Pobierz - Echo Katolickie
Transkrypt
Pobierz - Echo Katolickie
EchoKatolickie agnieszka warecka redaktor Ratunek dla świata 10 numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. od tylu lat działa Radzyńskie Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych Fot. gu 2 Z uq - człowiek uratowany (i to w dosłownym sensie!) przez Chrystusa. Na skutek wypadku auto muzułmanina spadło w przepaść i stanęło w płomieniach. „Pamiętam, że ktoś w długim płaszczu wziął mnie na ręce” - opowiada dzisiaj. Zagadnięty o tajemnicę swojego „wybraństwa” wyjawia, iż próbę racjonalizacji zastąpił wiernością deklaracji „Jezu, ufam Tobie!”. Myli się jednak ten, kto uważa, że życie człowieka wyrwanego z opresji dotykiem Bożej miłości usłane jest różami… Raz dokonany wybór domaga się codziennego potwierdzenia, jednak Zuq - Karol, który na chrzcie przyjął imię na cześć Papieża Polaka, nie wyobraża sobie, by w jakiejkolwiek sytuacji mógł czegokolwiek odmówić swojemu Wybawcy! Dopełnieniem tej niezwykłej historii ocalenia i nawrócenia jest rozmowa z s. Elżbietą Siepak ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Poproszona o najkrótszą definicję ufności siostra rzecznik wskazuje na pełnienie woli Bożej. „Winniśmy nie tylko wierzyć, że Bóg jest wszechmocny, ale uznać, że Jego plan miłości wobec naszego życia jest najlepszy” - przekonuje. Przestrzega przy tym przed myleniem miłosierdzia z pobłażliwością, będącą zaprzeczeniem sprawiedliwości, wreszcie rozpaczą i zuchwałością. Zawsze aktualną ostatnią deską ratunku dla współczesnego świata pozostaje różaniec, a październik przynosi tym pilniejsze wezwanie do praktykowania tej formy modlitwy. W numerze, który trzymają Państwo w rękach, piszemy m.in. o niezwykle cennej inicjatywie, jaką jest różaniec rodziców za dzieci. Modlitewny szturm na niebo scala rodziny i uprasza błogosławieństwo. Czy trzeba lepszej rekomendacji? Krótko Nowe tablice z nazwami Łuków. W mieście z każdym dniem przybywa nowych tabliczek z nazwami ulic. Po ogłoszonym przetargu, który wygrała firma z Kobylnicy, jej pracownicy przystąpili do montowania nowych słupków i tabliczek. Łącznie postawią 226 słupków, na których zawiśnie 448 tablic. Ich koszt wynosi 120 tys. zł. W części miasta za torami tabliczki pojawią się w przyszłym roku, ponieważ - jak tłumaczy naczelnik wydziału komunalnego Marek Domański - montowanie ich teraz byłoby utrudnione ze względu na prowadzone tam inwestycje. Do 2015 r. trzeba będzie również czekać na nowe tzw. witacze i tabliczki informacyjne wskazujące WE najważniejsze miejsca w mieście. Reklama Podczas piątkowych obrad uroczyście podziękowano W. Drabarkowi za dotychczasową współpracę. SIEDLCE Sesja powiatu Informacje i podziękowania 26 września, podczas przedostatniej sesji w tej kadencji, podjęto m.in. uchwałę w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu jednego z radnych. Zarząd powiatu postanowił bowiem o zatrudnieniu z dniem 1 września, na okres pół roku, dotychczasowego radnego powiatowego - Włodzimierza Drabarka na stanowisku dyrektora Domu na Zielonym Wzgórzu w Kisielanach. Tym samym, na skutek złożenia pisemnej rezygnacji, stwierdzono wygaśnięcie mandatu radnego. Podczas piątkowych obrad uroczyście podziękowano W. Drabarkowi za dotychczasową współpracę. Ponadto radni pochylali się m.in. nad informacjami o aktualnym zabezpieczeniu podstawowej opieki zdrowotnej mieszkańcom powiatu przez NFZ, zapewnieniu opieki przez SP ZOZ Siedlce, Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach oraz informacjami o świadczeniach udzielanych w zakresie ratownictwa medycznego. Podjęto również uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na nabycie własności nieruchomości zabudowanej w drodze przekształcenia spółdzielczego własnościowego prawa do budynku biurowoadministracyjnego w Siedlcach przy ul. 10 Lutego 63. Wojewoda mazowiecki przekazał bowiem powiatowi spółdzielcze własnościowe prawo do tego budynku umową darowizny. - Darowizna została przekazana na określony cel, a mianowicie na potrzeby Powiatowej Poradni Pedagogicz- no-Psychologicznej w Stoku Lackim - wyjaśnia starosta Zygmunt Wielogórski, dodając: - W chwili obecnej PPPP mieści się w dwóch miejscach, tzn. w parterowym budynku w Stoku Lackim, na terenie Specjalnego Ośrodka SzkolnoWychowawczego, oraz na czwartym piętrze budynku siedleckiego starostwa. Znaczna odległość między obydwoma punktami oraz usytuowanie na czwartym piętrze znacznie utrudniają pracę poradni, jak też dotarcie do niej dzieciom i młodzieży oraz osobom im towarzyszącym. Nabycie praw do nowej nieruchomości ma na celu poprawę warunków funkcjonowaGU nia tej instytucji. 29 www.echokatolickie.pl tego dnia września na zakończenie obchodów upamiętniających patrona Białej Podlaskiej św. Michała Archanioła otwarto Centrum Integracji Społecznej i odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą ks. kan. Zbigniewowi Bieńkowskiemu Garwolin Region redaktor prowadzący: monika lipińska W rocznice Patriotyczne uroczystości „Wybieram Wolność” Ks. Gabriel Mazurek w homilii mówił m.in. o wolności, która nie jest darem danym na zawsze. Kiedy patrzymy na współczesny świat, przybywa w sercu obaw, że nasza ojczyzna jest i dzisiaj zagrożona - mówił celebrans, dodając, że moralność upada, kiedy pojawia się dowolność. - Czy przypadkiem to, co twoi ojcowie, dziadkowie wywalczyli, oddając swoje życie, dzisiaj, w imię wolności, która jest rozumiana jako dowolność, nie ginie? Czy przypadkiem nie rozpoczynasz niszczenia tego wielkiego skarbu, jakim jest ojczyzna? - pytał duszpasterz. Lekcja historii Po Eucharystii uczestnicy celebry w asyście pocztów sztandarowych przeszli pod obelisk Armii Krajowej, gdzie odśpiewano hymn państwowy, złożono kwiaty i zapalono znicze. Społeczność Zespołu Szkół im. Marszałka Piłsudskiego przygotowała program poetycko-muzyczny „Gdzie są kwiaty z tamtych lat”, na który zaproszono lokalne władze samorządowe, kombatantów Armii Krajowej, nauczycieli i przedstawicieli uczniowskiej braci ze wszystkich szkół ponadgimnazjalnych prowadzonych przez powiat. - Oddajemy dzisiaj cześć tym, którzy oddali swoje życie za wolność, tym, którzy tej wolności nie doczekali, a przede wszystkim tym, którzy wciąż żyją i są wśród nas - powiedziała dyrektor szkoły Małgorzata Ostrowska. - Jestem szczęśliwy, że doczekałem tych dni. Możemy liczyć na szacunek i podziw. Nie mając szans na zwycięstwo, walczyliśmy z wiarą, że zwyciężymy - dodał mjr rez. Marian Cabaj, prezes ŚZŻAK Obwodu „Gołąb” w Garwolinie. Starosta Marek Chciałowski mówił, że nie byłoby Polski, gdyby nie działalność, wiara i myśl ówczesnych patriotów o wolnym kraju. Czesław Goleniowski, żołnierz AK, cztery lata spędził w sowieckich łagrach. - Są daty w moim życiorysie, których nie da się zapomnieć do końca życia. Sowieci przyszli we wrześniu, a w jedną noc, z 8 na 9 lutego 1940 r., wszystkich zabrali. Zima była Reklama Kock. 4 października, o 8.30, apelem pamięci na cmentarzu wojennym zostaną zainaugurowane obchody 75 rocznicy bitwy pod Kockiem. Pół godziny później wystartuje bieg pamięci gen. Franciszka Kleeberga. Na 17.00 organizatorzy zapraszają do hali widowiskowosportowej przy Zespole Szkół, gdzie odbędzie się finał X Festiwalu Pieśni Patriotycznej. Obchody rocznicowe zakończy rekonstrukcja historyczna na pl. Anny Jabłonowskiej przygotowana przez Grupę Rekonstrukcji Historycznej 8ppleg. Początek rekonstrukcji o 20.30. Ponadto od 9.00 do 14.00 dla zwiedzających będzie otwarta Wojskowa Izba Pamięci. MLS Fot. waj Uroczystości związane z 75 rocznicą utworzenia Polskiego Państwa Podziemnego rozpoczęła 26 września Msza św. odprawiona w kolegiacie Przemienienia Pańskiego. bardzo mroźna, ładowali na sanie i wywozili do miasta, potem w wagony - i na Sybir - wspominał. Patriotyczny koncert Uczestnicy Eucharystii odprawionej w garwolińskiej kolegiacie Przemienienia Pańskiego 28 września wspominali 75 rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego. Mszy św. w intencji poległych za ojczyznę przewodniczył dziekan dekanatu garwolińskiego ks. prałat Ryszard Andruszczak. Po nabożeństwie wystąpił Garwoliński Teatr Muzyczny „Od czapy” z programem „Wybieram Wolność, wybieram Pamięć”. Koncert był hołdem złożonym tym, którzy w latach 1944-1989 walczyli o wolność dla WALDEMAR JAROŃ Polski. 3 Przygotowania do igrzysk MIĘDZYRZEC PODL. Od 18 do 19 września miasto gościło przedstawicieli biznesu i mediów z Ukrainy i Białorusi. Uczestniczyli oni w konferencji i zwiedzali miejsca objęte projektem „Młodzieżowy produkt turystyczny kluczem do rozwoju marki Międzyrzec Podlaski”. Oprócz gości z zagranicy wzięli w niej udział także przedstawiciele regionalnych i lokalnych mediów oraz przedsiębiorców. Celem wizyty było zaprezentowanie projektu Międzyrzeckich Igrzysk MłodzieżoBZ wych. Pod obeliskiem Armii Krajowej odśpiewano hymn państwowy, złożono kwiaty i zapalono znicze. Reklama om.pl reklama wizualna poligrafia www.iwonex.c gadżety reklamowe pazdziernikowa PROMOCJA Długopis Slim Color 200 szt. netto 149zł FHP HSBñD[O PXBOJB SBPQSBD F[BXJF $FOBOJ nadruk 1 kolor 1 strona UK TWÓJ NADR OFERTA WAZNA: 1-31.10.2014 www.foldruk.media.pl /FoldrukMedia numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. EchoKatolickie SIEDLCE Pomnik prezydenta odsłonięty Polityk i społecznik Jestem wzruszony i wdzięczny, że właśnie tu, w Siedlcach, powstał ten pomnik. Lech Kaczyński miał cechę, która jest nieczęsta - potrafił działać i potrafił być skuteczny, także w sytuacjach niesprzyjających - powiedział Jarosław Kaczyński podczas odsłonięcia monumentu zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta. Uroczystość, która odbyła się 28 września, zainaugurowała Msza św. odprawiona w kościele katedralnym. Bp Kazimierz Gurda w wygłoszonym kazaniu zwrócił uwagę na dwie wartości, które powinny przyświecać ludziom angażującym się w sprawy publiczne. Pierwszą z nich jest postawa służby, drugą - posłuszeństwo Bogu i Jego prawom. - Nasza ojczyzna i wspólnoty potrzebują ludzi, którzy je respektują - podkreślił biskup. I dodał, że tragicznie zmarły prezydent dobrze realizował wymienione wartości w swoim życiu i pracy. Poświęcił życie służbie Po nabożeństwie jego uczestnicy przemaszerowali pod pomnik, który stanął na skwerze u zbiegu ulic Cmentarnej i Wojskowej. Historię i ideę upamiętnienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego przedstawił przewodniczący społecznego komitetu budowy pomnika Zbigniew Sobolewski. - Nade wszystko pragnę podziękować Bogu za to, że pozwolił nam żyć w czasach, kiedy prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej był Lech Kaczyński. Obecnie wielu może przekonać się o słuszności tego wszystkiego, co robił pan prezydent, jakimi kierował się w swoim życiu zasadami - podkreślił Z. Sobolewski. I dodał: - Chcemy upamiętnić tu, w Siedlcach, męża stanu, prawdziwego polskiego patriotę, który całe swoje życie po- święcił służbie Rzeczypospolitej. Chcemy, aby nasze dzieci i następne pokolenia pamiętały i powtarzały, że warto być Polakiem. Prezydent Wojciech Kudelski przypomniał o wizycie L. Kaczyńskiego w Siedlcach w 2009 r. - Dzisiaj oddajemy hołd śp. prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej. Z inicjatywy oddolnej naszego społeczeństwa powstał pomnik pana prezydenta. W naszym mieście będzie on świadectwem, że ta ziemia była, jest i będzie polska, że pomnik ten ma być nie tylko symbolem, ale ma też mówić do naszych dzieci, jak trzeba kształtować swoją osobowość, kształcić się i postępować, żeby jak najlepiej służyć swojej ojczyźnie - zwrócił uwagę W. Kudelski. Sylwetkę i dokonania śp. prezydenta przedstawił jego współpracownik Jacek Sasin. Przypomniał skuteczność Lecha Kaczyńskiego jako ministra sprawiedliwości, szefa NIK, prezydenta stolicy i całego kraju. Dodał, że wielu nadal chce takiej Polski, jakiej chciał L. Kaczyński, dlatego pamięć o nim nie zginie. Przemawiająca w imieniu Solidarności Mariola Ochman zauważyła, że L. Kaczyński był pierwszym prezydentem, który krótko po zaprzysiężeniu zaprosił do pałacu prezydenckiego ludzi pracy. Natomiast poseł Krzysztof Tchórzewski, zwracając się do młodzieży, zaapelował o to, aby poznawała i szanowała polskie dokonania, czego najlepszym przy- kładem była postawa, działalność opozycyjna i praca dla dobra ojczyzny prezydenta Kaczyńskiego. Praca dla Polski doceniona Odsłonięcia pomnika dokonali: prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, prezydent W. Kudelski oraz przewodniczący społecznego komitetu budowy pomnika Z. Sobolewski. Monument poświęcił bp K. Gurda. Następnie głos zabrał J. Kaczyński. - Jestem wzruszony i wdzięczny, że właśnie tu, w Siedlcach, powstał ten pomnik. Lech Kaczyński miał cechę, która jest nieczęsta - potrafił działać i potrafił być skuteczny także w sytuacjach niesprzyjających - powiedział szef PiS. - Ten moment jest dla mnie wzruszający. To moment, który pokazuje, że próba zniszczenia za życia i zniszczenia po śmierci mojego śp. brata nie uda się z całą pewnością; że jego praca dla Polski zostanie doceniona - podkreślił J. Kaczyński. Dodał, że jego zmarły w katastrofie smoleńskiej brat dążył do tego, by Polacy byli godnym, silnym narodem. Jego celem była Polska będąca matką dla wszystkich Polaków. Prezes PiS wspomniał również sympatię, jaką L. Kaczyński żywił dla Podlasia i wschodniego Mazowsza. - Widział tu wielki rezerwuar wartości, ciągle żywych, takich, których nie trzeba odbudowywać, ale które po prostu są i trzeba po nie sięgnąć KO - podsumował J. Kaczyński. Fot. jag, ko 4 Region www.echokatolickie.pl PoWiaT RadZYŃski Dla środowiska Dożynki dziękowali za plony wŁoDawa. 23 września oficjalnie otwarto Zakład Zagospodarowania odpadów. Inwestycja powstała z inicjatywy gmin członkowskich Międzygminnego Związku Celowego z siedzibą we Włodawie. Całkowita wartość projektu wyniosła ponad 13,5 mln zł, z czego około 7,6 mln stanowią środki unijne. ZZo docelowo ma obsługiwać co najmniej 120 tys. mieszkańców Włodawy, a także gmin: Hanna, Hańsk, Podedwórze, Sławatycze, Sosnówka i Stary Brus. W jego skład wchodzą m.in.: sortownia odpadów, część magazynowa na odpady rozdrobnione i surowce wtórne, zbiornik odcieków, a także instalacja odwadniająco-nawilżająca i komposter. głównym celem zakładu jest przetwarzanie odpadów komunalnych pochodzących z gmin członkowskich oraz innych gmin centralno-wschodniej części województwa lubelskiego. Symboliczne przecięcie wstęgi na terenie zakładu poprzedziła krótka modlitwa w intencji budowniczych i pracowników, którą poprowadził proboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusowego we Włodawie ks. kan. Stanisław dadas. dalsza część uroczystości miała miejsce w sali konferencyjnej urzędu miasta, gdzie m.in. rys historyczny powstania związku oraz budowy zakładu przedstawił zebranym przewodniczący zarządu MZC romuald MLS dydiuk. Fot. doŻyNkI; WWW.kakoLeWNICa.LuBLIN.PL Było dzielenie chlebem, święcenie wieńców dożynkowych i wspólna zabawa w duchu dziękczynienia za tegoroczne plony. Na to rolnicze święto zaprosił starosta radzyński oraz wójt gminy Kąkolewnica, w której odbyła się uroczystość. Niedzielne uroczystości 21 września rozpoczęła Msza św., którą koncelebrowało dwóch kapłanów - diecezjalny duszpasterz rolników ks. kan. Jan Romaniuk i wikariusz parafii Kąkolewnica ks. Grzegorz Suwała. Homilię wygłosił proboszcz - ks. Emilian Zarzycki. Pasterz parafii w Kąkolewnicy zwrócił uwagę wiernych na fakt, iż Eucharystia jest najistotniejszą częścią dożynek. - To święto ma przypominać o konieczności szacunku dla Bożych praw i stworzenia, o obowiązku wdzięczności Bogu za dary i odpowiedzialności za wypełnianie swoich zadań w świecie - apelował kapłan. Następnie uczestnicy Mszy św. utworzyli barwny korowód z własnoręcznie przygotowanymi wieńcami. Po dożynkowym 5 Migawka co nam w duszy gra patron medialny ceremoniale przyszedł czas na część rozrywkową - wystąpiły regionalne zespoły ludowe, jak również młodzi artyści z gminy Kąkolewnica. Wieczorem, przy rytmach disco - zorganizowano zabawę pod gołym niebem. GU krótko Dni ubezpieczonego REGioN. od 6 do 10 października potrwa trzecia już edycja „Dni ubezpieczonego”. tematem przewodnim organizowanej przez wszystkie placówki ZuS akcji informacyjno-edukacyjnej będzie subkonto ubezpieczonego. osoby zainteresowane będą miały okazję do uzyskania odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące m.in. kompleksowej informacji o prawach i obowiązkach wynikających z bycia częścią systemu ubezpieczeń społecznych. Ponadto uczestnicy akcji będą mogli założyć konto na Platformie usług elektronicznych ZuS. Przy okazji rejestracji nowych użytkowników zaprezentowane zostaną możliwości oraz sposób działania tej innowacyjnej formy kontaktu z ubezpieczycielem. Na pue.zus.pl każdy pracownik może m.in. sprawdzić, czy pracodawca odprowadza za niego składki na ubezpieczenia społeczne, albo zweryfikować, czy członkowie najbliższej rodziny zostali prawidłowo zgłoszeni do ubezpieczenia zdrowotnego. W wielu placówkach zostaną również przygotowane specjalne stanowiska obsługi, gdzie zainteresowani będą mieli możliwość zasięgnięcia porady i porozmawiania ze specjalistą z zakresu ubezpieczeń i składek. MLS mają świetlicę Gm. stocZEk Łuk. 20 września miało miejsce oficjalne oddanie do użytku nowo wybudowanej świetlicy wiejskiej w Łosińcu. uroczystości rozpoczęła Msza św. w intencji mieszkańców oraz zmarłych radnych Stanisława Pucyka i Józefa Mućki. eucharystię przed nowym budynkiem celebrowali: proboszcz parafii w Stoczku Łukowskim ks. kan. Stanisław Bieńko oraz ks. prałat Józef Huszaluk. Po powitaniu zaproszonych gości i okolicznościowych przemówieniach odbyła się ceremonia przecięcia wstęgi. oprócz obecnych na uroczystości kapłanów dokonali tego wójt gminy Marek Czub, radny Witold dadacz, a także sołtys Łosińca renata romanowska. Po poświęceniu budynku odbyła się ceremonia przekazania kluczy na ręce sołtysa wsi. Sobotnie spotkanie zakończył poczęstunek oraz zabawa MLS do późnych godzin wieczornych. Reklama Od 22 do 26 września w siedzibie Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej we Włodawie trwały warsztaty artystyczne dla osób niepełnosprawnych. Kilkunastoosobowa grupa rzeźbiła, malowała i haftowała na temat „Co nam w duszy gra”. Zgłosiły się osoby z Powiatowego Ośrodka Wsparcia „Przystań” we Włodawie oraz Warsztatów Terapii Zajęciowych. Warsztaty po raz czwarty zorganizowało Stowarzyszenie Twórców Kultury Nadbużańskiej im. Janusza Kalinowskiego. Zajęcia prowadzili członkowie stowarzyszenia: Agnieszka JS Kuryłowicz, Barbara Litwiniuk, Janusz Woliński i Mariusz Komorowski. Reklama POMPY CIEPŁA KOMPLEKSOWO tel. 506 220 740 NAJLEPSZA JAKOŚĆ USŁUG... ...WYJDZIE W PRANIU ! Eko-Pralnia Laguna jest firmą rodzinną, która od 18 lat świadczy swoje usługi w Siedlcach i regionie. Pralnia oferuje kompleksowe usługi pralnicze oparte na najnowszych osiągnięciach technologicznych, ale przede wszystkim wykorzystuje wieloletnie doświadczenie swoich pracowników, dzięki którym są w stanie uprać wszystko, co jest do prania przeznaczone. Zakład proponuje szeroki wachlarz usług w zakresie prania chemicznego, wodnego, specjalistycznego oraz prasowania i maglowania. W Eko-Pralni Laguna stworzone zostały specjalnie wyodrębnione działy, takie jak: - czyszczenie chemiczne - gdzie czyszczona jest wszelka odzież oraz asortyment tekstylny, taki jak: zasłony, firany, narzuty, koce, itp. - pralnia wodna i magiel - gdzie prana jest pościel i obrusy głównie dla hoteli, restauracji i sal weselnych - pranie i prasowanie sukien ślubnych - laboratorium czyszczenia i renowacji wyrobów skórzanych oraz nowość w pralni Laguna: - pracownia czyszczenia szat liturgicznych i sztandarów. O pracowni tej rozmawiamy z właścicielem pralni, p. Sebastianem Zelent: * Co wyjątkowego jest w dziale pralni zajmującym się czyszczeniem odzieży liturgicznej oraz sztandarów? W jakim celu został on stworzony? - Niewielu księży zdaje sobie sprawę z tego, że taką odzież czy sztandar można w ogóle uprać. W całym kraju są tylko dwie takie specjalistyczne pralnie jak nasza. Stworzenie odrębnego działu pozwoliło naprawianie i renowację sztandarów, chorągwi oraz wszelkiej odzieży i akcesoriów liturgicznych, takich jak: ornaty, sutanny, stuły, itp. Nie możemy prać jedynie puryfikaterza, którego szczegółowy proces czyszczenia określa instrukcja Redemptionis Sacramentum, opracowana przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. nam skupić się nad specyfiką i dokładnością wykonywanych prac. Każdy egzemplarz szaty liturgicznej czyszczony jest w indywidualny sposób, z należytą starannością i godnością. Pozwala to osiągnąć wyśmienity efekt czystości, odświeżenia i przede wszystkim dbałości o niepowtarzalność wyrobu. Każdy proces czyszczenia przekazanej rzeczy zaczyna się od szczegółowych oględzin, podczas których poznawana jest specyfika, rodzaj oraz indywidualna historia konkretnego egzemplarza. Wszelkie rodzaje zdobień, takie jak: koraliki, koronki, malowidła, frędzelki czy delikatne ozdobne nici poddawane są specjalistycznym zabezpieczeniom, tak aby indywidualny charakter i ukryta w głębi historia pozostały zachowane na zawsze. * Co konkretnie można wyczyścić w tej pracowni? - Wykonujemy pranie, czyszczenie oraz w miarę możliwości * W jaki sposób można zlecić usługę wyczyszczenia np. sztandaru? Jak można go dostarczyć do Państwa do pralni? - Najlepiej napisać do nas e-maila na nasz adres: [email protected] lub zadzwonić pod nr tel. 608-177-690 i zgłosić takie zlecenie. Wszystko zostanie wtedy uzgodnione i wyjaśnione. Przy większości zleceń wygląda to tak, że przyjeżdża nasz kierowca, który odbiera asortyment do prania. Jeśli jest to niemożliwe, proponujemy wysłać go za pomocą poczty lub kuriera. Następnie po oględzinach przez naszego specjalistę odpisujemy bądź oddzwaniamy z informacjami na temat możliwości doczyszczenia zleconych przedmiotów, oczekiwanym efekcie oraz całkowitej cenie za usługę. * Kolejne pytanie miało właśnie tego dotyczyć. Ile kosztuje taka usługa prania? - Z uwagi na specyfikę odzieży liturgicznej oraz sztandarów trudno określić stałą cenę. Wszystko ustalane jest indywidualnie. Generalnie mogę powiedzieć, że koszt czyszczenia np. ornatu to ok. 45 zł, sutanny 37 zł, a upranie sztandaru to wydatek min. 200 zł. Jednak tak jak już wspomniałem, wszystko zależy od indywidualności danego wyrobu. Przy większych zleceniach, np. kilku czy kilkunastu sztukach, stosujemy dodatkowo atrakcyjne rabaty. Kontakt do pralni Siedziba główna: 08-110 Siedlce ul Monte Casino 42, tel. 608 177 690 www.pralnialaguna.pl Pralnia wodna oraz pralnia dywanów: Siedlce ul. Warszawska 132 Filie w Siedlcach: Plac Tysiąclecia 9 GALERIA SIEDLCE, ul. Piłsudskiego 74 ul. 11-go Listopada 34 ul. Sokołowska D.H. Kaufland Filie w Łukowie: ul. Chopina 3 ul. Przemysłowa 22, D.H. Kaufland Filia w Międzyrzecu Podlaskim: ul. Lubelska 32 Filia w Radzyniu Podlaskim: ul. Ostrowiecka 54 Filie w Białej Podlaskiej: ul. Jana III Sobieskiego 9, D.H Carrefour ul. Jana Pawła II 163, D.H. Kaufland 6 numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. EchoKatolickie Biała Podlaska Imieniny miasta Od 26 do 29 września trwały obchody upamiętniające patrona Białej Podlaskiej św. Michała Archanioła. Program przewidywał wydarzenia religijne, kulturalne i rekreacyjne. W sobotę na pl. Wolności odbył się tradycyjny Jarmark Michałowy. Na stoiskach można było kupić dosłownie wszystko, zaczynając od domowych wędlin i naturalnych soków, kończąc na koronkach i drewnianych zabawkach. Niedziela upłynęła pod znakiem rajdu rowerowego im. J.I. Kraszewskiego i miejskiej procesji - od figury św. Michała Archanioła do kościoła noszącego jego wezwanie. Kulminacyjne uroczystości miały miejsce w poniedziałek. O 10.00 rozpoczęła się Msza odpustowa, której przewodniczył ordynariusz naszej diecezji bp Kazimierz Gurda. Eucharystię koncelebrowało kilkunastu kapłanów. Walka trwa… Biskup przypominał, że św. Michał Archanioł przewodzi hufcom anielskim w walce z diabłem. - Ostateczne zwycięstwo nad szatanem zostało dokonane przez Jezusa na drzewie krzyża, jednak człowiek, dopóki będzie żył na ziemi, musi przeżywać dramat wyboru pomiędzy dobrem i złem, prawdą i fałszem; będzie musiał wyraźnie stawać albo po stronie Boga, albo po stronie jego nieprzyjaciela, czyli szatana - podkreślał. - Każdy z nas codziennie musi wybierać. Szatan ciągle działa, opanowuje serce i ludzki rozum, jest inteligentny, przekonywujący, potrafi zło przedstawić jako dobro. Zachęca, by bardziej zawierzyć wróżbom niż Bożemu słowu, by zamiast medalika nosić talizmany, amulety czy pokemony, by wchodzić w świat magii przez czytanie Harry’ego Pottera. Działanie złego ducha wyraża się dziś przede wszystkim w tym, że człowiek zaczyna fascynować się złem, niszczeniem dobra i rodziny, poddaje się fascynacji zabijaniem i śmiercią, a stąd biorą się wojny, aborcja i eutanazja. Człowiek ulega złudnemu szczęściu ofiarowanemu w zamian za niewłaściwe wykorzystanie wolności i odejście od Boga - przestrzegał pasterz Kościoła siedleckiego. W dowód wdzięczności Po Eucharystii otwarto Centrum Integracji Społecznej i odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą ks. kan. Zbigniewowi Bieńkowskiemu. Zawieszono ją na budynku stojącym przy ulicy Janowskiej 14. Imieniem dawnego proboszcza parafii św. Anny nazwano też jedną z bialskich ulic. - Dla nas jest to niesamowite przeżycie i wyróżnienie. Stryjek dbał o miasto i teraz ono mu się odwdzięcza. Z pewnością zasłużył na taką pamięć, był oddany ludziom i swojej parafii - wspominał ks. Zbigniewa jego bratanek Artur Bieńkowski. Z tak uroczystych obchodów dni patrona miasta zadowolony był także jego włodarz. - Te dni integrują mieszkańców Białej Podlaskiej wokół wartości związanych z naszym patronem. Chcemy, by miasto było silną strukturą samorządową. Dziś Biała jest bardzo zróżnicowana. Największym problemem jest brak miejsc pracy. Trzeba jednak powiedzieć, że miasto zmienia się, z roku na rok jest piękniejsze. Usługi, które oferuje, są na bardzo wysokim poziomie - stwierdził prezydent A. Czapski. Obchody zamknęła uroczysta sesja rady miasta i biegi sztafetowe. AWAW Fot: awaw; bckbialapodlaska.pl; bialapodlaska.pl Pod opieką archanioła Region Fot. AWAS www.echokatolickie.pl TERESPOL Sesja rady miasta Stawiają na rozwój miasta Podczas ostatniej sesji rady miasta przyjęto kolejny program do sporządzenia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta. Jubileusz uświetnił występ Jana Pietrzaka, legendy polskiej sceny kabaretowej. RADZYŃ PODLASKI Jubileusz RaSIL Służą prawdzie i dobru Radzyńskie Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych po dekadzie działalności stało się jednym z najważniejszych animatorów kultury na Lubelszczyźnie. Jubileuszowe obchody rozpoczęła Msza św. dziękczynna odprawiona w kościele Świętej Trójcy o 15.00 pod przewodnictwem proboszcza ks. kan. Andrzeja Kieliszka. - Chcemy podziękować za dziesięć lat istnienia stowarzyszenia, które zajmuje ważne miejsce na mapie radzyńskich organizacji pozarządowych i służy takim wartościom jak prawda i dobro; za ludzi, którzy do dziś stoją na jej czele - mówił ks. A. Kieliszek. Kapłan wskazał na liczne wydawnictwa, które odkrywają i upowszechniają historię, oraz wybitne postaci pochodzące z tej społeczności, za informacje, które docierają do radzynian za pośrednictwem portalu radzyninfo.pl. Początki nie były łatwe Część oficjalna spotkania odbyła się w Radzyńskim Ośrodku Kultury. Wśród gości byli m.in.: poseł Jerzy Rębek, radny sejmiku wojewódzkiego Krzysztof Głuchowski, przewodniczący Oddziału NSZZ „Solidarność” Jerzy Bednarczyk, wójt gminy Radzyń Wiesław Mazurek. O początkach RaSIL mówił wiceprezes Dariusz Magier, dyrektor Archiwum Państwowego w Radzyniu. - Na początku była obawa o losy Radzyńskiego Rocznika Humanistycznego - przypomniał. Wydawnictwo zapoczątkowane zostało w 2001 r., gdy burmistrzem był Józef Korulczyk. Po zmianie władzy okazało się, że redakcja nie może liczyć na wsparcie miasta. Osoby zaangażowane w wydawanie RRH postanowiły założyć stowarzyszenie. Po jego zarejestrowaniu w marcu 2004 r., w kwietniu został przyjęty statut i wybrano pierwszy zarząd, prezesem został J. Korulczyk. - Wybór był słuszny, bo prezes ani skład zarządu nie zmienia się już trzecią kadencję - podsumował D. Magier. Docenieni w Polsce Trudnego dzieła podsumowania olbrzymiego dorobku RaSIL podjął się J. Korulczyk. Prezes stowarzyszenia podkreślił, że RaSIL jest aktywny w wielu dziedzinach: organizuje wystawy, se- sje naukowe, spotkania, występy artystyczne, uroczystości patriotyczne, przeprowadza konkursy i wspiera działania innych podmiotów. Jednak sztandarową pozostaje nadal działalność wydawnicza. Tu może szczycić się nie tylko liczbą wydanych tomów, ale ich wartością merytoryczną i artystyczną, co potwierdzają liczne sukcesy na arenie ogólnopolskiej. Stowarzyszenie wydało dotąd 97 pozycji książkowych, w tym 12 tomów Radzyńskiego Rocznika Humanistycznego i siedem tomów Wschodniego Rocznika Humanistycznego. Oba tytuły znalazły się na liście czasopism punktowanych przez ministerstwo nauki. Wydawany przez RaSIL „Kozirynek” otrzymał dyplom „Niestrudzony dla kultury”. RaSIL był organizatorem lub współorganizatorem 13 wystaw - jedna z nich, „Ich portret” grupy Motycz, była prezentowana w sejmie - jak też spotkań z wieloma znanymi ludźmi, m.in. pisarzami, dziennikarzami oraz podróżnikami. Wspólnie ze Stowarzyszeniem Radzyń RaSIL prowadzi portal internetowy radzyninfo.pl. Miejsce wielkiej kultury J. Rębek wyraził uznanie dla olbrzymiego dorobku RaSIL. - To powód do dumy dla członków stowarzyszenia, ale też satysfakcji całego środowiska radzyńskiego - podkreślił. Dodał też, że wielu twórców ziemi radzyńskiej nie mogłoby zadebiutować, zaprezentować swego dorobku, gdyby nie wsparcie, życzliwość i bezpośrednie zaangażowanie członków stowarzyszenia. - Radzyń jest miejscem wielkiej kultury, jesteście przedstawicielami tego nurtu - dodał poseł. Podczas uroczystości rozstrzygnięty został konkurs fotograficzny „Pałace i dwory powiatu radzyńskiego”. Spotkanie uświetnił koncert w wykonaniu Młodzieżowej Kameralnej Orkiestry Akordeonowej Arti Sentemo pod batutą Zbigniewa Czuryły oraz występ Jana Pietrzaka - legendy polskiej sceny kabaretowej. ANNA WASAK W programie można wyróżnić trzy priorytety: stworzenie terenu rekreacyjnego obejmującego stadion miejski przy ul. Wojska Polskiego wraz z pobliskim otoczeniem przy ul. Sportowej, wyznaczenie terenu pod elektrownię fotowoltaiczną planowaną na południe od ul. Kościuszki oraz wyznaczenie terenu pod działalność handlowo-przemysłową. Wiele kontrowersji wywołuje ostatnie z zadań w związku z planami budowy do 2016 r. galerii przez firmę Rang-Progres. Właściciele lokalnych sklepów obawiają się, że zagrozi ona istnieniu ich przedsiębiorstw, a ich zmusi do zamykania działalności i zwalniania pracowników. Jedna z ewentualnych lokalizacji tej inwestycji to teren miejski zawarty pomiędzy ul. Asnyka i Łąkową. Samorządowcy miejscy przekonują, że jeśli nie wyrażą na nią zgody, wówczas inwestor wybuduje taki obiekt na terenie gminy, a podatki zamiast trafić do kasy miasta, zasilą budżet gminy. Jak tłumaczyli, ważnym argumentem przemawiającym na korzyść inwestycji jest też fakt, że duża liczba mieszkańców Białorusi mogłaby dokonywać zakupów w Terespolu, a nie Włodawa jak obecnie - w Białej Podlaskiej. Burmistrz wspierany przez dwoje radnych zwrócił także uwagę, że wokół dużych obiektów zwykle powstają mniejsze. W trakcie sesji podjęto również uchwały dotyczące dalszej budowy chodników i naprawy dróg miejskich, w tym ul. Wojska Polskiego na odcinku od ul. Okrężnej do ul. Wspólnej, oraz w ciągu drogowym tej ulicy - od przejazdu kolejowego do okolic byłego CPN, jak również dalszego ciągu ul. Żeromskiego i ul. Kościuszki. W 2015 r. planowane jest wykonanie ścieżki rowerowej. Podczas sesji burmistrz poinformował zebranych o przystąpieniu miasta do programu Przygranicznego Obszaru Funkcjonalnego „Aktywne Pogranicze”. Program obejmuje współpracę gmin: Wisznice, Łomazy, Tuczna, Janów Podlaski, Rokitno, Zalesie, Leśna Podlaskę, Piszczac oraz gminę Terespol. Celem współpracy jest kompleksowe uzyskanie środków unijnych. Odbyły się także rozmowy z firmą „Rapid” w sprawie instalacji kolektorów słonecznych. Adam Jastrzębski 480 urodziny miasta Świętowali Latający Uniwersytet Historii Mówionej, działający przy Miejskiej Bibliotece Publicznej podsumował swoje kilkumiesięczne działania w trakcie uroczystych „Urodzin Włodawy”, 25 września. Współorganizatorem imprezy był burmistrz miasta oraz Miejska Biblioteka Publiczna. Na urodziny Włodawy przybyło około 200 osób. Urodziny miasta rozpoczęto świętować w kaplicy przy parafii Najświętszego Serca Jezusowego, tu - w obecności burmistrza Jerzego Września i proboszcza parafii ks. Stanisława Dadasa otwarto wystawę „Języki dialogu”. Główną część ekspozycji stanowią oryginalne okna ze staliwa, ze zniszczonej, dawnej cerkwi w Suchawie. W oknach, przytwierdzonych do ścian kaplicy, znalazły się fragmenty ustnych relacji oraz stare fotografie Włodawy i regionu. Została wyświetlona także multimedialna prezentacja - zarejestrowane przez młodych ludzi w ciągu kilkumiesięcznej pracy wspomnienia mieszkańców miasta i okolic. Działający przy Miejskiej Bibliotece Publicznej we Włodawie Latający Uniwersytet Historii Mówionej od stycznia organizował spotkania ze świadkami historii i ekspertami, organizował wyjazdy studyjne i wycieczki do ciekawych miejsc w regionie, a także warsztaty korzystania z nowych technologii. Młodzieżą opiekowała się Aleksandra Zińczuk. Efekty ich pracy to właśnie wystawa, którą można zwiedzać w dawnej kaplicy parafii pw. Naj- świętszego Serca Jezusowego. Po otwarciu wystawy odbył się koncert dawnych pieśni pogranicza pt. „Z czterech stron świata”. Zabrzmiały pieśni z regionu Lubelszczyzny, towarzyszące kiedyś obrzędom weselnym. Były pieśni z regionów Ukrainy i piosenka w jidisz. Następnie świętujący urodziny miasta zgromadzeni goście przeszli do Czworoboku. Przy trasie przemarszu można było odczytywać wspomnienia o Włodawie, zapisane na małych drewnianych tabliczkach, wbitych w trawniki. W przestrzeni Czworoboku była okazja do obejrzenia kolejnej części instalacji przestrzennej - kilkunastu dużych płócien z opowieściami mieszkańców. Goście zostali również zaproszeni do składania życzeń swojemu miastu. Uczennica I LO zachęcała: „Spróbujmy sobie wyobrazić Włodawę za 20 lat, kiedy będzie miała 500 lat. Jaką chcemy ją widzieć? Jacy wówczas będziemy? Co do tego czasu powinno się zmienić w tym mieście?” Pierwszy życzenia złożył miastu burmistrz Jerzy Wrzesień, zgromadzeni goście zapisywali życzenia na latawcach. Nie zabrakło urodzinowego tortu, zdmuchiwanych świeczek i tradycyjnego „100 JS lat”. 997 7 Kronika Pijana mama RADZYŃ PODL. 24 września, o 20.30, policjanci otrzymali telefoniczną informację o tym, iż ul. Wisznicką porusza się opel vectra, którego kierowca znajduje się najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu. Skierowany na miejsce patrol zauważyli opisywany pojazd na rondzie przy skrzyżowaniu ulic Wisznickiej z Lubelską. Mimo znaków dawanych przez funkcjonariuszy do zatrzymania kierująca oplem kobieta podjęła próbę ucieczki. Auto udało się zatrzymać na ul. Sitkowskiego. Od kierującej było czuć wyraźną woń alkoholu. Po zbadaniu okazało się, iż ma blisko 2 prom. alkoholu w organizmie. Kobieta wiozła w samochodzie swojego 3-letniego syna i nie posiadała uprawnień do kierowania pojazdami. Skasował trzy auta SIEDLCE. Kilka dni temu, ok. 4.30, policjanci zostali powiadomieni o uszkodzeniu trzech pojazdów na parkingu przy ul. 11 listopada. Przybyli na wskazane miejsce funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie i znaleźli na jezdni koło nienależące do żadnego z uszkodzonych pojazdów. W pewnej chwili, gdy policjanci przeprowadzali oględziny uszkodzonych aut, usłyszeli ryk silnika oraz odgłos szorującego po asfalcie metalu. Jak się okazało, kilkanaście metrów dalej z parkingu próbował odjechać kierowca porsche, w którym brakowało koła. Za kierownicą pojazdu siedział 36-letni siedlczanin. Mężczyzna miał w organizmie ponad 1,6 prom. alkoholu. W przyczepę WOJNÓW. 