Demokratyczna, Grudzień 2016

Transkrypt

Demokratyczna, Grudzień 2016
x
DEMOKRATYCZNA
2
NR 3 (3) - GRUDZIEŃ 2016 - MIESIĘCZNIK BEZPŁATNY - NAKŁAD 20.000 ISSN: 2543-4284
POWIAT MYSZKOWSKI:
Nie chcieli
3 karetek
MYSZKÓW
4
67 promili za-rządu
Laseckiego
KOZIEGŁOWY
5
Schronisko w
powiecie potrzebne?
ŻARKI
7
PORAJ
Wybory w Poraju
już w styczniu
NIEGOWA
9
Powiat
świątecznie
Z o s ta n ą
z przybranym
ojcem?
Urlop bezpłatny?
Tylko dla polityków!
O tym że politycy mają szczególne względy nikogo specjalnie przekonywać nie trzeba.
Ale nie zawsze jest tak kolorowo. Kadencja kiedyś się kończy i może przyjść zmiana
władzy, a z nią całkowity przewrót. I z prezesa spółki, burmistrza czy wójta można
trafić na bruk. Teoretycznie tak, ale rzeczywistość pokazuje, że politycy – zwłaszcza ci
lokalni dość często korzystają z dobrodziejstw bezpłatnych urlopów.
P
olitykiem zostaje się z wyboru
mieszkańców, większa ich część
w chwili tego wyboru pracowała na
różnych etatach. Zbierając największą
ilość głosów i zdając sobie sprawę z
tego, że długość ich rządów zależy od
sympatii członków społeczeństwa –
na czas swojej kadencji biorą bezpłatne urlopy w dotychczasowych zakładach pracy.
Czasami sprawy te rozgrywają się
jeszcze inaczej. Lokalni działacze partyjni zatrudnieni są w jednostkach
podległych powiatowi czy innych
urzędach. W chwili, kiedy przytrafia
im się lepsze zajęcie, pracodawcy
udzielają im urlopu bezpłatnego na
czas pełnienia funkcji.
Prawda jest taka, że ci wszyscy politycy, korzystający z bezpłatnych urlopów blokują miejsca pracy, tym samym
nie
dając
możliwości
zatrudnienia młodych ludzi. W czasie
urlopów dorabiają w innych jednostkach, które przynoszą im niemałe dochody.
W powiecie myszkowskim również
mają miejsce takie sytuacje. Radny
powiatu myszkowskiego Rafał Kępski
(Lewica) pracował w Powiatowym
Urzędzie Pracy w Myszkowie, na stanowisku samodzielnego specjalisty do
spraw programów. W kwietniu 2012 r.
został powołany na funkcję Prezesa
Zarządu spółki PORECO Sp. z o.o. z
siedzibą w Poraju. Głównym zadaniem spółki jest zbiorowe dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków
dla mieszkańców gminy Poraj. W tym
czasie dyrektor Powiatowego Urzędu
Pracy w Myszkowie - Marek Węgrzynowicz (PO) udzielił mu bezpłatnego
urlopu na czas pełnienia funkcji. W
powiecie myszkowskim przy wspólnym koalicyjnym stole opcji rządzącej zasiadają przedstawiciele: PO, lewicy, Przyszłości, PSL-u i jeden radny
niezrzeszony. Skoro Rafał Kępski jest
z lewicy, a dyrektor pośredniaka z PO,
to czy kolega odmówi koledze? Ano
nie.
Kolejnym przykładem jest Włodzimierz Żak, burmistrz Myszkowa. Od
1997 roku pracował w Katowickiej
Specjalnej Strefie Ekonomicznej S.A.
Kiedy wygrał wybory samorządowe
w 2010 roku postarał się o urlop bezpłatny w KSSE.
Redakcja DEMOKRATYCZNEJ rozesłała maile z prośbą o udostępnienie
informacji na temat ilu pracownikom i
na jakich stanowiskach udzielone są
urlopy bezpłatne do urzędów w powiecie myszkowskim tj.: Urząd Miasta Myszków, Urząd Gminy Koziegłowy, Żarki, Poraj, Niegowa; a także do
Starostwa Powiatowego w Myszkowie i Powiatowego Urzędu Pracy w
Myszkowie.
Z otrzymanych odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że w UM Myszków,
UMiG Żarki, UG Poraj, a także UG
Niegowa na chwilę obecną żaden z
pracowników nie korzysta z urlopu
bezpłatnego. W UGiM Koziegłowy w
obecnej chwili z bezpłatnych urlopów
korzystają dwie osoby, na stanowisku
inspektora, delegowane do pracy w
jednostkach podległych. Na nasze pytanie odpowiedział także PUP z Myszkowa, informując nas, że w chwili
obecnej na urlopie bezpłatnym przebywa dwóch pracowników, zatrudnionych na stanowisku specjalisty ds.
programów. Dyrektor Marek Węgrzynowicz potwierdził, że jednym z pracowników, któremu udzielono urlop
facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski
bezpłatny jest Rafał Kępski. Na zadane pytanie odpowiedziało także Starostwo Powiatowe. W urzędzie obecnie
3 osoby przebywają na urlopie bezpłatnym, w tym 2 osoby na stanowiskach nieurzędniczych i 1 na stanowisku urzędniczym. Dopytaliśmy o
nazwiska osób, którym starosta Lasecki udzielił urlopu, jednak pytanie pozostało bez odpowiedzi. Jak widać w
Starostwie urlopowane są nawet pomoce administracyjne.
Każdy pracownik ma prawo złożyć
swojemu pracodawcy wniosek o urlop
bezpłatny. Przy czym pracodawca
może, ale nie musi udzielić pracownikowi tego rodzaju urlopu.
Jak traktuje Kodeks pracy: Na pisemny wniosek pracownika, pracodawca
może udzielić mu urlopu bezpłatnego.
Pracownik nie musi uzasadniać swojego wniosku. Może złożyć wniosek o
taki urlop także w celu podjęcia innej
pracy. W tym czasie pracownik nie
tylko nie otrzymuje wynagrodzenia,
ale nie zachowuje też prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego, w
tym prawa do zasiłku chorobowego i
zasiłku opiekuńczego.
Pracodawca bez względu na uzasadnienie może jednak odmówić pracownikowi urlopu bezpłatnego. Dlaczego,
więc w powiecie myszkowskim pracodawcy urzędowi są tak łaskawi i idą
na rękę swoim pracownikom przydzielając im urlopy bezpłatne na rzecz
pełnienia innej funkcji? Czy nie dlatego, że ci pracownicy są politykami?
Angelika Psonka
QR CODE
Wygenerowano na www.qr-online.pl
Odsłuchaj wywiad na naszym FB
Od lewej na zdjęciu: Mikołaj Pawlak, dyrektor Departamentu Spraw
Rodzinnych i Nieletnich przy Ministerstwie Sprawiedliwości, wiceminister
sprawiedliwości Michał Wójcik, wicewojewoda śląski Mariusz Trepka
Ta historia skuteczniej niż wszystko inne wyciska z oczu
łzy, lecz takiej jej wersji nie przeczytacie nigdzie indziej.
O trzech córkach zmarłej w listopadzie pani Izabeli z
Myszkowa i o ich nieformalnym opiekunie Piotrze Czyżu
traktowały reportaże telewizyjne i gazetowe w trakcie
ostatnich tygodni. Tę nieformalną rodzinę sąd próbował
rozdzielić bez względu na ich własne zdanie.
P
ani Izabela wraz z Piotrem Czyżem i jej trzema córkami tworzyli nieformalną rodzinę. Kobieta o swojej śmiertelnej chorobie dowiedziała się bardzo późno – diagnoza była jak wyrok. Jeszcze przed śmiercią
ostatnią wolą spisaną w liście wyraziła, że chce by jej córkami: 4-latką,
12-latką i 16-latką opiekował się jej partner. 38-latkę rodzina pochowała
w listopadzie. Tuż po śmierci znajomi zorganizowali dla dziewczynek
pomoc. Zaczęło się skromnie od przekazania zabawek. Później w grupie
na Facebooku „MAMY Z MYSZKOWA I OKOLIC” zorganizowana została zbiórka ubraniowa - bez nazwisk, napisane było jedynie dla mamy
i jej córek.
pobierz gazetę na smartfona
dok. s.6
x
REKLAMA
2 grudzień 2016
DEMOKRATYCZNA
NIE CHCIELI 3 KARETEK
Pierwszy raz w historii Powiat Myszkowski, a właściwie myszkowski szpital otrzymał od
wojewody środki na zakup karetki. Wicestaroście Annie Sosze-Korendo ledwie podziękowania przeszły przez gardło, a starosta Dariusz Lasecki do obecnego na sesji Rady
Powiatu Myszkowskiego wicewojewody Mariusza Trepki rzekł w swoim stylu: „my i tak
byliśmy lepsi, bo kupujemy dwie karetki, a wojewoda jedną”. Nawet zdjęcie z sesji zrobili wtedy, gdy Trepka akurat na chwilę wyszedł. To tak w ramach podziękowań.
P
odczas listopadowej sesji Zarząd
Powiatu Myszkowskiego próbował
wykręcić się z zakupu 3 karetek dla
myszkowskiego szpitala. Sugerowali
obecnemu na sesji wicewojewodzie
Mariuszowi Trepce, żeby dotacją, którą wojewoda przekazuje na zakup karetki w wysokości 400 tys. zł sfinansować jedną z dwóch karetek, na które
zorganizowano przetarg. Wicewojewoda Trepka oznajmił, że to pierwszy raz
w historii powiatu, gdy dostał on z
Urzędu Wojewódzkiego karetkę i w
trosce o bezpieczeństwo mieszkańców
powiatu myszkowskiego będzie stał na
stanowisku, by zakupione zostały 3 pojazdy. Oczywiście starosta Dariusz Lasecki musiał w swoim stylu podziękować Trepce: „my i tak byliśmy lepsi, bo
kupujemy dwie, a wojewoda jedną”
(na facebooku DEMOKRATYCZNA.
POWIAT.MYSZKOWSKI znajdziecie
Państwo nagranie z wypowiedzią).
Przypomnijmy. 11 października dyrektor szpitala ogłosił przetarg nieograniczony z błyskawicznym, 14-dniowym
terminem składania ofert. 24 października nastąpiło otwarcie kopert, a w zasadzie jednej koperty, bowiem zgłosił
się jeden podmiot - W.A.S. Wietmarscher Polska Sp. z o.o. Z Lubicza Górnego. WAS zaproponował za dwie karetki kwotę 780.549,80zł netto. Na
stronie internetowej Starostwa Powiatowego w Myszkowie czytamy: - „Tym
samym SP ZOZ będzie już niedługo
dysponował trzema nowymi pojazda-
mi, z czego dwa zostaną kupione z budżetu Powiatu Myszkowskiego (jeden
w tym roku i jeden w przyszłym), a jeden ze środków Województwa”. 2
grudnia na lawecie wjechały na plac
szpitalny dwie karetki, a 15 odbyło się
oficjalne przekazanie karetek – jednej
od Wojewody, drugiej z budżetu powiatu. Śląski Urząd Wojewódzki reprezentował wicewojewoda Mariusz
Trepka. (kk)
Zderzenie dwóch pociągów
Dwa pociągi towarowe – jeden ze składem węgla, drugi
złożony z cystern – zderzyły się w piątek nad ranem
w Myszkowie. Utrudnienia w komunikacji kolejowej na
linii Katowice-Częstochowa trwały przez cały dzień.
D
o wypadku doszło 2 grudnia około
godziny 4:30 na torze kolejowym
nr 2, kierunek Katowice-Częstochowa,
zderzenie miało miejsce dokładnie w
okolicach stacji Myszków-Światowit.
W tył stojącego na torach pociągu
przewożącego cysterny z mazutem,
czyli ciężkim olejem opałowym (16
wagonów), najechał pociąg ze składem
węgla (25 wagonów). Zniszczeniu uległy cysterny, jak również lokomotywa
pociągu i wagony przewożące węgiel.
Jedna z cystern rozszczelnieniła się i
doszło do wycieku substancji ropopochodnej, a także zapalenia się trawy od
zerwanej sieci trakcyjnej, która spadła
z uszkodzonego słupa. Straż zajęła się
zabezpieczeniem substancji oraz ugaszeniem pożaru. W wyniku zdarzenia
x
DEMOKRATYCZNA
www.demokratyczna.com.pl
Redakcja: ul. Kościuszki 12, Myszków
Galeria Oczko, I piętro, lokal 125
[email protected]
tel. 731 136 631
Godziny otwarcia:
środa: 16.30-18.00
Redaktor naczelna: Katarzyna Kieras
tel. 660 47 63 85
[email protected]
Redaktor prowadząca: Angelika Psonka
tel. 731 136 631
[email protected]
Wydawca: DEMOKRATYCZNA Katarzyna Kieras
ul. Kościuszki 12, Myszków
Galeria Oczko, I piętro, lokal 125
Druk: Polska Press Sp. z o.o.,
Oddział Poligrafia, Drukarnia w Sosnowcu
poszkodowany został maszynista pociągu ze składem węgla, który najechał
na tył składu cystern. Udzielono mu
pierwszej pomocy i przekazano przybyłej karetce, która przetransportowała go z lekkimi obrażeniami głowy do
szpitala w Myszkowie. Drugi maszynista nie odniósł żadnych uszkodzeń.
