Skafander nr 05 (29) - PWSZ

Transkrypt

Skafander nr 05 (29) - PWSZ
Nr 5 (29), 23 maja – 4 czerwca 2012 r.
r
e
d
n
a
f
a
k
S
Nakład: 5000 sztuk
aliowe
ie juwen
Wydan
www.skafander.info
[email protected]
Bezpłatna
Gazeta Akademicka
ZAMOŚĆ - BIŁGORAJ - HRUBIESZÓW - LUBACZÓW - JANÓW LUB. - KRASNYSTAW - TOMASZÓW LUB.
Rektor wybrany
Studenckie święto już za nami...
W dniu 21 maja br. w Państwowej Wyższej
Szkole Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu odbyły się wybory na stanowisko rektora. str. 2
Ulica w to-nacji młodych
ZAMOJSKIE JUWENALIA 2012!
Prezentujemy relację z Ulicy Poetyckiej Młodych, którego współorganizatorem była gazeta
„Skafander”. str. 5
W dniach 14–17 maja studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej
im. Szymona Szymonowica w Zamościu mieli swoje święto. To właśnie
wtedy odbyły się Dni Kultury Studenckiej, zorganizowane przez Samorząd Studencki PWSZ. Wszystko zaczęło się w poniedziałek (str. 3).
W ramach juwenaliów przeprowadzono konkurs „PWSZ ma talent”
(str. 4), nie zabrakło wyborów miss i koncertu Bednarka (str. 6-7) oraz
zmagań sportowych (str. 11). Całość zakończyła się gorącym after party.
Slawistyczne sukcesy uczniów
Wiosna 2012 roku to czas niezwykle sprzyjający uczniom z Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Biłgoraju, którzy ostatnio odnieśli znaczące sukcesy podczas prestiżowych konkursów. str. 8
Kamil Bednarek na koncercie juwenaliowym
2
www.skafander.info
Stypendia pójdą w górę?
Z nieoficjalnych informacji krążących po uczelnianych kuluarach dowiedzieliśmy się, że w przyszłym roku
akademickim stypendia dla studentów
Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu mają wzrosnąć. Padają
nawet sumy do 900 zł. Na ile jest to
prawdą, jeszcze nie wiadomo, ale jeśli
te informacje zostaną potwierdzone,
obecni oraz przyszli studenci mogą
otrzymać naprawdę spory zastrzyk gotówki. Do sprawy wrócimy, kiedy dotrzemy do oficjalnych i wiarygodnych
źródeł informacji.
Prof. Waldemar Martyn
ponownie rektorem PWSZ
Redakcja
Dzień Mamy
Dobra, miła, szczera, piękna, mądra,
sprawiedliwa… Mama – najlepszy w
całym świecie człowiek, który zawsze
pomoże, przebaczy i nigdy nie zdradzi.
Ona od samego początku życia, od
pierwszego wdechu znajduje się obok,
może dlatego między mamą i jej maleństwem istnieje taki silny związek.
Kiedy trwoga – uspokoi, kiedy smutek – pocieszy, dba, zawsze przejawiając zrozumienie i troskę i wszystko
zrobi, żeby tylko widzieć szczęśliwe
oczy swojego dziecka. Ona stara się
stworzyć najlepsze warunki dla jego
rozwoju i życia, pragnąc wychować
dobrego i mądrego człowieka, za co
trzeba być jej serdecznie wdzięcznym.
Na Ukrainie i w takich państwach
jak Niemcy, Estonia, Dania czy Turcja
nie ma konkretnie wyznaczonej daty
Dnia Mamy i zazwyczaj świętuje się go
w drugą niedzielę maja. Natomiast w
Polsce każdego roku święto to obchodzone jest 26 maja.
Z tej okazji tego szczególnego Święta wszystkim Mamom życzę wszystkiego najlepszego: szacunku, miłości i jak
najwięcej radosnych chwil w swoim
życiu!
Tetyana Sosnovska
W dniu 21 maja br. w Państwowej
Wyższej Szkole Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu odbyły się wybory na stanowisko rektora.
Tego dnia, o godz. 12 w auli Instytutu
Przyrodniczo-Technicznego przy ul.
Zamoyskiego 64 zebrało się Kolegium
Elektorów, by dokonać tego ważnego
dla całej społeczności PWSZ wyboru.
W wyniku wyborów, funkcję Rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawo-
dowej im. Szymona Szymonowica w
Zamościu przez najbliższe 4 lata będzie
sprawował prof. dr hab. Waldemar
Martyn.
Należy podkreślić, że prof. Martyn
związany jest z Uczelnią od samego
początku. Brał aktywny udział w jej
tworzeniu oraz z sukcesem realizuje jej
misję.
DR
Fot. Szymon Łyciuk
Deutsch Wagen Tour w PWSZ Zamość
19 kwietnia gościł w Państwowej
Wyższej Szkole Zawodowej w Zamościu już po raz drugi „Deutsch Wagen
Tour”. Na wizytę Anny Mazurek z
niecierpliwością czekali sympatycy
języka niemieckiego. Sala wykładowa
była wypełniona po brzegi, chętnych
studentów pragnących wziąć udział w
nietypowej lekcji języka niemieckiego
było wręcz więcej niż przygotowanych
miejsc siedzących.
Obecni studenci mieli tym razem
możliwość czynnego uczestniczenia w
zorganizowanym spotkaniu, jak też
sprawdzić dotychczas nabytą wiedzę z
języka niemieckiego. Głównym punktem zorganizowanych zajęć były wesołe animacje językowe wzbogacone nowoczesnymi i niekonwencjonalnymi
materiałami dydaktycznymi. Tematyka
zajęć obejmowała obszary geografii,
sportu i historii. Studenci podczas spotkania, wykazali wiele inicjatywy i zainteresowania językiem niemieckim,
jak też relacjami polsko-niemieckimi.
Wykazali się także dobrą znajomością
językową, oraz wielkim zaangażowaniem, które zostało przez lektora prowadzącego zajęcia nagrodzone. Nad
całością przedsięwzięcia czuwał lektor
języka niemieckiego – Agnieszka Szarzyńska. Całe spotkanie przebiegło w
miłej atmosferze, pokazując, iż język
niemiecki może być łatwy i przyjemny.
Projekt Deutsch Wagen Tour, zainicjowany przez Instytutu Goethego, ma
na celu popularyzację języka naszych
zachodnich sąsiadów. Partnerem projektu jest DAAD (Deutscher Akademischer Austausch Dienst). Pierwsza edycja tego projektu opracowana była na
lata 2009–2011. Ponieważ odniosła ona
ogromny sukces (zorganizowano 1.500
spotkań, w których wzięło udział ponad
10000 osób), postanowiono wznowić
projekt na lata 2012–2014.
Studenci zdają sobie sprawę z tego,
iż wyjeżdżając na studia czy na praktyki zawodowe do Niemiec znajomość
języka niemieckiego jest niezbędna, a
pobyt za granicą jest wielkim wyzwaniem, które daje same korzyści, chociażby: doświadczenie zawodowe, obycie z językiem, poznanie nowych
miejsc i ludzi, poznanie obcej kultury –
stwierdzili inicjatorzy przedsięwzięcia.
asz
3
[email protected]
Juwenalia | Radosne otwarcie
Wszystko rozpoczęło się w poniedziałek 14 maja. Zanim nastało południe, przed budynkiem Instytutu Przyrodniczo-Technicznego przy ul. Zamoyskiego 64 zgromadziła się brać studencka. Rektor PWSZ Zamość, prof. Waldemar Martyn przywitał wszystkich i
życzył żakom udanych rozrywek. Wtedy
z tłumu wyszedł młody człowiek i zaczął krzyczeć: „Ja się nie zgadzam!”.
Wszyscy byli zdziwieni, a najbardziej
Jego Magnificencja. Strach ogarnął cały
tłum. Ku zdziwieniu uczestników zdarzenia z budynku wyskoczyła grupa zamaskowanych funkcjonariuszy, która
obezwładniła krzyczącego oponenta,
rzucając go na ziemię. Wszystko okazało się żartem przygotowanym przez
uczniów Centrum Szkół Mundurowych
w Zamościu.
Potem Rektor, Prorektor i Kanclerz
PWSZ przekazali władze studentom.
Nowym rektorem została Jolanta Chyrchała, prorektorem Anna Szałata, a
kanclerzem Katarzyna Denkiewicz. Po
krótkiej przemowie „nowej rektorki”
studenci pełni entuzjazmu ruszyli kolorowym pochodem z balonami i transparentami ulicami Zamościa w stronę Starego Miasta. Na starówce, pod parasolami w klubie „SobiePan” zintegrowana
brać rozpoczęła obchody Dni Kultury
Studenckiej.
Akademicka brać wyruszyła spod Instytutu Przyrodniczo-Techniczego i skończyła na zamojskiej starówce
Red. fot. MS, DR
M
w
uró
und
w
ka
ji
akc
Studenci górą! Pochód ulicami miasta prezentował się przepięknie...
