Numer 23 - Numer 1 z 2016
Transkrypt
Numer 23 - Numer 1 z 2016
www.miesiecznikakson.eu Zwiększamy nakład Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego, sandomierskiego, skarżyskiego, starachowickiego i staszowskiego 7000 sztuk Miło nam poinformować, że na prośbę czytelników od stycznia 2017 roku zwiększamy nakład miesięcznika AKSON do 7000 sztuk. Egzemplarz bezpłatny Nr 12 (23) grudzień 2016 Ty też możesz uratować komuś życie Informujemy, że 16 stycznia 2017r. w Ostrowcu Św. oraz w Sandomierzu miesięcznik Akson wspólnie z Fundacją Przeciwko Leuokemii organizują „Akcję szpik”. Akcja ta ma na celu utworzenie bazy danych potencjalnych dawców szpiku kostnego, poprzez badanie próbki krwi. Założyciel Fundacji Prof. Leszek Kauc wraz z Grigorem Szaginianem – Vice-przewodniczącym Sejmiku Wojewódzkiego po raz trzeci będą organizatorami takiej akcji. Poprzednio ” Akcja szpik” cieszyła się dużym zainteresowaniem i zaangażowaniem mieszkańców miasta Ostrowca Św., Sandomierza oraz pobliskich miejscowości. Konkretne informacje pojawią się na stronie www.miesiecznikakson.eu, na portalu społecznościowym facebook, będą również poinformowane szkoły, zakłady pracy itp. Zapowiedzi nowych cyklów: Informujemy, że od tego wydania rozpoczęliśmy dwa nowe cykle: 1.Poznajemy parafie z naszego regionu. W tym numerze: Parafia Przybysławice - czytaj na str. 2 Parafia Św. Mikołaja w Szewnie czytaj na str. 15 2. Języki świata. W tym numerze: Język angielski czytaj na str. 8 Cykl: Pytanie do… W poprzednich numerach naszego miesięcznika poruszaliśmy już kilka trudnych tematów, które interesują naszych czytelników. Ponieważ nie zawsze udaje nam się udzielić informacji z miesiąca na miesiąc, dlatego prosimy czytelników o śledzenie rubryki Pytanie do….. Dziś podajemy informacje, jakie otrzymaliśmy od Straży Miejskich dotyczące podjętych interwencji w temacie złego traktowania zwierząt domowych oraz palenia odpadów komunalnych w domach jednorodzinnych. Wyobraźcie sobie Państwo, że Straż Miejska w Sandomierzu w 2016roku nie odnotowała interwencji w tych tematach. W Staszowie natomiast podjęto jedną interwencję dotyczącą złego traktowania zwierząt domowych, ale w rezultacie okazała się niepotwierdzona. Straż Miejska w Ostrowcu Św. w roku Drodzy Czytelnicy, Siostra zakonna Małgorzata Chmielewska, przełożona Wspólnoty „Chleb życia”, autorka kilku ciekawych książek, przekazała dla czytelników miesięcznika Akson 5 sztuk książki pt.: „Dobro jako choroba zakaźna”. Aby otrzymać tę książkę należy zadzwonić po numer 660 080 164 w dniach 29 lub 30 grudnia 2016r. w godzinach od 12- 16.Liczy się kolejność zgłoszeń. Podróże Guliwera 2016 podjęła 677 interwencji związanych ze zwierzętami domowymi. 120 wykroczeń zostało ujawnionych w tym w 16-u przypadkach postępowanie zakończono nałożeniem mandatu karnego, 88 spraw zakończono pouczeniem lub zwróceniem uwagi. 5 postępowań swój finał znalazło w sądzie rejonowym, a 11 spraw przekazano do realizacji innym organom i instytucjom. Również w tym roku w Ostrowcu Św. podjęto 229 kontroli nieruchomości związanych z przestrzeganiem ochrony środowiska. 25 wykroczeń ujawniono, w tym w 15 przypadkach postepowanie zakończono nałożeniem mandatu karnego, a 10 spraw zakończono pouczeniem lub zwróceniem uwagi. Gratulujemy Stra ż y Miejsk iej w Ostrowcu Św. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi od Stra- Socza – szmaragdowa Piernikowa tradycja rzeka Socza (Soča) to niewątpliwie jedna z najbardziej spektakularnych rzek Europy, mierząca ponad 130 km długości, biegnie wzdłuż zachodniej granicy Słowenii, wpada bez pardonu do Italii w rejonach miasta Gorizia, jakby wiedziała o układzie z Szengen, po czym rozpuszcza się w toniach Zatoki Triesteńskiej. Nie było by więc w niej nic wyjątkowego gdyby nie jej absolutnie hipnotyzujący kolor – szmaragdowo-turkusowy. Socza (Soča po słoweńsku, Isonzo po włosku) wypływa z północno-zachodniej części wapiennych Alp Julijskich, a swój absolutnie oszałamiający kolor właśnie wapieniowi zalegającemu na swym dnie zawdzięcza. Trudno się dziwić, że na świecie znana jest jako „Emerald Beauty”, a jej piękno docenili nawet spece od Disneya, kręcąc nad Soczą sceny do filmu Kroniki z Narnii w 2008 roku. Jakże tam nie pojechać, skoro nawet spadkobiercy ojca Myszki Miki uznali właśnie tę rzekę za baśniową? Faktycznie, to rzeka jak z baśni. Czytaj więcej na str. 4 ży Miejskich w Starachowicach i Skarżysku Kam. Skany oryginalnych pism od Straży Miejskich są zamieszczone na naszej stronie internetowej www.miesiecznikakson. eu w zakładce „Pytanie do…” Dziś kolejny czytelnik z powiatu opatowskiego pyta Komendanta Policji w Opatowie: Czy wzrosła liczba napadów, kradzieży i rabunków w Opatowie, szczególnie w godzinach nocnych? Jak wygląda statystyka za ostatnie 5 lat? Zaś pan Kamil ze Skarżyska Kam. kieruje pytanie do Narodowego Funduszu Zdrowia oraz do Izby Lekarskiej. Gdzie powinny znajdować się dokumenty medyczne pacjenta po śmierci jego lekarza? Czy recepta, która wypisana była jeszcze przez lekarza przed jego śmiercią traci ważność? Wiele osób pytanych o to, z czym kojarzą się im Święta Bożego Narodzenia odpowiadało, że z choinką, Mikołajem, pierwszą gwiazdką, dobrym jedzeniem, ale też z pierniczkami. Najlepsze pierniczki są te przygotowywane według tradycyjnej receptury, kilka tygodni wcześniej. Polane czekoladą albo ozdobione lukrem kuszą każdego, a ich zapach rozchodzi się po całym domu. Nie sposób przejść obok nich obojętnie. Ale dlaczego są takie dobre i co się w nich znajduje? Czytaj więcej na str. 12 2 www.miesiecznikakson.eu AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 Poznajemy parafie z naszego regionu Parafia Przybysławice Posesja kościelna Położenie i zaplecze gospodarcze Parafia Przybysławice leży w gminie Ożarów, pow. Opatów, woj. świętokrzyskie, dekanat ożarowski. W skład parafii wchodzi 9 sołectw liczących ogółem około 1500 mieszkańców. Proboszczem od roku 2003 jest ks. kan. mgr Marek Łuszczyński sędzia Sądu Biskupiego w Sandomierzu. Na terenie parafii dominuje rolnictwo oparte na dobrych glebach regionu sandomierskiego. Historia parafii Data utworzenia parafii Przybysławice nie jest znana, wiadomo że w pierwszym okresie swego funkcjonowania należała do archidiakonatu zawichojskiego. Po raz pierwszy pojawiła się w dokumentach biskupstwa krakowskiego w roku 1323. Obecnie jest to najstarsza parafia w gminie Ożarów. Teren parafii od jej powstania nie uległ zmianie z wyjątkiem jednej miejscowości – Sobów, która włączona została do powstającej w XVI wieku parafii w Ożarowie. Księża Posługę kapłańską w Przybysławicach pełniło wielu kapłanów na szczególną uwagę zasługuje między innymi następujący księża. Ks. Feliks Dunin podczas stosunkowo krótkiego sprawowania funkcji proboszcza (1840-1843), przełamał trudności i doprowadził do wybudowania obecnego kościoła w Przybysławicach. Ks. Filip Drewniakowski w parafii Przybysławice rozpoczął od oddania do użytku nowego kościoła (1843), a następnie jego konsekracji w roku 1862 ks. Józef Zientarski Cudowna Figura Chrystusa Zmartwychwstałego z XIV w. Kościoły Z zachowanych informacji wynika że 28 czerwca 1414 roku erygowany został, zapewne kolejny, kościół w Przybysławicach przez Janusza Pakosza dziedzica dóbr Przybysławice, pod wezwaniem św. Stanisława Męczennika i był wzniesiony z drewna. Prawdopodobnie przetrwał on do roku 1790, kiedy to spłonął od uderzenia pioruna. Obecny kościół z kamienia janikowskiego o prostej konstrukcji, na planie prostokąta, kryty dwuspadowym dachu, ufundowany został przez ziemian Wiercińskiego Józefa i Antoniego Bełdowskiego przy dużym zaangażowaniu księży Dunina i Drewniakowskiego. Wybudowany został w latach 18401843, którego konsekracja odbyła się w roku 1862 pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego. Ks. Józef Zientarski proboszczem w Przybysławicach był 30 lat (18961927). W pamięci parafian pozostał jako dobry pasterz i wielce zaangażowany gospodarz. W czasie jego kadencji, wewnątrz kościoła ufundowane zostały ołtarze i organy oraz przeprowadzono malowanie. Murem otoczono teren kościoła i cmentarza grzebalnego. Ufundowane zostały trzy dzwony. Pobudowano nowe budynki gospodarcze przy plebani. Wykonano wiele innych prac tworzących warunki do dobrego funkcjonowania parafii w XX wieku. ZWZ a następnie A K, pełni funkcję Dziekana Kapelanów Obwodu Kielecko – Sandomierskiego AK w stopniu majora ps. „Rogala”. Obecny proboszcz parafii ks. Marek Łuszczyński, w powszechnej opinii uchodzi za odnowiciela ducha religijnego parafian i substancji materialnej kościoła. Zwiększyła się liczba parafian uczestniczących w mszach św. Doprowadził między innymi do gruntownego remontu kościoła i plebani, usunięcia drzew z cmentarza niszczących nagrobki i jego wyremontowania, pobudowania parkingów, oraz jego staraniem powstał zespół figur fatimskich urządzony obok kościoła. Z jego inicjatywy napisana została monografia parafii obrazująca dawne i obecne czasy. Co drugi rok wydawany jest kalendarz parafialny. Cmentarz Obecny cmentarz parafialny zlokalizowany jest w pobliżu kościoła, założony został w roku 1811, stopniowo powiększany przez następne pół wieku do obecnych rozmiarów o długości 200 m na 50m. Nikt zapewne nie myślał 200 lat temu, nakazując sadzenie drzew na cmentarzach, jakie będą tego skutki, wobec niszczonych nagrobków przez padające konary i całe drzewa. Przyznać trzeba, że stary drzewostan dodawał szczególnego uroku cmentarzowi, jednak usuniecie wszystkich drzew było koniecznością, aczkolwiek nie przez wszystkich parafian przyjmowana ze zrozumieniem. Pierwszym proboszczem który zapoczątkował usuwanie starych drzew z cmentarza był ks. Maruszewski a dzieła dokończył obecny proboszcz, nadając temu miejscu estetyczny wygląd. Cmentarz jest siedliskiem zróżnicowanych form architektonicznych figur nagrobnych współistniejących obok siebie, tworzących pewna estetyczną całość. Figury nagrobne pochodzą z różnych warsztatów rzeźbiarskich, także pobliskiego Janikowa. W okresie powojennym minęła moda na figury, zastąpione płaskimi płytami z betony i kamienia. Najstarszym nagrobkiem jest figura na grobie ks. Mitchella z roku 1836 i rodziny ziemianina Cypriana Baczyńskiego z roku 1851. Zasłużeni parafianie Parafia wydała wielu zasłużonych obywateli dla tej ziemi, kościoła i oj- Pierwsza Komunia 1943 r. ks. J. Maruszewski Ks. mjr Julian Maruszewski ps. „Rogala” przybył do parafii Przybysławice w trudnym okresie okupacji niemieckiej pod koniec 1939 roku. Od stycznia 1940 r. był członkiem czyzny. Oto niektórzy z nich. Ks. mjr Jan Malinowski (19101974) pochodził z rodziny chłopskiej z Jankowic. Po klęsce wrześniowej zamierzał przedostać się do Francji. W Bejrucie wstąpił do formującej się Brygady Strzelców K a r pack ich, obejmując funkcję kapelana, przemierzając cały jej szlak bojowy do zakończenia kampanii włoskiej. Między innymi został ranny w ciężkich walkach pod Tobrukiem, gdzie odznaczono go Krzyżem Walecznych. Z armią Andersa uczestniczył w walkach pod Monte Casino, Ankoną, Bolonią i Pessaro. Dokonania bojowe ks. Malinowskiego zostały zauważone i uwiecznione w książce Melchiora Wańkowicza p.t. „Bitwa o Monte Casino”. Podczas toczonych walk ks. Malinowski szedł z atakującymi żołnierzami do przodu na pierwszą linię. Niósł flagę, która została zatknięta na szczycie zdobytego wzgórza (klasztoru). Za dzielność okazaną pod Monte Casino, ks. Malinowski odznaczony został orderem Virtuti Militari V klasy. Po wojnie pozostał na emigracji skąd wspierał materialnie kościół w Przybysławicach . Jego prochy sprowadzone zostały do kraju i spoczywają w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Przybysławicach. Ułan Wojciech Stawiarski (1898 – 1978) pochodził z chłopskiej rodziny z Prus. Za bohaterstwo wykazane podczas wojny z bolszewikami w roku 1920 został odznaczony, będąc jednym z nielicznych, prawdopodobnie dwóch kawalerów orderu Virtuti Militari V klasy, wywodzących się z terenu parafii Przybysławice. Podczas II wojny światowej należał do konspiracji współdziałając z ks. Julianem Maruszewskim. Brat Juwentyn Lucjan Młodożeniec (1919 – 1998) wychował się w wielodzietnej rodzinie chłopskiej w Jakubowicach. Brat Juwentyn od chwili wstąpienia w roku 1937, nieprzerwanie przebywał w zakonie franciszkanów wypełniając powierzone zadania, dzieląc posiadane umiejętności pomiędzy prace fizyczną i umysłową jako wykwalifikowany pracownik. Pracował w administracji Rycerza Niepokalanej w Niepokalanowie, w poligrafii jako drukarz, gastronom w Stanach Zjednoczonych, był także w Asyżu. Napisał książkę „Znałem Ojca Maksymiliana Kolbego”, jako wyraz hołdu i pomnika dla osoby Świętego z którym pracował w pierwszych latach swego pobytu w zakonie. Biografia ta została wydana za granicą w kilku językach i ukazała się na kilku kontynentach. Ks. Piotr Andryka (1901 – 1941?) pochodził z chłopskiej rodziny w Jakubowicach. W roku 1935 przeniesiony został do parafii Huta Stepańska, na Wołyniu. Wokół znajdowały się osady ludności ukraińskiej. Była to duża parafia erygowana w roku 1922, wtedy też rozpoczęto budowę nowego drewnianego kościoła. Gdy do parafii przybył ks. Andryka, trwało wyposażanie wybudowanego kościoła. Kolejnym poważnym zadaniem było nabycie dużego dzwonu, który ufundowany został przez ks. An- Kościół w 2010 roku drykę z odpowiednią dedykacją. Ks. Andryka był kapelanem wojskowym w dyspozycji Biura Personalnego Ministerstwa Spraw Wojskowych z przydziałem do RKU Sarny. W sierpniu 1939 roku, w związku ze zbliżającą się wojną, został zmobilizowany do wojska, włączył się do konspiracji na terenach zajętych przez Sowietów, tam zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. ks. Piotr Andryka Ziemianin Onufry Gombrowicz (1817-1888) dziadek słynnego pisarza Witolda, wydalony z Litwy za udział w Powstaniu Styczniowym, w roku 1871 zamieszkał w zakupionym folwarku ziemskim w Jakubowicach. Tu był prekursorem hodowli buraka cukrowego. Spoczywa na miejscowym cmentarzu w Przybysławicach w rodzinnym grobowcu Gombrowiczów. Wójt gminy Jakubowice Mateusz Wrona ( 1810-1885) choć sam był niepiśmienny, tuż po ukazaniu się zezwalającego ukazu carskiego w roku 1865, założył szkołę wiejską w Jakubowicach, gdzie pierwsze pokolenie dzieci chłopskich z okolicznych wsi miało szansę nauki pisania i czytania. Wydarzenia historyczne Teren parafii leżący na uczęszczanych szlakach komunikacyjnych w całej swej historii był narażony na skutki toczonych wojen, powstań, przemarszów wojsk. Jednym z chwalebnych epizodów w najnowszej historii były wydarzenia związane z szlakiem bojowym legionistów Józefa Piłsudskiego, prowadzącym przez teren parafii w roku 1914. Wtedy to podczas kilkudniowego kwaterowania w budynku szkolnym w Jakubowicach, komendant J. Piłsudski podjął kilka ważnych decyzji dla dalszej walki o niepodległość, między innymi wprowadził w 1 Brygadzie stopnie wojskowe. W tym miejscu w roku 2005 odsłonięty został obelisk legionowy a co roku odbywa się marsz szlakiem legionów po gminie Ożarów. Wiesław Chmielewski AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 Jestem w domu 25 lat temu Grigor Szaginian kupił bilet w jedną stronę i zamienił adres w Erywaniu na nowy, w Ostrowcu Świętokrzyskim. – To była dobra inwestycja. Dziś przekraczając granicę Polski za każdym razem oddycham z ulgą – przyznaje.