Franciszek M¹czyñski. Romantyk, czy modernista? (A mo¿e libera³?)

Transkrypt

Franciszek M¹czyñski. Romantyk, czy modernista? (A mo¿e libera³?)
190
Dziedzictwo
Dziedzictwo
Konserwacja i restauracja zabytków
Starożytnictwo296
Zainteresowanie przeszłością zapisaną w działach sztuki ma oczywiście swe długie dzieje,
które w europejskiej kulturze zaczęły nabierać wyraźnie określonych kształtów w czasie Odrodzenia,
wraw w zainteresowaniem mecenasów sztuki antykiem. Jednak prawdziwy kult zabytków rozwinął
się w końcu XVIII i w wieku XIX, w epoce romantycznej.
Najpierw, w stuleciu XVIII, antykwaryczne zbieractwo antycznych i egzotycznych pamiątek
przeszłości oraw analizowanie ich kształtów i stylu uprawiali podróżnicy, znawcy i krytycy, tacy jak
Anne de Caylus, czy Johann Winkelmann. Podobne działanie, uzupełnione jednak patriotyczną,
francuską myślą, wywołała inicjatywa Marie-Alexandre Lenoir, dzięki której w 1796 roku utworzone
zostało Muzeum Pomników Francuskich, gromadzące dzieła sztuki i fragmenty architektoniczne.
Jednak nieco później, konieczność badania zabytków u ich źródeł, w miejscu pochodzenia i
kulturowym kontekście, polecał Antoine Quartremére de Quincy, likwidator Muzeum. Badający
własną przeszłość Anglicy założyli Society of Antiquitaries, którzego szczególna aktywność przypada
na epokę georgiańską - lata siedemdziesiąte XVIII wieku. W tym czasie pojawił się też Anglii
pierwszy zdecydowany ruch restauratorski. Jednak reprezentacyjne prace i teoretyczne wypowiedzi
Jamesa Wyatta i Richarda Gougha w czasie remontu katedry w Salisbury, spowodowały w istocie
zniszczenia wartościowych gotyckich elementów i nieporadne próby ekonomicznego i technicznego
uzasadniania takich działań. Między innymi w opozycji do działalności Wyatta i Gougha powstawał
cały ruch „odrodzenia gotyckiego”297, w który zaangażowani byli na przykład John Britton, Horace
Walpole, czy August Welby Pugin. W latach dwudziestych i trzydziestych XIX stulecia, w duchu
narodowym, angażował się w ochronę francuskich zabytków Victor Hugo, który wierzył też, że
ocalałe, dawne budowle niosą ze sobą naukę moralną i sprzeciwiał się absolutnemu panowaniu
klasycystycznych porządków w myśli architektonicznej dotyczącej konserwacji, które to panowanie
powodowało również we Francji zniszczenia średniowiecznej architektury.
Romantyzm dojrzewał więc w przekonaniu, że historyczne dzieła sztuki należy nie tylko
zbierać, chronić i remontować, ale że raczej powinno się odnajdywać zapisaną w nich historyczną
prawdę i ją właśnie ocalać i eksponować.
Ruiny
Duch „antykwaryczny” i myśl o ochronie zabytków w miejscu ich powstania spotykały się
w dziedzinie architektury w taki sposób, że zainteresowanie przeszłością tkwiącą w budowlach
wywołało uwielbienie „poezji ruin”, które głosił Denis Diderot, i które stało się jednym
w motywów przewodnich romantycznej kultury. W drugiej jednak strony badanie własnego
dziedzictwa różnych krajów, zaowocowało konkretnymi pracami restauracyjnymi i powstaniem
określonej doktryny.
Restauracje purystyczne
Romantyczny filozof, Johann Gottfried Herder, nawoływał do odczytywania w dawnych
budowlach pogardzanej wcześniej średniowiecznej historii. Największymi realizatorami tej idei stali
296
Historia rozwoju restauracji i konserwacji zabytków, jeśli nie opatrzona odrębnym przypisem [za:] Steve
Gould, Conservation 1615-1905: the origin and growth of its ideas, principles and institutions, 1995, mnpis
rozprawy pisanej w Oxford Brooks University, passim; Gregory Ashworth, Heritage Planning, Groningen 1991,
ss. 15-18; Jerzy Frycz, Restauracja i konserwacja zabytków architektury w Polsce w latach 1795-1918,
Warszawa 1975, passim; Elżbieta Grabska, Maria Poprzęcka, Teoretycy, artyści i krytycy o sztuce, 1700-1870,
Warszawa 1974, passim.
297
Por. np. Kenneth Clark, The Gothic Revival. An Essay in the History of Taste, London 1962, passim.
191
Dziedzictwo
się jednak Francuzi. Jednym w pierwszych francuskich propagatorów purystycznego restaurowania
był Marc Antoine Laugier, który w takim duchu konsultował redekorację katedry w Amiens.
Rozpoczynający swe działania w 1840 roku Eug ne Emanuel Viollet-le-Duc, okazał się natomiast
wielbicielem gotyku i twórcą nowej doktryny, zwanej purystyczną, która nakazywała najpierw bardzo
dokładnie badać historię i stan zachowania obiektu, a potem odtwarzać wczesny (najczęściej więc
średniowieczny) kształt restaurowanego obiektu. Nawet za cenę zniszczenia późniejszych dodatków i
nawet przew współczesne uzupełnianie dzieła stylizowanymi elementami. Postulat utrzymywania
historycznych nawarstwień, dla Viollet-le-Duca odnosił się jedynie do średniowiecznych
faw budowy. Spośród wielu dzieł mistrza restauracji, najsłynniejsze okazały się zregotycyzowanie i
neogotyckie uzupełnienie paryskiej katedry Notre Dame, prace w pobliskiej Sainte Chapelle, czy
restauracja miasta Carcassonne. Ogromną rolę odegrały też jego publikacje w lat sześćdziesiątych i
siedemdziesiątych XIX wieku: „Dictionaire raisonné de l’architecture française du XIe au XVe si cle”
i „Entretiens sur l’Architecture”. Regotycyzacje udowadniać też miały „francuskość” średniowiecznej
architektury sakralnej, bowiem gotyk uznano ostatecznie za styl właściwy dla ziem francuskich.
W doktrynie purystycznej restauracji obecna była zatem patriotyczna myśl, która towarzyszyła
francuskiemu, romantycznemu kultowi przeszłości i sztuki już wcześniej.
Wśród Niemców, autor artykułów o zabytkach Nadrenii, czy eseju „O niemieckiej
architekturze”, Johann Wolfgang Goethe, powodowany myślą o konieczności analizowania i
chronienia niemieckiego, narodowego ducha ujawniającego się w historii ilustrowanej architekturą,
był też wielkim zwolennikiem restauracyjnego dokończenia budowy katedry w Kolonii, które
ostatecznie zaprojektowali, podobnie ożywieni na równi kultem historii i narodu, bracia Melchior i
Sulpiw Boissereé, i które przeprowadzili ostatecznie Ernst Friedrich Zwirner i Richard Voigtel
w latach 1842-80.
Wpływ ideologii narodowej pozostał najważniejszym czynnikiem kształtowania się teorii i
praktyki konserwatorskiej i restauratorskiej. Siłę i dawność narodów ukazywać miały choćby liczne
odbudowy po I wojnie światowej, na przykład rekonstrukcja spalonego przew Niemców belgijskiego
Leuven. Wyraźnie romantyczne było to ożywienie wywołane uwielbieniem historii, dawnej sztuki ale
też narodowej chwały dostrzeganej w artystycznych pamiątkach dziejów.
Historia
Równocześnie jednak pojawiła się myśl śledzenia przede wszystkim rozwoju historii
w zachowanej sztuce, nie zaś uzupełniania jej, czy przywracania dziełom prawdopodobnego dawnego
stanu. Myśl taką zapowiadał jeszcze Jean Seroux d’Agincourt, który w ignorując tezy wielbicieli
gotyku, napisał „Historię sztuki poprzew zabytki, od jej schyłku w wieku IV po odnowę w wieku
XVI.” Prawdziwa jednak opozycja wobec purystycznej doktryny pojawiła się w Anglii. Bazując na
pozycji wypracowanej przew ruch „odrodzenia gotyckiego”, teoretyk konserwacji zabytków w epoki
wiktoriańskiej, John Ruskin, w swych dziełach „Siedem lamp architektury” i „Kamienie Wenecji”
stanowczo domagał się zaprzestania „poprawiania” zabytków, skoncentrowania się natomiast na
utrzymywaniu ich w dobrym stanie i analizowania ich historii i stylu. Słowem zastąpienia restauracji
konserwacją. Stanowisko to popierał uczeń Ruskina, William Morris.
Nowa doktryna zapanowała początkowo przede wszystkim w teorii. Spowodowane było to
także tym, że dziedzinę ochrony zabytków opanowywać zaczęli historycy sztuki. Ośrodkiem
teoretycznych rozważań stał się Wiedeń. Alois Riegl, głoszący ideę estetycznego relatywizmu, czyli
uzależniania poczucia piękną od indywidualnego nastawienia, mody i sytuacji historycznej,
wyprowadzał ze swej myśli uzasadnienie dla zasad konserwacji historycznej, nie zmieniającej i nie
upiększającej, ale utrzymującej istniejący stan nawarstwień budowlanych w architektonicznym
dziele.298 Konserwator bowiem nie powinien kierować się jego indywidualnym smakiem, ani
298
O postawie wiedeńczyków mówią ich dzieła, por. A. Riegl, Der moderne Denkmalkultus, sein Wesen und
seine Entstehung, Wien-Leipzig 1903 oraz M. Dvořak, Alois Riegl oraz Denkmalkultus und Kunstentwicklung
[w:] Gessamelte Aufsätze zur Kunstgeschichte, München 1929 [za:] J. Frycz, op. cit., ss. 25, 205, 251-253.
192
Dziedzictwo
dopasowywać do upodobań jednej epoki, ale działać obiektywnie, tak aby utrzymać najważniejszą dla
zabytku „wartość dawności” (Alterswert), wywołującą emocjonalne przeżycie wiecznego kołowrotu
stawanie się i przemijania. Myśl taką kontynuował uczeń Riegla, Max Dvořak. Natomiast inny
w historyków sztuki, Cornelius Gurlitt pisał: „celem głębokiego pietyzmu, o którym mówią
restauratorowie, powinno być jedynie utrzymanie dla innych w czystości źródeł historycznego
poznania”299.
Mimo popularności tych idei na początku XX wieku, rozwój ideologii narodowej i kataklizmy
wojenne spowodowały, że koncepcja konserwacji historycznej była jednak mniej popularna niż
zdeterminowane myśleniem patriotycznym doktryny rekonstrukcji i restauracji. Natomiast chęć
analizowania i chronienia prawdziwej historii architektonicznego dzieła sztuki, a zarazem historii i
artystycznego wyrazu zapisanych prawdziwie w procesie rozwoju architektury, ukazuje również
angielskich i austriackich myślicieli jako romantycznych poszukiwaczy prawdy dziejów i sztuki.
Sztuka współczesna
Jednak wspomniany już Gurlitt, podobnie jak inni historycy sztuki, choćby Georg Dehio,
ogłosili także odrębny postulat wykorzystania sztuki czasów im współczesnych podczas prac
restauracyjnych. Taki udział sztuki współczesnej w strukturze budowli stanowiłby dalsze ogniwo
w procesie historycznego rozwoju artystycznego obiektu. Mimo „nowoczesnego” pozoru była to
zatem wciąż myśl romantyczna.
Instytucje i prawa
Rozwój teorii i praktyki w dziedzinie konserwacji i restauracji zabytków spowodował także
próby uporządkowania tej działalności. W Anglii, w okresie Gothic Revival, John Britton doamgał się
stworzenia instytucji zajmującej się ochroną zabytków. Edward Blore chciał, aby było nią Office of
Works. Natomiast w 1877 roku William Morris założył SPAB - The Society for the Protection of
Ancient Buildings. Celem Towarzystwa było zapobieganie działalności restauracyjnej, a popieranie
„umiejętnych reparacji”, troskliwej opieki i konserwacji.300 We Francji, po krótkim epizodzie
w pierwszą Komisją dla Sztuki i Zabytków, powstałą w 1790 roku, François Guizot był inicjatorem
założenia w roku 1830 Comité des Arts et des Monuments, w którym współpracowali wielcy
romantycy – choćby Prosper Mérimée, czy Victor Hugo. Belgowie założyli podobny Komitet w 1835
roku, Holendrzy Królewską Służbę Ochrony Zabytków w 1875. Pruski urząd konserwatora
zabytków objął w roku 1843 Ferdinand von Quast. W Petersburgu powstała w latach 1850-1859
Cesarska Komisja Archeologiczna, a w Wiedniu, w roku 1853, „K. K. Zentralkommission zur
Erforschung und Erhaltung der Baudenkmäler”, przemianowana w 1873 roku na „K. K.
Zentralkommission zur Erforschung und Erhaltung der Kunst –und historischen Denkmäler”.
Okres końca XIX stulecia i pierwszej połowy XX wieku był też czasem krzepnięcia
konserwatorskich doktryn i formowania praw dotyczących ochrony zabytków. Aktywność SPAB
doprowadziła do uchwalenia w Zjednoczonym Królestwie „Ancient Monument Act” w 1882 roku.
W 1913 Francuzi ogłosili „Prawo historycznych zabytków”, zaś Belgowie w 1931 „Akt Ochrony
Krajobrazu i Zabytków”.
Konserwacja i restauracja – dziedzina romantyczna
Jedną w podstawowych cech wyróżniających romantyzm jako nurt światopoglądowy, była
powszechność postawy poszukiwania prawd duchowych, dziejowych, artystycznych, a w czasem
także narodowych, w historii, rozumianej jako królestwo prawdy i ducha, a zatem dziedzina warta
299
C. Gurlitt, O restaurowaniu, streszczenie anonimowe wg Neue Frie Presse, 1903, nr 3,4 [w:] „Sprawozdanie
Koła C. K. Konserwatorów i Korespondentów Galicji Wschodniej”, t. 3, Lwów 1903, nr 8-10, ss. 3-4 [za:] J.
Frycz, op. cit., s. 212.
300
Informacja ta pochodzi z wykładu prof. Michaela Thomasa wygłoszonego podczas kursu „Integrated Urban
and Landscape Heritage”, Kraków-Iwonicz Zdrój, 7-21. 07. 1996.
