POBIERZ (plik PDF - 12 MB)
Transkrypt
POBIERZ (plik PDF - 12 MB)
Kwartalnik Zwi¹zku Kynologicznego w Polsce Nr 4 (356) 2014 Nr indeksu 368695 ISSN 0137-8538 9 770137 853008 0 7> NR 4 (356) rok 2014 W numerze: Zwyczajny-niezwyczajny pies Anatomia psa dla kynologa. Cz. V – uk³ad moczowy Najczêœciej wystêpuj¹ce schorzenia uk³adu moczowego u psów ABC behawioru psów Cz. VII. Komunikacja niewerbalna wystêpuj¹ca u psów Wystawa Œwiatowa 2014 w Helsinkach Wspomnienie o Jurku Mrugasiewiczu American Staffordshire Terrier Club of Queensland, Australia 4 5 10 12 14 17 20 23 24 26 Pamiêci Erwina Dembinioka 29 Tradycja i zami³owanie – gawêda kynologiczno-myœliwska z Markiem Roszkiewiczem 30 AKITA CUP & SHIBA NIPPO SHOW w Polsce Akita i shiba oczami Japoñczyków Piraci z Karaibów XV HUBERTUS SPALSKI 2014 – festiwal psów myœliwskich Miêdzynarodowe Egzaminy Psów Ratowniczych Eliminacje do Mistrzostw Œwiata IPO3 FCI i WUSV Dwa konkursy pod Moskw¹ S³owo o u¿ytkowoœci ogarów i goñczych polskich – Konkurs Pracy Tropowców Maj z pudlami Okładka: lancashire heeler Fot. Paweł Boniecki Polska organizatorem EURO DOG SHOW 2018 Europejska Wystawa w Brnie „Z ziemi w³oskiej do Polski” – wspomnienia z Mistrzostw Europy w wyœcigach terenowych chartów , Wesołyrcohdzinnych dzenia o ów żego Nar Œwiąt Bcozęścia i sukces oraz szNowynm Roku i ich w m zytelniko DrogimupCilom życzy p Redakcja IV Krajowa Wystawa Psów Rasowych Gr IX – Ksi¹¿ 2014 „The Miss Daisy Dog Show” 34 36 39 42 44 46 48 49 52 54 I Klubowa Wystawa Dogów Niemieckich – organizowana przez klub o w³adzach wybieralnych Kalendarz Wystaw Psów Rasowych w Polsce w 2015 r. 58 INDEX 3709/368695 Kwartalnik Związku Kynologicznego w Polsce Redakcja: Anna Bogucka, Tomasz Borkowski, Zygmunt Jakubowski, Andrzej Kaźmierski, Władysław Korpetta, Ewa Ostromęcka Zarząd Główny Związku Kynologicznego w Polsce: 00-024 Warszawa, Al. Jerozolimskie 30 lok. 11, tel. 22 826 05 74 Internet: http://www.zkwp.pl e-mail:[email protected] Opracowanie graficzne: Iwona Sztencel. Skład i łamanie: Script, Warszawa, Teligi 6 m. 22 Druk: PRINT ART, tel. 022 870 07 21 Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca i zastrzega sobie prawo dokonywania poprawek i skrótów. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Szczegółowy cennik ogłoszeń i reklam w redakcji. Wpłaty prosimy kierować na nasze konto: Bank Millennium 12 11602202 0000000055157116 Pies 4 (356) 2014 3 Polska organizatorem EURO DOG SHOW 2018 27 października 2014 roku na Zjeź dzie Delegatów Sekcji Europejskiej FCI w Brnie przyznano Polsce organizację tej prestiżowej wystawy. Starania o nią rozpoczęliśmy na po czątku tego roku. Chcieliśmy – organizując tę wystawę, godnie uczcić 80-lecie istnienia Związku Kynologicznego w Pol sce i zarazem wpisać się w kalendarz imprez, które odbędą się w kraju z oka zji 100 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. W styczniu br. na zebraniu plenarnym Zarząd Główny ZKwP udzielił Prezydium pełnomocnictwa o ubieganie się o organizację Europejskiej Wystawy Psów Rasowych (Euro Dog Show) w 2018 roku. Od tego momentu przystąpiliśmy do in tensywnych działań. Najpierw złożyliśmy oficjalną aplikację do FCI, która została przyjęta. Następnie rozpoczęły się przygotowania organizacyjno -reklamowo-promocyjne. Jako teren wystawy uznaliśmy za naj bardziej odpowiedni nowoczesny kom pleks wystawienniczo-targowy w Kiel cach. Uzyskaliśmy pełną przychylność i deklarację chęci współpracy ze strony Zarządu Targów. Bardzo ważne było stworzenie sen sownej, krótkiej, ale bardzo rzeczowej i efektownej prezentacji multimedialnej 4 w wersji angielskiej – o Polsce, naszej kynologii i możliwościach wystawowych, którą musieliśmy przedstawić na Zjeź dzie Delegatów Sekcji Europejskiej FCI w Brnie. Tego zadania podjęli się Tomasz Kochan (wiceprzewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej ZKwP) i Agnieszka Dudek (dyrektor Biura ZG ZKwP). Dużo czasu i pracy pochłonęło przygotowanie stoiska Związku na tegorocznej Wystawie Europejskiej. Poza wystrojem i zapleczem gastronomicznym wydruko waliśmy też materiały informacyjne, krótki przewodnik o rasach polskich w języku angielskim oraz zakupiliśmy drobne gadżety dla odwiedzających na sze stoisko. Te wszystkie zabiegi bardzo się opłaci ły i jak widać sprawdziły. Na Zjeździe Delegatów Sekcji Europej skiej FCI (jest to największa i najbardziej efektywnie działająca sekcja FCI) w Brnie spotkali się delegaci związków kynolo gicznych z 37 krajów Europy. To oni w tajnym głosowaniu przyznali Polsce organizację Euro Dog Show 2018. Nasz kraj reprezentowali: przewodniczący ZKwP Jan Gajewski, wiceprzewodniczą cy – Aleksander Skrzyński i prowadzący prezentację Tomasz Kochan. Głosowanie nie było pozbawione emo cji, gdyż o organizację tej wystawy ubie - gały się również duże i prężnie działające związki kynologiczne Austrii, Szwecji i Węgier. Pierwszy wynik głosowania był następujący: po 16 głosów otrzymały Austria i Polska oraz 5 głosów Szwecja. Węgry w ostatniej chwili wycofały się z kandydowania. Musiała więc być dogrywka, która zdecydowała, kto będzie organizatorem wystawy. Drugie głosowanie było dla nas bardzo pomyślne. Otrzymaliśmy 22 głosy, a Austria – 14. Aż 8 głosami przewagi wygraliśmy tę rywalizację. Nie wiemy kto głosował na Polskę, gdyż było to tajne głosowanie. Ale wszystkim, którzy nas wsparli i oddali na nas głos bardzo jesteśmy wdzięczni i serdecznie dziękujemy. Teraz przed organizatorem wystawy – Związkiem Kynologicznym w Polsce reprezentowanym przez Zarząd Główny stoi ogromne wyzwanie. Liczymy na duże wsparcie Oddziału w Kielcach, ale również innych prężnie działających dużych i mniejszych oddziałów ZKwP. Od początku przyszłego roku ruszamy więc do pracy z nową energią i pomysła mi, bo zadań przed nami bez liku. W imieniu Zarządu Głównego ZKwP Jan Gajewski przewodniczący Pies 4 (356) 2014 Europejska Wystawa w Brnie ztery dni w Brnie, od 23 do 26 października 2014 roku. Kynolodzy z całego świata zjechali, by konkurować o tytuł Zwycięzcy Europy. ČMKU po na szemu Czesko-Morawska Unia Kynologiczna, pokusiła się o zorganizowanie tej ogromnej imprezy. Na Wystawę Europejską zapisano 14 652 psy, na równolegle odbywającą się, także czterodniową, Wystawę Krajową zgłoszono 6 212 psów. W sumie zaprezentowano 20 864 psy. Zaabsorbowana Wystawą Europejską nie zaglądałam na ringi krajowej. Stąd w mojej relacji nie mogę jej ująć. Może się wydać myląca, relatywnie nie dawna data powstania ČMKU, rok 1992. Wtedy to nastąpił podział kraju na Repu blikę Czeską i Słowację. A przecież tradycje hodowli psów ra sowych u obydwu naszych sąsiadów ma ją długą historię. Jeździliśmy często do Czechosłowacji. Dla mnie ogromnym wydarzeniem była Światowa Wystawa Psów w roku 1965 w Brnie. Na tym samym terenie. Wtedy organizatorem był Československý Myslivecký Svaz, a licz ba zgłoszeń, jak na te czasy imponowała – 1805. Debiutowały wtedy nasze pony, więc kibicowaliśmy im gromadnie. Z nostalgią przeglądam pożółkły katalog. Dziś rocznie w ČMKU rejestruje się 40 000 psów. Są one przedstawicielam 275 ras, uznanych przez FCI i 18 jeszcze nieuznanych. Czesi słyną z zamiłowa nia do hodowli różnych nowości, ciekawostek. Posiadają silną organizację, któ ra sprawuje pieczę nad tymi rarytasami. Jeśli chcecie zobaczyć te nowinki, warto wybrać się na wystawę Klubu Ras Rzadkich, na którą zjeżdżają się ich miłośnicy. Najwięcej hoduje się jednak u naszych sąsiadów niemieckich owczarków, na stępnie jamników, maleństw yorków i chihuahua. W kolejności licznie rodzą się la bradory, border collie, berneńczyki, gol deny, staffordshire bullteriery i cavaliery. Ale wróćmy do Wystawy Europejskiej. Znamy wielkie hale targów w Brnie, któ re mają swoją renomę. Stale są unowo cześniane i rozbudowywane. Nie było problemu z pomieszczeniem uczestni ków, choć niektórzy narzekali, że ich ring był za mały. Siedziałam przy chihu ahua i sądzę, że ich ringi były aż za duże. C Pies 4 (356) 2014 Grupa I FCI – zwycięzcy Zależało to więc od gabarytów zwierzaków. Dekoracja ringów i oczywiście rin gu honorowego w barwach generalnego sponsora Eukanuba. Wszystko wesołe, różowiutkie! Wielkie parkingi przy halach targowych są dziś codziennością. A wiadomo, że przeciętny kynolog wozi tyle, ile uniesie wraz z rodziną. Gospodarze, Czesi, zgłosili 3 415 psów, Rosjanie – 1 390. W Helsinkach Rosjan było 4 127. Polska i Włosi po 701, a Słowacy 443. Skandynawów, jak na lekarstwo. Fi nów 139, Duńczyków 81, Szwedów 75 i 52 Norwegów. Ale ci, którzy ze wzglę du na bagaż musieli wybrać się w podróż lądem i morzem dużo ugrali. Do wielkich wygranych można zaliczyć także Wło chów. Dotarły nieliczne psy z dalekich krajów: Turcji, Tajlandii, Peru, Korei, Indonezji, Egiptu, Indii, Brazylii, czy Japo nii. Ci też często wygrywali. Wiadomo, że w taką drogę wybierają się głównie tacy, którzy mają szanse na sukces. W ich rękach są wybitne psy i fachowa ich obsługa. Podobało mi się w Brnie bardzo, ale pozostał niedosyt za cudownymi, nie obecnymi psami ze Skandynawii i Rosji, których naoglądałam się w Helsinkach. Najwięcej zgłoszono do Brna golden retrieverów – 234, husky – 229, berneń - czyków 208 i maleństw chihuahua (krótko i długowłosych) 235. W tych rasach stawki w klasach były liczne. W czwartek 23.10.2014 występowały psy trzech grup: I, IV i V. Wśród owczarków i innych psów pasterskich (zgłoszono ich 1 653) mieliśmy przedstawicieli naszych narodowych ras, ponów i podhalanów. Zebraliśmy więc sporo punktów. Ale po kolei. Grupę I wy grała utytułowana championka bobtail Xtravagance Zottels. Niezwykle krótka, świetnie biegająca, urodzona w znanej brytyjskiej hodowli. Wielkim sukcesem było zdobycie trzeciego miejsca w grupie, przez naszego pona Asesor Kontekst. Doskonale prowadzony, wypielęgnowany, wyróżniał się urodą. W ringu ponów (21) byliśmy liderami. Najlepszą suką została Fantasmagoria Kontekst, a najlepszym Juniorem Idylla Via Rivendall. Podhalany nie miały daleko, a było ich zaledwie 9. Zw. Europy i Rasy został im portowany z Francji Hugo-Boss des Ar canes d’Hermès. Wdzięcznie nazwana suka Flasecka na Góralsko Nute zdo była CACiB. Juniorka Luna Dora Micha łowe Gniazdo tytuł BOS (najlepsza suka). Kilka naszych pastuchów wróciło do domu z tytułem Zwycięzcy Europy. Owczarek australijski (116 zgłoszeń), Baksztag Baritus zdobył CACIB i BOS. 5 Best in Show – foksterier szorstkowlosy King Arthur van Foliny Home Para naszych juniorów I Am On A Wave La Tia i My Brillantino Tale Trucharm zwyciężyła na obleganym ringu border collie (157). Płowy briard Maron du Ma noir Noble został Zw. Europy i zdobył BOB. Schapendoes Elfi v. h. Haskerhus zdobyła CACIB i BOS. Najlepszym junio rem rasy na ringu szetlandów została nasza Golden Ghost Ventora. Kolejną grupą (IV) pokazywaną w czwartek były jamniki – 551. Wygrała ją królicza ruda, długowłosa suczka Anamsunamon. Mieliśmy w tej grupie tylko jeden sukces. Orgietka Brzdąc, miniatura szorstkowłosa została Najlepszą Juniorką Europy. Ostatnia z grup czwartkowych, V – szpice i psy w typie pierwotnym. Na głównym ringu grupę wygrał rudy pomeranian rodem z Polski, w rękach włoskich Winningmood 2000 Volts Ca letto. Trzecim weteranem dnia został pon Malinnik Sasquehanna Ponadto. Brawo! Na ringach ras Zw. Europy dla basenji Autobot Ticca Obsidion, i dla ju niorów: akity japońskiej (96 zgłoszeń) Kuroi Dayia Koishi i canaan doga Dalili Samorodek. W piątek 24.10.2014 prezentowano psy trzech grup: III, VI i X. Zwycięzcą spośród terierów (1 775) został szorstkowłosy foksterier hodowli belgijskiej King Arthur Van Foliny Home. W rękach doskonałego zawodowego an- 6 gielskiego handlera Warrena Bradleya. Wśród właścicieli Victor Malzoni, JR z Brazylii. W jego stajni znajdziemy imiona najsłynniejszych terierów ostatnich lat. King wygrywał w Stanach i w Euro pie (Cruft 2014, Zw. Grupy, na Światowej w Helsinkach BIS3, BIS Hatboro, Ch. USA), tytuł za tytułem. Jaki ojciec, taki syn, bardzo przypomina Crispy Legacy sztandarowego psa Agnety Åström ze Szwecji, także światową sławę. Tak jak ojciec jest finezyjnie trymowany. Na ringu głównym nasze teriery nie znalazły się w czołówce, ale znaczące sukcesy odniosły w swych ringach. Wśród Jack Russell terierów, których była moc – 162 Zw. Rasy zdobył As-Vegas Ziemann. Manchester teriery (23 zgłoszenia) otrzymały trzy Zw. Europy. Black Pearl vom Lavendelsteig, suka BOB, pies Azir Metheora – CACIB. Dancing Queen Metheora Najlepsza Juniorka. Zwycięskimi juniorami zostali także Parson Russell terier Lowell Nock Ri ver’s. Parsonów było 57. Powtórzyły ten sukces airedale Umberto Ramir (56 zgłoszeń) i bedlington terierka May Be Mine L’End Show. Na ringu angielskich toy terierów BOB zdobył nasz Winner’s Touch Wildjane’s. Japońskie teriery, czyli nihon teria, polska specjalność: Amakakeru -Meiji White Oleander BOB, najlepsza suka Byakuya -Meiji White Oleander, Zw. Europy Ju- niorów Ozaki Farm JP’S Fuji. Ich właściciel Paweł Gąsiorski podał mi pomocną dłoń, szczegółowo zbiera on bowiem wyniki Polaków na znaczących wystawach (Helsinki, Brno). Wielkie dzięki! Grupę VI – psów gończych i ras pokrewnych reprezentowały 782 psy. Gończy polski Horda Kłusująca Sfora Pies 4 (356) 2014 Pani Yolanda Nagler Magal i przewodniczący ZG ZKwP Jan Gajewski Zwycięzcą została bloodhoundka Inesperée du Noble Limiere. Beagle z Polski mają klasę (76). Najlepszą grupą hodowlaną dnia został kennel Absolutely Spotless. Dużą radością po Helsinkach było zobaczenie ponownie na ringu głównym naszych na niebiesko ubranych wystawców. Kolejnym sukcesem polskich beagle było zdobycie czwartego miejsca w grupie przez Old Glory Born To Be Chic Alotorius. Gończych polskich było 14. BOB i CACIB zdobyła Horda Kłusująca Sfora, BOS i CACIB zdobył Gramen Kłusująca Sfora, Najlepszym Juniorem był Mój Zbój El-Halem, a weteranem Opus Kłusująca Sfora. Ogarów polskich tylko 5. Minor z Beskidzkich Wysp otrzymał CACIB oraz BOB, Mucha z Beskidzkich Wysp została najlepszą suką. Perla pod Egidą Lamii była najlepszą juniorką. Płowych bassetów z Bretanii było 10. Isba i Inaki De la Font del Terro zdobyły tytuły zwycięzców młodzieży. Hamiltonstoware (2) – gończy Hamiltona Malte Ostansjons został Zw. Europy CACIB. Wśród 14 posokowców bawarskich Zw. Europy CACIB została suka Bździągwa Czarci Nos. Mały basset gryffon z Wandei (26) Logan Marcus Rudis zo stał Zw. Europy Weteranów. Berneński gończy (21) Brillance Bohemia Hill zdobyła zwycięstwo rasy. Grupa X – charty. Było ich 839. Na czele grupy stanął aza wakh, chart arabski Azamour Khemosaby. Ten słynny champion, po domowemu zwany Kemo, mieszka w Moskwie. Uro dził się we Włoszech i prowadza go włoski handler. Ogromnie elegancki, może się podobać. Na ringu głównym na punktowanym, trzecim miejscu stanę ły nasze afgany Calamus. Polskich chartów przyjechało sporo (21). Zwycięstwo rasy dla weteranki Gudałki Arcturus. Najlepszy samiec BOS Maurycy, a suka Łowna Arcturus. Także zwy cięska para juniorów urodziła się w kennelu Arcturus: Ostomir Impuls I Splendor i Ordynka. Wilczarzy irlandzkich było moc Pies 4 (356) 2014 (85). Z pewnością dla nich ringi musiały się wydać niewystarczająco duże. Sukcesem skończył się występ naszego Largo Lamaz Festina, który zdobył CACIB, BOS i Zw. Europy. W sobotę 25.10.2014 była tylko jedna grupa. Pinczery, sznaucery, molosy, psy górskie i szwajcarskie psy pasterskie. Zgłoszeń 3196. Zwycięzcą grupy został żółty dog niemiecki Diamante Baia Azzurra. Urodzony w słynnej hodowli włoskiej. Mieszka w swej ojczyźnie. Prowadzał go słynny włoski handler Fabio Allegra. Na głównym ringu w konkursie o najlepsze baby dnia świetnie spisał się polski Corvette Angel Eternity. Ten mały, biało-czarny dzielny niuf zajął trzecie miejsce. Rozkoszne szczenię. Na ringu tosa-inu (71 zgłoszeń) Zw. Europy i Rasy, BOB Cambelo Ja-Na. W Helsinkach nasze tosy też błyszczały. Suka Furora Klaryma z Owczej Góry sprawiła radość właścicielom. Zdobyła BOB w konkurencji 83 owczarków kaukaskich. Wśród sznaucerów, czarnych olbrzymów (87) triumfowała para naszych juniorów: Faiz Stablemaster’s (BOJ) i suka Kontra z Tartaku. Kolejny sukces hodowczyni po zwycięstwie w Helsinkach. Bokserów pręgowanych było 38. Polska Ziva Głogosia Otrzymała CACIB, BOS i Zw. Europy, Najlepszym juniorem rasy, BOJ został Marley Da Toleria. Niemieckich dogów żółtych było 27, najlepszym juniorem BOJ był Itxaro du Bois du Chant des Rossignols. Nasza młoda nowofundlandka (80 zgłoszeń) Daybre aker’s She Casts Own Spell powtórzyła sukces z Helsinek i zdobyła tym razem Zwycięstwo Europy. Zwycięstwo rasy otrzymał broholmer Hossa Wspomnienie Darmy. Wśród dobermanów czarnych z podpalaniem (53) tytuł Zw. Europy, BOS, CACIB dostał Hussaro Aquilae Ala Dura Lex Polonia. Wśród czekoladowych z podpalaniem (25) Greta De Terra Mirabili została najlepszą z juniorek. Landseer (14) Don Antonio Oras zdobył CACIB, BOS i Zw. Europy. Pekińczyk Lary Perlova Astarte Gold 7 Nasza Ratella z Norblińskiej Doliny, czarna terierka rosyjska (137) zyskała tytuł Nalepszego Weterana Rasy. Ten sam tytuł zdobył miniaturowy sznaucer pieprz z solą Glamour Vision Piwowar. W niedzielę 26.10.2014 prezentowano psy trzech grup: VII, VIII i IX Wyżłów (VII) grupa pokazano 697. Zwycięzcą BOG został gordon seter z Włoch Frankenstein Ludstar. Solidnej postury, dorodny, widział już wiele wystaw. Wielką radość sprawiła nam hodowla irlandzkich seterów z Arislandu. Przyzwyczailiśmy się już do grupy pięknych dziewczyn w białych bluzeczkach ozdobionych czerwoną różą. W Brnie stanęły na I miejscu. Psy główka w główkę eleganckie i wymuskane. Na ringu irlandów (89) Soley Żywiecki Trop z Arislandu otrzymał CACIB i BOS. Wśród seterów szkockich, gordonów (66) triumfowała para naszych juniorów: Lofoten Mystic Dream – BOJ i suka Celtic Blackberry Kochanej Emilki. Wśród pointerów (35) Cocos z Karczewskiej Zagrody zdobył CACIB. Wyżeł niemiecki krótkowłosy (52) Erin z Czarnego Dworu została najlepszą juniorką rasy. Najlepszą juniorką spośród seterów angielskich (51) została nasza Blue Curacao Sheradin’s Star. Wyżły d’Ariege były dwa. Oboje z Polski. Pies BOB Oriflamme Meldor-Sett i suka Fadette at Meldor Argentia Mist zostały zwycięzcami Europy. Grupę VIII – aporterów, płochaczy i psów dowodnych wygrał angielski springer spaniel Ain’t Got You Cardhu. Wygrał on również konkurencję najlepszego juniora grupy. Była ona liczna – 1094 psy. Wśród najlepszych wete ranów dnia nasz angielski cocker spaniel (62) blue roan Filip Bleper’s stanął na czwartym miejscu. Piękny Filip jest stale w nienagannej formie i cudownie biega. Nasz field spaniel jedynak Winterbourne Norwegian Wood uzyskał wszystko. Flat coated retrieverów dużo, 114. Suka Black Witch Raining Dog zdobyła CACIB i Zw. Europy, a Arville Compendio został najlepszym weteranem. Ostatnia z grup – IX, psów ozdobnych i do towarzystwa. Te są powszechnie lu biane i zgłoszeń jest zawsze dużo. Było ich 2477. Na czele grupy stanęła championka pudel średni, czarny, rodem z Rosji – Extra Girl s Tsvetochnoi Polja ny. Na głównym ringu trzecim juniorem 8 grupy został dzielny i pewny siebie pekińczyk Lary Perlova Astarte Gold. Pekińczyków zgłoszono 70. Pitahaya Astarte Gold została Zw. Europy i Rasy wśród lhasa apso (49). Secret Lover z Czańca był najlepszym weteranem wśród lhasa. Shih -tzu stale popularne (110), nasza juniorka Mojito Ad Acte zdobyła zwycięstwo rasy. Maltanka, piękna Olimpia Maltezzi (93) obok CACIB, Zw. Europy zdobyła tytuł BOB! Juniorka King Charles spaniel wśród 40 konkurentów została zwyciężczynią rasy. Miniaturowa, czarna Miss Fio na od Lalanki zdobyła CACIB, Zw. Europy i tytuł BOS. Piękne mamy w Polsce psy do towarzystwa. Według wyliczeń Pawła Gąsiorskiego, który wie wszystko, statystyki Polaków na Euro Dog Show 2014 są następujące: 33 x Junior European Winner – Młodzieżowy Zwycięzca Europy 40 x European Winner – Zwycięzca Europy 8 x Veteran European Winner – Euro pejski Zwycięzca Weteranów Oprócz tego, wymieniałam w tekście tytuły BOB (zw. rasy), BOS (zw. danej płci), BOG (zw. grupy), BOJ (najlepszy junior rasy, BOV (zw. weteranów). W pewnym nieładzie, za co z góry przepraszam. Kynolodzy, obeznani z wystawami, zrozumieją tę gwarę. *** Przejdźmy teraz do finałowych konkursów, na które czekaliśmy, nie wycho dząc na świat przez cztery dni. Najlepszym juniorem wystawy JBIS został Grand Gascon Saintongeois, importowany do Czech. Indy du Prince De Gascogne. Rasa ta jest rarytasem poza Francją, swą ojczyzną. Nazwa była trudna do wy mówienia nawet dla spikerek. Duży, wysokonożny, krótkowłosy, biały, długo uchy gończy. Zupełnie inny w postawie i w ruchu. Jego kończyny były mocno spionowane. Zmieniał się diametralnie w biegu. Był nadzwyczajnym kłusakiem. Im szybciej biegniesz, tym bliżej jest po dium. Śmieszne, ale coś w tym jest. Podobnie jak wyżeł włoski bracco, który poluje poruszając się kłusem, duży ga skończyk ma nadzwyczajny wykrok. Gończe francuskie, których jest coraz mniej, fascynują. Najlepszym z weteranów wystawy VetBIS został weimarski wyżeł krótko włosy przywieziony z Włoch Weimarans Quest for Adventure. Chihuahua krótkowłosa James Bond d’Rio Galeria Wyboru Najlepszego Psa Wystawy dokonał zasłużony sędzia z Czech Miroslav Václavík. Często gościliśmy go w Polsce. Kolejność była następująca: 1. foksterier szorstkowłosy – King Ar thur van Foliny Home z Belgii 2. dog niemiecki żółty – Diamante Baia Azzurra z Włoch 3. gordon seter – Frederick Franken stein Ludstar z Włoch I tyle by było o ringach w Brnie. Wędrując po wystawie zaglądało się do osobnej hali, aby zrobić zakupy. Szczęśliwie dla sprzedających i wystawców jedni i drudzy sobie nie przeszkadzali. W pobliżu ringu honorowego, zgromadzono stoiska informacyjne klubów ras, a także organizacji kynologicznych różnych krajów. Stoisko naszego Związku było jednym z liczniej odwiedzanych. Ściany były udekorowane dużymi fotografiami pięciu polskich ras. Z okazji brneńskiej wystawy i zbliżającego się kongresu FCI Zarząd Główny wydał anglojęzyczną broszurę, o naszych narodowych rasach ilustrowaną dobrymi eksterierowo zdjęciami. Rozdawano ją na wystawie wszyst kim zainteresowanym. Elżbieta Chwalibóg Zdjęcia MARTIN-MEDIA Pies 4 (356) 2014 Hodowla Zwyczajny-niezwyczajny pies iezależnie od tego, jakimi ścieżkami będziecie podążać w poszukiwaniu dla siebie idealnego psa, zawsze dotrzecie do małego urwisa o uśmiechniętym pyszczku – lancashire heelera. N Tak naprawdę niewiele wiadomo o po chodzeniu tego małego psa. Zdania na ten temat są podzielone. Jedni uważają, że lancashire heeler jest spokrewniony z corgi, inni temu zaprzeczają podkreślając przewagę różnic nad podobieństwami. Według jeszcze innych heelery są najprawdopodobniej wiejskimi pieskami hodowanymi lokalnie. Jedynym namacalnym dowodem pochodzenia heele rów są informacje dotyczące małych pie sków rzeźnickich z Lancashire. Małe wiejskie psy były znane w całej Północnej Europie. Wiadomo, że małe psy były hodowane na Wyspach Brytyjskich jeszcze przed podbojem Rzymian, głównie po to, by zjadały odpadki. W zbiorze praw walijskich z roku 920, można znaleźć informacje o psach pracujących przy stadzie i psach domowych, choć informacje w nim zawarte dotyczą raczej sposobu wykorzystywania psów, a nie ich wyglądu. Nie mniej jednak, wia domo, że istniały wiejskie pieski w hrab stwie Lancashire, podobne do corgi. 