W tym dniu nie kursowały pociągi
na
trasie
Zawiercie-Myszków,
wprowadzono zastępczą komunikację
autobusową. Pociągi dalekobieżne
kierowane były zmienioną trasą przez
Włoszczowę i Koniecpol. Utrudnienia
trwały do późnych godzin wieczornych.
Myszkowscy śledczy wyjaśniają,
co było powodem wypadku. (ap)
Wszystkie moduły reklamowe: kolorowe i czarno-białe w tej samej
cenie. Przy kilku emisjach rabaty!
Cena netto jednego modułu 49x56mm
numer strony
cena
1, 11 i 12
100zł
2-3
60zł
4-5
50zł
6-9
40zł
* Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo ich redagowania i skracania * Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów bez zgody wydawcy jest zabronione * Za treść reklam redakcja nie odpowiada *
Wykorzystywanie nazwy oraz znaku graficznego bez zgody wydawcy jest zabronione *
www. DEMOKRATYCZNA.com.pl
facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski
O ukaraniu naganą z ostrzeżeniem dyrektora Zespołu Szkół w Żarkach – Marioli
Piątek i przewodniczącej zespołu nadzorującego egzamin maturalny zdecydowała
Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Wojewodzie Śląskim. Powodem były
nieprawidłowości do jakich doszło w maju w żareckiej placówce, w efekcie których
unieważniono 29 egzaminów maturalnych. Orzecznie nie jest prawomocne. Strony
mogą się odwołać.
2
na przykład na myleniu symboli,
liczb, czy znaków działania. W konsekwencji kilkudziesięciu uczniów
będzie zdawać maturę dopiero wiosną. Wśród pozostałych 45 osób, które
maturę zdawały w newralgicznej sali
i zdały ją pozytywnie, znalazły się
dzieci dyrektorek szkoły.
- W związku z powyższym, wobec
dyrektora szkoły, jako przewodniczącego zespołu egzaminacyjnego i
przewodniczącej zespołu nadzorującego w sali, w której doszło do unieważnienia, zostały wszczęte przez
Komisję Dyscyplinarną dla Nauczycieli przy Wojewodzie Śląskim postępowania dyscyplinarne, które w
obu przypadkach zakończyły się ukaraniem karą dyscyplinarną: naganą z
ostrzeżeniem. Orzeczenie Komisji
Dyscyplinarnej dla Nauczycieli jest
nieprawomocne i stronom przysługuje prawo odwołania od niego. Prawdopodobnie Kuratorium skorzysta ze
ścieżki odwoławczej – informuje
Śląskie Kuratorium Oświaty, które
poprosiliśmy o wyjaśnienia w tej
sprawie. Próbowaliśmy dopytać o
szczegóły postępowania dyscyplinarnego przewodniczącą Komisji Dyscyplinarnej, lecz poinformowała
nas, że nie może się w tej sprawie
wypowiadać. (kk)
Ile kosztuje
PR starosty?
„Podnieś rękę Boże Dziecię,
Błogosław Ojczyznę miłą,
W dobrych radach,
w dobrym bycie
Wspieraj Jej siłę swą siłą,
Dom nasz i majętność całą
I wszystkie wioski z miastami”
Słowami arcypolskiej kolędy, serdeczne życzenia
na Święta Bożego Narodzenia i nadchodzący Nowy Rok
składa wszystkim Mieszkańcom Ziemi Myszkowskiej
i Okręgu Częstochowskiego
Poseł na Sejm Rzeczypospolitej
Szymon Giżyński
REKLAMA
9 uczniom Zespołu Szkół im. T.
Kościuszki w Żarkach Okręgowa
Komisja Egzaminacyjna unieważniła
egazaminy maturalne z powodu niesamodzielnego wypełniania arkuszy
podczas pisemnego egzaminu maturalnego na poziomie podstawowym
w jednej z sal. Maturzyści ściągali,
bo zespół nadzorujący na to im pozwolił. Uczniowie pisali maturę w
dwóch salach gimnastycznych, w
każdej z nich był zespół nadzorujący
– w jednej bardziej, w drugiej mniej
uważny. W tej z mniej uważnym zespołem nadzorującym maturę pisało
74 osoby, z czego 29 popełniło błędy
w tych samych zadaniach polegające
3
REKLAMA
29 uczniów bez matur
a dla dyrektorki
tylko nagana
2016 grudzień
30 dni zajmuje staroście Dariuszowi Laseckiemu odpowiedź na nasze – proste pytania.
Domyślam się, że starosta jest tak zajęty spotkaniami, że nie może znaleźć czasu na
wyjaśnienia, które chcemy przedłożyć mieszkańcom powiatu. A warto na przykład
wiedzieć, że w ciągu 2 lat koszty reklamy prasowej wzrosły niemal trzykrotnie. Ile
kosztuje PR starosty?
7
miał. Z końcem 2014 roku, po wyborach samorządowych i niezwykle medialnej kampanii zmieniła się władza
w powiecie, na fotelu starosty zasiadł
Dariusz Lasecki z PO. I okazuje się,
że w 10 miesięcy 2016 roku Lasecki
wydał na reklamę w prasie lokalnej
niemal trzykrotnie więcej niż Picheta
w roku wyborczym.
W 2014 roku Starostwo Powiatowe w
Myszkowie wydało na reklamy prasowe 7.363,03 zł, z czego 909,95 zł stanowiły ogłoszenia o przetargach i wykazach nieruchomości.
W naszej gazecie starosta Lasecki pokazywać się nie chce
i ostentacyjnie odwraca głowę
Zaczęliśmy od 2014 roku, bo był to
rok wyborczy i wówczas na reklamę
samorządy wydają więcej. W dodatku
w 2014 roku, gdy starostą był Wojciech Picheta zdarzało się, że powiat
musiał artykuły w prasie kupować, bo
wiadomo Picheta dobrej prasy nie
W 2015 kwota wzrasta dwukrotnie do
14.579,51 zł, w tym ogłoszenia o
przetargach i wykazach nieruchomości: 7.907,43 zł. 10 miesięcy 2016
roku to wydatek rzędu 19.983,06 zł, w
tym ogłoszenia o przetargach i wykazach nieruchomości: 9.326,35.
Wraz z odpowiedzią otrzymaliśmy
komentarz Marcina Pilisa z Biura Promocji, Kultury i Sportu (o który wcale
nie prosiliśmy, ale publikujemy): Wzrost wydatków na ogłoszenia w
latach 2015-2016 jest przede wszystkim związany z emisją ogłoszeń dotyczących przetargów i sprzedaży terenów Powiatu na polach będuskich,
które wcześniej nie podlegały sprzedaży. Tereny te są przeznaczone na
działalność gospodarczą.
Zastanawiałam się co powiat myszkowski może reklamować w powiecie
myszkowskim… I to za całkiem niemałą sumę. W końcu udało się sprzedać staroście Laseckiemu teren z pól
będuskich firmie, która przeniosła
swoją działalność z Myszkowa do…
Myszkowa i to jeszcze po rozmowach
rozpoczętych przez poprzedników.
Zapytaliśmy też starostę Laseckiego o
to w jakiej sprawie wojewoda śląski
wezwał go do złożenia wyjaśnień?
Prosiliśmy o kopię pisma i jeśli przygotowane były wyjaśnienia, to poprosiliśmy o ich przesłanie. Odpowiedź
po 30 dniach, o godzinie 16.08 nadeszła zdumiewająca: - Proszę o doprecyzowanie pytania.
To zabawne, że dla DEMOKRATYCZNEJ Dariusz Lasecki nie wie o
co chodzi. Dla innych tytułów prasowych wie. To złośliwość czy może
pan starosta zapomniał, że podczas
wrześniowej sesji sam poinformował,
że wojewoda śląski zawezwał go do
złożenia wyjaśnień w sprawie Michała Trojakowskiego – asystenta dyrektora myszkowskiego szpitala? A może
zastanawiał się przez 30 dni i jednak
nie udało mu się przypomnieć. (kk)
REKLAMA
listopada wysłaliśmy do starosty
Laseckiego szereg pytań, w 8 sprawach dotyczących działalności powiatu myszkowskiego. Pytaliśmy o
fuszerki na drogach powiatowych,
wykonanie planu inwestycyjnego, zatrudnienie byłej radnej z PO w PCPRze. Chcieliśmy także dowiedzieć się
ile powiat myszkowski reprezentowany przez starostę wydawał w 2014,
2015 i 2016 roku na reklamę w prasie
lokalnej. Jak wiemy na rynku lokalnym, przed powstaniem DEMOKRATYCZNEJ działały 2 tytuły prasowe.
x
4 grudzień 2016
DEMOKRATYCZNA
67 promili za-rządu Laseckiego
Zarząd Powiatu Myszkowskiego wykonał plan inwestycyjny uchwalony przez Radę Powiatu Myszkowskiego w 6 procentach. To informacja na koniec
października. Oznacza to, że zarząd powiatu nie robi nic, a jak już coś robi, to… zepsuje. Zwłaszcza inwestycje drogowe okryły się wątpliwą sławą. Na
jednej miał powstać chodnik, a wykonawca wylał przy okazji asfalt na całkiem dobrej nawierzchni. Na drugiej inwestycji miało powstać 40 zjazdów,
powstało kilkadziesiąt więcej, w dodatku - jak mówią mieszkańcy - droga jest węższa, starosta oczywiście temu zaprzecza. Jeszcze żeby było mało,
wykonawca podczas prac zniszczył prywatny grunt. PZD nie ma sobie nic do zarzucenia. Co chwilę zmienia się tam kadra. Najpierw rozpychało się
łokciami PO, teraz PSL. Dyrektorka PZD namaszczona przez „ludowców” już podobno kilka razy składała wypowiedzenie. A miało być tak pięknie…
Z
aczęło się skromnie od wydania lekką
ręką pieniędzy podatników na dwie
pensje dyrektorów w PZD. Przypomnę. W
grudniu 2014 roku dyrektorem Powiatowego Zarządu Dróg został Mariusz Musialik (dawne PO). Żeby móc zarządzać PZD
– jednostką podległą powiatowi – zrezygnował z mandatu radnego w powiecie. W
rekompensacie na samym starcie starosta
Dariusz Lasecki (PO) dołożył mu do pensji
bagatela kilka tysięcy. Hojny pan starosta
zdecydował, że PZD będzie opłacało jeszcze pensję dyrektora Józefa Pabiana, który
otrzymał wypowiedzenie bez konieczności
świadczenia pracy. Kto bogatemu zabroni.
Po zmianie władzy, z PZD do starostwa
„zabrany” został kierownik – Ryszard
Chachulski. I wówczas sprzedano część
nieruchomości PZD razem z wjazdem.
Przez polityczne przepychanki związane
z Chachulskim PRDM - zarządzane przez
żyjącą w komitywie z sekretarzem rodzinę
Cieśliewiczów - zastawiło drogę wjazdową
PZD w pierwszym tygodniu grudnia. Pojazdy PZD utkwiły na swym placu. Odbiory dróg nie były realizowane w terminie.
Koniec 2015 roku i 2016 to czas rządów
PSL-u w PZD. Wówczas kadra drogowców
poszerzyła się o radnego powiatowego
z PSL, jak było powiedziane na forum
– na roboty publiczne. W kuluarach
radni śmiali się, że ów pan sprzedał
się za „czopkę gruszek”. W lipcu 2016
dyrektorem w PZD została Marta Gala
Chachulski (SLD). Został sekretarzem.
Jak już wspominaliśmy coś w układance
Laseckiemu nie poszło, bo przed kilkoma
miesiącami złożone zostało zawiadomienie do prokuratury w sprawie fałszowania
dokumentacji przetargowej na sprzedaż
paliwa w PZD, za czasów, gdy Chachulski
był pracownikiem drogowców. R. Chachulski wygłosił podczas wrześniowej sesji
w powiecie długą przemowę, nie zostawiając na swych „kolegach”, których nazwał
donosicielami, suchej nitki. Innym też nie
szczędził. Jakoś dziwnym trafem po dziś
dzień nie ma w Biuletynie Informacji Publicznej protokołu z tej wartej przeczytania
wypowiedzi, choć radni upominali, by BIP
był na bieżąco uzupełniany. Czekam z niecierpliwością na to, by zobaczyć jak dalece
sięga cenzura w protokole.
