Jakie problemy dotyczą młodzieży w dzisiejszym świecie? Czy
Transkrypt
Jakie problemy dotyczą młodzieży w dzisiejszym świecie? Czy
Jakie problemy dotyczą młodzieży w dzisiejszym świecie? Czy prawa dziecka są zawsze i wszędzie respektowane? W mojej rozprawce postaram się odpowiedzieć na te pytania i ustosunkować się do obecnej sytuacji na świecie. Czytając utwory Janusza Korczaka zauważyłam, że świat z punktu widzenia dorosłego i dziecka zazwyczaj diametralnie się różni. Jak wiadomo, życie młodego człowieka nie zawsze jest kolorowe, co autor starał się uświadomić czytelnikom, pokazując problemy ówczesnej młodzieży. Chciałabym udowodnić, że także w dzisiejszych czasach dorośli nie zawsze traktują dzieci uczciwie i zgodnie z prawem, a prawa dziecka są w niektórych państwach wręcz nagminnie łamane. Wiele poważnych problemów dotyka młodzież, czego, niestety, raczej rzadko świadome są osoby dorosłe. Zaczynając od spraw bardziej błahych, warto przyjrzeć się dziesięcioletniemu Dżekowi z „Bankructwa małego Dżeka” Janusza Korczaka. Wydaje mi się, że „sklepowe realia” niewiele zmieniły się od czasów, w których historię młodego przedsiębiorcy usytuował Henryk Goldszmit. Zarówno wtedy, jak i dziś sprzedawcy zwykle nawet nie zwracają uwagi, kiedy do lady podchodzi dziecko ledwo sięgające do kontuaru sklepowego. Dorośli traktowani są zdecydowanie bardziej uprzejmie i z szacunkiem, a dzieci zazwyczaj ignorowane lub wręcz delikatnie wypraszane ze sklepu. Po drugie, często zauważam u dorosłych inną wyjątkowo irytującą tendencję. Kiedy nie zrozumieją idei wypowiedzi dziecka, która po prostu była odrobinę zbyt zagmatwana lub niewyraźnie wypowiedziana, od razu mówią: „Mhmmm, tak, tak, synku, już wystarczy tego gadania, idź poczytać książeczkę…” To zniechęca dzieci do porozumiewania się ze starszymi i prowadzi do tego, że rodzice nie wiedzą nic o własnym dziecku, a ono o rodzicach. Śmiem twierdzić, że każdy powinien mieć prawo do przedstawienia swojej opinii i znaleźć przyjaciela, który go wysłucha. Kolejną ważną do naświetlenia sprawą jest problem przy podejmowaniu decyzji dotyczących swojej przyszłości przez nastolatka. Już pod koniec gimnazjum jest on zobowiązany wiedzieć, jaki zawód chce wykonywać po studiach. Bez tego niemożliwym jest wybranie odpowiedniej szkoły i profilu klasy. Już drobny błąd może doprowadzić do opłakanych konsekwencji w przyszłości. Niestety, na tym etapie życia ciężko jest przewidzieć, jak dalej potoczy się los i czy cały nasz poukładany świat nagle nie przewróci się do góry nogami. Poza tym nie podzielam opinii, że dobrym rozwiązaniem są szkoła podstawowa i gimnazjum jako dwie oddzielne placówki. Kiedy jedenasto- lub dwunastolatek dopiero co po sześciu latach zdąży przyzwyczaić się do swojej klasy i nauczycieli, już musi zupełnie zmienić towarzystwo i przystosować się do zupełnie nowego otoczenia. Kolejnym problemem, dotykającym co prawda bardziej młodzież niż młodsze dzieci, jest tzw. konflikt pokoleń. Dotyczy on relacji z rodzicami, która w okresie dojrzewania staje się coraz trudniejsza. Dzieje się tak dlatego, że najważniejszą wartością dla nastolatka staje się wolność, która, niestety, nie zawsze połączona jest z pełną odpowiedzialnością za swoje czyny. Rodzice chcą mieć swoje dzieci pod kontrolą, a nastolatek, buntując się, walczy o prawo do swojego własnego „ja”. Henryk Goldszmit mówił: „Nie takie ważne, żeby człowiek dużo wiedział, ale żeby dobrze wiedział, nie żeby umiał na pamięć, a żeby rozumiał, nie żeby go wszystko troszkę obchodziło, a żeby go coś naprawdę zajmowało.” W dzisiejszych czasach łatwo jest dziecku zatracić się w poszukiwaniu własnego hobby. Dużo czasu