Wrzesień/Pażdziernik 2014 - Publiczne Gimnazjum im. Adama

Transkrypt

Wrzesień/Pażdziernik 2014 - Publiczne Gimnazjum im. Adama
Witamy
Gimzetka
2014
Wrzesień/
Październik
Witamy w roku szkolnym 2014/2015!
W tym numerze przypominamy:-) , że wrzesień to początek
roku szkolnego i niestety:-( koniec wakacji. Wspomnimy
również o lekarzach, ponieważ październik to właśnie ( jak dowiedział się nasz zespół redakcyjny) ich miesiąc.
Miłego czytania !
Ważne tematy:
— JAK MINĘŁY WAM WAKACJE ?
— STEREOTYPY NA TEMAT NARODOWOŚCI
— WYWIAD Z LEKARZEM
— DOWCIPY !
— WYCIECZKA DO FRANCJI
— NIETYPOWE ŚWIĘTO
— SMACZNA POLENTA
Gazetka złożona przez:: Milox (M.J.)
Ankieta wakacyjna
Czy wyjechałeś w tym roku na
wakacje?
20%
tak
nie
80%
Gdzie spędziłeś w tym roku wakacje?
28%
nad morzem
47%
na wsi
w górach
5%
za granicą
20%
Jeżeli byłeś za granicą to gdzie?
11%
6%
26%
Włochy
Niemcy
Francja
Bałkany
11%
40%
6%
Egipt
Azja
Z kim byłeś na wakacjach?
12,5%
sam
25,0%
na kolonii
z rodziną
62,5%
Czy jesteś zadowolony ze swoich
wakacji?
6%
tak
nie
94%
Stereotypy na temat narodowości
„Szufladkowanie’’ osób ze względu na ich pochodzenie to choroba, która w pewnym stopniu dosięga każdego z
nas. Osądzamy innych na podstawie zasłyszanych wcześniej stereotypów, tak jak sami jesteśmy oceniani. A ty?
Jakimi stereotypami się kierujesz?
Stereotypy na temat Niemiec i Niemcow:
- Niemcy są uważani za naród gburów i zarozumialców;
- Naród bez fantazji i emocji;
- Dużo piwa, kiełbasy, duże samochody i brzuchy – typowy Niemiec;
- Mieszkańcy tego kraju uważani są też za punktualnych, sumiennych
i skrupulatnych ludzi;
- Niemcy uważają się za lepszych;
Stereotypy na temat
Wielkiej Brytanii i jej
mieszkancow:
- Każdy mieszkaniec Wielkiej Brytanii jest ściśle związany z rodziną królewską;
- W Wielkiej Brytanii codziennie pada deszcz;
- Brytyjczycy to miłośnicy herbaty;
- Alkoholicy;
- Brytyjczycy słyną z arogancji;
Stereotypy o Francji i
Francuzach:
- Często wyobrażamy sobie typowego Francuza w berecie i koszulce w paski, jedzącego ślimaki oraz żaby;
- Mieszkańcy Francji są hipokrytami, zarozumialcami i arogantami;
- Mężczyźni pochodzący z tego kraju kojarzeni są z romantyzmem oraz tchórzostwem w jednym;
- Panuje przekonanie, że Francuzi z góry patrzą na osoby, które
„kaleczą” ich piękny język;
- Francja uważana jest za kraj zakochanych;
Stereotypy o USA i Amerykanach:
- Amerykanie to antyintelektualiści;
- Amerykanie traktują siebie, jako Naród wybrany;
- Mieszkańcy USA znani są z Fast Foodów i małej aktywności fizycznej, co skutkuje otyłością;
- Ludzie stamtąd są zadufani w sobie;
Stereotypy na temat Rosji
i Rosjan:
- Rosjanie są znani ze swojego gorliwego wyznawania religii prawosławnej;
- Pijaństwo jest częstym określeniem przypisywanym mieszkańcom Rosji;
- Z Rosją również kojarzy się przestępczość;
- Rosja jest zacofana i biedna;
- Rosjanie uważani są za gościnnych;
Stereotypy na temat
Włoch i Włochow:
- Miłośnicy jedzenia;
- Mężczyźni narodowości włoskiej uznawani są za maminsynków;
- Włoch uznawany jest za romantyka i uwodziciela;
- Jest to głośny oraz szczęśliwy naród;
- Włosi są bardzo religijni;
Stereotypy o Polsce i Polakach:
- Polakom każdy język jest obcy;
- Polacy wiecznie narzekają;
- Polska nie jest krajem tolerancyjnym;
- Mieszkańcy tego kraju piją dużo alkoholu;
- Przestępstwa w Polsce są na porządku dziennym;
- W Polsce żyją najpiękniejsze kobiety;
- Jest to naród otwarty i uśmiechnięty;
Nie można zapomnieć, że stereotypy zawsze pozostaną tylko stereotypami, a każdy człowiek jest inny. Dlatego warto nie oceniać
książki po okładce 
~ Andż.