10 Przyjmuje się, że występowały dwa typy małych wiejskich piesków: jeden – czar ny z brązowymi znaczeniami (typ lancashire), oraz drugi, z białymi znaczeniami (typ ormskirk). Podobno ostatnie pieski, należące do drugiego typu, widywano w okolicy Ormskirk jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku. W „Book of St Albans” z 1486 roku opisano 14 typów psów wykorzystywanych do różnych zadań. Między innymi psy rzeźnickie, terriery oraz małe pieski, które pomagały usuwać pchły i wszy. Przypuszcza się, że górnicy zabierali do kopalni małe pieski przypominające heelery, aby ich ogrzewały i uwalniały od panoszących się w tamtych czasach, wszy i pcheł. Heelery w typie Lancashire, dzięki swo jemu charakterowi terriera, a także nie rzucającemu się w oczy umaszczeniu, były idealnymi kompanami kłusowników. Niezależnie od tego czy istniały dwie odmiany heelera, czy też istniał jeden typ wiejskiego pieska, ważny jest sposób użytkowania heelerów. Każdy, kto miał takiego pieska mógł zarobić nieco grosza wykorzystując go do zaganiania bydła czy owiec na targ lub do rzeźni. Podobno właściciele tych wiejskich piesków czerpali korzyści ze sprzedaży lub wypożyczania ich kłusownikom. Kłusownicy wybierali heelery ze względu na ich „podręczne” rozmiary, umożliwiające schowanie psów do kieszeni płaszcza przeciwdeszczowego. He elery dostarczały także właścicielom roz rywki, uczestnicząc w sporcie polegają cym na chwytaniu szczurów. Pełniły też często rolę termoforów, trzymane za ko szulą czy na kolanach. Heelery z Lancashire przeżywały swo ją świetność na przełomie XVIII i XIX wie ku, kiedy to masowo do Anglii sprowa dzano owce z Irlandii. Przyczyniła się do tego znacząco epidemia szerząca się w Anglii wśród stad owiec na przełomie lat 1829–1830. Stada owiec przybywały z Dublina do portu w Liverpoolu, a potem były transportowane do Manchasteru. W przepędzaniu stad do tymczaso wych zagród, czy rzeźni pomagały wła śnie te małe wiejskie pieski. Zresztą po - magały w zaganianiu nie tylko owiec, ale także krów czy koni. Heelery pracowały w podobny sposób jak corgi, podszczypując zwierzęta w pięty (stąd nazwa heeler od angielskiego słowa heel – pięta). Te wiejskie pieski były na tyle małe, by uniknąć kopnięć i na tyle silne, sprytne i zdeterminowane, aby dobrze wykonywać swoją pracę. Zmiany jakie zachodziły w XIX wieku, w Europie, rozwój przemysłu, postęp techniczny, negatywnie odbiły się na populacji tych małych piesków. Na początku XX wieku rasa ta praktycznie wyginęła. Garstka zapaleńców postanowiła uratować tę starą angielską rasę psów. Szczególnie zasłużyła się w tym dziele Gwen Mackintosh, która hodowała i wy szukiwała po wsiach pieski w typie heelera. Wraz z innymi miłośnikami rasy założyła w 1978 roku Lancashire Heeler Club. Jeszcze tego samego roku opracowano standard rasy. W roku 1981 Kennel Club uznał lancashire heelera za odrębną rasę. Niestety linia heelerów typu ormskierk, tj. piesków nieco wyższych niż typu lancashire, z białymi znaczenia mi całkowicie wyginęła. Nie mniej jednak, jeszcze wśród współczesnych lanca shire heelerów zdarzają się pieski z białymi znaczeniami, co jest jednak niepożądane. Obecnie najwięcej heelerów hodowanych jest na Wyspach Brytyjskich i w Skandynawii. Lancashire heelery są małymi pieskami (wysokość w kłębie: suki 25, psy –- 30 cm), czarne lub czekoladowe z podpalaniem, z mocnym, długim ogonem. Uroku dodają im przednie łapy, które są wygięte na zewnątrz (jak u welsh corgi cardiganów). O niezwykłości tych małych piesków świadczy ich wszechstronność i niesamowity charakter, co doceniano już w ubiegłych wiekach. Jakie są lancashire heelery? Lancashire heelery są sympatycznymi pieskami. Często uważa się je za szczęśli we psy, bowiem prawie nieustannie machają ogonem i „uśmiechają się”. Są wylewne. Na widok właściciela, czy znanej osoby albo gości będą skakać i próbo wać sprzedać „buziaka”. Pies 4 (356) 2014 Heelery z łatwością odnajdują się w stadzie innych psów. Przyjaźnie zawiązują na długie lata. Wiedzą, kiedy należy okazać uległość, a kiedy można coś wywalczyć dla siebie. Bronią swojego terytorium, rodziny czy właściciela. Bywają uparte, zwłaszcza gdy owiną sobie właściciela wokół palca. Są bardzo szybkie i zwinne, więc z łatwością mogą wymknąć się z domu przez otwarte drzwi. Potrafią prześlizgnąć się nawet przez najmniejszą szczelinę. Właściwie przyjaźnie nastawione są do całego świata, chyba że obudzi się w nich łowca. Będą wówczas polowały na drobne ssaki (np. myszy), a nawet na ptaki. Lancashire heelery są radosnymi, chętnymi do zabawy psami. Lubią, jeśli mają taką możliwość, penetrować okolicę. Badaniu wszelkich dziur, nor, szczelin mogą poświęcać wiele godzin. Są niezmordowanymi badaczami życia gleby i kopią, gdy tylko nadarzy się do tego okazja. Większość lancashire heelerów uwielbia dzieci i chętnie się z nimi bawi. Ponieważ są to małe psy, należy pilnować, aby nie stały się zabawką dla dzieci. Nieudolne podnoszenie psa przez dziecko może być niebezpieczne dla zwierzęcia. Choć heelery są małe, to jednak mają całkiem pokaźne zęby, które mogą wykorzystać, gdy dziecko sprawi im ból. Dlatego na leży uczyć dzieci, jak obchodzić się z psem. Lancashire heelery mogą być głośne. Na szczęście szczekają niskim głosem. Ze względu na swoje rozmiary heelery łatwe są w transporcie, wystarczy duża torba. Można je zabrać ze sobą praktycznie wszędzie: do banku, pracy, na wakacje, nawet do kawiarni czy re stauracji. Sprawdzają się na torach agility, w konkursach posłuszeństwa, a nawet w pró bach polowych. Niezwykłe zdolności lancashire heelerów Lankashire heelery zadziwiają swoją wszechstronnością, o czym już wspomniano. Warto podać tutaj parę przykładów ich niezwykłych zdolności. O pracy przy stadach czy to krów, czy owiec już pisano wcześniej. Czy tylko na tyle je stać? To nie jest żart. Opisywano jak heelery zaganiały kury. Mało tego, pomagały gospodarzom w wybieraniu kurzych jaj. Delikatnie brały jajo do pyszczka i nieuszkodzone przynosiły gospodarzowi. Heelery często trzymane są razem z końmi w boksach, zapewniając tym ostatnim towarzystwo. Uważa się, że konie są wówczas spokojniejsze. Na Wyspach Brytyjskich lancashire heelery cieszą się opinią dobrych psów na króliki. Jednak znane są również przypadki, gdy heelery wykorzystywano do chwytania ptaków czy ryb. dowli Bovenop. Rok później został założony Klub Welsh Corgi i Lancashire Heelera. Od tego czasu Klub organizuje corocznie wystawy w przepięknym miejscu, nieopodal Opola, w Mosznej, w przypałacowym parku, którego ozdobą (oczywiście poza zamkiem) są trzystuletnie dęby. Jak potoczą się losy tej niezwykłej rasy w Polsce, czas pokaże. Wśród właścicieli lancashire heelerów krąży opinia, że jak ma się już jednego heelera, to nabiera się ochoty na drugiego. Heelery są idealnymi psami dla miłośników psich sportów Kto może być właścicielem lancashire heelera Właściwie każdy. Pamiętać należy tyl ko, że jest to mały pies i często trzeba będzie się schylać. Heelery są energicz nymi psami i wymagają wiele ruchu i ćwiczeń. Jeśli, jednak zapewni im się codziennie dwie godziny solidnego spa ceru będą zadowolone i spokojne. Będą wspaniałymi towarzyszami dla tych, któ rzy lubią długie wędrówki. Nie rozczarują się nimi myśliwi. Heelery są idealnymi psami dla miłośników psich sportów. Pies 4 (356) 2014 Powszechnie wykorzystywane są także jako psy stróżujące, bowiem są czujne i szybko podnoszą alarm. Lancashire heelery mają niezwykle rozwinięty słuch. Dzięki czemu potrafią usłyszeć najcichszy szmer pod ziemią. Znany jest przypadek, gdy heeler uratował jamnika, który był uwięziony w no rze królika. Opowiadano też o heelerze, który uratował życie swojemu właścicielowi, alarmując go w porę o pożarze. Pies wyczuł zapach dymu i zbudził śpiącego właści ciela. Jak już wspomniano, lancashire heele ry charakteryzują się donośnym, tubal nym szczekaniem. Właśnie takim szcze kaniem pewien mały heeler uratował swoją właścicielkę przed rabusiami. To tylko wierzchołek góry lodowej. Można byłoby przytaczać kolejne przykłady wyjątkowych zdolności lancashire heelerów, ale już te świadczą o niezwy kłości tych zwykłych, małych piesków. *** Pierwszy lancashire heeler przybył do Polski w roku 2011 z Finlandii, z ho - Podziękowania Chciałabym podziękować Annie i Miro sławowi Redlickim za udostępnienie materiałów, bez których artykuł ten nie mógłby powstać. Tekst Izabella Olejniczak Zdjęcia Paweł Boniecki 11 Anatomiapsadlakynologa Część V – układ moczowy W ostatnim okresie lekarze obserwują wzrost ilości psich pacjentów pojawiających się w lecznicach weterynaryjnych z dolegliwościami ze strony układu moczowego. Z tych powodów w bieżącym numerze zostanie poruszony temat budowy tego układu. Układ moczowy (inaczej wydalniczy) zbudowany jest z dwóch nerek (ren), uczestniczących w procesie tworzenia moczu (urina), oraz narządów niezbęd nych do jego wyprowadzenia po za orga nizm, takich jak parzyste moczowody (ureter), pęcherz moczowy (cystis lub 12 vesica urinaria) oraz cewka moczowa (urethra) (rys. 1 i rys. 2). Nerki to kluczowe narządy dla funkcjonowania organizmu u wszystkich ssa ków. Regulują one pracę całego ciała psa poprzez: – wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii, – regulację objętości płynów ustrojowych, – normowanie ciśnienia osmotycznego, – regulację równowagi kwasowo -zasadowej i jonowej, oraz – zawartości wody. Dodatkowo nerki, dzięki produkcji erytropoetyny, uczestniczą w pobudza niu szpiku do wytwarzania erytrocytów, a także biorą udział w szlaku aktywacji witaminy D. U psów nerki są położone pod kręgosłupem. Prawa zlokalizowana jest bar dziej dogłowowo. Może sięgać nawet do XII żebra. Kontaktuje się z przeponą oraz wątrobą. Natomiast lewa nerka usytuowana jest bardziej tylnie (w okoli cy II-III kręgu lędźwiowego), cechuje się także większą labilnością. Wielkość nerek jest zmienna rasowo i osobniczo w obrębie jednej rasy, waha się w przedziale 40-60 gramów lub więcej, co stanowi średnio 0,5-0,7 % masy całego ciała psa. Omówione rozmiary zależą głównie od wielkości i ciężaru zwierzęcia. Natomiast ich kształt zbliżony jest do ziar na fasoli, z wyraźnie zaznaczoną wnęką, będącą miejscem wniknięcia naczyń krwionośnych (tętnicy oraz żyły nerkowej) oraz „wyjścia z nerki” moczowodów i naczyń limfatycznych. Powierzchnia psich nerek jest gładka, w przeciwieństwie do tej występującej u bydła. Nerki u wszystkich zwierząt otoczone są torebką włóknistą, zazwyczaj z mierną ilością tłuszczu w przypadku psów, co dodatkowo jest uzależnione od stanu odżywienia. Na przekroju poprzecznym nerki widoczna jest dwuwarstwowa budowa, z wyraźnym odgraniczeniem kory od rdzenia (rys. 3). Granica ta często ulega zatarciu w wyniku przewlekłych procesów chorobowych. Kora, o intensywniejszej czerwonej barwie, układa się obwodowo. Rdzeń, nieco bledszy, usytuowany przyśrodkowo, sąsiaduje z miedniczką nerkową. Podstawową jednostką strukturalno -funkcjonalną nerki jest nefron (neph ron), zbudowany z następujących elementów (rys. 4): • ciałka nerkowego (corpusculum renis), • części bliższej kanalika nerkowego, • pętli nefronu, • części dalszej kanalika nerkowego. Nefrony, w dominującej części, roz mieszczone są w warstwie korowej nerPies 4 (356) 2014 ki. Ich liczba oszacowana została na blisko 4,5 miliona w przypadku człowieka oraz u psa na około 180-380 tysięcy. Według naukowców mniejsza liczba nefronów u psów, w porównaniu z innymi zwierzętami, może być jedną z przyczyn predysponujących ten gatunek do częstszego występowania niewydolności nerek. Ciałko nerkowe to gęsto zapętlone naczynie tętnicze o kapilarnej budowie oto czone ściśle przez torebkę, co przypomina kształt kielicha. Na uwagę zasługuje fakt, iż naczynie doprowadzające krew do ciałka nerkowego ma większą średnicę, niż naczynie ją odprowadzające. Wywołuje to zwolnienie przepływu krwi w ciałku nerkowym, co usprawnia prze sączanie krwi, czyli powstawanie „moczu pierwotnego”. Do nerek trafia od 15 do 30% objętości krwi jednorazowo tło czonej z lewej komory serca do aorty. W części bliższej kanalika nerkowego zachodzi zwrotne wchłanianie wody i glukozy do organizmu oraz wydalanie do tworzonego moczu innych zbędnych substancji. W pętli nefronu, zwanej ina czej pętlą Henlego, poprzez wchłanianie zwrotne wody, dochodzi do dalszego zagęszczania moczu. W części dalszej kanalika nerkowego formuje się „mocz ostateczny”. Następnie przepływa on (przez krótki kanalik łączący) do cewek zbiorczych, a dalej dzięki przewodom brodawkowym dociera do miedniczki Pies 4 (356) 2014 nerkowej, będącej rozszerzeniem moczowodu na terenie nerki. Miedniczka nerkowa w przypadku psów ma wtórnie uproszczoną budowę ze słabo wyrażo- nymi zachyłkami. Jej kształt przypomina lejek, dostosowany układem do pojedynczej brodawki nerkowej, powstałej podczas rozwoju osobniczego w wyniku zespolenia licznych brodawek nerkowych. Miedniczka nerkowa pełni funkcje elementu pośredniczącego, bowiem gromadzi spływający mocz oraz biernie go przekazuje do moczowodu. Kierunek przepływu moczu determinuje kształt miedniczki nerkowej. Kolejnym elementem układu wydalniczego, uczestniczącym w wyprowadza niu moczu jest parzysty moczowód. Biegnie on od miedniczki nerkowej do pę cherza moczowego. Cechuje się on małą średnicą światła w stosunku do długości. W jego ścianie wyróżnia się pokłady mię śniówki gładkiej. Cofanie się moczu z pę cherza do moczowodów (czyli jego przepływ w kierunku donerkowym) jest praktycznie niemożliwe dzięki specyficz nemu ich usytuowaniu w stosunku do ściany pęcherza. Moczowody bowiem na znacznej długości biegną pomiędzy warstwą mięśniową a błoną śluzową pę cherza, co umożliwia zamykanie ich światła. 13 Następnie mocz (dzięki prawemu oraz lewemu moczowodowi), dociera do pę cherza moczowego, stanowiącego zbiornik moczu. Położenie oraz kształt pęcherza moczowego zależy od jego wypełnie nia. Przy miernej ilości moczu znajduje się on w jamie miednicy. Ma kształt przypominający cytrynę. Cechuje się grubą ścianą, spowodowaną skurczeniem włó kien mięśniowych, ułożonych w trzech pokładach i biegnących w różnych kierunkach. W takim wypadku do światła pęcherza moczowego wpuklają się liczne fałdy błony śluzowej, ulegające rozciągnięciu przy pęcherzu powiększonym. Przy wypełnianiu się pęcherza moczem, jego ściana ulega ścienieniu, analogicznie do sytuacji z nadmuchanym balonem. Pęcherz staje się wtedy cięższy, przez co przemieszcza się i opada na dno jamy brzusznej. Przed skrętem pęcherz moczowy jest zabezpieczony za pomocą więzadła pęcherza pośrodkowego. W wypełnionym pęcherzu moczowym łatwo wskazać elementy budowy, takie jak: szczyt, trzon oraz szyjkę pęcherza. Pęcherz moczowy od strony światła jest pokryty specyficznym nabłonkiem wielowarstwowym przejściowym, zabezpieczającym przed wtórnym wchłanianiem się do organizmu substancji z zalegającego moczu. Oddanie moczu umożliwia prawidłowa praca mięśnia zwanego wypieraczem moczu oraz zespołu mięśni tłoczni brzusznej. Natomiast zatrzymanie moczu gwarantuje m. in. mięsień zwieracz pęcherza oraz zwieracz cewki moczowej. Szyjka pęcherza moczowego przechodzi w rurowatą cewkę moczową, będącą ostatnim elementem budowy układu moczowego. W jej budowie zaznacza się wyraźny wpływ płci. U psów samców cechuje się znaczną długością. Pierwotnie biegnie ona doogonowo, aż do spojenia miednicznego. Następnie ulega zagięciu, by ostatecznie przybrać kierunek dogłowowy i osiągnąć ujście na żołędzi prącia. Do cewki moczowej, tuż za pęcherzem moczowym, na tzw. wzgórku nasiennym uchodzą dwa nasieniowody oraz liczne przewodziki gruczołu krokowego. Od te- go miejsca przewodzi ona nie tylko mocz, ale także spermę i wydzielinę gruczołu krokowego. Z tego powodu zwana jest cewką moczowo-płciową. Czynniki takie jak długość oraz obecność zagięcia cewki, u samców cierpiących na ka micę dróg moczowych, zwiększają praw dopodobieństwo jej częściowego lub całkowitego zaczopowania. Cewka moczowa u suk charakteryzuje się prostym przebiegiem i znacznie krót szą długością. Uchodzi ona na granicy przedsionka pochwy i pochwy właściwej. W obwodowej części cewki moczowej, zarówno u samic jak i samców, występują włókna poprzecznie prążkowane, tworzące zwieracz zewnętrzny cewki moczowej, pracujący zależnie od woli osobnika. Zapraszam Państwa do lektury artykułu, w którym zostały opisane najczęstsze schorzenia układu wydalniczego wraz z metodami ich diagnozowania. Lek. wet. Joanna Kołodziejska-Lesisz Dr n. wet. Tomasz Borkowski Najczęściej występujące schorzenia układu moczowego u psów Choroby układu moczowego mogą powodować u psów różne objawy, często bardzo odmienne, a nawet mylnie nasuwające podejrzenie dysfunkcji innych narządów. W bieżącym artykule zostaną przedstawione najczęściej występujące schorzenia urologiczne u psów. Zapraszam czytelników do lektury przypadków klinicznych. Przypadek I Pięcioletnia suka o imieniu Sally, rasy yorkshire terrier, odwiedziła lecznicę z po wodu złego samopoczucia utrzymującego się przez około kilkanaście godzin. Sally bardzo radosna i aktywna zawsze rano bu dziła swoich właścicieli, tym razem nie wykazywała chęci wstania z posłania. Dodat kowo nie była zainteresowana ani jedze niem (w tym również przysmakami) ani piciem. Po południu dołączyły się mdłości i wymioty, co ostatecznie przesądziło o wi zycie w lecznicy. Suka nie była w stanie wejść do gabinetu o własnych siłach – została wniesiona na rękach. Podczas rozmo wy opiekunowie przypomnieli sobie istot - 14 ny fakt. Bowiem dzień wcześniej Sally wyskoczyła z koszyka przymocowanego na rowerze i niefortunnie upadła na trawę, po czym chwilę popiskiwała. W celu złagodzenia objawów właściciele podali jej 2 tabletki leku przeciwbólowego powszechnie dostępnego bez recepty, dedykowanego ludziom. Według ich relacji stan Sally wtedy znacznie się poprawił i zdawało się, że wszystko wróciło do normy. Po wykonaniu badania krwi okazało się, że poziom kreatyniny i mocznika był prze kroczony ponad pięciokrotnie, co (łącznie z wywiadem), pozwoliło ustalić, że doszło do toksycznego uszkodzenia nerek w wyniku podania przez właścicieli leku przeciwbólowego. Stało się to bez konsultacji z lekarzem weterynarii, co dalej doprowa dziło do ostrej niewydolności nerek. Ostra niewydolność nerek u psa, możne rozwinąć się w ciągu kilku godzin lub dni, w skutek podania niewłaściwych leków lub w nieodpowiednich dawkach (bez uwzględnienia specyfiki metabolizmu psów), spożycia przez zwierzęta metali ciężkich takich jak: ołów, miedź, kadm i chrom lub innych substancji toksycznych, odwodnienia, krwotoku, ciężkiego urazu, wystąpienia reakcji anafilaktycznej, oraz jako powikłanie innych nieleczonych schorzeń. W takim przypadku leczenie opiera się (w głównej mierze) na odpowiednio dobranej płynoterapii, często stosowanej przez długi okres czasu, oraz skupia się na łagodzeniu występujących objawów i podawaniu środków ochraniających nerki przed ich trwałym uszkodzeniem. Przypadek II Czekoladowa, urocza labrador retrieverka, Fiona została przyprowadzona do przychodni weterynaryjnej w związku z nieprzyjemnym zapachem z pyska. Do datkowo właściciele uskarżali się na duże ilości pobieranej przez sukę wody (w ostatnim czasie), co skutkowało zwiększeniem częstotliwości oddzwania moczu i w związku z tym spacerów. Sporadycznie obserwowano u Fiony wymioty, średnio Pies 4 (356) 2014 raz w tygodniu, co kojarzono ze spożyciem trawy. Podczas badania klinicznego wyraźnie wyczuwalna była woń mocznika. Szczególną moją uwagę zwrócił stan śluzówek. Na dominującym obszarze cechowały się bladością, miejscami na ich po wierzchni występowały nadżerki, wokół których zaznaczał się pas przekrwienia. Zanotowałam również ubytek 5 kg ciężaru ciała od czasu ostatniej wizyty w lecznicy, w związku ze szczepieniem (blisko 7 miesięcy wcześniej). Badanie morfologiczne potwierdziło anemię, natomiast biochemiczne – podwyższenie poziomu moczni ka, kreatyniny oraz obniżenie stężenia białka całkowitego. Badany mocz cechował się barwą wodo-jasną, a jego ciężar właściwy wynosił 1,013, przy normie mieszczącej się w przedziale 1,016-1,045. U Fiony od dłuższego czasu, „niepozornie” rozwijała się niewydolność nerek. Przyczyny tego schorzenia zazwyczaj są trudne do ustalenia. Do zmian parametrów krwi dochodzi przy równoczesnym uszkodze niu ¾ powierzchni czynnościowej obydwu nerek. Psy ze względu na zmniejszoną liczbę kanalików nerkowych wykazują większą podatność na to schorzenie. Na choroby wrodzone nerek, występujące w obrębie niektórych ras (np. u cocker spanieli, beagle, basenji, shih tzu, golden retrieverów, berneńskich psów pasterskich), mają wpływ takie czynniki jak czas pojawienia się pierwszych objawów i sam przebieg niewydolności nerek. Z tych powodów nie powinno się wykorzystywać w rozrodzie osobników obarczonych genetycznie dysfunkcją nerek, gdyż obserwuje się, że ce cha ta może być przeniesiona na potomstwo. Przewlekła, niekontrolowana niewydolność nerek doprowadza do zmniejszenia liczby erytrocytów, zaburzeń jonowych i mineralnych. Uszkodzenia nerek są najczęściej nieodwracalne i bez wdrożenia od powiedniej terapii postępujące. W nieunik niony sposób opisany stan doprowadza Rodzaj kamieni moczowych pH moczu obojętne, zasadowe kwaśne, szczawiany wapnia obojętne kwaśne, moczany obojętne struwity do śmierci psów. Ze względu na to, iż niewydolność nerek jest główną przyczyną zgonów starszych psów, zaleca się profilaktyczne wykonywanie badań moczu oraz krwi średnio co 6-12 miesięcy u psów i suk powyżej 5 roku życia. Niedyspozycja nerek rozpoznana we wstępnym etapie może być skutecznie kontrolowana. Leczenie niewydolności nerek zależy od stopnia zaawansowania schorzenia. Jednak terapia zawsze rozpatrywana jest na wielu płaszczyznach. Do głównych celów medycznego postępowania zalicza się: • usprawnienie pracy nerek, • złagodzenie objawów klinicznych, • zredukowanie obciążenia nerek, • zapobieganie pogłębiania się uszkodzeń i dysfunkcji nerek. Terapię można realizować poprzez zastosowanie odpowiednich leków oraz diety z małą zawartością białka (komercyjnej lub przygotowanej w warunkach domowych). Przypadek III Kolejny psi pacjent nie mógł oddać moczu. Problem wystąpił nagle. Bambo kilkakrotnie przybierał właściwą postawę do mikcji, napinał powłoki brzuszne, lecz bezskutecznie. Mocz pojawiał się jedynie w postaci pojedynczych kropel. Cała sytuacja wywoływała niepokój zwierzęcia. W wyniku badania klinicznego ustalono, że pęcherz moczowy był przepełniony moczem. Występowała również wyraźna tkliwość na terenie jamy brzusznej. Wykonane badanie radiologiczne ukazało występowanie dwóch cieniujących złogów na terenie cewki moczowej w bliskiej odległości od pęcherza moczowego. W tym przypad ku, zabieg cewnikowania przyniósł pozytywne rezultaty. Złogi zostały przemieszczone w kierunku pęcherza moczowego, a Bambo z ulgą oddał dużą objętość moczu. Kamica moczowa to stosunkowo częste schorzenie. Złogi mogą lokalizować się na terenie pęcherza moczowego, cewki moczowej lub rzadziej w moczowodach Predyspozycja płciowa w 80% suki przeważnie samce przeważnie samce złogi cystyny kwaśne przeważnie samce krzemiany kwaśne, obojętne przeważnie samce Pies 4 (356) 2014 bądź miedniczkach nerkowych. Schorzenie przebiega bezobjawowo tylko przy zachowanej drożności dróg moczowych oraz przy braku stanu zapalnego ścian dróg wyprowadzających mocz. Zdarza się również, iż w moczu obecne są kryształy, lecz w drogach moczowych jeszcze nie doszło do ich precypitacji i nie powstały „większe” kamienie moczowe. Skład kamieni moczowych może być zróżnicowany. Najczęściej diagnozuje się fosforany amonowo – ma gnezowe, zwane powszechnie struwitami. U psów samców stosunkowo często występują moczany i szczawiany wapnia. Kluczowe informacje związane z kamicą mo czową przedstawia poniższa tabela. Postępowanie weterynaryjne w przy padku kamicy zależy głównie od typu kamieni moczowych oraz zaawansowania procesu. W niektórych przypadkach wystarczające okaże się zastosowanie karmy leczniczej, w innych niezbędne będzie przeprowadzenie zabiegu chirurgicznego, polegającego na ewakuacji złogów. Oprócz powyżej opisanych dolegliwości należy wspomnieć o syndromie pokastracyjnym oraz raku pęcherza z nabłonka przejściowego, krwiomoczu oraz zapaleniu dróg moczowych. Syndrom pokastracyjny dotyczy przeważnie suk ras średnich i dużych, choć również może wystąpić w przypadku samców oraz samic mniejszych ras. Objawy występują po zabiegu usunięcia gonad rozrodczych – jajników, bądź jąder. Mocz bez kontroli zwierzęcia wydobywa się kropelkami lub małym strumieniem najczęściej podczas odpoczynku, odprężenia zwierząt. Z tego powodu właściciele najczęściej uskarżają się na moczenia posłania lub obecność plam i kropelek moczu na podłodze. W postawieniu rozpoznania decydujące jest laboratoryjne badanie moczu, którego wyniki nie odbiegają od nor my. Dodatkowo badanie ultrasonograficzne jest pomocne w potwierdzeniu diagno- Predyspozycja rasowa sznaucer miniaturowy, bichon frise, cocker spaniel, pudel miniaturowy sznaucer miniaturowy, pudel miniaturowy, yorkshire terrier, bichon frise, shih tzu dalmatyńczyk, bulgog angielski, sznaucer miniaturowy, yorkshire terrier jamnik, basset hound, buldog angielski, yorkshire terrier, rottweiler, spaniel tybeański owczarek niemiecki, golden retriever, labrador retriver Współwystępowanie zakażeń dróg moczowych częste rzadkie nieczęste rzadkie nieczęste 15 zy, podczas którego zwraca się uwagę na zaburzenie kurczliwości zwieracza cewki moczowej. Powyżej opisany problem może być w większości przypadków skutecznie kontrolowany poprzez nowoczesne leki. Rak z nabłonka przejściowego to najpowszechniejszy nowotwór złośliwy pęcherza moczowego psów. Mimo, że występuje stosunkowo rzadko, (w stosunku do innych opisanych schorzeń), powinno się go zawsze podejrzewać u starszych zwierząt, nie wykazujących poprawy przy wdrożonym leczeniu. Do objawów występujących w przebiegu tego schorzenia zalicza się trudności w oddawaniu moczu, pojawienie się krwi w moczu, częste oddawanie moczu, występowanie bólu podczas mikcji. Krwiomocz nie jest schorzeniem, ale bardzo charakterystycznym objawem, podczas którego mocz przybiera barwę czerwoną o różnym natężeniu. Stan ten wywołany jest obecnością erytrocytów (krwiomocz prawdziwy) bądź barwników takich jak mioglobina, hemoglobina lub le ków, co powszechnie znane jest jako krwiomocz rzekomy. Do krwiomoczu naj- częściej dochodzi na skutek urazu, zakażenia, kamicy, babeszjozy, lub nowotworzenia tkanek układu moczowego. Istotny jest moment występowania krwiomoczu licząc od początku mikcji. Dane te mogą dostar czyć informacje na temat odcinka dróg moczowych objętych procesem chorobowym. Jeśli krwiomocz zostanie zaobserwowany na początku mikcji podejrzewa się krwawienie z dolnych dróg moczowych, jeśli pod koniec mikcji – z górnych, czyli z terenu pęcherza moczowego, moczowodów bądź nerek. Na uwagę zasługuje wrodzone zaburzenie – teleangiektazja nerki występujące u psów ras welsh corgi, oraz wyżłów weimarskich, mogące objawiać się krwiomoczem. Zapalenia dróg moczowych. U psów dominującą przyczyną zapaleń dróg moczowych są bakterie. Najczęściej izolowane są szczepy Escherichi coli (blisko 45% przypadków klinicznych), Staphylococcus (około 8% przypadków) oraz Proteus. Przeważnie w przebiegu stanów zapalnych obserwuje się częste oddawanie moczu, choć właściciele również sygnalizują bolesne oddawanie moczu, problem z mikcją, krwawe, białe bądź żółte zabarwienie mo- czu. Stan ogólny pacjenta najczęściej nie budzi zastrzeżeń. W przypadku braku poprawy po zaordynowaniu leczenia, ko nieczne jest wykonanie posiewu z moczu. Zaleca się, aby mocz do tego badania został pobrany (o ile jest to możliwe) drogą punkcji pęcherza moczowego lub cewnikowania. Metody te minimalizują zanieczyszczenie moczu bakteriami z otoczenia. Podstawową metodą badania układu wydalniczego jest omacywanie pęcherza moczowego oraz okolicy nerek przez powłoki brzuszne. Dostarcza ono kluczowych informacji odnośnie stanu wypełnie nia pęcherza moczowego oraz grubości jego ściany, a także występowania potencjalnej tkliwości, niekiedy można stwierdzić większe kamienie moczowe i złogi ziaren „piasku”. Dokładna ocena funkcji ne rek może zostać wykonana za pomocą analizy fizykochemicznej i mikrobiologicznej moczu, badania krwi (morfologia, mocznik, kreatynina, stężenie fosforu, białka całkowitego, albumin) oraz badań obrazowych, takich jak ultrasonografia i radiografia. Lek. wet. Joanna Kołodziejska-Lesisz Z głębokim żalem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Kolegi MARIANA SZYMANDERY działacza kynologicznego, jednego z założycieli Oddziału Poznańskiego Związku Kynologicznego w Polsce i wieloletniego jego Przewodniczącego, sędziego międzynarodowego, członka honorowego ZKwP, wielkiego znawcy i miłośnika psów, naszego nauczyciela, Człowieka powszechnie szanowanego i cieszącego się wielkim autorytetem w środowisku