Chłopaki piją napoje, a dziewczyny czytają „Skafandra”
4
www.skafander.info
Juwenalia | PWSZ ma talent
We wtorek, 15 maja, odbyła się druFinałowa chwila „PWSZ ma talent”. Na zdjęciu od lewej: jury, wyróżnieni, nagrodzeni i prowadzący.
ga już edycja konkursu „PWSZ ma
talent”, który poprowadzili przebojowi
studenci Mirosław Jadach i Justyna
Pupiec. Występy kandydatów oceniało
jury w składzie: Kanclerz PWSZ Jerzy
Korniluk, szef Studium Języków Obcych PWSZ Svitłana Kubyuk, nauczyciel języka angielskiego w Zespole
Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Zamościu Łukasz Kołodziejczyk oraz
student turystyki i rekreacji PWSZ, a
także brązowy medalista Mistrzostw
Świata we freestyle football Michał
Rycaj. Po każdym występie członkowie jury wyrażali swoje opinie, nie
szczędząc zasłużonych pochwał i cennych uwag. W konkursie wzięli udział
uzdolnieni studenci PWSZ, a także
uczniowie ZSP nr 1 i ZSP nr 3 w Zamościu.
Jako pierwsza na scenie zagrała
dziewięcioosobowa Orkiestra Dęta
(ZSP nr 1) w składzie: Marek Samulak (tuba), Marcin Sołowiej (klarnet),
Tomasz Mazurek (trąbka), Karol Danielak (trąbka), Monika Baraś
(saksofon tenor), Ewa Buchaj
dzo wyrazisty wykonała utwór Anny
Po lewej zwycięzca konkursu, tancerz elektro Wiktor Robaczyński (ZSP nr 1)
(saksofon alt), Dariusz Baraś (tenor),
German „Tańczące Eurydyki”.
Michał Jordan (tenor) i Mateusz MaZ tej samej szkoły i również z talenzur (perkusja).
tem wokalnym zaprezentowała się MoNastępnie beatbox zaprezentował
nika Sokołowska w coverze Ewy Sonuczeń zamojskiego „Elektryka” Jakub
net „...i r’n’b”.
Gil. Występ podobał się do tego stopTuż po dziewczynach z
nia, że nawet Michał Rycaj poderwał
„Ekonomika” na scenie pojawiła się
się z krzesła jurorskiego i, oczywiście
studentka PWSZ Ada Pastuszak. Zrzupoza konkursem, powstał na chwilę
ciła buty, ale zamiast utworu „Boso”
beatboxowy duet.
zespołu Zakopower wykonała przePrezentacje muzyczną z elementami
śliczną „Piosenkę księżycową”, którą
teatralnymi przedstawili uczniowie ZSP
niegdyś w Varius Manx śpiewała Anita
nr 3 w Zamościu. Śpiewały Natalia
Lipnicka.
Maścibroda i Karolina Popowicz, a
Raz jeszcze wystąpiła Alyesya Datna klawiszach akompaniował im Jakub
syuk, ale tym razem w kwartecie, który
Czerski.
utworzyły z nią Maria Grejc, Irina
Solowy pokaz tańca hiszpańskiego z
Rusinko i Alina Kochan. Dziewczyny
elementami flamenco zaprezentowała
zabrały publiczność w lata 50. i zatańwszechstronnie uzdolniona studentka
czyły rock’n’rolla.
Alyesya Datsyuk i nie był to jej ostatPrzygrywając sobie na gitarze jeden
ni występ tego dnia.
z p rzebojó w zesp o łu Hey p t.
Zmysły męskiej części publiczności
„Zazdrość” z dużą ekspresją zaśpiewała
rozbudziła i zazdrość wśród dziewczyn
kolejna utalentowana dziewczyna z
wzbudziła tańcem brzucha Anastazja
„Ekonomika” Eliza Sowińska.
Tretiak (PWSZ).
Ostatnim uczestnikiem konkursu był
Po ukraińsku zaśpiewała oraz wykoWiktor Robaczyński (ZSP nr 1), który
nała cover zespołu Linkin Park „Numb”
wykonał taniec elektro z elementami
locking, popping i ticking.
Anastazja Wasylenko (PWSZ), a na gita- 2. miejsce: Ada Pastuszak
Po obradach, które były
rach akompaniowali
bardzo burzliwe, jury
jej Serhij Osowski i
ogłosiło wyniki tego nieAleksander Lysenko.
z wy k ł e g o k o n k u r s u .
Ich występ ponownie
Pierwsze miejsce wytańuaktywnił Michała
czył sobie Wiktor RobaRycaja, który sam
czyński. Drugą pozycję
Rock’n’roll w wykonaniu kwartetu tanecznego studentek
chwycił za gitarę i na
wyśpiewała Ada Pastuniej zagrał. Dobrze, że
szak. Na podium znalazło
nie ma na sali piłki –
się również muzyczne trio:
zażartował Kanclerz
Anastazja Wasylenko,
PWSZ – bo jakby
Serhij Osowski i AleksanMichał zaczął zabawy
der Lysenko. Ponadto wyz piłką, to nie zdążyliróżnienia otrzymali: Klaubyśmy jutro na Beddia Steć (śpiew), Jakub Gil
narka.
(beatbox) oraz Anastazja
Na scenie nie moTretiak (taniec brzucha).
gło także zabraknąć
Laureaci konkursu w nabożyszcza dziewczyn,
grodę mogli zaprezentoPawła Kozłowskiego (PWSZ). Student
wać się na koncercie juwenaliowym,
turystyki zaśpiewał i zagrał na gitarze
tuż przed występem gwiazdy wieczoru,
poetycki utwór zespołu Tax Free, pt.
którą był Kamil Bednarek.
„Rozmowa bez nikogo”. Gdy gitara
Red.
ucichła, tłum zgotował burzę oklasków.
Fot. Taras Kozachenko, DR
Pozostając w poetyckich klimatach
Klaudia Steć (ZSP nr 1) w sposób bar3. miejsce: Anastazja Wasylenko, Sergij Osowski i Aleksander Lysenko
5
[email protected]
Ulica Poetycka w To-Nacji-Młodych
W piątek, 18 maja br., przed budynkiem Centrum Kultury „Synagoga” w Zamościu odbyła się Ulica Poetycka
Młodych. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Zamojski Dom Kultury przy wsparciu Centrum Kultury
„Synagoga”, gazety akademickiej „Skafander” oraz „Gazety Zamojskiej”. Ulica Poetycka, jako impreza cykliczna, tym razem odbyła się pod hasłem „To-nacja- młodych”.
Wszystko zaczęło się przed godziną
16.00 od odczytania fragmentów wierszy Leona Zdzisława Stroińskiego.
Podczas całej imprezy było można
oglądać instalację artystyczną poświęconą temu zamojskiemu poecie i żołnierzowi, którą przygotowali Dariusz
Łukasik i Dagmara Turek. Następnym punktem programu było forum
pism młodzieżowych, a poprowadził je
dziennikarz „GZ” Daniel Czubara. W
forum wzięły udział następujące redakcje: „Skafander”, „Nasze Forum”,
„Kadet” z LO Centrum Szkół Mundurowych, „Ergo Sum” z II LO,
„Bursorka” z Bursy Międzyszkolnej nr
2. Każda redakcja miała okazję przedstawić swój tytuł i wypowiedzieć się na
temat kultury i mediów.
Po forum poświęconym prasie przyszedł czas na książki. Na Ulicy pojawiły młode i zdolne pisarki: Marlena
pogrzeb wierszoroba”. Prowadzący
dociekał, dlaczego człowiek zaczyna
pisać i publikować; czy jest to odpowiedź na modę, koniunkturę czy wezwanie imperatywu twórczego.
O godzinie 18.00 rozpoczęła się
Pierwsza Liga Satyryków, czyli spotkanie Mariana Karczmarczyka i
Krzysztofa Konopy. Obaj panowie są
popularnymi i lubianymi twórcami
utworów humorystycznych, które
można znaleźć w ich autorskich tomikach oraz na łamach „Kroniki Tygodnia” i „Tygodnika Zamojskiego”.
Było to prawdopodobnie, ku uciesze
widowni, pierwsze takie wspólne wystąpienie. Zamierzeniem nie był pojedynek, a miłe spotkanie z dużą dawką
śmiechu, któremu przyglądała się publiczność, a które poprowadzili redaktorzy gazety „Skafander”, Michał
Karchut i Mateusz Sawczuk.
Jan Kondrak podczas finałowego koncertu
Krupa (sztuka „Dzieci”), Karina Pomorska (powieść „Miłosne zwierzenia
Barbary S.”), Emilia Przyczyna
(powieść „Pierwiastek buntu”), Monika
Rebizant-Siwiło
(powieść
„Singiel”). Rozmowę z pisarkami poprowadził Mariusz Kargul, znany już i
rozpoznawalny krasnostawski animator
kultury, a także autor niedawno wydanego tomiku poetyckiego „Niewczesny
Potem przyszedł czas na slam literacki. Konkurs poprowadzony przez
Monikę Koziołek i Kamila Sulimę
polegał na zaprezentowaniu przed publicznością utworu własnego bądź dowolnie wybranego z literatury powszechnej. Wcześniej trzeba było wpisać się na tablicę i wpłacić wpisowe w
wysokości 2 zł. Śmiałkowie zamojskich szkół odczytywali zarówno wier-
Uczestnicy slamu literackiego
Podziękowania dla publiczności
sze, jak i formy prozatorskie. Zwycięzcą slamu został Paweł Jamroż, który
otrzymał od dyrektora ZDK-u, Janusza
Nowosada, nagrodę w wysokości 150
zł. Kasa niezła jak na 5 minut wystąpienia.
