Demokratyczna, Grudzień 2016
Transkrypt
Demokratyczna, Grudzień 2016
x DEMOKRATYCZNA 2 NR 3 (3) - GRUDZIEŃ 2016 - MIESIĘCZNIK BEZPŁATNY - NAKŁAD 20.000 ISSN: 2543-4284 POWIAT MYSZKOWSKI: Nie chcieli 3 karetek MYSZKÓW 4 67 promili za-rządu Laseckiego KOZIEGŁOWY 5 Schronisko w powiecie potrzebne? ŻARKI 7 PORAJ Wybory w Poraju już w styczniu NIEGOWA 9 Powiat świątecznie Z o s ta n ą z przybranym ojcem? Urlop bezpłatny? Tylko dla polityków! O tym że politycy mają szczególne względy nikogo specjalnie przekonywać nie trzeba. Ale nie zawsze jest tak kolorowo. Kadencja kiedyś się kończy i może przyjść zmiana władzy, a z nią całkowity przewrót. I z prezesa spółki, burmistrza czy wójta można trafić na bruk. Teoretycznie tak, ale rzeczywistość pokazuje, że politycy – zwłaszcza ci lokalni dość często korzystają z dobrodziejstw bezpłatnych urlopów. P olitykiem zostaje się z wyboru mieszkańców, większa ich część w chwili tego wyboru pracowała na różnych etatach. Zbierając największą ilość głosów i zdając sobie sprawę z tego, że długość ich rządów zależy od sympatii członków społeczeństwa – na czas swojej kadencji biorą bezpłatne urlopy w dotychczasowych zakładach pracy. Czasami sprawy te rozgrywają się jeszcze inaczej. Lokalni działacze partyjni zatrudnieni są w jednostkach podległych powiatowi czy innych urzędach. W chwili, kiedy przytrafia im się lepsze zajęcie, pracodawcy udzielają im urlopu bezpłatnego na czas pełnienia funkcji. Prawda jest taka, że ci wszyscy politycy, korzystający z bezpłatnych urlopów blokują miejsca pracy, tym samym nie dając możliwości zatrudnienia młodych ludzi. W czasie urlopów dorabiają w innych jednostkach, które przynoszą im niemałe dochody. W powiecie myszkowskim również mają miejsce takie sytuacje. Radny powiatu myszkowskiego Rafał Kępski (Lewica) pracował w Powiatowym Urzędzie Pracy w Myszkowie, na stanowisku samodzielnego specjalisty do spraw programów. W kwietniu 2012 r. został powołany na funkcję Prezesa Zarządu spółki PORECO Sp. z o.o. z siedzibą w Poraju. Głównym zadaniem spółki jest zbiorowe dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków dla mieszkańców gminy Poraj. W tym czasie dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Myszkowie - Marek Węgrzynowicz (PO) udzielił mu bezpłatnego urlopu na czas pełnienia funkcji. W powiecie myszkowskim przy wspólnym koalicyjnym stole opcji rządzącej zasiadają przedstawiciele: PO, lewicy, Przyszłości, PSL-u i jeden radny niezrzeszony. Skoro Rafał Kępski jest z lewicy, a dyrektor pośredniaka z PO, to czy kolega odmówi koledze? Ano nie. Kolejnym przykładem jest Włodzimierz Żak, burmistrz Myszkowa. Od 1997 roku pracował w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej S.A. Kiedy wygrał wybory samorządowe w 2010 roku postarał się o urlop bezpłatny w KSSE. Redakcja DEMOKRATYCZNEJ rozesłała maile z prośbą o udostępnienie informacji na temat ilu pracownikom i na jakich stanowiskach udzielone są urlopy bezpłatne do urzędów w powiecie myszkowskim tj.: Urząd Miasta Myszków, Urząd Gminy Koziegłowy, Żarki, Poraj, Niegowa; a także do Starostwa Powiatowego w Myszkowie i Powiatowego Urzędu Pracy w Myszkowie. Z otrzymanych odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że w UM Myszków, UMiG Żarki, UG Poraj, a także UG Niegowa na chwilę obecną żaden z pracowników nie korzysta z urlopu bezpłatnego. W UGiM Koziegłowy w obecnej chwili z bezpłatnych urlopów korzystają dwie osoby, na stanowisku inspektora, delegowane do pracy w jednostkach podległych. Na nasze pytanie odpowiedział także PUP z Myszkowa, informując nas, że w chwili obecnej na urlopie bezpłatnym przebywa dwóch pracowników, zatrudnionych na stanowisku specjalisty ds. programów. Dyrektor Marek Węgrzynowicz potwierdził, że jednym z pracowników, któremu udzielono urlop facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski bezpłatny jest Rafał Kępski. Na zadane pytanie odpowiedziało także Starostwo Powiatowe. W urzędzie obecnie 3 osoby przebywają na urlopie bezpłatnym, w tym 2 osoby na stanowiskach nieurzędniczych i 1 na stanowisku urzędniczym. Dopytaliśmy o nazwiska osób, którym starosta Lasecki udzielił urlopu, jednak pytanie pozostało bez odpowiedzi. Jak widać w Starostwie urlopowane są nawet pomoce administracyjne. Każdy pracownik ma prawo złożyć swojemu pracodawcy wniosek o urlop bezpłatny. Przy czym pracodawca może, ale nie musi udzielić pracownikowi tego rodzaju urlopu. Jak traktuje Kodeks pracy: Na pisemny wniosek pracownika, pracodawca może udzielić mu urlopu bezpłatnego. Pracownik nie musi uzasadniać swojego wniosku. Może złożyć wniosek o taki urlop także w celu podjęcia innej pracy. W tym czasie pracownik nie tylko nie otrzymuje wynagrodzenia, ale nie zachowuje też prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego, w tym prawa do zasiłku chorobowego i zasiłku opiekuńczego. Pracodawca bez względu na uzasadnienie może jednak odmówić pracownikowi urlopu bezpłatnego. Dlaczego, więc w powiecie myszkowskim pracodawcy urzędowi są tak łaskawi i idą na rękę swoim pracownikom przydzielając im urlopy bezpłatne na rzecz pełnienia innej funkcji? Czy nie dlatego, że ci pracownicy są politykami? Angelika Psonka QR CODE Wygenerowano na www.qr-online.pl Odsłuchaj wywiad na naszym FB Od lewej na zdjęciu: Mikołaj Pawlak, dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich przy Ministerstwie Sprawiedliwości, wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, wicewojewoda śląski Mariusz Trepka Ta historia skuteczniej niż wszystko inne wyciska z oczu łzy, lecz takiej jej wersji nie przeczytacie nigdzie indziej. O trzech córkach zmarłej w listopadzie pani Izabeli z Myszkowa i o ich nieformalnym opiekunie Piotrze Czyżu traktowały reportaże telewizyjne i gazetowe w trakcie ostatnich tygodni. Tę nieformalną rodzinę sąd próbował rozdzielić bez względu na ich własne zdanie. P ani Izabela wraz z Piotrem Czyżem i jej trzema córkami tworzyli nieformalną rodzinę. Kobieta o swojej śmiertelnej chorobie dowiedziała się bardzo późno – diagnoza była jak wyrok. Jeszcze przed śmiercią ostatnią wolą spisaną w liście wyraziła, że chce by jej córkami: 4-latką, 12-latką i 16-latką opiekował się jej partner. 38-latkę rodzina pochowała w listopadzie. Tuż po śmierci znajomi zorganizowali dla dziewczynek pomoc. Zaczęło się skromnie od przekazania zabawek. Później w grupie na Facebooku „MAMY Z MYSZKOWA I OKOLIC” zorganizowana została zbiórka ubraniowa - bez nazwisk, napisane było jedynie dla mamy i jej córek. pobierz gazetę na smartfona dok. s.6 x REKLAMA 2 grudzień 2016 DEMOKRATYCZNA NIE CHCIELI 3 KARETEK Pierwszy raz w historii Powiat Myszkowski, a właściwie myszkowski szpital otrzymał od wojewody środki na zakup karetki. Wicestaroście Annie Sosze-Korendo ledwie podziękowania przeszły przez gardło, a starosta Dariusz Lasecki do obecnego na sesji Rady Powiatu Myszkowskiego wicewojewody Mariusza Trepki rzekł w swoim stylu: „my i tak byliśmy lepsi, bo kupujemy dwie karetki, a wojewoda jedną”. Nawet zdjęcie z sesji zrobili wtedy, gdy Trepka akurat na chwilę wyszedł. To tak w ramach podziękowań. P odczas listopadowej sesji Zarząd Powiatu Myszkowskiego próbował wykręcić się z zakupu 3 karetek dla myszkowskiego szpitala. Sugerowali obecnemu na sesji wicewojewodzie Mariuszowi Trepce, żeby dotacją, którą wojewoda przekazuje na zakup karetki w wysokości 400 tys. zł sfinansować jedną z dwóch karetek, na które zorganizowano przetarg. Wicewojewoda Trepka oznajmił, że to pierwszy raz w historii powiatu, gdy dostał on z Urzędu Wojewódzkiego karetkę i w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców powiatu myszkowskiego będzie stał na stanowisku, by zakupione zostały 3 pojazdy. Oczywiście starosta Dariusz Lasecki musiał w swoim stylu podziękować Trepce: „my i tak byliśmy lepsi, bo kupujemy dwie, a wojewoda jedną” (na facebooku DEMOKRATYCZNA. POWIAT.MYSZKOWSKI znajdziecie Państwo nagranie z wypowiedzią). Przypomnijmy. 11 października dyrektor szpitala ogłosił przetarg nieograniczony z błyskawicznym, 14-dniowym terminem składania ofert. 24 października nastąpiło otwarcie kopert, a w zasadzie jednej koperty, bowiem zgłosił się jeden podmiot - W.A.S. Wietmarscher Polska Sp. z o.o. Z Lubicza Górnego. WAS zaproponował za dwie karetki kwotę 780.549,80zł netto. Na stronie internetowej Starostwa Powiatowego w Myszkowie czytamy: - „Tym samym SP ZOZ będzie już niedługo dysponował trzema nowymi pojazda- mi, z czego dwa zostaną kupione z budżetu Powiatu Myszkowskiego (jeden w tym roku i jeden w przyszłym), a jeden ze środków Województwa”. 2 grudnia na lawecie wjechały na plac szpitalny dwie karetki, a 15 odbyło się oficjalne przekazanie karetek – jednej od Wojewody, drugiej z budżetu powiatu. Śląski Urząd Wojewódzki reprezentował wicewojewoda Mariusz Trepka. (kk) Zderzenie dwóch pociągów Dwa pociągi towarowe – jeden ze składem węgla, drugi złożony z cystern – zderzyły się w piątek nad ranem w Myszkowie. Utrudnienia w komunikacji kolejowej na linii Katowice-Częstochowa trwały przez cały dzień. D o wypadku doszło 2 grudnia około godziny 4:30 na torze kolejowym nr 2, kierunek Katowice-Częstochowa, zderzenie miało miejsce dokładnie w okolicach stacji Myszków-Światowit. W tył stojącego na torach pociągu przewożącego cysterny z mazutem, czyli ciężkim olejem opałowym (16 wagonów), najechał pociąg ze składem węgla (25 wagonów). Zniszczeniu uległy cysterny, jak również lokomotywa pociągu i wagony przewożące węgiel. Jedna z cystern rozszczelnieniła się i doszło do wycieku substancji ropopochodnej, a także zapalenia się trawy od zerwanej sieci trakcyjnej, która spadła z uszkodzonego słupa. Straż zajęła się zabezpieczeniem substancji oraz ugaszeniem pożaru. W wyniku zdarzenia x DEMOKRATYCZNA www.demokratyczna.com.pl Redakcja: ul. Kościuszki 12, Myszków Galeria Oczko, I piętro, lokal 125 [email protected] tel. 731 136 631 Godziny otwarcia: środa: 16.30-18.00 Redaktor naczelna: Katarzyna Kieras tel. 660 47 63 85 [email protected] Redaktor prowadząca: Angelika Psonka tel. 731 136 631 [email protected] Wydawca: DEMOKRATYCZNA Katarzyna Kieras ul. Kościuszki 12, Myszków Galeria Oczko, I