Skafander nr 05 (29) - PWSZ
Transkrypt
Skafander nr 05 (29) - PWSZ
Nr 5 (29), 23 maja – 4 czerwca 2012 r. r e d n a f a k S Nakład: 5000 sztuk aliowe ie juwen Wydan www.skafander.info [email protected] Bezpłatna Gazeta Akademicka ZAMOŚĆ - BIŁGORAJ - HRUBIESZÓW - LUBACZÓW - JANÓW LUB. - KRASNYSTAW - TOMASZÓW LUB. Rektor wybrany Studenckie święto już za nami... W dniu 21 maja br. w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu odbyły się wybory na stanowisko rektora. str. 2 Ulica w to-nacji młodych ZAMOJSKIE JUWENALIA 2012! Prezentujemy relację z Ulicy Poetyckiej Młodych, którego współorganizatorem była gazeta „Skafander”. str. 5 W dniach 14–17 maja studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu mieli swoje święto. To właśnie wtedy odbyły się Dni Kultury Studenckiej, zorganizowane przez Samorząd Studencki PWSZ. Wszystko zaczęło się w poniedziałek (str. 3). W ramach juwenaliów przeprowadzono konkurs „PWSZ ma talent” (str. 4), nie zabrakło wyborów miss i koncertu Bednarka (str. 6-7) oraz zmagań sportowych (str. 11). Całość zakończyła się gorącym after party. Slawistyczne sukcesy uczniów Wiosna 2012 roku to czas niezwykle sprzyjający uczniom z Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Biłgoraju, którzy ostatnio odnieśli znaczące sukcesy podczas prestiżowych konkursów. str. 8 Kamil Bednarek na koncercie juwenaliowym 2 www.skafander.info Stypendia pójdą w górę? Z nieoficjalnych informacji krążących po uczelnianych kuluarach dowiedzieliśmy się, że w przyszłym roku akademickim stypendia dla studentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu mają wzrosnąć. Padają nawet sumy do 900 zł. Na ile jest to prawdą, jeszcze nie wiadomo, ale jeśli te informacje zostaną potwierdzone, obecni oraz przyszli studenci mogą otrzymać naprawdę spory zastrzyk gotówki. Do sprawy wrócimy, kiedy dotrzemy do oficjalnych i wiarygodnych źródeł informacji. Prof. Waldemar Martyn ponownie rektorem PWSZ Redakcja Dzień Mamy Dobra, miła, szczera, piękna, mądra, sprawiedliwa… Mama – najlepszy w całym świecie człowiek, który zawsze pomoże, przebaczy i nigdy nie zdradzi. Ona od samego początku życia, od pierwszego wdechu znajduje się obok, może dlatego między mamą i jej maleństwem istnieje taki silny związek. Kiedy trwoga – uspokoi, kiedy smutek – pocieszy, dba, zawsze przejawiając zrozumienie i troskę i wszystko zrobi, żeby tylko widzieć szczęśliwe oczy swojego dziecka. Ona stara się stworzyć najlepsze warunki dla jego rozwoju i życia, pragnąc wychować dobrego i mądrego człowieka, za co trzeba być jej serdecznie wdzięcznym. Na Ukrainie i w takich państwach jak Niemcy, Estonia, Dania czy Turcja nie ma konkretnie wyznaczonej daty Dnia Mamy i zazwyczaj świętuje się go w drugą niedzielę maja. Natomiast w Polsce każdego roku święto to obchodzone jest 26 maja. Z tej okazji tego szczególnego Święta wszystkim Mamom życzę wszystkiego najlepszego: szacunku, miłości i jak najwięcej radosnych chwil w swoim życiu! Tetyana Sosnovska W dniu 21 maja br. w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu odbyły się wybory na stanowisko rektora. Tego dnia, o godz. 12 w auli Instytutu Przyrodniczo-Technicznego przy ul. Zamoyskiego 64 zebrało się Kolegium Elektorów, by dokonać tego ważnego dla całej społeczności PWSZ wyboru. W wyniku wyborów, funkcję Rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawo- dowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu przez najbliższe 4 lata będzie sprawował prof. dr hab. Waldemar Martyn. Należy podkreślić, że prof. Martyn związany jest z Uczelnią od samego początku. Brał aktywny udział w jej tworzeniu oraz z sukcesem realizuje jej misję. DR Fot. Szymon Łyciuk Deutsch Wagen Tour w PWSZ Zamość 19 kwietnia gościł w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Zamościu już po raz drugi „Deutsch Wagen Tour”. Na wizytę Anny Mazurek z niecierpliwością czekali sympatycy języka niemieckiego. Sala wykładowa była wypełniona po brzegi, chętnych studentów pragnących wziąć udział w nietypowej lekcji języka niemieckiego było wręcz więcej niż przygotowanych miejsc siedzących. Obecni studenci mieli tym razem możliwość czynnego uczestniczenia w zorganizowanym spotkaniu, jak też sprawdzić dotychczas nabytą wiedzę z języka niemieckiego. Głównym punktem zorganizowanych zajęć były wesołe animacje językowe wzbogacone nowoczesnymi i niekonwencjonalnymi materiałami dydaktycznymi. Tematyka zajęć obejmowała obszary geografii, sportu i historii. Studenci podczas spotkania, wykazali wiele inicjatywy i zainteresowania językiem niemieckim, jak też relacjami polsko-niemieckimi. Wykazali się także dobrą znajomością językową, oraz wielkim zaangażowaniem, które zostało przez lektora prowadzącego zajęcia nagrodzone. Nad całością przedsięwzięcia czuwał lektor języka niemieckiego – Agnieszka Szarzyńska. Całe spotkanie przebiegło w miłej atmosferze, pokazując, iż język niemiecki może być łatwy i przyjemny. Projekt Deutsch Wagen Tour, zainicjowany przez Instytutu Goethego, ma na celu popularyzację języka naszych zachodnich sąsiadów. Partnerem projektu jest DAAD (Deutscher Akademischer Austausch Dienst). Pierwsza edycja tego projektu opracowana była na lata 2009–2011. Ponieważ odniosła ona ogromny sukces (zorganizowano 1.500 spotkań, w których wzięło udział ponad 10000 osób), postanowiono wznowić projekt na lata 2012–2014. Studenci zdają sobie sprawę z tego, iż wyjeżdżając na studia czy na praktyki zawodowe do Niemiec znajomość języka niemieckiego jest niezbędna, a pobyt za granicą jest wielkim wyzwaniem, które daje same korzyści, chociażby: doświadczenie zawodowe, obycie z językiem, poznanie nowych miejsc i ludzi, poznanie obcej kultury – stwierdzili inicjatorzy przedsięwzięcia. asz 3 [email protected] Juwenalia | Radosne otwarcie Wszystko rozpoczęło się w poniedziałek 14 maja. Zanim nastało południe, przed budynkiem Instytutu Przyrodniczo-Technicznego przy ul. Zamoyskiego 64 zgromadziła się brać studencka. Rektor PWSZ Zamość, prof. Waldemar Martyn przywitał wszystkich i życzył żakom udanych rozrywek. Wtedy z tłumu wyszedł młody człowiek i zaczął krzyczeć: „Ja się nie zgadzam!”. Wszyscy byli zdziwieni, a najbardziej Jego Magnificencja. Strach ogarnął cały tłum. Ku zdziwieniu uczestników zdarzenia z budynku wyskoczyła grupa zamaskowanych funkcjonariuszy, która obezwładniła krzyczącego oponenta, rzucając go na ziemię. Wszystko okazało się żartem przygotowanym przez uczniów Centrum Szkół Mundurowych w Zamościu. Potem Rektor, Prorektor i Kanclerz PWSZ przekazali władze studentom. Nowym rektorem została Jolanta Chyrchała, prorektorem Anna Szałata, a kanclerzem Katarzyna Denkiewicz. Po krótkiej przemowie „nowej rektorki” studenci pełni entuzjazmu ruszyli kolorowym pochodem z balonami i transparentami ulicami Zamościa w stronę Starego Miasta. Na starówce, pod parasolami w klubie „SobiePan” zintegrowana brać rozpoczęła obchody Dni Kultury Studenckiej. Akademicka brać wyruszyła spod Instytutu Przyrodniczo-Techniczego i skończyła na zamojskiej starówce Red. fot. MS, DR M w uró und w ka ji akc Studenci górą! Pochód ulicami miasta prezentował się przepięknie... Chłopaki piją napoje, a dziewczyny czytają „Skafandra” 4 www.skafander.info Juwenalia | PWSZ ma talent We wtorek, 15 maja, odbyła się druFinałowa chwila „PWSZ ma talent”. Na zdjęciu od lewej: jury, wyróżnieni, nagrodzeni i prowadzący. ga już edycja konkursu „PWSZ ma talent”, który poprowadzili przebojowi studenci Mirosław Jadach i Justyna Pupiec. Występy kandydatów oceniało jury w składzie: Kanclerz PWSZ Jerzy Korniluk, szef Studium Języków Obcych PWSZ Svitłana Kubyuk, nauczyciel języka angielskiego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Zamościu Łukasz Kołodziejczyk oraz student turystyki i rekreacji PWSZ, a także brązowy medalista Mistrzostw Świata we freestyle football Michał Rycaj. Po każdym występie członkowie jury wyrażali swoje opinie, nie szczędząc zasłużonych pochwał i cennych uwag. W konkursie wzięli udział uzdolnieni studenci PWSZ, a także uczniowie ZSP nr 1 i ZSP nr 3 w Zamościu. Jako pierwsza na scenie zagrała dziewięcioosobowa Orkiestra Dęta (ZSP nr 1) w składzie: Marek Samulak (tuba), Marcin Sołowiej (klarnet), Tomasz Mazurek (trąbka), Karol Danielak (trąbka), Monika Baraś (saksofon tenor), Ewa Buchaj dzo wyrazisty wykonała utwór Anny Po lewej zwycięzca konkursu, tancerz elektro Wiktor Robaczyński (ZSP nr 1) (saksofon alt), Dariusz Baraś (tenor), German „Tańczące Eurydyki”. Michał Jordan (tenor) i Mateusz MaZ tej samej szkoły i również z talenzur (perkusja). tem wokalnym zaprezentowała się MoNastępnie beatbox zaprezentował nika Sokołowska w coverze Ewy Sonuczeń zamojskiego „Elektryka” Jakub net „...i r’n’b”. Gil. Występ podobał się do tego stopTuż po dziewczynach z nia, że nawet Michał Rycaj poderwał „Ekonomika” na scenie pojawiła się się z krzesła jurorskiego i, oczywiście studentka PWSZ Ada Pastuszak. Zrzupoza konkursem, powstał na chwilę ciła buty, ale zamiast utworu „Boso” beatboxowy duet. zespołu Zakopower wykonała przePrezentacje muzyczną z elementami śliczną „Piosenkę księżycową”, którą teatralnymi przedstawili uczniowie ZSP niegdyś w Varius Manx śpiewała Anita nr 3 w Zamościu. Śpiewały Natalia Lipnicka. Maścibroda i Karolina Popowicz, a Raz jeszcze wystąpiła Alyesya Datna klawiszach akompaniował im Jakub syuk, ale tym razem w kwartecie, który Czerski. utworzyły z nią Maria Grejc, Irina Solowy pokaz tańca hiszpańskiego z Rusinko i Alina Kochan. Dziewczyny elementami flamenco zaprezentowała zabrały publiczność w lata 50. i zatańwszechstronnie uzdolniona studentka czyły rock’n’rolla. Alyesya Datsyuk i nie był to jej ostatPrzygrywając sobie na gitarze jeden ni występ tego dnia. z p rzebojó w zesp o łu Hey p t. Zmysły męskiej części publiczności „Zazdrość” z dużą ekspresją zaśpiewała rozbudziła i zazdrość wśród dziewczyn kolejna utalentowana dziewczyna z wzbudziła tańcem brzucha Anastazja „Ekonomika” Eliza Sowińska. Tretiak (PWSZ). Ostatnim uczestnikiem konkursu był Po ukraińsku zaśpiewała oraz wykoWiktor Robaczyński (ZSP nr 1), który nała cover zespołu Linkin Park „Numb” wykonał taniec elektro z elementami locking, popping i ticking. Anastazja Wasylenko (PWSZ), a na gita- 2. miejsce: Ada Pastuszak Po obradach, które były rach akompaniowali bardzo burzliwe, jury jej Serhij Osowski i ogłosiło wyniki tego nieAleksander Lysenko. z wy k ł e g o k o n k u r s u . Ich występ ponownie Pierwsze miejsce wytańuaktywnił Michała czył sobie Wiktor RobaRycaja, który sam czyński. Drugą pozycję Rock’n’roll w wykonaniu kwartetu tanecznego studentek chwycił za gitarę i na wyśpiewała Ada Pastuniej zagrał. Dobrze, że szak. Na podium znalazło nie ma na sali piłki – się również muzyczne trio: zażartował Kanclerz Anastazja Wasylenko, PWSZ – bo jakby Serhij Osowski i AleksanMichał zaczął zabawy der Lysenko. Ponadto wyz piłką, to nie zdążyliróżnienia otrzymali: Klaubyśmy jutro na Beddia Steć (śpiew), Jakub Gil narka. (beatbox) oraz Anastazja Na scenie nie moTretiak (taniec brzucha). gło także zabraknąć Laureaci konkursu w nabożyszcza dziewczyn, grodę mogli zaprezentoPawła Kozłowskiego (PWSZ). Student wać się na koncercie juwenaliowym, turystyki zaśpiewał i zagrał na gitarze tuż przed występem gwiazdy wieczoru, poetycki utwór zespołu Tax Free, pt. którą był Kamil Bednarek. „Rozmowa bez nikogo”. Gdy gitara Red. ucichła, tłum zgotował burzę oklasków. Fot. Taras Kozachenko, DR Pozostając w poetyckich klimatach Klaudia Steć (ZSP nr 1) w sposób bar3. miejsce: Anastazja Wasylenko, Sergij Osowski i Aleksander Lysenko 5 [email protected] Ulica Poetycka w To-Nacji-Młodych W piątek, 18 maja br., przed budynkiem Centrum Kultury „Synagoga” w Zamościu odbyła się Ulica Poetycka Młodych. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Zamojski Dom Kultury przy wsparciu Centrum Kultury „Synagoga”, gazety akademickiej „Skafander” oraz „Gazety Zamojskiej”. Ulica Poetycka, jako impreza cykliczna, tym razem odbyła się pod hasłem „To-nacja- młodych”. Wszystko zaczęło się przed godziną 16.00 od odczytania fragmentów wierszy Leona Zdzisława Stroińskiego. Podczas całej imprezy było można oglądać instalację artystyczną poświęconą temu zamojskiemu poecie i żołnierzowi, którą przygotowali Dariusz Łukasik i Dagmara Turek. Następnym punktem programu było forum pism młodzieżowych, a poprowadził je dziennikarz „GZ” Daniel Czubara. W forum wzięły udział następujące redakcje: „Skafander”, „Nasze Forum”, „Kadet” z LO Centrum Szkół Mundurowych, „Ergo Sum” z II LO, „Bursorka” z Bursy Międzyszkolnej nr 2. Każda redakcja miała okazję przedstawić swój tytuł i wypowiedzieć się na temat kultury i mediów. Po forum poświęconym prasie przyszedł czas na książki. Na Ulicy pojawiły młode i zdolne pisarki: Marlena pogrzeb wierszoroba”. Prowadzący dociekał, dlaczego człowiek zaczyna pisać i publikować; czy jest to odpowiedź na modę, koniunkturę czy wezwanie imperatywu twórczego. O godzinie 18.00 rozpoczęła się Pierwsza Liga Satyryków, czyli spotkanie Mariana Karczmarczyka i Krzysztofa Konopy. Obaj panowie są popularnymi i lubianymi twórcami utworów humorystycznych, które można znaleźć w ich autorskich tomikach oraz na łamach „Kroniki Tygodnia” i „Tygodnika Zamojskiego”. Było to prawdopodobnie, ku uciesze widowni, pierwsze takie wspólne wystąpienie. Zamierzeniem nie był pojedynek, a miłe spotkanie z dużą dawką śmiechu, któremu przyglądała się publiczność, a które poprowadzili redaktorzy gazety „Skafander”, Michał Karchut i Mateusz Sawczuk. Jan Kondrak podczas finałowego koncertu Krupa (sztuka „Dzieci”), Karina Pomorska (powieść „Miłosne zwierzenia Barbary S.”), Emilia Przyczyna (powieść „Pierwiastek buntu”), Monika Rebizant-Siwiło (powieść „Singiel”). Rozmowę z pisarkami poprowadził Mariusz Kargul, znany już i rozpoznawalny krasnostawski animator kultury, a także autor niedawno wydanego tomiku poetyckiego „Niewczesny Potem przyszedł czas na slam literacki. Konkurs poprowadzony przez Monikę Koziołek i Kamila Sulimę polegał na zaprezentowaniu przed publicznością utworu własnego bądź dowolnie wybranego z literatury powszechnej. Wcześniej trzeba było wpisać się na tablicę i wpłacić wpisowe w wysokości 2 zł. Śmiałkowie zamojskich szkół odczytywali zarówno wier- Uczestnicy slamu literackiego Podziękowania dla publiczności sze, jak i formy prozatorskie. Zwycięzcą slamu został Paweł Jamroż, który otrzymał od dyrektora ZDK-u, Janusza Nowosada, nagrodę w wysokości 150 zł. Kasa niezła jak na 5 minut wystąpienia. Wszystkie części programu związanego ze słowem pisanym i mówionym były świetnie przeplatane i urozmaicone występami muzycznymi. I tak, kolejno na scenie „małego amfiteatru” przed