W GABINECIE LEKARSKIM
Zgodnie z tematem tej Gimzetki chciałabym Wam nieco przybliżyć, zawód lekarza. Istnieje kilka nurtujących pytań, na które odpowiedzi udzielił nam lek. med. Tomasz Niemiec specjalista otorynolaryngolog.
- Zawód lekarza uważa się za prestiżowy. Czy Pan też tak go ocenia i czy lubi Pan swoją pracę?
- W obydwu przypadkach odpowiedź brzmi:” Tak”. Jeśli chodzi o prestiż, to wystarczy popatrzeć na liczbę miejsc na studiach medycznych i porównać ją z liczbą kandydatów. Oczywiście, lubię swoją pracę. Myślę, że głównie za różnorodność. Właściwie każdy przypadek jest niepowtarzalny.
- Wyjaśniając, laryngolog to lekarz, który...
- Jako definicję mogę podać, że laryngolog to lekarz, który zajmuje się leczeniem górnych dróg oddechowych, a także narządu słuchu, równowagi i węchu.
- Czy ten zawód wiąże się z ryzykiem. Ktoś Pana ugryzł, odepchnął itp.?
- I ugryzł, i odepchnął, i wiele innych. Gryzą głównie dzieci, na przykład syn mojej dobrej znajomej zdecydowanie umie gryźć. Pamiętam też, że kiedy jeszcze pracowałem w pogotowiu, jeden pijak kopnął mnie
tak mocno, że o mało nie złamał mi kolana. Ponadto przez cały czas jestem narażony na różnego rodzaju
zarazki. Większość leczonych przeze mnie chorób przenosi się drogą kropelkową.
- Ludzie - zwłaszcza dzieci - robią różne dziwne rzeczy - np. wkładają sobie coś do nosa bądź
ucha. Czy spotkał się Pan z takimi przypadkami?
- Zdarza sie to dość często. Dzieci lubią eksperymentować. Takie na przykład płatki do mleka czekoladowe kulki kilkakrotnie trafiły do nosa. Raz wyjąłem dziecku z ucha martwą osę. Myślę jednak, że najciekawsze są tzw. połyki, czyli jakiekolwiek ciała obce połykane przez więźniów, aby choć na chwilę odpocząć od
więzienia i "uciec" do szpitala.
- A choroby? Czy laryngolog ma do czynienia z jakimiś szokującymi, dziwnymi przypadkami?
- Trudno mi powiedzieć, co kto uważa za szokujące. Jako lekarz pracujący głównie w gabinecie zazwyczaj
spotykam się ze zwykłymi chorobami: zapalenia, niedosłuch itp. Jednak dla mnie najdziwniejsze są przypadki, kiedy pacjent przychodzi z prostą chorobą, która powinna zostać zdiagnozowana przez lekarza pierwszego kontaktu. Zamiast tego taki lekarz wysyła pacjenta do specjalisty, pisząc np.” podejrzenie raka gardła”, podczas gdy jest to zwykła angina.
