kliknij

Transkrypt

kliknij
HENRYK PAJ¥K
copyright by Henryk Paj¹k
projekt ok³adki Leszek Bubel
Wydawca:
Goldpol sp. z o.o.
04-782 Warszawa
ul. Brzoskwiniowa 13
1
2
Strach to czytaæ
Oszczerczy antypolonizm stanowi integraln¹ sk³adow¹ ofensywy
prowadzonej przeciwko wewnêtrznej i zewnêtrznej suwerennoœci Polski. Antypolonizm tej wojny ma tak¿e charakter wojny religijnej.
„Dziwnym” trafem, wspó³czesny antypolonizm i jego nieod³¹czny antykatolicyzm, wspó³brzmi z ca³ym dwudziestowiecznym antykatolicyzmem œwiatowej masonerii. Mistrz masoñskiej Lo¿y
Wielkiego Wschodu Francji - Ragache, oznajmi³ otwarcie, i¿
g³ównym przeciwnikiem masonerii jest Koœció³ Katolicki, w Polsce „dobrze zorganizowany”.
Z kolei zastêpca Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Francji Jacque Orefice, w wywiadzie dla polskiego pisma „Miliarder”
z wrzeœnia 1993 roku powiedzia³ che³pliwie: „Zakaz dzia³alnoœci
wolnomularstwa w Polsce oznacza³by dobrowolne wykluczenie siê Polski z Rady Europy”. Natomiast Wielki Mistrz Wielkiego
Wschodu, W³och Giuliano di Bernardo, zanotowa³ dla potrzeb konferencji masoñskiej w marcu 1992 roku, w zwi¹zku z zadaniami masonerii w Europie Wschodniej:
„Konkurencja tylko z Koœcio³em Katolickim, wobec innych
religii wzajemny szacunek”.
Je¿eli do obsesyjnych oskar¿eñ o „antysemityzm” zd¹¿y³o siê ju¿
przyzwyczaiæ kilka kolejnych pokoleñ Polaków - w tym równie¿ pokolenie, którego oko³o 120 000 przedstawicieli przyp³aci³o ¿yciem
za ratowanie oko³o 300 000 ¯ydów - to kampania oskar¿ania Polaków o wspó³udzia³ w hitlerowskiej eksterminacji ¯ydów, jest wrêcz
zbrodni¹ propagandow¹ w tej krucjacie przeciwko katolickiej Polsce: ekstremaln¹, przestêpcz¹ w literze prawa miêdzynarodowego
- form¹ syjonistycznego antypolonizmu.
Ta jarmarczna metoda znana pod nazw¹ „£apaj z³odzieja”, zaczê³a zbieraæ swoje brudne owoce ju¿ natychmiast po zakoñczeniu
dzia³añ wojennych, ale z biegiem lat przybiera³a na sile, powszechnoœci, a zw³aszcza na bezczelnoœci w zmyœlaniu oskar¿eñ. Jak na
dany znak, kampania ta przela³a siê ze Stanów Zjednoczonych do
Kanady, Europy Zachodniej, a nawet do Australii - by ju¿ nie wspominaæ o Izraelu, gdzie tej kampanii nadano formy niemal urzêdowe,
administracyjne, w³¹cznie z maniakalnymi oskar¿eniami ze strony
przedstawicieli ¿ydowskiego rz¹du i Knesetu. Co trzeci doros³y
3
mieszkaniec Izraela zna jêzyk polski, wraz z nim rzeczywist¹
prawdê o niemieckim holokauœcie dokonanym na ¯ydach. Wielu zna te¿ i pamiêta w³asne zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu w ramach sowiecko-¿ydowskiej eksterminacji polskiego powojennego ruchu oporu. Zbrodniarze polskiego stalinizmu masowo
emigrowali na zachód, g³ównie do Izraela, aby stamt¹d kontynuowaæ swoj¹ wojnê z polskoœci¹.
PrzejdŸmy do przyk³adów tej zmasowanej, miêdzynarodowej
krucjaty.
***
„News Cronickles”, 10 grudnia 1945 roku:
„Wyzwolone z koncentracyjnych obozów niedobitki powróci³y do
swych domów w Lublinie, £odzi, Radomiu oraz innych polskich miast,
które têtni³y ¿ydowskim ¿yciem. Obecnie ci ¯ydzi s¹ znów w Berlinie.
Terror, który usun¹³ ich z Polski, nie jest wywo³any przez Polski rz¹d
w Warszawie. Wywo³any jest on przez wrogów tego rz¹du (...) Dla polskich ¯ydów, a jest ich 80 000 z przedwojennych 3 000 000, literki
„AK” maj¹ dziœ to samo straszliwe znaczenie, co niegdyœ SS. AK
jest podziemn¹ organizacj¹ wojskow¹, która nawet przed wyzwoleniem Polski konkurowa³a z nazistowskim SS w dziele eksterminacji ¯ydów i wobec której, wed³ug uchodŸców, których widzia³em dzisiaj, rz¹d
warszawski jest ca³kowicie bezsilny (...). W £odzi przed 8 dniami Armia
Krajowa oczyœci³a ulice, wywlok³a ma³¿eñstwo ¿ydowskie i obciê³a im
g³owy siekier¹. O tym wypadku opowiada³ mi m³ody ¯yd Chaim Kornfild z Bia³ej Podlaskiej ko³o Lublina”.
„Kurier Szczeciñski” z 13-14 X 1946 r.:
„Plany sztabu Andersa w stosunku do ¯ydów: syjonistyczna prasa francuska podaje artyku³ jednego z dziennikarzy francuskich,
który uzyska³ jako Anglik dostêp do jednego z asów andersowskiej
szóstki (wywiadu - H.P.) niejakiego kpt. Janka. Kpt Janek poinformowa³ angielskich przyjació³, ¿e sztab gen. Andersa opracowa³
plan wymordowania wszystkich ¯ydów w Polsce”.
Bernard Mark, dyr. ¯ydowskiego Instytutu Historycznego,
w ksi¹¿ce „Powstanie w getcie warszawskim...” W-wa 1953:
„Oddzia³ NSZ ze Starego Miasta zamordowa³ podczas powstania
na D³ugiej 25, grupê 30 ¯ydów, którzy przechowywali siê tam przez
4
ca³y czas wojny i teraz wyszli. (...) Reakcyjne grupy NSZ-owskie od
pierwszej chwili zaczê³y mordowaæ tych ludzi, ocala³ych z pogromu
hitlerowskiego”.
Piotr Jaroszewicz, genera³, póŸniejszy premier PRL, we wstêpie
do ksi¹¿ki H. Baczko pt.: „Osiem dni na lewym brzegu”, (Warszawa
1950 r.):
„Plan powstania zosta³ uzgodniony z wywiadem hitlerowskim. Pertraktowali z nim konkretnie w tej sprawie przedstawiciele Komendy
G³ównej AK korzystaj¹c z kontaktu, który z gestapo i wywiadem niemieckim stale utrzymywa³ Bór-Komorowski i jego otoczenie”.
„Po prostu” (24 III 1957), artyku³ pt.: „Exodus czy emigracja?”
„Polskê zalewa fala antysemityzmu, którym zara¿ona jest, lub
ulega mu, wiêkszoœæ spo³eczeñstwa polskiego; czynniki oficjalne
temu nic nie przeciwdzia³aj¹, a wprost przeciwnie, same równie¿
stosuj¹ praktyki dyskryminacyjne; w tych warunkach w skutek przeœladowañ rasowych, ludzie pochodzenia ¿ydowskiego zmuszeni s¹
do opuszczenia kraju”.
Z nakazu ówczesnego szefa GZP WP gen. Neugebauera vel Zarzyckiego, w 1957 r. wydano broszurê o polskim antysemityzmie.
Przedrukowano tam szkic J. Marchlewskiego pt.: „Antysemityzm
a robotnicy”, Orzeszkowej: „O ¯ydach i kwestii ¿ydowskiej”, Tuwima
„My ¯ydzi Polscy” oraz paszkwil z „Po prostu” autorstwa J. Ambroziewicza, E. Gonczarskiego i J. Olszewskiego.
„Po prostu” z 13 I 1957 r., A. Ho³da w artykule: „Ucieczka z ziemi obiecanej?” pisze z ca³¹ powag¹ o horrendalnej masakrze (ukamienowaniu) jakichœ ¯ydów przez Polaków, o „ciêciu ich po twarzy,
opluwaniu, wypalaniu oczu, wybijaniu okien”. Trudno siê nawet dziwiæ i oburzaæ na tê s³u¿ebn¹ kampaniê antypolsk¹ pisma „Po prostu”, powsta³ego na fali „odnowy” po PaŸdzierniku 1956 roku. Jeden
z ówczesnych bywalców tego pisma powiedzia³ szczerze, i¿ w „Po
prostu” pracowali sami ¯ydzi, no, „mo¿e poza sprz¹taczk¹”!
„Dowar” - izraelski dziennik z 25 II 1958 roku, piórem Chaima Jari:
„Ziemia polska sta³a siê szubienic¹ dla ¯ydów. A czy przypadkowo Polska zosta³a wybrana przez Hitlera do tego wznios³ego zada5
nia? Czy nie wp³yn¹³ na jego decyzjê fakt, ¿e w tamtych latach by³a Polska zalana fal¹ zatrutego antysemityzmu?”
„Kornes” - izraelskie czasopismo z 1958 roku:
„Obozy œmierci nie mog³y siê utrzymaæ w ¿adnym innym kraju, tylko
w Polsce, która podtrzymuje tradycje setek lat antysemityzmu. (...) Polacy chcieliby, aby œwiat zapomnia³ o ich obojêtnoœci wobec milionów narodów. Lecz sumienie bêdzie ich niepokoi³o w ci¹gu setek lat.”
„Lecte Najes” - izraelski dziennik ze stycznia 1961 roku:
„My równie¿ nie zapominamy owych polskich ciemnych bestii,
które pomaga³y niemieckim mordercom. Ju¿ dawno faszyœci polscy przygotowywali siê do tych akcji.”
„Lecte Najes”, w innym artykule z tego¿ roku:
„Polska sta³a siê oœrodkiem niemieckich fabryk œmierci przy
wspó³pracy polskich mas, które wo³a³y, ¿e pal¹ pluskwy, w czasie,
gdy pali³o siê warszawskie getto.”
Czes³aw Mi³osz, noblista, w wierszu „Campo di Fiori”:
W Warszawie przy karuzeli,
Przy dŸwiêkach skocznej muzyki,
Salwy za murem getta
G³uszy³a skoczna muzyka.
Jan B³oñski - literacki krytyk polskojêzyczny; w artykule „Biedni
Polacy patrz¹ na getto”; „Tyg. Powsz”. 1987 i Wyd. Literackie 1994:
„(...) wyœcie pomagali zabijaæ”
Adam Schaff, wybitny budowniczy stalinizmu w powojennej nauce i jej strukturach administracyjnych, w pryncypialnej ksi¹¿ce pt.:
„Marksizm a jednostka ludzka” (wydanej w 1965 roku), stwierdza i¿
polski antysemityzm „jest to typowa dla tych krajów forma rasizmu, jest ona historycznie zakorzeniona, posiada zawsze ultrareakcyjne implikacje polityczne (...) hañbi nie fakt istnienia tego zjawiska, którego nie da siê ukryæ, gdy¿ przybiera niekiedy
powszechnie wiadome formy, lecz brak walki z nim.”
6
Max Dimont, w ksi¹¿ce: „¯ydzi, Bóg, historia” (wyd. Nowy Jork
1962 r.):
„Postêpek Polski by³ najbardziej haniebny. Bez protestu wyda³a
ona Niemcom 2 800 000 swoich ¯ydów.”
Œwiatowy Kongres ¯ydów, w broszurze z 1963 roku:
„Policja polska aktywnie pomaga³a w d³awieniu powstania. Emigracyjny rz¹d polski czeka³ a¿ do 18 maja 1943 roku z apelem do ludnoœci polskiej o pomoc dla walcz¹cych. M³odzi Polacy, nale¿¹cy czêsto do
ruchu oporu, pozwalali ¯ydom uciekaæ przez kana³y tylko w wypadku,
gdy otrzymali za to op³atê 10 000 z³otych od osoby.”
„Detroit News”, 30 V 1965 r.:
„Nawet je¿eli uda³oby siê uciec z getta do lasów, Polacy i tak by
zabili ciebie.”
„Time”, 10 V 1993 r.:
„Pisze, ¿e w czasie Drugiej Wojny Œwiatowej wielu Polaków s³u¿y³o w Waffen SS.”
„The Jewish Times”, Toronto, 28 I .1989 r.:
„Z pewnoœci¹ s¹ przyzwoici Polacy. Mówiê jednak o wiêkszoœci,
która przyzwoita nie jest, po co tam w ogóle wracaæ. Pomagamy budowaæ przemys³, który pozwoli³ Hitlerowi zbudowaæ krematoria na
swej ziemi. Polacy robi¹ pieni¹dze na ¿ydowskiej krwi.”
„New York Times”, 23 X 1965 r.:
„¯ydzi, którzy zginêli w getcie, ¿yli przedtem w dusznych oparach
polskiego antysemityzmu (...) Polska jest dziwnym krajem schizofrenicznym (...) W Warszawie, we Lwowie i w Krakowie polskie gangi owców ¯ydów buszowa³y po ulicach oddaj¹c w rêce Gestapo te
bezbronne ofiary, które nie by³y w stanie zap³aciæ okupu.”
„Maariv” - dziennnik izraelski z 17 XI 1967 r.:
„Nie jest to sprawa przypadku, ¿e Hitler obra³ Polskê do utworzenia w niej centrum zag³ady ¿ydostwa europejskiego. Wiedzia³ on,
¿e znajdzie tam dogodn¹ po temu atmosferê. Nie jest te¿ przypadkiem, ¿e ze wszystkich krajów Bloku Wschodniego, Polska wyró¿7
nia siê i kroczy na czele antysemityzmu. Bo te¿ jest to kraj, w którym antysemityzm sta³ siê nieod³¹czn¹ czêœci¹ krajobrazu.”
„Der Ausweig”, 1967 r.:
„Liczba uratowanych ¯ydów jest zdecydowanie znikoma w porównaniu z iloœci¹ ¯ydów, którzy mogli uciec z obozów koncentracyjnych i gett, gdy¿ ci, którym uda³o siê uciec, byli chwytani przez
polsk¹ ludnoœæ i przekazywani Niemcom.”
Menahem Begin, przed wojn¹ cz³onek powsta³ej w Polsce
(w 1936 r.) Nowej Organizacji Syjonistycznej (NOS), ju¿ jako minister rz¹du Izraela, 19 marca 1968 roku zarzuci³ narodowi polskiemu:
„w czasie ostatniej wojny wœród milionów ¯ydów wymordowanych
przez faszystów, wielu ginê³o na skutek wspólnictwa znacznej czêœci ludnoœci polskiej.”
Menahem Begin, ju¿ jako premier Izraela, w maju 1979 roku
w wywiadzie dla telewizji holenderskiej, wystrzeli³ oszczerstwem
nadaj¹cym siê do ksiêgi absurdu i k³amstwa:
„Spoœród 30 milionów Polaków, mo¿e stu pomaga³o ¯ydom. To
dziesi¹tki tysiêcy katolickich ksiê¿y w Polsce nie uratowa³o
¿adnego ¿ydowskiego ¿ycia, mimo tego, co w Nowym Testamencie jest napisane o mi³oœci bliŸniego - odpisane ze Starego Testamentu, ale jest. Nie pomogli nam, z wyj¹tkiem jednostek sprawiedliwych poœród narodów, dla upamiêtnienia których zasadziliœmy
drzewa. Wszystkie obozy œmierci znajdowa³y siê te¿ na polskiej ziemi. Nigdy nie pojadê do Polski, nigdy te¿ do Niemiec.”
Icchak Szamir, jako premier Izraela powiedzia³ dziesiêæ lat póŸniej, „¿e Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki.”
„Jewish New” (USA) z 19 IV 1963 r. obwieœci³:
„W ci¹gu ca³ego okresu bohaterskiej walki w getcie, dobrze
uzbrojone podziemie polskie nie uczyni³o ¿adnej próby pomocy, czy
nawet gestu pomocy.”
„Haareed” - dziennnik izraelski z 23 VII 1963 roku, ustami Eliana Salpetera obwieœci³:
„Emigracyjny rz¹d polski w Londynie wyda³ latem 1943 r. dyrek8
tywy dla wojska polskiego w podziemiu, aby to wojsko walczy³o
z broni¹ przeciwko partyzantom ¿ydowskim i w tym celu wspó³pracowa³o podziemne wojsko polskie z Gestapo.”
Martin Buber, niemiecki socjolog ¿ydowskiego pochodzenia,
oznajmi³ w 1963 roku, jednym zdaniem przenosz¹c hitlerowski rasizm na Polaków:
„Elementarn¹ nienawiœæ do ¯ydów, ten wybuch z g³êbi jaŸni widzia³em w Polsce, lecz nigdy w Niemczech.”
Szostak - polski ¯yd, ju¿ jako pose³ w izraelskim Knesecie,
w marcu 1968 roku grzmia³ w Knesiecie o Polsce jako kraju „klasycznego” antysemityzmu:
„Trudno zrozumieæ, jak w ogóle mog¹ jeszcze nasi bracia st¹paæ
po nieczystej ziemi polskiej.”
C. Cymerman, pose³ Knesetu, tak¿e wychowany na polskim
chlebie, zapewnia³ izraelskich parlamentarzystów, i¿ polski antysemityzm ma cechy najbardziej mrocznych okresów w historii.
„Manchete” - brazylijski dziennik z 9 XII 1978 roku, publikuj¹c
wspomnienia ¯yda z Kraœnika, raczy brazylijskich czytelników tak¹
oto dawk¹ polskiego antysemityzmu:
„W 1944 roku przeniesiono mnie do obozu w Kraœniku. Wa¿y³em 35
kilo. W tym obozie by³a próba powstania, ale by³ donos. Piêtnastu
wiêŸniów, którzy zbiegli, zabili partyzanci nazistowscy z AK.”
„The Tablet” z 3 VIII 1973 r. Ignatz Bubis, obecny przywódca ¯ydów niemieckich, który epokê nazistowsk¹ prze¿y³ w Polsce) powiedzia³ w wywiadzie o Polsce: „To jedyny kraj, gdzie istnieje jeszcze chrzeœcijañski antysemityzm.”
I. Iserles - by³y sêdzia S¹du Najwy¿szego PRL i redaktor „Prawa
i ¯ycia”, po wyjeŸdzie do Izraela oznajmi³:
„Za okupacji gros narodu polskiego ¿y³o ze szmalcownictwa.”
Jerzy Lewinkopf vel Kosiñski, polski ¯yd, literat, na zachodzie
obsypany wszelkimi mo¿liwymi nagrodami poza nagrod¹ Nobla,
9
w kloacznej niby powieœci pt.: „Malowany ptak”, w „podziêkowaniu”
za uratowanie mu ¿ycia przez polskich wieœniaków, przedstawi³ ich
jako k³êbowisko sadyzmu, zbrodni, sodomii, gwa³tu, kazirodztwa,
tortur. Z kolei ksi¹¿kê Joanny Siedleckiej demaskuj¹cej to haniebne oszustwo, polskojêzyczna prasa i polskojêzyczni „krytycy”
obrzucili b³otem pomówieñ i szyderstwami.
O. Pinkus - autor ksi¹¿ki pt.: „Dom popio³ów”, opublikowanej
w 1964 roku w Izraelu, tak¿e szkaluje Polaków i polski „antysemityzm.”
Do oszczerstw pod adresem Polaków do³¹czaj¹: pisarz S. Wygodzki, dziennikarz J. Muszkat-Jotem, literat A. Donat („Królestwo ca³opalenia”, USA 1964 r.), J. Grynberg - by³y aktor Teatru ¯ydowskiego i autor ksi¹¿ki pt.: „Wojna ¿ydowska”, wydanej w Nowym
Jorku w 1968 roku.
Eli Wiesel, recenzuj¹c ksi¹¿kê O. Pinkusa „Dom popio³ów”
w piœmie: „Times Book Review” (6 IX 1964 r.) pisa³:
„Armia Krajowa, która prowadzi³a bohaterskie napady na okupacyjn¹ armiê niemieck¹, z dum¹ dogadza³a sobie na boku polowaniem na
¯ydów (...) Te resztki ¯ydów, które siê ukrywa³y, mia³y wiêcej powodów
do obawiania siê dzielnych polskich patriotów, ni¿ samych Niemców.”
Hershel Schechter, podczas antypolskiej demonstracji przed
gmachem ONZ 20 marca 1968 roku, zmontowanej przez najwiêksze organizacje ¿ydowskie w USA dla poparcia ¿ydowskiego „Marca 68” w Polsce - wo³a³, i¿ rz¹d polski daje wyraz polskiemu antysemityzmowi, starszemu od antysemityzmu hitlerowskiego.
„La Tribune” - paryski dwutygodnik prowadzony przez rabina
J. Grunwalda, pisa³ 5 kwietnia 1968 roku:
„Oœwiêcim móg³ istnieæ bez wzglêdu na ustrój, tylko w kraju, którego ca³a ludnoœæ ¿ywi³a wiêksz¹ nienawiœæ do ¯ydów, ni¿ do
obcych okupantów, jakimi by oni nie byli.”
Konstanty Gebert (Dawid Warszawski), we wrzeœniu 1989 roku
w jednym z amerykañskich pism informowa³ czytelników o ‘(...)
antysemickiej homilii prymasa Glempa, któr¹ obserwatorzy upatruj¹ jako krok w stronê utworzenia ruchu nacjonalistycznego.”
10
A. M. Dershowitz w swym „bestsellerze” pt. „Chutzpah”, opublikowanym w 1991 roku stwierdza:
„Czego nie dokona³a armia nazistowska - uczynienia Polski wolnej od ¯ydów - uda³o siê dokoñczyæ Polakom. O polskim wspó³udziale nie dowiesz siê zwiedzaj¹c muzeum.”
„Messanger ”- piismo ¿ydomasoñskiej elitarnej organizacji syjonistycznej - B-nai-B-rith, donosi³o:
„Polacy wymordowali wiêkszoœæ ¯ydów.”
Fohman - dyrektor B-nai-B-rith, w 1993 roku wyda³ broszurê
poœwiêcon¹ ratowaniu ¯ydów duñskich, gdzie œwiat dowiedzia³ siê:
„Tam gdzie siê urodzi³em, w Polsce, ¯ydzi nie mieli tyle szczêœcia. Piêædziesi¹t lat temu polski rz¹d nie powstrzyma³ metodycznej
likwidacji ¿ydowskiej spo³ecznoœci w Polsce.”
„The Christian News” (14 XI 1994 r.) w zwi¹zku z opublikowan¹
w USA ksi¹¿k¹ amerykañskiego dziennikarza Johna Sacka: „The
Wrath of Solomon” - o powojennym obozie zag³ady Niemców, Œl¹zaków, folksdojczów w Œwiêtoch³owicach na Œl¹sku - pisze o polskim holokauœcie na Niemcach. Jak wiadomo, zwyrodnia³ym sadyst¹ i morderc¹ uwiêzionych by³ komendant obozu ¯yd Salomon Morel. John Sack w innej ksi¹¿ce: „Oko za oko” dokumentuje zemstê
¯ydów na Niemcach w kilku innych obozach w latach 1945-1949.
„Prentice Hall” - wydawnictwo amerykañskie, w opublikowanym
w 1993 roku „Przewodniku po Polsce” tak oto bilansuje postawy Polaków:
„W pierwszych latach rz¹dów Solidarnoœci, antysemityzm zbiera³ absolutnie identyczne ofiary, co podczas kampanii re¿imowej w 1948 r.”
„Times” (Londyn), z 7 czerwca 1994 roku, zamieœci³ recenzjê
ksi¹¿ki angielskiego historyka o polskim rz¹dzie emigracyjnym czasu wojny. Autor ksi¹¿ki i jej recenzent zgodnie podkreœlali, ¿e nasz
rz¹d by³ przesi¹kniêty antysemityzmem i stara³ siê ukryæ przed
œwiatem to, co hitlerowcy czyni¹ z ¯ydami w okupowanej Polsce!
Nades³ane przez dr. Józefa Garliñskiego sprostowanie, redakcja
odrzuci³a jako „rasistowskie!”
Znamienne by³o przy tym milczenie Jana Karskiego, który z nara¿eniem
¿ycia przewióz³ na Zachód obszerny raport podziemia o zag³adzie ¯ydów.
11
Jan Karski, wraz z Janem Nowakiem Jeziorañskim - od dziesiêcioleci bêd¹cym s³u¿alcz¹ tub¹ ¿ydowskiego lobby z USA, w listopadzie 1990 roku wystosowali wspóln¹ tzw. „Odezwê dwóch emisariuszy” w sprawie odradzaj¹cego siê antysemityzmu w Polsce. Czytamy
tam:
„Có¿ mo¿emy powiedzieæ dzia³aczowi ¿ydowskiemu, który do Polaków odnosi³ siê ¿yczliwie, a który teraz postanowi³ odwiedziæ swoje rodzinne miasto (...) odczytuje na murach napisy po polsku „¯ydzi
do gazu” i po niemiecku „Jude raus”. Czy mo¿na siê dziwiæ, ¿e ten
cz³owiek przecieraj¹c oczy ze zdumienia pyta samego siebie, czy
znalaz³ siê w wyzwolonej Polsce, czy w hitlerowskiej Rzeszy.”
Film „Lista Schindlera” zostaje obsypany licznymi nagrodami
filmowymi. W jednym z antypolskich w¹tków tego filmu przedstawiony jest obóz w P³aszowie, gdzie stra¿nik w esesmañskim mundurze mówi p³ynn¹ polszczyzn¹.
