Numer 23 - Numer 1 z 2016

Transkrypt

Numer 23 - Numer 1 z 2016
www.miesiecznikakson.eu
Zwiększamy nakład
Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry
dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego, sandomierskiego, skarżyskiego, starachowickiego i staszowskiego
7000
sztuk
Miło nam poinformować,
że na prośbę czytelników
od stycznia 2017 roku
zwiększamy nakład
miesięcznika AKSON do
7000 sztuk.
Egzemplarz bezpłatny
Nr 12 (23) grudzień 2016
Ty też możesz
uratować komuś życie
Informujemy, że 16 stycznia
2017r. w Ostrowcu Św. oraz w Sandomierzu miesięcznik Akson wspólnie z Fundacją Przeciwko Leuokemii
organizują „Akcję szpik”. Akcja ta
ma na celu utworzenie bazy danych
potencjalnych dawców szpiku kostnego, poprzez badanie próbki krwi.
Założyciel Fundacji Prof. Leszek
Kauc wraz z Grigorem Szaginianem –
Vice-przewodniczącym Sejmiku Wojewódzkiego po raz trzeci będą organizatorami takiej akcji. Poprzednio ” Akcja
szpik” cieszyła się dużym zainteresowaniem i zaangażowaniem mieszkańców
miasta Ostrowca Św., Sandomierza oraz
pobliskich miejscowości.
Konkretne informacje pojawią się
na stronie www.miesiecznikakson.eu,
na portalu społecznościowym facebook, będą również poinformowane
szkoły, zakłady pracy itp.
Zapowiedzi nowych
cyklów:
Informujemy, że od tego wydania
rozpoczęliśmy dwa nowe cykle:
1.Poznajemy parafie z naszego regionu.
W tym numerze: Parafia Przybysławice - czytaj na str. 2
Parafia Św. Mikołaja w Szewnie czytaj na str. 15
2. Języki świata.
W tym numerze: Język angielski czytaj na str. 8
Cykl: Pytanie do…
W poprzednich numerach naszego
miesięcznika poruszaliśmy już kilka trudnych tematów, które interesują naszych
czytelników. Ponieważ nie zawsze udaje
nam się udzielić informacji z miesiąca
na miesiąc, dlatego prosimy czytelników
o śledzenie rubryki Pytanie do…..
Dziś podajemy informacje, jakie otrzymaliśmy od Straży Miejskich dotyczące
podjętych interwencji w temacie złego
traktowania zwierząt domowych oraz palenia odpadów komunalnych w domach
jednorodzinnych.
Wyobraźcie sobie Państwo, że Straż
Miejska w Sandomierzu w 2016roku nie
odnotowała interwencji w tych tematach.
W Staszowie natomiast podjęto jedną
interwencję dotyczącą złego traktowania
zwierząt domowych, ale w rezultacie okazała się niepotwierdzona.
Straż Miejska w Ostrowcu Św. w roku
Drodzy Czytelnicy,
Siostra zakonna Małgorzata
Chmielewska, przełożona
Wspólnoty „Chleb życia”,
autorka kilku ciekawych
książek, przekazała dla
czytelników miesięcznika
Akson 5 sztuk książki
pt.: „Dobro jako choroba
zakaźna”.
Aby otrzymać tę książkę
należy zadzwonić po numer
660 080 164 w dniach
29 lub 30 grudnia 2016r.
w godzinach od 12- 16.Liczy
się kolejność zgłoszeń.
Podróże Guliwera
2016 podjęła 677 interwencji związanych ze zwierzętami domowymi. 120
wykroczeń zostało ujawnionych w tym
w 16-u przypadkach postępowanie zakończono nałożeniem mandatu karnego, 88
spraw zakończono pouczeniem lub zwróceniem uwagi. 5 postępowań swój finał
znalazło w sądzie rejonowym, a 11 spraw
przekazano do realizacji innym organom
i instytucjom.
Również w tym roku w Ostrowcu
Św. podjęto 229 kontroli nieruchomości
związanych z przestrzeganiem ochrony
środowiska. 25 wykroczeń ujawniono,
w tym w 15 przypadkach postepowanie
zakończono nałożeniem mandatu karnego, a 10 spraw zakończono pouczeniem
lub zwróceniem uwagi.
Gratulujemy Stra ż y Miejsk iej
w Ostrowcu Św.
Nie otrzymaliśmy odpowiedzi od Stra-
Socza – szmaragdowa Piernikowa tradycja
rzeka
Socza (Soča) to niewątpliwie jedna
z najbardziej spektakularnych rzek Europy, mierząca ponad 130 km długości, biegnie wzdłuż zachodniej granicy
Słowenii, wpada bez pardonu do Italii
w rejonach miasta Gorizia, jakby wiedziała o układzie z Szengen, po czym
rozpuszcza się w toniach Zatoki Triesteńskiej. Nie było by więc w niej nic
wyjątkowego gdyby nie jej absolutnie
hipnotyzujący kolor – szmaragdowo-turkusowy.
Socza (Soča po słoweńsku, Isonzo
po włosku) wypływa z północno-zachodniej części wapiennych Alp Julijskich, a swój absolutnie oszałamiający
kolor właśnie wapieniowi zalegającemu na swym dnie zawdzięcza. Trudno
się dziwić, że na świecie znana jest jako
„Emerald Beauty”, a jej piękno docenili nawet spece od Disneya, kręcąc nad
Soczą sceny do filmu Kroniki z Narnii
w 2008 roku. Jakże tam nie pojechać,
skoro nawet spadkobiercy ojca Myszki
Miki uznali właśnie tę rzekę za baśniową? Faktycznie, to rzeka jak z baśni.
Czytaj więcej na str. 4
ży Miejskich w Starachowicach i Skarżysku Kam.
Skany oryginalnych pism od Straży
Miejskich są zamieszczone na naszej stronie internetowej www.miesiecznikakson.
eu w zakładce „Pytanie do…”
Dziś kolejny czytelnik z powiatu
opatowskiego pyta Komendanta Policji
w Opatowie:
Czy wzrosła liczba napadów, kradzieży
i rabunków w Opatowie, szczególnie w godzinach nocnych? Jak wygląda statystyka za
ostatnie 5 lat?
Zaś pan Kamil ze Skarżyska Kam.
kieruje pytanie do Narodowego Funduszu
Zdrowia oraz do Izby Lekarskiej.
Gdzie powinny znajdować się dokumenty
medyczne pacjenta po śmierci jego lekarza?
Czy recepta, która wypisana była jeszcze
przez lekarza przed jego śmiercią traci ważność?
Wiele osób pytanych o to, z czym
kojarzą się im Święta Bożego Narodzenia odpowiadało, że z choinką, Mikołajem, pierwszą gwiazdką,
dobrym jedzeniem, ale też z pierniczkami. Najlepsze pierniczki są te
przygotowywane według tradycyjnej
receptury, kilka tygodni wcześniej.
Polane czekoladą albo ozdobione
lukrem kuszą każdego, a ich zapach
rozchodzi się po całym domu. Nie
sposób przejść obok nich obojętnie.
Ale dlaczego są takie dobre i co się
w nich znajduje?
Czytaj więcej na str. 12
2
www.miesiecznikakson.eu
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
Poznajemy parafie z naszego regionu
Parafia Przybysławice
Posesja kościelna
Położenie i zaplecze
gospodarcze
Parafia Przybysławice leży w gminie Ożarów, pow. Opatów, woj. świętokrzyskie,
dekanat
ożarowski.
W skład parafii wchodzi 9 sołectw
liczących ogółem około 1500 mieszkańców. Proboszczem od roku 2003
jest ks. kan. mgr Marek Łuszczyński
sędzia Sądu Biskupiego w Sandomierzu. Na terenie parafii dominuje
rolnictwo oparte na dobrych glebach
regionu sandomierskiego.
Historia parafii
Data utworzenia parafii Przybysławice nie jest znana, wiadomo że
w pierwszym okresie swego funkcjonowania należała do archidiakonatu
zawichojskiego. Po raz pierwszy pojawiła się w dokumentach biskupstwa
krakowskiego w roku 1323. Obecnie
jest to najstarsza parafia w gminie
Ożarów. Teren parafii od jej powstania nie uległ zmianie z wyjątkiem
jednej miejscowości – Sobów, która włączona została do powstającej
w XVI wieku parafii w Ożarowie.
Księża
Posługę kapłańską w Przybysławicach pełniło wielu kapłanów na
szczególną uwagę zasługuje między
innymi następujący księża.
Ks. Feliks Dunin podczas stosunkowo krótkiego sprawowania funkcji
proboszcza (1840-1843), przełamał
trudności i doprowadził do wybudowania obecnego kościoła w Przybysławicach. Ks. Filip Drewniakowski
w parafii Przybysławice rozpoczął od
oddania do użytku nowego kościoła
(1843), a następnie jego konsekracji
w roku 1862
ks. Józef Zientarski
Cudowna Figura Chrystusa
Zmartwychwstałego z XIV w.
Kościoły
Z zachowanych informacji wynika
że 28 czerwca 1414 roku erygowany został, zapewne kolejny, kościół
w Przybysławicach przez Janusza
Pakosza dziedzica dóbr Przybysławice, pod wezwaniem św. Stanisława
Męczennika i był wzniesiony z drewna. Prawdopodobnie przetrwał on
do roku 1790, kiedy to spłonął od
uderzenia pioruna. Obecny kościół
z kamienia janikowskiego o prostej
konstrukcji, na planie prostokąta,
kryty dwuspadowym dachu, ufundowany został przez ziemian Wiercińskiego Józefa i Antoniego Bełdowskiego przy dużym zaangażowaniu
księży Dunina i Drewniakowskiego.
Wybudowany został w latach 18401843, którego konsekracja odbyła się
w roku 1862 pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego.
Ks. Józef Zientarski proboszczem
w Przybysławicach był 30 lat (18961927). W pamięci parafian pozostał
jako dobry pasterz i wielce zaangażowany gospodarz. W czasie jego
kadencji, wewnątrz kościoła ufundowane zostały ołtarze i organy oraz
przeprowadzono malowanie. Murem
otoczono teren kościoła i cmentarza
grzebalnego. Ufundowane zostały
trzy dzwony. Pobudowano nowe budynki gospodarcze przy plebani. Wykonano wiele innych prac tworzących
warunki do dobrego funkcjonowania
parafii w XX wieku.
ZWZ a następnie A K, pełni funkcję Dziekana Kapelanów Obwodu
Kielecko – Sandomierskiego AK
w stopniu majora ps. „Rogala”. Obecny proboszcz parafii ks. Marek Łuszczyński, w powszechnej opinii uchodzi za odnowiciela ducha religijnego
parafian i substancji materialnej kościoła. Zwiększyła się liczba parafian
uczestniczących w mszach św. Doprowadził między innymi do gruntownego remontu kościoła i plebani,
usunięcia drzew z cmentarza niszczących nagrobki i jego wyremontowania, pobudowania parkingów, oraz
jego staraniem powstał zespół figur
fatimskich urządzony obok kościoła.
Z jego inicjatywy napisana została
monografia parafii obrazująca dawne
i obecne czasy. Co drugi rok wydawany jest kalendarz parafialny.
Cmentarz
Obecny cmentarz parafialny zlokalizowany jest w pobliżu kościoła,
założony został w roku 1811, stopniowo powiększany przez następne
pół wieku do obecnych rozmiarów
o długości 200 m na 50m. Nikt zapewne nie myślał 200 lat temu, nakazując sadzenie drzew na cmentarzach, jakie będą tego skutki, wobec
niszczonych nagrobków przez padające konary i całe drzewa. Przyznać
trzeba, że stary drzewostan dodawał
szczególnego uroku cmentarzowi,
jednak usuniecie wszystkich drzew
było koniecznością, aczkolwiek nie
przez wszystkich parafian przyjmowana ze zrozumieniem. Pierwszym
proboszczem który zapoczątkował
usuwanie starych drzew z cmentarza
był ks. Maruszewski a dzieła dokończył obecny proboszcz, nadając temu
miejscu estetyczny wygląd. Cmentarz jest siedliskiem zróżnicowanych form architektonicznych figur
nagrobnych współistniejących obok
siebie, tworzących pewna estetyczną
całość. Figury nagrobne pochodzą
z różnych warsztatów rzeźbiarskich,
także pobliskiego Janikowa. W okresie powojennym minęła moda na
figury, zastąpione płaskimi płytami
z betony i kamienia. Najstarszym
nagrobkiem jest figura na grobie
ks. Mitchella z roku 1836 i rodziny
ziemianina Cypriana Baczyńskiego
z roku 1851.
Zasłużeni parafianie
Parafia wydała wielu zasłużonych
obywateli dla tej ziemi, kościoła i oj-
Pierwsza Komunia 1943 r. ks. J. Maruszewski
Ks. mjr Julian Maruszewski ps.
„Rogala” przybył do parafii Przybysławice w trudnym okresie okupacji
niemieckiej pod koniec 1939 roku.
Od stycznia 1940 r. był członkiem
czyzny. Oto niektórzy z nich.
Ks. mjr Jan Malinowski (19101974) pochodził z rodziny chłopskiej
z Jankowic. Po klęsce wrześniowej
zamierzał przedostać się do Francji.
W Bejrucie
wstąpił
do
formującej
się Brygady
Strzelców
K a r pack ich,
obejmując
funkcję kapelana, przemierzając cały jej
szlak bojowy
do zakończenia kampanii
włoskiej. Między innymi
został ranny
w
ciężkich
walkach pod Tobrukiem, gdzie odznaczono go Krzyżem Walecznych.
Z armią Andersa uczestniczył w walkach pod Monte Casino, Ankoną,
Bolonią i Pessaro. Dokonania bojowe
ks. Malinowskiego zostały zauważone i uwiecznione w książce Melchiora Wańkowicza p.t. „Bitwa o Monte
Casino”. Podczas toczonych walk
ks. Malinowski szedł z atakującymi
żołnierzami do przodu na pierwszą
linię. Niósł flagę, która została zatknięta na szczycie zdobytego wzgórza (klasztoru). Za dzielność okazaną
pod Monte Casino, ks. Malinowski
odznaczony został orderem Virtuti
Militari V klasy. Po wojnie pozostał
na emigracji skąd wspierał materialnie kościół w Przybysławicach . Jego
prochy sprowadzone zostały do kraju
i spoczywają w rodzinnym grobowcu
na cmentarzu w Przybysławicach.
Ułan Wojciech Stawiarski (1898
– 1978) pochodził z chłopskiej rodziny z Prus. Za bohaterstwo wykazane podczas wojny z bolszewikami
w roku 1920 został odznaczony, będąc jednym z nielicznych, prawdopodobnie dwóch kawalerów orderu Virtuti Militari V klasy, wywodzących
się z terenu parafii Przybysławice.
Podczas II wojny światowej należał
do konspiracji współdziałając z ks.
Julianem Maruszewskim.
Brat Juwentyn Lucjan Młodożeniec (1919 – 1998) wychował się
w wielodzietnej rodzinie chłopskiej
w Jakubowicach.
Brat Juwentyn
od chwili wstąpienia w roku 1937,
nieprzerwanie przebywał w zakonie
franciszkanów wypełniając powierzone zadania, dzieląc posiadane
umiejętności pomiędzy prace fizyczną i umysłową jako wykwalifikowany
pracownik. Pracował w administracji
Rycerza Niepokalanej w Niepokalanowie, w poligrafii jako drukarz, gastronom w Stanach Zjednoczonych,
był także w Asyżu. Napisał książkę
„Znałem Ojca Maksymiliana Kolbego”, jako wyraz hołdu i pomnika dla
osoby Świętego z którym pracował
w pierwszych latach swego pobytu
w zakonie. Biografia ta została wydana za granicą w kilku językach i ukazała się na kilku kontynentach.
Ks. Piotr Andryka (1901 – 1941?)
pochodził z chłopskiej rodziny w Jakubowicach. W roku 1935 przeniesiony został do parafii Huta Stepańska, na Wołyniu. Wokół znajdowały
się osady ludności ukraińskiej. Była to
duża parafia erygowana w roku 1922,
wtedy też rozpoczęto budowę nowego drewnianego kościoła. Gdy do
parafii przybył ks. Andryka, trwało
wyposażanie wybudowanego kościoła. Kolejnym poważnym zadaniem
było nabycie dużego dzwonu, który
ufundowany został przez ks. An-
Kościół w 2010 roku
drykę z odpowiednią dedykacją. Ks.
Andryka był kapelanem wojskowym
w dyspozycji Biura Personalnego Ministerstwa Spraw Wojskowych z przydziałem do RKU Sarny. W sierpniu
1939 roku, w związku ze zbliżającą
się wojną, został zmobilizowany do
wojska, włączył się do konspiracji na
terenach zajętych przez Sowietów,
tam zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach.
ks. Piotr Andryka
Ziemianin Onufry Gombrowicz
(1817-1888) dziadek słynnego pisarza
Witolda, wydalony z Litwy za udział
w Powstaniu Styczniowym, w roku
1871 zamieszkał w zakupionym folwarku ziemskim w Jakubowicach. Tu
był prekursorem hodowli buraka cukrowego. Spoczywa na miejscowym
cmentarzu w Przybysławicach w rodzinnym grobowcu Gombrowiczów.
Wójt gminy Jakubowice Mateusz
Wrona ( 1810-1885) choć sam był
niepiśmienny, tuż po ukazaniu się zezwalającego ukazu carskiego w roku
1865, założył szkołę wiejską w Jakubowicach, gdzie pierwsze pokolenie
dzieci chłopskich z okolicznych wsi
miało szansę nauki pisania i czytania.
Wydarzenia historyczne
Teren parafii leżący na uczęszczanych szlakach komunikacyjnych
w całej swej historii był narażony
na skutki toczonych wojen, powstań,
przemarszów wojsk. Jednym z chwalebnych epizodów w najnowszej
historii były wydarzenia związane
z szlakiem bojowym legionistów
Józefa Piłsudskiego, prowadzącym
przez teren parafii w roku 1914. Wtedy to podczas kilkudniowego kwaterowania w budynku szkolnym w Jakubowicach, komendant J. Piłsudski
podjął kilka ważnych decyzji dla dalszej walki o niepodległość, między
innymi wprowadził w 1 Brygadzie
stopnie wojskowe. W tym miejscu
w roku 2005 odsłonięty został obelisk legionowy a co roku odbywa się
marsz szlakiem legionów po gminie
Ożarów.
Wiesław Chmielewski
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
Jestem w domu
25 lat temu Grigor Szaginian kupił bilet w jedną stronę
i zamienił adres w Erywaniu na nowy, w Ostrowcu
Świętokrzyskim. – To była dobra inwestycja. Dziś
przekraczając granicę Polski za każdym razem
oddycham z ulgą – przyznaje.*
U
rodził się Pan na Ukrainie, by już rok później
wraz z rodzicami wrócić
do Armenii.
– Urodziłem się w Dniepropietrowsku. W czasach Związku Radzieckiego absolwenci wyższych szkół mogli
wyjeżdżać i pracować na terenie całego ZSRR. Tam mój ojciec spotkał
moją mamę. Tam przeżyłem najbardziej beztroski pierwszy rok swojego
życia.
W Erywaniu skończył Pan studia, założył rodzinę.
– W stolicy Armenii mieszkałem
do 1981 roku, tam też skończyłem ordynaturę. To coś, co nie ma swojego
odpowiednika w Polsce. Czas już po
studiach, a przed doktoratem, wypełniony pracą na uczelni. Ordynatura
nie daje obrony pracy doktoranckiej,
podnosi poziom przygotowania teoretycznego lekarza. Pracę znalazłem
w niewielkim mieście Kapan, położonym na granicy z Azerbejdżanem. Przepiękne tereny, góry, lasy,
dzikie zwierzęta przychodzące m.in.
z Iranu… Już w latach studenckich
miałem antybolszewicki i antykomunistyczny charakter, więc władze
próbowały mnie schować, a najdalej
położony szpital psychiatryczny był
właśnie w Kapanie. Tam przepracowałem sześć lat. To był biedny, głodny okres, bo pensji wystarczało na
krótko. Podziękowania dla lekarzy
także były rzadkością, choć zdarzało
się dostać bimber czy koguta.
Później – zaraz po trzęsieniu
ziemi, które zabiło co najmniej 25
tys. ludzi i spowodowało ogromne
zniszczenia – znalazł się Pan w Le-
ninakanie.
– Do Erywania wróciłem, gdy zaczęła się wojna ormiańsko-azerska.
Chwilę później miało miejsce trzęsienie ziemi w Leninakanie. Pracowałem z mieszkańcami, którzy przeżyli.
Wyjeżdżałem do Leninakanu w każdy poniedziałek i przez cały tydzień
mieszkałem w blaszanym wagoniku.
W nocy temperatura spadała do -20,
-30 stopni. Na weekend wracałem
do rodziny. Po dwóch latach zrezygnowałem. Wówczas na poważnie
zaczęliśmy myśleć z żoną o emigracji. W 1989 roku pojechałem po raz
pierwszy na wycieczkę do Polski.
Dlaczego akurat do Polski?
Początkowo chciałem się wybrać
do Bułgarii, ale władze uczelni, a później szpitala w którym pracowałem
otwarcie i kategorycznie powtarzali,
że nigdy za granicę mnie nie puszczą.
Nie przewidzieli upadku Związku Radzieckiego…
– Do 1988 roku wyjechać można
było tylko dostając pozytywną opinię prokomunistycznych związków
zawodowych i sekretarza partii. Bez
tego nie było szans. W 1988 roku to
się zmieniło. Wówczas dużo Polaków
przyjeżdżało do Armenii. Niemal
wszyscy wtedy handlowali. Turcja,
ZSRR, Jugosławia… Polaków można
było spotkać wszędzie. W Armenii
poznałem kilka rodzin polskich, pomagałem im kupować młynki, złoto,
buty. Jedna z nich zaprosiła mnie do
siebie, do Ostrowca Świętokrzyskiego. Miasto skromne, ale to była zagranica, choć bliska, bo mentalność
Polaków jest podobna do kaukaskiej.
