Pani Genowefa - stulatka z Piwnicznej

Transkrypt

Pani Genowefa - stulatka z Piwnicznej
Pismo Samorządu Lokalnego l Piwniczna Zdrój l listopad-grudzień 2012 l rok 22 l nr 11-12 (253-254) l cena 5 zł / Vat 5% l nakład 700 egz.
Fot. A. Paluch
Piwniczna Zdrój l Łomnica Zdrój l Wierchomla l Młodów l Głębokie l Kokuszka l Zubrzyk
Fot. B. Paluchowa
Pani Genowefa
- stulatka z Piwnicznej-Zdroju
Barbara Paluchowa
***
Zima zasiad³a za krosnami,
najbielsze p³ótno na nich tka.
Stañmy przy oknie zas³uchani,
jak wiatr na srebrnej harfie gra.
Drodzy Mieszkañcy!
Świêta Bo¿ego Narodzenia to czas otuchy, nadziei i odradzania siê wiary
w cz³owieka.
Niech ten świ¹teczny czas przyniesie wszystkim mieszkañcom
naszej Gminy, Rodzinom i Osobom Samotnym, ¿yczliwośæ, radośæ, si³ê
i optymizm.
Niech bêdzie pocz¹tkiem dobrego, szczêśliwego Nowego
Roku 2013!
Przewodniczący Rady Samorządu Miasta i Gminy
Burmistrz
Idzie noc strojna per³ami gwiazd,
w czarnych at³asach, aksamitach,
zamilk³y drzewa, ucich³ las...
Chrystus siê rodzi... Panie... witaj!
Przybywasz Jezu w niskie progi,
aby przytuliæ ca³y świat.
Wszystkich samotnych i ubogich,
tych, którzy cierpi¹c, ton¹ w ³zach.
Nadchodzi radośæ, nadziei czas,
ziemia wiruje w pyle z³otym.
Nareszcie jesteś! Jesteś wśród nas
maleñki Królu naszej têsknoty.
Fot. Barbara Paluchowa
Życzenia od samorządu składają: burmistrz E. Bogaczyk, z-ca
T. Kmiecik, przew. Rady A. Musialski i osiedlowa E. Liber
List Gratulacyjny od premiera D. Tuska
Stulatka Genowefa z wnuczką Katarzyną i prawnuczką Jagodą
100 LAT
Pani Genowefy
Grudzień. Magiczna data 12.12.2012. Piwniczna tonie w zimnej puszystej bieli. Śnieg sypał przez całą noc i sypie dalej. W ratuszu przygotowania do wyjazdu. Cel - miasteczko Czchów.
Burmistrzowie wyjeżdżają wcześniej. Do samochodu przewodniczącego Rady Miasta
i Gminy Adama Musialskiego sekretarz Urzędu Włodzimierz Grucela pakuje prezenty:
duże pięknie opakowane pudło i 2-litrową butelkę szampana. Kosz pełen czerwonych róż
ląduje na kolanach osiedlowej z Kosarzysk Ewy Liber. Prasa, czyli ja, sadowi się tylnym
siedzeniu. Pogoda do jazdy nienajlepsza, ślisko, sporo błota pośniegowego na jezdni
i wciąż sypie.
- Co to będzie na Juście? - zastanawia się pan Adam. Nawet w lecie na tych stromych
zakrętach tiry ledwie dają radę, co dopiero w zimie...
Ruszamy. Z początku jedzie się ciężko, ale w miarę wybijanych na liczniku kilometrów, warunki poprawiają się. Na Juście też nie ma zatorów, ruch samochodów przebiega płynnie.
W Czchowie jesteśmy przed czasem. Samochód skręca na teren szkoły, w której mieści
się również szkoła ponadlicealna. No.. no... W głębi znajduje się trzypiętrowy budynek siedziba Samodzielnego Publicznego Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej, którym
kieruje od 13 lat pan Paweł Nieć. Organem założycielskim tego Zakładu był burmistrz
Czchowa, a finanse należą do NFZ. W obiekcie przebywa pod opieką personelu i pani
doktor 53 pensjonariuszy. Wśród nich piwniczanka, kiedyś mieszkanka Kosarzysk pani
Genowefa Stawiarska.
Ta wyjątkowa kobieta ukończyła właśnie 100 lat życia. Ma co prawda kłopoty ze
słuchem i nie może już chodzić, ale poza tym jest w pełni „kontaktowa”, a nawet bywa
dowcipna. Do księdza Wojciecha który odwiedził ją z młodzieżą poprzedniego dnia,
skierowała pełne podziwu słowa: ale ksiądz ma dużo dzieci...
Pani Genowefa przez szereg lat pracowała w Szkole Podstawowej w Kosarzyskach
jako woźna. Podczas zimy przychodziła do szkoły przed szóstą rano, czyściła paleniska,
nosiła węgiel i rozpalała w piecach w każdej klasie. Dzięki tej monotonnej i ciężkiej pracy
(miała też, jak każdy woźny, sporo innych obowiązków), uczniowie przychodzili do
ciepłych klas.
Miała jednego syna, nieżyjącego już Kazimierza.
Sala, w której, wraz z kilkoma innymi pensjonariuszkami, przebywa pani Genowefa jest jasna i ciepła. Jubilatka okryta bielą i delikatnym różem pościeli, przyjmuje nas
z uśmiechem. A zebrała się wokół niej spora gromadka: wnuczka Katarzyna Stawiarska,
córka Kazimierza, Jagoda Stawiarska, prawnuczka, personel zakładu z pełną ciepłego spokoju panią doktor na czele, burmistrz Czchowa z red. naczelną lokalnej gazety, dyrektor
placówki, Ewa Liber, Adam Musialski, burmistrz Edward Bogaczyk, wiceburmistrz
Tomasz Kmiecik. E. Bogaczyk odczytuje list gratulacyjny podpisany przez premiera
Donalda Tuska, wiceburmistrz gratulacje nadesłane przez wojewodę małopolskiego
Jerzego Millera. Są też słowa uznania i szacunku oraz życzenia od piwniczańskiego
Samorządu, przekazane przez A. Musialskiego. Oprócz prezentu ukrytego w potężnym
kartonie podarowano pani Genowefie piękną czerwoną góralską chustę tybetkę. Ten dar
sprawia jej wyjątkową radość. W jednej chwili na łóżku rośnie stos kwiatów, wśród
których króluje pełna godności jubilatka. Pojawia się urodzinowy tort. Świeczki pani
Genowefa zdmuchuje samodzielnie.
Dwa piętra niżej przygotowywany jest stół, pełen ciast i owoców Zasiadają przy nim
goście i sama jubilatka. W płaskich kielichach perli się szampan. Po uroczystym toaście
rozlega się chóralny śpiew: „dwieście lat”, chociaż stosowniejsze byłoby chyba „wiele
lat”. Na prośbę zebranych pani Genowefa opowiada pokrótce o swoim życiu.
- Mama mi umarła jak miałam 4 lata. Ojciec musiał zarabiać, a ja byłam przy kulawym
bracie. w wojnę chodziłam czasem z Kosarzysk do Piwnicznej. Raz była łapanka i wzięli
mnie na roboty do Niemiec. Pracowałam w jakiejś fabryce przy trzech maszynach. Była to
ciężka robota za chleb i herbatę i w końcu popuchły mi nogi. Lekarz niemiecki niewiele
pomógł i długo chorowałam. Gdyby nie to, może bym dzisiaj chodziła... A w ogóle
przyszliście i nie śpiewacie? Patrzy z wyrzutem i oczekiwaniem. Nikt się do próby głosu
nie pali, więc ratując honor gości, bardzo głośno odśpiewuję pani Genowefie, ku jej
widocznemu zadowoleniu, piosenkę „Kukurydza kędrato”.
Opuszczając progi zakładu natykamy się na ks. Porębę i kilu mieszkańców Kosarzysk,
którzy również przybyli do jubilatki w odwiedziny. Droga powrotna do Piwnicznej
przebiega bez utrudnień, jedynie w Nowym Sączu przesuwamy się zwolna w potężnych
korkach. Budowa obwodnicy w tym mieście wydaje się rzeczą niezbędną.
Barbara Paluchowa
3
Drodzy
Czytelnicy!
Kończy się kolejny rok. Nadchodzi
Boże Narodzenie, a tuż za nim rok 2013.
Planujemy świąteczne potrawy, szykujemy
prezenty, wysyłamy kartki, sms-y, e-maile,
przepełnione serdecznościami, bo taka jest
tradycja - tak było od zawsze i tak być powinno. I płynie w świat masa miłych, ciepłych słów, które jednak nikogo tak naprawdę nie są w stanie ogrzać. Ani dawno
niewidzianych krewnych, ani starzejących
się rodziców w kraju, ani ich dzieci na
zarobku za granicą.
Młodzi nieźle wykształceni piwniczanie poszukali „chleba” nie tylko w stolicy czy na Śląsku, ale jeszcze więcej w Irlandii, Anglii, Norwegii, Holandii, pozostawiając w Polsce rodziców, dziadków,
a nierzadko już tylko jednego z nich.
Na kilka dni świąt Bożego Narodzenia
i Nowego Roku niektóre domy rozjarzą się
światłem, napełnią ruchem i gwarem.
Twarz niejednej matki i ojca rozjaśni
uśmiech, o którym już prawie zapomnieli...
Boże Narodzenie to rodzinne święto.
Ale paradoksalnie wystawia nasze więzi
rodzinne na ciężką próbę.
Na wigilijny stół przynosimy wiele
trudnych emocji i gorzkich wspomnień.
Niezwykle często kością niezgody są pieniądze. Członkowie rodzin rywalizują
w kategoriach: pozycja materialna, status
społeczny, lepiej ustawione dzieci itp.
A ludzi należałoby widzieć takimi, jakimi
są, a nie przez pryzmat tego co robią, albo
co posiadają.
Czy odejście od szufladkowania, dzielenia na lepszych czy gorszych, wykształconych i niedouczonych, bogatych i biednych, przeniesie nas do krainy wielkoduszności, łagodności i zrozumienia? Sprawi,
że słowo MIŁOŚĆ nabierze wagi i znaczenia? Czy stać nas na taki prezent dla ludzi
i dla Bożej Dzieciny?
Numer jaki oddajemy Czytelnikom do
rąk, jest numerem podwójnym (podobnie
było w zeszłym roku i to się Wam podobało). Informujemy w nim, co wydarzyło
się w mieście i gminie w czasie ostatnich
dwóch miesięcy. A wydarzyło się sporo
i w gospodarce i w kulturze.
Życzę przyjemnej lektury
i wraz z Zespołem Redakcyjnym
składam wszystkim moc serdecznych świątecznych życzeń.
Barbara Paluchowa
redaktor naczelna
Most
i przejście
w Mniszku
na 100%!
Dobre tempo prac Słowaków przy budowie mostu
treść polsko-słowackiego protokołu o przekazaniu placu budowy
stronie słowackiej. Wymieniono również dokumentację.
Do bardzo ważnego spotkania doszło 20 listopada
w Urzędzie Miasyta i Gminy w Piwnicznej. Dotyczyło ono sprawy budowy mostu granicznego na
Popradzie na osi Mniszek - Łomnica-Zdrój.
To wydarzenie rozwiewa ostatecznie wątpliwości mieszkańców naszej Gminy, na temat przystąpienia strony polskiej do
budowy nowego przejścia granicznego. Inwestycja ta znalazła się
w budżecie państwa i docelowo jej koszt sięgnie 105 milionów zł.
W roku 2013 przeznaczono w budżecie na ten cel kwotę 32
mln złotych. Most i przejście ma być oddane do użytku z końcem
2014 roku.
B
Po I turze rozmów przedstawicieli Generalnych Dyrekcji Dróg
Polski i Słowacji, kierowników projektu realizacji inwestycji
i słowackich wykonawców, udano się na plac budowy po polskiej
stronie, gdzie ustalono szczegóły prac. W wyniku wizji wterenie po
powrocie do Urzędu dokonano korekt na planach i sformułowano
Podpisanie umowy polsko-słowackiej na budowę mostu granicznego
Zniszczona
reklama
usunięta
Przed kilkoma tygodniami jacyś wandale podpalili i zniszczyli pod osłoną nocy
tablicę spółki „Stacja Narciarska Kicarz”,
umieszczoną przy wyjeździe na Borownice. Rusztowanie i reklama była własnością spółki, teren należy do Gminy.
Obecnie podarta i podpalona reklama
została usunięta.
Awandale? Czy pozostaną bezkarni?
4
Ten zabytkowy dom będzie
przeniesiony
Szko³a
w Wierchomli
odwa¿ne
wyzwanie
Dalsze losy Szko ł y Podstawowej
w Wierchomli Wielkiej ważyły się podczas
spotkania, jakie odbyło się na terenie
placówki 27 listopada.
W związku z trudnościami finansowania oświaty na terenie naszej Gminy,
pojawiały się różne pomysły zaradzenia
temu problemowi i rozwiązania tej ważnej
dla społeczeństwa, nabrzmiałej sprawy.
Subwencja rządowa przekazywana Gminie
na oświatę wynosi 7 mln złotych. Tej samej
wysokości - 7 mln zł - jest kwota dotacji
z budżetu Miasta i Gminy. Stanowi to
znaczne obciążenie gminnego budżetu,
dlatego podjęto stanowcze kroki: przeanalizowano koszty utrzymania poszczególnych szkół i zadecydowano o zmianach
w kilku z nich, tj. w Kosarzyskach, Kokuszce, Głębokiem i Wierchomli. Dyrekcja
i pracownicy szkoły w Wierchomli, mając
powyższe na uwadze, postanowili założyć
stowarzyszenie mające na celu przejęcie
szkoły bez redukcji zatrudnienia, by zapewnić dzieciom edukację co najmniej na
dotychczasowym poziomie. Podczas spotkania mieszkańcy zostali poinformowani
o zasadach, na jakich szkoła mogłaby być
prowadzona przez Powstałe stowarzyszenie. Władze ZEAS-u i Gminy w osobach
obydwu burmistrzów zapewniły przekazanie nowemu zarządowi szkoły subwencji
oświatowej, jak również dotacji gminnej na
utrzymanie przedszkola.
W głosowaniu mieszkańcy wsi jednogłośnie opowiedzieli się za takim rozwiązaniem, czyli przejęciem szkoły przez
stowarzyszenie. Od głosu powstrzymał się
tylko sołtys Witold Kaliński.
Odważne wyzwanie, jakie podjęła
Wierchomla, będzie, być może, sprawdzianem i zarazem zachętą dla innych
małych szkół na terenie Gminy.
BK
NOTATNIK
* 16 listopada delegacja Urzędu Miasta
i Gminy udała się na uroczyste otwarcie
Domu Kultury w Lutinie na Słowacji.
Wybudowano go w ramach wspólnego
polsko-słowackiego projektu „Kultura
zwierciadłem duszy”. Ze środków tego
projektu zmodernizowano Dom Kultury
w Piwnicznej.
* 21-22 XI podpisano umowy dot. środków
popowodziowych na remonty dróg (Podbukowiec, Radwanów, ul. Gąsiorowskiego), na kwotę 2 300 000 zł. Krytyka,
może droga na Radwanowie jest za wąska
jest nieuzasadniona, ponieważ właściciele
pól nie zgodzili się na jej poszerzenie
(odstąpienie paska swej ziemi). Droga jest
tej szerokości co była, ma tylko nową
nawierzchnię asfaltową.
* 23 listopada odbyło się z udziałem
burmistrzów posiedzenie zarządu OSP, na
którym dyskutowano nad przyszłorocznym
budżetem Straży. Zarząd OSP przedstawił
zwiekszony w stosunku do lat ubiegłych
budżet, na który władze gminy nie wyraziły
zgody, proponując jego redukcję.
* W dniu 28 listopada dopuszczono
do użytkowania mostek z przepustem na
Os. Śmigowskie.
* 29 listopada poseł Marian Cycoń spotkał
się z władzami Gminy Piwniczna-Zdrój
i radnymi. Omawiano tzw. Plan dla Polski
i sprawy z lokalnego podwórka.
* Pod numerem tel. 991 można zgłaszać
awarie związane z oświetleniem ulicznym
lub inne nieprawidłowości.
b
Remont
zapory
na Czerczu
Budowę zapory o wys. 6 metrów na potoku Czercz w Kosarzyskach rozpoczęli Niemcy
w roku 1943, a dokończyli Polacy w roku 1949.
63 lata jakie minęły od czasu budowy, zrobiły swoje. Ściana nośna rozszczelniała się
i kruszyła. W tym roku postanowiono zaporę wyremontować. Prace wykonywała firma
z Jamnicy: Usługi Transportowe Roboty Ziemne i Budownictwo Wodne - Jacek Bochenek. Na czas trwania prac remontowych bystry potok Czercz przekierowano nowym
korytem przez las, dzięki czemu 8 pracowników firmy mogło wykonać podkop o głębokości 7,5 m, poszerzając i umacniając ścianę nośną zapory oraz porządkowanie
i oczyszczanie miejsca po drugiej stronie wodospadu. Prace nadzorował doświadczony
kierownik tego typu budów inż. Józef Baran.
5
Op³ata uzdrowiskowa
- kilka sprostowañ
Na XXIV Sesji Rady w dniu 30
października br. radni podjęli
uchwałę w sprawie opłaty uzdrowiskowej. Ustalili stawkę tejże
opłaty na 3 zł za każdy dzień pobytu (od 1 stycznia 2013 r.).
Do końca 2012 r. według poprzedniej
uchwały Rady obowiązuje stawka 2,50 zł.
Opłata uzdrowiskowa pobierana jest od
osób fizycznych przebywających dłużej
niż dobę w celach zdrowotnych, turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych na terenie Miasta PiwnicznaZdrój. Osoby, od których jest należna
opłata uzdrowiskowa powinny ją uiścić
najpóźniej w ostatnim dniu pobytu. Opłata
może zostać pobrana przez kwaterodawcę,
który za pobranie opłat w drodze inkasa
otrzymuje prowizję w wysokości 10% zebranej opłaty. Indywidualnie wczasowicze
mogą ją wpłacić w kasie UMiG lub na
konto bankowe Urzędu.
Z załącznika do uchwały w sprawie
opłaty uzdrowiskowej wynika, że w roku
2012 opłatę uzdrowiskową pobierać od
swych gości mogło: 38 hoteli, ośrodków
wypoczynkowych i pensjonatów (w tym
1 sanatorium), 45 prywatnych kwaterodawców (tzw. pokoje do wynajęcia) oraz
5 gospodarstw agroturystycznych.
Nie sprawdzałam danych liczbowych
dotyczących wpływów z tytułu opłaty uzdrowiskowej w Krynicy-Zdroju
i Szczawnicy, podanych w poprzednim
numerze Znad Popradu przez autorkę,
jednakże dane liczbowe dotyczące Piwnicznej nie są prawdziwe. Jak wynika ze
sprawozdań finansowych UMiG wpływy
z zebranej opłaty uzdrowiskowej wynosiły:
2008 r. - 93.457,00
2009 r. - 119.584,20
2010 r. - 98.874,20
2011r. - 162.688,40
plus dopłata w tej samej wysokości ze
Skarbu Państwa (z rocznym poślizgiem,
więc dopłaty za rok 2011 jeszcze nie
otrzymaliśmy).
Nieprawdą jest też, że kwoty te można
wykorzystać na dowolne inwestycje czy
wkład własny w projekty unijne. Pieniądze
pozyskane z opłaty uzdrowiskowej można
wykorzystać zgodnie z przepisami na
ochronę środowiska.
Rada MiG na sesji w dniu 30 października podjęła również uchwałę
o opłacie miejscowej, pobieranej od osób
przebywających w celach turystycznych,
wypoczynkowych i szkoleniowych na
terenie miejscowości: Młodów, Głębokie,
Kokuszka, Łomnica-Zdrój, Wierchomla
Wielka, Wierchomla Mała i Zubrzyk,
ustalając jej wysokość na 2 zł za każdy
dzień pobytu (od 1 stycznia 2013 r.), do
końca 2012 roku według poprzedniej
uchwały stawka wynosi 1,80 zł). Sposób jej
pobierania i wpłacania jest taki sam jak
przy op ł acie uzdrowiskowej. Op ł ata
miejscowa nie podlega dopłacie ze Skarbu
Państwa, a wpływy z niej według sprawozdań finansowych UMiG kształtowały
się następująco:
Darmowe breloczki
Polska policja ostrzega przed niebezpiecznymi breloczkami do kluczy.
Są one oferowane głównie na parkingach i stacjach
benzynowych jako darmowy prezent. Przypięcie go do
kluczy może być fatalne w skutkach. Gadżet ma wbudowany chip, który umożliwia śledzenie potencjalnej ofiary.
Przestępcy podążają za posiadaczem breloczka z chipem do miejsca jego zamieszkania. Tam dochodzi do
rozpoznania, i gdy tylko nadarza się okazja złodzieje
dokonują włamania. Breloczek z chipem umożliwia
dokładne określenie pozycji, w której znajduje się ofiara,
więc bandyci mają pewność, że mogą spokojnie plądrować mieszkanie.
Jak informują policjanci procederem zajmują się
złodzieje rumuńskiego pochodzenia. Policjanci apelują, aby pod żadnym pozorem nie przyjmować tego typu prezentów.
przedruk z wp.pl
2008 r. - 48.062,10
2009 r. - 54.069,80
2010 r. - 46.638,00
2011 r. - 12.442,50
W roku 2012 w drodze inkasa mogło ją
pobierać:
13 hoteli, ośrodków wypoczynkowych
i pensjonatów,
27 indywidualnych kwaterodawców (tzw.
pokoje do wynajęcia)
oraz 13 gospodarstw agroturystycznych.
Niezaprzeczalnym faktem jest, że nie
wszyscy kwaterodawcy mają wiedzę
o obowiązku pobierania opłaty uzdrowiskowej lub miejscowej lub lekceważą
ten obowiązek. Są tacy, którzy wynajmują
pokoje „po cichu”, bez rejestracji działalności, wiele osób nieodpłatnie przyjmuje u siebie na wypoczynek krewnych i
przyjaciół i uważa, że oni nie muszą płacić.
Jednak przy pomocy sołtysów i osiedlowych informacje o obowiązkowej
op ł acie uzdrowiskowej i miejscowej
można zamieścić na tablicach ogłoszeń
i powtarzać tą czynność w okresach
wzmożonego napływu gości (święta, ferie
szkolne, wakacje), a przede wszystkim
przekazać je może na zebraniach sołeckich
i osiedlowych burmistrz. To jemu Rada
powierza bowiem wykonanie uchwał.
Milionów nie zbierzemy, gdyż gości
przyjeżdża do naszej gminy nieporównanie
mniej niż do Krynicy czy Szczawnicy, ale
grosz do grosza.
Lucyna Latała-Zięba
Szanowna Redakcjo,
2 grudnia 2012 roku w Pałacu
pod Blachą na warszawskiej Starówce, odbyła się premiera albumu
„Ormiańska Warszawa” wydanego przez Fundację Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich. Publikacja dotyczy historii Ormian polskich, mieszkańców Warszawy od
XVI w. oraz ich społecznej i politycznej roli życiu stolicy. Pozdrawiam!
Ilona Matusz-Tokarczyk
PS.W załączeniu przesyłam nasze rodzinne zdjęcie zamieszczone
w tym albumie.
Są cztery rzeczy, których nie można cofnąć:
Kamień, który został rzucony...
Słowo, które zostało powiedziane...
Okazja, której się nie wykorzystało...
Czas, który przeminął...
6
Procedury
przetargowe
1. W dniu 23.10.2012 r ogłoszono
zamówienie publiczne na „Uatrakcyjnienie szlaku turystycznego Eliaszówka z budową wieży widokowej
oraz renowacja i zagospodarowanie
parku Węgielnik-Skałki w PiwnicznejZdroju” w ramach Schematu 3.1 C Rozwój produktów i oferty turystycznej
regionu Małopolskiego Regionalnego
Programu Operacyjnego na lata 20072013 (MRPO).
2. W dniu 21.11.2012 r. ogłoszono
zamówienie publiczne na „Dostawa
wraz z montażem wyposażenia do
Domu Kultury w Piwnicznej-Zdroju".
3. W dniu 6.11.2012 r. ogłoszono
zamówienie publiczne na „Dostawę
paliw płynnych do pojazdów i sprzętu
silnikowego Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu Miasta i Gminy
Piwniczna-Zdrój”.
Informacja
PPH-U „ZR¥B”
dotycząca zamieszczonej w numerze 10
gazety ZP (artykuł XXIII Sesja Rady
Miasta i Gminy Piwniczna) wypowiedzi
radnego W. Keklaka zawierającej informacje o treści, że kamieniołom zwolnił
pracowników, zakład zalega z podatkami,
a termin koncesji się kończy. (...)
Krótka
wizyta
pos³a
Krótka wizyta pos³a
W dniu 29 listopada br. był w Piwnicznej w godzinach popołudniowych poseł Marian Cycoń.
Na spotkanie przybył również dyrektor jego biura Rafał Kamieński, przewodniczący
Zarządu PO na powiat nowosądecki Jerzy Górka, wiceburmistrz Tomasz Kmiecik, kilku
radnych i kilku mieszkańców. Obecni dowiedzieli się o działaniach Rządu RP i pracy
Sejmu, który w mijającym roku podjął 130 ustaw. Obecnie trwają negocjacje budżetu UE
dot Funduszu Spójności i Polityki Rolnej. Trudną sprawą było wprowadzenie reformy
emerytalnej. Zapadła ważka decyzja o dokończeniu drogi S7. Dotychczas wybudowano
1900 km dróg ekspresowych, kilka nowych lotnisk i 4 stadiony. Wybudowano 2600
„orlików” i spłacono dług „gierkowski”. Przybyło 39 tysięcy nowych miejsc pracy
(II miejsce Polski, tuż za Niemcami). Sukcesem jest zmniejszenie dystansu do krajów
zachodniej Europy o 17 lat (do niedawna było to lat 30). Podjęto decyzje o deregulacji
zawodowej w 4 etapach (dot. 240 zawodów). W sejmie trwa walka o ppzostawienie kolei
linowych we własności publicznej, choć nie brakuje chętnych (w tym Słowaków) do ich
przejęcia i prywatyzacji.
Poseł M. Cycoń złożył w Sejmie 28 interpelacji i zapytań i 44 razy zabierał głos na
posiedzeniach Sejmu.
- Ostatnio wystąpiliśmy do Ministerstwa Rolnictwa o promocję naszych sądeckich
produktów, aby móc je sprzedawać na rynku unijnym - poinformował poseł. Wystąpiłem
również o uregulowanie terenów przy drogach zagrożonych osuwiskami. Optymistyczna
jest zmiana optyki przez minister Bieńkowską. Miasta, które były miastami wojewódzkimi
(np. Nowy Sącz) dostaną dotacje. Następnie M. Cycoń przedstawił założenia Planu dla
Polski - POrozmawiajmy o konkretach.
Jerzy Górka mówił o Pogotowiu Ratunkowym. Dyspozytorni Pogotowia w Małopolsce jest 17. - Na Wojewódzkiej Radzie Regionu przegłosowano jednogłośnie
propozycję stanowisk dyspozytorni PR w Nowym Sączu i Nowym Targu.
Głos w dyskusji zabrali: Lucyna Latała-Zięba, Adam Musialski, Jarosław Śmigowski
(jako biznesmen) i wiceburmistrz Kmiecik. Wiceburmistrz podkreślił, że w ławach
sejmowych należy zająć się głównie sprawami finansowymi, a także uzmysłowić posłom,
że miejsca pracy tworzy się głównie w terenie. Rząd nie powinien aż w takim stopniu
obarczać coraz to nowymi zadaniami samorządów. Granica ich zadłużenia to 60%.
Dlaczego samorządy płacą za oświetlenie dróg krajowych? - pytał. Dlaczego tak mało jest
inwestycji rządowych w Małopolsce. Dobrze, że zdecydowano o sfinansowaniu budowy
mostu granicznego i niedługiego odcinka drogi. W tej chwili priorytetem dla naszej Gminy
jest przebudowa ulicy Kościuszk, którą podtrzymuje mur budowany w latach 60.
Dokumentacja jest przygotowana, ale o finansowej pomocy w przebudowie ulicy musi
zadecydować wojewoda jeszcze wtym roku. I tu liczymy na interwencję posła.