* U rodził się Pan na Ukrainie, by już rok później wraz z rodzicami wrócić do Armenii. – Urodziłem się w Dniepropietrowsku. W czasach Związku Radzieckiego absolwenci wyższych szkół mogli wyjeżdżać i pracować na terenie całego ZSRR. Tam mój ojciec spotkał moją mamę. Tam przeżyłem najbardziej beztroski pierwszy rok swojego życia. W Erywaniu skończył Pan studia, założył rodzinę. – W stolicy Armenii mieszkałem do 1981 roku, tam też skończyłem ordynaturę. To coś, co nie ma swojego odpowiednika w Polsce. Czas już po studiach, a przed doktoratem, wypełniony pracą na uczelni. Ordynatura nie daje obrony pracy doktoranckiej, podnosi poziom przygotowania teoretycznego lekarza. Pracę znalazłem w niewielkim mieście Kapan, położonym na granicy z Azerbejdżanem. Przepiękne tereny, góry, lasy, dzikie zwierzęta przychodzące m.in. z Iranu… Już w latach studenckich miałem antybolszewicki i antykomunistyczny charakter, więc władze próbowały mnie schować, a najdalej położony szpital psychiatryczny był właśnie w Kapanie. Tam przepracowałem sześć lat. To był biedny, głodny okres, bo pensji wystarczało na krótko. Podziękowania dla lekarzy także były rzadkością, choć zdarzało się dostać bimber czy koguta. Później – zaraz po trzęsieniu ziemi, które zabiło co najmniej 25 tys. ludzi i spowodowało ogromne zniszczenia – znalazł się Pan w Le- ninakanie. – Do Erywania wróciłem, gdy zaczęła się wojna ormiańsko-azerska. Chwilę później miało miejsce trzęsienie ziemi w Leninakanie. Pracowałem z mieszkańcami, którzy przeżyli. Wyjeżdżałem do Leninakanu w każdy poniedziałek i przez cały tydzień mieszkałem w blaszanym wagoniku. W nocy temperatura spadała do -20, -30 stopni. Na weekend wracałem do rodziny. Po dwóch latach zrezygnowałem. Wówczas na poważnie zaczęliśmy myśleć z żoną o emigracji. W 1989 roku pojechałem po raz pierwszy na wycieczkę do Polski. Dlaczego akurat do Polski? Początkowo chciałem się wybrać do Bułgarii, ale władze uczelni, a później szpitala w którym pracowałem otwarcie i kategorycznie powtarzali, że nigdy za granicę mnie nie puszczą. Nie przewidzieli upadku Związku Radzieckiego… – Do 1988 roku wyjechać można było tylko dostając pozytywną opinię prokomunistycznych związków zawodowych i sekretarza partii. Bez tego nie było szans. W 1988 roku to się zmieniło. Wówczas dużo Polaków przyjeżdżało do Armenii. Niemal wszyscy wtedy handlowali. Turcja, ZSRR, Jugosławia… Polaków można było spotkać wszędzie. W Armenii poznałem kilka rodzin polskich, pomagałem im kupować młynki, złoto, buty. Jedna z nich zaprosiła mnie do siebie, do Ostrowca Świętokrzyskiego. Miasto skromne, ale to była zagranica, choć bliska, bo mentalność Polaków jest podobna do kaukaskiej. Są otwarci, temperamentni, życzli- wi, zdolni do ryzyka. Nigdy nie doświadczyłem żadnej nieżyczliwości, niechęci czy ksenofobicznych zachowań. Wie Pani z czym wracałem do Armenii? Trudno mi powiedzieć, co w tym czasie mogło być na tyle atrakcyjne. – Z materiałami „Solidarności”: plakatami, gazetami… Jechałem przez Moskwę, a tam wielu moich kolegów na nie czekało. „Solidarność” była na topie, wszyscy o niej mówili. Mazowiecki to było najbardziej znane nazwisko. Cała inteligencja w Gruzji, Rosji, Armenii była zachwycona „Solidarnością”. Nie wiem co by się stało, gdyby celnicy sprawdzili mój bagaż. Rok później raz jeszcze przyjechałem do Ostrowca i jeden z tutejszych lekarzy dr Stefan Wiśniewski zaproponował mi przeprowadzkę i pracę. Wróciłem do domu, porozmawiałem z żoną… Sprzedaliśmy mieszkanie, oddaliśmy długi i w sierpniu 1991 roku przyjechaliśmy do Polski. Co o tym przesądziło? Kwestie ekonomiczne? – Nie tylko. Już od lat 80. myśleliśmy z żoną o emigracji do USA czy RPA, ale granice były zamknięte i mogliśmy tylko marzyć. Możliwość wyjazdu do Polski pozwoliła bardziej realnie pomyśleć o emigracji. Do 1988 roku w Armenii rządzili komuniści, a ja byłem antybolszewikiem, antykomunistą. Pod koniec lat 80. do władzy doszły siły nacjonalistyczne, a ja nigdy nie byłem nacjonalistą. Znów stałem się drugim gatunkiem. I kiedy teraz mi mówią, że jestem „drugim sortem”, to mnie to przeraża. Zaczynam się zastanawiać czy nie zacząć się uczyć języka włoskiego lub hiszpańskiego… www.miesiecznikakson.eu Do Ostrowiec Świętokrzyskiego przyjechaliście Państwo w 1991 roku. Jak wspomina Pan ten czas, pierwsze lata przemian w Polsce? – Ten ferment, dążenie do wolności wciąż jeszcze istniało. To było fajne, mobilizujące do działania. Dziś już nie czuje się tego ducha wolności. Może on się budzi wtedy, kiedy przekraczamy pewien poziom krytyczny? Tego mi brakuje. Widzę dziś w społeczeństwie zmęczenie, apatię i tęsknię za atmosferą przełomu lat 80 i 90. Jakie były Państwa początki w Polsce? Czy trudno się było odnaleźć, zaaklimatyzować? – Nie chciałbym raz jeszcze tego przeżywać. Do Polski przyjechaliśmy z 10 dolarami. Było trudno. Pomagali nam znajomi. Nie mogę mówić bez wzruszenia o pierwszych miesiącach naszego pobytu. Mieszkaliśmy w budynku bez ogrzewania. To był defekt, o którym właściciel nie wiedział wyjeżdżając za granicę i zostawiając nam klucze. Tłoczyliśmy się w małym pokoiku ogrzewanym niewielkim grzejnikiem, a w pozostałej części domu było ok. 4-6 stopni. 6 grudnia dzieci wróciły ze szkoły z płaczem. Ich koledzy dostali prezenty, a ja nawet nie wiedziałem, że to Mikołajki, u nas takiego święta nie było. Powiedziałem im wtedy, że Mikołaj na pewno ich szukał, ale trudno było mu trafić. I nagle wieczorem ktoś zapukał do drzwi… Na progu stał mój przyjaciel Józef Grabowski z wielką torbą prezentów. Wielu ludzi złożyło się wówczas i kupiło słodycze, jakieś drobnostki… Takiej pomoc doświadczaliśmy cały czas. Ktoś przyniósł ziemniaki, inny kapustę, ktoś znalazł pracę… To był trudny okres: trzeba się było nauczyć języka, poszukać jakiekolwiek zatrudnienia. Pracowaliśmy z żoną w polu i w szklarniach. Po roku pojechałem do izby lekarskiej starać się o zezwolenie na pracę, poproszono mnie o paszport. Miałem radziecki, a ZSRR już nie istniało. Nie posiadałem też karty stałego pobytu. Gdy okazało się, że jestem Ormianinem usłyszałem, że mój naród przysłużył się Polsce i królom polskim. I dostałem to pozwolenie. Odwiedzacie Państwo Armenię? – Bardzo rzadko. Armenia wywołuje u mnie smutne wrażenie. Przepaść między bogatą stolicą a biedną Ambasador Armenii Edgar Ghazaryan oraz dr hab. Robert Kotowski dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach 3 prowincją jest ogromna. Armenia cały czas jest w stanie blokady transportowej. Jedyne połączenie drogowe odbywa się przez Gruzję. Można też do Erywania dolecieć. Czego brakuje Państwu najbardziej? – Przyjaciół! Armenia to państwo, które jest na emigracji. Około 70 proc. Ormian żyje w diasporze. Kiedy myślę o Armenii widzę swoje podwórko i przyjaciół. Ale już za chwilę ze smutkiem sobie przypominam, że ich już tam nie ma. Mieszkają w RPA, USA, Francji, Niemczech, Rosji. W Armenii zostało niewielu. Kim są ludzie, którzy nie decydują się na emigrację? – To osoby związane z ojczyzną, które nie wyobrażają sobie życia w innym miejscu. Są tacy, których nie stać na wyjazd lub boją się zaryzykować. I tacy, którzy wiedzą, że jeśli i oni wyjadą, to Armenia przestanie istnieć. Turcja tylko czeka aż znikną bazy rosyjskie lub zacznie się chaos polityczny. To państwo ze wszystkich niemal stron otoczone jest przez wątpliwych przyjaciół. Trudna historia i bieda z jednej strony, a z drugiej arcydzieła materialnego dziedzictwa: rękopisy, starodruki, pasy kontuszowe, militaria, chaczkary… Jak to się dzieje, że kraj, który doświadczył tak dużo zła był w stanie wytworzyć i ocalić przed zniszczeniem takie piękno? – Uzasadnienia można próbować szukać w psychologii. Najbardziej twórczy jest człowiek głodny. Tym bardziej, im trudniejsze jest jego życie, im więcej ma problemów. Jeśli duch narodu nie zostanie złamany, to będzie on w stanie stworzyć arcydzieła: w sztuce, muzyce, nauce, nowych technologiach. Mówi się, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. I tak jest z narodem ormiańskim, który był tyle razy okradany z ziemi, bity, a za każdym razem stawał na nogi, tworząc coś pięknego. Nie tylko w samej Armenii. Emigracja ormiańska wpłynęła pozytywnie także na kulturę polską. Decyzja o emigracji musi być niezwykle trudna… – Wyjeżdżając wiedzieliśmy, że to na zawsze. Nie mieliśmy do czego wracać. Nie mieliśmy już domu, pracy. Kupiliśmy bilet w jedną stronę. Dziś Polska jest moją ojczyzną, tu jest moja rodzina, przyjaciele, praca. Przekraczając granicę za każdym razem oddycham z ulgą: jestem w domu. Rozmawiała Monika Rosmanowska * Inspiracją do rozmowy z Grigorem Szaginianem stała się wystawa „Warsztat ormiański – kunszt detalu, prezentowana w Muzeum Dialogu Kultur, oddziale Muzeum Narodowego w Kielcach od 6 grudnia 2016 r. do 12 marca 2017 r. Zdrowie jest najważniejsze Prezes Fundacji „Cornelia” Wioletta Rogala-Mazur wraz z Wiceprzewodniczącym Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego Grigorem Szaginianem oraz Radną Miejską Katarzyną Nikodem zorganizowali dla ponad 50 kobiet z gminy Ćmielów i Bodzechów bezpłatne badania ginekologiczne w Kielcach. Było również usg brzucha, piersi i tarczycy wykonane przez lekarzy onkologów. Każda pacjentka dostała w prezencie glukometr. Jestem bardzo zadowolona i wdzięczna osobom, które zorganizowały badania. Mieliśmy możliwość wykonania dużej ilości badań w bardzo krótkim czasie – powiedziała Krystyna Glebowicz, uczestniczka badań. Wszystkie kobiety są bardzo zadowolone, pragniemy aby było więcej takich akcji, bo zdrowie jest najważniejsze – powiedziała Henryka Sternik. Dołożę wszelkich starań, aby zorganizować podobne akcje dla następnej grupy kobiet. W imieniu wszystkich przebadanych pań oraz organizatorów, składam najserdeczniejsze podziękowania Pani dr Marii Bryle – powiedziała Wioletta Rogala-Mazur. Grunt to wczesna świadomość. Z pewnością nie jednej kobiecie nawet uratuje życie. m.ch. 4 www.miesiecznikakson.eu AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 Podróże Guliwera Socza – szmaragdowa rzeka B yłem zmęczony i znużony. Znużony jak wtedy, kiedy ktoś po drugiej stronie linii telefonicznej opowiada mi o zjawiskowych polisach ubezpieczeniowych czy wtedy, kiedy słyszę w radio najnowszy hit Szymona Wydry. Tym razem uczuciu zmęczenia towarzyszyła nadzieja na rychłe dotarcie do celu podróży. Była 6 rano. Mój drogi syn i równie droga żona spali smacznie na tylnym siedzeniu francuskiego kombi, a słońce nieśmiało wyglądało zza alpejskich szczytów niczym dziecko, które niechętnie wygląda zza drzwi swego pokoju w trakcie odwiedzin cioci Bożeny. Wjechałem właśnie do Słowenii. Byłem szczęśliwy. Ludzie rzadko kiedy decydują się jechać ponad tysiąc kilometrów nad rzekę. Nad morze czy jezioro? Tak. Nad rzekę? Rzadko i niechętnie. Skąd ta niechęć? Po pierwsze prawie w każdym mieście jakaś rzeka jest – większa czy mniejsza, ale jest. Po co więc jechać taki kawał drogi skoro można zobaczyć płynącą z nurtem wodę właściwie wszędzie w promieniu, powiedzmy, piętnastu kilometrów od domu. Po drugie, rzeki, według wielu, wszędzie są takie same. Czym więc różnić ma się wywczas nad Wieprzem od pikniku nad Amazonką? Według wielu – niczym. Po trzecie, rzeki są piekielnie nudne, bo (według wielu) ciężko nad nimi zbudować prywatną fortecę z kolorowych parawanów, woda zimna, a i gofrów z bitą śmietaną jak na lekarstwo. Jesteś ciekawy i zainteresowany kulturami różnych krajów . Posłuchaj na żywo internetowego Ormiańskiego radia YERAZ z Aleppo www.radioyeraz.com Wbrew wielu pukających się w głowę amatorów basenów zamkniętych na terenie hotelowego obozowiska zwanego pociesznie all-inclusive i tych, którzy twierdzą, że nie ma wakacji bez palm i nielimitowanej dziennej racji frytek, wybraliśmy się na wakacje nad słoweńską rzekę – nad szmaragdową Soczę. Socza (Soča) to niewątpliwie jedna z najbardziej spektakularnych rzek Europy, mierząca ponad 130 km długości, biegnie wzdłuż zachodniej granicy Słowenii, wpada bez pardonu do Italii w rejonach miasta Gorizia, jakby wiedziała o układzie z Szengen, po czym rozpuszcza się w toniach Zatoki Triesteńskiej. Nie było by więc w niej nic wyjątkowego gdyby nie jej absolutnie hipnotyzujący kolor – szmaragdowo-turkusowy. Socza (Soča po słoweńsku, Isonzo po włosku) wypływa z północno-zachodniej części wapiennych Alp Julijskich, a swój absolutnie oszałamiający kolor właśnie wapieniowi zalegającemu na swym dnie zawdzięcza. Trudno się dziwić, że na świecie znana jest jako „Emerald Beauty”, a jej piękno docenili nawet spece od Disneya, kręcąc nad Soczą sceny do filmu Kroniki z Narnii w 2008 roku. Jakże tam nie pojechać, skoro nawet spadkobiercy ojca Myszki Miki uznali właśnie tę rzekę za baśniową? Faktycznie, to rzeka jak z baśni. Trudno mi jednak, jako mężczyźnie od urodzenia, określić w sposób jednoznaczny jej barwę. Należę do tej rasy ludzkiej, która potrafi rozpoznać i nazwać co najwyżej kilka kolorów tęczy i nawet pod groźbą najbardziej wyszukanych tortur nie jest w stanie odróżnić różowego od łososiowego, ecru od kremowego, kanarkowego od cytrynowego, malachitowego od zielonego, czy chabrowego od niebieskiego. Niedawno nawet sweter, który przez dziesięć lat swego życia zwałem potocznie „szarym swetrem”, dzięki przenikliwości optycznej mojej żony otrzymał tajemniczy przydomek „zielony”. Nie zdefiniuję więc trafnie koloru Soczy. Jest po prostu uderzająco zielono-niebieska (więc, zdaje się, że turkusowa, tak?), ale jej barwa jest tak niezwykle intensywna i głęboka, że rzeka meandrując przez zielone pola, łąki, i doliny zachodniej Słowenii, nie zlewa się z chromatyką pejzażu, lecz wyróżnia się bezczelnie na jego tle niczym złoty ząb w śnieżnobiałej protezie wujka Staszka, księcia weselnych parkietów. Wędrówkę wzdłuż rzeki najlepiej rozpocząć w miejscowości Bovec. To istny raj dla amatorów sportów ekstremalnych. Rafting, kayaking, fly fishing, canyoning i wiele innych „ingów” czeka na wszystkich tych, dla których oglądanie programu „Gwiazdy skaczą do wody” nie stanowi już żadnego ekstremum. My wybraliśmy Bovec ze względu na jego idealną lokalizację – stąd blisko zarówno w Alpy Julijskie, jak i do innych ciekawych nadrzecznych miasteczek, a i do słynnego jeziora Bled dojechać stąd można w niecałe dwie godziny. Chcąc odwiedzić inne nadrzeczne atrakcje, z Boveca należy kierować się na południe w kierunku miejscowości Kobarid. Przed wjazdem do miasta obowiązkowo należy zatrzymać się, aby zobaczyć słynny wodospad Kozjak, który zasila Soczę wpadając z impetem do dosyć dużej skalnej niszy, tworząc całkiem widowiskowy spektakl wody i światła. Dojście do wodospadu to zaledwie kilkadziesiąt minut przyjemnego spaceru w górę po szutrowej nawierzchni. Rodzaj nawierzchni oczywiście odgrywa tu rolę jedynie wtedy, kiedy człowiek wybiera się (tak jak my) w takie miejsca z dzieckiem w wózku. Jeśli nie macie wózka firmy Chico (którym można poruszać się jedynie po drogach wyścielanych jedwabiem z Koryntu), dotarcie do Kozjaka staje się łatwe jak zakup ciupagi na Krupówkach. Do Kobaridu wjechać trzeba koniecznie. To jedno z najważniejszych miasteczek zlokalizowanych szczęśliwie nad turkusową rzeką. Trudno jednak sobie wyobrazić, że miejsce tak bardzo bajeczne i oderwane od rzeczywistości, stało się scenerią niewyobrażalnie krwawych starć w czasie Pierwszej Wojny Światowej. Bitwa pod Kobaridem, znana w świecie głównie jako bitwa pod Caporetto, pomiędzy armią włoską a wojskami niemieckimi i austrowęgierskimi trwała od 24 października do 1 grudnia roku 1917. Była to dwunasta już bitwa stoczona od 1914 roku nad Soczą, która ostatecznie przypieczętowała triumf imperium austrowęgierskiego nad Włochami. Szacuje się, że we wszystkich bitwach nad Soczą życie straciło ponad 700 000 włoskich żołnierzy. O słynnej bitwie pod Kobaridem opowiada Ernest Hemingway w swojej Reklama książce „Pożegnanie z bronią”. W centrum miasta znajduje się muzeum, które w sposób nader drastyczny, ale jakże dobitny pokazuje psie życie żołnierzy frontu na Soczy (nie dla dzieci!), a nad miastem wznosi się mauzoleum poległych w bitwie pod Caporetto. Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że miasto żyje historią, jest nawet nieco przygniecione atmosferą historycznej pamięci. Socza płynie jednak dalej i dalej onieśmiela nienaturalną barwą, drwiąc sobie z demonów przeszłości. A gdzie płynie? Na południe rzecz jasna, do Tolmina. To nieco senne miasteczko to brama do słynnej w tych stronach Słowenii atrakcji zwanej Tolminska Korita – fantastyczne miejsce, w którym zobaczyć można jary i wąwozy, jakie Socza przez tysiące lat tworzyła, nie bacząc na naturalne przeszkody. Tym razem wyprawa z wózkiem po stromych, skalnych podejściach i wąskich drewnianych, chwiejnych mostkach okazała się pomysłem równie dobrym co romantyczny, nocny spacer po krakowskiej Nowej Hucie. Na koniec wędrówki wzdłuż słoweńskiej szmaragdowej rzeki, warto zajrzeć do miejscowości Kanal. To tu znajduje się wyjęty żywcem z wakacyjnej pocztówki, kamienny most łączący dwa brzegi turkusowej rzeki. Zwiedzając rejon Soczy, dostałem jakiś folder reklamowy promujący historię i największe atrakcje, jakie spotkać można nad turkusową rzeką. Na jednym ze zdjęć zobaczyłem znajomą postać. Był to starszy mężczyzna przebrany w strój oficera armii austrowęgierskiej. Pan Michael Kosmrl, w którego domu nocowaliśmy, okazał się być pasjonatem historii regionu i co roku brał udział w rekonstrukcjach bitew nad Soczą. To on uświadomił mi, że Socza to rzeka wyjątkowa: dziś uderzająco niebieska, kiedyś brunatna od krwi, tych którzy nad nią stracili życie w obronie ojczyzny. Cieszę się, że poznałem Soczę i Pana Michaela, pomimo, że jego pies Timi boleśnie ugryzł mnie w łydkę. Paweł Kaptur AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 www.miesiecznikakson.eu 5 Trójbój siłowy i koszykówka w Jędrzejowie W dniach 2-3 grudnia 2016 roku w Jędrzejowie odbył się Świętokrzyski Mityng Trójboju Siłowego i Turniej Koszykówki Olimpiad Specjalnych Jędrzejów 2016 organizowany przez Klub Olimpiad Specjalnych „STRZAŁA” Jędrzejów. W Jędrzejowie, w tych trudnych technicznie konkurencjach wystartowali zawodnicy z Klubów Olimpiad Specjalnych z Oddziału Regionalnego Świętokrzyskiego, a mianowicie: „BUZIAKI” Skarżysko-Kamienna, „TACY SAMI” Skarżysko-Kamienna, „SUPERNOWA” Zgórsko, „NIEPOKONANI” Sandomierz, „RYWAL” Ostrowiec Świętokrzyski, „SZANSA” Ostrowiec Świętokrzyski, „TORNADO” Skarżysko-Kamienna, „STRZAŁA” Jędrzejów. – powiedziała Bożena Kojtek, przewodnicząca Klubu Olimpiad Specjalnych „STRZAŁA” Jędrzejów – Bardzo się cieszymy, że do naszego miasta przyjeżdżają nasi przyjaciele i czują się jak u siebie w domu. To dla nas największa nagroda jako organizatorów. Zawody w trójboju siłowym odbyły się pierwszego dnia i zawodnicy mieli do wykonania wytrenowane w swoich klubach przysiad, wyciskanie na ławeczce oraz martwy ciąg. Większość zawodników albo wyrównała swoje wyniki życiowe, albo ustanowili nowe rekordy życiowe. Zawodnicy byli dekorowani w każdej pojedynczej konkurencji, a na koniec w całościowej konkurencji, więc przy dobrym układzie zawodnicy byli w stanie wyjechać z aż czterema medalami. Pierwszy dzień zakończyła impreza towarzysząca, która się nazywała „Twoja twarz brzmi nam znajomo”, ale, zanim na scenie zaprezentowali się artyści, odbyło się wręczenie sponsorom Olimpiad Specjalnych podziękowań. Z rąk Grzegorza Małkusa - Prezesa Komitetu Regionalnego Świętokrzyskiego Oddziału Olimpiad Specjalnych, Grzegorza Kurkowskiego – Dyrektora Regionalnego Świętokrzyskiego Oddziału Olimpiad Specjalnych oraz Bożeny Kojtek – Przewodniczącej Klubu „STRZAŁA” Jędrzejów. 