Gazetka nr 1 - Gimnazjum Nr 10 w Katowicach
Transkrypt
Gazetka nr 1 - Gimnazjum Nr 10 w Katowicach
Data wydania: 28.09.2007 Rok 2007 Numer 1 Strzał w 10! Koło Dziennikarskie W tym numerze: Informacje wstępne 1 Głos w sprawie mundurków 2 Spotkanie z Joanną Tofil- 3 ską Katyńska lekcja 4 Nasze oczekiwania w nowym roku 5 Co warto przeczytać? 6 Humor 7 Wraz z nowym rokiem szkolnym 2007/2008 rozpoczęło swą działalność Koło Dziennikarskie. W skład zespołu redakcyjnego wchodzą następujące osoby: Weronika Drozdowska, Anna Dybkowska, Karolina Głowniak, Dorota Góral, Patrycja Górecka, Aleksandra Kamińska, Marta Kołodziej, Alicja Paczyńska, Katarzyna Rotuska, Katarzyna Szczudrawa i Małgorzata Sztuka. Celem pracy zespołu jest informowanie Was o ciekawych szkolnych wydarzeniach, wyjściach kulturalnych, interesujących książkach, fascynujących filmach oraz inspirowanie do podejmowania ciekawych inicjatyw. Na łamach naszej gazetki możecie dzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi życia szkolnego, problemami. Jest to dobre miejsce do opublikowania własnych utworów prozatorskich, lirycznych lub plastycznych. Wszystkich zainteresowanych współtworzeniem gazetki zachęcamy do uczestnictwa w spotkaniach Koła Dziennikarskiego oraz Życzenia na nowy rok szkolny W nowym roku szkolnym życzymy wszystkim pierwszoklasistom ( i nie tylko) samych szóstek i piątek, realizacji swoich marzeń, pogody ducha, motywacji do 1 nauki, uśmiechu na co dzień i znalezienia bratniej duszy. dzielenia się pomysłami. Zajęcia odbywają się w każdy wtorek o godzinie:13:40 w sali nr 24. Do przybycia zachęca zespół redakcyjny oraz opiekun Anna Piliszko. Głos w sprawie mundurków Zgodnie z wolą Ministra Edukacji Narodowej, my gimnazjaliści musimy chodzić w jednolitych strojach. Wraz z narodzeniem się pomysłu pojawiła się wyraźna jego krytyka ze strony środowiska uczniowskiego, której skutki widać nawet teraz— z końcem września. Uczniowie niechętnie chodzą w mundurkach, co daje się zauważyć na szkolnych korytarzach podczas przerw. „Mundurki niczego nie rozwiązują, a uczeń w uniformie czy bez jest wciąż tym samym człowiekiem. Ponadto stroje są tłumieniem naszej indywidualności, wyrażonej przez ubiór”— to główne argumenty przytaczane przez uczniów. Uważam, że to wspaniale mieć swoje zdanie. Sądzę jednak, że istną głupotą jest nieumiejętność zdystansowania się od własnych poglądów. Mundurki mogą nie odpowiadać naszym gustom. Nie zwalnia nas to jednak z obiektywnego ocenienia, czy rzeczywiście stanowią dla nas taki problem. Nikt nie każe nam przecież chadzać w kostiumie Kubusia Puchatka (z całym dla niego szacunkiem). Stosując się do odgórnie narzuconych norm, musimy w tym znajdować nie tylko realizację przykrego obowiązku, ale także ułatwianie sobie życia. Gdy rodzice każą nam sprzątać pokój, owszem, możemy stawiać opór, mówiąc, że nam kurz w egzystencji nie przeszkadza. Łatwiej jednak wykonać trzy ruchy ściereczką bez uszczerbku na kieszonkowym. Przykład ten można odnieść także do sprawy mundurków. się noszeniu mundurka i dostawać z tego powodu upomnienia i nagany, jednak trzeba pamiętać, że prawdopodobieństwo tego, iż wieść o naszej godnej naśladowania, buntowniczej postawie dotrze do Ministra Edukacji Narodowej i wpłynie na zmianę jego decyzji, nawiasem mówiąc, jest równa zeru, więc chyba nie warto pytać o sens takiego postępowania. W końcu nikt nie wnika czy uniform nosimy w umiłowaniu zasad i szacunku dla Ministra Edukacji Narodowej, czy z czystego wyrachowania. Oczywiście, można sprzeciwiać Plusy szkolnych mundurków Sądzę, że mundurki są potrzebne, ponieważ niektórych po prostu nie stać na modną garderobę. Dzięki mundurkom można odróżnić się od uczniów z innych szkół. 