20 września, ok. 6.00, na drodze wojewódzkiej 698 (trasa Siedlce - Łosice) 21-letni kierowca vw polo z dotychczas nieustalonych przyczyn najechał na tył przyczepy ciągniętej przez traktor, na której przewożone były drewniane żerdzie. W wyniku zderzenia kierowca osobówki doznał poważnych obrażeń twarzoczaszki. Mężczyznę z siedleckiego szpitala przetransportowano pogotowiem lotniczym do Warszawy. Kolejna tragedia Kol. Horbów. 25 września, ok. 7.30, jadące trasa krajową nr 2 mitsubishi potraciło przebiegającego przez jezdnię chłopca. Dziecko z poważnymi obrażeniami wewnętrznymi i urazem głowy zostało przewiezione do szpitala. Mimo kilkugodzinnej walki bialskich lekarzy życia 13-letniego obywatela Ukrainy nie udało się uratować. Jak ustalili policjanci, przebywający w miejscowym ośrodku dla uchodźców chłopak, przebiegając przez jezdnię, chciał dostać się do znajdującego się po drugiej stronie przystanku autobusowego, skąd miał jechać do szkoły. Na prostej drodze Gostchorz . 24 września, ok. 15.00, na drodze krajowej 63 (trasa Siedlce - Łuków) 29-letni kierowca ciężarowego mana podczas manewru wyprzedzania na prostym odcinku drogi doprowadził do zderzenia z jadącym w tym samym kierunku motorowerem marki Junak. Jednośladem kierował 27-letni mieszkaniec pow. łukowskiego, a jego pasażerką była 53-letnia kobieta. W wyniku zderzenia pojazdów obydwie osoby podróżujące motorem z obrażeniaMLS mi ciała trafiły do szpitala. 8 EchoKatolickie diecezja numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. Młoda Maryja słuchała i zachowywała wszystko w swoim sercu. Mądrość Elżbiety i Zachariasza wzbogaciła jej młody umysł; nie byli oni znawcami macierzyństwa i ojcostwa, ponieważ również dla nich była to pierwsza ciąża, ale byli ekspertami wiary, znawcami Boga, znawcami tej nadziei, która od Niego pochodzi: i tego właśnie potrzebuje świat w każdym czasie. Maryja potrafiła słuchać tych starszych wiekiem i pełnych zadziwienia rodziców, doceniła ich mądrość, która była dla niej cenna w jej drodze kobiety, oblubienicy i matki. W ten sposób Maryja wskazuje nam drogę: drogę spotkania między młodymi a starszymi wiekiem. Przyszłość ludu musi koniecznie zakładać to spotkanie: młodzi dają siłę, aby lud mógł iść naprzód, a starsi umacniają tę moc pamięcią i mądrością życiową. Papież Franciszek podczas Mszy św. z okazji spotkania z dziadkami i osobami starszymi na Placu św. Piotra w Rzymie, 28 września 2014 r. Koronka na ulicach Fot. AWAW RADZYŃ PODLASKI Budować wspólnotę Fot. AWAS Około 500 osób przybyło na pl. Wolności w niedzielę, 28 września, by modlić się Koronką do Bożego Miłosierdzia. Mszy św. w dniu liturgicznego wspomnienia św. o. Pio przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda. BIAŁA PODLASKA Już po raz drugi radzynianie włączyli się w ogólnoświatową akcję „Koronka na Ulicach Świata”. Już po raz drugi radzynianie włączyli się w ogólnoświatową akcję „Koronka na Ulicach Świata”, która odbywa się w rocznicę beatyfikacji ks. Michała Sopoćki spowiednika św. siostry Faustyny i orędownika Bożego Miłosierdzia po jej śmierci. Inicjatorem spotkania w Radzyniu jest grupa modlitewna z parafii Świętej Trójcy. Już od 14.30 pl. Wolności powoli zaczął zapełniać się osobami pragnącymi włączyć się do modlitwy. Niektórzy przybyli całymi rodzinami. O 14.45 rozpoczęło się przygotowanie do koronki, które poprowadziła młodzież pod kierunkiem ks. Mariusza Barana. Kapłan przypomniał intencje tegorocznej modlitwy: o pokój na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie oraz ustanie prześladowań chrześcijan. Zebrani wysłuchali fragmentów „Dzienniczka” św. s. Faustyny Kowalskiej. Wspólnemu odmawianiu koronki przewodniczyła grupa modlitewna parafii Świętej Trójcy. - Ta modlitwa to brama do Bożego Miłosierdzia i sposób budowania wspólnoty. Cieszę się, że migawka w Radzyniu powstała oddolna inicjatywa, by wyjść na zewnątrz z Dobrą Nowiną, podczas gdy istnieje odwrotna tendencja, by Pana Boga i religię zamykać w kościele - podsumował spotkanie proboszcz parafii Świętej Trójcy ks. Andrzej Kieliszek. Inicjatorka modlitwy w Radzyniu Ewa Szabrańska wyraziła satysfakcję, że tak wiele osób przyjęło zaproszenie. - Widać, że jest wielka potrzeba takiej modlitwy, świadectwa zawierzenia Bogu wobec świata - stwierdziła. Międzynarodowa modlitwa „Koronka do Bożego Miłosierdzia na ulicach miast świata!” to wspólna inicjatywa działającego przy łódzkim kościele oo. Jezuitów Zespołu Iskra Bożego Miłosierdzia, sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku oraz Misji Świętej Faustyny z Warszawy. Pierwsza taka modlitwy miała miejsce w Łodzi (patronką miasta jest św. s. Faustyna) w 2008 r. Modlono się wówczas na 111 skrzyżowaniach. Rok później przyłączyło się ponad 50 miejscowości z Polski i kilkanaście ze wszystAWAS kich kontynentów. Modlitwa na ulicach Ku czci stygmatyka Konfesjonał jest potrzebny! Bracia kapucyni zaprosili bialczan do wspólnego przeżywania liturgicznego wspomnienia św. o. Pio. Uroczystości poprzedzono trzydniowymi rekolekcjami. Przez triduum przeprowadził wiernych ks. Andrzej Juźko z Milejowa. Kapłan mówił m.in. o rachunku sumienia, spowiedzi i żalu za grzechy. Rekolekcje trwały od 20 do 22 września. Punktem kulminacyjnym była Eucharystia, której przewodniczył ordynariusz diecezji siedleckiej bp Kazimierz Gurda. Msza św. sprawowana była wieczorem 23 września. Na początku hierarcha przypomniał o tym, iż o. Pio przez 50 lat nosił na sobie rany Jezusa. Kapucyn miał stygmaty na dłoniach, rękach i boku. Cierpiał nie tylko fizycznie, ale i duchowo. Z pokorą znosił niezrozumienie i odrzucenie ze strony współbraci oraz Kościoła. Biskup mówił także o posłudze ojca Pio w konfesjonale. - Konfesjonał, przy którym zasiadał, był niemym świadkiem wielu dramatycznych ludzkich historii, ale także cudów nawrócenia. Ani podeszły wiek, ani cierpienia związane z ciągle otwartymi ranami nie przeszkadzały ojcu Pio w tego rodzaju posługiwaniu. Obliczono, że tylko w ciągu jednego roku wyspowiadał on około 10 tys. mężczyzn i 15 tys. kobiet podkreślił bp K. Gurda. Chrystus uwalnia od zła Pasterz kościoła siedleckiego zaznaczył, że wagę posługi spowiedniczej rozumieją także wszyscy współbracia o. Pio. Tam, gdzie służą, zawsze stawiają w centrum konfesjonał, ponieważ jest on szczególnym miejscem działania łaski Jezusa ukrzyżowanego. Ordynariusz dziękował braciom kapucynom z Białej Podlaskiej za wytrwałą posługę spowiedniczą. Wyraził wdzięczność za to, że zakonnicy służą tym, którzy szukają Bożego miłosierdzia i pokoju serca. Następnie zwrócił się do wiernych. - Nie mijajmy obojętnie konfesjonału! Nie myślmy, że nam, ludziom XXI w., ludziom nowoczesnym, jak często o sobie mówimy, konfesjonał jest już niepotrzebny. Wiedzmy, że tylko Chrystus w sakramencie pokuty uwalnia człowieka z grzechu. Nikt inny nie może tego uczynić - nauczał biskup. W organizację uroczystości włączyła się Grupa Modlitwy św. Ojca Pio, która od sześciu lat funkcjonuje przy kościele św. Antoniego. Na stałe należy do niej około 30 osób. Grupa ma także wielu sympatyków, m.in. wśród studentów. Posługa modlitwy Czym zajmuje się grupa św. Ojca Pio? - Staramy się otaczać naszą modlitwą ludzi potrzebujących. Modlimy się również o pokój na świecie. Intencje do omodlenia mogą składać wszyscy chętni. Są one odczytywane każdego 23 dnia miesiąca. Potem, podczas ucałowaniu relikwii o. Pio, każdy może wziąć kartkę z napisaną na niej prośbą i modlić się osobiście za jej autora przez kolejny miesiąc. Modlitwa to nasz dar, który możemy ofiarować innym. W taką pomoc może włączyć się każdy - mówi Agata Popławska, kierownik świecki Grupy Modlitwy św. Ojca Pio. Rozmówczyni podkreśla, że członkowie stowarzyszenia spotykają się ze sobą trzy razy w miesiącu. - Zbieramy się w każdy trzeci czwartek miesiąca, o 17.00. Spotkanie ma charakter formacyjny; w tym dniu modlimy się, rozważamy Pismo św. i czerpiemy z życia oraz nauczania o. Pio. 23 dnia każdego miesiąca gromadzimy się na Mszy św. poprzedzonej modlitwą w intencjach składanych przez wiernych. W pierwsze czwartki miesiąca spotykamy się na adoracji Najświętszego Sakramentu - wylicza pani Anna. Na koniec zaprasza wszystkich do wspólnej modlitwy przez wstawiennictwo św. o. Pio. Bialska grupa jest ciągle otwarta na nowych członków AWAW i sympatyków. Krótko Bezpłatne korepetycje Mieszkańcy Terespola już po raz trzeci w rocznicę beatyfikacji ks. Michała Sopoćki wyszli na ulice z różańcami w rękach. W tym roku Koronką do Bożego Miłosierdzia modlono się szczególnie za prześladowanych chrześcijan na Bliskim Wschodzie i pokój na Ukrainie. Parafianie Trójcy św. spotkali się na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Janowskiej. W modlitwie, której MH przewodniczył ks. Józef Oleszczuk, uczestniczyło około 150 osób. Włodawa. Przy parafii ojców paulinów, w budynku dawnej plebanii, uczniowie mogą korzystać z korepetycji. Za lekcje nie pobierane są opłaty. Korepetycji udzielają nauczyciele włodawskich szkół. Z pomocy mogą skorzystać uczniowie klas podstawowych, gimnazjalnych i średnich. W poniedziałki, od 14.00 do 15.00, zaplanowano dodatkowe lekcje z języka angiel- skiego, a od 15.00 - z matematyki. W środy, od 16.00, czekają poloniści, natomiast w czwartki, od 17.00 do 18.00, dyżurują angliści. Uczniowie, którzy potrzebują pomocy nauczyciela z chemii, fizyki, historii, geografii, języka niemieckiego czy rosyjskiego będą umawiani indywidualnie. W ubiegłym roku z pomocy skorzystało 150 młodych ludzi. W znalezieniu nauczyciela pomoże uczniom Jolanta Potapczuk, która przyjmuje zgłoszenia JS pod nr. tel.: 504-828-089. 253 diecezja www.echokatolickie.pl tyle osób weźmie udział w III Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Synodu Biskupów, które odbędzie się w dniach 5-19 października w Watykanie pod hasłem „Wyzwania duszpasterskie dla rodziny w kontekście nowej ewangelizacji” redaktor prowadzący: ks. Andrzej adamski Intronizacja relikwii kalendarz dIecezjalny Wzór posłuszeństwa i pokory imieniny obchodzą: Relikwie zostały przywiezione z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Aktu intronizacji dokonano podczas Mszy św. Moment przyjęcia relikwii poprzedziły kilkudniowe przygotowania polegające m.in. na prezentacji orędzia Bożego miłosierdzia i poznaniu sylwetki s. Faustyny. Relikwie proboszczowi ks. Henrykowi Jakubowiczowi przekazał ks. Jacek Owsianka, kustosz diecezjalnego sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białej Podlaskiej. Warto dodać, że złoty relikwiarz na doczesne szczątki sekretarki Jezusa ufundowali bialscy lekarze. Jak zauważył na początku kazania ks. J. Owsianka, data intronizacji relikwii apostołki Bożego miłosierdzia w parafii św. Michała Archanioła nie jest przypadkowa. - Dziś mija siedem lat od ogłoszenia błogosławionym ks. Michała Sopoćki, który był spowiednikiem s. Faustyny. Także dziś, o 15.00, będzie miała miejsce inicjatywa „Koronka na ulicach miast świata”. My również będziemy ją odmawiać na ulicach Białej Podlaskiej - mówił kapłan. Potem w kilkunastu zdaniach przypomniał biografię i charakterystykę sekretarki Jezusa. - S. Faustyna, obecna wśród nas w tych relikwiach, daje przykład prawdziwego posłuszeństwa. W zgromadzeniu wykonywała najgorsze prace. Była pomywacz- Fot. AWAW Parafia św. Michała Archanioła otrzymała relikwie św. s. Faustyny Kowalskiej. Uroczyste wprowadzenie miało miejsce w niedzielę, 28 września. 6 października: Ks. Artur Pióro - wikariusz parafii Przemienienia Pańskiego w Garwolinie; Ks. Artur Wojtkowicz - wikariusz parafii św. Brata Alberta w Łukowie; Ks. Artur Domański - wikariusz parafii bł. Męczenników Podlaskich w Siedlcach; Ks. Artur Petkowicz - wikariusz parafii Ducha Świętego w Siedlcach; Ks. Artur Suska - wikariusz parafii św. Anny w Radzyniu Podlaskim; Ks. Artur Stefaniak - wikariusz parafii św. Jadwigi w Mokobodach; Ks. Artur Zbański - prefekt szkół średnich (Siedlce); Ks. Artur Majorek - proboszcz parafii wojskowej w Trzebiatowie (diecezja polowa WP); 9 października: Ks. Bogdan Kozioł - proboszcz parafii Wniebowzięcia Matki Bożej w Leopoldowie. Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego. GARWOLIN Uroczyste wniesienie relikwii s. Faustyny do parafialnej świątyni. ką i posługującą. Wszystkie złe spojrzenia, docinki i cierpienia przyjmowała w duchu miłości do Jezusa Chrystusa. Pomimo różnych wątpliwości, pokus, doświadczeń i oschłości zawsze była posłuszna Jezusowi. Nieraz zmagała się z myślami, że Bóg jej nie słucha, że objawienia, których doświadcza są fikcją i iluzją, a mimo to wiernie szła za Jezusem. W prostocie serca przyjmowała wszystko, co On do niej mówił. Dziś staje przed naszymi oczami, by orędo- wać za nami, aby wypraszać nam potrzebne łaski, a szczególnie dar nawrócenia oraz przemiany serca i życia - głosił kustosz sanktuarium. Po Eucharystii każdy mógł uczcić relikwie świętej. Najbliższe parafialne nabożeństwo, podczas którego będzie można wspólnie modlić się przez wstawiennictwo apostołki miłosierdzia Bożego, odbędzie się 5 października, w dniu jej liturgicznego wspomnienia. AWAW Szczególna modlitwa Ratować pokój w sercach Kilkadziesiąt osób zgromadziło się przy pomniku księcia Janusza w centrum, aby wspólnie z kapłanami błagać Boga o miłosierdzie dla świata. Fot. waj BIAŁA PODLASKA Kościół 9 List do redakcji Pielgrzymowali „Koronka do Bożego Miłosierdzia na ulicach miast świata” to dziesięć minut szczególnego wołania, zapraszania Boga do przestrzeni naszego życia. W sobotę, 27 września, kandydaci do bierzmowania z parafii św. Józefa w Siedlcach wraz ze swoimi rodzicami wyruszyli na pielgrzymkę do Leśnej Podlaskiej, Pratulina i Kodnia. Pogoda była średnia, ale humor dopisywał, a o miejsce w autokarze nie stoczono żadnej walki. Naszym przewodnikiem i opiekunem był ks. Piotr Wasyljew. Do Leśnej Podlaskiej dotarliśmy bardzo szybko, słuchając w drodze konferencji. Tam mieliśmy wspólną Mszę św., której oprawę przygotowaliśmy. Po niej, obchodząc ołtarz na kolanach, powierzaliśmy nasze intencje Matce Bożej. Wysłuchaliśmy również historii o cudownym zjawieniu się wizerunku Matki Bożej, a w kaplicy objawienia piliśmy wodę z cudownego źródełka. Drugim punktem naszej wyprawy był Pratulin. Wysłuchaliśmy historii o sanktuarium Błogosławionych Męczenników Podlaskich opowiedzianej przez ks. Piotra Zasuwika. Obejrzeliśmy również krótki film pt. ,,Pratulin”, przedstawiający historię 13 męczenników, którzy zginęli za wiarę w Boga. Film zakończyły świadectwa kilku osób, które za wstawiennictwem bł. Męczenników doznały wielu cudów. Mieliśmy także okazję ucałowania relikwiarza błogosławionych. Ostatnim punktem naszej wyprawy był Kodeń. Tam poznaliśmy historię kościoła, która jest ściśle związana z rodem Sapiehów. Tam również obeszliśmy ołtarz na kolanach, a potem był pyszny obiad w Domu Pielgrzyma. Zwiedziliśmy Muzeum Diecezjalne, a później z przewodnikiem ogrody klasztorne i kalwarię. Razem z naszym księdzem uczestniczyliśmy w Drodze Krzyżowej na Kalwarii, w której kandydaci do bierzmowania czytali rozważania. Wracając, wstąpiliśmy na słodkości. W czasie powrotu do Siedlec oglądaliśmy film o św. o. Pio. Wróciliśmy troszeczkę zmęczeni, ale bardzo zadowoleni, szczęśliwi i najedzeni. Warto dodać, że ks. Piotr był dobrze przygotowany i za każdym razem częstował nas pysznymi cukierkami i nie tylko. Natalia Kobuszewska Sylwia Ornowska Parafia Przemienienia Pańskiego włączyła się w modlitwę „Koronka do Bożego Miłosierdzia na ulicach miast świata”. - To międzynarodowa akcja ratowania pokoju w naszych sercach, ratowania pokoju w naszej ojczyźnie, w Europie i na całym świecie - powiedziała przedstawicielka Zespołu Iskry Miłosierdzia Bożego przy kolegiacie Przemienienia Pańskiego. I dodała: - Myślę, że to jest jedyny sposób przekazu publicznego do osób, które bardzo prą do wojny, do nienawiści, żeby pokazać im, że są ludzie, którzy pragną pokoju, którzy pragną miłości wzajemnej i spokojnego życia, wychowywania dzieci. Wiemy, co dzieje się w tej chwili za naszą wschodnią granicą, wiemy, co dzieje się na Ukrainie, w Syrii, Iraku, Afryce i wielu miejscach na całym świecie, gdzie są prześladowani chrześcijanie. „Koronka do Bożego Miło- sierdzia na ulicach miast świata” to dziesięć minut szczególnego wołania, zapraszania Boga do przestrzeni naszego życia prywatnego i publicznego, do sfery sacrum i profanum, do świata porządku i chaosu, wewnętrznej kontemplacji i zgiełkliwego pośpiechu. Dziesięć minut na ulicy to specjalny czas, kiedy możemy powiedzieć głośno i wyraźnie: „Jezu, ufam Tobie!”. To niepowtarzalna okazja do podzielenia się orędziem o Bożym miłosierdziu z przechodzącym obok człowiekiem. To błysk nadziei dla udręczonych odwiecznym poszukiwaniem miłości. W akcji, oprócz parafian, uczestniczyli: dziekan dekanatu garwolińskiego ks. prałat Ryszard Andryszczak, proboszcz parafii JP II w Sulbinach ks. Andrzej Lemieszek oraz ks. Tomasz Koprianiuk i ks. Wiesław WAJ Mućka. 10 EchoKatolickie dIeCeZJa numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. Fot. aWaW Biografia Matki Bożej Kim była młoda dziewczyna, której Bóg powierzył najważniejszą w dziejach świata misję? Dlaczego właśnie Ona została nie tylko Matką Zbawiciela, ale również Matką wszystkich wierzących? Jak wyglądało codzienne życie Świętej Rodziny w Nazarecie? Biała Podlaska innowacyjne podejście 29 września oficjalnie otwarto bialskie Centrum Integracji Społecznej. Jednostką kieruje Caritas Diecezji Siedleckiej. Paweł F. Nowakowski, Biografia Matki Bożej, Znak, Kraków 2014. wie. Współpracował z TVP Historia jako prowadzący rozmowy telewizyjne, jest także autorem i współautorem przewodników po Santiago de Compostela JAG i Kioto. 3 pytania Paweł F. nowakowski pomysł na napisanie biografii matki Bożej? 1 skąd Maryja jest dla wielu z nas niezwykle ważną postacią. ale gdybyśmy mieli w skrócie przedstawić Jej życiorys, zapewne większość miałaby z tym kłopot. dobrze pamiętamy Zwiastowanie czy okoliczności urodzin Jezusa, a także takie sceny jak ofiarowanie Syna w świątyni czy wesele w kanie galilejskiej. Są to jednak obrazy, które trudno nam umieścić w czasie i w perspektywie całego życia Matki Jezusa. Biografia ma to ułatwić - przedstawić życie tej najważniejszej z kobiet w historii od samego początku, a więc od narodzin, aż po Wniebowzięcie. autor kSIĄŻkI 2 Szansa na pracę Z jakich źródeł pan korzystał? Podstawowym źródłem i najbardziej wiarygodnym jest oczywiście Nowy testament. ale wiele tradycji dotyczących Maryi czerpie się z apokryfów (pism o tematyce religijnej, które nie weszły do kanonu Pisma Świętego). Z apokryfami trzeba jednak uważać - jest w nich wiele fragmentów fantastycznych albo przerobionych historii dotyczących innych postaci, które zmodyfikowano tak, by pasowały do Maryi. Czytelnik dowie się więc, co jest informacją rzetelną, a co inwencją autorów apokryfów i skąd wzięli pomysł, żeby napisać coś tak, a nie inaczej. Sięgam też oczywiście do dokumentów kościelnych i pism wybitnych teologów z różnych epok, przedstawiając stanowisko kościoła na temat Matki Bożej. czego nowego możemy dowie3 codziećnassięzaskoczy? po lekturze? Z pewnością będzie wiele takich elementów. okaże się, że zdania, które wypowiadamy codziennie podczas modlitwy, kryją w sobie treści, jakich nie podejrzewamy. dowiemy się, dlaczego, słysząc słowa „Pan z tobą”, Maryja wiedziała, że czeka ją poważne wyzwanie, a także tego, czy Józef rzeczywiście był stary, jak śpiewa się czasem w kolędzie, oraz czy Jezus zawsze był posłuszNot. Jag nym synem. krótko policjanci u matki cZĘstocHowa. 28 września po raz 13 odbyły się Jasnogórskie spotkania Środowiska policyjnego. obchody święta patrona policjantów św. Michała archanioła zgromadziły w Jasnogórskim klasztorze ponad 3 tys. funkcjonariuszy i pracowników policji wraz rodzinami, którzy przybyli tu z terenu całego kraju. Wśród pielgrzymujących na Jasną górę znalazła się również 12-osobowa delegacja policjantów komendy Miejskiej Policji w Siedlcach z ks. Jerzym kalinką, proboszczem parafii górzno i kapelanem siedleckich funkcjonariuszy. Centralnym punktem spotkania była Msza św. w intencji środowiska policyjnego, której przewodniczył i homilię wygłosił biskup polowy Wojska Polskiego bp Józef guzdek, delegat episkopatu ds. duszpasterstwa policji. Po eucharystii miała miejsce modlitwa przy płaskorzeźbie gloria Victis w kaplicy Matki Bożej w intencji ponad 13 tys. policjanMLS tów pomordowanych na Wschodzie. CIS funkcjonuje w Białej Podlaskiej od stycznia. Od tego czasu stopniowo zwiększała się liczba sekcji i podopiecznych. - Obecnie działają tu cztery grupy: gastronomiczna, florystyczna, remontowo-budowlana i opiekunek osób starszych. Od października rozpocznie swoją działalność sekcja dla przyszłych księgowych. Pod opieką CIS znajdują się 23 osoby. Pierwszy etap mamy już za sobą. Posiadamy swój budynek przy ul. Terebelskiej. Obiekt został poddany gruntownemu remontowi. Opracowaliśmy także system organizacyjny. Teraz bierzemy się do konkretnej pracy. Efekty będą widoczne już niedługo - mówi Andrzej Hojna, kierownik CIS. Podopieczni centrum biorą udział w warsztatach, podczas Biała Podlaska których uczą się nowego zawodu. Dodatkowo korzystają z zajęć z reintegracji społecznej. - Próbujemy doprowadzić do tego, by każdy z uczestników wszedł na rynek pracy i na nim funkcjonował podkreśla A. Hojna. - CIS to dobre narzędzie dla ludzi długotrwale bezrobotnych. Jego rozwój zależy od potrzeb lokalnego rynku, od zapotrzebowania na konkretne zawody. W siedleckim centrum bardzo prężnie działa np. sekcja spawalnicza. Jej członkowie pracują w Mostostalu. W Siedlcach działa również sekcja wikliniarska. Wyroby z wikliny cieszą się dużą popularnością. W ten sposób można zarobić dodatkowe środki - zaznacza ks. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej. W gronie uczestników bialskiego CIS znalazła się pani Katarzyna. Należy do sekcji florystycznej. - Robimy różne wieńce, wiązanki, stroiki i okolicznościowe kompozycje. Moja grupa składa się z sześciu osób. Myślę, że w przyszłości będę w stanie utrzymać się z florystyki. Wbrew pozorom układanie dekoracyjnych kompozycji nie jest takie łatwe, jak mi się wydawało. To trudna sztuka. Takie zajęcia są dla mnie zupełnie czymś nowym. Swoje wyroby będziemy sprzedawać. Zapraszamy m.in. do naszego budynku przy ul. Terebelskiej 80 - zachęca rozmówczyni. Obiekt został poświęcony przez bp. Kazimierza Gurdę. Bialski CIS ma swoje siedziby także przy ul. Warszawskiej i Kąpielowej. AWAW Zmiana dyrektora Wzajemna wdzięczność 30 września podopieczni i pracownicy bialskiego Ośrodka „Misericordia” Caritas podziękowali za trzyletnią pracę ks. Jackowi Guzowi, dotychczasowemu dyrektorowi placówki. Od 1 października ośrodkiem kieruje ks. Marcin Gochnio, który przez ostatnie dwa lata był zastępcą szefa siedleckiej Caritas. Spotkanie pożegnalne rozpoczęło się od Eucharystii, sprawowanej w miejscowej kaplicy. W Mszy św. wzięli również udział prezydent Andrzej Czapski, przedstawicielka urzędu miasta, kierownicy jednostek zajmujących się pracą społeczną i dyrekcja bialskiego więzienia, która ściśle współpracuje z ośrodkiem. Nie zabrakło również rodziców podopiecznych OMC i jego sympatyków. W oprawę liturgiczną jak zwykle włączyły się osoby niepełnosprawne. Na zakończenie Mszy św. ks. Jacek, wskazując na swoich dotychczasowych podopiecznych, ze szczerym uśmiechem powtórzył słowa św. Wawrzyńca: „Oto jest bogactwo Kościoła”. - Jestem wdzięczny Panu Bogu i Kościołowi, że postawiono mnie właśnie w takim miejscu. Tu, w ośrodku, umacniałem swoją wiarę. Przez ten trzyletni okres doświadczałem ogromnej życzliwości nie tylko od podopiecznych i współpracowników, ale również od władz miasta i dyrektorów jednostek, które troszczą się o dobro drugiego człowieka. Patrząc na nich dzisiaj, znów uświadomiłem sobie, jak wielki ciężar spoczywał na moich barkach - mówi ks. J. Guz. O byłym szefie OMC bardzo Fot. aWaW Pawłowi F. Nowakowskiemu udaje się prześledzić losy Maryi - Jej dzieciństwo oraz dorosłe życie na ziemi, a także kult, który rozpoczął się w pierwszych wiekach chrześcijaństwa i trwa do dziś. Autor odkrywa przed czytelnikiem historyczne fakty i nieznane wydarzenia, opierając się na wiarygodnych źródłach. Ukazuje, jak Maryję postrzegają różne kultury, religie i narodowości. „Biografia Matki Bożej” to opowieść o życiu niezwykłej kobiety, która doświadczyła radości Zwiastowania, bólu śmierci własnego Dziecka, a w końcu chwały Wniebowzięcia. To historia najlepszej Nauczycielki wiary, która na każdym kroku mówiła Bogu „tak”. Autor - Paweł F. Nowakowski - to historyk, teolog, adiunkt w Instytucie Kulturoznawstwa Akademii Ignatianum w Krako- Uroczyste przecięcie wstęgi. Mszy św. przewodniczył ks. Jacek Guz. W koncelebrze wzięli udział: dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej ks. Marek Bieńkowski oraz nowy szef OMC ks. Marcin Gochnio. dobre zdanie ma ks. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej. - Ks. Jacek zawsze dawał świadectwo miłości. Bardzo dobrze opiekował się powierzoną mu jednostką. Okres, który tu spędził był naprawdę owocny. Zawsze miał, czas dla podopiecznych i jednocześnie mocno dbał o ośrodek - podkreśla ks. M. Bieńkowski. Nowy dyrektor przyznaje, że OMC jest bardzo żywotną i dynamiczną placówką siedleckiej Caritas. Tu ciągle coś się dzieje. - Pozostaję w rodzinie Caritas. Teraz będę miał większy zakres obowiązków i więcej placówek do zarządzania. Wcześniej zajmowałem się wolontariuszami i Szkolnymi Kołami Caritas. Tu, w Białej Podlaskiej, mamy WTZ, ŚDS oraz centra charytatywne i wolontariackie. Wszystko zgromadzone jest w jednym miejscu. Myślę, że z Bożą pomocą damy radę - stwierdza z uśmiechem się ks. M. Gochnio. Nowemu dyrektorowi życzymy, by ta posługa była owocna nie tylko dla niepełnosprawnych i potrzebujących, ale również dla AWAW niego. diecezja www.echokatolickie.pl Ostatnie pożegnanie 11 Fot. AWAW ŁOMAZY Kościół Wśród swoich 25 września odbyły się uroczystości pogrzebowe ks. kanonika Antoniego Bubeły, byłego proboszcza parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Łomazach. Mszy św. przewodniczył ordynariusz diecezji siedleckiej bp Kazimierz Gurda. Hierarcha podkreślał w homilii, że o zmarłym kapłanie najwięcej mogą powiedzieć jego łomascy parafianie. - Oni pamiętają jego kazania, posługę w konfesjonale i sali katechetycznej, jego otwartość serca, szczerość i radość, wspólnie wykonane prace w kościele parafialnym, jak i wokół niego (…) Przez lata swojej posługi ks. kanonik Antoni zadomowił się tu i wszyscy czuli się z nim bardzo dobrze. Nawet gdy przeszedł już na emeryturę, mieszkał wśród swoich. Chciał pozostać w swojej parafii także po zakończeniu leczenia, ale Pan życia i śmierci postanowił inaczej - mówił pasterz Kościoła siedleckiego. Pod znakiem krzyża Biskup przypominał, że kapłaństwo jest służbą tylko i wyłącznie Jezusowi. Podkreślał, że ksiądz nie może służyć sobie czy jakiejś obcej ideologii. Zaznaczył jednak, że za wierność Jezusowi płaci się cierpieniem. - W życiu kapłana zawsze jest miejsce na zacieśnienie więzi z Chrystusem, na okazywanie Mu swojej miłości, również przez włączenie się w Jego krzyż. On staje się bramą zwycięstwa i zbawienia. Dlatego też, księże kanoniku Antoni, twoją trumnę ustawimy w kościele, w miejscu twego posługiwania, pod Jezusowym krzyżem - znakiem naszego zbawienia. Dziękując ci za posługę w Kościele siedleckim, jednocześnie prosimy o twoje zbawienie, aby Miłosierny Ojciec otworzył dla ciebie swoje ramiona i przebaczając ci grzechy, przyjął do swojego Królestwa, bo przecież On chce, by wszyscy, których powołał, byli tam, gdzie jest Jezus - tłumaczył bp K. Gurda. Nie skarżył się… Ks. A. Bubełę żegnali kapłani i parafianie. Wśród nich był jego kursowy kolega ks. prałat Jan Gomółka. Stojąc przy trumnie, powiedział: - Zawsze miałeś przy sobie medalik z Matką Bożą, a z rąk nigdy nie wypuszczałeś różańca. Nie domagałeś się zaszczytów i nie prosiłeś o parafie. Szedłeś tam, gdzie posyłał cię biskup. Nie skarżyłeś się na nikogo. Nie czekałeś, aż ludzie staną w kolejce do spowiedzi. Sam czekałeś na nich w konfesjonale. Zmarłego kanonika żegnał także ks. kan. Paweł Wiatrak. - To był niezwykły człowiek i kapłan. Niezwykły w swojej zwykłości. To właśnie u niego 20 lat temu zaczynałem moje kapłaństwo. Był dla mnie jak ojciec. Należał do „żelaznego” grona księży, do których co dwa, trzy lata biskup kierował neoprezbiterów, by pod okiem doświadczonych duszpasterzy wchodzili w swoją posługę. Nie lubił plotek i mówienia o tym, co było złe. W poważnych sprawach potrafił być stanowczy. W każdym widział dobro. Uczyłem się od niego skromności i pokory. Przez dwa lata był moim spowiednikiem i kierownikiem duchowym - wspominał ks. P. Wiatrak. Również parafianie mówili o zmarłym kapłanie bardzo ciepło. Podkreślali, że był współzałożycielem dętej orkiestry strażackiej. Zaznaczali, że cechowała go otwartość na ludzi i szczerość. - Udzielał mi ślubu i chrzcił moje dzieci. Był bardzo dobrym człowiekiem - mówiła jedna z dawnych jego parafianek. Ktoś inny stwierdził: „Był wspaniały, z nikim nie miał zatargów, był bardzo autentyczny”. Nic więc dziwnego, że w ostatnim pożegnaniu wzięły AWAW udział całe Łomazy. Ks. kanonik Antoni Bubeła spoczął na cmentarzu w Łomazach. Ks. kanonik Antoni Bubeła urodził się 1 stycznia 1935 r. w Czeberakach (parafia św. Jana Chrzciciela w Parczewie). W 1949 r. ukończył Szkołę Podstawową w Milanowie. Świadectwo maturalne uzyskał cztery lata później w tamtejszym LO. W latach 1953-1959 studiował w WSD Diecezji Siedleckiej. Święcenia kapłańskie przyjął 28 czerwca 1959 r. z rąk bp. Ignacego Świrskiego. Jako wikariusz posługiwał w Wojcieszkowie (1959-1960), włodawskiej parafii św. Ludwika (1960-1962), łukowskiej parafii Przemienienia Pańskiego (1962-1968) i w Komarówce Podlaskiej (1968-1971). W latach 1971-1976 był proboszczem parafii Polubicze. Tu wybudował plebanię i budynek gospodarczy. Pełnił również obowiązki ojca duchownego w dekanacie wisznickim. Od 1976 do 1982 r. pracował jako proboszcz w parafii Sobieszyn. Tu odbudował zniszczoną w pożarze plebanię. W latach 1982-2004 kierował parafią Łomazy (dekanat Biała Podlaska - Południe). Pełnił również obowiązki wicedziekana, wizytatora katechezy i duszpasterza nauczycieli. W Łomazach wybudował piętrowy dom parafialny i dwa budynki gospodarcze. W kościele wstawił sześć witraży i dwa nowe konfesjonały. 25 maja 1999 r. bp siedlecki Jan Wiktor Nowak mianował go kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Janowskiej. 29 kwietnia 1995 r. został odznaczony medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”. 15 maja 2003 r. uhonorowano go pamiątkowym medalem 30-lecia gminy Łomazy za wkład w jej rozwój. 13 czerwca 2010 r. otrzymał medal „Zasłużony dla Powiatu Bialskiego”. Na emeryturę przeszedł 7 lipca 2004 r. Zamieszkał w domu parafialnym w Łomazach. Ciągle pomagał duszpastersko w miarę swoich sił. Z powodu udaru ostatnie tygodnie spędził na leczeniu w bialskim szpitalu. Zmarł 23 września 2014 r. w wieku 79 lat. W kapłaństwie przeżył 55 lat. Reklama XIV Dzień Papieski 12 października 2014 Świętymi bądźcie Buduj z nami żywy pomnik wdzięczności świętemu Janowi Pawłowi II To już prawie 2500 stypendystów. Wsparcie od gimnazjum aż do ukończenia studiów. Letnie obozy integracyjno-formacyjne. Ponad 600 absolwentów. Wesprzyj fundusz stypendialny! Wyślij SMS „Pomoc” pod numer: 74 265 (4,92 zł z VAT), zadzwoń: 704 407 401 (4,99 zł z VAT) lub wpłać na konto Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”: 81 1320 1104 2979 6023 2000 0001 AP/East News www.dzielo.pl 12 EchoKatolickie Formacja religijna XXViI niedziela zwykła kalendarz liturgiczny czytania: Iz 5, 1-7; Ps 80 (79), 9 i 12. 13-14. 15-16. 19-20; Flp 4, 6-9; Mt 21, 33-43 Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Posłuchajcie innej przypowieści. Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej prasę, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego kamieniami obrzucili. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: „Uszanują mojego syna”. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc właściciel winnicy przyjdzie, co uczyni z owymi rolnikami?» numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze». Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce». Poniedziałek, 6 października Czytania: Ga 1,6-12; Łk 10,25-37 a drodze szukania usprawiedliN wienia dla własnej szlachetności kolekcjonujemy uczynki miłosierdzia względem drugiego człowieka. Łatwiej przychodzi nam służba wobec ludzi, którzy niejako są nam przypisani z racji więzów krwi: rodziców czy dzieci. Tymczasem rozumienie bliźniego - na co zwraca uwagę Jezus - ma wykraczać poza ramy wyznania bądź narodowości. Sama- rytanin nie waha się w wyświadczeniu pomocy drugiemu człowiekowi. Jego wierność i pragnienie bycia dobrym staje się pilnym wezwaniem do kroczenia drogą miłosierdzia dla każdego, komu marzy się niebo szczęście wieczne! Panie, przymnóż nam sił, byśmy podążali ścieżką Twoich wskazań i umieli być bliźnimi - na tyle bliskimi, by zabliźniały się rany ludzi, którzy są nam zadani… Wtorek, 7 października; Wsp. NMP Różańcowej Czytania: Ga 1,13-24; Łk 10,38-42 Rozważanie: ks. Henryk drozd Nie właściciele, lecz dzierżawcy życia W ydarzenia, które miały miejsce na terenie winnicy opisanej w niedzielnej Ewangelii, mają posmak sensacji i mogłyby posłużyć do napisania scenariusza filmowego. Oto właściciel ziemski ma dobrze prosperującą winnicę. Z zaufaniem oddaje ją w dzierżawę robotnikom. Mieszka daleko, pewnie w mieście, i nie ma kontaktu z winnicą oraz dzierżawcami. Ufa im tak dalece, że współcześni biznesmeni pewnie uznaliby go za naiwniaka. W okresie zbiorów wysyła do dzierżawców swoich ekonomistów, aby pobrali określony procent z zysków (w tradycji starożytnego Rzymu zwykle 25%), a może inną uprzednio ustaloną kwotę. I tu niespodzianka. Dzierżawcy zamiast wypłacić należność, chcą przejąć wszystko. Nie tylko zysk, którym powinni podzielić się z właścicielem, ale także całą winnicę. Kolejnych trzech wysłańców właściciela winnicy załatwili „odmownie”: „jednego obili”, „drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali”. Wreszcie zabili syna właściciela winnicy w przekonaniu, że nie będą musieli oddawać uzyskanego „zarobku”, a nawet przejmą ją na własność. Okazali się być ludźmi niewyobrażalnie złymi i głupimi. Powstaje więc pytanie: dlaczego właściciel nie rozwiązał umowy z dzierżawcami, dlaczego bezgranicznie im ufał? Mógł dopilnować, zabezpieczyć się przed ich głupotą, zapobiec knowaniom i korupcji, a przez to uratować syna. Dlaczego? Ewangelia nie jest sensacyjną kryminalną opowieścią. W jej dzisiejszym fragmencie Pan Jezus zawarł głębokie przesłanie. Gospodarzem winnicy jest Bóg. To On założył na ziemi szczególną winnicę. Jest nią ludzka społeczność Kościoła. Pan Bóg chciał, abyśmy, jako wybrani przez Niego, byli odpowiedzialnymi administratorami i robotnikami tej winnicy. Nie tylko. Chciał, byśmy przynosili owoce z Jego wypielęgnowanego i zadbanego ogrodu. Od czasu przyjęcia chrztu otrzy- ostawa Marty przejawiająca Ppodyktowana się w codziennej krzątaninie była troską o gości. maliśmy dostęp do szlachetnych krzewów, mogących wydać dobre i soczyste grona. Bóg, tak jak ewangeliczny właściciel winnicy, z powodu miłości i zaufania do nas posłał swego Syna i wiemy, jak to się skończyło. Mamy pokusę, by Jego śmierć zwalić na Żydów sprzed dwóch tysięcy lat, którzy odrzucali proroków i samego Jezusa. Tymczasem to o nas chodzi. Każde dobro staje się dla nas zasadzką, kiedy okazuje się bardziej pożądane niż Bóg. Człowiek ma tylko dwie ręce, ale chciałby nimi zgarnąć cały świat, tracąc przy tym głowę. Pracownicy winnicy z dzisiejszej Ewangelii nie chcieli się wyrzec owocu, dlatego w końcu musieli wyrzec się Syna właściciela. Kiedy my nie umiemy się uwolnić od zachłanności, wcześniej czy później stracimy Jezusa. Odczytajmy więc słowa dzisiejszej Ewangelii jako ostrzeżenie pod naszym adresem. Nie jesteśmy właścicielami, lecz dzierżawcami naszego życia. „Czynszem” dla Boga jest nasza miłość do braci i tylko jej owoce zabierzemy do wieczności. Hans Memling namalował niezwykle intrygujący obraz pt. „Sąd Ostateczny”. Oto do raju wchodzą golusieńkie postacie, nawet bez skromnego listka figowego. Niczego nie zabrali tam ze sobą z dorobku materialnego. Ci, którzy tu nosili eleganckie stroje, kapelusze na głowach i złote sygnety, nie mają zapewnionych prestiżowych miejsc w rajskim Hollywood. Kiedyś przed Jezusem stanął młody biznesmen, który zapytał o drogę do życia wiecznego. Jezus zaproponował mu, by wszystko sprzedał i rozdał ubogim. Tymczasem on uważał, że bez majątku i pieniędzy byłby nikim, a w oczach sąsiadów i znajomych wyszedłby na głupka! Stał więc przed Jezusem z otwartą z przerażenia „gębą”, a w końcu się wycofał. „Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce” (Mt 21,43). w niedzielę po kościele N a miłość nie ma rady głosi ludowa mądrość. Powierzenie swojego życia, a w kontekście związku sakramentalnego także drogi do zbawienia drugiej osobie zawsze zakłada ryzyko. Po czasie bowiem może okazać się, że to, co przyjmowaliśmy za pewnik, zawiedzie, zaś dzisiejsze deklaracje rozwieje jutrzejszy wiatr. Nieprzyjęcie zobowiązań w lęku przed porażką też nie jest drogą wyjścia. Miłość z konieczności niesie bowiem zgodę na zranienia i ofiarowanie pełnej wolności ukochanej osobie. To wreszcie pragnienie szczęścia drugiego człowieka z pominięciem siebie! Pretekstem do podobnych rozważań w Helenkowym wydaniu stało się niedzielne słowo Boże. Kredyt z pakietem Ewangelia o pracownikach winnicy jest aż nadto czytelna. - Opowieść ta przynosi niejako obraz historii zbawienia - tłumaczyła w rozmowie z Witkiem. - Do stworzenia świata gospodarz, czyli Bóg, wykorzystuje swoje twórcze zdolności, wiedzę, ale przede wszystkim serce. Następnie gotowy twór - winnicę oddaje w ręce dzierżawców. - To proste: winnicą jest świat, a dzierżawcami ludzie, czyli każdy z nas - odpowiedział. - Tym, co mnie urzeka - wyjawiła dalej - jest wielka dyskrecja gospodarza. Powierza człowiekowi swoje dzieło, po czym dyskretnie usuwa się na bok. Mimo to wciąż czuwa i - w razie potrzeby - interweniuje, czego przykładem jest obecność proroków. Gdy nadchodzi „pełnia czasu”, decyduje się na największe ryzyko miłości. Posyła swego Syna. I jaka jest cena tej bezgranicznej miłości i zaufania? - Śmierć Jezusa, czyli zwycięstwo zła - wyjaśnił Witek. - Pozorne zwycięstwo - uściśliła Helenka, podkreślając, iż finałem wielkiej miłości Boga do człowieka nie jest krzyż, ale triumf dobra! Ostatecznie bowiem odtrącona miłość wygrywa z nienawiścią. - Wolność jest darem, ale też zadaniem - przeszła do puenty. - Każdy z nas otrzymał na wstępie ziemskiej drogi kredyt zaufania i pakiet miłości. Odrzucenie jej, kierowanie się w życiu mieczem nienawiści i zła zawsze ostatecznie obraca się przeciw temu, kto nim wojuje. Lepiej o tym nie zapominać! WA Siłą napędową życia Marii stała się zaś miłość. Obdarzona dotykiem przebaczającej i bezwarunkowej miłości odwzajemnia się wiernością i zasłuchaniem. Wciąż jej mało bliskości Jezusa owocującej przemianą serca i nadzieją na nowe życie. Marta troszczy się o wiele, Maria tylko o jedno… I wygrywa! Chcesz nauczyć się miłości? Usiądź u stóp Jezusa i uważnie Go słuchaj… Wzorem zawierzenia Bogu wyrażonego deklaracją: „Niech mi się stanie według Twego słowa” jest dla nas Maryja! Październik przynosi tym pilniejsze wezwanie do praktykowania modlitwy różańcowej. Rozważanie poszczególnych tajemnic pozwala bowiem na stanięcie w prawdzie o sobie i poddanie serca woli Bożej. Środa, 8 października Czytania: Ga 2,1-2.7-14; Łk 11,1-4 pociąga! O prawdziwości Pczyćrzykład tego stwierdzenia mogą zaświaddzieci, które wiary - zachęcone postawą rodziców - uczą się na kolanach. Wymiar świadectwa mają też historie ludzi, których z drogi ku zatraceniu zawrócił wzór pobożnego życia drugiego człowieka. Rozmodlenie Jezusa sprawiło, że także jego uczniowie zapragnęli większej bliskości z Bogiem. Tym podyktowa- na była ich prośba o lekcję modlitwy. Zanim jednak Nauczyciel każe nam wypowiedzieć słowa przebaczenia i pojednania wobec Boga i bliźniego, zaprasza do nawiązania więzi z Nim jako Ojcem. Szkoła modlitwy pozwala spojrzeć na siebie i świat z dystansu oczami Boga. Modlitwa Pańska uczy nas także solidarności ze wszystkimi ludźmi i podporządkowania własnych pragnień woli Opatrzności. Czwartek, 9 października; Wsp. bł. Wincentego Kadłubka, biskupa Czytania: Ga 3,1-5; Łk 11,5-13 błędzie są ci, którzy umiejętW ność proszenia wrzucają do szuflady pod hasłem „nic prost- szego”. Wyrażenie życzenia bywa bowiem nie lada sztuką! Z kolei dawanie stawia nas niejako na wyższej pozycji - mamy możliwość ofiarowywania z tego, co nam zbywa... Tymczasem z koniecznością proszenia wiąże się przyznanie do braku, własnej niewystarczalności oraz zgoda na przyjęcie pomocnej dłoni. Mądrość obdarowywania tkwi w tym, iż wymiana dóbr angażuje obie strony: mnie i bliźniego. Jezus uczy nas, by nie ustawać w szturmowaniu nieba! I nawet jeśli nieraz wydaje się ono pozostawać głuche na wołanie człowieka, zawsze trzeba ufać, że Pan Bóg wie lepiej, czego nam potrzeba. Największym darem, jaki możemy otrzymać, najwyższym dobrem jest Duch Święty! Pamiętajmy, że Ojciec, który jest w niebie, daje samo dobro, bo jest dobry… Piątek, 10 października Czytania: Ga 3,7-14; Łk 11,15-26 obrymi chęciami piekło jest D wybrukowane - głosi przysłowie. Ks. Jan Twardowski idzie o krok dalej. „Mówi się, że piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami, ale dobrymi wysiłkami wybrukowane jest niebo” - dopowiada. Słowa księdza poety można interpretować jako zachętę do aktywności w myśl zasady, że pragnienia nie starczą do osiągnięcia wyznaczonego celu, potrzebne jest jeszcze skuteczne działanie. Każdy człowiek, który wziął sobie do serca polecenie czynienia dobra, wie, iż niejednokrotnie bywa ono źle odbierane. Ludzie mający w zwyczaju mierzyć innych własną miarą w pozytywnym działaniu często wietrzą podstęp lub korzyści. „Nie ma nic za darmo” osądzają. Dlatego zarzut kolaboracji ze złym duchem Jezus odpiera skuteczną argumentacją. Stara się tłumaczyć, że Jego intencje czynienia dobra są dobre oraz że nie wystarczy samo posprzątanie serca. Duchowa pustka staje się bowiem zaproszeniem dla złego ducha. Jedynie silna więź z Bogiem, oparcie na Nim własnego życia, procentuje trwałą wewnętrzną przemianą i wiecznym szczęściem. Sobota, 11 października Czytania: Ga 3,22-29; Łk 11,27-28 yślenie, że „wszędzie dobrze, M gdzie nas nie ma”, zakłóca w człowieku radość z życia. Nieusa- tysfakcjonowani tym, co posiadamy, zapominamy, iż każdy kolejny dzień kryje zadania do zrealizowania, a ich spełnienie obwarowane jest morzem łask. Wczoraj już się nie powtórzy! Rozważanie codziennych sytuacji przez pryzmat Ewangelii pozwala na duchowy dystans tak wobec sukcesów, jak i porażek. Nigdy bowiem nie wiemy, co po czasie okaże się naszym błogosławieństwem, a co przekleństwem. Wskazówką na drodze życiowych wyborów jest wierność prawdzie objawionej w Piśmie Świętym. Więź, jaka połączyła Matkę z Synem, może stać się udziałem każdego człowieka. Warunkiem jest zasłuchanie w słowa WA Boga i zachowywanie ich. diecezja POWIAT SOKOŁOWSKI Ostatnia droga Gromadził wokół siebie ludzi Kościół 13 Fot. mk www.echokatolickie.pl Ponad 150 kapłanów z diecezji siedleckiej, drohiczyńskiej, warszawsko-praskiej i archidiecezji warszawskiej, a także setki wiernych uczestniczyło 26 września w uroczystościach pogrzebowych śp. ks. prałata Witolda Kobylińskiego. Przewodniczył im bp siedlecki Kazimierz Gurda. Zgodnie z ostatnią wolą zmarłego wyrażoną w testamencie Msza św. pogrzebowa sprawowana była w jego rodzinnej parafii - Rozbitym Kamieniu, w diecezji drohiczyńskiej. Doczesne szczątki kapłana spoczęły w rodzinnym grobowcu, na miejscowym cmentarzu. Proboszcz - pasterz - przyjaciel „Radzyń zawsze noszę w mym sercu” - podkreślał nie tak dawno ks. W. Kobyliński podczas promocji swoich „Kazań” w sali przy kościele Trójcy św. I to właśnie kilkudziesięcioosobowa delegacja z radzyńskich parafii wraz z ks. Andrzejem Kieliszkiem oraz proboszczem parafii w Rozbitym Kamieniu wprowadziła do świątyni trumnę z ciałem swego dawnego, niezapomnianego proboszcza. Parafię Trójcy św. w Radzyniu Podlaskim ks. W. Kobyliński prowadził przez 17 lat (1972-1989), był też dziekanem dekanatu radzyńskiego, inspiratorem budowy i pierwszym budowniczym kościoła pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy (1985-1988). Obok radzyniaków przy trumnie kapłana stanęła równie liczna delegacja z parafii św. Jana Kantego w Legionowie z proboszczem ks. Lucjanem Szcześniakiem. To tam, będąc już na emeryturze, ksiądz prałat przez 22 lata równie gorliwie pełnił posługę duszpasterską. Trumnę otoczyła najbliższa rodzina i przyjaciele oraz wielu kapłanów i świeckich. Spowiło ją morze kwiatów. Dar słowa i przepowiadania W homilii bp K. Gurda wskazywał na szczególną fascynację Bożym słowem i zaangażowanie w życie Kościoła śp. ks. Witolda. - Otrzymał łaskę od Pana. Jego osoba przyciągała i gromadziła wokół siebie wszystkich, którzy pragnęli pogłębić swoją wiarę w Jezusa i zaangażować się w życie Kościoła - zwrócił uwagę biskup. - Słowo przez niego głoszone, jak wspominają ci, którzy go słuchali, miało szczególne, niepowtarzalne piękno; miał dar słowa i przepowiadania - podkreślał kaznodzieja, wskazując jednocześnie na źródła, z których ks. Witold korzystał. Przypomniał kolejne etapy jego pracy duszpasterskiej w diecezji: wikariusza w Janowie Podlaskim i Garwolinie, administratora filii duszpasterskiej w Gocławiu, studenta prawa kanonicznego w KUL, prefekta w seminarium, wieloletniego pracownika kurii diecezjalnej, wreszcie proboszcza we Włodawie i Radzyniu Podlaskim. - W Radzyniu najbardziej przekonał się o tym, że fascynuje go praca duszpasterska. Budowa kościoła pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy była jednym z najważniejszych i najtrudniejszych wyzwań, które podjął - zwrócił uwagę bp Gurda. Praca i oddziaływanie tego charyzmatycznego i gorliwego duszpasterza zrodziła w Radzyniu w tym czasie 26 powołań kapłańskich i wiele zakonnych. Na zakończenie Mszy św. zebrani wysłuchali poruszających świadectw tych, którzy spotkali na swej drodze ks. prałata Kobylińskiego. Nie mogąc uczestniczyć w liturgii pogrzebowej, listy kondolencyjne nadesłali: pochodzący z Radzynia wychowanek ks. prałata metropolita szczecińko-kamieński abp Andrzej Dzięga, abp Henryk Hoser z diecezji warszawsko-praskiej oraz biskup senior diecezji drohiczyńskiej Antonii Pacyfik Dydycz. Małgorzata Kołodziejczyk Ks. prałat Witold Kobyliński zmarł po długiej i ciężkiej chorobie 23 września. Przeżył 89 lat, w tym 62 lata w kapłaństwie. Był jednym z najstarszych kapłanów w diecezji siedleckiej. Do seminarium duchownego wstąpił tuż po wojnie i rozpoczął studia oraz formację w zaledwie 27-osobowej grupie kleryków. „Nazywano nas „świrszczakami”, bo wstąpiliśmy do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach w 1946 r., w którym do diecezji przyszedł wspaniały, święty biskup Ignacy Świrski” - przypominał w homilii wygłoszonej z okazji diamentowego jubileuszu kapłaństwa. Z grupy „świrszczaków” dziś zostało już tylko trzech kapłanów. Tuż po śmierci księdza prałata na jednym z katolickich portali internetowych pojawił się wpis: „Wraz ze śmiercią ks. Witolda Kobylińskiego zamyka się nieodwracalnie ważny rozdział w historii diecezji siedleckiej…”. Śp. ks. prałata Witolda Kobylińskiego wspominają abp Andrzej Dzięga metropolita szczecińsko-kamieński Otrzymałem smutną informację o śmierci czcigodnego ks. prałata Witolda Kobylińskiego. Ta wiadomość porusza moje serce przede wszystkim z tej racji, że był to wieloletni proboszcz mojej rodzinnej parafii w Radzyniu Podlaskim. Przy nim krzepło moje powołanie kapłańskie, a on sam - nie kryję - stał się w dużej mierze szczególnym wzorem dla profilu mojego kapłańskiego posługiwania. Niezależnie od tej mojej osobistej relacji wdzięczności wobec zmarłego śp. ks. prałata, długo będziemy go wszyscy pamiętali jako wybitnego kaznodzieję, który w wielkich społecznych kazaniach potrafił tysiące ludzi umacniać w wierze i rozpalać ich serca na drogach służby Bogu i ojczyźnie. Także w zwykłych, codziennych homiliach umiał prowadzić słuchacza na głębię zaufania Bożej miłości oraz darów Ducha św. Dla wielu osób był także stałym spowiednikiem i kierownikiem dusz. abp Henryk Hoser diecezja warszawsko-praska Był kapłanem niezwykle oddanym Bogu i ludziom, pełnym apostolskiego zapału niemalże do ostatnich swoich dni. Jako taki dał się poznać nie tylko w swojej rodzinnej diecezji siedleckiej, ale również w diecezji warszawsko-praskiej, gdzie rezydując przez 22 lata na terenie parafii św. Jana Kantego w Legionowie w pełni zaangażował się w duszpasterstwo. Odprawiał Msze św., podnosił ducha, poruszał serca i umacniał wiarę głoszonymi kazaniami. Ks. prałat cieszył się opinią znakomitego kaznodziei, rekolekcjonisty i misjonarza. Głosił słowo Boże w porę i nie w porę. Był wzorem zarówno dla kapłanów, jak i dla wiernych - zawsze młody duchem. Pan Bóg dał mu przeżyć wiele. Dziś wzywa go do siebie, aby mógł odpocząć po ciężkiej pracy na „niwie Pańskiej”(…) bp Antoni Pacyfik Dydycz biskup senior diecezji drohiczyńskiej (...) Z woli Bożej tak się stało, że poznałem ks. prałata na pierwszej jego placówce duszpasterskiej. Zaraz po święceniach kapłańskich został mianowany wikariuszem w dziekańskiej parafii w Janowie Podlaskim. Wspaniały duszpasterz, animator wielu powołań kapłańskich. Był rok 1952, kiedy to młody kapłan głosił kazanie na odpuście św. Piotra i Pawła w Serpelicach. Wspaniały głos, doskonała dykcja, piękna polszczyzna; ogień ducha, ogień w głosie i zapał w sercu. (...) Pracując już w Białej Podlaskiej, miałem znacznie więcej okazji do spotkań z ks. prałatem. Zawsze prostolinijny w myśleniu, oddany Kościołowi i wierny Polsce. (...) Na ziemi wyprzedzał mnie we wszystkim; wyprzedził i teraz w drodze do nieba. Wierzę , że cieszy się życiem wiecznym i ma o czym opowiadać w czasie Świętych Obcowania. (...) ks. Piotr Wojdat dyrektor Domu Księży Emerytów w Opolu k. Siedlec (...) Dziękujemy dziś za postawę ks. prałata, bo był świadkiem zaufania Panu Bogu i ludziom. Był człowiekiem, który dał się poznać w niełatwych czasach, kiedy przyszło mu zmagać się ze słabościami i chorobami, jako ten, który nie narzekał, za wszystko dziękował. Był człowiekiem wielkiej dyscypliny. (...) Kiedy przychodziłem do niego, często siedział przy biurku i czytał. Ale oprócz tego, że ciągle pogłębiał swoją wiedzę i wiarę, był bardzo otwarty na drugiego człowieka. Kiedy ktoś do niego przychodził, zostawiał wszystko i zajmował się gościem. (…) Prosił, bym na pogrzebie podziękował siostrom albertynkom. Podkreślał, że kiedy patrzył na opiekę sióstr nad swoimi starszymi kolegami, na sposób, w jaki pochylają się nad nimi i im służą, czuł, że też może liczyć na ich pomoc. Bóg zapłać siostrom za tę posługę, szczególnie w ostatnich tygodniach, kiedy wymagał stałej opieki. (...). ks. Roman Wiszniewski proboszcz parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Radzyniu Podlaskim, dziekan dekanatu radzyńskiego Niech mi wolno będzie w imieniu parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy wyrazić słowa wdzięczności. Wobec mojego biskupa, zgromadzonych kapłanów i wiernych świadczę, jak wiele nasza parafia zawdzięcza śp. ks. prałatowi Witoldowi Kobylińskiemu. Koniec lat 70 i początek 80 zeszłego wieku niósł konieczność budowania nowego kościoła i tworzenia przy nim parafii w Radzyniu Podlaskim. Z tym zadaniem zmierzył się ks. prałat Witold. Zmierzył się z trudem organizacyjnym i wrogością systemu komunistycznego. Mądrością śp. ks. prałata było to, że nadzieję pokładał w modlitwie Nowenny do Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i silnej wierze radzyńskich parafian. Ks. Jan Spólny proboszcz parafii w Gończycach Ks. prałat swoje życie ukierunkował na Pana Boga. Bóg na pierwszym miejscu i zaraz po Bogu - kapłan. Ukochał swoje kapłaństwo, posługę kapłana. Kiedy rozpoczynał misje św. w Gończycach przed budową kościoła, a niepewne było, jak to będzie, wchodził do starego kościoła, na progu świątyni padał i całował próg. Pełnił świętą posługę. Miał czas dla człowieka; kiedy ktoś wchodził do niego, odkładał nawet najważniejsze zadania, bo człowiek był najważniejszy. I wreszcie ojczyzna i Polska - zamienne w jego słowach. Podkreślał, że najważniejsza jest dzisiaj rodzina i to, by to ona utrzymała wiarę. „Bo dzisiaj wszystko już Polsce zabrano, a i wiarę też chce się zabrać” - podkreślał. ks. Andrzej Kieliszek proboszcz radzyńskiej parafii Trójcy św. W Radzyniu, wśród parafian, a także w opinii kapłanów był to człowiek wielkiego formatu, kapłan - legenda, czy też jak niedawno został nazwany - „pierwsza szabla, starego, tradycyjnego polskiego kaznodziejstwa”. Odszedł z tego świata i już nie będziemy mogli usłyszeć jego głosu. Jesteśmy wdzięczni za to, że mógł do nas przemówić w parafii Trójcy św. wtedy, kiedy miała miejsce promocja jego książki. Ci, którzy licznie przybyli na Mszę św., a potem na spotkanie autorskie, zgodnie twierdzili, że mimo tego, iż posunął się w latach, zmienił się jego wygląd zewnętrzny, to nadal pozostał ten sam, mocny, zdecydowany i przekonywujący głos. Tego głosu już nie usłyszymy, ale może dzięki temu będziemy mogli bardziej skoncentrować się na treści jego kazań. W świetle odejścia ks. prałata z tego świata są one dla nas swoistym testamentem. Są także wezwaniem do tego, byśmy się w nie wczytywali i do jego słów odnosili swoje życie. Agnieszka Kobylińska parafia św. Jana Kantego w Legionowie (…) Jako parafianie jesteśmy tu po to, aby podziękować Panu Bogu za wielki dar 22 lat kapłańskiej posługi ks. Witolda Kobylińskiego pośród nas. Przez ten czas ks. prałat był dla nas nie tylko wspaniałym nauczycielem, ale i świadkiem. Jako mądry i utalentowany nauczyciel wskazywał nam drogę do Boga i prowadził do Niego jak prawdziwy pasterz. Słuchaliśmy go i szliśmy za nim, ponieważ czuliśmy się kochani. Możemy zaświadczyć, że to, co napisał ks. abp Andrzej Dzięga, jest prawdą. Tak było. Wytrwała posługa w konfesjonale, płomienne homilie, budowanie wspólnoty parafialnej i wspólnoty kapłańskiej. Widzieliśmy to i byliśmy tym wszystkim zbudowani. Będzie nam brakowało ks. prałata. Nikt go nie zastąpi, tak jak nikt nie jest w stanie zastąpić ojca. Ale ufamy, że tam, w Domu Ojca, będziesz księże prałacie o nas zabiegał, nam błogosławił. oprac. Małgorzata Kołodziejczyk 14 EchoKatolickie publicystyka numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. Mówimy o tym, jak Bóg pomaga Od czasu powstania dzieła mija 13 lat. Liczba rodziców upraszających na różańcu łaski dzieciom przekroczyła już 50 tysięcy, a modlitewny szturm na niebo wciąż trwa! Powodzenie, jakim cieszy się inicjatywa, niesie też głęboki wymiar świadectwa… Ewa i Ireneusz Rogalowie, inicjatorzy różańca rodziców za dzieci. Odkrywanie bliskości Matki Bożej Nasze serca bywają z różnych przyczyn zamknięte na głos Boga, Jego obecność i dobro, jakim chce nas obdarzać. My nie zachęcamy do różańca, ale mówimy o tym, jak Bóg pomaga! Dzielimy się świadectwem mądrości stanięcia w prawdzie o sobie, swoim rodzicielstwie, i zaproszenia do domowej wspólnoty Boga. Różaniec otworzył przed nami perspektywę głębi duchowej - szansę spojrzenia na swoje życie poprzez rozważanie Ewangelii zapisanej w różańcowych tajemnicach. J ak podkreślają Ewa i Ireneusz Rogalowie, inicjatorzy różańca rodziców, modlitwa za dzieci towarzyszyła im już w czasie, gdy wchodziły one w dorosłość. - Kiedy zaczynaliśmy, miały odpowiednio 9 i 12 lat. Trafiły do dobrych drużyn harcerskich oraz środowisk. Trudne sytuacje, jakie rodziły się po drodze, owocowały w konsekwencji dobrem, stając się pobudką do ich dalszego rozwoju… - wyjawiają. Dalej tłumaczą, że patronką różańca rodziców jest Matka Boża Oliwska, która od niemal 350 lat w podziękowaniu za pokój oliwski - niesiona jest w feretronie do kalwarii wejherowskiej, a na co dzień czeka na pielgrzymów w katedrze. Jej pogodne oblicze i miłość, z jaką przytula małego Jezusa, muszą poruszyć serce każdego rodzica i natchnąć je do ufnej modlitwy za dzieci! - Różaniec otworzył przed nami perspektywę głębi duchowej - szansę spojrzenia na swoje życie poprzez rozważanie Ewangelii za- pisanej w różańcowych tajemnicach. Uwrażliwił nas też na zapoznawanie się z życiorysami osób świętych, tj. ludzi, którzy dzięki modlitwie radzili sobie z wyzwaniami epok, w jakich przyszło im żyć - mówią dalej. - Wiedza o losach naszych orędowników rodzi nadzieję na świętość dla każdego z nas [polecamy serię wydawniczą ss. loretanek „Nowe portrety świętych”]. Modlitwa różańcowa pozwala wreszcie na odkrywanie bliskości Matki Bożej. Możemy być dumni - jako Polacy - z takiego wybrania i odpowiedzieć na nie codziennym zaangażowaniem. Miłość do Maryi jest żywa w każdym zakątku Polski. Bogato rozsiane po naszym kraju sanktuaria są miejscami, gdzie doświadczamy Jej obecności i pomocy; bogactwem, z którego możemy czerpać w obfitości i dzielić się z innymi. W ostatnich latach szczególnym miejscem dla naszej rodziny stał się Kodeń z cudownym wizerunkiem Maryi Gregoriańskiej. WA Różaniec rodziców za dzieci Poprzez tę modlitwę Matka Boża łączy rodziny, wyprasza uzdrowienia, uwolnienia z nałogów, jak alkohol, narkotyki czy gry komputerowe, wyrywa z sideł złego towarzystwa. Daje pokój serca zwłaszcza matkom. I reneusz Rogala wskazuje na dwa sposoby. - Można spróbować utworzyć własną różę w środowisku, w jakim się żyje, np. parafii czy szkole - wyjaśnia, podpowiadając, że jedna róża skupia 20 osób. Drugi wariant - do wykorzystania w przypadku rodziców nieposiadających możliwości szerszego działania - pozwala na zapisanie się za pośrednictwem strony internetowej do systemu, gdzie róże są tworzone ze zgłoszeń napływających z Polski i świata [zakładka «zgłoszenia osobiste»]. Na stronie www. rozaniecrodzicow.pl zamieszczone są też szczegółowe wyjaśnienia, pomocne materiały, jak również adres kontaktowy umożliwiający rozwianie wszelkich wątpliwości. Przystępując do modlitwy, odczytujemy „Akt zawierzenia”. Następnie z wiarą odmawiamy wyznaczony dziesiątek różańca z krótkim rozważaniem przypisanej na dany miesiąc tajemnicy. Po upływie miesiąca następuje zmiana tajemnic różańcowych, tj. przesuwamy się o jedną do przodu [po „zwiastowaniu NMP” - „nawiedzenie św. Elżbiety” itd.]. Osoba, która odmawia pierwszą tajemnicę, odmawia również początkowe modlitwy, czyli „Wierzę w Boga”, „Ojcze nasz” i - o wiarę, nadzieję i miłość - trzy razy „Zdrowaś Maryjo”. Co daje rodzicom uczestnictwo w róży? - Świadomość ofiarowania dzieciom najpiękniejszego prezentu, tj. codziennej modlitwy w ich intencji oraz towarzyszących jej łask - wyjaśniają moderatorzy dzieła. - Odmawiana przez małżonków cząstka różańca w intencji swoich pociech bywa też początkiem wspólnej modlitwy w rodzinie - zalecanej i bardzo owocnej! WA fot. Ruggiero Scardigno - fotolia.com W jaki sposób rodzice mogą włączyć się w dzieło modlitwy różańcowej w intencji swoich dzieci? P owstanie pierwszej róży - co akcentują Ewa i Ireneusz Rogalowie, inicjatorzy różańca rodziców za dzieci - w równej mierze wiązało się z pragnieniem ochrony pociech przed zagrożeniami współczesnego świata, jak też skutkiem rodzicielskich grzechów i zaniedbań. - Zainicjowanie dzieła stało się owocem rekolekcji wspólnotowych ukierunkowanych na modlitwę przebaczenia i uzdrowienia relacji na styku rodzice - dzieci, na wagę słów i intencji, jakie ludzie noszą w sercu - objaśnia I. Rogala z uwagą, iż statystyki nie kłamią! Popularność, jaką cieszy się inicjatywa, ma też wymiar apelu - ukazuje bowiem pilną potrzebę odnowy rodzin przez modlitwę. Mądrze reagować Zagadnięty w kwestii dobrodziejstwa dzieła, moderator różańca rodziców za dzieci wskazuje w pierwszej kolejności na cechujący współczesność zalew zła. - Każdego dnia w telewizji wyświetlanych jest kilkadziesiąt filmów oraz programów epatujących brutalnymi scenami, pornografią, czerpiących z magii i okultyzmu. Do tego nieograniczony dostęp do kultury śmierci poprzez internet, różnego rodzaju gry komputerowe bądź też zwykłe zabawki, tzw. monsterki - wymienia, zaznaczając, iż kilkanaście lat wcześniej nie do wyobrażenia było, by dzieci bawiły się potworkami, trumienkami czy… umarlakami. - Ważne, abyśmy zdawali sobie sprawę z zagrożeń i potrafili mądrze reagować - uściśla I. Rogala. - Zamiast robić dziecku aferę, należy szukać dobrych wzorców, środowisk czy wreszcie odpowiednich form spędzania wolnego czasu, podpowiadając stosowne zabawy bądź lektury. Trzeba nauczyć młodych samodzielnego odróżniania dobra i zła. W jaki sposób? Z Bożą pomocą! Za pośrednictwem tej modlitwy można uprosić dla siebie rozwiązanie trudnych spraw, roztropność i pokój serca, a przy tym poprowadzenie dróg rozwoju naszych dzieci najlepszymi ścieżkami. Bóg naprawdę pomaga! - podkreśla. Pełna harmonia Dowodem prawdziwości tego stwierdzenia jest ogrom łask spływających na rodziny otoczone więzami modlitwy. I. Rogala potwierdza, że wszystkie do- cierające do nich jako propagatorów dzieła świadectwa są równie ważne i poruszające. Nieraz do rozwiązania trudnych spraw wystarczą dwa dni przeżyte w duchu różańcowego zawierzenia, innym razem szturm na niebo trwa miesiące, a nawet lata. Dzięki modlitwie oczekiwaniu towarzyszy jednak siła do wytrwania. Oczywiście bywają też łaski zsyłane niejako błyskawicznie, jak choćby przykład syna cudem ocalałego z wypadku w chwili, kiedy jego rodzice odmawiali akt zawierzenia Maryi swoich dzieci. - Poprzez tę modlitwę Matka Boża łączy rodziny, wyprasza uzdrowienia, uwolnienia z nałogów, jak alkohol, narkotyki czy gry komputerowe, wyrywa z sideł złego towarzystwa. Daje pokój serca zwłaszcza matkom - podkreśla mój rozmówca, zaznaczając, iż różańcowe zaangażowanie ojca ma z kolei przełożenie na pełną rodzinną harmonię. Nie ukrywa przy tym, iż rodziców, którzy przystąpili do tej modlitwy, cechuje wielka gorliwość i wytrwałość. Bez różańca, który staje się ich codziennością, nie wyobrażają już sobie kroku w przyszłość. Stanąć w prawdzie Zapoczątkowane przed laty w Gdańsku dzieło rozprzestrzenia się po całym świecie, a owocem jego skuteczności - obok hojnie spływających łask - jest systematycznie powiększające się grono osób tworzących modlitewny krąg. - Zainteresowanie ideą różańca rodziców za dzieci płynie także od osób spoza naszego kraju, stąd pilny wymóg stworzenia dwujęzycznej strony i systemu internetowego - precyzuje I. Rogala. Pytany o sposób pozyskiwania sprzymierzeńców dzieła, przywołuje apokaliptyczny obraz odmalowany słowami: „Oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli kto posłyszy Mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną”. - Nasze serca bywają z różnych przyczyn zamknięte na głos Boga, Jego obecność i dobro, jakim chce nas obdarzać. My nie zachęcamy do różańca, ale mówimy o tym, jak Bóg pomaga! Dzielimy się świadectwem mądrości stanięcia w prawdzie o sobie, swoim rodzicielstwie, i zaproszenia do domowej wspólnoty Boga. Idea modlitwy różańcowej w intencji dzieci wyrosła na osobistym świadectwie rodziców. I dlatego jest tak cenna - uściśla. AGNIESZKA WARECKA temat tygodnia www.echokatolickie.pl Opinie Być może narażę się wielu, bo dzisiejszy świat jest nasiąknięty uznawaniem praw jednostkowych za najświętsze i niepodważalne. Jednak próba tworzenia idealnego do życia społeczeństwa za pomocą tylko indywidualistycznej czytaj str. 21 emancypacji jest projektem głupców. To po prostu niemożliwe. redaktor prowadzący: agnieszka warecka W trosce o rodzinę 253 osoby wezmą udział w III Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Synodu Biskupów, które odbędzie się w dniach 5-19 października w Watykanie ph.: „Wyzwania duszpasterskie dla rodziny w kontekście nowej ewangelizacji”. M Czy znamy nauczanie Kościoła? Z duszpasterskiego punktu widzenia niezwykle istotnym problemem jest niewystarczająca znajomość nauczania Kościoła na temat małżeństwa i rodziny wśród wiernych, a także wybiórcze przyjmowanie i wcielanie w życie tylko niektórych jego punktów przy odrzucaniu innych, szczególnie gdy chodzi o regulację poczęć, rozwody i ponowne małżeństwa, homoseksualizm, konkubinaty, wierność małżeńską, stosunki przedmałżeńskie, zapłodnienie in vitro itp. Jest ono chętnie przyjmowane tam, gdzie wierni rzeczywiście żyją wiarą, zaś stawia się mu opór tam, gdzie brakuje osobistego spotkania z Chrystusem i doświadczenia życia autentycznie chrześcijańskiego. Przeszkodą w przyjęciu nauczania Kościoła jest też fakt, że stoi ono w sprzeczności z tym, co propagują mass media: swobodą obyczajów prowadzącą do egoizmu, pragnieniem osiągania wszystkiego natychmiast, brakiem odpowiedzialności itd. Odrzucanie prawa naturalnego Roboczy dokument przedsynodalny (tzw. Instrumentum laboris) zauważa, że szerzenie się ideologii zwanej teorią gender świadczy o odrzucaniu prawa naturalnego wynikającym z jego niezrozumienia. Odrzucanie prawa naturalnego prowadzi do rozerwania więzi między miłością, seksualnością i płodnością, rozumianymi jako istota małżeństwa, będącego związkiem kobiety i mężczyzny. Efektem są rozwody, konkubinaty, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, związki homoseksualne itp. W rezultacie mamy do czynienia z rodzinami „poszerzonymi”, obejmującymi dzieci z poprzednich związków, z małżeństwami odrzucającymi posiadanie dzieci, ze zjawiskiem singli, którzy dobrowolnie rezygnują z życia małżeńskiego, z wychowywaniem dzieci tylko przez jedno z rodziców. W dodatku za moralnie dopuszczalne uchodzi dziś wszystko, co jest prawnie dozwolone. Zewnętrzne naciski na rodzinę Rodzina podlega też naciskom zewnętrznym. Intensywny, a często wyczerpujący rytm pracy, zbyt długi jej czas, obejmujący także niedziele, szkodzi wspólnemu życiu. Presję tę wzmaga kryzys gospodarczy i niestabilność na rynku pracy, prowadzące do bezrobocia. Aby zapewnić rodzinie utrzymanie, ojcowie i coraz częściej matki emigrują w poszukiwaniu pracy. Negatywny wpływ na rodziny mają również skandale seksualne w Kościele, a szczególnie pedofilia, negatywne doświadczenia w kontaktach z duchowymi i ich styl życia niespójny z nauczaniem. Równie szkodliwe jest „teatralne” przeżywanie wiary przez niektórych wiernych, odrzucanie przez niektóre parafie osób rozwiedzionych czy samotnych rodziców, a także mało wrażliwa postawa księży. To wszystko powoduje, że Kościół postrzegany jest jako instytucja wykluczająca, a nie towarzysząca i wspierająca. Potrzebne jest tu więc „duszpasterstwo otwarte i pozytywne, zdolne przywrócić zaufanie do [tej] instytucji wiarygodnym świadectwem wszystkich jej członków”. Nieuregulowana sytuacja kanoniczna Osoby znajdujące się w nieuregulowanej sytuacji kanonicznej, w tym te, które po rozwodzie zawarły nowe związki cywilne, nie mogą przystępować do sakramentów. Wiele z nich podchodzi do tej sprawy lekceważąco, gdyż i tak nie spowiada się i nie przystępuje do Komunii św. Swój problem osoby te uświadamiają sobie np. gdy okazuje się, że nie mogą zostać rodzicem chrzestnym. Przedsynodalny dokument podkreśla, że zanim Kościół zajmie się cierpieniem osób znajdujących się w nieuregulowanej sytuacji kanonicznej, które nie mogą przystępować do sakramentów, musi wziąć pod uwagę wcześniejsze cierpienie, jakim jest rozpad małżeństwa i trudności z uregulowaniem swej sytuacji. Wielu tym ludziom brakuje zrozumienia zależności zachodzącej między małżeństwem, Eucharystią i sakramentem pokuty, dlatego trudno im pojąć, dlaczego Kościół nie dopuszcza ich do sakramentów. U ochrzczonych świadomych swej nieuregulowanej sytuacji niemożność przystępowania do sakramentów rodzi frustrację i poczucie wykluczenia. Przygotowanie do małżeństwa Nieważność małżeństwa może mieć związek z tym, że często o ślub kościelny proszą osoby ochrzczone, ale niepraktykujące albo nawet niewierzące. Robią to z powodu tradycji, nacisków rodziny lub estetycznego piękna uroczystości kościelnej. Kluczowe znaczenie ma więc przygotowanie do zawarcia małżeństwa. Zda- Jezu, Maryjo i Józefie, w Was kontemplujemy blask prawdziwej miłości, do Was zwracamy się z ufnością. Święta Rodzino z Nazaretu, niech nigdy więcej w naszych rodzinach nikt nie doświadcza przemocy, zamknięcia i podziałów: ktokolwiek został zraniony albo zgorszony, niech szybko zazna pocieszenia i uleczenia. Przekazywanie wiary i inicjacja chrześcijańska dokonuje się przede wszystkim przez świadectwo życia rodziców: wspólną modlitwę, czytanie słowa Bożego i czyny miłosierdzia. Wewnętrzne kryzysy rodzin Uczestnicy synodu chcą także zająć się problemem duszpasterstwa tych rodzin, które przeżywają kryzysy. Wśród sytuacji kryzysowych są: rozpad rodziny spowodowany rozwodem, separacja małżeńska, samotne wychowywanie dzieci (zwłaszcza przez matki, niekiedy nastoletnie), wolne związki, związki homoseksualne, poligamia, aborcja... Nie brakuje także przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej w łonie rodziny, zwłaszcza w stosunku do kobiet i dzieci, która „niestety nie jest zjawiskiem sporadycznym”. Poważnym problemem jest brak troski o dzieci, a nawet porzucanie ich, co ma związek z zanikiem poczucia odpowiedzialności rodzicielskiej. Kryzysem są uzależnienia od alkoholu, narkotyków i pornografii, niekiedy wspólnie oglądanej w rodzinie, od hazardu, gier wideo, internetu i portali społecznościowych. Negatywny wpływ wywierają na rodzinę media, proponując nie tylko nadmiar informacji, których prawdziwość czasem trudno sprawdzić, ale także fałszywe wartości i antyrodzinne wzory życia. Nieustanne korzystanie z telewizora, komputera i smartfonu zaburza więź między członkami rodziny, zabierając im wspólnie spędzany czas wolny, a nawet prowadzi do „relacji wirtualnych” między nimi. Modlitwa do Świętej Rodziny ułożona przez papieża Franciszka Święta Rodzino z Nazaretu, uczyń także nasze rodziny środowiskami komunii i wieczernikami modlitwy, autentycznymi szkołami Ewangelii i małymi Kościołami domowymi. fot. © Aletia | Dreamstime.com edialny przekaz na temat synodu koncentrował się głównie na kwestii dopuszczenia do Komunii św. katolików, którzy po rozwodzie zawarli nowe, cywilne związki małżeńskie. W niektórych środowiskach wzbudziło to nadzieję, że Kościół dopuści tych wiernych do Komunii św. Jednak główne zadanie synodu to przedstawić dzisiejszemu światu „piękno i wartość rodziny”. Zajmie się on rodziną w kontekście wyzwań, przed jakimi ona obecnie stoi. Wynikiem dyskusji będzie stworzenie obrazu stanu rodziny we współczesnym świecie, który Kościół musi brać pod uwagę w swej pracy duszpasterskiej. 