Różewicz i Szymborska
Transkrypt
Różewicz i Szymborska
HORYZONTY POLONISTYKI Dwa spotkania z Rubensem – Różewicz i Szymborska Seweryna Wysłouch Czy można przełożyć obraz malarski na słowo poetyckie? Odtworzyć w języku poetykę malarza? A jeśli tak, to jak się to dzieje? Jakie mechanizmy percepcyjne musiały zostać uruchomione? Jakie środki poetyckie do tego celu użyte? I czy potrafimy dziś uprawomocnić takie postępowanie? Czy „praktyczna integracja sztuk”, znana od czasów starożytnych, da się teoretycznie uzasadnić? Zanalizujmy dwa wiersze znakomitych poetów: W róży Tadeusza Różewicza i Kobiety Rubensa Wisławy Szymborskiej. Oba powstały w tym samym czasie i przedmiotem opisu czynią twórczość tego samego malarza. W róży pochodzi z tomiku Nic w płaszczu Prospera (1962), Kobiety Rubensa – z tomiku Sól (1962). lecący przez żywe ręce trup Tadeusz Różewicz W róży pokrywający mleczną drogę Pan Waligórzanki, żeńska fauna, jak łoskot beczek nagie. Gnieżdżą się w stratowanych łożach, śpią z otwartymi do piania ustami. Źrenice ich uciekły w głąb i penetrują do wnętrza gruczołów, z których się drożdże sączą w krew. tarło złota krwi pereł atłasów ciał ognia piór barok ust ud rubin Córy baroku. Tyje ciasto w dzieży, parują łaźnie, rumienią się wina, cwałują niebem prosięta obłoków, rżą trąby na fizyczny alarm. fanfary na cześć życia O rozdynione, o nadmierne i podwojone odrzuceniem szaty, i potrojone gwałtownością pozy tłuste dania miłosne! Rubens złota pszczoła w otwartej róży Satyr zapładniający białą różę rzeki płynące mlekiem i miodem i nagle ten obraz podskórny podziemny ociekający ropą pęknięty gnijący śliski zwisający ze strupem krwi w nosie oku obraz Rubensa malowany trupim jadem Wisława Szymborska Kobiety Rubensa Ich chude siostry wstały wcześniej, zanim się rozwidniło na obrazie. I nikt nie widział, jak gęsiego szły po nie zamalowanej stronie płótna. 1 Zob. W. Tatarkiewicz, Integracja sztuk, w: W. Ta tarkiewicz, Parerga, Warszawa 1978. polonistyka HORYZONTY POLONISTYKI punktem wyjścia dla artysty, który tę rzeczywistość przetworzył w dzieło malarskie. Pisarze natomiast starają się jego sztukę odtworzyć w słowie. Jakie są mechanizmy tego proTrzynasty wiek dałby im złote tło. cesu? Otóż kognitywiści mówią o trzech faDwudziesty – dałby ekran srebrny. zach charakterystycznych dla procesów Ten siedemnasty nic dla płaskich nie ma. ikoniczności w języku. Są to: Albowiem nawet niebo jest wypukłe, 1. percepcja znaków ikonicznych; wypukli aniołowie i wypukły bóg – 2. konceptualizacja danych; Febus wąsaty, który na spoconym 3. symbolizacja – przedstawienie ich za porumaku wjeżdża do wrzącej alkowy. mocą komunikacji językowej („ujęzykoPodobieństwa wienie”). Faza percepcji jest oczywista: to kontakt Proponowane utwory jednoznacznie nawiązują do twórczości Rubensa – Szymbor- ze sztuką Rubensa, który malował bardzo ska przywołuje jego nazwisko już w tytule, dużo i jest licznie reprezentowany we wszystkich europejskich muRóżewicz w pierwOba utwory przedstawiają zeach. Wiersze są szym wersie. Oba świadectwem zainteoparte są na wyraziRubensa w sposób szczególny, resowania, fascynacji, stym kontraście, który nie opisują pojedynczego dzieła, a może tylko spotkapowoduje podział tekale tworzą