Magiczny festiwal w magicznym miejscu
Transkrypt
Magiczny festiwal w magicznym miejscu
Festiwal w Łańcucie 51. EDYCJA MUZYCZNEJ IMPREZY Piątek | 11 maja 2012 KRZYSZTOF ŁOKAJ Dodatek specjalny Magiczny festiwal w magicznym miejscu Z jawiskowo piękna i podobno nieszczęśliwie zakochana księżna marszałkowa Izabella z Czartoryskich Lubomirska, wytworna dama i miłośniczka sztuki, urządziła w stylu swojej epoki łańcucki pałac, zakładając także park i oranżerię. W sali balowej oraz w tzw. teatrzyku odbywały się koncerty, w czasie których występowali zarówno domownicy, jak i zapraszani goście. Zgromadzone w archiwaliach łańcuckich materiały nutowe oraz kolekcja instrumentów muzycznych są również dowodem na zainteresowania muzyczne kolejnych właścicieli zamku. W 1961 roku z inicjatywy J. Ambrosa, ówczesnego dyrektora Filharmonii w Rzeszowie, zrodził się pomysł zorganizowania w Muzeum – Zamku w Łańcucie – Dni Muzyki Kameralnej, które z czasem przekształcono w znany obecnie nie tylko w Polsce Muzyczny Festiwal w Łańcucie. Występowali tu m.in. W. Wiłkomirska, S. Woytowicz, K. Ricciarelli, A. Harasiewicz, K. Jakowicz, K. Penderecki, J. Maksymiuk, A. Duczmal, G. Sokołow, Midori, P. Anderszewski, Sh. Kam, B. Handricks, R. Blechacz, B. Nizioł, P. Pławner, L. Możdżer, W. Malicki, I. Wunder oraz wiele renomowanych zespołów kameralnych i orkiestr. Gwiazdy nie tylko w Łańcucie W tym roku zapraszam Państwa na 51. edycję festiwalu, który rozpoczynamy prologiem w Zamku Królewskim w Warszawie, w niedzielę 13 maja. Z towarzyszeniem orkiestry kameralnej Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie pod dyr. V. Kiradjieva wystąpią K. A. Kulka i T. Strahl, a w programie kon- certu znajdą się m.in. utwory ze zbiorów muzycznych Biblioteki Muzeum – Zamku w Łańcucie. Oficjalną inauguracją festiwalu będzie koncert plenerowy 19 maja w parku okalającym zamek. Po krainie opery, operetki i musicalu oprowadzać nas będzie K. Kowalski. Także i w tegorocznej edycji festiwalu nie zabraknie wybitnych artystów, z których wielu wystąpi w Łańcucie pierwszy raz. Gościć będziemy laureatkę Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. F. Chopina w Warszawie (2010 r.) – Y. Avdeevą oraz S. Yoon, laureatkę Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. H. Wieniawskiego w Poznaniu (2011 r.). W ramach festiwalu jeden z koncertów odbędzie się w bazylice oo. Bernardynów w Leżajsku, gdzie wystąpi światowej sławy amerykański organista Cameron Carpenter – zagra pierwszy raz w Polsce. Usłyszy- my też V. Brodskiego, orkiestrę Filharmonii Lwowskiej, kwartet Akademos, zespół Floripari, a na zakończenie Festiwalu – E. Małas-Godlewską z zespołem Hyacinthus. Jeden z koncertów poprowadzi światowej sławy dyrygent – G. Chmura, a dla miłośników nieco lżejszej muzy zaplanowaliśmy tzw. koncert nocny z udziałem Anny Seniuk. Spacer z Panią Muzyką O łańcuckim festiwalu już dawno powiedziano, że trwa tydzień, ale żyje się nim przez cały rok. Wspomnieniami i oczekiwaniami żyje zapewne publiczność, ale organizatorzy, zabiegając o środki finansowe, czynią starania, by kolejna edycja przebiegała pomyślnie i wybornie. Dziękuję w tym miejscu Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego za wsparcie finansowe i objęcie Muzycznego Fe- stiwalu w Łańcucie patronatem honorowym. Dziękuję zarządowi, komisji kultury i Sejmikowi Województwa Podkarpackiego, władzom Rzeszowa i Łańcuta, mecenasowi festiwalu: Polskiej Grupie Energetycznej oraz licznym sponsorom. Gorąco dziękuję osobom i instytucjom, z którymi współpracujemy, przede wszystkim dyrektorowi Muzeum – Zamku w Łańcucie Witowi Karolowi Wojtowiczowi. Szanowni Państwo, przed nami kolejne wielkie muzyczne święto, które pozwala przenieść się w świat piękna, bo jak powiedział Walter Pater: „Każda sztuka zawsze dąży do tego, by stać się muzyką”. Jestem przekonana, że festiwalowe koncerty w wytwornych wnętrzach łańcuckiego zamku, w tym magicznym miejscu na Podkarpaciu, kolejny raz dostarczą Państwu niezapomnianych wrażeń artystycznych. Wszak obcowa- KRZYSZTOF ŁOKAJ Wielkie gwiazdy ze świata – jak co roku – uświetnią słynny nie tylko w Polsce Muzyczny Festiwal w Łańcucie nie z muzyką przynosi radość, a jak napisał Konstanty Ildefons Gałczyński: „Cóż to za rozkosz błądzić przez pokoje z Panią Muzyką we dwoje!”. —profesor Marta Wierzbieniec, dyrektor Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego i dyrektor Muzycznego Festiwalu w Łańcucie 2 Piątek | 11 maja 2012 51. Muzyczny Festiwal w Łańcucie rp .pl ◊ Na skrzydłach muzyki Koncerty łańcuckiego festiwalu w tym roku odbędą się również w innych miastach – wspaniała muzyka zabrzmi także w Rzeszowie, Warszawie i Leżajsku. Największymi wydarzeniami mogą stać się występy pianistki Yulianny Avdeevej i organisty Camerona Carpentera W Zaskakująca laureatka 27-letnia Rosjanka Yulianna Avdeeva to zwyciężczyni XVI MICHAEL HART <Rosjanka Yulianna Avdeeva wygrała XVI Konkurs Chopinowski w 2010 roku HARALD HOFFMAN tym roku 51. Muzyczny Festiwal w Łańcucie rozpocznie się w nietypowym miejscu, bo na Zamku Królewskim w Warszawie 13 maja koncertem „Na skrzydłach muzyki”. To tylko prolog festiwalu pomyślany jako promocja skierowana do warszawskich melomanów i krytyków muzycznych. Zaprezentują się Orkiestra Kameralna Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Vladimira Kiradjeva oraz skrzypek Konstanty Andrzej Kulka i Tomasz Strahl na wiolonczeli. Prawdziwe święto wielbicieli łańcuckiego festiwalu rozpocznie się w sobotę 19 maja koncertem plenerowym w parku przed Muzeum – Zamek w Łańcucie. W krainę opery, operetki i musicalu wprowadzi Kazimierz Kowalski, a wystąpi Orkiestra Filharmonii Lwowskiej z udziałem Vadima Brodskiego. Tradycję plenerowych koncertów inaugurujących festiwal i dostępnych dla kilku tysięcy widzów wprowadziła dyrektor Marta Wierzbieniec. Dla organizatorów to ogromne wyzwanie organizacyjne, a także niepokój... o pogodę. Szczegółowy program 51. Muzycznego Festiwalu na stronie czwartej, a my szerzej przedstawiamy dwie gwiazdy tegorocznego festiwalu: pianistkę Yuliannę Avdeevą i organistę Camerona Carpentera. ≥Cameron Carpenter z USA jako pierwszy organista w historii otrzymał nominację do nagrody Grammy Konkursu Chopinowskiego w Warszawie w 2010 roku. Ta wygrana była dla wielu zaskoczeniem, bo wśród faworytów wymieniano kilku innych pianistów. Minister kultury Bogdan Zdrojewski tak wówczas komentował decyzję jury: – Fenomenalny