2 Do gimnazjum idzie się inaczej, niż wcześniej, kiedy ich nie było. Są powodem do dumy. Podoba mi się wygląd mundurka, który choć niewyszukany jest bardzo wygodny i doskonale kompletuje się z innymi ubraniami. Mundurek sprawia, że czuję, iż należę do właśnie tej szkoły, do tego regionu. Z wizytą w Miejskim Domu Kultury „Bogucice” Dnia 11 września wychowawcy IIIa i IIIe zorganizowali wyjście do Miejskiego Domu Kultury „Bogucice” przy ul. Markiefki na spotkanie pt.:”Obiekty historyczne miasta Katowice” połączone z prezentacją multimedialną, prowadzone przez mgr Joannę Tofilską, pracownika Muzeum Historii Katowic. Druga część prezentowała wybrane obiekty historyczne, które istnieją w dzisiejszych czasach bądź zachowały się tylko na fotografiach. Na liście prezentowanych budowli znalazł się: • Pierwsza część wzbogaciła naszą wiedzę o takie informacje z historii naszego miasta, jak: • 1865 rok nadanie praw miejskich Katowicom przez króla pruskiego • Rozwój hutnictwa i górnictwa w XIX w. • Daty powstań śląskich:1919,1920,1921 • Powrót Śląska do macierzy 1922 rok. • Katowic w okresie międzywojennym stolicą województwa śląskiego, a pierwszym wojewodą Józef Rymer • 1945 rok wyzwolenie miasta przez Armię Czerwoną • 1953-1956 Katowice zwano Stalinogrodem • 3 1981 rok strajk okupacyjny w kopalni „Wujek”, śmierć 9 górników z rąk zomowców Najstarszy kościół pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego przy ul. Warszawskiej, wybudowany w stylu neoromańskim, miejsce modlitw ewangelików • Kościół pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny przy placu Emila Szramka, patrioty, pisarza i zbieracza dzieł sztuki • Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego powstały w 1907 roku. • Gmach hotelu „Monopol” przy ul. Dworcowej. Jan Kiepura, światowej sławy tenor z Sosnowca, brał w nim ślub z Martą Egert. • Więzienie przy ul. Mikołowskiej z działającą gilotyną. • Gmach obecnego III Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza z charakterystyczną rozetą. Prelekcja była niezwykle interesująca. Obie klasy liczą więc na większą ilość tak pasjonujących wycieczek. Recenzja filmu „Katyń” 21 września 2007 roku udaliśmy się z klasą do kina na nowy film Andrzeja Wajdy pt.: „Katyń”. W roli Anny wystąpiła Maja Ostaszewska, Andrzeja— Artur Żmijewski, Generałowej— Danuta Stenka, Pilota- Paweł Małuszyński, siostry Pilota– Magdalena Cielecka, a Jerzego– Andrzej Chyra. Scenariusz powstał w wyniku pracy Andrzeja Wajdy i Przemysława Nowakowskiego. Zacznę od pewnej oczywistości - o tej adaptacji po prostu nie można mówić źle. Dzieło to jest pierwszym, ukazującym okrutny mord polskich oficerów przez Rosjan, co wskazuje na jego szczególną rolę historyczną. Uważam, że wynik pracy tak wybitnego polskiego reżysera, mimo mało wartkiej akcji, można uznać za udany. Film rozpoczyna scena uciekających Polaków, a następnie pożegnanie Anny z Andrzejem, co wzrusza widza już od pierwszych minut. Następnie opisywany jest okres przebywania oficerów w obozie. Fragment ten ukazuje między innymi przywiązanie wojskowych do polskich tradycji kulturalnych i religijnych. Następnie akcja zostaje skierowana na pokazanie zmagań kobiet z tęsknotą za mężami i ojcami oraz budowę Polski Ludowej na kłamstwie, co do zbrodni katyńskiej. Akcja powraca do losu wojskowych dopiero po