Wywiad z Panem Prezydentem

Transkrypt

Wywiad z Panem Prezydentem
WYWIAD JOANNY ŹRÓDŁOWSKIEJ ( Z KLASY 6B ) Z PANEM PREZYDENTEM
TADEUSZEM FERENCEM
Tadeusz Ferenc to urodzony w Rzeszowie polityk, od początku swojej kariery zawodowej
związany z miastem. W latach 2001-2002 był posłem na sejm IV kadencji.
Od roku 2002 do dnia dzisiejszego pełni funkcję prezydenta miasta. Jego praca ma
ogromny wpływ na widoczne zmiany zachodzące w Rzeszowie.
Dz.: Rzeszów stał sie pięknym miastem. Jak Pan Prezydent tego dokonał?
Pan Prezydent: Bardzo ci dziękuję, że mówisz, iż Rzeszów stał się pięknym miastem.
Wprawdzie słyszę to od wielu ludzi, zarówno od mieszkańców, jak i od tych, którzy przyjeżdżają
do Rzeszowa. Szczególnie od ludzi, którzy od wielu lat nie byli w naszym mieście. Również
delegacje zagraniczne wypowiadają się pozytywnie. Nie mniej jednak powiem ci szczerze, że
jako prezydent jestem ciągle niezadowolony, ciągle chciałbym coś więcej. To, co jest zrobione na
plus jest jak gdyby za mną, a jeszcze przede mną, przed urzędem całym i nami, mieszkańcami
nadal jest wiele nowych wyzwań. Tak więc nie ma nigdy ideału. Chciałbym, aby powstawały
nowe obiekty, które będą podnosić rangę Rzeszowa, upiększać go, powodować, że mieszkańcom
Rzeszowa będzie się żyć lepiej i będą oni dumni z mieszkania w tym mieście. O to mi właśnie
chodzi, aby znajdywali wszystko, co potrzebne do normalnego życia.
Dz.: Jak Pan Prezydent ocenia po sezonie funkcjonowanie wypożyczalni rowerów miejskich?
P.P.: Przyznam się, że kiedy wprowadzaliśmy rowery były pewne kłopoty. Podglądaliśmy to.
Pierwsze działania były po moich wyjazdach za granicę, gdzie widziałem, że takie rowery
są użytkowane. Chciałem to wprowadzić w Rzeszowie. Uważałem to za postęp, za poprawę
i w kondycji społeczeństwa, i w zakresie ekologii, a także zmniejszenie ruchu samochodowego.
Rozmawialiśmy z kilkoma firmami, w końcu znaleźliśmy firmę, która wprowadziła rowery.
Funkcjonują od listopada 2010r., a więc już ponad rok. Kiedy ostatnio mnie informowano to tych
wypięć w sumie było, a więc korzystania z rowerów, ponad 9tys. Dodam, że firma, która
obsługuje cały ten system rowerowy, zapowiedziała, że wprowadzi rowery elektroniczne dla
inwalidów oraz rowery, na których będą siodełka dla dzieci, a więc dalsze usprawnienia i to
cieszy. Świadczy to o tym, że rozwija się to.
Kiedyś miałem gości z innego miasta i pytają się: „Dlaczego tu tyle ludzi jeździ na rowerach?
Czy ich nie stać na samochody?“. Odpowiedziałem: „Proszę popatrzeć na piękne ubrania tych
ludzi, na buty sportowe, czasem na kaski. Świadczy to o tym, że traktują to jako rekreację.“ Jeżeli
młodzież wykorzystuje rowery jako środek lokomocji to też bardzo się z tego cieszę. I osoby
starsze jak najbardziej, które dojeżdżają do pracy. Ten system się sprawdził, należy go rozwijać.
I powiem z całą odpowiedzialnością, że spodziewaliśmy się zniszczeń rowerów, kradzieży.
Wystąpiły tylko dwa przypadki w czasie Juwenaliów, nad czym boleję. Dwa rowery zostały
jakby zabrane, ale później te rowery odnalazły się i wróciły na stojaki. Również były trzy
przypadki obcięcia siodełek, ale to są marginalne sprawy.
Dz.: Przy Gimnazjum nr 11 zaczęto budować lodowisko. Czy będzie więcej lodowisk
w naszym mieście?
P.P.: Lodowisko, tzw. „Biały orlik“ będziemy budować na Baranówce i to już w 2012 roku.
