13 - Margonem

Transkrypt

13 - Margonem
Robia i zaraz będzie pdf
Spis Treści
Wstępniak ................................................................................................................................... 2
Zemsta Silimira ....................................................................................................................... 4-5
Expowisko - poradnik… ......................................................................................................... 6-7
Walcz i giń! - Perkun PVP ...................................................................................................... 8-9
Prawa pomoc na Perkunie - wywiad ........................................................................................ 10
Torina - wspomnień czar..................................................................................................... 11-13
Magia profesji - horoskop ........................................................................................................ 14
Przygody Okamiona Wielkiego .......................................................................................... 15-16
Item Skład ........................................................................................................................... 17-18
Chwila na rozrywkę ............................................................................................................ 19-20
Kącik Twórczości................................................................................................................ 21-23
Dziennik pokładowy… ....................................................................................................... 24-25
Komiks Sandariela .............................................................................................................. 26-27
Literą prawa pisane .................................................................................................................. 28
Numer 13
Redaktor naczelny: Europeus
Zastępca: Siberius
Logo: Femme Fatale
Okładka: Siberius
Opracowanie graficzne: Siberius
Korekta: Andromeda, Mallidia
Współpraca: Kaczla, Malii, RikudoSennin, Sandariel, Sarciunia, White Tiger,
2
Wstępniak
Oddajemy dzisiaj kolejny numer
Margonem e-zine, tym razem trzynasty.
Tworzy go nowy zespół redakcyjny. Ja
jako redaktor naczelny
skompletowałem nowy skład
redakcyjny. Siberius został moim
zastępcą i najbliższym
współpracownikiem. Nowy zespół
tworzą znani Wam z gry sympatyczni i
odpowiedzialni gracze: White Tiger,
Rikudo-Sennin, Kaczla, Andromeda,
Mallidia, Malii, Sarciunia, Sandariel.
Będziemy razem z Wami przemierzać
Świat Margonem, świat pełen przygód i
wyzwań. Uczynimy wszystko co w naszej
mocy by nowe wydania Margonem ezine były ciekawe, przystępne dla Wszystkich Czytelników. W tym miejscu pragnę
gorąco podziękować naszym Poprzednikom: Izis, Antytezie, Fennie i innym,
których nie wymieniłem. Doceniam wkład pracy włożony przez Nich w
redagowanie Margonem e-zine i chylę przed Nimi czoła bo gazetka redagowana
przez Poprzedników była bardzo interesująca i redagowana w profesjonalny
sposób. Czeka nas ciężka praca by Im dorównać. Wierzę, że nam się to uda. Moi
współpracownicy są gwarantem tego, że nasza praca będzie doceniona przez
Czytelników.
Zachowujemy stałe działy jak komiks, dziennik pokładowy, opis itemków,
expowisk, znajdzie swoje miejsce ładny wiersz i opowiadanie. Nasz szalony
latający po Świecie Margonem reporter Malii zapewni relacje z ciekawych
eventów, imprez, przeprowadzi interesujący wywiad, redakcyjna studnia
pomysłów White Tiger zadba o to by Czytelnik znalazł mądrą i zabawną rozrywkę.
Kaczla zajmie się opisem expowisk, Sandariel co drugie wydanie przedstawi Wam
Szanowni Czytelnicy swój komiks, Rikudo-Sennin czasami napisze piękny wiersz i
zajmie się grafiką. Sarciunia niczym
wróżka z różdżką w ręku stworzy dla Was horoskop. Nasi krytycy literaccy i
korektorki Andromeda i Mallidia będą czuwały nad jakością ukazujących się
opowiadań i wierszy, o które z tego miejsca gorąco proszę. Przysyłajcie swoje
prace. Z każdą się zapoznamy, a najlepsze zamieścimy w Margonem e-zine. Całość
prac redakcyjnych będziemy koordynować wspólnie z Siberiusem.
Dziękując Wam Szanowni Czytelnicy za poświęconą mi tę chwilę, życzę by czas
spędzony z Margonem e-zine nie był czasem straconym.
Europeus
3
Zemsta Silimira
Rozdział 1
Zaczęło się niewinnie, szalał wiatr, deszcz padał, a jednocześnie słońce wychylało swą głowę zza
chmur. Salimir bez entuzjazmu wstał z łóżka, zapalił świeczkę i spojrzał na swój ulubiony zegarek ,
który dostał na urodziny miesiąc temu. Była godzina czwarta nad ranem.
- Czas zapolować – powiedział bardzo powoli.
Był jeden problem – jak tu iść zdobyć coś do jedzenia, jak jest taka pogoda. Szybko wziął swój sztylet i
pobiegł na dwór, rozjaśniało się.
- Poczekam jeszcze chwilę – ton głosu miał bardzo pogodny.
Poszedł po patyki na ognisko, zapalił i wyruszył na łowy. Przechodząc przez Uroczysko cieszył się
wolnością i przyrodą, wtem zauważył jelenia – ten ruszył na niego pierwszy. Salimir ze strachem w
oczach uciekł do pobliskiego, opuszczonego domku. Znalazł on tam wielki miecz, zbroję i cały
ekwipunek wojownika. Dom był nieduży, w kątach było pełno pajęczyn. Zobaczył niestarannie
ugaszone ognisko, widać ktoś się ratował. Wokół niego ślady krwi oraz porozrzucane ubrania. Salimir
odział się bardzo szybko i ruszył na jelenia, którego już nie było. Wrócił do domku i znalazł spleśniałe,
nie nadające się do zjedzenia mięsa. Jedno go zainteresowało. W kącie znajdował się wielki kufer,
mający kłódkę, a klucz znajdował się tuż obok. Otworzył go ostrożnie i wyciągnął z niego list.
-Co to może być? – wziąwszy do ręki zaczął czytać.
Pragnę zawiadomić, iż w dniu dzisiejszym został napadnięty wóz z dostawą żywności dla Pana.
Nie ma Pan szans na przeżycie. Proszę jak najszybciej uciekać! W Pana okolicy grasują złodzieje i mordercy!
Z poważaniem
Kapitan Lord Insflandie:
- Salimir chwycił do ręki skrawek listu porzuconego pod stołem i zaczął czytać.
Drogi panie kapitanie
Jak najszybciej opuszczam mój dom, szkoda że nie wypełniłem swej misji, jeszcze tu wrócę. Pragnę także elep
… – tutaj pismo było zamazane i list był poplamiony krwią.
