Epifanie Miłosza
Transkrypt
Epifanie Miłosza
Kształcenie polonistyczne Pomysł na lekcję 27 Epifanie Miłosza Teresa Kosyra-Cieślak, autorka wielu publikacji metodycznych i podręczników szkolnych, Biała Podlaska Poetyckie zdziwienie człowieka światem, „oślepionego” blaskiem doskonałości Boga, zwracającego się ku stworzonemu przezeń dziełu, a zarazem poszukującego porzuconego raju, odnajdujemy w wierszu Słońce Czesława Miłosza: Barwy ze słońca są. A ono nie ma Żadnej osobnej barwy, bo ma wszystkie. I cała ziemia jest niby poemat, A słońce nad nią przedstawia artystę. Kto chce malować świat w barwnej postaci, Niechaj nie patrzy nigdy prosto w słońce. Bo pamięć rzeczy, które widział, straci, Łzy tylko w oczach zostaną piekące. Niechaj przyklęknie, twarz ku trawie schyli I patrzy w promień od ziemi odbity. Tam znajdzie wszystko, cośmy porzucili: Gwiazdy i róże, i zmierzchy i świty. Wiersz ten zamyka cykl Świat (poema naiwne) z tomu Ocalenie (1943). Stanowi on poetycką próbę odbudowania świata zburzonego złem – przez rekonstrukcję naturalnego centrum egzystencji człowieka, przestrzeni aksjologicznej pełnej ładu i harmonii, w której panują fundamentalne wartości: wiara, nadzieja i miłość. Czym jest tytułowe słońce? Ideą? Bogiem? Metafizyczną istotą bytu? Pierwszą przyczyną? Czy wiersz zawiera afirmację słońca jako doskonałego Boga (Stwórcy), czy też raczej stanowi przestrogę przed jego oślepiającym blaskiem, który może okazać się zgubny dla ludzkich oczu? Czy poszukując prawdy, człowiek powinien zadowolić się „światłem odbitym”, konkretem, szczegółem dostępnym ludzkiemu poznaniu, istniejącym dzięki słońcu, ale jednak będącym tylko jego odbiciem?1 Jak odczytać ostatnią strofę, w której autor nadaje „naiwnemu” oglądowi dziecka wagę fundamentalnego doświadczenia, epifanii, zdziwienia światem warunkującego istotę jego człowieczeństwa? Metafizyczna warstwa utworu zapewne okaże się trudna dla uczniów gimnazjum, natomiast warto ukierunkować ich pracę z tekstem na dostrzeżenie genezyjskiej symboliki wiersza. Wydaje się, że możemy zaproponować klasie dotarcie do głębokich sensów utworu poprzez analizę znaczeń kluczowych pojęć składających się na ukazany w nim obraz poetycki, takich jak: 1 Por. K. Stala, „Święte słowo jest”. Miłoszowskie paradoksy bycia, „Znak” 1993, nr 5, oraz: J. Błoński, Epifanie Miłosza, „Teksty” 1981, nr 4−5. Oba eseje są dostępne na stronie Czesława Miłosza: www.miłosz.pl. Polski w praktyce – – – – słońce, barwy i promień, artysta, trawa. Dodatkowo motywom tym towarzyszy symbolika wertykalna: góry (słońce) i dołu (ziemia, trawa). W dawnych kulturach słońce, źródło światła i pogromca ciemności, było symbolem nieskończoności, nieba, ognia, świata, aktywnej siły, Stwórcy, świetności i wspaniałości, nieśmiertelności i zmartwychwstania, triumfu prawdy, mądrości i rozumu, oświecenia, geniuszu, słowa. W kulturach starożytnych słońce zazwyczaj reprezentowało Boga najważniejszego, w chrześcijaństwie zostało skontaminowane z postacią Chrystusa2. Analizując znaczenia symboliczne słońca, znalezione w dostępnym słowniku symboli, uczniowie bez trudu odnajdą wśród nich te, które nawiązują do obrazu Boga (Stwórcy) z biblijnej Księgi Rodzaju. Dodatkowo trop ten potwierdza obecny w wierszu (choć nie expressis verbis) motyw światła: w biblijnym opisie stworzenia świata − oddzielonego od ciemności w pierwszej fazie aktu stwórczego, a w wierszu Miłosza − skupiającego w sobie wszystkie barwy, które od słońca pochodzą (których więc słońce jest źródłem i przyczyną): Barwy ze słońca są. A ono nie ma / Żadnej osobnej barwy, bo ma wszystkie. To na pozór oczywiste stwierdzenie potwierdza fizyka: barwy widziane okiem ludzkim powstają