- Czy rozmawiając z innymi ludźmi, postrzega Pan ich jako pacjentów i analizuje ich stan
zdrowia?
- Nie, zawsze zostawiam medycynę w gabinecie. I tak spędzam tam większość dnia.
- Jest jakiś przypadek, który będzie Pan pamiętał przez lata?
- Oczywiście, jest to pierwszy pacjent, którego nie uratowałem. Było to jeszcze, kiedy pracowałem w pogotowiu. Pierwsza operacja też jest nie do zapomnienia.
- A największy zawodowy sukces?
- Udało mi się zdobyć zaufanie pacjentów i dzięki temu jest coraz więcej ludzi, którzy chcą się u mnie leczyć. To jest prawdziwy sukces!
- To godne podziwu. A czy laryngolog w innym kraju ma lepsze warunki pracy?
- Raczej tak. Przede wszystkim mają więcej dostępnego sprzętu, a więc mogą wykonać więcej badań i lepiej zdiagnozować chorobę. Ponadto za granicą jest to bardziej specjalizacja zabiegowa, a nie zachowawcza jak w Polsce. Czyli najprościej mówiąc, więcej bloku operacyjnego i mniej siedzenia za biurkiem.
- Rozumiem. A z jakimi problemami zgłaszają się najczęściej mieszkańcy naszej gminy?
- Jest to przede wszystkim niedosłuch. Mieszkamy blisko Śląska i Krakowa, przez co jesteśmy narażeni na
wieczny hałas. Liczne fabryki i duże zakłady pracy nie są najlepsze dla naszego słuchu. Nie mówię, że wszyscy, ale wielu z nas żyje w ciągłym hałasie.
- Na sam koniec, wszyscy lekarze mówią o profilaktyce. Czy mógłby Pan udzielić nam jakichś rad, do których moglibyśmy się stosować, by uniknąć problemów laryngologicznych?
- Oczywiście, profilaktyka jest bardzo ważna. Poniekąd profilaktyka laryngologiczna to wszystko to, co
mówili nam nasi rodzice w dzieciństwie: ubierać się stosownie do pogody, nosić czapkę w zimie. Oprócz
tego należy unikać palenia (a także wdychania) tytoniu, pamiętać o szczepieniach ochronnych. Dla naszego
słuchu bardzo niebezpieczne są też słuchawki z głośną muzyką, dyskoteki i koncerty, czyli jak mi się wydaje, najlepsi przyjaciele gimnazjalistów.
- Bardzo dziękuję za poświęcony czas i udzielenie odpowiedzi na wszystkie pytania.
- Również dziękuję.
Zuzu
W tym roku, w gimzetce otwiera się wiele nowych działów. Jednym z nich będzie właśnie
ten kącik kawalarza, w którym będzie można poczytać dowcipy na dany temat. Ponieważ
ma być śmiesznie, nie będziemy przedłużać... Start!
Idzie dwóch lekarzy szpitalnym korytarzem.
- Powiedziałeś temu pacentowi z 316, że umrze?
- Tak.
- Świnia! Ja mu chciałem powiedzieć!
****
Wchodzi facet do gabinetu lekarskiego z rybką i mówi:
- Kicha.
- Jaka kicha? - pyta lekarz
- Rybka kicha - odpowiada facet.
- Ale ja nie zajmuję się zwierzętami.
Na to facet:
- Jak to nie? Kolega mówił, że mu pan raka wyleczył!
****
Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagroził chłopu zwolnieniem
i biedak kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi się rano 8:15 (do pracy na 8). Budziki nawet nie gdaknęły. Przerażony leci do sąsiada - dentysty i mówi:
- Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią, powiem, że miałem wypadek.
Po zabiegu, pyta dentysty ile się należy, ten mówi 400zł. Gość zdziwiony mówi, że normalnie jest 40zł od sztuki, dentysta na to:
- Tak, ale dzisiaj jest niedziela...
