Zaniżają świadczenia
Transkrypt
Zaniżają świadczenia
Słowo numeru str 1 100% polski kapitał Polskie media Konkurs Słowo Słowo katowic ło dz i Czytaj w całym Kraju www.SlowoPoznania.pl nr 11/2015 Listopad 2015 Cena 2.20 zł (w tym 8 % VAT) Tradycja 11 listopada Piotr Sutowicz Krótka refleksja związana ze zbliżającymi się, jak co roku zresztą, obchodami rocznicy odzyskania niepodległości. Między marszami, akademiami i odprawami warto pomyśleć nad głębszym sensem sumy doświadczeń historycznych, nabytych nie tylko w okresie odzyskiwania niepodległości. Wydarzenie to mocno symbolicznie lokuje się w tradycji na 11 listopada 1918 r. trochę z pokrzywdzeniem tych, którzy po tej dacie o przynależność swych rodzin i ziem do Polski ciągle musieli walczyć, czasami jeszcze przez kilka lat. Czyt. dalej s. 6 Zaniżają świadczenia Sławomir Kamieniecki Bezpieczeństwo to stan, który każdy z nas chce sobie zagwarantować. Niestety wciąż bardzo często dochodzi do zdarzeń, w których ulegamy poważnym obrażeniom, a następnie czeka nas długie leczenie i żmudna rehabilitacja, które bez odpowiedniego odszkodowania nie mają szans na prawidłowy przebieg. A te, niemalże nagminnie, są zaniżane przez ubezpieczycieli. Czyt. dalej s. 7 Walka i sport Mateusz Grabowski W ostatnich latach w Polsce – a przecież nie tylko – coraz popularniejsze stają się różnorakie sporty walki. Ćwiczą ludzie w różnym wieku... zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Popularność takich konkurencji walki, która powróciła po latach, wiąże się chyba z modą na MMA, które zostało jeszcze intensywniej przedstawione polskiej publiczności podczas gal KSW. Choć ich poziom – ze sportowego punktu widzenia – nie był zbyt wygórowany, to postać m.in. Pudziana musiała zainteresować wielu Polaków. Techniki masażu Czyt. dalej s. 8 Maria Andrychów Polska zgodziła się na przyjęcie ponad 6 tys. imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, ale do naszego kraju może trafić ich znacznie więcej. Podczas gdy większość samorządów odmawia ich przyjęcia, prezydent Jaśkowiak bezkrytycznie przyjmuje stanowisko rządu. Brak jednak szczegółów dotyczących ewentualnego sprowadzenia muzułmanów do Poznania. C H ROGazeta Ń Ś RO D OWISKO. lokalna Słowo Krakowa Czyt. dalej s. 2-3 Czasem 30 minut wystarczy, by poczuć się lepiej, zrelaksować, odprężyć i przestać odczuwać ból oraz zmęczenie. Mowa o masażu, który jest „wybawieniem” dla wielu osób i bardzo pozytywnie wpływa na nasze ciało. Sprawdź jakie są techniki masażu i w jakich przypadkach się je stosuje. To, jaka jest dla nas najbardziej odpowiednia, masażysta powinien ustalić po rozmowie z nami, bo sprawa zależna jest od rodzaju dolegliwości i zmęczenia. Czyt. dalej s. 20 ISSN 2391-5900 INDEKS 403253 PR Z E C Z Y TAŁ E Ś – PO DAJ DAL E J ! czwartek, 24 marca 2011 Wstępniak Spis treści Listopad Temat Numeru Antoni Sorocki – – Imigrancka impotencja – s. 2-3 Imigrancka Antoni Sorocki Co się działo W Poznaniu – s. 4 W Polsce – s. 5 W gospodarce – s. 5 Publicystyka Piotr Sutowicz – Między podległością a niepodległością– s. 6 Budżet Zaniżone odszkodowanie. Jak wywalczyć należne nam pieniądze? – s. 7 Sport Mateusz Grabowski – Walka i sport – s. 8 Kultura Karolina Grabarczyk – Książki dla dzieci – s. 23 Twój Relax Klaudia Kijas – Szklarska Poręba zimowego czasu – s. 9 Agnieszka Bobrowska – Bliska, a ciągle nieznana – s. 10 Twój Dom Jarosław Wejda – Ochrona drewna – s. 11 Mateusz Grabowski – Energia prosto ze słońca – s. 14 Maria Andrychów – Techniki masażu – s. 20 Polski Misz-Masz Europy w kwestii przyjmowania imigrantów, sytuacja wygląda bardzo źle, a kanclerz Angela Merkel musiała wycofać się z wielu zapewnień. Na jednym z unijnych szczytów, premier Ewa Kopacz oraz minister Teresa Piotrowska zgodziły na przydzielenie Polsce grupy ponad 6 tys. przybyszy. W związku z tym, na polecenie Ministerstwa Pracy, wojewodowie wysłali do lokalnych samorządów zapytania odno- śnie możliwości i warunków do przyjęcia imigrantów. Do urzędów wojewódzkich w całej Polsce spływają zatem odpowiedzi w tej sprawie, natomiast my wciąż czekamy na jasne stanowisko prezydenta Jaśkowiaka w tej sprawie. Na razie wiemy, że włodarz miasta jest pozytywnie nastawiony do napływowej ludności z Bliskiego Wschodu oraz Afryki. Brakuje jednak konkretów. Prezydent podkreśla, REKLAMA Będzie się działo Październik/listopad 2015 - s. 22-23 impotencja Kwestia nielegalnych imigrantów, którzy każdego dnia napływają do Europy, wciąż elektryzuje społeczność Starego Kontynentu. Wiadomo, że do Polski trafi ponad 6 tys. przybyszy z Bliskiego Wschodu oraz Afryki, ale liczba ta może wzrosnąć. Choć mieszkańcy Poznania od pewnego czasu manifestują swoje niezadowolenie, to władze miasta zapewniają, że miejsce dla imigrantów w wielkopolskiej stolicy się znajdzie. Brak jednak jakichkolwiek szczegółów. Europa nie radzi sobie z kryzysem, jaki rozpoczął się już ponad rok temu, a w ostatnich tygodniach osiągnął swoje apogeum (choć, niestety, nie jest wykluczone, że sytuacja jeszcze się pogorszy). Na Stary Kontynent każdego dnia napływają tysiące osób, które podróżują z Syrii, Iraku, Libii, Erytrei czy nawet z Kosowa. W związku z tym, już nawet w Niemczech, które dotychczas uważane były za ostoję Styl Życia Marta Pietrzak – Naturalna jakość życia – s. 17 Marcin Dębicki – Niekonwencjonalnie – s. 18 Julita Jędrych – Moda na bio – s. 19 str 2 Marta Pietrzak Kolejny, 11. numer „Słowa Poznania”, oddajemy w Państwa ręce w momencie, gdy za oknami panuje już typowo jesienna, chłodna jednak niezwykle barwna aura. Coraz więcej uchodźców szturmuje granice europejskich państw. Czy Unia zda egzamin z solidarności? Tym bardziej że Polska obecnie znajduje się w tak zwanym przededniu przyjęcia fali uchodźców. Okazuje się, że jest to wyzwanie nie tylko dla władzy, ale również i służb specjalnych. Bez odpowiedzi pozostają pytania, czy są one przygotowane na weryfikację tysięcy osób? Przede wszystkim po niecichnących echach manifestacji, które sprzeciwiały się przyjęciu uchodźców. Z drugiej strony Rzecznik Praw Obywatelskich otwarcie apeluje do szefowej rządu, Ewy Kopacz, o przygotowanie planu przyjęcia imigrantów w Polsce. W kwestii politycznej duszno zrobiło się po podpisaniu ustawy antysmogowej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Nowe przepisy umożliwią zakazanie opalania domów węglem na terenie tych gmin, gdzie zanieczyszczenie powietrza jest największe. Władze samorządowe zyskały realne narzędzie do ograniczania niskiej emisji, nic nie stoi już na drodze do tego, aby zaczęły walkę z zanieczyszczeniem powietrza na szeroką skalę. Mimo to nie ma wątpliwości, że na ustawie najbardziej straci górnictwo. I to rynek węgla grubego. Tego najcenniejszego, który daje naprawdę korzyści górnictwu. Media żyją również sprawą byłych prezydentów Bronisława Komorowskiego oraz Lecha Wałęsy, a obecnie nowych…celebrytów? Którzy pozwolili wykorzystać swój wizerunek do zareklamowania podpisania przez kantor internetowy umowy na sponsorowanie drużyny koszykarskiej Chicago Bulls. Nie cichną spekulacje dotyczące gaży, jaką Panowie otrzymali za tą średnio udaną próbę promocji. Biorąc pod uwagę dane odnoszące się do stałych pensji byłych prezydentów na brak środków do życia narzekać nie mogą, zatem do głosu dochodzi jedynie wewnętrzna potrzeba bycia na świeczniku, a skoro nie polityka, pozostaje teraz tylko pozowanie na ściankach. Wydawca: Magnes Media Sp. z o.o. [email protected] | Prezes Zarządu, redaktor naczelny: Emil Baran Redaktor prowadzący: Marta Pietrzak [email protected] | Dział reklamy: tel. 506 162 908 | Druk: Polskapresse Redakcja: Komuny Paryskiej 90, 50-452 Wrocław | Skład: Logos | Numer zamknięto 16 października 2015| Wydanie 19 października 2015 Redakcja nie odpowiada za treść publikowanych listów i reklam. Materiałów nie zamówionych nie zwraca, zastrzega sobie prawo do skrótów w nadesłanych tekstach i listach. Słowo Poznania Gazeta lokalna listopad 2015 str 3 z rejonu objętego konfliktem z Rosją. Władze Poznania, po inicjatywie zapoczątkowanej przez radnego miejskiego PO Marka Sternalskiego, zapowiedziały, że przygotują 10 miejsc dla ludności z Mariupola. W kolejce są również repatrianci chociażby z Kazachstanu, którzy od lat zabiegają o to, by wrócić do ojczyzny. Wiele osób podkreśla, że skoro państwo nie potrafi sobie poradzić z ich problemami, to nie powinno angażować się w przyjmowanie uchodźców. W Poznaniu regularnie organizowane są manifestacje przeciwko decyzji rządu Ewy Kopacz, a także pozytywnemu podejściu prezydenta Jaśkowiaka do sprowadzenia ludności muzułmańskiej. Wejście w życie nowego prawa (które pozwala organizować demonstracje bez zgody władz), tylko ułatwia wyrażanie społecznego niezadowolenia. Manifestacje organizowane są różne środowiska i choć najczęściej są to prawicowe organizacje, to przychodzą na nie również zwykli obywatele. Sprawa nielegalnych imigrantów jest dla nich tak poważna, że zdecydowali się uczestniczyć w protestach, choć z takimi formami wyrażania zdania raczej nie mieli wcześniej do czynienia. Podczas takich manifestacji podnoszone są kwestie zagrożeń, jakie mogą wynikać z przyjęcia imigrantów. Wiążą się one m. in. z tym, jak muzułmanie asymilują się (lub raczej nie asymilują) w krajach europejskich, które już od lat przyjmują ich w swoje granice. Chodzi m. in. o zwiększenie przestępczości, napady, tak zwane strefy szariatu czy wyłudzenia świadczeń socjalnych. Widząc dosyć powszechny sprzeciw i niezadowolenie mieszkańców, prezydent Jaśkowiak, zanim da odpowiedź wojewodzie, powinien przeprowadzić poważne i szczegółowe konsultacje społeczne. To przecież kluczowa sprawa dla nas wszystkich. Do Polski trafić ma ponad 6 tys. imigrantów, co daje około 300 na każde województwo. Nie jest to duża liczba, jednak niemal oczywistym jest, że Komisja Europejska w niedługim czasie znów będzie próbowała rozdzielić napływową ludność i skierować ją do poszczególnych państw członkowskich wspólnoty. Są dni, w których granice UE przekracza kilkanaście tysięcy osób. W skali roku może to dać zdecydowanie ponad milion przybyszy. Tygodnik „wSieci” poinformował w swoim październikowym wydaniu, że Ewa Kopacz potajemnie zgodziła się na przyjęcie 100 tys. uchodźców. Według periodyku informacja ta ma być zatajona, ze względu na zbliżające się w Polsce wybory samorządowe. Co na to prezydent Jaśkowiak? REKLAMA że znajdą się dla nich szkoły, przedszkola oraz praca, a także mieszkania. Wciąż nie wiadomo jednak, w jakich lokalach mieliby żyć muzułmanie. Zwłaszcza, że są poznaniacy, którzy oczekują na własne „cztery kąty”. Jaśkowiak podkreśla przede wszystkim, że Poznań musi być otwarty na ludność napływową, a Polska poradzi sobie z jej przyjęciem. Czyli generalnie utrzymuję linię rządzącej partii, bo Platforma Obywatelska od początku podkreśla, że nielegalni imigranci nie są żadnym zagrożeniem, a wręcz szansą. Według niektórych polityków PO, mają nas wzbogacić kulturowo. Większość samorządów w Polsce, które już odpowiedziały odpowiednim wojewodom, zdecydowanie opowiadają się przeciwko przyjęciu imigrantów. W większość powodem jest brak warunków do ich zakwaterowania. Brakuje mieszkań, a w kolejce po socjalne lokale, jest wielu Polaków. Na przyjazd do ojczyzny przodków oczekują natomiast Ukraińcy z Mariupola, którzy posiadają polskie korzenie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że ściągnie do kraju 106 osób Temat numeru listopad 2015 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 4 Co się działo w Polsce Co się działo W POZNANIU – wrzesień/październik 2015 MTP własnością miasta Przygotowała: Maria Andrychów Polak potrafi Kontrola miejsc parkingowych Emil Dobrowolski został zwycięzcą 16. Poznań Maraton, który do mety dobiegł w czasie 2:13:50. Polak był o minutę i 46 sekund szybszy od Kenijczyka Roberta Langata. W niedzielę z dystansem 42 kilometrów i 195 metrów zmierzyło się w sumie 6 242 zawodników. Polak przełamał tym samym wieloletnią dominację czarnoskórych zawodników na mecie poznańskiego maratonu. Ostatni raz Polak wygrał Poznań Maraton w 2006 roku. W tegorocznym maratonie pakiety startowe odebrało 7 052 zawodników, do mety dobiegło 6 242 biegaczy, w tym 976 pań. Maratończycy nie mieli łatwych warunków. Co prawda było słonecznie, ale w momencie startu na termometrach był jeden stopień poniżej zera. Ruszyły wspólne kontrole strażników miejskich i kontrolerów ZDM, które polegają na sprawdzenie szczelności strefy płatnego parkowania oraz miejsc nielegalnego postoju. Pod lupą funkcjonariuszy znalazły się pojazdy zaparkowane w centrum Jeżyc i Starego Miasta. Tylko w ciągu pierwszej godziny pracy funkcjonariusze jednego patrolu ujawnili kilkanaście miejsc wymagających wprowadzenia korekt organizacji ruchu oraz interwencji strażników. Strefa płatnego parkowania w Poznaniu obejmuje ponad 9 tysięcy ogólnodostępnych miejsc postojowych oraz 268 miejsc dla osób niepełnosprawnych korzystających z karty parkingowej. Wielu kierowców chce jednak uniknąć opłat za postój i pozostawia swój samochód w miejscu poza wyznaczonym miejscem, zazwyczaj nielegalnie. Nowy trener Kolejorza? Nowym trenerem Lecha Poznań ma zostać Jan Urban. Były szkoleniowiec między innymi Legii Warszawa ma zastąpić na stanowisku Macieja Skorżę, pod którego wodzą Kolejorz od początku sezonu nie radzi sobie najlepiej. 