Z nazwiskiem Chachulskiego wiąże się
też kwestia sprzedaży gruntu, na którym
znajduje się baza PZD – Przedsiębiorstwu
Robót Drogowych i Mostów (rodzina Cieśliewiczów). Jeszcze przed powstaniem
powiatów, gdy istniały Urzędy Rejonowe, tego w Myszkowie naczelnikiem był
– synowa Andrzeja Gali, który startował
z listy PSL ułożonej przez wicestarostę
Annę
Sochę-Korendo.
Młodej,
niedoświadczonej kobiecie zwalono na
głowę schedę po Musialiku, który wypadł
z łask Laseckiego – rozchorował się i
poszedł na L4. Gala podobno kilka razy
rezygnowała z funkcji, jednak skutecznie
namawiano ją do pozostania. Teraz świeża
dyrektor tłumaczy się za błędy na dwóch
inwestycjach. Radni zarzucają zarządowi,
że inwestycję w Jastrzębiu zrobiono
niezgodnie z prawem. Mówi się też, że
miała to być droga do wyborów dla Anny
Sochy-Korendo i podtrzymania dobrego
wizerunku w gminie Poraj. I tak plan
zrobienia chodnika poszerzył się o wylanie
MTBS: 6 prezesów przez 5 lat
Jako mieszkaniec obserwuje działania burmistrza Myszkowa
Włodzimierza Żaka w zakresie gospodarowania mieniem miasta,
a szczególnie spółki miejskiej MTBS. Podejmowane fatalne w
skutkach decyzje obsady zarządu spółki TBS (6 prezesów na
przestrzeni 5 lat) są działaniami zmierzającymi do jej upadłości.
MTBS – spółka, która w 2010 roku zarządzała dużym majątkiem
mieszkaniowym w Myszkowie do chwili obecnej straciła ponad
50% zarządzanych zasobów.
O ile w 2010 roku spółka zarządzała zasobami o powierzchni
ponad 70 tys. metrów kwadratowych, to na koniec 2015 roku było
to już tylko niecałe 32 tys. metrów kwadratowych. To musiało
radykalnie odbić się na wyniku finansowym. I odbiło się – rok
2015 spółka zamknęła stratą 57,6 tys. zł. To i tak skromniej niż
za 2014 r., gdzie strata osiągnęła rekordową wysokość 455,4 tys.
zł. Należy przypomnieć, że w minionym dziesięcioleciu (20002010 r.) spółka przeżywała ciągły i dynamiczny rozwój. MTBS
wybudował wówczas w ramach funduszy ustawy o TBS-ach 8
budynków wielorodzinnych z 350 mieszkaniami. Adaptowała
asfaltu. A to niezgodne z prawem, bo to
Rada Powiatu określa plan inwestycyjny
i zarząd nie może sobie wykonywać
inwestycji dla własnego widzi mi się. A
tak się stało. Budowa chodnika rozpoczęła
się 6 listopada ubiegłego roku. Koszt
budowy chodnika wyniósł 464.522,51
zł i wykonywało go Przedsiębiorstwo
Robót Drogowych i Mostów z siedzibą w
Żarkach. Zapytaliśmy starostę Laseckiego
dlaczego wraz z budową chodnika
wyremontowana została również droga. Z dokumentacji przetargowej dotyczących
realizacji tego zadania wynika, że w
trakcie realizacji zakresu robót objętych
zamówieniem podstawowym zaszła
potrzeba wykonania robót dodatkowych.
Na budowę chodnika była wykonana
dokumentacja projektowa oraz uzyskano
decyzję zatwierdzającą projekt budowlany
i udzielającą pozwolenia na budowę. Z
dokumentacji przetargowych dotyczących
realizacji tego zadania wynika, że
pierwotnie planowano wykonanie robót
polegających na wykonaniu chodnika,
przebudowie
zjazdów,
wykonaniu
nawierzchni z mieszanki mineralnobitumicznej, przylegającej do chodnika.
Na całość zadania zabezpieczono 700.000
zł. Wykonawca, po zrealizowaniu zadania
przedłożył kosztorys powykonawczy
na kwotę 464.522,51 zł. Uzyskano więc
oszczędności w kwocie 29 980,69 zł w
porównaniu z kosztorysem ofertowym
(494 503,20 zł). Po zakończeniu robót
sporządzono protokół konieczności, z
którego wynika, że ze względu na duże
natężenie ruchu na odcinku wykonywanej
drogi oraz szybko postępującą degradację
nawierzchni, w celu zapewnienia
bezpieczeństwa, wymagane było szybkie
wykonanie nakładki. W dniu 4.03.2016
r. spisano protokół konieczności
wykonania
robót
dodatkowych,
nieobjętych zamówieniem podstawowym,
polegających na ułożeniu nawierzchni z
mieszanki mineralno-bitumicznej, warstwa
ścieralna o gr. 4 cm. Koszt wykonania
robót dodatkowych to 81 605,21 zł –
wyjaśnił starosta, choć z tych wyjaśnień
niewiele wynika, bowiem jak zapewniają
mieszkańcy stan drogi był dobry i nie była
konieczna wymiana nakładki. Pan starosta,
jeszcze jako radny upominał się zawsze o
robienie dokumentacji zdjęciowej, a nawet
video. Zapytamy czy teraz jako starosta ma
takie same wymagania.
Kolejne nieprawidłowości dotyczą zadania
na drodze powiatowej Cynków-Wojsławice. Wykonawca miał zrobić 40 zjazdów, a
tualna, bo jest z końca czerwca i grudnia, to
oni rozwiną skrzydła. Chyba daleko nie zalecieli, bo na koniec października wykonanie inwestycji wyniosło – uwaga – 6,76%!
Z 14 mln, które Rada Powiatu Myszkowskiego zaplanowała na inwestycje – zarząd
wydał 936 tysięcy. Oczywiście do naszego
prostego pytania, jaki jest stan wykonania
planu inwestycyjnego otrzymaliśmy komentarz. - Należy jednak zaznaczyć, że
te liczby nie oddają w pełni stanu rzeczy,
gdyż przedstawiają sytuację na koniec
października, a rok budżetowy jeszcze
się nie skończył. W listopadzie i grudniu
zostaną zrealizowane planowane wydatki majątkowe i inwestycyjne. W ramach
planu ujęto projekty współfinansowane ze
zrobił ich o kilkadziesiąt za dużo i nie tam
gdzie trzeba, gdzie był wtedy inwestor?
Mieszkańcy zarzucają też, że droga jest o
20cm z każdej strony węższa. Powodem
miało być pobocze, po którym nie mogła
poruszać się maszyna wylewająca asfalt.
Starosta informacji o węższej drodze zaprzecza. Wykonawca zniszczył też przy
okazji prywatną działkę, o tym jednak w
osobnym artykule.
środków UE, które będą realizowane w
2017 r. Zmiany do budżetu Powiatu Myszkowskiego przedstawione przez projekty
uchwał Rady Powiatu będą rozpatrywane
w listopadzie – wyjaśnił Marcin Pilis z Biura Promocji, Kultury i Sportu. Chciałoby
się rzec – gdzieś to już słyszałam. Nie dość,
że zarząd powiatu robi niewiele, to jeszcze
czego się decydenci nie tkną, jest zepsute.
Nadmienię że budżet 2014 roku – zrealizowany przez poprzedni zarząd, zaplanowany został po stronie wydatków w wysokości 14.967.663 zł, a wykonany w kwocie
13.880.827,60 zł. Taka nieznaczna różnica,
prawda? Ale i na to starosta Lasecki na
pewno znajdzie wytłumaczenie. Na przykład takie, że najbliższe dwa lata, to lata
przedwyborcze. I jak się teraz nie robi nic,
a później zrobi cokolwiek, to będzie można
odtrąbić wielki sukces.
L jak LEPIEJ NIC NIE RÓBMY
Może to słuszne, że zarząd powiatu postanowił nie realizować planu inwestycyjnego. Jeśli mają wszystko psuć… Z drugiej
strony to chyba jedyny samorząd w Polsce,
który nie przekroczy 10% realizacji planu
inwestycyjnego. Powtórzę cytat z radnego
Piotra Bańki, który wpisałam w poprzednim numerze, że lepiej plan inwestycyjny
określać w promilach, bo lepiej wygląda
wówczas wykonanie. Zarząd powiatu
zapewniał we wrześniu, że informacja o
wykonaniu na poziomie 3,18% jest nieak-
szkołę na budynek mieszkalny, administrowała i zarządzała 72.
wspólnotami mieszkaniowymi. Dzisiaj o jakiejkolwiek budowie
nie ma mowy.
Brak wizji rozwoju spółki, to ewidentna wina włodarza miasta.
Dziwi fakt, że radni nie dopominają się o rzetelną informację na
temat stanu spółki. MTBS jest w spółkach ze stuprocentowym
kapitałem miasta i radni mają pełne prawo wglądu we wszystkie
aspekty. Nie ma prawa ani burmistrz ani prezes spółki do
ukrywania jej działań, zasłaniając się tajemnicą handlową.
Pozbawienie radnych rzetelnej informacji o sytuacji MTBS
pozwoliło burmistrzowi na harce z majątkiem miasta. Własnym
majątkiem dysponować można do woli, pod warunkiem że
nie robi się przy tym nikomu krzywdy. Jednak bezmyślne
dysponowanie majątkiem publicznym przez burmistrza jest
nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Za takie działania zapłacimy
my – mieszkańcy. Z zarządzanych przez MTBS w 2010 roku 72
wspólnot mieszkaniowych pozostało dziś 31 i można spodziewać
się odejścia kolejnych.
Błędem brzemiennym w fatalne skutki było utworzenie
Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i przejęcie w
zarządzanie mieszkań komunalnych i socjalnych. Koszty administrowania tym mieniem są dwukrotnie wyższe niż gdy administrowało nim MTBS. Również sposób przejęcia tego mienia jest
poważnym powodem kłopotów finansowych spółki. Pozostawienie zadłużenia w wysokości 864 tys. zł z mieszkań komunalnych
i socjalnych w MTBS będzie ciążyło spółce przez wiele następ-
Katarzyna Kieras
nych lat. Rozwiązanie tego problemu nie będzie proste. Bo jak
ściągnąć z osób mieszkających w lokalach komunalnych i socjalnych dług? Sądownie – to ewentualnie wyrok eksmisji, ale nie
spłata długu.
Ponadto udzielenie przez radnych pożyczki w kwocie 600 tys. zł z
odroczeniem spłaty nie uchroni spółki przed kolejnymi kłopotami
finansowymi. Brak rzetelnej analizy sytuacji ekonomicznej spółki
i w oparciu o tę analizę opracowanego programu rozwoju spółki
spowoduje nieuchronnie kolejne dofinansowanie, które i tak
doprowadzi do jej upadłości.
Jeżeli nie pochylą się nad tym zagadnieniem radni, to na koniec
wypadnie jak zawsze… Odwołanie kolejnego prezesa, powołanie
nowego, ale i to będzie coraz trudniejsze – nawet z przysłowiowej
„łapanki”.
Edmund Konieczniak
Od redakcji:
Gdy mowa o zasobach mieszkaniowych gminy Myszków
warto wspomnieć tu jeszcze o jednym aspekcie. W 2011 roku
gmina Myszków kupiła od powiatu budynki po niegdysiejszym
internacie w Będuszu po znacznie obniżonej cenie. Gmina tak
bardzo ich potrzebowała na mieszkania socjalne i komunalne.
Argumentami sypano wówczas jak z rękawa. Minęło już kilka
lat i jakoś nie widać by z internatami w Będuszu gmina Myszków
zrobiła cokolwiek. (kk)
www. DEMOKRATYCZNA.com.pl
facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski
Schronisko
w powiecie
potrzebne?
B
Do wszystkich gmin powiatu myszkowskiego
rozesłaliśmy pytania: Czy schronisko dla bezdomnych zwierząt na terenie powiatu myszkowskiego jest potrzebne? Czy gmina byłaby
skłonna partycypować wraz z innymi gminami w powiecie w kosztach budowy i utrzymania schroniska? Jakie koszty gmina ponosi za
jedno zwierzę i gdzie jest ono zabierane?
DEMOKRATYCZNApostanowiła powrócić
do tego tematu, ponieważ w powiecie myszkowskim jest bardzo duże zapotrzebowanie na
posiadanie własnego azylu dla zwierząt. Pozwoliłby on na większą kontrolę nad losem
czworonogów i z pewnością zmniejszyłby
koszty, jakie gminy muszą przeznaczać na bezdomne zwierzęta (potrafiące sięgać nawet
kwoty 2 tysięcy zł za jedno zwierzę). Na ulicach błąka się wiele bezpańskich psów, a także
kotów. DEMOKRATYCZNA zapytała gminy czy schronisko powinno powstać? To samo
pytanie zadaliśmy także naszym facebookowiczom.