syntetyczny obraz nia z jego bogatą i wystu na dwie części: jego twórczości. razistą twórczością. Szymborska przywoŚwiadczą o wrażliwołuje pominięte przez malarza „chude siostry”, „wygnanki stylu”; ści estetycznej pisarza i jego upodobaniach, Różewicz – namalowane w innej tonacji Zdję- dają podstawę do studiów nad estetyką i kulcie z krzyża. Na tym – zdawałoby się – wszel- turą epoki, nad jej gustem i stosunkiem do kie podobieństwa zacytowanych wierszy się tradycji. Dla literaturoznawcy jednak znacznie ciekawsze są dalsze fazy – konceptualikończą. Czy rzeczywiście? I Różewicz, i Szymborska nie opisują kon- zacji i symbolizacji. Pojęcie konceptualizacji zakłada aktywkretnego dzieła Rubensa – Kobiety Rubensa sygnalizują tylko tematykę jego malowideł, ność podmiotu, który nie naśladuje modelu a nie określony obraz. Podobnie postąpił Ró- biernie, ale dokonuje rekonstrukcji danych żewicz w I części wiersza, gdzie charaktery- zmysłowych. Już badający problematykę ikozuje postawę malarza wobec świata (fanfary niczności – Ernst H. Gombrich, a szcególnie na cześć życia) i wymienia szereg motywów Umberto Eco, zakwestionowali „naturalne” spotykanych na jego płótnach (złoto, perły, podobieństwo znaku ikonicznego do przedusta, uda). A więc oba utwory przedstawiają miotu. Zwracali uwagę na to, że znaki ikoRubensa w sposób szczególny, nie opisują po- niczne powstają w wyniku operacji intelekjedynczego dzieła, ale tworzą syntetyczny ob- tualnej, a nie biernego kopiowania. Z wielu raz jego twórczości, starając się oddać spe- elementów rzeczywistości podmiot postrzecyficzny styl malowideł. Jak powstaje „syn- gający wybiera tylko to, co uznaje za istotne tetyczny” Rubens w omawianych wier- i stara się przedstawić tak, by zostać zrozumianym. Rozumienie znaku gwarantuje konszach? To pytanie dotyczy w gruncie rzeczy pro2 Zob. M.Czermińska, Ekfrazy w poezji Szymborblemu ikoniczności – rzec można – ikoniczskiej, „Teksty Drugie” 2003, nr 2/3. ności drugiego stopnia. Doświadczenie zmy3 Zob. E.Tabakowska, Ikoniczność: podobieństwo słowe, obserwacja ciała ludzkiego, anatomii i „tertium comparationis”, „Przestrzenie Teorii” czy w końcu upozowanej modelki – stała się 2003, nr 2, s. 105. Wygnanki stylu. Żebra przeliczone, ptasia natura stóp i dłoni. Na sterczących łopatkach próbują ulecieć. 6/2007 HORYZONTY POLONISTYKI wencja (właśnie dzięki niej znak ikoniczny nie). Natomiast konceptualizacja Różewiuważany był za „naturalny”). Znakomitym cza jest podmiotowa, ponieważ sam Rubensprzykładem, którym się posłużył U. Eco, jest twórca i jego ambiwalentna postawa wobec słoneczko rysowane jako żółta kula otoczo- życia staje w centrum utworu. Ale dla nas na wkoło promieniami. Wszyscy prawidło- najważniejsze jest pytanie, jak konceptualiwo odczytują taki ryzacja zostaje ujęzykoOmawiani tu pisarze nie chcą sunek, chociaż jest nie wiona w omawianych zgodny z doświadczeutworach. Jaki znajopisywać pojedynczych obrazów, duje kształt poetycki? niem życiowym (nie ale rekonstruują „autora mówiąc o współczeJednym słowem – jak wewnętrznego” na podstawie snej fizyce), bo takich wygląda proces symszeregu jego dzieł. promyków w rzeczybolizacji? wistości nie ma. Promienie słońca na rysunku są wynikiem kon- Różewicz „nieróżewiczowski”? ceptualizacji zaobserwowanych w przyrodzie Wiersz Różewicza zaskakuje znawców faktów, metaforą, która zadomowiła się na jego ascetycznej, programowo rezygnującej przedstawieniach ikonicznych i w języku. z metafor poezji. Jest „nieróżewiczowski”. Słońce jest źródłem światła i ciepła, więc dro- Już pierwsza strofa raczy nas konwencjonalgę energii słonecznej przedstawiamy w po- ną, dworską metaforą: staci linii prostej, mówimy o promieniach, Rubens złota a nie o „falach słońca”, co byłoby bardziej pszczoła uzasadnione. U podstaw konceptualizacji w otwartej róży leży wybór elementów uznanych za ważne Przedstawienie twórcy (szczególnie poety) oraz takie ich kształtowanie, żeby odzwierjako pszczoły należy do arsenału pradawnych ciedlić istotne cechy przedmiotu. Oczywiśrodków poetyckich, miejsc wspólnych kulście, na sposób przedstawienia wpływa potury europejskiej – toposów obecnych w miwszechnie przyjęty zwyczaj, ułatwiający odtach, baśniach i wierszach. Topos pszczoły biorcy zrozumienie. zawsze miał konotacje pozytywne: znaczył Sytuacja bardziej się komplikuje, jeśli mópracowitość, mądrość, piękno zbiorowego wimy o ikoniczności w języku. Dogodnym wysiłku i – doskonałe rezultaty działania. przykładem mogą być tu właśnie wiersze Trzeba przyznać, że wyjątkowo pasuje do RuSzymborskiej i Różewicza. Po procesie wizubensa, który był człowiekiem majętnym, wyalnej percepcji płócien następuje proces konkształconym, sławnym, miał wielu uczniów, ceptualizacji, w wyniku którego powstają auz pomocą których malował, toteż zostawił torskie wersje „syntetycznego Rubensa”. po sobie ogromną spuściznę. Zresztą topoi Konceptualizacja jest bowiem „autorska”, jest w wierszu więcej: powtarzająca się podmiotowa, zaświadcza indywidualne wiw utworze (i w tytule) róża (kobieta) czy rzedzenie świata. Polega na uogólnieniu jednostki płynące mlekiem i miodem jako znak dokowych obserwacji i na zbudowaniu syntezy, statku. Złota pszczoła uruchamia więc cały która otrzymuje w wierszu językową formę szereg semantycznie bliskich toposów, jak wyrazu. Można rzec, że omawiani tu pisarze róża – miód – mleko. nie chcą opisywać pojedynczych obrazów, ale rekonstruują „autora wewnętrznego” na 4 Zob. U.Eco, Nieobecna struktura, tłum. A. Wepodstawie szeregu jego dzieł. I robią to w różinsberg i P. Bravo, Warszawa 2003 (rozdz. Kody wzrokowe). ny sposób. Punkt widzenia Szymborskiej jest 5 Zob. D. C. Maleszyński, Pszczoła–„archipoeta” czysto przedmiotowy – interesują ją tylko (teoria „mimesis” w dawnej metaforze), w : Człoreifikowane bohaterki Rubensowskich aktów wiek w tekście. Formy istnienia według literatury i scen mitologicznych (które traktuje ironiczstaropolskiej, Poznań 2002. polonistyka HORYZONTY POLONISTYKI Twórca scharakteryzowany został nie tylko poprzez topos złotej pszczoły w otwartej róży, ale przez aluzje do mitologicznej i dionizyjskiej tematyki płócien: pokrywający mleczną drogę /Pan; Satyr zapładniający/ białą różę. Można doszukać się tu także aluzji do życia osobistego Rubensa: do jego drugiej żony, blisko 40 lat od niego młodszej, która była bohaterką licznych aktów i z którą miał pięcioro dzieci. Natomiast trzecia strofa sygnalizuje tematykę obrazów: tarło złota krwi pereł atłasów ciał ognia