piętro, lokal 125 Druk: Polska Press Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, Drukarnia w Sosnowcu poszkodowany został maszynista pociągu ze składem węgla, który najechał na tył składu cystern. Udzielono mu pierwszej pomocy i przekazano przybyłej karetce, która przetransportowała go z lekkimi obrażeniami głowy do szpitala w Myszkowie. Drugi maszynista nie odniósł żadnych uszkodzeń. W tym dniu nie kursowały pociągi na trasie Zawiercie-Myszków, wprowadzono zastępczą komunikację autobusową. Pociągi dalekobieżne kierowane były zmienioną trasą przez Włoszczowę i Koniecpol. Utrudnienia trwały do późnych godzin wieczornych. Myszkowscy śledczy wyjaśniają, co było powodem wypadku. (ap) Wszystkie moduły reklamowe: kolorowe i czarno-białe w tej samej cenie. Przy kilku emisjach rabaty! Cena netto jednego modułu 49x56mm numer strony cena 1, 11 i 12 100zł 2-3 60zł 4-5 50zł 6-9 40zł * Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo ich redagowania i skracania * Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów bez zgody wydawcy jest zabronione * Za treść reklam redakcja nie odpowiada * Wykorzystywanie nazwy oraz znaku graficznego bez zgody wydawcy jest zabronione * www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski O ukaraniu naganą z ostrzeżeniem dyrektora Zespołu Szkół w Żarkach – Marioli Piątek i przewodniczącej zespołu nadzorującego egzamin maturalny zdecydowała Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Wojewodzie Śląskim. Powodem były nieprawidłowości do jakich doszło w maju w żareckiej placówce, w efekcie których unieważniono 29 egzaminów maturalnych. Orzecznie nie jest prawomocne. Strony mogą się odwołać. 2 na przykład na myleniu symboli, liczb, czy znaków działania. W konsekwencji kilkudziesięciu uczniów będzie zdawać maturę dopiero wiosną. Wśród pozostałych 45 osób, które maturę zdawały w newralgicznej sali i zdały ją pozytywnie, znalazły się dzieci dyrektorek szkoły. - W związku z powyższym, wobec dyrektora szkoły, jako przewodniczącego zespołu egzaminacyjnego i przewodniczącej zespołu nadzorującego w sali, w której doszło do unieważnienia, zostały wszczęte przez Komisję Dyscyplinarną dla Nauczycieli przy Wojewodzie Śląskim postępowania dyscyplinarne, które w obu przypadkach zakończyły się ukaraniem karą dyscyplinarną: naganą z ostrzeżeniem. Orzeczenie Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli jest nieprawomocne i stronom przysługuje prawo odwołania od niego. Prawdopodobnie Kuratorium skorzysta ze ścieżki odwoławczej – informuje Śląskie Kuratorium Oświaty, które poprosiliśmy o wyjaśnienia w tej sprawie. Próbowaliśmy dopytać o szczegóły postępowania dyscyplinarnego przewodniczącą Komisji Dyscyplinarnej, lecz poinformowała nas, że nie może się w tej sprawie wypowiadać. (kk) Ile kosztuje PR starosty? „Podnieś rękę Boże Dziecię, Błogosław Ojczyznę miłą, W dobrych radach, w dobrym bycie Wspieraj Jej siłę swą siłą, Dom nasz i majętność całą I wszystkie wioski z miastami” Słowami arcypolskiej kolędy, serdeczne życzenia na Święta Bożego Narodzenia i nadchodzący Nowy Rok składa wszystkim Mieszkańcom Ziemi Myszkowskiej i Okręgu Częstochowskiego Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Szymon Giżyński REKLAMA 9 uczniom Zespołu Szkół im. T. Kościuszki w Żarkach Okręgowa Komisja Egzaminacyjna unieważniła egazaminy maturalne z powodu niesamodzielnego wypełniania arkuszy podczas pisemnego egzaminu maturalnego na poziomie podstawowym w jednej z sal. Maturzyści ściągali, bo zespół nadzorujący na to im pozwolił. Uczniowie pisali maturę w dwóch salach gimnastycznych, w każdej z nich był zespół nadzorujący – w jednej bardziej, w drugiej mniej uważny. W tej z mniej uważnym zespołem nadzorującym maturę pisało 74 osoby, z czego 29 popełniło błędy w tych samych zadaniach polegające 3 REKLAMA 29 uczniów bez matur a dla dyrektorki tylko nagana 2016 grudzień 30 dni zajmuje staroście Dariuszowi Laseckiemu odpowiedź na nasze – proste pytania. Domyślam się, że starosta jest tak zajęty spotkaniami, że nie może znaleźć czasu na wyjaśnienia, które chcemy przedłożyć mieszkańcom powiatu. A warto na przykład wiedzieć, że w ciągu 2 lat koszty reklamy prasowej wzrosły niemal trzykrotnie. Ile kosztuje PR starosty? 7 miał. Z końcem 2014 roku, po wyborach samorządowych i niezwykle medialnej kampanii zmieniła się władza w powiecie, na fotelu starosty zasiadł Dariusz Lasecki z PO. I okazuje się, że w 10 miesięcy 2016 roku Lasecki wydał na reklamę w prasie lokalnej niemal trzykrotnie więcej niż Picheta w roku wyborczym. W 2014 roku Starostwo Powiatowe w Myszkowie wydało na reklamy prasowe 7.363,03 zł, z czego 909,95 zł stanowiły ogłoszenia o przetargach i wykazach nieruchomości. W naszej gazecie starosta Lasecki pokazywać się nie chce i ostentacyjnie odwraca głowę Zaczęliśmy od 2014 roku, bo był to rok wyborczy i wówczas na reklamę samorządy wydają więcej. W dodatku w 2014 roku, gdy starostą był Wojciech Picheta zdarzało się, że powiat musiał artykuły w prasie kupować, bo wiadomo Picheta dobrej prasy nie W 2015 kwota wzrasta dwukrotnie do 14.579,51 zł, w tym ogłoszenia o przetargach i wykazach nieruchomości: 7.907,43 zł. 10 miesięcy 2016 roku to wydatek rzędu 19.983,06 zł, w tym ogłoszenia o przetargach i wykazach nieruchomości: 9.326,35. Wraz z odpowiedzią otrzymaliśmy komentarz Marcina Pilisa z Biura Promocji, Kultury i Sportu (o który wcale nie prosiliśmy, ale publikujemy): Wzrost wydatków na ogłoszenia w latach 2015-2016 jest przede wszystkim związany z emisją ogłoszeń dotyczących przetargów i sprzedaży terenów Powiatu na polach będuskich, które wcześniej nie podlegały sprzedaży. Tereny te są przeznaczone na działalność gospodarczą. Zastanawiałam się co powiat myszkowski może reklamować w powiecie myszkowskim… I to za całkiem niemałą sumę. W końcu udało się sprzedać staroście Laseckiemu teren z pól będuskich firmie, która przeniosła swoją działalność z Myszkowa do… Myszkowa i to jeszcze po rozmowach rozpoczętych przez poprzedników. Zapytaliśmy też starostę Laseckiego o to w jakiej sprawie wojewoda śląski wezwał go do złożenia wyjaśnień? Prosiliśmy o kopię pisma i jeśli przygotowane były wyjaśnienia, to poprosiliśmy o ich przesłanie. Odpowiedź po 30 dniach, o godzinie 16.08 nadeszła zdumiewająca: - Proszę o doprecyzowanie pytania. To zabawne, że dla DEMOKRATYCZNEJ Dariusz Lasecki nie wie o co chodzi. Dla innych tytułów prasowych wie. To złośliwość czy może pan starosta zapomniał, że podczas wrześniowej sesji sam poinformował, że wojewoda śląski zawezwał go do złożenia wyjaśnień w sprawie Michała Trojakowskiego – asystenta dyrektora myszkowskiego szpitala? A może zastanawiał się przez 30 dni i jednak nie udało mu się przypomnieć. (kk) REKLAMA listopada wysłaliśmy do starosty Laseckiego szereg pytań, w 8 sprawach dotyczących działalności powiatu myszkowskiego. Pytaliśmy o fuszerki na drogach powiatowych, wykonanie planu inwestycyjnego, zatrudnienie byłej radnej z PO w PCPRze. Chcieliśmy także dowiedzieć się ile powiat myszkowski reprezentowany przez starostę wydawał w 2014, 2015 i 2016 roku na reklamę w prasie lokalnej. Jak wiemy na rynku lokalnym, przed powstaniem DEMOKRATYCZNEJ działały 2 tytuły prasowe. x 4 grudzień 2016 DEMOKRATYCZNA 67 promili za-rządu Laseckiego Zarząd Powiatu Myszkowskiego wykonał plan inwestycyjny uchwalony przez Radę Powiatu Myszkowskiego w 6 procentach. To informacja na koniec października. Oznacza to, że zarząd powiatu nie robi nic, a jak już coś robi, to… zepsuje. Zwłaszcza inwestycje drogowe okryły się wątpliwą sławą. Na jednej miał powstać chodnik, a wykonawca wylał przy okazji asfalt na całkiem dobrej nawierzchni. Na drugiej inwestycji miało powstać 40 zjazdów, powstało kilkadziesiąt więcej, w dodatku - jak mówią mieszkańcy - droga jest węższa, starosta oczywiście temu zaprzecza. Jeszcze żeby było mało, wykonawca podczas prac zniszczył prywatny grunt. PZD nie ma sobie nic do zarzucenia. Co chwilę zmienia się tam kadra. Najpierw rozpychało się łokciami PO, teraz PSL. Dyrektorka PZD namaszczona przez „ludowców” już podobno kilka razy składała wypowiedzenie. A miało być tak pięknie… Z aczęło się skromnie od wydania lekką ręką pieniędzy podatników na dwie pensje dyrektorów w PZD. Przypomnę. W grudniu 2014 roku dyrektorem Powiatowego Zarządu Dróg został Mariusz Musialik (dawne PO). Żeby móc zarządzać PZD – jednostką podległą powiatowi – zrezygnował z mandatu radnego w powiecie. W rekompensacie na samym starcie starosta Dariusz Lasecki (PO) dołożył mu do pensji bagatela kilka tysięcy. Hojny pan starosta zdecydował, że PZD będzie opłacało jeszcze pensję dyrektora Józefa Pabiana, który otrzymał wypowiedzenie bez konieczności świadczenia pracy. Kto bogatemu zabroni. Po zmianie władzy, z PZD do starostwa „zabrany” został kierownik – Ryszard Chachulski. I wówczas sprzedano część nieruchomości PZD razem z wjazdem. Przez polityczne przepychanki związane z Chachulskim PRDM - zarządzane przez żyjącą w komitywie z sekretarzem rodzinę Cieśliewiczów - zastawiło drogę wjazdową PZD w pierwszym tygodniu grudnia. Pojazdy PZD utkwiły na swym placu. Odbiory dróg nie były realizowane w terminie. Koniec 2015 roku i 2016 to czas rządów PSL-u w PZD. Wówczas kadra drogowców poszerzyła się o radnego powiatowego z PSL, jak było powiedziane na forum – na roboty publiczne. W kuluarach radni śmiali się, że ów pan sprzedał się za „czopkę gruszek”. W lipcu 2016 dyrektorem w PZD została Marta Gala Chachulski (SLD). Został sekretarzem. Jak już wspominaliśmy coś w układance Laseckiemu nie poszło, bo przed kilkoma miesiącami złożone zostało zawiadomienie do prokuratury w sprawie fałszowania dokumentacji przetargowej na sprzedaż paliwa w PZD, za czasów, gdy Chachulski był pracownikiem drogowców. R. Chachulski wygłosił podczas wrześniowej sesji w powiecie długą przemowę, nie zostawiając na swych „kolegach”, których nazwał donosicielami, suchej nitki. Innym też nie szczędził. Jakoś dziwnym trafem po dziś dzień nie ma w Biuletynie Informacji Publicznej protokołu z tej wartej przeczytania wypowiedzi, choć radni upominali, by BIP był na bieżąco uzupełniany. Czekam z