kultura strategiczna stanów zjednoczonych po zakończeniu zimnej

Transkrypt

kultura strategiczna stanów zjednoczonych po zakończeniu zimnej
KULTURA STRATEGICZNA
STANÓW ZJEDNOCZONYCH PO ZAKOŃCZENIU
ZIMNEJ WOJNY (CIĄGŁOŚĆ I ZMIANA)
Rodzicom
Uniwersytet Warszawski
Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych
Łukasz Smalec
KULTURA STRATEGICZNA
STANÓW ZJEDNOCZONYCH PO ZAKOŃCZENIU
ZIMNEJ WOJNY (CIĄGŁOŚĆ I ZMIANA)
Warszawa 2015
Recenzent:
Prof. dr hab. Bolesław Balcerowicz
Redaktor prowadzący
Jarosław Szczepański
Projekt okładki
Marta Makowsa
© Copyright by Łukasz Smalec, Warszawa 2015
© Copyright by Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych
Uniwersytet Warszawski, Warszawa 2015
Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda reprodukcja lub adaptacja całości bądź części
niniejszej publikacji, niezależnie od zastosowanej techniki reprodukcji (drukarskiej,
fotograficznej, komputerowej i in.), wymaga pisemnej zgody Autora i Wydawcy.
ISBN: 978-83-63183-89-9
Arkuszy wydawniczych: 19
Wydawca:
Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych
Uniwersytet Warszawski
ul. Krakowskie Przedmieście 3,
00-927 Warszawa
tel./fax +48 22 55 22 952
www.wydawnictwo.wdinp.uw.edu.pl
Druk i oprawa: Zakład Graficzny UW. Zam. …/2015
Spis treści
Wstęp
17
Rozdział I Kultura strategiczna
1.1. Definicje
1.2. Trzy „generacje” studiów nad kulturą strategiczną – spojrzenie
krytyczne
1.3. Źródła kultury strategicznej
1.4. Funkcje kultury strategicznej
1.5. Ciągłość i zmiana kultury strategicznej
1.6. „Jedność w różnorodności”
1.7. Kultura strategiczna a paradygmat realistyczny
21
25
Rozdział II Źródła kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych
2.1. Uwarunkowania geostrategiczne
2.1.1. „Cudowne odosobnienie”
2.1.2. Otoczenie międzynarodowe Stanów Zjednoczonych
2.2. Krótka droga do dominacji. Fundamenty historyczne kultury
strategicznej Stanów Zjednoczonych
2.3. Fundamenty ideologiczne kultury strategicznej Stanów
Zjednoczonych
2.3.1. Dialektyka idealizmu z realizmem
2.3.2. Realizm i idealizm w praktyce. Cztery nurty amerykańskiej polityki zagranicznej
2.3.2.1. Tradycja hamiltońska
2.3.2.2. Tradycja jeffersońska
2.3.2.3. Tradycja jacksońska
2.3.2.4. Tradycja wilsońska
2.3.3. Cztery nurty polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych po
zimnej wojnie
2.4. Społeczeństwo amerykańskie
2.4.1. American way of life. Amerykańska kultura polityczna
2.4.2. Grupy interesu w USA
2.5. System dwupartyjny a ciągłość i zmiana strategii bezpieczeństwa
oraz kultury strategicznej po zakończeniu zimnej wojny
2.5.1. Prezydentura George’a H. W. Busha
65
66
66
70
31
41
47
50
54
59
75
90
91
94
95
96
98
100
102
103
103
109
113
114
5
2.5.2. Prezydentura Williama Clintona
2.5.3. Prezydentura George’a W. Busha
2.5.4. Prezydentura Baracka Obamy
2.5.5. Ponad podziałami
Rozdział III Strategiczno-doktrynalny wymiar kultury strategicznej Stanów Zjednocznych po zimnej wojnie
3.1. Siła zbrojna jako instrument polityki zagranicznej w National Security Strategies oraz Quadrennial Defense Reviews
3.1.1. Administracja George’a H. W. Busha
3.1.2. Administracja Williama Clintona
3.1.3. Administracja George’a W. Busha
3.1.4. Administracja Baracka Obamy
3.1.5. Ciągłość czy zmiana?
3.2. Doktrynalne fundamenty użycia sił zbrojnych po zimnej wojnie
3.2.1. Doktryna Weinbergera/Powella
3.2.2. Doktryna „interwencji humanitarnych”. Doktryna Clintona?
3.2.3. Doktryny Busha, Cheneya, Rumsfelda
3.2.4. „Doktryny” Obamy oraz Mullena
3.3. Refleksja teoretyczna nad kształtem współczesnych konfliktów
zbrojnych
3.3.1. Rewolucja w dziedzinie wojskowości (RMA)
3.3.2. Wojny asymetryczne
3.3.3. Wojny hybrydowe
3.3.4. „Teoria” zwycięstwa
Rozdział IV Kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych po
zimnej wojnie w praktyce
4.1. Siły zbrojne jako szczególny instrument polityki zagranicznej
Stanów Zjednoczonych. Charakter, specyfika, struktura
4.2. Wojny w stylu amerykańskim. Specyfika
4.2.1. Wojny w stylu amerykańskim przed 2001 r.
4.2.2. Nowy styl prowadzenia wojen przez Stany Zjednoczone?
4.2.3. Wojny w stylu amerykańskim pod rządami administracji Baracka Obamy. Ciągłość czy zmiana?
4.3. Kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych w konfliktach
zbrojnych po zimnej wojnie
4.3.1. Ograniczone interwencje militarne
4.3.1.1. Operacja Just Cause
6
118
123
130
137
141
142
142
144
150
156
161
163
164
169
176
192
200
200
207
213
220
227
228
236
237
240
242
246
247
247
4.3.1.2. Interwencja w Somalii
4.3.1.3. Operacja Deliberate Force
4.3.1.4. Operacja Allied Force
4.3.1.5. Interwencja w Libii
4.3.2. Wojny na dużą skalę
4.3.2.1. I wojna z Irakiem
4.3.2.2. II wojna z Irakiem (w Iraku)
4.3.3.3. Wojna w Afganistanie
4.4. Pośrednie użycie sił zbrojnych
4.4.1. Bazy wojskowe oraz obecność sił zbrojnych za granicą
4.4.2. Ćwiczenia wojskowe
4.5. Wydatki obronne Stanów Zjednoczonych
250
254
259
265
269
270
277
289
300
300
304
308
Zakończenie
319
Bibliografia
Abstrakt w języku angielskim
Abstrakt w języku francuskim
322
349
350
7
Content
Introduction
17
Chapter I Strategic Culture
1.1. Definitions
1.2. Three „Generations” of Strategic Culture Studies – A Critical
Assessment
1.3. Roots of Strategic Culture
1.4. Functions of Strategic Culture
1.5. Continuity and Change in the realm of Strategic Culture
1.6. “Unity in Diversity”
1.7. Strategic Culture and Realism
21
25
Chapter II Roots of Strategic Culture of the United States
2.1. Geostrategic Conditions
2.1.1. “Splendid Isolation”
2.1.2. US Neighbourhood
2.2. Short Path to Domination. Historical Foundations of US Strategic Culture
2.3. Ideological Foundations of US Strategic Culture
2.3.1. A Dialectic of Idealism and Realism
2.3.2. Realism and Idealism in Practice. Four Trends in US Foreign
Policy
2.3.2.1. The Hamiltonian Tradition
2.3.2.2. The Jeffersonian Tradition
2.3.2.3. The Jacksonian Tradition
2.3.2.4. The Wilsonian Tradition
2.3.3. Four Trends in US Foreign Policy after the Cold War
2.4. The American Society
2.4.1. The American Way of Life. American Political Culture
2.4.2. Lobbies in the USA
2.5. The Two-party System and the Continuity and Change of Security Strategy and Strategic Culture after the End of the Cold War
2.5.1. The Presidency of George H. W. Bush
2.5.2. The Presidency of William J. Clinton
2.5.3. The Presidency of George W. Bush
2.5.4. The Presidency of Barack H. Obama
65
66
66
70
8
31
41
47
50
54
59
75
90
91
94
95
96
98
100
102
103
103
109
113
114
118
123
130
2.5.5. Debate Over Divisions
Chapter III The Strategic and Doctrinal Dimension of US
Strategic Culture after the Cold War
3.1. Armed Force as an Instrument of Foreign Policy within National Security Strategies and Quadrennial Defense Reviews
3.1.1. The Administration of George H. W. Bush
3.1.2. The Administration of William J. Clinton
3.1.3. The Administration of George W. Bush
3.1.4. The Administration of Barack H. Obama
3.1.5. Continuity or Change?
3.2. Doctrinal Foundations of the Use of Armed Forces after the
Cold War
3.2.1.The Weinberger/Powell Doctrine
3.2.2. The “Humanitarian Intervention” Doctrine. The Clinton Doctrine?
3.2.3. The Bush, Cheney and Rumsfeld “Doctrines”
3.2.4. Obama and Mullen “Doctrines”
3.3. Theoretical Reflection Concerning Contemporary Armed Conflicts
3.3.1. Revolution in Military Affairs (RMA)
3.3.2. Asymmetric Wars
3.3.3. Hybrid Wars
3.3.4. „Theory” of Victory
Chapter IV Strategic Culture of the United States after the Cold
War in Practice
4.1. Armed Forces as a Special Instrument of Foreign Policy of the
United States. Their Nature, Specificity and Structure.
4.2. The American Way of War. Specificity
4.2.1. The American Way of War before 2001
4.2.2. The New American Way of War?
4.2.3. An American Way of War under the Administration of President Barack Obama. Continuity or Change?
4.3. Strategic Culture of the United States in Armed Conflicts after
the Cold War
4.3.1. Limited Military Interventions
4.3.1.1. Operation Just Cause
4.3.1.2. The Intervention in Somalia
137
141
142
142
144
150
156
161
163
164
169
176
192
200
200
207
213
220
227
228
236
237
240
242
246
247
247
250
9
4.3.1.3. Operation Deliberate Force
4.3.1.4. Operation Allied Force
4.3.1.5. The Intervention in Libya
4.3.2. Large-scale Wars
4.3.2.1. The I War with Iraq
4.3.2.2. The II War with Iraq (in Iraq)
4.3.3.3. The War in Afghanistan
4.4. Indirect Use of Armed Forces
4.4.1. Military Bases and Military Presence Abroad
4.4.2. Military Exercises
4.5. US Military Spending
254
259
265
269
270
277
289
300
300
304
308
Conclusion
319
Bibliography
Abstract in English
Abstract in French
322
349
350
10
Table des matières
Introduction
17
Chapitre I La culture stratégique
1.1. Les définitions
1.2. Trois „générations” d’ études sur la culture stratégique – la
critique
1.3. Les origines de la culture stratégique
1.4. Les fonctions de la culture stratégique
1.5. La continuité ou le changement dans la culture stratégique
1.6. «L’unité dans la diversité»
1.7. La culture stratégique et le paradigme réaliste
21
25
Chapitre II Les origines de la culture stratégique des ÉtatsUnis
2.1. Les considérations géostratégiques
2.1.1. L’ «isolement splendide»
2.1.2. L’entourage international des États-Unis
2.2. Une voie directe vers la domination. Les fondements historiques
de la culture stratégique américaine
2.3. Les fondements idéologiques de la culture stratégique américaine
2.3.1. La dialectique entre l'idéalisme et le réalisme
2.3.2. Le réalisme et l’idéalisme en pratique. Quatre courants de la
politique étrangère des États-Unis
2.3.2.1. La tradition d’Hamilton
2.3.2.2. La tradition de Jefferson
2.3.2.3. La tradition de Jackson
2.3.2.4. La tradition de Wilson
2.3.3. Quatre types de politique américaine après la guerre froide
2.4. La société américaine
2.4.1. American way of life. La culture politique américaine
2.4.2. Les groupes d'intérêts aux États-Unis
2.5. Le bipartisme: continuité ou changement dans la stratégie
sécuritaire et la culture stratégique depuis la fin de la Guerre froide
2.5.1. La présidence de George H. W. Bush
2.5.2. La présidence de William Clinton
2.5.3. La présidence de George W. Bush
31
41
47
50
54
59
65
66
66
70
75
90
91
94
95
96
98
100
102
103
103
109
113
114
118
123
11
2.5.4. La présidence de Barack Obama
2.5.5. Au-delà des frontières
130
137
Chapitre III Dimension stratégique et doctrinale de la culture
stratégique des États-Unis après la guerre froide
141
3.1. Les forces armées en tant qu'instrument de politique étrangère
dans les Stratégies nationales de la sécurité et dans les Revues quadriennales de
la défense
3.1.1. Le gouvernement de George H. W. Bush
3.1.2. Le gouvernement de William Clinton
3.1.3. Le gouvernement de George W. Bush
3.1.4. Le gouvernement de Barack Obama
3.1.5. Continuité ou changement ?
3.2. Les fondements doctrinaux de l'utilisation des forces armées
après la guerre froide
3.2.1. La doctrine de Weinberger et Powell
3.2.2. La doctrine des « interventions humanitaires ». La doctrine de
Clinton ?
3.2.3. Les doctrines de Bush, de Cheney, de Rumsfeld
3.2.4. Les « doctrines » d’Obama et de Mullen
3.3. La réflexion théorique sur le type de conflits militaires
contemporains
3.3.1. La révolution dans les affaires militaires (RMA)
3.3.2. Des guerres asymétriques
3.3.3. Des guerres hybrides
3.3.4. La « théorie » de victoire
Chapitre IV La culture stratégique des États-Unis après la
guerre froide en pratique
4.1. Les forces armées comme instrument spécial de la politique
étrangère des États-Unis. La nature, la spécificité, la structure
4.2. Les guerres de style américain. La spécificité.
4.2.1. Les guerres de style américain avant 2001.
4.2.2. Un nouveau style de guerres américaines?
4.2.3. Les guerres de style américain sous le gouvernement de Barack
Obama. La continuité ou le changement ?
4.3. La culture stratégique des États-Unis durant les conflits militaires
12
142
142
144
150
156
161
163
164
169
176
192
200
200
207
213
220
227
228
236
237
240
242
après la guerre froide.
4.3.1. Les interventions militaires limitées
4.3.1.1. L’Opération Just Cause
4.3.1.2. L’Intervention en Somalie
4.3.1.3. L’Opération Deliberate Force
4.3.1.4. L’Opération Allied Force
4.3.1.5. L’Intervention en Lybie
4.3.2. Des guerres à grande échelle
4.3.2.1. Première guerre contre l’Irak
4.3.2.2. Deuxième guerre contre l’Irak (en Irak)
4.3.3.3. La guerre en Afghanistan
4.4. L’Utilisation indirecte des forces armées
4.4.1. Les bases militaires et la présence militaire à l'étranger
4.4.2. Les exercices militaires
4.5. Les dépenses militaires des États-Unis
246
247
247
250
254
259
265
269
270
277
289
300
300
304
308
Conclusions
319
Bibliographie
Résumé en anglais
Résumé en français
322
349
350
13
14
Podziękowania
Chciałbym w tym miejscu podziękować wszystkim osobom, które miały wpływ na powstanie niniejszej monografii.
W pierwszej kolejności chcę podziękować moim rodzicom za okazane
wsparcie, bez którego przygotowanie tego opracowania byłoby zadaniem
o wiele trudniejszym. Szczególne podziękowania należą się mojej mamie,
która zapoznała się z moją pracą, sugerując niezbędne poprawki natury
stylistycznej.
Specjalne podziękowania chciałbym złożyć również na ręce prof. Bolesława Balcerowicza z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Wieloletnia współpraca z Panem Profesorem, Jego cenne rady, cierpliwość oraz wsparcie merytoryczne pozwoliły mi na przygotowanie monografii w obecnym kształcie. Za intelektualne bodźce, przykład godny naśladowania oraz motywację do dalszej pracy naukowej
chciałbym serdecznie podziękować prof. Janowi Rowińskiemu z Instytutu
Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.
Dziękuję również mojemu bratu, przyjaciołom i kolegom za okazane
wsparcie i wiarę w sukces, zarówno w okresie przygotowania monografii,
jak i mojej obrony doktorskiej. Szczególne podziękowania w tym miejscu
należą się Basi Marcinkowskiej, która zapoznała się z moją pracą wnosząc
do niej cenne krytyczne uwagi, oraz Jankowi Szczepanowskiemu.
15
16
Wstęp
Siła zbrojna w stosunkach międzynarodowych jest obecna od „zawsze”,
a jej znaczenie – wbrew powszechnym opiniom – nie zmniejsza się,
natomiast następuje rozszerzenie i zmiana jej funkcji. W ubiegłej dekadzie
byliśmy nie tylko świadkami powrotu myślenia w kategoriach siły,
postępującej modernizacji potencjałów militarnych i zwiększających się
wydatków obronnych, ale również konfliktów zbrojnych z użyciem
najnowocześniejszych technologii. Kluczową rolę odegrało w nich
najpotężniejsze obecnie pod względem militarnym państwo świata – Stany
Zjednoczone (USA). W tym okresie nie tylko zdołały one „wyleczyć się
z kompleksu Wietnamu”, stać się liderem społeczności międzynarodowej
(vide operacja Desert Storm), ale również doprowadzić do największego
kryzysu w historii stosunków transatlantyckich. U jego źródeł legły ambicje
USA pod wodzą republikańskiej administracji George’a Walkera Busha do
odgrywania roli hegemona.
Wnikliwa analiza polityki zagranicznej i bezpieczeństwa USA unaoczniła
autorowi, że zaszły w niej istotne zmiany. Impulsem, a raczej pretekstem
dla dokonania tych przewartościowań był atak terrorystyczny na World
Trade Center (WTC) i Pentagon z 11 września 2001 r., który dał sygnał
do rozpoczęcia tzw. globalnej wojny z terrorem (ang. Global War on Terror –
GWOT). W dłuższej perspektywie miał sankcjonować możliwość prowadzenia działań prewencyjnych, takich jak wojna z Irakiem (2003).
O ile zmiana strategii Stanów Zjednoczonych była zauważalna, o tyle jej
zakres był jednak znacząco mniejszy niż wskazywały dokonywane naprędce, pobieżne analizy. Mimo przesunięć akcentów „twarde jądro” ich strategii bezpieczeństwa pozostało bez zmian.
Kontrowersje oraz reperkusje międzynarodowe, jakie zrodziła postawa
Stanów Zjednoczonych świadczą o istotnym znaczeniu tego zagadnienia
oraz jego aktualności. Zainspirowało to autora do zadania pytania
17
o źródła ciągłości i zmiany roli siły zbrojnej w strategii bezpieczeństwa
USA oraz zachodzącej w tej sferze ewolucji. Doceniając znaczenie paradygmatu neorealistycznego w teorii stosunków międzynarodowych, autor
uznał zasadność kierowanej pod jego adresem krytyki. Niedostatki podejścia neorealistycznego były aż nazbyt widoczne w przypadku analizy niepowodzeń sił zbrojnych na frontach wojen w Afganistanie czy Iraku. Ich
źródła nie sposób wytłumaczyć w oparciu o analizę potencjałów USA oraz
ich przeciwników (podmiotów niepaństwowych). Wydaje się, że ostatecznie
przesądziło to o zwiększeniu roli podejścia kulturowego w analizie stosunków międzynarodowych, czego symbolem stał się tzw. „zwrot ku kulturze”
w Stanach Zjednoczonych. Konieczne było sięgniecie „głębiej”, uwzględnienie amerykańskiej wyjątkowości i specyfiki, tym bardziej uzasadnione,
że krytycy ówczesnej administracji zarzucali jej, że odwróciła się od tradycji
liberalnego internacjonalizmu. Przyjęcie takiego stanowiska implikowało
konieczność zwrócenia uwagi na kulturę strategiczną USA.
Niniejsza monografia stanowi adaptację dysertacji doktorskiej przygotowanej przez autora w okresie jego studiów doktoranckich w zakresie nauk o polityce na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego w latach 2011-2014. Podstawowym celem autora niniejszego opracowania jest weryfikacja następującej hipotezy badawczej: „Stany
Zjednoczone po zakończeniu zimnej wojny były mocarstwem wykorzystującym swoją przewagę militarną, nastawionym ofensywnie, chętnie sięgającym po siłę zbrojną. W ich kulturze strategicznej pomimo dających się zaobserwować pewnych przesunięć akcentów (zmiany dominujących elementów) nie zaszła istotna zmiana, ponieważ zarówno jej determinanty wewnętrzne jak i zewnętrzne, założenia doktrynalno-strategiczne polityki bezpieczeństwa oraz użycie siły zbrojnej tak pośrednie jak i bez- charakteryzowała niska podatność na zmiany”. Przygotowując monografię, autor dokonał systematyzacji i hierarchizacji dostępnych materiałów na temat „teorii”
kultury strategicznej oraz kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych,
które zostały zebrane w bibliografii. Stwarza to Czytelnikowi możliwość
poszerzenia wiedzy na interesujący go temat.
Niniejsza monografia została podzielona na cztery rozdziały. Preludium
do właściwych rozważań poświęconych kulturze strategicznej Stanów
18
Zjednoczonych stanowi rozdział I – ogólnoteoretyczny. W tym miejscu
przedstawiono koncepcję kultury strategicznej. Miało to pozwolić
na stworzenie ram teoretycznych, niezbędnych dla dalszych rozważań.
Przedstawione zagadnienia z jednej strony mają świadczyć o złożoności
koncepcji, z drugiej – o istotnym i wielowymiarowym wpływie kultury
strategicznej na kształt i kierunek refleksji w zakresie strategii
bezpieczeństwa państwa.
Kolejne trzy rozdziały są poświęcone kulturze strategicznej Stanów
Zjednoczonych. W II części zostały zrekonstruowane uwarunkowania
rozwoju kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych: doświadczenia
historyczne, uwarunkowania geostrategiczne, polityczne, kulturowe oraz
społeczne. Przedstawione informacje mają unaocznić trwałość kultury
strategicznej Stanów Zjednoczonych. Na tę ostatnią oddziałuje również
daleko idący kompromis – zarówno ponad podziałami partyjnymi, jak
ideologicznymi.
Przedmiotem III rozdziału stały się strategiczno-doktrynalne przejawy
kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych. Zaprezentowane w tym
miejscu zagadnienia dotyczą strategii bezpieczeństwa, doktryn regulujących
użycie siły zbrojnej oraz spojrzenia teoretycznego na sposób prowadzenia
współczesnych wojen przez USA.
Zwieńczeniem rozważań jest rozdział IV, w którym analizie został poddany problem użycia siły zbrojnej, czyli kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych w praktyce. W tej części monografii analizie zaprezentowano
ewolucję zastosowania siły zbrojnej przez USA po zakończeniu zimnej
wojny, zarówno w wymiarze bezpośrednim (konflikty zbrojne), jak i pośrednim (obecność militarna, bazy wojskowe poza terytorium oraz ćwiczenia wojskowe). Poprzedziła ją prezentacja organizacji i potencjału,
ze szczególnym uwzględnieniem możliwości projekcji, siły armii Stanów
Zjednoczonych.
Zagadnienia z zakresu relatywnie nowej „teorii” lub koncepcji kultury
strategicznej są stosunkowo słabo rozpoznane nie tylko na gruncie nauki
polskiej, ale również europejskiej. Mimo że refleksja teoretyczna w Stanach
Zjednoczonych jest w tym zakresie o wiele bogatsza, to również w jej przypadku problemy te nie są zbyt często analizowane. Niniejsze opracowanie
19
jest próbą przybliżenia rozwijającego się obecnie dorobku amerykańskiego,
który stał się literaturą bazową dla przygotowania monografii. Jak do tej
pory kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych nie stała się przedmiotem
całościowego opracowania w języku polskim.
Świadomy niedoskonałości oraz ograniczeń niniejszej monografii autor
ma nadzieję, że chociaż częściowo pozwoli ona na wypełnienie luki w rodzimej literaturze przedmiotu.
Głównymi choć nie jedynymi Adresatami niniejszej publikacji są studenci, absolwenci, doktoranci oraz początkujący badacze stosunków międzynarodowych i nauk politycznych. Autor wierzy, że monografia może okazać
się atrakcyjną pozycją dla osób zainteresowanych bezpieczeństwem międzynarodowym, a nade wszystko szeroko pojętą problematyką amerykańską.
20
Rozdział I
Kultura strategiczna1
Wydarzenia, jakie miały miejsce 11 września 2001 r. (ataki terrorystyczne
na WTC oraz Pentagon), odnowiły zainteresowanie badaczy alternatywnymi wobec realizmu podejściami teoretycznymi w stosunkach międzynarodowych. Wojna od zawsze była fenomenem kulturowym. W konsekwencji
analiza postawy państwa w czasie konfliktów zbrojnych bez spojrzenia
na ten aspekt staje się niepełna, o ile w ogóle zasadna. "Wszyscy obywatele
czy też mieszkańcy danego państwa są „przesiąknięci” daną kulturą, posiadają określony system wartości, preferencji jak również akceptowanych
zachowań specyficzny tylko dla danej wspólnoty. Kultura jawi się jako
czynnik spajający społeczeństwo, a jednocześnie bariera pomiędzy nim
a innymi podmiotami (społeczeństwami, wspólnotami, plemionami i narodami). Adrian Lewis uznaje nawet, że państwo narodowe, które nie posiada
spójnej kultury strategicznej nie jest w stanie prowadzić wojny totalnej. Nie
brak również opinii odmiennych, których autorzy m.in. Lord Byron uznają,
że wojna oraz kultura stanowią bezwzględne przeciwieństwa2.
Elementy tego rozdziału w sposób skrótowy zostały zaprezentowane przez autora
w I rozdziale monografii pt. Kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych. U źródeł, Wydział
Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, Warszawa 2013.
2
C. Dueck, Reluctant Crusaders: Power, Culture, and Change in American Grand Strategy, Princeton University Press, Princeton Oxford 2006; s. 4; J. Lantis, D. Howlett, Kultura strategiczna
w: Strategia we współczesnym świecie. Wprowadzenie do studiów strategicznych, red. J. Baylis, J. Wirtz,
C. Gray, E. Cohen, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009, s. 88–90;
T. Farell, Culture and Military Power, “Review of International Studies” 1998, vol. 24, Issue 03,
s. 407; A. Lewis, The American Culture of War: A History of US Military Force from World War II
to Operation Enduring Freedom, Routledge, New York 2007, s. 1–11; C. Gray, Out of the Wilderness: Prime Time for Strategic Culture, Defense Threat Reduction Agency Advanced Systems and
Concepts Office, Washington 2006, s. 12–13; M. van Creveld, The Culture of War, Ballantine
Books, New York 2008, s. XII-XVI.
1
21
Koncepcja kultury strategicznej jest „tworem” relatywnie nowym, jej
początki sięgają lat 70. ubiegłego stulecia. W dalszym ciągu budzi ona poważne wątpliwości na płaszczyźnie definicyjnej. Spostrzeżenie, że kultura
wpływa na kształt polityki zagranicznej, a przede wszystkim na prowadzenie wojny nie jest jednak niczym nowym. Wcześniej nie posługiwano się
jednak pojęciem kultury strategicznej. Refleksja nad tym problemem była
obecna już w dziełach starożytnych klasyków, zarówno w kręgu kultury
śródziemnomorskiej, za sprawą Tukidydesa jak i Dalekiego Wschodu (vide
Sun Tzu, Sztuka Wojny). Ten pierwszy w swojej Wojnie Peloponeskiej zwrócił
uwagę na związek pomiędzy społeczeństwem, a jego kulturą strategiczną,
choć nie posługiwał się tym pojęciem expressis verbis. Uchodzący za jednego
z ojców realizmu – grecki historyk może być uważany również za jednego
z prekursorów podejścia kulturowego w stosunkach międzynarodowych.
Dokonana przez niego analiza wojny peloponeskiej nie pozwala na wyjaśnienie przyczyn rozpoczęcia działań wojennych przeciwko Atenom przez
Spartę na gruncie realizmu strukturalnego. Wydaje się, że nie mniej istotne
były różnice kulturowe pomiędzy poszczególnymi państwami-miastami.
Wpływały one na odmienny sposób prowadzenia działań wojennych przez
Ateny (śmiałość) oraz Spartę (ostrożność)3.
Z kolei chiński strateg wskazywał m.in. na ogromną rolę poznania własnych możliwości oraz swojego przeciwnika, co zwiększa szansę na osiągnięcie sukcesu. Jego wnioski wskazują, że znajomość antropologii kulturowej stanowi podstawę dobrej strategii. Wydaje się jednak, że na tym nie
koniec, równie istotny jest dorobek antropologii i socjologii. Obojętnie
wobec tego problemu nie przeszedł również klasyk myśli strategicznej –
Carl von Clausewitz. Traktował on wojnę nie tylko jako starcie militarne,
ale również konfrontację woli. Zniszczenie morale przeciwnika było conditio
sine qua non pełnego zwycięstwa. Warto zwrócić uwagę również na propozycję autorstwa Basila Liddel Harta – wybitnego brytyjskiego teoretyka strategii, adwersarza Clausewitza. W odróżnieniu od pruskiego koryfeusza wojR. Wiśniewski, Kultura strategiczna, czyli o kulturowych uwarunkowaniach polityki zagranicznej
i bezpieczeństwa, „Przegląd Strategiczny” 2012 nr 1, s. 164; L. J. Bagby, The Use and Abuse
of Thucydides in International Relations, “International Organization” vol. 48, no. 1 (Winter,
1994), s. 132–133; R. U. Zaman, Strategic Culture: A „Cultural” Understanding of War, „Comparative Strategy” 2009, vol. 28, no 1, s. 70–71.
3
22
ny totalnej był on rzecznikiem działań pośrednich w strategii. Stworzył
pojęcie narodowych stylów lub sposobów prowadzenia wojny, którym posłużył się w odniesieniu do Wielkiej Brytanii. Jak zauważa Rashed Uz Zaman koncepcja narodowych stylów prowadzenia działań wojennych na
gruncie przedmiotu została niemal zapomniana. Sięgnął do niej dopiero
Russell Weigley w publikacji The American Way of War (1970)4. O ogromnej
roli czynnika kulturowego był przekonany również George Kennan, który
szukał źródeł stosunku Stanów Zjednoczonych do spraw międzynarodowych w sferze symboli, kulturze oraz tradycji. Kultura strategiczna jest
o tyle istotna, co trudna do jednoznacznej interpretacji. O zasadności zajmowania się tym problemem powinny przekonać również porażki, które
poniesiono ze względu na jej zignorowanie: błędna ocena kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych przez Japonię w przededniu ataku na Pearl
Harbor, niezrozumienie kultury strategicznej Wietnamu Północnego, czy
wreszcie Iraku przed podjęciem operacji Iraqi Freedom. To tylko najbardziej
wymowne przykłady, historia dostarcza wielu innych. Analiza ograniczona
do spojrzenia na pozostające do dyspozycji zasoby, nie pozwala na wyjaśnienie rezultatów licznych konfliktów, w których adwersarze dysponowali
zbliżonym potencjałem, niemniej jednak kończyły się one przytłaczającym
zwycięstwem jednej ze stron konfliktu. Z drugiej strony Colin Gray przestrzega, że czynniki niematerialne oraz niemierzalne, mimo że istotne, to
jednak w oderwaniu od potęgi mają tylko ograniczone znaczenie5.
Szersza analiza tej koncepcji, jak również publikacji R. Weigleya została podjęta
w IV rozdziale opracowania.
5
T. Farell, Culture…, s. 407–408; C. Gray, Out of…, s. II, 2–20; J. Lantis, D. Howlett,
Kultura…, s. 90–92; T. Mahnken, United States Strategic Culture, Defense Threat Reduction
Agency Advanced System and Concepts Office, Washington 2006, s. 4; A. Toje, Strategic
Culture as an Analytical Tool History, Capabilities, Geopolitics and Values: The EU Example,
“Western Balkans Security Observer” 2009, no 14, s. 8; M. Schmid, The Concept of Comprehensive Security: a Distinctive Feature of a Shared Security Culture in Europe? Naval Postgraduate
School Monterey, California 2007, s. 25; E. Stone, Comparative Strategic Cultures. Literature
Review (Part 1), Defense Threat Reduction Agency Advanced Systems and Concepts office,
Washington 2006, s. 2; C. Gray, Strategic Culture as Context: the First Generation of Theory
Strikes back, “Review of International Studies” 1999, vol. 25, issue 01, s. 57; S. Rosen,
Military Effectiveness: Why Society Matters, “International Security” 1995, vol. 19, no. 4, s. 8–9;
R. U. Zaman, Strategic Culture…, s. 71; R. Wiśniewski, Kultura strategiczna…, s. 165.
4
23
Wydaje się, że o wzroście znaczenia podejścia kulturowego – jako ważnego narzędzia analizy współczesnych konfliktów zbrojnych oraz strategii
poszczególnych państw – przesądził zwrot ku kulturze, który nastąpił
w Stanach Zjednoczonych. Stanowił on konsekwencję niepowodzeń w tzw.
wojnie z terrorem (ang. war on terror) toczonej w Afganistanie oraz Iraku,
które bardzo trudno byłoby wytłumaczyć w oparciu o analizę potencjałów
USA oraz ich przeciwników (podmiotów niepaństwowych)6.
W niniejszym rozdziale analizie zostanie poddana „teoria” kultury strategicznej. Autor uznaje za uzasadnioną próbę odpowiedzi na pytanie czym
jest teoria. Definiuje ją za Internetowym Słownikiem Języka Polskiego PWN jako
„całościową koncepcję zawierającą opis i wyjaśnienie określonych zjawisk
i zagadnień”7. Autor uważa, że kultura strategiczna nie jest jeszcze w pełni
ukształtowaną teorią. W konsekwencji na potrzeby tego opracowania termin teoria jest używany w cudzysłowie. Uznaje on, że jest to żywa, dynamicznie rozwijająca się materia analityczna.
Celem tej części rozważań będzie prezentacja podstawowych pojęć oraz
identyfikacja kluczowych zmiennych wpływających na jej kształt. Autor
ma nadzieję, że przedstawione zagadnienia unaocznią złożoność koncepcji,
jej znaczenie oraz jej wielowymiarowy wpływ na kształt i kierunek refleksji
w obszarze strategii bezpieczeństwa państwa. Analiza tych zagadnień pozwoli odpowiedzieć na następujące pytania badawcze:
 Jakie determinanty wpływają na kształt kultury strategicznej
państwa?
 Czy kultura strategiczna może podlegać zmianom pod wpływem
oddziaływania czynników („szoków”) zewnętrznych?
 Czy „teoria” kultury strategicznej pozwala na wyjaśnienie decyzji
w zakresie strategii bezpieczeństwa?
B. Balcerowicz, Kultura w sferze wojskowości – od kultury strategicznej do zwrotu kulturowego,
w: Kultura w stosunkach międzynarodowych. Tom I: Zwrot kulturowy, red. H. Schreiber, G. Michałowska, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2013, s. 68–70.
7
Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN, http://sjp.pwn.pl/szukaj/teoria, dostęp:
29.08.2013 r.
6
24

W jakim stopniu kultura strategiczna jest unikatowa dla
poszczególnych państw i czy w jej ramach można wyróżnić części
składowe?
Odpowiedź na te pytania ma pozwolić na zweryfikowanie następującej
hipotezy badawczej: „Kultura strategiczna jest „tworem” charakterystycznym dla poszczególnych państw, może podlegać zmianom pod wpływem
„szoków” zewnętrznych, pozwala na częściowe wyjaśnienie strategii oraz
decyzji w zakresie polityki bezpieczeństwa państwa, ponieważ została
ukształtowana pod wpływem indywidualnych doświadczeń historycznych
i uwarunkowań, wpływa na postrzeganie zagrożeń, jak również ogranicza
zakres akceptowanych działań z użyciem siły zbrojnej”.
1.1. Definicje
Zdaniem autora niezbędne w tym miejscu jest zdefiniowanie pojęć, które mają kluczowe znaczenie dla dalszych rozważań tj. kultury, kultury politycznej oraz kultury strategicznej. Pomimo szerokiego zastosowania pojęcia
„kultury” zarówno w nauce jak i języku potocznym, jego zdefiniowanie
na potrzeby tej pracy wydaje się niezbędne, gdyż jak dotąd nie została wypracowana jedna, wiążącą definicja kultury8. Podobnie wygląda sytuacja
w odniesieniu do kultury politycznej oraz strategicznej. Co więcej, te dwie
koncepcje, zwłaszcza kultura strategiczna, nie są powszechnie znane.
Termin „kultura”, mimo że powszechnie znany, to jednak jest rozumiany w sposób niejednolity. Uwagę na ten fakt zwrócił już w XVIII w. Johann Gottfried Herder – filozof, który skonstatował, że „nie ma nic bardziej nieokreślonego niż słowo kultura”9. Podobne opinie po upływie
dwóch stuleci znalazły się w raporcie opracowanym przez Komisję Europejską, która analizowała możliwość zdefiniowania pojęcia kultury10. Małgorzata Gruchola wyróżnia dwa ujęcia kultury: atrybutywne (kultura uniwersalna) oraz dystrybutywne (zbiór cech kulturowych, który określa daną
zbiorowość np. kultura rosyjska czy też polska). Zauważa, że kultura składa
H. Schreiber, G. Michałowska, Wprowadzenie. Zwrot kulturowy w stosunkach międzynarodowych, w: Kultura w stosunkach międzynarodowych…, s. 10.
9
Cyt. w: H. Schreiber, G. Michałowska, Wprowadzenie. Zwrot kulturowy…, s. 10.
10 Ibidem, s. 10.
8
25
się z dwóch komponentów: materialnego (kultura bytu lub cywilizacji) oraz
niematerialnego (kultura duchowa lub symboliczna)11. Wielość definicji oraz
brak jednej wiążącej skłoniła autora do wskazania tej, którą uznaje za najbardziej trafną. Na potrzeby opracowania za Cliffordem Geertzem definiuje ją jako „odtwarzający się w historii wzorzec znaczeń zamykanych
w symbolach – system dziedziczonych, symbolicznie wyrażanych idei,
za pomocą których ludzie komunikują się, utrwalają myśli oraz rozwijają
wiedzę o życiu i postawy wobec niego”12. Kulturę postrzega on jako „naukę
interpretatywną, która za cel stawia sobie odkrycie znaczenia (…) wyjaśnianie, tłumaczenie społecznych form ekspresji, które na pozór wydają się
enigmatyczne”13. Stanowi ona kontekst, coś, w ramach, czego wszystkie
wydarzenia, zachowania, instytucje społeczne mogą zostać opisane14.
Na uwagę zasługują również inne definicje m.in. autorstwa Jana Szczepańskiego, który określa kulturę jako „ogół wytworów działalności ludzkiej,
materialnych i niematerialnych, wartości i uznawanych sposobów postępowania, zobiektywizowanych i przyjętych w dowolnych zbiorowościach,
przekazywanych innym zbiorowościom oraz następnym pokoleniom”15.
Ruth Bennedict podkreśla, że tym, co „naprawdę łączy ludzi jest ich kultura, te idee oraz standardy, które są dla nich wspólne”16.
Jeannie L. Johnson wskazuje, że kultura określa samoidentyfikację danego narodu, hierarchię jego wartości, akceptowane i oczekiwane sposoby
działania. W końcu stanowi sui generis soczewkę, przez którą postrzegana
jest rzeczywistość. Theo Farell, który w jej ramach wyróżnia dwa rodzaje
norm: konstytutywne (określające samoidentyfikacje aktorów) oraz regulacyjne (identyfikujące standardy), które łącznie określają pełny zakres akceptowanych zachowań. Alastair Johnston w ramach kultury narodowej danego państwa wyodrębnia dwa wymiary: system wartości i zasad oraz mechanizmy decyzyjne i zakorzenione zwyczaje. Istotne jest ponadto uwzględnieM. Gruchola, Kultura w ujęciu socjologicznym, „Roczniki Kulturoznawcze” Tom I – 2010,
s. 96–98.
12 Cyt. w: J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 88.
13 C. Geertz, Interpretacja kultur. Wybrane eseje, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego,
Kraków 2005, s. 19.
14 C. Geertz, Interpretacja kultur…, s. 29.
15 Cyt. w: M. Gruchola, Kultura…, s. 96.
16 R. Benedict, Patterns of Culture, Mentor Books, New York 1960, s. 27–28.
11
26
nie uwag Johnstona, który wskazuje z kolei na pluralizm kulturowy w ramach danego społeczeństwa – pochodna odmienności pojęć narodu oraz
państwa. Przedstawiciele dominującej narodowości mają decydujący wpływ
na kształt kultury. Wydaje się, że powyższa definicja powinna zostać uzupełniona o analizę wpływu kultury na działania państwa. W pracy Outline
of a Theory of Practice Pierre Bourlieu podkreśla, że „każda jednostka jest nośnikiem kultury (ang. agent), a pomiędzy nimi zachodzą interakcje”. Kultura
jawi się zatem jako wypadkowa struktury społecznej, którą kształtuje historia, środowisko zewnętrzne oraz posiadana technologia. Kluczowe są spostrzeżenia Elisabeth Kier, która wymienia następujące funkcje kultury:
kształtowanie zachowań (dostarczania środków, ale nie determinuje celów),
definiowanie norm, oddziaływanie na możliwości organizacyjne aktorów
oraz ich aktywność17. Anna Wojciuk zwraca uwagę, że w dobie konfrontacji
międzyblokowej kultura, za sprawą opracowania Snydera, została włączona
do analizy strategii nuklearnych mających największy ciężar gatunkowy
z punktu widzenia bezpieczeństwa międzynarodowego18.
Kultura może być używana w znaczeniu mniej abstrakcyjnym, dwa jej
wymiary: polityczny oraz strategiczny są kluczowe z punktu widzenia dalszych rozważań. Autor opracowania za najbardziej trafną uznaje definicję
kultury politycznej opracowaną przez Gabriela Almonda i Sidneya Verby,
którzy definiują ją jako „podzbiór tych wierzeń i wartości w społeczeństwie, które odnoszą się do systemu politycznego”19. Kultura polityczna jest
dobrem wspólnym całej zbiorowości, wyróżnia ją na tle innych grup. Wydaje się, że za Johnem Duffieldem w ramach kultury politycznej należy
wyodrębnić trzy jej zasadnicze wymiary: poznawczy (empiryczny, oparty
na doświadczeniu), ocenny (obejmuje wartości, normy, oceny moralne)
J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 88–89; A. Lewis, The American…, s. 2–3; D. Elkins,
R. Simeon, A Cause in Search of Its Effect, or What Does Political Culture Explain?, “Comparative Politics” 1979, vol. 11, no. 2, s. 128–129; J. Johnson, Strategic Culture: Refining the Theoretical Construct, Defense Threat Reduction Agency Advanced Systems and Concepts Office, Washington 2006, s. 8–14; T. Farell, Culture…, s. 410; A. Johnston, Thinking about
Strategic Culture, “International Security” 1995, vol. 19 no. 4, s. 44.
18 A. Wojciuk, Kultura w teoriach stosunków międzynarodowych, w: Kultura w stosunkach międzynarodowych…, s. 27.
19 J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 88.
17
27
oraz ekspresyjny/afektywny (wyraża związki emocjonalne)20. Wskazuje
on na jej trzy elementy charakterystyczne:
 określa całą zbiorowość, a nie jej poszczególnych członków;
 wyjątkowość (w zasadzie odnosi się do jednego narodu);
 duża stabilność.
Wskazuje on na trzy przyczyny małej podatności na zmiany kultury politycznej. Po pierwsze, jest ona powszechnie akceptowana. Po drugie, jej
elementy oceniające oraz afektywne są niefalsyfikowalne. Po trzecie, elementy sprzeczne z jej wymiarem opisowym są „filtrowane” przez specyficzny bufor. W rezultacie informacje, które wzmacniają zakorzenione obrazy i przekonania są łatwo przyswajane, a te niespójne są odrzucane jako
sprzeczne z dominującymi mechanizmami poznawczymi21.
W tym miejscu należy podjąć próbę odpowiedzi na pytanie: czym jest
kultura strategiczna? Powinna być ona rozpatrywana jako część kultury
politycznej, jest ona środowiskiem strategii. Czołowi badacze wskazują
na brak jednej, spójnej a zarazem powszechnie akceptowanej definicji.
Colin Gray uznaje to za główną przeszkodę w prowadzeniu badań nad
kulturą strategiczną. Podobnego zdania są m.in. Craig Greathouse oraz
Jonathan Miner, którzy uznają, że ogranicza to jej możliwości wyjaśniające.
Nie bez wpływu na to jest wielość zmiennych wpływających na kształt kultury strategicznej, przy czym bardzo trudno a priori dokonać ich hierarchizacji, która pozwoliłaby na stworzenie jednej abstrakcyjnej definicji.
To, co miało kluczowe znaczenie w przypadku jednego państwa, może nie
być tak istotne dla innych. Z drugiej strony, ten sui generis „wszystkoizm”
stanowi poważną przeszkodę dla osiągnięcia przez kulturę strategiczną wiarygodności jako nowego paradygmatu, czy nawet teorii średniego zasięgu
na płaszczyźnie nauk politycznych lub stosunków międzynarodowych.
Dwaj jej główni przedstawiciele a zarazem adwersarze – Johnston oraz Gray
są zgodni, że pierwszym i zarazem najważniejszym zadaniem badaczy jest
M. Schmid, The Concept..., s. 23; A. Johnston, Thinking…, s. 45; J. Lantis, D. Howlett,
Kultura…, s. 88.
21 J. Duffield, World Power Forsaken: Political Culture, International Institutions, and German
Security Policy after Unification, Stanford University Press, California 1998, s. 23–24; H. Eckstein, A Culturalist Theory of Political Change, “The American Political Science Review” 1988,
vol. 82, no. 3, s. 789–798.
20
28
dopracowanie koncepcji teoretycznej oraz procedur metodologicznych, aby
poprawić możliwości analizy kultury strategicznej poszczególnych państw22.
Autorem pierwszej definicji kultury strategicznej był Jack Snyder. Analityk RAND Corporation traktował ją „jako unikatowy, odrębny sposób
myślenia w odniesieniu do strategii nuklearnej, względnie trwały, właściwy
raczej sferze kultury niż polityki”23. Wskazał, że wyróżnia ją względna trwałość („półtrwałość”), ale nie statyczność. Bolesław Balcerowicz zwraca
uwagę, że Snyder przeciwstawiał się, choć niezbyt skutecznie, determinizmowi technologicznemu, który dominował wówczas w sferze wojskowości, Było to szczególnie widoczne w Stanach Zjednoczonych24. Wśród zwolenników tej definicji należy wskazać Kerry Longhurst, jak również bodaj
najwybitniejszego, ale na pewno najaktywniejszego na polu badawczym
przedstawiciela I „generacji” badań kultury strategicznej – Colina Graya.
Ten ostatni podaje nawet w wątpliwość sens koncepcji neorealistycznej,
która według niego lekceważy, kluczową rolę uwarunkowań wewnętrznych,
dla kształtowania się polityki bezpieczeństwa państwa25.
Zdaniem autora interesująca wydaje się definicja stworzona zgodnie
z sugestiami Graya26 przez Thomasa Mahnkena. Definiuje on ją jako „zestaw powszechnie akceptowanych wspólnych wierzeń, przekonań, przypuszczeń i sposobów zachowania wywodzących się ze wspólnych, akceptowanych doświadczeń, które kształtują samoidentyfikację oraz relacje wobec obcych, jak również determinują odpowiednie metody i środki działania niezbędne dla osiągnięcia celów polityki bezpieczeństwa”27.
R. Kuźniar, Polityka i siła. Studia strategiczne – zarys problematyki, Wydawnictwo Naukowe
“Scholar”, Warszawa 2005, s. 186; J. Johnson, Strategic…, s. 3–10; C. Greathouse, J. Miner
American Strategic Culture and Its Role in the 2002 and 2006 Versions of the National Security
Strategy, Georgia Political Science Association, Conference Proceedings 2008, s. 5–7;
C. Gray, Out of…, s. 11–12.
23 J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 91.
24 B. Balcerowicz, Kultura w sferze…, s. 61.
25 C. Gray, Out of…, s. 9–22; C. Gray, National Style in Strategy. The American Example,
“International Security” 1981, vol. 6, no. 2, s. 22; A. Toje, Strategic…, s. 3–4.
26 C. Gray definiuje ją jako „sposób myślenia o sile i postępowania z nią wypływający
z odczucia narodowego doświadczenia historycznego, aspiracji do zachowania odpowiedzialnego, tak jak rozumie się je w danym kraju”. Cf. J. Lantis, D. Howlett, Kultura…,
s. 91–92.
27 T. Mahnken, United States…, s. 4.
22
29
Przedstawiciele III „generacji” studiów na czele z Johnstonem wskazywali na konieczność stworzenia falsyfikowalnej definicji, zgodnie
z duchem pozytywizmu w naukach społecznych. Budziło to opór ze strony
przedstawicieli I „koncepcji”, na czele z Grayem28. Autor za najbardziej
trafną uznaje definicję kultury strategicznej stworzoną przez Johnstona,
który określa ją jako „zintegrowany zespół symboli (argumentacji, struktury, języka, analogii, metafor), które prowadzą do ustanowienia dominujących i trwałych preferencji strategicznych co do roli sił zbrojnych w politycznych stosunkach międzynarodowych, czyniąc te preferencje przekonującymi i jedynymi, które są skuteczne”29.
Istotna z punktu widzenia analizy polityki bezpieczeństwa oraz strategii,
zwłaszcza na gruncie nauki polskiej jest koncepcja kultury bezpieczeństwa.
Marian Cieślarczyk określa ją jako „wzór podstawowych założeń, wartości,
norm, reguł, symboli i przekonań wpływających na sposób postrzegania
wyzwań, szans i (lub) zagrożeń, a także sposób odczuwania bezpieczeństwa
i myślenia o nim oraz związany z tym sposób zachowania i działania
(współdziałania) podmiotów (osób, grup społecznych, instytucji i organizacji, społeczności i społeczeństw), w różny sposób przez te podmioty „wyuczonych” i wyartykułowanych w procesach szeroko rozumianej edukacji,
w tym również naturalnych procesach wewnętrznej integracji i zewnętrznej
adaptacji oraz w innych procesach organizacyjnych, a także w procesie
umacniania szeroko (nie tylko militarnie) rozumianej obronności, służących
w miarę harmonijnemu rozwojowi tych podmiotów i osiąganiu przez nie
najszerzej rozumianego bezpieczeństwa, z pożytkiem dla siebie, ale i otoczenia”30. Kultura bezpieczeństwa jest zatem pojęciem przedmiotowo szerszym niż kultura strategiczna. Ta ostatnia w istocie stanowi część kultury
bezpieczeństwa31.
Podsumowując, definicje stworzone przez przedstawicieli I jak i III „generacji” badań zdradzają pewne braki (wkład przedstawicieli II „generacji”
C. Gray, Out of…, s. 1; J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 91; A. Johnston, Thinking…,
s. 45–47.
29 Cyt. w: B. Balcerowicz, Kultura w sferze…, s. 62.
30 M. Cieślarczyk, Kultura bezpieczeństwa i obronności, Akademia Podlaska w Siedlcach, Siedlce 2011, s. 217.
31 B. Balcerowicz, Kultura w sferze…, s. 63.
28
30
badań nad kulturą strategiczną, w tym kontekście autor uznaje za mniej
istotny). Głównym zarzutem wobec pierwszych jest „nadokresloność”
de facto „wszystkoizm” (ang. over-determined), w kontekście innych niedookreśloność (ang. under-determined). Uzasadnione jest, więc uwzględnienie sugestii
Graya, który dostrzega potrzebę połączenia obu podejść, gdyż o sile teorii
świadczy jej spójność wewnętrzna, a nie mnogość wzajemnie sprzecznych
definicji32.
1.2 Trzy „generacje” studiów nad kulturą strategiczną – spojrzenie
krytyczne
Nieodzownym elementem monografii jest wskazanie na pluralizm refleksji w ramach „teorii” kultury strategicznej. W rozdziale zastosowano
podział zaproponowany przez Alastaira Johnstona33. Wyodrębnił on trzy
„generacje” jej studiów34. Najbardziej dynamiczny rozwój refleksji teoretycznej nastąpił w obrębie badań I z nich. Stanowił on w dużej mierze odpowiedź na krytykę jej pierwotnych założeń ze strony przedstawicieli III
nurtu rozważań35.
Pewne sygnały wzrostu zainteresowania sferą kultury w kontekście bezpieczeństwa nieprzypadkowo dały o sobie znać po II wojnie światowej
w latach 40. oraz 50. Wówczas wzrosło zainteresowanie badaczy wpływem
narodowego charakteru państw na skłonność do sięgania po siłę zbrojną
oraz sposób prowadzenia działań wojennych. Na uwagę zasługuje Ruth
Benedict, która w swojej ksiażce The Chrysanthemum and the Sword. Patterns
of Japanese Culture analizowała wpływ kultury japońskiej na gotowość ponoszenia ofiary życia w sytuacjach, w których nie da się tego racjonalnie wytłumaczyć w oparciu o standardy obowiązujące w cywilizacji zachodniej.
E. Stone, Comparative..., s. 1–2; C. Gray, Out of…, s. 25; C. Gray, Strategic Culture…,
s. 69; A. Toje, Strategic…, s. 5–7; J. Johnson, Strategic…, s. 3.
33 Cf. A. Johnston, Cultural Realism. Strategic Culture and Grand Strategy in Chinese History,
Princeton University Press, Princeton 1998, s. 1–22.
34 John Glenn wyodrębnia cztery nurty: klasyczny, konstruktywistyczny, poststrukturalistyczny, interpretacyjny, wskazuje jednocześnie, że przedstawiona przez niego
typologia nie jest wyczerpująca. Cf. J. Glenn, Realism versus Strategic Culture: Competition and
Collaboration?, “International Studies Review” 2009, no. 11.
35 A. Johnston, Strategic Culture Revisited: Reply to Colin Gray, “Review of International Studies” 1999, no. 25 (3), s. 520.
32
31
Uznała ona, że odrębności sposobu prowadzenia działań wojennych przez
Japonię oraz Stany Zjednoczone, jak również postrzegania wojny, jej funkcji wynikały z wyjątkowości kultury oraz dorobku cywilizacyjnego Kraju
Kwitnącej Wiśni. Początkowe sukcesy w wojnie na Pacyfiku prowadzonej
z potężniejszym pod względem posiadanego potencjału rywalem – Stanami
Zjednoczonymi, zdaniem Japończyków były odnoszone dzięki wyższości
moralnej oraz większej woli walki. W odniesieniu do zasad prowadzenia
działań wojennych ogromną rolę w dalszym ciągu, mimo rewolucji Meiji
(1868-1912)36 oraz będącej jej skutkiem westernizacji, odgrywał etos samurajski. Pierwotnie był on zawarty w kanonie bushido, który pozostawał nieodłącznym atrybutem tamtejszej kultury strategicznej. W czasie wojny na
Pacyfiku (1941-1945) przejawiał się on m.in. poprzez odrzucenie możliwości kapitulacji walczących żołnierzy, czego dowodziły m.in. szarża/atak
banzai37 oraz istnienie wojskowej formacji samobójczej kamikaze (jap. boski
wiatr)38.
Było to zaledwie preludium, właściwa „teoria” kultury strategicznej narodziła się u schyłku lat 70. Wówczas po raz kolejny „odkryto” ogromną
wartość czynnika kulturowego. Twórcą koncepcji był Jack Snyder. W pracy
The Soviet Strategic Culture: Implications for Limited Nuclear Operations (1977),
„przeszczepiając” koncepcję kultury politycznej na płaszczyznę studiów nad
bezpieczeństwem, dokonał analizy wpływu czynników kulturowych
na kształt strategii i doktryny nuklearnej Związku Socjalistycznych Republik
Radzieckich (ZSRR). Doszedł do wniosku, że jest ona zakorzeniona w kul-
Okres przełomowy w historii Cesarstwa Japonii, który przypadł na panowanie cesarza
Mutsuhito. Wówczas w Japonii wprowadzono szereg reform. Pozwoliło na zakończenie
okresu feudalizmu, rozpoczynając proces modernizacji tego państwa m.in. wprowadzono
wówczas konstytucję, obalono szogunat.
37 Określenie to zostało ukute przez aliantów w czasie wojny na Pacyfiku, odnosiło się
ono do frontalnego ataku piechoty japońskiej (samobójczej szarży) przeciwko przeważającym siłom wroga. Zazwyczaj stanowiły one akt desperacji, a nie przejaw przemyślanej
taktyki.
38 R. Benedict, The Chrysanthemum and the Sword. Patterns of Japanese Culture. With New Foreword by Ian Buruma, Mariner Books, New York 2005, s. 32–38; J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 100–101; J. Dunnigan, A. Nofi, Wojna na Pacyfiku. Encyklopedia, hasło: atak Banzai
http://niniwa2.cba.pl/wojna_na_pacyfiku.htm, dostęp: 15.01.2013 r.
36
32
turze strategicznej39. Według opinii Snydera szczególne doświadczenia historyczne oddziałują na podejmowane w przyszłości decyzje strategiczne 40.
Błędne zatem byłoby założenie, że ZSRR w sposób automatyczny dopasuje
się do zasad funkcjonowania modeli racjonalnego wyboru, które były stosowane w Stanach Zjednoczonych w symulacjach konfrontacji nuklearnej.
Warto zwrócić uwagę, że doceniając rolę kultury, utrzymał on ogólne założenia realizmu politycznego. Niemniej jednak było to pierwsze wyzwanie
rzucone dominującym teoriom stosunków międzynarodowych, które zakładały racjonalność działań aktorów na scenie międzynarodowej41.
Johnston wskazuje, że I „generacja” studiów wyłoniła się na początku
lat 80. XX w. Jej przedstawiciele42 czerpali pełnymi garściami z koncepcji
przedstawionej przez Snydera. Sięgając do jego dorobku, wskazywali,
że kluczowy wpływ na kształt kultury strategicznej mają doświadczenia
historyczne, kultura polityczna oraz uwarunkowania geograficzne. Nawet
najzagorzalszy krytyk I „generacji” badań – Johnston uznaje wkład, jaki
wniosła ona w rozwój koncepcji: wartość prognostyczną oraz wyjaśniającą.
Niemniej jednak formułuje pod adresem jej twórców również szereg zarzutów m.in. braki w definicji stworzonej przez Graya, która zdaniem Johnstona jest „nieostra” (niedostateczny rygoryzm definicyjny) oraz niefalsyfikowalna (problem jej operacjonalizacji). Ponadto zarzuca badaczom I „generacji” „wszystkoizm”, antypozytywistyczny holizm oraz posługiwanie się
tautologią (sfera operacyjna: zachowania i decyzje państw rozpatrywane
zarówno jako zmienna zależna, jak i niezależna). Szczególnie zarzut
o „wszystkoizm” jest trudny do podważenia. Przedstawiciele I „generacji”
studiów wskazują na ogromną liczbę zmiennych wpływających na kształt
J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 89–93; J. Snyder, The Soviet Strategic Culture: Implications for Limited Nuclear Operations, RAND Corporation, Santa Monica 1977, s. 7–10;
C. Gray, National…, s. 21–25; T. Mahnken, United States…, s. 7; A. Johnston, Cultural Realism…, s. 1–5; M. Schmid, The Concept..., s. 21–22; S. Rosen, Military…, s. 8.
40 H. Biehl, B. Giegerich, A. Jonas, Introduction, w: Strategic Cultures in Europe: Security
and Defence Policies across the Continent, red. H. Biehl, B. Giegerich, A. Jonas, Springer Fachmedien Wiesbaden, Potsdam 2013, s. 9–10.
41 A. Wojciuk, Kultura w teoriach stosunków międzynarodowych…, s. 27; H. Biehl, B. Giegerich,
A. Jonas, Introduction…, s. 9–10.
42 Wśród przedstawicieli I „generacji” badań należy wskazać m.in. Jacka Snydera, Colina
Graya, Kena Bootha.
39
33
kultury strategicznej, począwszy od technologii, geografii, kultury i tradycji,
historycznych praktyk strategicznych, poprzez kulturę polityczną, tożsamość narodową, psychologię polityczną, ideologię aż po presję ze strony
systemu międzynarodowego (to ostatnie zbliża ją do realizmu strukturalnego). Konsekwencją tego jest bardzo niewiele miejsca na wyjaśnienie przyczyn wyborów strategicznych przez czynniki leżące poza sferą kultury strategicznej, która jawi się jako „wchłaniający wszystko Lewiatan”43.
Ponadto Johnston zarzuca przedstawicielom I „generacji” studiów nad
kulturą strategiczną posługiwanie się nadmiernymi uproszczeniami. Rozpatrują oni kulturę strategiczną jako monolit, który „w sposób mechaniczny
warunkuje zachowanie elit państwowych w odniesieniu do zagadnień strategicznych”44. Wymagałoby to jednak niespotykanego w rzeczywistości
stopnia homogeniczności oraz statyczności struktury społecznej. Innymi
słowy, Johnston zarzucił przedstawicielom I „generacji” badań błędne założenie o istnieniu jednej kultury strategicznej w obrębie narodu lub państwa. Tymczasem podejście przedstawicieli I „generacji” wyklucza taką
możliwość. Warto zwrócić uwagę, że już Snyder wskazywał na istnienie
wewnątrz kultury strategicznej tzw. subkultur (ang. subcultures). Pojęcie to
odnosił on do części, czy też sekcji większej całości, jaką jest kultura strategiczna. Zwolennicy poszczególnych części składowych różnią się pomiędzy
sobą w niektórych aspektach, w innych natomiast prezentują zbieżne stanowisko45.
W tym kontekście warto wspomnieć o kolejnym spostrzeżeniu poczynionym przez Johnstona, zwraca on uwagę na zamknięcie przez Graya kultury strategicznej w granicach terytorialnych jednego państwa. Lewis formułuje nawet bardziej zdecydowane zarzuty pod jego adresem. Wskazuje,
że stworzona przez Graya koncepcja i jej ramy terminologiczne nakładają
swoiste kajdany. Jednostki stają się więźniami określonej kultury, która
A. Johnston, Thinking…, s. 36–39; A. Johnston, Strategic Culture…, s. 520; A. Toje,
Strategic…, s. 6; R. Wiśniewski, Kultura strategiczna…, s. 168.
44 R. Wiśniewski, Kultura strategiczna…, s. 168.
45 E. Stone, Comparative…, s. 1; A. Johnston, Thinking…, s. 38–39; A. Johnston, Strategic
Culture…, s. 522; A. Lewis, The American…, s. 5; S. Poore, What Is the Context? A Reply
to the Gray-Johnston Debate on Strategic Culture, “Review of International Studies” 2003, no. 29
(1), s. 282–283; R. Wiśniewski, Kultura strategiczna…, s. 168; J. Snyder, The Soviet Strategic
Culture…, s. 10.
43
34
wpływa na ich sposób działania i myślenia. Skonstatował, że przedstawiciele
I „generacji” badań nad kulturą strategiczną posługują się nieuprawnionymi
generalizacjami, które już w przeszłości zostały podane w wątpliwość,
a nawet zdyskredytowane. Inną konsekwencją takiego założenia jest odrzucenie możliwości istnienia rozbieżności pomiędzy kulturą strategiczną,
a podejmowanymi decyzjami. Według badaczy I „generacji” wywiera ona na
nie mierzalny wpływ. Brak związku pomiędzy kulturą strategiczną a decyzjami państwa świadczyłby zatem o nieistnieniu takowej w danym państwie.
Ponadto kolejnym mankamentem jest zestawienie unikalnych zmiennych
wpływających na kształt kultury strategicznej, na które zwracają uwagę
przedstawiciele I „generacji” badań z podobnymi decyzjami podejmowanymi przez różne państwa. Bez odpowiedzi pozostawiają oni nie tylko pytanie
o przyczyny istnienia w jednym państwie więcej niż jednej kultury strategicznej, ale również większej siły oddziaływania niektórych jej elementów
składowych w porównaniu z innymi. Elisabeth Stone podziela opinię Johnstona (posługiwanie się nadmiernymi uproszczeniami, determinizm oraz
statyczność), ponadto zwraca uwagę na jej nadmierne skomplikowanie (zbyt
wiele zmiennych, które wywierają wpływ na kształt kultury strategicznej)46.
W odpowiedzi na głosy krytyki przedstawiciele I „generacji” starali się
odeprzeć wskazane zarzuty, uzupełniając dotychczasowe braki koncepcji
(vide C. Gray, Out of the Wilderness: Prime Time for Strategic Culture oraz Strategic
Culture as Context: the First Generation of Theory Strikes back). W dalszym ciągu
aktualny pozostaje jednak problem w jakim stopniu kultura strategiczna
wpływa na kształt strategii państwa. Tworzy ona kontekst, określa pewne
tendencje, ale nie determinuje decyzji strategicznych47.
Podsumowując, I „generacja” stanowi zaledwie pierwszą, nieśmiałą aczkolwiek ważną próbę zwrócenia uwagi na inne (niematerialne) determinanty strategii państw na arenie międzynarodowej. Jej przedstawiciele upatrują dla swojej
koncepcji roli drugorzędnej, która dochodzi do głosu dopiero wówczas, gdy
teorie głównego nurtu nie dostarczą satysfakcjonującej odpowiedzi48.
A. Johnston, Thinking…, s. 38–39; A. Johnston, Strategic Culture…, s. 522; A. Lewis,
The American…, s. 5.
47 A. Johnston, Thinking…, s. 38–39; C. Gray, Strategic Culture…, s. 49; S. Poore, What
Is…, s. 279–281; H. Biehl, B. Giegerich, A. Jonas, Introduction…, s. 10.
48 E. Stone, Comparative…, s. 1.
46
35
II „generacja” studiów kultury strategicznej wyłoniła się w połowie lat
80. Wówczas w sferze zainteresowania jej badaczy49 znalazły się również
kwestie wykraczające poza sferę strategii. Stała się ona atrakcyjnym narzędziem analitycznym w rękach badaczy stosunków międzynarodowych oraz
nauk o polityce50. Przedstawiciele tego nurtu rozważań rozpatrywali kulturę
strategiczną jako narzędzie politycznej hegemonii w procesie podejmowania decyzji strategicznych. W swoich badaniach koncentrowali się na analizie związku pomiędzy istniejącą kulturą strategiczną oraz decyzjami podejmowanymi przez polityków, a w konsekwencji postawą państw na arenie
międzynarodowej. Zwracali uwagę, że nie tylko kultura wywiera wpływ
na decydentów, ale również jest przez nich tworzona i kształtowana. To,
co obecnie jest uznawane za jej nieodłączny, konstytutywny element stanowi dzieło poprzednich pokoleń, które kształtowały ją bądź uczestniczyły
w procesie jej kreacji. Edward Lock wyodrębnia trzy aspekty, które jego
zdaniem najbardziej precyzyjnie odróżniają II „generację” zarówno
od wcześniejszych jak i późniejszych propozycji:
 wyjątkowość skonstruowanego obrazu rzeczywistości (odrzuca założenie o odrębności rzeczywistości zewnętrznej i wiedzy o niej, ponieważ stanowi ona wytwór społeczeństwa);
 zakres kultury strategicznej oraz polityki (sposób prowadzenia działań wojennych oraz tradycja strategiczna poszczególnych rodzajów
sił zbrojnych);
 wpływ kultury na decyzje państwa w zakresie użycia siły zbrojnej
(rozbieżności pomiędzy sferą deklaratywną, a realizowaną strategią
oraz postawą państwa na arenie międzynarodowej, a rzeczywistym
sposobem myślenia, wartościami wyznawanymi przez przywódców
i decydentów)51.
Autor uznaje, że najbardziej istotnym wkładem do rozważań na temat
kultury strategicznej jest poczynione przez przedstawicieli tego nurtu rozWśród przedstawicieli II „generacji” badań należy wymienić m.in. Bradleya Kleina oraz
Roberta Luckhama.
50 B. Balcerowicz, Kultura w sferze…, s. 62–63.
51 E. Lock, Refining Strategic Culture: Return of the Second Generation, “Review of International
Studies” 2010, vol. 36 issue 03, s. 690–700; A. Johnston, Thinking…, s. 39–40; E. Stone,
Comparative…, s. 1.
49
36
różnienie pomiędzy sferą deklaratywną a podejmowanymi działaniami
(czyt. kulturą strategiczną, a strategią państwa w kontekście użycia siły
zbrojnej). Klein, podkreśla istniejącą różnicę pomiędzy retoryką, a prawdziwymi, choć niedeklarowanymi motywami oraz celami państwa. Rozróżnienie to w dużym stopniu pozwala uniknąć pułapki, w jaką można by
wpaść uznając kulturę strategiczną za cudowny środek dający odpowiedź na
każde pytanie dotyczące działań państwa w zakresie użycia siły zbrojnej na
arenie międzynarodowej. De facto przedstawiciele II „generacji” badań koncentrowali się na problemie instrumentalnego wykorzystania przez polityków wzorców kulturowych w celu kształtowania pożądanych postaw oraz
legitymizacji posługiwania się siłą zbrojną. Nie wyjaśnia ono jednak związku pomiędzy nią a decyzjami podejmowanymi przez rząd danego państwa.
W konsekwencji należy uznać, że przedstawiciele tego nurtu badań nad
kulturą strategiczną nie są zdecydowani, czy należy oczekiwać, że państwa
będą podejmować działania ponad dzielącymi je różnicami wynikającymi
z odrębnych doświadczeń historycznych, uwarunkowań geograficznych
oraz kulturowych. Podsumowując, nie są oni w stanie wyjaśnić, czy należy
oczekiwać różnic, czy podobieństw strategii poszczególnych państw. Pozostawiają więc bez odpowiedzi pytanie o związek istniejący pomiędzy sferą
deklaratywną, czy też symboliczną (kulturą strategiczną), a realizowaną strategią. Zauważalny jest zatem pewien brak konsekwencji z ich strony. Mimo
że – jak sami wskazują – kultura strategiczna jest traktowana w sposób instrumentalny, to jednak jest ona „produktem” doświadczeń historycznych,
w konsekwencji jest unikatowa. W odróżnieniu od przedstawicieli I „generacji” kierują swoją uwagę raczej na analizę case studies, a nie źródeł kultury
strategicznej52.
W odpowiedzi na niedoskonałości wskazanych koncepcji, w latach 90.
wyłoniła się kolejna – III „generacja” badań kultury strategicznej 53. Odrodzenie zainteresowania płaszczyzną kulturową stosunków międzynarodowych nastąpiło po upadku bloku wschodniego i zakończeniu zimnej wojny.
Powstałe wówczas opracowania obejmowały najczęściej analizę case studies
A. Toje, Strategic…, s. 6; A. Johnston, Thinking…, s. 40–41; E. Lock, Refining…, s. 687–
699; E. Stone, Comparative…, s. 1; B. Balcerowicz, Kultura w sferze…, s. 63.
53 Wśród przedstawicieli III „generacji” badań należy wskazać m.in. Alastaira I. Johnstona,
Icchaka Kleina, Elizabeth Kier, Jeffrey’a Legro.
52
37
kultur strategicznych poszczególnych państw. Najbardziej istotna była publikacja Alastaira Johnstona Cultural Realism: Strategic Culture and Grand Strategy in Chinese History 54. Anna Wojciuk zwraca uwagę, że Johnston poszedł
w swoich studiach nad kulturą strategiczną o krok dalej niż dotychczasowi
badacze55. Uznał on, że zmienne ahistoryczne („obiektywne”), wśród których wymieniał kolejno: technologię, zdolności, stopień zagrożenia oraz
uwarunkowania organizacyjne, mają drugorzędne znaczenie. Swoją konstatację uzasadniał faktem, że wskazane uwarunkowania zyskują znaczenie
dopiero gdy są one interpretowane poprzez pryzmat kultury strategicznej.
W konsekwencji zmiany, które następują w zakresie strategii, są mniej istotne niż wskazywałyby na to przeobrażenia uwarunkowań „obiektywnych”.
Podkreślił, że doświadczenia historyczne kształtują preferencje strategiczne,
tłumią siłę oddziaływania uwarunkowań „obiektywnych”, ograniczając możliwości adaptacyjne wobec tych zmian. Jak zauważa Johnston „(…) jeśli
kultura strategiczna zmienia się, to proces ten jest powolny, pozostaje daleko w tyle (ang. lag behind) za zmianami uwarunkowań „obiektywnych”. Kultura strategiczna per se, jego zdaniem, nie przeczy racjonalności, ale przeciwstawia się ahistoryczności, która pomija wymiar kulturowy procesów międzynarodowych. Jest ona spójna z koncepcjami ograniczonej racjonalności.
Heurystyki oparte na kulturze strategicznej upraszczają rzeczywistość. Reguły wnioskowania, którymi posługują się bezwiednie ludzie mają charakter
kulturowy, różnią się one w przypadku poszczególnych grup osób 56.
Twórcom tego podejścia przyświecały dwa równoległe cele. Z jednej
strony definicja przez nich stworzona miała być bardziej eklektyczna,
z drugiej w większym stopniu odpowiadać wymogom rygoryzmu naukowego w zakresie konceptualizacji zmiennych niezależnych. Badania rozwijano
wokół analizy przypadków (decyzje strategiczne jako zmienne zależne),
które nie mogą zostać wyjaśnione w ramach paradygmatu realistycznego,
zarówno w wydaniu klasycznym jak i strukturalnym. Przedstawiciele
III „generacji” badań podkreślają potrzebę wyłączenia z obszaru zmiennych niezależnych w ramach definicji kultury strategicznej sfery operacyjnej
A. Johnston, Thinking…, s. 41.
A. Wojciuk, Kultura w teoriach stosunków międzynarodowych…, s. 28.
56 A. Johnston, Cultural Realism…, s. 1–2; A. Wojciuk, Kultura w teoriach stosunków międzynarodowych…, s. 29.
54
55
38
(postaw, decyzji), aby uniknąć pułapki tautologii, w którą według nich
wpadają przedstawiciele I „generacji”. Uzasadnione wydaje się stwierdzenie,
że sposób konceptualizacji kultury strategicznej przez badaczy jej III „generacji” wpisuje się w tradycję pozytywizmu w naukach społecznych. Traktowali ją jako zmienną niezależną, która wywiera wpływ na politykę zagraniczną oraz strategię bezpieczeństwa57.
Przedstawiciele tego nurtu rozważań nad kulturą strategiczną wskazują
na jego przewagę nad poprzednimi koncepcjami. Uważają, że w odróżnieniu od I „generacji” oferują oni spojrzenie mniej deterministyczne, gdyż
sfera działania została wyeliminowana ze zbioru zmiennych niezależnych,
które wpływają na kształt poszczególnych decyzji w zakresie polityki bezpieczeństwa. Ponadto badacze należący do tej szkoły m.in. Elisabeth Kier
oraz Jeffrey Legro prowadzą studia porównawcze kultury strategicznej oraz
innych koncepcji teoretycznych, zestawiając je z realizmem, instytucjonalizmem oraz modelem biurokratycznym. Warto jednak zwrócić uwagę,
że analiza porównawcza paradygmatu realistycznego i kultury strategicznej
rodzi pewne problemy. Pierwszy skupia się na rezultatach końcowych, natomiast druga koncepcja na preferencjach państw, co zbliża ją do paradygmatu liberalnego. W odróżnieniu od II „generacji” (podobnie jak przedstawiciele I) podkreślają, że sfera normatywna oraz zmienne kulturowe mają
zauważalny wpływ na działania podejmowane przez państwa. Przedstawiciele wcześniejszych „generacji” na czele z Colinem Grayem, wskazują,
że badacze III fali popełniają zasadniczy błąd, dążąc do stworzenia pozytywistycznych praw generalnych rządzących kulturą strategiczną. W odniesieniu do funkcji (o czym szerzej poniżej), jakie ma pełnić kultura strategiczna stworzona przez nich koncepcja nie wnosi niczego nowego. Johnston podobnie jak jego poprzednicy dostrzega pewne braki, które ograniczają wartość wyjaśniającą koncepcji kultury strategicznej. Wśród nich warto wskazać na brak hierarchii preferencji, które wywierają wpływ na zakres
E. Stone, Comparative…, s. 1; A. Johnston, Thinking …, s. 41; K. Longhurst, Germany
and the Use of Force, Manchester University Press 2004, s. 10–11.
57
39
dostępnych decyzji strategicznych, formułuje on jedynie postulat stworzenia takowej58.
Zasługą przedstawicieli tego nurtu studiów kultury strategicznej jest
stworzenie podejścia w większym stopniu spełniającego wymogi rygoryzmu
naukowego. Podjęto próbę stworzenia falsyfikowalnej teorii, starając się
ustalić mierzalny związek pomiędzy kulturą a decyzjami strategicznymi poszczególnych państw. W porównaniu z przedstawicielami I „generacji”
w sposób istotny ograniczono zakres źródeł kultury strategicznej (zawężając je niemal wyłącznie do doświadczeń historycznych), co pozwoliło
na zwiększenie przydatności tej kategorii analitycznej w badaniach empirycznych oraz case studies. Wśród braków tej propozycji z jednej strony należy wskazać na nadmierną koncentrację na słabościach paradygmatu realistycznego. Z drugiej dość dyskusyjne uznanie kultury strategicznej jako
kluczowej zmiennej niezależnej kształtującej określone decyzje podejmowane przez państwa w odniesieniu do użycia siły zbrojnej59.
W związku ze wzrostem zainteresowania koncepcją kultury strategicznej
w ostatnim czasie pojawiają się próby stworzenia kolejnej – IV już – „generacji” jej badań. Miałaby ona stanowić narzędzie analizy polityki bezpieczeństwa adekwatne do nowej sytuacji geostrategicznej tj. systemu jednobiegunowego (w kontekście jego trwałości oraz pojawienia się pretendentów do odgrywania bardziej istotnej roli tj. ChRL oraz Unii Europejskiej
(UE)). W dużej mierze badacze kultury strategicznej kontynuują jej analizę
w obrębie terminologii stworzonej przez Johnstona. Prowadzi to do zwiększenia różnorodności oraz bogactwa definicyjnego w ramach analizy kultury strategicznej, ale jednocześnie ogranicza możliwość stworzenia spójnego
narzędzia analitycznego w ramach teorii stosunków międzynarodowych
oraz polemologii. Przedstawiciele tej koncepcji uznają za Johnstonem, że
w ramach wspólnoty bezpieczeństwa, w której skład wchodzą państwa
podzielające wartości oraz przestrzegające dane normy może wykształcić
A. Johnston, Thinking…, s. 41–42; A. Toje, Strategic…, s. 6–7; C. Gray, Out of…, s. 1–4;
A. Johnston, Strategic Culture…, s. 523.
59 E. Stone, Comparative…, s. 1; B. Balcerowicz, Kultura w sferze…, s. 63.
58
40
się wspólna kultura strategiczna (vide UE)60. Autor obecnie nie dostrzega
przesłanek, które uprawniałyby do uwzględniania takiej możliwości.
Podsumowując, mimo relatywnie krótkiej historii, koncepcja kultury
strategicznej rozwijała się w sposób dynamiczny. Pomimo różnic, które
dzielą poszczególne „generacje” badawcze można wskazać łączące je elementy. Po pierwsze, założenie, że kultura strategiczna wyjaśna różnice
w sposobie myślenia oraz działania w zakresie użycia siły zbrojnej (przedstawiciele poszczególnych „generacji” różnią się jednak w sposób zdecydowany co do roli, jaką przypisują oddziaływaniu czynnika kulturowego
na strategie poszczególnych państw, począwszy od pomocniczego aż po
kluczowy). Po drugie, kultura strategiczna nie jest jedyną zmienną, która
wpływa na kształt strategii państwa, jednak jest ona istotnym czynnikiem.
Po trzecie, kolejne propozycje w ramach tej koncepcji rodziły się w odpowiedzi na niedoskonałości poprzednich koncepcji. Cały proces nie doprowadził jednak do wykształcenia się powszechnie akceptowanej propozycji,
której wartość wyjaśniająca znacząco przewyższałaby poprzednie. Mimo tej
słabości warto raz jeszcze podkreślić, że zwrócono uwagę na dotąd pomijany czynnik wpływający na decyzje strategiczne61.
1.3. Źródła kultury strategicznej
Jak już wskazano w tym rozdziale brak spójnej definicji w pewnym stopniu
jest pochodną szerokiej gamy zmiennych kształtujących kulturę strategiczną.
Bardzo trudne – o ile w ogóle możliwe – jest dokonanie a priori ich hierarchizacji. Przedstawiciele I „generacji” wskazują, że źródła 62 kultury strategicznej
tkwią bardzo głęboko. Podkreślają kluczowe znaczenie doświadczeń historycznych oraz uwarunkowań geograficznych 63 w procesie kształtowania kultu-
M. Schmid, The Concept..., s. 23; A. Toje, Strategic…, s. 7.
A. Johnston, Strategic Culture…, s. 519; S. Poore, What Is…, s. 284; C. Gray, Strategic
Culture…, s. 69.
62 Na potrzeby opracowania termin „źródło” będzie rozumiany jako „coś, co stanowi
początek czegoś” czy też również „przyczynę określonych uczuć lub zachowań”. Cf. Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN, http://sjp.pwn.pl/szukaj/źródło, dostęp: 29.08.2013 r.
63 Julian Corbett wskazywał na odrębność między kontynentalną (czyt. niemiecką),
a morską (czyt. brytyjską) myślą strategiczną.
60
61
41
ry strategicznej. Wskazane zmienne wpływają na odrębność wizji oraz decyzji
podejmowanych przez państwa na arenie międzynarodowej64.
Zdaniem autora zestaw zmiennych mających wpływ na kształt kultury
strategicznej najtrafniej uchwyciła Jeannie Johnson. Konieczne jest jednak
dokonanie ich klasyfikacji oraz systematyzacji. Uzasadnione jest też uzupełnienie oraz zmodyfikowanie zaproponowanego rozwiązania. Na wstępie
uzasadnione jest wyodrębnienie dwóch rodzajów zmiennych: wewnętrznych (w ich ramach materialne oraz nie- (ideowe)) oraz zewnętrznych.
W ramach obu grup mieszczą się kluczowe zmienne (wejścia) wpływające
na kształt kultury strategicznej danego państwa (system). Wśród czynników
wewnętrznych materialnych na szczególną uwagę zasługują uwarunkowania
geograficzne (powierzchnia państwa, rozciągłość geograficzna, zasoby naturalne), potencjał gospodarczy (poziom rozwoju gospodarki, technologia),
uwarunkowania społeczne (sposób organizacji społeczeństwa, struktura
demograficzna, poziom wykształcenia oraz opieki zdrowotnej). Bardzo
istotny w tym kontekście jest również system polityczny. W ramach niematerialnych czynników wewnętrznych należałoby wskazać przede wszystkim
na historię, ideologię, tradycję oraz religię. Warto wspomnieć w tym miejscu o istotnej roli mitów, które są nieodłącznym atrybutem zbiorowości
kulturowych. Zmienne zewnętrzne obejmują natomiast uwarunkowania
międzynarodowe (m.in. członkostwo i aktywność państwa w organizacjach
międzynarodowych, prawo międzynarodowe) oraz uwarunkowania geostrategiczne (położenie geograficzne, sąsiedztwo (regionalny układ sił))65.
T. Mahnken, United States…, s. 3; C. Gray, Out of…, s. 11–13; A. Lewis, The American…, s. 6–7; T. Farell, Culture…, s. 413.
65 M. Schmid, The Concept..., s. 25–26; M. van Creveld, The Culture…, s. 63; J. Johnson,
Strategic…, s. 15, 21; J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 93; D. Howlett, The Future of Strategic Culture, Defense Threat Reduction Agency Advanced Systems and Concepts Office,
Washington 2006, s. 5–6; F. Reimers, Security Culture in Times of War: How Did the Balkan
War Affect the Security Cultures in Germany and the United States?, Naval Postgraduate School
Monterey 2007, s. 8; S. Rosen, Military Effectiveness…, s.17–27.
64
42
Tab. 1.1. Źródła kultury strategicznej
Źródła kultury strategicznej
Czynniki wewnętrzne
Czynniki zewnętrzne (uwarunkowania
międzynarodowe)
materialne
niematerialne
instytucjonalne
geostrategiczne
uwarunkowania
historia, doczłonkostwo/aktywność
położenie geogeograficzne (poświadczenia
państwa w organizacjach
graficzne
wierzchnia państwa, danego państwa
międzynarodowych
rozciągłość geograficzna, zasoby naturalne)
potencjał gospodar- ideologie, religia
prawo międzynarodowe
sąsiedztwo
czy
społeczne (sposób
tradycja
regionalny układ
organizacji społesił
czeństwa, struktura
demograficzna, poziom wykształcenia
oraz opieki zdrowotnej)
system
polityczny
(forma państwa)
Źródło: Opracowanie własne, które zostało wykorzystane w monografii pt. Kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych. U źródeł, Wydawnictwo Dziennikarstwa i Nauk Politycznych,
Warszawa 2013, s. 19.
Na uwagę zasługuje klasyfikacja stworzona przez przedstawiciela I „generacji” studiów kultury strategicznej – Davida Jonesa. Wskazał on,
że na jej kształt oddziałują zmienne zlokalizowane na trzech poziomach:
 makroskala (doświadczenia historyczne, uwarunkowania etnicznokulturowe, warunki geograficzne);
 system społeczny (uwarunkowania polityczne, gospodarcze i społeczne);
 mikroskala (organizacja sił zbrojnych oraz stosunki cywilnowojskowe)66.
Zasadnicza rola, jaką odgrywają doświadczenia historyczne raczej nie
budzi większych kontrowersji. Odrębność strategii poszczególnych państw
66
A. Johnston, Cultural…, s. 5–22; A. Johnston, Thinking…, s. 36–37.
43
tkwiącą w ich unikatowych doświadczeniach historycznych dostrzegli m.in.
Peter Katzenstein, Basil Liddell Haart, Jeffrey Legro, Thomas Mahnken,
Darryl Howlett, Adrian Lewis czy wreszcie Colin Gray oraz Alastair Johnston. Lewis zwrócił w tym kontekście szczególną uwagę na doświadczenia
militarne. Bolesław Balcerowicz wskazuje, że „przekazywane z pokolenia
na pokolenie doświadczenia historyczne tworzą to, co nazywa się charakterem narodowym67. Nie zmienia to jednak faktu, że trudno jednoznacznie
ocenić wpływ historii na kulturę strategiczną, zwłaszcza sposób prowadzenia działań wojennych przez państwa o bogatych, acz mocno zróżnicowanych doświadczeniach (np. współistnienie tradycji konstytucjonalizmu oraz
nacjonalizmu i idei rewolucyjnych w Irlandii). Kluczowy w tym kontekście
wydaje się punkt wyjścia – dobór wydarzeń, które wywarły najistotniejszy
wpływ na kształt kultury strategicznej. Należy odpowiedzieć na pytanie: jak
daleko w czasie należy się cofnąć w poszukiwaniu jej źródeł? O tym jak
bardzo jest to istotne aż nazbyt dobitnie dowodzi przykład państw europejskich i Stanów Zjednoczonych. Jeśli za punkt wyjścia uznano by moment
zakończenia zimnej wojny, wówczas wnioski będą całkowicie odmienne niż
te, gdy początkiem będzie 1914 lub 1939 r. Odnosząc się do metafory autorstwa Kagana, zgodnie z którą Europejczycy pochodzą z Wenus, natomiast Amerykanie z Marsa należy stwierdzić jednoznacznie, że w drugim
przypadku byłaby ona nieuprawniona. Upraszczając, nastąpiła zamiana ról
pomiędzy USA i Europą w ostatnim stuleciu68.
Warto w tym kontekście również zwrócić uwagę na państwa, których
kultura stanowi sui generis hybrydę łączącą w sobie elementy na pierwszy
rzut oka wzajemnie się wykluczające. Zdaniem autora uzasadnione jest zaliczenie do tego grona m.in. Japonii oraz Cesarstwa Chińskiego. W odniesieniu do pierwszej Ruth Benedict posługuje się dwoma symbolami: chryzantemą oraz mieczem, co jej zdaniem w sposób najbardziej trafny oddaje dialektykę kultury japońskiej. Łączy ona w sobie agresywność ze spokojem,
odwagę z bojaźnią, militaryzm z ascezą, zuchwałość z uprzejmością, niską
B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie i stosunkach międzynarodowych, Wydawnictwo Naukowe „Scholar”, Warszawa 2006, s. 57.
68 T. Farell, Culture…, s. 416; M. Schmid, The Concept..., s. 25–26; D. Howlett, The Future…, s. 3–6; A. Johnston, Thinking…, s. 34; C. Gray, Out of…, s. 7–8, 10; T. Mahnken,
United States…, s. 3; A. Lewis, The American…, s. 7.
67
44
podatność na zmiany, konserwatyzm z wysoką zdolnością do adaptacji oraz
otwartością na nowoczesność69. Kulturę oraz państwowość Chin kształtował podobny dualizm. Jedwabna, w istocie nieco maskująca, szata konfucjanizmu kryła legistyczny pancerz. Moralność, cnota oraz harmonia przysłaniały istotną rolę przymusu, który od „zawsze” stanowił nieodłączny
element państwowości chińskiej70.
Uzasadnione wydaje się w tym miejscu wskazanie silnego związku przyczynowo-skutkowego
pomiędzy
doświadczeniami
historycznymi
a kształtem systemu politycznego państwa. Nie jest ona jednak jedyną
zmienną, która wpływa na jego kształt. Istotny jest także poziom rozwoju
gospodarczego, można wskazać na odrębności kultur strategicznych państw
rozwiniętych oraz rozwijających się. Ustrój państwa w sposób istotny oddziałuje na pozycję sił zbrojnych w społeczeństwie, natomiast ma mniejsze
znaczenie w kontekście cech szczegółowych armii. Warto przywołać w tym
miejscu sformułowane przez Johnson pytanie o wpływ charyzmatycznych
przywódców na strategię państwa i siłę oddziaływania ich kultury strategicznej. W odniesieniu do tego zagadnienia warto zwrócić uwagę na zazwyczaj pomijany wymiar – ludzki genotyp, który decyduje o naszych cechach
i predyspozycjach (kluczową rolę odgrywa zaledwie 1% DNA, albowiem
99% genotypu ludzkiego jest zbieżna). Genotyp predestynuje do pełnienia
określonych funkcji w tym również publicznych. Lewis sugeruje, że w genach zakodowana jest awersja lub skłonność do ryzyka. Ta druga zwiększa
skłonność do sięgania po siłę zbrojną, a więc prawdopodobieństwo wystąpienia konfliktów zbrojnych71.
Wątpliwości nie budzą również uwarunkowania geograficzne, które
obejmują analizę położenia, powierzchni i rozciągłości geograficznej, bazy
surowcowej, jak i ich sąsiedztwa państwa (pod kątem potencjału – siły relatywnej i stosunków bilateralnych). Przez dziesiątki lat to właśnie geografia,
klimat oraz zasoby naturalne były traktowane jako kluczowe. Istotne są
R. Benedict, The Chrysanthemum…, s. 12–13.
J. Rowiński, J. Pawłowski, Specyfika i tradycje państwa w Azji Wschodniej na przykładzie
Chin, w: Państwo w teorii i praktyce stosunków międzynarodowych, red. M. Sułek, J. Symonides,
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2009, s. 310–313.
71 A. Lewis, The American…, s. 11–15; J. Johnson, Strategic…, s. 25; M. Schmid, The Concept..., s. 27; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie…, s. 57.
69
70
45
również granice danego państwa – czy zostały ukształtowane w sposób pokojowy, czy oktrojowane po przegranym konflikcie zbrojnym. Ich zasadniczą rolę dostrzegają zarówno Gray, Mahnken, Howlett jak i Lewis. Balcerowicz wskazuje, że znaczenie geografii jest wyrażone poprzez treści, które
znajdują przełożenie na „praktykę geopolityki, geostrategii oraz geografii
wojennej”. Podkreśla wpływ uwarunkowań geograficznych na kluczowe
charakterystyki sił zbrojnych – ich liczebność, skład (udział procentowy
poszczególnych rodzajów sił zbrojnych) oraz strukturę 72.
Howlett prognozuje, że w przyszłości ogromne znaczenie będzie odgrywał czynnik demograficzny. Gray docenia również istotną rolę ideologii,
wskazując szczególny charakter marksizmu oraz nazizmu. Traktuje je jako
quasi religie. Jednocześnie doskonale rozumie, że zarówno polityka jak
i strategia są kształtowane na drodze negocjacji, w których często decydujący jest pragmatyzm, co nie neguje jednak wpływu kultury strategicznej.
Legro wskazuje, że źródła kultury strategicznej mogą tkwić nie tyle w doświadczeniach historycznych, natomiast stanowi produkt obecnych praktyk
oraz niedawnych doświadczeń. Z kolei Kier postrzega zarówno kulturę
strategiczną jak i polityczną jako produkty zmieniającego się kontekstu politycznego. Johnston zwraca uwagę na istotny wpływ filozofii i elit.
To, co łączy badaczy kultury strategicznej, to drugorzędna rola, jaką przypisują czynnikom materialnym, które pozwalają na obiektywną ocenę siły
państwa (potencjał ekonomiczny, wiedza techniczna i posiadana technologia) oraz systemowi międzynarodowemu (rozkład potęgi, ilość tzw. „biegunów”). W tym drugim przypadku wydaje się jednak konieczne wskazanie
istotnej roli uwarunkowań zewnętrznych, które również wpływają
na szczególny charakter państw. Bardzo ważne są spostrzeżenia poczynione
przez konstruktywistów, którzy podkreślają istotną rolę instytucji, zwłaszcza organizacji międzynarodowych. W ich ramach kultura strategiczna państwa jest kształtowana, rozwijana, a nawet może ulec zmianie73.
B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie..., s. 58.
M. Schmid, The Concept..., s. 27; A. Johnston, Thinking…, s. 34, 41; C. Gray, Out of…,
s. 14; 24–25; D. Howlett, The Future…, s. 3–6.
72
73
46
1.4. Funkcje kultury strategicznej
Pomimo że, jak stwierdził Gray, w badaniach nad kulturą strategiczną
powoli „wychodzimy z pustyni teoretycznej oraz metodologicznej”74, to jednak w dalszym ciągu koncepcja ta odgrywa rolę drugorzędną wobec dominującego w obecnym dyskursie realizmu oraz zyskującego coraz większe znaczenie konstruktywizmu. Wbrew dość powszechnemu, choć błędnemu
mniemaniu, kultura strategiczna nie przekreśla racjonalności, wskazuje natomiast, że powinna być ona rozpatrywana również przez pryzmat kulturowy75.
Zgodnie z zamysłem Snydera (twórcy kultury strategicznej) była ona
traktowana jako uzupełnienie w sytuacji, gdy inne koncepcje teoretyczne
oraz narzędzia analityczne zawiodą. Miała zatem pełnić funkcję pomocniczą. Uważał, że pozwala ona na wyjaśnienie tylko krótkoterminowych odchyleń od przewidywanych przez neorealistów strategii państw. Może stanowić „ostatnią deskę ratunku”, którą stosuje się tylko wtedy, gdy inne
środki zawiodą. Większość przedstawicieli tej „teorii”, zgodnie z sugestiami
twórcy koncepcji w dalszym ciągu traktuje ją raczej jako suplement, a nie
substytut paradygmatu realistycznego. Snyder ostrzegał ponadto przed
ograniczeniem analizy różnic w zakresie doktryn oraz strategii tylko do
spojrzenia na odmienności wewnętrzne i pomijania – nie mniej istotnego –
aspektu zewnętrznego. Podobnego zdania są Kenneth Booth oraz Colin
Dueck. Ten ostani sugerował, że czynniki wewnętrzne (przede wszystkim
kultura) powinny być traktowane jako uzupełnienie neorealizmu, a nie jego
substytut. Docenia ich rolę, jednak uważa, że ostatecznie państwa dostosowują się do presji systemu międzynarodowego76.
Niejednokrotnie trudno w sposób jednoznaczny ocenić związek pomiędzy kulturą strategiczną a określonymi decyzjami podejmowanymi przez
państwa w zakresie użycia siły zbrojnej. Nie brak przykładów decyzji, które
stanowią odstępstwo od dominującej i powszechnie akceptowanej kultury
C. Gray, Out of…
J. Johnson, Strategic…, s. 3, 9; A. Johnston, Cultural Realism…, s. 1.
76 J. Guo, The Influence of Culture on Decision Making in Japan and China, Naval Postgraduate
School Monterrey 2011, s. 15; Shu Guang Zhang, Deterrence and Strategic Culture. ChineseAmerican Confrontation 1949–1958, Cornell University Press 1993, s. 273–275; A. Johnston,
Cultural…, s. 5–22; J. Glenn, Realism versus…, s. 526–533 J. Lantis, D. Howlett, Kultura…,
s. 91–7; A. Johnston, Thinking…, s. 36–37. A. Toje, Strategic…, s. 7–8.
74
75
47
strategicznej. Stąd też jako istotne jawi się porównanie poczynione przez
Asle Toje, który określa kulturę strategiczną jako „drogowskaz wyznaczający kierunki, ale nie determinujący określonych działań”77. Odmienne spojrzenie na funkcje kultury strategicznej stało się jednym z centralnych punktów debaty pomiędzy dwoma czołowymi przedstawicielami badań nad
tą koncepcją: Colinem Grayem a Alastairem Johnstonem. Ten pierwszy
wskazuje, że stanowi ona przede wszystkim kontekst procesu decyzyjnego
w sferze polityki bezpieczeństwa. Z kolei Johnston traktuje ją jako bezpośrednią przyczynę decyzji oraz działań w tym zakresie. Kier wskazuje,
że na płaszczyźnie kulturowej nie można wytłumaczyć postaw oraz decyzji,
które odbiegają od „normy”78.
Przechodząc do analizy funkcji, uzasadnione wydaje się zwrócenie uwagi na propozycję Romana Kuźniara, która na potrzeby tego opracowania
stanowi ramy rozważań w tym zakresie. Zostanie ona rozszerzona oraz
uzupełniona przez uwagi poczynione przez czołowych badaczy tej koncepcji. Po pierwsze, wskazuje on na funkcję informacyjną kultury strategicznej. Dostarcza ona idei oraz norm zarówno dla strategów jak i decydentów politycznych79.
Po drugie, warunkuje ona percepcję otoczenia strategii (polityki wewnętrznej oraz wydarzeń na arenie międzynarodowej). Kultura strategiczna
jest niczym „okulary”, przez które politycy i stratedzy patrzą na świat i dokonują ocen zachodzących procesów międzynarodowych80. Bolesław Balcerowicz zwraca uwagę, że bez założenia tych „okularów” dokumenty strategiczne poszczególnych państw są do siebie podobne. Zbieżność ta jest na
tyle duża, że bez znajomości kultury strategicznej, ich lektura niewiele mówi
o strategii konkretnego państwa. Jednocześnie zastrzega, że wnikliwe przestudiowanie dokumentów strategicznych niektórych państw (zwłaszcza
Rosji, Stanów Zjednoczonych) pozwala na wychwycenie istniejących odmienności kulturowych81. Darryl Howlett traktuje ją jako sui generis soczewA. Toje, Strategic…, s. 4.
A. Johnston, Thinking…, s. 44; T. Farell, Culture…, s. 408–409; A. Lewis, The American…, s. 3–5; A. Toje, Strategic…, s. 4.
79 R. Kuźniar, Polityka…, s. 186.
80 Ibidem, s. 186–187.
81 B. Balcerowicz, Kultura w sferze…, s. 65.
77
78
48
kę, przez której pryzmat analizowane są zarówno wyzwania jak
i zagrożenia, z jakimi musi zmierzyć się państwo82.
Po trzecie, w ramach kultury strategicznej następuje selekcja opcji strategicznych, stanowiących odpowiedź na zewnętrzne wyzwania. Podobną
opinię prezentuje w tym kontekście Jeannie Johnson, która określa kulturę
strategiczną mianem „sita”, które ogranicza zakres działań strategicznych,
eliminując te, które są z nią sprzeczne. Jak zauważa Elisabeth Kier kultura
kształtuje określone zachowania państw poprzez wskazanie preferowanych
środków lub metod działania, a nie ostatecznych celów. Howlett uważa,
że kultura strategiczna stanowi narzędzie analityczne na wszystkich trzech
etapach konfliktów zbrojnych: oceny istniejących zagrożeń, analizy kulturowego podłoża trwających konfliktów oraz szans na osiągnięcie kompromisu w negocjacjach83.
Po czwarte, warunkuje ona zdolność mobilizacji zasobów narodowych
dla realizacji celów, które zostały wyznaczone w strategii84.
Po piąte, kultura strategiczna nakreśla ramy debaty na temat bezpieczeństwa narodowego. De facto stanowi zatem tło, które przenika cały proces
podejmowania decyzji, począwszy od poziomu wielkiej strategii aż po taktykę. Ann Swidler stwierdza, że jest ona stale obecna w całym procesie decyzyjnym. Podobnego zdania są Kerry Longhurst oraz Colin Gray. Nie
tylko jest podstawą debaty na temat strategii i polityki bezpieczeństwa, ale
pozwala również wyjaśnić i zrozumieć decyzje podejmowane na tej płaszczyźnie. Kultura strategiczna eliminuje problemy w zakresie kooperacji oraz
komunikacji w ramach danego społeczeństwa, ergo pełni funkcję integrującą
oraz koordynującą85.
D. Howlett, The Future…, s. 3–4.
R. Kuźniar, Polityka…, s. 187; B. Balamir Coşkun, Does “Strategic Culture” Matter? Old
Europe, New Europe and the Transatlantic Security, “Perceptions” Summer-Autumn 2007, s.75;
A. Johnston, Thinking…, s. 48; A. Toje, Strategic…, s. 5–7; D. Howlett, The Future…, s. 3–4;
T. Farell, Culture…, s. 410.
84 R. Kuźniar, Polityka…, s. 187.
85 R. Kuźniar, Polityka…, s. 187; K. Longhurst, Germany…, s. 19–20; A. Toje, Strategic…,
s. 4–8; A. Johnston, Thinking…, s. 37–46; C. Gray, Strategic Culture…, s. 68; C. Gray, Out
of…, s. II, 4- 22; D. Howlett, The Future…, s. 3; T. Farell, Culture…, s. 416; J. Johnson,
Strategic…, s. 9–15; A. Lewis, The American…, s. 11.
82
83
49
Zdaniem autora wskazane funkcje zawierają się w dużej mierze w propozycji przedstawionej przez Alastaira Johnstona, według której kultura
strategiczna pełni dwie podstawowe funkcje: prognostyczną oraz wyjaśniającą decyzje w zakresie użycia siły zbrojnej. Zwiększa ona możliwości
przewidywania, nie pozwala, jednak na uzyskanie pewnych rezultatów czyli
przewidywanych kierunków działania państw na arenie międzynarodowej
oraz zmian zachodzących w środowisku bezpieczeństwa86.
Wydaje się, że przedstawione informacje dotyczące funkcji kultury strategicznej świadczą o tym, że stanowi ona istotne narzędzie analityczne
i jako taką postrzega ją m.in. Longhurst87. Mimo że znaczenie kultury strategicznej jako metody służącej wyjaśnianiu zachowania aktorów na arenie
międzynarodowej rosło, to jednak jej siła oddziaływania była ograniczona.
Koncentrowała się przede wszystkim na poziomie wielkiej strategii, zabrakło jej przełożenia na dwa niższe poziomy sztuki wojskowej: operacyjny
i taktyczny88.
Kończąc tę część rozważań należy jeszcze raz podkreślić, że związek
pomiędzy kulturą strategiczną, a konkretnymi decyzjami państwa powinien
być analizowany ostrożnie. Wpływ elementów symbolicznych kultury strategicznej na kształt strategii nie jest bezpośredni, raczej trudno mierzalny,
jednak lekceważenie jej znaczenia wydaje się nieuzasadnione89.
1.5. Ciągłość i zmiana kultury strategicznej
Problem ciągłości i zmiany kultury strategicznej jest jedną z najbardziej
kontrowersyjnych kwestii związanych z tą koncepcją teoretyczną. Dominuje opinia, że choć przeobrażenia kultury strategicznej są dość rzadkie,
to jednak możliwe. Już Snyder, dostrzegał taką możliwość. Mahnken konstatuje, że ewolucja kształtu kultury strategicznej następuje bardzo powoli.
Creveld podziela tę opinię, podkreśla jednocześnie, że można wyodrębnić
w jej ramach „twarde jądro”, które nie podlega zmianom. Warto zwrócić
uwagę na przykład Japonii. W wyniku rewolucji Meiji nastąpiła westernizaD. Howlett, The Future…, s. 3–4; A. Toje, Strategic…, s. 6; A. Johnston, Thinking…,
s. 46.
87 K. Longhurst, Germany…, s. 19–20.
88 B. Balcerowicz, Kultura w sferze…, s. 65.
89 C. Gray, Out of…, s. II–III, 21; A. Johnston, Thinking…, s. 33–37.
86
50
cja tego państwa, niemniej jednak tradycyjne elementy kultury japońskiej na
czele z jej nieodłącznym atrybutem – etosem samurajskim, nadal pozostały
w niej obecne. Za sprawą wzrostu siły oddziaływania konstruktywizmu
w teorii stosunków międzynarodowych przedstawiciele III „generacji” studiów nad „teorią” kultury strategicznej dostrzegli jej większe możliwości
adaptacyjne90.
Bardzo cenne w kontekście tego problemu są uwagi poczynione przez
Lewisa, który wskazuje, że wpływ określonych wydarzeń nie musi być natychmiastowy. Ich skutek może ujawnić się nawet kilka dekad później
i wówczas wywołać gwałtowne zmiany. Autor uznaje, że owa ewolucja nie
zachodzi pod wpływem bieżących zmian na scenie politycznej np. w rezultacie wyborów wygranych przez partię opozycyjną. Lewis traktował je,
w odróżnieniu od zmian w kulturze strategicznej, jako chwilowe odstępstwa
od dominującej koncepcji w jej ramach. Ponadto wskazał, że liderzy polityczni i rządy mogą działać niezgodnie z akceptowanymi normami kulturowymi, zarówno świadomie jak i nie-. Uznał, że może to wpłynąć niekorzystnie na efektywność prowadzenia działań wojennych przez dane państwo91.
Wypada zadać pytanie, kiedy (a może raczej w jakich warunkach) dochodzi do takiej zmiany oraz czy katalog sytuacji, które ją powodują jest
zamknięty. Harry Eckstein, John Duffield oraz Jeffrey Lantis są zgodni,
że wspomniane zmiany mogą przybrać dwojaki charakter. Po pierwsze,
znaczące a nawet fundamentalne zmiany pod wpływem „szoków” zewnętrznych. Po drugie, mniej istotne, ergo trudniej zauważalne, przeobrażenia (ang. finetuning) zachodzące na drodze ewolucyjnej92.
Badacze uwarunkowań kulturowych w zakresie studiów nad bezpieczeństwem jako „szoki zewnętrzne” rozpatrują najbardziej traumatyczne doświadczenia narodu lub państwa, m.in. największe przegrane wojny, kryzysy
oraz rewolucje, które są traktowane jako warunki konieczne, a zarazem
A. Lewis, The American…, s. 8; J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 100–101; J. Dunnigan, A. Nofi, Wojna na Pacyfiku. Encyklopedia, hasło: atak Banzai
http://niniwa2.cba.pl/wojna_na_pacyfiku.htm, dostęp: 15.01.2013 r.; M. van Creveld, The
Culture…, s. XV-XVI; T. Mahnken, United States…, s. 3; F. Reimers, Security Culture…,
s. 10–11.
91 A. Lewis, The American…, s. 8–9; J. Johnson, Strategic…, s. 8.
92 C. Gray, Out of…, s. 10–24; . J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 101.
90
51
wstępne dla fundamentalnej zmiany kultury strategicznej. Takie wstrząsy
burzą dany system wartości w ramach obowiązującej kultury strategicznej.
Podkopują one jej dotychczasowe fundamenty, co prowadzi do wykształcenia się nowego porządku w oparciu o alternatywny system wartości.
W okresie kryzysów intensyfikują się tarcia pomiędzy poszczególnymi grupami, co tworzy podatny grunt pod zmiany. Wstrząsy zewnętrzne spełniają
rolę sui generis katalizatorów, które przyspieszają proces zmiany kultury strategicznej, stając się źródłem tzw. dylematów co do sposobu reakcji na powstające kryzysy. Przeobrażenia te nie zachodzą w sposób harmonijny. Sam
szok zewnętrzny nie prowadzi automatycznie do zmiany kultury strategicznej. Legro wskazuje, że jest to proces dwustopniowy. Po wstrząsie wywołanym upadkiem lub zachwianiem dotychczasowych wartości i obowiązujących norm kulturowych następuje proces konsolidacji nowej kultury strategicznej. W przypadku, gdy zabraknie tego drugiego elementu, nowe normy
nie mogą się ukonstytuować i zakorzenić na trwałe. Wówczas kiedy skutki
wstrząsu stają się mniej odczuwalne, kultura wraca do stanu poprzedniego.
Według opinii autora pewne znamiona takiej sytuacji wystąpiły w przypadku zamachów na WTC i Pentagon 11 września 2001 r. W sposób zbliżony
wyglądał problem Niemiec po zakończeniu I wojny światowej. Jednak
w przypadku Republiki Weimarskiej zasadnicze znaczenie miały z jednej
strony zniszczenia, a z drugiej ogromne reparacje wojenne oraz ograniczenia militarne nałożone na nią w Traktacie Wersalskim (1919). Gdy rozwój
sytuacji międzynarodowej na to pozwolił, militaryzm niemiecki znów dał
o sobie znać z całą mocą93.
Fundamentalna zmiana kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych była natomiast spowodowana japońskim atakiem na Pearl Harbor (7 grudnia
1941 r.). Wraz z nim upadł mit „pełnego bezpieczeństwa” Stanów Zjednoczonych. Okazało się, że położenie geograficzne – w istocie „wyspiarskie”
pomiędzy dwoma oceanami nie gwarantuje już „nietykalności”. Wówczas
USA podjęły wyzwanie rzucone przez Japonię. W konsekwencji izolacjonizm, który od początku ich istnienia był bardzo wpływowy w polityce
D. Howlett, The Future…, s. 5–6; J. Johnson, Strategic…, s. 25; K. Longhurst, Germany…, s. 17–31; M. Schmid, The Concept..., s. 25–26; F. Reimers, Security Culture…, s. 11;
T. Farell, Transnational Norms and Military Development: Constructing Ireland’s. “European Journal of International Relations” 2001, vol. 7(1), s. 84; A. Lewis, The American…, s. 5.
93
52
zagranicznej, stracił na znaczeniu. Można zaryzykować stwierdzenie, że od
tej chwili stał się zjawiskiem niemal marginalnym. Wydaje się, że Stany
Zjednoczone potraktowały to doświadczenie jako kosztowną, acz cenną
lekcję, z której wyciągnęły właściwe wnioski. To porażki, a nie sukcesy motywują bowiem do rozpoczęcia debaty publicznej i niejako zmuszają
do wyciagnięcia wniosków z historii94.