Wszystkie części programu związanego ze słowem pisanym i mówionym
były świetnie przeplatane i urozmaicone występami muzycznymi. I tak, kolejno na scenie „małego amfiteatru” przed
Synagogą publiczność wzruszali następujący wykonawcy: Ofensywa Brunetów (Łukasz Maziarczyk, Maciej
Dziewulski, Bogdan Nowak, Kazimierz Baca), studenci PWSZ Zamość
(Alyesya Datsyuk, Tetiana Sosnovska, Paweł Kozłowski), Studio Piosenki Autorskiej ZDK Tomasza Ziąbkowskiego (z podopiecznymi: Agnieszka
Borak, Aleksandra Kopera, Kinga
Wójtowicz, Konrad Kuczyński, Mikołaj Szala) oraz uczeń Państwowej
Szkoły Muzycznej, Jakub Piotrowski.
Wszystkie występy muzyczne tego dnia
zapowiadali uczniowie zamojskich
szkół oraz dawni członkowie Teatru
„Glosa”: Agnieszka Szpinda (3 LO)
oraz Patryk Pawelec (2 LO).
Całość zakończyła się wewnątrz
Synagogi koncertem genialnego tekściarza i śpiewaka, członka zespołu
„Federacja” (dawniej: „Lubelska Federacja Bardów”), Jana Kondraka. Koncert zatytułowany „Sztukmistrz śpiewa”
zakończył klimatycznie piątkowy późny wieczór i był zwieńczeniem Ulicy
Poetyckiej Młodych.
„To-nacja-młodych” okazała się
bardzo interesującą imprezą, która
przyciągnęła widownię w różnym przedziale wiekowym. Inicjatorką i koordynatorem przedsięwzięcia był instruktor
ds. literatury w Zamojskim Domu Kultury, Bożena Fornek.
Redakcja, fot. ZDK
Leśmianowska Ulica Poetycka
Zamojski Dom Kultury wspólnie z
Klubem Jazzowym „Kosz” organizuje
„Jam session literacki” pomyślany jako
wieczór opowieści pomieszanych z
muzyką jazzową.
Zapraszam zatem serdecznie do
udziału w wieczorze i odczytanie własnej opowieści, zapisanej wierszem
albo prozą, o temacie dowolnym.
Pomysł opowieści wynika z programowego nawiązywania wieczoru do
„Leśmianowskiej Ulicy Poetyckiej” i
rozmiłowania samego poety we wszelkich klechdach, tajemniczych opowieściach, bajaniach.
Niech więc temat opowieści
będzie wyborem autora, proszę tylko o
tolerancję dla czasowego ograniczenia
czytania – do 5 minut, jeśli jednak trzeba - to nich trwa nieco dłużej.
I jeszcze prośba o odpowiedź: telefoniczną do ZDK :84 639 20 21, mailową [email protected] lub osobistą.
Zapraszam w majowy wieczór
na „Literacki jam session”, 26 V 2012
r. (w sobotę), o godz. 17 w Klubie Jazzowym „Kosz”, w Bramie Szczebrzeskiej, ul. Szczebrzeska 3 w Zamościu.
Janusz Nowosad
dyrektor Zamojskiego Domu Kultury
Więcej na temat Jarmarku na stronie: www.zdk.zamosc.pl
6
www.skafander.info
Miss PWSZ Zamość 2012
| Juwenalia |
Bedn
W ramach Dni Kultury Studenckiej P
gwiazdy reggae. W środę, 16 maja br
Jego koncert zgromadził mnóstwo publiczności. Wszyscy świetnie się bawili, a tłum
szalał z radości. Bednarek wyszedł na scenę
zaraz po godz. 21.00, przed nim wystąpili
laureaci konkursu „PWSZ ma talent”. Koncert Bednarka był bardzo energetyczny i
pozytywnie rozbujał wszystkich zgromadzonych. To były naprawdę udane juwenalia.
Redakcji SKF, na kilka godzin przed koncertem, udało się porozmawiać z gwiazdą wieczoru. Poniżej prezentujemy wywiad, którego Bednarek udzielił specjalnie dla Czytelników gazety „Skafander”.
Wszystkie piękności w jednym miejscu
Czwartkowy finisz zamojskich juwenialiów, 17 maja br., obfitował w
wiele atrakcji. Po godz. 10.00 w bud ynku Instytutu Pr zyr od niczo Technicznego PWSZ Zamość rozpoczął się konkurs „Co wiesz o PWSZ?”.
Wzięły w nim udział studentki, a przepytywał ich, przewodniczący Samorządu Studenckiego, Mirosław Jadach.
Pojawiło się wiele zaskakujących pytań, m.in. Ile schodów ma atrium w
budynku przy Zamoyskiego? Ile miejsc
siedzących jest na dużej auli? Jaki numer ma pokój Samorządu Studenckiego? Podczas gdy uczestniczki zmagały
się z pytaniami, sala reagowała salwami śmiechu. Cały konkurs okazał się
ciekawym i zabawnym wydarzeniem.
Konkurs wygrała Ilona Juszczyszena,
drugie miejsce zajęła Aleksandra
Czyż, a trzecie Marianna Hadis.
Jednak głównym atrakcją tego dnia
okazały się wybory najpiękniejszej
studentki. W tym samym budynku przy
ul. Zamoyskiego 64 o godz. 12.00
zgromadziło się mnóstwo żądnych wrażeń ludzi. Wszystko to za sprawą wyborów Miss PWSZ. Były to pierwsze
takie wybory w historii uczelni i trzeba
przyznać, że bardzo udane. W roli konferansjerów wydarzenia wystąpili Justyna Pupiec i Mirosław Jadach. W
skład jury oceniającego wdzięki czarujących studentek weszli: Kanclerz
PWSZ Jerzy Korniluk, wykładowca
turystyki i rekreacji prof. Władysław
Pańczyk, poprzednia przewodnicząca
Samorządu Studenckiego, a na czas
zamojskich juwenaliów „nowa pani
rektor” Jolanta Chyrchała oraz członek Samorządu Studenckiego ds. organizacji imprez Marcin Jezierski. Bez
wątpienia jury nie miało łatwego wyboru, bowiem wszystkie uczestniczki
były naprawdę śliczne i prezentowały
się wspaniale. Wśród kandydatek na
miss było osiem dziewczyn. Kolejno na
wybiegu pojawiały się: Irena Rusinko
z numerem 1, Sofia Markiw nr 2, Irena Rozgoniuk nr 3, Anna Puntus nr 4,
Inna Rozgoniuk nr 5, Darina Sem-
czakiewicz nr 6, Svietłana Nynyk nr 7,
Anastasia Treciak nr
8. Wszystkie dziewczęta prezentowały się
w strojach galowych,
ubraniach codziennych, kompozycjach
własnych oraz strojach
wieczorowych. Oprócz
tego odpowiadały na
pytania prowadzących
i
zap r ez e nto wa ł y
wspólny pokaz taneczny. Całość imprezy
urozmaicona była występami muzycznymi
Ady Pastuszak, Pawła Kozłowskiego oraz
Anastazji Wasylenko,
zarówno solo, jak i
przy gitarowym akompaniamencie Serhija
Osowskiego i Aleksandra Lysenki.
Po obradach jury
wróciło, aby ogłosić
werdykt. Pierwszą
Miss PWSZ 2012 została Darina Semczakiewicz, która wygrała
profesjonalną sesję
zdjęciową ufundowaną
przez Grzegorza Pastuszaka z firmy Studio-One. Tytuł Wicemiss PWSZ przypadł
Irenie Rusinko. Otrzymała ona od Moniki
Twardowskiej z salo- Od lewej: Wicemiss, Miss i Miss Publiczności
nu Lucyna bon na
usługi kosmetyczne.
Miss Publiczności PWSZ została Anna
który zakończył się after party w ZajeźPuntus otrzymując upominek od sklepu
dzie „Orzeł”. Impreza rozpoczęła się o
Studio-One. Po gali przyznania nagród
21.00 i… była naprawdę dobrym
przyszedł czas na pamiątkowe zdjęcia,
zwieńczeniem kilkudniowych studenca całe wydarzenie wywołało dużo emokich ekscesów.
cji i wypieków na twarzach, szczególRed.
nie u męskiej części publiczności.
Fot. Mariana Jaworska
Czwartek był ostatnim punktem
programu Dni Kultury Studenckiej,
Pierwszy raz jesteś w naszych stronach?
Nie, kiedyś byłem w Zamościu, bardzo piękne miasto. Niestety nie grałem tu wcześniej.
Wiesz, że Grechuta pochodził z Zamościa?
To jest w ogóle mój idol, jeśli chodzi o poezję śpiewaną. Ja zaczynałem od poezji śpiewanej. Zawsze mi mówili: „Spróbuj! Spróbuj!”, ja nie chciałem, wstydziłem się, ale w
końcu pierwsze występy otworzyły mnie na
ludzi i dlatego mam bardzo mocny sentyment do Marka Grechuty i nawet gram na
koncertach jeden jego kawałek czyli „Dni,
których nie znamy”.
Twój zespół z „Bitwy na głosy” także wykonał utwór Grechuty…
Tak, „Nie dokazuj”, jeden z moich ulubionych.
Wygrałeś ten program w Telewizji Publicznej. Jak trafiłeś do „Bitwy na głosy”?
Dostałem telefon, ale z początku miałem
wątpliwości. Pomyślałem sobie: Po co Ci
więcej? Już wystarczy”. Z drugiej strony,
sam miałem operację, po której przez 3 miesiące nie mogłem praktycznie śpiewać i zawsze w wywiadach powtarzałem, że jeśli będę
mógł komuś pomóc, to chętnie pomogę. I
ten program miał właśnie to na celu. Nie
dość, że jest szesnastka bardzo zdolnych
ludzi, to na dodatek nagroda główna nie skupia się na artyście, tylko na celu charytatywnym. To były argumenty za wzięciem udziału. Poza tym nie miałem narzuconego repertuaru, sam mogłem dobierać utwory i
wszystkie mogły być w aranżacji reggae.