30 lat TRAMP Niemienice N a początku lat osiemdziesiątych idea Olimpiad Specjalnych dotarła do Polski i została przyjęta z entuzjazmem, szczególnie przez środowiska na co dzień pracujące z osobami z niepełnosprawnością intelektualną. Ruch Olimpiad Specjalnych zyskał poparcie władz oświatowych i sportowych, dzięki czemu mógł rozprzestrzeniać się na obszarze całego kraju. Tak oto, w roku szkolnym 1985/86 informacje o ruchu Olimpiad Specjalnych – poprzez Kuratorium Oświaty w Tarnobrzegu docierają do placówek w województwie tarnobrzeskim – w tym – do ówczesnego dyrektora Ośrodka Szkolno – Wychowawczego w Niemienicach, p. Jana Murzyna. W maju 1986 roku w Sulejowie odbywa się Wojewódzka Olimpiada Specjalna. Jest to pierwsza impreza OLIMPIAD SPECJALNYCH na terenie ówczesnego województwa tarnobrzeskiego (obecnie – świętokrzyskie). W imprezie bierze udział 12 uczniów z SOSW w Niemienicach oraz 3 trenerów: Helena Chlebna, Teresa Murzyn oraz Mirosław Kuchniak. W ten sposób rozpoczyna się wielka przygoda ze sportem i ruchem Olimpiad Specjalnych uczniów i nauczycieli Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego w Niemienicach. W bieżącym roku upływa 30 lat działalności Klubu Olimpiad Specjalnych TRAMP Niemienice. Okres ten był wypełniony udziałem w wielu wspaniałych zawodach i imprezach. Już w 1988 roku klub brał udział w I Ogólnopolskiej Zimowej Olimpiadzie Specjalnej w Nowym Targu, a w 1989 w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Specjalnej w Warszawie. W 1990 roku zawodnik był uczestnikiem Europejskich Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych w Glasgow w Wielkiej Brytanii. W każdym roku zawodnicy klubu uczestniczyli w zawodach regionalnych i ogólnopolskich i osiągali sukcesy w różnych dyscyplinach, szczególnie w tenisie stołowym i gimnastyce. Wyróżniającą się zawodniczką była A. Gromska – medalistka Ogólnopolskich Mityngów Gimnastycznych i Turniejów Tenisa Stołowego Olimpiad Specjalnych (w tym Europejskigo Turnieju Tenisa Stołowego Olimpiad Specjalnych na Węgrzech w 1995 r.). W 2003 roku zawodniczka A. Adaś jest reprezentantką Olimpiad Specjalnych Polska na Światowe Letnie Igrzyska Olimpiad Specjalnych w Dublinie – Irlandia. W działalność Olimpiad Specjalnych klub TRAMP Niemienice włącza się również jako organizator. W latach 1992 – 1998 w Niemienicach organizowany był Wojewódzki Turniej Warcabowy. Do 1999 roku klub działa w strukturach Olimpiad Specjalnych województwa tarnobrzeskiego – z siedzibą Oddziału w Olbięcinie. Po reformie administracyjnej klub zostaje przeniesiony do Oddziału Regionalnego Olimpiady Specjalne Polska – Świętokrzyskie. Tutaj spotykamy się z bardzo ciepłym i serdecznym przyjęciem. Mamy szczęście – trafiamy do bardzo zaangażowanych, pomysłowych i ser- Po uroczystych chwilach rozpoczęły się występy i na scenie można było zobaczyć: Tomasz Mocek – zawodnik Klubu „TACY SAMI” jako JOAN JETT w piosence „I Love rock n roll” Olga Sęk – zawodniczka Klubu “STRZAŁA” jako TERCET EGZOTYCZNY w piosence „Ile wieczorów” Konrad Dębniak – zawodnik Klubu „SZANSA” jako DŻEM w piosence „List do M” Ernest Wasik – zawodnik Klubu „TORNADO” jako ARTUR GADOWSKI w piosence „Wybacz” Michał Sęk - zawodnik Klubu „STRZAŁA” jako JUSTIN TIMBERLAKE w piosence „Cant stop the feeling” Mateusz Goździewski – zawodnik Klubu „NIEPOKONANI” jako BRUNO MARS w piosence „Mark Ronson Uptown Funk”. Po burzliwych obradach Juty w składzie: Iga Korzeniowska, Róża Grzywaczewska-Czernic, Ireneusz Ślusarczyk oraz Grzegorz Małkus ogłosiło, że zwycięzcą został Konrad decznych ludzi. Dyrektorem Oddziału jest wtedy Grzegorz Małkus, a Prezesem – Grzegorz Kurkowski. Od tego czasu działalność Klubu rozwija się jeszcze bardziej. W malutkich Niemienicach zaczynamy trenować nowe dyscypliny (narciarstwo biegowe, bocce, kolarstwo, rolki), pozyskujemy nowy sprzęt sportowy, wyjeżdżamy na obozy sportowe do Zakopanego. Zyskujemy również większe doświadczenie jako organizatorzy. Włączamy się w organizację zawodów regionalnych i ogólnopolskich, aby w końcu samemu podjąć trud i wyzwanie organizacji zawodów regionalnych. Od 2005 roku corocznie jesteśmy organizatorami Świętokrzyskiego Turnieju Tenisa Stołowego Olimpiad Specjalnych oraz Świętokrzyskiego Dnia Treningowego Programu Aktywności Motorycznej Olimpiad Specjalnych, które odbywają się w Opatowie. Dzięki współpracy z wieloma instytucjami, jak: Starostwo Powiatowe w Opatowie, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Opatowie, Liceum Ogólnokształcące im. B. Głowackiego w Opatowie, klub „Alit” Ożarów – możemy organizować te zawody. Ostatnie lata to okres wytężonej pracy, ale i wspaniałych wzruszeń i przeżyć. W 2008 roku byliśmy trzo- Dębniak. Drugiego dnia odbyły się mecze w koszykówkę, każdy zespół musiał rozegrać co najmniej trzy mecze, a po całodniowej rywalizacji klasyfikacja wyglądała następująco: 1 miejsce zajął Klub „TORNADO” Skarżysko-Kamienna, 2 miejsce zajął Klub „NIEPOKONANI” Sandomierz, 3 miejsce zajął Klub „SZANSA” Ostrowiec Świętokrzyski, 4 miejsce zajął Klub „SUPER NOWA” Zgórsko,5 5 miejsce zajął Klub „STRZAŁA” Jędrzejów, 6 miejsce zajął Klub „TACY SAMI/ BUZIAKI” Skarżysko-Kamienna. Po dwóch dniach sportowych zmagań Świętokrzyski Mityng Trójboju siłowego i Turniej Koszykówki Olimpiad Specjalnych dobiegł końca. Impreza ta, to sukces ludzi, którzy zaangażowali się w przygotowanie i prowadzenie zawodów – powiedział Grzegorz Kurkowski, Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego – Dziękuję Komitetowi Organizacyjnemu, Wolontariuszom, Rybnickiemu Sztabowi Ratownictwa, Sędziom. Gratuluję przede wszystkim sportowcom zdobytych medali, a trenerom wysiłku włożonego w przygotowanie zawodników do zawodów. Tak rozbudowane zawody nie mogłyby się odbyć, gdyby nie ludzie dobrej woli, którzy wspierają osoby niepełnosprawne intelektualne poprzez pomoc. Dlatego organizatorzy dziękują Sponsorom Świętokrzyskiego Oddziału Olimpiad Specjalnych: Maria Ustupska – Kaźmik, Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej Województwa Świętokrzyskiego, QUICKPACK Polska Sp.z o.o., TARGI KIELCE S.A. Sponsorom Klubu „STRZAŁA”: Maria Ustupska – Kaźmik, Gmina Jędrzejów, QUICKPACK Polska Sp.z o.o., dr Tomasz Kałka, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Jędrzejowie, Powiat Jędrzejowski - PRZYJAZNY JEŻYK, VANSTAR - SPONSOR & PRZYJAZNY JEŻYK, Fundacja Bankowa im. dr. Mariana Kantona Bank PEKAO S.A. Świętokrzyskie Centrum Korporacyjne, Centrum Kultury w Jędrzejowie, a także Rafał Cichy, I L.O. im. M. Reja w Jędrzejowie, ZSZP Nr.1 im. Ks. S. Konarskiego w Jędrzejowie, Foto Stępak, Pokazy pirotechniczne KAMURO, Skup zbóż AGROPOL, Viola i Jacek Rzodeczko, Salon Odzieżowy SANDRA, Usługi Oczyszczania POLTER, Cukiernia MAŁGOSIA, Gazeta Jędrzejowska, Piekarnia Świerkowscy, Bank Spółdzielczy w Jędrzejowie, PPHU BIONATURA, PTHUP WOJTRANS, Renata Maludzińska, PUB HADYNIAK, 7NT. nem Komitetu Organizacyjnego Ogólnopolskiego Mityngu Pływackiego Olimpiad Specjalnych, odbywającym się w Ostrowcu Świętokrzyskim. – powiedziała Renata Foremniak, Przewodnicząca Klubu „TRAMP” Niemienice - Mieliśmy możliwość i zaszczyt współpracy przy organizacji Ogólnopolskich Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych – Kielce 2009, Ogólnopolskich Zimowych Igrzysk Olimpiad Specjalnych – Kielce 2012, Ogólnopolskich Zimowych Igrzysk Olimpiad Specjalnych – Zakopane 2016. W 2010 roku Emil Drozd był uczestnikiem Europejskich Letnich Igrzysk O.S. , które odbywały się w Warszawie. M. Wielanowski oraz P. Curyło byli uczestnikami Forum Młodych, odbywającym się w ramach Europejskich Igrzysk. Większość uczniów uczestniczyła w we wspaniałej Ceremonii Otwarcia, odbywającej się na stadionie Legii w Warszawie. Grupa młodzieży z L.O. w Opatowie – z nauczycielami: Małgorzata Szczepańską i Marcinem Słapkiem – uczestniczyli w Igrzyskach jako wolontariusze i sędziowie. Kolejnym sukcesem było uczestnictwo trenera Renaty Foremniak w Europejskich zawodach (Majorka, Ateny) oraz udział zawodników w Igrzyskach w Korei 2013r. i Los Angeles – USA 2015r. Każdy rok działalności Klubu Olimpiad Specjalnych TRAMP Niemienice to treningi w wielu dyscyplinach sportowych (m.in.: tenis stołowy, bocce, badminton, rolki, narciarstwo biegowe, bieg na rakietach śnieżnych, gimnastyka, L.A., piłka nożna, hokej halowy, kolarstwo, Program Aktywności Motorycznej) oraz cyklicznie uczestnictwo w zawodach rangi lokalnej, regionalnej oraz ogólnopolskiej (np. Ogólnopolski Mityng Wrotkarski – Białystok – 2013, 2016, Ogólnopolski Dzień Treningowy Programu Aktywności Motorycznej – Mielec - 2013, Konin – 2015, Ogólnopolski Mityng w Łyżwiarstwie– Zakopane 2015, Ogólnopolski Turniej Bocce – Katowice 2015) w tych dyscyplinach. W ostatnim czasie klub uczestniczy w pilotażowym programie „Młodzi Sportowcy”, który przeznaczony jest dla dzieci od 2 – 10 roku życia (udział w I Ogólnopolskim Dniu Młodego Sportowca w Warszawie – 2016) W bieżącym roku przewodnicząca klubu i równocześnie trener (od 1994 roku) - nauczyciel SOSW w Niemienicach – Renata Foremniak – została uhonorowana ZŁOTYM MEDALEM OLIMPIAD SPECJALNYCH za zasługi dla rozwoju Olimpiad Specjalnych w Polsce. To tylko ułamek bardzo bogatej i długiej historii oraz aktywnej działalności Klubu Olimpiad Specjalnych TRAMP Niemienice. Działalność ta jest zawsze życzliwie wspierana przez Dyrekcję Ośrodka, a w działalność klubu włączają się wszyscy nauczyciele i pracownicy placówki. Klub Olimpiad Specjalnych TRAMP Niemienice jest jednym z najdłużej działających klubów w regionie świętokrzyskim, i prawdopodobnie w Polsce. Zapraszamy do dalszej współpracy dla uśmiechu i radości naszych zawodników. Opracowała Małgorzata Chrzanowska 6 www.miesiecznikakson.eu AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 Gala Wolontariatu „Wolontariusz – człowiek na czasie” „Najlepszą drogą do odnalezienia samego siebie jest zagubienie się w służeniu innym” - Ghandi Pracę wolontariacką można opisywać na wiele sposobów, a samą ideę wolontariatu analizować z wielu punktów widzenia. Każdy z nas ma swoją definicję wolontariatu, wynikającą z osobistych odczuć, jakie się z nim wiążą. W Ostrowcu Świętokrzyskim odbyła się Gala Wolontariatu, której głównym celem było wyróżnienie i docenienie najbardziej aktywnych wolontariuszy z powiatu ostrowieckiego. Katarzyna Cukierska ( Stowarzyszenie PISK ) oraz Aneta Lewandowska (Stowarzyszenie ISO 2015) przekonywały uczestników gali jak bardzo ważny jest wolontariat w życiu człowieka na różnych płaszczyznach: niesienie pomocy ludziom znajdującym się w trudnej sytuacji np. finansowej, pomoc w ratowaniu życia, integrowanie lokalnych środowisk, tworzenie przestrzeni dla inicjatyw czy też kształtowanie postaw społecznych i obywatelskich. Do konkursu zgłoszonych zostało 9 kandydatów: Bożenna Majewska, Marika Żak, Kacper Artykiewicz, Anna Sadowska, Agnieszka Niedbała, Adrianna Jagodzińska, Patryk Stępień, Norbert Góra i Dawid Skoczylas. Każdy z kandydatów posiada doświadczenie w innej dziedzinie, co sprawiło, że kapituła miała trudne zadanie. W skład kapituły weszli lokalni oraz ogólnopolscy eksperci związani z szeroko pojętą tematyką działalności pozarządowej. Wolontariat ma różne odcienie, jednak zawsze kieruje się bezinteresownością i chęcią rozwiązywania problemów. Często przynosi korzyści w postaci zdobytego doświadczenia, rozwoju i nauki, często też ma korzyść emocjonalną i bardzo wzruszającą o czym opowiedziała pani Alicja Pongowska, mama Victorii, o której życie w ubiegłym roku walczyło całe miasto. Dziś licealistka jest zdrowa i wraz z Grupą Wokalną Pandora pod kierunkiem Ewy Goworowskiej uświetniła wydarzenie. Z pewnością w pamięci wszystkich na długo pozostanie wykonany przez nią oraz Gabrysię Górniak utwór pt: „Na orbicie serc” z musicalu „Taniec Wam- Europejski tydzień autyzmu w Ostrowcu Świętokrzyskim „ Kochasz swoje dziecko najbardziej na świecie. Na wczesnym etapie jego życia miałeś wobec niego liczne plany i wielkie nadzieje. Niektóre z nich całkiem zwyczajne, jak przytulanie czy bawienie się w chowanego. Niektóre zaś wybiegały daleko w przyszłość i były związane z ukończeniem przez twoje dziecko liceum czy z dniem jego ślubu. I właśnie wtedy u twojego dziecka zdiagnozowano autyzm...” Takimi słowami zaczyna się książka Rauna Kaufmana „Autyzm. Przełom w podejściu”. Jej autor udowadnia, że autyzm to nie wyrok. I choć terapia osoby z autyzmem to bardzo długa i strasznie trudna droga, to jednak chorej osobie można pomóc. A zacząć trzeba od akceptacji. Aby uświadomić ludziom czym jest autyzm i jak ważna jest właśnie akceptacja zachowań osób z tym zaburzeniem, dokładnie 20 lat temu Par- gotowały na tę okazję piękne układy taneczne. Występy te wzbudziły wiele wzruszenia, radości i ogromnego szacunku zarówno dla opiekunek, jak również dla uczniów, dla których występ przed publicznością stanowił duże wyzwanie. Wśród gości przybyłych na święto Reklama lament Europejski zainicjował święto zwane Europejskim Tygodniem Autyzmu. Co roku jest ono obchodzone na początku grudnia. W tym roku w Ostrowcu Świętokrzyskim ten wyjątkowy czas świętowany był głównie w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. Celem obchodów jest pokazanie, że osoby z autyzmem żyją wśród nas. I choć mają szczególne potrzeby i trudności w funkcjonowaniu, to jednak przy naszej pomocy mogą czerpać z życia wiele radości i odnaleźć swoje miejsce w otaczającym je społeczeństwie. Podczas tych wyjątkowych dni zwraca się uwagę na to, jak ważny jest kontakt chorego z innymi ludźmi. Bo właśnie zaburzenia relacji społecznych są największym problemem osób z autyzmem. Inauguracją tegorocznego Tygodnia Autyzmu było szkolenie „Pokochaj Autyzm”, które poprowadził znany terapeuta, trener i pedagog Adrian Borowik z Fundacji Być Bliżej Siebie. To właśnie on przekonywał, że akceptacja to pierwszy krok do wyjścia z autyzmu. Na swoich wykładach mówił także o tym, jak ważna jest rola rodzica, nauczyciela, a zwłaszcza ich wytrwałość, opanowanie i wiara w możliwości chorych dzieci. Tegoroczne obchody ETA trwające od 3 do 9 grudnia obfitowały w wiele atrakcji przygotowanych przez kadrę ośrodka oraz Zarząd Stowarzyszenia „Niebieski Jeżyk”. Wśród zorganizowanych dla dzieci niespodzianek była m.in. wizyta św. Mikołaja. Dobrą zabawę zapewnił wszystkim pan Marek Cichosz z Miejskiego Centrum Kultury, który jako paryski malarz z humorem poprowadził warsztaty malarskie. Ogrom radości przyniosły podopiecznym SOSW odwiedziny psa Lorda -owczarka podhalańskiego z ośrodka hipo- i dogoterapii w Śródborzu. Jednak największe emocje budził dzień 9 grudnia, kiedy to odbyły się te najważniejsze w całym tygodniu uroczystości. Wszystkich przybyłych gości powitał dyrektor ośrodka Andrzej Skrzypczak. Głównym punktem programu były występy podopiecznych SOSW. Dzieci i młodzież wraz ze swymi nauczycielkami przy- pirów”. Zwycięzcą I edycji plebiscytu Wolontariusz Roku 2016 w powiecie ostrowieckim została pani Bożenna Majewska - początki jej działalności sięgają czasów 20-u wstecz, można uznać panią Bożennę za prekursora Wolontariatu w naszym mieście. Miejsca drugie zajęła Marika Żakradna Młodzieżowej Rady Miasta w Kunowie, natomiast miejsce trzecie zajął Kacper Artykiewicz - harcerz i uczestnik wielu akcji charytatywnych na terenie naszego miasta. Wydarzenie spotkało się z bardzo pozytywną opinia uczestników. Organizatorzy zapowiadają, że niniejsza Gala wpisze się w kalendarz corocznych imprez na terenie powiatu ostrowieckiego. Małgorzata Chrzanowska uczniów z autyzmem byli pani Sylwia Kula i pan Artur Głąb -asystenci ostrowieckich parlamentarzystów Posła na Sejm RP Andrzeja Kryja i Senatora RP Jarosława Rusieckiego. Nie brakło również przedstawicieli Starostwa Powiatowego w Ostrowcu Św. Włodarza powiatu reprezentowali Z-ca Naczelnika Wydziału Edukacji Antoni Maciejko i Główny Specjalista do Spraw Promocji Krzysztof Ołownia. Barbara Sęderowska AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 www.miesiecznikakson.eu 7 Wywiad z Arturem Rojkiem „Zastrzyk inspiracji od najbardziej równego gościa na świecie…” listę piosenek moich solowych tras, które zagrałem w ostatnich 2 latach. Co decyduje o tym, że piosenka staje się hitem? W moim przypadku dobra melodia i tekst, z którym identyfikują się słuchacze. To musi być historia bliska uczuciom odbiorcy. Jakiej muzyki lubi Pan słuchać? Każdej dobrej. Słucham w zasadzie cały czas.. W domu, samochodzie, podczas zakupów, kiedy biegam, idę na spacer z psem, bawię się z moimi dziećmi. Czy organizowanie OFF-u sprawia Panu większą satysfakcję niż niegdyś występy z Myslovitz? Bycie na scenie i kierowanie festiwalem to kompletnie różne światy. Co prawda łączy je muzyka i praca niepozbawiona kreacji, ale praca K ilka dni temu pewna, młoda, bliska mi osoba zrobiła wpis na portalu społeczno- ściowym: „Zastrzyk inspiracji od najbardziej równego gościa na świecie” i zamieściła swoje zdjęcie z Arturem Rojkiem. Pomyślałam, że byłoby wspaniale gdyby ten „równy gość” zechciał odpowiedzieć na kilka pytań specjalnie dla czytelników miesięcznika AKSON. I udało się… Zainicjował Pan powstanie zespołu Myslovitz. Jak wspomina Pan czas pracy z zespołem? W jednym z wywiadów podkreślał Pan, że decyzja o rozstaniu z zespołem dojrzewała latami. Czy była ona słuszna? Wspominam ten czas bardzo dobrze. Założyłem zespół w 1993 roku a dwa lata później ukazała się nasza debiutancka płyta. Szybko osiągnęliśmy wysoki status w Polsce. Wylansowaliśmy wiele hitów min.: Długość dźwięku samotności, Chłopcy, Dla Ciebie, My, Mieć czy być, Scenariusz dla moich sąsiadów , To nie był film, które znane są i puszczane w radiach do dzisiaj. Mieliśmy