Synagogą publiczność wzruszali następujący wykonawcy: Ofensywa Brunetów (Łukasz Maziarczyk, Maciej Dziewulski, Bogdan Nowak, Kazimierz Baca), studenci PWSZ Zamość (Alyesya Datsyuk, Tetiana Sosnovska, Paweł Kozłowski), Studio Piosenki Autorskiej ZDK Tomasza Ziąbkowskiego (z podopiecznymi: Agnieszka Borak, Aleksandra Kopera, Kinga Wójtowicz, Konrad Kuczyński, Mikołaj Szala) oraz uczeń Państwowej Szkoły Muzycznej, Jakub Piotrowski. Wszystkie występy muzyczne tego dnia zapowiadali uczniowie zamojskich szkół oraz dawni członkowie Teatru „Glosa”: Agnieszka Szpinda (3 LO) oraz Patryk Pawelec (2 LO). Całość zakończyła się wewnątrz Synagogi koncertem genialnego tekściarza i śpiewaka, członka zespołu „Federacja” (dawniej: „Lubelska Federacja Bardów”), Jana Kondraka. Koncert zatytułowany „Sztukmistrz śpiewa” zakończył klimatycznie piątkowy późny wieczór i był zwieńczeniem Ulicy Poetyckiej Młodych. „To-nacja-młodych” okazała się bardzo interesującą imprezą, która przyciągnęła widownię w różnym przedziale wiekowym. Inicjatorką i koordynatorem przedsięwzięcia był instruktor ds. literatury w Zamojskim Domu Kultury, Bożena Fornek. Redakcja, fot. ZDK Leśmianowska Ulica Poetycka Zamojski Dom Kultury wspólnie z Klubem Jazzowym „Kosz” organizuje „Jam session literacki” pomyślany jako wieczór opowieści pomieszanych z muzyką jazzową. Zapraszam zatem serdecznie do udziału w wieczorze i odczytanie własnej opowieści, zapisanej wierszem albo prozą, o temacie dowolnym. Pomysł opowieści wynika z programowego nawiązywania wieczoru do „Leśmianowskiej Ulicy Poetyckiej” i rozmiłowania samego poety we wszelkich klechdach, tajemniczych opowieściach, bajaniach. Niech więc temat opowieści będzie wyborem autora, proszę tylko o tolerancję dla czasowego ograniczenia czytania – do 5 minut, jeśli jednak trzeba - to nich trwa nieco dłużej. I jeszcze prośba o odpowiedź: telefoniczną do ZDK :84 639 20 21, mailową [email protected] lub osobistą. Zapraszam w majowy wieczór na „Literacki jam session”, 26 V 2012 r. (w sobotę), o godz. 17 w Klubie Jazzowym „Kosz”, w Bramie Szczebrzeskiej, ul. Szczebrzeska 3 w Zamościu. Janusz Nowosad dyrektor Zamojskiego Domu Kultury Więcej na temat Jarmarku na stronie: www.zdk.zamosc.pl 6 www.skafander.info Miss PWSZ Zamość 2012 | Juwenalia | Bedn W ramach Dni Kultury Studenckiej P gwiazdy reggae. W środę, 16 maja br Jego koncert zgromadził mnóstwo publiczności. Wszyscy świetnie się bawili, a tłum szalał z radości. Bednarek wyszedł na scenę zaraz po godz. 21.00, przed nim wystąpili laureaci konkursu „PWSZ ma talent”. Koncert Bednarka był bardzo energetyczny i pozytywnie rozbujał wszystkich zgromadzonych. To były naprawdę udane juwenalia. Redakcji SKF, na kilka godzin przed koncertem, udało się porozmawiać z gwiazdą wieczoru. Poniżej prezentujemy wywiad, którego Bednarek udzielił specjalnie dla Czytelników gazety „Skafander”. Wszystkie piękności w jednym miejscu Czwartkowy finisz zamojskich juwenialiów, 17 maja br., obfitował w wiele atrakcji. Po godz. 10.00 w bud ynku Instytutu Pr zyr od niczo Technicznego PWSZ Zamość rozpoczął się konkurs „Co wiesz o PWSZ?”. Wzięły w nim udział studentki, a przepytywał ich, przewodniczący Samorządu Studenckiego, Mirosław Jadach. Pojawiło się wiele zaskakujących pytań, m.in. Ile schodów ma atrium w budynku przy Zamoyskiego? Ile miejsc siedzących jest na dużej auli? Jaki numer ma pokój Samorządu Studenckiego? Podczas gdy uczestniczki zmagały się z pytaniami, sala reagowała salwami śmiechu. Cały konkurs okazał się ciekawym i zabawnym wydarzeniem. Konkurs wygrała Ilona Juszczyszena, drugie miejsce zajęła Aleksandra Czyż, a trzecie Marianna Hadis. Jednak głównym atrakcją tego dnia okazały się wybory najpiękniejszej studentki. W tym samym budynku przy ul. Zamoyskiego 64 o godz. 12.00 zgromadziło się mnóstwo żądnych wrażeń ludzi. Wszystko to za sprawą wyborów Miss PWSZ. Były to pierwsze takie wybory w historii uczelni i trzeba przyznać, że bardzo udane. W roli konferansjerów wydarzenia wystąpili Justyna Pupiec i Mirosław Jadach. W skład jury oceniającego wdzięki czarujących studentek weszli: Kanclerz PWSZ Jerzy Korniluk, wykładowca turystyki i rekreacji prof. Władysław Pańczyk, poprzednia przewodnicząca Samorządu Studenckiego, a na czas zamojskich juwenaliów „nowa pani rektor” Jolanta Chyrchała oraz członek Samorządu Studenckiego ds. organizacji imprez Marcin Jezierski. Bez wątpienia jury nie miało łatwego wyboru, bowiem wszystkie uczestniczki były naprawdę śliczne i prezentowały się wspaniale. Wśród kandydatek na miss było osiem dziewczyn. Kolejno na wybiegu pojawiały się: Irena Rusinko z numerem 1, Sofia Markiw nr 2, Irena Rozgoniuk nr 3, Anna Puntus nr 4, Inna Rozgoniuk nr 5, Darina Sem- czakiewicz nr 6, Svietłana Nynyk nr 7, Anastasia Treciak nr 8. Wszystkie dziewczęta prezentowały się w strojach galowych, ubraniach codziennych, kompozycjach własnych oraz strojach wieczorowych. Oprócz tego odpowiadały na pytania prowadzących i zap r ez e nto wa ł y wspólny pokaz taneczny. Całość imprezy urozmaicona była występami muzycznymi Ady Pastuszak, Pawła Kozłowskiego oraz Anastazji Wasylenko, zarówno solo, jak i przy gitarowym akompaniamencie Serhija Osowskiego i Aleksandra Lysenki. Po obradach jury wróciło, aby ogłosić werdykt. Pierwszą Miss PWSZ 2012 została Darina Semczakiewicz, która wygrała profesjonalną sesję zdjęciową ufundowaną przez Grzegorza Pastuszaka z firmy Studio-One. Tytuł Wicemiss PWSZ przypadł Irenie Rusinko. Otrzymała ona od Moniki Twardowskiej z salo- Od lewej: Wicemiss, Miss i Miss Publiczności nu Lucyna bon na usługi kosmetyczne. Miss Publiczności PWSZ została Anna który zakończył się after party w ZajeźPuntus otrzymując upominek od sklepu dzie „Orzeł”. Impreza rozpoczęła się o Studio-One. Po gali przyznania nagród 21.00 i… była naprawdę dobrym przyszedł czas na pamiątkowe zdjęcia, zwieńczeniem kilkudniowych studenca całe wydarzenie wywołało dużo emokich ekscesów. cji i wypieków na twarzach, szczególRed. nie u męskiej części publiczności. Fot. Mariana Jaworska Czwartek był ostatnim punktem programu Dni Kultury Studenckiej, Pierwszy raz jesteś w naszych stronach? Nie, kiedyś byłem w Zamościu, bardzo piękne miasto. Niestety nie grałem tu wcześniej. Wiesz, że Grechuta pochodził z Zamościa? To jest w ogóle mój idol, jeśli chodzi o poezję śpiewaną. Ja zaczynałem od poezji śpiewanej. Zawsze mi mówili: „Spróbuj! Spróbuj!”, ja nie chciałem, wstydziłem się, ale w końcu pierwsze występy otworzyły mnie na ludzi i dlatego mam bardzo mocny sentyment do Marka Grechuty i nawet gram na koncertach jeden jego kawałek czyli „Dni, których nie znamy”. Twój zespół z „Bitwy na głosy” także wykonał utwór Grechuty… Tak, „Nie dokazuj”, jeden z moich ulubionych. Wygrałeś ten program w Telewizji Publicznej. Jak trafiłeś do „Bitwy na głosy”? Dostałem telefon, ale z początku miałem wątpliwości. Pomyślałem sobie: Po co Ci więcej? Już wystarczy”. Z drugiej strony, sam miałem operację, po której przez 3 miesiące nie mogłem praktycznie śpiewać i zawsze w wywiadach powtarzałem, że jeśli będę mógł komuś pomóc, to chętnie pomogę. I ten program miał właśnie to na celu. Nie dość, że jest szesnastka bardzo zdolnych ludzi, to na dodatek nagroda główna nie skupia się na artyście, tylko na celu charytatywnym. To były argumenty za wzięciem