Są otwarci, temperamentni, życzli-
wi, zdolni do ryzyka. Nigdy nie doświadczyłem żadnej nieżyczliwości,
niechęci czy ksenofobicznych zachowań. Wie Pani z czym wracałem do
Armenii?
Trudno mi powiedzieć, co w tym
czasie mogło być na tyle atrakcyjne.
– Z materiałami „Solidarności”:
plakatami, gazetami… Jechałem
przez Moskwę, a tam wielu moich kolegów na nie czekało. „Solidarność”
była na topie, wszyscy o niej mówili.
Mazowiecki to było najbardziej znane
nazwisko. Cała inteligencja w Gruzji,
Rosji, Armenii była zachwycona „Solidarnością”. Nie wiem co by się stało,
gdyby celnicy sprawdzili mój bagaż.
Rok później raz jeszcze przyjechałem do Ostrowca i jeden z tutejszych
lekarzy dr Stefan Wiśniewski zaproponował mi przeprowadzkę i pracę.
Wróciłem do domu, porozmawiałem
z żoną… Sprzedaliśmy mieszkanie,
oddaliśmy długi i w sierpniu 1991
roku przyjechaliśmy do Polski.
Co o tym przesądziło? Kwestie
ekonomiczne?
– Nie tylko. Już od lat 80. myśleliśmy z żoną o emigracji do USA czy
RPA, ale granice były zamknięte
i mogliśmy tylko marzyć. Możliwość
wyjazdu do Polski pozwoliła bardziej
realnie pomyśleć o emigracji. Do
1988 roku w Armenii rządzili komuniści, a ja byłem antybolszewikiem,
antykomunistą. Pod koniec lat 80.
do władzy doszły siły nacjonalistyczne, a ja nigdy nie byłem nacjonalistą.
Znów stałem się drugim gatunkiem.
I kiedy teraz mi mówią, że jestem
„drugim sortem”, to mnie to przeraża. Zaczynam się zastanawiać czy nie
zacząć się uczyć języka włoskiego lub
hiszpańskiego…
www.miesiecznikakson.eu
Do Ostrowiec Świętokrzyskiego
przyjechaliście Państwo w 1991
roku. Jak wspomina Pan ten czas,
pierwsze lata przemian w Polsce?
– Ten ferment, dążenie do wolności wciąż jeszcze istniało. To było
fajne, mobilizujące do działania. Dziś
już nie czuje się tego ducha wolności.
Może on się budzi wtedy, kiedy przekraczamy pewien poziom krytyczny?
Tego mi brakuje. Widzę dziś w społeczeństwie zmęczenie, apatię i tęsknię
za atmosferą przełomu lat 80 i 90.
Jakie były Państwa początki
w Polsce? Czy trudno się było odnaleźć, zaaklimatyzować?
– Nie chciałbym raz jeszcze tego
przeżywać. Do Polski przyjechaliśmy
z 10 dolarami. Było trudno. Pomagali nam znajomi. Nie mogę mówić
bez wzruszenia o pierwszych miesiącach naszego pobytu. Mieszkaliśmy
w budynku bez ogrzewania. To był
defekt, o którym właściciel nie wiedział wyjeżdżając za granicę i zostawiając nam klucze. Tłoczyliśmy się
w małym pokoiku ogrzewanym niewielkim grzejnikiem, a w pozostałej
części domu było ok. 4-6 stopni. 6
grudnia dzieci wróciły ze szkoły z płaczem. Ich koledzy dostali prezenty,
a ja nawet nie wiedziałem, że to Mikołajki, u nas takiego święta nie było.
Powiedziałem im wtedy, że Mikołaj
na pewno ich szukał, ale trudno było
mu trafić. I nagle wieczorem ktoś zapukał do drzwi… Na progu stał mój
przyjaciel Józef Grabowski z wielką
torbą prezentów. Wielu ludzi złożyło
się wówczas i kupiło słodycze, jakieś
drobnostki… Takiej pomoc doświadczaliśmy cały czas. Ktoś przyniósł
ziemniaki, inny kapustę, ktoś znalazł
pracę… To był trudny okres: trzeba
się było nauczyć języka, poszukać
jakiekolwiek zatrudnienia. Pracowaliśmy z żoną w polu i w szklarniach.
Po roku pojechałem do izby lekarskiej
starać się o zezwolenie na pracę, poproszono mnie o paszport. Miałem
radziecki, a ZSRR już nie istniało.
Nie posiadałem też karty stałego pobytu. Gdy okazało się, że jestem Ormianinem usłyszałem, że mój naród
przysłużył się Polsce i królom polskim. I dostałem to pozwolenie.
Odwiedzacie Państwo Armenię?
– Bardzo rzadko. Armenia wywołuje u mnie smutne wrażenie. Przepaść między bogatą stolicą a biedną
Ambasador Armenii Edgar Ghazaryan oraz
dr hab. Robert Kotowski dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach
3
prowincją jest ogromna. Armenia
cały czas jest w stanie blokady transportowej. Jedyne połączenie drogowe
odbywa się przez Gruzję. Można też
do Erywania dolecieć.
Czego brakuje Państwu najbardziej?
– Przyjaciół! Armenia to państwo,
które jest na emigracji. Około 70
proc. Ormian żyje w diasporze. Kiedy myślę o Armenii widzę swoje podwórko i przyjaciół. Ale już za chwilę
ze smutkiem sobie przypominam, że
ich już tam nie ma. Mieszkają w RPA,
USA, Francji, Niemczech, Rosji.
W Armenii zostało niewielu.
Kim są ludzie, którzy nie decydują się na emigrację?
– To osoby związane z ojczyzną,
które nie wyobrażają sobie życia w innym miejscu. Są tacy, których nie stać
na wyjazd lub boją się zaryzykować.
I tacy, którzy wiedzą, że jeśli i oni wyjadą, to Armenia przestanie istnieć.
Turcja tylko czeka aż znikną bazy rosyjskie lub zacznie się chaos polityczny. To państwo ze wszystkich niemal
stron otoczone jest przez wątpliwych
przyjaciół.
Trudna historia i bieda z jednej
strony, a z drugiej arcydzieła materialnego dziedzictwa: rękopisy,
starodruki, pasy kontuszowe, militaria, chaczkary… Jak to się dzieje,
że kraj, który doświadczył tak dużo
zła był w stanie wytworzyć i ocalić
przed zniszczeniem takie piękno?
– Uzasadnienia można próbować
szukać w psychologii. Najbardziej
twórczy jest człowiek głodny. Tym
bardziej, im trudniejsze jest jego życie, im więcej ma problemów. Jeśli
duch narodu nie zostanie złamany,
to będzie on w stanie stworzyć arcydzieła: w sztuce, muzyce, nauce, nowych technologiach. Mówi się, że co
nas nie zabije, to nas wzmocni. I tak
jest z narodem ormiańskim, który był
tyle razy okradany z ziemi, bity, a za
każdym razem stawał na nogi, tworząc coś pięknego. Nie tylko w samej
Armenii. Emigracja ormiańska wpłynęła pozytywnie także na kulturę
polską.
Decyzja o emigracji musi być
niezwykle trudna…
– Wyjeżdżając wiedzieliśmy, że to
na zawsze. Nie mieliśmy do czego
wracać. Nie mieliśmy już domu, pracy. Kupiliśmy bilet w jedną stronę.
Dziś Polska jest moją ojczyzną, tu jest
moja rodzina, przyjaciele, praca. Przekraczając granicę za każdym razem
oddycham z ulgą: jestem w domu.
Rozmawiała
Monika Rosmanowska
* Inspiracją do rozmowy z Grigorem Szaginianem stała się wystawa
„Warsztat ormiański – kunszt detalu,
prezentowana w Muzeum Dialogu
Kultur, oddziale Muzeum Narodowego w Kielcach od 6 grudnia 2016
r. do 12 marca 2017 r.
Zdrowie jest najważniejsze
Prezes Fundacji „Cornelia” Wioletta Rogala-Mazur wraz z Wiceprzewodniczącym Sejmiku Województwa
Świętokrzyskiego Grigorem Szaginianem oraz Radną Miejską Katarzyną Nikodem zorganizowali dla
ponad 50 kobiet z gminy Ćmielów
i Bodzechów bezpłatne badania ginekologiczne w Kielcach. Było również usg brzucha, piersi i tarczycy
wykonane przez lekarzy onkologów.
Każda pacjentka dostała w prezencie
glukometr.
Jestem
bardzo
zadowolona
i wdzięczna osobom, które zorganizowały badania. Mieliśmy możliwość
wykonania dużej ilości badań w bardzo krótkim czasie – powiedziała
Krystyna Glebowicz, uczestniczka
badań. Wszystkie kobiety są bardzo
zadowolone, pragniemy aby było
więcej takich akcji, bo zdrowie jest
najważniejsze – powiedziała Henryka
Sternik.
Dołożę wszelkich starań, aby
zorganizować podobne akcje dla
następnej grupy kobiet. W imieniu
wszystkich przebadanych pań oraz
organizatorów, składam najserdeczniejsze podziękowania Pani dr Marii
Bryle – powiedziała Wioletta Rogala-Mazur.
Grunt to wczesna świadomość.
Z pewnością nie jednej kobiecie nawet uratuje życie.
m.ch.
4
www.miesiecznikakson.eu
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
Podróże Guliwera
Socza – szmaragdowa rzeka
B
yłem zmęczony i znużony.
Znużony jak wtedy, kiedy
ktoś po drugiej stronie linii
telefonicznej opowiada mi o zjawiskowych polisach ubezpieczeniowych czy
wtedy, kiedy słyszę w radio najnowszy
hit Szymona Wydry. Tym razem uczuciu zmęczenia towarzyszyła nadzieja
na rychłe dotarcie do celu podróży.
Była 6 rano. Mój drogi syn i równie
droga żona spali smacznie na tylnym
siedzeniu francuskiego kombi, a słońce nieśmiało wyglądało zza alpejskich
szczytów niczym dziecko, które niechętnie wygląda zza drzwi swego pokoju w trakcie odwiedzin cioci Bożeny.
Wjechałem właśnie do Słowenii. Byłem szczęśliwy.
Ludzie rzadko kiedy decydują się
jechać ponad tysiąc kilometrów nad
rzekę. Nad morze czy jezioro? Tak.
Nad rzekę? Rzadko i niechętnie. Skąd
ta niechęć? Po pierwsze prawie w każdym mieście jakaś rzeka jest – większa
czy mniejsza, ale jest. Po co więc jechać
taki kawał drogi skoro można zobaczyć płynącą z nurtem wodę właściwie
wszędzie w promieniu, powiedzmy,
piętnastu kilometrów od domu. Po
drugie, rzeki, według wielu, wszędzie
są takie same. Czym więc różnić ma
się wywczas nad Wieprzem od pikniku nad Amazonką? Według wielu
– niczym. Po trzecie, rzeki są piekielnie nudne, bo (według wielu) ciężko
nad nimi zbudować prywatną fortecę
z kolorowych parawanów, woda zimna, a i gofrów z bitą śmietaną jak na
lekarstwo.
Jesteś ciekawy
i zainteresowany
kulturami różnych
krajów . Posłuchaj na
żywo internetowego
Ormiańskiego radia
YERAZ z Aleppo
www.radioyeraz.com
Wbrew wielu pukających się w głowę amatorów basenów zamkniętych
na terenie hotelowego obozowiska
zwanego pociesznie all-inclusive i tych,
którzy twierdzą, że nie ma wakacji bez
palm i nielimitowanej dziennej racji
frytek, wybraliśmy się na wakacje nad
słoweńską rzekę – nad szmaragdową
Soczę.
Socza (Soča) to niewątpliwie jedna
z najbardziej spektakularnych rzek Europy, mierząca ponad 130 km długości, biegnie wzdłuż zachodniej granicy
Słowenii, wpada bez pardonu do Italii
w rejonach miasta Gorizia, jakby wiedziała o układzie z Szengen, po czym
rozpuszcza się w toniach Zatoki Triesteńskiej. Nie było by więc w niej nic
wyjątkowego gdyby nie jej absolutnie
hipnotyzujący kolor – szmaragdowo-turkusowy.
Socza (Soča po słoweńsku, Isonzo
po włosku) wypływa z północno-zachodniej części wapiennych Alp Julijskich, a swój absolutnie oszałamiający
kolor właśnie wapieniowi zalegającemu na swym dnie zawdzięcza. Trudno
się dziwić, że na świecie znana jest jako
„Emerald Beauty”, a jej piękno docenili nawet spece od Disneya, kręcąc nad
Soczą sceny do filmu Kroniki z Narnii
w 2008 roku. Jakże tam nie pojechać,
skoro nawet spadkobiercy ojca Myszki
Miki uznali właśnie tę rzekę za baśniową? Faktycznie, to rzeka jak z baśni.
Trudno mi jednak, jako mężczyźnie
od urodzenia, określić w sposób jednoznaczny jej barwę. Należę do tej rasy
ludzkiej, która potrafi rozpoznać i nazwać co najwyżej kilka kolorów tęczy
i nawet pod groźbą najbardziej wyszukanych tortur nie jest w stanie odróżnić różowego od łososiowego, ecru od
kremowego, kanarkowego od cytrynowego, malachitowego od zielonego,
czy chabrowego od niebieskiego. Niedawno nawet sweter, który przez dziesięć lat swego życia zwałem potocznie
„szarym swetrem”, dzięki przenikliwości optycznej mojej żony otrzymał
tajemniczy przydomek „zielony”. Nie
zdefiniuję więc trafnie koloru Soczy.
Jest po prostu uderzająco zielono-niebieska (więc, zdaje się, że turkusowa,
tak?), ale jej barwa jest tak niezwykle
intensywna i głęboka, że rzeka meandrując przez zielone pola, łąki, i doliny zachodniej Słowenii, nie zlewa się
z chromatyką pejzażu, lecz wyróżnia
się bezczelnie na jego tle niczym złoty ząb w śnieżnobiałej protezie wujka
Staszka, księcia weselnych parkietów.
Wędrówkę wzdłuż rzeki najlepiej
rozpocząć w miejscowości Bovec. To
istny raj dla amatorów sportów ekstremalnych. Rafting, kayaking, fly
fishing, canyoning i wiele innych „ingów” czeka na wszystkich tych, dla
których oglądanie programu „Gwiazdy skaczą do wody” nie stanowi już
żadnego ekstremum. My wybraliśmy
Bovec ze względu na jego idealną lokalizację – stąd blisko zarówno w Alpy
Julijskie, jak i do innych ciekawych
nadrzecznych miasteczek, a i do słynnego jeziora Bled dojechać stąd można
w niecałe dwie godziny. Chcąc odwiedzić inne nadrzeczne atrakcje, z Boveca
należy kierować się na południe w kierunku miejscowości Kobarid. Przed
wjazdem do miasta obowiązkowo należy zatrzymać się, aby zobaczyć słynny
wodospad Kozjak, który zasila Soczę
wpadając z impetem do dosyć dużej
skalnej niszy, tworząc całkiem widowiskowy spektakl wody i światła. Dojście
do wodospadu to zaledwie kilkadziesiąt minut przyjemnego spaceru w górę
po szutrowej nawierzchni. Rodzaj nawierzchni oczywiście odgrywa tu rolę
jedynie wtedy, kiedy człowiek wybiera
się (tak jak my) w takie miejsca z dzieckiem w wózku. Jeśli nie macie wózka
firmy Chico (którym można poruszać
się jedynie po drogach wyścielanych
jedwabiem z Koryntu), dotarcie do
Kozjaka staje się łatwe jak zakup ciupagi na Krupówkach. Do Kobaridu
wjechać trzeba koniecznie. To jedno
z najważniejszych miasteczek zlokalizowanych szczęśliwie nad turkusową
rzeką. Trudno jednak sobie wyobrazić,
że miejsce tak bardzo bajeczne i oderwane od rzeczywistości, stało się scenerią niewyobrażalnie krwawych starć
w czasie Pierwszej Wojny Światowej.
Bitwa pod Kobaridem, znana w świecie głównie jako bitwa pod Caporetto,
pomiędzy armią włoską a wojskami
niemieckimi i austrowęgierskimi trwała od 24 października do 1 grudnia
roku 1917. Była to dwunasta już bitwa
stoczona od 1914 roku nad Soczą, która ostatecznie przypieczętowała triumf
imperium austrowęgierskiego nad
Włochami. Szacuje się, że we wszystkich bitwach nad Soczą życie straciło
ponad 700 000 włoskich żołnierzy.
O słynnej bitwie pod Kobaridem opowiada Ernest Hemingway w swojej
Reklama
książce „Pożegnanie z bronią”. W centrum miasta znajduje się muzeum, które w sposób nader drastyczny, ale jakże
dobitny pokazuje psie życie żołnierzy
frontu na Soczy (nie dla dzieci!), a nad
miastem wznosi się mauzoleum poległych w bitwie pod Caporetto. Trudno
więc oprzeć się wrażeniu, że miasto
żyje historią, jest nawet nieco przygniecione atmosferą historycznej pamięci. Socza płynie jednak dalej i dalej
onieśmiela nienaturalną barwą, drwiąc
sobie z demonów przeszłości. A gdzie
płynie? Na południe rzecz jasna, do
Tolmina. To nieco senne miasteczko
to brama do słynnej w tych stronach
Słowenii atrakcji zwanej Tolminska
Korita – fantastyczne miejsce, w którym zobaczyć można jary i wąwozy,
jakie Socza przez tysiące lat tworzyła,
nie bacząc na naturalne przeszkody.
Tym razem wyprawa z wózkiem po
stromych, skalnych podejściach i wąskich drewnianych, chwiejnych mostkach okazała się pomysłem równie
dobrym co romantyczny, nocny spacer po krakowskiej Nowej Hucie. Na
koniec wędrówki wzdłuż słoweńskiej
szmaragdowej rzeki, warto zajrzeć do
miejscowości Kanal. To tu znajduje się
wyjęty żywcem z wakacyjnej pocztówki, kamienny most łączący dwa brzegi
turkusowej rzeki.
Zwiedzając rejon Soczy, dostałem
jakiś folder reklamowy promujący
historię i największe atrakcje, jakie
spotkać można nad turkusową rzeką.
Na jednym ze zdjęć zobaczyłem znajomą postać. Był to starszy mężczyzna
przebrany w strój oficera armii austrowęgierskiej. Pan Michael Kosmrl,
w którego domu nocowaliśmy, okazał
się być pasjonatem historii regionu i co
roku brał udział w rekonstrukcjach bitew nad Soczą. To on uświadomił mi,
że Socza to rzeka wyjątkowa: dziś uderzająco niebieska, kiedyś brunatna od
krwi, tych którzy nad nią stracili życie
w obronie ojczyzny.
Cieszę się, że poznałem Soczę i Pana
Michaela, pomimo, że jego pies Timi
boleśnie ugryzł mnie w łydkę.
Paweł Kaptur
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
www.miesiecznikakson.eu
5
Trójbój siłowy i koszykówka w Jędrzejowie
W
dniach 2-3 grudnia
2016 roku w Jędrzejowie odbył się Świętokrzyski Mityng Trójboju Siłowego
i Turniej Koszykówki Olimpiad Specjalnych Jędrzejów 2016 organizowany przez Klub Olimpiad Specjalnych
„STRZAŁA” Jędrzejów.
W Jędrzejowie, w tych trudnych
technicznie konkurencjach wystartowali zawodnicy z Klubów Olimpiad
Specjalnych z Oddziału Regionalnego Świętokrzyskiego, a mianowicie:
„BUZIAKI”
Skarżysko-Kamienna, „TACY SAMI” Skarżysko-Kamienna, „SUPERNOWA” Zgórsko,
„NIEPOKONANI”
Sandomierz,
„RYWAL” Ostrowiec Świętokrzyski,
„SZANSA” Ostrowiec Świętokrzyski,
„TORNADO” Skarżysko-Kamienna,
„STRZAŁA” Jędrzejów. – powiedziała Bożena Kojtek, przewodnicząca Klubu Olimpiad Specjalnych
„STRZAŁA” Jędrzejów – Bardzo się
cieszymy, że do naszego miasta przyjeżdżają nasi przyjaciele i czują się jak
u siebie w domu. To dla nas największa nagroda jako organizatorów.
Zawody w trójboju siłowym odbyły
się pierwszego dnia i zawodnicy mieli
do wykonania wytrenowane w swoich
klubach przysiad, wyciskanie na ławeczce oraz martwy ciąg. Większość
zawodników albo wyrównała swoje
wyniki życiowe, albo ustanowili nowe
rekordy życiowe. Zawodnicy byli dekorowani w każdej pojedynczej konkurencji, a na koniec w całościowej
konkurencji, więc przy dobrym układzie zawodnicy byli w stanie wyjechać
z aż czterema medalami.
Pierwszy dzień zakończyła impreza towarzysząca, która się nazywała
„Twoja twarz brzmi nam znajomo”,
ale, zanim na scenie zaprezentowali się artyści, odbyło się wręczenie
sponsorom Olimpiad Specjalnych
podziękowań. Z rąk Grzegorza Małkusa - Prezesa Komitetu Regionalnego
Świętokrzyskiego Oddziału Olimpiad
Specjalnych, Grzegorza Kurkowskiego – Dyrektora Regionalnego Świętokrzyskiego Oddziału Olimpiad
Specjalnych oraz Bożeny Kojtek –
Przewodniczącej Klubu „STRZAŁA”
Jędrzejów.
30 lat TRAMP Niemienice
N
a początku lat osiemdziesiątych idea Olimpiad Specjalnych dotarła do Polski
i została przyjęta z entuzjazmem, szczególnie przez środowiska na co dzień
pracujące z osobami z niepełnosprawnością intelektualną. Ruch Olimpiad
Specjalnych zyskał poparcie władz
oświatowych i sportowych, dzięki czemu mógł rozprzestrzeniać się na obszarze całego kraju.
Tak oto, w roku szkolnym 1985/86
informacje o ruchu Olimpiad Specjalnych – poprzez Kuratorium Oświaty
w Tarnobrzegu docierają do placówek w województwie tarnobrzeskim
– w tym – do ówczesnego dyrektora
Ośrodka Szkolno – Wychowawczego
w Niemienicach, p. Jana Murzyna.