193
Dziedzictwo
badania, analiw i filozoficznych koncepcji. Zabytki dzieje właściwie wcielały. Dlatego były
znakomitym materiałem do wszelkich poszukiwań w dziedzinie historii. Prowadzili je osobno, a
czasem też wspólnie, naukowcy, artyści, architekci, filozofowie. Materiał dla badań, a także często
dowód różnych filozoficznych tez, należało oczywiście chronić. Gwałtowny rozwój teorii i praktyki
konserwacji i restauracji zabytków, a nawet próby instytucjonalizowania tych działań, były zatem
w ogóle wyrazem romantyzmu.
Konserwacja i restauracja w Polsce301
Na ziemiach polskich pierwsze prace restauratorskie przeprowadzono w czasie pojawienia się
pierwszych podobnie wyrazistych działań w Europie. Zaliczają się do nich na przykład remonty
Sebastiana Sierakowskiego na Wawelu w latach 1776-87. Jednak prawdziwie restauratorskie, a nie
tylko remontowe zacięcie pojawia się w pracach Franciszka Marii Lanciego, który w latach
trzydziestych i czterdziestych projektował podniesienie w ruin zamku w Będzinie oraw kościoła
w Kórniku, wykorzystując przy tym nie tyle historyczne badania, ile historyczne wyobrażenia,
fantazję i artystyczną intuicję. Podobną doktrynę zastosował Bolesław Podczaszyński podczas
restauracji kaplicy Zamoyskich przy kolegiacie w Zamościu w 1860 roku. Jednak jeszcze w latach
1836-1840, Adam Idźkowski dokładnie badał historię katedry św. Jana w Warszawie, po to, aby
przywrócić jej gotycki wygląd. Właśnie takie dwa sposoby myślenia kształtowały długo polskie
działania konserwatorskie. W jednej strony twórcze kształtowanie intuicyjnie wyczuwanych
kształtów zabytków towarzyszyło pracom: Franciszka Kowalskiego przy katedrze kieleckiej, w latach
1869-72, Konstantego Wojciechowskiego przy włocławskiej w latach 1891-1901, czy Stefana
Szyllera przy katedrze w Płocku, w latach 1901-03. Zarazem dwa ostatnie remonty, podobnie jak
aktywność Antoniego Wąsowskiego, ukazywały stałą obecność idei ujednolicania stylu i
przywracania najstarszego, czyli gotyckiego wyglądu obiektów. W czasem zmniejszono skalę
ingerencji, wciąż jednak dodając uzupełnienia „historyczne”, a potem nawet związane ze sztuką
współczesną. Tak było podczas restauracji katedry w Przemyślu, przeprowadzonej przew Tomasza
Prylińskiego w latach 1883-1903. Działaniom praktycznym towarzyszyło oczywiście śledzenie
301
Rozwój polskiego ruchu konserwacji i restauracji zabytków, kształtowanie się różnych doktryn i tworzenie
się „polskiej szkoły konserwacji” w poniższej części artykułu, jeśli nie opatrzone odrębnym przypisem [za:] J.
Frycz, op. cit., passim, oraz Konstanty Kalinowski, Odbudowa zabytkowych miast w Polsce. Teoretyczne
podstawy i realizacja na przykładzie Gdańska, [w:] Ochrona Dziedzictwa kulturowego Zachodnich i
Północnych Ziem Polski, red. Jerzy Kowalczyk, Warszawa 1995, ss. 53-59.
Por. także inną literaturę, z epoki i współczesną. Obok osobno omówionej aktywności środowiska
krakowskiego w XIX i na początku XX wieku, wskazać można np. że w latach 1892-1910 wydawano we
Lwowie Tekę Konserwatorską. Rocznik Koła Konserwatorów Starożytnych Pomników Galicyi Wschodniej, do
której późniejszym pendant była ukazująca się w latach od 1900 do 1916 krakowska Teka Grona
Konserwatorów Galicyi Zachodniej. Po I wojnie światowej ich rolę przejąć miała np. Ochrona Zabytków Sztuki
(1938). Po roku 1918 trwało jednocześnie formułowanie polskiej doktryny konserwatorskiej, por. np. Jarosław
Wojciechowski, Opieka nad zabytkami i ich konserwacja, Warszawa 1920; Stanisław Leszczycki, Bohdan
Treter, Uwagi o związku między przyrodą i zabytkami architektury, Warszawa 1933; teksty Ustawy o ochronie
zabytków z 1928 roku i jej uzupełnienia z roku 1936 [w:] Stanisław Łazarowicz, Władysław Sieroszewski,
Przepisy prawne dotyczące ochrony dóbr kultury oraz muzeów, Warszawa 1970-75, suplement 1978. Wreszcie
po drugiej wojnie światowej ukazały się wszechstronne opracowania dotyczące problemu ochrony zabytków w
Polsce, por. np.: Józef Lepiarczyk, Konserwacja zabytków architektury, Kraków 1954; Jan Zachwatowicz,
Program i zasady konserwacji zabytków, Biuletyn Historii Sztuki i Kultury, 1964, nr 1-2; idem, Ochrona
zabytków w Polsce, Warszawa 1965; Materiały do zagadnień muzealnictwa i konserwatorstwa polskiego w
latach 1944-1963, Warszawa 1968; J. Frycz, op. cit.; Zabytki urbanistyki i architektury w Polsce. Odbudowa i
konserwacja, wyd. Wiktor Zin, t. I, Miasta historyczne, red. Wojciech Kalinowski; Ochrona Dziedzictwa
kulturowego Zachodnich i Północnych Ziem Polski, red. Jerzy Kowalczyk, Warszawa 1995. Należy tu także
odnotować zrealizowaną niedawno inicjatywę Generalnego Konserwatora RP i wydanie Katalogu
Dokumentacji PKZ Zabytków Polski Zachodniej i Północnej 1951-1993, red. Lech Krzyżanowski, Warszawa
1995.
194
Dziedzictwo
doktryn, choćby Ruskina i Morrisa,302 a także zakładanie towarzystw, których celem była ochrona
zabytków, na przykład warszawskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Przeszłości w 1806 roku,
oddziału Sztuki i Archeologii Towarzystwa Naukowego Krakowskiego w 1848 roku, czy
Towarzystwa Miłośników Przeszłości we Lwowie, dopiero jednak w roku 1906. Wszystkie te
działania ukazywały, że kult historycznych dzieł sztuki, powodowany romantyczną wiarą
w możliwość odkrywania w zabytkach prawdy sztuki i historii oraw prawdy poprzew sztukę i
historię, znajdował wśród Polaków podatny grunt.
Natomiast na ziemiach polskich w XIX wieku słabo tylko oddziaływać mógł inny ważny
czynnik powodujący aktywność konserwatorów. Pozbawiony niepodległości naród nie mógł
mianowicie w pełni ukazywać wiary w chwałę swych dziejów zapisaną w pamiątkach przeszłości.
Symboliczny jest fakt, że największa na ziemiach polskich dziewiętnastowieczna restauracja, to
przeprowadzenie przew Niemców kompleksowego, częściowo „purystycznego”, a częściowo
„kreacyjnego” remontu krzyżackiego zamku w Malborku.
Dlatego też odzyskanie niepodległości po I wojnie światowej, która swoją drogą spowodowała
wiele istotnych zniszczeń w zabytkowym dziedzictwie, spowodowało szczególnie gwałtowny rozwój
działań restauracyjnych w Polsce. Były to często faktycznie restauracje, bowiem efekty teoretycznych
dyskusji, prowadzących ostatecznie do wniosku, że najbardziej właściwą formą ochrony
zabytków jest konserwacja, wstrzymywanie się od ujednoliceń i uzupełnień oraw rekonstrukcji,
zostały teraw odsunięte. Narodowa racja stanu wymagała bowiem odtwarzania świetnych
przykładów narodowej historii i kultury. Myśl ta była już obecna w projekcie Kazimierza
Skórzewicza restauracji zamku królewskiego w Warszawie w 1916 roku. Znalazła ona jednak swą
pełną realizację w powojennych planach odbudowy Kalisza, rekonstrukcjach kościołów w Wiślicy i
Brochowie, zamków w Trokach i Wilnie, ratusza w Zamościu albo murów miejskich Warszawy.
Reprezentantem tej idei byli nie tylko niektórzy historycy sztuki i architekci,303 ale po prostu politycy.
Romantyczne upodobanie do poszukiwań prawdy w historii i sztuce, uzupełnione zostało
w międzywojennej Polsce o czynnik patriotyczny, oficjalnie uznany za najważniejszy, wynikający
zresztą również w romantycznego przekonania o istnieniu narodowego, a zarazem transcendentalnego
ducha. W ten właśnie sposób powstawała Polska Szkoła Konserwacji.304 Kraków305
302
Por. Robert Sizeranne, Ruskin i kult piękna, tł. A. Potocki, Lwów 1898; L. Winiarski, William Morris,
Warszawa 1900.
303
Por. np. Jarosław Wojciechowski, Opieka nad zabytkami i ich konserwacja, Warszawa 1920, ss. 21-23.
304
Pojęcie „polska szkoła konserwacji” do dziś budzi kontrowersje. Konstanty Kalinowski w cytowanym już
artykule Odbudowa zabytkowych miast w Polsce..., wskazuje, że formowanie się zjawiska określanego mianem
„polskiej szkoły konserwacji” rozpoczyna się wraz z pierwszymi dokonaniami konserwatorskimi i
towarzyszącymi im dyskusjami w XIX i na początku XX wieku. Tymczasem Adam Miłobędzki twierdzi, że
determinowana polityką, kreacyjna i rekonstrukcyjna aktywność polskich konserwatorów, która zyskała miano
„szkoły” rozpoczyna się po I, a nabiera szczególnego rozmachu po II wojnie światowej. Właśnie w kontekście
szczególnie nonszalanckich działań w epoce PRL, Miłobędzki podkreśla różnice światopoglądowe pomiędzy
pokoleniami architektów epoki historyzmu, edukowanych w szkołach z bogatym programem humanistycznym,
tworzących w stylach historycznych i równorzędnie traktujących kreację architektoniczną i restaurację, a
pokoleniami kształtowanymi zgodnie z funkcjonalistycznymi ideami panującymi po 1925 roku, których
przedstawiciele po prostu nie byli zainteresowani metodyczną działalnością konserwatorską i restauracyjną.
Poglądy te przedstawione zostały podczas dyskusji po wykładzie „Polish School of Conservation” w czasie
kursu „Integrated Urban and Landscape Heritage”, Kraków-Iwonicz Zdrój, 07-21. 07. 1996. Por. również: A.
Miłobędzki, „Polska szkoła konserwatorska”, Arka nr 49 (1) 1994, ss. 131-141; idem, Zabytki – polityka –
kultura, Arche nr , ss. 22-25.
305
Działania w Krakowie omawiane są w cytowanych już tekstach Frycza i Kalinowskiego. Bibliografia
związana z tematem, por. dalszą część rozdziału, a także np. L. Lameński, Restauracja kościoła Mariackiego w
Krakowie (1889-1891), RK, R. LIV: 1988, ss. 179-199. Z drugiej strony studia prac przy poszczególnych
obiektach pomijają rolę, jaką zadanie zachowania dziedzictwa historycznego miasta odegrało w uformowaniu
artystycznego światopoglądu krakowskich architektów. Również monograficzne ujęcia sylwetek twórców nie w
195
Dziedzictwo
Przew cały wiek XIX, a potem XX, w mieście trwały dyskusje w publikacjach i na zebraniach
specjalnych gremiów, dotyczące problemów konserwacji i restauracji, które dawały teoretyczne
podstawy do działań praktycznych.306 Wczesnymi przejawami tej aktywności były neoklasyczne
projekty przebudowy Sukiennic wykonane przew Sebastiana Sierakowskiego w 1820 i Feliksa
Radwańskiego w 1821 roku, synkretyczne wizje restauracji Wawelu Franciszka Marii Lanciego
w roku 1834 i wreszcie walka Radwańskiego o ocalenie Bramy Floriańskiej, Barbakanu i przyległych
murów, toczona od 1817 roku i zakończona pierwszą restauracją tych obiektów przew Karola
Kremera w latach 1839-41.307
Reastauracje „romantyczne”
Jednak spośród praktycznych właśnie prac, jedną w najgłośniejszych stała się restauracja
Collegium Maius Uniwersytetu Jagiellońskiego, prowadzona w latach 1839-1858 przew Karola
Kremera. Architekt w intuicyjny i kreacyjny sposób nadał budowli „starożytny”, gotycki wygląd.
Efektem były ”liczne przekształcenia i zatracenie szeregu pierwotnych elementów”308 budynku.
W latach 1864-1870, Feliks Księżarski, wykorzystując plany Hermana Bergmanna, kontynuował
restaurację Collegium burząc i wznosząc od nowa północne skrzydło gmachu. Te działania stały się
sztandarowym przykładem restauracji nazwanych później „romantycznymi”, w których architekt
kierując się przekonaniem, że w jego artystycznej intuicji znajduje się najpewniejsze źródło
architektonicznej i historycznej prawdy, dające możliwość ukształtowania właściwej formy budowli,
pełni omawiają to zagadnienie, por. Hanna Górska Działalność architektoniczna Sławomira Odrzywolskiego
(1846-1933), Teka Komisji Urbanistyki i Architektury”, t. 16: 1982, ss. 241n.; Helena Kita, Tomasz Pryliński
(1847-1895), RK, t. 39: 1968, ss. 119-150; L. Lameński, Tadeusz Stryjeński, Znak, R. 32: 1980, ss. 1694-1703.
Tekst poniższy chce połączyć refleksje o ochronie zabytków z analizą postawy architekta.
