Pani Genowefa - stulatka z Piwnicznej
Transkrypt
Pani Genowefa - stulatka z Piwnicznej
Pismo Samorządu Lokalnego l Piwniczna Zdrój l listopad-grudzień 2012 l rok 22 l nr 11-12 (253-254) l cena 5 zł / Vat 5% l nakład 700 egz. Fot. A. Paluch Piwniczna Zdrój l Łomnica Zdrój l Wierchomla l Młodów l Głębokie l Kokuszka l Zubrzyk Fot. B. Paluchowa Pani Genowefa - stulatka z Piwnicznej-Zdroju Barbara Paluchowa *** Zima zasiad³a za krosnami, najbielsze p³ótno na nich tka. Stañmy przy oknie zas³uchani, jak wiatr na srebrnej harfie gra. Drodzy Mieszkañcy! Świêta Bo¿ego Narodzenia to czas otuchy, nadziei i odradzania siê wiary w cz³owieka. Niech ten świ¹teczny czas przyniesie wszystkim mieszkañcom naszej Gminy, Rodzinom i Osobom Samotnym, ¿yczliwośæ, radośæ, si³ê i optymizm. Niech bêdzie pocz¹tkiem dobrego, szczêśliwego Nowego Roku 2013! Przewodniczący Rady Samorządu Miasta i Gminy Burmistrz Idzie noc strojna per³ami gwiazd, w czarnych at³asach, aksamitach, zamilk³y drzewa, ucich³ las... Chrystus siê rodzi... Panie... witaj! Przybywasz Jezu w niskie progi, aby przytuliæ ca³y świat. Wszystkich samotnych i ubogich, tych, którzy cierpi¹c, ton¹ w ³zach. Nadchodzi radośæ, nadziei czas, ziemia wiruje w pyle z³otym. Nareszcie jesteś! Jesteś wśród nas maleñki Królu naszej têsknoty. Fot. Barbara Paluchowa Życzenia od samorządu składają: burmistrz E. Bogaczyk, z-ca T. Kmiecik, przew. Rady A. Musialski i osiedlowa E. Liber List Gratulacyjny od premiera D. Tuska Stulatka Genowefa z wnuczką Katarzyną i prawnuczką Jagodą 100 LAT Pani Genowefy Grudzień. Magiczna data 12.12.2012. Piwniczna tonie w zimnej puszystej bieli. Śnieg sypał przez całą noc i sypie dalej. W ratuszu przygotowania do wyjazdu. Cel - miasteczko Czchów. Burmistrzowie wyjeżdżają wcześniej. Do samochodu przewodniczącego Rady Miasta i Gminy Adama Musialskiego sekretarz Urzędu Włodzimierz Grucela pakuje prezenty: duże pięknie opakowane pudło i 2-litrową butelkę szampana. Kosz pełen czerwonych róż ląduje na kolanach osiedlowej z Kosarzysk Ewy Liber. Prasa, czyli ja, sadowi się tylnym siedzeniu. Pogoda do jazdy nienajlepsza, ślisko, sporo błota pośniegowego na jezdni i wciąż sypie. - Co to będzie na Juście? - zastanawia się pan Adam. Nawet w lecie na tych stromych zakrętach tiry ledwie dają radę, co dopiero w zimie... Ruszamy. Z początku jedzie się ciężko, ale w miarę wybijanych na liczniku kilometrów, warunki poprawiają się. Na Juście też nie ma zatorów, ruch samochodów przebiega płynnie. W Czchowie jesteśmy przed czasem. Samochód skręca na teren szkoły, w której mieści się również szkoła ponadlicealna. No.. no... W głębi znajduje się trzypiętrowy budynek siedziba Samodzielnego Publicznego Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej, którym kieruje od 13 lat pan Paweł Nieć. Organem założycielskim tego Zakładu był burmistrz Czchowa, a finanse należą do NFZ. W obiekcie przebywa pod opieką personelu i pani doktor 53 pensjonariuszy. Wśród nich piwniczanka, kiedyś mieszkanka Kosarzysk pani Genowefa Stawiarska. Ta wyjątkowa kobieta ukończyła właśnie 100 lat życia. Ma co prawda kłopoty ze słuchem i nie może już chodzić, ale poza tym jest w pełni „kontaktowa”, a nawet bywa dowcipna. Do księdza Wojciecha który odwiedził ją z młodzieżą poprzedniego dnia, skierowała pełne podziwu słowa: ale ksiądz ma dużo dzieci... Pani Genowefa przez szereg lat pracowała w Szkole Podstawowej w Kosarzyskach jako woźna. Podczas zimy przychodziła do szkoły przed szóstą rano, czyściła paleniska, nosiła węgiel i rozpalała w piecach w każdej klasie. Dzięki tej monotonnej i ciężkiej pracy (miała też, jak każdy woźny, sporo innych obowiązków), uczniowie przychodzili do ciepłych klas. Miała jednego syna, nieżyjącego już Kazimierza. Sala, w której, wraz z kilkoma innymi pensjonariuszkami, przebywa pani Genowefa jest jasna i ciepła. Jubilatka okryta bielą i delikatnym różem pościeli, przyjmuje nas z uśmiechem. A zebrała się wokół niej spora gromadka: wnuczka Katarzyna Stawiarska, córka Kazimierza, Jagoda Stawiarska, prawnuczka, personel zakładu z pełną ciepłego spokoju panią doktor na czele, burmistrz Czchowa z red. naczelną lokalnej gazety, dyrektor placówki, Ewa Liber, Adam Musialski, burmistrz Edward Bogaczyk, wiceburmistrz Tomasz Kmiecik. E. Bogaczyk odczytuje list gratulacyjny podpisany przez premiera Donalda Tuska, wiceburmistrz gratulacje nadesłane przez wojewodę małopolskiego Jerzego Millera. Są też słowa uznania i szacunku oraz życzenia od piwniczańskiego Samorządu, przekazane przez A. Musialskiego. Oprócz prezentu ukrytego w potężnym kartonie podarowano pani Genowefie piękną czerwoną góralską chustę tybetkę. Ten dar sprawia jej wyjątkową radość. W jednej chwili na łóżku rośnie stos kwiatów, wśród których króluje pełna godności jubilatka. Pojawia się urodzinowy tort. Świeczki pani Genowefa zdmuchuje samodzielnie. Dwa piętra niżej przygotowywany jest stół, pełen ciast i owoców Zasiadają przy nim goście i sama jubilatka. W płaskich kielichach perli się szampan. Po uroczystym toaście rozlega się chóralny śpiew: „dwieście lat”, chociaż stosowniejsze byłoby chyba „wiele lat”. Na prośbę zebranych pani Genowefa opowiada pokrótce o swoim życiu. - Mama mi umarła jak miałam 4 lata. Ojciec musiał zarabiać, a ja byłam przy kulawym bracie. w wojnę chodziłam czasem z Kosarzysk do Piwnicznej. Raz była łapanka i wzięli mnie na roboty do Niemiec. Pracowałam w jakiejś fabryce przy trzech maszynach. Była to ciężka robota za chleb i herbatę i w końcu popuchły mi nogi. Lekarz niemiecki niewiele pomógł i długo chorowałam. Gdyby nie to, może bym dzisiaj chodziła... A w ogóle przyszliście i nie śpiewacie? Patrzy z wyrzutem i oczekiwaniem. Nikt się do próby głosu nie pali, więc ratując honor gości, bardzo głośno odśpiewuję pani Genowefie, ku jej widocznemu zadowoleniu, piosenkę „Kukurydza kędrato”. Opuszczając progi zakładu natykamy się na ks. Porębę i kilu mieszkańców Kosarzysk, którzy również przybyli do jubilatki w odwiedziny. Droga powrotna do Piwnicznej przebiega bez utrudnień, jedynie w Nowym Sączu przesuwamy się zwolna w potężnych korkach. Budowa obwodnicy w tym mieście wydaje się rzeczą niezbędną. Barbara Paluchowa 3 Drodzy Czytelnicy! Kończy się kolejny rok. Nadchodzi Boże Narodzenie, a tuż za nim rok 2013. Planujemy świąteczne potrawy, szykujemy prezenty, wysyłamy kartki, sms-y, e-maile, przepełnione serdecznościami, bo taka jest tradycja - tak było od zawsze i tak być powinno. I płynie w świat masa miłych, ciepłych słów, które jednak nikogo tak naprawdę nie są w stanie ogrzać. Ani dawno niewidzianych krewnych, ani starzejących się rodziców w kraju, ani ich dzieci na zarobku za granicą. Młodzi nieźle wykształceni piwniczanie poszukali „chleba” nie tylko w stolicy czy na Śląsku, ale jeszcze więcej w Irlandii, Anglii, Norwegii, Holandii, pozostawiając w Polsce rodziców, dziadków, a nierzadko już tylko jednego z nich. Na kilka dni świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku niektóre domy rozjarzą się światłem, napełnią ruchem i gwarem. Twarz niejednej matki i ojca rozjaśni uśmiech, o którym już prawie zapomnieli... Boże Narodzenie to rodzinne święto. Ale paradoksalnie wystawia nasze więzi rodzinne na ciężką próbę. Na wigilijny stół przynosimy wiele trudnych emocji i gorzkich wspomnień. Niezwykle często kością niezgody są pieniądze. Członkowie rodzin rywalizują w kategoriach: pozycja materialna, status społeczny, lepiej ustawione dzieci itp. A ludzi należałoby widzieć takimi, jakimi są, a nie przez pryzmat tego co robią, albo co posiadają. Czy odejście od szufladkowania, dzielenia na lepszych czy gorszych, wykształconych i niedouczonych, bogatych i biednych, przeniesie nas do krainy wielkoduszności, łagodności i zrozumienia? Sprawi, że słowo MIŁOŚĆ nabierze wagi i znaczenia? Czy stać nas na taki prezent dla ludzi i dla Bożej Dzieciny? Numer jaki oddajemy Czytelnikom do rąk, jest numerem podwójnym (podobnie było w zeszłym roku i to się Wam podobało). Informujemy w nim, co wydarzyło się w mieście i gminie w czasie ostatnich dwóch miesięcy. A wydarzyło się sporo i w gospodarce i w kulturze. Życzę przyjemnej lektury i wraz z Zespołem Redakcyjnym składam wszystkim moc serdecznych świątecznych życzeń. Barbara Paluchowa redaktor naczelna Most i przejście w Mniszku na 100%! Dobre tempo prac Słowaków przy budowie mostu treść polsko-słowackiego protokołu o przekazaniu placu budowy stronie słowackiej. Wymieniono również dokumentację. Do bardzo ważnego spotkania doszło 20 listopada w Urzędzie Miasyta i Gminy w Piwnicznej. Dotyczyło ono sprawy budowy mostu granicznego na Popradzie na osi Mniszek - Łomnica-Zdrój. To wydarzenie rozwiewa ostatecznie wątpliwości mieszkańców naszej Gminy, na temat przystąpienia strony polskiej do budowy nowego przejścia granicznego. Inwestycja ta znalazła się w budżecie państwa i docelowo jej koszt sięgnie 105 milionów zł. W roku 2013 przeznaczono w budżecie na ten cel kwotę 32 mln złotych. Most i przejście ma być oddane do użytku z końcem 2014 roku. B Po I turze rozmów przedstawicieli Generalnych Dyrekcji Dróg Polski i Słowacji, kierowników projektu realizacji inwestycji i słowackich wykonawców, udano się na plac budowy po polskiej stronie, gdzie ustalono szczegóły prac. W wyniku wizji wterenie po powrocie do Urzędu dokonano korekt na planach i sformułowano Podpisanie umowy polsko-słowackiej na budowę mostu granicznego Zniszczona reklama usunięta Przed kilkoma tygodniami jacyś wandale podpalili i zniszczyli pod osłoną nocy tablicę spółki „Stacja Narciarska Kicarz”, umieszczoną przy wyjeździe na Borownice. Rusztowanie i reklama była własnością spółki, teren należy do Gminy. Obecnie podarta i podpalona reklama została usunięta. Awandale? Czy pozostaną bezkarni? 4 Ten zabytkowy dom będzie przeniesiony Szko³a w Wierchomli odwa¿ne wyzwanie Dalsze losy Szko ł y Podstawowej w Wierchomli Wielkiej ważyły się podczas spotkania, jakie odbyło się na terenie placówki 27 listopada. W związku z trudnościami finansowania oświaty na terenie naszej Gminy, pojawiały się różne pomysły zaradzenia temu problemowi i rozwiązania tej ważnej dla społeczeństwa, nabrzmiałej sprawy. Subwencja rządowa przekazywana Gminie na oświatę wynosi 7 mln złotych. Tej samej wysokości - 7 mln zł - jest kwota dotacji z budżetu Miasta i Gminy. Stanowi to znaczne obciążenie gminnego budżetu, dlatego podjęto stanowcze kroki: przeanalizowano koszty utrzymania poszczególnych szkół i zadecydowano o zmianach w kilku z nich, tj. w Kosarzyskach, Kokuszce, Głębokiem i Wierchomli. Dyrekcja i pracownicy szkoły w Wierchomli, mając powyższe na uwadze, postanowili założyć stowarzyszenie mające na celu przejęcie szkoły bez redukcji zatrudnienia, by zapewnić dzieciom edukację co najmniej na dotychczasowym poziomie. Podczas spotkania mieszkańcy zostali poinformowani o zasadach, na jakich szkoła mogłaby być prowadzona przez Powstałe stowarzyszenie. Władze ZEAS-u i Gminy w osobach obydwu burmistrzów zapewniły przekazanie nowemu zarządowi szkoły subwencji oświatowej, jak również dotacji gminnej na utrzymanie przedszkola. W głosowaniu mieszkańcy wsi jednogłośnie opowiedzieli się za takim rozwiązaniem, czyli przejęciem szkoły przez stowarzyszenie. Od głosu powstrzymał się tylko sołtys Witold Kaliński. Odważne wyzwanie, jakie podjęła Wierchomla, będzie, być może, sprawdzianem i zarazem zachętą dla innych małych szkół na terenie Gminy. BK NOTATNIK * 16 listopada delegacja Urzędu Miasta i Gminy udała się na uroczyste otwarcie Domu Kultury w Lutinie na Słowacji. Wybudowano go w ramach wspólnego polsko-słowackiego projektu „Kultura zwierciadłem duszy”. Ze środków tego projektu zmodernizowano Dom Kultury w Piwnicznej. * 21-22 XI podpisano umowy dot. środków popowodziowych na remonty dróg (Podbukowiec, Radwanów, ul. Gąsiorowskiego), na kwotę 2 300 000 zł. Krytyka, może droga na Radwanowie jest za wąska jest nieuzasadniona, ponieważ właściciele pól nie zgodzili się na jej poszerzenie (odstąpienie paska swej ziemi). Droga jest tej szerokości co była, ma tylko nową nawierzchnię asfaltową. * 23 listopada odbyło się z udziałem burmistrzów posiedzenie zarządu OSP, na którym dyskutowano nad przyszłorocznym budżetem Straży. Zarząd OSP przedstawił zwiekszony w stosunku do lat ubiegłych budżet, na który władze gminy nie wyraziły zgody, proponując jego redukcję. * W dniu 28 listopada dopuszczono do użytkowania mostek z przepustem na Os. Śmigowskie. * 29 listopada poseł Marian Cycoń spotkał się z władzami Gminy Piwniczna-Zdrój i radnymi. Omawiano tzw. Plan dla Polski i sprawy z lokalnego podwórka. * Pod numerem tel. 991 można zgłaszać awarie związane z oświetleniem ulicznym lub inne nieprawidłowości. b Remont zapory na Czerczu Budowę zapory o wys. 6 metrów na potoku Czercz w Kosarzyskach rozpoczęli Niemcy w roku 1943, a dokończyli Polacy w roku 1949. 63 lata jakie minęły od czasu budowy, zrobiły swoje. Ściana nośna rozszczelniała się i kruszyła. W tym roku postanowiono zaporę wyremontować. Prace wykonywała firma z Jamnicy: Usługi Transportowe Roboty Ziemne i Budownictwo Wodne - Jacek Bochenek. Na czas trwania prac remontowych bystry potok Czercz przekierowano nowym korytem przez las, dzięki czemu 8 pracowników firmy mogło wykonać podkop o głębokości 7,5 m, poszerzając i umacniając ścianę nośną zapory oraz porządkowanie i oczyszczanie miejsca po drugiej stronie wodospadu. Prace nadzorował doświadczony kierownik tego typu budów inż. Józef Baran. 5 Op³ata uzdrowiskowa - kilka sprostowañ Na XXIV Sesji Rady w dniu 30 października br. radni podjęli uchwałę w sprawie opłaty uzdrowiskowej. Ustalili stawkę tejże opłaty na 3 zł za każdy dzień pobytu (od 1 stycznia 2013 r.). Do końca 2012 r. według poprzedniej uchwały Rady obowiązuje stawka 2,50 zł. Opłata uzdrowiskowa pobierana jest od osób fizycznych przebywających dłużej niż dobę w celach zdrowotnych, turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych na terenie Miasta PiwnicznaZdrój. Osoby, od których jest należna opłata uzdrowiskowa powinny ją uiścić najpóźniej w ostatnim dniu pobytu. Opłata może zostać pobrana przez kwaterodawcę, który za pobranie opłat w drodze inkasa otrzymuje prowizję w wysokości 10% zebranej opłaty. Indywidualnie wczasowicze mogą ją wpłacić w kasie UMiG lub na konto bankowe Urzędu. Z załącznika do uchwały w sprawie opłaty uzdrowiskowej wynika, że w roku 2012 opłatę uzdrowiskową pobierać od swych gości mogło: 38 hoteli, ośrodków wypoczynkowych i pensjonatów (w tym 1 sanatorium), 45 prywatnych kwaterodawców (tzw. pokoje do wynajęcia) oraz 5 gospodarstw agroturystycznych. Nie sprawdzałam danych liczbowych dotyczących wpływów z tytułu opłaty uzdrowiskowej w Krynicy-Zdroju i Szczawnicy, podanych w poprzednim numerze Znad Popradu przez autorkę, jednakże dane liczbowe dotyczące Piwnicznej nie są prawdziwe. Jak wynika ze sprawozdań finansowych UMiG wpływy z zebranej opłaty uzdrowiskowej wynosiły: 2008 r. - 93.457,00 2009 r. - 119.584,20 2010 r. - 98.874,20 2011r. - 162.688,40 plus dopłata w tej samej wysokości ze Skarbu Państwa (z rocznym poślizgiem, więc dopłaty za rok 2011 jeszcze nie otrzymaliśmy). Nieprawdą jest też, że kwoty te można wykorzystać na dowolne inwestycje czy wkład własny w projekty unijne. Pieniądze pozyskane z opłaty uzdrowiskowej można wykorzystać zgodnie z przepisami na ochronę środowiska. Rada MiG na sesji w dniu 30 października podjęła również uchwałę o opłacie miejscowej, pobieranej od osób przebywających w celach turystycznych, wypoczynkowych i szkoleniowych na terenie miejscowości: Młodów, Głębokie, Kokuszka, Łomnica-Zdrój, Wierchomla Wielka, Wierchomla Mała i Zubrzyk, ustalając jej wysokość na 2 zł za każdy dzień pobytu (od 1 stycznia 2013 r.), do końca 2012 roku według poprzedniej uchwały stawka wynosi 1,80 zł). Sposób jej pobierania i wpłacania jest taki sam jak przy op ł acie uzdrowiskowej. Op ł ata miejscowa nie podlega dopłacie ze Skarbu Państwa, a wpływy z niej według sprawozdań finansowych UMiG kształtowały się następująco: Darmowe breloczki Polska policja ostrzega przed niebezpiecznymi breloczkami do kluczy. Są one oferowane głównie na parkingach i stacjach benzynowych jako darmowy prezent. Przypięcie go do kluczy może być fatalne w skutkach. Gadżet ma wbudowany chip, który umożliwia śledzenie potencjalnej ofiary. Przestępcy podążają za posiadaczem breloczka z chipem do miejsca jego zamieszkania. Tam dochodzi do rozpoznania, i gdy tylko nadarza się okazja złodzieje dokonują włamania. Breloczek z chipem umożliwia dokładne określenie pozycji, w której znajduje się ofiara, więc bandyci mają pewność, że mogą spokojnie plądrować mieszkanie. Jak informują policjanci procederem zajmują się złodzieje rumuńskiego pochodzenia. Policjanci apelują, aby pod żadnym pozorem nie przyjmować tego typu prezentów. przedruk z wp.pl 2008 r. - 48.062,10 2009 r. - 54.069,80 2010 r. - 46.638,00 2011 r. - 12.442,50 W roku 2012 w drodze inkasa mogło ją pobierać: 13 hoteli, ośrodków wypoczynkowych i pensjonatów, 27 indywidualnych kwaterodawców (tzw. pokoje do wynajęcia) oraz 13 gospodarstw agroturystycznych. Niezaprzeczalnym faktem jest, że nie wszyscy kwaterodawcy mają wiedzę o obowiązku pobierania opłaty uzdrowiskowej lub miejscowej lub lekceważą ten obowiązek. Są tacy, którzy wynajmują pokoje „po cichu”, bez rejestracji działalności, wiele osób nieodpłatnie przyjmuje u siebie na wypoczynek krewnych i przyjaciół i uważa, że oni nie muszą płacić. Jednak przy pomocy sołtysów i osiedlowych informacje o obowiązkowej op ł acie uzdrowiskowej i miejscowej można zamieścić na tablicach ogłoszeń i powtarzać tą czynność w okresach wzmożonego napływu gości (święta, ferie szkolne, wakacje), a przede wszystkim przekazać je może na zebraniach sołeckich i osiedlowych burmistrz. To jemu Rada powierza bowiem wykonanie uchwał. Milionów nie zbierzemy, gdyż gości przyjeżdża do naszej gminy nieporównanie mniej niż do Krynicy czy Szczawnicy, ale grosz do grosza. Lucyna Latała-Zięba Szanowna Redakcjo, 2 grudnia 2012 roku w Pałacu pod Blachą na warszawskiej Starówce, odbyła się premiera albumu „Ormiańska Warszawa” wydanego przez Fundację Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich. Publikacja dotyczy historii Ormian polskich, mieszkańców Warszawy od XVI w. oraz ich społecznej i politycznej roli życiu stolicy. Pozdrawiam! Ilona Matusz-Tokarczyk PS.W załączeniu przesyłam nasze rodzinne zdjęcie zamieszczone w tym albumie. Są cztery rzeczy, których nie można cofnąć: Kamień, który został rzucony... Słowo, które zostało powiedziane... Okazja, której się nie wykorzystało... Czas, który przeminął... 6 Procedury przetargowe 1. W dniu 23.10.2012 r ogłoszono zamówienie publiczne na „Uatrakcyjnienie szlaku turystycznego Eliaszówka z budową wieży widokowej oraz renowacja i zagospodarowanie parku Węgielnik-Skałki w PiwnicznejZdroju” w ramach Schematu 3.1 C Rozwój produktów i oferty turystycznej regionu Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 20072013 (MRPO). 2. W dniu 21.11.2012 r. ogłoszono zamówienie publiczne na „Dostawa wraz z montażem wyposażenia do Domu Kultury w Piwnicznej-Zdroju". 3. W dniu 6.11.2012 r. ogłoszono zamówienie publiczne na „Dostawę paliw płynnych do pojazdów i sprzętu silnikowego Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój”. Informacja PPH-U „ZR¥B” dotycząca zamieszczonej w numerze 10 gazety ZP (artykuł XXIII Sesja Rady Miasta i Gminy Piwniczna) wypowiedzi radnego W. Keklaka zawierającej informacje o treści, że kamieniołom zwolnił pracowników, zakład zalega z podatkami, a termin koncesji się kończy. (...) Krótka wizyta pos³a Krótka wizyta pos³a W dniu 29 listopada br. był w Piwnicznej w godzinach popołudniowych poseł Marian Cycoń. Na spotkanie przybył również dyrektor jego biura Rafał Kamieński, przewodniczący Zarządu PO na powiat nowosądecki Jerzy Górka, wiceburmistrz Tomasz Kmiecik, kilku radnych i kilku mieszkańców. Obecni dowiedzieli się o działaniach Rządu RP i pracy Sejmu, który w mijającym roku podjął 130 ustaw. Obecnie trwają negocjacje budżetu UE dot Funduszu Spójności i Polityki Rolnej. Trudną sprawą było wprowadzenie reformy emerytalnej. Zapadła ważka decyzja o dokończeniu drogi S7. Dotychczas wybudowano 1900 km dróg ekspresowych, kilka nowych lotnisk i 4 stadiony. Wybudowano 2600 „orlików” i spłacono dług „gierkowski”. Przybyło 39 tysięcy nowych miejsc pracy (II miejsce Polski, tuż za Niemcami). Sukcesem jest zmniejszenie dystansu do krajów zachodniej Europy o 17 lat (do niedawna było to lat 30). Podjęto decyzje o deregulacji zawodowej w 4 etapach (dot. 240 zawodów). W sejmie trwa walka o ppzostawienie kolei linowych we własności publicznej, choć nie brakuje chętnych (w tym Słowaków) do ich przejęcia i prywatyzacji. Poseł M. Cycoń złożył w Sejmie 28 interpelacji i zapytań i 44 razy zabierał głos na posiedzeniach Sejmu. - Ostatnio wystąpiliśmy do Ministerstwa Rolnictwa o promocję naszych sądeckich produktów, aby móc je sprzedawać na rynku unijnym - poinformował poseł. Wystąpiłem również o uregulowanie terenów przy drogach zagrożonych osuwiskami. Optymistyczna jest zmiana optyki przez minister Bieńkowską. Miasta, które były miastami wojewódzkimi (np. Nowy Sącz) dostaną dotacje. Następnie M. Cycoń przedstawił założenia Planu dla Polski - POrozmawiajmy o konkretach. Jerzy Górka mówił o Pogotowiu Ratunkowym. Dyspozytorni Pogotowia w Małopolsce jest 17. - Na Wojewódzkiej Radzie Regionu przegłosowano jednogłośnie propozycję stanowisk dyspozytorni PR w Nowym Sączu i Nowym Targu. Głos w dyskusji zabrali: Lucyna Latała-Zięba, Adam Musialski, Jarosław Śmigowski (jako biznesmen) i wiceburmistrz Kmiecik. Wiceburmistrz podkreślił, że w ławach sejmowych należy zająć się głównie sprawami finansowymi, a także uzmysłowić posłom, że miejsca pracy tworzy się głównie w terenie. Rząd nie powinien aż w takim stopniu obarczać coraz to nowymi zadaniami samorządów. Granica ich zadłużenia to 60%. Dlaczego samorządy płacą za oświetlenie dróg krajowych? - pytał. Dlaczego tak mało jest inwestycji rządowych w Małopolsce. Dobrze, że zdecydowano o sfinansowaniu budowy mostu granicznego i niedługiego odcinka drogi. W tej chwili priorytetem dla naszej Gminy jest przebudowa ulicy Kościuszk, którą podtrzymuje mur budowany w latach 60. Dokumentacja jest przygotowana, ale o finansowej pomocy w przebudowie ulicy musi zadecydować wojewoda jeszcze wtym roku. I tu liczymy na interwencję posła. Spotkanie trwało około 2 godzin. BAS Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe „ZRĄB” Sp. z o.o. w Czechówce Zakład Górniczy w Wierchomli informuje: 1. Od 1994 r. nieprzerwanie prowadzimy działalność na złożu „Wierchomla”, zgodnie z otrzymanymi decyzjami koncesyjnymi. w ostatniej decyzji koncesyjnej wydanej przez Wojewodę Małopolskiego z dn. 14.07.2004 r. określono termin ważności do 31.12.2024 r. Treść przedmiotowej koncesji, zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, jest ogólnie dostępna na stronach internetowych Ministerstwa Środowiska i Państwowego Instytutu Geologicznego. 