O ile zasadnicza zmiana kultury strategicznej jest zjawiskiem bardziej
gwałtownym, nagłym, o tyle następuje dość rzadko. Częściej dochodzi do
mniej znaczących, aczkolwiek również istotnych przekształceń, mających
pozwolić na dostosowanie kultury strategicznej do nowej sytuacji oraz wyznawanych obecnie wartości. Jej przyczyną jest konflikt pomiędzy fundamentami dotychczasowej kultury strategicznej, Lantis zwraca uwagę
na szczególny charakter dwóch aspektów: poparcia dla zasad demokratycznych oraz niechęci do sięgania po siłę zbrojną. Współcześnie z takimi problemami musi mierzyć się coraz więcej państw, jednak tylko dla nielicznych
pacyfizm jest tak istotny jak miało to miejsce w przypadku Japonii oraz
Niemiec po zakończeniu II wojny światowej. Dylematy te sprawiają,
że następuje zmiana kształtu kultury strategicznej, przewartościowanie
priorytetów, co w mniejszym lub większym stopniu przekłada się na zmianę strategii, czy też kierunków prowadzenia polityki zagranicznej95.
W przypadku Republiki Federalnej Niemiec (RFN) zmiana postawy wobec użycia siły zbrojnej nastąpiła na drodze ewolucyjnej pod wpływem
szeregu wydarzeń, jakie miały miejsce w ciągu niemal dwóch dekad w latach 1980 (początek wojny iracko-irańskiej) – 1999 (operacja Allied Force
w Kosowie). Wśród nich kluczową rolę odegrała bratobójcza wojna na
Bałkanach w latach 90. Pod wpływem wstrząsu, który wywołały tamte wydarzenia (czystki etniczne) doszło do kolejnej zmiany kultury strategicznej.
Rząd RFN przejawiający awersję do użycia siły zbrojnej, uznał, że posłużenie się nią w celu zatrzymania rozwoju przemocy jest uzasadnione. Tym
samym również w przypadku Niemiec ataki na WTC i Pentagon oraz rozpoczęta pod ich wpływem, czy też pretekstem tzw. wojna z terrorem nie
M. Schmid, The Concept..., s. 24; F. Reimers, Security Culture…, s. 11.
J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 101–102; C. Gray, Out of…, s. 20; K. Longhurst,
Germany…, s. 17–19; B. Coşkun, Does…, s. 74; H. Biehl, B. Giegerich, A. Jonas, Introduction…, s. 12–13.
94
95
53
miały kluczowego wpływu na wzrost akceptacji dla użycia siły zbrojnej,
ta zmiana nastąpiła już wcześniej. W przypadku Japonii podobna sytuacja
miała miejsce w obliczu walk Timoru Wschodniego o niepodległość. Równie istotne, a może nawet kluczowe, wydają się ustawiczne prowokacje oraz
rosnące zagrożenie bezpieczeństwa ze strony Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej (KRL-D). Wraz z przekraczaniem kolejnych granic
(począwszy od wystrzelenia pocisku balistycznego w 1998 r., poprzez
pierwszą próbę nuklearną przeprowadzoną przez KRLD (2006 r.) a skończywszy na drugim, tym razem w pełni udanym teście nuklearnym (2009))
pacyfizm japoński jest wystawiany na coraz cięższe próby, a w konsekwencji jawi się jako coraz mniej adekwatny96.
1.6. „Jedność w różnorodności”
Problem różnorodności kultury strategicznej w ramach jednego państwa
zostanie przeanalizowany dwutorowo. Po pierwsze, w kontekście możliwości istnienia kilku nurtów/części składowych kultury strategicznej w jednym
państwie. Po drugie, w odniesieniu do odrębności pomiędzy symboliczną,
deklarowaną kulturą strategiczną, a tą która znajduje odzwierciedlenie
w określonych decyzjach strategicznych poszczególnych państw.
Dwaj główni uczestnicy debaty „wewnątrz paradygmatycznej” – Alastair
Johnston i Colin Gray są zgodni, że w danym państwie może funkcjonować
równolegle kilka nurtów (części składowych), a nie jedna homogeniczna
kultura strategiczna (o czym była mowa powyżej). Jeannie Johnson uważa
nawet, że w niektórych sytuacjach niepoprawne politycznie jest mówienie
o jednej kulturze strategicznej. Obok dominującej istnieją odmienne koncepcje, które w normalnych warunkach odgrywają drugorzędną rolę. Mogą
D. Howlett, The Future…, s. 5; A. Siedschlag, Germany – Threatened by the Evil
in the World from a Reluctant Power to Anactive Peace Donator?, http://www.esci.at/eusipo/
garnet.pdf, , dostęp: 15.01.2013 r., s. 3; J. Lantis, D. Howlett, Kultura…, s. 101; K. Longhurst, Germany…, s. 12–19; R. Baumann, G. Hellmann, Germany and the Use of Military Force:
'Total War',tThe 'Culture of Restraint', and the Quest for Normality, “German Politics” 2001,
no. 10:1 (April), s. 6.
96
54
one jednak dochodzić do głosu w niektórych sytuacjach (kryzysy, zagrożenia zewnętrzne)97.
Na wstępie należy przypomnieć, że kultura strategiczna wywodzi się
z kultury politycznej, a ta ostatnia z kolei stanowi część większej całości,
jaką jest kultura. Co więcej, kultura strategiczna jest „tworem” powstałym
w danym społeczeństwie, które zamieszkuje terytorium państwa i może być
kontestowana przez poszczególne grupy społeczne. Pomiędzy nimi odbywa
się debata, może dochodzić do ścierania się konkurujących o prymat koncepcji (subkultur). Przedstawiciele dominującej subkultury dążą do utrzymania jej prymatu, a w konsekwencji zachowania status quo. Ważne w tym
kontekście spostrzeżenie poczynił Gray, który wskazał, że dominująca kultura strategiczna nie musi być najlepszym możliwym rozwiązaniem, niemniej jednak jawi się jako opcja wystarczająco dobra, ergo zadowalająca
z punktu widzenia większości sprawującej władzę98.
W tym miejscu należy podjąć próbę odpowiedzi o źródła istnienia konkurujących ze sobą koncepcji (subkultur) w ramach kultury strategicznej.
Określona kultura strategiczna nie jest wytworem państwa, ale narodu, ergo
nie musi być homogeniczna w ramach danego państwa. Logiczną konsekwencją zamieszkiwania w granicach jednego państwa przez wiele narodów, czy też narodowości (mniejszości narodowe i etniczne) jest istnienie
państw wielokulturowych. Dobrymi ich przykładami są Federacyjna Republika Jugosławii (przed 1991 r., potem proces „bałkanizacji państwa”), czy
Irak (podziały religijne: sunnici, szyici, na co nakładają się podziały etniczne: Arabowie oraz Kurdowie). Interesujące są uwagi Lewisa, który wskazuje, że wśród oficerów amerykańskich sił zbrojnych w 2001 r. większość
pochodziła z dziewięciu stanów południowych. Traktuje on ten fakt jako
podstawę dla konstatacji o większej roli służby wojskowej dla tamtejszej
ludności; ergo większej „wojowniczości” Południa w porównaniu z Północą.
Johnson zwraca uwagę, że im większe zróżnicowanie etniczne jednostki
politycznej, tym mniejsza szansa na prowadzenie przez nią wojny totalnej.
A. Johnston, Strategic Culture…, s. 522–523; J. Johnson, Strategic…, s. 10–22; C. Gray,
Out of…, s. 23; A. Johnston, Thinking…, s. 45; C. Gray, Strategic Culture…, s. 54.
98 B. Balcerowicz, Kultura w sferze…, s. 63; H. Biehl, B. Giegerich, A. Jonas, Introduction…,
s. 12; A. Johnston, Thinking…, s. 45; J. Johnson, Strategic…, s. 22; C. Gray, Out of…, s. 23;
C. Gray, Strategic Culture…, s. 66.
97
55
Homogeniczna kultura strategiczna nie jest jednak bardziej „wpływowa”
tzn. nie ma większej siły oddziaływania niż taka, obok której funkcjonują
konkurencyjne nurty99.
Z wcześniejszych analiz wynika, że możliwe są również chwilowe odstępstwa, bez zmiany dominującej kultury strategicznej. Doskonały przykład stanowi casus Wielkiej Brytanii, która od „zawsze” była mocarstwem
morskim. Do rozpoczęcia I wojny światowej zachowywała niemal absolutną dominację w tym środowisku walki, co nie stanowiło przeszkody, żeby
aktywnie zaangażowała się w działania lądowe w czasie II wojny światowej,
nie tracąc przy tym statusu mocarstwa morskiego100. Ian Speller przypomina z kolei, że Liddell Haart bardzo krytycznie oceniał tę decyzję Imperium
Brytyjskiego, która przynosiła mu ogromne straty101.
Lewis oraz Mahnken dostrzegają natomiast możliwość wykształcenia się
odmiennych kultur strategicznych w przypadku poszczególnych rodzajów
sił zbrojnych np. piechoty, lotnictwa czy marynarki. W zależności od jego
specyfiki, każdy rodzaj sił zbrojnych rozwinął w pewnym stopniu szczególną kulturę strategiczną, która jest przekazywana w procesie kształcenia
i ćwiczeń wojskowych. W przypadku każdego z nich inne znaczenie odgrywają czynnik ludzki oraz technologiczny102.
Johnston wskazuje, że „siłą napędzającą rozwój badań w zakresie kultury
strategicznej było przekonanie, że decydenci w różnych społeczeństwach
rzeczywiście myślą i podejmują odmienne decyzje w zakresie strategii w podobnych sytuacjach”. Do analizy tego założenia powinno się podchodzić
w sposób ostrożny. Wynika to z co najmniej dwóch przyczyn. Po pierwsze,
istnienie określonej kultury strategicznej nie implikuje jej automatycznego
wpływu na sposób użycia siły zbrojnej. Brak wyraźnego związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy kulturą strategiczną, a strategią państwa nie oznacza, że ta pierwsza jest nieistotna. Określa ona samoidentyfikację oraz tożA. Johnston, Thinking…, s. 45; C. Gray, Out of…, s. 23; C. Gray, Strategic Culture…,
s. 62–66; J. Johnson, Strategic…, s. 22–25; A. Lewis, The American…, s. 1–10.
100 A. Johnston, Thinking…, s. 45; J. Johnson, Strategic…, s. 22; C. Gray, Out of…, s. 23;
C. Gray, Strategic Culture…, s. 66.
101 I. Speller, Corbett, Liddell Hart and the ‘British Way in Warfare’ in the 1960s, “Defence
Studies”, vol. 8, no. 2 (June 2008), s. 229.
102 A. Lewis, The American…, s. 10; T. Mahnken, United States…, s. 15–18.
99
56
samość, zatem tworzy, a raczej konstytuuje poczucie odrębności danej zbiorowości od innych w odniesieniu do kwestii użycia siły zbrojnej. Gray podaje
w wątpliwość koncepcję Johnstona. Wskazuje, że kultura strategiczna wpływa na określone decyzje strategiczne państw. Nie mogą one wykraczać poza
ramy nakreślone przez daną kulturę. Uznaje nawet, że oddzielenie kultury od
decyzji strategicznych jest sztuczne i bezsensowne103.
Po drugie, kultura strategiczna wpływa w sposób istotny na podejmowane decyzje strategiczne. Nie oznacza to jednak, że nie mogą one być
zbliżone w przypadku różnych państw, co implikuje wniosek, że ich kultury
strategiczne wiele łączy. Można zaryzykować nawet stwierdzenie, że chodzi
o wspólną kulturę strategiczną. Wydaje się, że podważa to jeden z fundamentów tej koncepcji teoretycznej tj. szczególny czy też wyjątkowy charakter kultur strategicznych poszczególnych państw. Bruce Russett wskazuje
jednak, że w przypadku Zachodu104 doszło do wykształcenia sui generis
wspólnoty bezpieczeństwa, w skład której wchodzą liberalne demokracje
podzielające wspólny katalog wartości. Jej członkowie, mimo że stanowią
odrębne byty polityczne, to jednak postrzegają siebie nawzajem jako członków większej zbiorowości, których łączy wspólnota wartości. Poza nią pozostają państwa niedemokratyczne, które nie podzielają fundamentalnych
z punktu widzenia tej grupy norm oraz zasad. O ile w stosunkach wewnątrz
tej zbiorowości użycie siły zbrojnej nie jest brane pod uwagę, o tyle wobec
państw znajdujących się poza nią stanowi akceptowane narzędzie realizacji
celów polityki zagranicznej. Johnston wskazuje, że konsekwencją tego jest
istnienie dwóch kultur strategicznych w przypadku państw tworzących
wspólnotę bezpieczeństwa: idealistycznej (w jej ramach) oraz realistycznej
(w stosunkach z państwami spoza niej). Pozostałe państwa w swoich działaniach postępują zgodnie z realistyczną kulturą strategiczną, która determinuje ich stosunek do użycia siły na arenie międzynarodowej. Johnston
konstatuje, że obie kultury strategiczne stanowią kluczowe determinanty
zachowania państw na scenie międzynarodowej w zakresie posługiwania się
siłą zbrojną oraz podejmowanych przez nie decyzji strategicznych. W przyT. Farell, Culture…, s. 408; C. Gray, Strategic Culture…, s. 49–69; C. Gray, Out of…, s. 9;
A. Johnston, Thinking…, s. 56–60.
104 W opracowaniu pojęcie to jest używane w odniesieniu do cywilizacji zachodniej (zgodnie z linią podziału wyznaczoną przez Samuea Huntingtona w Zderzeniu cywilizacji).
103
57
padku obu kultur strategicznych preferencje państw kształtują się wewnątrz
państwa, a nie pod wpływem oddziaływania czynników zewnętrznych. Nie
są one jednak kształtowane przez ustrój wewnętrzny (reżim polityczny)
poszczególnych państw, stanowią natomiast pochodną wyznawanych przez
nie idei. To ostatnie stwierdzenie w kontekście realizmu budzi uzasadnione
wątpliwości (kluczowa rola raison d’etat oraz interesu narodowego). O ile
Gray uznaje możliwość istnienia więcej niż jednej kultury strategicznej
w ramach wspólnoty bezpieczeństwa, o tyle odrzuca możliwość istnienia
tzw. realistycznej kultury strategicznej. Eliminuje ona jakikolwiek wpływ
uwarunkowań kulturowych na strategię państwa, tymczasem każdy człowiek jest przeniknięty przez kulturę. Nie wyklucza jednak sytuacji, w której
państwa o odmiennych kulturach strategicznych podejmują podobne decyzje, czy też realizują zbliżone strategie105.
Autor sceptycznie podchodzi do propozycji przedstawionej przez Johnstona i podziela wskazaną opinię Graya. Dychotomiczny podział na idealistyczną i realistyczną kulturę strategiczną wprowadza nadmierne uproszczenia rzeczywistości międzynarodowej, a w konsekwencji jest ryzykowny
(o ile w ogóle uprawniony). Pod pojęciem idealistycznej kultury strategicznej w rzeczywistości kryje się teoria demokratycznego pokoju, która obecnie dobrze wyjaśnia stosunki pomiędzy państwami demokratycznymi. Nie
pozwala ona jednak na wyjaśnienie źródeł różnic postaw tych państw wobec reżimów niedemokratycznych (w tym przypadku według autora przydatna może okazać się analiza kultur strategicznych poszczególnych państw). W przypadku realistycznej kultury strategicznej, de facto mamy do czynienia z powrotem do analizy w oparciu o klasyczny, ewentualnie neoklasyczny realizm. Co prawda w odróżnieniu od strukturalnego, realizm neoklasyczny uwzględnia również wymiar wewnętrzny, a nie tylko presję ze
strony systemu międzynarodowego, niemniej jednak i w tym przypadku
centralną kategorią jest interes państwa, a nie wymiar kulturowy, czy szerzej
– symboliczny. Kultura strategiczna jest „tworem”, który charakteryzuje
i wyróżnia dane państwo, podobnie jak kultura polityczna. Kłóci się to
z założeniem realistów o państwach jako identycznych „kulach bilardoC. Gray, Out of…, s. II; A. Johnston, Thinking…, s. 55–63; C. Gray, Strategic Culture…,
s. 51–62.
105
58
wych”, czy też czarnych skrzynkach, które podejmują działania tylko i wyłącznie
w oparciu o chęć maksymalizacji własnej potęgi. Autor nie wyklucza, że
w dłuższej perspektywie może nastąpić daleko posunięta uniformizacja
kultur strategicznych zwłaszcza w gronie państw skupionych w Organizacji
Paktu Północnoatlantyckiego (NATO). Bardzo istotną rolę w tym kontekście mogą odegrać procesy postępującej globalizacji106.
1.7. Kultura strategiczna a paradygmat realistyczny107
Odrębność spojrzenia reprezentowanego przez przedstawicieli paradygmatu realistycznego oraz „teorii” kultury strategicznej jest wyraźna
i zasadniczo nie jest kontestowana, jej istotę celnie uchwycił Johnston108.
Dotychczasowe rozważania na temat kultury strategicznej nakreślają kształt
tej „teorii”. Z kolei założenia realizmu klasycznego oraz strukturalnego są
powszechnie znane, stąd też autor uznaje, że nie ma potrzeby ich szczegółowej prezentacji w tym miejscu. Wnioski płynące z realizmu w kontekście
strategii działania państw są następujące: zbliżony potencjał powinien implikować podobne, jeśli nie takie same, decyzje czy też działania państwa na
arenie międzynarodowej. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku realizmu
strukturalnego i kluczowej roli presji ze strony systemu międzynarodowego
na kształt strategii państwa. Rzeczywistość jest jednak bardziej złożona, co
uprawnia do wysunięcia wniosków odmiennych niż przedstawiciele paradygmatu realistycznego. John G. Ruggie wskazuje na odrębność stylów
sprawowania światowej hegemonii przez Królestwo Niderlandów, Imperium Brytyjskie oraz Stany Zjednoczone w warunkach anarchicznego systemu międzynarodowego. Nie przekreśla zasadniczego znaczenia struktury
systemu międzynarodowego, jednak wskazuje na istotną rolę innych czynników. Zgodnie z uwagami poczynionymi przez Roberta Keohane’a w analizie złożonej rzeczywistości międzynarodowej należy również uwzględnić
D. Howlett, The Future…, s. 6; M. Schmid, The Concept..., s. 24.
Szczegółowa analiza tego zagadnienia została przedstawiona przez autora w artykule
pt. Kultura strategiczna a paradygmat realistyczny. Krytyka, rywalizacja, perspektywy współpracy,
E- Politikon. Kwartalnik Naukowy Ośrodka Analiz Politologicznych Uniwersytetu Warszawskiego,
nr II (wiosna 2012).
108 Cf. A. Johnston, Cultural Realism…
106
107
59
rolę sfery symbolicznej, a więc wyjść poza analizę w ramach teorii racjonalnego wyboru. Warto zwrócić uwagę, że realiści nawet ofensywni na czele
z Johnem Mearsheimerem nie negują istnienia kultur strategicznych charakterystycznych dla poszczególnych państw. Akcentują oni jednak ich drugorzędną, ergo ograniczoną rolę. Ponadto realiści formułują pod adresem
przedstawicieli „teorii” kultury strategicznej następujące zarzuty:
 subiektywizm;
 relatywnie wąski zakres zmiennych wpływających na jej kształt
(głównie historyczne oraz antropologiczne109);
 niespójność wewnętrzna;
 irracjonalność110;
 abstrakcyjność (trudna do wykorzystania jako narzędzie analizy strategii i polityki bezpieczeństwa, co zapewnia najwyżej częściowo satysfakcjonujące rezultaty (ang. sub-optimal));
 groźba instrumentalnego posługiwania się tą koncepcją (istotna tylko w wymiarze retoryczno-propagandowym);
 wpływ aspektów wewnętrznych na kształt strategii w istocie jest zaledwie drugorzędny111.
Badacze kultury strategicznej również formułują krytyczne opinie pod
adresem przedstawicieli paradygmatu realistycznego. Najszerszy ich katalog
przedstawił Gray, który zadał nawet pytanie o zasadność bycia realistą,
ze względu na lekceważący stosunek przedstawicieli tego paradygmatu
do uwarunkowań kulturowych, które przenikają całe społeczeństwo. Podobnego zdania jest Creveld, który wskazuje, że skoncentrowanie się przez
Zarzut dotyczący wąskiego katalogu determinantów wskazuje, że ograniczają się oni
do krytyki koncepcji, uwzględniając przede wszystkim dorobek III „generacji” badań kultury strategicznej.
110 Johnston uznaje to za powszechny błąd, będący pochodną niezrozumienia koncepcji
kultury strategicznej. Uznaje, że racjonalność ta jest ograniczona (ang. limited rationality).
111 C. Dueck, Reluctant…, s. 16–18; C. Dueck, Realism, Culture and Grand Strategy: Explaining
America's Peculiar Path to World Power, “Security Studies” 2005, vol. 14 issue 2, s. 202;
A. Johnston, Thinking…, s. 34; J. Glenn, Realism…, s. 531–533; B. Balamir Coşkun, Does…,
s. 74; J. Legro, Culture and Preferences in the International Cooperation Two-Step, “The American
Political Science Review” 1996, vol. 90, no. 1, s. 135–136; Huiyun Feng, The Operational
Code of Mao Zedong: Defensive or Offensive Realist?, “Security Studies” no. 14 (OctoberDecember 2005), s. 638–640.
109
60
neorealistów na tzw. „czystej strategii” oraz analizie materialnego podłoża
konfliktów zbrojnych świadczy o niezrozumieniu ich istoty. Przede wszystkim w zakresie motywacji stron do ich prowadzenia. Wtórują mu Alexander
Wendt oraz Peter Katzenstein, którzy przestrzegają, że o ile rola potencjału
państwa jest bardzo istotna, to jednak nie brak przykładów odmiennych
decyzji strategicznych podejmowanych przez państwa o podobnym potencjale. Jeffrey Legro konstatuje, że przedstawiciele paradygmatu realistycznego nie są w stanie wyjaśnić przyczyn odchyleń zachowań państw
od tego, co wynikałoby z założeń teorii racjonalnego wyboru112.
Na uwagę zasługują spostrzeżenia na temat analizy strategicznej, jakie
poczynił Johnston. Wskazał on, że staranna analiza kultury strategicznej
może pomóc decydentom lepiej zrozumieć mechanizmy rządzące zachowaniem państw we współczesnych stosunkach międzynarodowych. Pozwoli ona na ograniczenie niepewności w zakresie decyzji strategicznych podejmowanych przez państwa. Niemniej jednak ostrzega żeby nie popadać
w nadmierny optymizm poznawczy. O ile zignorowanie roli czynnika kulturowego może przekreślić szansę na wygranie „wojny o serca i umysły”,
o tyle jego uwzględnienie nie gwarantuje jeszcze sukcesu113.
Podsumowując, odrębność obu teorii nie budzi wątpliwości, warto jednak podkreślić, rosnącą akceptację wpływu czynników wewnętrznych na
strategię państw ze strony neoklasycznych realistów114. W dłuższej pespektywie rodzi to szansę współpracy pomiędzy przedstawicielami obu koncepcji, co może pozwolić na wypracowanie rozwiązania kompromisowego
wypełniającego lukę w rozważaniach na temat przyczyn określonych wyboC. Gray, Out of…, s. 9–13; M. van Creveld, The Culture…, s. XV-XVI; A. Toje, Strategic…, s. 5; J. Legro, Culture and Preferences…, s. 133.
113 A. Johnston, Thinking…, s. 33–64; C. Gray, Out of…, s. 1–20; J. Johnson, Strategic…,
s. 17.
114 Koncepcja ta powstała w gronie neorealistów (przedstawiciele: Aaron Friedberg, Stephen Walt, Fareed Zakaria), którzy byli przekonani, że teoria Waltza nie jest już adekwatna
do analizy przyczyn postawy państwa na scenie międzynarodowej. Zwrócili uwagę na
pomijane przez realistów strukturalnych relacje pomiędzy wymiarem międzynarodowym
a sferą wewnętrzną, które wpływają na kształt strategii państwa. Gideon Rose traktuje tę
koncepcję jako rewizję klasycznego realizmu. Wskazuje, że przedstawicieli tej koncepcji
łączy: uznanie kluczowej roli zmian w systemie międzynarodowym, docenienie znaczenia
czynników wewnętrznych jako zmiennych wpływających na strategie państw oraz skupienie uwagi na kształtowaniu, a nie tylko na skutkach decyzji politycznych.
112
61
rów oraz decyzji strategicznych państw. Warunkiem koniecznym realizacji
tego celu jest opracowanie spójnej koncepcji kultury strategicznej, co obecnie wydaje się odległe115.
***
Przedstawiona w tym miejscu analiza kluczowych zagadnień związanych
z „teorią” kultury strategicznej pozwala na wyciagniecie kilku istotnych
wniosków.
Po pierwsze, jak do tej pory nie została stworzona jedna powszechnie
akceptowana definicja kultury strategicznej.
Po drugie, rozwinięte w ramach „teorii” kultury strategicznej koncepcje
mimo wielu podobieństw różnią się w sposób istotny, przede wszystkim
w odniesieniu do roli, którą przypisują oddziaływaniu czynnika kulturowego na decyzje strategiczne państwa.
Po trzecie, jedną z przyczyn trudności na drodze do stworzenia spójnej
definicji jest mnogość zmiennych wpływających na kształt kultury strategicznej, które nie mogą zostać a priori poddane hierarchizacji.
Po czwarte, kultura strategiczna pełni funkcję informacyjną, określa samoidentyfikację danego państwa, przenika jego proces podejmowania decyzji w zakresie użycia siły zbrojnej. Wreszcie stanowi sui generis – „sito”,
które ogranicza zakres preferencji strategicznych, zwiększa również możliwości prognostyczne wobec przyszłych decyzji strategicznych. Związek
pomiędzy kulturą strategiczną a realizowaną strategią państwa powinien być
analizowany ostrożnie, natomiast nadmierny optymizm poznawczy jest
nieuzasadniony.
Po piąte, pomimo że kultura strategiczna jest stosunkowo mało podatna
na zmiany, to jednak są one możliwe.
Po szóste, w ramach jednego państwa może wykształcić się więcej niż
jedna kultura strategiczna.
Po siódme, założenie o istnieniu dwóch kultur strategicznych: idealistycznej oraz realistycznej wydaje się podważać jeden z filarów „teorii” kultury strategicznej – jej szczególny charakter.
C. Dueck, Reluctant …, s. 4–19; J. Glenn, Realism …, s. 523–545; C. Dueck, Realism…,
s. 196–231.
115
62
Ponadto dotychczasowe rozważania unaoczniają, że nie tylko przedstawiciele paradygmatu neorealistycznego kierują krytykę pod adresem badaczy kultury strategicznej. Ci ostatni podejmują analogiczne działania pod
adresem swoich przeciwników.
Podsumowując, wnioski płynące z dotychczasowych rozważań pozwalają na uznanie, że hipoteza zawarta we wstępie niniejszego rozdziału uprawdopodobniła się. Rozdział ten realizuje cel utylitarny dla dalszych rozważań
na temat ciągłości i zmiany kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych po
zakończeniu zimnej wojny.
63
64
Rozdział II
Źródła kultury strategicznej
Stanów Zjednoczonych116
W tym rozdziale przeanalizowane zostaną uwarunkowania rozwoju kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych: doświadczenia historyczne, uwarunkowania geograficzne, polityczne, kulturowe oraz społeczne. Ma to pozwolić odpowiedzieć na następujące pytania:
 Jaki wpływ na kształt kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych
wywarły uwarunkowania geostrategiczne oraz doświadczenia
historyczne?
 Jakie były fundamenty ideologiczne kształtujące kulturę strategiczną
Stanów Zjednoczonych?
 W jaki sposób dwupartyjny system polityczny Stanów
Zjednoczonych i zmiany władzy wpływają na ciągłość
i zmianę kultury strategicznej oraz strategii bezpieczeństwa?
 Jak struktura społeczeństwa, obecność mniejszości narodowych
i siła oddziaływanie grup interesu (ang. lobbies) ukształtowały
kulturę strategiczną USA?
Odpowiedź na powyższe pytania badawcze ma pozwolić na uprawdopodobnienie następującej hipotezy badawczej: „Stany Zjednoczone posiadają własną, stosunkowo mało podatną na zmiany kulturę strategiczną,
która wyróżnia je na tle innych państw, ponieważ ukształtowała się w wyjątkowych warunkach geostrategicznych, w oparciu o specyficzne doświad-
Rozważania zawarte w tym rozdziale w wersji rozszerzonej zostały przedstawione
w monografii. Cf. Ł. Smalec, Kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych. U źródeł, Wydział
Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, Warszawa 2013.
116
65
czenia historyczne, fundamenty polityczno-ideologiczne, w danych warunkach społecznych oraz kulturowych”.
2.1. Uwarunkowania geostrategiczne
Jak wskazano w poprzednim rozdziale kluczowy wpływ uwarunkowań
geostrategicznych na kształt kultury strategicznej nie budzi większych wątpliwości wśród jej badaczy. Jak zauważa Bolesław Balcerowicz „w różny
sposób, ale zawsze istotny, położenie geograficzne determinowało politykę
państw”. Mimo postępu technologicznego oraz globalizacji atuty płynące
z korzystnego położenia geograficznego są w dalszym ciągu istotne117.
W tej części opracowania zostaną zaprezentowane uwarunkowania geostrategiczne mające zasadniczy wpływ na kształt kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych. Rozważania poświęcone temu zagadnieniu zostaną
podzielone na trzy części: dotyczących położenia USA; analizę ich bliższego oraz dalszego otoczenia międzynarodowego; ocenę zasadności określenia Stanów Zjednoczonych mianem „kontynentu-wyspy” oraz ich „pełnego
bezpieczeństwa”.
2.1.1. „Cudowne odosobnienie”
Zdaniem autora termin „cudowne odosobnienie”, czy też „wspaniała
izolacja” (ang. splendid isolation) w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych
jest nie mniej uzasadniony niż w przypadku Wielkiej Brytanii, do której
tradycyjnie go odnoszono. USA położone na zachodniej hemisferze, oddzielone od Eurazji dwoma oceanami: Atlantykiem od wschodu (na którym
niepodzielnie panowała brytyjska Royal Navy) oraz Pacyfikiem od zachodu
(wówczas nie było tam dominującej potęgi morskiej). Oba akweny stanowiły znakomitą naturalną ochronę przed inwazją ze strony mocarstw europejskich. Państwa azjatyckie odgrywały wówczas drugorzędną rolę na arenie
międzynarodowej. Z drugiej strony, zapewniało to Stanom Zjednoczonym
i nadal gwarantuje zupełnie wyjątkowe położenie na tle innych mocarstw.
Są one zarówno potęgą atlantycką jak i pacyficzną. Ów dualizm był i nadal
B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie…, s. 16–18; C. Watson, U.S. National Security
a Reference Handbook, Second Edition, ABC-CLIO, Santa Barbara 2008, s. 76; K. Dodds,
Geopolitics: a Very Short Introduction, Oxford University Press, New York 2007, s. 9, 54.
117
66
jest szansą, ale obecnie, ze względu na konieczność ograniczenia wydatków
obronnych w związku z walką z deficytem budżetowym oraz zmieniającymi
się uwarunkowaniami geostrategicznymi (wzrost potęgi ChRL), stał się
również istotnym wyzwaniem118.
Początkowo Stany Zjednoczone otoczone były przez posiadłości kolonialne mocarstw europejskich. Z czasem ich miejsce zajęły niepodległe państwa, które nie tylko nie przejawiały woli do ekspansji, ale przede wszystkim
nie posiadały koniecznego potencjału do podjęcia rywalizacji
z rosnącymi w siłę USA. Dopiero w XX w. dwa państwa: Argentyna pod
wodzą prezydenta Juana Domingo Perona oraz Brazylia rządzona przez
prezydenta Getúlio Dornellesa Vargasa zaczęły przejawiać ambicje odgrywania roli regionalnych mocarstw119. Stosując niezbędne uproszczenie uzasadniona wydaje się konstatacja, że osadnicy zasiedlali niemal „pusty kontynent”, na którym, jak pisze Henry Kissinger, „nigdy nie spotkali się z żadną
potęgą, którą musieliby równoważyć” 120. Nie powinna zatem dziwić nieznajomość systemu równowagi sił, a nawet awersja, przynajmniej powszechnie
deklarowana, wobec takich rozwiązań 121. W konsekwencji nie tylko nie musiały się one mierzyć z europejskim dylematem – „rozdwojeniem strategicznym” (konieczność rozbudowy zarówno potencjału lądowego jak
i morskiego), o którym pisał Paul Kennedy, ale w zasadzie mogły cieszyć się
A. Mahan, Lessons of the War with Spain and other Articles, Little Brown And Company,
Boston 1899, s. 16; B. Cummings, Dominion from Sea to Sea. Pacific Ascedancy and American
Power, Yale University Press, New Haven & London 2009, s. 24; J. Ikenberry, After Victory:
Institutions, Strategic Restraint, and the Rebuilding of Order after Major Wars, Princeton, New
Jersey Princeton University Press, 2001, s. 204; M. Lind, The American Way of Strategy: U.S.
Foreign Policy and the American Way of Life, Oxford University Press, New York 2006, s. 58–
59; J. Record, The American Way of War Cultural Barriers to Successful Counterinsurgency, no. 577,
September 1, 2006, http://www.cato.org/sites/cato.org/files/pubs/pdf/pa577.pdf, s. 3,
dostęp: 20.05.2013 r.; Z. Brzeziński, Strategic Vision: America and the Crisis of Global Power,
Basic Books, New York 2011, s. 49; D. J. Berteau, M. J. Green, G. Kiley, N. Szechenyi,
U.S. Force Posture Strategy in the Asia Pacific Region: an Independent Assessment, Center for Strategic & International Studies (CSIS), Washington 2012, s. 13; A. Lewis, The American…, s.
21; A. Bacevich, Empire the Realities and Consequences of U.S. Diplomacy, Harvard University
Press, Cambridge 2002, s. 19; C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 29; C. Watson, U.S. National…, s. 2, 75 i n.
119 Z. Brzeziński, Strategic Vision …, s. 51.
120 H. Kissinger, Dyplomacja, Philipp Wilson, Warszawa 1996, s. 20.
121 T. Mahnken, United States…, s. 5–6; Z. Brzeziński, Strategic Vision …, s. 74–75;
H. Kissinger, Dyplomacja…, s. 20.
118
67
niemal pełnym poczuciem bezpieczeństwa. Wskazane bariery geograficzne
sprawiały, że bezzasadne było utrzymywanie licznej armii lądowej 122. Spoglądano na nią z niepokojem w obawie przed wzrostem samowoli władz
i ograniczeniem swobód obywatelskich. Paradoksalnie tylko brytyjska Royal
Navy, dzięki której w dużej mierze USA mogły cieszyć się bezpieczeństwem,
stanowiła jedyne potencjalne, ale w zasadzie tylko teoretyczne zagrożenie.
Stany Zjednoczone interpretowały swoje położenie jako „znak boskiej
opatrzności”, potwierdzający ich przeznaczenie do odgrywania roli światowego lidera w przyszłości. Doprowadziło to do wyboru specyficznej drogi
w polityce zagranicznej tj. izolacjonizmu wobec problemów Starego Świata
oraz ekspansji na półkuli zachodniej 123. Nie sposób nie odwołać się w tym
miejscu do słów pierwszego prezydenta USA – George’a Washingtona, który w swoim przemówieniu pożegnalnym (ang. Farewell Address) przestrzegł
swoich przyszłych następców, że nierozsądne byłoby:
„(…) dać się wciągnąć, jakimikolwiek sztucznymi więzami, w codzienne
zmienne koleje jej [Europy] polityki czy też zwykłe kombinacje i kolizje jej
przyjaźni i nieprzyjaźni. Nasza odrębna i odległa pozycja zachęca i pozwala
na przyjęcie innego postępowania”124.
Postulował on również, aby „utrzymywać z nimi [państwami europejskimi – Ł.S.] jak najsłabsze związki polityczne jak to tylko możliwe”125.
Dzięki swojemu położeniu Stany Zjednoczone mogły w spokoju budować potęgę, wolne od animozji z sąsiadami, nie wspominając już
o wyczerpujących konfliktach z nimi, począwszy od zakończenia przegranej
wojny z Imperium Brytyjskim (1812–1814). Konieczne jest jednak wskazanie, że „wyspiarskie” położenie nie tylko ograniczało ryzyko agresji oraz
P. Kennedy, Mocarstwa świata. narodziny, rozkwit, upadek : przemiany gospodarcze i konflikty
zbrojne w latach 1500–2000, Książka i Wiedza 1994, s. 64.
123 T. Mahnken, United States…, s. 5–6; P. Kennedy, Mocarstwa świata…, s. 118, 163;
A. Lewis, The American…, s. 35; H. Kissinger, Dyplomacja …, s. 33, 39.
124 Cyt. w: H. Kissinger, Dyplomacja…, s. 33.
125 Washington's
Farewell Address 1796, http://avalon.law.yale.edu/18th_century/
washing.asp, dostęp: 14.06.2013 r.
122
68
gwarantowało wysoki poziom bezpieczeństwa, ale ograniczało również ich
możliwości projekcji siły poza terytorium USA126.
Mimo postępu technologicznego sytuacja nie uległa zasadniczej zmianie
na początku XX w. Z jednej strony pozwolił on na zwiększenie możliwości
militarnych, w tym projekcji siły przez USA. Z drugiej natomiast nie były
one jedynym beneficjentem tego procesu. Już na początku
I wojny światowej za jego sprawą m.in. w zakresie zbrojeń morskich oraz
komunikacji atuty płynące z odosobnienia nieco straciły na znaczeniu.
Niemniej jednak, mimo że nie zapewniały one już tak doskonałej ochrony,
to w dalszym ciągu pozostały bardzo istotne. De facto aż do połowy lat 50.
(w 1957 r. ZSRR wyprodukował rakiety międzykontynentalne, od 1949 r.
posiadał broń nuklearną) położenie stanowiło wystarczającą barierę dla
potencjalnego agresora, czyniąc jednocześnie z USA ostatecznego arbitra
wobec konfliktów zbrojnych na całym świecie127.
Ochrona, jaką gwarantują Atlantyk oraz Pacyfik, nie jest co prawda absolutna, ale w połączeniu z potencjałem ludnościowym oraz ekonomicznym gwarantuje hegemoniczną pozycję Stanom Zjednoczonym. Atuty wynikające z położenia USA nie uległy zasadniczej zmianie również obecnie.
Bardzo długa linia brzegowa stwarza warunki rozwoju handlu morskiego,
jak również daje możliwości projekcji siły za pomocą potężnej US Navy.
Mało tego, po zakończeniu konfrontacji z ZSRR sytuacja uległa poprawie
(brak zagrożenia wojną w skali globalnej oraz agresją terytorialną). Z wyjątkiem USA, żadne państwo nie posiada zdolności do podjęcia ekspedycyjnych działań transatlantyckich czy też transpacyficznych na taką skalę, która
stanowiłaby dla nich zagrożenie128.
J. Mearsheimer, The Tragedy of Great Power Politics, W.W. Norton & Company, New
York, London 2001, s. 87, 132–133, 220–221, 350; C. Dueck, New Perspectives on American
Grand Strategy, “International Security” 2004 no. 4, s. 200; T. Mahnken, United States…,
s. 5–6.
127 C. Gray, National Style …, s. 28–29; A. Bacevich, Empire The Realities…, s. 198; P. Atwood War and Empire the American Way of Life, PlutoPress, New York 2010, s. 140;
M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 81–82.
128 F. Cameron, U.S. Foreign Policy after the Cold War: Global Hegemon or Reluctant Sheriff?,
Routledge, London, New York 2005, s. 2; A. Mahan, Lessons of the War…, s. 45;
Z. Brzeziński, Strategic Vision …, s. 74–75; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie…, s. 58–60.
126
69
2.1.2. Otoczenie międzynarodowe Stanów Zjednoczonych
Otoczenie międzynarodowe USA należy analizować na trzech poziomach, które w sposób graficzny mogłyby zostać zaprezentowane jako trzy
koncentryczne kręgi okalające terytorium amerykańskie. Pierwszy obejmuje
Amerykę Północną – obszar bezprecedensowej dominacji Stanów Zjednoczonych. W ich sąsiedztwie znajdują się państwa, które łączą z USA więzy
sojusznicze oraz gospodarcze. Drugi zawiera w sobie dalsze otoczenie międzynarodowe Stanów Zjednoczonych tj. całą półkulę zachodnią, z kolei
trzeci cały świat. Ten ostatni nie będzie przedmiotem analizy ze względu na
wskazane powyżej ograniczenia w zakresie projekcji siły ze strony potencjalnych jak i rzeczywistych wrogów USA oraz ich bogatą sieć zobowiązań
sojuszniczych. Intensywność zagrożenia generowana z tego obszaru dla
Stanów Zjednoczonych jest bardzo ograniczona.
Najbliższe sąsiedztwo USA jest korzystniejsze niż miało to miejsce
w przeszłości. Przede wszystkim ze względu na jego większą stabilność, ergo
również przewidywalność129. Kontynentalny behemot, jak określił USA
Bruce Cummings, posiada swobodę ekspansji na wszystkich kierunkach130.
USA łączą z ich sąsiadami więzi przyjaźni, a nade wszystko wspólne interesy, których symbolem jest NAFTA (Północnoamerykańskie Stowarzyszenie
Wolnego Handlu) zrzeszająca, począwszy od 1994 r. Stany Zjednoczone,
Kanadę oraz Meksyk. Obecna sytuacja geostrategiczna nie jest „darem
od Boga”, jak w przypadku „wyspiarskiego położenia”, ale jest wynikiem
konsekwentnej realizacji przemyślanej strategii131.
Granicząca z USA od północy Kanada (oba państwa oddziela najdłuższa granica na świecie), jak zauważa Zbigniew Brzeziński, nawet poprawia
ich bezpieczeństwo132. Obok Wielkiej Brytanii oraz Australii należy ona
do grona najbliższych sojuszników. Notabene jest również największym
partnerem handlowym USA. Odgrywa ona również istotną rolę dla ich
Z. Brzeziński, Strategic Vision …, s. 74–75.
B. Cummings, Dominion from…, s. 389–390.
131 J. Ikenberry, After Victory…, s. 239–243, K. Aldred, M. Smith, Superpowers in the PostCold War Era, Palgrave Macmillan, New York 1999, s. 71; Z. Brzeziński, Strategic Vision …,
s. 74–75; C. Watson, U.S. National…, s. 76; M. Pearson, Perils of Empire the Roman Republic
and the American Republic, Algora Publishing, New York 2008, s. 151.
132 Z. Brzeziński, Strategic Vision …, s. 74–75
129
130
70
bezpieczeństwa energetycznego, zajmując pierwsze miejsce w gronie eksporterów ropy naftowej do USA (2,4 mln baryłek dziennie (2012))133.
Meksyk jest nie mniej istotny dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Jest on trzecim partnerem handlowym oraz trzecim dostawcą ropy
naftowej do Stanów Zjednoczonych. Są one zatem zainteresowane rozwijaniem dobrobytu oraz stabilną sytuacją w Meksyku134.
Stosunki na linii USA-Meksyk są jednak dość skomplikowane zarówno
ze względu na ogromny bagaż doświadczeń historycznych jak i problemy
bieżące. Historia za sprawą wojny USA z Meksykiem (1846–1848) pozostawiła trwały ślad na wzajemnych relacjach. Terytorium przegranego Meksyku zmniejszyło się o połowę. Konflikt zakończyło podpisanie traktatu
z Guadelupe Hidalgo (1848). Porozumienie to Wiesław Dobrzycki określił
jako „najbardziej niezwykłe w historii stosunków międzynarodowych”135.
Obecne napięcia utrzymują się głównie na tle napływu do Stanów Zjednoczonych nielegalnych imigrantów z Meksyku, którzy jako tania siła robocza zalewają tamtejszy rynek. Meksyk jest obecnie największym „dostarczycielem” imigrantów do Stanów Zjednoczonych, zarówno tych legalnych jak
i nie. Niemal 2/3 spośród zamieszkujących USA Latynosów pochodzi
z Meksyku. Pomimo tych problemów, Meksyk to państwo stabilne, które
nie stanowi poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa USA136.
Era bezprecedensowej dominacji Stanów Zjednoczonych w Ameryce Południowej, sięgająca I połowy XIX w. powoli się kończy, chociaż kluczowa
pozycja Stanów Zjednoczonych nie wydaje się zagrożona. Ostatnia dekada
nie przyniosła spektakularnych sukcesów Stanów Zjednoczonych, co więcej
osłabiła ich relatywną pozycję na świecie. Tymczasem okres ten upłynął pod
znakiem dynamicznego rozwoju gospodarczego oraz demokratyzacji państw
Ameryki Południowej. Region ten w dalszym ciągu musi jednak mierzyć się
C. Watson, U.S. National…, s. 76; C. Assis, These 5 Countries Supplied 70% of All U.S. Oil
Imports Last Year, http://blogs.marketwatch.com/energy-ticker/2013/04/19/these–5countries-supplied–70-of-all-u-s-oil-imports-last-year/, dostęp: 10.07.2013 r.
134 C. Assis, These 5 Countries…; Ch. Barshefsky, J. Hill, U.S.-Latin America Relations: A New
Direction for a New Reality, Council on Foreign Relations, New York 2008, s. 70.
135 W. Dobrzycki, Historia stosunków międzynarodowych 1815–1945, Wydawnictwo Naukowe
„Scholar”, Warszawa 2004, s. 87–89.
136 Ch. Barshefsky, J. Hill, U.S.-Latin America Relations…, s. 70; C. Watson, U.S. National…, s. 76–77.
133
71
z poważnymi wyznaniami w zakresie walki z ubóstwem, rozbudowy infrastruktury, poprawy poziomu edukacji, handlu narkotykami, przestępczości
zorganizowanej oraz niestabilności wewnętrznej a nawet wojnami domowymi (vide Kolumbia, w której od 30 lat tli się konflikt wewnętrzny)137.
W danej chwili znaczenie Ameryki Południowej w polityce zagranicznej
oraz strategii Stanów Zjednoczonych wydaje się być największe
w ich dotychczasowej historii. Region stanowi ich istotne zaplecze surowcowe. Co więcej, jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się ich
partnerów handlowych. Ponad 40% eksportu USA trafia do Ameryki Południowej stanowią największe źródło imigrantów, również tych nielegalnych138.
Z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych istotny jest nie tylko wzrost
potencjału państw latynoamerykańskich, ale rozwijane przez nie relacje
z rosnącymi w siłę nowymi potęgami, na czele z ChRL oraz Indiami139.
Zasadnicze znaczenie mają stosunki tych państw z wschodzącym mocarstwem regionalnym – Brazylią, przejawiającą ambicje do stania się stałym
członkiem Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (RB
ONZ). Symboliczny wymiar w tym kontekście ma Grupa BRICS140 skupiająca Brazylię, Rosję, Indie, ChRL oraz Republikę Południowej Afryki
(RPA). Deklarowanym celem tej grupy jest zwiększenie roli państw rozwijających się we współczesnym systemie międzynarodowym. Trudno jednak
byłoby uznać, że grupa ta prowadzi spójną politykę zagraniczną, czego dowodem jest chociażby stopień zgodności ich głosowania na forum Zgro-
Ch. Barshefsky, J. Hill, U.S.-Latin…, s. XI; S. Bitar, Latin America…, s. 2–7; Latin America Security by the Numbers, http://justf.org/blog/2013/06/18/latin-america-securitynumbers, dostęp: 15.07.2013 r.
138 S. Bitar, Latin America and the United States: Looking towards 2020, Inter-American Dialogue, Washington 2011, s. 2; Ch. Barshefsky, J. Hill, U.S.-Latin America Relations…, s. XI.
139 Ch. Barshefsky, J. Hill, U.S.-Latin America Relations…, s. XI.
140 Jej pierwsze spotkanie odbyło się w 2006 r. (jako BRIC), RPA zostało przyjęte w 2011
r.
137
72
madzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych (ZO ONZ),
który kształtuje się zaledwie na poziomie 56–63 %141.
Abstrahując od szczególnej pozycji Brazylii, pozostałe państwa w celu
zwiększenia ich siły oddziaływania, jak również uzyskania lepszej pozycji
przetargowej w kontaktach ze Stanami Zjednoczonymi, powinny zwrócić
się w kierunku większej integracji. W tym kontekście warto zwrócić uwagę
na koncepcję integracji regionalnej realizowaną przez zmarłego w 2013 r.
prezydenta Wenezueli Hugo Cháveza według tzw. „osi Bolivara”142 w opozycji do „osi Monroe” (kluczowe znaczenie NAFTA, Strefy Wolnego Handlu Ameryk (FTAA) oraz bilateralnych umów o wolnym handlu (FTAs)).
Zakłada ona, że integracja regionalna w ramach Ameryki Południowej powinna być pierwotna wobec bliżeszj współpracy tych państw z Północą.
USA tę koncepcję traktowały jako potencjalne zagrożenie dla stabilności
regionalnej. Propozycje Wenezueli spotykały się ze zróżnicowanym odbiorem ze strony państw Ameryki Łacińskiej. Obok jej entuzjastów (Kuba,
Boliwia, Ekwador) nie brakowało również przeciwników tej koncepcji (Kolumbia, Chile, Meksyk, Peru). Po śmierci prezydenta dzieło to kontynuuje
jego następcę – wieloletniego ministra spraw zagranicznych oraz wiceprezydenta – Nicolása Maduro143.
Wskazane powyżej uwarunkowania geostrategiczne doprowadziły do
ukucia koncepcji, czy też wizji Stanów Zjednoczonych jako „kontynentuBRICS in Global Governance - Bibliothek der Friedrich-Ebert-Stiftung, library.fes.de/pdffiles/iez/global/09048.pdf‎, dostęp: 20.06.2013 r.; The EU Foreign Policy towards the BRICS
and other Emerging Powers: Objectives and Strategies, European Parliament, October 2011,
https://lirias.kuleuven.be/bitstream/123456789/321923/1/The+EU+Foreign+Policy+t
owards+the+BRICS+and+other+Emerging+Powers++Objectives+and+Strategies+.pdf, s. 17, dostęp: 12.03.2013 r.; Top Ten Countries with which
the U.S. Trades, http://www.census.gov/foreign-trade/top/dst/current/balance.html,
dostęp: 15.05.2013 r.; S. Bitar, Latin America…, s. 3.
142 Oparta na latynoamerykańskich organizacjach regionalnych: Mercosurze (Wspólny
Rynek Południa), Wspólnocie Andyjskiej, a przede wszystkim Boliwariańskiej Alternatywie
dla Ameryki (ALBA).
143 S. Bitar, Latin America…, s. 9; M. Gawrycki, Wenezuela i Rewolucja (Boliwariańska) w Ameryce Łacińskiej, Wydawnictwo Adam Marszalek, Toruń 2008, s.206–207; B. Joubert-Ceci,
Nicolás Maduro Seeks to Deepen Revolution, http://www.workers.org/2013/04/24/nicolasmaduro-seeks-to-deepen-revolution/, dostęp: 15.07.2013 r.; Ch. Barshefsky, J. Hill, U.S.Latin America…, s. 70.
141
73
wyspy” oddalonego od mocarstw i problemów europejskich, co w dalszej
perspektywie doprowadziło do powstania mitu „pełnego bezpieczeństwa”.
Ten ostatni został zachwiany co najmniej dwukrotnie, po raz pierwszy za
sprawą ataku Japonii na Pearl Harbor w 1941 r. (morska baza poza terytorium kontynentalnych USA)144. Po raz drugi miało to miejsce po sześćdziesięciu latach, przy okazji zamachów terrorystycznych z 11 września
2001 r.145. Tym razem atak był wymierzony w centrum Stanów Zjednoczonych, które znajdowały się w szczytowym momencie swojej dominacji globalnej. Jednak to pierwszy atak, mimo że na pozór mniej dotkliwy z punktu
widzenia prestiżu USA, odcisnął silniejsze piętno i wywarł trwały wpływ na
kierunek ich polityki zagranicznej oraz strategii146.
Ze względu na wielkość powierzchni, w porównaniu z Europą, nie
wspominając już o samej Unii Europejskiej, uzasadnione wydaje się określenie USA mianem kontynentu. Konstatacja dobrze oddaje różnicę pomiędzy
bazą, jaką posiadały m.in. Wielka Brytania oraz Japonia w porównaniu do
USA – niewielkie wyspy, które rozpoczynając budowę swoich imperiów.
Państwa te nie były w tym względzie odosobnione, wystarczy wskazać na
przykład Francji, czy też Hiszpanii. Dysproporcje są w tym przypadku równie widoczne. Spośród nowożytnych imperiów tylko ZSRR nie ustępował,
ale nawet przerastał USA pod względem powierzchni terytorium147.
Atak ten nie dotknął terytorium Stanów Zjednoczonych – Hawaje stały się stanem
USA dopiero w 1958 r.
145 Zdaniem autora projekt Systemu Obrony Antybalistycznej (ang. Ballistic Missile Defense
– BMD) – tzw. tarczy antyrakietowej stanowił próbę odbudowy poczucia bezpieczeństwa,
czy też restytucji mitu „pełnego bezpieczeństwa”.
146 Z. Brzeziński, Wielka szachownica: główne cele polityki, Grupa Wydawnicza Bertelsmann
Media, Warszawa 1998, s. 5; V. Smil, Why America Is Not a New Rome, The MIT Press,
Cambridge, Massachutes, London 2010, s. 21; A. Bacevich, Empire The Realities…, s. 8;
C. Gray, War and Peace after the Cold War an Interwar Decade, w: Strategy and History Essays on
Theory and Practice, red. C. Gray, Routledge, New York, London 2006, s. 222–229;
A. Bacevich, The New American Militarism: How Americans Are Seduced by War, Oxford University Press, New York 2005, s. 162–170; Z. Brzeziński, Wielka szachownica…, s. 5;
V. Smil, Why America…, s. 13, 16; B. Cummings, Dominion from…, s. IX-X, 175; L. Hilstrom, The Attack on Pearl Harbor (Defining Moments), Omnigraphics Inc, Detroit 2009, s. 4;
R. Dallek, Franklin D. Roosevelt and American Foreign Policy, 1932–1945, Oxford University
Press, New York Oxford 1995, s. 311.
147 B. Cummings, Dominion from…, s. 389–390; R. Lieber, The American Era, Power and Strategy for the 21st Century, Cambridge University Press, New York, Cambridge 2005, s. 5, 30.
144
74
2.2. Krótka droga do dominacji. Fundamenty historyczne kultury
strategicznej Stanów Zjednoczonych
„Oczywiście, cała historia naszego państwa to historia ekspansji”148.
Theodore Roosevelt
Wbrew powszechnej opinii historia oraz tradycja wywiera bardzo istotny wpływ na Stany Zjednoczone. Tymczasem zazwyczaj są one jednak
błędnie prezentowane jako państwo nią niezainteresowane. Tradycja jest
jednym najistotniejszych elementów kształtujących kulturę strategiczną
Stanów Zjednoczonych149.
Celem tej części rozważań nie jest wyczerpująca wiwisekcja historii USA,
lecz wskazanie przełomowych wydarzeń, które pozwoliły im wkroczyć
na tory dominacji globalnej. Brzeziński przypomina, że droga Stanów
Zjednoczonych na szczyt była relatywnie krótka150. Nie oznacza to jednak,
że „imperium” zbudowano z dnia na dzień. Marsz na szczyt w o wiele
większym stopniu przypominał etapowe budowanie Imperium Rzymskiego
niż podboje i błyskawiczne stworzenie potęgi przez Aleksandra Macedońskiego. Proces ten trwał blisko dwieście lat. Po upływie niespełna półtora
stulecia USA stały się najpotężniejszym państwem, ale posiadały rywala
w postaci ZSRR. Świat został podzielony na strefy wpływów, dwa przeciwstawne bloki państw, w pierwszym dominowały Stany Zjednoczone,
w drugim prym wiódł ZSRR151.
Droga do dominacji USA jest niemal równie długa jak ich historia. Takie
stanowisko wynika z uwzględnienia kilku istotnych aspektów. Po pierwsze,
wiara w przeznaczenie Stanów Zjednoczonych do odgrywania szczególnej,
czy też wiodącej roli na świecie towarzyszyła już ojcom założycielom. Mimo że najbardziej znane oficjalne deklaracje, na czele z przemówieniem
pożegnalnym Washingtona (1796) mogłyby sugerować odmienne wnioski.
Warto wskazać w tym miejscu opinię Johna Quincy Adamsa, który uważał,
A. Bacevich, Empire the Realities…, s. 7.
B. O’Connor, American Foreign…, s. 2.
150 Cf. Z. Brzeziński, Wielka szachownica…
151 V. Smil, Why America…, s. 11, 21; F. Cameron, U.S. Foreign..., s. 2; R. Kagan, Powrót
historii i koniec marzeń, Dom Wydawniczy „Rebis”, Poznań 2009, s. 13–14, 102–103.
148
149
75
że USA są „przeznaczone przez Boga i naturę do opanowania terytorium
od morza do morza”152. Po drugie, pierwsze kroki na tej drodze zostały
wykonane już na początku XIX stulecia. Znaczące przyspieszenie marszu
ku potędze nastąpiło dopiero w II połowie lat 40. XX stulecia. Po trzecie,
dopiero wraz z upadkiem ZSRR miało miejsce spełnienie „marzeń”
o sprawowaniu globalnego przywództwa153.
Autor uznaje za konieczną próbę obalenia mitu, zgodnie z którym XIX
w. w historii Stanów Zjednoczonych to okres niemal całkowitej koncentracji na problemach wewnętrznych i drugorzędnej roli polityki zagranicznej.
Tymczasem w tym okresie znaczącym nabytkom terytorialnym towarzyszyło niemal zupełne (w zasadzie poza terytorium brytyjskiej Kanady) wyrugowanie wpływów mocarstw europejskich z tego obszaru. W ich miejsce
powstały relatywnie słabe, niepodległe państwa środkowo- i południowoamerykańskie, co pozwalało na symboliczne „domknięcie” dominacji regionalnej. Cel ten został zrealizowany za pomocą dwóch instrumentów –
pierwszym była doktryna Monroe (1823). W zamian za niezaangażowanie
w problemy Europy, USA oczekiwały, że zrezygnuje ona z ekspansji, nabytków terytorialnych oraz zobowiązań sojuszniczych na półkuli zachodniej154. Doktryna dosyć szybko wykroczyła poza sferę deklaratywną, stając
się jednym z czynników kształtujących politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych. Impulsem do jej sformułowania były tragiczne doświadczenia
wojny z Wielką Brytanią (1812–1814), którą określano mianem „II wojny
o niepodległość”. Klęska w niej nie wywołała traumy narodowej, ale rozpoczęła okres wzrostu patriotyzmu, nacjonalizmu, dynamiczny rozwój
handlu oraz ekspansji terytorialnej. Obok wspomnianych powyżej ataków
na bazy w Pearl Harbor (1941) oraz na WTC i Pentagon (2001), wydarzenie
to miało szczególne znaczenie w historii USA ze względu na szok, jaki wywołało. Kluczowy był niespodziewany brytyjski atak na Waszyngton i spaF. Cameron, U.S. Foreign..., s. 3–4; T. McCrisken, American Exceptionalism and the Legacy
of Vietnam, Palgrave Macmillan, New York 2003, s. 10–11; B. Cummings, Dominion from…,
s. 97–100.
153 R. Kagan, Powrót historii…, s. 13–14, 102–103, B. Cummings, Dominion from…, s. 97–100.
154 J. Record, The American Way…, s. 3; F. Cameron, U.S. Foreign..., s. 4; J. Mearsheimer,
The Tragedy of…, s. 353–367; Z. Brzeziński, Wielka szachownica…, s. 3; Orędzie Prezydenta
Stanów Zjednoczonych Jamesa Monroe’ego w sprawie polityki nieinterwencji, Waszyngton 2 grudnia
1823 r., w: W. Dobrzycki, Historia stosunków…, s. 149–150.
152
76
lenie Białego Domu oraz Kapitolu. Ówczesne wydarzenia stanowiły również impuls do inwazji na hiszpańską Florydę (1818), przesiedleń Indian,
aneksji Teksasu (1845), wojny z Meksykiem (1846–1848), czy wreszcie
wojny z Hiszpanią (1898). Wspólnym ich celem było zdobycie hegemonii
regionalnej, pozbawienie Europy „przyczółków” w sąsiedztwie USA, dzięki
czemu właściwie wyeliminowano groźbę agresji zewnętrznej. Doktryna
była wyrazem woli walki w obronie interesów USA na zachodniej hemisferze. Dość szybko zaczęto ją traktować w sposób instrumentalny, ustawicznie rozszerzając jej zakres. Prezydent Theodore Roosevelt za jej pomocą
starał się uzasadnić hegemonię Stanów Zjednoczonych w tym rejonie.
Zgodnie z przedstawionym przez niego tzw. „uzupełnieniem doktryny
Monroe”, USA, miały odgrywać rolę gwaranta realizacji zobowiązań kredytowych wobec wierzycieli zagranicznych przez państwa z zachodniej półkuli. W praktyce oznaczała liczne interwencje militarne podejmowane przez
USA w rejonie Ameryki Południowej oraz na Karaibach. De facto traktowano ją jako sui generis parasol, a raczej listek figowy, za którym starano się
ukryć politykę zagraniczną realizowaną zgodnie ze standardami bliskimi
tym europejskim, prowadząc ekspansję155.
Drugim narzędziem, którego celem było ograniczenie wpływów mocarstw europejskich na półkuli zachodniej był „Manifest Boskiego Przeznaczenia” (ang. Manifest Destiny)156. U jego źródeł legły dwa motywy,
pierwszy – ważniejszy – łączący ponad podziałami przedstawicieli Północy
oraz Południa tj. chęć wyrugowania obcych wpływów, drugi (szczególnie
silny na Południu), zgodnie, z którym na te tereny spoglądano jak na „plantacje niewolników”. Zazwyczaj podkreślano jednak, że chodziło o moralne
W. Walker III, National Security and Core Values in American History, Cambridge University Presss, New York 2009, s. 31–32; B. Perkins, The Cambridge History of American Foreign
Relations, Volume I. The Creation of a Republican Empire, 1776–1785, Cambridge University
Press, New York 1993, s. 147; R. Lieber, The American Era…, s. 41–42; E. Renehan,
The Monroe Doctrine: The Cornerstone of American Policy, Chelsea House Publisher, New York
2007, s. 91–104; B. Cummings, Dominion from…, s. 101–102; H. Kissinger, Dyplomacja…,
s. 37–8; M. Pearson, Perils of Empire…, s. 131.
156 Termin ten po raz pierwszy został użyty przez redaktora Democratic Review – Johna
O’Sullivana w 1845 r. w odniesieniu do amerykańskich praw do Oregonu, które leżały
w ich „Boskim Przeznaczeniu” do zajęcia całego kontynentu. Cf. W. Dobrzycki, Historia
Stosunków…, s. 86.
155
77
poczucie obowiązku, chęć odgrywania roli przykładu – pokazania ludziom
jak mogą i powinni żyć157.
USA traktowały ekspansję jako sposób na zapewnienie dobrobytu oraz
bezpieczeństwa. Kalkulując zgodnie z realistyczną równowagą sił, od której
w oficjalnym dyskursie zdecydowanie się odżegnywano, Stany Zjednoczone
doskonale potrafiły ocenić sytuację. Starały się uniknąć sytuacji,
w której to Francja i Wielka Brytania wypełniłyby lukę powstałą po chylącym się ku upadkowi hiszpańskim imperium kolonialnym. John Mearsheimer wyróżnił pięć kluczowych kroków USA w ich drodze do dominacji na
półkuli zachodniej: nabycie Luizjany (1803), Florydy (1819), aneksję Teksasu
(1845), zajęcie Oregonu do linii równoleżnika 49o N (1846)158 oraz Kalifornii
(1848). Ich dopełnieniem były niewielkie, aczkolwiek istotne nabytki terytorialne na południu od Meksyku (1853), aneksja wyspy Midway położonej na
Pacyfiku w pobliżu archipelagu Hawajów (1867) oraz zakup Alaski (1867).
Szczególnie ten ostatni nabytek budził wówczas kontrowersje. Według opinii autora można uznać, że ówczesny sekretarz stanu William H. Seward
chciał rozszerzyć doktrynę Monroe. Obszar ekspansji amerykańskiej miał
przekroczyć zachodnią hemisferę i skierować się w kierunku teatru pacyficznego. Według Waltera Lafebera, Alaska miała stać się „mostem zwodzonym” (ang. drawbridge) łączącym Amerykę z Azją. Plany ekspansji Sewarda były bardziej ambitne i dotyczyły m.in. zakupu Grenlandii, Islandii, St.
Pierre, Martyniki, Borneo oraz Fidżi. Był to pierwszy polityk w USA zajmujący tak wysokie stanowisko w administracji, który postulował podjęcie tak
zdecydowanych działań na drodze do budowy imperium przez USA. Równie istotne w kontekście budowania „mostu” przez Pacyfik było otwarcie
Japonii. Zawarty w 1854 r. Traktat z Kanagawy zakończył jej izolację. Działania te z jednej strony miały zapewnić bezpieczeństwo oraz swobodny przepływ flocie handlowej Stanów Zjednoczonych do Chin. Z drugiej natomiast
chodziło o zbudowanie jak najlepszej pozycji wyjściowej do ekspansji
M. Pearson, Perils of Empire…, s. 122; M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 75–
76; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 10–12.
158 Przedstawiciele ruchu “All Oregon” postulowali zajęcie tego obszaru aż do linii równoleżnika 54o 40’N (hasło „54o 40’ N albo walka), niemniej jednak nieugięta postawa Wielkiej
Brytanii ostudziła ich zapędy. W 1846 r. ustalono rozwiązanie kompromisowe tj. granicę
na linii równoleżnika 49o. Oregon był traktowany jako „klucz do Pacyfiku”.
157
78
w Państwie Środka. Już wówczas spoglądano na nie jako na „rynek przyszłości”159.
Ryc. 2.1. Ekspansja terytorialna USA w latach 1800-1860
Źródło: Major United States Land Acquisitions between 1800 and 1860, http://water.usgs.gov/
nwsum/WSP2425/images/fig05.gif, dostęp: 15.05.2013 r.
Po osiągnięciu wybrzeży Pacyfiku Stany Zjednoczone podjęły działania
na rzecz konsolidacji młodego państwa w nowych granicach. W jej ramach
można wyodrębnić cztery etapy działań:
A. Offner, Liberation or Dominance? The Ideology of U.S. National Security Policy, w: The Long
War: A New History of U.S. National Security Policy since World War II, red. A. Bacevich, Columbia University Press 2007, s. 2; J. Mearsheimer, The Tragedy of…, s. 355–360; W. Lafeber,
The Cambridge…, s. 6–8; B. Cummings, Dominion from…, s. 199–201; B. Perkins,
The Cambridge History…, s. 113–118, 152–155; W. Dobrzycki, Historia Stosunków…, s. 86–87;
T. Kane, Machiavelli and American Unilateralism. Theoretical Roots of US Foreign Policy,
Routledge, New York 2006, s. 60; W. Walker III, National Security…, s. 49; E. A. Olsen,
The Evolution of U.S. Maritime Power in the Pacific, Naval Postgraduate School Monterey,
California 1991, s. 5–7; R. Cossa, B. Glosserman, M. Mcdevitt, N. Patel, J. Przystup,
B. Roberts, The United States and the Asia-Pacific Region: Security Strategy for the Obama Administration, Center for Strategic & International Studies (CSIS), Washington 2009, s. 10;
M. Pearson, Perils of Empire…, s. 120–121; A. Bógdał-Brzezińska, Czynnik morski w polityce
Stanów Zjednoczonych - aspekty historyczne, w: Morze w cywilizacji I kulturze I stosunkach
międzynarodowych, red. E. Haliżak, W. Lizak, L. Łukaszuk, E. Śliwka SVD, Warszawa Pieniężno 2006, s. 97–101; D. J. Berteau, M. J. Green, G. Kiley, N. Szechenyi, U.S. Force
Posture Strategy in the Asia Pacific Region: an Independent Assessment, Center for Strategic
& International Studies (CSIS), Washington 2012, s. 56.
159
79
 wojnę secesyjną (1861–1865) – symbolicznym jej rezultatem było
zniesienie niewolnictwa (XIII poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki z 1865 r.);
 przesiedlenie a raczej wyrugowanie ludności autochtonicznej z nowych terytoriów160,
 otwarcie się na napływ dużej ilości imigrantów (ponad 16,5 mln),
którzy mieli zasiedlić nowe terytoria;
 zbudowanie najpotężniejszej gospodarki na świecie161.
Zasadne wydaje się poświecenie nieco większej uwagi wojnie secesyjnej,
najbardziej krwawemu konfliktowi II połowy XIX w., który pozostaje jedyną wojną domową na taką skalę toczoną w państwie demokratycznym.
Wynika to, co najmniej z trzech powodów. Po pierwsze, paradoksalnie mimo ogromu zniszczeń i ofiar162, które przyniósł ten bratobójczy konflikt,
stanowił on istotny krok na drodze rozwoju USA, ich systemu politycznego, tożsamości oraz wyjątkowości. Za Thomasem Woodrow Wilsonem
autor uznaje, że wraz ze zniszczeniami tej wojny upadły resztki starego
porządku. Triumf Północy oznaczał przyspieszenie procesu centralizacji
władzy. Otworzył drogę do szybkiej modernizacji tego państwa i budowy
potęgi, która przesądziła o wyniku dwóch wojen światowych. Wojna stanowiła zatem test dla rozwiązań ustrojowych Stanów Zjednoczonych. Klęska Unii w wojnie z Konfederacją zostałaby przedstawiona przez inne państwa jako dowód słabości rozwiązań republikańskich. Wydaje się, że wojnę
secesyjną należy rozpatrywać jako drugą po niepodległościowej rewolucję
w historii USA. Pozwoliła ona na dokończenie dzieła przebudowy systemu
politycznego rozpoczętego przez tę pierwszą oraz realizację ideałów ojcówzałożycieli (równość polityczna wśród męskiej ludności oraz powszechna
W 1830 r. Kongres przyjął tzw. ustawę o usunięciu Indian, co stanowiło bodaj pierwszy przypadek usankcjonowanych przez władzę centralną działań, których celem było
„oczyszczenie etniczne”. Cf. Z. Brzeziński, Strategic Vision …, s. 50.
161 B. Perkins, The Cambridge History…, s. 8–9; B. Cummings, Dominion from…, s. X–XI;
J. Mearsheimer, The Tragedy of…, s. 360–363; Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki uchwalona 17.09.1787 r., http://libr.sejm.gov.pl/tek01/txt/konst/usa.html, dostęp: 10.03.2013 r.
162 Wojna przyniosła śmierć 600 tysięcy Amerykanów, co stanowiło 2 % ich ówczesnej
populacji, na Południu śmierć poniosło 20% dorosłej białej ludności męskiej. Cf. P. Zavodnyik, The Rise of the Federal Colossus: the Growth of Federal Power from Lincoln to F.D.R.,
Praeger, Santa Barbara, Denver, Oxford 2011, s. 40.
160
80
wolność). Warto nadmienić, że w kręgu administracji prezydenta Abrahama
Lincolna w celu przywrócenia jedności Północy oraz Południa rozważano
nawet sprowokowanie wojny z mocarstwami europejskimi (Wielką Brytanią, Francją lub Hiszpanią). Propozycję tę przedstawił ówczesny sekretarz
stanu – Seward. Po drugie, wraz ze zwycięstwem Unii w tej wojnie narodziło się przekonanie, że działania wojenne Stanów Zjednoczonych są realizowane zgodnie z założeniami tzw. „strategii zniszczenia”163. Po trzecie,
konflikt pokazał ogromne zdolności mobilizacyjne drzemiące w USA.
W przeciągu zaledwie czterech lat (1861–1865) liczebność amerykańskich
sil zbrojnych zwiększyła się ponad pięćdziesięciokrotnie z 17 tys. do ponad
miliona, by w przeciągu roku zmniejszyć się prawie dwudziestokrotnie
(57 tys.). Po dwóch latach liczyły one zaledwie 25 tys. żołnierzy i utrzymywały się na zbliżonym poziomie aż do kolejnego konfliktu tj. wojny z Hiszpanią (1898). Wojna secesyjna stanowiła niezastąpione pole doświadczalne,
bez którego trudno byłoby sobie wyobrazić przeprowadzenie mobilizacji
na taką skalę jak miało to miejsce w czasie I wojny światowej164.
Mimo że wojna ta była ważnym etapem na drodze do stworzenia amerykańskiej potęgi, to jednak główne wysiłki były w dalszym ciągu skoncentrowane na sprawach wewnętrznych. Jak sugeruje Fareed Zakaria okres
pomiędzy 1850 a 1898 r. może zostać uznany za czas imperial understretch.
Sytuacja ta nie należała do wyjątków. Tradycyjną kulturę strategiczną USA
aż do czasu ataku na Pearl Harbor cechował znacząco niższy niż pozwalałby na to ich potencjał poziom zaangażowania w problemy międzynarodowe. Również po I wojnie światowej było ono znacząco niższe niż oczekiwano. Niechęć do angażowania się w problemy globalne nasiliła się jeszcze
w przededniu II wojny światowej165. Dziewiętnastowieczny marsz ku potędze wykazywał przede wszystkim gospodarczy charakter. W przededniu
Szerzej na ten temat Cf. Podrozdział 4.2.
R. Pestritto, Wilson and the Roots of Modern Liberalism, Rowman & Littlefield Publishers,
Inc., Lanham, Boulder, New York, Toronto, Oxford 2005, s. 101–103; F. Cameron,
U.S. Foreign..., s. 4–5; P. Zavodnyik, The Rise…, s. 1; V. Smil, Why America…, s. 41–42;
M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 32–33; J. Keegan, The American Civil… s. 479–490;
T. Kane, Machiavelli and…, s. 54; A. Bacevich, Empire The Realities…, s. 124.
165 J. Mearsheimer, The Tragedy of…, s. 348–349; A. Preston, Sword of the Spirit and Shield of
the Faith. Religion in American War and Diplomacy, Alfred Knopf, New York, Toronto 2012,
s. 342–343; C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 2–3, 26–28.
163
164
81
I wojny światowej USA zastąpiły Wielką Brytanię w roli największej gospodarki świata166. Pod względem militarnym Stany Zjednoczone pozostawały
w tyle nie tylko za kluczowymi mocarstwami, ale również państwami średniej wielkości. Dość wymowne w tym kontekście są dane przytoczone
przez byłego sekretarza stanu USA – Kissingera:
„Do 1890 r. amerykańska armia zajmowała czternastą pozycję, za Bułgarią, a flota amerykańska mniejsza była od włoskiej, mimo że przemysłowo
Ameryka była trzynastokrotnie silniejsza od Włoch”167.
Taka sytuacja była pochodną co najmniej dwóch czynników: geostrategicznego położenia USA oraz ich niechęci do angażowania się w problemy
Starego Kontynentu. Aktywność dyplomacji Stanów Zjednoczonych odbiegała od standardów europejskich. Symbolizowała ją absencja ich przedstawicieli na większości konferencji międzynarodowych. Wyjątkiem od tej
reguły była międzynarodowa konferencja berlińska w sprawie Konga
(1884–1885). Wyjazd na placówkę do Stanów Zjednoczonych nie był traktowany jako awans przez dyplomatów europejskich168.
Przełom w polityce zagranicznej USA przypadł na okres urzędowania
dwóch prezydentów: Theodore’a Roosevelta oraz Woodrowa Wilsona.
Jego uwerturą była prezydentura republikanina – Williama McKinleya
(1897–1901) – pierwszego nowoczesnego prezydenta w historii USA. Niniejsza konstatacja wynika z kilku przesłanek. Po pierwsze, z jego umiejętności wykorzystywania polityki zagranicznej do kontrolowania Kongresu.
Po drugie, woli prezydenta do posługiwania się siłą zbrojną w operacjach
zamorskich bez zgody parlamentu. Ostatni, ale wydaje się bardzo istotny
jest fakt, że stopień skupienia władzy w jego ręku był bezprecedensowy
w dotychczasowej historii. Na uwagę zasługuje również jego antywojenna
retoryka. Deklarował ją od chwili objęcia urzędu, co nie przeszkadzało
USA w konsekwentnym marszu w kierunku wojny z Hiszpanią. Polityka ta
W latach 80. XIX w. Stany Zjednoczone wytwarzały 29% produkcji przemysłowej.
W 1913 r. odsetek ten wzrósł do poziomu 36% (dla porównania uchodząca za największą
potęgę przemysłową Wielka Brytania wytwarzała zaledwie 14%). Natomiast w 1929 r.
osiągnęły poziom 42 %. Cf. B. Cummings, Dominion from…, s. 21. Według innych danych
w 1900 r. było to odpowiednio 23, 6% do 18,5% natomiast w 1913 r. już 13,6% oraz
32 %, natomiast w 1928 już 39,3% do 9,9%. Cf. J. Ikenberry, After Victory…, s. 119–120.
167 H. Kissinger, Dyplomacja…, s. 39.
168 H. Kissinger, Dyplomacja …, s. 39; P. Kennedy, Mocarstwa świata…, s. 163.
166
82
„obciążała konto” aneksjonistycznego lobby w Kongresie, któremu przewodził senator Henry Cabot Lodge. Podkreślał on, że nabytki terytorialne
kosztem Hiszpanii mają strategiczne znaczenie dla USA. Z kolei Thomas
M. Kane zwraca uwagę, że to motywy ekonomiczne, a nie geostrategiczne
były kluczowe. Podobną opinię prezentował John A. Hobson, który uznawał, że kluczowym celem wojny z Hiszpanią była ekspansja gospodarcza
oraz handlowa. W obliczu nowych nabytków terytorialnych prezydent „zapomniał” o swoich wątpliwościach, które prezentował jako dowód „Boskiego Przeznaczenia” USA. W odróżnieniu od prezydenta Jamesa Polka
i jego działań na rzecz sprowokowania konfliktu z Meksykiem, trudno jednak uznać, że McKinley odegrał podobną rolę w wojnie z Hiszpanią. Niemniej jednak starał się on przedstawić ją w kategorii misji cywilizacyjnej
USA, podobnie jak Quincy Adams 80 lat wcześniej aneksję Florydy. Wojna
była prezentowana jako pierwsza interwencja humanitarna w historii USA.
Deklarowano, że podjęto ją w celu obrony Kubańczyków przed samowolą
ze strony metropolii169.
Dość łatwe zwycięstwo w wojnie sprawiło, że USA uzyskały status jednego z ówczesnych mocarstw. O ogromnej roli tego konfliktu przekonani
byli zarówno admirał Alfred Thayer Mahan, jak również późniejszy prezydent Woodrow Wilson. Po upływie dekady – w 1908 r. wskazał on, że w jej
wyniku nastąpiła radykalna zmiana priorytetów Stanów Zjednoczonych,
problemy wewnętrzne zastąpiły sprawy międzynarodowe. Od tej chwili
USA w oczach mocarstw europejskich stały się równoprawnym uczestnikiem „wielkiej gry”, jednocześnie przestały być potencjalnym celem ataku/interwencji europejskiej. Wspomniana wojna z Hiszpanią otworzyła
nowy etap historii USA. Interesująca jest w tym kontekście opinia wyrażona
przez Waltera McDougala, który traktuje ją jako kluczową cezurę, dzielącą
historię USA na Stary i Nowy Testament. Wówczas wśród polityków ameW. Lafeber, The Cambridge History of American Foreign Relations, Volume 2: The American
Search for Opportunity, Cambridge University Press, New York 2008, s. 8–11;P. Atwood War
and…, s. 98–99; B. Cummings, Dominion from…, s. 170–171, 201; T. Kane, Machiavelli
and…, s. 63; R. Saldin, War, the American State, and Politics since 1898, Cambridge University
Press, New York 2011, s. 41–45; D. Campbell, Writing Security. United States and the Politics of
Identity, University of Minnesota Press, Mineneapolis 2007, s. 154–155; A. Preston, Sword
of…, s. 402–403.
169
83
rykańskich pojawiła się pokusa odgrywania roli państwa-krzyżowca. Zwycięstwo w tym konflikcie zapewniło pierwsze istotne nabytki terytorialne
oraz obszary, które znalazły się pod tymczasową kontrolą poza kontynentem amerykańskim – na Pacyfiku i Karaibach (m.in. Kuba, Portoryko,
Guam oraz Filipiny). USA stały się wówczas nie tylko potęgą kolonialną
Karaibów, ale uczyniły pierwszy, znaczący krok na drodze do stania się
mocarstwem Pacyfiku. Bardzo istotna była również decyzja o aneksji
Hawajów (1898), której dokonano na mocy decyzji McKinleya. Jego poprzednik – demokrata Grover Cleveland sprzeciwiał się jej jako sprzecznej
z misją USA. Zarówno T. Roosevelt, Mckinley jak i Mahan dostrzegali
istotne znaczenie strategiczne tych wysp jako baz, które wzmocnią pozycję
USA w razie konfliktu z Japonią i/lub Niemcami. Co więcej, konflikt stanowił impuls dla rozwoju kariery politycznej osób, które postulowały rozwój bardziej zdecydowanej ekspansjonistycznej polityki zagranicznej170.
Robert L. Saldin jest przekonany, że bez zwycięskiej wojny z Hiszpanią nie
wybrano by na prezydenta T. Roosevelta. Wcześniej zwycięstwo w wojnie
zostało „przekute” przez republikanów również w sukces w wyborach do
Kongresu (1898) jak i prezydenckich (1900 – reelekcja McKinleya)171.
Mimo łatwego zwycięstwa wojna unaoczniła szereg problemów. Na
czoło wysunęła się konieczność stworzenia silnej stałej armii (I krok na
drodze do dominacji globalnej). Zarówno przedstawiciele amerykańskiej, na
czele z Johnem Mearsheimerem, Fareedem Zakarią oraz Edwardem
A. Olsenem jak i polskiej nauki m.in. Agnieszka Bógdał-Brzezińska wskazują, że wówczas rozpoczęto budowę potęgi militarnej. Uwarunkowania
geostrategiczne sprawiły, że naturalnym kierunkiem była rozbudowa floty.
W. Lafeber, The Lion in the Path, Constitution/Spring-Summer 1991,
http://www.wcusd15.org/martens/apushistory/Chapter23/The%20Lion%20in%20the%
20Path.pdf, s. 21, dostęp: 10.06.2013 r.; R. Saldin, War, the American…, s. 30–32;
J. Mearsheimer, The Tragedy of…, s. 201–202; B. O’Connor, American Foreign…, s. 5–6;
E. A. Olsen, The Evolution..., s. 8; A. Bacevich, Empire the Realities…, s. 7; F. Vandiver, How
America Goes to War, Greenwood Publishing Group, Praeger, Westport, Connecticut, London 2005, s. 43–44; M. Pearson, Perils of Empire…, s. 125–126; B. Cummings, Dominion
from…, s. 172; W. Dobrzycki, Historia stosunków…, s. 236–238; M. Lind, The American Way
of Strategy…, s. 86; T. Kane, Machiavelli and…, s. 62, M. Pearson, Perils of Empire…,
s. 120–121; P. Kennedy, Mocarstwa świata…, s. 128, 163; F. Cameron, U.S. Foreign…, s. 5.
171 R. Saldin, War, the American…, s. 47–48; 62.
170
84
Miała ona stanowić „pierwszą linię obrony państwa”. W istocie kluczowa
była jej siła ofensywna. Stanowiła ona istotne wsparcie tak dla ekspansji
gospodarczej, jak i dyplomacji w rejonie zachodniej hemisfery – tzw. „dyplomacja kanonierek”. Postulaty jej rozbudowy zostały zaprezentowane
w postaci doktryny nawalizmu, którą niespełna dekadę wcześniej przedstawił admirał Mahan. Jeden z „ojców-założycieli” US Navy wskazywał na
potrzebę budowy floty, która będzie operować na dwóch oceanach. Ważnym choć dość często pomijanym faktem było dostrzeżenie istotnej roli sil
zbrojnych dla rozwoju handlu i zwiększenia dobrobytu państwa172.
Dotychczasowe oparcie się USA na armii typu milicyjnego wynikało z faktu, że stałe duże liczebnie siły zbrojne po prostu nie były potrzebne. Decyzja
o ich stworzeniu oznaczała wejście na drogę imperializmu. Można wskazać
dwie jego formy. Pierwsza, którą w zasadzie można utożsamiać z ekspansją
terytorialną USA na Pacyfiku. Druga natomiast dotyczyła polityki realizowanej na półkuli zachodniej pod pretekstem doktryny Monroe – utrzymanie
dominacji USA, bez dokonywania kolejnych aneksji terytorialnych173.
Rosnąca potęga gospodarcza w połączeniu ze zwiększającym się poziomem napięć oraz erozją ówczesnego systemu światowego sprawiły, że USA
właśnie wówczas zaczęły wkraczać na areną międzynarodową. Korzystne
uwarunkowania stworzyły sui generis bazę, niezbędną, ale nie wystarczającą
do dokonania zmiany w polityce zagranicznej. Niezbędna była wola dokonania w niej wolty, która pojawiła się za sprawą dwóch prezydentów: Thedore’a Roosevelta oraz Thomasa Woodrow Wilsona. Dzieliło ich niemal
wszystko (orientacja polityczna, odmienna motywacja oraz strategia działania), łączyło ich jednak coś bardzo istotnego, wydaje się kluczowego – chęć
R. Saldin, War, the American…, s. 30–34, 44; A. Bógdał-Brzezińska, Czynnik…, s. 103–
105; S. Thon, U.S. Military Overseas Presence in the Northeast Asia-Pacific Region, U.S. Army
War College Carlisle Barracks, Pennsylvania 2004, s. 1; E. A. Olsen, The Evolution..., s. 10;
Wen-lung Laurence Lin, The Deployment …, s. 61–62; A. Mahan, Lessons of the War…, s. 16–
17; B. Cummings, Dominion from…, s. 188; P. Kennedy, Mocarstwa świata…, s. 162–163;
W. Lafeber, The Lion…, s. 15–20; M. Pearson, Perils of Empire…, s. 118; P. Kennedy,
Mocarstwa świata…, s. 162–163; K. Dodds, Geopolitics: A Very…, s. 27.
173 R. Saldin, War, the American…, s. 30–34, 44; D. Grondin, Introduction Coming to Terms
with America’s Liberal Hegemony/Empire, w: Hegemony or Empire?: The Redefinition of US Power
under George W. Bush, red. Ch. David, D. Grondin, Ashgate, Hampshire 2006, s. 5.
172
85
rezygnacji z izolacjonizmu i wola zdecydowanego wkroczenia USA na arenę międzynarodową174.
Abstrahując od jednoznacznej oceny prezydentury T. Roosevelta (budzi
on skrajne emocje, od nader optymistycznych Henry’ego Kissingera czy też
J. Lee Thompsona po pesymistyczne stanowisko Paula Kennedy’ego),
wprowadził on nową jakość w poczynania Stanów Zjednoczonych. Niewątpliwie był przede wszystkim realistą, niemniej jednak w amerykańskim,
a nie europejskim wydaniu. Wierzył w specjalne przeznaczenie USA. Ponadto był bodaj pierwszym prezydentem, który w pełni rozumiał potencjał
Stanów Zjednoczonych płynący z położenia nad dwoma oceanami. Zademonstrował on większą wolę zaangażowania USA w sferze globalnej. Warto wskazać w tym miejscu chociażby jego postawę wobec konfliktu rosyjsko-japońskiego (1904–1905). Wystąpił on wówczas w roli mediatora pomiędzy dwiema zwaśnionymi stronami. Ponadto, o czym przypomina Kennedy, domagał się, aby USA wzięły udział w konferencji Algeciras w sprawie Maroka (1906). Podejmował również starania na rzecz utrzymania
„otwartych drzwi” w Chinach. Na uwagę zasługuje również jego postulat
stworzenia półtoramilionowej armii i udziału w przyszłej wojnie światowej
po stronie Ententy. Był on kontynuatorem dziedzictwa politycznego swojego poprzednika – McKinleya (silna pozycja prezydenta, chęć prowadzenia
autonomicznej wobec Kongresu oraz stanowiska opinii publicznej polityki
zagranicznej). Preferował posługiwanie się porozumieniami wykonawczymi, które w dużej mierze zastąpiły traktaty wymagające zgody Senatu175. Nie
sposób nie wspomnieć również o tzw. „uzupełnieniu doktryny Monroe”.
Jej redefinicja sprawiła, że stała się ona usprawiedliwieniem dla licznych
interwencji podejmowanych na zachodniej półkuli wbrew sprzeciwom ze
strony Kongresu (dyplomacja „twardej pałki”). Hołdował „zasadzie służebności” prezydenta wobec narodu, zgodnie z którą ten ostatni był
uprawniony do podejmowana działań koniecznych dla dobra wspólnego
oraz bezpieczeństwa państwa. Ponadto działał na rzecz dalszego wzmoc-
H. Kissinger, Dyplomacja…, s. 30–32.
Na ponad 900 traktatów, których ratyfikacja wymagała zgody 2/3 członków Senatu
przypadło ponad 4,3 tys. porozumień wykonawczych, które jej nie wymagały.
174
175
86
nienia pozycji systemowej prezydenta oraz jego funkcji głównodowodzącego sił zbrojnych176.
Z kolei koncepcja polityki zagranicznej Wilsona, mimo że początkowo
nie znalazła szerokiego poparcia i nie była kontynuowana przez jego bezpośrednich następców, w niedługim czasie stała się dominującą tradycją
w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Przyświecała mu wiara, że
przekształcenie systemu międzynarodowego na modłę amerykańską, a nie
jego odtworzenie w dotychczasowym kształcie, jest sposobem na uniknięcie kolejnej wojny. Wilson proponował nowatorskie rozwiązania, jednak
uosabiał wiarę w wyjątkowość USA, która charakteryzowała ojcówzałożycieli. Siła USA wynikała, według niego, z ich wyższości moralnej,
potrzeby służby wobec całej ludzkości oraz poczucia misji177. Nie stało to
na przeszkodzie prowadzeniu przez jego administrację tradycyjnej polityki
zagranicznej w rejonie zachodniej hemisfery, którą symbolizowały liczne
interwencje mające „uczyć państwa Ameryki Południowej posłuszeństwa”178. Jego następca – republikanin Warren Harding wygrał wybory
z hasłem „najpierw Ameryka” (ang. America First). Jako senator był krytyczny wobec planu Wilsona. Uznawał, że jest on „kompletnie pozbawiony
wartości prawdziwie amerykańskich”179. Porażka demokratów w wyborach
prezydenckich (1920) wynikała z kilku przyczyn. Ten, który trzymał USA
z dala od wojny (czyt. Wilson) podjął decyzję o zaangażowaniu w konflikt,
w którym zginęło ponad 126 tys. amerykańskich żołnierzy. Ogromne kontrowersje budziła również koncepcja Ligi Narodów (LN) prezentowana
B. Cummings, Dominion from…, s. 182–183; H. Kissinger, Dyplomacja…, s. 31–32;
M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 94; A. Bacevich, Empire the Realities…, s. 25–26;
T. Kane, Machiavelli and…, s. 77; F. Cameron, U.S. Foreign..., s. 5–6; R. Pestritto, Wilson and
the Roots…, s. 199–200; E. Renehan, The Monroe Doctrine…, s. 102 i n.
177 J. Ikenberry, After Victory…, s. 148–155; H. Kissinger, Dyplomacja …, s. 20–32;
M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 95–98; R. Saldin, War, the American…, s. 84–87;
A. Bacevich, The New American…, s. 9; J. Ikenberry, Woodrow Wilson, the Bush Administration
and the Future of Liberal Internationalism, w: Wilsonianism in the Twenty-first Century, red.
J. Ikenberry, T. J. Knock, A-M. Slaughter, T. Smith, Princeton University Press, New Jersey
2009, s. 6; A. Lewis, The American…, s. 35; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 12.
178 J. Ikenberry, Woodrow Wilson…, s.14; F. Vandiver, How America …, s. 49–50; T. Kane,
Machiavelli and…, s. 76.
179 C. Gray, War and Peace …, s. 27.
176
87
jako zerwanie z tradycyjnym amerykańskim systemem wartości. Ponadto po
latach gospodarczego prosperity w 1921 r. w USA rozpoczęła się recesja180.
„Rewolucyjna” wizja Wilsona znalazła jednak szeroki rezonans w Europie. Stało się to za sprawą idei systemu bezpieczeństwa zbiorowego, którego
centralnym elementem była LN. Myśl Wilsona nie została jednak zapomniana w USA. Począwszy od prezydentury Franklina Delano Roosevelta wywiera ona trwały wpływ na kształt polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.
G. John Ikenberry zwrócił uwagę, że stworzony po II wojnie system bezpieczeństwa stanowi syntezę realizmu oraz liberalizmu. F. D. Roosevelt bogatszy o doświadczenia Wilsona oraz nie mniej istotną lekcję II wojny światowej
staranniej przygotował koncepcję organizacji bezpieczeństwa zbiorowego,
zwłaszcza w odniesieniu do szczególnej roli mocarstw. Autor uznaje, że jego
prezydentura stanowiła kolejny punkt zwrotny w historii USA, na trwale
wyznaczając kierunek polityki zagranicznej USA. Mimo że zaproponowany
przez niego plan był bardziej pragmatyczny, to jednak równocześnie o wiele
bardziej ambitny niż ten przedstawiony przez Wilsona, czy też ten ustalony
na Kongresie Wiedeńskim (1814–1815)181.
W nowe – XX stulecie USA weszły z odmiennym nastawieniem. Początkowo było to widoczne głównie w stosunku do regionu Azji i Pacyfiku.
Symboliczny wymiar miała nota wystosowana przez sekretarza stanu – Johna Haya dotycząca „otwartych drzwi” w Chinach, która świadczyła
o zainteresowaniu USA tym państwem. Pierwsze jednostki wysyłane w rejon
Azji i Pacyfiku były stosunkowo nieliczne. Niewielki kontyngent amerykański stacjonował na Filipinach, 5 tys. żołnierzy zostało wysłanych w celu
stłumienia powstania bokserów (1900) oraz utrzymania „polityki otwartych
drzwi” w Chinach. Taka postawa wynikała z ich akceptacji dla równowagi
sił w tym regionie. Sytuacja uległa zmianie w 1941 r., co było rezultatem
oddziaływania trzech wydarzeń: sukcesów militarnych Japonii w Chinach;
R. Saldin, War, the American…, s. 95; F. Cameron, U.S. Foreign..., s. 6–7; T. Knock,
“Playing for a Hundred Years Hence”, Woodrow Wilson’s Internationalism and His Would-Be Heirs,
w: Wilsonianism…., s. 39.
181 H. Kissinger, Dyplomacja…, s. 31–32; M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 95–98;
R. Pestritto, Wilson and the Roots…, s. 262–266; F. Cameron, U.S. Foreign..., s. 6–7;
J. Ikenberry, After Victory…, s. 2, 117–213; T. Knock, “Playing for… s. 47; H. Kissinger,
Dyplomacja …, s. 31–32; F. Cameron, U.S. Foreign..., s. 6–7; B. Cummings, Dominion from…,
s. 21; J. Ikenberry, Woodrow Wilson… s. 2–18.
180
88
agresji III Rzeszy na ZSRR oraz wspomnianego ataku Japonii na Pearl Harbor. Dan Van der Vat wskazał, że mimo przytłaczającego zwycięstwa USA
odniesionego w 1945 r. atak japoński wywarł głęboki wpływ na pamięć
Amerykanów, cementując jedność narodu. Skutek, jaki wywarł on na postawę USA na arenie międzynarodowej określano mianem „obudzenia amerykańskiego giganta”. Od zakończenia II wojny światowej (1945) jednostki
amerykańskie są nieprzerwanie obecne w Azji Północno-Wschodniej182.
Wzrost zaangażowania ze strony Stanów Zjednoczonych w Europie nastąpił dopiero począwszy od 1917 r. Ponadto na przemian następował
wzrost zainteresowania oraz jego spadek. Zaangażowanie w I wojnę światową rozpoczęło się dość późno, niemniej jednak do chwili jej zakończenia
(tj. 11 listopada 1918 r.) USA wysłały do Europy około 2 mln żołnierzy
(ostatnie jednostki opuściły ją dopiero w 1923 r.). Ich udział w tym konflikcie był prezentowany jako „krucjata, mająca wyeliminować groźbę wojny
w przyszłości”183. Odsuwając na bok wzniosłą retorykę ówczesnej administracji demokratycznej, wydaje się, że podstawowym celem udziału USA
w I wojnie światowej było uniemożliwienie Niemcom zdobycia hegemonii
regionalnej w Europie. Następnie przyszedł okres izolacjonizmu trwający
aż do końca 1940 r. Rok później po ataku na Pearl Harbor, USA zaangażowały się w II wojnę światową. Począwszy od lądowania Aliantów
w Normandii (1944) USA są nieprzerwanie obecne militarnie w Europie184.
Podsumowując, kulturę strategiczną USA kształtowały długie okresy
pokoju przerywane przez nieliczne, aczkolwiek poważne konflikty zbrojne:
przegrana wojna z Wielką Brytanią, wojna secesyjna oraz dwie wojny światowe. Istotną, choć mniejszą rolę odegrał konflikt z Hiszpanią. W przypadku każdego z nich Stany Zjednoczone (w wojnie secesyjnej obie strony
miały poczucie, że znajdują się po właściwej stronie) starały się przedstawić
swoją rolę jako sił dobra, które są zmuszone walczyć ze złem. RzeczywiP. Kennedy, Mocarstwa świata…, s. 163; A. Offner, Liberation or…, s. 2; J. Mearsheimer,
The Tragedy of…, s. 377–383; L. Hilstrom, The Attack…, s. 4, 69–71; V. Smil, Why America…, s. 48; R. Saldin, War, the American…, s. 134–135; R. Dallek, Franklin…, s. 317;
B. Cummings, Dominion from…, s. 173.
183 R. Saldin, War, the American…, s. 64–65.
184 J. Mearsheimer, The Tragedy of…, s. 371–376; V. Smil, Why America…, s. 48;
Z. Brzeziński, Strategic Vision…, s. 52; R. Saldin, War, the American…, s. 101; T. McCrisken,
American Exceptionalism…, s. 13.
182
89
stym motywem a zarazem celem, który przyświecał decyzji o udziale w obu
wojnach światowych była chęć ochrony American way of life. Po II wojnie
światowej m.in. za sprawą tragicznego doświadczenia Pearl Harbor nastąpiła zmiana kultury strategicznej oraz polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Po jej zakończeniu ich zaangażowanie nie zostało ograniczone.
Pozostałe konflikty m.in. z Meksykiem można uznać za drugorzędne185.
2.3. Fundamenty ideologiczne kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych
„Idealizm nigdy nie był jedynym źródłem amerykańskiej wielkoduszności,
ani skłonności do współpracy z sojusznikami”186.
Robert Kagan
Amerykanie znajdują się pod istotnym wpływem idealizmu. Obecne realia sprawiają jednak, że siła zbrojna jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania systemu międzynarodowego, zatem obywatele USA muszą pozostać realistami. Strategia Stanów Zjednoczonych stanowi syntezę dwóch
tradycji: realistycznej oraz liberalnej. W zależności od tego, kto sprawował
urząd prezydenta (jego indywidualnego systemu wartości oraz wizji polityki
zagranicznej), pierwszy bądź drugi pierwiastek stawał się bardziej widoczny,
jednak oba były stale obecne 187. Nieuprawnione jest traktowanie obu koncepcji jako przeciwstawnych w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Powinny być one rozpatrywane jako komplementarne.
2.3.1. Dialektyka idealizmu z realizmem
Stany Zjednoczone od „zawsze” deklarowały awersję wobec polityki
opartej na mechanizmie równowagi sił. Punktem kulminacyjnym była prezydentura Wilsona. Jeden z architektów LN w mechanizmie balance of power
dodatkowo wzmocnionym przez efekt działania tajnej dyplomacji widział
J. Mearsheimer, The Tragedy of…, s. 57; D. Schmidt, The Folly of War: American Foreign
Policy 1898–2005, Algora Publishing, New York 2009, s. 5; T. Mahnken, United States Strategic Culture…, s. 6, 8–9. D. Schmidt, The Folly…, s. 5; J. Keegan, The American Civil… s. 480;
M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 104; C. Gray, National Style…, s. 27, 38;
B. Cummings, Dominion from…, s. 200.
186 R. Kagan, Potęga i raj…, s. 92.
187 Ibidem, s. 98, 110.
185
90
podstawową przyczynę wojen. Potrzebę przebudowy stosunków międzynarodowych tak, aby decydującym czynnikiem wpływającym na jej kształt nie
była polityka siły postulowali również F. D. Roosevelt oraz Clinton188.
Skąd bierze się oficjalnie deklarowana awersja do realizmu ze strony
USA? Wydaje się, że odpowiedź jest stosunkowo prosta i nie powinna budzić większych wątpliwości. Jego założenia kłócą się z powszechnie deklarowanymi amerykańskimi wartościami. Jest to pesymistyczne spojrzenie na
naturę człowieka, deprecjonujące rolę moralności. Tymczasem liberalizm
wpisuje się doskonale w American way of life. Spojrzenie na stosunki międzynarodowe z punktu widzenia idealizmu jest im bliższe od realistycznego.
O ile liberalizm dzieli państwa na dobre i złe, Stany Zjednoczone mogą
usytuować się po „właściwej” stronie, o tyle realizm proponuje odmienną
klasyfikację – w oparciu o posiadany potencjał. Uwzględniając tylko warstwę retoryczną można by zaryzykować stwierdzenie, że chłodna kalkulacja
w oparciu o zasady realizmu powinna być obca Stanom Zjednoczonym.
Praktyka polityczna USA niemal od początku ich istnienia odbiega jednak
od tych deklaracji. Autor opracowania podziela stanowisko Mearsheimera
wyrażone w jego opus magnum – The Tragedy of Great Power Politics. Czołowy
przedstawiciel realizmu ofensywnego stwierdza w nim, że publiczny dyskurs był, jest i zapewne będzie przeniknięty przez liberalizm. Tymczasem
za zamkniętymi drzwiami o polityce bezpieczeństwa rozmawia się w sposób właściwy dla paradygmatu realistycznego. Pozwala to na wyjaśnienie
istniejących różnic pomiędzy sferą teorii i praktyki. Cenne jest inne spostrzeżenie Mearsheimera. Wskazuje on, że czasem polityka prowadzona
zgodnie z realistycznymi pryncypiami zbiega się z wzniosłą retoryką właściwą ideologii liberalnej. W tym kontekście można wskazać na: konfrontację z faszyzmem oraz nazizmem podczas II wojny światowej, jak również
z komunizmem w dobie zimnowojennej. Motywem tych działań było
uniemożliwienie zdominowania Eurazji przez jedno wrogie państwo. Było
to decydujące zarówno w czasie I jak i II wojny światowej189.
J. Mearsheimer, The Tragedy of…, s. 57; H. Kissinger, Dyplomacja …, s. 19.
A. Lang, Jr. Morgenthau, Agency, and Aristotle, w: Realism Reconsidered the Legacy of Hans
Morgenthau in International Relations, red. M. Williams, , Oxford University Press, New York
2007, s. 18–19; H. Morgenthau, Polityka między narodami. Walka o potęgę i pokój, Difin, War188
189
91
Abstrahując od sfery deklaratywnej w odniesieniu do polityki zagranicznej USA autor uważa, że idealizm był jednym z czynników wpływających
na kształt amerykańskiego multilateralizmu, niemniej jednak nie był jedynym. Wbrew dość powszechnej opinii amerykańscy ojcowie-założyciele nie
byli utopistami, którzy nie doceniali, czy też nie rozumieli roli siły w stosunkach międzynarodowych. Nawet powyższa syntetyczna analiza historyczna pozwala na negatywną weryfikację tej tezy. Nowo powstałe państwo
było świadome swojej relatywnej słabości w porównaniu z mocarstwami
europejskimi. Dodatkowym czynnikiem ograniczającym możliwości ekspansji zewnętrznej poza zachodnią hemisferę (z wyjątkiem wyspiarskich
nabytków na Pacyfiku) były ograniczenia możliwości projekcji siły190. Kissinger ówczesną praktykę polityczną Stanów Zjednoczonych określił mianem „wyrafinowanego odzwierciedlenia interesów narodowych, polegającego wówczas na utrwaleniu niepodległości nowego narodu”191. Z kolei
przewaga USA na półkuli zachodniej skutkowała działaniami zgodnie ze
standardami realizmu politycznego, przy zachowaniu odrębności od europejskiej Realpolitik. Mearsheimer uznaje, że polityka zagraniczna oraz strategia USA wobec zachodniej hemisfery w XIX w. stanowiła niemal emanację
działań zgodnie z koncepcją realizmu ofensywnego. Jej efektem było zdobycie przez nie jako pierwsze państwo w historii nowożytnej hegemonii
regionalnej. Od początku istnienia USA to wisdom and judgement oraz znajomość realiów międzynarodowych, a nie idealizm miały kluczowy wpływ na
kształt ich strategii192.
Wydaje się, że autentyczny idealistyczny multilateralizm większość Amerykanów pochowała wraz z Wilsonem i Ligą Narodów. Po doświadczeniach, a raczej błędach polityki appeasementu (symbolem była tzw. „lekcja
Monachium”) oraz Pearl Harbor. Nawet F. D. Roosevelt, jeden z twórców
ONZ nie mógł w pełni uwierzyć, że prowadzona wyłącznie w duchu idealistycznym polityka zagraniczna może zapewnić sukces na arenie międzynaszawa 2010; J. Mearsheimer, The Tragedy of…, s. 58–62; H. Kissinger, Dyplomacja…, s. 23;
R. Lieber, The American Era…, s. 31.
190 J. Mearsheimer, The Tragedy of…, s. 262; R. Kagan, The World America Made, Vintage,
New York 2012, s. 15–17.
191 H. Kissinger, Dyplomacja…, s. 31–32.
192 R. Kagan, The World America…, s. 15–17; J. Mearsheimer, The Tragedy of…, s. 262, 367–368.
92
rodowej. Wydaje się, że jego strategię polityczną Andrew Bacevich trafnie
określa mianem „pragmatycznego wilsonizmu”193. Potwierdzeniem tej konstatacji były słowa, które prezydent Stanów Zjednoczonych zapisał w swoim pamiętniku tuż przed wylotem na konferencję jałtańską (1945): „nierealistyczne [podkreślenie – Ł.S.] jest założenie, że Stany Zjednoczone myślą
w kategorii interesu międzynarodowego”194. O ile koncepcja stworzenia
ONZ była przejawem istotnej roli idealizmu, to jednak jej charakter był
daleko bardziej pragmatyczny niż miało to miejsce w przypadku LN.
Wskazane powyżej trudne doświadczenia wywarły nie tylko istotny, ale
nade wszystko trwały wpływ na kształt polityki zagranicznej. Ich oddziaływanie potęgują stosunkowo niedawne zamachy terrorystyczne na WTC
oraz Pentagon z 11 września 2001 r. Zamachy te „skorygowały i przyspieszyły kurs Ameryki, ale wcale go zasadniczo nie zmieniły”, raczej „(...) jedynie go wzmocniły” 195.
Wraz z upadkiem ZSRR oraz zakończeniem istnienia systemu dwublokowego dokonała się, na pozór, nagła zmiana znaczenia idealizmu w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Nie dotyczyła ona jednak charakteru USA, ale była logiczną konsekwencją radykalnej zmiany okoliczności, która miała miejsce po upadku ZSRR. USA utraciły główny powód dla
uprawiania, jak to określił Kagan, relatywnie wielkodusznej polityki zagranicznej. W naturalny sposób zwiększało to szansę na sukces wyborczy kandydatów partii republikańskiej którzy są bardziej skłonni otwarcie mówić
o priorytecie interesu narodowego nad zobowiązaniami sojuszniczymi. Nie
było to jednak zjawiskiem nowym w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych, a nawet było lepiej widoczne w latach 20. Wówczas po latach
naznaczonej idealizmem prezydentury Wilsona powrócono do równie długiej, co bogatej tradycji izolacjonizmu. O ile powrót do izolacjonizmu
w nowych realiach nie był poważnie brany pod uwagę, o tyle większa kon-
A. Bacevich, Introduction , w: The Long War…, s. XIV; A. Offner, Liberation or…, s. 2;
R. Kagan, Potęga I raj…, s. 92–106; J. Ikenberry, After Victory…, s. 124; A. Offner, Liberation or …, s. 2.
194 Cyt. w: O. Holsti, Making American Foreign Policy, Routledge, New York, London 2006,
s. 306.
195 R. Kagan, Potęga i raj…, s. 92–105.
193
93
centracja na amerykańskim interesie narodowym była dość naturalna196.
Jeden z twórców Project for New American Century (PNAC) – Kagan wskazuje, że amerykański internacjonalizm jest wtórny wobec uczuć patriotycznych. Podejmowane działania na arenie międzynarodowej przez USA legitymizowały ich własne zasady, a nie ponadnarodowe instytucje197. Bardzo
istotną rolę odgrywało również amerykańskie poczucie wyjątkowości, która
stanowiła element samoidentyfikacji społeczeństwa198.
2.3.2. Realizm i idealizm w praktyce. Cztery nurty amerykańskiej
polityki zagranicznej
Dotychczasowe rozważania wskazują, że traktowanie realizmu oraz idealizmu jako wzajemnie wykluczających się koncepcji jest błędem. Postrzeganie zachodzących zmian w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych
poprzez pryzmat dychotomii liberalizmu oraz realizmu niesie za sobą zbyt
wiele uproszczeń, ergo nie odpowiada obecnym realiom199. Autor jako propozycję bardziej adekwatną do analizy fundamentów polityczno-ideowych
strategii Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej traktuje koncepcję autorstwa Waltera R. Meada200. Wyodrębnił on cztery nurty amerykańskiej myśli politycznej: hamiltonizm, jeffersonizm, jacksonizm oraz wilsonizm201. Każda ze wskazanych tradycji kształtowała się w całym okresie
istnienia USA. Określenie koncepcji nazwiskiem danego prezydenta/polityka nie musi oznaczać, że to on był jej twórcą, ale np. prowadził
politykę najbardziej do niej zbliżoną. Pierwsza i czwarta są o wiele lepiej
znane i rozpowszechnione. Od zakończenia zimnej wojny to właśnie ha-
O. Holsti, Making American…, s. 274; R. Kagan, Potęga i raj…, s. 96.
R. Kagan, Potęga i raj…, s. 100–102.
198 T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 3–15; O. Holsti, Making American…, s. 274.
199 F. Cameron, U.S. Foreign Policy…, s. 189–190.
200 Według opinii autora koncepcja przedstawiona przez Meada odzwierciedla cztery
składowe kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych.