53-letni w ostatnich dniach spotkał się z działaczami Lecha, żeby porozmawiać na temat pracy w Poznaniu. Urban ostatnio prowadził Osasunę Pampeluna. Ze stołeczną drużyną dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski, tyle samo razy wygrał też krajowy puchar. Lech w tym sezonie rozczarowuje. W Ekstraklasie zajmuje ostatnie miejsce z pięcioma punktami. Poznaniacy wygrali jeden z jedenastu meczów, przegrali osiem. Odpadli z Ligi Mistrzów, a w Lidze Europy w dwóch meczach zdobyli punkt. Czytaj za darmo Wypożyczalnie darmowych e-booków dostępne na przystankach komunikacji miejskiej. W sześciu największych polskich miastach, w tym również w Poznaniu, do końca października można, czekając na tramwaj lub autobus, wypożyczyć książkę elektroniczną. Na liście jest dwanaście książek, od najnowszej Marka Krajewskiego po książkę o policjantach Patryka Vegi. Aby wypożyczyć książkę, wystarczy pobrać aplikację mobilną Czytaj PL, a następnie zeskanować przy jej pomocy kod QR umieszczony na plakacie przy okładce danej książki. Podobne akcje to nie tylko zachęcanie do czytania, ale też próba zmiany nawyków internautów. „Spostrzegawczy” monitoring Nielegalna plantacja Operatorzy miejskiego monitoringu obserwujący miasto z 330 kamer rozlokowanych w najbardziej newralgicznych rejonach Poznania nie tylko sprawdzają przechodniów i kierowców, którzy łamią przepisy, ale również przyczyniają się do zatrzymania przestępców. Niezwykłą spostrzegawczością wykazali się operatorzy monitoringu miejskiego, którzy przyczynili się do zatrzymania osoby poszukiwanej za handel narkotykami. Dla pewności, wraz z dyżurnym Komendy Policji Stare Miasto, porównali wygląd osobnika z portretem z listu gończego i okazało się, że operator nie mylił się. W dalszej kolejności, „poprowadził” poszukiwanego kamerami. Dwanaście lat więzienia grozi 32-letniemu mieszkańcowi Poznania, który na swojej posesji, w ukrytych pomieszczeniach prowadził profesjonalną plantację, która mogła dostarczyć znacznej ilości zioła konopi innych niż włókniste, czyli marihuany. Poznańscy policjanci wspólnie z Izbą Celną zlikwidowali ukrytą plantację konopi indyjskich. Całość była wyposażona w kompletny osprzęt oświetleniowy i wentylacyjny. Podczas przeszukania funkcjonariusze zabezpieczyli 524 krzewy w różnym stadium rozwoju, 300 gramów suszu roślinnego wytworzonego przez zatrzymanego oraz 77 tabletek ekstazy. Ze znalezionych roślin można by uzyskać ponad 11 kilogramów narkotyków o szacunkowej wartości 575 tysięcy złotych. Szukają nowych mieszkań URBACT III - tak nazywa się program unijny, dzięki któremu Poznań otrzyma prawie 68 tys. euro na projekty wspierające rewitalizację. Skorzystać ma na tym nie tylko stolica Wielkopolski, ale też inne miasta europejskie. Poznań zgłosił się do tego programu - i wkrótce na tym skorzysta. Uzyskał bowiem dofinansowanie w ramach dwóch projektów - program „Gen-Y City”, na który miasto dostało 56,6 tys. euro, ma na celu zdiagnozowanie i wsparcie młodych, kreatywnych przedsiębiorstw jako sposobu na ożywienie centrum miasta oraz program „REFILL”, który polega na wdrażaniu praktyk związanych z tymczasowym wykorzystaniem pustych przestrzeni i budynków oraz zbadaniu długotrwałych efektów takich działań. Pożar w budynku przy ulicy Żelaznej wybuchł w czwartkowy wieczór. Dość szybko udało się opanować ogień, konieczna była też ewakuacja lokatorów. Wyłączona z użytkowania część budynku jest zabezpieczona. Ochronę zapewnił zarządca nieruchomości. Ostatecznie z 40. ewakuowanych osób 19 nie może wrócić do swoich mieszkań. Na szczęście w pożarze nikt nie ucierpiał. Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych szuka lokali zamiennych dla pozbawionych dachu nad głową mieszkańców z ul. Żelaznej. Wstępnie wytypowano już trzy mieszkania: przy ul. Ślusarskiej, 23 Lutego i Gnieźnieńskiej. Słowo Poznania Gazeta lokalna Unijne programy pomocowe Minister Skarbu Państwa Andrzej Czerwiński i Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podpisali umowę przekazania 60 procent udziałów spółki Międzynarodowe Targi Poznańskie dla Miasta Poznań, które stało się jedynym właścicielem instytucji. Tym samym komunalizacja MTP stała się faktem. O komunalizacji Międzynarodowych Targów Poznańskich mówiło się od 2009 roku. Skarb Państwa posiadał 60 procent udziałów, pozostałą część posiadało Miasto Poznań. Ministerstwo Skarbu Państwa początkowo rozważało prywatyzację MTP lub sprzedaż części swoich udziałów lub przekazanie ich na giełdę. Na to jednak nie zgadzał się samorząd, będący udziałowcem mniejszościowym. Po wielu latach negocjacji Międ zyn a r o d owe Ta r g i Poz na ńsk ie stały się w 100 proc. własnością miasta. Lech przegrał z Cracovią Wstyd i kompromitacja - trudno celniej określić postawę Lecha Poznań w obecnym sezonie Ekstraklasy. Jakby tego było mało, Kolejorz w 11. kolejce zaliczył kolejny występ, który mistrzowi kraju zwyczajnie nie przystoi. Cracovia pokonała Lecha 5:2 (3:0), prowadząc dwoma bramkami w momencie, gdy niektórzy z kibiców zajmowali jeszcze swoje miejsca na trybunach. W Krakowie mieli walczyć o przełamanie koszmarnej passy, a już po czterech minutach było jasne, że nawet o jeden punkt będzie ciężko. Cracovia rzuciła się na Lecha i przyniosło to błyskawiczne efekty. Trener Kolejorza po meczu stwierdził, że jego drużyna w czasie całej gry popełniała kardynalne błędy. Malta Festival nagrodzony Malta Festival otrzymał nagrodę EFFE dla wydarzeń wyznaczających festiwalowe trendy w Europie. Jury wyróżniło poznański festiwal teatralny za najbardziej innowacyjny festiwal w Polsce. Wręczenie Nagród EFFE odbyło się podczas spotkania 250 przedstawicieli festiwali z Europy, którego gospodarzami byli paryski Festival d’Automne, Théâtre de la Ville i Google Cultural Institute. Malta Festival Poznań otrzymał nagrodę jako jeden z dwunastu w Europie. EFFE Awards 2015-2016 są pierwszymi nagrodami przyznawanymi pod auspicjami Komisji Europejskiej. estiwal Malta w uzasadnieniu nagrody opisany został jako: prezentujący najciekawsze zjawiska we współczesnej kulturze i koprodukujący spektakle teatralne a także inicjujący projekty z obszaru sztuk performatywnych, muzyki i sztuki społecznie zaangażowanej. Inny wymiar pomocy 10 rodzin polskiego pochodzenia, ok. 40 osób mieszkających w Mariupolu na Ukrainie chce sprowadzić poznański samorząd. Poznań szykuje się do udzielenia pomocy tym Polakom, którzy z racji wieku nie chcą lub nie mogą wyjechać z Ukrainy. Miasto zamierza zapewnić im mieszkania i pomóc w rozpoczęciu życia w Polsce. Wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski poinformował na konferencji prasowej, że rodziny, które zostaną sprowadzone do Polski, będą mogły liczyć na mieszkanie i wyżywienie oraz pomoc w znalezieniu pracy. Dodał również, że zamierzeniem miasta jest sprowadzenie rodzin z Mariupola przed Bożym Narodzeniem. listopad 2015 str 5 Co się działo w Polsce Co się działo W POLSCE Co się działo W GOSPODARCE – wrzesień 2015 – wrzesień 2015 Prezydent na szczycie ONZ Oszczerstwa ambasadora Rosji Prezydent Andrzej Duda przewodniczył polskiej delegacji podczas 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów zjednoczonych. Głowa państwa wygłosiła m. in. przemówienie, które miało miejsce zaraz po występie Baracka Obamy (z którym nasz prezydent kilkukrotnie rozmawiał), a tuż przed zabraniem głosu przez przedstawiciela Chin oraz Władimira Putina. Duda apelował m. in. o rozwiązywanie konfliktów narzędziami prawa międzynarodowego, poszanowanie godności człowieka i jako pierwszy oficjalnie zwrócił uwagę na masakry dokonywane na Jazydach w Syrii. W jednym z wywiadów ambasador Federacji Rosyjskiej Siergiej Andriejew powiedział m. in., że Polska współodpowiedzialna jest za wybuch II wojny światowej. Po fali oburzenia MSZ wezwał ambasadora, by ten wytłumaczył się ze swoich słów. Na spotkaniu z Grzegorzem Schetyną Rosjanin powiedział m. in., że jego słowa źle zinterpretowano, ale w dalszym ciągu je podtrzymuje. Rząd chce przyjąć imigrantów Z ustaleń międzynarodowego śledztwa dziennikarskiego wynika, że ponad 340 międzynarodowych firm doprowadziło państwa członkowskie UE do strat rzędu 500 miliardów zł. Korporacje różnymi sposobami, często nielegalnymi, unikały płacenia podatków na terenie krajów, w których działają. Korzystały one z dogodnych umów z fiskusem z Luksemburgu, gdzie podatek CIT wynosił często mniej niż 1 proc. Z raportu wynika, że Polska każdego roku traci w taki sposób około 46 miliardów zł. To więcej niż utrzymanie naszej armii. Obniżony wiek emerytalny? Prezydent RP złożył projekt obniżenia wieku emerytalnego. Kobiety mogłyby przejść na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni w wieku 65. Takie działania Andrzej Duda zapowiedział podczas kampanii prezydenckiej. Ich realizacja w obecnej kadencji parlamentu jest niemal niemożliwa, bowiem pozostały już tylko dwa posiedzenia sejmu i senatu, zaś parlamentarna większość jest przeciwna takiemu rozwiązaniu. Po wyborach może się to jednak zmienić. Projekt zakłada możliwość dłuższego pracowania, jeśli ktoś chce uzyskać wyższe świadczenia. O tym mieliby decydować sami obywatele. Przypominamy, że wiek emerytalny w Polsce podniesiono w 2012 roku. Ustawę taką wprowadziła koalicja PO-PSL. Deficyt w budżecie powyżej 54 mld Projekt przyszłorocznego budżetu, nad którym proceduje Rada Ministrów, zakłada deficyt w wysokości 54 miliardów 620 milionów złotych. Dochody budżetu państwa w 2016 roku wynieść mają 296 mld 879,2 mln złotych, zaś wydatki 351 mld 499,2 mln. Dodatkowo Ministerstwo Finansów przyjęło, że PKB w ujęciu realnym wzrośnie o 3,8 proc., zaś inflacja średnio wyniesie 1,7 proc. Projekt zakłada, że 900 milionów zł przeznaczonych zostanie na restrukturyzację rolnictwa, 2 mld na wynagrodzenia dla tych grup pracowniczych, które od 2010 roku były objęte zamrożeniem podwyżek, zaś 1,4 mld na jednorazowe dodatki do świadczeń socjalnych. REKLAMA Polska nieoczekiwanie zagłosowała za propozycją Komisji Europejskiej w sprawie kwotowego przydzielenia imigrantów do poszczególnych krajów członkowskich Unii Europejskiej. Ministrowie spraw wewnętrznych państw wspólnoty zdecydowali o przyjęciu 120 tys. osób, z czego około 5 tys. ma trafić do naszego kraju. Scenariusz ten przewiduje jednak kolejne rozlokowania przybyszów z Azji i Afryki. Przeciwko zagłosowała trzy pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej, czyli Węgry, Słowacja i Czechy, a także Rumunia. Przywódcy państw V4 ostro skrytykowali poczynania Ewy Kopacz i minister Teresy Piotrowskiej, który wyłamały się z wcześniej przyjętych ustaleń. Na razie nie wiadomo, do jakich miast imigranci trafią. Korporacje wyprowadziły 46 miliardów listopad 2015 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 6 Między podległością a niepodległością Piotr Sutowicz Powyższy tytuł nie ma być w zamiarze kolejnym mniej lub bardziej sensownym tworzeniem antynomii językowych, lecz jedynie krótką refleksją związaną ze zbliżającymi się, jak co roku zresztą, obchodami rocznicy odzyskania niepodległości. Między marszami, akademiami i odprawami warto pomyśleć nad głębszym sensem sumy doświadczeń historycznych, nabytych nie tylko w okresie odzyskiwania niepodległości. Wydarzenie to mocno symbolicznie lokuje się w tradycji na 11 listopada 1918 r. trochę z pokrzywdzeniem tych, którzy po tej dacie o przynależność swych rodzin i ziem do Polski ciągle musieli walczyć, czasami jeszcze przez kilka lat. Równie dobrze tytuł powyższy mógłby brzmieć: między rokiem 1795 a 1918. I też oddawałby to samo. Tak czy tak, łatwo jest dostrzec ów przeciwstawny wydźwięk mentalny zarówno tytułu tekstu, jak i owych dwóch dat. Przy czym jeśli chodzi o pierwszą z nich, to niewątpliwie odczuwamy swego rodzaju dyskomfort, coś, do czego nie chcemy się przyznać. Jakoś nie słyszałem, by ktoś organizował w Polsce obchody okrągłej 220 rocznicy trzeciego rozbioru Polski. Nawet powstanie takiej myśli w czyimś umyśle wydaje się jakąś aberracją. Wbrew pozorom należy sobie jednak postawić pytanie „dlaczego?”. Oczywiście było to wydarzenie w dziejach kraju tragiczne, z drugiej jednak strony czcimy bądź choćby wspominamy rocznice innych tragicznych w sumie rocznic, nie mając z tego tytułu narodowych wyrzutów sumienia. Powstanie Warszawskie, Kampania Wrześniowa, zrywy narodowe XIX wieku są przedmiotem polemik historyków i publicystów, ale na pewno bywają pozytywnie - w sensie pamięci historycznej o bohaterach - pamiętane, choć oczywiście z drugiej strony szkoda, że w pamięci tej tak mało miejsca zostaje np. na ekonomiczną walkę Wielkopolan, czy odrodzenie narodowe na Górnym Śląsku. Ciekawym przykładem może być mentalność odbiorcy przesłania współczesnego nam po- kolenia polskiej kinematografii, niestety rodem z czasów PRL, który ciągle jednakowo ciepło przyjmuje „Krzyżaków” Forda, w których „łoi się” wiadomo kogo, i „Czarne Chmury” Andrzeja Konica, w których powoli widać symboliczny zachód słońca nad imperium. Wreszcie wciąż wielu z nas ze wzruszeniem patrzy na tragicznego w wymowie „Hubala” Poręby. Z rokiem 1795 nie chodzi więc o to, że boimy się czcić klęskę. Zdaniem autora, rzecz wygląda bardzo prosto - chodzi o wstyd. Jako społeczeństwo nie tylko nie sobie odpowiedziami tworzono modele charakteru narodowego, snując rozważania na temat tego, czy jesteśmy w ogóle zdolni do posiadania własnego państwa. Owszem, byli tacy, i wcale nie było ich tak mało, którzy uważali, że najlepsze, co może zrobić elita społeczna, to zachęcić Polaków do służenia swoim nowym „najjaśniejszym panom”. Nic dziwnego, że odpowiedź na takie dictum ze strony tych, którzy uważali, że „Polacy mogą wybić się na niepodległość”, bywała odwrotnością tezy pierwszej. To dlatego duża część patriotów polskich w XIX wieku wiązała się z ruchami radykalnymi – masonerią, lewicą, itd. A nie mogąc niekiedy za wiele zrobić we własnym kraju, niosła chcąc lub nie płomień rewolucji społecznych przez Europę, włączając się w walkę o obalanie porządku społecznego. Można na to patrzeć jak na akt zemsty skoro rządy starego kontynentu jesteśmy pogodzeni z tym, że państwo Polaków, takich jakimi byli wówczas, upadło, ale o sposób, w jaki się to stało. Nie jest to tekst, w którym poddane zostaną szczegółowej analizie poszczególne etapy odchodzenia od tytułowej „podległości”. Cały wiek XIX i większość stulecia XX historycy i publicyści spierali się co do tego, czy rozbiory były tylko winą naszych przodków, czy też zmową drapieżnych sąsiadów, którym katolicka Polska ze swym oryginalnym ustrojem była solą w oku. Wraz z udzielanymi przyjęły do akceptującej wiadomości fakt rozbiorów, to niech mają za swoje. Oczywiście nikt realnie w ten sposób nie myślał, lecz patrząc na historię z zewnątrz można sobie wyobrazić, że tak by być mogło. Trzeba było dużo czasu i wiele pracy, by jakoś to niewątpliwie błędne koło przerwać. Można powiedzieć, że wraz z postępowaniem wieku XIX Polacy coraz mocniej stawali na stanowisku swojego własnego interesu. Nawet jeżeli bywali przedmiotem gry wielkich mocarstw i wydawało się, że bywają sku- Słowo Poznania Gazeta lokalna tecznie rozgrywani między sobą, to czasami potrafili pokazać, że mają swoje cele polityczne, a w przyszłości będą partnerem coraz trudniejszym do uprzedmiotowienia. Na pewno na przełomie wieku XIX i XX w całej Europie brutalizowała się walka narodów i państw. Z jednej strony gwałtowna industrializacja i narastanie tzw. kwestii społecznej, z drugiej kolonizacja i dążenie państw Europy do tworzenia sieci globalnej. Wreszcie coś, co odbiło się niestety na historii wieku XX - dążenie do panowania nad światem, które w niektórych ośrodkach politycznych przybrało ramy konkretnych działań geopolitycznych. Wszystko to stawiało również przed Polakami nowe wyzwania, z którymi udało im się jakoś poradzić, co w gruncie rzeczy pozwoliło społeczeństwu przejść do drugiego tytułowego stanu” niepodległości”, choć wspomniane