Warszawa, dnia 21 kwietnia 2015 roku
Transkrypt
Warszawa, dnia 21 kwietnia 2015 roku
Trzy nowe wyzwania dla syndyków w postępowaniach upadłościowych konsumentów Piotr Paweł Wydrzyński Bezpośrednią inspiracją do sformułowania „Trzech nowych wyzwań” z punktu widzenia syndyka była konstatacja, że w uzasadnieniu do projektu ustawy zmieniającej przepisy dotyczące tzw. upadłości konsumenckiej autorzy projektu wskazali, iż „nowy start” – będący szansą dla niewypłacalnych konsumentów – „niesie ze sobą następujące korzyści społeczne i gospodarcze: 1) ogranicza wykluczenie społeczne i mechanizm dziedziczenia bezradności przez następne pokolenia; 2) umożliwia reintegrację dłużników w legalnym obrocie gospodarczym, co powoduje wzrost produktu krajowego brutto oraz przychodów Skarbu Państwa z tytułu podatków, jak również spadek przestępczości i ograniczenie tzw. szarej strefy; 3) wpływa pozytywnie na sektor finansowy poprzez przyspieszenie rozwiązania kwestii nieściągalnych wierzytelności, a w dłuższej perspektywie umożliwia dłużnikom ponowne korzystanie z usług instytucji finansowych.” (Druk sejmowy nr 2265 z 2014 roku) Wydaje się więc, że wspólna praca sędziów, syndyków, pełnomocników procesowych i (chyba także) wierzycieli nie powinna ograniczać się tylko i wyłącznie do kwestii prawnych oraz literalnego stosowania przepisów i norm w celu oddłużenia, ale powinna dotyczyć także kwestii społecznych, edukacyjnych i prewencyjnych. Samo bowiem oddłużenie, bez przygotowania człowieka do „nowego” życia pod względem psychologicznym i w zakresie umiejętności zarządzania budżetem domowym na niewiele się zda. Cele ustawy mogą nie być po prostu zrealizowane. W związku z powyższym, upadłość konsumencka powinna być postrzegana w szerszym – interdyscyplinarnym – świetle. Wyzwanie pierwsze: „Z marszu” do upadłości czyli pierwsze spotkanie syndyka z nieprzygotowanym do upadłości konsumentem Niestety często zdarza się, że bezpośrednią, niejednokrotnie gwałtowną i bardzo emocjonalną przyczyną złożenia przez dłużnika wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej jest chęć swoistej ucieczki od niemocy w walce z nadmiernym zadłużeniem, wierzycielami, windykatorami i komornikami. Stąd też brak możliwości (m.in. czasu) na zdobycie rzetelnych informacji o procedurze upadłościowej lub po prostu przeanalizowanie przez dłużnika skutków upadłości, obowiązków upadłego w postępowaniu i konsekwencji wejścia w upadłościową procedurę sądową. Często dopiero od syndyka upadły dowiaduje się jak to wszystko naprawdę wygląda: jakie są zasady korzystania przez upadłego z nieruchomości, korzystania z innych rzeczy, jakie są zasady dotyczące wynagrodzeń za pracę, jakie są skutki dziedziczenia spadków nawet wiele, wiele lat temu, zawarcia umów darowizny w okresie bezpośrednio poprzedzającym złożenie wniosku o upadłość, rozliczeń w ramach TBS itd. Zdarza się nie raz, że dopiero po ogłoszeniu upadłości przychodzi dla upadłego dobry czas na refleksję, czy upadłość to jednak właściwe rozwiązanie. Rzadko zdarza się wprawdzie, że upadły składa wniosek o umorzenie postępowania, bo po prostu nie ma alternatywy (powrót do windykacji i życia w szarej strefie?). Jednak kondycja psycho-fizyczna upadłego pogarsza się (powinna się polepszać, bo przecież jest na ścieżce oddłużenia!), co może utrudniać współpracę z upadłym w toku postępowania. Jak zaradzić temu stanowi rzeczy? Przede wszystkim edukacja na etapie przedupadłościowym! Kolosalną rolę