konkurs, z osobowościami, zwrotami, a także od czasu do czasu zaskakującymi wynikami – mówił. Dla Avdeevej Konkurs Chopinowski był 13. wygranym pianistycznym turniejem. Jest m.in. tryumfatorką LXI Konkursu w Genewie w Szwajcarii (2006) i Konkursu im. Carla Czernego w Pradze (1997), zdobyła Grand Prix I Ogólnorosyjskiego Otwartego Konkursu „New Names” w Moskwie (2000) i I nagrodę w XII Konkursie „A.M.A. Calabria” we Włoszech (2002). Naukę gry na fortepianie rozpoczęła w wieku lat pięciu w Szkole Muzycznej im. Gniesinych w Moskwie pod kierunkiem Eleny Ivanovej, z którą pracowała do 2003 roku. Obecnie studiuje w Rosyjskiej Akademii Muzyki im. Gniesinych w klasie prof. Vladimira Troppa. Jednocześnie kształci się w Hochschule für Musik und Theater w Zurychu (Szwajcaria), gdzie od października 2006 roku jest asystentką prof. Konstantina Scherbakova. Od 2008 roku studiuje w prestiżowej Międzynarodowej Akademii Pianistycznej Lake Como. Pianistka koncertowała w Moskwie, w wielu innych miastach Rosji oraz kilkudziesięciu krajach, m.in. w Austrii, Wielkiej Brytanii, USA, we Francji, w Niemczech, Izraelu, Belgii, Japonii, Grecji, we Włoszech i w południowej Afryce. Występowała w słynnych salach, jak choćby Bösendorfer-Saal w Wiedniu czy Barbican Center w Londynie. W swoim repertuarze ma utwory od baroku po XX wiek. W sali balowej Muzeum – Zamek w Łańcucie wystąpi we wtorek 22 maja. Organista w dżinsach z cekinami To z pewnością będzie jedno z największych wydarzeń tegorocznego festiwalu. Koncert Camerona Carpentera, który zagra na zabytkowych organach w Bazylice oo. Bernardynów w Leżajsku, będzie jego pierwszym występem przed polską publicznością. Szkoda, że na żywo usłyszy i obejrzy go zaledwie kilkaset osób. Amerykański wirtuoz organów, jako pierwszy organista w historii, otrzymał nominację do nagrody Grammy. 31-letni artysta potrafi zagrać nogami arcytrudne partie z repertuaru pianistyczne- go, których niejednemu pianiście nie udaje się wygrać palcami. Krytycy muzyczni na całym świecie zachwycają się jego talentem i niezwykłą osobowością. Nie przypomina typowego organisty. Ubrany jest zwykle w modne ciuchy młodzieżowe: białe dżinsy i T-shirt ozdobiony cekinami. I te glamrockowe stroje w zderzeniu z zabytkowymi organami jednych zachwycają, innych szokują. Jeden z najbardziej znanych amerykańskich ekspertów od gry na organach John Weaver powiedział o Carpenterze: „To jeden z najbardziej niezwykłych umysłów muzycznych na tej planecie”. Sam artysta mówi o sobie skromnie, że jeszcze wiele brakuje mu do doskonałości, a swoją grą stara się popularyzować instrument, który jest zaniedbywany. Podczas każdego koncertu stara się jak najbardziej połączyć z publicznością, która najczęściej nie ma możliwości obserwowania jego gry na organach. Dlatego, jak podkreśla, organy są dla niego mostem łączącym go z publicznością, nie są celem samym w sobie, ale środkiem do celu. Pomagać mają w tym jego zachowanie i ekstrawaganckie stroje. Niektórzy porównują Carpentera do Liberace (Wladziu Valentino Liberace), amerykańskiego pianisty włosko-polskiego pochodzenia, który znany był z ekstrawaganckich kostiumów, biżuterii oraz kiczowatej oprawy swych występów. Carpenter