procesy dziejowe wpłynęły zasadniczo na fakt, że niepodległy naród roku 1918 był czymś innym niż ten z roku 1795. Można powiedzieć, że Sienkiewiczowskie, odbierane z nostalgicznym rozrzewnieniem opisy zderzyły się tu z XX-wiecznymi nowymi dla wielu realiami. Wiązało się to z żywym dyskursem politycznym tamtych czasów, związanym z pytaniem, czym ma być nowoczesna polskość? Zresztą zdaje się, że echa tamtych kwestii do dziś w wielu środowiskach budzą niepokój intelektualny i nie jest wykluczone, że w kolejnym stuleciu na nowo należy przemyśleć te kwestie. Wszystko to nie zmienia jednak naszego współczesnego problemu owego „historycznego” zawstydzenia, który sprawia, że niektórych rocznic nie obchodzimy a inne bardzo chętnie, pokazuje to możliwość istnienia pewnej zbiorowej mądrości, tak jak odwrotnej do niej głupoty. Przecież tragedia 1795 roku nie była zdarzeniem jednorazowym. Upadek państwowości, bez względu na jego przyczyny, nie nastąpił tak naprawdę z dnia na dzień, podobnie jak jej odzyskanie. Z pewnością wielu mądrych ludzi dużo wcześniej pisało o niepokojących symptomach. Najprościej jest spojrzeć w Kazania Księdza Skargi, pisane prze- cież w początkach XVII wieku, by się o tym przekonać. Zresztą wielu czytelników w wieku XIX widziało w nich smutną prawdę o procesach prowadzących do upadku, dostrzeganych tyle dekad wcześniej. Przy okazji rozważania drogi, którą przeszły pokolenia polskie między symbolicznymi datami 1795 – 1918, oraz sukcesów i błędów, jakie po tej drugiej dacie nastąpiły, należy również zastanowić się i nad rzeczywistością obecną, kiedy wydaje się, że wszystko się przedefiniowało. Mówi się, że to, co było, jest już nieaktualne, również definicja niepodległości czy suwerenności. Problem zakresu możliwego działania państwa narodowego, jego odniesienia globalne także temu podlegają. Oczywiście większość z tych niepokojących kwestii wynika realnej obserwacji świata i na pewno kwestie tego typu muszą być analizowane i rozstrzygane, nie zmienia to w niczym prawdy, iż historią wprawdzie możemy nazwać to, co było, ale teraźniejszość nie wisi w powietrzu sama - zależy od przeszłości, od siebie zaś uzależniając przyszłość. REKLAMA Publicystyka listopad 2015 str 7 Budżet Zaniżone odszkodowanie Bezpieczeństwo to stan, który każdy z nas chce sobie zagwarantować. Niestety wciąż bardzo często dochodzi do zdarzeń, w których ulegamy poważnym obrażeniom, a następnie czeka nas długie leczenie i żmudna rehabilitacja, które bez odpowiedniego odszkodowania nie mają szans na prawidłowy przebieg. jak najmniej gotówki. Zazwyczaj są to kwoty o 75 proc. mniejsze, niż powinny być w rzeczywistości, choć zdarzają się również całkowicie skrajne przypadki, a także odmowa wypłaty jakichkolwiek świadczeń. – Odszkodowania proponowane naszym klientom przez ubezpieczycieli są żenujące. Bardzo często firma ubezpieczeniowa odmawia wypłaty należnego odszkodowania lub je zaniża, według statystyk Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości nawet czterokrotnie, przy czym w naszej kancelarii często spotykamy się z o wiele bardziej jaskrawymi przypadkami zaniżania należ- decydujemy się oddać naszą sprawę w ręce sądu, trzeba być do tego przygotowanym. Pozew i pisma składane w toku procesu muszą trzymać się pewnych określonych wymogów proceduralnych oraz powinny być składane w odpowiednich terminach. Często uchybienie tym wymogom lub niezłożenie pisma w terminie prowadzi do przegrania sprawy, w której istniały wszelkie przesłanki do przyznania większego odszkodowania. Pozew powinien zawierać szczegółowe określenie żądania, to jest jakiej wysokości odszkodowania się domagamy, a jakiego zadośćuczynienia? A może renty? A dlaczego w takiej wysokości? Jakie dowody przemawiają za naszą sprawą? Oprócz tego, wchodząc na drogę sądową warto skorzystać wcześniej z opinii biegłych, by określić szanse na wygranie danej sprawy. Dlatego właśnie skorzystanie z usług prawnika jest bezpieczniejszym i skuteczniejszym rozwiązaniem niż prowadzenie sprawy na własną rękę - podsumowu- je Rymanowski. Doskonale musimy pamiętać, że nasze dobro i finanse leżą przede wszystkim w naszych rękach. A w ostatnich latach pojawiły się narzędzia, dzięki którym łatwiej dochodzić swoich spraw. REKLAMA Zdarzenia drogowe to najczęstszy typ wypadków, do jakich dochodzi w Polsce. Tylko w 2013 roku było ich ponad 35 tys., co przełożyło się na 44 059 rannych osób oraz 3 357 zabitych. W tak tragicznych sytuacjach w naszym życiu, gdy stajemy się ofiarami wypadku lub obrażenia ponoszą członkowie naszej rodziny, przysługuje nam odszkodowanie. Niestety praktyka działań firm ubezpieczeniowych, jak i również prowadzone w tym zakresie statystyki, pokazują, że wypłaty zadośćuczynienia są w bardzo dużym stopniu zaniżane. Ubezpieczyciele dążą do tego, by poszkodowanym wypłacić nej wysokości odszkodowań. W jednej ze spraw, po upadku naszego klienta z rusztowania podczas pracy, ubezpieczyciel nie wypłacił mu odszkodowania. Ostatecznie wywalczyliśmy dla niego 70 tysięcy złotych. W innej dziecko złamało sobie rękę w szkole, ubezpieczyciel wypłacił zaledwie 700 zł, w sądzie wygraliśmy dodatkowe 19 tysięcy. W kolejnej sprawie, dotyczącej wypadku samochodowego, wygraliśmy 580 tysięcy dla klientki, której ubezpieczyciel wypłacił jedynie 24 tysiące złotych odszkodowania - wylicza w rozmowie z naszą gazetą Arkadiusz Rymanowski z Aeger. Niestety niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że z takim procederem walczyć można na drodze sądowej. Ilość takich osób szacuje się na około 20 proc. z wszystkich poszkodowanych. Bardzo zniechęcająca jest również długa i żmudna droga administracyjno-sądowa, jaka czeka nas przy samodzielnym dochodzeniu swoich praw. – Kiedy REKLAMA Sławomir Kamieniecki Jak wywalczyć należne nam pieniądze? Są instytucje, która fachowo wyceniają wysokość świadczeń, jakie przysługują nam po wypadku, a następnie, jeżeli jest istotna różnica pomiędzy nią a proponowanymi środkami od strony ubezpieczyciela, pomagają również załatwić wszystkie formalności i przejść całą drogę administracyjno sądową. listopad 2015 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 8 Wa l k a i s p o r t Mateusz Grabowski W ostatnich latach w Polsce – a przecież nie tylko – coraz popularniejsze stają się różnorakie sporty walki. Ćwiczą ludzie w różnym wieku... zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Powodem jest ogólna chęć rozwoju i utrzymania sportowej sylwetki, jak i również możliwość wykorzystania nabytych umiejętności w samoobronie. Jedną z preferowanych sztuk walki jest Aikido. Popularność sportów walki, która powróciła po latach, wiąże się chyba z moda na MMA, które zostało jeszcze intensywniej przedstawione polskiej publiczności podczas gal KSW. Choć ich poziom – ze sportowego punktu widzenia – nie był zbyt wygórowany, to postać m.in. Pudziana musiała zainteresować wielu Polaków. Współcześnie, właściwie w każdym mieście, o większych ośrodkach nawet nie wspominając, znaleźć możemy szkołę sportów walki – i to nie jedną, a wiele, najróżniejszych dyscyplin. Jeśli chodzi stricte o dyscypliny najczęściej uprawiane w kontekście Mieszanych Sztuk Walki, bardzo popularne jest brazylijskie jiu-jitsu, najczęściej trenowane, by poprawić umiejętności walki w parterze. Dobrym wyborem będą tutaj także zapasy. Poza tym oczywiście boks, kickboxing oraz boks tajski – bardzo popularna dyscyplina sportu, w której Polacy odnoszą spore sukcesy, nawet w samej Tajlandii, gdzie mierzą się z najlepszymi. Sporty walki przeżywały już swój okres największej popularności w naszym kraju. Wiązało się to np. z bardzo pozytywnym niegdyś odbiorem filmów z Brucem Lee. Wtedy bardzo chętnie zapisywano się na zajęcia sportów dalekiego wschodu – takich jak karate czy judo. Jednym z takich sportów, choć mniej wtedy popularnym, Słowo Poznania Gazeta lokalna ale który chętniej uprawiany jest dzisiaj jest np. Aikido. System walki oparty jest na dźwigniach i rzutach, a jego trening nadaje się zarówno jako element sportu wyczynowego, jak i możliwość poprawienia naszego stanu zdrowia. Tego typu sporty coraz popularniejsze są także wśród młodzieży. Jeśli decydujemy się na posłanie naszego dziecka na takie treningi, pamiętajmy jednak o dwóch rzeczach. Po pierwsze - aby dobrze wybrać odpowiedni ośrodek czy szkołę, w ramach której młody, świeżo upieczony sportowiec będzie mógł nabyć, a później rozwinąć swoje umiejętności. I po drugie – odpowiednio nastawić nasze dziecko (w jakimkolwiek nie jest wieku). Co prawda na dobrze zorganizowanych zajęciach sportów walki trener wytłumaczy też dokładnie te kwestie, ale warto przedyskutować z dzieckiem parę spraw. Młode osoby często mają tendencje do wykorzystywania nabytych przez siebie umiejętności walki w nieodpowiedni sposób. Trzeba więc pamiętać, że odpowiednie nastawienie to podstawa zrównoważonego rozwoju – a przecież chcemy, żeby poprzez treningi dziecko budowało nie tylko fizyczność, ale także twardy i roztropny charakter. Ale przecież ćwiczą nie tylko ludzie młodzi. Uprawianie sportu, także sportów walki, staje się coraz popularniejsze wśród ludzi dorosłych. To doskonała recepta na stres, który często dotyka nas ze względu na nasze życie intensywne życie zawodowe. Mały sparing jest doskonałą odskocznią. Po co właściwie trenować sporty walki? Poza aspektem opisanym powyżej, częstą motywacją bywa także chęć obronienia się i wyjścia z trudnej sytuacji, która może spotkać każdego z nas. Co prawda wydaje się, że polskie ulice są dzisiaj dalece bezpieczniejsze, niż jeszcze – powiedzmy – dekadę temu, natomiast coś złego zawsze może się nam przytrafić. Dobrze jest samemu móc obronić się lub kogoś nam bliskiego. REKLAMA Sport listopad 2015 str 9 Twój Relax Szklarska Poręba zimowego czasu Klaudia Kijas Zimowy wypoczynek w górach przywołuje nam na myśl ośnieżone stoki górskie otoczone panoramą gór, które niewątpliwie zapierają dech w piersiach. Jest to niezwykła okazja do spędzenia chwil w towarzystwie przyjaciół, czy rodziny na trasach i szlakach turystycznych ale także w schroniskach, które zachęcają ciepłem paleniska oraz biesiadą. z nielicznych miast w Polsce, w którym można podziwiać ten niesamowity sport. Sprzyja temu wyjątkowa aura tego miejsca, gdzie zimowa pogoda króluje niemal do kwietnia. Ciekawostką jest, że panuje tutaj niepowtarzalny alpejski klimat, który sprawia, że psy- szczególnie ras alaskańskich, czują się jak w swoim naturalnym środowisku. Wyścigi w Szklarskiej Porębie są organizowane od ponad 10 lat. Czas zmagań jest niewątpliwie emocjonujący. Możemy dostrzec zaciętego ducha walki zawodników, czy też usłyszeć z trybun głośne okrzyki dopingu. Mimo iż wyczuwalna jest wyraźna rywalizacja, jest to z pewnością sport łączący pasję i niezwykłe widowisko dla wielbicieli psów, ale nie tylko. Osoby starsze mogą korzystać z dogodnego klimatu, który sprzyja odporności i regeneracji organizmu. Zaś dla tych, którzy nie są zainteresowani aktywnym spędzaniem czasu, mogą odpoczywać w klimatycznych restauracjach, które serwują górskie specjały. Na plus są również domy wypoczynkowe, które oddają klimat tej urokliwej miejscowości. Wiele osób decyduje się na wyjazdy za granicę, by zaznać zimowych szaleństw. Często tłumaczy się, że panują tam doskonałe warunki atmosferyczne do jazdy na nartach czy snowboardzie. Dodatkowo atutem takich wyjazdów jest to, że możemy poznać obcą kulturę, spróbować nowych kulinarnych atrakcji, albo też zabłysnąć wśród znajomych, mówiąc o swych zagranicznych doświadczeniach. Wymieniając kolejny plus Szklarskiej Poręby możemy zwrócić uwagę na jej doskonałe położenie. Od Wrocławia dzieli ją zaledwie 133 km, zaś dla osób zainteresowanych poznawaniem kultury obcej niż polska, dogodna jest bliskość granicy czeskiej i niemieckiej. Szklarska Poręba nazywana jest przez mieszkańców jako miasto Ducha Gór. Odnosi się to do karkonoskich średniowiecznych legend, w którym owy Duch Gór przestawiany był jako stwór strzeżący gór. Niewątpliwie jest to interesujące miasto, którego zalet nie sposób zliczyć. To wspaniała miejscowość dla amatorów sportów, ale także dla ludzi którzy na stokach górskich czują się jak ryba w wodzie. Często słyszy się powiedzenie: „Cudze chwalicie swego nie znacie”, bowiem popadamy w zachwyt nad malowniczymi miasteczkami położonymi na stokach gór alpejskich, czy też innych świetnie funkcjonujących zimowych kurortów, jednocześnie zapominając o naszych polskich perełkach. Szklarska Poręba to niewątpliwie interesujące miasto, którego zalet nie sposób zliczyć. To wspaniała miejscowość dla amatorów sportów, ale także dla ludzi, którzy na stokach górskich czują się jak ryba w wodzie. Odpowiedni klimat i dobrze przystosowane stoki, sprawiają, że warunki narciarskie utrzymywane są na wysokim poziomie. Nie przypadkowo Szklarska Poręba wymieniona jest wśród najlepiej prosperujących kurortów narciarskich w Polsce, szczególnie pod względem przystosowania do narciarstwa. Ponadto, oprócz zimowych sportów możemy znaleźć tu cały wachlarz atrakcji przygotowanych z myślą o najmłodszych, jak i starszych turystów. Dodatkowo największą uwagę skupia się na krajobrazie, który potrafi zahipnotyzować niejednego człowieka. Liczne wodospady, parki krajobrazowe i piękna panorama gór sprawia, że pobyt w malowniczym miasteczku staje się jeszcze piękniejszy. Wieczorem możemy udać się na spacer w towarzystwie blasku świateł latarni, bądź wypić gorącego grzańca w niejednej karczmie. Czas spędzony w Szklarskiej Porębie staje się zawsze dobrym wspomnieniem. REKLAMA Myśląc o zimowym wypoczynku, myślę o Szklarskiej Porębie - którą odwiedziłam już nie raz, w ten wyjątkowy czas. Szklarska Poręba zachwyca zarówno osoby zainteresowane aktywnym wypoczynkiem jak i te które chcą odpocząć na łonie przyrody. Ze względu na bliskość gór Izerskich, te niezwykłe miejsce oferuje narciarzom liczne trasy i szlaki. Nie każdy wie, że owa miejscowość jest największym ośrodkiem sportów zimowych w polskich Sudetach. Miasteczko kojarzone jest przede wszystkim z narciarstwem zjazdowym i biegowym, ale także z wyjątkowymi warunkami do jazdy na snowboardzie. Mnie osobiście urzekły wyścigi psów zaprzęgowych, bowiem Szklarska Poręba jest jednym Dodatek specjalny do Słowa Poznania listopad 2015. Wypocznij i baw się razem z nami w całej Polsce! listopad 2015 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 10 Bliska, a ciągle nieznana Agnieszka Bobrowska Urokliwe, malownicze, górskie miasteczka, historyczne zabytki, szlaki turystyczne, czyste powietrze, sanatoria i źródła leczniczych wód mineralnych - to tylko niektóre cechy pięknej Kotliny