15 Główne zadanie synodu to przedstawić dzisiejszemu światu „piękno i wartość rodziny”. Zajmie się on rodziną w kontekście wyzwań, przed jakimi ona obecnie stoi. Wynikiem dyskusji będzie stworzenie obrazu stanu rodziny we współczesnym świecie, który Kościół musi brać pod uwagę w swej pracy duszpasterskiej. Święta Rodzino z Nazaretu, oby przyszły Synod Biskupów mógł przywrócić wszystkim świadomość sakralnego i nienaruszalnego charakteru rodziny, jej piękna w Bożym zamyśle. Jezu, Maryjo i Józefie, usłyszcie, wysłuchajcie naszego błagania. rza się, że przyszli małżonkowie nie przywiązują do niego większej wagi. Narzeczeni chcą je „zaliczyć” jak najszybciej, przychodzą w ostatniej chwili, gdy data ślubu jest już wyznaczona, choć ich sytuacja wymagałaby szczególnej uwagi. Wyzwania wychowawcze Wychowanie chrześcijańskie w rodzinie obejmuje prowadzenie dzieci do Boga. Przekazywanie wiary i inicjacja chrześcijańska dokonuje się przede wszystkim przez świadectwo życia rodziców: wspólną modlitwę, czytanie słowa Bożego i czyny miłosierdzia. Gdy w rodzinie panuje taki styl życia, zapewniony jest przekaz wiary, nawet gdy poza domem dzieci są poddane naciskom w przeciwnym kierunku. Współcześni rodzice często czują się mało przygotowani do wychowywania dzieci i chętnie cedują swe podstawowe zadanie na inne podmioty. W wielu krajach rodziców chce zastąpić państwo, zwalniając ich z obowiązku wychowawczego przekazanego szkole. Wówczas wielką rolę do odegrania mają szkoły katolickie, które należy wspierać. Kwestie organizacyjne Ojców synodalnych, czyli pełnoprawnych uczestników zgromadzenia, będzie 191. Oprócz nich pojawi się także 16 ekspertów, 38 audytorów i ośmiu delegatów innych Kościołów. Wśród ekspertów, których zadaniem jest współpraca z sekretarzem specjalnym zgromadzenia, są świeccy i duchowni z różnych stron świata. Z kolei w gronie audytorów jest m.in. 13 par małżeńskich, ale także np. szefowa Światowej Organizacji Owulacyjnej Metody Billingsów propagowanej przez Kościół naturalnej metody regulacji poczęć - Joan Clements z Australii. Kontynuacją tegorocznych obrad będzie Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów, przewidziane na rok 2015, które wytyczy kierunki duszpasterstwa rodzin. Zostaną one zawarte w posynodalnej adhortacji apostolskiej. KAI (oprac. xaa) 16 EchoKatolickie Publicystyka numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. Podeptana niewinność Uzbrojeni w pałki i paralizatory ochroniarze przy szkołach, patrole rodzicielskie na korytarzach, podwyższona gotowość wśród nauczycieli, agresja i zachwiane poczucie bezpieczeństwa uczniów - to norma wielu polskich szkół. Czy ktoś nas zaatakował? Toczy się jakaś wojna? Nie. To dane raportu Najwyższej Izby Kontroli po badaniach, jakie ta przeprowadziła w wielu placówkach na terenie naszego kraju. Nie ma się z czego cieszyć. KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI O d lat priorytetem nadzoru pedagogicznego w szkołach jest profilaktyka bezpieczeństwa. Agresja, przemoc, patologiczne zachowania to coraz częściej norma wśród nastolatków. Bezradni wobec zjawiska są nauczyciele. Dyrektorzy zatrudniają firmy ochroniarskie. Czytniki kart magnetycznych, identyfikatory - to obrazek dobrze znany wielu rodzicom i uczniom. Jak się okazuje, mimo tylu środków zaradczych agresji jest coraz więcej. Dlaczego? Brutalna siła W końcu lipca NIK na swoich stronach internetowych zamieścił raport dotyczący kontroli przeprowadzonej w szkołach w kwestii skuteczności profilaktyki bezpieczeństwa. Jak się okazało, rządowy program „Bezpieczna i przyjazna szkoła” zakończył się spektakularną porażką. Dzieci i młodzież wciąż narażeni są na zjawiska patologiczne. Nasilają się „tradycyjne” formy przemocy słownej i fizycznej, a dodatkowo rozwijają się nowe, w cyberprzestrzeni - zauważają kontrolerzy. Szkoły od lat nie radzą sobie z problemem: nie diagnozują sytuacji, a nauczyciele nie zawsze potrafią rozpoznawać zagrożenia. Placówki nie otrzymują też odpowiedniego wsparcia od władz samorządowych ani rządu. Według danych pochodzących z dokumentacji skontrolowanych szkół, najwięcej zachowań patologicznych występuje w gimnazjach (8,8% uczniów). W szkołach podstawowych odnotowano ich 5,5%, a w ponadgimnazjalnych - 2,2% uczniów. Z raportu NIK wynika, że najbardziej rozpowszechnionym zjawiskiem patologicznym w szkołach jest agresja słowna i fizyczna. Przemoc słowną jako dominującą wymieniają zarówno uczniowie (74% spośród 2359 przebadanych ankietowo przez NIK), jak i nauczyciele (43% z prawie 1 tys.). O agresji fizycznej mówi 58% uczniów i 15% nauczycieli. Zjawisko to narasta. W latach 2005/2006 oraz 2007/2008 agresję słowną w ankietach wymieniło 52% uczniów, natomiast fizyczną 50%. NIK zwraca też uwagę, iż w ostatnich latach zwiększa się natężenie tzw. cyberprzemocy, czyli agresji z wykorzystaniem mediów elektronicznych. Może ona przybierać różne formy: od zniesławiających, wulgarnych esemesów lub e-maili, przez zamieszczanie w sieci - np. na portalach społecznościowych - ośmieszających zdjęć lub filmików (happy slapping), aż po upublicznianie prywatnych materiałów, np. listów lub zdjęć ofiary (outing). Kontrolerzy NIK alarmują, iż dalej niepokojącym zjawiskiem pozostaje zażywanie narkotyków i sięganie po nowe środki o charakterze psychoaktywnym, w tym tzw. dopalacze i leki o działaniu uzależniającym. Uczniowie w ankietach jako problem wskazywali także palenie tytoniu (76%), nadużywanie alkoholu (10%) oraz kradzieże (23%). Wśród sygnalizowanych zjawisk pojawia się też wyśmiewanie, wyszydzanie, złośliwość, wymuszenia. Tyle fakty. Skąd się to bierze? Wśród przyczyn wymienionych wyżej zjawisk NIK podaje niewydolność, źle skonstruowane i nieefektywne programy wychowawcze i profilaktyczne, niedopasowane do skali i rodzajów zagrożeń występujących w konkretnych placówkach. Zarzucono, że szkoły nie wykorzystują Można tworzyć kolejne programy, mnożyć sankcje, wydawać ministerialne rozporządzania - jeśli w tym samym czasie prezentuje się rodzinę jako muzealny eksponat, jeśli już w przedszkolach uczy się dzieci, iż wszystko jest względne, nie ma szans na zmianę. Frustracja będzie narastać. Zapewne zawsze znajdą się „jacyś” winni. gotowych - skutecznych i sprawdzonych - programów profilaktycznych rekomendowanych w krajowym Systemie Rekomendacji Programów Profilaktycznych i Promocji Zdrowia Psychicznego. Korzysta z nich tylko jedna piąta skontrolowanych szkół. Dochodzi do tego niedostatecznie wyszkolona kadra pedagogiczna niepotrafiąca odpowiednio reagować w sytuacjach kryzysowych. Kontrolerzy zauważyli, że w wielu gminach brakuje wsparcia ze strony władz samorządowych. Zarzucono im np., że w zbyt małym stopniu dochody z opłat za zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych są przeznaczane na cele związane z profilaktyką zapobiegania problemom alkoholowym i przeciwdziałaniu narkomanii. Dziś dyspozycje pokontrolne zostały wydane, winni ukarani, napisano nowe programy, wójtowie i burmistrzowie więcej środków przeznaczyli na profilaktykę, urzędnicy wydali tuziny nowych zarządzeń. Czy teraz będzie już bezpieczniej? Wątpię. Kowal zawinił, Cygana powiesili Problem wszelkich kontroli, rządowych programów polega na tym, że koniecznie musi być wskazany winny. Ktoś musi ponieść odpowiedzialność za fatalną sytuację. Mało kiedy pojawiają się rzetelnie postawione pytania o przyczyny takiego stanu rzeczy. A jeżeli już są, odpowiedzi na nie zamieszcza się w raportach pokontrolnych. Dlaczego? Ponieważ musiałyby być mocno niepoprawne politycznie. Podstawową sprawą bowiem - i zarazem przyczyną większości wyżej wymienionych zachowań młodych ludzi - jest niewydolność rodziny i jej destrukcja, jaka aktualnie dokonuje się w społeczeństwie za przyczyną medialnie nagłaśnianych środowisk. Dzieci i młodzież są agresywni, ponieważ tacy są ich rodzice! Zapracowani, zajęci swoimi sprawami nie interesują się, co oglądają na szklanym ekranie ich synowie i córki, w jakie gry grają. Media stają się pierwszymi wychowawcami! A lansowane tam „autorytety”, celebryci - wyroczniami i przewodnikami. Według nich wszystko wolno! Rodzice zanurzeni w niepewności (generującej lęk, objawiającej się atakiem na innych, stanowiących potencjalne zagrożenie) przekazują ją swoim dzieciom wraz ze wszystkimi jej konsekwencjami. Stąd już tylko krok do sytuacji, gdy szacunek wywalcza się pięściami, a spokój i poczucie dorosłości osiąga się za pomocą alkoholu, substancji psychoaktywnych, absurdalnych i nieodpowiedzialnych zachowań. Ani razu w raporcie NIK nie pojawia się konkluzja, iż szkoła nic nie jest w stanie zrobić, jeżeli proces sanacji nie dotknie najpierw rodziny. Można tworzyć kolejne programy, mnożyć sankcje, wydawać ministerialne rozporządzania - jeśli w tym samym czasie prezentuje się rodzinę jako muzealny eksponat, propozycje równościowe zmiatają z powierzchni ziemi role społeczne mężczyzny i kobiety, jeśli już w przedszkolach uczy się dzieci, iż wszystko jest względne, nie ma szans na zmianę. Frustracja będzie narastać. Zapewne zawsze znajdą się „jacyś” winni. Tylko że ciągle będzie to bazowanie na fałszywych danych. Błędne koło absurdu Wspomniany wyżej raport NIK dotyka tylko drobnej części problemów. Należałoby dodać do nich coraz wcześniejszą inicjację seksualną, wzrastającą liczbę eurosierot, rozbite rodziny, odrzucenie wartości, z których wyrasta europejska cywilizacja, walkę z Kościołem. Zabierając młodemu człowiekowi oparcie w Bogu, tradycji, ośmieszając i kwestionując to, co do tej pory było ważne, wyprowadza się go na pustynię. Przybywa ludzi głęboko poranionych - bo uwierzyli kiedyś, że sami dla siebie mogą być bogami. Dlaczego nie mówi się, że rozwiązłość, brak jakiejkolwiek kontroli w tak delikatnej i ważnej dziedzinie, jaką jest ludzka płciowość, to efekt rewolucji seksualnej z lat 60 minionego wieku, inspirowanej przez środowiska lewicowe? Że rozerotyzowana popkultura prowadzi do patologicznych sytuacji w szkołach i domach? Że ludzie karmiący się pornografią, obrazkami wynaturzeń, tak „wyedukowani” i znużeni powtarzającymi się migawkami w końcu chcą sprawdzić, „jak to jest naprawdę” - albo chcąc zakosztować „czegoś więcej”, sięgają po perwersje? Że znaczny odsetek pedofilii to homoseksualiści, kreowani dziś na świętych lewicowych salonów i awangardę nowoczesności? Dlaczego nikt nie alarmuje, że przemoc, z którą za pośrednictwem telewizora i komputera spotyka się już kilkulatek, jest wstępem do zachowań, które on sam za kilka lat będzie powielał?... Pytań jest dużo więcej. Rzecz w tym, że wszelkie próby uzmysławiania problemu np. przez Kościół skazane są na niepowodzenie. Model wychowawczy, który proponuje, dawno wyrzucono do lamusa. Katechezę ośmieszono, księży - uparcie pokazując ich jako zwyrodnialców i potencjalnych pedofili - skompromitowano jako grupę społeczną. Innych, walczących o rodzinę, pokazuje się jako oszołomów niemających pojęcia o duchu nowoczesnego świata. I tak błędne koło się zamyka. Być może przyjdzie kiedyś czas otrzeźwienia. Może wtedy, gdy cywilizacja europejska zacznie się zamieniać w ruinę, a na jej gruzach zaczną powstawać kalifaty i będą budowane meczety? Może przebudzenie przyjdzie z innej strony? Zobaczymy wkrótce. rozmowy echa www.echokatolickie.pl Opinie Naszą motywacją są dzieci 17 O działalności stowarzyszenia „Wspólny Świat” w Białej Podlaskiej i codziennym życiu z autyzmem mówią prezes Anna Chwałek oraz dyrektor Ośrodka Terapii Marta Łukowska-Almaszy. ACh: Organizatorzy konkursu „Lodołamacze” zapewniają, że warto promować łamanie stereotypów i barier. Działania stowarzyszenia „Wspólny Świat” są z pewnością dobrym tego przykładem. Mówiąc „warto”, nie mamy na myśli nagród i wyróżnień, choć cieszy nas, że rezultaty tych działań są dostrzegane i doceniane. Ważniejszy jest jednak fakt, iż rzeczywiście kwestia zaburzeń ze spektrum autyzmu zaczyna być coraz powszechniej znana. Oswajamy z tematem rodziny dotknięte tym problemem poprzez przekazywanie im konkretnej wiedzy i sposobów pomocy. Wspieramy także m.in. poprzez objęcie dzieci terapią. Staramy się, by wiedza ta dotarła do innych środowisk społeczeństwa, zwłaszcza lokalnego. Organizowane są szkolenia, prelekcje w szkołach, konferencje. Wychodzimy również na zewnątrz z naszymi uczniami, by uczyli się funkcjonowania w naturalnych warunkach, ale też by otoczenie poznało trudności i „inności”, z którymi muszą się zmagać. Wszystkie te działania obalają mity na temat autyzmu i zmniejszają obawy „zdrowej” części społeczeństwa. Skąd u Was taka wytrwałość i determinacja? ACh: Motywacją jest zawsze moje dziecko i wszystkie inne powierzone opiece stowarzyszenia, a które - rosnąc, doroślejąc - napotykają na swojej drodze nowe wyzwania i trudności. To bezustannie wymusza aktywność i poszukiwanie nowych rozwiązań. Nasi podopieczni potrzebują ciągłego wsparcia, musimy stale się rozwijać, by tym potrzebom sprostać. Stanie w miejscu, osiadanie na laurach to robienie kroków wstecz. A na to nas - rodziców i terapeutów - nie stać. Nie możemy ryzykować, że czas i energia, jakie poświęciliśmy, oraz ogrom wysiłku i pracy, jaką włożyły nasze dzieci, by znaleźć się w tym miejscu, gdzie są aktualnie, zostaną stracone. Oczywiście na tej drodze napotykamy wiele trudności, jednak zawsze i niezmiennie traktujemy je jako wyzwanie. Okazuje się, że problem autyzmu i zaburzeń pokrewnych dotyczy aż 1% dzieci w naszym kraju. Skąd tak wysoki odsetek? MŁA: Rzeczywiście wzrasta liczba diagnoz potwierdzających zaburzenia ze spektrum autyzmu. Niestety nie ma jednoznacznego wniosku co do powodów takiego stanu rzeczy. Stawiane hipotezy wskazują na przyczyny neurologiczne, genetyczne czy nawet społeczne. Z pewnością rośnie świadomość społeczna. Rodzice baczniej przyglądają się swoim dzieciom, wiedzą, na co zwracać uwagę i co może niepokoić. Słyszą także o wadze wczesnej interwencji, jeśli w rozwoju dziecka występują deficyty. Wzrosła również wiedza na temat tych zaburzeń wśród specjalistów. Na diagnozę zgłaszają się nie tylko dzieci w wieku wczesnodziecięcym. Nieobce są nam przypadki starszych dzieci lub nastolatków, których problemy w funkcjonowaniu, zwłaszcza społecznym, nie były do tej pory zdiagnozowane i nazwane. Które sygnały powinny zaniepokoić Fot. arch. Zaburzenia ze spektrum autyzmu już nie są tematem tabu. Także dzięki Waszym działaniom. Stowarzyszenie zostało nawet docenione prestiżowym wyróżnieniem „Lodołamacze”. Stowarzyszenie „Wspólny Świat” za swoją działalność otrzymało „Super Lodołamacza” „za szczególną wrażliwość społeczną i promowanie aktywności osób niepełnosprawnych w różnych dziedzinach życia”. rodziców? Na jakie zachowanie dziecka zwracać szczególną uwagę? MŁA: Diagnoza autyzmu zakłada zaburzenia w trzech obszarach: sferze zachowań społecznych, komunikacji oraz stereotypowych zachowań i zainteresowań. Prosimy, by przyjrzeć się, jak dziecko funkcjonuje wśród innych ludzi, czy nie izoluje się od otoczenia, wykazuje chęci do zabawy z rówieśnikami i umie uczestniczyć w niej. Może woli kontakt z przedmiotami niż z ludźmi? Zwracamy uwagę, jak dziecko się bawi, czy są to twórcze zabawy, czy potrafi udawać, naśladować nasze działanie, szuka znikającego przedmiotu bądź potrafi w zabawie zainscenizować scenki ze sklepu, u fryzjera lub lekarza. Dziecko autystyczne może przez dłuższy czas kręcić kółkiem autka, zamiast skierować je w stronę taty, a zamiast urządzać wyścigi - ustawiać zabawki w równe szeregi. Bardzo często pierwszym niepokojącym objawem jest brak mowy. Obserwujemy, jak dziecko komunikuje się, czy ma taką potrzebę, czy szuka innych środków do przekazania własnych intencji, a brak mowy próbuje rekompensować gestami (np. podstawowy gest wskazywania palcem pożądanego przedmiotu) czy mimiką twarzy. Przeważnie dziecko autystyczne nie reaguje na własne imię, nie realizuje poleceń, nie zwraca uwagi na zakazy. Ma też problemy z nawiązaniem kontaktu wzrokowego, unika go wyraźnie lub patrzy „przez osobę”, a nie na nią. Jeżeli dziecko mówi, często jest to mowa niefunkcjonalna - powtarzanie wyrazów lub całych tekstów (echolalia), nieumiejętność proszenia, zadawania pytań, używania zaimków osobowych. Zaburzenia autystyczne przeważnie wiążą się z zaburzeniami integracji sensorycznej i percepcji, dlatego obserwowalne są objawy nieprawidłowego działania obszarów percepcji wzrokowej, słuchowej, dotykowej. Stąd biorą się dziwne, niepokojące zachowania, takie jak: wprawianie w ruch obrotowy przedmiotów, kręcenie się w kółko bądź kiwanie czy huśtanie, chodzenie na palcach, nadwrażliwość na dotyk, dźwięk, smak czy zapach, machanie przed oczami palcami lub innymi Diagnoza autyzmu dziecka ma wpływ na funkcjonowanie całej rodziny, bo zmieniają się jej plany i cele. To zależy również od nasilenia zaburzeń dziecka. Niejednokrotnie pogodzenie się z jego niepełnosprawnością wymaga przejścia i przepracowania w sobie tych samych etapów, co przeżywanie żałoby. przedmiotami, brak reakcji na ból lub podwyższony poziom jego odczuwania, niechęć do przytulania się bądź odwrotnie: silna potrzeba mocnego i częstego uścisku oraz dotyku. Niepokojące jest również trzymanie się przez dziecko tego samego schematu, posiadanie rytuałów, silne reakcje na najmniejsze zmiany, jak zmiana drogi czy inne ułożenie zabawek. A jeśli rodzice mają pewne wątpliwości, podejrzenia - gdzie się udać? ACh: W razie wątpliwości zapraszamy do naszego stowarzyszenia. Przeprowadzamy diagnozy dzieci i młodzieży na podstawie kilkugodzinnego, dokładnego wywiadu z rodzicami i przynajmniej dwugodzinnej obserwacji dziecka. Można też skorzystać z konsultacji u naszych terapeutów. Jak najwcześniejsza diagnoza, a co za tym idzie podjęcie terapii, dają większe szanse na niwelowanie zaburzeń. Warto pytać i weryfikować swoje obawy u pedagogów, logopedów i psychologów w poradniach oraz lekarzy. Polecamy jednak placówki zajmujące się tym rodzajem zaburzeń, gdyż specjalizacja w danym temacie daje większą gwarancję uzyskania pełnej informacji wraz z zaprogramowaniem działań ukierunkowanych na pomoc dziecku. Niektórym wydaje się, że autyzm to wyrok, koniec życia rodziny, pewne skazanie na wyłączenie się z normalnego funkcjonowania... ACh: Z pewnością diagnoza autyzmu dziecka ma wpływ na funkcjonowanie całej rodziny, bo zmieniają się jej plany i cele. To zależy również od nasilenia zaburzeń dziecka. Niejednokrotnie pogodzenie się z jego niepełnosprawnością wymaga przejścia i przepracowania w sobie tych samych etapów, co przeżywanie żałoby. Rodzice muszą jednak znaleźć w sobie siłę, by wspomagać syna czy córkę w nauce jak najlepszego funkcjonowania. Stają się również terapeutami. Obserwujemy czasami, że mama czy tata zostają bez pomocy rodziny, przyjaciół. Widzimy też sytuacje, kiedy najbliżsi stają na wysokości zadania. Ciężej zaburzone dziecko wymaga większej pomocy, dlatego też rodzice często stają przed dylematem lub koniecznością rezygnacji z pracy. Zmienia się środowisko, w którym przebywają, więc czasami zmienia się grupa znajomych i przyjaciół. W naszym stowarzyszeniu nawiązały się również przyjaźnie. Rodzice wspierają się nawzajem radami, dobrym słowem czy nawet pomocą materialną. Inną sprawą jest to, że sami rodzice często boją się lub wstydzą inności swoich dzieci. Zachowanie autystycznych dzieci w miejscach publicznych prowokuje spojrzenia czy nawet uwagi obcych. Coraz powszechniejsza świadomość na temat autyzmu i tolerancja wobec niepełnosprawności marginalizuje takie reakcje. Jak „Wspólny Świat” pomaga rodzinom dzieci autystycznych? Bo - oprócz terapii - robicie mnóstwo innych wspaniałych rzeczy dla całych rodzin… ACh: Trudno jest myśleć o terapii dziecka bez włączenia do niej rodziny. Przede wszystkim służymy wiedzą i wskazówkami przekazywanymi rodzicom na zajęciach, konsultacjach, szkoleniach. Mogą też oni liczyć na wiedzę merytoryczną i pokierowanie w zakresie organizowania spraw urzędowych. Terapeuci uczestniczą w letnich turnusach, na których rodzice mają okazję do spędzenia wspólnego czasu - nie tylko na terapii, ale też na wycieczkach, ogniskach i wspólnych rozmowach. W czasie roku szkolnego stowarzyszenie organizuje również wiele wyjazdów i wyjść dla dzieci z rodzicami oraz rodzeństwem. Co tydzień odbywają się zajęcia terapeutyczne metodą Weroniki Sherborne, na które zapraszamy całe rodziny. Mając też na względzie wspólnotę duchową, możemy (dzieci i ich rodziny oraz terapeuci) uczestniczyć w odprawianych specjalnie dla nas Mszach św. Ważną sprawą jest istnienie dwóch grup wsparcia prowadzonych przez psychologa. Rodzice chętnie korzystają z takiej formy spotkań, wiemy, że wymieniają się doświadczeniami, troskami i radościami. Dziękuję za rozmowę. NOT. JAG 18 EchoKatolickie publicystyka numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. Ocalił mnie Jezus Miłosierny Kiedyś nazywałem się Zuq Spanca. Dziś jestem Karol. Na cześć Jana Pawła II. To dzięki niemu oraz św. s. Faustynie ocalałem. Tu, w ich ojczyźnie, nawróciłem się - zaczyna swoją opowieść Albańczyk z Kosowa, kiedyś gorliwy muzułmanin, dzisiaj katolik. Zanim trafił do Polski, przeżył wypadek, z którego, patrząc po ludzku, nie miał prawa wyjść. Pamiętał tylko, że ktoś go trzymał, ratował. Kilka lat później rozpoznał swojego wybawiciela. Był nim Chrystus z obrazu z podpisem: „Jezu, ufam Tobie!”. C Dzień, który zmienił wszystko Wiele lat przed tym, zanim trafił do Polski, studiował w Belgradzie prawo. Jako Albańczyk z Kosowa dostawał 200 dinarów stypendium, podczas gdy Serbowie, jego koledzy z roku, po 20 tys. Kiedy zaczął głośno domagać się równych praw, został wyrzucony z uczelni z wilczym biletem. Był wtedy na trzecim roku. Z trudem pogodził się, że jego marzenia o byciu adwokatem czy sędzią nigdy się nie spełnią. Nie miał wyboru, wrócił do domu i stał się rolnikiem. Datę 27 maja 1991 r. Zuq zapamięta do końca życia. - Wybraliśmy się z kolegą do mieszkających w Turcji krewnych. Minęliśmy właśnie granicę bułgarską koło miejscowości Keskendil. Było ślisko, a ja jechałem szybko. Nagle straciłam panowanie nad kierownicą i wpadliśmy na drzewo. Samochód wraz ze mną spadł w przepaść i spłonął. Kolega był dość otyły, dlatego nie zapiął pasów. Wypadł z auta, zanim ford runał w dół. Ocalał i wrócił do Kosowa, informując moją rodzinę, że nie żyję. Rozpoczęły się nawet przygotowania do pogrzebu - opowiada. - Jednak cudem przeżyłem. Pamiętam, że ktoś w długim płaszczu wziął mnie na ręce i wyniósł z samochodu. Wiem, że od tej osoby bił jasny blask… - uściśla. Po wypadku Zuq trafił do szpitala w Sofii. Był nieprzytomny 48 godzin. - Lekarze myśleli, że jestem Polakiem, bo, majacząc, nieustannie powtarzałem: „dziękuję”. Dlaczego po polsku? Nie wiem. Owszem znałem kilka zwrotów w tym języku. Nauczyłem się ich, kiedy kilkukrotnie przyjeżdżałem po części do polskiej fabryki ciągników w Ursusie. Rodzice mieli też znajomych Polaków, którzy zatrzymywali się u nas w drodze na wakacje do Czarnogóry. Jednak na tym mój kontakt z polskim się kończył - podkreśla. Kiedy Zuq odzyskał przytomność, wysłał telegram do domu, by poinformować bliskich, że żyje. W szpitalu spędził jeszcze kilka miesięcy. Bóg dał mi znak W 1992 r. Zuq - choć poruszał się o kulach - dostał wezwanie do serbskiego wojska. Nie chciał iść na wojnę. Gorąco prosił Allaha, bo był gorliwym muzułmaninem, by uchronił go od tego doświadczenia. - Miałem walczyć z Bośniakami, a ja nie chciałem zabijać. 13 września wyznaczono termin stawienia się w jednostce. W nocy usłyszałem głos: „wstawaj”. Fot. wacom2011.pl hyba nie ma osoby, której ta historia by nie poruszyła. Jednak do tego, co wydarzyło się w jego życiu, Zuq podchodzi z ogromną pokorą. Kiedy pytam go, czy zastanawiał się, dlaczego akurat to on został wybrany, twierdzi, że nigdy nie ośmielił się szukać odpowiedzi. - To wszystko było planem Pana Boga. Ufam Mu! odpowiada. Zuq Karol Spanca, niegdyś serbski muzułmanin, dziś zamieszkujący w Polsce katolik, dzieli się świadectwem wiary w Miłosiernego Jezusa. Otworzyłem oczy, ale nikogo nie było. Pomyślałem, że coś mi się przyśniło, więc znowu poszedłem spać. Wcześniej jednak zapytałem siostrę, czy coś słyszała. Odpowiedziała, że nikogo nie ma, a ja zapewne mam omamy będące skutkiem wypadku. Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie. Kiedy za trzecim razem usłyszałem: „Wstawaj, bo przed tobą długa droga”, zrozumiałem, że Bóg daje mi znak - wspomina Zuq. Mężczyzna spakował się i o kulach poszedł do oddalonej o 10 km Mitrowicy. Tam wsiadł do jadącego w kierunku Skopje autobusu. Po drodze autokar zatrzymała serbska milicja. Kiedy jeden z funkcjonariuszy zaczął zbyt uważnie przyglądać się dokumentom Zuqa, ten uciekł do lasu. Po ośmiu dniach wędrówki dotarł do Skopje. Stamtąd przez zieloną granicę przedostał się do Bułgarii, a następnie do Rumunii. Planował przez Węgry i Czechosłowację dostać się do Polski. Dlaczego akurat tam? - Wtedy nie miałem pojęcia. Jednak zawsze coś ciągnęło mnie nad Wisłę - dodaje. Po przekroczeniu granicy węgierskiej został zatrzymany i ponownie odesłany do Bułgarii. Błąkał się po lasach, aż zlitował się nad nim pewien taksówkarz i zawiózł do Sofii. Tam Zuq kupił bilet na samolot do Warszawy i 16 października, o 16.00, wylądował na warszawskim Okęciu. Do Polski dotarł po 33 dniach wędrówki o kulach. - Nie wiem, czy dzisiaj miałbym odwagę zrobić to jeszcze raz - zastanawia się. To On! Kolejnym przystankiem były Skierniewice, gdzie mieszkali znajo- Jestem bardzo szczęśliwy. Bóg dał mi więcej, niż chciałem otrzymać. Wraz z żoną dostaliśmy mieszkanie, otrzymaliśmy status uchodźców, urodziła nam się druga córka, ja znalazłem pracę. Przełomem w życiu był nasz chrzest. To od niego wszystko zmieniło się na lepsze. mi rodziców Zuqa. Jednak początki w Polsce nie były łatwe. Mężczyzna nie znał języka, nie miał pracy. Mimo to postanowił ściągnąć do siebie Shkurtę, którą poznał, lecząc się po wypadku w sanatorium w Peć. Kobieta przyleciała 19 listopada 1992 r. Wkrótce zostali małżeństwem. Zamieszkali w mieszkaniu, za które Zuq płacił pieniędzmi przywiezionymi z Kosowa. Jednak nie starczyły one na długo. Musieli opuścić lokal, gdy Shkurta spodziewała się dziecka. - Było nam ciężko. Inny kraj, inna kultura, inny język. Chciałem złożyć sąsiadce życzenia na święta, a ona zatrzasnęła przede mną drzwi. W Kosowie to byłoby nie do pomyślenia opowiada Zuq. Na szczęście znajomy znajomej pomógł znaleźć im dach nad głową. Kiedy na świat przyszła Sylwia, pierwsza córka, mężczyzna postanowił ją ochrzcić. - Skoro urodziła się w Polsce, chciałem, by wzrastała w wierze, która tutaj jest wyznawana - tłumaczy. Shkurta się sprzeciwiła. Uważała, że to zdrada ojczyzny, Allaha. Zuq jednak postawił na swoim i 2 kwietnia 1994 r. córka przyjęła chrzest w parafii św. Jakuba w Skierniewicach. Małżeństwo przeżywało trudne chwile. Mężczyzna postanowił szukać ratunku u Boga, a że w mieście nie było meczetu, poszedł do kościoła. Trwała akurat spowiedź. Zuq, zobaczywszy księdza, podszedł do konfesjonału i, nie bacząc na innych ludzi, powiedział: „Potrzebuję pomocy, mam problem”. Kapłan na to, wskazując na kolejkę do spowiedzi, zapytał: „A oni nie mają?”. Wówczas Zuq nie wiedział, co to sakrament pokuty czy konfesjonał. Podszedł do głównego ołtarza. Ukląkł i zaczął modlić się swoimi słowami do Allaha. W pewnym momencie podniósł głowę i spojrzał na boczny ołtarz, gdzie znajdował się obraz Chrystusa z podpisem „Jezu, ufam Tobie!”. - Rozpłakałem się. To był On! Wszystko się zgadzało: ta sama twarz, płaszcz, no i ta jasna poświata. To On uratował mnie z wypadku - opowiada wzruszony. Widok płaczącego mężczyzny zwrócił uwagę jednego z kapłanów, który zaproponował rozmowę po Mszy św. Zuq jednak nie powiedział o obrazie. Zwierzył się z problemów rodzinnych. Ksiądz zaprosił go na pieszą pielgrzymkę do Miedniewic. Mężczyzna nie rozumiał, co to takiego, ale poczuł pragnienie, by tam pójść. Kiedy dotarł do celu, ręce od kul miał zdarte do krwi. Na początku obserwował, jak pątnicy obchodzą na kolanach ołtarz z cudownym wizerunkiem Matki Bożej. Postanowił, że też spróbuje. - Gdy dotknąłem obrazu, w jednej sekundzie zapomniałem wszystkie muzułmańskie modlitwy. Natomiast przed oczami zaczęły wyświetlać mi się katolickie: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo”, „Wierzę w Boga” itd. - twierdzi. Kiedy wrócił do domu, żona powitała go kwiatami. Na cześć Jana Pawła II Wkrótce Zuq znalazł nową pracę, mieszkanie. Małżonkowie postanowili, że chcą zostać prawdziwymi członkami Kościoła katolickiego. 16 czerwca 1996 r. oboje przyjęli chrzest. Zuq obrał imię Karol na cześć Karola Wojtyły, który został Ojcem Świętym Janem Pawłem II 16 października, czyli w dniu przylotu Zuqa do Polski. Shkurta otrzymała imię Anna. Spancowie przyjęli Komunię św., bierzmowanie. Wzięli też ślub kościelny. Jednak to nie jedyne, tak widoczne, znaki ingerencji Boga w życiu Zuqa. 1 sierpnia 1996 r. mężczyzna wyruszył w pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Stało się to niespełna w dwa miesiące po skomplikowanej operacji biodra i diagnozie, że nigdy nie będzie w pełni sprawny. Tymczasem 14 sierpnia 1996 r. przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej odrzucił kule, zostawiając je w kaplicy jako wotum dziękczynne. Do Skierniewic wrócił na własnych nogach. Natomiast 16 października małżonkowie otrzymali karty stałego pobytu. Pięć lat później, również 16 października, dostali od gminy mieszkanie. Z kolei 16 października 2002 r. zostali pełnoprawnymi Polakami. Niczego mu nie odmówię - Jestem bardzo szczęśliwy. Bóg dał mi więcej, niż chciałem otrzymać. Wraz z żoną dostaliśmy mieszkanie, otrzymaliśmy status uchodźców, urodziła nam się druga córka, ja znalazłem pracę. Przełomem w życiu był nasz chrzest. To od niego wszystko zmieniło się na lepsze - przekonuje Zuq. Dziś mężczyzna jest kościelnym w parafii wojskowej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Skierniewicach. Jej proboszcz ks. mjr Paweł Piontek przyznaje, że kiedy półtora roku temu został gospodarzem tej garnizonowej wspólnoty, nie wiedział, iż będzie miał tak szczególnego pracownika. - To dobry człowiek, gorliwy katolik i czciciel Matki Bożej. Przeszedł w życiu trudną drogę. Mimo to nigdy się nie skarży, z pokorą przyjmując wszystko, czego doświadcza. Nie mam wątpliwości, że to rezultat jego wielkiej wiary - uważa kapłan. Zuq należy do grupy modlitewnej Betania, Shkurta do Odnowy w Duchu Świętym. - Jezus Miłosierny jest moim ocaleniem. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym Mu czegoś odmówić - puentuje Zuq. MD publicystyka www.echokatolickie.pl Opinie 19 Światło orędzia miłosierdzia świeci coraz mocniej Z s. M. Elżbietą Siepak, rzecznikiem prasowym Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, rozmawia Jolanta Krasnowska-Dyńka. beznadziejnych, pokazując jednocześnie drogę wyjścia. Jest nią ucieczka do Bożego miłosierdzia. Sama natomiast bardzo wstawia się za wszystkimi, którzy o to proszą. Jest po prostu dobrą siostrą. Ukazuje Boga sprawiedliwego, ale też miłosiernego, kochającego. To rzeczywistość, która nas pociąga. Chcemy być kochani i chcemy kochać. Św. s. Faustyna pokazuje, że bez względu na to, czego w życiu doświadczamy, Bóg obdarza nas miłością. Nawet jeśli zagubiliśmy się, zawsze możemy do Niego wrócić. Apostołka Bożego miłosierdzia jest przy tym skuteczną orędowniczką. Św. s. Faustyna jest najbardziej znaną w świecie polską świętą. Wydaje się, że napisano i powiedziano już o niej wszystko. Czy Siostrę, jako osobę, która od lat szerzy wiedzę o życiu i duchowości apostołki Bożego miłosierdzia, św. Faustyna wciąż zaskakuje? Owszem, i to dość często. „Dzienniczek”, który napisała, zawiera wielką głębię tajemnicy Bożego miłosierdzia. Kiedy czytamy go pierwszy raz, wydaje się nam, że wszystko pojmujemy. Jednak gdy sięgamy po niego powtórnie, odkrywamy nowe niezwykłe prawdy. Tacy właśnie są mistycy. Dlatego nigdy się nie nudzą. Podobnie jak Ewangelia, która zawsze jest świeża, nowa i rzuca światło na nasze życie tu i teraz, w tych konkretnych sytuacjach, jakie przeżywamy. To prawda. Spektakularnych dotknięć Pana Boga za wstawiennictwem św. s. Faustyny jest bardzo wiele. Świadczą o tym chociażby wpisy na stronie internetowej Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Łagiewnikach. Dzięki s. Faustynie znamy lekarstwo na całe zło tego świata. Jak najkrócej ująć istotę Bożego miłosierdzia? „Jezu, ufam Tobie”, czyli... ...zdaję się całkowicie na Ciebie. Słowo „ufam” u s. Faustyny znaczy tyle samo, co w Biblii „wierzę”. Najkrócej mówiąc, ufność to pełnienie woli Bożej. Wsłuchiwanie się w nią, objawioną w przykazaniach, słowie Bożym, obowiązkach stanu, i pełnienie jej. Wiele osób myśli, że ufność to wiara w to, iż Bóg wszystko może. I to jest prawda, ale w nabożeństwie, które Jezus przekazuje przez s. Faustynę, chodzi o coś więcej: nie tylko mamy uwierzyć, że Bóg jest wszechmogący, ale mamy uznać, że Jego plan miłości wobec naszego życia jest lepszy, i zdać się na ten plan, przyjąć go w swoim życiu. Bóg powiedział do s. Faustyny: „Jestem miłością i miłosierdziem samym”, dlatego nie może chcieć dla człowieka czegoś, co byłoby złe. Jak właściwie pojmować Boże miłosierdzie, by nie mylić go z pobłażliwością? Tak się składa, że bardzo często mylimy Boże miłosierdzie z pobłażliwością, zaprzeczeniem sprawiedliwości lub z litością. Jednak to tylko rozumowanie człowieka, tymczasem Boża logika nie ma z tym nic wspólnego. W Panu Bogu miłosierdzie łączy się ze sprawiedliwością: On jest nieskończenie miłosierny i nieskończenie sprawiedliwy. Nie jest pobłażliwy wobec zła, o czym najpełniej świadczy Chrystusowy krzyż. Według sprawiedliwości to my powinniśmy na nim wisieć, bo zapłatą za grzech jest śmierć. Sprawiedliwość wypełnia się w Jezusie, On przyjmuje nasze grzechy, bierze je na siebie, bo my nie jesteśmy w stanie zadośćuczynić Bogu za zło, które popełniliśmy. Może to uczynić tylko Syn Boży. Krzyż najpełniej mówi o sprawiedliwości i miłosierdziu Boga. Ludzie często myślą tak: miłosierdzie jest wielkie, dlatego mogę robić wszystko. Należy jednak pamiętać, że dwa spośród grzechów przeciwko Duchowi Świętemu, które nie będą odpuszczone ani w tym, ani w przyszłym życiu, są związane z fałszywym pojęciem Bożego miłosierdzia: zuchwałość i rozpacz. Te grzechy nie będą odpuszczone nie dlatego, że Bóg tego nie może zrobić, ale dlatego, że człowiek o to nie poprosi, bo jego serce będzie zatwardziałe i niezdolne do prośby o miłosierdzie. Pierwszym z grzechów przeciwko miłosierdziu jest zuchwałość, czyli grzeszenie w nadziei miłosierdzia Bożego: mogę dopuszczać się zła, bo Bóg i tak mi wybaczy. Pociąga to za sobą olbrzymie złe skutki dla naszego życia. Drugim - rozpacz, czyli mam tak ciężkie przewinienia na sumieniu i tak daleko odszedłem od Boga, że nie ma już dla mnie ratunku, a więc moje grzechy są większe niż Boże miłosierdzie. Człowiek żyjący w takiej rozpaczy nie prosi Boga o miłosierdzie, bo wydaje mu się, że nie jest tego godny. Zatem Boże miłosierdzie nie jest pobłażliwością wobec grzechu. Która z myśli św. s. Faustyny dla nas, ludzi XXI w., powinna być szczególnie ważna? Słowa, jakie powinniśmy mieć nieustannie na ustach i rozważać je, to: „Jezu, ufam Tobie!”