306
Refleksja dotycząca problemu ochrony zabytków pojawia się w Krakowie np. w pracy Władysława
Łuszczkiewicza, Wskazówki do utrzymania kościołów i cerkwi ..., Kraków 1869. Na początku XX wieku
szczególną rolę odgrywają głosy Stanisława Tomkowicza i Józefa Muczkowskiego ogłoszone [w:] Pamiętniku
pierwszego zjazdu miłośników ojczystych zabytków w Krakowie w dniach 3 i 4 lipca 1911, Kraków 1912; oraz
publikacje tych autorów: S. Tomkowicz, Katedra na Wawelu i jej obecna restauracja, Kraków 1901; idem,
Piękność miast i jej ochrona, Kraków 1909; idem, Szpecenie kraju (Z powodu broszury Pawła Schultze „Die
Entstellung unseres Landes”, Kraków 1909; J. Muczkowski, Jak konserwować zabytki przeszłości, Kraków
1904; idem, Ochrona zabytków, Kraków 1914: a także prowadzona również z udziałem tych autorów Kronika
Krakowska (w omawianym w artykule okresie, każdego roku przedstawiano w niej omówienie prac w zakresie
„opieki nad zabytkami”) [w:] Kalendarzu Wolnego Miasta Krakowa (od 1907 r. Kalendarzu Krakowskim
Józefa Czecha, ukazywał się w latach 1832-1917), a potem Kronika Konserwatorska, która pojawiała się
nieregularnie w latach dwudziestych i trzydziestych XXw. w Roczniku Krakowskim. Osobnym wydarzeniem
była dyskusja wokół restauracji Zamku Królewskiego na Wawelu opisana przez Franciszka Fuchsa [w:] Z
historii odnowienia Wawelskiego Zamku 1905-1939, Kraków 1962 i Jerzego Frycza, op. cit. ss. 201-202. Głos
w sprawie ochrony zabytków zabierał także Ludwik Puget, Nowe klejnoty stołecznego miasta Krakowa,
Kraków 1901; Klemens Bąkowski, O konserwacji zabytków z przeszłości, Kraków 1905; Adolf SzyszkoBohusz, Stosunek sztuki nowoczesnej do konserwacji zabytków, Rocznik Architektoniczny, Lwów, 1913; oraz
kilka artykułów tego twórcy w początkowych numerach Głosu Plastyków oraz w Architekcie. Wreszcie w
latach od 1900 do 1916 ukazywała się w Krakowie Teka Grona Konserwatorów Galicyi Zachodniej. Forum dla
dyskusji o problemach ochrony dziedzictwa stworzyła działalność powstałego w 1897 roku Towarzystwa
Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. W tej organizacji znaleźli się twórcy dzisiejszego oblicza
historycznego miasta, a zarazem mniej lub bardziej bezpośredni nauczyciele Franciszka Mączyńskiego:
historycy sztuki Tomkowicz i Muczkowski oraz architekci Zygmunt Hendel, Jan Ekielski, Stryjeński i SzyszkoBohusz. Por. Adam Bochnak i Krystyna Pieradzka, 40-lecie Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków
Krakowa, Kraków 1937.
307
Por. Piotr Krakowski, Architektura neogotycka w Krakowie, Folia Historiae Artium, t. XX, 1984, s. 139,155156, 162-163; Maria Borowiejska Birkenmajerowa, Serce Polski. Zabytki i świadomość narodowa, Kraków
1991, ss. 40-53; idem, Barbakan Krakowski, Kraków, 1979, ss. 114-122.
308
J. Frycz, op. cit., ss. 100.
196
Dziedzictwo
tworzył w istocie swobodne i malownicze wersje odnawianych obiektów. Romantyczne było tutaj
faktycznie łączenie sztuki i historii w poszukiwaniu prawdy.
Inwentaryzacja
Przy tym Kremer restaurując Collegium Maius dokonał także architektonicznej inwentaryzacji.
Idea dokładnego zbadania obiektu przed rozpoczęciem restauracji, przeanalizowania jego historii,
wykonania pomiarów i opisu oraw zdefiniowania stylu, głoszona przew Eugene Viollet-le-Duca,
ugruntowana została w Krakowie przew Władysława Łuszczkiewicza. Historyk sztuki zauważył, że
postulowaną przew francuskiego twórcę metodę stosuje już podczas prac w katedrze na Wawelu
nowa szkoła konserwatorów, która „rozumie dobrze, iż zanim przystąpić się ma do restauracji [...],
wtajemniczyć się trzeba skrupulatnemi pomiarami gmachu, głęboką rozwagą w jej historię, w jej styl
panujący i właściwą tegoż charakterystykę”309. Do szkoły tej zaliczeni zostali w czasem
Tomasw Pryliński, twórca dzisiejszego kształtu Sukiennic i pierwszej koncepcji odnowienia zamku
na Wawelu, Sławomir Odrzywolski, autor restauracji Kaplicy Zygmuntowskiej i katedry wawelskiej,
Tadeusw Stryjeński pracujący w kościele Mariackim, czy wreszcie Zygmunt Hendel, projektant
odnowy Zamku Wawelskiego i krużganków dominikańskich. „Wtajemniczanie się w głęboką
rozwagą w historię i styl” było również przykładem romantycznego poszukiwania istoty dziejów i
architektonicznej prawdy zapisanej w historycznym obiekcie.
Restauracje „purystyczne”
Łuszczkiewicz, wciąż opierając się na myśli Viollet-le-Duca, propagował także ideę
przywracania restaurowanym obiektom stylistycznej jednolitości i ewentualnego uzupełniania dzieł
historycznie stylizowanymi elementami. Realizacja tej koncepcji zaowocowała choćby
„poprawianiem” dzieł strzechy Czipserów przew Stryjeńskiego w kościele Mariackim w Krakowie310,
czy powszechną praktyką skuwania nowożytnych tynków w budowlach średniowiecznych (choćby
w krużgankach klasztoru Dominikanów w Krakowie przew Hendla, po decyzji Stanisława
Tomkowicza w 1895 roku). Doktryna taka, nazwana później „purystyczną”, ukazywała w istocie
tylko inną próbę odpowiedzi na romantyczne poszukiwanie „prawdziwej” formy historycznego
zabytku. Mimo silniejszego podkreślania przekonania o odtwarzaniu historycznej prawdy, metoda ta,
mimo dużej popularności, nie stała się jedynie obowiązującą, podobnie jak działo się to w innymi
rezultatami romantycznego dochodzenia do prawdy we wszelkich dziedzinach.
Konserwacja historyczna
Idea jednolitości stylu, kwestionowana przew Johna Ruskina, potem Aloisa Riegla i wreszcie
Maxa Dvoøaka, również w Krakowie szybko znalazła przeciwników. Na przełomie wieków, w czasie
dyskusji nad problemem restauracji ambitu katedry na Wawelu, między innymi Jan Matejko,
Sławomir Odrzywolski i Feliks Kopera opowiedzieli się za rekonstrukcją gotyckiego kształtu
budowli. Natomiast Ludwik Puszet, Klemens Bąkowski, Józef Muczkowski i Karol Lanckoroński
domagali się zachowania historycznych nawarstwień (dzięki decyzji kardynała Jana Puzyny,
barokowy ambit pozostał). W trakcie tych sporów sformułowany został program restauracji
historycznej. Przekonany do niej Tomkowicw pisał „Historyczna zasada przy restauracji budynku
polega na uszanowaniu wszystkiego tego, co różne epoki kultury do niego wniosły, o ile to tylko ma
cechę artystyczną albo też doniosłe znaczenie pamiątkowe”311. Ostatecznie, na Konferencji
Konserwatorskiej zorganizowanej przew Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
w Warszawie w 1909 roku zadecydowano, aby „Rozwinąć działalność jak najszerszą tylko
w kierunku konserwacji” i ustalono, że podczas restauracji „usuwanie wszelkich dodatków i
309
W. Łuszczkiewicz, Restauracja kościoła katedralnego na Wawelu, Kraków 1898 (nadbitka z Czasu), s. 11,
[za:] J. Frycz, op. cit., s. 141.
310
Por. L. Lameński, Restauracja..., op. cit., passim.
311
S. Tomkowicz, Katedra na Wawelu..., s.58, [za:] J. Frycz, op. cit. , ss. 201-202.
197
Dziedzictwo
naleciałości, może być dokonywane jedynie za zgodą specjalnie wydelegowanej komisji
konserwatorskiej”.312 Na I Zjeździe Miłośników Ojczystych Zabytków w Krakowie w 1911 roku
zasady „nieinterwencjonizmu” i „konserwacji istniejącego stanu” uznano za nadrzędne.313
Zdecydowanie kwestionowano słuszność dokonywania stylowych uzupełnień. Zasada historycznej
konserwacji w istocie najlepiej oddawała romantyczny sposób myślenia o historii. Według niej
przecież, zachowywane nawarstwienia historycznej architektury ukazywały właściwie proces
dziejów, ich rozwój, postęp i załamania. Odsłaniały zatem najlepiej prawdę historii, tak uporczywie
śledzoną przew romantyków.
Współczesna sztuka
„Uzupełnianie lub odtwarzanie tego co już zginęło jest bezwarunkowo niedopuszczalne”,
ponieważ zadaniem architekta jest „Nie naśladować, nie kopiować, lecw tworzyć w duchu naszych
czasów”314 pisał Muczkowski. Przykładami wykorzystania współczesnej właśnie sztuki w pracach
restauracyjnych stały się wykonane przew Stanisława Wyspiańskiego polichromie i witraże
w kościele Franciszkanów w Krakowie. Skrajną wizję udziału sztuki nowej w restauracji historycznej
budowli przedstawili natomiast w 1908 roku Wyspiański i Władysław Ekielski. Ich projekt
przebudowy Wawelu, łączący neoromantyczne idee stylu narodowego w patosem klasycznej
świątyni, głęboko ingerował w zabytkową substancję obiektu. Ideę takich kreacyjnych działań głosił i
wcielał w życie również Adolf Szyszko-Bohusz. Tym razem prawda artystyczna i prawda historii
rozumiana jako konieczność oddawania współczesnego etapu rozwoju dziejów, określały kształt
romantycznego dochodzenia prawdy i jego rezultaty.
Eklektyzm i indywidualne traktowanie obiektu
Szyszko Bohusw był zarazem reprezentatywnym przedstawicielem doktrynalnego eklektyzmu,
który nie zawsze uzasadnić można panowaniem nadrzędnej zasady „indywidualnego traktowania
każdego obiektu”315. Architekt „gotycyzował” bowiem kościół Bożego Ciała oczyszczając jego
wnętrze w barokowych tynków oraw uwzględniał modernistyczne idee w swych wizjach restauracji
wawelskiego zamku, czy rekonstrukcji wikarówki przy Placu Mariackim316. Pieczołowicie odsłaniając
i konserwując rotundę Najświętszej Marii Panny i relikty romańskiej katedry na Wawelu, stał się
także reprezentantem nurtu, postrzeganego jako „naukowy i analityczny, charakteryzujący się
traktowaniem zabytku jako dokumentu, który się preparuje i eksponuje”317. Zarazem twórca, bojąc się
„wybujałej przesady >>histeryków sztuki<<”, protestował przeciwko nadaniu krakowskiemu
Rynkowi muzealnego charakteru i domagał się ochrony spontanicznego życia tej części miasta.318
Wypadkową idei wprowadzenia sztuki nowoczesnej w obręb historycznej architektury oraw myśli o
pozostawianiu zabytkowej spuścizny żywą, stało się wzniesienie w latach 1931-1932 nowoczesnego
budynku „Feniksa” przy linii A-B.319
312
Konferencja konserwatorska, A, R. 10: 1909, s. 108, [za:] J. Frycz, op. cit., s. 219.
313
K. Kalinowski, op. cit., s. 57.
314
J. Muczkowski, Stan dzisiejszej nauki o konserwacji zabytków [w:] Pamiętnik pierwszego zjazdu..., ss. 2122, [za:] K. Kalinowski, op. cit. ss. 57-58.
315
Por. Klemens Bąkowski, O konserwacji zabytków z przeszłości, Kraków 1905 (nadbitka z A); J. Frycz, op.
cit. s. 213.
316
Por. Jerzy Dobrzycki, Sprawa wikarówki przy kościele Marjackim w Krakowie, Głos Plastyków, R. II: 1932,
z. 2, ss. 18-21.
317
J. Frycz, op. cit., s. 251.
318
A. Szyszko-Bohusz, Rynek Krakowski, Hallo, Głos Plastyków, R. I:1930, nr 2, 3, 4 (zbiorczy), ss. 8-9
319
Por. Kronika Krakowska [w:] Głos Plastyków, R. II: 1931, z. 9, s. 6; Henryk Jasieński, Dom Feniksa, RK, R.
XXIV: 1933, ss. 246-249.
198
Dziedzictwo
Doktryna krakowska
W rodowisku krakowskim przełomu wieków zaistniał więc model projektanta, konserwatora i
historyka sztuki zarazem. Architekci prowadzili właściwą konserwację i restaurację zabytków.
Kierując się zasadą indywidualnego traktowania każdej budowli lub założenia, w mniej lub bardziej
fortunny sposób dobierali purystyczne, historyczne, bądź „nowocześnie” artystyczne zasady pracy.
Znajomość doktryn gwarantowały im studia podstawowych teorii i udział w lokalnych dyskusjach.
Próbowali przy tym formować własne koncepcje. Prace wykonane, bądź planowane, dokumentowali.
Wykonywali pomiary. Często zresztą sam zamiar opisu i inwentaryzacji był naczelnym motywem
działania architektów.
Pieczołowite chronienie przeszłości tak silnie zapisanej w Krakowie pozostawało też zawsze
w tym mieście pod wpływem patriotycznego, znów romantycznego myślenia o konieczności
zachowywania świadectw długiej historycznej egzystencji oraw dawnej chwały i potęgi Polski. Ta
właśnie idea, kultywowana w przejęciem w Krakowie, stała się fundamentem, na którym rozwinęła
się ostateczna doktryna „polskiej szkoły konserwacji”, uformowana i rozwinięta w praktyce
w odbudowywanej po wojennych zniszczeniach Polsce międzywojennej, a także po II wojnie
światowej.
Doktryna romantyczna
Istotą każdej w opisanych doktryn było poszukiwanie właściwej metody odnalezienia
prawdziwego kształtu zabytku i odtworzenia historycznej lub artystyczno-historycznej prawdy.
Naturalne zatem było eklektyczne korzystanie w owych doktryn, wybieranie jednej lub kilku, przy
restauracji jednego zabytku, co stało się zresztą podstawą uformowania najczęśćiej w końcu
stosowanej koncepcji „indywidualnego traktowania każdego obiektu”. Eklektyzm oraw
niekonsekwencje doktrynalne budzące wrażenie niespójności i chaosu – obok wspólnego kultu
historii i historycznej sztuki oraw narodowych dziejów zapisanych w zabytkach - znów dowodzą, że
dziedzina konserwacji i restauracji zabytków należała do romantyzmu – wszak ten nurt cechowała
właśnie niespójność budząca tyle wątpliwości.