W maju 1986 roku w Sulejowie
odbywa się Wojewódzka Olimpiada
Specjalna. Jest to pierwsza impreza
OLIMPIAD SPECJALNYCH na terenie ówczesnego województwa tarnobrzeskiego (obecnie – świętokrzyskie).
W imprezie bierze udział 12 uczniów
z SOSW w Niemienicach oraz 3 trenerów: Helena Chlebna, Teresa Murzyn
oraz Mirosław Kuchniak.
W ten sposób rozpoczyna się wielka
przygoda ze sportem i ruchem Olimpiad Specjalnych uczniów i nauczycieli
Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego w Niemienicach. W bieżącym roku upływa 30 lat działalności
Klubu Olimpiad Specjalnych TRAMP
Niemienice.
Okres ten był wypełniony udziałem
w wielu wspaniałych zawodach i imprezach.
Już w 1988 roku klub brał udział
w I Ogólnopolskiej Zimowej Olimpiadzie Specjalnej w Nowym Targu,
a w 1989 w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Specjalnej w Warszawie. W 1990
roku zawodnik był uczestnikiem Europejskich Letnich Igrzysk Olimpiad
Specjalnych w Glasgow w Wielkiej
Brytanii. W każdym roku zawodnicy
klubu uczestniczyli w zawodach regionalnych i ogólnopolskich i osiągali
sukcesy w różnych dyscyplinach, szczególnie w tenisie stołowym i gimnastyce.
Wyróżniającą się zawodniczką była A.
Gromska – medalistka Ogólnopolskich Mityngów Gimnastycznych
i Turniejów Tenisa Stołowego Olimpiad Specjalnych (w tym Europejskigo
Turnieju Tenisa Stołowego Olimpiad
Specjalnych na Węgrzech w 1995 r.).
W 2003 roku zawodniczka A. Adaś jest
reprezentantką Olimpiad Specjalnych
Polska na Światowe Letnie Igrzyska
Olimpiad Specjalnych w Dublinie –
Irlandia.
W działalność Olimpiad Specjalnych klub TRAMP Niemienice włącza
się również jako organizator. W latach
1992 – 1998 w Niemienicach organizowany był Wojewódzki Turniej Warcabowy.
Do 1999 roku klub działa w strukturach Olimpiad Specjalnych województwa tarnobrzeskiego – z siedzibą
Oddziału w Olbięcinie. Po reformie
administracyjnej klub zostaje przeniesiony do Oddziału Regionalnego
Olimpiady Specjalne Polska – Świętokrzyskie. Tutaj spotykamy się z bardzo ciepłym i serdecznym przyjęciem.
Mamy szczęście – trafiamy do bardzo
zaangażowanych, pomysłowych i ser-
Po uroczystych chwilach rozpoczęły się występy i na scenie można było
zobaczyć:
Tomasz Mocek – zawodnik Klubu
„TACY SAMI” jako JOAN JETT
w piosence „I Love rock n roll”
Olga Sęk – zawodniczka Klubu
“STRZAŁA” jako TERCET EGZOTYCZNY w piosence „Ile wieczorów”
Konrad Dębniak – zawodnik Klubu
„SZANSA” jako DŻEM w piosence
„List do M”
Ernest Wasik – zawodnik Klubu
„TORNADO” jako ARTUR GADOWSKI w piosence „Wybacz”
Michał Sęk
- zawodnik Klubu
„STRZAŁA” jako JUSTIN TIMBERLAKE w piosence „Cant stop the
feeling”
Mateusz Goździewski – zawodnik
Klubu „NIEPOKONANI” jako
BRUNO MARS w piosence „Mark
Ronson Uptown Funk”.
Po burzliwych obradach Juty
w składzie: Iga Korzeniowska, Róża
Grzywaczewska-Czernic,
Ireneusz
Ślusarczyk oraz Grzegorz Małkus
ogłosiło, że zwycięzcą został Konrad
decznych ludzi. Dyrektorem Oddziału
jest wtedy Grzegorz Małkus, a Prezesem – Grzegorz Kurkowski.
Od tego czasu działalność Klubu rozwija się jeszcze bardziej. W malutkich
Niemienicach zaczynamy trenować
nowe dyscypliny (narciarstwo biegowe,
bocce, kolarstwo, rolki), pozyskujemy
nowy sprzęt sportowy, wyjeżdżamy na
obozy sportowe do Zakopanego.
Zyskujemy również większe doświadczenie jako organizatorzy. Włączamy się w organizację zawodów
regionalnych i ogólnopolskich, aby
w końcu samemu podjąć trud i wyzwanie organizacji zawodów regionalnych.
Od 2005 roku corocznie jesteśmy organizatorami Świętokrzyskiego Turnieju Tenisa Stołowego Olimpiad Specjalnych oraz Świętokrzyskiego Dnia
Treningowego Programu Aktywności
Motorycznej Olimpiad Specjalnych,
które odbywają się w Opatowie. Dzięki współpracy z wieloma instytucjami,
jak: Starostwo Powiatowe w Opatowie,
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie
w Opatowie, Liceum Ogólnokształcące
im. B. Głowackiego w Opatowie, klub
„Alit” Ożarów – możemy organizować
te zawody.
Ostatnie lata to okres wytężonej
pracy, ale i wspaniałych wzruszeń
i przeżyć. W 2008 roku byliśmy trzo-
Dębniak.
Drugiego dnia odbyły się mecze
w koszykówkę, każdy zespół musiał
rozegrać co najmniej trzy mecze, a po
całodniowej rywalizacji klasyfikacja
wyglądała następująco:
1 miejsce zajął Klub „TORNADO”
Skarżysko-Kamienna,
2 miejsce zajął Klub
„NIEPOKONANI” Sandomierz,
3 miejsce zajął Klub „SZANSA”
Ostrowiec Świętokrzyski,
4 miejsce zajął Klub „SUPER NOWA”
Zgórsko,5
5 miejsce zajął Klub „STRZAŁA”
Jędrzejów,
6 miejsce zajął Klub „TACY SAMI/
BUZIAKI” Skarżysko-Kamienna.
Po dwóch dniach sportowych
zmagań Świętokrzyski Mityng Trójboju siłowego i Turniej Koszykówki
Olimpiad Specjalnych dobiegł końca.
Impreza ta, to sukces ludzi, którzy
zaangażowali się w przygotowanie
i prowadzenie zawodów – powiedział
Grzegorz Kurkowski, Przewodniczący
Komitetu Organizacyjnego – Dziękuję Komitetowi Organizacyjnemu, Wolontariuszom, Rybnickiemu Sztabowi
Ratownictwa, Sędziom. Gratuluję
przede wszystkim sportowcom zdobytych medali, a trenerom wysiłku włożonego w przygotowanie zawodników
do zawodów.
Tak rozbudowane zawody nie mogłyby się odbyć, gdyby nie ludzie
dobrej woli, którzy wspierają osoby
niepełnosprawne intelektualne poprzez pomoc. Dlatego organizatorzy
dziękują Sponsorom Świętokrzyskiego Oddziału Olimpiad Specjalnych:
Maria Ustupska – Kaźmik, Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej
Województwa
Świętokrzyskiego,
QUICKPACK Polska Sp.z o.o., TARGI KIELCE S.A. Sponsorom Klubu
„STRZAŁA”: Maria Ustupska –
Kaźmik, Gmina Jędrzejów, QUICKPACK Polska Sp.z o.o., dr Tomasz
Kałka, Powiatowe Centrum Pomocy
Rodzinie w Jędrzejowie, Powiat Jędrzejowski - PRZYJAZNY JEŻYK,
VANSTAR - SPONSOR & PRZYJAZNY JEŻYK, Fundacja Bankowa im.
dr. Mariana Kantona Bank PEKAO
S.A. Świętokrzyskie Centrum Korporacyjne, Centrum Kultury w Jędrzejowie, a także Rafał Cichy, I L.O. im.
M. Reja w Jędrzejowie, ZSZP Nr.1
im. Ks. S. Konarskiego w Jędrzejowie,
Foto Stępak, Pokazy pirotechniczne
KAMURO, Skup zbóż AGROPOL,
Viola i Jacek Rzodeczko, Salon Odzieżowy SANDRA, Usługi Oczyszczania
POLTER, Cukiernia MAŁGOSIA,
Gazeta Jędrzejowska, Piekarnia Świerkowscy, Bank Spółdzielczy w Jędrzejowie, PPHU BIONATURA, PTHUP
WOJTRANS, Renata Maludzińska,
PUB HADYNIAK, 7NT.
nem Komitetu Organizacyjnego Ogólnopolskiego Mityngu Pływackiego
Olimpiad Specjalnych, odbywającym
się w Ostrowcu Świętokrzyskim. – powiedziała Renata Foremniak, Przewodnicząca Klubu „TRAMP” Niemienice
- Mieliśmy możliwość i zaszczyt współpracy przy organizacji Ogólnopolskich
Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych
– Kielce 2009, Ogólnopolskich Zimowych Igrzysk Olimpiad Specjalnych
– Kielce 2012, Ogólnopolskich Zimowych Igrzysk Olimpiad Specjalnych –
Zakopane 2016.
W 2010 roku Emil Drozd był uczestnikiem Europejskich Letnich Igrzysk
O.S. , które odbywały się w Warszawie.
M. Wielanowski oraz P. Curyło byli
uczestnikami Forum Młodych, odbywającym się w ramach Europejskich
Igrzysk. Większość uczniów uczestniczyła w we wspaniałej Ceremonii
Otwarcia, odbywającej się na stadionie
Legii w Warszawie. Grupa młodzieży
z L.O. w Opatowie – z nauczycielami:
Małgorzata Szczepańską i Marcinem
Słapkiem – uczestniczyli w Igrzyskach
jako wolontariusze i sędziowie.
Kolejnym sukcesem było uczestnictwo trenera Renaty Foremniak w Europejskich zawodach (Majorka, Ateny)
oraz udział zawodników w Igrzyskach
w Korei 2013r. i Los Angeles – USA
2015r.
Każdy rok działalności Klubu Olimpiad Specjalnych TRAMP Niemienice
to treningi w wielu dyscyplinach sportowych (m.in.: tenis stołowy, bocce,
badminton, rolki, narciarstwo biegowe,
bieg na rakietach śnieżnych, gimnastyka, L.A., piłka nożna, hokej halowy,
kolarstwo, Program Aktywności Motorycznej) oraz cyklicznie uczestnictwo
w zawodach rangi lokalnej, regionalnej
oraz ogólnopolskiej (np. Ogólnopolski
Mityng Wrotkarski – Białystok – 2013,
2016, Ogólnopolski Dzień Treningowy Programu Aktywności Motorycznej – Mielec - 2013, Konin – 2015,
Ogólnopolski Mityng w Łyżwiarstwie– Zakopane 2015, Ogólnopolski
Turniej Bocce – Katowice 2015) w tych
dyscyplinach.
W ostatnim czasie klub uczestniczy
w pilotażowym programie „Młodzi
Sportowcy”, który przeznaczony jest
dla dzieci od 2 – 10 roku życia (udział
w I Ogólnopolskim Dniu Młodego
Sportowca w Warszawie – 2016)
W bieżącym roku przewodnicząca
klubu i równocześnie trener (od 1994
roku) - nauczyciel SOSW w Niemienicach – Renata Foremniak – została
uhonorowana ZŁOTYM MEDALEM OLIMPIAD SPECJALNYCH
za zasługi dla rozwoju Olimpiad Specjalnych w Polsce.
To tylko ułamek bardzo bogatej
i długiej historii oraz aktywnej działalności Klubu Olimpiad Specjalnych
TRAMP Niemienice. Działalność ta
jest zawsze życzliwie wspierana przez
Dyrekcję Ośrodka, a w działalność
klubu włączają się wszyscy nauczyciele
i pracownicy placówki.
Klub
Olimpiad
Specjalnych
TRAMP Niemienice jest jednym z najdłużej działających klubów w regionie
świętokrzyskim, i prawdopodobnie
w Polsce. Zapraszamy do dalszej współpracy dla uśmiechu i radości naszych
zawodników.
Opracowała
Małgorzata Chrzanowska
6
www.miesiecznikakson.eu
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
Gala Wolontariatu
„Wolontariusz – człowiek na czasie”
„Najlepszą drogą do odnalezienia samego siebie jest zagubienie się w służeniu innym” - Ghandi
Pracę wolontariacką można opisywać na wiele sposobów, a samą
ideę wolontariatu analizować z wielu
punktów widzenia. Każdy z nas ma
swoją definicję wolontariatu, wynikającą z osobistych odczuć, jakie się
z nim wiążą.
W Ostrowcu Świętokrzyskim odbyła się Gala Wolontariatu, której
głównym celem było wyróżnienie
i docenienie najbardziej aktywnych
wolontariuszy z powiatu ostrowieckiego. Katarzyna Cukierska ( Stowarzyszenie PISK ) oraz Aneta Lewandowska (Stowarzyszenie ISO 2015)
przekonywały uczestników gali jak
bardzo ważny jest wolontariat w życiu
człowieka na różnych płaszczyznach:
niesienie pomocy ludziom znajdującym się w trudnej sytuacji np. finansowej, pomoc w ratowaniu życia, integrowanie lokalnych środowisk,
tworzenie przestrzeni dla inicjatyw
czy też kształtowanie postaw społecznych i obywatelskich.
Do konkursu zgłoszonych zostało
9 kandydatów: Bożenna Majewska, Marika Żak, Kacper Artykiewicz,
Anna Sadowska, Agnieszka Niedbała, Adrianna Jagodzińska, Patryk
Stępień, Norbert Góra i Dawid Skoczylas.
Każdy z kandydatów posiada doświadczenie w innej dziedzinie, co
sprawiło, że kapituła miała trudne
zadanie. W skład kapituły weszli lokalni oraz ogólnopolscy eksperci
związani z szeroko pojętą tematyką
działalności pozarządowej.
Wolontariat ma różne odcienie, jednak zawsze kieruje się bezinteresownością i chęcią rozwiązywania
problemów. Często przynosi korzyści
w postaci zdobytego doświadczenia,
rozwoju i nauki, często też ma korzyść emocjonalną i bardzo wzruszającą o czym opowiedziała pani Alicja
Pongowska, mama Victorii, o której
życie w ubiegłym roku walczyło całe
miasto. Dziś licealistka jest zdrowa
i wraz z Grupą Wokalną Pandora
pod kierunkiem Ewy Goworowskiej
uświetniła wydarzenie. Z pewnością w pamięci wszystkich na długo
pozostanie wykonany przez nią oraz
Gabrysię Górniak utwór pt: „Na orbicie serc” z musicalu „Taniec Wam-
Europejski tydzień autyzmu
w Ostrowcu Świętokrzyskim
„
Kochasz swoje dziecko
najbardziej na świecie. Na
wczesnym etapie jego życia
miałeś wobec niego liczne plany
i wielkie nadzieje. Niektóre z nich
całkiem zwyczajne, jak przytulanie
czy bawienie się w chowanego. Niektóre zaś wybiegały daleko w przyszłość i były związane z ukończeniem przez twoje dziecko liceum
czy z dniem jego ślubu. I właśnie
wtedy u twojego dziecka zdiagnozowano autyzm...”
Takimi słowami zaczyna się książka Rauna Kaufmana „Autyzm. Przełom w podejściu”. Jej autor udowadnia, że autyzm to nie wyrok. I choć
terapia osoby z autyzmem to bardzo
długa i strasznie trudna droga, to
jednak chorej osobie można pomóc.
A zacząć trzeba od akceptacji.
Aby uświadomić ludziom czym jest
autyzm i jak ważna jest właśnie akceptacja zachowań osób z tym zaburzeniem, dokładnie 20 lat temu Par-
gotowały na tę okazję piękne układy
taneczne. Występy te wzbudziły wiele wzruszenia, radości i ogromnego
szacunku zarówno dla opiekunek,
jak również dla uczniów, dla których
występ przed publicznością stanowił
duże wyzwanie.
Wśród gości przybyłych na święto
Reklama
lament Europejski zainicjował święto
zwane Europejskim Tygodniem Autyzmu. Co roku jest ono obchodzone
na początku grudnia. W tym roku
w Ostrowcu Świętokrzyskim ten wyjątkowy czas świętowany był głównie
w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. Celem obchodów jest
pokazanie, że osoby z autyzmem żyją
wśród nas. I choć mają szczególne potrzeby i trudności w funkcjonowaniu,
to jednak przy naszej pomocy mogą
czerpać z życia wiele radości i odnaleźć swoje miejsce w otaczającym je
społeczeństwie. Podczas tych wyjątkowych dni zwraca się uwagę na to,
jak ważny jest kontakt chorego z innymi ludźmi. Bo właśnie zaburzenia
relacji społecznych są największym
problemem osób z autyzmem.
Inauguracją tegorocznego Tygodnia Autyzmu było szkolenie „Pokochaj Autyzm”, które poprowadził
znany terapeuta, trener i pedagog
Adrian Borowik z Fundacji Być Bliżej
Siebie. To właśnie on przekonywał, że
akceptacja to pierwszy krok do wyjścia z autyzmu. Na swoich wykładach
mówił także o tym, jak ważna jest
rola rodzica, nauczyciela, a zwłaszcza
ich wytrwałość, opanowanie i wiara
w możliwości chorych dzieci. Tegoroczne obchody ETA trwające od
3 do 9 grudnia obfitowały w wiele
atrakcji przygotowanych przez kadrę
ośrodka oraz Zarząd Stowarzyszenia
„Niebieski Jeżyk”. Wśród zorganizowanych dla dzieci niespodzianek była
m.in. wizyta św. Mikołaja. Dobrą
zabawę zapewnił wszystkim pan Marek Cichosz z Miejskiego Centrum
Kultury, który jako paryski malarz
z humorem poprowadził warsztaty
malarskie. Ogrom radości przyniosły
podopiecznym SOSW odwiedziny
psa Lorda -owczarka podhalańskiego
z ośrodka hipo- i dogoterapii w Śródborzu. Jednak największe emocje budził dzień 9 grudnia, kiedy to odbyły
się te najważniejsze w całym tygodniu
uroczystości. Wszystkich przybyłych
gości powitał dyrektor ośrodka Andrzej Skrzypczak. Głównym punktem programu były występy podopiecznych SOSW. Dzieci i młodzież
wraz ze swymi nauczycielkami przy-
pirów”. Zwycięzcą I edycji plebiscytu Wolontariusz Roku 2016 w powiecie
ostrowieckim została pani Bożenna
Majewska - początki jej działalności
sięgają czasów 20-u wstecz, można
uznać panią Bożennę za prekursora Wolontariatu w naszym mieście. Miejsca drugie zajęła Marika Żakradna Młodzieżowej Rady Miasta
w Kunowie, natomiast miejsce trzecie zajął Kacper Artykiewicz - harcerz
i uczestnik wielu akcji charytatywnych na terenie naszego miasta.
Wydarzenie spotkało się z bardzo
pozytywną opinia uczestników. Organizatorzy zapowiadają, że niniejsza Gala wpisze się w kalendarz
corocznych imprez na terenie powiatu ostrowieckiego.
Małgorzata Chrzanowska
uczniów z autyzmem byli pani Sylwia Kula i pan Artur Głąb -asystenci ostrowieckich parlamentarzystów
Posła na Sejm RP Andrzeja Kryja
i Senatora RP Jarosława Rusieckiego.
Nie brakło również przedstawicieli
Starostwa Powiatowego w Ostrowcu
Św. Włodarza powiatu reprezentowali Z-ca Naczelnika Wydziału Edukacji Antoni Maciejko i Główny Specjalista do Spraw Promocji Krzysztof
Ołownia.
Barbara Sęderowska
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
www.miesiecznikakson.eu
7
Wywiad z Arturem Rojkiem
„Zastrzyk inspiracji od najbardziej
równego gościa na świecie…”
listę piosenek moich solowych tras,
które zagrałem w ostatnich 2 latach.
Co decyduje o tym, że piosenka
staje się hitem?
W moim przypadku dobra melodia i tekst, z którym identyfikują się
słuchacze. To musi być historia bliska
uczuciom odbiorcy.
Jakiej muzyki lubi Pan słuchać?
Każdej dobrej. Słucham w zasadzie
cały czas.. W domu, samochodzie,
podczas zakupów, kiedy biegam, idę
na spacer z psem, bawię się z moimi
dziećmi.
Czy organizowanie OFF-u sprawia Panu większą satysfakcję niż
niegdyś występy z Myslovitz?
Bycie na scenie i kierowanie festiwalem to kompletnie różne światy.
Co prawda łączy je muzyka i praca niepozbawiona kreacji, ale praca
K
ilka dni temu pewna, młoda, bliska mi osoba zrobiła
wpis na portalu społeczno-
ściowym:
„Zastrzyk inspiracji od najbardziej
równego gościa na świecie” i zamieściła swoje zdjęcie z Arturem Rojkiem. Pomyślałam, że byłoby wspaniale gdyby ten „równy gość” zechciał
odpowiedzieć na kilka pytań specjalnie dla czytelników miesięcznika
AKSON. I udało się…
Zainicjował Pan powstanie zespołu Myslovitz. Jak wspomina
Pan czas pracy z zespołem? W jednym z wywiadów podkreślał Pan,
że decyzja o rozstaniu z zespołem
dojrzewała latami. Czy była ona
słuszna?
Wspominam ten czas bardzo dobrze. Założyłem zespół w 1993 roku
a dwa lata później ukazała się nasza
debiutancka płyta. Szybko osiągnęliśmy wysoki status w Polsce. Wylansowaliśmy wiele hitów min.: Długość
dźwięku samotności, Chłopcy, Dla
Ciebie, My, Mieć czy być, Scenariusz
dla moich sąsiadów , To nie był film,
które znane są i puszczane w radiach
do dzisiaj. Mieliśmy też kilkuletni
epizod grania poza Polską. W 2002
roku płyta Korova Milky Bar ukazała się w 28 krajach, a zespół zagrał
kilka tras po świecie zarówno tych
indywidualnych i jako support dla
Simple Minds , Iggiego Popa i The
Stooges. To był świetny czas. Po 20
latach poczułem potrzebę zmiany.