****
U dentysty:
- Ile kosztuje wyrwanie zęba?
- 50 PLN.
- 50 PLN za kilka minut pracy?!
- Mogę wyrywać powoli jeśli pan chce.
Lekarz do lekarza:
- Słuchaj mam dziwny przypadek! Pacjent powinien już dawno zejść, a on zdrowieje!
Na to kolega:
- Tak? Wiesz, czasem medycyna jest bezsilna!
****
U okulisty.
- I jak, doktorze, co z moim wzrokiem?
- Szczerze?
- Oczywiście.
- Zastanawiam się, jakim cudem pan tu doszedł.
****
Przychodzi baba do lekarza z książką w ustach. Lekarz pyta:
- Co pani jest?
- Facebook.
****
Lekarz przychodzi do pacjenta po ciężkim wypadku.
- Mam dla pana dobrą i złą nowinę. Która pierwsza?
- Niech będzie zła - odpowiada pacjent.
- Musimy amputować panu obie nogi.
- A ta dobra?
- Pacjent z sąsiedniego da panu 30 zł za kapcie.
****
Lekarz otworzył właśnie nowy gabinet i czeka na swojego pierwszego pacjenta. Nagle słychać pukanie do drzwi, po chwili wchodzi jakiś facet. Pielęgniarka długo tłumaczy mu, że
trzeba cierpliwie poczekać, bo pan doktor cały czas ma mnóstwo pacjentów. W końcu lekarz każe wprowadzić faceta, ale by zrobić na nim wrażenie podnosi słuchawkę telefoniczną
i zaczyna fantazjować:
- Nie, naprawdę nie mogę przyjąć pańskiego pacjenta. Jestem bardzo zapracowany. No, może za miesiąc... Dobrze, proszę jeszcze zadzwonić.
Odkłada słuchawkę i udając że dopiero w tej chwili zauważył faceta, pyta:
- Co pana tu sprowadza?
- Jestem z telekomunikacji, przyszedłem podłączyć telefon.
****
Przychodzi facet do lekarza twierdząc, że jest ogólnie w złej kondycji fizycznej. Doktor
poddał go całej serii badań, po czym mówi:
- Wie pan co? W tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to
wszystko przez alkohol.
- To może jest tutaj jakiś trzeźwy lekarz? - zaproponował facet.
Jak to we Francji było…
W dniach od 16 do 22 października 2014 roku 18 uczniów z Publicznego Gimnazjum im. Adama
Mickiewicza w Krzeszowicach pod opieką nauczycielek: pani Anny Kitki i Małgorzaty Kodury uczestniczyło
w wyjeździe do Francji. Celem podróży było Chaumes-en-Brie - położona w regionie Ile-de-France gmina
partnerska Krzeszowic. Nasz pobyt przygotowała pani Emmanuelle Person, przewodnicząca Stowarzyszenia "Chaumes sans frontières" i rodziny do niego należące, które gościły nas w swych domach przez tych
kilka dni.
Po dwudziestogodzinnej podróży przybyliśmy do Paryża, na Place de la Concorde. Miasto wywarło
na nas niesamowite wrażenie. Napawając się jego pięknem, zapomnieliśmy o zmęczeniu i udaliśmy się do
jednego z najsławniejszych zabytków - Wieży Eiffla. Wyjechaliśmy windą na drugie piętro budowli, skąd
podziwialiśmy rozległą panoramę miasta. Po długim spacerze ulicami Paryża, pojechaliśmy RER na Gare de
l'Est, a następnie pociągiem do stacji Verneuil. Tam czekały już na nas francuskie rodziny, które zabrały nas
do swoich domów. Po wzajemnym przedstawieniu się, wręczyliśmy gospodarzom przywiezione przez nas
upominki otrzymane od pani Janiny Walkowicz z Wydziału Promocji Urzędu Miejskiego w Krzeszowicach
oraz polskie słodycze. To pierwsze spotkanie z rodzinami było nieco stresujące dla obydwu stron, ale jakoś wspólnie pokonaliśmy bariery językowe.