Spotkanie trwało około 2 godzin.
BAS
Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe „ZRĄB” Sp. z o.o.
w Czechówce Zakład Górniczy w Wierchomli informuje:
1. Od 1994 r. nieprzerwanie prowadzimy działalność na złożu „Wierchomla”,
zgodnie z otrzymanymi decyzjami koncesyjnymi. w ostatniej decyzji koncesyjnej
wydanej przez Wojewodę Małopolskiego
z dn. 14.07.2004 r. określono termin ważności do 31.12.2024 r. Treść przedmiotowej koncesji, zgodnie z ustawą o dostępie
do informacji publicznej, jest ogólnie dostępna na stronach internetowych Ministerstwa Środowiska i Państwowego Instytutu Geologicznego.
2. Na dzień 12.11.2012 r. Zakład Górniczy w Wierchomli zatrudnia 42 osoby.
3. Zakład Górniczy w Wierchomli
w terminie i w pełnej należnej wysokości
wnosi na konto Urzędu MiG Piwniczna
Zdrój opłaty z tytułu podatków od nieruchomości i opłat eksploatacyjnych. (...)
Prezes Wacław Pajda
7
Proboszcz
mego ¿ycia
....Moja właściwa sympatia do księdza Siwadły narosła
dopiero po latach, kiedy wyjechałam do Anglii, w pajęczynie On się tego taktownie domyślał - różnych powikłań życiowych.
Nosiłam na sobie piętno braku ślubu kościelnego, ale On wytrawny
spowiednik i ludzka słuchalnica, nie pytał, nie indagował, nie
oceniał, nie korygował zatuszowań. Zapraszał w odwiedziny, pytał
o świat, o Anglię. Wiem, że znał angielski i jeszcze lata wcześniej
podarował mi miniaturowy modlitewnik w tym języku, wierny
towarzysz moich podróży. Odnosiłam wrażenie, że momentami
wyrywał się w marzeniach do
innego świata, gdy tymczasem,
powołanie, „służba nie drużba”,
przykuwała Go do wymogów
szarego piwniczańskiego dnia,
z ludzką bidą i gospodarczoideologiczną opresją za czasów
komuny, którym to kleszczom
dzielnie i taktycznie stawiał
czoła, o czym pisze prof. Józef
Długosz w monografii. Za jedną
rzecz, a mianowicie za podróż
do Ameryki Południowej - Brazylia, Meksyk, jestem księdzu
Siwadle niezmiernie wdzięczna.
Na nieoczekiwane zakończenie
pracy w PANAM dostałam bilet
w tamte strony, do natychmiastowego wykorzystania
i szczerze mówiąc obleciał mnie
strach, jak tam z 10-letnim
Tomkiem polecieć. Zwierzyłam
się z tej obawy księdzu Proboszczowi, a ten prawie bez namysłu wyrzekł „lecieć, lecieć”,
Rok 1952. Uroczyste wprowadzenie do kościoła nowego proboszcza ks. L. Siwadły
z radością jakby za mnie i za
siebie, tym bardziej, że JePrzypomnienie wspomnienia (skróconego) opubli- mu osobiście, miłośnikowi sztuki i klasycyzmu, życie podrókowanego w „Znad Popradu" - marzec 2003 z okazji ży poskąpiło. (...)
Pierwszy raz znalazłam się w zakamarkach plebanii jako
dwudziestej rocznicy śmierci Ks. Ludwika Siwadły
mała dziewczynka recytując wiersz na prymicje ks. Zdzisława
(1907-1992).
Lisowskiego. Ostatni raz chyba jakoś po podróży do Brazylii,
Przelotnym ptakiem wspomnień przysiada dzieląc się z sędziwym Duszpasterzem wdzięcznymi wrażeniami.
czasem przy mnie postać księdza prałata Ludwi- Był zadowolony, że mi dodał skrzydeł, wypytywał o echa
polskiego papieża w świecie, temat zawsze sercu najbliższy. Wiele
ka Siwadły.
Uczył mnie stosunkowo krótko, ale chwile te za- osób na ziemi sądeckiej i w Piwnicznej, choć to syn ziemi
padły się w szkolną łąkę przeżyć uroczystą, solenną
pieczęcią. Wysoki, przystojny, prawie zawsze w sutannie i w birecie lub w berecie na głowie, nosił się dla
nas dzieciaków pozornie oschle i wyniośle, ale my
tępawa pasieka nie dawaliśmy też za wiele powodów do
miodu Nauczycielowi. Podręczniki do religii były mało
ciekawie opracowane a religia, tendencyjnie, na
ostatniej lekcji kiedy to zmęczenie i sprawy ziemskie
wydawały się ważniejsze od duchowych. Ja zjednałam
sobie Jego uśmiech łaskawości, gdy jedyna w klasie
wiedziałam, że słynne „Pochodnie Nerona" to obraz
Siemiradzkiego, a pozostało mi to zapewne po naszej
szkolnej wycieczce do Krakowa. Potem dopiero
dowiedziałam się, że ks. Siwadło prócz teologii na UJ
studiował również historię sztuki i był wyczulony na
piękno słowa i pędzla. Z wyglądu i upodobań
arystokrata, o pięknych wymownych rękach, choć
powściągliwych gestach, nosił się do przesady
skromnie, w pocerowanych, wysłużonych swetrach.
Był mistrzem kazań okazjonalnych, czy to pogrzebowych, czy bocheńskiej, zawdzięcza Mu promień opieki duchowej i maślubnych; zwięzłych, logicznych, bez patosu, często z mądrym terialnej. Takoż narodziła się nasza dorosła już przyjaźń, kiedy po
cytatem z poezji, jak ten Asnyka o ptaszku co siedzi na drzewie latach, gdy mnie już stać na to było, dorzucałam grosik do Jego
i ludziom się dziwuje, że najmędrszy z nich nie wie, gdzie się kasy zapomogowej, z którego to źródła tuż po wojnie, ratował
szczęście znajduje. (...)
i moją dalszą rodzinę. Dobro wyzwalało dobro, pozwalało
8
przełamać konwenanse i odwiedzać starego mądrego Nauczyciela
w sutannie i czerpać ze studni Jego spostrzeżeń. Spogląda dziś na to
wielki krzyż od Bucznika i mądre, inteligentne oczy jego Inicjatora
z pamiątkowej tablicy w naszym kościele. Żałuję, że za mało było
tych spotkań, że zabrakło czasu, by Go odwiedzić w Jego ostatniej
samotni, w Jego samozesłaniu, porozmawiać o sztuce i „quo vadis”
w życiu i o tym, jak się wznieść ponad kłody często „brat bratu"
rzucane. Z oziębłości kościelnych murów przywołuję Jego ciepły,
skupiony, powściągliwy głos; mówi klasycznie, wymawia poprawnie bez przesadnego -ę , -ą. Słyszę Jego aktorsko-sceniczne „ł” dźwięk dziś coraz rzadszy i zaniedbany, niesłusznie przypisywany
tylko tym zza Buga. Rąbka tajemnicy i odpowiedzi na pytanie,
komu ksiądz Ludwik Siwadło zawdzięczał klasyczne podwaliny,
uchyla Jan Bielatowicz - wybitny krytyk literacki na emigracji,
który w swej „Książeczce” świetnie, z poczuciem humoru odtworzył, odmalował klimat, tamtej, wspólnej z ks. Ludwikiem Siwadłą
szkoły. A szkoła to była nielada - Staroklasyczne gimnazjum im.
K. Brodzińskiego, wychowanka tarnowskiej, hetmańskiej wszechnicy, przedstawiciela literatury sentymentalizmu. Lista wychowanków tej szkoły imponująca: Józef Bem, Józef Szujski, ks. Józef
Stolarczyk, gen.Marian Kukiel, Stefan Jaracz, Mieczysław Jastrun,
Jan Bielatowicz i prawie, że mu rówieśny nasz trzydekadowy
proboszcz Piwnicznej”*. Łaciną władali lepiej niż żargonem
tarnowskim, chłopcy za pan brat ze starszą siostrą w kulturze - greką, a stamtąd już krok do judaizmu, czasów Chrystusowych i zrozumienia naczyń połączonych w przenikaniu kultur świata. (...)
Niechaj powraca do mnie lśniący orzeł w sutannie tęsknoty
i upomni się o modlitwę w przelaniu na papier. Napisawszy te
słowa coś mnie tknęło - prawie nigdy tego nie robię - by popatrzeć
w kalendarz, czy to nie dzień Jego imienin. Był to dzień Ludwiki.
Pogłaskana symbolem zrozumiałam, że to Jego patronka
„dopilnowała" by powstał ten spłachetek wspomnienia.
Krystyna Kulej
* również obecny proboszcz ks. K. Czech
Lata mijają nieubłaganie, wspomnienia podpinają się jak
winogrona pod serce wokół okrągłych rocznic i modlitw przy
kapliczkach. Czasem podpala je iskra westchnienia kogoś mi
nieznanego a bliskiego epoką dawnego Proboszcza. 1) ,,Pani
kochana, On tem pogorzelcom, a było tego luda kilkanaścioro, som
w plecoku prowiant na Kokuske na drugi dzień po pożarze
przyniós, i chołpke jom pumóg łodbuduwać. To był prowdziwy
kapłan z powołaniem" 2) A jak my śli do wojska, a było nos cosi
łośmiu chłopa, to nos poborowych zaprosiuł na specyjalną msze
wiecorną a potem, uwierzy pani, na plebanię. Patrzema, na stole
kołoc, herbata i łojcowska przy stole rozmowa. A było to przecie za
głębokie kumuny, to nos przeszczegoł przed tem co nos ceko, zeby
wiary łojców i ducha nie postradać". Serdecznych westchnień, jak
Nadpopradzie długie i wysokie, można by mnożyć naręcza.
Rozumiał ludzkich serc zawiłości, ludzkich losów meandry
i religijnej chandry nikomu nie przydawał, szczególnie matkom
i tym bezbronnym, maluczkim w ich łonie poczętym choćby
i przed ślubem.
Miałam jednak żal do ks. Siwadły za to, że dał się uwieść
nowatorstwu i w ślad za kościołem w Krynicy zastąpił stary ołtarz
główny nowoczesną mozaiką warszawskiej artystki Marii Hiszpańskiej-Neuman.
Rozczarowanie pogłębiało się, a nieujawnianie głosów
serdecznej krytyki dało samopańskie przyzwolenie na dalsze, tym
razem odlewowe, majsterkowanie przy ołtarzu. W sumie wielka
kasa za „picassa”.
Na szczęście szansa na powrót wyśnionego ołtarza sprzed lat,
harmonizującego z resztą wystroju góralskiego kościoła, rośnie
z dnia na dzień.
Ponoć jeszcze na starej ambonie głos tradycją zapłonie.
Mamy wszak artystów, dał Pan Bóg talenta
wróci i kazalnica przez pomyłkę zdjęta.
12.12.2012
Dawny ołtarz w piwniczańskim kościele. Lata pięćdziesiąte
XX wieku
Czekasz Matko na o³tarz
Czekasz Matko na o³tarz, dawny piwniczañski
Próbowali Ci znaleśæ zastêpcze przytu³ki
A Tobie siê k³ania g³ówny Anio³ Pañski
I znosi Ciê na skrzyd³ach z witra¿owej pó³ki
Zakwitniesz jak lilija w nowych wyrzeŸbieniach
Matko serc naszych w siedmiokrotnych odpustach
Przyjmiesz na Twych stopniach szepty uwielbienia
I paciorki próśb naszych „wstaw siê bo bez Ciebie pustka”
Syn Twój Ciê obejmie mozaik¹ swych ramion
Owce przy Ÿródle s³ów Jego bêd¹ wielbiæ Pasterza
Z Twojej prawej i lewej uśmiechnie siê anio³
I dzwonem radosnym rozko³ysze siê wie¿a
Krystyna Kulej
paŸdziernik 2012
9
Świêto Odzyskania Niepodleg³ości
w Piwnicznej-Zdroju
Świêto Odzyskania Niepodleg³ości
Polski listopad jest specyficzny. Ma nostalgiczny klimat
jesieni, zaduszkowej zadumy,
nakłada się wyjątkowy, radosny
dla Ojczyzny dzień. 11 listopada
przypomina, że po 123 latach
niewoli, w roku 1918, Polska
odzyskała należne jej miejsce na
mapie świata.
Mottem tegorocznych obchodów
Święta Niepodległości uczyniliśmy słowa
twórcy hymnu narodowego Józefa
Wybickiego: "Hasłem wszystkich zgoda
będzie i Ojczyzna nasza". Organizatorem
(lub współorganizatorem) wszystkich
imprez był piwniczański MGOK.
9 listopada - w piątek odbył się II
Gminny Konkurs Piosenki Patriotycznej (piszemy o tym oddzielnie).
Na kolejne spotkanie w dn 10 listopada MGOK zaprosił do sali widowiskowej nowowybudowanego obiektu DK.
Część artystyczną poprzedziło okolicznościowe przemówienie burmistrza Piwnicznej Zdroju Edwarda Bogaczyka. Mówił
nie tylko o wydarzeniach z historii Polski,
ale także o istocie patriotyzmu dnia
dzisiejszego.
Zgromadzona publiczność obejrzała
program poetycko-muzyczo-teatralny, na
który złożyły się:
- gra na skrzypcach Mai Karai-Barszczewskiej
- recytacje Moniki Dominik (która także prowadziła całe spotkanie)
- widowisko „Dwa głosy o 11 listopada” przygotowane przez nauczycielki
piwniczańskiego gimnazjum, panie: Ewę
Maślankę i Urszulę Janik, a wykonane
przez gimnazjalistów z kl. IIIA, III B i IA
- koncert muzyki mandolinowej w wykonaniu „ECHA” pod dyr. Antoniego Leśniaka
- koncert Szkolnej Orkiestry Dętej pod
dyr. Sławomira Biela.
Scenariusz przygotowała i nad całością
czuwała Barbara Kotarbowa.
Imprezie towarzyszyła wystawa malarstwa Magdaleny Krok oraz wystawa
fotograficzna dotycząca bitwy gorlickiej
(1915) i cmentarza nr 91 w Gorlicach,
poświeconego poległym w tej bitwie.
(Bitwę pod Gorlicami nazwano „małym
polskim Verdun ” . Oko ł o 20 tysi ę cy
poległych pochowano na 100 okolicznych
cmentarzach - dop. Red.).
11 listopada - w niedzielę zgromadziliśmy się na Rynku przy pomniku
przed ratuszem. Uroczystość miała
charakter podniosły.
- W tym szczególnym dniu, w rocznicę
odzyskania niepodległości i w tym szczególnym miejscu upamiętniającym polski
patriotyzm, gromadzimy się, by dać wyraz
naszych patriotycznych uczuć, naszego
szacunku, wdzięczności i hołdu dla wszystkich, dzięki którym żyjemy w wolnej, niepodległej Ojczyźnie - powiedział prowadzący spotkanie Piotr Maślanka.
Fot. archiwum MGOK
W dniu 9 listopada 2012 r. odbył się NIEPODLEGŁOŚCIOWY TURNIEJ
PIŁKI SIATKOWEJ DOROSŁYCH o puchar dyrektora MGOK
10
Władze miasta, przedstawiciele Straży
Granicznej, dyrektorzy gminnych szkół
i harcerze złożyli wiązanki kwiatów pod
pamiątkową tablicą. W listopadowy
zmierzch popłynęły dźwięki Roty, Hymnu
Narodowego i pieśni legionowych w wykonaniu Strażackiej Orkiestry Dętej „Podhale” pod batutą Jana Jamrozowicza.
Następnie przemaszerowano - na czele
z pocztami sztandarowymi i przy dźwiękach orkiestry do kościoła parafialnego.
Tam odprawiona została uroczysta Msza
święta w intencji Ojczyzny, koncelebrowana przez proboszcza ks. Krzysztofa
Czecha i ks. Jana Watrobę.
Piwniczańskie obchody 94 rocznicy
odzyskania przez Polskę niepodległości
przeszły do historii. Ale słowa poety (recytowane w sobotnim koncercie) - niech
towarzyszą nam w codziennym życiu:
Módlmy się o nadzieję,
o procesję ku sobie,
o łagodność róży
o muzykę dla pieśni
i na pieśni zgodę.
Pracownicy MGOK serdecznie dziękują wszystkim, którzy włączyli się w organizację tegorocznych obchodów Święta Niepodległości.
BK
9 listopada wieczorem odbył się
Niepodległościowy Turniej Piłki
Siatkowej dla Dorosłych.
Regulamin stanowił, by zgłoszona
drużyna spełniała następujące wymogi:
obowiązkowe uczestnictwo przynajmniej 2 kobiet, wiek mężczyzn minimum 35 lat, wiek kobiet minimum 30
lat. Rozgrywki (regulowane przepisami
PZPS) odbywały się systemem „każdy
z każdym”. Zgłosiły się 4 drużyny: Straży Granicznej, Policji, Łomnicy-Zdroju
i Piwnicznej-Zdroju.
Zawody przebiegały w sympatycznej i sportowej atmosferze.
Zwyciężyła drużyna Policji w składzie: Elżbieta Tokarczyk, Paweł
Grygiel, Szymon Gniewek, Bogdan
Sławecki, Tomasz Sułkowski, Paweł
Nowak, Leszek Więcek. II miejsce
zajęła Łomnica-Zdrój, III PiwnicznaZdrój, IV - Straż Graniczna.
Gratulujemy zwycięzcom i wszystkim pozostałym, dzięki nim bowiem
było możliwe rozegranie tego turnieju.
Okolicznościowe dyplomy i puchary dla
każdej drużyny przygotował MGOK.
St. chor. J. Szabla, burmistrz E. Bogaczyk, przew.
Rady A. Musialski
RZ Dolina Popradu
Poczty
sztandarowe
OSP
Fot. B. Paluchowa
Warta harcerzy przy pomniku
Msza św.
Fot. Antoni Lebdowicz
Fot. B. Paluchowa
Patriotyczne Ojczyzno,
śpiewanie
Ojczyzno…
9 listopada 2012 roku w świetlicy Szkoły Podstawowej Nr 1
w Piwnicznej-Zdroju odbył się
II Gminny Konkurs Piosenki Patriotycznej.
Głównym celem imprezy była integracja społeczności lokalnej poprzez
kształtowanie postaw patriotycznych,
kultywowanie tradycji narodowych oraz
rozwijanie talentów wokalnych młodych Piwniczan.
Konkurs rozegrany został w 2 kategoriach wiekowych.
Młodsi reprezentowali szkoły podstawowe gminy oraz drużyny harcerskie
z Piwnicznej i Łomnicy. Wśród 12 wokalistów tej części konkursu nagrody
g ł ówne wy ś piewali: Emilia Buczek
z 4 Nowosądeckiej Drużyny Harcerskiej
„Żar” z Piwnicznej oraz Mateusz Grucela
ze Szkoły Podstawowej Nr 1 w Piwnicznej.
Emilka wykonała piosenkę „Jesteśmy
stąd” z repertuaru harcerskiego zespołu
„Gawęda”. Mateusz śpiewał znaną piosenkę Jacka Kaczmarskiego „Mury”.
Oryginalne wykonanie pieśni „Ojczyzno ma” zapewniło II miejsce Jakubowi
Pająkowi z 1 Nowosądeckiej Drużyny
Harcerskiej „Włóczykije” z Łomnicy
Zdroju.
III miejsce zajęła uczennica Szkoły
Podstawowej w Głębokiem Patrycja
Kotarb a piosenk ą Marka Grechuty
„Ojczyzna”.
Organizatorki bardzo żałują, ze w konkursie nie wzięły udziału dzieci z Wierchomli.
W drugiej części konkursu rywalizowali gimnazjaliści, a wśród nich jury
najwyżej oceniło wykonanie piosenki „Za
Tatara”, którą zaśpiewała Małgorzata
Fiedor, reprezentantka łomniczańskiego
gimnazjum. II miejsce zajęła Karolina
Jarzębak (Piwniczna), która wykonała
piosenkę „Rozkwitały pąki białych róż”.
Miejsce III wyśpiewała Paulina Tomasiak
(Piwniczna), która wykona ł a pie śń
„O Panie, któryś jest na niebie”.
Jurorami konkursu byli: mgr Barbara
Kotarbowa, mgr Mieczysław Kulig oraz
hm Bogusław Wawrzyniak z Hufca ZHP
Nowy Sącz.
Bardzo dziękujemy, bo wyłonienie
zwycięzców było naprawdę trudne.
Konkurs zorganizowały: Janina Janur
z MGOK, instruktorki ZHP Monika
Kierczyńska i Ewa Żywczak oraz dyrekcja
Szkoły Podstawowej Nr 1 w Piwnicznej
-Zdroju.
A.K.
Ojczyzno
- obchody Świêta Niepodleg³ości w SP w £omnicy Zdroju
Spośród wielu patriotycznych świąt,
napełnionych miłością do Ojczyzny, to
jedno nad wszystkie niepodległe, wolne, odzyskane. Piłsudski, Paderewski,
Haller, Sosnkowski - dudnią w sercach,
ryjąc w pamięci swymi nazwiskami nakaz
pamiętania i czczenia wielkich chwil
w dziejach Polski.
Społeczność SP w Łomnicy Zdroju
pamięta. Pamiętają i czczą uczniowie,
przenosząc szkolnym napomnieniem to
historyczne czuwanie do swoich domów,
do swoich rodzin.
A my? Zatrzymujemy tę datę w cichych
sercach lub przez symboliczne wywieszenie flagi narodowej „afiszujemy się” swoją
miłością do odzyskanego kraju. Jeszcze
niewielu z nas stać na odważny patriotyzm,
ale na pewno wszyscy radując się tym
świętem, znajdujemy Ojczyźnie matce,
mały kącik w naszych sercach. Akademia
szkolna „To jest Polska” przygotowana pod
kierunkiem nauczyciela historii - p. Magdaleny Stanczak i nauczyciela muzyki
- p. Joanny Gumulak, była nie tylko kolejnym wspólnym apelem, wpisanym w kalendarz imprez szkolnych. Była nieprzerwanym ogniwem historii, która pamięta
przeszłość tworząc przyszłość.
Dziękujemy naszym koleżankom za
wspomnieniowe chwile, które tak jak
co roku i tym razem postawiły nas
„na baczność”.
Trwajmy tak, dopóki historia nie powie
nam „spocznij”.
M.M.
Zamiast świat³a - cieñ
Lampy uliczne w Piwnicznej nie zostały przed zimą wyczyszczone. Są, ale jakoby ich
nie było. Prawie nie dają światła, bo szklane kosze zapełnione są do połowy muchami. Tak
więc zamiast światła, lampy rzucają cień.
Czy ktoś w Urzędzie odpowiada za przegląd i jakość oświetlenia ulic - zastanawiają się
niezadowoleni (i słusznie) mieszkańcy. Liczą, że przy najbliższej odwilży te ewidentne
zaniedbania zostaną naprawione, a lampy podczas długich zimowych wieczorów i nocy
będą świecić pełnią blasku.
b
Podziêkowanie
Z całego serca pragnę serdecznie podziękować Stowarzyszeniu „Nasz Dom”
w Piwnicznej, podatnikom i wszystkim ludziom dobrego serca - za wszelkie
wsparcie i pomoc finansową okazaną mi w tym bardzo trudnym okresie mojego
życia, w jakim się znalazłem po wypadku.
Z wyrazami głębokiego szacunku
Mirosław Dubiel
13
Wêgierskie
odznaczenia
dla Polaków
Z okazji narodowego święta
Węgier - rocznicy zrywu wolnościowego zwanego Rewolucją Węgierską 1956 roku w Ambasadzie
Węgier w Warszawie odbyła się
24 października uroczystość wręczenia wysokich węgierskich odznaczeń państwowych.
Piotrowi Guział, burmistrzowi dzielnicy Warszawa-Ursynów węgierski Złoty
Krzyż Zasługi w dowód uznania za zasługi
w pielęgnowaniu węgierskich miejsc
pamięci w dzielnicy Ursynów i za pracę
w sprawie postawienia pomnika Janosa Esterhazyego.
Jackowi Kaznowskiemu, burmistrzowi dzielnicy Warszawa-Białołęka
order węgierskiego Krzyża Kawalerskiego w dowód uznania za działalność na
rzecz węgiersko-polskiej współpracy samorządowej i za upamiętnianie wspólnej
historii obu krajów.
Wojciechowi Michałowi Brzezińskiemu, dyrektorowi Państwowego Muze-
Gyurcsika i wszystkich dyplomatów
pełniących służbę wAmbasadzie.
W uroczystości udział wzięli byli
ambasadorowie: Grzegorz Łubczyk
i pierwszy Ambasador węgierski w Polsce
po przemianach ustrojowych Akos
Engelmayer, któremu minister Jan Stanisław Ciechanowski - Kierownik Urzędu
do spraw. Kombatantów i Osób Represjonowanych wręczył Medal 30-lecia Solidarności.
Minister Ciechanowski przekazał
również Medal Pro Patria dla nieobecnego
z powodu choroby Istvana Elek.
W godzinach popołudniowych obydwaj ministrowie, goście i pracownicy
Prezydent Węgier dr Janos
Ader nadał: Lucynie Latała-Zięba - Prezes Koła Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Piwnicznej
Zdroju węgierski Srebrny Krzyż
Zasługi w dowód uznania za zasługi w pielęgnowaniu i rozwoju
stosunków węgiersko-polskich.
Wśród odznaczonych Lucyna Latała-Zięba
Władysławowi Nagórnemu - Prezesowi Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Gdańsku węgierski Złoty
Krzyż Zasługi w dowód uznania za zasługi
w pielęgnowaniu przyjaźni węgierskopolskiej i za wieloletnią działalność w Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Gdańsku.
um Archeologicznego order węgierskiego
Krzyża Kawalerskiego w dowód uznania
za jego zasługi w rozwoju węgierskopolskiej współpracy naukowej i muzealnej
oraz jego działalności na rzecz prezentowania węgierskiej archeologii w Polsce.
Istvanowi Elek, tłumaczowi
przysięgłemu oraz
emerytowanemu
inżynierowi ogrodnictwa order węgierskiego Krzyża Oficerskiego w dowód
uznania za bezinteresowną i pomocną
drogę życiową.
Odznaczenia
wręczył uhonorowanym nimi Minister
Spraw Zagranicznych Węgier dr
Janos Martonyi w
obecności Ambasadora Węgier dr Ivana
Ambasady, warszawscy samorządowcy
oraz wiele delegacji, w tym Towarzystwa
Przyjaźni Polsko-Węgierskiej z całej
Polski złożyli wiązanki pod tablicą
upamiętniającą wydarzenia 1956 roku na
Węgrzech, znajdującą się w Warszawie na
Krakowskim Przedmieściu.
Po tej uroczystości w Ambasadzie
Węgier odbyło się przyjęcie z udziałem
korpusu dyplomatycznego rezydującego
w stolicy.
Rozpoczęły je okolicznościowe przemówienia ministrów spraw zagranicznych Janosa Martonyiego i Radosława Sikorskiego.
W trakcie przemówienia ministra
Martonyiego mocno podkreślającego
przyjaźń polsko-węgierską, wzruszającym akcentem było odśpiewanie przez
niego pieśni „Boże, coś Polskę” w języku węgierskim.
Michał Stefański
Federacja Stowarzyszeń
Polsko-Węgierskich w Warszawie
Cud natury
Wilson A. Bentley jest znany jako płatek śniegu Bentley, czyli
osoba, której po raz pierwszy udało się sfotografować płatki śniegu.
Wykonał on zdjęcia ponad pięciu tysiącom płatków. Żadne ze zdjęć nie
wygląda tak samo.
(Onet/żg, MW)
14
Siatkarki rozpoczê³y sezon 2012/2013
Zawodniczki MUKS „Ogniwo” Piwniczna-Zdrój
rozpoczęły sezon 2012/2013. W tym roku do
rozgrywek zgłoszone zostały następujące kategorie wiekowe:
Młodziczki, które wystąpią w następującym składzie:
Natalia Ściurka - kapitan zespołu, grająca na pozycji
środkowej, Natalia Toczek - środkowa, Alicja Citak - rozgrywająca, skrzydłowe: Barbara Długosz, Iwona Żytkowicz, Anna
Sekuła, Aneta Ściurka, Klaudia Jamrozowicz, Gabriela Nowak,
Klaudia Kulig, Kinga Polakiewicz - rozgrywająca,
Oprócz nich jest grupa trenujących i dobrze zapowiadających się dziewcząt z klas VI, są to : Katarzyna Jarzębak, Justyna
Długosz I, Justyna Długosz II, Beata Buczek, Marta Gumulak,
Klaudia Piwowar, Bożena Górka oraz z klasy VAnna Gumulak.