. Rozmyślanie nad tym krótkim aktem strzelistym, który s. Faustynie podyktował sam Jezus, oznacza, iż coraz głębiej wejdziemy w przyjaźń z Jezusem, a w związku z tym nie będziemy sami przeżywali naszej codzienności, ale z Bogiem. Wówczas ta rzeczywistość, chociaż byłaby najcięższa, z Jezusem nie będzie tak trudna. Św. Paweł mówi: „Wszystko mogę z tym, który mnie umacnia” (Flp 4,16). A Ten, który mnie umacnia, żyje we mnie. I ufam Temu, który żyje we mnie. Jest przecież bliżej niż drugi człowiek. Oczywiście warunkiem jest czyste serce. I to są ludzie szczęśliwi. Dlatego na pytanie o drogę do szczęścia należy odpowiedzieć: zaprzyjaźnij się z Jezusem, pozwól Mu zamieszkać w swoim życiu. Pozwól - bo Bóg, chociaż jest wszechmocny, nie naruszy naszej wolności, nie będzie się narzucał ani nie złamie człowieka. On czeka na zaproszenie z naszej strony. To ogromnie ważne, właściwie decydujące. Czy może Siostra opowiedzieć o współczesnym działaniu apostołki Bożego miłosierdzia? Św. s. Faustyna napisała bowiem w „Dzienniczku”, że jej prawdziwa misja zacznie się dopiero po jej śmierci. Tak się składa, że bardzo często mylimy Boże miłosierdzie z pobłażliwością, zaprzeczeniem sprawiedliwości lub z litością. Jednak to tylko rozumowanie człowieka, tymczasem Boża logika nie ma z tym nic wspólnego. W Panu Bogu miłosierdzie łączy się ze sprawiedliwością. Rola i działanie św. s. Faustyny w Kościele dostrzegalne są przysłowiowym gołym okiem, o czym wspominał już w czasie jej beatyfikacji Jan Paweł II, odnosząc się właśnie do tych słów z „Dzienniczka”. Misję świętej kontynuuje Apostolski Ruch Bożego Miłosierdzia zrodzony z jej charyzmatu i doświadczenia mistycznego. Tworzą go różne zgromadzenia zakonne: męskie i żeńskie, kontemplacyjne, czynne, wspólnoty, bractwa, apostolaty, stowarzyszenia, ale też ludzie indywidualnie podejmujący misję uobecniania w świecie tajemnicy Bożego miłosierdzia, głoszenia jej własnym życiem w duchu zaufania Bogu i miłosierdzia wobec bliźnich, poprzez czyny, słowo czy modlitwę. Obecnie jest to chyba najliczniejszy ruch w Kościele. Tworzą go bowiem miliony osób na całym świecie, które, czytając „Dzienniczek”, zapalane są do tego, by dzielić się z innymi darem orędzia Bożego miłosierdzia, nieść nadzieję i radość z tego, że nie jesteśmy sami. Z nami jest Ten, który wszystko może, do którego należy czas i wieczność, który jest samą Miłością. Dlaczego współcześni ludzie tak chętnie szukają pomocy za wstawiennictwem św. Faustyny? To tylko wpisy zamieszczane przez internautów. Na adres mailowy naszego zgromadzenia przychodzi rocznie kilkanaście tysięcy świadectw. Znajdują się w nich opisy nie tylko spektakularnych cudów, ale też łask otrzymanych w życiu codziennym. W jednym z nich młoda matka opowiada, że poróżniła się z wychowawczynią przedszkolną swojego dziecka. Sytuacja była dość trudna. W pewnym momencie konflikt sięgnął zenitu: kobieta nie chciała prowadzać dziecka do tej placówki, ale... nie miała wyjścia. Zaczęła się modlić, poszła na Mszę św., podczas której usłyszała słowa: „Podziel się władzą”. Pan Jezus obdarzył ją łaską i zobaczyła, że wina leży nie tylko po stronie opiekunki, ale także jej, mamy. W rezultacie doszło do przeprosin, pojednania. Kobieta twierdzi, że nie zrobiłaby tego sama. Doświadczyła łaski Bożej w zwykłej sprawie. I to jest piękne, że dostrzegamy miłosierdzie Boże w codzienności. Wtedy miłosierna miłość Boga staje się nie tylko piękną, ale abstrakcyjną prawdą, lecz czymś bardzo konkretnym w życiu, a my poczujemy się szczęśliwi, kochani. W jaki sposób my, ludzie XXI w., możemy stać się apostołami miłosierdzia Bożego? Na pewno nie trzeba zapisywać się do żadnej organizacji, choć we wspólnotach formacyjnych jest łatwiej. Wystarczy zgłębiać tajemnicę miłosierdzia Bożego i odpowiadać na nią postawą ufności, czyli pragnieniem i pełnieniem woli Boga w codziennym życiu, oraz spełniać akty miłosierdzia wobec bliźnich. Już samo świadectwo życia jest najwspanialszym i podstawowym głoszeniem orędzia o Bożym miłosierdziu. Niewiele pomoże krzewienie go słowem, jeśli w ślad za nim nie idzie nasze życie. Na Kongresie Apostołów Bożego Miłosierdzia miałam okazję spotkać się z wieloma ludźmi, którzy dzielili się swoim doświadczeniem. Okazuje się, że żadna przestrzeń, w której żyje człowiek, a więc np. ulica, przystanek, praca, szkoła, szpital, sklep, więzienie, nie jest wyłączona z możliwości szerzenia miłosierdzia. Bóg i Duch Święty podpowiadają, co w danym momencie należy czynić. Myślę, że przede wszystkim pociąga jej miłość, a także fakt, iż wiodła życie bardzo zwyczajne, ale też pełne cierpienia. Zatem doświadczała tego wszystkiego, czego doświadcza każdy człowiek. Wszyscy bowiem dotykamy cierpienia, stając się wówczas bezradnymi. Św. s. Faustyna w takich chwilach mówi, że nie ma sytuacji Dziękuję za rozmowę. EchoKatolickie komentarze zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska Tak każe przyzwoitość? N a marginesie zachodzących ostatnio w polskim rządzie zmian dostałam od znajomych maila z wyborczymi hasłami Platformy Obywatelskiej z 2007 r. Jej szef, Donald Tusk, z wyrazem zdeterminowanej troski mówi tam o istniejących na szczeblach władzy nadużyciach i panujących w kraju nierównościach społecznych. Ta determinacja i ta troska pozwoliły mu raczej gładko zdobyć urząd prezesa Rady Ministrów i - co jest ewenementem w politycznych karierach III RP - sprawować tę funkcję przez dwie kolejne kadencje. Konfrontując słowa i czyny D. Tuska, zatrzymajmy się przez chwilę nad tym fenomenem. Korzeni zbudowanego przez pijarowców wizerunku premiera można upatrywać w kampaniach Billa Clintona z 1992 r. czy Baracka Obamy z 2008 r. Obaj prezydenci oparli swoje wyborcze programy na hasłach propagujących zmiany. Jako że w zasadzie każda nowa władza zmiany proponuje, Obama epatował dodatkowo łatwo przyswajalnymi hasłami „Yes We Can” („Tak, możemy”) czy „Hope” („Nadzieja”). Na potęgę strasząc Kaczyńskimi i PiS, Tusk też pewnie dał Polakom nadzieję, że „możemy” (być drugą Irlandią), skoro go wybrali. Miały być zniwelowane dysproporcje zarobkowe, miały nie obowiązywać kolesiostwo i sitwa, mieliśmy być zieloną wyspą i spowodować powrót „na ojczyzny łono” naszych zarobkowych emigrantów. „Moja mama po 42 latach pracy w szpitalu dostała 1,6 tys. zł odprawy. A prezes kontrolowanej przez państwo spółki po 19 dniach miał dostać 700 tys. Wtedy powiedziałem: dość tego! Napatrzyłem się na ludzi władzy, którzy myślą, że wszystko im wolno. Których pazerność nie zna granic. Ale dziś mówię z całą powagą: koniec z przywilejami. Weźmiemy za to odpowiedzialność” - ubolewał i przekonywał w wyborczym spocie szef PO. Czemu do tego wracam? Bo odprawy, jakie towarzyszą aktualnej wymianie rządu, to sięgająca zenitu bezczelność sprawujących władzę. I myślę tu nie tylko o nowej minister infrastruktury Marii Wasiak, która w atmosferze skandalu przekazała swoją odprawę z PKP na cele społeczne (komu i jakie - to też ciekawa historia), czy Igorze Ostachowiczu uhonorowanym stanowiskiem w zarządzie PKN Orlen. Co prawda oddolne protesty spowodowały odebranie mu tej posadki, ale idę o zakład, że krzywdy miał nie będzie. Wszak jego zasługi dla kariery D. Tuska są niezaprzeczalne. W kontekście tych wydarzeń wyjątkowo cynicznie brzmią zacytowane wyżej przedwyborcze słowa Donalda Tuska o bezprawiu i pazerności ludzi władzy. W ramach realizacji hasła: „By żyło się lepiej. Wszystkim”, czyli dla wyrównania poziomu życia obywateli, na pierwszym powakacyjnym posiedzeniu sejmu wspomniany premier zaproponował 36-złotową podwyżkę dla emerytów i rencistów w 2015 r. Gwoli sprawiedliwości należy dodać, że w sformułowaniu - obok słowa „podwyżka” - zostało użyte magiczne, pijarowskie słowo: „minimalna”. Zapewne w związku z powyższym słupki poparcia dla PO znowu podobno rosną. Komentując te wydarzenia, moja znajoma napomknęła coś o braku przyzwoitości. A ja zapomniałam zapytać, czyjej przyzwoitości. Tak sprawujących władzę czy tych, którzy ich popierają? Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski Czy tylko suchy przepis? K toś ze znajomych przysłał mi ostatnio ogłoszenie, na które natrafił w internecie. Jest to oferta dla par, które spotykają się ze strony rodzin i znajomych z naciskami i pytaniami, kiedy wreszcie staną się małżeństwem. Co zrobić, by mieć święty spokój? Otóż można sobie wynająć firmę, która przygotuje ślub… na niby! W plenerze (choć na specjalne zamówienie podobno także w kościele!) zorganizowane zostanie przedstawienie, w którym aktor odegra rolę urzędnika USC lub księdza. Młodzi powiedzą sobie „tak”, ale ze świadomością, że to tylko przedstawienie dla rodziny i przyjaciół, które nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji prawnych. Następnie wszyscy pojadą na wesele… i tyle. Choć ceny takowej „usługi” są niemałe, to jednak - jak przekonują usługodawcy - można na tym nawet zarobić: wszak wszyscy goście przyniosą ze sobą prezenty lub koperty dla młodej pary. Zakręciło mi się w głowie. Choć właściwie, w dobie, gdy nie ma już żadnej świętości, a coraz częściej spotykana filozofia życia sprowadza się do traktowania wszystkiego z przymrużeniem oka i przekonania, że najważniejsze w życiu to mieć święty spokój i dobrze się bawić - czemu się dziwić? Akurat w tych dniach w Rzymie rozpoczyna się synod biskupów poświęcony rodzinie. Medialne relacje na ten temat sprowadzają się w zasadzie tylko do jednego pytania: czy osoby rozwiedzione, które zawarły po rozwodzie związki niesakramentalne, będą mogły przystępować do sakramentu pokuty i Komunii św.? Przypomnijmy - dotychczas nauczanie Kościoła stoi na stanowisku obrony nierozerwalności małżeństwa. Nie ma w nim rozwodów i zasadniczo nie można rozerwać małżeństwa ważnie zawartego. Węzeł małżeński obowiązuje do śmierci jednego ze współmałżonków. Możliwe jest jedynie stwierdzenie, że z powodu zaistnienia tzw. przeszkód małżeńskich lub innych formalnych okoliczności małżeństwo od samego numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. rys. m. andrzejewski 20 początku było zawarte nieważnie, czyli bez skutków sakramentalnych. Rozpatrywaniem tego typu spraw zajmują się sądy biskupie. Jednak nie zawsze jest możliwość stwierdzenia nieważności poprzedniego małżeństwa. Mimo to wiele osób rozwiedzionych decyduje się na życie w związku niesakramentalnym, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Jedną z nich jest życie „w kontrze” do szóstego przykazania Dekalogu, które dopuszcza współżycie płciowe mężczyzny i kobiety jedynie w małżeństwie sakramentalnym. Jedyną dotychczas dopuszczalną możliwością przystępowania do sakramentów świętych dla takich osób jest złożenie przez nich przysięgi życia w czystości - jak brat z siostrą. Ponadto, dla uniknięcia zgorszenia, zaleca się, by przystępowali oni do sakramentów poza miejscem zamieszkania. Tyle oficjalne stanowisko. Ale za suchymi przepisami kryje się nierzadko dramat i ból wielu osób, których nie stać na podjęcie decyzji o wstrzemięźliwości płciowej w obecnym związku, zaś pierwsze małżeństwa nierzadko związane były z rozczarowaniem i pasmem cierpień. Gdy słucha się opowieści tych osób, faktycznie ciśnie się do głowy pytanie, czy to trzymanie się przepisów nie jest po prostu nieludzkie? W takich sytuacjach pozostaje tylko patrzeć na Chrystusa. On niejednokrotnie pokazywał, że jest miłosierny i dobry. A jednak małżeństwo obwarował bardzo mocno murem nierozerwalności. Kościół po prostu nie może zmienić woli Chrystusa. Jeśli to zrobi, sprzeniewierzy się swojej misji. Może jedynie rozważyć, dlaczego dla Chrystusa nierozerwalność małżeństwa jest aż tak ważna i wyciągnąć z tego wnioski. Może też otoczyć osoby żyjące w związkach niesakramentalnych swą miłością, opieką duchową i życzliwością, towarzysząc im i pomagając. Jak to robić? Miejmy nadzieję, że rozpoczynający się synod pomoże znaleźć odpowiedzi przynajmniej na niektóre z tych trudnych pytań. ZBIREK Felieton przez k.o. kinga ochnio P Jak u klasyków ełno nas, a jakoby nikogo nie było - zawyrokował jak zwykle przejęty sytuacją Staszek. Szef szybko sprowadził go na ziemię. - Dobra, dobra, nie wyjeżdżaj mi tutaj z literaturą piękną. W obliczu zadań, jakie stoją przed nami, musimy mieć jakiś konkretny program. - No to ja bym zaczął od czegoś takiego - w głosie Staszka słychać było ekscytację. - „Ta inwestycja ma wybitnie miastotwórczy charakter. Lista korzyści jest bardzo długa. To nowe miejsca pracy, dochody do budżetu miasta, poprawa okolicznej infrastruktury, która będzie służyła nie tylko temu obiektowi” - stwierdził zadowolony z siebie. - Dobre. Niech zgadnę, czego te słowa mogą dotyczyć. Czyżby rozbudowy ścieżek rowerowych? Na razie mamy ich jak na lekarstwo A może powstania ciągu deptaków? Czy programu renowacji zabytkowych kamienic? Staszek zaczął kręcić głową, dając do zrozumienia, że szef nie odgadł jego intencji. - No nie do końca. Coś większego i bardziej spektakularnego. - Chyba wiem - nie krył zadowolenia szef. - Pewnie chodzi ci o nową dzielnicę mieszkaniową w naszym rozrastającym się mieście? Taką, którą w końcu ktoś zaplanował i wybudował, jak sztuka urbanistyki nakazuje: z komunikacją, niezbędną infrastrukturą, terenami zielonymi, a nawet przedszkolem stwierdził z dumą, przekonany, że chwila zawahania sprowadziła go na właściwe tory rozumowania. - Niezupełnie. Mówiłem o galerii handlowej - zabłysnął elokwencją Staszek. - Nieprzytomny jesteś? Galerię już mamy - zwrócił uwagę szef, nie kryjąc dezaprobaty wobec efektów pracy swojego podwładnego. - A już myślałem, że przejdziemy do historii polskiej urbanistyki. Lepiej myśl, co zrobić z pustoszejącą główną ulicą w centrum miasta. Ech, kiedyś to tu tętniło życie, a teraz... Pozwolisz, że uprzedzę cię w cytowaniu naszych wieszczów: głucho wszędzie... Sklepy sieciowe przeniosły się do galerii. Tu tylko banki i inne dziwne instytucje finansowe, a między nimi puste lokale do wynajęcia. To już nie ta sama ulica - uderzył w sentymentalną nutę pracodawca. Staszek miał już na to gotową odpowiedź: - Ja bym się jeszcze wstrzymał z tą kwestią. Sprawdźmy, co się stanie, gdy centrum w końcu upadnie. A potem pojawimy się z rozwiązaniem dla tego problemu. I postanowił zmienić temat: - A widział pan na plakacie tego bezpartyjnego? - Ja bym pod jego zdjęciem dał tytuł: „Takiego wielkiego szczupaka złowiłem”, bo o innych skojarzeniach wstydzę się powiedzieć - stwierdził szef, nie kryjąc uśmiechu na twarzy. - I jeszcze przekonuje, że jedynym sposobem na uratowanie sytuacji finansowej jest oszczędzanie. Phi, już widzę reakcje żon w wielu domach na takie słowa męża. W najlepszym wypadku foch, zgrzytanie zębami i brak kolacji. A on jeszcze proponuje oddać miasto mieszkańcom. To dopiero byłaby anarchia - dodał zbulwersowany. - No, a tu jeszcze jakaś makulatura... Cwaniaki, do katechizmu się odwołują... - zauważył Staszek, podtykając pod nos szefa ulotkę. - Aaa, znowu te siedem grzechów głównych. Już to kiedyś widziałem - ze spokojem w głosie skomentował pracodawca. - Do spalenia - rozstrzygnął los kartki papieru. - W piekle? - Nie, w popielniczce. A my tymczasem zaczekamy sobie spokojnie na rozwój sytuacji. www.echokatolickie.pl Parę myśli przed synodem koMeNtarZe Być może narażę się wielu, bo dzisiejszy świat jest nasiąknięty uznawaniem praw jednostkowych za najświętsze i niepodważalne. Jednak próba tworzenia idealnego do życia społeczeństwa za pomocą tylko indywidualistycznej emancypacji jest projektem głupców. To po prostu niemożliwe. kS. JaCek WŁ. ŚWIĄtek I chociaż brzmi to niesamowicie, to jednak im bardziej w sferze politycznej podkreśla się wolność każdej osoby do tworzenia własnej wizji rzeczywistości, tym bardziej staje się konieczna kontrola rządu, aby utrzymać porządek społeczny i uchronić go od całkowitej implozji. Zarówno liberałowie, jak i konserwatyści cywilizacji zachodniej wykazują tendencję, aby ujmować postęp w kategoriach tylko indywidualistycznych. Przy czym chociaż liberał podkreśla prawo do wolności od jakichkolwiek przeszkód na drodze do samorealizacji, a konserwatysta akcentuje przede wszystkim prawo własności, to jeden i drugi koncentrują się zazwyczaj na braku przymusu jako zasadzie postępu społecznego. Podjąć długą drogę Znajomy podesłał mi mailem artykuł zamieszczony w październikowym numerze „First Things”, napisany przez yuvala Levina, kierownika ds. bioetyki w Białym Domu za czasów prezydentury G.W. Busha. W tekście tym z niezwykłą jasnością stwierdza on, że nasze ułomne parcie na usunięcie poszczególnych ograniczeń nie doprowadzi do wytworzenia zwartych i skutecznych społeczeństw. Powodem jest to, że człowiek nie może działać naprawdę swobodnie, jeśli nie został ukształtowany moralnie. Tymczasem dominujące trendy społeczne, kulturowe i polityczne w dzisiejszych społeczeństwach Zachodu za główny cel stawiają sobie zniszczenie formacji moralnej, która ma stanowić przeszkodę dla indywidualnej samorealizacji. Efektem jest społeczeństwo bez wspólnego celu, oprócz dobrobytu ekonomicznego, który każdy zdobywa na własną rękę. Wskazuje on, że takie społeczeństwo pozostaje w stanie wojny z samym sobą. Levin zatytułował swój esej „Ta- king the Long Way”. Wydaje mi się, że chciał stwierdzić, iż parcie na usunięcie wszelkich ograniczeń wydaje się tylko być najkrótszą drogą do wolności. W rzeczywistości tak nie jest, a wręcz przeciwnie - musimy koniecznie podjąć długą drogę do wolności na drodze formacji moralnej, która umożliwia nam wybór prawdziwego dobra. We wstępie do swoich przemyśleń cytuje on Księgę Wyjścia 13,17: „Gdy faraon uwolnił lud, nie wiódł go Bóg drogą prowadzącą do ziemi filistyńskiej, chociaż była najkrótsza”. Jego zdaniem powód takiego działania Boga podany jest wprost w tym samym wersecie: „Powiedział bowiem Bóg: Żeby lud na widok czekających go walk nie żałował i nie wrócił do Egiptu”. Bóg prowadził Izraelitów przez 40 lat przez pustynię, dając im w ten sposób doskonałą możliwość poznania, w jaki sposób kształtować cnoty niezbędne do życia w prawdziwej wolności, nieograniczonej przez wygodny fotel, szkła do trunków i jedzenie do syta chleba. To jest właśnie „długa droga” do wolności. Nie ma drogi na skróty, bo poza nią pozostaje tylko tyrania naszych apetytów i namiętności. Poza tym społeczeństwa, utworzone przez takich obywateli, bezustannie gonią złudzenia i rozpadają się w chaosie. Popiół czy diament Musimy zrozumieć to całkiem wyraźnie. Prawdziwie „społecznym” celem nie jest taka transformacja społeczeństwa, by służyło ono własnym egoistycznym interesom czy nawet sumie wszystkich egoistycznych interesów. Przez szereg przełomowych teorii w tradycji zachodniego liberalizmu zbyt przyzwyczailiśmy się do myślenia o wartości społecznej wynikającej automatycznie z nieograniczonej wolności jednostki, prowadzonej przez różne „niewidzialne ręce”. Tak więc, czy rozważamy konserwatywne idee (powiedzmy - całkowitą wolność rynku), czy też liberalne idee (powiedzmy - powszechnej edukacji), w dzisiejszych społeczeństwach zachodnich każdy z nas i tak wyznaje wspólną ideologię: „wyrugować zewnętrzne ograniczenia jednostki”. To jest trend utopijny. Dlaczego? Ponieważ prawdziwie „społeczny” cel musi być i jest celem właściwym także dla naszego socjusza, tzn. towarzysza lub partnera w społeczeństwie, a co za tym idzie - dla wszystkich, którzy są towarzyszami i partnerami w społeczności, której jesteśmy częścią. Inaczej mówiąc: celem społeczeństwa pozostaje zawsze dobro wspólne, będące podstawą zarówno klasycznej teorii politycznej, jak i katolickiej nauki społecznej. To pojęcie „dobra wspólnego” ma ogromne znaczenie, ponieważ skupia w jednym i tym samym czasie nie tylko to, co jest powszechne, ale również i to, co dobre. Możemy, owszem, debatować nieustannie nad poznawaniem dobra, ale musimy przyjąć jako minimum to, że dobro nie może być osiągnięte, gdy ustanowimy egoizm jako uniwersalny cel. Nawet w głębokiej naiwności współcześnie gloryfikującej wszelakie słabości ludzkie niewielu poddaje w wątpliwość, że także nasze naturalne zachcianki i wszystkie namiętności muszą być hartowane w celu osiągnięcia chociażby „sukcesu”. Możemy twierdzić, iż w konkretnych przypadkach tak nie jest, ale nie możemy zaprzeczyć temu jako uniwersalnej zasadzie. Wydaje się więc oczywistym, iż nie możemy realizować życia społecznego opartego na tym, co jest wspólne dla wszystkich osób, tak długo, jak długo podkreślamy nasze namiętności jako główny element życia społecznego. Bez nawyków dyscypliny, w tym pewnej zwykłej bezinteresowności, ciężko nawet ocenić, co powinno być naszym społecznym priorytetem i w jaki skuteczny sposób winno być realizowane. Powiedziałem, że możemy spierać się bez końca o najbardziej owocne źródło rozumienia dobra. Czy winno ono pochodzić z takiej religii lub innej, z filozofii czy jeszcze z innego źródła? Jestem gotów tę dyskusję przełożyć na inny raz. Ale to, co ujawnia się natychmiast, to stwier- Uznanie, że rodziny stają się budulcem społeczeństwa, prowadzi do rozpoznania, iż głupie są próby poprawy porządku społecznego poprzez ideologię i politykę koncentrujące się niemal wyłącznie na jednostce. W rzeczywistości marginalizacja rodziny jest zawsze największym zagrożeniem dla tej fundamentalnej wewnętrznej wolności, która umożliwia właściwe postrzeganie i osiągnięcie wspólnego dobra. opinie 21 dzenie, że priorytetowym elementem porządku społecznego musi być utrzymanie i ochrona pierwszej i najbardziej uniwersalnej „komórki społecznej”, w której uczymy się kontrolować nasze pragnienie dóbr czysto prywatnych na rzecz dobrobytu wszystkich. Czyli rodziny. kulturowy matecznik ludzkości Nawet w społeczeństwie oszalałym przez ideologię indywidualizmu prawie każdy z nas otrzymuje podstawową formację moralną w rodzinie. To tam po raz pierwszy ludzie uczą się dążyć do wspólnych celów, do poszanowania potrzeb innych oraz uzyskują rękojmię, że „dobro wspólne” zabezpiecza możliwość uzyskania dóbr osobistych nie na drodze namiętności, lecz z poszanowaniem siebie i drugiego. Pierwszą zasadą, której uczymy się w rodzinie, jest (lub winno być) opanowanie naszych namiętności i działań, ograniczających wrodzoną słabość do posiadania rzeczy tylko na własny sposób. Druga zasada to dążenie do współpracy. Trzecią zaś jest podporządkowanie własnych interesów na rzecz dobra wspólnego, stanowiące podstawowy warunek udziału w tej „grupie społecznej”. Indywidualistyczne mrzonki o samorealizacji prowadzą zbyt wielu rodziców do rozwalenia tej najbardziej podstawowej formacji moralnej. Z tym jednak, że najbardziej narażoną na tę deformację są nie sami ojciec czy matka, ale dzieci. Jest czymś porażającym i często nieuświadomionym to, że rozbite rodziny jako podstawową lekcję wypalają w sercu i umyśle dziecka zasadę, iż jego ojciec lub matka poświęcili dobro wspólne na ołtarzu swoich własnych pragnień. Niepewność, frustracja, gniew, a nawet niestabilność moralna będące plagą wśród dzieci osób rozwiedzionych zostały dobrze udokumentowane. Spójne rodziny są koniecznością dla właściwie funkcjonującego społeczeństwa. Miałeś czy masz złoty róg? Uznanie, że rodziny stają się budulcem społeczeństwa, prowadzi do rozpoznania, iż głupie są próby poprawy porządku społecznego poprzez ideologię i politykę koncentrujące się niemal wyłącznie na jednostce. W rzeczywistości marginalizacja rodziny jest zawsze największym zagrożeniem dla tej fundamentalnej wewnętrznej wolności, która umożliwia właściwe postrzeganie i osiągnięcie wspólnego dobra. Pojęcie porządku społecznego musi zostać na zawsze głęboko zakorzenione w naszej tożsamości, w której płciowość i przekazywanie życia (biologicznego i kulturowego) znajduje swoje trwałe miejsce w małżeństwie i stabilnym życiu rodzinnym. To nie jedna z wielu opcji. To jest głęboko zakorzenione w zrozumieniu, co to znaczy być osobą ludzką. Taki jest po prostu porządek rzeczy. warto PrzeczytaĆ koNkuRs O dojrzewaniu i odkrywaniu powołania Dziennik Tischnera jest zjawiskiem wyjątkowym. Rzadko mamy okazję poznać wybitnego myśliciela w momencie rodzenia się jego zainteresowań i fascynacji. W chwili, gdy dopiero kształtuje się jego powołanie. Józef Tischner - późniejszy kapłan, filozof i autorytet - prowadzi dziennik jako uczeń szkoły podstawowej i licealista. Obdarzony poczuciem humoru i literackim talentem opisuje pierwsze miłości i religijne rozterki, kreśli w nim sugestywne portrety nauczycieli i kolegów. Opisuje niepowtarzalny klimat gór, miejsc, z którymi był związany od najmłodszych lat. Obrazuje ówczesną rzeczywistość: walkę nowych władz z Kościołem i dylematy młodych ludzi, rozdartych między chęcią zdobywania wiedzy a kompromisami, jakie się z tym wiążą. W swoim dzienniku kilkunastoletni Józek stworzył barwny portret pokolenia, które dorastało w latach powojennych, a zarazem przejmującą opowieść o młodości, dojrzewaniu, buncie i szukaniu dróg do odpowiedzi na ważne pytania. JAG Ks. Józef Tischner, Dziennik 1944-1949. Niewielkie pomieszanie klepek, Znak, Kraków 2014. Mamy dla Państwa cztery egzemplarze książki „dziennik 1944-1949. Niewielkie pomieszanie klepek”. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: EcHo2.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z Vat) od czwartku, 2 października, od godz. 10.00, do środy, 8 października, do 22.00. Wygrają cztery osoby, które odpowiedzą na pytanie: „Za co cenisz ks. tischnera?”. uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www. echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 42 numerze „echa”. 22 publicystyka EchoKatolickie numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. Pamięć wyryta w kamieniu POWIAT SOKOŁOWSKI Złożyli hołd ofiarom W niedzielę, 28 września, w kościele św. Anny w Rogowie biskup drohiczyński Tadeusz Pikus odprawił Mszę św. w intencji osób wywiezionych 9 czerwca 1943 r. do Karnego Obozu Pracy w Treblince. Modlił się o łaskę życia wiecznego dla zmarłych i Boże błogosławieństwo dla żyjących. P Treblinki. Zatrzymać się i przypomnieć Niemcy podczas przeprowadzonej 9 czerwca 1943 r. obławy aresztowali 88 osób, wśród których byli zarówno rodowici mieszkańcy Rogowa, jak i osoby czasowo przebywające na terenie wsi. Wśród aresztowanych znalazło się również siedem kobiet. W obozie zostało zamordowanych 12 osób. Pozostali po kilku miesiącach zostali zwolnieni. Najdłużej za drutami przebywali Zygmunt Chłopek i Stefan Szymański, których jako ostatnich zwolniono 30 października 1943 r. Spośród osób wywiezionych z Rogowa do Karnego Obozu Pracy w Treblince, żyje już tylko dwóch byłych więźniów: Z. Chłopek i Jan Zawadzki. Obaj wzięli udział w niedzielnych uroczystościach. Pierwszy z nich, przemawiając do zebranych pod kościołem, stwierdził, że kamienna tablica z wyrytymi na niej nazwiskami jest zarówno hołdem złożonym ofiarom, jak i trwałym upamiętnieniem dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się tutaj podczas niemieckiej okupacji. - Stojąc przed tą poświęconą i odsłoniętą tablicą, jestem szczerze wzruszony i dumny. Wzruszony, że dane mi było doczekać tej chwili. Słowa o kamiennej, pamiątkowej płycie stały się czynem. Tablica stoi. Przybywający do Rogowa turyści czy odwiedzający swe rodzinne domy będą mieli gdzie ŻELECHÓW Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince, omówił historię Karnego Obozu Pracy, zwanego powszechnie obozem polskim, utworzonego przez Niemców latem 1941 r. W następnym roku w celu eksterminacji ludności żydowskiej obok niego uruchomiono obóz zagłady. W swoim wystąpieniu prelegent poruszył również kwestię obławy rogowskiej. Jedną z przyczyn zorganizowania jej przez Niemców była potrzeba zapewnienia bezpłatnej siły roboczej przy eksploatacji żwirowni w Treblince. Fot. wb o zakończeniu nabożeństwa ordynariusz poświęcił postawiony przed świątynią kamień, na którym wyryto nazwiska osób deportowanych do W uroczystym odsłonięciu tablicy wzięli udział byli więźniowie Karnego Obozu Pracy w Treblince: Zygmunt Chłopek i Jan Zawadzki. się zatrzymać, przypomnieć, a może i docenić, że pamiętacie - powiedział Z. Chłopek. Burzliwe dzieje Po zakończeniu uroczystości religijnych uczestnicy udali się do remizy strażackiej, w której odbyły się prelekcje poświęcone lokalnej historii. Jako pierwszy wystąpił Bogusław Niemirka, radca prawny, który omówił dzieje gminy Repki. W skład tej jednostki terytorialnej od lat wchodzi również Rogów. Dyrektor Muzeum i Archiwum Diecezjalnego w Drohiczynie Ks. Zenon Czumaj przedstawił historię diecezji drohiczyńskiej. Wystąpienie Jacka Odziemczyka, nauczyciela historii w Gimnazjum nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Sokołowie Podlaskim, było poświęcone dziejom Rogowa i parafii rogowskiej. Do czasu zniesienia przez władze rosyjskie unii kościelnej w miejscowości funkcjonowała parafia katolicka obrządku wschodniego. W okresie prześladowań religijnych cerkiew unicka została zamieniona na prawosławną. Większość miejscowych unitów przez lata trwała w oporze. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości świątynia została rewindykowana przez Kościół rzymskokatolicki, ponieważ miejscowa ludność przeszła na obrządek łaciński. Natomiast Edward Kopówka, kierownik Niemcy podczas przeprowadzonej 9 czerwca 1943 r. obławy aresztowali 88 osób. Rozpacz i bojaźń Poruszające były wystąpienia Z. Chłopka i J. Zawadzkiego, więźniów Karnego Obozu Pracy w Treblince, którzy opowiedzieli zebranym o przebiegu akcji niemieckiej w Rogowie oraz trudach życia obozowego. - W nocy hitlerowscy oprawcy otoczyli całą wieś i okoliczne kolonie. Nakazali mężczyznom opuścić swoje rodzinne domy, grożąc, że każdy, kto będzie się ukrywał lub zechce zbiec, zostanie zabity. Miejscem zbiórki był kościół parafialny pw. św. Anny, gdzie po sprawdzeniu tożsamości 88 osób załadowano na samochody i bez żadnego uzasadnienia wywieziono - jak się później okazało - do Karnego Obozu Pracy w Treblince. We wsi pozostały kobiety, małoletnie dzieci oraz starcy (w większości niepełnosprawni). Towarzyszyła im rozpacz i bojaźń o los swoich najbliższych - wspominał były więzień obozu. W imieniu organizatorów podczas spotkania głos zabrali: proboszcz parafii rogowskiej ks. Robert Nowaszewski oraz wójt gminy Repki Krystyna MikołajczukWitold Bobryk Bohowicz. Publikacja Przybliżyli postać Traugutta Gmina wydała okolicznościowy folder pt. „Romuald Traugutt - Dyktator Powstania Styczniowego, Mieszkaniec Żelechowa w latach 1845-1853”. P ublikacja powstała w związku z uroczystością odsłonięcia pomnika Romualda Traugutta, która miała miejsce 13 września. Autorami 44stronicowej broszury są: Wanda Wojtowicz, Grażyna Frankowska i Michał Sztelmach. W publikacji przywołano wydarzenia z pobytu R. Traugutta w Żelechowie, zaprezentowano miejsca, z którymi był związany, przedstawiono wygląd miasta z tamtych lat. Praca zawiera ponadto szczegółowe kalendarium życia i działalności generała. W folderze zebrane są także najciekawsze wypowiedzi dyktatora dotyczące walki powstańczej oraz opinie o nim sformułowane przez osoby, które go znały i przez potomnych. Publikacja ukazuje również, w jaki sposób współcześni żelechowianie kultywują pamięć o Traugutcie. Tekst wzbogacają fragmenty autentycznego pamiętnika generała, w którym wspomina o swoim pobycie w Żelechowie oraz fragmenty kroniki ks. Andrzeja Krasuskiego opisujące wygląd miasta w latach 40 XIX w. Dopełnieniem treści publikacji są fotografie, m.in.: portrety Traugutta i członków jego rodziny, panoramy dawnego Żelechowa, archiwalne zdjęcia kościoła, rynku, ratusza i pałacu Ordęgów. W publikacji znajdują się również fotokopie różnych dokumentów, w tym: mapa Żelechowa z XIX w. z zaznaczoną ul. Oficerską, przy której mieszkał dyktator, rękopis pamiętnika, akt małżeństwa Romualda Traugutta i Anny Pikiel. Uzupełnieniem publikacji są ilustracje związane z powstaniem styczniowym i śmiercią dykMSZ tatora. Folder powstał w związku z uroczystością odsłonięcia pomnika Romualda Traugutta. historia Fot. AWAS www.echokatolickie.pl Opinie 23 z dziejów podlasia (446) Między Łukowem a Łosicami Harcerze oddali hołd bohaterom. POWIAT RADZYŃSKI Pamięci harcerzy Życie, które przyniosło owoc Przez dwa dni, 19 i 20 września, odbywał się XIV Rajd Pamięci Harcerzy Radzyńskich im. Kazimierza Odrzygoździa. Wzięło w nim udział 120 uczestników z 12 szkół. S potkanie młodzieży miało na celu uczczenie pamięci bohaterskiego hm. Michała Lisowskiego i jego podkomendnych, którzy zostali rozstrzelani 5 lipca 1940 r. w lesie koło miejscowości Sitno. W intencji poległych Inauguracja rajdu odbyła się w piątek, 19 września, w miejscu kaźni czterech harcerzy oraz 11 członków ZWZ z Radzynia, Łukowa i okolic. Rajd tradycyjnie rozpoczął się od Mszy św. sprawowanej w intencji poległych oraz patrona spotkania. Na uroczystość przybyli: poseł Jerzy Rębek, starosta radzyński Lucjan Kotwica, delegacja wójta gminy Radzyń, wdowa po patronie marszu Teresa Odrzygóźdź z rodziną, dyrektorzy szkół, wychowawcy, a także okoliczni mieszkańcy. Organizatorem rajdu był Oddział PTTK Radzyń Podlaski, którego prezes Bogdan Fijałek przypomniał sylwetkę hm. M. Lisowskiego. Był on nauczycielem wychowania fizycznego, krajoznawcą, inicjatorem harcerskich biegów na orientację oraz uczestnikiem konspiracji antyhitlerowskiej. B. Fijałek przypomniał także TERESPOL o świadku ekshumacji z 1946 r. oraz patronie rajdu Kazimierzu Odrzygoździu. Ukochali ojczyznę - Stoimy na miejscu kaźni hm. Michała Lisowskiego i harcerzy radzyńskich, którzy zostali rozstrzelani za to, że ukochali ojczyznę - ziemię, na której żyli - przypomniał w homilii ks. Zbigniew Rozmysł, wikariusz parafii MBNP, kapelan radzyńskiego Inspektoratu Stowarzyszenia Wolność i Niezawisłość. I dodał: - To wymowny przykład, że wartość ojczyzny mierzy się miarą najwyższego poświęcenia. To, że dziś żyjemy w wolnym kraju, nie musimy przelewać krwi, zawdzięczamy tym, którzy przed nami oddali życie za Polskę. Ziarno wpadłszy w ziemię, obumarło, ale wydało plon. Kapłan ukazał życie hm. Michała Lisowskiego jako to, które przez pracę, wielkie zaangażowanie w kształtowanie charakterów młodych ludzi, przyniosło owoc obfity. - Niech przykład hm. Lisowskiego i jego harcerzy będzie dla nas motywem do codziennego działania - nauki, pracy, miłości, zaangażowania w grupy, które mają ten świat przemieniać na lepszy - mówił kaznodzieja. Po nabożeństwie nastąpiło złożenie wieńców i zapalenie zniczy. - Dzisiejsza uroczystość świadczy o tym, że kontynuowane są patriotyczne tradycje, czczona pamięć tych, którzy umarli, byśmy mogli żyć w wolnym, demokratycznym kraju - mówił do zebranych poseł J. Rębek. Parlamentarzysta dziękował prezesowi koła PTTK B. Fijałkowi oraz Robertowi Mazurkowi za działania wiodące młodzież ścieżkami Bożymi i polskimi. Marsz i konkursy W pierwszym dniu uczestnicy rajdu wystartowali w marszu na orientację. Po przejściu z Sitna do Białej zakwaterowani zostali w tamtejszym zespole szkół. Tam wzięli udział w konkursach: zręcznościowym i krajoznawczym. W sobotę, po drugim etapie imprezy na orientację, odbyło się podsumowanie rajdu, wręczenie dyplomów i nagród. W rajdzie uczestniczyli harcerze I Szczepu „Infinity” oraz szkoły: z Radzynia (I LO, ZSP im. Jana Pawła II, Szkoła Podstawowa nr 2 i Gimnazjum nr 2), a także Gimnazjum z Firleja, Zespół Szkół z Białej, LO oraz Gimnazjum z Wisznic, Gimnazjum Publiczne i Szkoła Podstawowa z Czemiernik, Zespół Placówek Oświatowych z Woli Osowińskiej, Szkoła Podstawowa z Domaszewnicy. W uroczystości na miejscu stracenia wzięli również udział uczniowie ze szkół podstawowych w Zabielu i Białej. AWAS Odsłonięto pomnik Bohater trzech narodów 21 września uroczyście odsłonięto pomnik gen. Tadeusza Kościuszki. Fot. aj M onument został zaprojektowany i wykonany z żelbetu przez prof. Edmunda Majkowskiego z Krakowa. Artysta przekazał go hetmanowi Kresowego Bractwa Strzelców Kurkowych Lechowi Orlińskiemu, a ten z kolei burmistrzowi miasta. Postument pod pomnik wykonało miasto. Pomnik stanął w centrum, przy ul. Wojska Polskiego, w pobliżu już istniejącej tablicy pamiątkowej poświęconej naczelnikowi insurekcji. Na uroczystość przybyli m.in.: poseł Stanisław Żmijan, senator Grzegorz Bierecki, lokalni samorządowcy, konsul RP w Brześciu Anna Łuczak, prezesi organizacji kościuszkowskich z Polski i Białorusi, harcerze Polskiej Macierzy Szkolnej z Brześcia, młodzież szkół, duchowni. Pomnik nieprzypadkowo stanął właśnie w Terespolu. Naczelnik wielokrotnie przejeżdżał przez miasto, ucząc się w Szkole Rycer- Pomnik, który stanął w centrum miasta, jest darem od Bractwa Kurkowego. skiej w Warszawie. To w Terespolu 19 września 1794 r. odbyła się jedna z bitew insurekcji kościuszkowskiej - wojska rosyjskie pod wodzą Aleksandra Suworowa stoczyły walkę z dywizją gen. Karola Sierakowskiego. Proboszcz terespolskiej parafii Trójcy Świętej ks. kan. Zdzisław Dudek podczas wystąpienia powołał się na słowa św. Jana Pawła II o Kościuszce, a także, co stanowiło miłe zaskoczenie, zaśpiewał wiersz Marii Konopnickiej. Proboszcz dokonał także uroczystego poświęcenia ziemi, na której stoi pomnik. Z okolicznościowym repertuarem pieśni patriotycznych wystąpił chór seniorów z Miejskiego Ośrodka Kultury. Odsłonięcie monumentu nastąpiło przy wystrzale armatnim. Następnie goście otrzymali pamiątkowe medale kościuszkowAdam Jastrzębski skie. Gdy w innych rejonach powstanie już wygasało, na wschód od Łukowa młodzi i starsi jeszcze szykowali się do walki. Okazywano wielką solidarność z walczącymi. Konstanty Borowski, który 25 stycznia 1864 r. wymknął się z obławy w Mikłusach, wspominał: „Po wyjechaniu partyzantów z Zaolszynia tamtejszy mieszkaniec, szlachcic, wprowadził mnie zmokłego, skrwawionego, zziębniętego do szpiku kości do ciepłego mieszkania, dał mi starą siwą sukmanę, czapkę rogatywkę i buty, ale strasznie ciasne, napiłem się naprędce gorącego mleka i zaraz przewodnik poprowadził mnie do sąsiedniej wsi. Szliśmy przez pole, a ciasne buty tak mi pokaleczyły nogi, że w żaden sposób iść już nie mogłem… Idąc tak jakiś czas, napotkaliśmy stojący samotnie w polu dom, w oknach którego świeciło się… Kobieta w izbie, do której weszliśmy, spowijała małe dziecię, widząc mnie zmęczonego, z gołym ciałem, gdyż kamizelki na sobie nie miałem, a sukmanek ciasny nie mógł mnie dostatecznie okryć i zabezpieczyć od zimna, ta dobra, przedobra kobiecina, nie namyślając się długo, chustkę dużą wełnianą, w którą zawijała dziecinę, rozdarła na pół i obwinęła nią me plecy i piersi, zabezpieczając od zimna. Na pewno nie żyjesz już, dobra i zacna kobieto Polko, niechże Ci Bóg świeci nad duszą twoją tam, w górnej krainie. Ponieważ dalej piechotą iść już nie mogłem, więc dali mi konia…”. Podobnie napisał w swych wspomnieniach Paweł Powierza, który po bitwie pod Wolą Skromowską przedzierał się przez południowe Podlasie na północ. Tak o tym pisał: „Posuwałem się wolno. Wszędzie byłem przyjmowany bardzo gościnnie. Starano się usilnie, ażeby przewieźć mnie bezpiecznymi drogami. Zdarzyło się, że w pewnej wsi wiózł mnie saneczkami gospodarz do miejscowości oddalonej o dwie mile. Gdy ujechaliśmy połowę drogi, dopędził nas na koniu jego sąsiad zawiadamiając, że we wsi, do której jechaliśmy, są kozacy… Przesiedziałem resztę nocy i cały dzień w lesie”. 