201 Alternatywną koncepcję podziału w ramach kultury strategicznej przedstawił Colin
Dueck. Podobnie jak Mead wyodrębnił on cztery składowe kultury strategicznej: realistyczną, idealistyczną (internacjonalistyczną), postępową (progresywną) oraz nacjonalistyczną. Cf. C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 31–36.
196
197
94
miltonizm oraz wilsonizm były najbardziej wpływowe. Nieuprawnione jest
ich utożsamiane z realizmem oraz idealizmem202.
2.3.2.1. Tradycja hamiltońska
Z punktu widzenia przedstawicieli tradycji Alexandra Hamiltona, kluczowa była trwała współpraca pomiędzy silną władzą centralną (federalną)
oraz wielkim biznesem. Stanowiła ona kamień węgielny gwarantujący stabilność wewnętrzną oraz rozwój silnej polityki zagranicznej. Priorytetem była
integracja z gospodarką światową na warunkach korzystnych dla Stanów
Zjednoczonych. Jak wskazuje Mead koncepcja ta błędnie bywa utożsamiana
z realizmem. Jest ona najbardziej zbliżona do filozofii stanowiącej wówczas
podporę władzy na Starym Kontynencie. Od początku istnienia USA hamiltoniści uznawali, że amerykańska polityka zagraniczna powinna być kształtowana w oparciu o kluczową rolę interesu narodowego. Niemniej jednak
odrębność tej koncepcji od realizmu europejskiego jest dobrze widoczna.
Wynika ona z uwarunkowań geostrategicznych. Podobieństwo położenia
Stanów Zjednoczonych do Wielkiej Brytanii sprawiło, że to właśnie jej strategia stanowiła dla nich inspirację. Hamiltoniści podobnie jak Brytyjczycy
optowali za mniej wojowniczą strategią oraz bardziej optymistyczną wizją
stosunków międzynarodowych. Dostrzegli oni zarówno korzyści (poczucie
bezpieczeństwa) jak i wyzwania (ograniczenia możliwości rozwoju handlu
zagranicznego) płynące z „cudownego odosobnienia”203.
Hamilton jest traktowany również jako ojciec duchowy amerykańskiego
protekcjonizmu. Co więcej, to hamiltoniści, a nie zwolennicy wilsonizmu
byli pierwszymi amerykańskimi internacjonalistami. Postawa ta wynikała
z przekonania, że sukces gospodarki USA jest możliwy tylko w ramach
stabilnego systemu międzynarodowego. Tłumaczy to wolę polityków amerykańskich do utworzenia systemu Bretton Woods w 1944 r., jak również
Światowej Organizacji Handlu (WTO) oraz NAFTA w 1994 r. Od początku jako bardzo ważny kierunek rozwoju handlu amerykańskiego traktowali
oni rejon Pacyfiku oraz Daleki Wschód. Przejawiali mniejszą awersję wobec
W.R. Mead, Special Providence. American Foreign Policy and How It Changed the World,
A Century Foundation Book, New York 2001, s. XVII, 174–176.
203 W.R. Mead, Special Providence…, s. XVII , 99–125; R. Ellis American Political Cultures,
Oxford University Press, New York 1993, s. 92.
202
95
używania siły zbrojnej jako narzędzia polityki zagranicznej niż większość
Amerykanów. Byli oni zwolennikami utrzymywania przez USA silnej, stałej
armii. W strategii oraz polityce zagranicznej hamiltonistów szczególne miejsce zajmowały stosunki z Wielką Brytanią204.
Apogeum siły oddziaływania zwolenników koncepcji prezentowanych
przez Hamiltona przypadło na okres począwszy od 1860 r. (wybór Lincolna
na prezydenta) aż rozpoczęcia wielkiego kryzysu (1929). W tym okresie większość lokatorów Białego Domu stanowili republikanie. Znaczący wpływ
koncepcji hamiltońskiej był również widoczny na przełomie XIX oraz
XX w. Wśród prominentnych przedstawicieli tej koncepcji, którzy sami siebie określali tym mianem byli Theodore Roosevelt, Henry Cabott Lodge oraz
George Herbert Walker Bush. Emanacją tej koncepcji było zaangażowanie
USA w I wojnę światową. Obecnie o jej istotnej sile oddziaływania świadczy
sojusz amerykańsko-brytyjski, który w dalszym ciągu jest jednym z fundamentów polityki bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Z dnia na dzień tak
w sferze gospodarczej jak i polityce zagranicznej i bezpieczeństwa zyskuje
również na znaczeniu kierunek pacyficzny (ang. Pacific pivot)205.
2.3.2.2. Tradycja jeffersońska
Dziedzictwo Thomasa Jeffersona od samego początku rozwijało się
w opozycji do koncepcji Hamiltona. Jej przedstawiciele obawiali się tyranii,
niemniej jednak rozumieli potrzebę istnienia władzy centralnej, której nadużycia miała wyeliminować Konstytucja Stanów Zjednoczonych206. W sposób
restrykcyjny podchodzili do koncepcji separacji władzy. Postulowali konieczność zachowania istotnej roli Kongresu w kreowaniu polityki zagranicznej. Sprzeciwiali się tzw. „szybkiej ścieżce ustawodawczej”, postulowali
również ograniczenie wojennej władzy prezydenta207. Silną władzę centralną
F. Ninkovich, Global Dawn the Cultural Foundation of American Internationalism,1865–1890,
Harvard University Press, Cambridge, London 2009, s. 60; F. Cameron, U.S. Foreign Policy…, s. 182; L. Sondhaus, Strategic…, s. 63–64; W. R. Mead, Special Providence…, s. 99–125.
205 F. Cameron, U.S. Foreign Policy…, s. 182; L. Sondhaus, Strategic…, s. 63–64; W.R. Mead,
Special Providence…, s. 99–125; B. O’Connor, American Foreign…, s. 9.
206 W.R. Mead, Special Providence…, s. 177; R. Niebuhr The Irony of American History,
The University Press of Chicago, Chicago 2008, s. 97.
207 Obejmuje ona kompleksowy zakres spraw, które są związane z prowadzoną wojną.
Notabene ma ona również zastosowanie wobec wojen, których rozpoczęcia nie poprzedziła
204
96
traktowali jako zło konieczne, a nawet największe zagrożenie dla wolności.
W odróżnieniu od hamiltonistów, przywiązują oni większą wagę do wartości demokratycznych niż do kwestii gospodarczych. Sceptycznie podchodzą
jednak wobec promocji demokracji za granicą. Tę ostatnią traktują jako
twór kruchy, wymagający obrony, bardzo trudny do wprowadzenia za granicą. W początkowym okresie istnienia Stanów Zjednoczonych popierali
ekspansję m.in. zakup Luizjany, aneksję Florydy. Wskazywali również potrzebę opanowania Kuby. Jako przeciwnicy budowy międzykontynentalnego imperium opierali się dalszej ekspansji m.in. aneksji Teksasu, Hawajów
oraz okupacji Filipin. Zalecali ostrożność w kwestii Oregonu (spór z Wielką
Brytanią), jak również ostro potępiali wojnę z Meksykiem208.
Postulowali koncentrację na problemach wewnętrznych jako kluczowych
z punktu widzenia interesu narodowego. W odróżnieniu od hamiltonistów
byli przeciwni interwencjom militarnym Stanów Zjednoczonych za granicą
w obronie ich interesów gospodarczych. Były one brane pod uwagę jedynie
w sytuacji zagrożenia egzystencjalnych interesów państwa. Nie do końca
poprawnie bywa on utożsamiany z izolacjonizmem, chociaż niewątpliwie
jeffersoniści są najbardziej antymilitarystycznie i izolacjonistycznie nastawioną ze wszystkich czterech „szkół”. Obawiali się wciągnięcia Stanów
Zjednoczonych do wojny, którą podobnie jak wilsoniści, niemniej jednak
z innych powodów, traktują jako największe zło. Według nich zarówno
sukces, jak i porażka w wojnie stanowią ogromne zagrożenie dla amerykańskich wartości. Było to rezultatem ogromnych obciążeń budżetowych, jakie
niosły za sobą konflikty zbrojne, ale również ograniczeniń transparentności
oraz ryzyka nadmiernej centralizacji władzy w rękach prezydenta (imperialna
prezydentura), będących konsekwencją konfliktu zbrojnego. W przeszłości
byli przeciwnikami utrzymywania stałej armii w czasie pokoju. Przewidywali
ograniczenie do niezbędnego minimum liczebności US Navy, jak również
sprzeciwiali się powołaniu Akademii West Point. Postulowali rozwinięcie
deklaracja wojny ze strony Kongresu. Cf. P. Sarnecki, Ustroje konstytucyjne państw współczesnych, Walters Kluwer, Warszawa 2008, s. 110.
208 W.R. Mead, Special Providence…, s. 177–191; R. Ellis American Political Cultures…, s. 164;
L. Sondhaus, Strategic…, s. 63; R. Niebuhr The Irony of American History, The University
Press of Chicago, Chicago 2008, s. 97.
97
koncepcji obrony terytorialnej oraz linii fortyfikacji brzegowych, sugerując
potrzebę rozwoju strategii defensywnej209.
Współcześni jeffersoniści postulowali ograniczenie wsparcia niektórych
sojuszników m.in. mudżahedinów w Afganistanie. Wskazywali, że w każdej
chwili mogą oni zwrócić się przeciwko USA. Podobne stanowisko prezentowali wobec poparcia udzielanego kosowskim Albańczykom. Trafnie
przewidywali, że podejmą oni odwetowe działania wymierzone przeciwko
Serbom, wykorzystując swoją przewagę liczebną w niepodległym Kosowie.
Zgłaszali postulaty ograniczenia obecności militarnej Stanów Zjednoczonych w Europie i Azji Wschodniej. Podawali w wątpliwość zasadność odgrywania przez USA kluczowej roli w rozmowach sześciostronnych na temat programu nuklearnego KRL-D. Obecnie popierają ograniczenie do
niezbędnego minimum wydatków obronnych, jak również wzmocnienie
cywilnej kontroli nad armią i służbami wywiadowczymi. Koncepcje stworzone przez Jeffersona są szczególnie popularne w kręgach libertariańskich,
reprezentuje je m.in. Instytut Katona. Dominujące znaczenie przedstawiciele tej koncepcji zyskali po ogłoszeniu doktryny Monroe. Bezskutecznie
sprzeciwiali się udziałowi USA w I wojnie światowej, jednak po jej zakończeniu odgrywali bardzo istotną rolę. Od rozpoczęcia zimnej wojny ich siła
oddziaływania na politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych została znacząco ograniczona. Hamiltoniści zarzucali im nadmiernie restrykcyjne
przywiązanie do zapisów Konstytucji Stanów Zjednoczonych, z kolei wilsoniści
krytykowali ich za sprzeciw wobec interwencji w Somalii oraz Rwandzie.
W gronie najbardziej prominentnych przedstawicieli tej koncepcji należy
wskazać: Thomasa Jeffersona oraz Johna Quincy Adamsa, jak również
Jimmy’ego Cartera oraz Colina Powella210.
2.3.2.3. Tradycja jacksońska
Trzecią koncepcją teoretyczną będąca przedmiotem rozważań jest nurt
jacksoński. Jego przedstawicieli łączą silne związki z nurtem jeffersońskim
F. Cameron, U.S. Foreign Policy…, s. 182; L. Sondhaus, Strategic…, s. 64–65; W.R. Mead,
Special Providence…, s.178–193, 194, 215–216; F. Cameron, U.S. Foreign Policy…,
s. 182; L. Sondhaus, Strategic…, s. 64–65.
210 W.R. Mead, Special Providence …, s. XVII, 178–216; F. Cameron, U.S. Foreign Policy…,
s. 182; L. Sondhaus, Strategic…, s. 64–65.
209
98
m.in. ze względu na ich niechęć wobec centralizacji władzy oraz podejrzliwość wobec elit. Traktują oni Konstytucję Stanów Zjednoczonych a przede wszystkim Kartę Praw (dziesięć pierwszych poprawek Konstytucji Stanów Zjednoczonych
Ameryki uchwalonych w 1791 r.) jako gwarancję ochrony praw obywateli
przed nadużyciami ze strony władzy. Przywiązują bardzo dużą rolę do wolności obywatelskich, co zbliża ich do tradycji Jeffersona. O ile ci ostatni jako
kluczową traktują I poprawkę (gwarantującą wolność słowa, prasy oraz swobodę praktyk religijnych), o tyle jacksoniści największym sentymentem darzą
II (zakaz ograniczania praw do posiadania oraz noszenia broni). Obie koncepcje bardzo wiele dzieli, apogeum tych antagonizmów był konflikt wietnamski. Wówczas stanęli oni po przeciwnych stronach barykady. Jacksoniści
byli stroną bardziej wojowniczą. Jeffersoniści sytuowali się w głównym nurcie amerykańskiej polityki zagranicznej. De facto jacksonizm był sui generis
trzecią drogą pomiędzy jeffersonizmem, a hamiltonizmem211.
Wydaje się, że jacksonizm jest najbardziej opacznie rozumiany spośród
wszystkich czterech prezentowanych w tym miejscu koncepcji. O ile tradycja
jeffersońska może zostać uznana za podręcznikową koncepcję polityczną,
o tyle jacksonizm jest ideologią ludową i populistyczną. Przywiązuje szczególną wagę do tradycyjnych wartości amerykańskich takich jak honor, równość, indywidualizm, wolność i samodoskonalenie212. O ich roli mówił prezydent Andrew Jackson w swoim pierwszym inauguracyjnym przemówieniu
(1829), w którym zadeklarował wolę „podtrzymywania pokoju oraz więzów
przyjaźni na uczciwych i honorowych warunkach”213. Szczególną wartość
odgrywała możliwość służby w siłach zbrojnych USA, którą traktowano jako
przywilej, co było widoczne w czasie wojny w Wietnamie. Kontrastowało
to ze stosunkiem wobec niej przedstawicieli pozostałych „szkół”214.
Zwolennicy tego nurtu uznają, że podstawowym obowiązkiem rządu
Stanów Zjednoczonych jest: zapewnienie bezpieczeństwa oraz gospodarW.R. Mead, Special Providence …, s. 224–238; Konstytucja Stanów Zjednoczonych ….; R. Ellis
American Political Cultures…, s. 58
212 B. O’Connor, American Foreign…, s. 10; W.R. Mead, Special Providence …, s. 224–235.
213 Cyt. w: B. Berkowitz, Strategic Advantage: Challengers, Competitors, and Threats to America's
Future, Georgetown University Press, Washington D.C. 2008, s. 97; A. Jackson, First Inaugural Address, Wednesday, March 4, 1829, http://www.bartleby.com/124/pres23.html,
dostęp: 10.07.2013 r.
214 W.R. Mead, Special Providence …, s. 231–235.
211
99
czego dobrobytu obywateli. Odrzucają możliwość wprowadzenia państwa
opiekuńczego oraz interwencjonizmu państwowego jako sposobów wyeliminowania nierówności społecznych. Postulowali utworzenie silnej marynarki wojennej, milicji oraz stworzenie sieci fortyfikacji. Proponowana
przez nich polityka bezpieczeństwa narodowego miała pozwolić na
„utrzymanie” świata na pewną bezpieczną odległość, zachowując gotowość
do podjęcia działań, nie wykluczając użycia siły zbrojnej. Bez obecności
tego pierwiastka trudno wyobrazić sobie zaangażowanie USA w większy
konflikt zbrojny. Przedstawiciele pozostałych nurtów zarzucają jacksonistom, że ich koncepcja idzie za daleko. Postuluje zbyt szybkie, jednostronne posługiwanie się siłą zbrojną215.
Jacksoniści w zasadzie odrzucają wojnę ograniczoną i optują za strategią,
która ma umożliwić osiągnięcie szybszego zwycięstwa. Reprezentują realistyczne spojrzenie na system międzynarodowy. Są sceptyczni wobec roli
organizacji międzynarodowych oraz możliwości osiągnięcia światowego
pokoju. Byli zwolennikami udziału USA w I i II wojnie światowej, z czasem
również konfrontacji zimnowojennej z ZSRR. Ze względu na interes strategiczny USA (dostęp do bliskowschodniej ropy naftowej) wspierali działania Busha wobec konfliktu w Zatoce (1990–1991). Przedstawicielami tego
nurtu byli prezydenci Andrew Jackson, Abraham Lincoln, Theodore Roosevelt, Franklin Delano Roosevelt, Dwight Eisenhower, Ronald Reagan, jak
również republikański senator John McCain216.
2.3.2.4. Tradycja wilsońska
Ostatnią rozpatrywaną w tym miejscu koncepcją jest wilsonizm. Przedstawiciele tego nurtu uważają, że szerzenie demokracji wynika zarówno
z moralnego obowiązku Stanów Zjednoczonych jak i ich interesu narodowego. W sposób uproszczony bywa on utożsamiany z idealizmem. W rzeczywistości ma on więcej wspólnego z interesem narodowym niż mogłoby
W.R. Mead, Special Providence…, s. 237–263; F. Cameron, U.S. Foreign Policy…, s. 182;
L. Sondhaus, Strategic…, s. 63; B. Berkowitz, Strategic Advantage…, s. 96–98; R. Ellis American Political Cultures…, s. 62–63.
216 F. Cameron, U.S. Foreign Policy…, s. 182; L. Sondhaus, Strategic…, s. 63.
215
100
się w pierwszej chwili wydawać. Liberalizm jest pojęciem szerszym jak
również bardziej złożonym niż wilsonizm217.
Wilsoniści wskazują, że Stany Zjednoczone mają interes strategiczny
w popieraniu amerykańskich wartości demokratycznych oraz społecznych
dla zapewnienia pokoju oraz sprawiedliwości na świecie. Opowiadają się za
podejmowaniem interwencji humanitarnych za granicą w imię szerzenia
demokracji, co jak wskazują ich przeciwnicy, rodzi ryzyko „wciągnięcia”
Stanów Zjednoczonych w „niekończące” się spory z państwami niedemokratycznymi. Jednocześnie są przeciwnikami wojen, opowiadają się za koniecznością ich wyeliminowania, uznają je za niszczące i zgubne z punktu
widzenia rozwoju ludzkości218.
O ile wilsonizm zakłada promocję amerykańskich wartości, które są wyjątkowe, o tyle sama koncepcja szerzenia własnych wzorców kulturowych,
ich propagowania sięga co najmniej starożytnej Grecji oraz Imperium
Rzymskiego. W przeszłości wilsoniści opowiadali się za wojną przeciwko
państwom, które zagrażają stabilności systemu międzynarodowego. Wskazywali jednak, że przyczyną konfliktów zbrojnych nie było zagrożenie dla
równowagi sił, ale łamanie prawa międzynarodowego oraz nieprzestrzeganie zasad demokratycznych. Nazwa koncepcji w tym przypadku jest myląca,
ponieważ przedstawiciele tego nurtu wywierali wpływ na politykę zagraniczną oraz strategię bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych na długo
przed Wilsonem. Od czasu zakończenia zimnej wojny aż do kadencji Clintona wilsonizm walczył z hamiltonizmem o prymat w amerykańskiej polityce zagranicznej. Spór pomiędzy nimi współcześnie był dobrze widoczny
m.in. w kontekście stosunków bilateralnych z ChRL. Hamiltoniści przywiązują kluczową rolę do rozbudowy stosunków handlowych. Z kolei wilsoniści uznają, że budowa globalnego ładu wymaga budowy państw demokratycznych oraz ochrony praw człowieka. Warto również przypomnieć
o sporach pomiędzy Wilsonem oraz Lodge’m na temat przyszłego kształtu
LN. Przejawiali oni silną wiarę w organizacje międzynarodowe: LN oraz
ONZ. Wilsonizm jawi się jako atrakcyjna koncepcja z punktu widzenia soft
W.R. Mead, Special Providence…, s. XVII; L. Sondhaus, Strategic…, s. 63–67;
B. O’Connor, American Foreign…, s. 11.
218 W.R. Mead, Special Providence…, s. XVII, 162–172; L. Sondhaus, Strategic…, s. 63–67;
F. Cameron, U.S. Foreign Policy…, s. 182.
217
101
power Stanów Zjednoczonych. Wśród jej przedstawicieli poza Woodrow
Wilsonem warto wskazać Billa Clintona, gen. Dwighta Eisenhowera
(w czasie II wojnie światowej), czy gen. Wesleya Clarka – dowódcę operacji
Allied Force219.
2.3.3. Cztery nurty polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych po
zimnej wojnie
Wskazane powyżej nurty kultury strategicznej były obecne w czasie każdej
prezydentury po zakończeniu zimnej wojny, w każdym rozłożenie tych akcentów było zróżnicowane. Dwie pierwsze prezydentury to okres rywalizacji
koncepcji hamiltońskiej oraz wilsońskiej. W przypadku administracji Busha
seniora dostrzegalny jest również wpływ dwóch pozostałych, który w przypadku jego następcy był marginalny. Koncepcja Nowego Ładu Światowego (ang.
New World Order) ukształtowała się pod istotnym wpływem wilsonizmu220.
Wbrew dość powszechnym opiniom administracja Busha juniora wpisywała się w dotychczasową tradycję polityki amerykańskiej. Podstawę do
takiej opinii mogły dawać hasła głoszone przez niego w czasie kampanii.
Zwiastowały one wzrost znaczenia dwóch marginalizowanych dotąd koncepcji, które jednak nie były zupełnie nowe. Nie brak również opinii, że
ostatni republikański prezydent znajdował się pod silnym wpływem ideologii liberalnej w wydaniu Wilsona. O ile pierwsza konstatacja jest błędem,
o tyle druga oferuje zaledwie częściowe wyjaśnienie fundamentów ideologicznych, jakie legły u podstaw jego prezydentury. Autor uznaje za zasadne
wskazanie dwóch sui generis etapów, w których inne akcenty były dominujące. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy (do zamachów z 11 września
2001 r.) kluczowe znaczenie miały dwie koncepcje tj. dziedzictwo Jacksona
(reprezentowali je tzw. jastrzębie zimnej wojny) oraz Jeffersona (tzw. gołębie skupieni wokół Powella). Po atakach terrorystycznych ci ostatni stracili
na znaczeniu na rzecz neokonserwatywnych prawicowych wilsonistów,
pozycja jacksonistów (konserwatywnych republikanów) pozostała jednak
silna. Poparli oni inwazję na Irak (2003) i zmianę reżimu, jednak byli pesyW.R. Mead, Special Providence…, s. 134–169; L. Sondhaus, Strategic…, s. 63–67;
F. Cameron, U.S. Foreign Policy…, s. 182.
220 W.R. Mead, Special Providence…, s. 174–176; F. Cameron, U.S. Foreign Policy…, s. 182.
219
102
mistyczni wobec koncepcji uczynienia z Iraku kamienia węgielnego procesu
demokratyzacji Bliskiego Wschodu221.
W odniesieniu do prezydenta Baracka Obamy kluczowy wydaje się
wpływ koncepcji stworzonych przez Hamiltona (kluczowa rola handlu oraz
gospodarki). Podobnie jak w przypadku jego poprzedników bez trudu widoczny jest również wpływ wilsonizmu222.
2.4. Społeczeństwo amerykańskie
„Pokolenia amerykańskich żołnierzy oddały swoje życie, aby zachować
wolność w Ameryce”223.
Michael Lind
W tej części rozdziału zostaną zaprezentowane społeczne uwarunkowania kształtowania kultury strategicznej USA. Uwaga zostanie zwrócona na
dwie kluczowe kwestie tj. koncepcję amerykańskiego stylu życia (ang. American way of life) – tamtejszej kultury politycznej oraz rolę grup interesu.
2.4.1. American way of life. Amerykańska kultura polityczna
Wydaje się, że istotę podejścia USA do kwestii użycia siły zbrojnej oddają spostrzeżenia poczynione przez Michaela Linda. Skonstatował on, że
postawa Stanów Zjednoczonych wobec współczesnych konfliktów zbrojnych nie wynikała z rzeczywistego zagrożenia ich istnienia np. ze strony
nazistowskich Niemiec lub imperialnej Japonii. Zwycięstwo państw osi
w II wojnie światowej mogłoby co najwyżej pozwolić im na opanowanie
Eurazji, ale nie posiadały one odpowiedniego potencjału ani szans na to,
aby w najbliższym czasie realnie zagrozić Stanom Zjednoczonym224.
Wydaje się zatem, że zagrożenia dla bezpieczeństwa USA trzeba analizować w szerszej perspektywie. Stany Zjednoczone, dysponując ogromnym
W.R. Mead, Special Providence…, s. 174–176; C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 1;
L. Sondhaus, Strategic…, s. 68.
222 L. Sondhaus, Strategic…, s. 68; W. R. Mead, Special Providence…, s. 99–105, 115–125;
F. Cameron, U.S. Foreign Policy…, s. 189–190.
223 M. Lind, American Way…, s. 3–4.
224 M. Lind, American Way…, s. 3–6; A. Bacevich, Empire the Realities…, s. 19; P. Atwood
War and…, s. 138–143.
221
103
potencjałem, nie chcą zrezygnować z działań na rzecz zapewnienia takich
warunków bezpieczeństwa, które pozwolą ich społeczeństwu funkcjonować
zgodnie z ideą American way of life. Kluczowym a zarazem nadrzędnym celem
polityki zagranicznej i strategii bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych jest
stworzenie warunków do jego rozwoju, a w razie potrzeby obrony225.
W memorandum przygotowanym pod kierunkiem Paula Nitze przez
Radę Bezpieczeństwa Narodowego, przywołując treść preambuły Konstytucji
Stanów Zjednoczonych Ameryki, wskazano, że:
„W istocie, podstawowym celem jest zapewnienie integralności i witalności naszego (czyt. amerykańskiego) wolnego społeczeństwa, które funkcjonuje w oparciu o poszanowanie godności i wartości jednostki226”.
W dokumencie wskazano trzy warunki konieczne dla osiągnięcia wskazanego celu:
 zagwarantowanie jednostkom wolności osobistej określonej w Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz Karcie Praw;
 stworzenie warunków pozwalających na rozwój i funkcjonowanie
wolnego, demokratycznego systemu;
 walkę, jeśli okaże się to konieczne, w obronie amerykańskiego stylu
życia227.
W podobnym tonie w 1961 r. wypowiedział się ustępujący prezydent Stanów Zjednoczonych – Dwight Eisenhower. Wskazał on, że amerykańskimi
„podstawowymi celami było i jest utrzymanie pokoju, zapewnienie rozwoju,
wolności, godności oraz integracji wśród ludności i pomiędzy narodami”228.
Idea amerykańskiego stylu życia była pierwotna wobec samej niepodległości USA, państwo to powstało w celu jej urzeczywistnienia. Wydaje się, że
trzy wydarzenia w pierwszym stuleciu istnienia USA odegrały zasadnicze
M. Lind, American Way…, s. 7–22.
NSC–68: A Report to the National Security Council. The Executive Secretary on the United States
Objectives and Programs for National Security, April 14, 1950, s. 2, http://www.laapush.org/
Documents/APUSH%20Unit%206/NSC%2068.pdf, dostęp: 10.03.2013 r.; D. Campbell,
Writing Security…, s. 25.
227 NSC–68…, s. 2; D. Campbell, Writing Security…, s. 25.
228 Dwight
D.
Eisenhower
Military-Industrial
Complex
Speech,
1961,
http://coursesa.matrix.msu.edu/~hst306/documents/indust.html, dostęp: 12.04.2013 r.;
M. Pearson, Perils of Empire…, s. 171.
225
226
104
znaczenie dla utrzymania oraz dalszego rozwoju American way of life. Pierwszym krokiem była wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych, która
zagwarantowała utrzymanie jednego z dwóch fundamentów tej koncepcji tj.
niezależności na arenie międzynarodowej. Drugim było stworzenie podstaw
ustrojowych dla nowo powstałego państwa – kluczowe było przyjęcie Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki (1787). Wprowadzała ona trójpodział władzy wraz z mechanizmami checks and balances. Z kolei Karta Praw gwarantowała ochronę jednostek oraz ograniczenie samowoli i nadużyć władzy wobec
obywateli. Trzecim była zwycięska dla Unii wojna secesyjna. Sukces Konfederacji w tej wojnie, czy też przyzwolenie na secesję stanów południowych
mogłoby zapoczątkować dalszy rozpad państwa, a raczej państw amerykańskich, ich bałkanizację i powstanie wielu słabych państw podatnych na
wpływy zewnętrzne. Negatywny wpływ tego procesu mógłby zostać zatrzymany dzięki militaryzacji tych mini-państw, czy też przekształceniu ich
w państwa policyjne. Za cenę utrzymania suwerenności i niezależności
w polityce zagranicznej, ograniczono by swobody i wolności obywatelskie
(II fundament amerykańskiego stylu życia). Co więcej, istnienie niezależnych
państw stałoby na przeszkodzie realizacji swobody wolnego handlu oraz idei
wspólnego rynku w granicach ówczesnych Stanów Zjednoczonych229.
Zasadnicze znaczenie dla koncepcji American way of life ma poczucie wyjątkowości wynikające z bycia obywatelem Stanów Zjednoczonych oraz
uniwersalności wyznawanych tam idei. Samuel Huntington podkreślił, że
bycie Amerykaninem wynika nie tylko z urodzenia, ale również akceptacji
określonego zbioru zasad i wartości, który obejmuje: wolność, równość,
indywidualizm, demokrację oraz rządy prawa230.
Skąd bierze się zatem specyficzny sposób postrzegania amerykańskiej
misji oraz wyjątkowości? Wydaje się, że kluczowa była historia ich powstania oraz rozwoju. Zasadniczą rolę odegrała emigracja. Państwo i społeczeństwo, które powstawało i rozwijało się w dużej mierze, a może przede
wszystkim dzięki napływowi imigrantów z całego świata. Musiało to „stworzyć” swoją tożsamość, „wynaleźć” tradycję zapewniającą spójność społeThe Bill of Rights, http://www.archives.gov/exhibits/charters/bill_of_rights
_transcript.html, dostęp: 20.06.2013 r.; Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki….; M. Lind,
American Way…, s. 43–54.
230 T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 6.
229
105
czeństwa oraz legitymizację władzy centralnej. Takowej bazy nie tworzyły
wspólna historia, kultura i więzi etniczne231.
Lind określa Stany Zjednoczone mianem ojczyzny wolności. Słowo
„wolność”, zdaniem ojców-założycieli, najlepiej oddawało specyfikę państwowości Stanów Zjednoczonych. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o uwagach poczynionych przez Washingtona w jego przemówieniu
pożegnalnym, w którym wyjaśnił on specyfikę pojęcia wolności republikańskiej (dwa wymiary: zewnętrzny oraz wewnętrzny). Oznaczała ona ograniczenie, a nawet wyeliminowanie samowoli rządu. Podkreślił również jej
odrębność od wolności indywidualnej obejmującej podstawowe prawa jednostki na czele z wolnością słowa232.
W wymiarze zewnętrznym wolność republikańską realizowano na dwa
sposoby. Oba miały ścisły związek z tzw. misją dziejową Stanów Zjednoczonych, która od samego początku towarzyszy istnieniu tego państwa. Ich
elementem wspólnym było przekonanie o potrzebie stworzenia porządku
międzynarodowego w oparciu o wartości demokratyczne, poszanowanie
zasad prawa międzynarodowego oraz wolnego handlu. Obie koncepcje
wykształciły się w oparciu o te same doświadczenia historyczne. Mimo że
są z pozoru sprzeczne, to jednak postawy izolacjonisty (odgrywanie roli
przykładu) oraz misjonarza („krzyżowca”) stanowią wyraz tej samej amerykańskiej wyjątkowości, a zarazem przekonania o uniwersalności tamtejszych
rozwiązań ustrojowych, które jako jedyne mogą pozwolić na osiągnięcie
pokoju i dobrobytu w skali światowej. Ich przedstawiciele różnią się w odniesieniu do sposobu wspieraniu demokracji. „Krzyżowcy” postulowali jej
aktywną promocję wolności i demokracji za granicą, również za pomocą
siły zbrojnej. USA jawiły się w tym kontekście jako globalny szeryf. Drugą
grupę stanowili zwolennicy odgrywania przez nie roli przykładu – świątyni
wolności. Przekonania o szczególnej roli USA przejawiali już ojcowiezałożyciele m.in. Washington oraz Adams. Na wyjątkowość amerykańską,
która przesądza o ich szczególnej roli w systemie międzynarodowym, zwracał również szczególną uwagę Wilson. Rolę przykładu USA jako liberalnej
Ibidem, s. 7–8.
The Star Spangled Banner, http://www.nationalanthems.info/us.htm, dostęp: 10.03.2013
r.; M. Lind, American Way…, s. 8–10.
231
232
106
demokracji docenia również Kagan, który wiąże proliferację tego systemu
politycznego po zakończeniu II wojny światowej z faktem, że rozwinął się
on w najpotężniejszym oraz najbogatszym państwie świata. Ponadto to one
w oparciu o własne rozwiązania systemowe wprowadziły wiele norm i zasad kształtujących obecny system międzynarodowy233.
W sferze wewnętrznej kluczowy jest kształt systemu politycznego, który
Lind definiuje mianem demokratycznego republikańskiego liberalizmu.
Łączy on w sobie republikańską formę rządów z przywiązaniem do praw
jednostki właściwej liberalizmowi234.
Fundamentem funkcjonowania amerykańskiego systemu politycznego
stały się dwie konstytucje. Pierwsza w znaczeniu formalnym – pierwszy
spisany dokument tej rangi na świecie, oparta na zasadach trójpodziału
i separacji władzy, mechanizmie checks and balances oraz regularnych wyborach. Z kolei druga – nieformalna konstytucja rozumiana jako sposób organizacji społeczeństwa oparty na dominacji zarówno w kulturze, jak i polityce korzystającej z szerokiego zakresu swobód, dobrze wykształconej, zamożnej klasy średniej235.
Osiągnięcie wolności (zarówno w sferze prawnej jak i politycznej) oraz
dobrobytu w państwie, które jest największą potęgą polityczną oraz ekonomiczną stanowi esencję tego, co powszechnie jest określane mianem
amerykańskiego snu (ang. American dream), a jego spełnienie oznacza życie
zgodnie z duchem American way of life236. W Deklaracji Niepodległości Stanów
Zjednoczonych obok prawa do życia i wolności expressis verbis zapisano również dążenie do szczęścia237. Dobrobyt urósł do rangi legendy, natomiast
Stany Zjednoczone stały się sui generis rajem, w którym zapewnione jest
R. Kagan, Potęga i raj…, s. 46; C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 23; H. Kissinger, Dyplomacja …, s. 18, 34; R. Kagan, The World America …, s. 7–12; T. McCrisken, American
Exceptionalism…, s. 10; Washington's Farewell…; M. Pearson, Perils of Empire…, s. 132–133.
234 M. Lind, American Way…, s. 8–11; D. Grondin, Introduction Coming…, s. 10–11.
235 M. Lind, American Way…, s. 11–13; Z. Brzeziński, Strategic Vision…, s. 49; M. Pearson,
Perils of Empire…, s. 2.
236 M. Lind, American Way…, s. 11–13; Z. Brzeziński, Strategic Vision…, s. 49.
237 Declaration of Independence, http://www.constitution.org/usdeclar.pdf, s. 1; dostęp:
14.06.2013 r.
233
107
pełne bezpieczeństwo oraz bogactwo. W roli symbolu wolności zastąpiły
one rewolucyjną Francję238.
Nie sposób w tym miejscu nie odnieść się również do kwestii rozumienia równości. O ile purytańskie Stany Zjednoczone zwróciły się w kierunku
większego egalitaryzmu, to jednak postulaty te nie dotyczyły sfery ekonomicznej. Retoryka dotycząca powszechnej równości odnosiła się do sfery
politycznej. W kwestiach ekonomicznych nie zakładano wyeliminowania
własności prywatnej, raczej wskazywano konieczność przeciwdziałania
nadmiernej koncentracji kapitału, co było zgodne z liberalizmem Johna
Locke’a239.
Doceniając rolę liberalizmu w retoryce USA, autor uznaje, że konieczne
jest dokonanie egzegezy postulatu Wilsona, który podkreślał potrzebę
„uczynienia świata bezpieczniejszym dla demokracji”240. Liberalny internacjonalizm w skali globalnej z punktu widzenia bezpieczeństwa USA miał
pozwolić na ograniczenie kosztów zapewnienia bezpieczeństwa w dwóch
wymiarach. Po pierwsze, istnienie wielu suwerennych państw miało uniemożliwić albo przynajmniej utrudnić powstanie imperium, które mogłoby
stać się bezpośrednim zagrożeniem dla USA. Po drugie, powstanie liberalnych państw o ustroju demokratycznym na obszarze całego świata ograniczyłoby ryzyko wystąpienia anarchii. Zatem prawdziwym celem działań nie
była altruistyczna wola szerzenia demokracji, ale utrzymanie American way
of life. Niskie koszty zapewnienia bezpieczeństwa stanowiły warunek wstępny, konieczny aczkolwiek niewystarczający. Polityka siły mogła zostać wykorzystana do promowania świata opartego na wolności i demokracji. Preferowano realizm w sferze taktyki (m.in. sojusz z Józefem Stalinem, którego
prezentowano jako dobrotliwego „wujaszka Joe”), ale w strategii domino-
R. Niebuhr The Irony of…, s. 45, 69.
R. Ellis American Political Cultures…, s. 41, 168.
240 R. Pestritto, Wilson and the Roots…, s. 262–263; A. Bacevich, Empire the Realities…,
s. 14–15; P. Atwood War and…, s. 104; M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 33–38;
J. Ikenberry, After Victory…, s. 125.
238
239
108
wał liberalizm. Realizm był i nadal pozostaje narzędziem utrzymania American way of life241.
Liberalizm republikański stanowi najlepsze rozwiązanie systemowe
w obliczu braku zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa zarówno w sferze
wewnętrznej jak i zewnętrznej. W związku z tym Lind wskazuje na istnienie
obok amerykańskiego snu jego antytezy w postaci „koszmaru”, który oznacza zagrożenie dla tradycyjnego funkcjonowania Stanów Zjednoczonych.
Wskazuje na cztery możliwe jego formy: dyktaturę, państwo-garnizon, państwo trybutarne oraz społeczeństwo-twierdza. Z punktu widzenia USA
drugi scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny. Pozostałe opcje
jawią się jako mało czy wręcz nieprawdopodobne242.
2.4.2. Grupy interesu w USA
Panuje dość powszechna opinia, że grupy interesu (ang. lobbies) wywierają
bardzo istotny wpływ na kształt polityki zagranicznej. Na potrzeby tego
opracowania termin lobby jest rozumiany jako zbiór jednostek połączonych
ze sobą za pomocą więzi (wspólnych interesów i/lub nadziei na uzyskanie
korzyści), z ich istnienia zdają sobie sprawę jego członkowie. W celu artykulacji swoich interesów starają się one wywierać aktywny wpływ na instytucje
państwowe243. Jeśli chodzi o definicję lobbingu na uwagę zasługuje propozycja Franka R. Baumgartnera oraz Beth L. Leech. Określają oni lobbing jako
„próbę wpływania na proces kształtowania polityki” 244. Tradycja działania
amerykańskich grup interesu w procesie politycznym jest równie długa, co
bogata. Odgrywają one bardzo istotną rolę, reprezentują przy tym bardzo
M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 33–38; J. Mearsheimer, Why Leaders Lie:
the Truth about Lying in International Politics, Oxford University Press, New York 2011,
s. 111–112.
242 K. Wong, The Impact of USA Patriot Act on American Society: an Evidence Based Assessment,
Nova Science Publishers, Inc., New York 2007; M. Lind, American Way…, s. 13–21.
243 G. Almond, G. Bingham Powell, Grupy interesu, w: M. Ankwicz, Władza i polityka,
In Plus, Warszawa 1986, s. 74–79.
244 A. Nownes, Total Lobbying. What Lobbyists Want (and How They Try to Get It), Cambridge
University Press, New York 2006, s. 5.
241
109
szeroki katalog podmiotów 245. W tym miejscu autor przedstawił wpływ grup
interesu na politykę zagraniczną USA na przykładzie lobby izraelskiego.
John Mearsheimer oraz Steven Walt przypisują mu bardzo istotną siłę
oddziaływania na politykę zagraniczną USA wobec Bliskiego Wschodu.
Lobby izraelskie jest bodaj najbardziej rozpoznawalną a jednocześnie wydaje się budzącą największe emocje grupą interesu w USA. Jego wpływ na
kształt polityki zagranicznej oraz strategii bezpieczeństwa równie często
bywa deprecjonowany246, co przeceniany247. Przedstawiciele pierwszej grupy
wskazują, że szczególne relacje łączące oba państwa wynikają z ich naturalnej bliskości cywilizacyjnej. Wskazują na duże znaczenie względów moralnych i empatii USA wobec narodu doświadczonego przez Holocaust. Tym
bardziej, że po raz kolejny znajduje się on w trudnym położeniu (otoczony
przez państwa arabskie oraz Iran). Wydaje się, jednak że nie mniej istotne
z punktu widzenia USA było (w czasie zimnej wojny w kontekście rywalizacji z ZSRR) i nadal pozostaje (walka ze światowym terroryzmem) strategiczne położenie Izraela. Znamienny jest również fakt, że Izrael jest największym beneficjentem pomocy zagranicznej Stanów Zjednoczonych.
O jego szczególnej roli świadczy dodatkowo pomoc wojskowa, bilateralne
porozumienie o wolnym handlu USA z Izraelem (1985) oraz status głównego sojusznika Stanów Zjednoczonych spoza NATO (ang. major nonNATO ally), który posiada począwszy od 1989 r. O roli specjalnych stosunków świadczy również wielokrotne wetowanie przez USA rezolucji RB
ONZ krytykujących Izrael. Nie można również zapomnieć o kluczowej roli
Stanów Zjednoczonych w bliskowschodnim procesie pokojowym, przyjmujących bardziej lub mniej zdecydowane stanowisko proizraelskie248.
Nawet tak pobieżna analiza wskazuje, że USA wiążą z Izraelem specjalne relacje. Na ich kształt wywierają wpływ zarówno uwarunkowania weEncyclopedia of Interest Groups and Lobbyists in Theunited States, Sharpe Reference, New
York 2000, s. XVII-XVIII.
246 Cf. R. Haass, War of Necessity, War of Choice: a Memoir of Two Iraq Wars, Simon & Schuster, New York 2009, s. 206 i n.
247 Cf. J. Mearsheimer, S. Walt, Lobby izraelskie w USA, Fijor Publishing, Warszawa 2011.
248 M. Thomas, American Policy toward Israel. The Power and Limits of Beliefs, Routledge, London, New York 2007, s. 1–6.
245
110
wnętrzne, jak i międzynarodowe. Uzasadnione wydaje się zatem zwrócenie
uwagi na działania podejmowane przez doskonale zorganizowaną mniejszość izraelską w USA.
Społeczność żydowska w USA nie jest monolitem. W jej ramach należy
wyodrębnić dwie rywalizujące ze sobą grupy: idealistów, popierających
Izrael jako bezpieczną przystań dla wszystkich Żydów z całego świata
(większość) oraz tych, którzy wspierają twardą linię polityki prowadzonej
przez Izrael na Bliskim Wschodzie249.
Kluczowym podmiotem w ramach izraelskiego lobby w USA jest Amerykańsko-izraelski Komitet Spraw Publicznych (ang. American Israel Public
Affairs Committee – AIPAC). Mimo że większość obywateli Stanów Zjednoczonych pochodzenia żydowskiego to przedstawiciele liberalnej linii, to jednak kierownictwo AIPAC od „zawsze” popierało twardą politykę partii
Likud. Najważniejszym zadaniem lobby stało się umocnienie wizerunku
Izraela jako państwa dzielącego z USA wartości religijne, kulturowe oraz
demokratyczne. Miało to przekonać zarówno polityków, jak i opinię publiczną w USA do poparcia go w walce z państwami, które wyznają odmienny katalog wartości. Takie założenie niosło za sobą istotne uproszczenia. Po pierwsze, wyznawane przez obydwa państwa wartości, choć są sobie
bliskie, to jednak nie są identyczne. Po drugie, niekoniecznie muszą mieć
one przełożenie na sferę praktyczną, o czym dobitnie świadczyła polityka
zagraniczna realizowana przez Menachema Begina, Yitzhaka Shamira oraz
Ariela Sharona w odniesieniu do Palestyńczyków i terytoriów okupowanych.
Stanowiła ona emanację syjonizmu, który miał niewiele wspólnego z amerykańskim liberalizmem. Do czasów prezydentury Reagana działania lobby
były skoncentrowane głównie na uzyskaniu poparcia w Kongresie. Aż do
chwili objęcia urzędu prezydenta przez G. W. Busha nie posiadali jednocześnie istotnych wpływów politycznych w Kongresie i Białym Domu250.
Uzasadnione wydaje się podjęcie próby oceny wpływu wywieranego
przez lobby izraelskie na poszczególne decyzje Stanów Zjednoczonych. Ze
względu na jej istotne znaczenie oraz kontrowersje, które zrodziła, wojna
z Irakiem (2003) stanowi bardzo interesujący przedmiot analizy w tym kon249
250
Ibidem, s. 12–13.
Ibidem, s. 13–15.
111
tekście. Debatę nad rolą izraelskiego lobby w drodze Stanów Zjednoczonych
do wojny rozpoczęli wspomniani Mearsheimer i Walt. W swojej książce
wskazali, że lobby izraelskie „parło do wojny”. Wskazali, że na ówczesny
kontekst strategiczny (chęć zdobycia dominacji w skali globalnej, „nowe
rozdanie” w rejonie bliskowschodnim, proces demokratyzacji tego regionu)
nakłada się kilka czynników, wśród których szczególnie istotna była działalność izraelskiego lobby. Kluczowe znaczenie odegrali w nim neokonserwatyści zarówno poprzez wojenną retorykę jak i ich udział w procesie podejmowania decyzji (wchodzili w skład administracji G. W. Busha)251. Do grona
neokonserwatystów dołączyli również politycy izraelscy252. Wśród przedstawicieli tego lobby znaleźli się również liderzy proizraelskich organizacji.
Symptomatyczny jest fakt, że wspomniany już AIPAC został przez nich
zaprezentowany jako agent działający w interesie Izraela, a sama przynależność do lobby jako przejaw podwójnej lojalności wobec USA oraz Izraela,
de facto jej braku wobec tych pierwszych 253.
Koncepcja ta spotkała się z falą krytyki. Michael Thomas konstatuje, że
publikacja ta stanowi doskonały dowód na niezrozumienie tego, czym jest
lobby, jak i znacząco przecenia jego siłę oddziaływania na politykę zagraniczną oraz strategię bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Wskazuje on,
że definiują oni lobby zbyt szeroko, zaliczając w poczet jego członków
wszystkich, którzy na ogół wspierają Izrael. Stawiają znak równości pomiędzy lobby, a amerykańską ludnością pochodzenia żydowskiego. Podkreśla
jednocześnie, że szczególne stosunki łączące oba państwa mają rzeczywiście negatywny wpływ na relacje USA z państwami arabskimi. Autor uważa,
że trudno uznać działania lobby izraelskiego na rzecz wojny USA z Irakiem
za kluczowy determinant jej rozpoczęcia. Wówczas większe zagrożenie dla
Izraela generował Iran. W stronę Iraku spoglądano jednak z dużym niepo-
J. Mearsheimer, S. Walt, Lobby izraelskie…, s. 262–263.
M.in. były premier Beniamin Netanyahu, minister spraw zagranicznych Szimon Peres,
były premier Ehud Barak oraz premier Ariel Szaron.
253 A. Dershowitz, The Case against Israel’s Enemies Exposing Jimmy Carter and Others Who
Stand in the Way of Peace, John Wiley & Sons, Inc., Hoboken, New Jersey 2008, s.11–12, 51–
52; J. Mearsheimer, S. Walt, Lobby izraelskie…, s. 265–276.
251
252
112
kojem254. Mearsheimer i Walt wydają się kierować w swoim toku rozumowania starą rzymską zasadą „uczynił ten, komu przyniosło to korzyść”
(łac. Is fecit cui prodest). Grono beneficjentów, zarówno tych rzeczywistych,
jak i potencjalnych znacząco wykraczało jednak znacząco poza Izrael oraz
mniejszość żydowską w USA255. Co więcej, jak wspomina Alan Dershowitz
duża część społeczeństwa amerykańskiego początkowo popierała działania
wobec Iraku, co w chwili wydania publikacji uległo zasadniczej zmianie.
Nie szczędził on również krytyki pod adresem wskazanej publikacji256.
Autor uważa za uprawniony wniosek, że działania podejmowane przez
lobby izraelskie wywierają pewien wpływ, jednak nie determinują polityki
zagranicznej i bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Uznaje, że proizraelska polityka USA wynika tylko w pewnym stopniu z działań podejmowanych przez lobby. Istotne znaczenie w tym kontekście mają wspomniana
bliskość kulturowo-cywilizacyjna, która niejako predestynuje Izrael do roli
sojusznika Stanów Zjednoczonych w newralgicznym regionie. Wydaje się
jednak, że kluczowe jest strategiczne znaczenie tego obszaru257.
2.5. System dwupartyjny a ciągłość i zmiana strategii bezpieczeństwa oraz kultury strategicznej po zakończeniu zimnej wojny
„Gdy pojawia się kwestia użycia siły amerykańscy demokraci są bliżej republikanów niż większości Europejczyków”258.
Robert Kagan
Literatura przedmiotu podejmująca problem rozbieżności pomiędzy
programem politycznym demokratów oraz republikanów jest niezwykle
M. Thomas, American Policy…, s. 15; J. Mearsheimer, S. Walt, Lobby izraelskie…, s. 79–
90, 265–266.
255 A. Jarczewska-Romaniuk, Ekonomiczne aspekty wojny z Irakiem, Rocznik Strategiczny
2003/2004, s. 399–403; B. Woodward, Plan Ataku, Wydawnictwo Magnum, Warszawa
2004, s. 178–313; M. al-Rasheed, Saudi Arabia: The Challenge of the US Invasion of Iraq, w:
The Iraq War: Causes and Consequences, red. R. Fawn, R. Hinnenbusch, Lynne Rienner Publishers, Boulder, London 2006, s. 153–156.
256 A. Dershowitz, The Case…, s. 54–55; M. Thomas, American Policy…, s. 16.
257 A. Dershowitz, The Case…, s. 171–173.
258 R. Kagan, Potęga i raj…, s. 13
254
113
bogata. Autor uważa jednak, że od samego początku istnienia Stanów
Zjednoczonych ich linię polityczną kształtował szeroki kompromis, jak
również ciągłość działań podejmowanych w polityce zagranicznej259.
W tym miejscu analizie zostaną poddane założenia polityki zagranicznej
oraz decyzje podejmowane w zakresie strategii bezpieczeństwa przez czterech
ostatnich prezydentów Stanów Zjednoczonych. Celem autora nie jest ich
szczegółowa wiwisekcja, ale chęć wykazania, że charakteryzowała je ciągłość.
2.5.1. Prezydentura George’a H. W. Busha
George H. W. Bush – republikanin, odrzucał możliwość odgrywania
przez Stany Zjednoczone roli globalnego policjanta. Jego wizja Nowego Ładu
Światowego przypominała wzniosłe koncepcje Wilsona. Na pierwszy rzut oka
była bardzo daleka od realizmu. Kissinger zauważył, że począwszy od Wilsona każdy z prezydentów, który starał się stworzyć nowy porządek świata,
czy też jego namiastkę, zawsze zwracał się w kierunku dziedzictwa jednego
z ojców liberalizmu. Koncepcja Busha seniora pozostała deklaracją ze
względu na jego porażkę w wyborach. Jego syn – G. W. Bush – z kolei bywa określany mianem prezydenta najbardziej zbliżonego do Wilsona
w historii. W odróżnieniu od architekta LN nie posiadał on jednak wystarczającej wiedzy i doświadczenia, aby stworzyć spójną wizję polityki zagranicznej oraz strategii bezpieczeństwa260.
Początkowo pod adresem Busha seniora kierowano oskarżenia o brak
spójnej koncepcji polityki zagranicznej, którą miał jego poprzednik – Ronald Reagan. Upadek bloku wschodniego traktował on jako triumf amerykańskiego ideału wolności. Bush podobnie jak poprzednicy postrzegał demokrację jako dar, który Stany Zjednoczone powinny nie tylko rozwijać, ale
również przekazać innym. Realizowaną przez jego ekipę politykę zagraniczną od początku charakteryzował wisdom and judgement. Świadczył o tym
R. Kagan, The World America…, s. 12–54; S. Dalby, Geopolitics, Grand Strategy and the Bush
Doctrine: the Strategic Dimensions of US Hegemony under George W. Bush, w: Hegemony or Empire?..., s. 38–42.
260 F. Cameron, U.S. Foreign…, s. 16; A. Bacevich, The New American…., s. 11–12;
M. Zaborowski, Bush’s Legacy and America’s Next Foreign Policy, Institute for Strategic
Studies, Paris 2008, s. 28–29.
259
114
zlecony w chwili objęcia urzędu – trwający 90 dni – systemowy przegląd
polityki zagranicznej i obronnej Stanów Zjednoczonych. Po jego zakończeniu przedstawił on priorytety oraz cele polityki zagranicznej swojej administracji, które obejmowały: promocję demokracji oraz wolnego rynku w skali
globalnej, wspieranie reform na obszarze ZSRR, nieproliferację broni masowego rażenia (BMR), ograniczenie wpływów reżimów totalitarnych, poprawę zdolności sojuszników do samodzielnej obrony oraz stabilizację państw rozwijających się. Z punktu widzenia polityki bezpieczeństwa najistotniejsze wydawało się utrzymanie zdolności efektywnego odstraszania przy
jednoczesnym ograniczeniu poziomu zbrojeń do niezbędnego minimum,
co miało doprowadzić do osiągnięcia stabilności w skali globalnej261.
Administracja republikańska preferowała podejście dyplomatyczne, dopiero po wyczerpaniu środków pokojowych była gotowa sięgać po siłę
zbrojną w obronie amerykańskich ideałów oraz interesów. O ile ekipa Busha seniora odpowiedzialna za kwestie polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa reprezentowała zbliżone stanowisko, o tyle nie była monolitem.
Brent Scowcroft – doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego –
uznawał, że USA powinny przełamać ograniczenia wnikające z „syndromu
Wietnamu”262 oraz doktryny Weinbergera263. Sekretarz obrony Richard
„Dick” Cheney traktował siłę zbrojną jako kluczowy instrument polityki
zagranicznej. Bardziej ostrożną postawę reprezentował sekretarz stanu –
James Baker. Obawiał się angażowania USA w konflikty, które niosły za
sobą ryzyko „ugrzęźnięcia” strategicznego, jak miało to miejsce w przypadku Wietnamu. Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów,
gen. Colin Powell również prezentował ostrożne stanowisko w tej kwestii.
Rozbieżności te były doskonale widoczne na etapie przygotowań do wojny
z Irakiem w latach 1990-1991. Była ona pierwszym sprawdzianem USA
T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 131–135.
Termin ten odnosi się do wpływu, jaki kontrowersje na płaszczyźnie wewnętrznej wywarły na kształt polityki zagranicznej po zakończeniu wojny w Wietnamie (1975). Był on znaczący m.in. zmniejszenie woli do podejmowania interwencji militarnych, jak również sposób
prowadzenia działań wojennych, o czym świadczyły m.in. doktryna Weinbergera i Powella.
263 Założenia oraz szersze informacje dotyczące tej doktryny. Cf. podrozdział 3.2.1.
monografii.
261
262
115
w nowej roli oraz warunkach geostrategicznych. Miała ona pozwolić na
przełamanie „syndromu Wietnamu”264.
Przeprowadzona wówczas kampania na rzecz zdobycia poparcia ONZ
dla interwencji (kryptonim operacji Desert Storm) miała stać się wzorcem
działań wielostronnych w przyszłości. Za sprawą sekretarza obrony – Dicka Cheneya oraz jego zastępcy – Paula Wolfowitza już wówczas pojawiły
się postulaty podjęcia bardziej zdecydowanych działań jednostronnych wobec Iraku265.
W czasie kryzysu kuwejckiego doskonale widoczny, przynajmniej na
płaszczyźnie retoryki, był idealizm uchodzącego za realistę Busha, który akcentował niemoralność działań Iraku (aneksja Kuwejtu). Przekonaniu
o słuszności podejmowanych działań, poczuciu misji Stanów Zjednoczonych
oraz gotowości do podjęcia działań unilateralnych towarzyszyły starania
o uzyskanie poparcia ze strony społeczności międzynarodowej (stworzenie
koalicji chętnych – ang. coalition of willing nations). Nie wynikały one z niedostatków potencjału USA, ale miały legitymizować podejmowane działania266.
Uwzględniając fakt, że poparcie ze strony społeczności międzynarodowej nie było warunkiem koniecznym podjęcia działań wojennych wydaje
się, że na decyzję o zakończeniu operacji w „pół drogi” (pozostawienie
Husajna u władzy oraz brak reakcji na krwawe stłumienie powstań szyitów
oraz Kurdów (1991)) mogły mieć wpływ również inne czynniki. W dalszym
ciągu to Iran pozostawał wrogiem numer jeden USA na Bliskim Wschodzie. Na decyzję administracji Busha seniora miała wpływ chłodna kalkulacja przez pryzmat równowagi sił. Irak miał w dalszym ciągu pełnić rolę
przeciwwagi wobec Islamskiej Republiki Iranu. Równie istotna była awersja
T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 135–136; G. Bowen, Foundations of U.S.
Policies: the Weinberger Doctrine (1984), http://www.mbc.edu/faculty/gbowen/
weinberger.htm, dostęp: 10.07.2013 r.; F. Cameron, U.S. Foreign…, s. 15–16; F. Vandiver,
How America…, s. 118.
265 G. Hess, Presidential Decisions for War Korea, Vietnam and the Persian Gulf, The Johns
Hopkins University Press, Baltimore, Maryland 2001, s.153–162; Ch. Krauthammer,
The Unipolar…, s. 10; A. Bacevich, Empire the Realities…, s. 134; D. Campbell, Writing Security…, s. 1–3; F. Vandiver, How America…, s. 115–117.; C. Lusane, Colin Powell and Condoleezza Rice: Foreign Policy, Race and the New American Century, Praeger, Westport, Connecticut,
London 2006, s. 84–85.
266 Szerzej na temat I wojny z Irakiem. Cf. podrozdział 4.3.2.1.
264
116
do angażowania się w długotrwały proces nation-building, który przerodziłby
się w wojnę domową, co potwierdzało dalszą obecność w świadomości
amerykańskiej „syndromu Wietnamu”267.
Wspomniane powyżej zarzuty o brak wizji ładu międzynarodowego oraz
niedocenianie czynników symbolicznych w polityce zagranicznej USA prezydent Bush ostatecznie odparł za pomocą koncepcji Nowego Ładu Światowego. Jego celem nie było stworzenie Pax Americana, ale przywództwo, które
miało doprowadzić do wyłonienia się Pax Universalis. W przemówieniu
o stanie państwa z 1991 r. podkreślił wiodącą rolę Stanów Zjednoczonych,
których przywództwo miało być niezbędne. Ponadto zaznaczył, że USA
powinny zaakceptować obowiązek przewodzenia światu. Koncepcja stanowiła odpowiedź administracji na zmieniającą się dynamicznie sytuację międzynarodową, wskazywała drogę do osiągniecia, czy też utrzymania stabilności międzynarodowej268.
Bardzo istotny był również dokument Defense Planning Guidance – DPG
przygotowany w 1992 r. przez ówczesnego podsekretarza obrony Wolfowitza na polecenie Cheneya. Jedną z jego myśli przewodnich było niedopuszczenie do wyłonienia się rywala, który dysponowałby zbliżonym potencjałem do USA. Wobec porażki republikanina w wyborach, dokument
pozostał deklaracją. Pod kierownictwem Clintona potencjał militarny USA
był ustawicznie rozbudowywany269.
Próby określenia prezydenta Busha mianem realisty są nazbyt uproszczone. Uzasadnione w tym kontekście wydaje się odwołanie do słów Condoleezy Rice, które zdaniem autora w równym stopniu odnoszą się do niej
samej jak do prezydenta Busha seniora:
T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 143–151.
Mideast Diplomacy; Excerpts from Bush's Address to General Assembly: for a 'Pax Universalis,
“New York Times” 24 September, 1991, http://www.nytimes.com/1991/09/24/world/
mideast-diplomacy-excerpts-bush-s-address-general-assembly-for-pax-universalis.html?pa
gewanted=all&src=pm, dostęp: 13.07.2013 r.; T. McCrisken, American Exceptionalism…,
s. 154–158.
269 P. Atwood War and…, s. 215–216; O. Holsti, Making American…, s. 276–282; T. Kane,
Machiavelli and…, s. 122; R. Lieber, The American Era…, s. 161; W. Walker III, National
Security…, s. 262.
267
268
117
„Jestem realistą. Siła ma znaczenie. Ale w polityce zagranicznej Stanów
Zjednoczonych nie może zabraknąć treści moralnych, tego nie zaakceptowaliby obywatele amerykańscy” 270.
2.5.2. Prezydentura Williama Clintona
Paradoksalnie następca Busha seniora – Bill Clinton wywodzący się
z partii demokratycznej, zwyciężył w wyborach pod hasłem ograniczenia
zaangażowania na arenie międzynarodowej i skupienia się na problemach
wewnętrznych, na czele z kwestiami gospodarczymi. Przyczyna tych działań
była dość prosta. Jego rywal – ówczesny prezydent odnosił znaczące sukcesy na arenie międzynarodowej. Na płaszczyźnie wewnętrznej sytuacja wyglądała inaczej. Kończył się boom gospodarczy z czasów Reagana, w ciągu
dwóch lat (1990-1992) poziom bezrobocia wzrósł z 5,2% do 7,8%. Ponadto demokrata – były gubernator – nie posiadał żadnego doświadczenia
w polityce zagranicznej271.
W kampanii prezydenckiej w 1992 r. obaj kandydaci zgadzali się co do
konieczności utrzymania znaczących wydatków obronnych, byli niechętni
wobec redukcji arsenałów militarnych. Opowiadali się za utrzymaniem
amerykańskiej obecności militarnej w Europie Zachodniej oraz Azji
Wschodniej na poziomie około 200 tys. żołnierzy. W czasie prezydentury
Clintona obniżono wysokość wydatków obronnych, co wpisywało się
w tzw. dywidendę pokojową lat 90. (o 10% w porównaniu z 1991 r.)272.
W okresie walki o urząd prezydencki obaj kandydaci starali się uwypuklić
dzielące ich różnice. Demokrata wytykał prezydentowi brak zdecydowanych
działań wobec czystek etnicznych dokonywanych przez Serbów w Bośni oraz
masakry na placu Tian’annem, co według niego było sprzeczne z amerykańskim systemem wartości. Z kolei republikanin oskarżał Clintona o niepatrio-
J. Nordlinge, Star-in-Waiting Meet George W.’s Foreign-policy Czarina, November 17, 2004,
old.nationalreview.com/flashback/nordlinger200411170605.asp, dostęp: 15.05.2013 r.
271 C. Gray, War and Peace…, s. 224; F. Vandiver, How America…, s. 111–112; M. Pearson,
Perils of Empire…, s. 151, 157–159.
272 K. Aldred, M. Smith, Superpowers…, s. 60–63; M. Pearson, Perils of Empire…, s. 1–2;
C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 114–145; S. Dalby, Geopolitics, Grand Strategy…, s. 35.
270
118
tyczną postawę w czasie wojny z Wietnamem. Organizował wówczas demonstracje przeciwko udziałowi Stanów Zjednoczonych w tym konflikcie 273.
W skład zespołu nowego prezydenta ds. zagranicznych i bezpieczeństwa
weszli m.in. Albert Arnold „Al” Gore (wiceprezydent), Warren Christopher
(sekretarz stanu), Les Aspin (sekretarz obrony), Anthony Lake (doradca
ds. bezpieczeństwa narodowego) i Madelaine Albright (stały przedstawiciel
USA przy ONZ). Grono doradców oraz współpracowników uzupełnili
Strobe Talbott, Joseph Nye, Richard Holbrooke oraz William Perry. Generalnie optowali oni za stosowaniem rozwiązań multilateralnych, z rezerwą
podchodzili do posługiwania się siłą zbrojną. W związku z zakończeniem
zimnej wojny postulowali ograniczenie zaangażowania USA za granicą, przy
zachowaniu wiodącej pozycji w systemie międzynarodowym. W kręgu administracji trudno jednak mówić o jednolitym podejściu do tej ostatniej kwestii.
Na jednym końcu znajdował się Christopher, na drugim wojownicza Albright. Ówczesna administracja koncentrowała się na zagrożeniach, które
w okresie konfrontacji na linii Wschód – Zachód odgrywały drugorzędną
rolę. Wśród nich na czoło wysuwały się przemoc na tle etnicznym oraz religijnym, proliferacja BMR, terroryzm, przestępczość zorganizowana, przemyt
narkotyków oraz problemy związane z degradacją środowiska. Uznawali, że
najlepszym sposobem rozwiązania tych problemów będą działania podejmowane pod auspicjami organizacji międzynarodowych. Istotna była również największa w historii Stanów Zjednoczonych gotowość do podejmowania tzw. interwencji humanitarnych. Przywiązanie do multilateralizmu było
widoczne również w sferze ekonomii – czego symbolem było powstanie
NAFTA, WTO oraz Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC)274.
Już w swoim inaugurującym przemówieniu w styczniu 1993 r. prezydent
zapewnił, że w obronie swoich interesów, jeśli to tylko możliwe Stany Zjednoczone będą podejmować działania za pomocą środków dyplomatycznych.
Po siłę zbrojną będą sięgać tylko w ostateczności. Już w pierwszych miesiącach administracja demokratyczna mówiła o „wielostronnej asertywności”.
Zgodnie z zapowiedziami chciano przełamać „syndrom Wietnamu”, odwraC. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 128–129; T. McCrisken, American Exceptionalism…,
s. 162.
274 T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 159–162; C. Dueck, Reluctant Crusaders…,
s. 129–130.
273
119
cano się powoli od doktryny Powella. Warto zwrócić uwagę, że to demokraci w 1993 r., a nie dopiero republikanie w 2000 r. postulowali zracjonalizowanie zaangażowania USA w skali globalnej. Do podobnych wniosków
uprawnia analiza Prezydenckiej Dyrektywy Decyzyjnej nr 25, która miała stanowić
credo administracji w odniesieniu do udziału w misjach pokojowych. Z dokumentu wręcz bije przywiązanie do interesu narodowego. Altruizm, dobro
ludzkości, czy też pokój światowy odchodzą na dalszy plan275.
Mimo deklaracji o konieczności skupienia się na sprawach wewnętrznych, demokrata nie mógł uciec ani od polityki zagranicznej, ani od kwestii
bezpieczeństwa, tym bardziej, że nierozwiązane problemy „odziedziczył”
po swoim poprzedniku. Fiasko interwencji USA w Somalii, w dużej mierze
wywołanej przez tzw. „efekt Mogadiszu”276 odcisnęło trwały ślad na strategii Stanów Zjednoczonych wobec podobnych kryzysów, jak również podejmowania ryzykownych operacji typu nation building. Autor uważa, że to
awersja do ryzyka, niechęć do ponoszenia zbędnych strat własnych oraz
obawa o negatywny stosunek opinii publicznej wpłynęły na postawę Stanów Zjednoczonych wobec ludobójstwa w Rwandzie (1994), jak również
reakcję wobec wojny w Bośni, czy wreszcie szybkie wycofanie się z Haiti po
przywróceniu rządów prezydenta Jeana-Bertranda Aristida. Administracja
podążała tą samą drogą, co jej poprzednicy, mimo że w kampanii wyborczej Clinton zarzucał Bushowi obojętność wobec podobnych wydarzeń.
Podobnie jak poprzednik, u progu swojej prezydentury spotkał się z zarzutami o brak wizji w polityce zagranicznej277.
Clinton Administration Policy on Reforming Multilateral Peace Operations (PDD 25), U.S. Department of State Publication Number 10161 Released by the Bureau of International Organization Affairs May 1994, http://www.fas.org/irp/offdocs/pdd25.htm, dostęp:
10.06.2013 r.; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 162–164; C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 142–143; C. Powell, US Forces Challenges ahead, “Foreign Affairs” Winter 1992/93,
http://www.cfr.org/world/us-forces-challenges-ahead/p7508, dostęp: 15.06.2013 r.
276 Znany również jako „efekt CNN” to termin, który określa wpływ, jaki przekaz medialny może wywierać na decyzje podejmowane przez polityków. Szerzej na temat interwencji
w Somalii. Cf. podrozdział 4.3.1.2.
277 F. Cameron, U.S. Foreign…, s. 17–22;. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 138–140;
B. Runkle, The “Mogadishu Effect” and Risk Acceptance, http://www.commandposts.com/
2011/08/the-mogadishu-effect-and-risk-acceptance/, dostęp: 12.07.2013 r.; T. McCrisken,
American Exceptionalism…, s. 158–162; T. Kane, Machiavelli and…, s. 124–125.
275
120
Zarzut ten podobnie, jak miało to miejsce w przypadku Busha seniora
był nieuzasadniony. Doktryna rozszerzania, która stała się symbolem jego
prezydentury w drugiej kadencji, narodziła się już na początku pierwszej.
We wrześniu 1993 r. ówczesny doradca Clintona ds. bezpieczeństwa narodowego – Lake wskazał na potrzebę zaangażowania, aby zwiększyć dobrobyt USA, bezpieczeństwo oraz promować demokrację. Wydaje się jednak,
że słuszność mają Trevor McCrisken i John Mearsheimer, którzy wskazują,
że strategia rozszerzania i zaangażowania stanowiła narzędzie dominacji
USA. Była środkiem, który miał pozwolić na wprowadzenie hegemonii
w skali światowej278.
Analizując ciągłość i zmianę w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa
USA warto zwrócić uwagę na koncepcję narodu niezbędnego. Wbrew dość
powszechnej opinii została ona stworzona już przez administrację Busha
seniora (vide orędzie o stanie państwa z 29 stycznia 1991 r.). Koncepcja
ta została jednak rozpowszechniona głównie za sprawą Albright. O potrzebie objęcia globalnego przywództwa przez USA otwarcie mówił również
m.in. sekretarz stanu Christopher. W przemówieniu z 20 stycznia 1997 r.
inaugurującym drugą kadencję Clinton podkreślił, że USA sprawują samotnie globalne przywództwo, będąc „narodem niezbędnym”279.
Mimo że administracja demokraty była prezentowana jako hołdująca zasadom multilateralizmu, autor jest zdania, że ten obraz jest zbyt uproszczony. Po doświadczeniach kolejnych kryzysów: w Somalii, na Haiti, wojny
w Bośni oraz słabości ONZ wobec nich, jego siła oddziaływania osłabła.
Owo rozczarowanie zbiegło się w czasie ze zdobyciem w 1994 r. większości w obu izbach Kongresu przez republikanów (po raz pierwszy od ponad
40 lat). Postulowali oni zwiększenie wydatków obronnych Stanów Zjednoczonych. Wówczas zawarto układ pokojowy kończący wojnę w Bośni
(1995), który dodał administracji pewności siebie. Richard Holbrooke
T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 159–161.
Bill Clinton, Second Inaugural Address January 20, 1997, http://www.bartleby.com/
124/pres65.html, dostęp: 10.06.2013 r.; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 160–
162; M. Leffler, J. Legro Dilemmas of Strategy, w: To Lead the World. American Strategy after
the Bush Doctrine red. M. Leffler, J. Legro, Oxford University Press, New York 2008, s. 252;
George H. W. Bush, State of the Union Address (January 29, 1991), http://millercenter.org/
president/speeches/detail/3429, dostęp: 12.06.2013 r.
278
279
121
wskazuje, że od tego momentu polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych stała się bardziej asertywna280. Świadczyła o tym chociażby operacja
Allied Force (1999), którą starano się przedstawić jako interwencję humanitarną281. De facto była ona rozprawą z reżimem w Belgradzie.
Notabene to właśnie wówczas, mimo że okres ten jest uznawany za czas
harmonii, rozpoczęły się napięcia na linii USA-sojusznicy europejscy. Rosnąca potęga Stanów Zjednoczonych sprawiła, że wprost proporcjonalnie
zwiększała się również ich pewność siebie oraz buta. Powoli przestawały
one odgrywać tylko i wyłącznie rolę dobrotliwego hegemona, stając się
coraz bardziej aroganckie, a ich nową postawę symbolizowała ówczesna
sekretarz stanu – Albright. W drugiej kadencji administracja Clintona zwróciła większą uwagę w kierunku polityki zagranicznej. W tym kontekście nie
bez znaczenia był dokonany przez niego szereg zmian personalnych. Albright zastąpiła Christophera na stanowisku sekretarza stanu, William Cohen stanął na czele departamentu obrony. W miejsce Lake’a na stanowisko
doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego został powołany Samuel R. „Sandy” Berger. Natomiast sam prezydent odbył największą liczbę wizyt zagranicznych w dotychczasowej historii urzędu. Niejednokrotnie występował
w roli rozjemcy m.in. w Irlandii Północnej, na Bałkanach oraz na Bliskim
Wschodzie282.
Istotny jest również problem działań unilateralnych oraz zdecydowanych
kroków podejmowanych przez Stany Zjednoczone w polityce zagranicznej.
Dość powszechnie aczkolwiek błędnie są one określane jako novum, które
w polityce zagranicznej wprowadziła administracja republikańska G.W. Busha. Potwierdzeniem tej konstatacji jest nie tylko przywołany casus operacji
NATO w Kosowie, ale szereg innych faktów. Wystarczy w tym miejscu
wskazać działania podjęte wobec Iraku (wspólne bombardowanie przez lotnictwo USA oraz Wielkiej Brytanii w ramach operacji Desert Fox przeprowaO. Holsti, Making American…, s. 271; R. Lieber, The American Era…, s. 4; J. Zając,
Koncepcja bezpieczeństwa… s. 56–57; F. Cameron, U.S. Foreign…, s. 20–22; F. Vandiver, How
America…, s. 120–124; C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 144–145; T. McCrisken, American
Exceptionalism…, s. 172–173.
281 Analiza koncepcji interwencji humanitarnej w kulturze strategicznej Stanów Zjednoczonych po zimnej wojnie jest przedmiotem rozważań w kolejnym rozdziale.
282 F. Cameron, U.S. Foreign…, s. XVI; R. Kagan, The World America…, s. 52–53, 106–109;
T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 164–179.
280
122
dzone mimo braku legitymacji ze strony RB ONZ w 1998 r.). Mimo iż strategia Clintona wobec Iraku była przedmiotem frontalnej krytyki ze strony
opozycji republikańskiej, to jednak została przez nią poparta w Kongresie.
Podejmując problem obecności pierwiastka unilateralnego w polityce Clintona warto wskazać również m.in. na decyzję o odrzuceniu Traktatu o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową (CTBT) z 1996 r.283.
Symptomatyczny jest fakt, że Clinton, zgodnie z wolą demokratów, został zapamiętany jako rzecznik multilateralizmu. Podejmowane wówczas
działania jednostronne demokraci starali się zrzucić na kark republikańskiej
większości w Kongresie. Wpływ na jego działania w równym stopniu miały
ówczesne uwarunkowania geostrategiczne (kryzysy), jak i presja ze strony
działających aktywnie grup interesu oraz opinii publicznej284.
Wskazane powyżej informacje potwierdzają bardzo istotny, ale nie wyłączny wpływ liberalizmu na politykę zagraniczną i bezpieczeństwa Stanów
Zjednoczonych w kadencji Clintona. Podobnie jak w przypadku jego następcy, celem administracji było utrzymanie globalnej dominacji oraz przekonanie
o tym, że są one „narodem niezbędnym”. Demokraci w dużej mierze kontynuowali linię polityczną swoich poprzedników. O ile Bush senior był w większym stopniu realistą, o tyle Clinton znajdował się pod większym wpływem
liberalizmu. Obaj prezydenci różnili się przede wszystkim w sferze taktyki,
natomiast ich celem strategicznym było globalne przywództwo USA 285.
2.5.3. Prezydentura George’a W. Busha
U progu nowego milenium Stany Zjednoczone znalazły się u szczytu potęgi. Ich dominacja była niezagrożona. Co więcej w zasadzie nie była kwestionowana przez inne państwa. W konsekwencji polityka zagraniczna, ani
problemy bezpieczeństwa nie miały kluczowego znaczenia w kampanii preS. Scott, Revolution or ‘Business as Usual’? International Law and the Foreign Policy of the Bush
Administration, w: Hegemony or Empire?..., s. 71–72; F. Cameron, U.S. Foreign…, s. 22–26;
R. Lieber, The American Era…, s. 37; R. Kagan, The World America…, s. 12–13, 53–54, 106–
109; B. Berkowitz, Strategic Advantage…, s. 173–178; G. Hess, Presidential Decisions…,
s. 194–195.
284 F. Cameron, U.S. Foreign…, s. 22–26; R. Lieber, The American Era…, s. 37; J. Zając,
Koncepcja bezpieczeństwa… s. 58–59.
285 C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 129–133; T. McCrisken, American Exceptionalism…,
s. 159–160.
283
123
zydenckiej w 2000 r. Podczas drugiej z serii trzech debat kandydatów na
urząd prezydenta w 2000 r. w odpowiedzi na pytanie o ideę przewodnią republikanin wskazał interes narodowy, natomiast demokrata podkreślił kluczowe znaczenie systemu wartości. Istotny wpływ miał syndrom, który były
sekretarz stanu Christopher określił mianem „zespołu anty-poprzednik”.
Zdaniem autora problem dotyczył w przesłości również Clintona286.
Krytyka skierowana wobec poprzednika była w dużej mierze zabiegiem
taktycznym. W czasie kampanii Bush deklarował niechęć do udziału sił
zbrojnych Stanów Zjednoczonych w operacjach typu nation-building, podkreślając, że ich rolą jest wygrywanie wojen. Podczas jednej z debat stwierdził, że gdyby to on był prezydentem USA nie zdecydowałby się na interwencję na Haiti ani w Somalii. W ciągu nieco ponad dwóch lat USA zaangażowały się w bodaj najbardziej ambitne, od lat 40 XX w. działania typu
nation-building w Iraku287.
Potwierdzeniem woli realizacji polityki zagranicznej zgodnie z zapowiedziami składanymi w kampanii wyborczej były nominacje prezydenta Busha. Na stanowisko wiceprezydenta został wyznaczony Dick Cheney, który
w administracji Busha seniora sprawował funkcję sekretarza obrony. Na
czele Departamentu Stanu stanął Colin Powell (przewodniczący Kolegium
Połączonych Szefów Sztabów w kadencji jego ojca). Sekretarzem obrony
został Donald Rumsfeld (funkcję tę sprawował również w administracji
Geralda Forda) oraz Condoleeza Rice, która otrzymała funkcję doradcy ds.
bezpieczeństwa narodowego (członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego
w administracji Busha seniora). Wszyscy mieli większe doświadczenie
w polityce zagranicznej od prezydenta oraz byli określani mianem konserwatystów. Administracja nie była jednak monolitem, zazwyczaj przyjmowany jest w jej ramach podział na uni- i multilateralistów. Ci pierwsi byli
określani również mianem „jastrzębi”. Wśród nich główną rolę odgrywali
wiceprezydent oraz sekretarz obrony. W drugiej grupie kluczową postacią
był sekretarz stanu. Ideologiczne i doktrynalne różnice pomiędzy nimi
w rzeczywistości nie były jednak aż tak ogromne jak starano się to przedF. Cameron, U.S. Foreign…, s. 27–28; O. Holsti, Making American…, s. 25–26, 276;
A. Bacevich, Empire The Realities…, s. 200.
287 C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 149–151; J. Ikenberry, Woodrow Wilson…, s. 6.
286
124
stawić opinii publicznej. W rzeczywistości Powell nie był aż tak zafascynowany liberalizmem, był raczej bardziej pragmatyczny. Bliżej było mu do
wizji polityki Busha seniora zawierającej widoczny pierwiastek realistyczny.
Z kolei jastrzębie, wśród nich znaleźli się również m.in. Paul Wolfowitz
(podsekretarz obrony), John Bolton (ambasador USA przy ONZ) w przeszłości byli skupieni wokół neokonserwatywnego think tanku – PNAC
założonego przez Wiliama Kristola oraz Roberta Kagana. Ich kluczowym
postulatem było utrzymanie, czy też osiągnięcie pełnej dominacji USA
w systemie międzynarodowym. Poddawali oni frontalnej krytyce politykę
zagraniczną Clintona. Jej główne ostrze było skierowane pod adresem jego
strategii wobec Iraku. Proponowana przez nich wizja polityki zagranicznej
sytuowała się w opozycji nie tylko do koncepcji demokraty, ale również
Busha seniora. Ponadto zwracano uwagę na potrzebę przebudowy sił
zbrojnych Stanów Zjednoczonych w celu zwiększenia ich zdolności ekspedycyjnych. Dostrzegli potrzebę ograniczenia obecności wojskowej USA
w Europie, Azji Wschodniej oraz jej zwiększenie na Bliskim Wschodzie288.
O ile trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, w jakim kierunku
podążyłyby Stany Zjednoczone, gdyby zwycięstwo w wyborach odniósł Al
Gore, o tyle istnieją przesłanki, aby uznać, że kontynuowałby on linię polityczną swego poprzednika. Nieuniknione byłyby jednak pewne zmiany,
które zapowiadał w czasie kampanii m.in. wzrost wydatków obronnych.
Obaj kandydaci zapowiadali również zwrócenie większej uwagi na amerykański interes narodowy. Wydaje się, że również wybór Gore’a nie zmieniłby w sposób zasadniczy kursu obranego przez USA po zakończeniu kadencji Clintona. Komentatorzy przewidywali, że USA pod wodzą Busha dokonają wolty strategicznej. Miały o tym świadczyć m.in. zapowiedzi zakończenia zaangażowania USA w bliskowschodni, jak również irlandzki proces
pokojowy, postulat zawieszenia rozmów z KRL-D na temat jej programu
nuklearnego oraz zakończenie obecności Stanów Zjednoczonych na Bałkanach. Ponadto deklarowano wolę kontynuowania prac nad systemem obrony rakietowej (tzw. „tarcza antyrakietowa”) bez względu na sprzeciw ze
strony innych państw. W związku z tym planowano wycofanie się USA
C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 149–151; A. Bacevich, Empire The Realities…, s. 205–
206; M. Pearson, Perils of Empire…, s. 243.
288
125
z Traktatu ABM (1972). Zapowiedziano również odrzucenie Traktatu CTBT.
Za sprawą tych deklaracji już pierwsze sto dni prezydenta było oceniane
bardzo krytycznie. W rzeczywistości okres ten był w zdecydowanie w większym stopniu kontynuacją niż zmianą. Wiele budzących emocji działań ze
strony administracji republikańskiej zapoczątkowali jej poprzednicy. W kadencji Busha przybrały one jednak na sile. Co więcej, istotne były nie tylko
działania, ale przede wszystkim zmiana retoryki, jaka wówczas nastąpiła289.
Nie sposób w tym miejscu nie odnieść się do kwestii zamachów terrorystycznych na WTC i Pentagon oraz ich wpływu na kształt strategii bezpieczeństwa i polityki zagranicznej USA. Były one istotne, niemniej jednak
przyczyniły się raczej do zmiany akcentów niż wolty w polityce zagranicznej. Czy zasadne jest zatem mówienie o dwóch etapach jego prezydentury,
przed i po ich dokonaniu. Ataki te stanowiły szansę na obranie bardziej
zdecydowanej postawy w polityce zagranicznej oraz realizacji ambitniejszej
strategii bezpieczeństwa. Paradoksalnie, mimo że dość powszechnie przyjmuje się, że wówczas nastąpiło odejście od tradycyjnej linii w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, w rzeczywistości koncepcja ta była bliższa tej prezentowanej przez Clintona niż wizja przedstawiona w czasie kampanii prezydenckiej. Pierwiastek realistyczny dominujący w czasie kampanii wyborczej, dobrze widoczny w początkowym okresie
prezydentury, po tragicznych zamachach ustąpił miejsca asertywnemu wilsonizmowi. Wraz ze zwiększeniem roli idealizmu nastąpił również wzrost
asertywności, czego potwierdzeniem były: National Security Strategy z 2002 r.,
a przede wszystkim interwencja tzw. koalicji chętnych pod wodzą USA
w Iraku – operacja Iraqi Freedom (2003)290.
Republikańska administracja nie odrzucała a priori działań multilateralnych, o czym świadczy nie tylko kampania afgańska, ale również żmudne
F. Cameron, U.S. Foreign..., s. XI-XII, 28–32, 188–190; W. Walker III, National Security…, s. 260; R. Kagan, The World America…, s. 55, 106–109; J. Ikenberry, Woodrow Wilson…, s. 6–7; Ch. Krauthammer, The Unipolar…, s. 15–16; S. Scott, Revolution or…, s. 81;
Ch.-P. David, Conclusion: Revisiting US Hegemony/Empire, w: Hegemony or Empire?..., s. 220–
221.
290 R. Kagan, The World America…, s. 55; Ch. Krauthammer, The Unipolar …, s. 15–16;
F. Cameron, U.S. Foreign..., s. 27–32; O. Holsti, Making American…, s. 276–280;
Ch. Krauthammer, The Unipolar…, s. 15–16; U.S. Foreign..., s. 30–32; A. Bacevich, Empire
the Realities…, s. 213; C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 152–153.
289
126
starania o przyjęcie rezolucji RB ONZ nr 1441, jak również późniejsze,
zakończone niepowodzeniem, działania na rzecz przyjęcia kolejnego dokumentu autoryzującego użycie siły wobec Iraku291.
Stany Zjednoczone preferowały politykę zagraniczną, w której odgrywałyby rolę wiodącą. Pozostałe państwa mogłyby się do nich przyłączyć, jeśli
zechcą. Istotny jest również fakt, że wojna z Irakiem w 2003 r. była pierwszą, w której Stany Zjednoczone już na etapie przygotowań były zdeterminowane przełamać „syndrom Wietnamu”292. Zmiana nie nastąpiła od razu
– pod wpływem wydarzeń z 11 września. Interwencja w Afganistanie293
świadczyła, że Stany Zjednoczone działają w dalszym ciągu pod istotnym
wpływem „syndromu Wietnamu”. Jej początkowa faza miała więcej wspólnego z działaniami Clintona wobec konfliktu w Kosowie niż za wspomnianą wojną z Irakiem. Pomimo powszechnie deklarowanych postulatów
ograniczenia zaangażowania poza granicami państwa, nie zdecydowano się
na redukcję ich obecności (250 tys. żołnierzy w Europie, Azji Północnej
oraz na Bliskim Wschodzie)294.
O ile National Security Strategy z 2002 r. jest rozpatrywana przez pryzmat
problemów bezpieczeństwa, a przede wszystkim użycia siły zbrojnej, o tyle
zapomina się, że ważne miejsce w niej zajmują również postulaty promocji
wolności, jak również rozwoju, społeczeństwa otwartego oraz demokratyzacji295. O roli krzewienia demokracji w skali globalnej, a przede wszystkim
na Bliskim Wschodzie w polityce prezydenta G.W. Busha świadczyło również przemówienie z 6 listopada 2003 r., w którym podkreślił, że:
F. Cameron, U.S. Foreign..., s. 182–183; R. Lieber, The American Era…, s. 47–48;
J. Ikenberry, Woodrow Wilson…, s. 7.
292 Założenia oraz szersze informacje na ten temat tych doktryn. Cf. podrozdział 3.2.3.
293 Szerzej na ten temat. Cf. podrozdział 4.3.2.3.
294 F. Cameron, U.S. Foreign..., s. 32; O. Holsti, Making American…, s. 280 –281;
W. Szymborski, Irak: casus belli, „Sprawy Międzynarodowe” 2003, nr 2, s. 39–43;
M. Zaborowski, Bush’s Legacy…, s. 37–38; R. Haass, War of Necessity, War of Choice : a Memoir of Two Iraq Wars, Simon & Schuster, New York 2009, s. 174–175, 182; C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 149–151.
295 C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 3–27; R. Lieber, The American Era…, s. 49.
291
127
„Tak długo, jak Bliski Wschód pozostanie miejscem, w którym nie rozwija się wolność, pozostanie on obszarem stagnacji, urazy oraz przemocy,
które mogą rozprzestrzenić się poza ten region”296.
Jak wskazuje Colin Dueck słowa te mogłyby równie dobrze zostać wypowiedziane przez Wilsona, F. D. Roosevelta, czy też Clintona, a więc sytuują
one G. W. Busha w głównym nurcie politycznym Stanów Zjednoczonych297.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że National Security Strategy z 2002 r.
miała wiele wspólnego z wydanym przez PNAC Statement of Principles
(1997), który z kolei wpisywał się w filozofię zawartą we wspomnianym
DPG z 1992 r.298.
Uzasadnione wydaje się pytanie o kierunek, jaki obrałyby Stany Zjednoczone, jeśli wybory prezydenckie w 2004 r. przyniosłyby inny rezultat.
W odróżnieniu od kampanii w 2000 r. polityka zagraniczna, głównie za
sprawą wojny z Irakiem stała się jednym z kluczowych elementów debaty.
Zapewne wybór demokraty również w tym przypadku nie przyniósłby wolty
w polityce zagranicznej oraz strategii bezpieczeństwa USA. Koncepcje prezentowane przez senatora Johna Kerry’ego z Massachusetts raczej nie zwiastowały radykalnej zmiany w polityce zagranicznej. Oskarżał on prezydenta
Busha o niemówienie prawdy na temat Iraku oraz zwodzenie ludzi. Senator
popierał decyzję o rozpoczęciu interwencji w Iraku, nie podnosił kwestii jej
zakończenia. Wytknął, że była ona źle dowodzona, amerykańskim jednostkom brakowało przygotowania oraz niezbędnego wyposażenia, które było
konieczne do wykonywania zadań stabilizacyjnych299.
Druga kadencja stanowiła kontynuację działań, które rozpoczęto w czasie pierwszych czterech lat. Potwierdzeniem tej konstatacji jest National
C. Dueck, Reluctant Crusaders…, s. 2.
Ibidem, s. 2.
298 T. Kane, Machiavelli and…, s. 136–140; R. Lieber, The American Era…, s. 46; Project for the
New American Century, Statement of Principles, w: The Iraq Papers, red. J. Ehrenberg, J.P. McSherry, J. R. Sanchez, C. M. Sayej, Oxford University Press, New York 2010, s. 19–21.
299 R. Lieber, The American Era…, s. 5, 22; F. Cameron, U.S. Foreign…, s. 32, 185;
J. Mearsheimer, Why Leaders…, s. 6; A. Bacevich, The New American Militarism: How Americans Are Seduced by War, Oxford University Press, New York 2005, s. 14, 30; A-M. Slaughter Wilsonianism in the Twenty-first Century, w: Wilsonianism..., s. 113.
296
297
128
Security Strategy z 2006, w której expressis verbis stwierdzono, że Stany Zjednoczone znajdują się w stanie wojny300.
Optymizm, jaki panował w kręgu administracji po szybkich sukcesach
operacji Enduring Freedom (2001) oraz Iraqi Freedom (2003), minął. Niekorzystny rozwój sytuacji w Afganistanie był konsekwencją zaangażowania
w Iraku. Prawdziwym wyzwaniem okazały się dopiero fazy stabilizacji oraz
odbudowy tych państw301.
O ile zarówno Irak i Afganistan niemal zdominowały politykę bezpieczeństwa, o tyle Iran i KRL-D w dużej mierze zostały zlekceważone, a na
pewno nie poświęcono im wystarczająco dużo uwagi. Mimo że oba państwa obok Iraku zostały zaliczone w poczet tzw. „osi zła”, to jednak nie
podjęto wobec nich równie zdecydowanych działań. Politykę Stanów Zjednoczonych zdominowało podejście multilateralne, które reprezentował
również jego poprzednik. Podobnie jak demokracie również G. W. Bushowi nie udało się odnieść sukcesu. W przypadku Iranu początkowe nadzieje
na przełom (początek globalnej wojny z terrorem 2001-2002) odeszły bezpowrotnie z chwilą wyboru na prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada
(2005). Ponadto w obliczu niekorzystnego rozwoju sytuacji w Iraku kwestia
programu nuklearnego Iranu została zignorowana. Stany Zjednoczone
uświadomiły sobie swój błąd dopiero w 2005 r. Dzięki ich staraniom udało
się przyjąć szereg rezolucji RB ONZ, bezskutecznie wzywających Iran do
zawieszenia prac nad programem nuklearnym. Niepowodzeniem zakończyły się również działania dyplomatyczne podejmowane na forum rozmów
sześciostronnych na temat programu nuklearnego KRL-D. Podejście multilateralne zakończyło się fiaskiem, którego symbolem był przeprowadzony
w październiku 2006 r. pierwszy północnokoreański test nuklearny302.
The National Security Strategy 2006, President of the United States, March 2006, s. 1–23.
Szersze informacje na ten temat. Cf. podrozdział 3.1.3.
301 Z. Brzeziński, Druga szansa, Świat Książki, Warszawa 2008, s. 115–116; T. Franks,
American Soldier, Regan Books, New York 2004, s. 361–399. Szerzej na temat tych operacji.
Cf. podrozdział 4.3.2.
302 Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec Iraku 2001–2011, w: Stracona
dekada? Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec „globalnych obszarów niestabilności”
(Iraku, Iranu, KRL-D oraz Afganistanu) w latach 2001–2011, red. Ł. Smalec, Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, Warszawa 2012, s. 63–68; M. Teofilski, Polityka bezpieczeń300
129
W tym miejscu konieczne wydaje się zadanie pytania czy ta prezydentura
rzeczywiście wprowadzała nową jakość w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych? Postulat G.W. Busha dotyczący szerzenia demokracji na świecie nie należał do wyjątków. Problemem było jego
manichejskie spojrzenie na tę kwestię, wynikające z jej niepełnego zrozumienia. Symboliczne było ogłoszenie krucjaty w imię wspierania ruchów
demokratycznych w każdym państwie. Jej celem miało być wyeliminowanie
tyranii. O ile postulat szerzenia demokracji ma równie długą, co bogatą
tradycję w polityce zagranicznej USA, o tyle konieczne jest wskazanie subtelnej aczkolwiek bardzo istotnej różnicy pomiędzy deklarowaną a priori
wyższością demokracji, a podejmowanymi działaniami. Zazwyczaj poprzedzała je analiza obecnych uwarunkowań zarówno geostrategicznych jak
i społecznych. Republikanin zlekceważył powyższe ograniczenia, które
dostrzegli już amerykańscy ojcowie-założyciele, a ich opinię podzielał Lincoln a nawet Wilson. Podobnego zdania był również Reagan, który zimną
wojnę traktował jako walkę w imię wolności i demokracji, natomiast zwycięstwo Stanów Zjednoczonych miało zapewnić wolność wyboru. Rozszerzanie wspólnoty państw demokratycznych było również jednym z podstawowych celów prezydentury Clintona303.
2.5.4. Prezydentura Baracka Obamy
Nie brak opinii, że G.W. Bush był najgorszym prezydentem w historii
Stanów Zjednoczonych. Takie stanowisko expressis verbis wyraził m.in. były
prezydent USA, Jimmy Carter. Unikając tak jednoznacznych ocen należy
stwierdzić, że podejmowane przez administrację decyzje w zakresie polityki
zagranicznej doprowadziły do największego kryzysu w historii stosunków
transatlantyckich. Ponadto Stany Zjednoczone zaangażowały się w dwa
wyczerpujące konflikty zbrojne (w Iraku oraz Afganistanie), które doprowadziły do obniżenia ich relatywnej pozycji na arenie międzynarodowej.
stwa Stanów Zjednoczonych wobec Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej (KRL-D) 2001–
2011 r., w: Stracona dekada?..., s. 81 i n.
303 J. Ikenberry, Woodrow Wilson…, s. 2–6; M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 25–28;
R. Pestritto, Wilson and the Roots…, s. 103–104; President Bush's Second Inaugural Address,
January 20, 2005, http://www.npr.org/templates/story/story.php?storyId=4460172,
dostęp: 22.04.2013 r.
130
Marsz USA do wojny z Irakiem, ukrywanie prawdziwych przyczyn interwencji, zaszkodziły również ich wiarygodności w oczach sojuszników. Towarzyszył temu relatywny wzrost znaczenia innych państw, na czele
z ChRL. Ponadto Stany Zjednoczone musiały zmierzyć się z kryzysem finansowym, który rozpoczął się na rynku amerykańskim w 2007 r.304.
Skomplikowana sytuacja międzynarodowa Stanów Zjednoczonych
sprawiła, że polityka zagraniczna stała się jednym z centralnych problemów
kampanii prezydenckiej w 2008 r. Naprzeciw siebie w wyścigu o urząd prezydenta stanęli republikanin John McCain oraz demokrata Barack Obama.
Ten pierwszy był przedstawiany jako wojownik rodem z czasów zimnej
wojny. Drugi z kolei prezentował opozycyjną wobec republikańskiej koncepcję polityki zagranicznej, której symbolem była zapowiadana zmiana
(ang. change). Szczególne miejsce musiała zająć w niej wojna z Irakiem,
a raczej kwestia wycofania amerykańskich żołnierzy. Obaj kandydaci byli
zgodni, że powinni oni opuścić Irak, niemniej jednak różnili się co do proponowanego terminu. Demokrata zapowiadał wycofanie amerykańskich
jednostek w ciągu 16 miesięcy („jak najszybciej”) oraz skupienie uwagi na
„szerokim Bliskim Wschodzie”. Z kolei republikanin sugerował pozostanie
tam aż do ostatecznego zwycięstwa. Sukces demokraty oznaczał rychłe
wycofanie z Iraku305.
Podobnie jak miało to miejsce w przypadku jego dwóch poprzedników,
44. prezydentowi USA brakowało doświadczenia w polityce zagranicznej.
Mimo że jego najbardziej ambitne, a zarazem nowatorskie pomysły odnosiły się do sfery wewnętrznej (m.in. liberalne reformy dotyczące ubezpieczeń
zdrowotnych, sektora energetycznego), to jednak zasadniczą rolę musiała
S. Tanner, Wojny Bushów. Ojciec i syn jako zwierzchnicy sił zbrojnych, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2007, s. 233–234; S. Zunes, The United States. Belligerent Hegemon, w: The
Iraq War. Causes and Consequences, red. R. Fawn, R. Hinnenbusch, Boulder, London 2006,
s. 27; M. Zaki, American Global Challenges. The Obama Era, Palgrave Macmillan, New York
2011, s. 6–9 ; F. Wehrey, D. Kaye, J. Watkins, J. Martini, R. A. Guffey, The Iraq Effect,
RAND Corporation, Santa Monica 2010, s. 49–67.
305 S. Zunes, The United States…, s. 27; John McCain, http://www.cfr.org/experts/world/johnmccain/b662, dostęp: 12.07.2013 r.; Barack Obama, http://www.cfr.org/campaign2008/
bio/barack_obama.html, dostęp: 12.07.2013 r.; “New Dawn” Mission already Underway,
www.usf-iraq.com/news/headlines/new-dawn-mission-already-underway, dostęp: 31.07.2012
r.; S. Sanok, N. Freier, The End of Iraqi Freedom and DdoD’s Future in Iraq, www.csis.org/
publication/end-operation-iraqi-freedom-and-dods-future-iraq, dostęp: 31.07.2012 r.
304
131
zająć polityka zagraniczna. Demokrata „odziedziczył” kilka niedokończonych, a zarazem naglących spraw, na czele z zakończeniem misji w Iraku
oraz operacją w Afganistanie. Ta ostatnia od samego początku zajmowała
szczególne miejsce. Postulował on podjęcie działań przeciwpartyzanckich
przeciwko Al-Kaidzie oraz talibom, zwiększenie obecności jednostek militarnych jak również cywilnych w Afganistanie. Wśród naglących spraw znalazły się również program nuklearny Iranu oraz uwieńczone sukcesem starania o zdobycie broni atomowej przez KRL-D. Stanowiły one poważne
wyzwanie dla prezydenta, który prezentował dalekosiężne plany świata
wolnego od broni nuklearnej306. Pierwsze kroki w tym kierunku obejmowały zapowiedź skierowania Traktatu CTBT do Senatu oraz wynegocjowania
nowego porozumienia w zakresie kontroli zbrojeń z Rosją (Nowy START).
Skupienie się na powyższych zagadnieniach oraz mniejsze zaangażowanie
na rzecz ochorny praw człowieka oraz promocji demokracji przedstawiano
jako dowody, że polityka zagraniczna Obamy była bliższa realizmowi niż
liberalizmowi. Wola zaangażowania na rzecz szerzenia demokracji, choć
mniej widoczna, była ciągle obecna (vide National Security Strategy z 2010 r.)307.
Ambitne plany w połączeniu z widoczną zmianą retoryki Stanów Zjednoczonych znalazły uznanie w oczach Norweskiego Komitetu Noblowskiego. Po upływie niespełna roku urzędowania, uhonorował on prezydenta Pokojową Nagrodą Nobla „za jego nadzwyczajne wysiłki na rzecz
wzmocnienia międzynarodowej dyplomacji oraz współpracy między narodami”. Szczególne uznanie w jego oczach znalazły zabiegi prezydenta na
rzecz stworzenia świata bez broni nuklearnej308.
Konieczne jest jednak skonfrontowanie zapowiedzi demokraty z tym, co
zostało przez niego zrealizowane w czasie pierwszej kadencji. Czy rzeczywi-
Cf. Remarks by President Barack Obama, Hradcany Square Prague, Czech Republic, April
5, 2009, http://www.whitehouse.gov/the_press_office/Remarks-By-President-BarackObama-In-Prague-As-Delivered, dostęp: 12.07. 2013 r.
307 C. Dueck, Hard Line. The Republican Party and U.S. Foreign Policy since World War II,
Princeton University Press, Princeton And Oxford 2010, s. 301–304; M. Zaki, American
Global…, s. 6; The National Security Strategy 2010, President of the United States, May 2010,
s. 2–4, 7.
308 The Nobel Peace Prize for 2009, http://www.nobelprize.org/nobel_prizes/peace/
laureates/2009/press.html, dostęp: 14.07.2013 r.
306
132
ście jego polityka zagraniczna oraz strategia bezpieczeństwa wprowadziła
zasadniczą zmianę w porównaniu do tej realizowanej przez jego poprzednika?
Zgodnie z zapowiedziami składanymi w kampanii priorytetem od samego
początku prezydentury demokraty stało się zakończenie misji w Iraku. Mimo
że nie udało się wycofać amerykańskich jednostek w ciągu zapowiadanych
szesnastu miesięcy, to jednak dwuetapową operację w Iraku zakończono
przed końcem 2011 r.309. Podjęte działania nie wprowadzały jednak nowej
jakości, stanowiły bowiem kontynuację działań poprzedników. Trudno jednak uznać, że operacja przyniosła sukces Stanom Zjednoczonym. O ile batalię o „serca i umysły” w Iraku przegrał już jego poprzednik, o tyle decyzje
podejmowane przez demokratę (m.in. operacja doradczo-szkoleniowa New
Dawn) oraz diametralna zmiana retoryki tego nie zmieniły310.
Uwaga administracji demokratycznej od początku była zwrócona w kierunku wojny w Afganistanie, która w niedługim czasie została określona
mianem „wojny Obamy”. Jeszcze w czasie kampanii demokrata podkreślał,
że skomplikowana sytuacja w Afganistanie jest rezultatem operacji prowadzonej przez USA w Iraku. Doradzał skupienie większej uwagi na Afganistanie oraz Pakistanie (AfPak)311. Krytykę strategii poprzednika należy
skonfrontować z polityką realizowaną przez demokratę wobec Afganistanu.
Zdaniem autora Obama nie ustrzegł się błędów, które popełnił jego poprzednik (zaangażowanie w konflikt, w którym USA mają tylko niewielkie
szanse na odniesienie pełnego zwycięstwa), stawiając na szalę ich wiarygodność. Z tą jednak różnicą, że demokrata od samego początku podkreślał
zasadnicze znaczenie współpracy z sojusznikami. Pierwiastek multilateralny
górował nad unilateralnym, inaczej niż miało to miejsce w przypadku jego
poprzednika. Nie brak jednak również przykładów działań jednostronnych
podejmowanych przez demokratę. Wśród nich na czoło wysuwa się operacja likwidacji Osamy bin Ladena w maju 2011 r. (operacja Geronimo), którą
Szersze informacje na ten temat. Cf. podrozdział 4.3.2.2.
“New Dawn” Mission Already Underway...; S. Sanok, N. Freier, The End of Iraqi Freedom...;
T.
Vanden
Brook,
U.S.
Formally
Declares
End
of
Iraq
War,
http://www.usatoday.com/news/world/iraq/story/2011–12–15/Iraq-war/51945028/1,
dostęp: 31.07.2012 r.; J. Simpson, US Iraq Withdrawal Marks New Dawn,
http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east–16194334, dostęp: 31.07.2012 r.;
M. Zaki, American Global…, s. 8.
311 Szersze informacje na temat operacji w Afganistanie. Cf. podrozdział 4.3.2.3.
309
310
133
przeprowadzono z naruszeniem suwerenności terytorialnej Pakistanu312.
Prawo USA do podejmowania w razie konieczności działań jednostronnych zostało podkreślone w National Security Strategy z 2010 r.313. Prezydent
Obama mimo że krytykował strategię działania swojego poprzednika
w tzw. wojnie z terrorem, stał się jej kontynuatorem.
Ciągłość strategii w odniesieniu do Iraku oraz Afganistanu nie należała
do wyjątków. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku programów
nuklearnych Iranu oraz KRL-D. Mimo że u progu kadencji demokrata deklarował wolę podjęcia rozmów bez warunków wstępnych, to jednak dość
szybko postawa tych państw zniechęciła Stany Zjednoczone do kontynuowania tej linii. Z punktu widzenia Teheranu nowa strategia USA została
potraktowana nie jako gest dobrej woli, ale oznaka słabości. Prowokacje
m.in. wystrzelenie rakiety Safir-2 (umieściła na orbicie satelitę – technologia
podwójnego zastosowania) oraz ujawnienie informacji na temat tajnych
instalacji nuklearnych nieopodal Qom przesądziły o powrocie do strategii
„kija i marchewki” realizowanej przez republikanów. Brak zdecydowanych
działań wobec Iranu (bombardowania instalacji nuklearnych, czy też interwencja z udziałem jednostek lądowych) był logiczną konsekwencją niepowodzeń w Afganistanie oraz Iraku. Podobna sytuacja miała miejsce
w przypadku KRL-D, zasadnicze znaczenie miał 2009 r. Po wystrzeleniu
rakiety międzykontynentalnej, a przede wszystkim drugiej próbie nuklearnej, dobra wola ze strony administracji demokratycznej, jak również nadzieje na przełom znikły bezpowrotnie. Oba państwa traktują priorytetowo
rozwój programu nuklearnego, co pod znakiem zapytania stawia przyszłość
postulatów denuklearyzacji świata. Podobnie jak poprzednik, mimo wcześniejszych deklaracji, nie doprowadził do ratyfikacji Traktatu CTBT. Wśród
Barack Obama…; R. Nordland, Troop ‘Surge’ in Afghanistan Ends with Mixed Results, “The
New York Times” September 21, 2012, http://www.nytimes.com/2012/09/22/
world/asia/us-troop-surge-in-afghanistan-ends.html?pagewanted=all, dostęp: 10.07.2013
r.; N. Wolf, JSoc: Obama's Secret Assassins, http://www.guardian.co.uk/commentisfree/
2013/feb/03/jsoc-obama-secret-assassins, dostęp: 15.07.2013 r.
313 The National Security Strategy 2010…, s. 22. Szersze informacje na ten temat. Cf.
podrozdział 3.1.4.
312
134
nielicznych sukcesów demokraty należy wskazać na podpisanie w kwietniu
2010 r. Nowego START-u (ang. Strategic Arms Reduction Treaty) z Rosją314.
Nową linię w polityce zagranicznej miał symbolizować zapowiadany
zwrot w kierunku regionu Azji i Pacyfiku (ang. Pacific pivot), de facto zrównoważenie (ang. rebalance) roli tego regionu z rejonem transatlantyckim. Istotne znaczenie tego obszaru przez Stany Zjednoczone zostało dostrzeżone
znacznie wcześniej, bo już w XIX stuleciu. Zajmował on istotne miejsce
również w kadencji republikanina. Kluczowe w tym kontekście były stosunki bilateralne z ChRL, którą początkowo traktowano jako zagrożenie.
Z czasem podjęto działania na rzecz uczynienia z niej „odpowiedzialnego
partnera”315.
Owa zmiana zapowiadana w czasie kampanii prezydenckiej była obecna
przede wszystkim w sferze deklaracji. Potwierdzają to również dane dotyczące poziomu wydatków obronnych oraz obecności militarnej amerykańskich jednostek. Nie uległy one znaczącemu obniżeniu316. Należy docenić
zmianę retoryki, gotowość do podjęcia współpracy wielostronnej oraz dialogu, na które jego poprzednik często nie potrafił się zdobyć. Z debaty na
temat bezpieczeństwa znikła budząca tak wielkie emocje koncepcja uderzeń
wyprzedzających317.
Uzasadnione wydaje się pytanie o kierunek w jakim podążyłyby Stany
Zjednoczone, gdyby zwycięstwo odniósł McCain. W odniesieniu do Afganistanu republikanin sugerował zastosowanie strategii Surge na wzór tej
realizowanej w Iraku. Wizja republikanina była w dużym stopniu zbieżna
K. Pollack, D. Byman, M. Indyk, S. Maloney, M. O’Hanlon, B. Riedel, Which Path to
Persia? Options for a New American Strategy toward Iran, The Saban Center at The Brookings
Institution, Washington 2009, s. 2–3, 62–73, 146–155; K. Joongho, The Obama Administration’s Foreign Policy toward North Korea, “Korea and World Affairs”, Spring 2009, s. 22–24;
North Korea Conducts Nuclear Test, http://news.bbc.co.uk/2/hi/asia-pacifi c/8066615.stm,
dostęp: 10.08.2012 r.; Status of Signature and Ratification, http://www.Ctbto.Org/TheTreaty/Status-Of-Signature-And-Ratification/, dostęp: 19.07.2013 r.; New START,
http://www.State.Gov/T/Avc/Newstart/Index.Htm, dostęp: 12.07.2013 r.; M. Eisenstadt, The Challenges of U.S. Preventive Military Action, w: Checking Iran’s Nuclear Ambitions, red.
