134/2016 - Stefczyk.info
Transkrypt
134/2016 - Stefczyk.info
Kasa Stefczyka śpieszy z pomocą dla popularnego „czterdziestolatka” 5 ŚDM – przybysze zobaczyli Polskę tolerancyjną i oddaną ważnym wartościom 18 Witold Modelski „Wicuś” – 12-letni powstaniec warszawski 24 ŁĄCZYMY CZYTELNIKÓW CZASU STEFCZYKA BEZPŁ ATNA GA ZETA CZŁONKÓW K A SY STEFCZ YK A / nr 134 sierpień 2016 / INFOLINIA 801 600 100 Uśmiech chorych dzieci i ich mam Fundacja Stefczyka została powołana po to, by nieść pomoc osobom potrzebującym, pielęgnować polską tradycję, wspierać kulturę, sztukę i edukację finansową. Częścią misji fundacji jest niesienie chorym nadziei. Czytaj na str. 2 Prezent powitalny dla wszystkich, którzy dołączą do Kasy do końca roku. str. 12 Tradycyjne potrawy to proste dania. Potwierdził to konkurs kulinarny Kasy Stefczyka. str. 13 Jak pogodzić plany remontowe z naszym skromnym budżetem domowym? str. 14 Propozycja dla tych, którzy szukają możliwości finansowania edukacji dzieci. str. 15 AKTUALNOŚCI słowood prezesa Andrzej Sosnowski prezes Kasy Stefczyka Szanowni Państwo, wezwanie do praktykowania chrześcijańskiego miłosierdzia Członkowie Kasy Stefczyka i jej zarząd wspólnie realizują na co dzień, a nie tylko od święta. Na potrzebę okazywania miłosierdzia zwrócił uwagę – po raz kolejny – Papież Franciszek podczas swoich homilii wygłoszonych na polskiej ziemi podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. By pomagać potrzebującym oraz wspierać dzieła ważne dla polskiej tradycji, kultury i sztuki, powołaliśmy Fundację Stefczyka. O jej działaniach można często przeczytać w „Czasie Stefczyka”. Tym razem wsparliśmy finansowo niespodziankę przygotowaną przez Bajkową Fabrykę Nadziei dla ciężko doświadczonych przez los dzieci z oddziałów onkologicznych i ich mam czuwających przy szpitalnych łóżkach. Nie potrafimy dać im zdrowia, ale przyczyniliśmy się do tego, by choć na chwilę zapomniały o bólu, by w końcu uśmiechnęły się. Fundacja Stefczyka od początku swego istnienia wspiera m.in. Stowarzyszenie na Rzecz Ubogich Rodzin „Nadzieja” z Gniezna. Pomogliśmy wyremontować pokój sześcioletniego Szymka, który blisko rok spędził w szpitalu, walcząc z białaczką, żeby mógł bezpiecznie przebywać w domu. To jedynie przykłady. Bądźmy – zgodnie z nauką Papieża – miłosierni na co dzień. liczbyKasy Stefczyka 6 430 000 000 zł depozyty 4 490 000 000 zł pożyczki 6 800 000 000 zł aktywa 433 placówki 887 000 Współwłaściciele WSTĘPNE DANE NA CZERWIEC 2016 R. 2 C Z AS STEFC Z YK A Uśmiech chorych dzieci i ich mam Fundacja Stefczyka została powołana po to, by nieść pomoc osobom potrzebującym, pielęgnować polską tradycję, wspierać kulturę, sztukę i edukację finansową. Częścią misji fundacji jest niesienie chorym nadziei. W szpitalnych dziecięcych oddziałach onkologicznych możemy spotkać samych Małych Bohaterów. Nieustannie wspierają ich rodzice. Fundacja Bajkowa Fabryka Nadziei przygotowała dla nich niespodziankę, żeby chociaż na chwilę mogli zapomnieć o chorobie, skutkach leczenia i bólu. Fundacja Stefczyka wsparła akcję finansowo. S zpitalne oddziały w Białymstoku, Warszawie i Krakowie zamieniły się w baśniowe krainy – dzieci odwiedzili wolontariusze z Bajkowej Fabryki Nadziei przebrani za bohaterów bajek. Reakcje dzieci na spotkanie ze swoimi ulubionymi postaciami były bezcenne. Były łzy szczęścia, uśmiechy od ucha do ucha, niedowierzanie oraz słowa: „To naprawdę Ty?” i okrzyki zachwytu: „Mam z Tobą książkę i film!”. Małym Bohaterom podczas długotrwałego leczenia dodają sił ich mamy. To one muszą być silne dla nich. Silne za siebie i za swoje dziecko. Ich miłość, wytrwałość, wiara, że wszystko będzie dobrze dodaje wszystkim energii. Wolontariusze bardzo chcieli sprawić, by mamy choć przez chwilę poczuły się wyjątkowo, żeby przypomniały sobie, że są kobietami, żeby poczuły się docenione. Spośród mam, których dzieci przebywają w szpitalu na pobycie dziennym, wspólnie z lekarzami wybrano kilka do projektu: „Super Mama – metamorfoza gwiazd”. W Warszawie nowymi fryzurami Super Mam zajął się Leszek Czajka, jeden z najlepszych fryzjerów w Polsce. Znana makijażystka gwiazd – Marta Gąska – zrobiła im profesjonalny makijaż. W tym czasie Mali Bohaterowie spędzali miło czas: było kino, pizza WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL fot. wojtek rudzki AKTUALNOŚCI i pyszne ciastka. Panie przeszły tak niezwykłą metamorfozę, że dzieci, które zobaczyły mamy po przemianie, wzruszyły się do łez. Potem nadszedł czas na wspólną sesję zdjęciową mam i dzieci. Za aparatem stanął jeden z najlepszych fotografów w Polsce. Akcja odbyła się pod hasłem: „Matczyna miłość oczami Wojtka Rudzkiego”, a jej efekty można obejrzeć na zdjęciach. Na mamy, których dzieci nie mogły opuścić szpitalnego łóżka, które spędzają dzień i noc w szpitalu, oczekując wyników i informacji o stanie zdrowia Małego Bohatera, INFOLINIA 801 600 100 czekała nieco inna niespodzianka. Całe oddziały onkologiczne zamieniły się w salony piękności, a mamami zajęli się profesjonalni fryzjerzy, makijażyści i kosmetyczki. Na koniec każdej z tych akcji w sumie ok. 200 dzieci i ich mam otrzymało prezenty. – Z całego serca dziękuję za pomoc i wsparcie. Dziękuję za pieniążki, które pozwoliły nam wywołać uśmiech. Bez pomocy Fundacji Stefczyka na pewno by się nie udało. Tak dużej akcji nie zorganizowaliśmy przez sześć lat naszej działalności – mówi Bartłomiej Trzeciak, prezes zarządu Fundacji Bajkowa Fabryka Nadziei. Przed bajkową fundacją jeszcze wiele wyzwań. Stroje, w których wolontariusze wystąpili, były wypożyczone. Skoro widok postaci znanych z bajek tak bardzo wzruszył Małych Bohaterów, jasne stało się, że stroje są potrzebne na stałe. Dlatego wolontariusze zbierają na zakup strojów ulubieńców dzieci, aby móc w nich odwiedzać Małych Bohaterów w szpitalach. Fundacja Stefczyka od lat wspiera finansowo Bajkową Fabrykę Nadziei. Najwspanialszym podziękowaniem jest uśmiech chorych dzieci, kiedy choć przez chwilę nie myślą o chorobie. Zachęcamy do przyłączenia się do akcji. Więcej informacji o bajkowej fundacji i jej działalności można znaleźć na stronie www. bajkowa.eu. – Dążymy do tego, żeby uświadomić ludziom, że choroba nowotworowa nie jest wyrokiem. Z drugiej strony wszyscy powinni zrozumieć, że niezależnie od tego, kim jesteś i co robisz, warto pomagać słabszym. Wychodzimy z założenia, że nie ma rzeczy niemożliwych – dodaje Bartłomiej Trzeciak. C Z AS STEFC Z YK A 3 AKTUALNOŚCI Trzydzieści koncertów muzyki organowej M iędzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej w katedrze w Pelplinie trwa nieprzerwanie od 1999 roku. Od wielu lat znajduje się w grupie największych przedsięwzięć kulturalnych tego typu w Europie, skupiających artystów i słuchaczy z całego świata. W festiwal zaangażowanych jest aż 11 diecezji w Polsce, kościoły na Ukrainie i Białorusi, łącznie ponad 70 punktów koncertowych! Głównym organizatorem festiwalu jest Fundacja Promocji Sztuki im. Gabriela Faure. W tym roku w ramach XVIII edycji festiwalu w sezonie letnim (lipiec–sierpień) odbędzie się ponad 30 koncertów z udziałem artystów z USA, Meksyku, Japonii, Francji, Niemiec, Włoch, Szwecji, Ukrainy, Polski (Gdańsk, Białystok, Bydgoszcz, Koronowo, Pelplin, Warszawa, Wrocław, Łomża, Śląsk). W ciągu tych 18 lat zorganizowano przeszło 500 koncertów z udziałem ok. 1500 wykonawców z 30 krajów Europy, państw Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, Azji, Australii i Oceanii. Przeprowadzono trzy kursy mistrzowskie interpretacji muzyki organowej, wydano cztery CD, których nakład rozszedł się całkowicie oraz dokonano kilku nagrań archiwalnych. – Podczas koncertów prezentujemy światową literaturę muzyczną wszystkich epok. Dlatego każdy z naszej niespotykanie obszernej publiczności znajdzie coś, co wyniesie na długo z naszych wydarzeń. Koncerty mają charakter solowy, kameralny, wokalny, chóralny, symfoniczny. Na swoim koncie mamy także wiele prawykonań, debiutów, promocji młodych talentów – mówi Gedymin Grubba, dyrektor i pomysłodawca festiwalu, aktywnie koncertujący na całym świecie organista, który w bieżącym roku obchodzi swoje 20-lecie pracy artystycznej (www.gedymin.org). Tegoroczny zakres terytorialny rozpościera się od Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego po Białystok oraz od Lęborka po Bydgoszcz. fot. gedymin.org W Pelplinie i wielu innych miejscowościach już po raz osiemnasty odbywa się Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej. Fundacja Stefczyka od początku swojej działalności wspiera realizację tego wydarzenia. Wcześniej wsparcie przekazywała Kasa Stefczyka. Gedymin Grubba, dyrektor i pomysłodawca festiwalu Szczegółowy program znajduje się na oficjalnej stronie festiwalu:www.pelplin.org.pl. W bazylice katedralnej w Pelplinie muzyka rozbrzmiewa w każdą środę o godz. 19.00 do końca sierpnia. Na wszystkie koncerty wstęp wolny. – Od wielu lat głównym sponsorem przedsięwzięcia jest Fundacja Stefczyka, bez której nasze działania zdecydowanie nie miałyby tak szerokiego wymiaru merytorycznego i społecznego – podkreśla Gedymin Grubba. XVIII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej w Katedrze w Pelplinie 3 sierpnia Abraham Alvarado Vargas – organy /Meksyk/ 10 sierpnia Marya Fancey – organy /USA/ 17 sierpnia ogród biskupi Jania-Band /Śląsk/ Promocja Młodych Talentów: Jakub Narloch – fortepian /Pelplin/ 24 sierpnia Mari Fukumoto – organy /Japonia/ 31 sierpnia Zakończenie festiwalu 1050-lecie Chrztu Polski 85-lecie Miasta Pelplin Burkhard Ascherl – organy /Niemcy/ Polski Chór Kameral- 4 C Z AS STEFC Z YK A ny Schola Cantorum Gedanensis pod dyr. Jana Łukaszewskiego XVIII Mariackie Wieczory Kameralne w Bazylice Mariackiej w Koronowie 7 sierpnia Kwartet smyczkowy Fugato /Białystok/ Abraham Alvarado Vargas – organy /Meksyk/ 21 sierpnia Mari Fukumoto – organy /Japonia/ VIII Letnie Koncerty Organowe w Kościele p.w. św. Stanisława BM w Nakle nad Notecią 7 sierpnia Kwartet smyczkowy Fugato /Białystok/ Abraham Alvarado Vargas – organy /Meksyk/ 14 sierpnia Sadki, godz. 11.45 Ewelina Wojciechowska – sopran /Gdańsk/ Gedymin Grubba – organy /Gdańsk/ Pozostałe koncerty 15 sierpnia Góra, kościół filialny, godz. 12.45 Paweł Gruba – trąbka /Gdańsk/ Gedymin Grubba – organy /Gdańsk/ 15 sierpnia Hopowo, kościół Nawiedzenia NMP, godz. 18.00 Paweł Gruba – trąbka /Gdańsk/ Gedymin Grubba – organy /Gdańsk/ 21 sierpnia Łapy, kościół Podwyższenia Krzyża św., godz. 12.15 Michał Rajewski – baryton /Łomża/ Gedymin Grubba – organy /Gdańsk/ 21 sierpnia Łomża, kościół Podwyższenia Krzyża św., godz. 19.45 Michał Rajewski – baryton /Łomża/ Gedymin Grubba – organy /Gdańsk/ 28 sierpnia Żalno, kościół MB Nieustającej Pomocy, godz. 12.15 Ewelina Wojciechowska – sopran /Gdańsk/ Gedymin Grubba – organy /Gdańsk/ WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Kasa Stefczyka z pomocą wielkiemu aktorowi! fot. east news Andrzej Kopiczyński przez wiele lat bawił i wzruszał miliony Polaków. Dziś popularny „czterdziestolatek” jest ciężko chory i potrzebuje pomocy. Pospieszyła z nią Kasa Stefczyka. K opiczyński jest jednym z najbardziej znanych polskich aktorów. Wykształcenie zdobył w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Występował m.in. w teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie, Teatrze Współczesnym w Bydgoszczy, Teatrze Bałtyckim w Koszalinie czy Teatrze Dramatycznym w Szczecinie. Od 1970 roku prezentował swoje nieprzeciętne umiejętności aktorskie na deskach teatrów warszawskich: Teatru Narodowego, Teatru Rozmaitości czy Teatru Kwadrat. Na wielkim ekranie zadebiutował w 1957 roku, występując w filmie Jerzego Kawalerowicza „Prawdziwy koniec wielkiej wojny”. Największą popularność przyniósł mu oczywiście serial Jerzego Gruzy „Czterdziestolatek”. Pokolenia Polaków śledziły z uśmiechem perypetie sympatycznego inżyniera Stefana Karwowskiego i jego rodziny, a Kopiczyński zgarniał kolejne nagrody i zaszczyty. INFOLINIA 801 600 100 STRASZNA CHOROBA Niestety, kilka lat temu wybitny aktor zapadł na chorobę Alzheimera. Wymaga całodobowej, intensywnej opieki. Po śmierci żony, Moniki Dzienisiewicz-Olbrychskiej, został sam. O dramacie artysty, który trafił do jednego z warszawskich szpitali, napisał popularny dziennik „Super Express”. Pomoc natychmiast zadeklarował dyrektor Ośrodka Alzheimerowskiego w dolnośląskiej Ścinawie Michał Hajko, który postanowił przyjąć Andrzeja Kopiczyńskiego do swojej placówki. W dobroczynną akcję włączyła się również Kasa Stefczyka. Aktor jest doskonale znany Członkom tej instytucji – występował bowiem w serii reklam promujących Kasę i jej produkty. KASA Z POMOCĄ – Doniesienia o dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazł się wspaniały aktor Andrzej Kopiczyński, musiały wywołać natychmiastową reakcję Kasy Stefczyka. Spieszymy z pomocą i dołożymy wszelkich starań, żeby zadbać o przyszłość uwielbianego przez miliony Polaków aktora. Smutna wiadomość o jego chorobie poruszyła mnie jako przedstawiciela instytucji, ale przede wszystkim jako człowieka, który miał okazję poznać pana Kopiczyńskiego przy okazji realizacji nagrań promujących naszą instytucję – mówi prezes Kasy Stefczyka, Andrzej Sosnowski. C Z AS STEFC Z YK A 5 AKTUALNOŚCI Sprawdź, co się dzieje w twojej Kasie W trosce o jakość świadczonych usług oraz zgodnie z przyjętymi zasadami zarząd Kasy Stefczyka przedstawia informację, dotyczącą działań organów Kasy w ujęciu miesięcznym za 2016 rok. P osiedzenia zarządu SKOK im. Franciszka Stefczyka odbywają się regularnie, minimum raz w tygodniu. Na posiedzenie zarządu zapraszani są szefowie pionów, kierownicy oraz dyrektorzy działów w celu przedstawienia bieżącej sytuacji oraz omówienia i opracowania kierunku dalszego rozwoju. Gdy zachodzi taka konieczność, zapraszani są również przedstawiciele współpracujących spółek. KWIECIEŃ 2016 W miesiącu kwietniu czterokrotnie odbyły się posiedzenia zarządu Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka w dniach: • 05.04.2016 roku • 12.04.2016 roku • 19.04.2016 roku • 28.04.2016 roku. Przedmiotem posiedzeń było m.in.: 1. przedstawienie aktualnych statystyk związanych z działalnością Kasy; 2. omówienie bieżących spraw, w szczególności dotyczących: • realizowanych projektów informatycznych, • działań marketingowych, • modułu procesu restrukturyzacji zobowiązań; 3. podjęcie uchwał w przedmiocie m.in.: • zasad dotyczących bezpieczeństwa informacji, • zmiany produktów, • otwarcia placówki partnerskiej w Łaziskach Górnych, • likwidacji placówki w Koninie, • przyjęcia zmian w zasadach udzielania Członkom pożyczek i kredytów. MAJ 2016 W miesiącu maju czterokrotnie odbyły się posiedzenia zarządu Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka w dniach: • 04.05.2016 roku • 12.05.2016 roku • 18.05.2016 roku • 24.05.2016 roku. Przedmiotem posiedzeń było m.in.: 1. przedstawienie aktualnych statystyk związanych z działalnością Kasy; 6 C Z AS STEFC Z YK A 2. podjęcie uchwał w przedmiocie m.in.: • przeniesienia placówki Kasy w Hrubieszowie do nowej siedziby, • przeniesienia placówki Kasy w Rumi do nowej siedziby, • otwarcia placówki partnerskiej w Ostrzeszowie, • otwarcia placówki partnerskiej w Radzonkowie, • przygotowywania i realizacji wysyłki pism informacyjnych do Członków Kasy, • zatwierdzenia zmian w strukturze Kasy, • zatwierdzenia zmian w regulaminie organizacyjnym Kasy. CZERWIEC 2016 W miesiącu czerwcu czterokrotnie odbyły się posiedzenia zarządu Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka w dniach: • 07.06.2016 roku • 14.06.2016 roku • 20.06.2016 roku • 28.06.2016 roku. Przedmiotem zebrań było m.in.: 1. przedstawienie aktualnych statystyk związanych z działalnością Kasy; 2. omówienie bieżących spraw, w szczególności dotyczących: • realizowanych projektów informatycznych, • omówienie propozycji zmian w systemie e-skok w celu poprawy funkcjonalności, • rozpatrzenie raportów poszczególnych komórek organizacyjnych; 3. podjęcie uchwał w przedmiocie m.in.: • zatwierdzenia procedur związanych z obsługą Członków Kasy, • zmiany produktów, • przyjęcia w poczet Członków. Również w czerwcu, działając na podstawie § 52 ust. 3 Statutu Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka, zarząd Kasy Stefczyka podjął uchwałę dotyczącą zwołania zebrania Grup Członkowskich w 13 okręgach oraz działając na podstawie art. 39 § 1, art. 40 § 1 ustawy z dnia 16 września 1982 roku – Prawo spółdzielcze oraz § 28 ust. 2 Statutu Kasy, zarząd SKOK im. Franciszka Stefczyka zwołał Zwyczajne Zebranie Przedstawicieli. W dniu 10 czerwca 2016 roku odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka. Przedmiotem posiedzenia Rady było m.in.: 1. podjęcie uchwały w przedmiocie wyboru biegłego rewidenta w celu dokonania badania sprawozdania finansowego SKOK im. Franciszka Stefczyka za 2016 rok; 2. ocena stosowania przez SKOK im. Franciszka Stefczyka zasad wynikających z Zasad Ładu Korporacyjnego. Rada Nadzorcza pozytywnie oceniła działalność Kasy w tym obszarze; 3. okresowa ocena adekwatności, efektywności i skuteczności systemu kontroli wewnętrznej. Rada Nadzorcza pozytywnie oceniła działalność Kasy w tym obszarze. 