To mi się udało – zajęcia świetlicowe

Transkrypt

To mi się udało – zajęcia świetlicowe
Nauczanie zintegrowane – konspekty
To mi się udało
Aleksandra Wołoszyn
świetlica przy SP 6
w Mielcu
W przygotowywaniu zajęć dla dzieci uczęszczających do świetlicy często
korzystam z form oddziaływań werbalnych i niewerbalnych proponowanych przez
M. Łobockiego („W poszukiwaniu skutecznych form wychowania”). W zasadzie,
w każdy gotowy tekst literacki można wpleść zadania, które wychowankowie
wykonują w grupach, w oparciu o te formy. Zajęcia te cieszą się dużym
zainteresowaniem ze strony dzieci. Poprzez zabawę wychowankowie uczą się
rozwiązywać rozmaite problemy a jednocześnie współpracować w grupie. Poniżej
przedstawiam konspekt zajęć otwartych, które przeprowadziłam dla rodziców
i opiekunów naszych wychowanków.
Temat: Zabawa dydaktyczna w oparciu o tekst M. Węgrzeckiej „Czary mary”.
Doskonalenie umiejętności uważnego słuchania tekstu literackiego.
Cele:
• Poznawczy:
• zapoznanie z tekstem M. Węgrzeckiej „Czary mary”.
• Kształcący:
• kształtowanie pamięci słuchowej oraz koncentracji uwagi podczas
słuchania utworów literackich,
• bogacenie czynnego słownictwa,
• rozwijanie zdolności plastycznych i manualnych,
• rozwijanie umiejętności współpracy w grupie i zdrowej rywalizacji,
• doskonalenie umiejętności czytania.
• Wychowawczy:
• wdrażanie do umiejętnej współpracy w grupie z poszanowaniem
pomysłów każdego członka tej grupy.
Metody: pogadanka, pokaz, metoda zajęć praktycznych.
117
Aleksandra Wołoszyn – To mi się udało (zabawa dydaktyczna)
Formy:
• zbiorowa przez działalność poznawczą, odtwórczą i twórczą,
• indywidualna przez działalność twórczą.
Formy wychowania:
• formy oddziaływań werbalnych: wyzwalanie pomysłów,
• „burza mózgów”,
• formy oddziaływań niewerbalnych: swobodna ekspresja plastyczna.
Pomoce:
• kartki z rozpoczętymi nazwami drużyn,
• kolorowe karteczki do losowania – zielone, pomarańczowe,
niebieskie,
• kartoniki z napisami TAK-zielone, NIE-niebieskie – dla każdego
dziecka,
• kartki z napisanym zaklęciem,
• kartki – miotły z zapisanymi liczbami i literami,
• kartony do rysowania, kredki, dyplomy, słodycze, gwizdek.
Tok zajęć:
I.
Część- wprowadzenie.
1. Powitanie.
2. Przedstawienie się dzieci – runda.
3. Zapoznanie z regułami zabawy.
W dniu dzisiejszym będziecie uczestnikami zabawy, której nazwę
poznacie za chwilę. Tym celu musimy podzielić się na trzy grupy.
Będziemy to robić poprzez losowanie kolorowego kartonika. Kolor,
który wyciągniecie będzie jednocześnie nazwą drużyny (dzieci losują
kolory).
Proszę, aby drużyna pomarańczowych zajęła miejsce pod
segmentem z książkami, drużyna zielonych pod segmentem
z zabawkami, a drużyna niebieskich pod tablicą. Zastanówcie się
i wybierzcie, lub wylosujcie spośród siebie kapitana oraz dokończcie
nazwę drużyny.
− prezentacja drużyn i kapitanów,
− przedstawienie żetonów,
118
CKPiDN w Mielcu – Zeszyty nauczycielskie – Nr3/2005
II.
Część – realizacja tematu.
1. Zapoznanie z nazwą zabawy.
ZADANIE I
Aby poznać tytuł dzisiejszej zabawy macie do wykonania I zadanie.
W kopertach macie kartki – miotły, na których znajdują się liczby. Na
znak gwizdka wyciągniecie miotły z koperty i zaczniecie pracować.
Zadanie polega na tym, żeby ułożyć liczby od największej do
najmniejszej, następnie odwrócić je na drugą stronę i odczytać hasło.
Pracujemy wszyscy w tej sali. Drużyna, która pierwsza poprawnie
wykona zadanie otrzyma 3 punkty, druga 2 punkty, trzecia 1 punkt.