piór barok ust ud rubin Różewicz posłużył się metaforą barok ust ud zakładając, że czytelnik zna malarstwo barokowe, że wie, jak wygląda ciało malowane na płótnach tego okresu. Pozostałe metafory nie wymagają malarskiej wiedzy, podpowiadają miękkość (atłasy ciał), kształt (pióra ognia), a przede wszystkim kolor: złoto, czerwień w różnych odcieniach (krew, ogień, rubin) i biel (perły). Wszystkie wprowadzone przez Różewicza toposy i tropy są dobrze zadomowione w tradycji, nawet pióro ognia nawiązuje do pióra z ognia – wielokrotnie cytowanej przez Przybosia metafory Słowackiego. A jednak ten konwencjonalny hymn na cześć hedonistycznej radości życia zawiera skazę. Znalazł się w nim bowiem staropolski rzeczownik tarło, zaczerpnięty ze świata przyrody i określający czynności fizjologiczne ryb, co w odniesieniu do człowieka ma wyraźnie pejoratywne znaczenie. Czy stało się tak przypadkiem? Dalszy ciąg wiersza przekonuje, że nie. Tarło stanowi zapowiedź drugiej części, która jaskrawo kontrastuje z metaforyką i topiką części pierwszej: i nagle ten obraz podskórny podziemny ociekający ropą pęknięty pii. Ten obraz został potraktowany jak żywy organizm (ociekający ropą) bądź jak bolesna idea, spychana w podświadomość (obraz podskórny, podziemny, pęknięty). O ile w pierwszej, konwencjonalnej części dominowały walory wizualne (przede wszystkim jaskrawy kolor), w drugiej dominuje dotyk: gnijący śliski zwisający lecący przez żywe ręce trup I tu odnajdujemy „prawdziwego” Różewicza, który w ascetyczny sposób przedstawia turpistyczny opis rozkładającej się materii, a zamiast szlachetności cierpienia ukazuje całkowitą reifikację człowieka i brzydotę fizjologii: ze strupem krwi w nosie oku Wiersz kończy się pointą wykorzystującą grę między metaforycznym znaczeniem wyrazu jad (sączyć jad w serce, jadowite słowa) a potocznym związkiem frazeologicznym trupi jad, oznaczającym wytwarzaną przez rozkładający się organizm truciznę: obraz Rubensa malowany trupim jadem Konwencjonalny charakter pierwszej części okazuje się wyrafinowanym zabiegiem, celowo eksponującym niespodziewane kontrasty w twórczości popularnego malarza, gdzie obok fanfar na cześć życia spotykamy eschatologiczną tematykę, cierpienie i naturalistycznie przedstawioną śmierć. I dopiero ta druga, ciemna strona egzystencji człowieka zyskuje pełną akceptację Różewicza-poety. Barok w kształtach i języku Fanfarom na cześć życia, malarskiej witalności i biologii przeciwstawiony został ten obraz – jedno płótno, które na podstawie opisu da się zidentyfikować jako Zdjęcie z krzyża, zdobiące ołtarz katedry w Antwer- W utworze Szymborskiej konceptualizacja wygląda inaczej. Jej ośrodkiem stają się bo Zob. R. Cieślak, Oko poety. Poezja Tadeusza Różewicza wobec sztuk wizualnych, Gdańsk 1999, s. 119-120 i 252-253. 7 Udowodnił to R. Cieślak, op.cit., s. 122-123. 