„Wprost” (11 XII 1994) piórem Aliny Natanson-Grabowskiej zatakowa³o ksi¹¿kê Petera Rainy: „Kulisy zabójstwa Bohdana Piaseckiego...,” w której autor na podstawie tajnych dokumentów MSW
wykaza³, ¿e by³a to ¿ydowska zemsta na nieletnim synku Boles³awa Piaseckiego, za³o¿yciela PAX. A. Grabowska pouczy³a autora
ksi¹¿ki, ¿e „propagowanie antysemityzmu jest w oczach Koœcio³a
ciê¿kim grzechem.”
Tak wiêc pisanie prawdy jest antysemityzmem, a ten - grzechem.
W lipcu 1994 roku, z okazji pó³wiecza wybuchu Powstania Warszawskiego, zachodnie media nagminnie uto¿samia³y to powstanie
z powstaniem w ¿ydowskim getcie. Takie „pomy³ki” zdarzy³y siê
agencji Reutera, kanadyjskiemu „The Guardian” (kilka razy!), stacji
telewizyjnej NBC, sieci „Euronews”. Ta ostatnia poinformowa³a
ludzkoœæ, i¿ trwaj¹ce 63 dni powstanie w getcie zakoñczy³o siê
œmierci¹ ponad 200 000 ¯ydów polskich.
N. F. Cantor - profesor historii, socjologii, literatury porównawczej
i czego tam jeszcze na New York University, w ksi¹¿ce: „The History of the Jews”, wydanej w 1994 roku, odkrywa³:
„Polscy katolicy tysi¹cami uczestniczyli w obs³udze obozów kon12
centracyjnych i plutonów egzekucyjnych (...) Wojuj¹ca katolicka
nienawiœæ wobec ¯ydów ukszta³towana wczeœniej, w XIX wieku, by³a inspiracj¹ austriackiego i polskiego uczestnictwa w ludobójstwie.”
„Time Life” - wydawca (w 1994 roku) „Atlasu II Wojny Œwiatowej”, Armiê Krajow¹ nazywa organizacj¹ komunistyczn¹.
„Il Tempo” - w³oski dziennik, z 8 V 1995 roku:
„Polacy zrobili niewiele, aby przeciwstawiæ siê Hitlerowi, a kiedy
¯ydzi w Getcie Warszawskim rozpoczêli powstanie, Polacy zostawili ich samych.”
„The Montreal Gazette” oraz „The Edmonton Journal”, z okazji wyzwolenia obozu Auschwitz, zamieœci³y (28 I 1995 roku),
przedwojenn¹ mapkê Polski z lokalizacj¹ obozów zag³ady i podpisem: „G³ówne polskie obozy œmierci.”
„The Canadian Jewish News”, pisz¹c o ¯ydzie uratowanym
z holokaustu, informuje:
„(...) Jest honorowym przewodnicz¹cym stowarzyszenia nielicznych dzieci uratowanych z nazistowsko-polskich obozów œmierci.”
„The Canberra Times ”(Australia), zapewnia czytelników, ¿e to
Polacy wymordowali trzy miliony ¯ydów. Z okazji wizyty prezydenta L. Wa³êsy w Izraelu w 1991 roku, radio, telewizja i prasa australijska zgodnym chórem zarzuca³y Polakom wymordowanie ¯ydów
w „polskich obozach œmierci”, za co rzekomo w³aœnie mia³ przepraszaæ ¯ydów polski prezydent. Podczas ca³ej wizyty Wa³êsy w Izraelu, nigdy i nigdzie w prasie, radio i telewizji australijskiej nie wspomniano o Niemcach, tak jakby Polacy zg³adzili ich razem z ¯ydami
i sami pozostali na placu rzezi. Syn jednego z polskich dziennikarzy wróci³ ze szko³y skar¿¹c siê w domu, ¿e koledzy wypominali mu,
i¿ Polacy „wymordowali trzy miliony ¯ydów”.
„Los Angeles Times” w kolumnie listów od czytelników, z 9 X 1994
roku:
„W jaki sposób Polacy potrafili wyszukaæ 3,1 mln ¯ydów, by przekazaæ ich nazistom i wspó³dzia³aæ w ich systematycznym mordowaniu? - pisze pierwszy czytelnik, a drugi zapytuje:
13
Czy Polacy nie maj¹ doœæ problemów z zarz¹dzaniem swoim krajem, by poœwiêcaæ tyle energii dla demonstrowania antysemityzmu?”
Organizatorzy miêdzynarodowej konferencji na temat holokaustu dzieci ¿ydowskich, które zdo³a³y siê uratowaæ - zakazali eksponowania angielskiego wydania ksi¹¿ki J. Tomaszewskiego pt.: „Ratowanie ¯ydów w Polsce w czasie II wojny œwiatowej”.
„The Pilot” - ofiicjalny biuletyn katolickiej archidiecezji w Bostonie, w dniu 16 IX 1994 roku zamieœci³ zdjêcie z imprezy poœwiêconej holokaustowi. Podpis pod jednym ze zdjêæ:
„Irena Weiss z Waszyngtonu opowiada historiê lat prze¿ytych
w polskim obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie.”
„Museum of Tolerance” w Los Angeles (6 VI 1994 r.) - przewodniczka mówi³a do zwiedzaj¹cych dzieci i doros³ych, ¿e „Polacy
i Wêgrzy byli gorsi od Niemców”.
„News World Report” w maju 1994 r. donosi³, i¿ pla¿y Omaha
podczas wojny broni³a 716 dywizja sformowana z Polaków i innych
najemników.
„Nazi Germany” - to tytu³ podrêcznika licealnego wydanego
w 1986 roku w Kanadzie. Pomieszczono w nim zdjêcia wiwatuj¹cych t³umów w Gdañsku, z podpisem: „Niektórzy Polacy witali nazistów z entuzjazmem”. Polacy zg³osili protest do ministerstwa edukacji stanu Ontario. W nastêpnym wydaniu podpis mówi³ ju¿ o „entuzjazmie niemieckojêzycznych mieszkañców”.
„Sturges Publishing” - to wydana w Kanadzie katolicka publikacja o Europie Wschodniej (1993 rok), gdzie czytamy:
„Armia Krajowa (Home Army), by³a polsk¹ antykomunistyczn¹ armi¹, która walczy³a u boku Niemców przeciw Rosjanom w II wojnie
œwiatowej.”
„The Toronto Star” - poczytny dziennik kanadyjski, 27 marca
1994 roku w tekœcie autorstwa A. Kendala oznajmia, i¿ dla Niemców zbêdne by³o polskie SS - wystarczy³a Armia Krajowa, denun14
cjuj¹ca lub sama morduj¹ca ¯ydów. Ponadto rz¹d polski na
uchodŸtwie celowo opóŸnia³ przekazanie na zachód informacji
o okrucieñstwach pope³nianych na ¯ydach. Powstanie w getcie
trwa³o d³u¿ej ni¿ powstanie warszawskie. Ta wi¹zanka monstrualnych obelg i fa³szerstw sta³a siê tematem specjalnej konferencji
prasowej w³adz Kongresu Polonii Kanadyjskiej. Opublikowano tak¿e licz¹cy ponad 20 stronic raport o antypolskich fobiach w Kanadzie. Autorka Irena Tomaszewska stwierdzi³a, ¿e „efektem fa³szowania historii jest stopniowe przesuwanie odpowiedzialnoœci za
ludobójstwo na ¯ydach z nazistów niemieckich na Polaków.
Coraz czêœciej przedstawia siê Polskê jako kolaboranta Niemców”.
„Newsweek” - w rubryce z 26 VI 1993 r. napisa³, ¿e warszawskie
getto „... powsta³o w 1943 roku dla odizolowania, a w koñcu wyeliminowania pó³ miliona Polaków”.
„Los Angeles Times”, z 26 XII 1993 roku: „Lista Schindlera”,
„Holocaust”, „Shoah”, „Prze¿y³em Oœwiêcim” i inne filmy ukaza³y, jak Niemcy, Austriacy, Polacy i inni, torturowali i wymordowali
6 milionów ¯ydów podczas II Wojny Œwiatowej.
„The Jewish Press”: - g³ówny rabin Izraela - Meeir Lau oznajmi³
(13 VIII 1993 r.):
„WeŸmy na przyk³ad tak du¿y kraj jak Polska przed II Wojn¹
Œwiatow¹. ¯ydzi uczynili go owocnym, zamienili w kwitn¹cy kraj,
z ¿ywotn¹ ekonomi¹, przemys³em i rolnictwem. A spójrzmy na ten
kraj teraz, po II Wojnie Œwiatowej, gdy 3,6 mln ¯ydów opuœci³o go.
Jest wysp¹ zniszczenia, krajem upadaj¹cym pod ka¿dym wzglêdem, w ekonomii, w przemyœle, równie¿ w sprawach spo³ecznych.
Tym niemniej wielu Polaków wspó³pracowa³o z nazistami w likwidowaniu narodu ¿ydowskiego, przed czym chroñ nas Bo¿e. Szeœæ
najwiêkszych obozów zag³ady zlokalizowanych by³o na terenie Polski. Oni wiedzieli, ¿e utrata ¯ydów wiele ich bêdzie kosztowaæ. To
jednak ich nie powstrzyma³o. Bo taka jest natura antysemityzmu zniszczyæ naród ¿ydowski, zamiast korzystaæ z niego.”
Miesi¹c póŸniej, ten¿e rabin Meir Lau, z³o¿y³ wizytê Janowi Paw³owi Drugiemu.
15
T. Klein - przedstawiciel tzw. „strony ¿ydowskiej”, który wraz z kardyna³em Lustigerem wymusi³ na Episkopacie Polski zgodê na eksmisjê
klasztoru karmelitanek z obrze¿y obozu koncentracyjnego Auschwitz:
„Polacy i Koœció³ polski ponosz¹ g³ówn¹ winê za wszystkie nieszczêœcia, jakie kiedykolwiek a szczególnie podczas wojny 1939-1945
spad³y na ¯ydów” (w: T. Klein: „L`affaire du Carmel d`Auschwitz”).”
„The Jewish Press”, w ramach miêdzynarodowego rejwachu
wokó³ klasztoru Karmelitanek w Auschwitz:
„Wszyscy wiemy, ¿e Auschwitz, to nie by³ ani pocz¹tek ani koniec
polskiego antysemityzmu. Polacy zawsze nienawidzili ¯ydów. Teraz
oczywiœcie obwiniaj¹ nazistów, ale jest przecie¿ dobrze znanym faktem, ¿e naziœci nie mogli zbudowaæ Auschwitz, ani Treblinki, ani Sobiboru (...) pamiêtajmy o tym, kto za to by³ odpowiedzialny: Polacy.”
„Yitzhak Zuckerman”, w ksi¹¿ce: „A Surplus of Memory: Chronicle of the Warsaw Ghetto Uprising”, Los Angeles 1993 rok, s. 479:
„Wielu ¯ydów zosta³o zamordowanych przez ¿o³nierzy AK nawet
w naszym s¹siedztwie.”
Shmuel Krakowski, z Instytutu Yad Vashem w ksi¹¿ce: „The
War of the Dodmed. Jewish Armed Resistance in Poland 19421944” (New York - Lonndon, 1994 rok) nie szczêdzi Polakom oszczerstw o wspó³udziale w holokauœcie.
Reuben Ainsztein, w ksi¹¿ce: „Jewish Resistance in Nazi Occupied Eastern Europe...”, London 1974, s. 676:
„Wielu z polskich nazistów, to byli polscy oficerowie i jako takim
dano im dowództwo nad oddzia³ami Armii Krajowej, gdzie robili
wszystko, aby zintensyfikowaæ anty¿ydowsk¹ nienawiœæ...”
„Gazeta Wyborcza” z 15 XII 1993 roku, w artykule kierownika
dzia³u kulturalnego „GW” - Micha³a Cichego, w recenzji z pamiêtników ¿ydowskiego policjanta z getta warszawskiego:
„Przetrwa³ nawet Powstanie Warszawskie, kiedy AK i NSZ wyt³uk³y mnóstwo niedobitków z getta.”
16
„Gazeta Wyborcza”: s³ynny, oszczerczy artyku³-rzeka Micha³a
Cichego: „Polacy - ¯ydzi: czarne karty Powstania” (29-30 I 1994 r.),
który doczeka³ siê, specjalnie temu stekowi oszczerstw poœwiêconej ksi¹¿ki Leszka ¯ebrowskiego pt.: „Paszkwil Wyborczej”.
Boles³aw Sulik - syn Nikodema, genera³a z Armii gen. W. Andersa, który w 1946 r. wyjecha³ do ojca na zachód jako ¯yd Jakub
Sztejnberg - po latach, w niewydarzonych filmach: „Zmagania
o Polskê”, „W Solidarnoœci” - wyszydza Polaków i Polskê, natomiast
w cyklu reporta¿y telewizyjnych na zachodzie, Polaków przedstawia jako antysemitów i ko³tunów...
N. Blumental i Kernisch (Abel Kainer), w ksi¹¿ce wydanej w Jerozolimie: „Ruch oporu i powstanie w getcie warszawskim”, nie
szczêdzi Polakom, zarówno akowcom jak i ludnoœci cywilnej, zarzutów o biernoœæ, tak¿e o wspó³udzia³ w mordowaniu outsiderów.
Stanis³aw Krajewski, prawnuk A. Warskiego, przedstawiciel polskich ¯ydów w amerykañskim Kongresie ¯ydów, w tzw. „Raporcie
z Polski” (maj 1994) informuje amerykañskich ¯ydów:
„Artyku³ (Micha³a Cichego o powstaniu - aut.) wznieci³ furiê, poniewa¿ powstanie zajmuje szczególne miejsce poœród najwiêkszych œwiêtoœci w polskiej œwiadomoœci (...) Wielu ludzi po prostu
nie wierzy³o, ¿e œwiêci bojownicy mogli zabiæ niewinnych ¯ydów.”
M. Goldsztejn - przewodnicz¹cy Miêdzynarodowego Komitetu
Oœwiêcimskiego oznajmia, ¿e w Polsce utwierdza siê nies³uszne
mniemanie, i¿ ofiary Oœwiêcimia by³y Polakami nie¿ydowskiego pochodzenia, a o Marcu 1968 r. stwierdza, i¿ antysemicka kampania
wygna³a wówczas z Polski 100 tysiêcy ¯ydów, którzy „zdecydowali
siê odbudowaæ po wojnie Polskê z ruin”. W istocie wyjecha³o 11 000
osób, wœród nich najwiêksi zbrodniarze stalinowskiego terroru i dygnitarze ze wszystkich kluczowych stanowisk w partii, wojsku, Bezpiece, administracji, a co gorsze - wywiadzie i kontrwywiadzie.
Icchak Rubin, w ksi¹¿ce „¯ydzi w £odzi pod niemieck¹ okupacj¹
1939-1945”, bêd¹cej rozszerzon¹ wersj¹ pracy doktorskiej obronionej w 1966 roku na UMK w Toruniu, a opublikowanej w 1988 roku.
Cytujemy z ksi¹¿ki Leszka ¯ebrowskiego: „Paszkwil Wyborczej”:
17
„Ten los ¯ydom zgotowa³ œwiat, gojski œwiat! I niechaj ¿aden
goj, ani z tych, którzy ‘nie zauwa¿yli” tego i nie zauwa¿aj¹, ani
z tych, co byli i s¹ neutralni lub obojêtni, ani wreszcie z tych,
którzy prawdê o tym ukrywali i ukrywaj¹, zafa³szowali i nadal
fa³szuj¹, niechaj nikt z nich nie umywa od tego swych r¹k,
potwierdzi tylko, ¿e ma je nieczyste.
Stosunek Polski Podziemnej i ca³ej prawie ludnoœci polskiej do ¯ydów powodowa³, ¿e getto i obóz pracy lub obóz koncentracyjny, by³y
jedynymi miejscami na œwiecie, które dawa³y ¯ydom nik³¹ nadziejê
i szansê na przetrwanie... A po wyzwoleniu od trzeciej dekady lipca
1944 r., kiedy zaczêli powracaæ z obozów i ZSRR ¿ydowscy niedobitkowie, ujawnili siê uratowani przez Polaków i zakonspirowani ¯ydzi,
po ca³ej Polsce rozla³a siê fala masowych mordów i pogromów anty¿ydowskich... Byli to zwyczajni ludzie, których zabijano tylko dlatego,
¿e byli ¯ydami i oœmielili siê wróciæ do swojego kraju. ¯adne polskie
miasto nie by³o wolne od takich wydarzeñ. Wœród ofiar znajdowa³ siê
Leon Felhender, jeden z dwóch ocala³ych organizatorów i przywódców powstania w obozie zag³ady w Sobiborze, i Chaim Hirszman, jeden z dwóch, którzy wyszli ¿ywi z Be³¿ca. A przecie¿ w drugiej po³owie 1947 r. i w 1948 r. mordowano dalej ¯ydów w Polsce... A mordercami w Polsce nie by³y SA i SS, lecz AK i specjalnie utworzone dla
dzia³alnoœci terrorystyczno-dywersyjnej, dyrygowane z Londynu antysowieckie i anty¿ydowskie organizacje „Nie” i „WiN”, pod wodz¹ genera³ów Okulickiego i E. Fieldorfa, pu³kowników Rzepeckiego, Franciszka Niepokólczyckiego, Janusza Bokszczanina i innych elitarnych
oficerów przedwojennego Wojska Polskiego, oraz inne bandy morderców, tzw. dzikie.”
Przypadkowo, na zasadzie „góra z gór¹ siê nie zejdzie ale cz³owiek
z cz³owiekiem zawsze”, mamy okazjê do przyjrzenia siê sylwetce Chaima Hirszmana - uciekiniera z getta be³¿eckiego, którego potem, ju¿ na
wolnoœci, zamordowali „zoologiczni antysemici”. Oto szczegó³y, które
zamieœci³em w ksi¹¿ce mojego autorstwa pt.: Konspiracja m³odzie¿y
szkolnej 1945-1955, wyd. Retro 1994 r., s. 130-131:
Chaim Hirszman (w spolszczeniu: Henryk Hirszman), by³ szczególnie aktywnym i groŸnym funkcjonariuszem Wojewódzkiego
Urzêdu Bezpieczeñstwa w Lublinie. W oddziale WiN dowodzonym
przez Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora” (ujêtym i straconym
wraz z piêcioma innymi oficerami), zapad³a decyzja o likwidacji te18
go groŸnego zbira z UB. Zadanie to powierzono cz³onkom m³odzie¿owej tajnej organizacji pod nazw¹ „Tajna Organizacja Wojskowa”,
za³o¿onej przez grupê uczniów liceum im. St. Staszica w Lublinie.
Oto zeznanie aresztowanego potem przywódcy organizacji - Jerzego Fryze, skazanego na karê œmierci i u³askawionego na do¿ywocie, znajduj¹ce siê w aktach rozprawy cz³onków organizacji, sygn.
Sr 762/1946:
„Ja bra³em udzia³ w zabójstwie Hirszmana Henryka, zam. Lublin,
ul. Górna 9. By³o to w drugiej po³owie marca 1946 r. W zabójstwie
bra³ te¿ udzia³ mój dowódca Wo³odkiewicz Edmund ps. „W³odek”.
By³ z nami Misiak Zdzis³aw i Z³otowski... We trzech weszliœmy do
mieszkania Hirszmana Henryka, pierwszy wszed³em ja i krzykn¹³em: „Rêce do góry!”. Hirszman Henryk r¹k do góry nie podniós³, tylko siêgn¹³ rêk¹ do kieszeni, wiêc ja wtedy strzeli³em z pistoletu typu parabellum, trafiaj¹c go w ¿o³¹dek. I sami zbiegliœmy, ka¿dy
z nas uda³ siê do domu...”
Kielecki pogrom ¯ydów z lipca 1946 roku - koronny zarzut owych
„pogromów”, zosta³ z premedytacj¹ zaprogramowany przez ¯ydów
z MBP, celem wygrania dwóch atutów: wytworzenia w opinii œwiata
zachodniego przekonania, i¿ podziemie zbrojne jest zbrodniczo anty¿ydowskie, a po drugie, celem przyspieszenia ewakuacji ¯ydów
nap³ywaj¹cych z ZSRR, do emigracji na tereny Palestyny. Cel zosta³
osi¹gniêty, tylko skutki przesz³y oczekiwania prowokatorów w rozruchach zginê³o a¿ 40 osób, a to dziêki równie zbrodniczej
biernoœci potê¿nych si³ Bezpieki, MO, wojska, które pozwoli³y prowokatorom bezkarnie zabijaæ ¯ydów przez niemal ca³y dzieñ. Gdyby to
by³ np. atak oddzia³ów podziemia na siedzibê UB czy MO lub w³adz,
w ci¹gu godziny napastnicy zostaliby otoczeni i wybici do nogi.
Podobna prowokacja mia³a miejsce, w krótkich odstêpach czasu,
w Krakowie a przedtem w Rzeszowie. Chodzi³o m.in. o szybk¹ ewakuacjê do Palestyny ponad æwieræ miliona ¯ydów sowieckich, przyby³ych do Polski za plecami Armii Czerwonej.
O anty¿ydowskiej prowokacji w Krakowie, istnieje sprawozdanie
NKWD, zachowane w tzw. „Teczce Stalina”, a udostêpnione przez rosyjski „Memoria³” redakcji „Karty” i tam opublikowany (nr 15/1995 r.):
11 sierpnia br. w Krakowie mia³y miejsce wypadki pogromu wo19
bec ¿ydowskiej ludnoœci miasta. Okolicznoœci wypadków s¹ nastêpuj¹ce:
Rankiem 11 sierpnia (1945 r. - aut.) w synagodze przy ul. SudŸbowej (Szerokiej?), gdzie modlili siê ¯ydzi, nieznane wyrostki zaczê³y
rzucaæ kamieniami w okna. Stró¿ synagogi zatrzyma³ jednego chuligana, który zacz¹³ krzyczeæ, ¿e go bij¹. Na krzyk œci¹gn¹³ t³um z pobliskiego bazaru i zacz¹³ biæ ¯ydów. W tym czasie nieznana osoba
zaczê³a rozpowszechniaæ prowokacyjne pog³oski o tym, ¿e ¯ydzi
w tej synagodze zabili polskie dzieci i ¿e krew polskich dzieci ¯ydzi
oddaj¹ Armii Czerwonej. Po tym, jak pojedynczy milicjanci i nieznane osoby w polskich mundurach zatrzymywa³y ¯ydów, winnych jakoby zabójstwa polskich dzieci, pogrom siê nasili³.
W rejonie ulicy Miodowej zebra³ siê t³um licz¹cy tysi¹c osób.
W pogromie wziê³a udzia³ milicja, miêdzy innymi pracownicy 2 komisariatu miasta Krakowa, którzy wraz z kilkoma ¿o³nierzami Wojska Polskiego oraz osobami z ochrony kolei i cz³onkami polskiej
m³odzie¿owej organizacji sportowej, zatrzymywali ¯ydów, okradali
i ich bili (...) W czasie napadu ¿o³nierze Wojska Polskiego oddali kilka prowokacyjnych strza³ów, w zwi¹zku z czym rozesz³y siê pog³oski, ¿e strzelaninê prowadz¹ ¯ydzi. Podczas starcia z uczestnikami
pogromu zosta³ pobity i ciê¿ko ranny zastêpca naczelnika milicji
wojewódzkiej por. A³tañski. Przejawy pogromu zosta³y przerwane
tego samego dnia 11 sierpnia przez wprowadzenie w rejon zamieszek oddzia³ów polskich, w tym pu³ku polskich wojsk wewnêtrznych. Nasze wojska udzia³u nie bra³y.
W wyniku œledztwa, w mieœcie zatrzymano 145 osób, wœród nich
40 milicjantów, 6 osób z Wojska Polskiego i 99 osób cywilnych.
Zatrzymany wyrostek Kijaczki (sic!) Anatol, lat trzynaœcie, zezna³:
11 sierpnia jeden Polak da³ mi jakieœ zawini¹tko i powiedzia³, ¿ebym rzuci³ w synagogê i da³ mi 20 z³otych. Kiedy podszed³em do
synagogi, by³ tam t³um ludzi. W tym czasie podszed³ do mnie milicjant, powiedzia³ ¿ebym ucieka³ i krzycza³, ¿e ¯ydzi chc¹ mnie
zabiæ, co te¿ zrobi³em. Rzuci³em zawini¹tko w synagogê, a co
w nim by³o, nie wiem. ”
Inny zatrzymany Polak Bades oœwiadczy³: Bi³em ¯ydów i rabowa³em, gro¿¹c rewolwerem, który da³ mi jakiœ milicjant. Zatrzymany
Kucharski zezna³: Razem z milicjantami wdar³em siê do mieszkania ¯yda Opfelbauma i ograbi³em tego ostatniego (...) Pod koniec
20
dnia 11 sierpnia (a wiêc tego samego dnia! - aut.) pojawi³y siê specjalnie wydane ulotki, w których podsycano przejawy antysemityzmu
i twierdzono, ¿e ¯ydzi zabijaj¹ polskie dzieci (...) Wed³ug informacji,
jakie otrzyma³o Ministerstwo Bezpieczeñstwa Publicznego, tego
dnia mia³a wydaæ ulotki nielegalna partia Stronnictwo Narodowe.
Jednoczeœnie próby pogromu mia³y miejsce w powiatach miechowskim, tarnowskim i nowotarskim, województwo krakowskie.
W Miechowie znaleziono napisy wzywaj¹ce do zabijania ¯ydów.
W Rozwitinowie (sic!) odnotowano wœród mieszkañców okrzyki wzywaj¹ce do zabijania ¯ydów. W Rabce w ¿ydowski dom rzucono granat, ofiar nie ma. Œledztwo w toku.