udziału. Poza tym nie miałem narzuconego repertuaru, sam mogłem dobierać utwory i wszystkie mogły być w aranżacji reggae. Wszystko da się przerobić na reggae? Behemotha czy Vadera bym nie ruszał (śmiech). Ale są utwory, które rzeczywiście fajnie brzmią w tej konwencji. Jak myślisz, ilu z Twoich podopiecznych z grupy z tego programu ma szanse osiągnąć coś w muzyce? Mam nadzieję, że każdemu z nich się coś uda. Nie zostawię ich na lodzie, uwierz mi. Pracujemy nad tym, by oni mogli się rozwijać. Jedna dziewczyna już znalazła zespół, w którym będzie śpiewać. Innym też w jakiś sposób będziemy pomagać, kierować, żeby się nie wpakowali w jakieś niepotrzebne sytuacje. Jesteśmy w kontakcie ze sobą. Koniec programu to tak naprawdę początek ich kariery, wszystko zależy od nich. Ja dzielę się z nimi swoim doświadczeniem, żeby im wyszło to jak najlepiej. Ważne jest, aby mieli pomysł na siebie. A Ty jakie masz obecnie plany? Na czym będziesz się skupiać teraz? Mam teraz bardzo dużo koncertów przed sobą. Cieszę się, bo brakowało już mi tego basu pod nogami, brakowało mi ludzi, sceny, świateł. Skupiam się teraz na koncertach, a w międzyczasie chcę nagrać drugą płytę i wydać ją jesienią tego roku. Mam nadzieję, że będzie dojrzalsza, bo gdy pisałem teksty T na p wsz do myś nast Jak ką? Mój zara ku 5 sze wy słuc się na inne muz oko „Ka ardM kwi Zag rado kon tale prof żo s Jakb raz Jak Jeże was pow 7 [email protected] narek gwiazdą Dni Kultury Studenckich Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu zorganizowała koncert znanej, młodej polskiej r., w klubie zajazdu „Orzeł” dla zamojskich studentów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych wystąpił Kamil Bednarek. Tak tłum przywitał Kamila Bednarka. Fanki piszczały z radości... pierwszy album, miałem 16 lat, a teraz zystko poszło do przodu i mam już więcej powiedzenia, więcej doświadczeń, prześleń. Chciałbym też coś nagrać z szestką z programu, być może całą płytę. k zaczęła się Twoja przygoda z muzy? j tata grał, mój dziadek też, i to oni mnie azili, wysłali do szkoły muzycznej w wie5 lat. Ja nigdy tych nut nie lubiłem, zawwolałem grać po swojemu. Znam podstamuzyki, ale odkąd pamiętam grałem ze chu i tak jak czuję. Na początku bawiłem keyboardami, później przez 7 lat grałem saksofonie, a z czasem była perkusja i e instrumenty. Aż w końcu poznałem zykę reggae i kiedy słuchałem jej już oło roku, napisałem pierwszy prosty tekst ażdego dnia”. Założyłem zespół StarGuMuffin, a dziewicza próba odbyła się 21 ietnia 2008 roku. Pamiętam ją dokładnie. graliśmy pierwsze dźwięki, to była taka ość! Po prostu nie do opisania! Pierwsze ncerty, pierwsze zwycięstwa, no i „Mam ent”. Nagle wszystko wybuchło, zacząłem fesjonalnie działać na rynku. Bardzo dusię nauczyłem, z czego bardzo się cieszę. bym mógł cofnąć czas, na pewno jeszcze poszedłbym tą drogą. kie są twoje inspiracje muzyczne? eli chodzi o teksty, to życie. Gdy śpiesz coś świadomie, wiesz o czym chcesz wiedzieć, to ten przekaz trafia łatwiej do ludzi. To wtedy jest szczere. Ty przeżyłeś coś, masz doświadczenia we własnym życiu i możesz w ten sposób pomagać innym. Jeżeli chodzi o muzykę, dużo się inspirowałem Gentlemanem, Bob’em Marleyem. Do tego drugiego musiałem dojrzeć, bo jego twórczość i teksty są z podwójnym dnem, mają ukryte znaczenie. Kto zna historię i kulturę Jamajki, odnajdzie w jego słowach drugi sens. Muzyka reggae porusza naprawdę głębokie tematy i cieszę się, że wielu ludzi zaczyna do tego dojrzewać. Czy słuchasz też innych gatunków muzycznych? Lubię funk, słuchałem też kiedyś hip-hopu, który potem taki trochę smutny się zrobił. Nie neguję, doceniam, szanuję, uwielbiam połączenie hip-hopu z reggae, to jest mega energia, przykładem jest płyta Damiana Marleya i Nas’a „Distant Relatives”. W jakim języku wolisz śpiewać? Polskim czy angielskim? W Polsce na pewno lepiej pisać teksty po polsku, bo ten język trafia do ludzi, którzy wiedzą, o czym śpiewam. Z drugiej strony, uwielbiam śpiewać po angielsku, bo ten język jest tak miękki i tak przyjemnie się go słucha, nawet melodię lepiej się na nim tworzy. Moim marzeniem jest „patwa” (dialekt utworzony z połączenia języka angielskiego i kreolskiego – przyp. red.). Trzeba być na Jamajce i przebywać pośród tamtych ludzi, żeby usłyszeć, jak melodyjny jest ten język. Pomówmy o roots reggae. Mówiłeś w wywiadach, że strasznie się tym jarasz. Zamierzasz śpiewać polityczno-społeczne treści? Nigdy polityki nie lubiłem, nigdy się w to nie mieszałem, ale ludzie muszą być zorientowani, muszą wiedzieć, co się dzieje wokół nich. Na pewno, jeżeli będzie możliwość zamieszczenia jakiegoś tematu, sekwencji, która nie do końca będzie trafiała w politykę, ale będzie otwierała oczy na pewne sytuacje, to jak najbardziej. Kocham śpiewać rootsy, bo wtedy mam większe możliwości wokalne, mogę bawić się głosem, to jest fajna odmiana muzyki reggae, zamykasz oczy i odpływasz. Jest to muzyka, która potrafi zrelaksować. Reggae ma wiele podgatunków: dancehall, ska, rocksteady, dubstep. Dla każdego coś dobrego. Czujesz się bardziej celebrytą czy piosenkarzem? Bardziej się czuję ziomkiem z wioski, który kocha śpiewać. Ja się tego nie wstydzę, iż jestem z małej miejscowości. Nie mam z tym problemu, że jestem młody i trochę przez przypadek udało mi się osiągnąć sukces. Kocham, kiedy ludzie podchodzą i rozmawiają ze mną normalnie, nie traktują mnie jakoś wyjątkowo, a z drugiej strony nie skreślają mnie z góry, w ogóle mnie nie znając. Najpiękniejszy komplement od trzech lat, jaki usłyszałem od swojego przyjaciela, brzmiał: „Stary, wiesz co jest w tobie najfaj- niejsze? Że zawsze jak wracasz z koncertów do domu, to jesteś taki sam”. Tego nigdy nie zapomnę. Tacy ludzie jak przyjaciele pomagają mi utwierdzić się w tym, że się nie zmieniłem. Jedyna zmiana to taka, że stałem się bardziej odpowiedzialny. I za zespół, z którym gram, i za słuchaczy, do których śpiewam. To, co robię jest dla mnie zarazem pracą i pasją, w której się spełniam. Kiedy płyta? Co na niej będzie? Płyta powinna się pojawić na jesieni tego roku. Co na niej będzie, sam jeszcze do końca nie wiem. Chcę trochę pomieszać gatunki. Już mam parę kawałków porobionych. Pojawią się na pewno rootsy, może trochę funku czy hip-hopu pomieszanego z reggae. Jeśli to się umiejętnie zrobi, to będzie dobrze brzmieć. Stawiałbym na minimalizm w kompozycjach. Proste dźwięki najlepiej trafiają do człowieka i to się sprawdza, dlatego będę unikał jakichś skomplikowanych aranżacji, żeby to było proste i przyjemne do słuchania. Ostatnie słowo dla czytelników „Skafandra”. Pozdrawiam gorąco wszystkich czytelników „Skafandra”, pozdrawiam wszystkich studentów. Wiary, odwagi, wytrzymałości — niedługo wakacje. Trzymam kciuki! Rozmawiali Redaktorzy SKF 8 www.skafander.info Biłgoraj | Slawistyczne sukcesy uczniów Wiosna 2012 roku to czas niezwykle sprzyjający uczniom z Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Biłgoraju, którzy ostatnio odnieśli znaczące sukcesy podczas prestiżowych konkursów, olimpiad i festiwali poświęconych językowi rosyjskiemu i kulturze naszych wschodnich i południowych sąsiadów. Międzynarodowy Konkurs „Mój Rosyjski” zorganizowany przez Centrum Międzynarodowego Kształcenia Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu im. Łomonosowa odbył się 1 kwietnia 2012 roku w ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Tytuł zwycięzcy, za zajęcie I miejsca otrzymała Monika Gierula. Nagrodą dla uczennicy jest wycieczka do Moskwy i udział w uroczystej ceremonii wręczania nagród, która odbędzie się 6 czerwca 2012 roku w Dniu Języka Rosyjskiego. W II Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Rosyjskiej pod hasłem „Od czego zaczyna się ojczyzna?”, z ponad 600 zgłoszonych do festiwalu uczniów z całej Polski wyłoniono 150 uczestników finałowego etapu. Wśród nich znalazły się cztery uczennice biłgorajskiego liceum i gimnazjum: Anna Rymarz, Ewelina Zwolak, Justyna Branewska i Magda Koman. Dzięki władzom miasta festiwal odbył się w przepięknym Teatrze Muzycznym, a dzięki licznym sponsorom uczestnicy festiwalu spędzili niezapomniane chwile w gościnnym mieście. Widzowie i członkowie jury w ciągu 2 dni wysłuchali ponad 150 piosenek. W konkursie były przedstawione niemal wszystkie gatunki: ballady, romanse, piosenki ludowe itd. Uczestnicy tegorocznej edycji prezentowali bardzo wysoki stopień przygotowania zarówno językowego, jak też muzycznego, co wielokrotnie podkreślali członkowie jury i komitetu organizacyjnego. W trakcie galowego koncertu występowali laureaci festiwalu. Widzowie witali burzliwymi oklaskami każdy występ. Grand Prix festiwalu zdobyła uczennica klasy III b gimnazjum Justyna Branewska. Nagrodą dla uczennicy jest wyjazd na obóz językowy do Rosji podczas najbliższych wakacji. Innym konkursem, w którym uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących odnieśli znaczące sukcesy była Gala Finałowa IV Konkursu Slawistycznego, który odbył się w Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława Zawadzkiego w Wisznicy. Celem konkursu jest popularyzacja języka i kultury Słowian wśród młodzieży szkół średnich regionu. Jury ocenia przygotowane i zaprezentowane przez uczniów obrzędy lub zwyczaje Rosji, Ukrainy, Białorusi, Bułgarii lub Czech. Doskonała organizacja konkursu, przygotowanie uczniów obsługujących imprezę, wystrój sali gimnastycznej, przygotowanie stołu z potrawami słowiańskich kuchni narodowych, a także stworzenie niezwykle ciepłej, życzliwej atmosfery zarówno dla dostojnych gości, jak i uczestników spotkania wzbudziło we wszystkich obecnych pozytywne emocje. Wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele władz konsularnych, samorządowych i oświatowych, środowiska naukowego, szkół, a także dziennikarze prasowi i radiowi. Trzy uczennice Liceum im. ONZ wzięły udział w kategorii występów indywidualnych. Konkurs zakończył się dla nich sukcesem. I miejsce zajęła Karolina Godek, na trzecim miejscu uplasowała się Paulina Paluch, zaś wyróżnienie otrzymała Izabela Kiełbasa. Niewątpliwie największym sukcesem był udział w etapie centralnym XLIII Olimpiady Języka Rosyjskiego. Z biłgorajskiego liceum zakwalifikowały się aż 3 uczennice na 70 z całej Polski. O trudności zmagań olimpijskich świadczy fakt, że w olimpiadzie mogli brać udział uczniowi niemający polskiego obywatelstwa. Uczennice Liceum im. ONZ zajęły bardzo wysokie miejsca. Anna Roszkowska zdobyła Felieton | Wirtual-na-iwność Jak wygląda profil (nie-wirtualny oczywiście) człowieka rozumnego z nacecho wa nie m wsp ó łc zesn y m? Oprócz dążenia do całkowitego przystosowania życia do siebie (a nie siebie do życia), zapewne zajmuje się on tworzeniem „wyższej” cywilizacji. Mowa oczywiście o pajęczej sieci, sieci emocji, sieci spraw mniej i bardziej ważnych. Wirtualna rzeczywistość. Jednak czy „wirtualny” i „rzeczywistość” to dobre połączenie? Czy rzeczywistość może być wirtualna? Finał ucieczki w nierealny świat jest typowo maratoński. Przez cały czas stwarzamy pozory, biegniemy do celu, poznajemy ludzi, a raczej to, co oni chcą ukazać; doznajemy wszelkich możliwych ludzkich emocji: fascynacji, zainteresowania, frustracji, złości, by w ostatnich chwilach dostrzec iluzję i... umrzeć. Odejść nie tylko w sensie wirtualnym, odejść w sensie jak najbardziej prawdziwym. Pułapki czyhają na nas wszędzie i czasem stwierdzenie, że „co mnie nie zabije, to mnie wzmocni” wydaje się być kłamstwem. Poddając się presji internetowej, odchodzimy wiele razy z praw- dziwego życia, zapominamy o tym, co istotne i mające wpływ na nas samych. Chcemy uciec od problemów, poszukujemy utopii i – rzekomo świadomi potencjalnych zagrożeń – stajemy się ofiarami. Przecież nic tak nie intryguje jak wyidealizowane „życie”. W świecie, gd zie wsz ystko jest „p iękne”, „nieskazitelne” (i realnie ulotne) wymagamy od siebie tego samego, lecz tak naprawdę zbyt późno dostrzegamy zagrożenie. Wirtualny świat wciąga jak czarna dziura, gdy raz pozwolimy sobie na przekroczenie pewnych granic, często nie ma odwrotu od podjętej (mniej lub bardziej świadomie) decyzji. W dzisiejszych czasach słowo „anonimowość” i „prywatność” można bez cienia wątpliwości wykreślić ze słowników, bo czym jest prawo do prywatności w otaczającym nas świecie? Pustym hasłem bądź też hasłem, które (jak każde) można złamać. „Wszystko, co robisz, zostawia ślad” – to nie tylko fraza towarzysząca popularnemu serialowi kryminalnemu, to przestroga i drogowskaz. Pułapki w sieci zastawiane są na każdego użytkownika, bez względu na wiek, tytuł laureata zajmując VI lokatę (opiekun mgr Barbara Borowy); Izabela Kiełbasa zdobyła tytuł finalisty (opiekun mgr Krystyna Małysz); Paulina Paluch również zdobyła tytuł finalisty (opiekun mgr Barbara Borowy). Bardzo cieszą wspaniałe sukcesy uczniów z Zespołu Szkół Ogólnokształcących, którzy w kraju i poza jego grapłeć, zawód, przekonania moralne. Wydaje się, że każdy o tym wie, a jeśli wie, to pamięta, skoro zaś pamięta, to dba o swoje bezpieczeństwo itd. Tylko często nie bierzemy pod uwagę jednego: przekroczenie granicy między rzeczywistością a sztucznie stworzoną cywilizacją świadczy o pozwoleniu na skrzyżowanie tych dwóch „światów”. Wcale nie chodzi o to, by nie iść za duchem czasu, wręcz przeciwnie – należy dążyć do stworzenia tzw. „postępu” i korzystania z niego w rozsądny sposób. Świadomość zagrożeń to szczepionka, a szczepionka może być pewnego rodzaju sygnałem ostrzegawczym. Postęp cywilizacyjny zwalnia ludzi z myślenia. Zapewne niektórzy mogą poczuć się urażeni tym stwierdzeniem, ale przecież nie powinno się patrzeć wyłącznie na ideę, lecz także na skutki. Gdy prawie wszystko można dziś sprawdzić, wykonać za pośrednictwem Internetu – bez wychodzenia z domu i bez pomocy czynnego myślenia – ludzie powoli zapominają o podstawach funkcjonowania w społeczeństwie. nicami rozsławiają dobre imię szkoły i Ziemi Biłgorajskiej. Jak widać, warto nie tylko kształtować w sobie pracowitość i zaangażowanie w wykonywane zadania, ale trzeba poszukiwać w sobie talentów, która pozwolą rozwinąć skrzydła. Magdalena Żurawicz Każdy staje się wyspą, którą można rozpoznać dzięki IP komputera. Intelekt ludzi ogranicza się do kliknięcia myszką, a gdzie zgubiona po drodze chęć udowodnienia innym swojej wartości? – Patrz atrybuty plików (ukryty). Chyba większą sztuką jest umieć wykorzystać to, co się stworzyło, ponieważ samo stworzenie to wyłącznie zalążek czegoś, z czym wiąże się zbyt wielkie nadzieje i oczekiwania. Tak więc nie uciekajmy od nowych perspektyw i możliwości, nie zamykajmy się w twardym dysku i plikach systemowych. Trojany czekają. Agnieszka Kamińska 9 [email