Odpowiedź otrzymaliśmy od Zespołu Usług
Komunalnych, który jest odpowiedzialny za
bezdomne zwierzęta w gminie Koziegłowy.
W tej gminie zwierzęta odwożone są do schroniska, z którym ZUK zawiera umowę na dany
rok. W roku 2016 instytucja miała zawartą
Od naszych czytelników dowiedzieliśmy się,
że w Myszkowie jest wiele takich biednych
zwierząt.
- W gminie Poraj jest to też wielki i kosztowny
problem, który powodują bezpańskie zwierzęta i ich wyłapywanie. Schronisko w Myszkowie jest bardzo potrzebne z uwagi na to, że korzystamy obecnie z usług bardzo odległego
schroniska – pisze jedna z naszych czytelniczek.
Z kolei inna osoba uważa: - Jest dobre schronisko w Zawierciu. Problem polega na tym, że
gminy nie zgłaszają błąkających się zwierząt w
ramach „oszczędności”. Druga sprawa to ta, że
tylko w Myszkowie realizują sensownie program zapobiegania bezdomności zwierząt. W
innych gminach nie ma programów sterylizacji
i czipowania zwierząt. Jeśli psów i kotów będzie tak wiele jak teraz żadne schroniska nie
pomogą, bo będą przepełnione. Tak jak zawsze, lepiej zapobiegać niż leczyć.
Każda gmina ma za zadanie wyznaczyć osoby
i instytucje odpowiedzialne za realizację
uchwały o „Utrzymaniu porządku i czystości
w gminach, oraz zbierania zwłok bezdomnych
zwierząt i unieszkodliwianiu zwłok bezdomnych zwierząt”.
Gmina Żarki także stwierdza, że schronisko na
terenie powiatu myszkowskiego jest potrzebne. Gmina skłonna byłaby również partycypować, ale najpierw musi być kalkulacja kosztów
budowy i utrzymania schroniska. Muszą być
określone zasady i to byłaby podstawa do podjęcia ostatecznych decyzji. Dziś koszt wywozu
jednego zwierzęcia wynosi 1750 zł. Zwierzęta
trafiają do schroniska w Zawierciu.
Niestety w 2016 roku ta sytuacja zmieniła się,
ponieważ gminy mogły opłacać sterylizację
psów i kotów w schronisku, ale nie mogły dofinansowywać zabiegów na zwierzętach domowych. Rząd wyszedł naprzeciw tym problemom i chciał uregulować to prawnie, by
gminy mogły opłacać sterylizację zwierząt
mających swoich właścicieli. Pod koniec listopada, Sejm uchwalił ustawę, która dopuszcza
możliwość finansowania przez gminy kastrację lub sterylizację zwierząt domowych posiadających właścicieli, przy poszanowaniu praw
tych właścicieli.
Sławomir Pabiasz stwierdził, że dla Straży
Miejskiej w Myszkowie nie jest zrozumiały
zamiar budowy schroniska, gdy w pobliżu
znajduję się jedno z najnowocześniejszych
schronisk w Polsce - w Zawierciu. Dodaje tak-
że, że zdecydowanie lepiej jest wydać pieniądze na sterylizacje niż na budowę nowego
schroniska.
Komendant Straży Miejskiej nie bierze jednak
pod uwagę tego, że do powiatu myszkowskiego nie należy tylko Myszków, a jeszcze 4 dodatkowe gminy. Właśnie w tych gminach
problem jest największy, bo tylko w Myszkowie realizowany sensownie jest Program zapobiegania bezdomności zwierząt. W innych
gminach nie ma obowiązku sterylizacji i czipowania zwierząt. Dodatkowym argumentem
jest to, że schronisko w Zawierciu, które komendant tak zachwala, znajduje się w promieniu aż 40 km od innych gmin. Jeśli w Myszkowie powstałoby schronisko byłyby to tylko 14
km. Niektóry gminy korzystają ze schronisk
nawet w innych województwach, co zapewne
znacznie droży koszty. Mamy nadzieję, że po
przypomnieniu o tej ważnej sprawie, nasze
władze ponownie pochylą się nad problemem
bezdomności zwięrząt i budową schroniska na
terenie powiatu myszkowskiego.
Angelika Psonka
Gmina Niegowa również zgadza się, że schronisko dla zwierząt na terenie powiatu myszkowskiego jest potrzebne, ponieważ w przeważającej większości schroniska są
prowadzone przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą, a nie przez samorządy.
Niegowa za wywóz jednego zwierzęcia płaci
1500 zł, a zabierane są do schroniska w Bolesławiu w województwie małopolskim.
Gmina Myszków posiada podpisaną umowę
ryczałtową na odbiór bezdomnych zwierząt ze
schroniskiem w Zawierciu. Koszt takiej umowy to 60 000 zł na cały rok. Przewiezienie jednego psa do schroniska to koszt nawet 1700 zł.
Całość zadania dotycząca wyłapywania bezdomnych zwierząt oraz opieki nad nimi w
schronisku należy do pracowników Straży
Miejskiej w Myszkowie. Koordynatorem tych
działań jest Komendant Straży Miejskiej – Sławomir Pabiasz.
REKLAMA
ezdomne zwierzęta zostały bez szansy na
to, że ktoś może się nimi zająć, wyleczyć,
zadbać, nakarmić, a co najważniejsze znaleźć
nowy dom.
Wówczas likwidacja schroniska postawiła
gminy z powiatu myszkowskiego w trudnej
sytuacji. Burmistrz Myszkowa Włodzimierz
Żak zaproponował władzom Zawiercia wspólną budowę schroniska, które miałoby być zlokalizowane na terenie gminy Myszków. Niestety po pewnym czasie władze Myszkowa
przyznały jednak, że nie mają środków na tak
dużą inwestycję. Gmina Zawiercie zdecydowała się więc na podjęcie działań na własnym
terenie.
Na nasze pytania odpowiedział także UG Poraj, gdzie bezdomnymi zwierzętami zajmuje
się Referat Gospodarki Komunalnej, a dokładnie Dorota Rozmus. Dowiedzieliśmy się, że
osobiście wójtowi Łukaszowi Stacherze leży
bardzo na sercu los zwierząt, tak jak zapewne
pozostałym włodarzom gmin z powiatu myszkowskiego. Szkoda tylko, że nie próbują nic
zdziałać w tym kierunku.
- Myślę, że należy przeanalizować jeszcze dogłębnie możliwości współfinansowania przez
gminę Poraj budowy, a w przyszłości, wspólnego powiatowego schroniska dla zwierząt.
Więc na chwilę obecną trudno zająć konstruktywne stanowisko w tej sprawie - dodał Stachera. Natomiast, jeśli chodzi o koszty, 1100 zł
wynosi ryczałt miesięczny za gotowość schroniska. Suma wyłapania zwierzęcia z umieszczeniem w schronisku wynosi 1780 zł. Zwierzęta zabierane są do schroniska w Zawierciu
przy ulicy Podmiejskiej, prowadzonego przez
Fundację „Do serca przytul psa”.
W 2011 roku po rozmowach z sąsiednimi gminami dotyczącymi wspólnego wybudowania
schroniska, które nie przyniosły efektów, Gmina Myszków wdrożyła działania zmierzające
do zmniejszenia stanu bezdomnych zwierząt
na terenie miasta. W latach 2012 – 2015 wprowadzona była darmowa sterylizacja zwierząt,
które mają właścicieli. Działanie pozwoliło
przy niewielkich kosztach ograniczyć bezdomność zwierząt na terenie miasta.
5
REKLAMA
W grudniu 2011 roku zapadła decyzja wydana przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o zamknięciu schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Szpitalnej w Myszkowie. Placówka powstała bez pozwolenia
na budowę. Ten fakt zaważył nad decyzją o rozbiórce budynku, a to wszystko ku nieszczęściu czworonogów.
umowę z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami w Polsce z siedzibą w Chorzowie. Koszt
umieszczenia w schronisku jednego zwierzęcia w tym roku wynosił 861 zł brutto. Dyrektor
ZUK w Koziegłowach, Zbigniew Polak popiera inicjatywę budowy schroniska na terenie
powiatu myszkowskiego.
2016 grudzień
x
Zostaną z przybranym ojcem?
6 grudzień 2016
DEMOKRATYCZNA
dok. z s.1
– Kilka dziewczyn przywiozło torby ubrań. W tym czasie napisałam
do jednej z nas czy uda się zorganizować dla dziewczynek paczkę. Następnego dnia już oficjalnie zrobiliśmy zbiórkę pieniędzy.
Trwała ponad tydzień – nie było
łatwo. Udało się zebrać 2840zł, z
czego 800zł przekazaliśmy Piotrowi, reszta czeka na koncie – mówi
jedna z MAM. Okazało się też, że
mieszkanie, w którym mieszkali
jest nie tylko zadłużone, ale grozi
rodzinie eksmisja. Było to mieszkanie socjalne i urzędnicy stwierdzili zgodnie, że skoro najemca nie
istnieje, pozostałych domowników
trzeba eksmitować. U burmistrza
apelowali radni miejscy, powiatowi zebrali 1700zł na spłatę mieszkania. Choć składali się wszyscy,
splendor spłynął na organizatora
zbiórki o czym można było czytać w mediach, które dopiero z
końcem listopada dowiedziały się
o sprawie prezentując bezdusznie
wizerunek dzieci. Czy ktoś zadbał
o ochronę ich wizerunku? Chodzą
do przedszkola, szkół, mają znajomych… Ale co tam.
Wróćmy jednak do meritum. 1
grudnia odbyła się w Sądzie Rejonowym w Myszkowie rozprawa
o ustanowienie opieki nad dziew-
czynkami.
Postanowienie
sąd
wydał – jak wyjaśniał pan Piotr
o godzinie 14, a już przed 15.00
pracownicy Powiatowego Centrum
Pomocy Rodzinie pukali do mieszkania, by odebrać dzieci panu Piotrowi. W gotowości była już także
rodzina zastępcza. Na szczęście
się nie udało, choć sprawa została
jedynie odłożona w czasie. Dzień
później po prośbie wicewojewody
śląskiego Mariusza Trepki sprawą zainteresował się wiceminister
sprawiedliwości Marcin Wójcik,
który przyjechał do Myszkowa.
- Zdecydowaliśmy po wstępnej analizie dokumentów, że na polecenie
ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry
przyjedziemy tutaj do Myszkowa,
zaprosiłem również dyrektora departamentu sprawiedliwości - Mikołaja Pawlaka, żebyśmy zobaczyli na miejscu, czy rzeczywiście
warunki, w których przebywają
dzieci są dobre czy złe. To bardzo
dramatyczna dla tych dzieci sytuacja, ponieważ miesiąc temu zmarła
ich mama po ciężkiej chorobie i
zajmuje się nimi w tej chwili ich
opiekun, który zajmował się nimi
przez ostatni rok. Sąd zdecydował
w trybie zarządzenia tymczasowego, że dzieci powinny być umiesz-
czone w pogotowiu opiekuńczym.
Przyznam szczerze, że analizując
te dokumenty, wywołało to u nas
pewnie zdziwienie. Nie ukrywamy
tego, dlatego, że sami mieliśmy
okazję przekonać się, że warunki,
w których dzieci przebywają są
bardzo dobre. Osoba, która zajmuje się dziećmi to jest osoba, która
jest szanowana w Myszkowie, jest
to działacz społeczny, prowadzący
akcje charytatywne, który ma możliwość opiekowania się dziećmi.
Przede wszystkim – czego miałem okazję doświadczyć naocznie
- dzieci chcą po prostu przebywać
ze swoim opiekunem, z osobą, z
którą się zżyły. Dziewczynki napisały list do sądu, prosząc o to,
żeby nie rozdzielano ich ze swoim opiekunem faktycznym. Również mama dziewczynek na kilka
dni przed śmiercią napisała list do
sądu prosząc o to, żeby w sytuacji,
kiedy przyjdzie to najgorsze, czyli
kiedy umrze, żeby te dzieci dalej
pozostały pod opieką jej partnera
życiowego. Przyznam szczerze, że
przyjechaliśmy z Warszawy po to,
żeby zobaczyć w jakich warunkach
te dzieci mieszkają, czym się zajmują, czy mają właściwą opiekę i
mam taki apel, bo tylko tyle mogę
jako wiceminister sprawiedliwości
KON F LIK T
IN T ERESÓW
T
o chyba pierwsza kadencja, gdy w
jednostkach podległych powiatowi zatrudnia się - i tu uwaga - radnych
powiatowych. Oto ciekawy protokół z
posiedzenia Zarządu Powiatu Mysz-
kowskiego, a właściwie jego pierwsza
strona. Na czerwono podkreśleni radni
zatrudnieni w jednostkach podlegających powiatowi. Radny Michał Trojakowski - asystent dyrektora SP ZOZ i
radny Józef Lazar pracownik Powiatowego Zarządu Dróg. Zastanawiam się
zawsze czyje interesy panowie radni
reprezentują: pracodawcy czy Rady
Powiatu Myszkowskiego? (kk)
dzisiaj: proszę o to, żeby sąd rozważył jednak ponownie te wszystkie dokumenty, wszystkie „za” i
„przeciw”, żeby wziął pod uwagę
wywiad środowiskowy i to, że była
pozytywna opinia Powiatowego
Centrum Pomocy Rodzinie, żeby
wziął pod uwagę ewentualnie kolejne dokumenty, kolejne dowody,
które mogą wpłynąć, dzięki mecenasowi, który zaangażował się na
nasza prośbę i za darmo będzie pomagać tym dzieciom. W poniedziałek (5 grudnia) złoży wniosek o
to, żeby zmienić zarządzenie tymczasowe, by dzieci mogły nadal
przebywać pod opieką pana Piotra.