odpowiada: „Porównywanie mnie do Liberace jest jak porównanie małej chatki w lesie do Empire State Building”. Cameron Carpenter w koncercie „Od Bacha do Carpentera” wystąpi w czwartek 24 maja. —Józef Matusz dla „rz” >POWIEDZIELI Krystyna Skowrońska posłanka PO Choć Muzyczny Festiwal w Łańcucie przekroczył już pięćdziesiątkę, to wciąż młodo wygląda, fascynuje melomanów i jest naprawdę ważnym wydarzeniem artystycznym nie tylko w regionie, ale liczy się na mapie wydarzeń artystycznych w Polsce, a nawet Europie. Organizatorom, na ręce pani dyrektor Filharmonii Podkarpackiej Marty Wierzbieniec, składam gratulacje Anna Kowalska wicemarszałek województwa podkarpackiego Muzyczny Festiwal w Łańcucie czas zacząć! Już po raz 51 melomani z Polski i zagranicy delektować się będą niepowtarzalnym pięknem muzyki brzmiącej w urokliwych wnętrzach łańcuckiego zamku, ale też wraz z nią przeniosą się na chwilę do bazyliki oo. Bernardynów w Leżajsku oraz do Filharmonii w Rzeszowie. Wzorem lat ubiegłych zapraszam Państwa na wyjątkowe muzyczne święto, które z każdą edycją sięga coraz wyż- szego poziomu i staje się najbardziej oczekiwanym wydarzeniem kulturalnym w Polsce południowo-wschodniej. Nasz festiwal ma wielu miłośników zarówno wśród wykonawców, jak też wiernej publiczności i rokrocznie powiększa się grono tych, dla których jest miejscem szczególnym i wyjątkowym. W tym roku znów gościć będziemy wielu wspaniałych wykonawców, którzy zabiorą nas w wędrówkę po niemal wszystkich gatunkach tej dziedziny sztuki i odsłonią przed nami najbardziej tajemne jej zakamarki. Wierzę głęboko, że to muzyczne spotkanie po raz kolejny zapadnie Państwu głęboko w pamięć i wzbogaci codzienność o niepowtarzalny wachlarz doznań artystycznych. Niech zatem, parafrazując Ludwika van Beethovena, muzyka Muzycznego Festiwalu w Łańcucie „zapala serca mężczyzn i napełnia łzami oczy kobiet”. Radość piękna i harmonii KRZYSZTOF ŁOKAJ za wspaniały repertuar przygotowany na tegoroczny festiwal. Melomani – jak co roku – będą mieli wspaniałą ucztę muzyczną. Z rzeczy przyziemnych chcę pogratulować dyrekcji Filharmonii Podkarpackiej skutecznego pozyskania sponsorów, a sponsorom za ich dobre serce i tego, że nie żałowali grosza na tak ważne dla regionu i kraju wydarzenie muzyczne. Jak wszyscy czekam na to wspaniałe majowe wydarzenie muzyczne i dobre koncerty w Łańcucie. Cieszę się, że festiwal ponownie zawita do Leżajska, a na słynnych organach w tamtejszej bazylice oo. Bernardynów zagra prawdziwa gwiazda – amerykański wirtuoz młodego pokolenia Cameron Carpenter. Niech zatem brzmi muzyka, a potem długie oklaski. Do zobaczenia na festiwalowych koncertach. Muzyczne święto Podkarpacia KRZYSZTOF ŁOKAJ KRZYSZTOF ŁOKAJ Młody po pięćdziesiątce dr Mirosław Karapyta marszałek województwa podkarpackiego 51. Festiwal Muzyczny w Łańcucie będzie artystycznym wydarzeniem na skalę kraju, a także Europy. Dlatego zachęcam wszystkich Państwa do wzięcia w nim udziału. To nie tylko święto melomanów i znawców muzyki, ale także święto wszystkich, którzy lubią czerpać radość z piękna i harmonii. A właśnie takie doznania gwarantuje festiwal w Łańcucie. To niepowtarzalna okazja do poznawania i przeżywania muzyki w sposób