też kilkuletni epizod grania poza Polską. W 2002 roku płyta Korova Milky Bar ukazała się w 28 krajach, a zespół zagrał kilka tras po świecie zarówno tych indywidualnych i jako support dla Simple Minds , Iggiego Popa i The Stooges. To był świetny czas. Po 20 latach poczułem potrzebę zmiany. Nigdy nie chciałem być kojarzony tylko z jednym projektem. Stąd OFF Festival , Lenny Valentino czy moja solowa działalność. Który z utworów, które Pan skomponował jest dla Pana wyjątkowo bliski? Good Day My Angel - to jeden z wcześniejszych utworów. Skomponowałem go w 1994 roku. Zawsze miał ogromną siłę. Ma ją do dzisiaj. Była to jedna z niewielu piosenek Myslovitz, którą wprowadziłem na Artur Rojek- polski muzyk, wokalista, autor tekstów i piosenek. Były członek zespołów Myslovitz i Lenny Valentino. Pomysłodawca i dyrektor artystyczny Off Festivalu. Członek Akademii Fonograficznej ZPAV. Betlejemskie Światło Pokoju D awno, dawno temu, w małej stajence w Betlejem narodziło się Dzieciątko, które pragnęło przynieść światu miłość, pokój i Zbawienie… drugiego człowieka… W betlejemskiej Grocie Narodzenia Pańskiego płonie wieczny ogień, który jest symbolem miłości i pokoju. W 1986 roku, w austriackim Linz, ktoś wpadł na pomysł, aby to światełko przynieść tym, którzy go bardzo potrzebują. Zorganizowano akcję „Światło w ciemności”, dzięki której udało się przywieźć płomień do Austrii i obdarować nim wszystkich, którzy pragną pokoju i wierzą że można zainspirować ludzi do wyjOdbiór światełka w Słowackim Svit ścia poza granice egoizmu i niekonDziś świat nie zawsze o tym pamię- trolowanej konsumpcji. W 1987 roku ta. Wojny terroryzm, gniew, złość, patronat nad akcją objęli austriaccy brak tolerancji i wzajemnej akcep- skauci i rozpropagowali jej ideę wśród tacji wpisują się w ponury krajobraz innych organizacji skautowskich. Od współczesności. A kiedy pobrzmiewa- tego czasu minęło 30 lat, w ciągu ją ostatnie dni roku, budzi się w lu- których, mimo dynamicznie zmiedziach tęsknota za życzliwą bliskością niającej się sytuacji politycznej, nie zdarzyło się jeszcze, aby Betlejemskie Światło Pokoju nie wyruszyło w swoją podróż. Akcja „Betlejemskie Światło Pokoju” objęła wiele państw, w tym Polskę (od 1991r.). Światełko z Betlejem wędruje w sztafecie po niemal całej Europie. Zadaniem Polaków jest przekazanie światła do szkół, urzędów, szpitali, domów i dalej do Rosji, Ukrainy, Białorusi, Litwy, Niemiec i Danii. Po ten symbol pokoju i miłości pojechali do Svit, harcerze drużyny „Szarych Szeregów” z Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Edwarda Szylki w Ożarowie, aby odebrać je z rąk słowackich skautów. Nie była dla nich przeszkodą paskudna pogoda i długa podróż do Słowacji. Podobała im się idea, dzięki której świat może być lepszy i piękniejszy. Po powrocie do Ożarowa, z wielkim przejęciem przekazali światełko, na uroczystej mszy św., wszystkim mieszkańcom miasteczka. Tegoroczna akcja odbywała się pod hasłem „Odważnie twórzmy pokój”. Młodzi harcerze doskonale zrozumieli jego przesłanie. Zapytani o to, jak można tworzyć pokój opowiadali o trudnej przy festiwalu to większa odpowiedzialność, inny rytm, poziom stresu, mocniejsze stąpania po ziemi i mniej bycia w „kosmosie”. Co w najbliższej przyszłości? OFF, solowe projekty, czy może coś całkowicie nowego i nieoczekiwanego? Na razie skupiam się na OFF festiwalu i solowych działaniach artystycznych. 2 lata temu ukazała się moja pierwsza płyta solowa „Składam się z ciągłych powtórzeń”, za którą otrzymałem Fryderyka, Gwarancje Kultury czy Kryształowe Zwierciadło. Niedawno zrealizowałem wspólnie z zespołem Kwadrofonik ciekawy projekt jakim była nowa interpretacji a muzyki Angelo Badalamentiego do filmu Symfonia przemysłowa w reżyserii Davida Lyncha. Śpiewam tam piosenki Julee Cruise (min. Falling z Miasteczka Twin Peaks). Premiera odbyła się kilka dni temu w Teatrze Nowym w Warszawie. Będę chciał na pewno do tego wrócić i pokazać to szerzej. Mam też przygotowaną płytę koncertową . Mam nadzieję, że wydam ją w następnym roku . Panie Arturze bardzo dziękuję za rozmowę i życzę realizacji wszystkich planów. Małgorzata Chrzanowska i sprawowały opiekę nad 32- osobową ekipą, mogą być dumne ze swoich młodych podopiecznych a my możemy się przekonać, że młodzież nie Moment przekazania światełka betlejemskiego do kościoła w Ożarowie sztuce poświęcenia, wyrozumiałości, tolerancji i poszukiwaniu dobra w drugim człowieku. Ich wrażliwość, chęć dążenia do szczytnych celów i pokonywania trudności w imię wspólnego dobra, mogłaby zawstydzić niejednego dorosłego. Pełne zapału, energiczne i oddane pracy z młodzieżą druhny : Milena Budkowska, Monika Dzikowska, Renata Kołtunowicz –Kaczor oraz Ewa Kania, które organizowały wyjazd musi szukać wrażeń w grach komputerowych, dopalaczach, czy używkach. To my, dorośli pokazujemy im świat i drogi, którymi mogą podążać. A oni, młodzi i pełni zapału, zaniosą , tak jak to betlejemskie światełko, wielkie i piękne uczynki w swoje życie… w życie nas wszystkich. Za górami, za lasami, za siedmioma górami, ktoś jednak pamiętał o Dzieciątku z Betlejem… Anna Szymczuch Bąk 8 www.miesiecznikakson.eu AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 Bóg się rodzi, moc truchleje, ma granice nieskończony N arodziny. Najbardziej tajemniczy, magiczny moment w życiu człowieka - moment kiedy rodzi się drugi człowiek. Przychodzi na świat - jak się to ładnie określa, bowiem rzeczywiście, pojawia się z bliżej nieokreślonego niebytu i odtąd istnieje już w świecie na takich samych prawach jak my wszyscy. A jednak, gdzie tam mu do nas. To kruszyna, maleńka istotka, bezbronna, niezdolna do samodzielnego funkcjonowania nawet przez kilkanaście godzin, zupełnie od nas zależna i na nas zdana. Kruche, delikatnie życie zamknięte w maleńkim ciałku. Od tej pory, będziemy dla niego całym światem. Kiedy powie po raz pierwszy „mama” albo „tata”, wszystkie nasze znoje, nieprzespane noce i trudy związane z zapewnieniem mu wszystkiego czego potrzebuje, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stają się nieistotne, jakby zupełnie niebyłe. Każdy, kto doświadczył cudu rodzicielstwa, zna to uczucie i wie, że nie daje się ono porównać z niczym innym, żadnym innym doświadczeniem i miłość do dziecka jest w gronie innych miłości na zupełnie szczególnym miejscu, zasiada w panteonie uczuć na poczesnym miejscu. Jest bezwarunkowa, gorąca, aprioryczna i równie instynktowna co metafizyczna. Dziecko, ten maleńki człowieczek, który jest na nasz obraz i nasze podobieństwo, przebiera tak niezdarnie nóżkami, jest taki rozczulający swą nieporadnością pozwala nam na powrót uświadomić sobie czym jest człowiek - jaką marnością, jak niewiele trzeba, by stała mu się krzywda, by go zranić. Jak wielu przeciwnościom musi stawić czoła, iluż zagrożeniom się przeciwstawić. Musimy przecież nieustannie, wręcz ekwilibrystycznie balansować na krawędzi chaosu. Troszczyć się o ciało, o zdrowie, o byt, o pieniądze, relacje z innymi ludźmi, etc... Ile sfer życia wymaga ciągłej kontroli i opieki, zupełnie jak w przypadku tego małego szkraba. Kiedy widzimy jak nasz maluch potyka się o własne nóżki, próbując wykonywać pierwsze kroki, ma problemy z siłą grawitacji i mozolnie poznaje jedno po drugim - prawa fizyki, uświadamiamy sobie, jak daleką drogę sami przeszliśmy i niczym doświadczony narciarz uśmiechamy się z wyrozumiałością - to wszystko jest nam doskonale znane. Teraz nasza kolej, by poprowadzić go w świat, uporządkować nieład, którego na razie nie rozumie, nadać wszystkiemu sens, znaczenie i miarę . Dziecko, choć jest od nas całkowicie zależne, nie jest jednak tylko biorcą. Uczy nas empatii. Przychodzi na świat, byśmy mogli lepiej współodczuwać wszystko co mu się przydarza, byśmy wyszli poza siebie, przekroczyli granice własnego ja i stali lepszymi ludźmi - bardziej skłonnymi do współczucia względem bliźnich. Mamy przed sobą swoją miniaturę – nieporadną, niewinną i cudnie czystą. Jak można nie podzielać każdego bólu i każdej radości takiej istotki? By kochać bliźniego swego jak siebie samego, trzeba najpierw wykonać ten pierwszy krok. Święta Bożego Narodzenia mają szczególny charakter i w Polsce są obchodzone z wyjątkowa atencją. To właśnie narodziny Bożej Dzieciny nadają im ten niepowtarzalny klimat i właściwy sens – są promykiem nadziei na narodziny iskierki miłości w sercu każdego człowieka, miłości bliźniego. Bóg schodzi na ziemię i przybiera ziemskie oblicze – po to właśnie, by nam ułatwić miłość. Łatwiej przecież kochać Syna Bożego, który żył pośród Języki świata - angielski Historia języka Angielszczyzna jest językiem zachodniogermańskim, który wziął swój początek z anglo-fryzyjskich dialektów przyniesionych do Brytanii przez germańskich osadników i rzymskie wojska z terenu obecnych północnych Niemiec i Holandii. Na początku, język staroangielski był mieszaną grupą dialektów, obrazującą różnorodne źródła anglosaskiej ludności ówczesnej Anglii. Jeden z tych dialektów, późny zachodniosaski, w końcu zyskał przewagę. Pierwotny staroangielski był pod obcym wpływem ze względu na dwie fale inwazji. Pierwsza to inwazja wikingów, użytkowników języków skandynawskich; zdobyli oni i skolonizowali części Brytanii w ósmym i dziewiątym wieku. Druga to inwazja Normanów w XI wieku. Mówili oni językiem starofrancuskim i rozwinęli anglo-normańską odmianę języka angielskiego. Te dwie inwazje spowodowały, że angielszczyzna stała się do pewnego stopnia językiem mieszanym (chociaż nie był to pidgin – prawdziwie mieszany język w ścisłym lingwistycznym znaczeniu tego słowa). Współżycie ze Skandynawami zaowocowało zauważalnym gramatycznym uproszczeniem i leksykalnym wzbogaceniem anglo-fryzyjskiego rdzenia angielszczyzny; późniejsza normańska okupacja prowadziła ku przeszczepieniu do rdzenia germańskiego bardziej wyszukanej warstwy słów z romańskiej gałęzi języków europejskich. Ten wpływ normański wprowadził angielszczyznę do sądów i urzędów. W ten sposób angielszczyzna rozwinęła się w „pożyczający” język o wielkiej elastyczności i bogatym słownictwie. Uległ również wpływowi języka staronordyjskiego, należącego do po- wiązanej grupy północnogermańskiej. Najważniejszą siłą kształtującą język staroangielski było jego germańskie dziedzictwo w słownictwie, składni i gramatyce, dzielonye ze spokrewnionymi językami w Europie kontynentalnej. Część cech była specyficzna dla grupy zachodniogermańskiej, część natomiast została bezpośrednio odziedziczona od języka pragermańskiego, od którego pochodzą wszystkie języki germańskie. Źródło: https://pl.wikipedia.org Ciekawostki 1. Według słownika „Oxford English Reklama Dictionary”, najdłuższe słowo w języku angielskim to 45-literowy wyraz „pneumonoultramicroscopicsilicovolcanoconiosis”, oznaczający chorobę płuc. 2. Żadne słowo nie rymuje się ze słowem „month” (miesiąc), „orange” (pomarańczowy) i „purple” (purpurowy). Inne źródła dodają do powyższych wyrazy: „angel” (anioł), „breadth” (zakres/ szerokość), „bulb” (żarówka), „depth” (głębokość), „eight” (ósmy), „month” (miesiąc), „ninth” (dziewiąty), „scalp” (skalp) oraz „twelfth” (dwunasty). 3. Słowo „set” ma więcej definicji znaczeń niż jakiekolwiek inne w języku an- gielskim - ponad 400. 4. To co w Anglii nazywane jest „French kiss” w Francji nazywa się „English kiss”. 5. Słowo „Checkmate” (Szach mat) pochodzi z języka perskiego „Shah Mat” i oznacza „król jest bezradny” 6. Szacuje się, że językiem angielskim posługuje się obecnie 1,5 miliardów ludzi. 7. Najrzadziej używaną literą jest „q”. 8. „Good bye” pochodzi od zwrotu „God be with you” (niech Bóg będzie z Tobą). Wyraz „Bye” jest używany zarówno w języku angielskim jaki hiszpańskim gdzie znaczy to samo. nas, niż samego Boga, który jest „za wysoko”, by go ogarnąć w pełni, a co dopiero pokochać. Ma granice nieskończony – to słowa kolędy opisującej cud, za którym stoi ukryta boska miłość do człowieka. Chrystus narodził się dla każdego człowieka, Syn Boży przyszedł, by kochać wszystkich ludzi bez wyjątku. Dla niewierzących zaś niech będzie skierowana ta uwaga: Jeśli trudno Wam uwierzyć w przekaz biblijny, pomyślcie czy znacie szlachetniejszą opowieść o miłości, niż ta zawarta na stronach Biblii? Opowieść o miłości i sensie człowieczego życia. Jeśli nie pochylcie się nad Nowo Narodzonym z czysto humanistycznym zachwytem, jako nad bohaterem najpiękniejszej legendy jaką stworzyła w swoich dziejach ludzkość. Czy nie tak bowiem powinien zachować się Bóg będący miłością - gdyby istniał - czyż my z miłości (kiedy na kolanach bawimy się kolejką, lalkami albo zaczynamy mówić w tym przedziwnym gagajęzyku) nie przedzierzgamy się w dziecko, by być z nim bardziej, by utożsamić się z nim i dzielić jego świat. Niech miłość, którą odczuwamy do naszych dzieci będzie źródłem, z którego możemy czerpać, by kochać wszystkich swoich bliźnich! Niech w każdym z nas narodzi się ta zdolność, owa gotowość do miłości bezwarunkowej, a będzie to Boże Narodzenie pełne i właściwe. Amen - albo bardziej po polsku Niechaj się stanie! :) Emil Tokarczyk Tata Jeremiaszka 9. Zdanie „The sixth sick sheik’s sixth sheep’s sick” jest uznane za najtrudniejszy „łamaniec językowy” („tongue twister”). 10. Nazwy wszystkich kontynentów zaczynają się i kończą tą samą literą, np. „Europe”, „Africa”, „Asia”. Skąd pochodzi wyraz „OK”? Jest to słowo, które przyjęło się również w języku polskim, narodziło się w amerykańskiej odmianie angielskiego. Skąd jednak wyrażenie „OK” wzięło się w amerykańskim angielskim? Według słownika oksfordzkiego słowo „OK” pochodzi od wyrażenia all correct, używanego jako slogan wyborczy z 1840 roku przez amerykańskiego prezydenta Martina Van Burena. Kamil Stachurski AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 www.miesiecznikakson.eu CACIB w Kielcach Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych Z wiązek Kynologiczny w Polsce Oddział Kielce jest organizatorem jednych z największych międzynarodowych wystaw psów rasowych. Wystawy w Kielcach, dzięki swojej atrakcyjności, przyciągają ponad 3 tys. wystawianych psów i gromadzą około 10 tys. osób zwiedzających. Kieleckie międzynarodowe i klubowe wystawy psów rasowych odbywają się w halach Targów Kielce. Wystawy te, z uwagi na dogodną lokalizację, dobry dojazd, przestrzenne parkingi, ogromną powierzchnię nowoczesnych hal, duże ringi, obszerny i bardzo atrakcyjny ring honorowy, dobrze usytuowany i zawsze służący pomocą sekretariat, są miejscem szczególnie atrakcyjnym dla wystawców, zwiedzających i przyjezdnych z różnych stron Polski i z zagranicy. O tajnikach FCI rozmawialiśmy z Alicją Matus, sekretarzem Związku Kynologicznego w Polsce Oddział Kielce Jakie kryteria należy spełniać, aby nasz pies mógł uczestniczyć w wysta- wie? Wystawy, to pokaz psich piękności zrzeszonych w FCI. FCI oznacza Międzynarodową Federację Kynologiczną z siedzibą w Belgii skupiającą 80 krajów partnerskich. Na wystawy organizowane przez Związek Kynologiczny w Polsce mogą być zgłaszane i przyjmowane psy zarejestrowane w związkach należących do Międzynarodowej Federacji Kynologicznej. Pies musi posiadać metrykę lub rodowód wydany przez jeden ze związków zrzeszonych w FCI. W Polsce jest to Polski Związek Kynologiczny z siedzibą w Warszawie i oddziałami na terenie całego kraju. Właściciel psa musi być też członkiem Związku Kynologicznego FCI. A jak najkrócej można rozróżnić wystawy ? Wyróżniamy wystawy krajowe, międzynarodowe, klubowe, europejską oraz światową. Podczas wystaw międzynarodowych psy mogą wywalczyć tzw. wniosek CACIB czyli certyfikat na międzynarodowego championa piękności (interchampiona). Uzyskanie tego tytułu to największe trofeum wystawowe. Jaka jest historia Związku w Kielcach ? ZKwP oddział w Kielcach powstał w 1958 roku, w 1966 roku odbyła się pierwsza wystawa organizowana przez oddział w Kielcach, na której było 101 psów, a w 2006 roku pierwsza Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych. Wystawy organizowane przez oddział Kielce odbywają się co roku na Targach Kielce. W 2016 roku odbyła się X i XI Międzynarodowa Wystawa, w której wzięło udział blisko 4000 wystawców, 5600 psów pokazano w 224 rasach. Jak oceniane są psy? Oceny psów w ringach dokonuje międzynarodowy sędzia kynologiczny, który ma uprawnienia do oceny danej rasy. Psy mogą być zgłaszane na wystawę wyłącznie do jednej z następujących klas: - klasy młodszych szczeniąt (wiek od 4 do 6 miesięcy), - klasy szczeniąt (wiek od 6 do 9 miesięcy), - klasy młodzieży (wiek od 9 do 18 miesięcy) - klasy pośredniej (wiek od 15 do 24 miesięcy), - klasy otwartej (wiek powyżej 15 miesięcy), - klasy użytkowej (wiek powyżej 15 miesięcy, z certyfikatem użytkowności), - klasy championów (dla psów posiadających tytuł championa), - klasy weteranów (dla psów i suk, które ukończyły 8 lat). Przy ocenie sędziowie kierują się Lekarz weterynarii radzi Znieczulenie wziewne, małych zwierząt Właściciel pupila często zostaje postawiony przed koniecznością wykonania zabiegu chirurgicznego. Operacja jest ostateczną metodą leczenia, a znieczulenie z nim związane niezbędnym warunkiem jej przeprowadzenia. Problem w tym, że zabiegi najczęściej dotyczą zwierząt starszych, schorowanych, z upośledzoną funkcją wątroby lub ne- rek, a także z niewydolnością krążenia. Strach przed znieczuleniem swojego podopiecznego oraz możliwość nie wybudzenia się go po zabiegu w dużej mierze paraliżuje właścicieli, sprawia że nie decydują się oni na zabieg, a tym samym nie są wstanie pomóc swojemu zwierzakowi. Należy wiedzieć, że na bezpieczeństwo znieczulenia