niecierpliwością na to, by zobaczyć jak dalece sięga cenzura w protokole. Z nazwiskiem Chachulskiego wiąże się też kwestia sprzedaży gruntu, na którym znajduje się baza PZD – Przedsiębiorstwu Robót Drogowych i Mostów (rodzina Cieśliewiczów). Jeszcze przed powstaniem powiatów, gdy istniały Urzędy Rejonowe, tego w Myszkowie naczelnikiem był – synowa Andrzeja Gali, który startował z listy PSL ułożonej przez wicestarostę Annę Sochę-Korendo. Młodej, niedoświadczonej kobiecie zwalono na głowę schedę po Musialiku, który wypadł z łask Laseckiego – rozchorował się i poszedł na L4. Gala podobno kilka razy rezygnowała z funkcji, jednak skutecznie namawiano ją do pozostania. Teraz świeża dyrektor tłumaczy się za błędy na dwóch inwestycjach. Radni zarzucają zarządowi, że inwestycję w Jastrzębiu zrobiono niezgodnie z prawem. Mówi się też, że miała to być droga do wyborów dla Anny Sochy-Korendo i podtrzymania dobrego wizerunku w gminie Poraj. I tak plan zrobienia chodnika poszerzył się o wylanie MTBS: 6 prezesów przez 5 lat Jako mieszkaniec obserwuje działania burmistrza Myszkowa Włodzimierza Żaka w zakresie gospodarowania mieniem miasta, a szczególnie spółki miejskiej MTBS. Podejmowane fatalne w skutkach decyzje obsady zarządu spółki TBS (6 prezesów na przestrzeni 5 lat) są działaniami zmierzającymi do jej upadłości. MTBS – spółka, która w 2010 roku zarządzała dużym majątkiem mieszkaniowym w Myszkowie do chwili obecnej straciła ponad 50% zarządzanych zasobów. O ile w 2010 roku spółka zarządzała zasobami o powierzchni ponad 70 tys. metrów kwadratowych, to na koniec 2015 roku było to już tylko niecałe 32 tys. metrów kwadratowych. To musiało radykalnie odbić się na wyniku finansowym. I odbiło się – rok 2015 spółka zamknęła stratą 57,6 tys. zł. To i tak skromniej niż za 2014 r., gdzie strata osiągnęła rekordową wysokość 455,4 tys. zł. Należy przypomnieć, że w minionym dziesięcioleciu (20002010 r.) spółka przeżywała ciągły i dynamiczny rozwój. MTBS wybudował wówczas w ramach funduszy ustawy o TBS-ach 8 budynków wielorodzinnych z 350 mieszkaniami. Adaptowała asfaltu. A to niezgodne z prawem, bo to Rada Powiatu określa plan inwestycyjny i zarząd nie może sobie wykonywać inwestycji dla własnego widzi mi się. A tak się stało. Budowa chodnika rozpoczęła się 6 listopada ubiegłego roku. Koszt budowy chodnika wyniósł 464.522,51 zł i wykonywało go Przedsiębiorstwo Robót Drogowych i Mostów z siedzibą w Żarkach. Zapytaliśmy starostę Laseckiego dlaczego wraz z budową chodnika wyremontowana została również droga. Z dokumentacji przetargowej dotyczących realizacji tego zadania wynika, że w trakcie realizacji zakresu robót objętych zamówieniem podstawowym zaszła potrzeba wykonania robót dodatkowych. Na budowę chodnika była wykonana dokumentacja projektowa oraz uzyskano decyzję zatwierdzającą projekt budowlany i udzielającą pozwolenia na budowę. Z dokumentacji przetargowych dotyczących realizacji tego zadania wynika, że pierwotnie planowano wykonanie robót polegających na wykonaniu chodnika, przebudowie zjazdów, wykonaniu nawierzchni z mieszanki mineralnobitumicznej, przylegającej do chodnika. Na całość zadania zabezpieczono 700.000 zł. Wykonawca, po zrealizowaniu zadania przedłożył kosztorys powykonawczy na kwotę 464.522,51 zł. Uzyskano więc oszczędności w kwocie 29 980,69 zł w porównaniu z kosztorysem ofertowym (494 503,20 zł). Po zakończeniu robót sporządzono protokół konieczności, z którego wynika, że ze względu na duże natężenie ruchu na odcinku wykonywanej drogi oraz szybko postępującą degradację nawierzchni, w celu zapewnienia bezpieczeństwa, wymagane było szybkie wykonanie nakładki. W dniu 4.03.2016 r. spisano protokół konieczności wykonania robót dodatkowych, nieobjętych zamówieniem podstawowym, polegających na ułożeniu nawierzchni z mieszanki mineralno-bitumicznej, warstwa ścieralna o gr. 4 cm. Koszt wykonania robót dodatkowych to 81 605,21 zł – wyjaśnił starosta, choć z tych wyjaśnień niewiele wynika, bowiem jak zapewniają mieszkańcy stan drogi był dobry i nie była konieczna wymiana nakładki. Pan starosta, jeszcze jako radny upominał się zawsze o robienie dokumentacji zdjęciowej, a nawet video. Zapytamy czy teraz jako starosta ma takie same wymagania. Kolejne nieprawidłowości dotyczą zadania na drodze powiatowej Cynków-Wojsławice. Wykonawca miał zrobić 40 zjazdów, a tualna, bo jest z końca czerwca i grudnia, to oni rozwiną skrzydła. Chyba daleko nie zalecieli, bo na koniec października wykonanie inwestycji wyniosło – uwaga – 6,76%! Z 14 mln, które Rada Powiatu Myszkowskiego zaplanowała na inwestycje – zarząd wydał 936 tysięcy. Oczywiście do naszego prostego pytania, jaki jest stan wykonania planu inwestycyjnego otrzymaliśmy komentarz. - Należy jednak zaznaczyć, że te liczby nie oddają w pełni stanu rzeczy, gdyż przedstawiają sytuację na koniec października, a rok budżetowy jeszcze się nie skończył. W listopadzie i grudniu zostaną zrealizowane planowane wydatki majątkowe i inwestycyjne. W ramach planu ujęto projekty współfinansowane ze zrobił ich o kilkadziesiąt za dużo i nie tam gdzie trzeba, gdzie był wtedy inwestor? Mieszkańcy zarzucają też, że droga jest o 20cm z każdej strony węższa. Powodem miało być pobocze, po którym nie mogła poruszać się maszyna wylewająca asfalt. Starosta informacji o węższej drodze zaprzecza. Wykonawca zniszczył też przy okazji prywatną działkę, o tym jednak w osobnym artykule. środków UE, które będą realizowane w 2017 r. Zmiany do budżetu Powiatu Myszkowskiego przedstawione przez projekty uchwał Rady Powiatu będą rozpatrywane w listopadzie – wyjaśnił Marcin Pilis z Biura Promocji, Kultury i Sportu. Chciałoby się rzec – gdzieś to już słyszałam. Nie dość, że zarząd powiatu robi niewiele, to jeszcze czego się decydenci nie tkną, jest zepsute. Nadmienię że budżet 2014 roku – zrealizowany przez poprzedni zarząd, zaplanowany został po stronie wydatków w wysokości 14.967.663 zł, a wykonany w kwocie 13.880.827,60 zł. Taka nieznaczna różnica, prawda? Ale i na to starosta Lasecki na pewno znajdzie wytłumaczenie. Na przykład takie, że najbliższe dwa lata, to lata przedwyborcze. I jak się teraz nie robi nic, a później zrobi cokolwiek, to będzie można odtrąbić wielki sukces. L jak LEPIEJ NIC NIE RÓBMY Może to słuszne, że zarząd powiatu postanowił nie realizować planu inwestycyjnego. Jeśli mają wszystko psuć… Z drugiej strony to chyba jedyny samorząd w Polsce, który nie przekroczy 10% realizacji planu inwestycyjnego. Powtórzę cytat z radnego Piotra Bańki, który wpisałam w poprzednim numerze, że lepiej plan inwestycyjny określać w promilach, bo lepiej wygląda wówczas wykonanie. Zarząd powiatu zapewniał we wrześniu, że informacja o wykonaniu na poziomie 3,18% jest nieak- szkołę na budynek mieszkalny, administrowała i zarządzała 72. wspólnotami mieszkaniowymi. Dzisiaj o jakiejkolwiek budowie nie ma mowy. Brak wizji rozwoju spółki, to ewidentna wina włodarza miasta. Dziwi fakt, że radni nie dopominają się o rzetelną informację na temat stanu spółki. MTBS jest w spółkach ze stuprocentowym kapitałem miasta i radni mają pełne prawo wglądu we wszystkie aspekty. Nie ma prawa ani burmistrz ani prezes spółki do ukrywania jej działań, zasłaniając się tajemnicą handlową. Pozbawienie radnych rzetelnej informacji o sytuacji MTBS pozwoliło burmistrzowi na harce z majątkiem miasta. Własnym majątkiem dysponować można do woli, pod warunkiem że nie robi się przy tym nikomu krzywdy. Jednak bezmyślne dysponowanie majątkiem publicznym przez burmistrza jest nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Za takie działania zapłacimy my – mieszkańcy. Z zarządzanych przez MTBS w 2010 roku 72 wspólnot mieszkaniowych pozostało dziś 31 i można spodziewać się odejścia kolejnych. Błędem brzemiennym w fatalne skutki było utworzenie Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i przejęcie w zarządzanie mieszkań komunalnych i socjalnych. Koszty administrowania tym mieniem są dwukrotnie wyższe niż gdy administrowało nim MTBS. Również sposób przejęcia tego mienia jest poważnym powodem kłopotów finansowych spółki. Pozostawienie zadłużenia w wysokości 864 tys. zł z mieszkań komunalnych i socjalnych w MTBS będzie ciążyło spółce przez wiele następ- Katarzyna Kieras nych lat. Rozwiązanie tego problemu nie będzie proste. Bo jak ściągnąć z osób mieszkających w lokalach komunalnych i socjalnych dług? Sądownie – to ewentualnie wyrok eksmisji, ale nie spłata długu. Ponadto udzielenie przez radnych pożyczki w kwocie 600 tys. zł z odroczeniem spłaty nie uchroni spółki przed kolejnymi kłopotami finansowymi. Brak rzetelnej analizy sytuacji ekonomicznej spółki i w oparciu o tę analizę opracowanego programu rozwoju spółki spowoduje nieuchronnie kolejne dofinansowanie, które i tak doprowadzi do jej upadłości. Jeżeli nie pochylą się nad tym zagadnieniem radni, to na koniec wypadnie jak zawsze… Odwołanie kolejnego prezesa, powołanie nowego, ale i to będzie coraz trudniejsze – nawet z przysłowiowej „łapanki”. Edmund Konieczniak Od redakcji: Gdy mowa o zasobach mieszkaniowych gminy Myszków warto wspomnieć tu jeszcze o jednym aspekcie. W 2011 roku gmina Myszków kupiła od powiatu budynki po niegdysiejszym internacie w Będuszu po znacznie obniżonej cenie. Gmina tak bardzo ich potrzebowała na mieszkania socjalne i komunalne. Argumentami sypano wówczas jak z rękawa. Minęło już kilka lat i jakoś nie widać by z internatami w Będuszu gmina Myszków zrobiła cokolwiek. (kk) www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski Schronisko w powiecie potrzebne? B Do wszystkich gmin powiatu myszkowskiego rozesłaliśmy pytania: Czy schronisko dla bezdomnych zwierząt na terenie powiatu myszkowskiego jest potrzebne? Czy gmina byłaby skłonna partycypować wraz z innymi gminami w powiecie w kosztach budowy i utrzymania schroniska? Jakie koszty gmina ponosi za jedno zwierzę i gdzie jest ono zabierane? DEMOKRATYCZNApostanowiła powrócić do tego tematu, ponieważ w powiecie myszkowskim jest bardzo duże zapotrzebowanie na posiadanie własnego azylu dla zwierząt. Pozwoliłby on na większą kontrolę nad losem czworonogów i z pewnością zmniejszyłby koszty, jakie