H. Sokolski, P. Clawson, Strategic Studies Institute (SSI), Pensylvania 2004, s. 118–120.
315 K. Dumbaugh, China-U.S. Relations: Current Issues and Implications for U.S. Policy, “Report
for Congress”, April 2009, s. 1–10.
316 Szerzej na temat tych zagadnień Cf. rozdział IV opracowania.
317 Cf. The National Security Strategy 2010…
314
135
z tą, którą reprezentował jego rywal w wyścigu prezydenckim. Ponadto
podzielał on opinię demokraty co do konieczności powstrzymania proliferacji BMR, jak również ograniczenia obecnego arsenału nuklearnego. Był
przeciwny podejmowaniu rozmów bez warunków wstępnych zarówno
z Iranem jak i KRL-D. Państwa te traktował jako sponsorów terroryzmu
oraz zagrożenie dla stabilności regionalnej318.
W porównaniu do Obamy McCain wykazywał większe przywiązanie do
promocji demokracji na obszarze Bliskiego Wschodu. Deklarował również
w sposób bardziej zdecydowany proizraelską postawę, obiecując bliskowschodniemu sojusznikowi wszelką potrzebną pomoc. Autor uważa, że zwycięstwo republikanina nie zapewniłoby wsparcia Stanów Zjednoczonych dla
ewentualnych działań Izraela przeciwko Iranowi. Notabene nie przyniosłoby
zapewne również odwrotu USA od multilateralizmu, ponieważ doceniał on
rolę ONZ. Wskazywał jednak na palącą potrzebę dokonania reformy w celu
zwiększenie jej efektywności. Postulował powołanie Ligi Demokracji, która
zrzeszałaby państwa demokratyczne z całego świata. Podejmowałaby działania w celu poprawy losu cierpiącej ludności w miejscach takich jak Darfur
w przypadku bierności ONZ319.
Autor uważa, że uzasadnione w tym miejscu jest również zwrócenie
uwagi na kampanię prezydencką z roku 2012. Wówczas w wyścigu o najwyższy urząd w państwie obok Baracka Obamy stanął kandydat partii republikańskiej Mitt Romney. Republikanin prezentował krytyczne stanowisko wobec polityki oraz strategii bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych
prezydenta Obamy. Zakwestionował zasadność jego strategii wobec Rosji
(zarówno tzw. polityki „resetu”, jak i podpisania nowego START-u), Iranu,
KRL-D oraz rezygnacji z rozmieszczenia elementów tzw. tarczy antyrakietowej w państwach Europy Środkowej. Wobec tych dwóch ostatnich
państw zapowiadał podjęcie zdecydowanych działań, nie wykluczając akcji
zbrojnej. Uznał, że bierność może doprowadzić do zdobycia przez nie broni nuklearnej, co stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa USA i ich sojuszników. Równie krytyczne stanowisko Rommney prezentował wobec decyzji o wycofaniu amerykańskich sił zbrojnych z Iraku oraz zapowiedzi za318
319
John McCain, …; Barack Obama, …
John McCain, …
136
kończenia operacji w Afganistanie. Mimo poważnych problemów budżetowych Romney zapowiadał zwiększenie wydatków obronnych do poziomu 4% PKB320.
O ile zapowiedzi składane przez republikanina mogłyby na pierwszy
rzut oka wskazywać, że jego wybór przyniósłby zasadniczą zmianę polityki
i strategii bezpieczeństwa, o tyle nawet pobieżna analiza realiów amerykańskich oraz jego postawy w czasie kampanii (duża zmienność poglądów)
podają tę konstatację w wątpliwość. Wspomniany już w tym opracowaniu
syndrom anty-poprzednik (tutaj de facto anty-rywal) był w tym przypadku na
wskroś widoczny. Autor opracowania uważa, że i w tym przypadku po
ewentualnym zwycięstwie republikanina rdzeń polityki i strategii USA zapewne pozostałby niezmienny, natomiast zapewne nastąpiłyby przesunięcia
akcentów. Niewykluczone, że Stany Zjednoczone pod wodzą Romneya
mogłyby zająć bardziej zdecydowane stanowisko wobec wydarzeń w Syrii
i na Ukrainie. Zdecydowane działania militarne w obu przypadkach nie
zostałyby jednak podjęte.
2.5.5. Ponad podziałami
Wspólny mianownik, który łączył wszystkie administracje stanowiły co
najmniej cztery elementy: przekonanie o wiodącej roli USA w systemie
międzynarodowym; oparcie obecnego systemu międzynarodowego na
otwartości i integracji; chęć utrzymania „globalnego przywództwa” tj.
utrzymania prymatu strategicznego w kluczowych regionach świata oraz
przekonanie o potrzebie utrzymania bezprecedensowej dominacji militarnej
Stanów Zjednoczonych. Co prawda, ten ostatni element stał się symbolem
prezydentury G. W. Busha, niemniej jednak jego źródła sięgały kadencji
poprzednika, a pierwsze sygnały dały o sobie znać już w czasie prezydentury jego ojca. Jego obecność bez trudu można zauważyć również u Obamy.
Strategie administracji Clintona i Busha juniora, zwłaszcza w kontekście
Mitt Romney vs Barack Obama on National Security Issues, http://armscontrolcenter.org/
publications/factsheets/mitt_romney_vs_barack_obama_on_foreign_policy_issues/,
dostęp: 9.01.2015 r.
320
137
szerzenia demokracji miały ze sobą więcej wspólnego niż przedstawiciele
obu ekip, jak i ich zwolennicy byliby skłonni przyznać321.
Ponadto działania Stanów Zjednoczonych po zakończeniu zimnej wojny
charakteryzował wyższy poziom unilateralizmu niż miało to miejsce w ich
dotychczasowej historii. Wówczas nastąpiła również militaryzacja polityki
zagranicznej USA. W zależności od tego kto znajdował się u władzy była
ona mniej lub bardziej widoczna322.
Podsumowując tę część rozważań, należy odwołać się do konstatacji
Michaela Linda, który skonstatował, że:
„Tendencja do unilateralizmu, podejrzliwości wobec instytucji międzynarodowych, nadwrażliwość na punkcie własnej niezależności, skłonność
do używania siły w rozwiązywaniu problemów międzynarodowych –
w równym stopniu jak wielkoduszność i założenie, że pomaganie innym
leży w dobrze pojętym interesie własnym – te trwałe cechy amerykańskiej
polityki zagranicznej nie zostały wynalezione przez administrację Busha
i nie znikną wraz z jej odejściem”323.
***
Zaprezentowana w tym miejscu analiza uwarunkowań rozwoju kultury
strategicznej Stanów Zjednoczonych pozwala na wyciagnięcie kilku istotnych wniosków.
Po pierwsze, uwarunkowania geostrategiczne oraz doświadczenia historyczne wywarły zasadniczy wpływ na kształt kultury strategicznej Stanów
Zjednoczonych.
Po drugie, u źródeł kultury strategicznej USA legły idealizm i realizm.
Oba pierwiastki powinny być traktowane nie jako wykluczające, ale uzupełniające i przenikające się wzajemnie.
Po trzecie, na przykładzie aktywności lobby izraelskiego w USA uzasadniona wydaje się opinia, że narodowe grupy interesu wywierają istotny
wpływ na kształt amerykańskiej kultury strategicznej. Stanowią one jednak
zaledwie jeden z wielu kanałów oddziaływań a nie determinują jej kształtu.
A. Bacevich, Empire the Realities…, s. 215–220; The National Security Strategy 2010…,
s. 2–3; Barack Obama….; T. Mahnken, United States Strategic Culture…, s. 6–7.
322 O. Holsti, Making American…, s. 276–304; A. Bacevich, The New American…, s. 15–18.
323 M. Lind, The American Way of Strategy…, s. 94.
321
138
Po czwarte, politykę zagraniczną oraz strategię bezpieczeństwa Stanów
Zjednoczonych po zimnej wojnie charakteryzowała dużo większa ciągłość
niż powszechnie się uważa.
Podsumowując, autor uznaje, że wnioski płynące z powyższej analizy
uprawdopodobniają szczegółową hipotezę, która została przedstawiona
w tym rozdziale.
139
140
Rozdział III
Strategiczno-doktrynalny wymiar kultury
strategicznej Stanów Zjednoczonych po zimnej
wojnie
Przedmiotem niniejszego rozdziału są strategiczno-doktrynalne
przejawy kultury strategicznej Stanów Zjednoczonych. Jego celem jest
identyfikacja i analiza wpływu doświadczeń kolejnych konfliktów zbrojnych
oraz zmian w środowisku międzynarodowym zaprezentowanych
w poprzednim rozdziale na kształt strategii bezpieczeństwa Stanów
Zjednoczonych, doktryn regulujących użycie siły zbrojnej oraz spojrzenia
teoretycznego na sposób prowadzenia przez nie współczesnych wojen.
Pozwoli to odpowiedzieć na następujące pytania badawcze:
 Czy siła zbrojna jest traktowana jako ostatni instrument, po który
sięgają Stany Zjednoczone dla realizacji swoich celów
strategicznych?
 Czy rozwijane doktryny dotyczące użycia sił zbrojnych
charakteryzowała ciągłość czy też jej brak, jaki wpływ na nie
wywarły doświadczenia konfliktów zbrojnych i zwiększająca się
przewaga USA w sferze militarnej oraz zamachy terrorystyczne
z 11 września 2001 r.?
 W jakim kierunku pod wpływem doświadczeń kolejnych wojen
zmieniały się koncepcje teoretyczne na temat sposobu
prowadzenia działań wojennych przez Stany Zjednoczone?
Odpowiedź na powyższe pytania badawcze ma pozwolić na
uprawdopodobnienie następującej hipotezy badawczej: „Zmiany kultury
strategicznej Stanów Zjednoczonych zachodzące pod wpływem czynników
zewnętrznych (zamachy z 11 września 2001 r., konflikty zbrojne) oraz
141
przeobrażeń wewnętrznych (zmiany na stanowisku prezydenta, rosnący
potencjał militarny) nie dotyczyły jej zasadniczych elementów, ponieważ jej
kluczowe aspekty („twarde jądro”): prawo do działań unilateralnych,
wysoka skłonność do sięgania po siłę zbrojną, chęć ograniczenia do
minimum strat własnych, wykorzystywanie dominacji technologicznej oraz
chęć utrzymania bezprecedensowej supremacji militarnej charakteryzowała
daleko posunięta stabilność”.
3.1. Siła zbrojna jako instrument polityki zagranicznej w National
Security Strategies oraz Quadrennial Defense Reviews
Wymóg opracowania National Security Strategy został zawarty w National Security Act z 1947 r. Zmiany w tym zakresie wprowadzone zostały przez Goldwater-Nichols Department of Defense Reorganization Act z 1986 r. Zgodnie z jego
treścią prezydent został zobowiązany do przedstawiania corocznych raportów na temat strategii bezpieczeństwa narodowego USA Kongresowi. Dokumenty strategiczne opracowane w okresie pozimnowojennym są jawne324.
Przedmiotem rozważań nie będzie szczegółowa analiza National Security
Strategies przedstawionych w okresie pozimnowojennym. Autor koncentruje
się na roli siły zbrojnej jako instrumentu polityki. Kluczową rolę odgrywa
odpowiedź na pytanie: kiedy USA podejmują decyzję o użyciu sił zbrojnych? Równie istotna jest kwestie w obronie, czego podejmują takie działania, jak również kolejność stosowanych przez nie instrumentów (priorytetowa rola siły zbrojnej czy też dyplomacji). Uzupełnieniem tej analizy jest
spojrzenie na to zagadnienie zaprezentowane w raportach Quadrennial Defense Review opracowywanych przez Departament Obrony.
3.1.1. Administracja George’a H. W. Busha
National Security Strategy z 1991 r. opracowana przez administrację republikańską stanowiła pierwszy dokument tej wagi po zakończeniu zimnej
wojny. Otworzył on nowy etap historii USA, stanowiąc odpowiedź na
zmieniające się uwarunkowania międzynarodowe. W dokumencie wskazano
niepowtarzalną szansę na stworzenie nowego ładu światowego, zgodnego
A.G. Stolberg, How Nation-States Craft National Security Strategy Documents, Army War
College Strategic Studies Institute, Carlisle 2012, s. 70.
324
142
z amerykańskimi wartościami oraz ideałami. Nie mogło zabraknąć odniesienia do wojny w Zatoce (1990-1991) jako symbolu konsensusu w ramach
społeczności międzynarodowej. Autorzy dokumentu podkreślili, że jest to
czas transformacji, który niesie za sobą zarówno większą nadzieję, jak
i niepewność oraz ryzyko powstania nowych kryzysów325.
Wskazano, że USA w nowych warunkach bezpieczeństwa muszą pełnić
rolę lidera społeczności międzynarodowej, są państwem niezbędnym. Izolacjonizm został odrzucony326.
Podejmując problem nowych wyzwań, wskazano, że nie dotyczą one
tylko bezpieczeństwa USA, ale również sposobów myślenia o nim. Podkreślono, że o ile nie wiadomo, jaką drogę wybierze ZSRR, to jednak powrót
do rywalizacji na wzór zimnej wojny jest mało prawdopodobny. Pozostaje
on jednak jedynym państwem, które posiada zdolności militarne pozwalające na zniszczenie Stanów Zjednoczonych327.
USA uznano za jedyne państwo dysponujące potęgą o zasięgu globalnym w każdym wymiarze: politycznym, gospodarczym oraz wojskowym.
Istotę pozycji USA w systemie międzynarodowym, o czym najwidoczniej
zapomniała kolejna administracja republikańska, oddaje zdanie: „rola Stanów Zjednoczonych ma swoje źródła nie tylko w ich sile, ale także w zaufaniu ze strony innych państw”328.
Odrzucono możliwość odgrywania przez Stany Zjednoczone roli globalnego policjanta, który byłby odpowiedzialny za rozwiązanie wszystkich
problemów. Uznano je jednak za państwo, do którego zwracają się inne,
gdy znajdą się w niebezpieczeństwie. Uznano, że kluczowym celem Stanów
Zjednoczonych jest ich przetrwanie jako wolnego i niepodległego państwa,
gwarantującego bezpieczeństwo obywateli329.
W części poświęconej instrumentom polityki bezpieczeństwa podkreślono, że zasadniczym zadaniem sił zbrojnych USA jest powstrzymywanie
wybuchu kolejnych konfliktów zbrojnych, jak również zwycięstwo w tych,
G.H.W. Bush, National Security Strategy of the United States, The White House, Washington August 1991, s. V, 1.
326 G.H.W. Bush, National Security Strategy…, s. V.
327 Ibidem, s. 1.
328 Ibidem, s. 1–2.
329 Ibidem, s. 2–4.
325
143
które już są prowadzone. Wobec ograniczenia groźby wybuchu konfliktu
globalnego, USA powinny wspierać mniejszą, ale istotną obecność sił
zbrojnych za granicą, która pozwala na opanowywanie kryzysów regionalnych. Podkreślono priorytetową rolę odstraszania, niemniej jednak w sytuacji, gdy ono zawiedzie USA muszą posiadać zdolność do działania w obronie interesu narodowego330.
Zdaniem autora odpowiedź na pytanie: kiedy sięgać po siłę zbrojną została udzielona w związku z zapowiedzią redukcji liczebności sił zbrojnych.
Muszą one pozostać na tyle duże, aby zachować zdolność do obrony interesu narodowego oraz wypełniania globalnych zobowiązań Stanów Zjednoczonych. Istotne znaczenie odgrywa również interes sojuszników331.
W odniesieniu do sposobu posługiwania się siłą zbrojną podkreślono
priorytetowy charakter działań multilateralnych, z kluczową rolą USA, tak
jak miało to miejsce w przypadku I wojny z Irakiem. Podkreślono bardzo
istotną rolę zobowiązań sojuszniczych332.
Stany Zjednoczone zapowiedziały również dążenie do wzmocnienia
oraz rozszerzenia wspólnoty wolnych państw demokratycznych, które
przestrzegają praw jednostki. Zapowiedziano również działania na rzecz
promocji demokracji oraz zasad wolności, nie wspominając o użyciu siły
zbrojnej333.
3.1.2. Administracja Wiliama Clintona
W przypadku Billa Clintona na uwagę zasługują dwie National Security
Strategy (z 1995 oraz 1998 r.) oraz pierwszy Quadrennial Defense Review Departamentu Obrony. We wstępie A National Security Strategy of Engagement and
Enlargement z 1995 r. zapisano:
„Ochrona bezpieczeństwa naszego narodu – naszych mieszkańców, naszego terytorium oraz naszego stylu życia jest najważniejszym zadaniem
administracji oraz jej konstytucyjnym obowiązkiem”334.
Ibidem, s. 25–28.
Ibidem, s. 25–28.
332 Ibidem, s. 2.
333 Ibidem, s. 3–4.
334 B. Clinton, A National Security Strategy of Engagement and Enlargement, The White House,
Washington February 1995, s. I.
330
331
144
Podkreślono, że nastąpiła zmiana charakteru zagrożeń bezpieczeństwa.
W miejsce ekspansji komunizmu pojawiły się bardziej zróżnicowane zagrożenia (analogiczna ocena współczesnego środowiska bezpieczeństwa znalazła się w dokumencie opracowanym przez poprzedników). Za największe
uznano proliferację BMR. Wśród zagrożeń dla stabilności regionalnej
wskazano rozprzestrzenianie się konfliktów etnicznych oraz państw zbójeckich. W strategii zwrócono również uwagę na terroryzm, handel narkotykami, degradację środowiska naturalnego, wyczerpywanie zasobów naturalnych, szybki wzrost populacji oraz napływ uchodźców. Uznano, że zagrożenia pozamilitarne również wywierają wpływ na bezpieczeństwo oraz
politykę Stanów Zjednoczonych zarówno obecnie, jak i w perspektywie
długoterminowej335.
Expressis verbis podkreślono, że obecne przywództwo USA jest bardziej
potrzebne niż w przeszłości. Zasoby Stanów Zjednoczonych są wyjątkowe,
angażując się w konflikt, są one w stanie przesądzić o jego rozstrzygnięciu.
Decyzja taka musi uwzględniać interesy oraz priorytety USA336.
Autorom dokumentu przyświecały trzy cele, które składają się na strategię „zaangażowania oraz rozszerzania”: zwiększenie poziomu bezpieczeństwa, dzięki utrzymaniu zdolności obronnych oraz promocji współpracy
w tej dziedzinie; otwarciu zagranicznych rynków i pobudzenie światowego
wzrostu gospodarczego oraz promocji demokracji za granicą. Stany Zjednoczone zostały określone mianem „pierwszego wśród równych” ze
względu na wyjątkowy potencjał gospodarczy, militarny, jak również siłę
oddziaływania ich idei337.
Wśród instrumentów polityki zagranicznej wskazano kolejno, dyplomację, narzędzia ekonomiczne, a dopiero na kolejnym miejscu znalazła się siła
zbrojna. Tę ostatnią określono jako niezastąpiony element narodowej potęgi. Po zakończeniu zimnej wojny USA w dalszym ciągu są zmuszone do
utrzymywania sił zbrojnych wystarczających do odstraszania, a w razie konieczności walki i zwycięstwa338. Doceniono również rolę zdolności wywiadowczych, które stanowią istotny instrument polityki zagranicznej. Odgry335
336
337
338
B. Clinton, A National Security Strategy of Engagement and Enlargement…, s. I, 1.
Ibidem, s. I.
Ibidem, s. I-II, 3–4.
Ibidem, s. II.
145
wają one rolę systemu wczesnego ostrzegania o pojawiających się zagrożeniach dla bezpieczeństwa339.
Podkreślono kluczowe znaczenie sił zbrojnych dla sukcesu strategii.
USA posiadają ogromną przewagę w sferze wojskowej. Jako jedyne państwo na świecie są w stanie przeprowadzić operację na dużą skalę w znacznej odległości od własnego terytorium. Mają realizować szereg zadań: odstraszanie i przeciwdziałanie agresji w największych regionalnych konfliktach, wysunięta obecność w czasie pokoju, przeciwdziałanie proliferacji
BMR, udział w operacjach pokojowych, działania antyterrorystyczne oraz
inne zadania (m.in. operacje specjalne oraz te podejmowane w sytuacji katastrof humanitarnych i klęsk żywiołowych)340.
W odniesieniu do roli sił zbrojnych jako instrumentu polityki zagranicznej podkreślono wolę do posługiwania się dyplomacją zawsze, jeśli jest to
możliwe, natomiast ograniczenie użycia sił zbrojnych tylko, gdy USA będą
do tego zmuszone. Siły zbrojne miały wspierać dyplomację w obliczu najpoważniejszych zagrożeń: ze strony BMR, agresji regionalnej oraz niestabilności państw341. Podkreślono, że należy w jak najbardziej spójny sposób
przedstawić zasady dotyczące użycia sił zbrojnych (kiedy?, jak?). Wskazano
trzy kategorie amerykańskiego interesu narodowego342:
 żywotny interes (kwestie najistotniejsze dla przetrwania i bezpieczeństwa: obrona terytorium, obywateli, sojuszników oraz dobrobytu), zadeklarowano gotowość zrobienia wszystkiego dla jego obrony, nie wyłączając jednostronnego użycia siły zbrojnej;
 ważny interes (kwestie, które w istotny sposób wpływają na dobrobyt w Stanach Zjednoczonych), użycie siły zbrojnej powinno zostać
ograniczone tylko do sytuacji, w których będzie to korzystne
z punktu widzenia interesu narodowego, cele będą mogły zostać
osiągnięte, koszty oraz ryzyko są współmierne z interesami, siła
zbrojna w tym przypadku jest stosowana, gdy inne środki zawiodą;
Ibidem, s. 17.
B. Clinton, A National Security Strategy of Engagement and Enlargement…, s. 8–10, 16–17.
341 Ibidem, s. 12.
342 Podział ten zastosowano również w przedstawionym w maju 1997 r. Quadrennial Defense Review Report. Cf. W. Cohen, Report of the Quadrennial Defense Review, Department of Defense United States of America, Washington May 1997, s. 25–27.
339
340
146
 trzecia kategoria (głównie kwestie humanitarne), podkreślono, że siła zbrojna nie jest najlepszym narzędziem, nie wykluczono jednak
możliwości jej użycia, gdy wymagana jest szybka odpowiedź oraz
ryzyko dla żołnierzy jest minimalne343.
Architekci strategii bezpieczeństwa wskazali na konieczność posługiwania się siłą zbrojną w sposób selektywny344. Decyzja o tym, czy i kiedy Stany
Zjednoczone zdecydują się na użycie siły zbrojnej jest podyktowana interesem narodowym. Kontrastuje to z medialnym wizerunkiem prezydenta jako
przywódcy działającego w obronie interesu całej społeczności międzynarodowej. Ponadto konieczne jest dokonanie oceny kosztów oraz ryzyka związanego z zaangażowaniem sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych.
W dalszej części dokumentu podjęto próbę odpowiedzi na pytanie kiedy? (w jakiej sytuacji) można podjąć decyzję o użyciu sił zbrojnych. W każdym przypadku, należy odpowiedzieć na następujące pytania:
 czy wyczerpano możliwość rozwiązania kryzysu za pomocą środków pokojowych?
 czy cele misji zostały jasno określone?
 jakie ryzyko oraz koszty rodzi decyzja o zaangażowaniu w konflikt?
 jakie zasoby są potrzebne do osiągnięcia celów misji?
 czy podejmowane działania cieszą się poparciem Kongresu oraz
opinii publicznej?
 czy określono moment stanowiący punkt odniesienia dla oceny, czy
dana misja zakończyła się sukcesem?
 czy została określona strategia wyjścia?345.
Podobny zestaw wytycznych został opracowany w odniesieniu do kwestii sposobu użycia siły zbrojnej. Po pierwsze, konieczne jest precyzyjne
określenie celów działania oraz zapewnienie odpowiednich zasobów, które
pozwolą na ich wykonanie. Po drugie, w miarę możliwości, zapowiadano
dążenie do uzyskania wsparcia ze strony sojuszników i organizacji międzynarodowych. Zadeklarowano wolę do podejmowania działań wielostron343
344
345
B. Clinton, A National Security Strategy of Engagement and Enlargement…, s. 12.
Ibidem, s. 7.
Ibidem, s. 12–13.
147
nych zawsze, gdy tylko będzie to możliwe, natomiast jednostronnych, gdy
jest to konieczne. W obronie interesu narodowego USA są gotowe działać
unilateralnie, natomiast w przypadku, gdy sprawy te dotyczą bezpośrednio
interesu sojuszników oczekują proporcjonalnego zaangażowania z ich strony. Po trzecie, zwrócono uwagę na rolę wsparcia ze strony opinii publicznej
dla podejmowanych działań (wpływ doświadczeń wojny w Wietnamie oraz
interwencji w Somalii). Bez niego Stany Zjednoczone nie są w stanie prowadzić długotrwałych operacji. Zaangażowanie za granicą wymaga również
akceptacji ze strony Kongresu346.
Na uwagę zasługuje problem promocji demokracji, który stanowił trzeci
filar strategii Clintona. USA zadeklarowały chęć koncentracji na reformach
demokratycznych w państwach, które wywierają wpływ na strategiczne
interesy Stanów Zjednoczonych. Bardzo istotne, o czym zapomnieli jego
następcy, jest stwierdzenie, że wsparcie powinno być kierowane tam, gdzie
pojawia się na nie zapotrzebowanie (społeczeństwo postuluje wprowadzenie reform, lub też oczekuje wsparcia niedawno wprowadzonych zmian)347.
W Quadrennial Defense Review przedstawionym w 1997 r. zapisy zawarte
w National Security Strategy of Engagement and Enlargement z 1995 r. zostały
powtórzone, zarówno w kontekście sposobu postrzegania interesu narodowego (trzy kategorie), jak i działań multilateralnych. Podobnie jak w analizowanej strategii zastrzeżono możliwość podejmowania działań jednostronnych, które jednak miały charakter wyjątkowy348.
W National Security Strategy for a New Century z października 1998 r.
podkreślono, że przyświecają jej trzy cele: zwiększenie bezpieczeństwa,
wzmocnienie dobrobytu gospodarczego oraz promocja demokracji za granicą. Stanowiły one trzy filary strategii zaangażowania i rozszerzania, które
zostały przedstawione w 1995 r.349.
W A National Security Strategy for a New Century zadeklarowano dążenie na
rzecz: „stworzenia stabilnego, pokojowego środowiska bezpieczeństwa
międzynarodowego, w którym państwo, obywatele i interesy nie będą zaIbidem, s. II-III, 2, 13.
B. Clinton, A National Security Strategy of Engagement and Enlargement…, s. 23.
348 W. Cohen, Report of the Quadrennial…, s. 25–27.
349 B. Clinton, A National Security Strategy for a New Century, The White House, Washington
October 1998, s. 5–6.
346
347
148
grożone. Stany Zjednoczone nie pozwolą wrogiej potędze zdominować
żadnego regionu o istotnym znaczeniu dla ich interesów”350.
Podobnie jak w poprzedniej strategii podkreślono, że wykorzystanie
zdolności Stanów Zjednoczonych powinno być selektywne. Podejmowane
decyzje powinny pozwolić na realizację przewodniego celu tj. uczynienie
z USA państwa bardziej bezpiecznego oraz dostatniego. W tym celu Stany
Zjednoczone muszą być gotowe do podejmowania działań jednostronnych.
Jednocześnie utrzymano prymat działań multilateralnych351.
Zapowiedziano, że w obliczu ograniczonych zasobów USA będą podejmować działania wobec wyzwań, które odnoszą się do ich interesu narodowego oraz tam, gdzie ich zaangażowanie może być najistotniejsze dla
końcowego sukcesu. Wskazano, że odpowiedź Stanów Zjednoczonych
wobec tych wyzwań może obejmować: działania za pomocą instrumentów
dyplomatycznych, pomoc zagraniczną, wymuszanie przestrzegania prawa
oraz interwencje militarne. Najbardziej prawdopodobne wydaje się działanie za pomocą kombinacji kilku instrumentów352. W strategii z 1998 r.
utrzymano podział na trzy kategorie amerykańskiego interesu narodowego353.
Podkreślono, że obecne środowisko bezpieczeństwa generuje szeroki
katalog zagrożeń: regionalne lub państwocentryczne, transnarodowe, proliferację niebezpiecznych technologii (BMR uznano za największe zagrożenie
dla stabilności i bezpieczeństwa), działania obcych wywiadów oraz państwa
upadłe354.
Sukces w walce z tymi zagrożeniami będzie możliwy, dzięki wykorzystaniu wszystkich posiadanych zdolności i zasobów. Podkreślono rolę współpracy międzynarodowej, którą uznano „za konieczną dla zapewnienia bezpieczeństwa w następnym stuleciu, ponieważ wiele zagrożeń, z którymi
trzeba się zmierzyć nie może zostać rozwiązanych przez jedno państwo”355.
350
351
352
353
354
355
B. Clinton, A National Security Strategy for a New Century…, s. 5–6.
Ibidem, s. 2.
Ibidem, s. 14.
Ibidem, s. 5–6.
Ibidem, s. 6–7.
Ibidem, s. 7.
149
Skuteczne kształtowanie współczesnego otoczenia międzynarodowego
oraz odpowiedź na pojawiające się zagrożenia wymaga skoordynowanych
działań za pomocą wszystkich dostępnych instrumentów. Podkreślono
kluczową rolę dyplomacji. W odniesieniu do sił zbrojnych uznano, że USA
muszą utrzymać przeważającą siłę, gotowość do skutecznego odstraszania,
prowadzenia misji pokojowych, działań na mniejszą skalę, jak i odniesienia
zwycięstwa w dwóch toczonych jednocześnie większych konfliktach zbrojnych. Wskazano na konieczność wzmocnienia i integracji dostępnych środków dyplomatycznych, militarnych, wywiadowczych oraz zdolności w zakresie wymuszania prawa, tak aby Stany Zjednoczone były zdolne działać
jednostronnie, gdy będą zmuszone. Dzięki temu miały również bardziej
efektywnie przewodzić społeczności międzynarodowej w obliczu pojawiających się zagrożeń356.
Na arenie międzynarodowej siły zbrojne Stanów Zjednoczonych odgrywają istotną rolę w tworzeniu koalicji chętnych i kształtowaniu środowiska
międzynarodowego. Siły zbrojne USA mają być wzorem do naśladowania
dla nowych państw demokratycznych. Podobnie jak w przypadku poprzedniego dokumentu podkreślono kluczową rolę odstraszania (szczególnie
nuklearnego). Wskazano, że obecność sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych sprzyja stabilności regionalnej357.
Podobnie jak w poprzedniej strategii postulat szerzenia demokracji został
uznany za jeden z trzech filarów strategii Stanów Zjednoczonych. W odpowiedzi na naruszenie praw człowieka – jednego z filarów ustroju demokratycznego – zakładano podjęcie zdecydowanych działań przeciwko państwom
łamiącym je. Miały one objąć: sankcje gospodarcze, ograniczenia wizowe
oraz sprzedaży broni i wyposażenia policji. Działania za pomocą siły zbrojnej, podobnie jak w poprzednim dokumencie, nie były brane pod uwagę358.
3.1.3. Administracja George’a W. Busha
Prezydentura G. W. Busha często w sposób nazbyt uproszczony jest
prezentowana jako odejście od tradycyjnej linii w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. W tym miejscu zostaną przedstawione dwie National
356
357
358
Ibidem, s. 7–12.
Ibidem, s. 7, 12.
Ibidem, s. 6, 33–35.
150
Security Strategy z 2002 oraz 2006 r. oraz dwa raporty Quadrennial Defense
Review (2001 i 2006 r.).
Jako pierwszy został przyjęty raport Departamentu Obrony z 30 września
2001 r. – niespełna trzy tygodnie po atakach na WTC i Pentagon. Już w pierwszym zdaniu dokumentu znalazły się odniesienia do zamachów z 11 września
2001 r. Podkreślono, że rozpoczęły one wojnę przeciwko USA oraz amerykańskiemu stylowi życia. Nastąpiła zasadnicza zmiana środowiska bezpieczeństwa. USA nie mogą być pewne kiedy i gdzie może nastąpić agresja zewnętrzna. Mimo licznych odniesień do tych wydarzeń we wstępie dokumentu, należy
pamiętać, że raport został opracowany przed tymi zamachami359.
Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo, uznano, że wysiłek planistyczny nie
może być ograniczony jedynie do przygotowania większych konwencjonalnych wojen. Wskazano, że konieczna jest również identyfikacja zdolności
niezbędnych do odstraszania oraz pokonania przeciwników, którzy działają
z zaskoczenia, podstępnie, wykorzystując działania asymetryczne. Wymaga
to utrzymania militarnej przewagi w kluczowych obszarach, przy jednoczesnym rozwinięciu zdolności, które pozwolą na zneutralizowanie zalet asymetrycznej strategii360. Podkreślono, że celem sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych jest ochrona interesu narodowego. Ich podstawowym zadaniem
jest odstraszanie. Gdy ono zawiedzie siły zbrojne Stanów Zjednoczonych
powinny być przygotowane do pokonania każdego przeciwnika361. Muszą
one zachować zdolność do realizacji zobowiązań sojuszniczych362.
O ile w raporcie opracowanym przez Departament Obrony widoczny jest
wpływ wydarzeń z 11 września, o tyle National Security Strategy z 2002 r. jest
emanacją zmian, które nastąpiły pod wpływem, czy też pretekstem tych wydarzeń. Zmiana retoryki Stanów Zjednoczonych jest widoczna od początku
tego dokumentu. Podkreślono, że ludzie na całym świecie chcą korzystać
z podstawowych wolności oraz praw człowieka. Wartości te są uniwersalne
D. Rumsfeld, Quadrennial Defense Review Report 2001, Department of Defense United
States of America, Washington September 2001, s. III-IV.
360 D. Rumsfeld, Quadrennial Defense Review Report 2001…, s. IV.
361 Ibidem, s. 2.
362 Ibidem, s. 13.
359
151
i powinny być chronione przez wszystkie państwa 363. Celem strategii jest nie
tylko poprawa bezpieczeństwa, ale również chęć uczynienia świata lepszym364. Zadeklarowano gotowość podjęcia aktywnych działań na rzecz szerzenia demokracji, rozwoju, wolnego rynku i handlu na całym świecie365.
Z punktu widzenia niniejszych rozważań kluczowe znaczenie ma
IX rozdział dokumentu. Przedstawiono w nim stanowisko administracji
wobec obecnego systemu bezpieczeństwa, który uznano za nieadekwatny,
ponieważ został stworzony w innej epoce. Wskazano konieczność jego
reformy. Priorytetem sił zbrojnych miała być obrona USA. Skuteczna realizacja tego celu wymaga:
 zapewnienia bezpieczeństwa sojusznikom Stanów Zjednoczonych;
 wyeliminowania groźby pojawienia się rywala w sferze wojskowej;
 powstrzymania zagrożeń interesów USA oraz ich sojuszników;
 osiągnięcia ostatecznego zwycięstwa w konflikcie z każdym przeciwnikiem, gdy odstraszanie zawiedzie366.
Na szczególną uwagę zasługuje kolejność, w jakiej zostały wymienione
instrumenty polityki zagranicznej. Kluczowa rola sił zbrojnych jest na
wskroś widoczna. Dokument przepełnia duma z bezprecedensowej dominacji militarnej Stanów Zjednoczonych, która w połączeniu z ich wysuniętą
obecnością zapewnia stabilność kluczowych regionów. Zmianie charakteru
zagrożeń powinny odpowiadać podobne przekształcenia sił zbrojnych, tak
aby były one zdolne do walki z nowym przeciwnikiem oraz stawienia czoła
nowym wyzwaniom367.
Realizacja zadań stojących przed USA wymaga posiadania przez nie baz
zarówno na ich terytorium jak i za granicą: w Europie Zachodniej, Azji
Północno-Wschodniej, jak również tymczasowego dostępu do miejsc prowadzenia operacji militarnych (vide Afganistan). Uznano, że odstraszanie
w niektórych sytuacjach jest zawodne, a nawet nieadekwatne. Siły zbrojne
muszą zachować zdolność do pokonania każdego przeciwnika, również
G.W. Bush, The National Security Strategy of the United States of America 2002, The White
House, Washington September 2002, s. IV.
364 G.W. Bush, The National Security Strategy of the United States of America 2002…, s. 7.
365 Ibidem, s. IV.
366 Ibidem, s. 29.
367 Ibidem, s. 29.
363
152
niepaństwowego, który podejmie próbę narzucenia swojej woli USA oraz
ich sojusznikom. Zapowiedziano, że Stany Zjednoczone będą utrzymywać
siły wystarczające do realizacji zobowiązań oraz obrony wolności368.
W kontekście użycia siły zbrojnej kluczowe są dwie kwestie tj. działania
jednostronne oraz wyprzedzające. Te pierwsze znalazły się również w poprzednich dokumentach, drugie – budzące największe emocje – pojawiły
się po raz pierwszy. Traktowano je jako ostateczność, zamierzano posługiwać się nimi przeciwko terrorystom w celu „obrony Stanów Zjednoczonych, ich obywateli oraz interesów w kraju i za granicą”369. Podkreślono, że
nie będą one stosowane jako pretekst dla agresji. Decyzja o ich podjęciu
będzie poprzedzona staranną analizą ich konsekwencji. Przed ich podjęciem musiały zostać spełnione trzy warunki: sprawiedliwa przyczyna, precyzyjnie określony cel oraz zapewnione odpowiednie siły zbrojne370.
Drugie miejsce wśród instrumentów polityki zagranicznej zajmują działania wywiadowcze, które stanowią „pierwszą linię obrony przed terroryzmem oraz zagrożeniem ze strony wrogich państw”371. Uwagę badaczy
zwraca fakt, że dopiero na trzecim miejscu znalazła się dyplomacja, która
tradycyjnie zajmowała pierwszą pozycję. W dalszej kolejnosci wskazano
działania w ramach informacji publicznej372.
W 2006 r. przedstawione zostały kolejne dwa dokumenty: Quadrennial
Defense Review przyjęty w lutym oraz National Security Strategy w marcu. Są
one kontynuacją wizji przedstawionej przez USA w National Security Strategy
z 2002 r., również w sferze retoryki. Podkreślono, że USA są zaangażowane
w długotrwałą wojnę z ekstremistami posługującymi się terroryzmem
w Iraku i Afganistanie. W dłuższej perspektywie siły zbrojne Stanów Zjednoczonych muszą być przygotowane do działań w obronie państwa w skali
globalnej373.
Ibidem, s. 29–30.
Ibidem, s. 6
370 Ibidem, s. 15–16.
371 Ibidem, s. 30.
372 Ibidem, s. 30–31.
373 D. Rumsfeld, Quadrennial Defense Review Report 2006, Department of Defense United
States of America, Washington February 2006, s. V.
368
369
153
W raporcie z 2006 r. podkreślono, że siły zbrojne Stanów Zjednoczonych stały się bardziej zwrotne, zdolne do wykonywania zadań ekspedycyjnych. Dzięki postępowi technologicznemu, osiągnięto znacznie wyższy poziom zdolności bojowych mimo zaangażowania mniejszego potencjału.
Uznano, że uzasadniona jest przebudowa globalnej obecności sił zbrojnych
w kierunku bardziej elastycznego reagowania na kryzysy na całym świecie374.
Miesiąc później została przyjęta National Security Strategy. Jest to kolejna
strategia czasu wojny. Podkreślono, że nierozdzielnymi priorytetami Stanów Zjednoczonych na następne lata są: prowadzenie i zwycięstwo w wojnie z terrorem oraz promowanie wolności jako alternatywy wobec tyranii.
Podkreślono, że w wyniku działań wojennych udało się osłabić, ale nie
pokonać terrorystów375.
Autorzy dokumentu wskazali, że USA stanęły przed wyborem pomiędzy
ścieżką strachu, a pewności. Wybór pierwszej oznacza izolacjonizm, protekcjonizm i ograniczenie wydatków. Ta ścieżka jest atrakcyjna dla tych,
którzy traktują obecne wyzwania jako zbyt poważne żeby stawić im czoło.
Podkreślono, że dotychczasowe doświadczenia wskazują, że każdy prezydent, który wybrał pierwszą drogę, później musiał stawić czoło poważniejszemu zagrożeniu, tracąc szansę na uczynienie świata bardziej bezpiecznym
dla kolejnych pokoleń. Jej alternatywa, którą wybrali republikanie to przywództwo i wolny handel. Architekci dokumentu wskazali dwa filary National Security Strategy: promowanie wolności, sprawiedliwości i godności ludzkiej oraz konfrontację ze współczesnymi wyzwaniami376.
Podczas lektury widoczna jest priorytetowa rola wspierania demokracji.
Uznano, że ustrój państwa ma podobne znaczenie jak globalny układ sił.
Celem stało się stworzenie świata demokratycznego. Podobnie jak w poprzedniej strategii administracja zakładała prowadzenie działań z użyciem
siły zbrojnej dla realizacji tego długofalowego celu377.
Wśród zadań, jakie stoją przed USA na pierwszym miejscu znalazło się
zapewnienie godności ludzkiej, które zostało zdekomponowane na nastęD. Rumsfeld, Quadrennial Defense Review Report 2006…, s. V-IX.
G.W. Bush, The National Security Strategy of the United States of America 2006 , The White
House, Washington March 2006, s. I.
376 G.W. Bush, The National Security Strategy of the United States of America 2006…, s. II.
377 Ibidem, s. 1.
374
375
154
pujące cele cząstkowe: wyeliminowanie tyranii, promocję demokracji i wolności. W dalszej kolejności zostały wymienione: wzmocnienie sojuszy na
rzecz pokonania globalnego terroryzmu oraz zapobieżenie atakom na USA
i ich sojuszników, współpraca w celu wyeliminowania konfliktów regionalnych oraz zagrożeń ze strony BMR, działania na rzecz wzrostu gospodarczego, rozwoju wolnego rynku, budowa otwartego społeczeństwa oraz
demokracji. Po raz kolejny podkreślono również potrzebę transformacji
instytucji międzynarodowych tak, aby były w stanie stawić czoło wyzwaniom, jakie rodzi XXI w.378.
W odniesieniu do BMR podkreślono konieczność wprowadzenia istotnych zmian. Dostrzeżono, że nowe środowisko strategiczne wymaga nowego podejścia do odstraszania i obrony. Konieczne jest posiadanie zarówno zdolności defensywnych, jak i ofensywnych, aby powstrzymać państwa
oraz podmioty niepaństwowe przed atakiem, a w razie potrzeby odpowiedzieć za pomocą przeważającej siły. Kluczową rolę w tym zakresie odgrywa
triada nuklearna. Uznano, że odstraszanie potencjalnych przeciwników oraz
zapewnienie im gwarancji stanowi zaledwie część szerszej strategii. Drugim
jej elementem jest działanie społeczności międzynarodowej pod wodzą
USA wobec zagrożenia proliferacją BMR. Nie musi ono oznaczać użycia
siły militarnej. W tym miejscu zauważalne są zatem zmiany środków polityki zagranicznej USA. Podkreślono priorytet działań dyplomatycznych we
współpracy z kluczowymi sojusznikami. W dokumencie widoczny jest spadek znaczenia siły zbrojnej w porównaniu z poprzednią strategią, co jest
zrozumiałe ze względu na impas w Iraku oraz Afganistanie. Podkreślono,
że siła zbrojna będzie stosowana, gdy okaże się to konieczne. Koncepcja
uderzeń wyprzedzających, de facto prewencyjnych została utrzymana. Po raz
kolejny wyrażono wolę podejmowania ich w sposób rozważny. Powód ich
zastosowania powinien być jasny, skala użycia siły przemyślana, a przyczyna
sprawiedliwa379. Wśród instrumentów polityki zagranicznej wskazano również środki ekonomiczne oraz współpracę na rzecz zapewnienia przestrzegania prawa380.
378
379
380
Ibidem, s. 1–7.
Ibidem, s. 22–23.
Ibidem, s. 8, 19.
155
3.1.4. Administracja Baracka Obamy
We wstępie National Security Strategy przygotowanej przez administrację
prezydenta Obamy z maja 2010 r. wskazano, że obecne czasy to okres
zmian, kolejny w historii USA. Zachowują one globalne przywództwo,
niemniej jednak potrzebne jest jego odnowienie. Podobnie jak w poprzednim dokumencie, we wstępie znalazła się informacja o tym, że Stany Zjednoczone znajdują się w stanie wojny. Uznano, że największe zagrożenie dla
ich bezpieczeństwa generuje BMR, zwłaszcza broń nuklearna. Kolejne
miejsca przypadły terroryzmowi, atakom skierowanym w zdolności do
działania w przestrzeni kosmicznej oraz cyberprzestrzeni381.
Kluczowe znaczenie mają wytyczne dotyczące użycia sił zbrojnych, które zostały przedstawione w sposób spójny na nieco ponad połowie strony
dokumentu. Już na podstawie analizy tak krótkiego fragmentu można dostrzec zapowiedź zasadniczych zmian sposobu prowadzenia polityki zagranicznej przez nową administrację. Zadeklarowano chęć oparcia się na „dyplomacji, rozwoju, międzynarodowych normach oraz instytucjach, aby
rozwiązać spory, zapobiec konfliktom, utrzymać pokój, ograniczając, gdy to
możliwe, konieczność użycia siły382.
Podobna kolejność podejmowanych działań została przedstawiona trzy
miesiące wcześniej w Quadrennial Defense Review. Podkreślono w nim, że
USA podejmują stały wysiłek na rzecz zapobiegania oraz rozwiązywania
konfliktów za pomocą wszystkich dostępnych środków na czele z dyplomacją bez uciekania się po siłę zbrojną. Wskazano zasadniczą rolę współpracy z sojusznikami, która tworzy warunki dogodne dla rozwoju dobra
wspólnego383.
W National Security Strategy rola siły zbrojnej została znacząco ograniczona w porównaniu z dokumentami opracowanymi przez poprzednią administrację. Podkreślono, że:
B. Obama, The National Security Strategy of the United States of America, The White House,
Washington Mai 2010, s. I, 1–8.
382 Ibidem, s. 22.
383 R. Gates, Quadrennial Defense Review Report 2010, Department of Defense. United States
of America, Washington February 2010, s. V, 13–15.
381
156
„Siła zbrojna może okazać się konieczna [podkreślenie – Ł.S.] do
obrony Stanów Zjednoczonych oraz sojuszników lub zachowania szerszego pokoju oraz bezpieczeństwa, w tym poprzez ochronę ludności cywilnej
mierzącej się z poważnym kryzysem humanitarnym”384.
Wydaje się, że w tym kontekście można mówić o „powrocie do normalności”. Siła zbrojna pozostała istotnym środkiem realizacji celów strategii
Stanów Zjednoczonych, niemniej jednak takim, po który należy sięgać dopiero wówczas, gdy wyczerpane zostaną inne możliwości rozwiązania kryzysu. Przed podjęciem decyzji należy starannie rozważyć koszty oraz ryzyko, które wiąże się z rozpoczęciem działań wojennych. W sytuacji gdy taka
decyzja zapadnie, konieczne jest prowadzenie operacji zgodnie z amerykańskimi wartościami, tak, aby umocnić ich legitymację oraz zapewnić szerokie
poparcie międzynarodowe, współpracując z NATO oraz RB ONZ. Mimo
niewątpliwego przywiązania do działań wielostronnych, administracja podobnie jak jej poprzednicy zastrzegła sobie prawo do podejmowania działań jednostronnych w obronie Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników385. W strategii zabrakło miejsca dla stanowiących bodaj najbardziej
kontrowersyjne elementy poprzednich National Security Strategy z 2002 r.
i 2006 r. – uderzeń wyprzedzających.
W raporcie Departamentu Obrony wskazano, że, gdy odstraszanie zawiedzie i zagrożony będzie interes narodowy Stanów Zjednoczonych, muszą one być przygotowane do jego obrony. W perspektywie średnio- oraz
długoterminowej amerykańskie siły zbrojne powinny przygotować plany
pozwalające na odniesienie zwycięstwa w szerokim spektrum operacji na
wielu teatrach działań jednocześnie. Zadeklarowano konieczność zachowania zdolności do przeciwstawienia się dwóm agresjom jednocześnie, podkreślając że należy planować najszerszy możliwy zakres operacji. Co bardzo
istotne doświadczenia ostatnich operacji w Afganistanie oraz w Iraku wskazują na nieadekwatność oraz nieproporcjonalność zastosowania sił lądowych. W przyszłości jednostki Stanów Zjednoczonych powinny być przygotowane do prowadzenia długich kampanii z użyciem marynarki oraz lot384
385
B. Obama, The National Security Strategy…, s. 22.
Ibidem.
157
nictwa. Uznano, że interesy oraz wyjątkowa rola USA na świecie wymagają
posiadania sił zbrojnych dysponujących nieporównywalnymi zdolnościami.
Stany Zjednoczone jako jedyne posiadają zdolności w zakresie projekcji siły
oraz prowadzenia operacji na dużą skalę w odległych teatrach działań386.
W raporcie znalazły się również uwagi dotyczące sposobu podejmowania decyzji o użyciu sił zbrojnych przez USA. Podkreślono, że może ona
zostać podjęta tylko „gdy jest to absolutnie konieczne [podkreślenie –
Ł.S.]”387. Gdy to możliwe Stany Zjednoczone zadeklarowały prowadzenie
działań multilateralnych posiadających legitymację społeczności międzynarodowej. Siły zbrojne mają zachować zdolność do podejmowania zdecydowanych działań jednostronnych w sytuacji, gdy może to pozwolić na
osiągnięcie zwycięstwa388.
W dalszej części podkreślono, że każda decyzja o zaangażowaniu sił
zbrojnych powinna być podjęta w oparciu o analizę interesów USA oraz ich
sojuszników, w tym zobowiązań traktatowych, prawdopodobnych kosztów
oraz prognozowanych zagrożeń wynikających z działań zbrojnych. W duchu doktryny Weinbergera/Powella zaznaczono, że siły zbrojne Stanów
Zjednoczonych nie powinny być wysyłane za granicę bez jasno sprecyzowanej misji i odpowiednich zasobów, które umożliwią realizację planu389.
Zmiana retoryki Stanów Zjednoczonych jest widoczna również
w odniesieniu do postulatów szerzenia demokracji oraz praw człowieka.
W odróżnieniu od poprzedników, mimo że podobnie jak oni uznają te wartości za uniwersalne, odrzucają możliwość narzucania ich siłą, deklarują
chęć odgrywania roli przykładu390.
Interesujących informacji na temat roli oraz przyszłości sił zbrojnych
Stanów Zjednoczonych dostarcza również wydany przez Departament
Obrony w styczniu 2012 r. Defense Strategic Guidance. Już tytuł dokumentu –
Sustaining U.S. Global Leadership: Priorities for 21st Century Defense pozwala na
określenie podstawowego celu, który w okresie pozimnowojennym niezmiennie przyświeca Stanom Zjednoczonym. Podobnie jak w National Secu386
387
388
389
390
R. Gates, Quadrennial Defense Review…, s. VI, 9–11.
Ibidem, s. 10.
Ibidem, s. 10.
Ibidem, s. 10–11.
B. Obama, The National Security Strategy…, s. 5
158
rity Strategy wskazano w nim, że USA znajdują się w punkcie zwrotnym
swojej historii. Doceniono rolę sił zbrojnych w stabilizacji sytuacji w Iraku
i Afganistanie, jednocześnie podkreślając konieczność przeprowadzenia ich
gruntownej reformy: ograniczenie liczebności, modernizację technologiczną oraz zwiększenie elastyczności podejmowanych przez nie działań. Autorzy dokumentu podkreślili, że „nowe” siły zbrojne Stanów Zjednoczonych
zachowają prymat w skali globalnej. Wskazano szereg zadań kluczowych
z punktu widzenia ochrony interesu narodowego USA, które powinny one
realizować: zachowanie zdolności do przeciwstawienia się i zwycięstwa
w wojnie z agresorem w dowolnym regionie świata; pokonania Al-Kaidy
i jej sojuszników; odniesienia zwycięstwa w prowadzonych obecnie operacjach; odstraszanie a w razie konieczności pokonanie agresora; zapewnienie
efektywnego odstraszania nuklearnego; prowadzenie aktywności w przestrzeni kosmicznej i wreszcie obrony terytorium państwa391.
Założenia przedstawione w Defense Strategic Guidance stały się podstawą
opracowania Quadrennial Defense Review, który został przedstawiony
w marcu 2014 r. W dokumencie wskazano trzy filary strategiczne: obrona
terytorium, zapewnienie bezpieczeństwa w skali globalnej poprzez rozszerzenie strefy wpływów Stanów Zjednoczonych oraz odstraszanie potencjalnych agresorów, jak również utrzymanie zdolności do pokonania każdego przeciwnika, gdy odstraszanie zawiedzie. Doceniono rolę wyzwania,
z jakim muszą zmierzyć się Stany Zjednoczone – konieczność ograniczenia
wydatków obronnych tj. chęć utrzymania przez nie statusu najpotężniejszego militarnie państwa świata392.
W Quadrennial Defense Review z 2014 r. Departament Obrony wskazał kilka kluczowych obszarów, podjęcie działań w ich ramach miało zwiększyć
efektywność sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych. W opracowaniu bez
trudu można dostrzec wpływ tzw. wojny z terrorem oraz doświadczeń operacji realizowanych w Iraku oraz Afganistanie. Podkreślono, że Stany Zjednoczone nie będą prowadzić operacji stabilizacyjnych na skalę zbliżoną do
nich. Uświadomiły one jednak konieczność przeprowadzenia gruntownych
L. Panetta, Sustaining U.S. Global Leadership: Priorities for 21st Century Defense, Department
of Defense. United States of America, Washington January 2012, s.1–6.
392 Ch. Hagel, Quadrennial Defense Review Report 2014, Department of Defense, Washington
March 2014, s. V-VI.
391
159
reform sił zbrojnych. Uznano, że w przyszłości powinny one być przygotowane do prowadzenia szerokiego spektrum operacji, począwszy od wojen
hybrydowych aż po konflikty na pełną skalę. Wskazano konieczność przygotowania sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych do prowadzenia walk
z przeciwnikiem dysponującym zaawansowanymi technologiami. Jednocześnie zapowiedziano wolę do kontynuowania ogólnoświatowej kampanii
skierowanej przeciwko terrorystom, która będzie prowadzona za pomocą
kombinacji narzędzi ekonomicznych, dyplomatycznych, wywiadowczych,
prawnych oraz militarnych. Obok zwalczania terroryzmu jednym z priorytetów pozostaje przeciwdziałanie proliferacji BMR, która stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego393.
Autorzy dokumentu wskazali, że osiągnięcie trzech wskazanych powyżej
celów Stanów Zjednoczonych wymaga przebudowy oraz utrzymania globalnej obecności militarnej. Podkreślono konieczność jej przebudowy tj.
zwiększenia obecności w regionie Azji i Pacyfiku, który odgrywa coraz
większe znaczenie w polityce oraz strategii USA. Wskazano, że kończąca
się operacja ISAF w Afganistanie, zastąpi doradczo-szkoleniowa misja
wsparcia skoncentrowana na zwalczaniu terrorystów. Podkreślono również
niesłabnące zainteresowanie utrzymaniem stabilności w regionie bliskowschodnim. W tym celu zapowiedziano wolę utrzymania znaczącej obecności militarnej w regionie. Ma być ona dostosowana do nowych wyzwań
w sferze bezpieczeństwa, pozwolić na szybką odpowiedź w razie kryzysu,
stanowić środek odstraszania potencjalnych agresorów, a jednocześnie być
gwarancją wywiązania się ze zobowiązań sojuszniczych. Podkreślono również wolę do współpracy z sojusznikami europejskimi w celu utrzymania
stabilności na obszarze transatlantyckim oraz poprawy zdolności i zwiększenia interoperacyjności w razie konieczności podjęcia działań koalicyjnych. Wskazano również na konieczność zapewnienia siłom zbrojnym
USA dostępu do rejonów, w których może wystąpić konieczność prowadzenia operacji na wypadek kryzysu394.
Wskazano na konieczność przebudowy sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, które, mimo że będą mniejsze, to jednak w przeciągu następnych pię393
394
Ch. Hagel, Quadrennial Defense Review Report 2014…, s. VII–VIII.
Ibidem, s. VIII.
160
ciu lat powinny stać się bardziej nowoczesne i zdolne do podjęcia szybkich
operacji. Uznano, że kluczem do zachowania supremacji USA będzie utrzymanie wysokiego poziomu inwestycji w badania i rozwój. Przebudowa sil
zbrojnych USA musi uwzględniać ograniczenia wynikające z konieczności
redukcji wysokości wydatków obronnych oraz sekwestracji. Biorąc pod uwagę priorytetową rolę US Air Force i US Navy z punktu widzenia supremacji
militarnej Stanów Zjednoczonych, wskazano konieczność wprowadzenia
w pierwszej kolejności redukcji liczebności US Army i US Marine Corps.
Jednocześnie zapowiedziano kontynuowanie inwestycji w zdolności cybernetyczne, system obrony przeciwrakietowej (ang. Missile Defense), odstraszanie
nuklearne, środki walki w przestrzeni kosmicznej, zdolności A2/AD (ang.
anti-accesa/area denial capabilities), amunicję precyzyjną, systemy wywiadu, rozpoznania i obserwacji (ang. Intelligence Surveillance and Reconnaissance – ISR),
zwalczanie terroryzmu oraz prowadzenie operacji sił specjalnych395.
3.1.5. Ciągłość czy zmiana?
Biorąc pod uwagę ograniczone ramy niniejszego opracowania autor
przedstawi w tym miejscu tylko kilka, jego zdaniem najistotniejszych wniosków. Po pierwsze, analiza pozimnowojennych National Security Strategy pozwala na wyciagnięcie wniosku, że charakteryzuje je daleko posunięta ciągłość założeń. Przekonanie o dominującej, niemożliwej do zastąpienia pozycji Stanów Zjednoczonych są mniej lub bardziej widoczne, niemniej jednak stale obecne. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku wzniosłej
idealistycznej retoryki, która szczególnie nasiliła się w dokumentach opracowanych przez administrację G.W. Busha. Ze zmienną intensywnością,
chociaż nieprzerwanie podkreślana jest kluczowa rola USA w globalnym
systemie bezpieczeństwa. Warto wskazać na relatywnie dużą stałość interesów oraz celów Stanów Zjednoczonych396.
Po drugie, ani strategia bezpieczeństwa Busha, ani Obamy nie wprowadziły zasadniczych zmian kierunku polityki Stanów Zjednoczonych. Zdaniem autora bardziej przełomowe znaczenie miały dokumenty opracowane
Ibidem, s. VIII-X.
B. Balcerowicz, Polityka i strategie bezpieczeństwa narodowego. Charakterystyczne podejścia,
http://www.pl.ism.uw.edu.pl/images/stories/Publikacje/pracownikow/Polityka_i_strateg
ia_bezpieczenstwa.pdf, s. 10, dostęp: 20.08.2013 r.
395
396
161
przez republikanów. Wśród kluczowych innowacji należy wskazać uzurpowanie sobie przez USA prawa do podejmowania działań wyprzedzających
(de facto prewencyjnych), gotowość do krzewienia demokracji za pomocą
siły zbrojnej oraz kluczową rolę siły zbrojnej wśród instrumentów polityki
zagranicznej. W przypadku strategii bezpieczeństwa administracji Obamy,
można mówić nie o wielkiej zmianie, ale „powrocie do normalności” czyli
tradycji strategicznej poprzednich administracji. Oznaczało to również powrót do przygotowywania dokumentów bardziej spójnych oraz czytelnych
niż te opracowane w kadencjach poprzedników397.
Po trzecie, bez trudu można zauważyć niezmiennie istotną rolę siły stanowiącej jeden z filarów amerykańskiej potęgi. Skokowy wzrost jej znaczenia nastąpił w kadencji Busha, w National Security Strategy z 2002 r. zastąpiła
ona nawet dyplomację jako kluczowe narzędzie realizacji celów USA. Co
więcej, uznano ją za adekwatny instrument w zakresie promocji demokracji,
podobne zapisy znalazły się w dokumencie z 2006 r.398.
Tab. 3.1. Użycie siły zbrojnej przez Stany Zjednoczone
Użycie siły
National Security Strategy
zbrojnej
1991
1995
1998
2002
2006
2010
Multilateralnie
+
+
+
+
+
+
Unilateralnie
+
+
+
++
++
+
Wyprzedzające
+
+
Prewencyjne*
+
+
Źródło: Opracowanie własne na podstawie National Security Strategy 1991-2010.
*brak zapisu expressis verbis, ale konstrukcja wskazuje, że chodziło nie o koncepcję działań
wyprzedzających ale prewencyncyjnych (analiza zagadnienia w kolejnym podrozdziale
w części dotyczącej doktryny Busha)
B. Balcerowicz, Polityka i strategie bezpieczeństwa…, s. 2–10; Cyt. w: A. Dimitrova, Obama’s
Foreign
Policy:
between
Pragmatic
Realism
and
Smart
Diplomacy?,
http://www.culturaldiplomacy.org/academy/content/pdf/participant-papers/academy/
Anna-Dimitrova-Obama's-Foreign-Policy-Between-Pragmatic-Realism-and-SmartDiplomacy.pdf, s. 2, dostęp: 29.08.2013 r.; J. Lewis Gaddis, A Grand Strategy of Transformation, “Foreign Policy”, No. 133, Nov.-Dec. 2002, s. 50–57.
398 Ibidem, s. 10–11.
397
162
Tab. 3.2 Narzędzia realizacji celów polityki zagranicznej
Narzędzia realiNational Security Strategy (miejsce w hierarchii)
zacji celów poli1991
1995
1998
2002
2006
2010
tyki zagranicznej
dyplomatyczne
1
1
1
2
1
1
ekonomiczne
2
2
2
3
3
2
militarne
3
3
3
1
2
3
Źródło: Opracowanie własne na podstawie National Security Strategy 1991-2010.
3.2. Doktrynalne fundamenty użycia sił zbrojnych po zimnej wojnie
Mimo że Stany Zjednoczone traktowały wojnę jako narzędzie realizacji
celów politycznych, to jednak w retoryce zazwyczaj stanowiła ona odchylenie od normy, jaką jest pokój. Tragiczne doświadczenia wojny
w Wietnamie sprawiły, że sytuacja uległa zmianie, bardziej otwarcie zaczęto
mówić o wojnie jako instrumencie politycznym399. Zdaniem autora istotę
zmiany retoryki, jaka wówczas nastąpiła oddaje doktryna Weinbergera.
W tym miejscu analizie zostaną poddane doktrynalne fundamenty użycia
amerykańskich sił zbrojnych po zimnej wojnie. Konieczne jest zdefiniowanie pojęcia „doktryna”, które na gruncie nauk o obronności oznacza „oficjalnie przyjęty system zasad i założeń ośrodka decyzyjnego, zmierzający do
realizacji ustalonych celów za pomocą ustalonych środków”. Prof. Balcerowicz konstatuje, że w uproszczeniu doktryna to „oficjalnie ogłoszona,
zapisana oraz przeznaczona do realizacji strategia”400. NATO Glossary of
Terms and Definitions określa ją jako „podstawowe zasady, którymi kierują się
siły zbrojne podczas wykonywania swoich zadań dla osiągnięcia celów”401.
Autor uważa, że doktryna powinna formułować wytyczne, które pozwalają odpowiedzieć na pytanie: kiedy?; jak?; w jakim celu należy używać siły
B. Buley, The New American Way of War. Military Culture and the Political Utility of Force,
Routledge, New York, London 2008, s. 7, 67.
400 B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie …, s. 15–16.
401 NATO Glossary of Terms and Definitions (English and French), North Atlantic Treaty
Organization, NATO Standardization Agency (NSA), Brussels 2008, s. 2-D–9.
399
163
zbrojnej? Stanowi ona wytyczną zarówno w zakresie planowania, jak i sposobu ich prowadzenia działań wojennych402.
3.2.1. Doktryna Weinbergera/Powella
Koncepcja ta została zaprezentowana przez sekretarza obrony Caspara
Weinbergera. W fazę dojrzałą weszła w okresie sprawowania funkcji przewodniczącego Połączonego Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych przez gen. Powella. Ten doświadczony żołnierz wyciągnął z wojny w Wietnamie bardzo cenną lekcję. Darzył tylko ograniczonym zaufaniem cywilnych ekspertów mających niewielkie lub też nieposiadających żadnego doświadczenia wojskowego. Wydaje się, że wyjaśnia to
przyczyny napięć na linii Powell – Cheney oraz Rumsfeld w przede dniu
II konfliktu z Irakiem403.
Szukając bezpośrednich przyczyn czy też impulsów, które doprowadziły
do sformułowania doktryny Weinbergera należy zwrócić uwagę w kierunku
wydarzeń, które miały miejsce w Bejrucie w 1983 r. W wyniku ataku terrorystycznego (wybuch samochodu pułapki) na koszary US Marine Corps
zlokalizowane na tamtejszym lotnisku zginęło 266 żołnierzy (1983). Jednostki amerykańskie zostały wysłane do Libanu bez jasno określonych zadań, stając się łatwym celem ataków prosyryjskich oraz proirańskich grup
bojowych404. Weinberger był zwolennikiem rozbudowy potencjału obronnego USA. Z niepokojem podchodził natomiast do wzrostu siły oddziaływania kręgów militarystycznych po sukcesie interwencji w Grenadzie
(1983)405, którą podjęto zaledwie dwa dni po zamachu w Bejrucie. U źródeł
T. Bjerregaard, Hybrid Warfare: a Military Revolution or Revolution in Military Affairs?, U.S.
Army Command and General Staff College, Fort Leavenworth, Kansas 2012, s. 3–4.
403 Ch. O’Sullivan, Colin Powell, American Power and Intervention from Vietnam to Iraq, Rowman
& Littlefield Publishers, Lanham, Boulder, New York, Toronto, Plymouth UK, 2009,
s. 2–3; M. Handel, Masters of War…, s. 9, 234–235; W. Brown, Colin Powell. Soldier and
Statesman, Chelsea House Publishers, Philadelphia 2005, s. 49–52.
404 Ch. O’Sullivan, Colin Powell…, s. 198; M. Handel, Masters of War. Classical Strategic
Thought, Frank Cass, London, Portland OR. 2000, s. 234–235.
405 „Operacja ratunkowa” w Grenadzie przeprowadzona w październiku 1983 r. spełniała
większość spośród przedstawionych przez Weinbergera rok później kryteriów, poza ostatnim. Cf. E. Alterman, Thinking Twice: the Weinberger Doctrine and the Lessons of Vietnam,
“Fletcher Forum” 10 Winter 1986, s. 109; K. Schoenhals, R. Melanson, Revolution and Inter402
164
koncepcji legła również chęć uchronienia USA przed zaangażowaniem
w kolejny konflikt na wzór wojny w Wietnamie. Wydaje się, że o ile wspomniany atak terrorystyczny stanowił impuls do jej sformułowania, to jej
przyczyną była właśnie wojna w Wietnamie. Było to traumatyczne doświadczenie nie tylko dla weteranów, ale całego społeczeństwa. Dopiero
lekcja Wietnamu pozwoliła na przełamanie niechęci do deklarowania
expressis verbis przywiązania do interesu narodowego oraz traktowania wojny
jako narzędzia polityki zagranicznej406.
Weinberger przedstawił owe wytyczne 28 listopada 1984 r. w przemówieniu na temat zastosowania siły zbrojnej. Zostały one określone mianem
doktryny. Przedstawił w nim sześć warunków, które należy spełnić przed
wysłaniem sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych za granicę:

siły zbrojne będą używane tylko w celu ochrony żywotnych interesów USA lub ich sojuszników;

jeśli zapadnie decyzja o użyciu sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, powinny zostać im zapewnione wszystkie niezbędne do zwycięstwa zasoby;

decyzję o zaangażowaniu sił zbrojnych powinno poprzedzić precyzyjne określenie celów politycznych oraz militarnych, jak również
sposobów ich osiągnięcia;

relacja pomiędzy zaangażowanymi siłami (wielkość, skład, rozmieszczenie) i celami powinny być na bieżąco analizowane i dostosowywane;

przed podjęciem decyzji o zaangażowaniu amerykańskich sił zbrojnych za granicą musi istnieć pewność uzyskania poparcia ze strony
opinii publicznej oraz Kongresu;
vention in Grenada the New Jewel Movement, the United States and the Caribbean, Westview Press,
Boulder and London 1985 , s.137 i n.
406 R. Lock-Pullan, Us Intervention…, s. 103–105; Ch. O’Sullivan, Colin Powell…, s. 2–3; M.
Handel, Masters of War…, s. 234–235; E. R. Alterman, Thinking Twice…, s. 94; T. Dubois,
The Weinberger Doctrine and the Liberation of Kuwait. Research Report, Air War College, Alabama
1991, s. 2–3; M. Delaney, ‘Us’ and ‘Them’: Colin Powell and American Civil-Military Relations
1963–1993, “Canadian Military Journal” Spring 2002, s. 49–52; J. Armstrong, From Theory
to Practice: The Powell Doctrine, United States Military Academy, West Point, New York 2001,
s. 10–11.
165

decyzja o zaangażowaniu sił zbrojnych USA za granicą powinna być
traktowana jako ostateczność (realizowana dopiero po wyczerpaniu
innych środków)407.
Michael Handel zauważa, że pierwszy oraz ostatni postulat mają silne
umocowanie w zasadach realizmu politycznego oraz w racji stanu. Ta
ostatnia stanowiła centralny element rozważań zarówno Niccollo Machiavelli’ego, Carla von Clausewitza jak i Sun Tzu. Jeśli chodzi o podejmowane w ostatnim czasie interwencje Stanów Zjednoczonych, tylko w przypadku operacji Desert Storm, zagrożony był amerykański interes narodowy.
W odniesieniu do ostatniego postulatu, gdy zostanie on zestawiony z praktyką amerykańską, niekiedy bardzo trudno ocenić czy rzeczywiście wszystkie dostępne środki zostały wykorzystane. Pozostałe cztery warunki również zostały poddane analizie na kartach opus magnum pruskiego klasyka.
Autor uznaje, że zarówno drugi, jak i trzeci postulat nie wymagają dalszych
komentarzy. W przypadku czwartego kryterium uzasadnione wydaje się
określenie jej mianem „klauzuli bezpieczeństwa”, czy też jak określa go
Beatrice Heuser „dzwonka alarmowego”. Miał on pozwolić uniknąć sytuacji, w której USA dążą do osiągnięcia za wszelką cenę celów wyznaczonych
na początku konfliktu zbrojnego, bez względu na zmieniające się okoliczności. U źródeł kolejnego kryterium, Handel dostrzega koncepcję clausewitzowskiej trójcy. Specyfikę Stanów Zjednoczonych oddaje szczególne
przywiązanie do poparcia ze strony opinii publicznej jako warunku wstępnego odniesienia sukcesu wojennego (piąty warunek). Świadczy on o bardzo istotnej roli doświadczeń wojny w Wietnamie408.
G. Bowen, Foundations of U.S. Policies: the Weinberger Doctrine (1984),
http://www.mbc.edu/faculty/gbowen/weinberger.htm,
dostęp:
10.07.2013
r.;
Ch. O’Sullivan, Colin Powell…, s. 31; M. Handel, Masters of War…, s. 7–9, 236–246;
E.R. Alterman, Thinking Twice…, s. 94–107; R. Lock-Pullan, Us Intervention…, s. 109–110;
J.E. Armstrong, From Theory…, s. 4–6.
408 M. Handel, Masters of War…, s. 8, 236–246; B. Heuser, Czytając Clausewitza, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Warszawa 2008, s. 253–254.
407
166
Tab. 3.4. Sześć kryteriów doktryny Weinbergera w praktyce. Wietnam–Irak (2003)
Kryterium
(numer) –
rejon działań
wojennych
Wietnam
Grenada
Liban
Panama
Zatoka
Perska
Somalia
Haiti
Bośnia
Kosowo
Irak
I
II
III
IV
V
VI
+
-
+
+
+
-
+
-
+
+
+
-
+
+
+
+
+
+/-
+
+/+
+
-
+
+
+
+
+/+
+
-
+/+
+
-
+
+/+
+
+
+\-
Źródło: Opracowanie własne na podstawie: J. F. Troxell, Military Power and the Use of Force,
w: Theory of War And Strategy. Volume I, red. J. Boone Bartholomees, U.S. Army War College Strategic Studies Institute, Carlisle Barracks, Pennsylvania 2010, s. 239.
Gen. Powell jako doradca Weinbergera wywarł walny wpływ na kształt
tej koncepcji. W chwili objęcia przez niego funkcji przewodniczącego Połączonego Kolegium Szefów Sztabów zapowiedział, że doktryna Weinbergera stanie się wytyczną w procesie podejmowania decyzji o wysłaniu sił
zbrojnych USA za granicę. To właśnie, dzięki Powellowi doktryna ta uzyskała wymiar operacyjny. Rola Weinbergera w kształtowaniu koncepcji
została przez niektórych zapomniana, co zaowocowało wejściem do dyskursu terminu doktryna Powella. Krytycy zarzucali jej zbytnią zachowawczość, jak również niemożność posługiwania się nią w konfliktach na
mniejszą skalę409. Większość postulatów Weinbergera znalazło zastosowanie podczas interwencji USA w Panamie. Stanowiła ona dla Powella bezcenne doświadczenie410.
Do chwili rozpoczęcia działań przeciwko Irakowi (1990-1991), większość analityków oraz ekspertów uznawała jednak lwią część wytycznych
przedstawionych przez Weinbergera za niepraktyczne. Operacja ta unaoczniła jednak, że te obawy były bezpodstawne. Stanowiła ona bowiem doskonałe ramy dla rozwoju skutecznej strategii. Co więcej, wojna w Zatoce
wbrew powszechnej opinii nie jest przykładem triumfu nowoczesnej technologii, ale przede wszystkim sukcesu politycznego planowania i przygoto-
409
410
Ch. O’Sullivan, Colin Powell…, s. 2–32; R. Lock-Pullan, Us Intervention…, s. 108.
Cf. W. Brown, Colin Powell…, s. 72–74.
167
wań411. W przypadku pozostałych interwencji stosowano wybiórczo jedynie
niektóre jej elementy (Cf. Tab. 3.4.)412.
Założenia doktryny, będące rozszerzeniem oraz uzupełnieniem zasad
przedstawionych przez Weinbergera zostały zaprezentowane przez Powella
w artykule opublikowanym na łamach Foreign Affairs. Zadeklarował on wiarę w wyjątkowość USA oraz ich szczególną misję. Podkreślił, że zasadnicze
znaczenie z punktu widzenia ich dominacji zajmują siły zbrojne, bez których nie byłyby one w stanie przewodzić światu. Autor na podstawie analizy tego artykułu, wystąpień oraz deklaracji uznaje, że podjęcie działań sił
zbrojnych USA za granicą zgodnie z wytycznymi doktryny Weinbergera/Powella powinna poprzedzić próba odpowiedzi na szereg pytań:
 czy zagrożony jest interes narodowy Stanów Zjednoczonych?;
 czy cele polityczne zostały precyzyjnie określone?;
 czy wyznaczone cele mogą zostać osiągnięte za pomocą siły zbrojnej?;
 czy dokonano analizy ryzyka oraz kosztów związanych z przeprowadzeniem operacji?;
 czy możliwe jest osiągniecie sukcesu?;
 czy zostały wyczerpane dyplomatyczne środki rozwiązania konfliktu?;
 czy opracowano wiarygodną strategię wyjścia, aby uniknąć „niekończącego się” uwikłania w konflikt („drugi Wietnam”)?;
 czy Kongres oraz amerykańskie społeczeństwo popierają podejmowane działania?413.
Odpowiadając na powyższe pytania uzyskuje się dość spójną doktrynę
Weinbergera/Powella. Zakłada ona, że: decyzja o użyciu sił zbrojnych jest
M. Handel, Masters of War…, s. 8, 243–246; T. R. Dubois, The Weinberger Doctrine…,
s. 3–22; R. Lock-Pullan, Us Intervention…, s. 130–132.
412 M. Handel, Masters of War…, s. 8, 243–246; T. R. Dubois, The Weinberger Doctrine…,
s. 3–22.
413 C. Powell, US Forces Challenges ahead, “Foreign Affairs” Winter 1992/93,
http://www.cfr.org/world/us-forces-challenges-ahead/p7508, dostęp: 15.06.2013 r.;
O. Harari, The Leadership Secrets of Colin Powell, Mcgraw-Hill, New York, Chicago, San Francisco, Lisbon, London, Madrid, Mexico City, Milan, New Delhi, San Juan, Seoul, Singapore, Sydney, Toronto 2002, s. 114; J. E. Armstrong, From Theory…, s. 6–7.
411
168
podejmowana, gdy wymaga tego interes narodowy USA; liczba żołnierzy
zaangażowanych w misję odpowiada zadaniom, które mają zostać wykonane; misja jest precyzyjnie określona, zarówno w wymiarze politycznym, jak
i militarnym; liczebność, skład i rozmieszczenie wojsk powinno być stale
poddawane ocenie; operacja powinna mieć poparcie zarówno Kongresu,
jak i obywateli; istnieje jasno określona strategia wyjścia414.
Administracja Busha seniora uznała, że dzięki łatwemu zwycięstwu, przy
jednoczesnym ograniczeniu strat własnych udało się przełamać „syndrom
Wietnamu”. Towarzyszyła temu rosnąca krytyka (szczególnie ze strony
prawicowych neokonserwatystów) pod adresem doktryny Powella, która
ich zdaniem paraliżowała swobodę działania Stanów Zjednoczonych wizją
„nowego Wietnamu”. Rozbieżności ocen oraz podejścia do sposobu użycia
siły zbrojnej jako narzędzia amerykańskiej polityki zagranicznej na linii Powell – Cheney oraz Wolfowitz dały o sobie znać pod rządami administracji
G. W. Busha415.
Wytyczne przedstawione przez Weinbergera obok Inicjatywy Obrony
Strategicznej oraz postulatów w zakresie kontroli zbrojeń stały się jednym
z filarów ówczesnej polityki bezpieczeństwa USA. Dla czołowych przedstawicieli myśli strategicznej (m.in. Davida Twinninga) stanowiła ona dowód dojrzałości oraz wyrafinowania ówczesnej strategii Stanów Zjednoczonych. Z kolei Handel doceniał jej funkcję utylitarną, wskazując, że co
prawda nie dawała ona konkretnych rad, ale rozważenie wytycznych pozwalało na odpowiedź na wiele ważnych pytań przed podjęciem decyzji
o wysłaniu jednostek za granicę416. Autor uznaje, że w tym przypadku można mówić o stworzeniu spójnej doktryny przez Stany Zjednoczone.
3.2.2. Doktryna „interwencji humanitarnych”. Doktryna Clintona?
Na wstępie należy odpowiedzieć na pytanie: czym jest interwencja humanitarna? Na potrzeby opracowania termin ten będzie rozumiany jako:
A. Wolf, US Interventions Abroad a Renaissance of the Powell Doctrine?, “Strategic Studies
Quarterly” Winter 2009, s.126–127; P. Stamatis, Remember the Wisdom of the Powell Doctrine,
“Chicago Daily Law Bulletin” 1 April 2011, vol. 157, no. 64; O. Harari, The Leadership …,
s. 112–115; J. E. Armstrong, From Theory…, s. 8.
415 Ch. O’Sullivan, Colin Powell…, s. 92–93; W. Brown, Colin Powell…, s. 70–71.
416 R. Lock-Pullan, US Intervention…, s. 110–113.
414
169
„Użycie siły zbrojnej lub groźba jej użycia za granicą przez państwo lub
grupę państw, którego celem jest zapobieżenie lub zakończenie powszechnych oraz poważnych naruszeń podstawowych praw człowieka przysługujących jednostkom, które nie są obywatelami państw podejmujących interwencję, jest ona podejmowana bez zgody państwa, na którego terytorium
siła zbrojna ma zostać użyta”417.
Iluzja omnipotencji Stanów Zjednoczonych uwiodła nie tylko republikanów, ale wywarła istotny wpływ również na kształt polityki demokratów.
Już w swoim przemówieniu otwierającym prezydenturę Clinton zapowiedział gotowość do działania, o ile to możliwe za pomocą metod dyplomatycznych, w razie konieczności z użyciem siły zbrojnej, nie tylko w imię
interesów Stanów Zjednoczonych, ale również całej społeczności międzynarodowej418. Pierwsze miesiące potwierdzały te zapowiedzi. Ekipa prezydenta lansowała asertywny multilateralizm. Obrany kurs oznaczał podążenie drogą neowilsonizmu. Deklarowanym celem działania było szerzenie
demokracji oraz wolności419. McCrisken zauważa, że deklaracje te wskazywały na gotowość do wyjścia poza ramy doktryny Weinbergera/Powella,
dokonania redefinicji kwestii użycia siły zbrojnej420. Podejmowano próby
obejścia, w dalszym ciągu wpływowej koncepcji. Wola do takich działań
została ograniczona za sprawą doświadczeń z Somalii (1993), co było widoczne w National Security Strategy z 1995 r., jak również w Quadrennial Defense Review z 1997 r. Operacja w Kosowie (1999)421 świadczyła, że Stany Zjednoczone nie zrezygnowały z prowadzenia działań wojennych wbrew wy-
J. L. Holzgrefe, Humanitarian Intervention Debate, w: Humanitarian Intervention. Ethical,
Legal and Political Dilemmas, red. J. L. Holzgrefe, Robert Keohane, Cambridge University
Press, Cambidge, New York 2003, s. 18. Alternatywne definicje doktryny humanitarnej.
Cf. A. Hehir, Humanitarian Intervention. An Introduction, Palgrave Macmillan, London 2010,
s. 11–22.
418 B.
Clinton, First Inaugural Address, Wednesday, January 21, 1993,
http://www.bartleby.com/124/pres64.html, dostęp: 10.08.2013 r.
419 Ch. Preble, The Rice Doctrine. Focus on the Powell Legacy, “Foreign Service Journal” February 2005, s. 45; A. Wolf, US Interventions Abroad…, s. 127.
420 T. McCrisken, American Exceptionalism and the Legacy of Vietnam, Palgrave Macmillan,
New York 2003, s. 164
421 Szerzej na temat interwencji. Cf. podrodział 4.3.1.4.
417
170
tycznym doktryny Weinbergera/Powella422. Alynna J. Lyon oraz Chris
J. Dolan uznali, że bez fiaska operacji w Somalii ciężko byłoby zrozumieć
późniejszą postawę wobec zbrodni ludobójstwa w Rwandzie oraz sposób
przeprowadzenia interwencji w Bośni oraz Kosowie423. Operacja w Somalii,
a nade wszystko jej krytyka ze strony Kongresu oraz opinii publicznej
sprawiły, że administracja w odniesieniu do użycia siły zbrojnej zaczęła
prezentować bardziej ostrożne stanowisko, zbliżone do jej poprzedników.
Znalazło to wyraz w kolejnych dokumentach regulujących kwestię użycia
siły przez USA za granicą. Wpływ doktryny Weinbergera/Powella był widoczny. Wola do przeprowadzenia interwencji militarnych za granicą znacząco spadła. Miały one być podejmowane w ścisłym związku z interesem
USA, a nie w imię całej społeczności międzynarodowej424.
W oparciu o analizę National Security Strategy z 1995 i 1998 r. oraz Quadrennial Defense Review z 1997 r. autor stawia tezę, zgodnie z którą realizowana
przez USA strategia administracji Clintona nie była emanacją doktryny „interwencji humanitarnej”. Wywierała on jednak wpływ na jej kształt, chociaż
nie był on dominujący. W National Security Strategy z 1995 r. zauważalny był
wpływ doktryny Weinbergera/Powella. Po pierwsze, wśród trzech kategorii
interesu narodowego kwestie humanitarne znalazły się na ostatnim miejscu.
Po drugie, wskazano, że siła zbrojna nie jest najlepszym narzędziem do
rozwiązywania takich problemów, chociaż w niektórych sytuacjach jej użycie jest uzasadnione425.
Po trzecie, operacje pokojowe uznano za „narzędzie wsparcia [podkreślenie – Ł.S.] naszej (czyt. amerykańskiej) strategii bezpieczeństwa, a nie jako
strategię samą w sobie” 426. W dalszej części expressis verbis stwierdzono, że:
„(…) głównym zadaniem, jakie mają pełnić siły zbrojne Stanów Zjednoczonych nie jest udział w operacjach pokojowych, ale odstraszanie, jeśli
Ch. Preble, The Rice Doctrine…, s. 45.
A. Lyon, Ch. Dolan, American Humanitarian Intervention: toward a Theory of Coevolution,
“Foreign Policy Analysis” no 3 2007, s. 51; A. Wolf, US Interventions Abroad…, s. 127–128.
424 T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 164; A. Wolf, US Interventions Abroad…,
s. 125–129.
425 B. Clinton, A National Security Strategy of Engagement and Enlargement…, s. 12.
426 Ibidem s. 17.
422
423
171
to konieczne walka i zwycięstwo w konfliktach, w których nasze (czyt. amerykańskie) najważniejsze interesy są zagrożone”427.
Na problem doktryny Stanów Zjednoczonych w okresie rządów Clintona należy spojrzeć z szerszej perspektywy, wykraczając poza kwestię interwencji humanitarnej. Doświadczenia interwencji w Somalii wzięły górę nad
poczuciem moralnego obowiązku. Emanacją zmiany, jaka nastąpiła pod
wpływem doświadczeń z Somalii była Prezydencka Dyrektywa Decyzyjna nr 25
(1994). Tworzyła ona pierwsze w historii kompleksowe ramy procesu decyzyjnego w odniesieniu do misji typu peacekeeping oraz peace enforcement dostosowanych do realiów pozimnowojennych. Gwoli sprawiedliwości należy
stwierdzić, że w podobnym tonie pod koniec września 1993 r., a więc jeszcze przed wydarzeniami w Mogadiszu wypowiedziała się ówczesna stała
przedstawiciel USA przy ONZ, późniejsza sekretarz stanu Albright. Zadała
ona szereg pytań, na które powinny odpowiedzieć Stany Zjednoczone
przed podjęciem decyzji o zaangażowania w misje pod auspicjami ONZ:
 czy istnieje zagrożenie dla światowego pokoju i bezpieczeństwa?;
 czy zakres oraz cele misji pokojowej zostały jasno określone?;
 czy zapewnione zostały zasoby niezbędne do wykonania misji?
 czy można precyzyjnie okreslić moment, w którym zaangażowanie
ONZ będzie mogło zostać zakończone?
Przedstawione przez nią warunki są łudząco wręcz podobne do tych,
które Powell zawarł we wspomnianym artykule na łamach Foreign Affairs
niespełna rok wcześniej. W wypowiedzi Albright w miejsce interesu narodowego pojawia się zagrożenie dla światowego pokoju i bezpieczeństwa.
W podobnym tonie wypowiedział się sekretarz stanu Christopher, który
w oświadczeniu przed komisją spraw zagranicznych Senatu w kwietniu
1993 r. przedstawił cztery warunki wstępne, które należy spełnić przed
podjęciem decyzji o użyciu sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych: precyzyjnie zdefiniowane cele; duże prawdopodobieństwo sukcesu; prawdopodobieństwo poparcia ze strony opinii publicznej i Kongresu oraz jasno sprecyzowana strategia wyjścia.
427
Ibidem s. 17.
172
Co więcej, następca Powella na stanowisku przewodniczącego Połączonego Kolegium Szefów Sztabów – gen. John M. Shalikashvili budował strategię użycia sił zbrojnych w oparciu o tę koncepcję428. W przywołanym
dokumencie expressis verbis zadeklarowano, że:
„Operacje pokojowe nie są i nie mogą być najważniejszym elementem [podkreślenie – Ł.S.] polityki zagranicznej USA. Niemniej jednak (…),
właściwie zaplanowane i dobrze wykonane operacje pokojowe, mogą być
użyteczne z punktu widzenia interesu narodowego Stanów Zjednoczonych.
(…) Podstawową misją amerykańskich sił zbrojnych pozostaje gotowość
do prowadzenia i osiągnięcia zwycięstwa w dwóch konfliktach o zasięgu
regionalnym jednocześnie” 429.
W dokumencie podkreślono, że jeśli udział w operacjach pokojowych
stanowiłby przeszkodę dla realizacji podstawowej strategii wojskowej Stanów Zjednoczonych (zdolność do prowadzenia dwóch zwycięskich wojen
o zasięgu regionalnym jednocześnie), ta druga będzie traktowana priorytetowo. Wielostronne operacje pokojowe stanowią jedno z narzędzi polityki
zagranicznej, które pozostaje we właściwej proporcji wobec pozostałych.
Stany Zjednoczone nie popierały również stworzenia stałych sił zbrojnych,
ani delegowania konkretnych jednostek do udziału w operacjach pokojowych ONZ. W ich interesie nie leżało ani zwiększenie liczby operacji pokojowych pod egidą ONZ, ani udziału w nich sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, ale sięganie po nie w sposób selektywny, co miało zwiększyć ich
skuteczność. Dokument podobnie jak National Security Strategy z 1995 r.
potwierdza niezmiennie priorytetowy charakter interesu narodowego USA.
Zakładano, że zdecydowane działania z użyciem siły zbrojnej mogą zostać
podjęte w sytuacji, gdy konsekwencje bierności będą bardziej dotkliwe niż
ryzyko, jakie niosą za sobą zdecydowane działania430.
T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 162–165.
Clinton Administration Policy on Reforming Multilateral Peace Operations (PDD 25), U.S. Department of State Publication Number 10161 Released by the Bureau of International
Organization Affairs May 1994, http://www.fas.org/irp/offdocs/pdd25.htm, dostęp:
10.06.2013 r.; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 164.
430 Clinton Administration Policy on Reforming…; T. McCrisken, American Exceptionalism…,
s. 164.
428
429
173
Mimo krytyki doktryna Weinbergera/Powella w dalszym ciągu odgrywała dominującą rolę w zakresie użycia siły zbrojnej przez USA za granicą.
Demokraci nie podejmowali działań na rzecz jej radykalnej przebudowy
również w drugiej kadencji. Nowy doradca Clintona ds. bezpieczeństwa
narodowego – Sandy Berger skierował debatę nad tą kwestią na nowe tory,
proponując tzw. doktrynę „Powella plus”. Podkreślił, że jej zastosowanie
nie jest możliwe w konfliktach o celach ograniczonych. Jest ona adekwatnym rozwiązaniem tylko w wojnach na pełną skalę. Jego propozycje nie
niosły za sobą zasadniczego przełomu, ale de facto oznaczały wariacje na
temat doktryny Powella431.
Przedstawione powyżej argumenty nie pozwalają na utrzymanie tezy,
zgodnie z którą administracja Clintona w zakresie użycia siły zbrojnej kierowała się doktryną „interwencji humanitarnej”. Czy zatem demokraci
stworzyli spójną koncepcję regulującą kwestię użycia siły zbrojnej?
Michael Mandelbaum uważa, że o tzw. doktrynie Clintona można mówić w II kadencji administracji. Uznaje, że jej emanację miała stanowić operacja Allied Force.
Fakt, że stawką nie był interes narodowy żadnego z państw biorących
udział w interwencji sprawił, że działania te nie cieszyły się porównywalnym poparciem ze strony społeczeństw jak miałoby to miejsce, gdyby był
on zagrożony. Brak odpowiedniej legitymacji ze strony opinii publicznej
znalazł odzwierciedlenie w sposobie prowadzenia działań wojennych432. Jak
zauważa Jean Bethke Elshtain dla administracji Stanów Zjednoczonych
kluczowe było poparcie ze strony społeczeństwa433. Celem nadrzędnym
stało się ograniczenie strat własnych, w konsekwencji zdecydowano się na
działanie za pomocą bombardowań lotnictwa. Wykluczało to możliwość
Downside Legacy at Two Degrees of President Clinton Section: behind the Treason Allegations
Subsection: Sandy Berger Revised 9/17/00, http://alamo-girl.com/0211.htm, dostęp:
12.08.2013 r.; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 166.
432 M. Mandelbaum, A Perfect Failure. NATO’s War against Yugoslavia, “Foreign Affairs”
September/October 1999, s. 5–6; J. Bethke Elshtain, Just War and Humanitarian Intervention,
“Ideas” vol. 8, no. 2, s. 15–16.
433 J. Elshtain, Just War…, s. 16.
431
174
realizacji deklarowanego jako kluczowy celu tj. ochrony kosowskich Albańczyków434.
Sposób w jaki została przeprowadzona interwencja (bombardowania
lotnictwa) kłócił się z wzniosłą retoryką, która miała przyświecać jej podjęciu, czy też deklaracjami Tony’ego Blaira, który mówił o „sprawiedliwej
wojnie w imię sprawiedliwej przyczyny”435. Na kartach historii interwencja
zapisała się jako operacja, w której strona ją podejmująca nie straciła żadnego żołnierza436. Mimo że natowskie lotnictwo nie atakowało celów cywilnych, to jednak uderzenia w infrastrukturę energetyczną oraz wodociągową
Federacyjnej Republiki Jugosławii (FRJ) przyniosły cierpienie i straty dla
ludności cywilnej. Mandelbaum przypomina, że ataki te naruszały art. 54
I Protokołu dodatkowego do konwencji genewskich z 8 czerwca 1977 r.437, w którym zapisano, że:
„Zabronione jest atakowanie, niszczenie, zabieranie lub czynienie nieużytecznymi dóbr niezbędnych dla przetrwania ludności cywilnej”438.
Co więcej doktryna ta wpisywała się w wyjątkową, nawet jak na standardy obowiązujące w Stanach Zjednoczonych, niechęć do ponoszenia ofiar.
W dużym stopniu było to konsekwencją wagi, jaką Clinton przywiązywał
do poparcia ze strony opinii publicznej. Drugim elementem, który wyróżniał jego strategię był sprzeciw oraz działania na rzecz obalenia niektórych
reżimów totalitarnych, o czym świadczyły interwencje na Haiti (1994),
w Iraku (1998) i wreszcie w Kosowie (1999)439. Wśród zdecydowanej większości opinii krytycznych formułowanych pod adresem operacji w Kosowie
na uwagę zasługuje stanowisko ówczesnego prezydenta Międzynarodowego
Komitetu Czerwonego Krzyża – Cornelio Sommarui, który określił ją mia-
M. Mandelbaum, A Perfect Failure…, s. 5–6.
A. Hehir, Humanitarian Intervention after Kosovo Iraq, Darfur and the Record of Global Civil
Society, Palgrave Macmillan, New York 2010, s. 77 i n.
436 A. Lewis, The American Culture…, s. 399.
437 M. Mandelbaum, A Perfect Failure. NATO's …, s. 6.
438 I Protokół dodatkowy do konwencji genewskich z 12 sierpnia 1949 r., dotyczący ochrony ofiar międzynarodowych konfliktów zbrojnych Genewa, 8 czerwca 1977 r., Dz. U. z 1992 r., nr 41, poz.
175.
439 M. Mandelbaum, A Perfect Failure. NATO’s …, s. 6–7.
434
435
175
nem „karykatury interwencji humanitarnej”440. Równie znamienna była
odpowiedź Michaela Elliota, której udzielił on na pytanie, o to jak, jego
zdaniem, powinna być prowadzona operacja humanitarna. Była ona równie
krótka, co dobitna – „nie tak jak ta o Kosowo”441.
Autor opracowania uznaje, że posługiwanie się pojęciem doktryna Clintona jest nadużyciem. Koncepcje przedstawione przez demokratę w odniesieniu do użycia siły zbrojnej jawią się jako prawdziwy miszmasz łączący
elementy realizmu (dokumenty), liberalizmu (deklaracje), wojen ograniczonych oraz interwencji humanitarnych. Wydaje się, że istotną przyczyną braku spójności tej koncepcji była kluczowa rola sondaży opinii publicznej
oraz dbałość o wizerunek administracji prezentowany w mediach. W wystąpieniach publicznych odżegnywano się od koncepcji stworzonej przez
Weinbergera i Powella, mimo że zajmowały one stałe miejsce w dokumentach strategicznych, ponadto z pewnymi modyfikacjami stanowiły wytyczne
działania Stanów Zjednoczonych442. Traktowanie ograniczonych uderzeń
lotnictwa jako modus operandi wobec wszystkich wyzwań: naruszeń podstawowych praw ludności cywilnej, czystek etnicznych, czy też konieczności
zniszczenia instalacji odpowiedzialnych za produkcję BMR świadczy o tym,
że ówczesnej administracji brakowało spójnej strategii działania. Koncepcja
ta nie przetrwała próby czasu443.
3.2.3. Doktryny Busha, Cheneya, Rumsfelda
Punktem wyjścia rozważań na temat wielkiej strategii administracji „czasu wojny” powinna być konstatacja, że wpływ na jej kształt miały trzy doktryny: Busha, Cheneya oraz Rumsfelda444. Kluczowe znaczenie miała
Interesujący przegląd stanowisk polityków, analityków oraz badaczy stosunków międzynarodowych. Cf. R. Kuźniar, Polityka…, s. 247–258.
441 R. Kuźniar, Polityka…, s. 253.
442 J. Troxell, Military Power and the Use of Force.., s. 235–239
443 J. Bethke Elshtain, Just War and Humanitarian Intervention, “Ideas” vol. 8, no. 2, s. 15–18;
J. Kurth, Humanitarian Intervention after Iraq: Legal Ideals vs. Military Realities, “Orbis” Winter
2005, s. 97
444 Christopher Preble wskazuje, że powinno się mówić o „doktrynie Busha/Rice”. Podkreśla ponadto, że wraz ze zmianą na stanowisku sekretarza stanu i zastąpieniu Colina
Powella przez Condoleezę Rice minął okres dominacji w polityce oraz strategii bezpieczeństwa doktryny Weinbergera/Powella. Cf. Ch. Preble, The Rice Doctrine…, s. 45–49.
440
176
tzw. doktryna Busha, tworząc tło oraz ramy analizy środowiska bezpieczeństwa445. Dwie pozostałe koncepcje doskonale się w nią wpisywały, doprecyzowywały, jak również w sposób istotny ją uzupełniały, zwłaszcza w wymiarze operacyjnym. Tzw. „doktryna Cheneya” odpowiadała kiedy, natomiast doktryna Rumsfelda określała sposób, w jaki interwencja powinna
zostać przeprowadzona.
Biorąc pod uwagę, że doktryna Busha stanowiła ramy działania administracji republikańskiej, rozważania należy rozpocząć właśnie od tej koncepcji. Intencją autora nie jest jej wyczerpująca wiwisekcja. Koncentruje się on
na wskazaniu jej elementów konstytutywnych, jej wpływu na kształt polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych, a nade wszystko na odpowiedzi na
pytanie czy rzeczywiście jej ogłoszenie oznaczało woltę w polityce zagraniczne? Podejmuje on jednocześnie trud obalenia niektórych mitów, które
narosły wokół tej koncepcji446.
Stanley Renshon uważa, że doktryna Busha, jak każda zresztą wielka
strategia, stanowiła próbę odpowiedzi na nowe wyzwania, jak również powinna pozwolić na osiągnięcie trzech podstawowych celów. Po pierwsze,
pozwolić na właściwą ocenę problemu. Po drugie, stworzyć możliwość
adekwatnej odpowiedzi wobec wyzwań oraz zagrożeń. Po trzecie, powinna
również określać sposób zastosowania posiadanych zasobów447.
Jak zauważył Wolf, emanację doktryny Busha stanowiła National Security
Strategy z 2002 r. Zdaniem autora jej ogólny zarys został przedstawiony
przez prezydenta już w przemówieniu z 11 września 2001 r., w którym
określił on ataki na WTC oraz Pentagon nie jako akty terroru, ale wojny.
Podkreślił, że „przedmiotem ataku stały się wolność i demokracja”448.
Autor uważa, że pełna rekonstrukcja założeń doktryny wymaga nie tylko
sięgnięcia do publicznych deklaracji prezydenta, ale również dokumentów
J. Kirshner, Prevent Defense: Why the Bush Doctrine Will Hurt U.S. Interests, s. 1,
http://www.isn.ethz.ch/Digital-Library/Publications/Detail/?ots591=0c54e3b3–1e9cbe1e–2c24-a6a8c7060233&lng=en&id=17143, dostęp: 20.08.2013 r.
446 R.G. Kaufman, In Defense of the Bush Doctrine, The University Press of Kentucky, Kentucky 2007, s. 1.
447 S. Renshon, National Security in the Obama Administration. Reassessing the Bush Doctrine,
Routledge, New York, London 2010, s. 29–38.
448 President
George W. Bush's Address to the Nation on 11 September 2001,
http://www.johnstonsarchive.net/terrorism/bush911a.html, dostęp: 20.08.2013 r.
445
177
strategicznych oraz podjęcie analizy działań podejmowanych przez administrację. Koncepcja ta ewoluowała, dostosowując się do zmian zachodzących
w środowisku międzynarodowym. W sposób najbardziej precyzyjny została
ona wyrażona w National Security Strategy z września 2002 r. W dokumencie
tym podkreślono, że największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa USA są
organizacje terrorystyczne dążące do zdobycia BMR. Uznano, że Stany
Zjednoczone oraz ich sojusznicy mogą podjąć działania wobec tych zagrożeń zanim się one zmaterializują. USA muszą być gotowe do podjęcia działań wyprzedzających wobec organizacji terrorystycznych zanim zostaną
zaatakowane za pomocą BMR, realizując tym samym naturalne prawo do
samoobrony449. Renshon zauważa, że de facto chodziło o działania prewencyjne, co czyniło doktrynę Busha tak kontrowersyjną450. Konieczne w tym
miejscu jest wskazanie różnicy pomiędzy działaniami prewencyjnymi oraz
wyprzedzającymi, jak również wyjaśnienie dlaczego uważa on, że doktryna
Busha była oparta o te pierwsze. Uderzenia wyprzedzające (ang. preemptive)
tradycyjnie odnoszą się do działań podejmowanych wobec zbliżającego się
bezpośredniego zagrożenia, które przybrało konkretną formę, a więc mają
defensywny charakter. Tymczasem administracja republikańska postulowała działania wobec prawdopodobnych, przyszłych zagrożeń, które w przypadku bierności staną się jeszcze poważniejsze, a nie aby zapobiec atakowi,
który właśnie jest przygotowywany, czy też rozważany451.
Potwierdzenie, że doktryna Busha postulowała działania prewencyjne,
które miały charakter ofensywny znalazło się m.in. w przemówieniu prezydenta G.W. Busha w West Point z czerwca 2002 r.:
„(…) wojna z terroryzmem nie może zostać wygrana za pomocą działań
obronnych. Musimy podjąć walkę z wrogiem, zniszczyć jego plany i stawić
S. Renshon, National Security…, s. 33–39; A. Wolf, US Interventions…, s. 130.
J. Renshon, Why Leaders Choose War: the Psychology of Prevention, Praeger Security International, Westport, Connecticut, London 2006, s. 1–2, 125, 161.
451 J. Dean, The U.S. Doctrine of Preemptive Attack – Real Problem, Wrong Answer. Report of the
Task Force on Peace and Security United Nations Association, Union of Concerned Scientists,
Washington 2003, s. 2; M. Gurtov, American Crusades: Unilateralism, Past and Present, w: Confronting the Bush Doctrine. Critical Views from the Asia-Pacific, red. M. Gurtov, P. Van Ness,
Routledge, New York, London 2005, s. 11; L. Freedman, Prevention, Not Preemption, “The
Washington Quarterly” Spring 2003, s. 107.
449
450
178
czoło najpoważniejszym zagrożeniom przed ich pojawianiem się” [podkreślenie – Ł.S.]452.
Po raz kolejny znalazła się ona w National Security Strategy z 2002 r.,
w której zapisano, że:
„Im większe zagrożenie, tym większe ryzyko bierności oraz konieczność
podjęcia działań wyprzedzających w samoobronie, nawet jeżeli pozostaje
niepewność co do czasu i miejsca ataku nieprzyjaciela [podkreślenie –
Ł.S.]. Aby zapobiec tym wrogim działaniom przeciwników, Stany Zjednoczone będą, jeśli to konieczne, działać prewencyjnie [podkreślenie –
Ł.S.]”453.
To, co zostało wyrażone w National Security Strategy w odniesieniu do bliżej nieokreślonego zagrożenia, zostało powtórzone przez prezydenta
w jego telewizyjnym przemówieniu z 17 marca 2003 r. Wówczas skierował
on 48-godzinne ultimatum do Saddama Husajna i jego synów Udaja i Kusaja. Jego słowa świadczą w sposób dobitny o tym, że nie obawiano się nagłego ataku:
„Działamy teraz, ponieważ bierność rodzi większe ryzyko. W ciągu
jednego roku lub pięciu lat [podkreślenie – Ł.S.], możliwości Iraku do
wyrządzenia szkody wszystkich wolnym narodom zwiększą się wielokrotnie”454.
Mimo że zarówno działania wyprzedzające, jak i prewencyjne nie
znajdują umocowania w obowiązującym prawie międzynarodowym455, zarówno w traktatowym jak i zwyczajowym (w przypadku tych pierwszych
Text of Bush's Speech at West Point, http://www.nytimes.com/2002/06/01/
international/02PTEX-WEB.html?pagewanted=2, dostęp: 22.08.2013 r.
453 G.W. Bush, The National Security Strategy of the United States of America 2002…, s. 15
454 Bush Ultimatum to Saddam: Text, http://news.bbc.co.uk/2/hi/americas/2859269.stm,
dostęp: 22.08.2013 r.
455 Panel Wysokiego Szczebla Narodów Zjednoczonych ds. Zagrożeń, Wyzwań i Zmian
traktował uderzenie wyprzedzające jako zgodne z prawem międzynarodowym, jeżeli: zagrożenie atakiem jest nieuchronne, żadne inne środki nie będą skuteczne oraz działania te
będą proporcjonalne. „Jeśli zagrożenie nie jest bezpośrednie, wówczas działanie jest prewencyjne, a nie uprzedzające”.
452
179
przed 11 września 2001 r. opinio iuris reprezentowało zaledwie pięć państw:
USA, Kanada, Japonia, Irak oraz Izrael, usus tylko dwa ostatnie), to jednak
te pierwsze cieszą się większym poziomem akceptacji456.
Zdaniem autora wyczerpująco doktrynę Busha przedstawił Renshon.
Wskazał on jej pięć istotnych strategicznie elementów: amerykański prymat;
asertywny realizm; rola porozumień sojuszniczych, ich istotę najlepiej oddaje
formuła „koalicja chętnych” (coalition o willing); nowy internacjonalizm oraz
selektywny multilateralizm, jak również demokratyczna transformacja457.
Rozważenie każdego ze wskazanych elementów pozwoli odpowiedzieć
na pytanie: czy rzeczywiście doktryna, jak przekonują krytycy, wnosiła nową jakość do strategii Stanów Zjednoczonych? Pierwszy element, jak przypomina Renshon, ma równie długą, co bogatą tradycję, sięga co najmniej
zakończenia II wojny światowej i stanowi nieodłączny element strategii
każdej administracji. Kontynuatorem tej linii jest również Obama458.
Drugi element doktryny Busha budzi o wiele większe kontrowersje.
Choć realizm wpisuje się w politykę zagraniczną oraz strategię bezpieczeństwa USA, to jednak w dyskursie publicystycznym błędnie jest rozpatrywany jako sprzeczny z American way of life. Ów asertywny realizm w wydaniu
G. W. Busha jako jeden z fundamentów doktryny zakładał konieczność
podejmowania ofensywnych działań w obronie żywotnych interesów Stanów Zjednoczonych. Republikanie uznali, że wobec zagrożeń ze strony
podmiotów, które już raz z powodzeniem dokonały ataku na USA należy
działać w sposób zdecydowany. W tym właśnie miejscu pojawia się bodaj
najbardziej kontrowersyjny element doktryny Busha tj. działania wyprzedzające (de facto prewencyjne). Zdaniem autora wnosiły one nową jakość do
strategii Stanów Zjednoczonych. Uderzenia wyprzedzające, czy też prewencyjne nigdy wcześniej nie zostały użyte dla zainicjowania wojny na taką
skalę jak miało to miejsce w przypadku wojny z Irakiem459.
L. R. Lee, US Hegemony and International Legitimacy: Norms, Power and Followership in the
Wars on Iraq, Routledge, Abingdon, New York 2010, s. 79–82.
457 S. Renshon, National Security…, s. 40.
458 Ibidem, s. 40–44.
459 S. Renshon, National Security…, s. 44–47; J. Dao, Threats and Responses...;
M. Gurtov, American Crusades: Unilateralism, Past…, s. 11.
456
180
Równie istotne są relacje Stanów Zjednoczonych z sojusznikami. Ten
element wpisuje się w założenia paradygmatu realistycznego. Zamachy
z 11 września a raczej rozpoczęta pod ich pretekstem wojna z terrorem
doprowadziły do tymczasowego odwrócenia sojuszy oraz zacieśnienia relacji tradycyjnych sojuszników amerykańskich: Niemiec i Francji z Rosją.
Jednocześnie nastąpiło zacieśnienie relacji z państwami Europy Środkowowschodniej, a nade wszystko z rozpatrywanymi raczej w kategorii źródła
potencjalnych zagrożeń (vide Pakistan). To, co stało się wówczas, dobrze
wpisywało się w tradycyjnie ambiwalentny stosunek wobec sojuszy, gdy
stawką jest bezpieczeństwo USA. Różnice zdań, które uwidoczniły się
wówczas, zdaniem autora były pochodną nie tylko postawy administracji
republikańskiej, ale również naturalnego procesu rozluźniania więzi sojuszniczych w obliczu braku zagrożenia o poziomie zbliżonym do tego z okresu zimnej wojny460.
Czwarty element doktryny dotyczy problemu, z którym musieli się zmierzyć wszyscy prezydenci Stanów Zjednoczonych co najmniej od czasów
Wilsona, co stało się tym lepiej widoczne po zakończeniu II wojny światowej. Z punktu widzenia administracji G.W. Busha, w czym nie różniła się
od swoich poprzedników, większość organizacji międzynarodowych, na
czele z ONZ było nieefektywnych. W konsekwencji republikanie uznali, że
w sprawach o żywotnym znaczeniu dla USA takich jak bezpieczeństwo nie
mogą na nich polegać. Podejmując tę kwestię, należy pamiętać nie tylko
o krytyce kierowanej wobec organizacji międzynarodowych, ale również
o postulatach ich reformy, o czym wielu analityków oraz ekspertów wydaje
się zapominać461. Prezydent Obama również dostrzega konieczność reformy ONZ462.
Ostatnim, ale nie mniej istotnym elementem doktryny Busha był postulat szerzenia demokracji w skali globalnej. W sferze retoryki, o czym mogą
świadczyć zarówno dokumenty strategiczne, jak i wystąpienia przedstawicieli administracji, wysuwał się on na czoło. W odróżnieniu od poprzednich
wpisuje się on nie w tradycję realizmu politycznego, ale idealizmu. Biorąc
Ibidem, s. 47–50.
