Przekroju (Jarkowieca)

Transkrypt

Przekroju (Jarkowieca)
Wiadomo!# wydrukowana ze strony: www.przekroj.pl
POPRAW !WIAT NA PÓ"CE
Maciej Jarkowiec
Obywatelu! Najwy$szy czas na !wiadom" konsumpcj%! Wybór, jakiego dokonujesz w swoim spo$ywczaku,
ma globalne konsekwencje
Czekoladka dla dziecka p&acz"cego przy sklepowej kasie, ulubiony
batonik w drodze do pracy, bombonierka dla cioci na imieniny. Wszyscy
regularnie kupujemy co! czekoladowego albo – ogólniej – s&odkiego.
Problem w tym, $e te batoniki, wafle, bombonierki i ciasteczka dziesi"tek
popularnych marek prawdopodobnie zosta&y wyprodukowane kosztem
niewolniczej pracy dzieci.
Przeczytaj tak!e:
Globalny !mietnik
Ruanda dolin" krzemow"
Afryki
60 procent !wiatowej produkcji kakao pochodzi z krajów Afryki
Zachodniej, a przede wszystkim z Wybrze$a Ko!ci S&oniowej (ponad 40
procent). Tamtejsza gospodarka w jednej trzeciej opiera si% na tej
bran$y. Nie sposób ustali#, czy w batonie, który bezwiednie zjadasz
w pracy lub ogl"daj"c telewizj%, jest kakao akurat z Wybrze$a Ko!ci
S&oniowej (bo ziarno przechodzi przez r%ce licznych po!redników
i do producentów s&odyczy trafia surowiec z wielu anonimowych 'róde&).
Z drugiej strony nie ma powodu, by wyklucza#, $e jest. Tymczasem –
wedle ró$nych szacunków – na farmach kakao w Afryce Zachodniej
po kilkana!cie godzin dziennie, bez $adnej opieki medycznej, pracuje
od miliona do czterech milionów dzieci.
Wed&ug International Cocoa Verification Board (ICVB), organizacji walcz"cej z dzieci%cym niewolnictwem
w bran$y kakaowej, na plantacje trafiaj" nawet sze!ciolatki. A praca przy kakaowcach jest wyj"tkowo trudna –
ci%$kie str"ki wisz" wysoko na drzewach, do ich ci%cia u$ywa si% maczet, wype&nione kosze wa$" po kilkadziesi"t
kilogramów. Wed&ug ICVB na porz"dku dziennym jest te$ bicie, wykorzystywanie seksualne i g&odzenie ma&ych
pracowników.
Dzieci%ce niewolnictwo jest jednym ze skutków ubocznych globalizacji i post%puj"cej liberalizacji !wiatowego
rynku. W maju, jak co roku, na ca&ym !wiecie odbywa&y si% imprezy pod has&em sprawiedliwego handlu
i !wiadomej konsumpcji. Organizacje pozarz"dowe przekonuj", $e los najbiedniejszych ludzi Po&udnia w du$ej
mierze zale$y od wyborów dokonywanych przez dostatnich konsumentów Pó&nocy. Czyli równie$ od ciebie. Ten
tekst nie b%dzie namawia&, $eby! przesta& kupowa# czekolad% i inne produkty z Po&udnia. Chodzi jedynie o to,
by pokaza#, $e mo$esz kupowa# je lepiej – bardziej !wiadomie, odpowiedzialnie i uczciwie.
Ekonomia cappuccino
Dla krytyków nieokie&znanej globalizacji symbolem niesprawiedliwych mechanizmów nap%dzaj"cych !wiatowy
wolny rynek jest kawa. Za fili$ank% cappuccino wypit" w kawiarni plantator w kraju rozwijaj"cym si% nie dostaje
wi%cej ni$ pi%# procent ceny, któr" zap&aci&e!. Tymczasem na Zachodzie, równie$ w Polsce, moda na kaw% trwa
w najlepsze – powstaj" kolejne sieciowe kawiarnie, a sklepy oferuj" co najmniej kilkana!cie ró$nych marek.
Jednocze!nie 25 milionów drobnych farmerów kawy, ich rodzin i pracowników w kilkudziesi%ciu krajach
rozwijaj"cych si% pogr"$a si% w coraz wi%kszej biedzie, bo konkurencja mi%dzy wielkimi korporacjami sprawia,
$e dostaj" coraz mniejsz" zap&at% za towar.