z rozszczepienia światła białego, które w jakimś sensie potencjalnie zawiera w sobie wszystkie kolory i odcienie tęczy – ich różnorodność i piękno. (Pokazanie fali światła białego przechodzącej przez pryzmat i rozszczepiającej się na barwy tęczy mogłoby stanowić doskonałą sytuację dydaktyczną − punkt wyjścia analizy tego wiersza). Analiza symboliki słońca prowadzi do stwierdzenia, że w wierszu możemy odnaleźć obraz całości istnienia, bytu uchwyconego w trakcie aktu stwórczego: słońce (synteza) wszystkie barwy (analiza) sygnowanego tu ponadto motywem Deus artifex – Boga największego artysty: I cała ziemia jest niby poemat, / A słońce nad nią przedstawia artystę. Ziemia jako poemat (a więc dzieło sztuki), wszystkie barwy połączone w doskonałą całość – to syntetyczny obraz stworzenia świata idealnego, metafora doskonałej harmonii i ładu świata. Z solarnej symboliki wyłania się wizja Boga artysty, spod którego ręki powstał świat – piękny obraz i zarazem poemat. 2 H. Biedermann, Leksykon symboli, Warszawa 2003, s. 336−338. 28 Pomysł na lekcję Kolejne dwie strofy wiersza odnoszą się do człowieka, stanowiąc skierowane do niego pouczenie i przestrogę. Człowiek jako podmiot poznający i rejestrujący świat nie może patrzeć w oślepiający blask słonecznej tarczy (nasuwa się analogia: tak jak człowiekowi Starego Testamentu nie było dane pojąć doskonałości Boga, przeniknąć jego planów ani nawet poznać jego imienia). Człowiek może jedynie patrzeć w promień od ziemi odbity − dostępny ludzkiemu oglądowi konkret, szczegół, drobiazg, który stanie się nowym aksjomatem i wokół którego będzie na nowo mógł tworzyć centrum swojej egzystencji. Warunkiem jest pokora (przyklęknie, schyli) i akceptacja miejsca wyznaczonego mu w wielkim uniwersum stworzenia. Zatrzymajmy się jeszcze przy motywie trawy. Wyznacza ona symboliczny kierunek „w dół”, kojarzy nam się z ziemią, podłożem, ze stopami. Przypomina o nakazie ewangelicznej postawy „poprzestawania na małym” i błogosławieństwa spoczywającego na ubogich duchem. Z drugiej jednak strony przywołuje wizualnie obraz jednej z barw: zieleni (natury, życia, nadziei, raju...), która pozwala dostrzec odbicie słonecznego promienia. Człowiek, istota niedoskonała, której domeną jest utrata i porzucenie pierwotnego piękna, może dążyć do oczyszczenia i odrodzenia (Tam znajdzie wszystko, cośmy porzucili: / Gwiazdy i róże, i zmierzchy i świty), pochylając się nad ziemią i poszukując w niej odbicia doskonałości Boga, a nie przywłaszczając sobie prawa do tego, by patrzeć wprost w słoneczne oblicze Stwórcy. (Być może uda się przywołać biblijny motyw oślepienia blaskiem Boga, znany uczniom choćby z historii św. Pawła). Patrzeć na świat oczyma dziecka, objaśniać ów świat na nowo – to droga do odzyskania stanu pierwotnej, bezgrzesznej niewinności i utraconego raju. Wiersz prezentuje wielogłosowość charakterystyczną dla języka poetyckiego Miłosza. Poprzez pozorną mimetyczność obrazu poetyckiego (spojrzenie w słońce – oślepienie i piekące łzy – pochylenie się ku trawie, by widzieć odbicie) docieramy do znaczeń symbolicznych, odnajdujemy motyw genezyjski, odczytujemy filozoficzną warstwę utworu i jego moralistyczne przesłanie. Toposy biblijne (genezyjskie i ewangeliczne) są tu dodatkowo obudowane aluzjami do filozofii Platona (jaskini Platońskiej) i renesansowego toposu Boga jako artysty. Obrazowa konkretność języka poetyckiego zostaje zrównoważona czytelną i spójną symboliką motywów obecnych w wierszu. Wiele barw – jedno słońce – analiza i interpretacja wiersza Słońce Czesława Miłosza Cele szczegółowe (wymagania z podstawy pro- Proponowane zadania dla uczniów gramowej) a) Związane z analizą i interpretacją tekstu