Kadetki
Magdalena Żytkowicz - rozgrywająca, Anna Szwala - skrzydłowa,
Paulina Korus - kapitan zespołu, skrzydłowa, Barbara Górka
- skrzydłowa, Alicja Śmigowska - środkowa, Jadwiga Maślanka
- środkowa, Barbara Marciszewska - libero, Kamila Kulig
- skrzydłowa.
IV liga
Roma Faron - kapitan zespołu, rozgrywająca, Karolina Maślanka skrzydłowa, Joanna Słaby- skrzydłowa, Anna Szwala - skrzy-
SKG „Kicarz”
w dzia³aniu
Kolejny sezon swej działalności
w Gimnazjum Publicznym w Piwnicznej-Zdroju rozpoczął Szkolny Klub Górski „Kicarz”.
W miesiącu wrześniu odbyły się
przyjęcia nowych członków w jego szeregi.
W szkole jest wielu młodych ludzi
lubiących chodzić po górach i potrafiących
delektować się pięknem otaczającej nas
przyrody. Głównym zadaniem na ten sezon
jest zdobycie Korony Beskidów oraz
działania związane z ochroną przyrody,
utrzymaniem czystości na szlakach oraz
zbiórką makulatury. Młodzi turyści
uczestniczyli już wycieczkach na Obidzę
przez Eliaszówkę, gdzie podczas swojego
marszu dopingowali uczestników biegu na
100 km. organizowanego w ramach
Festiwalu Biegowego w Krynicy.
Było to wspaniałe przeżycie tym
bardziej że uczestnicy biegu dziękowali za
doping. Następną wycieczką był wyjazd do
Zakopanego razem z kolegami uczęszczającymi na zajęcia do świetlicy profilaktyczno-wychowawczej.
Wraz z przewodnikiem wyruszyliśmy
na szlak w kierunku Gąsienicowego Stawu.
Warunki pogodowe nie były zbyt zachęcające do wędrówki po górach jednak
z biegiem czasu pogoda się krystalizowała
i efekt końcowy była taki że zdobyliśmy
dłowa, Barbara Górka - skrzydłowa, Kamila Kulig - skrzydłowa,
Jadwiga Maślanka - środkowa, Paulina Korus - skrzydłowa, Alicja
Śmigowska - środkowa, Barbara Marciszewska - libero,
Magdalena Żytkowicz - rozgrywająca
Dziewczęta trenują: Jolanta Jochymek i Marek Majda
Staw Gąsienicowy i wróciliśmy do
Zakopanego przez Przełęcz między
Kopami, Boczeń i Kużnice. Pierwszym
szczytem z Korony Beskidów, który zdobyliśmy był Turbacz. Takiej pogody jaka
nam towarzyszyła przez całą wycieczkę
mógłby pozazdrościć nam niejeden
wytrawny przewodnik.
Skąpani w słońcu podziwialiśmy Panoramę Tatr od momentu wejścia na szlak
z Przełęczy Knurowskiej aż do zejścia
w Łopusznej. Ważnym wydarzeniem dla
nas wszystkich było zorganizowanie przez
SKG „Kicarz" i MGOK w Piwnicznej
i Złaziska Pieczonego Ziemniaka. Udział
w nim wzięli uczniowie należący do świetlicy profilaktyczno-wychowawczej, Caritas gimnazjum, KSM oraz uczniowie
z SKKT I LO im Marii Curie-Skłodowskiej
w Starym Sączu. Po przejściu trasy wszyscy zameldowali się w stanicy harcerskiej
w Kosarzyskach. Było ognisko, pieczona
15
kiełbasa, śpiewanie piosenek oraz chrzest
nowych członków klubu górskiego.
Przeprowadziły go Katarzyna Jarzębak
i Maja Karai-Barszczewska. Wszyscy, którzy przeszli go pozytywnie otrzymali książeczki GOT.
W ciągu roku szkolnego jest prowadzona punktacja, gdzie członkowie klubu
otrzymują punkty za udział w wycieczkach
na koniec punkty będą sumowane i najlepsza 10 otrzyma nagrody.
Uczennice Patrycja Sikorska, Katarzyna Jarzębak, Gabriela Cięciwa, Monika
Maślanka, Maja Karai-Barszczewska podzieliły się obowiązkami. Jedne przygotowują proporczyk klubu, drugie gazetkę
SKG „Kicarz”.
Opiekunem klubu jest Jolanta Jochymek, wspierają ją: Krystyna Dziedzina, ks.
Krzysztof Czech, ks. Wojciech Maślanka,
Janina Janur oraz Paweł Jochymek.
„Łomniczanie” laureatem IV edycji Akademii Orange!
Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi
Łomnica Zdrój „Łomniczanie” zostało
laureatem IV edycji Akademii Orange!
Granty na realizację inicjatyw z zakresu
nowoczesnej edukacji kulturalnej trafiły do
45 pomysłodawców. Zachwycili oni
Kapitułę Akademii Orange niestandardowym podejściem do pracy z dziećmi
i młodzieżą, odkrywczymi pomysłami na
twórcze wykorzystanie nowych technologii oraz pasją do wspólnego działania.
Nagrodzony projekt projekt pt. „Ocalić
od zapomnienia” będzie realizowany przez
25 uczestników Szkoły Podstawowej
i Gimnazjum Publicznego w Łomnicy
Zdroju przy wsparciu partnera, jakim jest
Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Piwnicznej-Zdroju.
Projekt będzie składał się z trzech
części:
Orange, teksty będą pisane na komputerze.
Zgromadzony materiał zostanie zlecony do
wydania firmie poligraficznej.
Dodatkowo wszystkie dzieła zostaną
wydane w formie audiobooku.
1) Warsztaty z gwary łomniczańskiej
prowadzone przez cały okres projektu po
2 h tygodniowo, na których młodzież
będzie pracowała samodzielnie, w grupach
i pod kierunkiem z nauczycielem specjalistą poznając dokładnie rolę i znaczenie
gwary dla zachowania tożsamości. Zgromadzi i opracuje w formie elektronicznej
i książkowej słownik gwary, wiersze, legendy i opowiadania pisane gwarą.
Zajęcia będą odbywały się w Pracowni
2) Warsztaty z tańca i przyśpiewek regionalnych prowadzone przez instruktora
2 h w tygodniu przez cały okres trwania
projektu, uwieńczone na zakończenie
nagraniem filmowym.
3) Ewaluacja projektu. Pokaz tego, co
się nauczyliśmy - tańców, przyśpiewek i recytacje gwarą na V Festiwalu Pieroga Łomniczańskiego, organizowanego dla całej
wsi 1 i 2 czerwca 2013 roku.
Zbigniew Janeczek
Jak obyczaj każe stary,
według ojców naszej wiary,
pragnę złożyć Wam życzenia
w dzień Bożego Narodzenia.
Niech ta gwiazdka betlejemska,
która świeci nam o zmroku,
doprowadzi Was do szczęścia
w nadchodzącym Nowym Roku...
Oby Rok Pański 2013
był rokiem bardziej
pogodnym od ubiegłego,
bardziej ludzkim.
Z serdecznymi myślami
i pozdrowieniami
z dalekiej Kanady
- współpracownik „ZP”
Jadwiga Błońska
Zdrowych wesołych Świąt Bożego Narodzenia
życzą
Piwnicznie Roman i Halina Nowakowie
z USA.
Serdecznie dziękujemy za gazetę ZP,
którą prenumerujemy. Są w niej ciekawe
informacje, które nas interesują.
Życzymy całej Redakcji
dalszych sukcesów zawodowych.
Szczęśliwego Nowego Roku 2013!
16
Procedury lecznictwa
ABC gminnej profilaktyki
Zdarza się, że członkowie rodziny
chcąc uniknąć sytuacji konfliktowej z osobą nadużywająca alkoholu, zgłaszają problem pracownikowi socjalnemu lub dzielnicowemu. Wówczas to policja lub ośrodek
pomocy społecznej stają się wnioskodawcami, a składany wniosek zawiera odpowiednie uzasadnienie.
W przypadku nadużywania alkoholu
połączonego z przemocą w rodzinie,
komisja kieruje wniosek do Ośrodka Pomocy Społecznej (zespół interdyscyplinarny), w celu wszczęcia postępowania
w stosunku do osoby będącej sprawcą
problemu przemocowego (ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, z dnia
29 lipca 2005 r. Dz. U. z dnia 20 września
2005 r., Nr 180, poz. 1493).
podpisują osoba wezwana i sporządzająca
dokument z przebiegu spotkania.
W końcowym etapie rozmowy przedstawiona zostaje propozycja terapii w małopolskich placówkach lecznictwa odwykowego, leczenie jest bezpłatne. Koszty
dojazdu do placówek niestacjonarnych
(otwartych) na terenie powiatu nowosądeckiego są zwracane po przedłożeniu kart
uczestnictwa w terapii.
Jeżeli osoba zgłoszona nie stawia się na
żadne wezwania, ani przed komisją ani na
badanie biegłych w przedmiocie uzależnienia, wówczas sprawę kieruje się do sądu
z wnioskiem o zobowiązanie do przymusowego leczenia odwykowego (art. 24-36
ustawy o wychowaniu w trzeźwości).
Postanowienie o zobowiązaniu do leczenia
odwykowego nałożone przez sąd zapada
w trybie nieprocesowym i nie ma charakteru wyroku sądowego.
Gdy osoba uzależniona podejmuje
decyzję o dobrowolnym leczeniu, podpisuje w siedzibie komisji zobowiązanie,
że w ciągu nie później niż dwóch tygodni
zgłosi się do wskazanej placówki celem
podjęcia leczenia, a w ciągu jednego
miesiąca dostarczy komisji pisemne poświadczenie podjęcia terapii.
Po kilku miesiącach na wezwanie komisji udostępnia do wglądu poświadczenie
kontynuacji leczenia odwykowego. Niepodjęcie terapii, przerwanie jej, powoduje
skierowanie sprawy do sądu.
Jeżeli leczenie przebiega skutecznie,
pacjent kończy terapię i utrzymuje abstynencję, komisja po dwóch latach umarza sprawę.
Członek GKRPAiN
odwykowego
Leczenie choroby alkoholowej
oznacza interwencję, która ma na
celu przerwanie toczącego się
procesu alkoholowego i prowadzi
do trzeźwego, wolnego od wpływu
alkoholu życia.
Każda osoba uzależniona, która chciałaby szukać pomocy i aktywnie uczestniczyć w terapii odwykowej ma realne
szanse na powrót do trzeźwości. Istnieje
wiele powodów dla których ludzie popadają w alkoholizm (szczegóły we
wcześniejszych numerach gazety), podobnie jest wiele przyczyn, które skłaniają ich
do rozpoczęcia leczenia. Warto podjąć
próbę do powrotu z tej niebezpiecznej drogi
wg. obowiązujących niżej podanych
procedur. Terapia osób uzależnionych od
alkoholu jest dobrowolna, a przymus
leczenia może być nałożony przez sąd.
Sądami właściwymi do rozpatrywania
spraw o zobowiązanie do leczenia odwykowego są wydziały rodzinne i nieletnich,
w sądach rejonowych.
Postępowanie w tym zakresie regulują
przepisy ustawy z dnia 26 X 1982 r.
o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2007 r.
Nr 70, poz. 473 z późn. zm.).
Wniosek do sądu o zobowiązanie do
leczenia odwykowego mogą złożyć:
* Komisja Rozwiązywania Problemów
Alkoholowych i Narkomanii,
* Prokuratura.
Złożenie wniosku przez inne instytucje
bądź osoby fizyczne bezpośrednio do Sądu,
a nie za pośrednictwem komisji bądź Prokuratury spowoduje odrzucenie go.
Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Narkomanii
przyjmuje wnioski o leczenie odwykowe
osób uzależnionych od alkoholu, których
miejscem zamieszkania lub pobytu jest
teren danego miasta, gminy.
Zgłoszenia przyjmowane są w dniach
i godzinach pracy urzędu. Telefonicznie
udzielane są informacje ogólne np. o zasadach pracy komisji lub adresach i telefonach poradni leczenia uzależnień.
Zgodnie z przepisami prawa, na
leczenie odwykowe kierowane są osoby, które:
* powodują rozkład życia rodzinnego,
* demoralizują nieletnich,
* zakłócają spokój lub porządek publiczny,
* są sprawcami przemocy rodzinnej.
Zgłoszoną osobę komisja zaprasza na
rozmowę motywującą do leczenia. Czas
oczekiwania na wezwanie może trwać od
jednego do dwóch miesięcy. Rozmowę
motywująca do leczenia prowadzi podkomisja ds. rozmów z osobami nadużywającymi alkoholu. Jej członkowie informują
wezwanych o wpłynięciu wniosku i celu
spotkania, słuchają wyjaśnień i odpowiedzi
na zadane pytania, które są protokołowane
i zapisywane w formularzu „Rozmowa
z wezwanym sprawcą problemu”, którą
Wniosek o leczenie odwykowe może
złożyć dowolna osoba, której nie jest
obojętny los pijącego, najbliższy członek
rodziny, dalszy krewny, sąsiad lub instytucja (zakład pracy, ośrodek pomocy
społecznej, szkoła, prokuratura, policja, kurator).
17
Śpiywny ko³oc
Zespołowi „Dolina Popradu” z okazji nagrania
4 krążka - rozśpiywanego kołoca z kolędami
Przybiyluło po góraf, przyrosiuło ziąbem
Nadgryzła nos zima bezlitosnem zębem
DOFINANSOWANO ZE ŚRODKÓW MINISTRA
KULTURY I DZIEDZICTWA NARODOWEGO
REALIZATOR PROJEKTU:
MIEJSKO-GMINNY OŚRODEK KULTURY
W PIWNICZNEJ-ZDROJU
Wymrozi korniki, kwosty i poscyce
Wypudruje śniegiem miasto i Łomnice
Ej bedzie łodświętnie bioło i bezgrzyśnie
Gwiozdą Betlejemską Pon Bóg świat rozbłyśnie
Jeszcze trochę
informacji o projekcie
WESOŁO NOWINA
- CAS JOM POSPOMINAĆ
Doliniorze w Zespole? głosy na potęgę
Przełozą modlitwe na rzewną kolęde
W ramach projektu zostały przeprowadzone badania terenowe na bazie których opracowano scenariusz i przygotowano widowisko ukazujące tradycje, obyczajowość,
pieśni, potrawy, wystrój izb u Górali Nadpopradzkich w okresie Bożego Narodzenia.
Widowisko zostało przygotowane i wyreżyserowane tak
aby jak najwierniej je ukazać a zatytułowano - Wilijo u nadpoprodzkif góroli, wzbogacone o Boże Narodzenie i wcześniej przedstawianą część Święty Scepon u Łazianuf. Będzie to
zwieńczenie projektu.
Na bazie zebranych w czasie badań terenowych informacji i materiałów etnograf p. Maria Brylak-Załuska opracowała artykuł naukowy publikowany w tym numerze gazety
„Znad Popradu”, zaś w całości w odrębnej broszurze. Realizowanym zadaniom towarzyszy redagowanie strony
internetowej projektu - przy stronie Zespołu. Pozostałe działania w ramach projektu to m.in. opracowanie słownika wyrażeń gwarowych związanych z tym okresem, odtworzenie
ok. 20 elementów tradycyjnego wyposażenia dawnej piwniczańskiej izby, przygotowanie prezentacji multimedialnej
dla szkół i bibliotek, warsztaty śpiewu pastorałek, giełda
dawnych przepisów wigilijnych i przyrządzenie niektórych
z nich oraz folder informujący o projekcie.
Dzięki wsparciu Starostwa Powiatowego w PMDK
w Starym Sączu została nagrana płyta, która zawiera pastorałki „odnalezione” w czasie badań terenowych, zapisane
uprzednio w wydawnictwach.
Do nagrania wykorzystano wersje podane przez: Albinę
Łomnicką z Piwnicznej ur. w 1930 - zm. w 2012 r., Genowefę
Franczak z Łomnicy ur. w 1929 r., Marię Żywczak z Łomnicy
ur. w 1926 r. - kolęda zasłyszana od Łemków z Wierchomli,
Helenę Źrałka z Piwnicznej oraz pastorałkę Z tamte strony
gajka - śpiewaną na Śmigowskiem jeszcze w roku 1952.
Na podsumowanie projektu przyjdzie czas po jego ostatecznym zakończeniu, jedno jest pewne, że te Święta Bożego
Narodzenia wielu z nas będzie przeżywało z większą świadomością tradycji.
(WŁD)
Oj Maluśki Piwnicki świata Zbawicielu
Powiydz cy Ci krązek zywot rozweseluł
Oj Maluśki Piwnicki pomiędzy wiyrchami
Nie pogordź kołocem ze śpiywnemi darami?
Co już miały skruseć zetleć na próchnice
Adziś niejednemu radoś szczykną w lice
Cy choć jedną boleś nad cłowiecą dusą
Skrzypki Doliniorzy w Tobie Panie ucisą?
Krystyna Dulak-Kulej
grudzień 2012 r.
Wszystkim mieszkańcom Piwnicznej,
wiele radości i pogody ducha
w nadchodzące Święta
Bożego Narodzenia
oraz wytrwałości w pracy,
zwłaszcza dla działaczy Stowarzyszeń,
dla Samorządu samych trafnych decyzji,
szczęśliwego zakończenia inwestycji
oraz więcej wiary w ludzi.
dla nas wszystkich pomyślności
w Nowym 2013 Roku
życzy
Towarzystwo Rozwoju Piwnicznej
18
28 Ogólnopolski Konkurs
Tradycyjnego Tañca Ludowego
Po przyjeździe do Trzciany
zostaliśmy bardzo miło przywitani przez dyrektora tamtejszego
Gminnego Centrum Kultury pana Adama Majkę i po załatwieniu
spraw formalnych mieliśmy możliwość
oglądania występów innych zespołów,
gdzie od razu można było zauważyć, iż
poziom jest bardzo wysoki. W składzie
innych zespołów przeważali doświadczeni
tancerze, chociaż zdarzały się również,
ponoć dopiero.
Należy podkreślić bardzo sprawny
przebieg konkursu oraz znakomite warunki, jakie zapewnili zespołom organizatorzy. Miło wspominamy również współpracę z Panią Agnieszką Łokaj z WDK
w Rzeszowie.
Po zakwaterowaniu się przyszedł czas
na naszą prezentację i zaczęła dawać o sobie trema, tym bardziej odczuwana przez te
pary, które po występie całej grupy czekały
popisy solowe. Po wejściu na scenę występ
potoczył się już swoim tempem i każdy dał
z siebie wszystko, co zostało zauważone
i docenione przez publiczność gromkimi
brawami. Tylko pary prezentujące się solo
(Stasiu Źrałka i Marysia Sikorska oraz
Darek Rzeźnik i Ewelina Nosal) musiały
jeszcze sięgnąć po dodatkowe zapasy energii. Po zakończeniu konkursu zaproszono
kierowników zespołów na omówienia
Górale w Rzeszowie
i uwagi, jakie miało jury oceniające poczynania wszystkich uczestników.
Po zako ń czeniu omówie ń , gdzie
członkowie jury przekazali rzeczowe
uwagi ogólne odnoszące się do tradycyjnego tańca ludowego, zachowań tancerzy
oraz składu muzyki, z których jednak nie
można było wywnioskować, jaki będzie
werdykt końcowy konkursu, odbyła się
kolacja i spotkanie integracyjne wszystkich
grup, na którym przygrywały kolejno
kapele zespołowe, również „Szumiąca
Woda” pod kierownictwem Piotra Kuliga.
Drugiego dnia w Wojewódzkim Domu
Kultury w Rzeszowie nastąpiło ogłoszenie
wyników i okazało się, iż najwyższe wyróżnienie w kategorii grupowej jury zde-
Brawo!
Brawo!
Zespół Dolina Popradu z Piwnicznej zdobył Grand Prix 28 Ogólnopolskiego Konkursu
Tradycyjnego Tańca Ludowego,
który w weeked odbył się w Trzcianie
i Rzeszowie. Serdeczne gratulacje!
Jeszcze tylko kilka informacji o formule konkursu. Konkurs ten to unikalna
forma działalności kulturalnej upowszechniania tradycyjnego folkloru tanecznego
już od 1984 roku. Od ponad ćwierć wieku
Konkurs skupia uczestników z całej Polski
z zamiłowaniem i pasją przedstawiających
folklor taneczny swojego regionu.
Głównym celem Konkursu to ochrona
przed zanikaniem tradycyjnego tańca
ludowego, jego upowszechnianie i dokumentacja wideofoniczna. Jury ocenia jak
najwierniejsze odwzorowanie elementów,
poszczególnych tradycji regionalnych.
Bardzo istotny jest strój właściwy dla
danego regionu, towarzyszenie kapeli na
żywo podczas występu z odpowiednim
składem instrumentów, oraz autentyczność
prezentowanych tańców, muzyki, śpiewu
i gwary.
Rywalizacja odbywa się w dwóch
kategoriach tj. grup tanecznych i par indywidualnych, oraz trzech kategoriach
konkursowych: tańce wykonywane powszechnie, tańce obrzędowe oraz tańce zabawy. Prezentowane i dokumentowane
podczas Konkursu tradycyjne tańce ludowe z poszczególnych regionów Polski
pozwalają ocalić je od zapomnienia i zachować dla kolejnych pokoleń.
Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie przez 27 lat zgromadził unikatowy
audiowizualny zapis prezentacji konkursowych z poszczególnych regionów Polski.
(włd)
19
cydowało się przyznać nikomu innemu jak
właśnie RZ „Dolina Popradu”, co było dla
nas ogromnym zaskoczeniem i wywołało
wybuch radości. Po odebraniu nagrody
przez kierownika Dariusza Rzeźnika i Marysię Sikorską w atmosferze dobrego nastroju i entuzjazmu wyszliśmy na scenę
z koncertem laureatów.
Wracaliśmy z poczuciem spełnienia,
bo został doceniony trud i ogromne ilości
potu, jakie towarzyszą każdej próbie zespołu. Nagrodę tę dedykujemy wszystkim
członkom „Doliny Popradu” (na czele
z panią Wandą Łomnicką-Dulak, która
miała ogromny wkład w organizację
wyjazdu) i ich rodzinom.
Piotrek Maślanka
Jest taki dzień w środku zimy
Pachnący barszczem, choinką
Wesołych Świąt sobie życzymy
Karmiąc się szczęścia drobinką.
Przystańmy więc na chwilę
Nadzieja niech przetrwa rok cały
Uśmiech króluje codziennie,
Awiara niech kruszy skały.
Radosnych Świąt
Bożego Narodzenia
przepełnionych nadzieją
i magią wigilijnej nocy,
oraz dużo dobrego
w Nowym Roku 2013
życzy
Zarząd Osiedla „Miasto”
Maria Brylak-Załuska
Świêta Bo¿ego Narodzenia
u Górali Piwniczañskich
Artykuł o tradycjach Godnich
Świąt u Górali Piwniczańskich,
który dostajecie Państwo do rąk
przed samym Bożym Narodzeniem, powstał w ramach zadania:
„Wesoło Nowina - cas jom pospominać”, wchodzącego w skład
szerszego programu: Dziedzictwo
kulturowe - kultura ludowa.
Materiały terenowe, na podstawie
których został opracowany, zebrane zostały
przez członków Regionalnego Zespołu
„Dolina Popradu” z Piwnicznej Zdroju,
(główny zrąb - w 2012 roku, uzupełniony
wcześniejszymi badaniami p. Wandy Łomnickiej-Dulak). Badaniami objęte zostało
samo miasto Piwniczna Zdrój, jak i część
jego wiejskich osiedli (Hanuszów, Kosarzyska, Łomnickie, Niemcowa, Pola,
Śmigowskie, Zawodzie i in.) oraz wsie
Łomnica i Kokuszka, wchodzące w skład
tzw. Górali Piwniczańskich. Jako źródła
porównawcze i uzupełniające posłużyły
w opracowaniu etnograficzne materiały
(również współczesne) z archiwum Działu
Folkloru Małopolskiego Centrum Kultury
Sokół z Nowego Sącza. Za ich udostępnienie, w imieniu realizatorów programu
i swoim własnym, serdecznie dziękuję.
W polskiej tradycyjnej kulturze
wiejskiej, świętami dorocznymi wyróżniającymi się najbogatszą oprawą
obrzędową, był cykl świąteczny Bożego
Narodzenia, nazywany w całej Małopolsce Godnimi Świętami. Zaczynał je
wieczór wigilijny, a kończyło - święto
Trzech Króli.
Boże Narodzenie, jedno z największych świąt chrześcijańskich obchodzone
na pamiątkę przyjścia na świat Syna Bożego - Jezusa Chrystusa, przypada w szczególnym momencie roku astronomicznego.
Jest to czas tak zwanego przesilenia
zimowego, kiedy dzień jest najkrótszy, noc
najdłuższa, a przyroda - w ciągłym uśpieniu. W czasach przedchrześcijańskich,
w tym właśnie czasie, w wielu rejonach
Europy, równieżna ziemiach Prasłowian,
a także w Azji Mniejszej obchodzono
uroczystości ważnych świątagrarnych
(rolniczych) i zadusznych (związanych ze
starożytnymi kultami, m.in. kultem słońca
i kultem przodków) oraz początek roku
obrzędowego. Na wyjątkową kumulację
i różnorodność zwyczajów, zabiegów magicznych oraz wróżb praktykowanych
podczas cyklu zimowych Świąt, złożyły się
więc oba wspomniane nurty: zarówno
„głębiej schowane” relikty prastarych
praktyk obrzędowych (często już niezrozumiałe przez wykonawców), jak i nałożone na nie późniejszetreści religijne i symbolika chrześcijańska przyniesione wraz
z nową wiarą, z czasem coraz bardziej dominujące, a dziś - będące istotą tych świąt.
Owe ślady najstarszych wierzeń nie wszędzie dochowały się do czasów współczes-
nych. Najlepiej przetrwały w obrzędowości wiejskiej w regionach niegdyś lepiej
izolowanych od wpływów zewnętrznych,
o tzw. zachowawczej kulturze. Do takich
terenów należy w Polsce m.in. góralszczyzna karpacka, a w jej obrębie - również grupa Górali Nadpopradzkich. Ich
południowo-wschodnią część stanowi miasto Piwniczna Zdrój wraz z kilkudziesięcioma wiejskimi przysiółkami oraz
wsiami Łomnicą i Kokuszką, czyli Górale Piwniczańscy.
20
Opis zwyczajów
i obrzędów
Szczególny charakter w całym cyklu
świąt Bożego Narodzenia - ma w polskiej
obrzędowości dzień 24 grudnia, poprzedzający właściwe święta, ostatni dzień
adwentu, czyli WIGILIA (z łaciny: czuwanie, oczekiwanie), zwana w regionach
karpackich, również u Górali Piwniczańskich wiliją, której kulminacyjnym
momentem jest postna uczta obrzędowa,
spożywana o zmierzchu. Uroczystości
wigilijne wprowadzone zostały do kalendarza liturgicznego w Kościele katolickim w VI wieku po Chrystusie, jako przygotowanie
do wielkiego święta narodzin Zbawiciela.