– Kawa jest drugim po ropie naftowej towarem w !wiatowym handlu pod wzgl%dem warto!ci sprzeda$y – mówi
„Przekrojowi” Tadeusz Makulski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Sprawiedliwego Handlu „Trzeci (wiat i My”. –
Mo$na wi%c sobie wyobrazi# jej znaczenie dla globalnej gospodarki.
Najwi%ksi !wiatowi eksporterzy to Brazylia, Wietnam i Indonezja, ale dla krajów takich jak Etiopia, Uganda czy
Honduras kawa jest najwa$niejszym 'ród&em dochodów z eksportu. Rynek zorganizowany jest jednak tak,
$e najwi%cej zarabia na niej pi%# megakorporacji, które skupuj" i pal" po&ow% wyprodukowanej na !wiecie kawy.
)a*cuszek po!redników, za pomoc" którego kawa trafia od drobnych plantatorów w krajach Po&udnia
do konsumenta na Zachodzie, jest bardzo d&ugi. W skrócie wygl"da tak: ludzie nazywani w bran$y kojotami –
tysi"ce handlowców podró$uj"cych od plantacji do plantacji – skupuj" kaw% od farmerów. Nast%pnie oferuj" j"
wi%kszym po!rednikom, którzy sprzedaj" kaw% na lokalnych gie&dach, sk"d trafia ona na !wiatowe gie&dy
w Nowym Jorku czy Londynie. Maklerzy korporacyjnych gigantów jednym klikni%ciem myszki kupuj" kilka ton
najta*szej mieszanki, z której powstaj" kawy najpopularniejszych – obecnych równie$ w Polsce – marek.
– Rolnicy na drugim ko*cu &a*cuszka nie maj" dost%pu nie tylko do Internetu i informacji, ale te$ cz%sto do bitej
drogi i lokalnego targu – mówi nam Tadeusz Makulski, który wizytuje plantacje w krajach rozwijaj"cych si%. – S"
skazani na kwot! zaoferowan" przez kojota. W ostatnich latach coraz cz!#ciej to cena ni$sza ni$ koszty produkcji.
Skutek: brak #rodków na godziwe zarobki dla pracowników, na szko%! dla dzieci, na lekarza. W wielu
przypadkach – bankructwo i migracja zarobkowa.
Bananowe republiki
Banany s" najpopularniejszymi owocami #wiata. Co roku eksportuje si! ich 13 milionów ton. Najwi!kszymi
dostawcami s" kraje Ameryki &aci'skiej, przede wszystkim Ekwador, Kostaryka, Kolumbia, a najwi!kszymi
odbiorcami USA i Unia Europejska. 80 procent #wiatowego obrotu bananami kontroluje pi!( mi!dzynarodowych
gigantów. Ich znaki firmowe s" ci doskonale znane, bo zdobi" ka$dy banan w twoim sklepie. Te korporacje s"
zarówno w%a#cicielami wielkich plantacji w krajach Ameryki &aci'skiej, jak i mniejszych bananowych farm, które
dominuj" w Afryce. Skupuj" te$ owoce od niezale$nych plantatorów. Robotnicy na plantacjach zbieraj" zielone,
niedojrza%e banany, które potem s" p%ukane w p%ynach czyszcz"cych, woskowane, %adowane do skrzy',
transportowane w ch%odniach frachtowców do krajów przeznaczenia, gdzie przez tydzie' pryska si! je etylenem,
$eby dojrza%y, zanim trafi" do supermarketu.
Trudno si! dziwi( popularno#ci bananów – s" smaczne, zdrowe i tanie. No w%a#nie. Cena powinna by( pierwsz"
rzecz", która budzi podejrzenia. Jakim cudem kilogram owoców, które ros%y w tropiku na drugim ko'cu #wiata,
mo$e kosztowa( tyle, ile kilogram jab%ek z Grójca? Odpowied) jest prosta – koncerny i supermarkety p!dz"
w bananowym wy#cigu cenowym. Jego met! wyznaczono przy kasie twojego supermarketu, gdzie
z zadowoleniem p%acisz jedyne 2,99 z%otego za kilogram bananów w promocji, a start – w g%odowej pensji
bananowego robotnika w kraju Po%udnia.
Szacuje si!, $e tych robotników jest oko%o pó% miliona, a po#rednio zale$" od nich cztery miliony ludzi. Wi!kszo#(
$yje i pracuje w warunkach niemal niewolniczych. W zale$no#ci od regionu dostaj" od pó%tora do kilku dolarów
dniówki. Dzie' pracy trwa od dziesi!ciu do kilkunastu godzin. Pracodawcy nie oferuj" $adnych zabezpiecze'
socjalnych, opieki zdrowotnej, w wielu miejscach nie ma mo$liwo#ci zarejestrowania zwi"zków zawodowych.
