 1 653) mieliśmy
przedstawicieli naszych narodowych ras,
ponów i podhalanów. Zebraliśmy więc
sporo punktów. Ale po kolei. Grupę I wy grała utytułowana championka bobtail
Xtravagance Zottels. Niezwykle krótka,
świetnie biegająca, urodzona w znanej
brytyjskiej hodowli. Wielkim sukcesem
było zdobycie trzeciego miejsca w grupie,
przez naszego pona Asesor Kontekst. Doskonale prowadzony, wypielęgnowany,
wyróżniał się urodą. W ringu ponów (21)
byliśmy liderami. Najlepszą suką została
Fantasmagoria Kontekst, a najlepszym
Juniorem Idylla Via Rivendall.
Podhalany nie miały daleko, a było ich
zaledwie 9. Zw. Europy i Rasy został im portowany z Francji Hugo-Boss des Ar canes d’Hermès. Wdzięcznie nazwana suka Flasecka na Góralsko Nute zdo była CACiB. Juniorka Luna Dora Micha łowe Gniazdo tytuł BOS (najlepsza suka).
Kilka naszych pastuchów wróciło do
domu z tytułem Zwycięzcy Europy.
Owczarek australijski (116 zgłoszeń),
Baksztag Baritus zdobył CACIB i BOS.
5
Best in Show – foksterier szorstkowlosy King Arthur van Foliny Home
Para naszych juniorów I Am On A Wave
La Tia i My Brillantino Tale Trucharm
zwyciężyła na obleganym ringu border
collie (157). Płowy briard Maron du Ma noir Noble został Zw. Europy i zdobył
BOB. Schapendoes Elfi v. h. Haskerhus
zdobyła CACIB i BOS. Najlepszym junio rem rasy na ringu szetlandów została nasza Golden Ghost Ventora.
Kolejną grupą (IV) pokazywaną
w czwartek były jamniki – 551. Wygrała
ją królicza ruda, długowłosa suczka
Anamsunamon. Mieliśmy w tej grupie
tylko jeden sukces. Orgietka Brzdąc, miniatura szorstkowłosa została Najlepszą
Juniorką Europy.
Ostatnia z grup czwartkowych, V
– szpice i psy w typie pierwotnym.
Na głównym ringu grupę wygrał rudy
pomeranian rodem z Polski, w rękach
włoskich Winningmood 2000 Volts Ca letto. Trzecim weteranem dnia został
pon Malinnik Sasquehanna Ponadto.
Brawo! Na ringach ras Zw. Europy dla
basenji Autobot Ticca Obsidion, i dla ju niorów: akity japońskiej (96 zgłoszeń)
Kuroi Dayia Koishi i canaan doga Dalili
Samorodek.
W piątek 24.10.2014 prezentowano
psy trzech grup: III, VI i X.
Zwycięzcą spośród terierów (1 775)
został szorstkowłosy foksterier hodowli
belgijskiej King Arthur Van Foliny Home.
W rękach doskonałego zawodowego an-
6
gielskiego handlera Warrena Bradleya.
Wśród właścicieli Victor Malzoni, JR
z Brazylii. W jego stajni znajdziemy imiona najsłynniejszych terierów ostatnich
lat. King wygrywał w Stanach i w Euro pie (Cruft 2014, Zw. Grupy, na Światowej w Helsinkach BIS3, BIS Hatboro, Ch.
USA), tytuł za tytułem. Jaki ojciec, taki
syn, bardzo przypomina Crispy Legacy
sztandarowego psa Agnety Åström ze
Szwecji, także światową sławę. Tak jak
ojciec jest finezyjnie trymowany. Na ringu głównym nasze teriery nie znalazły
się w czołówce, ale znaczące sukcesy odniosły w swych ringach. Wśród Jack
Russell terierów, których była moc
– 162 Zw. Rasy zdobył As-Vegas Ziemann. Manchester teriery (23 zgłoszenia) otrzymały trzy Zw. Europy. Black
Pearl vom Lavendelsteig, suka BOB, pies
Azir Metheora – CACIB. Dancing Queen
Metheora Najlepsza Juniorka.
Zwycięskimi juniorami zostali także
Parson Russell terier Lowell Nock Ri ver’s. Parsonów było 57. Powtórzyły ten
sukces airedale Umberto Ramir (56
zgłoszeń) i bedlington terierka May Be
Mine L’End Show.
Na ringu angielskich toy terierów BOB
zdobył nasz Winner’s Touch Wildjane’s.
Japońskie teriery, czyli nihon teria, polska specjalność: Amakakeru -Meiji White
Oleander BOB, najlepsza suka Byakuya -Meiji White Oleander, Zw. Europy Ju-
niorów Ozaki Farm JP’S Fuji. Ich właściciel Paweł Gąsiorski podał mi pomocną
dłoń, szczegółowo zbiera on bowiem
wyniki Polaków na znaczących wystawach (Helsinki, Brno). Wielkie dzięki!
Grupę VI – psów gończych i ras pokrewnych reprezentowały 782 psy.
Gończy polski Horda Kłusująca Sfora
Pies 4 (356) 2014
Pani Yolanda Nagler Magal i przewodniczący ZG ZKwP Jan Gajewski
Zwycięzcą została bloodhoundka Inesperée du Noble Limiere.
Beagle z Polski mają klasę (76). Najlepszą grupą hodowlaną
dnia został kennel Absolutely Spotless. Dużą radością po Helsinkach było zobaczenie ponownie na ringu głównym naszych
na niebiesko ubranych wystawców. Kolejnym sukcesem polskich beagle było zdobycie czwartego miejsca w grupie przez
Old Glory Born To Be Chic Alotorius.
Gończych polskich było 14. BOB i CACIB zdobyła Horda Kłusująca Sfora, BOS i CACIB zdobył Gramen Kłusująca Sfora, Najlepszym Juniorem był Mój Zbój El-Halem, a weteranem Opus
Kłusująca Sfora.
Ogarów polskich tylko 5. Minor z Beskidzkich Wysp otrzymał
CACIB oraz BOB, Mucha z Beskidzkich Wysp została najlepszą
suką. Perla pod Egidą Lamii była najlepszą juniorką.
Płowych bassetów z Bretanii było 10. Isba i Inaki De la Font
del Terro zdobyły tytuły zwycięzców młodzieży. Hamiltonstoware (2) – gończy Hamiltona Malte Ostansjons został Zw. Europy CACIB. Wśród 14 posokowców bawarskich Zw. Europy
CACIB została suka Bździągwa Czarci Nos.
Mały basset gryffon z Wandei (26) Logan Marcus Rudis zo stał Zw. Europy Weteranów. Berneński gończy (21) Brillance
Bohemia Hill zdobyła zwycięstwo rasy.
Grupa X – charty. Było ich 839. Na czele grupy stanął aza wakh, chart arabski Azamour Khemosaby. Ten słynny champion, po domowemu zwany Kemo, mieszka w Moskwie. Uro dził się we Włoszech i prowadza go włoski handler. Ogromnie
elegancki, może się podobać.
Na ringu głównym na punktowanym, trzecim miejscu stanę ły nasze afgany Calamus. Polskich chartów przyjechało sporo
(21). Zwycięstwo rasy dla weteranki Gudałki Arcturus. Najlepszy samiec BOS Maurycy, a suka Łowna Arcturus. Także zwy cięska para juniorów urodziła się w kennelu Arcturus: Ostomir
Impuls I Splendor i Ordynka. Wilczarzy irlandzkich było moc
Pies 4 (356) 2014
(85). Z pewnością dla nich ringi musiały się wydać niewystarczająco duże. Sukcesem skończył się występ naszego Largo Lamaz Festina, który zdobył CACIB, BOS i Zw. Europy.
W sobotę 25.10.2014 była tylko jedna grupa. Pinczery,
sznaucery, molosy, psy górskie i szwajcarskie psy pasterskie.
Zgłoszeń 3196. Zwycięzcą grupy został żółty dog niemiecki
Diamante Baia Azzurra. Urodzony w słynnej hodowli włoskiej.
Mieszka w swej ojczyźnie. Prowadzał go słynny włoski handler
Fabio Allegra. Na głównym ringu w konkursie o najlepsze baby
dnia świetnie spisał się polski Corvette Angel Eternity. Ten mały, biało-czarny dzielny niuf zajął trzecie miejsce. Rozkoszne
szczenię.
Na ringu tosa-inu (71 zgłoszeń) Zw. Europy i Rasy, BOB
Cambelo Ja-Na. W Helsinkach nasze tosy też błyszczały. Suka
Furora Klaryma z Owczej Góry sprawiła radość właścicielom.
Zdobyła BOB w konkurencji 83 owczarków kaukaskich. Wśród
sznaucerów, czarnych olbrzymów (87) triumfowała para naszych juniorów: Faiz Stablemaster’s (BOJ) i suka Kontra z Tartaku. Kolejny sukces hodowczyni po zwycięstwie w Helsinkach.
Bokserów pręgowanych było 38. Polska Ziva Głogosia Otrzymała CACIB, BOS i Zw. Europy, Najlepszym juniorem rasy, BOJ
został Marley Da Toleria. Niemieckich dogów żółtych było 27,
najlepszym juniorem BOJ był Itxaro du Bois du Chant des Rossignols. Nasza młoda nowofundlandka (80 zgłoszeń) Daybre aker’s She Casts Own Spell powtórzyła sukces z Helsinek i zdobyła tym razem Zwycięstwo Europy.
Zwycięstwo rasy otrzymał broholmer Hossa Wspomnienie
Darmy. Wśród dobermanów czarnych z podpalaniem (53) tytuł
Zw. Europy, BOS, CACIB dostał Hussaro Aquilae Ala Dura Lex
Polonia.
Wśród czekoladowych z podpalaniem (25) Greta De Terra
Mirabili została najlepszą z juniorek. Landseer (14) Don Antonio Oras zdobył CACIB, BOS i Zw. Europy.
Pekińczyk Lary Perlova Astarte Gold
7
Nasza Ratella z Norblińskiej Doliny,
czarna terierka rosyjska (137) zyskała
tytuł Nalepszego Weterana Rasy. Ten
sam tytuł zdobył miniaturowy sznaucer
pieprz z solą Glamour Vision Piwowar.
W niedzielę 26.10.2014 prezentowano psy trzech grup: VII, VIII i IX
Wyżłów (VII) grupa pokazano 697.
Zwycięzcą BOG został gordon seter
z Włoch Frankenstein Ludstar. Solidnej
postury, dorodny, widział już wiele wystaw.
Wielką radość sprawiła nam hodowla
irlandzkich seterów z Arislandu. Przyzwyczailiśmy się już do grupy pięknych
dziewczyn w białych bluzeczkach ozdobionych czerwoną różą. W Brnie stanęły
na I miejscu. Psy główka w główkę eleganckie i wymuskane. Na ringu irlandów
(89) Soley Żywiecki Trop z Arislandu
otrzymał CACIB i BOS. Wśród seterów
szkockich, gordonów (66) triumfowała
para naszych juniorów: Lofoten Mystic
Dream – BOJ i suka Celtic Blackberry
Kochanej Emilki. Wśród pointerów (35)
Cocos z Karczewskiej Zagrody zdobył
CACIB. Wyżeł niemiecki krótkowłosy
(52) Erin z Czarnego Dworu została najlepszą juniorką rasy. Najlepszą juniorką
spośród seterów angielskich (51) została nasza Blue Curacao Sheradin’s Star.
Wyżły d’Ariege były dwa. Oboje z Polski.
Pies BOB Oriflamme Meldor-Sett i suka
Fadette at Meldor Argentia Mist zostały
zwycięzcami Europy.
Grupę VIII – aporterów, płochaczy
i psów dowodnych wygrał angielski
springer spaniel Ain’t Got You Cardhu.
Wygrał on również konkurencję najlepszego juniora grupy. Była ona liczna – 1094 psy. Wśród najlepszych wete ranów dnia nasz angielski cocker spaniel
(62) blue roan Filip Bleper’s stanął
na czwartym miejscu. Piękny Filip jest
stale w nienagannej formie i cudownie
biega. Nasz field spaniel jedynak Winterbourne Norwegian Wood uzyskał
wszystko.
Flat coated retrieverów dużo, 114.
Suka Black Witch Raining Dog zdobyła
CACIB i Zw. Europy, a Arville Compendio
został najlepszym weteranem.
Ostatnia z grup – IX, psów ozdobnych
i do towarzystwa. Te są powszechnie lu biane i zgłoszeń jest zawsze dużo. Było
ich 2477. Na czele grupy stanęła championka pudel średni, czarny, rodem
z Rosji – Extra Girl s Tsvetochnoi Polja ny. Na głównym ringu trzecim juniorem
8
grupy został dzielny i pewny siebie pekińczyk Lary Perlova Astarte Gold. Pekińczyków zgłoszono 70. Pitahaya
Astarte Gold została Zw. Europy i Rasy
wśród lhasa apso (49). Secret Lover
z Czańca był najlepszym weteranem
wśród lhasa. Shih -tzu stale popularne
(110), nasza juniorka Mojito Ad Acte
zdobyła zwycięstwo rasy. Maltanka,
piękna Olimpia Maltezzi (93) obok
CACIB, Zw. Europy zdobyła tytuł BOB!
Juniorka King Charles spaniel wśród 40
konkurentów została zwyciężczynią rasy. Miniaturowa, czarna Miss Fio na od Lalanki zdobyła CACIB, Zw. Europy i tytuł BOS. Piękne mamy w Polsce
psy do towarzystwa.
Według wyliczeń Pawła Gąsiorskiego,
który wie wszystko, statystyki Polaków
na Euro Dog Show 2014 są następujące:
33 x Junior European Winner – Młodzieżowy Zwycięzca Europy
40 x European Winner – Zwycięzca
Europy
8 x Veteran European Winner – Euro pejski Zwycięzca Weteranów
Oprócz tego, wymieniałam w tekście
tytuły BOB (zw. rasy), BOS (zw. danej
płci), BOG (zw. grupy), BOJ (najlepszy
junior rasy, BOV (zw. weteranów).
W pewnym nieładzie, za co z góry przepraszam. Kynolodzy, obeznani z wystawami, zrozumieją tę gwarę.
***
Przejdźmy teraz do finałowych konkursów, na które czekaliśmy, nie wycho dząc na świat przez cztery dni. Najlepszym juniorem wystawy JBIS został
Grand Gascon Saintongeois, importowany do Czech. Indy du Prince De Gascogne. Rasa ta jest rarytasem poza Francją,
swą ojczyzną. Nazwa była trudna do wy mówienia nawet dla spikerek. Duży, wysokonożny, krótkowłosy, biały, długo uchy gończy. Zupełnie inny w postawie
i w ruchu. Jego kończyny były mocno
spionowane. Zmieniał się diametralnie
w biegu. Był nadzwyczajnym kłusakiem.
Im szybciej biegniesz, tym bliżej jest po dium. Śmieszne, ale coś w tym jest. Podobnie jak wyżeł włoski bracco, który
poluje poruszając się kłusem, duży ga skończyk ma nadzwyczajny wykrok.
Gończe francuskie, których jest coraz
mniej, fascynują.
Najlepszym z weteranów wystawy
VetBIS został weimarski wyżeł krótko włosy przywieziony z Włoch Weimarans
Quest for Adventure.
Chihuahua krótkowłosa James Bond d’Rio Galeria
Wyboru Najlepszego Psa Wystawy dokonał zasłużony sędzia z Czech Miroslav
Václavík. Często gościliśmy go w Polsce.
Kolejność była następująca:
1. foksterier szorstkowłosy – King Ar thur van Foliny Home z Belgii
2. dog niemiecki żółty – Diamante Baia Azzurra z Włoch
3. gordon seter – Frederick Franken stein Ludstar z Włoch
I tyle by było o ringach w Brnie. Wędrując po wystawie zaglądało się do
osobnej hali, aby zrobić zakupy. Szczęśliwie dla sprzedających i wystawców jedni
i drudzy sobie nie przeszkadzali. W pobliżu ringu honorowego, zgromadzono
stoiska informacyjne klubów ras, a także
organizacji kynologicznych różnych krajów.
Stoisko naszego Związku było jednym
z liczniej odwiedzanych. Ściany były udekorowane dużymi fotografiami pięciu
polskich ras. Z okazji brneńskiej wystawy i zbliżającego się kongresu FCI Zarząd Główny wydał anglojęzyczną broszurę, o naszych narodowych rasach ilustrowaną dobrymi eksterierowo zdjęciami. Rozdawano ją na wystawie wszyst kim zainteresowanym.
Elżbieta Chwalibóg
Zdjęcia MARTIN-MEDIA
Pies 4 (356) 2014
Hodowla
Zwyczajny-niezwyczajny pies
iezależnie od tego, jakimi ścieżkami będziecie podążać w poszukiwaniu dla siebie idealnego psa, zawsze
dotrzecie do małego urwisa o uśmiechniętym pyszczku – lancashire heelera.
N
Tak naprawdę niewiele wiadomo o po chodzeniu tego małego psa. Zdania
na ten temat są podzielone. Jedni uważają, że lancashire heeler jest spokrewniony z corgi, inni temu zaprzeczają podkreślając przewagę różnic nad podobieństwami. Według jeszcze innych heelery
są najprawdopodobniej wiejskimi pieskami hodowanymi lokalnie. Jedynym namacalnym dowodem pochodzenia heele rów są informacje dotyczące małych pie sków rzeźnickich z Lancashire.
Małe wiejskie psy były znane w całej
Północnej Europie.
Wiadomo, że małe psy były hodowane
na Wyspach Brytyjskich jeszcze przed
podbojem Rzymian, głównie po to, by
zjadały odpadki.
W zbiorze praw walijskich z roku 920,
można znaleźć informacje o psach pracujących przy stadzie i psach domowych,
choć informacje w nim zawarte dotyczą
raczej sposobu wykorzystywania psów,
a nie ich wyglądu. Nie mniej jednak, wia domo, że istniały wiejskie pieski w hrab stwie Lancashire, podobne do corgi.
10
Przyjmuje się, że występowały dwa typy
małych wiejskich piesków: jeden – czar ny z brązowymi znaczeniami (typ lancashire), oraz drugi, z białymi znaczeniami
(typ ormskirk). Podobno ostatnie pieski,
należące do drugiego typu, widywano
w okolicy Ormskirk jeszcze w latach 50.
ubiegłego wieku.
W „Book of St Albans” z 1486 roku
opisano 14 typów psów wykorzystywanych do różnych zadań. Między innymi
psy rzeźnickie, terriery oraz małe pieski,
które pomagały usuwać pchły i wszy.
Przypuszcza się, że górnicy zabierali
do kopalni małe pieski przypominające
heelery, aby ich ogrzewały i uwalniały od
panoszących się w tamtych czasach,
wszy i pcheł.
Heelery w typie Lancashire, dzięki swo jemu charakterowi terriera, a także nie
rzucającemu się w oczy umaszczeniu, były idealnymi kompanami kłusowników.
Niezależnie od tego czy istniały dwie
odmiany heelera, czy też istniał jeden typ
wiejskiego pieska, ważny jest sposób
użytkowania heelerów.
Każdy, kto miał takiego pieska mógł
zarobić nieco grosza wykorzystując go
do zaganiania bydła czy owiec na targ
lub do rzeźni. Podobno właściciele tych
wiejskich piesków czerpali korzyści ze
sprzedaży lub wypożyczania ich kłusownikom. Kłusownicy wybierali heelery ze
względu na ich „podręczne” rozmiary,
umożliwiające schowanie psów do kieszeni płaszcza przeciwdeszczowego. He elery dostarczały także właścicielom roz rywki, uczestnicząc w sporcie polegają cym na chwytaniu szczurów. Pełniły też
często rolę termoforów, trzymane za ko szulą czy na kolanach.
Heelery z Lancashire przeżywały swo ją świetność na przełomie XVIII i XIX wie ku, kiedy to masowo do Anglii sprowa dzano owce z Irlandii. Przyczyniła się
do tego znacząco epidemia szerząca się
w Anglii wśród stad owiec na przełomie
lat 1829–1830. Stada owiec przybywały
z Dublina do portu w Liverpoolu, a potem były transportowane do Manchasteru. W przepędzaniu stad do tymczaso wych zagród, czy rzeźni pomagały wła śnie te małe wiejskie pieski. Zresztą po -
magały w zaganianiu nie tylko owiec, ale
także krów czy koni. Heelery pracowały
w podobny sposób jak corgi, podszczypując zwierzęta w pięty (stąd nazwa heeler od angielskiego słowa heel – pięta).
Te wiejskie pieski były na tyle małe, by
uniknąć kopnięć i na tyle silne, sprytne
i zdeterminowane, aby dobrze wykonywać swoją pracę.
Zmiany jakie zachodziły w XIX wieku,
w Europie, rozwój przemysłu, postęp
techniczny, negatywnie odbiły się na populacji tych małych piesków. Na początku XX wieku rasa ta praktycznie wyginęła. Garstka zapaleńców postanowiła uratować tę starą angielską rasę psów.
Szczególnie zasłużyła się w tym dziele
Gwen Mackintosh, która hodowała i wy szukiwała po wsiach pieski w typie heelera. Wraz z innymi miłośnikami rasy
założyła w 1978 roku Lancashire Heeler
Club. Jeszcze tego samego roku opracowano standard rasy. W roku 1981 Kennel Club uznał lancashire heelera za odrębną rasę. Niestety linia heelerów typu
ormskierk, tj. piesków nieco wyższych
niż typu lancashire, z białymi znaczenia mi całkowicie wyginęła. Nie mniej jednak, jeszcze wśród współczesnych lanca shire heelerów zdarzają się pieski z białymi znaczeniami, co jest jednak niepożądane. Obecnie najwięcej heelerów hodowanych jest na Wyspach Brytyjskich
i w Skandynawii.
Lancashire heelery są małymi pieskami
(wysokość w kłębie: suki 25, psy –- 30
cm), czarne lub czekoladowe z podpalaniem, z mocnym, długim ogonem. Uroku
dodają im przednie łapy, które są wygięte na zewnątrz (jak u welsh corgi cardiganów). O niezwykłości tych małych piesków świadczy ich wszechstronność
i niesamowity charakter, co doceniano
już w ubiegłych wiekach.
Jakie są lancashire heelery?
Lancashire heelery są sympatycznymi
pieskami. Często uważa się je za szczęśli we psy, bowiem prawie nieustannie machają ogonem i „uśmiechają się”. Są wylewne. Na widok właściciela, czy znanej
osoby albo gości będą skakać i próbo wać sprzedać „buziaka”.
Pies 4 (356) 2014
Heelery z łatwością odnajdują się
w stadzie innych psów. Przyjaźnie zawiązują na długie lata. Wiedzą, kiedy należy
okazać uległość, a kiedy można coś wywalczyć dla siebie.
Bronią swojego terytorium, rodziny
czy właściciela. Bywają uparte, zwłaszcza gdy owiną sobie właściciela wokół
palca.
Są bardzo szybkie i zwinne, więc z łatwością mogą wymknąć się z domu przez
otwarte drzwi. Potrafią prześlizgnąć się
nawet przez najmniejszą szczelinę.
Właściwie przyjaźnie nastawione są
do całego świata, chyba że obudzi się
w nich łowca. Będą wówczas polowały
na drobne ssaki (np. myszy), a nawet
na ptaki.
Lancashire heelery są radosnymi, chętnymi do zabawy psami. Lubią, jeśli mają
taką możliwość, penetrować okolicę. Badaniu wszelkich dziur, nor, szczelin mogą
poświęcać wiele godzin. Są niezmordowanymi badaczami życia gleby i kopią,
gdy tylko nadarzy się do tego okazja.
Większość lancashire heelerów uwielbia dzieci i chętnie się z nimi bawi. Ponieważ są to małe psy, należy pilnować, aby nie stały się zabawką dla
dzieci. Nieudolne podnoszenie
psa przez dziecko może być niebezpieczne dla zwierzęcia. Choć
heelery są małe, to jednak mają całkiem
pokaźne zęby, które mogą wykorzystać,
gdy dziecko sprawi im ból. Dlatego na leży uczyć dzieci, jak obchodzić się
z psem.
Lancashire heelery mogą być głośne.
Na szczęście szczekają niskim głosem.
Ze względu na swoje rozmiary heelery
łatwe są w transporcie, wystarczy duża
torba. Można je zabrać ze sobą praktycznie wszędzie: do banku, pracy,
na wakacje, nawet do kawiarni czy re stauracji.
Sprawdzają się na torach agility, w konkursach posłuszeństwa, a nawet w pró bach polowych.
Niezwykłe zdolności lancashire
heelerów
Lankashire heelery zadziwiają swoją
wszechstronnością, o czym już wspomniano. Warto podać tutaj parę przykładów ich niezwykłych zdolności.
O pracy przy stadach czy to krów, czy
owiec już pisano wcześniej. Czy tylko
na tyle je stać? To nie jest żart. Opisywano jak heelery zaganiały kury. Mało tego,
pomagały gospodarzom w wybieraniu
kurzych jaj. Delikatnie brały jajo
do pyszczka i nieuszkodzone przynosiły
gospodarzowi.
Heelery często trzymane są razem
z końmi w boksach, zapewniając tym
ostatnim towarzystwo. Uważa się, że konie są wówczas spokojniejsze.
Na Wyspach Brytyjskich lancashire heelery cieszą się opinią dobrych psów
na króliki. Jednak znane są również
przypadki, gdy heelery wykorzystywano
do chwytania ptaków czy ryb.
dowli Bovenop. Rok później został założony Klub Welsh Corgi i Lancashire Heelera. Od tego czasu Klub organizuje corocznie wystawy w przepięknym miejscu, nieopodal Opola, w Mosznej,
w przypałacowym parku, którego
ozdobą (oczywiście poza zamkiem)
są trzystuletnie dęby. Jak potoczą
się losy tej niezwykłej rasy w Polsce, czas pokaże. Wśród właścicieli
lancashire heelerów krąży opinia, że jak
ma się już jednego heelera, to nabiera się
ochoty na drugiego.
Heelery są idealnymi psami
dla miłośników psich sportów
Kto może być właścicielem
lancashire heelera
Właściwie każdy. Pamiętać należy tyl ko, że jest to mały pies i często trzeba
będzie się schylać. Heelery są energicz nymi psami i wymagają wiele ruchu
i ćwiczeń. Jeśli, jednak zapewni im się
codziennie dwie godziny solidnego spa ceru będą zadowolone i spokojne. Będą
wspaniałymi towarzyszami dla tych, któ rzy lubią długie wędrówki. Nie rozczarują się nimi myśliwi. Heelery są idealnymi
psami dla miłośników psich sportów.
Pies 4 (356) 2014
Powszechnie wykorzystywane są także jako psy stróżujące, bowiem są czujne i szybko podnoszą alarm.
Lancashire heelery mają niezwykle
rozwinięty słuch. Dzięki czemu potrafią
usłyszeć najcichszy szmer pod ziemią.
Znany jest przypadek, gdy heeler uratował jamnika, który był uwięziony w no rze królika.
Opowiadano też o heelerze, który uratował życie swojemu właścicielowi, alarmując go w porę o pożarze. Pies wyczuł
zapach dymu i zbudził śpiącego właści ciela.
Jak już wspomniano, lancashire heele ry charakteryzują się donośnym, tubal nym szczekaniem. Właśnie takim szcze kaniem pewien mały heeler uratował
swoją właścicielkę przed rabusiami.
To tylko wierzchołek góry lodowej.
Można byłoby przytaczać kolejne przykłady wyjątkowych zdolności lancashire
heelerów, ale już te świadczą o niezwy kłości tych zwykłych, małych piesków.
***
Pierwszy lancashire heeler przybył
do Polski w roku 2011 z Finlandii, z ho -
Podziękowania
Chciałabym podziękować Annie i Miro sławowi Redlickim za udostępnienie materiałów, bez których artykuł ten nie
mógłby powstać.
Tekst Izabella Olejniczak
Zdjęcia Paweł Boniecki
11
Anatomiapsadlakynologa
Część V – układ moczowy
W ostatnim okresie lekarze obserwują
wzrost ilości psich pacjentów pojawiających się w lecznicach weterynaryjnych
z dolegliwościami ze strony układu moczowego. Z tych powodów w bieżącym
numerze zostanie poruszony temat budowy tego układu.
Układ moczowy (inaczej wydalniczy)
zbudowany jest z dwóch nerek (ren),
uczestniczących w procesie tworzenia
moczu (urina), oraz narządów niezbęd nych do jego wyprowadzenia po za orga nizm, takich jak parzyste moczowody
(ureter), pęcherz moczowy (cystis lub
12
vesica urinaria) oraz cewka moczowa
(urethra) (rys. 1 i rys. 2).
Nerki to kluczowe narządy dla funkcjonowania organizmu u wszystkich ssa ków. Regulują one pracę całego ciała psa
poprzez:
– wydalanie szkodliwych produktów
przemiany materii,
– regulację objętości płynów ustrojowych,
– normowanie ciśnienia osmotycznego,
– regulację równowagi kwasowo -zasadowej i jonowej, oraz
– zawartości wody.
Dodatkowo nerki, dzięki produkcji
erytropoetyny, uczestniczą w pobudza niu szpiku do wytwarzania erytrocytów,
a także biorą udział w szlaku aktywacji
witaminy D.
U psów nerki są położone pod kręgosłupem. Prawa zlokalizowana jest bar dziej dogłowowo. Może sięgać nawet
do XII żebra. Kontaktuje się z przeponą
oraz wątrobą. Natomiast lewa nerka
usytuowana jest bardziej tylnie (w okoli cy II-III kręgu lędźwiowego), cechuje się
także większą labilnością. Wielkość nerek jest zmienna rasowo i osobniczo
w obrębie jednej rasy, waha się w przedziale 40-60 gramów lub więcej, co stanowi średnio 0,5-0,7 % masy całego ciała psa. Omówione rozmiary zależą głównie od wielkości i ciężaru zwierzęcia. Natomiast ich kształt zbliżony jest do ziar na fasoli, z wyraźnie zaznaczoną wnęką,
będącą miejscem wniknięcia naczyń
krwionośnych (tętnicy oraz żyły nerkowej) oraz „wyjścia z nerki” moczowodów i naczyń limfatycznych. Powierzchnia psich nerek jest gładka, w przeciwieństwie do tej występującej u bydła.
Nerki u wszystkich zwierząt otoczone są
torebką włóknistą, zazwyczaj z mierną
ilością tłuszczu w przypadku psów, co
dodatkowo jest uzależnione od stanu
odżywienia. Na przekroju poprzecznym
nerki widoczna jest dwuwarstwowa budowa, z wyraźnym odgraniczeniem kory
od rdzenia (rys. 3). Granica ta często
ulega zatarciu w wyniku przewlekłych
procesów chorobowych. Kora, o intensywniejszej czerwonej barwie, układa się
obwodowo. Rdzeń, nieco bledszy, usytuowany przyśrodkowo, sąsiaduje z miedniczką nerkową.
Podstawową jednostką strukturalno -funkcjonalną nerki jest nefron (neph ron), zbudowany z następujących elementów (rys. 4):
• ciałka nerkowego (corpusculum renis),
• części bliższej kanalika nerkowego,
• pętli nefronu,
• części dalszej kanalika nerkowego.