Salimir szybko uciekł do swojego namiotu.
Następnego dnia udał się do Karka-han, do burmistrza tego miasta, z prośbą o wytłumaczenie, jacy
złodzieje grasują w tych okolicach.
Salimir wszedł pewnie do ratusza i zapukał do drzwi.
- Tak, słucham? – powiedział wesoło burmistrz.
- Ja w pewnej sprawie – powiedział Salimir.
- No, słucham – rzekł burmistrz.
- Znalazłem to – pokazał oba znalezione listy.
- Ekhh… – to było dawno.
- Jak dawno?
- Yyyy… 2 miesiące temu?
- Ekh… Kto to, jest ten kapitan?
- Walczy on z rabusiami i mordercami, teraz stacjonuje w Przełęczy dwóch koron.
- Dobrze, dziękuję – rzekł Salimir i szybko wybiegł.
Pobiegł do Przełęczy Dwóch koron i zapytał się od razu Kapitana Insflandie’a.
- Co mają znaczyć te listy? – pokazał Salimir.
- Te listy? Daj zobaczyć… Aha, to ja je napisałem. Niestety Herfog już nie żyję.
4
- No taki inteligentny to ja jestem, byłem u niego w domu.
- Tak, próbował on zniszczyć rabusiów i morderców, niestety, to oni zniszczyli jego… Znaleziono jego
ciało dość nie dawno.
- Pomszczę go kapitanie.
- Mam nadzieję, był naszym świetnym wysłannikiem. Widzę, że masz jego zbroję. Zachowaj ją. Będzie
Ci ona służyć.
- Będę Was informować o wszystkim. Nazywam się Salimir. – powiedział i odszedł.
Salimir wracając do domu w pięknej zbroi i z mieczem, zwrócił na siebie uwagę pewnych ludzi,
odzianych w czarne szaty, z kapturami na głowach.
- Oj chłopcze, czyż nie wiesz, że tu jest wielu rabusiów, nie boisz się sam iść z takim ekwipunkiem? –
rzekł jeden z nich.
- Idźcie ode mnie, nic od Was nie chcę. – rzekł Salimir.
- Chłopczyk się bulwersuje, nie ładnie – powiedział drugi.
- Czego wracasz od tego gnoja Kapitana?
W tym momencie Salimir, wiedział już, że to są rabusie. Szybko odepchnął jednego, który oglądał jego
zbroję i zaczął uciekać do domu.
- Ucieka! Łapcie go! Nie pozwólcie mu uciec! – krzyczał rabuś.
Salimir miał strach w oczach. Rabusie doganiali go, co więcej jeden próbował w niego strzelać z łuku.
Salimir szybko wyciągnął swój sztylet, rzucił w tył, na oślep i pobiegł dalej. Rabusie zatrzymali się i
spoglądali na niego z grozą. Jeden z nich już nie żył. Dostał prosto w serce.
- Dobra, wracajcie do naszej kryjówki, jeszcze go złapiemy.
Salimir widząc, ze rabusie idą gdzieś w las, zaczął iść za nimi…
Neckod
5
Expowisko – poradnik
Witam wszystkich.
dzisiejszym numerze przedstawię Wam trzy niewielkie expowiska, a mianowicie
są nimi: Zapomniana Ścieżyna, Liściaste Rozstaje oraz Gliniana Jaskinia p1, p2,
p3 w Lesie Dziwów. Jak widać poniżej expowiska są blisko Mythar, co za tym
idzie szybko możemy się wyleczyć oraz kupić miksturki i wracać gotowi do boju
Pierwszym łupem łowieckim są tolloki czerwone ukrywające się w jaskini oraz
silne niedźwiedzie w pozostałych dwóch miejscach. W niebezpiecznych
jaskiniach czają się bezlitosne potwory, broniąc swoich dowódców w tym dwóch
elit II. Niedźwiedzie występują w Zapomnianej Ścieżynie, Liściastych
Rozstajach, z których wypadają obfite półtłuste mięsa. Zaś z tolloków
czerwonych wypadają zwykłe jak i unikatowe itemki. Występowanie dwóch elit
II niesie korzyści z lootnięcia legendy, unikatów i wielu zwykłych przedmiotów.
Gracze przesiadujący na tych terenach mogą zdobyć sporo expa oraz wiele
przedmiotów, które możemy szybko sprzedać w Mythar.
6
Wszystkie występujące tu potwory posiadają poziomy od 68 do
73.
W jaskini spotkamy same Tolloki czerwone:
Tollok Zombe(68)
Tollok Muchag(70)
Tollok Tarmec(72)
Elity II:
Tollok Atamatu(73)
Tollok Utumutu(73)
Na pozostałych terenach występują trzy rodzaje niedźwiedzi:
Południowy Niedźwiedź Brunatny(68)
Niedźwiedź Szary(70)
Południowy
Południowy Czarny Niedźwiedź(71)
To są już wszystkie potwory występujące na Zapomnianej
Ścieżynie, Liściastych Rozstajach oraz Glinianej Jaskini p1,
p2, p3 w Lesie Dziwów.
Ciekawostka:
Na terenach Zapomnianej Ścieżynie, Liściastych Rozstajach
pojawia się czasami heros Kochanka Nocy(100lvl) oraz na
terenach Las Dziwów możecie spotkać herosa Karmazynowego
Mściciela (45lvl).
Pozdrawiam wszystkich,
Kaczla
7
Opis świata Perkun
Jak juz zapewne większość z was wie, 3 listopada ruszył nowy świat PvP – Perkun.
Spróbuję wam go przybliżyć, jeśli nadal macie jakieś pytania, to odpowiedzi na nie
znajdziecie, czytając dalszą części mojego artykułu.
Zacznę od tego, że Perkuna jest niepodobny do innych dotychczasowych serwerów
Margonem. Teoretycznie, jest chyba tyko jedna znacząca różnica, która owy świat
wyróżnia – brak żółtych mapek. Wszystkie zmieniły się na czerwone. Wyjątkiem są
wioski startowe, które zostały zielone. Ale… i one będą ulegać zmianom. Tutaj
znajduje się pewniej haczyk. Powiedzmy, raz w tygodniu, system będzie losować po
1 wiosce startowej z obu frakcji, i te mapki będą stawać się czerwone. Co to będzie
znaczyło? Umożliwi to zabijanie NPC oraz innych graczy.