Wed%ug organizacji WWF robotnicy choruj" na raka z powodu ci"g%ego kontaktu z pestycydami, którymi na pot!g!
szprycuje si! bananowce. O dramacie nikaragua'skich robotników na plantacji firmy Dole, która do p%ukania
owoców stosowa%a zakazane chemikalia powoduj"ce bezp%odno#(, opowiada% pokazywany w tym roku
na festiwalu Planete Doc Review film „Banany!”. W wielu krajach – na przyk%ad w Ekwadorze – za nie wi!cej ni$
60 procent p%acy minimalnej zatrudnia si! dzieci. Wed%ug organizacji Banana Link jeszcze gorzej bywa
w Kolumbii, gdzie cz!#( plantacji znajduje si! pod kontrol" walcz"cych mi!dzy sob" grup partyzanckich –
z bananowych zysków finansuje si! w tym przypadku krwawy konflikt.
Wytarte d!insy
Etyczny problem z ciuchami zaczyna si! od bia%ego z%ota, czyli bawe%ny. Dwie trzecie jej #wiatowej produkcji,
której warto#( szacuje si! na 30 miliardów dolarów rocznie, pochodzi z krajów rozwijaj"cych si! i republik by%ego
Zwi"zku Radzieckiego. Trzecim na #wiecie eksporterem bawe%ny jest Uzbekistan, gdzie przy uprawach pracuje
jedna trzecia 27-milionowej populacji tego kraju. Interes w stu procentach kontrolowany jest przez pa'stwo. Jak
twierdz" przedstawiciele Environmental Justice Foundation (EJF), praca w bawe%nianych ko%chozach jest
najcz!#ciej przymusowa. Ca%y zysk z produkcji pozostaje w gestii prezydenta Islama Karimowa, który
w 1991 roku obj"% tu dyktatorskie rz"dy, przejmuj"c po ZSRR stworzony jeszcze na pocz"tku lat 60. gigantyczny
bawe%niany folwark. Co roku w okresie zbiorów Karimow zamyka szko%y i zaci"ga na pola wszystkie dzieci
w wieku 10–15 lat, cho( reporterzy BBC w#ród bawe%nianych krzewów widywali tak$e siedmiolatki. Wed%ug
danych EJF setki tysi!cy dzieci pracuj" przymusowo przy uprawach bawe%ny równie$ w Egipcie, Pakistanie,
Turkmenistanie i krajach Afryki Zachodniej.
Bawe%na jest ro#lin" wyj"tkowo wra$liw", dlatego jej uprawy chronione s" mas" pestycydów – mimo $e bia%e
z%oto pokrywa nieca%e 2 procent area%u uprawnego na #wiecie, odpowiada on za 16 procent #wiatowego zu$ycia
#rodków owadobójczych. EJF szacuje, $e co roku w krajach rozwijaj"cych si! 20 tysi!cy ludzi umiera w wyniku
zatrucia pestycydami, wi!kszo#( z nich to robotnicy bawe%niani.
Bawe%na jest te$ wodoch%onna. *eby wyprodukowa( jeden bia%y puszysty kwiat, potrzeba co najmniej trzech
litrów wody. W Uzbekistanie zbudowany przez Sowietów system irygacyjny wysusza s%one Jezioro Aralskie, które
w ci"gu ostatnich 40 lat zmniejszy%o si! o trzy czwarte. W pojeziornej niecce sól miesza si! ze zmywanymi do
niej przez deszcze pestycydami, a wiatr zabiera toksyczny py% do okolicznych miast i wsi. Uzbecy umieraj"
na raka i gru)lic!.
Czary goryczy dope%niaj" ameryka'skie subsydia. USA s" drugim na #wiecie (po Chinach) producentem bawe%ny.
Rok w rok tamtejsi plantatorzy dostaj" od rz"du trzy miliardy dolarów, co pozwala im eksportowa( bia%e z%oto
po cenach ni$szych ni$ koszty produkcji. Jak przed tak" konkurencj" broni si! Trzeci +wiat? Jeszcze obficiej
pryska i jeszcze mocniej przykr!ca #rub! swoim bawe%nianym niewolnikom.