2. Na dzień 12.11.2012 r. Zakład Górniczy w Wierchomli zatrudnia 42 osoby. 3. Zakład Górniczy w Wierchomli w terminie i w pełnej należnej wysokości wnosi na konto Urzędu MiG Piwniczna Zdrój opłaty z tytułu podatków od nieruchomości i opłat eksploatacyjnych. (...) Prezes Wacław Pajda 7 Proboszcz mego ¿ycia ....Moja właściwa sympatia do księdza Siwadły narosła dopiero po latach, kiedy wyjechałam do Anglii, w pajęczynie On się tego taktownie domyślał - różnych powikłań życiowych. Nosiłam na sobie piętno braku ślubu kościelnego, ale On wytrawny spowiednik i ludzka słuchalnica, nie pytał, nie indagował, nie oceniał, nie korygował zatuszowań. Zapraszał w odwiedziny, pytał o świat, o Anglię. Wiem, że znał angielski i jeszcze lata wcześniej podarował mi miniaturowy modlitewnik w tym języku, wierny towarzysz moich podróży. Odnosiłam wrażenie, że momentami wyrywał się w marzeniach do innego świata, gdy tymczasem, powołanie, „służba nie drużba”, przykuwała Go do wymogów szarego piwniczańskiego dnia, z ludzką bidą i gospodarczoideologiczną opresją za czasów komuny, którym to kleszczom dzielnie i taktycznie stawiał czoła, o czym pisze prof. Józef Długosz w monografii. Za jedną rzecz, a mianowicie za podróż do Ameryki Południowej - Brazylia, Meksyk, jestem księdzu Siwadle niezmiernie wdzięczna. Na nieoczekiwane zakończenie pracy w PANAM dostałam bilet w tamte strony, do natychmiastowego wykorzystania i szczerze mówiąc obleciał mnie strach, jak tam z 10-letnim Tomkiem polecieć. Zwierzyłam się z tej obawy księdzu Proboszczowi, a ten prawie bez namysłu wyrzekł „lecieć, lecieć”, Rok 1952. Uroczyste wprowadzenie do kościoła nowego proboszcza ks. L. Siwadły z radością jakby za mnie i za siebie, tym bardziej, że JePrzypomnienie wspomnienia (skróconego) opubli- mu osobiście, miłośnikowi sztuki i klasycyzmu, życie podrókowanego w „Znad Popradu" - marzec 2003 z okazji ży poskąpiło. (...) Pierwszy raz znalazłam się w zakamarkach plebanii jako dwudziestej rocznicy śmierci Ks. Ludwika Siwadły mała dziewczynka recytując wiersz na prymicje ks. Zdzisława (1907-1992). Lisowskiego. Ostatni raz chyba jakoś po podróży do Brazylii, Przelotnym ptakiem wspomnień przysiada dzieląc się z sędziwym Duszpasterzem wdzięcznymi wrażeniami. czasem przy mnie postać księdza prałata Ludwi- Był zadowolony, że mi dodał skrzydeł, wypytywał o echa polskiego papieża w świecie, temat zawsze sercu najbliższy. Wiele ka Siwadły. Uczył mnie stosunkowo krótko, ale chwile te za- osób na ziemi sądeckiej i w Piwnicznej, choć to syn ziemi padły się w szkolną łąkę przeżyć uroczystą, solenną pieczęcią. Wysoki, przystojny, prawie zawsze w sutannie i w birecie lub w berecie na głowie, nosił się dla nas dzieciaków pozornie oschle i wyniośle, ale my tępawa pasieka nie dawaliśmy też za wiele powodów do miodu Nauczycielowi. Podręczniki do religii były mało ciekawie opracowane a religia, tendencyjnie, na ostatniej lekcji kiedy to zmęczenie i sprawy ziemskie wydawały się ważniejsze od duchowych. Ja zjednałam sobie Jego uśmiech łaskawości, gdy jedyna w klasie wiedziałam, że słynne „Pochodnie Nerona" to obraz Siemiradzkiego, a pozostało mi to zapewne po naszej szkolnej wycieczce do Krakowa. Potem dopiero dowiedziałam się, że ks. Siwadło prócz teologii na UJ studiował również historię sztuki i był wyczulony na piękno słowa i pędzla. Z wyglądu i upodobań arystokrata, o pięknych wymownych rękach, choć powściągliwych gestach, nosił się do przesady skromnie, w pocerowanych, wysłużonych swetrach. Był mistrzem kazań okazjonalnych, czy to pogrzebowych, czy bocheńskiej, zawdzięcza Mu promień opieki duchowej i maślubnych; zwięzłych, logicznych, bez patosu, często z mądrym terialnej. Takoż narodziła się nasza dorosła już przyjaźń, kiedy po cytatem z poezji, jak ten Asnyka o ptaszku co siedzi na drzewie latach, gdy mnie już stać na to było, dorzucałam grosik do Jego i ludziom się dziwuje, że najmędrszy z nich nie wie, gdzie się kasy zapomogowej, z którego to źródła tuż po wojnie, ratował szczęście znajduje. (...) i moją dalszą rodzinę. Dobro wyzwalało dobro, pozwalało 8 przełamać konwenanse i odwiedzać starego mądrego Nauczyciela w sutannie i czerpać ze studni Jego spostrzeżeń. Spogląda dziś na to wielki krzyż od Bucznika i mądre, inteligentne oczy jego Inicjatora z pamiątkowej tablicy w naszym kościele. Żałuję, że za mało było tych spotkań, że zabrakło czasu, by Go odwiedzić w Jego ostatniej samotni, w Jego samozesłaniu, porozmawiać o sztuce i „quo vadis” w życiu i o tym, jak się wznieść ponad kłody często „brat bratu" rzucane. Z oziębłości kościelnych murów przywołuję Jego ciepły, skupiony, powściągliwy głos; mówi klasycznie, wymawia poprawnie bez przesadnego -ę , -ą. Słyszę Jego aktorsko-sceniczne „ł” dźwięk dziś coraz rzadszy i zaniedbany, niesłusznie przypisywany tylko tym zza Buga. Rąbka tajemnicy i odpowiedzi na pytanie, komu ksiądz Ludwik Siwadło zawdzięczał klasyczne podwaliny, uchyla Jan Bielatowicz - wybitny krytyk literacki na emigracji, który w swej „Książeczce” świetnie, z poczuciem humoru odtworzył, odmalował klimat, tamtej, wspólnej z ks. Ludwikiem Siwadłą szkoły. A szkoła to była nielada - Staroklasyczne gimnazjum im. K. Brodzińskiego, wychowanka tarnowskiej, hetmańskiej wszechnicy, przedstawiciela literatury sentymentalizmu. Lista wychowanków tej szkoły imponująca: Józef Bem, Józef Szujski, ks. Józef Stolarczyk, gen.Marian Kukiel, Stefan Jaracz, Mieczysław Jastrun, Jan Bielatowicz i prawie, że mu rówieśny nasz trzydekadowy proboszcz Piwnicznej”*. Łaciną władali lepiej niż żargonem tarnowskim, chłopcy za pan brat ze starszą siostrą w kulturze - greką, a stamtąd już krok do judaizmu, czasów Chrystusowych i zrozumienia naczyń połączonych w przenikaniu kultur świata. (...) Niechaj powraca do mnie lśniący orzeł w sutannie tęsknoty i upomni się o modlitwę w przelaniu na papier. Napisawszy te słowa coś mnie tknęło - prawie nigdy tego nie robię - by popatrzeć w kalendarz, czy to nie dzień Jego imienin. Był to dzień Ludwiki. Pogłaskana symbolem zrozumiałam, że to Jego patronka „dopilnowała" by powstał ten spłachetek wspomnienia. Krystyna Kulej * również obecny proboszcz ks. K. Czech Lata mijają nieubłaganie, wspomnienia podpinają się jak winogrona pod serce wokół okrągłych rocznic i modlitw przy kapliczkach. Czasem podpala je iskra westchnienia kogoś mi nieznanego a bliskiego epoką dawnego Proboszcza. 1) ,,Pani kochana, On tem pogorzelcom, a było tego luda kilkanaścioro, som w plecoku prowiant na Kokuske na drugi dzień po pożarze przyniós, i chołpke jom pumóg łodbuduwać. To był prowdziwy kapłan z powołaniem" 2) A jak my śli do wojska, a było nos cosi łośmiu chłopa, to nos poborowych zaprosiuł na specyjalną msze wiecorną a potem, uwierzy pani, na plebanię. Patrzema, na stole kołoc, herbata i łojcowska przy stole rozmowa. A było to przecie za głębokie kumuny, to nos przeszczegoł przed tem co nos ceko, zeby wiary łojców i ducha nie postradać". Serdecznych westchnień, jak Nadpopradzie długie i wysokie, można by mnożyć naręcza. Rozumiał ludzkich serc zawiłości, ludzkich losów meandry i religijnej chandry nikomu nie przydawał, szczególnie matkom i tym bezbronnym, maluczkim w ich łonie poczętym choćby i przed ślubem. Miałam jednak żal do ks. Siwadły za to, że dał się uwieść nowatorstwu i w ślad za kościołem w Krynicy zastąpił stary ołtarz główny nowoczesną mozaiką warszawskiej artystki Marii Hiszpańskiej-Neuman. Rozczarowanie pogłębiało się, a nieujawnianie głosów serdecznej krytyki dało samopańskie przyzwolenie na dalsze, tym razem odlewowe, majsterkowanie przy ołtarzu. W sumie wielka kasa za „picassa”. Na szczęście szansa na powrót wyśnionego ołtarza sprzed lat, harmonizującego z resztą wystroju góralskiego kościoła, rośnie z dnia na dzień. Ponoć jeszcze na starej ambonie głos tradycją zapłonie. Mamy wszak artystów, dał Pan Bóg talenta wróci i kazalnica przez pomyłkę zdjęta. 12.12.2012 Dawny ołtarz w piwniczańskim kościele. Lata pięćdziesiąte XX wieku Czekasz Matko na o³tarz Czekasz Matko na o³tarz, dawny piwniczañski Próbowali Ci znaleśæ zastêpcze przytu³ki A Tobie siê k³ania g³ówny Anio³ Pañski I znosi Ciê na skrzyd³ach z witra¿owej pó³ki Zakwitniesz jak lilija w nowych wyrzeŸbieniach Matko serc naszych w siedmiokrotnych odpustach Przyjmiesz na Twych stopniach szepty uwielbienia I paciorki próśb naszych „wstaw siê bo bez Ciebie pustka” Syn Twój Ciê obejmie mozaik¹ swych ramion Owce przy Ÿródle s³ów Jego bêd¹ wielbiæ Pasterza Z Twojej prawej i lewej uśmiechnie siê anio³ I dzwonem radosnym rozko³ysze siê wie¿a Krystyna Kulej paŸdziernik 2012 9 Świêto Odzyskania Niepodleg³ości w Piwnicznej-Zdroju Świêto Odzyskania Niepodleg³ości Polski listopad jest specyficzny. Ma nostalgiczny klimat jesieni, zaduszkowej zadumy, nakłada się wyjątkowy, radosny dla Ojczyzny dzień. 11 listopada przypomina, że po 123 latach niewoli, w roku 1918, Polska odzyskała należne jej miejsce na mapie świata. Mottem tegorocznych obchodów Święta Niepodległości uczyniliśmy słowa twórcy hymnu narodowego Józefa Wybickiego: "Hasłem wszystkich zgoda będzie i Ojczyzna nasza". Organizatorem (lub współorganizatorem) wszystkich imprez był piwniczański MGOK. 9 listopada - w piątek odbył się II Gminny Konkurs Piosenki Patriotycznej (piszemy o tym oddzielnie). Na kolejne spotkanie w dn 10 listopada MGOK zaprosił do sali widowiskowej nowowybudowanego obiektu DK. Część artystyczną poprzedziło okolicznościowe przemówienie burmistrza Piwnicznej Zdroju Edwarda Bogaczyka. Mówił nie tylko o wydarzeniach z historii Polski, ale także o istocie patriotyzmu dnia dzisiejszego. Zgromadzona publiczność obejrzała program poetycko-muzyczo-teatralny, na który złożyły się: - gra na skrzypcach Mai Karai-Barszczewskiej - recytacje Moniki Dominik (która także prowadziła całe spotkanie) - widowisko „Dwa głosy o 11 listopada” przygotowane przez nauczycielki piwniczańskiego gimnazjum, panie: Ewę Maślankę i Urszulę Janik, a wykonane przez gimnazjalistów z kl. IIIA, III B i IA - koncert muzyki mandolinowej w wykonaniu „ECHA” pod dyr. Antoniego Leśniaka - koncert Szkolnej Orkiestry Dętej pod dyr. Sławomira Biela. Scenariusz przygotowała i nad całością czuwała Barbara Kotarbowa. Imprezie towarzyszyła wystawa malarstwa Magdaleny Krok oraz wystawa fotograficzna dotycząca bitwy gorlickiej (1915) i cmentarza nr 91 w Gorlicach, poświeconego poległym w tej bitwie. (Bitwę pod Gorlicami nazwano „małym polskim Verdun ” . Oko ł o 20 tysi ę cy poległych pochowano na 100 okolicznych cmentarzach - dop. Red.). 11 listopada - w niedzielę zgromadziliśmy się na Rynku przy pomniku przed ratuszem. Uroczystość miała charakter podniosły. - W tym szczególnym dniu, w rocznicę odzyskania niepodległości i w tym szczególnym miejscu upamiętniającym polski patriotyzm, gromadzimy się, by dać wyraz naszych patriotycznych uczuć, naszego szacunku, wdzięczności i hołdu dla wszystkich, dzięki którym żyjemy w wolnej, niepodległej Ojczyźnie - powiedział prowadzący spotkanie Piotr Maślanka. Fot. archiwum MGOK W dniu 9 listopada 2012 r. odbył się NIEPODLEGŁOŚCIOWY TURNIEJ PIŁKI SIATKOWEJ DOROSŁYCH o puchar dyrektora MGOK 10 Władze miasta, przedstawiciele Straży Granicznej, dyrektorzy gminnych szkół i harcerze złożyli wiązanki kwiatów pod pamiątkową tablicą. W listopadowy zmierzch popłynęły dźwięki Roty, Hymnu Narodowego i pieśni legionowych w wykonaniu Strażackiej Orkiestry Dętej „Podhale” pod batutą Jana Jamrozowicza. Następnie przemaszerowano - na czele z pocztami sztandarowymi i przy dźwiękach orkiestry do kościoła parafialnego. Tam odprawiona została uroczysta Msza święta w intencji Ojczyzny, koncelebrowana przez proboszcza ks. Krzysztofa Czecha i ks. Jana Watrobę. Piwniczańskie obchody 94 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości przeszły do historii. Ale słowa poety (recytowane w sobotnim koncercie) - niech towarzyszą nam w codziennym życiu: Módlmy się o nadzieję, o procesję ku sobie, o łagodność róży o muzykę dla pieśni i na pieśni zgodę. Pracownicy MGOK serdecznie dziękują wszystkim, którzy włączyli się w organizację tegorocznych obchodów Święta Niepodległości. BK 9 listopada wieczorem odbył się Niepodległościowy Turniej Piłki Siatkowej dla Dorosłych. Regulamin stanowił, by zgłoszona drużyna spełniała następujące wymogi: obowiązkowe uczestnictwo przynajmniej 2 kobiet, wiek mężczyzn minimum 35 lat, wiek kobiet minimum 30 lat. Rozgrywki (regulowane przepisami PZPS) odbywały się systemem „każdy z każdym”. Zgłosiły się 4 drużyny: Straży Granicznej, Policji, Łomnicy-Zdroju i Piwnicznej-Zdroju. Zawody przebiegały w sympatycznej i sportowej atmosferze. Zwyciężyła drużyna Policji w składzie: Elżbieta Tokarczyk, Paweł Grygiel, Szymon Gniewek, Bogdan Sławecki, Tomasz Sułkowski, Paweł Nowak, Leszek Więcek. II miejsce zajęła Łomnica-Zdrój, III PiwnicznaZdrój, IV - Straż Graniczna. Gratulujemy zwycięzcom i wszystkim pozostałym, dzięki nim bowiem było możliwe rozegranie tego turnieju. Okolicznościowe dyplomy i puchary dla każdej drużyny przygotował MGOK. St. chor. J. Szabla, burmistrz E. Bogaczyk, przew. Rady A. Musialski RZ Dolina Popradu Poczty sztandarowe OSP Fot. B. Paluchowa Warta harcerzy przy pomniku Msza św. Fot. Antoni Lebdowicz Fot. B. Paluchowa Patriotyczne Ojczyzno, śpiewanie Ojczyzno… 9 listopada 2012 roku w świetlicy Szkoły Podstawowej Nr 1 w Piwnicznej-Zdroju odbył się II Gminny Konkurs Piosenki Patriotycznej. Głównym celem imprezy była integracja społeczności lokalnej poprzez kształtowanie postaw patriotycznych, kultywowanie tradycji narodowych oraz rozwijanie talentów wokalnych młodych Piwniczan. Konkurs rozegrany został w 2 kategoriach wiekowych. Młodsi reprezentowali szkoły podstawowe gminy oraz drużyny harcerskie z Piwnicznej i Łomnicy. Wśród 12 wokalistów tej części konkursu nagrody g ł ówne wy ś piewali: Emilia Buczek z 4 Nowosądeckiej Drużyny Harcerskiej „Żar” z Piwnicznej oraz Mateusz Grucela ze Szkoły Podstawowej Nr 1 w Piwnicznej. Emilka wykonała piosenkę „Jesteśmy stąd” z repertuaru harcerskiego zespołu „Gawęda”. Mateusz śpiewał znaną piosenkę Jacka Kaczmarskiego „Mury”. Oryginalne wykonanie pieśni „Ojczyzno ma” zapewniło II miejsce Jakubowi Pająkowi z 1 Nowosądeckiej Drużyny Harcerskiej „Włóczykije” z Łomnicy Zdroju. III miejsce zajęła uczennica Szkoły Podstawowej w Głębokiem Patrycja Kotarb a piosenk ą Marka Grechuty „Ojczyzna”. Organizatorki bardzo żałują, ze w konkursie nie wzięły udziału dzieci z Wierchomli. W drugiej części konkursu rywalizowali gimnazjaliści, a wśród nich jury najwyżej oceniło wykonanie piosenki „Za Tatara”, którą zaśpiewała Małgorzata Fiedor, reprezentantka łomniczańskiego gimnazjum. II miejsce zajęła Karolina Jarzębak (Piwniczna), która wykonała piosenkę „Rozkwitały pąki białych róż”. Miejsce III wyśpiewała Paulina Tomasiak (Piwniczna), która wykona ł a pie śń „O Panie, któryś jest na niebie”. Jurorami konkursu byli: mgr Barbara Kotarbowa, mgr Mieczysław Kulig oraz hm Bogusław Wawrzyniak z Hufca ZHP Nowy Sącz. Bardzo dziękujemy, bo wyłonienie zwycięzców było naprawdę trudne. Konkurs zorganizowały: Janina Janur z MGOK, instruktorki ZHP Monika Kierczyńska i Ewa Żywczak oraz dyrekcja Szkoły Podstawowej Nr 1 w Piwnicznej -Zdroju. A.K. Ojczyzno - obchody Świêta Niepodleg³ości w SP w £omnicy Zdroju Spośród wielu patriotycznych świąt, napełnionych miłością do Ojczyzny, to jedno nad wszystkie niepodległe, wolne, odzyskane. Piłsudski, Paderewski, Haller, Sosnkowski - dudnią w sercach, ryjąc w pamięci swymi nazwiskami nakaz pamiętania i czczenia wielkich chwil w dziejach Polski. Społeczność SP w Łomnicy Zdroju pamięta. Pamiętają i czczą uczniowie, przenosząc szkolnym napomnieniem to historyczne czuwanie do swoich domów, do swoich rodzin. A my? Zatrzymujemy tę datę w cichych sercach lub przez symboliczne wywieszenie flagi narodowej „afiszujemy się” swoją miłością do odzyskanego kraju. Jeszcze niewielu z nas stać na odważny patriotyzm, ale na pewno wszyscy radując się tym świętem, znajdujemy Ojczyźnie matce, mały kącik w naszych sercach. Akademia szkolna „To jest Polska” przygotowana pod kierunkiem nauczyciela historii - p. Magdaleny Stanczak i nauczyciela muzyki - p. Joanny Gumulak, była nie tylko kolejnym wspólnym apelem, wpisanym w kalendarz imprez szkolnych. Była nieprzerwanym ogniwem historii, która pamięta przeszłość tworząc przyszłość. Dziękujemy naszym koleżankom za wspomnieniowe chwile, które tak jak co roku i tym razem postawiły nas „na baczność”. Trwajmy tak, dopóki historia nie powie nam „spocznij”. M.M. Zamiast świat³a - cieñ Lampy uliczne w Piwnicznej nie zostały przed zimą wyczyszczone. Są, ale jakoby ich nie było. Prawie nie dają światła, bo szklane kosze zapełnione są do połowy muchami. Tak więc zamiast światła, lampy rzucają cień. Czy ktoś w Urzędzie odpowiada za przegląd i jakość oświetlenia ulic - zastanawiają się niezadowoleni (i słusznie) mieszkańcy. Liczą, że przy najbliższej odwilży te ewidentne zaniedbania zostaną naprawione, a lampy podczas długich zimowych wieczorów i nocy będą świecić pełnią blasku. b Podziêkowanie Z całego serca pragnę serdecznie podziękować Stowarzyszeniu „Nasz Dom” w Piwnicznej, podatnikom i wszystkim ludziom dobrego serca - za wszelkie wsparcie i pomoc finansową okazaną mi w tym bardzo trudnym okresie mojego życia, w jakim się znalazłem po wypadku. Z wyrazami głębokiego szacunku Mirosław Dubiel 13 Wêgierskie odznaczenia dla Polaków Z okazji narodowego święta Węgier - rocznicy zrywu wolnościowego zwanego Rewolucją Węgierską 1956 roku w Ambasadzie Węgier w Warszawie odbyła się 24 października uroczystość wręczenia wysokich węgierskich odznaczeń państwowych. Piotrowi Guział, burmistrzowi dzielnicy Warszawa-Ursynów węgierski Złoty Krzyż Zasługi w dowód uznania za zasługi w pielęgnowaniu węgierskich miejsc pamięci w dzielnicy Ursynów i za pracę w sprawie postawienia pomnika Janosa Esterhazyego. Jackowi Kaznowskiemu, burmistrzowi dzielnicy Warszawa-Białołęka order węgierskiego Krzyża Kawalerskiego w dowód uznania za działalność na rzecz węgiersko-polskiej współpracy samorządowej i za upamiętnianie wspólnej historii obu krajów. Wojciechowi Michałowi Brzezińskiemu, dyrektorowi Państwowego Muze- Gyurcsika i wszystkich dyplomatów pełniących służbę wAmbasadzie. W uroczystości udział wzięli byli ambasadorowie: Grzegorz Łubczyk i pierwszy Ambasador węgierski w Polsce po przemianach ustrojowych Akos Engelmayer, któremu minister Jan Stanisław Ciechanowski - Kierownik Urzędu do spraw. Kombatantów i Osób Represjonowanych wręczył Medal 30-lecia Solidarności. Minister Ciechanowski przekazał również Medal Pro Patria dla nieobecnego z powodu choroby Istvana Elek. W godzinach popołudniowych obydwaj ministrowie, goście i pracownicy Prezydent Węgier dr Janos Ader nadał: Lucynie Latała-Zięba - Prezes Koła Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Piwnicznej Zdroju węgierski Srebrny Krzyż Zasługi w dowód uznania za zasługi w pielęgnowaniu i rozwoju stosunków węgiersko-polskich. Wśród odznaczonych Lucyna Latała-Zięba Władysławowi Nagórnemu - Prezesowi Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Gdańsku węgierski Złoty Krzyż Zasługi w dowód uznania za zasługi w pielęgnowaniu przyjaźni węgierskopolskiej i za wieloletnią działalność w Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Gdańsku. um Archeologicznego order węgierskiego Krzyża Kawalerskiego w dowód uznania za jego zasługi w rozwoju węgierskopolskiej współpracy naukowej i muzealnej oraz jego działalności na rzecz prezentowania węgierskiej archeologii w Polsce. Istvanowi Elek, tłumaczowi przysięgłemu oraz emerytowanemu inżynierowi ogrodnictwa order węgierskiego Krzyża Oficerskiego w dowód uznania za bezinteresowną i pomocną drogę życiową. Odznaczenia wręczył uhonorowanym nimi Minister Spraw Zagranicznych Węgier dr Janos Martonyi w obecności Ambasadora Węgier dr Ivana Ambasady, warszawscy samorządowcy oraz wiele delegacji, w tym Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej z całej Polski złożyli wiązanki pod tablicą upamiętniającą wydarzenia 1956 roku na Węgrzech, znajdującą się w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu. Po tej uroczystości w Ambasadzie Węgier odbyło się przyjęcie z udziałem korpusu dyplomatycznego rezydującego w stolicy. Rozpoczęły je okolicznościowe przemówienia ministrów spraw zagranicznych Janosa Martonyiego i Radosława Sikorskiego. W trakcie przemówienia ministra Martonyiego mocno podkreślającego przyjaźń polsko-węgierską, wzruszającym akcentem było odśpiewanie przez niego pieśni „Boże, coś Polskę” w języku węgierskim. Michał Stefański Federacja Stowarzyszeń Polsko-Węgierskich w Warszawie Cud natury Wilson A. Bentley jest znany jako płatek śniegu Bentley, czyli osoba, której po raz pierwszy udało się sfotografować płatki śniegu. Wykonał on zdjęcia ponad pięciu tysiącom płatków. Żadne ze zdjęć nie wygląda tak samo. (Onet/żg, MW) 14 Siatkarki rozpoczê³y sezon 2012/2013 Zawodniczki MUKS „Ogniwo” Piwniczna-Zdrój rozpoczęły sezon 2012/2013. W tym roku do rozgrywek zgłoszone zostały następujące kategorie wiekowe: Młodziczki, które wystąpią w następującym składzie: Natalia Ściurka - kapitan zespołu, grająca na pozycji środkowej, Natalia Toczek - środkowa, Alicja Citak - rozgrywająca, skrzydłowe: Barbara Długosz, Iwona Żytkowicz, Anna Sekuła, Aneta Ściurka, Klaudia Jamrozowicz, Gabriela Nowak, Klaudia Kulig, Kinga Polakiewicz - rozgrywająca, Oprócz nich jest grupa trenujących i dobrze zapowiadających się dziewcząt z klas VI, są to : Katarzyna Jarzębak, Justyna Długosz I, Justyna