Nefrony, w dominującej części, roz mieszczone są w warstwie korowej nerPies 4 (356) 2014
ki. Ich liczba oszacowana została na blisko 4,5 miliona w przypadku człowieka
oraz u psa na około 180-380 tysięcy.
Według naukowców mniejsza liczba nefronów u psów, w porównaniu z innymi
zwierzętami, może być jedną z przyczyn
predysponujących ten gatunek do częstszego występowania niewydolności nerek.
Ciałko nerkowe to gęsto zapętlone naczynie tętnicze o kapilarnej budowie oto czone ściśle przez torebkę, co przypomina kształt kielicha. Na uwagę zasługuje
fakt, iż naczynie doprowadzające krew
do ciałka nerkowego ma większą średnicę, niż naczynie ją odprowadzające. Wywołuje to zwolnienie przepływu krwi
w ciałku nerkowym, co usprawnia prze sączanie krwi, czyli powstawanie „moczu pierwotnego”. Do nerek trafia od 15
do 30% objętości krwi jednorazowo tło czonej z lewej komory serca do aorty.
W części bliższej kanalika nerkowego
zachodzi zwrotne wchłanianie wody
i glukozy do organizmu oraz wydalanie
do tworzonego moczu innych zbędnych
substancji. W pętli nefronu, zwanej ina czej pętlą Henlego, poprzez wchłanianie
zwrotne wody, dochodzi do dalszego zagęszczania moczu. W części dalszej kanalika nerkowego formuje się „mocz
ostateczny”. Następnie przepływa on
(przez krótki kanalik łączący) do cewek
zbiorczych, a dalej dzięki przewodom
brodawkowym dociera do miedniczki
Pies 4 (356) 2014
nerkowej, będącej rozszerzeniem moczowodu na terenie nerki. Miedniczka
nerkowa w przypadku psów ma wtórnie
uproszczoną budowę ze słabo wyrażo-
nymi zachyłkami. Jej kształt przypomina lejek, dostosowany układem do pojedynczej brodawki nerkowej, powstałej
podczas rozwoju osobniczego w wyniku
zespolenia licznych brodawek nerkowych. Miedniczka nerkowa pełni funkcje
elementu pośredniczącego, bowiem gromadzi spływający mocz oraz biernie go
przekazuje do moczowodu. Kierunek
przepływu moczu determinuje kształt
miedniczki nerkowej.
Kolejnym elementem układu wydalniczego, uczestniczącym w wyprowadza niu moczu jest parzysty moczowód. Biegnie on od miedniczki nerkowej do pę cherza moczowego. Cechuje się on małą
średnicą światła w stosunku do długości.
W jego ścianie wyróżnia się pokłady mię śniówki gładkiej. Cofanie się moczu z pę cherza do moczowodów (czyli jego przepływ w kierunku donerkowym) jest
praktycznie niemożliwe dzięki specyficz nemu ich usytuowaniu w stosunku
do ściany pęcherza. Moczowody bowiem
na znacznej długości biegną pomiędzy
warstwą mięśniową a błoną śluzową pę cherza, co umożliwia zamykanie ich
światła.
13
Następnie mocz (dzięki prawemu oraz
lewemu moczowodowi), dociera do pę cherza moczowego, stanowiącego zbiornik moczu. Położenie oraz kształt pęcherza moczowego zależy od jego wypełnie nia. Przy miernej ilości moczu znajduje
się on w jamie miednicy. Ma kształt przypominający cytrynę. Cechuje się grubą
ścianą, spowodowaną skurczeniem włó kien mięśniowych, ułożonych w trzech
pokładach i biegnących w różnych kierunkach. W takim wypadku do światła
pęcherza moczowego wpuklają się liczne
fałdy błony śluzowej, ulegające rozciągnięciu przy pęcherzu powiększonym.
Przy wypełnianiu się pęcherza moczem,
jego ściana ulega ścienieniu, analogicznie
do sytuacji z nadmuchanym balonem.
Pęcherz staje się wtedy cięższy, przez co
przemieszcza się i opada na dno jamy
brzusznej. Przed skrętem pęcherz moczowy jest zabezpieczony za pomocą
więzadła pęcherza pośrodkowego.
W wypełnionym pęcherzu moczowym łatwo wskazać elementy budowy, takie
jak: szczyt, trzon oraz szyjkę pęcherza.
Pęcherz moczowy od strony światła jest
pokryty specyficznym nabłonkiem wielowarstwowym przejściowym, zabezpieczającym przed wtórnym wchłanianiem
się do organizmu substancji z zalegającego moczu. Oddanie moczu umożliwia
prawidłowa praca mięśnia zwanego wypieraczem moczu oraz zespołu mięśni
tłoczni brzusznej. Natomiast zatrzymanie moczu gwarantuje m. in. mięsień
zwieracz pęcherza oraz zwieracz cewki
moczowej.
Szyjka pęcherza moczowego przechodzi w rurowatą cewkę moczową, będącą
ostatnim elementem budowy układu
moczowego. W jej budowie zaznacza się
wyraźny wpływ płci. U psów samców cechuje się znaczną długością. Pierwotnie
biegnie ona doogonowo, aż do spojenia
miednicznego. Następnie ulega zagięciu,
by ostatecznie przybrać kierunek dogłowowy i osiągnąć ujście na żołędzi prącia.
Do cewki moczowej, tuż za pęcherzem
moczowym, na tzw. wzgórku nasiennym
uchodzą dwa nasieniowody oraz liczne
przewodziki gruczołu krokowego. Od te-
go miejsca przewodzi ona nie tylko
mocz, ale także spermę i wydzielinę gruczołu krokowego. Z tego powodu zwana jest cewką moczowo-płciową. Czynniki takie jak długość oraz obecność zagięcia cewki, u samców cierpiących na ka micę dróg moczowych, zwiększają praw dopodobieństwo jej częściowego lub całkowitego zaczopowania.
Cewka moczowa u suk charakteryzuje
się prostym przebiegiem i znacznie krót szą długością. Uchodzi ona na granicy
przedsionka pochwy i pochwy właściwej.
W obwodowej części cewki moczowej,
zarówno u samic jak i samców, występują włókna poprzecznie prążkowane,
tworzące zwieracz zewnętrzny cewki
moczowej, pracujący zależnie od woli
osobnika.
Zapraszam Państwa do lektury artykułu, w którym zostały opisane najczęstsze schorzenia układu wydalniczego
wraz z metodami ich diagnozowania.
Lek. wet. Joanna Kołodziejska-Lesisz
Dr n. wet. Tomasz Borkowski
Najczęściej występujące schorzenia
układu moczowego u psów
Choroby układu moczowego mogą powodować u psów różne objawy, często
bardzo odmienne, a nawet mylnie nasuwające podejrzenie dysfunkcji innych narządów. W bieżącym artykule zostaną przedstawione najczęściej występujące schorzenia urologiczne u psów. Zapraszam czytelników do lektury przypadków klinicznych.
Przypadek I
Pięcioletnia suka o imieniu Sally, rasy
yorkshire terrier, odwiedziła lecznicę z po wodu złego samopoczucia utrzymującego
się przez około kilkanaście godzin. Sally
bardzo radosna i aktywna zawsze rano bu dziła swoich właścicieli, tym razem nie wykazywała chęci wstania z posłania. Dodat kowo nie była zainteresowana ani jedze niem (w tym również przysmakami) ani piciem. Po południu dołączyły się mdłości
i wymioty, co ostatecznie przesądziło o wi zycie w lecznicy. Suka nie była w stanie
wejść do gabinetu o własnych siłach – została wniesiona na rękach. Podczas rozmo wy opiekunowie przypomnieli sobie istot -
14
ny fakt. Bowiem dzień wcześniej Sally wyskoczyła z koszyka przymocowanego
na rowerze i niefortunnie upadła na trawę,
po czym chwilę popiskiwała. W celu złagodzenia objawów właściciele podali jej 2 tabletki leku przeciwbólowego powszechnie
dostępnego bez recepty, dedykowanego
ludziom. Według ich relacji stan Sally wtedy znacznie się poprawił i zdawało się, że
wszystko wróciło do normy.
Po wykonaniu badania krwi okazało się,
że poziom kreatyniny i mocznika był prze kroczony ponad pięciokrotnie, co (łącznie
z wywiadem), pozwoliło ustalić, że doszło
do toksycznego uszkodzenia nerek w wyniku podania przez właścicieli leku przeciwbólowego. Stało się to bez konsultacji
z lekarzem weterynarii, co dalej doprowa dziło do ostrej niewydolności nerek.
Ostra niewydolność nerek u psa, możne rozwinąć się w ciągu kilku godzin lub
dni, w skutek podania niewłaściwych leków lub w nieodpowiednich dawkach (bez
uwzględnienia specyfiki metabolizmu
psów), spożycia przez zwierzęta metali
ciężkich takich jak: ołów, miedź, kadm
i chrom lub innych substancji toksycznych,
odwodnienia, krwotoku, ciężkiego urazu,
wystąpienia reakcji anafilaktycznej, oraz
jako powikłanie innych nieleczonych schorzeń. W takim przypadku leczenie opiera
się (w głównej mierze) na odpowiednio
dobranej płynoterapii, często stosowanej
przez długi okres czasu, oraz skupia się
na łagodzeniu występujących objawów
i podawaniu środków ochraniających nerki
przed ich trwałym uszkodzeniem.
Przypadek II
Czekoladowa, urocza labrador retrieverka, Fiona została przyprowadzona do
przychodni weterynaryjnej w związku
z nieprzyjemnym zapachem z pyska. Do datkowo właściciele uskarżali się na duże
ilości pobieranej przez sukę wody
(w ostatnim czasie), co skutkowało zwiększeniem częstotliwości oddzwania moczu
i w związku z tym spacerów. Sporadycznie
obserwowano u Fiony wymioty, średnio
Pies 4 (356) 2014
raz w tygodniu, co kojarzono ze spożyciem
trawy. Podczas badania klinicznego wyraźnie wyczuwalna była woń mocznika.
Szczególną moją uwagę zwrócił stan śluzówek. Na dominującym obszarze cechowały się bladością, miejscami na ich po wierzchni występowały nadżerki, wokół
których zaznaczał się pas przekrwienia.
Zanotowałam również ubytek 5 kg ciężaru
ciała od czasu ostatniej wizyty w lecznicy,
w związku ze szczepieniem (blisko 7 miesięcy wcześniej). Badanie morfologiczne
potwierdziło anemię, natomiast biochemiczne – podwyższenie poziomu moczni ka, kreatyniny oraz obniżenie stężenia białka całkowitego. Badany mocz cechował
się barwą wodo-jasną, a jego ciężar właściwy wynosił 1,013, przy normie mieszczącej się w przedziale 1,016-1,045. U Fiony
od dłuższego czasu, „niepozornie” rozwijała się niewydolność nerek. Przyczyny
tego schorzenia zazwyczaj są trudne
do ustalenia. Do zmian parametrów krwi
dochodzi przy równoczesnym uszkodze niu ¾ powierzchni czynnościowej obydwu
nerek. Psy ze względu na zmniejszoną liczbę kanalików nerkowych wykazują większą podatność na to schorzenie. Na choroby wrodzone nerek, występujące w obrębie niektórych ras (np. u cocker spanieli,
beagle, basenji, shih tzu, golden retrieverów, berneńskich psów pasterskich), mają
wpływ takie czynniki jak czas pojawienia
się pierwszych objawów i sam przebieg
niewydolności nerek. Z tych powodów nie
powinno się wykorzystywać w rozrodzie
osobników obarczonych genetycznie dysfunkcją nerek, gdyż obserwuje się, że ce cha ta może być przeniesiona na potomstwo. Przewlekła, niekontrolowana niewydolność nerek doprowadza do zmniejszenia liczby erytrocytów, zaburzeń jonowych
i mineralnych. Uszkodzenia nerek są najczęściej nieodwracalne i bez wdrożenia od powiedniej terapii postępujące. W nieunik niony sposób opisany stan doprowadza
Rodzaj kamieni
moczowych
pH moczu
obojętne,
zasadowe
kwaśne,
szczawiany wapnia
obojętne
kwaśne,
moczany
obojętne
struwity
do śmierci psów. Ze względu na to, iż niewydolność nerek jest główną przyczyną
zgonów starszych psów, zaleca się profilaktyczne wykonywanie badań moczu oraz
krwi średnio co 6-12 miesięcy u psów i suk
powyżej 5 roku życia. Niedyspozycja nerek
rozpoznana we wstępnym etapie może
być skutecznie kontrolowana. Leczenie
niewydolności nerek zależy od stopnia zaawansowania schorzenia. Jednak terapia
zawsze rozpatrywana jest na wielu płaszczyznach. Do głównych celów medycznego postępowania zalicza się:
• usprawnienie pracy nerek,
• złagodzenie objawów klinicznych,
• zredukowanie obciążenia nerek,
• zapobieganie pogłębiania się uszkodzeń i dysfunkcji nerek.
Terapię można realizować poprzez zastosowanie odpowiednich leków oraz diety
z małą zawartością białka (komercyjnej lub
przygotowanej w warunkach domowych).
Przypadek III
Kolejny psi pacjent nie mógł oddać moczu. Problem wystąpił nagle. Bambo kilkakrotnie przybierał właściwą postawę
do mikcji, napinał powłoki brzuszne, lecz
bezskutecznie. Mocz pojawiał się jedynie
w postaci pojedynczych kropel. Cała sytuacja wywoływała niepokój zwierzęcia.
W wyniku badania klinicznego ustalono, że
pęcherz moczowy był przepełniony moczem. Występowała również wyraźna tkliwość na terenie jamy brzusznej. Wykonane badanie radiologiczne ukazało występowanie dwóch cieniujących złogów na terenie cewki moczowej w bliskiej odległości
od pęcherza moczowego. W tym przypad ku, zabieg cewnikowania przyniósł pozytywne rezultaty. Złogi zostały przemieszczone w kierunku pęcherza moczowego,
a Bambo z ulgą oddał dużą objętość moczu. Kamica moczowa to stosunkowo
częste schorzenie. Złogi mogą lokalizować
się na terenie pęcherza moczowego, cewki
moczowej lub rzadziej w moczowodach
Predyspozycja
płciowa
w 80% suki
przeważnie samce
przeważnie samce
złogi cystyny
kwaśne
przeważnie samce
krzemiany
kwaśne,
obojętne
przeważnie samce
Pies 4 (356) 2014
bądź miedniczkach nerkowych. Schorzenie przebiega bezobjawowo tylko przy zachowanej drożności dróg moczowych oraz
przy braku stanu zapalnego ścian dróg
wyprowadzających mocz. Zdarza się również, iż w moczu obecne są kryształy, lecz
w drogach moczowych jeszcze nie doszło
do ich precypitacji i nie powstały „większe”
kamienie moczowe. Skład kamieni moczowych może być zróżnicowany. Najczęściej
diagnozuje się fosforany amonowo – ma gnezowe, zwane powszechnie struwitami.
U psów samców stosunkowo często występują moczany i szczawiany wapnia. Kluczowe informacje związane z kamicą mo czową przedstawia poniższa tabela.
Postępowanie weterynaryjne w przy padku kamicy zależy głównie od typu kamieni moczowych oraz zaawansowania
procesu. W niektórych przypadkach wystarczające okaże się zastosowanie karmy
leczniczej, w innych niezbędne będzie
przeprowadzenie zabiegu chirurgicznego,
polegającego na ewakuacji złogów.
Oprócz powyżej opisanych dolegliwości
należy wspomnieć o syndromie pokastracyjnym oraz raku pęcherza z nabłonka
przejściowego, krwiomoczu oraz zapaleniu dróg moczowych.
Syndrom pokastracyjny dotyczy przeważnie suk ras średnich i dużych, choć
również może wystąpić w przypadku samców oraz samic mniejszych ras. Objawy
występują po zabiegu usunięcia gonad rozrodczych – jajników, bądź jąder.
Mocz bez kontroli zwierzęcia wydobywa
się kropelkami lub małym strumieniem
najczęściej podczas odpoczynku, odprężenia zwierząt. Z tego powodu właściciele
najczęściej uskarżają się na moczenia posłania lub obecność plam i kropelek moczu
na podłodze. W postawieniu rozpoznania
decydujące jest laboratoryjne badanie moczu, którego wyniki nie odbiegają od nor my. Dodatkowo badanie ultrasonograficzne jest pomocne w potwierdzeniu diagno-
Predyspozycja rasowa
sznaucer miniaturowy, bichon frise, cocker spaniel, pudel miniaturowy
sznaucer miniaturowy, pudel miniaturowy, yorkshire terrier, bichon frise, shih tzu
dalmatyńczyk, bulgog angielski, sznaucer miniaturowy, yorkshire terrier
jamnik, basset hound, buldog angielski, yorkshire terrier, rottweiler, spaniel tybeański
owczarek niemiecki, golden retriever, labrador
retriver
Współwystępowanie
zakażeń dróg moczowych
częste
rzadkie
nieczęste
rzadkie
nieczęste
15
zy, podczas którego zwraca się uwagę
na zaburzenie kurczliwości zwieracza cewki moczowej. Powyżej opisany problem
może być w większości przypadków skutecznie kontrolowany poprzez nowoczesne leki.
Rak z nabłonka przejściowego to najpowszechniejszy nowotwór złośliwy pęcherza moczowego psów. Mimo, że występuje stosunkowo rzadko, (w stosunku
do innych opisanych schorzeń), powinno
się go zawsze podejrzewać u starszych
zwierząt, nie wykazujących poprawy
przy wdrożonym leczeniu. Do objawów
występujących w przebiegu tego schorzenia zalicza się trudności w oddawaniu moczu, pojawienie się krwi w moczu, częste
oddawanie moczu, występowanie bólu
podczas mikcji.
Krwiomocz nie jest schorzeniem, ale
bardzo charakterystycznym objawem,
podczas którego mocz przybiera barwę
czerwoną o różnym natężeniu. Stan ten
wywołany jest obecnością erytrocytów
(krwiomocz prawdziwy) bądź barwników
takich jak mioglobina, hemoglobina lub le ków, co powszechnie znane jest jako
krwiomocz rzekomy. Do krwiomoczu naj-
częściej dochodzi na skutek urazu, zakażenia, kamicy, babeszjozy, lub nowotworzenia tkanek układu moczowego. Istotny jest
moment występowania krwiomoczu licząc
od początku mikcji. Dane te mogą dostar czyć informacje na temat odcinka dróg
moczowych objętych procesem chorobowym. Jeśli krwiomocz zostanie zaobserwowany na początku mikcji podejrzewa
się krwawienie z dolnych dróg moczowych, jeśli pod koniec mikcji – z górnych,
czyli z terenu pęcherza moczowego, moczowodów bądź nerek. Na uwagę zasługuje wrodzone zaburzenie – teleangiektazja
nerki występujące u psów ras welsh corgi,
oraz wyżłów weimarskich, mogące objawiać się krwiomoczem.
Zapalenia dróg moczowych. U psów
dominującą przyczyną zapaleń dróg moczowych są bakterie. Najczęściej izolowane
są szczepy Escherichi coli (blisko 45%
przypadków klinicznych), Staphylococcus
(około 8% przypadków) oraz Proteus.
Przeważnie w przebiegu stanów zapalnych
obserwuje się częste oddawanie moczu,
choć właściciele również sygnalizują bolesne oddawanie moczu, problem z mikcją,
krwawe, białe bądź żółte zabarwienie mo-
czu. Stan ogólny pacjenta najczęściej nie
budzi zastrzeżeń. W przypadku braku poprawy po zaordynowaniu leczenia, ko nieczne jest wykonanie posiewu z moczu.
Zaleca się, aby mocz do tego badania został pobrany (o ile jest to możliwe) drogą
punkcji pęcherza moczowego lub cewnikowania. Metody te minimalizują zanieczyszczenie moczu bakteriami z otoczenia.
Podstawową metodą badania układu
wydalniczego jest omacywanie pęcherza
moczowego oraz okolicy nerek przez powłoki brzuszne. Dostarcza ono kluczowych informacji odnośnie stanu wypełnie nia pęcherza moczowego oraz grubości jego ściany, a także występowania potencjalnej tkliwości, niekiedy można stwierdzić większe kamienie moczowe i złogi ziaren „piasku”. Dokładna ocena funkcji ne rek może zostać wykonana za pomocą
analizy fizykochemicznej i mikrobiologicznej moczu, badania krwi (morfologia,
mocznik, kreatynina, stężenie fosforu,
białka całkowitego, albumin) oraz badań
obrazowych, takich jak ultrasonografia
i radiografia.
Lek. wet. Joanna Kołodziejska-Lesisz
Z głębokim żalem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci
naszego Kolegi
MARIANA SZYMANDERY
działacza kynologicznego,
jednego z założycieli Oddziału Poznańskiego
Związku Kynologicznego w Polsce
i wieloletniego jego Przewodniczącego,
sędziego międzynarodowego, członka honorowego
ZKwP, wielkiego znawcy i miłośnika psów,
naszego nauczyciela,
Człowieka powszechnie szanowanego i cieszącego się wielkim
autorytetem w środowisku kynologicznym.
Pozostanie w naszej pamięci jako osoba wszystkim życzliwa, skromna,
wyjątkowej kultury i szlachetności, bez reszty zaangażowana w sprawy
związane z naszą organizacją i zawsze gotowa do działania dla jej dobra.
Zarząd Oddziału Poznańskiego
Związku Kynologicznego w Polsce
16
Pies 4 (356) 2014
ABC behawioru psów
Cz. VII. Komunikacja niewerbalna
występująca u psów
Psy podobnie jak ludzie, to bardzo komunikatywne zwierzęta. Wykorzystując
swe zmysły i zdolności, decydują się
na kontakt z drugim osobnikiem lub starają się tego kontaktu uniknąć. Początkowo, w sposób nie nachalny, ale zrozumiały przekazują informacje o swym samopoczuciu, co tym samym pokazuje
preferencje i stopień akceptacji konkretnej sytuacji. W obliczu poważnego zagrożenia, decydują się najczęściej
na ucieczkę. Gdy nie mają takiej możliwości, stosują cały „zasób słów”, aby załagodzić „nerwową” sytuację i aby
przede wszystkim… przetrwać. Psy
do komunikacji wykorzystują głównie
mowę ciała, a dawniej, dzięki funkcjonowaniu w grupach, miały większe szanse
na przeżycie. Powszechnie wiadomo, że
wilki, będące prawdopodobnie przodkami dzisiejszych psów, także wolały przebywać w grupach. Zwierzę agresywne
przeszkadzało w utrzymaniu porządku
w stadzie. Wprowadzało w nim nie potrzebny „zamęt”, utrudniało tym samym
zdobywanie pokarmu, czy niszczyło poczucie bezpieczeństwa członków wilczej
społeczności. Dodatkowo osobniki z niepohamowanym temperamentem miały
mniejsze szanse na rozmnażanie, ponieważ nie zawsze wygrywały. Umiejętność
współpracy i wzajemnego zrozumienia
okazywały się najważniejsze dla przetrwania gatunku. Śmierć, czy poważne
uszkodzenie jednego członka stada
osłabiało je znacznie. Dlatego też wilki
opracowały system komunikacji prze ciwdziałający niepotrzebnym konfliktom
i wybuchom agresji. Psy, podobnie jak
ich przodkowie, potrafią „rozmawiać”
za pomocą mimiki i ruchów ciała. Jednak, mimo iż dla nich również walka jest
ostatecznością, to w wyniku lekceważenia wysyłanych sygnałów, nie mając wyboru, atakują. Ponadto zwierzę, które
jest karane za sygnalizowanie swych
obaw, może wkrótce stać się agresywne
oraz od razu, bez ostrzeżenia przechodzić do ataku. Należy zrozumieć, że
przede wszystkim zmierza ono do osiąPies 4 (356) 2014
gnięcia wewnętrznej równowagi emocjonalnej. Takie działania pomagają mu bowiem poczuć się bezpiecznie i dają poczucie ulgi. Moim zdaniem, każdy odpowiedzialny opiekun powinien poznać
i szanować język psów, co pomoże uniknąć sytuacji rodzących konflikty. Sprawą
najważniejszą jest obserwacja pupila,
szybka reakcja i umiejętność wyciągania
prawidłowych wniosków z zaistniałych
sytuacji.
Niestety, dość często obrażeniom powodowanym przez psy ulegają dzieci.
Podstawą w ustalaniu prawidłowych relacji psa z dzieckiem są aktywne działania rodzica. Na niego zatem powinny
spaść wszystkie obowiązki związane
z czuwaniem nad bezpieczeństwem
i dziecka i psa oraz przyzwyczajanie
do ich wzajemnej obecności.
Dzieci uwielbiają kontakt ze zwierzętami. Niestety swą nachalnością, wpatrywaniem się, silną koniecznością uzyskania kontaktu fizycznego – (pogłaskanie,
przytulenie), a także dużą ruchliwością,
hałasowaniem oraz nieprzewidywalnością, są w stanie przestraszyć nie oswojonego z takimi sytuacjami psa i sprowokować go do ataku. Szczególnie bardzo
małe dziecko nie jest w stanie analizować
zachowania psa oraz w odpowiednich
momentach umiejętnie na nie reagować.
Ważne jest, aby od najmłodszych lat tłumaczyć i pokazywać dziecku wszelkie reakcje i uczulić go na potrzeby psa oraz
wysyłane przez niego sygnały, świadczące o stresie.
Rozmawiając z rodzicami, często do wiaduję się, że ich pies na widok dziecka,
spina się, warczy na nie, a nawet oszczekuje. Faktem jest, że pierwsze symptomy
dyskomfortu występującego u psa są nie
zauważane przez przeciętnego właści ciela. Pies, aby uniknąć konfrontacji wysyła 2 rodzaje sygnałów, które zaobserwowano wcześniej u wilków. Literatura
opisuje je jako:
– sygnały uspokajające (prewencyjne)
– sygnały grożące (dystansujące)
Jak już wcześniej wspomniałam, wilki,
dzięki stosowaniu sygnałów, powstrzymywały wszelkie awantury; można także
zauważyć, iż między nimi bardzo rzadko
dochodzi do nieporozumień kończących
się okazaniem skrajnej agresji. Norweżka, Turid Rugaas, opisując sygnały uspokajające, zwróciła uwagę na podobne
predyspozycje psów, które jej zdaniem
„rozmawiają” w bardziej subtelny sposób. Ich główne sygnały porozumiewawcze nazwała – „calming signals” – sygnały uspokajające i wyjaśnia, iż „mają
one pomóc w uniknięciu niebezpieczeństw i problemów, osłabić stres i niepokój, nerwowość, głośne dźwięki i inne
nieprzyjemne odczucia”. Znaki te wysyłane są podczas niezwykle stresującej sytuacji, a mają za zadanie z jednej strony
uspokoić siebie samego, zaś z drugiej,
udobruchać wroga. Znajomość tych sygnałów pozwala odpowiednio szybko zareagować, by np. zapobiec pogryzieniom
przez przestraszonego psa. Do tej pory
opisano ponad 30 sygnałów uspokajających. W tabeli 1. umieszczono kilka
z nich wraz z przykładami i krótkim opisem sytuacji, podczas których są stosowane. Nie zawsze jednak np. ziewający,
czy oblizujący się pies wysyła sygnały
świadczące o swoim dyskomforcie.
Wszystko zależy od sytuacji, w której się
znajdzie, bowiem ziewać może np. tuż
po obudzeniu się, a oblizywać nos, np.
po degustacji jedzenia. Umiejętność dostrzegania przez psy ich mowy ciała, sugeruje, iż w szkoleniu oprócz głosu, powinno się stosować przede wszystkim
gesty, które jednak nie powinny być ze
sobą sprzeczne.
Przypuśćmy, że zawsze przy wydawa niu polecenia „waruj” pokazujesz psu
gest w postaci skierowanej do dołu dłoni. Jeśli raz wydając taką samą komendę, pokażesz psu, że ma usiąść, prawdopodobnie to zrobi, albo zakłopotany, nie
uczyni nic.
Psy oprócz uspokajania, także grożą,
a dopiero potem, ewentualnie, atakują.
Karcone, czynią tak bez ostrzeżenia.
Warczenie, obnażanie kłów, kłapanie,
17
Tabela 1. Niektóre sygnały uspokajające wraz z krótkim opisem.
Rodzaj sygnału
uspokajającego
Opis
Ruch szybki lub trwający dłużej;
Stosowany, gdy zbliża się inny pies, który pojawił się zbyt gwałtownie lub gdy idzie na wprost; Może wystąpić, gdy człowiek nachyla się nad psem, obejmuje go, podnosi, głaszcze po głowie, fotoOdwracanie głowy (fot. 1)
grafuje itp.;
Człowiek może posługiwać się tym sygnałem. np. poprzez odwrócenie głowy u unikanie wpatrywania
się obcemu psu w oczy. Zwierzę zrozumie, że człowiek w tym momencie nie stanowi zagrożenia.
Sygnał stosowany często np. przy zbyt długim wpatrywaniu się w oczy psa, co jest odbierane jako
Sygnalizowanie oczami:
zagrożenie lub podczas stresującego treningu;
np. zredukowane, łagodne W celu uspokojenia psa, należy spuścić wzrok, wyciszyć swoje emocje;
spojrzenie, mruganie
Nie przestrzeganie zasad prowadzi do nieustannego odwracania głowy, mrugania, braku koncentracji.
Bardzo silny sygnał, oznacza duże napięcie;
Psy często używają najpierw innego sygnału, a dopiero, gdy ten nie skutkuje, odwracają się;
Odwracanie się:
Stosowany, gdy coś dzieje się niespodziewanie i następuje zbyt szybko, np. kiedy inny pies nadbienp. siadanie bokiem, tyłem
gnie zbyt gwałtownie lub gdy zdenerwowany człowiek idzie w kierunku psa, aby go ukarać; Jeśli
pies czuje się zagrożony można stanąć do niego tyłem.
Sygnał ten występuje bardzo często;
Pies oblizuje nos szybkim, niemal nie zauważalnym ruchem języka, zwykle z dołu ku górze, czyni
tak wielokrotnie np. spotykając drugiego czworonoga, zwłaszcza, gdy tamten podchodzi bliżej lub
podczas nachylania się nad psem, czy przy próbach krępowania jego ruchów, chociażby podczas
strzyżenia;
Oblizywanie nosa:
Sygnał ten bywa dostrzegany, wtedy gdy idący na smyczy pies, zbliża się do źródła lęku i nie jest
w stanie go uniknąć;
Człowiek w celu uspokojenia psa może do pewnego stopnia używać tego sygnału, oblizując się wokół ust. Trudno jednak zachowywać się wtedy w sposób naturalny, dlatego nie zawsze takie postępowanie działa.