scenie, ukazującej otrzymanie przez Annę pamiętnika męża, w którym dokładnie opisuje on swoje przeżycia. Tworzy to bardzo ciekawą budowę scenariusza. Co wyjątkowo ważne fabuła nie sprawia wrażenia sztuczności. Realistyczny obraz przedstawionych zdarzeń można uzyskać jedynie unikając banalnego podziału ludzi na dobrych i złych, co zdecydowanie udało się Wajdzie, o czym świadczyć może scena, ukazująca dobrą wolę Rosjanina, który pomógł Annie i Nice. pełen profesjonalizm jego twórców, jednak zdecydowanie zabrakło mu przystępności dla młodszych pokoleń. Bardzo trudno ogląda się widowisko, z którego akcją nie ma się bezpośrednio nic wspólnego, dlatego w tego typu filmach koniecznym jest zastosowanie ciekawej, niekonwencjonalnej formy wyrazu. Film Wajdy natomiast przypominał reportaż, a nie dzieło artystyczne. Młodsze pokolenie zapewne odebrało go bardziej jako nudną lekcję historii niż arcydzieło jednego z najwybitniejszych polskich reżyserów. Mimo tej dosyć poważnej wady uznaję film za godny polecenia. Oglądając dzieło wyraźnie widać Poruszające filmowe obrazy Moją uwagę przykuła scena w sowieckim obozie jenieckim, kiedy podczas wigilii Generał składał życzenia swoim żołnierzom i wspólnie z nimi śpiewał kolędę; była pełna skupienia i zadumy. Wielkie wrażenie wywarła na 4 mnie scena z kapitanem Armii Czerwonej. Uratował on żonę i córkę polskiego oficera przed wywózką. Fragment filmu ukazał, że nie wszyscy Rosjanie byli źli. Jedną z najbardziej dramatycznych i zapadających w pamięć scen była ostatnia– prezentująca proces zabijania polskich oficerów; pokazująca bezwzględność nieuzasadnionego mordu. Nasze oczekiwania w nowym roku Oczekuję przede wszystkim urozmaiconych lekcji, nie owijam w bawełnę– na niektórych lekcjach ciekawsze jest obserwowanie muchy niż uczenie się o figurach geometrycznych lub komórkach zwierzęcych. Niech nauczyciele pomagają nam rozwijać swoje zainteresowania, w końcu to uczniowie tworzą szkołę. Jesteśmy najważniejsi. Na zajęciach chciałabym zrozumieć wszystko, co ma do przekazania nauczyciel, a biorąc pod uwagę hałas na lekcjach nie jest to do końca możliwe. Mam nadzieję, że w nowym roku uczniowie poszczególnych klas nauczą się samodyscypliny, a dzwonek szkolny zostanie w końcu naprawiony, bowiem jego dźwięk słyszy tylko kilkunastu uczniów Co warto przeczytać? Polecaną przeze mnie książką jest Plotkara autorstwa Cecily von Ziegesar. Opowiada ona o życiu bogatych nastolatków, mieszkających na Manhattanie, zainteresowanych imprezami, używkami oraz najnowszą modą. Autorka przybliża nam problemy współczesnej młodzieży, z ogromną dozą humoru opisuje przeróżne sytuacje. Jeśli masz ochotę zapoznać się bliżej z losami Blair, chorej na bulimię, Sereny- blond piękności oraz całej reszty, pędź do księgarni. Błękitna sukienka Tracy Chevalier opowiada o dwóch spokrewnionych ze sobą kobietach: Izabelle i Elle. Różni je czas, w którym żyją, jednak czytając tę lekturę, dostrzegamy łączące je elementy: zagubienie w miłości, trudność z przystosowaniem się do otoczenia. Książkę czyta się z zapartym tchem, śledząc wędrówki Elle, szukającej własnych korzeni rodzinnych. Pozycja idealna dla dziewcząt. Humor Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora, jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie, czy nie. Ordynator odpowiedział: - Napełniamy wannę, a potem 5 dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę. - Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek. Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?