(...) Œledztwo stwierdza, ¿e pogrom by³ zawczasu przygotowany
i prowokatorzy zawczasu wys³ali ch³opców, którzy zaczêli rzucaæ
kamieniami w okna synagogi, a potem uciekli z okrzykami „morduj¹”!. Kiedy przed synagog¹ zebra³ siê t³um, do synagogi wdar³o siê
trzech Polaków w mundurach wojskowych, zatrzymali czterech ¯ydów i odstawili ich do 1 komisariatu milicji, dy¿urnemu milicjantowi
Szewczykowi. Polacy przedstawili siê jako ¿o³nierze Krakowskiego
Okrêgu Wojskowego i podali personalia: Wasilewski Jan, Perek Tadeusz i Gacek Roman. Oœwiadczyli przy tym, jakoby przyprowadzeni
przez nich czterej ¯ydzi mordowali polskie dzieci w synagodze.
Milicjant Szewczyk sporz¹dzi³ meldunek na podstawie s³ów Wasilewskiego, Perka i Gacka i bez sprawdzania puœci³ ich wolno,
a zatrzymanych ¯ydów zaaresztowa³. Nastêpnie wielu milicjantów
zaczê³o biæ i aresztowaæ ¯ydów. W ten sposób milicja swoim dzia³aniem potwierdzi³a prowokacyjne pog³oski, co wzmocni³o dzia³ania
pogromowe t³umu. Spoœród zatrzymanych ustalono winê i poci¹gniêto do odpowiedzialnoœci 14 milicjantów, 6 ¿o³nierzy Wojska Polskiego i 70 osób cywilnych, przeciwko których prowadzone jest œledztwo.
Wymienieni Wasilewski, Perek i Gacek nie figuruj¹ w ewidencji
krakowskiego garnizonu i jak dot¹d ich nie ustalono.
(...) 15 sierpnia zosta³ aresztowany pracownik miejscowej poczty
Bobrowski Albin, ur. w 1883 roku, u którego skonfiskowano drukowan¹ ulotkê dotycz¹c¹ pogromu. Bobrowski odmawia wszelkich
zeznañ. W ulotce tej, podpisanej przez Zwi¹zek Obrony Wolnoœci
i Demokracji, mówi siê miêdzy innymi:
„Kraków - oœrodek i kwiat kultury polskiej zosta³ w sobotê
11 sierpnia zhañbiony pod³ym, barbarzyñskim wyst¹pieniem
21
przeciw ¯ydom. Sobotni incydent przeciw ¯ydom jest dzie³em
prowokatorów. Prowokatorzy zrobili to po to, ¿eby pokazaæ
œwiatu i¿ wojska sowieckie i NKWD wci¹¿ s¹ potrzebne w Polsce dla utrzymania porz¹dku i ochrony bezpieczeñstwa ¯ydów.
Prowokatorzy wywo³ali ten incydent w dniu, kiedy w Krakowie
przebywali przedstawiciele Anglii i Ameryki - to im chcieli pokazaæ ten pogrom.
Uchwa³a z Poczdamu, w której powiedziano, ¿e w Polsce maj¹ rz¹dziæ sami Polacy, musi byæ wykonana. Nikt nie wierzy w tê
Ÿle zmontowan¹ prowokacjê i nikt nie zgadza siê z tym, ¿e Polsce potrzebna jest pomoc wojska i NKWD w celu obrony ¯ydów.
¯ydom w naszym mieœcie nic nie grozi, chroniliœmy ich w czasie okupacji hitlerowskiej i nadal mog¹ ¿yæ spokojnie bez
obaw.”(podkr.: - H.P.)
22
Strach to przypomnieæ *
7 IX 1939 r. Niemcy rozstrzelali listonosza z Limanowej, woj. krakowskie, Semika, który próbowa³ interweniowaæ na rzecz zwolnienia 9 ¯ydów limanowskich. Do³¹czono go do nich i rozstrzelano we
wsi Mordorka.
W paŸdzierniku 1940 r. w £añcucie, woj. rzeszowskie, zosta³a rozstrzelana za ukrywanie 3-osobowej rodziny ¿ydowskiej Wolkenfeldów
Aniela Kozio³. Wraz z ni¹ rozstrzelani zostali ukrywaj¹cy siê ¯ydzi.
19 XI 1940 r. w Warszawie, w chwili przerzucania przez mur getta worka z chlebem, zamordowany zosta³ Polak o nie ustalonym
nazwisku (wypadek odnotowany przez Ringelbluma).
4 XII 1941 r. w Nowym Targu, woj. krakowskie, Niemcy rozstrzelali b. oficera i dyrektora banku w odzi, Mieczys³awa Jarowskiego,
który nie chcia³ rozstaæ siê ze swoj¹ ¿on¹ ¯ydówk¹. Wraz z nim
rozstrzelano jego ¿onê i syna.
W 1941 r. za udzia³ w akcji pomagania ¯ydom zginêli w Oœwiêcimiu administrator diecezji lubelskiej ks. Zygmunt Surdacki (ur.
1905 r.) i ojciec Anicet (Wojciech Kopliñski, ur. w 1875 r.), kapucyn
z konwentu warszawskiego przy ul. Miodowej w Warszawie.
W marcu 1942 r. w Mirzañcach, pow. Lida, b. woj. nowogródzkie,
zosta³a rozstrzelona za udzielenie schronienia ¿ydowskiemu dziecku -Leokadia Daglis. Egzekucji dokona³ pododdzia³ ¿andarmerii
pod dowództwem Kleitnera.
W marcu 1942 r. za niszczenie donosów na ukrywaj¹cych siê ¯ydów i cz³onków organizacji podziemnych, zosta³ aresztowany
urzêdnik pocztowy w Nowym S¹czu Eugeniusz Stêpniowski i tak
skatowany przez oprawcê S¹decczyzny Hamanna, ¿e po przewiezieniu do wiêzienia w Tarnowie zmar³.
W kwietniu 1942 r. gestapo zorganizowa³o w M³awie publiczn¹ egzekucjê 50 ¯ydów. Na to okrutne widowisko spêdzono wszystkich
mieszkañców miasta w celu edukacji rasowej. Jeden z Polaków, który nie móg³ siê opanowaæ, zacz¹³ krzyczeæ: „Leje siê niewinna krew”.
Z³apany przez Niemców, zosta³ na miejscu rozstrzelany.
*Przedruk z: Polacy i ¯ydzi 1939-1945, KiW 1971, s. 405-448.
23
8 V 1942 r. w Sobujewie, pow. Sierpc, woj. warszawskie, zosta³ rozstrzelany za ukrywanie ¯ydów Jan Machulski. ¯ydzi zdo³ali siê uratowaæ.
20 V 1942 r. w Czarnym Dunajcu, pow. Nowy Targ, woj. krakowskie, rozstrzelany zosta³ Karol Chraca, lat 46, z Wróblówki, za dostarczanie miêsa i innych artyku³ów ¿ywnoœciowych ¯ydom - Józefowi Lehrerowi i jego córce. Wszyscy troje ponieœli œmieræ i zostali
pochowani w jednej mogile na cmentarzu ¿ydowskim.
3 VII 1942 r. w hallu S¹dów w Warszawie zostali aresztowani za
utrzymywanie kontaktów z gettem warszawskim i przynale¿noœæ
do organizacji „Polscy Socjaliœci”, Tadeusz Koral „Krzysztof” i Ferdynand Grzesik. Prowadzili oni w getcie szkolenie z dziedziny
dywersji i sabota¿u. Grzesik zosta³ powieszony na Lesznie wœród
50 z Pawiaka 15 X 1942 r., a Koral przebywa³ w 7 obozach.
21 VII 1942 r. zgin¹³ w getcie warszawskim, rozstrzelany wspólnie z gronem lekarzy ¿ydowskich, wybitny chirurg, prof. Uniwersytetu Poznañskiego, dr Franciszek Raszeja, podczas udzielania pomocy lekarskiej choremu ¯ydowi.
W sierpniu 1942 r. przy dostarczaniu ¿ywnoœci do getta warszawskiego zastrzelonych zosta³o kilku Polaków wypadek odnotowany
przez Ringelbluma).
W sierpniu 1942 r. w lesie ¯abia Wola przy kolonii Polanówka,
pow. Lublin, ¿andarmi rozstrzelali 2 Polaków o nie ustalonym
nazwisku za donoszenie prawdopodobnie ¿ywnoœci ¯ydom ukrywaj¹cym siê w lesie.
13 IX 1942 r. w Radgoszczy (Porêba), pow. D¹browa Tarnowska,
woj. krakowskie, Niemcy rozstrzelali za ukrywanie ¯ydów 3 rolników: Bronis³awa Kmiecia, Mariê So³tys i Mariê Wójcik. Wraz
z nimi zastrzelony zasta³ ukrywaj¹cy siê ¯yd - Szyja Grinstmann,
równie¿ miejscowy rolnik. Wszystkich pochowano we wspólnym
grobie na miejscu zbrodni w Radgoszczy.
Latem 1942 r. zosta³ aresztowany, a nastêpnie zamordowany
w wiêzieniu Stanis³aw Furmanek z Daleszyc, pow. Kielce, za przewo¿enie ¯ydów furmank¹ do Chmielnika, gdzie mieli lepsze warunki ukrycia. Z tego samego powodu zosta³ aresztowany Micha³ Malarecki, równie¿ z Daleszyc, który po torturach w wiêzieniu wkrótce
zmar³.
24
6 X 1942 r. w Bidaczowie *Nowym, pow. Bi³goraj, woj. lubelskie,
hitlerowcy rozstrzelali 22 rolników o nie ustalonych nazwiskach
za przechowywanie ¯ydów. Zw³oki zakopano w jednym grobie na
miejscu egzekucji.
25 X 1942 r. w Radgoszczy (Porêba), pow. D¹browa Tarnowska,
woj. krakowskie, niemiecka ¿andarmeria rozstrzela³a Zofiê Wójcik
i dwoje jej dzieci w wieku 2-3 lat oraz przechowywanego przez ni¹
¯yda. Ofiary pochowano we wspólnym grobie na miejscu zbrodni.
1 XI 1942 r. w odwet za pomoc ¯ydom zostali zamordowani Franciszek Kuziel wraz z ¿on¹ Katarzyn¹ i córk¹ z Kamienicy, pow. Limanowa, woj. krakowskie. Franciszek Kuziel zosta³ rozstrzelany prawdopodobnie w Nowym S¹czu, natomiast kobiety zosta³y rozstrzelane publicznie na rynku w Kamienicy, po wyjœciu miejscowej ludnoœci z koœcio³a.
8 XI 1942 r. w Swiesielicach, pow. Lipsko, woj. kieleckie, zosta³a
zamordowana Maria Skwira za ukrywanie ¯ydów. Reszta rodziny
zdo³a³a zbiec. W kilka dni póŸniej w Swiesielicach zosta³ zastrzelony
Stanis³aw Czapka, który opiekowa³ siê inwentarzem Skwirów.
14 XI 1942 r. zosta³ zastrzelony wraz z ukrywan¹ przez siebie
czteroosobow¹ rodzin¹ ¿ydowsk¹, Piotr Domaga³a z Kolonii Dobrej, pow. Olkusz, woj. krakowskie. ¯onie jego uda³o siê zbiec.
W listopadzie 1942 r. za pomoc ¯ydom zosta³a wymordowana ca³a polska wieœ Obórki, po³o¿ona wœród lasów w pow. £uck, b. woj.
wo³yñskie. Zginê³o 22 rodziny. Z ca³ej wsi uratowa³y siê tylko
2 osoby. Wieœ spalono, a nastêpnie zaorano.
Jesieni¹ 1942 r. Józef Wilk z Kolbuszowej Dolnej, woj. rzeszowskie, za pomoc ¯ydom zes³any zosta³ do obozu w Pustkowie, a nastêpnie do Oranienburga, sk¹d nie powróci³.
Jesieni¹ 1942 r. w Gniazdowie, wieœ Kaliska, pow. Radzymin,
woj. warszawskie, zamordowani zostali Aleksander Dudkiewicz
i ukrywany przez niego ¯yd Frydman.
Jesieni¹ 1942 r. w czasie wysiedlania ¯ydów z Chmielnika, woj. kieleckie, zosta³ aresztowany, a nastêpnie rozstrzelany Antoni Szczygielski ze wsi Szyszczyce pod zarzutem zbli¿enia siê do getta, co by³o zakazane. Pod takim samym zarzutem zosta³ zatrzymany w Chmielniku,
* Bodaczowie - H. P.
25
a nastêpnie zastrzelony Witold Jêdrusik, lat ok. 25. Doprowadzi³ go
na posterunek policji niemieckiej ¯yd Szaje Fastak, bêd¹cy na
us³ugach gestapo tropi¹cy ¯ydów oraz pomagaj¹cych im Polaków. Za
kolaboracjê zosta³ zlikwidowany przez partyzantkê.
4 XII 1942 r. w pow. przeworskim, woj. rzeszowskie, rozstrzelani
zostali za pomoc i przechowywanie przez wieœ kilkunastu miejscowych
¯ydów Wincenty i Emilia Lewandowscy, Jakub i Zofia Kuszek, Zofia Kubicka z Pantalowic, Aleksander Dusza z Hadli Szklarskich.
6 XII 1942 r. w Ciepielowie Starym, pow. Lipsko, woj. kieleckie,
zmotoryzowany oddzia³ SS pod dowództwem podoficera Biernera
spali³ ¿ywcem 21 rolników podejrzanych o przechowywanie ¯ydów. Zginêli: ma³¿eñstwo Kosiorów: W³adys³aw, lat 42, jego ¿ona
Karolina, lat 40, oraz szeœcioro ich dzieci: Aleksander, lat 18, Tadeusz, lat 16, W³adys³awa, lat 14, Mieczys³aw, lat 12, Irena, lat
10, Adam, lat 6 (wraz z Kosiorami zamordowano dwóch ukrywanych
przez nich ¯ydów); ma³¿eñstwo Kowalskich: Adam, lat 47, jego ¿ona Bronis³awa, lat 40, oraz piêcioro dzieci: Janina, lat 16, Zofia, lat
12, Stefan, lat 6, Henryk, lat 4, Tadeusz, 1 rok; ma³¿eñstwo Obuchiewiczów: Piotr, lat 58, jego ¿ona Helena, lat 35, oraz czworo dzieci:
W³adys³aw, lat 6, Zofia, lat 3, Janina, lat 2, niemowlê, 7 mies. Rodziny Kowalskich i Obuchiewiczów spalano ¿ywcem w jednoizbowym domu Piotra Obuchiewicza. Rodzinê Kosiorów i dwóch nieznanych ¯ydów spalono w stodole W³adys³awa Kosiora. Z p³on¹cej stodo³y próbowa³ zbiec 16-letni Tadeusz Kosior, esesmani pochwycili
go jednak i ¿ywego wrzucili do p³on¹cej stodo³y (zob. zeznanie na
s. 371). Celem tych zbrodni by³o zastraszenie Iudnoœci polskiej. Mimo to nadal ukrywano w tej wsi ¯ydów. Mieszkaj¹ca w pobli¿u wymordowanych rodzin Kowalskich i Obuchiewiczów Stanis³awa Lewandowska przechowa³a przez ca³¹ okupacjê w specjalnie wybudowanej kryjówce w stodole ¯yda z Ciepielowa Dawida Samkowicza.
Obecnie mieszka on w Hajfie.
6 XII 1942 r. w Rekówce, w pobli¿u Ciepielowa, pow. Lipsko, woj. kieleckie, ten sam oddzia³ SS pod dowództwem podoficera Biernera spali³ ¿ywcem 10 miejscowych rolników oskar¿onych o przechowywanie ¯ydów. Zginêli: Piotr Skoczylas, lat 58, jego córka Leokadia, lat 8,
jego ziêæ Stanis³aw Kosior, lat 40, jego ¿ona Marianna, lat 27, oraz
dzieci Kosiorów: Jan, lat 8, Mieczys³aw, lat 5, Marian, lat 4, Teresa, lat
26
3, ponadto teœciowa Marianna Koœciñska, lat 68 (matka Kosiora), oraz
Henryka Kordula (córka s¹siada, która znalaz³a siê przypadkowo), lat
13. Ofiary zamordowano na klepisku w stodole, a stodo³ê spalono.
10 Xll 1942 r. w Woli Przybys³awskiej, pow. Pu³awy, woj. lubelskie,
hitlerowcy rozstrzelali za przechowywanie ¯ydów: W³adys³awa
Abramka, lat 20, Anielê Aftykê, lat 52, Józefa Aftykê, lat 54, Zofiê
Aftykê, lat 17, Mariannê Aftykê, lat 14, Czes³awa Gawrona, lat
20, Leonarda Gawrona, lat 21, Stanis³awa Kamiñskiego, lat 21.
Zw³oki ofiar wrzucono do do³u wykopanego na miejscu egzekucji.
14 XII 1942 r. wymordowana zosta³a rodzina Osojców ze wsi
Okó³, pow. Lipsko, woj. kieleckie. Zostali wówczas rozstrzelani,
a nastêpnie spaleni Franciszek Osojca, jego ¿ona Aniela oraz dwuletnie dziecko. Powód zabójstwa: Osojca udziela³ pomocy ukrywaj¹cej siê ¯ydówce i sprzyja³ komunistom.
19 XII 1942 r. za wyrabianie papierów aryjskich dla ¯ydów zosta³
wywieziony do obozu na Majdanku pracownik Zarz¹du Miejskiego
w Warszawie Halicki wraz z ¿on¹. Z obozu nie powróci³.
24 XII 1942 r. zostali zamordowani w obozie w Oœwiêcimiu Szymon Borwañski i jego córka Danuta Opuchlik. Zostali tam zes³ani
wraz z Mieczys³awem Borwañskim (bratem Szymona) i s¹siadem
Boberkiem za udzielanie pomocy ¯ydom w Koluszkach.
24 XII 1942 r. ¿andarmi niemieccy z Chmielnika, woj. kieleckie,
otoczyli dom Feliksa Stradomskiego, lat 57, we wsi Ciecierze, który ukrywa³ ¯ydówkê Caol i jej córkê. Matkê zastrzelono, córce uda³o siê zbiec. Feliksa Stradomskiego przewieziono do Chmielnika,
gdzie go poddano torturom. Nastêpnie zes³ano go do obozu
w Oœwiêcimiu, sk¹d nie powróci³.
W grudniu 1942 r. na szosie w Pe³czynie, pow. Lublin, zostali zatrzymani przez ¿andarmeriê niemieck¹ z Cycowa rolnicy: Stanis³aw
Suryœ, lat 26, Wac³aw Wawszczak, lat 29, Jan Piêta, lat 24,
a nastêpnie rozstrzelani pod zarzutem utrzymywania kontaktów
z ¯ydami. Zw³oki rozstrzelanych pochowa³a rodzina na cmentarzu
w Biskupicach.
W grudniu 1942 r. we wsi Andrzejówka ko³o Chmielnika, woj. kieleckie, zosta³ aresztowany, a nastêpnie zamordowany Stanis³aw
Trojan za ukrywanie ¯ydów Ceala i Wehmana.
27
W grudniu 1942 r. zosta³a okrutnie pobita, a nastêpnie zamordowana Rozalia Baran ze wsi Modryñ, pow. Hrubieszów, woj. lubelskie, za
udostêpnienie kennkarty ¯ydówce, która wyjecha³a na jej podstawie do
Niemiec na roboty, gdzie zosta³a jednak rozpoznana i ujêta.
Pod koniec 1942 r. w Warszawie, przy ul. S³onecznej
50 m. 40, hitlerowcy zastrzelili w³aœcicielkê mieszkania Kuzykow¹,
przechowywanych przez ni¹ 3 ¯ydów oraz 1 Polaka. Przed œmierci¹ kazano ofiarom po³o¿yæ siê na pod³odze g³owami do siebie
w kszta³cie piêcioramiennej gwiazdy.
W 1942 r. w Nowym S¹czu gestapo rozstrzela³o Stefana Kie³basê, lat 18, i drugiego Polaka o nie ustalonym nazwisku za dostarczenie koledze pochodzenia ¿ydowskiego dokumentów aryjskich.
W 1942 r. za pomoc ¯ydom w getcie warszawskim zosta³ publicznie
rozstrzelany przy ul. Barskiej Zdzis³aw Grêcki z „Szarych Szeregów”.
W 1942 r. Podwysocki, cz³onek „Szarych Szeregów”, dostarczaj¹cy broñ do getta warszawskiego, przy³apany na tym, osadzony
zosta³ na Pawiaku, a nastêpnie rozstrzelany.
W 1942 r. ¿andarmi niemieccy z Bochni - Bogusch i Litman - zastrzelili Wojciecha Gicalê z Wiœnicza Starego k. Bochni.
W 1942 r. w Szklarach, pow. Rzeszów, gestapo rozstrzela³o Wojciecha Patroñskiego przed jego domem i przechowywanych przez
niego 3 ¯ydów.
W 1942 r. w Warszawie zosta³y stracone w siedzibie gestapo za
ukrywanie w swoim pensjonacie ¯ydów Jadwiga Panikowska oraz
Regina Prokulska.
W 1942 r. ¿andarm Œwi¹tek z posterunku ¿andarmerii niemieckiej
w Chmielniku, woj. kieleckie, rozstrzela³ obok posterunku Polkê nie
ustalonego nazwiska za to, i¿ wesz³a na teren getta.
Zim¹ 1942/1943 r. zosta³ rozstrzelany za ukrywanie na strychu
6 ¯ydów W³adys³aw Krzysztyniak z Faliszówki, pow. Krosno, woj.
rzeszowskie.
Na prze³amie 1942/1943 r. zostali zamordowani za pomoc okazan¹ ¯ydom Lelunek ze wsi Zaj¹czków ko³o Ciepielowa, dom jego
spalono, oraz Grzeszczyk i Rutkowski, a tak¿e Lasek wraz
z dwojgiem dzieci z Tymienicy k. Ciepielowa, woj. kieleckie.
28
Na pocz¹tku 1943 r. ¿andarmeria niemiecka ze Zwolenia, woj.
kieleckie, aresztowa³a, a nastêpnie zamordowa³a Stanis³awa Pawelca i jego ziêcia Bronis³awa B³azika ze wsi Mszadla Stara pod
zarzutem ukrywania ¯yda Glasmana, którego Niemcy pochwycili
i zmusili do wskazania miejsca ukrywania.
12 I 1943 r. za ukrywanie 6 ¯ydów zosta³a spalana ¿ywcem rodzina
Janusa w gajówce ko³o Dzwonowic, pow. Olkusz, woj. krakowskie. Zginêli: Helena Janus, lat 22, syn Krzysztof, lat 3, matka Maria Janus,
lat 40, siostra Janusa Zofia Madej, lat 23, szwagier Mieczys³aw Madej,
lat 23, córka Madejów Krystyna, lat 2, oraz 6 ukrywanych ¯ydów.
14 I 1943 r. w G³êbokiej, pow. Gorlice, woj. rzeszowskie, zosta³
rozstrzelany za pomoc ¯ydom Franciszek Belniak.
15 I 1943 r. w Pilicy-Zamku, pow. Olkusz, woj. krakowskie, ¿andarmi
niemieccy rozstrzelali za przechowywanie ¯ydów Mariê Rogoziñsk¹,
lat 35, ze wsi Wierbka oraz jej jednorocznego synka Jana. Rozstrzelano równie¿ Piotra Podgórskiego, lat 39, za to, i¿ jako stró¿ wiejski
w Wierbce nie zg³osi³ o przebywaniu u Rogoziñskiej ¯ydów.
29 I 1943 r. w Wierzbicy, pow. Radom, woj. kieleckie, za ukrywanie 3 ¯ydów hitlerowcy rozstrzelali 3 polskie rodziny - ³¹cznie
15 osób: Kucharskiego i jego synów: Bronis³awa, Izydora, Mieczys³awa, Stefana i Zygmunta; ma³¿eñstwo Ksi¹¿ków - Juliê i Franciszka - oraz 2 ich synów: Jana i Zygmunta; Nowaka z dwuletni¹
córeczk¹ oraz 3 Polaków o nie ustalanych nazwiskach.
W styczniu 1943 r. we wsi Samoklêski, pow. Lubartów, woj. Iubelskie, hitlerowcy rozstrzelali Boles³awa D¹browskiego, lat 38,
oskar¿onego o ukrywanie ¯ydów - oraz 27 ¯ydów.
W styczniu 1943 r. w Osobnicy, pow. Jas³o, woj. rzeszowskie,
zosta³ zastrzelony za ukrywanie 3 ¯ydów Józef Lazar, a jego ¿ona
Maria zes³ana do obozu w Oœwiêcimiu.
W styczniu 1943 r. we wsi Zaj¹czków, pow. Lipsko, woj. kieleckie, za pomoc ukrywaj¹cym siê dzieciom ¿ydowskim zosta³a wymordowana rodzina
wczeœniej aresztowanego i zes³anego do obozu w Oœwiêcimiu Gabriela
Wo³owca, sk³adaj¹ca siê z piêciorga osób. Wraz z t¹ rodzin¹ zosta³ zastrzelony mieszkaniec tej samej wsi Józef Jelonek i pracuj¹cy tego dnia w
gospodarstwie Wo³owcowej 40-letni Franciszek Zaborowski. Wszyscy
zostali rozstrzelani na klepisku w stodole, a gospodarstwo spalono.
29
4 II 1943 r. w Jaworzu Dolnym, pow. Dêbica, woj. rzeszowskie,
hitlerowcy rozstrzelali za przechowywanie ¯ydów 5 rolników: Józefa Maduziê, lat 68, Mariê Ka³u¿ê, lat 28, Jana Psiodê, lat 71, jego
¿onê N. Psiodê, lat 71, Józefa Rybê, lat 24. Wraz z Polakami rozstrzelano 6 ukrywaj¹cych siê ¯ydów.