Postulaty reformy ONZ zostały przedstawione m.in. w National Security Strategy z 2006
r. Cf. G. Bush, The National Security Strategy of the United States of America 2006…, s. 45–46.
462 S. Renshon, National Security…, s. 50–53.
460
461
181
pod uwagę dotychczasową politykę zagraniczną USA ma on równie długą,
co bogatą tradycję. Konfrontacja teorii z praktyką (wspieranie proamerykańskich reżimów autorytarnych czy też totalitarnych) wygląda w przypadku administracji „czasu wojny” podobnie, jak i jej poprzedników oraz administracji Obamy463.
Wskazane powyżej informacje oraz te zawarte w poprzednim rozdziale
pozwalają na obalenie mitu, zgodnie z którym doktryna Busha zrywała
z tradycyjną linią strategii bezpieczeństwa oraz polityki zagranicznej Stanów
Zjednoczonych. Największa zmiana nastąpiła w zakresie instrumentów
realizacji celów strategii USA (zmiana ich hierarchii, sięgnięcie po takie,
które istniały, ale ich nie wykorzystywano vide uderzenia wyprzedzające)464.
Ponadto analiza dokumentów strategicznych oraz deklaracji składanych
przez przedstawicieli administracji republikańskiej wskazuje, że ewoluowała
ona wraz z rozwojem sytuacji międzynarodowej.
Autor dostrzega istotny brak, którego nie uzupełniła ani doktryna Cheneya, ani Rumsfelda. W odróżnieniu od propozycji Weibergera/Powella nie
przewidywanych ona „strategii wyjścia”, co było doskonale widoczne na
przykładzie operacji w Iraku465.
W tym miejscu należy przejść do analizy koncepcji, które stanowiły uzupełnienie doktryny Busha. Istotę tzw. „doktryny jednego procenta” określanej również mianem doktryny Cheneya oddają słowa ówczesnego wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych wypowiedziane w listopadzie 2001 r. po
wysłuchaniu raportu George’a Teneta dotyczącego dotycząca możliwej
współpracy pomiędzy Al-Kaidą a pakistańską Ummah Tameer-e-Nau
(UTN)466. W odpowiedzi na przedstawione informacje wiceprezydent zadeklarował, że:
„Jeśli istnieje chociaż jeden procent szans, że pakistańscy naukowcy pomagają Al-Kaidzie skonstruować lub rozwinąć broń nuklearną, nasza odpo-
Ibidem, s. 53–56.
S. Harvey, The Bush Doctrine...., s. 1.
465 A. Wolf, US Interventions…, s. 132.
466 Organizacja zbrojna założona przez Sultana Bashiruddina Mahmooda w przeszłości
zaangażowanego w rozwój pakistańskiego programu nuklearnego. Miała ona zaoferować
Al-Kaidzie wsparcie w budowie broni nuklearnej.
463
464
182
wiedź musi być taka, jakbyśmy mieli pewność, że podejrzenia te są
prawdziwe [podkreślenie – Ł.S.]”467.
Słowa wiceprezydenta są rozumiane oraz interpretowane w sposób niejednolity. Obok krytycznego, jednocześnie bardziej rozpowszechnionego
stanowiska reprezentowanego m.in. przez Rona Suskinda, warto zwrócić
również uwagę na bardziej przychylne reprezentowane m.in. przez Renshona. Pierwsza grupa wydaje się przeceniać jej rolę, z kolei druga ją deprecjonuje.
Suskind uznaje, że filozofia ta wyznaczyła pewien standard działania
w obliczu zagrożenia zarówno tego rzeczywistego jak i potencjalnego, niejednokrotnie mało realnego. Sui generis apogeum jej wpływu stanowiła wojna
z Irakiem. Problemy związane z powojenną odbudową znacząco ograniczyły
wolę do działania zgodnie z jej zamierzeniami przez Stany Zjednoczone468.
Szukając źródeł poparcia tej koncepcji należy zwrócić uwagę w kierunku
zamachów na WTC i Pentagon. Stworzyły one korzystny grunt dla wprowadzenia bardziej zdecydowanych rozwiązań, które powstały już wcześniej.
Administracja zlekceważyła zagrożenie ze strony organizacji terrorystycznych. W notatce przedstawionej prezydentowi 6 sierpnia 2001 r. przez CIA
wskazano, że Al-Kaida zamierza przeprowadzić uderzenia na terytorium
Stanów Zjednoczonych. Dla Cheneya, który jeszcze w okresie kampanii
prezydenckiej, a nawet w kadencji Busha seniora, optował za zwiększeniem
uprawnień głowy państwa, pojawiła się szansa na realizację tych postulatów. Uwzględniając brak doświadczenia w sferze polityki zagranicznej prezydenta, zagadnienia te (szczególnie kwestie kluczowe z punktu widzenia
bezpieczeństwa USA, w tym proliferacja BMR oraz walki z terroryzmem)
w przeważającej mierze domeną jego zastępcy – bodaj najpotężniejszego
wiceprezydenta w historii Stanów Zjednoczonych469.
Cyt w: R. Suskind, The One Percent Doctrine. Deep inside America’s Pursuit of Its Enemies since
9/11, Pocket Books, London, Sydney, New York, Toronto 2007, s. 62.
468 R. Suskind, The One Percent Doctrine…, s. 62.
469 R. Suskind, The One Percent Doctrine…, s. 1–18, 61–79; J. Isgrigg, The Expansion of Presidential Power since 2000: The Return of the Plebiscitary Presidency, http://www.thepresidency.org/
storage/documents/Fellows2008/Isgrigg.pdf, s.10–11, dostęp: 14.08.2013 r.; Bin Ladin
Determined to Strike in US, Declassified and Approved for Release, 10 April 2004,
http://www.fas.org/irp/cia/product/pdb080601.pdf, dostęp: 16.08.2013 r.
467
183
Koncepcja uderzeń wyprzedzających była następstwem oraz rozwinięciem „doktryny jednego procenta”. Podobnie jak ta ostatnia była ona oparta na podejrzeniach. Twarde dowody nie były potrzebne470.
Niall Fergusson wskazuje, że działanie zgodnie z doktryną Cheneya
w najlepszym razie mogło okazać się nieskuteczne, natomiast w najgorszym
wręcz szkodliwe dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Warto jednak
zadać pytanie: czy rzeczywiście koncepcja ta stała się na długie lata główną
strategią działania USA, czy też, jak sugeruje Renshon, oddawała dylemat,
przed którym stanęła administracja po zamachach terrorystycznych
z 11 września 2001 r. Bardziej powszechna interpretacja doktryny, którą
przedstawił w swojej książce Suskind wydaje się nazbyt uproszczona471.
Renshon z kolei podkreśla, że kluczowe znaczenie miało zwrócenie
uwagi, że nawet minimalne zagrożenie terrorystycznym atakiem z użyciem
BMR musi być traktowane jako bardzo poważne. Jako potwierdzenie tego
stanowiska przytacza opinię Teneta, ówczesnego dyrektora Centralnej
Agencji Wywiadowczej (CIA). Podkreślił on, że że Cheney doskonale zrozumiał specyfikę zagrożenia ze strony BMR ze względu skutki ewentualnego ataku za jej pomocą. Należało zatem wykluczyć jakiekolwiek ryzyko, że
terroryści wejdą w posiadanie takiej broni472.
Jednoznaczna ocena samej koncepcji, jak i stopnia jej wpływu na politykę zagraniczną nie jest zadaniem łatwym. Nie dotyczyła ona działań przeciwko wszystkim zagrożeniom, tylko tych najbardziej niebezpiecznych,
a jednocześnie najmniej przewidywalnym tj. terroryzmowi oraz groźbie
ataku za pomocą broni nuklearnej. Niemniej jednak były one wykorzystywane jako preteksty, a nie prawdziwe motywy podejmowanych działań (vide
II wojna z Irakiem473).
Podczas gdy doktryna Cheneya odpowiadała na pytanie kiedy należy
podjąć decyzję o rozpoczęciu działań wojennych, koncepcje opracowane
R. Suskind, The One Percent Doctrine…, s. 150–163; J. Isgrigg, The Expansion…, s. 11.
N. Ferguson, The Problem of Conjecture, w: To Lead the World. American Strategy after the
Bush Doctrine, red. M. Leffler, J. Legro, Oxford University Press, New York 2008, s. 238;
S. Renshon, National Security…, s. 102; J. Isgrigg, The Expansion…, s. 11.
472 Ibidem, s. 102.
473 Operacja Iraqi Freedom w niniejszym opracowaniu będzie określana również jako
II wojna z Irakiem (w Iraku).
470
471
184
przez Departament Obrony USA określane mianem doktryny Rumsfelda
wskazują jak operacja powinna być prowadzona. Podobnie jak „doktryna
jednego procenta” budzi ona spore emocje, nie tylko ze względu na fakt, że
wprowadza kontrowersyjne rozwiązania, ale również na brak zgody co do
jej treści, na co zwraca uwagę Anthony H. Cordesman474. Co więcej warto
przypomnieć słowa sekretarza obrony wypowiedziane jeszcze przed objęciem przez niego urzędu w wystąpieniu na temat strategicznych priorytetów
w 1998 r., w którym podkreślił, że:
„Nie możemy kierować się jedną, prostą doktryną. Aby ustalić właściwe
priorytety konieczny jest osąd, zdrowy rozsądek, mądrość, oraz odwaga
i wytrwałość, aby przewodzić”475.
Swoją opinię utrzymał również po objęciu stanowiska, a nawet zamachach na WTC. Sekretarz obrony, podkreślił, że to czas na stworzenie nowego modelu, a nie prostej doktryny. W przemówieniu na temat transformacji sił zbrojnych, które zostało wygłoszone w styczniu 2002 r. zapowiedział odejście od doktryny Weinbergera/Powella na rzecz koncentracji na
efektywnym użyciu zasobów wojskowych476.
Konieczne jest wskazanie różnicy dzielącej doktryny Rumsfelda oraz
doktrynę Weinbergera/Powella. Jak zauważył Benjamin Buley posługiwanie
się terminem doktryna w odniesieniu do kierunków reformy zaproponowanych przez Rumsfelda jest nieuzasadnione z co najmniej dwóch powodów.
Po pierwsze, nigdy nie sformułował on tych zasad w sposób analogiczny jak
zrobili to Weinberger oraz Powell. Po drugie, w odróżnieniu od doktryny
Weinbergera/Powella koncepcje zaproponowane przez Rumsfelda ograniczały się jedynie do kwestii sposobu prowadzenia działań wojennych477.
Na wstępie należy skonfrontować stanowisko Rumsfelda wyrażone
w memorandum z marca 2001 r. z wytycznymi doktryny WeinbergeA. Cordesman, The Lessons of the Iraq War: Main Report, Eleventh Working Draft: July
21, 2003, Center for Strategic and International Studies, Washington 2003, s. 131–135.
475 J. Krames, The Rumsfeld Way. Leadership Wisdom of a Battle-Hardened Maverick, McgrawHill, New York, Chicago, San Francisco, Lisbon, London, Madrid, Mexico City, Milan,
New Delhi, San Juan, Seoul, Singapore, Sydney, Toronto 2002, s. 189.
476 J.A. Krames, The Rumsfeld Way…, s. 190; B. Buley, The New American Way…, s. 107.
477 B. Buley, The New American…, s. 106.
474
185
ra/Powella. Założenia te nie odbiegają w sposób znaczący od tak zaciekle
krytykowanej w późniejszym okresie koncepcji. Rumsfeld, wzorem Powella
sformułował szereg pytań, na które należy odpowiedzieć przed podjęciem
decyzji o rozpoczęciu działań wojennych478:
 czy proponowane działania są naprawdę konieczne?;
 czy proponowana akcja może zakończyć się sukcesem?;
 czy osiągnięcie celu jest możliwe przy akceptowanym poziomie ryzyka?;
 jakie są cele podejmowanych działań oraz struktura dowodzenia?;
 czy warto podejmować decyzję o interwencji?;
 czy uzasadnione jest narażanie życia żołnierzy amerykańskich oraz
ich sojuszników?;
 jakie zasoby muszą zostać zaangażowane dla osiągnięcia zamierzonych celów?;
 czy opinia publiczna popiera podejmowane działania?;
 jaki wpływ na politykę Stanów Zjednoczonych w innych regionach
świata wywrze decyzja o zaangażowaniu jednostek w rozwiązanie
konfliktu?
Mniejszą uwagę poświęcono kwestii jak powinna wyglądać akcja zbrojna, uwzględniono dwa zagadnienia. Wskazano potrzebę podjęcia zdecydowanych oraz szybkich działań z użyciem siły zbrojnej, kiedy dyplomacja
zawiedzie. Gdy zapadnie decyzja o przeprowadzeniu operacji powinna ona
być realizowana bez wskazywania wcześniejszych ograniczeń dotyczących
sposobu jej przeprowadzenia. Według niego ogranicza to bowiem skuteczność działań, ułatwiając przeciwnikom opór. Wreszcie, autorzy dokumentu
podkreślili, że przywódcy USA powinni być „brutalnie szczerzy wobec samych siebie, Kongresu, opinii publicznej oraz sojuszników”. Kontrast
z realizowaną później przez republikanów strategią jest dobrze widoczny.
Trzymając się konsekwentnie wcześniejszych deklaracji w dokumencie
podkreślono, że formułuje on tylko wytyczne, które warto rozważyć, a nie
D. Rumsfeld, Guidelines When Considering Committing U.S. Forces March 2001, Certified as
Unclassified January 9, 2009, http://library.rumsfeld.com/doclib/sp/2723/Guidelines%20Wh
en%20Considering%20Committing%20U.S.%20Forces%2003–2001.pdf, dostęp: 13.08.2013 r.
478
186
bezwzględnie obowiązujące zasady, które mogłyby okazać się hamulcem
działania w imię amerykańskiego interesu narodowego479.
Analiza wskazanego dokumentu pozwala na wyciagnięcie wniosku, że
wytyczne Rumsfelda były zbliżone do tych przedstawionych przez Weinbergera oraz Powella. Jak zauważa Bradley Graham w memorandum nie
ma ani słowa na temat uderzeń wyprzedzających, czy też prewencyjnych.
Podkreślono w nim jedynie duże znaczenie szybkości podejmowania decyzji o użyciu siły zbrojnej480. Wydaje się, że przełom nastąpił za sprawą zamachów terrorystycznych z 11 września. Jak stwierdził w swojej biografii
dowódca operacji Enduring Freedom oraz Iraqi Freedom – gen. Tommy
Franks, Rumsfeld był gotowy na wszystko, aby zagwarantować Stanom
Zjednoczonym bezpieczeństwo oraz sukces w wojnie z terroryzmem481.
Kluczowe znaczenie odgrywał wymiar operacyjny propozycji Rumsfelda
określany mianem doktryny. Graham wskazuje, że momentem przełomowym było szybkie zwycięstwo odniesione w Afganistanie. Departament
Obrony uległ syndromowi wishful thinking. Nieuzasadnione było rozpatrywanie doświadczeń tej wojny jako uniwersalnych, które mogłyby zostać
wykorzystane w innym konflikcie. Entuzjazm z jakim przyjęto sukces „modelu” afgańskiego miał zbyt duży wpływ na planowanie wojny z Irakiem.
Niedostatki te stały się jednak widoczne dopiero na etapie stabilizacji482.
Jak już wskazano powyżej nie ma zgody co do treści doktryny Rumsfelda. Greg Jaffe skonstatował, że u jej źródeł legło założenie o kluczowym
znaczeniu przeważającej siły (ang. overwhelming power), a nie liczebności zaangażowanych jednostek (ang. overwhelming force). Jej „twarde jądro” stanowiło przekonanie o zasadniczej roli szybkości podejmowanych działań. Jak
stwierdził emerytowany wiceadmirał Arthur Cebrowski stojący na czele
Biura Transformacji Sił Zbrojnych (ang. Office of Force Transformation) w Pentagonie:
D. Rumsfeld, Guidelines When Considering…, s. 1–2.
B. Graham, By His Own Rules. The Ambitions, Successes and Ultimate Failures, Public
Affairs, New York 2009, s. 298–300.
481 T. Franks, American Soldier…, s. 374.
482 B. Graham, By His Own Rules..., s. 326; A. Cordesman, The Lessons of the Iraq War…,
s.135 i n.; P. Davis, Military Transformation? Which Transformation and What Lies ahead?, w: The
George W. Bush Defense Program: Policy, Strategy, and War, red. S. Cimbala, Potomac Books,
Washington D.C. 2010, s. 28.
479
480
187
„Szybkość ma znaczenie. Prędkość zabija. Prowadzi do zmniejszenia
poziomu strat oraz mniejszej liczby ofiar amerykańskich”483.
Toby Harnden wskazuje, że ówczesny sekretarz obrony był wielkim
zwolennikiem nowej doktryny wojennej określanej jako Szybkie Rozstrzygające Operacje, którą nieoficjalnie określano mianem doktryny Rumsfelda.
W miejsce przeważających sił koncentrowała się ona na wykorzystaniu jednostek specjalnych, lotnictwa oraz przewagi technologicznej, tak, żeby konflikt mógł zostać wygrany szybciej za pomocą mniejszej liczby żołnierzy.
Priorytetem stała się szybkość działania, która zastąpiła kluczowy do tej
pory rozmiar zaangażowanych jednostek. Conditio sine qua non realizacji tego
celu było wprowadzenie przez US Army oraz US Marines lżejszego uzbrojenia, co miało zwiększyć mobilność tych jednostek, które mogłyby zostać
przetransportowane w rejon teatru działań drogą lotniczą, a nie jak do tej
pory morską. O ile bez wątpienia nastąpiła rewolucja w sferze informacyjnej, o tyle tempo działań jednostek lądowych nie wzrosło w podobnym
tempie484.
Doktryna ta zawiera elementy koncepcji Szoku i Przerażenia (ang. shock
and awe) sformułowanej przez Harlana Ullmana w jego książce Shock and
Awe: Achieving Rapid Dominance485. Według autora opracowania szczególnie
bliska doktrynie Rumsfelda była przedstawiona tam koncepcja Szybkiej Dominacji (ang. Rapid dominance)486.
Jak zauważa Adrian Lewis nie wszystkie jej elementy zostały wykorzystane, niemniej jednak zindoktrynowany sposób myślenia wywarł istotny
Cyt. w: G. Jaffe, Rumsfeld's Vindication Promises a Change in Tactics, Deployment,
http://online.wsj.com/article/SB104992676085864500.html, dostęp: 18.08.2013 r.
484 G. Jaffe, Rumsfeld's Vindication Promises…
485 T. Harnden, 'Fight Light, Fight Fast' Theory Advances, http://www.telegraph.co.uk/news/
worldnews/northamerica/usa/1427530/Fight-light-fight-fast-theory-advances.html,
dostęp: 17.08.2013 r.; G. Jaffe, Rumsfeld's Vindication Promises…
486 Jej kluczowe elementy to: kontrola woli, postrzegania oraz sposobu rozumienia przeciwnika tak, aby nie był on zdolny do działania, siły zbrojne mogą być mniejsze liczebnie
niż dysponuje przeciwnik, ale powinny go przewyższać pod względem wyposażenia oraz
wyszkolenia, wysoki poziom mobilności jednostek, duża szybkość ich działań, chęć maksymalnego ograniczenia ofiar po obu stronach, prowadzenie działań wojennych, których
celem jest sparaliżowanie, zaszokowanie, unieruchomienie oraz zniszczenie przeciwnika.
Cf. H. Ullman, J. Wade, Shock and Awe Achieving Rapid Dominance, The National Defense
University, Washington 1996, s. XXVIII-XXIX.
483
188
wpływ na sposób działania Stanów Zjednoczonych, przybierając kształt
doktryny Rumsfelda487.
Zdaniem autora najbardziej precyzyjnej charakterystyki doktryny Rumsfelda dokonał Brad Knickerbocker, który wyróżnił jej pięć elementów:
 wysoki poziom cywilnej ingerencji w działania wojenne488;
 kluczowa rola szybkości oraz działań manewrowych;
 elastyczność realizacji planu wojennego;
 intensywne wykorzystanie sił specjalnych, zmasowanych precyzyjnych ataków lotnictwa oraz na niespotykaną dotąd skalę jednoczesnych działań lotnictwa, marynarki, sił lądowych i piechoty morskiej;
 wykorzystanie przewagi technologicznej489.
Odpowiadając na pytanie: czy propozycje Rumsfelda udało się wprowadzić w praktyce, autor pozwala sobie przytoczyć słowa ówczesnego podsekretarza obrony ds. wywiadu – Stephena Cambone’a. W wywiadzie dla Wall
Street Journal powiedział, że: „To, co widzieliście w Iraku to embrionalna
faza tego, co chcemy osiągnąć dzięki transformacji naszych sił”490. Autor
uważa, że operacja ta znalazła się w pół drogi pomiędzy uznaną za przebrzmiałą doktryną Weinbergra/Powella, a nowatorską doktryną Rumsfelda.
Sukces gorącej fazy konfliktu wydawał się przesądzać o losie doktryny Weinbergera/Powella. Napawał członków administracji optymizmem, a nawet
pychą o czym świadczyła chociażby wypowiedź Cheneya. Uznał on, że szybkie zwycięstwo w wojnie z Irakiem świadczyło, że wysiłki na rzecz transformacji sił zbrojnych zakończyły się sukcesem. Podkreślił, że mimo zaangażowania o wiele mniejszych sił, udało się zrealizować o wiele ambitniejsze cele.
A. Lewis, The American Culture…, s. 414.
Emerytowany generał Ricardo Sanchez pisze o szkodliwej zmianie zasady „cywilnej
kontroli nad wojskiem” na „cywilne dowodzenie”. Cf. R. Sanchez, Mądrzejszy w boju…,
s. 207 i n. Kwestię dużego zaangażowania w przygotowanie planów wojny z Afganistanem
oraz Irakiem porusza również emerytowany gen. Franks. Cf. T. Franks, American Soldier…,
s. 250 i n.
489 B.
Knickerbocker, War Boosts Rumsfeld's Vision of an Agile Military,
http://www.csmonitor.com/2003/0411/p02s01-woiq.html, dostęp: 17.08.2013 r.
490 T. Harnden, 'Fight Light...; G. Jaffe, Rumsfeld's Vindication…
487
488
189
Autor podziela wątpliwości Jaffe’go, który zastanawia się, czy doświadczenia
wojny irackiej mogłyby zostać wykorzystane w innych operacjach491.
Wojna z Irakiem (2003) miała stanowić test dla nowej doktryny, pokazać
czy obrana droga jest słuszna tj. czy pozwala na osiągnięcie zamierzonych
rezultatów. O ile cele gorącej fazy konfliktu zostały osiągnięte, mimo zaangażowania znacznie mniejszych jednostek niż w czasie I wojny z Irakiem, o tyle
faza stabilizacji i odbudowy unaoczniły, że zachwyt nad doktryną Rumsfelda
okazał się przedwczesny. Ze względu na stopień zaangażowania w przygotowanie planu działań wojennych sekretarz obrony był obwiniany niemal za
każde niepowodzenie w Iraku, w jeszcze większym stopniu niż Robert
McNamara (sekretarz obrony w latach 1961-1968) za porażki poniesione
w czasie wojny w Wietnamie. Jak zauważył Richard H. Shultz Jr. z Fletcher
School of Law and Diplomacy, najstarszy w historii sekretarz obrony miał
rację tylko w połowie. Dostrzegł rosnącą przewagę technologiczną po stronie USA (większa siła rażenia oraz szybkość jednostek), jednak nie uwzględnił, że przeciwnicy mogą odpowiedzieć na nową strategię Stanów Zjednoczonych za pomocą działań asymetrycznych. W podobnym tonie wypowiedział się Thomas Donnelly, który uznał, że największym błędem doktryny
Rumsfelda była nadmierna koncentracja na zdolnościach USA przy lekceważącym stosunku wobec tego, co może zrobić przeciwnik492.
Kończąc rozważania na temat doktryny Rumsfelda, należy odnieść się
jeszcze do powszechnie panującej opinii, że stanowiła ona przełom w doktrynie wojennej Stanów Zjednoczonych. Konstatacja ta niesie za sobą zbyt
daleko idące uproszczenia. Jak przypomina Cordensman większość z proponowanych w niej koncepcji była rozważana w kręgach wojskowych na
długo przed objęciem funkcji sekretarza obrony przez Rumsfelda. Dobitnie
świadczy o tym chociażby dokument opracowany przez siły zbrojne Stanów Zjednoczonych pod nazwą Joint Vision 2020. Podkreślono w nim, że
osiągnięcie pełnej dominacji wymaga jednoczesnego zastosowania: dominuT. Harnden, 'Fight Light...; G. Jaffe, Rumsfeld's Vindication…
D. Lonsdale, Clausewitz and Information Warfare, w: Clausewitz in the Twenty-First Century,
red. H. Strachan, A. Herberg-Rothe, Oxford University Press, New York 2007, s. 233;
C. Talmadge, Transforming the Pentagon: McNamara, Rumsfeld and the Politics of Change, “Breakthroughs” Spring 2006, vol. XV, no. 1, s.17; R. Kaplan, What Rumsfeld Got Right, “The
Atlantic” July/August 2008, s. 66.
491
492
190
jącej mobilności, precyzyjnego zaangażowania, skoncentrowanej logistyki
oraz pełnej ochrony. Uznano w nim, że przewaga potencjału nie jest wystarczająca. Istotniejsze jest rozwinięcie doktryny, systemu szkoleń oraz
kształcenia dowódców i żołnierzy, co miało pozwolić na pełne wykorzystanie posiadanej przewagi technologicznej. Koncepcje traktowane jako
znaki rozpoznawcze administracji republikańskiej m.in. wojna sieciocentryczna, rewolucja w dziedzinie wojskowości (RMA) pojawiły się ponad
dziesięć lat wcześniej. Z kolei, koncepcja prowadzenia jednoczesnych działań z użyciem różnych rodzajów sił zbrojnych była obecna już na etapie
opracowywania planu operacji Desert Storm. Sekretarz obrony w administracji Clintona – Cohen był gorącym zwolennikiem rozszerzenia roli sił specjalnych. Koncepcja szybkich rozstrzygających operacji ma równie długą
tradycję, co wojna manewrowa. Zalety wynikające z prowadzenia szybkich
działań wojennych dostrzegali już klasycy starożytnej sztuki wojennej. Zdaniem Cordesmana nawet II wojna z Irakiem prezentowana jako emanacja
doktryny Rumsfelda, de facto stanowiła zmianę ewolucyjną, a nie rewolucyjną. Była hybrydą tych najnowszych, jak również bardziej tradycyjnych metod sztuki wojennej493.
Podsumowując, przedstawione powyżej informacje zdaniem autora pozwalają na pozytywną weryfikacje tezy, zgodnie z którą administracja Busha nie
zrewolucjonizowała polityki zagranicznej oraz strategii bezpieczeństwa Stanów
Zjednoczonych. W przeważającej mierze wpisywała się ona w dotychczas realizowany kierunek, wprowadzając pewne modyfikacje i czasowe odstępstwa,
niemniej jednak jej twarde jądro pozostało bez większych zmian494.
Joint Vision 2020. America’s Military: Preparing for Tomorrow, US Government Public Office, Washington DC 2000, s. 3, 20–26; A. Cordesman, The Lessons of the Iraq War…,
s. 134–135.
494 Nie brak również opinii odmiennych. Na uwagę w tym kontekście zasługuje stanowisko Johna Lewisa Gaddisa, który podkreśla, że zmiany w polityce zagranicznej oraz strategii bezpieczeństwa zapowiadane przez republikanów w National Security Strategy z 2002 r.
były najbardziej istotne nie tylko począwszy od zakończenia zimnej wojny, ale nawet od
1945 r. Cf. J. Gaddis, A Grand Strategy of Transformation, “Foreign Policy”, no. 133 (Nov.–
Dec. 2002), s. 50–57.
493
191
3.2.4. „Doktryny” Obamy oraz Mullena
W tym miejscu zostaną przedstawione koncepcje stanowiące wytyczne
polityki zagranicznej oraz strategii bezpieczeństwa obecnej administracji tj.
„doktryny” Obamy oraz Mullena. Zdaniem autora używanie terminu doktryna w obu przypadkach byłoby nadużyciem, stąd też nieprzypadkowo
został on zapisany w cudzysłowie. W przypadku pierwszej „doktryny” wątpliwości budzi fakt, że ani prezydent, ani inni przedstawiciele administracji
nie przedstawili jej w spójny sposób. Dodatkowo prezydent odżegnuje się
od myślenia doktrynalnego. Podkreśla, że świat jest zbyt skomplikowany,
aby rozpatrywać go przez pryzmat jednej doktryny. Nie dziwi zatem brak
deklaracji lub dokumentów zawierających spójny katalog jej założeń. Konieczne jest zatem podjęcie próby jej określenia w oparciu o decyzje w zakresie użycia siły zbrojnej oraz politykę bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych495. W drugim przypadku admirał przestawił koncepcję podejmującą zaledwie wycinek American way of war tj. wojnę przeciwpartyzancką.
Prezydent, który zwycięstwo w wyborach odniósł pod hasłem „zmiany”,
nie dokonał jej. Bardziej istotne modyfikacje zostały wprowadzone w dokumentach strategicznych. Ich analiza sugeruje, że zerwano z propozycjami
przeciwnika. Odmienną opinię prezentuje jeden z koryfeuszy neokonserwatyzmu – Charles Krauthammer. W swoim artykule pod znamiennym tytułem The Obama-Bush Doctrine wskazuje, że demokrata zaadaptował doktrynę
Busha. Do takiej konstatacji uprawnia bardzo istotna rola, jaką odgrywa
w polityce demokraty postulat szerzenia demokracji na Bliskim Wschodzie,
zdaniem Krauthammera kluczowy element doktryny Busha496. Autor uważa, że jest to nieuprawnione, ponieważ neokonserwatysta pomija to, co
najistotniejsze tj. środki, za pomocą których ww. cele mają zostać osiągnięte. Analiza tych ostatnich (m.in. odrzucenie działań wyprzedzających), jak
zauważa Anna Dimitrova, prowadzi do odmiennych wniosków. Siłę zbrojF. Gerges, The “Obama Doctrine” in the Middle East, “Policy Brief” October 2012, s. 299;
D. Tierney, The Obama Doctrine and the Lessons Of Iraq, “Foreign Policy Research Institute
E-Notes” May 2012, s. 1; S. Renshon, National Security…, s. 10; F. Gerges, The “Obama Doctrine”..., s. 299.
496 Ch. Krauthammer: The Obama-Bush Doctrine
http://articles.philly.com/2011-05–23/news/29574444_1_obama-administration-jewishstate-syria-s-assad, dostęp: 22.08.2013 r.
495
192
ną jako kluczową zastąpiła dyplomacja497. Implikuje to konieczność odpowiedzi na pytanie: czy w przypadku obecnej administracji można mówić
o istnieniu koncepcji, która na wzór doktryny Busha w sposób kompleksowy określałaby strategię Stanów Zjednoczonych.
Punktem wyjścia powinno być zwrócenie uwagi na National Security Strategy z 2010 r. Jak zauważa Bolesław Balcerowicz, deklarowane nowe podejście najlepiej oddaje tytuł jednej z części I rozdziału strategii przygotowanej
przez demokratów Renewing American Leadership – Building at Home, Shaping
Abroad498.
Zasadnicze znaczenie w kontekście poszukiwań odpowiedzi na pytanie:
czym jest doktryna Obamy mają instrumenty polityki zagranicznej USA.
Konieczne jest zwrócenie uwagi w stronę koncepcji smart power. Miała ona
zastąpić kluczową dla poprzedniej administracji hard power. Wobec niepowodzeń, jakie przyniosła nadmierna koncentracja na sile zbrojnej, którą
traktowano jako panaceum na „wszystkie” problemy. Zdecydowano się na
bardziej kompleksowe podejście499. Wydaje się, że sposób, w jaki administracja Obamy rozumie pojęcie smart power najlepiej oddają słowa Hillary
Clinton wypowiedziane w czasie jej przesłuchania przed Komisja Spraw
Zagranicznych Senatu. Podkreśliła ona, że:
„Musimy wykorzystać to, co zostało określone jako smart power, pełny
zakres narzędzi, którymi dysponujemy – dyplomatycznymi, ekonomicznymi, wojskowymi, politycznymi, prawnymi oraz kulturowymi – wybierając
odpowiednie narzędzie lub ich kombinację do każdej sytuacji. (…) dyplomacja będzie awangardą naszej polityki zagranicznej”500.
W dalszej części swojego wystąpienia podkreśliła, że priorytetowa rola
dyplomacji to rozsądne rozwiązanie, niemniej jednak siła zbrojna w dalszym ciągu będzie koniecznym narzędziem wykorzystywanym w celu
ochrony obywateli oraz interesów Stanów Zjednoczonych, w sytuacji, gdy
A. Dimitrova, Obama’s Foreign…, s. 2–3; B. Balcerowicz, Polityka i strategie bezpieczeństwa
narodowego…, s. 2.
498 B. Obama, The National Security Strategy…, s. 2–3; B. Balcerowicz, Polityka i strategie
bezpieczeństwa narodowego…, s. 9.
499 A. Dimitrova, Obama’s Foreign …, s. 2–3.
500 Transcript of Hillary Clinton’s Confirmation Hearing, http://www.cfr.org/elections/
transcript-hillary-clintons-confirmation-hearing/p18225, dostęp: 28.08.2013 r.
497
193
inne środki zawiodą501. Autor uznaje, że jest to powrót do koncepcji określanych mianem doktryny Weinbergera/Powella, co było dobrze widoczne
w National Security Strategy z 2010 r. Zarówno w deklaracjach jak i dokumentach brak jest bezpośrednich odniesień do tych koncepcji. Dimitrova podkreśla, że polityka prowadzona w duchu smart power to nie tylko inne rozłożenie akcentów pomiędzy siłą zbrojną, a dyplomacją, ale dodanie trzeciego,
niemal równorzędnego filaru tj. rozwoju (trzy „d” – defense, diplomacy oraz
development)502.
Wydaje się, że w przypadku „odziedziczonych” wojen w Iraku oraz
Afganistanie raczej trudno mówić o prowadzeniu ich zgodnie z koncepcją
smart power. Należy natomiast zadać pytanie: czy została ona zastosowana
w przypadku operacji Odyssey Dawn rozpoczętej w marcu 2011 r.? Zdaniem
autora postawa USA wobec tej operacji wpisuje się w tę koncepcję. Administracja Obamy określiła ją jako operację humanitarną, powołując się na
mandat RB ONZ wyrażony w rezolucji nr 1973, która usankcjonowała podjęcie wszelkich niezbędnych środków w celu ochrony ludności cywilnej503.
Udział USA można określić jako ograniczony. Nowy sposób przewodzenia
światu Dimitrova określiła mianem mądrzejszego przywództwa (ang. smarter
leadership). Koncentruje się ono na mobilizacji społeczności międzynarodowej, co kontrastuje z wizerunkiem USA jako „samotnego szeryfa” w okresie
urzędowania Busha juniora. Entuzjaści podkreślali, że operacja, a przede
wszystkim faza przygotowawcza stanowi wzorcowy przykład tego, jak powinien przebiegać proces tworzenia koalicji ad hoc (działania te uzyskały
nawet poparcie ze strony Ligi Państw Arabskich – LPA)504.
Nie brak również ocen odmiennych, które akcentują pragmatyzm prezydenta. Martin Zapfe podkreśla, że powinien on stworzyć spójną doktrynę. Interwencję w Libii rozpatruje jako część wizji prezydenta sprawowania
przywództwa globalnego z tylnego fotela. Wpisuje się ona w koncepcję
demokraty, zgodnie z którą USA powinny ograniczyć poziom zaangażowaTranscript of Hillary Clinton’s Confirmation…
A. Dimitrova, Obama’s Foreign…, s. 6.
503 United Nations Security Council Resolution 1973, 17 March 2011, S/RES/1973 (2011), s. 2–3.
504 A. Dimitrova, Obama’s Foreign …, s. 6; Frank P. Harvey, The Obama Doctrine and Multilateral ‘Legitimacy’, http://www.cdfai.org/PDF/The%20Obama%20Doctrine%20and%
20multilateral%20legitimacy.pdf, s. 1–2, dostęp: 2.09.2013 r
501
502
194
nia międzynarodowego, koncentrując się na obszarach kluczowych z punktu widzenia ich interesu narodowego. U jej źródeł legło założenie, że Stany
Zjednoczone nie zamierzają odgrywać wiodącej roli w mniej skomplikowanych operacjach na obrzeżach europejskich czyli obszarach, które nie odgrywają kluczowej roli w ich strategii. W przypadku, gdy zagrożone są żywotne interesy Stanów Zjednoczonych wykazują one gotowość do dowodzenia operacją, czy też podejmowania działań jednostronnych. Po doświadczeniach II wojny z Irakiem priorytetem nowej administracji stało się
naprawienie błędów poprzedników, uniknięcie kolejnych pomyłek, a nie
zrewolucjonizowanie, czy też uczynienie świata lepszym505
Istotę „doktryny” Obamy, zdaniem autora uchwycił Dominic Tierney,
który wskazał następujące jej elementy: ograniczenie obecności amerykańskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie; bardziej restrykcyjne zasady dotyczące użycia siły zbrojnej; ograniczenie jednostronnych interwencji; wola
udziału w ograniczonych wielostronnych operacjach wojskowych (tzw.
uderzenia chirurgiczne); zwiększenie intensywności wykorzystania operacji
specjalnych i dronów (vide likwidacja Osamy bin Ladena oraz Anwara alAwlakiego)506 oraz mniejsza wola podejmowania działań na rzecz zmiany
reżimu. Luca Tardelli uważa, że jawi się ona jako adekwatna w odniesieniu
do wojen ograniczonych. Po doświadczeniach irackich oraz afgańskich
w Quadrennial Defense Review z 2010 r. administracja demokratyczna nie
wspomina o możliwości zaangażowania sił lądowych. Bez tych ostatnich
niemożliwe jest prowadzenie wojny na pełną skalę. Kluczowe znaczenie ma
odpowiedź na pytanie: jak używać siły zbrojnej, aby odnieść sukces w działaniach wojennych. W odróżnieniu od doktryny Busha ma ona defensywny
charakter, proponuje mniej ambitne rozwiązania problemów międzynaro-
M. Zapfe, The 2014 NSS: towards an Obama Doctrine?, “CSS Analysis in Security Policy”
No. 134 May 2013, s. 2; D. Tierney, The Obama Doctrine…, s. 1.
506 Szerzej na temat wykorzystania dronów przez prezydenta Obamę. Cf. J. Tandler, Known
and Unknowns: President Obama’s Lethal Drone Doctrine, “de la Fondation pour la Recherche
Stratégique note” no 07/13; M. Zenko, Reforming U.S. Drone Strike Policies, “Council Special
Report” no. 65, Council on Foreign Relations, New York January 2013.
505
195
dowych507. Douglas J. Feith oraz Seth Cropsey określili ją mianem „doktryny samo powstrzymywania”508.
Powyższe informacje świadczą o tym, że w podejściu do użycia siły
zbrojnej przynajmniej w sferze deklaratywnej nastąpiły istotne zmiany.
Spadła wola do podejmowania interwencji jednostronnych, przy jednoczesnym wzroście zaufania do działań wielostronnych oraz instytucji międzynarodowych509.
Koncentracja prezydenta Obamy na wojnie z terroryzmem, której
główną areną stał się Afganistan, wywarła istotny wpływ na rozważania
dotyczące sposobu użycia sił zbrojnych za granicą. Świadczą o tym wytyczne przedstawione przez przewodniczącego Połączonego Kolegium Szefów
Sztabów admirała Michaela „Mike’a” Mullena, które zostały określone
mianem „doktryny”. Stanowiły one niezbędne uzupełnienie koncepcji
przedstawionej przez Weinbergera i Powella, będąc odpowiedzią na „nowe
wojny”510. Założenia tzw. „doktryny” Mullena zostały przedstawione przez
admirała w dwóch przemówieniach w październiku 2010 r.
W swoim wystąpieniu na Uniwersytecie w Kansas admirał Mullen podkreślił, że nastąpiła zmiana charakteru współczesnych konfliktów. Skłoniło
go to do sformułowania trzech wniosków, czy też zasad dotyczących użycia
sił zbrojnych, które złożyły się na tzw. doktrynę Mullena. Nieprzypadkowo
zostały one zdefiniowane w odniesieniu do konfliktu w Afganistanie,
w którym dzięki strategii realizowanej przez gen. Stanleya McCrystala udało
się ograniczyć poziom ofiar wśród cywilów511.
R. Gates, Quadrennial Defense Review…, s. VI, 10–11; A. Etzioni, Obama’s Implicit..., s. 98;
L. Tardelli, Obama’s Interventions: Afghanistan, Iraq, Libya, s. 22–23, http://www.lse.ac.uk/
IDEAS/publications/reports/pdf/SR009/tardelli.pdf, dostęp: 12.08.2013 r.; J. Rynhold,
The Obama Doctrine for the Middle East and Its Consequences, BESA Center Perspectives Paper
no. 141, s. 2; K. Holmes, M. Thiessen, C. May, H. Dale, The Obama Doctrine at Year Three:
an Assessment, “The Heritage Foundation Lecture” no. 1204 3 May 2012, s. 1.
508 D. Feith, S. Cropsey, The Obama Doctrine Defined, “Commentary” July 2011, s. 2.
509 K. R. Holmes, J. Carafano, Defining the Obama Doctrine, Its Pitfalls, and How to Avoid Them,
“The Heritage Foundation Lecture” No. 2457 September 2010, s. 1–2.
510 R.
Haddick, This Week at War: the Long Death of the Powell Doctrine,
http://www.foreignpolicy.com/articles/2010/03/05/this_week_at_war_the_powell_doct
rine_is_dead?page=0,1, dostęp: 20.08.2013 r.
511 T. Shanker, Joint Chiefs Chairman Readjusts Principles on Use of Force, March 3, 2010,
http://www.nytimes.com/2010/03/04/us/04mullen.html?_r=0, dostęp: 10.8.2013 r.
507
196
Po pierwsze, podkreślił, że potęga wojskowa nie powinna – nie może –
być traktowana przez państwo jako ostateczność. Siły zbrojne są jednym
z najbardziej elastycznych narzędzi realizacji celów polityki zagranicznej.
pozostających w rękach decydentów. Wskazał na szeroki katalog zadań,
które mogą one realizować. Wskazał, że o ile siła zbrojna czasami może być
traktowana jako najlepsze, rozpatrywane w pierwszej kolejności rozwiązanie, to nie jako jedyne. Siły zbrojne oraz dyplomacja nie powinny być traktowane jako wzajemnie wykluczające się, ale jako komplementarne instrumenty polityki zagranicznej512.
Po drugie, podkreślił, że siła zbrojna powinna być używana jak najbardziej precyzyjnie. Mimo że nie można całkowicie wyeliminować ofiar, to
jednak dzięki zastosowaniu siły w sposób precyzyjny można ograniczyć
koszty konfliktu, jednocześnie zwiększając szansę na odniesienie w nim
sukcesu. Wymaga to podjęcia szczególnych środków ostrożności. Każda
pomyłka (np. zbombardowanie budynków cywilnych) może zniweczyć
dotychczasowe postępy513.
Ostatnim elementem „doktryny” jest postulat tworzenia elastycznej strategii na potrzeby operacji militarnych, która będzie ewoluowała wraz
z rozwojem sytuacji. Podkreślił, że odniesienie zwycięstwa w dzisiejszych
konfliktach to proces długotrwały, niczym wychodzenie z przewlekłej choroby). Uznał, że konieczne jest stałe zaangażowanie polityków, którzy śledzą postępy operacji, a w razie potrzeby dokonują niezbędnych modyfikacji
celów strategicznych. Pozostawiają jednak niezbędny poziom swobody
dowódcom wojskowym, który umożliwia im realizację planu działań wojennych. Na decydentach spoczywają inne ważne obowiązki. Przed rozpoczęciem konfliktu muszą oni uwzględnić koszty podejmowanych działań,
M. Mullen, Admiral Mullen’s Speech Military Strategy, Kansas State University, 3 March
2010,
http://www.cfr.org/defense-strategy/admiral-mullens-speech-military-strategykansas-state-university-march–2010/p21590, dostęp: 11.08.2013 r.; M. Mullen, Admiral
Mullen’s Speech on Military Strategy, Ft. Leavenworth...
513 M. Mullen, Admiral Mullen’s Speech Military Strategy, Kansas State University…;
M. Mullen, Admiral Mullen’s Speech on Military Strategy, Ft. Leavenworth, 4 March 2010,
http://www.cfr.org/defense-strategy/admiral-mullens-speech-military-strategy-ftleavenworth-march–2010/p21611, dostęp: 10.08.2013 r.; Doktryna admirała,
http://89.161.234.245/index.php?option=com_content&view=article&id=7077:doktryna
-admiraa&catid=56:ze-wiata&Itemid=162, dostęp; 2.08.2013 r.
512
197
poziom poparcia ze strony opinii publicznej oraz przyszłą reakcję społeczności międzynarodowej514.
Uwzględniając temat opracowania autor jako warunek konieczny traktuje
odpowiedź na pytanie: czy koncepcja przedstawiona przez admirała była
krokiem rewolucyjnym, czy też wpisywała się w ewolucyjny kierunek zmian?
Opinie są podzielone, eksperci w większości wskazują na przełomowy charakter tych propozycji w porównaniu do doktryny Weinbergera/Powella 515.
Inni, stanowiący mniejszość, uważają, że ich interpretacja jest nazbyt
uproszczona. Akcentują oni natomiast, że różnią się one w sposób zasadniczy od koncepcji przedstawionych przez Rumsfelda 516. Uzasadnione wydaje
się spostrzeżenie Jamesa Dobbinsa. Stwierdził on, że obie koncepcje nie są
ze sobą sprzeczne, ale różnią się w kwestii rozłożenia akcentów. Dokonywane naprędce porównania nie uwzględniają zasadniczej różnicy dzielącej
obie koncepcje, Mullen i Powell skupili się na dwóch innych problemach.
Pierwszy koncentruje się nie na rozmiarze sił zbrojnych oraz potencjale,
który powinien zostać zaangażowany, ale na precyzji ich użycia. Z kolei drugi podkreślał, że potencjał powinien być dostatecznie duży, aby można było
zmniejszyć zastosowaną siłę ognia. Jak zauważył Dobbins zastosowanie
„przytłaczającej siły” nie stoi na przeszkodzie powściągliwemu podejmowaniu decyzji o otwarciu ognia. Na ten aspekt wskazał już Powell517.
„Doktryna” Mullena ma szansę stać się trwałą wytyczną działania sił
zbrojnych Stanów Zjednoczonych, podobnie jak doktryna Weinbergera/Powella. Zasadniczą rolę w obu przypadkach odgrywa wsparcie podejmowanych działań ze strony opinii publicznej oraz Kongresu. Przywiązanie
Mullena do precyzyjnego użycia sił zbrojnych za granicą, jak również po-
M. Mullen, Admiral Mullen’s Speech Military Strategy, Kansas State University…;
T. Shanker, Joint Chiefs Chairman…; M. Mullen, Admiral Mullen’s Speech on Military Strategy,
Ft. Leavenworth…
515 R. Haddick, This Weak at War…
516 J. Dobbins, Dueling Doctrines: Mullen vs. Powell? Or Mullen & Powell vs. Rumsfeld?,
http://www.rand.org/commentary/2010/03/17/USNI.html, dostęp: 5.08.2013 r.
517 C. Powell, US Forces Challenges ahead…; J. Dobbins, Dueling Doctrines: Mullen vs. Powell?...;
S. Ackerman, The ‘Mullen Doctrine’ Takes Shape, http://washingtonindependent.com/
79299/the-mullen-doctrine-takes-shape, dostęp: 2.08.2013 r.
514
198
trzeba posiadania wystarczających zasobów przed rozpoczęciem konfliktu
wpisują się wyraźnie w kierunek, który wytyczył Powell518.
Propozycje przedstawione przez admirała Mullena można uznać zaledwie za zalążek przyszłej doktryny, stąd też nieprzypadkowo określenie to
znalazło się w cudzysłowie. Koncentrują się one na działaniach przeciwpartyzanckich oraz wojnie ograniczonej519.
Gwoli sprawiedliwości należy wskazać nie tylko punkty wspólne, ale
również różnice, które już na pierwszy rzut oka są widoczne, a nade
wszystko szczególnie akcentowane w pobieżnych analizach. Na czoło wysuwa się konstatacja admirała, który stwierdził, że siła zbrojna nie powinna
być traktowana jako rozwiązanie, które jest stosowane po wyczerpaniu
wszystkich dostępnych narzędzi, ale w niektórych sytuacjach jako rozwiązanie najlepsze. Tymczasem w przypadku doktryny Powella jest ona rozpatrywana jako ostateczność. Użycie siły zbrojnej miało pozwolić na osiągnięcie szybkiego zwycięstwa. Na pierwszy rzut oka różnica jest bardzo
dobrze widoczna, niemniej jednak doktryny te odnoszą się do innych rodzajów konfliktów. Admirał Mullen podejmuje problem wojen ograniczonych. Z kolei Powell odnosił się do konfliktów na pełną skalę, w których
stawką jest interes narodowy USA. Innowacyjność koncepcji przedstawionej przez Mullena polega na tym, że jako kluczową dla odniesienia zwycięstwa w konflikcie zbrojnym traktuje on koncentrację na „walce o serca
i umysły”. Kontrowersje w kręgach wojskowych wzbudziła m.in. jego konstatacja dotycząca konieczności podejmowania przez siły zbrojne USA
działań, których celem jest ochrona ludności cywilnej, co oznacza większe
ryzyko dla żołnierzy. Zwolennicy nowego podejścia upatrują w „doktrynie”
Mullena szansę na wyeliminowanie radykalizmu w takich rejonach jak Irak
czy Afganistan. Krytycy koncepcji podkreślają, że stanowi ona zapowiedź
zaangażowania w przedłużające się konflikty, w których nie można liczyć
na odniesienie szybkiego, decydującego zwycięstwa520.
R. Dudney, The Mullen Doctrine, http://www.airforcemag.com/MagazineArchive/
Pages/2010/April%202010/0410edit.aspx, dostęp: 20.08.2013 r.; J. Dobbins, Dueling Doctrines: Mullen vs. Powell?...; T. Shanker, Joint Chiefs Chairman…
519 T. Shanker, Joint Chiefs Chairman…; S. Ackerman, The ‘Mullen Doctrine’ Takes...
520 G. Jaffe, Joint Chiefs Chairman Mullen Outlines a More Restrained Art of War,
http://www.washingtonpost.com/wp518
199
3.3. Refleksja teoretyczna nad kształtem współczesnych konfliktów
zbrojnych
W tej części monografii zostaną zaprezentowane koncepcje będące amerykańską refleksją nad sposobem prowadzenia działań wojennych oraz odniesienia zwycięstwa przez Stany Zjednoczone we współczesnych konfliktach zbrojnych. Gładkie zwycięstwo w I wojnie z Irakiem, zagwarantowało
rewolucji w dziedzinie wojskowości (ang. Revolution in Military Affairs –
RMA) ponad dekadę dominacji w tym zakresie. Rozczarowanie nią nastąpiło za sprawą wojen w Iraku (2003–2011) oraz Afganistanie (2001–2014)
stworzyło impuls do refleksji nad wojnami asymetrycznymi oraz hybrydowymi. Te ostatnie z kolei wymuszają przeformułowanie tradycyjnej koncepcji zwycięstwa (próby stworzenia teorii zwycięstwa). Koncepcje te zostaną poddane analizie w tej części opracowania.
3.3.1. Rewolucja w dziedzinie wojskowości (RMA)
Doktryna Rumsfelda była hołdem, a raczej przejawem fascynacji RMA.
Pod wpływem początkowych sukcesów w Afganistanie oraz Iraku uznano,
że supremacja technologiczna stanowi rozwiązanie wszystkich problemów,
gwarantując sukces wojenny. Jak przypomina Bolesław Balcerowicz termin
RMA stał się jednym z dominujących zagadnień wśród teoretyków oraz
praktyków w kręgach wojskowych już po I wojnie z Irakiem521. Opinię tę
podziela klasyk współczesnej myśli strategicznej – Colin Gray, który podkreśla, że RMA stała się ideą przewodnią, czy też wielką ideą lat 90. Porównuje ją z koncepcją odstraszania nuklearnego lat 50., która podobnie jak
RMA stała się wytyczną polityki bezpieczeństwa. Wskazuje jednak na istotną różnicę pomiędzy tymi koncepcjami – ich trwałość. Ponadto pierwsza
powstała w sytuacji realnego zagrożenia ze strony mocarstwa nuklearnego,
druga stanowiła emanację woli prowadzenia polityki imperialnej522.
dyn/content/article/2010/03/04/AR2010030405039.html, dostęp: 10.08.2013 r.;
S. Ackerman, The ‘Mullen Doctrine’ Takes...
521 B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie…, s. 185.
522 C. Gray, Recognizing and Understanding Revolutionary Change in Warfare: The Sovereignty of
Context, Strategic Studies Institute, U.S. Army War College, Carlisle 2006, s. 7; C. Gray,
Strategy for Chaos. Revolutions in Military Affairs and the Evidence of History, Frank Cass, London,
Portland 2012, s. 1.
200
Podobnie jak pozostałe koncepcje analizowane w tej części monografii,
RMA stanowiła fenomen amerykański. Po drugiej stronie Atlantyku RMA
była traktowana jako akcelerator, czy też „motor transformacji” sił zbrojnych. Mało znany jest jednak fakt, że współczesna rewolucja w sferze wojskowości, a raczej refleksja na temat wpływu nowoczesnych technologii na
skuteczność prowadzonych działań wojennych narodziła się nie w USA, ale
w ZSRR. W połowie lat 60. zauważono tam, że zastosowanie broni jądrowej oraz międzykontynentalnych pocisków balistycznych powinno wpłynąć
na sposób prowadzenia wojen w przyszłości523. Radzieccy dowódcy byli
pod wrażeniem amerykańskich postępów w zakresie zbrojeń konwencjonalnych, które zostały zaprezentowane w czasie wojny w Wietnamie.
W latach 90. w Stanach Zjednoczonych ukuto termin RMA, a sama koncepcja została tam rozwinięta. Obecnie stanowi ona symboliczny początek
RMA wyznacza operacja Desert Storm 524.
Zdaniem autora istniały cztery główne motywy/siły napędowe, które
doprowadziły do wzrostu popularności, rozwoju debaty oraz transformacji
sił zbrojnych USA w duchu RMA to:
 zmiany strukturalne, które nastąpiły w systemie międzynarodowym
(absolutny prymat sił zbrojnych USA w nowym środowisku strategicznym);
 wysoki poziom inwestycji obronnych Stanów Zjednoczonych w badania i rozwój;
 ogromny postęp w sferze technologii informatycznej, komunikacji
oraz innych obszarów;
B. Balcerowicz, Siły zbrojne w stanie pokoju, kryzysu i wojny, Wydawnictwo Naukowe
„Scholar”, Warszawa 2010, s. 238–240; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie …, s. 187;
R. Upadhyaya, Revolution In Military Affairs, “Air Power” Journal“ vol. 7 no. 2, Summer
2012 (April-June), s. 33; R. Hudley, Past Revolutions, Future Transformations. What Can the
History of Revolutions in Military Affairs Tell Us about Transforming the U.S. Military?, RAND
Corporation, Santa Monica 1999, s. 7.
524 M. Lekowski, Współczesna rewolucja w dziedzinie wojskowości. Analiza wybranych aspektów
i cech charakterystycznych, „Bezpieczeństwo Narodowe” nr 19 2011, s. 265; R. Kumar, Revolution in Military…, s. 33; G. Chapman, An Introduction to the Revolution in Military Affairs,
XV Amaldi Conference on Problems in Global Security, Helsinki September 2003, s. 2–3.
523
201
 integracja taktyki, struktury sił zbrojnych, technologicznej przewagi
oraz szkolenia525.
Konieczna jest w tym miejscu odpowiedź na pytanie, co kryje się pod
pojęciem RMA. Punktem wyjścia powinno stać się zdefiniowanie pojęcia
rewolucji. Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN terminem tym określa
„proces gwałtownych zmian w jakiejś dziedzinie” lub „(…) dużych
zmian”526. Pierwsza definicja jawi się jako nieadekwatna, gdyż zgodnie ze
słowami Andrew W. Marshalla, określanego mianem „ojca chrzestnego”
amerykańskiej RMA:
„Termin „rewolucja” nie oznacza, że zmiana będzie szybka (…) ale,
że będzie głęboka [podkreślenie – Ł.S.], nowe metody walki będą znacznie potężniejsze niż stare”527.
Zdaniem autora istotę tej koncepcji oddaje definicja opracowana przez
Science and Technology Commitee, który określił ją jako:
„(…) wielką zmianę [podkreślenie – Ł.S.] w naturze działań wojennych
będącą następstwem innowacyjnej aplikacji nowych technologii, które
w połączeniu z radykalnymi zmianami doktryn militarnych oraz koncepcji
operacyjnych i organizacyjnych fundamentalnie zmieniają charakter operacji
militarnych”528.
Richard Hudley wskazuje, że RMA niesie za sobą zmianę paradygmatu
zarówno w kontekście natury, jak i sposobu prowadzenia operacji wojennych, która sprawia, że:
 jeden lub więcej z dotychczasowych filarów, które decydowały
o przewadze dominującego podmiotu stracił na znaczeniu;
 tworzy nowe umiejętności/zdolności w nowych wymiarach wojny;
G. Neuneck, Ch. Alwardt, The Revolution in Military Affairs, Its Driving Forces, Elements and
Complexity, “IFSH/IFAR Working Paper” No13 Mai 2008, s. 7–10.
526 Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN , http://sjp.pwn.pl/szukaj/rewolucja, dostęp:
2.09.2013 r.
527 Cyt. w: C. Gray, Strategy for Chaos…, s. 28.
528 Cyt. w: B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie …, s. 186.
525
202
 oba procesy mogą występować jednocześnie529.
Co może zostać uznane za motor napędowy współczesnej RMA? Wydaje się, że rację ma Steven Metz, który uznał, że taką rolę odgrywa technologia, zwłaszcza informatyczna. RMA jawi się jako zmienna zależna kształtowana przez zmienne niezależne, wśród nich kluczowa jest rewolucja informatyczna530.
Głównym wyzwaniem stało się wykorzystanie postępu technologicznego w procesie realizacji celów strategicznych. Kluczowe znaczenie dla sił
zbrojnych Stanów Zjednoczonych miały: dowodzenie, kontrola, łączność,
komputeryzacja, wywiad (ang. Command, Control, Communications, Computers
and Intelligence – C4I); wywiad, obserwacja, rozpoznanie (ang. Intelligence, Surveillance, and Reconnaissance – ISR); amunicja precyzyjna (ang. Precision-Guided
Munition – PGM); nowe rodzaje broni (laser, mikrofale, broń typu nonlethal (ang. Non-lethal Weapon – NLWs); nowe czujniki i synteza danych;
technologie Stealth; zwrotne, tanie platformy bojowe i systemy zaopatrzenia
(ang. Unmanned Aerial Vehicles – UAVs), pociski typu cruise; obrona powietrzna i antyrakietowa; broń stand-off z wyższym poziomem ochrony oraz
walka w przestrzeni kosmicznej531.
W konsekwencji obecna RMA jest określana jako generowana przez rewolucję w informatyce (RMA information led – IT-RMA). IT-RMA zdominowała debatę nad przyszłością sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych na
ponad dekadę. Mimo że jej apogeum miało miejsce w kadencji G.W. Busha, to jednak również pod rządami demokratów wyznaczała ramy debaty
na temat kierunku transformacji sił zbrojnych. Wśród najbardziej prominentnych koryfeuszy RMA należy wskazać sekretarzy obrony: Perry’ego
oraz Cohena. Elementy charakterystyczne dla kierunku transformacji wyznaczonego przez RMA były stale obecne w dokumentach opracowywanych przez Departament Obrony, na czele z Quadrennial Defense Review
R. Hudley, Past Revolutions, Future Transformations. What Can the History of Revolutions in
Military Affairs Tell Us about Transforming the U.S. Military?, RAND Corporation, Santa Monica 1999, s. 9.
530 S. Metz, Armed Conflict in the 21st Century: The Information Revolution and Post-Modern Warfare, Strategic Studies Institute, U.S. Army War College, Carlisle 2000, s. 5.
531 G. Neuneck, Ch. Alwardt, The Revolution in Military Affairs…, s. 10–11.
529
203
z 1997 r. oraz Joint Vision 2010 i 2020 opublikowanych odpowiednio
w 1996 i 2000 r.532.
W przypadku administracji republikańskiej RMA stała się główną wytyczną polityki Stanów Zjednoczonych. Postulat transformacji sił zbrojnych jeszcze w okresie kampanii wyborczej był elementem rozpoznawczym republikanów. W podobnym tonie w wystąpieniach publicznych wypowiadał się
jeszcze przed objęciem stanowiska Rumsfeld. To właśnie pod jego kierownictwem w latach 2001-2006 RMA stała się naczelną zasadą transformacji sił
zbrojnych Stanów Zjednoczonych533. Wiara w tę ostatnią była jednym z fundamentów doktryny Rumsfelda. Credo Departamentu Obrony stało się przekonanie o zwiększających się zdolnościach bojowych oraz efektywności,
dzięki transformacji sił zbrojnych USA zgodnie z wytycznymi RMA534.
Stany Zjednoczone zafascynowały się w równym stopniu koncepcją
wojny sieciocentrycznej (ang. Net-Centric Warfare – NCW)535, która stała się
nową wytyczną w zakresie planowania operacji militarnych oraz użycia siły.
NCW powstała na fali fascynacji RMA. Entuzjaści RMA oraz NCW wskazywali, że broń dalekiego zasięgu, lepszy rekonesans, zastosowanie broni
precyzyjnej pozwolą zminimalizować poziom ofiar oraz zużycie amunicji.
Wojna z Irakiem oraz interwencja w Afganistanie stanowiły przykład zastosowania elementów wojny sieciocentrycznej536. Bolesław Balcerowicz uwa-
R. Kuźniar, Polityka…, s. 284; R. Bitzinger, Arming the Revolution in Military Affairs: The
US Defense Industry in the Post-Transformational World, “International Journal of Defense
Acquisition Management” vol. 2 (2009), s. 18; P. Davis, Military Transformation?..., s. 12–14;
G. Neuneck, Ch. Alwardt, The Revolution in Military Affairs…, s. 5.
533 Szczegółowy opis zmian, jakie zostały wprowadzone w poszczególnych rodzajach sił
zbrojnych. Cf. F. Hoffman, Complex Irregular Warfare: the Next Revolution in Military Affairs,
“Orbis” Summer 2006, s. 97; A. Bitzinger, Arming the Revolution…, s. 22–24.
534 G. Neuneck, Ch. Alwardt, The Revolution in Military Affairs…, s. 5; A. Bitzinger, Arming
the Revolution…, s. 18–19.
535 Na potrzeby opracowania jest ona definiowana jako koncepcja oparta na „pełnym
uzyskaniu i wykorzystaniu przewagi informacyjnej, łączeniu w sieć sensorów, przekaźników informacji oraz systemów rażenia, osiąganiu wspólnego obrazu pola walki, skracaniu
czasu przekazywania komend i rozkazów, a tym samym uzyskaniu wysokiego stopnia
samosynchronizacji”. Cf. B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie …, s. 134–135.
536 Cf. G. Neuneck, Ch. Alwardt, The Revolution in Military Affairs…, s. 17–18; A. Bitzinger,
Arming the Revolution…, s. 20–21.
532
204
ża, że w czasie II wojny z Irakiem Amerykanie „praktycznie wprowadzili
w działaniach bojowych koncepcję wojny (walki) sieciocentrycznej”537.
Konieczne w tym miejscu jest rozważenie wpływu RMA na współczesne wojny (na ich cele, skuteczność, efektywność, wielkość oraz długość).
Zarówno w przypadku pierwszego jak i drugiego kryterium autor uznaje, że
nie nastąpiła radykalna zmiana. W odniesieniu do czasu trwania konfliktu
na pozór odpowiedź jest prosta – uległ on znaczącemu skróceniu. Biorąc
pod uwagę doświadczenia konfliktów w Afganistanie oraz Iraku należy
poczynić istotne zastrzeżenie – dotyczy to tylko „gorącej” fazy konfliktu.
Stabilizacja („walka o pokój”) to w dalszym ciągu proces długotrwały.
Ostatni, element tj. skala działań wojennych w sposób najbardziej istotny
uległ przeobrażeniom pod wpływem oddziaływania RMA, czy też szeroko
rozumianego postępu technicznego. W przeszłości odsetek ludności zaangażowanej bezpośrednio lub pośrednio w prowadzenie działań wojennych
był znacznie wyższy. Dodatkowo, należy zwrócić uwagę, że technologia
obok sposobu organizacji sił zbrojnych oraz strategii stanowi jeden z trzech
czynników, które wpływają na sposób prowadzenia działań wojennych oraz
rozstrzygnięcia na polu bitwy. Przewaga w środowisku informacyjnym nie
gwarantuje sukcesu. Co więcej, dzięki RMA konflikty zbrojne nie stały się
bezkrwawe. Mimo posługiwania się najnowocześniejszymi technologiami
ofiary oraz zniszczenia wśród ludności cywilnej pozostają nieodłącznym
elementem wojny. Redukcja strat w szeregach drugiej strony jest dość nieznaczna538. Podsumowując, zmiany, jakie nastąpiły w zakresie prowadzenia
działań wojennych pod wpływem RMA, były istotne. Trudno jednak je
uznać za epokowe. RMA usprawniła proces podejmowania decyzji
o użyciu siły zbrojnej. Ma to zarówno dobre (możliwość szybkiego działania w sytuacji, gdy jest to konieczne), jak i złe strony (możliwość przeprowadzenia „bezkarnych” uderzeń, dzięki zredukowaniu poziomu strat strony
podejmującej działania)539.
B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie …, s. 134.
R. Kumar Upadhyaya, Revolution in Military…, s. 39–47; G. Neuneck, Ch. Alwardt, The
Revolution in Military Affairs…, s. 3; Sh. Rizwan, Revolution in Military Affairs (RMA), “Defence Journal” September 2000, vol. 3, no. 9, s. 3–6.
539 R. Kumar Upadhyaya, Revolution in Military…, s. 42–47; R. Kuźniar, Polityka…, s. 285.
537
538
205
W największym stopniu wpływ RMA jest widoczny na przykładzie sił
zbrojnych Stanów Zjednoczonych. W wyniku przeprowadzonej, zgodnie
z jej wytycznymi, transformacji stały się one mniejsze, bardziej mobilne,
a jednocześnie dysponowały one większym potencjałem bojowym. Udało
się osiągnąć zdecydowaną przewagę oraz sukcesy na poziomie taktycznym,
niemniej jednak, o czym świadczył impas, w którym znalazły się siły amerykańskie w Iraku oraz Afganistanie, nie zapewniły sukcesu w wymiarze
strategicznym. Przewaga na poziomie taktycznym oraz ponoszone porażki
stanowiły impuls dla strony słabszej do wypracowania doktryny działań
wojennych, stanowiącej odpowiedź na supremację USA. Zarówno
w przypadku Iraku, jak i Afganistanu zdecydowano się na podjęcie działań
asymetrycznych540.
Ogromna przewaga militarna USA, jak zauważył Bolesław Balcerowicz,
nie znalazła przełożenia na osiągnięcie przez nie doktrynalnej pełnej dominacji (full spectrum dominance). Konflikty w Afganistanie oraz Iraku unaoczniły, że przewaga technologiczna nie może zrekompensować znaczących
redukcji liczebności sil zbrojnych. Wyrafinowanie technicznie jest bardzo
istotne, ale w dalszym ciągu niezbędna jest odpowiednia „siła żywa”541.
Wbrew nadziejom jej entuzjastów nie rozwiała ona mgły wojny. Oba konflikty unaoczniły, że do osiągnięcia pełnego zwycięstwa nie wystarczy sukces na polu bitwy, bez względu na to jak bardzo przytłaczający
i błyskotliwy. Istotnym, a może nawet najistotniejszym elementem wojen
w Iraku oraz Afganistanie jest „batalia o serca umysły” ludności cywilnej.
Zwycięstwo w niej jest niezbędne dla odniesienia sukcesu strategicznego542.
Badacze analizujący RMA dostrzegli ograniczenia tej koncepcji oraz niebezpieczne skutki, jakie może przynieść nadmierna nią fascynacja, czy też
opaczne jej rozumienie na długo przed „lekcjami” z Iraku oraz Afganistanu. Znamienne w tym kontekście są uwagi poczynione przez Graya.
W eseju opublikowanym w 1998 r. wskazał ograniczenia oraz zagrożenia
związane z nadmiernym uleganiem „urokowi” RMA m.in. na istotną rolę
czynnika ludzkiego w procesie wygrywania wojen. Podkreśla, że zarówno
G. Neuneck, Ch. Alwardt, The Revolution in Military Affairs…, s. 3.
B. Balcerowicz, Powrót siły, http://www.pl.ism.uw.edu.pl/index.php?option=
com_content&view=article&id=399&Itemid=96, s. 12–14, dostęp: 20.08.2013 r.
542 G. Neuneck, Ch. Alwardt, The Revolution in Military Affairs…, s. 3.
540
541
206
wojna, jak i strategia to zjawiska wielowymiarowe, postęp technologiczny to
zaledwie jeden z nich. Przestrzegł, że przewaga w środowisku walki informacyjnej może doprowadzić do podjęcia przez drugą stronę takich działań,
które pozwolą na jej ograniczenie543.
Rozczarowanie brakiem adekwatnej odpowiedzi na współczesne problemy w sferze wojskowej stanowiło asumpt do rozwoju koncepcji, które
są przedmiotem dalszej części tego rozdziału.
3.3.2. Wojny asymetryczne
Dominacja RMA w sferze refleksji na temat sił zbrojnych oraz jej wpływ
na sposób prowadzenia działań wojennych zepchnęła na dalszy plan inne
problemy. O ile koncepcja RMA zachowała supremację, to jednak już
przed bolesnymi lekcjami z Iraku oraz Afganistanu, na gruncie nauk wojskowych panował pluralizm. Na uwagę zasługuje w tym miejscu stanowisko zaprezentowane przez kongresmena Ike’a Skeltona, który przedstawił
wnioski płynące z analiz Dowództwa Szkolenia i Doktryny (TRADOC) na
temat kształtu konfliktów zbrojnych w przyszłości. W odróżnieniu od entuzjastów RMA, na przyszłe wojny, które będą toczyć Stany Zjednoczone,
spojrzano nie tylko przez pryzmat przewagi technologicznej, ale doceniono
również znaczenie czynnika ludzkiego. Uważano, że przeciwnik jest w stanie wyciągnąć logiczne wnioski zarówno w oparciu o własne doświadczenia
jak i innych państw. Uznano, że naiwne są nadzieje, iż przyszłe wojny będą
toczone na wzór operacji Desert Storm są płonne. Decyzja Iraku o stawieniu
czoła koalicji w wojnie konwencjonalnej przyniosła druzgocącą klęskę, która stała się bolesną lekcją nie tylko dla Saddama Husajna, ale również innych państw. Analizy TRADOC wskazywały, że wbrew nadziejom USA
przeciwnicy nie będą powielać tego scenariusza. Raczej podejmą próbę
wykorzystania amerykańskich słabych punktów. Istotę konfliktów asymetrycznych stanowi atak na najsłabszy punkt. Niestety tego typu analizy oraz
opinie w okresie fascynacji RMA, jakim były dwie kadencje Busha juniora,
C. Gray, The Revolution in Military Affairs [1998], w:, Strategy and History Essays on Theory
and Practice, red. C. Gray, Routledge, New York, London 2006, s. 113–120.
543
207
pozostały „głosem wołającego na puszczy”544. Jak zauważa Frank
G. Hoffman błąd koryfeuszy RMA wynikał z nadmiernej koncentracji na
postępie technologicznym. Jednocześnie zapomniano, że prawdziwe innowacje muszą łączyć się z prawidłową oceną wyzwań oraz zagrożeń, z którymi będą musiały zmierzyć się siły zbrojne545.
Analizy prowadzone przez TRADOC identyfikowały atuty, które posiada potencjalnie słabszy przeciwnik: większą znajomość teatru działań, dużą
wiedzę na temat przeciwnika (wiele informacji jest powszechnie dostępnych) oraz wysoką zdolność adaptacji do zmieniających się warunków pola
walki. Wskazano, że siły zbrojne Stanów Zjednoczonych będą musiały
działać w bardziej niepewnym środowisku bezpieczeństwa. Prowadząc
działania konwencjonalne dowódcy na szczeblu operacyjnym, będą podatni
na ataki niekonwencjonalne, powinni zatem rozwijać zdolności do działań
w konflikcie asymetrycznym546.
Konieczne w tym miejscu wydaje się zdefiniowanie pojęcia „wojny asymetryczne”. Słowo „asymetria” wywodzi się z języka greckiego i oznacza
„brak lub naruszenie symetrii”547. Na płaszczyźnie nauk o obronności oraz
bezpieczeństwa narodowego, asymetria to „sposób działania, organizowania oraz myślenia w inny sposób niż przeciwnicy tak, aby zmaksymalizować
własne korzyści, wykorzystać słabości przeciwnika, zdobyć inicjatywę lub
uzyskać większą swobodę działania”548. Można wskazać sześć form, jakie
przybiera asymetria. Pojęcie to jest używane w odniesieniu do: metod,
technologii, woli, norm, organizacji oraz wytrzymałości/odporności stron
I. Skelton, America’s Frontier Wars, Lessosns for Assymetric Conflicts "Military Review” September-October 2001, s. 22–26; D. Grange, Asymmetric Warfare: Old Method, New Concern,
“National Strategy Forum Review” Winter 2000, s. 1–2; Ch. Dunlap Jr., Preliminary Observations: Asymmetrical Warfare and the Western Mindset, http://scholarship.law.duke.edu/
cgi/viewcontent.cgi?article=5697&context=faculty_scholarship, s. 1, dostęp: 12.08.2013 r.
545 F. Hoffman, Complex Irregular Warfare…, s. 396.
546 I. Skelton, America’s Frontier Wars…, s. 24–25.
547 Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN, http://sjp.pwn.pl/szukaj/asymetria, dostęp:
3.09.2013 r.; A. Wejkszner, Wojny XXI wieku. Istota współczesnych konfliktów asymetrycznych,
http://studiastrategiczne.amu.edu.pl/wp-content/uploads/2010/10/119–128.pdf, s. 120,
dostęp: 1.09.2013 r.
548 S. Metz, D. V. Johnson II, Asymmetry and U.S. Military Strategy: Definition, Background, and
Strategic Concepts, Strategic Studies Institute, U.S. Army War College, Carlisle 2001, s. 5–6.
544
208
konfliktu549. Na potrzeby monografii wojna asymetryczna będzie rozumiana
jako „skoncentrowana na ludności, nietradycyjna wojna toczona przez
stronę dominującą militarnie z jednym lub większą liczbą słabszych przeciwników, która obejmuje następujące aspekty: ocenę oraz wyeliminowanie
asymetrycznych zagrożeń, prowadzenie działań asymetrycznych, zrozumienie kulturowej asymetrii oraz ocenę asymetrycznych kosztów”550.
Ryc. 3.1. Wojna asymetryczna (elementy składowe)
Źródło: D. Buffaloe, Defining Asymmetric Warfare…, s. 18.
S. Metz, D. Johnson II, Asymmetry…, s. 9–12.
D. Buffaloe, Defining Asymmetric Warfare…, s. 17. Przegląd alternatywnych definicji
wojen asymetrycznych. Cf. A. Wejkszner, Wojny XXI wieku. Istota współczesnych konfliktów
asymetrycznych…, s. 120–122; D. Buffaloe, Defining Asymmetric Warfare, “The Land Warfare
Papers” no. 58 September 2006, s. 2–17; S. Metz, D. Johnson II, Asymmetry…, s. 4–5.
549
550
209
Marek Madej zauważa, że w odróżnieniu od koncepcji wojen asymetrycznych, która była rozwijana po „lekcji Wietnamu”, współcześnie główny nacisk jest położony nie na nierównowagę potencjałów, ale stanowiącą
w dużej mierze jej konsekwencję, odmienność metod oraz technik działania. Zwraca uwagę, że do uznania konfliktu za asymetryczny nie wystarczy
„rzut oka” na potencjał stron, ale konieczna jest analiza sposobu ich prowadzenia. Jest to logiczną konsekwencją ogromnej przewagi konwencjonalnej Stanów Zjednoczonych. Gdyby ograniczyć się do spojrzenia na potęgę militarną adwersarzy w przypadku każdego przeciwnika, z jakim mogą
zmierzyć się USA w przyszłości, mielibyśmy do czynienia z ich asymetryczną przewagą551.
Koncepcja asymetrii psychologicznej oraz informacyjnej znalazła się już
na kartach Sztuki Wojny Sun Tzu552 W przypadku współczesnych konfliktów należy uwzględnić dwa dodatkowe aspekty obok tych, które dostrzegano już w przeszłości: groźbę użycia BMR na terytorium Stanów Zjednoczonych oraz cyberataków na systemy informatyczne ich sił zbrojnych,
rządu oraz prywatnych firm. Najistotniejsze jest nie zagrożenie ze strony
asymetrii technologicznej, ale psychologicznej, w którą przede wszystkim
wymierzony jest terroryzm. Nie oznacza to, że rola technologii jest niewielka, wręcz przeciwnie jest ona bardzo istotna553.
Termin wojny asymetryczne w dokumentach oraz analizach pojawił się
w latach 90. Pierwszym dokumentem, w którym pojawiło się pojęcie asymetrii był Joint Warfare of the United States of America z 1995 r. (mowa o asymetrycznym zaangażowaniu). W Quadrennial Defense Review z 1997 r. jest on zastosowany w odniesieniu do środków (de facto ataków) asymetrycznych, które
A. Mack, Why Big Nations Lose Small Wars: the Politics of Asymmetric Conflict, “World Politics” vol. 27, no. 2 January 1975; I. Arreguı´n-Toft, How the Weak Win Wars a Theory of
Asymmetric Conflict, Cambridge University Press, Cambridge 2005, s. 144–168; M. Madej,
Zagrożenia asymetryczne…, s. 41; D. Grange, Asymmetric Warfare…, s. 1.
552 Przegląd historycznych koncepcji asymetrii. Cf. S. Metz, D. Johnson II, Asymmetry and
U.S. Military Strategy: Definition…, s. 1 i n. oraz D. Buffaloe, Defining Asymmetric Warfare…,
s. 7–9; D. Daley Asymmetric Warfare: The Only Thing New Is the Tactics, National Defense
University National War College, Washington DC 2000, s. 4–7.
553 I. Skelton, America’s Frontier Wars…, s. 26; Ch. Dunlap Jr., Preliminary Observations…, s. 5
i n.; M. Madej, Zagrożenia asymetryczne, bezpieczeństwo państw obszaru transatlantyckiego, PISM,
Warszawa 2007, s. 11–43.
551
210
mogą zostać wymierzone w siły zbrojne Stanów Zjednoczonych na ich terytorium oraz za granicą. Problem zagrożeń asymetrycznych podjęto również
w przedstawionej w 1999 r. The Joint Strategic Review: Asymmetric Approaches to
Warfare oraz Joint Vision 2020 opublikowanej w 2000 r. Refleksja nad tym
problemem została niemal porzucona przez administrację G. W. Busha554.
Wzrost znaczenia problemu asymetryczności na skutek braku sukcesów,
czy też impasu w Iraku oraz Afganistanie był dobrze widoczny w Quadrennial Defense Review z 2006 r. Departament Obrony zrozumiał, że poleganie
tylko i wyłącznie na koncepcji RMA jako jedynej wytycznej reformy sił
zbrojnych jest nieadekwatne wobec nowych wyzwań. Siły zbrojne Stanów
Zjednoczonych zostały bowiem zmuszone do podjęcia działań niekonwencjonalnych oraz pośrednich. W dokumencie podkreślono, że intencją jego
autorów jest zapewnienie szerszego wachlarza opcji militarnych tak, aby
można było adekwatnie odpowiedzieć na asymetryczne zagrożenia. Miejsca
dla koncepcji wojny asymetrycznej zabrakło w National Security Strategies
przyjętych przez administrację republikańską555.
Stany Zjednoczone wówczas zaczęły przywiązywać większą wagę do roli
asymetrii. W jednym ze swoich wystąpień w 2007 r. nowy sekretarz obrony,
Robert Gates wskazał, że konieczna jest zmiana priorytetów w sferze planowania działań wojennych, aby lepiej odpowiadały one wyzwaniom ze
strony wojen asymetrycznych. Wynikało to po pierwsze z ograniczenia
ryzyka konfliktu konwencjonalnego USA z innym państwem. Po drugie,
istotne były również dotychczasowe doświadczenia wojen asymetrycznych,
które świadczyły o tym, że słabszy przeciwnik może nękać oraz udaremnić
działania regularnych armii, siejąc w ich szeregach chaos556.
Z punktu widzenia ostatnich dwóch dekad konfliktów zbrojnych koncepcja wojen asymetrycznych jawi się jako bardzo istotna z co najmniej
dwóch powodów. Po pierwsze, przyszłe konflikty z udziałem USA będą
asymetryczne. Po drugie, mimo intensywnej proliferacji asymetrycznych
konfliktów zbrojnych refleksja nad sposobem ich prowadzenia pozostaje
D. Buffaloe, Defining Asymmetric Warfare…, s. 2–4; S. Metz, D. Johnson II, Asymmetry…,
s. 2–4; Ch. Dunlap Jr., Preliminary Observations…, s. 1–3.
555 D. Rumsfeld, Quadrennial Defense Review Report 2001…, s. VII, 1, 3, 19, 36–84; D. Buffaloe, Defining Asymmetric Warfare…, s. 1–6.
556 M. Mazarr, The Folly of ‘Asymmetric War’, “The Washington Quarterly” Summer 2008, s. 34.
554
211
daleko w tyle za praktyką. Pozwoliłaby ona na stworzenie narzędzi analitycznych, które z jednej strony poprawiłyby możliwości zrozumienia przyczyn problemów Zachodu, jak również zmianę podejścia do tego zagadnienia oraz stworzenie narzędzi zwiększających prawdopodobieństwo sukcesu
w tego typu konflikcie. Powinny one zostać poddane wnikliwej analizie
uwzględniającej ich wymiar kulturowy oraz odejście od koncentracji na
wymiarze technologicznym. Wśród ostatnich konfliktów asymetrycznych
na szczególną uwagę zasługuje wojna w Iraku. Cechą charakterystyczną
„gorącej” fazy konfliktu z Irakiem stała się głęboka, wielostronna, wielopłaszczyznowa asymetria. Rozciągała się ona na tak szeroki katalog elementów m.in. motywacji politycznych oraz militarnych, potencjałów, kultur
oraz systemów wartości. Z kolei po zakończeniu działań wojennych,
w fazie stabilizacji USA musiały zmierzyć się z koniecznością stawienia
czoła działaniom asymetrycznym podejmowanym przez Irakijczyków
w warunkach walk partyzanckich557.
Podstawowym problemem z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych
zarówno w danej chwili, jak i w przeszłości jest fakt, że z ich punktu widzenia wojny asymetryczne zawsze są ograniczone. Natomiast druga strona
postrzega je w kategorii konfliktu na pełną skalę. W konsekwencji wpływa
to na fanatyzm terrorystów, powstańców lub rebeliantów, którzy dążą do
zwycięstwa za wszelką cenę. Druga strona toczy natomiast konflikt, który
co najwyżej można uznać za drugorzędny z punktu widzenia interesu narodowego USA. Ta asymetria opiera się na innym poziomie zaangażowania ze
strony Stanów Zjednoczonych niż w sytuacji, gdyby na szali znalazł się ich
interes narodowy558.
Zdaniem autora, o ile wojny asymetryczne wymagają większej uwagi,
o tyle nieuzasadnione byłoby diametralne przekształcenie sił zbrojnych
USA tak, aby prowadzenie tego typu konfliktów stało się ich głównym celem. Jest to nieuzasadnione z co najmniej dwóch powodów: małego zagrożenia z ich strony dla interesu narodowego USA oraz ich misji jako globalnego lidera. Stany Zjednoczone nie powinny jednak zignorować wyzwania,
B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie…, s. 133; Ch. Dunlap Jr., Preliminary Observations…, s. 11–20; M. Mazarr, The Folly of ‘Asymmetric War’…, s. 35–36.
558 M. Mazarr, The Folly of ‘Asymmetric War’…, s. 42.
557
212
jakie rodzą konflikty asymetryczne, które wpływają na stabilność niektórych
regionów świata559.
3.3.3.Wojny hybrydowe
Mimo że natura wojny na przestrzeni dziejów nie uległa zasadniczej
zmianie, to jednak nastąpiła ewolucja zarówno w wymiarze sposobów jak
i metod ich prowadzenia, a w konsekwencji również zwyciężania w nich560.
Doświadczenia wojen w Afganistanie oraz Iraku zakończyły okres fascynacji RMA oraz innymi koncepcjami związanymi z reformą systemu obronnego opartego tylko na postępie technologicznym561. Generał porucznik
US Marine Corps – James N. Mattis oraz emerytowany pułkownik porucznik U.S. Marine Corps – Frank G. Hoffman owa fascynacja przeminęła na
skutek lekcji, których udzieliła USA historia. Unaoczniła ona, że rola czynnika ludzkiego w działaniach wojennych pozostaje kluczowa. Fascynacja
posiadanym potencjałem doprowadziła do uprzedmiotowienia przeciwnika.
„Zapomniano”, że po przeciwnej stronie konfliktu znajdują się ludzie posiadający zdolność do kreatywnego działania. Okazało się, że supremacja
pod względem posiadanego potencjału nie pozwala na narzucenie sposobu
prowadzenia wojny drugiej stronie562.
Pomimo ogromnej przewagi technologicznej, znakomitej organizacji sił
zbrojnych oraz sukcesów taktycznych Zachód jak dotąd nie znalazł recepty
na odniesienie zwycięstwa strategicznego we współczesnych konfliktach
zbrojnych563.
Ibidem, s. 35–42.
A. Ciopińska, Obrona przeciwrakietowa jako narzędzie w konflikcie hybrydowym, w: Asymetria
i hybrydowość – Stare armie wobec nowych konfliktów, red. W. Sokała, B. Zapała Biblioteka „Bezpieczeństwa Narodowego”, Warszawa 2011, s. 78.
561 P. Huovinen, Hybrid Warfare – Just a Twist of Compound Warfare? Views on Warfare from the
United States Armed Forces Perspective, National Defence University, Washington April 2011,
s. 3–4.
562 J. Mattis, F. Hoffman, Future Warfare, The Rise of Hybrid Wars, “Proceedings” November 2005, s. 18.
563 A. Palazzo, A. Trentini, Hybrid, Complex, Conventional, Fourth-Generation Counterinsurgency.
It’s Decision that Still Matters Most, “Australian Army Journal” vol. VII, no. 1, s. 72.
559
560
213
Prezentowana w tym miejscu koncepcja, podobnie zresztą jak i poprzednie to ujęcie amerykocentryczne564. Refleksja na temat współczesnych
wojen z perspektywy Stanów Zjednoczonych. Asumptem do sformułowania tej koncepcji stała się chęć odpowiedzi na pytanie dlaczego mimo swojej hegemonicznej przewagi Stany Zjednoczone w starciu z o wiele słabszym przeciwnikiem w peryferyjnych konfliktach (Afganistan oraz Irak) nie
były w stanie odnieść zwycięstwa565.
Podejmując rozważania nad koncepcją wojen hybrydowych autor uznaje
za uzasadnione pochylenie się nad etymologią słowa „hybrydowy”, które
wywodzi się od łacińskiego słowa „hybryda”. Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN definiuje to ostatnie jako „coś, co składa się z różnych elementów, często do siebie niepasujących”566. Przechodząc do analizy pojęcia
„hybrydyzacji” czy też „hybrydowości”, w kontekście współczesnych wojen
autor uznaje, że jego istotę oddaje Hoffman. Zwraca on uwagę na fakt, że
obecność w danym konflikcie na poziomie strategicznym zarówno elementów działań regularnych, jak i nie- nie czyni z niego wojny hybrydowej.
W sytuacji, gdy mamy do czynienia ze znaczącym stopniem koordynacji
strategicznej (wspólne dowództwo) między prowadzonymi oddzielne działaniami regularnymi oraz nie- można mówić o wojnach złożonych (ang.
compound wars). W przypadku wojen hybrydowych odrębności te „zlewają
się”. Hofman uważa, że podczas, gdy oba elementy regularny oraz nie- są
zintegrowane na poziomie taktycznym oraz operacyjnym, ten drugi staje się
decydujący, a nie tylko prowadzi do przedłużania się konfliktu, czy też
zwiększania wydatków strony silniejszej. Według niego wojny hybrydowe
stanowią mieszaninę śmiertelności, jaką niosą za sobą konflikty międzypaństwowe z przewlekłością oraz zapałem, jaki towarzyszy działaniom niereguZ problemem, czy też koniecznością prowadzenia wojen hybrydowych musiał mierzyć
się również Izrael. Cf. D. E. Johnson, Military Capabilities for Hybrid War. Insights from the
Israel Defense Forces in Lebanon and Gaza, RAND Corporation, Santa Monica 2010; A. Magen, Hybrid War and the “Gulliverization” of Israel, “Israel Journal of Foreign Affairs”
vol. 1 (2011).
565 N. Freier, The Defense Identity Crisis: It’s a Hybrid World, „Parameters” Autumn 2009,
s. 81–87; A. Gruszczak, Hybrydowość współczesnych wojen – analiza krytyczna, w: Asymetria
i hybrydowość…, s. 9–10; A. Palazzo, A. Trentini, Hybrid, Complex, Conventional…, s. 74
566 Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN, http://sjp.pwn.pl/szukaj/hybryda, dostęp:
28.08.2013 r.
564
214
larnym. Termin „hybrydowe” odnosi się w równym stopniu do sposobu
organizacji jak i środków, które są używane w czasie ich trwania. Pod
względem organizacyjnym możemy mieć do czynienia z hierarchiczną
strukturą polityczną w połączeniu ze zdecentralizowanymi komórkami lub
sieciowymi strukturami na poziomie taktycznym. Stosowane przez nich
środki mogą być hybrydowe zarówno w kontekście formy, jak i sposobu
ich stosowania. W tego rodzaju konfliktach, jego zdaniem przyszli przeciwnicy będą wykorzystywać zarówno nowoczesne technologie i zdolności
bojowe, jak i te, które znajdują zastosowanie w czasie przewlekłych walk
partyzanckich. Mogą je prowadzić zarówno państwa, jak i podmioty niepaństwowe. Interesujące są spostrzeżenia dotyczące roli przestępczości,
którą uznaje się za najbardziej niszczący oraz destabilizujący element wojen
hybrydowych567.
Ryc. 3.2. Wojny hybrydowe
Źródło: P. Huovinen, Hybrid Warfare – Just a Twist of Compound Warfare? Views on Warfare
from the United States Armed Forces Perspective, National Defence University, Washington
April 2011, s. 9.
F. Hoffman, Conflict in the 21st Century: The Rise of Hybrid Wars, Potomac Institute for
Policy Studies, Virginia 2007, s. 8–29; F. Hoffman, Hybrid Warfare…, s. 35–36.
567
215
Z hybrydyzacją mamy do czynienia w kilku wymiarach: podmiotowym
(strony zaangażowane w konflikt), czasoprzestrzennym, natury konfliktu,
jak również jego genezy. Artur Gruszczak uważa, że jest to pochodną
„współistnienia czasoprzestrzennego kilku odmiennych generacji wojen,
które krzyżują się, wzajemnie przenikają i konfrontują na polu walki lub
w operacjach innych niż wojna”568. Uwzględniając powyższe uwagi, na potrzeby opracowania termin „wojny hybrydowe” za emerytowanym pułkownikiem amerykańskim John’em J. McCuen’em jest rozumiany jako:
„Wojny będące połączeniem wojny symetrycznej i asymetrycznej, w których siły interweniujące prowadzą tradycyjną operację wojskową przeciwko
wrogim siłom zbrojnym oraz wrogim celom, podczas gdy muszą jednocześnie i bardziej zdecydowanie próbować przejąć kontrolę nad strefami walk
miejscowej ludności w celu ich zabezpieczenia i ustabilizowania (operacje
stabilizacyjne)”569.
Wojny hybrydowe nie są zjawiskiem nowym, mimo że nowy jest sam termin. Połączenie nieregularnych oraz konwencjonalnych działań, zintegrowanie działań operacyjnych lub taktycznych jest dość trudne, niemniej jednak
w przeszłości były przykłady jego zastosowania m.in. za sprawą wojen burskich (1880–1902), czy też obrony Groznego przez Czeczenów (1995) 570.
Rzeczywistość wojny hybrydowej jest bardzo złożona. Gruszcak wskazuje, że: „ich cechą jest współistnienie dwóch zasadniczych płaszczyzn
konfliktu: terytorialnej – odnoszącej się do klasycznie rozumianego państwa
narodowego oraz tradycyjnych wspólnot etnicznych, klanowych lub plemiennych stale zamieszkujących dane terytorium i wirtualnej mającej transgraniczną, sieciową strukturę umożliwiającą komunikowanie w obrębie
danej sieci, globalne propagowanie wartości, idei i zasad, a także utrzymywanie i odtwarzanie własnej struktury”571. Z kolei McCuen wskazuje, że
decydujące bitwy są prowadzone nie na konwencjonalnym, ale asymetrycznym polu. To właśnie tam waży się sukces i porażka. Dla osiągnięcia sukcesu konieczny jest triumf na trzech decydujących polach bitwy: konwencjo568
569
570
571
A. Gruszczak, Hybrydowość współczesnych wojen…, s. 11.
J. McCuen, Hybrid Wars, “Military Review” March-April 2008, s. 108.
F. Hoffman, Hybrid Warfare…, s. 36.
A. Gruszczak, Hybrydowość współczesnych wojen…, s. 14.
216
nalnym, ludności w rejonie konfliktu i opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych oraz społeczności międzynarodowej. Według autora kluczowe jest
zwycięstwo na drugim oraz trzecim polu, ergo jest to walka o legitymizację
ze strony ludności cywilnej. Nieprzypadkowo słabsza strona skupia się właśnie na wymiarze ludzkim, gdyż nie jest w stanie odnieść zwycięstwa za
pomocą działań konwencjonalnych. Było to widoczne zarówno w przypadku wojny w Iraku, jak i Afganistanie572.
Wydaje się, że źródła problemów w konfliktach zbrojnych w Iraku oraz
Afganistanie wynikały z błędu Stanów Zjednoczonych. Pod wodzą republikanów przed atakami terrorystycznymi z 11 września 2001 r. na WTC i Pentagon, USA prezentowały państwocentryczne podejście, lekceważąc rolę
aktorów niepaństwowych. W konsekwencji nie potrafiły odpowiedzieć na
wyzwania, jakie niosą za sobą wojny hybrydowe. Doświadczenia ostatnich
wojen w Iraku oraz Afganistanie, zwłaszcza ta pierwsza unaoczniły, że
przewaga asymetryczna pozwala na osiągnięcie zwycięstwa w „gorącej” fazie
konfliktu. Umożliwia to przejęcie kontroli nad danym terytorium oraz stworzenie systemu władzy lokalnej. To, co przesądziło o sukcesie w pierwszej
fazie okazało się mniej istotne w przypadku zagospodarowania zwycięstwa
(stabilizacji sytuacji pokonfliktowej) 573. Tymczasem działania służące poprawie warunków życia mieszkańców Afganistanu, odbudowie władz centralnych były zaniedbywane. Wprowadzane zmiany nie przynosiły zadowalających rezultatów w „wojnie o serca i umysły”574. W przypadku wojny
w Iraku sytuacja również nie wyglądała zbyt optymistycznie575.
Mimo że powszechnie uznaje się, że I i II faza konfliktu następują po
sobie, to jednak w praktyce często się one przenikają, a niektóre ich elementy występują równolegle. Taka sytuacja miała miejsce w Iraku, kiedy
siły wykonujące zadania w zakresie stabilizacji, zapewnienia bezpieczeństwa, przekształcenia oraz rekonstrukcji (ang. Stability, Security, Transition and
Reconstruction – SSTR) musiały operować w środowisku będącym hybrydą
J. McCuen, Hybrid Wars…, s. 107–110.
J. McCuen, Hybrid Wars…, s. 107–110; A. Gruszczak, Hybrydowość współczesnych wojen…,
s. 14–15.
574 M. Madej, Czy w tym tunelu jest światło? Operacja ISAF na tle klasycznych koncepcji zwalczania
partyzantki, w: Asymetria i hybrydowość…, s. 31–32.
575 Szerzej na temat tego zagadnienia. Cf. R. Sanchez, Mądrzejszy w boju…
572
573
217
„gorącej” fazy konfliktu oraz stabilizacji. Wojna hybrydowa rozwija się
w sposób nielinearny. Jest toczona w kilku wymiarach: kulturowym, społeczno-politycznym, militarnym, ekonomicznym oraz psychologicznym.
Konfrontacja pomiędzy stronami konfliktu wykracza poza sferę militarną,
zarówno w wymiarze przestrzennym, jak i czasowym. W przypadku wojen
hybrydowych sięganie przez stronę słabszą po najnowocześniejsze technologie oraz metody prowadzenia działań wojennych nie wyklucza posługiwania się również prymitywnymi narzędziami576.
Autorzy koncepcji, bogatsi nie tylko o doświadczenia wojny w Wietnamie, ale również ostatnich operacji, zwracają uwagę, że nie mniej istotna od
sukcesu na polu bitwy jest sytuacja po zakończeniu działań militarnych.
W okresie trwania działań stabilizacyjnych hybrydowa natura wojny może
ujawnić się z całą mocą. Jak pokazują doświadczenia wojen w Iraku oraz
Afganistanie brak natychmiastowego odtworzenia efektywnych władz centralnych prowadzi do przedłużającej się wojny powstańczej. Sukces w wojnach hybrydowych jest w dużym stopniu uzależniony również od dowódców na szczeblu taktycznym. Muszą oni być gotowi do podejmowania decyzji szybciej niż druga strona. Wojny hybrydowe wymagają zrozumienia
ich kontekstu kulturowego oraz historycznego, co z kolei implikuje konieczność głębszych analiz na potrzeby prowadzenia kampanii wielowymiarowej. Przykład wojny w Iraku unaocznił, że zlekceważenie, czy też niezrozumienie płaszczyzny kulturowej konfliktu może mieć daleko idące konsekwencje i powinien stanowić asumpt do wyciagnięcia wniosków na przyszłość, aby uniknąć podobnych błędów577.
Należy docenić rolę uwag poczynionych przez McCuena. Zwraca on
uwagę, że Stany Zjednoczone w przypadku każdej decyzji o wysłaniu wojsk
za granicę muszą liczyć się z koniecznością zmierzenia się z konfliktem
M. Bond, Hybrid War: a New Paradigm for Stability Operations in Failing States. USAWC
Strategy Research Project, U.S. Army War College, Carlisle Barracks, Pennsylvania 2007,
s. 12; A. Gruszczak, Hybrydowość współczesnych wojen…, s. 15–16; A. Palazzo, A. Trentini,
Hybrid, Complex, Conventional…, s. 81–85; J Mackinlay, A. Al-Baddawy, Rethinking Counterinsurgency, RAND Corporation, Santa Monica 2008, s. 7–8.
577 A. Gruszczak, Hybrydowość współczesnych wojen…, s. 15–16; F. Hoffman, Hybrid Warfare…, s. 38; F. Hoffman, Conflict in the 21st…, s. 9, 43–51; J. McCuen, Hybrid Wars…,
s. 111.
576
218
hybrydowym578. Jest to rezultatem ich przewagi konwencjonalnej. Logicznym
a zarazem jedynym rozwiązaniem, zarówno z punktu widzenia państw,
jak i podmiotów niepaństwowych jest sięgnięcie po technologię oraz taktykę, które mogą zapewnić osiągnięcie korzystnych rezultatów. Z punktu
widzenia współczesnych konfliktów zbrojnych jako wyzwanie jawi się planowanie działań będących kombinacją pierwszego i drugiego rodzaju, które
miałyby zastosowanie w przypadku wojen hybrydowych. O rosnącym zrozumieniu ze strony USA wobec wojen hybrydowych, a przede wszystkim
fazy stabilizacji po zakończeniu konfliktu świadczy Directive Number 3000.05
z listopada 2005 r. wydana przez Departament Obrony. Uznano, że operacje stabilizacyjne obok misji bojowych stanowią główne zadanie realizowane w czasie misji. Konieczne jest podjęcie zintegrowanych wysiłków na
rzecz opracowania doktryny, organizacji, szkoleń, edukacji, ćwiczeń, dostarczenie sprzętu, dowodzenia, personelu oraz planowania579.
Na poziomie strategicznym z punktu widzenia USA konieczne jest zastosowanie dwojakiego rodzaju działań, w uproszczeniu można mówić o profilaktyce oraz leczeniu. Ta pierwsza obejmuje przede wszystkim działania
wywiadowcze, których celem jest identyfikacja państw mogących okazać się
podatnymi na destabilizację ze strony sąsiadów, czy też organizacji terrorystycznych. Konieczne jest zestawienie poziomu zagrożenia z interesem narodowym. Dopiero wówczas powinna zapaść decyzja o podejmowaniu działań lub nie. W drugim przypadku chodzi o wykorzystanie pozostających do
dyspozycji zasobów wojskowych w celu ustanowienia bezpiecznego oraz
stabilnego środowiska międzynarodowego. Na poziomie operacyjnym jednostki Stanów Zjednoczonych powinny być gotowe do stabilizacji sytuacji
politycznej oraz ekonomicznej za pomocą działań pozamilitarnych, często
pośrednich. Na poziomie taktycznym mają być one zdolne nie tylko do wykonywania zadań bojowych, ale również cywilnych. Równolegle z procesem
stabilizacji bezpieczeństwa oraz sytuacji politycznej powinna postępować
odbudowa gospodarki oraz instytucji spełniających podstawowe funkcje
McCuen, Hybrid Wars…, s. 111.
J. Mattis, F. Hoffman, Future Warfare…, s. 19; F. Hoffman, Hybrid Warfare…, s. 38;
M. Bond, Hybrid War…, s. 9; Directive Number 3000.05, Department of Defense, Washington 28 November 2005, s. 2.
578
579
219
społeczne w zakresie infrastruktury, opieki zdrowotnej i edukacji. Jest to
konieczne, jeśli uwzględniony zostanie cel nadrzędny podejmowanych działań tj. nie tylko wyeliminowanie zagrożenia, ale również przywrócenie państwa jako „prawomyślnego” członka społeczności międzynarodowej580.
Koncepcja wojen hybrydowych wpisuje się w prognozy analityków, którzy sugerują, że w przyszłości nastąpi proliferacja złożonych konfliktów.
Wojny, w których „wszystko” jest proste, czy też czarno-białe zaczną ustępować miejsca konfliktom bardziej złożonym. Będzie je charakteryzowała
większa intensywność oraz poziom śmiertelności. Nie każdy konflikt będzie
mógł zostać zaszeregowany do jednej z dwóch kategorii wojen: konwencjonalnych lub nieregularnych. Jak zauważył Max Boot granica pomiędzy nimi
zaczęła się zamazywać. Niepaństwowe grupy zbrojne zyskują dostęp do tych
rodzajów broni, które kiedyś znajdowały się wyłącznie w zasięgu państw.
Z kolei państwa coraz chętniej zwracają się w kierunku działań niekonwencjonalnych581. Koncepcja wojen hybrydowych stanowi zatem odpowiedź na
zmiany zachodzące w sferze polityki bezpieczeństwa oraz wojskowości 582.
Wydaje się, że istotę koncepcji wojen hybrydowych oddają słowa Gruszczaka, który określił je jako „próbę sformułowania nowej analitycznej wykładni konfliktów zbrojnych w kontekście współczesnych problemów bezpieczeństwa, asymetrii działań militarnych, przewlekłości konfliktów regionalnych, podziałów kulturowych i negatywnych skutków globalizacji”583.
3.3.4. „Teoria” zwycięstwa
Przedstawione rozważania na temat koncepcji wojen asymetrycznych
oraz hybrydowych w Stanach Zjednoczonych zostały rozpoczęte, bądź też
w przypadku pierwszej kategorii zintensyfikowane pod wpływem doświadczeń ostatnich wojen toczonych w Iraku oraz Afganistanie. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku „teorii” zwycięstwa. Mimo że debata ta rozpoczęła się znacznie wcześniej, to jednak kamieniami milowymi były doświadczenia wojen w Iraku oraz Afganistanie, pozostające w opozycji do
M. Bond, Hybrid War…, s. 12–14; Directive Number 3000.05…, s. 2.
M. Boot, War Made New: Technology, Warfare, and the Course of History, 1500 to Today,
Random House, New York 2006, s. 472.
582 F. Hoffman, Hybrid Warfare…, s. 34–35, 39; F. Hoffman, Conflict in the 21st…, s. 58–59.
583 A. Gruszczak, Hybrydowość współczesnych wojen…, s. 17.
580
581
220
bardzo optymistycznej wizji RMA. J. Boone Bartholomees Jr wskazuje, że
USA za ich sprawą zaczęły uchodzić za państwo, które nie potrafi „przekuć” sukcesów na polu bitwy w zwycięstwo strategiczne584.
Pomimo że wojny międzypaństwowe nie znikły całkiem z kart historii,
to jednak jesteśmy świadkami proliferacji tzw. „nowych wojen”. Wśród
nich na szczególną uwagę zasługują wojny asymetryczne oraz hybrydowe.
Jak zauważa Robert Kupiecki:
„W oczywisty sposób musi to wpływać na rozumienie zwycięstwa i porażki. W wojnach nowego typu nie ma aktów kapitulacji symbolizujących
rozróżnienie czasu walki i czasu pokoju. Sukces, czy zwycięstwo można
zatem mierzyć pozytywnymi zjawiskami jak okresy bez zbrodniczych ataków czy wznowienia walk. Trudno jednak opisać go w kategoriach strategii
państwowej czy polityki zagranicznej. Zwycięstwo w takiej perspektywie
musi przecież zawsze oznaczać zrozumiałą korzyść, przynosić efekt mierzalny materialnie, politycznie czy satysfakcją obywateli”585.
Zwycięstwo tworzy „zasadniczy punkt odniesienia dla studiów
o wojnie”586. Boone uważa, że koncepcja zwycięstwa stanowi najistotniejsze
wyzwanie, z jakim muszą zmierzyć się badacze zajmujący się bezpieczeństwem587. William C. Martel podejmuje wysiłek na rzecz sformułowania preteorii, która jego zdaniem jest potrzebna zarówno naukowcom, analitykom
jak i politykom588. Z kolei Boone, doceniając wysiłek swojego poprzednika,
uważa, że stworzył on świetny punkt wyjścia dla dalszych rozważań589.
Analizę „teorii” zwycięstwa należy rozpocząć od odpowiedzi na pytanie:
czym jest teoria. Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN definiuje ją jako
„całościową koncepcję zawierającą opis i wyjaśnienie określonych zjawisk
J. Boone Bartholomees, Theory of Victory, w: Theory of War and Strategy. Volume I,
red. J. Boone Bartholomees, U.S. Army War College Strategic Studies Institute, Carlisle
Barracks, Pennsylvania 2008, s. 79–80.
585 R. Kupiecki, Teoria zwycięstwa…, s. 10.
586 Ibidem, s. 6.
587 J. Boone Bartholomees, Theory of Victory…, s. 79.
588 W. Martel, Victory in War. Foundations of Modern Military Policy, Cambridge University
Press, Oxford 2007, s. 83–88.
589 J. Boone Bartholomees, Theory of Victory…, s. 80.
584
221
i zagadnień”590. Obecnie nie mamy do czynienia z w pełni ukształtowaną
teorią zwycięstwa, stąd też na potrzeby niniejszej monografii słowo teoria
jest używane w cudzysłowie. Kupiecki, uznaje, że: „Jest to wciąż żywa materia analityczna, a nie zamknięta karta nauki”591.
Zwycięstwo ma charakter kontekstowy. Pierwszoplanową rolę odgrywa
nie sytuacja faktyczna, ale percepcja podmiotu, który dokonuje oceny, ergo
jest subiektywna. Kluczowy jest wymiar strategiczny, sukcesy na poziomie
taktycznym, jak i operacyjnym przybliżają, ale nie gwarantują go, o czym
kilkukrotnie boleśnie przekonały się Stany Zjednoczone592.
Analiza „teorii” zwycięstwa zostanie ograniczona do wojen w Afganistanie oraz Iraku. Zwycięstwo w tych konfliktach należy rozpatrywać
w szerokim ujęciu przedmiotowym oraz długoterminowej perspektywie
czasowej. W erze trwającej od 2001 r. „wojny z terrorem” siły zbrojne Stanów Zjednoczonych niemal nieprzerwanie prowadziły działania w warunkach konfliktu asymetrycznego, czy też hybrydowego. Specyfika tych wojen
wymaga również redefinicji pojęcia „zwycięstwa”. Zarówno w przypadku
konfliktu w Iraku, jak i Afganistanie pokonanie regularnych sił zbrojnych
wieszczące koniec jednego konfliktu oznaczało początek kolejnego, w którym należało się zmierzyć z innym przeciwnikiem. Siły koalicji pod wodzą
USA w obu przypadkach nie zdołały „przekuć” sukcesu w gorącej fazie
konfliktu w trwałe długofalowe zwycięstwo593.
Parafrazując słowa Clausewitza („każda epoka ma swoje wojny”594), Kupiecki zauważa, że każda wojna ma własne pojmowanie zwycięstwa595.
Conditio sine qua non jest odrzucenie binarnego systemu analizy rezultatu
działań wojennych. Obok zwycięstwa i porażki – dwóch punktów skraj-
Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN, http://sjp.pwn.pl/szukaj/teoria, dostęp:
29.08.2013 r.
591 R. Kupiecki, Teoria zwycięstwa…, s. 11.
592 J. Boone Bartholomees, Theory of Victory…, s. 80–81; K. J. Hagan, I. Bickerton, Unintended Consequences the United States at War, Reaktion Books, London 2007, s. 168–171;
C. Gray, Recognizing and Understanding…, s. 15 i n.
593 R. Kupiecki, Teoria zwycięstwa…, s. 8–10.
594 Cyt. w: B. Balcerowicz, Czym jest współcześnie wojna?, http://www.pl.ism.uw.edu.pl/
index.php?option=com_content&view=article&id=399&Itemid=96, dostęp: 30.08.2013 r.
595 R. Kupiecki, Teoria zwycięstwa…, s. 11.
590
222
nych – na skali mierzącej rezultat działań wojennych znajdują się również
stadia pośrednie596.