U górali karpackich najważniejsze w tym dniu,
chrześcijańskie treści i symbolika związane z oczekiwaniem na przyjście na świat
Dzieciątka Bożego (w niezwykłych okolicznościach w betlejemskiej szopie),
przeplatają się co chwilę
z mnóstwem archaicznych,
magicznych zachowań
i praktyk, wypływających
z wielowiekowego przeświadczenia, że ten wieczór
jest kluczowy do wyproszenia lub „wymuszenia” na
wszelkich siłach nadprzyrodzonych (z Panem Bogiem
włącznie) całorocznej pomyślności w gospodarce,
dobrego zdrowia dla ludzi
i zwierząt, oraz osobistego
szczęścia. Większość współczesnych informatorów z terenu Górali Piwniczańskich (z miastem
Piwniczną-Zdrojem włącznie) potwierdza
powszechne przekonanie, że „jaka wilija,
taki cały przyszły rok”. Dlatego starano się
tego dnia pilnie wypełniać wszystkie swoje
obowiązki. Rano przynajmniej jedna osoba
z rodziny szła na ostatnie roraty („rorotki”)
do kościoła. Kobiety krzątały się w ciągu
dnia przy ostatnich porządkach, gotowaniu
potraw oraz pieczeniu chleba, kołocy
i bucht na wieczerzę i całe święta. Męż-
Zakazy, zabiegi magiczne i wróżby
czyźni wykonywali prace w obejściu, który wrócił z wojska zarażony świerzbem,
szykowali paszę dla zwierząt, ściółkę, pozbył się go na zawsze po wykąpaniu się towarzyszyły również przygotowaniom
gromadzili opał, a również - zwyczajowo w wigilię rano w poidle dla zwierząt, do wigilijnego i świątecznego jadła i znów
- jeździli do lasu, między innymi po jodełki którego doprowadzana była woda ze źró- miało to na celu zapewnienie pomyślności
i gałęzie jedliny do obrzędowego wystroju dła. Mieszkańcy wielu innych przysiółków w gospodarce, dobrobytu i zdrowia
izby i obejścia. Dzieci - według wieku i płci Piwnicznej pamiętają, że jeszcze w latach domowników. Powszechnie nie pozwalano
- pomagały rodzicom; dziewczynki mat- międzywojennych w ich domach zaczy- ani dzieciom, ani dorosłym podjadać
z garnków podczas gokom, synowie ojcom. Nie
towania, „żeby wilki nie
wolno było tego dnia kłócić
szkodziły owcom”, „żeby
się, narzekać, krzyczeć, płagardło nie bolało” (Łomkać,przeklinać; dzieci musiały
nica); „ ż eby krost nie
być grzeczne i posłuszne; nie
dostać" (Łomnica - Wiernależało ich bić. Tego dnia
chy). Nie zawsze inforobowiązywał ścisły post; jematorzy znają intencję tego
dzono przed wieczerzą tylko
zakazu, mimo, że jest on
raz, późnym rankiem, najczęśogólnie praktykowany.
ciej ziemniaki podgotowane
W czasie przygotowań do
i dopieczone w piecu, bez
wieczerzy wigilijnej
omasty, niekiedy z zagoto(i w ogóle tego dnia)
waną kapuśniorką (wodą spod
w niektórych rodzinach
kapusty). Powszechne było
starsi nie pozwalali rąbać,
w wigilijny dzień unikanie wysiekać tasakiem itp. (osiedle
dawania czegokolwiek z domu
Ł omnickie, Ł omnica).
(np. pożyczania przedmiotów
W innych domach - zai produktów spożywczych,
krywano lustro, lub przyoddawania długów itp.), aby
najmniej nie wolno było
„nic z gospodarstwa nie ubytego dnia patrzeć w lustro
ło”, ponieważ była to zła
lub przez okno (Łomnica,
prognoza na nadchodzący rok
osiedle Śmigowskie). Choć
(osiedla: Śmigowskie, Łomtłumaczenie takiego postęnickie; Łomnica). Natomiast
powania jest już zwykle
odwrotnie, przyniesienie do
wtórne, a nawet z pozoru
domu czegokolwiek, nawet
racjonalne, wymienione zaniewielkiej ilo ś ci drewna,
kazy mają bezpośrednią
symbolicznie „ukradzionego”
analogię w dawnych zwyz cudzego lasu, było korzystne,
czajach żałobnych, świadwróżyło pomyślność w goscząc o głęboko zakorzepodarce (osiedla: Łomnickie,
nionej tradycji zadusznego
Śmigowskie; Łomnica, Kocharakteru tego dnia.
kuszka). Bardzo źle widziane
było chodzenie w tym dniu
Interesujące zwyczaje
kobiet „po chałupach”, szczewiązały się też u Górali
gólnie rano. Wiązało się to Wigilia Czarnych Górali - chata Rozalii Żywczak w Łomnicy
Piwniczańskich z pieczez powszechnym przeświadczeniem, że w domu, do którego w wigilię nano ten wyjątkowy dzień myciem się całej niem chleba. Np. w Kokuszce pamiętają,
przyjdzie jako pierwsza kobieta - nie będzie rodziny w potoku - bieżącej żywej wodzie że kiedy raniutko gospodyni przygotowysię wiodło. Przyjście mężczyzny lub (osiedla: Łomnickie, Śmigowskie, Wal- wała się do pieczenia chlebów i trzeba było
chłopca, przeciwnie - wróżyło szczęście czaki; Łomnica). Miało to zapewnić zemleć mąkę na żarnach, rzucała trochę tej
i dostatek. Opowiadano, że niektórzy sta- zdrowie i powodzenie w nadchodzącym mąki do pieca na ogień - żeby ochronić
rzy gospodarze wręcz „czatowali” przed roku. W latach późniejszych nabierano domostwo latem od burz i piorunów.
chałupą w wigilię rano, by żadna kobieta świtem wodę z rzeki lub nawet studni W Łomnicy, w wodzie, w której gospodyni
nie przekroczyła progu ich domu, na- i wszyscy domownicy myli się w niej obmywała ręce po wyrabianiu ciasta
tomiast przechodzących mężczyzn gorli- (w misce lub szafliczku), często po chlebowego - myto dzieciom buzie, żeby
wie zapraszali do środka (osiedle Śmigow- uprzednim wrzuceniu do wody drobnych były zdrowe. Po włożeniu chleba do pieca,
skie). U Górali Piwniczańskich nie prakty- pieniążków ,,dla zapewnienia dostatku” niektóre gospodynie odsuwały z wygarkowano jednak zwyczaju specjalnego (osiedla: Zawodzie, Walczaki; Łomnica). niętego żaru na bok kilka rozżarzonych
posyłania chłopców wcześnie rano do Bywało, że pieniądze z miski wyjmowano węgielków, nadawały im nazwy poszczezaprzyjaźnionych domów, co miało miej- ustami, co gwarantowało, „że będą się gólnych upraw (kapusta, ziemniaki, owies
sce w wielu regionach karpackich 6 i pod- trzymać ludzi z tego domu” (Łomnica). itd.) i obserwowały, który z ogarków okrył
Obrzędowe mycie się nie zawsze odbywało się grubą warstwą popiołu. Wróżyło to
karpackich (np. na Pogórzu).
Dużą wagę przywiązywano w tym się w wigilię rano. W niektórych rodzinach dobry urodzaj na daną jarzynę czy zboże
wyjątkowym dniu do magii wody. Woda, miało ono miejsce przed wieczerzą, przed (Łomnica). Gdzie indziej tę wróżbę
zwłaszcza tzw. żywa, czyli ze źródła lub wyjściem na północkę (pasterkę), gdzie zaczynano tuż przed wieczerzą, kiedy
naturalnych cieków (strumienia, potoku, indziej - wręcz o północy (osiedla: Łom- w piecu był jeszcze żar, a rozstrzygano
rzeki), miała mieć wówczas szczególną nickie, Pola), lub rano w Boże Narodzenie po niej (Piwniczna - Zdrój, osie moc: oczyszczającą, zapewniającą zdrowie (Piwniczna Zdrój, osiedla: Walczaki, dle Hanuszów).
c.d. w następnym numerze
lub wręcz przywracającą je. W osiedlu Śmigowskie). Zwyczaj ten był znany
Łomnickie opowiadano, że tuż po I wojnie i długo praktykowany na Sądecczyźnie
światowej zdarzyło się, iż mężczyzna, i w całych polskich Karpatach.
Fot. Barbara Paluchowa
21
Polski Dzieñ w Toronto
24 listopada 2012, w godzinach od 10 do 5, Kongres Polonii
Kanadyjskiej zorganizował Polski Dzień „Polish Heritage Day” w „Royal Ontario Museum” w Toronto.
Program prezentowany był na czterech piętrach gmachu muzeum: od filmów w sali
kinowej w podziemiach, poprzez tańce ludowe, wystawy i zajęcia dla dzieci w otwartej
gwarnej przestrzeni na parterze, wystawę na trzecim piętrze, aż po koncert w odizolowanej
sali na czwartym piętrze.
Wystawa kaszubska obejmowała hafty, obrazy, wyroby artystyczne i albumy
z muzeum kaszubskiego w Wilnie (Ontario). Na stołach rozłożone były ulotki i broszury
o obiektach muzealnych na Kaszubach, biuletyn kanadyjskiego towarzystwa szopenowskiego, informatory o Polsce i inne. Restauracja serwowała polskie potrawy, otwarty
był też sklep ROM, gdzie kupić można było polskie wyroby. Zwiedzający mieli dostęp do
całego muzeum ze wszystkimi muzealnymi eksponatami. Otwarcia dokonano w dużej
hali, a czas przed oficjalnym otwarciem wypełnili tancerze polonijnych zespołów ludo-
Czcigodny Ksiê¿e Szczepanie
w Dniu Twego Świêtego Patrona
polecamy szczególnej opiece
Bo¿ej Dzieciny
Twoją Osobê.
¯yczymy łaski i du¿o si³ abyś
d³ugo jeszcze móg³ wêdrowaæ
szlakami Pana.
Wspólnota Parafialna
z £omnicy Zdroju
Wanda Chotomska
Kolêda
Nasza mama kocha muzykę
i my także muzykę kochamy,
więc na gwiazdkę myśmy kupili
płytę dla naszej mamy.
Potem była wigilia, choinka,
pierwsza gwiazdka błysnęła z nieba,
myśmy wszyscy siedzieli przy stole
i ta płyta zaczęła śpiewać.
Złotą świeczką mrugnęło drzewko,
zatańczyły na ścianie cienie,
- Dobry wieczór...- szepnęła mama
- dobry wieczór, panie Chopinie.
wych. Zwiedzających przywitała prezeska KPK (Kongresu Polonii Kanadyjskiej) Teresa
Berezowska, wiceprezydent ROM, minister wielokulturowości, imigracji i obywatelstwa,
konsul generalny, posłowie rządu federalnego m.in. Władysław Lizoń - muszę nadmienić
Płyta grała scherzo z kolędą,
rodem sądeczanin. Pan Lizoń z małżonką wystąpili w łąckich strojach ludowych z powiatu
rozśpiewały się pięknie klawisze...
sądeckiego. Przybyła również radna miasta Mississauga. Występy ludowych zespołów
i tak było, jakby naprawdę
wokalno-tanecznych trwały od otwarcia, do godz.14.00.
Chopin do nas, do domu przyszedł.
Przez cały dzień czynna była wystawa fotograficzna z kolekcji Muzeum
Historycznego m. st. Warszawy, Warsaw 1945 to 1956„Coming Back to Life”. Podobnie przez cały czas na
trzecim piętrze wystawione były plansze wystawy
Z okazji świ¹t
„Polish Spirit” obrazujące wkład 61 Kanadyjczyków
polskiego pochodzenia w dorobek Kanady. W kinie
Bo¿ego Narodzenia
wyświetlono cztery krótkie filmy przedstawiające m.in.
oraz
historię Polski i Żelazową Wolę, miejsce urodzenia
Fryderyka Chopina. Odbyła się także projekcja długoNowego Roku 2013
metrażowego filmu „Ogniem i Mieczem”, a w rotundzie
Rada Nadzorcza, Zarz¹d i Pracownicy
na głównym poziomie dzieci wykonywały prace ręczne
o tematyce polskiej.
Banku Spó³dzielczego w Piwnicznej-Zdroju
Przygotowanie polskiego dnia kosztowało zespół
sk³adaj¹
organizacyjny, który został powołany do tego zadania
wiele miesięcy wcześniej, dużo pracy. Muzeum ROM
obecnym i przysz³ym Klientom Banku
odwiedziła w tym dniu wielka liczba ludzi z Polonii oraz
najserdeczniejsze ¿yczenia zdrowia
innych różnych narodowości.
To był naprawdę udany dzień.
i wszelkiej pomyślności!
Jagoda Błońska – Toronto, Kanada
22
Festiwal Biegowy w Krynicy-Zdroju
Sprawdzian mo¿liwości?
Początek września był dla mnie
czasem pełnym wrażeń. Rozpoczęłam
kolejny etap w swoim młodym życiunaukę w gimnazjum. Pełna obaw, ale nie
ukrywam, że również nadziei, weszłam
w etap, który dorośli zwykli nazywać
„najgłupszym wiekiem". Cóż, może
znają to z autopsji… Dla mnie jednak był
to ekscytujący początek nowej przygody
z edukacją.
Już na powitanie zostałam wrzucona
na „głębokie wody”, a to za sprawą pana
od wychowania fizycznego, Mariusza Lisa,
który zorganizował podczas lekcji biegi
sztafetowe. Później okazało się, że wyniki
w tej konkurencji miały ogromne znaczenie. Pan od wychowania fizycznego
poinformował mnie i koleżanki, że weźmiemy udział w Festiwalu Biegowym,
który odbywał się przy okazji Forum
Ekonomicznego w Krynicy. Szczerze mówiąc byłam bardzo zaskoczona i… przerażona. Bez ogródek przyznam się, że biegi
nie są moją mocną stroną. Uwielbiam gry
zespołowe i z pewnością udział w takich
zawodach sprawia mi większą satysfakcję.
Z drugiej strony ucieszyłam się, że
uzyskałam wynik, który pozwolił mi wziąć
udział w krynickim biegu. W końcu należy
próbować swoich sił w różnych dziedzinach. Może okaże się, że biegi to
dyscyplina, w której odniosę jakiś sukces?
Niemniej jednak miałam pewne
obawy. Martwiłam się o swoją kondycję,
czy zdołam utrzymać się na trasie tak
długo, czy wytrzymam z pragnienia.
Ogólnie biegi długodystansowe kojarzyły
mi się z niezniszczalnymi reprezentantami
Etiopii lub Kenii. Ja do tego zestawienia nie
pasowałam i to nie ze względu na kolor
skóry…Jednakże postanowiłam zmierzyć
się ze swoimi słabościami i spróbować sił.
Nie miałam zbyt wiele czasu, by przygotować się w szczególny sposób do
takiego biegu. Zapewne profesjonalni biegacze posiadają sztab trenerów, masażystów, plan treningów. Dla mnie pocieszający
był fakt, że każdego dnia pokonuję do
szkoły trasę trzech kilometrów na piechotkę w jedną stronę, co daje w sumie sześć
kilometrów dziennie. Przez kilka lat
uczęszczania do „podstawówki” nabiło się
tych kilometrów - trochę… Fakt ten nieco
podniósł mnie na duchu. „Może nie
odpadnę w przedbiegach” - rozmyślałam
sobie. O odpowiedniej diecie nie było
mowy. Nawet nie wiedziałam, co trzeba,
a czego nie należy spożywać przed zawodami. Tym bardziej, że dla mnie dzień
bez słodyczy, to dzień stracony. Dlatego
w tym wypadku niewiedza nie była wielkim problemem. Postanowiłam jednakże
dobrze się wyspać i wypocząć przed
niedzielnym biegiem. Cóż, o nauce nie było
mowy, musiałam się zrelaksować i skupić,
a ostre „edukowanie” mogłoby mnie jedynie rozstroić.
Nadeszła niedziela, dzień mojego
debiutu w biegach długodystansowych.
Ku mojej radości, pogoda zrobiła nam miłą
niespodziankę, bo dzień wcześniej padało
i wiało. Jednakże dzień 9 września obudził
mnie pięknym słońcem. Zjadłam lekkie
śniadanie i udałam się na umówione miejsce, skąd grupa z naszej szkoły miała
wyjechać do Krynicy. Całą drogę pan
Mariusz Lis i pan Janeczek zapewniali nas,
że damy radę i dodawali odwagi. Po takim
dopingu nie pozostawało nam nic innego
jak wystartować, przebiec trasę i dotrwać
do mety.
Całej naszej grupie dopisywały humory. Byliśmy pozytywnie nastrojeni. „Co
ma być, to będzie” - powtarzał każdy,
chociaż w naszych umysłach kiełkowała
malutka nadzieja, a nuż się uda uzyskać
niezły wynik, może nawet wygrać…
Bieg zaczynał się na krynickim Deptaku. Dziewczyny w wieku 13-16 lat
startowały o godzinie dziesiątej i miały do
przebycia trasę 1000 m. Kiedy wysiadłam
z busa- z wrażenia nie mogłam mówić.
Wszędzie pełno dzieci i młodzieży z numerami na koszulkach, dookoła powiewające reklamy, błyski fleszy aparatów,
krzyki, śmiechy, gromkie brawa. „No, no impreza na światowym poziomie” - pomyślałam. Była tutaj młodzież z całego
niemal województwa, trafiło się nawet
kilka osób z samej Warszawy i Rybnika.
Otrzymałam numer 2264, który
przykleiłam do koszulki. Po krótkiej
rozgrzewce stanęłyśmy na linii startu.
Rozległ się huk wystrzału. Cała grupa
ruszyła naprzód. Postanowiłam rozłożyć
swoje siły, by nie dostać zadyszki.
Żałowałam jednakże tej decyzji, bo
dziewczyny ruszyły sprintem, a ja zostałam
nieco z tyłu. Lecz moja taktyka zaczęła
przynosić skutek, bo co jakiś czas
pozostawiałam za sobą jaką zawodniczkę.
Niestety, po pewny czasie zaczęłam
odczuwać skutki uboczne takiego wysiłku
- zakwasy. „Błagam - nie teraz” - modliłam
się w duchu. Po mięśniach coraz bardziej
rozlewało się nieprzyjemne ciepło. Wydawało mi się, że mięśnie ud skurczyły się
do granic możliwości. Takiego scenariusza
nie brałam pod uwagę. Obawiałam się raczej, że zabraknie mi tchu, albo, że język
przyklei mi się do podniebienia z pragnienia. Przede mną biegła grupka dziewcząt, które miały spore szanse na wygraną.
Bardzo, bardzo chciałam je dogonić, ale
one mi się tak szybko oddalały. Wydawało
23
mi się, że biegnę całą wieczność, a mety
wciąż nie było widać. Kilka dziewcząt
przegoniło mnie… Były lepsze. Wreszcie
udało mi się dotrzeć do mety. Dawno tak się
nie cieszyłam. Nogi mi drżały, w ustach
miałam sucho. Ale byłam niesamowicie
szczęśliwa, że udało mi się przetrwać
kryzys i ukończyłam bieg z czasem 3
minuty 47 sekund, co dało mi okrągłe
dwudzieste miejsce.
Ale co tam, pierwsze koty za płoty. Za
rok będzie lepiej. Po wyścigu dostałyśmy
sok i owoc na wzmocnienie. Nadszedł czas
dekoracji uczestników biegu. Wszystkie
otrzymałyśmy pamiątkowe medale. Zmęczone, poniekąd wycieńczone wróciłyśmy
do Łomnicy.
Festiwal biegowy w Krynicy był dla
mnie sprawdzianem moich możliwości.
Odsłonił bezwzględnie moje słabości,
podkreślił atuty. Czułam satysfakcję, że
udało mi się ukończyć bieg i pewien
niedosyt, że mogło być lepiej.
Żałuję, że tak późno dowiedziałam się o
takim przedsięwzięciu. Mogłam zacząć
przygotowywać się znacznie wcześniej,
np. w wakacje. Myślę, że wówczas wynik
byłby nieco lepszy, wszakże trening czyni mistrza.
Cieszę się jednak, że mogłam wziąć
udział w takiej imprezie sportowej. Do
życzenia wiele pozostawia kultura osobista
zawodniczek. Przepychanie się podczas
biegu, przytrzymywanie ręką - to wypada
sześciolatkom, a nie osobom, które rzekomo wiedzą co znaczy fair play. Osobiście
nie lubię dostawać ręką w brzuch podczas
wysiłku fizycznego. Proszę uwierzyć, jest
to uczucie bardzo nieprzyjemne.
Jeśli chodzi o atmosferę podczas
zawodów, dało się odczuć ducha
rywalizacji. I świetnie, bo przecież to był
Festiwal Biegowy, a nie piknik rodzinny.
Osobiście lubię takie imprezy sportowe.
Rywalizacja, rozbiegane spojrzenia, niepewność, rzadziej zbytnia pewność siebie,
euforia lub rozczarowanie na mecie. To
mnie mobilizuje i zachęca do brania
udziału w tego typu przedsięwzięciach.
Mogę zmierzyć się z największym
przeciwnikiem - sobą i moimi słabościami.
Niecierpliwie będę czekać na kolejną
tego typu imprezę sportową. Postaram się
lepiej przygotować, by zakwasy nie
pokonały moich mięśni, a koleżanka nie
zepchnęła mnie z trasy. Mam również
nadzieję, że pan Mariusz Lis nadal będzie
nas „duchowo” wspierał i dawał szanse na
udział w podobnych przedsięwzięciach
sportowych.
Klaudia Polańska
Gimnazjum w Łomnicy-Zdroju
Owczarz
z Podbukowca
Podbukowiec - malowniczo położony przysiółek
nad Kosarzyskami. Aby się tam dostać trzeba się
piąć i piąć pod górę już od Żeniowskiej.
W strome zbocza przysiółka wrosły nieduże domki. Na
przełęczy, skąd roztacza się widok na daleką Piwowarówkę, trzy
potężne modrzewie stoją na straży popadającego w ruinę, krytego
gontem budyneczku budowanej na początku lat 50. i nieczynnej
dziś szkoły. Jakiś chłopiec zagania niesforne owce, na stoku
naprzeciwko pasą się krowy, słychać dźwięki zbyrkadeł. W słonecznym blasku liczne rudożółte modrzewie wyglądają jak wielkie
płomienie w malachitowej zieleni jodeł. Wysoko pod lasem,
poniżej linii szronu, nieduży domek spogląda w dolinę. To chata Polakiewiczów.
- Żyję z gazdówki - twierdzi pan Stanisław Polakiewicz, który
mieszka na Podbukowcu nr 10 w domu wybudowanym przez
dziadków. To bardzo skromne obejście. W chacie znajduje się
sionka, kuchnia i izba i nieco dalej pod tym samym dachem obora.
- Mam 5 krów i 18 owiec. Na strychu i obok domu na boisku
przechowuję siano.
- Z 2 ha posiadanej przeze mnie ziemi, nie wychowałbym tylu
zwierząt. Dlatego koszę wiele łąk, nawet tych niżej i daleko
położonych np. w Kosarzyskach. Wysuszone siano z ponad 60
dużych, zbożnych zwozi się na Podbukowiec. Praca jest ciężka,
staram się, aby moja żywina nie była głodna, ale różnie bywa,
człowiek nawala. Dobrze, że są w pobliżu litościwi sąsiedzi.
W lecie mieszka ze Stanisławem matka Zofia, która pomimo
ukończonych osiemdziesięciukilku lat pomaga w obejściu. Na
zimę przeniesie się do Barcic, do córki.
Matka Bo¿a
wraca na Jamn¹
W sobotę 3 listopada 2012 r.
w godzinach wieczornych przybyła na Jamną autokarem pielgrzymka z Łomnicy. Pośród przybyłych wyróżniali się młodzi
w góralskich strojach, członkowie
zespołu Piyrogi Łomnicońskie.
Przybyli starsi, ale też sporo młodzieży.
Przywieźli ze sobą przestrzelony obraz
Matki Bożej Tuchowskiej na nowo oprawiony i wzięty w dwie szyby. Pielgrzymi
z Łomnicy przywieźli wizerunek ze sobą,
jako że obraz ten pochodzi z Jamnej i był
świadkiem pacyfikacji wsi, czyli mordowania i palenia jej mieszkańców w dniu
25 września 1944, jako odwet za przechowywanie partyzantów.
Jedna z rodzin zabrała z płonącego
domu przestrzelony obraz Matki Bożej
Tuchowskiej, który przeprowadził ich
- Moja siostra - mówi Stanisław - założyła tam rodzinę. Mieszka z mężem, dziećmi i naszymi rodzicami Zofią i Franciszkiem.
Matkuje też moim dwóm synom Lesławowi i Sławomirowi.
U siostry mają dobre warunki i blisko do szkoły. Owdowiałem,
kiedy pierwszy syn miał 2 lata, a młodszy zaledwie 5 miesięcy.
Moja mama pomogła mi ich wychować, teraz są pod opieką siostry
i dziadków.
- Owce i krowy dają mi wiele radości. Są łagodne, potulne
i przychodzą jak się ich zawoła po imieniu. Domu pilnują dwa psy
kundelki: Murzyn i Burek, mam też trzy koty. Wszystkie zwierzęta
żyją w przyjaźni, nie wyłączając 3 letniego byczka. W zimie też jest
sporo pracy. Trzeba wyrzucić obornik, nanosić do izby drewna,
zadać żywinie paszę. Owieczkom do siana podrzucam jodłową
cetynkę i od czasu do czasu, kupiony wcześniej owies.
- Mojego życia nie nazwałbym łatwym, ale jest takie, jakie jest.
Niby siedzę tu sam... lecz nie odczuwam samotności. Mam przy
sobie spore stadko spokojnych zwierząt. No i... gazdujemy, jak
umiemy.
Wysłuchała i spisała Barbara Paluchowa
przez kordony napastników i ocalił, a teraz
po 68 latach wraca na Jamną.
Wzruszona pani Barbara Żywczak
opowiada z trudem historię, którą zapamiętała jako 5-letnia dziewczynka: Wrzesień 1944 rok. Trwa pacyfikacja Jamnej.
Wioska płonie, wszędzie słychać tylko
strzały. Płonie tez dom rodziny Potoków.
Ojciec wbiega do domu i ratuje przed
spaleniem obraz Matki Boskiej Tuchowskiej, na którym widnieją ślady po kulach.
Jest to jedyna rzecz i jedyna pamiątka, jaką
zdołali uratować.
Ona z rodzicami i młodszą siostrą
Stasią uciekają i ukrywają się w piwnicy.
Pamięta, jak mama szlocha nad rozstrzelanymi ludźmi. W wielkim strachu nie
przestają się modlić. Mama szepcze Basi
żeby modliła się najgoręcej jak potrafi
o ocalenie.
Po długich godzinach spędzonych
w ciemnym lochu strzały w Jamnej cichną.
Familia Potoków z dwojgiem dzieci cudem
wydostaje się z wioski. Po drodze, która
wiedzie przez las, spotykają wojsko niemieckie. Dziwnym trafem nikt ich nie
legitymuje, ani nie zatrzymuje, o nic nie
pyta! Potokowie są jak gdyby nie zauważeni. Mijają się tak w milczeniu. Jak potem
powtarzają byli pod osłoną tego Obrazu,
24
który - nie mają co do tego wątpliwości uratował im życie.
Ojciec Andrzej wzruszony witał pielgrzymów, opowiadając o spotkaniu Matek
Boskich na Jamnej. W zamian za ofiarowanie tej niezwykłej pamiątki jaką jest
przestrzelony obraz, rodzina p. Żywczaków z Łomnicy otrzymała w darze kopię
ikony Matki Bożej Niezawodnej Nadziei.
Na Jamną przybył świadek tragicznej
i bolesnej przeszłości. Ale nie po to,
abyśmy rozpamiętywali przeszłość i celebrowali swoją żałość. Po to mamy Chrystusa, aby nas uleczył nawet z tej pamięci
bolesnej. Z Maryją pójdziemy ku przyszłości. Niosąc nadzieję i radość ocalenia.
Dlatego po uroczystości w kościele,
zespół Piyrogi Łomnicońskie oraz starszyzna wraz ze swoim proboszczem ks.
Janem Mirkiem przybyli z graniem i śpiewaniem oraz góralskim poczęstunkiem do
Domu Świętego Jacka. Były oscypki
i przepyszny ser klagany od łomnicańskiego bacy p. Władka Szwali. Siedzieliśmy do późna, aby następnego dnia to jest
w niedzielę uroczyście przywitać Matkę Tuchowską w Sanktuarium MBNN
w Jamnej.
O. JAN GÓRA OP
Stanisław z owcami Kasią i Jasią
Dawnej szkoły na Podbukowcu
strzegą wyniosłe modrzewie
Kiedy dwie dusze, co szuka³y siê d³ugo w ci¿bie ludzkiej, w koñcu
siê odnajd¹, kiedy uświadomi¹ sobie, ¿e darz¹ sie sympati¹ i pasuj¹ do siebie, s³owem, ¿e s¹ jedności¹, czêsto powstaje miêdzy
nimi zwi¹zek p³omienny i czysty, tak jak oni sami, rozpoczêty na
ziemi, lecz kontynuowany przez wiecznośæ ca³¹ w niebiosach.
