POEZJA JEST DOBRA NA WSZYSTKO

Transkrypt

POEZJA JEST DOBRA NA WSZYSTKO
Zaproszenie
„Wiersze uczą nazywać przeżycia po imieniu, wychowują uczucia ludzi, podpowiadają człowiekowi nazwy.
Przez wiersze można zobaczyć wszystko od nowa.”
ks. Jan Twardowski
Klasa 3D
ma zaszczyt zaprosić
Sz. P. ……………………………………..
na spektakl „Czy to prawda, że poezja jest dobra na wszystko?”,
który jest podsumowaniem projektu edukacyjnego.
Przedstawienie odbędzie się 21 listopada 2013 r. o godz. 18:30
w Teatrze Staromiejskim przy ul. Jezuickiej 4 w Warszawie.
Klasa 3 D
Odjazd autokaru spod szkoły o godz. 17.15
„Czy poezja jest dobra na wszystko?”.
Podsumowanie projektu edukacyjnego klasy III d
Na to właśnie pytanie próbowali odpowiedzieć uczniowie klasy III d,
prezentując się na deskach Teatru Staromiejskiego w Warszawie 21.11.2013r,
o godzinie 18.30. Przedstawienie było finałem projektu edukacyjnego z języka
polskiego.
A działo się, oj działo! Wymagającej publiczności, którą stanowili Rodzice
i rodziny aktorów oraz zaproszeni goście, przedstawiono autorski spektakl słowno –
muzyczny. Uczniowie recytowali teksty poetyckie, śpiewali piosenki, które ich
zdaniem doskonale nadają się na każdą okazję. A na rolki też? Basen, dyskotekę?
Oczywiście, szczególnie, gdy do głosu dopuszczono W. Szekspira, Anakreonta,
A. Mickiewicza, K.I. Gałczyńskiego, M. Grechutę, A. Morsztyna, a nawet zespoły
„Perfekt” , „2+1” i „Feel”.
To była wyjątkowa okazja zobaczyć śpiewającą całą klasę III d, grających na
gitarach Kubę i Adriana, a także wzruszonych i przejętych gości. Scena teatralna
potrafi wyczarować wiele, a przekonaliśmy się o tym, gdy zobaczyliśmy prawdziwych
aktorów, a nie tylko uczniów. Kostiumy, różana scenografia, efektowne oświetlenie
i romantyczna
muzyka dodały temu przedstawieniu magii i niezwykłości.
Bo niezwykłe było to, że wszystkim tak bardzo się chciało.
A jednak, poezja jest dobra na wszystko. Naprawdę!
1
Czy …… POEZJA JEST DOBRA NA WSZYSTKO?
- Szanowni Państwo, witamy w Teatrze Staromiejskim w Warszawie na
przedstawieniu klasy III d, z Gimnazjum nr 4 im. Aleksandra Kamińskiego
w Legionowie.
- Nasz spektakl jest podsumowaniem projektu edukacyjnego z języka polskiego,
a jego tytuł „ Czy poezja jest dobra na wszystko?” sugeruje, że z literaturą obcujemy
na co dzień. Życzymy państwu miłych wrażeń.
(muzyka – hard rock)
- Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie!.................
I co ma być? Oczywiście spotkanie z poezją, ale nie tylko z taką poważną,
smutną, łzawą i zadumaną. Bo bywa ona różna. Chcemy wszystkich przekonać
do tego, że poezja jest dobra na wszystko.
I na rolki też? Rower, basen, dyskotekę? Naprawdę możemy wykorzystać ją
w różnych sytuacjach? A ja myślałam, że najlepiej poezja brzmi na lekcji języka
polskiego, gdy trzeba wyrecytować jakiś wiersz!
Nic bardziej mylnego! Spróbuj wczuć się w atmosferę powstawania cudownych
wierszy, które ludzie przez wieki wykorzystywali na balach – czyli na dyskotekach,
na przechadzkach – czyli na rolkach, podczas przejażdżki konnej – czyli
na rowerze.
Spójrzmy więc, jakie były początki poezji. A zaczęło się wszystko w dalekiej
Grecji, w czasach antycznych, gdy Anakreont wymyślił sobie ….