Długosz II, Beata Buczek, Marta Gumulak, Klaudia Piwowar, Bożena Górka oraz z klasy VAnna Gumulak. Kadetki Magdalena Żytkowicz - rozgrywająca, Anna Szwala - skrzydłowa, Paulina Korus - kapitan zespołu, skrzydłowa, Barbara Górka - skrzydłowa, Alicja Śmigowska - środkowa, Jadwiga Maślanka - środkowa, Barbara Marciszewska - libero, Kamila Kulig - skrzydłowa. IV liga Roma Faron - kapitan zespołu, rozgrywająca, Karolina Maślanka skrzydłowa, Joanna Słaby- skrzydłowa, Anna Szwala - skrzy- SKG „Kicarz” w dzia³aniu Kolejny sezon swej działalności w Gimnazjum Publicznym w Piwnicznej-Zdroju rozpoczął Szkolny Klub Górski „Kicarz”. W miesiącu wrześniu odbyły się przyjęcia nowych członków w jego szeregi. W szkole jest wielu młodych ludzi lubiących chodzić po górach i potrafiących delektować się pięknem otaczającej nas przyrody. Głównym zadaniem na ten sezon jest zdobycie Korony Beskidów oraz działania związane z ochroną przyrody, utrzymaniem czystości na szlakach oraz zbiórką makulatury. Młodzi turyści uczestniczyli już wycieczkach na Obidzę przez Eliaszówkę, gdzie podczas swojego marszu dopingowali uczestników biegu na 100 km. organizowanego w ramach Festiwalu Biegowego w Krynicy. Było to wspaniałe przeżycie tym bardziej że uczestnicy biegu dziękowali za doping. Następną wycieczką był wyjazd do Zakopanego razem z kolegami uczęszczającymi na zajęcia do świetlicy profilaktyczno-wychowawczej. Wraz z przewodnikiem wyruszyliśmy na szlak w kierunku Gąsienicowego Stawu. Warunki pogodowe nie były zbyt zachęcające do wędrówki po górach jednak z biegiem czasu pogoda się krystalizowała i efekt końcowy była taki że zdobyliśmy dłowa, Barbara Górka - skrzydłowa, Kamila Kulig - skrzydłowa, Jadwiga Maślanka - środkowa, Paulina Korus - skrzydłowa, Alicja Śmigowska - środkowa, Barbara Marciszewska - libero, Magdalena Żytkowicz - rozgrywająca Dziewczęta trenują: Jolanta Jochymek i Marek Majda Staw Gąsienicowy i wróciliśmy do Zakopanego przez Przełęcz między Kopami, Boczeń i Kużnice. Pierwszym szczytem z Korony Beskidów, który zdobyliśmy był Turbacz. Takiej pogody jaka nam towarzyszyła przez całą wycieczkę mógłby pozazdrościć nam niejeden wytrawny przewodnik. Skąpani w słońcu podziwialiśmy Panoramę Tatr od momentu wejścia na szlak z Przełęczy Knurowskiej aż do zejścia w Łopusznej. Ważnym wydarzeniem dla nas wszystkich było zorganizowanie przez SKG „Kicarz" i MGOK w Piwnicznej i Złaziska Pieczonego Ziemniaka. Udział w nim wzięli uczniowie należący do świetlicy profilaktyczno-wychowawczej, Caritas gimnazjum, KSM oraz uczniowie z SKKT I LO im Marii Curie-Skłodowskiej w Starym Sączu. Po przejściu trasy wszyscy zameldowali się w stanicy harcerskiej w Kosarzyskach. Było ognisko, pieczona 15 kiełbasa, śpiewanie piosenek oraz chrzest nowych członków klubu górskiego. Przeprowadziły go Katarzyna Jarzębak i Maja Karai-Barszczewska. Wszyscy, którzy przeszli go pozytywnie otrzymali książeczki GOT. W ciągu roku szkolnego jest prowadzona punktacja, gdzie członkowie klubu otrzymują punkty za udział w wycieczkach na koniec punkty będą sumowane i najlepsza 10 otrzyma nagrody. Uczennice Patrycja Sikorska, Katarzyna Jarzębak, Gabriela Cięciwa, Monika Maślanka, Maja Karai-Barszczewska podzieliły się obowiązkami. Jedne przygotowują proporczyk klubu, drugie gazetkę SKG „Kicarz”. Opiekunem klubu jest Jolanta Jochymek, wspierają ją: Krystyna Dziedzina, ks. Krzysztof Czech, ks. Wojciech Maślanka, Janina Janur oraz Paweł Jochymek. „Łomniczanie” laureatem IV edycji Akademii Orange! Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Łomnica Zdrój „Łomniczanie” zostało laureatem IV edycji Akademii Orange! Granty na realizację inicjatyw z zakresu nowoczesnej edukacji kulturalnej trafiły do 45 pomysłodawców. Zachwycili oni Kapitułę Akademii Orange niestandardowym podejściem do pracy z dziećmi i młodzieżą, odkrywczymi pomysłami na twórcze wykorzystanie nowych technologii oraz pasją do wspólnego działania. Nagrodzony projekt projekt pt. „Ocalić od zapomnienia” będzie realizowany przez 25 uczestników Szkoły Podstawowej i Gimnazjum Publicznego w Łomnicy Zdroju przy wsparciu partnera, jakim jest Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Piwnicznej-Zdroju. Projekt będzie składał się z trzech części: Orange, teksty będą pisane na komputerze. Zgromadzony materiał zostanie zlecony do wydania firmie poligraficznej. Dodatkowo wszystkie dzieła zostaną wydane w formie audiobooku. 1) Warsztaty z gwary łomniczańskiej prowadzone przez cały okres projektu po 2 h tygodniowo, na których młodzież będzie pracowała samodzielnie, w grupach i pod kierunkiem z nauczycielem specjalistą poznając dokładnie rolę i znaczenie gwary dla zachowania tożsamości. Zgromadzi i opracuje w formie elektronicznej i książkowej słownik gwary, wiersze, legendy i opowiadania pisane gwarą. Zajęcia będą odbywały się w Pracowni 2) Warsztaty z tańca i przyśpiewek regionalnych prowadzone przez instruktora 2 h w tygodniu przez cały okres trwania projektu, uwieńczone na zakończenie nagraniem filmowym. 3) Ewaluacja projektu. Pokaz tego, co się nauczyliśmy - tańców, przyśpiewek i recytacje gwarą na V Festiwalu Pieroga Łomniczańskiego, organizowanego dla całej wsi 1 i 2 czerwca 2013 roku. Zbigniew Janeczek Jak obyczaj każe stary, według ojców naszej wiary, pragnę złożyć Wam życzenia w dzień Bożego Narodzenia. Niech ta gwiazdka betlejemska, która świeci nam o zmroku, doprowadzi Was do szczęścia w nadchodzącym Nowym Roku... Oby Rok Pański 2013 był rokiem bardziej pogodnym od ubiegłego, bardziej ludzkim. Z serdecznymi myślami i pozdrowieniami z dalekiej Kanady - współpracownik „ZP” Jadwiga Błońska Zdrowych wesołych Świąt Bożego Narodzenia życzą Piwnicznie Roman i Halina Nowakowie z USA. Serdecznie dziękujemy za gazetę ZP, którą prenumerujemy. Są w niej ciekawe informacje, które nas interesują. Życzymy całej Redakcji dalszych sukcesów zawodowych. Szczęśliwego Nowego Roku 2013! 16 Procedury lecznictwa ABC gminnej profilaktyki Zdarza się, że członkowie rodziny chcąc uniknąć sytuacji konfliktowej z osobą nadużywająca alkoholu, zgłaszają problem pracownikowi socjalnemu lub dzielnicowemu. Wówczas to policja lub ośrodek pomocy społecznej stają się wnioskodawcami, a składany wniosek zawiera odpowiednie uzasadnienie. W przypadku nadużywania alkoholu połączonego z przemocą w rodzinie, komisja kieruje wniosek do Ośrodka Pomocy Społecznej (zespół interdyscyplinarny), w celu wszczęcia postępowania w stosunku do osoby będącej sprawcą problemu przemocowego (ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, z dnia 29 lipca 2005 r. Dz. U. z dnia 20 września 2005 r., Nr 180, poz. 1493). podpisują osoba wezwana i sporządzająca dokument z przebiegu spotkania. W końcowym etapie rozmowy przedstawiona zostaje propozycja terapii w małopolskich placówkach lecznictwa odwykowego, leczenie jest bezpłatne. Koszty dojazdu do placówek niestacjonarnych (otwartych) na terenie powiatu nowosądeckiego są zwracane po przedłożeniu kart uczestnictwa w terapii. Jeżeli osoba zgłoszona nie stawia się na żadne wezwania, ani przed komisją ani na badanie biegłych w przedmiocie uzależnienia, wówczas sprawę kieruje się do sądu z wnioskiem o zobowiązanie do przymusowego leczenia odwykowego (art. 24-36 ustawy o wychowaniu w trzeźwości). Postanowienie o zobowiązaniu do leczenia odwykowego nałożone przez sąd zapada w trybie nieprocesowym i nie ma charakteru wyroku sądowego. Gdy osoba uzależniona podejmuje decyzję o dobrowolnym leczeniu, podpisuje w siedzibie komisji zobowiązanie, że w ciągu nie później niż dwóch tygodni zgłosi się do wskazanej placówki celem podjęcia leczenia, a w ciągu jednego miesiąca dostarczy komisji pisemne poświadczenie podjęcia terapii. Po kilku miesiącach na wezwanie komisji udostępnia do wglądu poświadczenie kontynuacji leczenia odwykowego. Niepodjęcie terapii, przerwanie jej, powoduje skierowanie sprawy do sądu. Jeżeli leczenie przebiega skutecznie, pacjent kończy terapię i utrzymuje abstynencję, komisja po dwóch latach umarza sprawę. Członek GKRPAiN odwykowego Leczenie choroby alkoholowej oznacza interwencję, która ma na celu przerwanie toczącego się procesu alkoholowego i prowadzi do trzeźwego, wolnego od wpływu alkoholu życia. Każda osoba uzależniona, która chciałaby szukać pomocy i aktywnie uczestniczyć w terapii odwykowej ma realne szanse na powrót do trzeźwości. Istnieje wiele powodów dla których ludzie popadają w alkoholizm (szczegóły we wcześniejszych numerach gazety), podobnie jest wiele przyczyn, które skłaniają ich do rozpoczęcia leczenia. Warto podjąć próbę do powrotu z tej niebezpiecznej drogi wg. obowiązujących niżej podanych procedur. Terapia osób uzależnionych od alkoholu jest dobrowolna, a przymus leczenia może być nałożony przez sąd. Sądami właściwymi do rozpatrywania spraw o zobowiązanie do leczenia odwykowego są wydziały rodzinne i nieletnich, w sądach rejonowych. Postępowanie w tym zakresie regulują przepisy ustawy z dnia 26 X 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2007 r. Nr 70, poz. 473 z późn. zm.). Wniosek do sądu o zobowiązanie do leczenia odwykowego mogą złożyć: * Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Narkomanii, * Prokuratura. Złożenie wniosku przez inne instytucje bądź osoby fizyczne bezpośrednio do Sądu, a nie za pośrednictwem komisji bądź Prokuratury spowoduje odrzucenie go. Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Narkomanii przyjmuje wnioski o leczenie odwykowe osób uzależnionych od alkoholu, których miejscem zamieszkania lub pobytu jest teren danego miasta, gminy. Zgłoszenia przyjmowane są w dniach i godzinach pracy urzędu. Telefonicznie udzielane są informacje ogólne np. o zasadach pracy komisji lub adresach i telefonach poradni leczenia uzależnień. Zgodnie z przepisami prawa, na leczenie odwykowe kierowane są osoby, które: * powodują rozkład życia rodzinnego, * demoralizują nieletnich, * zakłócają spokój lub porządek publiczny, * są sprawcami przemocy rodzinnej. Zgłoszoną osobę komisja zaprasza na rozmowę motywującą do leczenia. Czas oczekiwania na wezwanie może trwać od jednego do dwóch miesięcy. Rozmowę motywująca do leczenia prowadzi podkomisja ds. rozmów z osobami nadużywającymi alkoholu. Jej członkowie informują wezwanych o wpłynięciu wniosku i celu spotkania, słuchają wyjaśnień i odpowiedzi na zadane pytania, które są protokołowane i zapisywane w formularzu „Rozmowa z wezwanym sprawcą problemu”, którą Wniosek o leczenie odwykowe może złożyć dowolna osoba, której nie jest obojętny los pijącego, najbliższy członek rodziny, dalszy krewny, sąsiad lub instytucja (zakład pracy, ośrodek pomocy społecznej, szkoła, prokuratura, policja, kurator). 17 Śpiywny ko³oc Zespołowi „Dolina Popradu” z okazji nagrania 4 krążka - rozśpiywanego kołoca z kolędami Przybiyluło po góraf, przyrosiuło ziąbem Nadgryzła nos zima bezlitosnem zębem DOFINANSOWANO ZE ŚRODKÓW MINISTRA KULTURY I DZIEDZICTWA NARODOWEGO REALIZATOR PROJEKTU: MIEJSKO-GMINNY OŚRODEK KULTURY W PIWNICZNEJ-ZDROJU Wymrozi korniki, kwosty i poscyce Wypudruje śniegiem miasto i Łomnice Ej bedzie łodświętnie bioło i bezgrzyśnie Gwiozdą Betlejemską Pon Bóg świat rozbłyśnie Jeszcze trochę informacji o projekcie WESOŁO NOWINA - CAS JOM POSPOMINAĆ Doliniorze w Zespole? głosy na potęgę Przełozą modlitwe na rzewną kolęde W ramach projektu zostały przeprowadzone badania terenowe na bazie których opracowano scenariusz i przygotowano widowisko ukazujące tradycje, obyczajowość, pieśni, potrawy, wystrój izb u Górali Nadpopradzkich w okresie Bożego Narodzenia. Widowisko zostało przygotowane i wyreżyserowane tak aby jak najwierniej je ukazać a zatytułowano - Wilijo u nadpoprodzkif góroli, wzbogacone o Boże Narodzenie i wcześniej przedstawianą część Święty Scepon u Łazianuf. Będzie to zwieńczenie projektu. Na bazie zebranych w czasie badań terenowych informacji i materiałów etnograf p. Maria Brylak-Załuska opracowała artykuł naukowy publikowany w tym numerze gazety „Znad Popradu”, zaś w całości w odrębnej broszurze. Realizowanym zadaniom towarzyszy redagowanie strony internetowej projektu - przy stronie Zespołu. Pozostałe działania w ramach projektu to m.in. opracowanie słownika wyrażeń gwarowych związanych z tym okresem, odtworzenie ok. 20 elementów tradycyjnego wyposażenia dawnej piwniczańskiej izby, przygotowanie prezentacji multimedialnej dla szkół i bibliotek, warsztaty śpiewu pastorałek, giełda dawnych przepisów wigilijnych i przyrządzenie niektórych z nich oraz folder informujący o projekcie. Dzięki wsparciu Starostwa Powiatowego w PMDK w Starym Sączu została nagrana płyta, która zawiera pastorałki „odnalezione” w czasie badań terenowych, zapisane uprzednio w wydawnictwach. Do nagrania wykorzystano wersje podane przez: Albinę Łomnicką z Piwnicznej ur. w 1930 - zm. w 2012 r., Genowefę Franczak z Łomnicy ur. w 1929 r., Marię Żywczak z Łomnicy ur. w 1926 r. - kolęda zasłyszana od Łemków z Wierchomli, Helenę Źrałka z Piwnicznej oraz pastorałkę Z tamte strony gajka - śpiewaną na Śmigowskiem jeszcze w roku 1952. Na podsumowanie projektu przyjdzie czas po jego ostatecznym zakończeniu, jedno jest pewne, że te Święta Bożego Narodzenia wielu z nas będzie przeżywało z większą świadomością tradycji. (WŁD) Oj Maluśki Piwnicki świata Zbawicielu Powiydz cy Ci krązek zywot rozweseluł Oj Maluśki Piwnicki pomiędzy wiyrchami Nie pogordź kołocem ze śpiywnemi darami? Co już miały skruseć zetleć na próchnice Adziś niejednemu radoś szczykną w lice Cy choć jedną boleś nad cłowiecą dusą Skrzypki Doliniorzy w Tobie Panie ucisą? Krystyna Dulak-Kulej grudzień 2012 r. Wszystkim mieszkańcom Piwnicznej, wiele radości i pogody ducha w nadchodzące Święta Bożego Narodzenia oraz wytrwałości w pracy, zwłaszcza dla działaczy Stowarzyszeń, dla Samorządu samych trafnych decyzji, szczęśliwego zakończenia inwestycji oraz więcej wiary w ludzi. dla nas wszystkich pomyślności w Nowym 2013 Roku życzy Towarzystwo Rozwoju Piwnicznej 18 28 Ogólnopolski Konkurs Tradycyjnego Tañca Ludowego Po przyjeździe do Trzciany zostaliśmy bardzo miło przywitani przez dyrektora tamtejszego Gminnego Centrum Kultury pana Adama Majkę i po załatwieniu spraw formalnych mieliśmy możliwość oglądania występów innych zespołów, gdzie od razu można było zauważyć, iż poziom jest bardzo wysoki. W składzie innych zespołów przeważali doświadczeni tancerze, chociaż zdarzały się również, ponoć dopiero. Należy podkreślić bardzo sprawny przebieg konkursu oraz znakomite warunki, jakie zapewnili zespołom organizatorzy. Miło wspominamy również współpracę z Panią Agnieszką Łokaj z WDK w Rzeszowie. Po zakwaterowaniu się przyszedł czas na naszą prezentację i zaczęła dawać o sobie trema, tym bardziej odczuwana przez te pary, które po występie całej grupy czekały popisy solowe. Po wejściu na scenę występ potoczył się już swoim tempem i każdy dał z siebie wszystko, co zostało zauważone i docenione przez publiczność gromkimi brawami. Tylko pary prezentujące się solo (Stasiu Źrałka i Marysia Sikorska oraz Darek Rzeźnik i Ewelina Nosal) musiały jeszcze sięgnąć po dodatkowe zapasy energii. Po zakończeniu konkursu zaproszono kierowników zespołów na omówienia Górale w Rzeszowie i uwagi, jakie miało jury oceniające poczynania wszystkich uczestników. Po zako ń czeniu omówie ń , gdzie członkowie jury przekazali rzeczowe uwagi ogólne odnoszące się do tradycyjnego tańca ludowego, zachowań tancerzy oraz składu muzyki, z których jednak nie można było wywnioskować, jaki będzie werdykt końcowy konkursu, odbyła się kolacja i spotkanie integracyjne wszystkich grup, na którym przygrywały kolejno kapele zespołowe, również „Szumiąca Woda” pod kierownictwem Piotra Kuliga. Drugiego dnia w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie nastąpiło ogłoszenie wyników i okazało się, iż najwyższe wyróżnienie w kategorii grupowej jury zde- Brawo! Brawo! Zespół Dolina Popradu z Piwnicznej zdobył Grand Prix 28 Ogólnopolskiego Konkursu Tradycyjnego Tańca Ludowego, który w weeked odbył się w Trzcianie i Rzeszowie. Serdeczne gratulacje! Jeszcze tylko kilka informacji o formule konkursu. Konkurs ten to unikalna forma działalności kulturalnej upowszechniania tradycyjnego folkloru tanecznego już od 1984 roku. Od ponad ćwierć wieku Konkurs skupia uczestników z całej Polski z zamiłowaniem i pasją przedstawiających folklor taneczny swojego regionu. Głównym celem Konkursu to ochrona przed zanikaniem tradycyjnego tańca ludowego, jego upowszechnianie i dokumentacja wideofoniczna. Jury ocenia jak najwierniejsze odwzorowanie elementów, poszczególnych tradycji regionalnych. Bardzo istotny jest strój właściwy dla danego regionu, towarzyszenie kapeli na żywo podczas występu z odpowiednim składem instrumentów, oraz autentyczność prezentowanych tańców, muzyki, śpiewu i gwary. Rywalizacja odbywa się w dwóch kategoriach tj. grup tanecznych i par indywidualnych, oraz trzech kategoriach konkursowych: tańce wykonywane powszechnie, tańce obrzędowe oraz tańce zabawy. Prezentowane i dokumentowane podczas Konkursu tradycyjne tańce ludowe z poszczególnych regionów Polski pozwalają ocalić je od zapomnienia i zachować dla kolejnych pokoleń. Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie przez 27 lat zgromadził unikatowy audiowizualny zapis prezentacji konkursowych z poszczególnych regionów Polski. (włd) 19 cydowało się przyznać nikomu innemu jak właśnie RZ „Dolina Popradu”, co było dla nas ogromnym zaskoczeniem i wywołało wybuch radości. Po odebraniu nagrody przez kierownika Dariusza Rzeźnika i Marysię Sikorską w atmosferze dobrego nastroju i entuzjazmu wyszliśmy na scenę z koncertem laureatów. Wracaliśmy z poczuciem spełnienia, bo został doceniony trud i ogromne ilości potu, jakie towarzyszą każdej próbie zespołu. Nagrodę tę dedykujemy wszystkim członkom „Doliny Popradu” (na czele z panią Wandą Łomnicką-Dulak, która miała ogromny wkład w organizację wyjazdu) i ich rodzinom. Piotrek Maślanka Jest taki dzień w środku zimy Pachnący barszczem, choinką Wesołych Świąt sobie życzymy Karmiąc się szczęścia drobinką. Przystańmy więc na chwilę Nadzieja niech przetrwa rok cały Uśmiech króluje codziennie, Awiara niech kruszy skały. Radosnych Świąt Bożego Narodzenia przepełnionych nadzieją i magią wigilijnej nocy, oraz dużo dobrego w Nowym Roku 2013 życzy Zarząd Osiedla „Miasto” Maria Brylak-Załuska Świêta Bo¿ego Narodzenia u Górali Piwniczañskich Artykuł o tradycjach Godnich Świąt u Górali Piwniczańskich, który dostajecie Państwo do rąk przed samym Bożym Narodzeniem, powstał w ramach zadania: „Wesoło Nowina - cas jom pospominać”, wchodzącego w skład szerszego programu: Dziedzictwo kulturowe - kultura ludowa. Materiały terenowe, na podstawie których został opracowany, zebrane zostały przez członków Regionalnego Zespołu „Dolina Popradu” z Piwnicznej Zdroju, (główny zrąb - w 2012 roku, uzupełniony wcześniejszymi badaniami p. Wandy Łomnickiej-Dulak). Badaniami objęte zostało samo miasto Piwniczna Zdrój, jak i część jego wiejskich osiedli (Hanuszów, Kosarzyska, Łomnickie, Niemcowa, Pola, Śmigowskie, Zawodzie i in.) oraz wsie Łomnica i Kokuszka, wchodzące w skład tzw. Górali Piwniczańskich. Jako źródła porównawcze i uzupełniające posłużyły w opracowaniu etnograficzne materiały (również współczesne) z archiwum Działu Folkloru Małopolskiego Centrum Kultury Sokół z Nowego Sącza. Za ich udostępnienie, w imieniu realizatorów programu i swoim własnym, serdecznie dziękuję. W polskiej tradycyjnej kulturze wiejskiej, świętami dorocznymi wyróżniającymi się najbogatszą oprawą obrzędową, był cykl świąteczny Bożego Narodzenia, nazywany w całej Małopolsce Godnimi Świętami. Zaczynał je wieczór wigilijny, a kończyło - święto Trzech Króli. Boże Narodzenie, jedno z największych świąt chrześcijańskich obchodzone na pamiątkę przyjścia na świat Syna Bożego - Jezusa Chrystusa, przypada w szczególnym momencie roku astronomicznego. Jest to czas tak zwanego przesilenia zimowego, kiedy dzień jest najkrótszy, noc najdłuższa, a przyroda - w ciągłym uśpieniu. W czasach przedchrześcijańskich, w tym właśnie czasie, w wielu rejonach Europy, równieżna ziemiach Prasłowian, a także w Azji Mniejszej obchodzono uroczystości ważnych świątagrarnych (rolniczych) i zadusznych (związanych ze starożytnymi kultami, m.in. kultem słońca i kultem przodków) oraz początek roku obrzędowego. Na wyjątkową kumulację i różnorodność zwyczajów, zabiegów magicznych oraz wróżb praktykowanych podczas cyklu zimowych Świąt, złożyły się więc oba wspomniane nurty: zarówno „głębiej schowane” relikty prastarych praktyk obrzędowych (często już niezrozumiałe przez wykonawców), jak i nałożone na nie późniejszetreści religijne i symbolika chrześcijańska przyniesione wraz z nową wiarą, z czasem coraz bardziej dominujące, a dziś - będące istotą tych świąt. Owe ślady najstarszych wierzeń nie wszędzie dochowały się do czasów współczes- nych. Najlepiej przetrwały w obrzędowości wiejskiej w regionach niegdyś lepiej izolowanych od wpływów zewnętrznych, o tzw. zachowawczej kulturze. Do takich terenów należy w Polsce m.in. góralszczyzna karpacka, a w jej obrębie - również grupa Górali Nadpopradzkich. Ich południowo-wschodnią część stanowi miasto Piwniczna Zdrój wraz z kilkudziesięcioma wiejskimi przysiółkami oraz wsiami Łomnicą i Kokuszką, czyli Górale Piwniczańscy. 