Franciszek Mączyński
Krakowscy nauczyciele
Jeszcze w trakcie przygotowań do swej indywidualnej kariery krakowski architekt mógł
zetknąć się w problematyką ochrony zabytków, kiedy początkowo terminował w pracowni
Odrzywolskiego. W tym czasie starszy twórca chwalił swego podopiecznego za rysunkowoinwentaryzacyjne prace przy wydawnictwie „Zabytki przemysłu artystycznego w Polsce”
oraw współuczestnictwo w rozszerzeniu starego kościoła w Bieździedzy.320 Młody adept budowlanej
sztuki uczestniczył zatem bezpośrednio w pracy twórcy doświadczonego w restauracyjnokonserwatorskiej praktyce. W czasem kolejny patron, znany konserwator Tadeusw Stryjeński,
również wykorzysta umiejętności Mączyńskiego w pracach w zabytkami.
Wcześniej jednak także przew zwykłą obserwację szerokiej aktywności krakowskiego
środowiska, rozdyskutowanego nad romantycznymi problemami historii, sztuki i narodu, ale także
320
„Znaczna część czasu jaką pan Mączyński przebył w mojem biórze, zajęty był wykonaniem zdjęć i rysunków z
celniejszych zabytków architektonicznych Krakowa i okolicy, oraz zdjęć z przedmiotów przemysłu artystycznego,
z których kilka pomieszczono w wydawnictwie „Zabytki przemysłu artystycznego w Polsce” jakie wychodzi
nakładem Krajowej Komisyi dla Spraw Przemysłowych, pod moją redakcją.”, por. opinia Sławomira
Odrzywolskiego o Franciszku Mączyńskim, z 3 XI 1894, [w:] Archiwum własne, dokumenty osobiste
zachowane w Pałacu Sztuki w Krakowie (dalej Archiwum własne). Także rysunki Mączyńskiego [w:] Zabytki
Przemysłu Artystycznego w Polsce, zebrał Sławomir Odrzywolski, R. I: 1891 (druk 1894?), z. V, tabl. 27:
Drzwi w kaplicy zamkowej w Krasiczynie; z. VI, tabl. 32: Drzwi w kaplicy zamkowej w Krasiczynie; tabl. 33:
Talerz srebrny, Krasiczyn; tabl. 36: Puchar. Muzeum XX Czartoryskich – Kraków W. XVII.
199
Dziedzictwo
wprowadzającego efekty tych dyskusji w życie, młody twórca poznawał znaczenie sztuki ochraniania
i odnawiania historycznych obiektów dla architekta działającego w Krakowie. Uzasadnienie takiej
tezy odnaleźć można śledząc wczesne, teoretyczne zainteresowania artysty.
Viollet-le-Duc
W 1903 roku ukazał się w Architekcie fragment „Entretiens sur l’Architecture” Eugene Violletle-Duca w przekładzie Franciszka Mączyńskiego.321 Budzi to pytanie o możliwość oddziaływania na
młodego twórcę uformowanych pod wpływem francuskiego architekta idei jednolitych stylistycznie
restauracji. Tłumaczenie miało tytuł „Metody”. Chodziło o silnie nurtujący artystę w tym czasie
problem przyjęcia właściwego sposobu doskonalenia przygotowania zawodowego. Mączyński, który
nie odbył pełnego kursu studiów architektonicznych,322 poszerzał swą wiedzę indywidualnie, usilnie
poszukując „metody” kształcenia. Jednak tłumacw wybrał do publikacji fragmenty, które
zwolenników purystycznych „gotycyzacji” wprawić mogły w zakłopotanie. Bowiem Viollet-le-Duc,
podkreślając wagę poznania historii architektury od czasów najnowszych aż do jej źródeł, uznawał
indywidualną wartość różnych stylów i epok przyjmując, że jedynie podstawowe reguły
konstrukcyjne i budowlane pozostają stałe. Te właśnie „słuszne zasady dla wszelkich sztuk i
wszystkich czasów”323 powinny być fundamentem architektonicznych studiów. Natomiast w procesie
nauczania o stylach i ich historii, niebezpieczeństwem jest dogmatyczne uznawanie jednej szkoły za
słuszną. Fundamentem „metody” ma być „owa nauka, która porównawszy poprzednio, klasyfikuje i
wybiera, owa nauka w sposobach praktycznych bew wykluczeń, bew przesądów”, bowiem „w epoce
niepewności, gdzie najlepsze umysły wpadły w doktryniarstwo, nie należy nauczać o formach sztuki,
lecw niezmiennych pewników zasadniczych, to znaczy: jej racyi bytu, budowy: jej sposobów,
przemian, stosowanie do potrzeb i obyczajów”324. Słowa te dowodzą, że Viollet-le-Duc, postrzegany
głównie jako techniczny racjonalista, zaś wśród historycznych stylów wielbiciel jedynie gotyku,
prawdę architektury dostrzegał również w jej historycznym rozwoju, co dodatkowo udowadnia jego
romantyczną postawę. Choć oczywiście prowadząc swój wywód, francuski architekt krytykował
dogmatyzm ceniących klasyczne porządki profesorów Akademii, a domagając się rozumienia innych
stylów, myślał zapewne o gotyku. Jednak tłumaczony przew Mączyńskiego rozdział wyrwany jest
w tego kontekstu i przedstawiając tezę o potrzebie sukcesywnego badania epok sztuki i następnie
porównawczego ich analizowania, ukazuje Viollet-le-Duca jako eklektycznego romantyka ceniącego
wszelkie formy ukazujące proces rozwoju budowlanych dziejów. W oparciu o podobne przekonania,
Riegl i Dvoøak wypracowali później teorię, która postulowała wyłącznie konserwowanie zabytków i
aprobowanie wszelkich zmian wynikających w historycznego i stylistycznego rozwoju obiektu.
Postawiona w tłumaczonym przew Mączyńskiego fragmencie „Entretiens...” teza o potrzebie
wszechstronnej analizy rozwoju i przemian architektury, w dziedzinie ochrony zbytków zdaje się
zatem prowadzić do uznania przewagi metody konserwacji historycznej. Tym bardziej, że obiekt
wykazujący historyczną różnorodność i ukazujący przew nawarstwienia swe architektoniczne dzieje,
jest świetnym przykładem historii sztuki budowania. Posiada więc ogromną wartość poznawczą dla
posługującego się analityczną „metodą” kształcenia adepta architektury i dla prowadzącego
inwentaryzacyjne pomiary konserwatora. Mączyński przytoczył zatem taki element teorii Viollet-leDuca, który w dziedzinie nauczania architektury, budowania i konserwacji, odsłonił elementy
romantycznego myślenia o historii w teorii francuskiego mistrza.
321
F. Mączyński, Metody, A, R. 4: 1903, szp. 97-100, 109-114, 121-122.
322
Egzamin na „budowniczego” zdał na Politechnice Lwowskiej jako ekstern. Por. świadectwo zachowane [w:]
Archiwum własne.
323
F. Mączyński, op cit., szp..111.
324
Ibidem, szp. 114, 121.
200
Dziedzictwo
Notatki
Własnej aprobaty Mączyńskiego dla idei wszechstronnego poznania historii stylistycznych
przemian budownictwa dowodzi choćby fragment dziennika opisujący zabytki i historię
Rothenburga325 oraw zbiór szkiców i notatek w podróży po Europie326. Rysunki stanowią błyskawiczne
studia stylów panujących w różnych epokach i miejscach. Takie analizy w pewnością przyczyniły się
do rozwoju artystyczno-historycznej świadomości architekta i budowały jego przeświadczenie
również o potrzebie opieki nad polskim, historycznym dziedzictwem architektonicznym. O tym, że
podróżujący twórca zwracał przy tym uwagę na „techniczne”, metodyczne problemy zachowania i
konserwacji zabytków, pouczać mogą lakoniczne notatki dotyczące Francji, gdzie „monumenty
różnych czasów [...]. Do danego okresu doskonale są, urządzone muzea [...].Wszystko to [...] poucza
o przejściach w jednego stylu w drugi [...]”327. W kolei w Ausbach wystroje wnętrw „Utrzymane i
konserwowane jak tylko Niemcy konserwować potrafią, a każda ozdoba, obraw i sprzęt ma swój
numer porządkowy”328. Podróżnicza realizacja metodycznych postulatów Viollet-le-Duca prowadzi
wreszcie do wniosku „iż koniecznem jest zwiedzanie pomników architektury stuleci minionych i
stopniowe zapoznawanie się w bogatą księgą natury, gdyż w ten sposób pogłębia się i ustala nie jako
świadomość artysty [...]”329. Ta konstatacja potwierdza explicité, że wszechstronne studiowanie relacji
historia - architektura stało się świadomie wybranym elementem kształtującym myśl architekta i
konserwatora, oraw że Mączyński przyjmował romantyczne elementy myśli Viollet-le-Duca.
Ruskin
Dowodem na to, że młody architekt prowadząc swe indywidualne studia zbliżył się na gruncie
teoretycznym do zwolenników romantycznego poszukiwania prawdy w historycznym rozwoju
architektury i związanego w tym chronienia rezultatów owego rozwoju, jest kolejny tekst, który
poszukujący architekt poznał, przetłumaczył i opublikował. W roku 1904 Mączyński usiłował
przybliżyć pełny obraw „Siedmiu lamp architektury” Ruskina, częściowo streszczając, a częściowo
dosłownie przytaczając wywód angielskiego estetyka.330 Lampa szósta - pamięci - jest rozdziałem
przedstawionym w całości. W nim właśnie Ruskin omawia problemy konserwacji architektury.
W początkowej części dyskursu filozof uzasadnia konieczność opieki nad budowlami głosząc, że
„drogiem jest dla nas posiadać, nie tylko to, co ludzie czuli i myśleli, lecw także to, czego ich ręce
dotykały, to co siła ich stworzyła i to, co oczy ich podziwiały przew życie całe” stąd „obowiązkiem
moralnym [...] budowanie siedzib naszych w całem staraniem, cierpliwością, przywiązaniem,
w zastosowaniem najlepszych wymagań” oraw „zabezpieczenie ich trwałości”331. Przypominając
centralną dla swych rozważań kwestię jakości projektowania i wykonywania budowlanych
konstrukcji, angielski myśliciel domaga się jednocześnie ich późniejszej ochrony oraw krytykuje
przebudowy dodając, że „Koncepcya domu [...] przywilejem ich pierwszego twórcy; następcy powinni
to uszanować”332. Jeśli natomiast w dziejach budowli doszło już do historycznych przekształceń czy
nawet zniszczeń, to stan ten należy akceptować i osobno chronić. Przy tym Ruskin krytykuje
wyrażającą się w kulcie ruin egzaltację „patyną wieków” wskazując, że sztuka budowania zatarła
w takiej sytuacji swą „cechę główną”. Prawdziwą wartość posiada obiekt, który ukazuje swą
historyczną malowniczość i wzniosłość, pozostając jednocześnie architekturą. Następnie wyjaśniona
325
F. Mączyński,„Wycieczka architektoniczna”, A, R. 6: 1905, szp. 165-170.
326
Idem, „Po drodze. Ze szkicowników architektonicznych”, Kraków 1931.
327
Ibidem, s. 16.
328
Ibidem.
329
Ibidem.
330
F. Mączyński, John Ruskina: „Siedm lamp architektury”, A, R. 3: 1902, szp. 137-146, 153-156; R. 4: 1903,
szp. 1-10, 17-22, 29-34, 41-48, 53-56, 61-64, 69-70.
331
Ibidem, szp.31, 33.
332
Ibidem, szp. 34.
201
Dziedzictwo
zostaje idea starań wokół takiej budowli. Restauracja to „zniszczenie najradykalniejsze, jakie znieść
budowla może, w którego ani cząsteczki uratować nie można, takie zniszczenie, któremu towarzyszy
fałszywy opis budowli niszczonej”, pozbawione sensu są rekonstrukcje, jak i purystyczne
ujednolicenia, bowiem „To, co daje całości życie [...] dać może budowli tylko ręka i oczy artysty twórcy i nigdy nie może być odtworzonem”, zatem „Pierwszem następstwem odnawiania jest
zniszczenie dawniejszej pracy bezpowrotnie [...] Drugim [...] jest podawanie kopii”. 333
F. Mączyński, rysunek w Gdańska, fot. F. Mączyński, Po drodze. Ze szkicowników architektonicznych,
Kraków 1931, tabl. 5, repr. A. Solewska.
333
Ibidem, szp. 53.
202
Dziedzictwo
F. Mączyński, Wycieczka architektoniczna, A, 6: 1905, nr 9, szp. 165-166, repr. T. Duda.
Ruskin głosi tymczasem: „nie zastępujcie budynku nigdy kłamliwie za pomocą innego. Myślcie
o tej konieczności zanim nadejdzie, a potraficie jej uniknąć [...]. Konserwujcie dobrze wasze pomniki,
a nie zajdzie potrzeba ich restauracji”334. Te właśnie tezy współtworzyły charakterystyczne dla
początku XX wieku konserwatorskie idee „nieingerencji” i „konserwacji istniejącego stanu”,
334
Ibidem, szp. 54.
203
Dziedzictwo
najpełniej oddające romantyczny sposób poznawania istoty historycznego procesu w architekturze.
Poświęcenie uwagi dokładnemu przekładowi teorii Ruskina dowodzi, że poszerzając swój
światopogląd, Mączyński pojął wagę konserwatorskich poglądów angielskiego myśliciela.
Spostrzeżenie potwierdza też, że poznawana w podobnym czasie filozofia Viollet-le-Duca traktowana
była wybiórczo, ze zwróceniem uwagi na myśl dotyczącą historii jako procesu, nie zaś na
„purystyczną” teorię rekonstrukcji. Tłumacząc obydwa teksty Mączyński ukazywał też własną
romantyczną postawę poszukiwacza właściwej doktryny konserwatorskiej.
Ruskin stosowany
Oddziaływanie poglądów Ruskina na tłumaczącego je Mączyńskiego udowodnić można
analizując wypowiedzi krakowskiego architekta. W opublikowanym w 1908 roku zbiorze rysunków,
planów i komentarzy „Ze starego Krakowa...” znajduje się następujące stwierdzenie: „Gdy się patrzy
na projekty katedr gotyckich przew uczniów Akademii w Berlinie i widzi te kolosy ciosów, żeber, te
systemy fiali, żabek i gzymsów, a wszystko to ustawione na jednym tylko stopniu nad ziemią, ma się
wrażenie, że czegoś w takim projekcie brakuje, że szkoła nie dopowiedziała jednej może rzeczy,
lecw rzeczy niesłychanie ważnej. Tymczasem gdy patrzymy zdaleka na katedrę w Amiens i widzimy ją
wznoszącą się na podstawie 18-tu stopni, to całość - pomijając nawet formy szczegółowe przemawia
silnie - woła głośno: >>Jestem<<, i odbieram wrażenie skończone i nieodwołalne, rzeczy dobrej”335.