( muzyka grecka ) - scenka
Anakreont
Przynieś nam tu czarę, chłopcze,
Chcę popijać jednym duszkiem!
Do dziesięciu kubków wody
Pięć zaledwie dolej wina,
Bym w bakchicznym uniesieniu
Mógł zachować jakąś miarę.
Dalej pora już porzucić
Zwyczaj uczt na modłę Scytów
Wśród okrzyków, dzikiej wrzawy:
Gdy sączymy wino z wolna
Piękny hymn niech ktoś zanuci!
( muzyka )
Niezła zabawa, a więc do tego służyła kiedyś poezja?
Można było umilić sobie nią czas, choć tak naprawdę, najczęściej pisano
o miłości. Nieszczęśliwie zakochany młodzieniec porównywał swoją ukochaną
do kwiatu, do pąku róży, obłoczków itd. Był jednak taki poeta, Andrzej Morsztyn,
który swoje uczucie miłości porównał do ... nie uwierzysz ….. do sytuacji ….trupa
( okrzyki przerażenia)
2
(muzyka – „Brzydcy”)
Leżysz zabity i jam też zabity,
Ty – strzałą śmierci, ja – strzałą miłości,
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty.
Tyś na twarzy suknem żałobnym nakryty,
Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności,
Ty masz związane ręce, ja, wolności
Zbywszy, mam rozum łańcuchem powity.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili,
Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze,
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śrzeżodze.
Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili,
Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem
Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem
- Ciekawe, kto miał rację? Czy samą duszą można się zachwycić?
- Ależ tak!
- Nie, ja się z tym nie zgadzam. Czy to zawsze musi być tak tkliwe, żarliwe ?
Przecież o swoich uczuciach można mówić prosto, zwyczajnie .
- Czyli jak? Od wieków pisarze, kompozytorzy, recytują i śpiewają o uczuciach
podniośle. Widocznie inaczej nie można ? Chociaż, słyszałem kiedyś taką ciekawą
rozmowę, na ławce w parku.
( muzyka – T. Wojnowicz ) – scenka – chłopcy z różami
- Powiedz mi jak mnie kochasz.
- Powiem.
- Więc?
- Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
- A latem jak mnie kochasz?
- Jak treść lata.
3
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
( wręczanie kwiatów)
- I co dalej ?
- To już koniec, a czego się spodziewałaś ?
- Jakiejś awantury, kłótni. Przecież miało być inaczej !
- To proszę bardzo. Będzie odmiennie. Hałaśliwie, niepewnie i z kłótnią w roli
głównej.
( muzyka – T. Wojnowicz )
Precz z moich oczu!… posłucham od razu,
Precz z mego serca!... i serce posłucha,
Precz z mej pamięci!... nie… tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha.
Na każdym miejscu i o każdej dobie,
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił,
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.
( muzyka – „Niepewność” Marka Grechuty ) – czerwone róże
Gdy Cię nie widzę nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy Cię zobaczę,
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam i tęskniąc sobie zadaję pytanie :
Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie ?
Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale,
Abym przed tobą szedł wylewać żale;
Idąc bez celu, nie pilnując drogi,
Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi,
I wchodząc sobie zadaję pytanie :
Co mnie tu wiodło? Przyjaźń czy kochanie ?
No tak, historie lubią się powtarzać.
Co masz na myśli?
Chociażby wczorajszy dzień. Możesz mi powiedzieć, co słychać u Mostowiaków
albo w Klanie, bo nie oglądałam ostatniego odcinka?
Nic ciekawego, znów ktoś kogoś zdradził, porzucił lub zakochał się.
A więc scenariusz prosto od Szekspira. Wszyscy zapewne pamiętają cudowną
historię Romea i Julii. Która to z kobiet nie chciała być piękną Julią na balkonie?
Wychodzi grupa kłócących się aktorów (muzyka – T. Wojnowicz)
Nad Kapuletich i Montekich domem,
Spłukane deszczem, poruszone gromem,
4
Łagodne oko błękitu
Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów,
Na rozwalone bramy do ogrodów,
I gwiazdę zrzuca ze szczytu
Cyprysy mówią, że to dla Julietty
Że dla Romea, ta łza znad planety
Spada – i groby przecieka
A ludzie mówią, i mówią uczenie,
Że to nie łzy są, ale że kamienie,
I – że nikt na nie nie czeka!
( z tłumu wychodzi dziewczyna i chłopak) muzyka – „Magma” Aicha
Romeo: Cicho! Coś mówi
O! Mów, mów dalej uroczy aniele
Julia: Romeo! Czemuż ty jesteś Romeo !
Wyrzecz się swego rodu, rzuć tę nazwę!
Lub, jeśli tego nie możesz uczynić, to przysiąż
Wiernym być mojej miłości.
Romeo: Biorę Cię za słowo.
Zwij mię kochankiem, a krzyżmo chrztu tego
Sprawi, że odtąd nie będę Romeem.
Julia :Ktoś ty jest, co się nocą osłaniając, podchodzisz moją samotność?
Romeo : Z nazwiska nie mógłbym tobie powiedzieć, kto jestem. Nazwisko moje jest
mi nienawistne,
Bo jest nieprzyjazne tobie.
Julia: Jesteś Romeo, mów ? Jesteś Montekio ?
Romeo: Nie jestem ani jednym, ani drugim,
Jedno z dwojga jest niemiłe tobie.
- W takiej sytuacji naprawdę nie wiadomo co zrobić.
- Być albo nie być? Ja zdecydowanie wolę być, a Szekspir, co wolał?
- Ten od czaszki?
Być albo nie być - oto jest pytanie.
Kto postępuje godniej: ten, kto biernie
Stoi pod gradem zajadłych strzał losu,
Czy ten, kto stawia opór morzu nieszczęść
I w walce kładzie im kres? Umrzeć - usnąć I nic poza tym - i przyjąć, że sen
Uśmierza boleść serca i tysiące
Tych wstrząsów, które dostają się ciału
W spadku natury. O tak, taki koniec
Byłby czymś upragnionym. Umrzeć - usnąć Spać - i śnić może? Ha, tu się pojawia
Przeszkoda: jakie mogą nas nawiedzić
Sny w drzemce śmierci, gdy ścichnie za nami
Doczesny zamęt? Niepewni, wolimy
Wstrzymać się chwilę. I z tych chwil urasta
Długie, potulnie przecierpiane życie.
Bo gdyby nie ten wzgląd, któż by chciał znosić
To, czym nas chłoszcze i znieważa czas:
Gwałty ciemiężców, nadętość pyszałków,
5
Męki wzgardzonych uczuć, opieszałość
Prawa, bezczelność władzy i kopniaki,
Którymi byle zero upokarza
Cierpliwą wartość? Któż by się z tym godził,
Gdyby był w stanie przekreślić rachunki
Nagim sztyletem?
- Miało być nowocześnie, a wyszło jak zwykle, romantycznie…
- A co to znaczy nowocześnie ? Pokażę ci sytuację. Idzie zmartwiony chłopak, ma
kłopoty i wiadomo, kto jest ich powodem. Oczywiście jest wieczór…
( muzyka – „Feel”)
Jest już ciemno, ale wszystko jedno.
Pytam siebie, czym jest piękno,
Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli.
O boże i mówi tak, jak ja.
Myślę sobie, jesteś słaby, to patrz, to patrz
A w myślach:
( uczniowie śpiewają refren )
Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
- A teraz współczesna dziewczyna. Powiedzmy, że Ewka. Siedzi i płacze, a przecież
powód jest znów znany. Pocieszmy ją.
( Adrian i Kuba grają na gitarach – wszyscy śpiewają)
Nie płacz Ewka bo tu miejsca brak na twe babskie łzy
po ulicach miłość hula wiatr wśród rozbitych szyb
patrz poeci śliczni prawdy sens roztrwonili w grach
w półlitrówkach pustych SOS wysyłają w świat
Ref. Żegnam was już wiem nie załatwię wszystkich pilnych spraw
idę sam właśnie tam gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam od lat , dla nich zawsze śpiewam dla nich gram
jeszcze raz zegnam was nie spotkamy się.
Proza życia to przyjaźni kat pęka cienka nić
telewizor, meble, mały fiat, oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat, obrastacie w tłuszcz
już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust
- Tematy poezji są rozmaite, nic więc dziwnego, że wciąż jest ona na czasie. Poeci
natomiast, aby być czytanymi, wciąż zadają sobie pytanie: „ O czym pisać?”. Bo
czym tak naprawdę jest poezja?
- Wszystkim, pod warunkiem, że umie się pisać. A z tym nie jest już tak prosto.
6
- Wyobraź sobie, że takie problemy jak my, mieli Zbigniew Herbert, a nawet Wisława
Szymborska.
( muzyka – T. Wojnowicz )
Chciałbym napisać, jak pies biegnie,
Wóz cały w słońcu jedzie laskiem,
Baba rowerem skręca jezdnią
I bańki lśnią blaszanym blaskiem.
Czerwony pociąg mija domy,
A z elektrowni czarne dymy,
Spłoszony kasztan szarpie brony,
Topola składa liść jak rymy.
Żeby to wszystko w słońcu błysło
I żeby było tak jak żyweI żebyś ty to widział wszystko,
i żebyś był, jak ja – szczęśliwy.
Mały poeta opisuje to co ma
W sercu. To co pamięta.
To co wie. Opisuje łzy i radość
Swoją i innych ludzi
Wiedząc, że weźmie to do ręki
Jako stara kobieta, która nie ma sił pisać wierszy.
Na tym kończę mój wiersz
Wesoły, a zarazem smutny.
Poezja?
Poezja to moja mama
Poezja to kwiat na łące
I księżyc na gwiaździstym niebie
I biedronka na czterolistnej koniczynie.
Poezja to chora siostra
Poezja to rozbita szklanka
Albo zużyty pantofel
Albo zniecierpliwiony przechodzień
Poezja to wszystko co widzisz dookoła
Ale piękniej.
Zamknij oczy, widzisz?
Słyszysz?
Już teraz wiesz ? Poezja.
( muzyka – T. Wojnowicz)
-
A słyszałeś o tym, że poezja może kogoś podtrzymać na duchu?
Nawet po fatalnej klasówce z matmy?
Nawet !
Przynieś mi te wiersze, potrzebuję ich natychmiast!
Właśnie idą i to prosto od Jana Kochanowskiego.
Nie porzucaj nadzieje,
Jakoć się kolwiek dzieje:
7
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi.
Patrzaj teraz na lasy,
Jako prze zimne czasy
Wszystkę swą krasę drzewa utraciły,
A śniegi pola wysoko przykryły.
Po chwili wiosna przyjdzie,
Ten śnieg z nienagła zyjdzie,
A ziemia, skoro słońce jej zagrzeje,
W rozliczne barwy znowu się odzieje.
Nic wiecznego na świecie:
Radość się z troską plecie,
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą.
Ale człowiek zhardzieje,
Gdy mu się dobrze dzieje;
Więc też, kiedy go Fortuna omyli,
Wnet głowę zwiesi i powagę zmyli.
Lecz na szczęście wszelakie
Serce ma być jednakie;
Bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi,
To da, to weźmie, jako się jej widzi.
Ty nie miej za stracone,
Co może być wrócone:
Siła Bóg może wywrócić w godzinie;
A kto mu kolwiek ufa, nie zaginie.
A nie mówiłem, że poezja może być dobra na wszystko!
(muzyka – wszyscy śpiewają piosenkę „2+1” Iść ciągle iść w stronę słońca)
Nie porzucaj nadzieje,
Jakoć się kolwiek dzieje:
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi.
Patrzaj teraz na lasy,
Jako prze zimne czasy
Wszystkę swą krasę drzewa utraciły,
A śniegi pola wysoko przykryły.
Po chwili wiosna przyjdzie,
Ten śnieg z nienagła zyjdzie,
A ziemia, skoro słońce jej zagrzeje,
W rozliczne barwy znowu się odzieje.
Nic wiecznego na świecie:
Radość się z troską plecie,
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą.
Ale człowiek zhardzieje,
Gdy mu się dobrze dzieje;
Więc też, kiedy go Fortuna omyli,
Wnet głowę zwiesi i powagę zmyli.
Lecz na szczęście wszelakie
Serce ma być jednakie;
Bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi,
8
To da, to weźmie, jako się jej widzi.
Ty nie miej za stracone,
Co może być wrócone:
Siła Bóg może wywrócić w godzinie;
A kto mu kolwiek ufa, nie zaginie.
9

Podobne dokumenty