9 II 1943 r. w Kowlu-Wrzosach za przechowywanie ¯yda Bergmana rozstrzelani zostali œlusarz parowozowni Roman Kociubowski,
lat 47, i jego ¿ona Józefa Kociubowska, lat 49, oraz syn Stanis³aw
Kociubowski, lat 20.
18 II 1943 r. w Wierzbnie, pow. Proszowice, woj. kieleckie, za
przechowywanie ¯ydów Niemcy rozstrzelali Stanis³awa Wilka, lat
45, Katarzynê Wilk, lat 52, Mieczys³awa Wilka, lat 20.
20 II 1943 r. zamêczony zosta³ na Majdanku profesor literatury polskiej na Uniwersytecie we Lwowie Kazimierz Kolbuszewski, zes³any do obozu za ukrywanie swojej s³uchaczki ¯ydówki.
W Iutym 1943 r. pod zarzutem udzielania pomocy ¯ydom ¿andarmeria z Lipska wymordowa³a rodzinê Borków ze S³uszczyna, pow.
Lipsko, woj. kieleckie: Czes³awa Borka, jego ziêcia Wójtowicza
wraz z ¿on¹ i 10-miesiêcznym dzieckiem; ojca rodziny Stanis³awa
Borka zakatowano na œmieræ w Lipsku.
W lutym 1943 r. zosta³ zamordowany za ukrywanie dwóch ¯ydów
Stanis³aw Balicki ze wsi Siemianówka, pow. Lwów.
5 III 1943 r. w Wierzchowisku, pow. Olkusz, woj. krakowskie, za udzielenie schronienia ¯ydowi ponieœli œmieræ Franciszek i Jan Paneczko.
13 III 1943 r., w odwecie za przechowywanie ¯ydów, zamordowano ok. 30 osób ze wsi Przewrotne, pow. Rzeszów. Zginêli wówczas:
Micha³ Gawe³ (ur. w 1903 r.), Wojciech Brudz (ur. w 1902 r.), Andrzej
Dr¹g (ur. w 1901 r.), Wojciech Pomyka³a (ur. w 1917 r.), ukasz Pomyka³a (ur. w 1876 r.), Antoni Brudz (ur. w 1919 r.), Walenty Brudz (ur.
w 1942 r.), Franciszek Wanoska (ur. w 1925 r.), Franciszek Wilk (ur.
w 1902 r.), Józef Wilk (ur. w 1913 r.), Jan Wilk (ur. w 1916 r.), Jan Walc
(ur. w 1898 r.), Adam Organiœciak (ur. w 1880 r.), Józef Organiœciak
(ur. w 1912 r.), Aniela Organiœciak (lat 34), Andrzej Organiœciak (ur.
w 1912 r.), Antoni Rusin (ur. w 1902 r.). Nazwisk pozosta³ych nie uda³o siê ustaliæ. Wszystkie rozstrzelane osoby zosta³y pochowane we
wspólnej mogile na cmentarzu w Przewrotnem.
30
15 III 1943 r. w Siedliskach, pow. Miechów, woj. krakowskie, niemiecka ¿andarmeria wymordowa³a za ukrywanie ¯ydów ca³¹ rodzinê rolnika Baranka: Wincentego Baranka, lat 44, jego ¿onê £ucjê,
lat 35, ich dwóch synów Henryka, lat 12, i Tadeusza, lat 9, a tak¿e
matkê Barankowej - Katarzynê Kopciow¹, lat 58, oraz 4 osoby
z ukrywaj¹cej siê rodziny ¿ydowskiej Koplewiczów.
30 III 1943 r. w lesie w Ignacowie, pow. Miñsk Mazowiecki, woj.
warszawskie, rozstrzelani zostali po strasznych torturach Polacy leœniczy z Czarnej: Jan Gawrych i Stanis³aw Skuza, ¯yd Dawid
Rutkowski oraz zbiegli z obozu oficerowie radzieccy - Piotr Wasylew i Iwan Pietrow. ¯ydzi i jeñcy radzieccy znaleŸli schronienie w
gajówce
leœniczego
i
przyst¹pili
do
komórki
PPR
i oddzia³u GL, dokonuj¹c wspólnie szeregu akcji bojowych. 19 III
Niemcy otoczyli gajówkê, obrzucili j¹ granatami i spalili. W czasie
walk zginêli: Polak Stanis³aw Rokicki, ps. „Chudy”; Rosjanie - kpt.
Pawe³ Iwanow i kpt. Aleksander Popow; ¯ydzi - Helena SzpidlerMalinowska z matk¹, Teresa Pow¹zek z mê¿em i Abraham S³omka.
W marcu 1943 r. we wsi Roguziec, pow. Siedlce, woj. warszawskie, zastrzelony zosta³ Alfons Skolimowski, lat 25, podejrzany
o przechowywanie ¯ydów.
W marcu 1943 r. zosta³ rozstrzelany publicznie w Grodzisku Mazowieckim, woj. warszawskie, Jan Milczarek, ps. „Jod³a”, za przewo¿enie broni do getta w Warszawie.
W marcu 1943 r. zosta³ œmiertelnie postrzelony ch³op z Gruszki Zaporskiej, pow. Zamoœæ, woj. lubelskie, który przechowywa³ u siebie w oborze 6 ¯ydów z Radecznicy. ¯andarmeria nie pozwoli³a rodzinie zabraæ
zw³ok i poleci³a pochowaæ go jako bandytê. Wkrótce rozstrzelano jego
¿onê i dwoje dzieci - oœmioletni¹ dziewczynkê i trzyletniego ch³opca.
W marcu 1943 r. w G³ogowie Ma³opolskim, pow. Rzeszów, policja
niemiecka rozstrzela³a za przechowywanie ¯ydów Jana Samojednego, lat 46, i Mariê Samojedn¹, lat 52.
W marcu 1943 r. za pomoc ¯ydom zastrzelony zosta³ w Miechowie wraz z synem Michalski ze S³amnik.
W marcu 1943 r. w Rzêdowicach, pow. Miechów, woj. krakowskie, za ukrywanie ¯ydów straceni zostali Franciszek Chybowski,
lat 60, i jego ¿ona Julia, lat 54.
31
W marcu 1943 r. we wsi Lipiny, pow. Dêbica, woj. rzeszowskie,
¿andarmeria niemiecka rozstrzela³a rolnika Jana Bobowskiego,
lat 50, za przechowywanie ¯ydów. Zabudowania doszczêtnie spalono. Wiosn¹ 1943 r. zosta³ rozstrzelany Stanis³aw Radzik z £u¿nej,
pow. Gorlice, woj. rzeszowskie, za przechowywanie Wynischerów.
Wiosn¹ 1943 r. we wsi Chotel Czerwony, pow. Busko-Zdrój, woj.
kieleckie, za przechowywanie 3 ¯ydów zastrzelony zosta³ obok swego domu Piotr i Bronis³awa Kupisz. Pozosta³o 6 nieletnich dzieci.
Zbrodni tej dokonali ¿andarmi Radtke i Gawêda z Nowego Korczyna.
Posterunek policji niemieckiej w Nowym Korczynie dopuœci³ siê wielu mordów na ludnoœci polskiej i ¿ydowskiej. 24-25 lipca 1944 r. partyzanci polscy dokonali akcji odwetowej na posterunek niemiecki.
Wiosn¹ 1943 r. aresztowany zosta³ za ukrywanie ¯ydówki rzeŸbiarz Stanis³aw Majchrzak w Krakowie. W styczniu 1944 r. zosta³
rozstrzelany w grupie zak³adników na rogu ulic Ogrodowej i Lubicz
w Krakowie.
Wiosn¹ 1943 r. zosta³ zakatowany na œmieræ no posterunku ¿andarmerii niemieckiej w Mszanie Dolnej, pow. Limanowa, woj. krakowskie, Stanis³aw Kowalczyk z Lubomierza pod zarzutem przechowywania u siebie ¯yda.
W pierwszych dniach kwietnia 1943 r. w Sanoku Niemcy rozstrzelali 54 Polaków, Ukraiñców i ¯ydów. Polacy i Ukraiñcy
zostali rozstrzelani za ukrywanie ¯ydów.
3 IV 1943 r. wyrokiem Sondergerichtu w Radomiu zosta³y skazane no karê œmierci za opuszczenie getta ¯ydówki: Sala Rubinowicz
i Elka Szwarcman, a za udzielenie im pomocy Polacy: Wincenty
Buzowicz, Anna Buzowicz, Maria Ró¿añska i Jan Pinkus, a tak¿e Polak Zenon Poloñski za udzielenie pomocy Janowi Pinkusowi
w pope³nieniu powy¿szego przestêpstwa.
8 IV 1943 r. w Klikowej, pow. Tarnów, woj. krakowskie, stracona
zosta³a przez gestapo Anna Niepsuj, lat 45, oraz dwaj ukrywaj¹cy
siê w jej domu ¯ydzi.
10 IV 1943 r. we wsi Radzików-Stopki, pow. Siedlce, woj. warszawskie, zginêli z r¹k ¿andarmerii niemieckiej oskar¿eni o przechowywanie ¯ydów i jeñców radzieckich: Antoni Domañski, lat 35,
Franciszek Domañski, lat 30, Piotr Domañski, lat 70.
32
W kwietniu 1943 r. we wsi Wojciechówka, pow. Garwolin, woj.
warszawskie, ¿andarmeria rozstrzela³a Stanis³awa i Zofiê Marciniak, lat ok. 40, za przechowywanie ¯ydów. Równoczeœnie rozstrzelano 5 ¯ydów o nie ustalonych nazwiskach.
W okresie powstania w getcie warszawskim w akcjach solidarnoœciowych pod murami getta i na jego terenie polegli w walce z Niemcami
¿o³nierze AK - Józef Wilk („Orlik”), Eugeniusz Morawski („M³odek”), ¿o³nierze KB - Roman, Wac³aw i Zbigniew Iwañscy, kapral Wincenty
Jêdrychowski („Karuœ”), Pilichowski („Czapla”), ¿o³nierz GL - Jerzy Lerner
(„Mietek”). Kilkunastu odnios³o rany, spoœród nich Stanis³aw G³adkowski
(„¯bik” oraz Jan Cieplikowski (Cierplikowski, „Kot”) z up³ywu krwi zmarli.
9 V 1943 r. policja niemiecka dokona³a powtórnej krwawej egzekucji za ukrywanie ¯ydów we wsi Przewrotne, morduj¹c
16 mieszkañców. Oto ofiary egzekucji: Józef Tyburski (ur. w 1905 r.),
Antoni Granat (ur. w 1905 r.), Andrzej Gola (ur. w 1902 r.), Pawe³ Laska (ur. w 1895 r.), Józef Kuœ (ur. w 1903 r.), Jan Marsza³ (ur. 1903 r.),
Marcin Chubro (ur. w 1906 r.), Micha³ Chubro (ur. w 1890 r.), Ludwik
Gut (ur. w 1905 r.). Nazwisk 7 ofiar egzekucji nie uda³o siê ustaliæ. Skazanych rozstrzelano w wyschniêtej sadzawce znajduj¹cej siê na gruntach Marii Pokrywki i tam ich pochowano we wspólnej mogile.
17 V 1943 r. w Milanówku, pow. Pruszków, woj. warszawskie, niemiecka ¿andarmeria przy udziale konfidenta rozstrzela³a Hannê
Bruhlównê, lat 20, oraz 4 przechowywanych ¯ydów. Ofiary zakopano na pobliskiej ³¹ce.
W maju 1943 r. rozstrzelani zostali w Rzeszowie za przechowywanie 5 ¯ydów Stanis³aw i Zofia Stojowscy z Sanoka.
3 VI 1943 r. w Ksi¹¿niczkach, pow. Miechów, woj. krakowskie,
hitlerowcy zorganizowali ³apankê ludnoœci ¿ydowskiej tej wsi.
Trzech œciganych ¯ydów ukry³o siê w zabudowaniach gospodarczych Stefana K¹czmarskiego i Stanis³awa Sojki i podjê³o walkê
z ¿andarmeri¹. Jednemu ¯ydowi uda³o siê zbiec, dwóch poleg³o.
W odwet ¿andarmeria rozstrzela³a w³aœcicieli zabudowañ.
10 VI 1943 r. w odwet za ukrywanie ¯ydów hitlerowcy dokonali krwawej egzekucji we wsi Hucisko ko³o G³ogowa Ma³op., woj. rzeszowskie.
Jej ofiar¹ pad³o 21 osób: Franciszek Dr¹g (ur. w 1912 r.), Józef S³uja (ur.
w 1912 r.), Józef Gut (ur. w 1922 r.), Marcin Gut (ur. w 1897 r.), Jakub Ru33
mak (ur. w 1909 r.), Józef Rumak (ur. w 1912 r.), Jadwiga Aczalik (ur. w
1902 r.), Zofia Dworak (ur. w 1891 r.), Jan Dworak (ur. w 1914 r.), Adam Baran (ur. w 1914 r.), Micha³ Dworak (ur. w 1886 r.), Maria Dworak (ur. w 1881
r.), Anna Dworak (ur. w 1913 r.), Szczepan Baran (ur. w 1907 r.), Adam Gut
(ur. w 1912 r.), Katarzyna Dworak (ur. w 1883 r.), Anna Dworak (ur. w 1922
r.), Stefania Dworak (ur. w 1927 r.), Franciszek Beskur (ur. w 1908 r.), Adam
Susich (ur. w 1890 r.), Marcin Kolano (ur. w 1907 r.). W czasie akcji represyjnej spalono 17 domostw i kilkadziesi¹t zabudowañ gospodarczych.
22 VI 1943 r. w Pos¹dzy, pow. Proszowice, woj. krakowskie, hitlerowcy rozstrzelali za przechowywanie ¯ydów Stanis³awa Wierzbanowskiego, lat 60, Mariê Wierzbanowsk¹, lat 68, Katarzynê ¯mudê, lat 40, Teresê ¯mudê, lat 18, Zdzis³awa ¯mudê, lat 10, Teofila
Nowaka, lat 2, i Zêbalê.
28 VI 1943 r. w Ceg³owie i we wsi Cisie, pow. Miñsk Mazowiecki,
woj. warszawskie, podczas wielkiej ob³awy ¿andarmeria, SS
i gestapo wymordowa³y 25 Polaków, w wiêkszoœci kolejarzy, za
ukrywanie ¯ydów. Zginêli wówczas: Aleksandra Araszkiewicz,
Henryk Geregra, Marcin D¹browski, Franciszek Fiutkowski, Aleksander G¹sior, Rozalia Jaworska z 2-letni¹ córk¹, Tadeusz Lipiñski, Zygmunt Ma³us, Sylweriusz P³atek, Tomasz P³atek, Stanis³aw
Pe¿yk, Edward R¿ysko, Piotr Smater, Eugeniusz Skwieciñski, Marian Smater, W³adys³aw Saski, Jan Szczêsny, Józefa Szyperska,
Jan W¹sowski, Aleksandra W¹sowska, Mieczys³aw W¹sowski,
W³adys³aw Wójcicki, Jan Zagañczyk, Ludwik Zaj¹c. Wieœ Cisie zosta³a spalona. Wraz z Polakami zginê³o 4 ¯ydów.
29 VI 1943 r. w Poizdowie-Kolonii, pow. Radzyñ Podlaski, woj. lubelskie, ¿andarmeria z Kocka rozstrzela³a za ukrywanie ¯ydów 5 Polaków z Poizdowa - 2 dzieci w wieku 1 i 13 lat, 2 kobiety, 1 rolnika.
W czerwcu (lub w maju) 1943 r. mieszkanka Borszczowa, b. woj.
tarnopolskie, wdowa Bogucka za ukrywanie jedenaœciorga ¯ydów
zosta³a zamordowana przez gestapo w Czortkowie. Pozostawi³a
troje maleñkich dzieci.
W czerwcu 1943 r. w Markuszowej, pow. Strzy¿ów, woj. rzeszowskie, ¿andarmeria niemiecka z Wiœniowej rozstrzela³a za udzielanie pomocy ukrywaj¹cym siê w lesie ¯ydom rolników - Feliksa Cio³kosza, lat
58, Jana Cio³kosza, lat 26, N. Cio³koszow¹, lat 50 - z Markuszowej;
34
zawodowego podoficera W³adys³awa Œliwê, lat 26, rolnika Piotra Zagórskiego, lat 45, Józefa F¹farê, Aleksandrê Pirgê i Stanis³awa Oparowskiego - z Koz³ówka. Zw³oki zakopano na miejscu zbrodni.
W czerwcu 1943 r. we wsi Czernie, pow. Garwolin, woj. warszawskie, gestapo rozstrzela³o oskar¿on¹ o przechowywanie ¯ydów
Wiktoriê Dêbek, lat 40, oraz 10 ukrywanych przez ni¹ ¯ydów.
W czerwcu 1943 r. w Zabratówce, pow. Rzeszów, zamordowany
zosta³ Józef Bazan za przechowywanie ¯yda Abrahama Lejby.
W czerwcu 1943 r. Niemcy rozstrzelali w Brzeœciu nad Bugiem,
b. woj. poleskie, za pomoc udzielan¹ ¯ydom ksiêdza Urbanowicza.
2 VII 1943 r. w Cielechowiznie, pow. Miñsk Mazowiecki, woj. warszawskie, za przechowywanie ¯ydów rozstrzelany zosta³ Kazimierz Przekora.
4 VII 1943 r. w nocy hitlerowcy spacyfikowali wieœ Bór Kunowski,
pow. Starachowice, woj. kieleckie. 43 osoby zagnano do stodo³y,
któr¹ nastêpnie podpalono. Wszyscy zginêli, w tym sporo kobiet
i dzieci. Powód pacyfikacji - pomoc okazywana przez ludnoœæ tej wsi
oddzia³owi GL Garbatego, rekrutuj¹cemu siê w wiêkszoœci ze zbieg³ych z gett ¯ydów, oraz ¿ydowskiemu cywilnemu obozowi leœnemu.
5 VII 1943 r. w Szarwarku, pow. D¹browa Tarnowska, woj. krakowskie, ekspedycja karna z³o¿ona z ¿andarmów i gestapowców
wymordowa³a za utrzymywanie ¯ydów piêcioosobow¹ rodzinê
rolnika Mendali - Franciszka Mendalê, lat 48, jego ¿onê Teresê
Mendalê, lat 40, dwoje ich dzieci w wieku 10 i 12 lat, teœciow¹ Mendali, lat 67, oraz jego s¹siada W³adys³awa Starca. Zw³oki zamordowanej rodziny spalono wraz z zabudowaniami.
7 VII 1943 r. w Paw³osiowie; pow. Jaros³aw, woj. rzeszowskie,
gestapo rozstrzela³o za ukrywanie ¯ydów 3 rolników: Franciszka
Czerwonkê lat 56, Juliê Czerwonkê, lat 55, oraz Stanis³awa Czerwonkê, lat 18. Zw³oki ofiar zakopano na pastwisku gromadzkim.
20 VII 1943 r. w Grabanowie, pow. Bia³a Podlaska, woj. lubelskie,
zginêli z r¹k ¿andarmerii za udzielanie pomocy ludnoœci pochodzenia
¿ydowskiego Jan Kuszneruk, lat 52, i jego syn Józef, lat 21.
27 VII 1943 r. w Gamratce, pow. Miñsk Mazowiecki, woj. warszawskie, zostali rozstrzelani za przechowywanie ¯ydów: Zofia Kur, lat 43,
i Aleksander Kur, lat 17, oraz 3 ukrywanych przez nich ¯ydów.
35
W lipcu 1943 r. Niemcy zastali w domu Franciszka Ligasa w Starem
Bystrem, pow. Nowy Targ, woj. krakowskie, ¯yda Józefa Synaja, który
dopiero co przyszed³, prosz¹c o pomoc. ¯yda zastrzelono, natomiast
Franciszkowi Ligasowi uda³o siê zbiec. Ujêty po miesi¹cu, osadzony zosta³ w wiêzieniu na Montelupich w Krakowie, gdzie zosta³ zamordowany.
W lipcu (lub we wrzeœniu) 1943 r. w Kruszewie, pow. Grójec, woj. warszawskie, za ukrywanie 2 ¯ydów zosta³ rozstrzelany Teofil Pawlak.
17 VIII 1943 r. w Po³omie Ma³ym, pow. Brzesko, woj. krakowskie, zosta³ zastrzelony, a nastêpnie spalony w swym domu Micha³ Wójcik, lat
48, za ukrywanie ¯yda Henryka Goldfingera. ¯onie Wójcika uda³o siê
zbiec i ukryæ.
W sierpniu 1943 r. zosta³ zastrzelony przez ¿andarma Kniga Stanis³aw Kosior w Natalinie, pow. Lublin, za ukrywanie ¯yda z Jastkowa.
Latem 1943 r., kiedy Niemcy przeprowadzali ostateczn¹ likwidacjê getta na Œrodule w Sosnowcu, Roman Ko³odziej podj¹³ siê zadania wyprowadzenia stamt¹d znanego lekarza dr. Libermana.
Uciekinierów zauwa¿y³ ¿andarm. Otworzy³ ogieñ. Ko³odziej pad³ na
miejscu. Dr Liberman zosta³ schwytany i zamordowany.
Latem 1943 r. w Soko³owie Ma³opolskim, woj. rzeszowskie, rozstrzelani zastali wraz z ukrywanymi przez siebie 4 ¯ydami rolnicy
Bart³omiej Gielarowski z Trzebuski, jego ¿ona Karolina Marciniec
oraz Agnieszka Ga³gan z Soko³owa Ma³opolskiego. Ofiary mordu
oblano benzyn¹ i spalono.
1 IX 1943 r. w Koby³ce pod Warszaw¹ zosta³a rozstrzelana wraz
z ukrywanymi 2 ¯ydami Zofia Brzozowska. Ofiary pogrzebano
w ogródku ko³o domu.
9 IX 1943 r. w Po³omi, pow. Dêbica, woj. rzeszowskie, gestapo
i Wehrmacht rozstrzela³y 20 osób: 11 Polaków i 9 ¯ydów. 8 Polaków
rozstrzelano za ukrywanie ¯ydów, 3 Polaków za ukrywanie partyzantów.
18 IX 1943 r. w Bia³ymstoku za pomoc okazan¹ ¯ydom hitlerowcy wymordowali rodzinê Sawickich i spokrewnione z ni¹
trzy rodziny: D³ugo³êckich, Szaszków i Puchalskich, razem
z ma³ymi dzieæmi 22 osoby. Czes³aw Sawicki, ps. „Wytrwa³y”,
za wyrabianie fa³szywych dokumentów zosta³ aresztowany
i zamêczony w wiêzieniu. Z jego rodziny zostali zamordowani:
Wincenty Sawicki, ojciec Czes³awa, lat 70, Anna Sawicka 36
matka, lat 65, Jadwiga Sawicka - siostra, lat 20, Regina D³ugo³êcka z domu Sawicka - siostra, D³ugo³êcki - m¹¿ Reginy, Teresa D³ugo³êcka - córka Reginy, lat 7, Lucyna D³ugo³êcka - ccórka Reginy, lat 4, Maria Wasilewska z domu Sawicka i jej czterech synów, Stanis³aw Szaszko - brat Marii Sawickiej, ¿ony
Czes³awa Sawickiego, Maria Szaszko - ¿ona Stanis³awa, Antoni Szaszko - brat Marii, Szaszko (brak imienia) - ¿ona Antoniego w 7 miesi¹cu ci¹¿y, Wies³aw Szaszko - syn Anntoniego, lat
3, Józefa Puchalska z domu Szaszko - siostra Marii, Antoni Puchalski - m¹¿ Józefy, Jerzy Puchalski - syn Anntoniego, lat 6,
Stefania Puchalska - matka Antoniego, lat 68. Z pogromu rodziny uratowa³a siê ¿ona Czes³awa - Maria Sawicka, jej kilkuletni syn Tadeusz i matka Zofia Szaszko.
We wrzeœniu 1943 r. zosta³ rozstrzelany przez ¿andarmeriê z Tykocina, woj. bia³ostockie, Stanis³aw Krysiewicz, zam. na kolonii
Waniewo. Wraz z nim zosta³o rozstrzelanych 8 ukrywanych przez
niego ¯ydów. Jego ¿ona W³adys³awa Krysiewicz zosta³a przewieziona do Tykocina i tam rozstrzelana. Zabudowania zosta³y doszczêtnie spalone.
We wrzeœniu 1943 r. w kolonii Fabianówka, pow. Lublin, zostali
rozstrzelani w lesie w Jab³onnie za ukrywanie ¯ydów Fabian i Jadwiga Ciurajowie.
We wrzeœniu 1943 r. za ratowanie ¯ydów z getta w Antopolu storturowany zosta³, a nastêpnie rozstrzelony Albin Arciszewski, lat 45.
We wrzeœniu 1943 r. w Woli Rafa³owskiej, pow. Rzeszów, zamordowana zosta³a w swoim domu Rozalia Socha razem z ¯ydem Izaakiem Szalem (lub Szmulem).
4 X 1943 r. w Woli Rafa³owskiej, pow. Rzeszów, ¿andarmeria rozstrzela³a za przechowywanie ¯ydów Rozaliê Paczkê, lat 53.
15 X 1943 r. w Tyczynie, pow. Rzeszów, gestapowcy rozstrzelali
sprowadzonych z okolicznych miejscowoœci 5 Polaków. Przyczyna
mordu: „okazywanie pomocy ukrywaj¹cym siê ¯ydom”. Zginêli: Józef G³owiak z Bia³ej, lat 21, Walenty G³owiak z Bia³ej, lat 50, Józef
Jêdrzejewski z Matysówki, lat 27, Stefania Kamiñska z Kielnarowej, lat 30, Jan Paj¹k z Matysówki, lat 27. Ofiary zakopano we
wspólnym grobie na okopowisku ¿ydowskim w Tyczynie.