kynologicznym. Pozostanie w naszej pamięci jako osoba wszystkim życzliwa, skromna, wyjątkowej kultury i szlachetności, bez reszty zaangażowana w sprawy związane z naszą organizacją i zawsze gotowa do działania dla jej dobra. Zarząd Oddziału Poznańskiego Związku Kynologicznego w Polsce 16 Pies 4 (356) 2014 ABC behawioru psów Cz. VII. Komunikacja niewerbalna występująca u psów Psy podobnie jak ludzie, to bardzo komunikatywne zwierzęta. Wykorzystując swe zmysły i zdolności, decydują się na kontakt z drugim osobnikiem lub starają się tego kontaktu uniknąć. Początkowo, w sposób nie nachalny, ale zrozumiały przekazują informacje o swym samopoczuciu, co tym samym pokazuje preferencje i stopień akceptacji konkretnej sytuacji. W obliczu poważnego zagrożenia, decydują się najczęściej na ucieczkę. Gdy nie mają takiej możliwości, stosują cały „zasób słów”, aby załagodzić „nerwową” sytuację i aby przede wszystkim… przetrwać. Psy do komunikacji wykorzystują głównie mowę ciała, a dawniej, dzięki funkcjonowaniu w grupach, miały większe szanse na przeżycie. Powszechnie wiadomo, że wilki, będące prawdopodobnie przodkami dzisiejszych psów, także wolały przebywać w grupach. Zwierzę agresywne przeszkadzało w utrzymaniu porządku w stadzie. Wprowadzało w nim nie potrzebny „zamęt”, utrudniało tym samym zdobywanie pokarmu, czy niszczyło poczucie bezpieczeństwa członków wilczej społeczności. Dodatkowo osobniki z niepohamowanym temperamentem miały mniejsze szanse na rozmnażanie, ponieważ nie zawsze wygrywały. Umiejętność współpracy i wzajemnego zrozumienia okazywały się najważniejsze dla przetrwania gatunku. Śmierć, czy poważne uszkodzenie jednego członka stada osłabiało je znacznie. Dlatego też wilki opracowały system komunikacji prze ciwdziałający niepotrzebnym konfliktom i wybuchom agresji. Psy, podobnie jak ich przodkowie, potrafią „rozmawiać” za pomocą mimiki i ruchów ciała. Jednak, mimo iż dla nich również walka jest ostatecznością, to w wyniku lekceważenia wysyłanych sygnałów, nie mając wyboru, atakują. Ponadto zwierzę, które jest karane za sygnalizowanie swych obaw, może wkrótce stać się agresywne oraz od razu, bez ostrzeżenia przechodzić do ataku. Należy zrozumieć, że przede wszystkim zmierza ono do osiąPies 4 (356) 2014 gnięcia wewnętrznej równowagi emocjonalnej. Takie działania pomagają mu bowiem poczuć się bezpiecznie i dają poczucie ulgi. Moim zdaniem, każdy odpowiedzialny opiekun powinien poznać i szanować język psów, co pomoże uniknąć sytuacji rodzących konflikty. Sprawą najważniejszą jest obserwacja pupila, szybka reakcja i umiejętność wyciągania prawidłowych wniosków z zaistniałych sytuacji. Niestety, dość często obrażeniom powodowanym przez psy ulegają dzieci. Podstawą w ustalaniu prawidłowych relacji psa z dzieckiem są aktywne działania rodzica. Na niego zatem powinny spaść wszystkie obowiązki związane z czuwaniem nad bezpieczeństwem i dziecka i psa oraz przyzwyczajanie do ich wzajemnej obecności. Dzieci uwielbiają kontakt ze zwierzętami. Niestety swą nachalnością, wpatrywaniem się, silną koniecznością uzyskania kontaktu fizycznego – (pogłaskanie, przytulenie), a także dużą ruchliwością, hałasowaniem oraz nieprzewidywalnością, są w stanie przestraszyć nie oswojonego z takimi sytuacjami psa i sprowokować go do ataku. Szczególnie bardzo małe dziecko nie jest w stanie analizować zachowania psa oraz w odpowiednich momentach umiejętnie na nie reagować. Ważne jest, aby od najmłodszych lat tłumaczyć i pokazywać dziecku wszelkie reakcje i uczulić go na potrzeby psa oraz wysyłane przez niego sygnały, świadczące o stresie. Rozmawiając z rodzicami, często do wiaduję się, że ich pies na widok dziecka, spina się, warczy na nie, a nawet oszczekuje. Faktem jest, że pierwsze symptomy dyskomfortu występującego u psa są nie zauważane przez przeciętnego właści ciela. Pies, aby uniknąć konfrontacji wysyła 2 rodzaje sygnałów, które zaobserwowano wcześniej u wilków. Literatura opisuje je jako: – sygnały uspokajające (prewencyjne) – sygnały grożące (dystansujące) Jak już wcześniej wspomniałam, wilki, dzięki stosowaniu sygnałów, powstrzymywały wszelkie awantury; można także zauważyć, iż między nimi bardzo rzadko dochodzi do nieporozumień kończących się okazaniem skrajnej agresji. Norweżka, Turid Rugaas, opisując sygnały uspokajające, zwróciła uwagę na podobne predyspozycje psów, które jej zdaniem „rozmawiają” w bardziej subtelny sposób. Ich główne sygnały porozumiewawcze nazwała – „calming signals” – sygnały uspokajające i wyjaśnia, iż „mają one pomóc w uniknięciu niebezpieczeństw i problemów, osłabić stres i niepokój, nerwowość, głośne dźwięki i inne nieprzyjemne odczucia”. Znaki te wysyłane są podczas niezwykle stresującej sytuacji, a mają za zadanie z jednej strony uspokoić siebie samego, zaś z drugiej, udobruchać wroga. Znajomość tych sygnałów pozwala odpowiednio szybko zareagować, by np. zapobiec pogryzieniom przez przestraszonego psa. Do tej pory opisano ponad 30 sygnałów uspokajających. W tabeli 1. umieszczono kilka z nich wraz z przykładami i krótkim opisem sytuacji, podczas których są stosowane. Nie zawsze jednak np. ziewający, czy oblizujący się pies wysyła sygnały świadczące o swoim dyskomforcie. Wszystko zależy od sytuacji, w której się znajdzie, bowiem ziewać może np. tuż po obudzeniu się, a oblizywać nos, np. po degustacji jedzenia. Umiejętność dostrzegania przez psy ich mowy ciała, sugeruje, iż w szkoleniu oprócz głosu, powinno się stosować przede wszystkim gesty, które jednak nie powinny być ze sobą sprzeczne. Przypuśćmy, że zawsze przy wydawa niu polecenia „waruj” pokazujesz psu gest w postaci skierowanej do dołu dłoni. Jeśli raz wydając taką samą komendę, pokażesz psu, że ma usiąść, prawdopodobnie to zrobi, albo zakłopotany, nie uczyni nic. Psy oprócz uspokajania, także grożą, a dopiero potem, ewentualnie, atakują. Karcone, czynią tak bez ostrzeżenia. Warczenie, obnażanie kłów, kłapanie, 17 Tabela 1. Niektóre sygnały uspokajające wraz z krótkim opisem. Rodzaj sygnału uspokajającego Opis Ruch szybki lub trwający dłużej; Stosowany, gdy zbliża się inny pies, który pojawił się zbyt gwałtownie lub gdy idzie na wprost; Może wystąpić, gdy człowiek nachyla się nad psem, obejmuje go, podnosi, głaszcze po głowie, fotoOdwracanie głowy (fot. 1) grafuje itp.; Człowiek może posługiwać się tym sygnałem. np. poprzez odwrócenie głowy u unikanie wpatrywania się obcemu psu w oczy. Zwierzę zrozumie, że człowiek w tym momencie nie stanowi zagrożenia. Sygnał stosowany często np. przy zbyt długim wpatrywaniu się w oczy psa, co jest odbierane jako Sygnalizowanie oczami: zagrożenie lub podczas stresującego treningu; np. zredukowane, łagodne W celu uspokojenia psa, należy spuścić wzrok, wyciszyć swoje emocje; spojrzenie, mruganie Nie przestrzeganie zasad prowadzi do nieustannego odwracania głowy, mrugania, braku koncentracji. Bardzo silny sygnał, oznacza duże napięcie; Psy często używają najpierw innego sygnału, a dopiero, gdy ten nie skutkuje, odwracają się; Odwracanie się: Stosowany, gdy coś dzieje się niespodziewanie i następuje zbyt szybko, np. kiedy inny pies nadbienp. siadanie bokiem, tyłem gnie zbyt gwałtownie lub gdy zdenerwowany człowiek idzie w kierunku psa, aby go ukarać; Jeśli pies czuje się zagrożony można stanąć do niego tyłem. Sygnał ten występuje bardzo często; Pies oblizuje nos szybkim, niemal nie zauważalnym ruchem języka, zwykle z dołu ku górze, czyni tak wielokrotnie np. spotykając drugiego czworonoga, zwłaszcza, gdy tamten podchodzi bliżej lub podczas nachylania się nad psem, czy przy próbach krępowania jego ruchów, chociażby podczas strzyżenia; Oblizywanie nosa: Sygnał ten bywa dostrzegany, wtedy gdy idący na smyczy pies, zbliża się do źródła lęku i nie jest w stanie go uniknąć; Człowiek w celu uspokojenia psa może do pewnego stopnia używać tego sygnału, oblizując się wokół ust. Trudno jednak zachowywać się wtedy w sposób naturalny, dlatego nie zawsze takie postępowanie działa. Pies może zastygnąć w pozycji stojącej, siedzącej czy leżącej i przyjąć pasywną postawę, by czemuś zapobiec; Dwa spotykające się psy będą zachowywać się bardzo ostrożnie, żeby nie sprowokować konfliktu; Znieruchomienie i powolne Mogą poruszać się powoli, albo wręcz znieruchomieją na tak długo, aż np. jeden z nich się oddali poruszanie się lub oba zdecydują się na kontakt; (fot. 2, fot. 3) Sygnały często stosowane przez psy w gabinecie weterynaryjnym podczas badania; Aby nie wystraszyć psa, podchodzący do niego człowiek, powinien poruszać się wolno oraz zbliżać się po łuku (naturalne, pierwotne zachowanie zwierząt). Pies ziewa z ekscytacji i z przerażenia; Ziewanie Sygnał stosowany np. przed spacerem lub podczas kłótni i hałasów; Można zastosować go do uspokajania zwierzęcia. Podnoszenie łapy (fot. 4) Zdarza się np. podczas sesji szkoleniowych,w czasie zastygnięcia w obliczu strachu lub podczas ekscytujących zdarzeń. Wąchanie podłoża Występuje dość często – pies trzyma nos przy podłożu, jednocześnie obserwując z zaniepokojeniem środowisko; Jest to reakcja na groźne przywołanie, krzyk, duży stres. Sygnał ten wykorzystywany jest np. podczas rehabilitacji psów agresywnych. Kładzenie się Położenie się na plecach to znak poddańczy; Położenie się na brzuchu to bardzo silny sygnał; Występuje u wyjątkowo zestresowanego zwierzęcia. Wtedy pies także wpatruje się w dal, a kon takt z nim może być utrudniony. Człowiek może pomóc psu, prosząc go o położenie się np. gdy usłyszy hałas (takie działanie pozwoli uniknąć np. paniki). Inne: podchodzenie po łuku, przypadanie do podłoża (ukłon), znaczenie terenu, rozdzielanie, sztywne machanie ogonem, siadanie, zachowania przeniesione (zastępcze), „uśmiechanie się”, zdziecinnienie itd. 18 Pies 4 (356) 2014 odganianie, szczekanie, stroszenie sierści itd. to sygnały służące przede wszystkim utrzymaniu „wroga” na bezpieczną odległość. Świadczą o tym, że pies znalazł się w trudnej dla siebie sytuacji, a tylko odpowiednia reakcja drugiego osobnika powstrzyma go od siłowego rozwią zania problemu. To chęć uzyskania rozejmu i utrzymania spokoju. Po poznaniu przyczyny zaistniałego problemu u psa należy, metodą treningu behawioralnego, zmienić jego nastawienie w sytuacjach analogicznych. Trzeba jednak pamiętać, że agresja pojawia się w świecie zwierząt. Czasem tylko dzięki niej zwierzę może osiągnąć to, czego pragnie, czego w danej sytuacji potrzebuje. Każde zwierzę posiada swój indywidualny „próg reakcji”. Dla jednego Fot. 1 Odwracanie głowy (fot. P. Ignatiuk) – inne psy, – nachalni ludzie, – dotykanie podczas snu, bez uprzedzenia, – zabieranie jedzenia, – ciemność, – odgłosy, hałas, – obcinanie pazurów, – gorsze samopoczucie, ból, – szarpanie, ciąganie, Fot. 2. Znieruchomienie, powolne poruszanie się (fot. E. L. Zachwatowicz) Fot. 4. Podnoszenie łapy (fot. M. Cieślak). Fot. 3. Podchodzenie po łuku, znieruchomienie (fot. V. Kowalik) powodem do ataku może okazać się wi dok psa, którego, z różnych powodów, nie darzy sympatią, zaś dla innego tylko kumulacja wielu czynników powoduje Pies 4 (356) 2014 ten ostateczny krok. Trening polega na podnoszeniu progu reakcji w obliczu różnych czynników ryzyka. Mogą nimi być np.: – złe traktowanie psa – na przykład pies, który pomimo dużego stresu, zawsze dzielnie znosił badanie wykonywane przez lekarza weterynarii, może zaatakować podczas odczuwania znacznego bólu. Mgr inż. Marta Cier – behawiorysta, trener szkolenia psów 19 Wystawa Światowa 2014 w Helsinkach Po raz drugi wybrałam się na „światówkę” do Finlandii. Po przednia z roku 1998 była wielkim sukcesem. Radosnym, kolorowym świętem kynologii. Dlatego ciągnęło mnie w tę stronę. Messukeskus Helsinki Expo and Convention Centre jest zestawem nowoczesnych wielkich hal. Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce do zorganizowania potężnej imprezy kynologicznej. Weekend był słoneczny i gorący, ale kto z nas, siedzących całe dnie w halach, interesował się aurą? Przestronne trybuny, na których codziennie oglądaliśmy finały, mieściły widzów z całego świata. Taka publiczność zna się na rzeczy. Na wejście wybitnego psa rozlegają się huraganowe brawa. Przy innym brawa są grzecznościowe. Wstęp na finałowe konkursy przez dwa dni wystawy był bezpłatny, trzeciego dnia, chcąc zobaczyć BIS na żywo, trzeba było kupić bilet za 10 Euro. Nad ringiem honorowym górował wielki telebim. Zerkało się raz na ekran, raz na psy w ringu. Ach ta technika. W tym roku, co jest zrozumiałe z upływem lat, impreza jesz cze się rozrosła i zgłoszono ponad 5 000 psów więcej. Ogółem było ich 21 247. Paryż w 2011 pobił rekord, ale położony jest w centrum Europy. Czy porównać ją z poprzednią światową w Helsinkach? Porównania same się nasuwają. Uprzednia miała szybkie tempo, była bardzo kolorowa. Przechodziliśmy czasy mody na lasery, które wykorzystywano z powodzeniem na wielu ringach honorowych. Choć moim zdaniem dobrze, że ta moda się skończyła. Pokazywany w strumieniu światła pies był mało widoczny. Jak już lasery, tempo, dynamika, to były i dymy, sypał śnieg, grała głośna muzyka. W sumie w roku 1998 mieliśmy wesołe, tętniące życiem widowisko, spektakl. Cała sala śpiewała. Scenograf tegorocznych finałów zaplanował skromną, chłodną elegancję. Reżyser spektaklu zwalniał tempo. Co nie znaczy, że nie był on rozpisany, nieomal na minuty. Perfekcyjny. Mnie wydał się statyczny. No zresztą, co się komu podoba. Ceremonia otwarcia i zamknięcia wystawy, starannie przemyślana. Uroczysty był moment przekazania flagi FCI Włochom, organizatorom kolejnej Wystawy Światowej, która odbędzie się w Mediolanie od 10-14 czerwca 2015. Jak zwykle prowadząca show speakerka, posągowa Lena, zmieniała suknie, jedną po drugiej. Bez niej nie odbywają się wielkie wystawy. Od 20 lat stale współpracuje z fińskim Kennel Klubem. Beagle „Absolutly Spotless” 20 Wystawa zdominowana przez miejscowych. W którym z eu ropejskich krajów zbiera się stawka blisko 11 000 psów? To była ilość nadzwyczajna. I to w małym kraju, który liczy zaledwie 5,4 miliona mieszkańców. Finowie psy lubią powszechnie. Propagują je na każdym kroku. Populacja psów z rodowodem sięga 75%. Rejestrują ich rocznie 50 000 Kennel Klub liczy 150 000 członków, wielu z nich interesuje kynologia sportowa i łowiectwo z psem. Ogromne było zainteresowanie Finów tą wystawą, ale z całego nieomal świata ciągnęły pielgrzymki kynologów. Przez bramki Messukeskus Expo przeszło 52 000 widzów. Imponująca była ilość zapisów rodzimych pięciu ras – 1189. Absolutny rekord zgłoszeń tej wystawy pobiły fińskie lapphundy – suomenlapinkoira – 526. Sympatycznie wyglądające szpice, w różnych kolorach, średniego wzrostu (do 50 cm.) Niezwykle popularni są ich kuzyni o krótszym włosie, lapońskie psy pasterskie – lapinporokoira – 234. Kiedyś pomagały przy wypasie reniferów i stanowiły jedną rasę, dziś to powszechnie lubiane w Finlandii psy domowe. Bardzo dużo było Rosjan – 4 127 zgłoszeń. W roku 1998 było ich znacznie mniej – 1 200. Imponująca była liczba grup hodowlanych, zgłoszono 1620. Każdego dnia wybierano cztery najlepsze. Podaję Setery irlandzkie „z Arislandu” w pewnym nieładzie te, które szczególnie mi się podobały. W piątek flat coated retrievery „Almanza” ze Szwecji i „Formula Uspieha”, krótkowłose jamniki miniaturowe z Rosji. W sobo tę tryumfowały czarne z podpalaniem saluki ze Szwecji – „Ba davie”, samoyedy z Danii „Cabaka’s” i nasi dobrzy znajomi, grupa yorkshire terierów Aleny Bystrianskiej z Czech „Stribne Prani”. W niedzielę zachwyciła mnie gromadka śniadych szetlandów ze Szwecji „Schellrick’s” i pyszne lhasa apso z Finlan dii „Chic Choix”. Polacy kilkakrotnie wygrali na swych ringach konkurencję o najlepszą z grup hodowlanych rasy. Zobaczyłam na finałach energicznie prowadzone beagle „Absolutly Spotless” i naszą wizytówkę, grupę irlandzkich seterów „z Arislandu”. Na ringu irlandów konkurowało 12 grup hodowlanych. W konkursie par każdego dnia na ring główny wbiegały psy sławne i piękne. W sobotę triumfowały charty rosyjskie „Solo vyev” Mariny Ostrovskiej z Moskwy. Pokazanie ich biegu było Pies 4 (356) 2014 Best in Show (fot. HOT dog Magazine) maestrią handlerstwa w wykonaniu Natalii Trots. „Avalanche”, kerry blue teriery z Rosji, jak zwykle mogły tylko zachwycać. Silky teriery z Finlandii „Curiosity” trzymają najwyższą klasę. I wreszcie weterany, wiele znanych nam od lat piękności Soletrader Bjorn Berg, mały basset gryfon z Wandei przywieziony z Holandii, amstaff Cuda’s Speedfighter z Finlandii, sheltie z Norwegii Japaro Of The Storn. Wśród nich w pół finale znalazł się nasz yorkshire terier Babylon De La Pam’pommeraie. Tworzy li z filigranową elegancką właścicielką piękną parę. Wystawę obsługiwała armia sę dziów, 124 przybyłych z 35 krajów. Na każdym ze stołów ringowych był ta blet, którym na bieżąco sekretarze prze kazywali wyniki do bazy. Pokazano psy reprezentujące 360 ras. Przywieziono je z 60 krajów. I to wydaje mi się najciekawsze. Świat staje się coraz mniejszy, a dalekie podróże w poszukiwaniu sukcesu nie są już problemem. Oczywiście dla bogatszych kynologów. Wśród elity wystawowej były psy z odle głych krajów, wymuskane, prowadzone Pies 4 (356) 2014 perfekcyjnie przez najsłynniejszych zawodowych handlerów. Stały za nimi wielkie pieniądze. Kiedyś tak zdziwiło mnie w Stanach Zjednoczonych, że na karierę jednego psa łoży team właścicieli. Ich nazwiska widnieją w katalogu. Pielęgnacja, podróże, handler, a przede wszystkim reklama kosztują krocie. Zwycięzcą wystawy BIS został malutki, czarny, rozczochrany affenpinczer Tricky Ricky From Yarrow – Hi Tech. Jest on własnością Jongkie Budiman i None None z Indonezji oraz Mieke Co oijmans z Holandii, prowadzącej kennel „V. Tani Kazari”, o którym ostatnimi cza sy głośno w świecie. A to głównie za sprawą nadzwyczajnego Bana na Joe V. Tani Kazari BIS Westminster Show 2013, ojca naszego bohatera. Je go matka także pochodzi z hodowli „V. Tani Kazari”. Rezerwowym zwycięzcą został maltańczyk z Włoch Cinecitta’Sasha Baron Colen ze znanej hodowli Franco Prospe ri. Trzeci był szorstkowłosy foksterier Kingarthur Van Foliny Home z Belgii. Je go właściciele to międzynarodowy team Rony De Munter, Viktor Malzoni Jr i Die - ny Uiterwijk Winkel. Na czwartym miej scu był amerykański cocker spaniel Pbj’s Back In Black, którego właścicielami są Michael Kristensen, Beaute i Jamie Pruitt z Danii. A które z psów zwyciężyły w grupach i znalazły się w finałowej dziesiątce? Siedzieliśmy murem na finałach i staraliśmy się bacznie im przyglądać. Grupa I – owczarki i inne psy pasterskie. Wygrała przywieziona z Wielkiej Brytanii championka Allmark Fifth Ave- Mały basset gryfon z wystawczynią 21 nue, zgrabna, nieduża, płynnie biegająca, o umaszczeniu blue merle. Drugi był puli z Danii, dynamiczny samiec w dredach do ziemi. Dania słynie z dobrych puli. Grupa II – pinczery, sznaucery, molosy, psy górskie i szwajcarskie pasterskie. Zwyciężył, późniejszy zdobywca BIS, uroczy małpi pinczerek z Indonezji. Druga była nowofundlanka z Włoch, czarna, o doskonałym obrysie korpusu, świetnie biegająca Pouch Cove’s Southwind I Love At Cayuga. Startowała wśród 21 championek na ringu. Polska juniorka Daybreaker’s She Casts Own Spell na tym samym ringu miała 27 konkurentek i wygrała. Miniaturowy sznaucer czarno-srebrny z Hiszpa nii Steadlyn Recognition był trzeci. Wspaniale wytrymowała go i pokazała znanej handlerka Mia Ejerstad Conti. Grupa III – teriery. Wygrał szorstkowłosy foksterier z Belgii. Późniejszy zdobywca trzeciego miejsca na BIS. Wspomniałam już o nim. W grupie wiele znakomitości. Finowie mają wysokiej klasy teriery. Grupa IV – jamniki. Szczególnie podobały mi się szorstkowłose. Najlepsza była szorstkowłosa miniatura z Włoch Dolce Fortuna Di Trevi. Grupa V – szpice i psy w typie pierwotnym. Pierwszy był urodzony w USA shiba inu importowany do Finlandii Dragon House Mr. Jones. Druga była śnieżna, uśmiechnięta samoyedka z Danii Cabaka’s Everything I Do. Grupa VI – psy gończe i rasy pokrewne. Podobała mi się cała czołowa czwórka. Zwycięzca Rantaaamun Rene Finnish hound, czyli suomenajokoira. Krótkowłosy, trzykolorowy, zgrabny 8letni champion. To dla mnie najpiękniejsza z fińskich ras. Rezerwowym zwycięzcą grupy został rhodesian ridgeback z Rosji Faira Arif Kamilifu. Na trzecim miejscu mały basset gryfon z Wandei Caramel Apple Van Tum-Tums Vriendje. Wiele już wygrał. Prowadzony nadzwyczajnie przez hodowczynię i właści cielkę z Holandii. Czwarta była portugalska bassetka Youra Dos Sete Moinhos. Grupa VII – wyżły. Na pierwszym miejscu seter angielski Blue Baltic’s Ultra Sonic Bullet z Finlandii w umaszczeniu liver belton, czyli wątrobiano-białym. Grupa VIII – aportery, płochacze i psy dowodne. Wygrał ją czarny amerykański cocker z Danii Pbj’s Back in Black. Na konkursie BIS stanął na czwartej pozycji. Grupa IX – psy ozdobne i do towarzystwa. Wiele znakomitości. Maltańczyk z Włoch Res. BIS, na czele. Za nim czarny pudel królewski wspaniały Afterglow Maverick Sabre, znakomita brytyjska hodowla, właściciel z Peru. Trzeci był bichon frisé Asmair Here Come’s Sunshine z Finlandii. Bichony z Finlandii mają wysoką markę. Grupa X – charty. Zachwycająca płowa suka Qirmizi Magno lia od Nicholasa Erikssona ze Szwecji. Po słynnej matce Quirmizi Global Temptress. W miocie było 9 szczeniąt, wśród nich królewna Magnolia. Polska reprezentacja znalazła się na wysokim siódmym miej scu, zgłoszono 357 psów. Zdobyły one 9 tytułów Zwycięzcy Rasy (BOB-14), 17 x Zw. Świata (WW -14), 15 x JWW -14 – Zw. Świata Juniorów, 3 x VWW -14 – Weteranów. Z góry przepraszam, jeśli kogoś pominęłam. Grupa I: BOB i WW -14 owczarek podhalański Hugo Boss Des Arcanes D’Hermés. JWW -14 dla Marco Polo Alpejskie Zauro czenie. BOB i WW -14 polski owczarek nizinny Franek Chluba z Polski. JWW -14 Jedna Taka Kontekst. Kontekst to najlepsza 22 hodowla (BOB breeder). Owczarek niemiecki długowłosy Piotr Von Der Zenteiche został Zw. Św.(WW-14). Tytuły JWW-14 zdobyły: suka border collie Viva La Tia I Am On A Wave i pies collie długowłosy Winston Magiczny Szkot. Grupa II: BOB i WW -14 biały sznaucer miniaturowy Russkiy Assorti’c Let’s Go To Mengo. Czarno -srebrny weteran Sasquehanna Gordon VWW-14. BOB i WW-14 sznaucer olbrzym czarny Stablemaster’s Faiz. Wielki sukces. Weteran sznaucer olbrzym pieprz z solą Silver Senator Dirkee VWW-14. BOB i WW-14 tosa inu Cambelo Ja-Na, Emi Mazurski Samuraj suka BOS WW -14. Suka juniorka Fari Ct Mazurski Samuraj JWW-14. Najlepsza hodowla – Mazurski Samuraj. Nasze tosa inu brylują. O sukcesie nowofundlandki JWW-14 pisałam. Grupa III: BOB i JWW -14 dla juniora japońskiego teriera – Ozaki Farm Pp’s Fuji. Pies Amakakeru-Melji White Oleander i suka Byakuya Melji White Oleander zdobyły tytuły WW-14. O sukcesie naszego weterana yorka już wspomniałam. Grupa IV: Jamnik długowłosy króliczy Grand Avelen Dervill uzyskał JWW -14. Grupa VI: BOB i JWW -14 junior gończy polski, pies – Arka dia El Halem. Suka JWW-14 Chluba Etpo Odszukać Wiatr. Najlepsza suka, WW-14 Gramen Kłusująca Sfora. BOB i WW-14 ogar polski – Minor z Beskidzkich Wysp, najlepsza suka: Fraszka z Zagrajboru (WW-14). Najlepszy junior Gaja Workuta JWW-14. Grupa VII: Wyżeł weimarski krótkowłosy, WW-14 suka Grace Kelly Atria Cordis. Młodzieżowi Zw. Świata JWW -14: suka seter gordon Redder Gaelic Legened i pies braque d’Auvergne Com tess Archer All Irish Gold. O irlandach z „Arislandu” pisałam. Grupa VIII: Walijski springer spaniel Mariusz S. Umbra Amabilis zdobył tytuł WW-14. Grupa IX: Tytuły Zw. Świata WW-14 dla boston teriera Habibi Boston Luk i miniaturowego czarnego pudla Pontius od Lalanki, suka juniorka Miss Fiona od Lalanki zdobyła tytuł JWW-14. Boston terier Habibi Boston Luk Zw. Świata 2014 (fot. Jaroslaw Świerkot) Grupa X: BOB i JWW-14 chart polski – Armani Amerss, suka Ordynka Arcturus JWW-14. I tyle by mniej więcej było. Na końcu katalogów organizatorzy umieścili dwustronicowy słowniczek w 5. językach. Niezbędnik. Abyśmy się wszyscy dogadali i z radością czekali na następne spotkania. Tekst Elżbieta Chwalibóg Zdjęcia Monika Milian Pies 4 (356) 2014 Kol. Jerzy Mrugasiewicz zginął śmiercią tragiczną 5 października 2014 roku w drodze powrotnej z sędziowania na Krajowej Wystawie Psów Rasowych w Darłówku. Był międzynarodowym sędzią kynologicznym II i X grupy. Psy były Jego pasją życia, a ich ocenianie sprawiało Mu wielką radość. Jerzy Mrugasiewicz w wieku 28 lat wstąpił do Związku Kynologicznego w Polsce. Od młodzieńczych lat włączył się aktywnie w działalność naszej organizacji. Z wielkim zaangażowaniem pracował przy wystawach organizowanych przez nasz Oddział. Był członkiem Zarządu Oddziału w Łodzi wielu kadencji, również bieżącej. Pełnił funkcję kierownika różnych sekcji, a ostatnio prowadził sekcję rasy, z którą związał się od najwcześniejszych lat – dogów niemieckich. Był Przewodniczącym Klubu Doga de Bordeaux i Mastifa Tybetańskiego. Nasz Związek stracił kolegę bezgranicznie oddanego sprawom psów, którego rad oraz doświadczenia będzie nam brakować. Cześć Jego pamięci! Zarząd Oddziału w Łodzi Wspomnienie o Jurku Mrugasiewiczu Liczne grono kynologów przybyło w piękną sobotę 11 października br., by towarzyszyć w ostatniej drodze koledze Jurkowi Mrugasiewiczowi, którego odprowadziliśmy na cmentarz w Łasku-Kolumnie. Jurek Mrugasiewicz, technik budownictwa, od najmłodszych lat był entuzjastą wszelkich zwierząt, szczególnie psów, pośród których wyjątkowo upodobał sobie dogi niemieckie, rasę wówczas unikalną w naszym kraju. W 1970 roku spełnił swoje marzenie i nabył czarną sukę tej rasy AGĘ z Dwor ku Dębowego i w tym samym roku wstąpił do Związku Kynologicznego w Polsce, angażując się w działalność spo łeczną. Pełen młodzieńczego zapału, dą żył do uczynienia ulubionej suki, psem użytkowym, intensywnie zajmując się jej szkoleniem. AGA z Dworku Dębowego była w Łodzi pierwszą suką rasy dog niemiecki z tytuła mi wyszkolenia: Pies Towarzysz i Pies Obrończy I°. Już w lutym 1972 roku Ju rek zdał egzamin asystencki, co w ówcze snych czasach było potwierdzeniem za równo posiadania obszernej wiedzy kyno logicznej, jak i intensywnej pracy społecz nej w naszej organizacji. Sędzią kynolo gicznym został w 1978 r. Przez wiele lat oceniał tylko dogi niemieckie. W późniejPies 4 (356) 2014 szym czasie zdobył uprawnienia do oceny pozostałych psów z II grupy, a następnie grupy X. Sędziował na wielu wystawach w Polsce i za granicą. Był cenionym i lu bianym sędzią. Potocznie mówiliśmy o Nim Mrugas. Był miłośnikiem wszystkich zwierząt. W swojej karierze zajmował się hodowlą owiec, gęsi, nutrii oraz strusi. Przez wie le lat prowadził w swej posiadłości w Ko lumnie koło Łodzi Mini Zoo. Można tam było podziwiać różne odmiany strusi, pa pug i innych ptaków. Były wielbłądy, ko nie różnych ras, owce, kozy i wiele in nych zwierząt. Jego pasją było również wędkarstwo, któremu oddawał się przy każdej okazji. Jerzy Mrugasiewicz pełnił w Oddziale Łódzkim, przez kilka kadencji, funkcję wiceprzewodniczącego Zarządu Oddziału do spraw hodowlanych oraz kierownika Sekcji Doga Niemieckiego, był człon kiem Zarządu Oddziału, również obecnej kadencji. W 1974 roku zorganizował w Łodzi I Specjalistyczną Wystawę Dogów Niemieckich. W następnych latach również organizował takie wystawy. To był początek organizowania w Łodzi wystaw dogów niemieckich, corocznie, aż do chwili obecnej. Przez kilka lat był Przewodniczącym Klubu Doga de Bordeaux i Mastifa Tybetańskiego. Zorganizował kilka wystaw klubowych tych ras, ostatnio podjął działania zmierzające do reaktywowania Klu bu Mastifa Tybetańskiego. Mrugas był człowiekiem asertywnym, zdecydowanym, bardzo przedsiębior czym, uparcie broniącym swojego zdania. Miał silną osobowość. Odszedł nagle, zginął tragicznie piątego października 2014 roku, wracając samochodem z wystawy psów rasowych w Darłówku, na której pełnił obowiązki sędziego. Koleżanki i Koledzy z Oddziału w Łodzi 23 American Staffordshire Terrier Club of Queensland, Australia Championship Show – 3 lipca 2014 W ostatnich dwóch latach z dużą przyjemnością przyjmowałam zaproszenia do sędziowania mojej ulubionej rasy american staffordshire terrier na klubówkach w Europie. Udział w tego typu wystawach daje możliwość poszerzenia wiadomości na temat rasy, wiedzy kynologicznej, która wymaga nieustannego doszkalania się, komputerowo mówiąc sędzia musi być update. Oceniając psy na wystawach w różnych krajach Europy, mogę śmiało powiedzieć, że obecnie najpiękniejsze AST to południe Europy, Serbia, Hiszpania, Chorwacja, również Węgry mają doskonałych przedstawicieli rasy oraz tradycyjnie psy z Rosji należą do topowych. To Europa, a jak AST wypadają w innych regionach świata? W oj czyźnie rasy ostatnie lata nie należą do udanych. Większość starych dobrych hodowli przestała istnieć, dwa lata temu pożegnaliśmy Freda Sindelarsa, a to co widać na ringach w USA nie nastraja optymistycznie. Zresztą najważniejsze wystawy w Stanach, takie jak National Specialty, czy Westminster wygrywają psy z Europy. A jak rasa ma się w Australii? Byłam tego ogromnie ciekawa, bo zainteresowanie Australijczyków AST z Europy jest wielkie, niestety koszty związane z importem psów duże, procedury wydawania potrzebnych zezwoleń długie, do tego badania i kwarantan na sprawiają, że do Australii nie sprowa dza się dużo amstaffów. Zresztą sama przekonałam się kilka lat temu, ile czasu i starania wymaga wysłanie do Australii amstaffa, a cena tylko za przelot nieba gatelna, szczenię ośmiomiesięczne na trasie z Frankfurtu nad Menem do Perth to ponad 2500 Euro. Do tego jeszcze niepewność, czy wszystkie dokumenty wywozowe są w porządku, bo w przeciwnym razie pies nie zostaje w Australii na kwarantannie, tylko od razu odsyłany jest do Europy. Dlatego dużo hodowli z Australii zaczęło korzystać z mrożone go nasienia. 