Najlepsze książki roku
Transkrypt
Najlepsze książki roku
Oto książki roku „Z najwyższej półki” JOANNA KUCIEL-FRYDRYSZAK, „Słonimski. Heretyk na ambonie” (W.A.B.) Ależ biografia! Napisana jak najlepsza powieść, wciągająca, poruszająca. Opowieść o życiu wybitnego poety, bezwzględnego krytyka, świetnego felietonisty. Pierwsza taka praca o Słonimskim na polskim rynku. - Zafascynował mnie (Słonimski), gdy po latach sięgnęłam po felietony i one wydały mi się genialne – mówiła w „ZNP” Joanna Kuciel-Frydryszak. – Zaczęłam szukać o nim informacji i z przykrością stwierdziłam, że nie jest ich tak wiele. (…) Nie było nigdy biografii i wiele wydarzeń z życia (poety) owiane było tajemnicą. Zaczęłam to zgłębiać i tak zrodził się pomysł, by napisać książkę o nim. „Słonimski. Heretyk na ambonie” to doskonale udokumentowana opowieść o życiu wielkiego literata w czasach przedwojennych, na emigracji w Londynie, w czasach sojuszu z władzą ludową i o okresie, gdy znalazł się w opozycji. Posłuchaj rozmowy o książce > PAUL AUSTER, „Sunset Park” (ZNAK) Ostatnia powieść mistrza z Brooklynu. Historia, w której skomplikowane losy głównych bohaterów łączą się z opisem współczesnej, dotkniętej kryzysem Ameryki. To także rzecz o tym, że wydawanie książek może dawać radość, nawet w trudnych czasach. - Myślę, że (w ostatnich latach) upadł (w Stanach Zjednoczonych) mit, którym wszyscy żyliśmy – nadzieja na to, że dzieci będą radzić sobie lepiej niż ich rodzice, a nowe pokolenie będzie żyć dostatniej od poprzedniego. W to już nikt nie wierzy – mówił w „Z najwyższej półki” Paul Auster. – W „Sunset Park” mamy kilkoro młodych, dwudziestoletnich bohaterów. (…) Mam wrażenie, że to, co uczyniliśmy naszym dzieciom, jest zjawiskiem wyjątkowym w skali świata. Obciążyliśmy bardzo wysokimi opłatami tych, którzy chcą studiować. „Sunset Park” zaczyna się od obrazu porzuconych domów, kupionych niegdyś na kredyt. Bohater, Miles, szukając zajęcia, sprząta je – czy też, by lepiej to określić – „oczyszcza”, dokumentuje. Ale ostatnia powieść Austera mówi także o zakazanej miłości, o rozpadzie rodziny i jej ponownym sklejaniu. Posłuchaj rozmowy z Autorem > KATARZYNA SURMIAK-DOMAŃSKA, „Mokradełko” (Czarne) Przejmujący reportaż, który nie daje – po lekturze – spać spokojnie. Historia o przemocy w rodzinie, o ojcu, który molestował córkę. Za przyzwoleniem matki. Po latach przychodzi czas na oczyszczenie… - Czułam się trochę niezręcznie, bo wiedziałam, że dla matki Halszki (ofiary molestowania) rozmowa o dawnych wydarzeniach jest straszliwą karą. A nie było moim zamiarem dręczenie tej pani. Chciałam ją przede wszystkim zrozumieć, a nie osądzać – mówiła w „Z najwyższej półki” Katarzyna Surmiak-Domańska. – Starałam się to zrobić w możliwie najdelikatniejszy sposób. (…) Ja właściwie nie zadawałam zbyt wiele pytań, to był raczej jej monolog. Nie dociskałam. Słuchałam, jak ona sama sobie całą tę historię interpretuje… Mokradełko to wieś na Śląsku (nazwa zmieniona). To tam mieszkała i dorastała Halszka Opfer. Tam do dziś mieszka jej matka. SurmiakDomańska odwiedziła panią Karolinę, by zadać pytania podstawowe. Zanim doszło do rozmowy w cztery