37
19 X 1943 r. w Woli Komborskiej, pow. Krosno, woj. rzeszowskie,
esesmani rozstrzelali za przechowywanie ¯ydów Zofiê Inglot, Janinê Kwolek, Józefa Prejznowa, Katarzynê Prejznow oraz 2 nieznanych ¯ydów. Zw³oki zamordowanych pochowano we wspólnej mogile na cmentarzu w Komborni.
27 X 1943 r. zastrzelony zosta³ pod zarzutem przechowywania ¯ydów rolnik Dziak z Bêdzienicy, pow. Ropczyce, woj. rzeszowskie.
W paŸdzierniku 1943 r. zmar³ na Majdanku wskutek tortur kanonik Roman Archutowski, regens seminarium duchownego
w Warszawie. Do obozu zosta³ zes³any za pomoc udzielon¹ ¯ydom.
W paŸdzierniku 1943 r. w kolonii Skrzynice, pow. Bychawa, woj.
lubelskie, karna ekspedycja niemiecka rozstrzela³a Boles³awa
Kwiatosza, lat 28, oraz przechowywanego przez niego ¯yda. Zw³oki ofiar pochowano na polu Kwiatosza.
Jesieni¹ 1943 r. w ¯d¿arach, pow. D¹browa Tarnowska, woj. krakowskie, zostali rozstrzelani za ukrywanie 4 ¯ydów Józef i Teresa
Szkotakowie.
Jesieni¹ 1943 r. w Gumniskach, pow. Dêbica, woj. rzeszowskie, zamordowana zosta³a przez granatow¹ policjê Rozalia Zieliñska bêd¹ca w stanie zawansowanej ci¹¿y. Powodem mordu by³o ukrywanie
przez jej mê¿a ¯yda Winda z Dêbicy. Zieliñski unikn¹³ œmierci dziêki
temu, i¿ w momencie najœcia policji nie by³o go w domu.
7 XI 1943 r. na kolonii Chominna, pow. Bia³a Podlaska, woj. lubelskie, ¿andarmeria z Wisznic rozstrzela³a za przechowywanie ¯ydów
rodzinê ch³opsk¹: Stefaniê Olesiuk, lat 40, Wojciecha Olesiuka, lat
43, oraz 3 ich dzieci - Piotra Olesiuka, lat 14, Stefana Olesiuka, lat 9,
Szymona Olesiuka, lat 3. Zw³oki pochowano na miejscu egzekucji.
11 XI 1943 r. w Wolicy, pow. Dêbica, woj. rzeszowskie, zosta³ rozstrzelany za przechowywanie ¯ydów Antoni Kêpa.
23 XI 1943 r. za przetrzymanie ¯ydów i popieranie ich zosta³ skazany na karê œmierci przez S¹d DoraŸny Dowódcy Policji Bezpieczeñstwa i SD Dystryktu Lubelskiego Roman W³odarczyk z Lublina.
28 XI 1943 r. w kolonii Kietlin, pow. Radomsko, woj. ³ódzkie, ¿andarmi rozstrzelali 3 Polaków i 8 ¯ydów. Przyczyna rozstrzelania Polaków: ukrywanie ¯ydów. Spoœród Polaków zginêli: Gerwazy Bieñ38
kowski, lat 30, Franciszka Librowska, lat 60, W³adys³aw Librowski, lat 35. Ofiary pochowano we wspólnym grobie za stodo³¹ Librowskich. Zabudowania gospodarcze spalono.
W listopadzie 1943 r. we wsi Mêtów, pow. Lublin, ¿andarmeria niemiecka z Lublina rozstrzela³a Jana Jocia, lat 61, oraz Jadwigê Joæ, lat
57, za dostarczanie ¿ywnoœci ¯ydom, kryj¹cym siê w pobliskim lesie.
W listopadzie 1943 r. ¿andarmeria rozstrzela³a obok wsi Starzyna, woj. bia³ostockie, Gierasina Kozaka oraz 4 ¯ydów, którym
udziela³ pomocy.
W listopadzie 1943 r. cz³onek ROCH z Gruszowa, pow. Miechów,
woj. krakowskie, Kasper Woda, za ukrywanie ¯ydów zosta³ wywieziony do Oœwiêcimia, gdzie zgin¹³ œmierci¹ mêczeñsk¹.
W listopadzie 1943 r. zosta³ zastrzelony Jan Kalina w miejscowoœci
Rytwiany, pow. Staszów, woj. kieleckie, ko³o zabudowañ swej córki
Genowefy Szeleœ, u której ¿andarmeria niemiecka odkry³a ukrywaj¹c¹ siê 6-osobow¹ rodzinê ¿ydowsk¹. Wszyscy domownicy Genowefy
Szeleœ wraz z ni¹ zbiegli i w ten sposób uniknêli œmierci.
13 XII 1943 r. w Warszawie zosta³ rozstrzelany Ludomir Marczak
(ur. w 1907 r.) z zawodu kompozytor, dzia³acz oœwiatowy o przekonaniach lewicowych, który przechowywa³ kilkunastu ¯ydów w specjalnie zbudowanym schronie przy ul. Œwiêtojerskiej. Wraz z nim
aresztowanych zosta³o 13 osób ze schronu oraz Jadwiga Sa³ek.
Zostali oni równie¿ rozstrzelani.
W obwieszczeniu dowódcy SS i policji dystryktu Galicja z dnia
14 XII 1943 r. wœród 55 osób skazanych przez s¹d doraŸny na karê œmierci za „ró¿ne przewinienia” 8 osób skazano za ukrywanie
¯ydów: Mariê Kruszkowsk¹, Micha³a Piastuna, Juliê Irzek, Wiktoriê
Malawsk¹, Halinê Sladowsk¹, Mariê Josefek, Bronis³awa Josefka
oraz Nastiê Susch z Rudaniec. Wszystkie osoby z wyj¹tkiem ostatniej pochodzi³y ze Lwowa.
20 XII 1943 r. w Dobryszycach, pow. Radomsko, woj. ³ódzkie, zostali rozstrzelani za pomoc ¯ydom Zygmunt Kaczmarek, Jan Malczewski. Zygmunt Kaczmarek zosta³ rozstrzelany przy swoim zabudowaniu,
a Jan Malczewski wraz z ukrywanymi ¯ydami - Abramem Zelkowiczem
i jego 10-letnim synem - na polu pod Radomskiem.
20 XII 1943 r. zosta³ zamordowany na progu plebanii ks. Fran39
ciszek Garncarek (ur. w 1884 r.). Przyczyna mordu: pomoc ¯ydom.
Zim¹ 1943 r. ¿andarmeria niemiecka z Buska, woj. kieleckie, zamordowa³a Jana Witkosia za ukrywanie dziewczynki ¿ydowskiej.
W 1943 r. w Markowej, pow. £añcut, woj. rzeszowskie, za przechowywanie na strychu 4 ¯ydów zosta³ zamordowany Józef Ulma
wraz z ¿on¹ i piêciorgiem nieletnich dzieci. Hitlerowcy rozstrzelali równie¿ ukrywaj¹cych siê u Ulmy ¯ydów.
W 1943 r. w Furmanach, pow. Tarnobrzeg, woj. rzeszowskie, za
przechowywanie ¯yda M. Barowa rozstrzelani zostali przez niemieck¹ policjê: Józefa Stêpieñ, Stanis³aw Osiecki i Walenty Rutyna. M. Barowowi uda³o siê zbiec i przetrwaæ okupacjê.
W 1943 r. w Stoczku, pow. Wêgrów, woj. warszawskie, za pomoc
ukrywaj¹cym siê ¯ydom rozstrzelano 13 osób.
W 1943 r. za pomoc ¯ydom zosta³ wywieziony do obozu
w Oœwiêcimiu Bronis³aw Wilk z D¹brówki, pow. Kolbuszowa, woj.
rzeszowskie. Z obozu nie powróci³.
W 1943 r. w Stryju, b. woj. stanis³awowskie, na szubienicy ko³o magistratu Niemcy powiesili publicznie nauczyciela i jego ¿onê za ukrycie rodziny ¿ydowskiej. Miejscow¹ ludnoœæ spêdzono, aby by³a œwiadkami egzekucji, ponadto obwieszczono o niej przez megafon.
W 1943 r. w Czermnej, pow. Jas³o, woj. rzeszowskie, gestapo
rozstrzela³o za ukrywanie 4-osobowej rodziny ¿ydowskiej Morgensternów Andrzeja Garboliñskiego, lat 55, jego syna W³adys³awa,
lat 21,oraz s¹siada Stanis³awa Owcê, lat 55. Gospodarstwo Garboliñskich zosta³o spalone.
W 1943 r. gestapo z Rzeszowa rozstrzela³o Józefa Pos³usznego
z Nowej Wsi, pow. Kolbuszowa, woj. rzeszowskie, za ukrywanie 5 ¯ydów.
W 1943 r. rozstrzelani zostali we wsi Korchów, pow. Bi³goraj, woj.
lubelskie, Micha³ Staroñski i jego syn Andrzej, podejrzani o przechowywanie ¯ydów. Ukrywanym ¯ydom uda³o siê zbiec.
W 1943 r. w Pagorzynie, pow. Gorlice, woj. rzeszowskie, rozstrzelani zostali za ukrywanie ¯ydów Piotr Oleszkowicz, Katarzyna Oleszkowicz i Adela Kokoczka.
W 1943 r. na dziedziñcu wiêziennym w Dukli, pow. Krosno, rozstrzelany zosta³ W³adys³aw Braja z Równego za przechowywanie 3 ¯ydów.
40
W 1943 r. wymordowana zosta³a w Po³omyi, pow. Dêbica, woj.
rzeszowskie, za ukrywanie 12 ¯ydów ca³a rodzina Rêbisów: Józef, Anna, Zofia, Wiktoria i Karol. Wraz z rodzin¹ Rêbisów rozstrzelana zosta³a ich s³u¿¹ca Zofia Miela oraz przebywaj¹cy u nich Piotr
Gawryæ, a tak¿e ukrywaj¹cy siê ¯ydzi. Dom i budynki gospodarcze
zosta³y spalone.
W 1943 r. (lub w 1944) zamordowany zosta³ w Warszawie za
ukrywanie ¯ydów pra³at Iwicki, dyrektor gimnazjum w Piñsku.
20 I 1944 r. policjant niemiecki Wagner z posterunku w Zakliczynie zastrzeli³ Mariê Pirzyñsk¹ z GwoŸdzca, pow. Brzesko, woj. krakowskie, za ukrywanie ¯ydów - Benjamina i Romana Sukmanów.
W obwieszczeniu dowódcy SS i policji dystryktu Galicja z dnia
28 I 1944 r. wœród 84 osób skazanych przez s¹d doraŸny za ró¿ne
przewinienia na karê œmierci 5 osób skazano za ukrywanie Iub
wspieranie ¯ydów: Kazimierza Józefka, Bronis³awa Migê, Annê
Kuftê, Opanasa Jewtusika i Bronis³awa Jaroszyñskiego - pierwsze 4 osoby pochodzi³y ze Lwowa, ostatnia - ze Stryja.
W obwieszczeniu dowódcy SS i policji dystryktu krakowskiego
z dnia 29 I 1944 r. wœród 73 osób skazanych przez s¹d doraŸny za
„ró¿ne przewinienia” na karê œmierci 4 osoby skazano za sprzyjanie
i pomoc ¯ydom: rolnika Stanis³awa Klubê z Kamyka, urzêdnika Witolda Sygiericza z Krakowa, komornika s¹dowego Tadeusza Paziuka z Krakowa, kuœnierza Kazimierza Rachtana z Krakowa.
Zim¹ 1943/44 r. w Kamionce Strumi³owej, b. woj. tarnopolskie,
zosta³ aresztowany, a nastêpnie zamordowany za okazanie pomocy
¯ydówce murarz Przywoda. Podczas prowadzenia na posterunek
w Kamionce musia³ wykrzykiwaæ: „ja ukrywa³em ¯ydówkê”.
W styczniu 1944 r. w Tworkach, pow. Siedlce, woj. warszawskie, zginêli oskar¿eni o przechowywanie ¯ydów Zofia Krasuska, lat 38, jej syn Stanis³aw Krasuski, lat 5, oraz 7 ukrywaj¹cych siê ¯ydów.
5 II 1944 r. w Szerzynach, pow. Jas³o, woj. rzeszowskie, gestapo
rozstrzela³o rolnika Józefa Augustyna i jego ¿onê Józefê Augustyn
za ukrywanie 3-osobowej rodziny ¿ydowskiej Eliaszów.
28 II 1944 r. we wsi Tomaszowice, pow. Lublin, pod zarzutem
ukrywania ¯ydów policja niemiecka pod dowództwem Kniga wymordowa³a Leonarda Pietraka, jego ¿onê Mariê Pietrak, ich syna
41
Stanis³awa, 15-letniego Franciszka Chêcia, wychowuj¹cego siê
u Pietraków, oraz s¹siada Stanis³awa Wierzbickiego. Knig obrzuci³ dom granatami, a poranionych dobi³ z broni palnej.
Luty 1944 r. Za udzielanie schronienia i opieki ok. 100 ¯ydom
zbieg³ym z obozu i ukrywaj¹cym siê w okolicznych lasach niemiecka ekspedycja karna wraz z oddzia³em faszystów ukraiñskich wymordowa³a i spali³a ¿ywcem mieszkañców polskiej wsi Huty
Pieniackiej (pod Sasowem), pow. Brody, b. woj. tarnopolskie. Wraz
z Iudnoœci¹ spalono inwentarz ¿ywy oraz wszystkie zabudowania.
Wieœ pali³a siê ca³y dzieñ. Niemcy pilnowali, by ¿aden cz³owiek nie
wydosta³ siê z p³on¹cych zabudowañ.
3 III 1944 r. w Wawrze Nowym, pow. Warszawa, ¿andarmi rozstrzelali 2 Polaków: Jana Pazura i Annê Pazur, oraz 2 ukrywaj¹cych siê ¯ydów. Zw³oki zakopano na miejscu egzekucji, potem
przeniesiono je na cmentarz.
7 III 1944 r. zosta³ stracony w wiêzieniu „Brygidki” we Lwowie
elektrotechnik Stanis³aw Radomski, który wzi¹³ na wychowanie
dziewczynkê ¿ydowsk¹.
7 III 1944 r. w Warszawie przy ul. Grójeckiej 84, w ogrodzie pod szklarni¹, Niemcy odkryli schron podziemny, w którym ukrywa³o siê 34 ¯ydów,
wœród nich historyk Emanuel Ringelblum z rodzin¹. Wszystkich przewieziono na Pawiak, a nastêpnie rozstrzelano w ruinach getta. Wraz
z ¯ydami rozstrzelano ich opiekunów Polaków - Mieczys³awa
Wolskiego, W³adys³awa Marczaka oraz jednego z cz³onków jego rodziny.
21 III 1944 r. w miejscowoœci Bu¿ek pow. Z³oczów, b. woj. tarnopolskie, za przechowywanie w piwnicy ¯ydów zosta³a wymordowana 4-osobowa rodzina £eñczuków.
23 III 1944 r. za pomoc ¯ydom ukrywaj¹cym siê w pobliskim lesie
ekspedycja karna z³o¿ona z Niemców i faszystów ukraiñskich wymordowa³a mieszkañców Huty Werchobuskiej, pow. Z³oczów,
b. woj. tarnopolskie. Wiêkszoœæ mieszkañców wsi uprzedzana
wczeœniej zbieg³a do lasu. Ci, którzy nie zd¹¿yli uciec, stawili opór,
lecz ulegli liczniejszemu wrogowi. Spalono ich ¿ywcem wraz z inwentarzem i zabudowaniami ca³ej wsi. Zbiegli ch³opi, którzy siê uratowali, nie powrócili ju¿ do spalanej wsi.
W marcu 1944 r. we wsi Lutkówka, pow. Grodzisk Mazowiecki,
42
woj. warszawskie, z r¹k ¿andarmów ze Mszczanowa zginêli oskar¿eni o ukrywanie ¯ydów: Stanis³aw Siniarski, lat 45, Marianna Siniarska, lat 43, i troje ich dzieci. Wraz z nimi zginê³o 2 nieznanych
¯ydów. Zw³oki ofiar zakopano na miejscu egzekucji na podwórku
zabudowañ Stanis³awa Siniarskiego.
Wiosn¹ 1944 r. w Trêbaczewie, pow. Rawa Mazowiecka, woj.
³ódzkie, ¿andarmeria i policja z Lubanii rozstrzela³a 5 osób za dzia³alnoœæ podziemn¹ i ukrywanie ¯ydów.
Wiosn¹ 1944 r. we wsi Kawêczyn, pow. Skierniewice, woj. ³ódzkie, zostali rozstrzelani za ukrywanie 4 ¯ydów Jakub Fedorowicz
i Stanis³aw Trojanowski.
Wiosn¹ 1944 r. w fabryce broni w Skar¿ysku nale¿¹cej do koncernu
Hasag powieszony zosta³ publicznie na placu Polak Nowak, lat ok. 25,
za przemycanie ¿ywnoœci dla ¯ydów zatrudnionych w fabryce.
W kwietniu 1944 r. we W³odzimierzu, b. woj. wo³yñskie, zosta³a rozstrzelana za przechowywanie w swej willi 18 osób narodowoœci ¿ydowskiej Maria D¹browska. ¯ydów rozstrzelano, a willê spalono.
W kwietniu 1944 r. w Janowie Poleskim, pow. Drohiczyn, b. woj.
poleskie, za przechowywanie dziecka nale¿¹cego do ¿ydowskiego
handlarza zbo¿em Czertoka, zosta³ rozstrzelany nauczyciel
z Dolska w pow. piñskim Siekierzyñski wraz z rodzin¹. Zginêli jego ¿ona i dwoje dzieci w wieku od 7 do 10 lat.
W kwietniu 1944 r. za ukrywanie ¯ydów rozstrzelani zostali przez
gestapo w Jaœle Zygmunt Kmiecik, lat 27, i jego ¿ona Maria,
lat 24 - z Krygu, pow Gorlice, woj. rzeszowskie, oraz jej brat Adam
Czajka, lat 30 - z Libuszy.
W obwieszczeniu dowódcy SS i policji dystryktu krakowskiego z dnia
3 V 1944 r. wœród 18 skazanych na karê œmierci przez s¹d doraŸny za
„ró¿ne przewinienia”, Jakuba Tokarza skazano za wspieranie ¯ydów.
25 V 1944 r. w gromadzie Jankowice, pow. Jaros³aw, woj. rzeszowskie, ¿andarmeria niemiecka przy wspó³udziale kilku granatowych policjantów z Jaros³awia dokona³a egzekucji na Szymonie
Fo³cie, lat 65, oraz na przechowywanych przez niego 5 ¯ydach.
W maju 1944 r. w Goni¹dzu, pow. Moñki, woj. bia³ostockie, ¿andarmeria niemiecka z Moniek rozstrzela³a 5 osób, 2 Polaków wraz
43
z 3 ukrywanymi przez nich ¯ydami. Zw³oki ofiar zakopano na terenie Goni¹dza.
W maju 1944 r. w Uszewie, pow. Brzesko, woj. krakowskie, niemiecka ¿andarmeria rozstrzela³a Wojciecha Koftisa, lat 70,
i 5 ukrywanych przez niego w pobliskim lesie ¯ydów: Goldbergow¹,
troje ¿ydowskich dzieci oraz Pinkasa Federgina.
W maju 1944 r. w Giebu³towie, pow. Miechów, woj. krakowskie,
policja rozstrzela³a 17 ¯ydów ukrywaj¹cych siê u gospodarza Koniecznego. Konieczny zdo³a³ uciec. Zastrzelona zosta³a jego ¿ona
Natalia Konieczna wraz z córk¹.
8 VI 1944 r. rozstrzelano na Pawiaku pracownika Instytutu Farmaceutycznego w Warszawie Edwarda Zarêbê za ukrywanie ¯ydów.
W po³owie 1944 r. w Rakowie k. Czêstochowy w obozie Hasag
Eisenhtte AG zastrzelony zosta³ przez Werkschutza Jan Brust, który z ramienia Rady Pomocy ¯ydom dostarcza³ uwiêzionym ¯ydom ¿ywnoœæ i pieni¹dze.
Na prze³omie lipca i sierpnia 1944 r. w D¹browie Tarnowskiej,
przy ul. Szkolnej, woj. krakowskie, za ukrywanie 2 rodzin ¿ydowskich Pinkusa Cizera z ¿on¹ i synkiem oraz Szifry z mê¿em, ich
dwojga dzieci i siostry, zosta³a rozstrzelana Anna Grucha³a, a jej
synowa Julia Grucha³a zosta³a przez Niemców zabrana i ju¿ nie
powróci³a. Rozstrzelana zosta³a równie¿ rodzina Szifry, Cizerowi
z rodzin¹ uda³o siê natomiast zbiec.
4 VIII 1944 r. zgin¹³ w obozie koncentracyjnym w Gross-Rosen
ks. Leon Wiêckiewicz ze zgromadzenia misjonarzy, aresztowany za pomoc ¯ydom 3 XII 1943 r.
W sierpniu 1944 r. za przechowywanie ¯ydów wymordowane
zosta³y w czasie rzezi warszawskiej Woli wszystkie siostry zakonne szarytki, które prowadzi³y przytu³ek mieszcz¹cy siê
przed utworzeniem getta w Warszawie przy ul. Dzielnej 37/38,
a potem na Nowym Mieœcie przy koœciele Najœwiêtszej Marii Panny. Zginê³o 8 sióstr: Zofia Dziewanowska (ur. w 1879 r.), Helena Jezierska (ur. w 1876 r.), Zofia Kowalczyk (ur. w 1867 r.), Anna Apolonia Motz (ur. w 1875 r.), Maria (Marianna) Nadolska (ur. w 1880 r.),
Józefa Ogrodowicz (ur. w 1887 r.), Aurelia Pomierny (ur. w 1879 r.),
Maria Florentyna Wilman (ur. w 1883 r.).
44
W sierpniu 1944 r. w Szynwa³dzie, pow. Tarnów, woj. krakowskie,
zamordowany zosta³ za ukrywanie ¯ydów i jeñca radzieckiego miejscowy rolnik Stanis³aw Kopacz.
13 XI 1944 r. w obozie w Mauthausen, filii LINZ III, zmar³ na skutek
œmiertelnego pobicia Czes³aw Luc (ur. w 1909 r.), nr oboz. 92387.
Przy³apano go na dostarczaniu ¿ywnoœci dla ¯ydów w obozie.
W 1944 r. w Paprotni, pow. Garwolin, woj. warszawskie, zosta³
rozstrzelany za pomoc okazywan¹ 6 ¯ydom i 2 partyzantom radzieckim Wac³aw Kurek. Wraz z nim ponieœli œmieræ: Jan Rzeszotek, mieszkaniec wsi Strych, Kobot, mieszkaniec wsi Piotrowice,
Zygan, mieszkaniec wsi Piotrowice, jeniec radziecki i 4 ¯ydów.
W 1944 r. w Warszawie na dziedziñcu domu, w którym ukrywa³
3-osobow¹ rodzinê ¿ydowsk¹, zosta³ rozstrzelany Tytus Przebyszewski. Wraz z nim ponieœli œmieræ ukrywani przez niego ¯ydzi.
W 1944 r. w Samoklêskach, pow. Jas³o, woj. rzeszowskie, za
ukrywanie 5-osobowej rodziny ¿ydowskiej Buksbauma ze ¯migrodu zosta³ zamordowany Antoni Mastalerz.
W 1944 r. w miejscowoœci Rozdziele, pow. Gorlice, woj. rzeszowskie, rozstrzelana zosta³a za przechowywanie Joska Lejby Anastazja Tylawska oraz za pomoc innym ¯ydom - Piotr Dragon.
W 1944 r. w Wilczyskach, pow. £uków, woj. lubelskie, zosta³ zastrzelony wraz z ukrywanymi ¯ydówkami Popowskimi, W³adys³aw Sokó³.
W 1944 r. za ukrywanie ¯ydów zosta³ aresztowany wraz z ¿on¹
i synem Zbigniewem dr W³adys³aw Zapa³owicz z Krakowa i zes³any do obozu w Oœwiêcimiu, gdzie zgin¹³.
Lipowiec Du¿y, pow. Bi³goraj, woj. lubelskie. Za ukrywanie ¯ydów
przez Wojciecha Kusiaka zamordowani zostali: jego ¿ona, dwóch
synów, lat 21 i ok. 5, Katarzyna Rybak i jeszcze jedna osoba
o nieznanym nazwisku.
We wsi Mociesze, pow. Bras³aw, b. woj. wileñskie, rodzina polska
o nie ustalonym nazwisku przechowywa³a rodzinê ¿ydowsk¹. Po
wykryciu tego faktu hitlerowcy spalili 12 osób z rodziny polskiej
oraz ukrywaj¹cych siê ¯ydów.
W pobli¿u p³otu otaczaj¹cego obóz œmierci w Treblince pochwycono polsk¹ dziewczynê lat oko³o 20, która chcia³a podaæ paczki gru45
pie g³oduj¹cych robotników ¿ydowskich. Wprowadzona przez
esesmanów do obozu zosta³a na oczach ¯ydów zastrzelona.
Ko³o fortu w Lipowicy, pow. Przemyœl, woj. rzeszowskie, za ukrywanie 24 ¯ydów ze wsi Tarnawce, gestapowcy rozstrzelali gajowego Stanis³awa Kunpiela, jego ¿onê Apoloniê wraz z przechowywanymi osobami.