gminy muszą przeznaczać na bezdomne zwierzęta (potrafiące sięgać nawet kwoty 2 tysięcy zł za jedno zwierzę). Na ulicach błąka się wiele bezpańskich psów, a także kotów. DEMOKRATYCZNA zapytała gminy czy schronisko powinno powstać? To samo pytanie zadaliśmy także naszym facebookowiczom. Odpowiedź otrzymaliśmy od Zespołu Usług Komunalnych, który jest odpowiedzialny za bezdomne zwierzęta w gminie Koziegłowy. W tej gminie zwierzęta odwożone są do schroniska, z którym ZUK zawiera umowę na dany rok. W roku 2016 instytucja miała zawartą Od naszych czytelników dowiedzieliśmy się, że w Myszkowie jest wiele takich biednych zwierząt. - W gminie Poraj jest to też wielki i kosztowny problem, który powodują bezpańskie zwierzęta i ich wyłapywanie. Schronisko w Myszkowie jest bardzo potrzebne z uwagi na to, że korzystamy obecnie z usług bardzo odległego schroniska – pisze jedna z naszych czytelniczek. Z kolei inna osoba uważa: - Jest dobre schronisko w Zawierciu. Problem polega na tym, że gminy nie zgłaszają błąkających się zwierząt w ramach „oszczędności”. Druga sprawa to ta, że tylko w Myszkowie realizują sensownie program zapobiegania bezdomności zwierząt. W innych gminach nie ma programów sterylizacji i czipowania zwierząt. Jeśli psów i kotów będzie tak wiele jak teraz żadne schroniska nie pomogą, bo będą przepełnione. Tak jak zawsze, lepiej zapobiegać niż leczyć. Każda gmina ma za zadanie wyznaczyć osoby i instytucje odpowiedzialne za realizację uchwały o „Utrzymaniu porządku i czystości w gminach, oraz zbierania zwłok bezdomnych zwierząt i unieszkodliwianiu zwłok bezdomnych zwierząt”. Gmina Żarki także stwierdza, że schronisko na terenie powiatu myszkowskiego jest potrzebne. Gmina skłonna byłaby również partycypować, ale najpierw musi być kalkulacja kosztów budowy i utrzymania schroniska. Muszą być określone zasady i to byłaby podstawa do podjęcia ostatecznych decyzji. Dziś koszt wywozu jednego zwierzęcia wynosi 1750 zł. Zwierzęta trafiają do schroniska w Zawierciu. Niestety w 2016 roku ta sytuacja zmieniła się, ponieważ gminy mogły opłacać sterylizację psów i kotów w schronisku, ale nie mogły dofinansowywać zabiegów na zwierzętach domowych. Rząd wyszedł naprzeciw tym problemom i chciał uregulować to prawnie, by gminy mogły opłacać sterylizację zwierząt mających swoich właścicieli. Pod koniec listopada, Sejm uchwalił ustawę, która dopuszcza możliwość finansowania przez gminy kastrację lub sterylizację zwierząt domowych posiadających właścicieli, przy poszanowaniu praw tych właścicieli. Sławomir Pabiasz stwierdził, że dla Straży Miejskiej w Myszkowie nie jest zrozumiały zamiar budowy schroniska, gdy w pobliżu znajduję się jedno z najnowocześniejszych schronisk w Polsce - w Zawierciu. Dodaje tak- że, że zdecydowanie lepiej jest wydać pieniądze na sterylizacje niż na budowę nowego schroniska. Komendant Straży Miejskiej nie bierze jednak pod uwagę tego, że do powiatu myszkowskiego nie należy tylko Myszków, a jeszcze 4 dodatkowe gminy. Właśnie w tych gminach problem jest największy, bo tylko w Myszkowie realizowany sensownie jest Program zapobiegania bezdomności zwierząt. W innych gminach nie ma obowiązku sterylizacji i czipowania zwierząt. Dodatkowym argumentem jest to, że schronisko w Zawierciu, które komendant tak zachwala, znajduje się w promieniu aż 40 km od innych gmin. Jeśli w Myszkowie powstałoby schronisko byłyby to tylko 14 km. Niektóry gminy korzystają ze schronisk nawet w innych województwach, co zapewne znacznie droży koszty. Mamy nadzieję, że po przypomnieniu o tej ważnej sprawie, nasze władze ponownie pochylą się nad problemem bezdomności zwięrząt i budową schroniska na terenie powiatu myszkowskiego. Angelika Psonka Gmina Niegowa również zgadza się, że schronisko dla zwierząt na terenie powiatu myszkowskiego jest potrzebne, ponieważ w przeważającej większości schroniska są prowadzone przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą, a nie przez samorządy. Niegowa za wywóz jednego zwierzęcia płaci 1500 zł, a zabierane są do schroniska w Bolesławiu w województwie małopolskim. Gmina Myszków posiada podpisaną umowę ryczałtową na odbiór bezdomnych zwierząt ze schroniskiem w Zawierciu. Koszt takiej umowy to 60 000 zł na cały rok. Przewiezienie jednego psa do schroniska to koszt nawet 1700 zł. Całość zadania dotycząca wyłapywania bezdomnych zwierząt oraz opieki nad nimi w schronisku należy do pracowników Straży Miejskiej w Myszkowie. Koordynatorem tych działań jest Komendant Straży Miejskiej – Sławomir Pabiasz. REKLAMA ezdomne zwierzęta zostały bez szansy na to, że ktoś może się nimi zająć, wyleczyć, zadbać, nakarmić, a co najważniejsze znaleźć nowy dom. Wówczas likwidacja schroniska postawiła gminy z powiatu myszkowskiego w trudnej sytuacji. Burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak zaproponował władzom Zawiercia wspólną budowę schroniska, które miałoby być zlokalizowane na terenie gminy Myszków. Niestety po pewnym czasie władze Myszkowa przyznały jednak, że nie mają środków na tak dużą inwestycję. Gmina Zawiercie zdecydowała się więc na podjęcie działań na własnym terenie. Na nasze pytania odpowiedział także UG Poraj, gdzie bezdomnymi zwierzętami zajmuje się Referat Gospodarki Komunalnej, a dokładnie Dorota Rozmus. Dowiedzieliśmy się, że osobiście wójtowi Łukaszowi Stacherze leży bardzo na sercu los zwierząt, tak jak zapewne pozostałym włodarzom gmin z powiatu myszkowskiego. Szkoda tylko, że nie próbują nic zdziałać w tym kierunku. - Myślę, że należy przeanalizować jeszcze dogłębnie możliwości współfinansowania przez gminę Poraj budowy, a w przyszłości, wspólnego powiatowego schroniska dla zwierząt. Więc na chwilę obecną trudno zająć konstruktywne stanowisko w tej sprawie - dodał Stachera. Natomiast, jeśli chodzi o koszty, 1100 zł wynosi ryczałt miesięczny za gotowość schroniska. Suma wyłapania zwierzęcia z umieszczeniem w schronisku wynosi 1780 zł. Zwierzęta zabierane są do schroniska w Zawierciu przy ulicy Podmiejskiej, prowadzonego przez Fundację „Do serca przytul psa”. W 2011 roku po rozmowach z sąsiednimi gminami dotyczącymi wspólnego wybudowania schroniska, które nie przyniosły efektów, Gmina Myszków wdrożyła działania zmierzające do zmniejszenia stanu bezdomnych zwierząt na terenie miasta. W latach 2012 – 2015 wprowadzona była darmowa sterylizacja zwierząt, które mają właścicieli. Działanie pozwoliło przy niewielkich kosztach ograniczyć bezdomność zwierząt na terenie miasta. 5 REKLAMA W grudniu 2011 roku zapadła decyzja wydana przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o zamknięciu schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Szpitalnej w Myszkowie. Placówka powstała bez pozwolenia na budowę. Ten fakt zaważył nad decyzją o rozbiórce budynku, a to wszystko ku nieszczęściu czworonogów. umowę z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami w Polsce z siedzibą w Chorzowie. Koszt umieszczenia w schronisku jednego zwierzęcia w tym roku wynosił 861 zł brutto. Dyrektor ZUK w Koziegłowach, Zbigniew Polak popiera inicjatywę budowy schroniska na terenie powiatu myszkowskiego. 2016 grudzień x Zostaną z przybranym ojcem? 6 grudzień 2016 DEMOKRATYCZNA dok. z s.1 – Kilka dziewczyn przywiozło torby ubrań. W tym czasie napisałam do jednej z nas czy uda się zorganizować dla dziewczynek paczkę. Następnego dnia już oficjalnie zrobiliśmy zbiórkę pieniędzy. Trwała ponad tydzień – nie było łatwo. Udało się zebrać 2840zł, z czego 800zł przekazaliśmy Piotrowi, reszta czeka na koncie – mówi jedna z MAM. Okazało się też, że mieszkanie, w którym mieszkali jest nie tylko zadłużone, ale grozi rodzinie eksmisja. Było to mieszkanie socjalne i urzędnicy stwierdzili zgodnie, że skoro najemca nie istnieje, pozostałych domowników trzeba eksmitować. U burmistrza apelowali radni miejscy, powiatowi zebrali 1700zł na spłatę mieszkania. Choć składali się wszyscy, splendor spłynął na organizatora zbiórki o czym można było czytać w mediach, które dopiero z końcem listopada dowiedziały się o sprawie prezentując bezdusznie wizerunek dzieci. Czy ktoś zadbał o ochronę ich wizerunku? Chodzą do przedszkola, szkół, mają znajomych… Ale co tam. Wróćmy jednak do meritum. 1 grudnia odbyła się w Sądzie Rejonowym w Myszkowie rozprawa o ustanowienie opieki nad dziew- czynkami. Postanowienie sąd wydał – jak wyjaśniał pan Piotr o godzinie 14, a już przed 15.00 pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie pukali do mieszkania, by odebrać dzieci panu Piotrowi. W gotowości była już także rodzina zastępcza. Na szczęście się nie udało, choć sprawa została jedynie odłożona w czasie. Dzień później po prośbie wicewojewody śląskiego Mariusza Trepki sprawą zainteresował się wiceminister sprawiedliwości Marcin Wójcik, który przyjechał do Myszkowa. - Zdecydowaliśmy po wstępnej analizie dokumentów, że na polecenie ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry przyjedziemy tutaj do Myszkowa, zaprosiłem również dyrektora departamentu sprawiedliwości - Mikołaja Pawlaka, żebyśmy zobaczyli na miejscu, czy rzeczywiście warunki, w których przebywają dzieci są dobre czy złe. To bardzo dramatyczna dla tych dzieci sytuacja, ponieważ miesiąc temu zmarła ich mama po ciężkiej chorobie i zajmuje się nimi w tej chwili ich opiekun, który zajmował się nimi przez ostatni rok. Sąd zdecydował w trybie zarządzenia tymczasowego, że dzieci powinny być umiesz- czone w pogotowiu opiekuńczym. Przyznam szczerze, że analizując te dokumenty, wywołało to u nas pewnie zdziwienie. Nie ukrywamy tego, dlatego, że sami mieliśmy okazję przekonać się, że warunki, w których dzieci przebywają są bardzo dobre. Osoba, która zajmuje się dziećmi to jest osoba, która jest szanowana w Myszkowie, jest to działacz społeczny, prowadzący akcje charytatywne, który ma możliwość opiekowania się dziećmi. Przede wszystkim – czego miałem okazję doświadczyć naocznie - dzieci chcą po prostu przebywać ze swoim opiekunem, z osobą, z którą się zżyły. Dziewczynki napisały list do sądu, prosząc o to, żeby nie rozdzielano ich ze swoim opiekunem faktycznym. Również mama dziewczynek na kilka dni przed śmiercią napisała list