4. zamknięcie roku obrachunkowego 2015: a. omówienie i podjęcie uchwały w przedmiocie przyjęcia oraz rekomendacji Zwyczajnemu Zebraniu Przedstawicieli Sprawozdania Zarządu z działalności jednostki i Sprawozdania finansowego SKOK im. Franciszka Stefczyka za 2015 rok wraz z opinią i raportem biegłego rewidenta; b. omówienie i podjęcie uchwały w przedmiocie rekomendacji Zwyczajnemu Zebraniu Przedstawicieli udzielenia Członkom Zarządu SKOK im. Franciszka Stefczyka absolutorium za 2015 rok; c. omówienie i podjęcie uchwały w przedmiocie zatwierdzenia Sprawozdania Rady Nadzorczej SKOK im. Franciszka Stefczyka za 2015 rok. Podjęto również uchwałę o podziale na Grupy Członkowskie. Nastąpił podział WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI na 13 okręgów – Pomorski, Północny, Centralny, Mazurski, Małopolski, Mazowiecki, Lubelski, Śląski, Zachodni, Zachodniopomorski, Wielkopolski, Południowy, Podkarpacki. Zebrania Grup Członkowskich odbyły się w dniach 17–27 czerwca, podczas których: 1. przedstawiono Sprawozdanie Rady Nadzorczej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka za okres od 01.01.2015 roku do 31.12.2015 roku; 2. przedstawiono Sprawozdanie Zarządu z działalności jednostki i Sprawozdanie finansowe SKOK im. Franciszka Stefczyka za 2015 rok wraz z opinią i raportem biegłego rewidenta z badania Sprawozdania finansowego; 3. przedstawiono i rozpatrzono pozostałe sprawy, będące przedmiotem obrad najbliższego Zwyczajnego Zebrania Przedstawicieli. Podczas Zebrania Grup Członkowie Kasy zapoznali się z materiałem podsumowującym działalność Kasy Stefczyka w 2015 roku. Zwyczajne Zebranie Przedstawicieli SKOK im. Franciszka Stefczyka odbyło się w dniu 30 czerwca w Gdyni. Przedmiotem obrad Zebrania było m.in.: 1. rozpatrzenie i podjęcie uchwały w przedmiocie przyjęcia Sprawozdania Rady Nadzorczej SKOK im. Franciszka Stefczyka za okres od 01.01.2015 roku do 31.12.2015 roku; 2. zamknięcie roku obrachunkowego 2015: a. podjęcie uchwały w przedmiocie zatwierdzenia Sprawozdania Zarządu z działalności jednostki i Sprawozdania finansowego SKOK im. Franciszka Stefczyka wraz z opinią biegłego rewidenta za okres od 01.01.2015 roku do 31.12.2015 roku, obejmującego ocenę tego sprawozdania pod względem rzetelności i prawidłowości; b. podjęcie uchwały w przedmiocie przekazania nadwyżki bilansowej na fundusz zasobowy SKOK Stefczyka oraz pokrycia z funduszu zasobowego SKOK im. Franciszka Stefczyka straty z lat ubiegłych; 3. podjęcie uchwały w przedmiocie potwierdzenia stosowania „Re- INFOLINIA 801 600 100 komendacji B-SKOK dotyczącej dobrych praktyk w zakresie ładu korporacyjnego spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych” w zakresie dotyczącym Zebrania Przedstawicieli. Przewodniczący Zwyczajnego Zebrania Przedstawicieli – Janusz Ossowski – poinformował, że opinia niezależnego biegłego rewidenta z PKF CONSULT sp. z o.o. Sp.k. z badania sprawozdania finansowego SKOK im. Franciszka Stefczyka za rok 2015 jest opinią bez zastrzeżeń. Badane sprawozdanie przedstawia rzetelnie i jasno sytuację majątkową i finansową Kasy na dzień 31.12.2015 roku, jest zgodne z przepisami prawa i postanowieniami Statutu Kasy oraz zostało sporządzone na podstawie prawidłowo prowadzonych ksiąg rachunkowych. W imieniu Przedstawicieli wyraził również uznanie dla Członków Zarządu za sprawne i efektywne zarządzanie Kasą, skuteczne wprowadzanie w życie nowych projektów oraz wytycznych z obszaru prawnego i regulacyjnego. Dodał, że Rada Nadzorcza rekomenduje Zwyczajnemu Zebraniu Przedstawicieli Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka udzielenie członkom Zarządu Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka absolutorium. Absolutorium w głosowaniu tajnym zostało udzielone wszystkim Członkom Zarządu Kasy – Andrzejowi Sosnowskiemu, Jarosławowi Lech, Mirosławowi Dembińskiemu i Krzysztofowi Lewandowskiemu. W związku z wydaniem przez Komisję Nadzoru Finansowego „Rekomendacji B-SKOK dotyczącej dobrych praktyk w zakresie ładu korporacyjnego spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych” Zwyczajne Zebranie Przedstawicieli Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Franciszka Stefczyka, po zapoznaniu się z przedmiotowym dokumentem i rekomendacją Rady Nadzorczej Kasy, potwierdza – w zakresie dotyczącym Zebrania Przedstawicieli – stosowanie właściwych rekomendacji proporcjonalnie do rozmiarów i specyfiki działalności Kasy oraz racjonalnie z punktu widzenia rzeczywistych potrzeb Kasy i jej Członków oraz rachunku ekonomicznego. C Z AS STEFC Z YK A 7 AKTUALNOŚCI Święto wiary, miłości i radości fot. demczukart.pl Hasło tegorocznego wydarzenia ewangelizacyjnego „Katolicy Na Ulicy” brzmiało: „Jezus źródłem Miłosierdzia” i związane było z obchodami Roku Miłosierdzia Bożego ogłoszonego przez papieża Franciszka. Organizację wydarzenia po raz kolejny wsparła Fundacja Stefczyka. P rawdziwe tłumy spotkały się na Długim Targu w Gdańsku na festynie ewangelizacyjnym. Zagrał zespół Jeszcze Raz, były pantomimy, tańce, świadectwa życia, konkursy i zabawy dla całych rodzin oraz prezentacja dzieł miłosierdzia, realizowanych w kościele na terenie archidiecezji. Tradycyjnie odtańczono poloneza. Drugą część wydarzenia, nazwanego „Wieczorem Uwielbienia”, poprowadził zespół Kanaan. – To spotkanie kierujemy do wszystkich osób, nie tylko cierpiących, samotnych i wykluczonych. Wierzymy w to, że Jezus chce 8 C Z AS STEFC Z YK A dotykać ludzkich serc miłosierdziem przez głoszone słowo, pieśni, konferencje, świadectwa przemienionego życia – mówi ks. Andrzej Niemcewicz, koordynator tegorocznej edycji akcji „Katolicy Na Ulicy”. Inicjatywa „Katolicy na Ulicy”organizowana jest od 17 lat. W 1999 roku z okazji wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Gdańsku odbyła się pierwsza ewangelizacja uliczna. Od tego momentu wpisała się ona na stałe w trójmiejskie wydarzenie kulturalno-ewangelizacyjne. Wydarzenie organizuje Katolickie Stowarzyszenie Gdańskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji „Jezus Żyje”. AKTUALNOŚCI Rodzina jest piękna VII Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł ulicami Gdańska pod hasłem: „Życie jest cenne i piękne. Rodzina jest piękna”. Fundacja Stefczyka wsparła organizację tego wydarzenia. fot. civitas christiana – Pokażmy światu, że każde dziecko w rodzinie jest źródłem szczęścia i radości. Także to niepełnosprawne. Pokażmy, że każda rodzina jest piękna, a w szczególności duża rodzina. Św. Jan Paweł II w Koszalinie w 1997 roku mówił: „Dziecko jest najpiękniejszym darem dla rodziny, dla narodu. Nigdy nie odrzucajmy tego daru Boga” – przypomniała Dorota Piasecka. Po błogosławieństwie i krótkim wystąpieniu ks. biskupa Zbigniewa Zielińskiego w drogę wyruszyło ponad 1000 osób. Członkowie Ruchu Czystych Serc rozdawali m.in. kwiaty – symbol piękna. Dzieci otrzymały chorągiewki i baloniki, a rodzice mogli przekazać pieluszki dla Domu Samotnej Matki w Gdańsku Matemblewie. Uczestnicy marszu przeszli przez miasto tanecznym krokiem, wspomagani przez Diakonię Muzyczną Ruchu Światło-Życie. Nierozłącznym elementem marszu są wygłaszane świadectwa. W tym roku były to świadectwa osób wychowujących dzieci z zespołem Downa: Magdaleny Misztak-Hola oraz Małgorzaty Bulczak. Uzupełniło je świadectwo Justyny i Wojciecha Walczaków – rodziny z dziesięciorgiem dzieci. Jak co roku patronat nad marszem objął JE ks. abp Sławoj Leszek Głódź. M arsz jest tradycyjnie formą dziękczynienia za św. Jana Pawła II, promotora godności życia i rodziny. Organizują go duszpasterstwa, stowarzyszenia i ruchy katolickie. Marsz rozpoczął się INFOLINIA 801 600 100 na placu Solidarności koncertem scholi Płomyczki i Starszaki z parafii św. Rodziny oraz wystąpieniem Doroty i Dominika Piaseckich, inicjatorów założenia Stowarzyszenia „Civitas Christiana”. C Z AS STEFC Z YK A 9 AKTUALNOŚCI Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych w Europie coraz silniejsze Europejski sektor ubezpieczeń wzajemnych i spółdzielczych zanotował rekordowy wzrost. Udział TUW-ów w rynku ubezpieczeń na Starym Kontynencie sięga 31,2%. W edług ostatnich podsumowujących badań Międzynarodowej Federacji Ubezpieczycieli Wzajemnych i Spółdzielczych (ICMIF), europejski sektor ubezpieczeń wzajemnych zagospodarował w 2014 roku 31,2 proc. udziału w rynku, notując wysoki, sięgający 7,2 proc. wzrost przychodów ze składek w stosunku do roku poprzedniego. Ubezpieczyciele wzajemni od czasu kryzysu na rynkach finansowych w latach 2007/2008 konsekwentnie notują ponadprzeciętne wyniki, poprawiając udział w rynku z 23,3% w 2007 roku do 31,2% w roku 2014. Najnowsze statystyki pochodzą z raportu „Market InSighsts: Europe 2014” opublikowanego przez ICMIF oraz Europejskie Stowarzyszenie Ubezpieczycieli Wzajemnych i Spółdzielczych (AMICE), na którego czele stoi Polak – Grzegorz Buczkowski, zarządzający na co dzień Towarzystwem Ubezpieczeń Wzajemnych SKOK. Raport wyszczególnia fakt zebrania przez europejskie TUW-y ponad 400 miliardów Euro przypisanych składek w roku 2014 oraz porównuje dynamikę wzrostu rynkowego ubezpieczycieli wzajemnych do skali wzrostu całości rynku, która sięgnęła zaledwie 0,6% w okresie 2007–2014. „Market InSighsts: Europe 2014” zawiera także roczne analizy skali działalności sektora europejskich ubezpieczeń wzajemnych, tworzonego przez blisko 2700 instytucji, które zatrudniają już ponad 450 tysięcy pracowników i ubezpieczają przeszło 409 milionów posiadaczy polis. Jak podkreśliła w przedmowie publikacji Hilde Vernaillen, prezes P&V Group (Belgia) – wyniki analizy są imponujące: – Nasz sektor stale przewyższa osiągnięcia pozostałej, reprezentowanej przede wszystkim przez spółki akcyjne, części rynku. Innymi słowy, model biznesowy TUW-ów, Grzegorz Buczkowski, zarządzający TUW SKOK i przewodniczący Rady Dyrektorów AMICE na temat możliwości rozwoju rynku ubezpieczeń wzajemnych (dla portalu wpolityce.pl) – Ubezpieczyciele wzajemni stanowią przeszło 30% rynku w Europie. To informacja, która często umyka nam, kiedy patrzymy na ten sektor z perspektywy znacznie mniejszego rynku w Polsce. Tymczasem TUW-y zatrudniają przeszło 400 tysięcy ludzi i ubezpieczają ponad 400 milionów członków towarzystw ubezpieczeń wzajemnych. W samej Europie dysponują aktywami przekraczającymi 2,7 miliarda euro. To sektor, który ma wielkie możliwości. oparty na bliskim przyglądaniu się potrzebom konsumentów, na solidarności i zrównoważonym rozwoju, doceniany jest przez coraz większą rzeszę ludzi. To bardzo pomaga przekonać tych, którzy jeszcze nie doceniają w pełni potencjału i siły TUW-ów. Shaun Tarbuck, prezes ICMIF dodaje: – Europejski sektor ubezpieczeń wzajemnych i spółdzielczych funkcjonuje wyjątkowo dobrze od czasu kryzysu finansowego. Europa jest największym regionalnym rynkiem ubezpieczeń na świecie pod względem wysokości składek pozyskiwanych przez towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych. Stały i dynamiczny wzrost tego sektora w ostatnich latach jest jednym z kluczowych czynników przyczyniających się do wzrostu udziału TUW-ów na rynku globalnym. Towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych (TUW-y), do których należy TUW SKOK oferujący w placówkach Kasy Stefczyka produkty ubezpieczeniowe, w przeciwieństwie do instytucji komercyjnych, udowodniły w ostatnich latach, że ich model biznesowy jest odporny na kryzys, który dotknął światowe rynki finansowe. TUW-y główny nacisk kładą na udzielanie skutecznej ochrony ubezpieczeniowej swoim członkom będącym jednocześnie właścicielami towarzystw, podczas gdy ubezpieczyciele komercyjni skupieni są na realizowaniu polityki dyktowanej przez swoich akcjonariuszy – często sprzecznej z interesami osób ubezpieczonych. W TUW-ach decyzje dotyczące usług oraz przeznaczenia ewentualnej nadwyżki bilansowej podejmowane są na drodze demokratycznych procedur, w których uczestniczą członkowie towarzystwa. 10 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PR ENU ME A RAT wolne polskie media Q Q Zamówienia prenumeraty można składać: Q telefonicznie: 22 616 15 70 Q przez internet: www.wsieci.pl/prenumerata Q e-mailem: [email protected] 3 miesiące 6 miesięcy 12 miesięcy 56 zł 108 zł 192 zł wSieci Historii 3 miesiące 6 miesięcy 12 miesięcy 18 zł 34 zł 65 zł wSieci + wSieci Historii 3 miesiące 6 miesięcy 12 miesięcy 70 zł 135 zł 245 zł Wpłat za prenumeratę prosimy dokonywać na konto: 78 1750 1325 0000 0000 2103 8946, Fratria Sp. z o.o., ul. Legionów 126-128, 81-472 Gdynia, w tytule wpłaty wpisując rodzaj prenumeraty i pełne dane adresowe do wysyłki. REKLAMA NR 1421 wSieci OFERTA Prezent powitalny na dobry początek Kasa Stefczyka oferuje usługi finansowe tylko osobom, które należą do Kasy. A zapisać się można w każdej chwili i nie jest to specjalnie trudne – sama procedura trwa zaledwie kilka minut. Jeżeli nowi Członkowie uczynią to do końca 2016 roku, otrzymają na powitanie miły upominek. D la wszystkich, którzy dołączą do Kasy i otworzą konto IKS Classic do 31 grudnia 2016 roku, został przygotowany prezent powitalny. Jest nim możliwość zlecenia w placówkach przez pół roku pięćdziesięciu pierwszych jednorazowych przelewów krajowych całkowicie za darmo. Wyjątkiem są jedynie przelewy do Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki temu będzie można bez dodatkowych opłat w placówce wykonać przelew np. z tytułu opłat za mieszkanie, prąd, telefon, telewizję. Jest to spora oszczędność, zważywszy, ile miesięcznie mamy do wykonania takich opłat. Żeby przystąpić do Kasy, należy m.in. założyć jeden z kilku proponowanych rachunków osobistych. Jednak żeby skorzystać z promocji związanej z prezentem powitalnym, trzeba założyć wygodny rachunek IKS Classic. Posiadanie tego konta umożliwia m.in. bezpieczne 12 C Z AS STEFC Z YK A przechowywanie swoich pieniędzy. Można oczywiście ten rachunek uczynić rachunkiem, na który będą wpływać pieniądze z tytułu wynagrodzenia, renty czy emerytury. W ten sposób zabezpieczając stały wpływ pieniędzy na to konto, można w pełni skorzystać z jego atutów: nie będzie bowiem pobierana opłata z tytułu prowadzenia rachunku w miesiącu, w którym suma wpływów zewnętrznych na to konto wyniosła minimum 1500 zł. Do rachunku IKS Classic wydawana jest bezpłatnie karta płatnicza Visa Classic, która umożliwia realizację płatności, np. za korzystanie z usług lub zakupy dokonane w sklepie czy hipermarkecie. Kartą można także zapłacić zbliżeniowo, a poniżej kwoty 50 zł również bez podawania PIN-u. Promocja trwa do 31 grudnia 2016 roku. Regulamin promocji dostępny jest na stronie www.kasastefczyka.pl. Decyzja kredytowa zależy od pozytywnej oceny zdolności kredytowej. Zalety rachunku IKS Classic: • 0 zł za prowadzenie konta w miesiącu, w którym suma wpływów zewnętrznych wyniosła min. 1500 zł, • 0 zł za przelewy przez Internet (z wyłączeniem przelewów do ZUS-u i US), • 0 zł za wypłaty i wpłaty gotówki w placówkach Kasy, • obsługa w placówce, przez Internet i telefon, • dostęp do pełnej oferty Kasy – m.in. pożyczek i kredytów czy depozytów, • dzięki karcie Visa możliwość skorzystania z usługi Visa cashback – wypłaty gotówki do 300 zł w punktach handlowo-usługowych, • bezpłatne wypłaty z bankomatów sieci SKOK24 i Global Cash. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Wielki Konkurs Kulinarny rozstrzygnięty Wielki Konkurs Kulinarny zakończony w czerwcu odkrył przed jury Kasy Stefczyka wiele nieznanych, zaskakujących przepisów. Okazało się, że polska kuchnia, szczególnie ta kultywowana regionalnie, jest bardzo zróżnicowana, a przede wszystkim – smaczna i zdrowa. Ryba w glinie Ry b a w g l Helena Serafin z Pstrążnej, która przysłała przepis na rybę w glinie, odebrała nagrodę w placówce Kasy Stefczyka mieszczącej się przy ul. Ofiar Terroru 49 A w Rydułtowach. P rzyzwyczailiśmy się do tego, że tradycyjne potrawy to bardzo proste dania. Potwierdził to konkurs kulinarny Kasy Stefczyka. Widać to na przykładzie przepisu publikowanego w tym miesiącu. Nasz jadłospis, szczególnie ten regionalny, odzwierciedla najstarsze upodobania kulinarne Polaków. Wynikają one przede wszystkim z naszego położenia geograficznego, a co za tym idzie – z naturalnie dostępnych produktów spożywczych. Spożywając więc posiłki przygotowane na bazie starych tradycyjnych przepisów, stosujemy dietę najwłaściwszą i najzdrowszą dla nas. W dobie zdrowego odżywiania proponujemy najbardziej naturalny sposób przygotowania ryby. Jest on na tyle rzadko realizowany w naszej kuchni, że z pewnością wywoła miłe zaskoczenie wśród gości naszego ogrodowego przyjęcia. Ryba w glinie to jeden ze zwycięskich przepisów, który przysłała Helena Serafin z Pstrążnej. Smacznego! INFOLINIA 801 600 100 inie 6NğDGQLNL » U\E\QSSVWUàJL » SU]\SUDZDGRU\E » ğRG\ŕNDVHOHUD QDFLRZHJR » PDğHPDUFKHZNL » JOLQD » GUHZQRQD RJQLVNR 3U]\JRWRZDQLH 3VWUàJLR{ZDG]HRNRğRsJZ\SDWURV]\âL{RSğXNDâZ{]LPQHMZR G]LHRVXV]\â3RRVXV]HQLXQDWU]HâSU]\SUDZàGRU\EL{]RVWDZLâQD JRG]LQ\ 1DVWôSQLH GR ķURGND ZğRŕ\â ğRG\Jô VHOHUD QDFLRZHJR L{ PDğà PDUFKHZNô 7DN SU]\JRWRZDQà U\Eô REOHSLâ GREU]H Z\PLHV]DQà JOLQà 1DJRG]LQ\SU]HGSLHF]HQLHPUR]SDOLâRJQLVNRZ\WZDU]DMàFRGSRZLHG QLàLORķâSRSLRğXGU]HZQHJRZ{NWÎU\PSLHF]RQHEôGàU\E\3RSLÎğUR] JDUQàâWDNDE\QDVSRG]LH]RVWDğDMHJRFLHQNDZDUVWZDQDNWÎUHMQDOHŕ\ SRğRŕ\âXSU]HGQLRSU]\JRWRZDQHU\E\SU]\NU\ZDMàFMHUHV]WàSRSLRğX 3LHFSU]H]PLQXW1DVWôSQLHU\E\Z\FLàJQàâRVWXG]LâL{RVWXNDâ1LH QDOHŕ\ SR]EDZLDâ LFK ğXVHN JG\ŕ RGSDGQà UD]HP ]{ JOLQà :{ JOLQLH SLHF PRŕQDNDŕG\JDWXQHNU\E 2SLV7RGRķâRU\JLQDOQ\VSRVÎESU]\U]àG]DQLDU\E\'LHWHW\F]Q\L{PDMà F\ZğDķFLZRķFLOHF]QLF]HJğÎZQLH]{XZDJLQDğRG\ŕNôVHOHUD +HOHQD6HUDILQ]3VWUÆĵQHM 3ODFÎZND.DV\6WHIF]\NDZ{5\GXğWRZDFK C Z AS STEFC Z YK A 13 OFERTA Pożyczka na remont pożyczkę gotówkową. Nie warto więc się zastanawiać nad odkładaniem tego przedsięwzięcia w przypadku braku oszczędności, ponieważ skorzystanie z pożyczki jest wyjściem nie tylko najlepszym, lecz także popularnym. Kasa Stefczyka na realizację celów remontowych proponuje Pożyczkę Gotówkową. Dzięki niej uzyskujemy możliwość sfinansowania drobnych napraw, gruntownego odświeżenia, a także przeprowadzenia całkiem poważnej inwestycji: ubiegać można się o kwoty od 1000 zł nawet do 160 000 zł! Ważne, żeby kwota ta była dopasowana do naszych potrzeb i możliwości finansowych. Ponadto Kasa Stefczyka oferuje dogodne okresy kredytowania do nawet 10 lat. Inne zalety tego rozwiązania to atrakcyjne oprocentowanie, które można dodatkowo obniżyć m.in. za wpływ dochodu, staż członkowski czy dobrą historię kredytową. Otrzymane pieniądze można przeznaczyć również na inny cel – remont jest tylko jedną z wielu opcji. Pożyczka Gotówkowa w Kasie Stefczyka to prosta, wygodna i elastyczna oferta dla osób o różnych potrzebach i możliwościach, dlatego cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. O wszystkie szczegóły można zapytać swojego doradcę w placówce Kasy. Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej oceny zdolności kredytowej. Lato zbliża się ku końcowi. I znowu, jak co roku, okazuje się, że wakacje kosztowały nas więcej, niż zakładaliśmy. Pojawia się wtedy pytanie o finanse: jak mamy pogodzić plany z naszym skromnym budżetem domowym? Czy znowu remont mieszkania musi poczekać? Niekoniecznie. Dzięki atrakcyjnej pożyczce w Kasie Stefczyka można spokojnie zacząć przygotowywać się do realizacji swoich zamiarów. FOT. SHUTTERSTOCK Pożyczka Gotówkowa w Kasie Stefczyka: R emont nie jest oczywiście sprawą prostą i rzadko kogo stać na finansowanie go z własnych, zaoszczędzonych pieniędzy. Około ⅔ Polaków planujących remont mieszkania korzysta z pożyczki gotówkowej. Oznacza to, że w ten sposób (posiłkując się pożyczką) większość z nas stara się zorganizować środki na realizację planów – tak podaje Biuro Informacji Kredytowej. Remont jest przedsięwzięciem kosztownym, więc skorzystanie z pożyczki jest najprostszym rozwiązaniem. Cel remontowy jest również wskazywany przez około 20% kredytobiorców, którzy zdecydowali się na 14 C Z AS STEFC Z YK A • kwota od 1 tys. zł do 160 tys. zł na dowolny cel, • dogodny okres kredytowania – od 4 do 120 miesięcy, • przyjazne zasady spłaty – możliwość ustalenia dnia spłaty miesięcznej raty, np. tuż po otrzymaniu wynagrodzenia, • możliwość otrzymania atrakcyjnych obniżek oprocentowania m.in. za wpływ dochodu, staż członkowski czy dobrą historię kredytową, • szybka decyzja kredytowa – wstępna informacja nawet w 15 minut! WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Do szkoły – marsz! Kogo najbardziej smuci zbliżający się początek roku szkolnego? Wydaje się, że uczniów, bo dla nich to koniec beztroski i ponura wizja konieczności wypełniania obowiązków szkolnych. Jednak rodzice również nie mają lekko – doskonale wiedzą, ile kosztuje pozornie bezpłatny obowiązek szkolny. Jeżeli jednak dla pierwszych nie ma pocieszenia, to dla drugich Kasa Stefczyka ma propozycję, która z pewnością poprawi im humor. a szczęście szkoła się zmienia. Rozpoczyna się reforma, która poprawi cały system edukacji. Jednak jest to długi proces i zanim reforma ta osiągnie zakładane cele, trzeba zaakceptować okres przejściowy. W tym roku również rodziców czekają wydatki, związane z rozpoczynającym się niebawem rokiem szkolnym. Bezpłatne podręczniki nie obejmują wszystkich uczniów, a ci, którzy z nich korzystają, i tak muszą zaopatrzyć się w inne pomoce szkolne, takie jak: zeszyty, piórniki, ekierki, ołówki, kredki. Trzeba jeszcze kupić tornister, strój do WF-u, a nierzadko trzeba też finansować zajęcia dodatkowe. To wszystko kosztuje czasem niemałe pieniądze. W ubiegłym roku średni koszt wyprawki szkolnej dla dziecka wynosił ponad 800 zł. Jednak to, ile rodzice wyłożą na dziecko, zależy przede wszystkim od tego, na jakim poziomie kształcenia znajduje się ich pociecha. Należy też na te wydatki spojrzeć jeszcze oczami dziecka – przecież nie każdy np. tornister „nadaje się”, by pójść z nim do szkoły. A rodzice przecież chcą, aby dziecko dobrze czuło się wśród rówieśników, więc są skłonni wydać więcej. FOT. SHUTTERSTOCK N Większość rodziców zamierza także posłać swoje pociechy na zajęcia dodatkowe (np. nauki języków obcych, korepetycje czy zajęcia sportowe), a to jest już dodatkowym kosztem, który może miesięcznie osiągnąć nawet 300 złotych. W związku z nowym rokiem szkolnym Kasa Stefczyka proponuje ofertę dla Członków Kasy, którzy szukają możliwości finansowania edukacji swoich dzieci. Proponuje skorzystanie z oferty pożyczkowej. Dzięki niej można zrealizować niezbędne potrzeby szkolne, inwestować w dalszy rozwój dzieci, ale także sfinansować bieżące wydatki (w związku z lżejszym po wakacjach portfelem) oraz dalekosiężne plany i marzenia. Aby nie obciążać nadmiernie domowego budżetu, wysokość raty oraz termin ich spłaty w miesiącu zostaną dopasowane do potrzeb i możliwości finansowych Członków Kas. Początek roku szkolnego nie musi więc rysować się w czarnych barwach. Dzięki Kasie Stefczyka i jej atrakcyjnym propozycjom można znaleźć satysfakcjonujące nas rozwiązanie. Warto sprawdzić propozycję i dopasować ją do swoich potrzeb. Propozycja Kasy Stefczyka to szybka decyzja kredytowa – wstępna informacja nawet w 15 minut – i jasne zasady spłaty, dzięki którym w łatwy sposób uda się zrealizować plany. Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej oceny zdolności kredytowej. W Kasie Stefczyka można otrzymać Pożyczkę Gotówkową, która ułatwi sfinansowanie potrzeb, związanych z początkiem roku szkolnego. Oto zalety propozycji: • kwota pożyczki już od 1 tys. zł, • środki na dowolny cel – zarówno na szkolną wyprawkę, jak i kurs językowy, • wygodna rata dopasowana zarówno do potrzeb, jak i możliwości finansowych pożyczkobiorców, • dogodny okres spłaty – już od 4 miesięcy, • przyjazne zasady spłaty – możliwość ustalenia dnia spłaty miesięcznej raty, np. tuż po otrzymaniu wynagrodzenia. INFOLINIA 801 600 100 C Z AS STEFC Z YK A 15 PUBLICYSTYKA Daremne żale opozycji FOT. JULITA SZEWCZYK Ich bezsilna wściekłość nie przynosi żadnych efektów politycznych poza kompromitacją. Rozbita, sfrustrowana, kompletnie bez pomysłu i hurtowo przegrywająca wszystkie głosowania w sejmie opozycja zgłasza głównie wnioski o przerwę w obradach i sili się na coraz bardziej pogardliwe i kabotyńskie ataki na polski rząd. Nie rozumieją i nadal do nich nie dociera, że ta władza może być na znacznie dłużej, niż im się wydaje w najgorszych snach. S Janusz Szewczak Prawnik, specjalista z zakresu finansów, prawa finansowego, bankowości i makroekonomii, a także analityk gospodarczy i znany publicysta ekonomiczny. Był ekspertem i doradcą sejmowych komisji śledczych do spraw prywatyzacji PZU oraz prywatyzacji banków. Nieugięty krytyk procesu prywatyzacji systemu bankowego w Polsce. Wykłada na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej. Autor licznych opinii i ekspertyz gospodarczych. Były główny ekonomista SKOK-ów, obecnie poseł na Sejm RP. 16 C Z AS STEFC Z YK A twierdzenia posłanki Nowoczesnej K. Gasiuk-Pihowicz tego typu, że „oto 22 lipca przestała obowiązywać konstytucja w Polsce” już tylko śmieszą, a nie przerażają. Posłanki partii Ryszarda Petru prawiące w sejmie dorosłym mężczyznom o honorze i odwadze, a jednocześnie posłanka Scheuring-Wielgus twierdzi, że Narodowcy spod znaku ONR są dla Polski większym zagrożeniem niż terroryści. Do tego posłanki wstrzymujące się przy ostatniej uchwale sejmu o ludobójstwie na Polakach w czasie rzezi wołyńskiej. To prawdziwy obraz nędzy, rozpaczy i upadku intelektualnego. Ta bezsilna wściekłość ze strony przedstawicieli PO, PSL-u i Nowoczesnej nie przynosi żadnych efektów politycznych poza kompromitacją. Ostatnio posłanki Nowoczesnej sięgnęły nawet po groźby karalne, kierowane pod adresem niektórych posłów PiS-u po to, by zabłysnąć choć na chwilę w TVN24. Można być głośnym niczym dzwon i pustym zarazem w środku. Opozycja bardzo liczyła na szybkie załamanie gospodarcze i finansowe. Miała wielką nadzieję, że TK kierowany przez prezesa Rzeplińskiego nie dopuści do realizacji sztandarowego programu Rodzina 500 plus. Tymczasem dobra zmiana jest skutecznie realizowana, a program 500 plus napędza polską gospodarkę i koniunkturę, aż miło. Rośnie sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa, aż o 10 mld zł wyższe są wpływy podatkowe (w tym zwłaszcza z VAT-u o 4,5 mld zł) wyższe, niż w pierwszym półroczu 2015 roku. Wszystkie wpływy podatkowe to już ok. 152 mld zł. Podjęte ostatnio działania uszczelniające system podatkowy i wymierzone w wyłudzenia, głównie VAT-u, w tym tzw. pakiet paliwowy, mogą dać dodatkowo jeszcze 3–4 mld zł wpływów. Wyraźnie spada bezrobocie do poziomu 8,8%, o blisko 30% niższe jest wykonanie deficytu budżetowego. Zanosi się na to, że program Rodzina 500 plus wyciągnie z autentycznej biedy ok. 1,5 miliona Polaków. Już zauważono spadek obrotów wśród lichwiarzy na rynku tzw. „chwilówek”. Wrażenie na potencjalnych przestępcach podatkowych zrobiła też zapowiedź prokuratora generalnego Z. Ziobry o możliwości kary 25 lat więzienia dla osób dokonujących wielkich wyłudzeń i oszustw na kwotę powyżej 5 mln zł czy karania lichwiarzy za zawyżone odsetki. Banki już zapłaciły blisko 1,2 mld zł z tytułu podatku bankowego. Departament ds. Zorganizowanej Przestępczości wszczął ostatnio śledztwo w sprawie ewentualnego niedopełnienia obowiązku przez wysokich urzędników KNF przy tzw. kredytach frankowych opiewających na 140 mld zł, wkrótce przyjdzie też czas na zajęcie się kolejną wielką aferą z lat minionych, tzw. oszukańczych polisolokat, gdzie złapano w pułapkę blisko 5 milionów Polaków na ogromną kwotę 50 mld zł. Te pieniądze trzeba będzie Polakom, polskim klientom najzwyczajniej zwrócić. Przed nami kwestia przynajmniej ograniczenia tzw. optymalizacji podatkowej, poszerzenie listy darmowych leków dla osób starszych i praktyczna realizacja przyjętej już decyzji o przywróceniu poprzedniego wieku emerytalnego 60 i 65 lat. Stopniowo przyjdzie też czas na głęboką reformę systemu ubezpieczeń emerytalnych i ZUS-u oraz systemu opieki zdrowotnej. Minimalna stawka godzinowa 13 zł to niewiele, ale jednak ją podniesiono. Dołóżmy do tego 2 tys. zł minimalnego wynagrodzenia. To zacznie dawać efekty. Rządowa machina wydaje się coraz lepiej funkcjonować, a szansa na historyczny sukces Polski i Polaków w sferze gospodarczej i finansowej oraz na arenie międzynarodowej na prawdziwą repolonizację naszego państwa jest coraz większa. Coraz bardziej więc absurdalnej i ciągle niemogącej się otrząsnąć z porażki opozycji warto zadedykować wiersz A. Asnyka: „Daremne żale – próżny trud, / Bezsilne złorzeczenia! / Przeżytych kształtów żaden cud / Nie wróci do istnienia. / Trzeba z żywymi naprzód iść, / Po życie sięgać nowe… / A nie w uwiędłych laurów liść / Z uporem stroić głowę”. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PUBLICYSTYKA Poznaj swoje korzenie Coraz więcej Polaków jest zainteresowanych swoją przeszłością. Coraz więcej z nas chce sprawdzić, czy ród, którego jesteśmy przedstawicielem, ma swój herb. Pomoże nam w tym niedawno wydany „Nowy herbarz Polski”. T adeusz Gajl jest artystą grafi kiem, twórcą światowej sławy przedstawień historycznych herbów szlachty polskiej. Jest projektantem między innymi herbów: województwa podlaskiego, Białegostoku, powiatów sokólskiego i siemiatyckiego, gmin: Szepietowo, Korycin, Szudziałowo, Zawady, Kobylin-Borzymy, Sejny, Miłki, Janów, Zambrów i wsi Poryte. Jego zainteresowanie herbami sięga czasów dzieciństwa, gdy jeszcze w szkole zbierał znaczki. Zainteresowały go te niepozorne, francuskie, z herbami miast i prowincji. Dużo później, w latach osiemdziesiątych dostał propozycję współpracy graficznej z biurem heraldycznym. Gdy biuro upadło, Gajl został z zaczątkami nowej wiedzy – wtedy postanowił zająć się dziedziną heraldyki profesjonalnie. Nakładem wydawnictwa Latarnia na rynku ukazuje się właśnie wydanie jego „Nowego herbarza Polski”. Najnowsza edycja jest bogatsza od poprzedniej, została uzupełniona o nowe herby oraz kilka tysięcy nazwisk rodów, brakujących dotychczas w spisach. Mimo że wydań herbarza polskiego było już sporo, pozycja ta cieszy się wciąż niesłabnącym zainteresowaniem. Po herbarz sięgają specjaliści, historycy, genealodzy, a coraz częściej także laicy. Czytelnicy coraz bardziej zainteresowani są swoją przeszłością, coraz chętniej poszukują swoich korzeni. W dobie rozwoju Internetu i szerszego dostępu do informacji także poszukiwania każdego Polaka mogą być dużo wszechstronniejsze. Często ludzie przez przypadek doszukują się pochodzenia szlacheckiego i okazuje się, że ich rodzina miała swój herb. Herb szlachecki to charakterystyczny znak rodowy, sporządzany według określonych reguł heraldycznych. Pierwsze herby powstawały w XII wieku. Pełniły wtedy swoją funkcję podstawową, czyli identyfikowały walczących na polu bitwy. Herbarze to spisy herbów wraz z ich krótką charakterystyką. Pierwszymi herbarzami były role herbowe, sporządzane od XIII w. z okazji turniejów rycerskich jako pomoc w identyfikacji uczestników i poprawności używanych przez nich herbów. Tadeusz Gajl świadomie w swych herbarzach ogranicza się do rodów szlacheckich. „Nowy herbarz Polski”, który właśnie pojawia się na półkach księgarskich, obejmuje wykaz wejdź na: www.stefczyk.info INFOLINIA 801 600 100 wszystkich nazwisk rodów szlacheckich Rzeczpospolitej Obojga Narodów, które zostały znalezione w wydawnictwach historycznych i genealogicznych oraz archiwach, dokumentach rodowych, spisach i innych dowodach materialnych. Wyliczono tu także rody, których herby nie są znane bądź też znana jest jedynie ich nazwa, ale brak wiedzy o ich wyglądzie. Publikacja zawiera herby zamieszczone na tablicach herbowych w kolejności alfabetycznej i z podstawowymi informacjami. Książkę można nabyć za pośrednictwem strony www.latarnia.com.pl To wszystko znajdziesz na blogach znanych ekspertów w portalu Stefczyk.info C Z AS STEFC Z YK A 17 PUBLICYSTYKA Dzisiejsza Polska – europejski fenomen Przyznam się, że nie doceniałem wagi Światowych Dni Młodzieży. Dopiero, gdy leciałem z Neapolu i spotkałem tam setki pielgrzymów z Los Angeles, a potem – na ulicach Krakowa – mijałem korowody cudownie rozbawionych ludzi różnych kultur, zrozumiałem, jak wielkie wydarzenie miało miejsce tego lata w Polsce. O Witold Gadowski Reporter, autor filmów dokumentalnych, miłośnik kawy i Bałkanów. Badacz afer i terrorystów. Wraz z Przemysławem Wojciechowskim wydał książkę „Tragarze śmierci” ujawniającą nieznane ślady znanych terrorystów („Carlosa”, Abu Dauda, RAF). Autor opowiadań, wierszy i piosenek oraz powieści („Wieża komunistów”, wyd. Zysk i S-ka, 2012). Publicysta internetowy – autor blogów na Stefczyk.info oraz wPolityce.pl. www.gadowskiwitold.pl 18 C Z AS STEFC Z YK A to przybysze z całego świata zobaczyli Polskę prawdziwą – przyjazną, tolerancyjną, oddaną ważnym wartościom. Tu, na miejscu, mieli okazję zweryfikować informacje, jakie przeczytali w swoich gazetach i oglądali na ekranach telewizorów w swoich krajach. Wielu z nich jechało do Polski z duszą na ramieniu, a wracali zbudowani, ożywieni i spokojni. Polska jest bowiem spokojnym i bezpiecznym krajem, mieszkają w nim tolerancyjni i otwarci na innych ludzie. Zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jak dobrym i bezpiecznym miejscu przyszło nam żyć. Ten czas i to miejsce Być może przypadkowo, być może trochę z powodu własnych cech i zasług Polska znalazła się w szczególnym miejscu i w szczególnym momencie swojej historii. Procesy, które w Zachodniej Europie narastały od ponad dwudziestu lat, przyniosły radykalną zmianę tej części naszego kontynentu. Stała się ona programowo laicka, wyprana z wszelkich moralnych wartości i pewników – tym samym słaba, chwiejna, lękliwa i postarzała. Etyczna próżnia, którą wytworzyły rządy lewicowców z pokolenia 1968 roku, spowodowała, że coraz większą rolę na tym obszarze naszego kontynentu zaczął odgrywać radykalny islam i jego ideologiczna mutacja – islamizm. To system polityczny o zdecydowanie totalitarnym i quasi-faszystowskim charakterze. Dominuje w nim przekonanie, że państwo świeckie (a więc jądro myślenia współczesnych elit rządzących Europą) to bluźnierstwo, a rację bytu ma jedynie system polityczny oparty na Koranie i podporządkowany wywiedzionemu w Koranu prawu szariatu. Ogromna islamska diaspora, mieszkająca w Europie Zachodniej, nagle ożyła i objawiła opinii publicznej także i jedno ze swoich najgorszych oblicz – islamski terroryzm. Terror stał się dla islamistów metodą osiągania założonych przez siebie celów i jedynym sposobem uprawiania realnej polityki. Ofensywa islamskiego terroru w Europie trwa. Nie ma tam jednak już moralnych słupów, na których można by oprzeć obronę tradycyjnego oblicza naszego kontynentu. Niestety lewicowe mrzonki rządzących dziś Europą socjotechników i agresywna presja islamu spotkały się w jednym czasie i przynoszą coraz bardziej zatrważające rezultaty. W tym czasie Polska – pomimo milionów George Sorosa i zmasowanej agresji prolewicowych mediów – ciągle zachowała swój prawdziwy charakter. Jest dziś jednym z najbezpieczniejszych krajów Europy. W Polsce zachował się depozyt tradycyjnych wartości, które zawsze budowały prawdziwą tożsamość całego kontynentu. Na kontynencie tych wartości zaczęło już drastycznie brakować, ciągle jest jednak z czego je zaczerpnąć. Chrześcijańskie oblicze Europy najpełniej przetrwało właśnie nad Wisłą. Skutki Taki stan rzeczy może przynieść niespodziewane i bardzo wymierne profity dla nas wszystkich. Dziś inwestycje wielkich firm poprzedzane są wnikliwą analizą dotyczącą nie tylko spodziewanych efektów ekonomicznych, ale także warunków bezpieczeństwa funkcjonowania i potencjalnych zagrożeń, które mogą wystąpić w miejscu przyszłych inwestycji. To, co teraz napiszę, nie jest politycznie poprawne, ale jeden z czynników, które będą decydowały o miejscu przyszłych dużych inwestycji, można zawrzeć w tak oto brzmiącym sloganie: „Przyjeżdżajcie, tu nie ma islamskich wojowników proroka”. Największym jednak fenomenem może stać się boom inwestycyjny, spowodowany przez mniejszych i średnich przedsiębiorców europejskich. Drobni przedsiębiorcy z Belgii, Holandii czy nawet z Niemiec już teraz – coraz częściej – szukają możliwości działania w Polsce. Decydują o tym: stabilna sytuacja społeczna, brak narastających w Europie Zachodniej zagrożeń oraz wykształceni i przewidywalni pracownicy. Katolickie oblicze Polski, które jeszcze do niedawna było straszakiem dla wielu mieszkańców zachodniej części naszego kontynentu, teraz stało się znaczącym magnesem. Powinniśmy przyjąć w Polsce chrześcijańskich uchodźców z Bliskiego Wschodu. Nie wolno nam jednak przystać na to, że do Polski mogliby być przysyłani arabscy sunnici. Ich tu po prostu nie da się zasymilować. Dzisiejsza sytuacja naszego kraju ma w sobie jednak nie tylko doraźny aspekt merkantylny, ekonomiczny. Niesie ona ze sobą także znakomite perspektywy dla tych, którzy będą chcieli powrócić do tradycyjnych wartości kontynentu. Wartości to oczywiście czynnik dyskusyjny i sporny, ale intuicyjnie wiemy, że w naszej dzisiejszej Polsce więcej jest wiary w Boga, szacunku dla rodziny, tradycji i kultury niż w całej Europie Zachodniej razem wziętej. Czas więc, aby nie tylko przestać wstydzić się naszej polskości, ale dumnie unieść głowy i zrobić wszystko, aby ten polski fenomen zachować i zabezpieczyć przed korodującymi wpływami współczesności. Światowe Dni Młodzieży w Krakowie pokazały, jak ważne to są WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PUBLICYSTYKA Polityka wraca do domu... Polskie elity muszą, i to w szybkim tempie, wygenerować taki sposób uprawiania polityki, takie dalekosiężne cele, aby nie tylko ten polski fenomen ocalić i zabezpieczyć, lecz także uczynić go na tyle uniwersalnym, że będzie mógł być zastosowany w każdym miejscu naszego kontynentu. Misją Polski jest dziś bowiem nie tylko trwanie, ale także odrodzenie całej Europy. Polska jest największym krajem, który praktycznie oparł się zgubnym wpływom ideowych destruktów rozsiewanych z Brukseli. Dziś musimy nie tylko negocjować z eurokratami, ale tam, gdzie się da, narzucać nasze rozwiązania. Aby jednak przyjąć taką postawę, fenomen dzisiejszej polskości musi zostać precyzyjnie zdefiniowany. Opisane muszą zostać mechanizmy, dzięki którym Polska oparła się lewicowej agresji. Jednym z najważniejszych źródeł etycznego oporu są tradycyjnie żyjące i zwarte społeczności, np. Podhale, Podkarpacie, Podlasie, które nie tylko nie dały się zbolszewizować, ale także ostały się przy Kościele i dziś to one właśnie nadają ton przemianom w całym kraju.W Polsce przetrwały – mimo wszystko – wartości rodzinne i to właśnie nadrzędności rodziny jako sposobowi budowy współczesnych społeczeństw powinien zostać poświęcony największy wysiłek zarówno naukowców, jak i polityków. Inaczej nic nas nie zabezpieczy przed etycznym rozkładem. Polska polityka musi wrócić do tradycyjnego domu i z niego czerpać swoje natchnienia. Jeśli zabezpieczymy polskie rodziny – zabezpieczymy przyszłość. Z tymi wszystkimi postulatami wiąże się także wielokrotnie przeze mnie powtarzany program polskiej polityki wobec wojennych uchodźców. Powtarzam zatem jeszcze raz (cieszę się, że dziś moimi słowami mówi już wielu konserwatywnych komentatorów i polityków): powinniśmy przyjąć w Polsce chrześcijańskich uchodźców z Bliskiego Wschodu, nie wolno nam jednak przystać na to, że do Polski mogliby zostać przysłani arabscy sunnici. Ich tu po prostu nie da się zasymilować, a wielkie rozbieżności pomiędzy naszymi sposobami patrzenia na świat nieuchronnie wywołają mocne konflikty z takimi przybyszami. Tak więc chrześcijanie z Bliskiego Wschodu – tak, arabscy muzułmanie – nie! Przyjmując chrześcijan, przedłużymy atmosferę, jaka panowała w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży. Okazuje się bowiem, że chrześcijaństwo jest wspólnym INFOLINIA 801 600 100 FOT. EAST NEWS/GRZEGORZ OLKOWSKI fenomeny i jak wiele realnych przedsięwzięć można na nich wybudować. Na cmentarzysku wartości, jakim jest dziś Europa Zachodnia, Polska jawi się jako zielona oaza, w której ciągle można napić się ożywczej wody. Nie możemy tego zmarnować i to właściwie jest największe zadanie, jakie stoi przed naszym pokoleniem. językiem dusz, który zbliża pomimo wielu różnic kulturowych. Tacy przybysze na pewno wzbogacą też polską duchowość i dodadzą do niej nowe, niezwykle fascynujące pierwiastki – jak choćby odwaga przyznawania się do Jezusa Chrystusa w obliczu zagrożenia życia i niezwykle poważny stosunek do każdego symbolu i gestu. Przyjęcie chrześcijańskich uchodźców z terenów wojny to wielka szansa na takie narodowe rekolekcje. Rozeznanie duchów Wielkie święto chrześcijańskiej młodzieży wypadło w najlepszym dla Polski czasie. Jego przesłanie musi jednak zostać praktycznie wykorzystane. Oto sami zobaczyliśmy, że Polska jest podziwiana przez innych właśnie za swoje przywiązanie do tradycji i wartości. Gdybyśmy poszli za Adamem Michnikiem czy TVN, dziś nikt nie zwracałby na nas uwagi, bylibyśmy jak nieposolona potrawa. Przetrwaliśmy wielką nawałę antypolskiej propagandy. Wielką wartością jest także fakt, że dziś mamy już dobre rozeznanie co do tego, które z polskich mediów są rzeczywiście polskie i służą sprawom naszego narodu, a które są jedynie dywersyjnymi rezonatorami dla głoszenia cywilizacji śmierci. Media polskie i media polskojęzyczne – to rozróżnienie zaczęło już funkcjonować w świadomości polskiej publiczności, a z teorii propagandy wiemy, że największą szkodę czynią te środki propagandy, które podszywają się pod adresy przeciwnika i udają jego naturalny głos. Dziś wiemy już, że istnieje prawdziwa Polska i „Polska”, wykreowana na potrzeby propagandy kolonialnej płynącej zarówno z Moskwy (media postkomunistyczne takie jak ciągle TVN), jak i z Berlina i Brukseli (media michnikopodobne). Poznanie przeciwnika i jego sposobów działania to już połowa sukcesu, reszta to tylko konsekwencja i brak kompleksów, w które chciały nas wpędzić media i środki tworzenia opinii, które Polsce były i są po prostu wrogie. Pomyślcie Państwo, jak wyglądałaby Polska, gdyby ulepiono ją po 1989 roku z takiej gliny, z jakiej proponował ją lepić Adam Michnik, a potem także ludzie towarzysza Mariusza Waltera?! Czy taka „Polska” miałaby dziś dla cudzoziemców jakąkolwiek wartość – czy też byłaby spostrzegana jako mniej wartościowe Niemcy, niemiecka kolonia ideowa, gospodarcza i społeczna. Światowe Dni Młodzieży, niezależnie od tego, jak zakrzyczy je lewicowa propaganda, pokazały, że możemy być dumni z naszej walki o ocalenie tożsamości i tym bardziej ostrożni, odpowiedzialni i pracowici wobec wyzwań, które nadchodzą wraz z przyspieszającym nagle kołem historii. Polska jest dziś ważna dla świata i należy do obszaru kultury i duchowości, który trwa niezmiennie, niezależnie od huraganów targających światem. Dziś nasze twarze zbliżają się do afrykańskich, południowoamerykańskich i chińskich współbraci. Bo obok solidarności narodowej obowiązuje nas także solidarność wobec braci w wierze. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że ta druga wspólnota i troska o nią stanowi właśnie najważniejszy czynnik naszej narodowej, polskiej specyfiki. Bez troski o chrześcijan na całym świecie nie będziemy w pełni Polakami. Bycie dziś Polakiem to wielkie wyzwanie, wielka próba, ale też i wielka szansa, jaką Stwórca niespodziewanie przed nami otworzył. C Z AS STEFC Z YK A 19 HISTORIA Dumni z naszej przeszłości Chirurdzy z kujawskich piramid Największy z kujawskich megalitów ma 115 m długości i 10 m szerokości. Wysokość tych konstrukcji dochodziła do 3 m. Całość została wykończona skalnymi głazami. Największe z nich ważą 6 ton. Polscy archeolodzy w latach 30. ubiegłego wieku odkryli w nich komory grobowe. Szacunki naukowców wskazują, że wielkie grobowce na Kujawach zaczęto wznosić w IV tysiącleciu przed Chrystusem. e budowle musiały być przeznaczone na miejsce pochówku kogoś znacznego, biorąc pod uwagę ogrom prac wykonanych przy nich. „Polskie piramidy” nie są tak potężne jak te wzniesione dla faraonów, ale są za to znacznie od nich starsze. Pierwsze piramidy egipskie pojawiły się tysiąc lat później. W latach 1935 i 1966–1974 cmentarzysko megalityczne w Wietrzychowicach pod Izbicą Kujawską badali archeologowie Konrad Jażdżewski i Stanisław Madajski. Ich prace pozwoliły odtworzyć sposób wznoszenia grobowców. Nad mogiłami na Kujawach usypywano potężne wały ziemne mające ponad 1000 m sześciennych objętości. Do dzisiaj w rezerwacie archeologicznym w Wietrzychowicach znajduje się pięć grobowców. Nasypy ziemne ujęte są w obstawy z kamieni. Największe umieszczano z czoła grobowców i coraz mniejsze w głąb konstrukcji długich na ponad 100 m, czasem zakończonych jednym większym głazem. Głazy obstawy stabilizowane były z zewnętrznej podstawy klinami z płaskich kamieni. Wszystkie nasypy mają przerwę w środku ściany czołowej, prowadzącą niegdyś do komory grobowej, prawdopodobnie obudowanej drewnem. Zmarli – zapewne osoby wysoko postawione w miejscowej hierarchii – byli chowani w pozycji wyprostowanej w czole grobowca. Czasami grzebano w ten sposób równocześnie 2–3 osoby. Wyposażenie grobów stanowiły naczynia i łyżki gliniane oraz broń z krzemienia – groty do strzał, siekiery i topory bojowe. Ogrom prac wykonanych przy wznoszeniu tych budowli świadczy o istnieniu silnej więzi plemiennej, zdolności 20 C Z AS STEFC Z YK A samoorganizowania się tych społeczności oraz istnieniu władców plemiennych. Sztuka starożytnych medyków Najciekawszych znalezisk naukowcy dokonali w grobowcu ponumerowanym jako piąty. Odnaleziono w nim szczątki dwóch mężczyzn, na których czaszkach zachowały się ślady trepanacji. Młodszy, w wieku ok. 35 lat, przeżył czterokrotną trepanację, dla starszego (ok. 50 lat) jednorazowa operacja również zakończyła się pomyślnie. Zdaniem specjalistów, nasi przodkowie posiadali odpowiednie narzędzia operacyjne, bo nóż z obsydianu (szkliwa wulkanicznego) jest porównywalnie twardy i ostry jak skalpel. Najpierw rozcinano skórę na głowie i odchylano ją. Potem trzeba było przedziurawić kość. Najczęściej robiono w niej otwór, wycinając płytkę kostną. Często płytkę taką po skończonej operacji z powrotem precyzyjnie umieszczano w czaszce. Podczas zabiegów stosowano ziołowe środki znieczulające. W Wietrzychowicach pacjentów najprawdopodobniej odurzano dymem z palonych liści konopi indyjskich, bo naukowcy znaleźli w pobliżu wiele nasion tej rośliny. Jak ustalił dr hab. Karol Piasecki, antropolog z Uniwersytetu Warszawskiego, prehistoryczne trepanacje służyły głównie usuwaniu krwiaków mózgu. Szczególnie pourazowych, najprawdopodobniej powstałych w walce. Po uderzeniu można było wyczuć palcami na czaszce wgłębienie, a poszkodowany cierpiał na silne bóle głowy. Przed operacją narzędzia odkażano poprzez okadzanie ich ziołami. Jeżeli krwiak był między czaszką a oponą twardą FOT. EINSAMER SCHÜTZE/CC BY-SA 4.0 T Cmentarzysko megalityczne w Wietrzychowicach mózgu, to po usunięciu kości wystarczyło odsączyć krew kawałkiem materiału. Jeżeli zaś krwiak był pod oponą twardą, to możliwe, że ją przecinano, usuwano krwiak, a oponę zaszywano. Ponieważ zaś naczyniówka – najgłębiej położona opona spośród wszystkich trzech – jest jednocześnie najsilniej ukrwiona, ważne było, żeby jej nie przeciąć. To skończyłoby się krwotokiem i śmiercią. Zresztą nawet podczas przecinania kości dbano o to, aby nie naruszyć opon mózgowych. To widać wyraźnie, bo otwory mają najczęściej mniejszą średnicę wewnętrzną. Oznacza to, że dbano, aby do wewnętrznej powierzchni czaszki docierać delikatnie i nie wywołać krwawienia. O wiedzy anatomicznej ówczesnych ludzi świadczy też fakt, że nie wykonywano otworów na środku czaszki. Tu biegnie tzw. zatoka żylna – główna droga odprowadzania krwi z mózgu. Robienie w tym miejscu trepanacji było śmiertelnie ryzykowne. Co jeszcze wiemy z kujawskich grobowców? Pochowani w „polskich piramidach” ludzie mierzyli najwyżej 160 centymetrów. Nie żyli też długo – do 60 lat. Jednak w czasach przed naszą erą, a także w średniowieczu, ludzie dorastali właśnie do 160 cm (taki był m.in. przeciętny wzrost rzymskich legionistów) i niezwykle rzadko dożywali do sześćdziesiątki. Początek wieku XX przyniósł częściową zagładę wielu polskich piramid. Wyciągano z nich kamienne bloki, powodując osypywanie się nasypu. Część eksponatów znalezionych w grobowcach na Kujawach (puchary, amfory, kamienne ostrzałki, przęśliki tkackie, kamienne narzędzia) znajduje się w Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi. Niestety sporo zabytków zaginęło we wrześniu 1939 roku, gdy transportowano je wiślaną barką, która zatonęła. BARTOSZ BOGDAŃSKI WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL HISTORIA 31 sierpnia 1944 – poległ Jan Kajus Andrzejewski, pseudonimy: „Jan”, „Jan Ż”, „Jan Żelechowski”, harcmistrz, podpułkownik (pośmiertnie), uczestnik powstania warszawskiego. Urodził się 12 stycznia 1913 roku w Finlandii. Od 1922 roku mieszkał w Polsce. Oficer WP, w konspiracji od listopada 1939 roku. Był m.in. dowódcą jednego z dwóch pierwszych patroli Związku Odwetu w Warszawie. Jego kilkuosobowy zespół rozrósł się z czasem do kilkudziesięcioosobowej grupy dywersyjnej, która pod nazwą Oddział Specjalny „Jana” (kryptonim „Osjan”) od połowy 1942 roku wchodziła w skład jednostki dyspozycyjnej ZO (pod kryptonimami kolejno: „Motor 30”, „Sztuka 90”, „Deska 81”, „Broda 53”). W nocy z 16 na 17 listopada 1942 roku w ramach akcji „Odwet kolejowy” dowodził patrolem saperskim, który wysadził pociąg pod Dęblinem. Od 22 maja 1944 roku dowódca „Deski 81” oraz „Brody 53”– brygady dywersyjnej, w skład której wchodził m.in. harcerski batalion „Zośka”. Kapitan Andrzejewski należał do Rady Wychowawczej Warszawskich Grup Szturmowych „Szarych Szeregów”. Planował, organizował i kierował wieloma akcjami dywersyjnymi Kedywu KG AK, uczestniczył jako obserwator m.in. w akcjach „Wieniec” (7/8 października 1942 roku), „Polowanie” (styczeń 1943 roku) i „Bielany” (3/4 maja 1944 roku). W lipcu 1944 roku dowodzone przez niego zespoły „Brody 53” brały udział w przygotowaniach do odwołanej w ostatniej chwili akcji „Pawiak” (19/20 lipca 1944 roku). Major „Jan” Andrzejewski poległ 31 sierpnia 1944 roku w ruinach domów tzw. „rygla”, pomiędzy ul. Bielańską a Senatorską, podczas nieudanej próby przebicia ze Starówki do Śródmieścia. Miał 31 lat. Źródło: www.1944.pl INFOLINIA 801 600 100 25 sierpnia 1944 – poległ Stanisław Leopold, pseudonimy: „Rafał”, „Leon”, harcmistrz, podporucznik (pośmiertnie), powstaniec warszawski. Urodził się 9 stycznia 1918 roku w Dziektarzewie. Ekonomista (specjalizował się w spółdzielczości rolniczej). W konspiracji był założycielem, kierownikiem i ideologiem „Petu”, organizacji młodzieżowej o charakterze samokształceniowo-wychowawczym, oraz redaktorem pisma „Przyszłość”. Jesienią 1942 roku wychowankowie „Petu” przeszli do Grup Szturmowych Szarych Szeregów. Stanisław Leopold wszedł do Rady Programowej przy Naczelniku Szarych Szeregów, od września 1943 roku przez kilka miesięcy był członkiem ścisłej Głównej Kwatery („Pasieka”) Szarych Szeregów. Mianowany harcmistrzem 27 grudnia 1943 roku. Uczestniczył w pracach zespołu „M” („Młodzież”), zajmującego się akcjami wychowawczymi wśród młodzieży, pozostającej poza organizacjami harcerskimi. W 1943 roku ukończył kurs Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty „Agricola” i awansował na kaprala podchorążego. Na przełomie lutego i marca 1944 roku objął po Stanisławie Huskowskim („Ali”) dowodzenie I plutonem, przekształconym następnie w 1. kompanię Oddziału Dyspozycyjnego „Pegaz” (późniejszy baon „Parasol”). Dowódca nieudanej akcji na SS-Obergruppenführera Wilhelma Koppe przeprowadzonej w Krakowie 11 lipca 1944 roku. Podczas odskoku po tej akcji został ranny w starciu z żandarmerią niemiecką pod Udorzem. Poległ w nocy z 25 na 26 sierpnia 1944 roku, dowodząc żołnierzami I plutonu 1. kompanii batalionu „Parasol”, wspierającego działania mjr. „Sosny” w czasie ataku z ul. Długiej 29 na Pałac Radziwiłłów przy ulicy Bielańskiej 12. Źródło: www.1944.pl fot. mpw fot. mpw fot. mpw Kalendarium – sierpień, Powstańcy Warszawscy 11 sierpnia 1944 – poległa Anna Zakrzewska, pseudonim „Hanka Biała”, łączniczka, sanitariuszka, uczestniczka powstania warszawskiego w III plutonie „Felek” 2. kompanii „Rudy” batalionu „Zośka”. 11 sierpnia, podczas odwrotu zgrupowania „Radosław” z Woli, udała się do szkoły na ul. Spokojną 13 w celu przekazania pchor. „Kubie” rozkazu opuszczenia pozycji i wycofania plutonu „Felek” na Okopową 55a – do szkoły św. Kingi (tzw. „Twierdza”). Poległa w drodze powrotnej, w rejonie ul. Kolskiej. Wspomina sierż. pchor. „Świst”: „»Hanka Biała« dotarła również do mnie. […] Przed nami kartoflane pole, przez które postanawiam się po prostu przeczołgać. […] Gwizdały nade mną kule i pociski granatników. […] Hełm – jak na złość, opadał mi na oczy. Traciłem coraz bardziej siły, czując potworne szczypanie w nieosłoniętych, otartych po łokcie przedramionach. Miałem na sobie mundur wojskowy z »młodszego brata«, zawinąłem więc rękawy ponad łokcie. W pewnym momencie zawadziłem o coś prawym zbolałym przedramieniem. To była »Hanka Biała«. Ona nie potrzebowała już pomocy. Leżała na brzuchu, jej głowa odwrócona była w lewo, a jej włosy zbryzgane krwią. To była chyba seria z broni maszynowej. Uchylone usta napełnione krwią, zmieszaną z ziemią. Tego widoku »Hanki Białej« nie zapomnę nigdy. Przecież przed godziną ściągnęła mnie ze stanowiska bojowego na drugim piętrze korytarza szkolnego przy ulicy Spokojnej. Z tego okna obserwowałem cmentarz katolicki, skąd strzelałem do wroga, ale on także ostrzeliwał moje okno. »Hanka Biała« była wtedy pogodna, jak zawsze energiczna, żywa. A teraz na tym przeklętym polu leży, spokojna, nieruchoma”. Źródło: www.1944.pl C Z AS STEFC Z YK A 21 HISTORIA Ostatni żołnierz „Chciałbym wydać gotową już książkę o ostatnich żołnierzach majora Boruty. Może ktoś zainteresuje się moją historią” – mówi drżącym głosem starszy mężczyzna, o swoich powojennych losach w antykomunistycznej opozycji. Stanisław Matuszyk to były żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, który po wojnie brał w udział w wielu akcjach wymierzonych w komunistów. Dzisiaj jest Członkiem Kasy Stefczyka i korzysta z usług placówki przy ul. Zatorskiej 2 w Wadowicach. SB aresztowało Stanisława Matuszyka w 1959 roku. Został skazany na 12 lat więzienia. Pomimo dobrego sprawowania, odsiedział większość swojego wyroku. Wypuszczono go na wolność po ośmiu i pół roku. Tragiczną i bohaterską przeszłość ujawnił dopiero niedawno, kiedy swoje losy opisał w książce, którą wydał w zaledwie kilku egzemplarzach. Jako pierwszy jego niezwykłym życiorysem zainteresował się śp. Janusz Kurtyka, były prezes IPN-u. – Swoje wspomnienia opisał Pan w książce… – Panie redaktorze, ja już swoje w życiu przeszedłem. Przez długi czas nie chciałem o tym mówić. Dopiero później, kiedy zachorowałem, pomyślałem, że to już najwyższy czas, żeby to wszystko spisać i oddać hołd tym, z którymi walczyłem. Po 2000 roku spotkałem, dość przypadkowo, śp. prof. Kurtykę, wówczas szefa krakowskiego IPN-u. To on mnie namówił, żebym to wszystko opisał i przesłał mu wszystkie papiery. Później zachorowałem, miałem wszczepione by-passy, a profesora Kurtykę przeniesiono do Warszawy. Mieliśmy się spotkać, ale po moim wyjściu ze szpitala dostałem telefon, że profesor zginął. – Co się stało z dokumentacją przesłaną śp. Januszowi Kurtyce? – Dokumenty, które przekazałem profesorowi, niestety gdzieś zaginęły. Nie mogłem ich odnaleźć na własną rękę. Pomyślałem jednak, że teraz tym bardziej nie mogę tego zostawić. W 2010 roku, już po śmierci profesora Kurtyki, kiedy wyszedłem ze szpitala, zacząłem się starać o rehabilitację i anulowanie mojego wyroku. Złożyłem papiery do sądu, a tam udało się znaleźć na tyle dużo dowodów, że wyrok z 1959 roku został anulowany. Moja działalność została uznana za walkę o wolną i niezawisłą Polskę. – I nie zostawił Pan, bo wyrok sądu jest faktem, a książka „Ostatni żołnierze majora Boruty” powstała, choć brakuje wydawcy. 22 C Z AS STEFC Z YK A – Tak, zainteresowała się moim losem nawet lokalna gazeta, „Wiadomości Powiatowe”, gdzie opisany był mój życiorys. Ta publikacja i książka są teraz jedynymi świadectwami, bo żadne inne dokumenty się nie zachowały. Większość rzeczy, które miałem z czasów mojej działalności od 1953 roku, zostało zabranych przez SB w trakcie rewizji. To były wydawnictwa i ulotki. Pozostałą część przekazałem profesorowi Kurtyce. Poza tym działaliśmy przecież w konspiracji, nasza organizacja była podzielona na sekcje, od trzech do pięciu osób. Bezpośrednio z większą liczbą nie mieliśmy do czynienia. Spotykaliśmy się jedynie na wspólnych akcjach, ale jeden o drugim niewiele wiedział. – Kim był major Boruta? – Nasz dowódca pochodził z Wołynia. Kiedy Niemcy wkroczyli do Polski, pracował w wywiadzie, w tak zwanej przedwojennej „Dwójce” (chodzi o Oddział II Sztabu Głównego Wojska Polskiego, czyli wywiad przedwojennej Rzeczpospolitej. Warto dodać, że „Dwójkę” otacza dziś legenda jednej z najlepszych służb specjalnych swoich czasów – dop. red.). Zajmował się głównie wyłapywaniem wrogich Polsce agentów i szpiegów. Po kampanii wrześniowej major Boruta założył oddział partyzancki, który od 1942 roku działał w ramach Narodowych Sił Zbrojnych. W 1943 przeniósł się na Wołyń, gdzie dokonywał akcji odwetowych. Nie brałem udziału w tych akcjach oczywiście, jedynie słyszałem o nich już po wojnie. Boruta, który sam urodził się i wychował na Wołyniu, twierdził, że zginęło tam od 300 tysięcy do 350 tysięcy Polaków (oficjalnie historycy mówią o 60 tysiącach ofiar, choć przyznają, że dokładne określenie ich liczby jest bardzo trudne – dop. red.). Pod jakim pseudonimem Boruta działał na Wołyniu, tego dokładnie nie wiem. Trzeba pamiętać o tym, że ze względu na charakter działalności często zmieniał swoją tożsamość. Po Wołyniu rodzina Boruty dostała się w ręce Rosjan, przez których był wówczas szantażowany. Wiem, że wydał Sowietom kilku niemieckich agentów, żeby pomóc swojej żonie i dzieciom. Później wyprowadził swoich bliskich i uciekł na Zachód. Do walki wrócił w 1946 roku, kiedy założył nowy oddział partyzancki do walki z Sowietami. Rozwiązał go w 1949 roku i wówczas powołał do życia tajną organizację działającą w ramach NSZ, która miała prowadzić dalszą walkę. Głównym zadaniem była walka z propagandą, szerzenie świadomości antykomunistycznej i pomoc żołnierzom, którzy ucierpieli w czasie drugiej wojny światowej. – I to jest moment, w którym w nowym oddziale majora Boruty pojawia się Pan? – Tak. Ja zacząłem działać w 1953 roku jako 15-letni chłopak. Na początku głównie roznosiłem ulotki, których celem była walka z sowiecką propagandą. Malowaliśmy też hasła na murach, oblewaliśmy farbą pomniki komunistycznych łotrów. – Jak wówczas wyglądał Wasz oddział? Byli w nim starzy żołnierze z NSZ, którzy trzymali się z majorem od czasów wojny? – Tego oddziału nigdy nie rozbito. Nawet jak łapano poszczególnych członków naszego oddziału, to nikt się do niczego nie przyznawał. Większość ujawniła się dopiero po 1989 roku, już w wolnej Polsce. Dopiero wówczas spotkałem się z panią, która była blisko związana z majorem Borutą. Dostałem od niej trzy zdjęcia, które przedstawiały ludzi z oddziału majora. To właśnie te zdjęcia wręczyłem później profesorowi Kurtyce. Niestety, kobieta z którą się spotkałem w latach dziewięćdziesiątych zmarła krótko po naszym spotkaniu i już nigdy nie udało mi się od niej niczego dowiedzieć. Wcześniej, w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w okolicach Krakowa często spotykałem ludzi ze swojego oddziału, ale wówczas woleliśmy się z tym nie ujawniać. Dwadzieścia lat później, kiedy sąd starał się o moją rehabilitację, to okazało się, że zostało już tylko kilku świadków. Dziś jestem już tylko ja. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL HISTORIA majora Boruty – Chłopak spod Krakowa chciał zostać marynarzem? – Tak, podobał mi się mundur i marzyłem o podróżowaniu. W 1952 roku złożyłem dokumenty do Państwowej Szkoły Morskiej i nawet zostałem przyjęty. Zdałem egzamin, a nie było łatwo się dostać, ponieważ było 90 miejsc dla 1200 kandydatów. Po przyjęciu do szkoły morskiej byłem tam ok. trzech tygodni, ale ktoś z sąsiadów ze Stryszowa doniósł, że jak to można było przyjąć do szkoły takiego chłopaka, którego ojciec walczył na zachodzie w Armii Polskiej, a teraz wypowiada się przeciwko obecnemu ustrojowi. Faktycznie, mój ojciec walczył na Zachodzie, a później pracował jeszcze w Wiedniu. Miał tam dużo szczęścia. Trafił do pracy u człowieka, który przed wojną pracował jako komendant w Krakowie. Ten człowiek nienawidził Hitlera, bo jego syn zginął pod Stalingradem. Ojciec często przesyłał nam paczki z Austrii, co też nie spodobało się sąsiadom. W związku z takim donosem wezwano mnie do oficera kulturalno-oświatowego i zostałem wyrzucony ze szkoły. – Wrócił Pan do domu, do Strychowa? – Był już listopad, nie miałem za dużego wyboru, poszedłem więc do zasadniczej szkoły zawodowej w Suchej Beskidzkiej, gdzie spotkałem nauczyciela, który – jak się okazało, był w czasie wojny żołnierzem AK. Miał wykształcenie wyższe, ale nie mógł znaleźć pracy w Krakowie, bo nigdzie nie chciano z nim rozmawiać ze względu na jego przeszłość w AK. INFOLINIA 801 600 100 FOT. EAST NEWS/DYJUK/REPORTER – Jak w ogóle trafił Pan do oddziału Boruty? Jak to możliwe, że 15-letni chłopiec nagle staje się konspiratorem w oddziale starych wilków z NSZ? – To była długa historia. Tak naprawdę, to ja chciałem zostać marynarzem. Trafił więc do zawodówki w Suchej Beskidzkiej. To on był człowiekiem, który mnie wciągnął do organizacji majora Boruty. Bardzo mi imponował swoją wiedzą, erudycją i bohaterską przeszłością człowieka, który walczył przeciwko Niemcom. Niestety, miał pecha, bo nie walczył w armii Berlinga. To od niego dowiedziałem się o Katyniu, on pokazywał mi antykomunistyczne ulotki. To on też zorganizował moje pierwsze spotkanie z ludźmi Boruty, choć w tym znów było dużo przypadku. Dość szybko UB wpadł na trop mojego nauczyciela, po czym musiał on, korzystając z siatki kurierów, uciekać na Zachód. Zostawił mi kontakt do ludzi z Krakowa. – Skontaktował się Pan z nimi? – Tak, moim kontaktem była kobieta, z którą spotkałem się w 1954 roku. Niestety, wyparła się znajomości z moim byłym nauczycielem. Stwierdziła, że nie ma pojęcia, o czym mówię i odesłała mnie z kwitkiem. W tym czasie zacząłem naukę w szkole lotniczej, która działała w Krakowie. Tam, jak się okazało, na zajęcia ze mną chodził syn kobiety, która była moim kontaktem z NSZ. Jego nie dopuszczono do szkoleń praktycznych i musiał przerwać naukę, ale zdążyłem się dowiedzieć, że przez cały czas nauki byłem obserwowany przez ludzi majora Boruty. Moja weryfikacja przebiegła pozytywnie i w maju 1955 roku złożyłem przysięgę wojskową. – A co ze szkołą? Udało się ją ukończyć? – Z jednym z najlepszych wyników zakończyłem podstawowy kurs, który składał się z zajęć praktycznych i teoretycznych. Zdałem też egzamin końcowy, a kolejnym etapem miała być półtoraroczna nauka latania na odrzutowcach w szkole w Dęblinie. Niestety, znów dopadła mnie historia. Kolejny donos i znów zostałem wydalony ze szkoły. W tym czasie byłem już po przysiędze w oddziale majora Boruty, którą złożyłem w maju 1955 roku. Po wyrzuceniu ze szkoły pilotów próbowałem dostać się na prawo. Załatwiał to właśnie major Boruta, który sam był prawnikiem z wykształcenia i przed wojną miał prywatną praktykę we Lwowie. Zostałem nawet przyjęty na studia, ale nie udało mi się ich wówczas ukończyć, bo 20 stycznia 1959 roku zostałem aresztowany. – Jak to wyglądało? – Zgodnie z rozkazami oczekiwałem wówczas na przerzut za granicę. Ja i jeden z moich kolegów mieliśmy tam kontynuować naukę i stamtąd wspierać nasze działania. Niestety, byliśmy już wówczas na celowniku UB. Mój kolega, który dosłownie kilka tygodni przed decyzją o naszym przerzucie na Zachód, zdążył się ożenić, poszedł pożegnać się ze swoją małżonką. I to nas zgubiło, bo byliśmy już śledzeni przez UB. Aresztowano nas, później był szybki proces i wyrok. 12 lat, z których przesiedziałem osiem i pół. – Dziękuję za rozmowę. ROZMAWIAŁ: ARTUR CEYROWSKI C Z AS STEFC Z YK A 23 HISTORIA „Wicuś” – młody powstaniec „Warszawiak” i „Wicuś” to wojenne pseudonimy Witolda Modelskiego, niespełna 12-letniego powstańca warszawskiego. Jego zdjęcie z powstańczej barykady stało się symbolem walki o niepodległość całego pokolenia młodych Polaków. FOT. MPW niezastąpiony, pełen inicjatywy. Pomagał żołnierzom w najtrudniejszych natarciach. [...] Później »Warszawiak« został osobistym łącznikiem dowódcy 1. kompanii »Rafała« i awansował do stopnia kaprala. »Rafał« traktował chłopca nie jak dowódca, ale jak jego najbliższy opiekun. Również »Warszawiak« bardzo dbał o swojego dowódcę, tym bardziej że »Rafał« nigdy nie pamiętał o sobie. Chłopiec podsuwał mu jedzenie, czyścił broń, czuwał nad jego snem. Bardzo ciężko przeżył śmierć »Rafała«, a niedługo później sam zginął, przysypany w piwnicy pałacu Krasińskich, kwaterze »Parasola«”. W itold Modelski urodził się 11 listopada 1932 roku w Warszawie. Zginął w powstaniu warszawskim 20 września 1944 roku. Miał więc niespełna 12 lat, kiedy złożył swoje życie w ofierze Niepodległej. Był łącznikiem w batalionach „Gozdawa” i „Parasol”. Według części przekazów jego rodzice mieli zginąć w pierwszych dniach powstania. Jednak Zbigniew Wróblewski w książce „Pod komendą »Gozdawy«” napisał: „Nieprawda, że jakoby rodzinę jego wymordowali Niemcy. Mieszkał z matką pielęgniarką w domu przy ulicy Leszno, niedaleko kino-teatru »Femina«, naprzeciw kościoła Matki Boskiej. Ojciec, ukrywający się oficer WP, walczył w tym czasie w partyzantce. W chwili nacierania Niemców od strony Woli chłopiec w najbardziej prozaiczny sposób »prysnął« pani Jadwidze i… »spłynął« wraz z wycofującymi się oddziałami na Starówkę”. 24 C Z AS STEFC Z YK A Szlak bojowy małego żołnierza Witold początkowo uczestniczył w walkach na Starym Mieście. We wrześniu z batalionu „Gozdawa” przeszedł do batalionu „Parasol”, walczącego na Czerniakowie. Jego marszruta wiodła od Woli przez Stare Miasto, kanały, Śródmieście Północ i Południe oraz Górny Czerniaków. Relacja o losach „Wicusia” znalazła się na stronie internetowej 1944.pl. To wspomnienia plut. pchor. „Henryka” (Jerzego Dargiela) – dowódcy IV plutonu 1. kompanii baonu „Parasol”: „Na rogu Młynarskiej i Żytniej pozycje batalionu »Parasol«. Na każdym końcu barykady – jako symbol – parasolka damska, podobno chroni od pocisków. W drugim dniu powstania przyłączył się do oddziału mały, 12-letni chłopiec »Warszawiak« – »Wicuś«. Sam zdobył dla siebie broń, wynosząc ją prawie spod czołgu. Był Przewodnik w kanałach Z kolei Piotr Stachiewicz w publikacji „Parasol. Dzieje oddziału do zadań specjalnych Kierownictwa Dywersji KG AK” przypomina: „Straż tylna »Parasola«, która weszła do włazu na Starym Mieście o świcie dnia 2 września, wyszła włazem na Nowym Świecie dopiero w godzinach popołudniowych, po przeszło 7 godzinach marszu. Stało się tak dlatego, że sznur trzymany przez »Bystrego«, którego musieli uchwycić się wszyscy wchodzący do kanału, zerwał się, co spowodowało, że »Bystry« z przednią grupą ruszył właściwym kanałem do przodu, pozostała zaś grupa zmyliła drogę i weszła we właściwy kanał dopiero po błądzeniu po kanałach pod Starym Miastem biegnących w kierunku Wisły, czyli wschodnim zamiast południowym. Tę ostatnią grupę »Parasola« prowadził »Warszawiak«”. Krzyż Walecznych Przywoływany już Zbigniew Wróblewski opisuje: „21 sierpnia Niemcy przedarli się. […] Część budynku Banku [Polskiego przy ul. Bielańskiej] znajdowała się w ogniu, podpalona przez nieprzyjaciela. Kpt. »Gozdawa” zdecydował wysadzić część reduty wraz z Niemcami w powietrze. W tej chwili do akcji włączyła się drobna postać dziecka znanego wszystkim w 2. »Szturmowej«, ich łącznika, »Warszawiaka« – Witolda Modelskiego. Dziecko to w wieku niespełna 12 lat nie było typem młodego staromiejskiego cwaniaka. Był sprytny, lubiany, jako łącznika często wysyłano go do dowództwa właśnie dla utrzymania kontaktu z 2. »Szturmową«. Do banku w owej tragicznej chwili poszedł z kpt. »Gozdawą« i właśnie dowódca Pododcinka wysłał bojowego łącznika z zadaniem dotarcia na kwaterę por. »Klucznika« na Świętojerską po saperów, by przybyli z odpowiednią ilością materiału wybuchowego. Od niego, od jego dotarcia do Kompanii Saperów, zależał w tym momencie los reduty Banku Polskiego. Wyjaśniam nie raz w rozmowach z młodymi Czytelnikami, że nie należało koniecznie spalić czołgu, by zostać prawdziwym bohaterem. Takim właśnie bohaterem został »Warszawiak«. Mimo pokrycia przez nieprzyjaciela wszystkich ulic Starówki gęstym ogniem z granatników, miotaczy min, seriami pokładowej broni maszynowej niemieckich lotników, dotarł na czas do saperów”. Za ten czyn bojowy „Warszawiak” otrzymał Krzyż Walecznych. Witold Modelski spoczywa na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, w kwaterach żołnierzy i sanitariuszek z batalionu „Parasol”. Jest patronem Sali Małego Powstańca w Muzeum Powstania Warszawskiego. BARTOSZ BOGDAŃSKI WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM W Rzeszowie – przestronnie i wygodnie Rzeszowska placówka Kasy Stefczyka przeprowadziła się do nowej, wygodnej siedziby przy ul. Targowej 11. Wstęgę uroczyście przecięto w lipcu. P lacówka poprzednio mieściła się przy ul. Mickiewicza 12. Członkom Kasy i pracownikom bardzo podoba się nowa siedziba przy ul. Targowej 11. – Obecnie mamy więcej przestrzeni. Dzięki temu możemy obsłużyć Członków naszej Kasy komfortowo i bez kolejek – mówi Joanna Cetnarowska-Drewniak, kierownik placówki Kasy Stefczyka przy ul. Targowej 11 w Rzeszowie. – Pozytywną zmianą są także miejsca siedzące przed stanowiskami kasowymi i brak szyb w kasie, co klienci przyjęli z entuzjazmem. Uroczyste otwarcie nowej siedziby placówki odbyło się 4 lipca br. W uroczystości wzięli udział długoletni Członkowie Kasy wraz z księdzem Bogdanem Tęczą, który poświęcił placówkę. Obecna była również dyrektor Makroregionu Kasy Stefczyka Joanna Głowacka, dyrektor Andrzej Bryniarski, kierownik regionalny Grzegorz INFOLINIA 801 600 100 Sobolewski oraz pracownicy placówki. Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa nie mógł wziąć udziału w uroczystości ze względu na pełnione obowiązki. Przysłał jednak list, w którym napisał: „Wierzę, że otwarcie nowej siedziby służyć będzie lepszej organizacji funkcjonowania rzeszowskiego oddziału Kasy Stefczyka, przyczyni się także do umocnienia jej dobrej marki. […] Wierzę, że przygotowane przez Państwa spotkanie jest także okazją do zaprezentowania najnowszej oferty cenionej przez wielu mieszkańców Rzeszowa instytucji finansowej. […] Odnoszone przez Kasę Stefczyka wyniki finansowe, a także zaufanie, jakim cieszy się wśród podkarpackich Klientów, niech przyczynia się do rozwoju Państwa firmy”. Gratulacje i życzenia sukcesów składali także Członkowie Kasy. Atmosfera spotkania była bardzo rodzinna. Kazimierz Nytko – Ja i cała moja rodzina od wielu lat należymy do Kasy Stefczyka i jesteśmy bardzo zadowoleni z nowej siedziby placówki. Jej kierownictwo i personel włożyli bardzo dużo pracy w zorganizowanie imprezy z tej okazji – wszystko było na bardzo wysokim poziomie. Pracownicy mają teraz komfortowe warunki do pracy, a Członkowie Kasy będą mogli wygodnie dokonywać transakcji finansowych. Nowa lokalizacja oddziału jest bardzo dobra, bo teraz placówka znajduje się w centralnym punkcie Rzeszowa. Warto podkreślić, że jesteśmy bardzo zadowoleni z obsługi przez pracowników Kasy, którzy mają duże doświadczenie i znakomicie współpracują z klientami. Poziom obsługi w placówce jest bardzo wysoki, m.in. dlatego, że dobry przykład idzie z góry. Pan prezes Kasy Stefczyka Andrzej Sosnowski dba o wiarygodność Kasy. Świadczy o tym liczba założonych placówek – jest ich w Polsce niemal 450, a Współwłaścicieli Kasy jest ponad 880 tys. Kasa Stefczyka świetnie się rozwija mimo dużych trudności, robionych ostatnio przez przeciwników spółdzielczych kas, którzy opowiadali, że finanse Kasy są zagrożone. Pan Janusz Szewczak, poseł na sejm RP, był w stanie obalić stawiane zarzuty. Moim zdaniem Kasy Stefczyka działają wzorowo, a depozyty finansowe są bezpieczne. Kasa już ponad 20 lat pomaga polskim rodzinom, tak jak to czynił przed wojną, w czasie zaboru pruskiego Franciszek Stefczyk – założyciel Kas, który udzielał pożyczek potrzebującym. Życzę dalszej pomyślności w działaniu i osiągania dobrych wyników, aby Członkowie Kasy nadal byli zadowoleni. C Z AS STEFC Z YK A 25 BYLIŚMY TAM Z wizytą w przedszkolu OZORKÓW. Pracownicy placówki partnerskiej Kasy mieszczącej się przy ul. Listopadowej 23 odwiedzili przedszkole. Dzieci ucieszyły się z wizyty Filipa, ale również z balonów, wiatraczków, malowanek, rebusów, baniek mydlanych, kredek i lizaków. – Było bardzo sympatycznie – mówi Jolanta Mucha, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 1 w Ozorkowie. – Takie odwiedziny to dla dzieci duża atrakcja, tym bardziej że Filip rozdawał im prezenty. Dzieci były zadowolone, ale dorośli także skorzystali, bo jak dziecko jest szczęśliwe, to rodzic również. To nie była pierwsza wizyta sympatycznych pań z Kasy 26 C Z AS STEFC Z YK A Stefczyka – wcześniej zabawa była równie udana. Jak się zaczęła współpraca? Kilka lat temu pani Sylwia z placówki zapisała do nas swoje dziecko i tak nawiązałyśmy kontakt. Współpracujemy do dzisiaj, mimo że synek pani Sylwii poszedł już do szkoły. Jednak Członkiem Kasy zostałam dużo wcześniej, bo Kasa miała i ma dla mnie korzystne oferty i panuje tu rodzinna atmosfera. Panie zawsze pomogą, doradzą i przypomną, jak zdarzy mi się zapomnieć o terminach spłaty. Członkowie Kasy są również wśród moich pracowników i rodziny. Skorzystała moja mama, brat, a teraz oferta Kasy zainteresowała moją teściową. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM Dieta i ruch to podstawa Jolanta Działak odpowiada za promocję zdrowia i profilaktykę w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Działdowie i od 20 lat organizuje festyn „Wstąp po zdrowie”, którego sponsorem jest Kasa Stefczyka. – Czy ludzie są zainteresowani tematyką zdrowotną? – Festyn „Wstąp po zdrowie” to nie tylko zabawa, lecz także szansa na skorzystanie z oferty stanowisk edukacji prozdrowotnej. Można zbadać poziom cukru we krwi czy poziom cholesterolu, zważyć się czy zmierzyć ciśnienie krwi. Na niektórych festynach można było zrobić mammografię czy badanie w kierunku osteoporozy. Ludzie chętnie przychodzą i korzystają z tych możliwości, chętnie też dowiadują się czegoś nowego. – Czy badania na festynie przeprowadzane są bezpłatnie? – Dla pacjentów są bezpłatne, ale wiadomo, że ktoś musi za to zapłacić, bo trzeba np. kupić paski do badania poziomu cukru. Wśród sponsorów jest m.in. Urząd Miasta, Caritas czy apteka. – Jednym ze sponsorów festynu jest Kasa Stefczyka. Jak zaczęła się Wasza współpraca? – Współpracujemy od momentu, kiedy w Działdowie powstała placówka Kasy Stefczyka. Od lat Kasa wspomaga nas, m.in. fundując nagrody dla uczestników konkursów – żeby ludzi zainteresować tematem, warto przekazać im wiedzę w nieco inny sposób. Jeśli ktoś przyjdzie zbadać poziom cukru, a przy okazji może wygrać nagrodę, to jest to bardziej zachęcające. I właśnie w ten sposób Kasa Stefczyka nas wspomaga. – Zdrowie to temat bardzo szeroki, ale proszę w telegraficznym skrócie podpowiedzieć Czytelnikom, jak zdrowo żyć. – Podstawą jest racjonalne odżywianie oraz aktywność fizyczna. Jest wiele schorzeń, które przy zdrowej diecie albo by się nie pojawiły, albo pojawiłyby się, ale dużo później i nie byłyby tak zaawansowane. Przykładem jest cukrzyca. To podstępny zabójca – ludzie często nie zdają sobie sprawy, że są chorzy. Kolejny przykład to nadciśnienie tętnicze, gdzie nieodpowiednia dieta plus brak ruchu niosą katastrofalne skutki. Na festynie pokazujemy, czego należy jeść więcej, a czego mniej. Dla zbyt wielu jedyną aktywnością fizyczną jest ćwiczenie kciuka na pilocie od telewizora, dlatego Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji organizuje turniej rodzin, który zachęca do aktywności fizycznej. Kolejny jeździec Apokalipsy, który może doprowadzić m.in. do zawału czy udaru mózgu, to palenie tytoniu. Od kilku lat na festynie można wykonać badanie poziomu tlenku węgla w wydychanym powietrzu. W przypadku osób palących oczywiste jest, że ilość tlenku węgla w ich organizmie Jolanta Działak przekracza normę. Dzieje się tak również u osób niepalących, które przebywają w towarzystwie osób palących, bo bierne palenie nie jest obojętne dla zdrowia. – Jak palacz może rzucić palenie? Łatwo powiedzieć „rzucam”, trudniej to zrobić… –Trzeba odnaleźć w sobie motywację. W momencie, kiedy zdrowie jest zagrożone i lekarz mówi: „Albo palenie, albo zdrowie”, pacjent rzuca nałóg. Warto dokonać takiego wyboru, zanim zacznie się choroba. Co może pomóc w rzuceniu nałogu? W ośrodkach terapii uzależnień można przejść terapię grupową. Są leki, które pomagają w rzuceniu palenia. Można zastosować akupunkturę – mamy w Polsce ośrodki stosujące tę metodę. Pomóc może również coś, co zmienia rytm naszego codziennego życia, np. urlop. Te metody na jednych działają, na drugich niekoniecznie, ale trzeba próbować. Znam ludzi, którym udała się ta trudna sztuka, a więc jest to możliwe. – Dziękuję za rozmowę. DZIAŁDOWO. Już po raz 20. odbył się tu festyn rodzinny „Wstąp po zdrowie” promujący zdrowe odżywianie, profilaktykę chorób i uzależnień oraz aktywność fizyczną. Impreza zgromadziła w parku tłumy mieszkańców, biorących udział w konkursach, grach i zabawach. Imprezę uświetniły występy dzieci i młodzieży z MDK oraz lokalnych przedszkoli. Jak co roku nie zabrakło także działdowskiego oddziału Kasy Stefczyka, mieszczącego się przy placu Mickiewicza 32, sponsora festynu. Pracownicy przygotowali dla najmłodszych uczestników imprezy tunel, w którym dzieci świetnie się bawiły, a dla starszych – upominki i gadżety. Pogoda dopisała, a wszyscy mile spędzili czas, zdobywając jednocześnie informacje o zdrowym stylu życia. INFOLINIA 801 600 100 C Z AS STEFC Z YK A 27 BYLIŚMY TAM Biegiem po zdrowie KOSZALIN. Odbyła się tu siódma edycja imprezy „Biegiem po zdrowie”, organizowana przez Radio Koszalin. Biegacze mieli do pokonania trzykilometrową trasę wiodącą od siedziby rozgłośni do Wodnej Doliny. Na mecie na zawodników czekało śniadanie oraz zabawa w sportowym miasteczku. Wszyscy uczestnicy biegu wygrali dobrą zabawę, a przede wszystkim – zdrowie. Idea biegu nie zakłada rywalizacji o miejsca w poszczególnych kategoriach, tylko wspólny ruch na świeżym powietrzu. Pracownicy koszalińskich placówek Kasy (mieszczących się przy ul. Zwycięstwa 12 oraz ul. Zwycięstwa 90) po raz kolejny uczestniczyli w tej imprezie. Podczas zabawy w Wodnej Dolinie chętni mogli wykonać zdjęcie z Filipem oraz rozwiązać krzyżówkę w zamian za nasz gadżet firmowy. Dodatkową zachętą, która przekonała mieszkańców Koszalina do wspólnego wysiłku, były nagrody rozlosowane pomiędzy uczestnikami naszej akcji oraz rodzinnego festynu rekreacyjnego. SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE. Spółdzielnia mieszkaniowa i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zorganizowały festyn z okazji Europejskiego Dnia Sąsiada. Pracownicy placówki przy ul. Świerczewskiego 49 dołączyli do zabawy. Wystawili dla dzieci dmuchaną zjeżdżalnię i zamek oraz stoisko z kolorowankami. 28 C Z AS STEFC Z YK A STARGARD SZCZECIŃSKI. Pracownicy placówki przy ul. Piłsudskiego 87 A/01 wzięli udział w zakończeniu roku szkolnego w zerówce w Szkole Podstawowej nr 3. Filip, nasza maskotka, gratulował osiągnięć w nauce, częstował słodyczami, rozdawał baloniki i życzył udanych wakacji. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM Z górki na pazurki MYSZYNIEC. Nie od dzisiaj wiadomo, że dla dzieci zjechanie „z górki na pazurki” to ogromna frajda. I właśnie taką atrakcję przygotowali pracownicy placówki partnerskiej Kasy Stefczyka dla uczniów Zespołu Szkół w Myszyńcu. Jak widać na zdjęciu, chętnych do zabawy nie brakowało. Były też występy, tańce, śpiewy i konkursy. Filipy i pracownicy placówki mieli tego dnia dużo pracy i obowiązków, ale bawili się równie dobrze jak dzieci: Bożena Brakoniecka malowała dzieciakom twarze (tu również ustawiła się spora kolejka), a Małgorzata Luma w przerwie między rozdawaniem zielonych baloników została zaproszona na scenę, by odebrać podziękowania od władz miasta i szkoły za pomoc w zorganizowaniu imprezy. Danuta Gnoza, dyrektor szkoły, zaprosiła pracowników Kasy Stefczyka na następne święto dzieci, dodając, że będą tu mile widziani. W krainie Króla Piegusa ELBLĄG. Na terenie parku Modrzewie odbył się szósty festyn dla dzieci „W krainie króla Piegusa”. Udział w tym wydarzeniu wzięły dwie INFOLINIA 801 600 100 elbląskie placówki Kasy, znajdujące się przy ul. Czerwonego Krzyża oraz ul. Grunwaldzkiej. Stoisko Kasy było tłumnie oblegane zarówno przez dorosłych, jak i przez dzieci. Zorganizowana przez pracowników zabawa z bardzo atrakcyjnymi nagrodami cieszyła się niezwykłą popularnością. Dodatkowo dzieci mogły skorzystać ze „stefczykowej” zjeżdżalni. Zabawa była udana, a oddziały Kasy już zapowiedziały udział w kolejnej odsłonie festynu za rok. C Z AS STEFC Z YK A 29 BYLIŚMY TAM Konieczna rejestracja przedpłaconej karty SIM Zmieniły się zasady używania telefonów na kartę. Obecnie, zgodnie z ustawą o działaniach antyterrorystycznych, obowiązkowa jest rejestracja wszystkich kart prepaid, również w telefonii „w naszej Rodzinie”. R ejestracja kart pomoże w identyfikacji osób, które mogą mieć związek z przestępstwami o charakterze terrorystycznym. Obecnie zakup startera telefonii komórkowej (we wszystkich sieciach) odbywa się na dowód osobisty. Przy zakupie rejestrowane jest: imię i nazwisko oraz pesel. Możliwa jest też rejestracja na inny dokument potwierdzający tożsamość (paszport). W tym przypadku rejestrowana jest nazwa, seria i numer dokumentu. Abonenci, którzy zaczęli używać telefonów na karty prepaid przed 24 lipca 2016 r. muszą do 1 lutego 2017 roku. podać swoje dane osobowe operatorom, czyli zarejestrować swoją kartę. Jeśli tego nie zrobią, usługi zostaną po tej dacie wyłączone. Jak zarejestrować swoją kartę SIM w telefonii „w naszej Rodzinie”? Wystarczy przyjść do Kasy Stefczyka. Pracownicy placówki pomogą w załatwieniu formalności. Weź ze sobą dowód osobisty oraz starter. Warto wiedzieć, że tanio, bez zobowiązań i w promocji można kupić starter lub doładować konto telefoniczne w placówkach Kasy Stefczyka. Do sieci „w naszej Rodzinie” można się przenieść z każdej innej sieci telefonicznej, zachowując swój numer. W załatwieniu formalności pomogą doradcy z Telefonicznego Biura Obsługi Klienta. Konsultanci są do Twojej dyspozycji od poniedziałku do piątku w godz. 8.00 – 20.00 pod numerem telefonu: 536 699 999. Jeśli u obecnego operatora telefonicznego masz numer na abonament, nie będzie problemu, ponieważ oznacza to, że obecny operator posiada Twoje aktualne dane osobowe. Jeśli jest to numer na kartę, przed przeniesieniem numeru trzeba u obecnego operatora zarejestrować swoje dane. MRĄGOWO. Po raz piętnasty uczniowie z terenu gminy Mrągowo wzięły udział w Gminnym Festiwalu Dziecięcym Szkół Podstawowych zorganizowanym w Centrum Kultury w Mrągowie. Dzieci zaprezentowały się podczas występów muzycznych i tanecznych w dwóch kategoriach: klas 0–III oraz IV–VI. MIECHÓW / BUKOWSKA WOLA. W Bukowskiej Woli Szkoła Podstawowa obchodziła jubileusz 150-lecia. Była to okazja do spotkań absolwentów i przyjaciół szkoły oraz rozdania nagród w ogłoszonych z tej okazji konkursach. Sponsorem nagród była placówka partnerska w Miechowie. BYDGOSZCZ. Agnieszka Radzimska rozwiązała naszą krzyżówkę i wygrała dzbanek filtrujący wodę. Nagrodę odebrała w placówce przy ul. Gajowej 42 w Bydgoszczy. ŁÓDŹ. Nowy odkurzacz z pewnością przyda się Annie Wieczorek, która nagrodę odebrała w placówce przy ul. Piotrkowskiej 292 w Łodzi. 30 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM Za co cenię Kasę Stefczyka? Pytamy Członków Kasy Stefczyka, dlaczego zdecydowali się do niej przystąpić i co najbardziej cenią w działalności placówki. Elżbieta Dam korzysta z usług placówki Kasy Stefczyka, mieszczącej się przy ul. Krakowskiej 7 w Opolu – Członkiem Kasy Stefczyka jestem od wielu lat. Kiedyś byłam klientką jednego z banków. Miałam tam konto. Przyszedł taki czas, że musiałam skorzystać z kredytu. W tym banku odmówiono mi – bez podania przyczyny. Poszłam do drugiego banku zapytać czy dostanę potrzebny mi kredyt. Nie zgodzili się. Nie rozumiałam dlaczego, bo nie chodziło mi o jakąś ogromną kwotę typu „na mieszkanie”. Potrzebna mi była kwota niezbyt duża. Trafiłam do Kasy Stefczyka i tu w końcu kredyt dostałam, więc przeniosłam INFOLINIA 801 600 100 tutaj również konto. Od tamtej pory niezmiennie korzystam z usług Kasy Stefczyka. W sytuacji podbramkowej w żadnym banku nie doczekałam się pomocy, a Kasa Stefczyka nie robiła mi żadnych problemów. Z perspektywy lat bardzo dobrze oceniam naszą współpracę. Zawsze byłam (i jestem) traktowana jak ktoś ważny, jak ktoś na kim Kasie zależy. W dwóch bankach których klientką byłam wcześniej, czułam się anonimowa. W Kasie Stefczyka jest bardzo przyjaźnie. Tu pracownicy sami proponują mi możliwość niewielkiego obniżenia raty kredytu czy dobrania na dogodnych warunkach dodatkowej kwoty. Próbowałam porównywać ofertę Kasy z jednym z banków, ale ich warunki wcale nie były bardziej korzystne. Dawniej miałam konto walutowe w banku, ponieważ pracowałam za granicą. Teraz też czasem jeżdżę do pracy za granicę. Proponują mi przelewy w euro lub w złotówkach. Teraz wybieram wariant „w złotówkach” i przelew na konto w Kasie Stefczyka. Zlikwidowałam konto walutowe w banku i teraz mam wszystkie usługi w jednym miejscu. To wygodne. się skorzystać z usług Kasy. Sprawdziło się. Minęły prawie dwa lat a ja nie żałuję mojej decyzji. Miałam tu lokatę, mam też otwartą książeczkę oszczędnościową. Oferta jest korzystna i nie zamierzam w najbliższym czasie z niej rezygnować. Na dodatek w mojej placówce obsługa jest idealna. Mam swoją ulubioną panią do której zawsze chodzę – zawsze dobrze mi doradzi i podpowie z czego lepiej skorzystać. Kiedyś zablokowała mi się karta i w placówce otrzymałam bardzo dobrą pomoc w jej odblokowaniu. Tu zawsze wszystko jest super i jestem bardzo zadowolona. Poza tym lepiej korzystać z usług polskich instytucji, żeby pieniądze zostawały w kraju. bezpłatna gazeta członków kasy stefczyka oraz skef e-mail [email protected] www.kasastefczyka.pl www. stefczyk.info tel. 801 600 100 redaktor naczelny Jadwiga Bogdanowicz redaktor zarządzający Łukasz Wróblewski korekta Lidia Minkiewicz studio Maciej Grzesiak kierownik produkcji Agnieszka Łukasiewicz-Kamińska zdjęcie na okładce Bajkowa Fabryka Nadziei wydawca Apella S.A. 81-472 Gdynia ul. Legionów 126-128 tel. 58 768 33 00 ISSN 1730-8712 Katarzyna Stano korzysta z usług placówki partnerskiej Kasy Stefczyka, mieszczącej się przy ul. Piłsudskiego 3 w Miechowie – Do Kasy Stefczyka zapisałam się niecałe dwa lata temu. Ktoś mi polecił usługi tej Kasy, a ja lubię korzystać z tego, co jest sprawdzone i polecane przez innych. Dlatego zdecydowałam C Z AS STEFC Z YK A 31 PARTNEREM MERYTORYCZNYM PORADNIKÓW JEST PORADNIKI Finansowe ABC SMS Premium – SMS o podwyższonej cenie Pan Karol znalazł w gazecie konkurs z nagrodami pieniężnymi i rzeczowymi o łącznej wartości 100 tys. złotych. Nie zastanawiając się zbyt długo, postanowił spróbować szczęścia i wziąć udział w loterii. Wysłał kilka SMS-ów o treści ,,LOTERIA’’ pod numer 935XXX. „Za każdym razem od operatora otrzymywałem zwrotny SMS potwierdzający, że zgłoszenie konkursowe zostało przyjęte’’ – relacjonuje pan Karol, klient biura Ośrodka Doradztwa Finansowego i Konsumenckiego we Wrocławiu. Dużym zaskoczeniem okazał się biling – kwota do zapłaty wynosiła aż 469 złotych! Jak się okazało, koszt jednego SMS-a konkursowego nie wynosił 0,15 gr, lecz 35 zł plus VAT. – Składałem w tej sprawie reklamację do operatora. Niestety bezskutecznie – dodaje pan Karol. Oddając głos w konkursie lub biorąc udział w loterii, wysyłamy SMS na numery specjalne. Są to SMS-y o pod- wyższonej opłacie – tzw. SMS Premium Rate. W przypadku tego typu SMS-ów usługodawcą jest najczęściej podmiot organizujący konkurs lub świadczący daną usługę w Internecie, gazecie lub telewizji, a operator jedynie realizuje inicjowane przez użytkownika połączenie. Niestety, nie każdy usługodawca informuje o kosztach SMS-ów. Aby uchronić się przed wysokimi rachunkami telefonicznymi, wystarczy poznać prosty sposób na sprawdzenie wysokości opłat za wiadomości tekstowe. SMS-y wysłane na numery rozpoczynające się od cyfry siedem kosztują mniej niż dziesięć złotych. O tym, jaki będzie to koszt, informuje cyfra znajdująca się po siódemce, np. 72XXX – koszt takiego SMS-a to 2 złote plus VAT. Koszt SMS-ów, rozpoczynających się od cyfry dziewięć będzie wynosił ponad dziesięć złotych, np. 925XXX – koszt takiego SMS-a wyniesie 25 złotych plus VAT. Operator ma możliwość bezpłatnego zablokowania wszystkich usług o podwyższonej cenie na życzenie abonenta (zarówno połączeń wychodzących, jak i przychodzących). W tym celu wystarczy pisemnie poinformowanie operatora. Abonent może również ustalić miesięczny próg kwotowy za usługi SMS Premium, np. do 35 zł lub do 100 zł. nasze porady Uwaga na „bezpłatne badania” Oszuści wpadli na nowy pomysł. Wyłudzają dane osobowe przez telefon, podszywając się pod pracowników Narodowego Funduszu Zdrowia i proponując m.in. bezpłatne badania profilaktyczne. Przy olbrzymich kolejkach do lekarzy specjalistów, przy trudnościach ze zdobyciem skierowania na specjalistyczne badania i przy wielomiesięcznym oczekiwaniu na ich wykonanie łatwo dać się skusić. Oszuści dzwonią przeważnie do osób starszych. W Łodzi proponuje się darmowe badania profilaktyczne. Ale aby oszuści mogli wysłać specjalne „zaproszenie”, pacjent musi podać wszystkie dane osobowe, czyli pełne imię i nazwisko, numer dowodu, PESEL, adres. Następnie rozmówcy są odsyłani do najbliższej przychodni i tam mają się dowiedzieć, jakie badania są aktualnie prowadzone. Przychodnie nic o takiej akcji… nie wiedzą. 