Wszystko da się przerobić na reggae?
Behemotha czy Vadera bym nie ruszał
(śmiech). Ale są utwory, które rzeczywiście
fajnie brzmią w tej konwencji.
Jak myślisz, ilu z Twoich podopiecznych z
grupy z tego programu ma szanse osiągnąć coś w muzyce?
Mam nadzieję, że każdemu z nich się coś
uda. Nie zostawię ich na lodzie, uwierz mi.
Pracujemy nad tym, by oni mogli się rozwijać. Jedna dziewczyna już znalazła zespół, w
którym będzie śpiewać. Innym też w jakiś
sposób będziemy pomagać, kierować, żeby
się nie wpakowali w jakieś niepotrzebne
sytuacje. Jesteśmy w kontakcie ze sobą. Koniec programu to tak naprawdę początek ich
kariery, wszystko zależy od nich. Ja dzielę
się z nimi swoim doświadczeniem, żeby im
wyszło to jak najlepiej. Ważne jest, aby mieli pomysł na siebie.
A Ty jakie masz obecnie plany? Na czym
będziesz się skupiać teraz?
Mam teraz bardzo dużo koncertów przed
sobą. Cieszę się, bo brakowało już mi tego
basu pod nogami, brakowało mi ludzi, sceny, świateł. Skupiam się teraz na koncertach,
a w międzyczasie chcę nagrać drugą płytę i
wydać ją jesienią tego roku. Mam nadzieję,
że będzie dojrzalsza, bo gdy pisałem teksty
T
na p
wsz
do
myś
nast
Jak
ką?
Mój
zara
ku 5
sze
wy
słuc
się
na
inne
muz
oko
„Ka
ardM
kwi
Zag
rado
kon
tale
prof
żo s
Jakb
raz
Jak
Jeże
was
pow
7
[email protected]
narek gwiazdą Dni Kultury Studenckich
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu zorganizowała koncert znanej, młodej polskiej
r., w klubie zajazdu „Orzeł” dla zamojskich studentów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych wystąpił Kamil Bednarek.
Tak tłum przywitał Kamila Bednarka. Fanki piszczały z radości...
pierwszy album, miałem 16 lat, a teraz
zystko poszło do przodu i mam już więcej
powiedzenia, więcej doświadczeń, prześleń. Chciałbym też coś nagrać z szestką z programu, być może całą płytę.
k zaczęła się Twoja przygoda z muzy?
j tata grał, mój dziadek też, i to oni mnie
azili, wysłali do szkoły muzycznej w wie5 lat. Ja nigdy tych nut nie lubiłem, zawwolałem grać po swojemu. Znam podstamuzyki, ale odkąd pamiętam grałem ze
chu i tak jak czuję. Na początku bawiłem
keyboardami, później przez 7 lat grałem
saksofonie, a z czasem była perkusja i
e instrumenty. Aż w końcu poznałem
zykę reggae i kiedy słuchałem jej już
oło roku, napisałem pierwszy prosty tekst
ażdego dnia”. Założyłem zespół StarGuMuffin, a dziewicza próba odbyła się 21
ietnia 2008 roku. Pamiętam ją dokładnie.
graliśmy pierwsze dźwięki, to była taka
ość! Po prostu nie do opisania! Pierwsze
ncerty, pierwsze zwycięstwa, no i „Mam
ent”. Nagle wszystko wybuchło, zacząłem
fesjonalnie działać na rynku. Bardzo dusię nauczyłem, z czego bardzo się cieszę.
bym mógł cofnąć czas, na pewno jeszcze
poszedłbym tą drogą.
kie są twoje inspiracje muzyczne?
eli chodzi o teksty, to życie. Gdy śpiesz coś świadomie, wiesz o czym chcesz
wiedzieć, to ten przekaz trafia łatwiej do
ludzi. To wtedy jest szczere. Ty przeżyłeś
coś, masz doświadczenia we własnym życiu
i możesz w ten sposób pomagać innym. Jeżeli chodzi o muzykę, dużo się inspirowałem
Gentlemanem, Bob’em Marleyem. Do tego
drugiego musiałem dojrzeć, bo jego twórczość i teksty są z podwójnym dnem, mają
ukryte znaczenie. Kto zna historię i kulturę
Jamajki, odnajdzie w jego słowach drugi
sens. Muzyka reggae porusza naprawdę głębokie tematy i cieszę się, że wielu ludzi zaczyna do tego dojrzewać.
Czy słuchasz też innych gatunków muzycznych?
Lubię funk, słuchałem też kiedyś hip-hopu,
który potem taki trochę smutny się zrobił.
Nie neguję, doceniam, szanuję, uwielbiam
połączenie hip-hopu z reggae, to jest mega
energia, przykładem jest płyta Damiana
Marleya i Nas’a „Distant Relatives”.
W jakim języku wolisz śpiewać? Polskim
czy angielskim?
W Polsce na pewno lepiej pisać teksty po
polsku, bo ten język trafia do ludzi, którzy
wiedzą, o czym śpiewam. Z drugiej strony,
uwielbiam śpiewać po angielsku, bo ten język jest tak miękki i tak przyjemnie się go
słucha, nawet melodię lepiej się na nim tworzy. Moim marzeniem jest „patwa” (dialekt
utworzony z połączenia języka angielskiego
i kreolskiego – przyp. red.). Trzeba być na
Jamajce i przebywać pośród tamtych ludzi,
żeby usłyszeć, jak melodyjny jest ten język.
Pomówmy o roots reggae. Mówiłeś w wywiadach, że strasznie się tym jarasz. Zamierzasz śpiewać polityczno-społeczne
treści?
Nigdy polityki nie lubiłem, nigdy się w to
nie mieszałem, ale ludzie muszą być zorientowani, muszą wiedzieć, co się dzieje wokół
nich. Na pewno, jeżeli będzie możliwość
zamieszczenia jakiegoś tematu, sekwencji,
która nie do końca będzie trafiała w politykę,
ale będzie otwierała oczy na pewne sytuacje,
to jak najbardziej. Kocham śpiewać rootsy,
bo wtedy mam większe możliwości wokalne, mogę bawić się głosem, to jest fajna odmiana muzyki reggae, zamykasz oczy i odpływasz. Jest to muzyka, która potrafi zrelaksować. Reggae ma wiele podgatunków:
dancehall, ska, rocksteady, dubstep. Dla każdego coś dobrego.
Czujesz się bardziej celebrytą czy piosenkarzem?
Bardziej się czuję ziomkiem z wioski, który
kocha śpiewać. Ja się tego nie wstydzę, iż
jestem z małej miejscowości. Nie mam z
tym problemu, że jestem młody i trochę
przez przypadek udało mi się osiągnąć sukces. Kocham, kiedy ludzie podchodzą i rozmawiają ze mną normalnie, nie traktują mnie
jakoś wyjątkowo, a z drugiej strony nie skreślają mnie z góry, w ogóle mnie nie znając.
Najpiękniejszy komplement od trzech lat,
jaki usłyszałem od swojego przyjaciela,
brzmiał: „Stary, wiesz co jest w tobie najfaj-
niejsze? Że zawsze jak wracasz z koncertów do domu, to jesteś taki sam”.
Tego nigdy nie zapomnę. Tacy ludzie
jak przyjaciele pomagają mi utwierdzić
się w tym, że się nie zmieniłem. Jedyna
zmiana to taka, że stałem się bardziej
odpowiedzialny. I za zespół, z którym
gram, i za słuchaczy, do których śpiewam. To, co robię jest dla mnie zarazem
pracą i pasją, w której się spełniam.
Kiedy płyta? Co na niej będzie?
Płyta powinna się pojawić na jesieni
tego roku. Co na niej będzie, sam jeszcze
do końca nie wiem. Chcę trochę pomieszać gatunki. Już mam parę kawałków
porobionych. Pojawią się na pewno rootsy, może trochę funku czy hip-hopu pomieszanego z reggae. Jeśli to się umiejętnie zrobi, to będzie dobrze brzmieć.
Stawiałbym na minimalizm w kompozycjach. Proste dźwięki najlepiej trafiają
do człowieka i to się sprawdza, dlatego
będę unikał jakichś skomplikowanych
aranżacji, żeby to było proste i przyjemne do słuchania.
Ostatnie słowo dla czytelników
„Skafandra”.
Pozdrawiam gorąco wszystkich czytelników „Skafandra”, pozdrawiam wszystkich studentów. Wiary, odwagi, wytrzymałości — niedługo wakacje. Trzymam
kciuki!
Rozmawiali Redaktorzy SKF
8
www.skafander.info
Biłgoraj | Slawistyczne sukcesy uczniów
Wiosna 2012 roku to czas niezwykle sprzyjający uczniom z Zespołu
Szkół Ogólnokształcących w Biłgoraju,
którzy ostatnio odnieśli znaczące sukcesy podczas prestiżowych konkursów,
olimpiad i festiwali poświęconych językowi rosyjskiemu i kulturze naszych
wschodnich i południowych sąsiadów.