Kłodzkiej. Rejonu, o którym nadal wiemy niewiele i nierzadko omijamy go, planując letnie wycieczki. Warto jednak bliżej przyjrzeć się tej okolicy. mamy po samym nosem – Kotlinie Kłodzkiej. Jest ona idealnym miejscem zarówno dla początkujących adeptów górskich wędrówek, chcących się zrelaksować wczasowiczów, jak i tych, którzy podążają szlakami burzliwej nieraz historii. Jednocześnie rejon ten jest intrygującym na mapie punktem dla miłośników fantastyki. Tam bowiem wybitny pisarz Andrzej Sapkowski, twórca kultowego już „Wiedźmina”, umieścił dużą część akcji swojej trzytomowej trylogii - „Narrenturm”, „Boży wojownicy”, „Lux Perpetua”. W Kotlinie Kłodzkiej znajdzie się więc coś dla każdego. W centrum Kotliny znajduje się stolica rejonu – Kłodzko. Jest tam średniowieczny most gotycki Świętego Jana, Twierdza Główna – uni- Dla najmłodszych zwiedzających w Kudowej Zdroju powstało dosyć nietypowe muzeum – Muzeum Zabawek, które każdego z łatwością przeniesie do beztroskich czasów dzieciństwa. Prezentowane tam eksponaty, gromadzone od grudnia 2002 roku na powierzchni 300 m2, pokazywane są w ciekawych formach – bajkowych scenach i obrazach przestrzennych, ulokowanych w specjalnie przygotowanych gablotach. Nie są to oczywiście zbiory tylko z Polski. Możemy tam odnaleźć misie, lalki, klocki, skarbonki czy nawet konie na biegunach, pochodzące z różnych krajów Europy, a także bardzo dalekich rejonów Azji, jak np. Japonia. Na tych, którzy zastanawiali się jak wyglądała szkoła kilkadziesiąt lat wstecz, czeka wręcz żywcem wyjęta z lat 50-tych klasa. Ci, którzy chcieliby wybrać się do Kotliny Kłodzkiej w celach wypoczynkowo-zdrowotnych, na pewno się nie zawiodą. W rejonie tym możemy bowiem znaleźć wiele sanatoriów i uzdrowisk, które posiadają bardzo dobrą renomę i bogaty program, atrakcyjny dla kuracjuszy. Propagowana jest tam idea łącząca wczasy i odchudzanie. Jest to kompleksowa usługa odnowy biologicznej, w której skład wchodzi odpowiednia dieta, wypoczynek, zabiegi pielęgna- cyjne i oczywiście odpowiednio dobrany do indywidualnych potrzeb zestaw ćwiczeń fizycznych. Najpopularniejsze uzdrowiska, ze źródłami wód mineralnych, prowadzące turnusy wypoczynkowe, odchudzające i rehabilitacyjno-odchudzające to przede wszystkim Kudowa Zdrój, Długopole Zdrój i Lądek Zdrój, Duszniki Zdrój oraz Polanica Zdrój. Bez wątpienia Kotlina Kłodzka oferuje nam moc wrażeń i atrakcji, lecz tylko od nas zależy czy będziemy chcieli z nich skorzystać. Niezależnie od pory roku, możemy wybrać się w te malownicze zakątki i odetchnąć świeżym powietrzem, chłonąc uroki życia i korzystając z chwili wytchnienia. Dla każdego, kto jeszcze waha się nad wyborem celu podróży – Kotlina Kłodzka zaprasza! REKLAMA W naszej mentalności często zakorzenione jest przekonanie, że piękne krajobrazy, historyczne zabytki, miejsca godne naszej uwagi i zachwytu, znajdują się wszędzie, tylko nie w Polsce. Wycieczki szkolne w swoich planach obejmują stolice obcych krajów, pomijając naszą Warszawę, urlopowicze szukają ciepłych plaż gdzieś na południu Europy, jednocześnie odrzucając bogate oferty rodzimych krajobrazów. Nie ma oczywiście nic złego w szukaniu interesujących miejsc poza granicami kraju, lecz czy nie wypadałoby od czasu do czasu poszukać ciekawych zakątków gdzieś bliżej? Idąc tym tropem, przytaczając stwierdzenie, iż „Szukamy daleko, a mamy tak blisko”, przyjrzyjmy się więc pięknemu regionowi, który kalny zabytek architektury militarnej i neorenesansowy Ratusz. Figurują tam również cenne budowy sakralne, jak monumentalny kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny czy klasztor i kościół OO. Franciszkanów. Jest również gratka dla „grotołazów”, czyli półkilometrowa Podziemna Trasa Turystyczna im. Tysiąclecia Państwa Polskiego. W barokowym obiekcie konwiktu jezuickiego powstało Muzeum Ziemi Kłodzkiej, w którym teraz zwiedzający mogą oglądać m. in. zegary śląskie, numizmaty oraz szkło unikatowe. Pasjonaci wycieczek górskich znakomicie odnajdą się w Górach Stołowych. Najwyższy ich szczyt to Szczeliniec Wielki, inaczej zwany Hejszowiną, znajduje się on na poziomie 919 m n. p. m. Wymagająca wędrówka po 665 kamiennych stopniach warta jest wszelkiego wysiłku, gdyż widoki zapierają dech w piersiach. Dla tych, którzy uwielbiają ćwiczyć swoją wyobraźnię, natura stworzyła dodatkową atrakcję. Wyrzeźbione w procesach geologicznych przez wiatr, lodowce i wodę formy skalne, przypominają zwiedzającym różnorakie kształty, ludzi i zwierzęta. Co kreatywniejsi są w stanie dostrzec tam mamuta, małpę, słonia, kwokę, psa i wiele innych. REKLAMA Twój Relax Słowo Poznania Gazeta lokalna listopad 2015 str 11 Twój Dom Ochrona drewna Jarosław Wejda Drewno, choć jest surowcem niezwykle estetycznym, wymaga od nas równie niezwykłych nakładów pracy i cierpliwości by było utrzymane w możliwie jak najlepszym stanie. W dzisiejszym artykule zajmiemy się nieco sposobami ochrony drewna podłogowego – czyli popularnego parkietu. Zaczynajmy! Po drugie – wilgoć! Drewno nie lubi towarzystwa wody – a co za tym idzie – towarzystwa wilgoci. Co może spowodować nagminny kontakt naszego parkietu z wodą? Otóż wilgoć doprowadza do odkształcania się desek podłogowych burząc ład i symetrię całej powierzchni. Dodatkowo woda sprawia, że zewnętrzna warstwa lakieru, którym pokryta jest drewniana podłoga stopniowo matowieje i… odpada. Jak więc takim szkodom zapobiegać? Ano po pierwsze nie warto decydować się na parkiet w miejscach do niego nieprzystosowanych – mam tu na myśli w szczególności łazienkę i kuchnię (w tym drugim wypadku z racji mniejszego niż w łazience narażenia na wilgoć można stosować podłogę wykonaną z drewna o zwiększonej odporności na działanie wilgoci – takim gatunkiem jest np. tek). Po drugie powierzchnie drewniane w salonie, sypialni, czy każdym innym pomieszczeniu nie powinny być myte mopem, który to wchłania i oddaje zbyt duże ilości wody. Po trzecie – rysy! Drewno jest podatne na rysy! Ale… skąd się te rysy pojawiają – przecież po niej metalowych samochodzików, Drogie Dzieci. Podłogi nie drapiemy pazurami, Drogie Psy i Koty, a także Wasi właściciele, którzy powinni je Wam regularnie obcinać. W taki właśnie sposób nieświadomie niszczymy rysując całą powierzchnię naszej drewnianej podłogi. By temu nikt ich nie robi specjalnie? Po parkiecie nie chodzimy w butach o twardej podeszwie, Droga Młodzieży. Na podłodze nie bawimy się klockami o ostrych krawędziach ani nie puszczamy zapobiec wystarczy wyzbyć się złych nawyków. Dodatkowo warto również zadbać by spodnia warstwa mebli stojących na parkiecie podklejona została filcem – przy robieniu przemeblowania lub zwykłym codziennym odsuwaniu krzesła także możemy porysować podłogę. Wreszcie czwarte – jakimi środkami czyścić? Na pewno nie wskazane jest użycie uniwersalnych środków czyszczących typu Cif, Cilit, itp – dlaczego? Otóż dlatego, że środki te posiadają w swoim składzie silnie szkodliwe dla drewna substancje chemiczne, które w bezpośrednim kontakcie z nim zamiast doczyścić powierzchnię mogą ją trwale zniszczyć. Do pielęgnacji podłóg drewnianych powinno się wykorzystywać zatem substancje przeznaczone do powierzchni naturalnych – typu Lakma, Sidolux, itp. Dodatkowo, podczas zakupów, warto rzucić okiem na skład środka czyszczącego. Jeśli znajdziemy w nim glicerynę śmiało możemy go z powrotem odstawić na półkę. Z kolei wszelkie woski, nabłyszczacze i środki oparte na polimerach są jak najbardziej wskazane – tworzą one dodatkową powłokę na powierzchni podłogi, chroniącą jej kolor i ułatwiającą jej późniejsze utrzymywanie w czystości. Przestrzegając wszystkich wyżej wymienionych zasad biorąc je na poważnie, a nie w humorystyczny sposób (celowo je tak opisałem by lepiej dotrzeć do każdego z naszych Czytelników) mamy gwarancję, że nasza podłoga drewniana swym wyglądem będzie cieszyła oko przez długi czas. Artykuł został zamieszczony dzięki współpracy z www.123budujemy.pl REKLAMA Po pierwsze – zalety! Pomimo faktu, iż jest to artykuł poświęcony zapobieganiu wadom to warto byłoby wspomnieć nieco o zaletach podłogi drewnianej. Jedną z najważniejszych jest posiadanie przez drewno cech ocieplających. Nie ma więc obaw (“od podłogi wieje chłodem”), kiedy nasze pociechy zimą buntują się przed zakładaniem ciepłych kapci – po drewnianym parkiecie śmiało mogą biegać w samych skarpetkach, a nawet boso i nie grozi im z tej racji przeziębienie. Drugim z atutów drewna są jego właściwości antystatyczne i antyalergiczne – podłoga nie będzie więc przyciągała kurzu, niegroźne są nam również wszelkiego rodzaju roztocza – jest to szczególnie istotne kiedy mamy w mieszkaniu, bądź sami jesteśmy alergikami. Dodatek specjalny do Słowa Poznania listopad 2015. Żyj i mieszkaj pięknie! listopad 2015 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 12 M etapicerowane ble Maria Andrychów Urządzając swoje mieszkanie, dążymy do tego, by było on przytulne, wygodne, modne a przebywanie w nim, sprawiało nam przyjemność i pomagało w odprężeniu się po dniu pełnym pracy, wrażeń i emocji. Z braku czasu zazwyczaj zależy nam również na tym, by nie nasze „cztery kąty” nie wymagały zbyt częstych zmian. W tym numerze polecamy meble tapicerowane, które są idelanym połączeniem pięknego wyglądu, użyteczności, a także wygody, którą każdy z nas poszukuje, by zrelaksować się po dniu pełnym pracy, wyzwań i wyczerpujących zajęć. W przeciągu ostatnich lat istotnie zmieniło się podejście Polaków do aranżacji wnętrz. Zaczęliśmy zwracać uwagę na wiele szczegółów, nie dobieramy już mebli i kolorów przypadkowo, a wszystko zaplanować chcemy z największą starannością. Zauważamy bowiem, że nasze „cztery kąty”, to wyjątkowe miejsce, na które mamy wielki wpływ, ale w którym chcemy przebywać z uśmiechem na twarzy i zadowoleniem. Aranżacja wnętrz ma przecież wpływ na nasze samopoczucie, a we własnym mieszkaniu chcemy czuć się komfortowo, jak i również bez obaw zaprosić gości czy rodzinę. Meble tapicerowane polecamy szczególnie osobom, które lubią klasykę oraz prostotę formy, w jak najlepszym rozumieniu tego słowa. I oczywiście wygodę. Człowiek od zawsze poszukiwał komfortu, który pozwoli w pełni się zrelaksować. Przez lata próbowano i eks- perymentowano z różnymi formami i kształtami drewna oraz innych materiałów. Takim sposobem nigdy jednak nie osiągnięto pełnej wygody. Wszelkie wgłębienia i wypukłości ostatecznie nie spełniały w pełni swojej roli. Ale z pomocą przyszły wtedy Słowo Poznania Gazeta lokalna meble tapicerowane i na stałe zagościły w mieszkaniach. Najprościej mówiąc, jest to połączenie krzesła czy kanapy z materacem. Meble tapicerowane zastosowanie znajdą w niemal każdym pomieszczeniu. Krzesła w kuchni umilą nam czas przy gotowaniu, ale także podniosą komfort posiadówek z rodziną czy też w gronie przyjaciół. W gabinecie tapicerowany fotel pozwoli zrelaksować się podczas pracy. W sypialni zaś swoje miejsce znajdzie wygodna pufa, natomiast zagłówki i rama łóżka również może zostać obita komfortowym materiałem. Jednak najistotniejszą rolę taki rodzaj elementów wyposażenia wnętrza odgrywa w salonie. Tak zwane meble wypoczynkowe muszą w sobie łączyć wygodę, funkcjonalność oraz styl. Salon jest miejscem, w którym najczęściej podejmujemy gości, stąd w kwestii tych trzech aspektów, wszystko powinno być dopracowane i przemyślane. Siedząc w wąskim i twardym fotelu, trudno będzie nam dotrwać do końca nawet świetnego i emocjonującego filmu. Nikt z nas nie chce się co chwilę wiercić i zmieniać pozycji, zaś odczuwanie dyskomfortu odwraca naszą uwagę od istotnych spraw. Zupełnie inaczej czujemy się, gdy do dyspozycji mamy duży i miękki fotel z podłokietnikami, w którym możemy się właściwie schować, wtulić w niego i oddać relaksowi. Dla rodzin szczególnie polecamy kanapy. To idealne miejsce, by wspólnie z dziećmi obejrzeć film edukacyjny czy pokaz slajdów ze zdjęciami z ważnej uroczystości, np. komunii czy wesela. Ale na takiej kanapie, spokojnie przespać może się gość, którego zechcemy przenocować. Oczywiście, gdy będzie ona obita odpowiednio miękką skórą. Istotna kwestią jest oczywiście kolor oraz wzornictwo takich mebli. To wszystko zależy oczywiście od pozostałych elementów danego pomieszczenia. W tej kwestii proponujemy, by zdali się Państwo na własny gust. Zwracajmy uwagę ponadto na modułowość mebli. Pozwalają one na różne kombinacje i modyfikacje, dzięki którym staną się jeszcze bardziej użytkowe. Z takimi meblami życie na pewno będzie przyjemniejsze. REKLAMA Twój Dom listopad 2015 str 13 Twój Dom Budowa domu niskoenergetycznegoo, podobnie jak budowa domu tradycyjnego jest procesem wieloetapowym i skomplikowanym. Wymaga starannego planowania a także doskonałych umiejętności ze strony inwestora. Jak wobec tego wybrać odpowiedni projekt domu? W tym miejscu warto zwrócić się o pomoc do architektów i inżynierów wyspecjalizowanych w budownictwie energooszczędnym. Oto 5 rzeczy, na które warto zwrócić uwagę planując budowę domu w standardzie NF40 przygotowanych przez pracownię projektową Domy Czystej Energii. Źródło: www.domyczystejenergii.pl winny znaleźć się od strony południowej. Wówczas mamy idealne warunki do pozyskiwania ciepła z energii słonecznej, co stanowi klucz do niskich kosztów eksploatacji, przy jednoczesnym zachowaniu komfortu użytkowego. Optymalne wykorzystanie przestrzeni Rodzaj, wielkość i rozkład pomieszczeń w domu zależy ściśle od położenia działki budowlanej, lokalizacji wjazdu, sąsiadującej z nią roślinności (zwłaszcza wysokich drzew) i innej zabudowy. Tzw. program funkcjonalny domu należy do podstawowych kryteriów wyboru każdego projektu (niezależnie od standardu energetycznego), jednakże w bu- dynku niskoenergetycznym odgrywa on szczególną rolę. Musi być on dopasowany do warunków terenu, na którym leży działka budowlana i optymalnie wykorzystywać przestrzeń. Szczelność powietrzna Domy zaprojektowane jako niskoenergetyczne cechuje prosta architektura i zwarta była. Materiały, z których mają być wykonane, wyróżniają się wysoką jakością, a materiały izolacyjne niskim współczynnikiem przewodzenia ciepła. Ryzyko wystąpienia mostków termicznym zostaje wyeliminowane dzięki odpowiedniemu zaprojektowaniu i wykonaniu detali połączeń przegród w budynku. Ponadto, dzięki podwyższonej szczelności powietrznej wszystkich przegród zewnętrznych (dach, ściany, podłoga, okna i drzwi zewnętrzne), budynki niskoenergetyczne pozwalają zapobiec dostawaniu się zimnego powietrza do wewnątrz. Jest to ważne szczególnie w miejscach tzw. przebić instalacyjnych. W tego typu budynkach stosowana jest wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła, co pozwala zapewnić