oczy, spotykały się w trójkę – matka, córka i dziennikarka. Na przykład na cmentarzu, przy grobie ojca, przy porządkach. To wówczas, molestowana przez lata córka, w obecności SurmiakDomańskiej, powiedziała nagle: „A wiesz mamusiu, tatuś mi się dzisiaj śnił… Ale tak dobrze mi się śnił”. Posłuchaj rozmowy z Autorką > ADAM HOCHSCHILD, „Duch króla Leopolda” (Świat Książki) Książka zgłoszona przez Tomasza Fiałkowskiego z „Tygodnika Powszechnego”. - To reportaż historyczny, napisany przez amerykańskiego dziennikarza. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie – mówił w „Z najwyższej półki” Fiałkowski. – Książka opowiada o tym, co wydarzyło się na przełomie XIX i XX wieku, pokazuje drugą, ciemną stronę tego, co zapamiętaliśmy w Europie jako ‘la belle epoque’, do której tęsknimy – do tej bezpowrotnie minionej epoki szczęścia. „Duch króla Leopolda” to opowieść o Wolnym Państwie Kongo. – To nazwa bardzo, powiedziałbym, ironiczna – kontynuował Fiałkowski. – W rzeczywistości była to kolonia, której jedynym władcą był król Belgów, Leopold. Książka jest opowieścią o niewyobrażalnym wprost okrucieństwie, o zbrodniach, które przekraczają naszą wyobraźnię. W Kongu zamordowano wówczas kilka milionów ludzi! Posłuchaj rozmowy o książce > MIRON BIAŁOSZEWSKI, „Tajny dziennik” (ZNAK) Z pewnością jedno z najważniejszych wydarzeń literackich mijającego roku. Opracowany i przygotowany do druku przez Tadeusza Sobolewskiego, dziennik jest zapisem kolejnych lat życia znakomitego poety, pisarza, dramatopisarza i – wreszcie – aktora. Białoszewski pisze szczerze, chwilami bezwzględnie. Warto było czekać prawie dwadzieścia lat, jakie minęły od jego śmierci, by otrzymać dostęp do tego świata i móc się w nim zanurzyć! - „Tajny dziennik” czekał na swój czas – mówił w „Z najwyższej półki” Tadeusz Sobolewski. – Cała jego proza jest w zasadzie dziennikiem. Ale był, właściwie nieustająco, atakowany przez przyjaciół, że ich opisuje bezpośrednio, że czerpie z rzeczywistości, jest ludożercą, jest wszystkożerny. Co tylko zdarzyło się ciekawego, natychmiast notował. Przy okazji pracy nad przygotowaniem „Tajnego dziennika” do druku Tadeusz Sobolewski napisał także własną książkę o Białoszewskim – „Człowiek Miron”. Ukazała się równocześnie z zapiskami poety. Posłuchaj rozmów o Mironie Białoszewskim > ARNE BELLSTORF, „Baby’s In Black” (Kultura Gniewu) Komiks! Świetnie opowiedziana – i narysowana – historia miłosna, która wpłynęła, bezpośrednio, na pierwsze lata działalności jednego z najważniejszych zespołów w historii muzyki rozrywkowej. Niestety, bez happy endu… - Autor komiksu, młody niemiecki rysownik Arne Bellstorf, mieszkający w Hamburgu, spotkał pewnego dnia na ulicy starszą panią. To była Astrid Kirchner – mówił w „Z najwyższej półki” Szymon Holcman, wydawca książki. – Piątka (jeszcze wówczas) chłopaków z Liverpoolu, którzy później nazwali się The Beatles, spotkała Astrid w czasie pobytu w Hamburgu. Grali w spelunach covery słynnych zespołów rockowych – nie mieli jeszcze wówczas własnego repertuaru. I to właśnie Kirchner pokazała im, że jako zespół mogą stylizować, mieć nowoczesne fryzury, mogą interesować