Podczas wysiedlania ¯ydów z Jas³a, woj. rzeszowskie, na
przedzie kolumny szli powi¹zani za rêce z ¯ydami ch³opi polscy,
którzy udzielili ¯ydom pomocy i schronienia. By³o ich kilkunastu.
Za³adowano ich razem z ¯ydami do podstawionych na dworcu wagonów kolejowych.
Podczas wywo¿enia ¯ydów kieleckich zosta³ zastrzelony Polak
(o nie ustalonym nazwisku), który usi³owa³ podaæ wodê zamkniêtym
w wagonach i mdlej¹cym z pragnienia ¯ydom.
Za pomoc ludnoœci ¿ydowskiej hitlerowcy zg³adzili w Be³¿cu
oko³o 1000 Polaków ze Lwowa. Nie byli to jedyni Polacy, którzy
zginêli w Be³¿cu.
Za udzia³ w podrabianiu dokumentów aryjskich zamordowany
zosta³ policjant Micha³ Kliœ, ps. „Wojtek”.
Oddzia³ BCh pod dowództwem Jekie³ka, ps. ¯mija, dzia³aj¹cy na
terenach przyobozowych Oœwiêcimia-Brzezinki, przerzuca³ na teren tych obozów ¿ywnoœæ, lekarstwa, prasê. Z³apani przez hitlerowców kierownik grupy Kazimierz Jêdrzejowski, ps. „Kazek” i Anna
Szalbut, ps. „Rachela”, zginêli w Oœwiêcimiu.
Za pomoc udzielon¹ ¯ydom zostali zamordowani we wsi Dobra,
pow. £uck, b. woj. wo³yñskie, Stanis³aw i Hilary Sawiccy.
E. Ringelblum w stosunkach polsko-¿ydowskich donosi o zes³aniu polskiej rodziny do obozu koncentracyjnego na Majdanku za
przechowywanie rodziny ¿ydowskiego lekarza.
Medynia Kañczucka, pow. Przeworsk, woj. rzeszowskie. Za przechowywanie ¯yda zosta³ rozstrzelany Franciszek Lichtarski.
Kurzyna, pow. Nisko, woj. rzeszowskie. W szkole podstawowej
w Kurzynie zosta³ rozstrzelany Bronis³aw Fedorek za ukrywanie ¯yda.
W Krêpie, pow. Miechów, woj. krakowskie, zastrzelony zosta³ za ukrywanie ¯yda rolnik Józef Wydmañski; jego zabudowania spalono.
46
W Lubomierzu, pow. Limanowa, woj. krakowskie, burmistrz ze
Mszany Dolnej Gelb zakatowa³ na œmieræ górala Adamczyka za
sprzedawanie ¯ydom ¿ywnoœci.
Janina P³awczyñska i Rena Laterner - obie w wieku oko³o 70 lat
przenosi³y korespondencjê miêdzy bojownikami ¿ydowskimi a polskim podziemiem w Warszawie. Po upadku powstania w getcie
ukrywa³y 10 bojowników w bunkrze, który same zbudowa³y. Zginê³y razem z nimi.
Dzia³acz socjalistycznej organizacji m³odzie¿owej, Stefan Siewierski, wspó³pracuj¹cy z podziemnym ruchem w getcie ¿ydowskim,
zgin¹³ po strasznych torturach w lochach gestapo przy alei Szucha.
Schwytany zosta³ w czasie akcji przewo¿enia ¯ydów z getta do lasu.
Dulcza Wielka, pow. Mielec, woj. rzeszowskie. Gestapo rozstrzela³o Zofiê Gawêdê za przechowywanie 8-osobowej rodziny ¿ydowskiej.
Janowiec, pow. Mielec, woj. rzeszowskie. Gestapo rozstrzela³o
N. Szczurka za przechowywanie kilku ¯ydów w zbudowanym pod
budynkiem mieszkalnym bunkrze.
Sieniawa, pow. Jaros³aw, woj. rzeszowskie. Po wykryciu kryjówki
przechowywanych ¯ydów rozstrzelany zosta³ wraz z nimi ukrywaj¹cy ich Bronis³aw Stawarski, a jego ¿onê osadzono w obozie, gdzie
ponios³a œmieræ.
Golcowa-Ropa, pow. Brzozów, woj. rzeszowskie. Gestapo z Nozdrzca rozstrzela³o Franciszka Tomonia za przechowywanie ¯yda.
Biecz, pow. Gorlice, woj. rzeszowskie. Za ukrywanie rodziny Blumów rozstrzelany zosta³ przez gestapo w Jaœle Józef Pruchniewicz. Ukrywani ¯ydzi przetrwali okupacjê.
Posada Górna, pow. Sanok, woj. rzeszowskie. Zginêli za ukrywanie ¯ydów Maria Bolanowska i jej syn Piotr Bolanowski.
Kombornia, pow. Krosno, woj. rzeszowskie. Za ukrywanie obywatela pochodzenia ¿ydowskiego zginê³a rodzina Balawajdów.
Szerzyny, pow. Jas³o, woj. rzeszowskie. Za przechowywanie ¯ydów
zosta³ zes³any do Oœwiêcimia, sk¹d nie powróci³, Franciszek Figura.
Swoszowa Wola, pow. Jas³o, woj. rzeszowskie. Za przechowywanie w swoich zabudowaniach 17 ¯ydów zosta³ rozstrzelany
W³adys³aw Kozak.
47
Glinik Nowy, pow. Jas³o, woj. rzeszowskie. Za ukrywanie ¯yda
zosta³a wywieziona do Oœwiêcimia i tam zginê³a Anna Wietecha.
Januszkowice, pow. Jas³o, woj. rzeszowskie. Za ukrywanie dziecka
¿ydowskiego zostali rozstrzelani Stanis³aw Gacoñ i jego ¿ona Apolonia. Za udzielenie pomocy w do¿ywianiu ¯ydów zosta³ zastrzelony Józef Foryœ, a jego zabudowania gospodarcze spalone.
Zagórzyce, pow. Ropczyce, woj. rzeszowskie. Pod zarzutem ukrywania ¯ydów zostali rozstrzelani Józef Kubik, Jan ¯uraw i jego matka Franciszka, Józef Mech i Józef Ocha³ oraz Walenty Sroka.
Bêdzienica, pow. Ropczyce, woj. rzeszowskie. Za przechowywanie
¯ydów: Fausta oraz 2 Pendysów, rozstrzelany zosta³ Antoni Dziak.
Bircza, pow. Przemyœl, woj. rzeszowskie. Za ukrywanie ¯ydów
zosta³ rozstrzelany Roman Sigielin.
Zagórz, pow. Sanok, woj. rzeszowskie. Za przechowywanie ¯ydów
rozstrzelany zosta³ H. Paraska, a jego ¿ona zes³ana do obozu.
Wapowiec, pow. Przemyœl, woj. rzeszowskie. Za przechowywanie rodziny ¿ydowskiej rozstrzelana zosta³a Maria Kawowa.
Brzoza Królewska, pow. Le¿ajsk, woj. rzeszowskie. Za przechowywanie ¯ydów rozstrzelany zosta³ Sebastian Kozak, lat 70,
jego ¿ona Katarzyna, lat 65, oraz ich syn. Dom oblano benzyn¹
i spalono.
Stró¿e, pow. Gorlice, woj. rzeszowskie. Za ukrywanie Hamka
Kanta zosta³ rozstrzelany Micha³ Dywan.
We wsi Sztuki, pow. Wysokie Mazowieckie, woj. bia³ostockie, za ukrywanie 20 ¯ydów zosta³ zabity na w³asnym podwórku rolnik Andrzejczyk.
Za pomoc ¯ydom zosta³a rozstrzelana wraz ze sw¹ m³odsz¹ siostr¹
Stanis³awa Wiœniewska ze wsi Karczmiska, pow. Ryki, woj. warszawskie.
Za przechowywanie dwojga osób narodowoœci ¿ydowskiej z Tarczyna zosta³a wymordowana we wsi Ojrzanów, pow. Grodzisk Mazowiecki, woj. warszawskie, rodzina Jacków.
Za ukrywanie kilku ¯ydów w swoim mieszkaniu w Warszawie
zosta³ zes³any do obozu na Majdanku i tam zamêczony mjr Modest
Sierant, a ¿ona jego Zofia wywieziona do obozu w Ravensbrück.
Antoni Jasiñski z Warszawy za ukrywanie ma³¿eñstwa ¿ydow-
48
skiego zosta³ wraz z nim rozstrzelany przez gestapo w swoim mieszkaniu na ul. Chmielnej.
Za pomoc jeñcom radzieckim i ¯ydom Niemcy dokonali pacyfikacji
wsi Solinki, pow. Bia³a Podlaska woj. lubelskie. Rozstrzelali na miejscu
Józefê Rosê, natomiast 28 osób wywieziono do wiêzienia
w Lublinie i Majdanku, sk¹d nie powrócili: Edward Celiñski
(ur. w 1917 r.), Wac³aw Celiñski (ur. w 1915 r.), Wac³aw Dêbowski
(ur. w 1909 r.), Józef Fijo³ (ur. w 1907 r.), Wac³aw Krasuski (ur. w 1917 r.)
, Aleksander Szczygielski (ur. w 1902 r.), W³adys³aw Rosa (ur. w 1917 r.),
Franciszek No¿yñski (ur. w 1917 r.).
W Sosnowicy, pow. Parczew, woj. lubelskie, zosta³a rozstrzelana
rolniczka Kamiñska wraz z córk¹ Halin¹ oraz ukrywaj¹cy siê u nich
mê¿czyzna narodowoœci ¿ydowskiej. Przed egzekucj¹ policjanci
znêcali siê nad ofiarami. Cia³a pogrzebano we wspólnym grobie.
W obozie dla ludnoœci polskiej, ukraiñskiej i ¿ydowskiej w Werbkowicach, pow. Hrubieszów, woj. lubelskie, zosta³ ciê¿ko skatowany
i w wyniku tego zmar³ Józef Pomarañski. Odmówi³ bicia wiêŸnia ¯yda.
Za przechowywanie ¯ydów zosta³ rozstrzelany w Zawierciu, woj.
katowickie, Piotr Kuchta, a jego syn Tadeusz - zes³any do obozu
w Oœwiêcimiu.
Za przygarniêcie ¿ydowskiego dziecka paniós³ œmieræ dr Józef
Pietrzykowski z Bobowej, pow. Gorlice, woj. rzeszowskie.
Za ukrywanie ¯yda zosta³ rozstrzelany wraz z ¿on¹ Wróbel
z Bidaczowa Nowego, pow. Bi³goraj, woj. lubelskie. Zabudowania
podpalono i cia³a wrzucono do ognia.
Polak, komisarz policji granatowej w 9-tym komisariacie w Warszawie, zosta³ rozstrzelany wraz z ¿on¹ pochodzenia ¿ydowskiego.
Zadenuncjonowany zosta³ przez policjanta Siwka. S¹d polowy AK
skaza³ konfidenta Siwka na karê œmierci. Wyrok zosta³ wykonany.
Wieœ Zawóz, pow. leski, b. woj. Iwowskie. Franciszek Wronowski wraz ze swoj¹ ¿on¹ Rozali¹ ukrywali w jamie wykopanej w kupie obornika rodzinê ¿ydowsk¹ Nusbauma. Zadenuncjanowani
przez faszystów ukraiñskich zostali wywiezieni wraz z ¯ydami
przez gestapo i wszelki œlad po nich zagin¹³.
Leon Ferenc z Zawozu, pow. leski, b. woj. lwowskie, ukry³ w stodole w sianie swego ¿ydowskiego s¹siada Majera. Zadenuncjono49
wany przez faszystów ukraiñskich zosta³ wywieziony wraz z ¯ydem
do obozu i tam zamordowany.
Micha³ Fenczak z Zawozu, pow. leski, b. woj. Iwowskie, pomaga³
ukrytej rodzinie ¿ydowskiej. Doniesiono o tym do gestapo i Fenczak
zasta³ wys³any do obozu, gdzie zgin¹³ œmierci¹ mêczeñsk¹.
Lutowiska, pow. Lesko, b. woj. Iwowskie. Za pomoc ¯ydom zginêli aptekarz Eugeniusz £ukacz i jego ¿ona.
W miejscowoœci Bereza Kartuska, pow. Pru¿ana, b. woj. poleskie, zosta³ rozstrzelony za udzielenie schronienia ¯ydówce Lejce Kap³anównie W³odzimierz Chorew wraz z matk¹ i ojcem oraz
ukrywan¹.
Za pomoc ¯ydom zostali straceni w powiecie Sto³pce, b. woj. nowogródzkie, kierownik szko³y w Latkach Bednarczyk, ksi¹dz z Mira Mackiewicz, ogrodnik Englert z Mira.
W Ko³omyi, b. woj. stanis³awowskie, zosta³a zamordowana wraz
z ukrywanymi przez siebie w piwnicy domu 8 ¯ydami Emilia Dembska oraz jej pomoc domowa.
W Chotówce, pow. Sto³pce, b. woj. nowogródzkie, niemiecka ¿andarmeria wymordowa³a ca³¹ rodzinê polsk¹ Lipnickiego za ukrywanie
¯yda. Gospodarstwo zosta³o spalone. Sam Lipnicki unikn¹³ œmierci tylko dziêki temu, ¿e podczas najœcia Niemców nie by³o go w domu.
Za pomoc ¯ydom hitlerowcy wymordowali ca³¹ koloniê polsk¹
Berecz i Podiwanówkê, pow. Kowel, w sumie oko³o 200 osób.
Poniós³ œmieræ Wac³aw Kosek, aresztowany w swoim mieszkaniu przy ul. Wileñskiej 15 w Warszawie wraz z ukrytymi
¯ydami.
Za dostawê m¹ki do getta zosta³ wywieziony do Oœwiêcimia i tam
zamordowany Józef Organ, m³ynarz, cz³onek AK w Zagórzu, woj:
rzeszowskie.
Za pomoc ¯ydom zosta³ osadzony w Oœwiêcimiu i tam zgin¹³ syn
wójta z Zagórza, Lipiñski.
Julian Maciejko, udzielaj¹cy pomocy ¯ydom w getcie w Tarnowie,. zadenuncjonowany przez szpicla zosta³ na terenie getta zastrzelony.
Kolejarz z Kowla Grabowski ukrywa³ przez 2 lata ¯ydówkê.
50
W czasie rewizji w poszukiwaniu za tajn¹ pras¹ ¿andarmi j¹ przypadkowo odkryli i natychmiast rozstrzelali wraz z Grabowskim.
Maszynista kolejowy W¹sowski mieszkaj¹cy w Kowlu przy
ul. Starokolejowej przechowywa³ ¯yda, fryzjera z tej¿e samej
ulicy. Podczas przypadkowej rewizji ¿andarmi odkryli go, za co
rozstrzelali ¿onê W¹sowskiego, córkê oraz znajduj¹c¹ siê
przypadkowo dziewczynkê, która przysz³a bawiæ siê z córk¹
W¹sowskiego.
Wola Przemykowska, pow Brzesko, woj. krakowskie. Tadeusz
Je¿ zosta³ rozstrzelany za przechowywanie dziecka ¿ydowskiego.
Ojciec dziecka ¿yje i mieszka w Krakowie. Nazywa siê Jerzy D³ugowiejski.
Wieliczka, pow. Kraków. Za udzielenie pomocy ¯ydom zosta³ aresztowany i zamêczony przez gestapo Stanis³aw Cekiera, dzia³acz
PPS z Wieliczki.
Józef Adamski, 60-letni murarz, przeje¿d¿aj¹c codziennie do
pracy obok murów getta w Krakowie, przerzuca³ paczki z ¿ywnoœci¹
dla ¯ydów. Przychwycony na tym „przestêpstwie” zosta³ tak zmasakrowany przez hitlerowców, i¿ po kilku tygodniach zmar³.
W Kapyczyñcach, b. woj. tarnopolskie, za przechowywanie
2 ¯ydów w stodole zosta³ zabity Longin Gomu³kiewicz.
W £owiczu zosta³a rozstrzelana Loda Komarnicka z Warszawy
zadenuncjonowana w gestapo, i¿ pomaga ¯ydom.
W Brzozowej, pow. Tarnów, woj. krakowskie, za pomoc ¯ydom
skazano na œmieræ Zofiê Gargasz.
Pomoc ¯ydom przyp³aci³y ¿yciem wybitna dzia³aczka harcerska,
psycholog - dr Ewa Rybicka, œwietnie zapowiadaj¹ca siê w dziedzinie psychologii (...) Janina Kunicka, dzia³aczka socjalistyczna
Irena Próchnik.
Za okazanie pomocy ¯ydom ponieœli œmieræ Józef i Weronika Rucha³owie z Librantowej, pow. Nowy S¹cz, woj. krakowskie. Za pomoc ¯ydom zostali zamordowani Zenon Ignatowski z Bia³egostoku (zam. przy ul. Sto³ecznej lub Sosnowej), Jadwiga Dziekoñska,
zam. przy ul. Sto³ecznej w Bia³ymstoku, Niewiñski, ps. „Poprzyca”.
Za pomoc ¯ydom zgin¹³ Stanis³aw Kaliniec ze Lwowa.
51
Za ukrywanie ¯yda zosta³ aresztowany, a nastêpnie rozstrzelany
Franciszek Pu³a z D¹browy Tarnowskiej, woj. krakowskie.
Za ukrywanie ¯ydówki zosta³ zes³any do obozu w Dachau i tam
zamordowany Franciszek Zaj¹c z Woli Skrzydlañskiej, pow. Limanowca, woj. krakowskie.
Oœmioosobowa rodzina Józefa Borowskiego z Maciuñc, pow.
Lida, b. woj. nowogródzkie, Kazimiera ¯ukowska z Czy¿un, pow. Lida, oraz 4 Polaków, którzy przypadkowo znaleŸli siê u rodziny Barowskich wszyscy zostali przez hitlerowców rozstrzelani wraz
z ukrywanymi ¯ydami. Gospodarstwo Borowskich spalono.
W Krynicy, woj. krakowskie, za ukrywanie 5-osobowej rodziny ¿ydowskiej ponios³a œmieræ Antonina Kempa.
W Popardowej, pow. Nowy S¹cz, woj. krakowskie, za przechowywanie 5-osobowej rodziny Kaufrów z Zawady zginê³a Maria Rumin
i jej syn Jan. ¯ydzi rozstrzelani zostali na dziedziñcu zagrody, Maria Rumin z synem na cmentarzu ¿ydowskim w Nowym S¹czu.
Za niesienie pomocy ¯ydom w Jadownikach Mokrych, pow. D¹browa Tarnowska, woj. krakowskie, zostali zamordowani przez dowódcê ¿andarmerii Guzdka, Pawe³ i Franciszek Kosteccy oraz ich
s¹siad Aleksander Grajdura.
Za ukrywanie 6 ¯ydów zosta³a zastrzelona wraz z ¯ydami Józefa
Kogutowa w Zazamczu, pow. D¹browa Tarnowska, woj. krakowskie.
Za ukrywanie ¿ydowskiej rodziny Ladnerów zastrzelony zosta³ w Sadkowej Górze, pow. Mielec, woj. krakowskie, gospodarz Russakow. Rodzina Ladnerów zd¹¿y³a o dzieñ wczeœniej opuœciæ kryjówkê.
Pod zarzutem ukrywania ¯ydówki i niewydania jej zosta³ zes³any
na roboty przymusowe do Niemiec Jan Olszewski, gdzie w Bremie
zosta³ powieszony.
Ma³¿eñstwo Lubkiewicze z Sadownego, pow. Wêgrów, woj. warszawskie, piekarze, zostali publicznie na ulicy rozstrzelani za
ofiarowanie ¯ydówce kromki chleba.
W miejscowoœci K³abuczyn, pow. £uck, b. woj. wo³yñskie, Niemcy spalili w stodole 25 osób za przechowywanie i pomoc udzielon¹ ¯ydom.
Na zakoñczenie tej makabrycznej nekropolii, przywo³ajmy raz
jeszcze s³owa izraelskiego premiera M. Begina, z maja 1979 roku:
52
„Spoœród 30 milionów Polaków, mo¿e stu pomaga³o ¯ydom.
To dziesi¹tki tysiêcy katolickich ksiê¿y w Polsce nie uratowa³o
ani jednego ¯yda.”
Kainowa zbrodnia zaniechania
Dramat oko³o szeœciu milionów europejskich ¯ydów zg³adzonych
w wyniku uprzemys³owionej formy eksterminacji podczas drugiej wojny œwiatowej, dokonany przez diaboliczny rasizm hitlerowski, doczeka³ siê niezliczonych opracowañ. W kontekœcie oskar¿eñ pod adresem Polaków o ich rzekomy wspó³udzia³ w holokauœcie, a tak¿e o mil-
53
cz¹c¹ biernoœæ i zgodê na zag³adê ¯ydów, nale¿y przywo³aæ tylko te
ustalenia, które dowodz¹ niezbicie, i¿ œwiatowa diaspora ¿ydowska,
posiadaj¹ca swoich przedstawicieli w rz¹dach mocarstw uwik³anych
w wojnê z Niemcami, z ca³¹ premedytacj¹ zaniecha³a jakichkolwiek starañ i nacisków, w tym finansowych a tak¿e militarnych,
na rzecz obrony milionów jej pobratymców, mordowanych w krajach podbitych przez Niemców. Jest to nie tylko grzech zaniechania.
Jest to makabryczna zbrodnia zaniechania, zbrodnia przyzwolenia.
Po latach dokona siê nastêpna, koszmarna zbrodnia oszustwa oskar¿anie Polaków o biernoœæ wobec ¿ydowskiego holokaustu,
a tak¿e o wspó³udzia³ w ich zabijaniu. Oskar¿anie m.in. tych Polaków,
których hitleryzm wymordowa³ w liczbie ponad trzech milionów, a razem ze wspó³obywatelami ¿ydowskimi - szeœæ milionów.
W planach hitlerowskiego ludobójstwa, Polacy mieli byæ i byli likwidowani na równi z ¯ydami, Cyganami, a tak¿e Rosjanami. Jednoznacznie potwierdzaj¹ to zarówno hitlerowska propaganda, teoretyczne wyk³adnie rasizmu, jak te¿ praktyka stosowana w podbitych pañstwach. Minister sprawiedliwoœci III Rzeszy - w 1942 roku
w ulotce: „Wytêpiæ!”, pisa³:
„Maj¹c na celu oczyszczenie narodu niemieckiego z Polaków,
Rosjan, ¯ydów i Cyganów, z myœl¹ o oczyszczeniu przy³¹czonych
do Rzeszy obszarów wschodnich, zamierzam przekazaæ Reischfrerowi SS wykonywanie kar zas¹dzonych wobec Polaków, Rosjan,
¯ydów, Cyganów. Wychodzê bowiem z za³o¿enia, ¿e wymiar sprawiedliwoœci tylko w niewielkim stopniu mo¿e przyczyniæ siê do wytêpienia tych narodów”.
Eksterminacja „tych narodów” trwa³a ju¿ na du¿¹ skalê, Polaków rozstrzeliwano w publicznych egzekucjach, ale ta instrukcja zapowiada
uprzemys³owione formy zag³ady wspomnianych narodów w obozach
koncentracyjnych, komorach gazowych, egzekucjach publicznych.
Czy¿ nie z tych piek¹cych wyrzutów zbiorowego ¿ydowskiego sumienia, bierze siê wspó³czesna próba samooczyszczenia, ekspiacji
za zbrodniê zaniechania, dokonywana równie zbrodnicz¹ metod¹
przerzucania odpowiedzialnoœci na ówczesnych Polaków, równie
bestialsko, metodycznie, rasistowsko wyniszczanych wówczas
przez hitlerowców?
Równie makabryczna, mro¿¹ca krew w ¿y³ach jest zgoda na wówczas jeszcze tylko hipotetyczny holokaust, przyjêta w sierpniu 1937
54
roku a wiêc na trzy lata przed wojn¹, na zjeŸdzie syjonistycznym
w Londynie. Czo³owa postaæ zjazdu - prezes Chaim Weitzman, nie
pozostawi³ cienia w¹tpliwoœci, ¿e elita ¿ydowskiego syjonizmu dobrowolnie godzi siê na zag³adê milionów swych pobratymców - ¿ydowskiego plebsu rozproszonego w pañstwach Europy, a zw³aszcza Polski, gdzie ¿y³o ponad trzy miliony ¯ydów. Chaim Weitzman oznajmi³:
„Nie dla wszystkich znajdzie siê miejsce w Erets Israel, ci niepotrzebni (...) musz¹ odejœæ. Musz¹ poddaæ siê przeznaczeniu
(...) Tylko jedna ga³¹zka powinna prze¿yæ (...) pozostali s¹ prochem ekonomicznym i moralnym w nieprzyjaznym œwiecie (...)
do³¹cz¹ oni do wybranych (...) beachareth hajamin (...) kiedy Moj¿esz przyjdzie.”
Europejscy bankierzy i przemys³owcy, stanowi¹cy w ogromnej
wiêkszoœci lobby ¿ydowskie, z premedytacj¹ zainwestowali w Hitlera, w jego potêgê militarn¹ i w jego ludobójcze credo wy³o¿one
w „Mein Kampf”, gdzie jawnie zapowiada holokaust, konsekwentnie
potem wcielony w ¿ycie.