Wiktor Hugo (1802-1885)
Wspó³pracowniczka Znad Popradu Ania
Żytkowicz i Mateusz Gumulak pobrali siê.
Gratulujemy!
65 lat ma³¿eñstwa Pañstwa Teresy i Tadeusza
Polañskich z Latawcowej. Gratulujemy!
Stanisława Widomska
W WIGILIÊ
dostrzec światło
w dalekiej ciemności
i pochwycić ciszę
w igłach świerka
zamiast złości
wyciągnięta ręka
niemożliwe
staje się
możliwe
i tylko łza
pokory
na talerzu pływa
Szopka ludowa ze zb.Parafii
w Marcinkowicach
tak rodzi się
kolęda
zadziwiona
i trochę nieśmiała
Bogiem żywa
Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem
Grota Narodzenia w Bazylice w Betlejem
Maria Wanda Krasowska
Wigilia
Tak łatwo szisiaj do Ciebie, Boże
Choć noc
Zwodnicze drogi już nas nie mylą
Mimo że ciemno
Dojdę do Stołu gdzie puste miejsce
Bo idziesz ze mną
Boh sia ra¿daje
Boh sia rażdaje, chto-ż Ho może znaty,
Isus Mu imia, Marija Mu Maty.
Tut Anheły czudiat sia,
Rożdennoho bojat sia,
A wił stoit, triase sia,
Oseł smutno pase sia,
Pastyryje klaczut,
Boha w płoty baczut,
Tut-że, tut-że, tut-że, tut-że, tut.
Marija Mu Maty prekrasno śpiwaje
I chor anhelskij Ij dopomahaje.
Tut-że, tut-że, tut-że, tut-że, tut.
Koronowany Obraz Matki Bożej Pocieszenia,
Pasierbiec k. Limanowej
Josyf stareńkij kołysze Ditiatko:
„Lulaj-że, lulaj, małe Otroczatko".
Tut-że, tut-że, tut-że, tut-że, tut.
Tryje caryje k wertepu prychodiat,
Ływan i smyrnu, i złato prynosiat.
Tut-że, tut-że, tut-że, tut-że, tut.
I pastyryje k Niomu prybihajut
I jako Caria swojoho wytajut.
Tut-że, tut-że, tut-że, tut-że, tut.
I my dnes wirno k Niomu prybihajme,
Rożdennu Bohu sławu-czest oddajme.
Tut-że, tut-że, tut...
Korekta pisowni łemkowskiej
- Piotr Trochanowski
Jezus błogosławiący dzieci, obraz Lucasa Cranacha 1538 r.
Pamięci 20 dzieci zastrzelonych 14.12. br. w New Town w USA w szkole.
Fot. Antoni Lebdowicz, Barbara Paluchowa
Kolêda ³emkowska
Fot. B. Paluchowa
Ocieplenie szkoły w Kosarzyskach i plac zabaw
Tablica przy placu zabaw SP
w Kosarzyskach
93 lata
93 lata
tak jakoś... przelecia³y
Pani Zofia Izworska, z domu
Wielocha ma 93 lata i mieszka
w Kokuszce od 1938 roku, czyli od
wyjścia za mąż za Władysława Izworskiego (ur. VI 1912, zmarł tragicznie
w r. 1978) i wybudowania domu. Urodziła
się na Obłazach Ryterskich i jest spokrewniona z Władysławem Wielochą z Niemcowej. Ojciec pani Zofii był bratem
dziadka W. Wielochy. Pani Zofia urodziła
się we wrześniu 1919 r. i miała sześcioro
rodzeństwa. Ich matka zmarła młodo nie
ukończywszy 50 lat. Jej najmłodszy synek
miał 3 lata, Zofia była siedmiolatką. Wyszła za mąż młodo.
- Przed weselem drużbowie chodzili po
domach z zaprosinami - wspomina pani
Zofia. Zbliżając się do domów śpiewali:
póście nas ta póście, gospodarze póście,
abo nam dziewcyne na progu połóżcie
- I dalej, słowa zaproszenia, które
zapamiętałam:
Góry przybrane lasami, łąki kwiatami,
a my chcemy to wesele
przybrać przyjacielami.
Zaprosomy wos:
Na ten chlyb, co sie w piecu piyk,
na fure kołocy, co są bez pracy,
na te śliwki, co uzbierały dziewki,
na ten groch, co bedzie z niego wielki skok,
na tego jelenia, co ucieka do cienia.
Tam bedą grały walca i mazura,
aż spod wielkiego palca pójdzie skóra,
ale sie nie opuscejcie na te cęś,
weźcie se piniędzy bule jak pięść.
Dla przyszłych dróżek też było zaproszenie:
Prosemy o druzecke, coby nom pokazała do
kościoła ścyzecke.
Nic nie bedzie robiła, ino jadła i piła.
My jej nic złego nie zrobiemy,
ino po weselu do domu zaprowadzemy.
Nasze wesele było skromne, ale
rodzina i goście bawili się 2 dni. Wiejscy
muzykanci nie wzięli za granie pieniędzy,
a na „cepinach” uzbierało się 20 zł. Kupiłam sobie za te pieniądze kożuszek - wpomina pani Zofia. Mając 19 lat urodziłam
syna Józefa. Ciąża była zagrożona (problemy z nerkami), lecz na szczęście
ocalałam, a syn urodził się zdrowy. Potem
przyszły kolejno na świat dzieci: Maria,
Stanisław (umarł w 7 tyg. życia), Helena,
Julian, Halina i Wiktoria. Syn Józek też ma
ośmioro dzieci - mówi z dumą pani Zofia
i snuje wspomnienia. Przed wojną na jarmarkach w Piwnicznej kupowało się od Żydów grube bawełniane pończochy w prążki
i resztki różnych materiałów, które mieli
w półkoszkach. Szyło się z tego ubrania.
- W czasie okupacji kupiły my se
malutką świnkę do chowania. Świnka, dobra i choć jaka, nie została wpisana na
obowiązkową niemiecką listę, znajdującą
się u sołtysa Długosza. Jednak Niemcy
często patrolowali wsie i pewnego razu
przyszli do nas. Widząc świnkę obiecali, że
wrócą po nią. Wtedy mąż wieczorem
przeprawił się z nią łódką przez Poprad
i lasem odprowadził prosiaka do szwagra
na Obłazy Ryterskie. Tam świnkę ukryto.
Ale nie na długo. Będąc z mężem w Piwnicznej po odbiór ziemniaków, zostaliśmy
ostrzeżeni, że w naszym domu są Niemcy.
Mąż ukrył się w lesie, a ja po powrocie do
domu tłumaczyłam, że prosię zostało
sprzedane. Niemcy nie uwierzyli i zażądali:
jutro ma być świnia, a jak nie, bierzemy
męża. Ponieważ najważniejsze jest życie,
oddaliśmy świnkę.
Pod koniec okupacji wieczorami widywało się partyzantów, albo takich co się
za nich podawali, jak wieźli na wozie
wieprzka, krowę prowadzili do swoich
kryjówek na Zadnich Górach. Nieraz
przychodzili do wsi zrobić zaopatrzenie np.
w słoninę. Myśmy mieli trzy owce i w stajence dla nich mąż postawił podwójną
ściankę, za którą trzymaliśmy ziemniaki.
Trzeba było przecież z czegoś żyć. Po wojnie rodzina utrzymywała się z pracy na roli
(ok 6 ha). Mąż zajmował się ciesielką
i stolarstwem. Hodowaliśmy krowy i owce,
świnię, a później konia.
Męża mi zabiło pod Kicarzem w roku
1978. Jechał z sąsiadką naszym wozem.
Koń się czegoś spłoszył i mąż wpadł pod
koła nadjeżdżającej ciężarówki. Sąsiadce
nic się nie stało, zdążyła wyskoczyć
z wozu.
Nasze dzieci, oprócz Janiny i Juliana
mieszkają poza Piwniczną. Józef w Zakliczynie, Jasia w Żegiestowie, Helena
w Sierakowicach, a Wiktoria w Niemczech
w Sollinger. Obie córki wyszły za mąż za
2 braci Ślązaków. A życie... 93 lata tak
jakoś przeleciały...
Pani Zofia - babcia (18 wnuków),
prababcia (32 prawnuków) i praprababcia (jeden praprawnuk) - mieszka
z córką Janiną Gardoń - radną Miasta
i Gminy Piwniczna - w nowym domu i jest
„na chodzie”.
Ma doskonałą pamięć, a wiosną i jesienią bardzo lubi pracować na grządkach
w ogródku. I właśnie z ogródka wyszła mi
na spotkanie, aby opowiedzieć o swoim
życiu i o swojej rodzinie.
Barbara Paluchowa
wodniczącego Rady Miasta i Gminy pana Adama Musialskiego
i przygotowaniu projektu przez panią Anetę Majochę inwestycja ta
została zakończona w listopadzie br. Powstały plac zabaw jest
wielką atrakcją dla uczniów szkoły w Kosarzyskach jak również
dla całego środowiska.
Dzieci mogą skorzystać z różnych przyrządów i bawić się na
świeżym powietrzu w pięknych kolorowym miejscu pod okiem
rodziców i opiekunów.
Korzystanie z urządzeń na placu zabaw kształtuje rozwój
psychofizyczny dzieci (wspinanie, skoczność, równowaga).
Inwestycja ta jest bardzo trafiona i przynosi wiele radości
dzieciom, jest również miejscem spotkań dla rodziców.
Dyrekcja, rodzice, nauczyciele, uczniowie wyrażają podziękowanie wszystkim tym, którzy przyczynili się do powstania tego
placu zabaw.
M.D.
Plac zabaw
w ramach projektu
,,Radosna szko³a”
Przed budynkiem Szkoły Podstawowej w Kosarzyskach
wykonano piękny plac zabaw dla dzieci. Jest to inwestycja
sfinansowana częściowo przez Samorząd Miasta i Gminy w Piwnicznej Zdroju i Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wartości projektu 132.000 zł. Dzięki zaangażowaniu radnego, a zarazem Prze29
Obchody 60-lecia
na Jaworzynie Krynickiej,
znakowane szlaki turystyczne, kolej linowo-terenowa na Górę Parkową 1938
rok, oraz obiekty sportowe:
narciarskie trasy zjazdowe
i biegowe, skocznie narciarskie, tor saneczkowy,
stadion lodowy, pozwalają na
organizację wielu imprez w tychże dziedzinach.
W Krynicy mają miejsce zawody narciarskie o Mistrzostwo
Polski- rok 1924, oraz imprezy o znaczeniu międzynarodowym,
w roku 1931 Hokejowe Mistrzostwa świata, a w roku 1939
NarciarskieAkademickie Mistrzostwa świata.
Naturalną koleją rzeczy pojawiają się pierwsze wypadki
narciarskie oraz zaginięcia w górach. Z pomocą poszkodowanym spieszą wówczas nieliczne grupy miejscowych sportowców
i społeczników.
Zimowe Górskie Pogotowie Towarzystwa Krzewienia
Narciarstwa w Krynicy założono w dniu 20 grudnia 1937 r.,
w którym to dniu odebrano, po zakończeniu specjalnego kursu
ratownictwa górskiego przyrzeczenie od członków Pogotowia.
Po wojnie Krynicka sekcja terenowa GOPR, przyjmuje nazwę
Krynickie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
W grudniu 1952 r. odbywa się Walny Zjazd delegatów GOPR
z udziałem delegacji sekcji terenowych, który doprowadza do
wyboru Zarządu GOPR.
Od przedstawionych powyżej wydarzeń rozpoczyna się
pięćdziesięcioletnia historia pracy ratowników Grupy
Krynickiej GOPR..
Grupy Krynickiej GOPR
24 listopada 2012 r. Grupa Krynicka
obchodzi³a jubileusz 60-lecia. W Krynicy odby³y
siê równie¿ centralne obchody 60-lecia Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego
pod honorowym patronatem Ministra MSW pana
Jacka Cichockiego.
Główne uroczystości jubileuszowe odbyły się w Pijalni
Głównej, a poprzedziła je msza w kościele Najświętszej Marii
Panny w Krynicy Zdroju. Następnie poczty sztandarowe oraz ratownicy przemaszerowali przy dźwiękach Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej na deptak, gdzie odbyło się
przekazanie Mercedesów GLK dla ratowników z każdej grupy
regionalnej GOPR.
Akademia w pijalni rozpoczęła się minutą ciszy w hołdzie
ratownikom którzy odeszli na wieczny dyżur. Następnie odbyło
się przyrzeczenie ratowników-kandydatów, którzy zostali przyjęci
w poczet ratowników Grupy Krynickiej GOPR.
Po przyrzeczeniu nadeszła pora na wręczenie Odznaczeń
Państwowych którymi zostali odznaczeni najbardziej zasłużeni ratownicy. Odznaczenia wręczał im wiceminister MSW
Stanisław Rakoczy .
W dalszej części uroczystości wręczono okolicznościowe
medale ratownikom seniorom, którym od przyrzeczenia w GOPR
minęło 50 lat, a następnie wyróżniającym się ratownikom oraz
osobom blisko związanych z ratownictwem górskim wręczono
honorowe odznaki GOPR oraz wyróżnienia okolicznościowe.
Na zakończenie zaproszeni goście podziękowali ratownikom
za ich poświęcenie i trud oraz życzyli kolejnych 60 lat. Po
zakończeniu oficjalnej części wszyscy udali się przed pijalnie na
deptak gdzie odbył się pokaz sztucznych ogni. Po jego zakończeniu
w Hotelu Activa w Muszynie Złockim rozpoczęła się część
nieoficjalna obchodów na której uczestnicy bawili się do białego rana.
Chcąc przybliżyć historię ratownictwa górskiego na terenie Beskidu Sądeckiego, należy wspomnieć również o historii rozwoju turystyki w pasmach Radziejowej i Jaworzyny Krynickiej.
To przecież stopniowy rozwój turystyki letniej i zimowej stał
się bezpośrednią przyczyną powstania pogotowia górskiego.
Teren Beskidu Sądeckiego stanowiący część Karpat Zachodnich, głównie ze względu na swoje walory krajobrazowe
budził zainteresowanie badaczy gór już u schyłku XVIII stulecia.
Następne dziesięciolecia a zwłaszcza druga połowa XIX wieku
przynoszą dalszy dynamiczny rozwój tego regionu górskiego,
przede wszystkim za sprawą Krynicy i jej walorów leczniczych.
Wraz z upływem czasu pojawia się inicjatywa stworzenia
organizacji nadającej ramy formalne dla prowadzonej działalności.
W roku 1906 powstaje w Nowym Sączu Towarzystwo Turystyczne
Beskid. Towarzystwo to po niecałym roku działalności podczas
Walnego Zjazdu Towarzystwa Tatrzańskiego w Krakowie /24 XII
1907 r./ staje się nowym oddziałem Towarzystwa Tatrzańskiego
z siedzibą w Nowym Sączu z nazwą Beskid Pieniny, a wkrótce
ponownie Beskid. W tym też czasie rozpoczyna się znakowanie
pierwszych szlaków turystycznych oraz powstają plany zagospodarowania turystycznego tego regionu Beskidów.
Powstające w rejonie Krynicy obiekty turystyczne: w roku
1925 schron Zochna pod Runkiem, w latach 1934-1937 schronisko
Sekcja GOPR
w Piwnicznej-Zdroju
Działalność GOPR na terenie Piwnicznej związana jest
z początkami działalności Krynickiej grupy GOPR.
W 1959 roku w Piwnicznej zorganizowano szkolenie
które przeprowadzili kierownik sekcji sądeckiej kol.
Bogaczyk i dr. Sokół Przeszkolono trzy osoby - członków
z PTTK, Ryszarda i Zbigniewa Durlaków oraz Ryszarda Maślankę.
W piwniczańskim schronisku przy ul. Daszyńskiego
pozostawiono sprzęt do transportu zimowego (tobogan) oraz
2 apteczki. Przez kolejne lata przybywało ratowników
pochodzących z terenów Piwnicznej. Powstanie stacji
narciarskiej w Suchej Dolinie przyczyniło się do zwiększenia
ruchu turystycznego i narciarskiego.
W 1996 roku zarząd krynickiej grupy GOPR powołał
sekcje operacyjną w Piwnicznej. Obecnie w sekcji działa 10
ratowników oraz 5 kandydatów. Ratownicy mają do
dyspozycji sprzęt specjalistyczny: 2 quady z przyczepką do
transportu poszkodowanych, narty („turowe”) do poruszania
się w głębokim śniegu oraz 2 apteczki patrolowe i 1 apteczkę
R1 (zestaw z defibrylatorem i aparatem do tlenoterapii).
Położenie Piwnicznej Zdroju w centrum Beskidu Sądeckiego, na skrzyżowaniu wielu szlaków turystycznych,
powoduje częste zaangażowanie ratowników sekcji Piwniczna w działania ratunkowe. Dotychczas od powstania
sekcji interweniowali ponad 80 razy, nie licząc wypadków
narciarskich. Często pomagali też zespołom pogotowia
ratunkowego w dotarciu do chorych mieszkających o odległych górskich przysiółkach.
Niestety, pomimo wielu lat działalności piwniczańscy
goprowcy nie doczekali się stałej siedziby.
30
Panowie: Roman Hasior, członek
Zarządu Grupy
Krynickiej GOPR
i Piotr Maślanka,
kierownik Sekcji
Operacyjnej Piwniczna-Zdrój od
1996 r. brali udział
w dziesiątkach ratowniczych akcji
w górach i nie tylko
(ratownicy są wzywani do pomocy
P. Ryszard Maślanka - nestor PTTK
podczas np. ewakuacji kolei linowych, powodzi).
Zgodnie twierdzą, że najgorsze były
akcje zimowe. W górach śniegu po pas,
brak specjalistycznego sprzętu (dzisiaj
z tym jest znacznie lepiej). W takich
warunkach nawet stosunkowo krótka
trasa staje się prawie nie do przebycia.
Częstą przyczyną akcji, zwłaszcza
zimowych, bywa nieodpowiedzialność
w planowaniu przez turystów wycieczek, przecenienie własnych możliwości kondycyjnych.
Pan Roman wspomina akcję letnią
w latach 90. - Na Hali Łabowskiej
10-letnia dziewczynka odłączyła się od
grupy rówieśników. Ok. godz. 22 opiekunowie - nauczyciele wezwali GOPR.
Z Piwnicznej wyruszyły dwie grupy, Ratownicy: p. Piotr
żółtym i niebieskim szlakiem z Łom- i p. Roman w akcji
nicy na Łabowską Halę. W okolicy
schroniska grupa ratowników z Krynicy przeczesywała las. Idąc
szlakiem bez przerwy nawoływaliśmy. Około godziny pierwszej
usłyszeliśmy dochodzący z głębi lasu nikły dziecięcy głos. Po
dłuższych poszukiwaniach odnaleźliśmy dziecko. Do schroniska
dotarliśmy około 2. w nocy z całą, zdrową, lecz mocno wystraszoną (prawie 5 godzin sama w lesie, w nocy) dziewczynką.
Panu Piotrowi utkwiło w pamięci inne wydarzenie. W lipcu br.
otrzymaliśmy od grupy podhalańskiej prośbę o pomoc w poszukiwaniu czwórki turystów zaginionych w rejonie Małych Pienin.
Ruszyliśmy na patrol patrolując szlaki turystyczne i schroniska
w paśmie Radziejowej, aż po Szlachtową, Białą Wodę i Jaworki.
Poszukiwania trwały 2 dni. W trzecim dniu odnaleziono turystów.
Niestety wszyscy nie żyli. Zginęli rażeni piorunem.
Największym problemem sekcji piwniczańskiej GOPR jest
brak stałej bazy z garażem na sprzęt, który moglibyśmy dostać
z centrali w Krynicy (samochód terenowy, skuter śnieżny).
Niestety, nasze długoletnie starania o lokalizację bazy, nie dają
P. Roman na quadzie
rezultatu. Gdyby jednak w końcu znalazła się
działka pod taką lokalizację, moglibyśmy liczyć na
środki z Urzędu Marszałkowskiego. W rejonie
Nakła, obok dawnego budynku wczasowego
„Poprad” jest świetne miejsce pod budowę. Jest to
działka gminna usytuowana na dawnym boisku
sportowym przy ośrodku. Działka jest na tyle duża,
że w przyszłości mogłaby tam stanąć podstacja
Pogotowia Ratunkowego. Nie bez znaczenia jest
to, że działka znajduje się w centrum miasta. Z bazy
wybudowanej w tym miejscu, byłby łatwy dostęp
ratowników do wszystkich rejonów gór, tak
w paśmie Radziejowej, jak i Jaworzyny Krynickiej.
Wysłuchała i zanotowała Barbara Paluchowa
Fot. archiwum GOPR
Odznaczeni piwniczañscy ratownicy:
- Roman Hasior
- Roman Hasior, Piotr Maślanka.
- Roman Hasior, Stanisław Źrałka,
Grzegorz Maślanka.
Graweron „60 lat wspierania GOPR” - Ryszard Maślanka.
Wyróżnienia dla najaktywniejszych za najwięcej godzin spędzonych
w akcjach - Grzegorz Maślanka i Sebastian Sokołowski.
Srebrny Krzyż Zasługi
Srebrne Jabłko Sądeckie
Srebrna Odznaka GOPR
GRATULUJEMY!
31
Szko³a
jak nowa
W listopadzie zakończono
prace modernizacyjne mające
na celu docieplenie głównego
budynku Szkoły Podstawowej
Nr 2 w Piwnicznej Zdroju
- Kosarzyskach.
Zostały one wykonane by zmniejszyć
koszty ogrzewania (zużycie oleju) i poprawić estetykę szkoły. Środki na ten cel
zostały wypracowane przez rodziców
i nauczycieli .którzy organizowali festyny.
W okresie całego roku starali się o fundusze
poprzez różnego rodzaju działania, które
przynosiły korzyści finansowe.
Efektem ich pracy było zebranie takiej
sumy pieniędzy, które pozwoliły na częściowe sfinansowanie docieplenia i wymalowania sal lekcyjnych.
Przy dużej życzliwości i zaangażowaniu rodziców i byłych uczniów szkoły zaplanowane prace zakończyły się sukcesem.
Trzeba nadmienić także duże zaangażowanie dyrektora, nauczycieli, pracowni-
ków szkoły poprzez wykonanie min. świątecznych stroików i zorganizowaniu kolonii letniej co pozwoliło na zwiększenie
środków finansowych na potrzebne materiały do ocieplenia budynku szkoły.
Prace modernizacyjne zostały wykonane zgodnie z przepisami i pod nadzorem inspektora budowlanego. Szacunkowa wartość wykonanych prac to ponad 45 tys. zł.
Dyrekcja i nauczyciele wyrażają
ogromne podziękowanie dla wykonawców
- Pana Piotra Malczaka i Pana Augustyna
Stanczaka za wkład pracy i zaangażowanie.
Dziękujemy również rodzicom za pomoc
i inicjatywę.
dyr. Marian Dobosz
Szczególnie mocno w modernizację Szkoły
Podstawowej w Kosarzyskach zaangażowała się
przewodnicząca komitetu rodzicielskiego pani
Aneta Stanczak.
Gmina obiecała zakup nowego, bardziej wydajnego pieca, co pozwoliłoby na oszczędności
opału. Do tej pory ogrzewanie sal lekcyjnych
w szkole w Kosarzyskach było bardzo kosztowne. Szkoła prezentuje się bardzo dobrze, także
dzięki nowemu placowi zabaw wyposażonemu
z programu rządowego „Radosna Szkoła”.
B
wadzi cykliczną audycję Radiowy Integrator, przełamującą
stereotypy dot. niepełnosprawności
- Do każdej audycji zapraszam gości. Rozmawiamy na różne
tematy dot. osób niepełnosprawnych i jakości ich życia. Przychodzą też politycy, aby się wypowiedzieć. Od pewnego czasu jest
audiodyskrypcja - dodatkowa ścieżka dźwiękowa informująca
o tym, czego osoba niewidząca nie może zobaczyć. W Naszej Galerii przygotowaliśmy przydatną podczas wystaw malarskich
autodyskrypcję obrazów poprzez ich dźwiękowy opis.
Dyrektor Galerii i prezes stowarzyszenia Ryszard Szymanowski był mistrzem Polski drużynowym w zapasach w stylu wolnym.
W wyniku niepomyślnego splotu wydarzeń stał się osobą niepełnosprawną i poruszał się przy pomocy wózka inwalidzkiego. Dzięki
pomocy zaprzyjaźnionych rehabilitantów wrócił do zdrowia. Wózek nie jest mu już potrzebny, ale jak nikt inny rozumie sytuację
ludzi do wózków przykutych i innych, z którymi los obszedł
się okrutnie.
Warto odwiedzić Pijalnię Artystyczną w grudniu i styczniu
i zapoznać się z twórczością artystów niepełnosprawnych.
Fot. i tekst B.P.
Dotkn¹æ sztuki...
2 grudnia w Pijalni Artystycznej odby³ siê wernisa¿ wystawy prac malarskich i graficznych cz³onków Stowarzyszenia
Nasza Galeria (organizacji nonprofit), integruj¹cego środowisko artystów niepe³nosprawnych od 2005 roku. Jest to
ogólnopolska galeria twórców niepe³nosprawnych.
Pomysłodawcą projektu i jego menedżerem jest Ryszard
Szymanowski. Ludzie dotknięci chorobą lub kalectwem pomagają
sobie wzajemnie w znalezieniu sposobu na życie, możliwości
opuszczenia „czterech ścian”, przebywaniu w gronie życzliwych
osób, w doskonaleniu warsztatu artystycznego i w samorealizacji.
Swoje działanie postanowili uczynić przydatnymi, stąd realizacja
„Łódzkie, warte utrwalenia i pokazywania”. W ramach tego zadania od 2006 roku odbywają się plenery malarskie z udziałem
profesjonalnych twórców niepełnosprawnych.
Wystawa w Pijalni Artystycznej prezentuje prace 30 autorów, dobrane tematycznie do regionu. Komisarzem wystawy
jest niesłysząca Agnieszka Kołodziejczak, malarka, absolwentka
Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych i Uniwersytetu Łódzkiego,
wydz. Filozofii i Estetyki Kultury. PaniAgnieszka (na fot. pierwsza
z lewej) dokumentuje także fotograficznie i opisowo wystawy. Jest
osobą bardzo aktywną w środowisku niesłyszących. Przez rok
przebywała w Norwegii na państwowym stypendium artystycznym, robiła też doktorat, jednak z powodu wypadku w r. 2007
musiała przerwać studia doktoranckie.
Pani Monika Cieniewska (na fot. z prawej), prawnik i dziennikarka, dyrektor Biblioteki Centralnej Polskiego Związku Niewidomych. Wzrok straciła w wyniku wypadku samochodowego. Pro32
16. Targi Ksi¹¿ki w Krakowie
Dlo Ujka
- Czcigodnego
Jubilata
Edwarda Gruceli
„Krakowiok
na ³osiemdziesi¹t
roków”
Ptosek nom zaśpiywoł lecioł spod Doliny,
Ze Ujek Grucela mo dziś urodziny.
Ciostek, ani torta my nie zryktuwały,
Bo my całą nocke piły i hulały.
Łosiemdziesiąt roków echem sie łozywo,
AWom dziś kapela krakowioka śpiywo.
Zyjcie w zdrowiu Ujku, a niekze sie darzy,
Niek Wos kozdy cłowiek dobrociom łobdarzy.
Niek sie niesie sto lot z Błankowe w Łysinki,
Jaz nie skostujoma te Ujkowe „bzinki”.
Bzinka co nom nieroz treme przegoniła,
Nase podniebienia słodkościom pieściła.
Jak smak mieć bedziecie na nase piyrogi,
Zaprosoma piyknie w Łomnicońskie progi.
Niek Cie Pon Bóg wspiyro Jubilacie Drogi,
Tego Wom dziś życom...
KAPELA PIYROGI!
Targi Książki już po raz kolejny
przyciągnęły tłumy zainteresowanych
tym, co nowego w świecie dobrej literatury. Impreza, która miała miejsce pod
koniec października na Hali Targowej
w Krakowie, przy ul. Centralnej 41A,
była okazją do spotkania niezwykłych
twórców kształtujących naszą kulturę.