kultury oraz z odbiorem wypowiedzi. Uczeń: – poznaje wiersz Słońce Czesława Miłosza, – określa problematykę utworu, – określa funkcje środków stylistycznych (epitetów i przenośni) użytych w utworze, – rozpoznaje wyrazy wieloznaczne i rozumie ich znaczenia w tekście, – przypisuje czytany utwór do właściwego rodzaju literackiego (liryki), – przedstawia propozycję odczytania wiersza i uzasadnia ją, – uwzględnia w interpretacji potrzebne konteksty: dostrzega nawiązania do Księgi Rodzaju i objaśnia ich funkcje, – ze zrozumieniem posługuje się pojęciami dotyczącymi wartości. b) Związane z tworzeniem wypowiedzi. Uczeń: – tworzy spójne wypowiedzi ustne i pisemne we wskazanej formie (np. zróżnicowany stylistycznie opis, opis sytuacji, opis przeżyć wewnętrznych), – stosuje zasady organizacji tekstu, tworząc spójną pod względem logicznym i składniowym wypowiedź na zadany temat, – operuje słownictwem i frazeologią z kręgów tematycznych związanych z treścią wiersza. • Obejrzenie, jak promień słoneczny rozszczepia się, przechodząc przez pryzmat; zredagowanie komentarza na ten temat (opis, przedstawianie własnych wrażeń i odczuć). • Głośne odczytanie wiersza. • Rozpoznanie problematyki utworu. • Wskazanie kluczowych motywów wiersza i określanie ich znaczeń (dosłownych, metaforycznych i symbolicznych) np. metodą asocjogramu lub burzy mózgów. • Omówienie motywu artysty. • Charakterystyka postawy, którą w wierszu proponuje poeta. Dobry ogrodnik i raj utracony Do toposu ogrodu i umieszczonych w nim pierwszych rodziców wraca Miłosz w wierszu Ogrodnik zamieszczonym w jednym z ostatnich jego tomów poetyckich To z 2001 roku: Adam i Ewa nie na to zostali stworzeni, Żeby kłaniać się księciu i władcy tej ziemi. Inna, słoneczna, ziemia poza czasem trwała. Im obojgu na wieczną szczęśliwość oddana. Siwobrody ogrodnik drzew na niej doglądał, Chociaż świat nie stał w blasku, tak jak tego żądał. Na dni i wieki patrzył niby przez lunetę Na całe swoje dzieło, tak dobrze zaczęte, Polski w praktyce Kształcenie polonistyczne 29 Które z winy poznania obrócić się miało W nienasycenie duszy i ranliwe ciało. 1. Jest on Stwórcą, który patrzy na swoje dzieło i – podobnie jak w Księdze Rodzaju − je akceptuje: Ostrzegł ich, ale wiedział, że to nie pomoże, Bo byli już gotowi i tak jakby w drodze. Na dni i wieki patrzył niby przez lunetę Na całe swoje dzieło, tak dobrze zaczęte. Niewidoczny w listowie, dumał, zasmucony, Widział ognie i mosty, okręty i domy, Pod tym względem Bóg odgrywa więc rolę wyznaczoną mu przez Genesis, choć nie wszystko zostało zrealizowane zgodnie z jego zamysłem, gdyż świat nie stał w blasku, tak jak tego żądał. Samolot w nocnym niebie migający iskrą, Łoża z baldachimami i pobojowisko. O biedne moje dzieci, więc tak wam się spieszy Do piachu, w którym czaszka żółte zęby szczerzy? Do zamykania bioder w majtki, krynoliny, Do odkrywania ciągów skutków i przyczyny? Oto zbliża się wróg mój i zaraz wam powie: Spróbujcie, a staniecie się jako bogowie. Lokaje samolubnej miłości i zbrodni, I zaiste bogowie, tylko że ułomni. Nieszczęsne moje dzieci, jaka długa droga, Nim zrujnowany ogród zakwitnie od nowa, I lipową aleją wrócicie przed ganek, Gdzie na rabatkach pachną szałwia i tymianek. I czy było konieczne nurzać się w otchłani, Systemata układać, zamiast mieszkać w baśni, Nad którą nieustanna jest moja opieka? Bo prawdę mówi Pismo, że mam twarz człowieka. (To, 2001) W wierszu tym poeta koncentruje się już nie na samym obrazie Boga jako Stwórcy, lecz na sytuacji stworzonego przezeń człowieka, który swoją ingerencją unicestwił pierwotny Boży plan zapewniający mu szczęście. Starotestamentowa przypowieść o utracie pierwotnej niewinności i o