Wobec tego, wydaje mi się, że sąd
mógłby wziąć w trybie jednego z
przepisów kodeksu postępowania
cywilnego pod uwagę to, że pojawiły się nowe okoliczności i jest
w stanie zmienić to zarządzenie
tymczasowe. Pamiętajmy o tym, że
toczy się sprawa dotycząca ustanowienia opiekuna zastępczego w
osobie, która będzie miała powierzoną pieczę zastępczą nad tymi
dziećmi. Pamiętajmy, że dla nas
najważniejsze jest dobro dzieci, a
dobro dzieci, wydaje mi się - nie
jestem sądem, jestem tylko przedstawicielem władzy wykonawczej
– że mając owe dobro na względzie
warto ponownie przeanalizować
wszystkie dokumenty, wszystkie
okoliczności, może przeprowadzić
jeszcze wywiad środowiskowy,
może pozyskać opinię z przedszkola, ze szkół. Rzeczywiście, dzieci
są zadbane i bardzo zżyte ze sobą
– powiedział po spotkaniu z rodziną wiceminister sprawiedliwości
Michał Wójcik.
- Panie ministrze, serdecznie dziękuję, że przyjechał pan do Myszkowa, jest to teren mój rodzinny
i mam nadzieję, że te dzieci będą
miały się dobrze w środowisku, w
którym w tej chwili żyją, a sąd w
Myszkowie też pochyli się powtórnie nad sytuacją i przeanalizuje
wszystkie dokumenty, poprosi o
wywiad środowiskowy i będzie to
z korzyścią dla dzieci i dla społeczeństwa lokalnego, które też
pomaga i angażuje się w pomoc
tym dzieciom. Jeszcze raz bardzo
dziękuje panie ministrze za przyjazd i za zaangażowanie się w pomoc przede wszystkim dzieciom
– zwrócił się do Michała Wójcika,
wicewojewoda Mariusz Trepka.
- Chcę jeszcze poinformować, że
jest również decyzja o przystąpieniu do tej sprawy przez prokuratora. Chodzi o to, aby prokurator,
który jest rzecznikiem praworządności również miał wgląd w całą
tę sprawę i miejmy nadzieję, że
zakończy się ona pomyślnie. Mam
nadzieję, że ta interwencja, to jest
interwencja, która wyda dobre
owoce, a dobre owoce to przede
wszystkim dobro dzieci. Dobro
dzieci jest najważniejsze w tym
wszystkim. Jeszcze raz chcę podkreślić, że nie chodzi o to, żeby
naciskać na sąd, my tego nie chcemy robić w żadnym razie. Sąd jest
niezależny, przy orzekaniu jest
niezawisły, natomiast - być może pewne rzeczy nie zostały do końca
dobrze opisane. Ten wniosek będzie uzupełniony o nowe okoliczności i być może sąd zdecyduje się
na zmianę zarządzenia tymczasowego – dodał wiceminister Wójcik.
I faktycznie sąd zarządzenie zmienił. Dzieci będą mogły święta spędzić z panem Piotrem. Kolejna
rozprawa ma odbyć się 28 grudnia. Podczas konferencji prasowej
zwołanej w Sądzie Okręgowym w
Częstochowie, prezes tamtejszego sądu sędzia Adam Synakiewicz
poinformował, że chęć pełnienia
funkcji rodziny zastępczej wyrazili małżonkowie Katarzyna i Andrzej L. – siostra zmarłej matki i
jej mąż. Sędzia Synakiewicz podkreślił także, że list, który matka
dziewczynek do Sądu Rejonowego
w Myszkowie sporządzony jest innym charakterem pisma niż podpis.
- 21 października 2016 roku wpłynął wniosek podpisany imieniem i
nazwiskiem matki dzieci, w którym kobieta zawarła zamiar powierzenia opieki nad dziećmi Piotrowi
Czyżowi. Co istotne, Sąd Rejonowy w Myszkowie będzie musiał się
ponownie pochylić się nad sprawą.
Treść tego wniosku jest sporządzona – mogę stwierdzić przy pobieżnej analizie - ręką innej osoby niż
podpis. To sąd będzie musiał zbadać czy to na pewno matka dziecka napisała treść tego pisma. Jest
to istotne, bo jeśli sąd ma ustalić
wolę matki, musi być pewien jakiej
treści była jej wola. W czasie sporządzania pisma matka dzieci przebywała w szpitalu w stanie bardzo
ciężkim. Sąd musi być przekonany,
że pani Izabela chciała wyrazić
taką wolę – tłumaczył prezes SO
Adam Synakiewicz.
Z informacji podanych w internecie wynika, że znalazła się osoba
– Zbigniew Jakubas, który kupi
dziewczynkom mieszkanie i będzie przez wiele lat opłacał czynsz
i media.
Może ktoś pomyśli, że marudzę, ale
czy nie można było zrobić całej akcji bez wizerunku dzieci? Powstały
wyciskające łzy reportaże ciągle
pokazujące twarze dziewczynek,
wizerunek ukryła jedynie TVP
info. Na jednym z filmów dziecko
płacze i prosi by nie kręcić… Ale
co tam - poszło w eter. Jedna telewizja, druga, trzecia, radio, gazety… W końcu nic nie sprzedaje się
lepiej niż historia o sierotach. Ciekawe czy autorzy tych wszystkich
materiałów równie chętnie upubliczniają wizerunek swoich dzieci?
I czy ktoś pomyślał czy tego właśnie chciała ich matka?
W naszej gazecie zdjęć dzieci Państwo nie zobaczą, nie dowiecie się
nawet jak mają na imię, bo w tej
historii – jak mówił wiceminister
– najważniejsze jest dobro dzieci.
Katarzyna Kieras
www. DEMOKRATYCZNA.com.pl
facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski
WYBORY
W PORAJU
Musialik znów walczy o dietę 8 stycznia 2017 roku
mieszkańcy Poraja pójdą do urn, by w jednym z okręgów wybrać swojego reprezentanta w Radzie Gminy
Poraj. O głosy walczyć będą Leszek Lach z Komitetu
Wyborczego Wyborców „Niezależni Poraj” oraz Mariusz Musialik – były wójt, były pracownik UG Poraj
zatrudniony przez Stacherę, były już dyrektor PZD,
który po konflikcie ze starostą Laseckim mocno się
rozchorował i stracił stołek w niesławie. Dla Musialika byłby to powrót do samorządu, w grudniu 2014
roku zrezygnował z mandatu w Radzie Powiatu Myszkowskiego, by zostać dyrektorem PZD. Dieta radnego
wydaje się być Musialikowi niezbędna.
O
Musialiku napisano już wiele
artykułów. Co wiemy o jego
konkurencie? Jakie ma plany na
pracę na rzecz miny?
- Moją troską jest postępujące zadłużenie gminy Poraj, wydatkowanie pieniędzy na chybione cele – np.
przeniesienie Biblioteki Publicznej w Poraju z budynku Gminnego
Ośrodka Kultury do budynku stacyjnego PKP, ale nie tylko – hołdowanie postawom konformistycznym.
Nie zgadzam się z obserwowaną
biernością rady. Przecież wartości
deklarowane nie mogą być odmienne od kultywowanych. Niestety
jako tzw. Publiczność na sesjach
rady gminy Poraj, wielokrotnie to
dostrzegałem. Jestem za społeczeństwem obywatelskim, świadomym
swoich praw i nie fuszerującym
przyjętych obowiązków przez jego
przedstawicieli. To nie serwituty
finansowe wiążące się z mandatem
radnego, powinny skłaniać ludzi do
bycia radnymi. Ja się tym nie kieruję i z tym walczę. Chcę przeciwstawić się mechanicznemu głosowaniu
uchwał, bez analizowania przewidywanych skutków – np. zupełnie
nietrafiona inwestycja oczyszczalni
ścieków w Żarkach Letnisku. Za konieczne uznaję położenie tamy wyprzedawania majątku gminy zwłaszcza jak obecnie na dość korzystnych
warunkach dla kupujących.
Mój sprzeciw budzi „etatyzacja
gminy” mająca dać zarobić komu
trzeba. Musimy się z tego wyzwolić,
bo to jest sposób „dojenia publicznych czyli naszych pieniędzy”.
Chcę pobudzić świadomość obecnych radnych, że tak nie można, że
ta rada za nic ma przyszłość, że jeśli
tak dalej będą rządzić, to ich już nie
będzie a długi zostaną.
Szanowni wyborcy z obwodu nr 1 i
szanowni obywatele Poraja. Proszę
o Wasz głos i moralne wsparcie –
apeluje Leszek Lach. (kk)
WÓJT
NA PYTANIA
NIE ODPOWIADA
10
listopada
wysłaliśmy
do
wójta
gminy
Poraj Łukasza Stachery kilka pytań na temat
wydatkowania środków na reklamy i jedno po
interwencji mieszkańców ulicy Wesołej w Żarkach
Letnisku. Wysłaliśmy i cisza. Wójt nie odpowiedział.
Chyba nie ma nic do ukrycia?
Zadaliśmy 4 proste pytania:
1) Ile Urząd Gminy Poraj wydał na
reklamy prasowe w prasie lokalnej
(w tym także ogłoszenia urzędowe)
w 2014 roku oraz na materiały telewizyjne? Proszę podać kwoty z podziałem na tytuły prasowe.
2) Ile Urząd Gminy Poraj wydał na
reklamy prasowe w prasie lokalnej
(w tym także ogłoszenia urzędowe)
w 2015 roku oraz na materiały telewizyjne? Proszę podać kwoty z podziałem na tytuły prasowe.
3) Ile Urząd Gminy Poraj wydał na
reklamy prasowe w prasie lokalnej
(w tym także ogłoszenia urzędowe)
przez 10 miesięcy 2016 roku oraz na
materiały telewizyjne? Proszę podać
kwoty z podziałem na tytuły prasowe.
4) Czy Gmina Poraj planuje w ciągu najbliższego półrocza remont
ulicy Wesołej w Żarkach Letnisku?
Mieszkańcy skarżą się, że rodzaj nawierzchni, którą uzupełnione zostały ubytki jest rakotwórczy i mocno
pyli. Czy gmina nie może wykonać
nawierzchni np. z kamienia?
Niestety porajskich urzędników
terminy określone prawem nie obowiązują, bo przecież nie mają nic do
ukrycia, prawda? (kk)
2016 grudzień
7
Zadłużenie gminy
nadal rośnie
30 listopada podczas sesji nadzwyczajnej Rada Gminy Poraj przy dwóch głosach sprzeciwu
wyraziła zgodę na zaciągnięcie przez wójta Stacherę kolejnego kredytu w kwocie 3,9 mln złotych.
N
a dalsze zadłużanie gminy nie
zgodziły się dwie radne Z. Polak
i M. Rodek. – Przed głosowaniem nad
uchwałą pozwalającą zaciągnąć kolejny kredyt, zadałam wójtowi szereg
pytań, na które nie odpowiedział lub
odpowiedział lakonicznie. Chciałam
dowiedzieć się czy gmina wystąpiła
do Regionalnej Izby Obrachunkowej o opinię w sprawie zaciągnięcia
kolejnego kredytu – usłyszałam odpowiedź, że nie. Ale na pytanie czy
gmina utraciła płynność finansową,
odpowiedzi już nie usłyszałam. A to
ważne, bo jeśli gmina utraciła płynność finansową, to jaką ma zdolność
kredytową? Moim zdaniem bardzo
niską lub wręcz zerową. Zatem który
bank, w tak trudnej sytuacji finanso-
wej udzieli gminie kredytu i na jakich
warunkach? A może zwrócimy się
o kredyt do parabanku? Już raz była
taka sytuacja z kredytem w Magellan
Sp. z o.o., gdzie za 2 miesiące pożyczki gmina zapłaciła – proszę przeczytać uważnie – 143 tys. zł. Mimo moich pytań i uwag uchwała w sprawie
kredytu została podjęta. Zadłużenie
gminy znowu wzrośnie o około 4 mln.
zł.(ogłoszenie o przetargu na kredyt
pojawiło się zaraz po sesji nadzwyczajnej w dniu 30.11.2016r.). Wysłałam pismo do wójta dnia 26.10.2016r.
o treści: ”W związku z tym, że koszty
utrzymania Urzędu Gminy wykazują
nadmierny wzrost (z kwoty około 2
mln zł na koniec 2010 r. do ponad 5
mln zł w roku 2016) uprzejmie proszę
o dokonanie analizy i odpowiedź jakie
są tego przyczyny. Ponadto proszę o
podanie stanu zatrudnienia na dzień
30.09.2016 r. w: Urzędzie Gminy,
wszystkich jednostkach budżetowych
gminy oraz gminnej Spółce Poreco?”.