6 6/2007 HORYZONTY POLONISTYKI haterki płócien, zgodnie z tytułem – Kobiety nifikacjami” materii współgrają animizacje Rubensa. Zostały one poddane swoistej ma- degradujące bohaterki, które nazwane żeńnipulacji. Są wypreparowane z „macierzy- ską fauną – gnieżdżą się i mają otwarte do stych” fabuł mitologicznych, jak Porwanie piania usta. Podsumowaniem opisu cór bacórek Leukippa, Święto Wenus, Trzy Gracje, roku staje się deprecjonująca i reifikująca Sąd Parysa i umieszczone w sypialnianej sce- metafora: tłuste dania miłosne, wzmocnionerii. Pojawiające się w wierszu określenie na dodatkowo emocjonalnym wykrzyknicóry baroku staje się kluczowe dla procesu kiem. Stanowi ona kodę, po której zmienia się przedmiot opisu. symbolizacji, ponieNajciekawsze są sposoby Miejsce potężnych waż autorka stara się waligórzanek zajmują przede wszystkim odukazania fizjologii, witalności wygnanki stylu, chudać za pomocą słowa i dynamicznych zmian de siostry, dla których barokowy styl obracharakteryzujących świat nie było miejsca w bazów. Proces konceptuprzedstawiony. roku. Ostatnia strofa alizacji polega więc na przynosi refleksję uo wyodrębnieniu charakterystycznych cech baroku, a proces sym- gólniającą, żartobliwie charakteryzuje XVIIbolizacji – na ewokowaniu ich poprzez kształt wieczną sztukę, pełną przesady i – fizjolojęzykowy. A więc dynamikę sygnalizują ob- gii. Cechy stylu barokowego, a nawet doznarazy przedstawiające ruch: cwałują niebem prosięta obłoków, Febus wąsaty (...) wjeżdża nia zmysłowe (wzrokowe, słuchowe, dotydo wrzącej alkowy oraz epitety podkreślają- kowe) zostały przekazane poprzez język, któce zmysłowość i wybujałość materii: strato- ry nie jest niewinny, zawiera autorski obraz wane (łoże), gwałtowne (pozy), wrząca (al- świata i negatywną, kpiącą ocenę bohaterek kowa), nadmierne, podwojone, potrojone, Rubensa. Znalazła ona wyraz w kuchennych rozdynione. Intensywność doznań podkre- skojarzeniach i kulinarnej metaforze. Poetyślają zjawiska akustyczne (rżą trąby na fizycz- ka baroku jest więc ewokowana poprzez meny alarm), a wyzywająca nagość kojarzy się taforę kojarzącą odległe semantycznie po z hałasem (jak łoskot beczek nagie). Cecha la – miłość i kuchnię. Reifikacja kobiet, trakwypukłości powtarza się wielokrotnie towanych jako przedmiot gry miłosnej, skoi wbrew językowej konwencji przysługuje jarzona z konsumpcją – leży u genezy zjawiskom atmosferycznym i duchom nie- metafory organizującej tekst. Oba analizowane utwory przywołują i inmaterialnym (prosięta obłoków, wypukłe niebo, wypukli aniołowie, wypukły bóg). terpretują poetykę baroku, ale procesy konW przeciwieństwie do Różewicza – kolory- ceptualizacji wyglądają w nich inaczej. Są austyka wiersza jest uboga (krew, rumieniące torskie, całkowicie indywidualne (i oryginalsię wina, nagość). Ale najciekawsze są spo- ne) – podmiotowa u Różewicza i przedmiosoby ukazania fizjologii, witalności i dyna- towa u Szymborskiej. Jeszcze większe micznych zmian charakteryzujących świat różnice dotyczą symbolizacji, ponieważ ujęprzedstawiony. Szymborska sygnalizuje je zykowienie „syntetycznego Rubensa” przepoprzez procesy chemiczne obserwowane prowadzone zostało za pomocą innych środw najzwyklejszym laboratorium – w domo- ków poetyckich. Różewicz wykorzystał konwej kuchni: musujące drożdże, fermentują- wencjonalną topikę po to, by stereotypowy ce wina, rosnące ciasto, wrzenie i parowa- obraz artysty zburzyć i pokazać go inaczej. nie. Te procesy niespodziewanie ożywiają i „uczłowieczają” materię (drożdże sączą się 8 Pisała o tym J. Grądziel, Świat sztuki w poezji Wiw krew, rumienią się wina, tyje ciasto w dziesławy