Nigdy nie chciałem być kojarzony
tylko z jednym projektem. Stąd OFF
Festival , Lenny Valentino czy moja
solowa działalność.
Który z utworów, które Pan
skomponował jest dla Pana wyjątkowo bliski?
Good Day My Angel - to jeden
z wcześniejszych utworów. Skomponowałem go w 1994 roku. Zawsze
miał ogromną siłę. Ma ją do dzisiaj.
Była to jedna z niewielu piosenek
Myslovitz, którą wprowadziłem na
Artur Rojek- polski muzyk,
wokalista, autor tekstów i piosenek. Były członek zespołów
Myslovitz i Lenny Valentino.
Pomysłodawca i dyrektor artystyczny Off Festivalu. Członek Akademii Fonograficznej
ZPAV.
Betlejemskie Światło Pokoju
D
awno, dawno temu, w małej stajence w Betlejem narodziło się Dzieciątko, które pragnęło przynieść światu miłość,
pokój i Zbawienie…
drugiego człowieka…
W betlejemskiej Grocie Narodzenia Pańskiego płonie wieczny ogień,
który jest symbolem miłości i pokoju. W 1986 roku, w austriackim
Linz, ktoś wpadł
na pomysł, aby to
światełko przynieść
tym, którzy go
bardzo potrzebują. Zorganizowano akcję „Światło
w ciemności”, dzięki której udało się
przywieźć płomień
do Austrii i obdarować nim wszystkich, którzy pragną
pokoju i wierzą że
można zainspirować ludzi do wyjOdbiór światełka w Słowackim Svit ścia poza granice
egoizmu i niekonDziś świat nie zawsze o tym pamię- trolowanej konsumpcji. W 1987 roku
ta. Wojny terroryzm, gniew, złość, patronat nad akcją objęli austriaccy
brak tolerancji i wzajemnej akcep- skauci i rozpropagowali jej ideę wśród
tacji wpisują się w ponury krajobraz innych organizacji skautowskich. Od
współczesności. A kiedy pobrzmiewa- tego czasu minęło 30 lat, w ciągu
ją ostatnie dni roku, budzi się w lu- których, mimo dynamicznie zmiedziach tęsknota za życzliwą bliskością niającej się sytuacji politycznej, nie
zdarzyło się jeszcze, aby Betlejemskie Światło Pokoju nie wyruszyło
w swoją podróż. Akcja „Betlejemskie
Światło Pokoju” objęła wiele państw,
w tym Polskę (od 1991r.). Światełko
z Betlejem wędruje w sztafecie po niemal całej Europie. Zadaniem Polaków jest przekazanie światła do szkół,
urzędów, szpitali, domów i dalej do
Rosji, Ukrainy, Białorusi, Litwy, Niemiec i Danii.
Po ten symbol pokoju i miłości
pojechali do Svit, harcerze drużyny
„Szarych Szeregów” z Zespołu Szkół
Ogólnokształcących im. Edwarda
Szylki w Ożarowie, aby odebrać je
z rąk słowackich skautów. Nie była
dla nich przeszkodą paskudna pogoda i długa podróż do Słowacji.
Podobała im się idea, dzięki której
świat może być lepszy i piękniejszy.
Po powrocie do Ożarowa, z wielkim
przejęciem przekazali światełko,
na uroczystej mszy św., wszystkim
mieszkańcom miasteczka. Tegoroczna akcja odbywała się pod hasłem
„Odważnie twórzmy pokój”. Młodzi
harcerze doskonale zrozumieli jego
przesłanie. Zapytani o to, jak można
tworzyć pokój opowiadali o trudnej
przy festiwalu to większa odpowiedzialność, inny rytm, poziom stresu,
mocniejsze stąpania po ziemi i mniej
bycia w „kosmosie”.
Co w najbliższej przyszłości?
OFF, solowe projekty, czy może coś
całkowicie nowego i nieoczekiwanego?
Na razie skupiam się na OFF festiwalu i solowych działaniach artystycznych. 2 lata temu ukazała się
moja pierwsza płyta solowa „Składam
się z ciągłych powtórzeń”, za którą
otrzymałem Fryderyka, Gwarancje
Kultury czy Kryształowe Zwierciadło. Niedawno zrealizowałem wspólnie z zespołem Kwadrofonik ciekawy
projekt jakim była nowa interpretacji
a muzyki Angelo Badalamentiego do
filmu Symfonia przemysłowa w reżyserii Davida Lyncha. Śpiewam tam
piosenki Julee Cruise (min. Falling
z Miasteczka Twin Peaks). Premiera
odbyła się kilka dni temu w Teatrze
Nowym w Warszawie. Będę chciał na
pewno do tego wrócić i pokazać to
szerzej. Mam też przygotowaną płytę
koncertową . Mam nadzieję, że wydam ją w następnym roku .
Panie Arturze bardzo dziękuję za rozmowę i życzę realizacji
wszystkich planów.
Małgorzata Chrzanowska
i sprawowały opiekę nad 32- osobową ekipą, mogą być dumne ze swoich
młodych podopiecznych a my możemy się przekonać, że młodzież nie
Moment przekazania światełka betlejemskiego do kościoła w Ożarowie
sztuce poświęcenia, wyrozumiałości, tolerancji i poszukiwaniu dobra
w drugim człowieku. Ich wrażliwość,
chęć dążenia do szczytnych celów
i pokonywania trudności w imię
wspólnego dobra, mogłaby zawstydzić niejednego dorosłego.
Pełne zapału, energiczne i oddane
pracy z młodzieżą druhny : Milena
Budkowska, Monika Dzikowska, Renata Kołtunowicz –Kaczor oraz Ewa
Kania, które organizowały wyjazd
musi szukać wrażeń w grach komputerowych, dopalaczach, czy używkach. To my, dorośli pokazujemy im
świat i drogi, którymi mogą podążać.
A oni, młodzi i pełni zapału, zaniosą
, tak jak to betlejemskie światełko,
wielkie i piękne uczynki w swoje życie… w życie nas wszystkich.
Za górami, za lasami, za siedmioma górami, ktoś jednak pamiętał
o Dzieciątku z Betlejem…
Anna Szymczuch Bąk
8
www.miesiecznikakson.eu
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
Bóg się rodzi, moc truchleje,
ma granice nieskończony
N
arodziny. Najbardziej tajemniczy, magiczny moment w życiu człowieka
- moment kiedy rodzi się drugi człowiek. Przychodzi na świat - jak się to
ładnie określa, bowiem rzeczywiście,
pojawia się z bliżej nieokreślonego
niebytu i odtąd istnieje już w świecie
na takich samych prawach jak my
wszyscy. A jednak, gdzie tam mu do
nas. To kruszyna, maleńka istotka,
bezbronna, niezdolna do samodzielnego funkcjonowania nawet przez
kilkanaście godzin, zupełnie od nas
zależna i na nas zdana. Kruche, delikatnie życie zamknięte w maleńkim
ciałku. Od tej pory, będziemy dla
niego całym światem. Kiedy powie
po raz pierwszy „mama” albo „tata”,
wszystkie nasze znoje, nieprzespane
noce i trudy związane z zapewnieniem
mu wszystkiego czego potrzebuje, jak
za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stają się nieistotne, jakby zupełnie
niebyłe. Każdy, kto doświadczył cudu
rodzicielstwa, zna to uczucie i wie, że
nie daje się ono porównać z niczym innym, żadnym innym doświadczeniem
i miłość do dziecka jest w gronie innych miłości na zupełnie szczególnym
miejscu, zasiada w panteonie uczuć na
poczesnym miejscu. Jest bezwarunkowa, gorąca, aprioryczna i równie
instynktowna co metafizyczna. Dziecko, ten maleńki człowieczek, który jest
na nasz obraz i nasze podobieństwo,
przebiera tak niezdarnie nóżkami, jest
taki rozczulający swą nieporadnością pozwala nam na powrót uświadomić
sobie czym jest człowiek - jaką marnością, jak niewiele trzeba, by stała mu
się krzywda, by go zranić. Jak wielu
przeciwnościom musi stawić czoła,
iluż zagrożeniom się przeciwstawić.
Musimy przecież nieustannie, wręcz
ekwilibrystycznie balansować na krawędzi chaosu. Troszczyć się o ciało,
o zdrowie, o byt, o pieniądze, relacje
z innymi ludźmi, etc... Ile sfer życia
wymaga ciągłej kontroli i opieki, zupełnie jak w przypadku tego małego
szkraba. Kiedy widzimy jak nasz maluch potyka się o własne nóżki, próbując wykonywać pierwsze kroki, ma
problemy z siłą grawitacji i mozolnie
poznaje jedno po drugim - prawa fizyki, uświadamiamy sobie, jak daleką drogę sami przeszliśmy i niczym
doświadczony narciarz uśmiechamy
się z wyrozumiałością - to wszystko
jest nam doskonale znane. Teraz nasza kolej, by poprowadzić go w świat,
uporządkować nieład, którego na razie nie rozumie, nadać wszystkiemu
sens, znaczenie i miarę . Dziecko, choć
jest od nas całkowicie zależne, nie jest
jednak tylko biorcą. Uczy nas empatii. Przychodzi na świat, byśmy mogli
lepiej współodczuwać wszystko co
mu się przydarza, byśmy wyszli poza
siebie, przekroczyli granice własnego
ja i stali lepszymi ludźmi - bardziej
skłonnymi do współczucia względem
bliźnich. Mamy przed sobą swoją miniaturę – nieporadną, niewinną i cudnie czystą. Jak można nie podzielać
każdego bólu i każdej radości takiej
istotki? By kochać bliźniego swego jak
siebie samego, trzeba najpierw wykonać ten pierwszy krok.
Święta Bożego Narodzenia mają
szczególny charakter i w Polsce są
obchodzone z wyjątkowa atencją. To
właśnie narodziny Bożej Dzieciny
nadają im ten niepowtarzalny klimat
i właściwy sens – są promykiem nadziei
na narodziny iskierki miłości w sercu
każdego człowieka, miłości bliźniego. Bóg schodzi na ziemię i przybiera
ziemskie oblicze – po to właśnie, by
nam ułatwić miłość. Łatwiej przecież
kochać Syna Bożego, który żył pośród
Języki świata - angielski
Historia języka
Angielszczyzna jest językiem zachodniogermańskim, który wziął swój
początek z anglo-fryzyjskich dialektów
przyniesionych do Brytanii przez germańskich osadników i rzymskie wojska
z terenu obecnych północnych Niemiec
i Holandii. Na początku, język staroangielski był mieszaną grupą dialektów,
obrazującą różnorodne źródła anglosaskiej ludności ówczesnej Anglii. Jeden
z tych dialektów, późny zachodniosaski,
w końcu zyskał przewagę. Pierwotny
staroangielski był pod obcym wpływem ze względu na dwie fale inwazji.
Pierwsza to inwazja wikingów, użytkowników języków skandynawskich;
zdobyli oni i skolonizowali części Brytanii w ósmym i dziewiątym wieku. Druga to inwazja Normanów w XI wieku.
Mówili oni językiem starofrancuskim
i rozwinęli anglo-normańską odmianę
języka angielskiego. Te dwie inwazje
spowodowały, że angielszczyzna stała
się do pewnego stopnia językiem mieszanym (chociaż nie był to pidgin –
prawdziwie mieszany język w ścisłym
lingwistycznym znaczeniu tego słowa).
Współżycie ze Skandynawami zaowocowało zauważalnym gramatycznym uproszczeniem i leksykalnym
wzbogaceniem
anglo-fryzyjskiego
rdzenia angielszczyzny; późniejsza
normańska okupacja prowadziła ku
przeszczepieniu do rdzenia germańskiego bardziej wyszukanej warstwy słów
z romańskiej gałęzi języków europejskich. Ten wpływ normański wprowadził angielszczyznę do sądów i urzędów.
W ten sposób angielszczyzna rozwinęła
się w „pożyczający” język o wielkiej elastyczności i bogatym słownictwie.
Uległ również wpływowi języka
staronordyjskiego, należącego do po-
wiązanej grupy północnogermańskiej.
Najważniejszą siłą kształtującą język
staroangielski było jego germańskie
dziedzictwo w słownictwie, składni
i gramatyce, dzielonye ze spokrewnionymi językami w Europie kontynentalnej. Część cech była specyficzna dla
grupy zachodniogermańskiej, część
natomiast została bezpośrednio odziedziczona od języka pragermańskiego,
od którego pochodzą wszystkie języki
germańskie.
Źródło: https://pl.wikipedia.org
Ciekawostki
1. Według słownika „Oxford English
Reklama
Dictionary”, najdłuższe słowo w języku angielskim to 45-literowy wyraz
„pneumonoultramicroscopicsilicovolcanoconiosis”, oznaczający chorobę
płuc.
2. Żadne słowo nie rymuje się ze słowem „month” (miesiąc), „orange” (pomarańczowy) i „purple” (purpurowy).
Inne źródła dodają do powyższych wyrazy: „angel” (anioł), „breadth” (zakres/
szerokość), „bulb” (żarówka), „depth”
(głębokość), „eight” (ósmy), „month”
(miesiąc), „ninth” (dziewiąty), „scalp”
(skalp) oraz „twelfth” (dwunasty).
3. Słowo „set” ma więcej definicji znaczeń niż jakiekolwiek inne w języku an-
gielskim - ponad 400.
4. To co w Anglii nazywane jest „French
kiss” w Francji nazywa się „English
kiss”.
5. Słowo „Checkmate” (Szach mat) pochodzi z języka perskiego „Shah Mat”
i oznacza „król jest bezradny”
6. Szacuje się, że językiem angielskim
posługuje się obecnie 1,5 miliardów
ludzi.
7. Najrzadziej używaną literą jest „q”.
8. „Good bye” pochodzi od zwrotu
„God be with you” (niech Bóg będzie
z Tobą). Wyraz „Bye” jest używany
zarówno w języku angielskim jaki hiszpańskim gdzie znaczy to samo.
nas, niż samego Boga, który jest „za
wysoko”, by go ogarnąć w pełni, a co
dopiero pokochać. Ma granice nieskończony – to słowa kolędy opisującej
cud, za którym stoi ukryta boska miłość do człowieka. Chrystus narodził
się dla każdego człowieka, Syn Boży
przyszedł, by kochać wszystkich ludzi
bez wyjątku.
Dla niewierzących zaś niech będzie
skierowana ta uwaga: Jeśli trudno
Wam uwierzyć w przekaz biblijny,
pomyślcie czy znacie szlachetniejszą
opowieść o miłości, niż ta zawarta na
stronach Biblii? Opowieść o miłości
i sensie człowieczego życia. Jeśli nie pochylcie się nad Nowo Narodzonym
z czysto humanistycznym zachwytem,
jako nad bohaterem najpiękniejszej
legendy jaką stworzyła w swoich dziejach ludzkość. Czy nie tak bowiem powinien zachować się Bóg będący miłością - gdyby istniał - czyż my z miłości
(kiedy na kolanach bawimy się kolejką, lalkami albo zaczynamy mówić
w tym przedziwnym gagajęzyku) nie
przedzierzgamy się w dziecko, by być
z nim bardziej, by utożsamić się z nim
i dzielić jego świat. Niech miłość,
którą odczuwamy do naszych dzieci
będzie źródłem, z którego możemy
czerpać, by kochać wszystkich swoich bliźnich! Niech w każdym z nas
narodzi się ta zdolność, owa gotowość
do miłości bezwarunkowej, a będzie to
Boże Narodzenie pełne i właściwe.
Amen - albo bardziej po polsku Niechaj się stanie! :)
Emil Tokarczyk
Tata Jeremiaszka
9. Zdanie „The sixth sick sheik’s sixth
sheep’s sick” jest uznane za najtrudniejszy „łamaniec językowy” („tongue
twister”).
10. Nazwy wszystkich kontynentów zaczynają się i kończą tą samą literą, np.
„Europe”, „Africa”, „Asia”.
Skąd pochodzi wyraz „OK”?
Jest to słowo, które przyjęło się również w języku polskim, narodziło się
w amerykańskiej odmianie angielskiego. Skąd jednak wyrażenie „OK”
wzięło się w amerykańskim angielskim?
Według słownika oksfordzkiego słowo
„OK” pochodzi od wyrażenia all correct, używanego jako slogan wyborczy
z 1840 roku przez amerykańskiego prezydenta Martina Van Burena.
Kamil Stachurski
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
www.miesiecznikakson.eu
CACIB w Kielcach
Międzynarodowa Wystawa
Psów Rasowych
Z
wiązek Kynologiczny w Polsce
Oddział Kielce jest organizatorem jednych z największych
międzynarodowych wystaw psów rasowych. Wystawy w Kielcach, dzięki
swojej atrakcyjności, przyciągają ponad
3 tys. wystawianych psów i gromadzą około 10 tys. osób zwiedzających.
Kieleckie międzynarodowe i klubowe
wystawy psów rasowych odbywają się
w halach Targów Kielce. Wystawy te,
z uwagi na dogodną lokalizację, dobry
dojazd, przestrzenne parkingi, ogromną
powierzchnię nowoczesnych hal, duże
ringi, obszerny i bardzo atrakcyjny ring
honorowy, dobrze usytuowany i zawsze
służący pomocą sekretariat, są miejscem szczególnie atrakcyjnym dla wystawców, zwiedzających i przyjezdnych
z różnych stron Polski i z zagranicy.
O tajnikach FCI rozmawialiśmy z Alicją Matus, sekretarzem Związku Kynologicznego w Polsce Oddział Kielce
Jakie kryteria należy spełniać, aby
nasz pies mógł uczestniczyć w wysta-
wie?
Wystawy, to pokaz psich piękności
zrzeszonych w FCI. FCI oznacza Międzynarodową Federację Kynologiczną
z siedzibą w Belgii skupiającą 80 krajów
partnerskich. Na wystawy organizowane przez Związek Kynologiczny w Polsce mogą być zgłaszane i przyjmowane
psy zarejestrowane w związkach należących do Międzynarodowej Federacji Kynologicznej. Pies musi posiadać
metrykę lub rodowód wydany przez
jeden ze związków zrzeszonych w FCI.
W Polsce jest to Polski Związek Kynologiczny z siedzibą w Warszawie i oddziałami na terenie całego kraju. Właściciel
psa musi być też członkiem Związku
Kynologicznego FCI.
A jak najkrócej można rozróżnić
wystawy ?
Wyróżniamy wystawy krajowe,
międzynarodowe, klubowe, europejską
oraz światową. Podczas wystaw międzynarodowych psy mogą wywalczyć
tzw. wniosek CACIB czyli certyfikat
na międzynarodowego championa
piękności (interchampiona). Uzyskanie
tego tytułu to największe trofeum wystawowe.
Jaka jest historia Związku w Kielcach ?
ZKwP oddział w Kielcach powstał
w 1958 roku, w 1966 roku odbyła się
pierwsza wystawa organizowana przez
oddział w Kielcach, na której było 101
psów, a w 2006 roku pierwsza Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych.
Wystawy organizowane przez oddział
Kielce odbywają się co roku na Targach
Kielce. W 2016 roku odbyła się X i XI
Międzynarodowa Wystawa, w której
wzięło udział blisko 4000 wystawców,
5600 psów pokazano w 224 rasach.
Jak oceniane są psy?
Oceny psów w ringach dokonuje
międzynarodowy sędzia kynologiczny,
który ma uprawnienia do oceny danej
rasy. Psy mogą być zgłaszane na wystawę wyłącznie do jednej z następujących
klas:
- klasy młodszych szczeniąt (wiek od 4
do 6 miesięcy),
- klasy szczeniąt (wiek od 6 do 9 miesięcy),
- klasy młodzieży (wiek od 9 do 18 miesięcy)
- klasy pośredniej (wiek od 15 do 24
miesięcy),
- klasy otwartej (wiek powyżej 15 miesięcy),
- klasy użytkowej (wiek powyżej 15
miesięcy, z certyfikatem użytkowności),
- klasy championów (dla psów posiadających tytuł championa),
- klasy weteranów (dla psów i suk, które
ukończyły 8 lat).
Przy ocenie sędziowie kierują się
Lekarz weterynarii radzi
Znieczulenie wziewne,
małych zwierząt
Właściciel pupila często zostaje postawiony przed koniecznością wykonania zabiegu chirurgicznego. Operacja
jest ostateczną metodą leczenia, a znieczulenie z nim związane niezbędnym
warunkiem jej przeprowadzenia. Problem w tym, że zabiegi najczęściej dotyczą zwierząt starszych, schorowanych,
z upośledzoną funkcją wątroby lub ne-
rek, a także z niewydolnością krążenia.
Strach przed znieczuleniem swojego podopiecznego oraz możliwość nie
wybudzenia się go po zabiegu w dużej
mierze paraliżuje właścicieli, sprawia że
nie decydują się oni na zabieg, a tym
samym nie są wstanie pomóc swojemu
zwierzakowi.
Należy wiedzieć, że na bezpieczeństwo znieczulenia składa się kilkanaście czynników takich jak:
ocena
stanu pacjenta, dobór odpowiedniego
schematu podawanych leków zarówno
do wprowadzenia jak i potrzymania
znieczulenia. Równie istotna jest tak że
wiedza i doświadczenie anestezjologa.
Niezależnie od wieku oraz zaawansowania choroby najbezpieczniejszą
techniką znieczulenia pacjenta staje się
znieczulenie wziewne . Jest to rodzaj
znieczulenia, w którym środek anestetyczny podawany jest z tlenem do dróg
oddechowych poprzez rurkę intubacyjną. Tlen staje się nośnikiem dla gazów
anestetycznych takich jak isofluran, sefofluran czy desfluran i jest dostarczany
bezpośrednio do płuc, a potem z krwią
do mózgu. Dzięki temu jesteśmy wstanie uzyskać efekt utraty przytomności
(sen), osłabienia odruchów i bezbolesności.
Znieczulenie wziewne jest łatwe do
kontrolowania. W czasie zabiegu możemy zarówno spłycić jak i pogłębić
sen operowanego zwierzaka. Dobieramy tym samym ilość podawanego
gazu anestetycznego indywidualnie do
potrzeb. Przy jakichkolwiek komplikacjach, możemy natychmiast wybudzić
pacjenta. Znieczulenie domięśniowe
wykonywane za pomocą zastrzyku
nie ma takiej możliwości. Dawki leku
uzależnione są od masy ciała, trudno
wobec tego przewidzieć jak pacjent zareaguje na lek i czy podana dawka nie
będzie za duża.