Odpowiedź Łukasza Stachery jest w
prawdzie dwustronicowa, ale zawiera
jedynie analizę jak wzrastało wynagrodzenie minimalne w Polsce, a nie
ma informacji na temat płac i zatrudnienia w UG w Poraju. Na pytania o
zatrudnienie była tylko jedna liczba
68 pracowników w UG. O pozostałe
informacje mam pytać w jednostkach
podległych gminie, gdyż to ich kierownictwo odpowiada za zatrudnianie
i zwalnianie pracowników – wyjaśnia
radna Zdzisława Polak. (kk)
Śmieci od grudnia droższe
30 listopada porajscy radni zdecydowaną większością głosów przychylili się do propozycji
wójta Łukasza Stachery o podwyższeniu opłat za wywóz odpadów. Początkowo wójt chciał
podnieść stawki średnio o 3 zł na osobę, po interwencjach, zapał wójta został ostudzony. Śmieci
zdrożeją o średnio 1,50zł/osobę.
I
le teraz mieszkańcy będą płacić za
wywóz odpadów? Dla tych, którzy
segregują śmieci ceny przedstawiają się
następująco: w nieruchomości zamieszkiwanej przez 1 osobę opłata wyniesie 8,50zł. W nieruchomości, w której
mieszkają 2 osoby zapłacić należy 8zł
od osoby. W nieruchomości zamieszkiwanej przez 3 osoby, po 7,50 od osoby.
Przy 4 mieszkańcach po 6,50 od osoby.
Przy 5 osobach i więcej po 6zł od osoby.
W nieruchomościach, gdzie mieszkańcy
nie segregują odpadów opłaty wynoszą:
w nieruchomości zamieszkiwanej przez
1 osobę: 15,50zł. W nieruchomości zamieszkiwanej przez 2 osoby po 14,50 zł
za osobę, w tej zamieszkiwanej przez
3 osoby po 13,50zł za osobę, w tej zamieszkiwanej przez 4 osoby po 11,50zł
za osobę. W nieruchomościach, w których mieszka 5 osób lub więcej płacić
należy po 10zł za osobę.
- Już kilkakrotnie mówiłam o tym na
komisjach Rady Gminy i pisałam na
tym Forum, które to pozycje kosztów
należy przeanalizować ponownie ponieważ ponosimy zbyt duże koszty za
prowadzenie punktu selektywnego odbioru odpadów przez Firmę Margo w
Poraju 2.500zł na miesiąc. Może należałoby taki punkt uruchomić na własnej
działce gminy? Może powinien być tyl-
ko odbiór odpadów w np. jeden dzień
w tygodniu itp.? Pytań jest wiele. Ciekawi mnie także dlaczego gmina zbiera
śmieci wokół porajskiego zalewu, czyli
na terenach RZGW Poznań i ponosi
wszelkie koszty za ich odbiór? Dlaczego nie obciążyć właściciela terenu, czyli
RZGW Poznań za sprzątanie i utrzymywanie w czystości ich trenów? Uważam, że należy przypilnować ważenia
odbieranych od gminy śmieci, bo płacimy za tonę odpadów firmie śmieciowej,
więc warto byłoby tonaż weryfikować
– zastanawia się radna Zdzisława Polak,
która była podwyżce przeciwna. (kk)
Precedens
w Żarkach Letnisku?
(gm. Poraj) Zastanawiająca beztroska czy zaplanowane działanie na szkodę gminy?
Takie pytania przychodzą na myśl radnej gminnej Zdzisławie Polak, która zastanawia się dlaczego gmina Poraj odpuściła walkę o grunty po GS-ie (Gminnej Spółdzielni) w Żarkach Letnisku.
- Kilkadziesiąt lat temu decyzją
pewnego naczelnika gminy Poraj
pozwolono
GS-owi
wybudować
pawilon handlowy na tzw. gruntach
gromadzkich-gminnych w Żarkach
Letnisku. GS wybudował pawilon, w
którym prowadził własny sklep, a potem
przez wiele lat wynajmował prywatnym
osobom do działalności handlowej
i usługowej. Jednak działki dokoła
pawilonu użytkowała gmina Poraj. To
właśnie gmina wykonywała tam również
wszystkie prace porządkowe (kosiła
trawniki, podcinała gałęzie rosnących
tam drzew, suche drzewa usuwała). Na
działce gmina urządziła plac zabaw,
który funkcjonuje tam kilkanaście
lat. Ponadto kilka lat temu na działce
z gminnych pieniędzy wykonane
zostały chodniki, wraz z krawężnikami,
postawione zostały też ławki. Można
śmiało wnioskować, że użytkownikiem
działki była gmina Poraj.
Jednak w 2015 r. GS wystąpił do Sądu
Rejonowego w Myszkowie o zasiedzenie w tzw. złej wierze (30lat). Sąd
po rozpoznaniu sprawy i wysłuchaniu
świadków (też byłam świadkiem) wydał
wyrok niekorzystny dla GS-u (nie przyznał prawa własności GS-owi), a tym samym wyrok korzystny dla gminy Poraj.
GS odwołał się od tego wyroku do Sądu
Okręgowego w Częstochowie, który
to uchylił wyrok Sądu w Myszkowie i
uznał GS jako właściciela. Gmina Poraj
nie odwołała się od tego wyroku, a tym
samym po prostu oddała działkę GS-owi.
Pytałam o to radcę prawnego gminy,
wójta Łukasza Stacherę i kierownika
Gospod. Komunalnej dlaczego gmina
nie broniła swoich racji? Usłyszałam
bardzo lakoniczne odpowiedzi typu: że,
wyrok Sądu Okręgowego jest ostateczny,
że na drugi dzień po zakończeniu sprawy
GS sprzedał tę działkę z 1/2 pawilonu
handlowego prywatnej osobie, itp.
Zapytałam też dlaczego tylko połowa
pawilonu została przyznana GS-owi?
Wtedy usłyszałam, że druga połowa
pawilonu stoi na działce spadkobiercy
po właścicielu i nie pozwolił, aby GS
zasiedział się na tej działce. Zapytałam
jeszcze, to dlaczego gmina pozwoliła
skoro samorząd ma większe możliwości
niż osoba fizyczna, która w ogóle nie
była tam nigdy widziana i nie dbała o
teren?
Jak to jest możliwe w państwie prawa,
aby GS zasiedział się na gminnym terenie i zaraz sprzedał za niewielką kwotę
taką piękną działkę wraz z 1/2 budynku.
Moim zdaniem GS mógł zasiedzieć budynek, ale działka wokół powinna być
gminna. Ta działka położona jest w ścisłym centrum Żarek Letniska i powinna
służyć celom ogólnospołecznym, jak
działo się to dotychczas. Dodam jeszcze
jedno, że nowy właściciel zawarł umowę
dzierżawy z gminą Poraj na teren zajmowany przez plac zabaw. Jak to możliwe?
– pisze do redakcji radna Zdzisława Polak. Co na to pozostali mieszkańcy?
Zachęcamy do kontaktowania się z naszą redakcją poprzez e-mail: kkieras@
demokratyczna.com.pl lub listownie:
DEMOKRATYCZNA, ul. Kościuszki
12 lok.125, 42-300 Myszków. (kk)
x
8 grudzień 2016
Świąteczny wystrój
w Koziegłowach
DEMOKRATYCZNA
Strażacy z wizytą Mikołajkową!
Z
początkiem grudnia na koziegłowskim rynku zapanowała świąteczna atmosfera. Tysiącem lampek zabłysnęła ogromna choinka z gwiazdą na
wierzchołku. Nowym elementem jest potężna bombka, w której można usiąść
i zrobić sobie zdjęcie. To bardzo modna iluminacja, którą można spotkać np. w
galeriach handlowych. Obok dużej bombki są jeszcze dwie mniejsze, wszystkie
mienią się tysiącem kolorowych światełek. Fontanna również została rozświetlona przez lampki. Na koziegłowskich rynku wytworzył się magiczny klimat
świąt. Zachęcamy do odwiedzin tego miejsca! (ap)
7 grudnia strażacy z KPPSP w Myszkowie oraz jednostki OSP Siedlec Duży odwiedzili
8-letniego Maćka, który w maju ucierpiał w wyniku potrącenia przez samochód.
P
rzypomnijmy: w maju tego roku
na ulicy Rosochacz w Koziegłowach prawdopodobnie ścigały się dwa
samochody, jadąc obok siebie dwoma
pasami na drodze dwukierunkowej. Jeden z kierujących wykonując manewr
wyprzedzania na zakręcie, zjechał na
przeciwległy pas i uderzył w prawidłowo jadących rowerzystów: matkę i jej
8-letniego syna. W wyniku wypadku
chłopczyk w ciężkim stanie trafił do
szpitala z wielonarządowymi urazami.
Do tej pory obaj kierowcy samochodów,
oprócz utraty prawa jazdy nie zostali
ukarani z powodu braku dowodów,
że mężczyźni faktycznie ścigali się na
drodze.
Obecnie
potrzebna
jest
stała
rehabilitacja, żeby Maciek mógł
powrócić do zdrowia. Od początku
listopada odbywa ją w domu, 3 razy w
tygodniu. Jednak 2 stycznia znów wraca
do Centrum Pediatrii w Sosnowcu na
16-tygodniową rehabilitację. Chłopiec
uczęszczać będzie tam także do szkoły.
Strażacy
w
trakcie
spotkania
pokazali Maćkowi sprzęt pożarniczy,
zorganizowali
przejażdżkę
samochodem gaśniczym i przede
wszystkim wręczyli mikołajkowe
upominki.
Pomysł
powstał
z
inicjatywy
Europoseł
Jadwigi
Wiśniewskiej, która podczas obchodów
rocznicy odzyskania przez Polskę
niepodległości w Siedlcu Dużym
poprosiła strażaków, aby odwiedzili
chłopca i przekazali mu prezenty
od niej, a także od druhów z OSP
Siedlec Duży, Komendy Powiatowej
PSP w Myszkowie oraz Gminy i
Miasta Koziegłowy. W rolę Świętego
Mikołaja wcielił się Komendant
Powiatowy PSP w Myszkowie – bryg.
Sergiusz Wiśniewski, w asyście: dh
Piotra Golisa, dh Piotra Kozaka, dh
Kamila Kozaka, dh Mateusza Ociepki
z OSP Siedlec Duży oraz kpt. Mariusza
Szczepańskiego – oficera prasowego
KP PSP w Myszkowie. Druhowie
z Siedlca Dużego i PSP Myszków
dotrzymali słowa danego Europoseł
Jadwidze Wiśniewskiej!
Mama chłopca za pomocą naszej gazety
pragnie przekazać podziękowania
dla Europoseł Jadwigi Wiśniewskiej
i strażaków. A my życzymy Maćkowi
szybkiego powrotu do zdrowia. (ap)
Mikołaj w Lgocie Górnej
W Zespole Szkół w Lgocie Górnej, 6 grudnia miało miejsce nietypowe przedstawienie.
Nietypowe z racji tego, iż w szkolnych przedstawieniach zazwyczaj udział biorą uczniowie. Tym razem dzieci zamieniły się rolami ze swoimi rodzicami!
T
en dzień na pewno na długo zapadnie w pamięci przedszkolaków,
przedstawienie odbyło się z udziałem
rodziców dzieci z oddziałów przedszkolnych przy Zespole Szkół w Lgocie Górnej. Około 20 rodziców już
miesiąc przed Mikołajkami przygotowywało się w tajemnicy przed swoimi dziećmi, do ról odgrywanych w
przedstawieniu pt. Królewna Śnieżka
i 7 krasnoludków. Miała to być mikołajkowa niespodzianka. Przedszkolakom występ bardzo się spodobał i
został nagrodzony gromkimi brawami.
Następnie na scenie pojawił się Święty
Mikołaj wraz z zaprzęgiem reniferów
i obdarował dzieci prezentami. Poziom
radości sięgnął zenitu.
Inicjatywa wyszła ze strony rodziców.