Ryc. 3.3. Sukces w działaniach wojennych
Źródło: J. Boone Bartholomees, Theory of Victory…, s. 82.
Zwycięstwo powinno zostać zdekomponowane na dwa elementy składowe: rozstrzygający charakter (decisiveness) oraz realizację strategii (achievement). Pierwszy odnosi się do wymiaru politycznego, mierzy trwałość osiągniętego sukcesu, natomiast drugi ocenia postępy militarne oraz doraźne
polityczne597.
Ryc. 3.4. Rozstrzygający charakter
Źródło: J. Boone Bartholomees, Theory of Victory…, s. 83.
Ryc. 3.5. Realizacja strategii
Źródło: J. Boone Bartholomees, Theory of Victory…, s. 83.
Wojna ma charakter kontekstowy, co więcej ocena: czy mamy do czynienia ze zwycięstwem, czy porażką może zostać zrewidowana pod wpłyM. Hammarlund, The Perception of Victory Comparing the G. W. Bush Administration’s Official Rhetoric of Victory in the Years of the Global War on Terror, Swedish National Defence College Political Science, Stockholm 2012, s. 19–20; J. Boone Bartholomees, Theory of Victory…, s. 82–83.
597 J. Boone Bartholomees, Theory of Victory…, s. 83.
596
223
wem rozwoju sytuacji. Nie istnieją absolutne kryteria, których spełnienie
zapewnia bezwzględny sukces. Doskonałym materiałem analitycznym jest
w tym kontekście II wojna z Irakiem. Prezydent G. W. Bush na pokładzie
lotniskowca U.S.S. Abraham Lincoln obwieścił zakończenie działań bojowych z Irakiem już 1 maja 2003 r. Analiza ówczesnej sytuacji uprawniała do
takiej oceny na poziomie taktycznym oraz operacyjnym. Armia wroga została rozbita, obalono wrogi reżim oraz opanowano stolicę. Administracja
na wyrost uznała, że osiągnięty sukces na polu bitwy zostanie przekuty
w zwyciestwo strategiczne. Ocena ta jednak była przeprowadzona na podstawie pobieżnej analizy opartej o materiał badawczy pochodzący z bardzo
krótkiego okresu czasu, tymczasem później nastąpiły zasadnicze zmiany598.
Robert Mandel podejmując analizę „teorii” zwycięstwa zwraca uwagę, że
należy je rozpatrywać na dwóch poziomach: militarnym oraz strategicznym.
Do osiągnięcia strategicznego zwycięstwa konieczne jest nie tylko wygranie
wojny (sukces na polu bitwy), ale i pokoju (sukces w fazie stabilizacji). Jak
zauważył zbyt dużą wagę przywiązuje się do pierwszej fazy, natomiast zbyt
małą do stabilizacji. W jej czasie można zaprzepaścić sukcesy odniesione
w czasie tej pierwszej599.
Martel zauważa, że decyzję o podjęciu interwencji za granicą przez jednostki USA oraz ich sojuszników powinna poprzedzić odpowiedź na trzy
pytania dotyczące zwycięstwa: jak je zdefiniować? (de facto pytanie o cele
działań wojennych); w jaki sposób ma ono zostać osiągnięte? oraz jakie
będą koszty podejmowanych działań? Podkreśla on, że zarówno badacze,
planiści, jak i decydenci nadmiernie koncentrują się na instrumentach realizacji celów politycznych, sferze taktyki, czy też konieczności zapewnienia
poparcia ze strony opinii publicznej. Tracą natomiast z oczu wskazane powyżej problemy600.
J. Boone Bartholomees, Theory of Victory…, s. 85–86; R. Mandel, Defining Postwar Victory, w: Understanding Victory…, s.15–16.
599 R. Mandel, Defining Postwar Victory…, s. 16–19.
600 W. Martel, Why Policymakers Are Confused about Victory, “The Fletcher Forum of World
Affairs” vol. 35: 2 summer 2011, s. 109–110; D. Moran, The Instrument: Clausewitz on Aims
and Objectives in War, Clausewitz and Information Warfare w: Clausewitz in the Twenty-First Century, red. H. Strachan. A. Herberg-Rothe, Oxford University Press, New York 2007, s. 105–
106.
598
224
Wydaje się, że trudno o lepszy moment na podjęcie rozważań nad „teorią” zwycięstwa niż czasy obecne. Stany Zjednoczone w dalszym ciągu są
zaangażowane w przedłużający się konflikt w Afganistanie. Niedawno została zakończona wojna w Iraku. Należy odpowiedzieć na pytanie: czy operacje te były prowadzone w sposób efektywny, czy jest/było możliwe osiągnięcie w nich zwycięstwa strategicznego, jak również dokonanie bilansu
korzyści i strat. Kontrowersje budziła również kwestia środków, które powinny być stosowane dla osiągnięcia celów działań wojennych. Zwłaszcza,
że w przypadku obu konfliktów ich cechą charakterystyczną stał się impas.
Stworzenie „teorii” zwycięstwa spełniającej rygory naukowe byłoby bardzo
przydatne z punktu widzenia podmiotów, podejmujących decyzję o rozpoczęciu operacji militarnej w przyszłości. Ułatwiałoby to ocenę konsekwencji przyszłych działań wojennych, sformułowanie ich celów, jak również
ocenę posiadanych zasobów służących ich osiągnięciu. Zwycięstwo powinno być rozpatrywane na trzech poziomach analizy: taktycznym, operacyjnym oraz strategicznym (w wymiarze politycznym ekonomicznym oraz
militarnym). Interesująca jest ocena zobowiązań, jakie ciążyły na Stanach
Zjednoczonych po zakończeniu „gorącej” fazy konfliktu:
 im większa jest skala zwycięstwa, tym istotniejsze zobowiązania ciążą na zwycięzcy po zakończeniu konfliktu;
 zwycięstwa bardziej zdecydowane, w wojnach na pełną skalę wymagają większego poziomu mobilizacji zasobów;
 rośnie rola stabilizacji, a w konsekwencji również poziom zobowiązań ciążących po stronie zwycięzców601.
Kończąc rozważania na temat „teorii” zwycięstwa autor chciałby w syntetyczny, a zarazem najbardziej pełny sposób przedstawić raz jeszcze jej
główne założenia: subiektywizm percepcji; porównanie korzyści oraz kosztów jako składnik oceny zwycięstwa; istotna rola czasu w ocenie zwycięstwa; zwycięstwo jest kategorią polityczną; zaniechanie badań fazy pokoju
nie ułatwia zrozumienia, czym jest zwycięstwo w wymiarze strategicznym;
zwycięstwo i porażka znajdują się na dwóch biegunach, niemniej jednak nie
601
W. Martel, Why Policymakers…, s. 113–114.
225
mają binarnego charakteru; malejąca przydatność wojny jako instrumentu
polityki602.
* * *
Zaprezentowana w tym miejscu analiza strategiczno-doktrynalnych
przejawów kultury strategicznej pozwala na wyciągnięcie kilku istotnych
wniosków.
Po pierwsze, analiza pozimnowojennych National Security Strategies wskazuje, że siła zbrojna zajmuje bardzo istotne miejsce jako instrument polityki
Stanów Zjednoczonych. W większości przypadków (poza National Security
Strategy z 2002 r.) jest ona traktowana jako rozwiązanie ostatniej szansy, gdy
inne zawiodą.
Po drugie, doktryny dotyczące użycia sił zbrojnych w retoryce charakteryzował brak ciągłości. W tym miejscu należy jednak oddzielić tę sferę od praktyki oraz zapisów, jakie znalazły się w dokumentach strategicznych. Te ostatnie w odróżnieniu od deklaracji wyznaczały rzeczywisty kierunek działań.
Po trzecie, pod wpływem doświadczeń kolejnych wojen zmieniały się
koncepcje teoretyczne dotyczące sposobu prowadzenia współczesnych
konfliktów zbrojnych przez USA. U ich źródeł legła chęć stworzenia teorii,
która pozwoliłaby na osiągnięcie sukcesu przez Stany Zjednoczone zarówno w obecnych, jak i przyszłych konfliktach zbrojnych.
Podsumowując, autor uznaje, że wnioski płynące z powyższej analizy
pozwalają na pozytywną weryfikację hipotezy zawartej we wstępie rozdziału
w odniesieniu do roli sił zbrojnych jako instrumentu polityki oraz doktryn.
Jeśli chodzi o koncepcje określające sposób prowadzenia wojen następowała daleko posunięta ewolucja. Kolejnym propozycjom teoretycznym przyświecał ten sam cel: sukces wojenny USA.
602
R. Kupiecki, Teoria Zwycięstwa…, s. 25–29.
226
Rozdział IV
Kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych po
zimnej wojnie w praktyce
Przedmiotem IV rozdziału jest kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych w praktyce. W tej części monografii analizie zostanie poddana ewolucja użycia siły zbrojnej przez USA. po zakończeniu zimnej wojny, zarówno
w wymiarze bezpośrednim, jak i pośrednim. Uzasadnione wydaje się dokonanie uprzedniego rozpoznania organizacji, potencjału ze szczególnym
uwzględnieniem możliwości projekcji siły oraz rozmieszczenia sił zbrojnych poza terytorium USA. Zostanie ona uzupełniona o analizę trendów
w zakresie wydatków obronnych. Przedstawione zagadnienia pozwolą dostarczyć odpowiedzi na następujące pytania badawcze:
 Na ile założenia strategiczno-doktrynalne wpływają na sposób
prowadzenia operacji militarnych przez Stany Zjednoczone i czy
stosowane środki militarne odpowiadają celom politycznym?
 Jak doświadczenia dotychczasowych konfliktów zbrojnych wpłynęły na sposób prowadzenia kolejnych działań wojennych przez Stany
Zjednoczone i czy świadczy on o istnieniu amerykańskiego stylu
prowadzenia działań wojennych?
 W jaki sposób struktura, potencjał i rozmieszczenie poza terytorium USA (bazy wojskowe i kontyngenty) oraz poziom wydatków
obronnych wpływają na zdolność sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych do prowadzenia działań wojennych?
Odpowiedź na powyższe pytania badawcze powinna pozwolić na zweryfikowanie następującej hipotezy badawczej: „Mimo pewnych zmian zachodzących pod wpływem doświadczeń kolejnych konfliktów zbrojnych oraz
ewolucji środowiska międzynarodowego, użycie siły zbrojnej przez Stany
227
Zjednoczone po 1991 r. charakteryzowała względna stabilność. Przejawiało
się to w ich nastawieniu ofensywnym, posługiwaniu się siłą zbrojną również
unilateralnie przed wyczerpaniem pokojowych środków załatwiania sporów, decyzje te zapadały pod wpływem syndromu myślenia życzeniowego,
charakteryzował je deficyt zdolności przekuwania zwycięskich bitew na
sukcesy polityczne. Ponadto w tym okresie utrzymywała się na względnie
stałym i wysokim poziomie obecność sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych
za granicą oraz najwyższy, bezprecedensowy w skali całego świata poziom
wydatków obronnych”.
4.1. Siły zbrojne jako szczególny instrument polityki zagranicznej
Stanów Zjednoczonych. Charakter, specyfika, struktura.
Stany Zjednoczone mimo relatywnego osłabienia ich dominacji na arenie międzynarodowej, jak również problemów związanych ze stale rosnącymi: deficytem oraz długiem publicznym pozostają niezagrożoną, bezsprzecznie największą potęgą militarną w skali globalnej. W dalszym ciągu
pozostają jedynym państwem na świecie, które dysponuje siłami zbrojnymi
zdolnymi do prowadzenia operacji militarnych o dużej intensywności
w każdym regionie świata603. O utrzymującej się w tym zakresie ogromnej
dysproporcji pomiędzy USA, a ich europejskimi sojusznikami świadczyła
interwencja w Libii (2011). Unaoczniła ona, że nie tylko duża operacja ekspedycyjna na skalę porównywalną do tej realizowanej w Iraku (2003), ale
i bardziej ograniczona kampania nie byłaby możliwa bez udziału USA604.
Na uwagę zasługuje w tym kontekście ocena zdolności militarnych USA
oraz państw członkowskich UE opracowana przez Juliana Lindley-Frencha
oraz Franco Algieriego. Ich zdaniem jedynie USA posiadają zdolności do
prowadzenia działań wojennych na pełną skalę. Tylko dwa państwa europejskie (Wielka Brytania oraz Francja) dysponują adekwatnym potencjałem
do prowadzenia zaawansowanych działań ekspedycyjnych605. Z kolei analiNorth America, w: The Military Balance 2012, The Annual Assessment of the Military Capabilities and Defence Economics, IISS, London 2012, s. 54.
604 B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie…, s. 138–139.
605 Fu-chang Chang, EU as Military Actor—The Role of the European Defence Agency, http://
www2.tku.edu.tw/~tiexm/conference_paper/session5/Fuchang.pdf, dostęp: 9.01.2013r.
603
228
tycy z European Union Center of North Carolina, porównując budżety
obronne oraz zdolności militarne USA i ich europejskich sojuszników,
wskazują, że za cenę 60% wydatków obronnych uzyskano zaledwie 10%
ich możliwości militarnych606.
Stany Zjednoczone są świadome, że pokój, stabilność oraz swoboda
handlu międzynarodowego będą możliwe jedynie pod warunkiem posiadania przez nie odpowiednich zdolności obronnych oraz utrzymaniu globalnej
obecności militarnej. Ambitnej polityce realizowanej przez USA mają odpowiadać zarówno adekwatne zdolności sił zbrojnych, system dowodzenia,
jak również rozmieszczenie baz oraz zgrupowań wojsk607. Doktryna strategiczna Stanów Zjednoczonych dzieli świat na piętnaście regionów strategicznych: dziesięć lądowych oraz pięć oceanicznych. Począwszy od 1 października 2008 r., kiedy status samodzielnego dowództwa regionalnego uzyskało Afrykańskie Dowództwo Stanów Zjednoczonych (US AFRICOM)
w strukturze dowodzenia występuje sześć dowództw regionalnych608.
Ryc. 4.1. Struktura dowodzenia sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych
Źródło: US Department of Defense Organization Charts - Top Levels, http://www.netage.com/
economics/gov/USDefense-chart-top.html, dostęp: 3.02.2014 r.
European Military Capabilities, European Union Center of North Carolina “EU Briefi
ngs” May 2007, s. 1–2, http://euce.org/assets/ doc/business_media/business/Brief0705military-capabilities.pdf, dostęp: 22.12.2012 r.
607 L. Panetta, Sustaining…, s. 1–2; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie.., s. 58.
608 About the Command, http://www.africom.mil/about-the-command, dostęp: 1.02.2014 r.
606
229
Zgodnie z art. 2 § 2 Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki:
„Prezydent jest głównodowodzącym armii i floty Stanów Zjednoczonych, jak również milicji poszczególnych stanów, gdy zostaje powołana do
służby czynnej Stanów Zjednoczonych”609.
Cztery z pięciu rodzajów amerykańskich sił zbrojnych, z wyjątkiem Straży Przybrzeżnej podlegającej Departamentowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego, są podporządkowane Departamentowi Obrony. Na czele każdego
rodzaju sił zbrojnych stoi szef sztabu. Ich działalność jest koordynowana
przez Kolegium Połączonych Szefów Sztabów kierowane przez przewodniczącego (najwyższe stanowisko w amerykańskich siłach zbrojnych), będącego jednocześnie doradcą prezydenta ds. wojskowych610.
Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych cieszą się bezprecedensową pozycją
w skali globalnej, ich dominacja obecnie nie jest zagrożona przez jednostki
innych państw. O ich szczególnej pozycji przesądza nie tylko ich jakość
(najnowsze uzbrojenie, struktura oraz ostatnie doświadczenia wojenne611),
ale również liczebność. Zajmują one drugie miejsce (1,52 mln) wśród najliczniejszych armii świata, ustępując jedynie Chińskiej Armii LudowoWyzwoleńczej (ChAL-W) liczącej 2,285 mln. Warto w tym miejscu zwrócić
uwagę, że populacja USA liczy niespełna 314 mln, dla porównania ChRL
zamieszkuje ludność licząca 1,337 mld. „Pod bronią” w USA znajduje się
niemal 0,5% społeczeństwa, natomiast w Państwie Środka odsetek ten jest
niemal trzykrotnie mniejszy i wynosi zaledwie 0,17%. Co więcej, w odróżnieniu od ochotniczej ChAL-W, USA dysponują armią zawodową612.
Elementem wyróżniającym siły zbrojne USA jest ich unikatowy skład
i kompozycja, będące zarówno pochodną położenia geostrategicznego
(w istocie „wyspiarskiego”), tradycji historycznej oraz szczególnej – mocarKonstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki, http://libr.sejm.gov.pl/tek01/txt/konst/
usa.html, dostęp: 3.02.2014 r.
610 B. Balcerowicz, Siły zbrojne w stanie…, s. 76.
611 Począwszy od 1989 r. USA były głównym uczestnikiem wszystkich większych operacji
od 1989 r. Szersza analiza aktywności wojennej Stanów Zjednoczonych. Cf. podrozdział
4.3. opracowania.
612 Top 10 Countries with the Biggest Armies in the World, http://www.therichest.com/
expensive-lifestyle/location/top–10-countries-with-the-biggest-armies-in-the-world/, dostęp: 1.02.2014 r.; Asia, w: The Military Balance 2012…, s. 233; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w
stanie pokoju…, s. 77.
609
230
stwowej pozycji USA w systemie międzynarodowym. Obok tradycyjnych
rodzajów sił zbrojnych (lądowych, morskich oraz powietrznych), warto
zwrócić uwagę na: siły specjalne (większość z nich znajduje się w strukturach
sił lądowych, morskich oraz powietrznych, jednak ich wykorzystanie w ramach większych operacji znajduje się w kompetencji US Special Operations
Command (US SOCOM)) oraz piechotę morską. Ostatnim, ale bardzo istotnym rodzajem są siły strategiczne – charakterystyczne dla mocarstw nuklearnych. Pieczę nad jednostkami tego rodzaju sił zbrojnych sprawuje Dowództwo Strategiczne Stanów Zjednoczonych (US STRATCOM)613.
Tab. 4.1. Rodzaje sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych oraz ich liczebność
(aktywni oraz rezerwa)
Rodzaj sił
Wojska lądowe (US Army)
Siły morskie (US Navy)
Siły powietrzne (US Air Force)
Piechota Morska (US Marine Corps)
Straż Przybrzeżna (US Coast Guard)
Razem
Liczebność (tys.)
Aktywni
Rezerwa
600,45
514,85
332,8
95,15
346,1
154,9
199,55
37,5
41,2
8,1
1520,1
810,35
Udział procentowy
39,5%
21,9%
22,8%
13,1%
2,7%
Źródło: Opracowanie własne na podstawie B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie.., s. 59;
North America, w: The Military Balance 2012…, s. 64-65; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w stanie
pokoju…, Warszawa 2010, s. 75.
Jak zauważa David Pierson flota wojenna oraz siły powietrzne Stanów
Zjednoczonych posiadają globalny zasięg oraz zdolności niezbędne do
osiągnięcia dominacji w dowolnym rejonie świata. Z kolei jednostki lądowe
są w stanie pokonać każdego przeciwnika w krótkotrwałym starciu
w otwartym polu. Siły zbrojne USA są zatem predystynowane do prowadzenia krótkotrwałych działań wojennych o dużej intensywności, a nie długotrwałych operacji, w których kluczową rolę odgrywają oddziały lądowe
(vide wojna w Wietnamie oraz tzw. operacje stabilizacyjne realizowane
w Iraku i Afganistanie). Nie tylko niosły one za sobą ogromne koszty za-
B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie..., s. 59; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w stanie
pokoju…, s. 75–76; North America, w: The Military Balance 2013, The Annual Assessment of the
Military Capabilities and Defence Economics, IISS, London 2013, s. 52–54.
613
231
równo finansowe jak również straty ludzkie, ale obnażyły słabości sił
zbrojnych Stanów Zjednoczonych614.
Siły lądowe (US Army), których liczebność przekracza nieco 600 tys. żołnierzy w służbie czynnej (rezerwy liczą około 515 tys.) 615 są najliczniejszym
rodzajem sił zbrojnych USA. Uzbrojenie ciężkie znajdujące się na wyposażeniu amerykańskich sił lądowych obejmuje ponad 6,3 tys. czołgów (dla porównania ChAL-W dysonuje zaledwie 2,8 tys., siły zbrojne Federacji Rosyjskiej 1,3 tys.); ponad 7 tys. dział, 19 tys. transporterów opancerzonych oraz
prawie 6,5 tys. opancerzonych pojazdów bojowych (siły zbrojne FR niespełna 5 tys., natomiast ChAL-W 2,4 tys.). Według ocen US Marine Corps czołgi, których przedwczesną śmierć wieszczono od dawna, są kluczowym instrumentem pozwalającym na odniesienie zwycięstwa we współczesnych
konfliktach zbrojnych, o czym przesądza ich wytrzymałość na atak 616.
Na osobną uwagę w tym kontekście zasługuje US Marine Corps. Stanowi on szczególny składnik potęgi militarnej USA – samodzielny rodzaj sił
zbrojnych. Ze względu na ich politykę zagraniczną (częste interwencje
zbrojne za granicą) odgrywa on rolę zasadniczą. Jeśli w roku budżetowym
2016 oraz w kolejnych latach będą konieczne dalsze redukcje wysokości
wydatków obronnych. Wówczas liczebność piechoty morskiej zostanie
ograniczona do 175 tys. żołnierzy617.
Filarami dominacji militarnej Stanów Zjednoczonych są siły morskie
oraz powietrzne. Personel US Navy liczy łącznie blisko 333 tys. żołnierzy.
W ich ramach należy wyróżnić sześć flot, które kontrolują wody oceanów
oraz mórz: 2. Flota (Ocean Atlantycki), 3. Flota (Ocean Spokojny), 4. Flota
(wody okalające Karaiby, Amerykę Środkową oraz Południową), 5. Flota
D.
Pierson,
Bringing
the
Hurricane:
The
American
Way
of
War,
http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/bringing-the-hurricane-the-american-way-of-war,
dostęp: 10.11.2013 r.
615 Zgodnie z zapisami Quadrennial Defense Review Report 2014 planowane jest ograniczenie
liczebności US Army do 440–450 tys. żołnierzy, a nawet do 420 tys., jeśli w latach budżetowych 2016 i nast. wydatki bronne zostaną ograniczone zgodnie z mechanizmem sekwestracji. Cf. Ch. Hagel, Quadrennial Defense Review Report 2014…, s. IX.
616 Comparative Defence Statistics, w: The Military Balance 2012, s.34; North America, w: The
Military Balance 2013…, s. 56–71; R. Czulda, Czołgi – nadal potrzebne?, „Armia” Listopad
11/2011, s. 20–33.
617 B. Balcerowicz, Siły zbrojne w stanie pokoju…, s. 75; Ch. Hagel, Quadrennial Defense Review
Report 2014…, s. X.
614
232
(Ocean Indyjski, Zatoka Perska, Morze Czerwone), 6. Flota (Morze Śródziemne) oraz 7. Flota (Zachodni Pacyfik). W służbie US Navy obecnie
znajduje się 288 okrętów wojennych (stan na styczeń 2015 r.). Sui generis
wyznacznikiem mocarstwowości na morzach jest posiadanie grupy uderzeniowej lotniskowca. Dominacja USA w tym aspekcie jest bezprecedensowa.
Obecnie w służbie amerykańskiej floty wojennej znajduje się 10 grup uderzeniowych lotniskowców typu US Nimitz618. Mimo iż pierwsza jednostka
tego typu weszła do służby w 1975 r., a sam projekt liczy ponad 50 lat, to
jednak znacząco górują one nad jednostkami innych państw zarówno pod
względem ich uzbrojenia, wyporności jak i zdolności bojowej. W danej
chwili trwają prace nad dwoma lotniskowcami typu Gerald R. Ford, które
wejdą do służby w najbliższych latach. Koszt I jednostki (USS Gerald
R. Ford (CVN-78)) ma wynieść niemal 13 mld dolarów amerykańskich
(dwukrotnie więcej niż ostatniego lotniskowieca typu Nimitz). Do służby
ma ona wejść na początku 2016 r., kolejny (USS John F. Kennedy (CVN79) w 2018 r. Obok lotniskowców uderzeniowych o sile US Navy decydują
również okręty podwodne (71 jednostek, z czego 14 typu Ohio wyposażone
jest w wyrzutnie rakiet strategicznych oraz 57 jednostek taktycznych)619,
22 krążowniki klasy Ticonderoga oraz 61 niszczycieli (łączna liczba jednostek
rosyjskich: 24, chińskich i francuskich po 13). Do dyspozycji floty wojennej
Stanów Zjednoczonych znajduje się m.in. blisko tysiąc samolotów myśliwskich oraz tyle samo maszyn specjalnego przeznaczenia, transportowych
oraz szkolno-treningowych, jak również blisko 650 śmigłowców620.
Grupa uderzeniowa lotniskowca US Navy jest złożona z lotniskowca wraz z jego
skrzydłem bojowym oraz eskorty. W skład tej ostatniej wchodzą: niszczyciele klasy Arleigh
Burke lub Spruance, krążowniki klasy Ticonderoga, fregaty klasy Oliver Hazard Perry, okręty
podwodne klasy Virginia lub Los Angeles oraz okręt zaopatrzenia.
619 Poza siłami zbrojnymi Federacji Rosyjskiej (25 okrętów podwodnych) pozostałe mocarstwa posiadają mniej niż 10 jednostek tego typu.
620 Comparative Defence Statistics, w: The Military Balance 2012, s. 34–35; The Aircraft Carrier,
http://www.navy.mil/navydata/ships/carriers/carriers.asp, dostęp: 3.02.2014 r.; P. Henski, Atomowy Ford, „Polska Zbrojna” Nr 2 (814) Luty 2014, s. 22–24; Status of the Navy,
http://www.navy.mil/navydata/nav_legacy.asp?id=146, dostęp: 11.01.2015 r.; North
America, w: The Military Balance 2012…, s. 57–59; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w stanie
pokoju…, s. 57, 75; D. Pierson, Bringing the Hurricane…; North America, w: The Military Balance 2013…, s. 71.
618
233
Kolejnym filarem dominacji konwencjonalnej sił zbrojnych USA są liczące ponad 360 tys. żołnierzy US Air Force (USAF). Podobnie jak
w przypadku marynarki wojennej, siły powietrzne USA są relatywnie liczne.
O ogromnym ich potencjale przesądza supremacja technologiczna
(m.in. jako jedyne dysponują myśliwcami piątej generacji – Lockheed F-22
A Raptor), jak również liczebna (ponad 1400 samolotów bojowych, w tym
139 bombowców, ponad 1100 myśliwców (w tym m.in. ponad 600 myśliwców wielozadaniowych F-16 oraz ponad 150 myśliwców przewagi powietrznej F-22 A), około 400 śmigłowców bojowych, znacząca liczba jednostek transportowych (samolotów oraz śmigłowców) oraz ponad
220 samolotów bezzałogowych (UAV)621.
W tym miejscu nie może zabraknąć skrótowej charakterystyki US National Guard (GN), której początki sięgają I połowy XVII w. Wówczas jednostki milicji kolonialnej złożone z ochotników pełniły funkcje ochronne
oraz obronne. W danej chwili w dalszym ciągu jej personel stanowią ochotnicy (358 tys.). Jednostki GN odgrywają rolę rezerwy wojsk operacyjnych
(US Army oraz US Air Force). W siłach zbrojnych Stanów Zjednoczonych
występuje zatem swoista dualność – obok regularnych, zawodowych występują ochotnicze jednostki GN (każdy stan posiada własną). Elementem
wyróżniającym, będącym konsekwencją federacyjnej formy państwa, jest
dualna podległość GN. Jest ona podporządkowana władzom stanowym
oraz federalnym. Jej podstawowe zadania koncentrują się na problemach
lokalnych (reagowanie w sytuacjach kryzysowych, zapewnienie bezpieczeństwa). Istnieje możliwość jej mobilizacji przez władze centralne (przewidziano ją już w Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz m.in. w dokumencie
z 1903 r., wówczas został ustanowiony centralny system skupiający
GN poszczególnych stanów), również do udziału w operacjach zagranicznych m.in. w II wojnie światowej, wojnie w Wietnamie, operacjach w Afganistanie oraz Iraku. Począwszy od zamachów terrorystycznych z 11 września
2001 r. rząd federalny oraz przedstawicielstwa stanowe zmobilizowały po-
North America, w: The Military Balance 2012…, s. 62; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w stanie
pokoju…, s. 75; Comparative Defence Statistics, w: The Military Balance 2012, s. 34–35.
621
234
nad 650 tys. gwardzistów, aby zapewnić bezpieczeństwo w USA i poza ich
granicami, jak również do prowadzenia walki z terroryzmem622.
W skład sił zbrojnych USA obok konwencjonalnych wchodzą również
jednostki strategiczne. Począwszy od zakończenia zimnej wojny (1991)
ilość rozmieszczonych głowic nuklearnych została zmniejszona sześciokrotnie z poziomu 12 tys. do poniżej 2 tys. głowic obecnie (1688 głowic
zlokalizowanych na 809 środkach przenoszenia – stan na wrzesień 2013 r.).
Zgodnie z treścią nowego porozumienia START do 2018 r. ma on osiągnąć
poziom 1550 głowic623. W raporcie Nuclear Posture Review z 2010 r. wskazano, że rola broni nuklearnej w strategii bezpieczeństwa oraz strategii wojennej USA została znacząco ograniczona w ostatnich dekadach. Jego autorzy zapowiedzieli, że w przyszłości istnieje możliwość podjęcia dalszych
kroków w tym zakresie. Wskazano również, że podstawowa rola amerykańskiej broni nuklearnej zostanie utrzymana dopóki będzie ona istnieć624.
Stany Zjednoczone jako jedyne obok Rosji dysponują tzw. triadą nuklearną625. Pod rządami obecnej administracji zadeklarowały wolę do jej
utrzymania626. Siły strategiczne USA są złożone z:
 450 rakiet międzykontynentalnych Minuteman III627;
 14 okrętów podwodnych typu Ohio (dziewięć rozmieszczonych na
Pacyfiku, pięć na Atlantyku)628;
 flota 94 bombowców strategicznych typu B-52 oraz 19 typu B-2629.
North America, w: The Military Balance 2012…, s. 56; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w stanie
pokoju…, s. 76; National Guard about, www.nationalguard.com/about, dostęp: 3.02.2014 r.;
James Parker, The Militia Act of 1903, “The North American Review”, vol. 177, no. 561
(Aug., 1903), s. 278–281; Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki…
623 A. Woolf, U.S. Strategic Nuclear Forces: Background, Developments, and Issues, “CRS Report
for Congress 2013”, s. I, 1–5; New START, http://www.state.gov/t/avc/newstart/
index.htm, dostęp: 12.03.2014 r.
624 Nuclear Posture Review Report, Department of Defense, Washington April 2010, s. VII.
625 Trzy rodzaje środków przenoszenia głowic nuklearnych: bombowce strategiczne,
okręty podwodne i rakiety balistyczne, które są wystrzeliwane z wyrzutni lądowych.
626 Ibidem, s. IX, 7.
627 Ich wyrzutnie są zlokalizowane w trzech bazach sił powietrznych: F.E. Warren,
F.E. Malmstrom oraz F.E. Minot.
628 Każdy z nich jest wyposażony w 24 rakiety typu Trident II (D–5), co łącznie daje
336 rakiet, 2 z 14 znajduje się w remoncie, na 12 okrętach ok. 1100 głowic.
622
235
Obecna struktura sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych jest związana
z koniecznością zapewnienia zdolności adekwatnych do realizacji założeń
doktryny „dwóch i pół wojny” tj. możliwości prowadzenia jednocześnie
dwóch wojen oraz jednego konfliktu zbrojnego poniżej jej progu630. Jak już
wskazano w poprzednim rozdziale, Quadrennial Defense Review z 2010 r.
w przeważającej mierze charakteryzowała ciągłość z poprzednimi dokumentami. Novum stanowiła zapowiedź odejścia od koncentracji na konfliktach konwencjonalnych o zasięgu regionalnym z użyciem ciężkiego uzbrojenia prowadzonych w duchu zimnowojennym. Autorzy dokumentu nie
odrzucają doktryny „dwóch wojen” (ang. two-war requirement), ale nie traktują
jej jako głównego, a raczej jedynego determinantu wpływającego na strukturę sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Koncepcja ta miała korzenie w
doświadczeniach płynących z I wojny z Irakiem (1991), natomiast druga
wojna z tym państwem, jak również konflikt w Afganistanie doprowadziły
do zmiany optyki Stanów Zjednoczonych. Różnorodność wyzwań oraz
zagrożeń, z którymi muszą zmierzyć się współcześnie amerykańskie siły
zbrojne, wykracza poza konieczność walki w tego typu konfliktach631.
4.2. Wojny w stylu amerykańskim. Specyfika632
Publikacja monografii Russella Weigleya – American Way of War. A History of U.S. Military Strategy and Policy (1973) zwróciła uwagę na sposób prowadzenia działań wojennych przez Stany Zjednoczone. Wzrost zainteresowania tym zagadnieniem nastąpił jednak dopiero na fali rosnącej popularności,
a nawet fascynacji RMA. Jej apogeum stanowiła transformacja sił zbrojnych USA w kadencji administracji George’a W. Busha. Na czele Departamentu Obrony stał wówczas Rumsfeld. Koncepcje przez niego przedstawione zyskały wówczas podatny grunt za sprawą ogłoszenia tzw. globalnej
A. Woolf, U.S. Strategic Nuclear Forces…, s. 1–17.
B. Balcerowicz, Siły zbrojne w stanie pokoju…, s. 77.
631 S. Daggett, CRS Report for Congress, Quadrennial Defense Review 2010: Overview and Implications for National Security Planning, 2010, s. 21; North America, w: The Military Balance 2013…,
s. 52.
632 Rozszerzona analiza tego aspektu została przedstawiona przez autora w artykule naukowym Cf. Ł. Smalec, A New American Way of War? – Współczesne wojny Stanów Zjednoczonych,
„Bezpieczeństwo Narodowe”. Kwartalnik wydawany przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nr 30, s. 133–156.
629
630
236
wojny z terrorem. Ponad dziesięcioletnia kampania nadwyrężyła amerykańską dominację w skali globalnej, zwłaszcza w sferze gospodarczej. Sprawiło
to, że USA pod rządami administracji Obamy były zmuszone do zracjonalizowania swojej aktywności na arenie międzynarodowej633.
4.2.1. Wojny w stylu amerykańskim przed 2001 r.
Przyjmuje się, że tradycyjny American way of war ukształtował się pod
wpływem doświadczeń wojny secesyjnej (1861-1865). Wówczas jego elementem wyróżniającym stała się strategia unicestwienia (ang. strategy of anihilation), rozpatrywana przez niego jako jedyna alternatywa defensywnej wojny na wyniszczenie (ang. strategy of attrition). Jej głównymi architektami byli
dowódcy sił zbrojnych Unii – generałowie Ulysses S. Grant oraz William
T. Sherman. John Shy wskazuje, że źródła tej koncepcji sięgają konfliktu
z Imperium Brytyjskim (1812–1814). Na szali znalazło się przetrwanie państwa. Wówczas władze Stanów Zjednoczonych uznały, iż każdy następny
konflikt, który przyniósłby zniszczenia na podobną skalę, mógłby zachwiać
podwalinami państwa, a nawet zagrozić jego istnieniu. Celem działań USA
stało się jak najszybsze całkowite zniszczenie potencjału militarnego przeciwnika, co wynikało ze słabości państwa, którego nie było stać na prowadzenie długotrwałej wojny i utrzymywanie dużej liczebnie stałej armii634.
Założenie to wydaje się kontrowersyjne, ponieważ jej emanację stanowiły zaledwie końcowe etapy trzech konfliktów: wojny secesyjnej (1864–
1865), I wojny światowej (1917-1918) oraz II wojny światowej (1943–1945),
a i w tych przypadkach nie brak opinii odmiennych. Zwycięstwa w tych
konfliktach miały zostać osiągnięte nie dzięki realizowanej strategii, ale sile
destrukcji. Wpisywało się to w uproszczone założenie, iż dla USA wojna to
klęska polityki, co przeciwstawiano spojrzeniu europejskiemu ukształtowaA. J. Echevarria II, What Is Wrong with the American Way of War?, “PRISM” 3, no. 4
September 2012,
s. 109; B. Buley, The New American…, s. 7, 106; B. Góralczyk, Imperialny przesyt, “Polska
Zbrojna” nr 48 (670), 29 listopada 2009 r., s. 48–49.
634 D. Higginbotham, The Early American Way of War: Reconnaissance and Appraisal, “The
William and Mary Quarterly”, 3rd Ser., vol. 44, no. 2 (April 1987), s. 231, 271–272;
B. Warrington, The American Approach to Limited Wars, National Defense University, National War College, Washington DC 1994, s. 7; B. M. Linn, “The American Way of War"
Revisited, “The Journal of Military History”, vol. 66, no. 2. (Apr., 2002), s. 502–504.
633
237
nemu pod wpływem Clausewitza635. Antulio J. Echevarria podaje w wątpliwość zasadność tych konstatacji. Zwraca uwagę, że zbliżone podejście do
tego, które Weigley uznawał za unikatowy American way of war prezentował
m.in. Sztab Generalny Królestwa Prus, a później Cesarstwa Niemiec pod
wodzą Helmutha von Moltke starszego (1857-1888)636.
Zaprezentowany przez Weigleya obraz pomija kwestię tzw. małych wojen. Stawką w tych konfliktach nie były żywotne interesy USA, a ich celem
całkowite unicestwienie przeciwnika. Nie angażowały one całego potencjału
Stanów Zjednoczonych. Wywarły one jednak zasadniczy wpływ na ukonstytuowanie się dominacji USA na półkuli zachodniej. Max Boot rozpatrywał
je jako alternatywny American way of war. Istotną rolę w strategii Stanów
Zjednoczonych odgrywało również odstraszanie, początkowo konwencjonalne, a w okresie zimnej wojny nuklearne. Ponadto pod wpływem doświadczeń kolejnych konfliktów zbrojnych American way of war ewoluował.
Kluczowe znaczenie miała wojna w Wietnamie. Wydaje się, że wnioski, które z niej wyciągnięto były tylko częściowo trafne. O ile postulaty przedstawione przez sekretarza obrony Weinbergera dotyczące ograniczenia działań
zbrojnych tylko wobec zagrożenia interesu narodowego Stanów Zjednoczonych były trafne, o tyle błędem wydaje się brak opracowania strategii na
wypadek, gdyby USA były zmuszone do podjęcia operacji poniżej progu
wojny (ang. Military Operations Other than War – MOOTW). O braku przygotowań do prowadzenia walk w warunkach wojny przeciwpartyzanckiej
świadczyły m.in. kolejne redukcje liczebności jednostek lądowych, zwłaszcza
piechoty niezastąpionej w zakresie stabilizacji oraz odbudowy637.
L. Sondhaus, Strategic Culture and Ways of War, Routledge, New York 2006, s. 59;
B. Linn, “The American Way of War"…, s. 529–530; M. Boot, The New American Way of War,
“Foreign Affairs” July/August 2003, http://www.cfr.org/iraq/new-american-waywar/p6160, dostęp: 10.11.2013 r.; B. Buley, The New American…, s. 1–8; W. Walker III,
National Security and Core Values in American History, Cambridge University Presss, New
York 2009, s. 31–32.
636 A. Echevarria II, Toward an American…, s. 2;
637 M. Boot, The New American...; A. Echevarria II, Toward an American…, s. V, 2–5;
T. Mahnken, Technology and the American Way of War, Columbia University Press, New York
2008, s. 3–4; B. Warrington, The American Approach…, s. 2–6; B. Buley, The New American…, s. 8–14; J. Record, The American Way of War Cultural Barriers to Successful Counterinsurgency, “Cato Institute Policy Analysis” No. 577 September 1, 2006, s. 6–7; M. Noonan,
J. Hillen, The New Protracted Conflict. The Promise of Decisive Action, “Orbis” Spring 2002,
635
238
Z jednej strony doktryna Weinbergera wytyczyła kierunek działań Stanów Zjednoczonych m.in. podczas I wojny z Irakiem (1990–1991), z drugiej natomiast była krokiem w kierunku iluzji omnipotencji oraz technologicznej hubris, której uległa administracja G. W. Busha. Rosnąca pewność
siebie i coraz większa skłonność do podejmowania interwencji w mniej
istotnych z punktu widzenia USA rejonach były doskonale widoczne już
w kadencji Clintona638. Michael Noonan oraz John Hillen określają ówczesny sposób prowadzenia działań wojennych mianem „ery uderzeń precyzyjnych”. Na jego kształt wpłynęły trzy kwestie:
 działania wojenne podejmowano wobec problemów o drugorzędnym znaczeniu z punktu widzenia interesu narodowego, co ograniczało gotowość do ponoszenia strat własnych;
 doświadczenia poprzednika uświadomiły, że sukcesy na arenie międzynarodowej nie gwarantują triumfu w wyborach prezydenckich,
należy zatem skoncentrować się na rozwiązaniu problemów wewnętrznych;
 dzięki posiadanej przewadze technologicznej Stany Zjednoczone
były w stanie przeprowadzać precyzyjne uderzenia z dużych odległości, minimalizując bezpośrednie zagrożenie dla swoich żołnierzy.
Zgodnie z nimi realizowano operacje Deliberate Force (1995), Desert Fox
(1998) oraz Allied Force (1999). Świadczy to, że pod rządami administracji
Clintona dalszemu wzmocnieniu uległ wpływ posiadanej przewagi technologicznej na kształt American way of war. Ówczesną debatę zdominowały
kwestie transformacji zdolności obronnych oraz RMA, strategia zeszła na
dalszy plan639.
s. 232–233; E. Alterman, Thinking Twice: The Weinberger Doctrine and the Lessons of Vietnam,
“Fletcher Forum” 10 Winter 1986, s. 93–107; A. Wolf, US Interventions Abroad…, s. 126–
127; P. Stamatis, Remember the Wisdom...; O. Harari, The Leadership Secrets of Colin Powell,
Mcgraw-Hill, New York, Chicago, San Francisco, Lisbon, London, Madrid, Mexico City,
Milan, New Delhi, San Juan, Seoul, Singapore, Sydney, Toronto 2002, s. 112–115.
638 R. Kuźniar, Polityka…, s. 287; Ch. O’Sullivan, Colin Powell…, s. 92–93; W. Brown, Colin
Powell…, s. 70–71; R. Lock-Pullan, US Intervention Policy and Army Innovation: from Vietnam to
Iraq (Strategy and History), Routledge, New York, London 2006, s. 121.
639 M. Noonan, J. Hillen, The New Protracted Conflict…, s. 233–234; L. Sondhaus, Strategic
Culture…, s. 60–61; D. Lonsdale, The Nature of War in the Informative Age, Frank Cass, London, New York 2004, s. 173.
239
4.2.2. Nowy styl prowadzenia wojen przez Stany Zjednoczone?
Operacja Iraqi Freedom (2003)640 była traktowana jako emanacja nowego
American way of war. Test dla koncepcji prezentowanych przez Rumsfelda
stanowiła operacja Enduring Freedom (2001). Szybkie, jak się wówczas wydawało, zwycięstwo w Afganistanie z punktu widzenia Departamentu
Obrony potwierdziło zasadność rozważanego wcześniej kierunku transformacji sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych oraz sposobu prowadzenia
działań wojennych. Nowy American way of war kształtował się również pod
wpływem doświadczeń wcześniejszych siedmiu operacji: interwencji w Panamie (1989), I wojny z Irakiem (1990-1991), interwencji: w Somalii (1992),
na Haiti (1993) oraz w Bośni (1995), operacji: Desert Fox (1998) oraz Allied
Force (1999). Co więcej, większość innowacji technologicznych konstytuujących dominację militarną USA rozwijano już od lat 80.641.
Koncepcje przedstawione przez Rumsfelda zakładały większą efektywność niewielkich mobilnych jednostek dysponujących najnowocześniejszymi technologiami (m.in. przewaga w środowisku walki informacyjnej). Miało to pozwolić na zaangażowanie mniejszego potencjału w działania wojenne bez szkody dla ich efektywności. Za kluczową uznano szybkość podejmowanych działań. Niemniej jednak należy spojrzeć na tę kwestię na
trzech poziomach: taktycznym, operacyjnym oraz strategicznym, natomiast
wytyczne Departamentu Obrony koncentrowały się przede wszystkim na
tym ostatnim. Tymczasem większa szybkość działań wojennych może być
nawet niekorzystna z punktu widzenia szans na osiągnięcie sukcesu strateAutor ma na myśli I jej fazę tj. okres 20 marca – 1 maja 2003 r., cała operacja została
zakończona w sierpniu 2010 r., zastąpiła ją operacja New Dawn 2010 – grudzień 2011 r.
641 P. Rogers, Afghanistan and the New American Way of War, “Monthly Global Security
Briefing” January 2012, s. 1; B. Buley, The New American…, s. 1–3; G. Jaffe, Rumsfeld's
Vindication Promises a Change in Tactics, Deployment, http://online.wsj.com/article/
SB104992676085864500.html, dostęp: 10.11.2013 r.; R. Tomes, US Defence Strategy from
Vietnam to Operation Iraqi Freedom: Military Innovation and the New American Way of War (Strategy&History), Routledge, London, New York 2007, s. 106 i n.; H.H. Gaffney, The American
Way of War in Emerging Strategic Enviroment. Remark’s at the Army War College’s Annual Strategy
Conference, CNA Corporation, Alexandria, Virginia 9 April 2003, s. 4–5; H. H. Gaffney,
The American Way of War through 2020, CNA Corporation, Alexandria, Virginia 2006, s. 5;
R. Lopez Keravuori, Lost in Translation: The American Way of War,
http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/lost-in-translation-the-american-way-of-war dostęp:
10.11.2013 r.
640
240
gicznego, ponieważ pozwala ona na pokonanie, ale niekoniecznie zniszczenie przeciwnika. Może on bowiem się przegrupować oraz przejść do działań partyzanckich, które trwają znacznie dłużej oraz wymagają zaangażowania o wiele większych sił niż konwencjonalna faza bojowa. Możliwość
płynnego przejścia od pokonania przeciwnika na polu bitwy do stabilizacji
sytuacji, w którą zaangażowane byłyby jedynie nieliczne jednostki stanowiące ułamek sił, które przeprowadziły ofensywę (jeden z fundamentów koncepcji nowego American way of war) była utopijna. Departament Obrony nie
traktował fazy stabilizacji jako integralnej części konfliktu zbrojnego,
o czym świadczyła mała uwaga, jaką poświęcano jej podczas przygotowań
do ostatnich kampanii wojennych642.
Opierając się na przedstawionych w tym miejscu zagadnieniach należy
uznać, że rzeczywiście istniał problem z „przekuwaniem” triumfów militarnych w strategiczne sukcesy. Jednak jego przyczyną nie był apolityczny
charakter American way of war. Obecność pierwiastka politycznego była aż
nazbyt widoczna m.in. na etapie przygotowań do wojny z Irakiem (2003).
Kluczowym problemem był nie tyle brak celów politycznych, ale ustalanie
ich w sposób nazbyt optymistyczny, pod wpływem syndromu myślenia
życzeniowego. Echevarria wskazał na decydujący wpływ RMA. Podkreślił,
że w tym kontekście podnoszone są zarówno argumenty o zbyt daleko idącym, jak i zbyt małym jej wpływie, a w konsekwencji nadmiernej lub niewyJ. Nelson, Swiftly Defeat the Efforts, Then What?..., s. 44–48; T. Harnden, 'Fight Light, Fight
Fast' Theory Advances, http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/northamerica/usa/
1427530/Fight-light-fight-fast-, J. Wade, Shock and Awe Achieving Rapid Dominance, The
National Defense University, Washington 1996, s. XXVIII-XXIX; B. Graham, By His Own
Rules. The Ambitions, Successes and Ultimate Failures, Public Affairs, New York 2009, s. 326;
A. H. Cordesman, The Lessons of the Iraq War: Main Report, “Eleventh Working Draft” July
21, 2003, Center for Strategic and International Studies, Washington 2003, s. 135 i n.; B.
Buley, The New American…, s. 2; G. Jaffe, Rumsfeld's Vindication Promises…; J. Nelson, Swiftly
Defeat The Efforts, Then What?..., s. 49–63; M. Kobek, M. Rodriguez, The American Way of
War: Afghanistan and Iraq, “Revista Enfoques” vol. XI no 18 2013, s. 84–85, 90;. N. Murray, Why Do We Often Fail to Correctly Measure Success in Wars?, http://smallwarsjournal.com/
jrnl/art/why-do-we-often-fail-to-correctly-measure-success-in-wars, dostęp: 10.11.2013 r.;
D. Sukman, Strategic Speed, http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/strategic-speed, dostęp:
20.11.2013 r.; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie…, s. 13–14; J. Record, The American
Way of War…, s. 7–8; A. H. Cordesman, America’s Wars in Afghanistan, Pakistan, and Iraq:
The Challenge of Grand Strategy, Center for Strategic and International Studies, Washington
2010, s. 4.
642
241
starczającej transformacji sił zbrojnych. Jak już wspomniano Pierson uważa, że niezdolność do odniesienia zwycięstwa strategicznego wynika ze
struktury sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych643.
4.2.3. Wojny w stylu amerykańskim pod rządami administracji Baracka Obamy. Ciągłość czy zmiana?
Zwycięstwo w wyborach prezydenckich w USA w 2008 r. kandydata
partii demokratycznej – Baracka Obamy zapowiadało rychłe zakończenie
„złej wojny” w Iraku. Z kolei kampanię afgańską („dobrą wojnę”) dość
szybko określono mianem „wojny Obamy”. Już w pierwszym roku swojej
kadencji, realizując strategię na wzór irackiego Surge, prezydent Stanów
Zjednoczonych podjął decyzję o wysłaniu do Afganistanu dodatkowych
jednostek. Upływający czas (plany zakończenia misji do końca 2014 r.)
w połączeniu z wątpliwościami dotyczącymi trwałości osiągniętego postępu
w zakresie stabilizacji sytuacji to najpoważniejsze wyzwania, z jakimi będzie
musiała zmierzyć się społeczność międzynarodowa. Wydaje się, iż dostrzeżono nieadekwatność dotychczasowej strategii wobec zagrożeń asymetrycznych ze strony terrorystów oraz grup rebelianckich. Uznano, iż dalsze
prowadzenie działań nie doprowadzi do przełomu, natomiast będzie bardzo kosztowne. Po latach kampanii wojennych, które wbrew nadziejom
Stanów Zjednoczonych nie przyniosły spektakularnych sukcesów, konieczne jest ograniczenie aktywności, aby zapewnić jak najbardziej efektywne
wykorzystanie posiadanych zasobów644.
J. Record, The American Way of War…, s. 2–4; A. J. Echevarria II, What Is Wrong…,
s. 110–112; D. Pierson, Bringing the Hurricane: the American Way of War,
http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/bringing-the-hurricane-the-american-way-of-war,
dostęp: 10.11.2013 r.
644 T. Vanden Brook, U.S. Formally Declares End of Iraq War, http://www.usatoday.com/
news/world/iraq/story/2011–12–15/Iraq-war/51945028/1, dostęp: 10.11.2013 r.;
J. Simpson, US Iraq Withdrawal Marks New Dawn, http://www.bbc.co.uk/news/worldmiddle- -east–16194334, dostęp: 10.11.2013 r.; P. Rogers, Afghanistan..., s. 2; K. Sowell, ReThinking the Surge in Iraq, http://musingsoniraq.blosspot.com/2011/08/re-thinking-surgein-iraq.html, dostęp: 10.11.2013 r.; R. Nordland, Troop ‘Surge’ in Afghanistan Ends with Mixed
Results, The New York Times September 21, 2012, http://www.nytimes.com/2012/
09/22/world/asia/us-troop-surge-in-afghanistan-ends.html?pagewanted=all,
dostęp:
10.11.2013 r.; T. Otłowski, Afganistan po zakończeniu operacji Surge – próba bilansu, „Biuletyn
Opinie Fundacji Amicus Europae”, Nr 15/2012, s. 8–11; P. Schaefer, Succeeding in Afghanistan, http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/succeeding-in-afghanistan, dostęp: 10.11.2013
643
242
Równie istotna była postawa amerykańska wobec konfliktów zbrojnych
w Libii oraz Syrii. Biorąc pod uwagę, że ta pierwsza zostanie poddana analizie w dalszej części tego rozdziału, autor skupi się na postawie administracji
Obamy wobec trwającej od 2011 r. wojny domowej w Syrii. Wzrost zaangażowania ze strony Stanów Zjednoczonych miał miejsce pod koniec sierpnia
2013 r. W swoim wystąpieniu prezydent Obama (31 sierpnia 2013 r.) zapowiedział podjęcie krótkotrwałej, ograniczonej (wykluczył możliwość użycia
jednostek lądowych) interwencji wymierzonej w strategiczne cele syryjskiego
reżimu, który został oskarżony o dokonanie najbrutalniejszego ataku z użyciem broni chemicznej w XXI w. Zapewnił jednocześnie, że decyzję tę poprzedzi prośba o autoryzację użycia siły zbrojnej ze strony Kongresu. Jednocześnie zastrzegł możliwość działania bez zgody RB ONZ ze względu na
jej paraliż (sprzeciw Rosji oraz ChRL) 645.
Oczekiwania podjęcia interwencji przez USA, czy też koalicję pod ich
przywództwem ze strony społeczności międzynarodowej mogły wynikać nie
tylko z zapowiedzi prezydenta, ale również analizy dokumentów m.in. Quadrennial Defense Review (2010), Sustaining U.S. Global Leadership: Priorities for 21st
Century (2012) oraz National Security Strategy (2010). Uznano w nich, że największe zagrożenie dla bezpieczeństwa USA generuje proliferacja BMR646.
Istotną rolę w tym kryzysie odegrały doświadczenia tzw. operacji stabilizacyjnych realizowanych w Iraku oraz Afganistanie. Ich wpływ był na
wskroś widoczny w treści listu otwartego autorstwa gen. Martina Dempseya
– przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów do senatora
r.; T. Engelhardt, The American Way of War: How Bush's Wars Became Obama's, Haymarket
Books, Chicago 2010, s. 200 i n.; E. Żemła, M. Chilczuk, Gen. Gocuł: Operacja w Afganistanie
wchodzi w nowy etap, http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/9566, dostęp: 10.03.2014 r.;
P. Rogers, Afghanistan..., s. 2–3; H. Clinton, America's Pacific Century, “Foreign Policy Magazine”
11 October 2011, http://www.state.gov/secretary/rm/2011/10/175215.htm, dostęp:
10.11.2013 r.; J. Collins, The Surge Revisited, http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/thesurge-revisited, dostęp: 10.11.2013 r.
645 The White House Office of the Press Secretary, Statement by the President on Syria,
http://www.whitehouse.gov/the-press-office/2013/08/31/statement-president-syria,
dostęp: 10.11.2013 r.; Syria Plan in Limbo, Obama Asks Congress to Postpone Strike Vote,
http://www.foxnews.com/politics/2013/09/10/president-obama-to-address-nation-onsyria/, dostęp: 22.11.2013 r.; Syria Crisis: Barack Obama Puts Military Strike on Hold,
http://www.bbc.co.uk/news/world-us-canada–24043751, dostęp: 10.11.2013 r.
646 L. Panetta, Sustaining…, s. 3–4; B. Obama, The National Security Strategy..., s. 8.
243
Carla Levina – przewodniczącego senackiego Komitetu Sił Zbrojnych USA
z 19 lipca 2013 r. Gen. Dempsey zaznaczył, że decyzja o użyciu sił zbrojnych powinna być podejmowana przy uwzględnieniu szerszego kontekstu
strategicznego (czyt. szans osiągnięcia celów politycznych), jak również
możliwych niepożądanych konsekwencji takiego kroku. Expressis verbis
podkreślił, że zwycięstwo militarne nie jest wystarczające. Równie istotna
dla osiągnięcia końcowego triumfu jest faza stabilizacji647.
Wobec braku szans na uzyskanie poparcia dla interwencji w Kongresie
oraz sprzeciwie opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych zrezygnowano
z użycia siły wobec Syrii. W odróżnieniu od interwencji w Libii realizowanej w duchu koncepcji Responsibility to Protect648, operacja w Syrii nie miała
szans na autoryzację ze strony RB ONZ. Biorąc pod uwagę fakt, że obok
USA, wolę zaangażowania w operację przejawiała jedynie Francja, przy
absencji tradycyjnego amerykańskiego sojusznika – Wielkiej Brytanii, ciężar,
jaki spadłby na barki Stanów Zjednoczonych byłby nieporównywalnie
większy niż w przypadku operacji libijskiej. Co więcej, w porównaniu do
płk. Kaddafiego reżim Baszszara al-Asada dysponuje potężniejszą armią,
jak również największym arsenałem broni chemicznej w regionie bliskowschodnim. Nie mniej istotne było również ryzyko „wciągnięcia” USA
w długotrwały konflikt na kształt wojen w Iraku oraz Afganistanie. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku reżimu libijskiego uważano, że władze w Damaszku utraciły legitymację do dalszego sprawowania władzy649.
Gen. Dempsey Responds to Levin's Request for Assessment of Options for Use of U.S. Military
Force in Syria, s. 1–3, http://www.levin.senate.gov/newsroom/press/release/gen-dempseyresponds-to-levins-request-for-assessment-of-options-for-use-of-us-military-force-in-syria,
dostęp: 10.11.2013 r.
648 Zasada ta sformułowana w dokumencie końcowym ZO ONZ z 16 września 2005 r.
zakłada, iż „(…) każde państwo ma obowiązek ochrony swojej ludności przed ludobójstwem, zbrodniami wojennymi, czystkami etnicznymi i zbrodniami przeciwko ludzkości.
W sytuacji gdy władze nie chronią swojej ludności lub same dopuszczają się zbrodni, obowiązek ochrony przyjmuje społeczność międzynarodowa. Ta zaś, działając za pośrednictwem Rady Bezpieczeństwa, może odwołać się do interwencji militarnej”. Cf. J. Symonides, Zastosowanie koncepcji zasady odpowiedzialności za ochronę w konflikcie libijskim, „Kwartalnik
Bellona” Nr 1/2012 (668), s. 129.
649 Syria Plan in Limbo…; Syria Crisis: Barack Obama Puts Military Strike on Hold...; Gen. Dempsey Responds to Levin's Request…; J. Tomaszewski, Zmiany w polityce bezpieczeństwa USA, “Bezpieczeństwo Narodowe”. Kwartalnik wydawany przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego
nr 23–24, s. 101–102.
647
244
Obecną sytuację w Syrii (wiosna 2014 r.) można określić jako pat strategiczny. Szanse na obalenie reżimu syryjskiego Assada przez rebeliantów bez
wsparcia z zewnątrz są bardzo niewielkie. Stany Zjednoczone w dalszym
ciągu odrzucają możliwość podjęcia interwencji. Podejmując wysiłki na
rzecz rozwiązania kryzysu, koncentrują się na działaniach dyplomatycznych.
Podjęcie bardziej zdecydowanych kroków postuluje Departament Stanu.
Obecny sekretarz stanu – John Kerry podkreśla potrzebę zwiększenia zaangażowania USA w rozwiązanie konfliktu syryjskiego. Przedstawił on szeroki katalog możliwych działań, począwszy od wysłania jednostek specjalnych Stanów Zjednoczonych, które szkoliłyby rebeliantów, aż po podjęcie
interwencji, która miałaby poważnie osłabić zdolności ofensywne syryjskiego reżimu650. Ta ostatnia możliwość jest odrzucana przez Departament
Obrony oraz Połączone Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych Stanów
Zjednoczonych. Zarówno Departament Stanu, jak i Obrony uznają potrzebę stworzenia oraz rozszerzenia programu szkolenia syryjskich rebeliantów.
Ten drugi, wtóruje mu Połączone Kolegium Szefów Sztabów, wskazuje
jednak na związane z tym ryzyko tj. możliwość wstrzymania współpracy
w zakresie likwidacji broni chemicznej przez syryjski reżim w odpowiedzi
na rozpoczęcie ww. programu szkoleniowego. Prezydent Stanów Zjednoczonych w chwili obecnej nie zakłada możliwości podjęcia interwencji.
Uznaje on, że nie powstrzymałaby ona jednak eskalacji wojny domowej,
której konsekwencją byłaby katastrofa humanitarna651.
Mniejsza wola militarnego zaangażowania w rozwiązanie kryzysów międzynarodowych stanowiła asumpt do podnoszenia kwestii kształtowania się
doktryny Obamy a w konsekwencji nowego American way of war. Wnioski
zawarte w poprzednim rozdziale zdaniem autora pozwalają na negatywną
weryfikację tezy, iż jesteśmy świadkami wyłonienia się nowej doktryny.
US State and DoD Clash on Approach to Syria by Dr. Christopher Bolan,
http://turcopolier.typepad.com/sic_semper_tyrannis/2014/04/us-state-and-dod-clashon-approach-to-syria-by-dr-christopher-bolan.html, dostęp: 12.04.2014 r.
651 A. Entous, J. Barnes, John Kerry, U.S. Military Clash on Approach to Syria's Rebels Pentagon
Opposes Direct Military Intervention against Assad, http://online.wsj.com/news/articles/
SB10001424052702304441304579479500649988892 dostęp: 12.04.2014 r.; Obama Says
Direct U.S Intervention Could Not Have Ended Syrian War, http://www.nation.com.pk/
international/29-Mar–2014/obama-says-direct-u-s-intervention-could-not-have-endedsyrian-war, dostęp: 12.04.2014 r.
650
245
Przedstawione w tym miejscu informacje świadczą natomiast o powolnym
kształtowaniu się nowej praktyki w zakresie użycia siły zbrojnej. Dominic
Tierney wskazał następujące jej elementy: ograniczenie obecności militarnej
oraz jednostronnych interwencji Stanów Zjednoczonych za granicą, które
implikowałyby konieczność prowadzenia działań typu nation building; preferowanie wielostronnych ograniczonych operacji (tzw. „uderzenia chirurgiczne”); znacząca proliferacja działań pośrednich m.in. wykorzystanie jednostek
specjalnych oraz dronów. Szerokie wykorzystanie tych ostatnich określanych
często mianem „broni nieludzkiej” jest traktowane jako nieetyczne, nie brak
również zarzutów, że posługiwanie się nimi jest nielegalne652.
Innym symptomem zmiany było zwrócenie uwagi przez administrację
na specyfikę działań wojennych w konflikcie asymetrycznym, o czym
świadczyła przedstawiona w poprzednim rozdziale „doktryna” Mullena.
Stanowiła ona uzupełnienie założeń przedstawionych w latach 80. oraz 90.,
będąc odpowiedzią na zmieniający się charakter zagrożeń. Jest to krok
w dobrym kierunku, niemniej jednak konieczne jest podjęcie kolejnych.
Kluczowe znaczenie ma stworzenie niezbędnych zdolności militarnych do
prowadzenia działań w nowych warunkach. Admirał pomny na doświadczenia afgańskie oraz irackie zauważył, że odniesienie zwycięstwa we
współczesnych konfliktach zbrojnych tego typu to proces długotrwały.
Zdaniem autora jest to główna przyczyna amerykańskiej niechęci wobec
angażowania się w kolejne operacje tego typu653.
4.3. Kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych w konfliktach
zbrojnych po zimnej wojnie
Istotna rola sił zbrojnych jako instrumentu polityki zagranicznej obecnie
nie budzi wątpliwości. Ich użycie nie ogranicza się jedynie do udziału
A. Echevarria II, Toward an American…, s. III-V, 16–18; D. Tierney, The Obama Doctrine
and the Lessons of Iraq, “Foreign Policy Research Institute E-Notes” May 2012, s. 1; J. Rynhold, The Obama Doctrine…, s. 2; K. Holmes, M. Thiessen, C. May, H. Dale, The Obama
Doctrine..., s. 1; A. Etzioni, Obama’s Implicit..., s. 95–98; M. Zapfe, The 2014 NSS…
653 I. Arreguin-Toft, How the Weak Win Wars: a Theory of Assymetric Conflict, Cambridge
Studies in International Relations, Cambridge, New York 2005, s. 226; H. H. Gaffney, The
American Way of War in Emerging…, s. 18–19; M. Mullen, Admiral Mullen’s Speech Military
Strategy, Kansas…; M. Mullen, Admiral Mullen’s Speech on Military Strategy, Ft. Leavenworth…; Doktryna admirała...
652
246
w konfliktach zbrojnych, który od „zawsze” był traktowany jako tradycyjna
ich rola. Realizacja celów polityki zagranicznej państwa wymaga szerszego
spojrzenia na ten aspekt. Konieczne jest wskazanie dwóch form użycia sił
zbrojnych: pośredniego oraz bezpośredniego654.
4.3.1. Ograniczone interwencje militarne
Ograniczone interwencje były nieodłącznym elementem historii Stanów
Zjednoczonych oraz ich kultury strategicznej. W tym miejscu zostaną przedstawione interwencje w Panamie, Somalii, Bośni, Jugosławii oraz Libii.
Uwzględniając istotne znaczenie operacji w Panamie, autor postanowił
w sposób skrótowy przedstawić również ją. O ile czasowo była osadzona
jeszcze w końcowym okresie konfrontacji międzyblokowej, o tyle sposób jej
przeprowadzenia zapowiadał poważne zmiany, które dały o sobie znać
w kolejnych konfliktach, zwłaszcza w czasie I wojny z Irakiem (1990–1991).
4.3.1.1. Operacja Just Cause
Operacja Just Cause, była jedną z najkrótszych w historii amerykańskiego
oręża. Większość walk zakończyła się w ciągu zaledwie kilku godzin. Była
ona zapowiedzią nowego sposobu prowadzenia działań wojennych ukształtowanego pod wpływem doświadczeń wojny prowadzonej w Wietnamie.
Chirurgiczne uderzenie, które miało pozwolić na minimalizację ofiar oraz
zniszczeń infrastruktury stało się symbolem nowej ery amerykańskiej projekcji siły. Została ona oparta na kilku filarach: szybkim, zmasowanym precyzyjnym ataku; ograniczeniu zarówno strat własnych, jak i po stronie przeciwnej oraz zwiększeniu przejrzystości działań dla opinii publicznej655.
Decyzja o interwencji została podjęta w obliczu rosnącej roli głównodowodzącego armii panamskiej – Gwardii Narodowej (przemianowanej
potem na Panamskie Siły Obronne (PDF)) – Manuela Noriegi. Funkcję
prezydenta Panamy pełnili „jego” ludzie, de facto sprawował on władzę dykB. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie.., s. 25.
R. Phillips, Operation Just Cause. The Incursion into Panama, U.S. Army Chief of Military
History, Washington D.C. 2004, s. 3; S. Tanner, Wojny Bushów…, s. 59.
654
655
247
tatorską. Przełomowe okazały się wybory prezydenckie w 1989 r. unieważnione przez Noriegę ze względu na ich niekorzystny dla niego rezultat.
Wówczas USA podjęły decyzję o wysłaniu dodatkowych żołnierzy w okolice Kanału Panamskiego. Kulminacja napięcia nastąpiła 15 grudnia 1989 r.,
wówczas Noriega ogłosił się naczelnym wodzem. Impulsem lub pretekstem
dla rozpoczęcia działań wojennych był atak żołnierzy PDF oraz paramilitarnych Batalionów Godności na samochód, którym jechali żołnierze z US
Marine Corps656.
Działania wojenne rozpoczęto 20 grudnia 1989 r. o godzinie 0.45. Dzięki postępowi technologicznemu nie tylko udało się przełamać ograniczenia
wynikające z prowadzenia działań w nocy, ale nawet zapewnić dodatkową
przewagę siłom zbrojnym USA657.
Amerykańskie samoloty wystartowały z kilkunastu baz zlokalizowanych
na terytorium USA. Towarzyszyły im ruchy jednostek w rejonie Kanału
Panamskiego. Podjęły one desant na lotnisko panamskie (ponad 700 rangersów), jak również zniszczyły system obrony powietrznej. Jednostki
Gwardii Narodowej nie stawiły zbyt zaciętego oporu. Wobec alternatywy
poddanie się albo kontynuowanie walki (akcja Ma Bell), zazwyczaj wybierali
pierwszą ewentualność. Bardziej zdecydowany opór stawiły jedynie jednostki PDF broniące siedziby swojego dowództwa. Najtrudniejszym zadaniem okazało się ujęcie Noriegi658.
Główne działania wojenne zostały zakończone 20 grudnia 1989 r. około
9.00 rano. Walki o mniejszej intensywności były prowadzone nadal w niektórych rejonach przedmieść Panamy. Ostateczne zakończenie działań
bojowych nastąpiło 25 grudnia 1989 r. Wówczas o godzinie 11.00 przeprowadzono atak lotniczy na David – ostatnią „twierdzę” oporu PDF. Pod
W. Brown, Colin Powell..., s. 72; S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 41–47; Ch. O’Sullivan,
Colin Powell…, s. 53, 72; L. Grant, Operation Just Cause and the U.S. Policy Process, RAND,
Santa Monica 1991, s. 3–10; J. Taw, Operation Just Cause Lessons for Operations other than War.
Prepared for the United States Army, RAND, Santa Monica 1996, s. 3–6.
657 S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 53; R. Phillips, Operation Just Cause…, s. 18 i n.; R. Cole,
Operation Just Cause. The Planning and Execution of Joint Operations in Panama February 1988 –
January 1990, Joint History Office. Office of the Chairman of the Joint Chiefs of Staff
Washington, D.C. 1995, s. 37 i n..
658 S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 53–58; J. Taw, Operation Just Cause Lessons…, s. VIII.
656
248
koniec grudnia oraz w styczniu jednostki amerykańskie realizowały zadania
stabilizacyjne659.
W operację zaangażowanych było 26 tys. żołnierzy, ponad 250 samolotów oraz wiele śmigłowców. Za ich pomocą przeprowadzono uderzenia na
27 celów. Warto zwrócić uwagę na ogromną przewagę liczebną po stronie
Stanów Zjednoczonych, personel PDF liczył około 15 tys., z czego żołnierze stanowili zaledwie 3,5 tys., nie wspominając już o przepaści technologicznej dzielącej jednostki USA i Panamy. Nie bez znaczenia był fakt, że
panamskie społeczeństwo entuzjastycznie podchodziło do operacji660.
Analizowana w poprzednim rozdziale doktryna Weinbergera/Powella
wywarła przemożny wpływ na sposób przeprowadzenia operacji. Posiadana przewaga miała zniwelować ryzyko „wciągnięcia” Stanów Zjednoczonych w przedłużającą się operację, a w konsekwencji znaczących strat po
stronie USA, jak również wzrostu niechęci ze strony Panamczyków. Do
łatwego zwycięstwa przyczyniła się nie tylko słabość przeciwnika, ale również jego doskonała znajomość, jak również stała obecność kontyngentu
amerykańskiego na terytorium Panamy (13 tys. żołnierzy), który odbywał
tam regularne ćwiczenia. Ograniczało to możliwość zastosowania scenariusza panamskiego jako uniwersalnego modelu prowadzenia ograniczonych
interwencji w innych regionach świata661.
Podczas inwazji zginęło 23 żołnierzy amerykańskich, po drugiej stronie
straty przekroczyły 300. W wyniku nocnych działań wojennych zginęło
również około 300 cywilów, dodatkowo po obaleniu Panama pogrążył się
w chaosie662.
Mimo spektakularnego sukcesu operacja pokazała niedostatki przygotowania amerykańskich sił lądowych do prowadzenia walk miejskich. Jennifer Morrison Taw przewidywała, że operacja ta stanie się wzorem dla przyszłych ograniczonych interwencji militarnych663.
S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 57–59; J. Taw, Operation Just Cause Lessons…, s. 13–14;
R. Phillips, Operation Just Cause. The Incursion…, s. 42; R. Cole, Operation Just Cause…, s. 65–66.
660 S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 57–59; J. Taw, Operation Just Cause Lessons…, s. VII, 13–14.
661 J. Taw, Operation Just Cause Lessons…, s. VII, 1–2; W. Brown, Colin Powell…, s. 72–74
662 S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 57–59; W. Brown, Colin Powell…, s. 72–74; R. Phillips,
Operation Just Cause. The Incursion…, s. 44.
663 J. Taw, Operation Just Cause Lessons…, s. IX, 1.
659
249
Deklarowane cele działań wojennych: ochrona życia obywateli Stanów
Zjednoczonych, pomoc demokratycznie wybranemu rządowi Panamy,
aresztowanie przemytników narkotyków (czyt. panamskiego dyktatora)
oraz zabezpieczenie praw USA do Kanału Panamskiego zostały osiągnięte.
Wydaje się jednak, że kluczowy był ten ostatni cel. Działania wojenne zostały przeprowadzone za pomocą znaczących sił, co z jednej strony miało
pozwolić zrealizować stawiane cele, z drugiej natomiast ograniczyć straty
zarówno własne, jak i po stronie przeciwnej. Co bardzo istotne, precyzyjnie
określono strategię wyjścia. Pod koniec stycznia 1990 r. amerykańscy
„chłopcy” wrócili do USA664.
Decyzję o interwencji administracja Busha seniora podjęła, mimo iż trudno uznać, że zostały wyczerpane wszystkie dostępne środki pokojowego
rozwiązania kryzysu. Co więcej, decyzja zapadła przy braku aprobaty ze strony opinii publicznej. Operacja Just Cause (1989) nie została podjęta w obronie
interesu narodowego. De facto była to inwazja na suwerenne państwo, która
została potępiona przez ZO ONZ. Krytyczne wystąpienia wobec tych działań ze strony przedstawicieli państw latynoamerykańskich miały miejsce
również na forum Organizacji Państw Amerykańskich (OPA)665.
4.3.1.2. Interwencja w Somalii
Nancy Soderberg – członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego w administracji Clintona uznaje, że operacja w Somalii stanowiła symbol zmiany, jaka dokonała się w systemie międzynarodowym po zimnej wojnie. Za
sprawą Somalii społeczność międzynarodowa na czele z USA po raz pierwszy musiała zmierzyć się z problemem państw upadłych. Co więcej, była to
bodajże pierwsza interwencja podjęta jedynie w odpowiedzi na katastrofalJ. Taw, Operation Just Cause Lessons…, s. 9; S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 59–60.
J. Troxell, Military Power and the Use of Force, w: Theory of War and Strategy. Volume I, red.
J. Boone Bartholomees, U.S. Army War College Strategic Studies Institute, Carlisle Barracks, Pennsylvania 2010, s. 231; J. Boone Bartholomees, Jr., A Survey of The Theory of Strategy, U. S. Army War College Guide to National Security Issues. Volume I: Theory of War And Strategy, U.S. Army War College Strategic Studies Institute, Carlisle Barracks, Pennsylvania 2012,
s. 16; D. Shannon, U.N. Assembly Condemns U.S. Invasion, http://articles.latimes.com/1989–
12–30/news/mn–956_1_general-assembly, dostęp: 10.02.2014 r.; B. Brennan, OAS Weighs
Resolution Condeming US Invasion into Panama with AM-US-Panama, www.apnewsarchive.com/
1989/OAS-Weighs-Resolution-Condeming-US-Invasion-Into-Panama-With-AM-USPanama-Bjt/id–9c8792ebad318a600d0714cf2bb90183, dostęp: 10.02.2014 r.
664
665
250
ną sytuację humanitarną – klęska głodu, która stanowiła pokłosie wojny
domowej666.
ONZ na mocy rezolucji RB nr 751 z 24 kwietnia 1992 r. ustanowiła
operację pokojową UNOSOM I (United Nations Operation in Somalia I)667. Ze
względu na pogarszającą się sytuację 3 grudnia 1992 r. RB ONZ przyjęła
rezolucję nr 794, w której upoważniła państwa członkowskie do ustanowienia sił międzynarodowych UNITAF (Unified Task Force) pod dowództwem USA. Ich celem było zabezpieczenie świadczonej pomocy humanitarnej we współpracy z UNOSOM I. UNITAF dowodzone przez USA
realizowały operację Restore Hope, która została rozpoczęta 9 grudnia
1992 r. Zarówno w zakresie planowania jak i realizacji zadań w jej ramach,
od początku gwarantowały również wsparcie logistyczne operacji UNOSOM I. W maju 1993 r. jej zadania zostały przekazane misji UNOSOM II
(United Nations Operation in Somalia II) rozpoczętej na podstawie mandatu
RB ONZ zawartego w rezolucji nr 814 (1993). Wraz z zakończeniem misji
Restore Hope i przejęciem jej zadań przez UNOSOM II dały o sobie znać
ograniczenia, wśród nich kluczowy był brak lotnictwa, które pozwalało
UNITAF na osiągnięcie niemal pełnej dominacji na lądzie668.
Obecność militarna USA została zredukowana z 28 do około 5 tys. żołnierzy, będących częścią wielonarodowych sił wymuszania pokoju pod dowództwem ONZ. Wielonarodowe siły w Somalii nie imponowały jednak
ani pod względem wyszkolenia, ani wyposażenia669.
N. Soderberg, The Superpower Myth…, s. 32–33; M. A. Marra, W. G. Pierce, Somalia
20 Years Later…; S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 127.
667 Jej celem było nadzorowanie zawieszenia broni w Mogadiszu, zapewnienie ochrony
personelu ONZ oraz dostaw pomocy humanitarnej. W sierpniu 1992 r. jej mandat został
rozszerzony. Miało to zapewnić bezpieczeństwo konwojom oraz ośrodkom dystrybucji
pomocy humanitarnej.
668 UNOSOM
I. Pierwsza Operacja Organizacji Narodów Zjednoczonych w Somalii,
http://www.unic.un.org.pl/misje_pokojowe/unosom1.php, dostęp: 12.02.2014 r.; Somalia.
United Nations Operation in Somalia I UNOSOM I, http://www.un.org/en/peacekeeping/
missions/past/unosom1mandate.html, dostęp: 12.02.2014 r.; E. Buer, United Task Force
Somalia (UNITAF) and United Nations Operations Somalia (UNOSOM II): A Comparative
Analysis of Offensive Air Support. Master of Military Studies, United States Marine Corps Command and Staff College Marine Corps University, Virginia 2002, s. III, 7; Somalia UNOSOM
II
–
Mandat,
http://www.un.org/en/peacekeeping/missions/past/
unosom2mandate.html, dostęp: 12.02.2014 r.
669 T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 166; S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 129–130.
666
251
Z punktu widzenia niniejszego rozdziału kluczowa jest bitwa stoczona
przez żołnierzy sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych z bojówkami gen.
Mohammeda Farraha Aidida z Somalijskiego Sojuszu Narodowego (SNA),
do której doszło 3 października 1993 r. na ulicach Mogadiszu. Do tego
czasu symbolem fiaska w zakresie użycia siły zbrojnej była nieudana próba
odbicia zakładników amerykańskich przetrzymywanych na terenie ambasady w Teheranie (1979). Od tej chwili to właśnie interwencja w Somalii zajęła jej miejsce. Wymownie została ona określona jako Black Hawk Dawn.
Pojawiły się równie niekorzystne porównania tej operacji do przywołanej
w poprzednim rozdziale interwencji w Libanie670.
Bitwa o Mogadiszu stanowiła punkt zwrotny, nie tylko dla samego Clintona, ale również jego następców. Jednostka Task Force Ranger (400 żołnierzy) oraz żołnierze elitarnego oddziału antyterrorystycznej Delty podjęły
operację na ulicach Mogadiszu 3 października 1993 r. Jej celem było uwięzienie głównych doradców gen. Aidida, którzy zorganizowali sobie spotkanie w centrum stolicy. Desant rangersów mających otoczyć miejsce spotkania i wziąć jeńców zakończył się fiaskiem. Udało się im zaskoczyć ludzi
Aidida (24 osoby), jednak gdy zamierzano ich załadować i przetransportować, śmigłowiec MH–60 Black Hawk został zestrzelony w pobliżu rejonu
operacji. Wówczas rozgorzały zacięte a zarazem chaotyczne walki pomiędzy otoczonymi wojskami z oddziału Delta starającymi się przedrzeć w pobliże zestrzelonego śmigłowca oraz somalijskimi rebeliantami671.
Bitwa z jednostkami milicji gen. Aidida, jak to określił Stephen Tanner,
była „jedynym rzeczywiście desperackim starciem, w jakim żołnierze amerykańscy brali udział od trzydziestu lat”. Mimo że wysokość strat po stronie
Stanów Zjednoczonych była o wiele niższa, to jednak zasadnicze znaczenie
miało upokorzenie mocarstwa672. Świat obiegły zdjęcia Amerykanów, któ-
M. A. Marra, W. G. Pierce, Somalia 20 Years Later…; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 167.
671 S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 130–131; R. Stewart, The United States Army in Somalia
1992–1994, w: United States Forces, Somalia. After Action Report and Historical Overview: The
United States Army in Somalia 1992–1994, Center of Military History United States Army,
Washington, D.C. 2003, s. 11 i n.
672 W walkach na ulicach Mogadiszu śmierć poniosło 17 Amerykanów, 85 zostało rannych, niektórzy z nich ciężko. Nagie ciało jednego z żołnierzy amerykańskich było ciągnię670
252
rzy musieli wycofywać się z rejonu walk. Bitwa toczona w warunkach miejskich ograniczyła przewagę posiadaną przez USA. Niewątpliwymi atutami
po stronie rebeliantów w tych walkach była znajomość topografii miasta,
jak również znacznie większa gotowość do ponoszenia strat własnych. Na
uwagę zasługują w tym kontekście spostrzeżenia poczynione przez Michaela A. Marra oraz Williama G. Pierce’a. Podkreślają oni, że implikacje bitwy
na ulicach Mogadiszu miały zasięg strategiczny, do czego walnie przyczyniły się media mające niemal nieograniczony dostęp do miejsca wydarzeń
przez całą dobę. Kluczowe znaczenie miały zdjęcia zwłok amerykańskiego
żołnierza ciągniętego ulicami miasta przez Somalijczyków, co w oczach
odbiorców mogło zaczernić rezultat działań wojennych. Zwycięstwo USA
okazało się pyrrusowym. Soderberg dostrzega zasadniczy wpływ, jaki wywarła interwencja w Somalii na przyszłą strategię demokraty wobec podobnych problemów. Ocenia, iż była to „Zatoka Świń Clintona”673. Wpłynęła ona na jego postawę oraz sposób odpowiedzi wobec wydarzeń na
Haiti i w Bośni, jak również rychłe wycofanie z Somalii674.
Mimo że niedługo po zakończeniu bitwy o Mogadziszu obecność wojskowa USA została znacząco zwiększona, to jednak kluczowym celem tego
posunięcia było zamaskowanie planowanego i niebawem zrealizowanego
wycofania z Somalii. Dowódca tych jednostek gen. Thomas M. Montgomerry otrzymał jasne instrukcje: zapewnienie ochrony jednostek, misji
ONZ oraz wycofanie jednostek przy minimalnym poziomie strat własnych.
Już 6 października 1993 r. prezydent wydał polecenie przewodniczącemu
Kolegium Połączonych Szefów Sztabów – admirałowi Davidowi G. Jeremiahowi, aby zaprzestać wszelkich, poza podejmowanymi w samoobronie,
działań przeciwko jednostkom gen. Aidida. Jednocześnie zapowiedział, że
wycofanie wszystkich jednostek amerykańskich z Somalii powinno nastąpić
do końca marca 1994 r. (większość wycofano do 25 marca 1994 r.). Na
te ulicami Mogadiszu ku wiwatom tłumów Somalijczyków, natomiast całe zajście transmitowała telewizja w USA.
673 Określenie „inwazja w Zatoce Świń” (kwiecień 1961 r.) odnosi się do zakończonej
fiaskiem inwazji emigrantów kubańskich na Kubę realizowanej przy wsparciu amerykańskim. Jej celem było obalenie Fidela Castro.
674 S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 131; M. A. Marra, W. G. Pierce, Somalia 20 Years Later…;
N. Soderberg, The Superpower Myth…, s. 4.
253
terytorium Somalii do końca marca 1995 r. pozostał tylko kilkusetosobowy
kontyngent piechoty morskiej zabezpieczający proces wycofania jednostek
z innych państw675.
Zdaniem Benjamina Buleya podobnie jak decyzja o wycofaniu jednostek
z Libanu, po tym jak śmierć w tej operacji poniosło 241 żołnierzy piechoty
morskiej, tak samo zakończenie obecności w Somalii potwierdzało istotny
wpływ „syndromu Wietnamu”. Decydenci nie przejawiali chęci prowadzenia działań wojennych oraz ryzykowania życia żołnierzy. Ambasador Richard Holbrooke określił wpływ operacji w Somalii mianem „syndromu
Wietnamalii” (połączenie słów Wietnam oraz Somalia). Wydaje się, że syndromu tego nie należy redukować jedynie do liczby amerykańskich ofiar
(ich liczba w Panamie wyniosła 23 żołnierzy, a więc więcej niż w Somalii).
Bardziej istotne były inne aspekty tj. brak precyzyjnie określonych celów,
obawa o „wciągnięcie” w przedłużający się konflikt, ergo brak jasno określonej strategii wyjścia. Wydaje się, że w obu przypadkach (operacji w Libanie oraz Somalii) zasadnicze znaczenie miał fakt, że w odróżnieniu od
I wojny z Irakiem przeciwnik „odmówił” walki na warunkach Stanów
Zjednoczonych676.
4.3.1.3. Operacja Deliberate Force
Trevor McCrisken zwraca uwagę na fakt, iż podobnie jak w przypadku
interwencji w Somalii postawa amerykańskich administracji, najpierw Busha
seniora, później Clintona wobec wydarzeń w Jugosławii była kolejnym dowodem na utrzymującą się istotną rolę „syndromu Wietnamu”677.
Proces rozpadu Jugosławii, jak również seria bratobójczych konfliktów
na jej terytorium doczekały się bogatej literatury. Biorąc pod uwagę ograniczone ramy opracowania oraz fakt, że kluczowe znaczenie ma w tym kontekście użycie siły przez USA wobec kryzysu, szczegółowa wiwisekcja
przyczyn, jak również przebiegu konfliktu nie będą przedmiotem rozważań.
W odpowiedzi na doniesienia dotyczące okrucieństw oraz rosnącą falę
uchodźctwa wzrosło poparcie społeczeństwa amerykańskiego dla podjęcia
R. Stewart, The United States Army…, s. 13–14.
T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 168; B. Buley, The New American…, s. 75–
76, 141.
677 T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 153.
675
676
254
interwencji. Prezydent Bush senior podjął decyzję o udzieleniu pomocy
humanitarnej uchodźcom oraz nałożeniu sankcji ekonomicznych na Serbów, niemniej jednak nie brał pod uwagę interwencji militarnej.
Podczas październikowej debaty w czasie kampanii prezydenckiej, ówczesny prezydent podkreślił że nie podejmie decyzji o zaangażowaniu sił
zbrojnych dopóki nie zostanie precyzyjnie określona ich misja, sposób
osiągnięcia celów oraz „strategia wyjścia”. Ówczesna administracja uważała,
że Europejczycy powinni rozwiązać ten konflikt własnymi siłami678. Jego
rywal w wyścigu o fotel prezydencki krytykował bierność republikanina,
podkreślając, że Stany Zjednoczone nie mogą pozwolić sobie na „ignorowanie tego, co wydaje się być celową i systematyczną eksterminacją ludności na tle etnicznym”679. W pierwszym roku urzędowania, administracja
Clintona kontynuowała jednak politykę poprzedników. Niemal od pierwszego dnia prezydent wykluczał możliwość rozmieszczenia w Bośni jednostek lądowych w innym celu niż wymuszanie pokoju. Ówczesny przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów – gen. Powell uważał, że
skuteczna operacja lądowa przeciwko Serbom bośniackim wymagałaby
zaangażowania ponad 200 tys. żołnierzy680.
Zmiana stanowiska nastąpiła za sprawą dwóch wydarzeń, które na
pierwszy plan wysunęły kwestię katastrofy humanitarnej. Pierwszym z nich
był atak moździerzowy na centrum Sarajewa w lutym 1994 r. W jego wyniku śmierć poniosło 68 osób, ponad 200 odniosło rany. Groźba nalotów
sprawiła, że przywódcy bośniackich Serbów zdecydowali o wycofaniu najcięższych jednostek artylerii z okolic Sarajewa. W kolejnych miesiącach
(głównie w maju) siły lotnicze NATO dokonywały ograniczonych nalotów
w odpowiedzi na działania podejmowane przez Serbów, wykonując zadania
w ramach operacji Deny Flight. Jej celem było wymuszenie przestrzegania
zakazu lotów nad częścią terytorium Bośni. Trudno jednak uznać, że udało
się osiągnąć zakładany cel operacji. Żołnierze Sił Ochronnych ONZ –
UNPROFOR (20 tys. kontyngent pod dowództwem francuskiego gen.
T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 153; I. Daalder, The United States, Europe,
and the Balkans, The Brookings Institution, Washington 2000, s. 7.
679 Cyt. w: T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 169.
680 I. Daalder, The United States…, s. 8; B. Buley, The New American…, s. 76; T. McCrisken,
American Exceptionalism…, s. 169.
678
255
Bernarda Janviera) działający na terytorium byłej Jugosławii od 1992 r. byli
wykorzystywani podczas wspomnianych nalotów jako żywe tarcze (ok. 400
żołnierzy)681.
Drugim i zarazem kluczowym wydarzeniem była masakra bośniackich
muzułmanów przez Serbów w Srebrenicy (9 lipca 1995 r.), wokół której siły
UNPROFOR ustanowiły bezpieczną strefę. Przyniosła ona śmierć około
8 tys. ludzi. Tragiczne wydarzenia miały miejsce przy biernej postawie
400 holenderskich żołnierzy służących w błękitnych hełmach. Ze względu na
ich mandat, braki uzbrojenia oraz niewielką liczebność nie byli oni w stanie
im zapobiec. Masakra bośniackiej Srebrenicy była najtragiczniejszą rzezią
w historii powojennej Europy. Serbowie przeprowadzili kolejną czystkę etniczną bośniackich muzułmanów w innej bezpiecznej strefie – Žepie682.
Impulsem do podjęcia decyzji o rozpoczęciu interwencji militarnej był kolejny atak moździerzowy przeprowadzony przez Serbów na Sarajewo
28 sierpnia 1995 r., w którym śmierć poniosło 37 osób, natomiast 85 odniosło rany. Wówczas stało się jasne, że dalsza bierność wobec konfliktu
w Bośni jest nie do zaakceptowania, ponieważ podawała w wątpliwość wiarygodność NATO, a w konsekwencji USA oraz ich prezydenta. Mimo iż
sama wojna domowa w Bośni nie wywierała wpływu na żywotne interesy
USA, to niepowodzenie rozwiązania tego konfliktu i jego dalsza eskalacja
mogłaby wywrzeć taki wpływ. Na szali znalazło się globalne przywództwo
Stanów Zjednoczonych, ryzyko rozszerzenia się obszaru niestabilności na ich
sojuszników: Grecję oraz Turcję, jak również poczucie bezkarności za czystki
etniczne. Decyzja o użyciu siły została poddana restrykcyjnym ograniczeniom. Jednostronna interwencja nie była brana pod uwagę, Stany Zjednoczone rozważały zaangażowanie w rozwiązanie kryzysu przez koalicję państw. Wykluczono możliwość wysłania do Bośni jednostek lądowych683.
T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 170; S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 133;
I.
Daalder,
Decision
to
Intervene:
How
the
War
in
Bosnia
Ended,
www.brookings.edu/research/articles/1998/12/balkans-daalder, dostęp: 12.02.2014 r.
682 S. Tanner, Wojny Bushów…. s. 133–134; T. McCrisken, American Exceptionalism…,
s. 170–171; I. Daalder, Decision to Intervene….
683 T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 170–172; I. Daalder, The United States…,
s. 8–12; R. Holbrooke, Was Bosnia Worth It?, http://www.washingtonpost.com/wpdyn/content/article/2005/07/18/AR2005071801329.html, dostep:13.02.2014 r.
681
256
NATO rozpoczęło operację Deliberate Force 30 sierpnia 1995 r. Na jej
czele stanął amerykański admirał Leighton W. Smith Jr. – dowódca US
Navy w Europie oraz Sił Sojuszniczych w Europie Południowej
(CINCSOUTH). Pierwszą kampanię lotniczą w historii Sojuszu poprzedziło zignorowanie przez Serbów ultimatum NATO i ONZ684. Po opuszczeniu przez ostatnie jednostki UNPROFOR terytorium Serbów bośniackich
rozpoczęto działania lotnictwa. Celem interwencji było wymuszenie zakończenia działań wojennych przez Serbów bośniackich oraz rozpoczęcie negocjacji pokojowych w oparciu o mandat ONZ. Pierwszego dnia pociski
typu Tomahawk zniszczyły centrum dowodzenia Serbów bośniackich
w pobliżu Banja Luki685.
Kampania lotnicza rozpoczęła się intensywnymi atakami lotnictwa wymierzonymi w zintegrowany system obrony przeciwpowietrznej Serbów bośniackich. Bombardowania zostały zawieszone na prośbę ONZ 1 września,
wznowiono je po północy 5 września. Wysiłek na rzecz dyplomatycznego
rozwiązania kryzysu podjęty przez ONZ oraz USA nie przyniósł rezultatu.
Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych, zaledwie dwa dni bombardowań (5-7 września) według ocen CINCSOUTH pozwoliły na osiągniecie istotnego postępu. W ciągu następnych dwóch tygodni zniszczono większość przewidywanych celów działań wojennych. Niemal każde z 16 państwczłonków NATO przyczyniło się do odniesionego sukcesu (osiem brało
aktywny udział w przeprowadzeniu operacji). Kolejne zawieszenie bombardowań miało miejsce 14 września (72-godzinne). Zostało ono przedłużone
Postulowano w nim zakończenie ostrzału Sarajewa oraz ofensywy przeciwko pozostałym strefach bezpieczeństwa, wycofanie ciężkiego uzbrojenia.
685 R. Baumann, G. Gawrych, W. Kretchik, Armed Peacekeepers in Bosnia, Combat Studies
Institute Press, Fort Leavenworth, Kansas 2004, s. 28–30;. M. Conversino, Executing Deliberate Force, 30 August–14 September 1995, w: Deliberate Force. A Case Study in Effective Air
Campaigning. Final Report of the Air University Balkans Air Campaign Study, red. R. Owen, Air
University Press Maxwell Air Force Base, Alabama 2000, s. 131–175; R. Hendrickson,
Przekroczyć Rubikon, http://www.nato.int/docu/review/2005/issue3/polish/history.html,
dostęp: 10.02.2014 r.; The U.S. Army in Bosnia and Herzegovina. Military Operations…, s. 10;
Ch. Campbell, The Deliberate Force …, s. 91–125; I. Daalder, Decision to Intervene…; The U.S.
Army in Bosnia and Herzegovina. Military Operations, “Army in Europe Pamphlet” 25–100,
Heidelberg 2003, s. 10.
684
257
o kolejne 72 godziny, aż do 20 września. Wówczas ogłoszono zakończenie
operacji, uznając, że osiągnięto stawiane cele działań wojennych686.
W ciągu trwającej trzy tygodnie kampanii siły powietrzne ośmiu państw
(43% samolotów stanowiły jednostki amerykańskie)687 biorących udział
w tej operacji wykonały ponad 3,5 tys. lotów bojowych (30% z nich stanowiły misje wsparcia) oraz ponad 1 tys. bombardowań wymierzonych w 338
różnych celów. „Lwia część” – 2/3 z nich, została przeprowadzona przez
lotnictwo amerykańskie. Siły NATO nie poniosły strat wśród żołnierzy688.
Rezultaty kampanii lotniczej w ramach operacji Deliberate Force umożliwiły podjęcie negocjacji pokojowych w Dayton (1-21 listopada 1995 r.). Układ
pokojowy został podpisany 14 grudnia 1995 r.689. Realizację wojskowych
zapisów porozumienia nadzorowały Siły Implementacyjne (ang. Implementation Force – IFOR) pod dowództwem NATO liczące początkowo 38 tys.
żołnierzy (20 tys. z nich stanowili Amerykanie) z ponad 30 państw. W szczytowym momencie na terytorium bośniackim znalazło się 60 tys. żołnierzy.
Prezydent Clinton z satysfakcją przyjął ograniczony mandat sił natowskich
(zapewnienie przestrzegania porozumień pokojowych), co świadczyło
o utrzymującym się istotnym wpływie „syndromu Wietnamu”690.
Autor uważa, że na postawę Stanów Zjednoczonych wobec wydarzeń
w Bośni miały wpływ w równym stopniu wojna w Wietnamie, jak i interwencja w Somalii, a zwłaszcza tzw. „bitwa o Mogadiszu”. Chociaż, jak już
Ch. Campbell, The Deliberate Force …, s. 114–126; R. Hendrickson, Przekroczyć....
Obok USA swoje jednostki wystawiły Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Hiszpania,
Turcja oraz Wielka Brytania. Szczegółowe informacje na ten temat. Cf. M. McLaughlin,
Combat Assessment: A Commander’s Responsibility, w: Deliberate Force…, s. 53.
688 R. Hendrickson, Przekroczyć...; I. Daalder, Decision to Intervene…; R. Sargent, Deliberate
Force Combat Air Assessments, w: Deliberate Force…, s. 331–332; Ch. Campbell, The Deliberate
Force …, s. 89 i n.
689 Na mocy porozumienia strony konfliktu (Serbowie, Chorwaci oraz muzułmanie) zobowiązano do zakończenia działań wojennych oraz wycofania się ze strefy zdemilitaryzowanej. Na terytorium Bośni powstało państwo federacyjne złożone z dwóch jednostek:
Federacji Muzułmańsko-Chorwacką (51% terytorium) oraz Republiki Serbskiej (49%
terytorium).
690 R. Baumann, G. Gawrych, W. Kretchik, Armed Peacekeepers…, s. 31–32; T. McCrisken,
American Exceptionalism…, s. 171–172; R. Holbrooke, Was Bosnia Worth It?...; D. Rohde,
Bosnia's Lesson: When American Intervention Works (Partly), http://www.theatlantic.com/
international/archive/2012/04/bosnias-lesson-when-american-intervention-workspartly/256471/, dostęp: 12.02.2014 r.
686
687
258
wspomniano sukces został osiągnięty dzięki interwencji USA, niemniej
jednak za sprawą ich opieszałości liczba ofiar znacząco wzrosła. Z drugiej
strony, brak interwencji mógłby zwiększyć liczbę ofiar o dodatkowe pół
miliona tylko po stronie muzułmańskiej691.
Odnosząc się do opinii Noonana oraz Hillena, którzy określili sposób
prowadzenia działań wojennych przez USA pod rządami Clintona jako „erę
uderzeń precyzyjnych”, interwencję w Bośni można uznać za jeden z jej
przejawów. Podejmując działania wobec wydarzeń o drugorzędnym znaczeniu z punktu widzenia interesu narodowego, przy niskim poparciu ze strony
społeczeństwa, zdecydowano się na zastosowanie uderzeń precyzyjnych,
które pozwoliły na wyeliminowanie strat własnych. Było to możliwe dzięki
wykorzystaniu posiadanej bezprecedensowej supremacji technologicznej.
4.3.1.4. Operacja Allied Force
Jak zauważa Romana Kuźniar wojna toczona przez NATO o Kosowo
w 1999 r. stanowi doskonały przykład wojny ograniczonej, czy też operacji
reagowania kryzysowego. O ile analizowana w poprzedniej części tego rozdziału operacja Deliberate Force była pierwszą poważną interwencją lotnictwa
NATO, o tyle Allied Force może zostać określona mianem pierwszej istotnej
kampanii wojennej w historii Sojuszu692.
Kosowo uważane za kolebkę państwowości serbskiej było zamieszkane
w większości przez ludność pochodzenia albańskiego693. Eskalacja konfliktu
pomiędzy ludnością albańską oraz serbską nastąpiła w 1997 r. Wówczas
Wyzwoleńcza Armia Kosowa (UCK) ogłosiła, że będzie prowadziła walkę
do momentu wycofania z Kosowa jednostek serbskich. Celem ich aktywności było „wciągnięcie” w konflikt sił zewnętrznych. Dalszy wzrost napięć
nastąpił w 1999 r. za sprawą starcia pomiędzy jednostkami milicji serbskiej
oraz oddziałami UCK we wsi Raczak (15 stycznia 1999 r.). Dzięki interwencji Misji Weryfikacyjnej OBWE walki zostały przerwane. Następnego
B. Valentino, The True Costs of Humanitarian Intervention. The Hard Truth about a Noble
Notion, “Foreign Affairs” November/December 2011, s. 67; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 174–175.
692 R. Kuźniar, Polityka …, s. 247–248.
693 Albańczycy stanowili około 77,4–90% ogółu ludności, udział Serbów w populacji
kształtował się zaledwie na poziomie 9–13,2%.
691
259
dnia odkryto masowy grób ludności albańskiej (45 osób). O dokonanie
masowej egzekucji zostali oskarżeni Serbowie694.
Ostatnią próbę rozwiązania kryzysu podjęto w czasie negocjacji
w Rambouillet zimą 1999 r., niemniej jednak, jak zauważa Kuźniar, warunki
przedstawione przez Zachód nie mogły zostać przyjęte przez Belgrad. Największe kontrowersje wzbudziły postulaty uzyskania przez jednostki natowskie prawa do swobodnego poruszania się po terytorium ówczesnej Federacyjnej Republiki Jugosławii (FRJ) oraz organizację w ciągu trzech lat plebiscytu w sprawie przyszłości prowincji. Ze względu na strukturę etniczną
ludności zamieszkującej prowincję jego wynik był raczej przesądzony695.
Fiasko negocjacji stanowiło bezpośredni impuls do rozpoczęcia 24 marca 1999 r. operacji lotnictwa. Działania NATO miały doprowadzić do zakończenia działań militarnych, aktów przemocy oraz represji ze strony FRJ
wobec Albańczyków w Kosowie. Miloszević miał wycofać z prowincji siły
wojskowe, policyjne oraz paramilitarne. Kolejnym celem było uzyskanie
zgody FRJ na rozmieszczenie i stacjonowanie na terytorium Kosowa sił
międzynarodowych, bezwarunkowy powrót uchodźców oraz swobodny
dostęp organizacji świadczących pomoc humanitarną. Notabene Jugosławia
wyrażała zgodę na każdy z tych postulatów w Rambouillet696.
Jako główną przyczynę, która de facto była pretekstem podejmowanych
działań, prezentowano względy humanitarne. Warto zwrócić jednak uwagę
na nieco mniej eksponowany aspekt, a jednocześnie wydaje się bardziej istotny z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych. Brak działania mógłby mieć
Szczegółowa analiza tła konfliktu w Kosowie. Cf. S. Troebst, Conflict in Kosovo: Failure of
Prevention? An Analytical Documentation, 1992–1998, European Centre for Minority Issues
(ECMI), Flensburg 1998; Ch. Greenwood, Humanitarian Intervention: the Case of Kosovo,
“Finnish Yearbook of International Law”, Kluwer Law, Helsinki 2002, s. 145–150;
Stanisław Parzymies, Stosunki międzynarodowe w Europie 1945–2004, Dialog, Warszawa 2004,
s. 373–379.
695 R. Kuźniar, Polityka …, s. 250–251.
696 T.
McCrisken, American Exceptionalism…, s. 176; Operation Allied Force,
http://www.defense.gov/specials/kosovo/, dostęp: 5.03.2014 r.; R. Kuźniar, Polityka…,
s. 251; P. Gallis, Kosovo: Lessons Learned from Operation Allied Force, “CRS Report for Congress” November 19, 1999, s. I; Remarks on the Situation in the Balkans and an Exchange with
Reporters April 5, 1999, http://www.presidency.ucsb.edu/ws/?pid=57362, dostęp:
10.03.2014 r; M. Smith, The Kosovo Conflict: U.S. Public Diplomacy and Western Public Opinion,
“CPD Perspectives on Public Diplomacy” Paper 3, 2009, s. 16.
694
260
negatywny wpływ na wiarygodność Sojuszu Północnoatlantyckiego, doprowadzić do jego dyskredytacji, a nawet podać w wątpliwość zasadność jego
dalszego istnienia. Interwencja w Kosowie miała przekonać, iż po 50 latach
istnienia NATO w dalszym ciągu jest potrzebna. Jednocześnie świadczyć
o elastyczności Sojuszu, potwierdzić jego zdolności do prowadzenia operacji
out of area, mimo braku kompromisu w RB ONZ. Zdaniem autora kluczowe
było jednak „rozprawienie się” z reżimem Miloszevića. Ten ostatni był porównywany do Adolfa Hitlera. Natomiast działalność jednostek jugosłowiańskich w Kosowie określana nawet mianem „drugiego Holocaustu”697.
Wobec braku poparcia dla interwencji ze strony RB ONZ jako legitymizację działań prezentowano wcześniejsze jej rezolucje na czele z nr 1199
z września 1998r., w której m.in. żądano zawieszenia wszystkich działań
wymierzonych w ludność cywilną. W dokumencie znalazło się ostrzeżenie,
iż w obliczu niezastosowania się do jej zapisów zostaną podjęte dalsze kroki
(ang. further action)698.
Operację rozpoczęto 24 marca 1999 r. uderzeniem za pomocą pocisków
typu cruise, które trafiły cele zlokalizowane na terytorium Jugosławii (Serbii,
Czarnogóry oraz Kosowa). Wówczas rozpoczęła się I faza działań wojennych wymierzona w strategiczne cele Belgradu. Naloty Sojuszu nie spotkały
się ze zdecydowaną odpowiedzią jugosłowiańskich sił zbrojnych, natomiast
towarzyszyło im zaostrzenie działań wymierzonych w ludność cywilną. Pod
wpływem tych informacji rozpoczęła się kolejna faza (29 marca 1999 r.),
w której rozszerzono zakres celów bombardowań o jednostki wojskowe
oraz obozy sił zbrojnych699.
R. Goodman, Humanitarian Intervention and Pretexts for War “The American Journal of
International Law” vol. 100:107 2006, s. 107–141, M. Mandelbaum, A Perfect Failure.
NATO's …, s. 6–7; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 176; M. Mccgwire, Why
Did We Bomb Belgrade?, “International Affairs” vol. 76, no. 1(Jan., 2000), s. 13–14; Kosovo/Operation Allied Force..., s. 3–5; R. Kuźniar, Polityka…, s. 253; A. Lewis, The American
Culture…, s. 398–399; R. Paris, Kosovo and the Metaphor War, “Political Science Quarterly”
vol. 117 no. 3 2002, s. 433 i n.
698 UN Security Council Resolution 1199 (1998), 23 September 1998, S/RES/1199 (1998);
A. Roberts, NATO's 'Humanitarian War' Over Kosovo, ”Survival” vol. 41, no. 3 (1 October
1999), s. 4
699 R. Rasmussen, B. Jørgensen, B. Booss-Bavnbek, Facts and Fiction of the Kosovo War –
New Qualities of Warfare?, s. 5–6, http://citeseerx.ist.psu.edu/viewdoc/summary?doi=
10.1.1.24.3419, dostęp: 10.03.2014 r.
697
261
W chwili rozpoczęcia operacji natowskiej na teatrze europejskim znajdowało się prawie 350 samolotów (214 amerykańskich oraz 130 służących
w sojuszniczych jednostkach), dodatkowo wspieranych przez bombowce
B-2 w bazach w USA. Do czerwca 1999 r. łączna liczba samolotów amerykańskich w Europie wyniosła 731, natomiast sojusznicy (wszyscy, łącznie
z nowymi członkami NATO poparli operację) dostarczyli ich ponad 300
(załogowych i bezzałogowych, które wykonały 15 tys. lotów – 39% ogólnej
liczby). Ci ostatni zapewniali również dostęp do swoich baz, instalacji wojskowych oraz przestrzeni powietrznej700.
W czasie trwania bombardowań (78 dni) siły Sojuszu przeprowadziły
ponad 38 tys. lotów, z czego 23 tys. bojowych przeciwko ponad 11 tys.
celom (7,6 tys. to cele związane z infrastrukturą, 3,4 tys. mobilne). Straty
własne wyniosły zaledwie dwie zestrzelone maszyny, udało się uniknąć
ofiar wśród żołnierzy. Strategia Stanów Zjednoczonych była oparta na szerokim wykorzystaniu broni precyzyjnej, pocisków typu cruise oraz lotnictwa.
W tych działaniach na szeroką skalę posługiwano się systemem nawigacji
satelitarnej GPS oraz prowadzono bombardowania za pomocą bombowców strategicznych B-2 z użyciem pocisków JDAM (Joint Direct Attack Munition) oraz SLAM (Stand-off Land Attack Missile)701.
W wyniku bombardowań zniszczono 45 mostów kolejowych oraz drogowych, 29% serbskich magazynów amunicji, 57% serbskich rezerw paliwowych, wszystkie rafinerie, 14 stanowisk dowodzenia, 10 lotnisk wojskowych oraz ponad 100 samolotów. Jeśli chodzi o straty sił zbrojnych FRJ
oficjalnie potwierdzono śmierć około 500 żołnierzy702.
Operacja została zakończona 10 czerwca 1999 r., tego dnia RB ONZ
przyjęła rezolucję nr 1244. NATO zawiesiło bombardowania, natomiast
FRJ zobowiązywała się do zakończenia wszelkich akcji na terytorium KoR. Rasmussen, B. Jørgensen, B. Booss-Bavnbek, Facts and Fiction of the Kosovo War…,
s. 26–29; Kosovo/Operation Allied Force..., s. 31–32, 78; A. Lewis, The American Culture…,
s. 398–399.
701 T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 178; M. Mccgwire, Why Did We Bomb Belgrade?..., s. 10–11; Kosovo/Operation Allied Force..., s. 78–87; B. Buley, The New American…,
s. 80–86; R. Rasmussen, B. Jørgensen, B. Booss-Bavnbek, Facts and Fiction…
702 Kosovo/Operation Allied Force..., s. 82; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 178;
M. Mccgwire, Why Did We Bomb Belgrade?..., s. 10–11; R. Rasmussen, B. Jørgensen,
B. Booss-Bavnbek, Facts and Fiction…, s. 6–7.
700
262
sowa oraz wycofania swoich sił z terytorium prowincji. Miały je zastąpić
jednostki Kosovo Force (KFOR), w których skład wchodziły jednostki z państw-członków Sojuszu. USA oddelegowało do sił sojuszniczych, które wykonywały operację Joint Guardian 7 tys. żołnierzy. Na terytorium prowincji
mieli powrócić uchodźcy. FRJ zaakceptowała rezolucję w treści, jaką była
gotowa przyjąć już w Ramboulliet (owe kontrowersyjne zapisy nie znalazły
się w dokumencie)703.
