Treść listu do Sony Europe Ltd.
Transkrypt
Treść listu do Sony Europe Ltd.
[adres zamazano] SONY EUROPE LIMITED (SP Z O O) ODDZIAŁ W POLSCE ul. Ogrodowa 58 00-876 Warszawa Szanowni Państwo, W dniu 21.05.2014r. zakupiłem telefon marki Sony Xperia Z2 w salonie jednej z sieci komórkowych w Polsce. Zakupu dokonałem w oparciu o dotychczas dobrą opinię na temat produktów marki Sony, ale także zachęcony ciekawymi i kolorowymi reklamami w mediach oraz pozytywnymi recenzjami produktów Sony w prasie. Biorąc pod uwagę, iż w pracy mojej niezmiennie potrzebuję stałego kontaktu z kontrahentami, ale także prowadzę sportowy tryb życia (m.in. biegam długodystansowo), mój wybór telefonu flagowego Z2 ze stajni Sony wydawał się być co najmniej trafionym, szczególnie zważywszy na fakt, iż telefony z serii Xperia Z reklamowane są jako high-endowe urządzenia biznesowe dla ludzi aktywnych. Jakieś było moje zdziwienie, gdy po niespełna 3 miesiącach użytkowania telefonu mój egzemplarz Z2 samoczynnie, po sesji długotrwałego z niego korzystania pękł. W chwili wolniejszej od pracy, siedząc w samochodzie postanowiłem zagrać na moim telefonie w jakąś grę, ale że urządzenie po krótkim czasie mocno się nagrzało i trzymanie go w rękach ze względu na wysoką temperaturę obudowy stało się bolesne, odłożyłem aparat na płaską powierzchnię w samochodzie (dodam, iż samochód znajdował się wtedy w chłodnym garażu). Po kilkunastu sekundach od odłożenia tylna obudowa telefonu, z głośnym trzaskiem, po prostu pękła (załączam zdjęcie). Oczywiście wizyta zarówno w salonie operatora, jak i w Sony Centre (Państwa autoryzowany dystrybutor w Polsce) zakończyły się niemiłym potraktowaniem mnie jak natręta próbującego wyłudzić nienależną mu naprawę gwarancyjną – za każdym razem sugerowano, iż telefony Xperia nie pękają samoczynnie i problem taki nie występuje. W związku z faktem, iż nie zwykłem wyłudzać czegokolwiek od kogokolwiek (za przeproszeniem, stać mnie na to, by zapłacić za naprawę telefonu, jeśli wiem, że uszkodzenie wystąpiło z mojej własnej winy), postanowiłem przejrzeć Internet w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy mój przypadek jest odosobnionym, czy też Państwa firma o problemie wie, lecz nic z nim nie robi. Wystarczyło kilka minut, by trafić na dziesiątki stron, forów i blogów opisujących problem samoczynnie pękających obudów i ekranów Państwa flagowych telefonów. W Wielkiej Brytanii nawet Sony oficjalnie przyznało, że jakaś część produktów z serii Xperia posiada wadę fabryczną i może ulegać samoczynnym pęknięciom (co ciekawe – w Polsce, dla tej samej partii produktów, wada oficjalnie nie wystąpiła, choć w polskim Internecie aż roi się od wpisów niezadowolonych użytkowników, którym Z1 po prostu pękło). Postanowiłem swoją historię opisać na moim blogu, udokumentować ją zdjęciami, linkami do innych forów – i proszę sobie wyobrazić, że niespodziewanie mój blog wyskoczył na jedną z pierwszych pozycji w wyszukiwarce Google na zapytania o samoczynnie pękające telefony Sony czy na uszkodzenia sprzętu Sony. Codziennie blog odwiedza kilkaset osób czytających artykuł o Państwa felernych telefonach, a kolejnych kilka osób dziennie dodaje w komentarzach swoje historie związane z produktami z serii Xperia Z (w chwili, gdy piszę tę wiadomość, na blogu jest już ponad 40 oddzielnych informacji o samoczynnie pękających telefonach Z1 i Z2). W związku zaś z faktem, iż ewidentnie skala problemu narasta, a Państwa