protected] „Alchemicy” są wśród nas 13 marca 2012 r. szesnastu uczniów naszej szkoły pisało Ogólnopolski Konkurs Chemiczny „Alchemik”, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Upowszechniania Wiedzy i Kultury Regionalnej w Warszawie. Uczniowie mieli do rozwiązania 31 zadań (30 zadań zamkniętych za 1 punkt i 1 zadanie otwarte za 8 punktów). Bardzo dobrze spisali się uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3. Dyplom i nagrodę książkową za bardzo dobry wyniki uzyskał Michał Tomaszewski, uczeń klasy II L LO. Dyplomy uznania uzyskali również: Łu- kasz Kukiełka (III E TE), Tomasz Kubiński (II L LO), Ewelina Maliszowska (II L LO), Angelika Bondyra (II G LO), Paulina Misiuda (II G LO), Paulina Milczuk (II L LO), Patrycja Kycko (II G LO), Andrzej Kulas (II G LO), Justyna Wawrzaszek (II G LO), Monika Ścibiorska (II G LO), Diana Gałka (II G LO), Joanna Sokołowska (II L LO), Patryk Banach (III E TE), Agnieszka Wawrzaszek (II G LO), Katarzyna Nabożna (II G LO). Wszystkim serdecznie gratulujemy!!! A. Nowosad 40 litrów honorowo oddanej krwi Uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 stają się młodymi liderami krwiodawstwa. W okresie wrzesień 2011 – kwiecień 2012 oddali ponad 40 litrów krwi! Szkoła została zgłoszona do IX Edycji Turnieju „Młoda Krew Ratuje Życie”, w którym to zamojskie szkoły rywalizują w kategorii o największą ilość oddanej krwi oraz o najlepszą promocję honorowego krwiodawstwa. W zeszłorocznej edycji zabrakło bardzo niewiele by wygrać, skończyło się na 2. miejscu. Tak więc czekamy na wyniki tegorocznej rywalizacji. W tym roku w akcji wzięło udział 58 uczniów, którzy oddali krew w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zamościu (nowy szpital). Najwięcej krwi oddali w tym czasie: Karol Nowosadowski (4D), Kamil Ochniowski (4M), Wojciech Saj (4B) – każdy z nich oddał krew 4 razy w ciągu 8 miesięcy!!! Tuż za nimi plasują się: Agnieszka Bernat (4E), Michał Derkacz (3E), Karol Szczygieł (3E), Łukasz Wal (4B), Wojciech Węcłak (4C), Paweł Żmuda (4C) oraz Bartłomiej Wiech (2G), którzy oddali krew po 3 razy. Niezmiernie cieszy, że coraz większe grono uczniów jest zainteresowanych oddawaniem krwi. Należy zaznaczyć, że również wśród nauczycieli znajduje się kilku Honorowych Dawców Krwi. Osoby chcące dowiedzieć się jak i gdzie można oddać krew mogą pobrać specjalnie przygotowane ulotki, znajdujące się na „tablicy wolontariatu” w ZSP nr 3 lub zgłosić się bezpośrednio do nauczycieli Marty Gozdek lub Sylwestra Babiarza. Sylwester Babiarz Krasnystaw | Spotkanie z Krzysztofem Vargą Miał być zwyczajnym polskowęgierskim dzieckiem. Miał prowadzić oba narody ku szklance, a nie szabli. Nike postanowiła jednak inaczej. Wcisnęła w jego dłoń pióro, którym bezlitośnie smaga, łechce i leczy z wszelkiej maści urojeń. Niedawno uwarzył czytelnikom drażniący „Gulasz z turula”, a teraz zwodzi pielgrzymki i wycieczki po swojej „Alei Niepodległości”. „Trociny”, bo taki tytuł ma nowa powieść Krzysztofa Vargi, to brawurowy pamflet na współczesność. Zohydzone zostaje tu wszystko: Polska, Europa, współczesna kultura, kapitalizm, polityka. Krajobraz, wieś, miasto, życie rodzinne, literatura. Polska religijność Magia pejzażu w II LO a nawet polska kuchnia – pisze Paweł Czapliński w recenzji dla Dwutygodnika.com. Nie jest moim zamysłem wyłuszczać, w jaki sposób Krzysztof Varga dokonał tego na 368 stronach bezprecedensowego sumariusza polskich frustracji, tylko w jak najlepszy sposób zachęcić do przyjścia na spotkanie z pisarzem, które odbędzie się 6 czerwca w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Krasnymstawie. Spotkanie poprowadzi Mariusz Kargul. „Trociny” to prozatorski majstersztyk – znakomita, cyniczna i błyskotliwa rozrywka na najwyższym poziomie, nie tylko dla socjopatów – zachęca wydawnictwo Czarne. Spotkanie z Vargą zamyka cykl wydarzeń ujętych w ramy obchodów Dni Krasnegostawu. Kleszko W Galerii „Wieszak” w II Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Konopnickiej w Zamościu prezentowana jest wystawa fotografii, autorstwa Dariusza Szopy, członka Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego. Tak autor mówi o wystawie: Fotografie moje na wstawie z cyklu „ Wystawa przed końcem Świata AD 2012” pt. „Magia pejzażu” prowadzona przez Wojciecha Sternaka , specjalność Fotografia , ma na celu uwiecznić ciekawe miejsca przed domniemaną Apokalipsą. Fotografie wykonałem na Roztoczu. Moją pracę po- dzieliłem na kilka etapów; wschodzącego, południowego i zachodzącego słońca. Zdjęcia wykonałem techniką cyfrową, używając szarego połówkowego filtra. Wędrując z aparatem poznałem na nowo urocze zakątki Roztocza. Polecam każdemu wędrówkę z aparatem fotograficznym po malowniczym Roztoczu. Zachęcam serdecznie do obejrzenia mojej wystawy. Wystawę można oglądać w dni powszednie w godz. 8.00–16.00 do 11 czerwca. Red. II Zamojska Masa Krytyczna Stowarzyszenie Padwa Północy oraz Strefa Rowerowa mają zaszczyt zaprosić wszystkich posiadaczy rowerów na: II Zamojską Masę Krytyczną, która rozpocznie się 3 czerwca 2012 roku o godzinie 10:00 przy ulicy Akademickiej – pomnik Jana Zamoyskiego. Od ostatniej Zamojskiej Masy Krytycznej upłynęło już ponad pół roku. Pokonując 3 czerwca wytyczoną trasę chcemy powiedzieć władzom miasta Zamościa – jako społeczność rowerowa - głośne: sprawdzam! (mianowicie, co zmieniono przez ten okres czasu). Regulamin (zgromadzenia publicznego) oraz trasa przejazdu dostępne są na: www.padwapolnocy.pl oraz www.strefarowerowa.pl Celem II Zamojskiej Masy Krytycznej jest apel – przypomnienie władzom miasta o konieczności budowy infrastruktury rowerowej (ścieżki i przejaz- dy rowerowe, połączenie wszystkich odcinków ścieżek rowerowych, udostępnienie możliwości swobodnego korzystania ze ścieżek osobom niepełnosprawnym), zwrócenie uwagi kierowców na obecność rowerzystów na drogach oraz promocję roweru jako przyjaznego środowisku, zdrowego, bezpiecznego środka transportu miejskiego. Chcemy także zwrócić w ten sposób uwagę pieszych, aby nie chodzili po ścieżkach rowerowych, ponieważ ich funkcjonowanie jest wówczas ograniczone dla rowerzystów. II Zamojska Masa Krytyczna ma za zadanie integrować środowisko rowerzystów preferujących dwa kółka w każdej formie, a także wypromowanie Zamościa jako rowerowego miasta. Stowarzyszenie Padwa Północy & Strefa Rowerowa PL II Zamojski Festiwal Książki W dniach 2–3 czerwca 2012 r. (podczas Jarmarku Hetmańskiego) na Rynku Wielkim w Zamościu odbywać się będzie II Zamojski Festiwal Książki, którego organizatorem jest Książnica Zamojska im. Stanisława Kostki Zamoyskiego w Zamościu, a współorganizatorem Restauracja Skarbiec Wina w Zamościu. Celem przedsięwzięcia jest promocja książki i popularyzacja czytelnictwa. Program Festiwalu przewiduje różnorodne formy aktywności intelektualnej dla dzieci, młodzieży, dorosłych. Zarówno 2, jak i 3 czerwca rozpoczynamy o godz. 11.00 „Kiermaszem książki używanej”, który potrwa do godz. 16.00. Również o godz. 11.00, przy stoisku Książnicy Zamojskiej, rozpoczną się spotkania „Książka z autografem”, tj. podpisywanie książek przez zamojskich autorów: Karinę Pomorską (2 czerwca) oraz Monikę Rebizant-Siwiło i Annę Rychter (3 czerwca). O godzinie 12.00 zapraszamy dzieci i młodzież do udziału w konkursach, quizach, zagadkach literackich, które potrwają do