Pies może zastygnąć w pozycji stojącej, siedzącej czy leżącej i przyjąć pasywną postawę, by czemuś
zapobiec;
Dwa spotykające się psy będą zachowywać się bardzo ostrożnie, żeby nie sprowokować konfliktu;
Znieruchomienie i powolne
Mogą poruszać się powoli, albo wręcz znieruchomieją na tak długo, aż np. jeden z nich się oddali
poruszanie się
lub oba zdecydują się na kontakt;
(fot. 2, fot. 3)
Sygnały często stosowane przez psy w gabinecie weterynaryjnym podczas badania; Aby nie wystraszyć psa, podchodzący do niego człowiek, powinien poruszać się wolno oraz zbliżać się po łuku
(naturalne, pierwotne zachowanie zwierząt).
Pies ziewa z ekscytacji i z przerażenia;
Ziewanie
Sygnał stosowany np. przed spacerem lub podczas kłótni i hałasów;
Można zastosować go do uspokajania zwierzęcia.
Podnoszenie łapy (fot. 4)
Zdarza się np. podczas sesji szkoleniowych,w czasie zastygnięcia w obliczu strachu lub podczas
ekscytujących zdarzeń.
Wąchanie podłoża
Występuje dość często – pies trzyma nos przy podłożu, jednocześnie obserwując z zaniepokojeniem
środowisko;
Jest to reakcja na groźne przywołanie, krzyk, duży stres.
Sygnał ten wykorzystywany jest np. podczas rehabilitacji psów agresywnych.
Kładzenie się
Położenie się na plecach to znak poddańczy;
Położenie się na brzuchu to bardzo silny sygnał;
Występuje u wyjątkowo zestresowanego zwierzęcia. Wtedy pies także wpatruje się w dal, a kon takt z nim może być utrudniony.
Człowiek może pomóc psu, prosząc go o położenie się np. gdy usłyszy hałas (takie działanie pozwoli uniknąć np. paniki).
Inne:
podchodzenie po łuku, przypadanie do podłoża (ukłon), znaczenie terenu, rozdzielanie, sztywne machanie ogonem, siadanie,
zachowania przeniesione (zastępcze), „uśmiechanie się”, zdziecinnienie itd.
18
Pies 4 (356) 2014
odganianie, szczekanie, stroszenie sierści itd. to sygnały służące przede wszystkim utrzymaniu „wroga” na bezpieczną
odległość. Świadczą o tym, że pies znalazł się w trudnej dla siebie sytuacji, a tylko odpowiednia reakcja drugiego osobnika powstrzyma go od siłowego rozwią zania problemu. To chęć uzyskania rozejmu i utrzymania spokoju. Po poznaniu przyczyny zaistniałego problemu
u psa należy, metodą treningu behawioralnego, zmienić jego nastawienie w sytuacjach analogicznych.
Trzeba jednak pamiętać, że agresja
pojawia się w świecie zwierząt. Czasem
tylko dzięki niej zwierzę może osiągnąć
to, czego pragnie, czego w danej sytuacji
potrzebuje. Każde zwierzę posiada swój
indywidualny „próg reakcji”. Dla jednego
Fot. 1 Odwracanie głowy (fot. P. Ignatiuk)
– inne psy,
– nachalni ludzie,
– dotykanie podczas snu, bez uprzedzenia,
– zabieranie jedzenia,
– ciemność,
– odgłosy, hałas,
– obcinanie pazurów,
– gorsze samopoczucie, ból,
– szarpanie, ciąganie,
Fot. 2. Znieruchomienie, powolne poruszanie się (fot. E. L. Zachwatowicz)
Fot. 4. Podnoszenie łapy (fot. M. Cieślak).
Fot. 3. Podchodzenie po łuku, znieruchomienie (fot. V. Kowalik)
powodem do ataku może okazać się wi dok psa, którego, z różnych powodów,
nie darzy sympatią, zaś dla innego tylko
kumulacja wielu czynników powoduje
Pies 4 (356) 2014
ten ostateczny krok. Trening polega
na podnoszeniu progu reakcji w obliczu
różnych czynników ryzyka. Mogą nimi
być np.:
– złe traktowanie psa – na przykład pies,
który pomimo dużego stresu, zawsze
dzielnie znosił badanie wykonywane
przez lekarza weterynarii, może zaatakować podczas odczuwania znacznego
bólu.
Mgr inż. Marta Cier
– behawiorysta,
trener szkolenia psów
19
Wystawa Światowa 2014 w Helsinkach
Po raz drugi wybrałam się na „światówkę” do Finlandii. Po przednia z roku 1998 była wielkim sukcesem. Radosnym, kolorowym świętem kynologii. Dlatego ciągnęło mnie w tę stronę.
Messukeskus Helsinki Expo and Convention Centre jest zestawem nowoczesnych wielkich hal. Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce do zorganizowania potężnej imprezy kynologicznej.
Weekend był słoneczny i gorący, ale kto z nas, siedzących całe
dnie w halach, interesował się aurą? Przestronne trybuny,
na których codziennie oglądaliśmy finały, mieściły widzów z całego świata. Taka publiczność zna się na rzeczy. Na wejście wybitnego psa rozlegają się huraganowe brawa. Przy innym brawa są grzecznościowe. Wstęp na finałowe konkursy przez dwa
dni wystawy był bezpłatny, trzeciego dnia, chcąc zobaczyć BIS
na żywo, trzeba było kupić bilet za 10 Euro. Nad ringiem honorowym górował wielki telebim. Zerkało się raz na ekran, raz
na psy w ringu. Ach ta technika.
W tym roku, co jest zrozumiałe z upływem lat, impreza jesz cze się rozrosła i zgłoszono ponad 5 000 psów więcej. Ogółem
było ich 21 247. Paryż w 2011 pobił rekord, ale położony jest
w centrum Europy.
Czy porównać ją z poprzednią światową w Helsinkach? Porównania same się nasuwają. Uprzednia miała szybkie tempo,
była bardzo kolorowa. Przechodziliśmy czasy mody na lasery,
które wykorzystywano z powodzeniem na wielu ringach honorowych. Choć moim zdaniem dobrze, że ta moda się skończyła.
Pokazywany w strumieniu światła pies był mało widoczny. Jak
już lasery, tempo, dynamika, to były i dymy, sypał śnieg, grała
głośna muzyka. W sumie w roku 1998 mieliśmy wesołe, tętniące życiem widowisko, spektakl. Cała sala śpiewała. Scenograf
tegorocznych finałów zaplanował skromną, chłodną elegancję.
Reżyser spektaklu zwalniał tempo. Co nie znaczy, że nie był on
rozpisany, nieomal na minuty. Perfekcyjny. Mnie wydał się statyczny. No zresztą, co się komu podoba. Ceremonia otwarcia
i zamknięcia wystawy, starannie przemyślana. Uroczysty był
moment przekazania flagi FCI Włochom, organizatorom kolejnej Wystawy Światowej, która odbędzie się w Mediolanie
od 10-14 czerwca 2015. Jak zwykle prowadząca show speakerka, posągowa Lena, zmieniała suknie, jedną po drugiej.
Bez niej nie odbywają się wielkie wystawy. Od 20 lat stale
współpracuje z fińskim Kennel Klubem.
Beagle „Absolutly Spotless”
20
Wystawa zdominowana przez miejscowych. W którym z eu ropejskich krajów zbiera się stawka blisko 11 000 psów? To
była ilość nadzwyczajna. I to w małym kraju, który liczy zaledwie 5,4 miliona mieszkańców. Finowie psy lubią powszechnie.
Propagują je na każdym kroku. Populacja psów z rodowodem
sięga 75%. Rejestrują ich rocznie 50 000 Kennel Klub liczy 150 000 członków, wielu z nich interesuje kynologia sportowa i łowiectwo z psem. Ogromne było zainteresowanie Finów
tą wystawą, ale z całego nieomal świata ciągnęły pielgrzymki
kynologów. Przez bramki Messukeskus Expo przeszło 52 000
widzów. Imponująca była ilość zapisów rodzimych pięciu ras
– 1189. Absolutny rekord zgłoszeń tej wystawy pobiły fińskie
lapphundy – suomenlapinkoira – 526. Sympatycznie wyglądające szpice, w różnych kolorach, średniego wzrostu (do 50
cm.) Niezwykle popularni są ich kuzyni o krótszym włosie, lapońskie psy pasterskie – lapinporokoira – 234. Kiedyś pomagały przy wypasie reniferów i stanowiły jedną rasę, dziś to powszechnie lubiane w Finlandii psy domowe. Bardzo dużo było
Rosjan – 4 127 zgłoszeń. W roku 1998 było ich znacznie mniej
– 1 200. Imponująca była liczba grup hodowlanych, zgłoszono 1620. Każdego dnia wybierano cztery najlepsze. Podaję
Setery irlandzkie „z Arislandu”
w pewnym nieładzie te, które szczególnie mi się podobały.
W piątek flat coated retrievery „Almanza” ze Szwecji i „Formula Uspieha”, krótkowłose jamniki miniaturowe z Rosji. W sobo tę tryumfowały czarne z podpalaniem saluki ze Szwecji – „Ba davie”, samoyedy z Danii „Cabaka’s” i nasi dobrzy znajomi,
grupa yorkshire terierów Aleny Bystrianskiej z Czech „Stribne
Prani”. W niedzielę zachwyciła mnie gromadka śniadych szetlandów ze Szwecji „Schellrick’s” i pyszne lhasa apso z Finlan dii „Chic Choix”.
Polacy kilkakrotnie wygrali na swych ringach konkurencję
o najlepszą z grup hodowlanych rasy. Zobaczyłam na finałach
energicznie prowadzone beagle „Absolutly Spotless” i naszą
wizytówkę, grupę irlandzkich seterów „z Arislandu”. Na ringu
irlandów konkurowało 12 grup hodowlanych.
W konkursie par każdego dnia na ring główny wbiegały psy
sławne i piękne. W sobotę triumfowały charty rosyjskie „Solo vyev” Mariny Ostrovskiej z Moskwy. Pokazanie ich biegu było
Pies 4 (356) 2014
Best in Show (fot. HOT dog Magazine)
maestrią handlerstwa w wykonaniu Natalii Trots. „Avalanche”, kerry blue teriery z Rosji, jak zwykle mogły tylko zachwycać. Silky teriery z Finlandii „Curiosity” trzymają najwyższą klasę.
I wreszcie weterany, wiele znanych
nam od lat piękności Soletrader Bjorn
Berg, mały basset gryfon z Wandei przywieziony z Holandii, amstaff Cuda’s Speedfighter z Finlandii, sheltie z Norwegii
Japaro Of The Storn. Wśród nich w pół finale znalazł się nasz yorkshire terier
Babylon De La Pam’pommeraie. Tworzy li z filigranową elegancką właścicielką
piękną parę.
Wystawę obsługiwała armia sę dziów, 124 przybyłych z 35 krajów.
Na każdym ze stołów ringowych był ta blet, którym na bieżąco sekretarze prze kazywali wyniki do bazy.
Pokazano psy reprezentujące 360 ras.
Przywieziono je z 60 krajów. I to wydaje
mi się najciekawsze. Świat staje się coraz
mniejszy, a dalekie podróże w poszukiwaniu sukcesu nie są już problemem.
Oczywiście dla bogatszych kynologów.
Wśród elity wystawowej były psy z odle głych krajów, wymuskane, prowadzone
Pies 4 (356) 2014
perfekcyjnie przez najsłynniejszych zawodowych handlerów. Stały za nimi
wielkie pieniądze. Kiedyś tak zdziwiło
mnie w Stanach Zjednoczonych, że
na karierę jednego psa łoży team właścicieli. Ich nazwiska widnieją w katalogu.
Pielęgnacja, podróże, handler, a przede
wszystkim reklama kosztują krocie.
Zwycięzcą wystawy BIS został malutki, czarny, rozczochrany affenpinczer
Tricky Ricky From Yarrow – Hi Tech.
Jest on własnością Jongkie Budiman
i None None z Indonezji oraz Mieke Co oijmans z Holandii, prowadzącej kennel
„V. Tani Kazari”, o którym ostatnimi cza sy głośno w świecie. A to głównie
za sprawą nadzwyczajnego Bana na Joe V. Tani Kazari BIS Westminster
Show 2013, ojca naszego bohatera. Je go matka także pochodzi z hodowli „V.
Tani Kazari”.
Rezerwowym zwycięzcą został maltańczyk z Włoch Cinecitta’Sasha Baron
Colen ze znanej hodowli Franco Prospe ri. Trzeci był szorstkowłosy foksterier
Kingarthur Van Foliny Home z Belgii. Je go właściciele to międzynarodowy team
Rony De Munter, Viktor Malzoni Jr i Die -
ny Uiterwijk Winkel. Na czwartym miej scu był amerykański cocker spaniel Pbj’s
Back In Black, którego właścicielami są
Michael Kristensen, Beaute i Jamie Pruitt
z Danii.
A które z psów zwyciężyły w grupach
i znalazły się w finałowej dziesiątce? Siedzieliśmy murem na finałach i staraliśmy
się bacznie im przyglądać.
Grupa I – owczarki i inne psy pasterskie. Wygrała przywieziona z Wielkiej
Brytanii championka Allmark Fifth Ave-
Mały basset gryfon z wystawczynią
21
nue, zgrabna, nieduża, płynnie biegająca, o umaszczeniu blue
merle. Drugi był puli z Danii, dynamiczny samiec w dredach
do ziemi. Dania słynie z dobrych puli.
Grupa II – pinczery, sznaucery, molosy, psy górskie i szwajcarskie pasterskie. Zwyciężył, późniejszy zdobywca BIS, uroczy
małpi pinczerek z Indonezji. Druga była nowofundlanka
z Włoch, czarna, o doskonałym obrysie korpusu, świetnie biegająca Pouch Cove’s Southwind I Love At Cayuga. Startowała
wśród 21 championek na ringu. Polska juniorka Daybreaker’s
She Casts Own Spell na tym samym ringu miała 27 konkurentek i wygrała. Miniaturowy sznaucer czarno-srebrny z Hiszpa nii Steadlyn Recognition był trzeci. Wspaniale wytrymowała go
i pokazała znanej handlerka Mia Ejerstad Conti.
Grupa III – teriery. Wygrał szorstkowłosy foksterier z Belgii.
Późniejszy zdobywca trzeciego miejsca na BIS. Wspomniałam
już o nim. W grupie wiele znakomitości. Finowie mają wysokiej
klasy teriery.
Grupa IV – jamniki. Szczególnie podobały mi się szorstkowłose. Najlepsza była szorstkowłosa miniatura z Włoch Dolce Fortuna Di Trevi.
Grupa V – szpice i psy w typie pierwotnym. Pierwszy był urodzony w USA shiba inu importowany do Finlandii Dragon House Mr. Jones. Druga była śnieżna, uśmiechnięta samoyedka
z Danii Cabaka’s Everything I Do.
Grupa VI – psy gończe i rasy pokrewne. Podobała mi się cała
czołowa czwórka. Zwycięzca Rantaaamun Rene Finnish hound,
czyli suomenajokoira. Krótkowłosy, trzykolorowy, zgrabny 8letni champion. To dla mnie najpiękniejsza z fińskich ras. Rezerwowym zwycięzcą grupy został rhodesian ridgeback z Rosji
Faira Arif Kamilifu. Na trzecim miejscu mały basset gryfon
z Wandei Caramel Apple Van Tum-Tums Vriendje. Wiele już wygrał. Prowadzony nadzwyczajnie przez hodowczynię i właści cielkę z Holandii. Czwarta była portugalska bassetka Youra Dos
Sete Moinhos.
Grupa VII – wyżły. Na pierwszym miejscu seter angielski Blue
Baltic’s Ultra Sonic Bullet z Finlandii w umaszczeniu liver belton, czyli wątrobiano-białym.
Grupa VIII – aportery, płochacze i psy dowodne. Wygrał ją
czarny amerykański cocker z Danii Pbj’s Back in Black. Na konkursie BIS stanął na czwartej pozycji.
Grupa IX – psy ozdobne i do towarzystwa. Wiele znakomitości. Maltańczyk z Włoch Res. BIS, na czele. Za nim czarny pudel królewski wspaniały Afterglow Maverick Sabre, znakomita
brytyjska hodowla, właściciel z Peru. Trzeci był bichon frisé
Asmair Here Come’s Sunshine z Finlandii. Bichony z Finlandii
mają wysoką markę.
Grupa X – charty. Zachwycająca płowa suka Qirmizi Magno lia od Nicholasa Erikssona ze Szwecji. Po słynnej matce Quirmizi Global Temptress. W miocie było 9 szczeniąt, wśród nich
królewna Magnolia.
Polska reprezentacja znalazła się na wysokim siódmym miej scu, zgłoszono 357 psów. Zdobyły one 9 tytułów Zwycięzcy
Rasy (BOB-14), 17 x Zw. Świata (WW -14), 15 x JWW -14
– Zw. Świata Juniorów, 3 x VWW -14 – Weteranów. Z góry
przepraszam, jeśli kogoś pominęłam.
Grupa I: BOB i WW -14 owczarek podhalański Hugo Boss Des
Arcanes D’Hermés. JWW -14 dla Marco Polo Alpejskie Zauro czenie. BOB i WW -14 polski owczarek nizinny Franek Chluba
z Polski. JWW -14 Jedna Taka Kontekst. Kontekst to najlepsza
22
hodowla (BOB breeder). Owczarek niemiecki długowłosy Piotr
Von Der Zenteiche został Zw. Św.(WW-14). Tytuły JWW-14
zdobyły: suka border collie Viva La Tia I Am On A Wave i pies
collie długowłosy Winston Magiczny Szkot.
Grupa II: BOB i WW -14 biały sznaucer miniaturowy Russkiy
Assorti’c Let’s Go To Mengo. Czarno -srebrny weteran Sasquehanna Gordon VWW-14. BOB i WW-14 sznaucer olbrzym
czarny Stablemaster’s Faiz. Wielki sukces. Weteran sznaucer
olbrzym pieprz z solą Silver Senator Dirkee VWW-14. BOB
i WW-14 tosa inu Cambelo Ja-Na, Emi Mazurski Samuraj suka
BOS WW -14. Suka juniorka Fari Ct Mazurski Samuraj JWW-14.
Najlepsza hodowla – Mazurski Samuraj. Nasze tosa inu brylują.
O sukcesie nowofundlandki JWW-14 pisałam.
Grupa III: BOB i JWW -14 dla juniora japońskiego teriera
– Ozaki Farm Pp’s Fuji. Pies Amakakeru-Melji White Oleander
i suka Byakuya Melji White Oleander zdobyły tytuły WW-14.
O sukcesie naszego weterana yorka już wspomniałam.
Grupa IV: Jamnik długowłosy króliczy Grand Avelen Dervill
uzyskał JWW -14.
Grupa VI: BOB i JWW -14 junior gończy polski, pies – Arka dia El Halem. Suka JWW-14 Chluba Etpo Odszukać Wiatr. Najlepsza suka, WW-14 Gramen Kłusująca Sfora. BOB i WW-14
ogar polski – Minor z Beskidzkich Wysp, najlepsza suka: Fraszka z Zagrajboru (WW-14). Najlepszy junior Gaja Workuta
JWW-14.
Grupa VII: Wyżeł weimarski krótkowłosy, WW-14 suka Grace
Kelly Atria Cordis. Młodzieżowi Zw. Świata JWW -14: suka seter
gordon Redder Gaelic Legened i pies braque d’Auvergne Com tess Archer All Irish Gold. O irlandach z „Arislandu” pisałam.
Grupa VIII: Walijski springer spaniel Mariusz S. Umbra Amabilis zdobył tytuł WW-14.
Grupa IX: Tytuły Zw. Świata WW-14 dla boston teriera Habibi
Boston Luk i miniaturowego czarnego pudla Pontius od Lalanki,
suka juniorka Miss Fiona od Lalanki zdobyła tytuł JWW-14.
Boston terier Habibi Boston Luk Zw. Świata 2014 (fot. Jaroslaw Świerkot)
Grupa X: BOB i JWW-14 chart polski – Armani Amerss, suka
Ordynka Arcturus JWW-14.
I tyle by mniej więcej było. Na końcu katalogów organizatorzy umieścili dwustronicowy słowniczek w 5. językach. Niezbędnik. Abyśmy się wszyscy dogadali i z radością czekali
na następne spotkania.
Tekst Elżbieta Chwalibóg
Zdjęcia Monika Milian
Pies 4 (356) 2014
Kol. Jerzy Mrugasiewicz
zginął śmiercią tragiczną 5 października 2014 roku w drodze powrotnej z sędziowania
na Krajowej Wystawie Psów Rasowych w Darłówku.
Był międzynarodowym sędzią kynologicznym II i X grupy. Psy były
Jego pasją życia, a ich ocenianie sprawiało Mu wielką radość.
Jerzy Mrugasiewicz w wieku 28 lat wstąpił do Związku Kynologicznego w Polsce.
Od młodzieńczych lat włączył się aktywnie w działalność naszej organizacji.
Z wielkim zaangażowaniem pracował przy wystawach organizowanych przez nasz Oddział.
Był członkiem Zarządu Oddziału w Łodzi wielu kadencji, również bieżącej.
Pełnił funkcję kierownika różnych sekcji, a ostatnio prowadził sekcję rasy, z którą związał się
od najwcześniejszych lat – dogów niemieckich.
Był Przewodniczącym Klubu Doga de Bordeaux i Mastifa Tybetańskiego.
Nasz Związek stracił kolegę bezgranicznie oddanego sprawom psów, którego rad
oraz doświadczenia będzie nam brakować.
Cześć Jego pamięci!
Zarząd Oddziału w Łodzi
Wspomnienie o Jurku Mrugasiewiczu
Liczne grono kynologów przybyło
w piękną sobotę 11 października br., by
towarzyszyć w ostatniej drodze koledze
Jurkowi Mrugasiewiczowi, którego odprowadziliśmy na cmentarz w Łasku-Kolumnie.
Jurek Mrugasiewicz, technik budownictwa, od najmłodszych lat był entuzjastą wszelkich zwierząt, szczególnie
psów, pośród których wyjątkowo upodobał sobie dogi niemieckie, rasę wówczas unikalną w naszym kraju.
W 1970 roku spełnił swoje marzenie
i nabył czarną sukę tej rasy AGĘ z Dwor ku Dębowego i w tym samym roku wstąpił do Związku Kynologicznego w
Polsce, angażując się w działalność spo łeczną. Pełen młodzieńczego zapału, dą żył do uczynienia ulubionej suki, psem
użytkowym, intensywnie zajmując się jej
szkoleniem.
AGA z Dworku Dębowego była w Łodzi
pierwszą suką rasy dog niemiecki z tytuła mi wyszkolenia: Pies Towarzysz i Pies
Obrończy I°. Już w lutym 1972 roku Ju rek zdał egzamin asystencki, co w ówcze snych czasach było potwierdzeniem za równo posiadania obszernej wiedzy kyno logicznej, jak i intensywnej pracy społecz nej w naszej organizacji. Sędzią kynolo gicznym został w 1978 r. Przez wiele lat
oceniał tylko dogi niemieckie. W późniejPies 4 (356) 2014
szym czasie zdobył uprawnienia do oceny
pozostałych psów z II grupy, a następnie
grupy X. Sędziował na wielu wystawach
w Polsce i za granicą. Był cenionym i lu bianym sędzią.
Potocznie mówiliśmy o Nim Mrugas.
Był miłośnikiem wszystkich zwierząt.
W swojej karierze zajmował się hodowlą
owiec, gęsi, nutrii oraz strusi. Przez wie le lat prowadził w swej posiadłości w Ko lumnie koło Łodzi Mini Zoo. Można tam
było podziwiać różne odmiany strusi, pa pug i innych ptaków. Były wielbłądy, ko nie różnych ras, owce, kozy i wiele in nych zwierząt. Jego pasją było również
wędkarstwo, któremu oddawał się przy
każdej okazji.
Jerzy Mrugasiewicz pełnił w Oddziale
Łódzkim, przez kilka kadencji, funkcję
wiceprzewodniczącego Zarządu Oddziału do spraw hodowlanych oraz kierownika Sekcji Doga Niemieckiego, był człon kiem Zarządu Oddziału, również obecnej
kadencji. W 1974 roku zorganizował
w Łodzi I Specjalistyczną Wystawę Dogów Niemieckich. W następnych latach
również organizował takie wystawy.
To był początek organizowania w Łodzi wystaw dogów niemieckich, corocznie, aż do chwili obecnej.
Przez kilka lat był Przewodniczącym
Klubu Doga de Bordeaux i Mastifa Tybetańskiego. Zorganizował kilka wystaw
klubowych tych ras, ostatnio podjął działania zmierzające do reaktywowania Klu bu Mastifa Tybetańskiego.
Mrugas był człowiekiem asertywnym,
zdecydowanym, bardzo przedsiębior czym, uparcie broniącym swojego zdania. Miał silną osobowość.
Odszedł nagle, zginął tragicznie piątego października 2014 roku, wracając
samochodem z wystawy psów rasowych
w Darłówku, na której pełnił obowiązki
sędziego.
Koleżanki i Koledzy
z Oddziału w Łodzi
23
American Staffordshire Terrier Club
of Queensland, Australia
Championship Show – 3 lipca 2014
W ostatnich dwóch latach z dużą przyjemnością przyjmowałam zaproszenia
do sędziowania mojej ulubionej rasy
american staffordshire terrier na klubówkach w Europie. Udział w tego typu
wystawach daje możliwość poszerzenia
wiadomości na temat rasy, wiedzy kynologicznej, która wymaga nieustannego
doszkalania się, komputerowo mówiąc
sędzia musi być update. Oceniając psy
na wystawach w różnych krajach Europy, mogę śmiało powiedzieć, że obecnie
najpiękniejsze AST to południe Europy,
Serbia, Hiszpania, Chorwacja, również
Węgry mają doskonałych przedstawicieli
rasy oraz tradycyjnie psy z Rosji należą
do topowych. To Europa, a jak AST wypadają w innych regionach świata? W oj czyźnie rasy ostatnie lata nie należą
do udanych. Większość starych dobrych
hodowli przestała istnieć, dwa lata temu
pożegnaliśmy Freda Sindelarsa, a to co
widać na ringach w USA nie nastraja
optymistycznie. Zresztą najważniejsze
wystawy w Stanach, takie jak National
Specialty, czy Westminster wygrywają
psy z Europy. A jak rasa ma się w Australii? Byłam tego ogromnie ciekawa, bo
zainteresowanie Australijczyków AST
z Europy jest wielkie, niestety koszty
związane z importem psów duże, procedury wydawania potrzebnych zezwoleń
długie, do tego badania i kwarantan na sprawiają, że do Australii nie sprowa dza się dużo amstaffów. Zresztą sama
przekonałam się kilka lat temu, ile czasu
i starania wymaga wysłanie do Australii
amstaffa, a cena tylko za przelot nieba gatelna, szczenię ośmiomiesięczne na
trasie z Frankfurtu nad Menem do Perth
to ponad 2500 Euro. Do tego jeszcze
niepewność, czy wszystkie dokumenty
wywozowe są w porządku, bo w przeciwnym razie pies nie zostaje w Australii
na kwarantannie, tylko od razu odsyłany
jest do Europy. Dlatego dużo hodowli
z Australii zaczęło korzystać z mrożone go nasienia.
24
Australia to wielki kraj, odległości pomiędzy miastami to kilka tysięcy kilometrów. Wystawy na zachodnim wybrzeżu
w Queensland, w mieście Brisbane, gro madzą na ogół wystawców z okolicy.
O wiele większe są wystawy odbywające
się na południu w Melbourne i pobliskim
Sydney, ale 51 american staffordshire
terrierów na klubowej wystawie w Brisbane, to całkiem niezły wynik i świadec two dobrze działającego klubu. Lipiec to
australijska zima, a leżące w subtropikalnym klimacie Brisbane ma temperatury
dzienne około 23° C, a więc idealną temperaturę na wystawę psów. Co prawda
Australijczycy rano na wystawie narzekali, że to jedna z najmroźniejszych zim
w ich kraju, no cóż dla mnie to był całkiem ciepły letni dzień. Z hotelu w Southport na Gold Coast na teren wystawy
wiózł mnie Ben, Polak mieszkający
od ponad 30 lat w Australii. Po polsku
rozmawialiśmy niewiele, bo Ben nie mając kontaktu z naszymi rodakami wolał
posługiwać się angielskim. Na wystawie
pełnił też rolę asystenta, skrzętnie notując opisy psów. Na ogół w Australii sędziowie opisują tylko zwycięskie psy, ale
na klubówkach bardzo często opisuje się
pierwsze cztery lokaty w każdej klasie.
Tak było i tutaj, a ponieważ klas w Australii jest bardzo dużo, więc praktycznie prawie każdy ze zgłoszonych psów dostawał
dokładny opis. W wystawie w Brisbane
oprócz AST Club of Queensland uczestniczyły również inne kluby m.in. Border
Collie, Old English Sheepdog, Whippet
Club of Qld. Teren wystawy świetnie przy gotowany, ringi przestronne, do tego każdy z klubów miał piękne numery lokato we w kształcie rasy i ozdobne podium,
a tylu wspaniałych nagród przygotowanych dla amstaffów nie widziałam dotychczas na żadnej z wystaw klubowych,
gdzie sędziowałam lub wystawiałam. Sto ły dosłownie uginały się od przeróżnych
pucharów, pięknych rozet, statuetek,
psich gadżetów, kurtek z logo klubu oraz
karmy. No i te najważniejsze nagrody dla
BOB i BOS pelerynki, czyli tzw. show coats, wykonane z jedwabiu i haftowane.
Istne arcydzieła. Część tych prezentów dla
wystawców i ich czworonogów została
kupiona przez klub, większość to prywatni sponsorzy, hodowcy, handlerzy lub
producenci karmy i psich akcesoriów.
Wystawa amstaffów to właściwie jakby
trzy wystawy w jednym miejscu. Od 8.30
do 13.00 odbywała się ta najważniejsza,
czyli coroczny Championship Show, który
miałam zaszczyt sędziować. Po krótkiej
przerwie Sweepstakes oceniał niezwykle
sympatyczny allrounder Chris Woodrow,
a następnie odbywał się Open Show,
gdzie rolę jurora pełniła Gay Mc Neill.
Open show to jakby sprawdzian dla jurora ze znajomości rasy, bo jak wyjaśnił mi
prezes klubu, sędzia Gay Mc Neill dopiero
poszerzała uprawnienia na AST i był to dla
niej jakby egzamin praktyczny. Muszę
przyznać, że przygotowanie ringu, praca
asystenta, kierowniczki ringu, która była
także moim opiekunem podczas tej imprezy kynologicznej, sekretarki i asysten ta, który zajmował się wprowadzaniem
w ring i sprawdzaniem numerków była
na najwyższym poziome, jednym słowem
professional team. Niestety byłam bardzo
rozczarowana poziomem rasy. Z wcześniejszych relacji kolegów, którzy sędziowali w Australii wiedziałam, że amstaffy
nie są tam najpiękniejsze, ale nie spodziewałam się, że z całej stawki 51 psów, za ledwie kilka będzie na doskonałym poziomie.