Drużyna, która jest gotowa do odczytania, sygnalizuje to przez
podniesienie rąk do góry (głośne odczytanie hasła: Czary-Mary).
Po ocenie dalszy ciąg zabawy.
2.
Zapoznanie z tekstem M. Węgrzeckiej „Czary – Mary” (w trakcie
czytania tekstu dzieci wykonują w grupach kolejne zadania).
Mary – Czary (dla przyjaciół Marysia), po wielu latach
magicznej nauki, skończyła szkołę i została dyplomowaną
czarownicą. Musiała jednak jeszcze zgłębić wiedzę tajemną
i rozwiązać pewne proste na pierwszy rzut oka, problemy.
Pierwszym z nich była wielka księga zaklęć „Aketpa anzcigam”,
którą napisał słynny czarownik Kar Gam. Marysia znała zaklęcia
na pamięć, ale nie bardzo wiedziała o co w tym wszystkim chodzi.
A były to bardzo ważne zaklęcia – znając je, można było wyleczyć
prawie każdą chorobę.
Zrezygnowana Mary wzięła księgę i przeczytała pierwsze,
najprostsze zaklęcie:
Awołg ałalob ein ybeż
Ćaworecaps ożud zsisum.
– Ach, żeby to było takie proste, jak „Podstawy magii” Abry
K. Dabry – westchnęła – albo „Czarodziejska pokusa” Hokusa.
Teraz jednak bardzo rzadko ktoś chciał zamienić księcia w żabę
albo ofiarować komuś zatrute jabłko. Trzeba więc było zrozumieć,
co napisał Kar Gam. Ale jak to zrobić?
– Zapytam moją magiczną Kulę Kręculę – postanowiła Mary.
119
Aleksandra Wołoszyn – To mi się udało (zabawa dydaktyczna)
ZADANIE II
Na kartkach w kopertach macie zapisane zaklęcie, które usłyszeliście
przed chwilą.
W przydzielonych salach odczytajcie uważnie i dokładnie zaklęcie,
oraz zgadnijcie co ono oznacza. Oceniani będziecie za ładne
przeczytanie zaklęcia, a także za wasze propozycje, co to zaklęcie
oznacza. Na wykonanie zadania macie 5 minut.
− za ładne odczytanie 5 pkt.
− za odgadnięcie i napisanie rozwiązania na kartce
(żeby nie bolała głowa, musisz dużo spacerować) 5 pkt.
Po ocenie dalszy ciąg opowiadania.
Postawiła Kręculę tuż obok księgi i spojrzała na dziwacznie
odbijające się w niej zaklęcie.
– Że też wcześniej na to nie wpadłam! – krzyknęła uradowana. –
Czarownik pisał wszystko od końca! Poczciwy Mag Rak.
Marysia natychmiast odczytała wszystkie zaklęcia i w nagrodę
postanowiła kupić sobie miotłę. To miała być jej pierwsza własna
miotła (przed zakończeniem nauki uczennice wypożyczały latające
miotły ze szkoły).
Czarownica założyła czarną pelerynę, spiczasty kapelusz i pięć
minut potem była w sklepie. Ależ tu był wybór! Miotły proste
i składane, na zloty czarownic i na popołudniowe przejażdżki, na
wyprawy po kraju i za granicę, bogato zdobione i całkiem skromne.
Mary nie mogła się zdecydować. Nagle jej wzrok padł na stojącą
w kącie czerwoną miotłę, pod którą cichutko siedziała mysz. Kij był
prosty, zwyczajny, zakończony cudacznym pomponem, z którego na
wszystkie strony sterczało radośnie purpurowe włosie...
ZADANIE III
Przypomnijcie sobie, jakie rodzaje mioteł były w sklepie i narysujcie
je. Podpiszcie, która miotła do czego służyła.
− od 0 do 9 punktów za rysunki,
− premia za wszystkie wymienione 5 punktów (czas 10 minut).
Po ocenie dalszy ciąg zabawy.
– To ta – pomyślała Marysia. – Miotła w sam raz dla mnie.
Pogładziła kij, rozczochrała pompon.
– Doskonały wybór – pochwaliła sprzedawczyni. – Zbiera wszystkie
kurze.
– A czy dobrze się na niej lata? – zapytała Marysia.