Następnego dnia nasza grupa została zaproszona na uroczyste śniadanie do Urzędu Gminy. Powitał
nas burmistrz, pan Jean-Paul Guyonnaud i przedstawił społeczności lokalnej. Zostały też odczytane listy od
Burmistrza Krzeszowic pana Czesława Bartla oraz od Dyrektora naszej szkoły pana Ryszarda Piotrowskiego. Po tym miłym spotkaniu w towarzystwie naszych francuskich kolegów pojechaliśmy zwiedzać Paryż.
Zobaczyliśmy między innymi Bazylikę Sacré-Coeur na wzgórzu Montmartre, Łuk Triumfalny, Pola Elizejskie, Louvre oraz Katedrę Notre Dame. Towarzyszyła nam przepiękna pogoda, dlatego w przerwie na posiłek odpoczywaliśmy na trawie i poznawaliśmy się wzajemnie. Do domów wróciliśmy wieczorem pełni
wrażeń, zmęczeni, lecz bardzo zadowoleni.
W niedzielę, wraz z rodzinami, udaliśmy się do średniowiecznego miasteczka Provins, wpisanego na
listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Spędziliśmy tam miły dzień, podziwiając piękną zabudowę
i ciesząc się słoneczną pogodą. Miasteczko słynie z wyrobów z róży i miodu. Po powrocie do Chaumes,
uczestniczyliśmy w dorocznym Święcie Jabłka. Mogliśmy obserwować proces przetwarzania jabłek i skosztować świeżego soku oraz pysznych naleśników. Tego samego dnia, około godziny dziewiętnastej, odbył
się polsko-francuski wieczorek integracyjny, podczas którego uczyliśmy się tańczyć i degustowaliśmy lokalne przysmaki. Należy dodać, że także przywiezione przez nas polskie smakołyki gościły na stołach i cieszyły
się dużym powodzeniem u mieszkańców.
Ostatni dzień pobytu spędziliśmy wspólnie w Parku Astérix'a. Każdy znalazł tam coś dla siebie - od
szalonych kolejek górskich po domy strachów. Wieczorem, po ekscytującym dniu, zjedliśmy pożegnalną
kolację z naszymi rodzinami, otrzymaliśmy też drobne upominki i podziękowaliśmy serdecznie za gościnę.
We wtorek rano, odprowadzeni przez Francuzów, znów znaleźliśmy się w Paryżu. Czas pozostały
do odjazdu spędziliśmy na rozmowach i ostatnich drobnych zakupach. Żegnani przez naszych nowych
przyjaciół zajęliśmy miejsca w autokarze i nieco zasmuceni ruszyliśmy w drogę powrotną.
Cała nasza grupa była bardzo zadowolona z tego wyjazdu. Dzięki niemu mieliśmy okazję nawiązać
nowe znajomości, poznać kulturę, obyczaje i życie codzienne mieszkańców Francji, zobaczyć słynne zabytki i rozwinąć nasze umiejętności językowe - francuski i angielski oraz język migowy. Ta wycieczka nie byłaby możliwa bez naszych wspaniałych, nieocenionych nauczycielek, które włożyły ogromny wysiłek w przygotowania i perfekcyjną organizację wyjazdu , stworzyły też bardzo miłą domową atmosferę. Wszyscy bardzo się polubiliśmy i zintegrowaliśmy nie tylko z francuskimi kolegami, ale też ze sobą. Teraz niecierpliwie
czekamy na przyjazd do Polski naszych nowych kolegów i mamy nadzieję, że nasz kraj także im się spodoba.