Liczyć można było na rozmowę z Markiem Krajewskim, ojcem Leonem Knabitem, prof.Władysławem Bartoszewskim, Januszem
L. Wiśniewskim, Dorotą Masłowską,
Krzysztofem Vargą,
Martinem Pollackiem.
Czas spędzony na
targach nie jest z pewnością stracony - oferta targów jest bardzo
bogata - dotyczy nie
tylko literatury beletrystycznej, ale także
nowości edukacyjnych, gier, niespodzianek dla dzieci,
konferencji na istotne tematy wokół
współczesnych zjawisk w kulturze,
a także nowych mediów. Już po raz
kolejny Targom Książki w Krakowie
towarzyszył Salon Nowych Mediów,
gdzie dowiedzieć się było można np., jak
wyglądają najnowsze czytniki książek
elektronicznych, co to jest papier elektroniczny i jak poruszać się w świecie
e-booków i audiobooków. Dla każdego
odbiorcy, który obserwuje ekspansje
wirtualnego przekazu, ważne jest oswojenie się z nowymi technologiami.
Nowości literackie,
które warto przeczytaæ:
* dla dorosłych:
- George Friedman, Następna dekada,
- Reinhold Miller, Jak przeżyć w szkole
poradnik dla nauczycieli,
- Paweł Smoleński Balagan, Alfabet izraelski,
- Jerzy Bralczyk, Michał Ogórek, Kiełbasa i sznurek,
- Krzysztof Varga, Polska mistrzem Polski,
- Dariusz Kortko, Judyta Watoła Czerwona księżniczka,
- Krzysztof Jakubowski, Kawa i ciastko
o każdej porze,
- Katarzyna Grochola, Houston, mamy
problem,
- Janusz L. Wiśniewski, Moja bliskość
największa,
- Dorota Sumińska, Dalej na czterech
łapach,
- Dorota Masłowska, Kochanie, zabiłam
nasze koty,
33
- Oriana Fallaci, Kapelusz cały w czereśniach.
* dla dzieci i młodzieży:
- Andrzej Paulukiewicz, Kropka pe el.
Przewodnik po Polsce dla dzieci,
- Grzegorz Wasowski, PKP czyli Poczet
Królów Polskich,
- Michel Piquemal, Bajki filozoficzne,
- Katarzyna Świeżak, M.O.D.A.,
- Zofia Dubowska-Grynberg, Zachęta do
sztuki,
- Jujja Wieslander, Mama Mu czyta,
- Andreas Steinhofel Rico, Oskar i złamanie serca,
- Mirjam Mous, Boy7,
-Antonia Michaelis, Baśniarz,
- Marie Desplechin, Emmanuelle Houdart, Cyrkowcy,
- Roberto Piumini, Migotnik,
-Anna Onichimowska, Czas meteorów,
- Elin Lindell, Superwakacje z szaloną
babcią,
- Martin Widmark, Helena Willis, Tajemnica galopu.
Biblioteka Publiczna w Piwnicznej
zaprasza do zapoznania się z nowościami. Zachęcamy do przeglądania
katalogu elektronicznego, który jest na
bieżąco uzupełniany. Wystarczy przejść
na stronę www.piwniczna.pl i otworzyć
zakładkę Biblioteki. Nasza Biblioteka
jest w trakcie realizacji projektu dotyczącego: BUDOWY ZINTEGROWANEGO
SYSTEMU INFORMACJI I ZARZĄDZANIA ZBIORAMI 33 BIBLIOTEK
PUBLICZNYCH W WOJEWÓDZTWIE MAŁOPOLSKIM Z UŻYCIEM
TECHNOLOGII TELEINFORMATYCZNYCH. Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach
Małopolskiego Programu Operacyjnego
na lata 2007-2013. Zwracamy także uwagę, że zakup nowości wydawniczych do
bibliotek był możliwy dzięki dofinansowaniu w ramach PROGRAMU BIBLIOTEKI NARODOWEJ w kwocie 5920 zł.
Monika J. Zaryczny
ród³a
w G³êbokiem
Zako ń czono realizacj ę kolejnego
projektu przy źródłach w Głębokiem.
Dzięki dotacji przyznanej z Funduszu
Kropli Beskidu Stowarzyszenie MłodówGłębokie wykonało kolejny etap zagospodarowania terenu wokół źródeł. Było to
wytyczenie 133mb ścieżek, prace polegające na utrzymaniu w czystości potoku
Głęboczanka, terenu wokół źródeł (koszenie, plewienie, nasadzenia roślin), wykonanie zabezpieczeń w postaci barierek na
długości 40m, konserwacja istniejących
obiektów. Teren w bezpośredniej bliskości
ujęć źródeł został zabezpieczony słupkami
i łańcuchem oraz znakiem „stop”, ponieważ wygodni „amatorzy napełniania niezliczonej ilości butelek wody” parkowali
swoje samochody niemal na stopniach przy
zejściu do ujęć, co groziło pęknięciem rury
odpływowej.
Dzięki solidności osób z tzw. prac
interwencyjnych oraz kilku członkiń
stowarzyszenia teren był utrzymany we
wzorowym porządku. Dodano też 4 ławki
i 2 stoły do altanki ( na okres zimy zostały schowane).
Starania o oświetlenie miejsca dobiegają końca. Realizacja nastąpi wkrótce.
Latem odbyła się uroczystość rocznicowa przy źródłach. Drzewko papieskie
zostało poświęcone. W czasie tego święta
przedstawiono krótki program artystyczny
oraz promowano potrawy regionalne.
Wybory w Stowarzyszeniu
Młodów-Głębokie
W listopadzie br. odbyły się wybory
nowego zarządu w Stowarzyszeniu Młodów-Głębokie.
Wyniki przedstawiają się następująco:
Przewodnicząca: Danuta Kulig
Zastępca: Mariusz Mikulski
Księgowa: Bogumiła Janik
Sekretarz: Bernadeta Ruchałowska
Skarbnik: Janina Polakiewicz
Komisja rewizyjna:
Maria Kulig
Stanisława Kulig
Bożena Izworska
Na ręce ustępującej Pani Marii Krasowskiej złożono serdeczne podziękowania za wieloletnią, ciężką pracę w stowarzyszeniu. Pani Maria obiecała w dalszym
ciągu pomagać w pracach organizacji, ale
już bez pełnienia odpowiedzialnej funkcji.
Mamy jednak nadzieję, że jeszcze
długo wspierać nas będzie aktywną postawą i optymizmem.
D.K.
„Ś
wiête
”
rakuny
- coś dla mi³ośników zwierz¹t
„Świête” rakuny
złożyć niezapowiedzianą i niespodzianą wizytę w domu, sprawnie
wspinają się po rynnach, po niewielkich zagłębieniach
w ścianie, po czym myszkują na strychach lub piwnicach. Lubią też
kopać doły w ogródkach, wszędzie zostawiając bałagan, rozrzucają śmiecie, ryją rowy i niszczą co tylko mogą. Gdy spodoba się
im jakaś posesja, są intruzami trudnymi do pozbycia. Trzeba wiedzieć, że rakuny niczym mafia dzielą między sobą terytorium
miejskie, na którym „polują”. Badania potwierdziły niezwykłą
inteligencję i zaradność tych zwierząt. Szopy pracze pochodzą
z Ameryki Północnej, trafiły jednak także na inne kontynenty.
Amerykańscy żołnierze zabrali je ze sobą
do baz wojskowych w Niemczech. Nie są
to jednak zwierzaczki, które jak pies czy
kot mogą zostać na dłużej udomowione. Obecnie w niemieckich miastach
żyją na swobodzie, zachowując się
podobnie jak w Toronto. Nielegalnie
przez granice przedostały się także
do Polski.
Niestety, są roznosicielami różnych zarazków, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę, dokarmiając je
łakociami, gdy szopy podchodzą do
kawiarnianych ogródków.
W Kanadzie szopy znajdują się pod
pieczołowitą ochroną prawa, istnieje
zakaz sypania trucizny i strzelania do nich.
Są praktycznie nietykalne.
Gdy kogoś śmieszy dziwny hinduski zwyczaj traktowania
świętych krów, niech pomyśli sobie o szopach praczach, które
w Kanadzie traktowane są jak krowy w Indiach.
Mają pocieszne pyszczki i miłe futerko, przez
bardzo wielu Kanadyjczyków traktowane są jak
zwierzęta domowe. Polacy mówią o nich rakuny,
choć właściwa nazwa brzmi - szopy pracze.
Te zwierzęta choć rozpieszczane przez mieszkańców Kanady
mogą być naprawdę niebezpieczne. Mimo, że nie zapadają one
w zimowy sen, to znacznie rzadziej wychodzą na żer, gdy mrozy sciskają ziemię. Zakopują się w swoich norach czekając
na ocieplenie.
Wiosną zaczyna się ich wzmożona aktywność i nikt nie powinien
się dziwić, gdy zostanie obudzony
w środku nocy przez rumor zrobiony przez rakuna grzebiącego
w pobliskim śmietniku. Szopy
pracze uwielbiają wychodzić na żer
nocą, gdy miasto zapada w sen. Są
to zwierzęta, dla których naturalnym terenem życia nie jest miasto,
ale lasy. Rakun jest leśnym drapieżnikiem, który porzucił naturę i wybrał wygodniejszą egzystencję
w mieście, niczym traper, który stał
się mieszczuchem. Rakuny znakomicie wykorzystują kanadyjską gościnność. W lasach musiały z
wysiłkiem zdobywać pożywienie, w mieście wszystko mają
podane wręcz „na talerzu”. Szybko stały się większe i bardziej
utuczone od swoich leśnych kuzynów. Nawet gdy człowiek stawia
na ich drodze przeszkody i zabezpieczenia potrafią je szybko
pokonać, przewrócenie i otworzenie pojemnika z resztkami z
gospodarstw domowych, to dla nich banalne zadanie. Potrafią
Jadwiga Błońska, Toronto
34
W drodze
ku ciszy
Tadeusz Basiaga
„...Moją przestrzeń wypełnia
twoja nieobecność...” - to fragment
wiersza poświęconego komuś bardzo
ważnemu, niezastąpionemu, kobiecie,
która odeszła na zawsze, która jednak
swoją nieobecnością wypełnia kochanemu
mężczyźnie ogrom pustki po jej utracie.
Tadeusz Basiaga, poeta z Nowego
Sącza kocha wędrować górskimi szlakami.
Nie pisze wiele, ale co jakiś czas ukazuje
się jego kolejny tomik. Promocja najnowszego „Ku ciszy” odbyła się, w zawsze
chętnie goszczącej poetów, Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Starym
Sączu. Rysunek na okładce zbiorku mieszczącego 33 wiersze i wydanego przez Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana
w N. Sączu, wykonał Janusz Jedynak.
Spotkanie, na które przybyło bardzo wielu
miłośników Tadkowej poezji, sprawnie
poprowadziła Danuta Sułkowska, starając
si ę przybli ż y ć zebranym wra ż liwo ść
poetycką Tadeusza. Wiersze czytali Izabela
Pażucha i autor. A poezja to refleksyjna,
wieloznaczna, niby bardzo osobista, wyciszona, a uniwersalna, dotykająca bytu
każdego z nas.
- Piszę, aby istnieć. Pisanie wierszy
określa moje życie, pomaga w komunikacji
z innymi ludźmi - mówił Tadeusz. Nie
wszystko można powiedzieć wprost.
Poezja jest wysyłaniem sygnałów, każdy
może odczytać je po swojemu.
Jednoznaczne i aż nadto zrozumiałe
jest przesłanie poety w wierszu „Ku ciszy”:
kolega mnie pyta
czy się jeszcze wspinam
tak
ciągle się wspinam
ku ciszy
Przecież wszyscy bez wyjątku wspinamy się
ku ciszy.
B.P.
Henryk Cyganik
O muzykantak
Naprowde nie wiym, co tyz w tyk górolak siedzi, ze ledwie cłowiek kapecke
przy krzyźwieje, a juz jak diasek spod
ziymi wyskakuje dziynnikorz i od razu na
przegworki go biere. Ach gazdo, a jakoz
wom sie zyje? a moze malujecie na śkle?
A mozeście kowol? a moze grocie na gęślak? A moze w gaciak śpicie? Hej, mój
dusiu, jak sie taki przylepi, to jak kogut do
kury. Ozeźlił sie Jasiek kiesik na takiygo
dziynnikorza i tak poradziył: ady idźcie
panocku, na Gołom Góre, tam siedzi
rodzina Staślów, duzo rodzina, bee ik z piytnaścioro. I syćka grajom na cymsi.
Dziynnikorz posed, nopiyrwyj przez
pola z jarcem, potela przez jedlinowy las,
a jesce potela przez hole, co az ku niebu sły,
a dopiyro na cubku Gołyj Góry stoła se
malućko chołpina, we ftory siedzioł samiućki kie palec stary Jędrzej Stasel.
- Syćka pewnie przy owcak? - zapytoł
sie dziynnikorz, a dechu ni móg łapić, bo
sie zmyncył jak jancykryst.
- Jakie syćka? - Stasel sie nacon oglądać po izbie.
- No, kielo wos tu siedzi?
- Dy, jo som. Jak moja baba umarła
piynć roków tymu, a dzietcyska poszły
w świat, tom samiuśki.
- I pewnie, kie wom smutno na dusy,
to bierecie fujarecke, abo skrzypce
i se grocie?
- A skond! jo nie umie grać na zodnym
instrumyncie.
- Wasa baba grała?
- Cheba na nerwak.
- A dzietcyska grajom? - dziynnikorz
łapiuł sie dzietcysków jak pijany słupa.
- E, bodej ta bodej, zodne, panocku. Ni
mieli serca do muzyki.
- Rodzine mocie duzom?
- Przecie widzicie, zek stary i som. Siostra jesce zyje w Podcerwiennym, stryjecny
brat wyjechoł na Ślonsk...
- Gro ftoresik na cymsi?
- A co wyście, panocku, taki upierdliwy
z tym graniym? Mom jesce bratanków
dwók, troje dzietcysków mo siostra...
- ale cy mocie w rodzinie muzykanta?
- E, ni. Nifto na nicym nie gro.
- Piyknie wom dziynkujym - pedzioł
dziynnikorz i przeklinajęcy Jaśka Plewe,
rusył na dół, ku wsi. Juz w ciyniu smreków
sie chowoł, kie usłysoł z daleka głos Jędrzeja:
- Hej, hej! Panocku, mom jesce brata
ciotecnego. Starsy ode mnie bedzie o piynć
roków!!!
Dziynnikorz sie nawróciył. Reśtą siył
przez hole wyloz na Gołom Góre ku
chałupinie.
- Mocie brata ciotecnego? - Zabocyłek.
Wyboccie. Mom brata ciotecnego, ale on
tyz na nicym nie gro.
Cosik śmiysnego Jaśka Plewowego,
Ad Oculos, Warszawa 1998
Humorek z zeszytów
cz. I
* Robinson z Piętaszkiem wkrótce zaludnili bezludną wyspę.
* Jacek Soplica po swojej śmierci był jakiś nieswój, ale przecież wiedział, że całe życie
poświęcił ojczyźnie.
* Doktor Judym, ponieważ współżył z chłopami, często znajdował się na czworakach.
* Wallenrod dał znakAldonie, że już nie żyje.
* Jacek Soplica szukał zapomnienia pod zakonnym habitem.
* Wokulski spotkał Izabelę na spacerze w łazience.
* Skrzetuski zobaczył jak szli: nagi dziad z wyrostkiem na przedzie.
* Za ścianą dał się słyszeć tupot kopyt i po chwili do karczmy wpadła Danusia z księżną
Mazowiecką.
* Dedal potrafił różne rzeczy, więc pewnego dnia żona Minosa urodziła dziecko.
* Chłop wolał iść gdzieś pod drzewo, byle nie robić u pana.
* Przez kilkadziesiąt lat Polska nie pokazywała się na mapie, bo była rozebrana.
* Aleksander Wielki był dlatego sławny, bo założył wielkie reformy.
* Kajetan Koźmian przez 25 lat gładził swój język.
* Hanka i Wasylek kochali się tak bardzo, że ona się utopiła, a on umarł z głodu.
* Jagna na szczęście nie była długo chora, wkrótce zmarła.
* Liczne wypadki spowodowane są także przez dzieci. Te ostatnie powstają przez
niedbalstwo, nieostrożność lub podczas zabawy.
* Zwyczaj opalania się na plaży pochodzi z epoki brązu.
* Jednym z nałogów szlacheckich w XVIII wieku było pijaństwo, któremu Krasicki
poświęcił wiele czasu i wysiłku.
* Dziadek był kawalerzystą, bo nie mógł znaleźć panny.
wybrał bint
35
Haracz
„Mnożenie podatków i parapodatków ukrywanych pod różnego rodzaju eufemizmami to
najprostsza droga do zniechęcenia obywateli do płacenia podatków w ogóle. Tych nakładanych prawem kaduka przymusowych danin naliczyłem w Europie
prawie czterdzieści: wszystkie
okazały się szkodliwe, prawie
wszystkie przetrwały” - napisał
Milton Friedman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, w książce „Wolność i kapitalizm”. W Polsce owe przymusowe daniny - często śmieci jeszcze z epoki PRL - noszą zwykle
nazwę „abonament”.
Jest nim prawie każda stała opłata: za
korzystanie z telefonu (także komórkowego), radia, telewizora, kablówki, za
pobór energii, gazu, wody, przyłącze
energetyczne czy zmianę użytkownika
telefonu... (...)
Abonament i inne stałe świadczenia
parapodatkowe są po prostu bezprawne,
bo zgodnie z konstytucją podatki można
wprowadzać wyłącznie odrębną ustawą.
Abonament telefoniczny opłacamy bez
względu na to, czy rozmawiamy dużo, czy
wcale. W istocie jest to więc podatek telekomunikacyjny. Jego pobieranie umożliwia monopolistyczna pozycja TP SA,
de facto jest to więc tak zwana renta monopolowa. (...)
Polski podatnik, płacąc co miesiąc tzw.
abonament radiowo-telewizyjny, nie wie,
dlaczego pieniądze te zasilają kasę telewizji i radia publicznego, z którymi może
on w ogóle nie mieć kontaktu, bo ogląda
tylko programy polskich stacji komercyjnych oraz satelitarne.
- Abonament radiowo-telewizyjny
jest w istocie podatkiem od posiadania
radia i telewizora - tłumaczy dr Robert
Gwiazdowski z Centrum im. Adama
Smitha. Płacimy go nawet wtedy, gdy radia
i telewizora w ogóle nie włączamy. Ustawodawca wykazał się przy tym sprytem
- w art. 48 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji zadekretowano: „Domniemywa się,
że osoba, która posiada odbiornik radiofoniczny lub telewizyjny w stanie umożli-
wiającym natychmiastowy odbiór programu,
używa tego odbiornika”. Musimy zatem
płacić, nawet jeśli oglądamy na przykład wyłącznie Eurosport. Abonament telewizyjny
muszą płacić także niewidomi, a radiowy - głusi.
O tym, że organa państwa same mają
wątpliwości, czy abonament jest w ogóle
legalny, świadczy to, że nikomu z nie
płacących nie wytoczono procesu (firmy
telekomunikacyjne mogą wyłączyć telefon). Dlatego abonament radiowo-telewizyjny płaci najwyżej co czwarty posiadacz telewizora, a przeszło połowa odbiorników nie jest w ogóle zarejestrowana.
Tylko 40 proc. spośród zarejestrowanych
na poczcie ok. 9,5 mln posiadaczy telewizorów płaci abonament. Większość tego
nie robi, bo nie musi.
Aby temu zaradzić, zaproponowano
odebranie Poczcie Polskiej monopolu na
pobieranie opłat - abonament radiowotelewizyjny byłby częścią rachunku za prąd
i gaz. Pomysł ten natychmiast wyśmiano,
ponieważ żaden sąd nie uznałby za legalne
odcięcie prądu czy gazu osobie nie płacącej haraczu publicznej telewizji i publicznemu radiu.
Abonamentu RTV nie musimy płacić
także dlatego, że nie można tego skontrolować. Poczta Polska zatrudnia kilkudzięsięciu kontrolerów, którzy nie mają
jednak faktycznych uprawnień wykonawczych. Ich prawne umocowanie opiera się
na „pisemnym upoważnieniu, którego
wzór stanowi załącznik” (do rozporządzenia ministra łączności z 16 lipca
1993 r.).
- Kontrolerzy nie mają prawa wejść do
mieszkania, jeśli lokator nie chce ich wpuścić, a tak się dzieje najczęściej - usłyszeliśmy w Biurze Polityki Informacyjnej
Centralnego Zarządu Poczty Polskiej.
(...)
Na rachunkach za prąd i gaz widnieją cztery kwoty: opłata za zużyty gaz,
opłaty za przesyłanie gazu (stała miesięczna i zmienna zależna od tego, ile klient
zużyje gazu) oraz „opłata abonamentowa”.
Ta ostatnia to parapodatek wynoszący średnio 3 zł (w wypadku energii elektrycznej
- 2 zł) miesięcznie, niezależnie od tego, ile
gazu lub prądu zużyliśmy. Ponieważ w Pol36
sce mamy ok. 13 mln gospodarstw domowych, a 99,9 proc. z nich ma dostęp do
energii elektrycznej, zaś 70 proc. korzysta
z gazu, państwo ściąga rocznie z tego tytułu
prawie 700 mln zł. Osoby budujące domy
ponoszą dodatkowo horrendalne koszty
przyłączenia do sieci i jej rozbudowy.
Właściciele domków jednorodzinnych na
podłączenie do sieci muszą wydać nawet
13 tys. zł, zaś na rozbudowę sieci - bez czego podłączenie jest w praktyce niemożliwe
- 22 tys. zł. W dodatku przyłącze, za które
słono zapłaciliśmy, jest cały czas własnością państwowej energetyki.
(...)
Podatek ś ci ą ga si ę równie ż od
podatku. Tak można bowiem potraktować
opłaty za wysyłane pocztą zeznania
podatkowe. Poczta Polska jest przedsiębiorstwem państwowym, zatem opłata ta
zasili budżet. Biorąc pod uwagę, że 20-25
proc. podatników wysłało zeznania pocztą,
budżet otrzyma z tytułu tego parapodatku
około 10 mln zł.
Płacimy więc nie tylko PIT, czyli
podatek od dochodów osobistych, oraz
VAT - podatek od towarów i usług. W rzeczywistości każdy z nas odprowadza kilkanaście rodzajów podatku, choć większości
z nich mógłby nie płacić, bo są nielegalne.
Może więc warto stworzyć obywatelski
ruch sprzeciwu wobec parapodatków,
a ustawodawców i rząd zobowiązać do
jednoznacznego określenia, co jest w Polsce podatkiem, który powinniśmy bezwzględnie płacić, a co nielegalnym parapodatkiem czy rentą monopolową, które
należałoby natychmiast zlikwidować.
fragmenty artykułu z tyg.
WPROST
Warto zapoznać się z pkt
728 Ustawy z dnia 21 kwietnia 2005 r. o opłatach abonamentowych w Dzienniku Ustaw Nr 85.
Zaleg³y
Kurkuma
abonament - przyprawa i lek
Od czerwca Poczta Polska wysyła wezwania do zapłaty zaległych należności za abonament radiowo-telewizyjny - czytamy w „Naszym Dzienniku”.
W przypadku nieuregulowania należności w terminie
wystawiane są tytuły egzekucyjne, a komornicy ściągają
należności z kont bankowych. Według gazety, przyspieszenie egzekucji opłat to efekt apelu prezesa Telewizji
Polskiej Juliusza Brauna do ministra finansów Jacka
Rostowskiego.
„Nasz Dziennik” dodaje, że osoby, które ukończyły
60 lat i których emerytura nie przekracza połowy średniej
krajowej pensji, czyli 1700 złotych, nie muszą płacić
abonamentu. Najpierw muszą jednak przedstawić na
poczcie dokumenty poświadczające to uprawnienie.
Zwolnienie z opłacania abonamentu przysługuje dopiero
po wydaniu takiej osobie odpowiedniego zaświadczenia
przez Pocztę Polską.
Osoby wezwane do zapłaty abonamentu powinny
przeczytać Kodeks Spółek Prawa Handlowego, który
stanowi, że abonament jako forma rozliczenia finansowego
jest możliwy jeżeli obie strony umowy... cywilno-prawnej
zaakceptują jej warunki i dojdzie do zawarcia takiej
umowy. Telewizja Polska SA jedynie na podstawie takiej
umowy może wystąpić do drugiej strony o wypełnienie
swojego umownego zobowiązania.
Stworzona TVP SA jest innym podmiotem gospodarczym niż peerelowska TVP i jako osoba prawna
powinna takie umowy z odbiorcami swoich programów
zawrzeć, gdyż jako Spółka Prawa Handlowego nie może
postąpić inaczej.
Żaden posiadacz telewizora w Polsce nigdy nie
zawierał umowy ze spółką TVP SA. Ustawa o tzw. abonamencie dotyczyła TVP, która była w PRL-u firmą
państwową, i która działała na zupełnie innych zasadach,
w której obowiązywały ograniczenia płacowe. Ale rządzący chcieli płacić swoim pupilom krociowe wynagrodzenia, to powstała TVP SA jako spółka prawa handlowego
mogła już tak działać, biznes to biznes i co komu do tego,
żadne ustawy kominowe już nie obowiązywały. Zapomniano tylko, że ustawa o abonamencie też już ich nie
dotyczy i tu popełniono błąd. Reasumując ci co płacą datki
na TVP SA, robią to z przyzwyczajenia oraz z braku
wiedzy, nie orientując się, że nie muszą tego robić.
Rada Nadzorcza TVP Spółka Akcyjna powinna być
natychmiast odwołana i postawiona w stan oskarżenia pod
zarzutem nienależytego sprawowania swoich funkcji, które
są wysoko opłacane, a Zarząd Spółki również za bezczynność i świadome generowanie strat Spółki. Planowane
na ten rok straty to ponad 60 mln zł. Pytanie co na to
właściciel udziałów? Pewnie też liczy na narodową zrzutkę, bo ciemny lud jest cyklicznie straszony w mediach
komornikami, egzekucjami i firmami windykacyjnymi,
a pranie mózgów powoduje, że ludzie coraz mniej kumają
i ze strachu lub dla świętego spokoju w zębach kasę przyniosą.
internet - forum dyskusyjne
Kurkuma to pomarańczowo-żółty proszek otrzymywany z kłącza ostryżu (curcuma longa). Od
niepamiętnych czasów używany w Indiach jako lek,
przyprawa, konserwant do potraw, żółty barwnik,
czczony jako „święty proszek”.
Historia leczniczego stosowania kurkumy jako sięga kilku tysięcy lat
wstecz do początków Ajurwedy, starożytnego systemu medycyny
indyjskiej. Lista zastosowań kurkumy wg tradycyjnych systemów
medycyny wschodniej jest długa i obejmuje leczenie chorób skóry, ran,
płuc, układu pokarmowego, różnego rodzaju procesów zapalnych, bóli,
chorób wątroby i wiele innych.
Jest wiele dowodów na to, że większość przewlekłych chorób wiąże
się z powstawaniem procesu zapalnego. Kurkuma była tradycyjnie
przepisywana jako lek przeciwzapalny i jest w tej roli niezwykle skuteczna. Za silne działanie przeciwzapalne i prawdopodobnie za większość
efektów leczniczych odpowiada kurkumina - jeden ze związków
obecnych w kurkumie. Ocenia się, że kurkuma zawiera średnio 3% kurkuminy. Proszek curry, którego składnikiem jest kurkuma, zawiera
kurkuminy o wiele mniej.
Przeprowadzone w ostatnich latach badania laboratoryjne (głównie na
zwierzętach) pokazały zaskakująco szerokie działanie kurkuminy:
przeciwzapalne, przeciwutleniające, antywirusowe, antybakteryjne,
przeciwgrzybicze i antyrakowe. Do dziś wykazano duży potencjał
kurkuminy w leczeniu wielu chorób: zapaleniu trzustki, stawów, jelit,
żołądka, alergiach, gorączce, w chorobach wątroby, chorobie Alzheimera
oraz chorobach autoimmunologicznych m.in.: łuszczycy, stwardnieniu
rozsianym, cukrzycy typu I. Kurkumina może być również pomocna
w leczeniu cukrzycy typu II - kilka badań wykazało, że jej stosowanie
pomaga przezwyciężyć insulinooporność. Co spektakularne, zastosowanie kurkuminy pozwoliło na zniesienie objawów mukowiscydozy
u myszy.
