Przeczytaj artykuł zatytułowany: W matni współuzależnienia, czyli

Transkrypt

Przeczytaj artykuł zatytułowany: W matni współuzależnienia, czyli
W matni współuzależnienia , czyli toksyczny związek
Przed rozpoczęciem swojej pracy zawodowej posiadałem już pewne wyobrażenie
dotyczące żon alkoholików. Na to wyobrażenie składało się kilka obrazów takich żon, które
różniły się stażem bycia ze swoim partnerem, wiekiem, większą czy mniejszą naiwnością w
stosunku do fałszywych obietnic swojego męża, który deklarował wiele razy zmianę swojego
zachowania, itd. Dziś tych obrazów posiadam już nie kilka, lecz całe mnóstwo. Każda osoba
współuzależniona ma inną sytuację, historię, przeżycia, doświadczenie. Co więcej, każda z
tych osób jest inna pod względem osobowości, charakteru, a zatem wymaga odrębnego,
indywidualnego podejścia.
Kobiety, które się do mnie zgłaszają, są w różnym wieku. Nie ma tu też reguły co do ich
statusu materialnego, wyglądu czy domu, w którym się wychowały – z resztą, to wszystko
nie ma tutaj żadnego znaczenia. Znaczenie ma tu fakt, iż wszystkie one mają pijącego
partnera. Pytanie, które najczęściej słyszę od tych kobiet brzmi: „Co mam zrobić, aby mój
partner przestał pić?” Proszą one o pomoc dla swojej rodziny, dzieci, ale przede wszystkim
dla swojego partnera.
Kobiecie na takim spotkaniu towarzyszą rozmaite emocje – pojawia się płacz, krzyk, a
nawet zamknięcie się w sobie. Widzę ewidentnie, że dana osoba potrzebuje pomocy. Jej
wypowiedzi są długie, a ich tematyka krąży wokół pijącego partnera. To jej skoncentrowanie
się na swoim partnerze i jego funkcjonowaniu sprawia, że o sobie i swoich potrzebach nie
mówi nic albo mówi niewiele. Widzę też wielki wysiłek, jaki codziennie wkłada w to, by
zmienić jego zachowanie.
Kobieta przychodząca do mojego gabinetu często znajduje się w stanie zwątpienia lub
załamania, który wynika z tego, że w jej życiu nic nie funkcjonuje tak jak powinno. W jej
domu nieustannie obecna jest przemoc, lęk i napięcie. Nie ukrywa przede mną swojego stanu
psychicznego, który jest w krytycznej formie. Opowiada o swoim zachowaniu w domu oraz o
zmiennych emocjach skutkujących nieprzespanymi nocami, krzykiem, płaczem lub nagłymi
wybuchami śmiechu.
Żony alkoholików opowiadają różne historie, jakie mają miejsce w ich życiu. Pamiętam
jedną pacjentkę, która opowiadała mi o swojej nienawiści do męża pijącego w osobnym
pokoju i ubliżającego jej. Zawsze wtedy w jej wyobraźni mnożyły się rozmaite scenariusze
związane z dalszym rozwojem sytuacji. W międzyczasie szukała w sobie winy za to, że on
pije, a do głowy przychodziły jej kuriozalne uzasadnienia, np. „może on pije dlatego, że nie
smakował mu mój obiad?”. Z kolei inna pacjentka zastała w Sylwestra swojego męża w
sytuacji, w której próbował powiesić się na klamce. Jeszcze inna kobieta wspominała pijacką
awanturę w swoim domu, która miała miejsce podczas „zakrapianej imprezy”, jaką urządzili
sobie jej mąż ze swoim kompanem i która zakończyła się ze skutkiem śmiertelnym dla tego
drugiego. Jak widać, każda historia opowiadana przez zony alkoholików jest inna, ale każda
jest trudna, nieprzewidywalna i budząca grozę. Nic zatem dziwnego, że partnerki mówią o
lęku przed swoimi pijącymi mężami. Często jest to lęk o własne życie.
Osoby współuzależnione w trakcie naszej rozmowy nie mówią nic ani na swój temat,
ani na temat swoich potrzeb. Mówią natomiast dużo o miłości i swoich pięknych
wspomnieniach z okresu, kiedy partner nie pił. Uważają partnera za „dobrego człowieka”,
więc jest nadzieja, że się opamięta, zrozumie – czyli po prostu, że przestanie pić. Dlatego
cierpliwie trwają przy nim, nie rozważają rozwodu i nie chcą go zostawić samego ze swoim
problemem. Uświadamiam im, że partner ma chorobę alkoholową, która sama nie ustąpi, lecz
jest możliwa do leczenia i przedstawiam program terapeutyczny.
Program terapii współuzależnienia
Część pierwsza - współudział w chorobie alkoholowej:
Kto to jest alkoholik? Dlaczego jest to człowiek chory?
Choroba alkoholowa – objawy, fazy uzależnienia.
Mechanizm iluzji i zaprzeczeń.
Leczenie choroby alkoholowej i jej nawroty. Zmiana roli alkoholu w rodzinie
alkoholowej.
Rodzina alkoholowa jako rodzina dysfunkcyjna.
Współuzależnienie w chorobie alkoholowej.
Bezsilność.
Niekierowanie własnym życiem.
Nadodpowiedzialność.
Nadkontrola.
Psychologiczne skutki współuzależnienia (przystosowanie się do destrukcyjnego
związku).
Część druga – rozwój osobisty:
Proces zmian u osób współuzależnionych w kierunku osobistego rozwoju.
Rozpoznawanie uczuć.
Porozumiewanie się z drugim człowiekiem.
Pozytywne myślenie.
Asertywność.
Lęk.
Złość.
Przemoc w rodzinie alkoholowej - uleganie przemocy .
Jak mogę pomóc mojemu dziecku?
Potrzeby.
Bądź dobra dla siebie (Kisiel, 2005).
Podczas pierwszego spotkania staram się stworzyć relację terapeutyczną opartą na
bezpieczeństwie i zaufaniu, która w dalszym etapie będzie służyć do wspólnej pracy. W
trakcie kolejnych spotkań, stopniowo zdobywam od pacjentki odpowiedni zasób informacji,
który pozwala mi na wprowadzenie zmian przy zachowaniu istoty programu. Celem jest tu
przekazanie
wiedzy
na
temat
alkoholizmu,
współuzależnienia,
pomoc
osobie
współuzależnionej w zidentyfikowaniu własnego zachowania, przeprowadzeniu jego oceny,
wyciągnięciu wniosków, zapragnięciu zmian i rozpoczęciu pracy nad zmianami w myśleniu,
zachowaniu, odczuwaniu. Bardzo pożądane jest uzyskanie przez uczestniczki terapii poczucia
osobistej wolności od problemu alkoholizmu męża. Idealne byłoby, aby podjęły decyzje co do
swojego życia i zaczęły te decyzje realizować. W mojej ocenie, bazując na dotychczasowym
swoim doświadczeniu, opcje, jakie mają do wyboru współuzależnione kobiety mogą być
przynajmniej trzy:
I.
Zostaję z Nim, rozumiem Jego chorobę, nie zamierzam z nią walczyć. Kiedy
pije czekam, aż skończy. Nie wymawiam mu jego picia, lecz powtarzam jedynie
jak "zdarta płyta", że powinien się leczyć, bo nie daje sobie rady z piciem. To
mój mąż, kocham Go, żal mi Go, ale wyczerpałam już wszystkie sposoby i
możliwości, aby przestał pić. Bez żalu i złości pomagam mu przejść ciąg picia,
mam wewnętrzną zgodę na takie swoje zachowania.
II.
Zostaję z Nim, rozumiem Jego chorobę, więc nie robię mu wymówek, nie
krzyczę, nie szantażuję, nie grożę. itd. Kiedy pije, czekam aż skończy, a wtedy
konfrontuję go z piciem, stawiam warunek: albo przestaniesz pić, podejmiesz
leczenie, albo ja? Ostrzegam o kolejnych krokach, jakie zamierzam podjąć i
wnoszę o zobowiązanie do leczenia. Nie ustanę w tym wierząc, że któraś kolejna
terapia zadziała i On zechce przestać pić. Mam wewnętrzną zgodę na takie
zachowania.
III.
Zostaję z Nim, rozumiem Jego chorobę. Nie odchodzę ze względu na dzieci,
rodziców, wiarę (bądź z innych, ważnych dla mnie powodów), ale każde z nas
żyje swoim życiem. Przy okazji świat, czy wyjątkowych spotkań rodzinnych
udajemy dobre małżeństwo i... wszyscy są zadowoleni – ja też. Mam
wewnętrzną zgodę na takie swoje zachowania.
Pragnę
zmobilizować
wszystkie
kobiety,
które
zmagają
się
z
problemem
współuzależnienia, do przełamania swojego lęku, obaw, wahań, a przede wszystkim do
uwierzenia w to, że wszystko zależy od Was. Zachęcam do pracy nad przywróceniem własnej
wartości, do nauczenia się brania odpowiedzialności za siebie, a nie jak do tej pory – za męża
i jego chorobę alkoholową. Nie musicie mierzyć się z tym problemem same. Nie musicie też
cierpieć, lecz… po prostu cieszyć się życiem. Zapraszam do naszej placówki Remedo w
Opacz-Kolonii ,gdzie państwo mogą otrzymać pomoc.
mgr Piotr Sarnowski
Specjalista uzależnień -współuzależnienia
psychoterapeuta psychodynamiczny, systemowy,
trener umiejętności psychologicznych.
Bibliografia:
Sztander W., Poza kontrolą, PARPA, 1997 Warszawa
Kisiel M., Zajęcia psychoedukacyjne dla współuzależnionych, IPZ, 2005 Warszawa
Jasik – Wardalińska E.,. Współuzależnienie i wychodzenie z uwikłania, 2011Warszawa