w pomieszczeniach wysoką jakość powietrza, przy jednoczesnej minimalizacji strat energii. Urządzenia grzewcze W przypadku budynków niskoenergetycznych ważna jest również integracja wysokosprawnych urządzeń grzewczych, takich jak np. kotły kondensacyjne lub urządzenia czerpiące energię potrzebną do ogrzewania pomieszczeń czy wytwarzania ciepłej wody użytkowej z odnawialnych źródeł energii. Należą do nich np. pompy ciepła czy kolektory słoneczne. To ich wzajemnie dostosowanie pozwala ponadto na łatwe sterowanie i zarządzanie nimi. Jeśli chcesz wiedzieć więcej nt. budownictwa niskoenergetycznego i sprawdzić, w jaki sposób poszczególne elementy, takie jak orientacja geograficzna, konstrukcja ścian, izolacja podłoża, wentylacja, szczelność, czy źródła ciepła wpływają na efekty energetyczne oraz ekonomiczne, skorzystaj z EDUKATORA Domów Czystej Energii. REKLAMA Potencjał działki Chcąc zaprojektować dom o standardzie niskoenergetycznym należy wziąć pod uwagę kilka ważnych czynników. Konieczne jest, by był on dostosowany do warunków działki, czyli wykorzystywał w pełni jej potencjał. Istotne jest więc: ukształtowanie terenu, klimat jaki mamy w danym regionie, nasłonecznienie i zacienienie działki oraz kierunki z jakimi wieją najintensywniejsze wiatry. Projekty pracowni Domy Czystej Energii w pełni wykorzystują potencjał działki, niezależnie od tego, czy mówimy o projekcie domu na działkę wąską, w kształcie litery „L”, kwadratową, z wjazdem od strony północnej czy południowej itd. Usytuowanie względem stron świata Następną kwestią jest usytuowanie budynku niskoenergetycznego na działce względem stron świata. Jest to bardzo istotna kwestia przy projektowaniu, gdyż warunkuje planowanie przeszkleń w całym budynku oraz rozmieszczenie poszczególnych pomieszczeń. Największe przeszklenia po- REKLAMA 5 wskazówek, jak budować energooszczędnie listopad 2015 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 14 Twój Dom E n e r g prosto i a ze słońca Mateusz Grabowski Słońce to niespożyte źródło energii, które w naszym kraju wciąż jest wykorzystywane w niewystarczający sposób. Jednym ze sposobów zamiany promieni na energię są ogniwa fotowoltaiczne, dzięki którym możesz uzyskać czysty jak źródlana woda prąd dla Twojego domu. Ogniwa fotowoltaiczne, podobnie jak termiczne kolektory słoneczne, są obecnie najczystszymi urządzeniami do produkcji energii. fotowoltaiczne. W przypadku kolektorów jest to energia cieplna, a w przypadku ogniw energia elektryczna. Na pracę, a tym samym wydajność ogniw fotowoltaicznych pory roku nie mają dużego znaczenia. O ile termiczny kolektor słoneczny w okresie zimy i lata to niemal dwie różne instalacje, to przy ogniwach fotowoltaicznych niemal każda pora roku przynosi podobne efekty. Podstawowym składnikiem ogniw fotowoltaicznych jest tylko przekształcają energię słońca w elektryczną. Mogą być budowane jako niezależne systemy o mocy od kilku mikrowatów do kilku megawatów. Pozwala to na stosowanie ich w różnych warunkach. Produkuje się moduły i panele o różnej wielkości, również zintegrowane z dachami lub fasadami budynków oraz szczególne, które odporne są na korozję wywołaną słoną wodą morską czy półprzezroczyste, które mogą dodatkowo pełnić funkcję okna. Każde zastosowanie urządzenia fotowoltaicznego ma charakter indywidualny, dlatego powinno być osobno zaprojektowane. Mimo że ogniwa fotowoltaiczne wciąż są dość drogie i mało popularne w naszym kraju, powinniśmy brać przykład z Niemców, którzy w tej dziedzinie są europejskimi liderami. Stawianie na zieloną energię przynosi korzyści nieprzeliczalne na pieniądze. Poza tym w wielu przypadkach naprawdę warto zastanowić się nad zakupem fotoogniw. Takie przedsięwzięcie może opłacać się, jeżeli chcesz zaspokoić słoneczną energią tylko część potrzeb Twojego gospodarstwa domowego. Zakup ogniw fotowoltaicznych jest także wart rozważenia, jeżeli Twoje siedlisko oddalone jest kilka kilometrów od najbliższej linii energetycznej. Fotoogniwa mogą być też sensownym rozwiązaniem w domku letniskowym albo w przyczepie campingowej, gdzie zapotrzebowanie na prąd nie jest bardzo duże. REKLAMA Słońce to największa elektrociepłownia znana człowiekowi. W dodatku pracuje za darmo i nie zanieczyszcza ziemskiej atmosfery. Problem w tym, że wciąż jesteśmy na zbyt niskim etapie rozwoju cywilizacji, aby w pełni z tego dobra korzystać. Według naukowców, do naszej planety dociera ze Słońca tyle energii, że zaledwie jedna godzina promieniowania mogłaby zaspokoić potrzeby energetyczne całej planety na rok. Cóż, na razie pozostaje nam korzystać ze sposobów, jakie znamy. A jednym z najlepszych są właśnie ogniwa krzem, zawierający atomy boru i fosforu. Pojedyncza komórka zawiera albo tzw. warstwę p (z domieszkami atomów boru) albo tzw. warstwę n (z domieszkami atomów fosforu). Atomy boru naładowane są dodatnio, natomiast atomy fosforu ujemnie. Poszczególne komórki łączy się w baterie i tak powstaje cały moduł. Dzięki promieniom słonecznym (fotonom) w module fotowoltaicznym następuje przepływ elektronów (dodatnich i ujemnych nośników ładunków). W efekcie tego na końcu osiągamy klasyczne plus i minus jako prąd stały. Aby umożliwić wykorzystanie tej energii, montowane są falowniki, które służą do zamiany prądu stałego na zmienny. Obecnie na rynku najbardziej popularne i najczęściej spotykane są moduły z krzemem monokrystalicznym, polikrystalicznym oraz amorficznym. Panele fotowoltaiczne, nazywane też bateriami słonecznymi, są często mylone z kolektorami słonecznymi. Tymczasem działają zupełnie inaczej i całkiem inne jest ich przeznaczenie. Nie podgrzewają wody jak kolektory, Słowo Poznania Gazeta lokalna listopad 2015 str 15 Twój Relax Sara Rok noc Choć do Sylwestra pozostały jeszcze niecałe trzy miesiące, to warto już teraz zastanowić się jak chcemy spędzić tę szczególną, jedyną w roku noc. Sposobów jest wiele – warto wybrać ten, który sprawi, że na kolejną sylwestrową imprezę z utęsknieniem czekali będziemy przez cały rok. o jakieś formy urozmaicenia tejże rozrywki. Dobrą metodą mogą być różnorakie gry i zabawy – np. „planszówki” czy innego rodzaju gry towarzyskie. Niezmienną popularnością cieszy się „Twister” - znana pewnie większość gra polegająca na chodzeniu po oznaczonych na planszy polach. W połączeniu z sylwestrowym szampanem może dać naprawdę... zabawne efekty. Jeśli chodzi o organizację naszego czasu w sylwestrową noc pytaniem zasadniczym jest – z kim chcemy spędzić te momenty? W gronie bardziej ka- ciekawszy sposób spędzania sylwestrowej nocy. Wielu z nas chciałoby spędzić Sylwestra poza miastem – i ci także powinni wziąć się za szybkie przeglądanie ofert, bo już niedługo na rynku mogą pozostać wyłącznie te najmniej atrakcyjne (np. finansowo). Czasem nie trzeba wyjeżdżać szczególnie daleko (choć oczywiście opcje zagranicznych, zimowych wczasów muszą kusić), aby spędzić czas w naprawdę doskonałej atmosferze. Już pod samym dużym miastem często możemy znaleźć hotel, pensjonat czy ośrodek turystyczny, który zapewni nam doskonale spędzony czas w miłych okolicznościach przyrody. REKLAMA Jedną z często wybieranych metod spędzania Sylwestra jest organizowanie domowego przyjęcia dla bliskich znajomych czy rodziny. Poza alkoholem oraz dobrą muzyką, do której będzie można potańczyć w naszym salonie, warto jednak także pokusić się także meralnym (we dwoje), ze znajomymi lub rodziną, a może pośród dużego grona osób, które niekoniecznie znamy? Jeżeli chodzi o sylwestrowe bale i imprezy to niedługo już ostatni gwizdek, aby można było wziąć udział w tego typu zabawie. Jak co roku chętnych jest bardzo dużo, a ilość miejsc ograniczona. Atrakcyjnym sposobem spędzania ostatniej nocy starego roku może być dla wielu romantyczny wieczór w intymnym, dwuosobowym gronie. Gustowna kolacja w miłej atmosferze, świece, być może jakiś prezent dla ukochanej/ ukochanego – organizacja takiej nocy może być idealnym sposobem na podsycenie emocji w związku i podgrzanie atmosfery. A po kolacji – jeśli mamy na to ochotę, możemy zawsze udać się na organizowanego w wielu polskich miastach plenerowego, miejscowego Sylwestra, gdzie często występują znakomite gwiazdy. Jeżeli nie mamy ochoty wychodzić z domu czy hotelu – po prostu tam pozostańmy i cieszmy się sobą. Brak głośnej imprezy wbrew pozorom może oznaczać naj- REKLAMA Wyjątkowa listopad 2015 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 16 Twój Relax Może nad morze? Julita Jędrych Jesień to czas, w którym jeszcze planujemy weekendowe wyjazdy na narty, sanki itp. Jednak z roku na rok, co raz więcej osób decyduje się na wyjazd nad Morze Bałtyckie. Ich zdaniem, Bałtyk najpiękniejszy jest właśnie o tej porze roku. o ilości ubrań, które musimy ze sobą zabrać na rekreacyjny pobyt w górach. Szusujący po stokach zaopatrują się w profesjonalny sprzęt i ubiór, których ceny są niebotycznie wysokie. Natomiast ci, którzy wypad na narty traktują mniej zawodowo muszą zabrać ze sobą stosy swetrów, bluz, rękawiczek, ocieplanych spodni i wielu innych ciepłych, nieprzemakalnych ubrań. Zima w górach wiąże się z wyższymi cenami za nocleg. Jest to wzmożony okres turystyczny, tak więc właściciele kurortów podnoszą ceny, aby móc utrzymać interes przez cały rok. Ze względu na duże zainteresowanie, rezerwacji miejsc noclegowych należy dokonać nawet z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Sympatycy relaksu, spokoju i ciszy zimą będą unikać takich miejsc jak zatłoczone Krupówki. Wybierając zatem coś mniej banalnego- Morze Bałtyckie. Latem nasze polskie morze nie kojarzy nam się z powyższymi cechami, wręcz bardzo trudno odnaleźć tam spokój. Zimą na- tomiast jest czasem gdzie można zaczerpnąć naprawdę świeżego powietrza. Zawiera ono najwyższe stężenie jodu, w porównaniu do innych pór roku. Jod jest mikroelementem w organizmie człowieka, który pozwala zachować odpowiednią prace hormonów tarczycy. Niedobory jodu u dzieci prowadzą do zaburzeń w rozwoju układu nerwowego i trudności w nauce. Natomiast u dorosłych skutkuje niewydolnością tarczycy, co w rezultacie może zahamować prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Dowiedziono także, że jod wspomaga proces odchudzania. Niepodważalnym argumentem przemawiającym za wyborem Bałtyku zimą jest tańszy noc- leg, w porównaniu górskimi kurortami. Poza sezonem wiele hoteli proponuje atrakcyjne pakiety np. tygodniowy pobyt w ośrodku wypoczynkowym zapewniający zabiegi pielęgnacyjne to koszt ok. 1500 złotych. Ceny noclegów nad morzem w okresie od października do kwietnia są nawet o połowę niższe. Morze Bałtyckie zaskakuje swym urokiem w czasie mrozów. Piasek pokryty jest śniegiem, a brzeg drobinami lodu z solą i wielkimi krami. Niekiedy, gdy zima jest łagodniejsza piach zamarza i tworzy idealną nawierzchnię do długich spacerów wzdłuż brzegu. Miejsce to nie przypomina zatłoczonych latem plaż, gdzie trudno jest postawić nogę. W tym czasie możemy także odwiedzić wiele zabytkowych miejsc bez spędzania kilku godzin w kolejce. Miłośnicy sportów zimowych odwiedzają Łysą Górę w Sopocie, która posiada jedyny w Polsce wyciąg z widokiem na morze. Miejsce to jest oblegane, ponieważ dysponuje wyciągiem narciarskim o długości 286 metrów. Posiada także dwie trasy zjazdowe, wypożyczalnia sprzętu, snowpark z przeszkodami, a także tor saneczkowy. Bałtyk to idealne miejsce na zimowy odpoczynek. Cudowne krajobrazy, niskie ceny i różnorodne atrakcje przyciągają duże rzesze turystów, mimo to możemy tam odnaleźć spokój. REKLAMA Polskie góry podczas dotkliwych mrozów są oblegane, nie tylko przez turystów z naszego kraju, ale również przez cudzoziemców. Często stoki są przeludnione, co zwiększa prawdopodobieństwo stłuczki, bądź poważnego wypadku. Przygody na snowboardzie i nartach mogą zakończyć się złamaniem i pobytem w szpitalu. Podróż do słynnego Zakopanego to dla kierowców prawdziwy koszmar. Jadąc do „stolicy polskich góry” trzeba zaplanować dodatkowy dzień urlopu na podróż, ze względu na kilkudziesięcio-kilometrowe korki. Spowodowane jest to sprzeciwem górali wobec poszerzania dróg. Nie sposób nie wspomnieć Słowo Poznania Gazeta lokalna listopad 2015 str 17 Naturalna jakość życia Marta Pietrzak Wyłącznie od nas samych zależy, jakich kosmetyków używamy do pielęgnacji. Przeciwnicy stylu eko mówią, że nie warto używać kosmetyków ekologicznych, bo są zbyt drogie. Zwolennicy ekologicznego stylu życia odwołują się natomiast do naturalnego pochodzenia składników, z których produkowane są kosmetyki ekologiczne i polecają ich stosowanie. Naturalne, ekologiczne, organiczne, bio – brzmią reklamy wielu kosmetyków. Trend eco jest modny w związku z tym produkty z takimi etykietami coraz lepiej się sprzedają. Wielu konsumentom jednak sprawia trudność zorientowanie się w szumie komunikacyjnym i łatwo dają się wprowadzić w błąd. kiem tym mogą być oznaczone kosmetyki posiadające międzynarodowy certyfikat NaTrue, ECOCERT lub innej jednostki certyfikującej. Produkty takie powinny zawierać minimum 95% surowców pochodzenia naturalnego: roślinne oleje, tłuszcze i woski, wyciągi z ziół, naturalne olejki eteryczne, soki owocowe – wszystkie powinny pochodzić z monitorowanych upraw bio, które spełniają określone wymagania dotyczące gleby, sposobu zbioru, przetwarzania i produkcji. Ekstrakty roślinne powinny być przetwarza- ne fizycznie, bez zastosowania obróbki chemicznej. Kosmetyki naturalne i organiczne bazują na surowcach roślinnych, bogatych w substancje czynne o wysokiej aktywności. Najbardziej odróżnia je od kosmetyków konwencjonalnych fakt, że zawierają minimum 95% składników aktywnych, podczas gdy kosmetyki konwencjonalne – nierzadko jedynie 5% składników aktywnych. Kosmetyki naturalne wspierają naturalny system ochronny skóry i procesy naprawcze oraz dostarczają jej składników wspierających siły witalne. Substancje naturalne są łagodne, a jednocześnie skuteczne. Wykorzystują siły drzemiące w naturze – w roślinach lub minerałach. Są skuteczne, bo roślinne ekstrakty mają podobną budowę do komórek naszego ciała. Dzięki temu potrafią dostosować się do naturalnego rytmu życia skóry i odpowiadają na jej potrzeby. Produkty pochodzenia naturalnego są bardziej przyjaznymi dla środowiska od kosmetyków konwencjonalnych. Dlatego pierwsze kosmetyki naturalne powstały z myślą o osobach ze skórą wrażliwą, skłonną do podrażnień oraz jako produkty dla dzieci. Jednak cały czas rośnie zainteresowanie produktami bio i naturalnymi wśród osób niemających problemów dermatologicznych. Odbiorcami kosmetyków naturalnych są też osoby nastawione proekologicznie, preferujące zdrowy i zrównoważony styl życia oraz Naturalites, którzy