Sami wpadli na pomysł przedstawienia
i sami wszystko zrealizowali. Scenariusz, stroje, dekoracje - to wszystko
ich zasługa. Wyznaczali termin dogodny dla wszystkich i organizowali próby
w szkole. To miała być niespodzianka
dla nas, czyli opiekunek i dzieciaków
. Oprócz rodziców występujących w
przedstawieniu byli też inni, którzy pomagali przy dekoracjach, nagłośnieniu,
zajęli się także przygotowaniem paczek dla dzieci – zachwala opiekunka
jednej z grup przedszkolnych Magdalena Walo-Leszczyńska.
Świetny pomysł i realizacja! Gratulujemy rodzicom! (ap)
www. DEMOKRATYCZNA.com.pl
facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski
2016 grudzień
9
III Gminny
Przegląd Stołów
Bożonarodzeniowych
Panie z Koła Gospodyń Wiejskich „Ziemianki”
z Koziegłów podzieliły się z nami przepisami, których
nie może zabraknąć na tradycyjnym świątecznym stole,
są to: śledzie w śmietanie, ciasto „niebiański przysmak” i
kapusta z grochem. Te gwiazdkowe przysmaki z pewnością
podbiją każde podniebienie. KGW prezentowało te
przepisy jako kulinarny kunszt wiejskich gospodyń na
Centralnych Targach Rolnictwa w Warszawie, które
odbyły się 26 listopada. W ramach targów odbyła się tam
też Ogólnopolska Prezentacja Stołów Świątecznych.
ŚLEDZIE
W ŚMIETANIE
Pierogi, wszelkiego rodzaju kapusty, paszteciki, dania rybne, słodkie wypieki – do wyboru, do koloru serwowały w niedzielę 11 grudnia gospodynie z gminy Niegowa podczas III Gminnego Przeglądu Stołów Bożonarodzeniowych. Sala Gminnego Ośrodka
Kultury wypełniona po brzegi znamienitymi gośćmi.
Ś
wiąteczne, a przede wszystkim wigilijne specjały zgodnie z rodzinną
tradycją przygotowały na tę specjalną
okazję Koła Gospodyń Wiejskich z
terenu gminy Niegowa: z Dąbrowna, Tomiszowic, Łutowca, Gorzkowa Nowego, Ludwinowa, Niegowy i
Trzebniowa. Wystawę stroików świątecznych i rękodzieła artystycznego
przygotowali: Ewelina Przybylak z
Niegowy, Szkoła Podstawowa z Ludwinowa oraz TPD z Ogorzelnika.
O wzniosły charakter Przeglądu zadbał
miejscowy wikariusz, ks. Łukasz Woj-
tan, który przybliżył znaczenie Świąt
Bożego Narodzenia i wspólnie z zebranymi odmówił modlitwę.
- Degustację przepysznych potraw
umilano
sobie
rozmowami
ze
znakomitymi kucharkami, wypytując
o przepisy, przyprawy i inne szczegóły.
Panie chętnie dzieliły się swoją wiedzą
w tym zakresie. Licznie przybyli
smakosze mogli popróbować słodkich
wypieków, dań rybnych, sałatek,
kapust na wiele sposobów, pierogów,
pasztecików, różnego rodzaju mięs, a
nawet domowych nalewek – informuje
dyrektor
niegowskiego
GOK-u,
Andrzej Szczepańczyk.
Poza
gospodarzami
Przeglądu
– wójt Dorotą Hajto-Mazur i
Przewodniczącym
Rady
Gminy
Niegowa specjałami delektowali się
również: Poseł na Sejm RP Lidia
Burzyńska, Senator RP Ryszard
Majer, Wicewojewoda Śląski Mariusz
Trepka, radna powiatowa Jolanta Koral
oraz oczywiście mieszkańcy gminy
Niegowa. (kk)
NIEBIAŃSKI
PRZYSMAK
Składniki:
Składniki:
70 dag filetów śledzi matias
2 jabłka
1cebula
2 ogórki konserwowe
Mały majonez kielecki
Mały kubeczek śmietany
kwaśnej 18%
Biały pieprz
1 wiązka kopru zielonego
CIASTO:
1 margaryna
½ szklanki cukru pudru
3 żółtka
1 łyżeczka proszku do
pieczenia
35 dag mąki
MASA JABŁKOWA:
1 kg jabłek
1 szklanka cukru
2 łyżeczki soku z cytryny
ZALEWA:
¾ szklanki cukru
¾ szklanki octu winnego
1 szklanka wody
MASA ORZECHOWA:
Ziele angielskie, liść laurowy 25
dag
zmielonych
2 cebule
orzechów
1 szklanka mleka
Przygotowanie:
1 paczka masła
1. Cukier, ocet, wodę, 2 pokro- 20 dag cukru pudru
jone cebule i przyprawy zago- Czekolada
tować, a następnie wystudzić.
2. Do wystudzonej zalewy Przygotowanie:
dodać śledzie w całości (wymoczone wcześniej w wodzie 1. Ciasto: z podanych
przez około 1 godzinę).
składników wyrobić kruche
3. Śledzie w zalewie należy ciasto i podzielić na 2
moczyć 24h, po czym zalewę części. Każdą rozwałkować
odlać, a śledzie pokroić w pla- i piec osobno około 20
sterki.
minut.
4. Do pokrojonych śledzi do- 2. Masa jabłkowa: Jabłka
dać starte jabłka, cebulę drobno zetrzeć i udusić, pod koniec
posiekaną, ogórki pokrojone dodać cukier i cytrynę.
w kostkę, majonez, śmietanę,
pieprz, koperek i wszystko wymieszać.wszystko wymieszać.
3.
Masa
orzechowa:
Orzechy sparzyć gorącym
mlekiem, kiedy masa
przestygnie utrzeć ją z
masłem i cukrem.
4. Na pierwszy placek
wyłożyć jeszcze gorące
jabłka, przykryć drugim
plackiem,
na
niego
wyłożyć masę orzechową i
udekorować rozpuszczoną
czekoladą.
TRADYCYJNA KAPUSTA
Z GROCHEM
Składniki:
2 kg kiszonej kapusty
40 dag grochu łuskanego
½ paczki masła
2-3 łyżki mąki
Woda
Przygotowanie:
1. Kapustę i groch ugotować
osobno.
2. Masło rozpuścić, dodać
mąkę (i odrobinę wody,
jeśli będzie taka potrzeba).
3.
Kapustę,
groch
wymieszać
razem
z
zasmażką, doprawić do
smaku pieprzem, maggi,
koperkiem.
REKLAMA
x
10 grudzień 2016
Kilkadziesiąt zjazdów
i zniszczona działka
DEMOKRATYCZNA
Nowe perspektywy
z myszkowskim
Hufcem Pracy
foto: Starostwo Powiatowe Myszków
(Wojsławice) Podczas remontu drogi powiatowej Cynków-Wojsławice, który trwał
od czerwca do końca października wyniknęło wiele nieprawidłowości. Zniszczono
prywatną działkę, wykonano o kilkadziesiąt zjazdów za dużo. Przyczyniła się do tego
firma Domax z Boronowa, która wykonywała remont drogi na zlecenie Powiatowego
Zarządu Dróg w Myszkowie. Właściciel zniszczonej nieruchomości o sytuacji dowiedział
się dopiero pod koniec października. Gdzie przez 4 miesiące był inwestor?
M
ieszkańcy Wojsławic alarmowali o problemach przy przebudowie drogi powiatowej biegnącej przez ich miejscowość. Prace
rozpoczęły się jeszcze w czerwcu a
wraz z nimi ich kłopoty. Niewłaściwy nadzór nad zadaniem, a może
jego brak - choć po remontowanej
drodze paradował zarząd powiatu
wraz z przewodniczącym, doprowadził do wielu nieprawidłowości. W
ramach prac remontowych miała zostać wykonana nawierzchnia z masy
mineralno-asfaltowej: warstwa wiążąca (grubość 6 cm) oraz warstwa
ścieralna (grubość 4 cm). Powstała –
tyle, że mieszkańcy mówią, że droga
jest o 40 cm za wąska. Nawierzchnia była sfrezowana, następnie wylany był asfalt, lecz podobno były
jakieś problemy z maszyną, która
nie była w stanie poruszać się po
nieprawidłowości.
- Powiatowy Zarząd Dróg zgłosił,
zgodnie z przepisami prawa, realizację tego zadania w Wydziale Architektury i Budownictwa. Na wyżej
wymienione zadanie nie była wykonana dokumentacja techniczna,
jedynie przedmiar i kosztorys. Zadanie było realizowane ze środków
przeznaczonych na usuwanie klęsk
żywiołowych – wyjaśnia starosta
Dariusz Lasecki. Mieszkańcy informują, że boją się mijać z samochodem jadącym z naprzeciwka, bo
droga jest aż o 20 cm z każdej strony
węższa. Starosta zaprzecza, przekonując, że droga przed remontem
posiadała 5m szerokości, po remoncie także. Słowo przeciwko słowu.
Czy powiat będzie musiał zapłacić
jeszcze za nieprzewidziane zjazdy?
Starosta tłumaczy, że owe zjazdy
rej drogi. Właściciel nieruchomości
dopiero pod koniec października
dowiedział się o zanieczyszczeniu
gruntu, ponieważ na stałe mieszka
w Niegowie. Okazało się, że teren
wymaga rekultywacji. Odpady, które były tam wywożone są szkodliwe,
przez co nic na tej działce nie wyrośnie, ani nikt jej nie kupi. Mężczyzna domaga się odszkodowania za
zniszczenie gruntu i zapłacenia za
czas korzystania z niego. O pomoc
zwrócił się do Powiatowego Zarządu Dróg w Myszkowie, który był
inwestorem tego przedsięwzięcia.
PZD tłumaczy, że zgodnie z umową
zawartą z firmą Domax to wykonawca ponosi odpowiedzialność za
szkody wynikłe na tym terenie.
Właściciel firmy Domax twierdzi,
że wybrał tę działkę do magazynowania materiałów, ponieważ wska-
foto: OHP Myszków
Aktywnie i prężnie działa Ochotniczy Hufiec Pracy
w Myszkowie. Podopieczni placówki uczestniczą
w zajęciach sportowych i ekologicznych, a ostatnio hufiec
zyskał nową pracownię fryzjerską, w której młodzież
może szkolić swój warsztat.
- Nasza działalność opiera się na
ścisłej współpracy z dyrekcją szkół
zawodowych i z wychowawcami klas,
dzięki czemu nasze działania są trafnie
planowane i adresowane do określonej
grupy młodych ludzi. Stwarzamy im
szansę uczestnictwa w przeróżnych
zajęciach, np. sportowych, językowych
czy
umożliwiamy
wyjazdy
zagraniczne – wyjaśnia Komendant
Hufca Pracy Krzysztof Różczka.
W ostatnim czasie placówka dzięki
dobrej współpracy kadry zarządzającej
i salonem fryzjerskim Awangarda
wzbogaciła się o nową pracownię do
nauki zawodu fryzjera. Właścicielka
salonu – Marta Wróbel podarowała
sprzęt i produkty do stylizacji włosów.
Oficjalne otwarcie pracowni odbyło
się 15 listopada. – To co chcemy
tu stworzyć, to alternatywa dla
naszych podopiecznych na spędzanie
wolnego czasu w miłym gronie.
Chcemy sprawić, żeby nasz hufiec
tętnił życiem i motywował młodzież
do działania i osobistego rozwoju –
dodaje komendant K. Różczka. – To
miły gest ze strony przedsiębiorców,
którzy chcą wspierać uczącą się
młodzież – podkreśla radna powiatowa
Jolanta Koral, która uczestniczyła w
uroczystym otwarciu pracowni.
foto: OHP Myszków
miękkim poboczu. Ponadto oczyszczono z namułu rowy odwadniające,
w odpowiednich miejscach powstały przepusty rurowe pod zjazdami. Krawędzie jezdni pomalowano
techniką grubowarstwową. Wycięto
również drzewa i wykonano zjazdy. Miało ich być 40, a ostatecznie
powstało ich o kilkadziesiąt więcej.
Remont na zlecenie PZD realizowała firma Domax z Boronowa za
kwotę 1.176.380,15 zł. Zapytaliśmy
czy inwestor posiadał wszelkie wymagane dokumenty skoro powstały
wykonawca zrobił samowolnie bez
uzgodnienia z zamawiającym. Gdzie
wtedy był inwestor? Nie łatwiej było
przypilnować zleconej inwestycji,
aby została wykonana jak należy? W
trakcie remontu zniszczona została
też nieruchomość mieszkańca gm.
Niegowa, który o sprawie dowiedział się dopiero po remoncie drogi.
Działka znajdująca się w Wojsławicach niedaleko zabytkowego kościoła św. Wawrzyńca od kilku miesięcy była nawożona nieczystościami,
gruzem i resztkami z rozbiórki sta-
zał mu ją były sołtys Wojsławic.
