Moment błysku, kiedy rzeczy po prostu są prawdziwe i nagie. Nie w
Transkrypt
Moment błysku, kiedy rzeczy po prostu są prawdziwe i nagie. Nie w
TEKST I FOTO: MARCIN PINIAK Moment błysku, kiedy rzeczy po prostu są prawdziwe i nagie. Nie w domniemanych kontekstach z nałożoną siatką / matrycą twojej odwiecznej walki o sens, to przebudzenie jest bardzo prozaiczne, bardzo tutaj, a ucieczka staje się niemożliwa. Sen zawsze zbudowany jest z interpretacji, lecz są momenty, żywe i ostre – kiedy czujesz, że to właśnie – TO. Właśnie tak i właśnie w ten sposób. Choć twój umysł natychmiast podejmuje walkę o przetrwanie i nadanie temu „głębszego sensu”, „umieszczenie tego w odpowiednim kontekście” jednak sytuacja jest tak wyrazista, że oczywistym staje się dla ciebie fakt, że twój „pogląd” jest fikcją i tylko fikcją. Tak to działa. To jest Próg. Umysł to sadomasochistyczny Bóg – Demiurg. Nie ty podejmujesz działania, wydajesz racje i opinie – cały ten system pracuje na auto – pilocie, na aparaturze uwarunkowań, których źródło leży poza twoją tzw:”wolną wolą”. Sformułowanie „żyć świadomie” w tym kontekście jest bardzo zabawne, a samo w sobie stało się modnym dobrze brzmiącym fetyszem, który ubierasz bo jest wygodny i dobrze leży. Jednak pod tym jest ciało, a pod nim tkanki. Galaktyka przypadku, zrodzona samorodnie, nie mająca kierunku i tak upragnionego celu. Cel, światło, powód, rozwój – Demiurg to lubi. Cała sprzedaż Prawd w hurcie i detalu – obraca tylko tym towarem – Powód, Sens, Cel. Zaczyna się i kończy na obietnicy z przerwą na doświadczenie iluzoryczności samej siebie. To bardzo wyczerpująca nauka. Lekcja zdzierania. Kawałek po kawałku do esencji – do natury Boga fałszywego – Boga Krwi. Boga, którego jedyną funkcją jest Zdrada i to w momencie najbardziej krytycznym i ostatecznym. Skala tego oszustwa przekracza wszelkie miary, bowiem na tym powstało wszystko w czym żyjemy – cały spektakl. Jednak ten najważniejszy moment życia – jest poza kontrolą mechanizmu, który nim steruje, jest rozpadem nawigacji. Jedna krótka chwila – zrozumienia. Kompletna, całkowita i bezwarunkowa kapitulacja. Odsłona. Rozpad kurtyny. Dotykanie tego jest wstrząsem i żadna obietnica nie potrafi tego wytłumić. Żadna. Dlatego – widzieć skalę oszustwa – jest równoznaczne z świadomością potęgi prawdy. Prawdy nie oznajmionej, nie wypowiedzianej, prawdy poza wysiłkiem i spekulacją. Prawdy samej w sobie. Prawdy, która wyczerpała samą siebie do cna. Taka prawda nie może być objawiona, nie może być obowiązująca, nie może być regułą, kodeksem i sensem. Ta prawda nie ma celu, nie ma powodu i przyczyny. Tej prawdy nie można zlokalizować uatrakcyjnić i sprzedać jak wszystkie inne. I dlatego ma taką Moc. Nie da się jej wprowadzić do „obiegu zabawienia” i stworzyć na jej podstawie kolejnego systemu zniewolenia i karmienia – Boga Krwi. Te wszystkie obrządki i świadectwa – system kanalizacyjny Obiegu Krwi – odpływy, przypływy, gra na zwłokę, gra na czas, odroczenie wyroku. Kumulacja snów do potęgi Obietnicy.