się współczesną kulturą. „Baby’s In Black” opowiada o związku Kirchner ze Stuartem Sutcliffe’m, pierwszym basistą The Beatles, bliskim przyjacielem Johna Lennona. To dla niej opuścił zespół, to z nią przeżył szczęśliwe lata. Zmarł w wieku zaledwie 22 lat… Posłuchaj recenzji > JAROSŁAW KAMIŃSKI, „Rozwiązła” (W.A.B.) Jedna z najbardziej niedocenionych książek roku. Wciągająca powieść, w której autor stawia ważne pytania dotyczące współczesnej Polski i lat minionych. Historia, w której romans czterdziestoletniej wizażystki z młodszym o prawie dwadzieścia lat studentem ASP jest początkiem rodzinnego piekła i rozliczeń. - Boimy się, że nasze życie kiedyś przewróci się do góry nogami – i tego właśnie doświadcza bohaterka powieści – mówił w „Z najwyższej półki” Jarosław Kamiński. – Musi skonfrontować się z prawdą o sobie, o swojej rodzinie i o Polsce. Na szczęście jest rozsądną kobietą. (…) W książce zawiera się także inna opowieść – o matce bohaterki, ta historia kumuluje się w marcu 1968 roku. W „Rozwiązłej” ważną rolę ogrywają także seks i teologia. Kamiński pyta jednak przede wszystkim pyta: co naprawdę wydarzyło się w Polsce w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat, jaki jest sens tego doświadczenia? Posłuchaj recenzji > ROBERTO BOLAÑO, „2666” (Muza) Książka zgłoszona przez Piotra Koftę z „Wprost”. - To niewątpliwie najgrubsza z wybitnych powieści, jakie dane nam było przeczytać w tym roku (ponad tysiąc stron drobnym drukiem), ale jest to chyba też powieść najwybitniejsza – mówił w „Z najwyższej półki” Piotr Kofta. – Autor tej książki nie dokończył, zmarł po wielu latach zmagań z nieuleczalną chorobą wątroby. Przez to zachowuje ona jednak przedziwny nastrój niedokończonej budowli o monumentalnych rozmiarach. „2666” to powieść składająca się z… pięciu powieści, które nawzajem się przeplatają. Czytelnik jest tu detektywem i sam musi dotrzeć do pewnej mrocznej prawdy. Dzieło totalne! Posłuchaj rozmowy o książce > DOROTA MASŁOWSKA, „Kochanie, zabiłam nasze koty” (Noir Sur Blanc) Od dawna oczekiwana nowa powieść, która podzieliła krytyków, wzburzyła wiele środowisk – ogłoszono już nawet „koniec Masłowskiej”. Nam ta opowieść przypadła do gustu. To osadzona w amerykańskich realiach amerykańskich opowieść, którą należy czytać jako przypowieść o nas z dziś, o tym, jak płaski i pozbawiony jest dzisiejszy świat, jak zniszczyliśmy język, jak bardzo ważne stało się dla nas to, co nieważne. - Moje bohaterki są żadne – mówiła w „Z najwyższej półki” Dorota Masłowska. – Punktem wyjścia był dla mnie język – sztuczny, kalkujący język amerykański. Chodzi tu zarówno o sferę słownictwa, jak i gramatyki, będący jego echem, niedoskonałą kulejącą kopią. I w momencie gdy zaczęłam tym językiem pisać okazało się, że bohaterki, które się z niego wyłaniają i wypoczwarzają, są głupie, płaskie jak postaci z gry komputerowej, komedii romantycznej. Ich osobowości są złożone z surogatów tożsamości, płaskich gustów, z tego, co tam sobie zdołały poprzyczepiać do swojego plecaka-kostki. Masłowska uwielbia i umie słuchać. Łapie to wszystko, o czym mówi ulica, a także to, jak mówi. Warto posłuchać