Słowa te, krytykując architektoniczne naśladowanie, zdają się kontynuować myśl angielskiego
estetyka, że dzieło dającego całości życie artysty „nigdy nie może być odtworzonem”. Mączyński
musiał też dobrze zapamiętać polecenie „konserwacji pomników”. Już na podstawie praktyki
rozwinął ogólne stwierdzenie Ruskina o tym, że „Kilka płatków blachy ołowianej w odpowiednim
czasie umieszczone na dachu, uprzątnięcie liści jesiennych i gałęzi drzew otaczających, które mogą
zatykać rynny, uchronią od ruiny równocześnie dach i mury”336. Doświadczony już konserwator
przedstawił bowiem w roku 1932 podstawowe wskazówki dotyczące rozwiązywania problemu
zawilgocenia w budynkach drewnianych i murowanych, głosząc: „Stary budynek kościoła na wsi
utrzymać i konserwować - jest sztuką, która polega na następującej zasadzie: Co roku opatrzeć
dokładnie dach, rynny, odprowadzić wodę, jednym słowem: nie dopuścić do zniszczeń”337. Okazało się
zatem, że wsparte doświadczeniem uwagi Ruskina zaowocowały po latach powstaniem
konserwatorskiej instrukcji. Dowodzi to, że tłumaczone w początkiem wieku pisma pozostały
w umyśle architekta, a kształtowanie własnego światopoglądu konserwatorskiego w oparciu o
romantyczne poszukiwania dawało także rezultat w postaci praktycznych rad i wskazówek.
Przemiana
W innym miejscu Mączyński pisał: „w widoku tych domów wśród wieków tyle razy
przerabianych, w tych architektonicznie ciekawych fragmentów, dziś tak szybko ginących, wyciągnąć
się da prawdziwą naukę: każdy w tych domów wyraża na zewnątrw swoje przeznaczenie, swoją cechę
osobistą, swoją indywidualność, a tem samem swój styl”338. Wszechstronna analiza przemian
architektury oraw świadomość ich historyczności, zaowocowały zatem umiejętnością postrzegania
budowli jako rezultatu historycznego rozwoju, a zarazem wyjątkowego dzieła sztuki. Romantyczne
myślenie kategoriami historyczno-artystycznymi prowadzić mogło do refleksji , że każdy w tych
obiektów wymaga indywidualnego traktowania, bew bezkompromisowego doktrynerstwa.
W drugiej strony, świadectwem zakwestionowania romantycznych idei jest natomiast
przekonanie o konieczności ostatecznej destrukcji budynków. Architekt wyraził je mocniej,
twierdząc, że „Kraków ginie. Znika powoli w szczegółach, jak portale i bramy, znika szybko bo
335
F. Mączyński, Ze starego Krakowa. Ulice, bramy, sienie, Kraków 1908, ss. 6-7.
336
F. Mączyński, Johna Ruskina..., szp. 54.
337
F. Mączyński, Z notatnika architekty. Dachy kościelne, Głos Narodu, R. 39: 1932, s.6.
338
F. Mączyński, Ze starego..., s. 9.
204
Dziedzictwo
całymi powierzchniami przy przeróbkach domów lub budowie nowych w miejsce burzonych.”339
Kreacyjne dążenia budowniczego działającego w rozwijającym się, żywym mieście, stającym
w obliczu liberalnych mechanizmów gospodarczych, mogły więc ostatecznie modyfikować
teoretyczne prawdy konserwatorskich doktryn w dramatyczny zgoła sposób i świadczyć przy tym o
światopoglądowej przemianie romantyka w liberała.
Teorie i światopogląd
Poznawane i prezentowane przew Mączyńskiego teorie najbliższe były idei konserwacji
historycznej, najsilniej związanej w dochodzeniem prawd ukrytych w dziejach. Pojawiły się jednak i
inne wpływy, co wspomagało formowanie się światopoglądu skłonnego do eklektycznego i
niespójnego traktowania problemu doktryny. Niekonsekwencje jednak wynikały również
w romantycznego myślenia w kategoriach artystycznych. Samo zresztą istnienie owych
niekonsekwencji charakterystyczne było dla romantycznej postawy. Choć również obok takich myśli
pojawiały się również sygnały postawy liberalnej.
Witraż
Niejednoznaczny światopogląd znalazł również swą praktyczną realizację. Pierwszą chyba
pracą, którą architekt wykonał w ramach działań restauracyjnych i konserwatorskich, był projekt
witraża do kaplicy Szafrańców w katedrze na Wawelu. Pomysł, choć nagrodzony w konkursie w 1903
roku, nie doczekał się realizacji.340 Niemniej już pierwszym swoim aktem twórczym na polu
restauracji Mączyński zasygnalizował, że również popularna w artystycznych kręgach myśl o udziale
sztuki nowej w dziele odnowy zabytków nie jest mu obca. Jednak sukces w naśladownictwie późnych
romantycznych demiurgów, Matejki, czy Wyspiańskiego okazał się połowiczny, a wszechstronne
aspiracje artystyczne twórcy, w dziedzinie opieki nad zabytkami ustąpić musiały mniej
współczesnym, a bardziej historycznym, ale wciąż artystycznym i romantycznym działaniom.
Kościół św. Floriana
Restaurację barokowego kościoła św. Floriana na krakowskim Kleparzu rozpoczęto jeszcze
w 1901 roku.341 Prowadzona przew Józefa Kryłowskiego, obok odnowy zakrystii i skarbca, zakładała
podwyższenie wieży o jedną kondygnację, podwyższenie kruchty wejściowej, wymianę
339
Ibidem, s. 5.
340
Konkurs na witraż do kaplicy Szafrańców na Wawelu, A, R. 4: 1903, szp. 40. Witraż wykonał ostatecznie
Zakład Żeleńskich wg pomysłu Józefa Mehoffera. Mączyński oceniał też wawelski projekt Akropolis,
zauważając, że „życia i jego przejawów niepodobna formować, czy wtłoczyć w gmach, choćby o pięknej
architekturze, gdyż [...] życie wywołuje potrzebę takich, a nie innych budowli”, ale mimo tej nowocześnie–
funkcjonalistycznej konstatacji, stwierdzał też w duchu historyczno-romantycznym, że „Katedra na Wawelu
jest już dziś naszym Akropolem” i zgodnie z podobnie romantyczną wiarą w możliwość łączenia ówczesnej
sztuki ze sztuką historyczną, apelował o współpracę współczesnych artystów nad „przyszłym Wawelem”. Por.
Wzgórze Wawelskie, A, R. 9: 1908, ss. 139 i 142 [za:] Czas, 22. 04. 1908.
341
W opisie prac konserwatorskich i restauracyjnych używana będzie forma bezosobowa, za wzorem
sprawozdań S. Tomkowicza i J. Muczkowskiego. Mączyński podejmował decyzje zapewne w porozumieniu z
gronem konserwatorów i użytkownikiem obiektów. Prowadząc roboty musiał te decyzje aprobować.
Jednocześnie miał największy wpływ na ich realizację. Dlatego opisywane bezosobowo działania można uznać
za prace architekta.
Obok cytowanych w przypisach, informacje bibliograficzne o konserwacji i restauracji znalazł autor [w:]
Katalog zabytków sztuki w Polsce, t.4: Miasto Kraków, cz. II: Kościoły i klasztory Śródmieścia 1, red: Adam
Bochnak, Jan Samek, Warszawa 1971; cz. III, Kościoły i klasztory Śródmieścia 2, red: A. Bochnak, J. Samek;
Warszawa 1978; cz. IV: Kazimierz i Stradom. Kościoły i klasztory 1, red: Izabella Rejduch-Samkowa, J.
Samek, Warszawa 1987; cz. V: Kazimierz i Stradom. Kościoły i klasztory 2, red: I. Rejduch-Samkowa, J.
Samek, Warszawa 1994; cz. VII: Zwierzyniec, Nowy Świat, Półwsie Zwierzynieckie. Kościoły i klasztory, red:
Joanna Daranowska-Łukaszewska, Renata Henoch-Merendziuk, Warszawa 1995.
205
Dziedzictwo
hełmów wieży i kruchty oraw dobudowanie rzędu kaplic po obu stronach naw bocznych. Prace te
wykonano do roku 1903. Choć oczekiwano, że „styl wież nie ma być zmieniony”342 i doceniano
„nadzwyczajną dbałość o estetyczną i konserwatorską stronę rzeczy”343, to nietrudno zauważyć, że
romantyczne poprawianie barokowej świątyni doprowadziło do ingerencji w zabytkową substancję
budynku. W roku 1905, zaangażowany przew nowego proboszcza Józefa Kulinowskiego, Mączyński
przejął kierownictwo odnowy akceptując dokonane zmiany.344 Własną działalność rozpoczął od
rekonstrukcji Ogrójca na wschodniej, zewnętrznej ścianie prezbiterium. Scenę Męki Pańskiej
wykonał „metodą narzuconego tynku” Stanisław Veith. Płaskorzeźbę oświetlono i zamknięto żelazną
kratą według koncepcji Mączyńskiego. W roku 1906 remontowano wnętrze prezbiterium. Architekt
podkreślał pieczołowitość swej pracy: „przewiązki gzymsu jak i festony odszukać się udało we
fragmentach i resztkach po dziurach na strychu i nad nawami i w tej ilości jak było. W ten sposób
przywrócona została do dawnej formy dekoracja gzymsu i okien [...]. Wynikała ztąd konieczność
podkreślenia lunet sklepienia oraw dekoracya reszty sklepień”.345 O tymże sklepieniu Mączyński
dodał: „Uszlachetniono je i dodano do nich modelowane w gipsie ornamenty w główek cherubinów,
emblematów wiary otoczonych promieniami i łuskowatych motywów - podnosząc efekt złoceniem
pewnych szczegółów oraw stonowaniem tła”346. W roku 1907 odnawiano nawę główną. Do wnętrza
kościoła powróciła rokokowa dekoracja w postaci drewnianych, złoconych rzeźb zdobiących kapitele
pilastrów, fryzy, gzymsy i obramienia okien. Rozwijając ją pod kierunkiem Mączyńskiego, Jan
Szczepkowski wykonał na sklepieniu sztukaterie ornamentalne, podobne do wykonanych
w prezbiterium, lecw wzbogacone rzeźbami Ewangelistów. Sklepienie naw i prezbiterium
oraw ściany kościoła pomalowano na kolor „jasny”, a sklepienia naw bocznych na niebiesko.
Wreszcie poszerzono chór muzyczny i położono nową posadzkę. Pod kierunkiem Mączyńskiego
przeprowadzono także remont wnętrza kaplic. W trakcie tych robót restaurowano również elementy
wyposażenia. Poddano gruntownemu remontowi stalle, a okna wyposażono w ozdobne ramyW 1913
roku odrestaurowano skarbiec kościelny i na tym prace zostały zakończone.
342
S. Tomkowicz, Kronika krakowska [w:] Kalendarz Krakowski Józefa Czecha na rok 1903 (dalej: Kronika
[w:] Kalendarz... na rok...), s. 102.
343
S. Tomkowicz, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1904, s. 104.
344
Wszystkieinformacje o pracach za: F. Mączyński, Kościół św. Floriana w Krakowie (1905-1908), A, R. 9:
1908, ss. 79-82; S. Tomkowicz, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1903, s. 102; Idem, Kronika [w:] Kalendarz...
na rok 1904, s. 104; Idem, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1906, ss. 74-75; Idem, Kronika [w:] Kalendarz... na
rok 1907, ss. 65-66; Idem, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1908, s. 64; Idem, Kronika [w:] Kalendarz... na rok
1909, s. 74-75; J. Muczkowski, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1914, ss. 88-89.
345
F. Mączyński, Kościół św. Floriana..., ss. 80-81.
346
S. Tomkowicz, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1907, s. 66.
Dziedzictwo
206
.
Odnowione wnętrze prezbiterium kościoła Św. Floriana w Krakowie, F. Mączyński, 1905-14, fot. A, R. 9: 1908,
nr 8, tabl. 23.
207
Dziedzictwo
Już Tomkowicw zauważył „wolelibyśmy, żeby trochę mniej suto szafowano złoceniem, więcej
zaś szanowano malowniczą patynę starości”347. Mączyński bowiem nie tylko zaakceptował
wcześniejszą przebudowę, opartą w dużym stopniu na intuicji ale sam również działał kreacyjnie.
W kościele pojawiły się elementy dekoracji, których nie było tam wcześniej. Architekt starał się co
prawda uzupełniać, bądź odtwarzać istniejące wcześniej fragmenty wystroju, lecw tworząc także
nowe, posługiwał się stylizacją, lekceważąc szansę zastosowania sztuki nowoczesnej. Mączyński
przewidywał zarzuty wobec takiej koncepcji restauracji. We własnej jego relacji w prac znalazło się
przypomnienie o aprobacie dla idei Ruskina: „restauracja ma za zadanie rzecw w gruntu do porządku
doprowadzić i dalszej ruinie zapobiedw - ale najważniejszy środek do tego celu znajduję w tem
codziennym utrzymaniu i w tej koniecznej opiece zapobiegawczej, aby na przyszłość do restauracji
niedopuścić” i podkreślenie, że uwagi te „wynikają w dokonanej restauracji”, bowiem właśnie
„przychodzą ze zdwojoną siłą przekonania podczas roboty”348. Architekt wskazywał zatem, że to stan
zabytku zmusił go do preparowania stylistycznych uzupełnień i ingerencji w stan zachowanego
obiektu. Usprawiedliwiając własne niekonsekwencje, właściwie paradoksalnie je podkreślał i sam
wskazywał, że spośród doktryn konserwatorskich wybrał tę najbardziej „artystyczną”, zezwalającą
twórcy na ingerowanie w historię zapisaną w budowli, poprawianie jej i swobodne interpretowanie
w mocą romantycznego artysty.