Przejdę do kolejnych dwóch ważnych rzeczy. Po pierwsze, sprawa, która pewnie
większość z was uszczęśliwi, dostawanie punktów doświadczenia za zabicie gracza z
przeciwnej frakcji. On wtedy takowe traci! Po drugie, świat jest podzielony na dwie
frakcje: Wojownik + Paladyn + Łowca oraz Tancerz Ostrzy + Tropiciel + Mag.
Podział na takie grupy jest związany z tym, że wioski startowe owych profesji są
blisko siebie. W zamyśle twórców jest, by frakcje nie mogły ze sobą rozmawiać i
ogólnie utrudnienie jakikolwiek kontaktu graczy poza swojego ugrupowania
poprzez blokadę handlu czy bycia w jednym klanie. Nie można by też posiadać
postaci z różnych frakcji. Zabijanie graczy ze swojej grupy będzie zablokowane –
czego wszyscy się chyba już domyślili .
Korzystając z chwili, gdy serwer był jeszcze zamknięty, uwieczniłem tę przepiękną
pustkę, która wtedy panowała w świecie Perkun, grał tam tylko 1 gracz – Thinker.
Pewnie juz niedługo będzie tam parę tysięcy aktywnych postaci.
Ahh… Jakież to piękne. Założę się, że już nie długo będzie można o bardzo
podobnym widoku pomarzyć. A dlaczego podobnym? Dlatego, że każdy zamiast
napisu „nikt” (pod Graczy online od 20lvl) chciałby zobaczyć pewnie swój nick.
8
Na koniec powiem wam coś ciekawego.
Dam sobie głowę uciąć, że co niektórzy zastanawiali się skąd Thinker bierze pomysły
na tak tajemnicze, a zarazem fascynujące nazwy serwerów. Rozgryźliśmy go.
Wszystkie nazwy pochodzą z listy bóstw bałtyckich, którą można znaleźć na wielu
stronach internetowych. A co oznacza nazwa Perkun (lit. Perkūnas, Perkuns, fiń.
Perkele) – bóg wojny; strażnik praw moralnych. Teraz już wiemy, dlaczego nowiutki
świat PvP będzie nosił właśnie taką nazwę. Jeśli interesują was inne nazwy
serwerów poszukajcie w Internecie bądź na forum Margonem.
I w ten sposób doszliśmy do końca. Wszystkim, którzy mają w planach założenie
postaci na świecie Perkun, życzę by szybko się im expiło, ładnych itemków, i jak
największych sukcesów!
Pozdrawiam, Malii.
9
Killers- prawa pomoc na Perkunie
White Tiger: Powiedz nam co Cię skłoniło do zgłoszenia się na pomocnika nowego świata „Perkun”?
Killers: Chęć bycia nim no i spełnienie mojego marzenia 
White Tiger: Co teraz zamierzasz czyni? Porzucić postać na Classica i oddać się całkowicie światowi „Perkun”
czy będziesz się starał grać na dwóch światach?
Killers: Będę starał się grać na Classicu i na Perkunie
White Tiger: Jak wiadomo z wypowiedzi Thinkera świat nie jest jeszcze ukończony i cały czas
dochodzą nowe funkcje. Jak wyobrażasz sobie ten świat w wersji finalnej ?
Killers: Myślę, że w ostatecznej wersji będzie aż chciało się grać. W końcu mają być wojny w
miastach, tzn zabijanie NPC. To jest wielki smaczek w grze, bo inne gry tego nie mają.
White Tiger: Co wydaje Ci się być najlepszym, a co najgorszym rozwiązaniem tego świata?
Killers: Wyczerpanie jest dobrym rozwiązaniem na ten świat, zaś najgorszym to cenzura
przeciwnej frakcji. Przez to, niektórzy gracze „parodiują” przeciwną frakcję.
White Tiger: Jak to jest być pomocnikiem, który stoi na straży prawa, ale także okrutnym i bezlitosnym
dedaczem?
Killers: Pomocnik to tylko funkcja. To nic nie zmienia. Ja tylko pilnuje porządku w grze, a
zarazem dedam. Proste  Oczywiście, były skargi na to, że pomocnik deda. Ale to szczegół.
White Tiger: Wielu graczy zastanawia się jaką profesje wybrać aby najlepiej na tym wyjść. Na forum
w ankiecie jest napisane, że najlepiej wybrać Tropa i Maga, Co o tym sądzisz?
Killers: Tropiciel jest dobry do tego momentu, aż nosi strzały i łuk zadają obrażenia fizyczne.
Wtedy mają przewagę nad wojownikami i paladynami. Mag jest też dobry, lecz tylko z początku.
Ma unikat na 17 poziom, ale to nic nie daje. Można łatwo go pokonać z odpowiednim eq.
White Tiger: Thinker wybierając pomocników opierał się głównie na Top 100 graczy. Niektórzy się buntowali…
Co o tym myślisz? Wymień negatywne i pozytywne strony.
Killers: Negatywne, że: Wybranie fałszywego, co tylko expi a za „ekranem” to noob co miał
multum knebli jest nietrafne. Będzie mutował bez zastanowienia. Druga negatywną cechą to, że
takie wybieranie jest lekko bezsensowne, bo ktoś jest długo na Perkunie ale nie expi, bo woli
pvp. Pozytywne strony to, że mozna zobaczyć jak kto długo gra.
White Tiger: Dziękuje za rozmowę, wszyscy mamy nadzieje, że świat stanie się popularny, a Ty nadal będziesz
między nami.
Killers: Ja również dziękuje i pozdrawiam.
White Tiger
10
Torina..wspomnień czar
Witaj strudzony wędrowcze, czy możesz przysiąść się do ogniska ? Głupie pytanie –oczywiście że tak,
zapraszam, dziczyzna niedługo będzie gotowa. Dodatkowo została mi jeszcze jedna karafka wina,
prosto od Flata, ahh ten smak, popatrz jaka piękna barwa, a im dłużej patrzysz na to wino, tym
większy mrok możesz dostrzec. I poczuć jak sceneria wokół Ciebie się zmienia, a realność staje tłem
tego co ma nastąpić…
Ale dość już tego, bo widzę żeś… ba, słyszę twe kiszki, zatem jedzmy…
Co mówisz? Czy byłem kiedyś poszukiwaczem przygód? Oh to bardzo zamierzchłe czasy, ale tak , nie
da się ukryć, że nim byłem, blizny zawsze zdradzą prawdę. Jednak, oprócz tych elementów tułaczki,
które widzisz, są i inne, dużo przyjemniejsze. Te wszystkie lata spędzone raz na zabijaniu bestii
żądnych krwi, innym razem na pomaganiu Wiedźmie w zbieraniu ziół, po to by mogła przygotować z
nich kolejną magiczną miksturę… więc jak widzisz mam co wspominać.