Z bawe%ny szyje si! ubrania twoich ulubionych marek. Ze wzgl!du na niewyczerpane pok%ady taniej si%y roboczej
przemys% odzie$owy prawie w ca%o#ci przeniós% produkcj! do Azji. Dominuj" Chiny – tam powstaje 30 procent
tekstyliów, które trafiaj" na #wiatowy rynek – po%owa z nich do USA, UE i Japonii. Przy produkcji ciuchów pracuje
20 milionów Chi'czyków. Wi!kszo#( w warunkach takich jak 17-letnia Jasmine, której histori! opowiada g%o#ny
film dokumentalny „China Blue” z 2006 roku. Jasmine wyje$d$a z rodzinnej wsi do miasta, by dzi!ki pracy
w fabryce d$insów utrzyma( rodzin!. Przez siedem dni w tygodniu od ósmej rano do drugiej w nocy bierze
w d%onie jedn" za drug" nowiutk" par! spodni i usuwa wystaj"ce ze szwów nitki. Z dolara dniówki w%a#ciciel
zak%adu potr"ca jej za nocleg w betonowym internacie (Jasmine dzieli pokój z 11 innymi dziewczynami) i jedzenie
na sto%ówce. Z regu%y spó)nia si! z wyp%at".
Uruchom kryterium etyczne
Krzywdz"ce dla zwyk%ych ludzi na biednym Po%udniu globalne mechanizmy handlowe nie dotycz", rzecz jasna,
wy!"cznie kakao, kawy, bananów i odzie#y. Etycznie podejrzany jest w zasadzie ka#dy produkt z Po!udnia –
tropikalne owoce i soki, herbata, ry#, pami"tkowe r$kodzie!o, bliskowschodnie dywany, produkowane w Azji
zabawki czy elektronika. Ale nie tylko.
Walentynkowe i imieninowe ró#e, z których #yj" polskie kwiaciarnie, przyje#d#aj" do nas z Kenii – tam w latach
90. przenios!a si$ ich uprawa. Zatrucia pestycydami, wykorzystywanie seksualne pracownic, drena# lokalnych
zbiorników wodnych – to codzienno%& kenijskich farm ró#anych.
Wi$kszo%& sprzedawanych na %wiecie pi!ek sportowych powstaje z kolei w Pakistanie kosztem kator#niczej pracy
dzieci.
Winy za taki stan rzeczy nie ponosz" oczywi%cie tylko chciwe korporacje z Pó!nocy. R$k$ do ciemi$#enia swych
obywateli przyk!adaj" skorumpowani rz"dz"cy z Po!udnia. Drobnym rolnikom z krajów rozwijaj"cych si$
emancypacji nie u!atwia te# ameryka'skie i unijne wspieranie w!asnego rolnictwa miliardowymi subsydiami.
U podstaw problemu le#y przekonanie – powszechne w%ród ekonomistów, przedsi$biorców i konsumentów –
#e nadrz$dn" warto%ci" wszelkich procesów gospodarczych, z handlem w!"cznie, jest zysk.
– Najwy#szy czas dojrze& do tego, #e najwa#niejsze powinno by& równomierne i sprawiedliwe budowanie
%wiatowego dobrobytu, z poszanowaniem praw cz!owieka i %rodowiska naturalnego – mówi Tadeusz Makulski. –
Zmiana zaczyna si$ od konsumenta. Je%li dokonuj"c zakupu, zaczynam kierowa& si$ kryteriami etycznymi,
uruchamiam procesy, które prowadz" do kszta!towania si$ nowych, bardziej uczciwych praktyk.
System sprawiedliwego handlu (Fair Trade) w najwi$kszym skrócie polega na eliminowaniu zb$dnych
po%redników mi$dzy producentem a konsumentem. Plantatorzy zrzeszaj" si$ w spó!dzielnie i s" zobowi"zani
zapewni& dobre warunki pracy, godziw" pensj$ pracownikom i dba& o %rodowisko naturalne. W zamian otrzymuj"
uczciw" cen$ za dostarczony produkt i premie na lokalne projekty rozwojowe, jak budowa dróg, wodoci"gów
i szkó!.
Konsument z kolei otrzymuje produkt ze znakiem Fairtrade, czyli pewno%&, #e powsta! uczciwie. Proces
certyfikacji jest kontrolowany przez przedstawicieli wszystkich stron, nad ca!o%ci" czuwa Fairtrade Labelling
Organization International – mi$dzynarodowe zrzeszenie plantatorów, handlowców, producentów i ekspertów –
oraz (wiatowa Organizacja Sprawiedliwego Handlu, która ustala standardy certyfikacji.