Krużganki Franciszkanów
Prawdopodobnie równolegle do rozpoczęcia prac w kościele św. Floriana w 1905 roku,
Mączyński zaangażował się w proces odnawiania krużganków klasztoru Franciszkanów.349 W roku
1908 przejął po Janie Sas Zubrzyckim zwierzchnictwo tych prac. Zapewne jego już dziełem jest
remont gotyckich, gwiaździstych sklepień w przykościelnej części skrzydła wschodniego. W drugiej
jego części przeprowadzono skomplikowaną operację odciążenia sklepień i usunięcia
wzmacniających łuków. Dzięki temu udało się odsłonić przykrycia przebudowane w stylu
barokowym, które „bardzo trafnie ujednostajniono w resztą sklepień gotyckich”350. Nie były to jedyne
ingerencje: „przew wyburzenie [...] nowego murowanego przepierzenia otwarto widok na [...] rodzaj
kaplicy stanowiącą część krużganków o pięknem gotyckim sklepieniu”351. Możliwość „oczyszczenia”
rozważano także posuwając się w stronę skrzydła południowego. Jednak gurty, przew które „tworzy
się [...] osobne przęsło pośredniczące między lunetowem sklepieniem ramienia wschodniego, a
gotykiem na żebrach ceglanych wspartem, ramienia południowego”352 pełniły zbyt ważną rolę
konstrukcyjną. Zaniechano też interwencji przy odnowieniu laskowań i ościeży. Natomiast przy
okazji badań i naprawy krzyżowego sklepienia narożnika usunięto dużą część malowidła w 1778
roku. Starano się jednak uratować jego część, podobnie jak fragmenty barokowych i rokokowych
dekoracji malarskich na ścianie lunety wschodniej i na pilastrach ścian krużganków. Wydarzeniem i
konserwatorskim wyzwaniem stało się odkrycie - dzięki usunięciu drewnianych pomników malowanej galerii portretów biskupich i scen rodzajowych wykonanych na wznoszącej się
naprzeciw okien ścianie krużganków. Freski na ścianach i w lunetach otoczył ostatecznie
konserwatorską opieką Julian Makarewicz. W trakcie remontu sam Mączyński zrealizował jeszcze
jedną koncepcję restauratorską. Okna krużganków ozdobiły mianowicie projektowane przew niego
współcześnie witraże. Jednak naśladując Wyspiańskiego, artysta nie zapomniał o powinnościach
347
S. Tomkowicz, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1908, s.64.
348
F. Mączyński, Kościół św. Floriana..., ss 79-81.
349
Wg Katalogu zabytków...,t. IV, cz. II, s. 117, witraże w krużgankach Mączyński projektował w latach 190512. Wszystkie pozostałe informacje o pracach za: S. Tomkowicz, , Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1909, ss.
72-74; Idem, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1910, ss. 65-67; Idem, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1911, s.
68; J. Muczkowski, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1912, s.76.
350
S. Tomkowicz, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1909, s 73.
351
Ibidem.
352
Ibidem.
208
Dziedzictwo
konserwatora i w jednym ze swoich dzieł zachował i wykorzystał fragmenty witraża w roku 1778.
Brak środków finansowych spowodował przerwanie prac w krużgankach, jedynie w roku 1911
odnowiono jeszcze „kaplicę włoską”.
Tomkowicw wskazywał na respekt prowadzącego roboty architekta dla historycznego stanu
obiektu: „starannie przestrzegano zasady, by pozostawić na miejscu wszystko, co zostać mogło, nie
zastępować nowemi częściami nic w tego, co usuniętem być koniecznie nie musiało, nie dążyć do
linii prostych, jednolitości i symetryi, w pietyzmem konserwować raczej niż odnawiać”353.
Lecw zarówno stwierdzenia „co zostać mogło”, czy też „usuniętem być nie musiało”, jak przede
wszystkim opis przebiegu prac dowodzą, że trudno było oprzeć się pokusie ingerencji. Purystyczne
dążenia wiązały się tutaj w wolą osiągnięcia malowniczych efektów - na przykład otworzenia
perspektywy na kaplicę „o pięknym gotyckim sklepieniu”, co znów przypomina o romantycznej
kreacyjności artystycznych, intuicyjnych restauracji.
353
S. Tomkowicz, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1910, s. 65.
209
Odsłonięte sklepienia w przykościelnej części wschodniego skrzydła krużganków klasztoru
Franciszkanów w Krakowie, F. Mączyński, 1908, fot. A. Solewska.
Dziedzictwo
210
Dziedzictwo
Rysunki wykonane podczas restauracji klasztoru Cystersów w Mogile przew F. Mączyńskiego , 1906-1918, fot.
F. Mączyński, Fragmenta architektury romańskiej, Rzeczy Piękne, R. 1: 1910, ss. 34-36.
211
Dziedzictwo
Natomiast współczesną i nowoczesną manifestacją było zainstalowanie w krużgankach witraży
własnego projektu. Mączyński wykorzystał zatem w eklektyczny sposób elementy różnych doktryn
konserwatorskich, dostosowując je do konkretnego zabytku i dając kolejny dowód swej
poszukiwawczej i mało dogmatycznej postawy właściwej romantykom.
Klasztor w Mogile
W trakcie robót w kościele św. Floriana, Mączyński rozpoczął też w roku 1906 prace
w klasztorze Cystersów w Mogile.354 Architekta fascynowały odkrycia elementów romańskich
konstrukcji, które odnajdywał pod późniejszymi tynkami lub pobiałą. Proces zdejmowania
zewnętrznej powierzchni zastosował architekt w krużgankach, co pozwoliło - znów przy współpracy
Makarewicza - na odsłonięcie renesansowych polichromii. Odsłonięcia wewnątrw prezbiterium
kościoła pozwoliły Mączyńskiemu ujawnić pasję historyka sztuki: „Żebra [...] Podtrzymują [...]
ceglane sklepienie, które opiera się dotykając jednego w boków żeber. O ile żebra gotyckie stanowiły
nierozłączną całość ze swoim sklepieniem, którego pola opierały się na zaciętym w kamieniu oporze,
to wcześniejsze od nich sklepienie romańskie żeber tych używało naiwniej jako podpory nie związane
integralnie ze sklepieniem jak to ma miejsce w [...] żebrowaniach w Mogile”; jeśli natomiast chodzi o
detal, to „rozety [na kluczu wiążącym żebra sklepienne] swym prymitywnym rysunkiem i brakiem
wszelkiej zawiłej komplikacji ornamentalnej, wreszcie wyraźnie cięta wgłąb ciosu oraw prostą
techniką wykonania wskazują ich dawne pochodzenie. Rysunek rozet porównać się daje tylko
w ozdobami ciętymi i używanymi w drewnianej architekturze”.355 Opisy nie świadczyły bynajmniej o
zamiarze eliminacji zachowanych fragmentów: „Łęki ciosowe, grupy okrągłe kolumienek wiązane
w półkolumnami w bazami i kapitelami, wreszcie żebrowania w cegieł i ciosy na tle jednotonowem
tynkowanej ściany, są [...] tak wymowne i przejrzyste swą prostą strukturą, iż po przeprowadzeniu
tylko koniecznego oczyszczenia w pobiały, utrwalone i nienaruszone [...] pozostaną wspaniałą ozdobą
kościoła”356. Usuwanie zewnętrznego pokrycia miało zatem pomóc w wyeksponowaniu
fragmentów uznawanych za estetycznie wartościowe. Inaczej potraktowano część zewnętrznej szaty
obiektów. W roku 1913 odnowiono wschodnie fasady klasztoru i renesansowego pałacyku opackiego,
przy czym ten ostatni otynkowano i otoczono cokołem w wapienia.
W pracy tej element pragmatyczno-budowlany przeważał nad myśleniem o efekcie estetycznohistorycznym. Podobnie, wyrażane w teorii przekonanie, że brak odpowiedniej osłony przed wilgocią
stanowi prawdziwe niebezpieczeństwo dla budowli, powstało zapewne również dzięki doświadczeniu
osuszania cokołu i fundamentów północnej strony klasztornego kościoła. Inny aspekt problemu
restauracji ujawnił się podczas odnowy wnętrza sali bibliotecznej. Obok oczyszczania polichromii na
sklepieniu i wymiany posadzki, zainstalowano tam nowe szafy biblioteczne. Projektantem sprzętów,
które dzięki dostosowaniu do wymiarów wnętrza nie zasłaniały gotyckich żeber był Mączyński.
Działalność twórcy na polu nowoczesnej sztuki stosowanej znów znalazła więc zastosowanie w dziele
restauracji.
Pracując w klasztorze w Mogile do 1918 roku, Mączyński zdawał się zatem postępować
zgodnie w przeświadczeniem, że prawdziwe zalety metody „nieingerencji” ukażą swą istotę dopiero,
gdy odkryje się „części składowe lub przebudowane - nie raw zaledwie pod cienką warstwą pobiały
lub tynku się znajdujące”, co dopiero „daje obraw rozwoju i sztuki budowania a równocześnie
charakterystykę danego czasu”, tym bardziej, że „materiały” i „ich właściwości techniczne” również
pozwalają określać czas budowy i jej historię.357 Pozostaje jednak pytaniem, czy interpretując własne
354
Wszystkieinformacje o pracach za: F. Mączyński, Fragmenta architektury romańskiej, Rzeczy Piękne, R. 1:
1910, ss. 34-36; Idem, Restauracja krużganków w Mogile, A, R: 13: 1912, s.69; J. Muczkowski, Kronika [w:]
Kalendarz... na rok 1912, ss. 76-77; Idem, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1914, s. 89; Stanisław Goliński,
Ochrona piękności kraju, R. 13:1912, ss. 66-69.
355
F. Mączyński, Fragmenta..., s. 36.
356
Ibidem.
357
Ibidem, s.34.
212
Dziedzictwo
działania architekt nie usprawiedliwiał sprytnie ingerencji przywracających stylistyczną czystość
zabytku. Choć przecież restaurator kierowany takim światopoglądem powinien zastanawiać się, czy
aby skromna i surowa pobiała we wnętrzu świątyni cystersów nie znajdowała uzasadnienia
historycznie zgodnego w regułą zakonu. Ostatecznie można uznać, że architekt znów eklektycznie i
synkretycznie pogodził różne teorie, kierując się w praktyce wzglądem na końcowy, estetyczny i
funkcjonalny efekt pracy nad unikalnym dziełem. Ukazał też ponownie swą postawę romantycznego
badacza łączącego w swym myśleniu i działaniu różne interpretacje historii i sztuki.
Klasztor Augustianów
W roku 1909 Mączyński przejmuje po Sławomirze Odrzywolskim kierownictwo prac przy
klasztorze Augustianów.358 Pod jego opieką odbywa się naprawa i osuszanie ścian zewnętrznych i
odsłoniętego cokołu kościoła św. Katarzyny, zakończone obniżeniem poziomu terenu obok świątyni
dwa lata później. W 1909 roku rozpoczyna się także restauracja budynku klasztornego. W długiej
fasady przy ulicy Augustiańskiej skuty zostaje tynk. Wyeksponowaniu ulegają dzięki temu
gotyckie obramienia okien dwóch zakrystii. Następnie „przystąpiono do uwydatnienia
zajmującej gotyckiej fizyognomii dawnego kapitularza obecnie brackiej kaplicy św.
Doroty”359. „Uwydatnioną gotyckość” wielobocznego prezbiterium kaplicy podkreśliły
zachowane podczas restauracji narożne przypory, ostrołukowe okna w przywróconymi
ościeżami i maswerkami, a w końcu odkryta ceglana ściana. Kruchta wejściowa, w myśl
rekonstrukcyjnej koncepcji, znów stała się częścią kaplicy. Kontynuacją tego działania było
odsłonięcie i sfunkcjonalizowanie gotyckiego portalu wejściowego. Aby wzmocnić
nadwyrężone ciężarem biblioteki sklepienie kaplicy, Mączyński wymienił kolumny
w piaskowca na granitowe i obmurowane podpory. Jednocześnie wewnątrw klasztoru trwało
usuwanie tynków. W latach 1912-13 architekt opracował plan restauracji wchodzącej w skład
zabudowań kościelnych baszty w murów obronnych Kazimierza, wnosząc swój wkład
w zakończoną sukcesem akcję ratowania zagrożonego wyburzeniem średniowiecznego
obiektu.
358
S. Tomkowicz, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1910, s. 64-65; idem, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1911,
s. 67; idem, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1912, s. 75; idem, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1913, s. 68; J.
Muczkowski, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1914, ss. 88-89.
359
S. Tomkowicz, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1910, s 64.
213
Dziedzictwo
Odsłonięty mur ceglany fasady klasztoru Augustianów w Krakowie, widoczna kaplica św. Doroty, F.
Mączyński, 1909-1913, fot. A. Solewska.
Wejścia do naw bocznych kościoła Dominikanów w Krakowie, F. Mączyński, 1910, fot. R. Solewski.
214
Dziedzictwo
Opisując przejęcie kierownictwa robót po Odrzywolskim, Tomkowicw podkreślił, że
Mączyński „rzecw w tym samym duchu prowadzi”360. Być może zatem wcześniej istniejący plan był
przyczyną, dla której architekt zdecydował się na daleko posunięte ingerencje w zabytkową strukturę
budowli. Jednak wcześniejszy komentarw konserwatorski do prac w Mogile wskazuje, że Mączyński
i tutaj mógł przyjąć, że prześledzenie historii obiektu możliwe jest jedynie przy zdjęciu zewnętrznych
warstw tynku. Niemniej Tomkowicw postrzega działania architekta jako regotycyzację i nie jest to
chyba jedynie kwestia interpretacji. W wypadku restauracji klasztoru Augustianów rozdźwięk
pomiędzy przyswojoną przew architekta teorią a realizowaną praktyką rysuje się wyraźnie. Tym
razem brak nawet usprawiedliwień samego twórcy. Tomkowicw wskazuje też na malowniczy efekt
wywołany przew odnowione budowle.361 Szczególny walor estetyczny zdaje się być jednym
w istotnych determinatów restauracyjnej akcji. Mączyński ponownie w romantycznym duchu starał
się zatem odnaleźć właściwy sposób troski o historię i artystyczny wyraw wyjątkowego obiektu
w połączeniu różnych koncepcji konserwatorskich oraw przyznając sobie jeszcze raw władzę
wiedzącego najlepiej interpretatora dziejów i sztuki.
Wejście do Dominikanów
W roku 1910 architekt podejmuje się rozwiązania problemu niewygodnego, pojedynczego
wejścia do kościoła Dominikanów.362 Mączyński zaprojektował wyjścia w naw bocznych, które
znajdowały na zewnątrw świątyni kontynuację w postaci umieszczonych w wykopach chodnikach,
zakończonych trzystopniowym wyjściem na plac w oddalonym już od głównego wejścia miejscu.
Niwelując w ten sposób różnicę pomiędzy poziomem naw i ulicy, architekt zlikwidował jednocześnie
problem zatorów komunikacyjnych podczas tłumnie nawiedzanych nabożeństw. Dzięki temu obiekt
nie tracąc swego artystycznego kształtu, zyskiwał na funkcjonalności. Innego rodzaju porządek
zaprowadził artysta w obrębie wejścia na klasztorne krużganki, projektując tam rodzaj anastylozy.