mogą (i powinny) odegrać tutaj media, Instytut Allerhanda, organizacje pożytku publicznego, Piotr Paweł Wydrzyński © Copyright 2015 1 specjaliści od pomocy nie tylko prawnej ale i psychologicznej (niestety brak specjalistów w zakresie „psychologii bankructwa”) jak i doradcy restrukturyzacyjni w zakresie prawa i zarządzania finansami osobistymi. Wyzwanie drugie: „Dwa Światy” czyli „Jak dalej żyć panie syndyku?” Dopóki prawo upadłościowe w Polsce dotyczyło jedynie przedsiębiorców, fakt ogłoszenia upadłości (data wydania postanowienia) w sposób jednoznaczny statuował sytuację formalno-prawną i majątkową upadłego. Upadłe przedsiębiorstwo jako „zorganizowany zespół składników niematerialnych i materialnych przeznaczony do prowadzenia działalności gospodarczej” przechodził pod zarząd syndyka i nadzór sądu a byt przedsiębiorstwa toczył się dalej w ramach postępowania sądowego. W przypadku upadłych konsumentów mamy do czynienia ze swoistym funkcjonowaniem upadłego „w dwóch światach” – z jednej strony „upadły” i daleko idące skutki i konsekwencje dotyczące spraw majątkowych, z drugiej strony nadal konsument, po prostu człowiek, istniejący i funkcjonujący w rodzinie, w relacjach zawodowych, w społeczeństwie, pośród innych ludzi, występujący w obrocie gospodarczym samodzielnie i mający – niestety – spore trudności z codziennym funkcjonowaniem. Duże trudności z założeniem rachunku bankowego dla upadłego konsumenta, samodzielne rozliczenia z zakładami energetycznymi, gazownią, operatorami telekomunikacyjnymi, uzyskanie świadczeń z funduszu alimentacyjnego, ogólne – często piętnujące – relacje z innymi ludźmi – to tylko niektóre z problemów dnia codziennego upadłego konsumenta. Dochodzą do tego konflikty rodzinne, niejednokrotnie rozpad rodziny, choroby psychiczne, zaburzenia, choroby somatyczne, poczucie przegranej, „piętno porażki”, upokorzenie, bezradność, wstyd. Poza tym – brak środków pieniężnych na powiązanie „końca z końcem”. Naprawdę trudno jest przeżyć samotnej matce z dwójką dzieci za 1286,16 zł miesięcznie (o ile to w ogóle możliwe). Ze wszystkimi tymi problemami, troskami, często tragediami musi zmierzyć się syndyk, gdyż postrzegany jest jako ten, który zabiera pieniądze i rzeczy, a bez jego obecności nie da się podjąć pieniędzy z banku lub „uspokoić” zakład energetyczny, żeby nie demontował licznika. Poza tym syndyk często pełni rolę powiernika, bo przecież zdarza się, że nawet rodzina nie wie o problemach finansowych upadłego. Czy upadli i czy syndycy są przygotowani na zderzenie z taką rzeczywistością? Śmiem twierdzić, że niejednokrotnie nie! Jak zaradzić temu stanowi rzeczy? W przypadku upadłych znowu edukacja co do skutków i konsekwencji wydania postanowienia o ogłoszeniu upadłości. W przypadku syndyków – edukacja w zakresie „psychologicznych aspektów wykonywania zawodu syndyka”, tzn. m.in. w zakresie umiejętności interpersonalnych, komunikacji interpersonalnej, budowania relacji, empatycznych zachowań, ale także w zakresie rozpoznawania i przeciwdziałania negatywnym skutkom wykonywania zawodu – w szczególności dotyczy to stresu i wypalenia zawodowego. W przypadku uczestników rynku (banki, dostawcy mediów i usług telekomunikacyjnych) istnieje konieczność tworzenia przez nich odpowiednich procedur umożliwiających upadłym konsumentom „normalne” funkcjonowanie (pomimo upadłości). Piotr Paweł Wydrzyński © Copyright 2015 2 Wyzwanie trzecie: „Co dalej 8-ma klaso?” czyli życie po … Mogłoby się