Zresztą w Australii nie przyznaje się
ocen tak jak w Europie, doskonała, bardzo dobra, tylko są lokaty. System
championatu też się różni, bo nawet
przeciętny pies, który bierze udział
w wystawach może otrzymać ten tytuł,
uzbierawszy punkty. Nie ma też klasy
championów, psy wystawiane są natomiast w następujących klasach:
– baby puppy 3–6 miesięcy,
– minor puppy 6–9 miesięcy,
Pies 4 (356) 2014
– puppy 6–12 miesięcy,
– junior 9–18 miesięcy,
– intermediate 18–36 miesięcy,
– state breed od 6 miesięcy, to klasa
tylko dla psów wyhodowanych na tery torium, na którym odbywa się wystawa,
– australian breed – od 6 miesięcy, to
klasa dla psów wyhodowanych w Au stralii,
– open od 6 miesięcy.
W konkurencji neuter dog są następujące klasy dla psów i suk: puppy, junior,
intermediate i open.
Zw. kl. pośredniej Aust. Ch. Dynamite SHEZ DA
BOMB, wł. J.Mc Kay
Na wystawie rangi Championship
przyznawane są Challenge Certificates
dla najlepszego w każdej płci (best of
each sex) oraz tytuł Zwycięzcy Rasy
(Best of Breed). Tytuł Australian Champion jest przyznawany na podstawie
punktów zdobytych na wystawie. Maksimum punktów, jakie pies może uzyskać
na jednej wystawie to 25. Tytuł championa jest przyznawany po uzyskaniu minimum 100 punktów z tym, że w tym 25
punktów musi być uzyskane po skończeniu przez psa 12 miesięcy. Klasy w Au stralii tak różne powodują, że w niektó rych z nich miałam psa bardzo młodego
np. dziesięciomiesięcznego i kilkuletnie
już dojrzale psy. Amstaffy zdecydowanie
różne w typie, część ciężkich z dużymi
zmarszczkami na głowie, o obwisłych fa flach i w typie buldoga, inne terierowe,
lżejsze, bardziej eleganckie, ale za to
o słabych głowach. Brakowało kufy, policzków, stopu, tego co jest tak charak terystyczne dla rasy. Zaledwie kilka AST
było tylko w tzw. moderate type, typie
jak najbardziej pożądanym w ringu.
Z całej stawki najbardziej podobał mi się
Pies 4 (356) 2014
pies z klasy Australian breed, Aust. Ch.
Dynamite BIG BANG, należący do J. Mc
Kay. Mocny, doskonale umięśniony,
o poprawnej głowie, pięknej górnej linii,
samiec w ruchu był niezrównany. Trochę
raził mnie jego front, wolałabym lepiej
ustawione przednie kończyny, ale cóż
nie miałam wyboru z tej stawki był najlepszy i to on uzyskał Challenge Certificate. Jego konkurentem do tego tytułu
był czarny pies z klasy otwartej Aust. Ch.
Anican CHANCE ENCOUNTER. Niezły,
efektowny samiec w ogólnym zarysie,
ale miał rozjaśnione oczy, a w ruchu mało związany grzbiet. Uzyskał on tzw. Reserve Dog Challenge.
Suki były bardziej wyrównane w typie
i wyższej klasy. W klasie puppy zachwyciła mnie błękitna z białymi znaczeniami,
elegancka, o doskonałych proporcjach
Staffwild SUPER OVERDRIVE. Wysta wiana i wyhodowana przez Karen Gordon, młoda suka tryskała energią teriera
w ringu.
Została wybrana w wieku 10 miesięcy
najlepszym szczenięciem wystawy, najlepiej rokującym szczenięciem i w porównaniu suk otrzymała Reserve Bitch Challenge. Kennel Staffwild to jeden z naj starszych kenneli AST w Australii. Karen
rozpoczęła swoją przygodę z kynologią
ponad 20 lat temu od staffików. Od ro ku 1992 hodowała SBT pod przydomkiem „Claxtonstaff” a w roku 2000
zmieniła nazwę na „Staffwild”, kiedy to
pojawiły się w jej domu pierwsze american staffordshire terriery.
Najpiękniejsze szczenię, Res. Bitch Challenge
mloda 10 mies. Staffwild SUPER OVERDRIVE,
wł. K. Gordon
W klasie state breed bitch, w ringu
miałam dwie suki. Tutaj bezkonkurencyjna była Aust. Ch. Firewalk INFLUENTIAL
MISS (Aust. Ch. Amerotic ON THE GAS x
Aust. Ch. Amerotic MISS INDIANA). Niezwykle harmonijna, w pięknym kolorze
stali, z doskonałym pigmentem i o wspa niałym temperamencie. Sukę pokazywała w ringu jej właścicielka i hodowczyni
Beth Walker.
Multi BISS Ch. Firewalk INFLUENTIAL
MISS zwana w domu LILLY, to jed na z najbardziej utytułowanych suk
w Australii. W ubiegłym roku wygrała
Championship Show, a według rankingu
magazynu „Lets Talk Terriers „otrzymała tytuł Nr. I Terrier Bich of the
year 2013. W porównaniu wszystkich
Najlepsza suka, BOB, BIS, Aust. Ch. Firewalk INFLUENTIAL MISS, wł. B. Walker oraz Najlepszy pies, BOS
Aust. Ch. Dynamite BIG BANG , wł. J. Mc Kay
25
Mój kolega kangur (fot. Beth Walker)
suk LILLY w moim ringu także okazała się
najlepsza i w dalszych zmaganiach poko nała rudego samca Aust. Ch. Dynamite
BIG BANG. To jej z przyjemnością przyznałam tytuł Zwycięzcy Rasy i Best in
Specialty Show. Pośród tylu różnych w ty pie amstaffów w Brisbane, ta suka reprezentowała najbardziej nowoczesny typ
amstaffa, poruszała się dynamicznie,
po prostu suka w wielkim stylu. Po zakończeniu oceny w ringu, zostały wręczone przez prezesa klubu Adama Majora
liczne nagrody. Atmosfera wspaniała, Australijczycy sympatyczni, uśmiechnięci,
nawet przegraną przyjmowali bardzo po godnie, do tego prawie każdy z uczestników wystawy otrzymał jakiś piękny upominek. Moja przygoda z Australią trwała 10 dni było, więc trochę czasu na zwiedzenie maleńkiej cząstki tego wielkiego
kontynentu. Miałam szczęście, bo trafiłam
na gościnnego prezesa Klubu AST w Qu eensland, Adama Majora, który pokazał
mi takie wspaniałe miejsca jak m.in. Wybrzeże Gold Coast ze słynną plażą surferów Surfers Paradise, Góry Szklane, słynne australijskie ZOO Chrisa Irvinga – naj-
słynniejszego łowcy krokodyli. Wybraliśmy się też na morską wyprawę statkiem,
żeby zobaczyć widowisko tańczących
wielorybów humbaków. Mogłam przytulić koale i pogłaskać wombata, a także
przybić piątkę z kangurem. Wspaniały
kraj, pogodni ludzie i niesamowite wraże nia. Trochę bałam się podróży powrotnej,
bo miałam bezpośredni lot z Brisbane
do Dubaju trwający 15 godzin, potem 2
godziny przerwy i dalej 7 godzin do Ko penhagi, ale linie Emirates zapewniały taki komfort lotu i do tego potężny dwupokładowy Airbus A 380, że w ogóle nie odczuwało się zmęczenia. Poza tym miałam
ciekawą komedię do obejrzenia na moni torze i to związaną z kynologią „ Best in
Show”, a to jakby ciąg dalszy wystawy w
Brisbane.
Tekst Małgorzata Jurek Erenska
Zdjęcia Tak Photography
„Z ziemi włoskiej do Polski” – wspomnienia
z Mistrzostw Europy w wyścigach
terenowych chartów we włoskim Lavarone
Wbrew najśmielszym podejrzeniom Reprezentacja Polski przywiozła z włoskiej ziemi kilka
wspaniałych lokat i tytułów. Dla biało-czerwonych to bodaj najbardziej udane Coursingowe
Mistrzostwa Europy w historii. Okazuje się, że jesteśmy coraz bardziej liczącym się krajem
na międzynarodowych parkurach.
26
Pies 4 (356) 2014
Żeby dobrze opisać to, co przeżyliśmy
sięgam po zdjęcia. Tak naprawdę wcale
ich nie potrzebuję, bo emocje wciąż żywe – mimo, że Mistrzostwa Europy
w Coursingu odbyły się w czerwcu. Lu bię jednak oglądać te fotografie, bo
wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą.
Jechaliśmy pełni obaw, ale zarazem ciekawi jak na imprezie tej rangi poradzi sobie nasz charcik włoski. ZUELLA zrobiła
licencję coursingową zaledwie kilka miesięcy wcześniej, a na coursingach w rasie
biegała zwykle sama, bo brak było jakiejkolwiek konkurencji. Niezależnie jednak
od lokaty jaką miała zająć, dla nas to już
był historyczny moment. Na Mistrzo stwach Europy w Coursingu miała wystąpić pierwsza i jedyna przedstawicielka
tej rasy z Polski.
Na EuroCoursing 2014 wybrano miejsce niesamowite. Lavarone we Włoszech
to niewielka miejscowość wśród długich,
krętych dróg, szczytów gór i łąk na wy sokości ponad 1400 m n. p. m. Zawody
miały odbyć się na dwóch parkurach
w malowniczym miejscu, gdzie prawdopodobnie nie dociera już nic poza krowami i owcami pasącymi się na halach. Teren był trudny, a zawody podzielono
na trzy dni – każdego miały biegać inne
rasy. My startowaliśmy w niedzielę.
Wspominam pierwszy dzień mistrzostw i uśmiech maluje mi się na twarzy – ledwie zdążyliśmy przybyć na miejsce, a dociera do nas wiadomość:
Chart Perski Saluki EL CASAR Farlat
– suczka wyhodowana i trenowana przez Natalię Zeszutek została Mistrzynią Europy w Coursingu, a jej siostra miotowa EL FERIAL Farlat w rę kach Aleksandry Konczakowskiej pla suje się na siódmej lokacie! W rasie chart
perski saluki startowało 49 suk i 55
psów. W Malga Millegrobbe wybrzmiał
Hymn Polski – euforia i jeszcze większy
stres przed startem – tak pamiętam ten
wieczór.
Do najważniejszej imprezy coursingo wej w roku zgłoszono 721 psów, (w tym
ponad 600 z grupy X) z 19 krajów. Biegi oceniało kilkunastu różnych sędziów
z całej Europy. Dla nas nowicjuszy te
liczby były zupełnie nieprawdopodobne.
Największa grupa przyjechała z Niemiec,
Francji i oczywiście z Włoch. Ale kadra
Polski też nie była bardzo mała (choć
mogła być większa) – do Lavarone przywieźliśmy dwudziestu dwóch biegających, czworonożnych przedstawicieli naPies 4 (356) 2014
szego kraju – reprezentantów pięciu ras
chartów.
Drugiego dnia mistrzostw mogliśmy
podziwiać wyścigi ras, które raczej rzadko widuje się na polskich parkurach. Cudowne galgo español, sloughi, czy magy ar agár. Ten dzień był dla nas wyjątkowy
z dwóch względów. Po pierwsze czekała
nas kontrola weterynaryjna i mierzenie
wzrostu Zuli, przez co czuliśmy, że start
coraz bliżej. Po drugie – z niecierpliwością czekaliśmy na biegi chartów polskich, których przyjechało na mistrzo stwa sześć – wśród nich trzy z Polski.
Wieczorem, drugi raz na tych zawodach
zagrano Polski Hymn. Na podium stanęły trzy nasze charty. Mistrzem Europy
w Coursingu 2014 został NIECIERPEK
Arcturus, należący do Waldemara Le wandowskiego. Na miejscu drugim stanęła KASIA Blanki Horbatowskiej, a lokatę trzecią wybiegała MIRRA Habenda
Piotra Strózika. Były wiwaty, polał się
szampan – jak na prawdziwe wyścigi
przystało.
Ale to nie był koniec emocji. Wielkie
wydarzenia były jeszcze przed nami.
W niedzielę 29 czerwca (ostatniego,
trzeciego dnia Mistrzostw) startowały
whippety, borzoje i charciki włoskie.
Mieliśmy więc przedstawicieli w każdej
rasie i była to zarazem najliczniejsza gru pa psów z Polski. Ponieważ biegi odby wały się na dwóch dość znacznie oddalonych od siebie parkurach, nie mogliśmy
oglądać wszystkich – tym bardziej, że
nerwy dawały się coraz bardziej we znaki. Część tego dnia spędziliśmy w polskim obozowisku, gdzie wszyscy wza -
jemnie wspierali się przed kolejnymi star tami. W międzyczasie podziwialiśmy biegi borzojów – których przyjechało z naszego kraju pięć. W tym DUSZKA z Jurajskich Biskupic, dla której – ze względu na wiek – były to ostatnie Mistrzostwa. DUSZKA Piotra Łabińskiego pięciokrotnie reprezentowała nasz kraj na Mistrzostwach Europy w poprzednich la tach w Czechach, Holandii, na Węgrzech
i w Niemczech.
Nasz pierwszy start był zaplanowany
na godzinę 11. Pogoda skutecznie odstraszała kibiców i zawodników. Mżaw ka, wiatr i mgła – która co jakiś czas
wdzierała się szturmem na parkury – to
jednym słowem „idealne” warunki dla
27
drobnych i ciepłolubnych charcików,
których do Lavarone przyjechało aż
sześćdziesiąt. Godzinę przed biegiem
emocje sięgnęły zenitu – zaczęliśmy
przygotowywać ZUELLĘ do biegu. Potem wszystko potoczyło się już bardzo
szybko. Sprawdzenie chipa, wejście
na start, minuta biegu, wabik złapany,
koniec pierwszej tury. Byliśmy zadowoleni – to był naprawdę wspaniały bieg,
godny Mistrzostw Europy. Druga tura to
jeszcze bardziej wymagający – trudny,
28
górski tor. ZUELLA trafiła na bardzo dobrą rywalkę, z którą łeb w łeb pokonały
trasę. Pozostało tylko oczekiwanie
na ogłoszenie wyników.
Wieczorem podczas ceremonii cała
polska ekipa trzymała kciuki. Piątą lokatę wywalczył chart rosyjski JURAJSKIJ
Bistkupstwo będący w rękach Agaty
Juszczyk, a jego ojciec RABARBAR
z Jurajskich Biskupic uplasował się
na 13 lokacie. Bardzo dobre miejsca za jęły również polskie whippety – trzy suki
znalazły się w pierwszej piętnastce
na sześćdziesiąt pięć zgłoszonych. To
POONA Majesticanis – Mai Dąbrowskiej, SOPISCO EVA Karadhras – Ewy
Zwolińskiej i HAWANA FOR AVIATICUS Brodwinek – Ewy Gurzyńskiej.
Na deser charciki włoskie – dla nas emo cje do samego końca.
Jak przez mgłę pamiętam wyczytywanie wyników, kiedy usłyszałam: „miejsce
trzecie – Poland, Pologne, POLONIA”! ZUELLA znalazła się na podium, czego nikt
z nas nie mógł się spodziewać. Na maszt
wciągnięto polską flagę, a my nie mogli śmy uwierzyć w to, co się dzieje.
Podczas trzech dni mistrzostw nie obyło się bez kontuzji i wypadków – w tym
jednego tragicznego. Rozgorzała też dyskusja o poziomie bezpieczeństwa i organizacji mistrzostw. Niejednokrotnie jednak
myślę o tym, że warto było pokonać 3000
kilometrów w dwie strony, dla tych
dwóch minut biegu. Podpatrzeć jak z or ganizacją coursingów i treningami radzą
sobie w innych krajach, sprawdzić się
i przywieźć nowe doświadczenia. W przy szłym roku EuroCoursing organizuje Fin landia – jeśli będzie nam dane, chętnie po jedziemy powalczyć znowu, być może
o tytuł Mistrza Europy?
Na koniec ogromne podziękowania,
które powinny popłynąć do naszego Te am Leadera – Andrzeja Ćwiklińskiego,
który opiekował się na Mistrzostwach
Kadrą Polski. Dziękujemy też firmie
HAPPY DOG za reprezentacyjne stroje.
Wyniki Mistrzostw Europy
w Terenowych Wyścigach Chartów
(COURSING) Lavarone, Millegrobbe
POZYCJE LOKATOWE:
1 lokata – El Casar FARLAT, wł. Natalia
Zeszutek, saluki suki (49) – MISTRZ EUROPY 2014
1 lokata – NIECIERPEK Arcturus, wł.
Waldemar Lewandowski, chart polski mix (6)
– MISTRZ EUROPY 2014
2 lokata – KASIA, wł. Blanka Horbatowska, chart polski mix (6) ·
3 lokata – MIRRA Habenda, wł. Piotr
Strózik, chart polski mix (6) ·
3 lokata – ZUELLA Gorzowska Panorama, wł. Agata Szadkowska – (29) charcik
włoski
5 lokata – JURAJSKIJ Bistkupstwo, wł.
Agata Juszczyk – (37) chart rosyjski psy
POZYCJE DALSZE:
SALUKI PSY (55)
8 lokata – El Toro FARLAT, wł. Michał Łuczak
SALUKI SUKI (49)
7 lokata – El Ferial FARLAT, wł. Aleksandra
Konczakowska
19 lokata – Ta’zim Faraza Fadilah, wł. Natalia
Zeszutek
33 lokata – Latisha Sannatis, wł. Natalia Zeszutek
WHIPPET PSY (48)
26 lokata – Rainbow Runner Aviaticus, wł.
Łukasz Pepliński
WHIPPET SUKI (59)
11 lokata – POONA Majesticanis, wł. Maja
Dabrowska
12 lokata – Sopisco Eva Karadhras, wł. Ewa
Zwolińska
15 lokata – Hawana For Aviaticus Brodwi nek, wł. Ewa Gurzyńska
29 lokata – R’Hanna Frost Bonaqua, wł. Wojciech Otocki
50 lokata – TESSA Aviaticus Flash of Light,
wł. Ewa Gurzyńska
52 lokata – Nirse YOUR TRUST, wł. Anna Nie wiada
CHART ROSYJSKI BORZOJ PSY (37)
13 lokata – RABARBAR z Jurajskich Bisku pic, wł. Agata Juszczyk
15 lokata – ANTON z Jurajskich Biskupic, wł.
Agata Juszczyk
CHART ROSYJSKI BORZOJ (46)
15 lokata – ALINKA z Jurajskich Biskupic, wł.
Agata Juszczyk
31 lokata – RÓŻA Jurajskich Biskupic, wł.
Agata Juszczyk
33 lokata – DUSZKA z Jurajskich Biskupic,
wł. Piotr Łabińskii
Tekst Agata Szadkowska
Zdjecia Agata Juszczyk
i Natalia Zeszutek
Pies 4 (356) 2014
PamięciErwina Dembinioka
Kynolodzy śląscy postanowili uczcić
pamięć swojego ziomka Erwina Dembinioka wystawą wyżłów i konkursem pracy wyżłów. Jak większość z nas pamięta
był on wieloletnim hodowcą wyżłów,
międzynarodowym sędzią eksterieru
i pracy psów myśliwskich, przez kilka kadencji przewodniczącym Klubu Wyżłów,
łowczym Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Związki Łowieckiego w Katowicach, autorem kilku książek i wielu artykułów poświęconych łowiectwu i kynolo gii łowieckiej.
Krajową Wystawę Wyżłów zorganizował Oddział Rybnicki Związku Kynologicznego w Polsce. Odbyła się w sobo tę, 20 września w Jankowicach koło
Pszczyny na pięknie skoszonej łące
wchodzącej w skład kompleksu Karczmy
Wiejskiej państwa Witoszów, którzy
udostępnili ją organizatorom gratisowo.
Ring był jeden, bardzo obszerny umożli wiał dobre ocenianie psów w ruchu, a są
to psy, które muszą się dobrze poruszać.
Nasz patron św. Hubert docenił powagę
sytuacji oraz wysiłek organizatorów
i po porannej ulewie załatwił nam super
pogodę, ciepło ale nie za gorąco i ani
kropli deszczu. Ilość psów biorących
udział w tej imprezie wyniosła sześćdzie siąt cztery, była to imponująca stawka,
której pozazdrościć by mogła nie jed na wystawa międzynarodowa.
Wszystkie wyżły sędziował jeden sę dzia, byłem nim ja niżej podpisany An drzej Brabletz. Natomiast konkurencje
Pies 4 (356) 2014
finałowe, poza BIS-em, który również
przypadł mi w udziale sędziował Leszek
Salamon. BIS wygrał niemiecki wyżeł
krótkowłosy KASTOR vom Jagdhundegestirn, drugi był wyżeł weimarski ANTA
LAVA Just Weimaraner, trzeci seter irlandzki Lofty DESPERADO, a czwarty
wyżeł niemiecki szorstkowłosy MOOL
Patrick Haus.
Następnego dnia, w niedzielę 21 wrze śnia na placu apelowym, na zapleczu
Karczmy Wiejskiej w Jankowicach zjawiły się psy zgłoszone do Regionalnych
Konkursów Pracy Wyżłów Wielostronnych oraz Psów Myśliwskich Małych Ras
czyli płochaczy. Jak to ostatnio bywa
zgłoszeń wyżłów było dziewiętnaście
a ostatecznie przybyło trzynaście, zgłosił
się również jeden jamnik szorstkowłosy,
pracujący jako płochacz. Po oficjalnym
otwarciu i losowaniu numerów starto wych psy podzielone na trzy grupy uda ły się zaliczać duże pole, małe pole i wodę. Pogoda, załatwiona przez naszego
patrona była idealna dla pracy psów bo
było dość ciepło, wilgotno ale nie desz czowo i powiewał stały, leciutki wiaterek
zachodni. Spora ilość bażantów bytują cych w łowiskach Koła Łowickiego
„Żubr” w Pszczynie umożliwiła sędziom
dość szybkie ocenianie psów, z których
każdy trafił na swego zwierza. Na małym
polu, czyli pracy na włóczkach ptaka
i królika oraz znajdowaniu zagubionego
„pierza” (ptaka) i sierści (królika) utwo rzył się mały korek, dość szybko rozła -
dowany przez oceniających te konkuren cje sędziów. Woda była dość łatwa, mam
tu na myśli trzcinowisko, które nie było
ani zbyt wielkie, ani zbyt gęste. Na wodzie zaimponował sędziom szorstkowłosy jamnik, który nie tylko wspaniale pływał, ale również dobrze aportował z niej
kaczkę.
Ostatecznie dyplomy zdobyło dziewięć
wyżłów i jeden jamnik. Cztery wyżły zdobyły dyplomy I stopnia, cztery II i je den III stopnia. Jamnik zdobył dyplom II stopnia. Bezapelacyjnie zwyciężył
wyżeł niemiecki krótkowłosy CHAN ze
Stipek. Pies pana Wiesława Cholewy jako
jedyny zdobył maksymalną do uzyskania
ilość 260 punktów. Druga była z 257
punktami długowłosa weimarka BALLISTA z Duboveho navrsi pana Zbigniewa
Kowalskiego, trzeci był z 252 punktami
na koncie wyżeł niemiecki krótkowłosy
ERGO vom Osterbeg gościa z Ukrainy,
pana Anatolija Obronkova. Dyplom
I stopnia za wywalczone 245 punktów
uzyskał jeszcze, czwarty z kolei BAZYL
z Murska, wyżeł niemiecki szorstkowłosy pana Bartłomieja Maciejewskiego.
To były dwa, mile spędzone dni. Panowała dobra atmosfera i na każdym kroku
widać było troskliwość gospodarzy. Żal
było wyjeżdżać, na szczęście imprezy te
mają mieć charakter cykliczny. Czyli
do zobaczenia za rok.
Tekst Andrzej Brabletz
Zdjęcie Justyna Czerny
29
Postacie kynologiczne
Tradycja i zamiłowanie – gawęda kynologiczno-myśliwska
z p. Markiem Roszkiewiczem,
od 30 lat sędzią prób pracy
i eksterieru psów
myśliwskich, pasjonatem
myślistwa i kolekcjonerem
Przed naszą rozmową, którą spowodowało poszukiwanie
przez p. Marka archiwalnego katalogu z wystawy w Warsza wie, który to znalazł się właśnie w mojej bibliotece – myślałam,
że wysłucham i potrafię napisać coś do naszego pisma. O cieka wych postaciach kynologii (nie tylko polskiej) warto pisać nie
tylko po śmierci. Mamy do tego jakąś niezrozumiałą rezerwę
i bardzo rzadko ukazują się takie artykuły. W rozmowie z dwo ma wielkimi polskimi kynologami powrócił ten temat i postanowiłam spróbować. Po krótkim egzaminie kynologicznym, który
chyba przeszłam pomyślnie, zostałam dopuszczona do wysłuchania pasjonującej historii. Po godzinie naszej rozmowy z bohaterem mojej gawędy już nie byłam taka pewna, że potrafię
w ciekawy sposób przedstawić niebanalnego człowieka.
wych w dniach 31 maja do 2 czerwca na Bagateli, pod przewodnictwem Maurycego Trybulskiego. Na niej mój dziadek,
który był jednym z założycieli Kółka Łowieckiego „TUR”
w Warszawie, pokazał swojego wyżła krótkowłosego LORDA,
odznaczonego srebrnym medalem, a z tego samego koła wyżli ca ZORKA (własność mojego wuja Mariana Rejmera) – jako
młoda jeszcze suka otrzymała brązowy medal. Oceniał wybitny
sędzia i myśliwy Herman Knothe. Na tejże wystawie zaprezentowała z dużym sukcesem swojego setera irlandzkiego NEPTUNA moja ciotka L. Tomaszewska. NEPTUN otrzymał złoty medal oraz specjalną nagrodę A. Stolarowa – wybitnego menera.
Po pierwsze kynologia
Pierwszego psa rasowego kupili p.
Markowi rodzice i było to w roku 1954.
Prezentem był cocker spaniel angielski
DREAM Semper Fidelia z warszawskiej
hodowli p. Uścinowicz, wtedy rasa niezbyt często spotykana, ale to on rozbudził w obdarowanym zamiłowanie
do psów myśliwskich.
Od niego się wszystko zaczęło
– DREAM Semper Fidelia
Nie był to pierwszy kontakt z tymi użytecznymi zwierzętami.
Oddaję więc głos mojemu rozmówcy „W mojej rodzinie psy my śliwskie były od zawsze. Mój dziadek Józef Roszkiewicz był
znanym warszawskim przemysłowcem i polował. W 1925 roku
odbyła się I Wszechpolska Wystawa Psów Rasowych w Warsza wie, zorganizowana przez Związek Hodowców Psów Raso-
30
Tak dziś wygląda budynek słynnej Żółtej Karczmy
ZORKA i LORD doczekały się pięknego portretu w relacji z wy stawy zamieszczonej w „Przeglądzie myśliwskim i łowiectwie
polskim”, a także wzmianki w „Łowcu Polskim”. W rodzinnych
albumach zachowały się zdjęcia dziadka z pointerem ze spo tkań treningowych z Aleksandrem Gaponowem, odbywających
się na polach mokotowskich w pobliżu słynnej Żółtej Karczmy.
W tamtych latach próby polowe odbywały się na terenach
pól folwarku Służewiec, wówczas własności hr. Adama Branickiego, od którego nabył go mój dziadek. Po wojnie dziadek
sprowadził do Polski pierwsze wyżły węgierskie krótkowłose,
które „udowodniły swoją ciętość” dusząc kury mojej babci. Byłem świadkiem tego zdarzenia – wyżłom się upiekło.
Pies 4 (356) 2014
CEZAR Zwycięzca
Po II wojnie światowej, w nowej rzeczywistości pies rasowy nie był dobrze
widzianym elementem życia społecznego. Mały spaniel towarzyszył mi w młodzieńczej eksploracji świata i spowodował, że miłość do psów rosła w siłę.
W dorosłym życiu moim pierwszym
prawdziwie myśliwskim psem był kupiony z ogłoszenia w warszawskiej gazecie
CEZAR – wyżeł niemiecki krótkowłosy.
Wbrew mojej woli na pierwszą wysta wę w Warszawie zgłosiła go moja narzeczona. Był jak na tamte warunki niewielki i wydawało mi się, że nie ma szans, a
jednak po kolejnych okrążeniach ringu
przesuwał się do przodu. Jeszcze chwila
i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu sędzia Wacław Trawiński przyznał mu I lokatę. Na następną wystawę w Łodzi już
nie trzeba było mnie namawiać. Na cześć
tego sukcesu mój CEZAR został nazwany
przez p. Wiesławę Gołębiowską – kierownika biura Oddziału w Warszawie
„Zwycięzcą”.
Z lewej strony prof. Jadwiga Dyakowska, w środku Natalka Czartoryska, właścicielka Rokosowa,
z prawej strony Marek Roszkiewicz i ARAMIS
od Zumporku
RON z Tuczna, HARAS z Hajnice i jego
syn najpiękniejszy z nich Interchampion
AMON ANCYMON z Olszówki.
Choć zawsze towarzyszyły mi psy myśliwskie, realnie użytkowane w moich
wyprawach łowieckich, to ze względu
na nasze warunki i zróżnicowane sposoby polowania wybierałem później wyżły
ras zimnokrwistych – moim zdaniem
bardziej wszechstronne.
Weimary moja miłość
Zawładnęły moim sercem. Pierwszy był
początkowo „brzydkim kaczątkiem”,
a później triumfatorem wielu wystaw
i wspaniałym psem użytkowym (co cenię
znacznie bardziej) ARAMIS od Zumporku.
Pamiętam naszą przygodę podczas rywalizacji na Krajowych Konkursach,
z Wojtkiem Tarnowskim i jego ALLANEM
z Tarnowskiej Krainy. Psy szły łeb w łeb
i podczas ostatniej konkurencji, włóczki
Ich. MAX PORTOS Hagardburg
NERON z Tuczna
Po CEZARZE „Zwycięzcy” nastąpiła
era pointerów. Były: czarno -biały KA RIOS Nautilius, biało -pomarańczowy NE Pies 4 (356) 2014
i aportu drapieżnika nagle ALLAN poszedł i zaginął. Mija czas na próbę, a psa
nie ma. Znalazł się szczęśliwie zdrowy
i cały po 5 godzinach, w czasie których
przebiegały nam z Wojtkiem przez głowy najgorsze myśli. Do dziś nie wiemy,
Mł. Zw. Świata Mediolan 2000 Nani’s AMERICAN
YANKEE
co go rozproszyło, bo to był wybitny pies
konkursowy. Zwycięstwo ARAMISA okupiliśmy nie lada nerwami. Był ze mną 12
lat i w swoim pracowitym życiu trzykrotnie wygrał Krajowe Konkursy Wszechstronne. Inny mój, tym razem długowłosy weimar Interchampion MAX PORTOS
Hagardburg – wybitny pies użytkowy,
dwukrotny zwycięzca Krajowych Konkursów dla Wyżłów Wszechstronnych
polował ze mną w wielu krajach.
Osobną erą był import z jednej z najlepszych hodowli na świecie, Nani’s
AMERICAN YANKEE.
Sprowadziłem go częściowo do poprawy naszej populacji weimarów pod
względem eksterierowym. Nie zawiódł
moich oczekiwań w tym względzie, zdo bywając Młodzieżowe Zwycięstwo Świata 2000 roku w Mediolanie, pokonując
nieprzeciętne psy. Sprawdził się również
w hodowli. Ponieważ marzył mi się pies
z Wielkiej Brytanii, postanowiłem nawiązać kontakt w sprawie zakupu pieska
od Patsy Hollings, z którą sędziowaliśmy
wspólnie za granicą. Patsy, przemiła
osoba, wybrała dla mnie szarego, mocnego samca Gunalt SPRITZ, z którym
zdobyłem Ch. PL, CACIB i dyplom użytkowości. W 2005 roku jako pierwszy sędzia z Polski zostałem zaproszony
do oceny bardzo prestiżowej wystawy
w Australii – 3rd Australian Weimaraner
National Championship Show. Ocena trzystu tej klasy weimarów była wisienką na torcie w mojej karierze sędziowskiej, przed którą miałem ogromną
tremę. Wyszło chyba nie najgorzej, są dząc po opiniach i podarowanej mi
po wystawie niezwykle rzadkiej autor-
31
do pracy w polu i w wodzie. W konkursach i polowaniach w realu osiągał wybit ne wyniki. Zdobył wiele dyplo mów I stopnia i zwyciężył w wielu konkursach w kraju i za granicą. Wymienię
tylko jeden, który szczególnie cenię
– czeski 54 Klubowy Memoriał Frantiska
Vojtecha dla wyżłów krótkowłosych,
który wygrał w pięknym stylu. Obserwo wanie tego psa w polu było prawdziwą
ucztą dla oczu. Ponieważ namawiano
mnie na wystawianie NESTORA na wystawach psów rasowych, to muszę
wspomnieć o jednym szczególnym dla
mnie zwycięstwie. Było to Best in Show
podczas Wystawy Championów w Lesznie.
Nigdy nie chciałem być hodowcą, jednak udał mi się jeden miot jamników długowłosych, z którego króliczy piesek TOBIASZ Tarner zdobył tytuły Interchampiona, Championa i Zwycięzcy Polski.
BLITZ von Hofmannstal
skiej (istnieją jedynie trzy egzemplarze)
pozycji na temat historii weimarów
w Australii. Dotychczas oceniałem ponad 1000 weimarów w różnych krajach
i nadal zachwyca mnie ich charakter
i uroda.
Pies mojego życia
Niewątpliwie był nim BLITZ von Hofmanstal – wyżeł niemiecki krótkowłosy.
Pochodził z długo oczekiwanego miotu po psach wybitnie użytkowych w austriackiej hodowli Franza Hofmanna.
Czekałem na niego trzy lata, ale było
warto. Miałem z nim niemal metafizyczne porozumienie. Ten pies dokonywał
rzeczy niemal niemożliwych nawet dla
wyżła, już w wieku dziewięciu miesięcy
wygrał próby polowe z maksymalną ilo ścią punktów. W swoim niestety zbyt
krótkim życiu wygrał trzykrotnie Krajo we Konkursy Wyżłów w klasie wszech stronnej. Jako pierwszy polski pies zdo był CACIT na I Międzynarodowych Kon kursach Tropowców w 1999 roku. Mój
BLITZ wygrał też konkurencje wodne
na Memoriale Karela Podhajskiego
w Czechach. Kto wie co to jest, potrafi
docenić.
Po drugie myślistwo
Namiętność do przygody myśliwskiej
odziedziczyłem po przodkach. W moim
domu rodzinnym polowania i wszystko
co z tym się wiąże było powszechne.
Pamiętam wspaniałe trofea myśliwskie
mojego pradziadka, dziadka i ojca. Jako
dorosły starałem się im dorównać.
Do tego potrzeba dobrej kondycji fizycznej, z czym nie miałem problemu,
ponieważ drugą moją namiętnością był
sport. W młodości uprawiałem z sukcesami zapasy (byłem przez wiele lat reprezentantem Polski) i pływanie. W moich wyprawach myśliwskich zawsze towarzyszyły mi psy. Psy użytkowe my-
Moje autorytety
myśliwsko-kynologiczne
Jaki ojciec taki syn
Następcą BLITZA był jego niezwykle
urodziwy syn NESTOR z Tarnowskiej
Krainy, choć jego syn jednak nieco inne go charakteru od ojca, po którym nie wątpliwie odziedziczył wielką pasję
32
Trofea i zbiory
śliwskie cenię przede wszystkim za niepowtarzalny charakter. Moim zdaniem
ma on kluczowe znaczenie, dużo ważniejsze niż piękno pokroju. Swoje przygody myśliwskie dzieliłem ze wspaniały mi ludźmi i psami. Moim mentorem
w myślistwie był mój przyjaciel Franz
Amon Hechtenberg, człowiek wyznający zasadę „carpe diem”, niezwykłej osobowości. Polowałem na całym niemal
świecie. Ponieważ gawędzimy niejako
na potrzeby pisma „PIES”, nie chcę za nudzać nadmiernie opowieściami o po lowaniach. Wspomnę tylko, że zauro czyły mnie austriackie polowania na ko zice zimą, wymagające żelaznej kondycji
i samozaparcia, ale efekt pozyskania
upragnionej kozicy jest tego wart. Polowania w Afryce uczył mnie drugi wielki
człowiek Helmut Metzger, gdzie do naj bardziej emocjonujących zaliczam polowanie na drapieżniki – lamparta, karakala i przeurocze polowania na antylopy. Najciekawsze polowania odbyłem
w Rosji, Afryce, Skandynawii, Szkocji
i w obu Amerykach.
Trofea myśliwskie
Wymienić muszę dwie osoby, a właściwie powinienem powiedzieć osobistości: majora Jana Gieżyńskiego i Fran za Amona Hechtenberga. Obaj byli
praktykami, co uważam za nieodzowne
do prawidłowej oceny pracy psa myśliwskiego. Obaj mieli charyzmę
i ogromną pasję do pracy. Major Gieżyński oprócz wielkiej wiedzy, którą
częściowo przelał na papier, pisząc wielokrotnie wznawiane pozycje „Szkolenie
Pies 4 (356) 2014
Po trzecie kolekcjonerstwo
Rębowola szkolenie menerów, w środku major Jan
Gieżyński, po jego lewej stronie Władysław
Roszkiewicz, po prawej dyr. ZOO p. Rembiszewski
psów myśliwskich” i „Szkolenie psów
myśliwskich i obronnych” był moim
przewodnikiem po meandrach psychiki,
szkolenia i wykorzystania wyżła. Kilkakrotnie uczestniczyłem w kursach dla
menerów w Rębowoli – ośrodku tyle innowacyjnym, co wzorcowym.
Zapisałem na te zajęcia również mojego ojca, aby mi mojego wyżła nie po psuł. O dziwo ojciec łatwo się zgodził
i również był pod wrażeniem Majora. To
dzięki Niemu zostałem sędzią kynologicznym. Niedawno zmarły Amon Hechtenberg był myśliwym, człowiekiem
wielkiej wiedzy, którą chętnie dzielił się
ale nie ze wszystkimi. Należałem
do grupy wybrańców. W obecnych czasach bardzo brakuje takich ośrodków
jak przedwojenna „Żółta Karczma”, czy
„Rębowola”, gdzie jak w przedwojennych salonach rodziły się inicjatywy,
prądy i myśli, przekuwane ad hoc
w czyn. Polska kynologia myśliwska ma
bardzo starą i bogatą tradycję, o czym
mało kto dziś zwłaszcza z ludzi młodych
słyszał lub chce pamiętać. Wszystko,
czego się od Nich nauczyłem, starałem
się wykorzystać w mojej pracy z psami.
Swoje psy układam i prowadzę sam, ale
też często korzystam z pomocy innych
wybitnych moim zdaniem menerów,
ponieważ pies myśliwski musi wielokrotnie powtarzać wiele elementów, aż
do utrwalenia.
Czterech muszkieterów pracy
i serca
W moich przygodach myśliwskich
i kynologicznych wiele zawdzięczam
moim psom, bez nich to nie byłoby to
samo. W pracy najlepsze były: ARAMIS,
NESTOR i BLITZ, a mentalnie ze mną
związane: BLITZ, NESTOR, ARAMIS
i PORTOS.”
Pies 4 (356) 2014
Późnym wieczorem przyszedł czas
na prezentację bogatych zbiorów p.
Marka. O księgozbiorze (szczególnie
tym kynologicznym) sporo już słyszałam, ale byłam też ciekawa trofeów myśliwskich i obrosłych legendą statuetek
oraz brązów. Uwagę moją przykuła zjawiskowa statua tropowca Richarda Rusche z XIX wieku, która była tak realistyczna, że odważyłam się dotknąć linki
tropowej, przewleczonej zgodnie ze
sztuką między przednimi i tylnymi nogami tropiącego psa. Linka zdawała się
zrobiona ze skóry, na co p. Marek pokazał palcem miejsce połączenia szerokiej
obroży tropowej z otokiem i spytał:
„a to jak się nazywa?”. Na moją odpo wiedź, że to krętlik zapobiegający skręcaniu się otoku podczas pracy, uśmiechnął się szeroko i chyba ostatecznie zdałam egzamin. Ale wróćmy do zbiorów.
Portret trzech seterów angielskich
praw myśliwskich i kynologicznych. Mi mo, że zaproszenia do sędziowania
przyjmuję raczej rzadko, to sędzią jestem od 1984 roku. Niezapomniane sędziowania to z pewnością włoskie w Ge nui, w Austrii i wiele odbytych w Polsce.
Oprócz tego zawsze wiele satysfakcji
sprawia mi uczestnictwo i oce na na konkursach psów myśliwskich,
gdzie widzę i piękno i temperament.”
Brązy - z tyłu pointer Richard Rusche XIX wiek
Tropowiec Richard Rusche XIX wiek
„Kocham sztukę nie tylko tę użytko wą, czyli broń i inne akcesoria myśliw skie. Nie mogę przejść obojętnie obok
pięknej porcelany, obrazu, a nade
wszystko obok myśliwskich i kynolo gicznych brązów. Wymienię tylko szcze gólnie dla mnie cenny ze względów sen tymentalnych portret trzech seterów,
ofiarowany mi przez mojego Wielkiego
Przyjaciela Amona Hechtenberga, w je go mieszkaniu wisiał drugi taki sam eg zemplarz.
Kolekcjonuję też wrażenia, szczegól nie przeżycia i fotografie z moich wy -
Nowe pokolenie RHINO Grafenek
Na dywanie w pokoju p. Marka,
wśród brązowych statuetek nosorożców leży nomen omen pięciomiesięczny weimarek RHINO Grafenek, syn
wspaniałego Ch. VDH. EDMUNDA von
Walhalla i Ch. KEYRY Grey Fellow, śpi
i śni przebierając łapkami, być może
o wspólnych przyszłych przygodach
myśliwskim ze swoim panem.
O trzech pasjach i nie tylko gawędzili
Marek Roszkiewicz i Gabriela Łakomik -Kaszuba
Zdjęcia Gabriela Łakomik-Kaszuba
i archiwum Marka Roszkiewicza
33
AKITA CUP & SHIBA NIPPO
SHOW w Polsce
Malowniczo położony w dolinie Kaczawy, zaledwie kilka kilometrów od Legnicy, neobarokowy XVII wieczny pałac
w Krotoszycach wraz z otaczającym go
parkiem był miejscem spotkania
w dniach 26 i 27 września 2014 r. miłośników akit i shib.
Po raz pierwszy w Polsce odbyła się
kolejna już XI edycja Akita Cup i V Shiba
Nippo Show. Oba te spotkania połączone
z wystawą zyskały wśród hodowców
bardzo wysoką rangę. Ich celem jest możliwość lepszego poznania rasy oraz dialogu z najwybitniejszymi jej znawcami
z ojczyzny obu ras – z Japonii.
Idea Akita Cup zrodziła się ponad 10
lat temu, kiedy grupa włoskich hodowców akit postanowiła zorganizować spo tkanie z udziałem japońskich ekspertów
tej rasy. Dziewięć takich spotkań odbyło
się we Włoszech, jedno w Niemczech,
a w tym roku w Polsce. Sześć lat później
narodziło się Shiba Nippo Show, które
towarzyszy Akita Cup.
Nie byłoby tego spotkania w Polsce,
żeby nie grupa prawdziwych miłośników
i hodowców akit, i ich przyjacielskich
kontaktów z włoskimi organizatorami.
Ogromne podziękowania za zorganizowanie Akita Cup i Shiba Nippo Show
w Polsce należą się księdzu Janowi Pazganowi – to dobry duch i olbrzymia siła
sprawcza tej imprezy. Wsparcia udzielił
też Oddział ZKwP w Legnicy i jego przewodnicząca pani Beata Kujawska.
Zaproszeni goście z Japonii to uznani
i bardzo zasłużeni dla rozwoju rasy sędziowie: Kubogochi Yoshimi i Sato
Yoshikazu – oceniający akity oraz Yano
Tomio sędziujący shiby.
Pierwszego dnia odbyło się bardzo
ciekawe sympozjum na temat akit i shib,
wieczorem uroczysta kolacja z licznymi
niespodziankami i nagrodami.
Drugiego dnia od rana rozpoczęło się
sędziowanie. Przyjechało aż 165 akit
i 65 shib z 19 krajów Europy. Z duża
uwagą śledziłam ocenę psów, gdyż odbiegała ona od europejskich standardów. Po pierwsze podział na klasy jest
inny. Jest ich 8 w przypadku akit i 7
u shib, w zależności od wieku zwierząt.
Nie ma klasy championów jest klasa honorowa, w której wystawia się bardzo
utytułowane psy i suki. Podczas Akita
Cup nie dokonuje się wyboru Najlepsze go psa/suki i Zwycięzcy rasy. Shiba Nippo Show natomiast przewiduje wybór
Najlepszego dorosłego psa i suki oraz
Zwycięzcy rasy. Samo sędziowanie było
bardzo ciekawe. Na środku ringu zostało
namalowane kredą duże koło wpisane
w trójkąt. Wystawca z psem stawał
w środku koła. Sędzia dochodził, oglądał
psa, sprawdzał zęby, jądra i obchodził
psa na około. W specjalnej karcie wpisy-
Eksperci z Japonii i organizatorzy polskiej edycji Akita Cup ks. Jan Pazgan, Zuzanna Chade, Małgorzata
Buchla i Paweł Lepiarz
34
Pies 4 (356) 2014
wał ocenę. Nie rozmawiał z wystawcą.
Bacznie obserwował zwierzę i jego reakcje. Akita czy shiba nie mogły wykazy wać agresji. Czasami, kiedy uznawały, że
sędzia przekracza granicę bliskości cicho
burczały pod nosem. To jest dopuszczalne w tych rasach. Na koniec prosił o zaprezentowanie psa w ruchu po trójkącie
lub up and down (tam i z powrotem).
W przypadku oceny shib sędzia starał
się nawiązać dialog z wystawcami. Kiedy
bariera językowa sprawiała trudności,
wtedy z olbrzymią wprawą i dużym talentem rysował, co mu się podoba bądź
nie podoba w urodzie prezentowanego
psa/suki.
Nie wolno było zwierząt podciągać
na ringówce, ustawiać. Miały stać naturalnie i poruszać się swobodnie.
Po ocenie indywidualnej wszystkich
psów i suk, wystawcy ze zwierzętami spotykali się ponownie w swoich klasach. Sę dziowie (w przypadku akit obaj panowie)
wybierali 4 najlepsze psy i suki w każdej
klasie. Psu i suce na lokacie pierwszej
w klasach dorosłych (poza klasą honorową) przyznawany był tytuł Zwycięzcy Akita Cup lub Shiba Nippo Show. Zwycięskie
akity otrzymywały piękne metalowe figurki akit, dla shib były rozety oraz liczne
nagrody w postaci karm i upominków.
Związek Kynologiczny w Polsce ufundował dwa okazałe puchary. Jeden otrzymała suka z tytułem Zwycięzca Akita Cup
z najliczniej, bo aż 30 konkurentek, reprezentowanej klasy Waka
inu (10-18 miesięcy) – IUKIKO Delle Bianche Vallat z Włoch, wyhodowana przez p. Andrea Bordone,
a będąca własnością p. Silvano Ferraresi. Drugi puchar powędrował do bar dzo utytułowanego psa rasy shiba z klasy
honorowej, który też przyjechał z Włoch
i jest własnością p. Kimura Maria Angelica, ale został wyhodowany w Japonii
przez p. Koji Shirai – Int. Ch, Multi Ch.
KENTA GO Kanagawa Shirai.
czający go park. Trzy duże przestronne
ringi usytuowane były pod 350 letnim
platanem. Wystawcy i zwiedzający mogli swobodnie śledzić przebieg sędziowania.
Na stoiskach handlowych można było zakupić oryginalne japońskie obroże i ringówki dla
akit, na drewnie i płótnie malowane portrety akit i shib, torebki, talerze
z wizerunkiem psów. Wystawcy i zwiedzający mogli posilić się w parkowym bi stro lub w restauracji pałacowej z bardzo
dobrą kuchnią. Pogoda była jak na zamówienie. Jesienne słońce sprawiło, że ota czająca przyroda nabrała pięknych barw,
a szata psów stała się jeszcze bardziej wyrazista i soczysta w swoim kolorze. Bardzo
to wyglądało malowniczo. Wszystkim też
dopisywał dobry humor, nie tylko zwy cięzcom. Widziało się i słyszało przyjaciel skie rozmowy, uściski i radość ze spotkania. Ogromne gratulacje dla organizatorów.
Nie wolno było zwierząt podciągać
na ringówce, ustawiać. Miały stać
naturalnie i poruszać się swobodnie.
Była to wyjątkowa wystawa i spotkanie
prawdziwych wielbicieli rasy pełne serdeczności. Uroku tej imprezie dodawało
miejsce – zarówno pałac, jak i piękny ota -
Tekst Elżbieta Augustyniak
Zdjęcia MARTIN-MEDIA
Wyniki wystaw na stronie – www.akitacup.pl
Pies 4 (356) 2014
35
Hodowla
Akita i shiba oczami
Japończyków
Podczas XI Akita Cup i V Shiba Nippo Show odbyło się seminarium poświęcone tym dwóm japońskim rasom. Prelegentami seminarium dotyczącego akit
byli p. Andrea Bordone, włoski hodowca, który jako jeden z pierwszych sprowadził akity do Europy i Japończyk
p. Kubogochi Yoshimi, który w 1984 został sędzią Hozonkai, natomiast w 2001
zastał wybrany na wiceprezydenta sekcji
sędziów oraz prezydenta Hozonkai w latach 2008-2009. Pan A. Bordone przybliżył słuchaczom historię akit we Włoszech i w Europie, a p. Kubogochi Yoshi mi przedstawił wzorzec rasy, jak również udzielił rad i wskazówek dotyczących sędziowania akit. Swoją wiedzę
na temat shib przekazał słuchaczom p. Yano Tomio, japoński sędzia
od 1998 r. Niniejszy artykuł poświęcony
jest dwóm ostatnim częściom seminarium i ma na celu przybliżyć czytelnikom
punkt spojrzenia japońskich sędziów
na ich dwie rodzime rasy.
36
Akita
Na samym początku swojego wystąpienia p. Kubogichi Yoshimi zwrócił uwagę słuchaczy na dwa aspekty tj. sylwetkę
psa i jego wyraz, podkreślając, iż są to
dwie cechy, które decydują o umieszczeniu psa na lokacie. To co wiemy o akitach
jest nie tylko wynikiem naszych obserwacji, ale przede wszystkim wartością związaną z japońską kulturą i tradycją, przekazywaną z pokolenia na pokolenie od lat.
Akita to pies z charakterem – wyrażony
on jest w jego zachowaniu, postawie i wyglądzie. Drzemie w nim ogromna siła, do stojeństwo i odwaga. To coś czego nie
możemy zmierzyć żadną miarą. Niemniej
jest podstawowym i najważniejszym
aspektem tej rasy. Niezależnie od słów ja kie dobierzemy: klasa, duma, godność
– cechy te muszą być obecne, aby nazwać
psa prawdziwą akitą.
Sylwetka:
Analizując sylwetkę bierze się pod uwa gę konstrukcję, proporcje długości do wy sokości oraz harmonię linii. Konstrukcja
musi być mocna, dobrze związana z dobrze rozwiniętymi mięśniami, stawami
i ścięgnami. Taka budowa sprzyja naturalnemu pięknu, które jest nieodzownym
atutem akity. Proporcje samca to:
100:110 mierzone od podłoża do kłębu;
suki mogą być nieco dłuższe. Linia górna prosta, wyraźnie zaznaczony, ale nie
nadmiernie wysoki kłąb. Idealna głębo kość klatki piersiowej powinna w najgłęb szym punkcie wynosić nawet ok. 55%
wysokości w kłębie. Dla przykładu: pies
o wzroście 67 cm powinien mieć klatkę
piersiową o głębokości 36 cm.
Szyja:
Szyja akity powinna być silna i umiarkowanie długa. Charakterystyczna jest linia uszu będąca przedłużeniem łuku
szyi. Ta cecha nadaje akicie dostojeństwa, ale prawidłowo zbudowana i osa dzona szyja pełni też ważną rolę w swo bodnym i szybkim ruchu. Zbyt długa
szyja nie będzie w stanie zrównoważyć
ciężaru głowy, natomiast zbyt krótka
sprawia wrażenie toporności i nie jest
wystarczająco zwinna.
Mózgoczaszka:
Czaszka akity powinna być proporcjonalna do reszty ciała. Jej wielkość w połączeniu z szyją wpływa na środek ciężkości (równowagę) psa. Ważne jest,
aby akita miała szerokie czoło z niezbyt
głęboką, ale widoczną bruzdą. Stop po winien być zaznaczony. Głowa oglądana z góry powinna mieć kształt zbliżony
do trójkąta. Głębokość czaszki w naj głębszym punkcie powinna wynosić
mniej więcej połowę jej długości. PłaszPies 4 (356) 2014
czyzny grzbietu nosa i mózgoczaszki powinny być równoległe.
Uszy:
Szlachetność akity jest wyrażona również przez właściwy kształt, jakość i osa dzenie uszu – muszą one być w harmonii
z wielkością i budową głowy. Powinny
być nieduże, ale odpowiednie do wielkości głowy, trójkątne, mięsiste, nieco zaokrąglone na końcach nadając akicie łagodny wyraz. Kąt nachylenia w stosunku
do podłoża powinien wynosić 45-50
stopni. Szerokość u podstawy ucha powinna być równa odległości pomiędzy
uszami. Nie powinny być nadmiernie
mięsiste, ponieważ wtedy sprawiają wrażenie toporności. Charakterystyczne dla
szpiców japońskich są uszy dumnie postawione, jednak kiedy akita źle się czuje, lub zwyczajnie nie jest w dobrym nastroju wtedy ma tendencję do ich opuszczania.
Oczy:
Oczy powinny być umiarkowanej wielkości, niemal trójkątnego kształtu, głęboko osadzone i nieco ukośnie ustawione.
Ważne jest, aby były proporcjonalne
do wielkości głowy, aby nie były ani za małe ani za duże, ponieważ prawidłowe oczy
są bardzo ważne dla wyrazu. Akita mająca
zbyt wąskie oczy ma wyraz posępny. Podobnie jest z kolorem. Tęczówka powinna być ciemnobrązowa, ponieważ jaśniejsza sprawia, że wyraz jest groźny. Powieki powinny być dobrze pigmentowane.
Kufa:
Kufa ze względu na swoją funkcjonalność powinna być odpowiednio mocna,
umiarkowanie szeroka i głęboka z zachowaniem szlachetności. Nie powinna być szpiczasta, ani sprawiać wrażenie
topornej. Fafle powinny być przylegające
i dobrze pigmentowane.
Zgryz:
Zgryz u akit musi być nożycowy. Biorąc pod uwagę, iż akita bez wątpienia
jest zwierzęciem, które aby przetrwać
musi gryźć, zdaniem p. Yoshimi, konieczne jest, aby miała kompletne uzębienie (dopuszczalne są jedynie braki
P1). W porównaniu z innymi japońskimi
rasami, zęby u akity są długie, silne
i ostre, wskazując na ich predyspozycje
i oryginalne przeznaczenie.
Ogon:
Ogon akity jest wyrazem jej dumy i do stojeństwa. Musi być okazały i prawidłowo
zwinięty nad grzbietem, jak również gruby
i wysoko osadzony. Najbardziej pożądany
jest ogon zwinięty w pętlę, bardzo często
jednak u przedstawicieli tej rasy występuje
ogon przerzucony, który odpowiednio
gruby i nie za krótki, niezaburzający harmonii również jest dopuszczalny. Podobnie jest z ogonem podwójnie zwiniętym.
Nawet w przypadku, gdy nie da się go rozprostować, ale równowaga nie jest zabu rzona, ogon ten również jest akceptowany. Najważniejsze, aby cała sylwetka akity
wyglądała godnie i elegancko.
Fot. Adriana Szczepańska i Evert Deloof-Sys
(kolaż Blanka Borowiec-Szczepańska)
Pies 4 (356) 2014
Kończyny przednie:
Powinny być proste i dobrze umięśnione. Prawidłowa ich postawa wskazuje
na elegancje i dostojeństwo psa. Łopatka
powinna być nachylona pod kątem 55
stopni w stosunku do podłoża. Łapy
i opuszki powinny być dobrze rozwinięte,
umożliwiając pewny i stabilny krok.
Kończyny tylne:
Pełnią istotną rolę w motoryce psa.
W ostatnich latach hodowcy osiągnęli
wyraźną poprawę, jednak wciąż jest to
istotny problem w rasie. Oglądane z tyłu
kończyny tylne powinny być ustawione
równolegle do kończyn przednich. Z boku powinny dawać wrażenie silnej i pewnej postawy.
Szata:
Szata jest ozdobą akity i powinna być
odpowiedniej struktury i długości. Zbyt
długi lub zbyt miękki włos jest nieprawidłowy. Prawidłowy włos nie powinien
nasiąkać wodą podczas deszczu, po
otrzepaniu się mokrego psa włos nie powinien się zbijać w kępki.
Umaszczenia:
Dopuszczalne są cztery umaszczenia
akit: czerwone, sezamowe, białe i pręgowane. Wszystkie umaszczenia z wyjątkiem białego muszą mieć urajiro (czyt.
U-Ra -Dżi-Ro), czyli w przypadku akit
czerwonych i sezamowych białą szatę
na policzkach, kufie, spodzie żuchwy,
szyi, klatce piersiowej, brzuchu, ogonie
i po wewnętrznej stronie kończyn. Urajiro u akit pręgowanych, wzbudzające
sporo kontrowersji, wygląda nieco inaczej. Głowa akity pręgowanej może być
cała w pręgach, ale wskazane jest, aby
na policzkach, a zwłaszcza na kufie prę gi były jaśniejsze. Ważne jest, aby akita
pręgowana miała białą lub rozjaśnioną
szyję, spód żuchwy, klatkę piersiową,
brzuch i wewnętrzną stronę kończyn.
Urajiro powinno być jaśniejsze, czyli zdecydowanie odróżniać się od reszty ciała.
Co ciekawe, przy urajiro bardzo ważne
jest przejście od ciemnego do coraz jaśniejszego odcieniu pręg.
Zarówno u akit czerwonych, sezamowych, jak również pręgowanych dopusz czalna jest biała strzałka między oczami
i biała plama na karku, która z kolei nie
może być zbyt duża, aby nie zaburzała
harmonii. Ważne, aby akita nie miała białej plamy okalającej szyję – tzw. pełnego
kołnierza, co zdaniem p. Yoshimi jest
wadą dyskwalifikującą.
37
Shiba
W odniesieniu do shib, pan Yano Tomio zwrócił uwagę słuchaczy na trzy najważniejsze aspekty, które należy brać
pod uwagę patrząc na tę rasę, zarówno
będąc hodowcą, jak i sędzią oceniającym
shiby na wystawach. Są to: Kan’i, Ryosei
i Soboku.
Po pierwsze Kani’i – najważniejszy
zbiór cech, który każda shiba powinna posiadać. Nieustępliwa śmiałość wyrażona w odwadze, pewności siebie
i zrównoważeniu.
Po drugie Ryoseii – dobroduszność
i lojalność, te elementy sprawiają, że shiba jest psem niezwykle wiernym, idealnym stróżem i opiekunem domu.
Po trzecie: Soboku – naturalne piękno
duszy. Shiba, podobnie jak akita, jest ra są pierwotną, naturalną, wesołą i spontaniczną.
Sylwetka:
Format prostokątny jest charaktery styczny dla shiby. Proporcje samca
to 100: 110, suki mogą być nieco dłu ższe. Korpus z profilu powinien mieć
kształt jajowaty – szerszy odcinek odpo-
38
wiada klatce piersiowej, węższy to podkasany brzuch. Całość jest sprężysta
i sucha, bez śladów otyłości ani luźnej
skóry.
Głowa:
Co istotne – wyraz jest odwzorowaniem duszy. Dlatego wszystkie elementy
składające się na wyraz shiby powinny
być spójne i umiarkowane, z zachowa niem charakterystycznych właściwości.
Mózgoczaszka:
Czaszka shiby powinna być proporcjonalna do reszty ciała. Czoło powinno być
szerokie i płaskie, natomiast stop umiarkowany. Policzki powinny być dobrze
wypełnione, a kufa mocna z dobrze rozwiniętą żuchwą. Długość od nosa do stopu powinna wynosić 40% długości
czaszki. Długość od stopu do guza potylicznego 60%.
Oczy:
Spojrzenie wyraża spokój, pewność
siebie i dobroduszność z pewna dozą
przekory. Oczy powinny być nieduże,
niemal trójkątnego kształtu, głęboko
osadzone i nieco ukośnie ustawione. Ważne jest, aby były proporcjonalne
do wielkości głowy. Zazwyczaj kształt,
wielkość i osadzenie oczu idą w parze
z budową mózgoczaszki. Zbyt okrągłe,
płytko osadzone oczy zwykle spotyka się
u psów o krótkiej kufie, szerokiej czaszce i nadmiernie luźnej skórze. Z kolei
małe, wąskie oczy spotykane są przy wąskiej głowie z wydłużoną kufą i często
zbyt wysoko osadzonymi uszami. Żadne
z tych ekstremum nie jest pożądane.
Uszy:
Kształt i ustawienie uszu są nieco bardziej istotne niż sama ich wielkość. Uszy
powinny być trójkątnego kształtu z podstawą równą lub prawie równą długości
zewnętrznych krawędzi. Wewnętrzne
krawędzie powinny być proste, nato miast zewnętrzne lekko łukowate. Kiedy
pies jest zainteresowany, uszy tworząc
eleganckie przedłużenie linii szyi, powin ny być lekko pochylone do przodu, ale
nie nadmiernie, aby nie sprawiały wrażenia „nachodzenia” na oczy. Aby zacho wać właściwe proporcje dystans pomię dzy uszami powinien być równy mniej
więcej 1-1,5 szerokości ucha u nasady,
natomiast długość wewnętrznej krawę dzi powinna być równa połowie odległo ści pomiędzy uszami.
Ruch:
Idealny ruch jest wydajny, prezento wany w zwinnym i wdzięcznym kroku.
Ogon:
Atrybut, który wiele mówi o ducho wym pięknie shiby. Nie może być wiotki
lub źle osadzony. Szata na ogonie powinna być okazała, ogon może być zakręcony lub sierpowaty. Nie powinien
być przerzucony, leżący płasko na grze biecie, ani ciasno zwinięty. Pożądane
jest, aby wewnątrz skrętu ogona wi doczny był prześwit wielkości 500 jenów
(ok 3 cm)
Szata:
Jak dla wielu ras, tak i dla shiby szata
jest ukoronowaniem jej piękna i dosto jeństwa. Szata shiby powinna być odpowiedniej struktury i długości. Włos okrywowy powinien być twardy i prosty, natomiast podszerstek miękki i gęsty. Podszerstek stanowi podporę dla włosów
okrywowych, dzięki czemu odstają one
od ciała pod kątem 45 stopni. Włos
okrywowy jest najdłuższy na szyi, kryzie,
kłębie, portkach oraz na ogonie.
Umaszczenia:
Dopuszczalne są następujące umaszczenia shib: rudy, czarny podpalany i rożne odmiany sezamu. Wszystkie umaszczenia muszą mieć urajiro, czyli rozjaśnioną szatę na policzkach, bokach kufy,
spodzie żuchwy, szyi, klatce piersiowej
(sięgać może do stawu barkowego, ale
nie powinno zachodzić na niego), brzuchu, spodniej stronie ogona i po wewnętrznej stronie kończyn. Rozjaśnienia
występują też wewnątrz uszu. Podobnie
jak u akit, urajiro u shib powinno prze chodzić od ciemniejszego do coraz ja śniejszego koloru. Niezwykle istotne jest
przejście pomiędzy kolorami, aby nastę powała gradacja odcienia, a nie nagłe
przejście np. z czerwonego bezpośrednio w biały. Jeżeli chodzi o umaszczenie
ogona dopuszczalna jest biała końców ka, która z kolei nie może być zbyt rozległa. Shiby mogą urodzić się z czarną maską, jednak do 18 miesiąca życia powinna ona rozjaśnić się do prawidłowego
urajiro. Dopuszczalne są białe znaczenia
w postaci kropek nad oczami, białe skarpetki na przednich kończynach sięgające
do łokcia, na tylnych kończynach do sta wu skokowego. Wszelkie inne białe znaczenia są niewskazane i powinny być
uznawane za wadę.
Tekst
Blanka Borowiec Szczepańska
Adriana Szczepańska
Zdjęcia MARTIN-MEDIA
Pies 4 (356) 2014
Piraci z Karaibów
fot. 1
Piraci z Karaibów takim zawołaniem
Klub Welsh Corgi przy Zarządzie Głównym Związku Kynologicznego wezwał
wystawców na XII klubową wystawę welsh corgi cardigan i welsh corgi pembro ke. W sobotę 23 sierpnia hodowcy, wystawcy i sympatycy obu ras spotkali się
w Pruszkowie na terenie klubu sportowego „Znicz”. Od rana przy organizacji
ringów krzątali się piraci, korsarze i je den pokładowy majtek. Wśród poprzebieranych wystawców wypatrzyłam samego Jacka Sparrowa ze swoją wybran ką (fot. 1) oraz połyskującą złotem i zie lenią Syrenę! Nikt nie miał drewnianej
nogi, ale większości, pewnie w wyniku
morskich bitew pozostało tylko jedno
oko.
Ringi w tym roku były nieco mniejsze
niż zwykle. Dzień wcześniej w miejscu
przeznaczonym na wystawę ktoś pozostawił samochód. Żartowaliśmy, że to
pewnie jakiś hojny sponsor przeznaczył
dla zwycięzcy srebrne Renault Megane.
Tradycyjnie w Pruszkowie ringi zdobiły plakaty autorstwa Izy Olejniczak, kosze z jabłkami oraz doniczki z kwiatami
lawendy. Pomiędzy dwoma ringami
ustawiono wielką skrzynię wypełnioną
pirackimi łupami oraz mniejsze, z których wysypywały się kosztowności
(fot. 2)! Tradycyjnie też sponsorami nagród byli: Prezydent Miasta Pruszkowa,
Klub Welsh Corgi, Zarząd Oddziału Lubelskiego, Trouw Nutrition Polska – Klub
hodowców Arion oraz większość przybyłych na wystawę.
W 2014 roku do oceny 47 psów welsh
corgi cardigan zaproszono hodowczynię
tej rasy z Wysp Brytyjskich, panią Eileen
Eby, a do oceny 34 welsh corgi pembroke sędzię z Estonii – Dinę Kornę. Zanim
jednak psy stanęły do potyczki o tytuły
i lokaty wszyscy pozowali do pamiątko wych zdjęć (fot. 3). Przewodniczący Klu bu – Mirosław Redlicki przedstawił sędziów oraz wręczył upominki wystaw com, którzy pokonali najdłuższą drogę
by uczestniczyć w wystawie. Tym razem
były to dwie hodowczynie cardiganów
z Holandii. Panie: Magdę Chmielowską
hodującą welsh corgi pembroke
pod przydomkiem Corgon Blue oraz
fot. 2
Magdę Zalewską właścicielkę hodowli
welsh corgi cardigan – Uszaki Klub uhonorował pamiątkowymi plakietkami
z okazji 10 lecia istnienia ich hodowli, ale
również w uznaniu zasług dla rasy i wy hodowania wielu pięknych psów.
Sędziowanie psów było dość surowe,
oceniające panie używały niemal pełnej
skali ocen, trafiały się oceny mało obiecujący, dobry czy bardzo dobry nawet
w klasie championów. No cóż, trzeba się
z tym pogodzić, a może nawet coś zmienić w dalszej pracy hodowlanej.
Przedstawiam zwycięzców XII wystawy klubowej:
WELSH CORGI CARDIGAN
Psy klasa młodszych szczeniąt (2 zgłoszenia) Chris Team SILNY ZDZICHU
– wo 1
fot. 3
Pies 4 (356) 2014
39
Suki klasa młodzieży (3) Uszaki HUNKY DORY – dosk. 1, Mł. Zwyc. Klubu
Suki klasa pośrednia (4) METAXA
z Jurajskiego Zamku – dosk. 1, CWC
Suki klasa otwarta (5) FEST KORIA
z Otylki – dosk. 1, CWC, Najlepsza Dorosła Suka, Najlepszy w Płci Przeciwnej
(fot. 6)
Suki klasa championów (6) PL Champ.
UNIKATKA FEST Virgo Vestalis
– dosk. 1, CWC
Suki klasa weteranów (4) PL Champ.
BAGERA FAWORYTKA Controversia
– dosk. 1
fot. 6
WELSH CORGI PEMBROKE
fot. 4
Psy klasa młodzieży (4) EXTREME FI GHTER z Jurajskiego Zamku – dosk. 1,
Mł. Zwyc. Klubu, Najlepszy Junior
Psy klasa pośrednia (2) Dreamcardis
NEVER GIVE UP – dosk. 1, CWC
Psy klasa otwarta (3) Blatirans GANDALF THE GRAY – dosk. 1, CWC
Psy klasa championów (4) PL Champ.
WYSZCZEKANY WALIJCZYK Controver sia – dosk. 1, CWC, Najlepszy Dorosły
Pies (fot. 4)
Psy klasa weteranów (5) NL Champ.,
Młodzieżowy Zwycięzca Świata 2006
Welshclan’s ULTRA SONIC – dosk. 1,
Najlepszy Weteran, Zwycięzca Klubu,
Zwycięzca Rasy, BIS 2 (fot. 5)
Suki klasa młodszych szczeniąt (2
zgłoszenia) Uszaki JEPPERS CREEPERS
– wo 1, Najlepsze Młodsze Szczenię &
BIS Młodsze Szczenię
Psy klasa szczeniąt (3 zgłoszenia) Corgon Blue LEPSZY WAŻNIAK – wo 1
Psy klasa otwarta (2) Vellico’s MISTER TWISTER – dosk. 1, CWC, Najlepszy Dorosły Pies, Zwycięzca Klubu, Najlepszy w Płci Przeciwnej (fot. 7)
Psy klasa championów (6) C. I. B, PL
Champ. KRECIK Atencja – dosk. 1, CWC
Psy klasa weteranów (2) C. I. B, PL,
LT, RUS Champ. BURZAN Lisiura
– dosk. 1
Suki klasa młodzieży (4) Laif Spring
JUSTICE for Academia Canis – dosk. 1,
Mł. Zwyc. Klubu, Najlepszy Junior & BIS
Junior
Suki klasa pośrednia (1) BROWNIE
z Bombonierki – dosk. 1, CWC
Suki klasa otwarta (5) Q -SICIELKA
Dell BenQ – dosk. 1, CWC
Suki klasa championów (5) PL Champ.
LULIANNA Lisiura – dosk. 1, CWC, Zwyc.
Klubu, Najlepsza Dorosła Suka, Zwycięzca Rasy, BIS 1 (fot. 8)
Suki klasa weteranów (3) C. I. B, PL,
RO, MD Champ. Corgon Blue MOJAŚ TY
KUSA – dosk. 1, Najlepszy Weteran, BIS
Weteranów
***
fot. 5
40
Zgodnie ze zwyczajem wystawy
w Pruszkowie żaden pies nie zszedł z rin gu bez upominku. Obok ringów, jak co
roku ustawiono stół uginający się od przysmaków. Korzystanie z tych przygotowanych przez wystawców smakołyków nie
było darmowe, zebrane do puszki pieniądze przekazane zostały na utrzymanie
dwóch corgopodobnych zabranych ze
schroniska psów, które teraz mieszkają
w hoteliku dla zwierząt. Nowością tegorocznej wystawy była loteria fantowa i aukcja internetowa na rzecz tych samych
mieszańców w typie corgi. Miłą niespodziankę sprawił Prezydent Miasta Pruszkowa Pan Jan Starzyński, który pojawił
się na wystawie. Ze względu na obecność
Pana Prezydenta nieco zmieniono porządek wystawy i konkurencje finałowe rozpoczęto od porównania zwycięzców obu
ras. Sędzia z Estonii Dina Korna za najlep szego corgi XII wystawy uznała młodą,
rudą suczkę welsh corgi pembroke championkę Lulianna Lisiura. W porównaniu
Lulianna pokonała najlepszego welsh corgi cardigan marmurkowego wetera-
fot. 7
Pies 4 (356) 2014
fot. 8
fot. 9
na z Holandii Welshclan’s Ultra Sonic.
Zwycięzcom Best In Show puchary wręczył ich fundator Pan Prezydent Jan Starzyński. Kolejne konkurencje finałowe
przeprowadziła sędzia z Wielkiej Brytanii.
Pani Eileen Eby z kilku par cardiganów
wybrała najlepszą – Dreamcardis Never
Give Up i Fest Koria z Otylki pozostające
w rękach Julity Rygier. Spośród welsh
corgi pembroke najlepsza okazała się para: Burzan Lisiura oraz Klotylda Kusa
Atencja Jolanty i Grzegorza Sadzyńskich.
Najlepszym reproduktorem w rasie welsh
corgi cardigan został nieobecny Geestland’s Solo Song, a w welsh corgi pem broke Kusztyczek Lisiura. Po porównaniu
potomstwa obu psów Eileen Eby tytuł
najlepszego reproduktora spośród obu
fot. 10
Pies 4 (356) 2014
ras przyznała cardiganowi Geestland’s
Solo Song. Tytuł najlepszej suki hodowlanej trafił do cardiganki Uszaki Billie Holiday, w pembrokach takiego tytułu nie
przyznano, ponieważ nie zgłosiła się wystarczająca liczba potomstwa żadnej
z suk. Po tytuł najlepszej grupy hodowlanej sięgnęła hodowla cardiganów Doroty
Paź Controversia a w pembrokach Lisiura
państwa Redlickich. Psy reprezentujące
Lisiurę wywalczyły dodatkowo tytuł najlepszej grupy spośród obu ras welsh corgi. Sędzia Dina Korna zastąpiła w ringu
Eileen Eby, i wybrała najlepsze młodsze
szczenię wystawy – pręgowaną cardigankę Uszaki Jeppers Creepers (fot. 9). Klasę
szczeniąt reprezentowały jedynie 3 psy
welsh corgi pembroke. Zwycięzca tej klasy, trójkolorowy Gorgon Blue Lepszy Ważniak (fot. 10) został najlepszym szcze nięciem wystawy klubowej. Najpiękniejszym juniorem okazała się sprowadzona do Polski z Rosji welsh corgi pembroke
Laif Spring Justice for Academia Canis
(fot. 11). Ta ruda suczka pokonała w po równaniu najlepszego juniora wśród cardiganów, pręgowanego psa o imieniu
Extreme Fighter z Jurajskiego Zamku. Tytuł najlepszego weterana wystawy sędzia
Dina Korna przyznała suce welsh corgi
pembroke C. I. B, championce Polski, Rumunii i Mołdawii Corgon Blue Mojaś Ty
Kusa, marmurkowy przybysz z Holandii
– cardigan champion Holandii, młodzieżowy zwycięzca świata z 2006 roku Welshclan’s Ultra Sonic musiał zadowolić się drugim miejscem.
Na zakończenie pozostał już tylko wybór najciekawszego przebrania spośród
sporego grona piratów. Tego wyboru dokonali wspólnie sędziujące panie Eillen
Eby i Dina Korna oraz Prezydent Pruszko wa – Jan Starzyński (fot. 12). Panie Beata
Gołębiewska, Marta Sajewicz i Dorota Paź
(fot. 13) – jak się same przedstawiły
– babski abordaż pirackiej załogi pod ban derą „Czarna Perła Controversia” nie
dość, że świetnie się przebrały to jeszcze
brawurowo odśpiewały szantę maryni styczno -corgową autorstwa Joanny Gu zowskiej:
Kiedy rum zaszumi w głowie
Cały świat nabiera treści,
Wtedy chętnie słucha człowiek
Corgi opowieści.
Ref. Hej, ha ringówki włóżmy
Hej, ha i uszy wznieśmy
To zrobi doskonale
Corgi opowieści ……..
fot. 11
Nie było siły panie wygrały ten konkurs.
Przewodniczący Klubu – Mirosław Re dlicki podziękował oceniającym psy sędziom i Panu Starzyńskiemu za uświet nienie swoją obecnością wystawy. Pan
Prezydent Pruszkowa chyba bawił się
równie dobrze jak my i pozostał z nami
aż do zakończenia wystawy, teraz liczyfot. 12
fot. 13
my na jego obecność w przyszłości. A je śli chodzi o przyszłość – za rok czeka
nas XIII wystawa klubowa welsh corgi,
hasło wystawy pewnie będzie wyjątkowe. Ciekawe jakie?
Tekst i zdjęcia Joanna Adamowska
41
XV HUBERTUS SPALSKI 2014
– FESTIWAL PSÓW MYŚLIWSKICH
Parada Hubertowska
W Puszczy Pilickiej polowali królowie
i książęta polscy – Władysław Herman
(około 1082 roku), Bolesław Krzywousty, Władysław Jagiełło i Kazimierz Jagiellończyk.
Nazwa miejscowości Spała pochodzi
od rodziny Spałów Bartłomieja i jego syna Marcina – właścicieli młyna i tartaków. Początkowo była to osada młyńska, która upadła w 1864 roku.
W okresie zaborów Spała znajdowała
się początkowo w guberni warszawskiej,
a po powstaniu styczniowym w piotrkowskiej.
W 1886 roku wybudowano z rozkazu
Aleksandra III pałac myśliwski w Spale,
spalony przez Niemców w 1945 roku.
Duża część lasu opodal rezydencji była
przeznaczona na zwierzyniec. Romano wie niechętnie przyjeżdżali do Warsza wy, a miejscem ich wypoczynku i oficjal nych spotkań był Pałac Arcybiskupów
Gnieźnieńskich w Skierniewicach w Księstwie Łowickim. Nieopodal pałacu
w Spale mieszkał Wielki Łowczy Dworu
Carskiego i jednocześnie ówczesny za rządca Księstwa Łowickiego Zygmunt
Andrzej Wielopolski. Dla carycy Marii
Fiodorownej urządzano w Spale polowania„par force” z psami gończymi, odby -
42
wane na modlę francuską tzw. „chasse á
cours” w stylu klasycznym. Jeźdźcy
ubrani byli w czerwone fraki, a pogonie
odbywały się w wąskim, kilkunastoosobowym gronie. Car kochał i chronił zwierzynę oraz żądał jej poszanowania, lubił
długie spacery w spalskich lasach w otoczeniu psów myśliwskich. W carskich
polowaniach w Spale brały udział wyżły,
pijawki do stanowienia grubego zwierza,
ogary i gończe francuskie, używane
głównie przez carycę do polowania „par
force”. Zapraszany na polowania przez
cara ksiądz Żmudowski był wielkim
znawcą kniei spalskich, znakomitym myśliwym i zwolennikiem polowania z ogarami. 29 lat, czyli do roku 1914 trwał
okres wpływu Romanowów na Spałę,
która w tym okresie rozkwitła i podległa
znacznej rozbudowie, będąc rezydencją
myśliwską – choć urządzoną bez prze pychu.
W okresie I wojny światowej spalska
rezydencja została zrabowana, przetrwała jednak wraz z pałacem myśliwskim i pozostałymi zabudowaniami.
W roku 1920 pałac spalski stał się budynkiem przeznaczonym na cele reprezentacyjne i oddany do dyspozycji Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Piłsudski nie polował, ale kochał przyrodę.
Częstym rezydentem w Spale był pre zydent Stanisław Wojciechowski, które mu w przejażdżkach powozem towarzy szył często piękny pointer. Prezydent
Wojciechowski lubił samotne lub mało
liczne polowania w spalskich lasach.
Plebiscyt Publiczności wygrali Blanka i Marcin Horbatowscy
Pies 4 (356) 2014
W przeciwieństwie do niego następny prezydent Ignacy Mo ścicki, był zapalonym myśliwym i miłośnikiem psów myśliwskich. W spalskich polowaniach towarzyszył mu ulubiony wyżeł
LORD. Choć imię miał proweniencji brytyjskiej, był wyżłem niemieckim szorstkowłosym (w typie gryfona). Po jego śmierci
prezydent kazał go pochować w spalskim lesie, obok kamiennego pomnika św. Huberta, gdzie do dziś leży pamiątkowy głaz
z napisem „Lord 1935”. Mościcki był patronem PZŁ, to za jego
czasów Spała pełniła obowiązki rezydencji reprezentacyjnej
i był to czas jej największego rozkwitu. W 1930 roku została
ustanowiona odznaka myśliwska tzw. Spalska. Z jego inicjaty wy zapoczątkowano w roku 1930 w Spale obchody Dnia św.
Huberta – patrona myśliwych. Od roku 2000, kontynuowane
są one w Spale jako centralne święto myśliwych. Prezydent Mościcki, człowiek światowy i w każdym calu reprezentacyjny był
inicjatorem zorganizowanych na ogromną skalę, jak na tamte
czasy spalskich imprez. Do historii przeszły spalskie dożynki,
zjazdy harcerskie – jednoczące młodzież z wielu krajów Europy, święta wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego, pokazy motocyklowe i samochodowe oraz jak najszerzej
zakrojone popisy sportowe i myśliwskie – promujące spraw ność i kulturę fizyczną. Prezydent Ignacy Mościcki był wielkim
patriotą, myśliwym, naukowcem i niezwykle uzdolnionym chemikiem, człowiekiem wysportowanym, promował model aktywnego trybu życia. W Spale powstał Centralny Ośrodek Sportu i Przygotowań Olimpijskich, który doskonale spełnia swoje
zadanie. To tu trenuje kadra narodowa i olimpiska różnych
dyscyplin sportu. Warto wspomnieć, że na zaproszenie prezy denta Mościckiego bywał w Spale prezes PZŁ Kazimierz Fabrycy, a sam prezydent był jednym z jego założycieli.
W dniach 18 i 19 października odbył się w tutaj XV Hubertus
Spalski – wielkie święto myśliwych, kynologów i miłośników
koni.
W ramach Festiwalu Psów Ras Myśliwskich odbył się Pokaz
Ras Polskich, który zgromadził najliczniejsze gończe polskie we
wszystkich umaszczeniach – rude, brązowe podpalane i czarne
podpalane, ogary polskie – jedne z najstarszych ras psów gończych w Europie (potomków psów św. Huberta), a także pięk ną smycz chartów polskich – prowadzoną przez właścicieli
w strojach szlacheckich. Prezentacja polskich psów ras myśliwskich była bardzo entuzjastycznie przyjęta przez licznie zgromadzoną publiczność, w dużej części spośród braci myśliw-
Rozmowa z ogarem
Pies 4 (356) 2014
Nieodłącznym towarzyszem wyżła był ptak myśliwski
skiej. I choć z trzech ras myśliwskich chart polski już dziś realnie nie poluje, to pamiętamy, że był podobnie jak koń, nieodłącznym towarzyszem polskiej szlachty. Dlatego psy te mają
naturalną zdolność do pracy z koniem i sokołem. Zwane były
czasem psami podsokolimi. Ogary i gończe polskie dały pokaz
grania, co prawda w tym dniu tylko na potrzeby pokazu, ale
ilość moich rozmówców, pytających o szczegóły pracy i cechy
charakteru tych ras – zarówno w lesie jak i na co dzień – świad czyły o dużej potrzebie informacji na ich temat.
Zwycięzcami w plebiscycie publiczności zostali Blanka i Marcin Horbatowscy ze smyczą chartów polskich XENIĄ i MAURYCYM Arcturus. Prezentowali psy w starannie dobranych strojach szlacheckich. Uhonorowani zostali wspaniałą misą z grawerunkiem, ufundowaną przez Polski Związek Hodowców
i Producentów Zwierząt Futerkowych. Drugie miejsce zajęła
młoda suka rasy seter angielski Roberta Płonki WHITE EUCHARIS Lofty, o pięknym umaszczenie orange belton – otrzymała
nagrodę „Łowca Polskiego”, którą była secesyjna patera
z aportującym wyżłem. Podczas całej imprezy, w sobotę myśliwskiej i kynologicznej, a w niedzielę hippicznej panowała wyjątkowa atmosfera. Nie bez znaczenia była wielka dbałość
organizatorów i uczestników o dopracowanie szczegółów
wszystkich elementów pokazu, co wpłynęło na wyjątkowy klimat i estetykę tegorocznego Hubertusa. Kto nie był, niech żałuje, warto było dać ponieść się wyjątkowym emocjom podczas
mszy ku czci św. Hubeta, polowania, pokotu, parady hippicznej, sokolników, psów myśliwskich i wieczornego balu hubertowskiego.
Na Hubertusie w Spale prezentowane były podczas Festiwalu Psów Myśliwskich psy wszystkich typów i różnych specjalności. Krótko można powiedzieć, że były to: wyżły kontynentalne
i brytyjskie, jamniki, teriery, ogary i psy gończe, spaniele, retrievery, psy wodne oraz (dziś już realnie niepolujące) charty.
Mam nadzieję, że ta wspólna inicjatywa Polskiego Związku Ło wieckiego i Związku Kynologicznego w Polsce będzie miała
swoją kontynuację za rok i przyczyni się do jeszcze większej popularyzacji rasowych i doskonale ułożonych do łowów psów ras
myśliwskich.
Gabriela Łakomik-Kaszuba
Zdjęcia Zbigniew Ciemniewski
43
Międzynarodowe Egzaminy Psów
Ratowniczych
W dniach od 19 do 21 września br.
w Rzeszowie zostały zorganizowane
– po raz pierwszy w Polsce – Międzynarodowe Egzaminy Psów Ratowniczych
(IRO Testing Event). Zadania tego podjęło się Stowarzyszenie Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami STORAT,
przy współpracy i finansowym wsparciu
Komisji Użytkowo-Sportowej Psów Ratowniczych Głównej Komisji Szkolenia
Psów ZKwP oraz Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie.
Do egzaminów w konkurencjach – poszukiwanie w terenie klasa A i B (RH-FL
A i B) oraz poszukiwanie w gruzowisku
klasa A (RH -T A) zgłosiło się 13 prze wodników z psami z czterech organizacji: STORAT, MCGPR (Małopolska Cywilna Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza),
Fundacja SAR&WORK DOGS z Polski
oraz UFSD/GR „Shield” (Poszukiwawczo-ratownicze kynologiczne stowarzyszenie wolontariuszy Obywatelski Ruch
„Tarcza”) z Ukrainy. Egzaminy przepro wadzono w lasach w okolicach Głogowa
Małopolskiego (praca węchowa w tere nie), w zniszczonej cegielni w Albigowej
(praca węchowa na gruzowisku) oraz
na stadionie w Zabajce (sprawność i po słuszeństwo). Sędzią egzaminów był oddelegowany przez Internationale Rettungshunde Organisation (IRO) pan Ruud Haak z Holandii.
Czy nowy sport kynologiczny przyjmie
się u nas? Bo to jest sport – egzamin za-
Sprawność – pokonywanie drabiny poziomej
44
Meldunek przed egzaminem terenowym
liczony według regulaminów IRO nie daje przepustki do udziału w prawdziwych
akcjach, natomiast dla psów już pracujących w organizacjach ratowniczych może być jednym z wielu sprawdzianów. To
doskonały test wrodzonych predyspozycji psa, takich jak zdolność jednocześnie
i do pracy samodzielnej i współpracy
z przewodnikiem, jak pasja pracy węchowej, umiejętność „myślenia” nosem
i odporność na stres. Zwierzę lękliwe,
niesamodzielne, pozbawione wrodzonej
chęci poszukiwania, nie ma żadnych
szans na zaliczenie tego egzaminu. Zdany egzamin IRO mógłby więc być najlep -
szą rekomendacją do hodowli – psa
o prawidłowych popędach łowieckich,
chętnego do współpracy z przewodnikiem, nieobawiającego się kontaktów
z ludźmi łatwo wyszkolić do niemal
każdej pracy, preferowanej w rasie.
Wprawdzie najbardziej fascynujące ćwiczenia – poszukiwanie w terenie lub
na gruzach – nie mogą być rozgrywane
i obserwowane na stadionie, ale emocje,
towarzyszące poszukiwaniu w lesie człowieka pozorującego zaginioną ofiarę rekompensują to przewodnikowi wystarczająco.
Organizacja takich zawodów nie jest
jednak łatwa ani tania. Wymaga porozumienia i współpracy z gospodarzami terenu – psy w lesie pracują bez smyczy.
Nie wystarczy sekretariat na stadionie
– i w lesie, i na gruzach także musi być
przygotowana odpowiednia baza dla zawodników i sędziów. Egzamin trwa dwa
– trzy dni niezależnie od pogody, potrzebne jest więc zaplecze socjalne. Konieczne jest zapewnienie niezbędnego
sprzętu (GPS-y, kompasy, odpowiednie
mapy, kaski, rękawice, latarki), a także
zagwarantowanie bezpieczeństwa uczest nikom i pomocnikom – pomoc strażaków, policji i osób z przeszkoleniem medycznym jest bardzo przydatna. Tereny,
Pies 4 (356) 2014
Ocena gruzowiska i wybór kryjówek przez sędziego
na których będą odbywać się egzaminy, muszą być dobrze wybrane, przygotowane i oznakowane. Szczególnej uwagi wyma ga przygotowanie gruzowiska pod względem bezpieczeństwa
dla ludzi i psów.
Potrzeba jeszcze – przede wszystkim – LUDZI! Pozorantów,
gotowych leżeć przez kilka godzin pod płachtą maskującą w lesie (nawet jak leje) lub w niezbyt wygodnej kryjówce w gru zach; pomocników, którzy nie obawiają się wzięcia na ręce cu dzego psa, ustawią przeszkody na stadionie, rozłożą i złożą namiot, zorganizują sekretariat; także tych, którzy w najodpowiedniejszym momencie poczęstują cię dobrym słowem i gorącą herbatą!
Ukrywanie pozoranta w gruzach
I Międzynarodowe Egzaminy Psów Ratowniczych przyniosły
sukces następującym zespołom:
Poszukiwanie w terenie – klasa A
Barbara Maciejewska (STORAT)+ pies SZOT Sedda
Andrzej Zawada (STORAT) + pies CZIPER
Katarzyna Nosiadek (STORAT) + pies AIRE Atimo
Marek Englot (STORAT) + pies XANADU Traho (OZI)
Jacek Dubiel (STORAT) + pies FUKS
Iryna Fomina (UFSD/GR „Shield” Ukraina) + pies ULAR
Barbara Grel (MCGPR)+ pies BRAVEHEART Dogs From Mad
Maxx
Poszukiwanie w terenie – klasa B
Marta Gutowska (STORAT) + pies QEEN MARY Traho (ERKA)
Katarzyna Nosiadek (STORAT) + pies AIRE Atimo
Poszukiwanie w gruzach – klasa A
Marta Gutowska (STORAT) + pies QEEN MARY Traho (ERKA)
Marcin Maksym (STORAT)+ pies ROLFINA
Tekst Zofia Mrzewińska
Zdjęcia archiwum STORAT
Posłuszeństwo – noszenie psa przez przewodnika i osobę obcą
I międzynarodowe egzaminy zorganizowane zostały bez za rzutu. STORAT, po kilkunastu latach prawdziwej pracy w ra townictwie, współpracuje na co dzień z policją i strażą pożarną
województwa podkarpackiego; Komisja Użytkowo-Sportowa
Psów Ratowniczych składa się z ludzi, którzy problemy tej pra cy znają z własnego wieloletniego doświadczenia, a i rzeszowski oddział ZKwP od lat serdecznie dba o rozwój sportów kyno logicznych. Pozostaje więc mieć nadzieję, że po I międzynarodowych egzaminach psów ratowniczych przyjdą kolejne i wielu
przewodników psów odnajdzie prawdziwą satysfakcję z takiej
właśnie współpracy ze swoim zwierzęciem.
Pies 4 (356) 2014
Sędzia Ruud Haak i wygrani
45
Eliminacje do Mistrzostw Świata
IPO3 FCI i WUSV
Marek Szczepański i STEVE Lengy – posłuszeństwo – ćwiczenie „chodzenie przy nodze”
W dniach 19 i 20 lipca 2014 roku odbyły się eliminacje do Mistrzostw Świata
IPO3 FCI oraz Mistrzostw Świata
Owczarków Niemieckich (WUSV). Do eli minacji przystąpiło pięciu zawodników:
Kaja Woźniak z suką rasy owczarek niemiecki – YOLLA z Tresnaku, Marek
Szczepański z psem rasy owczarek nie miecki – STEVE Lengy, Marcin Człapa
z psem rasy owczarek niemiecki EGO
z Zagurii, Patryk Krajewski z psem rasy
owczarek belgijski malinois – BAYABARO od Dorrinky oraz Mariusz Tymosiewicz z psem rasy owczarek belgijski malinois – ALF Fer Bas Bohemia. Biorąc
pod uwagę, że na Mistrzostwa Świata
IPO3 FCI może jechać drużyna w skła dzie pięcioosobowym, a na Mistrzostwa
Świata WUSV mogły się dostać trzy startujące owczarki niemieckie, to raczej im preza powinna być nazwana weryfikacją,
bo nie bardzo było, kogo eliminować.
W zawiązku z dużymi zawirowaniami organizacyjnymi tej imprezy tzn., kto ma ją
organizować, gdzie i za co, obowiązek
ten przejął Jacek Lewkowicz jako, Podkomisja Psów Użytkowych Głównej Komisji
Szkolenia Psów. Miejsce na zawody udostępnił Oddział Lublin na kameralnym,
(ale wymiarowym) boisku w Radawcu.
Dużym z przylegającym obok ponad 100 ha lotniskiem Aeroklubu Lubel skiego, na którym odbyły się ślady. Pracę
przewodników i psów oceniało dwóch sędziów: Jacek Lewkowicz i Waldemar Fe derak, pozorantem był Bartek Przykuta.
Lublin przywitał zawodników upalną
pogodą. W piątek po południu zawodnicy
mogli wejść na boisko na trening z psami.
W sobotę od 8.00 rano rozpoczęło się posłuszeństwo. Psy niestety nie zaprezentowały szczytowej formy, na pewno miała
na to wpływ upalna pogoda, ale też fakt,
że były to jak do tej pory jedyne zawody
IPO w tym roku i związana z tym spora
presja na zawodników. Zawodów o randze eliminacji czy też kwalifikacji powinno
być co najmniej trzy, w różnych porach roku gdyż nie zawsze można wyliczyć formę
psa na te jedne jedyne zawody. Oprócz pary Patryk Krajewski i BAYABARO od Dorrinky, która uzyskała za tą część 91 pkt,
pozostałe psy nie przekroczyły 77 punktów. Fakt, sędziowanie było bardzo surowe, ale myślę, że miało to na celu wskazanie przewodnikom najdrobniejszych niedociągnięć, na które powinni zwrócić
uwagę i dopracować przed występem
na Mistrzostwach Świata.
Patryk Krajewski i BAYABARO od Dorrinky – praca węchowa
46
Kaja Woźniak i YOLLA z Tresnaku – praca obroń cza – ćwiczenie „odprowadzenie pozoranta z bo ku”
Praca obrończa zaplanowana była
również na sobotę, na godzinę 17.00
aby psy mogły odpocząć, a przede
wszystkim by zrobiło się trochę chłodniej. Obrona wypadła lepiej niż posłuszeństwo i uzyskane punkty zawierały
się w granicach 75 do 89 z wyjątkiem
występu Mariusza Tymosiewicza. Jego
pies ALF Fer Bas Bohemia po bardzo ładnej pracy, na przedostatnim ćwiczeniu
„atak na psa z ruchu” pobiegł na sędziego zamiast na pozoranta. Nieruchoma
pozycja Jacka Lewkowicza spowodowała, że pies nie zaatakował tylko przeszedł
w fazę pilnowania. Wszyscy odetchnęli
z ulgą, bo wyglądało to dosyć groźnie,
a pies nie zmienił toru biegu nawet po intensywnych krzykach pozoranta i uderzeniach pałką w rękaw by zwrócić uwa gę psa. Praca tej pary została przerwana i ostatecznie z pracy obrończej ALF
otrzymał 55 pkt. W tej części najlepszy
wynik 89 pkt uzyskał EGO z Zagurii
z przewodnikiem Marcinem Człapą, zaraz za nim, z różnicą jednego punktu,
uplasował się Marek Szczepański i STEVE Lengy.
W niedzielę z samego rana, czyli punktualnie o godzinie 6.00 rozpoczęła się
praca węchowa. Teren na ślady porośnięty trawą o wysokości około 20-30 cm wy Pies 4 (356) 2014
Zestawienie wyników:
lokata Przewodnik
Pies
Rasa
A
B
C
Razem
Ocena
1
Patryk Krajewski
BAYABARO od Dorrinky
OBM
94
91
83
268
DOBRA
2
Kaja Woźniak
YOLLA z Tresnaku
ON
92
74
75
241
DOBRA
3
Marcin Człapa
EGO z Zagurii
ON
76
71
89
236
DST
4
Mariusz Tymosiewicz
ALF Fer Bas Bohemia
OBM
78
70
55
203
Przerwanie pracy
5
Marek Szczepański
STEVE Lengy
ON
11
77
88
176
NDST
Mariusz Tymosiewicz z ALFem Fer Bas Bohemia
– posłuszeństwo – ćwiczenie „aportowanie
na płaskim terenie”
dawał się idealnym podłożem. Jednak już
pierwszy pies, a był nim STEVE Lengy,
po doskonałym dojściu do pierwszego
przedmiotu nie chciał dalej pracować i nie
zaliczył pracy węchowej. Okazało się, że
tydzień wcześniejszych upałów sprawił,
że ziemia była sucha i twarda, na terenie
lotniska ukryte pod trawą były koleiny
od wyciągarek szybowców i to spowodowało, że pozornie prosty teren przysporzył jednak psom sporo trudności, zwłasz-
Zakończenie zawodów z dekoracją zawodników
Pies 4 (356) 2014
cza w drugiej części śladu. Najlepszą pra cę węchową zaprezentowali: BAYABARO
od Dorrinky Patryka Krajewskiego (94
pkt) oraz YOLLA z Tresnaku Kai Woźniak
(92 pkt).
Bezpośrednio po śladach, czyli około
godziny 8.30 nastąpiło uroczyste zakończenie zawodów, z wręczeniem kart ocen
oraz pamiątkowych pucharów od Oddziału Lublin za najlepsze posłuszeństwo, pracę węchową i obrończą. Wszyscy rozjechali się w miłej atmosferze, choć zawody
okazały się trudnym wyzwaniem dla przewodników i ich psów.
Miejmy nadzieję, że w 2015 roku zawody IPO odbędą się i nie będzie trzeba
robić znowu imprezy dla 5 czy 6 zawodników deklarujących chęć wyjazdu
na zawody rangi Mistrzostw Świata,
gdyż koszty organizacyjne są dokładnie
takie same, jak ponoszone w trakcie zawodów z 20 zawodnikami. Dlatego
GKSP powinna w miarę możliwości
wspierać Oddziały ZKwP, które deklarują chęć organizacji zawodów IPO. Jest to
duże przedsięwzięcie, zwłaszcza dla
mniejszych Oddziałów, bowiem zawody
trwają w sumie 3 dni (dodając piątek, jako dzień losowań i treningu). Szkoda,
aby dyscyplina IPO umarła w Polsce
śmiercią naturalną z powodu braku za wodów. W ubiegłych latach startowało
EGO z Zagurii – praca obrończa – ćwiczenie „osaczenie i oszczekanie”
na tych zawodach coraz więcej zawodników i mogliśmy się też pochwalić udanymi występami naszych reprezentantów
na Mistrzostwach Świata. Poziom zarówno zawodników jak i psów cały czas
się poprawia, ale by być doświadczonym
zawodnikiem i sprawdzić swojego psa
w warunkach stresu zawodów trzeba
startować. Obecnie by zaliczyć zawody
IPO1, IPO2 czy IPO3 nasi zawodnicy muszą pojechać do sąsiednich krajów (Czechy, Słowacja, Niemcy), gdzie te imprezy
odbywają się praktycznie kilka razy
w miesiącu. Ważną dla zawodników
kwestią jest możliwość rozplanowania
startów w danym roku, więc zawody
kwalifikacyjne na imprezy światowe powinny się odbywać, co najmniej od jesieni roku poprzedzającego ważne zawody,
zwłaszcza, że szereg imprez światowych
jest organizowanych w pierwszej połowie roku (np. Mistrzostwa Świata IPO-FH – kwiecień, FMBB – maj, ATIBOX
– maj/czerwiec).
Tekst Małgorzata Goleman
Zdjęcia Klaudia Paula Tomczyk
47
Dwa konkursy pod Moskwą
Miałem przyjemność być zaproszonym kolejny raz do udzia łu w sędziowaniu konkursów organizowanych w ośrodku
„Friazewo” przez Klub „Ochota i sobaki” czyli „Myślistwo
i psy”. Ośrodek położony jest w odległości około 70 km od Mo skwy, do niedawna zajmowano się w nim szkoleniem psów myśliwskich będących własnością ludzi wojennych, czyli żołnierzy.
Po zmianach ustrojowych służy całemu społeczeństwu rosyjskiemu. Szefem jest przesympatyczny Alik Fatkullin, doświadczony
kynolog i myśliwy, miłośnik retrieverów, którym poświęcił kilka
książek. Obiekt wyposażony jest w zagrodę dziczą, sztuczne no-
ry standardowe (fot. 1) i norę króliczą, zagrodę do pracy z bor sukiem lub jenotem, urządzenia do pracy łajek na niedźwiedziu,
oraz zawieszony w koronach drzew zbudowany z siatki tunel
do szkolenia (fot. 2) i konkursów łajek pracujących na sobolu lub
kunie. Ma również spory staw z wysepką pośrodku, umożliwiający przeprowadzanie konkursów wodnych.
I na tym stawie i jego obrzeżach odbywał się pierwszy konkurs, w którego sędziowaniu brałem udział. Był to krajowy
konkurs pracy retrieverów rozgrywany zgodnie z regulaminem
rosyjskim. Rozpoczął się od bardzo skromnej oceny posłuszeń stwa, polegającej na przejściu psa u boku przewodnika z miej sca startu do wyznaczonego punktu odległego o około 5-6 me trów i okrążeniu wbitej tam tyczki. Nikt nie zwracał uwagi
na szczegóły takie jak wyprzedzanie przewodnika, czy pozosta -
48
wanie w tyle psa itp. Następnie trzy aporty wodne (fot. 3).
Pierwszy to aport z głębokiej wody, z tym że rzucający do wo dy kaczkę pomocnik robił to z drugiego brzegu stawu,
po uprzednim strzale. Pies musiał przepłynąć po aport około 20-25 metrów. Drugi aport, to aport kaczki rzuconej
po strzale przez widzianego przez psa pomocnika znajdującego
się na przeciwległym brzegu stawu, na ten przeciwległy brzeg.
Czyli pies musiał przepłynąć po aport cały staw, lub go obiec,
znaleźć na brzegu, podnieść aport i albo przepłynąć staw z powrotem, albo go obiec. Trzeci aport wodny umieszczony był
przez ukrytego przed psem pomocnika, na wysepce wznoszącej się pośrodku stawu. Po strzale oddanym z brzegu, prze wodnik musiał psa wydawanymi komendami tak nakierować,
aby popłynął na wyspę i podjął pozostawioną tam kaczkę.
I na koniec aporty z lądu. Cztery aporty niewidoczne i jeden
widoczny. Pies musiał przynieść cztery ptaki wyłożone w lesie
na powierzchni jednego hektara, ich wykładania pies nie mógł
obserwować. Przedtem aport ptaka widocznego, czyli na trasie
do tych czterech, ukryty w krzaku pomocnik rzuca w górę ptaka po oddanym strzale. Ptak upada w odległości około 20 me trów od obserwującego go psa. Aby zaliczyć konkurs musi
przynieść całą piątkę. Kolejność dowolna. Liczy się głównie
czas, nikt nie zwraca uwagi na to czy pies podczas aportu siedzi, czy stoi, ba nawet na to czy oddaje aport po komendzie
przewodnika, czy przewodnik zabiera mu go sam, zaraz
po przyniesieniu. Obniża się punkty w przypadku wyplucia
aportu, ale nie traktuje się tego zbyt srogo. Praktycznie ma
przynieść aport i basta.
Do konkursu tego zgłoszono piętnaście psów, ostatecznie
na placu apelowym stanęło osiem. Skąd my to znamy. Dyplomy
wywalczyło siedem psów w tym trzy I stopnia, jeden II stopnia
i trzy III stopnia. Bezapelacyjne zwycięstwo z 92 punktami
na koncie odniosła labradorka retriever PENELOPA NOCHNAYA KRASAVITSA własność pana Zazulina z Kaliningradu,
który na konkurs ten przejechał, licząc obie strony, około 2600 km. Lokatę drugą za zdobyte 88 punktów przyznano
labradorowi PIERWAJA SKRIPKA własność pani Waskowej,
Pies 4 (356) 2014
a na trzecim miejscu za uzyskane 84
punkty znalazł się flat coated retriever
WSIEGDA RIADO, AJWEN MÓJ LIUBIMEC własność pani Fedoseewej.
Następnego dnia, w niedzielę, sędziowaliśmy konkurs pracy norowców. Wzięło w nim udział dwanaście psów, w tym
jedenaście terierów i jeden jamnik szorst kowłosy. Wśród terierów dominowały
foksteriery szorstkowłose, których naliczyłem siedem. Stawkę uzupełniały dwa
border teriery, jeden Jack Russell Terrier
i jeden niemiecki terier myśliwski. Nora
ma kształt ślepo zakończonej litery „U”,
ma wizjer w miejscu lokowania lisa, nie
ma natomiast wskaźników pokazujących
miejsca pobytu psa i lisa. Zbudowana jest
nie pod ziemią, ale na powierzchni. Z da leka robi wrażenie dość solidnej budowli.
Preferowany jest chwyt, choć podobno
przybywa zwolenników wygnania. Liczy
się głównie czas od startu do dojścia lisa.
Lisy są losowane. Każdy pies wchodzi
do nory dwukrotnie. O ostatecznym wyniku decyduje suma punktów z obu wejść.
Cały konkurs z przerwą obiadową włącznie trwał dwie i pół godziny. Muszę do dać, że normistrz był mistrzem w swym
zawodzie. Zwyciężyła, z dwoma dyplomami I stopnia uzyskując każdorazowo 92
punkty, suka rasy niemiecki terier myśliwski, championka pracy w norach, NOT FINA pana W. W. Krochmala. Drugi był
foksterier szorstkowłosy DZHASSTA LAR-
RY LARS pani E. Korszynkowej, który
uzyskał dwa dyplomy I stopnia, za 91
punktów po pierwszym wejściu i 89
punktów po drugim norowaniu. Na pudło
załapał się jeszcze border terier ADOSZA
MIŁYJDRUG pana W. Łykaszowa. Uzyskał
w pierwszym norowaniu dyplom II stopnia za zdobyte 89 punktów, w drugim zaś
zdobył dyplom I stopnia, za uzyskane 91
punktów.
Cały mój pobyt w „Friazewie” uważam
za bardzo udany i długo będę go wspominać, oczywiście gospodarze jak przystało na prawdziwych Słowian byli nie zwykle gościnni.
Tekst Andrzej Brabletz
Zdjęcia z archiwum autora
Słowo o użytkowości ogarów i gończych polskich
– czyli Konkurs Pracy Tropowców w Zamostkach
Na wystawach psów, organizowanych przez związki zrzeszone w FCI, sędziowie oceniają, jak bardzo do doskonałości podanej we wzorcu zbliżony jest przedstawiciel danej rasy. Pod uwagę brana jest
budowa anatomiczna, ruch i zachowanie na ringu. Dla dużej grupy ras nie jest to jedyny sprawdzian
cech, które podlegają ocenie. Dotyczy to zwłaszcza psów ras myśliwskich, dla których dodatkowo odbywają się konkursy i próby pracy, mające na celu weryfikację ich pasji łowieckiej i cech użytkowych.
Psy gończe (VI grupa FCI), do których
należy zarówno ogar, jak i gończy polski,
wykorzystywane są w łowiectwie przede
wszystkim do tropienia i pogoni za zwierzyną. Posiadanie takiego psa jest dużym
wyzwaniem, ale również wielką przyjemnością. Właściciele muszą pamiętać o konieczności systematycznego zabezpieczania zwierzęciu dużej dawki ruchu
w każdych warunkach oraz wyznaczania
zadań do wykonania, ponieważ natural na jest ich chęć do pracy i wytrwałość
w niej. Psy odpowiednio prowadzone zazwyczaj nie sprawiają kłopotów wycho wawczych.
Popularność polskich ras myśliwskich
rośnie nie tylko wśród myśliwych. Coraz
częściej trafiają one w ręce ludzi niezwią zanych z myślistwem, którzy przy wybo rze szczenięcia kierują się wyłącznie wyglądem zewnętrznym. Osoby takie
od gończych psów oczekują, że będą psa mi rodzinnymi – posłusznymi i przyjazny mi dla ludzi i zwierząt. Jednak nad goń czym psem niełatwo zapanować. Zdarza
się, że duży temperament, pasja łowiecka,
Pies 4 (356) 2014
terytorializm w połączeniu z dużą inteligencją i niezależnym charakterem tych
zwierząt niedoświadczonym właścicielom
sprawią wiele problemów. Obserwujemy
to szczególnie u psów mieszkających
w miastach. Zdarza się, że zwierzęta, które nie mają odpowiedniego dla swojej psychiki zajęcia czy wystarczającej dawki ru chu, reagują agresją i bywają nieposłusz ne. Właściciele nie zawsze potrafią sobie
z tymi trudnościami radzić.
Na łamach „Psa” nieczęsto goszczą te maty związane z użytkowością psów ras
myśliwskich. Chciałybyśmy przybliżyć
czytelnikom te zagadnienia, relacjonując
Konkurs Pracy Tropowców, któ ry 6 września odbył się w Zamostkach
pod Warszawą. Konkurs ma już swoją
tradycję. jednak w tym roku po raz
pierwszy imprezę zaplanowano wyłącz nie dla naszych rodzimych ras psów my śliwskich – ogarów i gończych polskich.
Jak zawsze w Zamostkach, dzięki pracy,
wysiłkowi i zaangażowaniu wielu osób
konkurs wyróżniał się wspaniałą, świą teczną oprawą i – mimo oczywistej ry -
Fot. Anna Walentynowicz
walizacji – serdeczną, koleżeńską atmosferą, docenianą przez sędziów, uczestni ków i licznych gości.
Ogary i gończe polskie wykorzystywa ne są w łowiectwie jako psy tropiące
oraz dzikarze, zatem – jak na psy myśliwskie przystało – podlegają sprawdzianom użytkowości, do jakich należy,
między innymi, konkurs pracy tropowców. Zawodnikiem jest pies prowadzony
przez przewodnika – menera. Zwierzęta
mają za zadanie wykazać się pasją ło wiecką, poziomem wyszkolenia, dobrą
49
współpracą z przewodnikiem i posłuszeństwem. Sposób oceny i przyznawa nia punktów został szczegółowo opisany
w „Regulaminie prób i konkursów pracy
psów myśliwskich”, opracowanym przez
Zespół Komisji Kynologicznej Naczelnej
Rady Łowieckiej Polskiego Związku Łowieckiego.
Konkursy zgodnie z łowiecką tradycją
rozpoczynają się wcześnie rano uroczystą odprawą – tak, jak to odbywa się
na prawdziwym polowaniu. Zawodnicy
startują według wylosowanych numerów. W konkursie tropowców przeprowadzane są dwie konkurencje: „odłożenie
psa” oraz „praca po farbie” (farbą w gwarze myśliwskiej nazywana jest krew zwierzyny). „Odłożenie” polega na pozostawieniu psa (na ok. 5 minut) w odległości
kilkudziesięciu metrów od przewodnika
bez możliwości kontaktu wzrokowego,
W tym czasie zostają oddane dwa pojedyncze strzały z broni myśliwskiej. Ocenie
podlega zachowanie psa, który powinien
być spokojny, opanowany i nie zmieniać
pozycji, w jakiej zostawił go mener. Wyżej
punktowane jest pozostawienie psa luzem
niż uwiązanego na smyczy. Przed przy stąpieniem do konkurencji sędziowie
sprawdzają reakcję psa na huk strzału.
Puszczony luzem biegający pies powinien
być spokojny i nie wykazywać strachu.
Psy, które reagują na odgłos strzału lę kiem, nie są dopuszczane do konkursu.
„Praca po farbie” to tropienie na sztucz nie ułożonej ścieżce tropowej długości
około pół kilometra, na którą poprzednie -
50
go dnia wylano farbę. Podczas konkursu
odtwarza się warunki, jakie mogą się zdarzyć na prawdziwych łowach. Początkiem
ścieżki dla każdego zawodnika jest ozna kowany „zestrzał”, czyli symboliczne
miejsce zatrzymania zwierza przez myśliwego. Zadaniem psa jest podjęcie tropu
i doprowadzenie przewodnika do tuszy
„upolowanej” zwierzyny na końcu ścieżki.
W konkurencji oceniany jest sposób pracy
psa, współpraca z przewodnikiem i za chowanie przy martwej zwierzynie.
Organizatorem Konkursu Pracy Tro powców w Zamostkach był Zarząd Okręgowy PZŁ w Warszawie, a gospodarzem
Leśnictwo Czarna Struga. Przygotowania i przebieg imprezy, pod czujnym,
a zarazem życzliwym okiem leśniczego
Jerzego Dyło (myśliwego i doświadczo nego hodowcy gończych i ogarów), wypadły wzorowo. Wsparcia finansowego
udzieliło Nadleśnictwo Drewnica, a w or ganizacji pomagała grupa miłośników
psów ras polskich skupiona wokół Sekcji
Gończego i Ogara Polskiego przy War szawskim Oddziale ZKwP.
Konkurs przeprowadzono z zachowaniem tradycji i zwyczajów łowieckich.
Zadbano także o odpowiednią oprawę
muzyczną uroczystości. Sygnały łowieckie towarzyszyły nie tylko rozpoczęciu
i zakończeniu konkursu, lecz także zmaganiom psów w pracy na ścieżkach tropowych. Wieściły po lesie sukcesy kolejnych zawodników odnajdujących „strzelonego” dzika.
Imprezie towarzyszyła wystawa prezentująca postać i dorobek kynologiczny
patrona konkursu płk. Józefa Pawłusiewicza, oficera Wojska Polskiego i pierw szego Komendanta Zakładu Tresury
Psów Służbowych KBW w Sułkowicach.
Był on wiernym rodzinnej tradycji hodowcą gończych polskich (wcześniej na zywanych ogarami, ale to zupełnie in na historia) i miłośnikiem polowania z ni mi. Na rozstawionych sztalugach wyeks ponowano okazałe reprodukcje przeka zanych przez rodzinę zdjęć Pułkownika
z jego „ogarami” oraz rodowody z lat
pięćdziesiątych XX w. – jedne z pierw szych dokumentów wystawionych dla
psów tej rasy.
Zbiórkę uczestników konkursu wyznaczono w Miejscu Edukacji Przyrodni czej Jaworówka w podwarszawskich
Markach. Tuż obok przeprowadzono
konkurencję „odłożenie”. Wszystkie psy:
osiem gończych polskich, sześć ogarów
i coogar (międzyrasowa krzyżówka amerykańskiego coonhounda z ogarem polskim) przeszły tę próbę pozytywnie,
choć niektórym trudno przychodziło
opanowanie emocji.
Konkursowe ścieżki tropowe ułożone
były w dość trudnym pagórkowatym terenie w lesie mieszanym z bardzo bogatym, wysokim podszytem. Nieoczekiwane kłopoty sprawili wyjątkowo liczni
grzybiarze i spacerowicze, których ściągnęła do lasu wspaniała pogoda i mnogość tych owoców lasu. Ich obecność
(a raczej zachowanie) często dekoncentrowała pracujące na tropie psy.
Po podsumowaniu punktów uroczyście ogłoszono listę zwycięzców, wręczając ich przewodnikom dyplomy. Pierwszą lokatę, przy maksymalnej możliwej
do uzyskania liczbie punktów, dyplom I stopnia oraz Wniosek na Championa Pracy (CPC) uzyskał gończy polski
GROT z Huculskiej Łąki, pies w rękach
Wojtka Gołębia, niezwiązanego z łowiectwem. Na piętnaście startujących w kon kursie psów dziewięć z sukcesem ukończyło zmagania, otrzymując dyplom będący świadectwem sprawdzenia użytkowości. Sześć pozostałych miało gorszy
dzień i nie uzyskało wyników kwalifikujących do uzyskania dyplomu. Organizatorzy i sympatycy imprezy zadbali jednak, aby nikt z uczestników nie odjechał
z pustymi rękami. Dzięki hojności sponsorów nie brakowało nagród w postaci:
smycz, obroży, latarek, psich medykamentów czy pamiątkowych odznak okolicznościowych.
Warto zwrócić uwagę, że przewodni kami psów startujących w konkursie
w większości były osoby, które nie są
myśliwymi, a ich zainteresowanie lasem
i łowiectwem zrodziło się z posiadania
psa polskiej rasy myśliwskiej – ogara lub
gończego. Wśród startujących byli także
tacy menerzy, którzy zostali myśliwymi
za sprawą łowieckich talentów swojego
psa. Jak pokazały rezultaty konkursu,
nie-myśliwi doskonale sprawdzają się
w roli przewodników psów.
Uczestnicy konkursu oraz goście zostali po staropolsku ugoszczeni – na stole pojawił się gorący bigos, wędliny najlepszego sortu, staropolski smalczyk
z pieczywem na zakwasie oraz wszelkie go rodzaju domowe wypieki. Przy ognisku trwały dyskusje, wymiana wrażeń
i doświadczeń, snuto plany udziału w kolejnych imprezach.
Pies 4 (356) 2014
Organizacja szkoleń, prób i konkursów pracy dla ogarów
i gończych polskich naszym zdaniem jest ważnym elementem
promocji i popularyzacji rodzimych ras, niestety, niewystarczająco instytucjonalnie wspieranym dziś przez Związek Kynologiczny w Polsce. Ogary i gończe polskie ze względu na swoje
cechy użytkowe zdobywają słusznie coraz większe uznanie
wśród myśliwych. W ostatnich latach odnotowuje się stały
wzrost liczby przedstawicieli obu tych ras w kraju, jak i za granicą. Systematycznie obserwujemy wyrównywanie się i popra wę eksterieru. Cóż z tego, jeśli coraz częściej zapominamy, że
pies to nie tylko forma zewnętrzna. Jeśli sięgniemy do Statutu
ZKwP, znajdziemy tam definicje celów naszej związkowej działalności, które zostały wyznaczone jako dążenie do najwyższego poziomu psów rasowych zarówno pod względem eksterieru, jak i użytkowości. Ten drugi element, na który składają się
wychowanie, szkolenie i praca psa, jest w codzienności naszego związku coraz bardziej marginalizowany. Koncentrujemy się
na cechach fizycznych i urodzie zwierząt. Tym samym sprowadzamy nasze rasowe czworonogi do roli ekskluzywnych gadżetów nagradzanych za szlachetny wygląd medalami i przynoszącymi dochód ze sprzedaży szczeniąt. Promując eksterier, a za pominając o różnorodnych formach spędzania czasu z psem,
wspieramy mimo woli proces nadmiernej komercjalizacji hodowli, któremu – jak wszyscy zgodnie deklarujemy – chcielibyśmy przeciwdziałać. Taki stosunek do psów jest naszym zdaniem krzywdzący. Należy podkreślić, że praca nad psychiką,
wyszkoleniem i użytkowaniem psów są co najmniej tak samo
ważne jak dbałość o zewnętrzną powłokę psa, jego urodę
i zdrowie. Praca ta stanowi bowiem podstawę prawidłowej relacji człowiek – pies, opartej na obustronnym szacunku i podmiotowości. Szkolenie i użytkowanie wiąże się ze wspólnym
spędzaniem czasu, które buduje więź między człowiekiem
i zwierzęciem, uczy wzajemnego zrozumienia. Nam szczególnie
bliskie są problemy zmagających się podczas konkursu w Za mostkach psów rodzimych ras myśliwskich – ogarów i gończych polskich oraz przyszłość tych ras. Uważamy za istotne
promowanie na wystawach ich pięknego eksterieru, jednak koniecznie w połączeniu z dbałością o prawidłowe, zgodne
z wzorcem cechy psychiczne oraz utrzymanie tradycyjnej użytkowości.
Nowych właścicieli, szczególnie tych, dla których kupno psa
myśliwskiego jest pierwszym otarciem się o świat łowiectwa,
zachęcamy do kontaktowania się z kolegami pracującymi
w sekcjach psów gończych w ZKwP, gdzie można zasięgnąć rady na temat wychowania i skorzystać z możliwości szkolenia
psa. Rekomendujemy również udział w wyjazdowych, kilkudniowych szkoleniach dla ogarów i gończych polskich organizowanych corocznie przez miłośników tych ras pod egidą Polskiego Związku Łowieckiego między innymi w Przechlewku
na Pomorzu czy w Jaśkowie w Puszczy Piskiej. Imprezy te są
doskonałą okazją do spędzenia z psem w lesie kilku niezapomnianych dni, podczas których mamy możliwość sprawdzenia,
jak nasz podopieczny radzi sobie w roli pomocnika myśliwego.
Pod okiem fachowców możemy też popracować nad posłu szeństwem w terenie i dowiedzieć się więcej o rasie, nie wspo minając o więzi, jaka tworzy się wtedy między psem i jego prze wodnikiem. Pobyt wśród bardziej doświadczonych właścicieli
ułatwi zrozumienie specyficznych potrzeb i możliwości psów
tych ras i pokaże, jakie zadania wykonują one najchętniej.
Psy mamy piękne, coraz bardziej wyrównane eksterierowo.
Ale aby nie utracić ich walorów użytkowych, może warto rozważyć powrót do zasady dopuszczania do rozrodu tylko tych
osobników, które mają na swoim koncie udokumentowane
sukcesy w konkursach pracy psów myśliwskich. Nasi sąsiedzi
za zachodnią i południową granicą w taki właśnie sposób prowadzą pracę hodowlaną swoich ras psów myśliwskich. Przemyślmy raz jeszcze, czy naszym celem jest ilość czy jakość.
O wartość naszych polskich ras psów musimy zadbać sami.
Nikt za nas tego nie zrobi.
Koleżanki i koledzy hodowcy, oddając gończe szczenięta pamiętajcie, żeby upewnić się, że ich przyszli właściciele mają wiedzę, doświadczenie i warunki, aby poradzić sobie z wychowaniem niełatwego w prowadzeniu psa.
Uprzedzajcie o trudnościach, które mogą się pojawić, jeśli
pies będzie się nudził zamknięty sam na wiele godzin
w niewielkim pomieszczeniu. Dobierajcie temperament
szczenięcia do stylu życia przyszłych właścicieli. Nie każda
osoba będzie dobrym przewodnikiem psa myśliwskiego.
Gończym nie wystarczy kanapa i nawet najlepsza karma.
Beata Mazurek-Jasińska
Małgorzata Nagalska
Pies 4 (356) 2014
51
Maj z pudlami
Już 10 lat minęło od czasu pierwszej
Krajowej Wystawy Pudli organizowanej
przez reaktywowany po latach przerwy
Klub Pudla. Przez ten okres wiele się
zmieniło. Jak zawsze przy okazji jubileuszu czas na małe podsumowanie. Pudle
lata swej wielkiej popularności mają już
w naszym kraju dawno za sobą. Ja nadal
mam w pamięci swoją pierwszą wystawę
psów, w której uczestniczyłem jeszcze
tylko w charakterze widza, gdzie na jednym ringu stała klasaotwarta białych miniatur, kilkanaście psów w klasie w jednej wielkości i kolorze. To widok niespotykany dziś na polskich ringach. Czy to
źle, czy dobrze?
Moda na pudle minęła, ale na szczęście pozostało wierne grono hodowców
i miłośników tej rasy, którzy pozostają jej
miłośnikami, bez względu na to, co dzieje się dookoła. W przypadku pudli doskonale sprawdza się powiedzenie, że
najczęściej jakość nie idzie w parze z ilością. Polskie pudle, choć nieliczne, mogą
poszczycić się sukcesami na międzynarodowych arenach. W ostatnich latach kilka tytułów Zw. Świata i Europy powędrowało do pudli w polskich rękach.
Sporo wartościowych importów także
dobrze rokuje na przyszłość.
Klub Pudla nie jest dużą organizacją,
ale pomimo swoich rozmiarów stara się
rzetelnie wykonywać zaplanowane zadania. Prowadzi stronę internetową, która
jest na bieżąco uaktualniana. Zamieszczane są w niej wyniki z wystaw, infor macje dotyczące szczeniąt. Co roku
przeprowadzany zostaje ranking wystawowy. Jednakże najważniejszym wydarzeniem dla klubu jest organizacja do rocznej wystawy.
Przez te 10 lat wystawa kilkukrotnie
zmieniała swoje miejsce. Gdy na począt-
fot. 1
52
ku Klub działał pod przewodnictwem p.
Iwony Urbanowskiej, wystawa wtedy
odbywała się w Ostrowie. To właśnie
tam, przez kilka lat „pudlarze” mieli
swoje doroczne święto. Potem wystawa
zawitała do Łodzi i Wrocławia.
Od dwóch lat opiekę nad „pudlówką”
przejął oddział w Bytomiu. Tradycją już
jest, że wystawa ta zawsze poprzedza inną imprezę kynologiczną o randze międzynarodowej (Wrocław, Łódź) lub kra jowej (Kalisz, Bytom). To połączenie jest
bardzo atrakcyjne i ekonomiczne dla wystawców. Daje to możliwość zdobycia
dwóch ocen, certyfikatów od różnych
sędziów w jeden weekend.
Klub zawsze starał się o dobranie sędziego, który związany jest z tą rasą;
często byli to długoletni hodowcy, sędziowie pudli, oceniający je na całym
świecie. W tym roku po raz drugi już
„pudlarze” zjechali do Bytomia. Miasto
to okazało się dla nich szczególnie kuszące, ponieważ zaproponowano im trzy
wystawy zorganizowane w dwa dni
w jednym miejscu. Sobota była wypełniona przez Krajową Wystawę grupy IX FCI, która rozpoczęła się rano oraz
zorganizowaną po południu Krajową
Wystawę Pudli. Niedziela natomiast wypełniona była przez tradycyjną Krajową
Wystawę Psów Rasowych. Dodatkowym
magnesem przyciągającym wystawców
była możliwość uzyskania „dużego”
CWC na wystawie Klubowej Pudli.
Wystawa odbyła się w przestronnej,
nowej hali. Była bardzo starannie zorganizowana z dużym ringiem i mnogością
nagród. Zostałem zaproszony w charakterze sędziego, co było dla mnie wielkim
zaszczytem. Najliczniej stawiły się w rin gu pudle miniaturowe. Pod względem
kolorów prym wiodą czarne. Odzwier -
ciedla to sytuację światową. Najmniej
liczne były psy o umaszczeniu srebrnym
i brązowym. Z przyjemnością mogę
stwierdzić, że finaliści reprezentowali
najwyższy poziom rasy. Były to psy
w doskonałym typie i kondycji wystawowej, znakomicie prezentowane w ringu.
Trzeba było wyłonić tego pierwszego
– Najpiękniejszego Psa Wystawy. Tym razem tytuł ten przypadł białemu średniemu OVIDIUS Arcanus Iiria (Fot. 1.). Warto
podkreślić, że bardzo trudno o „średnia ka” tej klasy w tym kolorze. Świat białych
pudli średnich jest bardzo mały i w zasa dzie poza Ameryką nie spotyka się tej klasy psów na europejskich ringach, dlatego
ocena tego psa była dla mnie wielką przyjemnością. Tuż za nim na podium stanął
bardzo utytułowany biały toy Executive
Leque of Gentlemen, który okazał się także zwycięzcą rankingu wystawowego
za rok 2013. Stopień niżej – piękna,
wchodząca dopiero na ringi, brązowa miniatura MON CHERI Lexanis (Fot. 2.).
fot. 2
Otrzymała ona także memoriałowy puchar im. Wandy Grygiel przeznaczony dla
najlepszego pudla miniaturowego. Podium zamknęła bardzo stylowa średnia
apricotka – LEYLA AMEERA Agaregi.
Finaliści w pozostałych
konkurencjach to:
BIS JUNIOR (Fot. 5.)
1 KIMBERLY Starring Moravia
2 MOIRA Morelowa Radość
3 AMICUS OPTIMA Meeganius
4 CAFFE NERO Mio Amore Bi Bi
BIS WETERAN (Fot. 6.)
1 ELTON JOHN der Schwarze Quiri
2 Salina Western BARBIE
BIS SZCZENIĄT MŁODSZYCH (Fot. 3.)
1 EUPHORIA Caramel World
2 JASMINE STAR Lidenza
BIS SZCZENIĄT (Fot. 4.)
1 COLETTE z Halmova Dvora
2 FELICITY Sedy Vevoda
3 Jasenak BUONA NOTTE
4 NEW GLORY Black Dignity
Pies 4 (356) 2014
fot. 3
fot. 4
Za rok kolejna „pudlówka” i nowi
zwycięzcy.
Nie była to ostatnia przygoda z pudlami
tej wiosny. Dwa tygodnie później w ostat ni weekend maja odbyła się Klubowa Wystawa Pudli w szwedzkim Norrkoping.
Do oceny zaproszono dwóch sędziów
z Polski. Pudle duże oceniał Adam
Ostrowski, a niżej podpisany pozostałe
wielkości. Byłem bardzo ciekawy stawki
jaką będę miał okazję zobaczyć.
Skandynawia od dawna wiedzie prym
w hodowli tej rasy w Europie. Spore grono niezwykle ambitnych hodowców na rzuca poziom i wyznacza trendy. Dodatkowo należy wspomnieć, iż ze wszystkich
krajów skandynawskich właśnie w Szwecji pudle cieszą się dużą popularnością. Co
roku właśnie tam rodzi się największa ilość
szczeniąt. Oczywiście nie wszystkie ona
trafiają na ringi wystawowe.
Także jakościowo, to właśnie szwedzkie pudle wydają się być w chwili obecnej
numerem jeden. Wystawa ta była zorganizowana przy okazji wystawy krajowej.
Wszystko dopięte było na ostatni guzik.
Niestety pogoda lekko popsuła atmosferę.
Deszcz kilkukrotnie w ciągu dnia przerywał ocenę. Ogólnie psy nie zawiodły moich oczekiwań. Większość z nich repre zentowała doskonały typ, szczególnie
w większych odmianach. Cztery wielkości
we wszystkich kolorach stawiły się
w komplecie. Biorąc pod uwagę czołówkę
psów reprezentowanych na naszych wy stawach nie mamy się czego wstydzić.
Nasze topowe psy spokojnie mogą stawać
z nimi w konkurencji. Niejednokrotnie
mamy te same linie, co hodowcy skandyfot. 6
Pies 4 (356) 2014
fot. 5
nawscy. Niestety spoglądając całościowo
na populację polskich pudli kondycja wystawowa i prezentacja naszych psów odbiega nieco od poziomu naszych północnych sąsiadów. Szwedzi nieco inaczej oceniają pudle na swoich wystawach.
Wszystkie kolory sędziowane są u nich razem w obrębie wielkości, podobnie jak
choćby w Ameryce lub Anglii.
Zostałem poproszony o wybór BIS tej
wystawy. Spośród czterech wyselekcjonowanych psów mój wybór padł na nie zwykłej urody standardową czarną sukę
Da Maya Huffish Copyright Woman
(Fot. 7.). Za nią postawiłem czarną średnią sukę o fantastycznie pięknej głowie ze
wszystkimi detalami – Cachas Clara I kolejno miniaturowego czarnego psa Steadline Head Hunter i morelowego toya
psa Sporrems Clear Off. Tak zakończył się
dla mnie maj z pudlami.
W trakcie rozmów powystawowych
dużo mówiło się o planowanych na listopad kolejnych zmianach we wzorcu.
Wspominano o uznaniu (w końcu) „ter rier trim”, strzyżenia tak bardzo popular nego właśnie w Skandynawii, o połączeniu kolorów morelowego i czerwonego
w jedno umaszczenie ‘fawn”. Jak zawsze
przy takich zmianach poruszano temat
pudli kremowych i blue oraz umaszczeń
niejednolitych. Te ostatnie wzbudzają
chyba najwięcej kontrowersji. „Pudlowy
Świat” bardzo broni się przed nimi.
Przy okazji Światowej Wystawy w Hel sinkach powstała petycja przeciwko ofi -
cjalnemu uznaniu przez FCI psów w tych
umaszczeniach (niejednolitych) za pudle.
Po raz kolejny powrócił także problem
ogonów. Jak powinny być noszone, co
jest akceptowalne a co już nie. Propozycji
zmian we wzorcu przedstawiono kilka.
Niektóre z nich „wyszły” ze strony samego
francuskiego Klubu Pudla. Jak zawsze
wszelkie zmiany wzbudzają emocje. Pamiętam jak przy okazji poprzednich korekt
wzorca rasy, podczas Światowej Wystawy
w Sztokholmie, zostało zorganizowane
spotkanie, na które zaproszono przedsta wicieli klubów pudla z całej Europy. Szeroko omawiano wtedy nowy standard.
Czas pokaże, jakie zmiany czekają nas
pudlarzy tym razem.
Jakub Kruczek
międzynarodowy sędzia kynologiczny
Zdjęcia z Bytomia: W. Matławski
fot. 7
53
IV Krajowa Wystawa Psów Rasowych Gr IX FCI
– Książ 2014 „The Miss Daisy Dog Show”
fot. 1
W ostatni weekend lipca, na terenie
malowniczego Książańskiego Parku Krajobrazowego odbyła się IV Krajowa Wy stawa Psów Rasowych ras z IX grupy FCI.
Po kilku latach nieobecności organizatorom ponownie udało się zorganizować
wystawę na terenie kompleksu należącego do trzeciego, co do wielkości zamku
w Polsce – Zamku Książ, stąd podtytuł
wystawy – „The Miss Daisy Dog Show”
nawiązujący do najsłynniejszej rezydentki
zamku – Marii Teresy Oliwii Hochberg
von Pless, czyli „Księżnej Daisy”. Według
lokalnych podań i legend ta urodzo na w Walii arystokratka spokrewnio na min. z Winstonem Churchillem oraz
powiązana z angielskim dworem królewskim do dziś ma ukazywać się wybrańcom w przepięknych komnatach oraz
ogrodach zamku.
Wybór tak majestatycznego miejsca
wystawy zobligował organizatorów
– wałbrzyski Oddział ZKwP do zapewnie nia równie doskonałej obsady oraz orga nizacji na najwyższym poziomie, z czego
według licznie przybyłych odwiedzają cych i wystawców wywiązali się znakomicie. Do oceny psów w ringach zaproszono
arbitrów z Polski, Niemiec oraz Danii
54
– znaną i cenioną Panią Vivę Marię Soleckyj-Szpunar z Polski, hodowcę Coton De
Tulear z Danii – Pana Sveina Erika Bjørnesa, który na cztery dni przed wystawą, ze
względów zdrowotnych zastąpił zaproszoną pierwotnie Panią Lindę Reinelt Gebauer z Niemiec oraz doświadczonego
niemieckiego jurora – Rainera Jacobsa.
Dobór wybitnej obsady w połączeniu
z niecodziennym usytuowaniem oraz doskonałą oprawą wystawy przełożył się
na ilość zgłoszonych psów – ponad 200
zgłoszonych psów na wystawie cząstko wej to liczba, która robi wrażenie, a zwycięskim psom i tytułom zdobytym w takiej
konkurencji niewątpliwie dodaje prestiżu.
Na wystawie podziwiać można było około 30 ras psów ozdobnych, przybyłych
z Niemiec, Czech, Słowacji oraz Danii.
Obok nich oczywiście stawiła się licz na i mocna reprezentacja Polski. Najliczniej zaprezentowały się nagie chińskie
grzywacze – 31 sztuk, popularne na polskich ringach buldogi francuskie – 27
oraz efektowne shih tzu w liczbie 19
sztuk.
Dodatkową i niezwykle ciekawą atrakcją zaplanowaną przez organizatorów był
konkurs dla wystawców pt. „Najlepsze
przebranie z epoki Księżnej Daisy”. W tej
konkurencji obok zwyczajowych pucharów zwycięzcy mogli wygrać również
zwiedzanie Zamku Książ wraz z przewodnikiem oraz liczne nagrody rzeczowe,
z których słyną wystawy organizowane
przez Oddział w Wałbrzychu. Konkurs
wzbudził największe zainteresowanie
wśród płci pięknej, która przybyła w stro jach z epoki edwardiańskiej i to właśnie
na ręce Małgorzaty Markiewicz ze Strze gomia trafiła nagroda główna oraz zwy cięstwo w konkursie (fot.1).
Sędziowanie w ringach rozpoczęło się
punktualnie o godzinie 15.00, co pozwo liło organizatorom na uniknięcie lipcowych upałów, a wystawcom na dotarcie
na wystawę i zwiedzenie Zamku Książ
oraz okolicznych atrakcji (Stado Ogierów
Książ, Książański Park Krajobrazowy, liczne punkty widokowe). Duże, w większości zacienione ringi pozwalały na wygod -
ną prezentację czworonogów, a sędziom,
wystawcom oraz przede wszystkim psom
zapewniały komfort niezbędny podczas
wystawy.
Zaproszeni jurorzy sprawnie i rzetelnie
wywiązali się z postawionego przed nimi
zadania – każdy pies został dokładnie
sprawdzony w ruchu i statyce, a sędziowie nie szczędzili cennych rad i wskazówek, zwłaszcza poczatkującym wystawcom. Podczas oceny dużą uwagę przykładano także do odpowiedniej psychiki
i temperamentu ocenianych psów. Pomimo stosowania pełnej skali ocen wystawcy w zdecydowanej większości schodzili
z ringu zadowoleni z uzyskanej oceny
oraz jej uzasadnienia, a także otrzymanych licznych upominków oraz smakołyków dla swoich podopiecznych.
Około godziny 18.30, na przepięknie
przygotowanym ringu honorowym rozpoczęła się ocena konkurencji finałowych.
W pierwszej kolejności uwagę przykuwali
zwycięzcy młodszych konkurencji – piękna suka rasy mops – ODI Pretorianin,
zwyciężczyni konkurencji Best in Show
Młodszych Szczeniąt oraz pięknie zapowiadający się pudel, zwycięzca konkurencji Best in Show Szczeniąt – Kalcytowy
Zakątek (FCI) GOLD DIAMENT Małgorzaty Markiewicz która chwilę wcześniej
triumfowała w konkursie na najlepsze
przebranie z epoki edwardianskiej. Równie wyśmienite wrażenie wywarła elegancka boston terrierka – HOT AND SEXY
Tołdi (FCI), która w bardzo mocnej i licz nej stawce zwyciężyła w konkurencji Junior Best in Show ocenianej przez arbitra
z Danii – Sveina Erika Bjørnesa (fot. 3).
Wyboru najpiękniejszego weterana wystawy dokonał Pan Rainer Jacobs
z Niemiec, który po krótkiej chwili zastanowienia oraz zdziwienia wiekiem i kon dycją weteranów goszczących na ringu
honorowym, pośród oklasków wskazał
zwycięzcę – biało-złotego shih tzu ALDO
Ann-Czu.
Po emocjach, które zapewniły wybory
finałowe szczeniąt, weteranów oraz juniorów nadszedł czas na długo oczekiwane przez licznie zgromadzonych wyPies 4 (356) 2014
Best in Show
fot. 2
stawców wybory najpiękniejszego z naj piękniejszych – zwycięzcy Best in Show.
Ocenę tej najważniejszej spośród konkurencji finałowych powierzono panu Rainerowi Jacobsowi, który na ringu honorowym podziękował wystawcom za licz ną frekwencję oraz serdeczność, z jaką
spotkał się z ich strony na ringu, a także
organizatorom za znakomicie przygotowaną wystawę oraz dobór jej miejsca.
Po przystąpieniu do oceny i dokładnym
obejrzeniu poszczególnych zwycięzców
ras w ruchu oraz statyce, sędzia dokonał
następującego wyboru – lokata czwarta
na podium Best in Show przypadła psu
rasy chihuahua długowłosy o imieniu
YOKER Gwiazdki z Białego Domu, hod. i
wł. Halina Romaniuk. Lokata trzecia
przyznana została suce z klasy młodzieży
– czerwonobiałej, importowanej z Czech
lhasa apso – QUENNY z Kybely Bohemia,
wł. Maciej Sowiński. Na lokacie drugiej,
podobnie jak podczas wyborów Junior
Best in Show staje pięknie zaprezentowany pudel średni Pani Katarzyny Sobczyk – BLACK JOKTAN Attila-Laki… Kolejna chwila napięcia i już wiemy! Tego-
rocznym Zwycięzcą Best in Show IV Kra jowej Wystawy Psów Rasowych Gr IX FCI
zostaje dostojny pekińczyk – StSanja RO MEO OF LIVANDA ASTARTE GOLD wł.
Maciej Sowiński (fot. 2). Ten zaledwie 1,5 roczny samiec importowany
z hodowli w Wielkiej Brytanii ma już
na swoim koncie wiele sukcesów odniesionych na krajowych i zagranicznych
ringach, a tytuł zdobyty podczas wysta-
KURSY SZKOLENIA PSÓW
Zapraszamy psy rasowe i nierasowe na następujące
szkolenia i kursy:
przedszkole od 4 miesięcy
pies towarzyszący PT
pies towarzysząco-tropiący I i II stopnia PTT i PTT II
pies obrończy I stopnia – IPO I
pies obrończy II stopnia – IPO II
pies obrończy III stopnia – IPO III
Kursy i szkolenia prowadzą rekomendowane przez
Oddział Warszawski Związku
Kynologicznego w Polsce Zakłady Szkolenia Psów:
„BARITUS”
Kamil Kędziorek – 0602 661-355
Pies 4 (356) 2014
wy w Książu z pewnością nie jest ostatnim w jego karierze.
Po zakończeniu oceny konkurencji fina łowych wszyscy wystawcy zostali zaproszeni na ring honorowy i poczęstowani
lampką szampana oraz specjalnie przygo towanym na tą okazję pysznym tortem,
na którym widniał Zamek Książ oraz wize runek Miss Daisy). W znakomitej atmosferze, każdy z wystawców mógł porozmawiać z zaproszonymi sędziami oraz zrobić
sobie pamiątkowe zdjęcie na podium.
Podczas rozmów padło wiele pytań o kolejną edycję „The Miss Daisy Dog Show”
oraz jej planowaną obsadę. Organizatorzy
zobowiązali się do przygotowania kolejnej,
równie dobrze zorganizowanej i obsadzo nej wystawy w sierpniu 2015 roku. Nie
pozostaje więc nic innego jak zaznaczyć tą
datę w naszym kalendarzu wystawowym
i z niecierpliwością oczekiwać kolejnego,
równie miłego spotkania w Zamku Książ.
Tekst Łukasz Koźlarek
Zdjęcia Łukasz Koźlarek
i Monika Milian
fot. 3
WARSZAWA Gocław – Wał Miedzeszyński 670 (za stacją
BP przy skrzyżowaniu z ul. Fieldorfa)
WARSZAWA Bemowo – ul. Anieli Krzywoń
przy ul. Człuchowskiej
www.baritus.pl
„PSIA SZKOŁA”
Jadwiga Chodzeń – 605 942 180, 609 421 980
MYSIADŁO – ul. Puławska (wjazd od ulicy Osiedlowej 4)
Małgorzata Daniłowicz – 0605 066 343
WARSZAWA (Bemowo) – ul. Kocjana 70 A,
www.szkoleniepsow.pl
Dyżury Sekcji Szkolenia odbywają się w lokalu
Oddziału w poniedziałki
w godzinach 16.00 – 17.30.
55
I Klubowa Wystawa Dogów Niemieckich
– organizowana przez klub o władzach wybieralnych
gicznego w Polsce. W przypadku wielu
ras funkcjonowały i funkcjonują kluby
w obu postaciach. W naszej rasie klub
o władzach wybieralnych powstał dopiero obecnie i po spełnieniu wymogów formalnych został zatwierdzony przez Zarząd Główny. Zgodnie z obowiązującymi
w naszym Związku regulaminami obu
rodzajami klubu, Zarząd Główny ZKwP
może przyznać prawo organizowania
wystawy klubowej, na której przyznawa-
ne jest „ duże ”CWC, różne natomiast są
tytuły zwycięzców. Na wystawie klubowej klubu komisji przyznawany jest tytuł
Zwycięzcy Klubu, a na wystawie klubowej klubu o władzach wybieralnych tytuł
Zwycięzca Wystawy Klubowej i o taki
właśnie ubiegały się dogi na wystawie w
dniu 21 września br. Włożyliśmy sporo
wysiłku w szybkie poinformowanie ho dowców i właścicieli o organizowanej
wystawie.
BIS klas honorowych – I miejsce Ch. DAHILA Oregon
Nie bez obaw przystępowaliśmy do organizacji tej wystawy. Nie brakowało
głosów, że to nie może się udać. Zarząd
Główny zatwierdził ostatecznie Klub Doga Niemieckiego o władzach wybieralnych w dniu 30 lipca br. równocześnie
spełniając naszą prośbę przyznał nam
prawo zorganizowania wystawy klubowej 21 września, a więc za niespeł na dwa miesiące. Nie jest to okres długi,
szczególnie, że mieliśmy zorganizować
wystawę, będącą nowością przynajmniej
dla dogarzy. Od wielu lat Statut Związku
przewiduje możliwość funkcjonowania
klubów rasy w dwóch postaciach: klubu
na prawach komisji Zarządu Głównego
i taki w przypadku naszej rasy funkcjo nuje od „zawsze” oraz klubu będącą jed nostką organizacyjną Związku grupującą
osoby, które zadeklarowały przynale żność do tego klubu, opłacając dodatko wą składkę i wybierając spośród siebie
władze klubu, podlegające oczywiście
Zarządowi Głównemu Związku Kynolo -
56
BIS Szczeniąt FORSAYTH Gigantos
BIS Weteran I – FRIDA z Gardeminki, II – CAPIRINHAQ z Domu Etny (fot. Jadwiga Rogowska)
Pies 4 (356) 2014
BIS I, BIS JuniorI ITXARO Du BOIS Du Chant des Rossignols
Ogromnym ułatwieniem była życzliwość Zarządu Oddziału w Łodzi, który
zgodził się na wspólne zorganizowanie
wystawy łącznie z Wystawą Ras Pasterskich Niepolskich, podobnie zresztą jak
miało to miejsce w latach ubiegłych. Serdecznie dziękujemy.
Takie rozwiązanie było dla nas bardzo
satysfakcjonujące, szczególnie, że Zarząd Oddziału zapewnił możliwość zorganizowania wystawy na stadionie SK
START, który to obiekt od dawna cieszy
się sympatią wystawców dogów. Na wystawę zgłosiły się 133 dogi, co uwzględniając specyficzną sytuację uważamy, że
Pies 4 (356) 2014
była to frekwencja co najmniej dobra.
Dosłownie w ostatniej chwili musieliśmy
dokonać zmiany obsady sędziowskiej,
za co wystawcom należą się przeprosiny,
ale była to siła wyższa. Zaproszenie
do sędziowania przyjęła Regine Choisy,
niestety z powodu strajku pracowników
francuskich linii lotniczych lot został odwołany, bez możliwości skorzystania
z innego, ponieważ był strajk. Z pomocą
przyszedł nam Milan Stourac z Czech,
który zaproszony dosłownie w ostatniej
chwili zgodził się przyjechać. Tak więc
ocena odbywała się na dwóch ringach,
na których pracowali: Gyorgy Hartmann
z Węgier – arlekiny i czarne oraz Milan
Stourac żółte, pręgowane i błękitne.
Ocena przebiegała sprawnie, atmosfera
wśród wystawców była sympatyczna, do
czego przyczyniło się niewątpliwie zorganizowane stoisko „poczęstunkowe”,
na którym wystawcy częstowali się wzajemnie przywiezionymi wyrobami spożywczymi, udowadniając, że mamy wśród
nas sporo osób o niemałych talentach
kulinarnych. Organizatorzy ze swej strony zapewnili poczęstunek każdego wystawcy symbolicznym jabłkiem, za które
dziękujemy kol. Annie Pyziak.
W przerwie grupa lekarzy z Gabinetu
Weterynaryjnego Med-Wet zademonstrowała nam bardzo interesujący i profesjonalny pokaz udzielania pierwszej
pomocy, za który również dziękujemy.
Ale oczywiście najważniejsze były wyniki, które w całości można obejrzeć na
stronie klubowej www.dogklub.pl
Na zakończenie wysiłkiem kol. Ali
Mech zorganizowano loterię fantową,
rozlosowując wśród wytrwałych wystawców, którzy doczekali tego momentu drobne upominki wcześniej przez wystawców na ten cel przekazane.
Mamy nadzieję, że wystawa otworzyła
nowy rozdział w historii rasy dog niemiecki w naszym kraju.
Tekst Małgorzata Sowińska
Zdjęcia Klaudia Szymańska
57
17.05
Wystawy Psów Rasowych w Polsce – 2015
11.01
Gdynia
krajowa
17-18.01 Brodnica (org. O/Toruń)
krajowa
18.01
Sosnowiec (org. O/Będzin)
krajowa
24-25.01 Głogów (org. O/Legnica)
krajowa
------------------------------------------------------------7.02
Bukowina Tatrzańska
(org. O/Zakopane)
krajowa owczarków podhalańskich
14-15.02 Bydgoszcz
krajowa - walentynkowa
14.02
Bydgoszcz
krajowa - nocna
22.02
Rzeszów
krajowa owczarków niemieckich
------------------------------------------------------------1.03
Leszno
wystawa championów
7-8.03
DRZONKÓW (O/Zielona Góra)
międzynarodowa - CACIB
14-15.03 Jarosław (org. O/Przemyśl)
krajowa
14-15.03 Włocławek
krajowa
20-22.03 KATOWICE
międzynarodowa - CACIB
21.03
Katowice
krajowa Cavalier King Charles
Spanieli i King Charles Spanieli
11.04
Bytom
krajowa wystawa użytkowych
psów ras myśliwskich w ramach
ExpoHunting 2015
11.04
Kalisz
krajowa owczarków niemieckich
11.04
Kraków
krajowa owczarków niemieckich
11.04
Legionowo
klubowa sznaucerów, pinczerów
i czarnych terierów
12.04
Legionowo
krajowa
12.04
Zabrze
krajowa
18.04
Grudziądz
krajowa
18.04
Grudziądz
krajowa - Klubu Niemieckiego
Teriera Myśliwskiego (duże CWC)
18.04
Grudziądz
krajowa 4. Grupy FCI
18.04
Grudziądz
krajowa 3. Grupy FCI (sekcja 2, 4)
i 9. Grupy FCI
18.04
Ostrów Wlkp.
krajowa bassetów
19.04
Ostrów Wlkp.
klubowa bassetów
19.04
Inowrocław
krajowa
58
19.04
Lublin
krajowa
25-26.04 OPOLE
międzynarodowa - CACIB
25.04
Opole
klubowa psów do towarzystwa
(9 grupa FCI)
25.04
Opole
klubowa nowofundlandów
i landserów
25.04
Opole
klubowa rottweilerów
26.04
Moszna (org. O/Opole)
krajowa welsh corgi i lancashire
heelerów
26.04
Wrocław
krajowa owczarków niemieckich
------------------------------------------------------------1.05
Dobre Miasto (org. O/Olsztyn)
krajowa
1.05
Łódź
krajowa dobermanów i pinczerów
krótkowłosych
1.05
Łódź
krajowa pudli
1.05
Manowo (org. O/Koszalin)
krajowa psów myśliwskich
2-3.05
ŁÓDŹ
międzynarodowa - CACIB
2.05
Łódź
krajowa sheltie i collie
9.05
Chorzów
krajowa brytyjskich ras
pasterskich
9.05
Chorzów
krajowa Golden Retriever'ów
("duże" CWC)
9.05
Krosno
krajowa 2. Grupy FCI
9.05
Warszawa
krajowa chartów i psów
myśliwskich ras pierwotnych
5. Grupy FCI
10.05
Krosno
krajowa
10.05
Minikowo (org. O/Chojnice)
krajowa 5. Grupy FCI
10.05
Rybnik
krajowa
16.05
Bytom
krajowa pudli (org. Klub Pudla)
16.05
Bytom
krajowa 9. Grupy FCI
16.05
Chorzów
krajowa owczarków niemieckich
16.05
Świerklaniec (org. O/Bytom)
klubowa wyżłów
16.05
Wałbrzych
krajowa
16.05
Wrocław
klubowa jamników
17.05
Bytom
krajowa
Radom
krajowa
17.05
Ustka (org. O/Słupsk)
krajowa
23.05
Antoninek (org. O/Poznań)
krajowa psów myśliwskich
23-24.05 RZESZÓW
międzynarodowa - CACIB
23.05
Rzeszów
krajowa owczarków niemieckich
24.05
Płock
krajowa
30-31.05 LESZNO
międzynarodowa - CACIB
------------------------------------------------------------6.06
Nowy Sącz
krajowa 8. Grupy FCI
6.06
Racibórz
krajowa 9. Grupy FCI
6.06
Strzelce Opolskie (org. O/Opole)
krajowa ras polskich
6.06
Wrocław
krajowa 9. Grupy FCI
7.06
Kalisz
krajowa
7.06
Nowy Sącz
krajowa 9. Grupy FCI
7.06
Racibórz
krajowa
13.06
Wrocław
krajowa psów myśliwskich
14.06
Jelenia Góra
krajowa
14.06
Lublin
krajowa 1, 2 i 5 Grupy FCI
20.06
Kraków
krajowa 9. Grupy FCI
20-21.06 KRAKÓW
międzynarodowa - CACIB
21.06
Gdynia
krajowa
21.06
Kraków
krajowa 2. Grupy FCI
27.06
Lubieszyn (org. O/Szczecin)
krajowa 2. Grupy FCI
27-28.06 SZCZECIN
międzynarodowa - CACIB
28.06
Lubieszyn (org. O/Szczecin)
krajowa 3. Grupy FCI
4.07
Bielsko-Biała
krajowa 2., 5. i 9. Grupy FCI
4.07
Wrocław
krajowa bokserów ("duże" CWC)
5.07
Bielsko-Biała
krajowa
5.07
Gorzów Wlkp.
krajowa
5.07
Olsztyn
krajowa
11-12.07 WARSZAWA
międzynarodowa - CACIB
11.07
Warszawa
klubowa dogów niemieckich
*****
Aktualne informacje o wystawach na stronie:
www.zkwp.pl
Pies 4 (356) 2014

Podobne dokumenty