25 stycznia został aresztowany „za przynależność do szajki” Adam Wereszko, syn księdza unickiego z Chotycz. Miał 25 lat. 26 stycznia K. Borowski, który szukał swego oddziału pod Łukowem, zanotował: „Przyjechaliśmy z przewodnikiem do wsi Płody (Płudy - J.G.), tu zmieniwszy przewodnika i konia pojechałem do Wierzejk i do innej wsi, a wszędzie znajdowałem na kwaterach powstańców”. Tego dnia 204 Żydów z Międzyrzeca podpisało tzw. adres wiernopoddańczy do cara. Katolicy z tego miasta jeszcze się wahali i uczynili to dopiero następnego dnia w liczbie 136 osób. 27 stycznia 1864 r. gen. R. Traugutt wydał okólnik nr 141. Były to wytyczne w sprawie przygotowywania pospolitego ruszenia na wiosnę „głównie z ludem i przez lud tak wiejski, jak i miejski”. Dyktator powstańczy w tym dokumencie powoływał też korpusy wojskowe. Dowództwo korpusu na Lubelszczyźnie i Podlasiu po gen. Kruku przejmował płk Władysław Rudnicki ps. Sawa. 28 stycznia w Węgrowie przyprowadzono z okolicy 14 przedstawicieli miejscowej szlachty do złożenia przysięgi na wierność carowi Aleksandrowi II. 29 stycznia został aresztowany szlachcic ze wsi Hordziesz Stanisław Kowalski, mający lat 45, katolik, wójt gminy Serokomla, żonaty bez majątku. Postawiono mu zarzut, że współpracował z żandarmami powstańczymi. Tego dnia K. Borowski trafił do wsi Grochówka odległej 13 km od Międzyrzeca Podl. I tak o tym napisał: „Gdy przybyłem do szlacheckiej wsi Grochówka, położonej przy samej szosie brzeskiej, tam zastałem już ok. 40 konnych i kilkudziesięciu pieszych, którzy obrali wieś tę za punkt zborny. We wsi stało kilkadziesiąt gotowych już podwód, na które wsiedliśmy i zaraz powieziono nas szosą w stronę Międzyrzeca. Konni zaś pojechali w inną stronę. Noc jeszcze była i to bardzo ciemna. Fury szły długim łańcuchem jedna za drugą. Leżałem na wozie na pół żywy. Jechaliśmy tak już wiorst parę, gdy wtem na kilkadziesiąt kroków przed nami na szosie od strony Międzyrzeca ukazały się fury i dał się słyszeć brzęk ruskich uprzęży na koniach. - Moskale idą! - zawołano”. Okazało się, że był to alarm fałszywy, który spowodował panikę. Piechurzy pozeskakiwali z wozów i rozbiegli się po obu stronach szosy, a furmani zawrócili na miejscu i pędem uciekli do swych domów. K. Borowski wspominał dalej: „Mnie, na dobre już chorego, koledzy wzięli pod pachy i zaprowadzili do niedużej wsi znajdującej się w stronie od szosy o półtorej wiorsty, zamieszkałej przez tak zwanych bojarów. Brać nasza rozbiegła się po wsi i rozlokowała się na kwaterach, mnie zaś zaprowadzono do jednej z chałup i ułożono w kącie izby na kupie słomy, wiara zaś przy płonącym na kominie ogniu zabawiała się śpiewami i tańcem do dnia białego, nie bacząc na to, że Moskale lada chwila wpaść mogli do wsi… (prawdopodobnie była to wieś Łuby J.G.). Rano poczciwi ludziska bojarzy dali mi ciepłego mleka i chleba, a nakarmiwszy wsadzili na wóz i odwieźli do Łuniewa, wsi dużej, zamieszkałej przez Rusinów - unitów. Tam dano mi kwaterę u gospodarza unity, u którego przenocowałem, a nazajutrz po śniadaniu gospodarz przebrał mnie za chłopa Rusina i jadąc na jarmark do Łosic, zawiózł mnie tam bez żadnych przeszkód”. Mimo że autor tej relacji nazywa bojarów unitów Rusinami, w rzeczywistości byli to potomkowie osadników rusińskich, mocno spolszczeni, których okoliczna ludność chłopska nazywała szlachtą, gdyż w dawnej Rzeczypospolitej mieli specjalny status i byli już oczynszowani wiele lat przed powstaniem. Borowski dalej pisze: „Ponieważ w Łosicach był członek organizacji, który miał w zawiadywaniu swym skład ubrania dla oddziałów, dano więc mi tam trochę bielizny oraz ubranie i umieszczono jako chorego na plebanii u rodziny księdza unickiego (Wojciechowskiego - J.G.), którego przedtem jeszcze wywieźli Moskale na Sybir”. dr józef Geresz 24 numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. EchoKatolickie 5 PAŹDZIERNIKA, 16.00 i 18.30 Warto się wybrać Siedlce Premiera widowiska słowno-tanecznego na podstawie baśni braci Grimm i Charles’a Perraulta „Kopciuszek” 6 PAŹDZIERNIKA, 11.00 7 PAŹDZIERNIKA, 19.00 Biała Podlaska „Strachy polne” - plenerowy happening w parku Radziwiłłowskim Siedlce „Drogi zbawienia i potępienia na obrazie Adoracja Imienia Jezus albo sen Filipa II” - wykład dr. hab. Tadeusza Bernatowicza 9 PAŹDZIERNIKA, 18.00 Siedlce Miłość złotego wieku - wystawa prac malarskich Teresy Sikorskiej w Małej Galerii Sztuki przy ul. Sienkiewicza 63 Będą rzeźbić Wola Gułowska. Od 6 do 12 października z udziałem amatorów i artystów zawodowych potrwa plener rzeźbiarskim, którego tematem będą rzeźby postaci w strojach ludowych z siedmiu regionów (m.in. Podlasia, Mazowsza, Lubelszczyzny). W imprezie udział wezmą m.in. uczniowie szkółki rzeźbiarskiej działającej przy Domu Kultury, którzy pod opieką profesjonalistów wykonają mniejsze formy rzeźb. Osoby zainteresowane będą mogły codziennie podglądać artystów przy pracy. Organizatorem pleneru jest Dom Kultury - Pomnik Czynu Bojowego MLS Kleeberczyków. Wspomnienia o Stefanie Sidoruku WŁODAWA. „Pod sokorzyną, pod jesionami” - pod takim tytułem przebiegał wieczór wspomnień o S. Sidoruku, zwanym Królem Nadbużańskich Poetów. O osobie i pracy twórczej zmarłego w 2012 r. twórcy ludowego, pisarza, poety, działacza społecznego, malarza i korzenioplastyka opowiedzieli bliscy, przyjaciele i znajomi. S. Sidoruk mieszkał nad Bugiem, we wsi Stawki. W swoich utworach opisywał nadbużańską przyrodę i wielokulturowość okolic Włodawy. Jego dorobek literacki stanowią liryki, opowiadania, gawędy, podania, anegdoty, sztuki sceniczne i felietony. Część utworów pisał w miejscowej gwarze ukraińskiej. Podczas spotkania, które odbyło się w Miejskiej Bibliotece Publicznej, został wyświetlony film, obecnego na spotkaniu, Janusza Hanasa pt. „Sidoruk”. Zaprezentował się także Niesceniczny Ruch Artystyczny działający przy Zespole Szkół Zawodowych i II LO we Włodawie pod kierunkiem Renaty Holaczuk. Spotkanie zorganizowała Miejska Biblioteka Publiczna JS oraz Towarzystwo Popularyzacji Piękna Polesia. Tworzyli GM. WŁODAWA. 20 września w Siedlisku Sobibór odbyły się kolejne polsko-ukraińskie warsztaty sztuki ludowej „Nadbużańskie pogranicze kultury, tradycji i narodów”. Tematem tegorocznego spotkania była rzeźba i malarstwo ludowe. W prowadzonych przez Agnieszkę Kuryłowicz (członka Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej im. J. Kalinowskiego) warsztatach uczestniczyli amatorzy z gminy Włodawa oraz Rejonu Szackiego - partnera mikroprojektu. Powstałe dzieła - obrazy malowane akwarelą i pastelami oraz rzeźby w glinie i gipsie - można obejrzeć w sali konferencyjnej urzędu gminy. Warsztaty były ostatnim wydarzeniem na terenie gminy Włodawa organizowanym w ramach mikroprojektu „Folklor i sztuka ludowa nadbużańskiego pogranicza”. Kolejne wydarzenia: Jarmark Folkloru Nadbużańskiego oraz seminarium MLS podsumowujące mikroprojekt, odbędą się w Szacku na Ukrainie. Zaproszenie tylko dla kobiet! SIEDLCE. W poniedziałek, 6 października, kolejna odsłona Kina Kobiet w siedleckim Kinie Helios. Tym razem pokaz odbędzie się wraz z komedią romantyczną „Spódnice w górę!”. To komedia stworzona przez kobiety, o kobietach - dla kopatron medialny biet i mężczyzn. Szalone spotkania, burzliwe rozstania, huśtawki nastrojów, przyjaźnie i plotki. Francuskie kobiety są zmienne jak pogoda w Paryżu… Bohaterkami filmu „Spódnice w górę” jest 11 kobiet, z których każda jest inna, każda czegoś innego doświadczyła i o czym innym marzy. Warto zatem ten film obejrzeć. Już teraz zapraszamy na kolejne spotkanie z cyklu Kino Kobiet. W poniedziałkowy wieczór, 27 października, pokazany będzie film „Bogowie”. GU KONKURS Mamy dla Państwa dwa podwójne zaproszenia na pierwszy październikowy seans. By wziąć udział w konkursie, należy zadzwonić do naszej redakcji pod nr tel. 25-644-48-00 w poniedziałek, 6 października, od godz. 10.00. O wygranej decyduje kolejność zgłoszeń! Listę nagrodzonych zamieścimy w 42 numerze „Echa”. Zaproszenia będą do odebrania w dniu seansu, w kasie kina. Zachęcamy do udziału! Wojciech Cejrowski nie szczędził czasu na rozmowy i podpisywanie książek. patron medialny Radzyń Podlaski W. Cejrowski ściągnął tłumy O Meksyku i nie tylko Znany podróżnik i dziennikarz Wojciech Cejrowski gościł 26 września w ramach „Radzyńskich spotkań z podróżnikami” oraz obchodów dziesięciolecia RaSIL. T łumnie przybyli fani nie zawiedli się. Publiczność co chwilę wybuchała śmiechem, słuchając opowieści o Meksyku, ale nie tylko… - Podróżnik, poszukiwacz ginących plemion Amazonii, wielka osobowość telewizyjna, popularny dziennikarz radiowy, aktor komediowy, pisarz, publicysta, satyryk, krytyk biurokracji i socjalizmu, krytyk muzyczny, fotografik. Cokolwiek robi, robi zawsze z pasją. Jest gorący, ostry, wyrazisty i bez- RADZYŃ PODLASKI kompromisowy, szczodry w krytyce, oszczędny w pochwałach - przedstawiał gościa inicjator spotkania Robert Mazurek. A przybyło na nie ponad 800 osób. Nie tylko z Radzynia i okolic, także z bardziej odległych miejscowości. W. Cejrowski w prawie dwugodzinnym programie „Ale Meksyk!” prowadzonym w stylu stand-up comedy pokazał mniej znane oblicze - satyryka, humorysty i… świetnego aktora komediowego. Okazało się, że znane powiedzenie „ale meksyk!” świetnie nadaje się do komentowania naszej polskiej rzeczywistości. Po występie W. Cejrowski odpowiadał na pytania publiczności, nie szczędził czasu na podpisywanie książek, rozmowy indywidualne z czytelnikami, pozowanie do zdjęć. Wyraził uznanie dla organizatorów za „fenomen frekwencyjności”. Okazało się, Radzyń zajął drugie miejsce - po Krakowie - pod względem liczby zgromadzonych na sali słuchaczy. Anna Wasak Inauguracja XXXI Dni Karola Lipińskiego Flirt jazzu z klasyką Tegoroczna edycja Dni Karola Lipińskiego zainaugurowana została w sobotę, 20 września. W sali widowiskowej Radzyńskiego Ośrodka Kultury wystąpił zespół Jagodziński Trio. W programie koncertu znalazły się kompozycje Fryderyka Chopina w interpretacji jazzowej oraz utwory polskich prekursorów jazzu - Krzysztofa Komedy i Andrzeja Kurylewicza. Fot. AWAS Siedlce. Od 1 października w Miejskiej Bibliotece Publicznej można korzystać z bezpłatnego zasobu e-booków na platformie książek elektronicznych IBUK Libra. Siedlecka książnica wykupiła dostęp do wybranych publikacji elektronicznych z zakresu literatury pięknej, naukowej i popularnonaukowej w języku polskim. W dostępnych zasobach znajdują się książki z prawa, medycyny, nauk społecznych, humanistycznych i ekonomicznych. Jest też wiele poradników, lektur szkolnych, książek z zakresu literatury kobiecej. Aby otrzymać bezpłatny dostęp do księgozbioru, należy zgłosić się do Centrum Obsługi Czytelników Miejskiej Biblioteki Publicznej w Siedlcach i poprosić o kod PIN, który jest wydawany każdemu zarejestrowanemu czytelnikowi po okazaniu karty bibliotecznej. Następnie po rejestracji w portalu www.libra.ibuk.pl i wprowadzeniu otrzymanego kodu czytelnik uzyskuje możliwość czytania zgromadzonych książek 24 godziny na dobę - w bibliotece, domu, pracy, MLS szkole - wszędzie tam, gdzie jest dostępny internet. Fot. AWAS Czytaj przez internet Koncert poprowadził Zygmunt Pietrzak, prezes zarządu Radzyńskiego Towarzystwa Muzycznego im. Karola Lipińskiego, które od 30 lat organizuje koncerty w ramach DKL. Jak podkreślił w słowie wstępnym - jazzowe aranża- Z Radzynia w wielki świat K. Lipiński wirtuoz skrzypiec i kompozytor, uważany za najwybitniejszego muzyka polskiego przed Chopinem. Przyszedł na świat 30 października 1790 r. w pałacu Potockich w Radzyniu Podlaskim - jego ojciec był synem kapelmistrza i nauczyciela muzyki. W 1799 r. wyjechał wraz z rodzicami do Lwowa, gdzie grał w prowadzonych przez ojca orkiestrach oraz w zespołach kameralnych. W latach 1810-1814 był koncertmistrzem, a następnie kapelmistrzem teatru operowego we Lwowie. W 1817 r., podczas podróży po Włoszech, dwukrotnie koncertował wspólnie z Nicolo Paganinim. Do 1839 r. z wielkimi sukcesami występował w całej niemal Europie. Przez następne 20 lat pełnił funkcję nadwornego kapelmistrza na dworze saskim oraz koncertmistrza drezdeńskiej orkiestry operowej. Po przejściu na emeryturę osiadł w majątku Urłów (obecnie Ukraina), gdzie założył szkołę muzyczną dla uzdolnionych dzieci chłopskich. Zmarł w 1861 r. na skutek ostrego ataku astmy. K. Lipiński skomponował ponad 30 polonezów, tworzył koncerty skrzypcowe, utwory symfoniczne, uwertury, kaprysy, ronda, wariacje i fantazje. Dysponował mistrzowskim warsztatem wymagającym od wykonawcy dużej biegłości technicznej. Znawcy dyskutują, które określenie jest właściwsze: „Lipiński to polski Paganini” czy „Paganini to włoski Lipiński”. cje utworów Chopina to autorski pomysł, który okazał się wielkim sukcesem artystycznym i komercyjnym Tria. Radzyńscy melomani zauroczeni byli flirtem jazzu z klasyką w wykonaniu trzech świetnych instrumentalistów: Andrzeja Jagodzińskiego (fortepian), Adama Cegielskiego (kontrabas) i Czesława Bartkowskiego (perkusja). AWAS www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl 9 PAŹDZIERNIKA, 19.00 Radzyń Podlaski „Operetki czar” - koncert w wykonaniu solistów Operetki Śląskiej w sali widowiskowej „Oranżeria” SIEDLCE 10 PAŹDZIERNIKA, 19.00 Siedlec Koncert grupy Stare Dobre Małżeństwo w sali widowiskowej „Podlasie” Kultura 10 PAŹDZIERNIKA, 18.00 Siedlce Muzeum Regionalne zaprasza na wykład Ireny Słodkowskiej pt. „Polska droga do demokracji z perspekMD tywy regionów” redaktor prowadzący: monika lipińska OFTP „Sztuka plus Komercja” Festiwal już otwarty! kina Z dużą dawką humoru i dobrej zabawy, jaką zafundowali widzom Katarzyna Pakosińska i Mirosław Zbrojewicz, zainaugurowano Ogólnopolski Festiwal Teatrów Prywatnych „Sztuka plus Komercja”. Małżeńska jazda Na początek siedleccy amatorzy teatralnej sztuki mogli zobaczyć komedię pt. „Małżeński Rajd Dakar”. To pierwsza konkursowa produkcja. Przedstawienie należy do kategorii łatwych, lekkich i przyjemnych. Jolkę (K. Pakosińska) i Fryderyka (M. Zbrojewicz) poznajemy w niecodziennej scenerii (środek pustyni). To małżeństwo z długoletnim stażem, które postanowiło wybrać się na pustynny rajd. Ma on odświeżyć ich związek, umocnić więzi i nadać trochę koloru jednostajnemu życiu. W parze jest jednak tyle przeciwieństw, ile ziaren piasku na pustyni. Jaki jest efekt wyprawy? Pomimo kłopotów małżeństwo nieustannie się kłóci. Słychać kąśliwe uwagi, docinki i oskarżenia, dochodzi nawet do próby zabójstwa współmałżonka. Słowem życie. Bo i historia przedstawiona przez Sigitasa Parulskisa, wypełniona zazdrością, miłością, rozdrażnieniem i zniechęceniem, jest dosyć uniwersalna. Opowiedziana zostaje jednak w sposób przewrotmigawka fot. CKiS T rzecia edycja będzie wyjątkowa - zapowiedział prowadzący spotkanie Mariusz Orzełowski, dodając: - Przed nami bowiem wielkie nazwiska i świetne spektakle. W tych zapewnieniach wtórował dyrektorowi Centrum Kultury i Sztuki aktor Waldemar Obłoza. - Teatr szuka dualizmu, rozdwojenia na sztukę i komercję. Bo udział pieniądza w sztuce sprzyja jej rozwojowi i wznoszeniu na wyższe poziomy - podkreślił patron artystyczny III edycji OFTP, jednocześnie dodając, że dążeniem teatru jest również refleksja u widza. - Już dziś zapraszam na premierę „Skąpca”. Tam, oprócz zabawy, jest również rozpacz i pytanie o nasze miejsce w tym świecie... patron medialny „Małżeński Rajd Dakar” to pierwsza konkursowa produkcja. ny, a przede wszystkim zabawny, co sprawia, że chętnie „zaglądamy” w życie Jolki i Fryderyka, ale z równie wielką uwagą czekamy na finałowe sceny z podróży ich życia. tale Marka Torzewskiego, Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza oraz premierę najnowszego spektaklu Studia Teatralnego im. Jacka Woszczerowicza - „Skąpiec”. Wejdź, a poznasz samego siebie… Widzowie mogą wybierać spektakle i widowiska kabaretowo-muzyczne spośród następujących propozycji: „Sztuka plus Komercja”, „Uczty teatralne” (spektakle z tych kategorii biorą udział w części konkursowej festiwalu), „Mistrzowie sceny” oraz „Festiwal dzieciom i młodzieży”. Wśród wielu propozycji, które do grudnia tego roku będzie można znaleźć na deskach Sceny Teatralnej Miasta Siedlce, warto wymienić takie spektakle, jak „Danuta W.” Teatru Polonia, „Bóg Mordu” Teatru 6. Piętro, „Intryga” Teatru Kamienica i „Złodziej” produkcji Agencji Artystycznej Certus. W programie III OFTP widzowie znajdą również niezwykły musical - „Skrzypek na dachu”, reci- Więcej i ciekawiej Tegoroczna formuła festiwalu została zmieniona. - Regulamin tej edycji dopuszcza produkcje prywatne, publiczno-prywatne, jak również teatry publiczne o szczególnej wartości artystycznej - zauważa M. Orzełowski. Zmodyfikowano również kategorie konkursowe. Członkowie jury wybiorą najlepszy spektakl konkursowy oraz najlepszego lub najbardziej charakterystycznego aktora (aktorkę), który od września do grudnia wystąpi na deskach siedleckiej sceny. Publiczność festiwalowa dokona wyboru tylko jednego, najlepszego spektaklu konkursowego. W tym roku nagrodę specjalną przyznają również przedstawiciele lokalnych i regionalnych mediów. GU Na fali sukcesów! Siedlce - HELIOS BOGOWIE Pol., 15 lat, 112 min 3-5 X, godz. 20.45 KROCZĄC WŚRÓD CIENI USA, 15 lat, 114 min 3-5 X, godz. 13.00, 18.15, 21.15 6-9 X, godz. 13.00, 18.15, 20.45 SŁUŻBY SPECJALNE Pol., 15 lat, 115 min 3-9 X, godz. 14.00, 16.30, 19.00, 21.30 ANNABELLE USA, 15 lat, 98 min 3-9 X, godz. 15.15, 19.30, 21.45 PSZCZÓŁKA MAJA Australia/Niemcy, b/o, 79 min 3-9 X, godz. 10.00, 12.00, 16.00, 18.00 MIASTO 44 Pol., 14 lat, 125 min 3-5 X, godz. 10.15, 13.00, 15.45, 18.30 6 X, godz. 10.15, 13.00, 15.45, 21.30 7-9 X, godz. 10.15, 13.00, 15.45, 18.30, 21.15 BEZ LITOŚCI USA, 15 lat, 128 min 3-9 X, godz. 10.45, 15.30, 20.00 WIĘZIEŃ LABIRYNTU USA, 15 lat, 113 min 3-9 X, godz. 13.30 MARY’S LAND. ZIEMIA MARYI Hiszp., 12 lat, 116 min 3-9 X, godz. 10.30 WINX CLUB: TAJEMNICA MORSKICH GŁĘBIN Włochy, b/o, 98 min 3-9 X, godz. 11.15, 13.15, 17.30 WAKACJE MIKOŁAJKA Fr., 6 lat, 97 min 3-9 X, godz. 17.15 Kino kobiet SPÓDNICE W GÓRĘ! Fr., 15 lat, 116 min 6 X, godz. 18.30 Biała Podlaska - MERKURY MIASTO 44 Pol., 14 lat, 125 min 3,6-8 X, godz. 17.00 4-5 X, godz. 21.00 9 X, godz. 15.45 PSZCZÓŁKA MAJA Australia/Niemcy, b/o, 79 min 3,6-8 X, godz. 13.30, 15.15 4-5 X, godz. 11.30, 13.15, 15.00 9 X, godz. 14.00 SŁUŻBY SPECJALNE Pol., 15 lat, 115 min 3,6-8 X, godz. 19.10, 21.15 4-5 X, godz., godz. 16.45, 18.50 9 X, godz. 18.00 Spotkania Filmowe SPÓDNICE W GÓRĘ! Fr., 15 lat, 116 min 9 X, godz. 20.15 Łuków - ŁOK MIASTO 44 Pol., 14 lat, 125 min 3-8 X, godz. 18.00 Garwolin - WILGA PSZCZÓŁKA MAJA Australia/Niemcy, b/o, 79 min 3-7 X, godz. 14.00, 16.00 SERCE LWA Fin., 15 lat, 99 min 3-7 X, godz. 18.00 MIASTO 44 Pol., 14 lat, 125 min 3-7 X, godz. 20.10 Kino Konesera PO ŚLUBIE Czechy, 15 lat, 100 min 9 X, godz. 17.00, 19.00 Węgrów - KONGRES PSZCZÓŁKA MAJA Australia/Niemcy, b/o, 79 min 3-5 X, godz. 17.00 MIASTO 44 Pol., 14 lat, 125 min 3-5 X, godz. 18.30, 21.00 MARY’S LAND. ZIEMIA MARYI Hiszp., 12 lat, 116 min 9 X, godz. 17.00 Łosice - ŁDK Za Rogiem PIĄTA PORA ROKU Pol., 12 lat, 96 min 7 X, godz. 19.00 BEZ KOŃCA Pol., 16 lat, 102 min 9 X, godz. 19.00 Janów Podlaski - WENUS WAKACJE MIKOŁAJKA Fr., 6 lat, 97 min 4-5 X, godz. 16.00 ZANIM ZASNĘ Wlk. Bryt., 15 lat, 92 min 4-5 X, godz. 18.00 Krótko Zaproszenie na premierę BIAŁA PODL. Kino Merkury zaprasza na film „Bogowie”, czyli portret profesora Zbigniewa Religi. Obraz jest opowieścią o buntowniku, który rzucił wyzwanie naturze, władzy i własnym ograniczeniom. To film o pierwszym udanym polskim przeszczepie serca dokonanym przez prof. Religę w Zabrzu. Okazuje się, że transplantacja była w latach 80 nie tylko problemem technicznym, ale przede wszystkim moralnym. „Bogowie” to dramat nieudanych operacji, walka o każde uderzenie serca, wielkie ambicje i bolesne porażki, samotność geniusza, który stanął sam przeciwko swoim mentorom i rozpoczął rewolucję w polskiej medycynie. Dzieło Łukasza Palkowskiego triumfowało na 39 Festiwalu Filmowym w Gdyni. W roli głównej - Tomasz Kot. „Bogowie” - najbardziej oczekiwany polski film tej JEL jesieni - trafią do kin 10 października. KONKURS Zespół Obrzędowy z Hańska będzie reprezentował województwo lubelskie podczas odbywającego się w Tarnogrodzie od 10 do 12 października XXXI Ogólnopolskiego Sejmiku Teatrów Wsi Polskiej. Działająca od 24 lat przy Gminnym Ośrodku Kultury grupa znalazła się w 12 najlepszych zespołów z całej Polski. W Tarnogrodzie hańszczanie wystawią spektakl MLS „Stawanie do losów” w reżyserii Haliny Radeckiej. 25 Mamy dla Państwa 3 bilety na ten film - w kinie Merkury w Białej Podlaskiej. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO3.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VAT) od czwartku, 2 października, od godz. 10.00, do środy, 8 października, do 22.00. Wygrają trzy osoby, które odpowiedzą na pytanie: „Co zawdzięczamy prof. Relidze?”. Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. Regulamin znajduje się na stronie www. echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 42 numerze „Echa”. 26 EchoKatolickie sport numer 15(615) kwietnia 2007 numer 40(1005) 2-812-18 października 2014 r. Katarzyna Posiadała z Gladiatora Siedlce zdobyła srebrny medal w tajskim boksie w kat. 63,5 kg podczas mistrzostw Europy w Bukareszcie. Foto Maga Szewczak Podlasie 24. koszykówka Niedosyt na początek Na inauguracji rozgrywek SKK przegrał w Poznaniu. Nie powiodła się inauguracja rozgrywek w I lidze koszykarzom SKK Siedlce. Ekipa trenera Wiesława Głuszczaka nie zagrała najlepiej w Poznaniu i musiała uznać wyższość gospodarzy, którzy, wykazując się konsekwencją, pokonali nierówno grających siedlczan. SKK szczególnie zawiódł w pierwszej kwarcie, kiedy wyraźnie nie wszedł w mecz. Potem było lepiej i siedlczanie odrobili starty, doprowadzając do remisu w trzeciej kwarcie 33:33. Następnie gospodarze nieznacznie prowadzili. W 34 min SKK wyszedł na prowadzenie 55:51, a na 1 min i 26 sekund miał jeszcze przewagę 60:57. Niestety, nie potrafił jej utrzymać, podczas gdy poznaniacy - dzięki skutecznie wykonywanym rzutom wolnym - przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. I liga mężczyzn I kolejka AZS Politechnika Poznań - SKK Siedlce 65:61 (19:9, 14:19, 14:16, 18:17). SKK: Dębski 16, Sulima 13, Szumełda-Krzycki 10, Ratajczak 6, Gawrzydek 5, Michalski 4, Weres 2, Sobiło. Trener: Głuszczak. Pozostałe wyniki: Sokół Łańcut - Rosa Radom 77:52, GTK Gliwice - Astoria Bydgoszcz 83:68, Miasto Szkła Krosno - Legia Warszawa 62:52, Znicz Pruszków - Pogoń Prudnik 67:57, Stal Ostrów Wielkopolski - Zagłębie Sosnowiec 83:50, GKS Tychy - Spójnia Stargard Szczeciński 60:66. Piłka ręczna Nadzieja do przerwy Trzecia porażka bialskich szczypiornistów. Bez trzech kontuzjowanych zawodników - Marka Kubajki, Mateusza Antolaka i Krystiana Wędraka - bialczanie przystąpili do meczu z Wolsztyniakiem. Jakby tego było mało, w trakcie spotkania kontuzji doznał Bartosz Warmiajak i zapewne te okoliczności miały wpływ na postawę gospodarzy. Akademicy zaczęli dobrze od prowadzenia 3:0 i do przerwy radzili sobie, wygrywając 13:11. Po zmianie stron przez połowę drugiej części mecz był wyrównany, ale kiedy goście odskoczyli na kilka bramek, nie dali już sobie wydrzeć wygranej. I liga mężczyzn, gr. A 3 kolejka AZS AWF Biała Podlaska - Wolsztyniak Wolsztyn 23:28 (13:11). AZS: Chmurski - Zielonko, Warmijak 5, Chodur 3, Wasiłek 3, Helman 2, Stefaniec 1, Rusin 1, Jaszczuk 3, Pezda 5, Krawczyk. Trener: Bodasiński. Pozostałe wyniki: MKS Poznań - Pomezania Malbork 23:33, Warszawianka KPR Legionowo 20:35, Sokół Kościerzyna SMS Gdańsk 25:24, Spójnia Gdynia Henri Lloyd Brodnica 26:21, Piotrkowianin - Meble Wójcik Elbląg 32:27, Warmia Olsztyn - Real Astromal Leszno 35:27. 1. Warmia 3 6 109-85 2. Legionowo 3 6 98-75 3. Pomezania 3 6 99-77 4. Wolsztyniak 3 6 77-65 5. Piotrkowianin 3 4 93-84 6. Leszno 3 4 87-79 7. Sokół 3 4 73-76 8. Spójnia 3 3 79-80 9. Elbląg 3 3 75-79 10. SMS 3 0 64-76 11. MKS 3 0 73-86 12. Brodnica 3 0 74-94 13. AZS AWF 3 0 78-100 14. Warszawianka 3 0 60-83 II liga mężczyzn grupa łódzko-mazowiecka 3 kolejka: SPR Siedlce - AZS AWF Warszawa 30:35. Rugby Rozbici w Łodzi Wysoka porażka wicemistrzów Polski. Walcząca o awans do pierwszej czwórki Pogoń Siedlce, która będzie się bić o medale mistrzostw Polski, doznała wysokiej porażki w Łodzi z Budowlanymi. Pierwsze punkty w meczu zdobyli gospodarze, a Pogoń odpowiedziała udanym karnym. Niestety, później było gorzej. Budowlani panowali zdecydowanie i już do przerwy wygrywali 36:3. Po zmianie stron siedlczanie zagrali lepiej w obronie, ale i tak nie uniknęli wysokiej przegranej. Młody team z Siedlec (stroje biało -czerwone) nie był w stanie zablokować doświadczonych zawodników ze Szczecina. Ekstraliga 5 kolejka Budowlani Łódź - MKS Pogoń Siedlce 48:3 (36:3). Punkty dla Pogoni: Piotrowicz 3 (K). Pogoń: Wójtowicz (70 Krasuski), Chróściel, Mróz (60 Tokarski), Dybowski (70 Rajewski), Biernacki (75 Krupa), Kargol, Kryszczuk (62 Łódzki), Mirosz, Bobruk, Piotrowicz, Lament (65 Szupłak), Psuj, Węzka (45 Gołąb), Rajewski, Nasiłowski. Trener: Kozak. Pozostałe wyniki: Orkan Sochaczew - Posnania Poznań 53:33, Arka Gdynia - Juvenia Kraków 61:15, Ogniwo Sopot - Lechia Gdańsk 14:29. 1. Budowlani 5 24 168-68 2. Arka 5 22 206-73 3. Lechia 5 16 133-65 4. Ogniwo 5 15 140-105 5. Pogoń 5 9 86-128 6. Juvenia 5 5 61-178 7. Orkan 5 5 122-160 8. Posnania 5 1 86-225 Piłka siatkowa Doświadczenie górą Porażka siatkarzy KPS Siedlce na otwarcie rozgrywek. Wprawdzie siedlczanie to aktualny wicemistrz ligi, a Espadon Szczecin jest beniaminkiem rozgrywek, to jednak doświadczenie i rutyna były po stronie gości. Młodzi siatkarze KPS w starciu z zawodnikami o sporym potencjale i stażu zawodniczym, wśród których zwracał uwagę 39-letni 230-krotny reprezentant naszego kraju Marcin Nowak, nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Goście, szczególnie dobrze radząc sobie w ataku i bloku, pewnie wygrali pierwszego seta. W drugim siedlczanie wykorzystali trochę rozluźnienie w szeregach przeciwnika i zdołali zwyciężyć do 23. W kolejnym Espadon prowadził już 21:13, ale gospodarze wyciągnęli do stanu 21:22, nie dając rady w końcówce. W ostatniej partii mecz był wyrównany do wyniku 12:12, potem jednak szczecinianie zdobyli kilka punktów przewagi i wygrali do 21. I liga mężczyzn I kolejka KPS Siedlce Banki Spółdzielcze z Grupy BPS Espadon Szczecin 1:3 (-18,23,- 23,- 21). KPS: Guz, Żakieta, Popik, Pietraszko, Łukasik, Stańczuk, Koziura (libero) oraz Fornal, Matula, Butryn, Pruski. Trener: Gerymski. Pozostałe wyniki: Ślepsk Suwałki - Victoria Wałbrzych 0:3, Camper Wyszków - SMS Spała 3:1, Stal Nysa - Warta Zawiercie 3:1, Krispol Września - Kęczanin Kęty 3:0, AGH Kraków - Pekpol Ostrołęka 1:3, Avia Świdnik - Caro Rzeczyca 3:2. II liga mężczyzn I kolejka AZS II Olsztyn - Huragan Międzyrzec 3:2 (17,-21, 16,-21,-13). Huragan: Wasag, Musiał, Ostapowicz, Kasjaniuk, Toma , Kowalczyk (l) oraz Jesień, Nowacki, Wróbel. Trener: Śliwa. Pozostałe wyniki: SKS Hajnówka - MKS MDK Legia Warszawa 3:1, Huragan Wołomin - Wicher Wilkasy 3:0, Centrum Augustów - Czołg AZS Warszawa 1:3. Piłka nożna Grają do końca Wygrane Orląt i rezerw Pogoni, remis Podlasia. Zwycięzców się nie sądzi - powiedział po meczu z Izolatorem trener Orląt Radzyń Damian Panek. Drużyna z Boguchwały straciła gola już w 3 min po nieporozumieniu bramkarza i obrońcy oraz strzale samobójczym tego ostatniego. Potem oba zespoły mogły zmienić rezultat, ale brakowało skuteczności. W drugiej połowie, zwłaszcza w końcówce, goście przycisnęli, lecz na szczęście gospodarze obronili prowadzenie. Bialskie Podlasie najpierw straciło gola w 8 min, potem w 30 min Łukasza Sawtyruka (dwie żółte kartki) i dopiero zaczęło grać w spotkaniu z Hetmanem w Żółkiewce. Bialczanie osiągnęli przewagę, mieli okazje bramkowe, jednak gola zdobyli dopiero w 80 min po strzale Huberta Łukanowskiego. Przełamali passę Po serii porażek wygrały w końcu rezerwy Pogoni. Mecz w Grodzisku Mazowieckiem siedlczanie zaczęli od straty gola już w 1 min, potem jednak opanowali sytuację, zdobywając dwie bramki po strzałach Bartosza Kaszubowskiego. W dalszej części spotkanie miało wyrównany przebieg, a oba zespoły stworzyły sobie jeszcze po jednej dogodnej okazji do zdobycia gola. III liga łódzko-mazowiecka 11 kolejka Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Pogoń II Siedlce 1:2 (1:2). Bramki: Gregorowicz 1 -Kaszubowski 16, 20. Pogoń II: Budzikur - Zawadka, Dybiec, Panufnik (68 Dobosz), Ł. Wójcik (46 Guzek), Tomalski, Olczak, Paczkowski, Dmowski, Lubkowicz (60 Buga) - Kaszubowski (46 Ciechański). Trener: Tomaszewski. Pozostałe wyniki: Pilica Białobrzegi - Targówek Wa-wa 3:3, Radomiak Radom - Start Otwock 1:0, Sokół Aleksandrów Łódzki - Legia II Wa-wa 2:2, Warta Sieradz - WKS Wieluń 3:0, MKS Polonia W-wa - Omega Kleszczów 2:3, Lechia Tomaszów Maz.- ŁKS Łódź 0:1, Świt Nowy Dwór Maz. - Ursus Wa-wa 1:0, Pelikan Łowicz - Broń Radom 1:1. 1. Radomiak 11 29 21-4 2. Świt 11 18 16-18 3. Ursus 11 18 12-9 4. Start 11 17 24-21 5. ŁKS 11 17 14-14 6. Sokół 11 16 10-6 7. Warta 11 16 16-16 8. Broń 11 15 22-17 9. Pelikan 11 15 17-12 10. Pogoń 11 13 12-14 11. MKS Polonia 11 13 16-16 12. Lechia 11 13 12-12 13. Pogoń II 11 13 13-23 14. Legia II 11 12 17-21 15. Pilica 11 12 18-20 16. Omega 11 11 13-15 17. GKP Targówek 11 10 17-22 18. Wieluń 11 10 14-24 III liga lubelsko-podkarpacka 10 kolejka Hetman Żółkiewka - Podlasie Biała Podl. 1:1 (1:0). Bramki: Chariasz 8 - Łukanowski 80. Podlasie: Koncki - B. Kaliszuk (55 Kocoł), Konaszewski, Jarzynka, T. Kaliszuk, Cydejko (65 Wiraszka), Jesionek, Sułek (70 Adamiuk), Łukanowski, Sawtyruk, Zaciura (72 Bołtowicz). Trener: Różański. Orlęta Radzyń Podl. - Izolator Boguchwała 1:0 (1:0). Bramka: Burak 3 (s). Orlęta: Wasiluk - Ebert (72 Kot), Zarzecki, Jakubiec, Komar, Borysiuk, Tymosiak (88 Szymala), Zmorzyński, Melnyczuk, Król (67 Maca), Adison (84 Powałka). Trener: Panek. Pozostałe wyniki: Avia Świdnik - JKS 1909 Jarosław 0:4, Tomasovia Tomaszów L. - Karpaty Krosno 0:1, Resovia - Lublinianka Wieniawa Lublin 1:1, Chełmianka Chełm - Sokół Sieniawa 3:0, Wólczanka Wólka Pełkińska - Wisłoka Dębica 1:0, Motor Lublin - Stal Rzeszów 2:2, Stal Kraśnik - Orzeł Przeworsk 2:0. 1. Stal Rz. 10 23 20-7 2. Karpaty 10 23 16-8 3. Motor 10 20 19-8 4. Chełmianka 10 19 16-4 5. Resovia 10 18 13-6 6. JKS 1909 10 17 12-5 7. Wólczanka 10 17 24-20 8. Orlęta 10 15 12-7 9. Sokół 10 14 7-10 10. Stal K. 10 12 17-18 11. Avia 10 11 14-18 12. Podlasie 10 11 6-12 13. Tomasovia 10 9 10-17 14. Izolator 10 8 7-14 15. Lublinianka W. 10 7 7-12 16. Hetman 10 7 11-25 17. Wisłoka 10 6 7-12 18. Orzeł 10 6 4-19 27 www.echokatolickie.pl Sport Katarzyna Grzybowska, wychowanka MKS Pogoń Siedlce, wywalczyła wspólnie z koleżankami brązowy medal drużynowych mistrzostw Europy w tenisie stołowym rozegranych w Portugalii. Piłka nożna Brakuje armat Kolejne niepowodzenie piłkarzy Pogoni w I lidze. Mimo że Pogoń miała za kolejnego rywala niewygodny, grający bardzo dobrze w defensywie zespół, liczni sympatycy klubu z Siedlec liczyli, że po ośmiu meczach bez wygranej ich ulubieńcy sięgną po zwycięstwo. Niestety, ponad 1,8 tys. widzów zgromadzonych na siedleckim stadionie znów przeżyło zawód. Pierwsza optycznie wyrównana połowa przebiegła ze wskazaniem na gości, którzy zdobyli gola z rzutu karnego podyktowanego za przypadkową rękę Cezarego Demianiuka. Mieli jednak także okazje po strzałach Kamila Mazka i Rafała Grzelaka. Pogoń natomiast próbowała coś zrobić po akcjach Demianiuka prawą stroną boiska. Po zmianie stron siedlczanie zaczęli atak. Najpierw w poprzeczkę po rzucie rożnym trafił Tomasz Lewandowski, a potem - po indywidualnej szarży Demianiuk. W końcówce Bartosz Wiśniewski był bliski zdobycia drugiego gola dla gości. Zespołowi z Siedlec - jak to ma miejsce już od wielu spotkań - wyraźnie brakuje jakości w ofensywie, stąd trudności ze stwarzaniem sytuacji i zdobywaniem bramek. I liga 10 kolejka Pogoń Siedlce - Dolcan Ząbki 0:1 (0:1). Bramka: Piesio 21 (k). Pogoń: Kozaczyński 6 - Grudniewski 5, Rodak 5, Lewandowski 6, Ratajczak 5, Demianiuk 6, Dziubiński 5, Aliu 5, P. Krawczyk 5 (81 Kaszubowski), Tarachulski 4 (66 Ogrodnik 3), Tataj 4 (46 K. Wójcik 4). Trener: Purzycki. Prą do przodu Zwycięstwo mińskiej Mazovii i łukowskich Orląt, porażka Wilgi Garwolin. Wciąż dobrze sobie radzą piłkarze beniaminka z Mińska Mazowieckiego. Kolejnym łupem podopiecznych trenera Janusza Puchalskiego stała się Nadnarwianka. Mazovia w spotkaniu z zespołem z Pułtuska panowała wyraźnie przez całe spotkanie i zainkasowała pewnie trzy punkty. Mińszczanie wygrali kolejny mecz, podczas gdy garwolińska Wilga przegrała. Zespół Marka Krawczyka prowadził po 7 min 2:0, kiedy to rzuty karne na bramki zamienił Daniel Bogusz. Gospodarze zdołali jednak wyrównać po dwóch bardzo dobrych strzałach z dystansu oraz golu w końcówce meczu. Lepiej w dziesięciu Niewiele się działo w meczu Orląt z Omegą Stary Zamość do 60 min. Wówczas to z boiska wyleciał za dwie żółte kartki zawodnik gospodarzy Gajownik. 8 min potem goście nieoczekiwanie strzelili gola, przechodząc do obrony. Tymczasem łukowanie ruszyli do ataku i wbili dwie bramki, które dały im zwycięstwo. IV liga Mazowsze grupa południowa 11 kolejka: Ożarowianka Ożarów Mazowiecki - Wilga Garwolin 3:2 (0:0). Bramki dla Wilgi: Bogusz 5 (k), 7 (k). Wilga: Nurzyński - Karol Zawadka, Gac, B. Kowalski, Ł. Kowalski (Zalewski), Kwiatkowski, Bogisz (K. Kowalski), Puciłowski, CO, GDZIE, KIEDY? Piłka nożna I liga. 11 kolejka: 4 października (sobota), 17.00, Sandecja Nowy Sącz - Pogoń Siedlce III liga łódzko-mazowiecka. 12 kolejka: 4 października, 13.00, Targówek Warszawa Pogoń II Siedlce III liga lubelsko-podkarpacka. 11 kolejka: 4 października, 15.00, Podlasie Biała Podl. - Avia Świdnik, 5 października (niedziela), 15.00, Orlęta Radzyń Podl. - Motor Lublin IV liga Mazowsze. 12 kolejka: grupa południowa - 5 października, 11.30, Znicz II Pruszków - Wilga Garwolin, grupa północna - 4 października, 15.00, Mławianka Mława Mazovia Mińsk Maz. Kamil Zawadka (Dróźdz), Kępka, Papiernik. Trener: Krawczyk. Pozostałe wyniki: KS Konstancin - Mazowsze Grójec 1:2, Szydłowianka Szydłowiec - Okęcie Warszawa 6:0, Oskar Przysucha - KS Raszyn 3:0, Sparta Jazgarzew - Victoria Sulejówek 2:1, Mszczonowianka Mszczonów - Zwolenianka Zwoleń 4:2, Mazur Karczew - Hutnik Warszawa 0:1, Żyrardowianka Żyrardów - Orzeł Wierzbica 0:1, Znicz II Pruszków - Energia Kozienice 2:3. 1. Oskar 11 27 25-8 2. Szydłowianka 11 26 30-10 3. Konstancin 11 22 16-10 4. Mazowsze 10 21 27-12 5. Sparta 11 20 23-18 6. Hutnik 11 20 17-9 7. Energia 10 18 25-12 8. Mazur 11 18 18-13 9. Ożarowianka 11 17 14-15 10. Orzeł 11 14 10-19 11. Żyrardowianka 11 14 11-11 12. Mszczonowianka 10 12 13-17 13. Victoria 11 12 12-19 14. Raszyn 11 11 17-22 15. Wilga 11 9 15-17 16. Zwolenianka 10 5 9-25 17. Znicz II 11 3 12-27 18. Okęcie 11 2 6-36 grupa północna 11 kolejka: Mazovia Mińsk Mazowiecki - Nadnarwianka Pułtusk 2:1 (1:0). Bramki: Herman 37, Bondara 48 - Sosnowski 74. Mazovia: Matłacz - Przysowa (70 Przyborowski, 75 Kuć), Grabek, Wójcik, Herman, Krajewski (85 Smuga), Kozłowski, Sobótka, Słowik (46 M. Kowalczyk), Kozakiewicz, Bondara. Trener: Puchalski. Pozostałe wyniki: Mławianka Mława - Wisła II Płock 3:2, Bug Wyszków - MKS Przasnysz 0:1, MKS Ciechanów - Skra Drobin 3:1, Narew Ostrołęka - Korona Szydłowo 3:3, Błękitni Gąbin - Olimpia Warszawa 2:0, Wkra Żuromin - Błękitni Raciąż 0:2, Ostrovia Ostrów Mazowiecka - Bzura Chodaków wyniki Tenis stołowy I kolejka: Pogoń II Siedlce - GKTS Wiązowna 3:7. Punkty Pogoń: Byszewski, Sagan, Skolimowski. Lekka atletyka 1:3, Huragan Wołomin - KS Łomianki 0:0. 