Naprawdę chciałbyś usłyszeć jedną z moich przygód? Zatem jak już podjadłeś, weź swój kielich,
usadów się wygodnie i słuchaj historii, jak to swego czasu, jeden człek o imieniu Torin poprosił mnie
o pomoc.
Byłem akurat w okolicach wielkiego miasta Karka – han, na północny krainy. Ponieważ wiele
wcześniejszych dni spędziłem w lesie, obcując tylko ze zwierzętami i roślinami, a spotkanie każdego
człowieka było wydarzeniem, postanowiłem wydać trochę pieniędzy na hulanki… Pijąc kolejne piwo,
podziwiałem budynki, kopalnie i ludzi, wtem wpadła mi w oko piękna pannica, ale w to się nie
będziemy zagłębiali. W każdym bądź razie, urzekła mnie swą urodną, jednak jak się okazało, brakło
mi monet w mieszku by chociaż kupić jej kwiaty, nie wspominając już o jakieś biżuterii od Barnersa.
Postanowiłem więc zdobyć szybko pieniądze, a jak Ci pewnie wiadomo, najlepszym sposobem na
zarobienie paru miedziaków, jest umiejętność szybkiego uśmiercania. Ah jaki ja wtedy byłem młody,
tak naprawdę dopiero rozpoczynałem moje przygody, i chociaż wydawało mi się że pozjadałem już
wszystkie rozumy, to tak naprawdę nie umiałem i nie wiedziałem nic… Wykorzystał to właśnie
człowiek zwany Torinem, który zaproponował mi, wydawałoby się uczciwy układ, za odpowiednią
zapłatę zabicie dla niego kilku latających zwierząt. Myślałem sobie co ma latać nie utonie ,
uśmiechnąłem się do swej myśli, i ochoczo się zgodziłem.
Pierwszym był kruk, dlatego po zrobieniu odpowiednich zapasów, udałem się w drogę. Nie
wiedziałem gdzie mam tego ptaka szukać, więc błąkałem się po okolicznych lasach, niestety
zachowując się jak amator dałem się całkowicie zaskoczyć , o ironio!, krukowi! Ten niepozorny
ptaszek, wykorzystał moment mojej nie uwagi, i przeleciał koło mnie tak szybko, że aż mnie
wywrócił, po czym odleciał. A z nim moje racje żywnościowe… Nie tak to sobie zaplanowałem, tym
bardziej że teraz dorwanie kruka stało się moją osobista Vendettą. Stwierdziłem, że gdzie był jeden
tam musi być ich kilka. Podążając wzdłuż lasu odnalazłem całe krucze gniazdo, mimo iż zamówienie
było na jedną sztukę, nie odebrałem sobie tej przyjemności i uwolniłem świat przynajmniej od tuzina
tych przeklętych czarnych stworzeń.
Będąc dalej w lekkiej ekstazie, zerknąłem na swoją listę śmierci, bo tak nazwałem świstek papieru
otrzymany od Torina z wytypowanymi do zabicia zwierzętami. Kolejną pozycją na niej był orzeł. Te
piękne zwierzęta doskonale pamiętałem. Niejednokrotnie widziałem je w rejonie Orlej Grani – krainy
położonej na wschód od mojego obecnego położenia. Zatem udałem się tam, podróż minęła szybko i
bez żadnych niespodzianek. Gdy dotarłem do Orlej Grani, okazało się, że żadnego orła nie mogę
dosięgnąć, wszystkie stały na niezdobytych szczytach. Z stanu załamania i konsternacji wyrwał mnie
11
człowiek poruszający się jakoby nad ziemią, twarzy Jego opisać nie sposób, gdyż była w cieniu
ogromnego kaptura, natomiast zarys ciała ukazujący się spod habitu był zaburzony tylko w jednym
miejscu, w miejscu gdzie ukazywał się ślad różdżki. Na mojej szczęście człowiek ten okazał się
niezwykle pomocny, gdyż powiedział mi, że widział orły, wskazując palcem południe, za jego
ruchem ręki podążył mój wzrok, a gdy odwróciłem się z powrotem do tajemniczego przybysza ten…
znikł! Było to dla mnie nie wytłumaczalne, ale cóż miałem zrobić. Udałem się zatem na południe
gdzie, faktycznie znalazłem orły. Te piękne drapieżniki zawsze wzbudzały we mnie szacunek, dla ich
szybkości i skuteczności. Pewnie tylko dzięki temu udało mi się jednego upolować, chociaż robiłem to
z ciężkim sercem. Cóż praca to praca, romantyzmem człowiek się nie naje, ani bukietu dla swej pani
za niego nie kupi.
Zaczęło robić się ciemno, a mi zbierało się na miłosne rozmyślania, więc to był najwyższy czas udać
się na polowanie na jakiegoś zająca, gdyż me racje przepadły już wcześniej. Wpierw musiałem tylko
rozpalić ognisko i rozbić obóz. Znalazłem idealną polankę, zarazem przy głównym szlaku, ale jednak
na tyle na uboczu, że trzeba by się było dobrze wpatrywać z drogi w moją stronę, by zobaczyć, że tam
ktoś jest. Gdy już znalazłem miejsce na obóz , udałem się na polowanie, na którym udało mi się
przechytrzyć dorodnego zająca. Wracając do obozu rozmyślałem na ile sposobów można zjeść takie
pyszne mięso. I sam się do siebie uśmiechnąłem na myśl o tym, że dodatkowo mam sól i pieprz, gdyż
swego czasu niejaka Helga z Karczmy na Mokradłach poprosiła mnie o ich dostarczenie, i przez
przypadek mała szczypta znikła . Tak więc wracając do naszej historii, rozpaliłem małe ognisko, na
którym piekł się zając, a ja w tym czasie poszedłem po wodę do picia nad pobliski strumyczek. Na
szczęście miałem na tyle doświadczenia, by wiedzieć, że nigdy nie zostawia się swojego oręża, i to
uratowało mi życie. Jak już wróciłem z wodą, zobaczyłem, że zapach mojej kolacji sprowadził kilku
czteronożnych amatorów mięsa, w postaci szarych wilków. Mając jednak swój miecz uporałem się z
tym problemem bardzo szybko, a gdy zajączek już się dopiekał, ja pozbawiłem wilki ich skór.