dokonują większość swoich zakupów, kierując się korzyściami dla własnego zdrowia. Co znaczące, wszelkie produkty pochodzenia naturalnego, na co warto zwrócić uwagę, działają wolniej, lecz co ważne – zdrowo i nieinwazyjnie. Bio kosmetyki opracowywane są w celu stymulacji procesów ochronnych zachodzących w skórze. Efektem ich rewitalizującego działania jest jędrna i elastyczna skóra, zlikwidowane płytkie i wygładzone głębsze zmarszczki. Następuje biologiczna odnowa skóry. Jest to możliwe dzięki innowacyjnemu połączeniu naturalnych składników zabezpieczających skórę przed szkodliwym działaniem enzymów niszczących włókna kolagenowe, kwas hialuronowy i inne mukopolisacharydy. Choć kosmetyki naturalne nie obiecują tak spektakularnych efektów jak kremy ‘high-tech’, to naprawdę działają. Badania naukowe potwierdzają, że naturalne substancje są lepiej tolerowane przez skórę niż surowce syntetyczne i chemiczne. REKLAMA Decyzja, które kosmetyki wybrać i używać zależy jednak od indywidualnych potrzeb i troski o zdrowie. Zanim podejmie się decyzję o zakupie kosmetyku ekologicznego, warto dokładnie zapoznać się z różnicami pomiędzy opatrzonymi certyfikatem kosmetykami ekologicznymi, a tymi najczęściej spotykanymi na półkach sklepowych - kosmetykami konwencjonalnymi. O tym, że kosmetyk jest naturalny, nie świadczy informacja, że jest to kosmetyk eko, bio lub naturalny na opakowaniu. Gwarancję taką daje tylko certyfikat jakości „kontrolowany kosmetyk naturalny i organiczny” wydany przez uznane jednostki certyfikujące. Zna- Styl życia listopad 2015 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 18 „ Flirt z tysiącem aromatów Patrycja Jasińska Świat pachnie Orientem” Każdy z Nas nie raz miał do czynienia z kulturą i wielobarwnością powszechnie znanego orientu. Jednak to eteryczne określenie bardzo ogólnie definiuje bogactwo, jakie skrywa pod swoją pieczą. Powszechnie używana definicja krajów wschodnich zaczerpnięta od łacińskiego słowa „oriens” upraszcza swą treść nazewnictwem terenów Azji, Bliskiego, Środkowego i Dalekiego Wschodu. Jednak za tą nudną encyklopedyczną notką geograficzną na otwarcie czekają drzwi do krainy ekspresywnych smaków, aromatów oraz potraw. Indyjska, Japońska, Tajska, Wietnamska, Chińska – kuchnia określana mianem Orientalnej ma wiele twarzy. Dzięki swojej różnorodności, aromatowi i intensywności smaków potrafi uraczyć człowieka ucztą godną najwyższych pochwał. Coraz częściej szukamy i chłoniemy nowe smaki , dlatego też z roku na rok Orient zyskuje na popularności. Niewątpliwą zaletą są szerokie horyzonty smaków idące przez ostrości, słodycz, goryczkę, słone czy kwaśne akcenty spotykające się na jednym talerzu. Jest to zasada harmonii pięciu smaków. Ostry smak nadawany potrawom zawdzięczamy Niekonwencjonalnie Marcin Dębicki Choć Polacy nadal z pewną dozą nieufności podchodzą do wszelkich przejawów „niekonwencjonalności” w sposobach ratowania naszego zdrowia, trzeba jednak przyznać, że zdobywają sobie one także wielu zwolenników. Dlaczego tak jest? Czym w ogóle są niekonwencjonalne metody terapii? Obiegowa opinia, która jeszcze niedawno pokutowała w świadomości naszych rodaków, mówiła o tym, że metody pozostające w jakiś sposób poza głównym nurtem „szpitalnych” sposobów leczenia różnorakich dolegliwości mogą być niebezpieczne, a także nie znajdują swojego poparcia wśród wykształconych lekarzy. Co prawda wielu medyków rzeczywiście pozostaje sceptycznymi wobec tego typu działań, to jednak zaznaczyć trzeba, że nie jest tak w przypadku wszystkich lekarzy – są i tacy, którzy w medycynie niekonwencjonalnej wi- dzą wiele plusów i możliwości pomocy pacjentom, w kontekście najróżniejszych, dotykających ich schorzeń. Czy jednak obawa o to, że „niekonwencjonalny” specjalista okaże się oszustem jest bezzasadna? Otóż cały problem polega na tym, żeby umieć wyselekcjonować prawdziwych specjalistów spośród różnego rodzaju hochsztaplerów i szarlatanów. Istotnym zdroworozsądkowym symptomem, który powinien ostrzec nas, jeżeli rzeczywiście „coś jest nie tak”, jest podejście osoby z którą przyszło nam się zetknąć do zagadnienia Słowo Poznania Gazeta lokalna papryczkom chili. Gorzkie korzenne - nawiązują do potraw typu curry. Bardzo często wykorzystuje się trawę cytrynową oraz limonki nadające potrawom kwasowości. Mleko kokosowe wykorzystywane jest do deserów, zup oraz dań głównych nadając im słodkawy posmak kokosa. Składnikami bez których niewątpliwie nie istniała by ta kuchnia są ryż oraz makarony serwowane niemalże do każdej potrawy. Także forma spożywania posiłku jest różnorodna. W Tajlandii zazwyczaj jada się przy użyciu noża i widelca, W chinach, czy Japonii pałeczkami jada się niemalże każde danie, natomiast kleisty ryż gdzieniegdzie spożywa się rękami. Niezwykle ważna jest etykieta. Każda potrawa to arcydzieło nie tylko ewentualnych efektów przeprowadzonej terapii. Nie dajmy zwieść się tym, którzy obiecują nam złote góry! Medycyna niekonwencjonalna to nie czarna magia, ale zespół realnych sposobów na uzdrowienie pacjenta – który może się powieść lub nie. Najbardziej efektywne jest tu połączenie metod konwencjonalnych i niekonwencjonalnych – wtedy dochodzi do optymalizacji w procesie leczenia. Uzdrowiciele-naciągacze to wielki problem dla całej branży, ponieważ budują oni jej stereotypowy i krzywdzący wizerunek w oczach pacjentów. Jedną z bardziej popularnych metod z zakresu medycyny niekonwencjonalnej jest bioenergoterapia. Choć samo słowo z pewnością znane jest zdecydowanej większości naszych czytelników, to jednak odpowiedź na pytanie „czym jest bioenergoterapia?” nie jest już dla wszystkich tak oczywista. Otóż jej fundamentem jest przekonanie, że każdy organizm posiada nieograniczone możliwości samonaprawy. Co za tym idzie – zadaniem bioenergoterapeuty jest przede wszystkim wyzwolenie tych samoistnych umiejętności naszego organizmu. Prawdziwy zabieg dokonany zgodnie z metodami bioenergoterapii polega na ustaleniu miejsca, w jakim doszło do zablokowania energii, a następnie wyrównanie biopola pacjenta. Polacy coraz częściej prze- konują się do tego typu metod, ponieważ rośnie liczba ludzi, którzy są zadowoleni z jej efektów. Choć wydaje się to kontrowersyjne, wzrasta ilość świadectw potwierdzających pozytywną rolę bioenergoterapii. Za przykład mogłaby posłużyć tutaj postać pana Bogusława Mikołajczyka, który zajmuje się leczeniem m.in. poprzez metodę dotyku. Ilość pacjentów, którzy potwierdzają skuteczność terapii mogłaby zaskoczyć niejednego sceptyka. I chodzi tutaj o najróżniejsze dolegliwości – czy to choroby serca, czy ułomności motoryczne. Choć wielu z nas najpewniej traktuje jeszcze metody niekonwencjonalne ze sporą dozą nieufności, to powoli takie stan rzeczy ulega zdecydowanej zmianie. Coraz chętniej udajemy się do specjalistów trudniących się mniej rozpowszechnionymi metodami ratowania naszego zdrowia. Czy niesie to na myśl pewne kontrowersje? Oczywiście, że tak. Laikowi trudno w pełni ustosunkować się do tego zagadnienia, ponieważ mnogość i różnorodność opinii jest wysoka. Myślę jednak, że w trudnej sytuacji zdrowotnej, zwrócenie się do sprawdzonego wieloma sytuacjami specjalisty od medycyny niekonwencjonalnej jest naprawdę adekwatnym rozwiązaniem – szczególnie jeżeli „szpitalna” medycyna nie daje w pełni satysfakcjonujących recept na nasze problemy. dla podniebienia, ale i duszy oraz oka. Potrawy bogato przyozdabia się wymyślnymi rzeźbami z owoców, warzywami oraz ziołami. Każdy składnik dobierany jest z pieczołowitąrozwagą oraz skrupulatnością tak, aby wspólnie komponowały oszałamiające wrażenie. Mimo coraz prężniej rozwija- jącego się rynku Europejskiego wiele produktów jest wciąż nieosiągalna, lub ciężko dostępna w naszym kraju, jednak przy zachowaniu zasady pięciu smaków, możemy spokojnie zastąpić je rodzimymi produktami. Tak więc otworem stoją dziś dla każdego rajskie plaże, malownicze eksplodujące kolorem wspaniałości spożywane na świeżym powietrzu przy blasku zachodzącego słońca. Granicą jest wyłącznie Nasza kreatywność, bo sztuka wschodnich kulinariów to nie tylko raj na ziemi dla podniebienia, lecz pełen emocji flirt z ogromnym potencjałem na głębokie, trwałe uczucie. REKLAMA Styl życia listopad 2015 str 19 Julita Jędrych W Polsce od dłuższego czasu trwa moda na zdrowy tryb życia i zdrowe odżywianie. Na ulicach nawet zimą możemy zauważyć amatorów sportu, którzy mimo śniegów i niekorzystnych warunków pogodowych dzielnie pokonują kolejne kilometry. Media zaś propagują kuchnię opartą na produktach pochodzenia naturalnego, bez konserwantów i barwników. ska jest najzdrowszą kuchnią na świecie. Dominują w niej warzywa, owoce morza i świeże ryby. Zastępują oleje zwierzęce, które bogate są w cholesterol, który z kolei odkłada się w naczyniach krwionośnych prowadząc do miażdżycy. Ponad to kuchnia japońska zawiera olbrzymie ilości białka zawartego w ryżu i rybach. Japońskie grzyby shiitake pobudzają układ odpornościowy i mają działanie antywirusowe. Obniżając poziom cholesterolu i glukozy we krwi, przeciwdziałają miażdżycy oraz cukrzycy. Mięso zastępowane jest tofu, czyli białym serem z soi. Tofu jest źródłem pełnowartościowego białka i nienasyconych kwasów tłuszczowych (poprawiają pracę układu nerwowego i hormonalnego, zapobiegają nadciśnieniu i zakrzepom, wzmacniają serce). Hamuje wytwarzanie cholesterolu wątrobowego, obniżając tym samym poziom całkowitego cholesterolu we krwi. Na sklepowych półkach co raz częściej pojawiają się zioła. Ich szeroki zakres działania został odkryty już kilkaset lat temu. Specjalistyczne sklepy zielarskie oferują szeroką gamę ziół leczniczych, odchudzających, oczyszczających, wspomagających naturalne procesy organizmu oraz ziołowych suplementów diety. Odpowiednio dobrane zioła nie tylko przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej, lecz także wspomagają proces oczyszczania organizmu z toksyn. Prawdziwym hitem na sklepowych półkach jest yerba mate, czyli wysuszone i zmielone liście ostrokrzewu paragwajskiego. Już po kilku łykach Yerba Mate pojawia się uczucie sytości, zmniejsza się apetyt, a przemiana materii zostaje przyśpieszona. Wszystko dzięki zawartości mateiny - kofeiny zawartej w Yerba Mate. Z kolei dzięki zawartości teiny(herbacianej kofeiny) właściwości odchudzające posiadają zielona i czerwona herbata. Produkty „bio” to kefiry, jogurty i maślanki, które zawierają bakterie kwasu mlekowego. Wspomagają one prace układu pokarmowego i wzmacniają odporność. Są w szczególności przeznaczone dla pacjentów po kuracji antybiotykowej. Bionapoje odbudowują korzystną florę bakteryjną jelita grubego. W sklepach znajdziemy także żywność ekologiczną, czyli taką, która została wyhodowana bez użycia środków ochrony roślin i nawozów sztucznych. Polecana jest przede wszystkim kobietom w ciąży oraz małym dzieciom. Żywność ta nie zawiera bowiem substancji, które mogłyby zaburzyć rozwój organizmu. Moda na zdrowe odżywianie jest pozytywnym trendem. Duża część naszej populacji zaczęła przykuwać uwagę do tego co jemy, dzięki temu będziemy mogli dłużej cieszyć się zdrowiem. REKLAMA Dietetycy ustalili sposoby zdrowego odżywiania. Udało im się zaszczepić w ludziach pozytywne nawyki, dzięki którym jakość zdrowia znacząco się poprawia oraz wspomaga spalanie znienawidzonych przez panie kalorii. Podstawą jakiejkolwiek zdrowej diety jest regularne spożywanie posiłków. Jedzenie o stałych porach dnia chroni przed odkładaniem się tłuszczów, a także zapobiega rozregulowaniu organizmu. Spożywanie posiłków o różnych porach, powoduje magazynowanie substancji zapasowych, ponieważ organizm nie wiem kiedy może spodziewać się kolejnych kalorii. W efekcie przybywa nam na wadze. Dodatkowo należy pamiętać, aby posiłki były zbilansowane energicznie. Dowiedziono, że kuchnia japoń- REKLAMA M o d a n a B IO Styl życia listopad 2015 Słowo Poznania Gazeta lokalna str 20 Styl życia Techniki masażu Maria Andrychów Czasem 30 minut wystarczy, by poczuć się lepiej, zrelaksować, odprężyć i przestać odczuwać ból oraz zmęczenie. Mowa o masażu, który jest „wybawieniem” dla wielu osób i bardzo pozytywnie wpływa na nasze ciało. Sprawdź jakie są techniki masażu i w jakich przypadkach się je stosuje. wym. Dodatkowo taka technika zmniejsza wrażliwość zakończeń nerwowych, co odpręża cały ośrodkowy układ nerwowy. Terapeuta złączone palce przesuwa wzdłuż mięśni w kierunku serca. Z kolei w rozciąganiu masażysta używa opuszków palców lub nasady dłoni. Są one położone na ciele i przeciągane w linii prostej wzdłuż masowanego odcinka ciała, jednocześnie terapeuta lekko przyciska je do skóry. W tej technice występują również na przemian ruchy spiralne i okrężne. Świetnie działa to na stawy oraz wiązadła, a także eliminuje siniaki, stany zapalne czy też stwardnienie mięśni. Podczas wyciskania masażysta obejmuje całymi dłońmi krą- Kiedy przestajemy Grażyna Kozak słyszeć Aparaty słuchowe to obecnie bardzo zaawansowane urządzenie elektroniczne. W dzisiejszym świecie producenci prześcigają się w miniaturyzowaniu tych urządzeń, aby były one jak najmniejsze, przy zachowaniu jak największej mocy wzmocnienia sygnału dźwiękowego. Oprócz odpowiedniego typu aparatu można wybrać sobie ulubiony kolor obudowy, czy dobrać do swoich potrzeb odpowiedni program słyszenia. Dzisiaj największy aparat słuchowy jest wielkości spinacza, a wewnątrzkanałowych aparatów prawie w ogóle nie widać. Zapewniona jest najwyższa jakość dźwięku i to w większości różnych rodzajów aparatów. Każdy aparat jest objęty dwuletnią gwarancją producenta, więc nie trzeba się obawiać kosztów naprawy. Firmy, które specjalizują się w protezowaniu słuchu prowadzą też serwis i oferują pomoc w odpowiednim doborze aparatów słuchowych. Wszystko zależy od tego, jaki ma się ubytek słuchu w danym momencie i czego się oczekuje od aparatu. Osoba słysząca tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy i nie zastanawia się jak to się dzieje, że słyszy różne dźwięki. Ucho ludzkie to tzw. narząd słuchu. Zaczyna się małżowiną uszną, następnie jest kanał słuchowy zakończony błoną bębenkową. Wszystkie te elementy są ściśle ze sobą powiązane. Małżowina uszna zbiera otaczające nas dźwięki i przesyła je kanałem słuchowym do błony bębenkowej. Błona bębenkowa poprzez kosteczki słuchowe przesyła dźwięk do ślimaka, a ten - za pomocą nerwu słuchowego - do mózgu. Tak można ogólnie opisać drogę dźwięku. Nasz narząd słuchu posiada pewien zakres, od którego słyszymy tony wysokie i niskie. Każdy dźwięk, który słyszymy ma swój poziomo głośności podawany w decybelach (dB). Na świecie jest wiele rodzajów aparatów słuchowych, które mają różne funkcje