składa się kilkanaście czynników takich jak: ocena stanu pacjenta, dobór odpowiedniego schematu podawanych leków zarówno do wprowadzenia jak i potrzymania znieczulenia. Równie istotna jest tak że wiedza i doświadczenie anestezjologa. Niezależnie od wieku oraz zaawansowania choroby najbezpieczniejszą techniką znieczulenia pacjenta staje się znieczulenie wziewne . Jest to rodzaj znieczulenia, w którym środek anestetyczny podawany jest z tlenem do dróg oddechowych poprzez rurkę intubacyjną. Tlen staje się nośnikiem dla gazów anestetycznych takich jak isofluran, sefofluran czy desfluran i jest dostarczany bezpośrednio do płuc, a potem z krwią do mózgu. Dzięki temu jesteśmy wstanie uzyskać efekt utraty przytomności (sen), osłabienia odruchów i bezbolesności. Znieczulenie wziewne jest łatwe do kontrolowania. W czasie zabiegu możemy zarówno spłycić jak i pogłębić sen operowanego zwierzaka. Dobieramy tym samym ilość podawanego gazu anestetycznego indywidualnie do potrzeb. Przy jakichkolwiek komplikacjach, możemy natychmiast wybudzić pacjenta. Znieczulenie domięśniowe wykonywane za pomocą zastrzyku nie ma takiej możliwości. Dawki leku uzależnione są od masy ciała, trudno wobec tego przewidzieć jak pacjent zareaguje na lek i czy podana dawka nie będzie za duża. Kolejną zaletą znieczulenia wziewnego jest fakt, że nasz pupil jest cały czas zaintubowany i ma podawany tlen przez rurkę intubacyjną. Eliminuje to ryzyko niedotlenienia, zakrztuszenia, a także kłopoty ze zbyt długim podniebieniem miękkim (np. buldożki francuskie). wzorcami ras zatwierdzonymi przez FCI. Zarejestrowane przez FCI rasy psów ( 337 ras ) są podzielone na 10 grup, w obrębie których wyróżnia się sekcje. W efekcie tej oceny pies może otrzymać jedną z poniższych ocen: doskonała, bardzo dobra, dobra, dostateczna, dyskwalifikująca, nie do oceny. W klasie młodszych szczeniąt i szczeniąt pies może otrzymać oceny: wybitnie obiecujący, obiecujący, mało obiecujący. Po zakończeniu ocen na ringach odbywają się konkurencje finałowe których kulminacyjnym punktem jest Best in Show, czyli Wybór Najpiękniejszego Psa Wystawy. Jakie atrakcje można zobaczyć na wystawie w Kielcach ? W Kielcach oprócz pokazów psów w ringach wystawowych jest szereg atrakcji zarówno dla dorosłych jak i dzieci: pokaz pracy psów policyjnych „Czterołapy na start”, czyli pokaz psich sportów z Agility De Luks, pokaz pracy psów pasterskich, Konkurs Młody Prezenter, „Dwułapy na start”, czyli gry i zabawy dla dzieci oraz konkurs „Sabat – Łysa Góra SHOW”, który związany jest z tradycją regionu świętokrzyskiego a zarazem Gór Świętokrzyskich. Jak sędzia ocenia psa na ringu? Wystawa jest to konkurs psich pięk- Dodatkową zaletą jest zmniejszone krwawienie podczas zabiegu. Ma to znaczenie w przypadku np. operacji nowotworów gruczołu mlekowego, oraz zabiegów zwierząt o bardzo małej masie ciała (gryzonie). Gazy anestetyczne mają także pozytywny wpływ na pracę serca. Stabilizują jego rytm i siłę kurczliwości. Znieczulenie wziewne pozwala przeprowadzić skomplikowane zabiegi wymagające nawet kilku godzin snu anestetycznego zwierzęcia. Gazy anestetyczne mają niewielkie działania uboczne ponieważ nie są metabolizowane przez wątrobę lub nerki (jak to ma miejsce w przypadku klasycznego modelu znieczulenia). Środki znieczulające wziewne są wydalane głównie przez płuca, dzięki temu okres wybudzania pacjenta trwa parę minut. W przypadku znieczulenia za pomocą „zastrzyku”, leki metabolizowane są przez wątrobę lub nerki dlatego dopóki lek nie zostanie usunięty z organizmu zwierzę pozostaje pod jego działaniem . Osoby czytające artykuł, których pupi- ności. Podczas prezentacji psa w ruchu sędzia ocenia wrażenie ogólne, wyraz płci i rasy, sposób poruszania się psa oraz przygotowanie go do wystawy. Psa zawsze należy prowadzić od strony sędziego. Pies powinien być prezentowany w dynamicznym kłusie dostosowanym do możliwości psa, tak aby mógł się on jak najlepiej w ruchu zaprezentować. Z kolei prezentacja psa w statyce umożliwia sędziemu przede wszystkim dokładne obejrzenie zwierzęcia i sprawdzenie jego budowy, koloru oczu, stanu uzębienia, jakości i struktury szaty, obecności jąder w mosznie (w przypadku samców). Sędzia ocenia psa pod kątem zgodności ze wzorcem rasy. Pies nie może być agresywny, gdyż powoduje to dyskwalifikację. A plany na przyszłość ? Na wystawę zapraszani są sędziowie kynologiczni z krajów zrzeszonych w FCI. W 2016 roku gościli sędziowie z 19 krajów: Polski, Węgier, Litwy, Irlandii, Włoch, Cypru, Finlandii, Luksemburga, Danii, Szwecji, Słowenii, Francji, Austrii, Rumunii, Norwegii, Rosji, Holandii, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Przygotowania do wystawy trwają cały rok, ponieważ tuż po zakończeniu w bieżącym roku już zapraszani są sędziowie na następną wystawę. W przyszłym roku w dniach 3-5.11.2017 odbędą się aż trzy wystawy Międzynarodowe, a w 2018 odbędzie się Europejska Wystawa Psów Rasowych. Małgorzata Chrzanowska le poddawani byli zabiegowi w takim znieczuleniu z pewnością pamiętają nieprzyjemny okres wybudzania się z narkozy, któremu towarzyszą wymioty, trudności w poruszaniu się, niekontrolowane oddawanie moczu oraz drżenia i drgawki. Nie bez znaczenia jest także fakt, że środki znieczulające wziewne są nietoksyczne dla pacjenta jak i dla środowiska. Niestety ze względu na koszt anestetyków , sprzętu oraz konieczność podawania tlenu podczas zabiegów ceny w znieczuleniu wziewnym są wyższe niż przy metodzie „zastrzykiem”. Podsumowując narkoza wziewna jest aktualnie najbezpieczniejszą metodą znieczulenia zwierząt zarówno psów, kotów, gryzoni, jak i królików. Wymaga specjalistycznego sprzętu, oraz wykwalifikowanego personelu potrafiącego obsłużyć i bezpiecznie przeprowadzić procedury anestetyczne. Pozwala operować pacjentów powyżej 10 roku życia, oraz zwierzęta schorowane. Minimalizuje stres związany z operacją zarówno u zwierzaka jak i właściciela. lek wet Agnieszka Przysucha-Ciach Gabinet Weterynaryjny AGAVET ul. 11 listopada 5 27-400 Ostrowiec Św. tel. 731 20 60 02 9 ul. Partyzantów 46 27-500 Opatów tel. 500 01 39 21 www.agavet.pl 10 www.miesiecznikakson.eu AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 Spotkania z diagnostyką - odcinek 10 W dzisiejszym odcinku omówimy badania związane z wykrywaniem i monitorowaniem chorób nerek. Czas dla nerek część 1. N asze nerki są narządem parzystym – człowiek posiada dwie nerki, kształtem przypominają ziarno fasoli, są koloru czerwonobrązowego. Należą do układu moczowo-płciowego, pełnią rolę wydalniczą (produkcja moczu), regulacyjną (utrzymanie homeostazy) i endokrynną (produkcja i degradacja hormonów). Nerka zbudowana jest z cegiełek – tzw. nefronów, każdy nefron jest zbudowany z dwóch części : cewki i kłębuszka nerkowego. Liczba nefronów w każdej nerce wynosi ok 1,5 mln. Nerki pełnią wiele ważnych funkcji w naszym organizmie. Do najważniejszych należy filtrowanie krwi i usuwanie z niej nadmiaru wody, elektrolitów, metabolitów leków, szkodliwych produktów przemiany materii – czyli produkcja moczu. Nerki regulują również objętość krwi i innych płynów ustrojowych, ciśnienie tętnicze krwi, wytwarzają erytropoetynę, która wpływa na tworzenie się czerwonych ciałek krwi. Wpływają na równowagę kwasowo zasadową organizmu, uczestniczą w syntezie witaminy D3. Bez sprawnie działających nerek, nie możemy cieszyć się pełnią zdrowia. Niewydolność nerek prowadzi do szeregu chorób, a zaawansowana i nieleczona do zgonu. Nerki mogą przestać pracować z wielu przyczyn. Wyróżniamy ostrą i przewlekłą niewydolność nerek. Ostra jest spowodowana przez nagłe zmniejszenie się krwi krążącej ( krwotok, silne odwodnienie, oparzenia), zatrucie lekami, glikolem, metanolem, ciężkie infekcje ( sepsa), choroby zakrzepowe, choroby nowotworowe. Przewlekła niewydolność nerek jest częstym zaburzeniem, wynika z uszkodzenia nerek w przebiegu takich chorób, jak: przewlekłe DIAGNOSTYKA Z HUMOREM Przychodzi facet do lekarza i mówi: -Panie doktorze strasznie boli mnie łokieć -Proszę oddać mocz do analizy i przyjść z wynikami jutro-odpowiada lekarz nie patrząc nawet na faceta Facet się wkurzył no bo co ma mocz do bolącego łokcia i pomyślał -Czekaj już ja cię załatwię Kazał w domu nasikać do słoiczka żonie córce i sam dopełnił. Zaniósł do analizy. Na drugi dzień przychodzi do lekarza i z uśmieszkiem podaje mu wyniki. Lekarz popatrzył na nie i nie podnosząc głowy znad biurka mówi: -Proszę pana pańska żona ma kochanka, pana córka jest w ciąży, a Pan jak przestanie masturbować się w wannie to nie będzie pana łokieć bolał! O edukacji po fińsku ciąg dalszy D rodzy czytelnicy. W ostatnim felietonie pisałam o fińskiej oświacie w odniesieniu do uczniów. Dziś co nieco o nauczycielach. W Finlandii nauczyciele cieszą się dużym szacunkiem. Jest to jeden z najbardziej pożądanych zawodów wśród młodych Finów. Zdobyć go nie jest łatwo. Rekrutacja jest bardzo rygorystyczna. Jeden na dziecięciu kandydatów zostaje przyjęty na uczelnię pedagogiczną. Nauczyciel pracuje cztery godziny dziennie. Na rozwój zawodowy poświęca obowiązkowo dwie godziny tygodniowo. Rząd fiński całkowicie pokrywa koszty doskonalenia zawodowego. Dzięki właściwej rekrutacji kandydatów na nauczycieli, do zawodu wchodzą ludzie, którzy mają do niego predyspozycje. To pozwala na rezygnację z badania wydajności nauczycieli i osiągnięć uczniów, jak to się dzieje w Polsce. Po co ponosić koszty badania czegoś, czego zbadać i zmierzyć się nie da. Kontrola pracy wykonywanej w fińskich szkołach jest znikoma, a wszelkie tradycyjne formy kontroli pracy nauczycieli zlikwidowano z początkiem lat 90-tych ubiegłego stulecia. Doznałam szoku, gdy dowiedziałam się, iż fińscy nauczyciele nie prowadzą dzienników szkolnych, w których my - polskie belfry skrzętnie zapisujemy, czego nauczaliśmy na danej lekcji. Ze względu na fakt, iż w fińskich szkołach ograniczono do minimum obowiązkowe sprawdziany, nauczyciele mogą koncentrować się na przygotowaniu do życia a nie do egzaminu. Co za komfort pracy! Nie ma chorego rankingu szkół i nauczycieli. Co ważne nie istnieją płatne korepetycje, gdyż w szkole funkcjonuje system pomocy uczniom mającym trudności w nauce. Szkoły i społeczności lokalne mają swobodę w wyborze sposobów na- zapalne choroby nerek, cukrzyca, miażdżyca, nadciśnienie tętnicze. Występuje u ok 30% chorych po 60 roku życia. Przez wiele lat niewydolność nerek powodowała śmierć chorego. W latach 50 XX wieku rozpoczęto produkcję tzw.” sztucznych nerek” czyli aparatów do dializy. Pierwszą dializę w Polsce przeprowadzono w 1958 roku w Poznaniu. Obecnie w Polsce mamy wiele stacji dializ, w których chorzy z niewydolnością nerek mogą poddawać się zabiegowi dializy czyli usuwać z krwi nadmiar wody i produkty przemiany materii. Podstawowymi badaniami monitorującymi stan nerek są: ogólne badanie moczu, oznaczenia stężenia sodu, potasu, mocznika, kwasu moczowego, kreatyniny i klirens kreatyniny. MOCZNIK Powstaje w wątrobie w wyniku metabolizmu białka. Jego stężenie oznaczamy w surowicy krwi i w moczu. Zwiększenie stężenia mocznika w surowicy krwi powyżej normy występuje w przypadkach: 1. Osób, których dieta zawiera dużo białka (zwłaszcza pochodzącego z mięsa). 2. Pacjentów z obniżoną wydajnością filtracji nerkowej- czyli pogorszeniem pracy nerek. 3. Rozpadu własnych białek organizmu np.: w przypadku przyjmowania hormonów sterydowych, nadczynności tarczycy, chemioterapii nowotworów, w chorobach o ciężkim przebiegu, krwawieniu z przewodu pokarmowego, uszkodzenia tkanek ciała (np. ciężkie oparzenia, zmiażdżenie tkanek). 4. W przypadku ciężkiego uszkodzenia nerek. Obniżenie stężenia mocznika we krwi, może wiązać się z niskobiałkową dietą, niedożywieniem, zespołem złego wchłaniania, ciążą, chorobami wątroby. KWAS MOCZOWY Jest to produkt rozpadu zasad azotowych wchodzących w skład kwasów nukleinowych DNA i RNA. Proces ten zachodzi w komórkach wątroby pod wpływem działania różnych enzymów. Kwas moczowy w 30% jest wydalany przez przewód pokarmowy, a w 70% jest przefiltrowywany przez nerki do moczu. Jeśli organizm funkcjonuje prawidłowo, to produkcja i wydalanie kwasu moczowego pozostaje w równowadze i jego stężenia mieszczą się w granicach normy. Jednak w różnych stanach chorobowych dochodzi do wzrostu stężenia kwasu moczowego we krwi. Powodem tego jest jego nadmierna produkcja w wątrobie albo upośledzenie jego wydalania przez nerki. Zwiększenie stężenia kwasu moczowego (hiperurykemia) w surowicy krwi powyżej normy występuje w przypadkach: 1. Dny Moczanowej – jest choroba choroba, w której zaburzony jest metabolizm puryn, co prowadzi do zwiększenia stężenia kwasu moczowego w surowicy krwi; jego nadmierne ilości odkładają się w chrząstkach stawowych w postaci kryształków kwasu moczowego i doprowadzają do wystąpienia stanu zapalnego w tych stawach. 2. Zwiększonej podaży pokarmów „bogato purynowych” w diecie – należą do nich pokarmy mięsne, zwłaszcza podroby, buliony, owoce morza i warzywa takie jak szpinak, szparagi, fasola, groch, grzyby; 3. Upośledzonym wydalaniu kwa- su moczowego przez nerki – ( ostra i przewlekła niewydolność nerek, torbielowatość nerek, uszkodzenie spowodowane zatruciem tlenkiem węgla czy ołowiem, u osób leczonych lekami moczopędnymi). 4. Zwiększonym rozpadzie nukleotydów w ustroju – w przebiegu chorób układu krwiotwórczego i odpornościowego ( białaczka, chłoniak),w niedokrwistości hemolitycznej, w czerwienicy prawdziwej, w mononukleozie, a także w wyniku rozpadu tkanek nowotworowych po chemioterapii i radioterapii. 5. Leczeniu cyklosporyną. 6. Inne przyczyny to: duży wysiłek fizyczny, zawał mięśnia sercowego, nadczynność przytarczyc, niedoczynność tarczycy. Zmniejszone stężenie kwasu moczowego występuje w wyniku: 1. Leczenia inhibitorami oksydazy ksantynowej, np. Allopurinol. 2. Wrodzonego niedoboru oksydazy ksantynowej ( enzym biorący udział w przemianach puryn do kwasu moczowego.). 3. Wzmożonego wydzielania i upośledzonej resorpcji zwrotnej kwasu moczowego w nerkach – najczęściej w przebiegu tubulopatii nerkowych lub przyjmowania leków zwiększających wydalanie kwasu moczowego z moczem (salicylany, fenylobutazon, probenecyd, glikokortykosteroidy). 4. U kobiet w ciąży. Najczęściej oznaczanie stężenia kwasu moczowego jest wykorzystywane w diagnostyce dny moczanowej. Należy zwrócić uwagę, że samo stwierdzenie zwiększonej ilości kwasu moczowego we krwi, daje jedynie podejrzenie tej choroby. By potwierdzić diagnozę, należy stwierdzić występowanie objawów zapalenia stawów. Monika Romańska uczania. Wysokie zaufanie do nauczycieli jako ekspertów, dążenie do podniesienia motywacji i odpowiedzialności za podjęte działania spowodowało, że ministerstwo przekazało nauczycielom dużą niezależność w sposobie realizacji celów edukacyjnych. W wyborze programów, metod i podręczników uwzględniane są przede wszystkim potrzeby uczniów oraz specyfika środowiska w jakim funkcjonują. Istotne jest, że zamiast nieustannego kontrolowania i porównywania szkół i nauczycieli wprowadzono sposoby na to, aby nauczyciele współpracowali ze sobą, dzielili się efektywnymi technikami edukacyjnymi i dobrymi praktykami. Praca ukierunkowana na ucznia i jego rozwój, możliwość współpracy z innymi nauczycielami, brak systemu nieustannej kontroli, znaczne ograniczenie biurokracji, zaufanie do nauczyciela, swoboda w doborze metod i form pracy, to pewny siebie, dowartościowany nauczyciel, który z oddaniem może wykonywać swoją pracę. Nic dziwnego, że uczniowie mający takich nauczycieli chętnie chodzą do szkoły, osiągają sukcesy i czują się bezpieczni. A nasz polski nauczyciel? On goni jak szalony, żeby pokonać kolejną stertę dokumentów, które w żaden sposób nie służą uczniom. Drży przed utratą pracy. Próbuje zrozumieć, co mieli na myśli autorzy kolejnej refor- my. Poddaje się kontrolom, ewaluacjom i w końcu brakuje mu czasu na to, co jest najważniejsze, na solidne przygotowanie się do pracy z dziećmi. Gdy staje przed swoimi uczniami, musi ze wszystkich sił starać się, aby jego zmęczenie, frustracje i lęki pozostały za drzwiami klasy. Na koniec wisienka na torcie. Nauczyciele są jedną z lepiej wynagradzanych grup zawodowych w Finlandii. Reszta jest milczeniem. Ciągle jeszcze kocham swoją pracę. Kreatywna Akson patronem medialnym wydarzenia „Passion Day” Chcieliśmy poinformować czytelników miesięcznika Akson, że zostaliśmy zaproszeni do objęcia patronatu medialnego wydarzenia „Passion Day”, skierowanego do uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z terenu miasta Ostrowca Świętokrzyskiego. Głównym celem organizatorów jest zachęcanie młodych ludzi do aktywności społecznej i wolontariatu. Wydarzenie odbędzie się 20 stycznia 2017 roku, w Kinie „Etiuda” (część główna) oraz w salach w budynku Kina „Etiuda” - galerii fotografii, sali kinowej oraz sali „Ostrowieckich Gier bez Prądu” (część warsztatowa). Materiał ukaże się w styczniu 2017r. Zapraszamy. AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 Opowieści starego koniarza Śmieszne przypadki rotmistrza Czuczełowicza P o odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku zaczęto tworzyć Wojsko Polskie. W jego szeregach znalazło się sporo oficerów, którzy swoje doświadczenie zdobywali nie tylko w Legionach, ale także w armiach austriackiej, niemieckiej i rosyjskiej. Ci, co służyli w pułkach austriackich wyróżniali się dbałością o dobre maniery, opanowaniem i gospodarnością. Wywodzący się z jednostek niemieckich cechowali się zamiłowaniem porządku, precyzją, dobrą organizacją i żelazną dyscypliną. Natomiast