Wyprawione rozłożyłem by się wysuszyły. I tak właśnie minął mi pierwszy dzień wędrówki w
poszukiwaniu trofeów.
Obudziły mnie pierwsze promienie słońca. Dzień zapowiadał się na wyjątkowo piękny, a moja
wyobraźnia znów zaczęła dawać o sobie znać, gdyż czy może być coś piękniejszego niż widok polany,
która się dopiero budzi? Jeszcze lekko mokra od rosy, ale już otulona ciepłem słońca, i ta świeżość.
Tak, to było piękne. Niestety trzeba było wrócić na ziemię i brać się do pracy. Kolejna pozycja –
pszczoła. W końcu coś łatwego – pomyślałem. Pamiętałem jednego bartnika z tej okolicy, Adama czy
Adriana? Niestety pamięć już nie ta. Na szczęście wtedy moja pamięć była bardzo dobra, i wiedziałem
że kiedyś temu bartnikowi pomogłem zabijając dla niego groźnego niedźwiedzia, przez którego nie
mógł pracować. Co prawda już wtedy mnie wynagrodził za moją pracę, ale przecież jedna pszczoła to
dla niego nic. Szybko poskładałem swój obóz, plecak powiększony o wilcze skóry, zarzuciłem na
plecy i ruszyłem po pszczółkę. Bartnika znalazłem bardzo szybko, i jak przewidywałem pszczołę
otrzymałem od razu, i mimo iż chciałem już iść, to pszczelarz nie wypuścił mnie tak łatwo i w imię
starych czasów, wypiliśmy trochę miodu domowej roboty. Poczułem, jak wszystkie wczorajsze rany
się goją, a ja nabieram nowych sił. Pomyślałem, że tym razem to ja jestem jego dłużnikiem, i dziękując
najgoręcej jak umiałem, ruszyłem po kolejną zdobycz - tym razem z szerszenia. Wiedziałem, że idąc
w tę stronę, od miasta, przechodziłem przez pewną Dolinę gdzie latały szerszenie, tak były tam na
pewno… świadczył o tym obrzęk w okolicy mego zadu… Zemsta bywa słodka, a dzięki niej szybko
zebrałem czwarte trofeum. Nawet przez chwilę przeleciało mi przez myśl, że szybko minie to zadanie,
i w końcu będzie z górki. Niestety nie przewidziałem, co Torin zaplanował dla mnie na koniec. A jak
już to przeczytałem to prawie zemdlałem, gdyż litery tam nabazgrane zlewały się w taką oto całość:
WYWERNA. Z duszą na ramieniu ruszyłem w stronę górzystych terenów. Intuicja podpowiadała mi,
że właśnie tam je znajdę i nie tylko je. Po paru godzinach marszu zobaczyłem ją, dumnie unoszącą się
12
ponad wszystkim dookoła. Nie wiedziałem co zrobić, jaką obrać taktykę, w jaki sposób ją podejść…
Nagle usłyszałem szelest liści za sobą, obróciłem się, a to co zobaczyłem zmroziło mi krew w żyłach,
bo wiedziałem, że element zaskoczenia prysł… Otóż przede mną stała ogromna Zielona wywerna, i
chyba nie była zachwycona tym, że ktoś przeszkodził jej w spożywaniu drugiej połówki czarnego
niedźwiedzia. Wydała przeraźliwy syk, i wtem pojawiły się dwie jej towarzyszki. Nie mając wyboru
chciałem uciekać, ale one były szybsze… Ostatnie co pamiętam, to ogromny wybuch, wszechobecny
żar, zapach palonych ciał, przeraźliwe odgłosy tych stworzeń, i ten mocny uścisk osoby w habicie, z
kapturem zakrywającym twarz… Później przebudziłem się leżąc u Torina, u niego w domu, w jego
łożu. Przywitał mnie zapach ciepłego wywaru, który mimo, że był paskudny od razu polepszył mój
stan zdrowia. To co usłyszałem od niego bardzo mnie zaskoczyło. Otóż z jego relacji wynikało, że
przyniósł mnie nieznajomy, który widział jak uporałem się z trzema wywernami, jednak odniosłem
na tyle poważne obrażenia, iż straciłem przytomność, więc on czuł się odpowiedzialny za
odprowadzenie mnie do miasta, i wszedł do pierwszej chaty, która okazała się domem mego
zleceniodawcy. Torin zapytał tylko czemu łeb wywerny jest opalony, ale odpowiedziało mu już
jedynie moje chrapanie….
Tobie wędrowcze również przydałaby się chwilka snu, tak więc nie bój się, śpij tu spokojnie, a ja będę
czuwał, gdyż mimo upływu lat ciągle jednak potrafię zadbać o swoje, i innych, bezpieczeństwo…
A teraz już śpij…
13
Magia profesji…
Sarciunia
14
Przygody Okamiona Wielkiego
OPOWIADANIE I
Dzień miał się ku końcowi, słońce leniwie kryło się za horyzontem. Ostatnie jego promienie
nieśmiało walczyły z nadchodzącym mrokiem nocy. Z za zakrętu wyłoniła się tajemnicza
postać. Majestatycznie wkraczała do Mythar. Był to łowca Okamion Wielki.
- Witajcie – powiedział do znudzonych strażników bram miasta.
- ssssssssssss – usłyszał w odpowiedzi. Nie wróżyło to dobrego przyjęcia w mieście.
- Sskąd przybywasz i po co? To jest ssspokojna osada, nic tu po tobie włóczęgo. Wracaj skąd
przzzybywasz.
- Jestem spokojnym łowcą i nie dla zakłócania spokoju tu przybywam, ale po dobre lecznicze
mikstury, z których słynie wasz szlachetny gród.
- Zzzzatem prrzzzzzzybywaj młody łowco.
Okamion Wielki dumnie wjechał do grodu. Jadąc głównym traktem napotkał wielu jego
bywalców. Uśmiechnął się do Nikki, która odwzajemniła uśmiech. Była to piękna, o
rumianych licach białogłowa jakich nie spotyka się wiele w świecie Margonem. Obok niej
stał Xentis, który rzucił przybyszowi groźne spojrzenie. „Chyba dostanę bana” – pomyślał
Okamion Wielki. Lecz nic takiego nie nastąpiło.
