Test wiertarki kątowej Hitachi D10YB - Elektro-Met

Transkrypt

Test wiertarki kątowej Hitachi D10YB - Elektro-Met
Test wiertarki kątowej Hitachi D10YB
Wiertarki kątowe są z reguły małymi
narzędziami przeznaczonymi do
pracy
w
trudno
dostępnych
miejscach. Są niezastąpione tam,
gdzie wymiary tradycyjnej wiertarki
skutecznie
uniemożliwiają
jej
zastosowanie.
Głowica wiertarki kątowej Hitachi D
10YB ma zaledwie 84 mm
wysokości, co pozwala użyć tego
narzędzia w naprawdę ciasnych
miejscach. Dochodzi oczywiście
jeszcze do tego długość wiertła, ale w
porównaniu z klasyczną konstrukcją
możliwości
"kątówki"
są
nieporównywalnie większe. Sama głowica wykonana jest twardego metalu, który chroni elementy
przekładni przed kurzem, wilgocią, a przede wszystkim przed mechanicznymi uszkodzeniami. W
prezentowanej maszynie zastosowano najstarszy i wychodzący powoli z użytku uchwyt wiertarski
na kluczyk. Jego niezaprzeczalną zaletą jest nieduża wielkość i niezawodność, a wadą - koniczność
użycia kluczyka, który ciągle się gubi. Uchwyt pozwala zamontować wiertło o maksymalnej
średnicy 20 mm i takie otwory można wiercić tą wiertarką w drewnie. W stali jest ona w stanie
wykonać
otwór
o
średnicy
10
mm.
Mimo dość "skąpej" budowy, wiertarka Hitachi posiada kilka elektronicznych bajerów. Przede
wszystkim wydajny silnik został wyposażony w system gwarantujący stałą prędkość obrotową pod
zróżnicowanym obciążeniem. W tylnej części narzędzia, obok wejścia kabla zasilającego,
producent umieścił "panel" sterowania. Jest tam elektroniczny regulator prędkości obrotowej (5
stopni, zakres od 500 do 2300 min-1) oraz przełącznik zmiany kierunku obrotów (lewe/ prawe).
Włącznik zasilania umieszczono w spodniej części maszyny, pod palcem wskazującym. Takie
rozplanowanie przełączników umożliwiło maksymalne "odchudzenie" gabarytowe narzędzia.
Żaden z elementów nie wystaje poza obrys wiertarki i nie powiększa zbędnie jej rozmiarów, a przez
to staje się ona jeszcze bardziej przydatna podczas pracy w miejscach o ograniczonym dostępie.
Podczas redakcyjnych testów wykonaliśmy kilka zadań. Wiertłem płaskim 22 mm wierciliśmy w
belce sosnowej otwór o głębokości 25 mn w czasie 6 s. Tradycyjnym wiertłem 10 mm
(kobaltowym) przewierciliśmy stalową blachę o grubości 1,5 mm w niespełna 4 s. Moment
obrotowy 12 Nm powoduje, że urządzenie nie ma żadnych problemów z pracą, nawet w twardym
materiale. Trzeba wręcz mocno je trzymać, aby nie "przekręciło" się w dłoniach. Pomocna się tu
okazywała dodatkowa boczna rączka. Mocuje się ją podobnie jak w szlifi erkach kątowych - z
prawej lub lewej strony narzędzia. Gdy jednak pracujemy z wiertłami o małej średnicy i w miękkim
materiale, wiertarkę można spokojnie obsługiwać jedną ręką. Walcowata obudowa mieści się nawet
w niewielkiej dłoni. Kilka praktycznych garażowych prób w zainscenizowanych warunkach
potwierdziło, że wiertarka kątowa jest idealna do prac w ciasnych miejscach. Cała maszyna jest
mała i poręczna, wszystkie przełączniki umieszczono w odpowiednich miejscach, a włącznik pod
palcem wskazującym umożliwia uruchomienie w maszyny nawet w ciasnym miejscu bez
konieczności odrywania dłoni od wiertarki.
Źródło: Gazeta Narzędziowa Lipiec-Sierpień 2008, Marek Pudło

Podobne dokumenty