Kolejną zaletą znieczulenia wziewnego jest fakt, że nasz pupil jest cały czas
zaintubowany i ma podawany tlen
przez rurkę intubacyjną. Eliminuje to
ryzyko niedotlenienia, zakrztuszenia,
a także kłopoty ze zbyt długim podniebieniem miękkim (np. buldożki
francuskie).
wzorcami ras zatwierdzonymi przez
FCI. Zarejestrowane przez FCI rasy
psów ( 337 ras ) są podzielone na 10
grup, w obrębie których wyróżnia się
sekcje. W efekcie tej oceny pies może
otrzymać jedną z poniższych ocen:
doskonała, bardzo dobra, dobra, dostateczna, dyskwalifikująca, nie do oceny.
W klasie młodszych szczeniąt i szczeniąt pies może otrzymać oceny: wybitnie obiecujący, obiecujący, mało obiecujący.
Po zakończeniu ocen na ringach odbywają się konkurencje finałowe których kulminacyjnym punktem jest Best
in Show, czyli Wybór Najpiękniejszego
Psa Wystawy.
Jakie atrakcje można zobaczyć na
wystawie w Kielcach ?
W Kielcach oprócz pokazów psów
w ringach wystawowych jest szereg
atrakcji zarówno dla dorosłych jak
i dzieci: pokaz pracy psów policyjnych
„Czterołapy na start”, czyli pokaz psich
sportów z Agility De Luks, pokaz pracy psów pasterskich, Konkurs Młody
Prezenter, „Dwułapy na start”, czyli gry
i zabawy dla dzieci oraz konkurs „Sabat
– Łysa Góra SHOW”, który związany
jest z tradycją regionu świętokrzyskiego
a zarazem Gór Świętokrzyskich.
Jak sędzia ocenia psa na ringu?
Wystawa jest to konkurs psich pięk-
Dodatkową zaletą jest zmniejszone krwawienie podczas zabiegu. Ma
to znaczenie w przypadku np. operacji
nowotworów gruczołu mlekowego,
oraz zabiegów zwierząt o bardzo małej
masie ciała (gryzonie). Gazy anestetyczne mają także pozytywny wpływ
na pracę serca. Stabilizują jego rytm
i siłę kurczliwości.
Znieczulenie wziewne pozwala
przeprowadzić skomplikowane zabiegi
wymagające nawet kilku godzin snu
anestetycznego zwierzęcia.
Gazy anestetyczne mają niewielkie
działania uboczne ponieważ nie są metabolizowane przez wątrobę lub nerki
(jak to ma miejsce w przypadku klasycznego modelu znieczulenia). Środki znieczulające wziewne są wydalane
głównie przez płuca, dzięki temu okres
wybudzania pacjenta trwa parę minut.
W przypadku znieczulenia za pomocą
„zastrzyku”, leki metabolizowane są
przez wątrobę lub nerki dlatego dopóki
lek nie zostanie usunięty z organizmu
zwierzę pozostaje pod jego działaniem .
Osoby czytające artykuł, których pupi-
ności. Podczas prezentacji psa w ruchu sędzia ocenia wrażenie ogólne, wyraz
płci i rasy, sposób poruszania się psa
oraz przygotowanie go do wystawy. Psa
zawsze należy prowadzić od strony sędziego. Pies powinien być prezentowany
w dynamicznym kłusie dostosowanym
do możliwości psa, tak aby mógł się on
jak najlepiej w ruchu zaprezentować.
Z kolei prezentacja psa w statyce
umożliwia sędziemu przede wszystkim
dokładne obejrzenie zwierzęcia i sprawdzenie jego budowy, koloru oczu, stanu uzębienia, jakości i struktury szaty,
obecności jąder w mosznie (w przypadku samców). Sędzia ocenia psa pod kątem zgodności ze wzorcem rasy. Pies nie
może być agresywny, gdyż powoduje to
dyskwalifikację.
A plany na przyszłość ?
Na wystawę zapraszani są sędziowie kynologiczni z krajów zrzeszonych
w FCI. W 2016 roku gościli sędziowie
z 19 krajów: Polski, Węgier, Litwy, Irlandii, Włoch, Cypru, Finlandii, Luksemburga, Danii, Szwecji, Słowenii,
Francji, Austrii, Rumunii, Norwegii,
Rosji, Holandii, Wielkiej Brytanii
i Niemiec. Przygotowania do wystawy trwają cały rok, ponieważ tuż po
zakończeniu w bieżącym roku już
zapraszani są sędziowie na następną
wystawę. W przyszłym roku w dniach
3-5.11.2017 odbędą się aż trzy wystawy
Międzynarodowe, a w 2018 odbędzie się
Europejska Wystawa Psów Rasowych.
Małgorzata Chrzanowska
le poddawani byli zabiegowi w takim
znieczuleniu z pewnością pamiętają
nieprzyjemny okres wybudzania się
z narkozy, któremu towarzyszą wymioty, trudności w poruszaniu się, niekontrolowane oddawanie moczu oraz drżenia i drgawki.
Nie bez znaczenia jest także fakt, że
środki znieczulające wziewne są nietoksyczne dla pacjenta jak i dla środowiska.
Niestety ze względu na koszt anestetyków , sprzętu oraz konieczność podawania tlenu podczas zabiegów ceny
w znieczuleniu wziewnym są wyższe
niż przy metodzie „zastrzykiem”.
Podsumowując narkoza wziewna
jest aktualnie najbezpieczniejszą metodą znieczulenia zwierząt zarówno psów,
kotów, gryzoni, jak i królików. Wymaga specjalistycznego sprzętu, oraz
wykwalifikowanego personelu potrafiącego obsłużyć i bezpiecznie przeprowadzić procedury anestetyczne. Pozwala operować pacjentów powyżej 10
roku życia, oraz zwierzęta schorowane.
Minimalizuje stres związany z operacją
zarówno u zwierzaka jak i właściciela.
lek wet Agnieszka Przysucha-Ciach
Gabinet Weterynaryjny AGAVET
ul. 11 listopada 5
27-400 Ostrowiec Św.
tel. 731 20 60 02
9
ul. Partyzantów 46
27-500 Opatów
tel. 500 01 39 21
www.agavet.pl
10
www.miesiecznikakson.eu
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
Spotkania z diagnostyką - odcinek 10
W dzisiejszym odcinku omówimy badania związane
z wykrywaniem i monitorowaniem chorób nerek.
Czas dla nerek część 1.
N
asze nerki są narządem parzystym – człowiek posiada dwie nerki, kształtem
przypominają ziarno fasoli, są koloru czerwonobrązowego. Należą do
układu moczowo-płciowego, pełnią
rolę wydalniczą (produkcja moczu),
regulacyjną (utrzymanie homeostazy) i endokrynną (produkcja i degradacja hormonów). Nerka zbudowana
jest z cegiełek – tzw. nefronów, każdy
nefron jest zbudowany z dwóch części
: cewki i kłębuszka nerkowego. Liczba nefronów w każdej nerce wynosi
ok 1,5 mln. Nerki pełnią wiele ważnych funkcji w naszym organizmie.
Do najważniejszych należy filtrowanie krwi i usuwanie z niej nadmiaru
wody, elektrolitów, metabolitów leków, szkodliwych produktów przemiany materii – czyli produkcja moczu. Nerki regulują również objętość
krwi i innych płynów ustrojowych,
ciśnienie tętnicze krwi, wytwarzają
erytropoetynę, która wpływa na tworzenie się czerwonych ciałek krwi.
Wpływają na równowagę kwasowo
zasadową organizmu, uczestniczą
w syntezie witaminy D3. Bez sprawnie działających nerek, nie możemy
cieszyć się pełnią zdrowia. Niewydolność nerek prowadzi do szeregu
chorób, a zaawansowana i nieleczona
do zgonu. Nerki mogą przestać pracować z wielu przyczyn. Wyróżniamy ostrą i przewlekłą niewydolność
nerek. Ostra jest spowodowana przez
nagłe zmniejszenie się krwi krążącej
( krwotok, silne odwodnienie, oparzenia), zatrucie lekami, glikolem,
metanolem, ciężkie infekcje ( sepsa),
choroby zakrzepowe, choroby nowotworowe. Przewlekła niewydolność
nerek jest częstym zaburzeniem,
wynika z uszkodzenia nerek w przebiegu takich chorób, jak: przewlekłe
DIAGNOSTYKA Z HUMOREM
Przychodzi facet do lekarza
i mówi:
-Panie doktorze strasznie boli
mnie łokieć
-Proszę oddać mocz do analizy
i przyjść z wynikami jutro-odpowiada lekarz nie patrząc nawet na faceta
Facet się wkurzył no bo co ma
mocz do bolącego łokcia i pomyślał
-Czekaj już ja cię załatwię
Kazał w domu nasikać do słoiczka
żonie córce i sam dopełnił. Zaniósł
do analizy.
Na drugi dzień przychodzi do
lekarza i z uśmieszkiem podaje mu
wyniki.
Lekarz popatrzył na nie i nie podnosząc głowy znad biurka mówi:
-Proszę pana pańska żona ma
kochanka, pana córka jest w ciąży,
a Pan jak przestanie masturbować się
w wannie to nie będzie pana łokieć
bolał!
O edukacji po fińsku ciąg
dalszy
D
rodzy czytelnicy. W ostatnim felietonie pisałam
o fińskiej oświacie w odniesieniu do uczniów. Dziś co nieco
o nauczycielach.
W Finlandii nauczyciele cieszą
się dużym szacunkiem. Jest to jeden
z najbardziej pożądanych zawodów
wśród młodych Finów. Zdobyć go nie
jest łatwo. Rekrutacja jest bardzo rygorystyczna. Jeden na dziecięciu kandydatów zostaje przyjęty na uczelnię
pedagogiczną.
Nauczyciel pracuje cztery godziny
dziennie. Na rozwój zawodowy poświęca obowiązkowo dwie godziny
tygodniowo. Rząd fiński całkowicie
pokrywa koszty doskonalenia zawodowego. Dzięki właściwej rekrutacji
kandydatów na nauczycieli, do zawodu wchodzą ludzie, którzy mają
do niego predyspozycje. To pozwala
na rezygnację z badania wydajności
nauczycieli i osiągnięć uczniów, jak
to się dzieje w Polsce. Po co ponosić
koszty badania czegoś, czego zbadać
i zmierzyć się nie da.
Kontrola pracy wykonywanej
w fińskich szkołach jest znikoma,
a wszelkie tradycyjne formy kontroli pracy nauczycieli zlikwidowano
z początkiem lat 90-tych ubiegłego
stulecia.
Doznałam szoku, gdy dowiedziałam się, iż fińscy nauczyciele nie prowadzą dzienników szkolnych, w których my - polskie belfry skrzętnie
zapisujemy, czego nauczaliśmy na
danej lekcji. Ze względu na fakt, iż
w fińskich szkołach ograniczono do
minimum obowiązkowe sprawdziany, nauczyciele mogą koncentrować
się na przygotowaniu do życia a nie
do egzaminu. Co za komfort pracy!
Nie ma chorego rankingu szkół i nauczycieli.
Co ważne nie istnieją płatne korepetycje, gdyż w szkole funkcjonuje
system pomocy uczniom mającym
trudności w nauce.
Szkoły i społeczności lokalne mają
swobodę w wyborze sposobów na-
zapalne choroby nerek, cukrzyca,
miażdżyca, nadciśnienie tętnicze.
Występuje u ok 30% chorych po 60
roku życia.
Przez wiele lat niewydolność nerek powodowała śmierć chorego.
W latach 50 XX wieku rozpoczęto
produkcję tzw.” sztucznych nerek”
czyli aparatów do dializy. Pierwszą
dializę w Polsce przeprowadzono
w 1958 roku w Poznaniu.
Obecnie w Polsce mamy wiele stacji dializ, w których chorzy z niewydolnością nerek mogą poddawać się
zabiegowi dializy czyli usuwać z krwi
nadmiar wody i produkty przemiany
materii. Podstawowymi badaniami
monitorującymi stan nerek są: ogólne
badanie moczu, oznaczenia stężenia
sodu, potasu, mocznika, kwasu moczowego, kreatyniny i klirens kreatyniny.
MOCZNIK
Powstaje w wątrobie w wyniku metabolizmu białka. Jego stężenie oznaczamy w surowicy krwi i w moczu.
Zwiększenie stężenia mocznika
w surowicy krwi powyżej normy
występuje w przypadkach:
1. Osób, których dieta zawiera
dużo białka (zwłaszcza pochodzącego
z mięsa).
2. Pacjentów z obniżoną wydajnością filtracji nerkowej- czyli pogorszeniem pracy nerek.
3. Rozpadu własnych białek organizmu np.: w przypadku przyjmowania hormonów sterydowych,
nadczynności tarczycy, chemioterapii
nowotworów, w chorobach o ciężkim
przebiegu, krwawieniu z przewodu
pokarmowego, uszkodzenia tkanek
ciała (np. ciężkie oparzenia, zmiażdżenie tkanek).
4. W przypadku ciężkiego uszkodzenia nerek.
Obniżenie stężenia mocznika we
krwi, może wiązać się z niskobiałkową dietą, niedożywieniem, zespołem
złego wchłaniania, ciążą, chorobami
wątroby.
KWAS MOCZOWY
Jest to produkt rozpadu zasad azotowych wchodzących w skład kwasów
nukleinowych DNA i RNA. Proces
ten zachodzi w komórkach wątroby
pod wpływem działania różnych enzymów. Kwas moczowy w 30% jest
wydalany przez przewód pokarmowy, a w 70% jest przefiltrowywany
przez nerki do moczu. Jeśli organizm
funkcjonuje prawidłowo, to produkcja i wydalanie kwasu moczowego
pozostaje w równowadze i jego stężenia mieszczą się w granicach normy.
Jednak w różnych stanach chorobowych dochodzi do wzrostu stężenia
kwasu moczowego we krwi. Powodem tego jest jego nadmierna produkcja w wątrobie albo upośledzenie
jego wydalania przez nerki.
Zwiększenie stężenia kwasu moczowego (hiperurykemia) w surowicy krwi powyżej normy występuje w przypadkach:
1. Dny Moczanowej – jest choroba choroba, w której zaburzony jest
metabolizm puryn, co prowadzi do
zwiększenia stężenia kwasu moczowego w surowicy krwi; jego nadmierne ilości odkładają się w chrząstkach
stawowych w postaci kryształków
kwasu moczowego i doprowadzają do
wystąpienia stanu zapalnego w tych
stawach.
2. Zwiększonej podaży pokarmów „bogato purynowych” w diecie
– należą do nich pokarmy mięsne,
zwłaszcza podroby, buliony, owoce morza i warzywa takie jak szpinak, szparagi, fasola, groch, grzyby;
3. Upośledzonym wydalaniu kwa-
su moczowego przez nerki – ( ostra
i przewlekła niewydolność nerek,
torbielowatość nerek, uszkodzenie
spowodowane zatruciem tlenkiem
węgla czy ołowiem, u osób leczonych
lekami moczopędnymi).
4. Zwiększonym rozpadzie nukleotydów w ustroju – w przebiegu chorób układu krwiotwórczego i odpornościowego ( białaczka,
chłoniak),w niedokrwistości hemolitycznej, w czerwienicy prawdziwej,
w mononukleozie, a także w wyniku
rozpadu tkanek nowotworowych
po chemioterapii i radioterapii.
5. Leczeniu cyklosporyną.
6. Inne przyczyny to: duży wysiłek fizyczny, zawał mięśnia sercowego, nadczynność przytarczyc, niedoczynność tarczycy. Zmniejszone
stężenie kwasu moczowego występuje w wyniku: 1. Leczenia inhibitorami oksydazy ksantynowej, np.
Allopurinol. 2. Wrodzonego niedoboru oksydazy ksantynowej ( enzym
biorący udział w przemianach puryn
do kwasu moczowego.). 3. Wzmożonego wydzielania i upośledzonej
resorpcji zwrotnej kwasu moczowego
w nerkach – najczęściej w przebiegu
tubulopatii nerkowych lub przyjmowania leków zwiększających wydalanie kwasu moczowego z moczem (salicylany, fenylobutazon, probenecyd,
glikokortykosteroidy). 4. U kobiet
w ciąży. Najczęściej oznaczanie stężenia kwasu moczowego jest wykorzystywane w diagnostyce dny moczanowej. Należy zwrócić uwagę, że
samo stwierdzenie zwiększonej ilości
kwasu moczowego we krwi, daje jedynie podejrzenie tej choroby. By potwierdzić diagnozę, należy stwierdzić
występowanie objawów zapalenia
stawów.
Monika Romańska
uczania. Wysokie zaufanie do nauczycieli jako ekspertów, dążenie do
podniesienia motywacji i odpowiedzialności za podjęte działania spowodowało, że ministerstwo przekazało nauczycielom dużą niezależność
w sposobie realizacji celów edukacyjnych. W wyborze programów, metod i podręczników uwzględniane są
przede wszystkim potrzeby uczniów
oraz specyfika środowiska w jakim
funkcjonują.
Istotne jest, że zamiast nieustannego kontrolowania i porównywania szkół i nauczycieli wprowadzono
sposoby na to, aby nauczyciele współpracowali ze sobą, dzielili się efektywnymi technikami edukacyjnymi
i dobrymi praktykami.
Praca ukierunkowana na ucznia
i jego rozwój, możliwość współpracy
z innymi nauczycielami, brak systemu nieustannej kontroli, znaczne
ograniczenie biurokracji, zaufanie
do nauczyciela, swoboda w doborze
metod i form pracy, to pewny siebie,
dowartościowany nauczyciel, który
z oddaniem może wykonywać swoją
pracę.
Nic dziwnego, że uczniowie mający takich nauczycieli chętnie chodzą
do szkoły, osiągają sukcesy i czują się
bezpieczni.
A nasz polski nauczyciel? On goni
jak szalony, żeby pokonać kolejną
stertę dokumentów, które w żaden
sposób nie służą uczniom. Drży przed
utratą pracy. Próbuje zrozumieć, co
mieli na myśli autorzy kolejnej refor-
my. Poddaje się kontrolom, ewaluacjom i w końcu brakuje mu czasu na
to, co jest najważniejsze, na solidne
przygotowanie się do pracy z dziećmi.
Gdy staje przed swoimi uczniami,
musi ze wszystkich sił starać się, aby
jego zmęczenie, frustracje i lęki pozostały za drzwiami klasy.
Na koniec wisienka na torcie. Nauczyciele są jedną z lepiej wynagradzanych grup zawodowych w Finlandii. Reszta jest milczeniem.
Ciągle jeszcze kocham swoją
pracę.
Kreatywna
Akson patronem
medialnym wydarzenia
„Passion Day”
Chcieliśmy poinformować czytelników miesięcznika Akson, że
zostaliśmy zaproszeni do objęcia
patronatu medialnego wydarzenia „Passion Day”, skierowanego
do uczniów szkół gimnazjalnych
i ponadgimnazjalnych z terenu
miasta Ostrowca Świętokrzyskiego. Głównym celem organizatorów jest zachęcanie młodych
ludzi do aktywności społecznej
i wolontariatu. Wydarzenie odbędzie się 20 stycznia 2017 roku,
w Kinie „Etiuda” (część główna)
oraz w salach w budynku Kina
„Etiuda” - galerii fotografii, sali
kinowej oraz sali „Ostrowieckich
Gier bez Prądu” (część warsztatowa).
Materiał ukaże się w styczniu
2017r. Zapraszamy.
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
Opowieści starego koniarza
Śmieszne przypadki
rotmistrza Czuczełowicza
P
o odzyskaniu przez Polskę
niepodległości w 1918 roku
zaczęto tworzyć Wojsko
Polskie. W jego szeregach znalazło się
sporo oficerów, którzy swoje doświadczenie zdobywali nie tylko w Legionach, ale także w armiach austriackiej,
niemieckiej i rosyjskiej. Ci, co służyli
w pułkach austriackich wyróżniali się
dbałością o dobre maniery, opanowaniem i gospodarnością. Wywodzący
się z jednostek niemieckich cechowali
się zamiłowaniem porządku, precyzją,
dobrą organizacją i żelazną dyscypliną. Natomiast byli rosyjscy oficerowie
odznaczali się brawurą, rubasznością,
szczerością i niezwykłym koleżeństwem.
Bohaterem licznych anegdot był
swego czasu rotmistrz 23 Pułku Ułanów Grodzieńskich Stanisław Czuczyło-Czuczełowicz, Białorusin z pochodzenia. Na dowód tego, że nie wypadł
on sroce spod ogona, wymienimy
odznaczenia, jakie posiadał ów słynny
zagończyk. Wśród nich najwyższe rosyjskie odznaczenie bojowe -Order Św.
Jerzego, polski Krzyż Virtuti Militari.
Czterokrotnie odznaczony Krzyżem
Walecznych. Nasz bohater cieszył się
niezwykłym poważaniem i sympatią
zarówno wśród ułanów jak i kadry oficerskiej. Wysoki,
barczysty, z twarzą
rumianą (ponoć
od zimnych zakąsek) i tubalnym
głosem.
Pewnego razu,
po
zakończeniu
wiosennych manewrów w pułku,
rtm. Czuczełowicz
miał
prowadzić
uroczystą defiladę
na czele swojego
szwadronu. Wśród
zaproszonych gości
było wielu generałów oraz przed-
stawicieli okolicznego ziemiaństwa.
W dzień przed defiladą rotmistrz zawołał swojego ordynansa i tak do niego rzekł:
- Jaśko, na jutrzejszej paradzie majemu siwkowi ma ogon do góry sterczeć
jak u jakiego arabczyka! Poniał ty?
z archiwum Towarzystwa Krzewienia
Tradycji Kawalerii Polskiej w Chrzanowie.