20 Opis zwyczajów i obrzędów Szczególny charakter w całym cyklu świąt Bożego Narodzenia - ma w polskiej obrzędowości dzień 24 grudnia, poprzedzający właściwe święta, ostatni dzień adwentu, czyli WIGILIA (z łaciny: czuwanie, oczekiwanie), zwana w regionach karpackich, również u Górali Piwniczańskich wiliją, której kulminacyjnym momentem jest postna uczta obrzędowa, spożywana o zmierzchu. Uroczystości wigilijne wprowadzone zostały do kalendarza liturgicznego w Kościele katolickim w VI wieku po Chrystusie, jako przygotowanie do wielkiego święta narodzin Zbawiciela. U górali karpackich najważniejsze w tym dniu, chrześcijańskie treści i symbolika związane z oczekiwaniem na przyjście na świat Dzieciątka Bożego (w niezwykłych okolicznościach w betlejemskiej szopie), przeplatają się co chwilę z mnóstwem archaicznych, magicznych zachowań i praktyk, wypływających z wielowiekowego przeświadczenia, że ten wieczór jest kluczowy do wyproszenia lub „wymuszenia” na wszelkich siłach nadprzyrodzonych (z Panem Bogiem włącznie) całorocznej pomyślności w gospodarce, dobrego zdrowia dla ludzi i zwierząt, oraz osobistego szczęścia. Większość współczesnych informatorów z terenu Górali Piwniczańskich (z miastem Piwniczną-Zdrojem włącznie) potwierdza powszechne przekonanie, że „jaka wilija, taki cały przyszły rok”. Dlatego starano się tego dnia pilnie wypełniać wszystkie swoje obowiązki. Rano przynajmniej jedna osoba z rodziny szła na ostatnie roraty („rorotki”) do kościoła. Kobiety krzątały się w ciągu dnia przy ostatnich porządkach, gotowaniu potraw oraz pieczeniu chleba, kołocy i bucht na wieczerzę i całe święta. Męż- Zakazy, zabiegi magiczne i wróżby czyźni wykonywali prace w obejściu, który wrócił z wojska zarażony świerzbem, szykowali paszę dla zwierząt, ściółkę, pozbył się go na zawsze po wykąpaniu się towarzyszyły również przygotowaniom gromadzili opał, a również - zwyczajowo w wigilię rano w poidle dla zwierząt, do wigilijnego i świątecznego jadła i znów - jeździli do lasu, między innymi po jodełki którego doprowadzana była woda ze źró- miało to na celu zapewnienie pomyślności i gałęzie jedliny do obrzędowego wystroju dła. Mieszkańcy wielu innych przysiółków w gospodarce, dobrobytu i zdrowia izby i obejścia. Dzieci - według wieku i płci Piwnicznej pamiętają, że jeszcze w latach domowników. Powszechnie nie pozwalano - pomagały rodzicom; dziewczynki mat- międzywojennych w ich domach zaczy- ani dzieciom, ani dorosłym podjadać z garnków podczas gokom, synowie ojcom. Nie towania, „żeby wilki nie wolno było tego dnia kłócić szkodziły owcom”, „żeby się, narzekać, krzyczeć, płagardło nie bolało” (Łomkać,przeklinać; dzieci musiały nica); „ ż eby krost nie być grzeczne i posłuszne; nie dostać" (Łomnica - Wiernależało ich bić. Tego dnia chy). Nie zawsze inforobowiązywał ścisły post; jematorzy znają intencję tego dzono przed wieczerzą tylko zakazu, mimo, że jest on raz, późnym rankiem, najczęśogólnie praktykowany. ciej ziemniaki podgotowane W czasie przygotowań do i dopieczone w piecu, bez wieczerzy wigilijnej omasty, niekiedy z zagoto(i w ogóle tego dnia) waną kapuśniorką (wodą spod w niektórych rodzinach kapusty). Powszechne było starsi nie pozwalali rąbać, w wigilijny dzień unikanie wysiekać tasakiem itp. (osiedle dawania czegokolwiek z domu Ł omnickie, Ł omnica). (np. pożyczania przedmiotów W innych domach - zai produktów spożywczych, krywano lustro, lub przyoddawania długów itp.), aby najmniej nie wolno było „nic z gospodarstwa nie ubytego dnia patrzeć w lustro ło”, ponieważ była to zła lub przez okno (Łomnica, prognoza na nadchodzący rok osiedle Śmigowskie). Choć (osiedla: Śmigowskie, Łomtłumaczenie takiego postęnickie; Łomnica). Natomiast powania jest już zwykle odwrotnie, przyniesienie do wtórne, a nawet z pozoru domu czegokolwiek, nawet racjonalne, wymienione zaniewielkiej ilo ś ci drewna, kazy mają bezpośrednią symbolicznie „ukradzionego” analogię w dawnych zwyz cudzego lasu, było korzystne, czajach żałobnych, świadwróżyło pomyślność w goscząc o głęboko zakorzepodarce (osiedla: Łomnickie, nionej tradycji zadusznego Śmigowskie; Łomnica, Kocharakteru tego dnia. kuszka). Bardzo źle widziane było chodzenie w tym dniu Interesujące zwyczaje kobiet „po chałupach”, szczewiązały się też u Górali gólnie rano. Wiązało się to Wigilia Czarnych Górali - chata Rozalii Żywczak w Łomnicy Piwniczańskich z pieczez powszechnym przeświadczeniem, że w domu, do którego w wigilię nano ten wyjątkowy dzień myciem się całej niem chleba. Np. w Kokuszce pamiętają, przyjdzie jako pierwsza kobieta - nie będzie rodziny w potoku - bieżącej żywej wodzie że kiedy raniutko gospodyni przygotowysię wiodło. Przyjście mężczyzny lub (osiedla: Łomnickie, Śmigowskie, Wal- wała się do pieczenia chlebów i trzeba było chłopca, przeciwnie - wróżyło szczęście czaki; Łomnica). Miało to zapewnić zemleć mąkę na żarnach, rzucała trochę tej i dostatek. Opowiadano, że niektórzy sta- zdrowie i powodzenie w nadchodzącym mąki do pieca na ogień - żeby ochronić rzy gospodarze wręcz „czatowali” przed roku. W latach późniejszych nabierano domostwo latem od burz i piorunów. chałupą w wigilię rano, by żadna kobieta świtem wodę z rzeki lub nawet studni W Łomnicy, w wodzie, w której gospodyni nie przekroczyła progu ich domu, na- i wszyscy domownicy myli się w niej obmywała ręce po wyrabianiu ciasta tomiast przechodzących mężczyzn gorli- (w misce lub szafliczku), często po chlebowego - myto dzieciom buzie, żeby wie zapraszali do środka (osiedle Śmigow- uprzednim wrzuceniu do wody drobnych były zdrowe. Po włożeniu chleba do pieca, skie). U Górali Piwniczańskich nie prakty- pieniążków ,,dla zapewnienia dostatku” niektóre gospodynie odsuwały z wygarkowano jednak zwyczaju specjalnego (osiedla: Zawodzie, Walczaki; Łomnica). niętego żaru na bok kilka rozżarzonych posyłania chłopców wcześnie rano do Bywało, że pieniądze z miski wyjmowano węgielków, nadawały im nazwy poszczezaprzyjaźnionych domów, co miało miej- ustami, co gwarantowało, „że będą się gólnych upraw (kapusta, ziemniaki, owies sce w wielu regionach karpackich 6 i pod- trzymać ludzi z tego domu” (Łomnica). itd.) i obserwowały, który z ogarków okrył Obrzędowe mycie się nie zawsze odbywało się grubą warstwą popiołu. Wróżyło to karpackich (np. na Pogórzu). Dużą wagę przywiązywano w tym się w wigilię rano. W niektórych rodzinach dobry urodzaj na daną jarzynę czy zboże wyjątkowym dniu do magii wody. Woda, miało ono miejsce przed wieczerzą, przed (Łomnica). Gdzie indziej tę wróżbę zwłaszcza tzw. żywa, czyli ze źródła lub wyjściem na północkę (pasterkę), gdzie zaczynano tuż przed wieczerzą, kiedy naturalnych cieków (strumienia, potoku, indziej - wręcz o północy (osiedla: Łom- w piecu był jeszcze żar, a rozstrzygano rzeki), miała mieć wówczas szczególną nickie, Pola), lub rano w Boże Narodzenie po niej (Piwniczna - Zdrój, osie moc: oczyszczającą, zapewniającą zdrowie (Piwniczna Zdrój, osiedla: Walczaki, dle Hanuszów). c.d. w następnym numerze lub wręcz przywracającą je. W osiedlu Śmigowskie). Zwyczaj ten był znany Łomnickie opowiadano, że tuż po I wojnie i długo praktykowany na Sądecczyźnie światowej zdarzyło się, iż mężczyzna, i w całych polskich Karpatach. Fot. Barbara Paluchowa 21 Polski Dzieñ w Toronto 24 listopada 2012, w godzinach od 10 do 5, Kongres Polonii Kanadyjskiej zorganizował Polski Dzień „Polish Heritage Day” w „Royal Ontario Museum” w Toronto. Program prezentowany był na czterech piętrach gmachu muzeum: od filmów w sali kinowej w podziemiach, poprzez tańce ludowe, wystawy i zajęcia dla dzieci w otwartej gwarnej przestrzeni na parterze, wystawę na trzecim piętrze, aż po koncert w odizolowanej sali na czwartym piętrze. Wystawa kaszubska obejmowała hafty, obrazy, wyroby artystyczne i albumy z muzeum kaszubskiego w Wilnie (Ontario). Na stołach rozłożone były ulotki i broszury o obiektach muzealnych na Kaszubach, biuletyn kanadyjskiego towarzystwa szopenowskiego, informatory o Polsce i inne. Restauracja serwowała polskie potrawy, otwarty był też sklep ROM, gdzie kupić można było polskie wyroby. Zwiedzający mieli dostęp do całego muzeum ze wszystkimi muzealnymi eksponatami. Otwarcia dokonano w dużej hali, a czas przed oficjalnym otwarciem wypełnili tancerze polonijnych zespołów ludo- Czcigodny Ksiê¿e Szczepanie w Dniu Twego Świêtego Patrona polecamy szczególnej opiece Bo¿ej Dzieciny Twoją Osobê. ¯yczymy łaski i du¿o si³ abyś d³ugo jeszcze móg³ wêdrowaæ szlakami Pana. Wspólnota Parafialna z £omnicy Zdroju Wanda Chotomska Kolêda Nasza mama kocha muzykę i my także muzykę kochamy, więc na gwiazdkę myśmy kupili płytę dla naszej mamy. Potem była wigilia, choinka, pierwsza gwiazdka błysnęła z nieba, myśmy wszyscy siedzieli przy stole i ta płyta zaczęła śpiewać. Złotą świeczką mrugnęło drzewko, zatańczyły na ścianie cienie, - Dobry wieczór...- szepnęła mama - dobry wieczór, panie Chopinie. wych. Zwiedzających przywitała prezeska KPK (Kongresu Polonii Kanadyjskiej) Teresa Berezowska, wiceprezydent ROM, minister wielokulturowości, imigracji i obywatelstwa, konsul generalny, posłowie rządu federalnego m.in. Władysław Lizoń - muszę nadmienić Płyta grała scherzo z kolędą, rodem sądeczanin. Pan Lizoń z małżonką wystąpili w łąckich strojach ludowych z powiatu rozśpiewały się pięknie klawisze... sądeckiego. Przybyła również radna miasta Mississauga. Występy ludowych zespołów i tak było, jakby naprawdę wokalno-tanecznych trwały od otwarcia, do godz.14.00. Chopin do nas, do domu przyszedł. Przez cały dzień czynna była wystawa fotograficzna z kolekcji Muzeum Historycznego m. st. Warszawy, Warsaw 1945 to 1956„Coming Back to Life”. Podobnie przez cały czas na trzecim piętrze wystawione były plansze wystawy Z okazji świ¹t „Polish Spirit” obrazujące wkład 61 Kanadyjczyków polskiego pochodzenia w dorobek Kanady. W kinie Bo¿ego Narodzenia wyświetlono cztery krótkie filmy przedstawiające m.in. oraz historię Polski i Żelazową Wolę, miejsce urodzenia Fryderyka Chopina. Odbyła się także projekcja długoNowego Roku 2013 metrażowego filmu „Ogniem i Mieczem”, a w rotundzie Rada Nadzorcza, Zarz¹d i Pracownicy na głównym poziomie dzieci wykonywały prace ręczne o tematyce polskiej. Banku Spó³dzielczego w Piwnicznej-Zdroju Przygotowanie polskiego dnia kosztowało zespół sk³adaj¹ organizacyjny, który został powołany do tego zadania wiele miesięcy wcześniej, dużo pracy. Muzeum ROM obecnym i przysz³ym Klientom Banku odwiedziła w tym dniu wielka liczba ludzi z Polonii oraz najserdeczniejsze ¿yczenia zdrowia innych różnych narodowości. To był naprawdę udany dzień. i wszelkiej pomyślności! Jagoda Błońska – Toronto, Kanada 22 Festiwal Biegowy w Krynicy-Zdroju Sprawdzian mo¿liwości? Początek września był dla mnie czasem pełnym wrażeń. Rozpoczęłam kolejny etap w swoim młodym życiunaukę w gimnazjum. Pełna obaw, ale nie ukrywam, że również nadziei, weszłam w etap, który dorośli zwykli nazywać „najgłupszym wiekiem". Cóż, może znają to z autopsji… Dla mnie jednak był to ekscytujący początek nowej przygody z edukacją. Już na powitanie zostałam wrzucona na „głębokie wody”, a to za sprawą pana od wychowania fizycznego, Mariusza Lisa, który zorganizował podczas lekcji biegi sztafetowe. Później okazało się, że wyniki w tej konkurencji miały ogromne znaczenie. Pan od wychowania fizycznego poinformował mnie i koleżanki, że weźmiemy udział w Festiwalu Biegowym, który odbywał się przy okazji Forum Ekonomicznego w Krynicy. Szczerze mówiąc byłam bardzo zaskoczona i… przerażona. Bez ogródek przyznam się, że biegi nie są moją mocną stroną. Uwielbiam gry zespołowe i z pewnością udział w takich zawodach sprawia mi większą satysfakcję. Z drugiej strony ucieszyłam się, że uzyskałam wynik, który pozwolił mi wziąć udział w krynickim biegu. W końcu należy próbować swoich sił w różnych dziedzinach. Może okaże się, że biegi to dyscyplina, w której odniosę jakiś sukces? Niemniej jednak miałam pewne obawy. Martwiłam się o swoją kondycję, czy zdołam utrzymać się na trasie tak długo, czy wytrzymam z pragnienia. Ogólnie biegi długodystansowe kojarzyły mi się z niezniszczalnymi reprezentantami Etiopii lub Kenii. Ja do tego zestawienia nie pasowałam i to nie ze względu na kolor skóry…Jednakże postanowiłam zmierzyć się ze swoimi słabościami i spróbować sił. Nie miałam zbyt wiele czasu, by przygotować się w szczególny sposób do takiego biegu. Zapewne profesjonalni biegacze posiadają sztab trenerów, masażystów, plan treningów. Dla mnie pocieszający był fakt, że każdego dnia pokonuję do szkoły trasę trzech kilometrów na piechotkę w jedną stronę, co daje w sumie sześć kilometrów dziennie. Przez kilka lat uczęszczania do „podstawówki” nabiło się tych kilometrów - trochę… Fakt ten nieco podniósł mnie na duchu. „Może nie odpadnę w przedbiegach” - rozmyślałam sobie. O odpowiedniej diecie nie było mowy. Nawet nie wiedziałam, co trzeba, a czego nie należy spożywać przed zawodami. Tym bardziej, że dla mnie dzień bez słodyczy, to dzień stracony. Dlatego w tym wypadku niewiedza nie była wielkim problemem. Postanowiłam jednakże dobrze się wyspać i wypocząć przed niedzielnym biegiem. Cóż, o nauce nie było mowy, musiałam się zrelaksować i skupić, a ostre „edukowanie” mogłoby mnie jedynie rozstroić. Nadeszła niedziela, dzień mojego debiutu w biegach długodystansowych. Ku mojej radości, pogoda zrobiła nam miłą niespodziankę, bo dzień wcześniej padało i wiało. Jednakże dzień 9 września obudził mnie pięknym słońcem. Zjadłam lekkie śniadanie i udałam się na umówione miejsce, skąd grupa z naszej szkoły miała wyjechać do Krynicy. Całą drogę pan Mariusz Lis i pan Janeczek zapewniali nas, że damy radę i dodawali odwagi. Po takim dopingu nie pozostawało nam nic innego jak wystartować, przebiec trasę i dotrwać do mety. Całej naszej grupie dopisywały humory. Byliśmy pozytywnie nastrojeni. „Co ma być, to będzie” - powtarzał każdy, chociaż w naszych umysłach kiełkowała malutka nadzieja, a nuż się uda uzyskać niezły wynik, może nawet wygrać… Bieg zaczynał się na krynickim Deptaku. Dziewczyny w wieku 13-16 lat startowały o godzinie dziesiątej i miały do przebycia trasę 1000 m. Kiedy wysiadłam z busa- z wrażenia nie mogłam mówić. Wszędzie pełno dzieci i młodzieży z numerami na koszulkach, dookoła powiewające reklamy, błyski fleszy aparatów, krzyki, śmiechy, gromkie brawa. „No, no impreza na światowym poziomie” - pomyślałam. Była tutaj młodzież z całego niemal województwa, trafiło się nawet kilka osób z samej Warszawy i Rybnika. Otrzymałam numer 2264, który przykleiłam do koszulki. Po krótkiej rozgrzewce stanęłyśmy na linii startu. Rozległ się huk wystrzału. Cała grupa ruszyła naprzód. Postanowiłam rozłożyć swoje siły, by nie dostać zadyszki. Żałowałam jednakże tej decyzji, bo dziewczyny ruszyły sprintem, a ja zostałam nieco z tyłu. Lecz moja taktyka zaczęła przynosić skutek, bo co jakiś czas pozostawiałam za sobą jaką zawodniczkę. Niestety, po pewny czasie zaczęłam odczuwać skutki uboczne takiego wysiłku - zakwasy. „Błagam - nie teraz” - modliłam się w duchu. Po mięśniach coraz bardziej rozlewało się nieprzyjemne ciepło. Wydawało mi się, że mięśnie ud skurczyły się do granic możliwości. Takiego scenariusza nie brałam pod uwagę. Obawiałam się raczej, że zabraknie mi tchu, albo, że język przyklei mi się do podniebienia z pragnienia. Przede mną biegła grupka dziewcząt, które miały spore szanse na wygraną. Bardzo, bardzo chciałam je dogonić, ale one mi się tak szybko oddalały. Wydawało 23 mi się, że biegnę całą wieczność, a mety wciąż nie było widać. Kilka dziewcząt przegoniło mnie… Były lepsze. Wreszcie udało mi się dotrzeć do mety. Dawno tak się nie cieszyłam. Nogi mi drżały, w ustach miałam sucho. Ale byłam niesamowicie szczęśliwa, że udało mi się przetrwać kryzys i ukończyłam bieg z czasem 3 minuty 47 sekund, co dało mi okrągłe dwudzieste miejsce. Ale co tam, pierwsze koty za płoty. Za rok będzie lepiej. Po wyścigu dostałyśmy sok i owoc na wzmocnienie. Nadszedł czas dekoracji uczestników biegu. Wszystkie otrzymałyśmy pamiątkowe medale. Zmęczone, poniekąd wycieńczone wróciłyśmy do Łomnicy. Festiwal biegowy w Krynicy był dla mnie sprawdzianem moich możliwości. Odsłonił bezwzględnie moje słabości, podkreślił atuty. Czułam satysfakcję, że udało mi się ukończyć bieg i pewien niedosyt, że mogło być lepiej. Żałuję, że tak późno dowiedziałam się o takim przedsięwzięciu. Mogłam zacząć przygotowywać się znacznie wcześniej, np. w wakacje. Myślę, że wówczas wynik byłby nieco lepszy, wszakże trening czyni mistrza. Cieszę się jednak, że mogłam wziąć udział w takiej imprezie sportowej. Do życzenia wiele pozostawia kultura osobista zawodniczek. Przepychanie się podczas biegu, przytrzymywanie ręką - to wypada sześciolatkom, a nie osobom, które rzekomo wiedzą co znaczy fair play. Osobiście nie lubię dostawać ręką w brzuch podczas wysiłku fizycznego. Proszę uwierzyć, jest to uczucie bardzo nieprzyjemne. Jeśli chodzi o atmosferę podczas zawodów, dało się odczuć ducha rywalizacji. I świetnie, bo przecież to był Festiwal Biegowy, a nie piknik rodzinny. Osobiście lubię takie imprezy sportowe. Rywalizacja, rozbiegane spojrzenia, niepewność, rzadziej zbytnia pewność siebie, euforia lub rozczarowanie na mecie. To mnie mobilizuje i zachęca do brania udziału w tego typu przedsięwzięciach. Mogę zmierzyć się z największym przeciwnikiem - sobą i moimi słabościami. Niecierpliwie będę czekać na kolejną tego typu imprezę sportową. Postaram się lepiej przygotować, by zakwasy nie pokonały moich mięśni, a koleżanka nie zepchnęła mnie z trasy. Mam również nadzieję, że pan Mariusz Lis nadal będzie nas „duchowo” wspierał i dawał szanse na udział w podobnych przedsięwzięciach sportowych. Klaudia Polańska Gimnazjum w Łomnicy-Zdroju Owczarz z Podbukowca Podbukowiec - malowniczo położony przysiółek nad Kosarzyskami. Aby się tam dostać trzeba się piąć i piąć pod górę już od Żeniowskiej. W strome zbocza przysiółka wrosły nieduże domki. Na przełęczy, skąd roztacza się widok na daleką Piwowarówkę, trzy potężne modrzewie stoją na straży popadającego w ruinę, krytego gontem budyneczku budowanej na początku lat 50. i nieczynnej dziś szkoły. Jakiś chłopiec zagania niesforne owce, na stoku naprzeciwko pasą się krowy, słychać dźwięki zbyrkadeł. W słonecznym blasku liczne rudożółte modrzewie wyglądają jak wielkie płomienie w malachitowej zieleni jodeł. Wysoko pod lasem, poniżej linii szronu, nieduży domek spogląda w dolinę. To chata Polakiewiczów. - Żyję z gazdówki - twierdzi pan Stanisław Polakiewicz, który mieszka na Podbukowcu nr 10 w domu wybudowanym przez dziadków. To bardzo skromne obejście. W chacie znajduje się sionka, kuchnia i izba i nieco dalej pod tym samym dachem obora. - Mam 5 krów i 18 owiec. Na strychu i obok domu na boisku przechowuję siano. - Z 2 ha posiadanej przeze mnie ziemi, nie wychowałbym tylu zwierząt. Dlatego koszę wiele łąk, nawet tych niżej i daleko położonych np. w Kosarzyskach. Wysuszone siano z ponad 60 dużych, zbożnych zwozi się na Podbukowiec. Praca jest ciężka, staram się, aby moja żywina nie była głodna, ale różnie bywa, człowiek nawala. Dobrze, że są w pobliżu litościwi sąsiedzi. W lecie mieszka ze Stanisławem matka Zofia, która pomimo ukończonych osiemdziesięciukilku lat pomaga w obejściu. Na zimę przeniesie się do Barcic, do córki. Matka Bo¿a wraca na Jamn¹ W sobotę 3 listopada 2012 r. w godzinach wieczornych przybyła na Jamną autokarem pielgrzymka z Łomnicy. Pośród przybyłych wyróżniali się młodzi w góralskich strojach, członkowie zespołu Piyrogi Łomnicońskie. Przybyli starsi, ale też sporo młodzieży. Przywieźli ze sobą przestrzelony obraz Matki Bożej Tuchowskiej na nowo oprawiony i wzięty w dwie szyby. Pielgrzymi z Łomnicy przywieźli wizerunek ze sobą, jako że obraz ten pochodzi z Jamnej i był świadkiem pacyfikacji wsi, czyli mordowania i palenia jej mieszkańców w dniu 25 września 1944, jako odwet za przechowywanie partyzantów. Jedna z rodzin zabrała z płonącego domu przestrzelony obraz Matki Bożej Tuchowskiej, który przeprowadził ich - Moja siostra - mówi Stanisław - założyła tam rodzinę. Mieszka z mężem, dziećmi i naszymi rodzicami Zofią i Franciszkiem. Matkuje też moim dwóm synom Lesławowi i Sławomirowi. U siostry mają dobre warunki i blisko do szkoły. Owdowiałem, kiedy pierwszy syn miał 2 lata, a młodszy zaledwie 5 miesięcy. Moja mama pomogła mi ich wychować, teraz są pod opieką siostry i dziadków. - Owce i krowy dają mi wiele radości. Są łagodne, potulne i przychodzą jak się ich zawoła po imieniu. Domu pilnują dwa psy kundelki: Murzyn i Burek, mam też trzy koty. Wszystkie zwierzęta żyją w przyjaźni, nie wyłączając 3 letniego byczka. W zimie też jest sporo pracy. Trzeba wyrzucić obornik, nanosić do izby drewna, zadać żywinie paszę. Owieczkom do siana podrzucam jodłową cetynkę i od czasu do czasu, kupiony wcześniej owies. - Mojego życia nie nazwałbym łatwym, ale jest takie, jakie jest. Niby siedzę tu sam... lecz nie odczuwam samotności. Mam przy sobie spore stadko spokojnych zwierząt. No i... gazdujemy, jak umiemy. Wysłuchała i spisała Barbara Paluchowa przez kordony napastników i ocalił, a teraz po 68 latach wraca na Jamną. Wzruszona pani Barbara Żywczak opowiada z trudem historię, którą zapamiętała jako 5-letnia dziewczynka: Wrzesień 1944 rok. Trwa pacyfikacja Jamnej. Wioska płonie, wszędzie słychać tylko strzały. Płonie tez dom rodziny Potoków. Ojciec wbiega do domu i ratuje przed spaleniem obraz Matki Boskiej Tuchowskiej, na którym widnieją ślady po kulach. Jest to jedyna rzecz i jedyna pamiątka, jaką zdołali uratować. Ona z rodzicami i młodszą siostrą Stasią uciekają i ukrywają się w piwnicy. Pamięta, jak mama szlocha nad rozstrzelanymi ludźmi. W wielkim strachu nie przestają się modlić. Mama szepcze Basi żeby modliła się najgoręcej jak potrafi o ocalenie. Po długich godzinach spędzonych w ciemnym lochu strzały w Jamnej cichną. Familia Potoków z dwojgiem dzieci cudem wydostaje się z wioski. Po drodze, która wiedzie przez las, spotykają wojsko niemieckie. Dziwnym trafem nikt ich nie legitymuje, ani nie zatrzymuje, o nic nie pyta! Potokowie są jak gdyby nie zauważeni. Mijają się tak w milczeniu. Jak potem powtarzają byli pod osłoną tego Obrazu, 24 który - nie mają co do tego wątpliwości uratował im życie. Ojciec Andrzej wzruszony witał pielgrzymów, opowiadając o spotkaniu Matek Boskich na Jamnej. W zamian za ofiarowanie tej niezwykłej pamiątki jaką jest przestrzelony obraz, rodzina p. Żywczaków z Łomnicy otrzymała w darze kopię ikony Matki Bożej Niezawodnej Nadziei. Na Jamną przybył świadek tragicznej i bolesnej przeszłości. Ale nie po to, abyśmy rozpamiętywali przeszłość i celebrowali swoją żałość. Po to mamy Chrystusa, aby nas uleczył nawet z tej pamięci bolesnej. Z Maryją pójdziemy ku przyszłości. Niosąc nadzieję i radość ocalenia. Dlatego po uroczystości w kościele, zespół Piyrogi Łomnicońskie oraz starszyzna wraz ze swoim proboszczem ks. Janem Mirkiem przybyli z graniem i śpiewaniem oraz góralskim poczęstunkiem do Domu Świętego Jacka. Były oscypki i przepyszny ser klagany od łomnicańskiego bacy p. Władka Szwali. Siedzieliśmy do późna, aby następnego dnia to jest w niedzielę uroczyście przywitać Matkę Tuchowską w Sanktuarium MBNN w Jamnej. O. JAN GÓRA OP Stanisław z owcami Kasią i Jasią Dawnej szkoły na Podbukowcu strzegą wyniosłe modrzewie Kiedy dwie dusze, co szuka³y siê d³ugo w ci¿bie ludzkiej, w koñcu siê odnajd¹, kiedy uświadomi¹ sobie, ¿e darz¹ sie sympati¹ i pasuj¹ do siebie, s³owem, ¿e s¹ jedności¹, czêsto powstaje miêdzy nimi zwi¹zek p³omienny i czysty, tak jak oni sami, rozpoczêty na ziemi, lecz kontynuowany przez wiecznośæ ca³¹ w niebiosach. Wiktor Hugo (1802-1885) Wspó³pracowniczka Znad Popradu Ania Żytkowicz i Mateusz Gumulak pobrali siê. Gratulujemy! 