do sądu prosząc o to, żeby w sytuacji, kiedy przyjdzie to najgorsze, czyli kiedy umrze, żeby te dzieci dalej pozostały pod opieką jej partnera życiowego. Przyznam szczerze, że przyjechaliśmy z Warszawy po to, żeby zobaczyć w jakich warunkach te dzieci mieszkają, czym się zajmują, czy mają właściwą opiekę i mam taki apel, bo tylko tyle mogę jako wiceminister sprawiedliwości KON F LIK T IN T ERESÓW T o chyba pierwsza kadencja, gdy w jednostkach podległych powiatowi zatrudnia się - i tu uwaga - radnych powiatowych. Oto ciekawy protokół z posiedzenia Zarządu Powiatu Mysz- kowskiego, a właściwie jego pierwsza strona. Na czerwono podkreśleni radni zatrudnieni w jednostkach podlegających powiatowi. Radny Michał Trojakowski - asystent dyrektora SP ZOZ i radny Józef Lazar pracownik Powiatowego Zarządu Dróg. Zastanawiam się zawsze czyje interesy panowie radni reprezentują: pracodawcy czy Rady Powiatu Myszkowskiego? (kk) dzisiaj: proszę o to, żeby sąd rozważył jednak ponownie te wszystkie dokumenty, wszystkie „za” i „przeciw”, żeby wziął pod uwagę wywiad środowiskowy i to, że była pozytywna opinia Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, żeby wziął pod uwagę ewentualnie kolejne dokumenty, kolejne dowody, które mogą wpłynąć, dzięki mecenasowi, który zaangażował się na nasza prośbę i za darmo będzie pomagać tym dzieciom. W poniedziałek (5 grudnia) złoży wniosek o to, żeby zmienić zarządzenie tymczasowe, by dzieci mogły nadal przebywać pod opieką pana Piotra. Wobec tego, wydaje mi się, że sąd mógłby wziąć w trybie jednego z przepisów kodeksu postępowania cywilnego pod uwagę to, że pojawiły się nowe okoliczności i jest w stanie zmienić to zarządzenie tymczasowe. Pamiętajmy o tym, że toczy się sprawa dotycząca ustanowienia opiekuna zastępczego w osobie, która będzie miała powierzoną pieczę zastępczą nad tymi dziećmi. Pamiętajmy, że dla nas najważniejsze jest dobro dzieci, a dobro dzieci, wydaje mi się - nie jestem sądem, jestem tylko przedstawicielem władzy wykonawczej – że mając owe dobro na względzie warto ponownie przeanalizować wszystkie dokumenty, wszystkie okoliczności, może przeprowadzić jeszcze wywiad środowiskowy, może pozyskać opinię z przedszkola, ze szkół. Rzeczywiście, dzieci są zadbane i bardzo zżyte ze sobą – powiedział po spotkaniu z rodziną wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. - Panie ministrze, serdecznie dziękuję, że przyjechał pan do Myszkowa, jest to teren mój rodzinny i mam nadzieję, że te dzieci będą miały się dobrze w środowisku, w którym w tej chwili żyją, a sąd w Myszkowie też pochyli się powtórnie nad sytuacją i przeanalizuje wszystkie dokumenty, poprosi o wywiad środowiskowy i będzie to z korzyścią dla dzieci i dla społeczeństwa lokalnego, które też pomaga i angażuje się w pomoc tym dzieciom. Jeszcze raz bardzo dziękuje panie ministrze za przyjazd i za zaangażowanie się w pomoc przede wszystkim dzieciom – zwrócił się do Michała Wójcika, wicewojewoda Mariusz Trepka. - Chcę jeszcze poinformować, że jest również decyzja o przystąpieniu do tej sprawy przez prokuratora. Chodzi o to, aby prokurator, który jest rzecznikiem praworządności również miał wgląd w całą tę sprawę i miejmy nadzieję, że zakończy się ona pomyślnie. Mam nadzieję, że ta interwencja, to jest interwencja, która wyda dobre owoce, a dobre owoce to przede wszystkim dobro dzieci. Dobro dzieci jest najważniejsze w tym wszystkim. Jeszcze raz chcę podkreślić, że nie chodzi o to, żeby naciskać na sąd, my tego nie chcemy robić w żadnym razie. Sąd jest niezależny, przy orzekaniu jest niezawisły, natomiast - być może pewne rzeczy nie zostały do końca dobrze opisane. Ten wniosek będzie uzupełniony o nowe okoliczności i być może sąd zdecyduje się na zmianę zarządzenia tymczasowego – dodał wiceminister Wójcik. I faktycznie sąd zarządzenie zmienił. Dzieci będą mogły święta spędzić z panem Piotrem. Kolejna rozprawa ma odbyć się 28 grudnia. Podczas konferencji prasowej zwołanej w Sądzie Okręgowym w Częstochowie, prezes tamtejszego sądu sędzia Adam Synakiewicz poinformował, że chęć pełnienia funkcji rodziny zastępczej wyrazili małżonkowie Katarzyna i Andrzej L. – siostra zmarłej matki i jej mąż. Sędzia Synakiewicz podkreślił także, że list, który matka dziewczynek do Sądu Rejonowego w Myszkowie sporządzony jest innym charakterem pisma niż podpis. - 21 października 2016 roku wpłynął wniosek podpisany imieniem i nazwiskiem matki dzieci, w którym kobieta zawarła zamiar powierzenia opieki nad dziećmi Piotrowi Czyżowi. Co istotne, Sąd Rejonowy w Myszkowie będzie musiał się ponownie pochylić się nad sprawą. Treść tego wniosku jest sporządzona – mogę stwierdzić przy pobieżnej analizie - ręką innej osoby niż podpis. To sąd będzie musiał zbadać czy to na pewno matka dziecka napisała treść tego pisma. Jest to istotne, bo jeśli sąd ma ustalić wolę matki, musi być pewien jakiej treści była jej wola. W czasie sporządzania pisma matka dzieci przebywała w szpitalu w stanie bardzo ciężkim. Sąd musi być przekonany, że pani Izabela chciała wyrazić taką wolę – tłumaczył prezes SO Adam Synakiewicz. Z informacji podanych w internecie wynika, że znalazła się osoba – Zbigniew Jakubas, który kupi dziewczynkom mieszkanie i będzie przez wiele lat opłacał czynsz i media. Może ktoś pomyśli, że marudzę, ale czy nie można było zrobić całej akcji bez wizerunku dzieci? Powstały wyciskające łzy reportaże ciągle pokazujące twarze dziewczynek, wizerunek ukryła jedynie TVP info. Na jednym z filmów dziecko płacze i prosi by nie kręcić… Ale co tam - poszło w eter. Jedna telewizja, druga, trzecia, radio, gazety… W końcu nic nie sprzedaje się lepiej niż historia o sierotach. Ciekawe czy autorzy tych wszystkich materiałów równie chętnie upubliczniają wizerunek swoich dzieci? I czy ktoś pomyślał czy tego właśnie chciała ich matka? W naszej gazecie zdjęć dzieci Państwo nie zobaczą, nie dowiecie się nawet jak mają na imię, bo w tej historii – jak mówił wiceminister – najważniejsze jest dobro dzieci. Katarzyna Kieras www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski WYBORY W PORAJU Musialik znów walczy o dietę 8 stycznia 2017 roku mieszkańcy Poraja pójdą do urn, by w jednym z okręgów wybrać swojego reprezentanta w Radzie Gminy Poraj. O głosy walczyć będą Leszek Lach z Komitetu Wyborczego Wyborców „Niezależni Poraj” oraz Mariusz Musialik – były wójt, były pracownik UG Poraj zatrudniony przez Stacherę, były już dyrektor PZD, który po konflikcie ze starostą Laseckim mocno się rozchorował i stracił stołek w niesławie. Dla Musialika byłby to powrót do samorządu, w grudniu 2014 roku zrezygnował z mandatu w Radzie Powiatu Myszkowskiego, by zostać dyrektorem PZD. Dieta radnego wydaje się być Musialikowi niezbędna. O Musialiku napisano już wiele artykułów. Co wiemy o jego konkurencie? Jakie ma plany na pracę na rzecz miny? - Moją troską jest postępujące zadłużenie gminy Poraj, wydatkowanie pieniędzy na chybione cele – np. przeniesienie Biblioteki Publicznej w Poraju z budynku Gminnego Ośrodka Kultury do budynku stacyjnego PKP, ale nie tylko – hołdowanie postawom konformistycznym. Nie zgadzam się z obserwowaną biernością rady. Przecież wartości deklarowane nie mogą być odmienne od kultywowanych. Niestety jako tzw. Publiczność na sesjach rady gminy Poraj, wielokrotnie to dostrzegałem. Jestem za społeczeństwem obywatelskim, świadomym swoich praw i nie fuszerującym przyjętych obowiązków przez jego przedstawicieli. To nie serwituty finansowe wiążące się z mandatem radnego, powinny skłaniać ludzi do bycia radnymi. Ja się tym nie kieruję i z tym walczę. Chcę przeciwstawić się mechanicznemu głosowaniu uchwał, bez analizowania przewidywanych skutków – np. zupełnie nietrafiona inwestycja oczyszczalni ścieków w Żarkach Letnisku. Za konieczne uznaję położenie tamy wyprzedawania majątku gminy zwłaszcza jak obecnie na dość korzystnych warunkach dla kupujących. Mój sprzeciw budzi „etatyzacja gminy” mająca dać zarobić komu trzeba. Musimy się z tego wyzwolić, bo to jest sposób „dojenia publicznych czyli naszych pieniędzy”. Chcę pobudzić świadomość obecnych radnych, że tak nie można, że ta rada za nic ma przyszłość, że jeśli tak dalej będą rządzić, to ich już nie będzie a długi zostaną. Szanowni wyborcy z obwodu nr 1 i szanowni obywatele Poraja. Proszę o Wasz głos i moralne wsparcie – apeluje Leszek Lach. (kk) WÓJT NA PYTANIA NIE ODPOWIADA 10 listopada wysłaliśmy do wójta gminy Poraj Łukasza Stachery kilka pytań na temat wydatkowania środków na reklamy i jedno po interwencji mieszkańców ulicy Wesołej w Żarkach Letnisku. Wysłaliśmy i cisza. Wójt nie odpowiedział. Chyba nie ma nic do ukrycia? Zadaliśmy 4 proste pytania: 1) Ile Urząd Gminy Poraj wydał na reklamy prasowe w prasie lokalnej (w tym także ogłoszenia urzędowe) w 2014 roku oraz na materiały telewizyjne? Proszę podać kwoty z podziałem na tytuły prasowe. 2) Ile Urząd Gminy Poraj wydał na reklamy prasowe w prasie lokalnej (w tym także ogłoszenia urzędowe) w 2015 roku oraz na materiały telewizyjne? Proszę podać kwoty z podziałem na tytuły prasowe. 3) Ile Urząd Gminy Poraj wydał na reklamy prasowe w prasie lokalnej (w tym także ogłoszenia urzędowe) przez 10 miesięcy 2016 roku oraz na materiały telewizyjne? Proszę podać kwoty z podziałem na tytuły prasowe. 4) Czy Gmina Poraj planuje w ciągu najbliższego półrocza remont ulicy Wesołej w Żarkach Letnisku? Mieszkańcy skarżą się, że rodzaj nawierzchni, którą uzupełnione zostały ubytki jest rakotwórczy i mocno pyli. Czy gmina nie może wykonać nawierzchni np. z kamienia? Niestety porajskich urzędników terminy określone prawem nie obowiązują, bo przecież nie mają nic do ukrycia, prawda? (kk) 2016 grudzień 7 Zadłużenie gminy nadal rośnie 30 listopada podczas sesji nadzwyczajnej Rada Gminy Poraj przy dwóch głosach sprzeciwu wyraziła zgodę na zaciągnięcie przez wójta Stacherę kolejnego kredytu w kwocie 3,9 mln złotych. N a dalsze zadłużanie gminy nie zgodziły się dwie radne Z. Polak i M. Rodek. – Przed głosowaniem nad uchwałą pozwalającą zaciągnąć kolejny kredyt, zadałam wójtowi szereg pytań, na które nie odpowiedział lub odpowiedział lakonicznie. Chciałam dowiedzieć się czy gmina wystąpiła do Regionalnej Izby Obrachunkowej o opinię w sprawie zaciągnięcia kolejnego kredytu – usłyszałam odpowiedź, że nie. Ale na pytanie czy gmina utraciła płynność finansową, odpowiedzi już nie usłyszałam. A to ważne, bo jeśli gmina utraciła płynność finansową, to jaką ma zdolność kredytową? Moim zdaniem bardzo niską lub wręcz zerową. Zatem który bank, w tak trudnej sytuacji finanso- wej udzieli gminie kredytu i na jakich warunkach? A może zwrócimy się o kredyt do parabanku? Już raz była taka sytuacja z kredytem w Magellan Sp. z o.o., gdzie za 2 miesiące pożyczki gmina zapłaciła – proszę przeczytać uważnie – 143 tys. zł. Mimo moich pytań i uwag uchwała w sprawie kredytu została podjęta. Zadłużenie gminy znowu wzrośnie o około 4 mln. zł.