Na uwagę zasługują relatywnie niskie koszty działań wojennych. Kampania bombardowań lotnictwa kosztowała około 7 mld dolarów amerykańskich. Były one zatem ponad czternastokrotnie niższe niż w przypadku
operacji Desert Storm (102 mld dolarów). Znacznie bardziej kosztowna miała
być faza stabilizacji, której koszt szacowano na około 60 mld rocznie704.
Mimo iż na każdym kroku administracja podkreślała, że podjęła wszelkie starania w celu ograniczenia strat po obu stronach, gen. Wesley Clark –
dowódca Sił Sojuszniczych w Europie (SACEUR) wskazywał na istotny
problem, jakim była chęć ograniczenia przypadkowych ofiar, przy jednoczesnym wyeliminowaniu strat własnych. W pierwszym przypadku kluczowa była precyzja, którą bardzo trudno osiągnąć starając się zrealizować
drugi cel (uderzenia z dużych wysokości). Dostępne dane wskazują, że
w wyniku operacji śmierć poniosło 1,5-2 tys. cywilów, co stanowiło efekt
rozszerzenia celów ataków (początkowo tylko wojskowe) o tzw. obiekty
podwójnego zastosowania (cywilnego oraz wojskowego) m.in. mosty, fabryki, infrastruktura teleinformatyczna, elektrociepłownicza. Mimo że szeroko wykorzystano amunicję precyzyjną oraz uderzenia chirurgiczne, to
jednak nie obyło się bez błędów. Najgłośniejszy był skandal dyplomatyczny
wywołany zniszczeniem skrzydła ambasady ChRL w Belgradzie. Łączna
wartość strat poniesionych przez FRJ była oceniana na ponad 60 mld dolarów, co zrujnowało jej gospodarkę705.
B. Nardulli, W. Perry, B. Pirnie, J. Gordon IV, J. McGinn, Disjointed War. Military Operations in Kosovo 1999, RAND Corporation, Santa Monica 2002, s. 103; R. Kuźniar, Polityka…, s. 254; A. Roberts, NATO's 'Humanitarian War'…, s. 116–117.
704 R. Rasmussen, B. Jørgensen, B. Booss-Bavnbek, Facts and Fiction…, s. 17.
705 W. Clark, A Time to Lead for Duty, Honor and Country, Macmillan Palgrave, New York
2007, s. 218–220; T. McCrisken, American Exceptionalism…, s. 178; M. Mccgwire, Why Did
703
263
Roman Kuźniar również wskazuje na dysonans pomiędzy określeniem
operacji mianem „interwencji humanitarnej”, a dążeniem do wyeliminowania strat własnych. Z „interwencją humanitarną mieliśmy do czynienia tylko
z nazwy”706. Natomiast wpisywała się ona w koncepcję „uderzeń precyzyjnych” Clintona.
Interwencja w Kosowie dawała szansę na wykorzystanie z cennych doświadczeń płynących z poprzedniego konfliktu na Bałkanach. Nie zrobiono
tego jednak, a nawet wydaje się, że wyciągnięto z niego błędne wnioski.
Nazbyt optymistycznie oceniono rolę, jaką odegrały naloty w zakończeniu
konfliktu bałkańskiego w 1995 r. Miały one kluczowe znaczenie, niemniej
jednak bardzo istotne było również uzyskanie przewagi w działaniach wojennych na lądzie przez koalicję chorwacko-muzułmańską. Tymczasem
Sojusz zlekceważył ten bardzo istotny aspekt. W konsekwencji liczono, że
kilkudniowe naloty (wstępnie zakładano, że potrwają one zaledwie trzy dni)
pozwolą na zakończenie czystek etnicznych w Kosowie i całego konfliktu.
W konsekwencji konieczne było przejście od bombardowań precyzyjnych
do strategicznych707.
Interwencja w Kosowie stanowiła istotną lekcję z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych. Pokazała istniejącą lukę w zakresie potencjału pomiędzy nimi a ich sojusznikami. Była ona szczególnie dobrze widoczna w sferze: zdolności transportowych, amunicji precyzyjnej, jak również możliwości prowadzenia walki nocą. Jednocześnie procedury konsultacji i podejmowania decyzji w ramach struktur sojuszniczych ograniczały efektywność
i szybkość tych działań. Ten ostatni aspekt przyczynił się do późniejszego
traktowania NATO przez USA jako „skrzynki narzędziowej” (ang. tool box),
co było widoczne w czasie trwania operacji Enduring Freedom708.
We Bomb Belgrade?..., s. 10–11; R. Rasmussen, B. Jørgensen, B. Booss-Bavnbek, Facts and
Fiction…, s. 6–18.
706 M. Mandelbaum, A Perfect Failure. NATO's War against Yugoslavia, “Foreign Affairs”
September/October 1999, s. 5; J. Bethke Elshtain, Just War and Humanitarian Intervention,
“Ideas” vol. 8, no. 2, s. 15–16.
707 S. Kay, NATO, the Kosovo War, and Neoliberal Theory, Contemporary Security Policy,
vol. 25, no. 2, August 2004, s. 25–27; R. Kuźniar, Polityka…, s. 252.
708 P. Gallis, Kosovo: Lessons Learned..., s. I.
264
4.3.1.5. Interwencja w Libii
Rola, jaką USA odegrały w interwencji zbrojnej w Libii (2011) stanowiła
jeden z symboli świadczących o zmianie sposobu prowadzenia przez nie
działań wojennych. Kontrast pomiędzy zaangażowaniem USA w operację
Odyssey Dawn, nie wspominając już o dowodzonej przez NATO operacji
Unified Protector, a chociażby analizowaną w poprzedniej części tego rozdziału interwencją przeciwko FRJ był bardzo wyraźny.
Interwencję poprzedziło powstanie, które wybuchło w lutym 2011 r. na
fali tzw. Arabskiej Wiosny, która „przetoczyła” się przez Afrykę Północną,
nie omijając również Libii. Początkowo ośrodkiem oporu wobec libijskiego
dyktatora – płk. Muammara Kaddafiego, który reżim starał się krwawo
stłumić, było miasto Bengazi. Z czasem rozszerzył się on na kolejne regiony, dając początek powstaniu w całym państwie. Bezwzględna postawa
reżimu oraz opór ludności cywilnej wobec dyktatora skłoniła społeczność
międzynarodową do podjęcia działań709.
Stany Zjednoczone nie wzięły na siebie głównej odpowiedzialności za
jej realizację. Kluczowa rola tym razem przypadła Francji oraz Wielkiej
Brytanii, które były największymi entuzjastami interwencji. Janusz Tomaszewski zwraca uwagę, że o podjęciu decyzji o zaangażowaniu się przez
USA przesądziły: słabość libijskiej armii (czyt. pewność sukcesu koalicji),
niski poziom poparcia wobec reżimu (w konsekwencji poparcie dla interwencji) ze strony tamtejszej ludności oraz wsparcie działań ze strony społeczności międzynarodowej. Świadczyły o tym rezolucje przyjęte przez RB
ONZ: nr 1970 (sankcjonowała podjęcie wszelkich niezbędnych działań
w celu ochrony ludności cywilnej oraz obszarów przez nią zamieszkanych)
oraz nr 1973 (ustanawiającej strefy zakazu lotów w przestrzeni powietrznej
Libii). Istotne było również przekonanie przedstawicieli administracji, iż
Kaddafi utracił legitymację do sprawowania władzy. W konsekwencji powinien zrzec się jej i opuścić Libię. Na wstępie Stany Zjednoczone zadeklarowały, że ich poparcie wobec rezolucji RB ONZ nr 1970 oraz nr 1973 nie
J. Quartararo, Sr., M. Rovenolt, R. White, Libya’s Operation Odyssey Dawn Command and
Control, “PRISM” 3, no. 2, s. 141 i n.; A. Joy, The Crisis in Libya, “ORF Issue Brief” # 28
April 2011, s. 1 i n.
709
265
jest bezwarunkowe. Wykluczono możliwość podjęcia działań za pomocą
jednostek lądowych710.
Stany Zjednoczone od początku deklarowały gotowość wzięcia udziału
w kampanii wojennej. Objęły one dowództwo nad operacją Odyssey Dawn
(19-29 marca 2011 r.) ze względu na potrzebę zapewnienia jednolitego przywództwa oraz unikalnych zdolności w zakresie command and control (C2), jak
również niezbędnego wsparcia logistycznego operacji lotniczej. Co więcej,
podczas jej trwania USA wykonywały m.in. zadania w zakresie tankowania
w powietrzu, wsparcia wywiadowczego, obserwacji oraz rozpoznania711.
Departament Obrony USA od początku traktował dowodzenie operacją
jako tymczasowe. Operacją kierował dowódca US AFRICOM – gen. US
Army Carter F. Ham. Działania taktyczne były koordynowane przez Dowództwo Połączonych Sił operacji Świt Odysei (Joint Task Force Odyssey
Dawn) pod kierunkiem admirała Samuela Lockleara III – dowódcy sił US
Navy w Afryce i Europie. Stery operacją lotnictwa oddano dowódcy US Air
Force w AFRICOM – gen. Margaret H. Woodward712.
W operacji wzięły udział jednostki z 14 państw sojuszniczych: Belgii,
Bułgarii. Danii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Kanady, Rumunii, Turcji, USA, Wielkiej Brytanii, Włoch, oraz Norwegii (ta ostatnia dołączyła
24 marca 2011 r.)713.
Do działań wojennych w ramach tej operacji USA oddelegowały znaczące, choć w porównaniu do analizowanych operacji Deliberate Force oraz Allied
Force mniejsze siły. Spośród 181 samolotów bojowych, które wystawili sojusznicy prawie 41% (74 samoloty, w tym bombowce B-2, myśliwce przewagi powietrznej F-15E oraz wielozadaniowe myśliwce F-16CJ) stanowiły
J. Tomaszewski, Zmiany w polityce…, s. 98–99; R. Gates, Quadrennial Defense Review…,
s. 10–11; J. Gertler, Operation Odyssey Dawn (Libya)…, s. 2–15.
711 J. Tirpak, Lessons from Libya, “Air Force” 2011 vol. 94, no. 12, s. 34–36; Testimony of
Admiral…, s. 1–11, 31, 84; E. Fojón, ‘Odyssey Dawn’ – Beyond Libya,
http://europeangeostrategy.ideasoneurope.eu/2011/03/30/odyssey-dawn-beyond-libya/,
dostęp: 10.01.2013 r.; J. Gertler, Operation Odyssey Dawn (Libya)…, s. II.
712 C. Taylor, B. Smith, Military Operations in Libya, “International Affairs and Defence
Section” 1 April 2011, s. 3–9; G. James , L. Holcomb, Ch. Manske, Joint Task Force Odyssey
Dawn. A Model for Joint Experience, Training, and Education, “JFQ” Issue 64, 1st Quarter 2012,
s. 24; J. Gertler, Operation Odyssey Dawn…, s. 13–15.
713 C. Taylor, B. Smith, Military Operations in Libya…, s. 5.
710
266
jednostki amerykańskie. Wśród jednostek wsparcia oraz maszyn bezzałogowych ich udział był jeszcze bardziej znaczący – 59 z 92 maszyn. Wśród jednostek floty wkład Stanów Zjednoczonych również należy uznać za znaczący (5 z 20 kluczowych dla realizacji celów operacji jednostek służyło pod
banderą US Navy m.in. dwa niszczyciele klasy Arleigh Burke) oraz 3 z 6 okrętów podwodnych714.
Interwencję rozpoczęto 19 marca 2011 r. o 13.30 czasu lokalnego atakiem francuskich myśliwców na jednostki lądowe reżimu płk. Kaddafiego
w okolicach Bengazi. Jeszcze tego samego dnia koalicja przeprowadziła
uderzenia za pomocą pocisków Tomahawk oraz bombardowania kluczowych lotnisk wojskowych przez bombowce B-2. Ich celem było zapobieżenie dalszym atakom sił reżimu na obywateli libijskich i grupy opozycyjne,
szczególnie w okolicach Bengazi oraz osłabienie jego zdolności do przeciwdziałania powstaniu stref zakazu lotów realizowanych w ramach mandatu RB ONZ715.
Udział Stanów Zjednoczonych w operacji Odyssey Dawn należy uznać za
znaczący. Jednostki te wykonały ponad 60% ogólnej liczby lotów, w tym
ponad 50% bojowych, przeprowadziły również ponad 90% uderzeń za pomocą rakiet Tomahawk prowadzonych z wyrzutni naziemnych. Procentowy
udział amerykańskich lotów w ogólnej liczbie zmniejszał się wraz z rozwojem operacji. Jednostki amerykańskie wykonywały niemal 80% zadań w zakresie tankowania w powietrzu oraz ponad 75% lotów patrolowych716.
W wyniku bombardowań Kaddafi utracił zdolności obrony powietrznej,
jak również możliwości dowodzenia. Zniszczone zostały magazyny amunicji. Dzięki działaniom w ramach operacji morskiej jednostki libijskie zostały
zablokowane. Zdaniem gen. Woodward dwutygodniowe naloty pozwoliły
na całkowite zniszczenie ¼ sił zbrojnych wiernych libijskiemu dyktatorowi.
Arab Militaries and the Arab Awakening, w: The Military Balance 2012…, s. 14; J. Gertler,
Operation Odyssey Dawn…, s. 11–13.
715 T. Book, NATO’s Air War in Libya: a Template for Future American Operations, Fort Leavenworth, Kansas 2012, s. 63–64; J. Gertler, Operation Odyssey Dawn…, s. 12; C. Taylor,
B. Smith, Military Operations in Libya…, s. 3.
716 C. Taylor, B. Smith, Military Operations in Libya…, s. 5–7; J. Gertler, Operation Odyssey
Dawn…, s. 14–15.
714
267
Z punktu widzenia USA korzystne były również niskie koszty operacji wynoszące zaledwie 800 mln dolarów717.
Administracja Obamy 30 marca 2011 r. przekazała dowodzenie operacją
NATO. USA zadeklarowały, że nie będą wykonywać lotów bojowych,
skoncentrują się na wsparciu logistycznym oraz rozpoznawczym operacji
Unified Protector (31 marca-31 października 2011 r.). W operacji nie wziął
udziału ani jeden okręt amerykański oraz zaledwie kilkanaście samolotów.
Efektywność działań natowskich ograniczyła nieco ich niska koordynacja
z kampanią lądową prowadzoną przez rebeliantów walczących z reżimem
Kaddafiego718.
Wyjątkowość obu operacji polegała przede wszystkim na tym, że od samego początku zarówno USA, jak i NATO podkreślały, że ich intencją jest
jedynie udzielenie wsparcia lotnictwa wobec działań rebeliantów. NATO
nie zamierzało wprowadzać na terytorium Libii sił stabilizacyjnych, czy też
okupacyjnych719.
W przypadku operacji natowskiej bezprecedensowy był również bardzo
ograniczony udział USA. Kontrast nie tylko w porównaniu z operacjami
Iraqi Freedom, czy też Enduring Freedom, ale również Allied Force był bez trudu
widoczny. W każdej z nich kluczowa rola Stanów Zjednoczonych od początku do końca nie tylko nie była podawana w wątpliwość, ale stanowiła
warunek konieczny dla ich powodzenia. Odmienne stanowisko USA niż to
reprezentowane przez poprzednie ekipy miało skomplikowane podłoże.
Wynikało ono z chęci redukcji poziomu wydatków związanych z prowadzeniem operacji militarnych za granicą, zwłaszcza na obszarach mniej
istotnych z punktu widzenia interesu narodowego. Stanowiło ono pochodną planów zwiększenia zaangażowania Stanów Zjednoczonych w rejonie
Pacyfiku. Co więcej, z punktu widzenia USA operacja, której dowództwo
objęło NATO, stanowiła sprawdzian zdolności militarnych Sojuszu. Według ocen Departamentu Obrony, Sojusz go nie zdał. Zdaniem Gatesa
C. Taylor, B. Smith, Military Operations in Libya…, s. 7; T. Book, NATO’s Air War…,
s. 63–64; J. Gertler, Operation Odyssey Dawn (Libya)…, s. 22.
718 J. Tomaszewski, Zmiany w polityce…, s. 98–99; Arab Militaries and the Arab Awakening, w:
The Military Balance 2012…, s. 14–17.
719 C. Taylor, B. Smith, Military Operations in Libya…, s. 9–10.
717
268
operacja Unified Protector uwypukliła brak odpowiednich zdolności do prowadzenia działań wojennych bez udziału jednostek amerykańskich720.
Postawa administracji wobec wydarzeń w Libii wpisywała się w koncepcję smart power. Anna Dimitrova postawę Stanów Zjednoczonych wobec
kryzysu w Libii określiła mianem mądrzejszego przywództwa (ang. smarter
leadership), akcentując pragmatyzm USA. Równie istotną kwestią jest duże
przywiązanie do działań multilateralnych721.
Autor dostrzega istotny wpływ koncepcji działań wojennych realizowanej przez administrację Clintona – „ery uderzeń precyzyjnych”. Administracja Obamy poszła jednak o krok dalej, ograniczając w porównaniu
z poprzednią ekipą demokratyczną wolę do podejmowania działań wojennych w imię spraw, które mają co najwyżej drugorzędne znaczenie z punktu widzenia interesu narodowego. Nie tylko przejawiano awersję do ponoszenia strat własnych, ale dowodzenia operacją (vide operacja Odyssey Dawn)
oraz a nawet wykonywania działań ofensywnych (vide operacja Unified Protector). Doceniono znaczenie supremacji technologicznej, co przesądziło
o objęciu dowodzenia operacją Odyssey Dawn722.
4.3.2. Wojny na dużą skalę
W tej części opracowania uwaga zostanie zwrócona w kierunku konfliktów zbrojnych, które implikowały konieczność zaangażowania przez USA
znaczącego kontyngentu sił lądowych tj. dwóch wojnach z Irakiem (19901991 oraz 2003-2011) oraz prowadzonej od 2001 r., operacji w Afganistanie. W odróżnieniu od zaledwie kilkumiesięcznej, uwzględniając operację
Desert Shield, I wojny z Irakiem, dwa pozostałe konflikty zbrojne tj. II wojna
z Irakiem (w Iraku) oraz operacja w Afganistanie to obok wojny w WietJ. Tomaszewski, Zmiany w polityce bezpieczeństwa USA…, s. 99–100; H. Clinton, America's
Pacific Century…
721 A. Dimitrova, Obama’s Foreign Policy: between Pragmatic Realism and Smart Diplomacy?,
http://www.culturaldiplomacy.org/academy/content/pdf/participantpapers/academy/Anna-Dimitrova-Obama's-Foreign-Policy-Between-Pragmatic-Realismand-Smart-Diplomacy.pdf, s. 6, dostęp: 29.08.2013 r.; F. Harvey, The Obama Doctrine and
Multilateral
‘Legitimacy’,
http://www.cdfai.org/PDF/The%20Obama%20Doctrine%
20and%20multilateral%20legitimacy.pdf, s. 1–2, dostęp: 2.09.2013 r.
722 Wnioski własne autora wysunięte na podstawie zestawienia działań Obamy oraz założeń polityki realizowanej przez administrację Clintona.
720
269
namie najdłuższe konflikty zbrojne w dotychczasowej historii Stanów
Zjednoczonych, pierwsza – 106 miesięcy a druga – 159 miesiące (stan na
grudzień 2014 r.).
4.3.2.1. I wojna z Irakiem723
Wojna, której przyczyną była agresja Iraku na Kuwejt dokonana 2 sierpnia 1990 r.724 była prezentowana jako pierwszy poważny sprawdzian dla
Stanów Zjednoczonych w nowych warunkach bezpieczeństwa – po zakończeniu podziału świata na dwa wrogie obozy. Symboliczne znaczenie miała
rezolucja RB ONZ nr 660 (przyjęta większością 14 głosów przy jednym
wstrzymującym się od głosowania przedstawicielu Jemenu)725. W oparciu
o art. 39 oraz 40 Karty Narodów Zjednoczonych (KNZ) działania irackie zostały
potępione. Co więcej, Irak został wezwany do natychmiastowego opuszczenia terytorium Kuwejtu oraz wycofania się na pozycje zajmowane
1 sierpnia 1990 r.726.
Abstrahując od wnikliwej analizy przygotowań dyplomatycznych operacji, których szczegółowa wiwisekcja nie jest przedmiotem niniejszej analizy,
autor zwraca uwagę, że gdyby nie wzmożona aktywność Stanów Zjednoczonych w tym zakresie, to operacja wyzwolenia Kuwejtu nie zostałaby
zakończona sukcesem. USA wzięły na siebie trud mobilizacji społeczności
międzynarodowej, jak również poniosły największe koszty związane
z przeprowadzeniem operacji. Prezydent Bush senior, mimo iż Stany Zjednoczone dysponowały wystarczającym potencjałem do rozwiązania konflik-
Operacja Desert Storm w niniejszej monografii będzie określana również jako I wojna
z Irakiem.
724 Analiza źródeł, przyczyn oraz pretekstów rozpoczęcia działań wojennych przez Irak
(agresja na Kuwejt) oraz koalicję chętnych. Cf. Ł. Smalec, Dwie wojny z Irakiem. Źródła,
przyczyny, preteksty, przygotowanie, skutki, Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, Warszawa 2012, s. 40–45.
725 Rezolucja była zaledwie pierwszą z serii dwunastu przyjętych w tej sprawie przez
RB ONZ w 1990 r. (nr 660, 661, 662, 664, 665, 666, 667, 669, 670, 674, 677, 678). Cf.
Security Council Resolutions – 1990, http://www.un.org/docs/scres/1990/scres90.htm,
dostęp: 10.01.2014 r.
726 UN Security Council Resolution 660, 2 August 1990, S/RES/660 (1990).
723
270
tu za pomocą działań jednostronnych, podejmował starania na rzecz uzyskania jak najszerszego poparcia ze strony innych państw727.
Uwerturę do I wojny z Irakiem stanowiła operacja Desert Shield, rozpoczęta 8 sierpnia 1990 r. Jej celem było zapewnienie bezpieczeństwa Arabii
Saudyjskiej. Jednostki zostały rozmieszczone na terytorium monarchii na
oficjalną prośbę króla Fahda. De facto stanowiła ona pierwszy etap przygotowań do I wojny z Irakiem, natomiast II ich odsłona realizowana z myślą
o przeprowadzeniu ofensywy rozpoczęła się w listopadzie 1990 r.728.
W ramach pierwszego etapu przygotowań należy wyodrębnić co najmniej dwie fazy. Pierwsza, w której cele koalicji były ograniczone do zapewnienia bezpieczeństwa Arabii Saudyjskiej, natomiast druga, realizowana
począwszy od 16 sierpnia 1990 r., obejmowała działania wymuszające przestrzeganie sankcji ekonomicznych nałożonych na mocy rezolucji RB ONZ
nr 661729. O ile decyzja o wprowadzeniu blokady morskiej została podjęta
jednostronnie, o tyle dość szybko na mocy rezolucji RB ONZ nr 665 uzyskała ona autoryzację (25 sierpnia 1990 r.)730.
S. Tanner, Wojny Bushów…, s. 85–86; A. Bin, R. Hill, A. Jones, Desert Storm. A Forgotten
War, Praeger, Westport, Connecticut, London 1998, s. XVIII, 37–46; Z. Brzeziński, Druga..., s. 60; A. Lewis, The American Culture…, s. 327; R. Haass, War of Necessity…, s. 93–94;
L. R. Lee, US Hegemony…, s. 65; F. Cameron, US Foreign Policy after the Cold War. Global
Hegemon or Reluctant Sheriff?, Routledge, London, New York 2005, s. 15.
728 A. Bin, R. Hill, A. Jones, Desert Storm…, s. 41; J. Bulloch, H. Morris, Wojna Saddama.
Początki konfliktu kuwejckiego i reakcja międzynarodowa, SAWW, Poznań 1991, s. 143–146;
Final Report to Congress Conduct of the Persian Gulf War, April 1992, s. 58–59; Ł. Smalec, Dwie
wojny z Irakiem…, s. 56–71.
729 UN Security Council Resolution 661, 6 August 1990, S/RES/0661 (1990).
730 UN Security Council Resolution 665, 25 August 1990, S/RES/0665 (1990).
727
271
Ryc. 4.2. Rozbudowa masy krytycznej koalicji w ramach operacji Desert Shield
oraz Desert Storm
Źródło A. Bin, R. Hill, A. Jones, Desert Storm…, s. 66.
Jednostki zgromadzone na potrzeby operacji Desert Shield (około 200 tys.
żołnierzy), według ocen CENTCOM-u, nie były wystarczające do przeprowadzenia skutecznej ofensywy lądowej. Konieczne było zwiększenie
amerykańskiego kontyngentu. Kłóciło się to z opiniami reprezentowanymi
przez Departament Obrony, na czele którego stał późniejszy wiceprezydent
USA – Dick Cheney. Przełom nastąpił na początku listopada, kiedy prezydent Bush senior podjął decyzję o zwiększeniu liczebności żołnierzy, co
miało pozwolić na przeprowadzenie ofensywny. Przygotowania wkroczyły
wówczas w nową fazę. Adrian Lewis wskazuje, że za sprawą I wojny z Irakiem byliśmy świadkami ewolucji doktryny Weinbergera w Powella731.
Plan przeprowadzenia operacji Desert Storm przygotowywany przez
CENTCOM pod dowództwem gen. Normana Schwarzkopfa (dowódca
operacji) zakładał cztery jej etapy: bombardowania strategiczne, zdobycie
dominacji w przestrzeni powietrznej, bombardowania sił irackich na terytorium Kuwejtu oraz ofensywę lądową. Celem strategicznym było przywrócenie status quo ante bellum. Kluczowe znaczenie dla powodzenia kampanii
miało zniszczenie irackiego dowództwa oraz Gwardii Republikańskiej,
731
A. Lewis, The American Culture…, s. 310.
272
osiągnięcie dominacji w powietrzu (miało to uniemożliwić użycie BMR)
oraz przerwanie irackich szlaków zaopatrzenia. Zielone światło dla ofensywy przeciwko Irakowi zostało zapalone przez RB ONZ 29 listopada 1990
r. za sprawą rezolucji nr 678. Autoryzowała ona użycie wszelkich niezbędnych środków w celu realizacji postanowień rezolucji nr 660 (wycofanie sił
zbrojnych Iraku z terytorium Kuwejtu), jeśli Irak nie spełni zawartych
w niej postulatów do 15 stycznia 1991 r.732.
W połowie grudnia liczebność sił zbrojnych USA w subregionie Zatoki
Perskiej przekroczyła 300 tys. (poziom zbliżony do tego, który osiągnięto
w Wietnamie w ciągu czterech lat dyslokacji). W styczniu personel, który
zgromadzono rejonie konfliktu przekroczył już 700 tys.733. Jednostki pochodziły z ponad 30 państw. Największą siłę stanowili żołnierze amerykańscy (500 tys.). Siły koalicji dysponowały ponad 1,7 tys. samolotów. Nie
mniej istotne było wsparcie finansowe ze strony sojuszników (54 mld dolarów, z czego 2/3 wyasygnowały Japonia oraz Niemcy), mimo to USA poniosły większość kosztów związanych z przeprowadzeniem operacji
(61 mld dolarów). Po drugiej stronie granicy saudyjskiej znajdowało się 35
dywizji irackich (około 545 tys. żołnierzy), natomiast w odwodzie pozostawały rezerwy o zbliżonej wielkości (łączna liczebność sił zbrojnych znajdujących się pod dowództwem Husajna wynosiła, według zróżnicowanych
danych, od 900 tys. do ponad miliona żołnierzy)734.
W ramach operacji Desert Storm należy wyróżnić dwa etapy. Pierwsza
trwająca 38 dni kampania lotnicza, druga zaledwie stugodzinna operacja
lądowa. Działania zostały rozpoczęte 17 stycznia 1991 r. o godzinie 1.00
czasu Greenwich (GMT). Pierwsze 24 godziny miały kluczowe znaczenie
dla powodzenia działań wojennych. W ich wyniku zniszczono większość
N. Schwarzkopf, Nie trzeba bohatera. Autobiografia, Wydawnictwo Ryton, Warszawa
1993, s., s. 408–418; Final Report..., s. 81–85,113–136; R. Haass, War of Necessity…, s. 95–96;
L. R. Lee, US Hegemony…, s. 63–68.
733 Warto zwrócić uwagę na stosunek sił wsparcia do jednostek bojowych, który w przypadku USA kształtował się na poziomie 6:1, co wpisywało się w tendencję notowaną
w tym zakresie począwszy od wojny secesyjnej. Wówczas udział jednostek bojowych sięgnął 93 %, podczas gdy w czasie I wojny światowej wyniósł zaledwie 34 %, natomiast
podczas wojny koreańskiej (1950–1953) 30 %.
734 A. Bin, R. Hill, A. Jones, Desert Storm…, s. 69- 70; N. Schwarzkopf, Nie trzeba bohatera…, s. 380–438; Final Report..., s. 59–166; L. R. Lee, US Hegemony…, s. 51–68.
732
273
obrony powietrznej Iraku. Intensywność pierwszych godzin operacji była
porównywalna z nalotami na Hanoi w okresie świąt Bożego Narodzenia
w 1972 r.735. Skalę sukcesu oddają słowa jednego z amerykańskich pilotów,
wypowiedziane 18 stycznia 1991 r.:
„Polecieliśmy tam i zrobiliśmy dokładnie to, co chcieliśmy. (…) To wyglądało tak, jakbyśmy nie mieli żadnego przeciwnika”736.
Alberto Bin, Richard Hill oraz Archer Jones wskazują, że o ile, począwszy
od II wojny światowej, lotnictwo wywierało decydujący wpływ na przebieg
bitew morskich, jak również istotne znaczenie w przypadku kampanii lądowych, o tyle nigdy wcześniej nie był on tak istotny jak miało to miejsce
w przypadku I wojny z Irakiem. Głównym celem nalotów lotnictwa był system obrony powietrznej. Ze względu na obawy o użycie pocisków dalekiego
zasięgu typu SCUD przeciwko Izraelowi, od początku istotne miejsce wśród
priorytetów koalicji zajęło zniszczenie ich wyrzutni (około 1/3 nalotów sił
koalicji była w nie wymierzona). Bardzo istotne były również centra dowodzenia, systemy kontroli i komunikacji, linie zaopatrzenia, jak również zaplecze logistyczne sił zbrojnych Iraku. W kolejnych dniach operacji powietrznej
w dalszym ciągu prowadzono działania bojowe z dużą intensywnością. Aby
zwiększyć ich skuteczność oraz ograniczyć do minimum poziom strat własnych, ataki lotnictwa były podejmowane z kilku kierunków jednocześnie.
Ocena rezultatów bombardowań była dość zgodna, a nade wszystko bardzo
optymistyczna. Nieco ponad miesiąc bombardowań sprawił, że chociaż jednostki irackie pozostały na swoich pozycjach w Kuwejcie, to większość
z nich znajdowała się w nienajlepszej kondycji ze względu na wysoki poziom
dezercji, niskie morale, jak również obniżone zdolności bojowe737.
Drugi etap operacji Desert Storm otrzymał kryptonim Desert Sabre. Był
znacznie krótszy niż pierwszy, trwał zaledwie 100 godzin. Jego rozpoczęcie
poprzedziła ostatnia próba rozwiązania kryzysu za pomocą działań dyplomatycznych, Do władz Iraku 22 lutego 1990 r. zostało skierowane ultimatum (wypełnienie postanowień rezolucji RB ONZ nr 660 do 12.00 23 luteA. Bin, R. Hill, A. Jones, Desert Storm…, s. 83–87.
Ibidem, s. 87.
737 J. Riley, Decisive Battles from Yorktown to Operation Desert Storm, Continuum, London,
New York 2010, s. 205; A. Bin, R. Hill, A. Jones, Desert Storm…, s. 83–134.
735
736
274
go), które odrzucono. Ofensywa lądowa rozpoczęła się 24 lutego o godzinie 1.00 czasu GMT, natomiast została zakończona o 5.00 28 lutego. Należy wyodrębnić w jej ramach niemal całkiem autonomiczne operacje. Jednostki US Marine Corps oraz Połączone Siły Arabskie-Wschód natknęły
się na dobrze przygotowaną infrastrukturę obronną m.in. solidne umocnienia, ale jedynie niewielki opór ze strony sił zbrojnych Iraku, które szybko
rozproszyły się. Podobnie wyglądała sytuacja w przypadku Połączonych Sił
Arabskich-Północ, które wkroczyły na terytorium Kuwejtu. Z kolei jednostki amerykańskie, brytyjskie oraz francuskie, prowadząc działania wojenne z lewej flanki wkroczyły na terytorium Iraku, na którym znajdował
się słabo przygotowany system umocnień. W odróżnieniu od jednostek
rozmieszczonych na terytorium Kuwejtu siły te musiały zmierzyć się z bardziej zdecydowanym oporem, szczególnie ze strony Gwardii Republikańskiej, który nasilił się w ostatnich dwóch dniach działań wojennych738.
W przededniu rozpoczęcia działań lądowych naprzeciw siebie stanęło
około 575 tys. żołnierzy koalicji zorganizowanych w 14 dywizji oraz
10 brygad dysponujących 3,7 tys. czołgów i 1,5 tys. jednostkami artylerii
oraz 43 dywizje i sześć brygad irackich nominalnie liczących około 540 tys.
żołnierzy. Dysponowali oni 4,2 tys. czołgów oraz 3,1 tys. jednostkami artylerii. Rzeczywisty potencjał Iraku na początku operacji Desert Storm oceniono na około 336 tys. jednostek, 3,5 tys. czołgów oraz 2,5 tys. sztuk artylerii.
Dodatkowo należy uwzględnić wysoki odsetek dezercji (szacowany na
25–30 %), jak również strat poniesionych w wyniku operacji lotnictwa
(zdolności do prowadzenia dalszych działań utraciło łącznie około 10% sił
irackich – 11 tys. zginęło, natomiast 23 tys. odniosło rany). W przededniu
ofensywy lądowej naprzeciw sił koalicji stanęło około 220 tys. żołnierzy
(stosunek sił 2,5:1 na korzyść koalicji). W wyniku intensywnej operacji powietrznej znacząco zmniejszył się również stan posiadania czołgów (1,7
tys.) oraz jednostek artylerii (1 tys.) czyli odpowiednio ½ i 1/3 potencjału
koalicji. Konieczne jest w tym miejscu podkreślenie, że analiza wyłącznie
J. Riley, Decisive Battles from Yorktown…, s. 206–207; A. Bin, R. Hill, A. Jones, Desert
Storm…, s. 145–157.
738
275
danych liczbowych nie oddaje dysproporcji, które dzieliły potencjały obu
stron739.
Działania wojenne nie tylko pozwoliły na wyzwolenie Kuwejtu, ale doprowadziły również do opanowania południowych rubieży Iraku (ok. 1/3
terytorium), ograniczyły w sposób bardzo istotny jego potencjał ofensywny, ergo zagrożenie z jego strony wobec sąsiadów. Koalicja pod wodzą USA
osiągnęła stawiane cele zarówno militarne jak i polityczne, ponosząc niewielkie straty własne m.in. dzięki trafnej ocenie słabych punktów irackich –
lotnictwo oraz oparcie na obronie statycznej740.
Ofensywa lądowa, wobec braku mandatu ONZ, została zakończona
około 150 km od Bagdadu, co wzbudziło duże kontrowersje. Reżim chociaż osłabiony741, to jednak nie tylko utrzymał się u władzy, ale krwawo
stłumił powstania Kurdów na północy oraz szyitów na południu. W wyniku działań wojennych doborowe jednostki, na czele z Gwardią Republikańską poniosły tak znaczące straty, że niemal utraciły zdolności do prowadzenia działań ekspedycyjnych. Flota oraz lotnictwo również zostały zniszczone. Na reżim został nałożony szereg sankcji, strefy zakazu lotów oraz
obowiązek wpuszczenia inspektorów szukających BMR. Mimo ogromu
strat, sukcesem było utrzymanie się reżimu u władzy. Stany Zjednoczone
nie dążyły do zwycięstwa w „wojnie o serca i umysły”, jak również nie podejmowały wysiłku w zakresie nation building. Analizując rezultaty strategiczne należy uznać, że o ile koalicji udało się wyzwolić Kuwejt, o tyle nie
doprowadzono do całkowitego zniszczenia sił zbrojnych Iraku. W dalszym
ciągu miał on stanowić przeciwwagę dla szyickiego Iranu742.
Sukces odniesiony w I wojnie z Irakiem z punktu widzenia Stanów
Zjednoczonych, miał stanowić dowód na przełamanie „syndromu Wietnamu”, pokazać nowy wachlarz możliwości działania, jak również poprawić
ich reputację nadszarpniętą wojną w Wietnamie. Wydaje się jednak, że rację
A. Bin, R. Hill, A. Jones, Desert Storm…, s. 146–151.
Ibidem, s. 145, 210–219.
741 Śmierć poniosło 20 tys. irackich żołnierzy, rany odniosło 75 tys., natomiast do niewoli
trafiło kolejne 80 tys. Ocalało zaledwie 850 z 3500 czołgów oraz 280 z 2500 jednostek
artylerii, dla porównania po stronie koalicji zginęło 190 osób, 75 zostało rannych.
742 A. Bin, R. Hill, A. Jones, Desert Storm…, s. 209–210; A. Lewis, The American Culture…,
s. 318; Final Report..., s. 108–146; J. Riley, Decisive Battles from Yorktown…, s. 208–209.
739
740
276
ma Lewis, który studzi nader optymistyczne oceny. Przeciwnikiem koalicji
dowodzonej przez USA było państwo osłabione wieloletnim konfliktem
z Iranem (1980–1988). Jego rozwój de facto był uzależniony od transferu
zachodnich technologii. Irak nie był przeciwnikiem, który byłby w stanie
stawić czoło koalicji w konflikcie konwencjonalnym, ergo wojna ta nie powinna być traktowana jako poważny test743.
Odnosząc się do założeń doktryny Weinbergera/Powella, John
F. Troxell wskazuje, że pięć z sześciu postulatów ją konstytuujących (z wyjątkiem ostatniego – wyczerpanie wszystkich dostępnych środków pokojowego rozwiązania sporu) zostało uwzględnionych zarówno na etapie przygotowań, jak i prowadzenia działań wojennych do I wojny z Irakiem744.
Autor uznaje, że ta konstatacja jest nie do końca uzasadniona, o czym
świadczą zarówno próby rozwiązania kryzysu podejmowane przez poszczególne państwa, LPA, czy wreszcie kolejne rezolucje RB ONZ, jak
również propozycje wycofania z Kuwejtu jednostek irackich składane
w przededniu rozpoczęcia ofensywy lądowej745. Uzasadniona wydaje się
zatem konstatacja, że doktryna ta wytyczyła kierunek przygotowań oraz
prowadzenia działań wojennych w czasie I wojny z Irakiem. O ile rola supremacji technologicznej była trudna do przecenienia, o tyle strategiczne
cele zostały wskazane w sposób precyzyjny, natomiast działania wojenne
zostały im podporządkowane. Podaje to w wątpliwość założenia dotyczące
deficytu, czy też niezdolności USA do myślenia strategicznego, który błędnie był rozpatrywany jako element tradycyjnego American way of war.
4.3.2.2. II wojna z Irakiem (w Iraku)
Rozpatrywanie II wojny z Irakiem jako kolejnego po operacji Enduring
Freedom aktu wojny z terroryzmem jest bezzasadne. Należy podkreślić zasadniczą różnicę dzielącą deklarowane oraz prawdziwe motywy rozpoczęcia
II wojny z Irakiem. Te pierwsze były powszechnie prezentowane, nieprawdziwe, lecz chwytliwe: oskarżenia o posiadanie BMR (chemicznej i biologicznej oraz starania podejmowane w celu zdobycia broni nuklearnej);
A. Lewis, The American Culture…, s. 317–318.
J. Troxell, Military Power and the Use of Force, w: Theory of War and Strategy…, s. 239.
745 Szersze informacje na temat dyplomatycznych przygotowań do wojny autor zaprezentował w monografii. Cf. Ł. Smalec, Dwie wojny z Irakiem…, s. 46–56.
743
744
277
współpraca irackiego reżimu z terroryzmem, zwłaszcza ścisłe związki łączące Husajna z Al-Kaidą oraz łamanie praw człowieka przez baasistowski
reżim746. Tymczasem jak zauważa Roman Kuźniar operacja ta miała „swoje
korzenie w niedokończonej wojnie w Zatoce (1991 r.)”747. Bolesław Balcerowicz również traktuje ją jako „kontynuację I wojny”. Konstatacje te wynikały z ciągłości celów, jakie przyświecały Stanom Zjednoczonym w obu
konfliktach z Irakiem tj. chęci „ustanowienia skutecznej kontroli politycznej
nad regionem”748. Krzysztof Kubiak wskazał, iż pierwszoplanowym, choć
nie eksponowanym, celem interwencji było „nowe rozdanie” – de facto uzyskanie hegemonicznej pozycji Stanów Zjednoczonych w regionie bliskowschodnim749. Warunkiem wstępnym, a jednocześnie koniecznym do realizacji tego celu było obalenie Husajna. Nie bez znaczenia było również zdobycie kontroli nad irackimi zasobami ropy naftowej, co miało pozwolić na
zastąpienie Arabii Saudyjskiej przez USA w roli głównego arbitra na rynku
tego surowca. Podobnie jak w przypadku I konfliktu doskonale widoczna
była asymetria celów. W porównaniu do ambitnych po stronie koalicji, te
które przyświecały reżimowi Husajna były ograniczone do chęci utrzymania się u władzy750.
Uwerturę działań wojennych stanowiła zakrojona na szeroką skalę kampania dyplomatyczna. Konieczne było pozyskanie możliwie największej
liczby sojuszników, którzy wzięliby na siebie część ciężaru związanego
z realizacją operacji, zarówno w wymiarze finansowym, jak i militarnym751.
Szersze informacje na temat źródeł, przyczyn oraz pretekstów II wojny z Irakiem. Cf.
Ł. Smalec, Dwie wojny z Irakiem…, s. 74–86.
747 R. Kuźniar, Polityka..., s. 297.
748
B. Balcerowicz, Polskie wojny, http://www.pl.ism.uw.edu.pl/images/stories/
Publikacje/ebiblioteka/balcerowiczPOLSKIEWOJNY.doc, s. 6, dostęp: 31.05.2011 r.;
B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie.., s. 130.
749 K. Kubiak, Wojny, konflikty zbrojne i punkty zapalne na świecie. Informator 2007, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2007, s. 311–314.
750 Deputy Secretary Wolfowitz Interview with Sam Tannenhaus, http://www.defense.gov/
transcripts/transcript. aspx?transcriptid=2594, dostęp: 31.05.2011 r.; B. Balcerowicz, Polskie wojny..., s. 6–7; K. Kubiak, Wojny, konflikty zbrojne…, s. 311–314; G. W. Bush, Decision
Points, Crown Publisher, New York 2010, s. 231; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie..,
s. 132; Ł. Smalec, Dwie wojny z Irakiem…, s. 78–79.
751 Szersze informacje na temat dyplomatycznych przygotowań do wojny autor zaprezentował w monografii. Cf. Ł. Smalec, Dwie wojny z Irakiem…, s. 86–103.
746
278
Przyspieszenie „marszu” ku wojnie z Irakiem nastąpiło we wrześniu
2002 r. Wówczas prezydent G. W. Bush na forum ZO ONZ wezwał do
współpracy na rzecz przyjęcia niezbędnych rezolucji, które miały pozwolić
na rozwiązanie kryzysu wynikającego z niechęci do współpracy w zakresie
rozbrojenia oraz nieproliferacji BMR ze strony irackiego dyktatora. Zabiegi
USA wspieranych przez Wielką Brytanię doprowadziły do przyjęcia przez
RB ONZ 8 listopada 2002 r. rezolucji nr 1441. Pod groźbą poważnych konsekwencji w obliczu jej poważnych naruszeń (ang. material breach) podjęto
decyzję o ustanowieniu jednego z najbardziej restrykcyjnych reżimów inspekcji w dotychczasowej historii. Mimo gotowości do współpracy, o czym
świadczyło przedstawienie UNMOVIC (Komisji Monitorującej, Weryfikującej i Inspekcyjnej Narodów Zjednoczonych) oraz Międzynarodowej Agencji
Energii Atomowej (MAEA) przez Irak raportu zawierającego informacje na
temat programu BMR, Stany Zjednoczone oznajmiły, że poważnie naruszył
on zapisy rezolucji RB ONZ nr 1441. Brak nadziei na przyjęcie drugiej rezolucji sankcjonującej użycie siły zbrojnej przeciwko Irakowi sprawił, że sojusznicy podjęli decyzję o rozwiązaniu kryzysu za pomocą działań jednostronnych. Ich rozpoczęcie poprzedziło ultimatum wobec Husajna oraz jego
synów: Qusaya (przywódcy Gwardii Republikańskiej) oraz Udaya (stojącego
na czele fedainów S. Husajna). Zostali oni wezwani do opuszczenia Iraku
w ciągu 48 godzin. Po upływie tego terminu USA miały sięgnąć po siłę
zbrojną w celu zapewnienia bezpieczeństwa oraz wymuszenia przestrzegania
postanowień rezolucji RB ONZ nr 678, 687 oraz 1441 752.
Prowadzona począwszy od września 2002 r. rozbudowa masy krytycznej
wpisywała się w wytyczne tzw. doktryny Rumsfelda. W chwili rozpoczęcia
operacji w rejonie teatru działań znajdowało się 255 tys. amerykańskich,
45 tys. brytyjskich, 2 tys. australijskich (głównie jednostki specjalne) oraz
George Bush's Speech to the UN General Assembly, http://www.theguardian.com/world/
2002/sep/12/iraq.usa3, dostęp: 20.01.2014 r.; United Nations Security Council Resolution 1441,
8 November 2002, S/RES/1441 (2002); R. Kuźniar, Polityka…, s. 298; G.W. Bush, Decision
Points…, s. 231–245; L. R. Lee, US Hegemony…, s. 84–85; D. Rumsfeld, Known and Unknown. A Memoir, Sentinel, New York 2011, s. 421–462; S. Tanner, Wojny Bushów…,
s. 237–238; R. Haass, War of Necessity…, s. 238–246.
752
279
200 polskich753. Działania ofensywne miały być realizowane zaledwie przez
125 tys. żołnierzy koalicyjnych, pozostałe jednostki miały zapewnić wsparcie logistyczne. Koalicja dysponowała 1,1 tys. czołgów oraz 770 pojazdami
opancerzonym. W Zatoce oraz jej sąsiedztwie znalazło się ponad 400 samolotów oraz 140 różnego typu jednostek morskich m.in. 5 grup uderzeniowych lotniskowców (dwie na wodach Zatoki Perskiej). Siły irackie, mimo iż liczniejsze (390 tys. żołnierzy, 2,6 tys. czołgów oraz 300 samolotów),
to jednak z racji przepaści technologicznej dysponowały o wiele mniejszą
siłą ognia. Miały one realizować zadania obronne na trzech obszarach: północnym, południowym (zapory wobec natarcia z Turcji oraz Kuwejtu) oraz
centralnym (obrona Bagdadu)754.
Niewypełnienie ultimatum oznaczało rozpoczęcie działań wojennych
przeciwko Irakowi. Zostały one zapoczątkowane przez „uderzenie dekapitacyjne” wymierzone w kompleks Dora Farm w nocy 19 marca 2003 r.,
gdzie według doniesień wywiadowczych zaplanowano spotkanie Husajna
oraz jego synów. Stany Zjednoczone miały nadzieję, że dzięki temu uda się
zrealizować główny cel działań wojennych tj. likwidację irackiego dyktatora.
Dane wywiadowcze okazały się błędne. Zaledwie 45 minut po uzyskaniu tej
informacji prezydent Bush junior ogłosił decyzję o rozpoczęciu działań
wojennych755.
O ostatecznym kształcie planu działań wojennych (de facto ograniczonego się tylko do przeprowadzenia ofensywy z kierunku południowego) przesądziła odmowna decyzja parlamentu tureckiego, który odrzucił możliwość
rozmieszczenia jednostek oraz rozpoczęcie ofensywy z jej terytorium
(tzw. front północny). CENTCOM, pomny na wytyczne Sun Tzu, postaWsparcie koalicji wyniosło niespełna 50 tys. żołnierzy, w I wojnie z Irakiem sojusznicy
amerykańscy wystawili 160 tys. żołnierzy.
754 M. Lind, Powell Doctrine Is Set to Sway Presidents, Financial Times, November 7, 2006,
http://www.newamerica.net/publications/articles/2006/powells_military_doctrine_is_set
_to_sway_presidents_4287, dostęp: 1.03.2014 r.; R. Haass, War of Necessity…, s. 7–8. Szersze informacje na temat strategicznych przygotowań do wojny oraz rozbudowy masy
krytycznej w teatrze działań wojennych autor zaprezentował w monografii. Cf. Ł. Smalec,
Dwie wojny z Irakiem…, s. 103–114.
755 G.W. Bush, Announcement of the Start of Operation Iraqi Freedom, March 19, 2003, w: The
Iraq Papers, red. J. Ehrenberg, J. P. McSherry, J. R. Sanchez, C. M. Sayej, Oxford University
Press, New York 2010, s. 114–115.
753
280
nowił podjąć zakrojone na szeroką skalę działania dezinformacyjne. Miały
one doprowadzić do skupienia jednostek irackich na północy, pozostawiając tylko nieliczne siły na południu756.
Operację Iraqi Freedom pod dowództwem gen. Tommy’ego Franksa –
dowódcy CENTCOM-u rozpoczęto 20 marca 2003 r. o 3.30 rano niemal
jednoczesnymi atakami sił lądowych oraz lotniczych (novum). Działania
wojenne zostały rozpoczęte mino, iż nie wszystkie jednostki, mające wziąć
udział w kampanii były obecne w rejonie teatru działań (tzw. „toczący
start”)757.
Siły koalicyjne zostały podzielone na trzy zgrupowania, dwa z nich prowadziły działania na głównym kierunku uderzenia (Kuwejt-Bagdad), natomiast trzecie (siły brytyjskie oraz piechota morska) zdobyły port Umm
Kasr oraz zablokowały Basrę. Pierwsze zgrupowanie, wykonując manewr
obejścia sił irackich od zachodu (trzon sił stanowiła 3. Dywizja Zmechanizowana) oraz okrążając je, kierowało się w stronę Bagdadu. Drugie natomiast, realizując zadania zabezpieczające prawe skrzydło pierwszego zgrupowania, przeprowadzało natarcie (główna siła to 1. Dywizja Piechoty
Morskiej) wzdłuż Eufratu758.
Ofensywa koalicji była prowadzona w bardzo wysokim tempie, w ciągu
zaledwie trzech dni udało się pokonać 380 km. Została ona wstrzymana
w okresie 24–27 marca 2003 r. ze względu na burzę piaskową. Po jej zakończeniu kontynuowano ją w podobnym tempie. Największy opór siłom koalicji zmierzającym w kierunku Bagdadu stawiły jednostki Gwardii Republikańskiej w okolicach Karbali. Po raz pierwszy od początku kampanii Irakijczycy przeprowadzili zmasowane uderzenie za pomocą artylerii przeciwko
oddziałom koalicji. Jednocześnie oddziały fedainów atakowały jednostki
amerykańskie. Sukces w operacji osiągnięto dzięki zastosowaniu specyficznej
strategii: jednoczesnej ofensywie na pięć celów w rejonie Karbali, Hillach
oraz Nadżafu. Wymusiło to przegrupowanie jednostek Gwardii RepublikańT. Franks, American Soldier…, s. 434–436; Ł. Smalec, Dwie wojny z Irakiem…, s. 100.
E. Pietrzyk, Przygotowanie i użycie wojsk lądowych w operacji. Współdziałanie z innymi komponentami, w: Operacja „Iracka Wolność”: materiały z konferencji naukowej zorganizowanej z inicjatywy i
pod patronatem Ministra Obrony Narodowej, red. Michał Krauze, Akademia Obrony Narodowej, Warszawa 2003, s. 69–70; Ł. Smalec, Dwie wojny z Irakiem…, s. 36.
758 E. Pietrzyk, Przygotowanie i użycie wojsk…, s. 70–71.
756
757
281
skiej, która stała się bardziej wrażliwa na uderzenia lotnictwa. Dwunastogodzinna bitwa doprowadziła do obniżenia jej zdolności bojowych z 85 do
15%. Już siedemnastego dnia ofensywy siły koalicji znalazły się na przedmieściach Bagdadu. Został on zdobyty za pomocą ataku jednostek pancernych. Wtórowała mu szeroko zakrojona operacja psychologiczna759.
Uroczyste zakończenie fazy bojowej (ang. Mission Accomplished) operacji
Iraqi Freedom zostało ogłoszone 1 maja 2003 r. przez G. W. Busha na pokładzie lotniskowca USS Abraham Lincoln. Podobnie jak miało to miejsce
w przypadku operacji Desert Storm udało się ograniczyć do minimum poziom strat własnych, które wyniosły zaledwie 155 żołnierzy (122 żołnierzy
amerykańskich i 33 brytyjskich)760. Deklarowanym celem działań wojennych
było również ograniczenie strat po stronie przeciwnej m.in. za sprawą szerokiego zastosowania amunicji precyzyjnej (90% użytych pocisków). Stany
Zjednoczone wprowadziły na szeroką skalę koncepcję walki sieciocentrycznej (ang Network Centric Warfare – NCW)761.
Podobnie jak w przypadku operacji w Afganistanie zwycięstwo w Iraku
zostało ogłoszone przedwcześnie762. Prawdziwym wyzwaniem okazała się
dopiero tzw. faza stabilizacji, która na etapie przygotowania planu operacji
Iraqi Freedom nie znajdowała się w centrum zainteresowania. Wydaje się, że
sukces militarny nie został „przekuty” w szybkie zwycięstwo strategiczne
z kilku powodów. Obok niedostatecznego przygotowania misji stabilizacyjnej (nieprzygotowanie do innych niż wojenne działań, brak jednostek zdolnych do prowadzenia działań policyjnych), niedocenieniu środków pozamilitarnych (operacji cywilno-wojskowych) należy wskazać na doktrynę oraz
Ibidem, s. 73–75. Szerzej na temat wojny z Irakiem. Cf. J. Keegan, The Iraq War. The 21Day Conflict and Its Aftermath, Pimlico, Sydney 2005, s. 127 i nast; T. Franks, American Soldier…, s.432 i n.
760 Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec Iraku 2001–2011, w: Stracona
dekada? Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec „globalnych obszarów niestabilności”
(Iraku, Iranu, KRL-D oraz Afganistanu) w latach 2001–2011, red. Ł. Smalec, Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, Warszawa 2012, s. 49.
761 B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie…, s. 134; B. Smólski, Wpływ nowych technologii na
przebieg i wynik operacji „Iracka Wolność”, w: Operacja „Iracka Wolność”…, s. 114.
762 Zagadnienia zawarte w tej części rozważań poświęcone II wojny z Irakiem (po zakończeniu „gorącej” fazy konfliktu) zostały przez autora przedstawione w rozdziale publikacji
zbiorowej pod jego redakcją. Cf. Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec
Iraku 2001–2011…, s. 45–60.
759
282
kulturę strategiczną Stanów Zjednoczonych (rola okupanta jest jej obca).
Wnioski płynące z okresu stabilizacji sytuacji w Iraku potwierdzają przywołane już w tym rozdziale stanowisko Piersona. Zwrócił on uwagę, że amerykańskie siły zbrojne są w stanie odnieść zwycięstwo z każdym przeciwnikiem w krótkotrwałej operacji o dużej intensywności, natomiast posiadane
przez nie atuty tracą na znaczeniu w przedłużających się konfliktach zbrojnych763.
Zwycięstwo militarne stanowiło konieczny, ale zaledwie wstępny warunek wprowadzenia pokoju na nowych warunkach. Niezbędne do odniesienia strategicznego zwycięstwa było jeszcze ustanowienie skutecznej kontroli irackiego terytorium oraz złamanie woli do oporu strony przeciwnej.
Wbrew zapewnieniom przedstawicieli opozycji żołnierze nie byli witani jak
wyzwoliciele, ale traktowano ich jak niechcianych okupantów. Okres ten
został zapamiętany za sprawą samowoli żołnierzy (jej symbolami stały się
operacja Phantom Fury764 i więzienie Abu Ghraib765) oraz bezkarności prywatnych firm ochroniarskich, na czele z Blackwater, które odgrywały zasadniczą rolę w fazie stabilizacji Iraku766.
Autor uznaje za uzasadnione wyodrębnienie trzech etapów w ramach
ośmioletniego okresu stabilizacji sytuacji oraz odbudowy Iraku. Pierwszy –
okupacja, rozpoczęta po zdobyciu Bagdadu 9 kwietnia 2003 r., zakończony
przejęciem władzy przez Irakijczyków 28 czerwca 2004 r. Drugi trwający aż
do końca 2008 r. naznaczony obecnością Wielonarodowych Sił w Iraku.
W trzecim – ostatnim etapie rozpoczętym w 2009 r. obecność obcych sił
została ograniczona do jednostek amerykańskich pełniących rolę pomocni-
The Downing Street Memo, July 23, 2002, w: The Iraq Papers…, s. 67–69; B. Balcerowicz,
Siły zbrojne w państwie…, s. 136; S. Koziej, Zmiany w strategii i taktyce wojskowej w pozimnowojennych kryzysach i konfliktach zbrojnych, Konferencja w SGH: użycie siły w stosunkach międzynarodowych, 10.06.2008 r., s. 10; D. Pierson, Bringing the Hurricane...
764 Amerykańska operacja była odpowiedzią na zamordowanie w Faludży czterech pracowników Blackwater, w jej wyniku poniosło śmierć około tysiąc Irakijczyków, w większości cywilów.
765 Burzę wywołało ujawnienie aktów przemocy wobec irackich więźniów. Incydent dotyczył zaledwie kilku żołnierzy, niemniej jednak rzucił cień na całą armię.
766 R. Kuźniar, Polityka..., s. 300–301; Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych
wobec Iraku 2001–2011…, s. 50; R. Sanchez, Mądrzejszy..., s. 480–557; B. Balcerowicz, Siły
zbrojne w państwie…, s. 135; D. Pierson, Bringing the Hurricane....
763
283
czą wobec sił zbrojnych Iraku. Konsekwentnie realizowano wówczas proces wycofywania jednostek, ostatecznie zakończony w grudniu 2011 r.767.
Zdaniem autora decydującą rolę w procesie stabilizacji sytuacji
w Iraku odegrała jej I faza, w której popełniono błędy strategiczne. W tym
okresie obok, będącej przedmiotem zainteresowania autora w tym rozdziale, obecności militarnej żołnierzy koalicji realizowano również proces odbudowy politycznej768.
Będąca rezultatem RMA transformacja sił zbrojnych USA zwiększyła
znacząco ich zdolności prowadzenia działań wojennych, ale nie stabilizacyjnych. W odróżnieniu od tradycyjnej praktyki kierownictwo nad rekonstrukcją Iraku nie spoczęło w rękach Departamentu Stanu, ale Departamentu Obrony. Początkowo prowadzono ją za pośrednictwem Biura
ds. Rekonstrukcji oraz Pomocy Humanitarnej (ORHA), które już 1 czerwca
2003 r. zastąpiła Tymczasowa Rada Zarządzająca (CPA). Decyzje podjęte
przez CPA: wykluczenie przedstawicieli partii Baas z życia politycznego
oraz służby cywilnej, rozwiązanie sił zbrojnych, których wspólnym celem
była „debaasyfikacja” Iraku, doprowadziły do wzrostu niechęci wobec
okupacji, oddalając perspektywę zwycięstwa w „wojnie o serca i umysły”.
Rozwiązanie sił zbrojnych wpłynęło destabilizująco na bezpieczeństwo
Iraku. Z jednej strony decyzja ta pozbawiła pracy 400 tys. ludzi, wielu
z nich zasiliło szeregi organizacji terrorystycznych oraz ekstremistycznych.
Z drugiej natomiast powstała „luka”, którą bardzo trudno było zapełnić769.
Zaledwie tydzień po zdobyciu Bagdadu (16 kwietnia 2003 r.) dowódca
US CENTCOM oraz operacji Iraqi Freedom wydał rozkazy o wycofaniu
w ciągu 60 dni jednostek amerykańskich. W ich rezultacie liczebność sił
Stanów Zjednoczonych w Iraku do 1 sierpnia 2003 r. miała spaść poniżej
30 tys. Departament Obrony wierzył w sukces stabilizacji Iraku za pomocą
niewielkiego kontyngentu żołnierzy. Po przeanalizowaniu sytuacji w Iraku
Autor zastosował ten podział w opracowaniu na temat polityki bezpieczeństwa USA
w pierwszej dekadzie XXI w. Cf. Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec
Iraku 2001–2011…, s. 50.
768 Analiza zagadnień z zakresu stabilizacji politycznej w Iraku została podjęta przez autora w rozdziale pracy zbiorowej pod jego redakcją. Cf. Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa
Stanów Zjednoczonych wobec Iraku 2001–2011…, s. 50–52.
769 Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec Iraku 2001–2011…, s. 51.
767
284
zrezygnowano z tego zamiaru. Nowy dowódca CENTCOM-u – gen. John
Abizaid wskazał na konieczność utrzymania rozwiniętych sił. Dowództwo
US Army zakładało, że optymalnym poziomem jednostek w Iraku będzie
138 tys. żołnierzy (dodatkowo 20 tys. żołnierzy koalicji). Mimo to siły koalicji obecne na terytorium Iraku na mocy rezolucji RB ONZ nr 1483
z 22 maja 2003 r. (podstawa prawna do utworzenia Wielonarodowych Sił
w Iraku, sankcjonowała jego okupację przez siły USA oraz Wielkiej Brytanii)
nie były zdolne do ustabilizowania sytuacji w tym państwie. Już 28 czerwca
2004 r. CPA przekazała pełnię władzy w ręce rządu Iraku. Był to jednak
przede wszystkim gest symboliczny. Siły bezpieczeństwa Iraku nie były zdolne do zapewnienia bezpieczeństwa oraz stabilizacji Iraku, co wymuszało
przedłużenie obecności sił wielonarodowych nad Eufratem i Tygrysem770.
Niekorzystny rozwój sytuacji w 2006 r. (eskalacja przemocy oraz akcji
odwetowych wymierzonych w sunnitów w odpowiedzi na zniszczenie szyickiego meczetu w al-Askari w Samarze w lutym 2006 r., wzrost aktywności
rebeliantów inicjowanych przez podmioty zewnętrzne: Iran oraz Syrię) sprawiał, że realne stawało się ryzyko wybuchu wojny domowej w Iraku. Rosnące z dnia na dzień koszty operacji w połączeniu z oddalającą się nadzieją na
zwycięstwo stały się katalizatorem do rozpoczęcia debaty nad zmianą dotychczasowej strategii oraz koniecznością wycofania jednostek z Iraku771.
W swoim orędziu o stanie państwa z 10 stycznia 2007 r. G.W. Bush
przedstawił nową strategię działań w Iraku (ang. New Way Forward), w ramach której zakładano wysłanie dodatkowych oddziałów amerykańskich –
kryptonim Surge oraz cywilnych ekspertów (wchodzących w skład oraz stojących na czele Provincial Reconstruction Teams – PRTs). Zakładano wysłanie
dodatkowych 30 tys. żołnierzy do Iraku, w tym m.in. pięciu brygad US Army, Marine Expeditionary Unit (MEU) oraz dwóch batalionów US Marine
Corps. Jednostki miały zostać rozmieszczone przede wszystkim w okoliR. Sanchez, Mądrzejszy w boju. Opowieść Żołnierza, Adam Marszałek, Toruń 2010, s. 234–
306; Resolution 1483 (2003) Adopted by the Security Council at Its 4761st Meeting, on 22 May
2003, S/RES/1483 (2003); J. Dołęga, B. Górka-Winter, Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ
nr 1483 w sprawie Iraku z dnia 22 maja 2003 r., „Biuletyn PISM” nr 30 (134) 27 maja 2003 r.,
s. 825–827; Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec Iraku 2001–2011…,
s. 51.
771 Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec Iraku 2001–2011…, s. 52–
53.
770
285
cach Bagdadu. Celem, który stawiały sobie Stany Zjednoczone, podejmując
decyzje o tymczasowym zwiększeniu liczebności kontyngentu sił zbrojnych
(w październiku 2007 r. siły amerykańskie w Iraku osiągnęły najwyższy
poziom (168 tys.) od początku operacji Iraqi Freedom) było ustabilizowanie
sytuacji oraz zwiększenie zdolności zapewnienia bezpieczeństwa sił irackich
po wycofaniu jednostek z obcych państw772.
Ryc. 4.3. Liczebność amerykańskich sił w Iraku w latach 2003-2011
Żródło: Iraq War in Figures, http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east-11107739,
dostęp: 12.03.2014 r.
W lutym 2007 r. pierwsze jednostki wyznaczone do realizacji celów Surge
przybyły do Iraku773. Wówczas jednostki amerykańskie oraz irackie rozpoczęły operację Fardh al-Qanoon określaną mianem Baghdad Security Plan. Kluczowe znaczenie miało bezpieczeństwo ludności cywilnej. Wymagało to
likwidacji jednostek irackiej Al-Kaidy oraz szyickich bojówek m.in. Armii
Mahdiego. Drugim w hierarchii ważności celem było szkolenie sił bezpieczeństwa mających przejąć odpowiedzialność za sytuację w Iraku. Począwszy od czerwca 2007 r. nowo przybyłe jednostki wspólnie z siłami zbrojnymi Iraku pod kierunkiem Sił Wielonarodowych realizowały szereg operacji na poziomie brygad oraz dywizji m.in. Phantom Thunder, Phantom Strike
Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec Iraku 2001–2011…, s. 52–
53; C. Dale, Operation Iraqi Freedom: Strategies, Approaches, Results, Issues for Congress, “Report
for Congress”, 2009, s. 2–3; C. Dale, Operation Iraqi Freedom…, s. 70.
773 Dyslokacja jednostek w ramach operacji Surge została zakończona w czerwcu 2007 r.
772
286
oraz Phantom Phoenix. Bagdad oraz jego okolice stały się najbardziej złożonym i zaciętym polem bitwy w całym Iraku774.
W 2008 r. kontynuowano operacje wymierzone w rebeliantów, w północno-wschodnim Iraku przede wszystkim w jednostki Al-Kaidy oraz szyickie bojówki na południu oraz w Bagdadzie. Dzięki tym działaniom udało
się wyprzeć większość rebeliantów z miast, walki z niedobitkami kontynuowano na prowincji. Podejmowane wówczas operacje wskazywały na
rosnące zdolności bojowe irackich sił bezpieczeństwa. Postępy w zakresie
stabilizacji sytuacji przez głównodowodzącego operacją Iraqi Freedom
w sierpniu 2008 r. zostały określone jako znaczące775.
Zdaniem autora o sukcesie strategii, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej świadczył ponad siedmiokrotny spadek ogólnej liczby ataków
(z ponad 1,5 tys. w połowie 2007 r. do niespełna 200 pod koniec 2008 r.);
równie znaczący był spadek ofiar wśród ludności cywilnej. W 2006 r. wyniósł on niemal 28 tys., natomiast w 2010 r. spadł do poziomu nieco ponad
3,5 tys. Odnotowano również kilkukrotny spadek liczby zamachów za pomocą samochodów pułapek oraz improwizowanych ładunków wybuchowych776.
Sukces nowej strategii umożliwił Stanom Zjednoczonym zmianę charakteru obecności w Iraku oraz wejście stosunków bilateralnych w nowy, bardziej równoprawny okres (III etap stabilizacji). Symboliczne znaczenie miało w tym kontekście porozumienie SOFA (ang. Status of Forces Agreement)
zawarte 17 listopada 2008 r. Określało ono zasady obecności sił zbrojnych
USA po wygaśnięciu mandatu Wielonarodowych Sił w Iraku (1 stycznia
2009 r.777). Zakładało ono przekazanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo siłom zbrojnym Iraku najpóźniej do połowy 2009 r. Żołnierze amerykańscy mieli zostać wycofani do baz, uczestnicząc w działaniach bojowych
tylko pod warunkiem uzyskania zgody władz irackich. Całkowite wycofanie
jednostek amerykańskich z Iraku przewidywano do końca 2011 r. DwuetaC. Dale, Operation Iraqi Freedom…, s. 70–75.
Ibidem, s. 2, 75–83.
776 C. Dale, Operation Iraqi Freedom…, s. 136 i nast; A. Al-Tamimi, Assessing the Surge in Iraq,
http://www.meforum.org/3137/assessing-iraq-surge, dostęp: 14.03.2014 r
777 Od tej chwili USA nie prowadziły już na terytorium irackim samodzielnych operacji
bojowych.
774
775
287
powy plan zakończenia misji w Iraku został ogłoszony przez administrację
Obamy już w lutym 2009 r. Pierwszy etap zakładający wycofanie jednostek
ofensywnych miał zostać zakończony do 31 sierpnia 2010 r. (zrealizowany
19 sierpnia 2010 r.), drugi, którego wykonanie planowano do końca 2011 r.,
przewidywał wycofanie wszystkich jednostek778.
Realizacja pierwszego etapu oznaczała zakończenie operacji Iraqi Freedom, co zostało ogłoszone przez prezydenta Obamę 31 sierpnia 2010 r.
Rezultaty operacji, która miała przypieczętować dominację USA na Bliskim
Wschodzie, należy ocenić jako nader skromne, o ile nie rozczarowujące.
Udało się doprowadzić do przebudowy porządku regionalnego, jednak
w innym niż pożądany kierunku (wzrost pozycji Iranu)779. Nie sposób nie
wskazać na ogromne koszty kampanii irackiej, które poniosły Stany Zjednoczone. W latach 2003-2011 przekroczyły one 800 mld dolarów. Niebagatelne znaczenie miały straty wojenne poniesione przez USA, które przekroczyły 4,4 tys. zabitych oraz niemal 32 tys. rannych780.
Począwszy od 1 września 2010 r. siły zbrojne Stanów Zjednoczonych
realizowały zadania w ramach operacji New Dawn. Kontyngent liczący
50 tys. żołnierzy wykonywał zadania w zakresie wsparcia, doradztwa i szkolenia. Wśród sześciu brygad odpowiedzialnych za szkolenie sił bezpieczeństwa Iraku znalazło się 4,5 tys. żołnierzy sił specjalnych. Część jednostek
wycofanych z Iraku zostało tymczasowo rozlokowanych w państwach regionu (Kuwejcie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA), Katarze
oraz Bahrajnie). Stany Zjednoczone zachowały zdolności do prowadzenia
działań ofensywnych, gdyby okazało się to konieczne. Obecność na terytorium Iraku została zakończona 15 grudnia 2011 r.781.
T. Vanden Brook, U.S. Formally Declares...; J. Simpson, US Iraq Withdrawal Marks New
Dawn, http://www.bbc.co.uk/news/world-middle- -east–16194334, dostęp: 10.11.2013 r.;
P. Rogers, Afghanistan..., s. 2; K. Sowell, Re-Thinking…; Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa
Stanów Zjednoczonych wobec Iraku 2001–2011…, s. 53.
779 Szerzej na temat skutków II wojny z Irakiem. Cf. Ł. Smalec, Dwie wojny z Irakiem…,
s. 123–137.
780 Iraq War in Figures...; H. Fischer, A Guide to U.S. Military Casualty Statistics: Operation New
Dawn, Operation Iraqi Freedom, and Operation Enduring Freedom, “Report for Congress”, 2014, s. 1.
781 B. Torreon, U.S. Periods…, s. 7; Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych
wobec Iraku 2001–2011…, s. 54–55; “New Dawn” Mission already Underway, www.usfiraq.com/news/headlines/new-dawn-mission-already-underway, dostęp: 31.07.2012 r.;
B. Torreon, U.S. Periods of War and Dates of Current Conflicts, “Report for Congress”, 2012, s. 7.
778
288
Podsumowując, operacja realizowana w Iraku przez USA wskazywał na
nieprzygotowanie do prowadzenia działań stabilizacyjnych. Jak wspomina
gen. Ricardo Sanchez kompleksowy plan tzw. IV fazy operacji (stabilizacja)
został opracowany dopiero w czerwcu 2003 r.782, a więc miesiąc po zakończeniu ofensywy. Podczas wcześniejszych prac kwesti tej nie poświęcono
wystarczająco dużo uwagi. Uznano, że stabilizacja będzie zadaniem równie
prostym i krótkotrwałym, co ofensywa, a nade wszystko będzie ona wymagać jedynie niewielkiej obecności amerykańskich jednostek.
Osiągnięcie przełomu było możliwe dzięki realizacji strategii Surge. Zarówno destabilizacja, jak i względna stabilizacja były konsekwencją decyzji
podejmowanych przez administrację G.W. Busha783.
4.3.2.3. Wojna w Afganistanie
Bezpośrednią przyczyną a może impulsem do rozpoczęcia działań wojennych przeciwko reżimowi talibów w Afganistanie były zamachy terrorystyczne na WTC i Pentagon z 11 września 2001 r. Po raz pierwszy w swojej
ponad półwiecznej historii państwa członkowskie NATO uznały, że zaistniały podstawy do uruchomienia art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego
z 4 kwietnia 1949 r. Nastąpiło to już następnego dnia po przeprowadzeniu
tych zamachów. Po doświadczeniach z Kosowa ograniczono się do działań
z udziałem Wielkiej Brytanii, wykorzystując infrastrukturę techniczną sojuszników. Wpisywało się to w amerykańską koncepcję Sojuszu jako
skrzynki narzędziowej, z której Stany Zjednoczone mogłyby „wyjmować”
to, co okaże się przydatne784.
W odpowiedzi na zamachy terrorystyczne 20 września 2001 r. w przemówieniu skierowanym do obu izb Kongresu prezydent Bush junior
R. Sanchez, Mądrzejszy w boju…, s. 310.
Ł. Smalec, Polityka bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych wobec Iraku 2001–2011…, s. 53.
784 S. Bowman, C. Dale, War in Afghanistan: Strategy, Military Operations, and Issues for Congress, “CRS Report for Congress”, December 3, 2009, s. 4; Traktat Północnoatlantycki sporządzony w Waszyngtonie dnia 4 kwietnia 1949 r., Dz. U. 2000 nr 87 poz. 970; NATO po sześćdziesiątce: emerytura czy rewitalizacja?, http://kulturaliberalna.pl/2010/03/09/rotfeld-kuzniarproninska-balcerowicz-nato-po-szescdziesiatce-emerytura-czy-rewitalizacja/,
dostęp:
10.03.2014 r.
782
783
289
przedstawił ultimatum skierowane wobec rządu talibów w Afganistanie785.
Zostało ono odrzucone już następnego dnia, co stało się impulsem do rozpoczęcia 7 października 2001 r. działań wojennych pod kryptonimem Enduring Freedom. W operację zaangażowany był personel liczący około 40 tys.
osób, niemal 400 samolotów oraz ponad 30 okrętów. Jej dowódcą został
gen. Franks. Kluczową rolę w niej odegrały siły powietrzne USA oraz
Wielkiej Brytanii, jak również jednostki lądowe Sojuszu Północnego (związek ugrupowań afgańskich o charakterze polityczno-militarnym). Ten
ostatni, dzięki środkom finansowym pochodzącym z USA oraz Wielkiej
Brytanii został dozbrojony przez Rosję786.
Interwencja ta stanowiła pierwszy sprawdzian dla koncepcji prezentowanych przez ówczesnego sekretarza obrony Rumsfelda. Niechęć do zaangażowania jednostek lądowych wynikała z doświadczeń wojny w Wietnamie – „ugrzęźnięcie” strategiczne, a nade wszystko bolesnąa lekcja, jaką
odebrała Armia Radziecka. Operację poprzedziły, a później również uzupełniały działania wywiadowcze podejmowane przez CIA. Interwencję
rozpoczęły lotnicze bombardowania obozów szkoleniowych zlokalizowanych w pobliżu Kabulu, Kandaharu oraz Jalalabadu. Niedługo po tym zostały rozpoczęte działania lądowe Sojuszu Północnego wspierane przez siły
specjalne. Już w listopadzie dzięki działaniom lotnictwa udało się zająć miasta Mazar-e Szarif (północ Afganistanu), Herat (zachód Afganistanu) oraz
Kabul (11 listopada został poddany bez walki). W grudniu zajęto Kandahar
(południe Afganistanu), jak również zdobyto twierdzę Tora Bora przy granicy z Pakistanem. Rozbite oddziały talibów zostały zmuszone do wycofania się i schronienia w górach. Większość kluczowych przywódców AlDomagał się w nim: wydania wszystkich przywódców Al-Kaidy ukrywających się na
terytorium Afganistanu; uwolnienia bezprawnie więzionych obcokrajowców, zagwarantowania ochrony zagranicznym dziennikarzom, dyplomatom oraz osobom świadczącym
pomoc humanitarną w Afganistanie; natychmiastowego zamknięcia na stałe wszystkich
obozów, przekazania wszystkich terrorystów właściwym organom oraz pełnego dostępu
przez Stany Zjednoczone do treningowych obozów dla terrorystów, aby mogli zweryfikować czy rzeczywiście zostały one zamknięte. Cf. G. W. Bush, Address to the Joint Session of the
107th Congress September 20, 2001, w: Selected Speeches of President George W. Bush 2001 – 2008,
s. 67–68.
786 S. Bowman, C. Dale, War in Afghanistan…, s. 7; R. Lock-Pullan, Us Intervention Policy and
Army Innovation…, s. 163; T. Franks, American Soldier…, s. 278–284; K. Kubiak, Wojny,
konflikty zbrojne…, s. 237; B. Buley, The New American…, s. 115.
785
290
Kaidy oraz talibów udała się do Pakistanu. Od 7 października do 23 grudnia 2001 r. siły powietrzne Stanów Zjednoczonych przeprowadziły 6,5 tys.
bombardowań (60% użytych pocisków stanowiła amunicja precyzyjna)787.
W marcu 2002 r. rozpoczęto operację Anakonda, której celem były kryjówki Al-Kaidy w górach Shahi-Kot. Siła ognia zastosowana w tej operacji
pozwoliła na szybkie przełamanie oporu ze strony terrorystów i zakończenie głównych działań wojennych. Ogromne straty po stronie afgańskich
bojowników (nie zostały określone w sposób precyzyjny, tymczasem spośród ponad 2 tys. jednostek zaangażowanych w dwutygodniową operację
zginęło zaledwie 8 żołnierzy, natomiast 82 odniosło rany) sprawiły, że
CENTCOM uznał, iż odniesiono zwycięstwo w decydującej bitwie, rozbijając ostatnie jednostki zdolne do stawienia oporu788.
Rumsfeld 1 maja 2002 r. ogłosił zakończenie większych operacji militarnych w Afganistanie i przejście do zadań stabilizacyjnych. Wówczas kluczowe jednostki rozpoczęły wycofywanie z Afganistanu789.
Szybkość, z jaką odniesiono sukces militarny, mimo iż działania wojenne
były prowadzone w trudnych warunkach terenowych ograniczających możliwość precyzyjnej identyfikacji celów, w sposób istotny wpłynęła na entuzjazm wobec szerokiego wykorzystania posiadanej przewagi technologicznej. Jednocześnie obwieszczono sukces koncepcji wojny sieciocentrycznej.
Interwencja w Afganistanie wpisywała się w sposób prowadzenia działań
wojennych realizowany przez poprzednią administrację, w których kluczową rolę odgrywały działania lotnictwa. Równie istotne były starania o uniknięcie kampanii lądowej z użyciem ciężkich jednostek. Stephen Biddle
zwrócił uwagę, że była to operacja o średniej intensywności. Stanowiła ona
kombinację zastosowania amunicji precyzyjnej, sił specjalnych, działań sojuszników. Nie była ona rewolucją790.
A. Lewis, The American Culture…, s. 399; S. Bowman, C. Dale, War in Afghanistan…,
s. 7–9; R. Lock-Pullan, US Intervention Policy…, s. 163; D. Wright, J. Bird, S. Clay, P. Connors, S. Farquhar, L. Chandler Garcia, D. Van Wey, A Different Kind of War. The United
States Army in Operation Enduring Freedom (OEF) October 2001–September 2005, Combat
Studies Institute Press US Army Combined Arms Center, Fort Leavenworth 2010.
788 R. Lock-Pullan, Us Intervention Policy…, s. 163; T. Franks, American Soldier…, s. 377–381.
789 T. Book, NATO’s Air War in Libya…, s. 52; Ł. Smalec, Dwie wojny z Irakiem…, s. 106.
790 R. Lock-Pullan, Us Intervention Policy…, s. 163–164.
787
291
W grudniu 2001 r. pod auspicjami ONZ odbyła się konferencja w Petersbergu koło Bonn poświęcona odbudowie Afganistanu. W jej trakcie
wyrażono zgodę na ograniczoną obecność na terytorium Afganistanu sił
międzynarodowych. Na mocy rezolucji RB ONZ nr 1386 z 20 grudnia
2001 r. powołała Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF).
Ich celem było wsparcie Afgańczyków w działaniach na rzecz utrzymania
bezpieczeństwa w Kabulu i okolicach. Wielka Brytania zgodziła się objąć
dowodzenie operacją. Maksymalną liczebność kontyngentu określono na
4,5 tys. żołnierzy. Równolegle wobec misji ISAF realizowano misję Enduring Freedom791.
W odróżnieniu od okupacji Iraku i „przygotowania” nowych władz do
niepodległości, w przypadku odbudowy Afganistanu zamierzano zrealizować scenariusz minimalistyczny. Ówczesny podsekretarz obrony – Paul
Wolfowitz uważał, że Stany Zjednoczone nie powinni okupować Afganistanu, ale zachować zdolność do odpowiedzi na atak wymierzony w cele
istotne z ich punktu widzenia792.
USA będące pod wrażeniem sukcesu na polu bitwy, zbyt wcześnie uznały, że udało się osiągnąć zwycięstwo strategiczne. Co więcej, jak zauważył
Francis Fukuyama sukces USA w, jak się później okazało, zaledwie pierwszej fazie wojny, doprowadził do powstania, iluzji czy też nadziei, iż każda
wojna może być tak „czysta” i „tania” jak te w Zatoce (1990–1991), o Kosowo (1999) oraz w Afganistanie (2001). Tzw. fazy stabilizacji zarówno
w Iraku jak i Afganistanie rozwiały te nadzieje i ujawniły prawdziwe wyzwania, koszty, jak również długość trwania operacji odbudowy państwa793.
B. Winid, Udział Polski w działaniach stabilizacyjnych w Afganistanie, „Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2007 nr 1, s. 5–14; S. Bowman, C. Dale, War in Afghanistan…, s. 7–9;
T. Pawłuszko, Afganistan w polityce Stanów Zjednoczonych…, s. 32; K. Kubiak, Wojny, konflikty
zbrojne…, s. 237–238
792 B. Buley, The New American Way of War…, s. 115–116
793 F. Fukuyama, America at the Crossroads: Democracy, Power and the Neoconservative Legacy,
Yale University Press, New Haven, London 2006, s. 36; R. Lock-Pullan, US Intervention
Policy…, s. 163–164; P. Rogers, Afghanistan..., s. 1; B. Buley, The New American…, s. 1–3;
G. Jaffe, Rumsfeld's Vindication...
791
292
W latach 2002–2006 na terytorium Afganistanu działały równocześnie
dwie misje ISAF pod dowództwem NATO (począwszy od 2003 r.794) oraz
Enduring Freedom kierowana przez Stany Zjednoczone. Pierwsza na północy
pełniła przede wszystkim funkcję stabilizacyjną, natomiast w ramach drugiej, działającej w południowym Afganistanie koncentrowano się na działaniach przeciwpartyzanckich. W przypadku operacji natowskiej za zadowalającą można uznać rekonstrukcję infrastruktury cywilnej. Tymczasem odbudowa struktur państwowych na czele z instytucjami bezpieczeństwa pozostawała daleko w tyle. Zamiast planowanych 70 tys. sił zbrojnych, Afganistan do końca 2006 r. dysponował niespełna 30 tys. żołnierzy. Optymizmem nie napawały również rezultaty operacji Enduring Freedom. Począwszy
od 2004 r. nie tylko nie zmniejszała, ale nawet zwiększała się liczebność
rebeliantów (z kilkuset w 2005 r. do 12 tys. w 2006 r.)795.
Wydaje się, że przełomowy był 2006 r. W National Security Strategy wskazano na istotną rolę Afganistanu, który obok Iraku został określony jako
front światowej wojny z terrorem. W dokumencie eufemistycznie wskazano
na potrzebę konsolidacji zwycięstwa, de facto celem stało się ponowne pokonanie odradzających się i stale rosnących w siłę talibów, którzy wykorzystali koncentrację USA na wojnie w Iraku796. Podjęto wówczas decyzję
o zmianie dotychczasowego sposobu prowadzenia działań wojennych, dostrzegając potrzebę rozszerzenia zasięgu obu misji na obszar całego Afganistanu, jednocześnie oddając je pod dowództwo Sojuszu Północnoatlantyckiego. Uznano, że dotychczasowa liczebność sił zbrojnych w Afganistanie
była zbyt mała, aby efektywnie realizować swoje zadania na obszarze całego państwa. Oddanie misji pod dowództwo NATO dawało nadzieję na
większe zaangażowanie militarne ze strony sojuszników USA. Mimo iż
w dalszym ciągu funkcjonowały dwie operacje oparte o autonomiczne
mandaty, które realizowały odrębne zadania, to jednak istniejące różnice
Rezolucja RB ONZ nr 1510 z 16 października 2003 r. rozszerzała zasięg misji ISAF na
całe państwo oraz jej zakres (wsparcie dla władz Afganistanu w zakresie kontroli na obszar
całego państwa, jego odbudowa, pomoc w rozbrajaniu rebeliantów, uczestnictwo w tworzeniu i szkoleniu policji i armii).
795 B. Balcerowicz, Polskie wojny..., s. 14–16; M. Trzpil, Afganistan jako największe współczesne
wyzwanie dla NATO, „Bezpieczeñstwo Narodowe” III/2009, s. 52–53.
796 G. W. Bush, The National Security Strategy of the United States of America 2006…, s. 12.
794
293
zaczęły się zacierać. Zwłaszcza, że po reorganizacji dowództwo ISAF stało
się dowództwem kompozytowym. Na jego czele stanął Amerykanin dowodzący obiema operacjami. W lipcu 2006 r. ISAF przejęło dowództwo od
Enduring Freedom w sześciu prowincjach południowego Afganistanu: Day
Kundi, Helmand, Kandahar, Nimroz, Uruzgan i Zabul797.
Koniec 2006 r. otworzył kolejny etap wojny w Afganistanie – fazę natowską. Siły Sojuszu po raz pierwszy w historii podjęły trud działań wojennych na dużą skalę, notabene pierwszą taką misję poza obszarem Europy.
Operacja stała się priorytetem strategicznym organizacji, a jednocześnie
testem dla jej wiarygodności. Miała ona pozwolić na odwrócenie negatywnych trendów w zakresie sytuacji bezpieczeństwa w Afganistanie798.
Po zakończenia działań ofensywnych przez Stany Zjednoczone, na terytorium Afganistanu pozostały ich jednostki specjalne. W latach 2002–2008
nastąpił niemal sześciokrotny wzrost liczebności żołnierzy USA stacjonujących w Afganistanie (z 5 do 30 tys.). Jednak do początku 2007 r. obecność
ta była określana jako ograniczona (ang. light footprint). W styczniu 2008 r.
prezydent Bush zaaprobował wysłanie kolejnych oddziałów US Marine
Corps (3,2 tys.). W październiku tego roku dowódca ISAF – gen. David
McKierman zwrócił się z prośbą o przysłanie dodatkowych 35 tys. żołnierzy oraz 4 tys. instruktorów. Obaj prezydenci: G. W. Bush i jego następca
wyrazili zgodę na wysłanie dodatkowych 30 tys. żołnierzy799.
B. Górka-Winter, Rozszerzenie obecności NATO na południe Afganistanu – perspektywy powodzenia operacji, „Biuletyn PISM” nr 57 (397) 21 września 2006, s. 1695–1696; B. Balcerowicz, Polskie wojny..., s. 13.
798 B. Balcerowicz, Polskie wojny..., s. 14–16; T. Otłowski, Afganistan…, s. 4.
799 S. Bowman, C. Dale, War in Afghanistan…, s.18–20; A. Belasco, Troop Levels in the Afghan and Iraq Wars, FY2001-FY2012: Cost and other Potential Issues, “Report for Congress”,
2009, s. 1–3.
797
294
Ryc. 4.4. Obecność żołnierzy Stanów Zjednoczonych w Afganistanie
w latach 2002-2013
Źródło: Charting America’s Afghanistan Withdrawal and Troop Fatalities,
http://blogs.reuters.com/data-dive/page/11/, dostęp: 10.08.2014 r.
Kolejny etap działań wojennych w Afganistanie rozpoczął się za sprawą
zmiany na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych w styczniu
2009 r. Obama od samego początku uznał Afganistan za kluczowy front
wojny z terroryzmem. W ciągu zaledwie miesiąca od objęcia urzędu podjął
on decyzję o zwiększeniu kontyngentu USA w Afganistanie o 17 tys. żołnierzy. Administracja demokraty położyła nacisk na budowę potencjału
cywilnego. Konsekwencją obrania takich priorytetów była decyzja o nominowaniu na stanowisko dowódcy ISAF gen. Stanleya McChrystala (czerwiec 2009 r.) – architekta nowatorskiej strategii działań przeciwpartyzanckich realizowanych przez US Army w Iraku. Ocena sytuacji bezpieczeństwa
w Afganistanie przeprowadzona przez dowódcę ISAF (raport z sierpnia
2009 r.), wskazywała na jej ustawiczne pogarszanie. Dostrzegł on konieczność opracowania kompleksowej strategii działań przeciwpartyzanckich,
której głównymi celami były: zapewnienie dobrobytu Afgańczykom, poprawa interoperacyjności sił ISAF oraz zapewnienie jednolitości dowodzenia,
295
zwiększenie wielkości i zdolności bojowych sił bezpieczeństwa Afganistanu
i ich możliwości współpracy z sojusznikami, odbudowa instytucji cywilnych
i ograniczenie zjawiska korupcji, podjęcie działań przeciwko rebeliantom na
terytorium całego państwa oraz przyznanie priorytetowego znaczenia rejonom, w których poziom zagrożenia ludności cywilnej jest największy. Wnioski z raportu wskazywały, iż gen. McCrystal dostrzegł zasadnicze znaczenie
zaufania ludności cywilnej w konfliktach prowadzonych w warunkach walk
przeciwpartyzanckich dla odniesienia końcowego sukcesu800.
Raport stanowił impuls do podjęcia intensywnych prac nad nową strategią
działań w Afganistanie. Ich rezultat został przedstawiony przez prezydenta
Obamę 1 grudnia 2009 r. Przedstawił on katalog celów, które USA chciały
osiągnąć w odniesieniu do Afganistanu oraz Pakistanu. Wskazał on na potrzebę: rozbicia struktur oraz pokonania Al-Kaidy, zakończenia stanu,
w którym państwa te będą traktowane jako bezpieczne schronienie dla terrorystów, zatrzymanie ofensywy talibów i uniemożliwienie im możliwości przejęcia władzy, wzmocnienie zdolności bojowych sił bezpieczeństwa Afganistanu oraz efektywności rządu w tym zakresie. Cele te miały zostać osiągnięte
dzięki wysłaniu w rejon konfliktu dodatkowych 30 tys. żołnierzy. Łącznie
kontyngent amerykański miał osiągnąć około 100 tys. Dodatkowe jednostki
miały zostać rozmieszczone w ciągu sześciu miesięcy. Obama wyraził jednocześnie nadzieję, że operacja w dalszym ciągu będzie miała charakter wielonarodowy, liczono na wsparcie w postaci dodatkowych jednostek ze strony
42 państw sojuszniczych. Prezydent zapowiedział również, że już w lipcu
2011 r. rozpocznie się proces wycofywania jednostek z Afganistanu801.
Europejscy sojusznicy USA zapowiedzieli wysłanie dodatkowych 7 tys.
żołnierzy, łącznie ich udział w ramach ISAF w grudniu 2010 r. wzrósł do
niemal 32,5 tys. (25% udział w ISAF, przy 68% udziale Stanów Zjednoczonych)802.
S. Flanagan, Afghanistan: A Stress Test for Transatlantic Security Cooperation, CSIS, Washington 2011, s. 189–190; S. Bowman, C. Dale, War in Afghanistan…, s. 11–12; Neta C. Crawford, Ten Years of War in Afghanistan: Costs and Consequences, Boston University 6 October
2011, s. 1.
801 S. Flanagan, Afghanistan: a Stress…, s. 189–191; S. Bowman, C. Dale, War in Afghanistan…, s. 2–12.
802 S. Flanagan, Afghanistan: a Stress…, s. 192–194.
800
296
Dodatkowe jednostki miały pozwolić na realizację strategii na wzór irackiego Surge. Celem nowej ofensywy było złamanie oporu talibów oraz stabilizacja sytuacji w Afganistanie, co stanowiło warunek wstępny dla rozpoczęcia zapowiadanego przekazania odpowiedzialności za bezpieczeństwo
Afgańskiej Armii Narodowej – ANA803.
Gen. McChrystal przewidywał koncentrację geograficzną planowanych
działań wojennych. Kluczowe znaczenie przyznano bezpieczeństwu dużych
skupisk ludności, centrów i szlaków handlowych. W konsekwencji priorytetowe znaczenie przypadło południowemu Afganistanowi, w tym tradycyjnemu matecznikowi talibów – prowincji Kandahar oraz sąsiedniej Helmand
(określanej jako „spichlerz talibów”). W drugiej kolejności wskazano na
wschodnią część Afganistanu, gdzie talibowie, na czele z siatką Haqqani’ego, mogli korzystać z bezpiecznego schronienia jak również dróg przerzutowych na terytorium sąsiedniego Pakistanu. Koncentracja zasobów
oraz aktywności sił sojuszniczych w tych regionach pozwoliła na znaczącą
poprawę bezpieczeństwa na południu pod koniec 2012 r. Ze względu na
ograniczone zasoby siły ISAF skoncentrowały swoją aktywność na ochronie i zapewnieniu bezpieczeństwa w Kabulu oraz terenach położonych na
południe od stolicy Afganistanu804.
Zgodnie z planem przedstawionym w czerwcu 2011 r. jednostki (33 tys.
żołnierzy), które zostały rozmieszczone w ramach Surge zostały wycofane
przed 20 września 2012 r.805. Począwszy od 1 marca do 30 września amerykański kontyngent został zmniejszony o 25%. Na terytorium Afganistanu pozostało około 68 tys. żołnierzy, którzy kontynuowali działania stabilizacyjne806.
T. Pawłuszko, Afganistan w polityce Stanów Zjednoczonych…, s. 37.
C. Dale, In Brief: Next Steps in the War in Afghanistan? Issues for Congress, “Report for
Congress”, 2012, s. 4–5.
805 W czerwcu 2011 r. prezydent Obama ogłosił plan wycofywania z Afganistanu. Maksymalny pułap osiągnęły one w czasie realizacji Surge (100 tys. kontyngent). Do końca 2011
r. miał się zmniejszyć o 10 tys. Do końca września 2012 r. miały zostać wycofane kolejne
23 tys. żołnierzy. W dalszej perspektywie proces stałego ograniczania kontyngentu miał
być kontynuowany. W końcu zakładano przejście od realizacji zadań bojowych do misji
wsparcia. Cf. C. Dale, In Brief: Next Steps…, s. 2.
806 Report on Progress toward Security and Stability in Afghanistan. Report to Congress, Department
of Defense United States of America, Washington December 2012, s. 2.
803
804
297
Autor uznaje za uzasadnioną próbę oceny rezultatów operacji
w oparciu o analizę danych statystycznych dotyczących poziomu przemocy
w Afganistanie. Nastąpił spadek o 12% liczby ataków rebeliantów, o 9%
zamachów za pomocą improwizowanych ładunków wybuchowych oraz
o 28% ofiar cywilnych w wyniku działań ISAF807. Nastąpiła również redukcja o 9% ataków bezpośrednich (ang. direct fire) oraz o 24% ataków pośrednich (ang. indirect fire). Kolejny rok działania misji ISAF przyniósł również
spadek o 12% ataków rebeliantów oraz o 22% zamachów z użyciem improwizowanych ładunków wybuchowych. Tomasz Otłowski zwraca uwagę,
że statystyki te nie oddają w pełni realiów, a nawet świadczą o kreatywności
w ich opracowywaniu. Nie uwzględniają one m.in. działań o charakterze
niekinetycznym (m.in. porwań, zastraszeń), które decydują o poziomie bezpieczeństwa ludności cywilnej, czy też nieudanych prób zamachów z użyciem improwizowanych ładunków wybuchowych. Zwraca on również
uwagę, że w wyniku działań rebeliantów w latach 2009–2012 o 50% wzrósł
poziom ofiar wśród ludności cywilnej808.
Istotny był również rosnący potencjał ANSF oraz ich aktywność bojowa. Ich liczebność w latach 2009-2013 podwoiła się, osiągając poziom ponad 344,5 tys. (98% planowanej wielkości). W 2013 r. wykonywały one
95% operacji konwencjonalnych oraz 98% specjalnych w Afganistanie.
Konsekwencją większej aktywności militarnej ANSF był wzrost o 79%
liczby ofiar w ich szeregach oraz ich spadek o 59% po stronie ISAF. Symboliczne znaczenie miało przejęcie odpowiedzialności za bezpieczeństwo
w Afganistanie 18 czerwca 2013 r. przez ANSF. Od tego momentu ISAF
odgrywał rolę wspierającą809.
Koszty bezpośrednio związane z prowadzeniem działań wojennych
w Afganistanie w latach budżetowych 2001–2013 wyniosły ponad 640 mld
Jednocześnie liczba ofiar cywilnych w wyniku ataków rebeliantów wzrosła o 11%.
Report on Progress toward Security and Stability in Afghanistan. Report to Congress, Department
of Defense United States of America, Washington December 2012, s. 2; Report on Progress
toward Security and Stability in Afghanistan. Report to Congress, Department of Defense United
States of America, Washington November 2013, s. 1; T. Otłowski, Afganistan…, s. 4–7.
809 Report on Progress Toward Security and Stability in Afghanistan. Report to Congress, Department of Defense United States of America, Washington November 2013, s. 1–9; Troop
Numbers and Contributions, http://www.isaf.nato.int/troop-numbers-and-contributions/
index.php, dostep: 10.03.2014 r.
807
808
298
dolarów, z czego niemal 200 mld (ponad 30% tej kwoty) przypadło na lata
2012-2013. Oprócz bardzo wysokich kosztów należy zwrócić również uwagę na znaczące, jak na Stany Zjednoczone, straty ludzkie. W czasie działań
wojennych śmierć poniosło ponad 2,3 tys. żołnierzy (stan na sierpień
2014 r.) tj. ponad 67% ogólnych strat koalicji810.
Po zakończeniu misji ISAF (koniec 2014 r.) NATO rozpoczęło operację
Resolute Support o charakterze szkoleniowo-doradczym (planowana liczebność to co najmniej 12 tys. żołnierzy, kontyngent amerykański ma liczyć
blisko 10 tys. żołnierzy, sojusznicy mają dostarczyć łącznie do 5 tys. żołnierzy)811. Wolę udziału w niej wyraziło około 40 państw. Siły te zostaną skierowane do pięciu głównych ośrodków: Kabulu, Bagram, Kandaharu, Heratu oraz Mazar-e Sharif (tzw. model Kabul plus cztery). W ramach tej operacji 20% żołnierzy będzie realizować zadania szkoleniowo-doradcze na rzecz
ANSF, natomiast pozostałe 80% będzie wspomagać instruktorów. Warto
zwrócić uwagę, że chociaż misja natowska jest planowana na najbliższe dwa
lata, to jednak jak stwierdził stojący na czele Dowództwa Sił Połączonyh
NATO w Brunssum – gen. Hans-Lothar Domröse termin zakończenia
misji nie jest definitywny. W czasie realizacji misji na bieżąco będzie prowadzona analiza realizacji postępów prac. Dowództwo operacją objął stojący na czele operacji ISAF w Afganistanie amerykański generał John
F. Campbell812.
Ocena perspektyw rozwoju sytuacji w Afganistanie po zakończeniu operacji ISAF nie jest zadaniem łatwym, podobnie zresztą jak jednoznaczna
ocena rezultatów misji natowskiej. Za sprawą działań sojuszniczych osiągnięto postęp na drodze do ustabilizowania sytuacji i odbudowy, zarówno
A. Cordesman, The U.S. Cost of the Afghan War: FY2002-FY2013 Cost in Military Operating Expenditures and Aid and Prospects for “Transition”, CSIS, Washington May 14, 2012, s. 3;
Coalition Military Fatalities by Year, http://icasualties.org/oef/, dostęp: 15.03.2014 r.; Operation Enduring Freedom, http://icasualties.org/oef/, dostęp: 18.08.2014 r.
811 E. Żemła, M. Chilczuk, Gen. Gocuł: Operacja w Afganistanie…; J. Garamone, Resolute
Support Planning Continues, Options Still Open, http://www.defense.gov/news/
newsarticle.aspx?id=121534, dostęp: 18.03.2014 r.
812 Filary stabilizacji, O zakończeniu starej i początku nowej misji w Afganistanie z gen. HansemLotharem Domrösem rozmawia Krzysztof Wilewski, http://www.polska-zbrojna.pl/
home/articleinmagazineshow/14374?t=FILARY-STABILIZACJI, dostęp: 8.01.2015 r.;
T. Wróbel, Stanowcze wsparcie, www.polska-zbrojna.pl/home/articleinmagazineshow/
14375?t=STANOWCZE-WSPARCIE, dostęp: 8.01.2015 r.
810
299
w zakresie bezpieczeństwa, jak i rozwoju gospodarczego. Trwałość zmian,
które nastąpiły za sprawą operacji ISAF, jest zależna od efektywności
ANSF. Rozwój sytuacji w Iraku w 2014 r. stanowi dobitny przykład negatywnych skutków, jakie może wywrzeć przedwczesne wycofanie sił międzynarodowych z państwa o niestabilnej sytuacji wewnętrznej. Wydaje się,
że destabilizacja Iraku ostatecznie przekonała władze Afganistanu813 o konieczności utrzymania obecności międzynarodowej w tym państwie.
NATO już wcześniej ostrzegało, że przedwczesne opuszczenie Afganistanu
przez siły międzynarodowe grozi destabilizacją814.
4.4. Pośrednie użycie sił zbrojnych
Obok bezpośredniego użycia siły zbrojnej istotne znaczenie odgrywa
również jej pośrednie zastosowanie. W tym miejscu zaprezentowane zostaną zagadnienia dotyczące amerykańskiej obecności militarnej na świecie
(bazy wojskowe) oraz ćwiczeń wojskowych.
4.4.1. Bazy wojskowe oraz obecność sił zbrojnych za granicą
Amerykańska obecność militarna opiera się na trzech filarach: jednostkach rozmieszczanych za granicą (stała obecność, kontyngenty wysyłane na
zasadzie rotacji, tymczasowa – jednostki wysyłane ad hoc); infrastrukturze
(bazy i instalacje wojskowe) oraz umowach/porozumieniach zawartych
przez USA z państwami-gospodarzami (umowy SOFA, umowy wyrażające
zgodę na tranzyt przez terytorium państwa-gospodarza, dostęp do jego
przestrzeni powietrznej, porozumienia w zakresie swobodnego przepływu
oraz uzyskania dostępu do instalacji wojskowych)815.
Ostatecznie sytuacja wyjaśniła się po zwycięstwie wyborczym prezydenta Aszrafa
Ghaniego. Podpisał on 30 września 2014 r. umowy: z USA Security and Defense Cooperation
Agreement (warunek konieczny pozostania żołnierzy sił zbrojnyh Stanów Zjednoczonych
na terytorium Afganistanu) oraz z NATO The Status of NATO Forces and NATO Personel
Conducting Mutually Agreed NATO-Led Activities in Afghanistan (określa status sił koalicji
w Afganistanie
814 E. Żemła, M. Chilczuk, Gen. Gocuł: Operacja w Afganistanie…; J. Foust, Five Lessons We
Should Have Learned in Afghanistan. Strategic Issues in Policy Planning, “American Security Project Perspective” July 2012, s.12–13ł T. Wróbel, Stanowcze wsparcie...; Filary Stabilizacji…
815 M. Lostumbo, M. McNerney, E. Peltz, D. Eaton, D. Frelinger, V. Greenfield, J. Halliday, P. Mills, B. Nardulli, S. Pettyjohn, J. Sollinger, S. Worman, Overseas Basing of U.S. Mili813
300
Obecnie bazy wojskowe816 za granicą utrzymują mocarstwa, będące stałymi członkami RB ONZ. Obiekty te są skoncentrowane na ich byłych
terytoriach (vide Rosja), byłych imperiach kolonialnych (vide Wielka Brytania
oraz Francja). Tymczasem bazy oraz jednostki amerykańskie są zlokalizowane na wszystkich kontynentach, co odzwierciedla ich wolę do działania
w skali globalnej. Szczególna rola w systemie międzynarodowym, ambicje
oraz strategia USA implikują konieczność utrzymywania przez nie zdolności do prowadzenia działań ekspedycyjnych oraz operacji szybkiego reagowania. W konsekwencji konieczne jest zapewnienie odpowiedniej bazy
umożliwiającej realizację tych zadań817.
Departament Obrony zarządza 5 tysiącami baz wojskowych, które zajmują powierzchnię ponad 112 tys. km 2 (97% tego obszaru jest zlokalizowana na
terytorium USA oraz ich terytoriach zamorskich). Znajdują się one na terytorium 50 stanów, 7 terytoriów zamorskich oraz 40 innych państwach.
W 2012 r. poza terytorium USA znajdowało się niemal 700 instalacji wojskowych, z czego blisko 600 na terytoriach innych państw. Pozostałe bazy
znajdują się na obszarze terytoriów podległych. Większość baz zagranicznych
zlokalizowano na obszarze zaledwie trzech państw: Niemiec (179), Japonii
(109) oraz Republiki Korei (83). Spośród 135 większych baz wojskowych 111
jest zlokalizowanych na terytorium USA, 21 na terytoriach innych państw
oraz 3 na terytoriach zamorskich. Dla porównania w 2004 r. amerykańskie
jednostki dysponowały prawie 5,5 tys. baz, 230 z nich stanowiły większe
instalacje militarne (202 w USA oraz na ich terytoriach zamorskich)818.
tary Forces. An Assessment of Relative Costs and Strategic Benefits, RAND Corporation, Santa
Monica 2013, s. 5–6.
816 Na potrzeby monografii będzie rozumiane jako: „wydzielony rejon wyposażony, urządzony oraz przygotowany do okresowego lub stałego przebywania w nim jednego lub
kilku rodzajów sił zbrojnych lub wojsk”. Def. za: Słownik terminów z zakresu bezpieczeństwa
narodowego, red. B. Balcerowicz, Akademia Obrony Narodowej, Warszawa 2002, s. 11.
817 B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie.., s. 59; M. Lostumbo, M. McNerney, E. Peltz,
D. Eaton, D. Frelinger, V. Greenfield, J. Halliday, P. Mills, B. Nardulli, S. Pettyjohn,
J. Sollinger, S. Worman, Overseas Basing of U.S. Military Forces…, s. XX-XXVII.
818 Base Structure Report, FY 2013 Baseline. A Summary of the Department of Defense’s Real Property Inventory, Deputy Under Secretary of Defense. Installations and Environment, Washington D.C. 2013, s. 2–14; Base Structure Report Fiscal Year 2012 Baseline (A Summary of DoD's
Real Property Inventory), Department of Defense, Washington D.C. 2012, s. 7–23; B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie.., s. 59.
301
Tab. 4.2. Rozmieszczenie instalacji wojskowych Stanów Zjednoczonych według
rodzajów sił zbrojnych w 2012 r.
Rodzaj sił
Washington
Headquarters
Services
(WHS)
Łączna
ilość
US Army
US Navy
1791
767
1537
144
125
4364
29
58
10
-
-
97
265
116
197
20
-
598
2085
941
1744
164
125
5059
Lokalizacja
Stany
Zjednoczone
Terytoria
zależne
Terytorium
obcych
państw
Razem
US
Marine
Corps
US Air
Force
Źródło: Base Structure Report, FY 2013 Baseline…, s. 7.
Poza granicami USA stacjonuje prawie 250 tys. amerykańskich żołnierzy
(niemal 18% ogólnej liczby sił zbrojnych). Większość z nich jest skoncentrowana na obszarze odpowiedzialności trzech dowództw regionalnych:
US EUCOM, US PACOM oraz US CENTCOM819.
Według danych za 2012 r. na obszarze odpowiedzialności US EUCOM
stacjonowało prawie 80 tys. żołnierzy rozmieszczonych w 39 bazach na
terytorium 15 państw. Największymi skupiskami „amerykańskich chłopców” były: Niemcy, Wielka Brytania oraz Włochy, przy czym prym wiodły
te pierwsze (8 z 10 największych pod względem liczebności personelu baz
wojskowych). W Niemczech stacjonował ponad 54 tys. kontyngent, z czego 38 tys. żołnierzy służyło w US Army, prawie 15 tys. w US Air Force820.
W regionie Azji i Pacyfiku – obszarze odpowiedzialności US PACOM
w 49 bazach wojskowych zlokalizowanych w ośmiu państwach oraz amerykańskich terytoriach zamorskich Stanów Zjednoczonych stacjonuje prawie
154 tys. żołnierzy. Większość tych instalacji wojskowych jest zlokalizowana
w subregionie Azji Północno-Wschodniej (na terytorium Japonii przebywa
M. Lostumbo, M. McNerney, E. Peltz, D. Eaton, D. Frelinger, V. Greenfield, J. Halliday,
P. Mills, B. Nardulli, S. Pettyjohn, J. Sollinger, S. Worman, Overseas Basing of U.S. Military
Forces…, s. 20–21; A. Grissom, The United States, w: The Implications of Military Spending Cuts
for NATO’s Largest Members red. C. O’Donnell, Brookings, Washington 2012, s. 25.
820 M. Lostumbo, M. McNerney, E. Peltz, D. Eaton, D. Frelinger, V. Greenfield, J. Halliday, P. Mills, B. Nardulli, S. Pettyjohn, J. Sollinger, S. Worman, Overseas Basing of U.S. Military Forces…, s. 20–23; North America, w: The Military Balance 2012…, s. 66–69.
819
302
35 tys. żołnierzy, natomiast w Republice Korei stacjonuje ich 28,5 tys.). Największy odsetek sił zbrojnych USA stacjonujących w Japonii stanowią jednostki US Marine Corps (17,5 tys.), US Air Force (13 tys.) oraz US Navy
(7 tys.). Dominującymi komponentami w przypadku kontyngentu w Republice Korei są: US Army (ponad 17 tys.) oraz US Air Force (blisko 8 tys.).