Lekarz weterynarii radzi
Jak przygotować psa
do sylwestra
D
la naszych czworonogów
sylwestrowa noc to olbrzymie poczucie strachu
i zagrożenia. Domowe zwierzęta panicznie boją się wybuchów petard
i fajerwerków. W sylwestrową noc ty
się świetnie bawisz, ale twój pupil drży
z przerażenia. Zwierzaki mają czuły
słuch i bardzo boją się wybuchów. Są
jednak sposoby, które pomogą im przetrwać ten stresujący wieczór.
Błysk i huk powodują, że pupile wpadają w panikę, w mieszkaniu
chowają się w szafach lub w łazience,
najczęściej wskakują do wanny lub
kabiny prysznicowej. Te najbardziej
wystraszone mogą wtedy wyć, drapać
w drzwi, niektóre nawet wyskoczyć
przez otworzone okno lub balkon.
Wiele zwierząt również ucieka w sylwestra, co jest naturalną reakcją w obliczu zagrożenia. Dlatego warto zadbać
o możliwość identyfikacji zwierzęcia
poprzez czopowanie lub umieszczenie
mu zawieszki z danymi właściciela na
obroży.
Huk petard słychać już na kilka
dni przed sylwestrem. Wystraszony
wybuchem pies może uciec, dlatego
wyprowadzajmy go tylko na smyczy. W najgłośniejszą noc w roku na
dłuższy spacer wyjdźmy po południu,
potem róbmy już tylko kilkuminutowe wyjścia. Najlepiej jeśli w sylwestra
psiak nie zostanie sam w domu. Okażmy mu wtedy trochę więcej czułości
niż zwykle, zabawiajmy go i nakarmmy przysmakami, jeśli lubi maskotki sprawmy mu kilka nowych, aby
zainteresował się nimi przez dłuższy
czas. Przygotujmy mu też schronienie
w którym będzie czuł się komfortowo.
Sprawdzi się tu zabudowane legowisko
np. transporter, które będzie spełniało
rolę ,,norki” i zapewni poczucie bez-
pieczeństwa. Takie schronienie najlepiej przykryjmy kocem co dodatkowo
wyciszy odgłosy wystrzałów. Możemy
również umieścić go w najcichszym
pokoju i zapalić światło. Koniecznie
zasłońmy okna, bo błyski mogą go
przerazić. Żeby zagłuszyć hałas można
a nawet uszkodzeniami narządów
wewnętrznych. Absolutnie nigdy tego
nie róbmy ponieważ tak jak wcześniej
wspomniałem, zwierzaki mają inny
metabolizm i inną budowę anatomiczną niż ludzie więc często szkodzi im to
co dla nas jest nieszkodliwe..
Lekarze weterynarii mają w gabinetach wiele środków farmaceutycznych,
które mogą łagodnie uspokoić nasze
zwierzaki jak również wprowadzić je
w pokoju włączyć radio lub telewizor
ze spokojną muzyką.
Lekarze weterynarii zdecydowanie
odradzają podawanie jakichkolwiek leków na własną rękę. Bez znaczenia, czy
są to środki pochodzenia naturalnego,
czy też najmniejsze dawki farmaceutyków ludzkich. Zwierzęta są bowiem
o wiele wrażliwsze na składniki leków
niż ludzie oraz mają inny metabolizm.
Skutki podawania leków na własną
rękę mogą być tragiczne włącznie z zejściem śmiertelnym. Zdarzały się także
przypadki podawania psom alkoholu,
co skutkowało ciężkimi zatruciami,
w głęboki, spokojny sen. Należy jednak pamiętać, że większość skutecznych preparatów należy zacząć podawać 3-5 dni wcześniej aby uzyskać
odpowiednie wysycenie w organizmie
i osiągnąć pełen efekt terapeutyczny.
Apelujemy do właścicieli czworonogów: nie działajmy na własną rękę
i nie czekajmy do ostatniej chwili, aby
zapewnić naszemu pupilowi spokojną
i bezstresową noc sylwestrową.
Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim
czworonogom i ich właścicielom życzy
cały zespół Przychodni Weterynaryjnej
Puma.
lek. wet. Tomasz Rzepka
Specjalista chorób psów i kotów
Przychodnia Weterynaryjna Puma,
ul. 11 listopada 3/10, Ostrowiec Św.
Tel. 553 944 666
www.miesiecznikakson.eu
Jaśko stuknął obcasami i zamyślony odmaszerował do stajni. Nazajutrz,
podczas parady, pan rotmistrz Czuczełowicz z hardą miną jechał na czele
swych ułanów. Jednak to nie on budził powszechną uwagę i zachwyt ale
jego rumak, który poruszał się w niezwykły sposób z dumnie uniesionym
w górę ogonem. Podczas uroczystego
wieczornego rautu wszyscy goście dopytywali się w czym tkwiła tajemnica
sterczącego ogona. Rotmistrz dyplomatycznie uchylał się od odpowiedzi,
aż w końcu nie wytrzymał i postanowił sam wyjaśnić tą zagadkę. Zapytany ordynans odparł:
- Panie Rotmistrzu… No ja to tak
po chłopsku zrobił… Wsadziłem mu
słomkę w odbyt…
-Ajajaj! Tylko nie gadaj mojej starej!
Ona mi gotowa cały snopek wepchać!
Inna zabawna historia przydarzyła
się naszemu oficerowi po wprowadzeniu nowego regulaminu kawalerii.
Zmian tych dopilnować miała specjalna komisja. Pech chciał, że kontrolą
został objęty szwadron Czuczełowicza. Członkowie komisji zarządzili
wykonanie przez szwadron marszu
bojowego do określonej wsi. W czasie
tego przemarszu szef komisji zwrócił
się do Czuczełowicza:
- Panie Rotmistrzu! Maszeruje Pan
11
ze swoim szwadronem po tej drodze.
Nagle wyskakują dwa nieprzyjacielskie
samoloty i pikują na pański oddział. Jak
się pan zachowa i jakie komendy pan
wyda zgodnie z nowym regulaminem?
- Ot swołocze, lotcziki! Nu, ja im
pokaża!-krzyknął rotmistrz, po czym
stanął w strzemionach, odwrócił się
do swych żołnierzy i potężnym głosem
ryknął – W kusy (w krzaki), j… waszu
mać!
Szwadron błyskawicznie rozsypał
się po obu stronach drogi. Ułani ukryli się z końmi w krzakach, a na drodze
został tylko dowódca i członkowie
komisji. Nasz bohater zasalutował
z gwardyjskim fasonem zadowolony
z dobrze wykonanego, w jego pojęciu,
rozkazu. Niestety cała ta akcja nie znalazła uznania wśród komisji. Rozkaz
wydany przez rotmistrza zapamiętany
był przez niego z okresu służby w rosyjskiej kawalerii. Nie pasował jednak
do nowego polskiego regulaminu. Po
tym niefortunnym egzaminie, który
przeszedł do historii polskiej jazdy,
Czuczełowicza przeniesiono do rezerwy. I na nic zdały się tu i polskie i rosyjskie wysokie odznaczenia. A wielka
szkoda, bo jeszcze nie jednej i wielkiej
i zabawnej rzeczy mógł dokonać.
Barbara Sęderowska
Krzysztof Dykt
Minimalne wynagrodzenie za pracę na umowę
zlecenie w 2017roku.
O
d 1 stycznia 2017r. zleceniobiorcy i samozatrudnieni będą uprawnieni do
minimalnego wynagrodzenia z pracę
w wysokości 13 zł za godzinę wykonywania pracy.
Minimalną stawką godzinową będzie minimalna wysokość wynagrodzenia za każdą godzinę wykonywania zlecenia lub świadczenia usług,
przysługująca przyjmującemu zlecenie
lub świadczącemu usługi .
Wysokość wynagrodzenia powinna
być ustalona w umowie w taki sposób,
aby za każdą godzinę wykonanej pracy nie była ona niższa od minimalnej
stawki godzinowej .W 2017 r.będzie
to 13 zł brutto za godzinę ,a w kolejnych latach kalendarzowych stawka
ta będzie wzrastała o taki sam procent
o jaki wzrośnie minimalne wynagrodzenie z tytułu umów o pracę.
Reklama
W przypadku gdy wysokość wynagrodzenia ustalonego w umowie
nie będzie zapewniać przyjmującemu
zlecenie lub świadczącemu usługę wynagrodzenia co najmniej minimalnej
stawki godzinowej osobom tym będzie na mocy przepisów przysługiwało
wynagrodzenie w wysokości obliczonej z uwzględnieniem minimalnej
stawki godzinowej.
Gwarancja minimalnej stawki nie
będzie dotyczyć osób, które same decydują o miejscu i czasie wykonywania pracy a jednocześnie otrzymują
z tego tytułu wynagrodzenie prowizyjne. Minimalna stawka godzinowa
nie ma tez zastosowania do przedsiębiorców, którzy w ramach umowy
oświadczenie usług korzystają z pracy
innych osób. Zmiany wchodzą w życie
z dniem 1 stycznia 2017 r.
Magdalena Kowalska
12
www.miesiecznikakson.eu
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
Piernikowa
tradycja
W
iele osób pytanych o to, z czym kojarzą się im
Święta Bożego Narodzenia odpowiadało, że z
choinką, Mikołajem, pierwszą gwiazdką, dobrym
jedzeniem, ale też z pierniczkami. Najlepsze pierniczki są
te przygotowywane według tradycyjnej receptury, kilka
tygodni wcześniej. Polane czekoladą albo ozdobione lukrem kuszą każdego, a ich zapach rozchodzi się po całym
domu. Nie sposób przejść obok nich obojętnie. Ale dlaczego są takie dobre i co się w nich znajduje?
Historia pierniczków
Piernik pochodzi od staropolskiego
słowa „pierny”, co znaczyło „pieprzny”, a wzięło się od przyprawy dodawanej do ciasta. Jest też teoria, która
mówi, że takim określeniem nazywano wszystkie egzotyczne przyprawy.
Na początku Europejczycy nie znali
takich przypraw, ale zaczęły one docierać do nas stopniowo po wojnach
krzyżowych. Natomiast ciasto na
piernik miało przywędrować do nas
z miast hanzeatyckich. Jest nawet kilka
legend, które opisują, jak powstał piernik. Jedna z nich głosi, że to ormiański
mnich zdradził swoją recepturę na ciasto Francuzom, a inna mówi o czeladniku Niclosie Czan, który miał przez
pomyłkę dodać do robionego ciasta
przypraw korzennych.
A skąd się wziął piernik w naszym
kraju? W Polsce piernik był najpierw
znany pod nazwą miodownik. Podobno wypiekano go już na przełomie
XIII – XIV wieku. Są nawet podania,
które mówią, że taki miodownik robiono najczęściej zimą, potem zamykano go w piwnicy i wyjmowano za rok
na Święta Bożego Narodzenia. Wraz
z upływem lat pierniczki miały różnorodne kształty.
Dawniej pierniki uważano za symbol dobrobytu, luksusu, ponieważ stać
na nie było tylko osoby bogate, gdyż
wtedy dodawane do nich dodatki, np.
bakalie były bardzo drogie. Dlatego
też dostępne były głównie dla mieszkańców miast hanzeatyckich. W skład
posagu panny młodej musiało wchodzić ciasto piernikowe. Ciekawostką
może być fakt, że taki najstarszym
przepisem na piernik, który zachował
się do tej pory, jest przepis z 1725 roku
i został on zapisany właśnie w poradniku medycznym wydawanym przez
księży na Jasnej Górze, a nie w książce kucharskiej, o której każdy od razu
pomyśli. Dawniej uważano, że ciasto
to jest nie tylko dobrym deserem, ale
również lekarstwem, a w XVII wieku
sprzedawane były właśnie w aptekach.
Miały działać na wiele chorób, np. niestrawność.
A inne kraje mają…
Nie tylko Polska ma swoje pierniki,
ponieważ można je również znaleźć
w innych krajach. W Niemczech mają
pierniczki Lebkuchen, które można robić w dwóch wersjach, a jedna z nich
to miękkie pierniczki z lekką nutką cytryny. Ontbijtkoek to przysmak, który
jest popularny w Holandii i Belgii,
a robi się go z mąki żytniej z dodatkiem przypraw korzennych. Na Węgrzech mają Mézeskalács, czyli pierniczki z dodatkiem dużej ilości miodu,
a także ze szczyptą cynamonu i imbiru. W Szwajcarii znane są jako Berner
Haselnusslebkuchen, a ich głównym
składnikiem są migdały i orzeszki
ziemne. W Szwecji są to Pepparkakor z dodatkiem imbiru i goździków,
którym zawdzięczają ostry smak. Natomiast we Francji są Pain d’ épices, Fi-
nowie mają Piparkakut, we Włoszech
– Panpepato, a w Anglii są znane jako
Gingerbread.
Dlaczego pierniki piecze się
na Boże Narodzenie?
Różne obyczaje, które są związane ze
Świętami Bożego Narodzenia, wywodzą się z czasów pogańskich i tak samo
jest z piernikiem oraz jego obecnością
na naszych stołach podczas świąt.
Ciekawostką może być fakt, że miód,
który się do nich dodaje, jest symbolem
płodności. Natomiast same pierniczki
są symbolem dostatku.
Jaka jest receptura na najlepsze pierniki?
Przepisów na pierniczki jest wiele,
a kiedy zapytamy kogoś z rodziny czy
znajomych, jaki ma przepis na to ciasto, to na pewno nie znajdziemy dwóch
identycznie takich samych. Bardzo
ładne i aromatyczne pierniki przygotowuje Pani Bożena Dróżdż, a jej dzieła można zobaczyć na stronie: http://
www.pracowniafantazja.pl/ . Zajmuje
się ona wypiekaniem i dekorowaniem
pierników na różne okazje, bo „ozdoby
piernikowe są jak małe dzieła sztuki,
w których można zamknąć wspomnienia, obdarować nimi najbliższych.”
Przeczytamy na jej stronie.
Pani Bożena, zapytana o to, jaka jest
receptura na pierniczki, powiedziała,
że najlepsze pierniki są te „pieczone są
na prawdziwym miodzie i maśle - to
podstawa. Wtedy zachowują bardzo
długo swoją świeżość. Przyprawę do
piernika od pewnego czasu komponuję
sama. Ta, którą wymyśliłam, najbardziej mi odpowiada i jest niezwykle
aromatyczna. W moim domu przez
cały rok pachnie Świętami Bożego Narodzenia. To cudowny zapach.”
Piernikowe ozdoby
Pani Bożena przygotowuje pierniki
na różne okazje, ale taką największą
radość tworzenia sprawia jej „przygotowanie pierników na specjalne zamówienia, takie od serca, kiedy ktoś chce
nimi obdarować najbliższych. Takie
pierniki to nie lada wyzwanie.”
Zapytana o to, dlaczego zajęła się
akurat piernikami, odpowiedziała, że
ma „taką trochę duszę „artysty”, odkąd
pamiętam ciągle coś robiłam: szydełko, druty, malowanie obrazów, haftowanie obrazów. Z czasem przyszła kolej na torty w stylu angielskim. Tajniki
kuchni nie są mi obce. Dlaczego akurat
pierniki? W pierniku jest wszystko to,
o czym wcześniej mówiłam: malowanie, haft i kulinaria. Większość moich
artystycznych zdolności zamknęłam
w tym małym ciasteczku, uważam to
za prawdziwy cud. Ja tak naprawdę nie
potrafię już bez nich żyć. Zakręciło
mną zupełnie.”
Ile trzeba poświęcić na przygotowanie takich pierników? Pani Bożena zdradza nam, że „tego nie można
w żaden sposób wyliczyć. Lukier ma
to do siebie, że każdy położony kolor
musi długo schnąć, żeby móc nałożyć
następny. Mogę tylko powiedzieć, ile
najwięcej czasu poświęciłam na jeden
piernik z wizerunkiem psa – cztery
godziny. Wykonany był na zasadzie
haftu. Zrobiłam cztery takie pierniki.”
W przygotowanie pierników Pani
Bożena Dróżdż wkłada całe swoje serce, a każdemu z nich nadaje wyjątkowy kształt i zdobi w ciekawy sposób.
Ręcznie wykonane według tradycyjnej
receptury są nie tylko piękne, ale również smaczne. Takie pierniczki bardzo
ładnie wglądają i doskonale sprawdzą
się nie tylko na święta Bożego Narodzenia.
Ilona Górecka
Przepis na pierniczki
Pierniczki wychodzą miękkie i pulchne, a do ich przygotowania potrzeba: 6 jaj (3
całe i 3 żółtka) + 1 jajko do smarowania, 1 kg mąki, 25 dag margaryny, 1 szkl. miodu, 20 dag cukru, 1/2 szkl. kwaśnej śmietany, 2 łyżki oleju, 1 łyżeczka amoniaku
(może też być proszek do pieczenia), 2 łyżeczki sody, 1 op. przyprawy do piernika,
1 łyżka smalcu (niekoniecznie), marmolada lub gęsty dżem, lub powidła śliwkowe.
Na początek z 10 dag cukru robimy karmel - cukier należy podgrzewać na niezbyt silnym ogniu, aż się rozpuści. Następnie do tego wlewamy pół szklanki gorącej
wody, mieszamy i dodajemy miód. Potem 3 jajka i 3 żółtka ubijamy z resztą cukru
(10 dag). Mąkę mieszamy z sodą, a karmel z amoniakiem. Margarynę rozpuszczamy. Wszystkie składniki mieszamy razem i pozostawiamy w chłodnym miejscu na
co najmniej kilka godzin, a najlepiej na noc.
Potem ciasto trzeba cienko rozwałkować na ok. pół centymetra i wycinać kółka albo
inne kształty, a na środek położyć marmoladę lub powidła i przykryć drugim krążkiem, dociskając brzegi. Tak przygotowane pierniczki układamy na posmarowanej
blasze. Wierzch pierniczków smarujemy jajkiem. Należy je piec od 10 do 20 minut
(zależy od grubości ciasteczek) w temperaturze 180°C. Po przestygnięciu można je
pięknie ozdobić. Ja też piekłam je bez marmolady i powideł i również wyśmienicie
smakowały.
nr 12 (23) grudzień 2016
Psychosaloon
należałoby się zastanowić czy właśnie
takiej relacji chce Pani dla siebie? Czy
czuła się Pani w tym związku spełniona i szczęśliwa? Ale przede wszystkim
doradzałabym wzięcie pod uwagę rozmowy
z byłym partnerem o waszym rozstaniu i Pani uczuciach w związku z tym.
Z dnia na dzień przestaliście ze sobą
rozmawiać, więc nie domknęła Pani
tej relacji i trudno jest przejść dalej oraz
przestać wspominać to co było. Gdyby
obniżony nastrój wciąż się utrzymywał,
doradzam kontakt z psychologiem lub
lekarzem psychiatrą, którzy pomogą
Pani wyjść z kryzysu. Życzę powodzenia!
Droga Redakcjo. Latem rozstałam się
z moim chłopakiem. To był bardzo burzliwy związek, który trwał z przerwami
2 lata. Z jednej strony było nam ze sobą
dobrze, z drugiej, bardzo często kłóciliśmy
się nie wiadomo o co. Zawsze w końcu
dochodziliśmy do porozumienia, ale do
czasu. Po ostatniej kłótni z jakiegoś błahego powodu po prostu przestaliśmy do
siebie dzwonić i widywać się. Tym razem
żadne z nas nie ustąpiło. Początkowo
myślałam, że wszystko wróci do normy,
a później upór i honor nie pozwolił mi się
ugiąć i wyciągnąć rękę do zgody. Jesienią
zobaczyłam go z inną dziewczyną, zresztą
młodszą ode mnie. Tomek wymienił mnie
na „młodszy model”, a ja uświadomiłam
sobie, że go wciąż kocham i chce z nim
być, czuję, że straciłam coś ważnego. Dalej ze sobą nie rozmawiamy, a ja z dnia
na dzień czuję się gorzej i nie wiem co powinnam zrobić? Zawalczyć o niego, czy po
prostu zostawić to tak jak jest, choć bardzo
mnie to boli? Proszę o radę.
Anita, lat 23
Pani Anito, myślę, że poczucie straty
jest czymś zupełnie naturalnym w sytuacji, gdy kończy się związek dwojga ludzi, tym bardziej, że od czasu rozstania
nie minęło jeszcze, aż tak wiele czasu.
Przezywa Pani swoisty proces żałoby,
w którym trzeba się pogodzić ze stratą
i nauczyć żyć od nowa. Widok partnera
z nową dziewczyną, dodatkowo obudził w Pani emocje. Myślę jednak, że
nie powinna Pani traktować tego w kategoriach wymiany na „nowszy model”.
W życiu coś się zaczyna i kończy, tak
samo bywa w relacjach między dwojgiem ludzi. Z tego co Pani pisze wasz
związek nie był spokojny i być może
Dzień dobry. Proszę od radę co powinnam zrobić ze swoim problemem. Mój 13
letni syn najprawdopodobniej cierpi na
fobię szkolną, tak przynajmniej sugeruje
lekarz pediatra, do którego chodzimy.
Od jakiegoś czasu syn co rano twierdzi,
że boli go głowa, brzuch lub w ogóle źle
się czuje. Na samą myśl o szkole reaguje
bardzo dużym lękiem. Badania, które
zlecił lekarz niczego nie wykazały, a syn
wciąż źle się czuje i unika szkoły jak tylko
może, w związku z czym ma coraz większe zaległości. Co mogę zrobić, żeby pomóc
mojemu dziecku?
Anna, lat 41
Droga Pani Aniu. Dla fobii szkolnej
rzeczywiście charakterystyczne są pojawiające się i utrzymujące długotrwale
objawy psychosomatyczne. Pierwszym
krokiem, który już Pani zrobiła jest
konsultacja z lekarzem pediatrą i badania, które pozwolą wykluczyć podłoże
czysto fizyczne pojawiających się dolegliwości. W przypadku fobii szkolnej
dziecko potrzebuje wsparcia zarówno
rodziców jak i specjalistów. Terapia tego
zaburzenia zależy od wielu czynników,
są to m.in. siła objawów, czasookres
ich występowania, wiek dziecka i inne.