(ogłoszenie o przetargu na kredyt pojawiło się zaraz po sesji nadzwyczajnej w dniu 30.11.2016r.). Wysłałam pismo do wójta dnia 26.10.2016r. o treści: ”W związku z tym, że koszty utrzymania Urzędu Gminy wykazują nadmierny wzrost (z kwoty około 2 mln zł na koniec 2010 r. do ponad 5 mln zł w roku 2016) uprzejmie proszę o dokonanie analizy i odpowiedź jakie są tego przyczyny. Ponadto proszę o podanie stanu zatrudnienia na dzień 30.09.2016 r. w: Urzędzie Gminy, wszystkich jednostkach budżetowych gminy oraz gminnej Spółce Poreco?”. Odpowiedź Łukasza Stachery jest w prawdzie dwustronicowa, ale zawiera jedynie analizę jak wzrastało wynagrodzenie minimalne w Polsce, a nie ma informacji na temat płac i zatrudnienia w UG w Poraju. Na pytania o zatrudnienie była tylko jedna liczba 68 pracowników w UG. O pozostałe informacje mam pytać w jednostkach podległych gminie, gdyż to ich kierownictwo odpowiada za zatrudnianie i zwalnianie pracowników – wyjaśnia radna Zdzisława Polak. (kk) Śmieci od grudnia droższe 30 listopada porajscy radni zdecydowaną większością głosów przychylili się do propozycji wójta Łukasza Stachery o podwyższeniu opłat za wywóz odpadów. Początkowo wójt chciał podnieść stawki średnio o 3 zł na osobę, po interwencjach, zapał wójta został ostudzony. Śmieci zdrożeją o średnio 1,50zł/osobę. I le teraz mieszkańcy będą płacić za wywóz odpadów? Dla tych, którzy segregują śmieci ceny przedstawiają się następująco: w nieruchomości zamieszkiwanej przez 1 osobę opłata wyniesie 8,50zł. W nieruchomości, w której mieszkają 2 osoby zapłacić należy 8zł od osoby. W nieruchomości zamieszkiwanej przez 3 osoby, po 7,50 od osoby. Przy 4 mieszkańcach po 6,50 od osoby. Przy 5 osobach i więcej po 6zł od osoby. W nieruchomościach, gdzie mieszkańcy nie segregują odpadów opłaty wynoszą: w nieruchomości zamieszkiwanej przez 1 osobę: 15,50zł. W nieruchomości zamieszkiwanej przez 2 osoby po 14,50 zł za osobę, w tej zamieszkiwanej przez 3 osoby po 13,50zł za osobę, w tej zamieszkiwanej przez 4 osoby po 11,50zł za osobę. W nieruchomościach, w których mieszka 5 osób lub więcej płacić należy po 10zł za osobę. - Już kilkakrotnie mówiłam o tym na komisjach Rady Gminy i pisałam na tym Forum, które to pozycje kosztów należy przeanalizować ponownie ponieważ ponosimy zbyt duże koszty za prowadzenie punktu selektywnego odbioru odpadów przez Firmę Margo w Poraju 2.500zł na miesiąc. Może należałoby taki punkt uruchomić na własnej działce gminy? Może powinien być tyl- ko odbiór odpadów w np. jeden dzień w tygodniu itp.? Pytań jest wiele. Ciekawi mnie także dlaczego gmina zbiera śmieci wokół porajskiego zalewu, czyli na terenach RZGW Poznań i ponosi wszelkie koszty za ich odbiór? Dlaczego nie obciążyć właściciela terenu, czyli RZGW Poznań za sprzątanie i utrzymywanie w czystości ich trenów? Uważam, że należy przypilnować ważenia odbieranych od gminy śmieci, bo płacimy za tonę odpadów firmie śmieciowej, więc warto byłoby tonaż weryfikować – zastanawia się radna Zdzisława Polak, która była podwyżce przeciwna. (kk) Precedens w Żarkach Letnisku? (gm. Poraj) Zastanawiająca beztroska czy zaplanowane działanie na szkodę gminy? Takie pytania przychodzą na myśl radnej gminnej Zdzisławie Polak, która zastanawia się dlaczego gmina Poraj odpuściła walkę o grunty po GS-ie (Gminnej Spółdzielni) w Żarkach Letnisku. - Kilkadziesiąt lat temu decyzją pewnego naczelnika gminy Poraj pozwolono GS-owi wybudować pawilon handlowy na tzw. gruntach gromadzkich-gminnych w Żarkach Letnisku. GS wybudował pawilon, w którym prowadził własny sklep, a potem przez wiele lat wynajmował prywatnym osobom do działalności handlowej i usługowej. Jednak działki dokoła pawilonu użytkowała gmina Poraj. To właśnie gmina wykonywała tam również wszystkie prace porządkowe (kosiła trawniki, podcinała gałęzie rosnących tam drzew, suche drzewa usuwała). Na działce gmina urządziła plac zabaw, który funkcjonuje tam kilkanaście lat. Ponadto kilka lat temu na działce z gminnych pieniędzy wykonane zostały chodniki, wraz z krawężnikami, postawione zostały też ławki. Można śmiało wnioskować, że użytkownikiem działki była gmina Poraj. Jednak w 2015 r. GS wystąpił do Sądu Rejonowego w Myszkowie o zasiedzenie w tzw. złej wierze (30lat). Sąd po rozpoznaniu sprawy i wysłuchaniu świadków (też byłam świadkiem) wydał wyrok niekorzystny dla GS-u (nie przyznał prawa własności GS-owi), a tym samym wyrok korzystny dla gminy Poraj. GS odwołał się od tego wyroku do Sądu Okręgowego w Częstochowie, który to uchylił wyrok Sądu w Myszkowie i uznał GS jako właściciela. Gmina Poraj nie odwołała się od tego wyroku, a tym samym po prostu oddała działkę GS-owi. Pytałam o to radcę prawnego gminy, wójta Łukasza Stacherę i kierownika Gospod. Komunalnej dlaczego gmina nie broniła swoich racji? Usłyszałam bardzo lakoniczne odpowiedzi typu: że, wyrok Sądu Okręgowego jest ostateczny, że na drugi dzień po zakończeniu sprawy GS sprzedał tę działkę z 1/2 pawilonu handlowego prywatnej osobie, itp. Zapytałam też dlaczego tylko połowa pawilonu została przyznana GS-owi? Wtedy usłyszałam, że druga połowa pawilonu stoi na działce spadkobiercy po właścicielu i nie pozwolił, aby GS zasiedział się na tej działce. Zapytałam jeszcze, to dlaczego gmina pozwoliła skoro samorząd ma większe możliwości niż osoba fizyczna, która w ogóle nie była tam nigdy widziana i nie dbała o teren? Jak to jest możliwe w państwie prawa, aby GS zasiedział się na gminnym terenie i zaraz sprzedał za niewielką kwotę taką piękną działkę wraz z 1/2 budynku. Moim zdaniem GS mógł zasiedzieć budynek, ale działka wokół powinna być gminna. Ta działka położona jest w ścisłym centrum Żarek Letniska i powinna służyć celom ogólnospołecznym, jak działo się to dotychczas. Dodam jeszcze jedno, że nowy właściciel zawarł umowę dzierżawy z gminą Poraj na teren zajmowany przez plac zabaw. Jak to możliwe? – pisze do redakcji radna Zdzisława Polak. Co na to pozostali mieszkańcy? Zachęcamy do kontaktowania się z naszą redakcją poprzez e-mail: kkieras@ demokratyczna.com.pl lub listownie: DEMOKRATYCZNA, ul. Kościuszki 12 lok.125, 42-300 Myszków. (kk) x 8 grudzień 2016 Świąteczny wystrój w Koziegłowach DEMOKRATYCZNA Strażacy z wizytą Mikołajkową! Z początkiem grudnia na koziegłowskim rynku zapanowała świąteczna atmosfera. Tysiącem lampek zabłysnęła ogromna choinka z gwiazdą na wierzchołku. Nowym elementem jest potężna bombka, w której można usiąść i zrobić sobie zdjęcie. To bardzo modna iluminacja, którą można spotkać np. w galeriach handlowych. Obok dużej bombki są jeszcze dwie mniejsze, wszystkie mienią się tysiącem kolorowych światełek. Fontanna również została rozświetlona przez lampki. Na koziegłowskich rynku wytworzył się magiczny klimat świąt. Zachęcamy do odwiedzin tego miejsca! (ap) 7 grudnia strażacy z KPPSP w Myszkowie oraz jednostki OSP Siedlec Duży odwiedzili 8-letniego Maćka, który w maju ucierpiał w wyniku potrącenia przez samochód. P rzypomnijmy: w maju tego roku na ulicy Rosochacz w Koziegłowach prawdopodobnie ścigały się dwa samochody, jadąc obok siebie dwoma pasami na drodze dwukierunkowej. Jeden z kierujących wykonując manewr wyprzedzania na zakręcie, zjechał na przeciwległy pas i uderzył w prawidłowo jadących rowerzystów: matkę i jej 8-letniego syna. W wyniku wypadku chłopczyk w ciężkim stanie trafił do szpitala z wielonarządowymi urazami. Do tej pory obaj kierowcy samochodów, oprócz utraty prawa jazdy nie zostali ukarani z powodu braku dowodów, że mężczyźni faktycznie ścigali się na drodze. Obecnie potrzebna jest stała rehabilitacja, żeby Maciek mógł powrócić do zdrowia. Od początku listopada odbywa ją w domu, 3 razy w tygodniu. Jednak 2 stycznia znów wraca do Centrum Pediatrii w Sosnowcu na 16-tygodniową rehabilitację. Chłopiec uczęszczać będzie tam także do szkoły. Strażacy w trakcie spotkania pokazali Maćkowi sprzęt pożarniczy, zorganizowali przejażdżkę samochodem gaśniczym i przede wszystkim wręczyli mikołajkowe upominki. Pomysł powstał z inicjatywy Europoseł Jadwigi Wiśniewskiej, która podczas obchodów rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w Siedlcu Dużym poprosiła strażaków, aby odwiedzili chłopca i przekazali mu prezenty od niej, a także od druhów z OSP Siedlec Duży, Komendy Powiatowej PSP w Myszkowie oraz Gminy i Miasta Koziegłowy. W rolę Świętego Mikołaja wcielił się Komendant Powiatowy PSP w Myszkowie – bryg. Sergiusz Wiśniewski, w asyście: dh Piotra Golisa, dh Piotra Kozaka, dh Kamila Kozaka, dh Mateusza Ociepki z OSP Siedlec Duży oraz kpt. Mariusza Szczepańskiego – oficera prasowego KP PSP w Myszkowie. Druhowie z Siedlca Dużego i PSP Myszków dotrzymali słowa danego Europoseł Jadwidze Wiśniewskiej! Mama chłopca za pomocą naszej gazety pragnie przekazać podziękowania dla Europoseł Jadwigi Wiśniewskiej i strażaków. A my życzymy Maćkowi szybkiego powrotu do zdrowia. (ap) Mikołaj w Lgocie Górnej W Zespole Szkół w Lgocie Górnej, 6 grudnia miało miejsce nietypowe przedstawienie. Nietypowe z racji tego, iż w szkolnych przedstawieniach zazwyczaj udział biorą uczniowie. Tym razem dzieci zamieniły się rolami ze swoimi rodzicami! T en dzień na pewno na długo zapadnie w pamięci przedszkolaków, przedstawienie odbyło się z udziałem rodziców dzieci z oddziałów przedszkolnych przy Zespole Szkół w Lgocie Górnej. Około 20 rodziców już miesiąc przed Mikołajkami przygotowywało