serwisy uporczywie odmawiają napraw gwarancyjnych wadliwych telefonów usiłując wmawiać lojalnym klientom, że noszenie telefonu w kieszeni zawsze powodować będzie jego pękanie, a urządzenia Sony samoczynnie nie psują się, nie przegrzewają się, a pęknięte szło z obudowy nie powoduje uszkodzeń ciała (sic!), postanowiłem napisać do Państwa bezpośrednio, z pominięciem pośredników w postaci Sony Centre, ufając, iż to jednak pośrednicy są niepoważni, a nie oficjalne stanowisko takiej firmy, jak Sony. Kopia tej wiadomości zostanie oczywiście dołączona do linków na moim blogu, a także na wykopie (ewentualna odpowiedź Sony na tę wiadomość również). Biorąc pod uwagę, iż konsumenci w innych krajach, w zderzeniu z początkową ścianą w postaci spółek Sony zaprzeczających istnieniu problemu, ostatecznie skierowali swoje zarzuty do mediów z prośbą o wstawiennictwo w rozmowach z Państwa przedstawicielami, pragnę zauważyć, iż jedynie kwestią czasu jest, jak i w Polsce dojdzie do sytuacji, w której wkurzona masa użytkowników drogich telefonów Sony zacznie zgłaszać się do rzeczników konsumentów, UOKiK, czy też programu Uwaga! Jako konsument nie oczekuję niesamowitych rzeczy od produktów, które kupuję, nie chcę, by robiły więcej, aniżeli ich producenci deklarują. Chcę po prostu, by działały prawidłowo i nie ulegały samoczynnym uszkodzeniom podczas korzystania z nich zgodnie z przeznaczeniem. A jeśli już nawet dojdzie do uszkodzenia, to że nie zostanę wyśmiany bezczelnie przez pracownika serwisu producenta mojego produktu i nie zostanę jeleniem, który nabrał się na wielomilionową kampanię reklamową felernego produktu. Oczekuję tego, że producent mojego produktu weźmie na siebie odpowiedzialność i przyzna, że w określonych warunkach, jego produkty mogą ulegać uszkodzeniom bez winy konsumenta. Oczekuję tego, że producent poinformuje użytkowników, iż jego produktów nie należy nosić w kieszeni bezpośrednio po intensywnym korzystaniu z produktu, gdyż grozi to wbiciem pękniętego szkła w nogę. Oczekuję tego, że w końcu producent zaoferuje wszystkim konsumentom dotkniętym tą przykrą wadą produktu bezpłatną naprawę lub wymianę wadliwego produktu. Biorąc pod uwagę rosnącą w chwili obecnej popularność zarówno mojego bloga, jak i konkurencyjnych źródeł informacji na temat wadliwości produktów z serii Sony Xperia, szczególnie zważywszy na fakt, że zbliżają się Święta i niedługo ruszy zapewne intensywna kampania reklamowa Państwa produktów, chciałbym móc przed rozpoczęciem tejże kampanii napisać na moim blogu, że Sony to firma, która bierze odpowiedzialność za swoje produkty i nie zostawia klientów bez jakiegokolwiek wsparcia po „wydojeniu” z nich paru tysięcy złotych. Oczywiście równie dobrze mogę napisać, że Sony postanowiło na mój list nie odpowiadać, zakopać głowę w piasek i nadal udawać, że problem nie istnieje – choć ufam, iż Państwa PRowcy wreszcie przestaną czynić szkodę dla wizerunku Państwa marki i ktoś weźmie tę sprawę „na klatę”, zmierzy się z problemem i przyzna, że doszło do jakiejś pomyłki. W końcu wszystkim – zarówno konsumentom, jak i Sony – powinno zależeć na tym, by produkty Sony kojarzyły się z najwyższą jakością, a nie z tandetą wykonania i tragiczną jakością obsługi w serwisie. Oczekuję zatem na zajęcie przez Państwa oficjalnego stanowiska ws. samoczynnie pękających wyświetlaczy i obudów telefonów z serii Xperia (Z1, Z2 i ich wersje Compact). Pozostając z wyrazami szacunku, Mateusz Fatek