wyjątkowy. Wyrafinowane wnętrza łańcuckiego zamku, przepych i nostalgiczny klimat minionej epoki sprawią, że utwory w wykonaniu światowej sławy muzyków będą „smakować” i brzmieć jeszcze lepiej, i jeszcze bardziej wyraziście. Udział w festiwalu w Łańcucie to także okazja do poznania muzycznych tradycji Podkarpacia, które zapoczątkowała w zamku księżna Izabela z Czartoryskich Lubomirska, kładąc podwaliny pod dzisiejsze wydarzenie. Zapraszam Państwa raz jeszcze do przeżycia niepowtarzalnej muzycznej przygody, którą gwarantuje Festiwal Muzyczny w Łańcucie. To wydarzenie – łączące przeszłość i teraźniejszość w najlepszym wydaniu – na pewno zaspokoi najbardziej wyrafinowane gusta i oczekiwania, a jednocześnie zapewni zabawę i artystyczną rozrywkę na najwyższym poziomie w elitarnym gronie mistrzów muzyki. —not.mat 51. Muzyczny Festiwal w Łańcucie ◊ rp .pl Piątek | 11 maja 2012 3 Łańcuta wspomnień czar Muzyczny Festiwal w Łańcucie rozpoczyna nową pięćdziesiątkę. To jedna z najstarszych i najbardziej prestiżowych imprez muzycznych w naszym kraju. A wszystko zaczęło się w 1961 roku od Janusza Ambrosa, który przyjechał z Krakowa kierować orkiestrą rzeszowskich filharmoników Miejsce stosowne do smakowania muzyki Ewa Cisowska, architekt wnętrz z Krosna, i Marian Burda, prezes Elektromontażu Rzeszów, należą do grona tych, którzy towarzyszą festiwalowi od wielu lat. Kiedy byli jeszcze uczniami szkół muzycznych, zwożono je wraz z innymi autobusami na imprezę do Łańcuta. – Te Dni Muzyki Kameralnej odbywały się bez wielkiej oprawy, bez prowadzących, bez udziału władz, ale były to fantastyczne spotkania dobrych muzyków polskich, a później europejskich z prawdziwymi melomanami – wspomina Marian Burda. A Ewa Cisowska dodaje: – Ten zamek, architektura i to otoczenie stwarzają wspaniałą ramę dla muzyki. Można to tylko porównać do pięknej zastawy ze starej porcelany miśnieńskiej, na której podaje się różne dania. Podaje się dania główne, ale też przystawki i desery. Chodzi o to, aby cała uczta była wspaniała i godna tej zastawy. I tak właśnie jest podczas festiwalu w Łańcucie – mówi. – Dla osoby takiej jak ja – prezentera muzycznego – udział w imprezie w Łańcucie zawsze był wielką nobilitacją. To jest jedno z najlepszych miejsc w Polsce, w którym można zapowiadać koncerty – opowiada Stefan Műnch, prezenter i krytyk muzyczny. Wit Karol Wojtowicz Muzeum – Zamkiem w Łańcucie kieruje już ponad 20 lat. Jak mówi, to jedna z najpiękniejszych rezydencji arystokratycznych nie tylko w Polsce, ale i w Europie. – I jest to miejsce najbardziej stosowne do smakowania muzyki – podkreśla. A muzyka w łańcuckiej rezydencji obecna była od jej powstania. Największe zasługi należą się jednak księżnej Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej, która z Łańcuta uczyniła istotny ośrodek kulturalny w Europie. Zaczarowany świat Kaczyńskiego – Do Łańcuta zjeżdżały wielkie gwiazdy polskiego i światowego blasku, ale gdy na początku lat 80. prowadzenie festiwalu przejął Bogusław Kaczyński, to on stał się jego największą gwiazdą – opowiada Andrzej Piątek, rzeszowski dziennikarz, który od lat opisuje łańcucką imprezę. Swoim wyglądem, sposobem zachowania, sposobem bycia narzucił pewien styl