- Szanowny bywalcu Mythar – rzekł do Xentisa – nie przybywam tu mieszać i nic tu po
twoim groźnym, zazdrosnym spojrzeniu. Powiedz mi, a rychle, gdzie znajdę przybytek z
Miksturami leczniczymi.
Twarz Xentisa przybrała łagodniejsze rysy. Już chciał odpowiedzieć przybyszowi, gdy w
ciszę wkradł się inny głos. Delikatny jak jedwab, a powabny niczym usta dziewczyny. Bo też
i należał do niej.
15
- Ja Ciebie zaprowadzę!!!
- Kim jesteś przemiła damo?
- Moje imię niczego ci nie powie wędrowcze.
- To jest Loris – wszedł w słowo Thorgool, który nie wiedzieć skąd nagle się pojawił u jej
boku.
– Loris jest moim słońcem słońc jak kiedyś o niej się ktoś wyraził.
- Miał rację – rzekł Okamion Wielki – jest równie piękna jak i wielka. Mniemam zatem
Panie, że jest ona związana z tobą?
-C ieszy mnie ta opinia o mnie – odpowiedziała spokojnym głosem Loris – jest jednak na
wyrost.
- O nie, Pani. Oddaje twoją urodę i majestat, ale co z tym miejscem gdzie miksów udzielają,
albowiem jestem strasznie poraniony po potyczce z goblinami.
- Widzę, że z daleka przybywasz, aż z okolic Werbin. Nie przeciągajmy więc dyskursu owego
gdyż jako rzekłeś kuracji wymagasz solidnej.
Okamion Wielki szybko trafił do przybytku z mixami, gdzie sowicie zaopatrzył się w nie,
albowiem złota mu nie brakło. Noc minęła spokojnie, choć rany po walce ciągle dawały
cierpienie. Solidny posiłek, ciepłe łoże i życzliwość bywalców Mythar wróciły łowcy siły. Z
pierwszym brzaskiem słońca ruszył w drogę. „daleka droga mnie czeka do Werbin” –
pomyślał. Już u bram miasta zatrzymała go delikatna dziewoja. Nie widział jej wcześniej z
wieczora, a może ją przeoczył pośród innych, z którymi rozmawiał.
- Wędrowcze, nie masz Ci potrzeby drogi nadkładać, gdy skrót przedni istnieje.
- O pani, nie widziałem Cię wcześniej. Kim jesteś i jaki to skrót?
- Nieważne jakie miano noszę, a skrót jest prosty. Zawróć do
grodu.
- Po co mam wracać?
- Tam pod drzewem jest Przewodnik Lasu. On w okamgnieniu
przeniesie Cię do Gór Zrębowych. Szkoda twojej mitręgi na
nadkładanie drogi, gdzie gnomy leśne, Tolloki, albo i inne
stwory groźnie szczerzą swoje kły by krzywdę tobie wyrządzić.
- Zatem prowadź mnie, o szlachetna damo do tego
przewodnika. A swoją drogą przydałby się teleport do Mythar.
- Masz tu wędrowcze 10 Smoczych Łez i zakup sobie w Ithan
kamienie teleportujące do Mythar. Rada bym Cię tu częściej
widywać.
- Nie godzi od białogłowy przyjmować jałmużny. Dzięki za
twoją troskę. Mam Smocze Łzy. Zakupię ten kamień i solennie
obiecuję częściej odwiedzać ten skromny, górzysty, acz
szlachetny gród. Bywaj Biała Damo.
- Bywaj łowco. Zwą mnie Nimidre.
Wkrótce łowca zniknął pośród gór. Dzień nadal był piękny.
Europeus
16
Item Skład
Lodowe ostrze goblina
Siekacz Tarrola Agze
*unikat*
*unikat*
Typ: Jednoręczne
Typ: Jednoręczne
Atak: 170-208
Atak: 455-556
Atak+Siła/ 1.3
Atak+Siła/ 1.3
Obrażenia od zimna: +189
Obrażenia od ognia: ~562
Spowalnia cel o 0.44SA
Niszczy 49ACM podczas ciosu
Niszczy 22 ACM podczas ciosu
SA +41%
Siła + 33
Wiąże po założeniu
SA + 15%
Wymagana profesja: Paladyn
Wiąże po założeniu
Wymagany poziom: 65
Wymagany poziom: 29
Wymagana profesja: Paladyn
Miecz godny uwagi, atakując
Siekacz zadaje bardzo duże
tym mieczem obniżamy SA
obrażenia magiczne oraz
przeciwnikowi co daje nam
fizyczne. Do tego obniża ochronę
dużą przewagę ,a do tego
magiczną przeciwnika.
obniżamy jego ochronę
Taka mieszanka bonusów czyni
magiczną!
ten miecz najlepszy na ten lvl!
Skąd wziąć?
Skąd wziąć?
Miecz można wylootować ze
Siekacz wypada z elity
wszystkich goblinów na mapcę:
o nazwie Tarrol Agze:
Las Goblinów.
Wioska Gnolli
17
Złoty młot krasnoludów
Gniew Beroga Asterona
*unikat*
*heroiczny*
Typ: Jednoręczne
Typ: Dwuręczne
Atak: 572-699
Atak: 1120-1369
Atak+Siła/ 1.3
Atak+Siła/ 2
Obrażenia od ognia: ~706
Cios krytyczny: +6%
+40% szans na kontre po krytyku
Wszystkie cechy +30
Niszczy 60 ACM podczas ciosu
Ilość energii: +16
SA + 28%
Siła krytyka fizycznego: +9%
Niszczy 85 AC podczas ciosu
Wiąże po założeniu
Wiąże po założeniu
Wymagana profesja: Wojownik
Wymagany poziom: 80
Wymagany poziom: 86
Wymagana profesja: Paladyn
Świetny młot, który posiada najlepsze
Oto broń, która może stanowić chlubę
zestawienie bonusów. Najlepszym
wojowników. Ogromne obrażenia
bonusem jest 40% szanse na kontre,
fizyczne sieją zniszczenie,
to się bardzo przydaje w praktyce.
a do tego dochodzi bardzo ważna
Nie mówiąc już o obniżaniu AC,ACM,
siła krytyka fizycznego. Marzenie
które wielką odgrywają role w walce.
dla każdego wojownika!