konsekwencjach „ucieczki do wolności” została w tym utworze dalece przekomponowana. Rytmiczny układ 16 dystychów nawiązuje do tradycji ballady, przy czym to wrażenie potęgują konsekwentny trzynastozgłoskowiec i regularne rymy. Bohaterami tej opowieści są: • Adam i Ewa stojący wobec nieuchronności pójścia za podszeptem szatana, • pośrednio szatan, • a przede wszystkim: Bóg, tytułowy ogrodnik, który w drugiej części utworu staje się podmiotem mówiącym. W pierwszej części możemy mówić o trzecioosobowym narratorze. Analizę wiersza i ukazanych w nim wydarzeń można zacząć od prześledzenia relacji poetyckiej z biblijnym pierwowzorem (Rdz 2, 8−9; 3, 1−19). Bóg – główny bohater i podmiot mówiący wiersza – jest ukazany tutaj w kilku rolach. Polski w praktyce 2. Wydarzenia są konsekwentnie usytuowane w scenerii ogrodu, Bóg nazwany jest ogrodnikiem, dogląda drzew, a na swoje „dzieci” spogląda ukryty w listowiu. Topos ogrodnika wzbogaca i rozwija kreację Boga. Bóg jest więc tym, który tworzy życie i pielęgnuje je. W taki też sposób traktuje człowieka, który jest jego dziełem. Ze współczuciem i z troską pochyla się nad tragicznym przeznaczeniem ludzkości, które nieuchronnie musi się spełnić z winy poznania. Jako dobry ogrodnik Bóg jednak myśli o przywróceniu ogrodowi pierwotnego arkadyjskiego stanu i sprowadzeniu do niego ludzi, którzy zgubili drogę. Tym samym daje błądzącej ludzkości nadzieję: […] jaka długa droga, Nim zrujnowany ogród zakwitnie od nowa, I lipową aleją wrócicie przed ganek, Gdzie na rabatkach pachną szałwia i tymianek. 3. Bóg to także dobrotliwy, współczujący ojciec (O biedne moje dzieci), który z troską i bólem dostrzega przyszłe cierpienia ludzkości nieuchronnie idącej za podszeptem szatana, a przecież: Adam i Ewa nie na to zostali stworzeni, Żeby kłaniać się księciu i władcy tej ziemi. Inna, słoneczna, ziemia poza czasem trwała. Im obojgu na wieczną szczęśliwość oddana. Dla swych dzieci przygotował „baśń”, nad którą miała trwać wieczna jego opieka. Bóg ukazany w tym wierszu to nie starotestamentowy, groźny Pan Zastępów i sędzia, lecz raczej ten, którego znamy z przypowieści ewangelicznych: łaskawy dawca wszelkich darów. 4. Bóg jest mędrcem pełnym gorzkiej samowiedzy, który zna przeszłość i przyszłość, który wie, jakimi słowami szatan zwiedzie jego biedne dzieci, by od „baśni” raju odeszły ku prawdzie życia, i który − pełen smutku − wie, że wkrótce zostanie zdradzony przez swe stworzenie. Jest świadomy, że ludzie nie posłuchają jego przestróg, a tym samym skażą się na cierpienia duszy i ciała oraz śmierć. 5. Postać Boga zawiera liczne atrybuty ludzkie i antropomorficzne: ma siwą brodę, patrzy niby przez lunetę, duma ukryty w listowiu i ma twarz człowieka (jakkolwiek to ostatnie stwierdzenie jest wieloznaczne). 30 Pomysł na lekcję W obrazie dobrotliwego starca (ogrodnika) odnajdujemy typowe dla Miłosza upodobanie do zmysłowego konkretu, za którym ukrywa się wielowarstwowa symbolika, korzeniami tkwiąca w tradycji kultury. 6. Nie jest do końca określony moment, w którym ma miejsce przedstawiona w utworze sytuacja. Z jednej strony pojawia się stwierdzenie, że dzieło jest zaczęte (nawiązanie do biblijnego motywu początku), z drugiej zaś Bóg zna przyszłość, wie, że Adam i Ewa dopuszczą się grzechu, a cała błądząca ludzkość pójdzie ich śladem. Przyszłość człowieka, którą widzi Bóg, jest ukazana w realiach współczesnych: Widział ognie i mosty, okręty i domy, Samolot w nocnym niebie migający iskrą, Łoża z baldachimami i pobojowisko. Bóg widzi przyszłość dokonaną i zna także kres dziejów (powrót do ogrodu), a więc jest jednocześnie w kilku wymiarach czasowych, jest Bogiem stwarzającym, Panem Czasu – poza czasem, Początkiem