Międzynarodowy Konkurs „Mój
Rosyjski” zorganizowany przez Centrum Międzynarodowego Kształcenia
Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu im. Łomonosowa odbył się
1 kwietnia 2012 roku w ambasadzie
Federacji Rosyjskiej w Warszawie.
Tytuł zwycięzcy, za zajęcie I miejsca
otrzymała Monika Gierula. Nagrodą
dla uczennicy jest wycieczka do Moskwy i udział w uroczystej ceremonii
wręczania nagród, która odbędzie się 6
czerwca 2012 roku w Dniu Języka Rosyjskiego.
W II Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Rosyjskiej pod hasłem „Od czego
zaczyna się ojczyzna?”, z ponad 600
zgłoszonych do festiwalu uczniów z
całej Polski wyłoniono 150 uczestników finałowego etapu. Wśród nich znalazły się cztery uczennice biłgorajskiego liceum i gimnazjum: Anna Rymarz,
Ewelina Zwolak, Justyna Branewska
i Magda Koman. Dzięki władzom
miasta
festiwal
odbył
się
w przepięknym Teatrze Muzycznym, a
dzięki licznym sponsorom uczestnicy
festiwalu spędzili niezapomniane chwile w gościnnym mieście. Widzowie i
członkowie jury w ciągu 2 dni wysłuchali ponad 150 piosenek. W konkursie
były przedstawione niemal wszystkie
gatunki: ballady, romanse, piosenki
ludowe itd. Uczestnicy tegorocznej
edycji prezentowali bardzo wysoki stopień przygotowania zarówno językowego, jak też muzycznego, co wielokrotnie podkreślali członkowie jury
i komitetu organizacyjnego. W trakcie
galowego koncertu występowali laureaci festiwalu. Widzowie witali burzliwymi oklaskami każdy występ. Grand
Prix festiwalu zdobyła uczennica klasy
III b gimnazjum Justyna Branewska.
Nagrodą dla uczennicy jest wyjazd na
obóz językowy do Rosji podczas najbliższych wakacji.
Innym konkursem, w którym
uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących odnieśli znaczące sukcesy była
Gala Finałowa IV Konkursu Slawistycznego, który odbył się w Liceum
Ogólnokształcącym im. Władysława
Zawadzkiego w Wisznicy. Celem konkursu jest popularyzacja języka
i kultury Słowian wśród młodzieży
szkół średnich regionu. Jury ocenia
przygotowane i zaprezentowane przez
uczniów obrzędy lub zwyczaje Rosji,
Ukrainy, Białorusi, Bułgarii lub Czech.
Doskonała organizacja konkursu, przygotowanie uczniów obsługujących imprezę, wystrój sali gimnastycznej, przygotowanie stołu z potrawami słowiańskich kuchni narodowych, a także stworzenie niezwykle ciepłej, życzliwej
atmosfery zarówno dla dostojnych gości, jak i uczestników spotkania wzbudziło we wszystkich obecnych pozytywne emocje. Wśród zaproszonych
gości byli przedstawiciele władz konsularnych, samorządowych i oświatowych, środowiska naukowego, szkół, a
także dziennikarze prasowi i radiowi.
Trzy uczennice Liceum im. ONZ wzięły udział w kategorii występów indywidualnych. Konkurs zakończył się dla
nich sukcesem. I miejsce zajęła Karolina Godek, na trzecim miejscu uplasowała się Paulina Paluch, zaś wyróżnienie otrzymała Izabela Kiełbasa.
Niewątpliwie największym sukcesem był udział w etapie centralnym
XLIII Olimpiady Języka Rosyjskiego.
Z biłgorajskiego liceum zakwalifikowały się aż 3 uczennice na 70 z całej Polski. O trudności zmagań olimpijskich
świadczy fakt, że w olimpiadzie mogli
brać udział uczniowi niemający polskiego obywatelstwa. Uczennice Liceum im. ONZ zajęły bardzo wysokie
miejsca. Anna Roszkowska zdobyła
Felieton | Wirtual-na-iwność
Jak wygląda profil (nie-wirtualny
oczywiście) człowieka rozumnego z
nacecho wa nie m wsp ó łc zesn y m?
Oprócz dążenia do całkowitego przystosowania życia do siebie (a nie siebie
do życia), zapewne zajmuje się on tworzeniem „wyższej” cywilizacji. Mowa
oczywiście o pajęczej sieci, sieci emocji, sieci spraw mniej i bardziej ważnych.
Wirtualna rzeczywistość. Jednak
czy „wirtualny” i „rzeczywistość” to
dobre połączenie? Czy rzeczywistość
może być wirtualna? Finał ucieczki w
nierealny świat jest typowo maratoński.
Przez cały czas stwarzamy pozory, biegniemy do celu, poznajemy ludzi, a
raczej to, co oni chcą ukazać; doznajemy wszelkich możliwych ludzkich
emocji: fascynacji, zainteresowania,
frustracji, złości, by w ostatnich chwilach dostrzec iluzję i... umrzeć. Odejść
nie tylko w sensie wirtualnym, odejść w
sensie jak najbardziej prawdziwym.
Pułapki czyhają na nas wszędzie i czasem stwierdzenie, że „co mnie nie zabije, to mnie wzmocni” wydaje się być
kłamstwem. Poddając się presji internetowej, odchodzimy wiele razy z praw-
dziwego życia, zapominamy o tym, co
istotne i mające wpływ na nas samych.
Chcemy uciec od problemów, poszukujemy utopii i – rzekomo świadomi potencjalnych zagrożeń – stajemy się ofiarami. Przecież nic tak nie intryguje jak
wyidealizowane „życie”. W świecie,
gd zie wsz ystko jest „p iękne”,
„nieskazitelne” (i realnie ulotne) wymagamy od siebie tego samego, lecz tak
naprawdę zbyt późno dostrzegamy zagrożenie.
Wirtualny świat wciąga jak czarna
dziura, gdy raz pozwolimy sobie na
przekroczenie pewnych granic, często
nie ma odwrotu od podjętej (mniej lub
bardziej świadomie) decyzji. W dzisiejszych czasach słowo „anonimowość” i
„prywatność” można bez cienia wątpliwości wykreślić ze słowników, bo
czym jest prawo do prywatności w otaczającym nas świecie? Pustym hasłem
bądź też hasłem, które (jak każde) można złamać. „Wszystko, co robisz, zostawia ślad” – to nie tylko fraza towarzysząca popularnemu serialowi kryminalnemu, to przestroga i drogowskaz. Pułapki w sieci zastawiane są na każdego
użytkownika, bez względu na wiek,
tytuł laureata zajmując VI lokatę
(opiekun mgr Barbara Borowy); Izabela Kiełbasa zdobyła tytuł finalisty
(opiekun mgr Krystyna Małysz); Paulina Paluch również zdobyła tytuł finalisty (opiekun mgr Barbara Borowy).
Bardzo cieszą wspaniałe sukcesy
uczniów z Zespołu Szkół Ogólnokształcących, którzy w kraju i poza jego grapłeć, zawód, przekonania
moralne. Wydaje się, że każdy o tym wie, a jeśli wie, to
pamięta, skoro zaś pamięta,
to dba o swoje bezpieczeństwo itd. Tylko często nie
bierzemy pod uwagę jednego: przekroczenie granicy
między rzeczywistością a
sztucznie stworzoną cywilizacją świadczy o pozwoleniu
na skrzyżowanie tych dwóch
„światów”. Wcale nie chodzi
o to, by nie iść za duchem
czasu, wręcz przeciwnie –
należy dążyć do stworzenia tzw.
„postępu” i korzystania z niego w rozsądny sposób. Świadomość zagrożeń to
szczepionka, a szczepionka może być
pewnego rodzaju sygnałem ostrzegawczym.
Postęp cywilizacyjny zwalnia ludzi
z myślenia. Zapewne niektórzy mogą
poczuć się urażeni tym stwierdzeniem,
ale przecież nie powinno się patrzeć
wyłącznie na ideę, lecz także na skutki.
Gdy prawie wszystko można dziś
sprawdzić, wykonać za pośrednictwem
Internetu – bez wychodzenia z domu i
bez pomocy czynnego myślenia – ludzie powoli zapominają o podstawach
funkcjonowania w społeczeństwie.
nicami rozsławiają dobre imię szkoły i
Ziemi Biłgorajskiej. Jak widać, warto
nie tylko kształtować w sobie pracowitość i zaangażowanie w wykonywane
zadania, ale trzeba poszukiwać w sobie
talentów, która pozwolą rozwinąć
skrzydła.
Magdalena Żurawicz
Każdy staje się wyspą, którą można
rozpoznać dzięki IP komputera. Intelekt
ludzi ogranicza się do kliknięcia myszką, a gdzie zgubiona po drodze chęć
udowodnienia innym swojej wartości?
– Patrz atrybuty plików (ukryty).
Chyba większą sztuką jest umieć
wykorzystać to, co się stworzyło, ponieważ samo stworzenie to wyłącznie
zalążek czegoś, z czym wiąże się zbyt
wielkie nadzieje i oczekiwania. Tak
więc nie uciekajmy od nowych perspektyw i możliwości, nie zamykajmy
się w twardym dysku i plikach systemowych. Trojany czekają.
Agnieszka Kamińska
9
[email protected]
„Alchemicy” są wśród nas
13 marca 2012 r. szesnastu uczniów naszej szkoły
pisało Ogólnopolski Konkurs
Chemiczny
„Alchemik”, zorganizowanym przez Stowarzyszenie
Upowszechniania Wiedzy i
Kultury Regionalnej w
Warszawie.