Czas trwania leczenia to kilka tygodni,
ale niekiedy i kilka miesięcy. Należy
przede wszystkim poznać przyczynę
lub przyczyny, które spowodowały
uruchomienie przez dziecko mechanizmów obronnych w formie objawów
psychosomatycznych i lęku przed szkołą. Wskazana jest w takich przypadkach
współpraca zarówno z pediatrą jak i psychologiem, do którego powinna się Pani
z synem udać na wizytę i ustalić tok
postępowania i przebieg terapii. Pozdrawiam serdecznie!
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
FraszkoTerapia
Marcin
Urban
Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia. Na ulicach ślicznie świecące dekoracje, na wystawach sklepowych ozdoby choinkowe, a w telewizji… multum
wspaniałych filmów. Widząc program telewizyjny na ten jakże cudowny czas,
ma się ochotę spędzić go przed telewizorem. Nie wspominając o ulubieńcu
wszystkich, bez którego świąt by nie było, czyli „Kevinie Samym w Domu”,
mogą państwo spotkać całe mnóstwo równie ciepłych, zabawnych i rodzinnych pozycji. Życzę państwu, moim czytelnikom, spokojnych i radosnych Świąt
z dobrym filmem.
Ekspres polarny
(The Polar Express) – 3 grudnia 2004
FRASZKA O
USZCZĘŚLIWIANIU
Że wszystkich ludzi nie uszczęśliwisz
jest najzupełniej jasne…
więc najrozsądniej w tej sytuacji
jest dbać o szczęście własne!
M
FRASZKA O WIĘZIENIU
Gdyby z jakiegoś powodu
w więzieniu mnie zamknęli,
to chciałbym sobie wybrać
z kim będę w jednej celi.
FRASZKA O ETYCE
Skazana na wygnanie,
lub choćby na milczenie,
Spotkały się dwaj staruszkowie.
- No co, przypomnimy sobie młode lata, idziemy do dziewczyn?
- Chodź… a jeśli nam odmówią?
- Nic strasznego, gorzej będzie jeśli
się zgodzą….
***
Facet pyta nieznajomą kobietę
- A nie przespałaby się Pani ze
mną za 3 mln. złotych?
- Czemu nie…za 3 mln..?
-A za 50 złotych?
- Za kogo Pan mnie ma!??? – pyta
rozgniewana kobieta.
- Co z Pani za kobieta już wiemy,
zostało tylko wynegocjować cenę….
***
Trzy asystentki omawiają swojego
wrednego szefa w kawiarni.
- Ja wylałam tusz do pieczątek do
jego szuflady w biurku.
- A ja znalazłam w jego biurku
prezerwatywę i nakłułam ją igłą.
Trzecia nagle traci przytomność…
Uważam, że jest to jeden z najlepszych i najbardziej oddający charakter Świąt
film. Bardzo dobrze zrealizowana i przede wszystkim wzruszająca animacja.
Ekranizacja książeczki Chrisa Van Allsburga opowiadającej historię chłopca,
który przestaje wierzyć w magię Świąt Bożego Narodzenia ani Świętego Mikołaja. Nie ma nic smutniejszego. W noc wigilijną pod jego domem zatrzymuje się
tajemniczy pociąg, a konduktor zaprasza go do środka. Okazuje się, że pociąg
podąża na Biegun Północny, a podróżuje nim wiele innych dzieci o różnych
charakterach i nastawieniach do Świąt. Polecam obejrzenie „Ekspresu polarnego” każdemu, kto powątpiewa albo zupełnie nie wierzy w świąteczną magię.
FRASZKA O OBAWIE PRZED
ZMIANAMI
Każdy o zmianach dużo mówi,
lecz w głębi serca zmian się boi,
bo znaczy to, że zacznie nowy
etap nauki w życiu swoim.
***
Holiday
22 grudnia 2006
Film wręcz idealny na zimowe wieczory w towarzystwie kubka gorącej czekolady z pianką. Ciepła , lecz niebanalna świąteczna komedia
romantyczna z gwiazdorską obsadą i humorem na wysokim poziomie.
Nieznające się Amanda (Cameron Diaz) i Iris (Kate Winslet) łączy samotność i chęć zmiany. Kobiety znajdują swoje ogłoszenia w sieci i postanawiają… zamienić się domami na Święta. Amanda trafia więc do
uroczej angielskiej wioski, gdzie poznaje brata jej zmienniczki Grahama
(Jude Law). Natomiast Iris wyjeżdża do miasta aniołów i ku zaleczeniu
swojego zbolałego serca spotyka się z Milesem (Jack Black). Między parami nawiązują się romanse. Pomimo gatunku, produkcja spodoba się
zarówno uczuciowym, jak i tym mniej wrażliwym widzom, ponieważ
z pewnością nie jest to typowa komedia romantyczna.
FRASZKA O WYBACZANIU
Gdy ktoś cię skrzywdził – wybacz mu
winy
aby dać szansę tamtej osobie,
lecz zrób to także z takiej przyczyny,
by spokój ducha odzyskać w sobie.
FRASZKA O WYPALENIU
Dość często syndrom wypalenia
jest winą złego otoczenia,
które jest nazbyt roszczeniowe
i wciąż problemy stwarza nowe.
FRASZKA O PARTNERSTWIE
W PRACY
Kobiety stały się dzisiaj męskie,
za to mężczyźni są zniewieściali,
zatem tym bardziej próbujmy w sobie
widzieć partnerów, a nie rywali…
***
Elf
9 października 2016
Niepodważalnie zabawna świąteczna komedia. Wychowany przez elfy
w wiosce Świętego Mikołaja Buddy (Will Farrell), wyrusza do Nowego
Jorku, by znaleźć swojego tatę. Szybko przekonuje się, że nie pasuje do
ogromnego i trudnego świata ludzi. Wszystko jest dla niego nowe. Ojciec również nie należy do najmilszych osób. Film, dla każdego kto lubi
się pośmiać w Święta.
FRASZKA O PROBLEMIE
Niejeden problem ma dlatego,
że ma zbyt wybujałe „ego”.
FRASZKA O PRZYJACIELU
Szczęściem jest mieć przyjaciela,
który wierzy w ciebie szczerze,
bo samoocenę swoją
możesz oprzeć na tej wierze!
Audrey Catriona
Ogłoszenia drobne
Uśmiechnij się
***
Taksówkarz wiezie poważnego,
bogatego faceta. Ten płaci według
cennika.
Taksówkarz na to:
- Proszę Pana, ja wczoraj podwoziłem Pana syna i on dał mi 100
dolarów napiwku!
- Oczywiście cholera, on sobie
może na to pozwolić - jego ojciec
jest milionerem…, a ja jestem
sierotą….
***
Żona wychodząc do sklepu uprzedziła męża:
- Jeśli będziesz gotować pierogi,
wrzucaj po jednym do garnka, żeby
się nie posklejały.
Kiedy żona wróciła do domu,
wściekły mąż wrzucał szóstego
pieroga…
***
13
Wieczorek filmowy
dziś prawie bez znaczenia,
choć kiedyś była w cenie,
prześladowana za to,
że błędy nam wytyka…
sumienie świata – czyli
przygasła już etyka.
FRASZKA O ZŁYM WYBORZE
Niekiedy pierwsze, dobre wrażenie
sprawia, że człowiek bierze partnera,
który fajnego tylko udawał,
a potem strasznie go sponiewiera.
arcin Urban urodził się
w Krakowie w 1957 roku.
Pełni
odpowiedzialną
funkcję w jednej z krakowskich firm,
ale po pracy z radością znajduje czas
na organizowanie koncertów, wieczorów poezji oraz innych imprez kulturalnych. Swoje refleksje na temat życia
i ludzi przelewa od lat na papier w postaci wierszy i fraszek, które mają bardzo tradycyjną formę uznającą ważność
rymu i urok muzycznego rytmu. Dzięki
temu teksty te są łatwe w odczytywaniu
oraz interpretacji w postaci piosenek.
Ponieważ zauważył, że przeczytanie,
a tym bardziej napisanie fraszki działa przeciw-stresowo wymyślił pojęcie
„Fraszkoterapia”. Stworzył kilka tysięcy
fraszek i rymowanych refleksji. Na stronie internetowej: http://marcinurban.
net/ można się zapisać na „Bezpłatną
Fraszkoterapię”.
www.miesiecznikakson.eu
1. Obiektyw sigma 12-24, bagnet Nikon. Komplet sklepowy, stan idealny.
Cena: 1700zł , tel. 506111787 Suchedniów.
2. Nikon d700, komplet sklepowy,
88tys klatek. Grip, 4 akumulatory
i 4 karty pamięci (razem 40GB) gratis.
Cena 4000, tel: 506111787 Suchedniów .
3. TV Panasonic, srebrne pudło. Stan
idealny, potrzebny dekoder dvbt. Cena:
300zł , tel: 506111787 Suchedniów.
4. Fotel komputerowy z plastikowymi
podłokietnikami. Tapicerka grafitowa,
regulowane oparcie. Cena 30zł,tel:
506111787 Suchedniów.
5. Biurko komputerowe, 3 półki, 2
szuflady, szuflada na klawiaturę, nadstawka pod drukarkę/monitor. szer/
wys/gł 120/76/50. Nadstawka wys/
szer/gł 20/52/30. jasny orzech. C. 150zł,
,tel: 506111787 Suchedniów
6. Biurko komputerowe, 5 półek (2
wysuwane), szuflada na klawiaturę,
wy/szer/gł 76/120/59. C.150zł , ,tel:
506111787 Suchedniów
7. Sprzedam meble do sklepu odzieżowego, te. 793732377 Ostrowiec Św.
8. Poszukuję fachowca do podcięcia
ogromnych lip ( 2 sztuki). Niezbędna zwyżka. Tel 531099992, Dębowa
Wola.
9. Kupię tanio stare metalowe ogrodzenie, tel. 531134219, Ostrowiec Św.
10. Kupie działkę w Ogródkach działkowych RELAX w Ostrowcu Św., tel.
793610126
Ogłoszenia drobne do czerwca 2017r. - bezpłatne.
UWAGA! Nakład od stycznia już 7000 szt.
Ogłoszenia prosimy kierować na adres e-mail: redakcja.
[email protected] lub pocztą na adres redakcji:
Rynek Denkowski 10, 27-400 Ostrowiec Św.
11. Kraty rozsuwane ( nożycowe). Demontaż z wewnątrz budynku, różne
wymiary. Stan bardzo dobry. C. 100
m2, tel. 601 267 877, Ostrowiec Św.
Przemyślenie Wydawcy
miesięcznika Akson:
Piękną ideę, która powinna
obowiązywać u nas
w kraju, a mianowicie: szanujmy
człowieka za życia za to co zrobił
i co robi, pamiętajmy o nim
po śmierci lecz nie budujmy
pomników i nie nazywajmy ulic
nazwiskiem zmarłego. Takie
życzenie miał Fidel Castro. El
Comandante podjął decyzję
godną naśladowania. Bardzo
szanuję tego wielkiego człowieka.
Grigor Szaginian
Pomóż mamie
przygotować Święta…
Najsmaczniejsze ciastko na
świecie,
Nic a nic się go nie gniecie,
Troszkę cukru i budyniu,
Masła i krakersów paczka
I masz już napoleonkowego
smaczka.
Składniki:
1l mleka
3 budynie ½ kostki masła
Krakersy
14
www.miesiecznikakson.eu
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
„Inspirują nas marzenia
– porzuć uzależnienia!”
W
Agencji Rozwoju Lokalnego Sp. z o.o. w Ostrowcu Świętokrzyskim już
po raz kolejny odbył się Salonik dyskusyjny. Współorganizatorem było Świętokrzyskie Forum Doradztwa Kariery.
Tym razem nasze hasło to: „Inspirują
nas marzenia – porzuć uzależnienia!”.
Wiodącym motywem imprezy było
promowanie życia inspirowanego marzeniami, wolnego od nałogów. Rozwijanie pasji to ważny krok na drodze do
sukcesu i do czerpania radości z życia.
Podobnie jak kompetencje psychospołeczne to ważny czynnik chroniący
przed uzależnieniami. Salonik ma na
celu pokazanie, że oddawanie się pasji,
to najlepszy sposób na to, aby naprawdę
BYĆ SOBĄ, a co za tym idzie łatwiej
akceptować samego siebie i wzmacniać
poczucie własnej wartości. Tym razem
organizatorzy postawili na zainteresowania muzyczne. Muzyka towarzyszy
człowiekowi „od zawsze”. W różnych
okresach, sytuacjach życiowych pełniła
i pełni różne funkcje, m.in.: terapeutyczne. Mamy swoje gusta muzyczne,
cenimy różnych wykonawców, preferujemy różne gatunki i style muzyczne. Jedni są odbiorcami twórczości
muzycznej, inni komponują, nagrywają, piszą teksty, śpiewają. Bohaterami
saloniku byli utalentowani muzycznie
gimnazjaliści oraz podopieczni Stowarzyszenia Przyjaciół Państwowej Szkoły
Muzycznej I Stopnia w Ostrowcu Św. i
ich nauczyciele: Barbara Wójcik i Anna
Chajska. Pięknie o znaczeniu muzyki
w życiu człowieka opowiedział muzyk
i dyrygent Chóru Cantate Domino, Andrzej Budziński. „Jeśli nie możesz, nie
chcesz, czy nie potrafisz wyrazić emocji
słowami, zrób to poprzez muzykę”. Od
siebie dodam, że jeśli nie przez muzykę,
to rysując, tańcząc, uprawiając sport,
gotując czy pielęgnując rośliny. Wszelkie pasje są godne uwagi. Mając zainteresowania mamy cel i satysfakcję z tego
co robimy. Nie ma więc konieczności
uciekać w świat wirtualny. I bez tego
ludzie z pasją znają swoją wartość. Przed
„uciekaniem od problemów” w świat
wirtualny ostrzegał gość spotkania,
lekarz psychiatra Grzegorz Szaginian.
W związku z rozwojem technologii
komputerowych, wzrostem popularności urządzeń pozwalających łączyć
się z siecią i coraz niższymi kosztami
dostępu do Internetu, model spędzania
wolnego czasu uległ zmianom. Dla jednych surfowanie po sieci to alternatywa
dla telewizji, innym zastępuje kontakt
z ludźmi. Choć trudno w to uwierzyć,
tak się niestety dzieje. Największe zmiany można zaobserwować w przypadku
nr 12 (23) grudzień 2016
młodych. Umawianie się po szkole na
boisku zamieniło się w przesiadywanie
na portalach społecznościowych, rozmowy do późna na ławce pod blokiem
przeniosły się na sms-y i komunikatory. Tymczasem nadużywanie ich „ma
znaczny wpływ na funkcjonowanie
ludzi w sferze fizycznej, psychicznej,
interpersonalnej, społecznej, rodzinnej
i ekonomicznej” (dr I. Goldberg). Osoby uzależnione i nadmiernie korzystające z gier sieciowych mogą mieć osłabione zdolności samokontroli, uszkodzoną
pamięć krótkotrwałą, zaburzoną uwagę, problemy z koncentracją, trudności w podejmowaniu decyzji. Brak im
więc tego wszystkiego co wpływa na
satysfakcjonujące życie. Jeśli
„ć wiczymy”
coś, to w tym
stajemy
się
lepsi. Co więc
trenujemy grając godzinami
w gry komputerowe kosztem
innych aktywności, rodziny
i przyjaciół? Warto o tym pomyśleć
i zadbać o siebie, by w przyszłości móc
realizować swoje cele, czego nie da się
Lista punktów dystrybucji miesięcznika AKSON
Ostrowiec Świętokrzyski
1. Urząd Miasta, ul. J. Głogowskiego 3/5,
2. Starostwo Powiatowe, Iłżecka 37,
3. III Liceum Ogólnokształcące, ul. Sienkiewicza 67,
4. Delikatesy Sezam, ul. Jana Pawła II 3,
5. Zakład fryzjerski, ul. Reja11,
6. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, ul.
Świętokrzyska 11,
7. Miejskie Centrum Kultury, ul. Siennieńska 54,
8. Szpital Ostrowiec, Kiosk przy wejściu głównym,
Szymanowskiego 11
9. NSZOZ GOMED, ul. Polna 9,
10. PHU Judyta Kaczmarska, ul. Żabia 40, Dw. PKS,
11. MHSI, ul. Traugutta 46,
12. MHSI, ul. Iłżecka 148,
13. MHSI, ul. Kopernika 27/1P,
14. MHSI, ul. Kopernika 36/1P,
15. MHSI, ul. Bałtowska 276,
16. MHSI, Kol. Robotnicza 66A,
17. MHSI, os. Ogrody 6A,
18. MHSI (kiosk), ul. Piaski 2/1P,
19. Top Market, ul. Iłżecka 60,
20. Top Market, ul. J. Kilińskiego 6,
21. Top Market, ul. Sandomierska 4,
22. Top Market, ul. Iłżecka 175A,
23. Top Market, ul. Polna 84,
24. Top Market, os. Ogrody 28,
25. Top Market, os. Pułanki 19,
26. Top Market, os. Słoneczne 14,
27. Top Market, ul. Iłżecka 26,
28. Top Market, ul. Świętokrzyska 1,
29. U masarza, os. Ogrody 37 lok 14U,
30. U masarza, Rynek 33,
31. U masarza, ul. Grabowiecka 3B,
32. U masarza, os. Ogrody 10A,
33. Sklep „ Promyk”, ul. Kopernika przy bl. 32,
34. Sklep spożywczy, Henryka Chmielowiec, ul.
Rudzka 11,
35. Wiesława Kopała, os. Patronackie, Pawilon nr 5,
36. PPHU Wiolmar, W. Gołdon, Al. J.Pawła II 83 G,
37. PPHU Wiolmar Mini Delikatesy oś. Stawki przy
bl. 77,
38. Elmar, ul. J.P.II 65,
39. Delikatesy Centrum, Gutwin,
40. Sklep Chemik, oś. Ogrody (obok boiska),
41. Sklep spożywczy Słoneczko, oś. Stawki (przy
bloku 77),
42. Sklep Spożywczy „ PIGA „ ul. Grabowiecka,
43. Delikatesy, Częstocice,
POWIAT OSTROWIECKI
44. Urząd Miasta i Gminy, ul. Warszawska 45 B,
Kunów
45. Urząd Miasta i Gminy, ul. Ostrowiecka 40,
Ćmielów
46. Sklep Robert, Plac Rynek, Ćmielów
47. Delikatesy Sezam, ul. Sandomierska 243,
Ćmielów
48. Top Market, ul. Sandomierska 237, Ćmielów
49. Delikatesy Centrum, Rynek 35, Ćmielów
50. Market Robert, Waśniów
51. Sklep Smakuś, Grójec 9B, Grójec
52. Sklep spożywczy, Piaski Brzóstowskie 1
53. Delikatesy Centrum, Bodzechów.
54. P.P.H.U. Bałrud Delikatesy, Bałtów 25
55. Restauracja „ Zapiecek” Bałtów.
56. Sklep Spożywczo- Przemysłowy, Sudół 29
57. Sklep Spożywczo-Przemysłowy, Okół 214 A
58. Sklep Spożywczo-Przemysłowy, Okół 21
59. Supermarket Szewna, przy rondzie
POWIAT STASZÓW
60. Starostwo Powiatowe, J. Piłsudskiego 7, Staszów
61. Sklep owoce, warzywa, prasa, Rynek 16, Staszów
62. Miejsko-Gminny SPZOZ, ul. Wschodnia 23,
Staszów
63. Zakład fotograficzny Adam Nagórka, ul.
Szpitalna 6,Staszów
64. Szpital w Staszowie
65. Sklep spożywczy, ul. Litwińska 42,Staszów (obok
fotografa)
66. Sklep Bartek, Rynek 19, Staszów
67. Urząd Miasta i Gminy, ul. Rynek 1, Osiek
68. Delikatesy Centrum, ul. Rynek 13, Osiek
69. Urząd Miasta i Gminy, ul. Staszowska 15,
Rytwiany
70. Delikatesy Centrum, ul. Armii Krajowej 11,
Rytwiany
71. Sklep Spożywczy, Rynek 16, Bogoria
72. Stacja paliw KRAK TAR, Rynek 6, Bogoria
73. Delikatesy, Rynek 5, Bogoria
74. Delikatesy Centrum, ul. Rynek 10, Szydłów.
75. Lewiatan, Rynek 5, Szydłów.
76. Delikatesy Centrum, ul. Kazimierza Wielkiego
1, Połaniec.
77. Sklep Spożywczy, Pl. Uniwersału Połanieckiego
11, Połaniec.
78. Delikatesy Centrum, Łubnice 73 A.
79. Delikatesy Centrum, Oleśnica.
80. Pawilon Handlowy KUBUŚ, Rynek, Oleśnica.
POWIAT STARACHOWICE
81. Urząd Miasta, ul. Radomska 45, Starachowice
82. Galeria Skałka, Pawilon 11 i 12, ul. Armii
Krajowej 28, Starachowice
83. Galeria Skałka, Pawilon 37, ul. Armii Krajowej
28,Starachowice
84. PUH „Żak”, ul. Żeromskiego 8,Starachowice
85. Agencja Rozwoju Regionalnego, ul. Mickiewicza
1a,Starachowice
86. Szpital Starachowice
87. Delikatesy IGA, ul. Radomska 5, Starachowice
88. Market Robert, ul. Kościelna 48 A, Starachowice
89. Stokrotka art. spożywcze, ul. Murarska 12,
Starachowice
90. Sklep Kubuś, ul. Zakładowa 10, Starachowice
91. Market Robert, Galeria Panorama, naprzeciw
hotelu Senator, Starachowice
92. Delikatesy Gosia, ul. Armii Krajowej 23,
Starachowice
93. Delikatesy Centrum, ul. Wojska Polskiego 14,
Starachowice
zrobić mając problemy z koncentracją,
uwagą i pamięcią.
W dalszej części saloniku swoje
pasje zaprezentowali: taniec Zumbę
- uczennice PG5, kompozycje własne
na gitarę- Natalka Deroń z PG1, RAP
(własny tekst i muzyka) – uczniowie
PG 3, prace plastyczne i rękodzielnicze także uczniowie PG 3. Gośćmi
saloniku byli także twórcy rzeźbiarze:
Eugeniusz Cierluk, Maciej Nowek oraz
Agnieszka Budek - prezes Świętokrzyskiego Forum Doradztwa Kariery, która
opowiedziała o swojej ścieżce rozwoju.