Stany Zjednoczone podejmują również starania o rozszerzenie obecności
w kierunku Azji Południowo-Wschodniej (m.in. tymczasowa obecność na
Filipinach oraz w Wietnamie) oraz Australii i Oceanii (vide zgoda na rotacyjną
obecność 2,5 tys. US Marine Corps w bazie w Darwin) 821.
Obecność USA w rejonie odpowiedzialności US CENTCOM w odróżnieniu od dwóch pozostałych jest oparta przede wszystkim na jednostkach
wysyłanych ad hoc. Jeśli chodzi o stałą obecność amerykańskich żołnierzy
w regionie kluczowe znaczenie ma 5. Flota zlokalizowana w rejonie Zatoki
Perskiej. Warto również wspomnieć o jednostkach w stolicy Bahrajnu –
Manamie. Począwszy od 2003 r. w Arabii Saudyjskiej przebywają jedynie
nieliczne jednostki. Podobna sytuacja ma miejsce po zakończeniu operacji
w Iraku (grudzień 2011 r.). Największym skupiskiem żołnierzy amerykańskich na obszarze odpowiedzialności CENTCOM pozostaje Afganistan822.
Obecność wojskową Stanów Zjednoczonych w Afryce należy uznać za
ograniczoną, a nawet symboliczną – nieco ponad dwustuosobowy personel
rozmieszczony jest w dziesięciu bazach na terytorium dziesięciu państw. Podobnie wygląda sytuacja na obszarze odpowiedzialności US SOUTHCOM823.
North America, w: The Military Balance 2012..., s. 67; M. Lostumbo, M. McNerney,
E. Peltz, D. Eaton, D. Frelinger, V. Greenfield, J. Halliday, P. Mills, B. Nardulli, S. Pettyjohn, J. Sollinger, S. Worman, Overseas Basing of U.S. Military Forces…, s. XXXI, 25–29.
822 M. Lostumbo, M. McNerney, E. Peltz, D. Eaton, D. Frelinger, V. Greenfield, J. Halliday, P. Mills, B. Nardulli, S. Pettyjohn, J. Sollinger, S. Worman, Overseas Basing of U.S. Military Forces…, s. 21–25; International Security Assistance Force (ISAF): Key Facts and Figures,
http://www.isaf.nato.int/images/stories/File/20131014_131001-ISAF-Placemat.pdf,
dostep: 20.02.2014 r.
823 M. Lostumbo, M. McNerney, E. Peltz, D. Eaton, D. Frelinger, V. Greenfield, J. Halliday, P. Mills, B. Nardulli, S. Pettyjohn, J. Sollinger, S. Worman, Overseas Basing of U.S. Military Forces…, s. 29–31.
821
303
4.4.2. Ćwiczenia wojskowe
Obok wysuniętej obecności sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych w skali globalnej, na uwagę zasługują ćwiczenia/manewry wojskowe824. Nie tylko
mają one pozwolić na zwiększenie interoperacyjności z sojusznikami, ale
również zwiększyć zdolności militarne tych ostatnich825.
Uwaga autora zostanie skoncentrowana przede wszystkim na trzech
głównych rejonach dyslokacji amerykańskich jednostek: obszarach odpowiedzialności US EUCOM, US PACOM oraz US CENTCOM.
Rosnąca rola regionu Azji i Pacyfiku, deklarowana przez administrację
demokratyczną, jest dobrze widoczna m.in. za sprawą ćwiczeń wojskowych
prowadzonych przez USA oraz ich sojuszników, zarówno w formie bilateralnej, jak i wielostronnej826.
Symbolami kluczowego znaczenia regionu z punktu widzenia Stanów
Zjednoczonych są ćwiczenia: Cobra Gold oraz RIMPAC. W 32. edycji tych
pierwszych (2013) – największych ćwiczeniach wojskowych w regionie Azji
i Pacyfiku uczestniczyło 13 tys. żołnierzy z USA, Japonii, Republiki Korei,
Tajlandii, jak również w charakterze obserwatorów z ChRL oraz Myanmar.
Z kolei organizowane przez US Navy morskie ćwiczenia wojskowe – RIMPAC to największe na świecie manewry morskie. W 2012 r. wzięło w nich
udział ponad czterdzieści okrętów z 22 państw, na czele z grupą uderzeniową lotniskowca USS Nimitz (CVN 68). Obok nich warto wspomnieć
również o ćwiczeniach SEACAT (Southeast Asian Cooperation and Training).
W organizowanych pod dowództwem 7. Floty US Navy biorą udział marynarki wojenne z państw Azji Południowo-Wschodniej. Począwszy od
1995 r. US PACOM organizuje coroczne ćwiczenia CARAT (Cooperation
Afloat Readiness and Training), w których uczestniczą jednostki US Navy oraz
Na potrzeby opracowania ćwiczenia wojskowe będą rozumiane jako „(…) podstawowa
forma szkolenia wojskowego, umożliwiająca wszechstronne praktyczne przygotowanie
żołnierzy, pododdziałów (oddziałów związków) oraz dowództw do prowadzenia działań
bojowych w warunkach współczesnego pola walki”. Cf. J. Wołejszo, Metodyka przygotowania
i prowadzenia ćwiczeń z dowództwami, Akademia Obrony Narodowej, Warszawa 2005, s. 8.
825 M. Lostumbo, M. McNerney, E. Peltz, D. Eaton, D. Frelinger, V. Greenfield, J. Halliday, P. Mills, B. Nardulli, S. Pettyjohn, J. Sollinger, S. Worman, Overseas Basing of U.S. Military Forces…, s. 91.
826 Exercises – Pacific Command, http://www.globalsecurity.org/military/ops/ex-pacom.htm,
dostęp : 2.03.2014 r.
824
304
marynarek wojennych państw tego regionu: Bangladeszu, Brunei, Filipin,
Indonezji, Malezji, Singapuru, Tajlandii oraz Timoru Wschodniego827.
Warto zwrócić również uwagę na ćwiczenia bilateralne organizowane
przez US PACOM. W celu zwiększenia gotowości bojowej oraz interoperacyjności jednostek amerykańskich oraz Sił Samoobrony Japonii rokrocznie organizowane są ćwiczenia Keen Edge (symulacje komputerowe) oraz
manewry w terenie – Keen Sword. Dowództwo Sił Połączonych Republiki
Korei oraz USA organizuje trzy doroczne ćwiczenia: Ulchi Freedom Guardian
(pierwotnie Ulchi Focus Lens, największe symulacje komputerowe w zakresie
command and control na świecie), Key Resolve (poprzednio Reception, Staging,
Onward Movement and Integration – RSOI) oraz Foal Eagle. We współpracy
z siłami zbrojnymi Australii organizowane są manewry Talisman Saber828.
US EUCOM jest rokrocznie zaangażowany w ponad 100 różnego typu
ćwiczeń i manewrów, których celem jest zapewnienie bezpieczeństwa na
obszarze transatlantyckim i obrony jednostkom amerykańskim rozmieszczonym na Starym Kontynencie. Jest on organizatorem corocznych największych na świecie ćwiczeń wojskowych – Combined Endeavor, których
celem jest zwiększenie interoperacyjności sojuszników w zakresie command,
control, communications and computers (C4). Co roku uczestniczy w nich 1,4 tys.
ekspertów w zakresie komunikacji z ponad 40 państw (członków NATO
R. Brown, Huge Military Exercise Highlights 'Rebalancing of US Policy toward Asia',
http://worldnews.nbcnews.com/_news/2013/02/15/16973088-huge-military-exercisehighlights-rebalancing-of-us-policy-toward-asia?lite, dostęp: 2.03.2014 r.; Statement of Admiral Jonathan Greenert Chief of Naval Operations before the Congress on FY 2013 Department Of Navy
Posture March 2012, http://www.navy.mil/cno/120316_PS.pdf, dostęp: 10.10.2012 r., s. 4;
Trwają SEACAT 2012, http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=8457, dostęp:
10.10.2012 r.; P. Cronin, P. Dutton, M. Fravel, J. Holmes, R. Kaplan, W. Rogers, I. Storey,
Cooperation from Strength. The United States, China and the South China Sea, Center for a New
American Century, Washington DC 2012, s. 105, 201–202.
828 US Army Japan Exercises, http://www.globalsecurity.org/military/ops/ex-usarj.htm,
dostęp: 2.03.2014 r.; Exercises and Engagements, http://www.pacom.mil/aboutuspacom/exercises-engagements.shtml, dostęp: 2.03.2014 r.; S. Tiezzi, US, South Korea
Annouce Joint Military Drills, http://thediplomat.com/2014/02/us-south-korea-annoucejoint-military-drills/, dostęp : 2.03.2014 r.; Ruszyły Ulchi Freedom Guardian 2013,
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=11213, dostęp: 2.03.2014 r.; US Forces
Korea – Exercises, http://www.globalsecurity.org/military/ops/ex-usfk.htm, dostęp:
2.03.2014 r.; U.S., Australia Strengthen Regional Partnership in Asia-Pacific,
http://www.navy.mil/submit/display.asp?story_id=69595, dostęp: 10.10.2013 r.
827
305
oraz ich sojuszników). Ponadto począwszy od 2006 r. organizowane są
koordynowane przez Stany Zjednoczone za pośrednictwem Dowództwa
Sił Specjalnych w Europie ćwiczenia Jackal Stone. Z punktu widzenia poprawy interoperacyjności NATO z państwami uczestniczącymi w Partnerstwie dla Pokoju zasadniczą rolę odgrywają ćwiczenia Rapid Trident829.
Wśród bilateralnych ćwiczeń wojskowych realizowanych przez jednostki
podległe US EUCOM na szczególną uwagę zasługują amerykańskoizraelskie manewry w zakresie obrony powietrznej Austere Challenge 2012,
w których uczestniczyło 4,5 tys. żołnierzy. Jednostki sił zbrojnych USA
uczestniczyły we wspólnych ćwiczeniach m.in. z siłami rosyjskimi (Atlas
Vision), państwami bałtyckimi (Saber Strike), Holandią oraz Niemcami (Odyssee Sword)830.
Na Bliskim Wschodzie Departament Obrony organizuje ćwiczenia wojskowe, w których uczestniczą niewielkie jednostki amerykańskie. US Air
Force poprzez stałą obecność w bazach w Ali Al Salem, Al Udeid oraz Al
Dhafra, jak również jednostki rozmieszczane ad hoc z USA oraz innych baz
zamorskich podejmują działania starania na rzecz poprawy zdolności operacyjnych sił lotniczych w regionie. Zdolności bojowe sił morskich są rozwijane za sprawą manewrów 5. Floty oraz rozmieszczanych ad hoc okrętów
wojennych. Manewry realizowane przez US Army oraz US Marine Corps są
prowadzone we współpracy z sojusznikami przede wszystkim w oparciu
o jednostki rozmieszczane na zasadzie rotacji831.
Rokrocznie US CENTCOM organizuje szereg multilateralnych ćwiczeń
wojskowych, wśród manewrów zorganizowanych w 2013 r. na uwagę zasługują:
Exercises and Operations, http://www.eucom.mil/key-activities/exercises-and-operations
dostęp: 2.03.2014 r.; Exercise Combined Endeavor, http://www.eucom.mil/keyactivities/exercises-and-operations/exercise-combined-endeavor, dostęp: 2.03.2014 r.;
Exercise Jackal Stone, www.eucom.mil/key-activities/exercises-and-operations/exercisejackal-stone, dostęp: 2.03.2014 r.; Exercise Rapid Trident, http://www.eur.army.mil/
RapidTrident/default.htm, dostęp: 2.03.2014 r.
830 Austere
Challenge 2012, www.eucom.mil/key-activities/exercises-and-operations/
austere-challenge–2012, dostęp: 2.03.2014 r.; Exercises and Operations…
831 M. Lostumbo, M. McNerney, E. Peltz, D. Eaton, D. Frelinger, V. Greenfield, J. Halliday, P. Mills, B. Nardulli, S. Pettyjohn, J. Sollinger, S. Worman, Overseas Basing of U.S. Military Forces…, s. 91–92.
829
306
 ćwiczenia Eagle Resolve – coroczne manewry CENTCOM-u z udziałem sojuszników z Zatoki Perskiej organizowane nieprzerwanie począwszy od 1999 r., ich celem jest zintegrowanie systemów obrony
powietrznej oraz antyrakietowej, ochrona infrastruktury krytycznej,
przeciwdziałanie terroryzmowi, obrona przeciwko skutkom użycia
broni ABC oraz radiologicznej, jak również bezpieczeństwo granic;
 IMCMEX (International Mine Countermeasures Exercise) – największe
coroczne ćwiczenia w regionie, ich celem jest rozwój współpracy,
która zapewni bezpieczeństwo żeglugi oraz ochronę infrastruktury;
 Eager Lion – coroczne ćwiczenia organizowane na terytorium Jordanii, ich celem jest zapewnienie zdolności do odpowiedzi wobec
wyzwań w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego832.
Obok ćwiczeń z udziałem wielu państw, siły zbrojne Stanów Zjednoczonych prowadzą manewry bilateralne m.in. z Arabią Saudyjską (Desert
Falcon), Omanem (Sea Solider), Bahrajnem (Neon Response), ZEA (Combined
Capstone Exercise – CAPEX oraz Desert Talon)833.
US AFRICOM organizuje kilkanaście ćwiczeń wojskowych zarówno
z udziałem większej liczby państw z regionu jak i bilateralnych. Z punktu
widzenia rozwoju współpracy USA z jednostkami z państw afrykańskich
istotne są również przedsięwzięcia realizowane przez US EUCOM m.in.
przez europejskie dowództwo US Air Force (rokrocznie około 150 przedsięwzięć tego typu). Kluczowe znaczenie w tym regionie odgrywają ćwiczenia multilateralne m.in. Africa Endeavor (organizowane począwszy od 2006 r.
ćwiczenia, których celem jest zwiększenie zdolności państw afrykańskich
w zakresie C4), Atlas Accord (coroczne manewry, w ćwiczeniach zorganizowanych na terytorium Mali obok amerykańskich sił zbrojnych wzięły jednostki z sześciu sojuszniczych państw afrykańskich), Natural Fire (organizowane we wschodniej Afryce co dwa lata począwszy od 1998 r., w manewrach zorganizowanych w 2010 r. uczestniczyło ponad 1,2 tys. żołnierzy)
D.
Resnick,
CENTCOM
Exercises
2013
Year
in
Review,
http://securityassistancemonitor.wordpress.com/2013/12/17/centcom-exercises–2013year-in-review/, dostęp: 2.03.2014 r.
833 D. Resnick, CENTCOM Exercises 2013...
832
307
oraz Saharan Express (w zorganizowanych w 2012 r. uczestniczyły jednostki
z 12 państw, ich celem jest rozwijanie zdolności uczestników do monitorowania i kontroli własnych wód terytorialnych oraz stref ekonomicznych)834.
US SOUTHCOM w ćwiczeniach organizowanych na swoim obszarze
odpowiedzialności koncentruje się na zapewnieniu bezpieczeństwa szlaków
morskich, Kanału Panamskiego, wypracowanie zdolności w zakresie wspierania pokoju oraz odpowiedzi wobec katastrof humanitarnych. Wśród ćwiczeń organizowanych na tym obszarze na uwagę zasługują manewry wielostronne m.in. UNITAS (najstarsze ćwiczenia wielostronne organizowane
przez US Navy z udziałem flot sojuszników USA, ostatnie zostały zorganizowane przez Kolumbię we wrześniu 2013 r.), Beyond the Horizon/New Horizons 2013 (realizowane od kwietnia do czerwca 2013 r. z udziałem sił
zbrojnych USA, Belize oraz Panamy, ich celem było wypracowanie zdolności w zakresie przeciwdziałania klęskom humanitarnym)835.
4.5. Wydatki obronne Stanów Zjednoczonych
Zawarta w poprzednich częściach tego rozdziału analiza uprawdopodobnia tezę o supremacji militarnej USA, jak również kluczowej roli sił
zbrojnych Stanów Zjednoczonych w większych operacjach militarnych po
zakończeniu zimnej wojny (1991). Nie byłoby to możliwe, gdyby nie
ogromne wydatki obronne ponoszone rokrocznie przez USA.
Analiza wysokości budżetów obronnych stanowi zaledwie jeden z mierników potęgi militarnej państwa. Kluczowe znaczenie ma jego ujęcie relaM. Lostumbo, M. McNerney, E. Peltz, D. Eaton, D. Frelinger, V. Greenfield, J. Halliday, P. Mills, B. Nardulli, S. Pettyjohn, J. Sollinger, S. Worman, Overseas Basing of U.S. Military Forces…, s. 92; Africa Endeavor, http://www.africom.mil/what-we-do/exercises/africaendeavor, dostep: 2.03.2014 r.; Atlas Accord, http://www.africom.mil/what-wedo/exercises/atlas-accord, dostep: 2.03.2014 r.; Natural Fire, http://www.africom.mil/
what-we-do/exercises/natural-fire,
dostep:
2.03.2014
r.;
Saharan
Express,
http://www.africom.mil/what-we-do/exercises/saharan-express, dostep: 2.03.2014 r.
835 Building
Partner Capacity. Supporting Our Partners, http://www.southcom.mil/
ourmissions/Pages/Supporting-Our-Partners--Building-Partner-Nation-Capacity.aspx,
dostep: 2.03.2014 r.; UNITAS 2013, http://www.southcom.mil/newsroom/
Pages/UNITAS–2013.aspx, dostep: 2.03.2014 r.; Beyond the Horizon/New Horizons 2013,
http://www.southcom.mil/newsroom/Pages/Beyond-the-Horizon--New-Horizons–
2013.aspx, dostep: 2.03.2014 r.
834
308
tywne w odniesieniu do wydatków innych państw. Jednak już rzut oka na
poziom wydatków danego państwa, a nade wszystko na jego ewolucję również dostarcza istotnych informacji. Konieczne jest spojrzenie na wartości
realne, a nie nominalne. Analiza poziomu wydatków obronnych w okresie
1988-2012 pozwala na wyciagnięcie kilku istotnych wniosków. Po pierwsze,
począwszy od 2001 r. nastąpił ich znaczący wzrost. Po drugie, dopiero
w latach 2003-2004 ich realna wysokość osiągnęła wartość sprzed zakończenia zimnej wojny. Po trzecie, spadek wydatków obronnych w 2012 r. –
z 711 do 668 mld dolarów (wartość realna z 2011 r.), pierwszy od 2001 r.
był największym (wartości bezwzględne) od 1991 r. Po czwarte, począwszy
od 1988 aż do 2001 r., na fali tzw. dywidendy pokojowej lat 90. zmniejszał
się udział wydatków obronnych w PKB Stanów Zjednoczonych, z ponad
7% do niespełna 4%. Rozpoczęty na początku XXI stulecia wzrost ich
udziału zatrzymał się w 2009 r., w latach 2001-2008, mieścił się on
w przedziale 3-6%. Planowane przez administrację Obamy ograniczenia
poziomu wydatków obronnych mają zredukować je do poziomu 2,4% PKB
w 2023 r. – najniższego od zakończenia II wojny światowej836.
Ryc. 4.5. Ewolucja wydatków obronnych USA (wartość realna wyrażona w mld
dolarów amerykańskich z 2011r. oraz % PKB)
Źródło: D. Walker, Trends in U.S. Military Spending…
O ile w latach 90. obie partie charakteryzował wysoki poziom powściągliwości w sferze fiskalnej, o tyle z czasem ona znikła. Operacje prowadzone
w Iraku oraz Afganistanie walnie przyczyniały się do tego, iż największy
D. Walker, Trends in U.S. Military Spending, http://www.cfr.org/defense-budget/trendsus-military-spending/p28855, dostęp: 2.03.2014 r.
836
309
wzrost dotyczył dyskrecjonalnych wydatków obronnych. Począwszy od
2001 r. (ostatni rok, w którym odnotowano nadwyżkę budżetową w wysokości 1,3% PKB) Kongres nieprzerwanie przyjmował budżet z deficytem837.
U progu poprzedniej dekady, a nawet do chwili rozpoczęcia światowego
kryzysu gospodarczego (2007) wydatki te pozostawały w ścisłym związku
z możliwościami ekonomicznymi. Kryzys nie był jednak ani jedynym, ani
pierwszym czynnikiem mającym wpływ na gospodarkę Stanów Zjednoczonych. Zasadnicze znaczenie miał rosnący w bardzo szybkim tempie, począwszy od 2001 r. deficyt budżetowy (łączna wysokość wpływów budżetowych osiągnęła najniższy poziom (% PKB) od roku budżetowego 1950,
jednocześnie ten współczynnik w odniesieniu do wydatków był najwyższy
od 1945 r.). Blisko 28% owego wzrostu wydatków stanowi konsekwencję
zwiększającego się budżetu obronnego838.
Oszacowano, że gdyby nie wzrost wysokości dyskrecjonalnych wydatków
obronnych, dług publiczny w 2011 r. wyniósłby 53,9%, a nie 67,7%. Jednocześnie prognozowano, że utrzymanie obecnego poziomu wydatków, ulg
podatkowych, jak również mechanizmów ograniczających wysokość wpływów budżetowych może doprowadzić do osiągniecia przez dług publiczny
poziomu 200% PKB w 2037 r. Naturalne stały się zatem postulaty ograniczenia tych wydatków. Obecnie ich wysokość, mimo ograniczenia oraz planów dalszej redukcji, pozostaje poza zasięgiem jakiegokolwiek państwa na
świecie (39% udział w wydatkach globalnych) 839. Według danych Stockholm
International Peace Research Institute (SIPRI) wysokość wydatków obronnych USA w 2012 r. w porównaniu do ich poziomu sprzed roku została
zmniejszona o 5,6% z 711 (2011) do 682 mld dolarów (2012). Oznacza to
kontynuowanie działań podjętych w 2011 r. (obniżka wysokości wydatków
obronnych o 1% w porównaniu z 2010 r.). Tendencja ta powinna zostać
utrzymana z co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, stanowi odpowiedź na walkę z powiększającym się deficytem budżetowym. Po drugie,
zakończeniem misji ISAF w Afganistanie. Mimo tendencji spadkowej
utrzymującej się od 2011 r. budżet obronny mierzony w wartościach realNorth America, w: The Military Balance 2013…, s. 61.
North America, w: The Military Balance 2013…, s. 61; US Military Spending…
839 SIPRI Yearbook 2013 podaje zbliżoną wartość wydatków obronnych w 2012 r. –
685,3 mld.
837
838
310
nych jest wyższy o 69% niż w 2001 r. W dalszym ciągu pozostają one jednak
wyższe niż dziesięciu kolejnych państw840.
Ryc. 4.6. Porównanie wysokości wydatków obronnych Stanów Zjednoczonych oraz
kolejnych dziesięciu państw o największym ich poziomie
Źródło: The U.S. Spent More on Defense in 2012 Than Did The Countries with the next 10 Highest
Defense Budgets Combined, http://pgpf.org/Chart-Archive/0053_defense-comparison,
dostęp: 1.02.2014 r.
Rzut oka na udział procentowy wydatków obronnych w PKB (od początku XXI w. ich poziom nigdy nie przekroczył 5% PKB), nie oddaje
istotnej roli, jaką z punktu widzenia konieczności ograniczenia deficytu
budżetowego odgrywają plany ich redukcji. Konieczne jest spojrzenie na
relację zachodzącą pomiędzy ich wysokością a wielkością budżetu, zwłaszcza wydatków dyskrecjonalnych841. Udział wydatków obronnych w tej
North America, w: The Military Balance 2013…, s. 61–62; US Military Spending…;
E. Sköns, US Military Expenditure, w: SIPRI Yearbook 2013, Armaments, Disarmament and
International Security, Oxford University Press on behalf of Stockholm International Peace
Research Institute, New York 2013, s. 135; D. Walker, Trends in U.S. Military Spending…;
L. Heeley, U.S. Defense Spending vs. Global Defense Spending, armscontrolcenter.org/issues/
securityspending/articles/2012_topline_global_defense_spending/, dostęp: 1.03.2014 r.
841 Istnieją dwie kategorie wydatków budżetowych: obligatoryjne (ang. mandatory spending)
oraz dyskrecjonalne (ang. discretionary spending).
840
311
ostatniej kategorii w ostatnich czterech dekadach zawsze przekraczał 40%,
zazwyczaj nawet 50%842.
Prognozowany poziom wydatków obronnych w roku budżetowym 2013
według propozycji administracji amerykańskiej miał stanowić 18% ogólnej
wielkości budżetu (3,455 bln dolarów), natomiast aż 57% jego części dyskrecjonalnej (1,213 bln dolarów) czyli nieco ponad 620 mld dolarów 843. Wysokość budżetu Stanów Zjednoczonych stanowi zaledwie 1/5 amerykańskiego
PKB, który osiągnął poziom 17,102 bln dolarów (III kwartał 2013 r.)844.
W 2013 r. wysokość deficytu budżetowego, dzięki decyzji o podwyższeniu podatków oraz ograniczeniu wydatków obronnych, została ograniczona
o 43% w porównaniu z 2012 r., z 1,11 bln do 642 mld dolarów. Porozumienie w tej sprawie pomiędzy rządzącymi demokratami oraz republikanami zostało zawarte pod koniec lipca 2011 r. (zgoda na zwiększenie poziomu dopuszczalnego deficytu budżetowego w roku budżetowym 2011 za
cenę ograniczenia wydatków administracji w kolejnych latach). Jego konsekwencją było przyjęcie 2 sierpnia 2011 r. ustawy Budget Control Act (BCA).
Zaplanowane w niej działania mają umożliwić redukcję deficytu budżetowego o co najmniej 2,1 bln dolarów w latach 2012-2022. Instrumenty walki
z nadmiernym deficytem przewidziane w tym dokumencie obejmują limity/ograniczenia poziomu wydatków dyskrecjonalnych oraz sekwestrację845.
Na mocy tego aktu powołano tzw. Super Komisję tj. Wspólną/Połączoną
Komisję ds. Redukcji Deficytu Budżetowego (ang. Joint Select Committee on
Deficit Reduction). Na jej barkach spoczął ciężar wypracowania porozumienia
US Military Spending…
R. Boccia, A. Acosta Fraser, E. Goff, Federal Spending by the Numbers, 2013: Government
Spending Trends in Graphics, Tables, and Key Points, The Heritage Foundation. Leadership for
America, “Special Report from the Thomas A ROE Institute for Economic Policy Studies” no 140 August 2013, s. 3; The Federal Budget, 1993–2013, http://www.heritage.org/
multimedia/infographic/2013/08/federalspendingbynumbers2013/page–1-chart–1,
dostęp: 5.02.2014r.; T. Harrison, Analysis of the FY 2013 Defense Budget and Sequestration,
“Center for Strategic and Budgetary Assessments Backgrounder” August 2012, s. 2.
844 National Income and Product Accounts Gross Domestic Product, 4th Quarter and Annual 2013
(Advance Estimate), http://www.bea.gov/newsreleases/national/gdp/gdpnewsrelease.htm,
dostęp: 5.02.2014 r.
845 Sekwestracja budżetowa polega na ustawowym wyznaczeniu górnych limitów kwot
wydatków dyskrecjonalnych, które mogą zostać przeznaczone na określony cel w budżecie
federalnym. O ile zakładane limity nie zostaną osiągnięte, dzięki cięciom wówczas wysokość wydatków zostanie poddana automatycznym ograniczeniom.
842
843
312
w sprawie ograniczenia wysokości deficytu budżetowego w następnej dekadzie o łącznej kwocie 1,2 bln dolarów. Zakończone niepowodzeniem próby
jego redukcji oznaczały konieczność wprowadzenia automatycznych ograniczeń kwot bazowych począwszy od stycznia 2013 r.846.
W BCA ustanowiono górny pułap budżetu bazowego Pentagonu na
546 mld dolarów, brak porozumienia w zakresie ograniczenia oznaczał
dodatkową redukcję o 54,7 mld (kwota, o którą każdego roku będzie ograniczona wysokość wydatków obronnych). Ostatecznie wysokość budżetu
Departamentu Obrony na rok fiskalny 2013 – pierwszy po przyjęciu BCA –
opiewała na kwotę 620 mld dolarów czyli zakładano redukcję wydatków
o 62 mld dolarów w porównaniu z 2012 r. Należy ją zdekomponować na
część bazową wynoszącą: 531,7 mld (redukcja wydatków o 7% w wartościach realnych w porównaniu z 2012 r.847) oraz 88,5 mld przeznaczonych
na prowadzenie operacji militarnych, przede wszystkim w Afganistanie.
Jeśli chodzi o budżet bazowy, który ma osiągnąć poziom zbliżony do wysokości z 2008 r., jego planowany wzrost w najbliższych latach ma być wyższy o 0,1% od wskaźnika inflacji. Największe redukcje mają dotknąć zamówień dla wojska (obniżka o 14-23%), najniższe natomiast badań i rozwoju (3%). Planowana redukcja wysokości wydatków na personel wojskowy ma wynieść około 7%. Największe ograniczenia mają dotknąć US Army
(8,9%) oraz US Air Force (5,8%), najmniejsze natomiast US Navy oraz US
Marine Corps (po 4,3%). Wysokość budżetu na prowadzenie operacji militarnych w Afganistanie oraz Iraku w wartościach realnych spadła o połowę
w porównaniu z 2008 r., co stanowi konsekwencję zakończenia operacji
w Iraku (grudzień 2011 r.). Dalszy spadek wysokości wydatków z tego tytułu jest związany z rozpoczętym wycofywaniem sił z Afganistanu848.
Wydatki obronne wykraczają poza budżet Departamentu Obrony.
Obejmują one dyskrecjonalne oraz obligatoryjne wydatki związane z realiT. Harrison, Analysis of the FY 2013…, s. 2–9; P. Szyja, Amerykańska wojna budżetowa,
http://www.nowapolitologia.pl/politologia/systemy-polityczne/amerykanska-wojnabudzetowa, dostęp: 9.03.2014 r.; E. Sköns, US Military Expenditure…, s. 135; North America,
w: The Military Balance 2013…, s. 63; R. Boccia, A. Acosta Fraser, E. Goff, Federal Spending
by the Numbers…, s. 3.
847 Wydatki dyskrecjonalne to 525 mld dolarów, a 6,7 mld dolarów obligatoryjne.
848 T. Harrison, Analysis of the FY 2013…, s. 2–13.
846
313
zacją programów w zakresie obronności w sferze energii jądrowej (19,4 mld
dolarów), funkcjonowaniem innych agencji realizujących programy w sferze
bezpieczeństwa (7,7 mld dolarów), zobowiązaniami wobec kombatantów
(137,7 mld dolarów). Konieczne jest również zabezpieczenie kwoty
67,2 mld dolarów na świadczenia emerytalne. Łącznie wydatki związane
z obronności kosztują podatnika amerykańskiego 852 mld dolarów tj. 23%
budżetu federalnego849.
Ograniczenia wynikające z sekwestracji w największym stopniu dotkną
właśnie wydatków obronnych Stanów Zjednoczonych (połowa planowanych w następnej dekadzie cięć, niemal 32% pozostałych wydatków dyskrecjonalnych, nieco ponad 18% przypadnie na obligatoryjną część budżetu). W 2013 r. redukcja poziomu dyskrecjonalnych wydatków obronnych
wyniosła 7,8%, tymczasem ich ogólna wysokość została obniżona o 5%850.
Raport przygotowany przez konserwatywny think tank Heritage Foudation wskazuje na problem dość często pomijany w debacie publicznej. O ile
podjęte kroki pozwolą na ograniczenie poziomu deficytu budżetowego
w krótkim okresie, to jednak pomimo sekwestracji w ciągu najbliższych
dziesięciu lat ponownie przekroczy on 1 bln dolarów. Autorzy raportu prognozują, że w najbliższych dziesięciu latach poziom wydatków budżetowych wzrośnie o 69 %, osiągając w 2023 r. 5,86 bln dolarów , będzie to
rezultatem podwyższenia poziomu wydatków obligatoryjnych (aż o 79%,
przy zakładanym wzroście wydatków dyskrecjonalnych o 17%). Udział
wydatków obronnych w budżecie dyskrecjonalnym zmniejszył się z około
75% (1963) do około 50% (2013). Autorzy dokumentu szczególną uwagę
zwrócili na to, iż obecnie stanowią one zaledwie 4% PKB, podczas gdy
w 1963 r. ich udział wynosił 9%, tymczasem wysokość wydatków obligatoryjnych wzrosła z 6,1% do 14,5%. O ile w 1963 r. wydatki obligatoryjne
stanowiły 67,77% obronnych, o tyle po upływie pół wieku było to 362,5%.
Na uwagę zasługuje również relacja pomiędzy wielkością wydatków obligatoryjnych a dyskrecjonalnych, w 1963 r. wynosiła ona 37,6% (1963),
w 2013 r. – 166,5% (2013), natomiast w 2023 r. – 255,4% (2023)851.
849
850
851
Ibidem, s. 2.
R. Boccia, A. Acosta Fraser, E. Goff, Federal Spending by the Numbers…, s. 14.
Ibidem, s.1–13.
314
Elisabeth Sköns wskazuje z kolei, iż precyzyjna ocena wpływu ww.
ustawy jest zadaniem trudnym m.in. ze względu na różnego rodzaju wyłączenia od przewidywanych redukcji, jak również ramy czasowe. Jednocześnie docenia skalę redukcji. W jej wyniku wydatki obronne w relacji do
PKB mają zostać ograniczone do 3% (do 2017 r.) oraz w stosunku do budżetu do 13,9% (ich wysokość w 2012 r. to odpowiednio: 4,4% oraz
17,9%). W wyniku planowanej w BCA redukcji tych wydatków ze względu
na wprowadzone limity już w pierwszych pięciu latach (2012-2017) zostaną
one ograniczone w wartościach realnych o 21%. Jednak pozostaną one
wyższe o 27% niż w 2001 r. i zbliżone do tych ponoszonych u schyłku
zimnej wojny w 1990 r. Sköns zwróciła również uwagę na problem pominięty przez analityków z Heritage Foundation tj. groźbę powstania tzw.
klifu fiskalnego, będącego skutkiem jednoczesnego znaczącego obniżenia
wysokości wydatków oraz podwyższenia podatków, który rodzi ryzyko
recesji gospodarczej852.
Były sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych – Leon Panetta, koncentrując się nie tyle na rozmiarze redukcji, ale sposobie dokonywania „cięć”
w ramach sekwestracji. Panetta ostrzegał, że doprowadzą one do powstania
efektu „wydrążenia” sił zbrojnych, którym będzie „brakować ludzi, treningu oraz wyposażenia niezbędnego do realizacji stojących przed nimi zadań”853. Znamienne były jego pełne obaw konstatacje m.in. „(…) nikt odpowiedzialny nie zgodzi się na wprowadzenie jej [sekwestracji – Ł.S.]”;
„Strzelamy sobie w głowę” (o wprowadzeniu sekwestracji)854. W listach
otwartych skierowanych do republikańskich senatorów Johna McCaina
oraz Lindseya O. Grahama określił on wpływ zapowiadanych cięć jako
dewastujący dla Departamentu Obrony. Wskazał, że konsekwencją dziesięciu lat planowanych redukcji wydatków będzie znaczące ograniczenie liczebności sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych: najmniejsze siły lądowe od
1940 r., najmniejsza flota od 1915 r. oraz najmniejsze siły powietrzne
E. Sköns, US Military Expenditure…, s. 136–137; Klif fiskalny i jego wpływ na rynki finansowe. Raport Specjalny, TMS Brokers. Dom Maklerski, Warszawa 2012, s. 3.
853 E. Sköns, US Military Expenditure…, s. 137–139.
854 “Shooting Ourselves in the Head” What They’re Saying on Sequestration, s. 1,
http://armedservices.house.gov/index.cfm/files/serve?File_id=6b2eb53e–4b68–4948a23d–8881953354e3, dostęp: 1.02.2014 r.
852
315
w historii. Przestrzegł, że ogromnym redukcjom wydatków obronnych nie
będzie towarzyszyć zmniejszenie zagrożeń bezpieczeństwa narodowego,
ergo ograniczając poziom wydatków obronnych USA niepotrzebnie ryzykują. Uznał, że sekwestracja jest złym rozwiązaniem855.
Sekwestrację oraz skutki, które może ona wywrzeć na zdolności militarne USA zostały ocenione również przez Departament Obrony. W Quadrennial Defense Review z 2014 r. wskazano, że chociaż zapowiadane redukcje
wydatków obronnych nie będą miały wpływu na zdolności Stanów Zjednoczonych do obrony interesu narodowego oraz realizacji strategii. W perspektywie najbliższych dziesięciu lat sekwestracja może jednak wywrzeć
istotny wpływ na zdolności do działania sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Mogą one okazać się zbyt małe jak również niedostosowane do czekających je wyzwań. Z jednej strony może to zwiększyć pewność siebie
potencjalnych wrogów, z drugiej natomiast ograniczyć zaufanie tradycyjnych sojuszników wobec Stanów Zjednoczonych856.
Bardziej optymistyczne opinie na temat planowanych działań formułuje
przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów – gen. Martin
Dempsey, który wskazał, że bardziej istotne niż rozmiar amerykańskich sił
zbrojnych są ich zdolności obronne. Mimo że będą one mniejsze, to jednak
gotowe do działania w dowolnym regionie świata i odniesienia zwycięstwa
w każdym konflikcie zbrojnym857.
Anthony Cordesman zwraca uwagę, że zakładane redukcje to jedynie
punkt wyjścia, natomiast nieprzewidziane wydarzenia mogą wymusić zmiany struktury cięć wydatków. Analityk CSIS zauważa, że strategia powinna
być opracowywana nie tylko w oparciu o posiadane zasoby i ograniczenia
budżetowe, ale również o zmieniające się uwarunkowania zewnętrzne858.
Autor podziela opinię większości analityków, którzy uznają, że planowany poziom redukcji jest uzasadniony. Co więcej, ograniczenia te nie powinLeon Panetta’s Letters to John McCain and Lindsey O. Graham Concerned the Effects of Sequestration, http://armedservices.house.gov/index.cfm/files/serve?File_id=ae72f319-e34f–4f78–
8c88-b8e7c9dee61f, dostęp: 3.03.2014r.
856 Ch. Hagel, Quadrennial Defense Review Report 2014…, s. XIII-XIV.
857 A. Cordesman, The New US Strategy…, s. 14.
858 E. Sköns, US Military Expenditure…, s. 138; A. Cordesman, The New US Strategy, the
FY2013 Defense Budget, Sequestration, and the Growing Strategy-Reality Gap, Center for Strategic
and International Studies (CSIS), Washington 2012, s. 2.
855
316
ny wpłynąć negatywnie nie tylko na możliwości zapewnienia bezpieczeństwa, ale również utrzymanie bezwzględnej przewagi Stanów Zjednoczonych w zakresie zdolności militarnych w skali globalnej859.
* * *
Zaprezentowana w tym miejscu analiza kultury strategicznej USA
w praktyce pozwala na wyciagnięcie kilkuistotnych wniosków.
Po pierwsze, wyjątkowa struktura oraz wyposażenie sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych w połączeniu z ich globalną obecnością, jak również
ogromnym poziomem wydatków obronnych przesądzają o ich bezprecedensowej dominacji militarnej.
Po drugie, pod wpływem doświadczeń kolejnych konfliktów zbrojnych
rozwijała się refleksja na temat sposobu ich prowadzenia przez USA. Cechował go nie tyle deficyt refleksji strategicznej, co istotny wpływ syndromu życzeniowego.
Po trzecie, kolejne konflikty zbrojne prowadzone przez Stany Zjednoczone zarówno interwencje ograniczone, jak i wojny na dużą skalę świadczyły o zasadniczej roli ich przewagi technologicznej, starań na rzecz ograniczenia strat własnych, jak najszybszego sukcesu oraz opuszczenia teatru
działań. Kluczowe znaczenie odgrywała „gorąca” faza konfliktu,
a nie stabilizacja. Sytuacja uległa pewnej zmianie dopiero pod wpływem
doświadczeń płynących z wojen w Iraku oraz Afganistanu.
Po czwarte, zarówno obecność sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych
w skali globalnej, jak również ćwiczenia wojskowe świadczą o utrzymującej
się w dalszym ciągu szczególnej pozycji USA oraz ich niesłabnącej woli do
aktywności militarnej na świecie.
Po piąte, mimo planowanego ograniczenia wysokości wydatków obronnych w dalszym ciągu pozostają one poza zasięgiem innych państw. Planowane redukcje nie wpłyną w sposób istotny na zdolności militarne USA
oraz ich możliwości w zakresie projekcji siły.
Podsumowując, autor uważa, że wnioski płynące z powyższej analizy
uprawdopodobniają szczegółową hipotezę badawczą zawartą we wstępie
tego rozdziału.
859
E. Sköns, US Military Expenditure…, s. 138–139.
317
318
Zakończenie
Po zakończeniu zimnej wojny USA znalazły się u szczytu potęgi, stajac
się naturalnym kandydatem do odgrywania roli lidera społeczności międzynarodowej. Był to kolejny – już trzeci – przełomowy moment w historii
Stanów Zjednoczonych. Poprzednie miały miejsce po zakończeniu
I i II wojny światowej. Wówczas pojawił się impuls do poważnego zastanowienia nad strategią Stanów Zjednoczonych. Centralnym problemem stała
się kwestia użycia przez nie siły zbrojnej. Izolacjonizm bezpowrotnie stracił
na znaczeniu za sprawą ataku na Pearl Harbor. Pytanie: czy angażować się
aktywnie na arenie międzynarodowej, zastąpiły wątpliwości: jak powinna
wyglądać strategia zaangażowania. Panowała zgoda co do celu – Stany
Zjednoczone miały zająć pozycje hegemoniczną w globalnym systemie międzynarodowym. Poszczególni prezydenci różnili się co do sposobu jego
realizacji. Zarówno multi-, jak i unilateralizm stanowiły naturalne narzędzia
realizacji celów polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. O wzroście
asertywności USA dobitnie świadczy liczba interwencji międzynarodowych,
które w latach 1989-2001 podejmowano średnio raz na 16 miesięcy –
w dotychczasowej historii nigdy wcześniej nie odnotowano podobnej częstotliwości.
Autor ma nadzieję, że rozważania przedstawione na kartach niniejszego
opracowania pozwalają na obalenie mitu, zgodnie z którym zamachy terrorystyczne na WTC i Pentagon z 11 września 2001 r. otworzyły nowy etap
w polityce zagranicznej oraz strategii bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Ich siła oddziaływania była znacznie mniejsza niż miało to miejsce w
przypadku ataku na Pearl Harbor, czy też lekcji, jaką USA otrzymały za
sprawą niepowodzeń w czasie wojny w Wietnamie.
Otwarte pozostaje pytanie: w jakim kierunku będzie ewoluowała kultura
strategiczna Stanów Zjednoczonych? Wydaje się, że możliwe są trzy alternatywne scenariusze: ewolucyjny (kontynuacja obecnych trendów), ponowny wzrost asertywności oraz ograniczenie aktywności militarnej USA do
319
niezbędnego minimum – obrony interesu narodowego oraz zapewnienia
bezpieczeństwa państwa (de facto powrót do izolacjonizmu). Obecnie najbardziej prawdopodobny wydaje się pierwszy scenariusz. Sytuacja mogłaby
ulec zmianie w obliczu poważnego kryzysu.
Podstawowym celem, jaki autor postawił sobie przygotowując niniejszą
monografię była weryfikacja następującej hipotezy badawczej: „Stany Zjednoczone po zakończeniu zimnej wojny były mocarstwem wykorzystującym
swoją przewagę militarną, nastawionym ofensywnie, chętnie sięgającym po
siłę zbrojną. W ich kulturze strategicznej pomimo dających się zaobserwować pewnych przesunięć akcentów (zmiany dominujących elementów) nie
zaszła istotna zmiana. Zarówno jej determinanty wewnętrzne jak
i zewnętrzne, założenia doktrynalno-strategiczne polityki bezpieczeństwa
oraz użycie siły zbrojnej tak pośrednie, jak i bez- charakteryzowała niska
podatność na zmiany”.
Według opinii autora wnioski zawarte na kartach opracowania w zdecydowanej większości (zarówno w wymiarze ilościowym jak i jakościowym)
uprawdopodobniają powyższą hipotezę. Te, które mogłyby podać ją
w wątpliwość znajdują się w mniejszości i odnoszą się przede wszystkim do
administracji G. W. Busha, zwłaszcza w I kadencji, zarówno w zakresie
przyjmowanych przez nią dokumentów, składanych deklaracji, jak również
sposobu prowadzenia działań wojennych.
Analiza postawionych w tej publikacji pytań badawczych oraz
sformułowanych hipotez skłania autora do refleksji na temat zagadnień,
które nie zostały podjęte. W tym kontekście na pierwszy plan wysuwa się
analiza możliwych kierunków ewolucji kultury strategicznej Stanów
Zjednoczonych w przyszłości, która mogłaby stanowić dopełnienie tej
publikacji. Rozważania te prowadzą również do wniosku, że niektóre
cząstkowe pytania badawcze stanowią dobry punkt wyjścia – a zarazem
impuls – dla dalszych badań. Według autora, jako szczególnie atrakcyjne
jawią się w tym kontekście analizy case studies dotyczące wojen Stanów
Zjednoczonych, które ze względu na ograniczoną objętość monografii
przedstawiono w sposób zdawkowy. Kolejną zachętę dla podjęcia wysiłku
badawczego stanowią uwypuklone w I rozdziale opracowania niejasności
320
związane z koncepcją kultury strategicznej, która stanowi „żywą materię
analityczną”, a nie spójną teorię.
Rozwój polskiej nauki o stosunkach międzynarodowych, nauk
o obronności oraz nauk o bezpieczeństwie stwarza szansę na dynamiczny
rozwój badań nad kulturą strategiczną. Autor ma nadzieję, że również
będzie miał możliwość podjęcia wskazanych zagadnień w przyszłości.
Autor ma nadzieję, że udało mu się zrealizować cel, który został
postawiony przed tym opracowaniem. Przygotowując tę monografię starał
się ograniczyć zdecydowane, jednostronne oceny, jak również
publicystyczne dygresje oraz weryfikować informacje, które były zawarte
w pojedynczych opracowaniach. Efektem finalnym jest opracowanie, które
przekazuje do krytycznej lektury Czytelnika.
321
Bibliografia selektywna
Dokumenty, deklaracje, przemowienia
1. Bush George, State of the Union Address (January 29, 1991);
2. Bush George W., Address to the Joint Session of the 107th Congress September 20, 2001;
3. Bush George W., Announcement of the Start of Operation Iraqi Freedom,
March 19, 2003;
4. Clinton Administration Policy on Reforming Multilateral Peace Operations
(PDD 25), U.S. Department of State Publication Number 10161
Released by the Bureau of International Organization Affairs May
1994;
5. Clinton Bill, First Inaugural Address, January 21 1993;
6. Clinton Bill, Second Inaugural Address January 20, 1997;
7. Defense Planning Guidance, Washington February 1992;
8. Directive Number 3000.05, Department of Defense, Washington 28
November 2005;
9. I Protokół dodatkowy do konwencji genewskich z 12 sierpnia 1949 r., dotyczący ochrony ofiar międzynarodowych konfliktów zbrojnych Genewa, 8
czerwca 1977 r. Dz. U. z 1992 r., nr 41, poz. 175;
10. Joint Vision 2020. America’s Military: Preparing for Tomorrow, US Government Public Office, Washington DC 2000;
11. Karta Narodów Zjednoczonych z dn. 26.06.1945 r., 1 United Nations
Treaty Series XVI;
12. Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki uchwalona 17.09.1787 r. ;
13. Mullen Michael, Admiral Mullen’s Speech Military Strategy, Kansas
State University, 3 March 2010;
14. Mullen Michael, Admiral Mullen’s Speech on Military Strategy, Ft. Leavenworth, 4 March 2010;
15. National Security Strategy 2002, President of the United States, Washington September 2002;
16. National Security Strategy 2006, President of the United States, Washington March 2006;
17. National Security Strategy 2010, President of the United States, Washington May 2010;
322
18. National Security Strategy of Engagement and Enlargement, President of
the United States, Washington February 1996;
19. National Security Strategy of the United States, President of the United
States, Washington August 1991;
20. New American Century, Rebuilding America’s Defenses, Washington September 2000;
21. NSC-68: A Report to the National Security Council. The Executive Secretary on the United States Objectives and Programs for National Security,
April 14, 1950;
22. Nuclear Posture Review Report, Department of Defense, Washington
April 2010;
23. Orędzie Prezydenta Stanów Zjednoczonych Jamesa Monroe’ego w sprawie polityki nieinterwencji, Waszyngton 2 grudnia 1823 r.,
24. President Bush's Second Inaugural Address, January 20, 2005,
25. President George W. Bush's Address to the Nation on 11 September 2001;
26. Quadrennial Defense Review Report, Department of Defense, Washington February 2006;
27. Quadrennial Defense Review Report, Department of Defense, Washington February 2010;
28. Quadrennial Defense Review Report 2014, Department of Defense,
Washington March 2014;
29. Quadrennial Defense Review Report, Department of Defense, Washington September 2001;
30. Report for the Quadrennial Defense Review, Department of Defense,
Washington May 1997;
31. Sustaining U.S. Global Leadership: Priorities for 21st Century Defense, Department of Defense. United States of America, Washington 2012;
32. The Iraq Papers, Oxford University Press, New York 2010;
33. Traktat Północnoatlantycki sporządzony w Waszyngtonie dnia 4 kwietnia
1949 r., Dz. U. 2000 nr 87 poz. 970;
34. Transcript of Hillary Clinton’s Confirmation Hearing;
35. UN Security Council Resolution 1199 (1998), S/RES/1199 (1998);
36. UN Security Council Resolution 1483 (2003), 22 May 2003,
S/RES/1483 (2003);
37. UN Security Council Resolution 660, 2 August 1990, S/RES/660
(1990);
38. UN Security Council Resolution 661, 6 August 1990, S/RES/0661
(1990);
323
39. UN Security Council Resolution 665, 25 August 1990, S/RES/0665
(1990);
40. UN Security Council Resolution 1441, S/RES/1441 (2002);
41. UN Security Council Resolution 1973, S/RES/1973 (2011);
42. Washington's Farewell Address 1796.
Druki zwarte
1. Arreguı´n-Toft Ivan, How the Weak Win Wars. A Theory of Asymmetric
Conflict, Cambridge University Press, Cambridge 2005;
2. Atwood Paul, War and Empire the American Way of Life, PlutoPress,
New York 2010;
3. Bacevich Andrew (red.), The Long War: a New History of U.S. National
Security Policy Since World War II, Columbia University Press 2007;
4. Bacevich Andrew, Empire The Realities and Consequences of U.S. Diplomacy, Harvard University Press, Cambridge 2002;
5. Bacevich Andrew, The New American Militarism: How Americans Are
Seduced by War, Oxford University Press, New York 2005;
6. Balcerowicz Bolesław, Siły zbrojne w państwie i stosunkach międzynarodowych, Wydawnictwo Naukowe „Scholar”, Warszawa 2006;
7. Balcerowicz Bolesław, Siły zbrojne w stanie pokoju, kryzysu i wojny, Wydawnictwo Naukowe „Scholar”, Warszawa 2010;
8. Barshefsky Charlene, Hill James T., U.S.-Latin America Relations:
a New Direction for a New Reality, Council on Foreign Relations, New
York 2008;
9. Bartholomees Jr. J. Boone, A Survey of the Theory of Strategy, U.S. Army War College Guide to National Security Issues. Volume I: Theory of War
and Strategy, U.S. Army War College Strategic Studies Institute, Carlisle Barracks, Pennsylvania 2012;
10. Bartholomees Jr. J. Boone (red.), Theory of War and Strategy. Volume I,
U.S. Army War College Strategic Studies Institute, Carlisle Barracks,
Pennsylvania 2008;
11. Base Structure Report Fiscal Year 2012 Baseline. A Summary of DoD's Real
Property Inventory, Department of Defense, Washington D.C. 2012;
12. Base Structure Report, FY 2013 Baseline. A Summary of the Department of
Defense’s Real Property Inventory, Deputy Under Secretary of Defense.
Installations and Environment, Washington D.C. 2013;
13. Baumann Robert F., Gawrych George W., Kretchik Walter E.,
Armed Peacekeepers in Bosnia, Combat Studies Institute Press, Fort
Leavenworth, Kansas 2004;
324
14. Berkowitz Bruce, Strategic Advantage: Challengers, Competitors, and
Threats to America's Future, Georgetown University Press, Washington D.C. 2008;
15. Benedict Ruth, Patterns of Culture, Mentor Books, New York 1960;
16. Benedict Ruth, The Chrysanthemum and the Sword. Patterns of Japanese
Culture. With New Foreword by Ian Buruma, Mariner Books, New York
2006;
17. Bin Alberto, Hill Richard, Jones Archer, Desert Storm. A Forgotten
War, Praeger, Westport, Connecticut, London 1998;
18. Bjerregaard Thomas, Hybrid Warfare: a Military Revolution or Revolution
in Military Affairs?, U.S. Army Command and General Staff College,
Fort Leavenworth, Kansas 2012;
19. Bond Margaret S., Hybrid War: a New Paradigm for Stability Operations
in Failing States. USAWC Strategy Research Project, U.S. Army War
College, Carlisle Barracks, Pennsylvania 2007;
20. Book Timothy E., NATO’s Air War in Libya: a Template for Future
American Operations, Fort Leavenworth, Kansas 2012;
21. Boot Max, War Made New: Technology, Warfare, and the Course of History, 1500 to Today Random House, New York2006;
22. Bowman Steve, Dale Catherine, War in Afghanistan: Strategy, Military
Operations, and Issues for Congress, “CRS Report for Congress”, December 3, 2009;
23. Brown Warren, Colin Powell. Soldier and Statesman, Chelsea House
Publishers, Philadelphia 2005;
24. Brzeziński Zbigniew, Druga szansa, Świat książki, Warszawa 2008;
25. Brzeziński Zbigniew, Strategic Vision: America and the Crisis of Global
Power, Basic Books, New York 2011;
26. Brzeziński Zbigniew, Wielka szachownica: główne cele polityki, Grupa
Wydawnicza Bertelsmann Media, Warszawa 1998;
27. Buley Benjamin, The New American Way of War: Military Culture and
the Political Utility of Force, Routledge, London, New York 2008;
28. Bush George W., Decision Points, Crown Publisher, New York 2010;
29. Buer Eric F., United Task Force Somalia (UNITAF) and United Nations
Operations Somalia (UNOSOM II): A Comparative Analysis of Offensive
Air Support. Master of Military Studies, United States Marine Corps
Command and Staff College Marine Corps University, Virginia
2002;
30. Cameron Fraser, US Foreign Policy after the Cold War. Global Hegemon
or Reluctant Sheriff?, Routledge, London, New York 2005;
325
31. Campbell David, Writing Security. United States and the Politics of Identity, University of Minnesota Press, Mineneapolis 2007;
32. Chivvis Christopher S., Crane Keith, Mandaville Peter, Martini Jeffrey, Libya’s Post-Qaddafi Transition. The Nation-Building Challenge,
RAND Corporation, Santa Monica 2012;
33. Cieślarczyk Marian, Kultura bezpieczeństwa i obronności, Akademia Podlaska w Siedlcach, Siedlce 2011;
34. Clark Wesley, A Time to Lead for Duty, Honor and Country, Macmillan
Palgrave, New York 2007;
35. Clausewitz Carl, O wojnie, Wydawnictwo Mireki, Kraków 2007;
36. Cordesman Anthony H., America’s Wars in Afghanistan, Pakistan, and
Iraq: The Challenge of Grand Strategy, Center for Strategic and International Studies, Washington 2010;
37. Cordesman Anthony H., The Lessons of the Iraq War: Main Report,
Eleventh Working Draft: July 21, 2003, Center for Strategic and International Studies, Washington 2003;
38. Cordesman Anthony H., The New US Strategy, the FY2013 Defense
Budget, Sequestration, and the Growing Strategy-Reality Gap, Center for
Strategic and International Studies (CSIS), Washington 2012;
39. Cordesman Cordesman Anthony H., The U.S. Cost of the Afghan
War: FY2002-FY2013 Cost in Military Operating Expenditures and Aid
and Prospects for “Transition”, CSIS, Washington May 14, 2012;
40. Cossa Ralph, Glosserman Brad, Mcdevitt Michael, Patel Nirav,
Przystup James, Roberts Brad, The United States and the Asia-Pacific
Region: Security Strategy for the Obama Administration, Center for Strategic & International Studies (CSIS), Washington 2009;
41. Creveld Martin, The Culture of War, Presidio Press. Potts M., & Hayden T., New York 2008;
42. Cummings Bruce, Dominion from Sea to Sea. Pacific Ascedancy and
American Power, Yale University Press, New Haven & London 2009;
43. Daggett Stephen, Quadrennial Defense Review 2010: Overview and Implications for National Security Planning, “Report for Congress” 2010;
44. Dale Catherine, In Brief: Next Steps in the War in Afghanistan? Issues for
Congress, “Report for Congress”, 2012;
45. Dale Catherine, Operation Iraqi Freedom: Strategies, Approaches, Results,
Issues for Congress, “Report for Congress”, 2009;
46. Dallek Robert, Franklin D. Roosevelt and American Foreign Policy, 19321945, Oxford University Press, New York Oxford 1995;
326
47. Daley Dan Asymmetric Warfare: The Only Thing New Is the Tactics, National Defense University National War College, Washington DC
2000;
48. Dean Jonathan, The U.S. Doctrine of Preemptive Attack – Real Problem,
Wrong Answer. Report of the Task Force on Peace and Security United Nations Association, Union of Concerned Scientists, Washington 2003;
49. Dobrzycki Wiesław, Historia stosunków międzynarodowych 1815-1945,
Wydawnictwo Naukowe „Scholar”, Warszawa 2004;
50. Dubois Thomas, The Weinberger Doctrine and the Liberation of Kuwait.
Research Report, Air War College, Alabama 1991;
51. Dueck Colin, Hard Line. The Republican Party and U.S. Foreign Policy
since World War II, Princeton University Press, Princeton and Oxford 2010;
52. Dueck Colin, Reluctant Crusaders: Power, Culture, and Change in American Grand Strategy, Princeton University Press, Princeton Oxford
2006;
53. Echevarria II Antulio, Toward an American Way of War, U.S. Army
War College, Strategic Studies Institute, Carlisle 2004;
54. Ellis Richard, American Political Cultures, Oxford University Press,
New York 1993;
55. Engelhardt Tom, The American Way of War: How Bush's Wars Became
Obama's, Haymarket Books, Chicago 2010;
56. Final Report to Congress Conduct of the Persian Gulf War, April 1992;
57. Franks Tommy, American Soldier, Regan Books, New York 2004;
58. Fukuyama Francis, America at the Crossroads: Democracy, Power and the
Neoconservative Legacy, Yale University Press, New Haven, London
2006;
59. Gallis Paul, Kosovo: Lessons Learned from Operation Allied Force, “Report
for Congress”, 1999;
60. Gawrycki Marcin, Wenezuela i Rewolucja (Boliwariańska) w Ameryce Łacińskiej, Wydawnictwo Adam Marszalek, Toruń 2008;
61. Geertz Clifford, Interpretacja kultur. Wybrane eseje, Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2005;
62. Gertler Jeremiah, Operation Odyssey Dawn (Libya): Background and Issues for Congress, “Report for Congress”, 2011;
63. Graham Bradley, By His Own Rules. The Ambitions, Successes and Ultimate Failures, Public Affairs, New York 2009;
64. Grant Rebecca L., Operation Just Cause and the U.S. Policy Process,
RAND, Santa Monica 1991;
327
65. Gray Colin (red.), Strategy and History Essays on Theory and Practice,
Routledge, New York, London 2006;
66. Gray Colin, Recognizing and Understanding Revolutionary Change in Warfare: The Sovereignty of Context, Strategic Studies Institute, U.S. Army
War College, Carlisle 2006;
67. Gray Colin, Strategy for Chaos. Revolutions in Military Affairs and the Evidence of History, Frank Cass, London, Portland 2012;
68. Greenwood Christopher, Humanitarian Intervention: the Case of Kosovo,
“Finnish Yearbook of International Law”, Kluwer Law, Helsinki
2002;
69. Haass Richard, War of Necessity, War of Choice. A Memoir of Two Iraq
Wars, New York 2009;
70. Hagan Kenneth J., Bickerton Ian J., Unintended Consequences the United States at War, Reaktion Books, London 2007;
71. Hammarlund Martin, The Perception of Victory Comparing the
G.W. Bush Administration’s Official Rhetoric of Victory in the Years of the
Global War on Terror, Swedish National Defence College Political
Science, Stockholm 2012;
72. Handel Michael, Masters of War. Classical Strategic Thought, Frank
Cass, London, Portland OR. 2000;
73. Harari Oren, The Leadership Secrets of Colin Powell, Mcgraw-Hill, New
York, Chicago, San Francisco, Lisbon, London, Madrid, Mexico
City, Milan, New Delhi, San Juan, Seoul, Singapore, Sydney, Toronto 2002;
74. Harrison Todd, Analysis of the FY 2013 Defense Budget and Sequestration, “Center for Strategic and Budgetary Assessments Backgrounder” August 2012;
75. Hehir Aidan, Humanitarian Intervention after Kosovo Iraq, Darfur and the
Record of Global Civil Society, Palgrave Macmillan, New York 2010;
76. Heuser Beatrice, Czytając Clausewitza, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Warszawa 2008;
77. Hess Gary, Presidential Decisions for War Korea, Vietnam and the Persian
Gulf, The Johns Hopkins University Press, Baltimore, Maryland
2001;
78. Hilstrom Laurie, The Attack on Pearl Harbor (Defining Moments), Omnigraphics Inc, Detroit 2009;
79. Hoffman Frank G., Complex Irregular Warfare: The Next Revolution in
Military Affairs, “Orbis” Summer 2006;
328
80. Hoffman Frank G., Conflict in the 21st Century: The Rise of Hybrid
Wars, Potomac Institute for Policy Studies, Virginia 2007;
81. Holsti Ole, Making American Foreign Policy, Routledge, New York,
London 2006;
82. Hudley Richard, Past Revolutions, Future Transformations. What Can the
History of Revolutions in Military Affairs Tell Us about Transforming the
U.S. Military?, RAND Corporation, Santa Monica 1999;
83. Huovinen Petri, Hybrid Warfare – Just a Twist of Compound Warfare?
Views on Warfare from the United States Armed Forces Perspective, National Defence University, Washington April 2011;
84. Ikenberry John, After Victory: Institutions, Strategic Restraint, and the Rebuilding of Order after Major Wars, Princeton, New Jersey Princeton
University Press, 2001;
85. Ikenberry John, Knock T. J., Slaughter A.-M., Smith Tony (red.),
Wilsonianism in the Twenty-first Century, Princeton University Press,
New Jersey 2009;
86. Johnson Dominic, Military Capabilities for Hybrid War. Insights from the
Israel Defense Forces in Lebanon and Gaza, RAND Corporation, Santa
Monica 2010;
87. Johnson Dominic, Tierney Dominic, Failing to Win Perceptions of Victory and Defeat in International Politics, Harvard University Press, Cambridge, London 2006;
88. Johnston Alastair, Cultural Realism. Strategic Culture and Grand Strategy
in Chinese History, Princeton University Press, Princeton 1998;
89. Kagan Robert, Potęga i raj. Ameryka i Europa w nowym porządku świata,
Studio Emka, Warszawa 2003;
90. Kagan Robert, Powrót historii i koniec marzeń, Dom Wydawniczy "Rebis", Poznań 2009;
91. Kagan Robert, The World America Made, Vintage, New York 2012;
92. Kane Thomas, Machiavelli and American Unilateralism. Theoretical Roots
of US Foreign Policy, Routledge, New York 2006;
93. Kaufman Robert G., In Defense of the Bush Doctrine, The University
Press of Kentucky, Kentucky 2007;
94. Keegan John, The American Civil War. A Military History, Alfred A.
Knopf, New York 2009;
95. Keegan John, The Iraq War. The 21-Day Conflict and Its Aftermath,
Pimlico, Sydney 2005;
329
96. Kennedy Paul, Mocarstwa świata. narodziny, rozkwit, upadek : przemiany
gospodarcze i konflikty zbrojne w latach 1500-2000; Książka i Wiedza,
Warszawa 1994;
97. Kinross Stuart, Clausewitz and America Strategic Thought and Practice
from Vietnam to Iraq, Routledge, London, New York 2008;
98. Kissinger Henry, Dyplomacja, Philip Wilson, Warszawa 1996;
99. Krames Jeffrey A., The Rumsfeld Way. Leadership Wisdom of a BattleHardened Maverick, Mcgraw-Hill, New York, Chicago, San Francisco, Lisbon, London, Madrid, Mexico City, Milan, New Delhi, San
Juan, Seoul, Singapore, Sydney, Toronto 2002;
100. Krauze Michał (red.), Operacja „Iracka Wolność”: materiały z konferencji
naukowej zorganizowanej z inicjatywy i pod patronatem Ministra Obrony Narodowej, Akademia Obrony Narodowej, Warszawa 2003;
101. Kubiak Krzysztof, Wojny, konflikty zbrojne i punkty zapalne na świecie.
Informator 2007, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2007;
102. Kuźniar Roman, Polityka i siła, Wydawnictwo Naukowe „Scholar”,
Warszawa 2005;
103. Lafeber Walter, The Cambridge History of American Foreign Relations,
Volume 2: The American Search for Opportunity, Cambridge University
Press, New York 2008;
104. Lee Lavina Rajendram, US Hegemony and International Legitimacy:
Norms, Power and Followership in the Wars on Iraq, Routledge, Abingdon, New York 2010;
105. Leffl er Melvyn, Legro Jeffrey (red.), To Lead the World. American
Strategy after the Bush Doctrine, Oxford University Press, New York
2008;
106. Lewis Adrian R., The American Culture of War. The History of U.S. Military Force from World War II to Operation Iraqi Freedom, Routledge,
London, New York 2007;
107. Lieber Robert, The American Era, Power and Strategy for the 21st Century, Cambridge University Press, New York, Cambridge 2005;
108. Lind Michael, The American Way of Strategy: U.S. Foreign Policy and the
American Way of Life, Oxford University Press, New York 2006;
109. Lock-Pullan Richard, US Intervention Policy and Army Innovation: from
Vietnam to Iraq (Strategy and History), Routledge, New York, London
2006;
110. Lonsdale David J., The Nature of War in the Informative Age, Frank
Cass, London, New York 2004;
330
111. Lostumbo Michael J., McNerney Michael J., Peltz Eric, Eaton
Derek, Frelinger David R., Greenfield Victoria A., Halliday John,
Mills Patrick, Nardulli Bruce R., Pettyjohn Stacie L., Sollinger Jerry
M., Worman Stephen M., Overseas Basing of U.S. Military Forces. An
Assessment of Relative Costs and Strategic Benefits, RAND Corporation,
Santa Monica 2013;
112. Lusane Clarence, Colin Powell and Condoleezza Rice: Foreign Policy, Race
and the New American Century, Praeger, Westport, Connecticut, London 2006;
113. Mackinlay John, Al-Baddawy Alison, Rethinking Counterinsurgency,
RAND Corporation, Santa Monica 2008;
114. Madej Marek, Zagrożenia asymetryczne, bezpieczeństwo państw obszaru
transatlantyckiego, PISM, Warszawa 2007;
115. Mahan Alfred T., Lessons of the War with Spain and other Articles, Little
Brown and Company, Boston 1899;
116. Mahnken Thomas, Technology and the American Way of War, Columbia
University Press, New York 2008;
117. Martel William C., Victory in War. Foundations of Modern Military Policy,
Cambridge University Press, Oxford 2007;
118. McCrisken Trevor, American Exceptionalism and the Legacy of Vietnam,
Palgrave Macmillan, New York 2003;
119. Mead Walter, Special Providence. American Foreign Policy and How It
Changed the World, A Century Foundation Book, New York 2001;
120. Mearsheimer John, The Tragedy of Great Power Politics, W.W. Norton
& Company, New York, London 2001;
121. Mearsheimer John, Why Leaders Lie: the Truth about Lying in International Politics, Oxford University Press, New York 2011;
122. Mearsheimer J., Walt Steven, The Israel Lobby and U.S. Foreign Policy,
Farrar, Straus And Giroux New York 2007;
123. Metz Steven, Armed Conflict in the 21st Century: the Information Revolution and Post-Modern Warfare, Strategic Studies Institute, U.S. Army
War College, Carlisle 2000;
124. Metz Steven, Johnson II Douglas V., Asymmetry and U.S. Military
Strategy: Definition, Background, and Strategic Concepts, Strategic Studies
Institute, U.S. Army War College, Carlisle 2001;
125. Michałowska Grażyna, Schreiber Hanna (red.), Kultura w stosunkach
międzynarodowych. Tom I: Zwrot kulturowy, Wydawnictwa Uniwersytetu
Warszawskiego, Warszawa 2013;
331
126. Morgenthau Hans Polityka między narodami. Walka o potęgę i pokój, Difin, Warszawa 2010;
127. Morrison Taw J., Operation Just Cause Lessons for Operations other than
War. Prepared for the United States Army, RAND, Santa Monica 1996;
128. Nardulli Bruce R., Perry Walter L., Pirnie Bruce, Gordon IV John,
McGinn John G., Disjointed War. Military Operations in Kosovo 1999,
RAND Corporation, Santa Monica 2002;
129. Ninkovich Frank, Global Dawn the Cultural Foundation of American Internationalism, 1865–1890, Harvard University Press, Cambridge,
London 2009;
130. O’Sullivan Christopher D., Colin Powell, American Power and Intervention from Vietnam to Iraq, Rowman & Littlefield Publishers, Lanham,
Boulder, New York, Toronto, Plymouth UK, 2009;
131. Olsen Edward, The Evolution Of U.S. Maritime Power in the Pacific, Naval Postgraduate School Monterey, California 1991;
132. Owen David, The Hubris Syndrome: Bush, Blair and the Intoxication of
Power; Politico, London 2007;
133. Owen Robert C. (red.), Deliberate Force. A Case Study in Effective Air
Campaigning. Final Report of the Air University Balkans Air Campaign
Study, Air University Press Maxwell Air Force Base, Alabama 2000;
134. Parzymies Stanisław, Stosunki międzynarodowe w Europie 1945-2004,
Dialog, Warszawa 2004;
135. Pearson Monte, Perils of Empire the Roman Republic and The American
Republic, Algora Publishing, New York 2008;
136. Perkins Bradford, The Cambridge History of American Foreign Relations,
Volume I. The Creation of a Republican Empire, 1776-1785, Cambridge
University Press, New York 1993;
137. Pestritto Ronald, Wilson and the Roots of Modern Liberalism, Rowman
& Littlefield Publishers, Inc., Lanham, Boulder, New York, Toronto, Oxford 2005;
138. Phillips R. Cody, Operation Just Cause. The Incursion into Panama, U.S.
Army Chief of Military History, Washington D.C. 2004;
139. Reimers Frank, Security Culture in Times of War: How Did the Balkan
War Affect the Security Cultures in Germany and the United States?, Naval
Postgraduate School Monterey 2007;
140. Renehan Edward, The Monroe Doctrine: the Cornerstone of American Policy, Chelsea House Publisher, New York 2007;
332
141. Renshon Jonathan, Why Leaders Choose War: the Psychology of Prevention, Praeger Security International, Westport, Connecticut, London
2006;
142. Renshon Stanley, National Security in the Obama Administration. Reassessing the Bush Doctrine, Routledge, New York, London 2010;
143. Report on Progress toward Security and Stability in Afghanistan. Report to
Congress, Department of Defense United States of America, Washington December 2012;
144. Report on Progress toward Security and Stability in Afghanistan. Report to
Congress, Department of Defense United States of America, Washington November 2013;
145. Rice Condoleeza, No Higher Honor. A Memoir of My Years in Washington, Random House, New York 2011;
146. Riley Jonathon, Decisive Battles from Yorktown to Operation Desert Storm,
Continuum, London, New York 2010;
147. Rumsfeld Donald, Known and Unknown. A Memoir, Sentinel, New
York 2011;
148. Saldin Robert, War, the American State, and Politics since 1898, Cambridge University Press, New York 2011;
149. Sanchez Ricardo, Mądrzejszy w boju. Opowieść Żołnierza, Adam Marszałek, Toruń 2010;
150. Sarnecki Paweł, Ustroje konstytucyjne państw współczesnych, Walters
Kluwer, Warszawa 2008;
151. Schmid Markus, Biermann Rafael, Knopf Jeffrey, The Concept of
Comprehensive Security: a Distinctive Feature of a Shared Security Culture in
Europe?, Naval Postgraduate School Monterey, California 2007;
152. Schwarzkopf Norman, Nie trzeba bohatera. Autobiografia, Wydawnictwo Ryton, Warszawa 1993;
153. Słownik terminów z zakresu bezpieczeństwa narodowego, red. B. Balcerowicz, Akademia Obrony Narodowej, Warszawa 2002;
154. Smalec Łukasz, Dwie wojny z Irakiem. Źródła, przyczyny, preteksty, przygotowanie, skutki, Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, Warszawa 2012;
155. Smalec Łukasz, Kultura strategiczna Stanów Zjednoczonych. U źródeł,
Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, Warszawa 2013;
156. Smalec Łukasz (red.), Stracona dekada? Polityka bezpieczeństwa Stanów
Zjednoczonych wobec „globalnych obszarów niestabilności” (Iraku, Iranu,
KRL-D oraz Afganistanu) w latach 2001–2011, Wydawnictwo Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, Warszawa 2012;
333
157. Smil Vaclav, Why America Is Not a New Rome, The MIT Press, Cambridge, Massachutes, London 2010;
158. Smith Mark, The Kosovo Conflict: U.S. Public Diplomacy and Western
Public Opinion, “CPD Perspectives on Public Diplomacy” Paper 3,
2009;
159. Snyder Jack, The Soviet Strategic Culture: Implications for Limited Nuclear
Operations, RAND Corporation, Santa Monica 1977;
160. Soderberg Nancy, The Superpower Myth. The Use and Misuse of American Might, John Wiley & Sons, New Jersey 2005;
161. Sondhaus Lawrence, Strategic Culture and Ways of War, Routledge,
London, New York 2006;
162. Stolberg Alan G., How Nation-States Craft National Security Strategy
Documents, Army War College Strategic Studies Institute, Carlisle
2012;
163. Stone Elizabeth, Comparative Strategic Cultures. Literature Review (Part
1), Defense Threat Reduction Agency Advanced Systems and Concepts Office, Washington 2006;
164. Strachan Hew, Herberg-Rothe Andreas (red.), Clausewitz in the Twenty-First Century, Oxford University Press, New York 2007;
165. Suskind Ron, The One Percent Doctrine. Deep Inside America’s Pursuit of
Its Enemies since 9/11, Pocket Books, London, Sydney, New York,
Toronto 2007;
166. Tanner Stephen, Wojny Bushów. Ojciec i syn jako zwierzchnicy sił zbrojnych, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2007;
167. The
Federal
Budget,
1993-2013,
http://www.heritage.org/multimedia/infographic/2013/08/federal
spendingbynumbers2013/page-1-chart-1, dostęp: 5.02.2014r;
168. The Military Balance 2012, The Annual Assessment of the Military Capabilities and Defence Economics, IISS, London 2012;
169. The Military Balance 2013, The Annual Assessment of the Military Capabilities and Defence Economics, IISS, London 2013;
170. Thomas Michael, American Policy toward Israel. The Power and Limits of
Beliefs, Routledge, London, New York 2007;
171. Thompson J.Lee, Theodore Roosevelt abroad. Nature, Empire, and the
Journey of an American President, Palgrave Macmilan, New York 2010;
172. Thon Scott, U.S. Military Overseas Presence in the Northeast Asia-Pacific
Region, U.S. Army War College Carlisle Barracks, Pennsylvania 2004;
334
173. Tomes Robert R., US Defence Strategy from Vietnam to Operation Iraqi
Freedom: Military Innovation and the New American Way of War (Strategy&History), Routledge, London, New York 2007;
174. Troebst Stefan, Conflict in Kosovo: Failure of Prevention? An Analytical
Documentation, 1992-1998, European Centre for Minority Issues
(ECMI), Flensburg 1998;
175. Ullman Harlan, Wade James, Shock and Awe Achieving Rapid Dominance, The National Defense University, Washington 1996;
176. Vandiver Frank, How America Goes to War, Greenwood Publishing
Group, Praeger, Westport, Connecticut, London 2005;
177. Walker III William, National Security and Core Values in American History, Cambridge University Presss, New York 2009;
178. Warrington Bob, The American Approach to Limited Wars, National
Defense University, National War College, Washington DC 1994;
179. Wehrey Frederic, Kaye Dalia, Watkins Jessica, Martini Jeffrey,
Guffey Robert A., The Iraq Effect, RAND Corporation, Santa Monica 2010;
180. Wołejszo Jarosław, Metodyka przygotowania i prowadzenia ćwiczeń z dowództwami, Akademia Obrony Narodowej, Warszawa 2005;
181. Woodward Bob, Plan Ataku, Wydawnictwo Magnum, Warszawa
2004;
182. Woolf Amy F., U.S. Strategic Nuclear Forces: Background, Developments,
and Issues, CRS Report for Congress 2013;
183. Wright Donald P., Bird James R., Clay Steven E., Connors Peter
W., Farquhar Scott C., Garcia Lynne Chandler, Van Wey Dennis F.,
A Different Kind of War. The United States Army in Operation Enduring
Freedom (OEF) October 2001–September 2005, Combat Studies Institute Press US Army Combined Arms Center, Fort Leavenworth
2010;
184. Zaborowski Marcin, Bush’s Legacy and America’s Next Foreign Policy,
Institute for Strategic Studies, Paris 2008;
185. Zaki Mohammed, American Global Challenges. The Obama Era, Palgrave Macmillan, New York 2011;
186. Zavodnyik Peter, The Rise of the Federal Colossus: The Growth of Federal
Power from Lincoln to F.D.R., Praeger, Santa Barbara, Denver, Oxford
2011;
335
Artykuły naukowe
1. Ackerman Spencer, The ‘Mullen Doctrine’ Takes Shape,
http://washingtonindependent.com/79299/the-mullen-doctrinetakes-shape, dostęp: 2.08.2013 r.;
2. Al-Tamimi Aymenn Jawad, Assessing the Surge in Iraq,
http://www.meforum.org/3137/assessing-iraq-surge,
dostęp:
14.03.2014 r.;
3. Alterman Eric R., Thinking Twice: The Weinberger Doctrine and the Lessons of Vietnam, “Fletcher Forum” 10 Winter 1986;
4. Amitai Etzioni, Obama’s Implicit Human Rights Doctrine Hum Rights
Rev (2011);
5. Armstrong James, From Theory to Practice: The Powell Doctrine, United
States Military Academy, West Point, New York 2001;
6. Badie Dina, Groupthink, Iraq, and the War on Terror: Explaining US
Policy Shift toward Iraq, “Foreign Policy Analysis” 2010, no. 6;
7. Bagby Laurie J., The Use and Abuse of Thucydides in International Relations, “International Organization” vol. 48, no. 1 (Winter, 1994);
8. Balamir Coşkun B., Does “Strategic Culture” Matter? Old Europe, New
Europe and the Transatlantic Security, “Perceptions” vol. XII, SummerAutumn 2007;
9. Balcerowicz
Bolesław,
Czym
jest
współcześnie
wojna?,
http://www.pl.ism.uw.edu.pl/index.php?option=com_content&vie
w=article&id=399&Itemid=96, dostęp: 30.08.2013 r.;
10. Balcerowicz Bolesław, Polityka i strategie bezpieczeństwa narodowego. Charakterystyczne podejścia, http://www.pl.ism.uw.edu.pl/images/stories/Publikacje/
pracownikow/Polityka_i_strategia_bezpieczenstwa.pdf, dostęp: 20.08.2013 r.;
11. Balcerowicz Bolesław, Polskie wojny, www.pl.ism.uw.edu.pl/images/
stories/Publikacje/ebiblioteka/balcerowiczPOLSKIEWOJNY.doc,
s. 14–16, dostęp: 31.05.2011 r.;
12. Balcerowicz Bolesław, Powrót siły, www.pl.ism.uw.edu.pl/index.php?
option=com_content&view=article&id=399&Itemid=96, s. 12-13,
dostęp: 20.08.2013 r.;
13. Bekaj Armend R., The KLA and Kosovo War. From Intra-State to Independent Country, Berghof Transitions Series” 8 2010;
14. Belasco Amy, Troop Levels in the Afghan and Iraq Wars, FY2001FY2012: Cost and other Potential Issues, “Report for Congress”, 2009;
336
15. Bitzinger Richard, Arming the Revolution in Military Affairs: the US Defense Industry in the Post-transformational World, “International Journal
of Defense Acquisition Management” vol. 2 (2009);
16. Boccia Romina, Fraser Alison A., Goff Emily, Federal Spending by the
Numbers, 2013: Government Spending Trends in Graphics, Tables, and Key
Points, The Heritage Foundation. Leadership for America, “Special
Report from the Thomas A ROE Institute for Economic Policy
Studies” no 140 August 2013;
17. Bonheim Jeff, The Electoral Cycle and the American Way of War: Examining Military Strategy in Iraq, “Working Draft of Field Paper” Stanford University October 18, 2013;
18. Boot Max, The New American Way of War, “Foreign Affairs” July/August 2003, http://www.cfr.org/iraq/new-american-waywar/p6160, dostęp: 10.11.2013 r.;
19. Bowen Gordon L., Foundations of U.S. Policies: The Weinberger Doctrine
(1984),
http://www.mbc.edu/faculty/gbowen/weinberger.htm,
dostęp: 10.07.2013 r.;
20. Buffaloe David L., Defining Asymmetric Warfare, “The Land Warfare
Papers” No. 58 September 2006;
21. Clinton Hillary R., America's Pacific Century, “Foreign Policy Magazine”
11
October
2011,
http://www.state.gov/secretary/rm/2011/10/175215.htm, dostęp:
20.10.2013 r.;
22. Collins Joseph J., The Surge Revisited, http://smallwarsjournal.com/
jrnl/art/the-surge-revisited, dostęp: 1.12.2013 r.;
23. Corell John, About the "Powell Doctrine", “Air Force Magazine Aerospace World” August 1999;
24. Crawford Neta C., Ten Years of War in Afghanistan: Costs and Consequences, Boston University 6 October 2011;
25. Czulda Robert, Czołgi – nadal potrzebne?, „Armia” Listopad 11/2011;
26. Davis Paul K., Military Transformation? Which Transformation and What
Lies ahead?, w: The George W. Bush Defense Program: Policy, Strategy, and
War, red. Stephen J. Cimbala, Potomac Books, Washington D.C.
2010;
27. Dimitrova Anna, Obama’s Foreign Policy: between Pragmatic Realism and
Smart
Diplomacy?,
http://www.culturaldiplomacy.org/academy/content/pdf/particip
ant-papers/academy/Anna-Dimitrova-Obama's-Foreign-Policy-
337
Between-Pragmatic-Realism-and-Smart-Diplomacy.pdf,
dostęp:
29.08.2013 r.;
28. Dobbins James, Dueling Doctrines: Mullen vs. Powell? or Mullen & Powell
vs. Rumsfeld?, http://www.rand.org/commentary/2010/03/17/
USNI.html, dostęp: 5.08.2013 r.;
29. Dołęga Janusz, Górka-Winter Beata, Rezolucja Rady Bezpieczeństwa
ONZ nr 1483 w sprawie Iraku z dnia 22 maja 2003 r., „Biuletyn PISM”
nr 30 (134) 27 maja 2003 r.;
30. Dueck Colin, Realism, Culture and Grand Strategy: Explaining America's
Peculiar Path to World Power, “Security Studies” volume 14, issue 2,
2005;
31. Dueck Colin, New Perspectives on American Grand Strategy,
“International Security” 2004 no. 4;
32. Dunlap Charles J. Jr., Preliminary Observations: Asymmetrical Warfare
and the Western Mindset, http://scholarship.law.duke.edu/
cgi/viewcontent.cgi?article=5697&context=faculty_scholarship,
dostęp: 12.08.2013 r.;
33. Echevarria II Antulio J., What Is Wrong with the American Way of
War?, “PRISM” 3, no. 4 September 2012;
34. Echevarria II Antulio J., An American Way of War or Way of Battle?,
http://www.strategicstudiesinstitute.army.mil/pdffiles/pub662.pdf,
dostęp: 12.08.2013 r.;
35. Echevarria II Antulio J., Clausewitz’s Center of Gravity: Changing Our
Warfighting. Doctrine Again!, http://www.clausewitz.com/readings/
Echevarria/gravity.pdf, dostęp: 12.08.2013 r.;
36. Echevarria II Antulio J., Toward an American Way of War,
http://www.strategicstudiesinstitute.army.mil/pdffiles/pub374.pdf,
dostęp: 12.08.2013 r.;
37. Eckstein Harry, A Culturalist Theory of Political Change, “The American Political Science Review”1988, vol. 82, no. 3;
38. Elkins David, Simeon Richard, A Cause in Search of Its Effect, or What
Does Political Culture Explain?, “Comparative Politics” 1979, no. 2;
39. Elshtain Jean B., Just War and Humanitarian Intervention, “Ideas” vol.
8, no. 2;
40. European Military Capabilities, European Union Center of North Carolina “EU Briefings” May 2007, http://euce.org/assets/
doc/business_media/business/Brief0705-military-capabilities.pdf,
dostęp: 22.12.2012 r.;
338
41. Farell Theo, Culture and Military Power, “Review of International
Studies” 1998, no. 3;
42. Farell Theo, Transnational Norms and Military Development: Constructing
Ireland’s, “European Journal of International Relations” vol. 7(1)
2001;
43. Feith Douglas, Cropsey Seth, The Obama Doctrine Defined, “Commentary” July 2011;
44. Fojón
Enrique,
‘Odyssey
Dawn’
–
beyond
Libya,
http://europeangeostrategy.ideasoneurope.eu/2011/03/30/odysse
y-dawn-beyond-libya/, dostęp: 10.01.2013;
45. Foust Joshua, Five Lessons We Should Have Learned in Afghanistan.
Strategic Issues in Policy Planning, “American Security Project Perspective” July 2012;
46. Freedman Lawrence, Prevention, Not Preemption, “The Washington
Quarterly” Spring 2003;
47. Freier Nathan, The Defense Identity Crisis: It’s a Hybrid World, „Parameters” Autumn 2009;
48. Gaddis John, A Grand Strategy of Transformation, “Foreign Policy”,
no. 133, Nov. - Dec. 2002;
49. Gen. Dempsey Responds to Levin's Request for Assessment of Options for Use
of U.S. Military Force in Syria, http://www.levin.senate.gov/
newsroom/press/release/gen-dempsey-responds-to-levins-requestfor-assessment-of-options-for-use-of-us-military-force-in-syria,
dostęp: 20.11.2013 r.;
50. Glenn John, Realism versus Strategic Culture: Competition and Collaboration?, “International Studies Review” 2009, no. 11;
51. Goodman Ryan, Humanitarian Intervention and Pretexts for War, “The
American Journal of International Law” vol. 100:107 2006;
52. Górka-Winter Beata, Rozszerzenie obecności NATO na południe Afganistanu – perspektywy powodzenia operacji, „Biuletyn PISM” nr 57 (397)
21 września 2006;
53. Grange David, Asymmetric Warfare: Old Method, New Concern, “National Strategy Forum Review” Winter 2000;
54. Gray Colin, National Style in Strategy. The American Example, “International Security” 1981, no. 2;
55. Gray Colin, Out of the Wilderness: Prime Time for Strategic Culture, Defense Threat Reduction Agency Advanced Systems and Concepts
Office, Washington 2006;
339
56. Gray Colin, Strategic Culture as Context: The First Generation of Theory
Strikes back, “Review of International Studies” 1999, no. 1;
57. Greathouse Craig, Miner Jonathan American Strategic Culture and Its
Role in the 2002 and 2006 Versions of the National Security Strategy, as.clayton.edu/trachtenberg/2008%20Proceedings%20Great
house-Miner%20Submission%20PDF.pdf, dostęp:10.01.2013;
58. Grissom Adam, The United States, w: The Implications of Military Spending Cuts for NATO’s Largest Members, red. C. Marina O’Donnell,
Brookings, Washington 2012;
59. Gurtov Mel, American Crusades: Unilateralism, Past and Present, w: Confronting the Bush Doctrine. Critical Views from the Asia-Pacific, red. Mel
Gurtov, Peter Van Ness, Routledge, New York, London 2005;
60. Haddick Robert, This Week at War: the Long Death of the Powell Doctrine,
http://www.foreignpolicy.com/articles/2010/03/05/this_week_at
_war_the_powell_doctrine_is_dead?page=0,1, dostęp: 20.08.2013 r.;
61. Harnden Toby, 'Fight Light, Fight Fast' Theory Advances,
http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/northamerica/usa/
1427530/Fight-light-fight-fast-theory-advances.html,
dostęp:
17.08.2013 r.;
62. Harvey Frank, The Obama Doctrine and Multilateral ‘Legitimacy’,
http://www.cdfai.org/PDF/The%20Obama%20Doctrine%20and
%20multilateral%20legitimacy.pdf, dostęp: 2.09.2013 r.;
63. Harvey Sarah, The Bush Doctrine: Take It or Leave It?,
http://www.thepresidency.org/storage/documents/Fellows2008/
Harvey.pdf, dostęp: 20.08.2013 r.;
64. Higginbotham Don, The Early American Way of War: Reconnaissance
and Appraisal, “The William and Mary Quarterly”, 3rd Ser., vol. 44,
no. 2 (April 1987);
65. Hoffman Frank, Hybrid Warfare and Challenges, “JFQ” issue 52, 1st
quarter 2009;
66. Holmes Kim R., Carafano James Jay, Defining the Obama Doctrine, Its
Pitfalls, and How to Avoid Them, “The Heritage Foundation Lecture”
No. 2457 September 2010;
67. Holmes Kim R., Thiessen Marc A., May Clifford D., Dale Helle C.,
The Obama Doctrine at Year Three: an Assessment, “The Heritage Foundation Lecture” No. 1204 3 May 2012;
68. Howlett Darrryl, The Future of Strategic Culture, Defense Threat Reduction Agency Advanced Systems and Concepts Office, Washington 2006;
340
69. Isgrigg Jason, The Expansion of Presidential Power since 2000: The Return
of the Plebiscitary Presidency, http://www.thepresidency.org/storage/
documents/Fellows2008/Isgrigg.pdf, dostęp: 14.08.2013 r.;
70. James Greg, Holcomb Larry, Manske Chadt, Joint Task Force Odyssey
Dawn. A Model for Joint Experience, Training, And Education, “JFQ” Issue 64, 1st Quarter 2012;
71. Jentleson Bruce, Military Force against Terrorism: Questions of Legitimacy,
Dilemmas of Efficacy, w: Beyond Preemption Force and Legitimacy in
a Changing World, red. Ivo H. Daalder, Brookings Institution Press,
Washington, D.C. 2007;
72. Johnson Jeannie, Strategic Culture: Refining the Theoretical Construct, Defense Threat Reduction Agency Advanced Systems and Concepts
Office, Washington 2006;
73. Johnston Alastair, Cultural Realism. Strategic Culture and Grand Strategy
in Chinese History, Princeton University Press, Princeton 1998;
74. Johnston Alastair, Strategic Culture Revisited: Reply to Colin Gray, “Review of International Studies” 1999, no. 25 (3);
75. Johnston Alastair, Thinking about Strategic Culture, “International Security” 1995, vol. 19 no. 4;
76. Joy A. P., The Crisis in Libya, “ORF Issue Brief” # 28 April 2011;
77. Kagan Frederick, War and Aftermath, http://www.hoover.org/
publications/policy-review/article/6774, dostęp: 1.12.2013 r.;
78. Kaplan Robert, What Rumsfeld Got Right, “The Atlantic” July/August 2008;
79. Kay Sean, NATO, the Kosovo War, and Neoliberal Theory, “Contemporary Security Policy”, Volume 25, Number 2, August 2004;
80. Keravuori Rose Lopez, Lost in Translation: the American Way of War,
http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/lost-in-translation-theamerican-way-of-war, dostęp: 28.11.2013 r.;
81. Kirshner Jonathan, Prevent Defense: Why the Bush Doctrine Will Hurt
U.S. Interests, http://www.isn.ethz.ch/Digital-Library/Publications/
Detail/?ots591=0c54e3b3-1e9c-be1e-2c24-a6a8c7060233&lng=en
&id=17143, dostęp: 20.08.2013 r.;
82. Knickerbocker Brad, War Boosts Rumsfeld's Vision of an Agile Military,
http://www.csmonitor.com/2003/0411/p02s01-woiq.html,
dostęp: 17.08.2013 r.
83. Kobek Maria Luisa Parraguez, Rodriguez Mariana Gonzalez, The
American Way of War: Afghanistan And Iraq, “Revista Enfoques” vol.
XI no 18 2013;
341
84. Koziej Stanisław, Zmiany w strategii i taktyce wojskowej w pozimnowojennych kryzysach i konfliktach zbrojnych, Konferencja w SGH: użycie siły w stosunkach międzynarodowych , 10.06.2008 r.;
85. Krauthammer
Charles,
The
Obama-Bush
Doctrine,
http://articles.philly.com/2011-05-23/news/29574444_1_obamaadministration-jewish-state-syria-s-assad, dostęp: 22.08.2013 r.;
86. Kupiecki Robert, Teoria zwycięstwa. Przegląd problematyki, „Sprawy
Międzynarodowe” Nr 1 2013;
87. Lantis Jeffrey, Howlett Darryl, Kultura strategiczna, Strategia we
współczesnym świecie. Wprowadzenie do studiów strategicznych,
red. J. Baylis, J. Wirtz, C.Gray, E. Cohen, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009;
88. Legro Jeffrey, Culture and Preferences in the International Cooperation TwoStep, “The American Political Science Review” 1996, vol. 90, no. 1;
89. Lekowski Maciej, Współczesna rewolucja w dziedzinie wojskowości. Analiza wybranych aspektów i cech charakterystycznych, „Bezpieczeństwo Narodowe” nr 19 2011;
90. Lind Michael, Powell Doctrine is Set to Sway Presidents, “Financial
Times”, November 7, 2006;
91. Linn Brian M., Weigley R., “The American Way of War” Revisited,
“The Journal of Military History”, vol. 66, no. 2. (Apr. 2002);
92. Lock Edward, Refining Strategic Culture: Return of the Second Generation,
“Review of International Studies” 2010, vol. 36 issue 03;
93. Longhurst Kerry, Germany and the Use of Force, Manchester University Press 2004;
94. Alynna J., Dolan Chris J., American Humanitarian Intervention: toward
a Theory of Coevolution, “Foreign Policy Analysis” no 3 2007;
95. Mack Andrew, Why Big Nations Lose Small Wars: the Politics of Asymmetric Conflict, “World Politics” vol. 27, no. 2 January 1975;
96. Magen Amichai, Hybrid War and the “Gulliverization” of Israel, “Israel
Journal of Foreign Affairs” vol. 1 (2011);
97. Mahnken Thomas, United States Strategic Culture, Defense Threat Reduction Agency Advanced System and Concepts Office,
http://www.scribd.com/doc/1470207/US-Air-Force-mahnkenstrat-culture, dostęp: 10.12.2012 r.;
98. Major Douglas E., ‘Us’ and ‘Them’: Colin Powell and American CivilMilitary Relations 1963-1993, “Canadian Military Journal” Spring
2002;
342
99. Mandelbaum Michael, A Perfect Failure. NATO's War against Yugoslavia, “Foreign Affairs” September/October 1999;
100. Marra Michael A., Pierce William G., Somalia 20 Years Later – Lessons
Learned,
Re-learned
and
Forgotten,
http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/somalia-20-years-later%E2%80%93-lessons-learned-re-learned-and-forgotten,
dostęp:
16.11.2013 r.;
101. Martel William C., Why Policymakers Are Confused about Victory, “The
Fletcher Forum Of World Affairs” vol.35:2 summer 2011;
102. Mattis James N., Hoffman Frank G., Future Warfare, The Rise of Hybrid Wars, “Proceedings” November 2005;
103. Mazarr Michael, The Folly of ‘Asymmetric War’, “The Washington
Quarterly” Summer 2008;
104. Mccgwire Michael, Why Did We Bomb Belgrade?, “International Affairs” vol. 76, no. 1(Jan., 2000);
105. McCuen John J., Hybrid Wars, “Military Review” March-April 2008;
106. Murray Nicholas, Why Do We Often Fail to Correctly Measure Success in
Wars?, http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/why-do-we-often-failto-correctly-measure-success-in-wars, dostęp: 19.11.2013 r.;
107. Neuneck Götz, Alwardt Christian, The Revolution in Military Affairs,
its Driving Forces, Elements and Complexity, “IFSH/IFAR Working Paper” no13 Mai 2008;
108. Otłowski Tomasz, Afganistan po zakończeniu operacji Surge – próba bilansu, „Biuletyn Opinie Fundacji Amicus Europae”, Nr 15/2012;
109. Palazzo Albert, Trentini Antony, Hybrid, Complex, Conventional,
Fourth-Generation Counterinsurgency. It’s Decision that Still Matters Most,
“Australian Army Journal” vol. VII, no 1;
110. Paris Roland, Kosovo and the Metaphor War, “Political Science Quarterly” vol. 117 no. 3 2002;
111. Pierson David S., Bringing the Hurricane: the American Way of War,
http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/bringing-the-hurricane-theamerican-way-of-war, dostęp: 10.10.2013 r.;
112. Poore Stuart, What Is the Context? A Reply to the Gray-Johnston Debate
on Strategic Culture, “Review of International Studies” 2003, no. 29
(1);
113. Powell Colin, US Forces Challenges ahead, “Foreign Affairs” Winter
1992/93, http://www.cfr.org/world/us-forces-challenges-ahead/
p7508, dostęp: 15.06.2013 r.;
343
114. Quartararo Sr. Joe, Rovenolt Michael, White Randy, Libya’s Operation Odyssey Dawn Command and Control, “PRISM” 3, no. 2;
115. Rasmussen Rasmus Ole, Jørgensen Bent C., Booss-Bavnbek Bernhelm, Facts and Fiction of the Kosovo War – New Qualities of Warfare?,
http://citeseerx.ist.psu.edu/viewdoc/summary?doi=10.1.1.24.3419,
dostęp: 10.03.2014 r.;
116. Record Jeffrey, The American Way of War Cultural Barriers to Successful
Counterinsurgency, No. 577, September 1, 2006, www.cato.org/
sites/cato.org/files/pubs/pdf/pa577.pdf, dostęp: 20.05.2013 r.;
117. Reed Donald J., Why Strategy Matters in the War on Terror, “Homeland Security Affairs” vol. II, no. 3 (October 2006);
118. Rizwan Sharjeel, Revolution in Military Affairs (RMA), “Defence
Journal” September 2000, vol. 3, no. 9;
119. Roberts Adam, NATO's 'Humanitarian War' over Kosovo, ”Survival”
vol. 41, no. 3 (1 October 1999);
120. Rogers Paul, Afghanistan and the New American Way of War, “Monthly Global Security Briefing” January 2012;
121. Rumsfeld Donald, Guidelines when Considering Committing U.S. Forces
March 2001, Certified As Unclassified January 9 2009,
http://library.rumsfeld.com/doclib/sp/2723/Guidelines%20When
%20Considering%20Committing%20U.S.%20Forces%20032001.pdf, dostęp: 13.08.2013 r.;
122. Runkle Benjamin, The “Mogadishu Effect” and Risk Acceptance,
http://www.commandposts.com/2011/08/the-mogadishu-effectand-risk-acceptance/, dostęp: 12.07.2013 r.;
123. Rynhold Jonathan, The Obama Doctrine for the Middle East and its Consequences, BESA Center Perspectives Paper No. 141;
124. Sanok Stephanie, Freier Nathan, The End of Operation Iraqi Freedom
and DoD’s Future in Iraq, http://csis.org/publication/end-operationiraqi-freedom-and-dods-future-iraq, dostęp: 13.08.2013 r.;
125. Schaefer
Peter
F.,
Succeeding
in
Afghanistan,
http://smallwarsjournal.com/jrnl/art/succeeding-in-afghanistan,
dostęp: 10.12.2013 r.;
126. Skelton Ike, America’s Frontier Wars, Lessosns for Assymetric Conflicts,
"Military Review” September-October 2001;
127. Smalec Łukasz, Kultura strategiczna a paradygmat realistyczny. Krytyka,
rywalizacja, perspektywy współpracy, „e- Politikon. Kwartalnik Naukowy
Ośrodka Analiz Politologicznych Uniwersytetu Warszawskiego” nr II (wiosna 2012);
344
128. Speller Ian, Corbett, Liddell Hart and the ‘British Way in Warfare’ in the
1960s, Defence Studies, vol. 8, no. 2 (June 2008);
129. Stamatis Peter S., Remember the Wisdom of the Powell Doctrine, “Chicago Daily Law Bulletin” 1 April 2011, vol. 157, no. 64;
130. Stewart Richard W., The United States Army in Somalia 1992–1994,
w: United States Forces, Somalia. After Action Report and Historical Overview: the United States Army in Somalia 1992–1994, Center of Military
History United States Army, Washington, D.C., 2003;
131. Sukman Daniel, Strategic Speed, http://smallwarsjournal.com/
jrnl/art/strategic-speed, dostep: 20.11.2013 r.;
132. Symonides Janusz, Zastosowanie koncepcji zasady odpowiedzialności za
ochronę w konflikcie libijskim, „Kwartalnik Bellona” Nr 1/2012 (668);
133. Szymborski Wojciech, Irak: casus belli, „Sprawy Międzynarodowe”
2003, nr 2;
134. Talmadge Caitlin, Transforming the Pentagon: McNamara, Rumsfeld and
the Politics of Change, “Breakthroughs” Spring 2006, vol. XV, no. 1;
135. Tardelli Luca, Obama’s Interventions: Afghanistan, Iraq, Libya,
http://www.lse.ac.uk/IDEAS/publications/reports/pdf/SR009/ta
rdelli.pdf, dostęp: 12.08.2013 r.;
136. Taylor Claire, Smith Ben, Military Operations in Libya, “International
Affairs and Defence Section” 1 April 2011;
137. The Powell Doctrine Revisited, http://www.economist.com/node/
1560222, dostęp: 10.08.2013 r.;
138. Tierney Dominic, The Obama Doctrine and the Lessons of Iraq, “Foreign Policy Research Institute E-Notes” May 2012;
139. Tirpak John A., Lessons from Libya, “Air Force” 2011 vol. 94, no. 12;
140. Toje Asle, Strategic Culture as an Analytical Tool History, Capabilities,
Geopolitics and Values: The EU Example, “Western Balkans Security
Observer” 2009, no 14;
141. Tomaszewski Janusz, Zmiany w polityce bezpieczeństwa USA, “Bezpieczeństwo Narodowe”. Kwartalnik wydawany przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nr 23-24;
142. Trzpil Magdalena, Afganistan jako największe współczesne wyzwanie dla
NATO, „Bezpieczeñstwo Narodowe” III/2009;
143. Upadhyaya Raj Kumar, Revolution in Military Affairs, “Air Power
Journal“ vol. 7 no. 2, Summer 2012 (April-June);
144. Valentino Benjamin, The True Costs of Humanitarian Intervention. The
Hard Truth about a Noble Notion, “Foreign Affairs” November/December 2011;
345
145. Walker
Dinah,
Trends
in
U.S.
Military
Spending,
http://www.cfr.org/defense-budget/trends-us-militaryspending/p28855, dostęp: 14.07.2013 r.;
146. Wejkszner Artur, Wojny XXI wieku. Istota współczesnych konfliktów
asymetrycznych,
http://studiastrategiczne.amu.edu.pl/wp-content/
uploads/2010/10/119-128.pdf, dostęp: 1.09.2013 r.;
147. Winid Bogusław, Udział Polski w działaniach stabilizacyjnych w Afganistanie, „Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2007 nr 1;
148. Wiśniewski Rafał, Kultura strategiczna, czyli o kulturowych uwarunkowaniach
polityki zagranicznej I bezpieczeństwa, „Przeglad Strategiczny” 2012 nr 1;
149. Wolf Alexander, US Interventions Abroad a Renaissance of the Powell
Doctrine?, “Strategic Studies Quarterly” Winter 2009;
150. Zapfe Martin, The 2014 NSS: towards an Obama Doctrine?, “CSS
Analysis in Security Policy” No. 134 May 2013.
Źródła internetowe:
1. Oficjalna strona Altair Agencja Lotnicza, www.altair.com.pl/;
2. Oficjalna strona Armed Forces Journal,
www.armedforcesjournal.com/;
3. Oficjalna strona Białego Domu: The White House,
www.whitehouse.gov/;
4. Oficjalna strona Departamentu Obrony: United States Department
of Defense, www.defense.gov/;
5. Oficjalna strona internetowa Departamentu Obrony: U.S. Department of State, www.state.gov/;
6. Oficjalna strona internetowa ISAF - International Security Assistance Force, www.isaf.nato.int/;
7. Oficjalna strona internetowa National Guard of the United States,
www.nationalguard.com/;
8. Oficjalna
strona
internetowa
“New
Yor
Times”,
www.nytimes.com/;
9. Oficjalna strona internetowa Organizacji Narodów Zjednoczonych,
www.un.org/;
10. Oficjalna strona internetowa Ośrodka Informacji ONZ w Warszawie: UNIC www.unic.un.org.pl/;
11. Oficjalna strona internetowa „Small Wars Journal”,
www.smallwarsjournal.com/;
346
12. Oficjalna strona internetowa U.S. Central Command (USCENTCOM), www.centcom.mil/;
13. Oficjalna strona internetowa U.S. Navy, www.navy.mil/;
14. Oficjalna strona internetowa U.S. Northern Command (USNORTHCOM), www.northcom.mil/;
15. Oficjalna strona internetowa United States Africa Command
(USAFRICOM), www.africom.mil/;
16. Oficjalna strona internetowa United States Air Force, www.af.mil/;
17. Oficjalna strona internetowa United States Army, www.army.mil/;
18. Oficjalna strona internetowa United States European Command
(USEUCOM), www.eucom.mil/;
19. Oficjalna strona internetowa United States Joint Forces Command
(USJFCOM), www.jfcom.mil/;
20. Oficjalna strona internetowa United States Marine Corps,
www.marines.mil/;
21. Oficjalna strona internetowa United States Pacific Command (USPACOM), www.pacom.mil/;
22. Oficjalna strona internetowa United States Southern Command
(USSOUTHCOM), www.southcom.mil/;
23. Oficjalna strona internetowa United States Special Operations
Command (USSOCOM), www.socom.mil/;
24. Oficjalna strona internetowa US Strategic Command (USSTRATCOM), www.stratcom.mil/;
25. Oficjalna strona internetowa „Wall Street Journal”
http://online.wsj.com/;
26. Oficjalna strona internetowa „Washington Post”
http://www.washingtonpost.com;
27. Oficjalna strona miesięcznika „Polska Zbrojna” http://polskazbrojna.pl/home/magazineview;
28. Oficjalna strona Ministerstwa Obrony Narodowej dotycząca PKW
Afganistan, www.isaf.wp.mil.pl.
347
348
Summary
This publication attempts to analyse the evolution of the role of military
force in the strategic culture of the United States after the Cold War.
The volume is divided into four parts. Chapter I provides an essential
theoretical framework or rather an introduction to further analysis
concerning the continuity and change of U.S. strategic culture after the
Cold War.
The following parts strictly adhere to the subject of U.S. strategic
culture. In chapter II the author analyses U.S. strategic culture in
a particular context. The author attempts to outline the impact, which
certain, crucial elements have on the shape of U.S. strategic culture; such as
Americas unique geostrategic conditions, its historic experience, U.S.
political thought, government system and the so called “way of life”.
The subject of chapter III revolves around the doctrinal manifestations
of strategic culture of the aforementioned superpower. The aim of the
author is to identify and analyse how the experience of Post-Cold War era
armed conflicts, as well as changes in the international environment and the
unique factors (depicted in the second section of this monograph) shape
U.S. National Security Strategies, military doctrines and theoretical reflections
on the American methods of waging war.
The last chapter discusses the operational dimension of American
strategic culture. The author analyses the evolution of the use of force
after the Cold War, both in terms of armed conflicts and military presence
inter alia military bases and exercises. These issues are preceded by the
evaluation of U.S. military force organization- with particular emphasis on
its power projection capabilities.
The author believes that conclusions drawn from these considerations
allow him to refute the myth according to which 9/11 was an impulse to
make a volte in U.S. security strategy and move away from traditional
American strategic culture.
349
Résumé
Dans cette publication, l’auteur analyse l’évolution du rôle des forces
armées dans la culture stratégique américaine de l’après la guerre froide.
La publication est divisée en quatre chapitres, dont le premier présente
une base théorétique nécessaire pour comprendre les enjeux décrits dans les
chapitres suivants. Il introduit une analyse concernant la continuité et le
changement de la culture stratégique des États-Unis après la guerre froide.
Dans le deuxième chapitre de cette publication, l’auteur analyse les
origines de la culture stratégique des États-Unis. L’auteur présente
l’influence des conditions géostratégiques, des expériences historiques, du
système politique et de la soi-disant ‘vie à l‘américaine’ sur la forme de la
culture stratégique américaine.
Les dimensions stratégiques et doctrinales de la culture stratégique des
États-Unis après la guerre froide sont le sujet du troisième chapitre. L’auteur
identifie et analyse comment les expériences acquises au cours des conflits
militaires contemporains (après la guerre froide), ainsi que les changements
dans le système mondial et les facteurs spécifiques (décrits dans le deuxième
chapitre) influencent La Stratégie Nationale de la Sécurité des Etats-Unis, les
doctrines militaires et les réflexions théorétiques sur la manière de conduire
des actions militaires par les États-Unis.
Le quatrième chapitre se concentre sur la dimension opérationnelle de la
culture stratégique américaine. L’auteur analyse l’évolution de l’utilisation
des forces armées après la guerre froide, à la fois dans le cas de conflits
militaires et de la présence militaire (entre autres, des bases militaires et des
exercices militaires). Dans ce chapitre, l’auteur présente aussi une évaluation
des capacités militaires américaines, avec un accent particulier sur la capacité
de projection de puissance.
L'auteur estime que les conclusions prises à partir des considérations
présentées dans cette publication lui permettent de refuter le mythe selon
lequel les attaques terroristes du 11 septembre 2001 auraient donné
l'impulsion nécessaire à faire volte-face dans la stratégie de sécurité des
États-Unis et de s'éloigner de la culture stratégique américaine traditionnelle.
350

Podobne dokumenty