1. Błękitni R. 11 24 2. Bzura 11 23 3. Przasnysz 11 23 4. Łomianki 11 22 5. Mławianka 11 19 6. Mazovia 11 18 7. Narew 11 17 8. Wisła II 11 15 9. Olimpia 11 15 10. Huragan 11 15 11. Bug 11 14 12. Nadnarwianka 11 14 13. Błękitni G. 11 13 14. Korona 11 12 15. Ostrovia 11 10 16. Ciechanów 11 9 17. Skra 11 7 18. Wkra 11 2 IV liga Lublin 9 kolejka Orlęta Łuków - Omega Stary Zamość 2:1 (0:0). Bramki: Soćko (75), Gaj (82) - Gunczenko (68). Orlęta: Lisiewicz - Szlaski, Bulak, Łakomy, Przybysz (70 Soćko), Wróbel, Wołoszka, Gajownik, Kozłowski, Osiak (58 Gaj), Miler (46 Wałachowski). Trener: Chudzik. Pozostałe wyniki: Łada 1945 Biłgoraj Janowianka Janów Lubelski 0:4, Czarni Dęblin - Victoria Żmudź 3:1, Opolanin Opole Lubelskie - Lewart Lubartów 0:3, Włodawianka Włodawa - Ruch Ryki 6:0, Górnik II Łęczna - Kryształ Werbkowice 2:2, Orion Niedrzwica Duża - Powiślak Końskowola 3:2, Hetman Zamość - Grom Kąkolewnica przełożony. 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 8 9 9 9 8 19 19 15 15 15 15 14 14 13 12 11 10 8 6 5 3 15-7 20-6 16-8 18-13 12-15 17-11 16-13 25-15 16-25 12-11 12-15 11-7 8-14 22-22 11-28 6-27 Rugby I liga mężczyzn, gr. A. 4 kolejka: 4 października, 18.00, Sokół Kościerzyna - AZS AWF Biała Podl. II liga mężczyzn, grupa mazowiecko-łódzka. 4 kolejka: 4 października, 17.00, Uniwersytet Radom - SPR Siedlce I liga. 2 kolejka: 4 października, 18.00, Camper Wyszków - KPS Siedlce Koszykówka Basket Liga Kobiet. 1 kolejka: 4 października, 18.30, Widzew Łódź - MKK Siedlce I liga mężczyzn. 2 kolejka: 4 października, 18.00, SKK Siedlce - Stal Ostrów Wiel. Piłka ręczna Tenis stołowy Piłka nożna Liga okręgowa Siedlce 9 kolejka: Tajfun Jartypory - Miedzanka 1:5, Wilga Miastków K. - Victoria Kałuszyn 0:1, Wektra Zbuczyn Naprzód Skórzec 1:4, Jabłonianka Jabłonna L. - Tygrys Huta Mińska 4:1, Orzeł Unin - Podlasie Sokołów 2:4, Zryw Sobolew - Czarni Węgrów 5:2, Fenix Siennica - Watra Mrozy 2:1, Hutnik Huta Czechy - Sęp Żelechów 1:1. 1. Podlasie 2. Czarni 3. Fenix 4. Tygrys 5. Miedzanka 6. Naprzód 7. Watra 8. Zryw 9. Jabłonianka 10. Tajfun 11. Hutnik 12. Sęp 13. Orzeł 14. Wilga 15. Wektra 16. Victoria 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 9 24 22 22 20 18 13 12 12 11 9 9 8 7 7 7 6 24-8 26-10 27-12 25-10 17-12 20-15 11-11 17-16 14-13 15-25 17-21 8-18 10-16 7-21 11-24 8-25 7 kolejka: Sokół Adamów - LZS Dobryń 0:2, Niwa Łomazy - Granica Terespol 0:2, ŁKS Łazy - Dąb Dębowa Kłoda 2:2, Huragan Międzyrzec Podlaski - Orzeł Czemierniki 2:0, Janowia Janów Podlaski - Unia Żabików 3:1, Unia Krzywda - Lutnia Piszczac 1:8, Dwernicki Stoczek Łukowski - Orkan Wojcieszków 5:0. 1. Łazy 2. Huragan 3. Lutnia 4. Orzeł 5. Dobryń 6. Granica 7. Dąb 8. Janowia 9. Unia K. 10. Sokół 11. Dwernicki 12. Orkan 13. Unia Ż. 14. Niwa 7 7 7 7 7 6 7 7 7 6 7 7 7 7 19 19 13 12 12 11 10 10 8 5 5 4 3 3 28-9 18-7 17-7 10-9 9-8 11-3 13-6 11-11 12-22 6-9 12-16 5-15 13-32 7-18 Warszawa I I liga kobiet. 1 kolejka: 5 października, 15.00, Zawisza Sulechów - Nike Węgrów Piłka siatkowa W rozegranych w Zielonej Górze mistrzostwach młodzików złote medale wywalczyli: chód na 5 km Łukasz Niedziałek oraz na 100 m Patryk Kacak, obaj WLKS Siedlce. Biała Podlaska 15-7 30-10 20-10 22-12 20-13 18-12 21-22 26-13 17-14 16-14 21-18 11-17 19-19 14-23 19-28 15-25 11-27 8-39 IV liga Lublin. 10 kolejka: 5 października, 14.00, Grom Kąkolewnica - Czarni Dęblin, 15.00 MKS Ryki - Orlęta Łuków Ekstraliga. 6 kolejka: 5 października, 14.00, Pogoń Siedlce - Ogniwo Sopot Warszawa II II liga mężczyzn Pozostałe wyniki: Stomil Olsztyn - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0:0, Flota Świnoujście - Miedź Legnica 3:0, Chojniczanka Chojnice Widzew Łódź 2:0, Wisła Płock - Arka Gdynia 0:1, Wigry Suwałki - GKS Tychy 0:0, Bytovia Bytów - Sandecja Nowy Sącz 6:1, Zagłębie Lubin - GKS Katowice, Chrobry Głogów - Olimpia Grudziądz 1:2. 1. Termalica 10 26 22-7 2. Zagłębie 10 18 14-11 3. Olimpia 10 18 15-12 4. Stomil 10 17 12-7 5 Katowice 10 16 16-13 6. Dolcan 10 16 8-4 7. Flota 10 16 14-8 8. Wisła 10 15 13-11 9. Chojniczanka 10 13 12-11 10. Chrobry 10 10 13-21 11. Bytovia 10 10 16-18 12. Sandecja 10 10 11-17 13. Arka 10 10 12-16 14. Wigry 10 10 6-10 15. Miedź 10 9 14-20 16. Tychy 10 8 9-14 17. Widzew 10 8 7-12 18. Pogoń 10 7 10-12 1. Lewart 2. Kryształ 3. Górnik II 4. Czarni 5. Opolanin 6. Janowianka 7. Orion 8. Powiślak 9. Victoria 10. Omega 11. Orlęta 12. Hetman 13. Łada 1945 14. Włodawianka 15. Ruch 16. Grom redaktor prowadzący: ANDRZEJ MATERSKI I liga mężczyzn. 4 kolejka: grupa północna - 4 października, 16.00, Pogoń Siedlce - Spójnia Warszawa, grupa południowa - 4 października, 16.00, Dwunastka Wrocław - Alfa Radzyń Podl. I liga kobiet, grupa południowa. 4 kolejka: 4 października, 16.00, Arka Ryki - Orion Bukowice 9 kolejka: ŁKS Łochów - Mewa Krubin 3:0 (w.o) goście nie dojechali. 1. Dolcan II 12. Łochów 9 9 24 11 48-22 14-27 Klasa A Siedlce 7 kolejka: ULKS Gołąbek - Tęcza Stanisławów 1:1, Płomień Dębe Wielkie - Kosovia Kosów Lacki 1:1, MKS Małkinia - Wicher Sadowne 7:0, LKS Ostrówek - Grodzisk Krzymosze 2:0, Liwia Łochów - Mazovia II Mińsk Mazowiecki 2:0, Zorza Sterdyń - Jutrzenka Cegłów 0:5, Jastrząb Żeliszew - Błękitni Stoczek 3:2. 1. Płomień 2. Tęcza 3. Ostrówek 4. Jutrzenka 5. Liwia 6. Mazovia II 7. Małkinia 8. Kosovia 9. Jastrząb 10. Grodzisk 11. Gołąbek 12. Błękitni 13. Zorza 14. Wicher 7 7 7 7 7 7 7 7 7 7 7 7 7 7 19 15 15 13 12 12 11 11 10 7 7 7 0 0 31-5 18-8 17-13 14-10 13-8 23-9 20-13 13-13 22-21 13-16 17-21 14-12 8-41 4-37 1. Wilga II 2. Promnik 3. Advit 4. Snajper 5. Wisła M. 6. Amigos 7. AON 8. Nadstal 9. Wisła Dz. 10. Amur 11. Puznówka 1996 12. Start II 13. Józefovia II 14. Victoria 7 7 7 7 7 6 6 7 7 7 7 7 7 7 19 18 12 11 11 10 10 9 9 9 6 6 3 2 21-6 21-7 18-20 23-22 19-13 8-7 11-14 14-13 22-24 15-15 7-16 19-23 8-18 13-21 Klasa B Siedlce 5 kolejka: Świt Barcząca - Rywal Ruchna 4:1, Nojszewianka Dobre - Tęcza Korczew 1:1, Kolektyw Oleśnica - Zryw II Sobolew 6:4, Starawieś - Olimpia Latowicz 0:3, Polonez Mordy - Legion Grębków 2:1. 1. Tęcza 2. Nojszewianka 3. Kolektyw 4. Polonez 5. Olimpia 6. Świt 7. Zryw II 8. Rywal 9. Starawieś 10. Legion 5 5 5 5 5 5 5 5 5 5 13 13 12 10 9 7 4 3 1 0 15-5 11-3 21-10 8-8 11-7 16-16 15-17 5-15 3-16 7-15 Biała Podlaska I 5 kolejka: Rogoźnica - Grom Sosnowica 9:0, Lutnia II Piszczac - Roskosz-Grabanów 8:5, LZS Sielczyk - Kanzas Konstantynów 3:1, pauza: Sławatycze. 1. Rogoźnica 2. Sielczyk 3. Sławatycze 4. Lutnia II 5. Grom 6. Kanzas 7. Roskosz-Grabanów 5 4 4 4 3 5 3 15 9 9 6 3 0 0 43-6 21-19 16-5 19-26 3-14 6-19 6-25 Biała Podlaska II 5 kolejka: Bór Dąbie - Bad Boys Zastawie 1:3, Orlęta Gołaszyn - Armaty Stoczek Łukowski 1:2, Orzeł Zalesie - Tur Turze Rogi 0:5, Sokół Krynka - WKS Wólka Świątkowa 0:3 (w.o) gospodarze zrezygnowali z gry. 1. Bad Boys 2. Wólka Świątkowa 3. Bór 4. Tur 5. Armaty 6. Orlęta 7. Sokół 8. Orzeł 5 5 5 5 5 5 5 5 13 12 9 9 6 6 3 1 22-7 29-8 16-10 12-6 10-20 13-8 20-18 7-52 Biała Podlaska III 5 kolejka: Orlik Wola Bystrzycka - Unia II Krzywda 7:2, Hutnik Huta Dąbrowa - Wóldom Wólka Domaszewska 4:0, Orkan II Wojcieszków - Wenus Oszczepalin przełożony, pauza: Perła Dwornia. 1. Wenus 2. Orlik 3. Hutnik 4. Wóldom 5. Perła 6. Unia II 7. Orkan II 3 4 3 5 3 4 4 9 8 7 7 3 3 0 15-1 17-5 8-3 9-10 8-10 10-24 4-18 Warszawa II 5 kolejka: Rokola Otwock Wielki - Sokół Celestynów 1:7, KS Rzakta - Orzeł Parysów 1:0, Burza Pilawa - Orzeł Baniocha 1:1, KS Sobienie Jeziory - KS Glinianka 4:2. 1. Sokół 2. Vulcan II 3. Burza 6. Orzeł P. 10. Sobienie Jeziory 4 4 4 5 4 12 12 8 6 3 19-6 15-4 8-5 10-11 6-11 Ekstraliga kobiet Biała Podlaska 7 kolejka: Agrosport Leśna Podlaska - Bizon Jeleniec 3:2, Milanów - Dębowica 0:0, Olimpia Okrzeja Kujawiak Stanin 7:3, Polesie Serokomla - Absolwent Domaszewnica 3:6, Tornado Branica Suchowolska Rokitno 3:0, Tytan Wisznice - Victoria Parczew 4:1, Start Gózd - Gręzovia Gręzówka 3:5. 1. Milanów 2. Agrosport 3. Bizon 4. Tytan 5. Tornado 6. Olimpia 7. Victoria 8. Absolwent 9. Kujawiak 10. Dębowica 11. Gręzovia 12. Rokitno 13. Start 14. Polesie 7 kolejka: Józefovia II - Nadstal 1:1, Wisła Maciejowice - Amigos Wa-wa 0:2, Promnik Łaskarzew - Amur Wilga 1:0, Wisła Dziecinów - KS Puznówka 3:1, Snajper Sośninka - Wilga II Garwolin 0:0. 7 7 7 7 6 7 6 7 7 7 7 7 7 7 19 19 16 15 13 13 9 8 7 7 6 4 3 0 23-9 20-9 23-13 18-7 15-7 18-11 14-15 20-20 20-23 8-16 16-18 6-18 17-31 6-27 7 kolejka: Olimpia Szczecin - AZS PSW Biała Podlaska 2:1 (1:1). Bramki: Niewolna 20, Tarnowska 79 - Niedbała 33. Pozostałe wyniki: Górnik - KKP Bydgoszcz 4:0, ZTKKF Stilon Gorzów Wielk.- 1.FC Katowice (2) 1:2, Medyk Konin - Czarni Sosnowiec 8:0, Mitech Żywiec GOSiR Piaseczno 3:0, Zagłębie Lubin - AZS Wrocław 4:1. 1. Medyk 2. Zagłębie 3. Górnik 6. AZS PSW 7 7 7 7 19 16 16 10 37-2 22-8 23-7 9-11 III liga kobiet mazowiecka 5 kolejka: Wilga Garwolin - Tygrys Huta Mińska 2:3, Loczki Wyszków - Orliki Jeruzal przełożony, pauza: Pogoń. 1. Ząbkovia 2. Tygrys 3. Wilga 5. Pogoń 6. Mazovia 5 5 5 3 4 15 15 12 3 3 56-11 41-4 20-7 6-19 10-24 28 rolnictwo EchoKatolickie numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. Przez wielu pszczelarzy, szczególnie tych z długim stażem, ten rok uznawany jest za najgorszy w historii ich pszczelarzenia. Niektórzy określają go jako wręcz katastrofalny pod względem produkcji miodu. Krzysztof Osielski, prezes Związku Pszczelarzy „Podlasie” Izba historyczna i festyn Krzysztof Osielski, prezes Związku Pszczelarzy „Podlasie”, podsumowuje sezon ROZMOWA RÓŻANKA. 20 września w zrewitalizowanym budynku po dawnej organistówce otwarto izbę historyczną. Uroczystość poprzedziła Msza św. sprawowana w intencji parafian w kościele św. Augustyna. Po Eucharystii symbolicznego przecięcia wstęgi dokonali pochodzący z Różanki radni gminy Włodawa Andrzej Lis i Bogusław Wieliczko, proboszcz parafii ks. Jarosław Czech, sołtys Różanki Zygmunt Chaciówka, wójt gminy Włodawa Tadeusz Sawicki, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich Różanka Maria Omelczuk oraz sekretarz gminy Andrzej Kratiuk. Zgromadzone eksponaty wzbudziły zaciekawienie i podziw uczestników ceremonii. Wielu zadeklarowało pomoc w dalszym wyposażaniu izby poprzez przekazanie związanych z Różanką przedmiotów czy też dokumentów, które posiadają w swych domach. Jako pierwszy oryginalne pocztówki z pałacem oraz monety z okresu lokacji miejscowości przekazał placówce wójt T. Sawicki. Oprócz izby pamięci i znajdujących się w niej sal konferencyjnych otwarto i poświęcono również nową drogę prowadzącą do remizo-świetlicy. Sobotnie spotkanie zakończył zorganizowany przez radę sołecką i miejscowe koło gospodyń wiejskich festyn. Na scenie wystąpiły Orchowianki, a zabawę pod gwiazdami prowadził MLS zespół Clabbers. Rojny, ale nie miodny - choroba przewodu pokarmowego pszczół. Kolejnym problemem są podtrucia wskutek niewłaściwego stosowania przez rolników środków ochrony roślin. Wprawdzie wzrasta świadomość w tym względzie, ale nadal obserwujemy przypadki podtruć. Dochodziło do nich głównie na plantacjach rzepaku. Rolnicy, chcąc uratować zbiory, wjeżdżali na pole z opryskiwaczami wtedy, kiedy pozwalała im na to pogoda, tzn. kiedy nie padało. Pszczoły w tym samym czasie wyruszały po nektar i ulegały zatruciu albo na plantacji, albo w ulu, po przyniesieniu skażonego nektaru czy pyłku. Oddaj azbest Lubelszczyzna. Kilkanaście gmin z regionu uczestniczy w „Pilotażowym systemie gospodarowania odpadami azbestowymi na terenie województwa lubelskiego wzmocnionym sprawnym monitoringiem ilości oraz kontroli ich usuwania i unieszkodliwiania”. Szwajcarsko-polski program współpracy, czyli tzw. fundusz szwajcarski, w Polsce jest realizowany od 2007 r., zaś na terenie Lubelszczyzny od 2011 r. Głównym celem jego działania jest poprawa warunków życia i zdrowia mieszkańców oraz stanu środowiska naturalnego województwa poprzez wdrożenie pilotażowego systemu gospodarowania odpadami azbestowymi wzmocnionego sprawnym monitoringiem ilości oraz kontroli ich usuwania i unieszkodliwiania poprzez demontaż, transport oraz unieszkodliwienie odpadów azbestowych, a także działania informacyjno-promocyjne. Na liście koordynatorów projektu znalazło się również kilka gmin z naszego regionu z powiatów: bialskiego, parczewskiego, radzyńskiego, ryckiego i włodawskiego. Szczegółowy wykaz oraz spis potrzebnych dokumentów niezbędnych do zdjęcia lub utylizacji eternitu znajdują się na stronie www.azbest.lubelskie.pl. Odpowiednie wnioski mieszkańcy gmin biorących udział w projekcie mogą składać tylko od 3 do 28 listopada. O załatwieniu sprawy będzie decydowała kolejność napływania MLS wniosków. Owocny sezon KRAJ. Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego tegoroczne zbiory owoców z drzew będą o 2,3% wyższe niż w roku ubiegłym i wyniosą ok. 3,6 mln ton. O 8,2% wyższa niż przed rokiem może być również produkcja warzyw gruntowych (z wyjątkiem pomidorów); ocenia się ją na 4,3 mln ton - będzie to przede wszystkim wyniki bardzo dobrego plonowania większości gatunków. GUS jednak zaznacza, że obecny szacunek tegorocznej produkcji warzyw jest wyjątkowo trudny z uwagi na problemy związane z ich eksportem. Potencjalna produkcja wielu gatunków warzyw w bieżącym roku może zostać niezebrana ze względu na występujące trudności z ich zbytem. Jeśli jednak wpływ embarga na eksport do Rosji okaże się mniejszy niż obecnie szacowany, to zbiory większości gatunków mogą być wyższe od obecnie prezentowanych. Według wstępnych ocen zbiory kapusty mogą wynieść 1 mln ton, kalafiorów 245 tys. ton, ogórków 254 tys. ton, a poKL midorów 258 tys. ton. Stężyca na podium Spała. 21 września odbyły się Dożynki Prezydenckie, na których województwo lubelskie reprezentowały panie z Klubu Aktywnych Kobiet w Stężycy. Wraz z nimi na ogólnopolskie święto plonów wybrali się przedstawiciele władz samorządowych. Jak każdym dożynkom, tak i tym w Spale towarzyszył konkurs na najpiękniejszy wieniec dożynkowy. Nagrodę prezydenta RP i pierwsze miejsce zajął wieniec województwa świętokrzyskiego przygotowany przez gminę Miedziana Góra. Drugie miejsce przyznano wieńcowi województwa wielkopolskiego przygotowanemu przez gminę Sośnie i miejscowość Kocina, natomiast trzecią nagrodę otrzymał wieniec MLS województwa lubelskiego przygotowany przez gminę Stężyca. Co dzieje się w pasiekach na przełomie września i października? W tej chwili mają miejsce ostatnie wglądy do rodzin pszczelich w celu sprawdzenia ilości i jakości zapasów. Pszczelarze kończą sezon, karmiąc pszczoły syropem cukrowym. W pasiekach trwa również walka z warrozą. Ponieważ sezon trochę się przeciągnął, jeśli idzie o pozyskiwanie miodu, długo działające leki warroabójcze - zwykle w postaci zawieszanych w ulach pasków - trafiły do rodzin pszczelich później niż zwykle. Wielu pszczelarzy kilkukrotnie, po ostatnim miodobraniu w ostępach sześciu, siedmiodniowych, odymiało pszczoły Apiwarolem. Zabieg ten może też być potrzebny wiosną, po pierwszym oblocie pszczół. Jak w ocenie pszczelarzy należących do ZP „Podlasie” wypadło tegoroczne miodobranie? Przez wielu, szczególnie tych z długim stażem, ten rok uznawany jest za najgorszy w historii ich pszczelarzenia. Niektórzy określają go jako wręcz katastrofalny pod względem produkcji miodu. Przeciętnie pozyskuje się z rodziny pszczelej ok. 20 kg miodu, ale w tym roku wskutek anomalii pogodowych zdarzało się, że pszczelarzom nie udało się go odwirować. Wiosną pszczoły rozwinęły się pięknie i dobrze weszły w sezon. W maju przyszły, niestety, gwałtowne chłody. Pszczoły nie miały szansy, by skorzystać z akacji, więc miodu akacjowego na terenie działania naszego związku praktycznie nie dało się pozyskać. Mało było również miodu lipowego, ponieważ sami pszczela- Notowania z targów i jarmarków 22-26.09 produkt jednostka miar biała podl. siedlce Łosice Łuków Garwolin Sokołów Podl. żelechów piszczac Radzyń podl. pszenica dt 70-80 80-85 70-75 70-80 80-85 70-75 70 60-70 60-75 żyto dt - 55 60 50 50 - - 50 - pszenżyto dt 60-70 65 - 60 50-55 55-60 50-60 60 50-65 jęczmień dt 65-75 80 - 70 75-80 70 65-70 55-60 60-70 owies dt 50 50 50 50 50-55 50-55 50 45-50 40-50 mieszanki zbożowe dt - 65-70 60 60 50-55 60 60 - 50-60 kukurydza dt - 90 - - 90-100 - - - - Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. LS rze zaobserwowali, że wiele drzew, zwłaszcza starych, kilkudziesięcioletnich, w tym sezonie nie zakwitło albo kwitło bardzo słabo. Dużo było natomiast spadzi liściastej, więc tegoroczne miody są raczej ciemne. W niektórych rejonach w tym roku bardzo dobrze nektarował rzepak i to on pomógł pszczelarzom uratować sezon miodowy. Brak poczucia stabilności i nieprzewidywalność nie zniechęcają pszczelarzy do pracy? Przybywa hodowców? Trudno mówić o ogólnych statystykach, ale na pewno dobrym sygnałem jest fakt, że coraz więcej pszczelarzy zapisuje się do ZP „Podlasie”. Jako organizacja związkowa mamy możliwość pozyskania dotacji z Unii Europejskiej. Obecnie prowadzimy sześć programów i to być może powoduje, że przybywa nowych członków, którzy wcześniej nie należeli do żadnej organizacji. Związek zrzesza obecnie ok. 330 osób, a razem mamy ok. 10 tys. rodzin pszczelich. Nasze pasieki liczą od kilku do kilkuset rodzin. Dwaj pszczelarze mają ich powyżej 300, ale kilkudziesięciu - poniżej pięciu. Najwięcej pszczelarzy posiada 20-50 rodzin pszczelich, stanowią oni około dwie trzecie zrzeszonych w ZP „Podlasie”. W głównej mierze są to hobbiści. Liczbę pszczelarzy, dla których pszczoły stanowią główne źródło dochodu, szacuję się na ok. 40; ich pasieki tworzy 80 do 300 rodzin. To dla nich ten sezon był najmniej udany, ponieważ zimna wiosna i częste opady deszczu uniemożliwiły pszczołom przyniesienie nektaru z kwitnących plantacji. Kiedy już pogoda się ustabilizowała, te rodziny, które nie cierpiały z powodu głodu i były w dużej sile, zaczęły się roić. Sezon sprzyjał więc tworzeniu odkładów. Ci, którzy chcieli powiększyć pasieki, mieli do tego dogodne warunki. Czy warroza nadal pozostaje największą bolączką pszczelarzy? Z warrozą nauczyliśmy się żyć. Dzięki wysokiej skuteczności dostępnych leków w dobrze prowadzonej pasiece choroba ta nie stanowi wielkiego problemu. Nie powoduje tak dużych strat w pasiece, jak jeszcze na początku lat 80. Dużym problemem są natomiast choroby wirusowe towarzyszące występowaniu warrozy oraz nosemoza Ubezpieczenia pszczelarzy rekompensują straty? Zrzeszeni w organizacjach pszczelarskich podlegających Polskiemu Związkowi Pszczelarskiemu są objęci grupowym ubezpieczeniem OC pasiek. Jest to jednak ubezpieczenie, które chroni pszczelarza tylko przed ewentualnymi roszczeniami osób trzecich pożądlonych przez jego pszczoły. Odszkodowania z tytułu podtruć można wywalczyć tylko na drodze sądowej. Na naszym terenie rozwiązywano te problemy zwykle na zasadzie dobrosąsiedzkiego porozumienia pszczelarzy z właścicielami plantacji. Jaka była Pana droga do funkcji szefa bialskiego związku pszczelarzy? Pszczelarstwem zaraziłem się od swego dziadka. Pomagałem mu w pasiece od VI klasy szkoły podstawowej, potem skończyłem technikum pszczelarskie i studia rolnicze. Moje życie związane jest z pszczołami bardzo ściśle, zarówno na gruncie prywatnym - w okolicach Białej Podlaskiej mam pasiekę liczącą 30 rodzin pszczelich, jak i zawodowym. Prezesem ZP „Podlasie” jestem zaledwie od stycznia tego roku, jednak od 26 lat pracuję w Zespole Doradztwa Rolniczego w Grabanowie na stanowisku specjalisty ds. pszczelarstwa. ZDR w Grabanowie prowadzi pasiekę hodowlaną. Współpraca ZDR z ZP „Podlasie” kwitnie - w matki pszczele zaopatrujemy pszczelarzy ZP „Podlasie”, ale też inne związki pszczelarskie, m.in. z Siedlec. Czym żyje teraz ZP „Podlasie”? Jesteśmy w trakcie zmiany siedziby: od 1 października znaleźć nas będzie można w Białej Podlaskiej pod nowym adresem przy ul. Pocztowej 3. Zachęcam do śledzenia stron internetowych: Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli oraz strony ZP „Podlasie”. Zamieszczone będą na nich informacje o szkoleniach i konferencji pszczelarskiej współorganizowanych przez obie te instytucje. Pierwsze szkolenie pszczelarskie wstępnie zaplanowane zostało na trzecią niedzielę listopada. Zarówno w szkoleniach, jak i konferencji pszczelarskiej mogą brać udział wszyscy zainteresowani pszczelarze, zarówno zrzeszeni, jak i nienależący do żadnego związku. Będą one otwarte i bezpłatne. Dziękuję za rozmowę. 88 zdrowie www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl tyle mln zł będzie kosztował projekt pn. „E-zdrowie dla Mazowsza”, który będzie realizowany w 23 placówkach medycznych Rozmaitości 29 redaktor prowadzący: jolanta krasnowska-dyńka specjalista radzi Lek. med. Łukasz Czarnocki ortopeda Dna moczanowa (II) Dzięki projektowi szpitale zyskają nowy sprzęt, lekarze kompleksowy dostęp do dokumentacji medycznej, a pacjenci - skuteczniejszą służbę zdrowia. MAZOWSZE Nowa jakość w szpitalach Projekt dla zdrowia Kompleksowa, bezpieczna i dostępna dla innych placówek medycznych dokumentacja o pacjencie, nowoczesne systemy informatyczne oraz nowy sprzęt dla szpitali. Właśnie rusza realizowany przez samorząd województwa mazowieckiego unijny projekt - „Ezdrowie dla Mazowsza”. Całkowita wartość inwestycji to ponad 88 mln zł, z czego unijne dofinansowanie wynosi aż 72 mln zł. Rewolucja na rynku Przedsięwzięcie stanowi rewolucję informatyczną. W celu realizacji projektu samorząd województwa mazowieckiego zawarł porozumienie partnerskie z 23 placówkami leczniczymi, dla których jest podmiotem tworzącym lub właścicielem. Wśród nich znalazły się m.in.: Szpital Mazowiecki w Garwolinie, Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach, Samodzielny Specjalistyczny Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej im. dr. Teodora Dunina w Rudce, Mazowieckie Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans”, Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej „RM-Meditrans” oraz Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Siedlcach. Nowoczesne rozwiązania Dzięki wykorzystaniu nowoczesnych rozwiązań informatycznych dokumenty medyczne dotyczące pacjentów leczących się w mazowieckich szpitalach będą nie tylko w sposób bezpieczny wytwarzane i przechowywane, ale także w razie potrzeby udostępniane między Reklama placówkami. Z 23 szpitalnych rejestrów publicznych i usług online skorzysta w ciągu najbliższych lat ponad 240 tys. osób, a podpisem elektronicznym będzie mogło się posługiwać ponad 8 tys. lekarzy i personelu medycznego. Wymiana danych medycznych między szpitalami będzie możliwa dzięki utworzeniu i rozbudowie infrastruktury informatycznej. Dane o pacjentach będą gromadzone w sposób spójny i kompleksowy, co pozwoli na szybszy dostęp do informacji. Dzięki projektowi działalność mazowieckich podmiotów leczniczych zostanie dostosowana do wymogów ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia, a także zintegrowana z tworzoną na szczeblu krajowym Elektroniczną Platformą Gromadzenia Informacji o Zdarzeniach Medycznych. Poza tym gromadzenie jednolitych danych online z systemów informatycznych szpitali pozwoli na pełny nadzór nad nimi oraz na monitorowanie dostępności świadczeń medycznych w podległych samorządowi szpitalach. W ramach projektu zostanie zakupiony sprzęt komputerowy i niezbędne oprogramowanie. Placówki będą wyposażone w szybkie łącza internetowe, które zapewnią pełną i bezproblemową wymianę danych medycznych. W szpitalach powstaną repozytoria elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM) w części lokalnej i regionalnej. Dla dobra pacjenta Wprowadzenie takiej dokumen- tacji usprawni pracę placówek, skracając czas trwania niektórych szpitalnych procedur administracyjnych. Dane medyczne o pacjencie zgromadzone w jednej elektronicznej teczce będą łatwiej i szybciej dostępne dla lekarzy, co pozwoli na podejmowanie przez nich trafniejszych decyzji dotyczących ewentualnego leczenia. Zastosowanie takich rozwiązań przełoży się zatem również na jakość codziennej pracy lekarzy i całego personelu medycznego. - W ramach projektu w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach zaplanowano przede wszystkim zakup urządzeń i elementów infrastruktury IT oraz niezbędnego oprogramowania. Dodatkowo zostanie zbudowana sieć Wi-Fi. Dzięki przystąpieniu do projektu dokumentacja medyczna będzie gromadzona również elektronicznie - mówi Wojciech Kulicki, prezes zarządu szpitala. - „E-zdrowie” to wielkie korzyści dla placówek medycznych i lekarzy, ale przede wszystkim pacjentów. Szpitale zyskają nowy sprzęt, lekarze kompleksowy dostęp do dokumentacji medycznej, a pacjenci skuteczniejszą służbę zdrowia. Błyskawiczny dostęp do informacji o stanie zdrowia, zabezpieczenie dokumentów przed zaginięciem czy dostęp do historii choroby w różnych lokalizacjach - to tylko niektóre z korzyści wynikających z wprowadzenia elektronicznych rozwiązań - wylicza Elżbieta Lanc, członek zarządu województwa mazowieckiego. opr. GU Dna moczanowa należy do najczęstszych chorób zapalnych narządu ruchu i dotyka 1-2% dorosłych ludzi krajów zachodnich, zwłaszcza mężczyzn. Aby rozpoznać to schorzenie, należy oznaczyć u chorego nadmierny poziom kwasu moczowego we krwi. Ponadto pomocne w diagnozie są dodatkowe czynniki: płeć męska, otyłość, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze. Kiedy dna zajmuje inne stawy, m.in. kolana, łokcie czy nadgarstki, należy skonsultować się z lekarzem reumatologiem, aby wykluczyć inne choroby. W przypadku ostrego napadu dny (silnego bólu stawu) konieczna jest wizyta u specjalisty, który postawi właściwe rozpoznanie i włączy odpowiednie leczenie. Ulgę przynoszą okłady z lodu, a także krótkotrwałe unieruchomienie chorego stawu. Leczenie dny moczanowej polega głównie na przyjmowaniu leków obniżających poziom kwasu moczowego we krwi. Bardzo ważną rolę odgrywa edukacja pacjenta skierowana na zmianę stylu życia. Odpowiednia dieta, aktywność fizyczna, walka z otyłością, nadciśnieniem i cukrzycą to istotne czynniki, które chronią przed zachorowaniem. Niestety, takie metody profilaktyki są w Polsce wciąż niedoceniane. Istotną rolę w rozwoju dny moczanowej odgrywa dieta. Należy unikać pokarmów bogatych w tzw. puryny, czyli związków, z których w organizmie powstaje kwas moczowy. Należą do nich wieprzowina, wędliny, podroby, konserwy, owoce morza i mięsa grillowane. Ważna jest także odpowiednia gospodarka wodna organizmu. Zaleca się picie przynamniej dwóch litrów płynów (wody, soków, kawy), a unikanie herbaty i alkoholu, zwłaszcza piwa. W diecie zdecydowanie powinny dominować nabiał (twaróg, sery), świeże owoce i warzywa, orzechy, chude mięso i grzyby. Tylko wczesne rozpoznanie dny moczanowej i właściwa terapia są szansą na ustąpienie objawów choroby i pozwalają na normalne funkcjonowanie. Ważna okazuje się eliminacja czynników ryzyka (otyłość, zła dieta, nadużywanie alkoholu, palenie), co chroni przed koniecznością przewlekłego zażywania leków. Niestety nieleczona dna ma postępujący przebieg, powoduje destrukcję stawów i z czasem może doprowadzić do niesprawności. Łukasz Czarnocki jest lekarzem specjalizującym się w ortopedii i traumatologii narządu ruchu. Pochodzi z Siedlec, gdzie ukończył liceum ogólnokształcące. Po studiach medycznych podjął pracę w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. Jeśli mają Państwo pytania do naszego eksperta, prosimy o kontakt z redakcją: „Echo Katolickie”, ul. Bp. I. Świrskiego 43A, 08-110 Siedlce; e-mail: [email protected], tel. 25-644-48-00. Krótko Zadbaj o swoje zdrowie! Stoczek Łuk. 20 października mieszkanki regionu w wieku od 50 do 69 lat będą miały możliwość wykonania badania mammograficznego. Bezpłatnie mogą zrobić to pacjentki, które nie robiły tego typu badań na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Specjalnie oznakowany mammobus zaparkuje na pl. Kościuszki 1 przy urzędzie miasta. Szczegóły dotyczące badania można znaleźć na stronie internetowej www.laczynaskobiecosc.pl oraz pod numerami tel. 42-254-64-10 lub 517-544-004. MLS nocne dyżury aptek SIEDLCE 3-9 X ul. Pułaskiego 13. Tel. 25-644-61-89 3-9 X ul. Kilińskiego 23. Tel. 25-631-30-84 BIAŁA PODLASKA 3-9 X ul. Sidorska 2K. Tel. 83-343-25-24 RADZYŃ PODLASKI 3-5 X ul. Wisznicka 111. Tel. 83-352-01-92 6-9 X ul. Chomiczewskiego 23. Tel. 83-352-61-86 ŁUKÓW 3-5 X ul. Brzóski 2. Tel. 25-798-21-53 6-9 X ul. 11-go Listopada 21. Tel. 25-797-22-22 MIĘDZYRZEC PODLASKI 3-9 X ul. Warszawska 17. Tel. 83-371-25-23 PARCZEW 3 X ul. Plac Wolności 9. Tel. 83-354-32-91 4-9 X ul. Kościelna 117. Tel. 83-354-23-52 SOKOŁÓW PODLASKI 3-9 X ul. Piłsudskiego 12. Tel. 25-787-33-30 30 EchoKatolickie motoryzacja numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. Biała Podlaska Zlot motocyklowy Między junakiem a hondą Fot. AWAW 27 września motocykliści z rejonu bialskiego oficjalnie zakończyli tegoroczny sezon. W imprezie wzięło udział ponad 200 miłośników dwóch kółek. ginalny karabin zwany pistoletem maszynowym Kałasznikowa z 1958 r. Niestety, pozbawiony cech bojowych. Zebranie wszystkich przedmiotów trochę trwało, podobne okazy zdobywa się teraz coraz trudniej - zastrzega. Polska myśl techniczna Ważnym punktem zlotu było otwarcie wystawy „Polski motocykl 1945-1985”. Ekspozycję przygotowało Muzeum Południowego Podlasia. W sali wystawienniczej zgromadzono aż 32 rodzime maszyny. - Okazy pochodzą od trzech kolekcjonerów. Wystawa dotyczy nie tylko historii techniki, ale również życia codziennego i obyczajowości. Na ścianach zawiesiliśmy reprodukcje fotografii pochodzących z prywatnych kolekcji mieszkańców Białej Podlaskiej. Dawniej motocykl był nie tylko środkiem K 750 - radziecka myśl motoryzacyjna. Sobotni poranek zaskoczył wszystkich deszczem. Niekorzystna aura skutecznie odstraszyła niektórych motocyklistów. Odważni zaczęli przyjeżdżać na plac Wolności około 10.00; pogoda nie napawała optymistycznie, ale cóż było poradzić? O 11.00 zgromadzonych powitali organizatorzy imprezy oraz prezydent miasta Andrzej Czapski. Przed południem motocykliści w paradzie przejechali przez miasto i udali się do kościoła bł. Honorata. Tam wzięli udział w Mszy św., podczas której dziękowali za tegoroczny sezon. Kiedy wyszli ze świątyni, przywitało ich słońce. Pogoda zmieniła się diametralnie. Zrobiło się ciepło, jasno i przyjemnie. Ostatnim punktem VI Bialskopodlaskiego Zakończenia Sezonu Motocyklowego „Św. Krzyś” był piknik w parku Radziwiłłowskim. Nie trzeba reklamy Wszystkie alejki zespołu pałacowo-parkowego były zastawione barwnymi, dumnie błyszczącymi w słońcu maszynami. Przed budynkiem muzeum rozgrywano konkursy. Za bramą, w części spacerowej, można było zjeść coś ciepłego. W pobliżu rozstawiono stoiska ze sprzętem motocyklowym. Nie zabrakło nawet zjeżdżalni dla dzieci. Swój namiot miała również Fundacja DKMS, która zachęcała do dołączenia do bazy dawców szpiku kostnego. Wśród motocyklistów nietrudno było znaleźć ks. Pawła Zazuniaka, głównego organizatora i pomysłodawcę zlotu. Jak przystało na dobrego gospodarza, starał się osobiście wszystkiego dopilnować. - Dziś dużo osób przyjechało na nasz zlot starymi motocyklami. Wszystko dlatego, że impreza połączona jest z wystawą zabytkowych polskich motorów. Jak zwykle promujemy zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Przypominamy m.in., jak należy zachować się w momencie wypadku, kogo informować i wołać do pomocy. Zloty w Białej Podlaskiej stały się tak popularne, że nie musimy ich specjalnie reklamować. Kto zechce, przyjedzie - przekonuje ks. Paweł. Impreza na poziomie Wśród uczestników spotykam pana Marcina z Białej Podlaskiej. życia - mówi Małgorzata Nikolska, dyrektor Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej. Zwraca też uwagę na to, że motocykliści są dziś bardzo widoczni. Mają swój sposób ubierania, swoją muzykę, gadżety i imprezy. - Zapraszamy do obejrzenia naszej ekspozycji nie tylko miłośników motoryzacji, ale również dzieci i młodzież. Takie maszyny nie jeżdżą już po naszych drogach. To, co pokazujemy, jest owocem polskiej myśli technicznej - zachęca M. Nikolska. Niezrozumiała decyzja Autorem wystawy jest historyk Mirosław Barczyński. Na wstępie zaznacza, że na ekspozycji prezentowanych jest 31 oryginalnych motocykli. Okaz 32 to WSK Lelek w wersji sportowej. Wystawę zorganizowano dzięki współpracy z Klubem Motocyklowym Grom. - Warto przypomnieć, że historia polskiego motocykla zaczęła się w 1929 r. Pierwsza rodzima maszyna powstała w Opalenicy. Potem zaczęto produkować modele Sokoła. Po wojnie pojawiły się eshaelki, wuefemki i wueski. Zamknięcie produkcji w latach 80 było decyzją polityczną. Gdyby tak się nie stało, polskie modele z pewnością stałyby się unowocześniane. W przyszłości chcielibyśmy przygotować wystawy dotyczące motocykli II Rzeczpospolitej i motocykli zagranicznych, które dawniej jeździły po naszych drogach - deklaruje M. Barczyński. Przypomina, że marki polskich motorów powstały od nazwy ich wytwórni. SHL - to skrót od Stalowej Huty Ludwików, WFM - to Stare motocykle można było oglądać nie tylko w muzeum. Na czas rozmowy przerywa konsumpcję pączka i chętnie dzieli się wrażeniami. - Na motocyklu jeżdżę od siedmiu lat, ale bialskie zloty są jedynymi, w których biorę udział. Na tych imprezach nie ma budek z piwem, dziwnych konkursów typowych dla innych tego typu zjazdów. Wszystko jest na najwyższym poziomie. Cieszę się, że ks. Paweł zawsze zaprasza nas na Mszę św. z okazji rozpoczęcia i zakończenia sezonu. To wielka zaleta tej imprezy. Po modlitwie mamy czas na spotkania, rozmowy i konkursy z głową. Bardzo mi się to podoba. Widać, że ksiądz bardzo przykłada się do organizacji tych zlotów chwali kapłana pan Marcin. Rodzinne hobby Mój rozmówca podkreśla, iż ten sezon był zdecydowanie za krótki. Liczy jednak, że pojeździ jeszcze przynajmniej przez miesiąc. Wspominając minione miesiące, wylicza, iż tym razem odwiedził m.in. Sokółkę, Kodeń, Leśną Podlaską i Jabłeczną. Najczęściej podróżował z córką lub żoną. Jeździliśmy na dwa motocykle razem z ojcem albo bratem. Każdy z „plecakiem”. Z dwoma kółkami nie rozstaję się prawie w ogóle. Codziennie dojeżdżam do pracy (w jedną stronę 23 km) motocyklem sportowym, na dłuższe wyjazdy wybieram turystyczny, a na zloty choppera. Lubię jeździć, warunkiem jest tylko temperatura - wyższa niż siedem stopni i brak śliskiej nawierzchni. Wtedy ruszam w drogę - opowiada motocyklista. W gronie uczestników imprezy był także pan Witold. - Moja motocyklowa pasja zaczęła się bardzo dawno, ale był czas, że musiałem z niej zrezygnować. Ponownie wsiadłem na motor dziesięć lat temu. Zaczynałem od wueski i jawy, potem były chińskie maszyny. Teraz jeżdżę hondą. To mój szósty motocykl. Dzięki takiemu hobby mam wielu znajomych. Motocykl pomaga mi również oderwać się od codzienności i problemów - tłumaczy. Z demobilu Na placu przy muzeum pojawiło się także wojskowe obozowisko. Jego inicjatorem był pan Zbyszek z Międzyrzeca Podlaskiego. Tradycyjnie już na bialski zlot przyjechał okazem radzieckiej myśli motoryzacyjnej. - To K 750. Rok produkcji 1964. Jego wyposażenie stylizowane jest na lata 60 ubiegłego wieku. Takie maszyny wykorzystywano w Wojsku Polskim, w kompaniach zwiadu. Ten pojazd ma przymocowany na stałe karabin maszynowy DP 28. Znajdziemy w nim również radiostację R 105 i dozymetr DP 11. Ten motocykl służył do celów rozpoznawczych - objaśnia pan Zbyszek, pokazując jednocześnie swój namiot, który wykonano z dwóch płaszczy-pałatek. Wewnątrz widać śpiwór oficerski, maskę gazową, kurtkę polową, radiostację, torbę na magazynki i bagnet. - Najciekawszą rzeczą jest ory- Teraz służy już tylko do oglądania... lokomocji, wykorzystywano go również na paradach i w turystyce. W czasach, gdy samochody nie były tak popularne jak teraz, motocykle stały się nieodłącznym elementem polskich dróg. To zjawisko zanikło w latach 80, ponieważ ludzie przesiedli się do aut. Ostatnie dziesięciolecie to odrodzenie się sportów motocyklowych. Pasja związana z motorem stanowi niejako styl Warszawska Fabryka Motocykli, a WSK - to Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego (w Świdniku). W centrum wystawy dumnie błyszczą junak 7 i junak M10. Ten ostatni nazywany jest polskim harleyem. Ekspozycja będzie czynna przez najbliższe dwa miesiące. Warto przyjść i pokontemplować… AWAW strefa seniora Fot. BZ www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl ŁUKÓW Rozmaitości 31 Dni seniora Będzie się działo patron medialny Przez dwa dni, 18 i 19 października, miasto opanują seniorzy. Będzie się działo! Organizator, czyli Łukowskie Stowarzyszenie Rozwoju, tym razem pozyskał środki z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Bo na seniorów stawiają tu od kilku lat i to z wymiernym skutkiem. Międzypokoleniowo Najpierw był konkurs na rzecz integracji międzypokoleniowej w 2005 r. - Pozyskaliśmy wtedy 12 tys. zł. Idea projektu polegała na tym, by dzieci i młodzież spotykali się ze swoimi babciami oraz dziadkami, poznając w ten sposób ich przeszłość - mówi Sławomir Smolak, prezes Łukowskiego Stowarzyszenia Rozwoju. W efekcie powstała książka zbierająca te wspomnienia i odbył się wieczór autorski. Był to pierwszy projekt skierowany do seniorów Łukowskiego Stowarzyszenia Rozwoju. Potem przyszły kolejne pomysły, jak stworzenie portretów starszych łukowian przez młodszych. Pokłosiem stała się bardzo ciekawa wystawa, którą prezentowano w łukowskich szkołach. Kolejnym działaniem w tej sferze stał się projekt planowany na 45 osób. Tymczasem liczba chętnych doszła do 300! - Może dlatego, że działania obejmowały zajęcia na basenie trzy razy w tygodniu - zastanawia się S. Smolak. Zorganizowano też warsztaty komputerowe i cieszący się również dużą popularnością nordic walking. Co ciekawe, kilkanaście osób z tej grupy tak bardzo „wciągnę- W uroczystości wzięli udział małżonkowie z miasta i gminy Międzyrzec Podlaski. MIĘDZYRZEC PODLASKI Złoty jubileusz To było 50 lat temu Pół wieku temu ślubowali miłość, wierność i uczciwość małżeńską. 