32 C Z AS STEFC Z YK A W województwie śląskim oszuści pytają przez telefon o to, jakie leki rozmówca bierze. Takie informacje potrzebne są do rzekomo wprowadzanego przez NFZ nowego programu lekowego. Rozmowa, rzecz jasna, kończy się prośbą, aby chory podał dwoje dane. Innym razem oszuści informują o wygranej w loterii – nagroda do odebrania to pakiet ćwiczeń rehabilitacyjnych lub leki. No jak się nie skusić? Ale oszuści stawiają warunek: żeby odebrać „nagrodę” czy skorzystać z „bezpłatnych badań”, trzeba przez telefon potwierdzić swoją tożsamość, czyli podać wszystkie dane. Zdarza się, że oszuści (albo osoby nieświadome rzeczywistego celu swojej działalności, działające na zlecenie oszustów) chodzą po domach i w imieniu NFZ proponują zakup tańszych leków. Oczywiście warunkiem jest podanie swoich danych. Takie przypadki miały miejsce w Piotrkowie. Pamiętajmy, że oszust mając nasze szczegółowe dane, może w naszym imieniu wyłudzić kredyt czy kupić samochód na raty. Problem polega na tym, że te zobowiązania finansowe w wysokości np. kilkudziesięciu tysięcy złotych będzie spłacać osoba, która dała się nabrać na „wygrane” leki i podała swoje dane, co może oznaczać katastrofę finansową i zrujnowanie domowego budżetu. Dlatego jeśli ktoś z naszych Czytelników odbierze telefon od kogoś, kto przedstawia się jako pracownik Narodowego Funduszu Zdrowia i ma świetną wiadomość o wygranej, ale żąda podania danych osobowych – niech zachowa czujność. Nie dajmy się nabrać. Nie warto. NFZ oficjalnie ostrzega przed oszustami. Na swojej stronie www.nfz.gov.pl zamieścił taki komunikat: „W związku z niepokojącymi sygnałami o oszustach podających się za pracowników Narodowego Funduszu Zdrowia przypominamy, że wszystkie sprawy związane z bezpłatnym leczeniem w ramach Funduszu, a także z opieką długoterminową nad osobami przewlekle chorymi załatwiane są przez pracowników oddziału NFZ wyłącznie korespondencyjnie, osobiście w siedzibach Funduszu lub telefonicznie. Informacja telefoniczna związana jest z kontynuacją korespondencji pomiędzy urzędem a pacjentem. Pracownicy oddziału nigdy telefonicznie nie proszą o wskazanie danych identyfikacyjnych, w szczególności numeru dokumentu tożsamości, numeru PESEL czy adresu zamieszkania”. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PORADNIKI Czytelnicy pytają, ekspert odpowiada fot. shutterstock Droga Redakcjo! Zauważyłam ostatnio, że na łydkach i wewnętrznych stronach ud mam bardziej widoczne żyły, wyglądają, jakby były tuż pod skórą. No i jeszcze jedna sprawa: nie potrafię ustać w jednym miejscu – ciągle muszę dreptać, nawet kiedy siedzę. Nie wiem, co to może być. Nie mam już dwudziestu lat, bo przekroczyłam pięćdziesiątkę, ale chciałabym, żeby moje nogi nadal ładnie wyglądały. Gdzie szukać pomocy? Iwona z Wałcza N ie można postawić diagnozy na podstawie krótkiego opisu, ale sugeruję wizytę u lekarza rodzinnego, który po rozpoznaniu choroby skieruje do specjalisty. Ten ogólny opis sugeruje, że może Pani cierpieć z powodu żylaków – warto to sprawdzić. INFOLINIA 801 600 100 Do przyczyn powstawania żylaków kończyn dolnych, a właściwie przewlekłej niewydolności żylnej, zaliczamy: pracę w pozycji siedzącej lub stojącej, dźwiganie ciężarów, przewlekły kaszel, zaparcia, otyłość, ciążę, noszenie podwiązek. Negatywny wpływ na nasze żyły mają również hormony i nikotyna. Niestety, najczęściej skłonność do przewlekłej niewydolności żylnej dziedziczymy. Żylaki częściej występują u kobiet, a ich występowanie wzrasta z wiekiem – najwięcej pacjentów ma więcej niż 40 lat. Żylaki nie są tylko problemem estetycznym. Nie wolno ich lekceważyć, ponieważ nieleczone mogą prowadzić do owrzodzeń, zakrzepowych zapaleń żył, a także zatorów. Mogą być nawet przyczyną śmierci. Ten najgorszy scenariusz szczególnie dotyczy rekonwalescencji po zabiegach operacyjnych, która wiąże się z długotrwałym leżeniem, jak również – unieruchomienia w opatrunku gipsowym. Niejednokrotnie przyczyną choroby zakrzepowo-zatorowej jest długotrwała podróż lub praca w wymuszonej pozycji. Żylaków nie da się definitywnie wyleczyć. Pacjent może cierpieć na niewydolność żylną w różnym stopniu nasilenia: od pajączków żył siatkowych aż do niewydolności zastawek w dużych żyłach kończyn. W zależności od stopnia niewydolności żylnej mamy różne sposoby leczenia. Jak tylko zaczynają się objawy, to znaczy skurcze, obrzęki i bóle – podaje się leki flebotropowe. Przy leczeniu bardzo drobnych żylaków i śródskórnych pajączków naczyniowych stosuje się skleroterapię – to zamykanie zmienionych żył poprzez podawanie leku w formie płynu lub piany przy pomocy bardzo cienkich igieł wprost do światła naczynia krwionośnego. To niemal bezbolesny zabieg ambulatoryjny. Zarówno w profilaktyce, jak i w leczeniu stosowana jest kompresjoterapia. Polega ona na noszeniu specjalnych pończoch, rajstop lub podkolanówek uciskowych. Powodują one wytworzenie zewnętrznego ucisku na żylaki, dzięki któremu krew nie zalega w niewydolnych żyłach. Kompresjoterapia jest skuteczna tylko wtedy, gdy wywołuje odpowiedni ucisk, a ten powinien indywidualnie dobrać lekarz. Żylaki można również leczyć chirurgicznie. W metodzie klasycznej usuwamy zmienione fot. sanitas Żylaki to problem zdrowotny – nie tylko estetyczny żylaki, a w metodach mało inwazyjnych zamykamy żyły, stosując: • ablację np. falą radiową, parą wodną, laserem, klejem, lekiem w postaci piany, • system flebogrif, który do zamknięcia żylaka wykorzystuje jednocześnie dwa mechanizmy: mechaniczne uszkodzenie śródbłonka naczyniowego i reakcję chemiczną wywoływaną przez lek w formie piany, wpuszczany do światła niewydolnego naczynia żylnego. Każdy zabieg jest w różnym stopniu bolesny i zawsze wymaga diagnostyki: badania lekarskiego i USG dopplerowskiego. W każdym przypadku zalecana jest kompresja po zabiegu, tj. noszenie pończochy uciskowej. Obecnie wszystkie zabiegi odbywają się w zakresie tzw. chirurgii jednodniowej i wymagają jedynie kilkugodzinnego pobytu na oddziale szpitalnym. Po każdej metodzie leczenia mogą wystąpić powikłania od miejscowych ran, krwiaków, przebarwienia, stany zapalne, zakrzepica. Jednak nie należą one do częstych. Do wizyty u lekarza powinny nas skłonić bóle, skurcze i obrzęki nóg z niekoniecznie widocznymi żyłami. Możemy zapobiegać powstawaniu żylaków poprzez aktywność fizyczną, zrezygnowanie z palenia papierosów i stosowanie właściwej diety. DR ALINA KIERZNIKOWICZ lekarz medycyny, specjalista chirurgii ogólnej, chirurgii naczyniowej, proktolog z Centrum Medycyny Specjalistycznej „Sanitas” w Gdańsku C Z AS STEFC Z YK A 33 ROZRYWKA krzyżówka Baw się razem z nami Weź udział w konkursie krzyżówkowym – masz szansę wygrać odkurzacz Sencor, sandwicz Zelmer, czajnik Bosch, torbę/wózek na zakupy, szczoteczkę elektryczną Braun, dzbanek filtrujący Brita. Litery z ponumerowanych pól, wpisane w diagram pod krzyżówką, utworzą hasło – rozwiązanie. Przepisz to hasło na kupon, wypełnij pozostałe dane, odpowiedz na pytanie, naklej na kartę pocztową i wyślij na wskazany na kuponie adres. Możesz też skorzystać z formularza na stronie, na której dostępny jest regulamin konkursu: http://www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka Konkurs będzie trwał od 5 do 24.08.2016 r. Co miesiąc wyłaniamy 10 zwycięzców, których nazwiska zamieszczamy w kolejnym numerze „Czasu Stefczyka”. Hasło z poprzedniej krzyżówki: Polski kapitał buduje naszą przyszłość. Nagrody wygrali: Jarosław Fiodorow, Słupsk, Jan Korczyński, Krotoszyn, Halina Ostapiuk, Rzeczyca Prosta, Sylwia Tomczyk, Warszawa, Jerzy Ławicki, Chełm, Antoni Dudek, Lublin, Maria Wachowska, Śrem, Barbara Małowiejska, Jeżewo, Józef Śliwiński, Kraków, Danuta Kiełbusiewicz, Tarnowskie Góry. 34 C Z AS STEFC Z YK A kuponkrzyżówkowy rozwiązanie krzyżówki: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . imię i nazwisko miejscowość, ulica – nr domu nr lokalu kod pocztowy telefon e-mail Kupon należy wypełnić pismem drukowanym, wyciąć, nakleić na kartę pocztową i wysłać z dopiskiem „Krzyżówka”. do redakcji, podając własny adres. Termin nadsyłania rozwiązań: 24.08.2016 r. Decyduje data stempla pocztowego. Nasz adres: Apella S.A., ul. Legionów 126-128, 81-472 Gdynia Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową im. F. Stefczyka z siedzibą w Gdyni przy ul. Bohaterów Starówki Warszawskiej 6 (zwaną dalej Kasą) moich danych osobowych pozyskanych w celu niezbędnym dla przeprowadzenia konkursu, w szczególności dostarczenia nagrody uczestnikowi konkursu, jak również w celach rozliczeniowych, oraz opublikowania moich danych osobowych na łamach czasopisma „Czas Stefczyka” w razie wygranej. Podanie danych jest dobrowolne. Jednocześnie oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o prawie dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. (Dane osobowe Pani/Pana będą przekazywane wyłącznie podmiotom uprawnionym na podstawie przepisów prawa, podmiotom powiązanym osobowo lub kapitałowo lub systemowo z Kasą, w szczególności Apella S.A. w Gdyni, jak również współpracującym z Kasą na podstawie zawartych umów przy wykonywaniu czynności związanych z jej działalnością statutową). Wyrażam zgodę na przesyłanie na podany przeze mnie adres e-mail lub przekazywanie za pośrednictwem telefonu/telefonu komórkowego informacji handlowych związanych z aktualną działalnością oraz dotyczących nowych usług i produktów finansowych oferowanych przez Kasę Stefczyka oraz powiązane z nią kapitałowo Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. SKA, jak również inne podmioty powiązane osobowo, kapitałowo lub systemowo ze SKOK, w szczególności: Stefczyk Finanse TZ SKOK sp. z o.o. SKA, Wspólnota Finanse TZ SKOK sp. z o.o. SKA, Krajową SKOK, TU SKOK Życie S.A., TUW SKOK, TFI SKOK S.A., TF SKOK S.A., ASEKURACJA sp. z o.o., Apella S.A., Stefczyk Leasing TZ SKOK sp. z o.o. SKA, SKEF, Spółdzielczy Instytut Naukowy SIN G. Bierecki Sp. j., Instytut Stefczyka, ECCO Holiday sp. z o.o. (zgodnie z w ymogami ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną). Oświadczam, że zapoznałem(-am) się z Regulaminem krzyżówki „Czas Stefczyka” dostępnym na stronie www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka. Za co najbardziej ceni Pan/Pani instytucję finansową? (max 300 znaków) kupon nr 134 Czytelny podpis osoby pełnoletniej Jeśli nie ukończyłeś(-aś) 18 lat, prosimy o podpis rodzica lub opiekuna. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL REKLAMA Bezpieczeństwo podróży Tegoroczne wakacje to szczególna okazja do uczestnictwa w życiu Kościoła. W lipcu mieliśmy wyjątkową okazję do złożenia świadectwa naszej wiary podczas Światowych Dni Młodzieży. P REKLAMA NR 1420 Ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) Wybierając się w pielgrzymkę czy każdą inną podróż na terenie Polski, każdy kto jest ubezpieczony w ZUS-ie, może w całym kraju skorzystać z opieki medycznej. W przypadku choroby czy wypadku mamy więc pewność, że otrzymamy pomoc. Jednak z reguły nieszczęśliwy wypadek pociąga za sobą nieprzyjemne konsekwencje, np. długą rekonwalescencję. To niestety wymaga dodatkowych kosztów. Dlatego warto na podróż po Polsce, niezależnie od tego, jaki ona ma charakter, zaopatrzyć się w ubezpieczenie NNW. Co ono nam daje? Dzięki niemu można liczyć na wypłatę odszkodowania, które ułatwi powrót do zdrowia. Pomoc finansową zapewnioną mają również bliscy w przypadku najbardziej tragicznych zdarzeń, czyli śmierci. W przypadku skorzystania z dodatkowych opcji, oprócz odszkodowania za trwałe inwalidztwo lub uszczerbek na INFOLINIA 801 600 100 za świadczenia medyczne należy zapłacić, a po powrocie do kraju otrzymuje się zwrot kosztów leczenia. Dlatego też należy zbierać i przechowywać wszystkie dokumenty poświadczające poniesienie wydatków na leczenie objęte ubezpieczeniem. Na tej podstawie otrzymamy zwrot kosztów. FOT. ARTUR ŚLĘZAK apież Franciszek, goście z całego świata i my jako gospodarze połączeni w modlitwie – to wyjątkowo umacniające przeżycie. W sierpniu natomiast wielu z nas ruszy w pielgrzymkę, której celem najczęściej jest Jasna Góra, ale też wielu pielgrzymów podąży dalej, na skraj Europy do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela. Podczas takiej podróży poświęcamy się głównie modlitwie, jednak trzeba pamiętać, żeby zadbać też o swoje ciało. Dlatego warto skorzystać z oferowanych przez SKOK Ubezpieczenia produktów. zdrowiu, można także liczyć na wypłatę świadczenia w przypadku pobytu w szpitalu czy całkowitej niezdolności do pracy, które są skutkiem nieszczęśliwego wypadku. Ubezpieczenie podróżne Jeżeli jednak nasza pielgrzymka lub wakacyjna podróż przebiega poza granicami Polski, nie wolno zapominać o ubezpieczeniu podróżnym. Jego wykupienie, np. w SKOK Ubezpieczenia, należy traktować jako konieczne uzupełnienie obok EKUZ, które osobom ubezpieczonym w Polsce daje prawo do skorzystania z państwowej opieki medycznej podczas wyjazdu do Unii Europejskiej, Islandii, Norwegii, Liechtensteinu i Szwajcarii. Dzięki ubezpieczeniu podróżnemu możemy przede wszystkim korzystać z każdej opieki medycznej, nie tylko państwowej. Poza podstawową opcją ubezpieczenia kosztów leczenia i transportu medycznego, polisa podróżna może być rozszerzona o dodatkowe warianty, dzięki którym nie tylko chronimy nasze zdrowie. Po ich wykupieniu mamy także ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, utraty i uszkodzenia bagażu, odpowiedzialności cywilnej. Dodatkowo każda polisa ma określoną maksymalną wysokość odpowiedzialności ubezpieczającego. W zależności od naszego zapotrzebowania i możliwości możemy wykupić ubezpieczenie np. do 20 tys. euro, 40 tys. euro, a nawet do 60 tys. euro. Pamiętać jednak należy, że ani EKUZ, ani ubezpieczenie podróżne nie uprawnia nas do skorzystania z opieki zdrowotnej za granicą bezpłatnie. Z reguły Dodatkowe opcje ubezpieczania podróżnego Kupując polisę ubezpieczeniową na wyjazd, nie ograniczajmy się jednak tylko do najtańszej opcji ubezpieczenia kosztów leczenia i transportu medycznego. Rzeczywiście jest to podstawa, ale pamiętajmy, że jeżeli zdarzy się nam wyjazd pechowy, jego koszty w efekcie mogą być ogromne. Lepiej więc „dmuchać na zimne”, niż martwić się spłatą zagranicznych zobowiązań. Dzięki dodatkowym opcjom możemy liczyć na wypłatę środków, które są niejako rekompensatą za utratę bagażu lub jego zniszczenie czy utratę zdrowia. Natomiast posiadając opcję ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej i jeżeli zdarzy się nam być sprawcą wypadku, to ubezpieczyciel do określonej kwoty zrekompensuje szkody wyrządzone innym osobom lub na ich majątku. Zapraszamy do placówek Kasy Stefczyka, gdzie dostępne są ubezpieczenia TUW SKOK, dzięki którym możemy czuć się bezpiecznie, pielgrzymując do polskich i europejskich sanktuariów, jak podczas każdego innego wyjazdu wakacyjnego. Pracownicy placówek z chęcią wyjaśnią, na czym polegają poszczególne warianty ubezpieczeń i dobiorą najbardziej odpowiednią do charakteru podróży opcję. C Z AS STEFC Z YK A 35 od 100]ğ G 'XŕD 50 000 JRWÎZND ZĞOTYCH TY LKO procHQWMDN w skali r mrówkD oku! R 3% kasastefczyka.pl 801 600 100 NRV]WSRğàF]HQLDZJWDU\I\RSHUDWRUD &DğNRZLWDNZRWDNUHG\WX3Rŕ\F]NL=DZV]HX6LHELH]ğF]DVRERZLà]\ZDQLDXPRZ\sPLHVLôF\PLHVLôF]QHUDW\UÎZQH]ğ RUD]RVWDWQLDUDWD]ğVWRSDRSURFHQWRZDQLDNUHG\WXZVNDOLURNXVWDğDSURZL]MDWM]ğRSğDWDSU]\JRWRZDZF]D ]ğU]HF]\ZLVWDURF]QDVWRSDRSURFHQWRZDQLDFDğNRZLWDNZRWDGR]DSğDW\]ğZW\PRGVHWNL]ğ,QIRUPDFMHSRGDQR QDSRGVWDZLHUHSUH]HQWDW\ZQHJRSU]\NğDGX]GQLDU'HF\]MDNUHG\WRZD]DOHŕ\RGLQG\ZLGXDOQHMRFHQ\]GROQRķFLNUHG\WRZHM