wywiadu, którego autorka udzieliła Trójce w październiku! Posłuchaj rozmowy z Autorką > PATTI SMITH, „Poniedziałkowe dzieci” (Czarne) Jedno z największych odkryć roku! Piękna, przejmująca i do bólu szczera opowieść o dojrzewaniu, o stawaniu się artystą, o wchodzeniu w szalony pulsujący świat, o żegnaniu się z przyjacielem. Smith pisze nie tylko o sobie, drugim, równorzędnym bohaterem książki jest Robert Mapplethorpe, znakomity fotograf, portrecista, zmarły na AIDS w wieku 42 lat. - Smith jest naprawdę dobrą pisarką – mówiła w „Z najwyższej półki” ceniona amerykańska krytyczka literacka Elisabeth Hand. – „Poniedziałkowe dzieci” to wnikliwy opis życia i twórczości tej jednej z najlepszych piosenkarek czy też pieśniarek. Rzadko zdarza się trafić na tak dobry opis stawania się artystą. Największą przyjemność sprawiło mi czytanie tego, jak Patti potrafiła opisać historię tego, gdzie to wszystko, co ją ukonstytuowało, się zaczęło. Książka Patti Smith, znakomicie przyjęta przez polskich krytyków i fanów artystki, zdobyła najważniejsze amerykańskie nagrody literackie. Choć pełna bolesnych chwil, zdaje się być lekturą obowiązkową. Posłuchaj rozmowy o książce > EGON BONDY, „Szaman” (ha!art) Książka zgłoszona przez Szymona Kloskę z „Wszystko O Kulturze” (TVP2) i Instytutu Książki. - „Szaman” to jedna z najgłośniejszych powieści Bondy’ego – pisarza, filozofa, przyjaciela Hrabala – mówił w „Z najwyższej półki” Szymon Kloska. – To najlepsze świadectwo jego literackich dokonań i filozofii życiowej. Akcja powieści rozgrywa się w neolitycznej osadzie, imitującej demoludy i czasu socjalizmu nierealnego. Tytułowy bohater jest słaby, schorowany i pełen wątpliwości, a co do jego działalności zastrzeżenia ma… Urząd Bezpieczeństwa. „Szaman” trafił na naszą listę rzutem na taśmę. Książka – po raz pierwszy w Polsce – ukazała się zaledwie przed kilkunastoma dniami. Bondy – właściwie Zbyněk Fišer – był Czechem (od 1989 roku mieszkał w Bratysławie i otrzymał – po rozpadzie Czechosłowacji – obywatelstwo słowackie), od lat pięćdziesiątych XX wieku działał w opozycji do władz komunistycznych. Zmarł w wyniku nieszczęśliwego wypadku, zasnął z zapalonym papierosem. Do wielkich miłośników prozy Bondy’ego należy między innymi Mariusz Szczygieł.” FILIP SPRINGER, „Źle urodzone” (Karakter) Jedno z najgłośniejszych nazwisk roku! Utalentowany fotograf i reporter, którego „Miedzianka” nominowana była do najważniejszych nagród literackich. Wydane w kwietniu „Źle urodzone” to wciągająca opowieść o polskich perłach architektury modernistycznej – budynkach przeklętych, zapomnianych, zaniedbanych. Springer na nowo – słowem i zdjęciami – pokazał ich piękno. - W pewnym momencie życia przeprowadziłem się z secesyjnej kamienicy w centrum Poznania do bloku na obrzeżach tego miasta. Automatycznie gorzej się tam poczułem, przytłaczała mnie ta przestrzeń – mówił Springer w „Z najwyższej półki”. – Zacząłem się zastanawiać, z czego to wynika. Doszedłem do wniosku, że pewnie z tej architektury, w której się znalazłem. (…) Zacząłem szperać, dowiadywać się o ideach, które stworzył choćby Le Corbusier i jak one były aplikowane w Polsce, jak