godziny 15.00. Po południu, tj. o godz. 15.00 rozpoczną się spotkania autorskie: 2 czerwca z Marianem Karczmarczykiem – zamojskim poetą, fraszkopisarzem i aforystą oraz 3 czerwca z Izabelą Sową, autorką poczytnych powieści m.in. „Smak świeżych malin”, „Cierpkość wiśni”, „Blagierka”. Obydwa spotkania będą miały miejsce w ogródku Restauracji Skarbiec Wina, ul. Staszica 27. Udział w spotkaniach i konkursach bezpłatny. Halina Zielińska 10 www.skafander.info Podróże | Grecja 1987 (cz. 1) 25 lata temu wyjeżdżanie za granicę nie było tak proste jak teraz. Wręcz przeciwnie – trzeba było pokonać wiele przeszkód – biurokratycznych, organizacyjnych, a przede wszystkim finansowych. Dość wspomnieć, że w 1987 roku średnia wypłata w komunistycznej PRL (obecnej RP) wynosiła 15–20 dolarów USA(!). Co prawda ceny były w miarę adekwatne do wypłaty, z głodu się nie umierało, ale do obecnego poziomu było bardzo daleko, za to ceny na Zachodzie były dla nas niebotyczne. Paszportów nie trzymało się w domu. Wszakże w domu trzyma się własne dokumenty, a paszport w PRL-u nie był własnością jego użytkownika, tylko, co było w nim odnotowane, własnością PRL-u. Przez długie lata komuny wyjazd na kapitalistyczny Zachód, który wtedy jawił się nam jako ziemia obiecana, możliwy był jedynie na zaproszenie. Ci, którzy mieli taką możliwość, byli szczęściarzami. A jak udało im się tam załatwić pracę i z dolarami lub markami szczęśliwie wrócić, byli bogaczami. Dopiero pod koniec lat 80. PRL łaskawie zezwolił na wyjazdy na Zachód bez zaproszenia, ale trzeba było obowiązkowo wykupić wycieczkę organizowaną przez biuro podróży, które wtedy można było zliczyć na palcach jednej ręki. Więc wykupywało się najtańszą wycieczkę, jaka była, np. tygodniowy pobyt na polu namiotowym, bez wyżywienia oczywiście, lub, tak jak my, można było zaszaleć i wykupić tygodniowy pobyt w pensjonacie (oczywiście same noclegi). Następny krok – odstanie paru godzin w kolejce do biura, by złożyć wniosek o wydanie paszportu. Wniosek nieduży – raptem 4 strony formatu A4. Ale za to pełen jakże niezbędnych do wyjazdu rubryk. Gdzie, dokładnie? W jakim celu? Do kogo? Czy ma tam rodzinę? Dokładny stopień pokrewieństwa? Czy już był za granicą? Ile razy? Etc., etc. Następnie miesiąc czekania. Następnie kilka godzin w kolejce, by odebrać, a właściwie wypożyczyć – przecież to nie twoja własność, obywatelu, a żebyś o tym pamiętał, to po powrocie w ciągu tygodnia masz go zwrócić do biura. Ale hola, hola, paszport w ręku to dopiero początek! Krok następny – wiza. Wyjazd do Warszawy, kilka godzin w kolejce, za dwa tygodnie powtórka z wyjazdu i kolejki i mamy zezwolenie na wyjazd do Grecji na 30 dni w okresie najbliższego półrocza. Czas start! Ale zaraz, zaraz, z czego tam będziemy żyli? Peerelowskich złotówek nigdzie na Zachodzie nie wymienią, a kantory w RP otworzą dopiero za kilka lat. Potrzebna jest jeszcze tzw. książeczka walutowa, czyli dokument upoważniający przyszłego turystę do kupna w peerelowskim banku wymarzonych drachm (euro jeszcze nie było) i lewów na tranzyt w Bułgarii. Ale uwaga, nie ma kupna bez wydziału! Jest limit – tyle, żeby starczyło na pociąg w tę i z powrotem i może na jakiegoś loda w Sofii. Uff! Mamy w ręku paszport, mamy dewizy, mamy tzw. voucher, czyli kwit na te noclegi i chyba możemy ruszać w drogę. Jedzie nas trójka. Jadą ze mną Kasia i Basia, a właściwie to ja jadę z nimi, jako świeżo upieczona sympatia Kasi. Basia podchodzi do mnie z lekką rezerwą, wszak miały jechać we dwie, a tu jakiś brodacz się przyplątał. Plany podróży są następujące: zabieramy rowery (żadnego z nas nie stać było wtedy na samochód), sakwy, namiot, butlę, etc., wsiadamy w pociąg, rowery w wagonie bagażowym i po dotarciu Grecja nasza! Niestety, nieoczekiwana przeszkoda – PKP nie chce nam przewieźć rowerów. Dlaczego? Bo nie! (Później byliśmy wdzięczni naszej kolei za tę nieżyczliwość). Plan ulega błyskawicznej korekcie: jedziemy do Sofii pociągiem, w Sofii przesiadamy się na pociąg do Salonik, stamtąd do Katerini, gdzie mieliśmy wykupiony pokój, i po tygodniu ruszamy dalej autostopem. Przecież mamy jeszcze przez trzy tygodnie ważną wizę! A może by tak jeszcze skoczyć do Turcji, do Stambułu? Tyle fajnych ciuchów stamtąd przywożą! Jeszcze raz do biura paszportowego, korekta wniosku: Chcielibyśmy jeszcze, wracając, zahaczyć o Turcję, turystycznie oczywiście, czy możemy? No, w ostateczności możecie... Ale to nadal nie wszystko! Trzeba kupić jedzenie na ten miesiąc, konserwy, zupki w proszku, suchary, cukier, herbatę, przecież pamiętajmy, że wszystko jest tam kilkanaście(!) razy droższe niż w PRL-u, no i żeby to wszystko chociaż częściowo się zwróciło, jakiś towar na sprzedaż. Oczywiście taki, do którego srodzy celnicy na granicach nie mieliby powodu się przyczepić, np. lornetkę, radio turystyczne, szachy magnetyczne (przecież musimy wieczory spędzać kulturalnie), radziecką kamerę z ośmiomilimetrowymi filmami, wszelaki inny sprzęt turystyczny. Dziewczyny dodatkowo kupują pościel – poszwy, prześcieradła (podobno się tam dobrze sprzedają), ręczniki i inne tekstylia; ja jako mężczyzna gustuję w sprzęcie technicznym: oto parę małych kluczyków francuskich, oto parę cudem kupionych suwmiarek (marketów dla majsterkowiczów też wtedy nie było!), jeszcze piłka do siatkówki, badminton (wszystko niezbędne przy wyjeździe z plecakiem do Grecji), jakieś wyroby z Cepelii i co dowiedziała się nasza redakcja, ostatnio jego telefon rozdzwania się dosyć często. Zdarza się nawet, że koleżanki proszą go autografy i chcą, aby Jan Chwalewski laureat I Zamojskiego Dyktanda (2010) technik elektronik, mieszka w Pabianicach Slajdowisko | Uczelnia ma swojego barda Urodził się w Biłgoraju, ale mieszka w Szczebrzeszynie. Na co dzień studiuje turystykę i rekreację na zamojskiej uczelni PWSZ. Jest już na drugim roku. Jak sam mówi, muzyka jest dla niego wszystkim. Paweł Kozłowski nie wyobraża sobie życia bez śpiewania i grania na gitarze. Przez wiele osób został już okrzyknięty „młodym Grechutą”, „nowym Bajorem” lub po prostu „naszym bardem”, jak mówią o nim ludzie w zamojskim środowisku akademickim. Ostatnio grał na Dniach Kultury Studenckiej i Ulicy Poetyckiej Młodych, ale to nie jedyne jego występy. W zeszłym roku śpiewał na Ukrainie, regularnie występuje na lokalnych scenach. Chętnie bierze udział w rozmaitych konkursach, przeglądach czy imprezach organizowanych przez różne instytucje. Bez wątpienia jego występy robią wrażenie, a liczba jego fanów, a przede wszystkim fanek, wzrasta. Jest osobą sympatyczną i towarzyską, chociaż wpada w niemałe zakłopotanie, kiedy zaczepiają go nieznajome, które wcześniej widziały jego występy. A z tego możemy ruszać na dworzec, by w przedsprzedaży kupić bilety. Możemy kupić tylko do Sofii i tylko w jedną stronę. Na bilet do Salonik musimy wydać nasze cenne lewy, a na powrót do Polski musimy zostawić żelazną rezerwę. Uff, uff, uff! Nadchodzi dzień wyjazdu. Każde z nas ma potwornie wielki i ciężki plecak z kominem i do tego mamy dwie potwornie wielkie i ciężkie torby. Czego się nie robi dla turystyki... Ale dziewczyny nie są w stanie włożyć sobie plecaków na plecy: są za ciężkie! Błyskawiczna decyzja: Wszystko przepakowujemy! Pierwsze kryterium – ciężar. Wszystko, co najcięższe, biorę do mojego plecaka, następnie do plecaka