się w tajemnicy przed swoimi dziećmi, do ról odgrywanych w przedstawieniu pt. Królewna Śnieżka i 7 krasnoludków. Miała to być mikołajkowa niespodzianka. Przedszkolakom występ bardzo się spodobał i został nagrodzony gromkimi brawami. Następnie na scenie pojawił się Święty Mikołaj wraz z zaprzęgiem reniferów i obdarował dzieci prezentami. Poziom radości sięgnął zenitu. Inicjatywa wyszła ze strony rodziców. Sami wpadli na pomysł przedstawienia i sami wszystko zrealizowali. Scenariusz, stroje, dekoracje - to wszystko ich zasługa. Wyznaczali termin dogodny dla wszystkich i organizowali próby w szkole. To miała być niespodzianka dla nas, czyli opiekunek i dzieciaków . Oprócz rodziców występujących w przedstawieniu byli też inni, którzy pomagali przy dekoracjach, nagłośnieniu, zajęli się także przygotowaniem paczek dla dzieci – zachwala opiekunka jednej z grup przedszkolnych Magdalena Walo-Leszczyńska. Świetny pomysł i realizacja! Gratulujemy rodzicom! (ap) www. DEMOKRATYCZNA.com.pl facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski 2016 grudzień 9 III Gminny Przegląd Stołów Bożonarodzeniowych Panie z Koła Gospodyń Wiejskich „Ziemianki” z Koziegłów podzieliły się z nami przepisami, których nie może zabraknąć na tradycyjnym świątecznym stole, są to: śledzie w śmietanie, ciasto „niebiański przysmak” i kapusta z grochem. Te gwiazdkowe przysmaki z pewnością podbiją każde podniebienie. KGW prezentowało te przepisy jako kulinarny kunszt wiejskich gospodyń na Centralnych Targach Rolnictwa w Warszawie, które odbyły się 26 listopada. W ramach targów odbyła się tam też Ogólnopolska Prezentacja Stołów Świątecznych. ŚLEDZIE W ŚMIETANIE Pierogi, wszelkiego rodzaju kapusty, paszteciki, dania rybne, słodkie wypieki – do wyboru, do koloru serwowały w niedzielę 11 grudnia gospodynie z gminy Niegowa podczas III Gminnego Przeglądu Stołów Bożonarodzeniowych. Sala Gminnego Ośrodka Kultury wypełniona po brzegi znamienitymi gośćmi. Ś wiąteczne, a przede wszystkim wigilijne specjały zgodnie z rodzinną tradycją przygotowały na tę specjalną okazję Koła Gospodyń Wiejskich z terenu gminy Niegowa: z Dąbrowna, Tomiszowic, Łutowca, Gorzkowa Nowego, Ludwinowa, Niegowy i Trzebniowa. Wystawę stroików świątecznych i rękodzieła artystycznego przygotowali: Ewelina Przybylak z Niegowy, Szkoła Podstawowa z Ludwinowa oraz TPD z Ogorzelnika. O wzniosły charakter Przeglądu zadbał miejscowy wikariusz, ks. Łukasz Woj- tan, który przybliżył znaczenie Świąt Bożego Narodzenia i wspólnie z zebranymi odmówił modlitwę. - Degustację przepysznych potraw umilano sobie rozmowami ze znakomitymi kucharkami, wypytując o przepisy, przyprawy i inne szczegóły. Panie chętnie dzieliły się swoją wiedzą w tym zakresie. Licznie przybyli smakosze mogli popróbować słodkich wypieków, dań rybnych, sałatek, kapust na wiele sposobów, pierogów, pasztecików, różnego rodzaju mięs, a nawet domowych nalewek – informuje dyrektor niegowskiego GOK-u, Andrzej Szczepańczyk. Poza gospodarzami Przeglądu – wójt Dorotą Hajto-Mazur i Przewodniczącym Rady Gminy Niegowa specjałami delektowali się również: Poseł na Sejm RP Lidia Burzyńska, Senator RP Ryszard Majer, Wicewojewoda Śląski Mariusz Trepka, radna powiatowa Jolanta Koral oraz oczywiście mieszkańcy gminy Niegowa. (kk) NIEBIAŃSKI PRZYSMAK Składniki: Składniki: 70 dag filetów śledzi matias 2 jabłka 1cebula 2 ogórki konserwowe Mały majonez kielecki Mały kubeczek śmietany kwaśnej 18% Biały pieprz 1 wiązka kopru zielonego CIASTO: 1 margaryna ½ szklanki cukru pudru 3 żółtka 1 łyżeczka proszku do pieczenia 35 dag mąki MASA JABŁKOWA: 1 kg jabłek 1 szklanka cukru 2 łyżeczki soku z cytryny ZALEWA: ¾ szklanki cukru ¾ szklanki octu winnego 1 szklanka wody MASA ORZECHOWA: Ziele angielskie, liść laurowy 25 dag zmielonych 2 cebule orzechów 1 szklanka mleka Przygotowanie: 1 paczka masła 1. Cukier, ocet, wodę, 2 pokro- 20 dag cukru pudru jone cebule i przyprawy zago- Czekolada tować, a następnie wystudzić. 2. Do wystudzonej zalewy Przygotowanie: dodać śledzie w całości (wymoczone wcześniej w wodzie 1. Ciasto: z podanych przez około 1 godzinę). składników wyrobić kruche 3. Śledzie w zalewie należy ciasto i podzielić na 2 moczyć 24h, po czym zalewę części. Każdą rozwałkować odlać, a śledzie pokroić w pla- i piec osobno około 20 sterki. minut. 4. Do pokrojonych śledzi do- 2. Masa jabłkowa: Jabłka dać starte jabłka, cebulę drobno zetrzeć i udusić, pod koniec posiekaną, ogórki pokrojone dodać cukier i cytrynę. w kostkę, majonez, śmietanę, pieprz, koperek i wszystko wymieszać.wszystko wymieszać. 3. Masa orzechowa: Orzechy sparzyć gorącym mlekiem, kiedy masa przestygnie utrzeć ją z masłem i cukrem. 4. Na pierwszy placek wyłożyć jeszcze gorące jabłka, przykryć drugim plackiem, na niego wyłożyć masę orzechową i udekorować rozpuszczoną czekoladą. TRADYCYJNA KAPUSTA Z GROCHEM Składniki: 2 kg kiszonej kapusty 40 dag grochu łuskanego ½ paczki masła 2-3 łyżki mąki Woda Przygotowanie: 1. Kapustę i groch ugotować osobno. 2. Masło rozpuścić, dodać mąkę (i odrobinę wody, jeśli będzie taka potrzeba). 3. Kapustę, groch wymieszać razem z zasmażką, doprawić do smaku pieprzem, maggi, koperkiem. REKLAMA x 10 grudzień 2016 Kilkadziesiąt zjazdów i zniszczona działka DEMOKRATYCZNA Nowe perspektywy z myszkowskim Hufcem Pracy foto: Starostwo Powiatowe Myszków (Wojsławice) Podczas remontu drogi powiatowej Cynków-Wojsławice, który trwał od czerwca do końca października wyniknęło wiele nieprawidłowości. Zniszczono prywatną działkę, wykonano o kilkadziesiąt zjazdów za dużo. Przyczyniła się do tego firma Domax z Boronowa, która wykonywała remont drogi na zlecenie Powiatowego Zarządu Dróg w Myszkowie. Właściciel zniszczonej nieruchomości o sytuacji dowiedział się dopiero pod koniec października. Gdzie przez 4 miesiące był inwestor? M ieszkańcy Wojsławic alarmowali o problemach przy przebudowie drogi powiatowej biegnącej przez ich miejscowość. Prace rozpoczęły się jeszcze w czerwcu a wraz z nimi ich kłopoty. Niewłaściwy nadzór nad zadaniem, a może jego brak - choć po remontowanej drodze paradował zarząd powiatu wraz z przewodniczącym, doprowadził do wielu nieprawidłowości. W ramach prac remontowych miała zostać wykonana nawierzchnia z masy mineralno-asfaltowej: warstwa wiążąca (grubość 6 cm) oraz warstwa ścieralna (grubość 4 cm). Powstała – tyle, że mieszkańcy mówią, że droga jest o 40 cm za wąska. Nawierzchnia była sfrezowana, następnie wylany był asfalt, lecz podobno były jakieś problemy z maszyną, która nie była w stanie poruszać się po nieprawidłowości. - Powiatowy Zarząd Dróg zgłosił, zgodnie z przepisami prawa, realizację tego zadania w Wydziale Architektury i Budownictwa. Na wyżej wymienione zadanie nie była wykonana dokumentacja techniczna, jedynie przedmiar i kosztorys. Zadanie było realizowane ze środków przeznaczonych na usuwanie klęsk żywiołowych – wyjaśnia starosta Dariusz Lasecki. Mieszkańcy informują, że boją się mijać z samochodem jadącym z naprzeciwka, bo droga jest aż o 20 cm z każdej strony węższa. Starosta zaprzecza, przekonując, że droga przed remontem posiadała 5m szerokości, po remoncie także. Słowo przeciwko słowu. Czy powiat będzie musiał zapłacić jeszcze za nieprzewidziane zjazdy? Starosta tłumaczy, że owe zjazdy rej drogi. Właściciel nieruchomości dopiero pod koniec października dowiedział się o zanieczyszczeniu gruntu, ponieważ na stałe mieszka w Niegowie. Okazało się, że teren wymaga rekultywacji. Odpady, które były tam wywożone są szkodliwe, przez co nic na tej działce nie wyrośnie, ani nikt jej nie kupi. Mężczyzna domaga się odszkodowania za zniszczenie gruntu i zapłacenia za czas korzystania z niego. O pomoc zwrócił się do Powiatowego Zarządu Dróg w Myszkowie, który był inwestorem tego przedsięwzięcia. PZD tłumaczy, że zgodnie z umową zawartą z firmą Domax to wykonawca ponosi odpowiedzialność za szkody wynikłe na tym terenie. Właściciel firmy Domax twierdzi, że wybrał tę działkę do magazynowania materiałów, ponieważ wska- foto: OHP Myszków Aktywnie i prężnie działa Ochotniczy Hufiec Pracy w Myszkowie. Podopieczni placówki uczestniczą w zajęciach sportowych i ekologicznych, a ostatnio hufiec zyskał nową pracownię fryzjerską, w której młodzież może szkolić swój warsztat. - Nasza działalność opiera się na ścisłej współpracy z dyrekcją szkół zawodowych i z wychowawcami klas, dzięki czemu nasze działania są trafnie planowane i adresowane do określonej grupy młodych ludzi. Stwarzamy im szansę uczestnictwa w przeróżnych zajęciach, np. sportowych, językowych czy umożliwiamy wyjazdy zagraniczne – wyjaśnia Komendant Hufca Pracy Krzysztof Różczka. W ostatnim czasie placówka dzięki dobrej współpracy kadry zarządzającej i salonem fryzjerskim Awangarda wzbogaciła się o nową pracownię do nauki zawodu fryzjera. Właścicielka salonu – Marta Wróbel podarowała sprzęt i produkty do stylizacji włosów. Oficjalne otwarcie pracowni odbyło się 15 listopada. – To co chcemy tu stworzyć, to alternatywa dla naszych podopiecznych na spędzanie wolnego czasu w miłym gronie. Chcemy sprawić, żeby nasz hufiec tętnił życiem i motywował młodzież do działania i osobistego rozwoju – dodaje komendant K. Różczka. – To miły gest ze strony przedsiębiorców, którzy chcą wspierać uczącą się młodzież – podkreśla radna powiatowa Jolanta Koral, która uczestniczyła w uroczystym otwarciu pracowni. foto: OHP Myszków miękkim poboczu. Ponadto oczyszczono z namułu rowy odwadniające, w odpowiednich miejscach powstały przepusty rurowe pod zjazdami. Krawędzie jezdni pomalowano techniką grubowarstwową. Wycięto również drzewa i wykonano zjazdy. Miało ich być 40, a ostatecznie powstało ich o kilkadziesiąt więcej. Remont na zlecenie PZD realizowała firma Domax z Boronowa za kwotę 1.176.380,15 zł. Zapytaliśmy czy inwestor posiadał wszelkie wymagane dokumenty skoro powstały wykonawca zrobił samowolnie bez uzgodnienia z zamawiającym. Gdzie wtedy był inwestor? Nie łatwiej było przypilnować zleconej inwestycji, aby została wykonana jak należy? W trakcie remontu zniszczona została też nieruchomość mieszkańca gm. Niegowa, który o sprawie dowiedział się dopiero po remoncie drogi. Działka znajdująca