65 lat ma³¿eñstwa Pañstwa Teresy i Tadeusza Polañskich z Latawcowej. Gratulujemy! Stanisława Widomska W WIGILIÊ dostrzec światło w dalekiej ciemności i pochwycić ciszę w igłach świerka zamiast złości wyciągnięta ręka niemożliwe staje się możliwe i tylko łza pokory na talerzu pływa Szopka ludowa ze zb.Parafii w Marcinkowicach tak rodzi się kolęda zadziwiona i trochę nieśmiała Bogiem żywa Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem Grota Narodzenia w Bazylice w Betlejem Maria Wanda Krasowska Wigilia Tak łatwo szisiaj do Ciebie, Boże Choć noc Zwodnicze drogi już nas nie mylą Mimo że ciemno Dojdę do Stołu gdzie puste miejsce Bo idziesz ze mną Boh sia ra¿daje Boh sia rażdaje, chto-ż Ho może znaty, Isus Mu imia, Marija Mu Maty. Tut Anheły czudiat sia, Rożdennoho bojat sia, A wił stoit, triase sia, Oseł smutno pase sia, Pastyryje klaczut, Boha w płoty baczut, Tut-że, tut-że, tut-że, tut-że, tut. Marija Mu Maty prekrasno śpiwaje I chor anhelskij Ij dopomahaje. Tut-że, tut-że, tut-że, tut-że, tut. Koronowany Obraz Matki Bożej Pocieszenia, Pasierbiec k. Limanowej Josyf stareńkij kołysze Ditiatko: „Lulaj-że, lulaj, małe Otroczatko". Tut-że, tut-że, tut-że, tut-że, tut. Tryje caryje k wertepu prychodiat, Ływan i smyrnu, i złato prynosiat. Tut-że, tut-że, tut-że, tut-że, tut. I pastyryje k Niomu prybihajut I jako Caria swojoho wytajut. Tut-że, tut-że, tut-że, tut-że, tut. I my dnes wirno k Niomu prybihajme, Rożdennu Bohu sławu-czest oddajme. Tut-że, tut-że, tut... Korekta pisowni łemkowskiej - Piotr Trochanowski Jezus błogosławiący dzieci, obraz Lucasa Cranacha 1538 r. Pamięci 20 dzieci zastrzelonych 14.12. br. w New Town w USA w szkole. Fot. Antoni Lebdowicz, Barbara Paluchowa Kolêda ³emkowska Fot. B. Paluchowa Ocieplenie szkoły w Kosarzyskach i plac zabaw Tablica przy placu zabaw SP w Kosarzyskach 93 lata 93 lata tak jakoś... przelecia³y Pani Zofia Izworska, z domu Wielocha ma 93 lata i mieszka w Kokuszce od 1938 roku, czyli od wyjścia za mąż za Władysława Izworskiego (ur. VI 1912, zmarł tragicznie w r. 1978) i wybudowania domu. Urodziła się na Obłazach Ryterskich i jest spokrewniona z Władysławem Wielochą z Niemcowej. Ojciec pani Zofii był bratem dziadka W. Wielochy. Pani Zofia urodziła się we wrześniu 1919 r. i miała sześcioro rodzeństwa. Ich matka zmarła młodo nie ukończywszy 50 lat. Jej najmłodszy synek miał 3 lata, Zofia była siedmiolatką. Wyszła za mąż młodo. - Przed weselem drużbowie chodzili po domach z zaprosinami - wspomina pani Zofia. Zbliżając się do domów śpiewali: póście nas ta póście, gospodarze póście, abo nam dziewcyne na progu połóżcie - I dalej, słowa zaproszenia, które zapamiętałam: Góry przybrane lasami, łąki kwiatami, a my chcemy to wesele przybrać przyjacielami. Zaprosomy wos: Na ten chlyb, co sie w piecu piyk, na fure kołocy, co są bez pracy, na te śliwki, co uzbierały dziewki, na ten groch, co bedzie z niego wielki skok, na tego jelenia, co ucieka do cienia. Tam bedą grały walca i mazura, aż spod wielkiego palca pójdzie skóra, ale sie nie opuscejcie na te cęś, weźcie se piniędzy bule jak pięść. Dla przyszłych dróżek też było zaproszenie: Prosemy o druzecke, coby nom pokazała do kościoła ścyzecke. Nic nie bedzie robiła, ino jadła i piła. My jej nic złego nie zrobiemy, ino po weselu do domu zaprowadzemy. Nasze wesele było skromne, ale rodzina i goście bawili się 2 dni. Wiejscy muzykanci nie wzięli za granie pieniędzy, a na „cepinach” uzbierało się 20 zł. Kupiłam sobie za te pieniądze kożuszek - wpomina pani Zofia. Mając 19 lat urodziłam syna Józefa. Ciąża była zagrożona (problemy z nerkami), lecz na szczęście ocalałam, a syn urodził się zdrowy. Potem przyszły kolejno na świat dzieci: Maria, Stanisław (umarł w 7 tyg. życia), Helena, Julian, Halina i Wiktoria. Syn Józek też ma ośmioro dzieci - mówi z dumą pani Zofia i snuje wspomnienia. Przed wojną na jarmarkach w Piwnicznej kupowało się od Żydów grube bawełniane pończochy w prążki i resztki różnych materiałów, które mieli w półkoszkach. Szyło się z tego ubrania. - W czasie okupacji kupiły my se malutką świnkę do chowania. Świnka, dobra i choć jaka, nie została wpisana na obowiązkową niemiecką listę, znajdującą się u sołtysa Długosza. Jednak Niemcy często patrolowali wsie i pewnego razu przyszli do nas. Widząc świnkę obiecali, że wrócą po nią. Wtedy mąż wieczorem przeprawił się z nią łódką przez Poprad i lasem odprowadził prosiaka do szwagra na Obłazy Ryterskie. Tam świnkę ukryto. Ale nie na długo. Będąc z mężem w Piwnicznej po odbiór ziemniaków, zostaliśmy ostrzeżeni, że w naszym domu są Niemcy. Mąż ukrył się w lesie, a ja po powrocie do domu tłumaczyłam, że prosię zostało sprzedane. Niemcy nie uwierzyli i zażądali: jutro ma być świnia, a jak nie, bierzemy męża. Ponieważ najważniejsze jest życie, oddaliśmy świnkę. Pod koniec okupacji wieczorami widywało się partyzantów, albo takich co się za nich podawali, jak wieźli na wozie wieprzka, krowę prowadzili do swoich kryjówek na Zadnich Górach. Nieraz przychodzili do wsi zrobić zaopatrzenie np. w słoninę. Myśmy mieli trzy owce i w stajence dla nich mąż postawił podwójną ściankę, za którą trzymaliśmy ziemniaki. Trzeba było przecież z czegoś żyć. Po wojnie rodzina utrzymywała się z pracy na roli (ok 6 ha). Mąż zajmował się ciesielką i stolarstwem. Hodowaliśmy krowy i owce, świnię, a później konia. Męża mi zabiło pod Kicarzem w roku 1978. Jechał z sąsiadką naszym wozem. Koń się czegoś spłoszył i mąż wpadł pod koła nadjeżdżającej ciężarówki. Sąsiadce nic się nie stało, zdążyła wyskoczyć z wozu. Nasze dzieci, oprócz Janiny i Juliana mieszkają poza Piwniczną. Józef w Zakliczynie, Jasia w Żegiestowie, Helena w Sierakowicach, a Wiktoria w Niemczech w Sollinger. Obie córki wyszły za mąż za 2 braci Ślązaków. A życie... 93 lata tak jakoś przeleciały... Pani Zofia - babcia (18 wnuków), prababcia (32 prawnuków) i praprababcia (jeden praprawnuk) - mieszka z córką Janiną Gardoń - radną Miasta i Gminy Piwniczna - w nowym domu i jest „na chodzie”. Ma doskonałą pamięć, a wiosną i jesienią bardzo lubi pracować na grządkach w ogródku. I właśnie z ogródka wyszła mi na spotkanie, aby opowiedzieć o swoim życiu i o swojej rodzinie. Barbara Paluchowa wodniczącego Rady Miasta i Gminy pana Adama Musialskiego i przygotowaniu projektu przez panią Anetę Majochę inwestycja ta została zakończona w listopadzie br. Powstały plac zabaw jest wielką atrakcją dla uczniów szkoły w Kosarzyskach jak również dla całego środowiska. Dzieci mogą skorzystać z różnych przyrządów i bawić się na świeżym powietrzu w pięknych kolorowym miejscu pod okiem rodziców i opiekunów. Korzystanie z urządzeń na placu zabaw kształtuje rozwój psychofizyczny dzieci (wspinanie, skoczność, równowaga). Inwestycja ta jest bardzo trafiona i przynosi wiele radości dzieciom, jest również miejscem spotkań dla rodziców. Dyrekcja, rodzice, nauczyciele, uczniowie wyrażają podziękowanie wszystkim tym, którzy przyczynili się do powstania tego placu zabaw. M.D. Plac zabaw w ramach projektu ,,Radosna szko³a” Przed budynkiem Szkoły Podstawowej w Kosarzyskach wykonano piękny plac zabaw dla dzieci. Jest to inwestycja sfinansowana częściowo przez Samorząd Miasta i Gminy w Piwnicznej Zdroju i Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wartości projektu 132.000 zł. Dzięki zaangażowaniu radnego, a zarazem Prze29 Obchody 60-lecia na Jaworzynie Krynickiej, znakowane szlaki turystyczne, kolej linowo-terenowa na Górę Parkową 1938 rok, oraz obiekty sportowe: narciarskie trasy zjazdowe i biegowe, skocznie narciarskie, tor saneczkowy, stadion lodowy, pozwalają na organizację wielu imprez w tychże dziedzinach. W Krynicy mają miejsce zawody narciarskie o Mistrzostwo Polski- rok 1924, oraz imprezy o znaczeniu międzynarodowym, w roku 1931 Hokejowe Mistrzostwa świata, a w roku 1939 NarciarskieAkademickie Mistrzostwa świata. Naturalną koleją rzeczy pojawiają się pierwsze wypadki narciarskie oraz zaginięcia w górach. Z pomocą poszkodowanym spieszą wówczas nieliczne grupy miejscowych sportowców i społeczników. Zimowe Górskie Pogotowie Towarzystwa Krzewienia Narciarstwa w Krynicy założono w dniu 20 grudnia 1937 r., w którym to dniu odebrano, po zakończeniu specjalnego kursu ratownictwa górskiego przyrzeczenie od członków Pogotowia. Po wojnie Krynicka sekcja terenowa GOPR, przyjmuje nazwę Krynickie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. W grudniu 1952 r. odbywa się Walny Zjazd delegatów GOPR z udziałem delegacji sekcji terenowych, który doprowadza do wyboru Zarządu GOPR. Od przedstawionych powyżej wydarzeń rozpoczyna się pięćdziesięcioletnia historia pracy ratowników Grupy Krynickiej GOPR.. Grupy Krynickiej GOPR 24 listopada 2012 r. Grupa Krynicka obchodzi³a jubileusz 60-lecia. W Krynicy odby³y siê równie¿ centralne obchody 60-lecia Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego pod honorowym patronatem Ministra MSW pana Jacka Cichockiego. Główne uroczystości jubileuszowe odbyły się w Pijalni Głównej, a poprzedziła je msza w kościele Najświętszej Marii Panny w Krynicy Zdroju. Następnie poczty sztandarowe oraz ratownicy przemaszerowali przy dźwiękach Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej na deptak, gdzie odbyło się przekazanie Mercedesów GLK dla ratowników z każdej grupy regionalnej GOPR. Akademia w pijalni rozpoczęła się minutą ciszy w hołdzie ratownikom którzy odeszli na wieczny dyżur. Następnie odbyło się przyrzeczenie ratowników-kandydatów, którzy zostali przyjęci w poczet ratowników Grupy Krynickiej GOPR. Po przyrzeczeniu nadeszła pora na wręczenie Odznaczeń Państwowych którymi zostali odznaczeni najbardziej zasłużeni ratownicy. Odznaczenia wręczał im wiceminister MSW Stanisław Rakoczy . W dalszej części uroczystości wręczono okolicznościowe medale ratownikom seniorom, którym od przyrzeczenia w GOPR minęło 50 lat, a następnie wyróżniającym się ratownikom oraz osobom blisko związanych z ratownictwem górskim wręczono honorowe odznaki GOPR oraz wyróżnienia okolicznościowe. Na zakończenie zaproszeni goście podziękowali ratownikom za ich poświęcenie i trud oraz życzyli kolejnych 60 lat. Po zakończeniu oficjalnej części wszyscy udali się przed pijalnie na deptak gdzie odbył się pokaz sztucznych ogni. Po jego zakończeniu w Hotelu Activa w Muszynie Złockim rozpoczęła się część nieoficjalna obchodów na której uczestnicy bawili się do białego rana. Chcąc przybliżyć historię ratownictwa górskiego na terenie Beskidu Sądeckiego, należy wspomnieć również o historii rozwoju turystyki w pasmach Radziejowej i Jaworzyny Krynickiej. To przecież stopniowy rozwój turystyki letniej i zimowej stał się bezpośrednią przyczyną powstania pogotowia górskiego. Teren Beskidu Sądeckiego stanowiący część Karpat Zachodnich, głównie ze względu na swoje walory krajobrazowe budził zainteresowanie badaczy gór już u schyłku XVIII stulecia. Następne dziesięciolecia a zwłaszcza druga połowa XIX wieku przynoszą dalszy dynamiczny rozwój tego regionu górskiego, przede wszystkim za sprawą Krynicy i jej walorów leczniczych. Wraz z upływem czasu pojawia się inicjatywa stworzenia organizacji nadającej ramy formalne dla prowadzonej działalności. W roku 1906 powstaje w Nowym Sączu Towarzystwo Turystyczne Beskid. Towarzystwo to po niecałym roku działalności podczas Walnego Zjazdu Towarzystwa Tatrzańskiego w Krakowie /24 XII 1907 r./ staje się nowym oddziałem Towarzystwa Tatrzańskiego z siedzibą w Nowym Sączu z nazwą Beskid Pieniny, a wkrótce ponownie Beskid. W tym też czasie rozpoczyna się znakowanie pierwszych szlaków turystycznych oraz powstają plany zagospodarowania turystycznego tego regionu Beskidów. Powstające w rejonie Krynicy obiekty turystyczne: w roku 1925 schron Zochna pod Runkiem, w latach 1934-1937 schronisko Sekcja GOPR w Piwnicznej-Zdroju Działalność GOPR na terenie Piwnicznej związana jest z początkami działalności Krynickiej grupy GOPR. W 1959 roku w Piwnicznej zorganizowano szkolenie które przeprowadzili kierownik sekcji sądeckiej kol. Bogaczyk i dr. Sokół Przeszkolono trzy osoby - członków z PTTK, Ryszarda i Zbigniewa Durlaków oraz Ryszarda Maślankę. W piwniczańskim schronisku przy ul. Daszyńskiego pozostawiono sprzęt do transportu zimowego (tobogan) oraz 2 apteczki. Przez kolejne lata przybywało ratowników pochodzących z terenów Piwnicznej. Powstanie stacji narciarskiej w Suchej Dolinie przyczyniło się do zwiększenia ruchu turystycznego i narciarskiego. W 1996 roku zarząd krynickiej grupy GOPR powołał sekcje operacyjną w Piwnicznej. Obecnie w sekcji działa 10 ratowników oraz 5 kandydatów. Ratownicy mają do dyspozycji sprzęt specjalistyczny: 2 quady z przyczepką do transportu poszkodowanych, narty („turowe”) do poruszania się w głębokim śniegu oraz 2 apteczki patrolowe i 1 apteczkę R1 (zestaw z defibrylatorem i aparatem do tlenoterapii). Położenie Piwnicznej Zdroju w centrum Beskidu Sądeckiego, na skrzyżowaniu wielu szlaków turystycznych, powoduje częste zaangażowanie ratowników sekcji Piwniczna w działania ratunkowe. Dotychczas od powstania sekcji interweniowali ponad 80 razy, nie licząc wypadków narciarskich. Często pomagali też zespołom pogotowia ratunkowego w dotarciu do chorych mieszkających o odległych górskich przysiółkach. Niestety, pomimo wielu lat działalności piwniczańscy goprowcy nie doczekali się stałej siedziby. 30 Panowie: Roman Hasior, członek Zarządu Grupy Krynickiej GOPR i Piotr Maślanka, kierownik Sekcji Operacyjnej Piwniczna-Zdrój od 1996 r. brali udział w dziesiątkach ratowniczych akcji w górach i nie tylko (ratownicy są wzywani do pomocy P. Ryszard Maślanka - nestor PTTK podczas np. ewakuacji kolei linowych, powodzi). Zgodnie twierdzą, że najgorsze były akcje zimowe. W górach śniegu po pas, brak specjalistycznego sprzętu (dzisiaj z tym jest znacznie lepiej). W takich warunkach nawet stosunkowo krótka trasa staje się prawie nie do przebycia. Częstą przyczyną akcji, zwłaszcza zimowych, bywa nieodpowiedzialność w planowaniu przez turystów wycieczek, przecenienie własnych możliwości kondycyjnych. Pan Roman wspomina akcję letnią w latach 90. - Na Hali Łabowskiej 10-letnia dziewczynka odłączyła się od grupy rówieśników. Ok. godz. 22 opiekunowie - nauczyciele wezwali GOPR. Z Piwnicznej wyruszyły dwie grupy, Ratownicy: p. Piotr żółtym i niebieskim szlakiem z Łom- i p. Roman w akcji nicy na Łabowską Halę. W okolicy schroniska grupa ratowników z Krynicy przeczesywała las. Idąc szlakiem bez przerwy nawoływaliśmy. Około godziny pierwszej usłyszeliśmy dochodzący z głębi lasu nikły dziecięcy głos. Po dłuższych poszukiwaniach odnaleźliśmy dziecko. Do schroniska dotarliśmy około 2. w nocy z całą, zdrową, lecz mocno wystraszoną (prawie 5 godzin sama w lesie, w nocy) dziewczynką. Panu Piotrowi utkwiło w pamięci inne wydarzenie. W lipcu br. otrzymaliśmy od grupy podhalańskiej prośbę o pomoc w poszukiwaniu czwórki turystów zaginionych w rejonie Małych Pienin. Ruszyliśmy na patrol patrolując szlaki turystyczne i schroniska w paśmie Radziejowej, aż po Szlachtową, Białą Wodę i Jaworki. Poszukiwania trwały 2 dni. W trzecim dniu odnaleziono turystów. Niestety wszyscy nie żyli. Zginęli rażeni piorunem. Największym problemem sekcji piwniczańskiej GOPR jest brak stałej bazy z garażem na sprzęt, który moglibyśmy dostać z centrali w Krynicy (samochód terenowy, skuter śnieżny). Niestety, nasze długoletnie starania o lokalizację bazy, nie dają P. Roman na quadzie rezultatu. Gdyby jednak w końcu znalazła się działka pod taką lokalizację, moglibyśmy liczyć na środki z Urzędu Marszałkowskiego. W rejonie Nakła, obok dawnego budynku wczasowego „Poprad” jest świetne miejsce pod budowę. Jest to działka gminna usytuowana na dawnym boisku sportowym przy ośrodku. Działka jest na tyle duża, że w przyszłości mogłaby tam stanąć podstacja Pogotowia Ratunkowego. Nie bez znaczenia jest to, że działka znajduje się w centrum miasta. Z bazy wybudowanej w tym miejscu, byłby łatwy dostęp ratowników do wszystkich rejonów gór, tak w paśmie Radziejowej, jak i Jaworzyny Krynickiej. Wysłuchała i zanotowała Barbara Paluchowa Fot. archiwum GOPR Odznaczeni piwniczañscy ratownicy: - Roman Hasior - Roman Hasior, Piotr Maślanka. - Roman Hasior, Stanisław Źrałka, Grzegorz Maślanka. Graweron „60 lat wspierania GOPR” - Ryszard Maślanka. Wyróżnienia dla najaktywniejszych za najwięcej godzin spędzonych w akcjach - Grzegorz Maślanka i Sebastian Sokołowski. Srebrny Krzyż Zasługi Srebrne Jabłko Sądeckie Srebrna Odznaka GOPR GRATULUJEMY! 31 Szko³a jak nowa W listopadzie zakończono prace modernizacyjne mające na celu docieplenie głównego budynku Szkoły Podstawowej Nr 2 w Piwnicznej Zdroju - Kosarzyskach. Zostały one wykonane by zmniejszyć koszty ogrzewania (zużycie oleju) i poprawić estetykę szkoły. Środki na ten cel zostały wypracowane przez rodziców i nauczycieli .którzy organizowali festyny. W okresie całego roku starali się o fundusze poprzez różnego rodzaju działania, które przynosiły korzyści finansowe. Efektem ich pracy było zebranie takiej sumy pieniędzy, które pozwoliły na częściowe sfinansowanie docieplenia i wymalowania sal lekcyjnych. Przy dużej życzliwości i zaangażowaniu rodziców i byłych uczniów szkoły zaplanowane prace zakończyły się sukcesem. Trzeba nadmienić także duże zaangażowanie dyrektora, nauczycieli, pracowni- ków szkoły poprzez wykonanie min. świątecznych stroików i zorganizowaniu kolonii letniej co pozwoliło na zwiększenie środków finansowych na potrzebne materiały do ocieplenia budynku szkoły. Prace modernizacyjne zostały wykonane zgodnie z przepisami i pod nadzorem inspektora budowlanego. Szacunkowa wartość wykonanych prac to ponad 45 tys. zł. Dyrekcja i nauczyciele wyrażają ogromne podziękowanie dla wykonawców - Pana Piotra Malczaka i Pana Augustyna Stanczaka za wkład pracy i zaangażowanie. Dziękujemy również rodzicom za pomoc i inicjatywę. dyr. Marian Dobosz Szczególnie mocno w modernizację Szkoły Podstawowej w Kosarzyskach zaangażowała się przewodnicząca komitetu rodzicielskiego pani Aneta Stanczak. Gmina obiecała zakup nowego, bardziej wydajnego pieca, co pozwoliłoby na oszczędności opału. Do tej pory ogrzewanie sal lekcyjnych w szkole w Kosarzyskach było bardzo kosztowne. Szkoła prezentuje się bardzo dobrze, także dzięki nowemu placowi zabaw wyposażonemu z programu rządowego „Radosna Szkoła”. B wadzi cykliczną audycję Radiowy Integrator, przełamującą stereotypy dot. niepełnosprawności - Do każdej audycji zapraszam gości. Rozmawiamy na różne tematy dot. osób niepełnosprawnych i jakości ich życia. Przychodzą też politycy, aby się wypowiedzieć. Od pewnego czasu jest audiodyskrypcja - dodatkowa ścieżka dźwiękowa informująca o tym, czego osoba niewidząca nie może zobaczyć. W Naszej Galerii przygotowaliśmy przydatną podczas wystaw malarskich autodyskrypcję obrazów poprzez ich dźwiękowy opis. Dyrektor Galerii i prezes stowarzyszenia Ryszard Szymanowski był mistrzem Polski drużynowym w zapasach w stylu wolnym. W wyniku niepomyślnego splotu wydarzeń stał się osobą niepełnosprawną i poruszał się przy pomocy wózka inwalidzkiego. Dzięki pomocy zaprzyjaźnionych rehabilitantów wrócił do zdrowia. Wózek nie jest mu już potrzebny, ale jak nikt inny rozumie sytuację ludzi do wózków przykutych i innych, z którymi los obszedł się okrutnie. Warto odwiedzić Pijalnię Artystyczną w grudniu i styczniu i zapoznać się z twórczością artystów niepełnosprawnych. Fot. i tekst B.P. Dotkn¹æ sztuki... 