były wykoślawiane i jaką stały się karykaturą. Chwała Springerowi za tę książkę! „Źle urodzone” to świetny reportaż o, między innymi, dworcach kolejowych w stolicy i w Katowicach, o słynnym okrąglaku w Poznaniu, a także o obserwatorium na Śnieżce, które – spowite mgłą – znalazło się na zdjęciu z okładki. Więcej takich wydawnictw! Posłuchaj rozmowy z Autorem > LIDIA OSTAŁOWSKA, „Bolało jeszcze bardziej” (Czarne) Książka zgłoszona przez Katarzynę Nowak z PR2 Polskiego Radia. - Choć w tej książce nie ma rzeczy nowych, to ona mną wstrząsnęła – mówiła Katarzyna Nowak w „Z najwyższej półki”. – To jest wybór reportaży, które opisywały Polskę – uogólniając – od 1989 roku do czasu wejścia do Unii Europejskiej. To historie nawet nie z Polski „B”, a z Polski „C” lub nawet „D”, a kiedy je czytałam, miałam wrażenie, że – niestety – otworzyłam dzisiejszą gazetę. (…) Marzy mi się, żeby któryś z młodych reporterów, zamiast jeździć po świecie, ruszył w Polskę, jak Ostałowska przed laty. W „Bolało jeszcze bardziej” Ostałowska przypomina – między innymi – swój słynny tekst o zespole Paktofonika („Teraz go zarymuję”). Ten reportaż, jego powtórna publikacja, zbiegł się w czasie z premierą filmu Leszka Dawida „Jesteś Bogiem”. Warto też przypomnieć, że w 2012 roku Lidia Ostałowska była nominowana do NIKE za „Farby wodne” i wznowiła teksty o Romach złożone w tom „Cygan to Cygan”. Posłuchaj rozmowy z Autorką > ŁUKASZ ORBITOWSKI, „Widma” (Wydawnictwo Literackie) Wspaniała podróż literacka, spotkanie z historią alternatywną. Orbitowski sprawia w „Widmach”, że 1 sierpnia 1944 roku broń się zacina. Powstanie Warszawskie nie wybucha, dzięki czemu pokolenie Kolumbów przeżywa wojnę. Krzysztof Kamil Baczyński, jego żona Basia, ich syn Staś oraz przyjaciele muszą zmierzyć się z nową, komunistyczną rzeczywistością. - Kiedy zaczynałem obmyślać tę Warszawę z „Widm”, musiałem znaleźć powód, dla którego powstanie nie wybucha. (…) Operując na przestrzeni lata 1944 roku, pomyślałem, że tylko cud mógłby doprowadzić do sytuacji, w której to wydarzenie nie ma miejsca – i sięgnąłem po cud. (…) Mamy Warszawę rządzoną przez komunistów, której ogólny rozwój – poza tym, że zachowało się Stare Miasto, że jest nowa huta pod Pruszkowem, nie jest zasadniczo odmienny – odnośnie klimatu czy światopoglądu – od tej Warszawy, jaką znamy dzisiaj. „Widma” to wciągająca, z prawdziwego zdarzenia powieść. To kolejna dobra – w tym przypadku bardzo dobra – książka Orbitowskiego, który lubi wprowadzać czytelników do świata alternatywnych wydarzeń, bawiąc się tą sytuacją i, co jakiś czas, puszczając oko. Świetna lektura nie tylko dla miłośników tematyki wojennej. Posłuchaj rozmowy z Autorem > ANDRZEJ STASIUK, „Grochów” (Czarne) Jedna z najpiękniejszych i najlepszych książek Stasiuka. Na pewno też jedna z najważniejszych. Pisarz opowiada – w czterech opowiadaniach – o tym, co w sumie najważniejsze – o tym, czy jesteśmy przygotowani na to, że w pewnym momencie przestaniemy być „bohaterami powieści, o której myślimy, że nigdy się nie skończy”… - Śmierć zawsze nam towarzyszy, od samego początku, od chwili, gdy zaczynamy myśleć, mieć refleksje – mówił w „Z najwyższej półki” Andrzej Stasiuk. – Towarzyszy nam jako fabuła – ciekawa, fascynująca, odczytywana przez nas ze świata. Ona, ta pani Śmierć, przychodzi, gdy najbliżsi zaczynają odchodzić. Myślę, że prawdziwą śmiertelność zaczynamy odczuwać wtedy, gdy odchodzą ludzie, z którymi byliśmy całe życie, ludzie w naszym wieku. Pojawia się strach i myślimy sobie: nadszedł czas nauki. W „Grochowie” Stasiuk żegna swoją babkę, dwóch przyjaciół i ukochaną sukę. Te teksty przeszywają, są nasiąknięte bólem, mądrością. Przekaz jest prosty: nie jesteśmy nieśmiertelni, choć tak długo, jak tylko się da, odpychamy od siebie tę myśl. W najnowszym swoim tomie pisarz wspomina też Augustyna Barana – „świetnego”, jak mówi, pisarza, który po ciężkim wylewie odszedł w roku 2010. Posłuchaj recenzji > BEATA CHOMĄTOWSKA, „Stacja Muranów” (Czarne) Książka zgłoszona przez Justynę Sobolewską z „Polityki”. - Chomątowska odtwarza losy najdziwniejszej dzielnicy w Polsce – mówiła w „Z najwyższej półki” Justyna Sobolewska. – Pisze o swoistym promieniowaniu starego na nowe, obecnym nie tylko w opowieściach mieszkańców, ale i w projektach architektonicznych. Robi to fascynująco! Pasjonująca lektura, wynik wieloletniej pracy autorki, przeszukiwania archiwów, spotykania świadków, spacerowania… Opowieść o jedynej takiej dzielnicy w Polsce, powstałej na gruzach warszawskiego getta. Historia architektów, którzy chcieli powołać do życia nową dzielnicę, ale komunistyczne władze zniszczyły ten pomysł. Książka-świadectwo – na wielu płaszczyznach. Warto posłuchać wywiadu z listopadowego wydania „Z najwyższej półki”. Posłuchaj rozmowy z Autorką > SZCZEPAN TWARDOCH, „Morfina” (Wydawnictwo Literackie) Ta książka to dowód na to, że polska powieść nie umarła! Znakomita, porywająca, potężna – nie tylko z racji objętości (prawie 600 stron)! Twardoch portretuje w „Morfinie” Konstantego Willemanna, polskiego oficera zrodzonego ze związku Ślązaczki i Niemca. Jest czternasty dzień okupacji Warszawy, a on nie składa broni i postanawia walczyć dalej, choć wszyscy dookoła przegrali. Nie zdaje sobie sprawy, że choć tak mu się wydaje, nie jest panem swojego losu, że to nie on pociąga za sznurki. - To jest człowiek bez właściwości, bez charakteru, jest typem odrażającym – mówił w „Z najwyższej półki” Szczepan Twardoch. – Matka postanowiła go wychować na Polaka, choć genetycznie, z krwi jest Niemcem. On sam na swój temat niczego nie wie – nie wie kim jest? Ale szuka odpowiedzi na to pytanie, to motyw przewodni tej książki – lub jeden z dwóch głównych motywów. (…) Żyje na wysokim poziomie, matka wypłaca mu rentę. Nigdzie nie pracuje, ma żonę, ma dziecko, kochankę, samochód, mieszkanie i teścia – bardzo polskiego. (…) Chciałem przypomnieć czasy, w których endeckość była w awangardzie postępu. Za „Morfinę” 33-letni Twardoch został nominowany do „Paszportów Polityki”. Nie sposób nie docenić tego zachwycającego tekstu o tożsamości, polskości, męskości, skomplikowanych losach naszej Ojczyzny. Wszystko napisane z rozmachem i – jak to mawiają – „piekielnie inteligentnie”. (Dodam, że to moja książka roku – MN.) Posłuchaj rozmowy z Autorem >