zajmuje nauka i obowiązki domowe, a wielu rodziców zapisuje swoje pociechy na trwające godzinami korepetycje i niechciane zajęcia dodatkowe, co dodatkowo utrudnia sprawę. To smutne, że wiele młodych osób nie może z tego powodu spożytkować swojego talentu i spełniać swoich marzeń. Będąc nastolatkiem, łatwo jest też wpaść w pułapkę uzależnień. Najpopularniejsze z nich to wcale nie papierosy czy alkohol, ale komputer, który w XXI wieku na swój sposób „zawładnął światem”. Wielu nastolatków dotyka tzw. socjomania internetowa, czyli uzależnienie od relacji ze znajomymi jedynie przez sieć. Największe grożące z tego powodu niebezpieczeństwo, to sytuacja związana z poznaniem w sieci przypadkowego człowieka podającego się za zupełnie inną osobę, a także szeroko rozumiana cyberprzemoc. Poza tym uzależniony traci kontakty ze znajomymi w prawdziwym świecie, a w najgorszym przypadku staje się agresywny i zamyka się w sobie. Dobrym przykładem takiej przemiany jest Dominik Santorski - główny bohater filmu Jana Komasy pt. „Sala samobójców”. Zgodnie z Konwencją o Prawach Dziecka z 20 listopada 1989 roku, osoby, które nie ukończyły 18 roku życia, nie są objęte obowiązkowym poborem do sił zbrojnych, a wcielenie lub werbowanie dzieci poniżej 15 roku życia do sił zbrojnych lub używanie ich w działaniach zbrojnych oznacza zbrodnię wojenną. Mimo działań UNICEFu i Amnesty International, nadal wiele dzieci traci życie na froncie. Sytuacja najgorzej wygląda w Birmie, Somalii, Demokratycznej Republice Konga, Ugandzie i Kolumbii, czyli państwach dopiero rozwiających się,gdzie wiecznie trwają zamieszki dotykające nie tylko żołnierzy, ale też cywili. Jak wiadomo, najważniejszym prawem dziecka jest prawo do godnego i szczęśliwego życia. Całkowicie zaprzecza temu chociażby sytuacja wynikająca z „polityki jednego dziecka” prowadzonej w Chinach w celu zapobiegania nadmiernemu przyrostowi naturalnemu. Na rodzicach wywierana jest presja, aby mieli tylko jedno dziecko. Każdy ojciec chce mieć godnego potomka, który przejmie po nim na przykład rodzinny biznes, więc dziewczynki są często zabijane i porzucane. Tym samym dzieciobójstwo to jeden z głównych problemów społecznych w Chińskiej Republice Ludowej. Oprócz tego każde dziecko ma prawo do nauki, które w krajch biednych jest przeważnie zupełnie ignorowane. Statystyki UNESCO pokazują, że ponad 135 milionów dzieci w ogóle nie chodzi do szkół. W czasie, który powinny spędzić w szkole „nad książkami”,dziewczynki i chłopcy zazwyczaj pomagają w pracach w domu lub gospodarstwie rolnym. Według mnie, dzieciństwo to właśnie czas na naukę i zabawę połączone w „zgrabną całość”, a prawdziwa praca to obowiązek dopiero w życiu dorosłym. Janusz Korczak uważał, że dziecko powinno być traktowane tak samo jak dorosły. Wiedział, że dzieci są karane za występki, które bezkarnie popełniają dorośli. Potwierdził to pisząc: „Ale karać dziecko, że się spóźniło do szkoły, gdy nauczyciel bezkarnie się spóźniał – to łajdactwo. A takich łajdactw popełniamy tysiące.” Absolutnie zgadzam się z autorem tego stwierdzenia, ponieważ często spotykam się z taką sytuacją w życiu codziennym i wiem, jak bardzo dotyka to zwłaszcza kilkulatków. Wydaje mi się, że dzieciom zdecydowanie mniej „uchodzi na sucho”, a jest to bardzo krzywdzące. Dotychczasowe rozważania pozwalają wyciągnąć wniosek, że prawa dziecka są, niestety, często łamane, a życie młodzież obfituje w wiele kłopotów. Nie należy się jednak załamywać, ponieważ dobrze wiemy, że dzieciństwo to najszczęśliwszy okres życia. Każdemu dziecku lub nastolatkowi zdarza się trochę ponarzekać, ale który dorosły nie chciałby cofnąć czasu i z powrotem być dzieckiem?