byli rosyjscy oficerowie odznaczali się brawurą, rubasznością, szczerością i niezwykłym koleżeństwem. Bohaterem licznych anegdot był swego czasu rotmistrz 23 Pułku Ułanów Grodzieńskich Stanisław Czuczyło-Czuczełowicz, Białorusin z pochodzenia. Na dowód tego, że nie wypadł on sroce spod ogona, wymienimy odznaczenia, jakie posiadał ów słynny zagończyk. Wśród nich najwyższe rosyjskie odznaczenie bojowe -Order Św. Jerzego, polski Krzyż Virtuti Militari. Czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. Nasz bohater cieszył się niezwykłym poważaniem i sympatią zarówno wśród ułanów jak i kadry oficerskiej. Wysoki, barczysty, z twarzą rumianą (ponoć od zimnych zakąsek) i tubalnym głosem. Pewnego razu, po zakończeniu wiosennych manewrów w pułku, rtm. Czuczełowicz miał prowadzić uroczystą defiladę na czele swojego szwadronu. Wśród zaproszonych gości było wielu generałów oraz przed- stawicieli okolicznego ziemiaństwa. W dzień przed defiladą rotmistrz zawołał swojego ordynansa i tak do niego rzekł: - Jaśko, na jutrzejszej paradzie majemu siwkowi ma ogon do góry sterczeć jak u jakiego arabczyka! Poniał ty? z archiwum Towarzystwa Krzewienia Tradycji Kawalerii Polskiej w Chrzanowie. Lekarz weterynarii radzi Jak przygotować psa do sylwestra D la naszych czworonogów sylwestrowa noc to olbrzymie poczucie strachu i zagrożenia. Domowe zwierzęta panicznie boją się wybuchów petard i fajerwerków. W sylwestrową noc ty się świetnie bawisz, ale twój pupil drży z przerażenia. Zwierzaki mają czuły słuch i bardzo boją się wybuchów. Są jednak sposoby, które pomogą im przetrwać ten stresujący wieczór. Błysk i huk powodują, że pupile wpadają w panikę, w mieszkaniu chowają się w szafach lub w łazience, najczęściej wskakują do wanny lub kabiny prysznicowej. Te najbardziej wystraszone mogą wtedy wyć, drapać w drzwi, niektóre nawet wyskoczyć przez otworzone okno lub balkon. Wiele zwierząt również ucieka w sylwestra, co jest naturalną reakcją w obliczu zagrożenia. Dlatego warto zadbać o możliwość identyfikacji zwierzęcia poprzez czopowanie lub umieszczenie mu zawieszki z danymi właściciela na obroży. Huk petard słychać już na kilka dni przed sylwestrem. Wystraszony wybuchem pies może uciec, dlatego wyprowadzajmy go tylko na smyczy. W najgłośniejszą noc w roku na dłuższy spacer wyjdźmy po południu, potem róbmy już tylko kilkuminutowe wyjścia. Najlepiej jeśli w sylwestra psiak nie zostanie sam w domu. Okażmy mu wtedy trochę więcej czułości niż zwykle, zabawiajmy go i nakarmmy przysmakami, jeśli lubi maskotki sprawmy mu kilka nowych, aby zainteresował się nimi przez dłuższy czas. Przygotujmy mu też schronienie w którym będzie czuł się komfortowo. Sprawdzi się tu zabudowane legowisko np. transporter, które będzie spełniało rolę ,,norki” i zapewni poczucie bez- pieczeństwa. Takie schronienie najlepiej przykryjmy kocem co dodatkowo wyciszy odgłosy wystrzałów. Możemy również umieścić go w najcichszym pokoju i zapalić światło. Koniecznie zasłońmy okna, bo błyski mogą go przerazić. Żeby zagłuszyć hałas można a nawet uszkodzeniami narządów wewnętrznych. Absolutnie nigdy tego nie róbmy ponieważ tak jak wcześniej wspomniałem, zwierzaki mają inny metabolizm i inną budowę anatomiczną niż ludzie więc często szkodzi im to co dla nas jest nieszkodliwe.. Lekarze weterynarii mają w gabinetach wiele środków farmaceutycznych, które mogą łagodnie uspokoić nasze zwierzaki jak również wprowadzić je w pokoju włączyć radio lub telewizor ze spokojną muzyką. Lekarze weterynarii zdecydowanie odradzają podawanie jakichkolwiek leków na własną rękę. Bez znaczenia, czy są to środki pochodzenia naturalnego, czy też najmniejsze dawki farmaceutyków ludzkich. Zwierzęta są bowiem o wiele wrażliwsze na składniki leków niż ludzie oraz mają inny metabolizm. Skutki podawania leków na własną rękę mogą być tragiczne włącznie z zejściem śmiertelnym. Zdarzały się także przypadki podawania psom alkoholu, co skutkowało ciężkimi zatruciami, w głęboki, spokojny sen. Należy jednak pamiętać, że większość skutecznych preparatów należy zacząć podawać 3-5 dni wcześniej aby uzyskać odpowiednie wysycenie w organizmie i osiągnąć pełen efekt terapeutyczny. Apelujemy do właścicieli czworonogów: nie działajmy na własną rękę i nie czekajmy do ostatniej chwili, aby zapewnić naszemu pupilowi spokojną i bezstresową noc sylwestrową. Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim czworonogom i ich właścicielom życzy cały zespół Przychodni Weterynaryjnej Puma. lek. wet. Tomasz Rzepka Specjalista chorób psów i kotów Przychodnia Weterynaryjna Puma, ul. 11 listopada 3/10, Ostrowiec Św. Tel. 553 944 666 www.miesiecznikakson.eu Jaśko stuknął obcasami i zamyślony odmaszerował do stajni. Nazajutrz, podczas parady, pan rotmistrz Czuczełowicz z hardą miną jechał na czele swych ułanów. Jednak to nie on budził powszechną uwagę i zachwyt ale jego rumak, który poruszał się w niezwykły sposób z dumnie uniesionym w górę ogonem. Podczas uroczystego wieczornego rautu wszyscy goście dopytywali się w czym tkwiła tajemnica sterczącego ogona. Rotmistrz dyplomatycznie uchylał się od odpowiedzi, aż w końcu nie wytrzymał i postanowił sam wyjaśnić tą zagadkę. Zapytany ordynans odparł: - Panie Rotmistrzu… No ja to tak po chłopsku zrobił… Wsadziłem mu słomkę w odbyt… -Ajajaj! Tylko nie gadaj mojej starej! Ona mi gotowa cały snopek wepchać! Inna zabawna historia przydarzyła się naszemu oficerowi po wprowadzeniu nowego regulaminu kawalerii. Zmian tych dopilnować miała specjalna komisja. Pech chciał, że kontrolą został objęty szwadron Czuczełowicza. Członkowie komisji zarządzili wykonanie przez szwadron marszu bojowego do określonej wsi. W czasie tego przemarszu szef komisji zwrócił się do Czuczełowicza: - Panie Rotmistrzu! Maszeruje Pan 11 ze swoim szwadronem po tej drodze. Nagle wyskakują dwa nieprzyjacielskie samoloty i pikują na pański oddział. Jak się pan zachowa i jakie komendy pan wyda zgodnie z nowym regulaminem? - Ot swołocze, lotcziki! Nu, ja im pokaża!-krzyknął rotmistrz, po czym stanął w strzemionach, odwrócił się do swych żołnierzy i potężnym głosem ryknął – W kusy (w krzaki), j… waszu mać! Szwadron błyskawicznie rozsypał się po obu stronach drogi. Ułani ukryli się z końmi w krzakach, a na drodze został tylko dowódca i członkowie komisji. Nasz bohater zasalutował z gwardyjskim fasonem zadowolony z dobrze wykonanego, w jego pojęciu, rozkazu. Niestety cała ta akcja nie znalazła uznania wśród komisji. Rozkaz wydany przez rotmistrza zapamiętany był przez niego z okresu służby w rosyjskiej kawalerii. Nie pasował jednak do nowego polskiego regulaminu. Po tym niefortunnym egzaminie, który przeszedł do historii polskiej jazdy, Czuczełowicza przeniesiono do rezerwy. I na nic zdały się tu i polskie i rosyjskie wysokie odznaczenia. A wielka szkoda, bo jeszcze nie jednej i wielkiej i zabawnej rzeczy mógł dokonać. Barbara Sęderowska Krzysztof Dykt Minimalne wynagrodzenie za pracę na umowę zlecenie w 2017roku. O d 1 stycznia 2017r. zleceniobiorcy i samozatrudnieni będą uprawnieni do minimalnego wynagrodzenia z pracę w wysokości 13 zł za godzinę wykonywania pracy. Minimalną stawką godzinową będzie minimalna wysokość wynagrodzenia za każdą godzinę wykonywania zlecenia lub świadczenia usług, przysługująca przyjmującemu zlecenie lub świadczącemu usługi . Wysokość wynagrodzenia powinna być ustalona w umowie w taki sposób, aby za każdą godzinę wykonanej pracy nie była ona niższa od minimalnej stawki godzinowej .W 2017 r.będzie to 13 zł brutto za godzinę ,a w kolejnych latach kalendarzowych stawka ta będzie wzrastała o taki sam procent o jaki wzrośnie minimalne wynagrodzenie z tytułu umów o pracę. Reklama W przypadku gdy wysokość wynagrodzenia ustalonego w umowie nie będzie zapewniać przyjmującemu zlecenie lub świadczącemu usługę wynagrodzenia co najmniej minimalnej stawki godzinowej osobom tym będzie na mocy przepisów przysługiwało wynagrodzenie w wysokości obliczonej z uwzględnieniem minimalnej stawki godzinowej. Gwarancja minimalnej stawki nie będzie dotyczyć osób, które same decydują o miejscu i czasie wykonywania pracy a jednocześnie otrzymują z tego tytułu wynagrodzenie prowizyjne. Minimalna stawka godzinowa nie ma tez zastosowania do przedsiębiorców, którzy w ramach umowy oświadczenie usług korzystają z pracy innych osób. Zmiany wchodzą w życie z dniem 1 stycznia 2017 r. Magdalena Kowalska 12 www.miesiecznikakson.eu AKSON Miesięcznik Świętokrzyski Piernikowa tradycja W iele osób pytanych o to, z czym kojarzą się im Święta Bożego Narodzenia odpowiadało, że z choinką, Mikołajem, pierwszą gwiazdką, dobrym jedzeniem, ale też z pierniczkami. Najlepsze pierniczki są te przygotowywane według tradycyjnej receptury, kilka tygodni wcześniej. Polane czekoladą albo ozdobione lukrem kuszą każdego, a ich zapach rozchodzi się po całym domu. Nie sposób przejść obok nich obojętnie. Ale dlaczego są takie dobre i co się w nich znajduje? Historia pierniczków Piernik pochodzi od staropolskiego słowa „pierny”, co znaczyło „pieprzny”, a wzięło się od przyprawy dodawanej do ciasta. Jest też teoria, która mówi, że takim określeniem nazywano wszystkie egzotyczne przyprawy. Na początku Europejczycy nie znali takich przypraw, ale zaczęły one docierać do nas stopniowo po wojnach krzyżowych. Natomiast ciasto na piernik miało przywędrować do nas z miast hanzeatyckich. Jest nawet kilka legend, które opisują, jak powstał piernik. Jedna z nich głosi, że to ormiański mnich zdradził swoją recepturę na ciasto Francuzom, a inna mówi o czeladniku Niclosie Czan, który miał przez pomyłkę dodać do robionego ciasta przypraw korzennych. A skąd się wziął piernik w naszym kraju? W Polsce piernik był najpierw znany pod nazwą miodownik. Podobno wypiekano go już na przełomie XIII – XIV wieku. Są nawet podania, które mówią, że taki miodownik robiono najczęściej zimą, potem zamykano go w piwnicy i wyjmowano za rok na Święta Bożego Narodzenia. Wraz z upływem lat pierniczki miały różnorodne kształty. Dawniej pierniki uważano za symbol dobrobytu, luksusu, ponieważ stać na nie było tylko osoby bogate, gdyż wtedy dodawane do nich dodatki, np. bakalie były bardzo drogie. Dlatego też dostępne były głównie dla mieszkańców miast hanzeatyckich. W skład posagu panny młodej musiało wchodzić ciasto piernikowe. Ciekawostką może być fakt, że taki najstarszym przepisem na piernik, który zachował się do tej pory, jest przepis z 1725 roku i został on zapisany właśnie w poradniku medycznym wydawanym przez księży na Jasnej Górze, a nie w książce kucharskiej, o której każdy od razu pomyśli. Dawniej uważano, że ciasto to jest nie tylko dobrym deserem, ale również lekarstwem, a w XVII wieku sprzedawane były właśnie w aptekach. Miały działać na wiele chorób, np. niestrawność. A inne kraje mają… Nie tylko Polska ma swoje pierniki, ponieważ można je również znaleźć w innych krajach. W Niemczech mają pierniczki Lebkuchen, które można robić w dwóch wersjach, a jedna z nich to miękkie pierniczki z lekką nutką cytryny. Ontbijtkoek to przysmak, który jest popularny w Holandii i Belgii, a robi się go z mąki żytniej z dodatkiem przypraw korzennych. Na Węgrzech mają Mézeskalács, czyli pierniczki z dodatkiem dużej ilości miodu, a także ze szczyptą cynamonu i imbiru. W Szwajcarii znane są jako Berner Haselnusslebkuchen, a ich głównym składnikiem są migdały i orzeszki ziemne. W Szwecji są to Pepparkakor z dodatkiem imbiru i goździków, którym zawdzięczają ostry smak. Natomiast we Francji są Pain d’ épices, Fi- nowie mają Piparkakut, we Włoszech – Panpepato, a w Anglii są znane jako Gingerbread. Dlaczego pierniki piecze się na Boże Narodzenie? Różne obyczaje, które są związane ze Świętami Bożego Narodzenia, wywodzą się z czasów pogańskich i tak samo jest z piernikiem oraz jego obecnością na naszych stołach podczas świąt. Ciekawostką może być fakt, że miód, który się do nich dodaje, jest symbolem płodności. Natomiast same pierniczki są symbolem dostatku. Jaka jest receptura na najlepsze pierniki? Przepisów na pierniczki jest wiele, a kiedy zapytamy kogoś z rodziny czy znajomych, jaki ma przepis na to ciasto, to na pewno nie znajdziemy dwóch identycznie takich samych. Bardzo ładne i aromatyczne pierniki przygotowuje Pani Bożena Dróżdż, a jej dzieła można zobaczyć na stronie: http:// www.pracowniafantazja.pl/ . Zajmuje się ona wypiekaniem i dekorowaniem pierników na różne okazje, bo „ozdoby piernikowe są jak małe dzieła sztuki, w których można zamknąć wspomnienia, obdarować nimi najbliższych.” Przeczytamy na jej stronie. Pani Bożena, zapytana o to, jaka jest receptura na pierniczki, powiedziała, że najlepsze pierniki są te „pieczone są na prawdziwym miodzie i maśle - to podstawa. Wtedy zachowują bardzo długo swoją świeżość. Przyprawę do piernika od pewnego czasu komponuję sama. Ta, którą wymyśliłam, najbardziej mi odpowiada i jest niezwykle aromatyczna. W moim domu przez cały rok pachnie Świętami Bożego Narodzenia. To cudowny zapach.” Piernikowe ozdoby Pani Bożena przygotowuje pierniki na różne okazje, ale taką największą radość tworzenia sprawia jej „przygotowanie pierników na specjalne zamówienia, takie od serca, kiedy ktoś chce nimi obdarować najbliższych. Takie pierniki to nie lada wyzwanie.” Zapytana o to, dlaczego zajęła się akurat piernikami, odpowiedziała, że ma „taką trochę duszę „artysty”, odkąd pamiętam ciągle coś robiłam: szydełko, druty, malowanie obrazów, haftowanie obrazów. Z czasem przyszła kolej na torty w stylu angielskim. Tajniki kuchni nie są mi obce. Dlaczego akurat pierniki? W pierniku jest wszystko to, o czym wcześniej mówiłam: malowanie, haft i kulinaria. Większość moich artystycznych zdolności zamknęłam w tym małym ciasteczku, uważam to za prawdziwy cud. Ja tak naprawdę nie potrafię już bez nich żyć. Zakręciło mną zupełnie.” Ile trzeba poświęcić na przygotowanie takich pierników? Pani Bożena zdradza nam, że „tego nie można w żaden sposób wyliczyć. Lukier ma to do siebie, że każdy położony kolor musi długo schnąć, żeby móc nałożyć następny. Mogę tylko powiedzieć, ile najwięcej czasu poświęciłam na jeden piernik z wizerunkiem psa – cztery godziny. Wykonany był na zasadzie haftu. Zrobiłam cztery takie pierniki.” W przygotowanie pierników Pani Bożena Dróżdż wkłada całe swoje serce, a każdemu z nich nadaje wyjątkowy kształt i zdobi w ciekawy sposób. Ręcznie wykonane według tradycyjnej receptury są nie tylko piękne, ale również smaczne. Takie pierniczki bardzo ładnie wglądają i doskonale sprawdzą się nie tylko na święta Bożego Narodzenia. Ilona Górecka Przepis na pierniczki Pierniczki wychodzą miękkie i pulchne, a do ich przygotowania potrzeba: 6 jaj (3 całe i 3 żółtka) + 1 jajko do smarowania, 1 kg mąki, 25 dag margaryny, 1 szkl. miodu, 20 dag cukru, 1/2 szkl. kwaśnej śmietany, 2 łyżki oleju, 1 łyżeczka amoniaku (może też być proszek do pieczenia), 2 łyżeczki sody, 1 op. przyprawy do piernika, 1 łyżka smalcu (niekoniecznie), marmolada lub gęsty dżem, lub powidła śliwkowe. Na początek z 10 dag cukru robimy karmel - cukier należy podgrzewać na niezbyt silnym ogniu, aż się rozpuści. Następnie do tego wlewamy pół szklanki gorącej wody, mieszamy i dodajemy miód. Potem 3 jajka i 3 żółtka ubijamy z resztą cukru (10 dag). Mąkę mieszamy z sodą, a karmel z amoniakiem. Margarynę rozpuszczamy. Wszystkie składniki mieszamy razem i pozostawiamy w chłodnym miejscu na co najmniej kilka godzin, a najlepiej na noc. Potem ciasto trzeba cienko rozwałkować na ok. pół centymetra i wycinać kółka albo inne kształty, a na środek położyć marmoladę lub powidła i przykryć drugim krążkiem, dociskając brzegi. Tak przygotowane pierniczki układamy na posmarowanej blasze. Wierzch pierniczków smarujemy jajkiem. Należy je piec od 10 do 20 minut (zależy od grubości ciasteczek) w temperaturze 180°C. Po przestygnięciu można je pięknie ozdobić. Ja też piekłam je bez marmolady i powideł i również wyśmienicie smakowały. nr 12 (23) grudzień 2016 Psychosaloon należałoby się zastanowić czy właśnie takiej relacji chce Pani dla siebie? Czy czuła się Pani w tym związku spełniona i szczęśliwa? Ale przede wszystkim doradzałabym wzięcie pod uwagę rozmowy z byłym partnerem o waszym rozstaniu i Pani uczuciach w związku z tym. Z dnia na dzień przestaliście ze sobą rozmawiać, więc nie domknęła Pani tej relacji i trudno jest przejść dalej oraz przestać wspominać to co było. Gdyby obniżony nastrój wciąż się utrzymywał, doradzam kontakt z psychologiem lub lekarzem psychiatrą, którzy pomogą Pani wyjść z kryzysu. Życzę powodzenia! Droga Redakcjo. Latem rozstałam się z moim chłopakiem. To był bardzo burzliwy związek, który trwał z przerwami 2 lata. Z jednej strony było nam ze sobą dobrze, z drugiej, bardzo często kłóciliśmy się nie wiadomo o co. Zawsze w końcu dochodziliśmy do porozumienia, ale do czasu. Po ostatniej kłótni z jakiegoś błahego powodu po prostu przestaliśmy do siebie dzwonić i widywać się. Tym razem żadne z nas nie ustąpiło. Początkowo myślałam, że wszystko wróci do normy, a później upór i honor nie pozwolił mi się ugiąć i wyciągnąć rękę do zgody. Jesienią zobaczyłam go z inną dziewczyną, zresztą młodszą ode mnie. Tomek wymienił mnie na „młodszy model”, a ja uświadomiłam sobie, że go wciąż kocham i chce z nim być, czuję, że straciłam coś ważnego. Dalej ze sobą nie rozmawiamy, a ja z dnia na dzień czuję się gorzej i nie wiem co powinnam zrobić? Zawalczyć o niego, czy po prostu zostawić to tak jak jest, choć bardzo mnie to boli? Proszę o radę. Anita, lat 23 Pani Anito, myślę, że poczucie straty jest czymś zupełnie naturalnym w sytuacji, gdy kończy się związek dwojga ludzi, tym bardziej, że od czasu rozstania nie minęło jeszcze, aż tak wiele czasu. Przezywa Pani swoisty proces żałoby, w którym trzeba się pogodzić ze stratą i nauczyć żyć od nowa. Widok partnera z nową dziewczyną, dodatkowo obudził w Pani emocje. Myślę jednak, że nie powinna Pani traktować tego w kategoriach wymiany na „nowszy model”. W życiu coś się zaczyna i kończy, tak samo bywa w relacjach między dwojgiem ludzi. Z tego co Pani pisze wasz związek nie był spokojny i być może Dzień dobry. Proszę od radę co powinnam zrobić ze swoim problemem. Mój 13 letni syn najprawdopodobniej cierpi na fobię szkolną, tak przynajmniej sugeruje lekarz pediatra, do którego chodzimy. Od jakiegoś czasu syn co rano twierdzi, że boli go głowa, brzuch lub w ogóle źle się czuje. Na samą myśl o szkole reaguje bardzo dużym lękiem. Badania, które zlecił lekarz niczego nie wykazały, a syn wciąż źle się czuje i unika szkoły jak tylko może, w związku z czym ma coraz większe zaległości. Co mogę zrobić, żeby pomóc mojemu dziecku? Anna, lat 41 Droga Pani Aniu. Dla fobii szkolnej rzeczywiście charakterystyczne są pojawiające się i utrzymujące długotrwale objawy psychosomatyczne. Pierwszym krokiem, który już Pani zrobiła jest konsultacja z lekarzem pediatrą i badania, które pozwolą wykluczyć podłoże czysto fizyczne pojawiających się dolegliwości. W przypadku fobii szkolnej dziecko potrzebuje wsparcia zarówno rodziców jak i specjalistów. Terapia tego zaburzenia zależy od wielu czynników, są to m.in. siła objawów, czasookres ich występowania, wiek dziecka i inne. Czas trwania leczenia to kilka tygodni, ale niekiedy i kilka miesięcy. Należy przede wszystkim poznać przyczynę lub przyczyny, które spowodowały uruchomienie przez dziecko mechanizmów obronnych w formie objawów psychosomatycznych i lęku przed szkołą. Wskazana jest w takich przypadkach współpraca zarówno z pediatrą jak i psychologiem, do którego powinna się Pani z synem udać na wizytę i ustalić tok postępowania i przebieg terapii. Pozdrawiam serdecznie! AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 FraszkoTerapia Marcin Urban Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia. Na ulicach ślicznie świecące dekoracje, na wystawach sklepowych ozdoby choinkowe, a w telewizji… multum wspaniałych filmów. Widząc program telewizyjny na ten jakże cudowny czas, ma się ochotę spędzić go przed telewizorem. Nie wspominając o ulubieńcu wszystkich, bez którego świąt by nie było, czyli „Kevinie Samym w Domu”, mogą państwo spotkać całe mnóstwo równie ciepłych, zabawnych i rodzinnych pozycji. Życzę państwu, moim czytelnikom, spokojnych i radosnych Świąt z dobrym filmem. Ekspres polarny (The Polar Express) – 3 grudnia 2004 FRASZKA O USZCZĘŚLIWIANIU Że wszystkich ludzi nie uszczęśliwisz jest najzupełniej jasne… więc najrozsądniej w tej sytuacji jest dbać o szczęście własne! M FRASZKA O WIĘZIENIU Gdyby z jakiegoś powodu w więzieniu mnie zamknęli, to chciałbym sobie wybrać z kim będę w jednej celi. FRASZKA O ETYCE Skazana na wygnanie, lub choćby na milczenie, Spotkały się dwaj staruszkowie. - No co, przypomnimy sobie młode lata, idziemy do dziewczyn? - Chodź… a jeśli nam odmówią? - Nic strasznego, gorzej będzie jeśli się zgodzą…. *** Facet pyta nieznajomą kobietę - A nie przespałaby się Pani ze mną za 3 mln. złotych? - Czemu nie…za 3 mln..? -A za 50 złotych? - Za kogo Pan mnie ma!??? – pyta rozgniewana kobieta. - Co z Pani za kobieta już wiemy, zostało tylko wynegocjować cenę…. *** Trzy asystentki omawiają swojego wrednego szefa w kawiarni. - Ja wylałam tusz do pieczątek do jego szuflady w biurku. - A ja znalazłam w jego biurku prezerwatywę i nakłułam ją igłą. Trzecia nagle traci przytomność… Uważam, że jest to jeden z najlepszych i najbardziej oddający charakter Świąt film. Bardzo dobrze zrealizowana i przede wszystkim wzruszająca animacja. Ekranizacja książeczki Chrisa Van Allsburga opowiadającej historię chłopca, który przestaje wierzyć w magię Świąt Bożego Narodzenia ani Świętego Mikołaja. Nie ma nic smutniejszego. W noc wigilijną pod jego domem zatrzymuje się tajemniczy pociąg, a konduktor zaprasza go do środka. Okazuje się, że pociąg podąża na Biegun Północny, a podróżuje nim wiele innych dzieci o różnych charakterach i nastawieniach do Świąt. Polecam obejrzenie „Ekspresu polarnego” każdemu, kto powątpiewa albo zupełnie nie wierzy w świąteczną magię. FRASZKA O OBAWIE PRZED ZMIANAMI Każdy o zmianach dużo mówi, lecz w głębi serca zmian się boi, bo znaczy to, że zacznie nowy etap nauki w życiu swoim. *** Holiday 22 grudnia 2006 Film wręcz idealny na zimowe wieczory w towarzystwie kubka gorącej czekolady z pianką. Ciepła , lecz niebanalna świąteczna komedia romantyczna z gwiazdorską obsadą i humorem na wysokim poziomie. Nieznające się Amanda (Cameron Diaz) i Iris (Kate Winslet) łączy samotność i chęć zmiany. Kobiety znajdują swoje ogłoszenia w sieci i postanawiają… zamienić się domami na Święta. Amanda trafia więc do uroczej angielskiej wioski, gdzie poznaje brata jej zmienniczki Grahama (Jude Law). Natomiast Iris wyjeżdża do miasta aniołów i ku zaleczeniu swojego zbolałego serca spotyka się z Milesem (Jack Black). Między parami nawiązują się romanse. Pomimo gatunku, produkcja spodoba się zarówno uczuciowym, jak i tym mniej wrażliwym widzom, ponieważ z pewnością nie jest to typowa komedia romantyczna. FRASZKA O WYBACZANIU Gdy ktoś cię skrzywdził – wybacz mu winy aby dać szansę tamtej osobie, lecz zrób to także z takiej przyczyny, by spokój ducha odzyskać w sobie. FRASZKA O WYPALENIU Dość często syndrom wypalenia jest winą złego otoczenia, które jest nazbyt roszczeniowe i wciąż problemy stwarza nowe. FRASZKA O PARTNERSTWIE W PRACY Kobiety stały się dzisiaj męskie, za to mężczyźni są zniewieściali, zatem tym bardziej próbujmy w sobie widzieć partnerów, a nie rywali… *** Elf 9 października 2016 Niepodważalnie zabawna świąteczna komedia. Wychowany przez elfy w wiosce Świętego Mikołaja Buddy (Will Farrell), wyrusza do Nowego Jorku, by znaleźć swojego tatę. Szybko przekonuje się, że nie pasuje do ogromnego i trudnego świata ludzi. Wszystko jest dla niego nowe. Ojciec również nie należy do najmilszych osób. Film, dla każdego kto lubi się pośmiać w Święta. FRASZKA O PROBLEMIE Niejeden problem ma dlatego, że ma zbyt wybujałe „ego”. FRASZKA O PRZYJACIELU Szczęściem jest mieć przyjaciela, który wierzy w ciebie szczerze, bo samoocenę swoją możesz oprzeć na tej wierze! Audrey Catriona Ogłoszenia drobne Uśmiechnij się *** Taksówkarz wiezie poważnego, bogatego faceta. Ten płaci według cennika. Taksówkarz na to: - Proszę Pana, ja wczoraj podwoziłem Pana syna i on dał mi 100 dolarów napiwku! - Oczywiście cholera, on sobie może na to pozwolić - jego ojciec jest milionerem…, a ja jestem sierotą…. *** Żona wychodząc do sklepu uprzedziła męża: - Jeśli będziesz gotować pierogi, wrzucaj po jednym do garnka, żeby się nie posklejały. Kiedy żona wróciła do domu, wściekły mąż wrzucał szóstego pieroga… *** 13 Wieczorek filmowy dziś prawie bez znaczenia, choć kiedyś była w cenie, prześladowana za to, że błędy nam wytyka… sumienie świata – czyli przygasła już etyka. FRASZKA O ZŁYM WYBORZE Niekiedy pierwsze, dobre wrażenie sprawia, że człowiek bierze partnera, który fajnego tylko udawał, a potem strasznie go sponiewiera. arcin Urban urodził się w Krakowie w 1957 roku. Pełni odpowiedzialną funkcję w jednej z krakowskich firm, ale po pracy z radością znajduje czas na organizowanie koncertów, wieczorów poezji oraz innych imprez kulturalnych. Swoje refleksje na temat życia i ludzi przelewa od lat na papier w postaci wierszy i fraszek, które mają bardzo tradycyjną formę uznającą ważność rymu i urok muzycznego rytmu. Dzięki temu teksty te są łatwe w odczytywaniu oraz interpretacji w postaci piosenek. Ponieważ zauważył, że przeczytanie, a tym bardziej napisanie fraszki działa przeciw-stresowo wymyślił pojęcie „Fraszkoterapia”. Stworzył kilka tysięcy fraszek i rymowanych refleksji. Na stronie internetowej: http://marcinurban. net/ można się zapisać na „Bezpłatną Fraszkoterapię”. www.miesiecznikakson.eu 1. Obiektyw sigma 12-24, bagnet Nikon. Komplet sklepowy, stan idealny. Cena: 1700zł , tel. 506111787 Suchedniów. 2. Nikon d700, komplet sklepowy, 88tys klatek. Grip, 4 akumulatory i 4 karty pamięci (razem 40GB) gratis. Cena 4000, tel: 506111787 Suchedniów . 3. TV Panasonic, srebrne pudło. Stan idealny, potrzebny dekoder dvbt. Cena: 300zł , tel: 506111787 Suchedniów. 4. Fotel komputerowy z plastikowymi podłokietnikami. Tapicerka grafitowa, regulowane oparcie. Cena 30zł,tel: 506111787 Suchedniów. 5. Biurko komputerowe, 3 półki, 2 szuflady, szuflada na klawiaturę, nadstawka pod drukarkę/monitor. szer/ wys/gł 120/76/50. Nadstawka wys/ szer/gł 20/52/30. jasny orzech. C. 150zł, ,tel: 506111787 Suchedniów 6. Biurko komputerowe, 5 półek (2 wysuwane), szuflada na klawiaturę, wy/szer/gł 76/120/59. C.150zł , ,tel: 506111787 Suchedniów 7. Sprzedam meble do sklepu odzieżowego, te. 793732377 Ostrowiec Św. 8. Poszukuję fachowca do podcięcia ogromnych lip ( 2 sztuki). Niezbędna zwyżka. Tel 531099992, Dębowa Wola. 9. Kupię tanio stare metalowe ogrodzenie, tel. 531134219, Ostrowiec Św. 10. Kupie działkę w Ogródkach działkowych RELAX w Ostrowcu Św., tel. 793610126 Ogłoszenia drobne do czerwca 2017r. - bezpłatne. UWAGA! Nakład od stycznia już 7000 szt. Ogłoszenia prosimy kierować na adres e-mail: redakcja. [email protected] lub pocztą na adres redakcji: Rynek Denkowski 10, 27-400 Ostrowiec Św. 11. Kraty rozsuwane ( nożycowe). Demontaż z wewnątrz budynku, różne wymiary. Stan bardzo dobry. C. 100 m2, tel. 601 267 877, Ostrowiec Św. Przemyślenie Wydawcy miesięcznika Akson: Piękną ideę, która powinna obowiązywać u nas w kraju, a mianowicie: szanujmy człowieka za życia za to co zrobił i co robi, pamiętajmy o nim po śmierci lecz nie budujmy pomników i nie nazywajmy ulic nazwiskiem zmarłego. Takie życzenie miał Fidel Castro. El Comandante podjął decyzję godną naśladowania. Bardzo szanuję tego wielkiego człowieka. Grigor Szaginian Pomóż mamie przygotować Święta… Najsmaczniejsze ciastko na świecie, Nic a nic się go nie gniecie, Troszkę cukru i budyniu, Masła i krakersów paczka I masz już napoleonkowego smaczka. Składniki: 1l mleka 3 budynie ½ kostki masła Krakersy 14 www.miesiecznikakson.eu AKSON Miesięcznik Świętokrzyski „Inspirują nas marzenia – porzuć uzależnienia!” W Agencji Rozwoju Lokalnego Sp. z o.o. w Ostrowcu Świętokrzyskim już po raz kolejny odbył się Salonik dyskusyjny. Współorganizatorem było Świętokrzyskie Forum Doradztwa Kariery. Tym razem nasze hasło to: „Inspirują nas marzenia – porzuć uzależnienia!”. Wiodącym motywem imprezy było promowanie życia inspirowanego marzeniami, wolnego od nałogów. Rozwijanie pasji to ważny krok na drodze do sukcesu i do czerpania radości z życia. Podobnie jak kompetencje psychospołeczne to ważny czynnik chroniący przed uzależnieniami. Salonik ma na celu pokazanie, że oddawanie się pasji, to najlepszy sposób na to, aby naprawdę BYĆ SOBĄ, a co za tym idzie łatwiej akceptować samego siebie i wzmacniać poczucie własnej wartości. Tym razem organizatorzy postawili na zainteresowania muzyczne. Muzyka towarzyszy człowiekowi „od zawsze”. W różnych okresach, sytuacjach życiowych pełniła i pełni różne funkcje, m.in.: terapeutyczne. Mamy swoje gusta muzyczne, cenimy różnych wykonawców, preferujemy różne gatunki i style muzyczne. Jedni są odbiorcami twórczości muzycznej, inni komponują, nagrywają, piszą teksty, śpiewają. Bohaterami saloniku byli utalentowani muzycznie gimnazjaliści oraz podopieczni Stowarzyszenia Przyjaciół Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia w Ostrowcu Św. i ich nauczyciele: Barbara Wójcik i Anna Chajska. Pięknie o znaczeniu muzyki w życiu człowieka opowiedział muzyk i dyrygent Chóru Cantate Domino, Andrzej Budziński. „Jeśli nie możesz, nie chcesz, czy nie potrafisz wyrazić emocji słowami, zrób to poprzez muzykę”. Od siebie dodam, że jeśli nie przez muzykę, to rysując, tańcząc, uprawiając sport, gotując czy pielęgnując rośliny. Wszelkie pasje są godne uwagi. Mając zainteresowania mamy cel i satysfakcję z tego co robimy. Nie ma więc konieczności uciekać w świat wirtualny. I bez tego ludzie z pasją znają swoją wartość. Przed „uciekaniem od problemów” w świat wirtualny ostrzegał gość spotkania, lekarz psychiatra Grzegorz Szaginian. W związku z rozwojem technologii komputerowych, wzrostem popularności urządzeń pozwalających łączyć się z siecią i coraz niższymi kosztami dostępu do Internetu, model spędzania wolnego czasu uległ zmianom. Dla jednych surfowanie po sieci to alternatywa dla telewizji, innym zastępuje kontakt z ludźmi. Choć trudno w to uwierzyć, tak się niestety dzieje. Największe zmiany można zaobserwować w przypadku nr 12 (23) grudzień 2016 młodych. Umawianie się po szkole na boisku zamieniło się w przesiadywanie na portalach społecznościowych, rozmowy do późna na ławce pod blokiem przeniosły się na sms-y i komunikatory. Tymczasem nadużywanie ich „ma znaczny wpływ na funkcjonowanie ludzi w sferze fizycznej, psychicznej, interpersonalnej, społecznej, rodzinnej i ekonomicznej” (dr I. Goldberg). Osoby uzależnione i nadmiernie korzystające z gier sieciowych mogą mieć osłabione zdolności samokontroli, uszkodzoną pamięć krótkotrwałą, zaburzoną uwagę, problemy z koncentracją, trudności w podejmowaniu decyzji. Brak im więc tego wszystkiego co wpływa na satysfakcjonujące życie. Jeśli „ć wiczymy” coś, to w tym stajemy się lepsi. Co więc trenujemy grając godzinami w gry komputerowe kosztem innych aktywności, rodziny i przyjaciół? Warto o tym pomyśleć i zadbać o siebie, by w przyszłości móc realizować swoje cele, czego nie da się Lista punktów dystrybucji miesięcznika AKSON Ostrowiec Świętokrzyski 1. Urząd Miasta, ul. J. Głogowskiego 3/5, 2. Starostwo Powiatowe, Iłżecka 37, 3. III Liceum Ogólnokształcące, ul. Sienkiewicza 67, 4. Delikatesy Sezam, ul. Jana Pawła II 3, 5. Zakład fryzjerski, ul. Reja11, 6. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, ul. Świętokrzyska 11, 7. Miejskie Centrum Kultury, ul. Siennieńska 54, 8. Szpital Ostrowiec, Kiosk przy wejściu głównym, Szymanowskiego 11 9. NSZOZ GOMED, ul. Polna 9, 10. PHU Judyta Kaczmarska, ul. Żabia 40, Dw. PKS, 11. MHSI, ul. Traugutta 46, 12. MHSI, ul. Iłżecka 148, 13. MHSI, ul. Kopernika 27/1P, 14. MHSI, ul. Kopernika 36/1P, 15. MHSI, ul. Bałtowska 276, 16. MHSI, Kol. Robotnicza 66A, 17. MHSI, os. Ogrody 6A, 18. MHSI (kiosk), ul. Piaski 2/1P, 19. Top Market, ul. Iłżecka 60, 20. Top Market, ul. J. Kilińskiego 6, 21. Top Market, ul. Sandomierska 4, 22. Top Market, ul. Iłżecka 175A, 23. Top Market, ul. Polna 84, 24. Top Market, os. Ogrody 28, 25. Top Market, os. Pułanki 19, 26. Top Market, os. Słoneczne 14, 27. Top Market, ul. Iłżecka 26, 28. Top Market, ul. Świętokrzyska 1, 29. U masarza, os. Ogrody 37 lok 14U, 30. U masarza, Rynek 33, 31. U masarza, ul. Grabowiecka 3B, 32. U masarza, os. Ogrody 10A, 33. Sklep „ Promyk”, ul. Kopernika przy bl. 32, 34. Sklep spożywczy, Henryka Chmielowiec, ul. Rudzka 11, 35. Wiesława Kopała, os. Patronackie, Pawilon nr 5, 36. PPHU Wiolmar, W. Gołdon, Al. J.Pawła II 83 G, 37. PPHU Wiolmar Mini Delikatesy oś. Stawki przy bl. 77, 38. Elmar, ul. J.P.II 65, 39. Delikatesy Centrum, Gutwin, 40. Sklep Chemik, oś. Ogrody (obok boiska), 41. Sklep spożywczy Słoneczko, oś. Stawki (przy bloku 77), 42. Sklep Spożywczy „ PIGA „ ul. Grabowiecka, 43. Delikatesy, Częstocice, POWIAT OSTROWIECKI 44. Urząd Miasta i Gminy, ul. Warszawska 45 B, Kunów 45. Urząd Miasta i Gminy, ul. Ostrowiecka 40, Ćmielów 46. Sklep Robert, Plac Rynek, Ćmielów 47. Delikatesy Sezam, ul. Sandomierska 243, Ćmielów 48. Top Market, ul. Sandomierska 237, Ćmielów 49. Delikatesy Centrum, Rynek 35, Ćmielów 50. Market Robert, Waśniów 51. Sklep Smakuś, Grójec 9B, Grójec 52. Sklep spożywczy, Piaski Brzóstowskie 1 53. Delikatesy Centrum, Bodzechów. 54. P.P.H.U. Bałrud Delikatesy, Bałtów 25 55. Restauracja „ Zapiecek” Bałtów. 56. Sklep Spożywczo- Przemysłowy, Sudół 29 57. Sklep Spożywczo-Przemysłowy, Okół 214 A 58. Sklep Spożywczo-Przemysłowy, Okół 21 59. Supermarket Szewna, przy rondzie POWIAT STASZÓW 60. Starostwo Powiatowe, J. Piłsudskiego 7, Staszów 61. Sklep owoce, warzywa, prasa, Rynek 16, Staszów 62. Miejsko-Gminny SPZOZ, ul. Wschodnia 23, Staszów 63. Zakład fotograficzny Adam Nagórka, ul. Szpitalna 6,Staszów 64. Szpital w Staszowie 65. Sklep spożywczy, ul. Litwińska 42,Staszów (obok fotografa) 66. Sklep Bartek, Rynek 19, Staszów 67. Urząd Miasta i Gminy, ul. Rynek 1, Osiek 68. Delikatesy Centrum, ul. Rynek 13, Osiek 69. Urząd Miasta i Gminy, ul. Staszowska 15, Rytwiany 70. Delikatesy Centrum, ul. Armii Krajowej 11, Rytwiany 71. Sklep Spożywczy, Rynek 16, Bogoria 72. Stacja paliw KRAK TAR, Rynek 6, Bogoria 73. Delikatesy, Rynek 5, Bogoria 74. Delikatesy Centrum, ul. Rynek 10, Szydłów. 75. Lewiatan, Rynek 5, Szydłów. 76. Delikatesy Centrum, ul. Kazimierza Wielkiego 1, Połaniec. 77. Sklep Spożywczy, Pl. Uniwersału Połanieckiego 11, Połaniec. 78. Delikatesy Centrum, Łubnice 73 A. 79. Delikatesy Centrum, Oleśnica. 