Uczniowie
mieli do rozwiązania 31
zadań (30 zadań zamkniętych za 1 punkt i 1 zadanie
otwarte za 8 punktów).
Bardzo dobrze spisali się
uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3.
Dyplom i nagrodę książkową za bardzo dobry wyniki uzyskał Michał Tomaszewski, uczeń klasy II L LO. Dyplomy uznania uzyskali również: Łu-
kasz Kukiełka (III E TE),
Tomasz Kubiński (II L
LO), Ewelina Maliszowska (II L LO), Angelika
Bondyra (II G LO), Paulina Misiuda (II G LO),
Paulina Milczuk (II L
LO), Patrycja Kycko (II
G LO), Andrzej Kulas (II
G
LO),
Justyna
Wawrzaszek (II G LO),
Monika Ścibiorska (II G
LO), Diana Gałka (II G
LO), Joanna Sokołowska
(II L LO), Patryk Banach (III E TE),
Agnieszka Wawrzaszek (II G LO),
Katarzyna Nabożna (II G LO).
Wszystkim serdecznie gratulujemy!!!
A. Nowosad
40 litrów honorowo oddanej krwi
Uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 stają się młodymi
liderami krwiodawstwa. W okresie
wrzesień 2011 – kwiecień 2012 oddali
ponad 40 litrów krwi!
Szkoła została zgłoszona do IX Edycji Turnieju „Młoda Krew Ratuje Życie”, w którym to zamojskie szkoły
rywalizują w kategorii o największą
ilość oddanej krwi oraz o najlepszą
promocję honorowego krwiodawstwa.
W zeszłorocznej edycji zabrakło bardzo
niewiele by wygrać, skończyło się na 2.
miejscu. Tak więc czekamy na wyniki
tegorocznej rywalizacji.
W tym roku w akcji wzięło udział
58 uczniów, którzy oddali krew w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i
Krwiolecznictwa w Zamościu (nowy
szpital). Najwięcej krwi oddali w tym
czasie: Karol Nowosadowski (4D),
Kamil Ochniowski (4M), Wojciech
Saj (4B) – każdy z nich oddał krew 4
razy w ciągu 8 miesięcy!!! Tuż za nimi
plasują się: Agnieszka Bernat (4E),
Michał Derkacz (3E), Karol Szczygieł
(3E),
Łukasz
Wal (4B), Wojciech Węcłak
(4C),
Paweł
Żmuda
(4C)
oraz Bartłomiej
Wiech
(2G),
którzy
oddali
krew po 3 razy.
Niezmiernie
cieszy, że coraz
większe grono
uczniów jest zainteresowanych oddawaniem krwi. Należy zaznaczyć, że
również wśród nauczycieli znajduje się
kilku Honorowych Dawców Krwi.
Osoby chcące dowiedzieć się jak i
gdzie można oddać krew mogą pobrać
specjalnie przygotowane ulotki, znajdujące się na „tablicy wolontariatu” w
ZSP nr 3 lub zgłosić się bezpośrednio
do nauczycieli Marty Gozdek lub Sylwestra Babiarza.
Sylwester Babiarz
Krasnystaw | Spotkanie z Krzysztofem Vargą
Miał być zwyczajnym polskowęgierskim
dzieckiem. Miał
prowadzić
oba
narody
ku
szklance, a nie
szabli. Nike postanowiła jednak
inaczej. Wcisnęła
w jego dłoń pióro, którym bezlitośnie
smaga,
łechce i leczy z
wszelkiej maści
urojeń. Niedawno uwarzył czytelnikom drażniący „Gulasz z
turula”, a teraz
zwodzi
pielgrzymki i wycieczki po swojej „Alei
Niepodległości”.
„Trociny”, bo taki tytuł ma nowa
powieść Krzysztofa Vargi, to brawurowy pamflet na współczesność. Zohydzone zostaje tu wszystko: Polska, Europa, współczesna kultura, kapitalizm,
polityka. Krajobraz, wieś, miasto, życie
rodzinne, literatura. Polska religijność
Magia pejzażu w II LO
a nawet polska kuchnia
– pisze Paweł Czapliński w recenzji dla Dwutygodnika.com. Nie jest
moim zamysłem wyłuszczać, w jaki sposób
Krzysztof Varga dokonał tego na 368 stronach bezprecedensowego sumariusza polskich
frustracji, tylko w jak
najlepszy sposób zachęcić do przyjścia na spotkanie z pisarzem, które
odbędzie się 6 czerwca
w Miejskiej Bibliotece
Publicznej w Krasnymstawie. Spotkanie poprowadzi
Mariusz
Kargul. „Trociny” to
prozatorski majstersztyk – znakomita, cyniczna i błyskotliwa
rozrywka na najwyższym poziomie, nie
tylko dla socjopatów – zachęca wydawnictwo Czarne. Spotkanie z Vargą zamyka cykl wydarzeń ujętych w ramy
obchodów Dni Krasnegostawu.
Kleszko
W Galerii „Wieszak” w II Liceum
Ogólnokształcącym im. Marii Konopnickiej w Zamościu prezentowana jest
wystawa fotografii, autorstwa Dariusza
Szopy, członka Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego. Tak autor mówi
o wystawie: Fotografie moje na wstawie z cyklu „ Wystawa przed końcem
Świata AD 2012” pt. „Magia pejzażu”
prowadzona przez Wojciecha Sternaka , specjalność Fotografia , ma na celu
uwiecznić ciekawe miejsca przed domniemaną Apokalipsą. Fotografie wykonałem na Roztoczu. Moją pracę po-
dzieliłem na kilka etapów; wschodzącego, południowego i zachodzącego słońca. Zdjęcia wykonałem techniką cyfrową, używając szarego połówkowego
filtra. Wędrując z aparatem poznałem
na nowo urocze zakątki Roztocza. Polecam każdemu wędrówkę z aparatem
fotograficznym po malowniczym Roztoczu. Zachęcam serdecznie do obejrzenia mojej wystawy.
Wystawę można oglądać w dni powszednie w godz. 8.00–16.00 do 11
czerwca.
Red.
II Zamojska Masa Krytyczna
Stowarzyszenie Padwa Północy oraz
Strefa Rowerowa mają zaszczyt zaprosić wszystkich posiadaczy rowerów na:
II Zamojską Masę Krytyczną, która
rozpocznie się 3 czerwca 2012 roku o
godzinie 10:00 przy ulicy Akademickiej – pomnik Jana Zamoyskiego.
Od ostatniej Zamojskiej Masy Krytycznej upłynęło już ponad pół roku.
Pokonując 3 czerwca wytyczoną trasę
chcemy powiedzieć władzom miasta
Zamościa – jako społeczność rowerowa
- głośne: sprawdzam! (mianowicie, co
zmieniono przez ten okres czasu). Regulamin (zgromadzenia publicznego)
oraz trasa przejazdu dostępne są na:
www.padwapolnocy.pl oraz
www.strefarowerowa.pl
Celem II Zamojskiej Masy Krytycznej jest apel – przypomnienie władzom
miasta o konieczności budowy infrastruktury rowerowej (ścieżki i przejaz-
dy rowerowe, połączenie wszystkich
odcinków ścieżek rowerowych, udostępnienie możliwości swobodnego
korzystania ze ścieżek osobom niepełnosprawnym), zwrócenie uwagi kierowców na obecność rowerzystów na
drogach oraz promocję roweru jako
przyjaznego środowisku, zdrowego,
bezpiecznego środka transportu miejskiego. Chcemy także zwrócić w ten
sposób uwagę pieszych, aby nie chodzili po ścieżkach rowerowych, ponieważ
ich funkcjonowanie jest wówczas ograniczone dla rowerzystów. II Zamojska
Masa Krytyczna ma za zadanie integrować środowisko rowerzystów preferujących dwa kółka w każdej formie, a także wypromowanie Zamościa jako rowerowego miasta.
Stowarzyszenie Padwa Północy
& Strefa Rowerowa PL
II Zamojski Festiwal Książki
W dniach 2–3 czerwca 2012 r.
(podczas Jarmarku Hetmańskiego) na
Rynku Wielkim w Zamościu odbywać
się będzie II Zamojski Festiwal Książki,
którego organizatorem jest Książnica
Zamojska im. Stanisława Kostki Zamoyskiego w Zamościu, a współorganizatorem Restauracja Skarbiec Wina w
Zamościu. Celem przedsięwzięcia jest
promocja książki i popularyzacja czytelnictwa. Program Festiwalu przewiduje różnorodne formy aktywności intelektualnej dla dzieci, młodzieży, dorosłych. Zarówno 2, jak i 3 czerwca rozpoczynamy o godz. 11.00 „Kiermaszem
książki używanej”, który potrwa do
godz. 16.00. Również o godz. 11.00,
przy stoisku Książnicy Zamojskiej,
rozpoczną się spotkania „Książka z
autografem”, tj. podpisywanie książek
przez zamojskich autorów: Karinę Pomorską (2 czerwca) oraz Monikę Rebizant-Siwiło i Annę Rychter (3
czerwca). O godzinie 12.00 zapraszamy
dzieci i młodzież do udziału w konkursach, quizach, zagadkach literackich,
które potrwają do godziny 15.00. Po
południu, tj. o godz. 15.00 rozpoczną
się spotkania autorskie: 2 czerwca z
Marianem Karczmarczykiem – zamojskim poetą, fraszkopisarzem i aforystą oraz 3 czerwca z Izabelą Sową,
autorką poczytnych powieści m.in.