Chciał naprawić szkodę i dodatkowo zapłacić odszkodowanie, chciał
także zakupić nieruchomość. Żadna
z tych propozycji nie została przyjęta przez właściciela działki, żąda
on większej kwoty. Kierownik firmy
nadal podtrzymuje chęć rozwiązania
problemu i bierze na siebie odpowiedzialność. Jeśli obydwie strony
nie dojdą do porozumienia, pozostaje już tylko droga sądowa. (ap)
foto: OHP Myszków
Czym jeszcze zajmuje się OHP?
Działalność hufca związana jest
także z wynajmem pomieszczeń dla
przedsiębiorców po konkurencyjnych
cenach. W tej chwili powierzchnię
użytkową w hufcu wynajmują firmy:
Zetczer, Futura, Ekolux, Biuro
Rachunkowe Beaty Surmy, KNTech,
InComfort, Spółdzielnia Amonit.
Oferta hufca skierowana do firm
jest czymś w rodzaju inkubatora
przedsiębiorczości, to taka forma
startupu, która przyciąga dobrą
lokalizacją i okazyjną ceną. Więcej
informacji na FB po wpisaniu:
Ochotniczy
Hufiec
Pracy
w
Myszkowie. (kk)
www. DEMOKRATYCZNA.com.pl
Góra Kamionka na linii
Stellung B1:
G
óra Kamionka (411 m npm) znajduje się w północno-zachodniej
części Kotowic, po lewej stronie drogi
z Kotowic do Mirowa. Jej zbocze przylegające do drogi asfaltowej, obecnie
będące wysoką skarpą, to miejsce egzekucji dwójki Polaków, zastrzelonych
tam przez Niemców w czasie okupacji. Góra Kamionka to jednak przede
wszystkim zachowane w dużej części
do naszych czasów pozostałości po
niemieckiej linii obronnej Stellung B1.
facebook.com/demokratyczna.powiat.myszkowski
dobiegowymi. Do przewozu materiałów na ich budowę służyła m. in. kolejka wąskotorowa o długości kilkuset
metrów. Poprowadzona była z rejonu
obecnego skrzyżowania ul. Majowej
z ul. Żarecką w kierunku szczytu Kamionki. Wagonik kolejki był pod górkę
ciągnięty przez konie, a zjeżdżał w dół
samodzielnie, hamowany przez pracownika obsługi. Trzy z niemieckich
obiektów militarnych są bardzo dobrze
zachowane i łatwe do odszukania. Podczas przygotowywania tekstu odnaleźliśmy także czwarty, a po pozostałych
trzech zlokalizowaliśmy miejsca, gdzie
Poruszając się po lokalnym terenie samochodem i korzystając z asfaltowych
dróg, najczęściej w ogóle Kamionki
nie zobaczymy. Zasłonięta jest bowiem
przydrożną skarpą i rzędami topoli. To
przy tej przydrożnej skarpie, podczas
II wojny światowej Niemcy zastrzelili
dwóch handlarzy tytoniem, schwytanych w mirowskim lesie podczas obławy. Górę Kamionka można dokładnie
poznać tylko pieszo. Wg informacji
historycznych, znajdowało się tam siedem obiektów, połączonych ze sobą
siatką okopów, zwanych także rowami
się znajdowały. A właściwie nadal
znajdują, ale niewidoczne, pokryte warstwami gruntu, trawy i zarośli. Z całą
pewnością możliwe do odszukania i
odsłonięcia. W ich okolicy można jeszcze dostrzec małe fragmenty pozarastanych rowów dobiegowych. Wszystkie
z wybudowanych obiektów mają swoje
specjalistyczne nazwy, używane często
w Internecie przez wszelkiego rodzaju
militarnych hobbystów. Dla potrzeb
naszego artykułu, stosujemy jednak co
do nich nazwy ogólne, bez dzielenia na
specjalistyczne typy.
Góra znajduje się pomiędzy szosą do
Mirowa a polną drogą stanowiącą przedłużenie ul. Majowej w Kotowicach, w
kierunku do ul. Cichej w Jaworzniku i
dalej do tzw. Mogiłki (o tym czym jest
Mogiłka, także kiedyś tu napiszemy).
Aby poznać Kamionkę w całości, najlepiej zacząć właśnie od skrzyżowania
ul. Majowej z prostopadłą od niej ul.
Ogrodową.
Na szczycie góry obecnie brak trójkąta triangulacyjnego, jest natomiast
metalowy punkt pomiarowy. Z wierzchołka i zboczy Kamionki rozciągają
się nietypowe, a cenne widoki. Poczynając od południa zgodnie z ruchem
wskazówek zegara możemy zobaczyć
fragmenty Włodowic i Górę Włodowską, dalej przez pola i lasy Myszków,
Jaworznik, Huby Jaworskie, Łutowiec,
Wielką Górę, a bliżej od niej końcówkę
jasnego krzyża oznaczającego Mogiłkę
(oraz samo miejsce, które jest tak nazywane, nieco odległe od krzyża), ruiny
zamku w Mirowie z częścią masywu
skalnego prowadzącego do Bobolic,
wzniesienia z masztami telefonicznymi
na Hucisku, Skały Rzędkowickie i zataczając pełne koło, znowu Włodowice. Szczyt łatwo zlokalizować, bo (stan
na rok 2016) znajduje się na nim ambona myśliwska. Znacznie trwalszym
od niej obiektem jest jednak położony
tuż obok niemiecki zbiornik wodny. To
Intrygujący stalagmit o kolorystyce i skali jajka sadzonego, znajduje się we
wnętrzu schronu Regelbau
Orientacja w terenie
ul. Majowej (od skrzyżowania z ul.
Ogrodową), która przechodzi w polną
drogę. Następnie po prawej stronie pojawią się dość wysokie skarpy. Na ich
widok trzeba skręcić w prawo, pod kątem niemal prostym na wschód. Potem
wspiąć się łagodnym zboczem w górę,
po lewej ręce zostawiając skarpy i rozpadliny będące pozostałościami kopalni szpatu. Po około 120 m trafimy na
szczyt Kamionki i betonowy zbiornik
wodny (na szkicu oznaczony literą A),
który posłuży nam za punkt orientacyjny w lokalizowaniu kolejnych ciekawych miejsc.
Co jednak, gdy ambony nie będzie?
Wówczas można skorzystać z poniższej instrukcji i zamieszczonego tutaj
szkicu. Zbiornik znajduje się na szczycie góry. By do niego dojść, należy iść
przez 260 m na północ, przedłużeniem
Na południowy zachód od zbiornika
(dojście: 25 m na południe, potem skręt
pod kątem prostym na zachód i kolejne 25 m w tym kierunku), znajduje się
najciekawszy obiekt militarny na Górze Kamionka.
prostokątny, wybetonowany obiekt, o
stromych, ale umożliwiających wejście do środka ścianach, bardzo dobrze
zachowany. Wspomniana ambona stoi
tuż przy nim i jest doskonałym punktem orientacyjnym, a także widokowym - jeśli skorzystać z przymocowanej do niej na stałe drabiny. To jeden z
niewielu przypadków, gdy interesy kół
łowieckich pomagają także w orientacji terenowej, czy też umożliwiają
spojrzenie na lokalny krajobraz z wysokości dodatkowych kilku metrów.
To schron typu sztabowego lub mieszkalnego, zwany Regelbau (na szkicu
oznaczony literą B). Jedyny w Kotowicach, do którego wnętrza można w
miarę łatwo wejść. Bunkier wkopany
jest całkowicie w grunt, ale jego dach
i otwory wentylacyjne są niezamaskowane i dobrze widoczne nawet latem,
wśród wysokich traw. Wchodząc do
niego (…)
I na tym kończymy opis w tym wydaniu gazety. Za miesiąc ciąg dalszy
tekstu.
Tomasz Baryła
Drugi schron sztabowy typu Regelbau, na Górze Kamionka,
bez możliwości wejścia do środka
do którego właściwości należą sprawy
z zakresu planowania, budowy,
przebudowy, remontu, utrzymania i
ochrony dróg. Ust. 2 powoływanego
przepisu stanowi, iż zarządcami dróg
publicznych są odpowiednio:
Zdarzyło się Państwu uszkodzić
samochód przez złą jakość drogi?
Pewnie nie raz. W niektórych
sytuacjach można dochodzić
odszkodowania od zarządcy drogi
z tytułu uszkodzenia pojazdu z
powodu złego stanu nawierzchni
drogi. Jak postarać się o
odszkodowanieradziadwokatIlona
Parkitna z Kancelarii Adwokackiej
w Częstochowie (Al. Jana Pawła II
72/1,42–200Częstochowa).
W
przypadku uszkodzenia pojazdu
warto zgromadzić jak najwięcej
dowodów świadczących o wystąpieniu szkody oraz, że powstała ona z po-
wodu złego stanu nawierzchni drogi.
Podstawowymi dowodami mogą być
przede wszystkim: protokół z miejsca
zdarzenia spisany przez policję, straż
miejską lub samego poszkodowanego,
oświadczenia świadków oraz zdjęcia z
miejsca zdarzenia.
Po
zgromadzeniu
powyższych
dowodów poszkodowany powinien
ustalić kto jest odpowiedzialny za
sprawowanie zarządu nad drogą, której
zły stan spowodował szkodę. Zgodnie
z art. 19 ust. 1 ustawy z 21 marca
1985 r. o drogach publicznych (Dz. U.
z 2013 r. poz. 260, z późn. zm., dalej
„u.d.p.”), zarządcą dróg publicznych
jest organ administracji rządowej lub
jednostki samorządu terytorialnego,
11
Góra
Szkic z zaznaczonymi obiektami na Górze Kamionka,
szczegółowe objaśnienia w tekście
Obiekty
2016 grudzień
1.
Generalny
Dyrektor
Dróg
Krajowych
i
Autostrad
– dla dróg krajowych oraz dla
autostrad
wybudowanych
na
zasadach określonych w ustawie
do czasu przekazania jej, w drodze
porozumienia, spółce, z którą zawarto
umowę o budowę i eksploatację albo
wyłącznie eksploatację autostrady;
2.
zarząd województwa – dla
dróg wojewódzkich;
3.
zarząd powiatu – dla dróg
powiatowych;
4.
prezydent miasta na prawach
powiatu – dla wszystkich dróg
publicznych leżących w granicach
tego miasta, z wyłączeniem autostrad
i dróg ekspresowych;
5.
wójt,
burmistrz
lub
prezydent miasta – dla dróg gminnych;
6.
drogowa spółka specjalnego
przeznaczenia – dla dróg krajowych
zarządzanych na podstawie ustawy
z 12 stycznia 2007 r. o drogowych
spółkach specjalnego przeznaczenia
(Dz. U. 2007 r., nr 23, poz. 136, z
późn. zm.).
Wymienione
powyżej
podmioty
są zobowiązane do utrzymywania
drogi w należytym stanie. Przez
utrzymanie drogi rozumie się w
szczególności wykonywanie robót
konserwacyjnych i porządkowych
oraz odśnieżanie i zwalczanie śliskości
zimowej.
Natomiast
podstawą
odpowiedzialności zarządców dróg za
szkody powstałe na skutek wadliwego
stanu nawierzchni jest art. 417 § 1
ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r.
Kodeks cywilny (t. j. Dz. U. z 2014 r.
poz. 121, dalej: k.c.), który stanowi: za
szkodę wyrządzoną przez niezgodne
z prawem działanie lub zaniechanie
Kontakt w sprawach historii lokalnych:
[email protected]
przy wykonywaniu władzy publicznej
ponosi
odpowiedzialność
Skarb
Państwa lub jednostka samorządu
terytorialnego lub inna osoba prawna
wykonująca tę władzę z mocy prawa.
Jeżeli zatem zostanie już wykazane
powstanie
szkody,
związek
przyczynowy pomiędzy zaniechaniem
lub niezgodnym z prawem działaniem
zarządcy a szkodą oraz ustalony
podmiot odpowiedzialny do jej
naprawy, należy wystąpić z żądaniem
wypłaty odszkodowania. Zgodnie
z art. 361 k. c., poszkodowanemu
przysługuje zarówno zwrot poniesionej
straty, jak i utraconych korzyści.
Zarządca po otrzymaniu wniosku
o naprawienie szkody, jeżeli jest
ubezpieczony, powinien zwrócić się
do towarzystwa ubezpieczeniowego
o wyjaśnienie zgłoszonej szkody i
ewentualną wypłatę odszkodowania.
Jeśli zarządca nie jest ubezpieczony,
powinien naprawić szkodę z własnych
środków.
DEMOKRATYCZNA
REKLAMA
x
12 grudzień 2016
REKLAMA
Magicznych Świąt Bożego Narodzenia
życzy
DEMOKRATYCZNA