melomanom łańcuckim i rzeszowskim, który panuje do dzisiaj. A Bogusław Kaczyński tak wspomina swoją dziesięcioletnią przygodę z festiwalem: – Pewnego dnia zadzwonił do mnie nieznany mi z imienia i nazwiska człowiek z Rzeszowa. Był to Tadeusz Ochyra i zaprosił mnie na rozmowę do Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Byłem wielce zaskoczony – co też może chcieć ode mnie PZPR? Pojechał na rozmowę do rzeszow- KRZYSZTOF ŁOKAJ Z achwycony dawną siedzibą Lubomirskich i Potockich w Łańcucie postanowił zorganizować tam Dni Muzyki Kameralnej. Tym samym, podobnie jak za czasów księżnej Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej, muzyka ponownie zagościła w sali balowej łańcuckiej rezydencji. Łańcucka impreza ewoluowała przez lata: zmieniła swoją nazwę, zmieniała formułę, zmieniali się jej dyrektorzy. Ale festiwal przetrwał pół wieku i w tym roku z młodzieńczą werwą Rosjanki Yulianny Avdeevej, Amerykanina Camerona Carpentera i wielu innych artystów wkracza w drugie półwiecze. ≥Bogusław Kaczyński w latach 80. był wielką gwiazdą festiwalu skiego KW PZPR i tam zaproponowano mu, by przejął kierownictwo Dni Muzyki Kameralnej, imprezy, która powoli chyliła się ku upadkowi. Nie wahałem się nawet sekundy, bo dla mnie Łańcut jest zaczarowanym miejscem – mówi Kaczyński. Muzyczny raj w PRL W tamtych siermiężnych czasach PRL było to coś w rodzaju raju. Zupełnie inna rzeczywistość otwarta na świat. Przyjeżdżało mnóstwo ludzi z Zachodu i Wschodu, a przede wszystkim wybitni artyści. – Wówczas władze i elita rzeszowska zauważyły, że na festiwalu należy bywać. Pierwsze rzędy zajęte były przez wysokich dostojników ówczesnej władzy – wspomina Marian Burda. Łańcut w czasach Bogusława Kaczyńskiego żył nie tylko muzyką. To były również spotkania i bankiety do białego rana. Wypijano przy tym mnóstwo szampana i słynnego łańcuckiego rosolisa przyrządzanego według receptury ordynata Alfreda Potockiego. Po epoce Bogusława Kaczyńskiego przez kilkanaście lat festiwalem kierował Wergiliusz Gołąbek. Impreza zachowała niezwykle wysoki poziom artystyczny, choć były to już inne czasy i szczególnie trzeba było zabiegać o sponsorów. Adam Natanek, dyrektor artystyczny festiwalu w latach 1992 – 1998, podkreśla, że utrzymał formę programową zapoczątkowaną przez Kaczyńskiego, bo ona się sprawdziła. Od czterech lat Muzycznym Festiwalem w Łańcucie kieruje Marta Wierzbieniec, która rok temu miała przyjemność obchodzić wraz z melomanami złoty jubileusz. – Dzięki umiejętnej, różnorodnej polityce repertuarowej zawsze w Łańcucie było miejsce dla artystów wysokiej klasy światowej, a także dla młodych rozpoczynających karierę artystyczną. Było miejsce dla orkiestr kameralnych – zaznacza Stefan Műnch. Impreza spełnia jednak nie tylko funkcję artystyczną. – Festiwal jest doskonałą promocją ziemi łańcuckiej, Podkarpacia i Polski – mówi starosta łańcucki Adam Krzysztoń. —Józef Matusz (W materiale wykorzystano wspomnienia z filmu „50 lat Muzycznego Festiwalu w Łańcucie” – Kancelarii Medialnej Media). Muzyka w arystokratycznej oprawie O d lat jest oblegany przez turystów z całego świata. Przyciąga ich magia tego miejsca, które już za czasów księżnej Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej było ważnym ośrodkiem kultury na ziemiach podzielonej Rzeczypospolitej. Zamek – Muzeum w Łańcucie jest zespołem zabytkowym o najwyższej klasie artystycznej. Słynie ze znakomitych wnętrz mieszkalnych, niezwykle interesującej kolekcji powozów oraz wspaniałego otoczenia parkowego. Jest znanym nie tylko w Polsce muzeum rezydencjonalnym, w którym znajdują się cenne obiekty zabytkowe. Z uwagi na wyjątkową wartość dla kultury i dziedzictwa narodowego w Polsce został wpisany na prestiżową listę Pomników Historii prowadzoną przez prezydenta RP. Jest także miejscem licznych konferencji, sesji, spotkań i koncertów. Tu odbyło się wiele bardzo ważnych spotkań z udziałem prezydentów państw Europy Środkowej i Wschodniej. Obiekt, za sprawą Muzycznego Festiwalu w Łańcucie, jest także znanym centrum muzycznym. Moda na uprawianie tej dziedziny sztuki zrodziła się tam za panowania Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej. – Muzyka towarzyszyła panom na Łańcucie od zawsze – opowiada Karol Wit Wojtowicz, wieloletni dyrektor Muzeum – Zamek w Łańcucie. Najstarsze zachowane informacje o muzykowaniu na zamku pochodzą z II połowy XVIII wieku, kiedy jego właścicielką była księżna Izabella z Czartoryskich Lubomirska zwana Księżną Marszałkową. To właśnie na lata jej mecenatu artystycznego przypada rozkwit życia muzycznego na zamku. Księżna podczas swoich licznych podróży bywała nie tylko w teatrach, na operach czy koncertach, ale czynnie uczestni- czyła w życiu muzycznym. Organizowała koncerty z udziałem najwybitniejszych muzyków, sama grała na klawikordzie. Jej nadwornym kompozytorem był Marcello Bernardino, zwany di Capua, a koncertmistrzem Józef Hensel, uczeń Josepha Haydna. W Łańcucie koncerty odbywały się bardzo regularnie. Kupowano nuty, instrumenty, opłacano ich reperacje i strojenie. – Dzięki niej mamy tutaj wspaniały i bardzo różnorodny zbiór muzykaliów reprezentujących utwory włoskie, francuskie, wiedeńskie, a także angielskie i niemieckie. Dzielą się na muzykę instrumentalną i wokalno-instrumentalną. Mamy pokaźny zbiór oper z końca XVIII wieku i początku XIX wieku. Są także symfonie, balety, uwertury, muzyka kameralna, utwory na harfę i fortepian. Dzięki inwentarzom wiemy, jak bogaty zbiór instrumentów posiadała księżna. Były to między innymi fortepiany, klawicym- KRZYSZTOF ŁOKAJ Muzeum – Zamek w Łańcucie to jedna z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych rezydencji arystokratycznych należących kiedyś do rodziny Lubomirskich i Potockich ≥Zamek – Muzeum w Łańcucie słynie ze znakomitych wnętrz, niezwykłej kolekcji powozów oraz wspaniałego otoczenia parkowego bały i harfy – wymienia dyrektor łańcuckiego zamku. Te muzyczne tradycje do rezydencji łańcuckiej wróciły dopiero na początku XX wieku. Alfred Potocki utrzymywał w zamku orkiestrę dętą, która występowała w galowych mundurach o barwach granatowo-żółtych. Grano m.in. mazury, polonezy, marsze. Ostatni ordynat na Łańcucie bardzo lubił również muzykę ludową. Po wojnie w 1961 roku Państwowa Orkiestra Symfoniczna w Rzeszowie zainicjowała Dni Muzyki Kameralnej w Łańcucie. —Józef Matusz 4 REKLAMA Piątek | 11 maja 2012 51. Muzyczny Festiwal w Łańcucie rp .pl ◊ 0702969/A