23 września przypomnieli sobie ten moment. 49 par małżeńskich z 50-letnim stażem z terenu miasta i gminy Międzyrzec Podlaski wzięło udział w uroczystości przygotowanej w sali konferencyjnej miejskiego urzędu. Zebranych powitał burmistrz Artur Grzyb. - Jest mi niezmiernie miło, że mogę być tu z państwem i gratulować tak pięknego jubileuszu. Nie byłoby go bez tego najważniejszego uczucia, bez Gmina Parysów miłości, którą najlepiej chyba opisał św. Paweł w Liście do Koryntian - powiedział. Wójt Krzysztof Adamowicz skierował do małżonków gratulacje, życząc im życzliwości od bliskich i kolejnych wspólnych lat w miłości, szacunku. Na sali rozbrzmiewał marsz Mendellsohna, a burmistrz i wójt odznaczyli małżonków Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Na odświętnie nakrytych stołach na jubilatów czekały weselne potrawy. Był toast wzniesiony lampką szampana, tort, wspólne zdjęcia, wiele wspomnień z lat młodości oraz tańce przy dźwiękach kapeli, wśród których dominowały walc i tango. Uroczystość uświetnił występ taneczny zespołu Sezamki oraz melodie ludowe i biesiadne. BZ Świętowali Małżeńskie jubileusze Uroczystość rozpoczęła sprawowana w kościele Wniebowzięcia NMP w Parysowie Msza św. w intencji jubilatów. Dalsza część spotkania miała miejsce w Gminnej Bibliotece Publicznej. Życzenia i słowa uznania skierowała do zebranych wójt Bożena Kwiatkowska. Następnie małżonkowie z rąk wójta, sekretarza gminy Stanisława Bryłki oraz przewodniczącej rady gminy Jadwigi Zając odebrali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Otrzymali także upominek w postaci obrazu Matki Bożej Parysowskiej i pamiątkowe dyplomy. Po oficjalnej ceremonii rozpoczęła się część artystyczna w wykonaniu uczniów miejscowego gimnazjum i szkoły podstawowej. W spotkaniu - oprócz jubilatów i ich rodzin, a także zaproszonych gości i władz samorządowych - udział wzięli dyrektor Gminnego Ośrodka Po- Fot. uG Parysów 18 września małżonkowie zamieszkali na terenie gminy obchodzili kolejne rocznice ślubów. FINANSE ło się” w pracę, że powstało stowarzyszenie, które prężnie działa do dziś. Turniej i bal - Ponieważ nie mamy własnych środków, staramy się pozyskiwać je z różnych źródeł - tłumaczy ograniczenia, jakie pojawiają się przy organizacji poszczególnych działań, S. Smolak. - Nie udałoby się nam funkcjonować, gdyby nie dobra współpraca z samorządem - podkreśla. Dzięki temu już 18 i 19 października odbędzie się kilka ciekawych inicjatyw. W sobotę w Szkole Podstawowej nr 4 w Łukowie rozegrane zostaną I Międzypokoleniowe Zawody BOCCIA. Treningi już trwają! Wieczorem, o 18.00, rozpocznie się Bal Seniora. Jednak liczba miejsc jest ograniczona, dlatego warto wcześniej się zapisać. Organizatorzy liczą, że zabawa potrwa do białego rana. Niedziela to czas na konferencję „Rola seniorów w społecznościach lokalnych”, która odbędzie się między 14.00 a 18.00, oraz prezentację lokalnych zespołów skupiających seniorów z powiatu łukowskiego. Na zakończenie imprezy organizatorzy zaplanowali podpisanie listu intencyjnego powołującego „Łukowskie Stowarzyszenie Seniorów” w Łukowskim Ośrodku Kultury. Więcej informacji na stronie www.lukow.org.pl oraz www.lukow.pl i pod nr. tel. 509jag 199-705. Zapraszamy! Uważaj, co bierzesz Pożyczka za darmo? Kuszą z ulicznych plakatów, prasowych ogłoszeń i telewizyjnych reklam. Co? Pożyczki za darmo i raty 0%. Nikt obcy nie pożycza pieniędzy za darmo! Warto o tym pamiętać, jeśli sytuacja życiowa zmusi nas do podjęcia decyzji o zaciągnięciu kredytu. Diamentowe i złote gody świętowało 16 par zamieszkałych w gminie Parysów. mocy Społecznej Halina Piskorek, p.o. dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej Maria Mucha oraz wikariusze parysowskiej parafii: ks. Adam Karcz i ks. Grzegorz Osipacz. W gronie świętujących w tym roku 60 rocznicę ślubu znaleźli się państwo: Aleksandra i Józef Kostantowie oraz Hanna i Henryk Kowalscy. Z kolei złote gody obchodzili: Henryka i Jan Barbarczykowie, Leokadia i Włodzimierz Dziugiełowie, Janina i Władysław Jaroniowie, Stanisława i Józef Kutwińscy, Janina i Jan Łubianowie (żona zmarła), Kazimiera i Józef Łukomscy, Halina i Jerzy Misztalowie, Marianna i Jan Piętkowie, Krystyna i Czesław Piłkowie, Marianna i Stanisław Rosłańcowie (mąż zmarł), Teodozja i Jan Rżyskowie, Kazimiera i Henryk Wilczkowie, Irena i Józef Żurawkowie oraz Teresa i Władysław MLS Żurawkowie. Krótko Zajęcia dla seniorów WŁODAWA. Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza członków klubu „Emeryt.pl” i osoby zainteresowane na cykl spotkań dla seniorów. Zajęcia odbedą się 8, 15, 22 i 29 października, o 13.00, w sali naukowej MBP. Będzie można nauczyć się obsługi komputera, a także dowiedzieć się, jak bezpiecznie korzystać z internetu i elektronicznych narzędzi finansowych. Warsztaty, które poprowadzą pracownicy włodawskiej książnicy, są bezJS płatne. Tylko pierwsza! Owszem, istnieje kilka instytucji pozabankowych, bo na pewno nie są to banki, udzielających tzw. chwilówek z oprocentowaniem 0%. Należy jednak pamiętać, że obowiązuje ono tylko w przypadku pierwszej pożyczki, na określony termin i kwotę. W takich firmach po 30 dniach musimy oddać dokładnie tyle, ile pożyczyliśmy, i rzeczywiście bez żadnych dodatkowych odsetek czy innych kosztów. Jednak już za każde przedłużenie terminu spłaty powyżej 30 dni słono zapłacimy. Także kolejne pożyczki mają bardzo wysokie oprocentowanie - wynoszą one od kilkudziesięciu do kilku tysięcy procent. Ukryte koszty Trzeba również zwrócić uwagę, czy firma, która chce poży- czyć pieniądze „za darmo”, żąda pieniędzy za sprawdzenie lub weryfikację wniosku. Często pobiera ona za to 5-10 zł, ale decyzja o udzieleniu pożyczki jest negatywna. Rozpatrzenie wniosku kończy się podobnie, jeśli wymagany jest tzw. przelew weryfikacyjny, który może wynieść nawet 10 zł. Co ciekawe, firmy takie w statusie swojej działalności często mają wpisane „działalność agencji reklamowych”. Jest to nic innego, jak naciąganie klienta. Nic za darmo Firmy pożyczkowe nie podlegają nadzorowi systemu bankowego, dlatego - by przyciągnąć klienta - stosują różne chwyty, także nieuczciwe. Jeśli jakiś kredyt pozabankowy jest prezentowany jako nieposiadający żadnego oprocentowania, to znaczy, że ktoś, kto go oferuje, zarabia na nim w inny sposób. Zaś to w praktyce wiąże się z zestawem dodatkowych opłat, jak np. operacyjna, ubezpieczenie pożyczki, JAG prowizja czy inne koszty. W WoLNeJ CHWILI EchoKatolickie numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. Fot. arCH. 32 WaRTo PRZECZYTaĆ Przypadki przyzwoitego człowieka Colin Firth, odtwórca pierwszoplanowej roli w filmie „Jak zostać królem”, przełamuje stereotyp, że w show biznesie na szczyty sławy dostają się tylko drapieżni czy torujący sobie drogę łokciami. Colin Andrew Firth przyszedł na świat jako pierwszy z trojga dzieci wykładowców akademickich. Ciągła zmiana miejsca pracy i zamieszkania wiązała się z licznymi przeprowadzkami, a dla dzieci - koniecznością dostosowywania się do nowego środowiska szkolnego i brakiem przyjaciół. Colin bardzo wcześnie ujawnił talent aktorski, co niestety - dla jego kolegów stanowiło okazję do śmiechu i głupich dowcipów. Jeśli idzie o naukę, nie wyróżniał się, a - jak żartuje S. Monetti - jedynym egzami- Sandro Monetti, Colin Firth, Zostać królem, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2014. nem, jaki do czasu przystąpienia do matury zdał pomyślnie, był test na kartę rowerową. A jednak Colin doszedł na szczyty kariery, którą śmiało można nazwać błyskotliwą. Obracający się wśród ludzi ze świecznika autor książki „Zostać królem” przyznaje, że C. Firth należy bez wątpienia do najsympatyczniejszych osób, jakie spotykał na konferencjach prasowych, przyjęciach i premierach. Nic więc dziwnego, że znakomicie udało mu się opisać karierę zawodową i osobiste perypetie jednego z najpopularniejszych dzisiaj aktorów. Jeśli ktoś z Państwa twierdzi, że nie przepada za biografiami, książka „Zostać królem” z pewnością może to zmienić. KL Torciki z warzywami mogą być ciekawą przystawką. PodZiEl się PoMYsłEM Serowe torciki z nadzieniem Przepis na pyszną przekąskę przesłała nam pani Walentyna Kuszpa z Kaplonosów. Składniki na ciasto: 15 dag mąki, 12,5 dag sera gouda, 1 żółtko, papryka mielona, szczypta soli, 12,5 dag masła lub margaryny; na nadzienie - 1 mały por, 1 czerwona papryka, 1 zielona papryka, 3 dag masła, 6 dag mrożonego groszku, 6 dag kukurydzy z puszki, sól, pieprz, sól selerowa, 10 dag sera mozarella, liście selera. ZiElEŃ W doMU Piękne, ale trujące Wielbiciele kwiatów doniczkowych powinni zorientować się, czy ich zielony pupil nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Powszechne jest przekonanie, że kwiaty w domu to samo zdrowie - oczyszczają powietrze, dostarczają tlen, pochłaniając szkodliwe związki. Jednak zanim wybierzemy rośliny, które cieszyć będą oko, warto dobrze je poznać. Wiele z nich ma toksyczne właściwości. Nie oznacza to jednak, że mamy z nich całkowicie rezygnować. Trzeba je przede wszystkim trzymać z dala od dzieci oraz domowych zwierząt. Przy przesadzaniu i przycinaniu roślin zawierających sok mleczny, najlepiej wszystkie czynności pielęgnacyjne wykonywać w gumowych rękawiczkach. Barwy ochronne Wytwarzane przez roślinę toksyny to zabezpieczenie przed zwieanturiuM Substancje drażniące oraz tzw. saponiny, które występują w roślinie, podrażniają błony śluzowe oraz skórę. Spożycie tej rośliny może natomiast wywołać nudności i wymioty. Bluszcz pospolity Silnie trujące są wszystkie jego części zawierają saponiny podrażniające skórę i oczy. Ich spożycie może doprowadzić do zaburzenia i zatrzymania oddechu, wywołać gorączkę, wysypkę, halucynacje, odrętwienie, nawet konwulsje. cyklaMen perski (Fiołek alPejski) - zawierają alkaloidy, które mogą wywołać palpitacje serca i konwulsje. Zatrucie daturą może skończyć się śpiączką. diFenbachia Wszystkie części zawierają szczawiany wapnia, a także kwas szczawiowy. Spożyte, wywołują podrażnienia oraz obrzęk błon śluzowych jamy ustnej i gardła, co prowadzi do uczucia pieczenia i trudności w połykaniu. Szczawiany mogą też być przyczyną biegunki i zaburzeń rytmu serca, a nawet paraliżu. osobę, u której wystąpiły objawy zatrucia, trzeba niezwłocznie zawieźć do lekarza. Fikus (Figowiec) W jego bulwach znajdują się saponiny oraz cyklamina. Ich zjedzenie może wywołać nudności, wymioty i biegunkę, zawroty głowy i drgawki. Należy natychmiast wywołać wymioty, podać węgiel i zgłosić się do lekarza. Sok mleczny w łodygach i liściach zawiera lateks. Jego spożycie może spowodować bóle brzucha i wymioty, wywołać katar, astmę oskrzelową i duszności. Pomocne przy zatruciu figowcem jest podawanie dużej ilości płynów oraz węgla. datura (bieluń) Filodendron Wszystkie części datury są silnie toksyczne Po spożyciu jakiejkolwiek części tej rośliny Wykonanie: Przesiać mąkę na stolnicę i zrobić w środku zagłębienie, włożyć utarty ser, żółtko, paprykę i sól. Kawałki masła lub margaryny ułożyć na obrzeżu i wszystko zagnieść od zewnątrz do wewnątrz na jednolite ciasto. Zawinąć w folię i wstawić na 30 min do lodówki. Rozwałkować ciasto na posypanej mąką stolnicy rzętami roślinożernymi. Często ta forma ochrony idzie w parze z odstraszającym zapachem i nieprzyjemnym smakiem. Toksyczne związki zawarte w roślinach mogą wywołać u zwierząt wymioty i biegunkę, nawet spowodować zgon. U ludzi trujące substancje mogą być przyczyną nudności, wymiotów, biegunki, bólów brzucha, gorączki, zawrotów głowy, obrzęku jamy ustnej, gardła, krtani, podrażnień skóry i oczu, wysypki oraz zaburzenia pracy serca i oddychania. Zdarzają się też halucynacje, konwulsje, drgawki, paraliż, śpiączka i śmierć. Co truje? Do najniebezpieczniejszych substancji wytwarzanych przez rośliny domowe należą glikozydy nasercowe. Mogą one prowadzić do poważnych zaburzeń rytmu serca. Zdarza się to jednak tylko w przypadku połknięcia kawałka rośliny, np. oleandra pospolitego. Inne trujące związki to szczawiany wapnia (rafidy). Wywołują podrażnienia skóry i oczu, a także wpływają drażniąco na śluzówkę jamy ustnej i przewód pokarmo- może wystąpić nadmierne wydzielanie śliny, podrażnienia gardła i żołądka. kliwia Pomarańczowa Pięknie kwitnąca kliwia zawiera alkaloidy - po spożyciu tych związków toksycznych mogą wystąpić nudności, wymioty, ślinotok i kaszel. kroton (trójskrzyn Pstry) do grubości ok. 5 mm i wyłożyć nim cztery natłuszczone foremki do torcików. Spód ciasta nakłuć kilka razy i piec w piekarniku ok. 10 min w temperaturze 190°C. Wyjąc torciki z formy, wystudzić. Oczyszczone warzywa pokroić: por w talarki, paprykę w paski. Dusić z groszkiem i odsączoną kukurydzą ok. 5 min na gorącym maśle. Doprawić do smaku solą i pieprzem, po przestudzeniu rozłożyć na torciki. wy. Połknięcie soku zawierającego szczawiany może doprowadzić do obrzęków górnych dróg oddechowych. Trzeba uważać także na rośliny, z których po uszkodzeniu wypływa sok mleczny. Może on podrażniać oczy, jamę ustną i przewód pokarmowy. ostrożnie! Kiedy dojdzie do zatrucia, należy u osoby z jego objawami jak najszybciej wywołać wymioty. Można zaaplikować węgiel albo Smectę - leki te mają silne właściwości absorbujące, w związku z czym pochłaniają truciznę z żołądka. Czasami wystarczy wypić większą ilość wody, co sprawi, że szkodliwe związki zostaną rozcieńczone i szybciej wydalone z organizmu. Jeśli wystąpią zaburzenia świadomości, nie wolno podawać żadnych lekarstw ani płynów. Najbezpieczniej osobę z objawami zatrucia zawieźć do lekarza. Jeśli dojdzie tylko do podrażnienia skóry, np. sokiem mlecznym, należy dokładnie umyć ręce ciepłą wodą. pryMula (Pierwiosnek kubkowaty) kontakt skóry z wydzieliną włosków gruczołowych tej rośliny może doprowadzić do powstania zaczerwienia, a nawet pęcherzy, i wywołać swędzenie. aby zneutralizować działanie toksycznej wydzieliny, należy dokładnie umyć ręce ciepłą wodą. Wszystkie jego części zawierają sok, który w kontakcie ze skórą może powodować jej podrażnienia. W przypadku dostania się toksycznego soku do oczu może dojść do oparzeń. Natomiast spożycie rośliny grozi wystąpieniem biegunki i wymiotów. psianka paprykowata oleander pospolity gwiazda BetlejeMska (wilczomlecz Piękny) Spożycie którejkolwiek części oleandra może wywołać biegunkę i wymioty, a także spowodować bóle głowy i drgawki. oleandry zawierają alkaloidy i działające nasercowo glikozydy prowadzące do zaburzenia rytmu serca (przyspieszenie, zwolnienie, nierówne bicie), w skrajnych przypadkach - do śmierci. Zjedzenie jej dekoracyjnych owoców zawierających solanokapsynę powoduje zaburzenia przewodu pokarmowego. Wysokie stężenie tej substancji może doprowadzić do śmierci. Zawiera bardzo trujący sok mleczny, który powoduje podrażnienia skóry. Wypływanie soku mlecznego można zatamować, obmywając pędy (w miejscu cięcia) ciepłą wodą. Spożycie łodyg lub liści może doprowadzić do biegunki i uszkodzenia nerek. eCHo dZIeCI www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl JEsTEM PaTRioTĄ Pogłówkuj! Podobnie jak Niemcy, Sowieci przystąpili do bezwzględnego niszczenia polskości. na Sybir Setki tysięcy ludzi zostało wypędzonych ze swoich domów i wywiezionych na Syberię lub do Kazachstanu. Na spakowanie się dawano im kilka godzin. Całe rodziny przewożono w bydlęcych wagonach, a podróż trwała wiele tygodni. Brakowało żywności i wody do picia, dlatego ludzie chorowali, a nawet umierali, szczególnie dzieci i ludzie starsi mniej odporni na trudy. W ten sposób odbywała się zagłada polskich Kresów. woli i bestialstwa komunistycznej władzy Związku Sowieckiego. W tej oraz kilku innych miejscowościach Sowieci zamordowali strzałem w tył głowy 22 tys. polskich oficerów, policjantów, profesorów, lekarzy, prawników, nauczycieli, inżynierów i księży aresztowanych po napaści na Polskę 17 września 1939 r. Do zbrodni tej Związek Sowiecki nie przyznawał się przez pół wieku. Jedyną kobietą zamordowaną w Katyniu była Janina Lewandowska, pilot szybowcowy i samolotowy, córka generała Józefa Dowbora Muśnickiego, dowódcy powstania wielkopolskiego w 1919 r. Janina zgłosiła się na ochotnika do służby w lotnictwie wojskowym i trafiła do sowieckiej niewoli, gdzie podzieliła los swoich kolegów-oficerów. Straszny los Katyń jest symbolem losu polskich żołnierzy w sowieckiej nie- Państwo podziemne Pokonani we wrześniu 1939 r. Polacy zrezygnowali z walki. W takich wagonach przewożono ludzi na Syberię. Podróż niejednokrotnie trwała kilka tygodni. Rotmistrz witold pilecki został nazwany jednym z sześciu najodważniejszych żołnierzy ii wojny światowej. walczył we wrześniu 1939 r., a potem zaczął działać w polskim państwie podziemnym. Zgłosił się na ochotnika do wypełnienia niezwykłej misji. postanowił dobrowolnie pójść do obozu koncentracyjnego w auschwitz. Było to miejsce wywołujące grozę, porównywane z piekłem. Hitlerowcy zamykali tam wszystkich, którzy próbowali z nimi walczyć. pilecki dał się aresztować i założył w obozie tajną organizację wśród więźniów. po dwóch latach udało mu się stamtąd uciec i walczyć dalej. ten niezłomny żołnierz i prawdziwy bohater został po wojnie zamordowany przez komunistów, którzy przejęli rządy w polsce. Stworzyli tajne Polskie Państwo Podziemne, które funkcjonowało niezależnie od okupanta i było uznawane przez większość Polaków. Dlatego wypełniali oni nakazy i zakazy wydawane przez władze Polski Podziemnej, różnymi sposobami przeciwstawiając się wrogom. W Londynie istniał polski rząd, uznany przez państwa alianckie (walczące z Niemcami), który kierował działaniami w kraju, przede wszystkim tajnym wojskiem - Armią Krajową (AK). Jego specjalne oddziały skupione w „Kedywie” (Kierownictwie Dywersji), dowodzone przez generała Emila Fieldorfa „Nila”, zniszczyły setki kolejowych transportów woskowych, odbiły kilkuset więźniów i zlikwidowały 2 tys. agentów gestapo. czy wiesz, że… Henryk dobrzański, zanim został legendarnym partyzantem „Hubalem”, jako ośmioletni chłopiec popisał się zdumiewającym wyczynem. Zmusił swojego konia do skoku ponad grzbietem krowy. Co prawda skok zakończył się upadkiem i wstrząśnieniem mózgu, ale nie zraził go do koni. Już jako dorosły, będąc znakomitym jeźdźcem, brał udział w wielu krajowych i międzynarodowych zawodach jeździeckich, zdobywając w nich 130 różnych nagród. Reklama 33 do poczytania W sowieckiej niewoli Zamknęli polskie szkoły, biblioteki, muzea. Burzyli pomniki i kościoły. Wprowadzili język rosyjski, zmienili polskie nazwy miast i ulic. Przede wszystkim prześladowali Polaków, zamykając ich w więzieniach i mordując. Rozmaitości Więcej informacji o historii Polski znajdziecie w książce Joanny i Jarosława Szarków „Kocham Polskę. Historia Polski dla naszych dzieci”. Szczegółowe informacje dostępne są na stronie www.rafael.pl. Kto chce poznawać Biblię i wesoło się bawić? No proszę, wszystkie ręce w górze! Doskonale, bo właśnie ta książka jest dla wszystkich dzieci, które są gotowe na wspaniałą, pełną przygód wyprawę do krainy Biblii. Została ona wypełniona po brzegi niezwykle interesującymi zadaniami, łamigłówkami i rebusami. Na jej kartach znajdziemy rysunki, w których dopatrywać się będziemy różnic, labirynty, uzupełnianki i puzzle obrazkowe, a także wykreślanki słowne i wiele innych ciekawych pomysłów. Każde zadanie odwołuje się do konkretnego frag- Helen Otway, Historie biblijne. Zadania, mentu Pisma Świętego i zaprasza łamigłówki i rebusy, Wydawnictwo do zapoznania się z jego treścią. Jedność, Kielce 2014. RUSZ GŁOWĄ 1. Na głowie jesienią i zimą. 2. otula szyję, gdy zimno. 3. uśmiechnięta lub smutna zamiast oceny. 4. dom psa. 5. Na kościelnej wieży. 6. Przychodzi po lecie. 7. Nie prawa. 8. Na pniu drzewa, dom korników. 9. Z wielkim ekranem i popcornem. 10. Strąca liście z drzew. 11. Bejsbolowa lub bramkarska na ręce. krzyżówkę tę ułożyła Marzenka Filczuk z terespola. Nagrodę za inwencję (jedną z recenzowanych na naszej stronie książek) wyślemy pocztą. Wasza krzyżówka też może zostać wydrukowana na tej stronie. Wystarczy, że przyślecie ją do nas. Nie zapomnijcie podać swojego adresu. Wypełnione kupony (wyłącznie na kartach pocztowych) prosimy przesyłać na adres: „echo katolickie”, ul. Bp. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce. do wygrania zestaw gier z serii „akademia umysłu Junior Lato” firmy Format. to specjalnie opracowany zestaw gier rozwijających pamięć, wspomagających koncentrację oraz pobudzających wyobraźnię. każdy z czterech programów zawiera aż 20 ćwiczeń o wielu stopniach trudności, które stymulują rozwój intelektualny i poznawczy. rozwiązanie krzyżówki z 38 nr. eCHa: SZkoŁa Nagrodę otrzymuje Paweł Mikulski z Woli rębkowskiej. Serdecznie gratulujemy, nagrodę wyślemy pocztą. krzyżówka 40 HaSŁo IMIĘ I NaZWISko adreS WIek 34 EchoKatolickie INForMaCJe - ogŁoSZeNIa Rekreacyjnie Gm. stocZEk Łuk. 21 września na placu przy Gminnej Bibliotece publicznej w starych kobiałkach rozegrano gminne igrzyska „sołtysiada 2014”. Impreza, oprócz popularyzacji zdrowego stylu życia, miała na celu integrację samorządowców z lokalną społecznością. W tym roku zawody zostały połączone z XV Mazowieckim rajdem Samochodowym, którego meta została ustanowiona w Starych kobiałkach. Po części artystycznej, w trakcie której na scenie zaprezentowała się m.in. kapela Przy okazji oraz dzieci z minikoncertem country, rozpoczęła się część sportowa. drużyny samorządowców i sołtysów rywalizowały ze sobą w konkurencjach na wesoło. do wspólnej zabawy zaproszono również drużynę uczestników rajdu samochodowego. Wyścig w reformach obfitości, marsz na szczudłach, przekładanie ziemniaków na czas czy rzut broną na odległość to tylko niektóre z konkurencji, w których można było wykazać się MLS siłą i sprytem. Niedzielne spotkanie zakończyła wspólna biesiada. Darmowy parking Łuków. podczas wrześniowej sesji rady powiatu poruszono kwestię opłat za parkowanie na terenie szpitala. radny andrzej Wisiński już na poprzednich obradach prosił o wprowadzenie zmian. tym razem zapytał dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu opieki Zdrowotnej o to, czy od ostatniej sesji zmieniło się coś w związku z opłatami, jakie muszą ponosić kierowcy przywożący swoich bliskich na Szpitalny oddział ratunkowy. I uzyskał pozytywną odpowiedź. - każdorazowy wjazd na Sor, trwający do pół godziny, będzie zwolniony z opłat, jeżeli kierowca wiezie pacjenta dla ratowania jego zdrowia. Jeżeli w samochodzie znajduje się jeszcze trzecia osoba, która może zaopiekować się potrzebującym pomocy medycznej, wówczas zwolnienie obejmuje 20 min - wyjaśnił dyrektor grzegorz gomoła. Jednocześnie uwrażliwiał, że wjeżdżając We trzeba powiedzieć, iż wiezie się chorego, a nie przybywa w odwiedziny. „schetynówki” zatwierdzone wŁoDawa. Gmina miejska będzie się starać o dofinansowanie kolejnych inwestycji w ramach Narodowego programu przebudowy Dróg lokalnych. 26 września, podczas sesji, radni zatwierdzili plan inwestycji, które mają być realizowane w przyszłym roku. Jeśli wniosek o przyznanie dotacji zostanie przyjęty, nowa nawierzchnia zostanie położona aż na 17 ulicach. Będzie to kontynuacja prac na „schetynówkach”, które zostały wykonane w poprzednich latach. W 2011 r. miasto zmodernizowało prawie 8 km ciągów pieszych i rowerowych o powierzchni około 19 tys. m². teraz na wymienionych trasach będą położone nowe nawierzchnie z infrastrukturą podnoszącą bezpieczeństwo, czyli z wyniesionymi przejściami dla pieszych i barierkami, a także oznakowaniem pionowym i poziomym. Szacunkowa wartość tych inwestycji to około 3 mln zł, z czego połowę samorząd może otrzymać z budżetu państwa. By zwiększyć szanse, miasto pozyskało dwóch partnerów - gminy urszulin i Włodawa. W zamian gmina miejska Włodawa będzie partnerem w ich staraniach o dofinansowanie ze „schetynówek”. termin złożenia odpowiednich wniosków przez samorządy, które chcą otrzymać wsparcie w ramach NPPdL, upłynął 30 września. decyzji o przyznaniu dofinansowania można się spodziewać przed końcem roku, a prace są planowaoPr. kL ne na 2015 r. Nominowani Gm. BiaŁa poDlaska. 24 września w obecności członków rady gminy wójt wiesław panasiuk wraz z przewodniczącym rady Dariuszem plażukiem wręczyli akty awansu na stopień nauczyciela mianowanego siedmiu pedagogom oraz akt powołania na dyrektora szkoły. Po pomyślnym zdaniu egzaminów akty otrzymali: Wioleta Jasińska, nauczycielka języka angielskiego w SP w Styrzyńcu; aneta Maksimiuk, pedagog szkolny w Pg w Sworach; krystyna giermańska, nauczycielka wychowania przedszkolnego w SP w Sławacinku Starym; Joaana Biegajło, nauczycielka języka angielskiego w SP w grabanowie; Justyna Sikorska, nauczycielka języka polskiego w SP w Sitniku; Izabela głowacka, nauczycielka języka angielskiego w Pg w Ciciborze dużym oraz Marta Przywuska, nauczycielka matematyki z tej samej szkoły Z kolei kierowanie Szkołą Podstawową im. M. konopnickiej w Ciciborze dużym powierzono Sławomirowi MLS adachowi, który po raz kolejny wygrał konkurs na to stanowisko. RoZwiĄZaNia koNkuRsów W 38 numerze „echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania były trzy książki ufundowane przez dom Wydawniczy rafael „Nabożeństwo 15 czwartków ku czci św. rity”. Najciekawszych odpowiedzi na pytanie: „Jak pomagają nam święci?” udzieliły: anna Roguska, podsusze agnieszka Rodak, Damianów krystyna Białek, Zagórze gratulujemy! Nagrody Wyślemy pocztą. W 38 numerze „echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania były bilety ufundowane przez kino Helios. Najciekawszych odpowiedzi na pytanie: „dlaczego lubię chodzić do kina?” udzielili: aneta Zalewska, siedlce tomasz kalicki, Łosice przemysław Jasiński, mordy Hanna kalinowska, Łuków krzysztof Rosa, stoczek Łukowski wanda kosieradzka, siedlce amelia Bartoszek, siedlce katarzyna malinowska, siedlce Barbara andrzejczuk, siedlce kamila Bańkowska, kałuszyn gratulujemy! odbiór biletów w siedzibie redakcji. nieruchomości sprzedaM mieszkanie 2-pokojowe 48,58 m², I piętro, Strus, osiedle zamknięte, ul. Czerwonego krzyża + miejsce parkingowe. tel. 660-907-101. Działka budowlana 40 arów w miejscowości karcze, 18 km od Siedlec, z budynkiem gospodarczym murowanym i piwnicą murowaną. tel. 605-245-906. posesja 0,43 ha z budynkami, dom murowany, 4 pokoje, kuchnia, łazienka, centralne ogrzewanie. tel. 517-405-392. Działka budowlana 0,5 ha z decyzją na budowę. Lokalizacja: gocław, gm. Pilawa. tel. 781-303-839. piękna posesja w Stoczku Łukowskim. tel. 502-760-659. Dom z ogrodem 60 km od Warszawy, Choiny, gm. Parysów, 6 km od trasy lubelskiej. Pow. domu 220 m², prąd, gaz, woda, szambo biologiczne. Cena 420 tys. zł. tel. 508-164-100. Ziemia 5,35 ha, w tym las, łąki, ziemia orna. Bardzo pilne! tel. 604-395-801. Działka budowlana o pow. 65 arów w okolicy urszulina. Pilnie. Cena 80 tys. zł, do uzgodnienia. tel. 511-513-312. nieruchomości wynajmę lokal 388 m² lub część I p., w tym biuro 75 m² i 25 m², Siedlce, ul. Brzeska 91. tel. 600-452-492 lub 698-997-247. kwatera pracownicza z parkingiem, warunki doskonałe. Siedlce, tel. 509951-331. pokój do wynajęcia w Mińsku Mazowieckim, ul. topolowa, tel. 609-163-103. atrakcyjny lokal na chrzciny, imieniny, komunie i inne imprezy okolicznościowe w gręzowie. tel. 509-339-062. kawalerka w Siedlcach przy ul. Poniatowskiego, po remoncie, umeblowana, duża łazienka, wyposażona w pralkę i lodówkę. tel. 533-984-747. sprzedaM pszenżyto ozime odmiana aLIko, czyszczone, ziarno grube, dobrze plonuje na słabych glebach. odmiana wcześnie dojrzewająca, bardzo odporna na pleśń śniegową i mróz. okolice radzynia Podl. tel. 696-664-803. numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. sadzonki truskawek ducat, sengasengana. Międzyrzec Podlaski. tel. 692-900-095. aparat wiążący do prasy kostki, nowy, niedrogo. tel. 784-677-222. cztery krzesła pokojowe, siedzisko tapicerowane, stan dobry, mało używane. tel. 25-631-76-82. połówki cegły klinkierowej z czarnym nalotem, 1 tys. szt., okolice Żelechowa, tanio. tel. 518-024-083, 600-542-753. szewska maszyna do szycia firmy Claes, jak nowa, cena do uzgodnienia. Mordy, tel. 668-546-045. wieloczynnościowa maszyna do szycia, zachodni model, metalowe części, cena 200 zł. Mordy, tel. 668-546-045. Żelazko ze stacją parową 220 V, stan bdb., cena 200 zł. Mordy, tel. 668-546-045. Drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne i balkonowe, kafle na kuchnię z dodatkami: drzwiczki i blaty oraz rury ocynkowane 1 cal, ¾ cala, ½ cala, tanio. tel. 517-405-392. tapczan i fotel rozkładany. tel. 517-405-392. silnik Star 200, stan bdb., cena 900 zł. tel. 519-575-958. Bale dębowe do sprzedania. tel. 666-748-816. kozie mleko i sery, okolice Łosic. tel. 501-627-046. odzież używana hurt. tel. 502-760-659. pralka Frania nowa. tel. 502-760-659. Zegarek atlantic lata siedemdziesiąte. tel. 795-307-861. cztery krzesła wyściełane, kolor jasny beż. tel. 516-298-000. szafy metalowe: wymiar 210/100 cm z sejfem oraz 150/60 cm z szufladami na klucz. tel. 795-307-861. Dąb o wysokości ok. 6 metrów, gruby. okolice urszulina. Cena 2 tys. zł, do uzgodnienia. tel. 511-513-312. usługi porżnę piłą spalinową drzewo na łupki i porąbię jak trzeba. tanio plus dojazd. tel. 505-381-696. kuPię kwotę mleczną. tel. 513-096-520. Fiat 125 p (duży fiat). tel. 784-817-225. Motoryzacyjne sprzedaM ciągnik rolniczy Lamborghini 4x4, 100 kM, 19 tys. zł, stan bdb. tel. 503858-968. ciągnik rolniczy Fiat 4x4, 88 kM, 18 tys. zł, stan bdb. tel. 519-575-958. ciągnik Fiat 78 kM, 8 tys. zł. tel.519-575-958. kombajn zbożowy New Holland 8050 stan bdb. tel. 500-569-616. citroen Berlingo 2002 r., osobowy, ładny. tel. 502-760-659. przyczepka samochodowa zarejestrowana, ubezpieczona, cena 1,6 tys. zł. Stoczek Łukowski, tel. 502-760-659. różne oddam za darmo krzewy aronii - 50 dużych sztuk, które mają po 25 lat (krzewy są wyrwane i leżą na polu) - np. na zrębki, biomasę. okolice radzynia Podl. tel. 696-664-803. nauka korepetycje: język polski, historia dyplomowana nauczycielka. Siedlce, tel. 794-205-704. BETONIARNIA Rozmaitości rekLaMa www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl 35 Wybory samorządowe – 16 listopada Szanowni Państwo! 16 listopada po raz kolejny społeczeństwo będzie miało okazję stanąć przy wyborczych urnach, by zdecydować o wyborze samorządowców w swoich gminach, powiatach i województwach. Zachęcamy zatem kandydatów do prezentowania swoich sylwetek. To ważne, byście swoim wyborcom dali możliwość poznania siebie, swoich programów, planów i wizji zarządzania ze stanowisk, które chcecie objąć. Dlaczego „Echo Katolickie”? Od ponad 20 lat funkcjonu- jemy na terenie całej diecezji siedleckiej. Swoim zasięgiem obejmujemy m.in. takie miasta, jak: Siedlce, Biała Podlaska, Garwolin, Ryki, Mińsk Mazowiecki, Radzyń Podlaski, Sokołów Podlaski, Włodawa, Terespol. Po nasz tytuł sięga czytelnik dorosły żywo interesujący się życiem społecznym, regionalnym, ale i religijnym. Zachęcamy zatem do współpracy! Szczegółowe informacje reklamowe dostępne są w siedzibie redakcji - w Siedlcach, przy ul. bp. I. Świrskiego 43a lub pod nr. tel. 25-644-48-00. GU 63(.7$./7($758 Teatr im. Stefana Jaracza w Warszawie 11 SDĨG]LHUQLND 2014UVRERWD JRG]L G ER proj. graf. ff. M&M Stajewscy fot. Magda Hueckel UK JN SA TH IJ S UH Ī\ VH ULD A D AM p e wst y n t a l p bez 6FHQD7HDWUDOQD0LDVWD6LHGOFH XO%SD,ĝZLUVNLHJR MARZENA TR<%$à$ KRZYSZTOF TYNIEC %H]SáDWQHELOHW\GRVWĊSQHZ3XQNFLH,QIRUPDFML.XOWXUDOQHM&.L6RGU Z Z Z F N L V V L H G O F H S O _ Z Z Z I D F H E R R N F R P F N L V V L H G O F H _ Z Z Z P R S U V L H G O F H S O &]áRZLHN±QDMOHSV]DLQZHVW\FMD 6SHNWDNOZVSyá¿QDQVRZDQ\]HĞURGNyZ8QLL(XURSHMVNLHMZUDPDFK(XURSHMVNLHJR)XQGXV]X6SRáHF]QHJR 36 numer 40(1005) 2-8 października 2014 r. EchoKatolickie Kompleksowo Profesjonalnie Konkurencyjnie OJFVTÜVH LSFEZUPXB PXF CF[HPU¬XL [;64 SP[MJD[FOJF /"+/*å4;&$&/: 83&(*0/*& %LDáD3RGODVND $O-DQD3DZáD,, WHO www.komunalnik.pl tel. 24h 601 277 212 83 343 46 91 t y g o d n I k r e g I o n a l n y wydawca: Siedlecka oficyna Wydawnicza „Podlasie” Sp. z o.o.; numer indeksu: 367478 adres redakcji: ul. Bp. I. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce, tel. 25 644 48 00, fax.: 25 644 49 00 www.echokatolickie.pl, e-mail: [email protected] numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000 BGZ s.a o/siedlce SIMPLY CLEVER oGŁosZENia Za DaRmo! chcesz kupić, sprzedać, wynająć? Nadaj swoje ogłoszenie w jednej z wielu kategorii za darmo! uwaga! promocja nie dotyczy działu „usługi” oraz ogłoszeń nadawanych systemem sms. szczegółowe informacje pod nr. tel. 25-644-48-00 lub na www.echokatolickie.pl. Redaktor naczelna: Monika grudzińska ([email protected]). Zastępca: agnieszka Warecka ([email protected]) asystenci kościelni: ks. andrzej adamski, ks. Jacek Szostakiewicz, ks. Piotr Wojdat Redaktorzy prowadzący: Jolanta krasnowska-dyńka ([email protected]), Monika Lipińska ([email protected]), kinga ochnio ([email protected]) Dziennikarze: agnieszka Wawryniuk, andrzej Materski (red. sportowa) stali współpracownicy: ks. Mateusz Czubak, Wioletta ekielska, ks. Ireneusz Juśkiewicz, Waldemar Jaroń, tadeusz Nieścioruk, krystian Pielacha, ks. Paweł Siedlanowski, ks. Jacek Wł. Świątek, Michał Sztelmach, anna Wasak, anna Wolańska, Beata Zgorzałek korekta: anna kublik. skład: Leszek Sawicki administracja: Beata kusińska, Marta kaleucha ([email protected]) Reklama: Iwona Zduniak-urban (tel. 664 427 272, e-mail: iwona.reklama. [email protected]), Sylwia Jelonek, tel. 694-466-922 Druk: Polskapresse Sp. z o.o., oddział Poligrafia, drukarnia Warszawa prenumerata realizowana przez RucH s.a. Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch. com.pl ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem obsługi klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00 - 18.00. koszt połączenia wg taryfy operatora. Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną przyjmuje firma kolporter spółka z ograniczoną odpowiedzialnością s.k.a. Informacje pod numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie internetowej www.dp.kolporter.com.pl/ Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. w przypadku stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. materiałów nie zamówionych redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów.