Relikty dawnych upraw w okolicach Horyńca

Transkrypt

Relikty dawnych upraw w okolicach Horyńca
Grzegorz Szafran
Zastępca Nadleśniczego Nadleśnictwa Lubaczów
Relikty dawnych upraw w okolicach Horyńca-Zdroju
Podczas wędrówek po Roztoczu i okolicach często
napotykamy w lesie miejsca po nieistniejących przysiółkach ukraińskich. Mimo że niejednokrotnie nie ma
tam już prawie żadnych śladów kultury materialnej,
poza zagłębieniami w miejscu dawnych piwnic, czy
resztkami wapiennych podwalin albo pochylonego
przydrożnego krzyża, orientujemy się intuicyjnie, że
otaczające nas drzewa i krzewy różnią się od tych z
sąsiedniego lasu. Czujemy, że kiedyś mieszkali tu ludzie. Kiedy zaczynamy się przyglądać bliżej, dostrzegamy stare jabłonie, grusze, czasem orzechy włoskie,
krzewy agrestu i porzeczek, kępy liliowców, a także
sędziwe lipy, jesiony, wierzby, jawory i klony. Fizjonomia tych miejsc jest charakterystyczna, ponieważ
drzewostan składa się zwykle z rosnących z rzadka
starych, nawet stukilkudziesięcioletnich drzew, posadzonych przez dawnych mieszkańców oraz znacznie
młodszego wypełnienia, złożonego z nalotów i podrostów (młodego pokolenia drzew) lipy, jesionu czy jaworu, obsianego w okresie ostatnich kilkudziesięciu
lat, po opuszczeniu tych miejsc przez ludzi. W zadrzewieniach (zgrupowania drzew i krzewów poza lasem)
sadzono najczęściej gatunki drzew wykorzystywanych ówcześnie przez człowieka, stąd też poza drzewami owocowymi, sadzono lipy (pożytek pszczeli,
miękkie drewno używane do rzeźbienia i toczenia,
możliwość uzyskania łyka lipowego), jesiony (gatunek szybko rosnący, dostarczający twardego, sprężystego i wytrzymałego drewna), wierzby (gatunek
szybkorosnący, łatwy do posadzenia poprzez ukorzenianie fragmentów gałęzi wbitych w ziemię tzw.
żywokołów, dostarczanych corocznie poprzez ogławianie cienkich prostych patyków i witek), jawory
(wczesnowiosenny pożytek pszczeli, jedno z niewielu
rodzimych drzew owadopylnych obok drzew owocowych, lipy i klonu, gatunek szybkorosnący dostarczający średnio twardego drewna wykorzystywanego
do wyrobu narządzi, galanterii drzewnej, zabawek),
wiązy – górski i szypułkowy (gatunek szybkorosnący,
dostarczający twardego drewna o ładnym rysunku,
charakteryzującego się dużą trwałością, zwłaszcza w
konstrukcjach mających kontakt z wodą). Warto zaznaczyć, że drewno jesionu i wiązu dorównuje właściwościami drewnu dębu, a gatunki te w przeciwieństwie do dębu rosną szybko, obficie i często owocują,
a także można je przekopać z lasu i posadzić we własnym obejściu.
Dzisiaj jednak chcę napisać o dwóch mniej pokaźnych
roślinach – kłokoczce południowej i lulecznicy
STR. 26
kraińskiej, które są reliktami dawnych upraw. Na Roztoczu oraz w okolicach Horyńca-Zdroju możemy je
spotkać tylko w miejscach dawnych sadyb ludzkich.
Lulecznica kraińska Scopolia carniolica Jacq. jest rośliną z rodziny psiankowatych, do której należy również dobrze nam znany ziemniak, czy pomidor. Jest
to bylina, czyli roślina wieloletnia, o wysokości 3060 cm, z grubym poziomym kłączem, z którego wyrastają mięsiste, w górze rozgałęzione łodygi. Na łodydze wyrastają liście, dolne łuskowate, górne okazałe, jajowate o długości do 20 cm. Kwiaty wyrastają
pojedynczo z kątów liści i zwieszają się na długich
szypułach. Mają charakterystyczną budowę: zielony,
dzwonkowaty kielich (dolna część kwiatu przyrośnięta do szypuły) i zrosłopłatkową, rurkowatą koronę
koloru z zewnątrz brązowego, od wewnątrz zielonawego. Owocem jest okrągła torebka. Lulecznica kwitnie wczesną wiosną, od połowy kwietnia do końca
maja. Później części nadziemne szybko żółkną i zamierają. W związku z wczesną porą kwitnienia jest
dość łatwa do rozpoznania, okazałe kępy lulecznicy
na tle niezazielenionej wiosennej pokrywy gleby, pod
nieulistnionymi krzewami leszczyny trudno pomylić z innym gatunkiem. Lulecznica uważana jest za
gatunek wschodniokarpacki. W Polsce występuje w
Bieszczadach, Beskidzie Niskim, Pieninach, rzadko
we wschodniej części Kotliny Sandomierskiej. Na stanowiskach naturalnych jest składnikiem runa olszynek, buczyn i jaworzyn. W okolicach Horyńca-Zdroju
lulecznica występuje tylko na stanowiskach antropogenicznych (związanych z działalnością człowieka) w
miejscu dawnych ogródków. W naszych okolicach jest
to tzw. relikt dawnych upraw (grupa gatunków uprawiana w wiekach minionych w celach np. leczniczych,
występująca obecnie wokół obiektów historycznych).
Lulecznica na stanowiskach naturalnych jest w Polsce
Lulecznica kraińska na terenie
nieistniejącego przysiółka Zające, fot. G.Szafran
XLI GAZETA HORYNIECKA
gatunkiem rzadkim, w związku z czym w okresie od
1983 do 2014 objęta była ochroną ścisłą, natomiast po
zmianie rozporządzenia ws. chronionych gatunków
roślin w 2014 r. znajduje się na liście gatunków objętych ochroną częściową.
Nazwę łacińską nadał gatunkowi Karol Linneusz
na cześć swojego przyjaciela, włoskiego lekarza, botanika, entomologa i chemika Giovanniego Antonia
Scopoliego, badacza i znawcy przyrody Krainy (Słowienia), który lulecznicę po raz pierwszy opisał w
dziele Flora Carniolica (Flora Krainy). Lulecznica kraińska jest gatunkiem trującym, zawierającym w kłączu
oraz części nadziemnej silnie działające alkaloidy tropanowe (pochodne tropanu) scopolaminę, hioscyjaminę i atropinę. Alkaloidy z roślin tropaminowych,
obok lulecznicy są to: pokrzyk wilcza jagoda, lulek
czarny i bieluń dziędzierzawa, dawniej i dziś stosowane w medycynie. Co ciekawe podobny zestaw alkaloidów zawierała mandragora (gatunek śródziemnomorski, również z rodziny psiankowatych), która była
jednym z najstarszych medykamentów, wzmiankowanym np. w Księdze Rodzaju (Rdz 39,15). Należy jednak
pamiętać, że w żadnym wypadku nie można używać
surowców pochodzących z ww. roślin we własnym
zakresie, gdyż nawet bardzo niskie dawki zawartych
w nich substancji mają działanie toksyczne i śmiertelne. Trudno powiedzieć, czy lulecznicę hodowano
niegdyś w ogródkach z uwagi na właściwości lecznicze, czy też doceniano jej walory dekoracyjne. Istnieją
również teorie, że roślina dostała się w nasze okolice
w czasach historycznych wraz z plemionami wołoskimi ze wschodnich Karpat. Być może pierwotnie
używano jej w celach leczniczym, a później stała się
roślina ozdobną? Zastosowanie lulecznicy jako medykamentu, w związku z silnym działaniem, wymagało
na pewno sporej wiedzy i doświadczenia. Nie można
jej było używać jak inne gatunki stanowiące relikty
uprawowe roślin leczniczych np. spotykany na Roztoczu serdecznik pospolity czy ogórecznik lekarski, po
które można było sięgnąć w każdej chwili bez obawy,
że zaszkodzą. Faktem jest, że lulecznicę znajdziemy w
każdym miejscu po dawnej roztoczańskiej sadybie.
Kłokoczka południowa Staphyllea pinnata L. jest
krzewem o wysokości kilku metrów, złożonym z
prosto wzniesionych, górą parasolowato rozłożonych gałęzi. Posiada nieparzysto pierzasto złożone
liście (zbudowane z osadzonych parami na wspólnej
osi listków bocznych, najczęściej 2-3 par, oraz listka
szczytowego). Liście kłokoczki przypominają nieco
liście jesionu (liście jesionu mają więcej par listków
bocznych, zwykle 5-7, a listki boczne są bardziej wydłużone). Kora młodych pędów jest zielona i gładka,
starsze pędy mają korę brunatną z charakterystycznym rysunkiem przetchlinek ułożonych w podłużne
białe kreski. W maju i czerwcu na krzewach pojawiają
się białoróżowe kwiaty zebrane w zwisające wiechy o
długości 15-20 cm, wyrastające na szczytach pędów.
XLI GAZETA HORYNIECKA
Późnym latem i jesienią z przekwitniętych kwiatów
powstają skórzaste, jasnozielone torebki, w których
powstają twarde, jasnobrązowe, błyszczące nasiona,
o średnicy ok. 7 mm. Kłokoczka jest gatunkiem występującym w południowej Europie, w Polsce osiąga
północną granicę zasięgu, występuje na Podkarpaciu
i w Karpatach, również na Nizinie Sandomierskiej,
Wyżynie Małopolskiej, w Górach Kaczawskich i na
Pogórzu Sudeckim. Gatunek występuje w lasach liściastych oraz w zbiorowiskach na obrzeżach lasów,
na glebach żyznych i próchnicznych. Kłokoczka południowa jest gatunkiem chronionym (ochrona ścisła).
W okolicach Horyńca-Zdroju kłokoczka podobnie jak
lulecznica kraińska występuje tylko na stanowiskach
wtórnych, w miejscach dawnych wsi i zagród. Co ciekawe, najprawdopodobniej naturalne stanowiska kłokoczki stwierdzono w żyznych lasach liściastych w
okolicach Łukawca. Kłokoczka jest rośliną związaną
licznymi obrzędami i wierzeniami ludowymi. Obecnie znane są jeszcze zwyczaje wykorzystujące kłokoczkę w obrzędowości chrześcijańskiej np. jako elementy palm wielkanocnych, bukietów święconych
ziół, a najbardziej znane są różańce wyrabiane z nasion kłokoczki. Bardzo wiele ciekawych informacji
dotyczących etnografii kłokoczki, sięgających nawet
czasów celtyckich, można znaleźć w publikacji Łukasza Łuczaja „Magiczna kłokoczka”. Ciekawe informacje znajdziemy również na stronach Nadleśnictwa
Ustrzyki Dolne, które wspólnie ze stroną słowacką realizowało program popularyzacji kłokoczki oraz w
filmie z udziałem Edwarda Marszałka nakręconym
przez telewizję Rzeszów
Podobnie jak w przypadku kłokoczki dzisiaj nie jesteśmy w stanie dokładnie stwierdzić, które elementy
zadecydowały o tym, że kłokoczkę możemy znaleźć
na terenie każdej opuszczonej wioski. Na Roztoczu historyczne „przesadzanie” kłokoczki do ogrodów było
tak intensywne, że stanowiska naturalne zostały całkowicie zniszczone. A może, podobnie jak lulecznicę,
kłokoczka została przywieziona w nasze strony przez
plemiona wołoskie? Na terenie Nadleśnictwa Lubaczów znajdują się liczne skupiska kłokoczki. Na kilku
z nich np. w okolicach Niedźwiedzi, czy dawnego
przysiółka Zające wykonywane są zabiegi ochronne
polegające na wycinaniu roślinności konkurencyjnej,
głównie leszczyny i bzu czarnego.
Kłokoczka Południowa, fot. G.Szafran
STR. 27

Podobne dokumenty