„Smak świeżych malin”, „Cierpkość
wiśni”, „Blagierka”. Obydwa spotkania
będą miały miejsce w ogródku Restauracji Skarbiec Wina, ul. Staszica 27.
Udział w spotkaniach i konkursach
bezpłatny.
Halina Zielińska
10
www.skafander.info
Podróże | Grecja 1987 (cz. 1)
25 lata temu wyjeżdżanie za granicę
nie było tak proste jak teraz. Wręcz
przeciwnie – trzeba było pokonać wiele
przeszkód – biurokratycznych, organizacyjnych, a przede wszystkim finansowych. Dość wspomnieć, że w 1987
roku średnia wypłata w komunistycznej
PRL (obecnej RP) wynosiła 15–20 dolarów USA(!). Co prawda ceny były w
miarę adekwatne do wypłaty, z głodu
się nie umierało, ale do obecnego poziomu było bardzo daleko, za to ceny
na Zachodzie były dla nas niebotyczne.
Paszportów nie trzymało się w domu.
Wszakże w domu trzyma się własne
dokumenty, a paszport w PRL-u nie był
własnością jego użytkownika, tylko, co
było w nim odnotowane, własnością
PRL-u. Przez długie lata komuny wyjazd na kapitalistyczny Zachód, który
wtedy jawił się nam jako ziemia obiecana, możliwy był jedynie na zaproszenie. Ci, którzy mieli taką możliwość,
byli szczęściarzami. A jak udało im się
tam załatwić pracę i z dolarami lub
markami szczęśliwie wrócić, byli bogaczami. Dopiero pod koniec lat 80. PRL
łaskawie zezwolił na wyjazdy na Zachód bez zaproszenia, ale trzeba było
obowiązkowo wykupić wycieczkę organizowaną przez biuro podróży, które
wtedy można było zliczyć na palcach
jednej ręki. Więc wykupywało się najtańszą wycieczkę, jaka była, np. tygodniowy pobyt na polu namiotowym,
bez wyżywienia oczywiście, lub, tak
jak my, można było zaszaleć i wykupić
tygodniowy pobyt w pensjonacie
(oczywiście same noclegi). Następny
krok – odstanie paru godzin w kolejce
do biura, by złożyć wniosek o wydanie
paszportu. Wniosek nieduży – raptem 4
strony formatu A4. Ale za to pełen jakże niezbędnych do wyjazdu rubryk.
Gdzie, dokładnie? W jakim celu? Do
kogo? Czy ma tam rodzinę? Dokładny
stopień pokrewieństwa? Czy już był za
granicą? Ile razy? Etc., etc. Następnie
miesiąc czekania. Następnie kilka godzin w kolejce, by odebrać, a właściwie
wypożyczyć – przecież to nie twoja
własność, obywatelu, a żebyś o tym
pamiętał, to po powrocie w ciągu tygodnia masz go zwrócić do biura. Ale
hola, hola, paszport w ręku to dopiero
początek! Krok następny – wiza. Wyjazd do Warszawy, kilka godzin w kolejce, za dwa tygodnie powtórka z wyjazdu i kolejki i mamy zezwolenie na
wyjazd do Grecji na 30 dni w okresie
najbliższego półrocza. Czas start! Ale
zaraz, zaraz, z czego tam będziemy
żyli? Peerelowskich złotówek nigdzie
na Zachodzie nie wymienią, a kantory
w RP otworzą dopiero za kilka lat. Potrzebna jest jeszcze tzw. książeczka
walutowa, czyli dokument upoważniający przyszłego turystę do kupna w
peerelowskim banku wymarzonych
drachm (euro jeszcze nie było) i lewów
na tranzyt w Bułgarii. Ale uwaga, nie
ma kupna bez wydziału! Jest limit –
tyle, żeby starczyło na pociąg w tę i z
powrotem i może na jakiegoś loda w
Sofii. Uff! Mamy w ręku paszport, mamy dewizy, mamy tzw. voucher, czyli
kwit na te noclegi i chyba możemy ruszać w drogę. Jedzie nas trójka. Jadą ze
mną Kasia i Basia, a właściwie to ja
jadę z nimi, jako świeżo upieczona
sympatia Kasi. Basia podchodzi do
mnie z lekką rezerwą, wszak miały
jechać we dwie, a tu jakiś brodacz się
przyplątał. Plany podróży są następujące: zabieramy rowery (żadnego z nas
nie stać było wtedy na samochód), sakwy, namiot, butlę, etc., wsiadamy w
pociąg, rowery w wagonie bagażowym
i po dotarciu Grecja nasza! Niestety,
nieoczekiwana przeszkoda – PKP nie
chce nam przewieźć rowerów. Dlaczego? Bo nie! (Później byliśmy wdzięczni
naszej kolei za tę nieżyczliwość). Plan
ulega błyskawicznej korekcie: jedziemy
do Sofii pociągiem, w Sofii przesiadamy się na pociąg do Salonik, stamtąd
do Katerini, gdzie mieliśmy wykupiony
pokój, i po tygodniu ruszamy dalej autostopem. Przecież mamy jeszcze przez
trzy tygodnie ważną wizę! A może by
tak jeszcze skoczyć do Turcji, do Stambułu? Tyle fajnych ciuchów stamtąd
przywożą! Jeszcze raz do biura paszportowego, korekta wniosku: Chcielibyśmy jeszcze, wracając, zahaczyć o
Turcję, turystycznie oczywiście, czy
możemy? No, w ostateczności możecie... Ale to nadal nie wszystko! Trzeba
kupić jedzenie na ten miesiąc, konserwy, zupki w proszku, suchary, cukier,
herbatę, przecież pamiętajmy, że
wszystko jest tam kilkanaście(!) razy
droższe niż w PRL-u, no i żeby to
wszystko chociaż częściowo się zwróciło, jakiś towar na sprzedaż. Oczywiście taki, do którego srodzy celnicy na
granicach nie mieliby powodu się przyczepić, np. lornetkę, radio turystyczne,
szachy magnetyczne (przecież musimy
wieczory spędzać kulturalnie), radziecką kamerę z ośmiomilimetrowymi filmami, wszelaki inny sprzęt turystyczny. Dziewczyny dodatkowo kupują
pościel – poszwy, prześcieradła
(podobno się tam dobrze sprzedają),
ręczniki i inne tekstylia; ja jako mężczyzna gustuję w sprzęcie technicznym:
oto parę małych kluczyków francuskich, oto parę cudem kupionych suwmiarek (marketów dla majsterkowiczów też wtedy nie było!), jeszcze piłka do siatkówki, badminton (wszystko
niezbędne przy wyjeździe z plecakiem
do Grecji), jakieś wyroby z Cepelii i
co dowiedziała się nasza redakcja,
ostatnio jego telefon rozdzwania się
dosyć często. Zdarza się nawet, że koleżanki proszą go autografy i chcą, aby
Jan Chwalewski
laureat I Zamojskiego Dyktanda (2010)
technik elektronik, mieszka w Pabianicach
Slajdowisko |
Uczelnia ma swojego barda
Urodził się w Biłgoraju, ale mieszka
w Szczebrzeszynie. Na co dzień studiuje turystykę i rekreację na zamojskiej
uczelni PWSZ. Jest już na drugim roku.
Jak sam mówi, muzyka jest dla niego
wszystkim. Paweł Kozłowski nie wyobraża sobie życia bez śpiewania i grania na gitarze. Przez wiele osób został
już okrzyknięty „młodym Grechutą”,
„nowym Bajorem” lub po prostu
„naszym bardem”, jak mówią o nim
ludzie w zamojskim środowisku akademickim. Ostatnio grał na Dniach Kultury Studenckiej i Ulicy Poetyckiej Młodych, ale to nie jedyne jego występy.
W zeszłym roku śpiewał na Ukrainie,
regularnie występuje na lokalnych scenach. Chętnie bierze udział w rozmaitych konkursach, przeglądach czy imprezach organizowanych przez różne
instytucje.
Bez wątpienia jego występy robią
wrażenie, a liczba jego fanów, a przede
wszystkim fanek, wzrasta. Jest osobą
sympatyczną i towarzyską, chociaż
wpada w niemałe zakłopotanie, kiedy
zaczepiają go nieznajome, które wcześniej widziały jego występy. A z tego
możemy ruszać na dworzec, by w
przedsprzedaży kupić bilety. Możemy
kupić tylko do Sofii i tylko w jedną
stronę. Na bilet do Salonik musimy
wydać nasze cenne lewy, a na powrót
do Polski musimy zostawić żelazną
rezerwę. Uff, uff, uff! Nadchodzi dzień
wyjazdu. Każde z nas ma potwornie
wielki i ciężki plecak z kominem i do
tego mamy dwie potwornie wielkie i
ciężkie torby. Czego się nie robi dla
turystyki... Ale dziewczyny nie są w
stanie włożyć sobie plecaków na plecy:
są za ciężkie! Błyskawiczna decyzja:
Wszystko przepakowujemy! Pierwsze
kryterium – ciężar. Wszystko, co najcięższe, biorę do mojego plecaka, następnie do plecaka Kasi, następnie do
plecaka Basi (jest najmniejsza), reszta
do toreb. Oczywiście, wszelaki towar
potencjalnie podejrzany dla celników
na spód. I na dworzec. Najpierw Warszawa i po paru godzinach pierwsza
granica: celnik usiłuje nam dokopać się
do wnętrza plecaka, ale widzi same
konserwy. W drugim – to samo. Zrezygnowany macha ręką i zostawia nas w
spokoju. Hura! Jeszcze dwa dni jazdy
do Sofii, przesiadka i bezpośredni pociąg do Salonik. Grecja czeka!
coś dla nich zaśpiewał.