się w Wojsławicach niedaleko zabytkowego kościoła św. Wawrzyńca od kilku miesięcy była nawożona nieczystościami, gruzem i resztkami z rozbiórki sta- zał mu ją były sołtys Wojsławic. Chciał naprawić szkodę i dodatkowo zapłacić odszkodowanie, chciał także zakupić nieruchomość. Żadna z tych propozycji nie została przyjęta przez właściciela działki, żąda on większej kwoty. Kierownik firmy nadal podtrzymuje chęć rozwiązania problemu i bierze na siebie odpowiedzialność. Jeśli obydwie strony nie dojdą do porozumienia, pozostaje już tylko droga sądowa. (ap) foto: OHP Myszków Czym jeszcze zajmuje się OHP? Działalność hufca związana jest także z wynajmem pomieszczeń dla przedsiębiorców po konkurencyjnych cenach. W tej chwili powierzchnię użytkową w hufcu wynajmują firmy: Zetczer, Futura, Ekolux, Biuro Rachunkowe Beaty Surmy, KNTech, InComfort, Spółdzielnia Amonit. Oferta hufca skierowana do firm jest czymś w rodzaju inkubatora przedsiębiorczości, to taka forma startupu, która przyciąga dobrą lokalizacją i okazyjną ceną. Więcej informacji na FB po wpisaniu: Ochotniczy Hufiec Pracy w Myszkowie. (kk) www. DEMOKRATYCZNA.com.pl Góra Kamionka na linii Stellung B1: G óra Kamionka (411 m npm) znajduje się w północno-zachodniej części Kotowic, po lewej stronie drogi z Kotowic do Mirowa. Jej zbocze przylegające do drogi asfaltowej, obecnie będące wysoką skarpą, to miejsce egzekucji dwójki Polaków, zastrzelonych tam przez Niemców w czasie okupacji. Góra Kamionka to jednak przede wszystkim zachowane w dużej części do naszych czasów pozostałości po niemieckiej linii obronnej Stellung B1. facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski dobiegowymi. Do przewozu materiałów na ich budowę służyła m. in. kolejka wąskotorowa o długości kilkuset metrów. Poprowadzona była z rejonu obecnego skrzyżowania ul. Majowej z ul. Żarecką w kierunku szczytu Kamionki. Wagonik kolejki był pod górkę ciągnięty przez konie, a zjeżdżał w dół samodzielnie, hamowany przez pracownika obsługi. Trzy z niemieckich obiektów militarnych są bardzo dobrze zachowane i łatwe do odszukania. Podczas przygotowywania tekstu odnaleźliśmy także czwarty, a po pozostałych trzech zlokalizowaliśmy miejsca, gdzie Poruszając się po lokalnym terenie samochodem i korzystając z asfaltowych dróg, najczęściej w ogóle Kamionki nie zobaczymy. Zasłonięta jest bowiem przydrożną skarpą i rzędami topoli. To przy tej przydrożnej skarpie, podczas II wojny światowej Niemcy zastrzelili dwóch handlarzy tytoniem, schwytanych w mirowskim lesie podczas obławy. Górę Kamionka można dokładnie poznać tylko pieszo. Wg informacji historycznych, znajdowało się tam siedem obiektów, połączonych ze sobą siatką okopów, zwanych także rowami się znajdowały. A właściwie nadal znajdują, ale niewidoczne, pokryte warstwami gruntu, trawy i zarośli. Z całą pewnością możliwe do odszukania i odsłonięcia. W ich okolicy można jeszcze dostrzec małe fragmenty pozarastanych rowów dobiegowych. Wszystkie z wybudowanych obiektów mają swoje specjalistyczne nazwy, używane często w Internecie przez wszelkiego rodzaju militarnych hobbystów. Dla potrzeb naszego artykułu, stosujemy jednak co do nich nazwy ogólne, bez dzielenia na specjalistyczne typy. Góra znajduje się pomiędzy szosą do Mirowa a polną drogą stanowiącą przedłużenie ul. Majowej w Kotowicach, w kierunku do ul. Cichej w Jaworzniku i dalej do tzw. Mogiłki (o tym czym jest Mogiłka, także kiedyś tu napiszemy). Aby poznać Kamionkę w całości, najlepiej zacząć właśnie od skrzyżowania ul. Majowej z prostopadłą od niej ul. Ogrodową. Na szczycie góry obecnie brak trójkąta triangulacyjnego, jest natomiast metalowy punkt pomiarowy. Z wierzchołka i zboczy Kamionki rozciągają się nietypowe, a cenne widoki. Poczynając od południa zgodnie z ruchem wskazówek zegara możemy zobaczyć fragmenty Włodowic i Górę Włodowską, dalej przez pola i lasy Myszków, Jaworznik, Huby Jaworskie, Łutowiec, Wielką Górę, a bliżej od niej końcówkę jasnego krzyża oznaczającego Mogiłkę (oraz samo miejsce, które jest tak nazywane, nieco odległe od krzyża), ruiny zamku w Mirowie z częścią masywu skalnego prowadzącego do Bobolic, wzniesienia z masztami telefonicznymi na Hucisku, Skały Rzędkowickie i zataczając pełne koło, znowu Włodowice. Szczyt łatwo zlokalizować, bo (stan na rok 2016) znajduje się na nim ambona myśliwska. Znacznie trwalszym od niej obiektem jest jednak położony tuż obok niemiecki zbiornik wodny. To Intrygujący stalagmit o kolorystyce i skali jajka sadzonego, znajduje się we wnętrzu schronu Regelbau Orientacja w terenie ul. Majowej (od skrzyżowania z ul. Ogrodową), która przechodzi w polną drogę. Następnie po prawej stronie pojawią się dość wysokie skarpy. Na ich widok trzeba skręcić w prawo, pod kątem niemal prostym na wschód. Potem wspiąć się łagodnym zboczem w górę, po lewej ręce zostawiając skarpy i rozpadliny będące pozostałościami kopalni szpatu. Po około 120 m trafimy na szczyt Kamionki i betonowy zbiornik wodny (na szkicu oznaczony literą A), który posłuży nam za punkt orientacyjny w lokalizowaniu kolejnych ciekawych miejsc. Co jednak, gdy ambony nie będzie? Wówczas można skorzystać z poniższej instrukcji i zamieszczonego tutaj szkicu. Zbiornik znajduje się na szczycie góry. By do niego dojść, należy iść przez 260 m na północ, przedłużeniem Na południowy zachód od zbiornika (dojście: 25 m na południe, potem skręt pod kątem prostym na zachód i kolejne 25 m w tym kierunku), znajduje się najciekawszy obiekt militarny na Górze Kamionka. prostokątny, wybetonowany obiekt, o stromych, ale umożliwiających wejście do środka ścianach, bardzo dobrze zachowany. Wspomniana ambona stoi tuż przy nim i jest doskonałym punktem orientacyjnym, a także widokowym - jeśli skorzystać z przymocowanej do niej na stałe drabiny. To jeden z niewielu przypadków, gdy interesy kół łowieckich pomagają także w orientacji terenowej, czy też umożliwiają spojrzenie na lokalny krajobraz z wysokości dodatkowych kilku metrów. To schron typu sztabowego lub mieszkalnego, zwany Regelbau (na szkicu oznaczony literą B). Jedyny w Kotowicach, do którego wnętrza można w miarę łatwo wejść. Bunkier wkopany jest całkowicie w grunt, ale jego dach i otwory wentylacyjne są niezamaskowane i dobrze widoczne nawet latem, wśród wysokich traw. Wchodząc do niego (…) I na tym kończymy opis w tym wydaniu gazety. Za miesiąc ciąg dalszy tekstu. Tomasz Baryła Drugi schron sztabowy typu Regelbau, na Górze Kamionka, bez możliwości wejścia do środka do którego właściwości należą sprawy z zakresu planowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i ochrony dróg. Ust. 2 powoływanego przepisu stanowi, iż zarządcami dróg publicznych są odpowiednio: Zdarzyło się Państwu uszkodzić samochód przez złą jakość drogi? Pewnie nie raz. W niektórych sytuacjach można dochodzić odszkodowania od zarządcy drogi z tytułu uszkodzenia pojazdu z powodu złego stanu nawierzchni drogi. Jak postarać się o odszkodowanieradziadwokatIlona Parkitna z Kancelarii Adwokackiej w Częstochowie (Al. Jana Pawła II 72/1,42–200Częstochowa). W przypadku uszkodzenia pojazdu warto zgromadzić jak najwięcej dowodów świadczących o wystąpieniu szkody oraz, że powstała ona z po- wodu złego stanu nawierzchni drogi. Podstawowymi dowodami mogą być przede wszystkim: protokół z miejsca zdarzenia spisany przez policję, straż miejską lub samego poszkodowanego, oświadczenia świadków oraz zdjęcia z miejsca zdarzenia. Po zgromadzeniu powyższych dowodów poszkodowany powinien ustalić kto jest odpowiedzialny za sprawowanie zarządu nad drogą, której zły stan spowodował szkodę. Zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (Dz. U. z 2013 r. poz. 260, z późn. zm., dalej „u.d.p.”), zarządcą dróg publicznych jest organ administracji rządowej lub jednostki samorządu terytorialnego, 11 Góra Szkic z zaznaczonymi obiektami na Górze Kamionka, szczegółowe objaśnienia w tekście Obiekty 2016 grudzień 1. Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad – dla dróg krajowych oraz dla autostrad wybudowanych na zasadach określonych w ustawie do czasu przekazania jej, w drodze porozumienia, spółce, z którą zawarto umowę o budowę i eksploatację albo wyłącznie eksploatację autostrady; 2. zarząd województwa – dla dróg wojewódzkich; 3. zarząd powiatu – dla dróg powiatowych; 4. prezydent miasta na prawach powiatu – dla wszystkich dróg publicznych leżących w granicach tego miasta, z wyłączeniem autostrad i dróg ekspresowych; 5. wójt, burmistrz lub prezydent miasta – dla dróg gminnych; 6. drogowa spółka specjalnego przeznaczenia – dla dróg krajowych zarządzanych na podstawie ustawy z 12 stycznia 2007 r. o drogowych spółkach specjalnego przeznaczenia (Dz. U. 2007 r., nr 23, poz. 136, z późn. zm.). Wymienione powyżej podmioty są zobowiązane do utrzymywania drogi w należytym stanie. Przez utrzymanie drogi rozumie się w szczególności wykonywanie robót konserwacyjnych i porządkowych oraz odśnieżanie i zwalczanie śliskości zimowej. Natomiast podstawą odpowiedzialności zarządców dróg za szkody powstałe na skutek wadliwego stanu nawierzchni jest art. 417 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (t. j. Dz. U. z 2014 r. poz. 121, dalej: k.c.), który stanowi: za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie Kontakt w sprawach historii lokalnych: [email protected] przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa. Jeżeli zatem zostanie już wykazane powstanie szkody, związek przyczynowy pomiędzy zaniechaniem lub niezgodnym z prawem działaniem zarządcy a szkodą oraz ustalony podmiot odpowiedzialny do jej naprawy, należy wystąpić z żądaniem wypłaty odszkodowania. Zgodnie z art. 361 k. c., poszkodowanemu przysługuje zarówno zwrot poniesionej straty, jak i utraconych korzyści. Zarządca po otrzymaniu wniosku o naprawienie szkody, jeżeli jest ubezpieczony, powinien zwrócić się do towarzystwa ubezpieczeniowego o wyjaśnienie zgłoszonej szkody i ewentualną wypłatę odszkodowania. Jeśli zarządca nie jest ubezpieczony, powinien naprawić szkodę z własnych środków. DEMOKRATYCZNA REKLAMA x 12 grudzień 2016 REKLAMA Magicznych Świąt Bożego Narodzenia życzy DEMOKRATYCZNA