Lodowisko ma być też budowane w tzw. Resovia Park przy ul. Wyspiańskiego przez Klub
Sportowy „Resovia”, a więc będą dwa. W tej chwili jest jedno. Sześć lat temu podjęliśmy
decyzję odnośnie usprawnienia tego lodowiska, bo ono jest przestarzałe. Jednak z uwagi na to,
że ten teren będzie zajęty na Resovia Park i w tych obiektach będzie sztuczne lodowisko,
zrezygnowaliśmy. Była firma, która chciała robić lodowisko z płyt sztucznych. Zrobiliśmy
dokładne rozeznanie, jak to funkcjonuje w innych miastach. Okazało się, że poślizg łyżew jest
w granicach 85% do tego prawdziwego lodu i zaniechaliśmy tej inwestycji.
Dz.: W ostatnim czasie w Rzeszowie powstały dwa parki linowe, które są dużą atrakcją dla
dzieci i młodzieży. Jak Pan Prezydent to ocenia?
P.P.: Czasem przyjeżdżam na Olszynki i patrzę, jak młodzież wspina się po tych linach, jak tam
takie skoki, przeróżne figury robi. Również na ul. Rodzinnej w Białej patrzyłem, jak to wygląda.
Bardzo się cieszę, że coś takiego powstało. Ja, będąc sportowcem praktycznie całe życie,
uważam, że tężyzna fizyczna jest bardzo potrzebna. Oczywiście rozwój umysłu musi iść w parze
z rozwojem ducha sportowego. Bardzo się cieszę, że takie parki powstały i funkcjonują
w naszym mieście.
Dz.: Jestem zawodniczką Klubu Pływackiego „SOKÓŁ” Rzeszów. Na zawody jeździmy do
różnych miast na Podkarpaciu. Czy Rzeszów stworzy kiedyś warunki do organizacji zawodów
pływackich?
P.P.: Zawody pływackie w Rzeszowie zawsze były i mogą się odbywać dalej. Jest u nas sekcja
pływacka z doskonałymi zawodnikami, m.in. Dominika Kulaga, która zdobywa czołowe miejsca
w wielu zawodach.Pomyślmy o tym razem, żeby w przyszłym roku na otwartym basenie były
zawody pływackie.
Dz.: Na rzeszowskich basenach nie ma zjeżdżalni wodnych. Czy możemy spodziewać się
wybudowania ich?
P.P.: Jest zjeżdżalnia wodna przy ul. Pułaskiego, tzw. „rura“, na której można zjeżdżać.
Natomiast myślimy o aquaparku. Wyznaczamy w tej chwili teren. Póki co, mówi się, że ten
aquapark powstanie przy ul. Błogosławionej Karoliny na oś. Słoneczny Stok. Jest to przepiękny
teren przyłączonej Przybyszówki. Specjaliści przygotowują koncepcję, jak to ma wyglądać.
Mnie aquaparki interesują od wielu lat. Mówiono, że w Rzeszowie są źródła geotermalne.
Dokonaliśmy wierceń na Załężu i zeszliśmy na głębokość 2800m. Naukowcy twierdzili, że tam
będą wody geotermalne, ale stwierdzono ogromne złoża gazu. Kolejny odwiert wskazany przez
specjalistów znajduje się przy ul. Kwiatkowskiego na Drabiniance. Tym razem zeszliśmy na
głębokość ponad 3000m i odkryliśmy kilka miliardów metrów sześciennych gazu, ale wód
na razie nie znaleźliśmy. W Rzeszowie, poza gazem, z bogactw naturalnych wykorzystujemy
także wody mineralne, które uznawane są za lepsze niż m.in. te w Busku i Iwoniczu. W tej chwili
pobudowaliśmy w Szpitalu Miejskim przy ul. Rycerskiej urządzenia, dzięki którym te wody są
wykorzystywane do leczenia ludzi. Natomiast odnośnie aquaparku to jest taka myśl, żeby to
budować.
Dz.: Pojawiły się nowe wzory ozdób świątecznych, np. choinka i anioły na rondzie papieskim.
Skąd Pan Prezydent czerpie pomysły?
P.P.: Ja nie ukrywam, że mi tam ciągle w głowie buszuje i staram się coś wprowadzać. Mam
doskonałych współpracowników, m.in. panią Wąsowicz-Duch, która jest architektem przestrzeni.
To głównie ona zajmuję sie upiększaniem Rzeszowa, a więc oświetleniem, kwiatami, choinkami
w okresie świątecznym itp. Będąc w Chinach, podglądnąłem kilka pomysłów, które później pani
Wąsowicz-Duch przeniosła na ulice Cieplińskiego. Również słucham podpowiedzi
mieszkańców. Zależy mi też na tym, aby wybudować w Rzeszowie tzw. „fontannę grającą“ przy
ul. Lubomirskich, gdzie znajduje się pomnik Armii Krajowej. Co prawda mam przeszkody w tej
chwili w postaci oporu Radnych, ale zbudujemy „fontannę grającą“ z placami zabaw i trybuną.