Oto pochodzące w krużganków klasztoru rzeźbione epitafia, które w trakcie niedokończonej
restauracji nie znalazły miejsca na swym poprzednim miejscu, wmurowane zostały według koncepcji
Mączyńskiego w ścianę korytarza łączącego furtę w krużgankami. Podczas prac przy klasztorze
dominikanów architekt nie zważał zatem na teoretyczne koncepcje, lecw raczej wykazywał się
wyczuciem funkcjonalnych i estetycznych zadań restauratora. Swobodne korzystanie w ryzykownych
pomysłów restauracyjnych odsłaniała pewność siebie Mączyńskiego jako architekta – artysty i
romantycznego mistrza.
Poza Krakowem
Równocześnie do prac wykonywanych w obrębie dzisiejszego Krakowa, Mączyński, przed
odzyskaniem przew Polskę niepodległości, aktywnie działał jako konserwator i restaurator także
w innych miejscach.
Dzwonnica w Krośnie, przy kościele Franciszkanów, wybudowana przew Mączyńskiego
według planów Stryjeńskiego w roku 1903,363 przynosi dowód albo pokrewieństwa twórczej myśli
obydwu architektów, albo znów wykorzystywania natchnienia młodszego artysty we wspólnych
pracach. Prosta, ceglana, przysadzista budowla łączy „odpowiedniość” i pokrewieństwo
w historycznym stylem gotyckiego kościoła oraw purystyczny monumentalizm nowoczesnych
poszukiwań stylistycznych charakterystycznych dla obydwu artystów w tym czasie. To świadectwo
360
Ibidem.
361
Tomkowicz pisze m. in. o „całości nader malowniczej”, por. ibidem, ss. 64-65.
362
S. Tomkowicz, Kronika [w:] Kalendarz... na rok 1911, ss. 67-68.
363
Por. Katalog zabytków sztuki, Seria Nowa, t. 1, z. 1, województwo krośnieńskie, Krosno, Dukla i okolice,
red. Ewa Śnieżyńska-Stolotowa, Franciszek Stolot, Warszawa 1974, s. 83; Listy F. Mączyńskiego do Olgi
Boznańskiej, Kraków, ze zbiorów Muzeum Czartoryskich, sygn. MNK 1061(brak podziału na tomy, teczki, lub
paginacji): 1903 (?): „wczoraj wyjeżdżałem na 1 dzień do Krosna [...] byłem tam kilka godzin buduję tam
dzwonnicę” i „byłem rano w Krośnie u księży - którzy restaurują swój kościół”.
215
Dziedzictwo
zapowiadającego modernizm poszukiwania prostej formy, jest jednocześnie uzupełnieniem historii
reprezentowanej przew budynki kościoła i klasztoru oraw przykładem artystycznej swobody
w komponowaniu takich uzupełnień.
Fasada kościoła Franciszkanów w Krośnie w widoczną dzwonnicą dobudowaną wg projektu T. Stryjeńskiego,
w udziałem F. Mączyńskiego, ok. 1903, fot. R. Solewski.
216
Dziedzictwo
Krośnieńska praca, w której w jakiś sposób Mączyński współuczestniczył, także nosi zatem
znamiona romantycznego działania.
Około 1908 roku Mączyński przeprowadził kompleksową restaurację katedry ormiańskiej we
Lwowie.364 Nie wahał się głęboko ingerować w historyczną strukturę budynku. Dokonał gruntownego
remontu i przebudowy wnętrza, założył nowy stropu i dodał wiele ozdobnych detali
architektonicznych, przygotowując też miejsce do malarskiej pracy Jana Rosena I Józefa Mehoffera.
Sam architekt zaprojektował wiele dekoracji, na przykład dekoracyjne ościeża wejścia i metalową
bramkę, oraw przygotował (zrealizowany) projekt kruchty katedry i sąsiadującej w nią kamienicy,
malowniczej i wyraźnie stylizowanej na historyczną, gotycką, „odpowiednią” dla wiekowej świątyni.
Sprawność techniczna architekta towarzyszyła zatem odważnemu przekonaniu romantycznego
mistrza o słuszności własnej artystycznej intuicji i wyczuciu historii.
Po wojnie
I wojna światowa zatrzymała działania związane w ochroną artystycznego dziedzictwa.
W oswobodzonej Polsce koncentrowano się początkowo na problemach odbudowy zniszczonych
miast prowincjonalnych. W dyskusjach tych udział brał również Franciszek Mączyński, wyraźnie
wskazując na konieczność wykorzystywania historycznych wzorów w dziele odbudowy, czego jednak
chyba nie wprowadzał w życie.365 Zgodnie natomiast w dojrzewającą doktryną „polskiej szkoły
konserwacji”, Mączyński po wojnie pozostał architektem przywracającym świetność narodowym
zabytkom.
Około 1919 roku odtworzył on barokowe hełmy wież kościoła w opactwie
Cystersów w Jędrzejowie.366 Wyraźnie naśladując historyczne kształty pamiętał też o solidności
wykonania, dokładnie obliczając wytrzymałość zachowanych wież i dostosowując do tego
konstrukcję zwieńczeń. Warsztatowa perfekcja towarzyszyła tym razem próbie głównie
„przywrócenia” historii zapisanej w obiekcie ważnym dla narodowej kultury odrodzonej Polski.
Podobnie romantyczna myśl o panowaniu historii i narodowej kultury towarzyszyła bardziej do tego
intuicyjnej, twórczej pracy przy restauracji Domu Długosza w Sandomierzu, w latach 1934-1935.367
Natomiast niezbyt udane działania remontowo-instalacyjne, połączone w ingerencjami
w historyczną strukturę budowli na zamku Popielów w Kurozwękach, czy po prostu przebudowa
baszty mieszkalnej w Rzemieniu,368 albo stworzenie nowego wystroju wnętrw w pałacu w Dzikowie
364
Por. oryginalne plany zachowane w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie, Jurij Biriulow,
Secesja we Lwowie, Warszawa (brw, 1996?), s. 67; Projekt kaplicy i domu przy katedrze ormiańskiej we
Lwowie, Franciszek Mączyński, widok ogólny, CTL, R. 28: 1910, nr 23, s. 359; D. Kajetanowicz, Odnowienie i
rekonstrukcya Katedry Ormiańskiej we Lwowie, Lwów 1908, ss. 13-16.
365
Por. F. Mączyński, Odbudowa kraju, Rzeczy Piękne, R. 2: 1919, ss. 13-15; Idem, O miastach i miasteczkach,
A, R. 16: 1915, ss. 6-18. Niejasne jest zaangażowanie, a może tylko zainteresowanie Mączyńskiego związane z
ideą odbudowy Kalisza, por.: Rysunek - Kalisz (widok dzielnicy przemysłowo-handlowej), widok Kalisza
(przebudowa dzielnicy staromiejskiej r. 1916 i nazwisko Zdzisław Kalinowski 30. IV. 26 Kraków [w:]
Archiwum własne.
366
T. Szydłowski, Ruiny Polski, Kraków 1919, s. 198; „Kościół poklasztorny w Jędrzejowie, obliczanie
statyczne ankier wieży” - podpis na tylnej stronie teczki (od frontu: „Świadectwa. Architekt Franciszek
Mączyński”) w Archiwum własnym.
367
Por. Przewodnik po Polsce, Warszawa 1997, ss. 557-558. Nie jest natomiast jasny zakres i czas prac
wykonanych przy restauracji kościoła i klasztoru Bożogrobców w Miechowie; por. Katalog Rysunków
Architektonicznych ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, opr. Piotr Hordyński, Warszawa 1989, cz.
2, s. 14, A39: Miechów, woj. kieleckie, 39. Rkp. 7331. Zabytki Miechowa. Materiały Klemensa Bąkowskiego.
Plan sytuacyjny dawnego klasztoru i kościoła bożogrobców, Franciszek Mączyński, 1938, rys. tuszem, k. 16, J.
Szczepański.
368
Informacje o Kurozwękach [za:] przekazem ustnym prof. M. Brykowskiej (o zachowanych planach) i
właścicieli zamku (potwierdzają prace „architektów z Krakowa”). O Rzemieniu i Dzikowie [za:] przekazem
217
Dziedzictwo
były natomiast przykładami przemiany jaka dokonywała się w Mączyńskim, który w okresie
międzywojennym znacznie rzadziej pamiętał o romantycznym kulcie historii i twórczego gestu
artysty, częściej myśląc o technicznym wykonawstwie będącym podstawą sprawnego funkcjonowania
firmy wykorzystującej liberalne prawa wykonywania zamówień i wykorzystywania popytu, nie zaś
ochrony historycznych, artystycznych i narodowych zabytków.
Kościół Mariacki
Jednak także w okresie międzywojennym, w Krakowie, dokonał się najbardziej spektakularny
akt twórcy w dziedzinie ochrony zabytków. W latach 1926-33 Mączyński odnawiał kościół
Mariacki.369 Prace rozpoczęto od gruntownych oględzin budowli, połączonych w badaniem jej historii.
Pierwszym efektem badań była konstatacja co do fatalnego stanu pokrycia dachu. Odkryto także
zbutwiałe krokwie i elementy szalowania. Wymieniono je zachowując dawną konstrukcję wiązania.
Zastępując powłoki dachu nawy głównej i prezbiterium użyto głównie nowych blach miedzianych,
choć pokrywając zamknięcie prezbiterium wykorzystano także stare - zapewne dla wyeksponowania
patyny starości. Naprawiono także pokrycie dachowe naw bocznych.
Klasztor Cystersów w Jędrzejowie, rekonstrukcja hełmów wież przew F. Mączyńskiego w 1919 r, fot. R.
Solewski.
ustnym Jerzego Skrzypka oraz Ryszard Brykowski, Zabytki architektury i budownictwa w Polsce, seria A, T.
VII, z. 13, Warszawa 1973, s. 116.
369
Wszystkie informacje o pracach za: F. Mączyński, Restauracja kościoła Najśw. Panny Marji w Krakowie w
roku: 1926, 1927, 1928 i 1929, Ochrona Zabytków Sztuki, 1930-32, z. 1-4 (zbiorczy), ss. 67-83; J. Muczkowski,
Kronika konserwatorska [w:] RK, R. XXIV: 1933; J.Remer, op. cit. Kronika konserwatorska, RK, R. XXX:
1938; T. Szydłowski, Kronika konserwatorska [w:] RK, R. XXII: 1929; Bogdan Treter, Kronika konserwatorska
[w:] RK, R. XXVII: 1936.
218
Dziedzictwo
Klasztor Bożogrobców w Miechowie, prace restauracyjne F. Mączyńskiego ok. 1938, fot. R. Solewski.
219
Dziedzictwo
Kraków. Kościół N. M. P. Nachylenie okna I-go od Rynku, fot. F. Mączyński, Restauracja kościoła Najśw.
Panny Marji w Krakowie w roku: 1926, 1927, 1928 i 1929, Ochrona Zabytków Sztuki, 1930-1932 (zbiorczy), s.
73, ryc. 17 .
Rezultatem badania dachu wieży niższej kościoła było odkrycie nadwyrężonych krążyn kopuły,
zbutwiałych elementów wiązania oraw uszkodzeń ołowianej powłoki. Części drewniane wymieniono,
a kopułę pokryto nową blachą ołowianą. Roboty te wykonano w latach 1926-28. Jeszcze w roku 1927
220
Dziedzictwo
rozpoczęto kolejny etap prac. Odsłonięto fundamenty naw bocznych i wieży niższej. Efektem tego
działania - obok wykonania architektonicznych pomiarów i historycznych badań - było pozostawienie
skanalizowanego odkopu zabezpieczającego przed groźbą zawilgocenia murów. Wykonano także
obliczenia, które wykazały niedostateczną wytrzymałość fundamentów. Podczas oględzin odkryto
wiele „rys i rozluźnień ciosów, wypaczeń, nachyleń ścian itp.”, które drobiazgowo analizowano:
„strona południowa (od strony kościoła św. Barbary) pierwsze okno od Rynku nawy bocznej, kaplica
pierwsza, nachylone w łuku [...] Nachylenie to wydarzyć się musiało podczas roboty, gdyż mur nad
nim murowano podług nachylenia, różnicę wyrównano gzymsem nawy bocznej”370. Przystąpiono
wreszcie do remontu murów. Przy tym „ścianę dolną nawy bocznej od południa na długości 13 m,
tynkowaną, o wymalowanych cegłach czerwoną farbą odbito i nową cegłą wymurowano,
w zachowaniem wiązania polskiego. Dalszą część tejże ściany ze śladami wiązania wzorzystego
uzupełniono cegłą czarną polewaną i doprowadzono do jego pierwotnego stanu”371. Na wschodnich
zakończeniach naw odsłonięto zamurowane okna. W oknach północnych i południowych
naw naprawiono laskowania i maswerki. Wymieniono też zniszczone elementy gzymsu
kordonowego. Prace te odbywały się w roku 1928. Wtedy też obniżono dachy klatek schodowych
doprowadzając je do wcześniejszego kształtu, odnowiono portale i osadzono cztery płaskorzeźby
Konstantego Laszczki na odnowionej bramie północnej. W oknach wieży niższej wymieniono
ościeża, spławy i okiennice.372 W roku 1929 kontynuowano remont konstrukcji murów, teraw od
strony zachodniej. Odsłonięto tu częściowo ościeża dawnego, większego okna pomiędzy wieżami i
wyremontowano kruchtę, odnawiając kwiatony nad gzymsem i drewnianą, obitą miedzią gloriettę.
W ciągu następnych lat restauracji dokonano też rekonstrukcji pinakli. Osobną uwagę poświęcił
wtedy architekt rzeźbom wsporników gzymsu głównego prezbiterium oraw witrażom.373
Mączyński wykonał ogromną pracę dla zabezpieczenia świątyni. Temu służyły właśnie remont
dachu, odwodnienie fundamentów budowli i uszczelnienie konstrukcji wieży niższej. Zaangażował
się też restauracyjnie. Preferował regotycyzowanie budowli skuwając tynk i rekonstruując dawny
wątekceglany, czy też odtwarzając stylistycznie odpowiedni detal kwiatonów i pinakli.