Duże nadzieje wiąże się ze stosowaniem kurkuminy w leczeniu raka
i profilaktyce antyrakowej. Do tej pory wykazano kilka mechanizmów
antyrakowego działania kurkuminy na różne typy nowotworów. Jest
hipoteza, że dzięki regularnemu stosowaniu kurkumy jako przyprawy
mieszkańcy Indii rzadko zapadają na niektóre typy nowotworów w porównaniu do innych.
Kurkumina zapobiega także zawałowi serca i innych chorób układu
krążenia działając przeciwzapalnie, zapobiegając agregacji płytek krwi,
hamując syntezę czynnika krzepnięcia, wpływając korzystnie na gospodarkę cholesterolową.
Zanim kurkuma trafi do aptek minie jeszcze dużo czasu. Żeby
procedury były spełnione wymagane są jeszcze długotrwałe badania
kliniczne.
(fragment artykułu z Los Angeles Times)
Kurkumina stała się obecnie obiektem badań wielu naukowców.
W bazie PubMed, powstającej w National Library of Medicine, spośród
naukowych i technicznych opracowań z 2005 roku prawie 300 dotyczyło
kurkuminy, podczas gdy pięć lat wcześniej zaledwie sto. Badacze
mówiący o sobie żartobliwie „kurkuminolodzy”, interesują się tym
związkiem zarówno z powodu jego różnorodnych pozytywnych działań,
jak również niskiej toksyczności (źródło: www.nauka.gildia.pl).
Dodawajmy więc kurkumę do naszych potraw i nie żałujmy jej.
Doskonale harmonizuje ona niemal z wszystkimi potrawami orientalnymi, świetnie pasuje do drobiu, jaj, serów, omletów. Jest jednym ze
składników popularnej mieszanki przypraw curry.
37
Obowiązkowe szczepienia
OBOWIĄZKOWEMU SZCZEPIENIU PRZECIWKO WŚCIEKLIŹNIE PODLEGAJĄ PSY I KOTY W WIEKU POWYŻEJ
3 MIESIĄCA ŻYCIA. KOSZT 30 zł.
Miasto i Gmina Piwniczna
data
dzień tyg.
godzina
miejscowość
miejsce szczepienia
2013-01-07
2013-01-07
2013-01-07
2013-01-07
2013-01-07
2013-01-07
2013-01-07
poniedziałek
poniedziałek
poniedziałek
poniedziałek
poniedziałek
poniedziałek
poniedziałek
9.00 do 9.45
10.00 do 10.45
11.00 do 11.30
11.35 do 12.00
12.10 do 12.40
12.45 do 13.00
13.15 do 13.45
Młodów
Głębokie
Kokuszka
Kokuszka
Piwniczna-Łomnickie
Piwniczna-Śmigowskie
Piwniczna-Zawodzie
koło p. Bołoz nr.8
nad potokiem
koło szkoły
koło sklepu p. Smydy
koło p. Łomnickiego
koło mostu
koło Łazienek
2013-01-08
2013-01-08
2013-01-08
2013-01-08
2013-01-08
2013-01-08
2013-01-08
2013-01-08
2013-01-08
2013-01-08
wtorek
wtorek
wtorek
wtorek
wtorek
wtorek
wtorek
wtorek
wtorek
wtorek
8.45 do 9.00
9.05 do 9.30
9.45 do 10.00
10.15 do 10.30
10.35 do 11.00
11.05 do 11.30
11.35 do 12.00
12.10 do12.30
12.45 do 13.15
13.30 do 13.45
Łomnica (górna)
Łomnica-Nawsie
Łomnica-centrum
Łomnica
Łomnica-Kąty
Łomnica
Piwniczna-Majerz
Piwniczna-Równia
Piwniczna-Borownice
Piwniczna-Uwrocie
ostatni przystanek autobusowy
koło przystanku
koło remizy
„Wyzyski”
przy moście na Kąty
koło Rusałki
koło Majerzanki
koło sklepu EKO
koło Carbonu
parking na osiedlu
2013-01-09
2013-01-09
2013-01-09
2013-01-09
2013-01-09
2013-01-09
2013-01-09
2013-01-09
2013-01-09
2013-01-09
środa
środa
środa
środa
środa
środa
środa
środa
środa
środa
8.45 do 8.50
9.00 do 9.15
9.20 do 9.45
9.50 do 10.00
10.15 do 10.30
10.35 do 10.45
10.50 do 11.15
11.30 do 12.00
12.05 do 12.30
12.35 do 12.45
Zubrzyk
Zubrzyk
Zubrzyk
Zubrzyk Sulin
Zubrzyk (za torami)
Wierchomla Wielka
Wierchomla Wielka
Wierchomla Wielka
Wierchomla Wielka
Wierchomla Mała
u Pająków
koło p.sołtysa Toczka
koło szkoły
koło p. Hyclaka nr 52
koło p. Inglot, p. Miejskiej
„Belweder”
koło p.Popieli
koło mostu na Baraniacki
koło sklepu p.Kuliga
koło mostu
2013-01-10
2013-01-10
2013-01-10
2013-01-10
2013-01-10
czwartek
czwartek
czwartek
czwartek
czwartek
9.00 do 9.30
9.35 do 10.15
10.20 do 11.00
11.10 do 11.30
11.40 do 11.45
Kosarzyska-Sucha Dol.
Kosarzyska
Piwniczna-Miasto
Piwniczna-Hanuszów
Piwniczna-Podolik
koło parkingu
koło Leśniczówki
dawne Kółko Rolnicze
koło stacji kolejowej
koło Zameczku
Jeśli przygarniesz głodującego psa i uczynisz go zamożnym, nigdy
cię nie pogryzie. To jest zasadnicza różnica pomiędzy psem,
a człowiekiem.
Mark Twain
Przeciętny pies jest lepszą osobą niż przeciętny człowiek.
Andy Rooney
Moim celem jest być tak dobrym człowiekiem, za jakiego uważa
mnie mój pies.
autor nieznany
38
Ordonka
Zwabieni magnetyczną legendą Hanki Ordonówny z gromadnym biciem serca pospieszaliśmy
na spektakl ,,Tajemnice Ordonki” w wykonaniu wspaniałych aktorek krakowskich - Marii Nowotarskiej i Agaty Pilitowskiej z Toronto wierząc, że wpisuje się on
w plejadę udanych promocji
Ewy Becli.
Po nieco przydługawym wstępie i szepcie rozczarowania przeszedł salę pierwszy
dreszcz zachwytu. Pojawiła się Ona biała
zjawa zza światów z miłością, która ci
wszystko wybaczy.
Subtelna, filigranowa w aeuroli słów
Tuwima i niebiańskiego śpiewu.
Na ziemię sprowadzały nas wspomnienia, zapiski jej warszawskiej rubasznej
ale oddanej patronki (Agata Pilitowska)
świetnie wczuwającej się w całą gamę postaci przedwojennej stolicy, która to Warszawka, rozgrymaszona urodzajem kabaretów, nim obdarowała gwiazdę pierwszymi girlanadami oklasków dała jej wypić
niejeden kielich jadowitej goryczy.
Wiary w siebie i swój talent nauczył
„Hanećkę” bezkonkurencyjny konferansjer i mag kabaretu i kobiecych serc
Fryderyk Jarosy. Rozkochał, wykreował,
całuj rączki pocałował i poszedł na podbój
innych gwiazd. Na szczęście Ordonka
oczarowa ł a odwzajemnion ą , dojrza łą
miłością księcia z bajki hrabiego Michała
Tyszkiewicza, który podzielał jej pasję
i został autorem wielu jej piosenek. W 1931
roku została jego żoną.
Ale wojna wisiała w powietrzu. Nieodwracalne fatum bezpowrotnie rozerwało
dopiero co rozkwitłe szczęście uwielbianej
szansonistki/komediantki i statecznego dyplomaty. Rzuceni początkowo na pożer
złośliwców od romansów i mezaliansów
przetrwali w miłości wszystkie stadia wojny i sowieckiego piekła choć patriotyczne
misje nadal ich rozdzielały - On w służbie
dyplomatycznej, ona resztkami sił oddana
pokrzepianiu żołnierskich serc śpiewem.
Zakręciła się na sali niejedna łza
w oku. Wielu wszak z nich koszmar wywózki w czeluście nieludzkiej ziemi przeżyło jeszcze tragiczniej niż bohaterka spektaklu. Nie wątpię, że były na sali kiedysiejsze dzieci z ochronki Ordonki w Indiach. Jej żywot (pamiętnie również opisany przez Tadeusza Wttlina w Pieśniarce
Warszawy) naznaczony był wyrokiem
śmierci już od dzieciństwa. Gruźlica.
Ostatni nawrót choroby okazał się mocniejszy od klimatu i lecznicy w Bejrucie.
Sprowadzona na Powązki 22 lata temu
dzieli się z nami słowami psalmu na płycie
„Tyś jest ucieczką moją, od ucieśnienienia
zachowasz mnie i piosenkami radosnego
wybawienia uraczysz mnie” (Ps. XXXII).
Miejmy nadzieję, że rekonesans Ewy
Becli zaowocuje wkrótce jeszcze jednym
teatralnym cymesem i na scenę POSK-u
zawitają następne równie ciekawe i pamiętne spektakle, a kunsztem aktorskim,
wokalnym i niebanalnym słowem uraczą
jak ten Salonu Poezji, Muzyki i Teatru
z Toronto.
Krystyna Kulej
Przys³owia
na grudzieñ
* Jeśli w grudniu często dmucha,
to w marcu i kwietniu plucha.
* Gdy na początku grudnia pogoda stała
zima będzie długo biała.
* Piąty grudzień stycznia czyni znaki,
szósty grudzień luty przepowiada,
siódmy grudzień o marcu gada.
* Święta Łucja (13.12.) głosi,
jaką pogodę styczeń przynosi.
* Gdy ciepło na Dominika (20.12.),
ostra zima nas dotyka.
* Dzień świętego Makarego
pewnie przepowiada,
czy we wrześniu pogoda,
czy też ciągle pada.
* Gdy na Tomasza deszcz pada,
zmienną zimę zapowiada.
* Jak w Wigilię z dachu ciecze,
zima długo się przewlecze.
* Gdy w dzień Adama i Ewy mróz
i pięknie, zima wcześnie pęknie.
* Na Pasterkę po wodzie,
Alleluja po lodzie.
* Na Boże Narodzenie
masz lutego widzenie.
* Jaka pogoda w Szczepana (26.12.)
panuje, taka na luty nam się szykuje.
* Jak Jan Apostoł (27.12.) ośnieżony,
św. Józef (19.03) już zielony.
* W noc Sylwestrową łagodnie,
będzie kilka dni pogodnie.
Ordonka z mężem Michałem Tyszkiewiczem
Hanka Ordonówna, pseud. Ordonka, właściwie Maria Anna Tyszkiewicz, z domu Pietruszyńska, (ur.
25 września 1902 w Warszawie, zm.
8 września [4] 1950 w Bejrucie), polska
piosenkarka, autorka wierszy oraz
tekstów piosenek, tancerka i aktorka.
Pochodziła z rodziny kolejarza. W dzieciństwie uczęszczała do szkoły baletowej
przy Teatrze Wielkim w Warszawie,
a w wieku 16 lat debiutowała w teatrzyku „Sfinks”.
39
Zima na balkonie.
Fot. A. Wołoszyn
Nadszed³ czas
wstêpnych podsumowañ
- Przebudowa i zagospodarowanie placu targowego
w Piwnicznej Zdroju - planowane rozpoczęcie w I kwartale
2013 r. nakłady w kwocie 450 tys. zł.
- Budowa szlaku turystycznego i wieży widowiskowej
na Eliaszówce - planowane rozpoczęcie po zakończeniu
przetargu przełom I i II kwartału 2013 r. nakłady w kwocie
2 miliony 400 tys. zł.
Może nie wszyscy mieszkańcy naszego
miasta i gminy mają czas i ochotę patrzeć
wokół siebie, aby dostrzec coraz częściej
zachodzące zmiany otoczenia.
Nieustanne ściganie się z czasem, coraz częściej nie pozwala
zwracać uwagi na dokonania, które są przecież realizowane, aby
żyło nam się łatwiej i wygodniej.
Do ważniejszych osiągnięć w minionym okresie zalicza się realizację takich zadań inwestycyjnych jak:
Powoli zapominamy również o tych, którzy z bliżej nieznanych
powodów - mam nadzieję, że tylko - spowodowali znaczne
opóźnienie realizacji inwestycji na Kicarzu.
Ekspertyzy na temat zagrożeń przez osuwiska czy dla wód
mineralnych, a następnie dopuszczenie takich opracowań do
obiegu, nadal powoduje negatywne skutki.
Nie wszystkim zależy, aby o nich mówiono: „pertransiit
beneficiendo” (przeżył życie czyniąc dobro). Tak już jest na
świecie. Są osoby, które przeszkadzają budować, lecz także ludzie,
którzy nie kierują się partykularnym interesem. Dokładają
wszelkich starań, aby działać na rzecz społeczeństwa, które
obdarzyło ich zaufaniem.
- Budowa systemów kanalizacyjnych Wierchomla
Farbasy (Słowacja) - wart. nakładów 7 milionów 775 tys. zł.
- Zagospodarowanie bulwarów nad Popradem i terenów
w otoczeniu pijalni wód mineralnych - wartość nakładów
6 milionów 400 tys. zł.
- Budowa kąpieliska otwartego Piwniczna Zdrój
Radwanów - wartość nakładów 6 milionów 500 tys. zł.
(dotychczas zrealizowano roboty na kwotę 6 milionów
175 tys. zł.
- Modernizacja Domu Kultury w Piwnicznej Zdroju
- wartość nakładów 3 miliony 220 tys. zł.
- Budowa sieci kanalizacyjnej Głębokie - Lucka
(Słowacja) - wartość nakładów 1 milion 764 tys. zł.
- Odbudowa wyrwy w korycie Popradu - Śmigowskie wartość nakładów 1 mln 335 tys. zł.
- Odbudowa ulicy Gąsiorowskiego w Piwnicznej
Zdroju - wartość nakładów 1 milion 273 tys. zł.
- Odbudowa mostu w Kokuszce - wartość nakładów
1 mln 087 tys. zł.
- Budowa świetlicy wiejskiej w Zubrzyku - wartość
nakładów 900 tys. zł.
- Budowa świetlicy wiejskiej w Łomnicy Zdroju wartość nakładów 835 tys. zł.
Pod koniec pracowitego 2012 r. warto przypomnieć
mieszkańcom, obiektywnie oceniającym rzeczywistość, co przybyło nam na terenie miasta i gminy. Może również nieliczna już
grupka malkontentów, szermująca sformułowaniem „w Piwnicznej nic się nie robi” zdoła przetrzeć przyciemnione okulary
i zauważyć, że zrobiono wiele. Może nawet więcej niż we
wcześniejszym okresie po II wojnie światowej.
Porzekadło: „jeśli dbasz to masz" trafnie odzwierciedla rzeczywistość.
Z dostępnych dokumentów wynika, że na rzecz
rozwoju Miasta i Gminy Piwniczna Zdrój, od końca
2009 r. do kończącego się 2012 r. (trzy lata) przygotowano do realizacji 37 pozycji inwestycji i remontów na łączną kwotę 37 milionów 857 tys. zł.
Nakłady na pozostałe zadania inwestycyjne i roboty remontowe nie przekraczają dla żadnej z pozostałych 27 pozycji kwoty 500 tys. zł.
Złożoność procesu inwestycyjnego skłania do zadowolenia z osiągniętych wyników.
Obiektywna ocena przedstawionych danych, pozostaje
w gestii mieszkańców naszego miasta i gminy.
Na koniec bieżącego roku zostały zrealizowane roboty
inwestycyjne i remontowe na łączną kwotę 34 miliony
682 tysiące złotych tj. blisko 92%.
Wykazaną około 8% kontynuację w latach następnych tworzą trzy tematy:
- Budowa kąpieliska otwartego Piwniczna Zdrój
Radwanów - planowane zakończenie w II kwartale 2013 r.
do zrealizowania nakłady w kwocie 325 tys. zł.
Bogusław Stanisław Indyk
40
Stan gminnych inwestycji
na koniec 2012 r
Amfiteatr - dojście
Most i przepust, os. Śmigowskie
Fot. Barbara Paluchowa
Aleja z widokiem na plac zabaw
Amfiteatr - wykoñczeniówka
Zawodzie wieczorem
Stan gminnych inwestycji
Fot. Barbara Paluchowa
na koniec 2012 r
Droga z Głębokiego przez Radwanów
Ul. Węgierska w trakcie prac (obecnie ukończona)
Na nowym boisku rozgrywane są mecze
Ukończono budowę ulicy Gąsiorowskiego
Basen wypełniony wodą na próbę
UE
w pe³ni zas³u¿y³a
na pokojowego Nobla!
- twierdz¹ osoby
odwiedzaj¹ce
Parlament Europejski
Ogłoszona 12 października
2012 r. decyzja Norweskiego Komitetu Noblowskiego o przyznaniu Unii Europejskiej tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla zaskoczyła wielu Europejczyków.
„Miałam mieszane uczucia, kiedy
usłyszałam o tej decyzji” - powiedziała
Norweżka odwiedzająca Parlament Europejski (PE). „Moment przyznania Nagrody wydawał się dość dziwny. Ale
absolutnie nie ma wątpliwości, że Unia
Europejska zasłużyła na Nagrodę za
wszystko, co osiągnęła - pokój, stabilność
i dobrobyt - na przestrzeni ostatnich
dziesięcioleci” - dodała.
Inny Norweg z tej samej grupy odwiedzających, którą PE przyjął pod koniec
listopada, zgodził się, że Nagrodę słusznie
przyznano UE. Zwrócił uwagę, że Komitet
Noblowski nagradza zarówno osiągnięcie
celu, jakim jest pokój, jak i sam proces
budowania pokoju.
Kolejna osoba z tej samej grupy
odwiedzających dodała, że w przeszłości
zdarzało się, że Pokojową Nagrodę Nobla
przyznawano przedwcześnie lub że nagradzano niewłaściwe osoby. „Żadnego
z tych błędów nie popełniono w przypadku UE. Unia w pełni zasłużyła na Nagrodę”
- dodała.
Lucyna w Brukseli
W imieniu Unii Europejskiej Nagrodę
odbiorą przewodniczący Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i Parlamentu
Europejskiego podczas uroczystości w ratuszu w Oslo, 10 grudnia, czyli w rocznicę
śmierci Alfreda Nobla, który zmarł w 1896
roku. Podczas uroczystości obywateli UE
reprezentować będzie czworo młodych
Europejczyków. Będą to laureaci konkursu
plastyczno-literackiego dla osób w wieku
od 8 do 24 lat, który zorganizowano
wspólnie z Europejskim Forum Młodzieży.
W tym czasie odbywać się będzie sesja
Parlamentu Europejskiego, który planuje
w tym tygodniu szereg imprez i spotkań
w Brukseli, Strasburgu i stolicach państw
członkowskich. Celem tych imprez i spotkań będzie uczczenie faktu, że uznano i nagrodzono działania Unii na rzecz pokoju.
Imprezy i spotkania, a wśród nich m.in.
publiczna transmisja samej uroczystości,
skierowane są do obywateli Unii Europejskiej. W końcu, jak powiedział sam
przewodniczący PE Martin Schulz po
ogłoszeniu decyzji przez Komitet Noblowski, „Pokojowa Nagroda Nobla to
nagroda dla wszystkich obywateli UE”.
Norweski Komitet Noblowski przyznaje Pokojową Nagrodę corocznie, począwszy od 1901 r., stosując się do
wytycznych zawartych w testamencie
Alfreda Nobla, w którym zapisano, że
nagroda ta ma być przyznawana osobie,
która „będzie w jak największej mierze lub
jak najlepiej działać na rzecz braterstwa
narodów, likwidacji lub ograniczenia
rozmiarów stałych armii i zwoływania oraz
wspierania kongresów pokojowych”.
Pokojowa Nagroda Nobla jest jedną
z pięciu nagród przyznawanych co roku
pod auspicjami Fundacji Nobla w Sztokholmie. Pozostałe cztery nagrody przyznawane są w dziedzinie fizyki, chemii,
fizjologii lub medycyny i literatury.
Z Newslettera Parlamentu
Europejskiego nr 6/2012 wybrała
Lucyna Latała-Zięba
* Powódka spełniała wszystkie małżeńskie zachcianki pozwanego,
tzn. prała, gotowała, sprzątała itp.
* Jestem niewinny i dlatego proszę Wysoki Sąd o wymierzenie mi
łagodnej kary.
* Dochodząc alimentów od ojca mego pozamałżeńskiego dziecka
pragnę nadmienić, iż należy mi się także odszkodowanie za
krzywdę utraty panieństwa, nie wiem tylko, w jakiej wysokości
i dlatego proszę, aby to ustalił Wysoki Sąd na podstawie własnych
doświadczeń.
* Wyjechałem z żoną furmanką na pole, a tam oskarżona zaczęła
rzucać w moją żonę kamieniami. Krzyknąłem wtedy: Niech pani
przestanie, bo może pani trafić konia w oko!
* Potwierdziło się, iż oskarżony uderzył pokrzywdzoną patelnią
w głowę, zaznacza się jednak, że pokrzywdzona nie była w tym
mieszkaniu zameldowana.
Zapisy s¹dowych
protokolantek...
* W bójce udziału nie brałem, ponieważ się spóźniłem.
* Podejrzany cieszy się w swym miejscu zamieszkania opinią
dobrą, wszelkie zarobki przepija z kolegami.
* Zarzuty przeciwko mnie, jakobym był nałogowym alkoholikiem,
nie są prawdziwe, ponieważ nie piję wódki, niestety, codziennie.
* Oskarżony, będąc w stanie pijanym, dobijał się w budynku
urzędu do drzwi ustępu i to nie do ustępu dla ludzi, ale dla
pracowników.
* Wywiad środowiskowy stwierdził, że oskarżony jest alfonsem
i omegą w tej grupie przestępczej.
43
Akcja: 112 Ratuje ¯ycie „Czerwone świat³o - stój,
zielone świat³o - idŸ!...”
Dnia 14 listopada ze Szkoły Podstawowej w Głębokiem
wybrałyśmy się do przedszkola w Młodowie, gdzie przeprowadziłyśmy kurs pierwszej pomocy dla przedszkolaków. Najpierw
przypomniałyśmy im telefony alarmowe. Potem na szkolnym
manekinie przedstawiłyśmy, jak się robi sztuczne oddychanie
i masaż serca. Dzieci miały okazję same spróbować samodzielnie
wykonać te czynności i udało się im bardzo dobrze.
Maluchy wykazywały wielką aktywność i ku naszemu zdziwieniu okazało się, że mają dużą wiedzę na temat ratownictwa medycznego. Postanowiłyśmy ich nagrodzić, dlatego obdarowałyśmy
małych ratowników orderami. Myślimy, że to spotkanie dużo
nauczyło naszych młodszych kolegów. Sekcja dziennikarska:
Paulina Skoczeń, Jolanta Pancerz, Aleksandra Tobiasz
Można by rzec z przymrużeniem oka, że, gdyby wszyscy
stosowali te zasady - nie byłoby kolizji, nie tylko tych drogowych,
lecz także… życiowych. Niestety często żyjemy tak, jakby sygnalizator wskazywał nieustannie światło pomarańczowe, a wraz
z nim dawał nam wolną rękę, bez zakazów i nakazów. Na szczęście
nie dotyczy to SP w Łomnicy Zdroju, a przynajmniej jednego
tematu - BEZPIECZEŃSTWAUCZNIÓW.
Dba o to od lat przyjaciel szkoły, któremu przyznaliśmy już
tytuł Honorowego Edukatora z zakresu Bezpieczeństwa (nie tylko)
Drogowego - delegat Posterunku Policji w Piwnicznej Zdroju
p. Leszek Więcek. W tym roku szkolnym uroczyste spotkanie
uświetniły pokazy uczniów z poszczególnych klas. A wszystko po
to, aby lepiej zapamiętać. Koordynatorzy spotkania, które miało
również swój „oddźwięk” poza murami szkoły zadbali o niezwykle
miłe i przestronne warunki „odbioru”.
Dla niewtajemniczonych informacja: koordynatorzy to nauczyciele klas „O”, p. Małgosia Kędzierska i p. Małgosia Obrzud,
a „oddźwięk” poza murami szkoły to nic innego jak odgłosy wozu policyjnego.
Miłe, pouczające i rygorystycznie konieczne spotkanie dziś jest
już tylko wspomnieniem lecz jego treści z pewnością pozostaną
w pamięci dzieciaków przez wiele, wiele miesięcy.
M.M.
Występ RZ Dolina Popradu
Podziękowania od prezes TMP Haliny Haraf
Album „Na skraju minionego czasu”
Piwnicañsko kraina ³odkrywaæ sie zacyno został wydany przez TMP przy wsparciu fin. Woj. Małopolskiego I ZBNWM
„Piwniczanka”. Promocja wydawnictwa odbyła się 9 XII w MGOK-u. RZ Dolina Popradu śpiewał i tańczył zbierając brawa od
przybyłych na promocję. Byli wśród nich autorzy, władze gminy - burmistrz E. Bogaczyk i przew. Rady A. Musialski, ks. proboszcz
Krzysztof i ks. Mateusz oraz osoby, które udostępniły stare zdjęcia z rodzinnych archiwów. Album oprócz zdjęć archiwalnych zawiera ok.
200 zdjęć (krajobrazy, domy) aut.Andrzeja Talara. Tekst w 4 rozdziałach napisała Wanda Łomnicka-Dulak.
B
44
£omnica Zdrój
Ślubowanie
pierwszoklasistów
Zanim przyjdzie im zmierzyć
się z dorosłym życiem, rywalizują
z chwilami czasu dziecięcego.
Rywalizują z koleżanką lub kolegą
o ładniejszą zabawkę w przedszkolu,
o wygodniejszy fotel w kinie lub miejsce
przy oknie podczas szkolnej wycieczki.
Obserwowani przez starszych kolegów, zostają ocenieni jako mało liczące
się szkraby, które - dla nich - często
bezimienni, wypełniają gwarą szkolne korytarze.
A tak naprawdę, świat, w którym żyją,
ich własny świat, ma swoje radości i smutki, niebanalne wydarzenia, wiele obietnic
do spełnienia i ta jedna z pierwszych, ważna, poważna, przeżywana…
30 października 2012 roku 35-osobowa grupa uczniów klas pierwszych
uroczyście ślubowała na sztandar szkoły.
Przyrzekała być wiernymi uczniowskiej
tradycji i Polsce.
Obecni na uroczystości: p. dyr. Bożena
Maślanka, rodzice, wychowawcy, nauczyciele i uczniowie, z dumą i radością wysłuchali słów przyrzeczenia. Program artystyczny przedstawiony przez pierwszaków
przed samym momentem ślubowania i pasowania, był jak preludium - zaciekawiał
tworząc atmosferę radosnego oczekiwania
na wielkie wydarzenie. Trzecioklasiści
sympatycznymi podarkami powitali swoich młodszych kolegów w gronie uczniów
podstawówki, a rodzice na osłodę nadchodzących szkolnych lat wręczyli swoim pociechom rożki obfitości. Aby tej pełni
szczęścia i słodyczy nie zabrakło Wam kochane pierwszaki przez kolejne lata nauki
i abyście z coraz większą dojrzałością wypełniały słowa ślubowania. Tego życzymy
Wam z całego serca.
Wychowawcy: Baeta Polakiewicz
i autorka notatki M. Miczulska
Urz¹d
Miasta
i Gminy
zaprasza
przypomina i zachęca mieszkańców do zamieszczania
krótkich informacji o swojej
działalności gospodarczej lub
innej, najlepiej w formie
graficznej (loga).
Zapraszamy również twórców do prezentacji swoich
sylwetek twórczych i dokonań artystycznych.
Materiały prosimy przekazywać pocztą elektroniczną
na adres:
[email protected]
Rodzeñstwu:
Wandzie, Zofii, Marii
i Antoniemu £omnickim
- Dzieciom śp. Pani Albiny
Ślubowanie SP Łomnica-Zdrój
... Lecz Bóg wyzwoli moją duszę z krainy umarłych, zabierze mnie do Siebie...