24 Australia to wielki kraj, odległości pomiędzy miastami to kilka tysięcy kilometrów. Wystawy na zachodnim wybrzeżu w Queensland, w mieście Brisbane, gro madzą na ogół wystawców z okolicy. O wiele większe są wystawy odbywające się na południu w Melbourne i pobliskim Sydney, ale 51 american staffordshire terrierów na klubowej wystawie w Brisbane, to całkiem niezły wynik i świadec two dobrze działającego klubu. Lipiec to australijska zima, a leżące w subtropikalnym klimacie Brisbane ma temperatury dzienne około 23° C, a więc idealną temperaturę na wystawę psów. Co prawda Australijczycy rano na wystawie narzekali, że to jedna z najmroźniejszych zim w ich kraju, no cóż dla mnie to był całkiem ciepły letni dzień. Z hotelu w Southport na Gold Coast na teren wystawy wiózł mnie Ben, Polak mieszkający od ponad 30 lat w Australii. Po polsku rozmawialiśmy niewiele, bo Ben nie mając kontaktu z naszymi rodakami wolał posługiwać się angielskim. Na wystawie pełnił też rolę asystenta, skrzętnie notując opisy psów. Na ogół w Australii sędziowie opisują tylko zwycięskie psy, ale na klubówkach bardzo często opisuje się pierwsze cztery lokaty w każdej klasie. Tak było i tutaj, a ponieważ klas w Australii jest bardzo dużo, więc praktycznie prawie każdy ze zgłoszonych psów dostawał dokładny opis. W wystawie w Brisbane oprócz AST Club of Queensland uczestniczyły również inne kluby m.in. Border Collie, Old English Sheepdog, Whippet Club of Qld. Teren wystawy świetnie przy gotowany, ringi przestronne, do tego każdy z klubów miał piękne numery lokato we w kształcie rasy i ozdobne podium, a tylu wspaniałych nagród przygotowanych dla amstaffów nie widziałam dotychczas na żadnej z wystaw klubowych, gdzie sędziowałam lub wystawiałam. Sto ły dosłownie uginały się od przeróżnych pucharów, pięknych rozet, statuetek, psich gadżetów, kurtek z logo klubu oraz karmy. No i te najważniejsze nagrody dla BOB i BOS pelerynki, czyli tzw. show coats, wykonane z jedwabiu i haftowane. Istne arcydzieła. Część tych prezentów dla wystawców i ich czworonogów została kupiona przez klub, większość to prywatni sponsorzy, hodowcy, handlerzy lub producenci karmy i psich akcesoriów. Wystawa amstaffów to właściwie jakby trzy wystawy w jednym miejscu. Od 8.30 do 13.00 odbywała się ta najważniejsza, czyli coroczny Championship Show, który miałam zaszczyt sędziować. Po krótkiej przerwie Sweepstakes oceniał niezwykle sympatyczny allrounder Chris Woodrow, a następnie odbywał się Open Show, gdzie rolę jurora pełniła Gay Mc Neill. Open show to jakby sprawdzian dla jurora ze znajomości rasy, bo jak wyjaśnił mi prezes klubu, sędzia Gay Mc Neill dopiero poszerzała uprawnienia na AST i był to dla niej jakby egzamin praktyczny. Muszę przyznać, że przygotowanie ringu, praca asystenta, kierowniczki ringu, która była także moim opiekunem podczas tej imprezy kynologicznej, sekretarki i asysten ta, który zajmował się wprowadzaniem w ring i sprawdzaniem numerków była na najwyższym poziome, jednym słowem professional team. Niestety byłam bardzo rozczarowana poziomem rasy. Z wcześniejszych relacji kolegów, którzy sędziowali w Australii wiedziałam, że amstaffy nie są tam najpiękniejsze, ale nie spodziewałam się, że z całej stawki 51 psów, za ledwie kilka będzie na doskonałym poziomie. Zresztą w Australii nie przyznaje się ocen tak jak w Europie, doskonała, bardzo dobra, tylko są lokaty. System championatu też się różni, bo nawet przeciętny pies, który bierze udział w wystawach może otrzymać ten tytuł, uzbierawszy punkty. Nie ma też klasy championów, psy wystawiane są natomiast w następujących klasach: – baby puppy 3–6 miesięcy, – minor puppy 6–9 miesięcy, Pies 4 (356) 2014 – puppy 6–12 miesięcy, – junior 9–18 miesięcy, – intermediate 18–36 miesięcy, – state breed od 6 miesięcy, to klasa tylko dla psów wyhodowanych na tery torium, na którym odbywa się wystawa, – australian breed – od 6 miesięcy, to klasa dla psów wyhodowanych w Au stralii, – open od 6 miesięcy. W konkurencji neuter dog są następujące klasy dla psów i suk: puppy, junior, intermediate i open. Zw. kl. pośredniej Aust. Ch. Dynamite SHEZ DA BOMB, wł. J.Mc Kay Na wystawie rangi Championship przyznawane są Challenge Certificates dla najlepszego w każdej płci (best of each sex) oraz tytuł Zwycięzcy Rasy (Best of Breed). Tytuł Australian Champion jest przyznawany na podstawie punktów zdobytych na wystawie. Maksimum punktów, jakie pies może uzyskać na jednej wystawie to 25. Tytuł championa jest przyznawany po uzyskaniu minimum 100 punktów z tym, że w tym 25 punktów musi być uzyskane po skończeniu przez psa 12 miesięcy. Klasy w Au stralii tak różne powodują, że w niektó rych z nich miałam psa bardzo młodego np. dziesięciomiesięcznego i kilkuletnie już dojrzale psy. Amstaffy zdecydowanie różne w typie, część ciężkich z dużymi zmarszczkami na głowie, o obwisłych fa flach i w typie buldoga, inne terierowe, lżejsze, bardziej eleganckie, ale za to o słabych głowach. Brakowało kufy, policzków, stopu, tego co jest tak charak terystyczne dla rasy. Zaledwie kilka AST było tylko w tzw. moderate type, typie jak najbardziej pożądanym w ringu. Z całej stawki najbardziej podobał mi się Pies 4 (356) 2014 pies z klasy Australian breed, Aust. Ch. Dynamite BIG BANG, należący do J. Mc Kay. Mocny, doskonale umięśniony, o poprawnej głowie, pięknej górnej linii, samiec w ruchu był niezrównany. Trochę raził mnie jego front, wolałabym lepiej ustawione przednie kończyny, ale cóż nie miałam wyboru z tej stawki był najlepszy i to on uzyskał Challenge Certificate. Jego konkurentem do tego tytułu był czarny pies z klasy otwartej Aust. Ch. Anican CHANCE ENCOUNTER. Niezły, efektowny samiec w ogólnym zarysie, ale miał rozjaśnione oczy, a w ruchu mało związany grzbiet. Uzyskał on tzw. Reserve Dog Challenge. Suki były bardziej wyrównane w typie i wyższej klasy. W klasie puppy zachwyciła mnie błękitna z białymi znaczeniami, elegancka, o doskonałych proporcjach Staffwild SUPER OVERDRIVE. Wysta wiana i wyhodowana przez Karen Gordon, młoda suka tryskała energią teriera w ringu. Została wybrana w wieku 10 miesięcy najlepszym szczenięciem wystawy, najlepiej rokującym szczenięciem i w porównaniu suk otrzymała Reserve Bitch Challenge. Kennel Staffwild to jeden z naj starszych kenneli AST w Australii. Karen rozpoczęła swoją przygodę z kynologią ponad 20 lat temu od staffików. Od ro ku 1992 hodowała SBT pod przydomkiem „Claxtonstaff” a w roku 2000 zmieniła nazwę na „Staffwild”, kiedy to pojawiły się w jej domu pierwsze american staffordshire terriery. Najpiękniejsze szczenię, Res. Bitch Challenge mloda 10 mies. Staffwild SUPER OVERDRIVE, wł. K. Gordon W klasie state breed bitch, w ringu miałam dwie suki. Tutaj bezkonkurencyjna była Aust. Ch. Firewalk INFLUENTIAL MISS (Aust. Ch. Amerotic ON THE GAS x Aust. Ch. Amerotic MISS INDIANA). Niezwykle harmonijna, w pięknym kolorze stali, z doskonałym pigmentem i o wspa niałym temperamencie. Sukę pokazywała w ringu jej właścicielka i hodowczyni Beth Walker. Multi BISS Ch. Firewalk INFLUENTIAL MISS zwana w domu LILLY, to jed na z najbardziej utytułowanych suk w Australii. W ubiegłym roku wygrała Championship Show, a według rankingu magazynu „Lets Talk Terriers „otrzymała tytuł Nr. I Terrier Bich of the year 2013. W porównaniu wszystkich Najlepsza suka, BOB, BIS, Aust. Ch. Firewalk INFLUENTIAL MISS, wł. B. Walker oraz Najlepszy pies, BOS Aust. Ch. Dynamite BIG BANG , wł. J. Mc Kay 25 Mój kolega kangur (fot. Beth Walker) suk LILLY w moim ringu także okazała się najlepsza i w dalszych zmaganiach poko nała rudego samca Aust. Ch. Dynamite BIG BANG. To jej z przyjemnością przyznałam tytuł Zwycięzcy Rasy i Best in Specialty Show. Pośród tylu różnych w ty pie amstaffów w Brisbane, ta suka reprezentowała najbardziej nowoczesny typ amstaffa, poruszała się dynamicznie, po prostu suka w wielkim stylu. Po zakończeniu oceny w ringu, zostały wręczone przez prezesa klubu Adama Majora liczne nagrody. Atmosfera wspaniała, Australijczycy sympatyczni, uśmiechnięci, nawet przegraną przyjmowali bardzo po godnie, do tego prawie każdy z uczestników wystawy otrzymał jakiś piękny upominek. Moja przygoda z Australią trwała 10 dni było, więc trochę czasu na zwiedzenie maleńkiej cząstki tego wielkiego kontynentu. Miałam szczęście, bo trafiłam na gościnnego prezesa Klubu AST w Qu eensland, Adama Majora, który pokazał mi takie wspaniałe miejsca jak m.in. Wybrzeże Gold Coast ze słynną plażą surferów Surfers Paradise, Góry Szklane, słynne australijskie ZOO Chrisa Irvinga – naj- słynniejszego łowcy krokodyli. Wybraliśmy się też na morską wyprawę statkiem, żeby zobaczyć widowisko tańczących wielorybów humbaków. Mogłam przytulić koale i pogłaskać wombata, a także przybić piątkę z kangurem. Wspaniały kraj, pogodni ludzie i niesamowite wraże nia. Trochę bałam się podróży powrotnej, bo miałam bezpośredni lot z Brisbane do Dubaju trwający 15 godzin, potem 2 godziny przerwy i dalej 7 godzin do Ko penhagi, ale linie Emirates zapewniały taki komfort lotu i do tego potężny dwupokładowy Airbus A 380, że w ogóle nie odczuwało się zmęczenia. Poza tym miałam ciekawą komedię do obejrzenia na moni torze i to związaną z kynologią „ Best in Show”, a to jakby ciąg dalszy wystawy w Brisbane. Tekst Małgorzata Jurek Erenska Zdjęcia Tak Photography „Z ziemi włoskiej do Polski” – wspomnienia z Mistrzostw Europy w wyścigach terenowych chartów we włoskim Lavarone Wbrew najśmielszym podejrzeniom Reprezentacja Polski przywiozła z włoskiej ziemi kilka wspaniałych lokat i tytułów. Dla biało-czerwonych to bodaj najbardziej udane Coursingowe Mistrzostwa Europy w historii. Okazuje się, że jesteśmy coraz bardziej liczącym się krajem na międzynarodowych parkurach. 26 Pies 4 (356) 2014 Żeby dobrze opisać to, co przeżyliśmy sięgam po zdjęcia. Tak naprawdę wcale ich nie potrzebuję, bo emocje wciąż żywe – mimo, że Mistrzostwa Europy w Coursingu odbyły się w czerwcu. Lu bię jednak oglądać te fotografie, bo wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą. Jechaliśmy pełni obaw, ale zarazem ciekawi jak na imprezie tej rangi poradzi sobie nasz charcik włoski. ZUELLA zrobiła licencję coursingową zaledwie kilka miesięcy wcześniej, a na coursingach w rasie biegała zwykle sama, bo brak było jakiejkolwiek konkurencji. Niezależnie jednak od lokaty jaką miała zająć, dla nas to już był historyczny moment. Na Mistrzo stwach Europy w Coursingu miała wystąpić pierwsza i jedyna przedstawicielka tej rasy z Polski. Na EuroCoursing 2014 wybrano miejsce niesamowite. Lavarone we Włoszech to niewielka miejscowość wśród długich, krętych dróg, szczytów gór i łąk na wy sokości ponad 1400 m n. p. m. Zawody miały odbyć się na dwóch parkurach w malowniczym miejscu, gdzie prawdopodobnie nie dociera już nic poza krowami i owcami pasącymi się na halach. Teren był trudny, a zawody podzielono na trzy dni – każdego miały biegać inne rasy. My startowaliśmy w niedzielę. Wspominam pierwszy dzień mistrzostw i uśmiech maluje mi się na twarzy – ledwie zdążyliśmy przybyć na miejsce, a dociera do nas wiadomość: Chart Perski Saluki EL CASAR Farlat – suczka wyhodowana i trenowana przez Natalię Zeszutek została Mistrzynią Europy w Coursingu, a jej siostra miotowa EL FERIAL Farlat w rę kach Aleksandry Konczakowskiej pla suje się na siódmej lokacie! W rasie chart perski saluki startowało 49 suk i 55 psów. W Malga Millegrobbe wybrzmiał Hymn Polski – euforia i jeszcze większy stres przed startem – tak pamiętam ten wieczór. Do najważniejszej imprezy coursingo wej w roku zgłoszono 721 psów, (w tym ponad 600 z grupy X) z 19 krajów. Biegi oceniało kilkunastu różnych sędziów z całej Europy. Dla nas nowicjuszy te liczby były zupełnie nieprawdopodobne. Największa grupa przyjechała z Niemiec, Francji i oczywiście z Włoch. Ale kadra Polski też nie była bardzo mała (choć mogła być większa) – do Lavarone przywieźliśmy dwudziestu dwóch biegających, czworonożnych przedstawicieli naPies 4 (356) 2014 szego kraju – reprezentantów pięciu ras chartów. Drugiego dnia mistrzostw mogliśmy podziwiać wyścigi ras, które raczej rzadko widuje się na polskich parkurach. Cudowne galgo español, sloughi, czy magy ar agár. Ten dzień był dla nas wyjątkowy z dwóch względów. Po pierwsze czekała nas kontrola weterynaryjna i mierzenie wzrostu Zuli, przez co czuliśmy, że start coraz bliżej. Po drugie – z niecierpliwością czekaliśmy na biegi chartów polskich, których przyjechało na mistrzo stwa sześć – wśród nich trzy z Polski. Wieczorem, drugi raz na tych zawodach zagrano Polski Hymn. Na podium stanęły trzy nasze charty. Mistrzem Europy w Coursingu 2014 został NIECIERPEK Arcturus, należący do Waldemara Le wandowskiego. Na miejscu drugim stanęła KASIA Blanki Horbatowskiej, a lokatę trzecią wybiegała MIRRA Habenda Piotra Strózika. Były wiwaty, polał się szampan – jak na prawdziwe wyścigi przystało. Ale to nie był koniec emocji. Wielkie wydarzenia były jeszcze przed nami. W niedzielę 29 czerwca (ostatniego, trzeciego dnia Mistrzostw) startowały whippety, borzoje i charciki włoskie. Mieliśmy więc przedstawicieli w każdej rasie i była to zarazem najliczniejsza gru pa psów z Polski. Ponieważ biegi odby wały się na dwóch dość znacznie oddalonych od siebie parkurach, nie mogliśmy oglądać wszystkich – tym bardziej, że nerwy dawały się coraz bardziej we znaki. Część tego dnia spędziliśmy w polskim obozowisku, gdzie wszyscy wza - jemnie wspierali się przed kolejnymi star tami. W międzyczasie podziwialiśmy biegi borzojów – których przyjechało z naszego kraju pięć. W tym DUSZKA z Jurajskich Biskupic, dla której – ze względu na wiek – były to ostatnie Mistrzostwa. DUSZKA Piotra Łabińskiego pięciokrotnie reprezentowała nasz kraj na Mistrzostwach Europy w poprzednich la tach w Czechach, Holandii, na Węgrzech i w Niemczech. Nasz pierwszy start był zaplanowany na godzinę 11. Pogoda skutecznie odstraszała kibiców i zawodników. Mżaw ka, wiatr i mgła – która co jakiś czas wdzierała się szturmem na parkury – to jednym słowem „idealne” warunki dla 27 drobnych i ciepłolubnych charcików, których do Lavarone przyjechało aż sześćdziesiąt. Godzinę przed biegiem emocje sięgnęły zenitu – zaczęliśmy przygotowywać ZUELLĘ do biegu. Potem wszystko potoczyło się już bardzo szybko. Sprawdzenie chipa, wejście na start, minuta biegu, wabik złapany, koniec pierwszej tury. Byliśmy zadowoleni – to był naprawdę wspaniały bieg, godny Mistrzostw Europy. Druga tura to jeszcze bardziej wymagający – trudny, 28 górski tor. ZUELLA trafiła na bardzo dobrą rywalkę, z którą łeb w łeb pokonały trasę. Pozostało tylko oczekiwanie na ogłoszenie wyników. Wieczorem podczas ceremonii cała polska ekipa trzymała kciuki. Piątą lokatę wywalczył chart rosyjski JURAJSKIJ Bistkupstwo będący w rękach Agaty Juszczyk, a jego ojciec RABARBAR z Jurajskich Biskupic uplasował się na 13 lokacie. Bardzo dobre miejsca za jęły również polskie whippety – trzy suki znalazły się w pierwszej piętnastce na sześćdziesiąt pięć zgłoszonych. To POONA Majesticanis – Mai Dąbrowskiej, SOPISCO EVA Karadhras – Ewy Zwolińskiej i HAWANA FOR AVIATICUS Brodwinek – Ewy Gurzyńskiej. Na deser charciki włoskie – dla nas emo cje do samego końca. Jak przez mgłę pamiętam wyczytywanie wyników, kiedy usłyszałam: „miejsce trzecie – Poland, Pologne, POLONIA”! ZUELLA znalazła się na podium, czego nikt z nas nie mógł się spodziewać. Na maszt wciągnięto polską flagę, a my nie mogli śmy uwierzyć w to, co się dzieje. Podczas trzech dni mistrzostw nie obyło się bez kontuzji i wypadków – w tym jednego tragicznego. Rozgorzała też dyskusja o poziomie bezpieczeństwa i organizacji mistrzostw. Niejednokrotnie jednak myślę o tym, że warto było pokonać 3000 kilometrów w dwie strony, dla tych dwóch minut biegu. Podpatrzeć jak z or ganizacją coursingów i treningami radzą sobie w innych krajach, sprawdzić się i przywieźć nowe doświadczenia. W przy szłym roku EuroCoursing organizuje Fin landia – jeśli będzie nam dane, chętnie po jedziemy powalczyć znowu, być może o tytuł Mistrza Europy? Na koniec ogromne podziękowania, które powinny popłynąć do naszego Te am Leadera – Andrzeja Ćwiklińskiego, który opiekował się na Mistrzostwach Kadrą Polski. Dziękujemy też firmie HAPPY DOG za reprezentacyjne stroje. Wyniki Mistrzostw Europy w Terenowych Wyścigach Chartów (COURSING) Lavarone, Millegrobbe POZYCJE LOKATOWE: 1 lokata – El Casar FARLAT, wł. Natalia Zeszutek, saluki suki (49) – MISTRZ EUROPY 2014 1 lokata – NIECIERPEK Arcturus, wł. Waldemar Lewandowski, chart polski mix (6) – MISTRZ EUROPY 2014 2 lokata – KASIA, wł. Blanka Horbatowska, chart polski mix (6) · 3 lokata – MIRRA Habenda, wł. Piotr Strózik, chart polski mix (6) · 3 lokata – ZUELLA Gorzowska Panorama, wł. Agata Szadkowska – (29) charcik włoski 5 lokata – JURAJSKIJ Bistkupstwo, wł. Agata Juszczyk – (37) chart rosyjski psy POZYCJE DALSZE: SALUKI PSY (55) 8 lokata – El Toro FARLAT, wł. Michał Łuczak SALUKI SUKI (49) 7 lokata – El Ferial FARLAT, wł. Aleksandra Konczakowska 19 lokata – Ta’zim Faraza Fadilah, wł. Natalia Zeszutek 33 lokata – Latisha Sannatis, wł. Natalia Zeszutek WHIPPET PSY (48) 26 lokata – Rainbow Runner Aviaticus, wł. Łukasz Pepliński WHIPPET SUKI (59) 11 lokata – POONA Majesticanis, wł. Maja Dabrowska 12 lokata – Sopisco Eva Karadhras, wł. Ewa Zwolińska 15 lokata – Hawana For Aviaticus Brodwi nek, wł. Ewa Gurzyńska 29 lokata – R’Hanna Frost Bonaqua, wł. Wojciech Otocki 50 lokata – TESSA Aviaticus Flash of Light, wł. Ewa Gurzyńska 52 lokata – Nirse YOUR TRUST, wł. Anna Nie wiada CHART ROSYJSKI BORZOJ PSY (37) 13 lokata – RABARBAR z Jurajskich Bisku pic, wł. Agata Juszczyk 15 lokata – ANTON z Jurajskich Biskupic, wł. Agata Juszczyk CHART ROSYJSKI BORZOJ (46) 15 lokata – ALINKA z Jurajskich Biskupic, wł. Agata Juszczyk 31 lokata – RÓŻA Jurajskich Biskupic, wł. Agata Juszczyk 33 lokata – DUSZKA z Jurajskich Biskupic, wł. Piotr Łabińskii Tekst Agata Szadkowska Zdjecia Agata Juszczyk i Natalia Zeszutek Pies 4 (356) 2014 PamięciErwina Dembinioka Kynolodzy śląscy postanowili uczcić pamięć swojego ziomka Erwina Dembinioka wystawą wyżłów i konkursem pracy wyżłów. Jak większość z nas pamięta był on wieloletnim hodowcą wyżłów, międzynarodowym sędzią eksterieru i pracy psów myśliwskich, przez kilka kadencji przewodniczącym Klubu Wyżłów, łowczym Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Związki Łowieckiego w Katowicach, autorem kilku książek i wielu artykułów poświęconych łowiectwu i kynolo gii łowieckiej. Krajową Wystawę Wyżłów zorganizował Oddział Rybnicki Związku Kynologicznego w Polsce. Odbyła się w sobo tę, 20 września w Jankowicach koło Pszczyny na pięknie skoszonej łące wchodzącej w skład kompleksu Karczmy Wiejskiej państwa Witoszów, którzy udostępnili ją organizatorom gratisowo. Ring był jeden, bardzo obszerny umożli wiał dobre ocenianie psów w ruchu, a są to psy, które muszą się dobrze poruszać. Nasz patron św. Hubert docenił powagę sytuacji oraz wysiłek organizatorów i po porannej ulewie załatwił nam super pogodę, ciepło ale nie za gorąco i ani kropli deszczu. Ilość psów biorących udział w tej imprezie wyniosła sześćdzie siąt cztery, była to imponująca stawka, której pozazdrościć by mogła nie jed na wystawa międzynarodowa. Wszystkie wyżły sędziował jeden sę dzia, byłem nim ja niżej podpisany An drzej Brabletz. Natomiast konkurencje Pies 4 (356) 2014 finałowe, poza BIS-em, który również przypadł mi w udziale sędziował Leszek Salamon. BIS wygrał niemiecki wyżeł krótkowłosy KASTOR vom Jagdhundegestirn, drugi był wyżeł weimarski ANTA LAVA Just Weimaraner, trzeci seter irlandzki Lofty DESPERADO, a czwarty wyżeł niemiecki szorstkowłosy MOOL Patrick Haus. Następnego dnia, w niedzielę 21 wrze śnia na placu apelowym, na zapleczu Karczmy Wiejskiej w Jankowicach zjawiły się psy zgłoszone do Regionalnych Konkursów Pracy Wyżłów Wielostronnych oraz Psów Myśliwskich Małych Ras czyli płochaczy. Jak to ostatnio bywa zgłoszeń wyżłów było dziewiętnaście a ostatecznie przybyło trzynaście, zgłosił się również jeden jamnik szorstkowłosy, pracujący jako płochacz. Po oficjalnym otwarciu i losowaniu numerów starto wych psy podzielone na trzy grupy uda ły się zaliczać duże pole, małe pole i wodę. Pogoda, załatwiona przez naszego patrona była idealna dla pracy psów bo było dość ciepło, wilgotno ale nie desz czowo i powiewał stały, leciutki wiaterek zachodni. Spora ilość bażantów bytują cych w łowiskach Koła Łowickiego „Żubr” w Pszczynie umożliwiła sędziom dość szybkie ocenianie psów, z których każdy trafił na swego zwierza. Na małym polu, czyli pracy na włóczkach ptaka i królika oraz znajdowaniu zagubionego „pierza” (ptaka) i sierści (królika) utwo rzył się mały korek, dość szybko rozła - dowany przez oceniających te konkuren cje sędziów. Woda była dość łatwa, mam tu na myśli trzcinowisko, które nie było ani zbyt wielkie, ani zbyt gęste. Na wodzie zaimponował sędziom szorstkowłosy jamnik, który nie tylko wspaniale pływał, ale również dobrze aportował z niej kaczkę. Ostatecznie dyplomy zdobyło dziewięć wyżłów i jeden jamnik. Cztery wyżły zdobyły dyplomy I stopnia, cztery II i je den III stopnia. Jamnik zdobył dyplom II stopnia. Bezapelacyjnie zwyciężył wyżeł niemiecki krótkowłosy CHAN ze Stipek. Pies pana Wiesława Cholewy jako jedyny zdobył maksymalną do uzyskania ilość 260 punktów. Druga była z 257 punktami długowłosa weimarka BALLISTA z Duboveho navrsi pana Zbigniewa Kowalskiego, trzeci był z 252 punktami na koncie wyżeł niemiecki krótkowłosy ERGO vom Osterbeg gościa z Ukrainy, pana Anatolija Obronkova. Dyplom I stopnia za wywalczone 245 punktów uzyskał jeszcze, czwarty z kolei BAZYL z Murska, wyżeł niemiecki szorstkowłosy pana Bartłomieja Maciejewskiego. To były dwa, mile spędzone dni. Panowała dobra atmosfera i na każdym kroku widać było troskliwość gospodarzy. Żal było wyjeżdżać, na szczęście imprezy te mają mieć charakter cykliczny. Czyli do zobaczenia za rok. Tekst Andrzej Brabletz Zdjęcie Justyna Czerny 29 Postacie kynologiczne Tradycja i zamiłowanie – gawęda kynologiczno-myśliwska z p. Markiem Roszkiewiczem, od 30 lat sędzią prób pracy i eksterieru psów myśliwskich, pasjonatem myślistwa i kolekcjonerem Przed naszą rozmową, którą spowodowało poszukiwanie przez p. Marka archiwalnego katalogu z wystawy w Warsza wie, który to znalazł się właśnie w mojej bibliotece – myślałam, że wysłucham i potrafię napisać coś do naszego pisma. O cieka wych postaciach kynologii (nie tylko polskiej) warto pisać nie tylko po śmierci. Mamy do tego jakąś