Kasi, następnie do plecaka Basi (jest najmniejsza), reszta do toreb. Oczywiście, wszelaki towar potencjalnie podejrzany dla celników na spód. I na dworzec. Najpierw Warszawa i po paru godzinach pierwsza granica: celnik usiłuje nam dokopać się do wnętrza plecaka, ale widzi same konserwy. W drugim – to samo. Zrezygnowany macha ręką i zostawia nas w spokoju. Hura! Jeszcze dwa dni jazdy do Sofii, przesiadka i bezpośredni pociąg do Salonik. Grecja czeka! coś dla nich zaśpiewał. Zdradzał talenty muzyczne od małego, chodzi na zajęcia wokalne, a gry na gitarze nauczył się sam. Nic dziwnego, że dziewczyny wariują na jego punkcie, bo wiadomo nie od dziś, że „chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą”, jak śpiewała kiedyś Karin Stanek. – Słucham piosenek z różnych gatunków muzycznych, lubię grać pop, rock i poezję śpiewaną. Z każdym kolejnym występem czuję się coraz pewniej na scenie, a śpiewanie dla innych sprawia mi dużą radość, bo lubię kiedy ludzie są szczęśliwi — mówi Paweł Kozłowski. W czerwcu „nasz bard” zaśpiewa w Szczebrzeszynie na Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej, a nie wykluczone, że jeszcze nie raz będzie można go usłyszeć podczas różnych okazji. Z Pawłem można skontaktować się poprzez facebook’a, na uczelnianym korytarzu, a covery w jego wykonaniu są do odsłuchu na kanale YouTube. Telefonu nie podajemy, żeby skrzynka z SMS-ami nie zwariowała. MK Fot. Studio-One Spływy na kresach Gościem kolejnego slajdowiska organizowanego przez Zamojski Klub Podróżników „Śródziemie”, które odbędzie się 28 maja o godz. 19.00, tradycyjnie w Restauracji Bohema w Zamościu, będzie Leszek Flaga. Zaproszony gość to emerytowany oficer wojska polskiego, nauczyciel, krajoznawca, dziennikarz Katolickiego Radia Zamość, a także organizator turystyki kajakowej, przewodnik zamojski i pilot wycieczek. Serdecznie zapraszamy na spotkanie! Red. 11 [email protected] Sport akademicki | Mistrzowie Polski z zamojskiej uczelni Szymon Kiecana, Akademicki Mistrz Polski w skoku wzwyż Studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu odnieśli sukces podczas pobytu w Bydgoszczy na Akademickich Mistrzostwach Polski w lekkiej atletyce, rozgrywanych w dniach 18– 19.05.2012. W mistrzostwach wzięło udział 4 000 studentów z uczelni całego kraju. Szymon Kiecana zdobył złoty medal w klasyfikacji generalnej wszystkich uczelni, w skoku wzwyż osiągając swój rekord życiowy 224 cm. Agnieszka Całuch wywalczyła dwa medale w klasyfikacji wyższych szkół zawodowych: złoty medal w biegu na 100 m oraz brązowy medal na dystansie 200 m. W reprezentacji PWSZ w Zamościu startowali także: Kamila Wyszyńska, Kinga Gierszon, Sylwia Jaskulecka, Mateusz Mokrzeński, Wołodymyr Ogniow, Jakub Kocot oraz Aleksij Melnyk, którzy dzielnie walczyli w konkurencjach: 4 x 100 m kobiet, 4 x 400 m mężczyzn oraz w indywidualnych startach w: skoku w dal, rzucie oszczepem, pchnięciu kulą oraz w biegach na 100 m, 200 m, 400 m, 1500 m i 3000 m. Agnieszka Całuch, Akademicka Mistrzyni Polski ko w biegu na 100 m i brązowa medalistka na 200 m. Juwenalia | Studenci i uczniowie w sportowej rywalizacji W środę 16 maja br. w ramach Dni Kultury Studenckiej o godz. 10.00 rozpoczęły się zawody sportowe zorganizowane przez Klub Uczelniany AZS PWSZ Zamość. W zawodach wzięli udział reprezentanci drużyn ze szkół: ZSP nr 1 i ZSP nr 3 w Zamościu oraz studenci PWSZ. Rywalizowano w następujących kategoriach: siatkówka mężczyzn, siatkówka kobiet oraz piłka nożna mężczyzn. Zawody rozegrano na boisku Orlik i hali Szkoły Podstawowej nr 4 w Zamościu. Przerwy pomiędzy meczami urozmaicały występy taneczne dziewczyn z zespołu cheerleaderek PWSZ. Uczestnicy sportowych zmagań otrzymali puchary oraz statuetki. Wyniki rywalizacji Piłka nożna mężczyzn: ZSP nr 3 PWSZ 1 PWSZ 2 Piłka siatkowa kobiet: 1. ZSP nr 3 2. ZSP nr 1 3. PWSZ Piłka siatkowa mężczyzn: 1. PWSZ 2. ZSP nr 1 Red. Fot. PWSZ 12 www.skafander.info Miss PWSZ 2012 Darina Semczakiewicz „Jestem bardzo szczęśliwa, jeszcze nie dotarło do mnie, że wygrałam. Jest super! ” – wypowiedź zaraz po przyznaniu tytułu. Wiek: 18 lat Pochodzenie: Ukraina Kierunek: filologia angielska Ulubiony kolor: czerwony Ulubiona potrawa: sushi Hobby: języki obce Horoskop Mistrza Yody Baran Człowiek w znaku tym urodzony o bliźnich swych pamiętać powinien. Nie sam na planecie tej żyjesz, dlatego innym w potrzebie pomocy udzielaj. Nagroda Cię nie ominie, a i winy swe odkupisz. Części do Gwiazdy Śmierci spal i wyrzuć. Byk Jako Byk zodiakalny pod dobrą gwiazdą urodzony byłeś. Jednak zbyt gorliwy w obowiązków wypełnianiu, bliskim smutek przynosisz. Więcej z nimi czasu spędzaj, a spokoju sumienia doznasz. Bliźnięta Człowiek dobry z Ciebie jest, lecz ciemnej strony mocy strzeż się. Znak Twój dwoisty jak natura Twoja jest. Gdy zawiedziesz, nadzieja ostatnia w zaginionej siostrze bliźniaczce, co egzamin za Ciebie na trzy zaliczy. Rak Jako osoba w znaku Raka urodzona, pecha w miłości mieć będziesz. W życiu poprzednim Imperatorowi służyłeś. Skradzione koleżance notatki zwróć, a złe fatum na szczęście odwrócisz. Lew Lwem zodiakalnym będąc, wobec przyjaciół lojalnym powinieneś być. Przed gniewem prof. Lorda Vadera się ukryj, wszelakiej pomocy udzielając. Zważaj przy tym, aby asertywnym pozostać. Panna Człowiek w tym znaku narodzony, zacnego uroku pełen jest. Ludzie przychylni Ci są, a los sprzyja. Zważaj, aby w tym nie zatracić się, ciemna strona kusi. Co łatwo przychodzi, nie zawsze dobre jest. Waga Jeśli jako Waga zodiakalna, z nauką problemy masz, promieniowania międzygwiezdnego wina to. Komputer i telefon jako źródło jego precz odrzuć, a semestr zaliczysz. Do X-winga nie wsiadaj. Skorpion Skorpionem jesteś, na inne Skorpiony uważać musisz. Zazdrosne o szczęście twoje w miłości, zgorszenie siać będą. Mieczem świetlnym zawistników postrasz, a spokój będziesz mieć. Strzelec Osoba w znaku tym urodzona, wrogich strzał lękać się nie musi. Moc z Tobą jest, midichlorianów stężenie duże w sobie masz. Palenie rzuć, a Jedi zostać możesz. Koziorożec Jako zodiakalny Koziorożec, przywódcą dobrym będziesz. Wyzwań się nie boisz, rozważnym i przewidującym jednak pozostając. Sukces odnosząc, rodowi swemu chlubę przyniesiesz. Wodnik Człowiek, który w tym zacnym znaku urodzony został, nazbyt nerwowy i ambitny bywa. Po właściwej stronie mocy stając, słabości swe przezwyciężysz i do kieszeni pieniądze wpaść mogą. Ryby Kto w znaku Ryb urodzony jest, gniew ludu przez chciwość na siebie sprowadza. W naturze leży to Twojej, lecz naprawić ją możesz. Imperatora zgładź, Vaderowi życia oszczędzisz. Skafander – Bezpłatna Gazeta Akademicka Naczelni: Michał Karchut, Mateusz Sawczuk Redakcja: na stronie internetowej Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 10, 22-400 Zamość, tel. 663-188-005 Strona w sieci: www.skafander.info E-mail: [email protected] ISSN: 2082-5307 Wydawca: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu, ul. Akademicka 8, tel. 84-638-34-44 www.pwszzamosc.pl Druk: Drukarnia Media Regionalne, ul. Zakładowa 50, 39-402 Tarnobrzeg Nakład: 5000 sztuk Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowywania, skracania i redagowania nadesłanych tekstów. Naczelni nie ponoszą odpowiedzialności za treść tekstów, które nie są ich autorstwa. Wszelkie prawa zastrzeżone. Za niezauważone błędy przepraszamy.