2 grudnia w Pijalni Artystycznej odby³ siê wernisa¿ wystawy prac malarskich i graficznych cz³onków Stowarzyszenia Nasza Galeria (organizacji nonprofit), integruj¹cego środowisko artystów niepe³nosprawnych od 2005 roku. Jest to ogólnopolska galeria twórców niepe³nosprawnych. Pomysłodawcą projektu i jego menedżerem jest Ryszard Szymanowski. Ludzie dotknięci chorobą lub kalectwem pomagają sobie wzajemnie w znalezieniu sposobu na życie, możliwości opuszczenia „czterech ścian”, przebywaniu w gronie życzliwych osób, w doskonaleniu warsztatu artystycznego i w samorealizacji. Swoje działanie postanowili uczynić przydatnymi, stąd realizacja „Łódzkie, warte utrwalenia i pokazywania”. W ramach tego zadania od 2006 roku odbywają się plenery malarskie z udziałem profesjonalnych twórców niepełnosprawnych. Wystawa w Pijalni Artystycznej prezentuje prace 30 autorów, dobrane tematycznie do regionu. Komisarzem wystawy jest niesłysząca Agnieszka Kołodziejczak, malarka, absolwentka Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych i Uniwersytetu Łódzkiego, wydz. Filozofii i Estetyki Kultury. PaniAgnieszka (na fot. pierwsza z lewej) dokumentuje także fotograficznie i opisowo wystawy. Jest osobą bardzo aktywną w środowisku niesłyszących. Przez rok przebywała w Norwegii na państwowym stypendium artystycznym, robiła też doktorat, jednak z powodu wypadku w r. 2007 musiała przerwać studia doktoranckie. Pani Monika Cieniewska (na fot. z prawej), prawnik i dziennikarka, dyrektor Biblioteki Centralnej Polskiego Związku Niewidomych. Wzrok straciła w wyniku wypadku samochodowego. Pro32 16. Targi Ksi¹¿ki w Krakowie Dlo Ujka - Czcigodnego Jubilata Edwarda Gruceli „Krakowiok na ³osiemdziesi¹t roków” Ptosek nom zaśpiywoł lecioł spod Doliny, Ze Ujek Grucela mo dziś urodziny. Ciostek, ani torta my nie zryktuwały, Bo my całą nocke piły i hulały. Łosiemdziesiąt roków echem sie łozywo, AWom dziś kapela krakowioka śpiywo. Zyjcie w zdrowiu Ujku, a niekze sie darzy, Niek Wos kozdy cłowiek dobrociom łobdarzy. Niek sie niesie sto lot z Błankowe w Łysinki, Jaz nie skostujoma te Ujkowe „bzinki”. Bzinka co nom nieroz treme przegoniła, Nase podniebienia słodkościom pieściła. Jak smak mieć bedziecie na nase piyrogi, Zaprosoma piyknie w Łomnicońskie progi. Niek Cie Pon Bóg wspiyro Jubilacie Drogi, Tego Wom dziś życom... KAPELA PIYROGI! Targi Książki już po raz kolejny przyciągnęły tłumy zainteresowanych tym, co nowego w świecie dobrej literatury. Impreza, która miała miejsce pod koniec października na Hali Targowej w Krakowie, przy ul. Centralnej 41A, była okazją do spotkania niezwykłych twórców kształtujących naszą kulturę. Liczyć można było na rozmowę z Markiem Krajewskim, ojcem Leonem Knabitem, prof.Władysławem Bartoszewskim, Januszem L. Wiśniewskim, Dorotą Masłowską, Krzysztofem Vargą, Martinem Pollackiem. Czas spędzony na targach nie jest z pewnością stracony - oferta targów jest bardzo bogata - dotyczy nie tylko literatury beletrystycznej, ale także nowości edukacyjnych, gier, niespodzianek dla dzieci, konferencji na istotne tematy wokół współczesnych zjawisk w kulturze, a także nowych mediów. Już po raz kolejny Targom Książki w Krakowie towarzyszył Salon Nowych Mediów, gdzie dowiedzieć się było można np., jak wyglądają najnowsze czytniki książek elektronicznych, co to jest papier elektroniczny i jak poruszać się w świecie e-booków i audiobooków. Dla każdego odbiorcy, który obserwuje ekspansje wirtualnego przekazu, ważne jest oswojenie się z nowymi technologiami. Nowości literackie, które warto przeczytaæ: * dla dorosłych: - George Friedman, Następna dekada, - Reinhold Miller, Jak przeżyć w szkole poradnik dla nauczycieli, - Paweł Smoleński Balagan, Alfabet izraelski, - Jerzy Bralczyk, Michał Ogórek, Kiełbasa i sznurek, - Krzysztof Varga, Polska mistrzem Polski, - Dariusz Kortko, Judyta Watoła Czerwona księżniczka, - Krzysztof Jakubowski, Kawa i ciastko o każdej porze, - Katarzyna Grochola, Houston, mamy problem, - Janusz L. Wiśniewski, Moja bliskość największa, - Dorota Sumińska, Dalej na czterech łapach, - Dorota Masłowska, Kochanie, zabiłam nasze koty, 33 - Oriana Fallaci, Kapelusz cały w czereśniach. * dla dzieci i młodzieży: - Andrzej Paulukiewicz, Kropka pe el. Przewodnik po Polsce dla dzieci, - Grzegorz Wasowski, PKP czyli Poczet Królów Polskich, - Michel Piquemal, Bajki filozoficzne, - Katarzyna Świeżak, M.O.D.A., - Zofia Dubowska-Grynberg, Zachęta do sztuki, - Jujja Wieslander, Mama Mu czyta, - Andreas Steinhofel Rico, Oskar i złamanie serca, - Mirjam Mous, Boy7, -Antonia Michaelis, Baśniarz, - Marie Desplechin, Emmanuelle Houdart, Cyrkowcy, - Roberto Piumini, Migotnik, -Anna Onichimowska, Czas meteorów, - Elin Lindell, Superwakacje z szaloną babcią, - Martin Widmark, Helena Willis, Tajemnica galopu. Biblioteka Publiczna w Piwnicznej zaprasza do zapoznania się z nowościami. Zachęcamy do przeglądania katalogu elektronicznego, który jest na bieżąco uzupełniany. Wystarczy przejść na stronę www.piwniczna.pl i otworzyć zakładkę Biblioteki. Nasza Biblioteka jest w trakcie realizacji projektu dotyczącego: BUDOWY ZINTEGROWANEGO SYSTEMU INFORMACJI I ZARZĄDZANIA ZBIORAMI 33 BIBLIOTEK PUBLICZNYCH W WOJEWÓDZTWIE MAŁOPOLSKIM Z UŻYCIEM TECHNOLOGII TELEINFORMATYCZNYCH. Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. Zwracamy także uwagę, że zakup nowości wydawniczych do bibliotek był możliwy dzięki dofinansowaniu w ramach PROGRAMU BIBLIOTEKI NARODOWEJ w kwocie 5920 zł. Monika J. Zaryczny ród³a w G³êbokiem Zako ń czono realizacj ę kolejnego projektu przy źródłach w Głębokiem. Dzięki dotacji przyznanej z Funduszu Kropli Beskidu Stowarzyszenie MłodówGłębokie wykonało kolejny etap zagospodarowania terenu wokół źródeł. Było to wytyczenie 133mb ścieżek, prace polegające na utrzymaniu w czystości potoku Głęboczanka, terenu wokół źródeł (koszenie, plewienie, nasadzenia roślin), wykonanie zabezpieczeń w postaci barierek na długości 40m, konserwacja istniejących obiektów. Teren w bezpośredniej bliskości ujęć źródeł został zabezpieczony słupkami i łańcuchem oraz znakiem „stop”, ponieważ wygodni „amatorzy napełniania niezliczonej ilości butelek wody” parkowali swoje samochody niemal na stopniach przy zejściu do ujęć, co groziło pęknięciem rury odpływowej. Dzięki solidności osób z tzw. prac interwencyjnych oraz kilku członkiń stowarzyszenia teren był utrzymany we wzorowym porządku. Dodano też 4 ławki i 2 stoły do altanki ( na okres zimy zostały schowane). Starania o oświetlenie miejsca dobiegają końca. Realizacja nastąpi wkrótce. Latem odbyła się uroczystość rocznicowa przy źródłach. Drzewko papieskie zostało poświęcone. W czasie tego święta przedstawiono krótki program artystyczny oraz promowano potrawy regionalne. Wybory w Stowarzyszeniu Młodów-Głębokie W listopadzie br. odbyły się wybory nowego zarządu w Stowarzyszeniu Młodów-Głębokie. Wyniki przedstawiają się następująco: Przewodnicząca: Danuta Kulig Zastępca: Mariusz Mikulski Księgowa: Bogumiła Janik Sekretarz: Bernadeta Ruchałowska Skarbnik: Janina Polakiewicz Komisja rewizyjna: Maria Kulig Stanisława Kulig Bożena Izworska Na ręce ustępującej Pani Marii Krasowskiej złożono serdeczne podziękowania za wieloletnią, ciężką pracę w stowarzyszeniu. Pani Maria obiecała w dalszym ciągu pomagać w pracach organizacji, ale już bez pełnienia odpowiedzialnej funkcji. Mamy jednak nadzieję, że jeszcze długo wspierać nas będzie aktywną postawą i optymizmem. D.K. „Ś wiête ” rakuny - coś dla mi³ośników zwierz¹t „Świête” rakuny złożyć niezapowiedzianą i niespodzianą wizytę w domu, sprawnie wspinają się po rynnach, po niewielkich zagłębieniach w ścianie, po czym myszkują na strychach lub piwnicach. Lubią też kopać doły w ogródkach, wszędzie zostawiając bałagan, rozrzucają śmiecie, ryją rowy i niszczą co tylko mogą. Gdy spodoba się im jakaś posesja, są intruzami trudnymi do pozbycia. Trzeba wiedzieć, że rakuny niczym mafia dzielą między sobą terytorium miejskie, na którym „polują”. Badania potwierdziły niezwykłą inteligencję i zaradność tych zwierząt. Szopy pracze pochodzą z Ameryki Północnej, trafiły jednak także na inne kontynenty. Amerykańscy żołnierze zabrali je ze sobą do baz wojskowych w Niemczech. Nie są to jednak zwierzaczki, które jak pies czy kot mogą zostać na dłużej udomowione. Obecnie w niemieckich miastach żyją na swobodzie, zachowując się podobnie jak w Toronto. Nielegalnie przez granice przedostały się także do Polski. Niestety, są roznosicielami różnych zarazków, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę, dokarmiając je łakociami, gdy szopy podchodzą do kawiarnianych ogródków. W Kanadzie szopy znajdują się pod pieczołowitą ochroną prawa, istnieje zakaz sypania trucizny i strzelania do nich. Są praktycznie nietykalne. Gdy kogoś śmieszy dziwny hinduski zwyczaj traktowania świętych krów, niech pomyśli sobie o szopach praczach, które w Kanadzie traktowane są jak krowy w Indiach. Mają pocieszne pyszczki i miłe futerko, przez bardzo wielu Kanadyjczyków traktowane są jak zwierzęta domowe. Polacy mówią o nich rakuny, choć właściwa nazwa brzmi - szopy pracze. Te zwierzęta choć rozpieszczane przez mieszkańców Kanady mogą być naprawdę niebezpieczne. Mimo, że nie zapadają one w zimowy sen, to znacznie rzadziej wychodzą na żer, gdy mrozy sciskają ziemię. Zakopują się w swoich norach czekając na ocieplenie. Wiosną zaczyna się ich wzmożona aktywność i nikt nie powinien się dziwić, gdy zostanie obudzony w środku nocy przez rumor zrobiony przez rakuna grzebiącego w pobliskim śmietniku. Szopy pracze uwielbiają wychodzić na żer nocą, gdy miasto zapada w sen. Są to zwierzęta, dla których naturalnym terenem życia nie jest miasto, ale lasy. Rakun jest leśnym drapieżnikiem, który porzucił naturę i wybrał wygodniejszą egzystencję w mieście, niczym traper, który stał się mieszczuchem. Rakuny znakomicie wykorzystują kanadyjską gościnność. W lasach musiały z wysiłkiem zdobywać pożywienie, w mieście wszystko mają podane wręcz „na talerzu”. Szybko stały się większe i bardziej utuczone od swoich leśnych kuzynów. Nawet gdy człowiek stawia na ich drodze przeszkody i zabezpieczenia potrafią je szybko pokonać, przewrócenie i otworzenie pojemnika z resztkami z gospodarstw domowych, to dla nich banalne zadanie. Potrafią Jadwiga Błońska, Toronto 34 W drodze ku ciszy Tadeusz Basiaga „...Moją przestrzeń wypełnia twoja nieobecność...” - to fragment wiersza poświęconego komuś bardzo ważnemu, niezastąpionemu, kobiecie, która odeszła na zawsze, która jednak swoją nieobecnością wypełnia kochanemu mężczyźnie ogrom pustki po jej utracie. Tadeusz Basiaga, poeta z Nowego Sącza kocha wędrować górskimi szlakami. Nie pisze wiele, ale co jakiś czas ukazuje się jego kolejny tomik. Promocja najnowszego „Ku ciszy” odbyła się, w zawsze chętnie goszczącej poetów, Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Starym Sączu. Rysunek na okładce zbiorku mieszczącego 33 wiersze i wydanego przez Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana w N. Sączu, wykonał Janusz Jedynak. Spotkanie, na które przybyło bardzo wielu miłośników Tadkowej poezji, sprawnie poprowadziła Danuta Sułkowska, starając si ę przybli ż y ć zebranym wra ż liwo ść poetycką Tadeusza. Wiersze czytali Izabela Pażucha i autor. A poezja to refleksyjna, wieloznaczna, niby bardzo osobista, wyciszona, a uniwersalna, dotykająca bytu każdego z nas. - Piszę, aby istnieć. Pisanie wierszy określa moje życie, pomaga w komunikacji z innymi ludźmi - mówił Tadeusz. Nie wszystko można powiedzieć wprost. Poezja jest wysyłaniem sygnałów, każdy może odczytać je po swojemu. Jednoznaczne i aż nadto zrozumiałe jest przesłanie poety w wierszu „Ku ciszy”: kolega mnie pyta czy się jeszcze wspinam tak ciągle się wspinam ku ciszy Przecież wszyscy bez wyjątku wspinamy się ku ciszy. B.P. Henryk Cyganik O muzykantak Naprowde nie wiym, co tyz w tyk górolak siedzi, ze ledwie cłowiek kapecke przy krzyźwieje, a juz jak diasek spod ziymi wyskakuje dziynnikorz i od razu na przegworki go biere. Ach gazdo, a jakoz wom sie zyje? a moze malujecie na śkle? A mozeście kowol? a moze grocie na gęślak? A moze w gaciak śpicie? Hej, mój dusiu, jak sie taki przylepi, to jak kogut do kury. Ozeźlił sie Jasiek kiesik na takiygo dziynnikorza i tak poradziył: ady idźcie panocku, na Gołom Góre, tam siedzi rodzina Staślów, duzo rodzina, bee ik z piytnaścioro. I syćka grajom na cymsi. Dziynnikorz posed, nopiyrwyj przez pola z jarcem, potela przez jedlinowy las, a jesce potela przez hole, co az ku niebu sły, a dopiyro na cubku Gołyj Góry stoła se malućko chołpina, we ftory siedzioł samiućki kie palec stary Jędrzej Stasel. - Syćka pewnie przy owcak? - zapytoł sie dziynnikorz, a dechu ni móg łapić, bo sie zmyncył jak jancykryst. - Jakie syćka? - Stasel sie nacon oglądać po izbie. - No, kielo wos tu siedzi? - Dy, jo som. Jak moja baba umarła piynć roków tymu, a dzietcyska poszły w świat, tom samiuśki. - I pewnie, kie wom smutno na dusy, to bierecie fujarecke, abo skrzypce i se grocie? - A skond! jo nie umie grać na zodnym instrumyncie. - Wasa baba grała? - Cheba na nerwak. - A dzietcyska grajom? - dziynnikorz łapiuł sie dzietcysków jak pijany słupa. - E, bodej ta bodej, zodne, panocku. Ni mieli serca do muzyki. - Rodzine mocie duzom? - Przecie widzicie, zek stary i som. Siostra jesce zyje w Podcerwiennym, stryjecny brat wyjechoł na Ślonsk... - Gro ftoresik na cymsi? - A co wyście, panocku, taki upierdliwy z tym graniym? Mom jesce bratanków dwók, troje dzietcysków mo siostra... - ale cy mocie w rodzinie muzykanta? - E, ni. Nifto na nicym nie gro. - Piyknie wom dziynkujym - pedzioł dziynnikorz i przeklinajęcy Jaśka Plewe, rusył na dół, ku wsi. Juz w ciyniu smreków sie chowoł, kie usłysoł z daleka głos Jędrzeja: - Hej, hej! Panocku, mom jesce brata ciotecnego. Starsy ode mnie bedzie o piynć roków!!! Dziynnikorz sie nawróciył. Reśtą siył przez hole wyloz na Gołom Góre ku chałupinie. - Mocie brata ciotecnego? - Zabocyłek. Wyboccie. Mom brata ciotecnego, ale on tyz na nicym nie gro. Cosik śmiysnego Jaśka Plewowego, Ad Oculos, Warszawa 1998 Humorek z zeszytów cz. I * Robinson z Piętaszkiem wkrótce zaludnili bezludną wyspę. * Jacek Soplica po swojej śmierci był jakiś nieswój, ale przecież wiedział, że całe życie poświęcił ojczyźnie. * Doktor Judym, ponieważ współżył z chłopami, często znajdował się na czworakach. * Wallenrod dał znakAldonie, że już nie żyje. * Jacek Soplica szukał zapomnienia pod zakonnym habitem. * Wokulski spotkał Izabelę na spacerze w łazience. * Skrzetuski zobaczył jak szli: nagi dziad z wyrostkiem na przedzie. * Za ścianą dał się słyszeć tupot kopyt i po chwili do karczmy wpadła Danusia z księżną Mazowiecką. * Dedal potrafił różne rzeczy, więc pewnego dnia żona Minosa urodziła dziecko. * Chłop wolał iść gdzieś pod drzewo, byle nie robić u pana. * Przez kilkadziesiąt lat Polska nie pokazywała się na mapie, bo była rozebrana. * Aleksander Wielki był dlatego sławny, bo założył wielkie reformy. * Kajetan Koźmian przez 25 lat gładził swój język. * Hanka i Wasylek kochali się tak bardzo, że ona się utopiła, a on umarł z głodu. * Jagna na szczęście nie była długo chora, wkrótce zmarła. * Liczne wypadki spowodowane są także przez dzieci. Te ostatnie powstają przez niedbalstwo, nieostrożność lub podczas zabawy. * Zwyczaj opalania się na plaży pochodzi z epoki brązu. * Jednym z nałogów szlacheckich w XVIII wieku było pijaństwo, któremu Krasicki poświęcił wiele czasu i wysiłku. * Dziadek był kawalerzystą, bo nie mógł znaleźć panny. wybrał bint 35 Haracz „Mnożenie podatków i parapodatków ukrywanych pod różnego rodzaju eufemizmami to najprostsza droga do zniechęcenia obywateli do płacenia podatków w ogóle. Tych nakładanych prawem kaduka przymusowych danin naliczyłem w Europie prawie czterdzieści: wszystkie okazały się szkodliwe, prawie wszystkie przetrwały” - napisał Milton Friedman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, w książce „Wolność i kapitalizm”. W Polsce owe przymusowe daniny - często śmieci jeszcze z epoki PRL - noszą zwykle nazwę „abonament”. Jest nim prawie każda stała opłata: za korzystanie z telefonu (także komórkowego), radia, telewizora, kablówki, za pobór energii, gazu, wody, przyłącze energetyczne czy zmianę użytkownika telefonu... (...) Abonament i inne stałe świadczenia parapodatkowe są po prostu bezprawne, bo zgodnie z konstytucją podatki można wprowadzać wyłącznie odrębną ustawą. Abonament telefoniczny opłacamy bez względu na to, czy rozmawiamy dużo, czy wcale. W istocie jest to więc podatek telekomunikacyjny. Jego pobieranie umożliwia monopolistyczna pozycja TP SA, de facto jest to więc tak zwana renta monopolowa. (...) Polski podatnik, płacąc co miesiąc tzw. abonament radiowo-telewizyjny, nie wie, dlaczego pieniądze te zasilają kasę telewizji i radia publicznego, z którymi może on w ogóle nie mieć kontaktu, bo ogląda tylko programy polskich stacji komercyjnych oraz satelitarne. - Abonament radiowo-telewizyjny jest w istocie podatkiem od posiadania radia i telewizora - tłumaczy dr Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. Płacimy go nawet wtedy, gdy radia i telewizora w ogóle nie włączamy. Ustawodawca wykazał się przy tym sprytem - w art. 48 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji zadekretowano: „Domniemywa się, że osoba, która posiada odbiornik radiofoniczny lub telewizyjny w stanie umożli- wiającym natychmiastowy odbiór programu, używa tego odbiornika”. Musimy zatem płacić, nawet jeśli oglądamy na przykład wyłącznie Eurosport. Abonament telewizyjny muszą płacić także niewidomi, a radiowy - głusi. O tym, że organa państwa same mają wątpliwości, czy abonament jest w ogóle legalny, świadczy to, że nikomu z nie płacących nie wytoczono procesu (firmy telekomunikacyjne mogą wyłączyć telefon). Dlatego abonament radiowo-telewizyjny płaci najwyżej co czwarty posiadacz telewizora, a przeszło połowa odbiorników nie jest w ogóle zarejestrowana. Tylko 40 proc. spośród zarejestrowanych na poczcie ok. 9,5 mln posiadaczy telewizorów płaci abonament. Większość tego nie robi, bo nie musi. Aby temu zaradzić, zaproponowano odebranie Poczcie Polskiej monopolu na pobieranie opłat - abonament radiowotelewizyjny byłby częścią rachunku za prąd i gaz. Pomysł ten natychmiast wyśmiano, ponieważ żaden sąd nie uznałby za legalne odcięcie prądu czy gazu osobie nie płacącej haraczu publicznej telewizji i publicznemu radiu. Abonamentu RTV nie musimy płacić także dlatego, że nie można tego skontrolować. Poczta Polska zatrudnia kilkudzięsięciu kontrolerów, którzy nie mają jednak faktycznych uprawnień wykonawczych. Ich prawne umocowanie opiera się na „pisemnym upoważnieniu, którego wzór stanowi załącznik” (do rozporządzenia ministra łączności z 16 lipca 1993 r.). - Kontrolerzy nie mają prawa wejść do mieszkania, jeśli lokator nie chce ich wpuścić, a tak się dzieje najczęściej - usłyszeliśmy w Biurze Polityki Informacyjnej Centralnego Zarządu Poczty Polskiej. (...) Na rachunkach za prąd i gaz widnieją cztery kwoty: opłata za zużyty gaz, opłaty za przesyłanie gazu (stała miesięczna i zmienna zależna od tego, ile klient zużyje gazu) oraz „opłata abonamentowa”. Ta ostatnia to parapodatek wynoszący średnio 3 zł (w wypadku energii elektrycznej - 2 zł) miesięcznie, niezależnie od tego, ile gazu lub prądu zużyliśmy. Ponieważ w Pol36 sce mamy ok. 13 mln gospodarstw domowych, a 99,9 proc. z nich ma dostęp do energii elektrycznej, zaś 70 proc. korzysta z gazu, państwo ściąga rocznie z tego tytułu prawie 700 mln zł. Osoby budujące domy ponoszą dodatkowo horrendalne koszty przyłączenia do sieci i jej rozbudowy. Właściciele domków jednorodzinnych na podłączenie do sieci muszą wydać nawet 13 tys. zł, zaś na rozbudowę sieci - bez czego podłączenie jest w praktyce niemożliwe - 22 tys. zł. W dodatku przyłącze, za które słono zapłaciliśmy, jest cały czas własnością państwowej energetyki. (...) Podatek ś ci ą ga si ę równie ż od podatku. Tak można bowiem potraktować opłaty za wysyłane pocztą zeznania podatkowe. Poczta Polska jest przedsiębiorstwem państwowym, zatem opłata ta zasili budżet. Biorąc pod uwagę, że 20-25 proc. podatników wysłało zeznania pocztą, budżet otrzyma z tytułu tego parapodatku około 10 mln zł. Płacimy więc nie tylko PIT, czyli podatek od dochodów osobistych, oraz VAT - podatek od towarów i usług. W rzeczywistości każdy z nas odprowadza kilkanaście rodzajów podatku, choć większości z nich mógłby nie płacić, bo są nielegalne. Może więc warto stworzyć obywatelski ruch sprzeciwu wobec parapodatków, a ustawodawców i rząd zobowiązać do jednoznacznego określenia, co jest w Polsce podatkiem, który powinniśmy bezwzględnie płacić, a co nielegalnym parapodatkiem czy rentą monopolową, które należałoby natychmiast zlikwidować. fragmenty artykułu z tyg. WPROST Warto zapoznać się z pkt 728 Ustawy z dnia 21 kwietnia 2005 r. o opłatach abonamentowych w Dzienniku Ustaw Nr 85. Zaleg³y Kurkuma abonament - przyprawa i lek Od czerwca Poczta Polska wysyła wezwania do zapłaty zaległych należności za abonament radiowo-telewizyjny - czytamy w „Naszym Dzienniku”. W przypadku nieuregulowania należności w terminie wystawiane są tytuły egzekucyjne, a komornicy ściągają należności z kont bankowych. Według gazety, przyspieszenie egzekucji opłat to efekt apelu prezesa Telewizji Polskiej Juliusza Brauna do ministra finansów Jacka Rostowskiego. „Nasz Dziennik” dodaje, że osoby, które ukończyły 60 lat i których emerytura nie przekracza połowy średniej krajowej pensji, czyli 1700 złotych, nie muszą płacić abonamentu. Najpierw muszą jednak przedstawić na poczcie dokumenty poświadczające to uprawnienie. Zwolnienie z opłacania abonamentu przysługuje dopiero po wydaniu takiej osobie odpowiedniego zaświadczenia przez Pocztę Polską. Osoby wezwane do zapłaty abonamentu powinny przeczytać Kodeks Spółek Prawa Handlowego, który stanowi, że abonament jako forma rozliczenia finansowego jest możliwy jeżeli obie strony umowy... cywilno-prawnej zaakceptują jej warunki i dojdzie do zawarcia takiej umowy. Telewizja Polska SA jedynie na podstawie takiej umowy może wystąpić do drugiej strony o wypełnienie swojego umownego zobowiązania. Stworzona TVP SA jest innym podmiotem gospodarczym niż peerelowska TVP i jako osoba prawna powinna takie umowy z odbiorcami swoich programów zawrzeć, gdyż jako Spółka Prawa Handlowego nie może postąpić inaczej. Żaden posiadacz telewizora w Polsce nigdy nie zawierał umowy ze spółką TVP SA. Ustawa o tzw. abonamencie dotyczyła TVP, która była w PRL-u firmą państwową, i która działała na zupełnie innych zasadach, w której obowiązywały ograniczenia płacowe. Ale rządzący chcieli płacić swoim pupilom krociowe wynagrodzenia, to powstała TVP SA jako spółka prawa handlowego mogła już tak działać, biznes to biznes i co komu do tego, żadne ustawy kominowe już nie obowiązywały. Zapomniano tylko, że ustawa o abonamencie też już ich nie dotyczy i tu popełniono błąd. Reasumując ci co płacą datki na TVP SA, robią to z przyzwyczajenia oraz z braku wiedzy, nie orientując się, że nie muszą tego robić. Rada Nadzorcza TVP Spółka Akcyjna powinna być natychmiast odwołana i postawiona w stan oskarżenia pod zarzutem nienależytego sprawowania swoich funkcji, które są wysoko opłacane, a Zarząd Spółki również za bezczynność i świadome generowanie strat Spółki. Planowane na ten rok straty to ponad 60 mln zł. Pytanie co na to właściciel udziałów? Pewnie też liczy na narodową zrzutkę, bo ciemny lud jest cyklicznie straszony w mediach komornikami, egzekucjami i firmami windykacyjnymi, a pranie mózgów powoduje, że ludzie coraz mniej kumają i ze strachu lub dla świętego spokoju w zębach kasę przyniosą. internet - forum dyskusyjne Kurkuma to pomarańczowo-żółty proszek otrzymywany z kłącza ostryżu (curcuma longa). Od niepamiętnych czasów używany w Indiach jako lek, przyprawa, konserwant do potraw, żółty barwnik, czczony jako „święty proszek”. Historia leczniczego stosowania kurkumy jako sięga kilku tysięcy lat wstecz do początków Ajurwedy, starożytnego systemu medycyny indyjskiej. Lista zastosowań kurkumy wg tradycyjnych systemów medycyny wschodniej jest długa i obejmuje leczenie chorób skóry, ran, płuc, układu pokarmowego, różnego rodzaju procesów zapalnych, bóli, chorób wątroby i wiele innych. Jest wiele dowodów na to, że większość przewlekłych chorób wiąże się z powstawaniem procesu zapalnego. Kurkuma była tradycyjnie przepisywana jako lek przeciwzapalny i jest w tej roli niezwykle skuteczna. Za silne działanie przeciwzapalne i prawdopodobnie za większość efektów leczniczych odpowiada kurkumina - jeden ze związków obecnych w kurkumie. Ocenia się, że kurkuma zawiera średnio 3% kurkuminy. Proszek curry, którego składnikiem jest kurkuma, zawiera kurkuminy o wiele mniej. Przeprowadzone w ostatnich latach badania laboratoryjne (głównie na zwierzętach) pokazały zaskakująco szerokie działanie kurkuminy: przeciwzapalne, przeciwutleniające, antywirusowe, antybakteryjne, przeciwgrzybicze i antyrakowe. Do dziś wykazano duży potencjał kurkuminy w leczeniu wielu chorób: zapaleniu trzustki, stawów, jelit, żołądka, alergiach, gorączce, w chorobach wątroby, chorobie Alzheimera oraz chorobach autoimmunologicznych m.in.: łuszczycy, stwardnieniu rozsianym, cukrzycy typu I. Kurkumina może być również pomocna w leczeniu cukrzycy typu II - kilka badań wykazało, że jej stosowanie pomaga przezwyciężyć insulinooporność. Co spektakularne, zastosowanie kurkuminy pozwoliło na zniesienie objawów mukowiscydozy u myszy. Duże nadzieje wiąże się ze stosowaniem kurkuminy w leczeniu raka i profilaktyce antyrakowej. Do tej pory wykazano kilka mechanizmów antyrakowego działania kurkuminy na różne typy nowotworów. Jest hipoteza, że dzięki regularnemu stosowaniu kurkumy jako przyprawy mieszkańcy Indii rzadko zapadają na niektóre typy nowotworów w porównaniu do innych. Kurkumina zapobiega także zawałowi serca i innych chorób układu krążenia działając przeciwzapalnie, zapobiegając agregacji płytek krwi, hamując syntezę czynnika krzepnięcia, wpływając korzystnie na gospodarkę cholesterolową. Zanim kurkuma trafi do aptek minie jeszcze dużo czasu. Żeby procedury były spełnione wymagane są jeszcze długotrwałe badania kliniczne. (fragment artykułu z Los Angeles Times) Kurkumina stała się obecnie obiektem badań wielu naukowców. W bazie PubMed, powstającej w National Library of Medicine, spośród naukowych i technicznych opracowań z 2005 roku prawie 300 dotyczyło kurkuminy, podczas gdy pięć lat wcześniej zaledwie sto. Badacze mówiący o sobie żartobliwie „kurkuminolodzy”, interesują się tym związkiem zarówno z powodu jego różnorodnych pozytywnych działań, jak również niskiej toksyczności (źródło: www.nauka.gildia.pl). Dodawajmy więc kurkumę do naszych potraw i nie żałujmy jej. Doskonale harmonizuje ona niemal z wszystkimi potrawami orientalnymi, świetnie pasuje do drobiu, jaj, serów, omletów. Jest jednym ze składników popularnej mieszanki przypraw curry. 