Małgorzata Hynek kl.II a
Święta
W dzisiejszym świecie ludzie mają pomysł na wszystko. Najnowsze samochody, coraz wymyślniejsze telefony i komputery. Niektórzy ludzie zostają autorami świąt. W tym „świątecznym przeglądzie” pokazane są święta raczej mało
znane, ale takie, o których warto pamiętać.
O8.09. – Dzień Marzyciela
Marzenie jest piękną zdolnością
każdego człowieka. Czemu w
takim razie ludzie tak niechętnie
w naszych czasach fantazjują i
spełniają swoje pragnienia? W
ten dzień warto zatrzymać się
na chwilę, usiąść i pomarzyć.
To co dla jednych jest codziennością, dla innych jest szczytem marzeń. W codziennej pogoni za własnymi sprawami, często można nie zwrócić uwagi na to, o czym marzą osoby z najbliższego otoczenia.
Może właśnie w ten dzień uda Ci się spełnić czyjeś marzenie!
05.09. - Dzień Postaci z Bajek
Każdy z nas (bez względu na wiek) ma swojego ulubionego bohatera. To jest doskonała okazja, by w bajkowym towarzystwie
wspominać swojego ulubieńca z dzieciństwa.
8.09 – Dzień Dobrych Wiadomości
22.09 – Dzień Ćwiczenia Przed Lustrem Prośby o Podwyżkę
Płacy
01.10 – Dzień Lekarza
31.10 – Dzień Rozrzutności - W tym dniu warto otworzyć portfel i pomyśleć o
odrobinie luksusu. Co ciekawe, dzień rozrzutności zbiega się z dniem oszczędzania.
Zasobność naszych portfeli zależy w dużej mierze od miejsca zamieszkania. W rankingu miast w Polsce, których obywatel wydaje najwięcej, na najwyższej pozycji jest
Warszawa, a miejscowością najbiedniejszą pod tym względem jest Kowal w województwie kujawsko - pomorskim. Dane te należy jednak traktować z odpowiednim
dystansem, ponieważ przeciętny obywatel Wiednia (najbogatszego miasta świata)
może pozwolić sobie na większą rozpustę niż warszawiak.
Polenta- typowy wyspiarski deser
Niedawno skończyły się wakacje. Niektórzy z Was byli pewnie za granicą i mieli okazję spróbować
regionalnych potraw. Z tego powodu postanowiłam ,,postawić” na bardziej egzotyczną
i ,,wyszukaną” kuchnię, by – z jednej strony- pomyśleć jeszcze trochę o wakacjach i ,,oderwać się”
od szkolnej rzeczywistości oraz dlatego, aby zaskoczyć Was czymś nowym, a jednocześnie łatwym do przygotowania.
Polenta jak na deser jest bardzo zdrowa. Może w zbliżającym się Dniu Lekarza warto przygotować
właśnie ją, zamiast sięgnąć po kolejną tabliczkę czekolady?
Składniki:
- 1 i 3/4 l wody
- szczypta soli
- 250 g mąki kukurydzianej (ewentualnie można użyć drobnej kaszy kukurydzianej, lecz nigdy kaszy kukurydzianej
instant)
Etapy przygotowania:
W dużym garnku zagotować wodę z solą. Gdy zacznie wrzeć, stopniowo wsypywać mąkę kukurydzianą,
cały czas mieszając drewnianą łyżką. Zmniejszyć ogień i gotować polentę ok. 40 min, cały czas mieszając.
Dużą drewnianą deskę zmoczyć wodą. Wylać na nią polentę, wyrównać jej wierzch i boki szpatułką.
Odczekać około 5 min. Kroić i podawać jako dodatek do mięs z sosami lub tylko polaną roztopionym masłem i posypaną serem (na przykład gorgonzolą). Można też zaczekać, aż wystygnie i stężeje całkowicie,
kroić ją na kawałki i smażyć na ruszcie lub patelni, zapiekać itp.
Dziękuję za przeczytanie
kolejnego numeru
Gimzetki.
Następny pojawi się już
wkrótce! :D