Sprzeda# produktów Fair Trade, mimo #e nadal stanowi niewielki fragment rynku, wzrasta od kilku lat w tempie
20 procent rocznie. W Wielkiej Brytanii o produktach sprawiedliwego handlu wie ju# 70 procent konsumentów.
W Polsce – wed!ug badania Stowarzyszenia Konsumentów Polskich – tylko 10 procent, ale to samo badanie
pokaza!o, #e a# 65 procent Polaków uwa#a, #e sieci handlowe powinny p!aci& farmerom stawki zapewniaj"ce
godziwe p!ace ich pracownikom, nawet je%li oznacza to wy#sz" cen$ w sklepie. Czyli miejsce na uczciwy produkt
na rynku si$ tworzy.
Aktywi%ci sprawiedliwego handlu nie twierdz", #e jest on lekiem na ca!e z!o %wiata. – Oczywi%cie zorganizowanie
ca!ego %wiatowego handlu na podstawie zasady Fair Trade jest w tym momencie nierealne – mówi nam Katarzyna
Szeniawska z grupy eFTe Warszawa dzia!aj"cej na rzecz %wiadomej konsumpcji. Fair Trade jej zdaniem ma by&
narz$dziem presji. Je%li sprawiedliwe produkty zaczynaj" na rynku konkurowa& z konwencjonalnymi, korporacje
podejmuj" wysi!ek, #eby swoje praktyki te# czyni& bardziej przejrzystymi i uczciwymi.
– Biznes staje si$ bardziej odpowiedzialny. Firmy reaguj" na trendy konsumenckie – przekonuje Szeniawska. –
Je%li konsumenci zaczynaj" wymaga&, #eby produkt powsta! w transparentnych warunkach z poszanowaniem
praw cz!owieka i %rodowiska, korporacje zaczynaj" si$ %ciga&, #eby tym wymaganiom sprosta&. Poddaj" si$
niezale#nym audytom, kieruj" si$ kryterium etycznym przy doborze dostawców, wycofuj" najbardziej truj"ce
chemikalia, siadaj" do negocjacji ze zwi"zkami zawodowymi.
Warto pyta!
Dzia!acze zapewniaj", #e efekty wida& go!ym okiem. – Korporacje powoli odchodz" od nieetycznych i niszcz"cych
%rodowisko praktyk, których jeszcze 10 lat temu dopuszcza!y si$ bez #enady – mówi Maria Huma z Polskiej
Zielonej Sieci. – Ten proces dopiero raczkuje, ale przynosi nadziej$.
Wszystko w naszych – konsumenckich – r$kach. Nie jest to takie trudne – wystarczy chcie&. Kaw$, herbat$
i s!odycze opatrzone logo Fairtrade mo#na znale)& w wi$kszo%ci polskich supermarketów. Wybór s!odyczy nie jest
wielki i ceny s" do%& wysokie, ale ju# kawa (przeci$tny Polak wypija jej sto litrów rocznie) w wersji
„sprawiedliwej” nie jest dro#sza od wielu tradycyjnych. Wystarczy zreszt" poszpera& w Internecie, ustali&, kto jest
bardziej odpowiedzialny i transparentny, aby równie# na tej podstawie – a nie tylko ceny i kroju – dokona&
na przyk!ad wyboru d#insów. To samo tyczy si$ dostawców elektroniki, zabawek czy nawet benzyny.
W %wiadomych zakupach pomagaj" strony internetowe, takie jak www.cleanclothes.org,
www.greenamericatoday.org czy www.ethiscore.org, które monitoruj" dzia!ania korporacji.
– Pyta&, pyta&, pyta&! – radzi Katarzyna Szeniawska. – Je%li ekspedientka us!yszy 10 razy dziennie od klientki
pytanie, czy sklep oferuje banany ze sprawiedliwego handlu, to w ko'cu pójdzie do kierowniczki i jej o tym
powie. I kierowniczka w ko'cu te banany sprowadzi. Na razie jest ich u nas bardzo ma!o, ale w Szwajcarii
stanowi" ponad po!ow$ rynku. Nie ma przeszkód, #eby u nas nie mog!o by& tak samo.
Maciej Jarkowiec
„Przekrój” 21/2010
Copyright © 2005-2010 Wydawnictwo "Przekrój" sp. z o.o.

Podobne dokumenty