37 Obowiązkowe szczepienia OBOWIĄZKOWEMU SZCZEPIENIU PRZECIWKO WŚCIEKLIŹNIE PODLEGAJĄ PSY I KOTY W WIEKU POWYŻEJ 3 MIESIĄCA ŻYCIA. KOSZT 30 zł. Miasto i Gmina Piwniczna data dzień tyg. godzina miejscowość miejsce szczepienia 2013-01-07 2013-01-07 2013-01-07 2013-01-07 2013-01-07 2013-01-07 2013-01-07 poniedziałek poniedziałek poniedziałek poniedziałek poniedziałek poniedziałek poniedziałek 9.00 do 9.45 10.00 do 10.45 11.00 do 11.30 11.35 do 12.00 12.10 do 12.40 12.45 do 13.00 13.15 do 13.45 Młodów Głębokie Kokuszka Kokuszka Piwniczna-Łomnickie Piwniczna-Śmigowskie Piwniczna-Zawodzie koło p. Bołoz nr.8 nad potokiem koło szkoły koło sklepu p. Smydy koło p. Łomnickiego koło mostu koło Łazienek 2013-01-08 2013-01-08 2013-01-08 2013-01-08 2013-01-08 2013-01-08 2013-01-08 2013-01-08 2013-01-08 2013-01-08 wtorek wtorek wtorek wtorek wtorek wtorek wtorek wtorek wtorek wtorek 8.45 do 9.00 9.05 do 9.30 9.45 do 10.00 10.15 do 10.30 10.35 do 11.00 11.05 do 11.30 11.35 do 12.00 12.10 do12.30 12.45 do 13.15 13.30 do 13.45 Łomnica (górna) Łomnica-Nawsie Łomnica-centrum Łomnica Łomnica-Kąty Łomnica Piwniczna-Majerz Piwniczna-Równia Piwniczna-Borownice Piwniczna-Uwrocie ostatni przystanek autobusowy koło przystanku koło remizy „Wyzyski” przy moście na Kąty koło Rusałki koło Majerzanki koło sklepu EKO koło Carbonu parking na osiedlu 2013-01-09 2013-01-09 2013-01-09 2013-01-09 2013-01-09 2013-01-09 2013-01-09 2013-01-09 2013-01-09 2013-01-09 środa środa środa środa środa środa środa środa środa środa 8.45 do 8.50 9.00 do 9.15 9.20 do 9.45 9.50 do 10.00 10.15 do 10.30 10.35 do 10.45 10.50 do 11.15 11.30 do 12.00 12.05 do 12.30 12.35 do 12.45 Zubrzyk Zubrzyk Zubrzyk Zubrzyk Sulin Zubrzyk (za torami) Wierchomla Wielka Wierchomla Wielka Wierchomla Wielka Wierchomla Wielka Wierchomla Mała u Pająków koło p.sołtysa Toczka koło szkoły koło p. Hyclaka nr 52 koło p. Inglot, p. Miejskiej „Belweder” koło p.Popieli koło mostu na Baraniacki koło sklepu p.Kuliga koło mostu 2013-01-10 2013-01-10 2013-01-10 2013-01-10 2013-01-10 czwartek czwartek czwartek czwartek czwartek 9.00 do 9.30 9.35 do 10.15 10.20 do 11.00 11.10 do 11.30 11.40 do 11.45 Kosarzyska-Sucha Dol. Kosarzyska Piwniczna-Miasto Piwniczna-Hanuszów Piwniczna-Podolik koło parkingu koło Leśniczówki dawne Kółko Rolnicze koło stacji kolejowej koło Zameczku Jeśli przygarniesz głodującego psa i uczynisz go zamożnym, nigdy cię nie pogryzie. To jest zasadnicza różnica pomiędzy psem, a człowiekiem. Mark Twain Przeciętny pies jest lepszą osobą niż przeciętny człowiek. Andy Rooney Moim celem jest być tak dobrym człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies. autor nieznany 38 Ordonka Zwabieni magnetyczną legendą Hanki Ordonówny z gromadnym biciem serca pospieszaliśmy na spektakl ,,Tajemnice Ordonki” w wykonaniu wspaniałych aktorek krakowskich - Marii Nowotarskiej i Agaty Pilitowskiej z Toronto wierząc, że wpisuje się on w plejadę udanych promocji Ewy Becli. Po nieco przydługawym wstępie i szepcie rozczarowania przeszedł salę pierwszy dreszcz zachwytu. Pojawiła się Ona biała zjawa zza światów z miłością, która ci wszystko wybaczy. Subtelna, filigranowa w aeuroli słów Tuwima i niebiańskiego śpiewu. Na ziemię sprowadzały nas wspomnienia, zapiski jej warszawskiej rubasznej ale oddanej patronki (Agata Pilitowska) świetnie wczuwającej się w całą gamę postaci przedwojennej stolicy, która to Warszawka, rozgrymaszona urodzajem kabaretów, nim obdarowała gwiazdę pierwszymi girlanadami oklasków dała jej wypić niejeden kielich jadowitej goryczy. Wiary w siebie i swój talent nauczył „Hanećkę” bezkonkurencyjny konferansjer i mag kabaretu i kobiecych serc Fryderyk Jarosy. Rozkochał, wykreował, całuj rączki pocałował i poszedł na podbój innych gwiazd. Na szczęście Ordonka oczarowa ł a odwzajemnion ą , dojrza łą miłością księcia z bajki hrabiego Michała Tyszkiewicza, który podzielał jej pasję i został autorem wielu jej piosenek. W 1931 roku została jego żoną. Ale wojna wisiała w powietrzu. Nieodwracalne fatum bezpowrotnie rozerwało dopiero co rozkwitłe szczęście uwielbianej szansonistki/komediantki i statecznego dyplomaty. Rzuceni początkowo na pożer złośliwców od romansów i mezaliansów przetrwali w miłości wszystkie stadia wojny i sowieckiego piekła choć patriotyczne misje nadal ich rozdzielały - On w służbie dyplomatycznej, ona resztkami sił oddana pokrzepianiu żołnierskich serc śpiewem. Zakręciła się na sali niejedna łza w oku. Wielu wszak z nich koszmar wywózki w czeluście nieludzkiej ziemi przeżyło jeszcze tragiczniej niż bohaterka spektaklu. Nie wątpię, że były na sali kiedysiejsze dzieci z ochronki Ordonki w Indiach. Jej żywot (pamiętnie również opisany przez Tadeusza Wttlina w Pieśniarce Warszawy) naznaczony był wyrokiem śmierci już od dzieciństwa. Gruźlica. Ostatni nawrót choroby okazał się mocniejszy od klimatu i lecznicy w Bejrucie. Sprowadzona na Powązki 22 lata temu dzieli się z nami słowami psalmu na płycie „Tyś jest ucieczką moją, od ucieśnienienia zachowasz mnie i piosenkami radosnego wybawienia uraczysz mnie” (Ps. XXXII). Miejmy nadzieję, że rekonesans Ewy Becli zaowocuje wkrótce jeszcze jednym teatralnym cymesem i na scenę POSK-u zawitają następne równie ciekawe i pamiętne spektakle, a kunsztem aktorskim, wokalnym i niebanalnym słowem uraczą jak ten Salonu Poezji, Muzyki i Teatru z Toronto. Krystyna Kulej Przys³owia na grudzieñ * Jeśli w grudniu często dmucha, to w marcu i kwietniu plucha. * Gdy na początku grudnia pogoda stała zima będzie długo biała. * Piąty grudzień stycznia czyni znaki, szósty grudzień luty przepowiada, siódmy grudzień o marcu gada. * Święta Łucja (13.12.) głosi, jaką pogodę styczeń przynosi. * Gdy ciepło na Dominika (20.12.), ostra zima nas dotyka. * Dzień świętego Makarego pewnie przepowiada, czy we wrześniu pogoda, czy też ciągle pada. * Gdy na Tomasza deszcz pada, zmienną zimę zapowiada. * Jak w Wigilię z dachu ciecze, zima długo się przewlecze. * Gdy w dzień Adama i Ewy mróz i pięknie, zima wcześnie pęknie. * Na Pasterkę po wodzie, Alleluja po lodzie. * Na Boże Narodzenie masz lutego widzenie. * Jaka pogoda w Szczepana (26.12.) panuje, taka na luty nam się szykuje. * Jak Jan Apostoł (27.12.) ośnieżony, św. Józef (19.03) już zielony. * W noc Sylwestrową łagodnie, będzie kilka dni pogodnie. Ordonka z mężem Michałem Tyszkiewiczem Hanka Ordonówna, pseud. Ordonka, właściwie Maria Anna Tyszkiewicz, z domu Pietruszyńska, (ur. 25 września 1902 w Warszawie, zm. 8 września [4] 1950 w Bejrucie), polska piosenkarka, autorka wierszy oraz tekstów piosenek, tancerka i aktorka. Pochodziła z rodziny kolejarza. W dzieciństwie uczęszczała do szkoły baletowej przy Teatrze Wielkim w Warszawie, a w wieku 16 lat debiutowała w teatrzyku „Sfinks”. 39 Zima na balkonie. Fot. A. Wołoszyn Nadszed³ czas wstêpnych podsumowañ - Przebudowa i zagospodarowanie placu targowego w Piwnicznej Zdroju - planowane rozpoczęcie w I kwartale 2013 r. nakłady w kwocie 450 tys. zł. - Budowa szlaku turystycznego i wieży widowiskowej na Eliaszówce - planowane rozpoczęcie po zakończeniu przetargu przełom I i II kwartału 2013 r. nakłady w kwocie 2 miliony 400 tys. zł. Może nie wszyscy mieszkańcy naszego miasta i gminy mają czas i ochotę patrzeć wokół siebie, aby dostrzec coraz częściej zachodzące zmiany otoczenia. Nieustanne ściganie się z czasem, coraz częściej nie pozwala zwracać uwagi na dokonania, które są przecież realizowane, aby żyło nam się łatwiej i wygodniej. Do ważniejszych osiągnięć w minionym okresie zalicza się realizację takich zadań inwestycyjnych jak: Powoli zapominamy również o tych, którzy z bliżej nieznanych powodów - mam nadzieję, że tylko - spowodowali znaczne opóźnienie realizacji inwestycji na Kicarzu. Ekspertyzy na temat zagrożeń przez osuwiska czy dla wód mineralnych, a następnie dopuszczenie takich opracowań do obiegu, nadal powoduje negatywne skutki. Nie wszystkim zależy, aby o nich mówiono: „pertransiit beneficiendo” (przeżył życie czyniąc dobro). Tak już jest na świecie. Są osoby, które przeszkadzają budować, lecz także ludzie, którzy nie kierują się partykularnym interesem. Dokładają wszelkich starań, aby działać na rzecz społeczeństwa, które obdarzyło ich zaufaniem. - Budowa systemów kanalizacyjnych Wierchomla Farbasy (Słowacja) - wart. nakładów 7 milionów 775 tys. zł. - Zagospodarowanie bulwarów nad Popradem i terenów w otoczeniu pijalni wód mineralnych - wartość nakładów 6 milionów 400 tys. zł. - Budowa kąpieliska otwartego Piwniczna Zdrój Radwanów - wartość nakładów 6 milionów 500 tys. zł. (dotychczas zrealizowano roboty na kwotę 6 milionów 175 tys. zł. - Modernizacja Domu Kultury w Piwnicznej Zdroju - wartość nakładów 3 miliony 220 tys. zł. - Budowa sieci kanalizacyjnej Głębokie - Lucka (Słowacja) - wartość nakładów 1 milion 764 tys. zł. - Odbudowa wyrwy w korycie Popradu - Śmigowskie wartość nakładów 1 mln 335 tys. zł. - Odbudowa ulicy Gąsiorowskiego w Piwnicznej Zdroju - wartość nakładów 1 milion 273 tys. zł. - Odbudowa mostu w Kokuszce - wartość nakładów 1 mln 087 tys. zł. - Budowa świetlicy wiejskiej w Zubrzyku - wartość nakładów 900 tys. zł. - Budowa świetlicy wiejskiej w Łomnicy Zdroju wartość nakładów 835 tys. zł. Pod koniec pracowitego 2012 r. warto przypomnieć mieszkańcom, obiektywnie oceniającym rzeczywistość, co przybyło nam na terenie miasta i gminy. Może również nieliczna już grupka malkontentów, szermująca sformułowaniem „w Piwnicznej nic się nie robi” zdoła przetrzeć przyciemnione okulary i zauważyć, że zrobiono wiele. Może nawet więcej niż we wcześniejszym okresie po II wojnie światowej. Porzekadło: „jeśli dbasz to masz" trafnie odzwierciedla rzeczywistość. Z dostępnych dokumentów wynika, że na rzecz rozwoju Miasta i Gminy Piwniczna Zdrój, od końca 2009 r. do kończącego się 2012 r. (trzy lata) przygotowano do realizacji 37 pozycji inwestycji i remontów na łączną kwotę 37 milionów 857 tys. zł. Nakłady na pozostałe zadania inwestycyjne i roboty remontowe nie przekraczają dla żadnej z pozostałych 27 pozycji kwoty 500 tys. zł. Złożoność procesu inwestycyjnego skłania do zadowolenia z osiągniętych wyników. Obiektywna ocena przedstawionych danych, pozostaje w gestii mieszkańców naszego miasta i gminy. Na koniec bieżącego roku zostały zrealizowane roboty inwestycyjne i remontowe na łączną kwotę 34 miliony 682 tysiące złotych tj. blisko 92%. Wykazaną około 8% kontynuację w latach następnych tworzą trzy tematy: - Budowa kąpieliska otwartego Piwniczna Zdrój Radwanów - planowane zakończenie w II kwartale 2013 r. do zrealizowania nakłady w kwocie 325 tys. zł. Bogusław Stanisław Indyk 40 Stan gminnych inwestycji na koniec 2012 r Amfiteatr - dojście Most i przepust, os. Śmigowskie Fot. Barbara Paluchowa Aleja z widokiem na plac zabaw Amfiteatr - wykoñczeniówka Zawodzie wieczorem Stan gminnych inwestycji Fot. Barbara Paluchowa na koniec 2012 r Droga z Głębokiego przez Radwanów Ul. Węgierska w trakcie prac (obecnie ukończona) Na nowym boisku rozgrywane są mecze Ukończono budowę ulicy Gąsiorowskiego Basen wypełniony wodą na próbę UE w pe³ni zas³u¿y³a na pokojowego Nobla! - twierdz¹ osoby odwiedzaj¹ce Parlament Europejski Ogłoszona 12 października 2012 r. decyzja Norweskiego Komitetu Noblowskiego o przyznaniu Unii Europejskiej tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla zaskoczyła wielu Europejczyków. „Miałam mieszane uczucia, kiedy usłyszałam o tej decyzji” - powiedziała Norweżka odwiedzająca Parlament Europejski (PE). „Moment przyznania Nagrody wydawał się dość dziwny. Ale absolutnie nie ma wątpliwości, że Unia Europejska zasłużyła na Nagrodę za wszystko, co osiągnęła - pokój, stabilność i dobrobyt - na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci” - dodała. Inny Norweg z tej samej grupy odwiedzających, którą PE przyjął pod koniec listopada, zgodził się, że Nagrodę słusznie przyznano UE. Zwrócił uwagę, że Komitet Noblowski nagradza zarówno osiągnięcie celu, jakim jest pokój, jak i sam proces budowania pokoju. Kolejna osoba z tej samej grupy odwiedzających dodała, że w przeszłości zdarzało się, że Pokojową Nagrodę Nobla przyznawano przedwcześnie lub że nagradzano niewłaściwe osoby. „Żadnego z tych błędów nie popełniono w przypadku UE. Unia w pełni zasłużyła na Nagrodę” - dodała. Lucyna w Brukseli W imieniu Unii Europejskiej Nagrodę odbiorą przewodniczący Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i Parlamentu Europejskiego podczas uroczystości w ratuszu w Oslo, 10 grudnia, czyli w rocznicę śmierci Alfreda Nobla, który zmarł w 1896 roku. Podczas uroczystości obywateli UE reprezentować będzie czworo młodych Europejczyków. Będą to laureaci konkursu plastyczno-literackiego dla osób w wieku od 8 do 24 lat, który zorganizowano wspólnie z Europejskim Forum Młodzieży. W tym czasie odbywać się będzie sesja Parlamentu Europejskiego, który planuje w tym tygodniu szereg imprez i spotkań w Brukseli, Strasburgu i stolicach państw członkowskich. Celem tych imprez i spotkań będzie uczczenie faktu, że uznano i nagrodzono działania Unii na rzecz pokoju. Imprezy i spotkania, a wśród nich m.in. publiczna transmisja samej uroczystości, skierowane są do obywateli Unii Europejskiej. W końcu, jak powiedział sam przewodniczący PE Martin Schulz po ogłoszeniu decyzji przez Komitet Noblowski, „Pokojowa Nagroda Nobla to nagroda dla wszystkich obywateli UE”. Norweski Komitet Noblowski przyznaje Pokojową Nagrodę corocznie, począwszy od 1901 r., stosując się do wytycznych zawartych w testamencie Alfreda Nobla, w którym zapisano, że nagroda ta ma być przyznawana osobie, która „będzie w jak największej mierze lub jak najlepiej działać na rzecz braterstwa narodów, likwidacji lub ograniczenia rozmiarów stałych armii i zwoływania oraz wspierania kongresów pokojowych”. Pokojowa Nagroda Nobla jest jedną z pięciu nagród przyznawanych co roku pod auspicjami Fundacji Nobla w Sztokholmie. Pozostałe cztery nagrody przyznawane są w dziedzinie fizyki, chemii, fizjologii lub medycyny i literatury. Z Newslettera Parlamentu Europejskiego nr 6/2012 wybrała Lucyna Latała-Zięba * Powódka spełniała wszystkie małżeńskie zachcianki pozwanego, tzn. prała, gotowała, sprzątała itp. * Jestem niewinny i dlatego proszę Wysoki Sąd o wymierzenie mi łagodnej kary. * Dochodząc alimentów od ojca mego pozamałżeńskiego dziecka pragnę nadmienić, iż należy mi się także odszkodowanie za krzywdę utraty panieństwa, nie wiem tylko, w jakiej wysokości i dlatego proszę, aby to ustalił Wysoki Sąd na podstawie własnych doświadczeń. * Wyjechałem z żoną furmanką na pole, a tam oskarżona zaczęła rzucać w moją żonę kamieniami. Krzyknąłem wtedy: Niech pani przestanie, bo może pani trafić konia w oko! * Potwierdziło się, iż oskarżony uderzył pokrzywdzoną patelnią w głowę, zaznacza się jednak, że pokrzywdzona nie była w tym mieszkaniu zameldowana. Zapisy s¹dowych protokolantek... * W bójce udziału nie brałem, ponieważ się spóźniłem. * Podejrzany cieszy się w swym miejscu zamieszkania opinią dobrą, wszelkie zarobki przepija z kolegami. * Zarzuty przeciwko mnie, jakobym był nałogowym alkoholikiem, nie są prawdziwe, ponieważ nie piję wódki, niestety, codziennie. * Oskarżony, będąc w stanie pijanym, dobijał się w budynku urzędu do drzwi ustępu i to nie do ustępu dla ludzi, ale dla pracowników. * Wywiad środowiskowy stwierdził, że oskarżony jest alfonsem i omegą w tej grupie przestępczej. 43 Akcja: 112 Ratuje ¯ycie „Czerwone świat³o - stój, zielone świat³o - idŸ!...” Dnia 14 listopada ze Szkoły Podstawowej w Głębokiem wybrałyśmy się do przedszkola w Młodowie, gdzie przeprowadziłyśmy kurs pierwszej pomocy dla przedszkolaków. Najpierw przypomniałyśmy im telefony alarmowe. Potem na szkolnym manekinie przedstawiłyśmy, jak się robi sztuczne oddychanie i masaż serca. Dzieci miały okazję same spróbować samodzielnie wykonać te czynności i udało się im bardzo dobrze. Maluchy wykazywały wielką aktywność i ku naszemu zdziwieniu okazało się, że mają dużą wiedzę na temat ratownictwa medycznego. Postanowiłyśmy ich nagrodzić, dlatego obdarowałyśmy małych ratowników orderami. Myślimy, że to spotkanie dużo nauczyło naszych młodszych kolegów. Sekcja dziennikarska: Paulina Skoczeń, Jolanta Pancerz, Aleksandra Tobiasz Można by rzec z przymrużeniem oka, że, gdyby wszyscy stosowali te zasady - nie byłoby kolizji, nie tylko tych drogowych, lecz także… życiowych. Niestety często żyjemy tak, jakby sygnalizator wskazywał nieustannie światło pomarańczowe, a wraz z nim dawał nam wolną rękę, bez zakazów i nakazów. Na szczęście nie dotyczy to SP w Łomnicy Zdroju, a przynajmniej jednego tematu - BEZPIECZEŃSTWAUCZNIÓW. Dba o to od lat przyjaciel szkoły, któremu przyznaliśmy już tytuł Honorowego Edukatora z zakresu Bezpieczeństwa (nie tylko) Drogowego - delegat Posterunku Policji w Piwnicznej Zdroju p. Leszek Więcek. W tym roku szkolnym uroczyste spotkanie uświetniły pokazy uczniów z poszczególnych klas. A wszystko po to, aby lepiej zapamiętać. Koordynatorzy spotkania, które miało również swój „oddźwięk” poza murami szkoły zadbali o niezwykle miłe i przestronne warunki „odbioru”. Dla niewtajemniczonych informacja: koordynatorzy to nauczyciele klas „O”, p. Małgosia Kędzierska i p. Małgosia Obrzud, a „oddźwięk” poza murami szkoły to nic innego jak odgłosy wozu policyjnego. Miłe, pouczające i rygorystycznie konieczne spotkanie dziś jest już tylko wspomnieniem lecz jego treści z pewnością pozostaną w pamięci dzieciaków przez wiele, wiele miesięcy. M.M. Występ RZ Dolina Popradu Podziękowania od prezes TMP Haliny Haraf Album „Na skraju minionego czasu” Piwnicañsko kraina ³odkrywaæ sie zacyno został wydany przez TMP przy wsparciu fin. Woj. Małopolskiego I ZBNWM „Piwniczanka”. Promocja wydawnictwa odbyła się 9 XII w MGOK-u. RZ Dolina Popradu śpiewał i tańczył zbierając brawa od przybyłych na promocję. Byli wśród nich autorzy, władze gminy - burmistrz E. Bogaczyk i przew. Rady A. Musialski, ks. proboszcz Krzysztof i ks. Mateusz oraz osoby, które udostępniły stare zdjęcia z rodzinnych archiwów. Album oprócz zdjęć archiwalnych zawiera ok. 200 zdjęć (krajobrazy, domy) aut.Andrzeja Talara. Tekst w 4 rozdziałach napisała Wanda Łomnicka-Dulak. B 44 £omnica Zdrój Ślubowanie pierwszoklasistów Zanim przyjdzie im zmierzyć się z dorosłym życiem, rywalizują z chwilami czasu dziecięcego. Rywalizują z koleżanką lub kolegą o ładniejszą zabawkę w przedszkolu, o wygodniejszy fotel w kinie lub miejsce przy oknie podczas szkolnej wycieczki. Obserwowani przez starszych kolegów, zostają ocenieni jako mało liczące się szkraby, które - dla nich - często bezimienni, wypełniają gwarą szkolne korytarze. A tak naprawdę, świat, w którym żyją, ich własny świat, ma swoje radości i smutki, niebanalne wydarzenia, wiele obietnic do spełnienia i ta jedna z pierwszych, ważna, poważna, przeżywana… 30 października 2012 roku 35-osobowa grupa uczniów klas pierwszych uroczyście ślubowała na sztandar szkoły. Przyrzekała być wiernymi uczniowskiej tradycji i Polsce. Obecni na uroczystości: p. dyr. Bożena Maślanka, rodzice, wychowawcy, nauczyciele i uczniowie, z dumą i radością wysłuchali słów przyrzeczenia. Program artystyczny przedstawiony przez pierwszaków przed samym momentem ślubowania i pasowania, był jak preludium - zaciekawiał tworząc atmosferę radosnego oczekiwania na wielkie wydarzenie. Trzecioklasiści sympatycznymi podarkami powitali swoich młodszych kolegów w gronie uczniów podstawówki, a rodzice na osłodę nadchodzących szkolnych lat wręczyli swoim pociechom rożki obfitości. Aby tej pełni szczęścia i słodyczy nie zabrakło Wam kochane pierwszaki przez kolejne lata nauki i abyście z coraz większą dojrzałością wypełniały słowa ślubowania. Tego życzymy Wam z całego serca. Wychowawcy: Baeta Polakiewicz i autorka notatki M. Miczulska Urz¹d Miasta i Gminy zaprasza przypomina i zachęca mieszkańców do zamieszczania krótkich informacji o swojej działalności gospodarczej lub innej, najlepiej w formie graficznej (loga). Zapraszamy również twórców do prezentacji swoich sylwetek