i możliwości. Dzięki temu można dopasować aparat słuchowy bardzo dokładnie, biorąc pod uwagę zakres niedosłuchu oraz indywidualne potrzeby każdego niesłyszącego. Aparaty słuchowe to niemały wydatek, ale możliwy do zrealizowania. Cena dobrego cyfrowego aparatu słuchowego zaczyna się od 800 zł, a kończy nawet na 10 tys. Różne firmy zajmujące się protezowaniem słuchu oferują aparaty w różnych cenach. Wszystko zależy od stopnia ubytku słuchu, osobistych wymagań i marki. Dla osoby korzystającej z aparatu słuchowego najważniejsze jest rozumienie mowy, dlatego też urządzenie powinno być wyposażone w automatyczny system czyszczący sygnał mowy z szumów, sprzężeń dźwięków itp. Dobry aparat słuchowy potrafi wyciszyć dźwięki pochodzące z otoczenia i uwypuklić mowę, czyli to, na czym najbardziej nam zależy. Jeśli nie słyszymy dźwięków o niskiej częstotliwości, aparat powinien je wzmacniać, a inne pozostawić bez zmian. REKLAMA Masaż jest ściśle określonym i fachowym wpływaniem na tkanki organizmu żywego poprzez bodźce mechaniczne. Skierowany jest na powłoki skórne, mięśnie, torebki czy też wiązadła stawowe. W taki sposób wywołuje się zmiany oraz reakcje, które mają charakter ogólny lub miejscowy. Masażysta, z którego zabiegów korzystamy, zawsze zapyta nas o to, co nam dolega, jakie bóle i zmęczenie. Dzięki takim informacjom będzie w stanie zastosować odpowiednią technikę i dobrać do tego olejek. Gładzenie wykonuje się na początku zabiegów. Ma ono za zadanie usunąć zrogowaciały naskórek i ułatwić pracę gruczołom potowym oraz łojo- głe części ciała, które są przez niego ściskane. Początkowo następuje to z dosyć niedużą siłą, lecz w miarę zabiegu jest ona zwiększana. W ten sposób krew przepychana jest w kierunku serca. Dzięki tej technice poprawia się krążenie, a toksyny są usuwane z organizmu. Popularne jest również oklepywanie. Podczas niego terapeuta energicznie i rytmicznie uderza dłońmi w masowaną część ciała. Dzięki niemu pobudzone są mięśnie gładkie i poprzecznie prążkowane, co przekłada się na zmniejszenie tkanki tłuszczowej i podwyższenie temperatury tkanek. Zabieg taki pomóc może w chorobach układu oddechowego, powodując m. in. oderwanie się od płuc zalegającej wydzieliny. Masażyści stosują znacznie więcej technik, ale nie sposób o nich wszystkich rozpisywać się. Wspomnę tylko jeszcze o wstrząsaniu, uderzaniu i rozcieraniu. Ważne jest przede wszystkim to, by pomóc naszemu ciału w regeneracji i odpoczynku. Przyniesie to świetne rezultaty, zaś masaż jest idealnym narzędziem do zrealizowania takiego celu. Oczywiście oddajmy się w ręce specjalistów. Słowo Poznania Gazeta lokalna listopad 2015 str 21 Styl życia Prawidłowy rozwój mowy u dziecka Grażyna Billewicz Praktyczne rady i wskazówki -neurologopeda, oligofrenopedago, terapeuta zaburzeń SI, mama dwóch córek. Beata Nowak – psycholog, logopeda, oligofrenopedagog, terapeuta SI, mama dwóch synów. Nie każdy z nas ma świadomość, że rozwój płodowy, niemowlęcy, noworodkowy, wczesno-przedszkolny i szkolny to okresy mające decydujące znaczenie o poziomie i kształtowaniu się naszych kompetencji językowych. Zaistniałe w przyszłości wady wymowy, problemy z opanowaniem umiejętności szkolnych (czytanie, pisanie, etc.), są często rezultatem zaniedbań za strony rodziców lub innych osób z otoczenia dziecka wynikających z niewiedzy. Wiele osób jest zszokowanych, gdy opowiadamy o neurologopedycznej terapii podejmowanej na oddziale neonotologii już z wcześniakami. A to właśnie w tym okresie rozwojowym powstają odruchy, które przekształcają się w nawyki, które jeśli będą nieprawidłowe spowodują problemy z mową. Prawidłowe karmienie jest podstawą ukształtowania właściwego aparatu artykulacyjnego w przyszłości. Dotyczy to kolejnych etapów spożywana pokarmów, które wraz z rozwojem dziecka powinny zmieniać konsystencję i sposób ich podawania. Właściwy trening narządów artykulacyjnych (ssanie, gryzienie, żucie, połykanie) jest konieczny do prawidłowego rozwoju mowy. Warunkiem niezbędnym jest również odbiór bodźców z otoczenia, co wymaga sprawnych analizatorów do odbioru (słuch, wzrok, czucie, priopro- cepcja). Niżej zamieszczamy kilka praktycznych rad i wskazówek dla rodziców i opiekunów dzieci, których zastosowanie pozwoli na prawidłowy rozwój mowy na każdym jego etapie. 1) Istotnym elementem prawidłowej artykulacji jest oddech. Zwracajmy uwagę, aby dziecko oddy- Kiedy nie możesz zasnąć… Sara Rok Bez snu, tak samo jak bez powietrza, wody i jedzenia, po prostu nie moglibyśmy żyć. Śpimy po to, by zregenerować siły i by móc dobrze funkcjonować w dzień. Jeśli jednak masz kłopoty z zaśnięciem lub często budzisz się w nocy i nie możesz potem zasnąć, oznacza to, że cierpisz na bezsenność. Problem z bezsennością w niedługim czasie może stać się jedną z głównych chorób cywilizacyjnych. Coraz więcej osób na całym świecie, w tym również i w Polsce, skarży się na problemy z zasypianiem. Pojawia się zatem pytanie, jak można temu zaradzić? Problem bezsenności w większości wypadków wynika bezpośrednio z trybu życia, jaki prowadzimy. Stres, ciągły pośpiech, dużo pracy – wszystkie te czynniki z pewnością nie pomagają w zaśnięciu, a wręcz listopad 2015 odwrotnie. W aptekach i różnego rodzaju sklepach zielarskich pojawiają się coraz to nowsze tabletki i preparaty, które mają za zadanie zaradzić bezsenności. Rynek preparatów na sen rozrasta się, co jest natychmiastowa odpowiedzią na wzrastające potrzeby społeczeństwa. Na bezsenność cierpi aż jedna trzecia z nas. Niestety, leczy się znikoma część. Podczas snu następuje przyspieszona odnowa komórek, odbywa się remont systemu kontrolującego przemianę materii, więcej krwi napływa do mięśni, wzmaga się tworzenie białek i produkcja hormonów (m.in. hormonu wzrostu, który jest tak ważny w okresie dorastania). Sen sprawia, że możemy dobrze funkcjonować. Ważne jest także to, że podczas snu przeglądamy wydarzenia minionego dnia i utrwalamy chało nosem; w przypadku, gdy dziecko oddycha ustami, prosimy pediatrę o ustalenie przyczyny. 2) Już od pierwszych dni życia mówmy do dziecka spokojnym tonem. Nie podnośmy głosu zwracając się do niego. Robiąc to budujmy krótkie zdania, używajmy prostych zwrotów, modulujmy własny głos. 3) Kiedy dziecko wypowie jakieś słowo, zdanie, starajmy się rozszerzyć jego wypowiedź, dodając coś jeszcze. „Auto? To duże auto”. Nagradzajmy każdą wypowiedź dziecka uwagą, niech widzi nasze zainteresowanie jego postępami. 4) Gdy zwracamy się do dziecka niech widzi ono naszą twarz, będzie miało okazję do obserwacji pracy ruchów warg, języka mowy (dziecko uczy się poprzez naśladownictwo). 5) Opowiadajmy i czytajmy dziecku bajki, wierszyki, wyliczanki. Gdy oglądamy z nim obrazki, nazywajmy przedmioty i opisujmy sytuacje prostymi zdaniami. 6) Śpiewajmy z dzieckiem - pozwoli to na usprawnienie narządów artykulacyjnych, wyćwiczy poczucie rytmu. 8) Należy w rozmowie z dzieckiem unikać zdrobnień i spieszczeń (języka dziecinnego), dostarczając dziecku prawidłowy wzorzec językowy danego słowa. 9) Nie poprawiajmy wymowy dziecka żądając: „Powtórz ładniej”, „Powiedz lepiej”. Powtórzmy słowo w prawidłowy sposób, aby dziecko zapamiętało prawidłowy wzorzec. 10) Nie zawstydzajmy dziecka uwagami na temat jego wymowy i nie wyśmiewajmy źle wypowiedzianych nazw. 11) Nie zmuszajmy dziecka lewo- ręcznego do posługiwania się ręką prawą w okresie kształtowania się mowy. Naruszanie w tym okresie naturalnego rozwoju sprawności ruchowej zaburza funkcjonowanie mechanizmu mowy. 12) Zwracajmy uwagę, aby dziecko nie ssało palca. Następstwem tych niepożądanych zachowań mogą być wady zgryzu, które prowadzą do wad wymowy. Zapamiętanie i zastosowanie w praktyce tych kilku wskazówek pozwoli dziecku w sposób bezbolesny przejść proces kształtowania się mowy i cieszyć się w przyszłości prawidłową sprawnością w komunikowaniu się. to, czego się nauczyliśmy. Śpimy w nocy, bo taka jest nasza natura. Gdy zapada zmierzch, nasz organizm domaga się wypoczynku odczuwamy to wyraźnie podczas pochmurnych dni, gdy nagle dopada nas senność. Ci, którzy usiłują zamienić dzień z nocą, czyli czuwają do białego rana, a potem idą spać, z czasem będą coraz bardziej zmęczeni, poirytowani. Do sypialni zwykle wędrujemy między godziną 22.00 a 23.00. Zdarzają się też tzw. nocne marki, ale i one kapitulują między godziną 1.00 a 3.00 w nocy. Wtedy nasz organizm (nastawiony na 24-godzinny rytm dobowy) odczuwa największe zapotrzebowanie na regeneracyjny wypoczynek. Spada nieco temperatura ciała i obniża się ciśnienie krwi, które podnoszą się ponownie około szóstej rano. Problemy ze snem mogą się zaczynać już w momencie, gdy położymy się do łóżka. Zanim wreszcie zmorzy nas sen, mija nawet kilka godzin. Bywa i tak, że zasypiamy bez trudu, ale w nocy budzimy się i trudno nam ponownie zasnąć. Zdarza się również, że budzimy się nad ranem i już na jawie oczekujemy dzwonka budzika. Wszystkie te problemy specjaliści nazywają wspólnym mianem bezsenności. Dwa razy częściej cierpią na nią kobiety, zwłaszcza te w okresie klimakterium i po nim. Oczywiście każdemu z nas przytrafi się od czasu do czasu nieprzespana noc. To żaden dramat. Jeżeli jednak mamy w tygodniu trzy, cztery „białe” noce i stan ten utrzymuje się, przez co najmniej trzy kolejne tygodnie to jest już bezsenność przewlekła, która wymaga konsultacji lekarskiej i leczenia. Leczenia, ponieważ Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała bezsenność za chorobę. Bezsenność najlepiej leczy się kompleksowo. Bardzo dobre efekty przynosi terapia poznawczo-behawioralna. Niektórym pacjentom wystarcza sama psychoedukacja, inni potrzebują wsparcia farmakologicznego. Przy czym należy pamiętać, że farmakologiczne leczenie bezsenności powinno mieć charakter doraźny i krótkotrwały. Zanim pacjent zdecyduje się na pomoc psychoterapeutyczną powinien wykonać odpowiednie badania stanu zdrowia i wykluczyć przyczyny natury fizjologicznej. Jest to nieodzowne przy bezsenności przewlekłej, trwającej powyżej trzech tygodni. Do najczęstszych z nich należy zespół bezdechu sennego, zespół niespokojnych nóg, ból nowotworowy i związany ze zwyrodnieniem stawów, dusz- ności wynikające z niewydolnością serca, astma, nadczynność tarczycy. Również często przyczyną bezsenności jest nadmierne spożycie substancji stymulujących np. kawy, mocnej herbaty, narkotyków lub samowolne, poza kontrolą lekarza, zbyt długie przyjmowanie leków nasennych. Nadużywanie alkoholu silnie destabilizuje równowagę biofizyczną i wywołuje bezsenność. Często zaburzenie jest wynikiem lub współtowarzyszy depresji, schizofrenii oraz manii. Wszystkie te okoliczności powinny być wzięte pod uwagę podczas procesu leczenia i psychoterapii. Powszechną zasadą jest też zachęcenie pacjenta do tego, aby nie planował wzięcia leku przed snem, ale aby poczekał z tym do momentu, kiedy rzeczywiście nie będzie mógł zasnąć. Pacjent wiedząc, że ma lek w zasięgu ręki, może zasnąć bez tabletki, nawet tego nie zauważywszy. Sama świadomość, że w razie, czego można skorzystać z tabletki, pomaga wielu pacjentom przerwać błędne koło lęku przed niezaśnięciem. Warto też dodać, że sen po lekach nasennych ma gorszą jakość niż fizjologiczny. Dlatego warto dążyć do odzyskania naturalnej potrzeby i umiejętności zasypiania. Słowo Poznania Gazeta lokalna str 22 Październik/listopad 2015 Co się będzie działo w Poznaniu? 24.10, Klub Eskulap, g. 20 LemON zgromadził wierne grono fanów, którzy doceniają szczere teksty, emocjonalne kompozycje i ogromną energię i kreatywność wszystkich muzyków. Na plenerowe koncerty zespoły przychodzą tysiące ludzi, a koncerty klubowe są wyprzedane do ostatnich miejsc. LemON to zespół, który po zwycięstwie w Must Be The Music okazał się objawieniem na polskim rynku muzycznym. W ciągu zaledwie dwóch lat działalności stworzył pięć wielkich przebojów, zdobył platynową płytę, liczne nagrody. REKLAMA 25.10, Klub Eskulap, g. 19 Natalia Przybysz, zwana również jako N’Talia i Natu, to polska wokalistka i autorka tekstów. Szerszej publiczności znana bardziej, jako wokalistka najlepszego polskiego zespołu soul i R&B „Sistars”. Po zawieszeniu działalności zespołu Sistars, aktywność Natalii możemy śledzić głównie pod nazwą NATU i NATALIA PRZYBYSZ (solowe projekty) gdzie poza kompozycjami i licznymi kolaboracjami producenckimi (Envee, Trębski, Zagórski, Zabrodzki) stała się liderem zespołu z niepowtarzalną energią, którą można poczuć podczas występów live. W 2015 r. artystka otrzymała Fryderyka w dwóch kategoriach – Album Roku za płytę „Prąd” i utwór roku – „Miód”. Opracowała: Sara Rok 26.10, MTP - Sala Ziemi, g. 18 Od czasu wydania zachwalanego przez krytyków albumu When I Fall In Love w 2004r., Chris Botti został jednym z najbardziej docenianych amerykańskich instrumentalistów. Przekonał do siebie odbiorców zwykle zarezerwowanych dla muzyki pop’owej, a jego niesłabnąca popularność doprowadziło go do zdobycia czterech #1 albumów jazzowych, a także do kilku złotych i platynowych płyt. Grający trasy koncertowe po całym świecie i sprzedający ponad cztery miliony albumów artysta, znalazł najlepszą dla siebie formę twórczej ekspresji, która rozpoczyna się w jazzie i rozszerza się poza granice pojedynczego gatunku. Wzoruje się na wczesnych nagraniach Milesa Davisa i czerpie inspiracje z muzyki Tomasza Stańki. 30.10, Klub Oczy, g. 22 Wybuchowa mieszanka muzyczna! Gooral to producent, generator dźwięków i prekursor łączenia electro, dubstep oraz drum and bass z góralszczyzną. Popularność zaczął zdobywać po założeniu Psio Crew, za które dostał m.in. nagrodę za najlepszy debiut od Piotra Metza i Machiny. W międzyczasie wystąpił na wielu festiwalach t.j. Coke Live czy Opener. Obecnie Gooral wydaje wraz z menagerem Łukaszem Adamczewskim we własnej wytworni Kardiogram Tune płytę „Better Place”, pracuje również m.in nad interpretacją Marka Grechuty. Gooral nie powiedział ostatniego zdania, a raczej dopiero „jak jasny gwint” rozkręca się na Polskiej scenie muzycznej… Dlaczego musimy niszczyć dokumenty Prowadzenie firmy i jakiejkolwiek działalności gospodarczej wiąże się z przechowywaniem dokumentów. Wiele z nich zawiera niezwykle cenne, ważne i wrażliwe dane, które nie powinny wejść w posiadanie osób spoza przedsiębiorstwa, nawet jeśli upłynął ich termin przydatności. Dokumentów nie można oczywiście wiecznie składować, bo każde archiwum w końcu się zapełni, dlatego też musimy się ich pozbywać. Wyrzucanie wartościowych druków ze szczegółowymi danymi to fatalny błąd, a w dodatku może się okazać złamaniem prawa. Dokumenty należy niszczyć, a o tym dlaczego i w jaki sposób to robić, w poniższym artykule. Każda firma zobowiązana jest do prowadzenia dokumentacji związanej z wieloma aspektami swojej działalności. Z kolei prawo nakłada na przedsiębiorców obowiązek przechowywania większości z nich, przez określony czas. Zazwyczaj jest to 60 miesięcy. Po tym okresie druków, faktur czy raportów możemy się pozbyć. Częstotliwość przybywania nowych jest obecnie tak duża, że nie możemy sobie pozwolić na trzymanie w firmowym archiwum papierów sprzed 10 czy 15 lat. Nie byłoby na nie po prostu miejsca. Niestety bardzo często zdarza się tak, że „przeterminowane” dokumenty nie są przez nas odpowiednio zabezpieczone i wyrzucamy je w całych arkuszach do koszy na śmieci czy kontenerów. Zazwyczaj towarzyszy temu błędne myślenie, że po tylu latach nie mają one żadnego znaczenia, a w dodatku nikt nie będzie grzebał w koszu. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Po pierwsze dane znajdujące się na dokumentach, nawet po 5 latach, ujawniają wiele informacji na temat działalności firmy, jej tajemnic, pomysłów czy strategii. Gdy trafią one w niepowołane ręce, mogą zakończyć się dla przedsiębiorstwa fatalnymi skutkami. Odpowiednio wykorzystane przez konkurencję grożą realnymi stratami, zachwianiem pozycji i utratą Słowo Poznania Gazeta lokalna i druki wartościowe? zysków oraz wpływów. Oprócz tego zawarte są w nich dane osobowe, które są chronione ustawą. Zresztą według prawa, jesteśmy zobowiązani do odpowiedniego zabezpieczenia i ochrony niemal wszystkich firmowych dokumentów. Chodzi głównie o 3 akty prawne: uchwaloną w 1997 roku Ustawę o ochronie danych osobowych, przyjętą przez parlament w 1999 roku Ustawę o ochronie informacji niejawnych oraz Ustawę o odpadach, która w życie weszła w 2001 roku. Nieprzestrzeganie przepisów z nich wynikających może nawet skończyć się pozbawieniem wolności do lat 2. Mimo poważnych konsekwencji, jakie wynikają z takiego zachowania, wciąż spotykamy się z ryzykownymi i nierozważnymi działaniami wielu firm w Polsce. Niedawno media informowały, że poznańska policja znalazła kilka kartonów wypełnionych dokumentami z kancelarii prawnej. Obecnie sprawdzane jest, czy znajdują się na nich wrażliwe dane. Skalę problemu pokazują również statystyki. W ponad 90 proc. koszów na śmieci znajdywane są jakieś druki. Co gorsza, w dwóch na pięciu z nich są to raporty finansowe. Zdarza się również, że w koszu lądują dokumenty ze szczegółami poważnych transakcji finansowych. Jest to tak bardzo wrażliwa sprawa, że najlepiej zdecydować się na doświadczenie firm profesjonalnie zajmujących się niszczeniem dokumentów, które gwarantują nam bezpieczeństwo. Wybierając fachowców wyeliminujemy zarówno ryzyko dostania się naszych wrażliwych danych w niepowołane ręce, jaki i złamania prawa. Korzystając z usług niszczenia dokumentów, kierować musimy się kilkoma kryteriami. Po pierwsze warto stawiać na doświadczone firmy, które od dłuższego czasu specjalizują się w tej branży. Po drugie istotne jest to, czy dokumenty są niszczone doszczętnie, czy tylko rozdrabniane. Pierwsza z metod jest zdecydowanie bardziej pewniejsza, dlatego warto sprawdzić w jakiej klasie bezpieczeństwa druki są niszczone (czwarta - najwyższa). Ponadto firmy oferujące takie usługi powinny być ubezpieczone. Im wyższa to kwota, tym lepiej 08.11, Klub Eskulap, g. 19 Zakopower – zespół założony przez skrzypka Sebastiana Karpiela-Bułeckę. Nazwa zespołu nawiązuje do miasta Zakopane, z którego pochodzi lider zespołu. Zakopower zadebiutował na polskim rynku muzycznym płytą „Music Hall” wydaną w maju 2005 roku. Znakomite kompozycje Mateusza Pospieszalskiego, w nowatorskim, energetycznym wykonaniu zespołu, zostały dobrze przyjęte przez publiczność. Muzycy mają na koncie wiele prestiżowych festiwali muzycznych w Polsce i Europie. Na Zaproszenie Instytutu Adama Mickiewicza Zakopower, jako przedstawiciel polskiej Kultury, mocnym akcentem zakończył Światową Wystawę EXPO 2010 w Szanghaju. Na jesień 2015 roku zespół zapowiada premierę nowego, czwartego już, albumu studyjnego, do którego póki co wypuścili singiel „Tak ma być”. 10.11, Scena Wspólna, g. 19 On - Sokół to jeden z najbardziej rozpoznawalnych raperów w Polsce, autor wielu kultowych kawałków oraz współtwórca legendarnych formacji Zip Skład, WWO i TPWC. Ona - Marysia Starosta to urodzona w 1981 roku w Warszawie wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów – absolwentka szkoły muzycznej pierwszego i drugiego stopnia im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Wojtek Sokół i Marysia Starosta to duet - zjawisko, które zdążyło już przedefiniować polski hip-hop. Pozornie i w teorii te dwa muzyczne światy - szorstkiego, brutalnego rapu i eterycznego, kobiecego popu do siebie nie przystają. W praktyce zdążyły już stworzyć nową jakość w polskiej muzyce. świadczy o usługodawcy i jego pozycji na rynku. Zaufanie jest niezwykle ważną sprawą, jednak zwłaszcza na początku, nie powinniśmy z nim przesadzać. Dlatego warto uczestniczyć przy niszczeniu dokumentów. Niektóre z firm oferują również pełną dokumentację wideo z takiego procederu, a nawet możliwość śledzenia go on-line. Wiele zależy oczywiście od tego, jak wiele druków mamy do zniszczenia i jak bardzo są one ważne. Profesjonalne firmy zapewniają nawet transport dokumentów (w tym z konwojentami) i ich fachowe zaplombowanie. Bywa bowiem tak, że ryzyko chcemy nie tylko ograniczyć, ale wyeliminować je w stu procentach. listopad 2015 REKLAMA Będzie się działo str 23 Będzie się działo 29.10, Projekt „Metropolis”, Centrum Kultury Zamek W Poznaniu odbędzie się seans filmu „Metropolis”. Jednak nie będzie to jedynie projekcja. Ścieżkę dźwiękową do filmu wykonają na żywo znakomici artyści. Połączenie historycznego kina, elektroniki, rocka i opery będzie bezprecedensowym wydarzeniem. Takie wykonanie nie miało do tej pory miejsca. Władysław Komendarek wystąpi w roli tapera. Przygotuje specjalną, niepowtarzalną improwizację, którą wykona wraz z towarzyszącymi muzykami. „Metropolis” to film, który już od niemal stulecia stanowi inspirację dla pokoleń twórców. Dzieło, które choć po premierze wywoływało u krytyków mieszane uczucia i odniosło ogromną finansową klęskę, to jednak na zawsze zmieniło sposób patrzenia na kino z gatunku SF i kino jako dziedziną sztuki. 31.10, Ogólnopolski Zlot Fanów i Miłośników Depeche Mode, Blue Note Jazz Club W tegorocznej edycji fani bawić będą się przy dźwiękach najnowszej płyty solowej Dave’a Gahana przy współpracy z Soulsavers. W trakcie imprezy odbędzie się pierwsze oficjalne przesłuchanie płyty „Angels & Ghosts”. Nie zabraknie również piosenek z poprzednich solowych płyt wokalisty. Muzyka Depeche Mode nadal kryje w sobie wiele tajemnic, które uczestnicy zlotu będą skutecznie zgłębiać. Niewątpliwie każdy fan i sympatyk znajdzie tu coś dla siebie. Zobaczyć będzie można nie tylko znane doskonale wydawnictwa, ale także niepublikowane wcześniej materiały. 27.10, Minus 2, Centrum Kultury Zamek „Minus 2” to pierwsza w Polsce realizacja legendarnego izraelskiego artysty Ohada Naharina, uznanego za jednego z najwybitniejszych choreografów naszych czasów. Premiera spektaklu okazała się ogromnym sukcesem. Jak deklaruje Ohad Naharin: „Minus 2” to forma rekonstrukcji. Lubię przerabiać, zmieniać istniejące fragmenty, stwarzać możliwość spojrzenia na nie z innej perspektywy. To zawsze uczy mnie czegoś nowego o mojej pracy i buduje nową kompozycję. Użyłem scen z różnych prac. To tak jakbym opowiadał tylko początek, środek lub koniec wielu historii, ale kiedy złożyłem je w całość, rezultat okazał się równie spójny, jak oryginał. Może nawet bardziej”. 22.10, Pastrana, Teatr Animacji Lalkowo-aktorski spektakl dla dorosłych. Najbrzydsza kobieta świata. Kobieta z brodą. Człowiek małpa. Tajemniczy zwierz. Tymi i innymi epitetami była określana Julia Pastrana, kobieta, której choroba dziś ma już swoją ładnie brzmiącą nazwę: hipertrichoza. Przez większość życia podróżowała z objazdowym monstruarium, cyrkiem dziwadeł, z którego została wykupiona przez Teodora Lenta. Potem, już jako osobisty impresario, Lent obwoził ją jako gwiazdę i kuriozum medyczne po europejskich salonach. O Pastranie napisano dziesiątki prac naukowych, kilka dzieł literackich, jeden poemat. A teraz także sztukę teatralną. 25.10 – 13.12, Urzekająca paralaksa. Fotografia i jej obrazy, Muzeum Narodowe Wystawa dokumentuje rozwój sztuki fotografii, głównie pod kątem fotografii artystycznej. Wizualną osią idei wystawy jest zdjęcie Fortunaty Obrąpalskiej. Przedmiot i obraz, a kontrapunktem dla niego – obraz Józefa Mehoffera Dziwny ogród. Narracja ekspozycji ma pokazać specyfikę obrazowania w fotografii. Skupienie się na trzech immanentnych cechach fotografii – zależności od światła, od rzeczy widzialnej i od czasu – pozwoli wyróżnić najważniejsze aspekty fotografii jako środka obrazowania. Na wystawę wybranych zostało ok. 300 prac, głównie fotografii, ale również instalacji fotograficznych i projekcji ze zbiorów własnych, kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu i Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, oraz z pracowni artystów i kolekcji prywatnej 15.10 - 20.11, Tarcie i grawitacja, Rodríguez Gallery Punktem wyjścia wystawy Jakuba Jasiukiewicza są tytułowe tarcie i grawitacja, punktem dojścia zaś, paradoksalnie - ciało. Artysta dostrzega zarówno analogie, jak i różnice pomiędzy znaczeniami pojęć, takimi jak opór, tarcie, przyciąganie, wytrzymałość, wytwarzanie ciepła, które istnieją równolegle w dwóch bardzo odmiennych słownikach - z jednej stron w tym zaczerpniętym z dziedziny fizyki, z drugiej strony w tym używanym do opisania biologicznego ciała, jego relacji i funkcjonowania. Posługując się różnymi mediami i operując charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru, Jasiukiewicz tworzy prace, które krążą wokół tych zagadnień i ujawniając strzępki narracji zapraszają widza do podjęcia podobnych refleksji. Książki dla dzieci Karolina Grabarczyk Architekt z wykształcenia, miłośniczka literatury i ilustracji dla dzieci oraz szeroko pojętej estetyki, pasjonatka życia. Studiuje „Literaturę i książkę dla dzieci i młodzieży wobec wyzwań nowoczesności” w instytucie Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie pracuje na portalu CzasDzieci.pl jako redaktor działu „Książka” i specjalista do spraw współpracy z wydawnictwami literackimi oraz redaktor-koordynator Wrocławia. „PREZENTY ASTONA” Lotta Geffenblad Udał się Lottcie Geffenblad tekst, udały się ilustracje. Trudno oprzeć się „Prezentom Astona”, podobnie jak całej skandynawskiej literaturze dziecięcej, którą cenię i polecam w pełni świadomie. Kto czytał „Kamyki Astona”, ten wie, czego może spodziewać się tym razem. Zakres doznań jest ogromny. Od zachwytu nad oryginalnością szaty graficznej, poprzez zdziwienie prostotą tekstu, aż do zaskoczenia trafnością przekazu. Jakby tego było mało jest jeszcze drugie dno komunikowanej treści. Czytelnik uczy się empatii, do- listopad 2015 wiaduje się o znaczeniu potrzeb, poznaje sposoby odpowiadania na nie, a wszystko to za sprawą uroczego pieska. Aston uwielbia pakować prezenty przy pomocy taśmy klejącej, plastrów i długiego sznurka. Potrafi robić to pięknie dosłownie i w przenośni. Dosłownie, pakując przedmioty codziennego użytku, w przenośni, zawijając w papier swoją szczenięcą miłość do najbliższych. „Widziałeś gdzieś sól, Astonie? – pyta tata. Aston podaje mu szeleszczący prezent. W środku jest solniczka.” Dzień urodzin pieska odkrywa przed nim uroki bycia obdarowy- wanym. Nie sposób nie dzielić z nim radości z otrzymanych prezentów. Zwłaszcza z tego jednego, który okazał się najcenniejszy… Książka zaskakuje mądrością, powala wrażliwością i rodzi tematy do czytelniczych dyskusji. Porusza serce i mózg, zostawiając jednocześnie przestrzeń do samodzielnego rozwoju. Chapeau bas! „ALBERT I MIKA” Gunilla Bergström „Albert nie bawi się z dziewczynami. OCZYWIŚCIE, ŻE NIE!” Uwielbia za to spędzać czas z Wiktorem i jego kuzynką Miką, która w niczym nie przypomina przedstawicielki znienawidzonego rodu kilkuletnich bab. Nie płacze bez powodu. Nie stroi się. Nie przegląda ciągle w lustrze, a co najważniejsze „nie szepcze po kątach i nie śmieje się nie wiadomo z czego”. Za to „ciągle wymyśla jakieś nowe rzeczy” i „nie boi się skakać z dachu garażu”, nic więc dziwnego, że jest dla chłopca idealną towarzyszką zabaw nawet, gdy nie ma z nimi Wiktora. „Wtedy jest chyba jeszcze lepiej”. „Albert bawi się z dziewczynami. ALBERT PLUS MIKA” z dopiskiem HA HA i serce przebite strzałą na ścianie szkolnej toalety chłopców burzy świat siedmiolatka… Lubię wiedzieć co słychać u Alberta. Odkrywać świat jego uczuć i emocji. Lubię to poczucie spójności, które towarzyszy mi podczas lektury. Nie mogę oderwać oczu od prostych, wymownych ilustracji. Zachwyca mnie lekki, a zarazem trafiający w sedno humor. Bawią dopiski na rysunkach. Cieszy mnie, że pod tą przyjemną formą przekazu kryje się mądrość i głębia, pozwalająca odkryć w Albercie cząstkę siebie. „BIURO DETEKTYWISTYCZNE LASSEGO I MAI. TAJEMNICA POŻARÓW” Martin Widmark Ilustr. Helena Willis. Trudno oprzeć się wrażeniu, że przeszczepianie konwencji kryminału na grunt literatury dziecięcej stało się zjawiskiem bardzo popularnym. Dość spojrzeć na szwedzką serię „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai” Martina Widmarka by stwierdzić, że są ku temu powody. Po pierwsze: dzieci lubią tajemnice. Po drugie: cenią wymagania, którym są w stanie sprostać. Po trzecie: chcą mieć poczucie, że poradzą sobie samodzielnie z rozwiązaniem zagadki. Lasse i Maja wychodzą naprzeciw dziecięcym potrzebom. Poruszają się w przestrzeni pewnego rodzaju osierocenia. Ich działaniem, decyzjami nie kierują osoby dorosłe. Nie są ograniczeni zakazami i nakazami rodziców czy opiekunów. Przeciwnie, sami generują ciąg zdarzeń, kierując się własną wolą, spostrzegawczością i umiejętnością kojarzenia faktów. „- Pali się! – krzyczy Maja. Tam! Zobacz!” Czy małoletnim śledczym uda się wyjaśnić tajemnicę dziwnym podpaleń w szwedzkim miasteczku Valleby? Czy zaginięcie drogocennych przedmiotów ma coś wspólnego z nowym alarmem przeciwpożarowym i gaśnicą? Tworząc obraz literacki autor posługuje się czasem teraźniejszym, aktywując proces identyfikowania się czytelników z bohaterami fikcyjnymi. Nieskomplikowane, ale nie infantylne, słownictwo umożliwia milusińskim samodzielne czytanie. Charakterystyczne, prowadzone rozedrganą, strzępiastą kreską ilustracje Heleny Willis doskonale komponują się z wartko płynącą akcją. Nic dodać nic ująć. Słowo Poznania Gazeta lokalna str 24 REKLAMA Reklama Słowo Poznania Gazeta lokalna listopad 2015