Miasto ma być piękne, ma być przyjazne, ma służyć mieszkańcom.
Dz.: Kiedy rzeszowski zalew będzie miejscem do wypoczynku dla całej rodziny, gdzie będzie
można popływać sprzętem wodnym, wykąpać się, miło spędzić czas?
P.P.: Z zalewem są kłopoty. Faktem jest, że pobudowaliśmy kolejne ścieżki rowerowe. Ostatnio
została oddana do użytku ścieżka od ul. Grabskiego do ul. Kwiatkowskiego na moście na Strugu.
Natomiast sam zalew... mamy kłopoty z odmulaniem. Moim ogromnym zamiarem, gdy zacząłem
sprawować urząd prezydenta, było, aby ludzie wrócili do Wisłoka. Będąc nastolatkiem
spędzałem dużo czasu nad wodą. Po zbudowaniu zapory, rzeka została zamulona i mieszkańcy
Rzeszowa zrezygnowali z wycieczek na plażę. Zostały też zniszczone ścieżki, na szczęście udało
nam się je naprawić. Duże trudności były z przemieszczaniem się ścieżkami rowerowymi
z Bulwarów na Lisią Górę. Podjęliśmy decyzję o budowie przejścia, głównie mając na uwadze
bezpieczeństwo naszych mieszkańców, spacerowiczów, bo przejście górą było bardzo
niebezpieczne. Ta inwestycja będzie zrealizowane jeszcze w 2011r. Jeszcze w zeszłym roku
wprowadziliśmy refulery, które mają odmulić zalew. Niestety ekolodzy protestowali.
Stowarzyszenia nawet z Gdańska oddały nas do Naczelnego Sądu Administracyjnego
w Warszawie. Sąd uznał rację ekologów. W tej chwili odmulanie jest wstrzymane. Uważam to
za bardzo nierozważną decyzję Sądu, a tym bardziej nierozważne postępowanie ekologów.
Jeśli nie odmulimy zalewu, to mułu będzie nadal przybywać i lustro wody się znacznie
zmniejszy. Spotkałem się też z Dyrektorem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej i Ministrem Ochrony Środowiska odnośnie współpracy. Niestety są siły,
które czasem trudno pokonać, ale nie załamujemy się. Dalej czynimy starania, aby przystosować
zalew do pływania na kajakach, żaglówkach, kąpieli. Natomiast samo kąpanie zalecam na
Żwirowni, gdzie czuwają ratownicy, gdzie nawieźliśmy odpowiednie ilości piasku. Jest tam
pełne bezpieczeństwo.
Dz.: Czy jest szansa, żeby w Rzeszowie powstał ośrodek sportów zimowych podobny do tego
w Przemyślu na Górze Tatarskiej?
P.P.: My nie mamy takich stoków. Jest jak gdyby namiastka na Słocinie przy ul. Świętego
Walentego, ale jest to krótki stok. Natomiast w okolicach Rzeszowa mamy takich wyciągów
narciarskich 6, ale trzeba by pojechać co najmniej 10km od miasta. Na razie nie mamy terenów,
na których można by zbudować ośrodki narciarskie.
Dz.: Jakich atrakcji w mieście możemy się spodziewać dla najmłodszych?
P.P.: Kocham dzieci i chciałbym, aby było ich jak najwięcej, żebyśmy cieszyli się z nich
[uśmiech]. Dzieci to, jak wiadomo, nasza przyszłość. Dziś dałem polecenia, aby dzieci ze szkół
i przedszkoli mogły oglądnąć choinki i oświetlenia na rynku, ul. 3 Maja i ul. Dąbrowskiego,
a więc te miejsca, które są upiększane.
Mamy w tej chwili 25 Domów Kultury w Rzeszowie. Przychodzi tam wiele dzieci i młodzieży,
a także osób w dojrzałym wieku. Dla przykładu z nowo wybudowanego Domu Kultury przy
ul. Osmeckiego na Baranówce IV korzysta 2 tys. dzieci i młodzieży, a więc ogromna liczba.
Są tam organizowane zajęcia muzyczne, plastyczne, taneczne. Często, gdy spotykam się
z mieszkańcami, występuje młodzież. Jestem zachwycony ich śpiewem, tańcem. Jestem dumny
z naszej wspaniałej młodzieży, urodziwej, doskonale wykształconej. Rodzice stworzyli im
bardzo dobre warunki, jest ogromny postęp w tym zakresie. Dzieci to największy nasz skarb.
Dz.: Dziękuję bardzo za wywiad.
P.P.: Dziękuję.

Podobne dokumenty