twórczych i dokonań artystycznych. Materiały prosimy przekazywać pocztą elektroniczną na adres: [email protected] Rodzeñstwu: Wandzie, Zofii, Marii i Antoniemu £omnickim - Dzieciom śp. Pani Albiny Ślubowanie SP Łomnica-Zdrój ... Lecz Bóg wyzwoli moją duszę z krainy umarłych, zabierze mnie do Siebie... (Ps. 49) Wszystkim, którzy byli z nami w czasie choroby i śmierci naszej Mamy śp. Albiny Łomnickiej, szczególnie księżom, lekarzom, pielęgniarkom, osobom opiekującym się, rodzinie i krewnym, osobom pomagającym w załatwianiu formalności, koleżankom i kolegom z pracy oraz z RZ „Dolina Popradu”, sąsiadom z Kosarzysk i Zawodzia, przedstawicielom zakładów pracy, znajomym i wszystkim uczestnikom uroczystości pogrzebowych serdeczne Bóg Zapłać składają córki Zofia Łomnicka i Wanda Dulak 45 Mamo Rozmarynie mego Nadpopradzia Luli luli w husiance, luli w kolebusi Anioł w skrzydłach wspomnień się tamtędy przechadza Czy też nasza Matuś jeszcze się nam przyśni Czy zakwitnie choć we śnie Tobą ziemia w ostach Co Cię hartowała na skwarze i mrozach Co w sierocej kołysce nie dała spać w postach Apotem zdobiła Twe ręce w nabrzmiałych powrozach Krystyna Dulak-Kulej Grudzień 2012 o godz.16.30. Modlitwę różańcowa za zmarłych prowadził na starym cmentarzu ks. Proboszcz. Wieczorem, mimo niesprzyjającej pogody młodzież z ks. Mateuszem modliła się na cmentarzu na Borownicach. Ministranci i lektorzy zebrali do puszek ponad 3000 zł na potrzeby WSD w Tarnowie. Z naszego życia *** Za zmarłych kapłanów i siostry zakonne, którzy pracowali w piwniczańskiej parafii odprawiono Mszę św. w dniu 3 listopada o godz.17.00 grudzień 2012 Nowonarodzeni: *** W parafii trwa kolejny kurs lektorów z dekanatu. W kursie prowadzonym przez ks. Wojciecha Maślankę uczestniczy 35 chłopców, uczniów gimnazjum i klasy VI. Uczestnicy przechodzą formację duchową oraz przygotowują się do poprawnego czytania tekstów Pisma św. Wróblewski Jan Filip, Wójtowicz Patryk Błażej, Zielińska roksana Ewa, Pustułka Kamil Piotr, Gumulak Michał, Monit Michał patryk, Stelmach Krzysztof, Dulak Aleksandra, Płaszczak Izabela Maria, Toczek Piotr Stanisław, Jaworska Oliwia Kinga. Poślubieni: 1. Kucia Paweł i MichalikAnna 2. Obrzud Piotr i Kosiba Marta 3. Barnowski Bogdan i Kułach Katarzyna 4. Wilk Paweł i Pustułka Joanna 5. Kulig Sławomir i Buczek Dorota 6. Szwala Marek i Mamiak Monika 7. Homa Mariusz i WalczakAnna 8. Bogaczyk Józef i Bołoz Kinga Ci, którzy odeszli: 1. Kulig Ludwik lat 66 z Młodowa 2. Malik Maciej lat 53 z Młodowa 3. PustułkaAdam lat 50 z Kokuszki 4. Wnęk Jan lat 57 z Łomnicy Zdroju 5. Stawiarski Franciszek lat 61 z Zamakowiska 6. Leśniak Nina lat 89 z ulicy Halnej 7. ŁomnickiAndrzej lat 68 z Błankowej 8. Jarzębak Maria lat 87 ze Zworu 9. DurlakAndrzej lat 73 z ulicy Krakowskiej 10. Tokarczyk Stanisław lat 64 z Jezior 11. Porębska Zofia lat 82 z Cerchli 12. Barnowski Józef lat 62 z ul. J. III Sobieskiego 13. Łomnicki Józef lat 56 z ze Skorupów 14. BołozAnna lat 88 z Łomnicy Zdroju 15.Albina Łomnicka lat 82 z ul. Zdrojowej Szczere wyrazy współczucia Wandzie Łomnickiej-Dulak i jej Rodzinie po śmierci ŚP ALBINY ŁOMNICKIEJ składa redakcja i współpracownicy gazety „Znad Popradu” www.parafia.piwniczna.com Z ŻYCIA PARAFII listopad-grudzień 2012 *** 28 października w niedzielę obchodzono rocznicę poświęcenia kościoła parafialnego, który został zbudowany po wielkim pożarze miasta w 1886 r. Nowy kościół wznoszono z ogromnym wysiłkiem. Gmina uzyskała wtedy zezwolenie na kwestę w wybranych miejscowościach Sądecczyzny. Kwestowali radni miejscy. Prawdopodobnie bez tego wsparcia finansowego innych gmin, nie powstałaby taka okazała na owe czasy świątynia. Piwniczna i okolice były terenem ubogim. W kronice zapisano zdania o wielkiej ofiarności i pomocy w pracach parafian Piwnicznej, dla których miejscem modlitwy na czas budowy była kaplica urządzona w sali magistratu. Od poświęcenia kościoła minęło w tym roku 124 lata. *** Uroczystość Wszystkich Świętych kojarzona z Dniem Zadusznym nie jest świętem żałoby, lecz radości, czcimy w tym dniu wszystkich świętych, tych kanonizowanych i tych, których imiona nie zostały zapisane, ale swoim życiem zasłużyli na wieczną radość w niebie. W tym dniu Mszę św. koncelebrowaną na cmentarzu sprawował proboszcz ks. Krzysztof Czech w asyście księży proboszczów z Kosarzysk i Głębokiego oraz ks. Mateusza Kaźmierka, ks. Wojciecha Maślanki i ks. Pawła Bogaczyka. Okolicznościowe kazanie głosił ks. Mateusz. Po Mszy św. wierni uczestniczyli w procesji różańcowej z wypominkami prowadzonej przez kapłanów. *** Dzień Zaduszny to dzień poświęcony zmarłym. Od tego dnia zaczynają się trwające cały miesiąc modlitwy wspominkowe za zmarłych. W naszej parafii to różaniec 46 *** Niedziela 11 listopada była Dniem Solidarności z Kościołem Prześladowanym szczególnie w Egipcie. Przypomina on o potrzebie wspierania modlitwą tych, którzy cierpią prześladowania z powodu wiary w Chrystusa. *** Msza św. 11 listopada w niedzielę o godz. 17.00 ofiarowana była za Ojczyznę. Sprawował ją ks. K. Czech w koncelebrze z ks. Prałatem Janem Wątrobą i ks. Mateuszem Kaźmierkiem. Kazanie o treściach religijno-patriotycznych głosił ks. Mateusz Kaźmierek. Uroczysty charakter podkreślały strażackie poczty sztandarowe i udział orkiestry dętej OSP oraz ZR Dolina Popradu w strojach regionalnych. *** Druga niedziela miesiąca jest niedzielą stanową - zmiana tajemnic różańcowych. W tym dniu składka na tacę przeznaczona jest na prace budowlane wokół kościoła. W tym miesiącu przeznacza się ją na wymianę pieca do kościoła. *** 756 parafian wzięło udział w głosowaniu na kandydatów do Rady Duszpasterskiej. Przypomniano, iż w skład rady wchodzą w połowie kandydaci wybrani przez parafian, w połowie z urzędu. W wyniku wyborów powstała nowa Rada w składzie: ks. Krzysztof Czech, ks. Wojciech Maślanka, s. Janina Kowalska, p. p. Piotr Dominik, Tymoteusz Florian, Tadeusz Jarzębak, Józef Kieślowski, Bartłomiej Kościółek, Anna Maślanka, Maria Piwowar, Andrzej Talar, Krzysztof Tomaszewski, Marian Widomski. Pierwsze spotkanie Rady zostało zwołane na 9 grudnia. *** W ostatnim tygodniu listopada miał swoje spotkanie Franciszkański Zakon Świeckich. Wspólnocie działającej w parafii od wielu dziesięcioleci przewodzi p. Antoni Leśniak. Najstarszym członkiem jest p. Józef Zieliński. *** Msza św. wotywna do Niepokalanego Serca Maryi w pierwszą sobotę grudnia była modlitwą w intencji matek i rodzin oczekujących dziecka i proszących o dar macierzyństwa. *** W sobotę 1 grudnia Stowarzyszenie Dużych i Małych Chołpina i Rodzina Rodzin na wspólnym spotkaniu omawiały spraw organizacyjne i przyszłych działań. Był też czas na towarzyskie andrzejkowe pogawędki. *** W listopadzie trwały jeszcze roboty na parafialnym placu, gdyż pozwalała na to sprzyjająca pogoda. Przed nastaniem zimy trzeba je było zakończyć, i co trzeba, odpowiednio zabezpieczyć. O stanie robót i zaplanowanych pracach na okres zimy poinformował parafian ks. Proboszcz w dn. 9 grudnia, w drugą niedzielę miesiąca, z której składka przeznaczona jest na prace inwestycyjne w parafii. Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP. Wieczorna msza św. to Roraty dla dzieci, które przychodziły z lampionami. Msze św. i specjalne nauki dla dzieci wokół tematu „Święci, którzy poszli w ciemno za Światłem” prowadził ks. Mateusz Kaźmierek. *** Pierwszopiątkowe czuwanie modlitewne prowadził ks. Mateusz, duchowy opiekun parafialnego oddziału Akcji Katolickiej. Mszę św. na zakończenie o godz. 19.00 sprawował ks. Wojciech Maślanka. *** Niedzielny porządek nabożeństw w dn. 8 grudnia przypomina katolikom o ważności święta Niepokalanego Poczęcia NMP. W tym dniu młodzież miała dzień skupienia. Udział w nabożeństwie o godz. 16.00 był obowiązkowy dla młodzieży przygotowuj ą cej si ę do sakramentu Bierzmowania. *** Pierwsza niedziela Adwentu rozpoczyna także nowy rok liturgiczny, który Papież ogłosił Rokiem Wiary. Adwent jest czasem oczekiwania na święta Narodzenia Chrystusa i czasem przygotowania się na to przyjście. *** Stowarzyszenie Dzieci i Młodzieży Maryjnej i Szkolne Koło Caritas z Gimnazjum Publicznego przygotowały ponad 400 kartek świątecznych wykonanych samodzielnie. Rozprowadzano je w umownej cenie 2 zł w niedzielę 9 grudnia. Dochód przeznaczony był na cele charytatywne parafii. *** Msze św. roratnie odprawiane są codziennie o godz. 6.30. Kazania na temat „Dlaczego warto wierzyć” głosił proboszcz, ks. K. Czech, i ks. Wojciech Maślanka. O godz. 6.00 wierni śpiewali *** Trwa proces beatyfikacyjny służebnicy Bożej Janiny Woynarowskiej, pielęgniarki mieszkającej i działającej w Chrzanowie, a urodzonej w Piwnicznej 10 maja 1923 r. Ks. Krzysztof Czech zapoznał wiernych z jej życiorysem, poinformował o procesie beatyfikacyjnym i zapowiedział modlitwę o beatyfikację. Wspólną modlitwą będzie Msza św. wieczorna w każdym miesiącu w dzień urodzin, czyli 10. *** W tygodniu między drugą i trzecią niedzielą Adwentu kapłani odwiedzili chorych w parafii. Każdy zgłoszony przez rodzinę lub opiekunki rejonowe chory jest kilka razy w roku odwiedzany przez kapłanów, którzy przynoszą Pana Jezusa w Komunii św., spowiadają, przekazują Słowo Boże. Każdorazowo odwiedzają ponad 60 domów. W spełnianiu tej posługi pomagają parafianie troszcząc się o sprawy organizacyjne i dowóz kapłana do odległych miejsc w parafii. *** W drugą niedzielę grudnia parafianie usłyszeli informację o stanie robót oraz inwestycji. Są to: pomalowanie dach kościoła oraz wymiana pieca, który się świetnie sprawdza. Ogrzewanie kościoła jest znacznie lepsze i ekonomiczne. Pokrycie dachu czeka na wymianę, którą ks. Proboszcz przewiduje za ok. 10 lat. Prace przy budowie placu Jana Pawła II mogły się posuwać dzięki sponsorom prywatnym i firmom nie tylko z Piwnicznej, także przyjezdnym zauroczonym Beskidem i Piwniczną. Wydatki finansowe są znacznie mniejsze dzięki ofiarnemu i bezinteresownemu zaangażowaniu wielu parafian przy robotach. W okresie zimy będzie wykonana rzeźba - posąg Jana Pawła II. /m/ Wspólnoty parafialne Świecka Rodzina Franciszkañska I tu kilka informacji. III Zakon Franciszkański opiera się na regule, która przewiduje okres próbny, obłóczyny (symboliczne, pamiętam z dzieciństwa starsze kobiety tercjarki nosiły sznury), składanie profesji (profesja śluby składane publicznie po odbytym okresie próby), modlitwy wspólne w określone dni, obowiązkowe msze św. za zmarłych, obowiązkowy post ścisły dwa dni w roku (3 października, 7 grudzień) i nienaganne życie. Otrzymywane w dniu profesji sznury (po zmianach w regule nie ma obłóczyn) członkowie noszą w domu. Obecna wspólnota Świeckiej Rodziny Franciszkańskiej liczy 14 osób. Zapis w księdze informuje: „Dnia 2.02.2002 r. odbyły się wybory przełożonego Świeckiej Rodziny Franciszkańskiej. W wyborach jawnych wybrano na przełożonego brata Leśniaka Antoniego na zastępcę Dubrawską Franciszkę”. Poprzednim przełożonym był przez 23 lata p. Józef Zieliński, a duchowymi przełożonymi byli ks. Ludwik Siwadło, od roku 1982 ks. Jan Wątroba, obecnie ks. Wojciech Maślanka. Zakupił dla członków Rodziny brewiarze dla świeckich, każdy powinien odmawiać modlitwy przypisane na dany dzień. Nie jest to jednak obowiązek, a dobrowolnie poświęcony modlitwie czas. Bo Rodzina Franciszkańska wiele się modli. Także w naszych parafialnych intencjach. /M.L./ W każdej parafii - wielkiej wspólnocie wiernych - również w naszej parafii, tworzą się większe lub mniejsze wspólnoty ludzi głębiej zainteresowanych kultem wybranych świętych, nabożeństwem do Serca Pana Jezusa, Ducha Świętego czy Matki Najśw., wspólnoty prowadzące działalność charytatywną. Każda wspólnota ma na celu bogacenie, uświęcanie życia swoich członków - formację duchową i działanie na rzecz parafialnej wspólnoty; modlitwa, działalnośc charytatywna i inne. Najstarszą w naszej parafii jest Świecka Rodzina Franciszkańska, kiedyś III Zakon franciszkański, którego członków nazywano tercjarzami, tercjarkami. W Piwnicznej skupiał zawsze więcej kobiet niż mężczyzn. Z „Księgi członków III Zakonu” prowadzonej od pierwszych dziesiątków lat ub. wieku wynika, że Zakon powstał w Piwnicznej na pocz. XX wieku, był nieliczną wspólnotą, bo i wymagania od ludzi wstępujących były wysokie. We wspomnianej księdze zapisano do czasów współczesnych 198 ludzi. Na początkowych kartach Księgi przy niektórych nazwiskach znajdują się adnotacje o skreśleniu z listy lub wydaleniu z kongregacji „z powodu nagannego życia w panieństwie”. Bywają też adnotacje o niedopuszczeniu do profesji z powodu iż „nie zależy jej na Zakonie”, albo po prostu nie nadaje się do zakonu. 47 Koniec świata bliski? NASA t³umaczy co siê stanie 21 grudnia 2012 Ludzkość przeżyła już tysiące przepowiadanych końców świata. O tegorocznym, wyznaczonym na 21 grudnia, od wielu lat mówiło się jednak najgłośniej. To właśnie tego dnia, w przesilenie zimowe, kończy się kalendarz Majów. Według niektórych, zakończenie trwającego 5125 lat cyklu w majańskim systemie Długiej Rachuby zwiastuje przebiegunowanie Ziemi o skutkach, jakie znamy choćby z zainspirowanego przepowiedniami filmu Rolanda Emmericha „2012”. Czy 21 grudnia 2012 r. Ziemia zacznie się kręcić w przeciwnym kierunku? Czy oceany zaleją lądy? Czy biblijny Potop miał miejsce właśnie, gdy kończył się poprzedni kalendarz Majów? Czy lądy zapadną się pod morza, jak mitycznaAtlantyda? Odpowiedzi na te pytania możemy szukać w tysiącach książek i filmach poświęconych przepowiedniom związanym z przesileniem zimowym. Jednak, o ile nie lubimy dreszczyku emocji i tajemniczych historii rodem z dalekich, zapomnianych już czasów, wystarczy, że zapoznamy się z oświadczeniami NASA w sprawie 21.12.2012 r. i zagwarantujemy sobie spokojny grudzień w tym roku. Amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) za pośrednictwem swojej strony internetowej udzieliła odpowiedzi na najbardziej nurtujące w kwestii teorii 21.12.2012 pytania. „Odłóżmy na bok filmy pełne efektów specjalnych. 21 grudnia 2012 r. świat się nie skończy” - zapewnia NASA. „Nasza planeta radzi sobie świetnie od czterech miliardów lat i żaden szanowany naukowiec nie przewiduje żadnego poważnego zagrożenia w 2012 roku” - czytamy na stronie NASA. „Kalendarz Majów rzeczywiście kończy się w 2012 r., ale tak, jak kalendarz, który wisi w twojej kuchni, tak i majański kalendarz nie przestanie istnieć 21 grudnia 2012 r. Tego dnia rozpocznie się nowy kalendarz tak, jak twój nowy kalendarz rozpoczyna się 1 stycznia” - tłumaczy amerykańska agencja. Fani spiskowych teorii mówią jednak nie tyle o końcu majańskiego kalendarza, ile o katastrofalnej w skutkach dla Ziemi koniunkcji planet, która może sprawić niemałe zamieszanie w naszym polu magnetycznym. „W przeciągu najbliższych kilku dekad nie będzie żadnych koniunkcji planet. Nawet, gdyby jakakolwiek koniunkcja planet miała miejsce, jej wpływ na Ziemię byłby niezauważalny. Co roku Ziemia, Słońce i środek Drogi Mlecznej znajdują się w koniunkcji i nic specjalnego z tej okazji się nie dzieje” - uspokaja NASA. A co z zamianą biegunów Ziemi i odwróceniem kierunku rotacji naszej planety wokół własnej osi? „To jest niemożliwe. Mamy do czynienia z powolnymi ruchami kontynentów (Antarktyda dla przykładu znajdowała się blisko równika setki milionów lat temu), ale nie ma to nic wspólnego z rzekomym przebiegunowaniem Ziemi. Jednakże, wielu twórców witryn z teoriami spiskowymi twierdzi, że istnieje związek między obrotem Ziemi a przebiegunowaniem magnetycznym, które ma miejsce raz na 400 tys. lat. Zgodnie z naszą wiedzą, takie odwrócenie biegunów magnetycznych nie jest w najmniejszym stopniu groźne dla życia na Ziemi. Przebiegunowanie magnetyczne nie nastąpi w każdym razie w przeciągu najbliższych tysiącleci” - zapewniają amerykańscy badacze. Internet 13.05.2012 r. Dzieñ dobry Gimnazjalistki i Gimnazjaliści! Na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia wszystkim Mieszkańcom Gminy Piwniczna-Zdrój, Władzom Samorządowym i Redakcji „Znad Popradu” składam najserdeczniejsze życzenia, dużo zdrowia, radości oraz Dosiego Nowego Roku Pole magnetyczne Ziemi ma bardzo duży wpływ na organizmy żywe, natomiast aktywność Słońca wpływa na magnetosfery planet. Badanie zjawisk zachodzących na Słońcu i przewidywanie skutków tych zjawisk dla naszej planety, to powiązanie heliofizyki i planetologii. Współczesne obserwatoria astronomiczne różnią się oczywiście od obserwatoriów Majów, czy np. Stonehenge. Astrofizycy i biolodzy, to ludzie, którzy kiedyś chodzili do szkoły, a zatem wielostopniowo rozwinięte szkolnictwo jest po prostu niezbędne. Czasopisma i książki były i są, pojawiają się czytniki - zatem do zobaczenie w bibliotece. „Obserwatorium prof. Astrei” napisałem dla Was dość dawno temu. Leszek Mikołajczyk 2013 Czytelnik gazety ZP ze Śląska Opolskiego Konrad Golla 48 Zespół muzyczny „VOXTAKT” z Limanowej poleca swoje usługi muzyczne na dancingach, bankietach, przyjęciach weselnych, zabawach, festynach, wieczorkach, biesiadach oraz innych imprezach zamkniętych. Zespół gra na „żywo” różnorodny repertuar. Zapraszamy do oglądnięcia i posłuchania nas na stronie internetowej: voxtakt.kylos.pl KONTAKT REKLAMA 502-449-462, 502-936-805, 507-968-640 e-mail: [email protected] REKLAM A A M A EKL R REKLAM A PRACOWNIA PROJEKTOWA Architektoniczno-konstrukcyjna inż. Włodzimierz Rec Piwniczna Zdrój, ul. Źródlana 3a tel. 18 44 64 447, kom. 601 083 886 e-mail: [email protected] Oferuje usługi: - sprzedaż projektów budowlanych z katalogów wraz z ich adaptacją, - projekty budowlane na rozbudowy, przebudowy budynków, - przygotowanie pełnej dokumentacji do uzyskania pozwolenia na budowę. Gazeta Samorządu Lokalnego Red. naczelna, grafik i fot.: Barbara Paluchowa (BAS, /b/, BP); Współpracownicy: Krystyna Bielczykowa, Jadwiga Błońska - Toronto, Jolanta Gorczowska, Ewa Indyk, Monika Jasiurkowska, Małgorzata Kożuch, Antoni Lebdowicz, Wanda Łomnicka-Dulak, Dariusz Łomnicki, Małgorzata Miczulska, Beata Miechurska, Anna Żytkowicz; Adres Redakcji: Piwniczna Zdrój, Rynek 11, MGOK, tel. 18 446 41 57; Adres do korespondencji: ul. Partyzantów 7, tel. 18 446 41 36, e-mail: [email protected], www.piwniczna.pl Wydawca: MGOK w Piwnicznej; Łamanie: PROJEKT, [email protected] Druk: [email protected] Pismo zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Prasy Lokalnej www.pspl.info Pod znakiem MGOK Za rok - jubileuszowy Tegoroczna edycja miała trochę inny charakter niż w latach poprzednich. Co roku przy schronisku były przeprowadzane konkursy zespołowe z wiedzy albo z udzielania pierwszej pomocy przed medycznej. W tym roku konkursy zostały przeprowadzone w szkołach. Gdzie uczniowie Gimnazjum Martyna Piwowar oraz Kacper Kowalski pod okiem p. Cecyli Urody przygotowali prezentację multimedialną a następnie zaprezentowali ją uczniom we w/w szkołach. Dyrektorzy szkół otrzymali zestawy pytań konkursowych, które przeprowadzili wśród wszystkich uczniów. Zwycięzcy z poszczególnych szkół otrzymali nagrody pod pomnikiem w Suchej Dolinie. Tam też odbyła się główna uroczystość, na którą program artystyczny wraz z młodzieżą przygotowała p. Agata Pawlik-Pasionek. Wystąpili również zaproszeni goście Józef Magiera i Andrzej Zagata przedstawiciele Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych. Po raz IV zorganizowany został Rajd pt. „Szlak Kurierski”. Organizatorami byli MGOK i Gimnazjum Publiczne w Piwnicznej-Zdroju. Uczestnikami tegorocznej edycji byli uczniowie z następujących szkół: SP Wierchomla, SP Głębokie, SP Kosarzyska, Matierska Skola Mniszek na Słowacji, IV Drużyna Harcerska Żar przy SP Piwniczna, LO im. Marii Curie-Skłodowskiej w Starym Sączu. Każda z grup miała do wyboru jedną z czterech wcześniej zaproponowanych tras. Najbardziej popularna okazała się trasa przez Piwowarówkę, Eliaszówkę, Obidzę i zejście na Suchą Dolinę. Najtrudniejszą trasę wybrały dwie grupy: IV Drużyna Harcerska Żar oraz LO ze Starego Sącza Wyruszyli w kierunku Suchej Doliny żółtym szlakiem z Rytra, przez Wielki Rogacz, Obidzę. Humorek z zeszytów P.M. Kropla Beskidu cz. II * Wiersze, które pisała Konopnicka, przedstawiały obraz nędzy i rozpaczy. * Bogurodzica była napisana w języku polskim po łacinie. * Już przed ślubem Jagna miała liczne upadki moralne. * Straszne były te krzyżackie mordy. * Dzieci nie miały od dawna w ustach bochenka chleba. * Andrzej nie miał taty, więc zajmował się nim ojciec. * Bił swoją żonę, z którą miał dzieci przy pomocy sznurka * Kochali się do utraty tchu, lecz bez wzajemności. * Chorym mówił miłe słówka, pocieszał ich tak, że nikt nie tracił nadziei, że umrze. * Lekarz przed operacją myje ręce i pielęgniarki. * Bakterie, które rozmnażają się przez kichanie, prowadzą tryb życia koczowniczy * Kijanka różni się od żaby tym, że nie jest do niej podobna. * Jeż i jaskółka to zwierzęta, które pomagają rolnikowi w zjadaniu robaków. * Była to wyspa położona z dala od morza. * Okres baroku charakteryzował się tym, że wszystkie rzeźby były tłuste. * MichałAnioł rzeźbił ludzi nago. - woda Ÿród³em ¿ycia Dnia 25.10.2012 r. odbyły się warsztaty pt. „Woda źródłem życia”. Było to kolejne działanie realizowane przez Gimnazjum Publiczne w Piwnicznej-Zdroju w ramach projektu „Zagospodarowanie ujęcia wody słodkiej u „stóp figury Matki Boskiej w Obłazie” przy ul. Daszyńskiego. Uczestnikami zajęć było 24 uczniów z klas I-III. Warsztaty prowadził p. Tomasz Szczotka. Oprócz wiadomości przekazał uczniom materiały i prezentacje do wykorzystania na godzinach wychowawczych. Gi Potrzebujesz pomocy w odśnieżaniu posesji, czyszczeniu pieca lub w innych ciężkich pracach? Tel.: 664 691 777 50 Fot. archiwum MGOK Granitowa pamiêæ Na cmentarzu komunalnym w Piwnicznej-Zdroju dzięki staraniom Urzędu Miasta i Gminy, wykonano granitowy grób wojenny w miejscu, gdzie spoczywa Julian Dziedzic ps. „Siekacz”, partyzant z 9 Koppanii PSP AK Juliana Zubka „tatara”, zamęczony przez NKWD w 1945 roku. Wykonanie grobu było możliwe dzięki dotacji w wys. 7500 zł z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Prace nadzorował Miejsko-Gminny Ośrodek KultuJJ ry w Piwnicznej. Piwniczna dawniej i dziś Piwniczański Rynek w roku 1946 (z arch. L. Pfutznera) i dziś Fot. B. Paluchowa Ulica Krakowska i „kocie planty” 1961 (arch. L. Pfutznera) i w roku 2012 Fot. B. Paluchowa