Skąd wziąć?
Skąd wziąć?
Młot można zdobyć z potworka
Broń można zdobyć z potworka
Strażnik Morthena:
o nazwie:
Margoria
Berog Asteron
White Tiger
18
Chwila na rozrywkę
…znajdź pięć różnic…
White Tiger
19
…rusz głową…
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
1. Śliczna niewiasta o czerwonych włosach przebywająca w najbardziej zaludnionym
miejscu Margonem. Jej zadaniem jest pomaganie strudzonym graczom .
2. Gracz, który stał się legendą i wzorem. Jako pierwszy osiągnął 100 poziom
doświadczenia.
3. Do jakiego miasta dojdziemy wychodząc z Eder i kierując się cały czas na północ ?
4. Jaka profesja potocznie zwana jest „ Gromiarze” ?
5. Fobia, która jest nawiązaniem do nowej jaskini Arachnitopia. Co to za Fobia?
6. Co to jest: Stworzone do walki PvP? Gracze podzieleni są na 2 grupy.
7. Święto, w którym osoby chodzą, przebrane za straszydła, po domach i zbierają
cukierki. Takie święto nie dawno odbyło się w Margonem.
8. Miasto, które leży na podmokłym terenie, a mieszkańców nachodzą węże.
Aby pomyślniej wypełniało wam się krzyżówkę proponujemy
wydrukować tą pojedynczą stronę albo przerysować diagram na
czystą kartkę.
White Tiger
20
K.T.
Nie brzmienne kroki.
Myślałam o tym wiele
lecz do teraz nie jestem w stanie
pojąć myśli co się stało,
w pozornie, przemyślnym Margonem.
Starodawne miasto Ithan
cieszyło się kręgiem wspaniałych,
walecznych bohaterów..
.. i także tych,
których szczęście opuściło,
by stanąć wreszcie cało.
Szłam ulicą, patrząc, na tętniące życie.
Czuję wiatr, który zawsze mi towarzyszy,
Widzę księżyc, który za mną podąża,
Za tymi murami.. ogarniał mnie mroczny zew.
Czy to powód tego, iż ludzie
i inne dostojne życia, stają się coraz bardziej
drzewami, które po upływie nocy,
będą rozpaczać nad swoim losem?
Kwitnące, życie, które dawało radość...
stało się, męczeńską statuą..
nad, Którą wszyscy starają się patrzeć, okrężnym
..i barwnym wzrokiem.
Wiadomość, zwykłą zjawą.
Kolejna łza po policzku się toczy,
Jak kropla deszczu co po szybie spływa,
Wiele poetów z poza Nithal
Opisywało ten smutek
w którym widzieli..
Niedaleko przed baśniowym grodem
...zwanym także jako kwieciste przejście
mieszkała piękna nimfa, zasmucona stratą sensu,
którego nie potrafią dopatrzeć w swoim zagubionym sercu.
jak gdyby najpiękniejszy epos.
Czerpano wiele korzyści..
ale nikt nie rozumiał tej wielkiej rozpaczy,
które dotknęło tak przepiękne stworzenie.
Pewnego dnia, interesujący jegomość
udał się w stronę lasu zamieszkałego przez nimfę
Jego marne zmagania, wyschły jako morza ludzkich słów,
Blask słońca mrugał jakby wiecznością.
Czyżby te wszystkie powieści..
były, nie prawdą?.. niosąca tylko niepokój?
21
Kodeks zacnego rycerza.
W Margonem najważniejsza sprawa walcz i się nigdy nie poddawaj.
Twoja droga - odwaga,
srogo wymaga, ciągłych zmagań.
Nie po to się tu rodziłeś,
by tracić swoją siłę.
Nie waż się w Eder podstępnych ludzi słuchać,
a także tracić swego cennego ducha.
Każdy z podjętych celów
wymaga starań wielu.
Rozwijaj się w waleczny sposób
pomagając wielu osób.
Dedaczy tępić srogo,
a przyjaciół, poznawać mnogo.
..i nigdy w żadnym razie, nie padaj na kolana
wtedy zawsze przyświecać Ci będzie zwycięstwo i odwaga.
***
Rikudo-Sennin
..wstał nagle i z rozpiętą koszulą podszedł do okna. Ujrzał zatłoczone miasto, pełne hałasu i strachu.
Śnieg lekko prószył, zakrywając to co brzydkie i to co piękne. Ośnieżone kształty przypominały coś,
lub nie przypominały nic. Myślał o tym, co przed chwilą powiedział. Czy jest on naprawdę nic nie
znaczącym dupkiem, tak jak go określiła? Był za stanowczy i porównanie do zdziry tutaj nie
pasowało. Łucja wybiegła z mieszkania, a z okna, starego bloku, umieszczonego na 4 piętrze,
mógł teraz zobaczyć tylko ślady na śniegu.
Czy to, co się tutaj zdarzyło, zatrze się jak te ślady? Czy zaczniemy o tym nie myśleć, o sprawach
które są ważne? Nie wiedział. Stał tam, robiło mu się coraz zimniej. Jego ciało pod bawełnianą koszulą
jednak marzło. Był on dobrze umięśniony, mięśnie lekko naprężone, nerwy jednak dalej w nim były.
Co miał teraz zrobić. Przeprosić czy dać spokój. Gdyby mógł cofnąć czas, gdyby mógł powiedzieć
mniej. Palce jego rąk zaczęły odczuwać chłód, włożył je do kieszeni spodni, gdy poczuł, że w kieszeni
coś jest. Okrągły kształt i dziwna metaliczność przedmiotu sprawiła, że na jego twarzy malowało się
zainteresowanie. Była to moneta, moneta dziadka.
Dziadek Patryka był dzielnym i honorowym człowiekiem choć nigdy nie walczył na wojnie.
Moneta mimo, że była dość stara, dalej pobłyskiwała. Dziadek dał ją Patrykowi gdy ten miał 8 lat.
Tak, mężczyzna pamiętał ten dzień. Był wtedy dzieckiem, bawił się w piasku, kopiąc wielki
dół. Dziadek Antoni zaciekawił się po co wnuczkowi aż taki dół.
-Szukam skarbu dziadku.
Gdy dół był aż tak duży, że chłopiec cały by się w nim zmieścił, Antoni zawołał chłopca.
-Gdy byłem w Twoim wieku znalazłem tą monetę, teraz oddaję ją tobie by i tobie służyła.