Szymborskiej, „Pamiętnik Literacki” 1996, z. 2, s. 97-98. ży, wrząca alkowa). Z „kulinarnymi perso- 10 polonistyka HORYZONTY POLONISTYKI Szymborska posłużyła się zaskakującą metaforą ironicznie deprecjonującą XVII-wieczny ideał kobiecego piękna. Jak pokazują przykłady, symbolizacja najpełniej świadczy o podmiotowym charakterze ikoniczności w dziele literackim i jest nacechowana aksjologicznie. „Współczynnik aksjologiczny” to stały komponent naszego mówienia i język (szczególnie potoczny) jest nasycony wartościami. Poezja wykorzystuje ten aspekt w sposób szczególny, poprzez dobór słownictwa, metaforykę i celowe zabiegi kompozycyjne. Pozostaje do rozważenia jeden jeszcze problem – problem dwóch różnych systemów znakowych: malarstwa i literatury. Analizy utworów Szymborskiej i Różewicza dowodzą, że można „przełożyć” obraz malarski na obraz poetycki, za pomocą metafory i topiki odtworzyć poetykę baroku. Ale co sprawia, że literatura i malarstwo są porównywalne, wzajemnie przekładalne, chociaż wypowiadają się w inny sposób, za pomocą innych znaków? I malarstwo, i literatura chcą uobecnić, opisać i przybliżyć percypowaną rzeczywistość i – co najważniejsze – powstają wskutek analogicznych procesów, mających swe źródło w umyśle ludzkim. Według Michała Pawła Markowskiego „pragnienie obecności” sytuuje się na styku filozofii, teologii i psychologii widzenia i przejawia się w dwóch sprzecznych tendencjach: do uobecnienia przedmiotu i – do manifestacji sposobu przedstawienia. Obie te tendencje obecne są zarówno w literaturze, jak i sztukach plastycznych, dlatego badacz pozwala sobie na osobiste wyznanie: W tej perspektywie nie istnieje, i jestem o tym głęboko przekonany, znacząca różnica między dwoma typami reprezentacji (piktoralnej i językowej)10. Zob. M. Głowiński, Wartościowanie w badaniach literackich a język potoczny, w: Poetyka i okolice, Warszawa 1992. 10 M. P. Markowski, Pragnienie obecności. Filozofie reprezentacji od Platona do Kartezjusza, Gdańsk 1999, s. 13. 9 Rys. Emilia Karczewska Badania nad ikonicznością pozwalają intuicyjne przekonania zamienić w pewność. I teksty ikoniczne, i teksty literackie podlegają tym samym prawidłowościom, które mają charakter podmiotowy, zdeterminowany indywidualnym sposobem widzenia rzeczywistości. U ich genezy tkwią procesy pecepcji i konceptualizacji. Różni je zasadniczo tylko trzecia faza: wybór systemu komunikacji – ikonicznej czy werbalnej. Obrazy malarskie skomponowane są ze znaków ikonicznych, które – podobnie jak znaki językowe – nie są „naturalne”, ale stanowią wynik wyboru i selekcji materiału empirycznego (percepcja) oraz interpretacji i tworzenia malarskiej syntezy (konceptualizacja). Dla tej syntezy właśnie artysta szuka odpowiednich środków wyrazu. Sztuka malarska pasożytuje na prawach wizualnej percepcji, tak samo jak literatura pasożytuje na języku naturalnym. Obie korzystają z konwencjonalnego „słownika” znaków i powszechnie przyjętych reguł ich łączenia, więc obie są systemami drugiego stopnia, a jako takie są w pełni porównalne. Różni je tylko materia użytych znaków. A ze znakami można zrobić wszystko. Seweryna Wysłouch – prof. dr hab., pracownik naukowy Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. 6/2007 11