O zbrodniach hitlerowskich dokonywanych na ¯ydach w okupowanej Polsce, systematycznie informowano rz¹dy zachodnie, s³ane
zarówno przez polski podziemny wywiad, jak równie¿ ¯ydowsk¹
Agencjê Telegraficzn¹. Daremnie - alianci milczeli. Jako usprawiedliwienie podawali, ¿e rozmiary i okrucieñstwa ludobójstwa wydawa³y siê nieprawdopodobne. Aby przerwaæ milczenie zachodu,
z Polski wys³ano na zachód emisariusza Jana Kozielewskiego
ps. „Jan Karski”. Przewióz³ on m.in. dokumentacjê rzezi ponad
300 tysiêcy ¯ydów w warszawskim getcie. Dokumentacjê sporz¹dzi³o Biuro Informacji i Propagandy AK.
Daremnie. Zachód i diaspora ¿ydowska wolnego œwiata - milcza³y jak zaklête.
Nie mog¹c zrozumieæ i przebiæ tego krêgu milczenia, emigracyjny
rz¹d polski w Londynie, w grudniu 1942 roku wystosowa³ oficjaln¹ notê skierowan¹ do pañstw sprzymierzonych, w której
m.in. informuje, i¿ liczba ¯ydów zamordowanych przez hitlerowców
w Polsce przekroczy³a milion osób...
I znów daremnie - nota nie spotka³a siê z ¿adnym odzewem.
Mknê³y te¿ przez radiowy eter kolejne depesze, rozpaczliwe SOS
w sprawie rzezi ¯ydów. Oto jedna z nich, z 4 maja 1943 roku:
„(...) Nie rozumiemy waszego milczenia. Na piêæ wys³anych de55
pesz nie otrzymaliœmy odpowiedzi i mimo apelów i alarmów, ¿adne
fundusze dla nas nie nadchodz¹. (...) Mo¿emy jeszcze uratowaæ od
zag³ady i niechybnej œmierci tysi¹ce ¯ydów, kobiet i dzieci (...)”
W depeszy z 15 maja 1942 roku:
„Delegat Rz¹du do Wicepremiera i Apel ¯KN do nowojorskiego
Jointu dla ¯ydów Polskich. Wzywamy waszej pomocy. Od trzech
tygodni trwa straszliwa masakra getta warszawskiego (...)”
¯ydowskie organizacje w wolnym œwiecie - milcza³y. I dlatego
w³aœnie przerzucony do Londynu przez Zwi¹zek Walki Zbrojnej dzia³acz ¿ydowskiego Bundu w warszawskim getcie - Szmul Zygielboim,
pope³ni³ ostentacyjnie samobójstwo, staj¹c siê zapewne œwiatowym
prekursorem tej formy zwracania uwagi mo¿nych tego œwiata na dramaty przeró¿nych mniejszoœci i ca³ych gnêbionych narodów.
Mo¿e wiêc noblista Cz. Mi³osz po prostu pomyli³ siê pisz¹c
w wierszu „Campo di Fiori”:
W Warszawie przy karuzeli,
Przy dŸwiêkach skocznej muzyki...
i dwuwiersz powinien brzmieæ tak:
W Londynie przy karuzeli,
Przy dŸwiêkach skocznej muzyki...
Kiedy gen. Sikorski sk³ada³ oficjaln¹ wizytê prezydentowi USA Rooseveltowi wiosn¹ 1941 roku, w jego hotelu stawi³a siê delegacja ¿ydów amerykañskich, na czele z przewodnicz¹cym Œwiatowej Organizacji Syjonistycznej dr Goldmanem i rabinem Wize. Czy przyszli us³yszeæ potwierdzenia hiobowych wieœci zza oceanu? Czy przyszli prosiæ
o pomoc polskiej podziemnej armii i zachodniego wolnego œwiata - z jego potê¿nymi armiami? Nic podobnego. Przyszli z pretensjami. Skar¿yli siê na... polski antysemityzm!
Wreszcie, wicepremier Rz¹du RP Stanis³aw Miko³ajczyk, na posiedzeniu Rady Narodowej 27 listopada 1942 roku oznajmi³: „Tego
milczenia d³u¿ej tolerowaæ nie mo¿na. Jakiekolwiek s¹ jego pobudki, jest to nikczemne. Wobec zbrodni nie wolno pozostawaæ biernym. Kto milczy w obliczu mordu, staje siê wspólnikiem mordercy. Kto nie potêpia - ten przyzwala”.
W dalszych fragmentach wyst¹pienia, wicepremier, odpowiadaj¹c na ju¿ ówczesne oszczerstwa rzucane Polakom, oznajmia³:
56
„Dlatego pragnê równie¿ przy tej okazji przestrzec te nieliczne
organy prasy ¿ydowskiej, inspirowanej z pewnoœci¹ przez wrogów
Polski, które na tle wspólnej tragedii nie mog¹ siê powstrzymaæ od
rozgrywek z Polakami (...)”.
W kraju zaœ, katolicka organizacja Front Odrodzenia Polski kierowana przez pisarkê Zofiê Kossak-Szczuck¹, opublikowa³a
w nak³adzie 5 tysiêcy egzemplarzy ulotkê pod wymownym tytu³em:
„Protest”. Czytamy tam:
„Œwiat patrzy na tê zbrodniê straszliwsz¹ ni¿ wszystko, co widzia³y dzieje i milczy. RzeŸ milionów bezbronnych ludzi dokonywa siê wœród powszechnego, z³owrogiego milczenia. Milcz¹
kaci, nie che³pi¹ siê tym, co czyni¹. Nie zabieraj¹ g³osu ani Anglia,
ani Ameryka, milczy nawet wp³ywowe miêdzynarodowe ¿ydostwo,
tak dawniej przeczulone na ka¿d¹ krzywdê swoich”.
Wyrok na ¿ydowskie pospólstwo zapad³ ju¿ przed wojn¹ na wspomnianym zjeŸdzie syjonistycznym. Nie wiedzia³y o tym tysi¹ce szlachetnych jednostek ze œwiata aryjskiego, takich jak Zofia KossakSzczucka, jak rz¹d polski na emigracji. Nie wiedzia³y miliony ¯ydów
odrzuconych z pogard¹ przez swych wp³ywowych pobratymców.
W 1994 roku ukaza³a siê ksi¹¿ka dwóch ¿ydowskich autorów: Marka Aaronsona i Johna Loftusa, pt.: „Akcja Ocalenie”. Nie szczêdz¹
oni po³ajanek pod adresem papie¿a Piusa XII, który nie zdoby³ siê na
jawne potêpienie nazizmu i holokaustu, maj¹c dywizje w³oskich i niemieckich faszystów tu¿ za murami Watykanu, ale ci sami autorzy zdobywaj¹ siê na stosown¹ dozê autorskiej uczciwoœci i pisz¹ tam:
„Od czasu zakoñczenia wojny, Koœcio³owi zarzucano odwrócenie
siê plecami do Holocaustu. Z perspektywy czasu mo¿na powiedzieæ, ¿e jednym z powodów milczenia Piusa XII by³a chêæ udzielenia potajemnego poparcia polityce rz¹dów zachodnich, a zw³aszcza Wielkiej Brytanii.
Konferencja przedstawicieli Anglii i USA, która odby³a siê w kwietniu 1943 roku, zdecydowa³a o zaniechaniu jakichkolwiek dzia³añ
zwi¹zanych z Holocaustem, odrzucaj¹c wszystkie plany pomocy
na wielk¹ skalê. Zarówno brytyjskie Foreign Office, jak i amerykañski Departament Stanu obawia³y siê, ¿e Trzecia Rzesza przysta³aby chêtnie na wstrzymanie pracy komór gazowych, ewakuowa³a
obozy koncentracyjne i pozwoli³a setkom tysiêcy (jeœli nie milionom)
¯ydów wyjechaæ na Zachód. Jeszcze w 1943 roku Foreign Office
57
wyjawi³o poufnie Departamentowi Stanu swoje obawy, ¿e jeœli
naciski na Niemców, by ci wypuœcili ¯ydów, bêd¹ zbyt silne, to rzeczywiœcie mo¿e do tego dojœæ.
Starannie maskowana prawda, jaka kry³a siê za tajnym sprawozdaniem z wiosny 1943 roku, wygl¹da³a tak, ¿e ¿adne z pañstw
sojuszniczych nie mia³o ochoty przyj¹æ do siebie ¯ydów.
Uzgodniono wiêc milcz¹co, ¿e wygodniej bêdzie pozostawiæ
ich w rêkach Hitlera, ni¿ organizowaæ masow¹ ewakuacjê zwolnionych do Ameryki, Wielkiej Brytanii czy Kanady. S³owem, ¯ydzi
stanowiliby zbyt du¿y wydatek dla pañstw ponosz¹cych koszty
prowadzenia dzia³añ wojennych. Równie¿ strona sowiecka mia³a
nieczyste konto w tej sprawie, i rzecz jasna, ochoczo prowadzi³a
swoj¹ w³asn¹ zbrodnicz¹ dzia³alnoœæ, zarówno w czasie wojny, jak
i po jej zakoñczeniu.”
Wspomniani autorzy powo³uj¹ siê te¿ na fakt od dawna znany
uczciwym historykom i nieuczciwym ¿ydowskim k³amcom - wykazuj¹cy milcz¹cy wspó³udzia³ zachodniej diaspory ¿ydowskiej
w zag³adzie ¿ydów wêgierskich:
„Na Wêgrzech wiêkszoœæ z 800 000 tamtejszych ¯ydów przetrwa³a a¿
do marca 1944 roku, czyli do momentu, kiedy Niemcy zainstalowali tam
czysto nazistowski rz¹d. W ci¹gu nastêpnych miesiêcy wêgierscy ¯ydzi
zostali wy³apani i st³oczeni w naprêdce przygotowanych gettach, gdzie
poddano ich straszliwym mêczarniom. Wiêkszoœæ z nich wywieziono nastêpnie do Oœwiêcimia i zamordowano. Do paŸdziernika ich liczba zmniejszy³a siê drastycznie, choæ Amerykanie otrzymali wiadomoœæ, ¿e prawie
300 000 tych, którzy prze¿yli, mia³o byæ w³aœnie deportowanych na pewn¹
œmieræ. Nast¹pi³a kolejna interwencja w Watykanie, w której proszono papie¿a, by wystosowa³ radiowy apel do ludnoœci i duchowieñstwa Wêgier,
nak³aniaj¹c do udzielenia ¯ydom chwilowego schronienia i do wykorzystania wszystkich mo¿liwoœci wstrzymania wywózki i eksterminacji tych ludzi.”
Tej próbie nak³onienia Stolicy Apostolskiej do wyci¹gania
gor¹cych kasztanów z ognia go³ymi rêkami papie¿a, przeciwstawili siê, mo¿e na szczêœcie dla Stolicy Apostolskiej - sami
Anglicy:
„Pog³oski, ¿e papie¿ móg³by to rzeczywiœcie uczyniæ, dotar³y do
Anglików, których zaniepokoi³o, ¿e Jego Œwi¹tobliwoœæ posunie
siê zbyt daleko. Polecili wiêc swemu ambasadorowi skontaktowanie siê z Franklinem Gowenem, amerykañskim dyplomat¹ w Sto58
licy Apostolskiej. Gowen doniós³, ¿e ambasador obawia siê radiowego wyst¹pienia Ojca Œwiêtego na rzecz ¯ydów wêgierskich i ¿e
w swym apelu mo¿e on równie¿ skrytykowaæ poczynania Rosjan
na okupowanych przez nich terenach. Powiedzia³ równie¿, ¿e
nale¿y w jakiœ sposób wp³yn¹æ na papie¿a, aby tego zaniecha³, gdy¿ mog³oby to mieæ powa¿ne nastêpstwa polityczne (...)
NajwyraŸniej dyplomaci mieli œwiadomoœæ, ¿e szefowie starali siê
unikaæ konfliktu ze Stalinem. Wêgierskich ¯ydów pozostawiono
wiêc ich w³asnemu losowi.”
Na ironiê zakrawa fakt, ¿e Pius XII oskar¿any jest
o sprzyjanie polityce Zachodu na p³aszczyŸnie oficjalnej,
podczas gdy dziêki jego prywatnym inicjatywom uratowano prawdopodobnie wiêcej ¿ydowskich istnieñ ni¿ wskutek poczynañ wszystkich alianckich rz¹dów razem wziêtych. Na przyk³ad watykañski nuncjusz w Berlinie uratowa³
28 000 ¯ydów w samym sercu Trzeciej Rzeszy, sprytnie argumentuj¹c, ¿e Watykan nie mo¿e udzielaæ niemieckim katolikom zezwoleñ na rozwody z ich ¿ydowskimi ma³¿onkami. Tak
wiêc, jak d³ugo ci ostatni pozostawali w zwi¹zkach ma³¿eñskich z katolikami, tak d³ugo byli bezpieczni. Stosuj¹c podobne wybiegi, Watykan opóŸni³ deportacjê ¯ydów na Ba³kanach i spowolni³ o kilka lat wprowadzenie praw rasistowskich.
(...) W tych krajach, gdzie papie¿ zachowa³ pewne polityczne
wp³ywy, jak np. we W³oszech, wykorzystywa³ je we w³aœciwy
sposób. G³ównie dziêki osobistemu wstawiennictwu Piusa
XII wojska Mussoliniego celowo nieudolnie przeprowadza³y
transport ¯ydów z okupowanych przez nie terenów. Niemcy
tak byli przekonani o wrodzonej nieudolnoœci W³ochów, ¿e nie
dostrzegli, i¿ partactwo to by³o celowe.”
Szkalowanie Koœcio³a Katolickiego wesz³o na sta³e do kanonu antypolskich wyst¹pieñ diaspory ¿ydowskiej, z wykorzystaniem oskar¿eñ
o biernoœæ wobec tragedii ¿ydowskiej. Ale znane fakty przecz¹ tym
k³amstwom. W setkach polskich plebanii oraz zgromadzeñ zakonnych
trwa³a akcja wspierania materialnego i przechowywania dzieci ¿ydowskich oraz doros³ych. Szczególnie cenn¹ pomoc¹ by³o wystawianie
przez administracjê koœcieln¹ tysiêcy fikcyjnych dowodów to¿samoœci, a tak¿e aktów chrztu, z których ka¿dy by³ dokumentem na
59
wagê ¿ycia. Wielu ksiê¿y zosta³o za to rozstrzelanych lub koñczy³o
w obozach koncentracyjnych. Jednym wielkim aktem bohaterstwa by³a dzia³alnoœæ Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Marii
w Warszawie, Sióstr Franciszkanek S³u¿ebnic Krzy¿a, a tak¿e Sióstr
Urszulanek, Karmelitanek, Szarytek, Felicjanek. W zakonach mêskich
udzielali siê w dziele ratowania ¯ydów: Salezjanie, Franciszkanie,
Misjonarze, Dominikanie. Wielkie w tym zas³ugi warszawskich ksiê¿y,
jak Juliana Chroœcickiego, W³adys³awa Korni³owicza, póŸniejszego
dzia³acza KSS KOR - Jana Ziei, Edmunda Krauze, Marcelego
Godlewskiego, Antoniego Czarneckiego, Tadeusza Nowotko.
Znamienny jest przyk³ad ksiêdza Marcelego Godlewskiego. Przed
wojn¹ da³ siê poznaæ jako duchowny nie szczêdz¹cy s³ów krytyki pod
adresem ówczesnej nacji ¿ydowskiej, co, naturalnie, przysporzy³o mu
epitet „antysemity”. I oto ten¿e „antysemita” doczeka³ siê takiej oto
glossy w ksi¹¿ce wspomnieniowej prof. dr Ludwika Hirszfelda
(„Historia jednego ¿ycia”):
„Pra³at Godlewski. Gdy wymieniam to nazwisko, ogarnia mnie wzruszenie. Namiêtnoœæ i mi³oœæ w jednej duszy. Ongiœ bojowy antysemita, kap³an wojuj¹cy w piœmie i w s³owie. Ale gdy los zetkn¹³ go z tym
dnem nêdzy, odrzuci³ swoje nastawienie i ca³y ¿ar swego kap³añskiego serca poœwiêci³ ¯ydom. Prezes Rady ¯ydowskiej Gminy, Czerniaków mówi³, ¿e ten ksi¹dz, by³y antysemita, wiêcej serca ¯ydom okazywa³ ni¿ kler ¿ydowski, któremu obca by³a rola pocieszyciela ogó³u.”
Z kolei by³y zastêpca dowódcy ¯ydowskiego Zwi¹zku Wojskowego - Ka³men Mendelson, o ksiêdzu Godlewskim, a tak¿e o ksiêdzu
Lutos³awskim tak pisa³ w „Rzeczywistoœci” (nr 16 z 17 IV 1983
r.):„... obaj byli przed wojn¹ antysemitami, to w czasie okupacji wykazali jak¿e szlachetn¹ postawê.”
Mia³ swój udzia³ w ocalaniu ¯ydów o. Maksymilian Kolbe,
mia³ równie¿ s³ynny ksi¹dz Piro¿yñski, z którego propaganda
syjonistyczna uczyni³a wojuj¹cego antysemitê i religijnego
„fundamentalistê”.
Podziemne pañstwo polskie, jego zbrojne struktury, g³ównie
ZWZ-AK, podjê³y szereg dzia³añ maj¹cych nadaæ pomocy dla ¯ydów formy zorganizowane. Ju¿ w 1940 roku w wydziale BiP ZWZ,
prowadzonym przez dr. Ludwika Wiederszala, powsta³ tzw. Referat
Mniejszoœci Narodowych, co w zasadzie dotyczy³o niemal wy³¹cznie mniejszoœci ¿ydowskiej, choæ nie tylko. W roku nastêpnym tê
komórkê prowadzi³ historyk Stanis³aw Herbst, natomiast od lutego
60
1942 r. powsta³ tam Referat ¯ydowski, sterowany przez prawnika
Henryka Woliñskiego.
Zorganizowane formy pomocy dla ¯ydów sta³y siê tak¿e udzia³em
komunistów polskich, którzy podjêli wspó³pracê z komunistami ¿ydowskimi zamkniêtymi w getcie warszawskim. PPR utworzy³a
w getcie swój Komitet Dzielnicowy. W 1942 roku odby³o siê w getcie wspólne posiedzenie delegatów PPR, PPS oraz organizacji
m³odzie¿owych ¿ydowskich, którzy utworzyli wspólny tzw. Blok Antyfaszystowski. Niestety, znalaz³ siê ¿ydowski zdrajca, niejaki
Abram Gencewejch, by³y nauczyciel szkó³ hebrajskich, dzia³acz Poalej-Syjonu, a wówczas agent niemiecki. Ob³awa policji ¿ydowskiej
zorganizowana w po³owie maja 1942 roku spowodowa³a aresztowanie aktywu Bloku i rozstrzelanie oko³o 50 cz³onków tej struktury
¿ydowskiego ruchu oporu w getcie.
W grudniu 1942 roku powsta³a Rada Pomocy ¯ydom podleg³a
Pe³nomocnikowi Rz¹du RP w kraju, w której znalaz³ siê m.in. póŸniejszy minister spraw zagranicznych Polski - W³adys³aw Bartoszewski. W jej sk³adzie znaleŸli siê przedstawiciele g³ównych orientacji politycznych polskiego pañstwa podziemnego. W prezydium
Rady Pomocy ¯ydom znalaz³ siê m.in. dzia³acz Poalej-Syjonu,
Adolf Berman - brat powojennego kata tysiêcy polskich patriotów.
RP¯ sta³a siê jedynym tego rodzaju przedstawicielstwem wœród
innych okupowanych krajów Europy. Zyska³a wsparcie polskiego
rz¹du emigracyjnego, który wyznaczy³ na jej dzia³alnoœæ znaczn¹
sumê. Z tej sumy udzielono pomocy oko³o czterem tysi¹com najbardziej potrzebuj¹cym, umieszczano dzieci ¿ydowskie w przytu³kach, klasztorach i przy polskich rodzinach, fabrykowano fa³szywe
œwiadectwa to¿samoœci, urodzenia i nawet chrztów. Organizacja
dociera³a nawet do wnêtrz obozów koncentracyjnych.
Oto bilans zorganizowanych i indywidualnych form niesienia pomocy ¯ydom poddawanym hitlerowskiemu ludobójstwu,
przy - dodajmy - wrêcz zbrodniczej obojêtnoœci i milczeniu tzw. wolnego œwiata, dysponuj¹cego setkami dywizji, tysi¹cami samolotów,
nieograniczonymi œrodkami finansowymi. Pisze o tym Stanis³aw
Wysocki w ksi¹¿ce „¯ydzi w dziejach Polski”:
„Za tê szerok¹ i wszechstronn¹ pomoc udzielan¹ ¯ydom, ponios³o
œmieræ ponad 150 tysiêcy Polaków. W sumie, dziêki pomocy i wysi³kowi 3 do 4 milionów Polaków, ocala³o i prze¿y³o okupacjê hitlerowsk¹
61
oko³o 300 tysiêcy ¯ydów. Ponadto Polacy pomogli przedostaæ siê z Generalnej Guberni do Zwi¹zku Radzieckiego ponad 50 tysiêcy ¯ydom.”
Dodajmy: kilka tysiêcy z nich, po wojnie powróci³o do Polski okupowanej przez Sowietów i sta³o siê filarami ludobójczego terroru
wymierzonego przeciwko Polakom staj¹cym do walki z nowym,
drugim, sowieckim okupantem.
Wspomniany prof. Ludwik Hirszfeld pyta³ w okupacyjnych zapiskach:
„...dlaczego ¯ydzi na œwiecie pozwalaj¹ gin¹æ swoim braciom
(...), dlaczego nie s³yszy siê odg³osów protestów na œwiecie? Co
robi¹ ¯ydzi w chwili, gdy morduj¹ resztki ich umêczonego narodu? Docieraj¹ do nas jedynie protesty genera³a Sikorskiego
z Londynu, ¿e morduj¹ obywateli polskich. Ale co robi¹ ¯ydzi? Nie ci
z krajów okupowanych, gdy¿ ich prowadz¹ na rzeŸ. Ale ci, podobno
potê¿ni, z Anglii i Ameryki. Czy nie wiedz¹? Lub udaj¹ ¿e nie wiedz¹?
Lub nie wierz¹? I rodzi siê we mnie podejrzenie straszne: czy nie
stracili oni sumienia i poczucia godnoœci czy choæby litoœci...”
Na biernoœæ œwiata zachodniego, a w nim potê¿nej diaspory ¿ydowskiej, nak³ada³a siê jakaœ mistyczna zgoda zabijanych ¯ydów na swój
los. Byli oni przekonani, zw³aszcza starsi, wierni swej religii i licz¹cej
dwa tysi¹ce lat tradycji narodu bêd¹cego „w drodze”, ¿e hitlerowski
nazizm jest jak¹œ kar¹ bo¿¹, wcieleniem wyroku, przeznaczeniem.
Wychodz¹c z tych g³êboko zakodowanych przes³anek pokory wobec
losu, wielu z nich uwa¿a³o opór, a choæby ucieczkê, niemal za grzech!
Jakaœ przepowiednia, jakiœ zapis w Talmudzie czy rojenia rabinów
wytworzy³y m.in. przestrogê i zapowiedŸ, która zim¹ 1941 roku zaczê³a siê sprawdzaæ. „¯ydzi wygin¹, jak wygin¹ kuropatwy”. Starzy Polacy
pamiêtaj¹, jak czêsto ¯ydzi powtarzali tê przepowiedniê. I oto rzeczywiœcie - ziima 1941-42 okaza³a siê wyj¹tkowo mroŸna, kuropatwy wyginê³y niemal doszczêtnie na terenach Polski, choæ ich zdolnoœæ przetrwania w takich warunkach nie powinna by³a do tego doprowadziæ. To
jakby ostatecznie pogr¹¿y³o wierz¹cych, a zw³aszcza ortodoksyjnych
¯ydów w krañcowym defetyzmie i biernoœci.
Liczne, zdumiewaj¹ce, wrêcz oburzaj¹ce sta³y siê niezliczone
przyk³ady biernego poddawania siê œmierci, prowadzonych na stracenie, zw³aszcza m³odych zdrowych ¯ydów. Ówczesne getta zorganizowane poœpiesznie w ma³ych miastach i osadach, stwarza³y
dziecinnie ³atwe mo¿liwoœci ucieczki. Przez d³ugie miesi¹ce obowi¹zywa³ w nich jedynie zakaz oddalania siê poza strefê getta wyznaczon¹ umownie, bez ¿adnych zapór czy murów. Dopiero getta
62
zbiorcze, w du¿ych skupiskach ludzkich, wielkich miastach, takich
jak np. £ódŸ, w póŸniejszym czasie by³y ryglowane murami, zaporami i strze¿one przez uzbrojonych wachmanów.
Aktywniejszych parali¿owa³ w gettach nie tylko strach, lecz
równie¿ ten ortodoksyjny defetyzm rabinów. Byli oni od wieków i we wszystkich sprawach niekwestionowanymi wyroczniami. W gettach najczêœciej siêgali oni do cytatów z Ksiêgi
Hioba, werset 17: „Oto b³ogos³awiony cz³owiek, którego
Bóg karze, przeto karami Wszechmocnego nie pogardzaj”
albo: „W g³odzie wybawi ciê od œmierci, a na wojnie z r¹k miecza”. W sytuacji ostatecznego zagro¿enia, ¯ydzi, nawet obojêtni religijnie w warunkach wolnoœci, teraz powszechnie poddawali siê mistycyzmowi rabinów, co ³atwo przechodzi³o
w zbiorow¹ psychozê.
Przekonamy siê, jak k³amliwie, z pominiêciem elementarnych
praktycznych i technicznych przes³anek tego faktu - ¯ydzi t³umacz¹
obecnie fakt wybrania Polski na teren „ostatecznego rozwi¹zania
kwestii ¿ydowskiej”.
