BCD Records

Transkrypt

BCD Records
BCD Records
FREEP
Piotr Lemańczyk
Piotr Lemańczyk - kontrabas
Maciek Grzywacz - gitara
Jacek Kochan - perkusja
Jakob Dinesen - saksofon tenorowy
oraz Zbigniew Namysłowski (3, 8) - saksofon altowy
1. Inner Urge - 05:45
2. Interference - 07:46
3. First Trip (for K.) - 10:40
4. P. Mood - 05:47
5. Things Never Done - 06:46
6. Homeless - 05:09
7. Explorer - 07:40
8. Fascination C - 05:58
RECENZJE:
Niezależne talenty
Rzeczpospolita, dodatek Telerzeczpospolita, 28 pa?dziernika 2005
(...)
Jej największym odkryciem jest trio fortepianowe RGG, które stylistycznie znakomicie pasuje do profilu słynnej
wytwórni ECM, dla której nagrywa m.in. Keith Jarrett. Trio tworzą studenci i absolwenci Instytutu Jazzu i Muzyki
Rozrywkowej katowickiej AM: pianista Przemysław Raminiak, basista Maciej Garbowski i perkusista Krzysztof
Gradziuk. Zespół powstał cztery lata temu i zdobył pierwsze miejsca w konkursach festiwali: Spotkania Jazzowe Sieradz, Bielska Zadymka Jazzowa i Pomorska Jesień Jazzowa. W hiszpańskim Getxo zajął drugie miejsce i otrzymał
nagrodę festiwalowej publiczności. Zaraz potem wydał koncertowy album "Scandinavia", bo taki tytuł nosi utwór,
który pierwszy raz zagrał w szkole, na egzaminie licencjackim. Nowy album "Straight Story" ukazuje w pełni dojrzałe
oblicze zespołu ukierunkowanego na oszczędną w środkach estetykę, celebrującego brzmienie instrumentów,
wykonującego ilustracyjne tematy, ale także spontaniczne improwizacje. Tytuł albumu nawiązuje do filmu "Prosta
historia" Davida Lyncha. Podobnie jak w filmie wydaje się, że niewiele w tej muzyce się dzieje, ale szybko odkrywamy
piękno w prostych dźwiękach pobudzających wyobraźnię i dających sporo miejsca na kontemplację.
(...)
Marek Dusza
CO SIĘ WYDAJE
strona 1 / 2
BCD Records
FREEP
Gazeta wyborcza, dod. katowicki
To trzecia płyta Piotra Lemańczyka. Choć jest basistą i skomponował tu większość utworów, to całości nadają
instrumenty dęte. Nic dziwnego: Lemańczyk zaprosił na płytę duńskiego saksofonistę Jakoba Dinesena, a gościem
specjalnym sesji był sam Zbigniew Namysłowski. Najmocniejsze punkty albumu to pierwszy i ostatni utwór. To jazz
klimatyczny, pełen przestrzeni i miejsca do improwizacji. Pewnie jeszcze więcej będzie ich dziś, gdy kwartet
Lemańczyka (W zmienionym w stosunku do płyty składzie) wystąpi w tyskiej Avangardzie (ul. Dmowskiego 4, godz.
20, 15 zł). Jutro zagrają w gliwickim klubie 4art (ul. Wieczorka 22, godz 20, 20 zł). Gościem specjalnym obu koncertów
będzie kanadyjski perkusista Tyler Hornby.
Marcin Babko
RECENZJA Z SERWISU MUZYKA.GERY.PL: muzyka.gery.pl
Ocena autora: 4,5/5
Najnowsze wydawnictwo opatrzone nazwiskami Piotra Lemańczyka i Zbigniewa Namysłowskiego to jazz w
przyjemnej i niczym nie skrępowanej formie, gdzie świetnemu warsztatowi towarzyszą przyjazne dla ucha dźwięki i
pomysłowa narracja.
Odpowiednia jakość nagrania zapewnia nam praktycznie pełną czytelność utworów i zawartych w nich stylów,
pomysłów, osobistych dopowiedzeń. Trudno jest określić, czy mamy do czynienia z konkretnym liderem muzyki
uprawianej przez kwartet - każdemu dane jest praktycznie jednakowe pole do popisu. Zabieg ten dobrze się sprawdza,
tym bardziej, że mamy tu do czynienia ze spokojnym projektem, gdzie wymagane jest skupienie na pojedynczych
elementach.
Można powiedzieć, że atmosfera całości jest na dość wytonowanym poziomie. W każdym utworze pojawia się jednak
chwila, gdy muzycy zaciskają zęby i pokazują pazury podkręcając odrobinę atmosferę. Czy to za pomocą
podniesionego tempa czy zwiększonej mocy z jaką prezentują swe możliwości, efekt jest podobny. Z jednym
wyjątkiem... którym jest utwór nr 5 - Things never done, kompozycja gitarzysty (Maciej Grzywacz). Tutaj, niestety
mamy do czynienia z nudą, rozleniwieniem i pospolitym charakterem. Na szczęście irytacja jaką wzbudza ten kawałek
zostaje nam zrekompensowana przez trzy kolejne numery, a wśród nich "Explorer" - jak dla mnie najbardziej
pozytywny moment wydawnictwa. Rozbudzający rytm i wysmakowany temat to największe atuty prawie
8-minutowego nagrania.
Gdyby nie lekko nużący nr 2 i niezbyt udany nr 5, repertuar prezentowany na płycie byłby bezbłędny. Biorąc pod
uwagę jak ciekawie prezentuje się każdy z muzyków, szkoda takich wpadek. Największą jednak jest wygląd pudełka męczące kolory i nieczytelne napisy są po prostu odpychające. Jak to dobrze, że zawartość to już zupełnie inna
śpiewka...
Piotr Tkaczyński
strona 2 / 2