120
CKPiDN w Mielcu – Zeszyty nauczycielskie – Nr3/2005
– To jest miotła do zamiatania – uśmiechnęła się sprzedawczyni. –
Te do latania stoją na półce.
Marysia zaczerwieniła się po sam czubek spiczastego kapelusza.
Wzięła pierwszą miotłę z brzegu, zapłaciła i czym prędzej wyszła ze
sklepu.
– Nie dość, że wybrałam byle jaką miotłę, to teraz będę musiała na
niej latać – zmartwiła się Mary.
Problem polegał na tym, że Mary miała straszny lęk wysokości.
Egzamin w szkole zdała z zamkniętymi oczami – miotła znała
drogę. Ale jej nowa miotła na pewno nie wiedziała, dokąd ma
lecieć.
– Nie mogę przecież latać za nisko, bo zaczepię o gałęzie –
zastanawiała się Marysia. – Co zrobić, aby ziemia była troszeczkę
bliżej?
Czarownica rozejrzała się bezradnie po pokoju. Nawet zwykle
wesoła czarotka, która stała na parapecie, smętnie zwiesiła głowę.
ZADANIE IV
Co zrobić, żeby ziemia była troszeczkę bliżej?
Zapiszcie pomysły na kartkach, im więcej dobrych pomysłów tym
więcej punktów.
− ilość punktów uzależniona od ilości pomysłów,
− premia za prawidłowe rozwiązanie 5 pkt.
premia dopiero po zakończeniu opowiadania.
(czas 5 minut)
– Dobrze, dobrze już cię podlewam – powiedziała Mary do kwiatka.
Wstała, zrobiła krok i ... rozłożyła się jak długa.
– Na ten bałagan nie działają żadne zaklęcia – zezłościła się. – Co
też tutaj leży...?O! Moja stara lornetka!
Mary przetarła szkła, popatrzyła na czarotkę.
– Ależ ona jest wielka! – westchnęła zachwycona.
Spojrzała jeszcze raz i aż podskoczyła z wrażenia.
– Już nie będę musiała latać nisko! – krzyknęła. – I nie będę się
bać! Ziemia będzie blisko, bliziusieńko... Słynny stary mag miał
rację. – „Wszystko musi być tak proste, jak to jest możliwe, byle nie
prostsze” Ale jak on się nazywał...?Miał takie śpiące nazwisko –
Sennik, Senat, a może Seneka...
Mary ziewnęła. To był długi, męczący dzień. Najwyższy czas iść
spać – pomyślała.
– A jutro wypróbuję moją nową miotłę. I lornetkę..
121
Aleksandra Wołoszyn – To mi się udało (zabawa dydaktyczna)
3.
III.
Podsumowanie i przeliczenie zdobytych punktów – ogłoszenie wyników.
Cześć-podsumowanie.
1. Podsumowanie zajęć – Zabawa sprawdzająca zapamiętanie treści
opowiadania – „Prawda Fałsz”.
Aby sprawdzić czy dobrze zapamiętaliście opowiadanie proponuję wam
zabawę, w której usłyszycie zdania , a waszym zadaniem jest ocenić czy są
one zgodne z przeczytanym tekstem, czy też nie. Jeśli jest to prawda
podnosicie zielony kartonik z napisem TAK, jeśli nieprawda podnosicie
niebieski kartonik z napisem NIE.
¾ Mary Czary była czarownicą.
¾ Czarownice latają na odkurzaczach.
¾ Mary Czary miała lęk wysokości.
¾ Każda czarownica po ukończeniu szkoły dostaje w nagrodę
czarodziejski kufer.
¾ Zaklęcia, których uczą się czarownice są pisane wspak czyli trzeba je
czytać od tyłu.
¾ Mary Czary miała oswojoną małpkę.
¾ Mary Czary codziennie na śniadanie zjadała nietoperza.
¾ Wszystkie czarownice muszą mieć latającą miotłę.
¾ W celu opanowania lęku wysokości, do latania Mary Czary używała
lornetki.
Odkładamy kartoniki. Czy ktoś chciałby zabrać głos i powiedzieć jak się
czuł na dzisiejszych zajęciach.
2.
Podziękowanie za udział w zajęciach , wręczenie dyplomów i nagród.
Literatura:
1.
Węgrzecka M.: Czary mary. „Świerszczyk”, 2003 nr 22.
2.
Łobocki M.: W poszukiwaniu skutecznych form wychowania, WSiP,
Warszawa 1975.
122

Podobne dokumenty