80. Pawilon Handlowy KUBUŚ, Rynek, Oleśnica. POWIAT STARACHOWICE 81. Urząd Miasta, ul. Radomska 45, Starachowice 82. Galeria Skałka, Pawilon 11 i 12, ul. Armii Krajowej 28, Starachowice 83. Galeria Skałka, Pawilon 37, ul. Armii Krajowej 28,Starachowice 84. PUH „Żak”, ul. Żeromskiego 8,Starachowice 85. Agencja Rozwoju Regionalnego, ul. Mickiewicza 1a,Starachowice 86. Szpital Starachowice 87. Delikatesy IGA, ul. Radomska 5, Starachowice 88. Market Robert, ul. Kościelna 48 A, Starachowice 89. Stokrotka art. spożywcze, ul. Murarska 12, Starachowice 90. Sklep Kubuś, ul. Zakładowa 10, Starachowice 91. Market Robert, Galeria Panorama, naprzeciw hotelu Senator, Starachowice 92. Delikatesy Gosia, ul. Armii Krajowej 23, Starachowice 93. Delikatesy Centrum, ul. Wojska Polskiego 14, Starachowice zrobić mając problemy z koncentracją, uwagą i pamięcią. W dalszej części saloniku swoje pasje zaprezentowali: taniec Zumbę - uczennice PG5, kompozycje własne na gitarę- Natalka Deroń z PG1, RAP (własny tekst i muzyka) – uczniowie PG 3, prace plastyczne i rękodzielnicze także uczniowie PG 3. Gośćmi saloniku byli także twórcy rzeźbiarze: Eugeniusz Cierluk, Maciej Nowek oraz Agnieszka Budek - prezes Świętokrzyskiego Forum Doradztwa Kariery, która opowiedziała o swojej ścieżce rozwoju. Drużynowy ŚDH „Ignis” Dawid Kasprzyk wyjaśnił, jak harcerstwo pomaga budować postawy przedsiębiorcze. Z porad kosmetycznych można było skorzystać na stoisku Oriflame, u dyrektor Haliny Ćwiek. Podczas saloniku w ramach profilaktyki rozdawane były ulotki Punktów konsultacyjnych ds. przeciwdziałania uzależnieniom. Działalność punktów finansowana jest z budżetu Gminy Ostrowiec Św. ze środków Gminnego Programu Przeciwdziałania Narkomanii na rok 2016. Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy za pracę i zaangażowanie. Katarzyna Sobczyk 134. Sklep spożywczo-monopolowy, ul. Norwida 9, Skarżysko- Kamienna 135. Sklep spożywczo- monopolowy, ul. Sokola 26, Skarżysko -Kamienna 136. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, ul. Sikorskiego 19, Skarżysko 137. Lewiatan, ul. Sokola 18, Skarżysko. 138. Lewiatan, D.H. Bartek, obok Dworca PKP, Skarżysko. 139. Żabka, ul. 1 maja 8, Skarżysko. 140. Market Robert, ul. 1 maja 49. 141. Nasz Sklep, „ u Jakuba”, ul. Świętokrzyska 117, Grzybowa Góra. 142. Urząd Gminy, ul. Kościuszki 79A, Bliżyn. 143. Delikatesy Centrum, Bliżyn. POWIAT OPATÓW 144. NZOZ, ul. Emilii Peck 9A, Suchedniów 103. Starostwo Powiatowe, ul. Sienkiewicza 17, 145. Bank Spółdzielczy, ul. Mickiewicza 8, Suchedniów Opatów 146. Sklep Spożywczy, Lazur, ul. Powstańców, 104. Alchem, ul. Kopernika 6, Opatów Suchedniów. 105. Twój Salon Urody, ul. Partyzantów 2, Opatów 147. Delikatesy, ul. Powstańców, Suchedniów, przy rzece 106. Lewiatan, ul. Partyzantów 2, Opatów 148. Lewiatan, ul. Powstańców, Suchedniów. 107. Pasmanteria, ul. Partyzantów 1/7, Opatów 108. Sklep spożywczo-przemysłowy, Krystyna Żądło, 149. Lewiatan, ul. Bugaj, Suchedniów. 150. Lewiatan, Łączna. Bidziny 124A 151. Delikatesy Centrum, Łączna. 109. Delikatesy Centrum, Marzena Sałapa, Czekarzewska1, Tarłów POWIAT SANDOMIERZ 110. Urząd Gminy, Baćkowice 84, Baćkowice. 152. Urząd Miasta, ul. Poniatowskiego 3, Sandomierz 111. Market EURO, Baćkowice. 153. Spar, ul. Armii Krajowej 1, Sandomierz 112. Urząd Gminy, Wojciechowice 50, 154. MOSiR, ul. Koseły 3A, Sandomierz Wojciechowice 155. Delikatesy Centrum, Gierlachów 188A, 113. Urząd Gminy, Sadowie 86, Sadowie Sandomierz. 114. Art. Spożywcze, ul. Staszowska 2, Iwaniska. 156. Stokrotka, ul. Kwiatkowskiego 63A, Sandomierz. 115. Delikatesy Centrum, Rynek, Iwaniska. 157. Lewiatan, ul. Mickiewicza 33, Sandomierz. 116. Sklep Barbara Bielecka, Kujawy 35, gm. Iwaniska 117. Reczka Danuta, Gryzikamień 30, gm. Iwaniska. 158. Sklep „ KABANOS”, ul. Mickiewicza 43/8, Sandomierz. 118. Sklep Spożywczy, Lipnik 17. 159. Pod Telegrafem, ul. Mickiewicza 43, 119. Delikatesy Jedynka, Włostów Sandomierz. 120. Zakład mech. Wiatrowski, Włostów 160. Sklep spożywczy „ Familia”, ul. Opatowska 6, 121. Sklep spożywczo- przemysłowy, Ujazd 9A, gm. Sandomierz. Iwaniska 161. Sklep „ Jedynka”, Społem, Rynek 15, Sandomierz. 122. Sklep spożywczo- przemysłowy, Radwan 4B, 162. Delikatesy Familia, ul. Czachowskiego 19, gm. Iwaniska Sandomierz. 123. Sklep, ul. Długa 5, Ożarów 163. Urząd Gminy Samborzec, Samborzec 43 124. Sklep, os. Wzgórze 28, Ożarów 164. NZOZ, Wilczyce 173, Wilczyce 125. Groszek, os. Wzgórze 27A, Ożarów 165. MIG-MED sp. z o.o, Podmiot Leczniczy 126. Groszek, ul. Kolejowa 46, Ożarów „Zdrowie” w Świniarach Starych 127. Cementownia Ożarów: biurowiec 166. NZOZ Centrum Medyczne „Rokitek”, przejście dla pracowników produkcyjnych Sportowa 7, Koprzywnica 128. Środowiskowy Dom Samopomocy, ul. 167. Sklep Przemysłowy Teresa Jurek, ul. 3-go maja 1, Mazurkiewicza 25, Ożarów Koprzywnica 129. Sklep spożywczy Krasiński, Wyszmontów, gm. 168. Nasz Sklep, ul. Rynek 8, Koprzywnica Ożarów 169. Delikatesy Centrum, Łoniów 49 170. Apteka Zielona, ul. Spółdzielcza 7, Dwikozy POWIAT SKARŻYSKO - KAMIENNA 171. Delikatesy, ul. Sandomierska 76, Dwikozy 130. Urząd Miasta, ul. Sikorskiego 18, Skarżysko172. Sklep spożywczy FH Gołębiowski, ul. Lubelska Kamienna 24, kier. Dwikozy 131. Starostwo Powiatowe, ul. Konarskiego 20, 173. Eskulap pt. apteczny, Świątniki 147, Obrazów Skarżysko – Kamienna 132. Sklep spożywczo-monopolowy, ul. Grottgera 10, 174. Sklep, Samborzec 89, Samborzec 175. Sklep, ul. Sandomierska 35, Klimontów Skarżysko-Kamienna 176. Delikatesy Centrum, Kleczanów. 133. Sklep spożywczo- monopolowy, ul. Pułaskiego 10, Skarżysko-Kamienna 94. Delikatesy DEKS, ul. 9-go maja 4, Starachowice 95. 95.Kiosk, ul. Żeromskiego, Starachowice. 96. Market Robert, Al. Wyzwolenia 25, Starachowice. 97. Urząd Miasta i Gminy, ul. Wielkowiejska 1, Wąchock 98. Miejsko- Gminna Biblioteka Publiczna, ul. Kościelna 7, Wąchock 99. Urząd Gminy, ul. Staszica 3, Brody 100. Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej, Mirzec Stary 14 101. Delikatesy WIGA, ul. Langiewicza 1, Mirzec. 102. Lewiatan, Pawłów AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 Poznajemy parafie z naszego regionu Wspaniały jubileusz P arafia p.w. św. Mikołaja w Szewnie świętowała jubileusz 690 lat istnienia. Za dar parafii wspólnota dziękowała Bogu i ludziom podczas dziękczynnej Mszy św. sprawowanej pod przewodnictwem ks. biskupa Edwarda Frankowskiego. -Doniosły Jubileusz parafii splata się w czasie z innymi wydarzeniami, rangi państwowej i kościelnej. Odnotowujemy- 1050. urodziny naszego Narodu i Ojczyzny, przeżywamy Rok Miłosierdzia, pamiętaliśmy o 25. rocznicy śmierci umiłowanego ks. Infułata Marcina Popiela. Zabytki i wspaniała architektura kościoła, kilka znakomitych wieków historii i prawie 50 lat pracy duszpasterskiej w Szewnie słynnego ks. Infułata Marcina Popiela, to wyjątkowe kryteria charakteryzujące liczącą obecnie około 5 tys. Mieszkańców parafię w Szewnie, - mówił ks. kan. dziekan, Jan Butryn, witając zebranych gości. Hołdując dewizie „Przeszłość – Przyszłości” historię parafii i kościoła w Szewnie przedstawiła, reprezentująca wspólnotę parafialną, Krystyna Anna Jurys. Eksponując walory późnobarokowego kościoła, nie bez powodu nazwanego „perłą baroku” i parafii, której początki sięgają drugiej połowy XIII wieku - zadeklarowała wolę Parafian, by kontynuując dzieło przodków, dochować wierności chrześcijańskiemu dziedzictwu i wypełnić ich testament. -Gdy wrogowie próbowali zniszczyć świątynię, aby rozsadzić fundamenty naszej tożsamości, to szewieńscy parafianie zapełniali kościół, w nim szukając wspólnoty i udowadniając ponadczasową mądrość decyzji swoich przodków. Przez wieki parafia oparła się licznym wichrom i zawieruchom wojennym, dzięki posłudze kapłańskiej jej znakomitych proboszczów, administratorów, wikariuszów i służbie ofiarnych parafian. Kościół znikał ze Wzgórza Szewieńskiego i triumfalnie wracał. Fascynujące kamienne mury nadal kryją w sobie zagadkową historię, by wspomnieć chociażby te nieodkryte jeszcze podziemne korytarze - mówiła K. A. Jurys. Ks. bp. E. Frankowski w wygłoszonej homilii podkreślił znaczenie jubileuszu dla wspólnoty parafialnej, który obchodzony jest w szczególnym dla Kościoła czasie pochylania się nad tajemnicą Roku Miłosierdzia. Niech ofiara Mszy św. stanie się wyrazem wdzięczności Bogu w Trójcy Jedynemu za każde dobro, jakie spłynęło na wspólnotę parafialną; za piękny kościół wzniesiony ku chwale Bożej - mówił ks. biskup, zachęcając do modlitwy. - Gratuluję wam tego pięknego jubileuszu i życzę, aby wasza wspólnota pogłębiała się i coraz bardziej stawała się obrazem miłości i jedności. - Przez 690 lat istnienia parafii trwała tu budowa kościoła jako budynku, ale też budowa Kościoła z żywych kamieni, których spoiwem jest miłość, a którym wszyscy jesteśmy. Księże proboszczu, twoja posługa duszpasterska i twoja postawa wpisały się na trwałe w historię tej parafii we wszystko to, co dokonało się tutaj w sensie duchowym i materialnym. Podziwiamy piękno kościoła www.miesiecznikakson.eu 15 i piękno ludzkich serc - mówił ks. biskup, zwracając się do zebranych. Dla tych, którzy sercem otwartym i hojnym wspierali parafię, chór Cantate Domino, działający przy parafii NMP Saletyńskiej w Ostrowcu Św. pod dyrekcją Andrzeja Budzińskiego, wyśpiewał podniosłe „Alleluja”. Niedzielne uroczystości jubileuszowe poprzedziły misje święte. Przez kilka dni wierni wraz ze swoimi duszpasterzami pochylali się nad prawdami wiary i moralności chrześcijańskiej, czyniąc rachunek sumienia z zawierzenia Bogu i wypełniania przykazania miłości wobec bliźnich. Prowadzona przez ks. Jana Butryna wspólnota parafialna, po raz kolejny doświadczyła obecności Boga w słowie i sakramentach. Członkowie grup modlitewnych i wspólnot duszpasterskich: Koło Żywego Różańca, Ruch dla Lepszego Świata, ministranci, a także organizacje o charakterze społeczno- kulturalnym, zatroszczyli się o odpowiednią oprawę nabożeństw i liturgii. W czasie Mszy i materialną świątynię nie mija. - Najważniejsze jeszcze przed nami, wciąż musimy starać się, by nasza parafia była miejscem, w którym każdy będzie mógł doświadczyć żywej wiary – kontynuował ks. J. Butryn. Świeccy, dziękując Bogu za to, że pozwolił im ofiarować sobie i kolejnym pokoleniom dar najcenniejszy, czyli kościół, prosili, by w trudzie wznoszone przez nich mury, zawsze wypełniała głęboka wiara i gorąca miłość do Boga i bliźnich. Do tych słów dołączyli także obecni na jubileuszowej Eucharystii, licznie przybyli goście, wśród nich senator Jarosław Rusiecki i poseł Andrzej Kryj, wiceprzewodniczący Sejmiku województwa świętokrzyskiego Grigor Szaginian, wójt Jerzy Murzyn wraz z radnymi gminy Bodzechów, dziekani dekanatu ostrowieckiego: ks. prałat Jan Sarwa, i kunowskiego ks. Ryszard Konecki, proboszczowie i księża z sąsiednich parafii oraz ci, których droga duszpasterskiego posługiwania wiodła św. i nauk stanowych, mieszkańcy parafii kolejny raz powierzali siebie i swoich bliskich Bożemu Miłosierdziu. O czasie misyjnych przeżyć i zobowiązań już na zawsze przypominać będzie tabliczka umieszczona na krzyżu misyjnym. Po wspólnej modlitwie był czas na podziękowania i życzenia składane na ręce ks. proboszcza, który podkreślał, że mimo upływu lat czas troski o duchową przez parafę św. Mikołaja w Szewnie. We Mszy św. uczestniczyła młodzież i dyrektorzy miejscowej szkoły podstawowej i gimnazjum, a także wychowankowie przedszkola, którzy przygotowani przez siostry zakonne, uświetnili oprawę muzyczną uroczystości. Krystyna Anna Jurys 16 www.miesiecznikakson.eu AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 12 (23) grudzień 2016 Przepis z Miodowego Młyna Doktor Grzegorz radzi: Piernik staropolski Aktywator wzrostu włosów „EKSIDERM” do kamionkowego lub emaliowanego garnka. Przykryć ściereczką i odstawić w chłodne miejsce na 5-6 tygodni. Uwaga: wyrobione ciasto jest dość luźne. Po leżakowaniu w zimnie tężeje i daje się rozwałkowywać. Piec 3-4 dni przed Świętami. Ciasto: •Ciasto •1/2 kg miodu •1,5 szklanki cukru •250 g masła •1 kg mąki pszennej •3 jajka •3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej •1/2 szklanki mleka •1/2 łyżeczki soli •3 torebki przyprawy do piernika (razem 60 g) Dodatkowo: •powidła śliwkowe •200 g orzechów włoskich, posiekanych •150 g suszonych fig, posiekanych •dżem wiśniowy Polewa czekoladowa: •łyżka masła •1/4 szklanki cukru •2-3 łyżki gorącej wody •2 łyżki mleka •2 łyżki kakao W tym numerze miesięcznika Akson chciałbym zachęcić do wypróbowania nowości czyli aktywatora wzrostu włosów „EKSIDERM” W dzisiejszych czasach problem wypadania włosów i łysienia jest dość częstym zjawiskiem. Rosyjska firma „Fora Farm” wyprodukowała wysokoaktywny preparat nowego pokolenia. Eksiderm – aktywator przywrócenia i wzrostu włosów. Zawiera innowacyjny biostymulator „VITANOL”, który posiada antyoksydacyjne i regeneracyjne właściwości dla skóry głowy i cebulek włosów, zapobiega ich degeneracji. Jony srebra, ekstrakty roślin leczniczych, aminokwasy zapewniają odżywienie mieszków włosowych, poprawiają strukturę włosa. Dodatkowo jony srebra wykazują działanie bakteriobójcze i nie niszczą dobroczynnej flory bakteryjnej. Preparat stymuluje przepływ krwi kapilarnej do korzeni włosów (pęcherzyków). Ma działanie przeciwzapalne, normalizuje pracę gruczołów łojowych. Zapobiega nadmiernej utracie włosów i łysieniu różnego pochodzenia. Jony srebra wykazują działanie bakteriobójcze i nie niszczą dobro- Pieczenie: Rozgrzać piekarnik do 170ºC. Ciasto z góry jest troszkę twardawe, nie należy się tym przejmować, właśnie takie ma być. Należy przeciąć je nożem na pół. Jedną część rozwałkować podsypując mąką (najlepsza grubość około 1 cm) i piec w dużej blaszce w temperaturze 170ºC przez około 20-25 minut. Drugą część ciasta również rozwałkować i upiec tak samo. Placki ostudzić. Podgrzać powidła śliwkowe i wymieszać z posiekanymi orzechami i figami. Ostudzone placki przekroić w poprzek na dwie części. Jedną przełożyć podgrzanymi powidłami śliwkowymi wymieszanymi z orzechami i pokrojonymi figami. Drugi placek przełożyć tylko dżemem wiśniowym. Oba przykryć arkuszem papieru do pieczenia i równomiernie obciążyć. Odstawić do ‚skruszenia’ na 3-4 dni. Lukier: •2 szklanki cukru pudru •2 łyżki wody Polewa czekoladowa: Rozpuścić masło, dodać cukier, wodę, mleko i kakao - dokładnie wymieszać. Polewą czekoladową polać piernik przełożony powidłami śliwkowymi. Przygotowanie ciasta: Miód, cukier i masło podgrzać stopniowo, niemal do wrzenia, wymieszać porządnie i ostudzić. Do chłodnej masy dodać mąkę pszenną, jajka, sodę oczyszczoną rozpuszczoną w połowie szklanki mleka, sól i przyprawę do piernika. Ciasto starannie wyrobić i przełożyć Lukier: Cukier puder przesiać do miski, wlać gorącą, przegotowaną wodę i energicznie ucierać. Lukrem polać piernik przełożony dżemem. Piernik długo zachowuje świeżość, wystarczy go zawinąć w papier lub ściereczkę, by nie wysychał. czynnej flory bakteryjnej. Jeśli ktoś z Państwa zdecyduje się na wypróbowanie tego preparatu, należy pamiętać, że efekty można osiągnąć tylko przy systematycznym stosowaniu. Aktywator wzrostu włosów „EKSIDERM”, o którym mowa jest dostępny: 1. Sklep zielarsko-medyczny BRATEK, ul. Okólna 6, Ostrowiec Św. 2. Sklep zielarsko-medyczny Natura i Zdrowie, ul. Polna17, Ostrowiec Św. 3. Sklep medyczny Zdromed, ul. 11-go Listopada 34, Ostrowiec Św. 4. „Zioła u Heleny”, ul. Mickiewicza 17, Sandomierz. 5. Sklep zielarsko-medyczny „Zioła Natura” ul. Leśna 2, Kielce 6. Sklep art. spoż. i przemysłowe ul.Warszawska 2, Kielce 7. Sklep zielarsko medyczny „Ziołolek” ul.Chęcińska 4, Kielce 8. Sklep zielarsko-medyczny „Jagoda” ul. Zagórska 7/9, Kielce 9. Sklep zielarsko-medyczny „Melisa” ul.Piekoszowska 27, Kielce 10. Sklep zielarsko-medyczny „Mniszek” ul Żeromskiego 12, Kielce 11. Ziołowa Apteczka CH Kaufland ul Sikorskiego 3, Kielce Więcej informacji o właściwościach opisywanego żelu i dostępności oraz sprzedaży wysyłkowej, na stronie: www.aramnatura.pl Przepis z Bałtowskiego Zapiecka Sandacz pieczony na dębowej desce z sosem holenderskim AKSON – Adres redakcji: ul. Górzysta 6, 27-400 Ostrowiec Św. Kontakt: tel. 660 080 164, [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo niewykorzystania materiałów nie zamówionych, a także prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz opatrywania własnymi tytułami. Wyrażane opinie są poglądami autorów i nie zawsze odzwierciedlają stanowisko redakcji oraz wydawcy. Redakcja zastrzega sobie także prawo odmowy przyjęcia reklamy lub ogłoszenia. Za treść reklam, ogłoszeń oraz listów redakcja i wydawca nie odpowiadają. Ponadto autorzy tekstów, zdjęć i fotografii (również innych form fotografiki) oświadczają, że nadesłane przez nich materiały w żaden sposób nie naruszają praw autorskich osób trzecich i są uprawnieni do rozporządzania nimi. Składniki: • sandacz filet 400g • jaja 2szt. • masło klarowane 300ml • cytryna 2szt. • puree ziemniaczane ok. 500g • dowolny bukiet warzyw (brokuł, kalafior, marchewka, szparagi) • • • • pomidor 1 szt. wino 20ml. sól, pieprz biały, czarny natka pietruszki Sposób przygotowania: Filet z sandacza doprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Żółtka ubić na parze z winem i sokiem z cytryny, aż będą puszyste. Powoli małymi porcjami dodawać gorące masło, cały czas ubijając. Uzyskany sos powinien mieć konsystencję kremową. Doprawić świeżo mielonym czarnymi białym pieprzem, solą i cytryną. Do puree należy dodać żółtko i wymieszać. Następnie włożyć do rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką, wyszprycować ranty deski. Piekarnik należy nagrzać do temperatury 220°C z termoobiegiem. Ułożyć rybę na desce skórą do dołu, obok przekrojonego pomidora . Piec 12-15 min. Wyjąć i polać rybę sosem, aby utworzyła się „pierzynka”. Dopiekać 3-4 min. Warzywa umyć, obrać, sparzyć w wodzie z solą i cukrem. Wyjąć ostrożnie deskę, udekorować połówką cytryny i bukietem warzyw. Życzymy smacznego.