wydawać, że temat nas – syndyków – nie dotyczy. Po uprawomocnieniu się planu spłaty umocowanie syndyka wygasa, teoretycznie dalszy los postępowania upadłościowego i samego upadłego jest poza nami. Jaka jest jednak rzeczywistość? Upadły nadal boryka się z problemami dnia codziennego (formalnie nadal jest w stanie upadłości), może spotkać się z wszczęciem przez kolejnego wierzyciela (po kolejnej sprzedaży wierzytelności) postępowania sądowego o zapłatę oraz postępowania egzekucyjnego i zgłasza się wówczas do byłego już syndyka po pomoc. Powinniśmy wówczas pełnić rolę doradców restrukturyzacyjnych, wspierać upadłego nie tylko w kwestiach prawnych, ale również chociażby w zakresie zarządzania finansami osobistymi, w szczególności zarządzania budżetem domowym. Wszystko po to, żeby w pełni realizować cele ustawy. Jak zaradzić temu stanowi rzeczy? Ponownie edukacja upadłych w zakresie finansów osobistych, w szczególności zarządzanie budżetem domowym, ale także w zakresie praw i obowiązków konsumenta i umiejętności korzystania z instrumentów finansowych dostępnych na rynku. Poza tym edukacja w zakresie umiejętnego przeciwdziałania psychomanipulacji stosowanej przez oferentów nabywanych dóbr materialnych i produktów finansowych. Niezbędna wydaje się również wiedza i umiejętności w zakresie radzenia sobie np. ze stresem, który w żadnym wypadku nie może być „zwalczany” chociażby zakupami ponad miarę finansowych możliwości. Bez takiej edukacji istnieje – moim zdaniem – bardzo duża szansa, że były upadły po 10-ciu latach znowu odwoła się pod opiekę sądu w obronie przed dochodzącymi swoich słusznych praw wierzycielami. Moglibyśmy chyba w takich przypadkach mówić o niskiej skuteczności ustawy. W przypadku syndyków – doradców restrukturyzacyjnych konieczne wydaje się systematyczne szkolenie w zakresie finansów osobistych, w szczególności zarządzania budżetem domowym. Ta wiedza dotychczas syndykom nie był potrzeba – teraz powinna stanowić istotną część kompetencji zawodowych. Reasumując, mówiąc o upadłości konsumenckiej nie należy zapominać o interdyscyplinarnym charakterze tej instytucji, obejmującej swoim zasięgiem nie tylko kwestie prawne ale także psychologiczne oraz ekonomiczne (w zakresie zarzadzania finansami osobistymi). Konieczność takiego systemowego podejścia do regulacji w zakresie prawa upadłości konsumenckiej wynika wprost z intencji autorów projektu ustawy, wykładni funkcjonalnej i celowościowej prawa upadłości konsumenckiej oraz po prostu z przyczyn humanitarnych i względów słuszności, które to kategorie (wartości) zostały wprowadzone do ustawy. Odnosząc się natomiast do tytułu Sesji: „Upadłość konsumencka - postępowanie bardziej upadłościowe czy oddłużeniowe” należy mówić zdecydowanie o oddłużeniowym oraz nawet sanacyjnym charakterze postępowania, którego przecież celem oraz końcowym, oczekiwanym efektem jest „naprawa”, „nowy start” oraz „nowe życie” konsumenta. Kategoria „upadłość” zarezerwowana powinna być natomiast dla postępowania, którego końcowym efektem jest „zakończenie życia”, „niebyt”, wykreślenie z rejestru. Wydaje się to być zgodne z dotychczasową intencją ustawodawcy, który dla postępowań, których efektem miałoby być dalsze funkcjonowanie podmiotu rezerwował inne pojęcia: (postępowanie) układowe, naprawcze i restrukturyzacyjne. W przypadku konsumentów mamy do czynienia z wydobyciem konsumenta z „niebytu”, mamy do czynienia z „nowym startem”! Piotr Paweł Wydrzyński © Copyright 2015 3