i Końcem. Ale Adam i Ewa – jak mówi początek wiersza − nie zostali stworzeni, by być łupem szatana. Miłosz polemizuje tu z poglądem Marcina Lutra wyrażonym w komentarzu do Listu św. Pawła do Galatów, poprzedzającym wiersz: Wszyscy więc ciałem w sprawach naszych podlegamy diabłu i gościmy na świecie, którego on jest panem i bogiem. Dlatego pod jego władzą jest chleb, który jemy, napój, który pijemy, ubranie, które nosimy, nawet powietrze, i wszystko, czym żyjemy. Boski plan przewidywał dla człowieka wieczne szczęście, jednak przeznaczeniem Adama i Ewy był także wybór tragiczny, przed którym stanęli. Skuszeni przez zło będą nie tylko cierpieć z powodu nienasycenia duszy i ran ciała, ale także kłaniać się księciu ciemności. Jako istoty ułomne nie wiedzą, że to, do czego im spieszno, to piach, w którym czaszka żółte zęby szczerzy. Natura człowieka wciąż każe mu pożądać więcej, dążyć do układania systematów i odkrywania ciągów skutków i przyczyny. Adam i Ewa, skuszeni potęgą wiedzy i władzy, wciąż na nowo muszą opuszczać raj. Jednak z ukrycia patrzy na nich boski ogrodnik. To on jest ich twórcą, nie szatan. Ich przeznaczeniem nie jest ziemia ognia i czaszek, lecz inna, słoneczna, trwająca poza czasem. I do tej ziemi wrócą, gdy droga ludzkości dobiegnie kresu. W wierszu uczniowie dostrzegą obecność wielu przekomponowanych motywów biblijnych: stworzenia świata i człowieka, grzechu pierwszych rodziców, wygnania z raju, a także motywu wędrówki ludzkości, która przez ciąg tragicznych dziejów wraca do swej rajskiej ojczyzny. Kreacja Boga – dobrotliwego, mądrego ogrodnika (postać znana także z innych wierszy Miłosza, choćby z Piosenki o końcu świata) − wzrusza, ale zarazem wydobywa tragizm istot ludzkich, bo wiersz Ogrodnik to w istocie traktat o naturze człowieka; genezyjska topika stwarza tu jedynie odpowiednio głęboką perspektywę aksjologiczną. Obraz Boga i człowieka w wierszu Ogrodnik Czesława Miłosza Cele szczegółowe (wymagania z podstawy pro- gramowej) a) Związane z analizą i interpretacją tekstu kultury oraz z odbiorem wypowiedzi. Uczeń: – poznaje wiersz Ogrodnik Czesława Miłosza, – interpretuje wiersz głosowo (recytuje), – określa problematykę utworu, – przedstawia treści utworu w takim porządku, w jakim występują w wierszu, – charakteryzuje postać mówiącą w utworze (a zarazem bohatera − Boga), – określa funkcje użytych w wierszu środków stylistycznych z zakresu słownictwa (epitetów, metafor), składni (powtórzeń, różnego typu zdań), fonetyki (rytmu i rymów), – przedstawia propozycję odczytania wiersza i uzasadnia ją, – uwzględnia w interpretacji potrzebne konteksty: dostrzega nawiązania do Księgi Rodzaju i objaśnia ich funkcje, – ze zrozumieniem posługuje się pojęciami dotyczącymi wartości. b) Związane z tworzeniem wypowiedzi. Uczeń: – tworzy spójne wypowiedzi ustne i pisemne we wskazanej formie (np. charakterystyka), – stosuje zasady organizacji tekstu, tworząc spójną pod względem logicznym i składniowym wypowiedź na zadany temat, – operuje słownictwem z kręgów tematycznych związanych z treścią wiersza. Proponowane zadania dla uczniów • Przypomnienie biblijnej historii stworzenia człowieka, umieszczenia go w raju, pierwszego grzechu i jego konsekwencji. Głośne odczytanie wiersza. • • Określenie problematyki utworu. • Porównanie sposobu ujęcia historii Adama i Ewy w wierszu z biblijnym pierwowzorem; wskazanie różnic, odniesienie fragmentów wiersza do właściwych wersetów biblijnych. • Scharakteryzowanie postaci Boga ukazanego w wierszu Miłosza. Określenie symboliki ogrodu i ogrodnika. • • Fakultatywnie: porównanie sposobu ukazania Boga w wierszu Ogrodnik oraz w innych utworach znanych uczniom. Polski w praktyce