Zdradzał talenty muzyczne od małego, chodzi na zajęcia wokalne, a gry na
gitarze nauczył się sam. Nic dziwnego,
że dziewczyny wariują na jego punkcie,
bo wiadomo nie od dziś, że „chłopiec z
gitarą byłby dla mnie parą”, jak śpiewała kiedyś Karin Stanek. – Słucham
piosenek z różnych gatunków muzycznych, lubię grać pop, rock i poezję
śpiewaną. Z każdym kolejnym występem czuję się coraz pewniej na scenie,
a śpiewanie dla innych sprawia mi dużą radość, bo lubię kiedy ludzie są
szczęśliwi — mówi Paweł Kozłowski.
W czerwcu „nasz bard” zaśpiewa w
Szczebrzeszynie na Festiwalu Piosenki
Dziecięcej i Młodzieżowej, a nie wykluczone, że jeszcze nie raz będzie
można go usłyszeć podczas różnych
okazji. Z Pawłem można skontaktować
się poprzez facebook’a, na uczelnianym korytarzu, a covery w jego wykonaniu są do odsłuchu na kanale YouTube. Telefonu nie podajemy, żeby
skrzynka z SMS-ami nie zwariowała.
MK
Fot. Studio-One
Spływy na kresach
Gościem kolejnego slajdowiska organizowanego przez Zamojski Klub Podróżników „Śródziemie”, które odbędzie się
28 maja o godz. 19.00, tradycyjnie w
Restauracji Bohema w Zamościu, będzie
Leszek Flaga. Zaproszony gość to emerytowany oficer wojska polskiego, nauczyciel, krajoznawca, dziennikarz Katolickiego Radia Zamość, a także organizator turystyki kajakowej, przewodnik
zamojski i pilot wycieczek. Serdecznie
zapraszamy na spotkanie!
Red.
11
[email protected]
Sport akademicki | Mistrzowie Polski z zamojskiej uczelni
Szymon Kiecana, Akademicki Mistrz Polski w skoku wzwyż
Studenci Państwowej Wyższej
Szkoły Zawodowej im. Szymona
Szymonowica w Zamościu odnieśli sukces podczas pobytu w Bydgoszczy na Akademickich Mistrzostwach Polski w lekkiej atletyce, rozgrywanych w dniach 18–
19.05.2012. W mistrzostwach
wzięło udział 4 000 studentów z
uczelni całego kraju.
Szymon Kiecana zdobył złoty
medal w klasyfikacji generalnej
wszystkich uczelni, w skoku
wzwyż osiągając swój rekord życiowy 224 cm. Agnieszka Całuch
wywalczyła dwa medale w klasyfikacji wyższych szkół zawodowych: złoty medal w biegu na 100
m oraz brązowy medal na dystansie 200 m.
W reprezentacji PWSZ w Zamościu startowali także: Kamila
Wyszyńska, Kinga Gierszon,
Sylwia Jaskulecka, Mateusz Mokrzeński, Wołodymyr Ogniow,
Jakub Kocot oraz Aleksij Melnyk, którzy dzielnie walczyli w
konkurencjach: 4 x 100 m kobiet,
4 x 400 m mężczyzn oraz w indywidualnych startach w: skoku w
dal, rzucie oszczepem, pchnięciu
kulą oraz w biegach na 100 m, 200
m, 400 m, 1500 m i 3000 m.
Agnieszka Całuch, Akademicka Mistrzyni Polski
ko w biegu na 100 m i brązowa medalistka na 200 m.
Juwenalia | Studenci i uczniowie w sportowej rywalizacji
W środę 16 maja br. w ramach Dni
Kultury Studenckiej o godz. 10.00 rozpoczęły się zawody sportowe zorganizowane przez Klub Uczelniany AZS
PWSZ Zamość. W zawodach wzięli
udział reprezentanci drużyn ze szkół:
ZSP nr 1 i ZSP nr 3 w Zamościu oraz
studenci PWSZ. Rywalizowano w następujących kategoriach: siatkówka
mężczyzn, siatkówka kobiet oraz piłka
nożna mężczyzn. Zawody rozegrano na
boisku Orlik i hali Szkoły Podstawowej
nr 4 w Zamościu. Przerwy pomiędzy
meczami urozmaicały występy taneczne
dziewczyn z zespołu cheerleaderek
PWSZ. Uczestnicy sportowych zmagań
otrzymali puchary oraz statuetki.
Wyniki rywalizacji
Piłka nożna mężczyzn:
ZSP nr 3
PWSZ 1
PWSZ 2
Piłka siatkowa kobiet:
1. ZSP nr 3
2. ZSP nr 1
3. PWSZ
Piłka siatkowa mężczyzn:
1. PWSZ
2. ZSP nr 1
Red.
Fot. PWSZ
12
www.skafander.info
Miss PWSZ 2012
Darina Semczakiewicz
„Jestem bardzo szczęśliwa, jeszcze nie dotarło do
mnie, że wygrałam. Jest super! ”
– wypowiedź zaraz po przyznaniu tytułu.
Wiek: 18 lat
Pochodzenie: Ukraina
Kierunek: filologia angielska
Ulubiony kolor: czerwony
Ulubiona potrawa: sushi
Hobby: języki obce
Horoskop Mistrza Yody
Baran
Człowiek w znaku tym urodzony o bliźnich swych pamiętać powinien. Nie sam na planecie tej żyjesz, dlatego innym w potrzebie pomocy udzielaj. Nagroda Cię
nie ominie, a i winy swe odkupisz. Części do Gwiazdy
Śmierci spal i wyrzuć.
Byk
Jako Byk zodiakalny pod dobrą gwiazdą urodzony byłeś. Jednak zbyt gorliwy w obowiązków wypełnianiu,
bliskim smutek przynosisz. Więcej z nimi czasu spędzaj, a spokoju sumienia doznasz.
Bliźnięta
Człowiek dobry z Ciebie jest, lecz ciemnej strony mocy
strzeż się. Znak Twój dwoisty jak natura Twoja jest.
Gdy zawiedziesz, nadzieja ostatnia w zaginionej siostrze bliźniaczce, co egzamin za Ciebie na trzy zaliczy.
Rak
Jako osoba w znaku Raka urodzona, pecha w miłości
mieć będziesz. W życiu poprzednim Imperatorowi służyłeś. Skradzione koleżance notatki zwróć, a złe fatum
na szczęście odwrócisz.
Lew
Lwem zodiakalnym będąc, wobec przyjaciół lojalnym
powinieneś być. Przed gniewem prof. Lorda Vadera
się ukryj, wszelakiej pomocy udzielając. Zważaj przy
tym, aby asertywnym pozostać.
Panna
Człowiek w tym znaku narodzony, zacnego uroku pełen jest. Ludzie przychylni Ci są, a los sprzyja. Zważaj,
aby w tym nie zatracić się, ciemna strona kusi. Co łatwo przychodzi, nie zawsze dobre jest.
Waga
Jeśli jako Waga zodiakalna, z nauką problemy masz,
promieniowania międzygwiezdnego wina to. Komputer
i telefon jako źródło jego precz odrzuć, a semestr zaliczysz. Do X-winga nie wsiadaj.
Skorpion
Skorpionem jesteś, na inne Skorpiony uważać musisz.
Zazdrosne o szczęście twoje w miłości, zgorszenie siać
będą. Mieczem świetlnym zawistników postrasz, a spokój będziesz mieć.
Strzelec
Osoba w znaku tym urodzona, wrogich strzał lękać
się nie musi. Moc z Tobą jest, midichlorianów stężenie duże w sobie masz. Palenie rzuć, a Jedi zostać
możesz.
Koziorożec
Jako zodiakalny Koziorożec, przywódcą dobrym będziesz. Wyzwań się nie boisz, rozważnym i przewidującym jednak pozostając. Sukces odnosząc, rodowi
swemu chlubę przyniesiesz.
Wodnik
Człowiek, który w tym zacnym znaku urodzony został, nazbyt nerwowy i ambitny bywa. Po właściwej
stronie mocy stając, słabości swe przezwyciężysz i
do kieszeni pieniądze wpaść mogą.
Ryby
Kto w znaku Ryb urodzony jest, gniew ludu przez
chciwość na siebie sprowadza. W naturze leży to
Twojej, lecz naprawić ją możesz. Imperatora zgładź,
Vaderowi życia oszczędzisz.
Skafander – Bezpłatna Gazeta Akademicka
Naczelni: Michał Karchut, Mateusz Sawczuk
Redakcja: na stronie internetowej
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 10,
22-400 Zamość, tel. 663-188-005
Strona w sieci: www.skafander.info
E-mail: [email protected]
ISSN: 2082-5307
Wydawca: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa
im. Szymona Szymonowica w Zamościu,
ul. Akademicka 8, tel. 84-638-34-44
www.pwszzamosc.pl
Druk: Drukarnia Media Regionalne,
ul. Zakładowa 50, 39-402 Tarnobrzeg
Nakład: 5000 sztuk
Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowywania,
skracania i redagowania nadesłanych tekstów. Naczelni
nie ponoszą odpowiedzialności za treść tekstów, które
nie są ich autorstwa.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Za niezauważone błędy
przepraszamy.

Podobne dokumenty