Prawdopodobnie również wiara w średniowieczny rodowód wiązania dachowego była przyczyną
pieczołowitego zachowania konstrukcji. Pozostawił jednak renesansowy balkon wieży niższej i chyba
nie myślał nawet o ingerowaniu w nowożytny wystrój wnętrza. Konsekwentnie był natomiast
Mączyński zwolennikiem udziału współczesnych artystów w restauracji. Obok rzeźb Laszczki i
witraży Mehoffera, polichromie wewnątrw niższej wieży wykonał Jan Bukowski. Działania architekta
koncentrowały się jednak na strukturze budowlanej kościoła oraw na jego zewnętrznej szacie.
Pragmatyzm nakazał rozpoczęcie ochronnej aktywności od zabezpieczenia pokrycia, następnie
nakazywał wzmocnienie fundamentów i wreszcie pracę przy murach i detalu.
Jednocześnie w toku prac trwało postępowanie inwentaryzacyjno-historyczne, które postrzegać
można jako trzeci aspekt podejścia do problemu ochrony zabytku. Raport w restauracji świątyni
w latach 1926-29 zawierał analityczne studia konstrukcji dachu, fundamentów, muru, wybiórczy opis
detalu oraw pobieżną historię obiektu. Inny artykuł omawiał również dzieła kowalstwa artystycznego
we wnętrzu budowli, a rzecw całą traktował w nowocześnie problemowy sposób. Wreszcie architekt
przedstawił studium historii, kształtu zewnętrznego i wnętrza kościoła, zasługujące przew dokładność popartego planem opisu wnętrza oraw dzięki bogatemu zestawowi fotografii - na
miano małej monografii obiektu.374
370
F. Mączyński, Restauracja..., ss. 72, 73, il.17
371
Ibidem, s 76.
372
Nie jest natomiast pewne, czy rozpoczęte jeszcze przed główną restauracją rekonstruujące uzupełnienia
zniszczonego balkonu I piętra niższej wieży, zakończone przykryciem balkonu daszkiem, były również pracą
Mączyńskiego.
373
374
Odnowienie witraży powierzono w 1931 r. Józefowi Mehofferowi i prof. Siemianowiczowi.
Por. Arch. J. Mączyński [prawdopodobnie jednak Franciszek], Cechy w dawnych wiekach na podstawie prac
rękodzielniczych w kościele Najśw. Panny Marji, Przegląd Budowlany, R. 3: 1931, z. 2, ss. 49-53; F.
221
Dziedzictwo
Mączyński wciąż – zgodnie w romantycznymi wzorami – łączył działania purystycznego
konserwatora i intuicyjnego twórcy. Jednak w przypadającej na lata po I wojnie światowej pracy przy
kościele Mariackim, Mączyński wykazał się przede wszystkim myśleniem pragmatycznym
budowniczego-inżyniera i inwentaryzatora. W dziedzinie pracy pierwszego w nich dużo mniej było
już romantycznego ducha twórczej kreacji i interpretacji historii. Nawet śledzenie dziejów zabytku
przybrało charakter wyliczania, w którym w rzadka odzywało się echo romantycznego drążenia
historycznej prawdy.
Cykl prac związanych w kościołem Mariackim i jego otoczeniem w symboliczny sposób
zamknęła ciągnąca się w latach 1929-36 „sprawa Wikarówki”.375
Plany do restauracji katedry ormiańskiej we Lwowie, F. Mączyński, ok. 1908, fot. ze
zbiorów Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie.
Mączyński, Witraże marjackie, Światowid, R. 8: 1931, nr 42, s. 23F. Mączyński, Kościół Najświętszej Marii
Panny w Krakowie, Kraków 1938; także wcześniejsze przepisy.
375
Informacje o przebiegu dyskusji i przebudowie za: Henryk Jasieński, W sprawie wikarówki, A, R. XXII:
1929, ss. 13-15; J. Dobrzycki, op. cit.; B. Treter, Kronika Krakowska, RK, R. XXVII: 1936, s. 184.
Troski Mączyńskiego o romantyczną malowniczość Placu Mariackiego dowodzi też odnowienie i przykrycie
gotycyzującym, ostrosłupowym daszkiem Ogrójca kościoła św. Barbary, co ok.. 1937 r. było dowodem „tlących
się” wciąż, mimo tłumienia, romantycznych upodobań, por. J. Remer, Kronika konserwatorska, op. cit, s. 256.
222
Dziedzictwo
Wikarówka, przebudowana przew F. Mączyńskiego w 1936 r., fot. A. Solewska.
Obiekt, uznawany za ruinę, miał być wyburzony lub gruntownie przebudowany, co oczekiwane
było w pewnością przew administrację parafii, ale budziło protesty „starożytników”. Ostatecznie,
nowy budynek wzniósł Mączyński wykorzystując stare fundamenty i zachowując barokowy portal
oraw prześwit między wikarówką a kościołem św. Barbary. Budowla została nieco przedłużona i
poszerzona, nie zasłaniając - dzięki zgrabnym arkadom - perspektywy na prezbiterium kościoła
Mariackiego od strony ulicy Szpitalnej i utrzymując historyczną strukturę i atmosferę założenia, choć
w pewnością generalnie redukując efekt prezbiterium, które w kolei wyeksponować pragnęli
wielbiciele gotyku. Mączyński wykorzystał tu doświadczenie restauratora, wykazując jednak słabe
zainteresowanie artystycznymi możliwościami, które oferowało zadanie. Choć twórca postawił tu
głównie na aktywność budowlaną, nie poddającą się w całości żadnej w romantycznych doktryn,
orientowaną raczej rekonstrukcyjno-„zdroworozsądkowym”, liberalnym podejściem, to jednak wciąż
pozostawał w świecie postulatów chronienia świadectw historii, eksponowania ich, utrzymywania
malowniczych efektów i „szczególnej” atmosfery architektonicznych założeń. W dziedzinie ochrony
zabytków nawet racjonalne rekonstrukcje musiały nosić, choćby nikłe, ślady romantyzmu.
Publikując zarazem wyniki swych dociekań dotyczących kościoła Mariackiego, Mączyński
zamanifestował zrozumienie dla roli działania dokumentacyjnego w procesie ochrony historycznego
dziedzictwa. Świadomość taka musiała cechować krakowskie przynajmniej działania architekta już
wcześniej. W roku 1909 pochodzi pomiar inwentaryzacyjny wykonany przew Mączyńskiego
w bonifrackim kościele św. Trójcy 376. Podmalowane akwarelą dwie odbitki przedstawiają rzuty i
przekroje obiektu wraw ich objaśnieniem i wymiarami oraw widok boczny i frontalny oraw rzut
fasady. W roku 1920 wykonano „Pomiar inwentaryzacyjny i szkice przygotowawcze” kościoła św.
Franciszka Salezego i klasztoru Wizytek przy ul. Krowoderskiej.377 Dwanaście rysunków przedstawia
376
Katalog rysunków architektonicznych ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie. Cracoviana, oprac.
Wanda Mossakowska, cz. 1, Warszawa , ss. 133-134, s. 355, il. 73.
377
Ibidem, ss 113-114, s. 343, il. 60.
223
Dziedzictwo
tu rzuty obu budowli oraw ich wybranych części i dokładne studia portali i drzwi. Na rysunkach
znajdują się objaśnienia, wymiary i obliczenia, co sugeruje, że nie tylko inwentaryzacja była
w planach
architekta.
W pewnym
zamiarem
restauracji
związanych
jest
siedem
rysunków dotyczących klasztoru Bernardynek i kościoła św. Józefa przy ul. Poselskiej.378 Są to przede
wszystkim rzuty (przyziemia kościoła i poszczególnych części skrzydeł klasztoru, w uwzględnieniem
wirydarza i krużganka) oraw objaśnienia i wymiary. Pojawia się także plan sytuacyjny kościoła i
klasztoru, widoki budynków oraw rysunki detali. Szczególnie interesujący jest projekt odsłonięcia
arkad krużganków,379 budzący skojarzenia w pamiętnym, kontrowersyjnym odkryciem renesansowego
kształtu dziedzińca wawelskiego. W lat 1921-22 pochodzą trzy rysunki wykonane dla pomiaru
inwentaryzacyjnego kościoła św. Marka.380 Również one zawierają plan sytuacyjny, rzut kościoła i
przekrój nawy głównej wraw w objaśnieniami i wymiarami. W podobnym czasie powstało dwanaście
rysunków dotyczących kościoła Matki Boskiej Śnieżnej i klasztoru Dominikanek „Na Gródku”.381
W obrębie szkiców i właściwych pomiarów inwentaryzacyjnych przedstawione zostają: plan
sytuacyjny, rzut kościoła i klasztoru oraw wybranych fragmentów budowli, wreszcie detal - portale,
obramienia okien, lawaterz. Choć prace te nie zawierają projektów restauracyjnych, domyślać się
można, że Mączyński przewidywał możliwość przeprowadzenia robót przy tej budowli. W roku 1931
podjął się bowiem urządzenia dziedzińca klasztoru oraw przygotował projekt zamykającej wejście na
ten dziedziniec metalowej bramki382. Rysunki architektoniczne, zachowane przew jednego
w patronów krakowskiej ochrony zabytków - Tomkowicza, stanowią pendant do wspominanego
wcześniej zbioru szkiców perspektyw ulic oraw architektonicznych detali „Ze starego Krakowa”.
Mączyński, nie tylko przygotowywał przew rysunki i stylistyczne analizy możliwe prace
konserwatorskie, ale starał się także w pomocą szkiców ocalić urok malowniczego i zabytkowego
miasta.383 Świadomości roli, jaką zadania dokumentacyjne mają dla zabytkowych obiektów, architekt
zdobył zapewne studiując pisma Viollet-le-Duca, dzięki kontaktom w Gronem Konserwatorów, może
także obserwując poczynania innych architektów. Mączyński wykorzystał te doświadczenia i dając
obraw starego Krakowa, ukazał jednocześnie nowy aspekt swego historyczno-artystycznego,
romantycznego światopoglądu.
W drugiej strony myśl, że rysunki tylko ocalić mogą wiele zabytków, wynikała w przekonania,
że wraw w cywilizacyjnym postępem, rozwojem i rozbudową, niepowtarzalny klimat historycznej
metropolii zanika. Przekonanie takie zgadzało się w liberalnymi poglądami Mączyńskiego po I wojnie
światowej. Poglądami, które– jak się okaże - dawały wolność nawet niszczenia, jeśli otwierało ono
szanse rozwoju i możliwość zysku.
378
Ibidem, ss. 116-117.
379
Ibidem, s. 344, il. 61.
380
Ibidem, ss. 123-124.
381
Ibidem, ss. 124-125, s. 348, il. 65.
382
Por. AP ABM, f. 605, Katalog rysunków..., s. 55.
383
Por. F. Mączyński, Ze starego..., ss. 5, 6, 10.
224
Dziedzictwo
Rysunek przygotowawczy do restauracji klasztoru Bernardynek i kościoła św. Józefa przy ul. Poselskiej
w Krakowie, F. Mączyński, 1920, fot. Katalog rysunków architektonicznych ze zbiorów Muzeum Narodowego
w Krakowie. Cracoviana., oprac. Wanda Mossakowska, cz. 1, Warszawa 1978, s. 344, il. 61.
F. Mączyńskiego, wizja dzwonnicy w Rudawie w 1541 r., fot. F. Mączyński, Dzwonnica w Rudawie,
Kraków 1940, s. 5.
225
Dziedzictwo
F. Mączyński, rysunki w Krakowa, fot. F. Mączyński, Ze starego Krakowa. Ulice, bramy sienie., Kraków 1908,
ss. 12, 7.
Dziedzictwo
Opisywane przykłady wskazują, że ochronę zabytków pojmował architekt szeroko, jako
dokumentację, konserwację i restaurację, a praktykując taką działalność nie przyjął jednej
226
Dziedzictwo
w istniejących doktryn za obowiązującą. Przynajmniej część prac poprzedzały skrupulatne badania i
inwentaryzacja. Następnie wykonywano niezbędne prace zabezpieczające i odwadniające. Późniejsze
działania architekt dostosowywał do stanu zachowania obiektu i stylu. Nie cofał się ani przed
ujednoliceniem za cenę utraty młodszych elementów, ani przed rekonstrukcją. Tworzył także
stylizowane uzupełnienia. Często wprowadzał sztukę nową do restaurowanych budowli. Kierując się
w takim samym stopniu wynikiem historyczno-architektonicznych badań, co własną romantyczną,
artystyczną intuicją, Mączyński oddawał odrestaurowane, malownicze dzieła sztuki.
Podobny stosunek zdawał się mieć – przynajmniej w teorii – do urbanistycznych całości,
szczególnie Krakowa. Architekt nie stracił bowiem w trakcie prac świadomości, że struktura miejskiej
zabudowy stanowi odrębną wartość wymagającą pieczołowitej opieki. Jednak choć twórca doceniał
rolę historycznych obiektów, przekonany był, że wywierając estetyczne wrażenie i pozostając
pamiątkami historii, budowle i założenia wciąż spełniają swe funkcje i uczestniczą w życiu miasta,
zatem ulegać muszą pewnym modyfikacjom i uporządkowaniu. Jednak nawet w wypowiedziach,
w których architekt nawoływał do nowoczesności, obecny był romantyczny wzór historii i wzgląd na
malowniczą estetykę.384
Architekt śledził więc historyczne ślady, szukał właściwego stylu dla konkretnej budowli i dla
swej pracy w tej dziedzinie w ogóle. Właściwej metody pracy w zabytkami. Właściwych
kształtów historii w architekturze zamkniętej. Powodowany domniemaniem, że istnieje jeden
właściwy, idealny sposób odsłaniania prawdy historycznych obiektów, wciąż śledził i łączył
eklektycznie i synkretycznie, przenikające się doktryny i teorie. Działał zatem na różnych
płaszczyznach jak typowy romantyk, tym bardziej, że bardzo chętnie korzystał w intuicji, poprawiając
obiekty na malowniczą modłę. Pojawiająca się w światopoglądzie architekta myśl liberalna, albo
niespełnione zapowiedzi modernizmu, nie zdołały zupełnie odmienić kultowego nastawienia twórcy
wobec zabytków. Próby wykorzystywania sztuki współczesnej podczas restauracji nie były też
wyrazami modernizmu, który przecież programowo zrywał w historią. Cała działalność
Mączyńskiego na polu konserwacji jest zatem dowodem romantycznej postawy. Osobno dlatego, że
idea badania, chronienia i eksponowania historii zamkniętej w dziełach sztuki, zwłaszcza
architektonicznej, szczególnej wagi nabrała właśnie w epoce i w filozofii romantyzmu.
384
Por. ibidem, s 6.

Podobne dokumenty