Wykorzystaj ją mądrze.
Później gdy Patryk odwiedzał dziadka na wsi, dziadek Antoni na pożegnanie zawsze powtarzał
„Wykorzystaj ją mądrze”. Tak, dobrze to pamiętał. Już dawno zapomniał o Łucji i zaczął myśleć
o dziadku. Był dobrym człowiekiem. Był, bo kilka miesięcy temu zmarł.
Patryk bardzo to przeżył i przyrzekł sobie, że spełni wole dziadka i dobrze wykorzysta monetę.
-Wykorzystam. - powiedział stanowczym głosem mężczyzna.
Kominek już dawno wygasł…
Sudoku
22
Elenath Mor art
..Minstrella
23
Dziennik Pokładowy Margonem – Październik 2008
2008-10-01 – Nowe Stwory na wyższe lvl-e, trudniejszy dostęp do sklepu maga. Hmm, trzeba
sobie jakoś klucz tam załatwić. O i do tego na forum można pokazywać EQ, wreszcie nie
trzeba robić Screen’ów .
2008-10-04 – Nowy Quest i fabuła od zwykłego gracza. Chyba też wezmę się za pisanie
czegoś, zawsze to jest jakiś krok do zostania pomocnikiem :P
2008-10-05 – Zaczęło się znikanie kont graczy, gdyby nie to, że te konta znikają około 6 rano
(Ja wtedy smacznie śpię.) to bym się zaczynał bać. Na szczęście nasz kochany Admin o Nas
pamięta i odzyskuje konta. O i pojawił się ranking nowego świata, trzeba kupić Smocze Łzy
na kasę i wyczerpanie.
2008-10-06 - Nareszcie jest, długo wyczekiwany nowy Serwer Katahha Kupujmy
wyczerpanie, i do roboty. Topka będzie nasza. Ahh, jak miło pomyśleć o tych nieprzespanych
nocach poświęconych na expienie, o tych ”podkowach” pod oczami.
2008-10-08 - Od dziś nasze konta nie mogą już być całym wojskiem. Można mieć już tylko
12 żołnierzy...
2008-10-09 - Elity i Heroski częściej wyrzucają przedmioty – może w końcu jakiś
Legendarny item mi poleci – ehh, marzenia.
2008-10-10 - Nowe expowiska na 170+ i 206+ - mapki przy Torneg. Wreszcie będzie się do
Torneg wchodziło nie tylko na imprezy i po UM.
2008-10-11 - Dziś dzień żałoby. Nasz kochany MG Grzesiek stracił posadę. Nie będzie już
imprez. Na szczęście Grzesiu nie odszedł do końca. Ma nową postać Arturi i jest
pomocnikiem. ;)
2008-10-16 - Zapowiedz nowego świata. Exp za dedanie członków przeciwnych drużyn ?
Będzie Ciekawie. ;)
2008-10-18 - Rozmowy na temat trudności haseł. Nowe zabezpieczenie – Nie da się ustawić
haseł, które często się powtarzają.
2008-10-20 - Nowe opisy w zakładce ,,Twórcy”. A tam opisane: Kto i czym się zajmuje oraz
Kto jest na jakim poziomie nauki lub (jeżeli już skończył naukę) jakie ma wykształcenie.
2008-10-21 - Za drobną opłatą twój barnner może widnieć na stronie Margo.
2008-10-22 - Pożyczki Sł – dużo ludzi wzięło, ciekawe jak będzie ze spłatą. Koszt pożyczki
120% czyli pożyczamy pewną sumę np. 10Sł i oddajemy 10 plus 20% czyli 12SŁ ;] I Do tego
Smocze Questy czyli Questy na 100+
2008-10-23 - Parę nowych bajerów – Jak pisać posty i Tematy, oraz ułatwienie
wyszukiwania.
24
2008-10-24 – Nowa e2 z 82lvl – Rzeź na Clasic’u, Walki Furiaci VS Wszyscy, którzy coś do
nich mają. Zaczynam się zastanawiać czy to nowa e2 czy może arena walk dla 100+ a nawet
200+ ^^ .
2008-10-28 – Nareszcie jest – Quest grupowy. Szybko, trzeba go zrobić. Może za pokazanie
nagrody plusika dostaniemy?
2008-10-29 – Ludzie narzekali na zbyt duże leczenie – Thinker zmniejszył i co ? I ludziom
dalej źle. Ale żeby nie pozabijali bliskich krzesłami ze złości, Thinker powiększył troszkę
życia oraz GR (Głęboką Ranę).
2008-10-30 – Parę zmian w konfiguracji, teraz można zobaczyć na co wydało się kase (SŁ),
zamiast kupić sobie batona. I do tego zmiana płci bez pomocy SMG (taka operacja plastyczna
wykonywana bez chirurga). I jeszcze smutna informacja – niedługo zostanie wyłączona opcja
zmiany nicka co znaczy że teraz jak sobie nagrabimy u ludzi, to nie będzie można uciec
zmieniając nicka :<
2008-10-31 – Pierwszy od paru miesięcy event – długo wyczekiwany ale opłacało się, jest
cudowny. Questy, sklepy, ubrania, nowe mapki, piękne grafiki, ehh chciało by się tam zostać
na zawsze. Ale udało mi się skitrać jedną czarną pigułkę której nie użyłem (Pigułka – tp na
tamten świat), jak się bardzo stęsknię to może uda mi się tam dojść.
I tym wesołym wydarzeniem kończy się miesiąc listopad. Mam mieszane uczucia do
wydarzeń z tego miesiąca – można było się przekonać, że ludziom dogodzić nijak nie
idzie. I nawet najlepsze chwile – event – można zepsuć jakimiś insynuacjami, że to
niby tęcza faworyzowana jest.
Pozdro,
Husky
25
Komiks Sandariela
..kolejna pełna napięcia i zwrotów akcji cześć..
26
27
Literą prawa pisane..
Margonem e-zine jest dodatkiem do
internetowej gry MMORPG Margonem
(www.margonem.pl)
Teksty i ilustracje w nim zawarte są własnością
ich autorów. Prace nadesłane na adres redakcji
nie są zwracane.
Redakcja zastrzega sobie prawo do ich
redagowania, skracania i wszelkich innych
zmian bez podania przyczyn, a w szczególności
w przypadku podejrzenia o plagiat lub łamania
praw autorskich!
28

Podobne dokumenty