Drużynowy ŚDH „Ignis” Dawid Kasprzyk wyjaśnił, jak harcerstwo pomaga budować postawy przedsiębiorcze.
Z porad kosmetycznych można było
skorzystać na stoisku Oriflame, u dyrektor Haliny Ćwiek. Podczas saloniku
w ramach profilaktyki rozdawane były
ulotki Punktów konsultacyjnych ds.
przeciwdziałania uzależnieniom. Działalność punktów finansowana jest z budżetu Gminy Ostrowiec Św. ze środków
Gminnego Programu Przeciwdziałania
Narkomanii na rok 2016.
Wszystkim uczestnikom serdecznie
dziękujemy za pracę i zaangażowanie.
Katarzyna Sobczyk
134. Sklep spożywczo-monopolowy, ul. Norwida 9,
Skarżysko- Kamienna
135. Sklep spożywczo- monopolowy, ul. Sokola 26,
Skarżysko -Kamienna
136. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, ul.
Sikorskiego 19, Skarżysko
137. Lewiatan, ul. Sokola 18, Skarżysko.
138. Lewiatan, D.H. Bartek, obok Dworca PKP,
Skarżysko.
139. Żabka, ul. 1 maja 8, Skarżysko.
140. Market Robert, ul. 1 maja 49.
141. Nasz Sklep, „ u Jakuba”, ul. Świętokrzyska 117,
Grzybowa Góra.
142. Urząd Gminy, ul. Kościuszki 79A, Bliżyn.
143. Delikatesy Centrum, Bliżyn.
POWIAT OPATÓW
144. NZOZ, ul. Emilii Peck 9A, Suchedniów
103. Starostwo Powiatowe, ul. Sienkiewicza 17,
145. Bank Spółdzielczy, ul. Mickiewicza 8, Suchedniów
Opatów
146. Sklep Spożywczy, Lazur, ul. Powstańców,
104. Alchem, ul. Kopernika 6, Opatów
Suchedniów.
105. Twój Salon Urody, ul. Partyzantów 2, Opatów
147. Delikatesy, ul. Powstańców, Suchedniów, przy rzece
106. Lewiatan, ul. Partyzantów 2, Opatów
148. Lewiatan, ul. Powstańców, Suchedniów.
107. Pasmanteria, ul. Partyzantów 1/7, Opatów
108. Sklep spożywczo-przemysłowy, Krystyna Żądło, 149. Lewiatan, ul. Bugaj, Suchedniów.
150. Lewiatan, Łączna.
Bidziny 124A
151. Delikatesy Centrum, Łączna.
109. Delikatesy Centrum, Marzena Sałapa,
Czekarzewska1, Tarłów
POWIAT SANDOMIERZ
110. Urząd Gminy, Baćkowice 84, Baćkowice.
152. Urząd Miasta, ul. Poniatowskiego 3, Sandomierz
111. Market EURO, Baćkowice.
153. Spar, ul. Armii Krajowej 1, Sandomierz
112. Urząd Gminy, Wojciechowice 50,
154. MOSiR, ul. Koseły 3A, Sandomierz
Wojciechowice
155. Delikatesy Centrum, Gierlachów 188A,
113. Urząd Gminy, Sadowie 86, Sadowie
Sandomierz.
114. Art. Spożywcze, ul. Staszowska 2, Iwaniska.
156. Stokrotka, ul. Kwiatkowskiego 63A, Sandomierz.
115. Delikatesy Centrum, Rynek, Iwaniska.
157. Lewiatan, ul. Mickiewicza 33, Sandomierz.
116. Sklep Barbara Bielecka, Kujawy 35, gm. Iwaniska
117. Reczka Danuta, Gryzikamień 30, gm. Iwaniska. 158. Sklep „ KABANOS”, ul. Mickiewicza 43/8,
Sandomierz.
118. Sklep Spożywczy, Lipnik 17.
159. Pod Telegrafem, ul. Mickiewicza 43,
119. Delikatesy Jedynka, Włostów
Sandomierz.
120. Zakład mech. Wiatrowski, Włostów
160. Sklep spożywczy „ Familia”, ul. Opatowska 6,
121. Sklep spożywczo- przemysłowy, Ujazd 9A, gm.
Sandomierz.
Iwaniska
161. Sklep „ Jedynka”, Społem, Rynek 15, Sandomierz.
122. Sklep spożywczo- przemysłowy, Radwan 4B,
162. Delikatesy Familia, ul. Czachowskiego 19,
gm. Iwaniska
Sandomierz.
123. Sklep, ul. Długa 5, Ożarów
163. Urząd Gminy Samborzec, Samborzec 43
124. Sklep, os. Wzgórze 28, Ożarów
164. NZOZ, Wilczyce 173, Wilczyce
125. Groszek, os. Wzgórze 27A, Ożarów
165. MIG-MED sp. z o.o, Podmiot Leczniczy
126. Groszek, ul. Kolejowa 46, Ożarów
„Zdrowie” w Świniarach Starych
127. Cementownia Ożarów: biurowiec
166. NZOZ Centrum Medyczne „Rokitek”,
przejście dla pracowników produkcyjnych
Sportowa 7, Koprzywnica
128. Środowiskowy Dom Samopomocy, ul.
167. Sklep Przemysłowy Teresa Jurek, ul. 3-go maja 1,
Mazurkiewicza 25, Ożarów
Koprzywnica
129. Sklep spożywczy Krasiński, Wyszmontów, gm.
168. Nasz Sklep, ul. Rynek 8, Koprzywnica
Ożarów
169. Delikatesy Centrum, Łoniów 49
170. Apteka Zielona, ul. Spółdzielcza 7, Dwikozy
POWIAT SKARŻYSKO - KAMIENNA
171. Delikatesy, ul. Sandomierska 76, Dwikozy
130. Urząd Miasta, ul. Sikorskiego 18, Skarżysko172. Sklep spożywczy FH Gołębiowski, ul. Lubelska
Kamienna
24, kier. Dwikozy
131. Starostwo Powiatowe, ul. Konarskiego 20,
173. Eskulap pt. apteczny, Świątniki 147, Obrazów
Skarżysko – Kamienna
132. Sklep spożywczo-monopolowy, ul. Grottgera 10, 174. Sklep, Samborzec 89, Samborzec
175. Sklep, ul. Sandomierska 35, Klimontów
Skarżysko-Kamienna
176. Delikatesy Centrum, Kleczanów.
133. Sklep spożywczo- monopolowy, ul. Pułaskiego
10, Skarżysko-Kamienna
94. Delikatesy DEKS, ul. 9-go maja 4, Starachowice
95. 95.Kiosk, ul. Żeromskiego, Starachowice.
96. Market Robert, Al. Wyzwolenia 25,
Starachowice.
97. Urząd Miasta i Gminy, ul. Wielkowiejska 1,
Wąchock
98. Miejsko- Gminna Biblioteka Publiczna, ul.
Kościelna 7, Wąchock
99. Urząd Gminy, ul. Staszica 3, Brody
100. Samodzielny Publiczny Zakład Opieki
Zdrowotnej, Mirzec Stary 14
101. Delikatesy WIGA, ul. Langiewicza 1, Mirzec.
102. Lewiatan, Pawłów
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
Poznajemy parafie z naszego regionu
Wspaniały jubileusz
P
arafia p.w. św. Mikołaja w Szewnie świętowała
jubileusz 690 lat istnienia. Za dar parafii wspólnota
dziękowała Bogu i ludziom podczas dziękczynnej
Mszy św. sprawowanej pod przewodnictwem ks. biskupa
Edwarda Frankowskiego.
-Doniosły Jubileusz parafii splata się
w czasie z innymi wydarzeniami, rangi
państwowej
i kościelnej. Odnotowujemy- 1050.
urodziny naszego Narodu i Ojczyzny, przeżywamy Rok Miłosierdzia,
pamiętaliśmy o 25. rocznicy śmierci
umiłowanego ks. Infułata Marcina Popiela. Zabytki i wspaniała architektura
kościoła, kilka znakomitych wieków
historii i prawie 50 lat pracy duszpasterskiej w Szewnie słynnego ks. Infułata
Marcina Popiela, to wyjątkowe kryteria
charakteryzujące liczącą obecnie około
5 tys. Mieszkańców parafię w Szewnie,
- mówił ks. kan. dziekan, Jan Butryn,
witając zebranych gości.
Hołdując dewizie „Przeszłość –
Przyszłości” historię parafii i kościoła
w Szewnie przedstawiła, reprezentująca
wspólnotę parafialną, Krystyna Anna
Jurys. Eksponując walory późnobarokowego kościoła, nie bez powodu
nazwanego „perłą baroku” i parafii,
której początki sięgają drugiej połowy
XIII wieku - zadeklarowała wolę Parafian, by kontynuując dzieło przodków,
dochować wierności chrześcijańskiemu
dziedzictwu i wypełnić ich testament.
-Gdy wrogowie próbowali zniszczyć
świątynię, aby rozsadzić fundamenty
naszej tożsamości,
to szewieńscy parafianie zapełniali kościół, w nim szukając wspólnoty
i udowadniając ponadczasową mądrość
decyzji swoich przodków.
Przez wieki parafia oparła się licznym
wichrom i zawieruchom wojennym,
dzięki posłudze kapłańskiej jej znakomitych proboszczów, administratorów, wikariuszów i służbie ofiarnych
parafian. Kościół znikał ze Wzgórza
Szewieńskiego i triumfalnie wracał. Fascynujące kamienne mury nadal kryją
w sobie zagadkową historię, by wspomnieć chociażby te nieodkryte jeszcze
podziemne korytarze - mówiła K. A.
Jurys.
Ks. bp. E. Frankowski w wygłoszonej
homilii podkreślił znaczenie jubileuszu
dla wspólnoty parafialnej, który obchodzony jest w szczególnym dla Kościoła
czasie pochylania się
nad tajemnicą Roku Miłosierdzia. Niech ofiara Mszy św. stanie się wyrazem wdzięczności Bogu w Trójcy Jedynemu za każde dobro, jakie spłynęło na
wspólnotę parafialną; za piękny kościół
wzniesiony ku chwale Bożej - mówił ks.
biskup, zachęcając do modlitwy. - Gratuluję wam tego pięknego jubileuszu
i życzę, aby wasza wspólnota pogłębiała
się i coraz bardziej stawała się obrazem
miłości i jedności.
- Przez 690 lat istnienia parafii trwała
tu budowa kościoła jako budynku, ale
też budowa Kościoła z żywych kamieni,
których spoiwem jest miłość, a którym
wszyscy jesteśmy. Księże proboszczu,
twoja posługa duszpasterska i twoja
postawa wpisały się na trwałe w historię
tej parafii we wszystko to, co dokonało
się tutaj w sensie duchowym i materialnym. Podziwiamy piękno kościoła
www.miesiecznikakson.eu
15
i piękno ludzkich serc - mówił ks. biskup, zwracając się do zebranych.
Dla tych, którzy sercem otwartym
i hojnym wspierali parafię, chór Cantate
Domino, działający przy parafii NMP
Saletyńskiej w Ostrowcu Św. pod dyrekcją Andrzeja Budzińskiego, wyśpiewał podniosłe „Alleluja”.
Niedzielne uroczystości jubileuszowe
poprzedziły misje święte. Przez kilka
dni wierni wraz ze swoimi duszpasterzami pochylali się nad prawdami wiary
i moralności chrześcijańskiej, czyniąc
rachunek sumienia z zawierzenia Bogu
i wypełniania przykazania miłości wobec bliźnich. Prowadzona przez ks. Jana
Butryna wspólnota parafialna, po raz
kolejny doświadczyła obecności Boga
w słowie i sakramentach.
Członkowie grup modlitewnych
i wspólnot duszpasterskich: Koło Żywego Różańca, Ruch dla Lepszego
Świata, ministranci, a także organizacje
o charakterze społeczno- kulturalnym,
zatroszczyli się o odpowiednią oprawę
nabożeństw i liturgii. W czasie Mszy
i materialną świątynię nie mija. - Najważniejsze jeszcze przed nami, wciąż
musimy starać się, by nasza parafia była
miejscem, w którym każdy będzie mógł
doświadczyć żywej wiary – kontynuował ks. J. Butryn.
Świeccy, dziękując Bogu za to, że
pozwolił im ofiarować sobie i kolejnym
pokoleniom dar najcenniejszy, czyli
kościół, prosili, by w trudzie wznoszone przez nich mury, zawsze wypełniała
głęboka wiara i gorąca miłość do Boga
i bliźnich.
Do tych słów dołączyli także obecni
na jubileuszowej Eucharystii, licznie
przybyli goście, wśród nich senator Jarosław Rusiecki i poseł Andrzej Kryj,
wiceprzewodniczący Sejmiku województwa świętokrzyskiego Grigor
Szaginian, wójt Jerzy Murzyn wraz
z radnymi gminy Bodzechów, dziekani dekanatu ostrowieckiego: ks. prałat
Jan Sarwa, i kunowskiego ks. Ryszard
Konecki, proboszczowie i księża z sąsiednich parafii oraz ci, których droga
duszpasterskiego posługiwania wiodła
św. i nauk stanowych, mieszkańcy parafii kolejny raz powierzali siebie i swoich
bliskich Bożemu Miłosierdziu. O czasie
misyjnych przeżyć i zobowiązań już na
zawsze przypominać będzie tabliczka
umieszczona na krzyżu misyjnym.
Po wspólnej modlitwie był czas na
podziękowania i życzenia składane na
ręce ks. proboszcza, który podkreślał, że
mimo upływu lat czas troski o duchową
przez parafę św. Mikołaja w Szewnie.
We Mszy św. uczestniczyła młodzież
i dyrektorzy miejscowej szkoły podstawowej i gimnazjum, a także wychowankowie przedszkola, którzy przygotowani przez siostry zakonne, uświetnili
oprawę muzyczną uroczystości.
Krystyna Anna Jurys
16
www.miesiecznikakson.eu
AKSON Miesięcznik Świętokrzyski
nr 12 (23) grudzień 2016
Przepis z Miodowego Młyna
Doktor Grzegorz radzi:
Piernik staropolski
Aktywator wzrostu włosów „EKSIDERM”
do kamionkowego lub emaliowanego garnka. Przykryć ściereczką i odstawić
w chłodne miejsce na 5-6
tygodni.
Uwaga: wyrobione ciasto jest
dość luźne. Po leżakowaniu
w zimnie tężeje i daje się rozwałkowywać.
Piec 3-4 dni przed Świętami.
Ciasto:
•Ciasto
•1/2 kg miodu
•1,5 szklanki cukru
•250 g masła
•1 kg mąki pszennej
•3 jajka
•3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
•1/2 szklanki mleka
•1/2 łyżeczki soli
•3 torebki przyprawy do piernika (razem 60 g)
Dodatkowo:
•powidła śliwkowe
•200 g orzechów włoskich, posiekanych
•150 g suszonych fig, posiekanych
•dżem wiśniowy
Polewa czekoladowa:
•łyżka masła
•1/4 szklanki cukru
•2-3 łyżki gorącej wody
•2 łyżki mleka
•2 łyżki kakao
W tym numerze miesięcznika Akson chciałbym zachęcić do wypróbowania nowości czyli aktywatora
wzrostu włosów „EKSIDERM”
W dzisiejszych czasach problem
wypadania włosów i łysienia jest dość
częstym zjawiskiem. Rosyjska firma
„Fora Farm” wyprodukowała wysokoaktywny preparat nowego pokolenia.
Eksiderm – aktywator przywrócenia i wzrostu włosów. Zawiera innowacyjny biostymulator „VITANOL”,
który posiada antyoksydacyjne i regeneracyjne właściwości dla skóry głowy i cebulek włosów, zapobiega ich
degeneracji. Jony srebra, ekstrakty
roślin leczniczych, aminokwasy zapewniają odżywienie mieszków włosowych, poprawiają strukturę włosa.
Dodatkowo jony srebra wykazują
działanie bakteriobójcze i nie niszczą
dobroczynnej flory bakteryjnej.
Preparat stymuluje przepływ krwi
kapilarnej do korzeni włosów (pęcherzyków). Ma działanie przeciwzapalne, normalizuje pracę gruczołów
łojowych. Zapobiega nadmiernej
utracie włosów i łysieniu różnego pochodzenia.
Jony srebra wykazują działanie
bakteriobójcze i nie niszczą dobro-
Pieczenie:
Rozgrzać piekarnik do 170ºC.
Ciasto z góry jest troszkę twardawe,
nie należy się tym przejmować, właśnie takie ma być. Należy przeciąć je
nożem na pół. Jedną część rozwałkować podsypując mąką (najlepsza grubość około 1 cm) i piec w dużej blaszce
w temperaturze 170ºC przez około
20-25 minut.
Drugą część ciasta również rozwałkować i upiec tak samo. Placki ostudzić.
Podgrzać powidła śliwkowe i wymieszać z posiekanymi orzechami i figami.
Ostudzone placki przekroić w poprzek na dwie części. Jedną przełożyć
podgrzanymi powidłami śliwkowymi
wymieszanymi z orzechami i pokrojonymi figami.
Drugi placek przełożyć tylko dżemem
wiśniowym. Oba przykryć arkuszem
papieru do pieczenia i równomiernie
obciążyć. Odstawić do ‚skruszenia’ na
3-4 dni.
Lukier:
•2 szklanki cukru pudru
•2 łyżki wody
Polewa czekoladowa:
Rozpuścić masło, dodać cukier, wodę,
mleko i kakao - dokładnie wymieszać.
Polewą czekoladową polać piernik
przełożony powidłami śliwkowymi.
Przygotowanie ciasta:
Miód, cukier i masło podgrzać stopniowo, niemal do wrzenia, wymieszać
porządnie i ostudzić.
Do chłodnej masy dodać mąkę pszenną, jajka, sodę oczyszczoną rozpuszczoną w połowie szklanki mleka, sól
i przyprawę do piernika.
Ciasto starannie wyrobić i przełożyć
Lukier:
Cukier puder przesiać do miski, wlać
gorącą, przegotowaną wodę i energicznie ucierać.
Lukrem polać piernik przełożony
dżemem.
Piernik długo zachowuje świeżość,
wystarczy go zawinąć w papier lub
ściereczkę, by nie wysychał.
czynnej flory bakteryjnej.
Jeśli ktoś z Państwa zdecyduje się
na wypróbowanie tego preparatu,
należy pamiętać, że efekty można
osiągnąć tylko przy systematycznym
stosowaniu.
Aktywator wzrostu włosów „EKSIDERM”, o którym mowa jest dostępny:
1. Sklep zielarsko-medyczny
BRATEK, ul. Okólna 6, Ostrowiec Św.
2. Sklep zielarsko-medyczny Natura
i Zdrowie, ul. Polna17, Ostrowiec Św.
3. Sklep medyczny Zdromed,
ul. 11-go Listopada 34, Ostrowiec Św.
4. „Zioła u Heleny”,
ul. Mickiewicza 17, Sandomierz.
5. Sklep zielarsko-medyczny
„Zioła Natura” ul. Leśna 2, Kielce
6. Sklep art. spoż. i przemysłowe
ul.Warszawska 2, Kielce
7. Sklep zielarsko medyczny „Ziołolek”
ul.Chęcińska 4, Kielce
8. Sklep zielarsko-medyczny „Jagoda”
ul. Zagórska 7/9, Kielce
9. Sklep zielarsko-medyczny „Melisa”
ul.Piekoszowska 27, Kielce
10. Sklep zielarsko-medyczny „Mniszek”
ul Żeromskiego 12, Kielce
11. Ziołowa Apteczka CH Kaufland
ul Sikorskiego 3, Kielce
Więcej informacji o właściwościach opisywanego żelu i dostępności
oraz sprzedaży wysyłkowej, na stronie: www.aramnatura.pl
Przepis z Bałtowskiego Zapiecka
Sandacz pieczony na dębowej desce z sosem holenderskim
AKSON – Adres redakcji: ul. Górzysta 6, 27-400 Ostrowiec Św.
Kontakt: tel. 660 080 164, [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo niewykorzystania materiałów nie zamówionych, a także prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz opatrywania
własnymi tytułami. Wyrażane opinie są poglądami autorów i nie zawsze
odzwierciedlają stanowisko redakcji oraz wydawcy. Redakcja zastrzega sobie
także prawo odmowy przyjęcia reklamy lub ogłoszenia. Za treść reklam,
ogłoszeń oraz listów redakcja i wydawca nie odpowiadają. Ponadto autorzy
tekstów, zdjęć i fotografii (również innych form fotografiki) oświadczają, że
nadesłane przez nich materiały w żaden sposób nie naruszają praw autorskich osób trzecich i są uprawnieni do rozporządzania nimi.
Składniki:
• sandacz filet 400g
• jaja 2szt.
• masło klarowane 300ml
• cytryna 2szt.
• puree ziemniaczane ok. 500g
• dowolny bukiet warzyw (brokuł,
kalafior, marchewka, szparagi)
•
•
•
•
pomidor 1 szt.
wino 20ml.
sól, pieprz biały, czarny
natka pietruszki
Sposób przygotowania:
Filet z sandacza doprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Żółtka ubić
na parze z winem i sokiem z cytryny, aż będą puszyste. Powoli małymi
porcjami dodawać gorące masło, cały
czas ubijając. Uzyskany sos powinien
mieć konsystencję kremową. Doprawić świeżo mielonym czarnymi białym pieprzem, solą i cytryną.
Do puree należy dodać żółtko
i wymieszać. Następnie włożyć do
rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką, wyszprycować ranty deski.
Piekarnik należy nagrzać do temperatury 220°C z termoobiegiem.
Ułożyć rybę na desce skórą do
dołu, obok przekrojonego pomidora
. Piec 12-15 min. Wyjąć i polać rybę
sosem, aby utworzyła się „pierzynka”.
Dopiekać 3-4 min. Warzywa umyć,
obrać, sparzyć w wodzie z solą i cukrem. Wyjąć ostrożnie deskę, udekorować połówką cytryny i bukietem
warzyw.
Życzymy smacznego.

Podobne dokumenty