niezrozumiałą rezerwę i bardzo rzadko ukazują się takie artykuły. W rozmowie z dwo ma wielkimi polskimi kynologami powrócił ten temat i postanowiłam spróbować. Po krótkim egzaminie kynologicznym, który chyba przeszłam pomyślnie, zostałam dopuszczona do wysłuchania pasjonującej historii. Po godzinie naszej rozmowy z bohaterem mojej gawędy już nie byłam taka pewna, że potrafię w ciekawy sposób przedstawić niebanalnego człowieka. wych w dniach 31 maja do 2 czerwca na Bagateli, pod przewodnictwem Maurycego Trybulskiego. Na niej mój dziadek, który był jednym z założycieli Kółka Łowieckiego „TUR” w Warszawie, pokazał swojego wyżła krótkowłosego LORDA, odznaczonego srebrnym medalem, a z tego samego koła wyżli ca ZORKA (własność mojego wuja Mariana Rejmera) – jako młoda jeszcze suka otrzymała brązowy medal. Oceniał wybitny sędzia i myśliwy Herman Knothe. Na tejże wystawie zaprezentowała z dużym sukcesem swojego setera irlandzkiego NEPTUNA moja ciotka L. Tomaszewska. NEPTUN otrzymał złoty medal oraz specjalną nagrodę A. Stolarowa – wybitnego menera. Po pierwsze kynologia Pierwszego psa rasowego kupili p. Markowi rodzice i było to w roku 1954. Prezentem był cocker spaniel angielski DREAM Semper Fidelia z warszawskiej hodowli p. Uścinowicz, wtedy rasa niezbyt często spotykana, ale to on rozbudził w obdarowanym zamiłowanie do psów myśliwskich. Od niego się wszystko zaczęło – DREAM Semper Fidelia Nie był to pierwszy kontakt z tymi użytecznymi zwierzętami. Oddaję więc głos mojemu rozmówcy „W mojej rodzinie psy my śliwskie były od zawsze. Mój dziadek Józef Roszkiewicz był znanym warszawskim przemysłowcem i polował. W 1925 roku odbyła się I Wszechpolska Wystawa Psów Rasowych w Warsza wie, zorganizowana przez Związek Hodowców Psów Raso- 30 Tak dziś wygląda budynek słynnej Żółtej Karczmy ZORKA i LORD doczekały się pięknego portretu w relacji z wy stawy zamieszczonej w „Przeglądzie myśliwskim i łowiectwie polskim”, a także wzmianki w „Łowcu Polskim”. W rodzinnych albumach zachowały się zdjęcia dziadka z pointerem ze spo tkań treningowych z Aleksandrem Gaponowem, odbywających się na polach mokotowskich w pobliżu słynnej Żółtej Karczmy. W tamtych latach próby polowe odbywały się na terenach pól folwarku Służewiec, wówczas własności hr. Adama Branickiego, od którego nabył go mój dziadek. Po wojnie dziadek sprowadził do Polski pierwsze wyżły węgierskie krótkowłose, które „udowodniły swoją ciętość” dusząc kury mojej babci. Byłem świadkiem tego zdarzenia – wyżłom się upiekło. Pies 4 (356) 2014 CEZAR Zwycięzca Po II wojnie światowej, w nowej rzeczywistości pies rasowy nie był dobrze widzianym elementem życia społecznego. Mały spaniel towarzyszył mi w młodzieńczej eksploracji świata i spowodował, że miłość do psów rosła w siłę. W dorosłym życiu moim pierwszym prawdziwie myśliwskim psem był kupiony z ogłoszenia w warszawskiej gazecie CEZAR – wyżeł niemiecki krótkowłosy. Wbrew mojej woli na pierwszą wysta wę w Warszawie zgłosiła go moja narzeczona. Był jak na tamte warunki niewielki i wydawało mi się, że nie ma szans, a jednak po kolejnych okrążeniach ringu przesuwał się do przodu. Jeszcze chwila i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu sędzia Wacław Trawiński przyznał mu I lokatę. Na następną wystawę w Łodzi już nie trzeba było mnie namawiać. Na cześć tego sukcesu mój CEZAR został nazwany przez p. Wiesławę Gołębiowską – kierownika biura Oddziału w Warszawie „Zwycięzcą”. Z lewej strony prof. Jadwiga Dyakowska, w środku Natalka Czartoryska, właścicielka Rokosowa, z prawej strony Marek Roszkiewicz i ARAMIS od Zumporku RON z Tuczna, HARAS z Hajnice i jego syn najpiękniejszy z nich Interchampion AMON ANCYMON z Olszówki. Choć zawsze towarzyszyły mi psy myśliwskie, realnie użytkowane w moich wyprawach łowieckich, to ze względu na nasze warunki i zróżnicowane sposoby polowania wybierałem później wyżły ras zimnokrwistych – moim zdaniem bardziej wszechstronne. Weimary moja miłość Zawładnęły moim sercem. Pierwszy był początkowo „brzydkim kaczątkiem”, a później triumfatorem wielu wystaw i wspaniałym psem użytkowym (co cenię znacznie bardziej) ARAMIS od Zumporku. Pamiętam naszą przygodę podczas rywalizacji na Krajowych Konkursach, z Wojtkiem Tarnowskim i jego ALLANEM z Tarnowskiej Krainy. Psy szły łeb w łeb i podczas ostatniej konkurencji, włóczki Ich. MAX PORTOS Hagardburg NERON z Tuczna Po CEZARZE „Zwycięzcy” nastąpiła era pointerów. Były: czarno -biały KA RIOS Nautilius, biało -pomarańczowy NE Pies 4 (356) 2014 i aportu drapieżnika nagle ALLAN poszedł i zaginął. Mija czas na próbę, a psa nie ma. Znalazł się szczęśliwie zdrowy i cały po 5 godzinach, w czasie których przebiegały nam z Wojtkiem przez głowy najgorsze myśli. Do dziś nie wiemy, Mł. Zw. Świata Mediolan 2000 Nani’s AMERICAN YANKEE co go rozproszyło, bo to był wybitny pies konkursowy. Zwycięstwo ARAMISA okupiliśmy nie lada nerwami. Był ze mną 12 lat i w swoim pracowitym życiu trzykrotnie wygrał Krajowe Konkursy Wszechstronne. Inny mój, tym razem długowłosy weimar Interchampion MAX PORTOS Hagardburg – wybitny pies użytkowy, dwukrotny zwycięzca Krajowych Konkursów dla Wyżłów Wszechstronnych polował ze mną w wielu krajach. Osobną erą był import z jednej z najlepszych hodowli na świecie, Nani’s AMERICAN YANKEE. Sprowadziłem go częściowo do poprawy naszej populacji weimarów pod względem eksterierowym. Nie zawiódł moich oczekiwań w tym względzie, zdo bywając Młodzieżowe Zwycięstwo Świata 2000 roku w Mediolanie, pokonując nieprzeciętne psy. Sprawdził się również w hodowli. Ponieważ marzył mi się pies z Wielkiej Brytanii, postanowiłem nawiązać kontakt w sprawie zakupu pieska od Patsy Hollings, z którą sędziowaliśmy wspólnie za granicą. Patsy, przemiła osoba, wybrała dla mnie szarego, mocnego samca Gunalt SPRITZ, z którym zdobyłem Ch. PL, CACIB i dyplom użytkowości. W 2005 roku jako pierwszy sędzia z Polski zostałem zaproszony do oceny bardzo prestiżowej wystawy w Australii – 3rd Australian Weimaraner National Championship Show. Ocena trzystu tej klasy weimarów była wisienką na torcie w mojej karierze sędziowskiej, przed którą miałem ogromną tremę. Wyszło chyba nie najgorzej, są dząc po opiniach i podarowanej mi po wystawie niezwykle rzadkiej autor- 31 do pracy w polu i w wodzie. W konkursach i polowaniach w realu osiągał wybit ne wyniki. Zdobył wiele dyplo mów I stopnia i zwyciężył w wielu konkursach w kraju i za granicą. Wymienię tylko jeden, który szczególnie cenię – czeski 54 Klubowy Memoriał Frantiska Vojtecha dla wyżłów krótkowłosych, który wygrał w pięknym stylu. Obserwo wanie tego psa w polu było prawdziwą ucztą dla oczu. Ponieważ namawiano mnie na wystawianie NESTORA na wystawach psów rasowych, to muszę wspomnieć o jednym szczególnym dla mnie zwycięstwie. Było to Best in Show podczas Wystawy Championów w Lesznie. Nigdy nie chciałem być hodowcą, jednak udał mi się jeden miot jamników długowłosych, z którego króliczy piesek TOBIASZ Tarner zdobył tytuły Interchampiona, Championa i Zwycięzcy Polski. BLITZ von Hofmannstal skiej (istnieją jedynie trzy egzemplarze) pozycji na temat historii weimarów w Australii. Dotychczas oceniałem ponad 1000 weimarów w różnych krajach i nadal zachwyca mnie ich charakter i uroda. Pies mojego życia Niewątpliwie był nim BLITZ von Hofmanstal – wyżeł niemiecki krótkowłosy. Pochodził z długo oczekiwanego miotu po psach wybitnie użytkowych w austriackiej hodowli Franza Hofmanna. Czekałem na niego trzy lata, ale było warto. Miałem z nim niemal metafizyczne porozumienie. Ten pies dokonywał rzeczy niemal niemożliwych nawet dla wyżła, już w wieku dziewięciu miesięcy wygrał próby polowe z maksymalną ilo ścią punktów. W swoim niestety zbyt krótkim życiu wygrał trzykrotnie Krajo we Konkursy Wyżłów w klasie wszech stronnej. Jako pierwszy polski pies zdo był CACIT na I Międzynarodowych Kon kursach Tropowców w 1999 roku. Mój BLITZ wygrał też konkurencje wodne na Memoriale Karela Podhajskiego w Czechach. Kto wie co to jest, potrafi docenić. Po drugie myślistwo Namiętność do przygody myśliwskiej odziedziczyłem po przodkach. W moim domu rodzinnym polowania i wszystko co z tym się wiąże było powszechne. Pamiętam wspaniałe trofea myśliwskie mojego pradziadka, dziadka i ojca. Jako dorosły starałem się im dorównać. Do tego potrzeba dobrej kondycji fizycznej, z czym nie miałem problemu, ponieważ drugą moją namiętnością był sport. W młodości uprawiałem z sukcesami zapasy (byłem przez wiele lat reprezentantem Polski) i pływanie. W moich wyprawach myśliwskich zawsze towarzyszyły mi psy. Psy użytkowe my- Moje autorytety myśliwsko-kynologiczne Jaki ojciec taki syn Następcą BLITZA był jego niezwykle urodziwy syn NESTOR z Tarnowskiej Krainy, choć jego syn jednak nieco inne go charakteru od ojca, po którym nie wątpliwie odziedziczył wielką pasję 32 Trofea i zbiory śliwskie cenię przede wszystkim za niepowtarzalny charakter. Moim zdaniem ma on kluczowe znaczenie, dużo ważniejsze niż piękno pokroju. Swoje przygody myśliwskie dzieliłem ze wspaniały mi ludźmi i psami. Moim mentorem w myślistwie był mój przyjaciel Franz Amon Hechtenberg, człowiek wyznający zasadę „carpe diem”, niezwykłej osobowości. Polowałem na całym niemal świecie. Ponieważ gawędzimy niejako na potrzeby pisma „PIES”, nie chcę za nudzać nadmiernie opowieściami o po lowaniach. Wspomnę tylko, że zauro czyły mnie austriackie polowania na ko zice zimą, wymagające żelaznej kondycji i samozaparcia, ale efekt pozyskania upragnionej kozicy jest tego wart. Polowania w Afryce uczył mnie drugi wielki człowiek Helmut Metzger, gdzie do naj bardziej emocjonujących zaliczam polowanie na drapieżniki – lamparta, karakala i przeurocze polowania na antylopy. Najciekawsze polowania odbyłem w Rosji, Afryce, Skandynawii, Szkocji i w obu Amerykach. Trofea myśliwskie Wymienić muszę dwie osoby, a właściwie powinienem powiedzieć osobistości: majora Jana Gieżyńskiego i Fran za Amona Hechtenberga. Obaj byli praktykami, co uważam za nieodzowne do prawidłowej oceny pracy psa myśliwskiego. Obaj mieli charyzmę i ogromną pasję do pracy. Major Gieżyński oprócz wielkiej wiedzy, którą częściowo przelał na papier, pisząc wielokrotnie wznawiane pozycje „Szkolenie Pies 4 (356) 2014 Po trzecie kolekcjonerstwo Rębowola szkolenie menerów, w środku major Jan Gieżyński, po jego lewej stronie Władysław Roszkiewicz, po prawej dyr. ZOO p. Rembiszewski psów myśliwskich” i „Szkolenie psów myśliwskich i obronnych” był moim przewodnikiem po meandrach psychiki, szkolenia i wykorzystania wyżła. Kilkakrotnie uczestniczyłem w kursach dla menerów w Rębowoli – ośrodku tyle innowacyjnym, co wzorcowym. Zapisałem na te zajęcia również mojego ojca, aby mi mojego wyżła nie po psuł. O dziwo ojciec łatwo się zgodził i również był pod wrażeniem Majora. To dzięki Niemu zostałem sędzią kynologicznym. Niedawno zmarły Amon Hechtenberg był myśliwym, człowiekiem wielkiej wiedzy, którą chętnie dzielił się ale nie ze wszystkimi. Należałem do grupy wybrańców. W obecnych czasach bardzo brakuje takich ośrodków jak przedwojenna „Żółta Karczma”, czy „Rębowola”, gdzie jak w przedwojennych salonach rodziły się inicjatywy, prądy i myśli, przekuwane ad hoc w czyn. Polska kynologia myśliwska ma bardzo starą i bogatą tradycję, o czym mało kto dziś zwłaszcza z ludzi młodych słyszał lub chce pamiętać. Wszystko, czego się od Nich nauczyłem, starałem się wykorzystać w mojej pracy z psami. Swoje psy układam i prowadzę sam, ale też często korzystam z pomocy innych wybitnych moim zdaniem menerów, ponieważ pies myśliwski musi wielokrotnie powtarzać wiele elementów, aż do utrwalenia. Czterech muszkieterów pracy i serca W moich przygodach myśliwskich i kynologicznych wiele zawdzięczam moim psom, bez nich to nie byłoby to samo. W pracy najlepsze były: ARAMIS, NESTOR i BLITZ, a mentalnie ze mną związane: BLITZ, NESTOR, ARAMIS i PORTOS.” Pies 4 (356) 2014 Późnym wieczorem przyszedł czas na prezentację bogatych zbiorów p. Marka. O księgozbiorze (szczególnie tym kynologicznym) sporo już słyszałam, ale byłam też ciekawa trofeów myśliwskich i obrosłych legendą statuetek oraz brązów. Uwagę moją przykuła zjawiskowa statua tropowca Richarda Rusche z XIX wieku, która była tak realistyczna, że odważyłam się dotknąć linki tropowej, przewleczonej zgodnie ze sztuką między przednimi i tylnymi nogami tropiącego psa. Linka zdawała się zrobiona ze skóry, na co p. Marek pokazał palcem miejsce połączenia szerokiej obroży tropowej z otokiem i spytał: „a to jak się nazywa?”. Na moją odpo wiedź, że to krętlik zapobiegający skręcaniu się otoku podczas pracy, uśmiechnął się szeroko i chyba ostatecznie zdałam egzamin. Ale wróćmy do zbiorów. Portret trzech seterów angielskich praw myśliwskich i kynologicznych. Mi mo, że zaproszenia do sędziowania przyjmuję raczej rzadko, to sędzią jestem od 1984 roku. Niezapomniane sędziowania to z pewnością włoskie w Ge nui, w Austrii i wiele odbytych w Polsce. Oprócz tego zawsze wiele satysfakcji sprawia mi uczestnictwo i oce na na konkursach psów myśliwskich, gdzie widzę i piękno i temperament.” Brązy - z tyłu pointer Richard Rusche XIX wiek Tropowiec Richard Rusche XIX wiek „Kocham sztukę nie tylko tę użytko wą, czyli broń i inne akcesoria myśliw skie. Nie mogę przejść obojętnie obok pięknej porcelany, obrazu, a nade wszystko obok myśliwskich i kynolo gicznych brązów. Wymienię tylko szcze gólnie dla mnie cenny ze względów sen tymentalnych portret trzech seterów, ofiarowany mi przez mojego Wielkiego Przyjaciela Amona Hechtenberga, w je go mieszkaniu wisiał drugi taki sam eg zemplarz. Kolekcjonuję też wrażenia, szczegól nie przeżycia i fotografie z moich wy - Nowe pokolenie RHINO Grafenek Na dywanie w pokoju p. Marka, wśród brązowych statuetek nosorożców leży nomen omen pięciomiesięczny weimarek RHINO Grafenek, syn wspaniałego Ch. VDH. EDMUNDA von Walhalla i Ch. KEYRY Grey Fellow, śpi i śni przebierając łapkami, być może o wspólnych przyszłych przygodach myśliwskim ze swoim panem. O trzech pasjach i nie tylko gawędzili Marek Roszkiewicz i Gabriela Łakomik -Kaszuba Zdjęcia Gabriela Łakomik-Kaszuba i archiwum Marka Roszkiewicza 33 AKITA CUP & SHIBA NIPPO SHOW w Polsce Malowniczo położony w dolinie Kaczawy, zaledwie kilka kilometrów od Legnicy, neobarokowy XVII wieczny pałac w Krotoszycach wraz z otaczającym go parkiem był miejscem spotkania w dniach 26 i 27 września 2014 r. miłośników akit i shib. Po raz pierwszy w Polsce odbyła się kolejna już XI edycja Akita Cup i V Shiba Nippo Show. Oba te spotkania połączone z wystawą zyskały wśród hodowców bardzo wysoką rangę. Ich celem jest możliwość lepszego poznania rasy oraz dialogu z najwybitniejszymi jej znawcami z ojczyzny obu ras – z Japonii. Idea Akita Cup zrodziła się ponad 10 lat temu, kiedy grupa włoskich hodowców akit postanowiła zorganizować spo tkanie z udziałem japońskich ekspertów tej rasy. Dziewięć takich spotkań odbyło się we Włoszech, jedno w Niemczech, a w tym roku w Polsce. Sześć lat później narodziło się Shiba Nippo Show, które towarzyszy Akita Cup. Nie byłoby tego spotkania w Polsce, żeby nie grupa prawdziwych miłośników i hodowców akit, i ich przyjacielskich kontaktów z włoskimi organizatorami. Ogromne podziękowania za zorganizowanie Akita Cup i Shiba Nippo Show w Polsce należą się księdzu Janowi Pazganowi – to dobry duch i olbrzymia siła sprawcza tej imprezy. Wsparcia udzielił też Oddział ZKwP w Legnicy i jego przewodnicząca pani Beata Kujawska. Zaproszeni goście z Japonii to uznani i bardzo zasłużeni dla rozwoju rasy sędziowie: Kubogochi Yoshimi i Sato Yoshikazu – oceniający akity oraz Yano Tomio sędziujący shiby. Pierwszego dnia odbyło się bardzo ciekawe sympozjum na temat akit i shib, wieczorem uroczysta kolacja z licznymi niespodziankami i nagrodami. Drugiego dnia od rana rozpoczęło się sędziowanie. Przyjechało aż 165 akit i 65 shib z 19 krajów Europy. Z duża uwagą śledziłam ocenę psów, gdyż odbiegała ona od europejskich standardów. Po pierwsze podział na klasy jest inny. Jest ich 8 w przypadku akit i 7 u shib, w zależności od wieku zwierząt. Nie ma klasy championów jest klasa honorowa, w której wystawia się bardzo utytułowane psy i suki. Podczas Akita Cup nie dokonuje się wyboru Najlepsze go psa/suki i Zwycięzcy rasy. Shiba Nippo Show natomiast przewiduje wybór Najlepszego dorosłego psa i suki oraz Zwycięzcy rasy. Samo sędziowanie było bardzo ciekawe. Na środku ringu zostało namalowane kredą duże koło wpisane w trójkąt. Wystawca z psem stawał w środku koła. Sędzia dochodził, oglądał psa, sprawdzał zęby, jądra i obchodził psa na około. W specjalnej karcie wpisy- Eksperci z Japonii i organizatorzy polskiej edycji Akita Cup ks. Jan Pazgan, Zuzanna Chade, Małgorzata Buchla i Paweł Lepiarz 34 Pies 4 (356) 2014 wał ocenę. Nie rozmawiał z wystawcą. Bacznie obserwował zwierzę i jego reakcje. Akita czy shiba nie mogły wykazy wać agresji. Czasami, kiedy uznawały, że sędzia przekracza granicę bliskości cicho burczały pod nosem. To jest dopuszczalne w tych rasach. Na koniec prosił o zaprezentowanie psa w ruchu po trójkącie lub up and down (tam i z powrotem). W przypadku oceny shib sędzia starał się nawiązać dialog z wystawcami. Kiedy bariera językowa sprawiała trudności, wtedy z olbrzymią wprawą i dużym talentem rysował, co mu się podoba bądź nie podoba w urodzie prezentowanego psa/suki. Nie wolno było zwierząt podciągać na ringówce, ustawiać. Miały stać naturalnie i poruszać się swobodnie. Po ocenie indywidualnej wszystkich psów i suk, wystawcy ze zwierzętami spotykali się ponownie w swoich klasach. Sę dziowie (w przypadku akit obaj panowie) wybierali 4 najlepsze psy i suki w każdej klasie. Psu i suce na lokacie pierwszej w klasach dorosłych (poza klasą honorową) przyznawany był tytuł Zwycięzcy Akita Cup lub Shiba Nippo Show. Zwycięskie akity otrzymywały piękne metalowe figurki akit, dla shib były rozety oraz liczne nagrody w postaci karm i upominków. Związek Kynologiczny w Polsce ufundował dwa okazałe puchary. Jeden otrzymała suka z tytułem Zwycięzca Akita Cup z najliczniej, bo aż 30 konkurentek, reprezentowanej klasy Waka inu (10-18 miesięcy) – IUKIKO Delle Bianche Vallat z Włoch, wyhodowana przez p. Andrea Bordone, a będąca własnością p. Silvano Ferraresi. Drugi puchar powędrował do bar dzo utytułowanego psa rasy shiba z klasy honorowej, który też przyjechał z Włoch i jest własnością p. Kimura Maria Angelica, ale został wyhodowany w Japonii przez p. Koji Shirai – Int. Ch, Multi Ch. KENTA GO Kanagawa Shirai. czający go park. Trzy duże przestronne ringi usytuowane były pod 350 letnim platanem. Wystawcy i zwiedzający mogli swobodnie śledzić przebieg sędziowania. Na stoiskach handlowych można było zakupić oryginalne japońskie obroże i ringówki dla akit, na drewnie i płótnie malowane portrety akit i shib, torebki, talerze z wizerunkiem psów. Wystawcy i zwiedzający mogli posilić się w parkowym bi stro lub w restauracji pałacowej z bardzo dobrą kuchnią. Pogoda była jak na zamówienie. Jesienne słońce sprawiło, że ota czająca przyroda nabrała pięknych barw, a szata psów stała się jeszcze bardziej wyrazista i soczysta w swoim kolorze. Bardzo to wyglądało malowniczo. Wszystkim też dopisywał dobry humor, nie tylko zwy cięzcom. Widziało się i słyszało przyjaciel skie rozmowy, uściski i radość ze spotkania. Ogromne gratulacje dla organizatorów. Nie wolno było zwierząt podciągać na ringówce, ustawiać. Miały stać naturalnie i poruszać się swobodnie. Była to wyjątkowa wystawa i spotkanie prawdziwych wielbicieli rasy pełne serdeczności. Uroku tej imprezie dodawało miejsce – zarówno pałac, jak i piękny ota - Tekst Elżbieta Augustyniak Zdjęcia MARTIN-MEDIA Wyniki wystaw na stronie – www.akitacup.pl Pies 4 (356) 2014 35 Hodowla Akita i shiba oczami Japończyków Podczas XI Akita Cup i V Shiba Nippo Show odbyło się seminarium poświęcone tym dwóm japońskim rasom. Prelegentami seminarium dotyczącego akit byli p. Andrea Bordone, włoski hodowca, który jako jeden z pierwszych sprowadził akity do Europy i Japończyk p. Kubogochi Yoshimi, który w 1984 został sędzią Hozonkai, natomiast w 2001 zastał wybrany na wiceprezydenta sekcji sędziów oraz prezydenta Hozonkai w latach 2008-2009. Pan A. Bordone przybliżył słuchaczom historię akit we Włoszech i w Europie, a p. Kubogochi Yoshi mi przedstawił wzorzec rasy, jak również udzielił rad i wskazówek dotyczących sędziowania akit. Swoją wiedzę na temat shib przekazał słuchaczom p. Yano Tomio, japoński sędzia od 1998 r. Niniejszy artykuł poświęcony jest dwóm ostatnim częściom seminarium i ma na celu przybliżyć czytelnikom punkt spojrzenia japońskich sędziów na ich dwie rodzime rasy. 36 Akita Na samym początku swojego wystąpienia p. Kubogichi Yoshimi zwrócił uwagę słuchaczy na dwa aspekty tj. sylwetkę psa i jego wyraz, podkreślając, iż są to dwie cechy, które decydują o umieszczeniu psa na lokacie. To co wiemy o akitach jest nie tylko wynikiem naszych obserwacji, ale przede wszystkim wartością związaną z japońską kulturą i tradycją, przekazywaną z pokolenia na pokolenie od lat. Akita to pies z charakterem – wyrażony on jest w jego zachowaniu, postawie i wyglądzie. Drzemie w nim ogromna siła, do stojeństwo i odwaga. To coś czego nie możemy zmierzyć żadną miarą. Niemniej jest podstawowym i najważniejszym aspektem tej rasy. Niezależnie od słów ja kie dobierzemy: klasa, duma, godność – cechy te muszą być obecne, aby nazwać psa prawdziwą akitą. Sylwetka: Analizując sylwetkę bierze się pod uwa gę konstrukcję, proporcje długości do wy sokości oraz harmonię linii. Konstrukcja musi być mocna, dobrze związana z dobrze rozwiniętymi mięśniami, stawami i ścięgnami. Taka budowa sprzyja naturalnemu pięknu, które jest nieodzownym atutem akity. Proporcje samca to: 100:110 mierzone od podłoża do kłębu; suki mogą być nieco dłuższe. Linia górna prosta, wyraźnie zaznaczony, ale nie nadmiernie wysoki kłąb. Idealna głębo kość klatki piersiowej powinna w najgłęb szym punkcie wynosić nawet ok. 55% wysokości w kłębie. Dla przykładu: pies o wzroście 67 cm powinien mieć klatkę piersiową o głębokości 36 cm. Szyja: Szyja akity powinna być silna i umiarkowanie długa. Charakterystyczna jest linia uszu będąca przedłużeniem łuku szyi. Ta cecha nadaje akicie dostojeństwa, ale prawidłowo zbudowana i osa dzona szyja pełni też ważną rolę w swo bodnym i szybkim ruchu. Zbyt długa szyja nie będzie w stanie zrównoważyć ciężaru głowy, natomiast zbyt krótka sprawia wrażenie toporności i nie jest wystarczająco zwinna. Mózgoczaszka: Czaszka akity powinna być proporcjonalna do reszty ciała. Jej wielkość w połączeniu z szyją wpływa na środek ciężkości (równowagę) psa. Ważne jest, aby akita miała szerokie czoło z niezbyt głęboką, ale widoczną bruzdą. Stop po winien być zaznaczony. Głowa oglądana z góry powinna mieć kształt zbliżony do trójkąta. Głębokość czaszki w naj głębszym punkcie powinna wynosić mniej więcej połowę jej długości. PłaszPies 4 (356) 2014 czyzny grzbietu nosa i mózgoczaszki powinny być równoległe. Uszy: Szlachetność akity jest wyrażona również przez właściwy kształt, jakość i osa dzenie uszu – muszą one być w harmonii z wielkością i budową głowy. Powinny być nieduże, ale odpowiednie do wielkości głowy, trójkątne, mięsiste, nieco zaokrąglone na końcach nadając akicie łagodny wyraz. Kąt nachylenia w stosunku do podłoża powinien wynosić 45-50 stopni. Szerokość u podstawy ucha powinna być równa odległości pomiędzy uszami. Nie powinny być nadmiernie mięsiste, ponieważ wtedy sprawiają wrażenie toporności. Charakterystyczne dla szpiców japońskich są uszy dumnie postawione, jednak kiedy akita źle się czuje, lub zwyczajnie nie jest w dobrym nastroju wtedy ma tendencję do ich opuszczania. Oczy: Oczy powinny być umiarkowanej wielkości, niemal trójkątnego kształtu, głęboko osadzone i nieco ukośnie ustawione. Ważne jest, aby były proporcjonalne do wielkości głowy, aby nie były ani za małe ani za duże, ponieważ prawidłowe oczy są bardzo ważne dla wyrazu. Akita mająca zbyt wąskie oczy ma wyraz posępny. Podobnie jest z kolorem. Tęczówka powinna być ciemnobrązowa, ponieważ jaśniejsza sprawia, że wyraz jest groźny. Powieki powinny być dobrze pigmentowane. Kufa: Kufa ze względu na swoją funkcjonalność powinna być odpowiednio mocna, umiarkowanie szeroka i głęboka z zachowaniem szlachetności. Nie powinna być szpiczasta, ani sprawiać wrażenie topornej. Fafle powinny być przylegające i dobrze pigmentowane. Zgryz: Zgryz u akit musi być nożycowy. Biorąc pod uwagę, iż akita bez wątpienia jest zwierzęciem, które aby przetrwać musi gryźć, zdaniem p. Yoshimi, konieczne jest, aby miała kompletne uzębienie (dopuszczalne są jedynie braki P1). W porównaniu z innymi japońskimi rasami, zęby u akity są długie, silne i ostre, wskazując na ich predyspozycje i oryginalne przeznaczenie. Ogon: Ogon akity jest wyrazem jej dumy i do stojeństwa. Musi być okazały i prawidłowo zwinięty nad grzbietem, jak również gruby i wysoko osadzony. Najbardziej pożądany jest ogon zwinięty w pętlę, bardzo często jednak u przedstawicieli tej rasy występuje ogon przerzucony, który odpowiednio gruby i nie za krótki, niezaburzający harmonii również jest dopuszczalny. Podobnie jest z ogonem podwójnie zwiniętym. Nawet w przypadku, gdy nie da się go rozprostować, ale równowaga nie jest zabu rzona, ogon ten również jest akceptowany. Najważniejsze, aby cała sylwetka akity wyglądała godnie i elegancko. Fot. Adriana Szczepańska i Evert Deloof-Sys (kolaż Blanka Borowiec-Szczepańska) Pies 4 (356) 2014 Kończyny przednie: Powinny być proste i dobrze umięśnione. Prawidłowa ich postawa wskazuje na elegancje i dostojeństwo psa. Łopatka powinna być nachylona pod kątem 55 stopni w stosunku do podłoża. Łapy i opuszki powinny być dobrze rozwinięte, umożliwiając pewny i stabilny krok. Kończyny tylne: Pełnią istotną rolę w motoryce psa. W ostatnich latach hodowcy osiągnęli wyraźną poprawę, jednak wciąż jest to istotny problem w rasie. Oglądane z tyłu kończyny tylne powinny być ustawione równolegle do kończyn przednich. Z boku powinny dawać wrażenie silnej i pewnej postawy. Szata: Szata jest ozdobą akity i powinna być odpowiedniej struktury i długości. Zbyt długi lub zbyt miękki włos jest nieprawidłowy. Prawidłowy włos nie powinien nasiąkać wodą podczas deszczu, po otrzepaniu się mokrego psa włos nie powinien się zbijać w kępki. Umaszczenia: Dopuszczalne są cztery umaszczenia akit: czerwone, sezamowe, białe i pręgowane. Wszystkie umaszczenia z wyjątkiem białego muszą mieć urajiro (czyt. U-Ra -Dżi-Ro), czyli w przypadku akit czerwonych i sezamowych białą szatę na policzkach, kufie, spodzie żuchwy, szyi, klatce piersiowej, brzuchu, ogonie i po wewnętrznej stronie kończyn. Urajiro u akit pręgowanych, wzbudzające sporo kontrowersji, wygląda nieco inaczej. Głowa akity pręgowanej może być cała w pręgach, ale wskazane jest, aby na policzkach, a zwłaszcza na kufie prę gi były jaśniejsze. Ważne jest, aby akita pręgowana miała białą lub rozjaśnioną szyję, spód żuchwy, klatkę piersiową, brzuch i wewnętrzną stronę kończyn. Urajiro powinno być jaśniejsze, czyli zdecydowanie odróżniać się od reszty ciała. Co ciekawe, przy urajiro bardzo ważne jest przejście od ciemnego do coraz jaśniejszego odcieniu pręg. Zarówno u akit czerwonych, sezamowych, jak również pręgowanych dopusz czalna jest biała strzałka między oczami i biała plama na karku, która z kolei nie może być zbyt duża, aby nie zaburzała harmonii. Ważne, aby akita nie miała białej plamy okalającej szyję – tzw. pełnego kołnierza, co zdaniem p. Yoshimi jest wadą dyskwalifikującą. 37 Shiba W odniesieniu do shib, pan Yano Tomio zwrócił uwagę słuchaczy na trzy najważniejsze aspekty, które należy brać pod uwagę patrząc na tę rasę, zarówno będąc hodowcą, jak i sędzią oceniającym shiby na wystawach. Są to: Kan’i, Ryosei i Soboku. Po pierwsze Kani’i – najważniejszy zbiór cech, który każda shiba powinna posiadać. Nieustępliwa śmiałość wyrażona w odwadze, pewności siebie i zrównoważeniu. Po drugie Ryoseii – dobroduszność i lojalność, te elementy sprawiają, że shiba jest psem niezwykle wiernym, idealnym stróżem i opiekunem domu. Po trzecie: Soboku – naturalne piękno duszy. Shiba, podobnie jak akita, jest ra są pierwotną, naturalną, wesołą i spontaniczną. Sylwetka: Format prostokątny jest charaktery styczny dla shiby. Proporcje samca to 100: 110, suki mogą być nieco dłu ższe. Korpus z profilu powinien mieć kształt jajowaty – szerszy odcinek odpo- 38 wiada klatce piersiowej, węższy to podkasany brzuch. Całość jest sprężysta i sucha, bez śladów otyłości ani luźnej skóry. Głowa: Co istotne – wyraz jest odwzorowaniem duszy. Dlatego wszystkie elementy składające się na wyraz shiby powinny być spójne i umiarkowane, z zachowa niem charakterystycznych właściwości. Mózgoczaszka: Czaszka shiby powinna być proporcjonalna do reszty ciała. Czoło powinno być szerokie i płaskie, natomiast stop umiarkowany. Policzki powinny być dobrze wypełnione, a kufa mocna z dobrze rozwiniętą żuchwą. Długość od nosa do stopu powinna wynosić 40% długości czaszki. Długość od stopu do guza potylicznego 60%. Oczy: Spojrzenie wyraża spokój, pewność siebie i dobroduszność z pewna dozą przekory. Oczy powinny być nieduże, niemal trójkątnego kształtu, głęboko osadzone i nieco ukośnie ustawione. Ważne jest, aby były proporcjonalne do wielkości głowy. Zazwyczaj kształt, wielkość i osadzenie oczu idą w parze z budową mózgoczaszki. Zbyt okrągłe, płytko osadzone oczy zwykle spotyka się u psów o krótkiej kufie, szerokiej czaszce i nadmiernie luźnej skórze. Z kolei małe, wąskie oczy spotykane są przy wąskiej głowie z wydłużoną kufą i często zbyt wysoko osadzonymi uszami. Żadne z tych ekstremum nie jest pożądane. Uszy: Kształt i ustawienie uszu są nieco bardziej istotne niż sama ich wielkość. Uszy powinny być trójkątnego kształtu z podstawą równą lub prawie równą długości zewnętrznych krawędzi. Wewnętrzne krawędzie powinny być proste, nato miast zewnętrzne lekko łukowate. Kiedy pies jest zainteresowany, uszy tworząc eleganckie przedłużenie linii szyi, powin ny być lekko pochylone do przodu, ale nie nadmiernie, aby nie sprawiały wrażenia „nachodzenia” na oczy. Aby zacho wać właściwe proporcje dystans pomię dzy uszami powinien być równy mniej więcej 1-1,5 szerokości ucha u nasady, natomiast długość wewnętrznej krawę dzi powinna być równa połowie odległo ści pomiędzy uszami. Ruch: Idealny ruch jest wydajny, prezento wany w zwinnym i wdzięcznym kroku. Ogon: Atrybut, który wiele mówi o ducho wym pięknie shiby. Nie może być wiotki lub źle osadzony. Szata na ogonie powinna być okazała, ogon może być zakręcony lub sierpowaty. Nie powinien być przerzucony, leżący płasko na grze biecie, ani ciasno zwinięty. Pożądane jest, aby wewnątrz skrętu ogona wi doczny był prześwit wielkości 500 jenów (ok 3 cm) Szata: Jak dla wielu ras, tak i dla shiby szata jest ukoronowaniem jej piękna i dosto jeństwa. Szata shiby powinna być odpowiedniej struktury i długości. Włos okrywowy powinien być twardy i prosty, natomiast podszerstek miękki i gęsty. Podszerstek stanowi podporę dla włosów okrywowych, dzięki czemu odstają one od ciała pod kątem 45 stopni. Włos okrywowy jest najdłuższy na szyi, kryzie, kłębie, portkach oraz na ogonie. Umaszczenia: Dopuszczalne są następujące umaszczenia shib: rudy, czarny podpalany i rożne odmiany sezamu. Wszystkie umaszczenia muszą mieć urajiro, czyli rozjaśnioną szatę na policzkach, bokach kufy, spodzie żuchwy, szyi, klatce piersiowej (sięgać może do stawu barkowego, ale nie powinno zachodzić na niego), brzuchu, spodniej stronie ogona i po wewnętrznej stronie kończyn. Rozjaśnienia występują też wewnątrz uszu. Podobnie jak u akit, urajiro u shib powinno prze chodzić od ciemniejszego do coraz ja śniejszego koloru. Niezwykle istotne jest przejście pomiędzy kolorami, aby nastę powała gradacja odcienia, a nie nagłe przejście np. z czerwonego bezpośrednio w biały. Jeżeli chodzi o umaszczenie ogona dopuszczalna jest biała końców ka, która z kolei nie może być zbyt rozległa. Shiby mogą urodzić się z czarną maską, jednak do 18 miesiąca życia powinna ona rozjaśnić się do prawidłowego urajiro. Dopuszczalne są białe znaczenia w postaci kropek nad oczami, białe skarpetki na przednich kończynach sięgające do łokcia, na tylnych kończynach do sta wu skokowego. Wszelkie inne białe znaczenia są niewskazane i powinny być uznawane za wadę. Tekst Blanka Borowiec Szczepańska Adriana Szczepańska Zdjęcia MARTIN-MEDIA Pies 4 (356) 2014 Piraci z Karaibów fot. 1 Piraci z Karaibów takim zawołaniem Klub Welsh Corgi przy Zarządzie Głównym Związku Kynologicznego wezwał wystawców na XII klubową wystawę welsh corgi cardigan i welsh corgi pembro ke. W sobotę 23 sierpnia hodowcy, wystawcy i sympatycy obu ras spotkali się w Pruszkowie na terenie klubu sportowego „Znicz”. Od rana przy organizacji ringów krzątali się piraci, korsarze i je den pokładowy majtek. Wśród poprzebieranych wystawców wypatrzyłam samego Jacka Sparrowa ze swoją wybran ką (fot. 1) oraz połyskującą złotem i zie lenią Syrenę! Nikt nie miał drewnianej nogi, ale większości, pewnie w wyniku morskich bitew pozostało tylko jedno oko. Ringi w tym roku były nieco mniejsze niż zwykle. Dzień wcześniej w miejscu przeznaczonym na wystawę ktoś pozostawił samochód. Żartowaliśmy, że to pewnie jakiś hojny sponsor przeznaczył dla zwycięzcy srebrne Renault Megane. Tradycyjnie w Pruszkowie ringi zdobiły plakaty autorstwa Izy Olejniczak, kosze z jabłkami oraz doniczki z kwiatami lawendy. Pomiędzy dwoma ringami ustawiono wielką skrzynię wypełnioną pirackimi łupami oraz mniejsze, z których wysypywały się kosztowności (fot. 2)! Tradycyjnie też sponsorami nagród byli: Prezydent Miasta Pruszkowa, Klub Welsh Corgi, Zarząd Oddziału Lubelskiego, Trouw Nutrition Polska – Klub hodowców Arion oraz większość przybyłych na wystawę. W 2014 roku do oceny 47 psów welsh corgi cardigan zaproszono hodowczynię tej rasy z Wysp Brytyjskich, panią Eileen Eby, a do oceny 34 welsh corgi pembroke sędzię z Estonii – Dinę Kornę. Zanim jednak psy stanęły do potyczki o tytuły i lokaty wszyscy pozowali do pamiątko wych zdjęć (fot. 3). Przewodniczący Klu bu – Mirosław Redlicki przedstawił sędziów oraz wręczył upominki wystaw com, którzy pokonali najdłuższą drogę by uczestniczyć w wystawie. Tym razem były to dwie hodowczynie cardiganów z Holandii. Panie: Magdę Chmielowską hodującą welsh corgi pembroke pod przydomkiem Corgon Blue oraz fot. 2 Magdę Zalewską właścicielkę hodowli welsh corgi cardigan – Uszaki Klub uhonorował pamiątkowymi plakietkami z okazji 10 lecia istnienia ich hodowli, ale również w uznaniu zasług dla rasy i wy hodowania wielu pięknych psów. Sędziowanie psów było dość surowe, oceniające panie używały niemal pełnej skali ocen, trafiały się oceny mało obiecujący, dobry czy bardzo dobry nawet w klasie championów. No cóż, trzeba się z tym pogodzić, a może nawet coś zmienić w dalszej pracy hodowlanej. Przedstawiam zwycięzców XII wystawy klubowej: WELSH CORGI CARDIGAN Psy klasa młodszych szczeniąt (2 zgłoszenia) Chris Team SILNY ZDZICHU – wo 1 fot. 3 Pies 4 (356) 2014 39 Suki klasa młodzieży (3) Uszaki HUNKY DORY – dosk. 1, Mł. Zwyc. Klubu Suki klasa pośrednia (4) METAXA z Jurajskiego Zamku – dosk. 1, CWC Suki klasa otwarta (5) FEST KORIA z Otylki – dosk. 1, CWC, Najlepsza Dorosła Suka, Najlepszy w Płci Przeciwnej (fot. 6) Suki klasa championów (6) PL Champ. UNIKATKA FEST Virgo Vestalis – dosk. 1, CWC Suki klasa weteranów (4) PL Champ. BAGERA FAWORYTKA Controversia – dosk. 1 fot. 6 WELSH CORGI PEMBROKE fot. 4 Psy klasa młodzieży (4) EXTREME FI GHTER z Jurajskiego Zamku – dosk. 1, Mł. Zwyc. Klubu, Najlepszy Junior Psy klasa pośrednia (2) Dreamcardis NEVER GIVE UP – dosk. 1, CWC Psy klasa otwarta (3) Blatirans GANDALF THE GRAY – dosk. 1, CWC Psy klasa championów (4) PL Champ. WYSZCZEKANY WALIJCZYK Controver sia – dosk. 1, CWC, Najlepszy Dorosły Pies (fot. 4) Psy klasa weteranów (5) NL Champ., Młodzieżowy Zwycięzca Świata 2006 Welshclan’s ULTRA SONIC – dosk. 1, Najlepszy Weteran, Zwycięzca Klubu, Zwycięzca Rasy, BIS 2 (fot. 5) Suki klasa młodszych szczeniąt (2 zgłoszenia) Uszaki JEPPERS CREEPERS – wo 1, Najlepsze Młodsze Szczenię & BIS Młodsze Szczenię Psy klasa szczeniąt (3 zgłoszenia) Corgon Blue LEPSZY WAŻNIAK – wo 1 Psy klasa otwarta (2) Vellico’s MISTER TWISTER – dosk. 1, CWC, Najlepszy Dorosły Pies, Zwycięzca Klubu, Najlepszy w Płci Przeciwnej (fot. 7) Psy klasa championów (6) C. I. B, PL Champ. KRECIK Atencja – dosk. 1, CWC Psy klasa weteranów (2) C. I. B, PL, LT, RUS Champ. BURZAN Lisiura – dosk. 1 Suki klasa młodzieży (4) Laif Spring JUSTICE for Academia Canis – dosk. 1, Mł. Zwyc. Klubu, Najlepszy Junior & BIS Junior Suki klasa pośrednia (1) BROWNIE z Bombonierki – dosk. 1, CWC Suki klasa otwarta (5) Q -SICIELKA Dell BenQ – dosk. 1, CWC Suki klasa championów (5) PL Champ. LULIANNA Lisiura – dosk. 1, CWC, Zwyc. Klubu, Najlepsza Dorosła Suka, Zwycięzca Rasy, BIS 1 (fot. 8) Suki klasa weteranów (3) C. I. B, PL, RO, MD Champ. Corgon Blue MOJAŚ TY KUSA – dosk. 1, Najlepszy Weteran, BIS Weteranów *** fot. 5 40 Zgodnie ze zwyczajem wystawy w Pruszkowie żaden pies nie zszedł z rin gu bez upominku. Obok ringów, jak co roku ustawiono stół uginający się od przysmaków. Korzystanie z tych przygotowanych przez wystawców smakołyków nie było darmowe, zebrane do puszki pieniądze przekazane zostały na utrzymanie dwóch corgopodobnych zabranych ze schroniska psów, które teraz mieszkają w hoteliku dla zwierząt. Nowością tegorocznej wystawy była loteria fantowa i aukcja internetowa na rzecz tych samych mieszańców w typie corgi. Miłą niespodziankę sprawił Prezydent Miasta Pruszkowa Pan Jan Starzyński, który pojawił się na wystawie. Ze względu na obecność Pana Prezydenta nieco zmieniono porządek wystawy i konkurencje finałowe rozpoczęto od porównania zwycięzców obu ras. Sędzia z Estonii Dina Korna za najlep szego corgi XII wystawy uznała młodą, rudą suczkę welsh corgi pembroke championkę Lulianna Lisiura. W porównaniu Lulianna pokonała najlepszego welsh corgi cardigan marmurkowego wetera- fot. 7 Pies 4 (356) 2014 fot. 8 fot. 9 na z Holandii Welshclan’s Ultra Sonic. Zwycięzcom Best In Show puchary wręczył ich fundator Pan Prezydent Jan Starzyński. Kolejne konkurencje finałowe przeprowadziła sędzia z Wielkiej Brytanii. Pani Eileen Eby z kilku par cardiganów wybrała najlepszą – Dreamcardis Never Give Up i Fest Koria z Otylki pozostające w rękach Julity Rygier. Spośród welsh corgi pembroke najlepsza okazała się para: Burzan Lisiura oraz Klotylda Kusa Atencja Jolanty i Grzegorza Sadzyńskich. Najlepszym reproduktorem w rasie welsh corgi cardigan został nieobecny Geestland’s Solo Song, a w welsh corgi pem broke Kusztyczek Lisiura. Po porównaniu potomstwa obu psów Eileen Eby tytuł najlepszego reproduktora spośród obu fot. 10 Pies 4 (356) 2014 ras przyznała cardiganowi Geestland’s Solo Song. Tytuł najlepszej suki hodowlanej trafił do cardiganki Uszaki Billie Holiday, w pembrokach takiego tytułu nie przyznano, ponieważ nie zgłosiła się wystarczająca liczba potomstwa żadnej z suk. Po tytuł najlepszej grupy hodowlanej sięgnęła hodowla cardiganów Doroty Paź Controversia a w pembrokach Lisiura państwa Redlickich. Psy reprezentujące Lisiurę wywalczyły dodatkowo tytuł najlepszej grupy spośród obu ras welsh corgi. Sędzia Dina Korna zastąpiła w ringu Eileen Eby, i wybrała najlepsze młodsze szczenię wystawy – pręgowaną cardigankę Uszaki Jeppers Creepers (fot. 9). Klasę szczeniąt reprezentowały jedynie 3 psy welsh corgi pembroke. Zwycięzca tej klasy, trójkolorowy Gorgon Blue Lepszy Ważniak (fot. 10) został najlepszym szcze nięciem wystawy klubowej. Najpiękniejszym juniorem okazała się sprowadzona do Polski z Rosji welsh corgi pembroke Laif Spring Justice for Academia Canis (fot. 11). Ta ruda suczka pokonała w po równaniu najlepszego juniora wśród cardiganów, pręgowanego psa o imieniu Extreme Fighter z Jurajskiego Zamku. Tytuł najlepszego weterana wystawy sędzia Dina Korna przyznała suce welsh corgi pembroke C. I. B, championce Polski, Rumunii i Mołdawii Corgon Blue Mojaś Ty Kusa, marmurkowy przybysz z Holandii – cardigan champion Holandii, młodzieżowy zwycięzca świata z 2006 roku Welshclan’s Ultra Sonic musiał zadowolić się drugim miejscem. Na zakończenie pozostał już tylko wybór najciekawszego przebrania spośród sporego grona piratów. Tego wyboru dokonali wspólnie sędziujące panie Eillen Eby i Dina Korna oraz Prezydent Pruszko wa – Jan Starzyński (fot. 12). Panie Beata Gołębiewska, Marta Sajewicz i Dorota Paź (fot. 13) – jak się same przedstawiły – babski abordaż pirackiej załogi pod ban derą „Czarna Perła Controversia” nie dość, że świetnie się przebrały to jeszcze brawurowo odśpiewały szantę maryni styczno -corgową autorstwa Joanny Gu zowskiej: Kiedy rum zaszumi w głowie Cały świat nabiera treści, Wtedy chętnie słucha człowiek Corgi opowieści. Ref. Hej, ha ringówki włóżmy Hej, ha i uszy wznieśmy To zrobi doskonale Corgi opowieści …….. fot. 11 Nie było siły panie wygrały ten konkurs. Przewodniczący Klubu – Mirosław Re dlicki podziękował oceniającym psy sędziom i Panu Starzyńskiemu za uświet nienie swoją obecnością wystawy. Pan Prezydent Pruszkowa chyba bawił się równie dobrze jak my i pozostał z nami aż do zakończenia wystawy, teraz liczyfot. 12 fot. 13 my na jego obecność w przyszłości. A je śli chodzi o przyszłość – za rok czeka nas XIII wystawa klubowa welsh corgi, hasło wystawy pewnie będzie wyjątkowe. Ciekawe jakie? Tekst i zdjęcia Joanna Adamowska 41 XV HUBERTUS SPALSKI 2014 – FESTIWAL PSÓW MYŚLIWSKICH Parada Hubertowska W Puszczy Pilickiej polowali królowie i książęta polscy – Władysław Herman (około 1082 roku), Bolesław Krzywousty, Władysław Jagiełło i Kazimierz Jagiellończyk. Nazwa miejscowości Spała pochodzi od rodziny Spałów Bartłomieja i jego syna Marcina – właścicieli młyna i tartaków. Początkowo była to osada młyńska, która upadła w 1864 roku. W okresie zaborów Spała znajdowała się początkowo w guberni warszawskiej, a po powstaniu styczniowym w piotrkowskiej. W 1886 roku wybudowano z rozkazu Aleksandra III pałac myśliwski w Spale, spalony przez Niemców w 1945 roku. Duża część lasu opodal rezydencji była przeznaczona na zwierzyniec. Romano wie niechętnie przyjeżdżali do Warsza wy, a miejscem ich wypoczynku i oficjal nych spotkań był Pałac Arcybiskupów Gnieźnieńskich w Skierniewicach w Księstwie Łowickim. Nieopodal pałacu w Spale mieszkał Wielki Łowczy Dworu Carskiego i jednocześnie ówczesny za rządca Księstwa Łowickiego Zygmunt Andrzej Wielopolski. Dla carycy Marii Fiodorownej urządzano w Spale polowania„par force” z psami gończymi, odby - 42 wane na modlę francuską tzw. „chasse á cours” w stylu klasycznym. Jeźdźcy ubrani byli w czerwone fraki, a pogonie odbywały się w wąskim, kilkunastoosobowym gronie. Car kochał i chronił zwierzynę oraz żądał jej poszanowania, lubił długie spacery w spalskich lasach w otoczeniu psów myśliwskich. W carskich polowaniach w Spale brały udział wyżły, pijawki do stanowienia grubego zwierza, ogary i gończe francuskie, używane głównie przez carycę do polowania „par force”. Zapraszany na polowania przez cara ksiądz Żmudowski był wielkim znawcą kniei spalskich, znakomitym myśliwym i zwolennikiem polowania z ogarami. 29 lat, czyli do roku 1914 trwał okres wpływu Romanowów na Spałę, która w tym okresie rozkwitła i podległa znacznej rozbudowie, będąc rezydencją myśliwską – choć urządzoną bez prze pychu. W okresie I wojny światowej spalska rezydencja została zrabowana, przetrwała jednak wraz z pałacem myśliwskim i pozostałymi zabudowaniami. W roku 1920 pałac spalski stał się budynkiem przeznaczonym na cele reprezentacyjne i oddany do dyspozycji Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Piłsudski nie polował, ale kochał przyrodę. Częstym rezydentem w Spale był pre zydent Stanisław Wojciechowski, które mu w przejażdżkach powozem towarzy szył często piękny pointer. Prezydent Wojciechowski lubił samotne lub mało liczne polowania w spalskich lasach. Plebiscyt Publiczności wygrali Blanka i Marcin Horbatowscy Pies 4 (356) 2014 W przeciwieństwie do niego następny prezydent Ignacy Mo ścicki, był zapalonym myśliwym i miłośnikiem psów myśliwskich. W spalskich polowaniach towarzyszył mu ulubiony wyżeł LORD. Choć imię miał proweniencji brytyjskiej, był wyżłem niemieckim szorstkowłosym (w typie gryfona). Po jego śmierci prezydent kazał go pochować w spalskim lesie, obok kamiennego pomnika św. Huberta, gdzie do dziś leży pamiątkowy głaz z napisem „Lord 1935”. Mościcki był patronem PZŁ, to za jego czasów Spała pełniła obowiązki rezydencji reprezentacyjnej i był to czas jej największego rozkwitu. W 1930 roku została ustanowiona odznaka myśliwska tzw. Spalska. Z jego inicjaty wy zapoczątkowano w roku 1930 w Spale obchody Dnia św. Huberta – patrona myśliwych. Od roku 2000, kontynuowane są one w Spale jako centralne święto myśliwych. Prezydent Mościcki, człowiek światowy i w każdym calu reprezentacyjny był inicjatorem zorganizowanych na ogromną skalę, jak na tamte czasy spalskich imprez. Do historii przeszły spalskie dożynki, zjazdy harcerskie – jednoczące młodzież z wielu krajów Europy, święta wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego, pokazy motocyklowe i samochodowe oraz jak najszerzej zakrojone popisy sportowe i myśliwskie – promujące spraw ność i kulturę fizyczną. Prezydent Ignacy Mościcki był wielkim patriotą, myśliwym, naukowcem i niezwykle uzdolnionym chemikiem, człowiekiem wysportowanym, promował model aktywnego trybu życia. W Spale powstał Centralny Ośrodek Sportu i Przygotowań Olimpijskich, który doskonale spełnia swoje zadanie. To tu trenuje kadra narodowa i olimpiska różnych dyscyplin sportu. Warto wspomnieć, że na zaproszenie prezy denta Mościckiego bywał w Spale prezes PZŁ Kazimierz Fabrycy, a sam prezydent był jednym z jego założycieli. W dniach 18 i 19 października odbył się w tutaj XV Hubertus Spalski – wielkie święto myśliwych, kynologów i miłośników koni. W ramach Festiwalu Psów Ras Myśliwskich odbył się Pokaz Ras Polskich, który zgromadził najliczniejsze gończe polskie we wszystkich umaszczeniach – rude, brązowe podpalane i czarne podpalane, ogary polskie – jedne z najstarszych ras psów gończych w Europie (potomków psów św. Huberta), a także pięk ną smycz chartów polskich – prowadzoną przez właścicieli w strojach szlacheckich. Prezentacja polskich psów ras myśliwskich była bardzo entuzjastycznie przyjęta przez licznie zgromadzoną publiczność, w dużej części spośród braci myśliw- Rozmowa z ogarem Pies 4 (356) 2014 Nieodłącznym towarzyszem wyżła był ptak myśliwski skiej. I choć z trzech ras myśliwskich chart polski już dziś realnie nie poluje, to pamiętamy, że był podobnie jak koń, nieodłącznym towarzyszem polskiej szlachty. Dlatego psy te mają naturalną zdolność do pracy z koniem i sokołem. Zwane były czasem psami podsokolimi. Ogary i gończe polskie dały pokaz grania, co prawda w tym dniu tylko na potrzeby pokazu, ale ilość moich rozmówców, pytających o szczegóły pracy i cechy charakteru tych ras – zarówno w lesie jak i na co dzień – świad czyły o dużej potrzebie informacji na ich temat. Zwycięzcami w plebiscycie publiczności zostali Blanka i Marcin Horbatowscy ze smyczą chartów polskich XENIĄ i MAURYCYM Arcturus. Prezentowali psy w starannie dobranych strojach szlacheckich. Uhonorowani zostali wspaniałą misą z grawerunkiem, ufundowaną przez Polski Związek Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych. Drugie miejsce zajęła młoda suka rasy seter angielski Roberta Płonki WHITE EUCHARIS Lofty, o pięknym umaszczenie orange belton – otrzymała nagrodę „Łowca Polskiego”, którą była secesyjna patera z aportującym wyżłem. Podczas całej imprezy, w sobotę myśliwskiej i kynologicznej, a w niedzielę hippicznej panowała wyjątkowa atmosfera. Nie bez znaczenia była wielka dbałość organizatorów i uczestników o dopracowanie szczegółów wszystkich elementów pokazu, co wpłynęło na wyjątkowy klimat i estetykę tegorocznego Hubertusa. Kto nie był, niech żałuje, warto było dać ponieść się wyjątkowym emocjom podczas mszy ku czci św. Hubeta, polowania, pokotu, parady hippicznej, sokolników, psów myśliwskich i wieczornego balu hubertowskiego. Na Hubertusie w Spale prezentowane były podczas Festiwalu Psów Myśliwskich psy wszystkich typów i różnych specjalności. Krótko można powiedzieć, że były to: wyżły kontynentalne i brytyjskie, jamniki, teriery, ogary i psy gończe, spaniele, retrievery, psy wodne oraz (dziś już realnie niepolujące) charty. Mam nadzieję, że ta wspólna inicjatywa Polskiego Związku Ło wieckiego i Związku Kynologicznego w Polsce będzie miała swoją kontynuację za rok i przyczyni się do jeszcze większej popularyzacji rasowych i doskonale ułożonych do łowów psów ras myśliwskich. Gabriela Łakomik-Kaszuba Zdjęcia Zbigniew Ciemniewski 43 Międzynarodowe Egzaminy Psów Ratowniczych W dniach od 19 do 21 września br. w Rzeszowie zostały zorganizowane – po raz pierwszy w Polsce – Międzynarodowe Egzaminy Psów Ratowniczych (IRO Testing Event). Zadania tego podjęło się Stowarzyszenie Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami STORAT, przy współpracy i finansowym wsparciu Komisji Użytkowo-Sportowej Psów Ratowniczych Głównej Komisji Szkolenia Psów ZKwP oraz Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie. Do egzaminów w konkurencjach – poszukiwanie w terenie klasa A i B (RH-FL A i B) oraz poszukiwanie w gruzowisku klasa A (RH -T A) zgłosiło się 13 prze wodników z psami z czterech organizacji: STORAT, MCGPR (Małopolska Cywilna Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza), Fundacja SAR&WORK DOGS z Polski oraz UFSD/GR „Shield” (Poszukiwawczo-ratownicze kynologiczne stowarzyszenie wolontariuszy Obywatelski Ruch „Tarcza”) z Ukrainy. Egzaminy przepro wadzono w lasach w okolicach Głogowa Małopolskiego (praca węchowa w tere nie), w zniszczonej cegielni w Albigowej (praca węchowa na gruzowisku) oraz na stadionie w Zabajce (sprawność i po słuszeństwo). Sędzią egzaminów był oddelegowany przez Internationale Rettungshunde Organisation (IRO) pan Ruud Haak z Holandii. Czy nowy sport kynologiczny przyjmie się u nas? Bo to jest sport – egzamin za- Sprawność – pokonywanie drabiny poziomej 44 Meldunek przed egzaminem terenowym liczony według regulaminów IRO nie daje przepustki do udziału w prawdziwych akcjach, natomiast dla psów już pracujących w organizacjach ratowniczych może być jednym z wielu sprawdzianów. To doskonały test wrodzonych predyspozycji psa, takich jak zdolność jednocześnie i do pracy samodzielnej i współpracy z przewodnikiem, jak pasja pracy węchowej, umiejętność „myślenia” nosem i odporność na stres. Zwierzę lękliwe, niesamodzielne, pozbawione wrodzonej chęci poszukiwania, nie ma żadnych szans na zaliczenie tego egzaminu. Zdany egzamin IRO mógłby więc być najlep - szą rekomendacją do hodowli – psa o prawidłowych popędach łowieckich, chętnego do współpracy z przewodnikiem, nieobawiającego się kontaktów z ludźmi łatwo wyszkolić do niemal każdej pracy, preferowanej w rasie. Wprawdzie najbardziej fascynujące ćwiczenia – poszukiwanie w terenie lub na gruzach – nie mogą być rozgrywane i obserwowane na stadionie, ale emocje, towarzyszące poszukiwaniu w lesie człowieka pozorującego zaginioną ofiarę rekompensują to przewodnikowi wystarczająco. Organizacja takich zawodów nie jest jednak łatwa ani tania. Wymaga porozumienia i współpracy z gospodarzami terenu – psy w lesie pracują bez smyczy. Nie wystarczy sekretariat na stadionie – i w lesie, i na gruzach także musi być przygotowana odpowiednia baza dla zawodników i sędziów. Egzamin trwa dwa – trzy dni niezależnie od pogody, potrzebne jest więc zaplecze socjalne. Konieczne jest zapewnienie niezbędnego sprzętu (GPS-y, kompasy, odpowiednie mapy, kaski, rękawice, latarki), a także zagwarantowanie bezpieczeństwa uczest nikom i pomocnikom – pomoc strażaków, policji i osób z przeszkoleniem medycznym jest bardzo przydatna. Tereny, Pies 4 (356) 2014 Ocena gruzowiska i wybór kryjówek przez sędziego na których będą odbywać się egzaminy, muszą być dobrze wybrane, przygotowane i oznakowane. Szczególnej uwagi wyma ga przygotowanie gruzowiska pod względem bezpieczeństwa dla ludzi i psów. Potrzeba jeszcze – przede wszystkim – LUDZI! Pozorantów, gotowych leżeć przez kilka godzin pod płachtą maskującą w lesie (nawet jak leje) lub w niezbyt wygodnej kryjówce w gru zach; pomocników, którzy nie obawiają się wzięcia na ręce cu dzego psa, ustawią przeszkody na stadionie, rozłożą i złożą namiot, zorganizują sekretariat; także tych, którzy w najodpowiedniejszym momencie poczęstują cię dobrym słowem i gorącą herbatą! Ukrywanie pozoranta w gruzach I Międzynarodowe Egzaminy Psów Ratowniczych przyniosły sukces następującym zespołom: Poszukiwanie w terenie – klasa A Barbara Maciejewska (STORAT)+ pies SZOT Sedda Andrzej Zawada (STORAT) + pies CZIPER Katarzyna Nosiadek (STORAT) + pies AIRE Atimo Marek Englot (STORAT) + pies XANADU Traho (OZI) Jacek Dubiel (STORAT) + pies FUKS Iryna Fomina (UFSD/GR „Shield” Ukraina) + pies ULAR Barbara Grel (MCGPR)+ pies BRAVEHEART Dogs From Mad Maxx Poszukiwanie w terenie – klasa B Marta Gutowska (STORAT) + pies QEEN MARY Traho (ERKA) Katarzyna Nosiadek (STORAT) + pies AIRE Atimo Poszukiwanie w gruzach – klasa A Marta Gutowska (STORAT) + pies QEEN MARY Traho (ERKA) Marcin Maksym (STORAT)+ pies ROLFINA Tekst Zofia Mrzewińska Zdjęcia archiwum STORAT Posłuszeństwo – noszenie psa przez przewodnika i osobę obcą I międzynarodowe egzaminy zorganizowane zostały bez za rzutu. STORAT, po kilkunastu latach prawdziwej pracy w ra townictwie, współpracuje na co dzień z policją i strażą pożarną województwa podkarpackiego; Komisja Użytkowo-Sportowa Psów Ratowniczych składa się z ludzi, którzy problemy tej pra cy znają z własnego wieloletniego doświadczenia, a i rzeszowski oddział ZKwP od lat serdecznie dba o rozwój sportów kyno logicznych. Pozostaje więc mieć nadzieję, że po I międzynarodowych egzaminach psów ratowniczych przyjdą kolejne i wielu przewodników psów odnajdzie prawdziwą satysfakcję z takiej właśnie współpracy ze swoim zwierzęciem. Pies 4 (356) 2014 Sędzia Ruud Haak i wygrani 45 Eliminacje do Mistrzostw Świata IPO3 FCI i WUSV Marek Szczepański i STEVE Lengy – posłuszeństwo – ćwiczenie „chodzenie przy nodze” W dniach 19 i 20 lipca 2014 roku odbyły się eliminacje do Mistrzostw Świata IPO3 FCI oraz Mistrzostw Świata Owczarków Niemieckich (WUSV). Do eli minacji przystąpiło pięciu zawodników: Kaja Woźniak z suką rasy owczarek niemiecki – YOLLA z Tresnaku, Marek Szczepański z psem rasy owczarek nie miecki – STEVE Lengy, Marcin Człapa z psem rasy owczarek niemiecki EGO z Zagurii, Patryk Krajewski z psem rasy owczarek belgijski malinois – BAYABARO od Dorrinky oraz Mariusz Tymosiewicz z psem rasy owczarek belgijski malinois – ALF Fer Bas Bohemia. Biorąc pod uwagę, że na Mistrzostwa Świata IPO3 FCI może jechać drużyna w skła dzie pięcioosobowym, a na Mistrzostwa Świata WUSV mogły się dostać trzy startujące owczarki niemieckie, to raczej im preza powinna być nazwana weryfikacją, bo nie bardzo było, kogo eliminować. W zawiązku z dużymi zawirowaniami organizacyjnymi tej imprezy tzn., kto ma ją organizować, gdzie i za co, obowiązek ten przejął Jacek Lewkowicz jako, Podkomisja Psów Użytkowych Głównej Komisji Szkolenia Psów. Miejsce na zawody udostępnił Oddział Lublin na kameralnym, (ale wymiarowym) boisku w Radawcu. Dużym z przylegającym obok ponad 100 ha lotniskiem Aeroklubu Lubel skiego, na którym odbyły się ślady. Pracę przewodników i psów oceniało dwóch sędziów: Jacek Lewkowicz i Waldemar Fe derak, pozorantem był Bartek Przykuta. Lublin przywitał zawodników upalną pogodą. W piątek po południu zawodnicy mogli wejść na boisko na trening z psami. W sobotę od 8.00 rano rozpoczęło się posłuszeństwo. Psy niestety nie zaprezentowały szczytowej formy, na pewno miała na to wpływ upalna pogoda, ale też fakt, że były to jak do tej pory jedyne zawody IPO w tym roku i związana z tym spora presja na zawodników. Zawodów o randze eliminacji czy też kwalifikacji powinno być co najmniej trzy, w różnych porach roku gdyż nie zawsze można wyliczyć formę psa na te jedne jedyne zawody. Oprócz pary Patryk Krajewski i BAYABARO od Dorrinky, która uzyskała za tą część 91 pkt, pozostałe psy nie przekroczyły 77 punktów. Fakt, sędziowanie było bardzo surowe, ale myślę, że miało to na celu wskazanie przewodnikom najdrobniejszych niedociągnięć, na które powinni zwrócić uwagę i dopracować przed występem na Mistrzostwach Świata. Patryk Krajewski i BAYABARO od Dorrinky – praca węchowa 46 Kaja Woźniak i YOLLA z Tresnaku – praca obroń cza – ćwiczenie „odprowadzenie pozoranta z bo ku” Praca obrończa zaplanowana była również na sobotę, na godzinę 17.00 aby psy mogły odpocząć, a przede wszystkim by zrobiło się trochę chłodniej. Obrona wypadła lepiej niż posłuszeństwo i uzyskane punkty zawierały się w granicach 75 do 89 z wyjątkiem występu Mariusza Tymosiewicza. Jego pies ALF Fer Bas Bohemia po bardzo ładnej pracy, na przedostatnim ćwiczeniu „atak na psa z ruchu” pobiegł na sędziego zamiast na pozoranta. Nieruchoma pozycja Jacka Lewkowicza spowodowała, że pies nie zaatakował tylko przeszedł w fazę pilnowania. Wszyscy odetchnęli z ulgą, bo wyglądało to dosyć groźnie, a pies nie zmienił toru biegu nawet po intensywnych krzykach pozoranta i uderzeniach pałką w rękaw by zwrócić uwa gę psa. Praca tej pary została przerwana i ostatecznie z pracy obrończej ALF otrzymał 55 pkt. W tej części najlepszy wynik 89 pkt uzyskał EGO z Zagurii z przewodnikiem Marcinem Człapą, zaraz za nim, z różnicą jednego punktu, uplasował się Marek Szczepański i STEVE Lengy. W niedzielę z samego rana, czyli punktualnie o godzinie 6.00 rozpoczęła się praca węchowa. Teren na ślady porośnięty trawą o wysokości około 20-30 cm wy Pies 4 (356) 2014 Zestawienie wyników: lokata Przewodnik Pies Rasa A B C Razem Ocena 1 Patryk Krajewski BAYABARO od Dorrinky OBM 94 91 83 268 DOBRA 2 Kaja Woźniak YOLLA z Tresnaku ON 92 74 75 241 DOBRA 3 Marcin Człapa EGO z Zagurii ON 76 71 89 236 DST 4 Mariusz Tymosiewicz ALF Fer Bas Bohemia OBM 78 70 55 203 Przerwanie pracy 5 Marek Szczepański STEVE Lengy ON 11 77 88 176 NDST Mariusz Tymosiewicz z ALFem Fer Bas Bohemia – posłuszeństwo – ćwiczenie „aportowanie na płaskim terenie” dawał się idealnym podłożem. Jednak już pierwszy pies, a był nim STEVE Lengy, po doskonałym dojściu do pierwszego przedmiotu nie chciał dalej pracować i nie zaliczył pracy węchowej. Okazało się, że tydzień wcześniejszych upałów sprawił, że ziemia była sucha i twarda, na terenie lotniska ukryte pod trawą były koleiny od wyciągarek szybowców i to spowodowało, że pozornie prosty teren przysporzył jednak psom sporo trudności, zwłasz- Zakończenie zawodów z dekoracją zawodników Pies 4 (356) 2014 cza w drugiej części śladu. Najlepszą pra cę węchową zaprezentowali: BAYABARO od Dorrinky Patryka Krajewskiego (94 pkt) oraz YOLLA z Tresnaku Kai Woźniak (92 pkt). Bezpośrednio po śladach, czyli około godziny 8.30 nastąpiło uroczyste zakończenie zawodów, z wręczeniem kart ocen oraz pamiątkowych pucharów od Oddziału Lublin za najlepsze posłuszeństwo, pracę węchową i obrończą. Wszyscy rozjechali się w miłej atmosferze, choć zawody okazały się trudnym wyzwaniem dla przewodników i ich psów. Miejmy nadzieję, że w 2015 roku zawody IPO odbędą się i nie będzie trzeba robić znowu imprezy dla 5 czy 6 zawodników deklarujących chęć wyjazdu na zawody rangi Mistrzostw Świata, gdyż koszty organizacyjne są dokładnie takie same, jak ponoszone w trakcie zawodów z 20 zawodnikami. Dlatego GKSP powinna w miarę możliwości wspierać Oddziały ZKwP, które deklarują chęć organizacji zawodów IPO. Jest to duże przedsięwzięcie, zwłaszcza dla mniejszych Oddziałów, bowiem zawody trwają w sumie 3 dni (dodając piątek, jako dzień losowań i treningu). Szkoda, aby dyscyplina IPO umarła w Polsce śmiercią naturalną z powodu braku za wodów. W ubiegłych latach startowało EGO z Zagurii – praca obrończa – ćwiczenie „osaczenie i oszczekanie” na tych zawodach coraz więcej zawodników i mogliśmy się też pochwalić udanymi występami naszych reprezentantów na Mistrzostwach Świata. Poziom zarówno zawodników jak i psów cały czas się poprawia, ale by być doświadczonym zawodnikiem i sprawdzić swojego psa w warunkach stresu zawodów trzeba startować. Obecnie by zaliczyć zawody IPO1, IPO2 czy IPO3 nasi zawodnicy muszą pojechać do sąsiednich krajów (Czechy, Słowacja, Niemcy), gdzie te imprezy odbywają się praktycznie kilka razy w miesiącu. Ważną dla zawodników kwestią jest możliwość rozplanowania startów w danym roku, więc zawody kwalifikacyjne na imprezy światowe powinny się odbywać, co najmniej od jesieni roku poprzedzającego ważne zawody, zwłaszcza, że szereg imprez światowych jest organizowanych w pierwszej połowie roku (np. Mistrzostwa Świata IPO-FH – kwiecień, FMBB – maj, ATIBOX – maj/czerwiec). Tekst Małgorzata Goleman Zdjęcia Klaudia Paula Tomczyk 47 Dwa konkursy pod Moskwą Miałem przyjemność być zaproszonym kolejny raz do udzia łu w sędziowaniu konkursów organizowanych w ośrodku „Friazewo” przez Klub „Ochota i sobaki” czyli „Myślistwo i psy”. Ośrodek położony jest w odległości około 70 km od Mo skwy, do niedawna zajmowano się w nim szkoleniem psów myśliwskich będących własnością ludzi wojennych, czyli żołnierzy. Po zmianach ustrojowych służy całemu społeczeństwu rosyjskiemu. Szefem jest przesympatyczny Alik Fatkullin, doświadczony kynolog i myśliwy, miłośnik retrieverów, którym poświęcił kilka książek. Obiekt wyposażony jest w zagrodę dziczą, sztuczne no- ry standardowe (fot. 1) i norę króliczą, zagrodę do pracy z bor sukiem lub jenotem, urządzenia do pracy łajek na niedźwiedziu, oraz zawieszony w koronach drzew zbudowany z siatki tunel do szkolenia (fot. 2) i konkursów łajek pracujących na sobolu lub kunie. Ma również spory staw z wysepką pośrodku, umożliwiający przeprowadzanie konkursów wodnych. I na tym stawie i jego obrzeżach odbywał się pierwszy konkurs, w którego sędziowaniu brałem udział. Był to krajowy konkurs pracy retrieverów rozgrywany zgodnie z regulaminem rosyjskim. Rozpoczął się od bardzo skromnej oceny posłuszeń stwa, polegającej na przejściu psa u boku przewodnika z miej sca startu do wyznaczonego punktu odległego o około 5-6 me trów i okrążeniu wbitej tam tyczki. Nikt nie zwracał uwagi na szczegóły takie jak wyprzedzanie przewodnika, czy pozosta - 48 wanie w tyle psa itp. Następnie trzy aporty wodne (fot. 3). Pierwszy to aport z głębokiej wody, z tym że rzucający do wo dy kaczkę pomocnik robił to z drugiego brzegu stawu, po uprzednim strzale. Pies musiał przepłynąć po aport około 20-25 metrów. Drugi aport, to aport kaczki rzuconej po strzale przez widzianego przez psa pomocnika znajdującego się na przeciwległym brzegu stawu, na ten przeciwległy brzeg. Czyli pies musiał przepłynąć po aport cały staw, lub go obiec, znaleźć na brzegu, podnieść aport i albo przepłynąć staw z powrotem, albo go obiec. Trzeci aport wodny umieszczony był przez ukrytego przed psem pomocnika, na wysepce wznoszącej się pośrodku stawu. Po strzale oddanym z brzegu, prze wodnik musiał psa wydawanymi komendami tak nakierować, aby popłynął na wyspę i podjął pozostawioną tam kaczkę. I na koniec aporty z lądu. Cztery aporty niewidoczne i jeden widoczny. Pies musiał przynieść cztery ptaki wyłożone w lesie na powierzchni jednego hektara, ich wykładania pies nie mógł obserwować. Przedtem aport ptaka widocznego, czyli na trasie do tych czterech, ukryty w krzaku pomocnik rzuca w górę ptaka po oddanym strzale. Ptak upada w odległości około 20 me trów od obserwującego go psa. Aby zaliczyć konkurs musi przynieść całą piątkę. Kolejność dowolna. Liczy się głównie czas, nikt nie zwraca uwagi na to czy pies podczas aportu siedzi, czy stoi, ba nawet na to czy oddaje aport po komendzie przewodnika, czy przewodnik zabiera mu go sam, zaraz po przyniesieniu. Obniża się punkty w przypadku wyplucia aportu, ale nie traktuje się tego zbyt srogo. Praktycznie ma przynieść aport i basta. Do konkursu tego zgłoszono piętnaście psów, ostatecznie na placu apelowym stanęło osiem. Skąd my to znamy. Dyplomy wywalczyło siedem psów w tym trzy I stopnia, jeden II stopnia i trzy III stopnia. Bezapelacyjne zwycięstwo z 92 punktami na koncie odniosła labradorka retriever PENELOPA NOCHNAYA KRASAVITSA własność pana Zazulina z Kaliningradu, który na konkurs ten przejechał, licząc obie strony, około 2600 km. Lokatę drugą za zdobyte 88 punktów przyznano labradorowi PIERWAJA SKRIPKA własność pani Waskowej, Pies 4 (356) 2014 a na trzecim miejscu za uzyskane 84 punkty znalazł się flat coated retriever WSIEGDA RIADO, AJWEN MÓJ LIUBIMEC własność pani Fedoseewej. Następnego dnia, w niedzielę, sędziowaliśmy konkurs pracy norowców. Wzięło w nim udział dwanaście psów, w tym jedenaście terierów i jeden jamnik szorst kowłosy. Wśród terierów dominowały foksteriery szorstkowłose, których naliczyłem siedem. Stawkę uzupełniały dwa border teriery, jeden Jack Russell Terrier i jeden niemiecki terier myśliwski. Nora ma kształt ślepo zakończonej litery „U”, ma wizjer w miejscu lokowania lisa, nie ma natomiast wskaźników pokazujących miejsca pobytu psa i lisa. Zbudowana jest nie pod ziemią, ale na powierzchni. Z da leka robi wrażenie dość solidnej budowli. Preferowany jest chwyt, choć podobno przybywa zwolenników wygnania. Liczy się głównie czas od startu do dojścia lisa. Lisy są losowane. Każdy pies wchodzi do nory dwukrotnie. O ostatecznym wyniku decyduje suma punktów z obu wejść. Cały konkurs z przerwą obiadową włącznie trwał dwie i pół godziny. Muszę do dać, że normistrz był mistrzem w swym zawodzie. Zwyciężyła, z dwoma dyplomami I stopnia uzyskując każdorazowo 92 punkty, suka rasy niemiecki terier myśliwski, championka pracy w norach, NOT FINA pana W. W. Krochmala. Drugi był foksterier szorstkowłosy DZHASSTA LAR- RY LARS pani E. Korszynkowej, który uzyskał dwa dyplomy I stopnia, za 91 punktów po pierwszym wejściu i 89 punktów po drugim norowaniu. Na pudło załapał się jeszcze border terier ADOSZA MIŁYJDRUG pana W. Łykaszowa. Uzyskał w pierwszym norowaniu dyplom II stopnia za zdobyte 89 punktów, w drugim zaś zdobył dyplom I stopnia, za uzyskane 91 punktów. Cały mój pobyt w „Friazewie” uważam za bardzo udany i długo będę go wspominać, oczywiście gospodarze jak przystało na prawdziwych Słowian byli nie zwykle gościnni. Tekst Andrzej Brabletz Zdjęcia z archiwum autora Słowo o użytkowości ogarów i gończych polskich – czyli Konkurs Pracy Tropowców w Zamostkach Na wystawach psów, organizowanych przez związki zrzeszone w FCI, sędziowie oceniają, jak bardzo do doskonałości podanej we wzorcu zbliżony jest przedstawiciel danej rasy. Pod uwagę brana jest budowa anatomiczna, ruch i zachowanie na ringu. Dla dużej grupy ras nie jest to jedyny sprawdzian cech, które podlegają ocenie. Dotyczy to zwłaszcza psów ras myśliwskich, dla których dodatkowo odbywają się konkursy i próby pracy, mające na celu weryfikację ich pasji łowieckiej i cech użytkowych. Psy gończe (VI grupa FCI), do których należy zarówno ogar, jak i gończy polski, wykorzystywane są w łowiectwie przede wszystkim do tropienia i pogoni za zwierzyną. Posiadanie takiego psa jest dużym wyzwaniem, ale również wielką przyjemnością. Właściciele muszą pamiętać o konieczności systematycznego zabezpieczania zwierzęciu dużej dawki ruchu w każdych warunkach oraz wyznaczania zadań do wykonania, ponieważ natural na jest ich chęć do pracy i wytrwałość w niej. Psy odpowiednio prowadzone zazwyczaj nie sprawiają kłopotów wycho wawczych. Popularność polskich ras myśliwskich rośnie nie tylko wśród myśliwych. Coraz częściej trafiają one w ręce ludzi niezwią zanych z myślistwem, którzy przy wybo rze szczenięcia kierują się wyłącznie wyglądem zewnętrznym. Osoby takie od gończych psów oczekują, że będą psa mi rodzinnymi – posłusznymi i przyjazny mi dla ludzi i zwierząt. Jednak nad goń czym psem niełatwo zapanować. Zdarza się, że duży temperament, pasja łowiecka, Pies 4 (356) 2014 terytorializm w połączeniu z dużą inteligencją i niezależnym charakterem tych zwierząt niedoświadczonym właścicielom sprawią wiele problemów. Obserwujemy to szczególnie u psów mieszkających w miastach. Zdarza się, że zwierzęta, które nie mają odpowiedniego dla swojej psychiki zajęcia czy wystarczającej dawki ru chu, reagują agresją i bywają nieposłusz ne. Właściciele nie zawsze potrafią sobie z tymi trudnościami radzić. Na łamach „Psa” nieczęsto goszczą te maty związane z użytkowością psów ras myśliwskich. Chciałybyśmy przybliżyć czytelnikom te zagadnienia, relacjonując Konkurs Pracy Tropowców, któ ry 6 września odbył się w Zamostkach pod Warszawą. Konkurs ma już swoją tradycję. jednak w tym roku po raz pierwszy imprezę zaplanowano wyłącz nie dla naszych rodzimych ras psów my śliwskich – ogarów i gończych polskich. Jak zawsze w Zamostkach, dzięki pracy, wysiłkowi i zaangażowaniu wielu osób konkurs wyróżniał się wspaniałą, świą teczną oprawą i – mimo oczywistej ry - Fot. Anna Walentynowicz walizacji – serdeczną, koleżeńską atmosferą, docenianą przez sędziów, uczestni ków i licznych gości. Ogary i gończe polskie wykorzystywa ne są w łowiectwie jako psy tropiące oraz dzikarze, zatem – jak na psy myśliwskie przystało – podlegają sprawdzianom użytkowości, do jakich należy, między innymi, konkurs pracy tropowców. Zawodnikiem jest pies prowadzony przez przewodnika – menera. Zwierzęta mają za zadanie wykazać się pasją ło wiecką, poziomem wyszkolenia, dobrą 49 współpracą z przewodnikiem i posłuszeństwem. Sposób oceny i przyznawa nia punktów został szczegółowo opisany w „Regulaminie prób i konkursów pracy psów myśliwskich”, opracowanym przez Zespół Komisji Kynologicznej Naczelnej Rady Łowieckiej Polskiego Związku Łowieckiego. Konkursy zgodnie z łowiecką tradycją rozpoczynają się wcześnie rano uroczystą odprawą – tak, jak to odbywa się na prawdziwym polowaniu. Zawodnicy startują według wylosowanych numerów. W konkursie tropowców przeprowadzane są dwie konkurencje: „odłożenie psa” oraz „praca po farbie” (farbą w gwarze myśliwskiej nazywana jest krew zwierzyny). „Odłożenie” polega na pozostawieniu psa (na ok. 5 minut) w odległości kilkudziesięciu metrów od przewodnika bez możliwości kontaktu wzrokowego, W tym czasie zostają oddane dwa pojedyncze strzały z broni myśliwskiej. Ocenie podlega zachowanie psa, który powinien być spokojny, opanowany i nie zmieniać pozycji, w jakiej zostawił go mener. Wyżej punktowane jest pozostawienie psa luzem niż uwiązanego na smyczy. Przed przy stąpieniem do konkurencji sędziowie sprawdzają reakcję psa na huk strzału. Puszczony luzem biegający pies powinien być spokojny i nie wykazywać strachu. Psy, które reagują na odgłos strzału lę kiem, nie są dopuszczane do konkursu. „Praca po farbie” to tropienie na sztucz nie ułożonej ścieżce tropowej długości około pół kilometra, na którą poprzednie - 50 go dnia wylano farbę. Podczas konkursu odtwarza się warunki, jakie mogą się zdarzyć na prawdziwych łowach. Początkiem ścieżki dla każdego zawodnika jest ozna kowany „zestrzał”, czyli symboliczne miejsce zatrzymania zwierza przez myśliwego. Zadaniem psa jest podjęcie tropu i doprowadzenie przewodnika do tuszy „upolowanej” zwierzyny na końcu ścieżki. W konkurencji oceniany jest sposób pracy psa, współpraca z przewodnikiem i za chowanie przy martwej zwierzynie. Organizatorem Konkursu Pracy Tro powców w Zamostkach był Zarząd Okręgowy PZŁ w Warszawie, a gospodarzem Leśnictwo Czarna Struga. Przygotowania i przebieg imprezy, pod czujnym, a zarazem życzliwym okiem leśniczego Jerzego Dyło (myśliwego i doświadczo nego hodowcy gończych i ogarów), wypadły wzorowo. Wsparcia finansowego udzieliło Nadleśnictwo Drewnica, a w or ganizacji pomagała grupa miłośników psów ras polskich skupiona wokół Sekcji Gończego i Ogara Polskiego przy War szawskim Oddziale ZKwP. Konkurs przeprowadzono z zachowaniem tradycji i zwyczajów łowieckich. Zadbano także o odpowiednią oprawę muzyczną uroczystości. Sygnały łowieckie towarzyszyły nie tylko rozpoczęciu i zakończeniu konkursu, lecz także zmaganiom psów w pracy na ścieżkach tropowych. Wieściły po lesie sukcesy kolejnych zawodników odnajdujących „strzelonego” dzika. Imprezie towarzyszyła wystawa prezentująca postać i dorobek kynologiczny patrona konkursu płk. Józefa Pawłusiewicza, oficera Wojska Polskiego i pierw szego Komendanta Zakładu Tresury Psów Służbowych KBW w Sułkowicach. Był on wiernym rodzinnej tradycji hodowcą gończych polskich (wcześniej na zywanych ogarami, ale to zupełnie in na historia) i miłośnikiem polowania z ni mi. Na rozstawionych sztalugach wyeks ponowano okazałe reprodukcje przeka zanych przez rodzinę zdjęć Pułkownika z jego „ogarami” oraz rodowody z lat pięćdziesiątych XX w. – jedne z pierw szych dokumentów wystawionych dla psów tej rasy. Zbiórkę uczestników konkursu wyznaczono w Miejscu Edukacji Przyrodni czej Jaworówka w podwarszawskich Markach. Tuż obok przeprowadzono konkurencję „odłożenie”. Wszystkie psy: osiem gończych polskich, sześć ogarów i coogar (międzyrasowa krzyżówka amerykańskiego coonhounda z ogarem polskim) przeszły tę próbę pozytywnie, choć niektórym trudno przychodziło opanowanie emocji. Konkursowe ścieżki tropowe ułożone były w dość trudnym pagórkowatym terenie w lesie mieszanym z bardzo bogatym, wysokim podszytem. Nieoczekiwane kłopoty sprawili wyjątkowo liczni grzybiarze i spacerowicze, których ściągnęła do lasu wspaniała pogoda i mnogość tych owoców lasu. Ich obecność (a raczej zachowanie) często dekoncentrowała pracujące na tropie psy. Po podsumowaniu punktów uroczyście ogłoszono listę zwycięzców, wręczając ich przewodnikom dyplomy. Pierwszą lokatę, przy maksymalnej możliwej do uzyskania liczbie punktów, dyplom I stopnia oraz Wniosek na Championa Pracy (CPC) uzyskał gończy polski GROT z Huculskiej Łąki, pies w rękach Wojtka Gołębia, niezwiązanego z łowiectwem. Na piętnaście startujących w kon kursie psów dziewięć z sukcesem ukończyło zmagania, otrzymując dyplom będący świadectwem sprawdzenia użytkowości. Sześć pozostałych miało gorszy dzień i nie uzyskało wyników kwalifikujących do uzyskania dyplomu. Organizatorzy i sympatycy imprezy zadbali jednak, aby nikt z uczestników nie odjechał z pustymi rękami. Dzięki hojności sponsorów nie brakowało nagród w postaci: smycz, obroży, latarek, psich medykamentów czy pamiątkowych odznak okolicznościowych. Warto zwrócić uwagę, że przewodni kami psów startujących w konkursie w większości były osoby, które nie są myśliwymi, a ich zainteresowanie lasem i łowiectwem zrodziło się z posiadania psa polskiej rasy myśliwskiej – ogara lub gończego. Wśród startujących byli także tacy menerzy, którzy zostali myśliwymi za sprawą łowieckich talentów swojego psa. Jak pokazały rezultaty konkursu, nie-myśliwi doskonale sprawdzają się w roli przewodników psów. Uczestnicy konkursu oraz goście zostali po staropolsku ugoszczeni – na stole pojawił się gorący bigos, wędliny najlepszego sortu, staropolski smalczyk z pieczywem na zakwasie oraz wszelkie go rodzaju domowe wypieki. Przy ognisku trwały dyskusje, wymiana wrażeń i doświadczeń, snuto plany udziału w kolejnych imprezach. Pies 4 (356) 2014 Organizacja szkoleń, prób i konkursów pracy dla ogarów i gończych polskich naszym zdaniem jest ważnym elementem promocji i popularyzacji rodzimych ras, niestety, niewystarczająco instytucjonalnie wspieranym dziś przez Związek Kynologiczny w Polsce. Ogary i gończe polskie ze względu na swoje cechy użytkowe zdobywają słusznie coraz większe uznanie wśród myśliwych. W ostatnich latach odnotowuje się stały wzrost liczby przedstawicieli obu tych ras w kraju, jak i za granicą. Systematycznie obserwujemy wyrównywanie się i popra wę eksterieru. Cóż z tego, jeśli coraz częściej zapominamy, że pies to nie tylko forma zewnętrzna. Jeśli sięgniemy do Statutu ZKwP, znajdziemy tam definicje celów naszej związkowej działalności, które zostały wyznaczone jako dążenie do najwyższego poziomu psów rasowych zarówno pod względem eksterieru, jak i użytkowości. Ten drugi element, na który składają się wychowanie, szkolenie i praca psa, jest w codzienności naszego związku coraz bardziej marginalizowany. Koncentrujemy się na cechach fizycznych i urodzie zwierząt. Tym samym sprowadzamy nasze rasowe czworonogi do roli ekskluzywnych gadżetów nagradzanych za szlachetny wygląd medalami i przynoszącymi dochód ze sprzedaży szczeniąt. Promując eksterier, a za pominając o różnorodnych formach spędzania czasu z psem, wspieramy mimo woli proces nadmiernej komercjalizacji hodowli, któremu – jak wszyscy zgodnie deklarujemy – chcielibyśmy przeciwdziałać. Taki stosunek do psów jest naszym zdaniem krzywdzący. Należy podkreślić, że praca nad psychiką, wyszkoleniem i użytkowaniem psów są co najmniej tak samo ważne jak dbałość o zewnętrzną powłokę psa, jego urodę i zdrowie. Praca ta stanowi bowiem podstawę prawidłowej relacji człowiek – pies, opartej na obustronnym szacunku i podmiotowości. Szkolenie i użytkowanie wiąże się ze wspólnym spędzaniem czasu, które buduje więź między człowiekiem i zwierzęciem, uczy wzajemnego zrozumienia. Nam szczególnie bliskie są problemy zmagających się podczas konkursu w Za mostkach psów rodzimych ras myśliwskich – ogarów i gończych polskich oraz przyszłość tych ras. Uważamy za istotne promowanie na wystawach ich pięknego eksterieru, jednak koniecznie w połączeniu z dbałością o prawidłowe, zgodne z wzorcem cechy psychiczne oraz utrzymanie tradycyjnej użytkowości. Nowych właścicieli, szczególnie tych, dla których kupno psa myśliwskiego jest pierwszym otarciem się o świat łowiectwa, zachęcamy do kontaktowania się z kolegami pracującymi w sekcjach psów gończych w ZKwP, gdzie można zasięgnąć rady na temat wychowania i skorzystać z możliwości szkolenia psa. Rekomendujemy również udział w wyjazdowych, kilkudniowych szkoleniach dla ogarów i gończych polskich organizowanych corocznie przez miłośników tych ras pod egidą Polskiego Związku Łowieckiego między innymi w Przechlewku na Pomorzu czy w Jaśkowie w Puszczy Piskiej. Imprezy te są doskonałą okazją do spędzenia z psem w lesie kilku niezapomnianych dni, podczas których mamy możliwość sprawdzenia, jak nasz podopieczny radzi sobie w roli pomocnika myśliwego. Pod okiem fachowców możemy też popracować nad posłu szeństwem w terenie i dowiedzieć się więcej o rasie, nie wspo minając o więzi, jaka tworzy się wtedy między psem i jego prze wodnikiem. Pobyt wśród bardziej doświadczonych właścicieli ułatwi zrozumienie specyficznych potrzeb i możliwości psów tych ras i pokaże, jakie zadania wykonują one najchętniej. Psy mamy piękne, coraz bardziej wyrównane eksterierowo. Ale aby nie utracić ich walorów użytkowych, może warto rozważyć powrót do zasady dopuszczania do rozrodu tylko tych osobników, które mają na swoim koncie udokumentowane sukcesy w konkursach pracy psów myśliwskich. Nasi sąsiedzi za zachodnią i południową granicą w taki właśnie sposób prowadzą pracę hodowlaną swoich ras psów myśliwskich. Przemyślmy raz jeszcze, czy naszym celem jest ilość czy jakość. O wartość naszych polskich ras psów musimy zadbać sami. Nikt za nas tego nie zrobi. Koleżanki i koledzy hodowcy, oddając gończe szczenięta pamiętajcie, żeby upewnić się, że ich przyszli właściciele mają wiedzę, doświadczenie i warunki, aby poradzić sobie z wychowaniem niełatwego w prowadzeniu psa. Uprzedzajcie o trudnościach, które mogą się pojawić, jeśli pies będzie się nudził zamknięty sam na wiele godzin w niewielkim pomieszczeniu. Dobierajcie temperament szczenięcia do stylu życia przyszłych właścicieli. Nie każda osoba będzie dobrym przewodnikiem psa myśliwskiego. Gończym nie wystarczy kanapa i nawet najlepsza karma. Beata Mazurek-Jasińska Małgorzata Nagalska Pies 4 (356) 2014 51 Maj z pudlami Już 10 lat minęło od czasu pierwszej Krajowej Wystawy Pudli organizowanej przez reaktywowany po latach przerwy Klub Pudla. Przez ten okres wiele się zmieniło. Jak zawsze przy okazji jubileuszu czas na małe podsumowanie. Pudle lata swej wielkiej popularności mają już w naszym kraju dawno za sobą. Ja nadal mam w pamięci swoją pierwszą wystawę psów, w której uczestniczyłem jeszcze tylko w charakterze widza, gdzie na jednym ringu stała klasaotwarta białych miniatur, kilkanaście psów w klasie w jednej wielkości i kolorze. To widok niespotykany dziś na polskich ringach. Czy to źle, czy dobrze? Moda na pudle minęła, ale na szczęście pozostało wierne grono hodowców i miłośników tej rasy, którzy pozostają jej miłośnikami, bez względu na to, co dzieje się dookoła. W przypadku pudli doskonale sprawdza się powiedzenie, że najczęściej jakość nie idzie w parze z ilością. Polskie pudle, choć nieliczne, mogą poszczycić się sukcesami na międzynarodowych arenach. W ostatnich latach kilka tytułów Zw. Świata i Europy powędrowało do pudli w polskich rękach. Sporo wartościowych importów także dobrze rokuje na przyszłość. Klub Pudla nie jest dużą organizacją, ale pomimo swoich rozmiarów stara się rzetelnie wykonywać zaplanowane zadania. Prowadzi stronę internetową, która jest na bieżąco uaktualniana. Zamieszczane są w niej wyniki z wystaw, infor macje dotyczące szczeniąt. Co roku przeprowadzany zostaje ranking wystawowy. Jednakże najważniejszym wydarzeniem dla klubu jest organizacja do rocznej wystawy. Przez te 10 lat wystawa kilkukrotnie zmieniała swoje miejsce. Gdy na począt- fot. 1 52 ku Klub działał pod przewodnictwem p. Iwony Urbanowskiej, wystawa wtedy odbywała się w Ostrowie. To właśnie tam, przez kilka lat „pudlarze” mieli swoje doroczne święto. Potem wystawa zawitała do Łodzi i Wrocławia. Od dwóch lat opiekę nad „pudlówką” przejął oddział w Bytomiu. Tradycją już jest, że wystawa ta zawsze poprzedza inną imprezę kynologiczną o randze międzynarodowej (Wrocław, Łódź) lub kra jowej (Kalisz, Bytom). To połączenie jest bardzo atrakcyjne i ekonomiczne dla wystawców. Daje to możliwość zdobycia dwóch ocen, certyfikatów od różnych sędziów w jeden weekend. Klub zawsze starał się o dobranie sędziego, który związany jest z tą rasą; często byli to długoletni hodowcy, sędziowie pudli, oceniający je na całym świecie. W tym roku po raz drugi już „pudlarze” zjechali do Bytomia. Miasto to okazało się dla nich szczególnie kuszące, ponieważ zaproponowano im trzy wystawy zorganizowane w dwa dni w jednym miejscu. Sobota była wypełniona przez Krajową Wystawę grupy IX FCI, która rozpoczęła się rano oraz zorganizowaną po południu Krajową Wystawę Pudli. Niedziela natomiast wypełniona była przez tradycyjną Krajową Wystawę Psów Rasowych. Dodatkowym magnesem przyciągającym wystawców była możliwość uzyskania „dużego” CWC na wystawie Klubowej Pudli. Wystawa odbyła się w przestronnej, nowej hali. Była bardzo starannie zorganizowana z dużym ringiem i mnogością nagród. Zostałem zaproszony w charakterze sędziego, co było dla mnie wielkim zaszczytem. Najliczniej stawiły się w rin gu pudle miniaturowe. Pod względem kolorów prym wiodą czarne. Odzwier - ciedla to sytuację światową. Najmniej liczne były psy o umaszczeniu srebrnym i brązowym. Z przyjemnością mogę stwierdzić, że finaliści reprezentowali najwyższy poziom rasy. Były to psy w doskonałym typie i kondycji wystawowej, znakomicie prezentowane w ringu. Trzeba było wyłonić tego pierwszego – Najpiękniejszego Psa Wystawy. Tym razem tytuł ten przypadł białemu średniemu OVIDIUS Arcanus Iiria (Fot. 1.). Warto podkreślić, że bardzo trudno o „średnia ka” tej klasy w tym kolorze. Świat białych pudli średnich jest bardzo mały i w zasa dzie poza Ameryką nie spotyka się tej klasy psów na europejskich ringach, dlatego ocena tego psa była dla mnie wielką przyjemnością. Tuż za nim na podium stanął bardzo utytułowany biały toy Executive Leque of Gentlemen, który okazał się także zwycięzcą rankingu wystawowego za rok 2013. Stopień niżej – piękna, wchodząca dopiero na ringi, brązowa miniatura MON CHERI Lexanis (Fot. 2.). fot. 2 Otrzymała ona także memoriałowy puchar im. Wandy Grygiel przeznaczony dla najlepszego pudla miniaturowego. Podium zamknęła bardzo stylowa średnia apricotka – LEYLA AMEERA Agaregi. Finaliści w pozostałych konkurencjach to: BIS JUNIOR (Fot. 5.) 1 KIMBERLY Starring Moravia 2 MOIRA Morelowa Radość 3 AMICUS OPTIMA Meeganius 4 CAFFE NERO Mio Amore Bi Bi BIS WETERAN (Fot. 6.) 1 ELTON JOHN der Schwarze Quiri 2 Salina Western BARBIE BIS SZCZENIĄT MŁODSZYCH (Fot. 3.) 1 EUPHORIA Caramel World 2 JASMINE STAR Lidenza BIS SZCZENIĄT (Fot. 4.) 1 COLETTE z Halmova Dvora 2 FELICITY Sedy Vevoda 3 Jasenak BUONA NOTTE 4 NEW GLORY Black Dignity Pies 4 (356) 2014 fot. 3 fot. 4 Za rok kolejna „pudlówka” i nowi zwycięzcy. Nie była to ostatnia przygoda z pudlami tej wiosny. Dwa tygodnie później w ostat ni weekend maja odbyła się Klubowa Wystawa Pudli w szwedzkim Norrkoping. Do oceny zaproszono dwóch sędziów z Polski. Pudle duże oceniał Adam Ostrowski, a niżej podpisany pozostałe wielkości. Byłem bardzo ciekawy stawki jaką będę miał okazję zobaczyć. Skandynawia od dawna wiedzie prym w hodowli tej rasy w Europie. Spore grono niezwykle ambitnych hodowców na rzuca poziom i wyznacza trendy. Dodatkowo należy wspomnieć, iż ze wszystkich krajów skandynawskich właśnie w Szwecji pudle cieszą się dużą popularnością. Co roku właśnie tam rodzi się największa ilość szczeniąt. Oczywiście nie wszystkie ona trafiają na ringi wystawowe. Także jakościowo, to właśnie szwedzkie pudle wydają się być w chwili obecnej numerem jeden. Wystawa ta była zorganizowana przy okazji wystawy krajowej. Wszystko dopięte było na ostatni guzik. Niestety pogoda lekko popsuła atmosferę. Deszcz kilkukrotnie w ciągu dnia przerywał ocenę. Ogólnie psy nie zawiodły moich oczekiwań. Większość z nich repre zentowała doskonały typ, szczególnie w większych odmianach. Cztery wielkości we wszystkich kolorach stawiły się w komplecie. Biorąc pod uwagę czołówkę psów reprezentowanych na naszych wy stawach nie mamy się czego wstydzić. Nasze topowe psy spokojnie mogą stawać z nimi w konkurencji. Niejednokrotnie mamy te same linie, co hodowcy skandyfot. 6 Pies 4 (356) 2014 fot. 5 nawscy. Niestety spoglądając całościowo na populację polskich pudli kondycja wystawowa i prezentacja naszych psów odbiega nieco od poziomu naszych północnych sąsiadów. Szwedzi nieco inaczej oceniają pudle na swoich wystawach. Wszystkie kolory sędziowane są u nich razem w obrębie wielkości, podobnie jak choćby w Ameryce lub Anglii. Zostałem poproszony o wybór BIS tej wystawy. Spośród czterech wyselekcjonowanych psów mój wybór padł na nie zwykłej urody standardową czarną sukę Da Maya Huffish Copyright Woman (Fot. 7.). Za nią postawiłem czarną średnią sukę o fantastycznie pięknej głowie ze wszystkimi detalami – Cachas Clara I kolejno miniaturowego czarnego psa Steadline Head Hunter i morelowego toya psa Sporrems Clear Off. Tak zakończył się dla mnie maj z pudlami. W trakcie rozmów powystawowych dużo mówiło się o planowanych na listopad kolejnych zmianach we wzorcu. Wspominano o uznaniu (w końcu) „ter rier trim”, strzyżenia tak bardzo popular nego właśnie w Skandynawii, o połączeniu kolorów morelowego i czerwonego w jedno umaszczenie ‘fawn”. Jak zawsze przy takich zmianach poruszano temat pudli kremowych i blue oraz umaszczeń niejednolitych. Te ostatnie wzbudzają chyba najwięcej kontrowersji. „Pudlowy Świat” bardzo broni się przed nimi. Przy okazji Światowej Wystawy w Hel sinkach powstała petycja przeciwko ofi - cjalnemu uznaniu przez FCI psów w tych umaszczeniach (niejednolitych) za pudle. Po raz kolejny powrócił także problem ogonów. Jak powinny być noszone, co jest akceptowalne a co już nie. Propozycji zmian we wzorcu przedstawiono kilka. Niektóre z nich „wyszły” ze strony samego francuskiego Klubu Pudla. Jak zawsze wszelkie zmiany wzbudzają emocje. Pamiętam jak przy okazji poprzednich korekt wzorca rasy, podczas Światowej Wystawy w Sztokholmie, zostało zorganizowane spotkanie, na które zaproszono przedsta wicieli klubów pudla z całej Europy. Szeroko omawiano wtedy nowy standard. Czas pokaże, jakie zmiany czekają nas pudlarzy tym razem. Jakub Kruczek międzynarodowy sędzia kynologiczny Zdjęcia z Bytomia: W. Matławski fot. 7 53 IV Krajowa Wystawa Psów Rasowych Gr IX FCI – Książ 2014 „The Miss Daisy Dog Show” fot. 1 W ostatni weekend lipca, na terenie malowniczego Książańskiego Parku Krajobrazowego odbyła się IV Krajowa Wy stawa Psów Rasowych ras z IX grupy FCI. Po kilku latach nieobecności organizatorom ponownie udało się zorganizować wystawę na terenie kompleksu należącego do trzeciego, co do wielkości zamku w Polsce – Zamku Książ, stąd podtytuł wystawy – „The Miss Daisy Dog Show” nawiązujący do najsłynniejszej rezydentki zamku – Marii Teresy Oliwii Hochberg von Pless, czyli „Księżnej Daisy”. Według lokalnych podań i legend ta urodzo na w Walii arystokratka spokrewnio na min. z Winstonem Churchillem oraz powiązana z angielskim dworem królewskim do dziś ma ukazywać się wybrańcom w przepięknych komnatach oraz ogrodach zamku. Wybór tak majestatycznego miejsca wystawy zobligował organizatorów – wałbrzyski Oddział ZKwP do zapewnie nia równie doskonałej obsady oraz orga nizacji na najwyższym poziomie, z czego według licznie przybyłych odwiedzają cych i wystawców wywiązali się znakomicie. Do oceny psów w ringach zaproszono arbitrów z Polski, Niemiec oraz Danii 54 – znaną i cenioną Panią Vivę Marię Soleckyj-Szpunar z Polski, hodowcę Coton De Tulear z Danii – Pana Sveina Erika Bjørnesa, który na cztery dni przed wystawą, ze względów zdrowotnych zastąpił zaproszoną pierwotnie Panią Lindę Reinelt Gebauer z Niemiec oraz doświadczonego niemieckiego jurora – Rainera Jacobsa. Dobór wybitnej obsady w połączeniu z niecodziennym usytuowaniem oraz doskonałą oprawą wystawy przełożył się na ilość zgłoszonych psów – ponad 200 zgłoszonych psów na wystawie cząstko wej to liczba, która robi wrażenie, a zwycięskim psom i tytułom zdobytym w takiej konkurencji niewątpliwie dodaje prestiżu. Na wystawie podziwiać można było około 30 ras psów ozdobnych, przybyłych z Niemiec, Czech, Słowacji oraz Danii. Obok nich oczywiście stawiła się licz na i mocna reprezentacja Polski. Najliczniej zaprezentowały się nagie chińskie grzywacze – 31 sztuk, popularne na polskich ringach buldogi francuskie – 27 oraz efektowne shih tzu w liczbie 19 sztuk. Dodatkową i niezwykle ciekawą atrakcją zaplanowaną przez organizatorów był konkurs dla wystawców pt. „Najlepsze przebranie z epoki Księżnej Daisy”. W tej konkurencji obok zwyczajowych pucharów zwycięzcy mogli wygrać również zwiedzanie Zamku Książ wraz z przewodnikiem oraz liczne nagrody rzeczowe, z których słyną wystawy organizowane przez Oddział w Wałbrzychu. Konkurs wzbudził największe zainteresowanie wśród płci pięknej, która przybyła w stro jach z epoki edwardiańskiej i to właśnie na ręce Małgorzaty Markiewicz ze Strze gomia trafiła nagroda główna oraz zwy cięstwo w konkursie (fot.1). Sędziowanie w ringach rozpoczęło się punktualnie o godzinie 15.00, co pozwo liło organizatorom na uniknięcie lipcowych upałów, a wystawcom na dotarcie na wystawę i zwiedzenie Zamku Książ oraz okolicznych atrakcji (Stado Ogierów Książ, Książański Park Krajobrazowy, liczne punkty widokowe). Duże, w większości zacienione ringi pozwalały na wygod - ną prezentację czworonogów, a sędziom, wystawcom oraz przede wszystkim psom zapewniały komfort niezbędny podczas wystawy. Zaproszeni jurorzy sprawnie i rzetelnie wywiązali się z postawionego przed nimi zadania – każdy pies został dokładnie sprawdzony w ruchu i statyce, a sędziowie nie szczędzili cennych rad i wskazówek, zwłaszcza poczatkującym wystawcom. Podczas oceny dużą uwagę przykładano także do odpowiedniej psychiki i temperamentu ocenianych psów. Pomimo stosowania pełnej skali ocen wystawcy w zdecydowanej większości schodzili z ringu zadowoleni z uzyskanej oceny oraz jej uzasadnienia, a także otrzymanych licznych upominków oraz smakołyków dla swoich podopiecznych. Około godziny 18.30, na przepięknie przygotowanym ringu honorowym rozpoczęła się ocena konkurencji finałowych. W pierwszej kolejności uwagę przykuwali zwycięzcy młodszych konkurencji – piękna suka rasy mops – ODI Pretorianin, zwyciężczyni konkurencji Best in Show Młodszych Szczeniąt oraz pięknie zapowiadający się pudel, zwycięzca konkurencji Best in Show Szczeniąt – Kalcytowy Zakątek (FCI) GOLD DIAMENT Małgorzaty Markiewicz która chwilę wcześniej triumfowała w konkursie na najlepsze przebranie z epoki edwardianskiej. Równie wyśmienite wrażenie wywarła elegancka boston terrierka – HOT AND SEXY Tołdi (FCI), która w bardzo mocnej i licz nej stawce zwyciężyła w konkurencji Junior Best in Show ocenianej przez arbitra z Danii – Sveina Erika Bjørnesa (fot. 3). Wyboru najpiękniejszego weterana wystawy dokonał Pan Rainer Jacobs z Niemiec, który po krótkiej chwili zastanowienia oraz zdziwienia wiekiem i kon dycją weteranów goszczących na ringu honorowym, pośród oklasków wskazał zwycięzcę – biało-złotego shih tzu ALDO Ann-Czu. Po emocjach, które zapewniły wybory finałowe szczeniąt, weteranów oraz juniorów nadszedł czas na długo oczekiwane przez licznie zgromadzonych wyPies 4 (356) 2014 Best in Show fot. 2 stawców wybory najpiękniejszego z naj piękniejszych – zwycięzcy Best in Show. Ocenę tej najważniejszej spośród konkurencji finałowych powierzono panu Rainerowi Jacobsowi, który na ringu honorowym podziękował wystawcom za licz ną frekwencję oraz serdeczność, z jaką spotkał się z ich strony na ringu, a także organizatorom za znakomicie przygotowaną wystawę oraz dobór jej miejsca. Po przystąpieniu do oceny i dokładnym obejrzeniu poszczególnych zwycięzców ras w ruchu oraz statyce, sędzia dokonał następującego wyboru – lokata czwarta na podium Best in Show przypadła psu rasy chihuahua długowłosy o imieniu YOKER Gwiazdki z Białego Domu, hod. i wł. Halina Romaniuk. Lokata trzecia przyznana została suce z klasy młodzieży – czerwonobiałej, importowanej z Czech lhasa apso – QUENNY z Kybely Bohemia, wł. Maciej Sowiński. Na lokacie drugiej, podobnie jak podczas wyborów Junior Best in Show staje pięknie zaprezentowany pudel średni Pani Katarzyny Sobczyk – BLACK JOKTAN Attila-Laki… Kolejna chwila napięcia i już wiemy! Tego- rocznym Zwycięzcą Best in Show IV Kra jowej Wystawy Psów Rasowych Gr IX FCI zostaje dostojny pekińczyk – StSanja RO MEO OF LIVANDA ASTARTE GOLD wł. Maciej Sowiński (fot. 2). Ten zaledwie 1,5 roczny samiec importowany z hodowli w Wielkiej Brytanii ma już na swoim koncie wiele sukcesów odniesionych na krajowych i zagranicznych ringach, a tytuł zdobyty podczas wysta- KURSY SZKOLENIA PSÓW Zapraszamy psy rasowe i nierasowe na następujące szkolenia i kursy: przedszkole od 4 miesięcy pies towarzyszący PT pies towarzysząco-tropiący I i II stopnia PTT i PTT II pies obrończy I stopnia – IPO I pies obrończy II stopnia – IPO II pies obrończy III stopnia – IPO III Kursy i szkolenia prowadzą rekomendowane przez Oddział Warszawski Związku Kynologicznego w Polsce Zakłady Szkolenia Psów: „BARITUS” Kamil Kędziorek – 0602 661-355 Pies 4 (356) 2014 wy w Książu z pewnością nie jest ostatnim w jego karierze. Po zakończeniu oceny konkurencji fina łowych wszyscy wystawcy zostali zaproszeni na ring honorowy i poczęstowani lampką szampana oraz specjalnie przygo towanym na tą okazję pysznym tortem, na którym widniał Zamek Książ oraz wize runek Miss Daisy). W znakomitej atmosferze, każdy z wystawców mógł porozmawiać z zaproszonymi sędziami oraz zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie na podium. Podczas rozmów padło wiele pytań o kolejną edycję „The Miss Daisy Dog Show” oraz jej planowaną obsadę. Organizatorzy zobowiązali się do przygotowania kolejnej, równie dobrze zorganizowanej i obsadzo nej wystawy w sierpniu 2015 roku. Nie pozostaje więc nic innego jak zaznaczyć tą datę w naszym kalendarzu wystawowym i z niecierpliwością oczekiwać kolejnego, równie miłego spotkania w Zamku Książ. Tekst Łukasz Koźlarek Zdjęcia Łukasz Koźlarek i Monika Milian fot. 3 WARSZAWA Gocław – Wał Miedzeszyński 670 (za stacją BP przy skrzyżowaniu z ul. Fieldorfa) WARSZAWA Bemowo – ul. Anieli Krzywoń przy ul. Człuchowskiej www.baritus.pl „PSIA SZKOŁA” Jadwiga Chodzeń – 605 942 180, 609 421 980 MYSIADŁO – ul. Puławska (wjazd od ulicy Osiedlowej 4) Małgorzata Daniłowicz – 0605 066 343 WARSZAWA (Bemowo) – ul. Kocjana 70 A, www.szkoleniepsow.pl Dyżury Sekcji Szkolenia odbywają się w lokalu Oddziału w poniedziałki w godzinach 16.00 – 17.30. 55 I Klubowa Wystawa Dogów Niemieckich – organizowana przez klub o władzach wybieralnych gicznego w Polsce. W przypadku wielu ras funkcjonowały i funkcjonują kluby w obu postaciach. W naszej rasie klub o władzach wybieralnych powstał dopiero obecnie i po spełnieniu wymogów formalnych został zatwierdzony przez Zarząd Główny. Zgodnie z obowiązującymi w naszym Związku regulaminami obu rodzajami klubu, Zarząd Główny ZKwP może przyznać prawo organizowania wystawy klubowej, na której przyznawa- ne jest „ duże ”CWC, różne natomiast są tytuły zwycięzców. Na wystawie klubowej klubu komisji przyznawany jest tytuł Zwycięzcy Klubu, a na wystawie klubowej klubu o władzach wybieralnych tytuł Zwycięzca Wystawy Klubowej i o taki właśnie ubiegały się dogi na wystawie w dniu 21 września br. Włożyliśmy sporo wysiłku w szybkie poinformowanie ho dowców i właścicieli o organizowanej wystawie. BIS klas honorowych – I miejsce Ch. DAHILA Oregon Nie bez obaw przystępowaliśmy do organizacji tej wystawy. Nie brakowało głosów, że to nie może się udać. Zarząd Główny zatwierdził ostatecznie Klub Doga Niemieckiego o władzach wybieralnych w dniu 30 lipca br. równocześnie spełniając naszą prośbę przyznał nam prawo zorganizowania wystawy klubowej 21 września, a więc za niespeł na dwa miesiące. Nie jest to okres długi, szczególnie, że mieliśmy zorganizować wystawę, będącą nowością przynajmniej dla dogarzy. Od wielu lat Statut Związku przewiduje możliwość funkcjonowania klubów rasy w dwóch postaciach: klubu na prawach komisji Zarządu Głównego i taki w przypadku naszej rasy funkcjo nuje od „zawsze” oraz klubu będącą jed nostką organizacyjną Związku grupującą osoby, które zadeklarowały przynale żność do tego klubu, opłacając dodatko wą składkę i wybierając spośród siebie władze klubu, podlegające oczywiście Zarządowi Głównemu Związku Kynolo - 56 BIS Szczeniąt FORSAYTH Gigantos BIS Weteran I – FRIDA z Gardeminki, II – CAPIRINHAQ z Domu Etny (fot. Jadwiga Rogowska) Pies 4 (356) 2014 BIS I, BIS JuniorI ITXARO Du BOIS Du Chant des Rossignols Ogromnym ułatwieniem była życzliwość Zarządu Oddziału w Łodzi, który zgodził się na wspólne zorganizowanie wystawy łącznie z Wystawą Ras Pasterskich Niepolskich, podobnie zresztą jak miało to miejsce w latach ubiegłych. Serdecznie dziękujemy. Takie rozwiązanie było dla nas bardzo satysfakcjonujące, szczególnie, że Zarząd Oddziału zapewnił możliwość zorganizowania wystawy na stadionie SK START, który to obiekt od dawna cieszy się sympatią wystawców dogów. Na wystawę zgłosiły się 133 dogi, co uwzględniając specyficzną sytuację uważamy, że Pies 4 (356) 2014 była to frekwencja co najmniej dobra. Dosłownie w ostatniej chwili musieliśmy dokonać zmiany obsady sędziowskiej, za co wystawcom należą się przeprosiny, ale była to siła wyższa. Zaproszenie do sędziowania przyjęła Regine Choisy, niestety z powodu strajku pracowników francuskich linii lotniczych lot został odwołany, bez możliwości skorzystania z innego, ponieważ był strajk. Z pomocą przyszedł nam Milan Stourac z Czech, który zaproszony dosłownie w ostatniej chwili zgodził się przyjechać. Tak więc ocena odbywała się na dwóch ringach, na których pracowali: Gyorgy Hartmann z Węgier – arlekiny i czarne oraz Milan Stourac żółte, pręgowane i błękitne. Ocena przebiegała sprawnie, atmosfera wśród wystawców była sympatyczna, do czego przyczyniło się niewątpliwie zorganizowane stoisko „poczęstunkowe”, na którym wystawcy częstowali się wzajemnie przywiezionymi wyrobami spożywczymi, udowadniając, że mamy wśród nas sporo osób o niemałych talentach kulinarnych. Organizatorzy ze swej strony zapewnili poczęstunek każdego wystawcy symbolicznym jabłkiem, za które dziękujemy kol. Annie Pyziak. W przerwie grupa lekarzy z Gabinetu Weterynaryjnego Med-Wet zademonstrowała nam bardzo interesujący i profesjonalny pokaz udzielania pierwszej pomocy, za który również dziękujemy. Ale oczywiście najważniejsze były wyniki, które w całości można obejrzeć na stronie klubowej www.dogklub.pl Na zakończenie wysiłkiem kol. Ali Mech zorganizowano loterię fantową, rozlosowując wśród wytrwałych wystawców, którzy doczekali tego momentu drobne upominki wcześniej przez wystawców na ten cel przekazane. Mamy nadzieję, że wystawa otworzyła nowy rozdział w historii rasy dog niemiecki w naszym kraju. Tekst Małgorzata Sowińska Zdjęcia Klaudia Szymańska 57 17.05 Wystawy Psów Rasowych w Polsce – 2015 11.01 Gdynia krajowa 17-18.01 Brodnica (org. O/Toruń) krajowa 18.01 Sosnowiec (org. O/Będzin) krajowa 24-25.01 Głogów (org. O/Legnica) krajowa ------------------------------------------------------------7.02 Bukowina Tatrzańska (org. O/Zakopane) krajowa owczarków podhalańskich 14-15.02 Bydgoszcz krajowa - walentynkowa 14.02 Bydgoszcz krajowa - nocna 22.02 Rzeszów krajowa owczarków niemieckich ------------------------------------------------------------1.03 Leszno wystawa championów 7-8.03 DRZONKÓW (O/Zielona Góra) międzynarodowa - CACIB 14-15.03 Jarosław (org. O/Przemyśl) krajowa 14-15.03 Włocławek krajowa 20-22.03 KATOWICE międzynarodowa - CACIB 21.03 Katowice krajowa Cavalier King Charles Spanieli i King Charles Spanieli 11.04 Bytom krajowa wystawa użytkowych psów ras myśliwskich w ramach ExpoHunting 2015 11.04 Kalisz krajowa owczarków niemieckich 11.04 Kraków krajowa owczarków niemieckich 11.04 Legionowo klubowa sznaucerów, pinczerów i czarnych terierów 12.04 Legionowo krajowa 12.04 Zabrze krajowa 18.04 Grudziądz krajowa 18.04 Grudziądz krajowa - Klubu Niemieckiego Teriera Myśliwskiego (duże CWC) 18.04 Grudziądz krajowa 4. Grupy FCI 18.04 Grudziądz krajowa 3. Grupy FCI (sekcja 2, 4) i 9. Grupy FCI 18.04 Ostrów Wlkp. krajowa bassetów 19.04 Ostrów Wlkp. klubowa bassetów 19.04 Inowrocław krajowa 58 19.04 Lublin krajowa 25-26.04 OPOLE międzynarodowa - CACIB 25.04 Opole klubowa psów do towarzystwa (9 grupa FCI) 25.04 Opole klubowa nowofundlandów i landserów 25.04 Opole klubowa rottweilerów 26.04 Moszna (org. O/Opole) krajowa welsh corgi i lancashire heelerów 26.04 Wrocław krajowa owczarków niemieckich ------------------------------------------------------------1.05 Dobre Miasto (org. O/Olsztyn) krajowa 1.05 Łódź krajowa dobermanów i pinczerów krótkowłosych 1.05 Łódź krajowa pudli 1.05 Manowo (org. O/Koszalin) krajowa psów myśliwskich 2-3.05 ŁÓDŹ międzynarodowa - CACIB 2.05 Łódź krajowa sheltie i collie 9.05 Chorzów krajowa brytyjskich ras pasterskich 9.05 Chorzów krajowa Golden Retriever'ów ("duże" CWC) 9.05 Krosno krajowa 2. Grupy FCI 9.05 Warszawa krajowa chartów i psów myśliwskich ras pierwotnych 5. Grupy FCI 10.05 Krosno krajowa 10.05 Minikowo (org. O/Chojnice) krajowa 5. Grupy FCI 10.05 Rybnik krajowa 16.05 Bytom krajowa pudli (org. Klub Pudla) 16.05 Bytom krajowa 9. Grupy FCI 16.05 Chorzów krajowa owczarków niemieckich 16.05 Świerklaniec (org. O/Bytom) klubowa wyżłów 16.05 Wałbrzych krajowa 16.05 Wrocław klubowa jamników 17.05 Bytom krajowa Radom krajowa 17.05 Ustka (org. O/Słupsk) krajowa 23.05 Antoninek (org. O/Poznań) krajowa psów myśliwskich 23-24.05 RZESZÓW międzynarodowa - CACIB 23.05 Rzeszów krajowa owczarków niemieckich 24.05 Płock krajowa 30-31.05 LESZNO międzynarodowa - CACIB ------------------------------------------------------------6.06 Nowy Sącz krajowa 8. Grupy FCI 6.06 Racibórz krajowa 9. Grupy FCI 6.06 Strzelce Opolskie (org. O/Opole) krajowa ras polskich 6.06 Wrocław krajowa 9. Grupy FCI 7.06 Kalisz krajowa 7.06 Nowy Sącz krajowa 9. Grupy FCI 7.06 Racibórz krajowa 13.06 Wrocław krajowa psów myśliwskich 14.06 Jelenia Góra krajowa 14.06 Lublin krajowa 1, 2 i 5 Grupy FCI 20.06 Kraków krajowa 9. Grupy FCI 20-21.06 KRAKÓW międzynarodowa - CACIB 21.06 Gdynia krajowa 21.06 Kraków krajowa 2. Grupy FCI 27.06 Lubieszyn (org. O/Szczecin) krajowa 2. Grupy FCI 27-28.06 SZCZECIN międzynarodowa - CACIB 28.06 Lubieszyn (org. O/Szczecin) krajowa 3. Grupy FCI 4.07 Bielsko-Biała krajowa 2., 5. i 9. Grupy FCI 4.07 Wrocław krajowa bokserów ("duże" CWC) 5.07 Bielsko-Biała krajowa 5.07 Gorzów Wlkp. krajowa 5.07 Olsztyn krajowa 11-12.07 WARSZAWA międzynarodowa - CACIB 11.07 Warszawa klubowa dogów niemieckich ***** Aktualne informacje o wystawach na stronie: www.zkwp.pl Pies 4 (356) 2014