(Ps. 49)
Wszystkim, którzy byli z nami w czasie choroby
i śmierci naszej Mamy
śp. Albiny Łomnickiej,
szczególnie księżom, lekarzom, pielęgniarkom, osobom
opiekującym się, rodzinie i krewnym, osobom pomagającym
w załatwianiu formalności, koleżankom i kolegom z pracy oraz
z RZ „Dolina Popradu”, sąsiadom z Kosarzysk i Zawodzia,
przedstawicielom zakładów pracy, znajomym i wszystkim
uczestnikom uroczystości pogrzebowych serdeczne Bóg Zapłać
składają córki Zofia Łomnicka i Wanda Dulak
45
Mamo
Rozmarynie mego Nadpopradzia
Luli luli w husiance, luli w kolebusi
Anioł w skrzydłach wspomnień
się tamtędy przechadza
Czy też nasza Matuś
jeszcze się nam przyśni
Czy zakwitnie choć we śnie
Tobą ziemia w ostach
Co Cię hartowała
na skwarze i mrozach
Co w sierocej kołysce
nie dała spać w postach
Apotem zdobiła Twe ręce
w nabrzmiałych powrozach
Krystyna Dulak-Kulej
Grudzień 2012
o godz.16.30. Modlitwę różańcowa za
zmarłych prowadził na starym cmentarzu
ks. Proboszcz. Wieczorem, mimo niesprzyjającej pogody młodzież z ks. Mateuszem
modliła się na cmentarzu na Borownicach.
Ministranci i lektorzy zebrali do puszek ponad 3000 zł na potrzeby WSD w Tarnowie.
Z naszego życia
*** Za zmarłych kapłanów i siostry zakonne, którzy pracowali w piwniczańskiej
parafii odprawiono Mszę św. w dniu
3 listopada o godz.17.00
grudzień 2012
Nowonarodzeni:
*** W parafii trwa kolejny kurs lektorów
z dekanatu. W kursie prowadzonym przez
ks. Wojciecha Maślankę uczestniczy 35
chłopców, uczniów gimnazjum i klasy VI.
Uczestnicy przechodzą formację duchową
oraz przygotowują się do poprawnego
czytania tekstów Pisma św.
Wróblewski Jan Filip, Wójtowicz Patryk
Błażej, Zielińska roksana Ewa, Pustułka
Kamil Piotr, Gumulak Michał, Monit
Michał patryk, Stelmach Krzysztof, Dulak
Aleksandra, Płaszczak Izabela Maria,
Toczek Piotr Stanisław, Jaworska Oliwia
Kinga.
Poślubieni:
1. Kucia Paweł i MichalikAnna
2. Obrzud Piotr i Kosiba Marta
3. Barnowski Bogdan i Kułach Katarzyna
4. Wilk Paweł i Pustułka Joanna
5. Kulig Sławomir i Buczek Dorota
6. Szwala Marek i Mamiak Monika
7. Homa Mariusz i WalczakAnna
8. Bogaczyk Józef i Bołoz Kinga
Ci, którzy odeszli:
1. Kulig Ludwik lat 66 z Młodowa
2. Malik Maciej lat 53 z Młodowa
3. PustułkaAdam lat 50 z Kokuszki
4. Wnęk Jan lat 57 z Łomnicy Zdroju
5. Stawiarski Franciszek lat 61
z Zamakowiska
6. Leśniak Nina lat 89 z ulicy Halnej
7. ŁomnickiAndrzej lat 68 z Błankowej
8. Jarzębak Maria lat 87 ze Zworu
9. DurlakAndrzej lat 73 z ulicy
Krakowskiej
10. Tokarczyk Stanisław lat 64 z Jezior
11. Porębska Zofia lat 82 z Cerchli
12. Barnowski Józef lat 62
z ul. J. III Sobieskiego
13. Łomnicki Józef lat 56 z ze Skorupów
14. BołozAnna lat 88 z Łomnicy Zdroju
15.Albina Łomnicka lat 82 z ul. Zdrojowej
Szczere wyrazy
współczucia
Wandzie Łomnickiej-Dulak
i jej Rodzinie po śmierci
ŚP ALBINY
ŁOMNICKIEJ
składa redakcja
i współpracownicy
gazety „Znad Popradu”
www.parafia.piwniczna.com
Z ŻYCIA PARAFII
listopad-grudzień 2012
*** 28 października w niedzielę obchodzono rocznicę poświęcenia kościoła parafialnego, który został zbudowany po wielkim pożarze miasta w 1886 r. Nowy kościół
wznoszono z ogromnym wysiłkiem. Gmina uzyskała wtedy zezwolenie na kwestę
w wybranych miejscowościach Sądecczyzny. Kwestowali radni miejscy. Prawdopodobnie bez tego wsparcia finansowego
innych gmin, nie powstałaby taka okazała
na owe czasy świątynia. Piwniczna i okolice były terenem ubogim. W kronice zapisano zdania o wielkiej ofiarności i pomocy w pracach parafian Piwnicznej, dla których miejscem modlitwy na czas budowy
była kaplica urządzona w sali magistratu.
Od poświęcenia kościoła minęło w tym
roku 124 lata.
*** Uroczystość Wszystkich Świętych kojarzona z Dniem Zadusznym nie jest świętem żałoby, lecz radości, czcimy w tym
dniu wszystkich świętych, tych kanonizowanych i tych, których imiona nie zostały
zapisane, ale swoim życiem zasłużyli na
wieczną radość w niebie. W tym dniu Mszę
św. koncelebrowaną na cmentarzu sprawował proboszcz ks. Krzysztof Czech w asyście księży proboszczów z Kosarzysk i Głębokiego oraz ks. Mateusza Kaźmierka, ks.
Wojciecha Maślanki i ks. Pawła Bogaczyka. Okolicznościowe kazanie głosił ks.
Mateusz. Po Mszy św. wierni uczestniczyli
w procesji różańcowej z wypominkami
prowadzonej przez kapłanów.
*** Dzień Zaduszny to dzień poświęcony
zmarłym. Od tego dnia zaczynają się trwające cały miesiąc modlitwy wspominkowe
za zmarłych. W naszej parafii to różaniec
46
*** Niedziela 11 listopada była Dniem
Solidarności z Kościołem Prześladowanym szczególnie w Egipcie. Przypomina
on o potrzebie wspierania modlitwą tych,
którzy cierpią prześladowania z powodu
wiary w Chrystusa.
*** Msza św. 11 listopada w niedzielę
o godz. 17.00 ofiarowana była za Ojczyznę.
Sprawował ją ks. K. Czech w koncelebrze
z ks. Prałatem Janem Wątrobą i ks. Mateuszem Kaźmierkiem. Kazanie o treściach
religijno-patriotycznych głosił ks. Mateusz
Kaźmierek. Uroczysty charakter podkreślały strażackie poczty sztandarowe i udział
orkiestry dętej OSP oraz ZR Dolina
Popradu w strojach regionalnych.
*** Druga niedziela miesiąca jest niedzielą
stanową - zmiana tajemnic różańcowych.
W tym dniu składka na tacę przeznaczona
jest na prace budowlane wokół kościoła.
W tym miesiącu przeznacza się ją na wymianę pieca do kościoła.
*** 756 parafian wzięło udział w głosowaniu na kandydatów do Rady Duszpasterskiej. Przypomniano, iż w skład rady
wchodzą w połowie kandydaci wybrani
przez parafian, w połowie z urzędu. W wyniku wyborów powstała nowa Rada w składzie: ks. Krzysztof Czech, ks. Wojciech
Maślanka, s. Janina Kowalska, p. p. Piotr
Dominik, Tymoteusz Florian, Tadeusz Jarzębak, Józef Kieślowski, Bartłomiej Kościółek, Anna Maślanka, Maria Piwowar,
Andrzej Talar, Krzysztof Tomaszewski,
Marian Widomski. Pierwsze spotkanie
Rady zostało zwołane na 9 grudnia.
*** W ostatnim tygodniu listopada miał
swoje spotkanie Franciszkański Zakon
Świeckich. Wspólnocie działającej w parafii od wielu dziesięcioleci przewodzi
p. Antoni Leśniak. Najstarszym członkiem
jest p. Józef Zieliński.
*** Msza św. wotywna do Niepokalanego
Serca Maryi w pierwszą sobotę grudnia
była modlitwą w intencji matek i rodzin
oczekujących dziecka i proszących o dar
macierzyństwa.
*** W sobotę 1 grudnia Stowarzyszenie
Dużych i Małych Chołpina i Rodzina
Rodzin na wspólnym spotkaniu omawiały
spraw organizacyjne i przyszłych działań.
Był też czas na towarzyskie andrzejkowe
pogawędki.
*** W listopadzie trwały jeszcze roboty na
parafialnym placu, gdyż pozwalała na to
sprzyjająca pogoda. Przed nastaniem zimy
trzeba je było zakończyć, i co trzeba,
odpowiednio zabezpieczyć. O stanie robót
i zaplanowanych pracach na okres zimy
poinformował parafian ks. Proboszcz w dn.
9 grudnia, w drugą niedzielę miesiąca,
z której składka przeznaczona jest na prace
inwestycyjne w parafii.
Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP.
Wieczorna msza św. to Roraty dla dzieci,
które przychodziły z lampionami. Msze św.
i specjalne nauki dla dzieci wokół tematu
„Święci, którzy poszli w ciemno za Światłem” prowadził ks. Mateusz Kaźmierek.
*** Pierwszopiątkowe czuwanie modlitewne prowadził ks. Mateusz, duchowy
opiekun parafialnego oddziału Akcji Katolickiej. Mszę św. na zakończenie o godz.
19.00 sprawował ks. Wojciech Maślanka.
*** Niedzielny porządek nabożeństw w dn.
8 grudnia przypomina katolikom o ważności święta Niepokalanego Poczęcia
NMP. W tym dniu młodzież miała dzień
skupienia. Udział w nabożeństwie o godz.
16.00 był obowiązkowy dla młodzieży
przygotowuj ą cej si ę do sakramentu
Bierzmowania.
*** Pierwsza niedziela Adwentu rozpoczyna także nowy rok liturgiczny, który
Papież ogłosił Rokiem Wiary. Adwent jest
czasem oczekiwania na święta Narodzenia
Chrystusa i czasem przygotowania się na
to przyjście.
*** Stowarzyszenie Dzieci i Młodzieży
Maryjnej i Szkolne Koło Caritas z Gimnazjum Publicznego przygotowały ponad
400 kartek świątecznych wykonanych
samodzielnie. Rozprowadzano je w umownej cenie 2 zł w niedzielę 9 grudnia. Dochód przeznaczony był na cele charytatywne parafii.
*** Msze św. roratnie odprawiane są
codziennie o godz. 6.30. Kazania na temat
„Dlaczego warto wierzyć” głosił proboszcz, ks. K. Czech, i ks. Wojciech
Maślanka. O godz. 6.00 wierni śpiewali
*** Trwa proces beatyfikacyjny służebnicy
Bożej Janiny Woynarowskiej, pielęgniarki
mieszkającej i działającej w Chrzanowie,
a urodzonej w Piwnicznej 10 maja 1923 r.
Ks. Krzysztof Czech zapoznał wiernych
z jej życiorysem, poinformował o procesie
beatyfikacyjnym i zapowiedział modlitwę
o beatyfikację. Wspólną modlitwą będzie
Msza św. wieczorna w każdym miesiącu
w dzień urodzin, czyli 10.
*** W tygodniu między drugą i trzecią
niedzielą Adwentu kapłani odwiedzili
chorych w parafii. Każdy zgłoszony przez
rodzinę lub opiekunki rejonowe chory jest
kilka razy w roku odwiedzany przez
kapłanów, którzy przynoszą Pana Jezusa
w Komunii św., spowiadają, przekazują
Słowo Boże. Każdorazowo odwiedzają
ponad 60 domów. W spełnianiu tej posługi
pomagają parafianie troszcząc się o sprawy
organizacyjne i dowóz kapłana do odległych miejsc w parafii.
*** W drugą niedzielę grudnia parafianie
usłyszeli informację o stanie robót oraz inwestycji. Są to: pomalowanie dach kościoła
oraz wymiana pieca, który się świetnie
sprawdza. Ogrzewanie kościoła jest znacznie lepsze i ekonomiczne. Pokrycie dachu
czeka na wymianę, którą ks. Proboszcz
przewiduje za ok. 10 lat. Prace przy budowie placu Jana Pawła II mogły się posuwać dzięki sponsorom prywatnym i firmom nie tylko z Piwnicznej, także przyjezdnym zauroczonym Beskidem i Piwniczną. Wydatki finansowe są znacznie
mniejsze dzięki ofiarnemu i bezinteresownemu zaangażowaniu wielu parafian przy
robotach. W okresie zimy będzie wykonana rzeźba - posąg Jana Pawła II.
/m/
Wspólnoty parafialne
Świecka Rodzina Franciszkañska
I tu kilka informacji. III Zakon Franciszkański opiera się na
regule, która przewiduje okres próbny, obłóczyny (symboliczne,
pamiętam z dzieciństwa starsze kobiety tercjarki nosiły sznury),
składanie profesji (profesja śluby składane publicznie po odbytym
okresie próby), modlitwy wspólne w określone dni, obowiązkowe
msze św. za zmarłych, obowiązkowy post ścisły dwa dni w roku
(3 października, 7 grudzień) i nienaganne życie. Otrzymywane
w dniu profesji sznury (po zmianach w regule nie ma obłóczyn)
członkowie noszą w domu. Obecna wspólnota Świeckiej Rodziny
Franciszkańskiej liczy 14 osób. Zapis w księdze informuje: „Dnia
2.02.2002 r. odbyły się wybory przełożonego Świeckiej Rodziny
Franciszkańskiej. W wyborach jawnych wybrano na przełożonego
brata Leśniaka Antoniego na zastępcę Dubrawską Franciszkę”.
Poprzednim przełożonym był przez 23 lata p. Józef Zieliński,
a duchowymi przełożonymi byli ks. Ludwik Siwadło, od roku 1982
ks. Jan Wątroba, obecnie ks. Wojciech Maślanka. Zakupił dla
członków Rodziny brewiarze dla świeckich, każdy powinien
odmawiać modlitwy przypisane na dany dzień. Nie jest to jednak
obowiązek, a dobrowolnie poświęcony modlitwie czas. Bo Rodzina Franciszkańska wiele się modli. Także w naszych parafialnych intencjach.
/M.L./
W każdej parafii - wielkiej wspólnocie wiernych - również
w naszej parafii, tworzą się większe lub mniejsze wspólnoty
ludzi głębiej zainteresowanych kultem wybranych świętych,
nabożeństwem do Serca Pana Jezusa, Ducha Świętego czy
Matki Najśw., wspólnoty prowadzące działalność charytatywną.
Każda wspólnota ma na celu bogacenie, uświęcanie życia swoich
członków - formację duchową i działanie na rzecz parafialnej
wspólnoty; modlitwa, działalnośc charytatywna i inne.
Najstarszą w naszej parafii jest Świecka Rodzina Franciszkańska, kiedyś III Zakon franciszkański, którego członków
nazywano tercjarzami, tercjarkami. W Piwnicznej skupiał zawsze
więcej kobiet niż mężczyzn.
Z „Księgi członków III Zakonu” prowadzonej od pierwszych dziesiątków lat ub. wieku wynika, że Zakon powstał
w Piwnicznej na pocz. XX wieku, był nieliczną wspólnotą, bo
i wymagania od ludzi wstępujących były wysokie. We wspomnianej księdze zapisano do czasów współczesnych 198 ludzi. Na
początkowych kartach Księgi przy niektórych nazwiskach znajdują się adnotacje o skreśleniu z listy lub wydaleniu z kongregacji
„z powodu nagannego życia w panieństwie”. Bywają też adnotacje
o niedopuszczeniu do profesji z powodu iż „nie zależy jej na
Zakonie”, albo po prostu nie nadaje się do zakonu.
47
Koniec
świata
bliski?
NASA t³umaczy
co siê stanie
21 grudnia 2012
Ludzkość przeżyła już tysiące
przepowiadanych końców świata.
O tegorocznym, wyznaczonym na
21 grudnia, od wielu lat mówiło
się jednak najgłośniej. To właśnie
tego dnia, w przesilenie zimowe,
kończy się kalendarz Majów.
Według niektórych, zakończenie
trwającego 5125 lat cyklu w majańskim systemie Długiej Rachuby zwiastuje przebiegunowanie Ziemi o skutkach, jakie
znamy choćby z zainspirowanego
przepowiedniami filmu Rolanda
Emmericha „2012”.
Czy 21 grudnia 2012 r. Ziemia zacznie
się kręcić w przeciwnym kierunku? Czy
oceany zaleją lądy? Czy biblijny Potop
miał miejsce właśnie, gdy kończył się
poprzedni kalendarz Majów? Czy lądy
zapadną się pod morza, jak mitycznaAtlantyda?
Odpowiedzi na te pytania możemy
szukać w tysiącach książek i filmach
poświęconych przepowiedniom związanym z przesileniem zimowym. Jednak, o ile
nie lubimy dreszczyku emocji i tajemniczych historii rodem z dalekich, zapomnianych już czasów, wystarczy, że zapoznamy się z oświadczeniami NASA w sprawie 21.12.2012 r. i zagwarantujemy sobie
spokojny grudzień w tym roku.
Amerykańska Narodowa Agencja
Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej
(NASA) za pośrednictwem swojej strony
internetowej udzieliła odpowiedzi na
najbardziej nurtujące w kwestii teorii
21.12.2012 pytania.
„Odłóżmy na bok filmy pełne efektów
specjalnych. 21 grudnia 2012 r. świat się
nie skończy” - zapewnia NASA.
„Nasza planeta radzi sobie świetnie od
czterech miliardów lat i żaden szanowany
naukowiec nie przewiduje żadnego poważnego zagrożenia w 2012 roku” - czytamy na stronie NASA.
„Kalendarz Majów rzeczywiście kończy się w 2012 r., ale tak, jak kalendarz,
który wisi w twojej kuchni, tak
i majański kalendarz nie
przestanie istnieć 21 grudnia
2012 r. Tego dnia rozpocznie
się nowy kalendarz tak, jak
twój nowy kalendarz rozpoczyna się 1 stycznia”
- tłumaczy amerykańska
agencja.
Fani spiskowych teorii
mówią jednak nie tyle o końcu
majańskiego kalendarza, ile
o katastrofalnej w skutkach dla
Ziemi koniunkcji planet, która
może sprawić niemałe zamieszanie w naszym polu magnetycznym. „W przeciągu najbliższych kilku
dekad nie będzie żadnych koniunkcji
planet. Nawet, gdyby jakakolwiek koniunkcja planet miała miejsce, jej wpływ na
Ziemię byłby niezauważalny. Co roku
Ziemia, Słońce i środek Drogi Mlecznej
znajdują się w koniunkcji i nic specjalnego
z tej okazji się nie dzieje” - uspokaja
NASA.
A co z zamianą biegunów Ziemi i odwróceniem kierunku rotacji naszej planety
wokół własnej osi?
„To jest niemożliwe. Mamy do czynienia z powolnymi ruchami kontynentów
(Antarktyda dla przykładu znajdowała się
blisko równika setki milionów lat temu),
ale nie ma to nic wspólnego z rzekomym
przebiegunowaniem Ziemi. Jednakże, wielu twórców witryn z teoriami spiskowymi
twierdzi, że istnieje związek między
obrotem Ziemi a przebiegunowaniem magnetycznym, które ma miejsce raz na 400
tys. lat. Zgodnie z naszą wiedzą, takie
odwrócenie biegunów magnetycznych nie
jest w najmniejszym stopniu groźne dla
życia na Ziemi. Przebiegunowanie magnetyczne nie nastąpi w każdym razie w przeciągu najbliższych tysiącleci” - zapewniają
amerykańscy badacze.
Internet 13.05.2012 r.
Dzieñ dobry Gimnazjalistki
i Gimnazjaliści!
Na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia
wszystkim Mieszkańcom
Gminy Piwniczna-Zdrój,
Władzom Samorządowym
i Redakcji „Znad Popradu”
składam najserdeczniejsze życzenia,
dużo zdrowia, radości
oraz Dosiego Nowego Roku
Pole magnetyczne Ziemi ma bardzo duży wpływ na organizmy
żywe, natomiast aktywność Słońca wpływa na magnetosfery
planet. Badanie zjawisk zachodzących na Słońcu i przewidywanie
skutków tych zjawisk dla naszej planety, to powiązanie heliofizyki
i planetologii.
Współczesne obserwatoria astronomiczne różnią się
oczywiście od obserwatoriów Majów, czy np. Stonehenge.
Astrofizycy i biolodzy, to ludzie, którzy kiedyś chodzili do szkoły,
a zatem wielostopniowo rozwinięte szkolnictwo jest po prostu
niezbędne.
Czasopisma i książki były i są, pojawiają się czytniki - zatem do
zobaczenie w bibliotece. „Obserwatorium prof. Astrei” napisałem
dla Was dość dawno temu.
Leszek Mikołajczyk
2013
Czytelnik gazety ZP ze Śląska Opolskiego
Konrad Golla
48
Zespół muzyczny
„VOXTAKT”
z Limanowej
poleca swoje usługi muzyczne na dancingach,
bankietach, przyjęciach weselnych, zabawach,
festynach, wieczorkach, biesiadach oraz innych
imprezach zamkniętych. Zespół gra na „żywo”
różnorodny repertuar.
Zapraszamy do oglądnięcia i posłuchania nas
na stronie internetowej: voxtakt.kylos.pl
KONTAKT
REKLAMA
502-449-462, 502-936-805, 507-968-640
e-mail: [email protected]
REKLAM
A
A
M
A
EKL
R
REKLAM
A
PRACOWNIA PROJEKTOWA
Architektoniczno-konstrukcyjna
inż. Włodzimierz Rec
Piwniczna Zdrój, ul. Źródlana 3a
tel. 18 44 64 447, kom. 601 083 886
e-mail: [email protected]
Oferuje usługi:
- sprzedaż projektów budowlanych z katalogów wraz z ich adaptacją,
- projekty budowlane na rozbudowy, przebudowy budynków,
- przygotowanie pełnej dokumentacji do uzyskania pozwolenia na budowę.
Gazeta Samorządu Lokalnego
Red. naczelna, grafik i fot.: Barbara Paluchowa (BAS, /b/, BP);
Współpracownicy: Krystyna Bielczykowa, Jadwiga Błońska - Toronto,
Jolanta Gorczowska, Ewa Indyk, Monika Jasiurkowska, Małgorzata
Kożuch, Antoni Lebdowicz, Wanda Łomnicka-Dulak, Dariusz Łomnicki,
Małgorzata Miczulska, Beata Miechurska, Anna Żytkowicz;
Adres Redakcji: Piwniczna Zdrój, Rynek 11, MGOK, tel. 18 446 41 57;
Adres do korespondencji: ul. Partyzantów 7, tel. 18 446 41 36,
e-mail: [email protected], www.piwniczna.pl
Wydawca: MGOK w Piwnicznej;
Łamanie: PROJEKT, [email protected]
Druk: [email protected]
Pismo zrzeszone w Polskim
Stowarzyszeniu Prasy Lokalnej
www.pspl.info
Pod znakiem MGOK Za rok - jubileuszowy
Tegoroczna edycja miała trochę inny charakter niż w latach
poprzednich. Co roku przy schronisku były przeprowadzane konkursy zespołowe z wiedzy albo z udzielania pierwszej pomocy
przed medycznej. W tym roku konkursy zostały przeprowadzone
w szkołach. Gdzie uczniowie Gimnazjum Martyna Piwowar oraz
Kacper Kowalski pod okiem p. Cecyli Urody przygotowali
prezentację multimedialną a następnie zaprezentowali ją uczniom
we w/w szkołach. Dyrektorzy szkół otrzymali zestawy pytań
konkursowych, które przeprowadzili wśród wszystkich uczniów.
Zwycięzcy z poszczególnych szkół otrzymali nagrody pod
pomnikiem w Suchej Dolinie. Tam też odbyła się główna
uroczystość, na którą program artystyczny wraz z młodzieżą
przygotowała p. Agata Pawlik-Pasionek. Wystąpili również
zaproszeni goście Józef Magiera i Andrzej Zagata przedstawiciele
Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i Byłych
Więźniów Politycznych.
Po raz IV zorganizowany
został Rajd pt. „Szlak Kurierski”. Organizatorami byli
MGOK i Gimnazjum Publiczne
w Piwnicznej-Zdroju.
Uczestnikami tegorocznej edycji byli
uczniowie z następujących szkół: SP Wierchomla, SP Głębokie, SP
Kosarzyska, Matierska Skola Mniszek na Słowacji, IV Drużyna
Harcerska Żar przy SP Piwniczna, LO im. Marii Curie-Skłodowskiej w Starym Sączu.
Każda z grup miała do wyboru jedną z czterech wcześniej
zaproponowanych tras. Najbardziej popularna okazała się trasa
przez Piwowarówkę, Eliaszówkę, Obidzę i zejście na Suchą Dolinę. Najtrudniejszą trasę wybrały dwie grupy: IV Drużyna Harcerska Żar oraz LO ze Starego Sącza Wyruszyli w kierunku Suchej
Doliny żółtym szlakiem z Rytra, przez Wielki Rogacz, Obidzę.
Humorek
z zeszytów
P.M.
Kropla Beskidu
cz. II
* Wiersze, które pisała Konopnicka, przedstawiały obraz nędzy
i rozpaczy.
* Bogurodzica była napisana w języku polskim po łacinie.
* Już przed ślubem Jagna miała liczne upadki moralne.
* Straszne były te krzyżackie mordy.
* Dzieci nie miały od dawna w ustach bochenka chleba.
* Andrzej nie miał taty, więc zajmował się nim ojciec.
* Bił swoją żonę, z którą miał dzieci przy pomocy sznurka
* Kochali się do utraty tchu, lecz bez wzajemności.
* Chorym mówił miłe słówka, pocieszał ich tak, że nikt nie tracił
nadziei, że umrze.
* Lekarz przed operacją myje ręce i pielęgniarki.
* Bakterie, które rozmnażają się przez kichanie, prowadzą tryb
życia koczowniczy
* Kijanka różni się od żaby tym, że nie jest do niej podobna.
* Jeż i jaskółka to zwierzęta, które pomagają rolnikowi w zjadaniu robaków.
* Była to wyspa położona z dala od morza.
* Okres baroku charakteryzował się tym, że wszystkie rzeźby
były tłuste.
* MichałAnioł rzeźbił ludzi nago.
- woda Ÿród³em ¿ycia
Dnia 25.10.2012 r. odbyły się warsztaty pt. „Woda źródłem
życia”. Było to kolejne działanie realizowane przez Gimnazjum
Publiczne w Piwnicznej-Zdroju w ramach projektu „Zagospodarowanie ujęcia wody słodkiej u „stóp figury Matki Boskiej w Obłazie”
przy ul. Daszyńskiego.
Uczestnikami zajęć było 24 uczniów z klas I-III.
Warsztaty prowadził p. Tomasz Szczotka. Oprócz wiadomości
przekazał uczniom materiały i prezentacje do wykorzystania na
godzinach wychowawczych.
Gi
Potrzebujesz pomocy w odśnieżaniu
posesji, czyszczeniu pieca
lub w innych ciężkich pracach?
Tel.: 664 691 777
50
Fot. archiwum MGOK
Granitowa
pamiêæ
Na cmentarzu komunalnym
w Piwnicznej-Zdroju dzięki staraniom Urzędu Miasta i Gminy,
wykonano granitowy grób wojenny w miejscu, gdzie spoczywa
Julian Dziedzic ps. „Siekacz”,
partyzant z 9 Koppanii PSP AK
Juliana Zubka „tatara”, zamęczony przez NKWD w 1945 roku.
Wykonanie grobu było możliwe
dzięki dotacji w wys. 7500 zł
z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Prace nadzorował
Miejsko-Gminny Ośrodek KultuJJ
ry w Piwnicznej.
Piwniczna dawniej i dziś
Piwniczański Rynek w roku 1946 (z arch. L. Pfutznera) i dziś
Fot. B. Paluchowa
Ulica Krakowska i „kocie planty” 1961 (arch. L. Pfutznera) i w roku 2012
Fot. B. Paluchowa

Podobne dokumenty