W Polsce, Niemcy (pardon - naziœci!) mieli na miejscu po³owê europejskiej populacji ¯ydów, czyli, wed³ug ró¿nych szacunków
3-4 miliony ludzi. By³ to czynnik rozstrzygaj¹cy z praktycznego,
transportowego punktu widzenia.
Czynnik drugi mia³ charakter psychologiczno-propagandowy. Niemcy starali siê ukryæ, jak d³ugo to bêdzie mo¿liwe, finalny cel doœæ poprawnie prowadzonej deportacji ¯ydów zachodnioeuropejskich na
wschód. ¯ydzi belgijscy, holenderscy, duñscy, francuscy, w³oscy, byli
deportowani z zachowaniem pozorów humanitarnego przesiedlenia.
Nie by³o scen bicia, rozstrzeliwania w przypadku oporu lub niesubordynacji. Osoby stare, niedo³ê¿ne dostarczano do wagonów na wózkach, pojazdami. Ka¿dy móg³ zabraæ ze sob¹ dowoln¹ iloœæ baga¿u,
a wiêc i kosztownoœci oraz pieni¹dze...
Piek³o zaczyna³o siê dopiero po zamkniêciu wagonów i ruszeniu
eszelonów na wschód, a dope³nia³o siê po ponownym otwarciu
drzwi wagonów u celu podró¿y, w obozach zag³ady.
Dziêki takiemu kamufla¿owi, Niemcom d³ugo udawa³o siê utrzymaæ Zachód w nieœwiadomoœci rozmiarów dziej¹cej siê zag³ady, jej masowoœci
i bezwzglêdnoœci. To dziêki takim mistyfikacjom wielu wp³ywowych ludzi Zachodu po prostu nie wierzy³o nie tylko w apokaliptyczn¹ skalê
63
zag³ady, ale w ogóle w ni¹ sam¹. Obecnie, koszerni fa³szerze historii dowodz¹, ¿e hitlerowski wybór Polski na teren zag³ady wzi¹³ siê ze s³usznego przeœwiadczenia morderców, i¿ antysemicko nastawieni Polacy zachowaj¹ obojêtnoœæ, a nawet wezm¹ wspó³udzia³ w dziele „ostatecznego rozwi¹zania”. Ale Niemcy doskonale znali patriotyzm i bojowego ducha Polaków, ich narodowe poczucie godnoœci. Polak zawsze cieszy³ siê opini¹ doskona³ego ¿o³nierza, a zw³aszcza konspiratora. S³owem, Niemcy nawet
nie próbowali montowaæ w Polsce i z Polaków, kolaboranckich enklaw niby wolnej Polski, niby polskiego rz¹du, niby polskiej administracji, jak to
mia³o miejsce z kolaboranckim francuskim rz¹dem Vichi, na czele z haniebnie upodlon¹ legend¹ pierwszej wojny œwiatowej - genera³em Petainem. Nie by³o u nas „rz¹dów” norweskich, bu³garskich czy rumuñskich. Nie
by³o kolaboranckich dywizji na wzór ukraiñskiej zbrodniczej SS - Galizien,
wojskowych formacji rumuñskich, wêgierskich. W Polsce trwa³a walka na
œmieræ i ¿ycie i Niemcy nie ¿ywili w tym z³udzeñ ani na pocz¹tku, ani
w œrodku okupacji.
Tym samym nie mog³o byæ kalkulacji na wspó³udzia³ Polaków
w zag³adzie ¯ydów. Nikt na Zachodzie nie zadaje sobie elementarnego pytania, a ju¿ z pewnoœci¹ nie postawi¹ takiego pytania wspó³czeœni ¯ydzi w ich zbrodniczej kampanii oszczerstw przeciwko Polsce
i Polakom - dlaczego to Niemcy, w poszukiwaniu pos³usznej policji porz¹dkowej w gettach, warszawskim czy ³ódzkim, nie zatrudnili do tej brudnej roboty tysiêcy Polaków, tylko wybrali do
tego tysi¹ce ¯ydów? Niemcy nawet nie próbowali o tym pomyœleæ!
Rok 1943, rok zag³ady warszawskiego getta, by³ jednoczeœnie
szczytowym rokiem podziemnej walki z okupantem, w której czynnie
uczestniczy³o kilkaset tysiêcy dobrze zorganizowanych, zdeterminowanych Polaków z AK, NSZ i innych formacji. Wprowadzenie przez
Niemców do getta choæby kilkuset Polaków zmuszonych czy zwabionych do tej roli, by³oby dobrowolnym wprowadzeniem przez Niemców do getta osobliwej pi¹tej kolumny: dostarczycieli broni,
¿ywnoœci, leków, przewodników przez kana³y, organizatorów gettowej partyzantki, etc. Wprost przeciwnie, staranne, hermetyczne
odizolowanie czêœci ‘aryjskiej” od murów getta, stanowi³o dla
Niemców podstawowy warunek panowania nad gettem i jego
metodycznej, etapowej likwidacji przez wywózki do komór gazowych. Ka¿de pojawienie siê Polaka po drugiej stronie strefy œmierci,
oznacza³o ryzyko natychmiastowej œmierci. Tragicznie doœwiadczy64
³o tego na sobie, na swoim ¿yciu, wielu œmia³ków.
Czy ¿ydowscy zwolennicy metody „£apaj z³odzieja” nie wiedz¹
o obowi¹zuj¹cym tylko i wy³¹cznie w okupowanej Polsce zarz¹dzeniu gubernatora Hansa Franka, o bezwzglêdnym karaniu
œmierci¹ ka¿dego, kto udzieli jakiejkolwiek formy pomocy zbieg³ym,
ukrywaj¹cym siê lub zamkniêtym w gettach ¯ydom?
Czy ¿ydowskich œwiat³ych k³amców i fa³szerzy faktów nie staæ
na elementarn¹ refleksjê o stanie ducha przeciêtnego Polaka, ojca kilkuosobowej rodziny, który nagle stawa³ przed dramatyczn¹ alternatyw¹: albo udzieliæ schronienia zziêbniêtemu g³odnemu ¯ydowi, nara¿aj¹c siebie i ca³¹ rodzinê na œmieræ w przypadku ujawnienia tego faktu - albo kazaæ nieszczêœnikowi wracaæ tam
sk¹d przyby³?
W dziesi¹tkach tysiêcy udowodnionych przypadków podejmowa³ to straszliwe ryzyko. W tysi¹cach innych koñczy³o
siê wysuniêciem za drzwi kromki chleba i trwo¿nym zatrzaœniêciem
tych drzwi.
I niech pisz¹cemu te s³owa wolno bêdzie, w tym tragicznym kontekœcie, przywo³aæ hipotetyczn¹ odwrotnoœæ tej sytuacji w takiej oto
anegdocie, powsta³ej rzekomo na kanwie autentycznej wypowiedzi
by³ego zastêpcy dowódcy powstania w warszawskim getcie - Marka Edelmana:
Kanclerz Kohl rozmawia z premierem I. Rabinem o Holokauœcie.
W pewnej chwili Kohl pyta:
- Gdyby odrodzi³ siê nazizm i gdyby wspó³czeœni hitlerowcy deportowali do obozów koncentracyjnych w Izraelu trzy miliony Polaków, to ilu ¯ydów udzieli³oby im pomocy?
- Tylko jeden!
- Który¿ to?
- Jezus Chrystus!
- A ilu ¯ydów by poleg³o?
- Wszyscy!
- Z powodu??
- Ze strachu!
Dowcip, ot taki sobie, ale spora w nim doza prawdy...
Bynajmniej nie jest natomiast anegdot¹ znana wypowiedŸ pierwszego powojennego kanclerza ówczesnej Niemieckiej Republiki Federalnej - Konnrada Adenauera, stanowi¹ca celn¹ rekapitulacjê
65
zaskakuj¹cej powojennej atmosfery przebaczenia miêdzy Niemcami
i ¯ydami, ich wspó³pracy a tak¿e osobliwej wzajemnej amnezji,
pomniejszania niemieckiej odpowiedzialnoœci za ludobójstwo ¯ydów.
Kanclerz powiedzia³:
„Po wojnie, Niemcom gwa³townie potrzebna by³a poprawa
reputacji, a ¯ydom poprawa finansów.”
Niemcy dali temu, licz¹c w markach, wielomiliardowe dowody.
Czy¿ nie tu w³aœnie tkwi znaczna czêœæ powodów, dla których,
pomniejszaj¹c winê Niemców, ¯ydzi, przy us³u¿nym milczeniu
i zgodzie Niemców, przenosz¹ znaczn¹ jej czêœæ na ofiary, czyli na
Polaków?
W listopadzie 1995 roku, na zaproszenie ¿ydowskiego Instytutu
Yad Vashem w Jerozolimie, przebywa³a (bawi³a?) w Izraelu delegacja pracowników Muzeum na Majdanku. By³ to trzytygodniowy
kontakt obydwu placówek, o czym zreszt¹ w innym miejscu. Pewnego razu, podczas prywatnej rozmowy, izraelski dziennikarz Hennryk Szafir, oznajmi³ w przyp³ywie szczeroœci:
- No có¿. ¯ydzi teraz bardziej kochaj¹ Niemców ni¿ Polaków. Ale
wy nie macie mercedesów!...
Wzmianka o „kochaniu”, by³a jednak aksjomatem tylko grzecznoœciowym. Prawid³owa wypowiedŸ pana Szafira powinna brzmieæ
tak:
- No có¿. ¯ydzi teraz bardziej nienawidz¹ Polaków ni¿ Niemców.
Ale wy nie macie mercedesów...
Œwiatowej ofensywie diaspory ¿ydowskiej przeciwko prawdom
historii, a w niej ofensywie przeciwko polskoœci, towarzyszy dodatkowe, starannie przestrzegane nadu¿ycie. Polega ono na tym, ¿e
ju¿ od kilkunastu lat, z wszelkich kontekstów dotycz¹cych holokaustu, ca³kowicie znikaj¹ nie tylko Niemcy, lecz równie¿ hitlerowcy i hitleryzm jako synonimy rasizmu, faszyzmu i holokaustu. Na to miejsce pojawia siê s³owo „nazizm”. W publicystyce, w ksi¹¿kach, w historiografii, we wszystkich mo¿liwych
mass-mediach, s³owo „nazizm” dyskretnie kamufluje sprawców holokaustu, rozmywa identyfikacje narodowe, pañstwowe, ustrojowe.
Je¿eli na nowych pomnikach holokaustu w Polsce napisy mówi¹ ju¿
tylko o zamordowanych przez nazistów w tym a w tym roku, ale
przecie w Polsce, np. w £om¿y czy Lublinie, to w takim razie dokonali tego chyba Polacy? I tylko osoby dok³adniej obeznane z histo66
ri¹ drugiej wojny œwiatowej wiedz¹, ¿e pod s³owem „nazizm” kryj¹
siê Niemcy, a wœród tych Niemców - hitlerowcy. Miliony m³odzie¿y
polskiej w przysz³oœci nie zadadz¹ sobie trudu, aby dokonaæ tych
rozgraniczeñ, a zatem pozostan¹ w nieœwiadomoœci. To nie jest herezja: zdumiewaj¹ce s¹ np. wyniki „klasówki” w pewnym gimnazjum
lubelskim na temat agresji sowieckiej z 17 wrzeœnia 1939 roku. Po³owa trzech klas licealnych nie wiedzia³a, ¿e w ramach tej agresji, Sowieci weszli a¿ do Lublina i wycofali siê z niego dopiero po
korektach granicznych uzgodnionych z Niemcami. A byli to przecie¿
licealiœci z Lublina!
Doskona³¹ ilustracj¹ przestawienia siê na „nazizm” s¹ fragmenty
pamiêtników s³ynnego poszukiwacza zbrodniarzy hitlerowskich Szymona Wiesenthala, notabene uratowanego wraz z jego ¿on¹
przez o. Maksymiliana Kolbe (zob.: „Rycerz Niepokalanej” 3/1994 r.),
który ukrywa³ ich w Niepokalanowie przez kilkanaœcie miesiêcy.
3 styczeñ. Z okolic Grójca, Polska zwieziono 1000 ¯ydów do getta w Grójcu: naziœci likwiduj¹ 120 ¯ydów Opoczna, woj. kieleckie,
Polska; w getcie w Czêstochowie, Polska, grupa oporu ¿ydowskiego pod wodz¹ Mendela Fiszlewicza star³a siê z nazistami, którzy
chc¹ wejœæ do getta. W walce ginie 20 nazistów i 25 partyzantów.
Tytu³em represji SS rozstrzeliwuje 250 ¯ydów.
4 styczeñ, 1941, do getta w Górze Kalwarii, Polska, przywieziono
300 ¯ydów; z miejscowoœci Rudki, Polska, deportowano 300 ¯ydów do getta w Warszawie; w Brodach, woj. lwowskie, Polska,
utworzono getto dla 6500 ¯ydów. S¹ poddani arbitralnym ograniczeniom przez nazistów (podkr. - aut.)
A zatem Polska-naziœci, naziœci-Polska. Powstaje z tego monotonna
fraza o jednoznacznej konotacji dla ka¿dego, kto nie wie, kim byli
w istocie owi „naziœci”. Takie w³aœnie pytanie zadaje prof. Maciej Giertych w swej ksi¹¿ce „Nie przemog¹”, gdzie cytuje powy¿sze fragmenty:
A jakiej narodowoœci byli ci naziœci, doktorze Wiesenthal?
67
68
Strach byæ Polakiem
Franciszek Waluœ, polski emigrant w USA, sta³ siê bohaterem najwiêkszej w dziejach amerykañskiego s¹downictwa, ¿ydowskiej prowokacji politycznej kompromituj¹cej do dna i bez reszty system s¹downiczy USA - tego idea³u wolnoœci, demokracji poszanowania prawa.
Oto kanwa tego dramatu, jego przebieg i fina³, przedstawiony
w ksi¹¿ce Jerzego Mroczkowskiego pt.: „Sprawa Franciszka Walusia i nie tylko”, opublikowanej w chicagowskim wydawnictwie
„Enigma” w 1993 roku. Tak ksi¹¿ka jak i jej treœæ, s¹ w Polsce zupe³nie nieznane i zapewne nieprêdko lub nigdy nie ujrz¹ tak zwanego œwiat³a dziennego. Z dwóch powodów: kompromituj¹ i oskar¿aj¹ ¿ydowsk¹ diasporê w USA, a tak¿e polskie s³u¿by specjalne z lat
1970-1980.
W 1976 roku wszystkie œrodki przekazu w Chicago: prasa, telewizja i radio, rozpowszechni³y sensacyjn¹ wiadomoœæ, i¿ w Chicago
aresztowano hitlerowskiego zbrodniarza, oficera Gestapo w Czêstochowie, mordercê kobiet i dzieci ¿ydowskich. Okaza³ siê nim niejaki
Franciszek Waluœ. I nie by³a to tak zwana kaczka dziennikarska - tê
oficjaln¹ wiadomoœæ poda³a prokuratura w Chicago.
Ju¿ w trakcie doprowadzania F. Walusia do wiêzienia, dwóch fanatyków ¿ydowskich obla³o go kwasem solnym, który poparzy³ mu
twarz i omal nie wypali³ oczu. Po wyleczeniu, F. Waluœ rozpoczyna
rozpaczliw¹ walkê o udowodnienie swojej niewinnoœci i bezpodstawnoœci zarzutów. To poch³ania ogromne sumy dolarów. Waluœ
staje siê bankrutem i nêdzarzem. W trakcie kilkuletniego œledztwa
i procesów w ró¿nych instancjach, dostaje dwóch kolejnych zawa³ów serca. Jest niezdolny do ¿adnej pracy, bez œrodków do ¿ycia,
zaszczuty nawet w œrodowisku polskim.
W œledztwie zeznaje, i¿ przez ca³y okres wojny, jako kilkunastoletni ch³opak, pracowa³ niewolniczo w Niemczech u kolejnych bauerów. Po wyzwoleniu przez Amerykanów, zg³osi³ siê do II Korpusu
we W³oszech. Po rozwi¹zaniu Korpusu, wróci³ do Niemiec Zachodnich i tam zaci¹gn¹³ siê do polskich oddzia³ów wartowniczych przy
armii amerykañskiej w Fuerstenfeldbrck i otrzymuje numer ewidencyjny 25861. W lipcu 1947 roku na wiadomoœæ o ciê¿kiej chorobie
matki, wraca do Polski. Dziesiêæ lat póŸniej wyje¿d¿a na wycieczkê
turystyczn¹ do Austrii, sk¹d przedostaje siê do Niemiec Zachodnich
69
i tam otrzymuje azyl polityczny. W 1965 roku wraz z rodzin¹ osiad³
w Chicago. Tam anga¿uje siê w dzia³alnoœæ polonijn¹, m.in. pomaga
polskim imigrantom. Na tej zasadzie przygarn¹³ do swego mieszkania niejakiego Mariana Lipowskiego. Lipowski rzekomo wyjecha³
z Polski jako osoba pochodzenia ¿ydowskiego, ale w Wiedniu zrezygnowa³ z wyjazdu do Izraela i wyjecha³ do USA. Waluœ nie wie,
¿e Lipowski jest agentem wywiadu PRL, w USA przebywa³ ju¿ kilkakrotnie w tej roli, zd¹¿y³ ju¿ pe³niæ obowi¹zki... proboszcza parafii
w Cleveland, a nastêpnie w Chicago! Na kap³ana zosta³ wyœwiêcony 22 czerwca 1958 roku, ale dekretem Prymasa Polski z 26 czerwca 1973 roku zosta³ pozbawiony œwiêceñ, o czym powiadomiono
National Conference of Catholic Bishop w Waszyngtonie w styczniu
nastêpnego roku. Nazywa³ siê wtedy: „Antoni Ziêba”. Do wywiadu
zosta³ zwerbowany podczas odsiadki piêciu lat wiêzienia za handel
obc¹ walut¹. Jako agent pos³ugiwa³ siê tak¿e nazwiskami: Bogdan
Rusiewicz oraz George Bauman. W 1967 roku zosta³ wys³any jako
„kap³an” do USA celem rozpracowywania Polonii chicagowskiej. Ale
mimo tych zadañ, stara siê „dorabiaæ na boku” i pope³nia przeró¿ne
malwersacje w parafii œw. Józefa w Chicago, m.in. naci¹gaj¹c na po¿yczki licznych parafian - w sumie na 47 tys. dolarów.
Mieszkaj¹c u Walusia, Ziêba-Lipowski otrzymuje polecenie wywiadu do powrotu do Polski. Pragn¹c zwerbowaæ Walusia do roboty wywiadowczej, œci¹ga go do Wiednia, gdzie rzekomo ³atwiej ¿yæ
i zarabiaæ. Waluœ jednak wraca do USA. Jednym z powodów jest jego szczery antysemityzm! W Wiedniu pojawia siê w jego ¿yciu w¹tek zwi¹zany z Szymonem Wiesenthalem - owym œcigaczem
zbrodniarzy hitlerowskich. Autor ksi¹¿ki pisze:
„Dziwnym mo¿e siê wydaæ równie¿ bliski kontakt wywiadu PRL z Instytutem Wiesenthala w Wiedniu i z samym Wiesenthalem. Zachodzi
powa¿ne podejrzenie, ¿e w sejfach wywiadu PRL znajduj¹ siê dokumenty kompromituj¹ce w jakimœ sensie Wiesenthala w oczach
opinii publicznej a dotycz¹ce jego dzia³alnoœci z okresu drugiej wojny œwiatowej. Byæ mo¿e, ¿e Wiesenthal jest po prostu szanta¿owany przez wywiad PRL i z tego powodu œciœle z nim wspó³pracuje.”
Tymczasem Ziêba alias Lipowski nieoczekiwanie powraca do USA,
ale ju¿ jako ma³¿onek agentki wywiadu Teresy Olczak, a sam nazywa
siê jeszcze inaczej: Mordechaj Adler. Teresa znajduje siê w ci¹¿y, ale
jest godna swego mê¿a: zdradzi³a swego narzeczonego, Henryka
70
Dro¿d¿yñskiego, mieszkaj¹cego w Nowym Jorku imigranta z Polski; potajemnie wysz³a za m¹¿ za Ziêbê-Lipowskiego-Adlera i oboje wy³udzaj¹ od niego kilka tysiêcy dolarów pod pretekstem kosztów jej wyjazdu do
USA z Wiednia, celem zawarcia przez Teresê œlubu z Dro¿d¿yñskim.
Lipowski-Adler pope³nia jednak b³¹d: nieostro¿nie podaje Dro¿d¿yñskiemu swój telefon w Chicago. Stêskniony i zaniepokojony milczeniem narzeczonej, Dro¿d¿yñski zatelefonowa³ do Adlera: telefon odebra³ Waluœ i sprawa siê „ryp³a”. Waluœ gra z Dro¿d¿yñskim w otwarte
karty, mówi mu, i¿ Teresa jest ¿on¹ Adlera i mo¿e to ³atwo sprawdziæ,
przyje¿d¿aj¹c nieoczekiwanie do niego. Przedtem ju¿ Waluœ nabra³
podejrzeñ co do samego Lipowskiego. Oto s¹siadka, Maria Chrobak,
kilkakrotnie mówi³a do Walusia, ¿e jego lokator Lipowski, do z³udzenia przypomina jej proboszcza z parafii œw. Józefa! Co wiêcej,
pewnego razu Waluœ znalaz³ pod poduszk¹ Lipowskiego brewiarz!
Dro¿d¿yñski przyje¿d¿a, wszystko staje siê jasne. Lipowski okazuje siê tak¿e by³ym proboszczem parafii œw. Józefa, a tam czekaj¹
nañ parafianie, trawieni ¿¹dz¹ odzyskania swych dolarów.
Franciszek Waluœ zap³aci³ za to straszliw¹ cenê. Zostaje oskar¿ony o to, ¿e by³ morderc¹ ¯ydów w obozie w Czêstochowie. G³ównymi œwiadkami oskar¿enia byli: Michael Mordechaj Adler alias Marian Lipowski oraz Teresa Olczak.
Te kryminalno-szpiegowskie w¹tki, to dopiero introdukcja do
prawdziwego krymina³u i dramatu Walusia.
Adlerowie zgodnie zeznaj¹, ¿e Waluœ zwierza³ siê, i¿ by³ stra¿nikiem w getcie czêstochowskim. Szczegó³ami dowodowymi zaj¹³ siê
z werw¹ i wpraw¹ Instytut Wiesenthala w Wiedniu, który uruchomi³
ca³¹ swoj¹ machinê, aby znaleŸæ œwiadków oskar¿enia. I znaleziono.
Dwunastu ¯ydów obojga p³ci, którzy zdecydowanie zeznawali na
procesie, z podaniem szczegó³ów, ¿e osobnik stoj¹cy w ³awie oskar¿onych, to ówczesny ich drêczyciel w getcie czêstochowskim!
Rozprawa rozpoczê³a siê 20 marca 1978 roku przed S¹dem Okrêgowym dystryktu Pó³nocnego stanu Illinois. Sk³adowi przewodniczy³
82-letni ¯yd Julius Hoffman. W mowie oskar¿ycielskiej prokuratora
Johna Gubbinsa, ¯yda, jeden fragment by³ rozstrzygaj¹cy „...w okresie II wojny œwiatowej by³ cz³onkiem formacji hitlerowskich (a wiêc wyj¹tkowo - nie nazistowskich! - aut.) - SS i Gestapo (...)”
A dalej, ¿e Waluœ dokona³ przestêpstw kryminalnych na ludnoœci
cywilnej w latach 1939-1943 w miejscowoœciach: Czêstochowa
i Kielce w Polsce:
71
„Œwiadkowie oskar¿enia Gelbhauer, Beigelman, Gliklich, Koeningsberg i Ró¿añski, zostali si³¹ zmuszeni do przymusowej pracy
w budynku przy Klinkstrasse 10 w Czêstochowie. Oni bêd¹ zeznawaæ, ¿e widzieli Franka Walusia przy wielu okazjach w mundurze
gestapo i s³yszeli, jak pozosta³y personel budynku Gestapo zwraca³
siê do niego per „Waluœ”. Inny œwiadek oskar¿enia, Majlich Rozenwald, od czasu do czasu przynosi³ listy do Franka Walusia, adresowane na kwaterê g³ówn¹ Gestapo w Kielcach...”
Co na to wszystko prasa polonijna? Milcza³a. Z jednym wyj¹tkiem. By³o nim pismo „Czas” z Winnipeg, nie spenetrowane ani
przez s³u¿by specjalne PRL ani przez lobby ¿ydowskie.
„Czas” ods³oni³ „j¹dro ciemnoœci” tej prowokacji:
„...Bior¹c równie¿ pod uwagê fakt, i¿ jeden ze œwiadków oskar¿enia,
Meylich Rozenwald, urodzony rzekomo w Czêstochowie, a przyby³y
na rozprawê z Izraela, zosta³ rozpoznany jako kapitan S³u¿by Bezpieczeñstwa PRL, który trzykrotnie przes³uchiwa³ Franciszka Walusia
w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Kielcach, nie ulega ¿adnej w¹tpliwoœci kto przygotowa³ ca³y ten akt oskar¿enia.”
Dwunastu œwiadków oskar¿enia bezb³êdnie rozpoznaje Walusia jako oficera Gestapo. Trzynastym by³ Ziêba-Adler. Potwierdzi³ wszystkie swoje oskar¿enia, obszernie mówi¹c o swoich kontaktach z Wiesenthalem, „który mia³ wszystko w dokumentach”!
Tymczasem s¹d przystêpuje do przes³uchiwania œwiadków niemieckich, sprowadzonych przez Walusia na jego w³asny koszt do
USA. Przywo¿¹ oni kilkanaœcie fotografii przedstawiaj¹cych ich razem z Walusiem, jako ich przymusowym robotnikiem rolnym.
Przedstawiaj¹ dokumenty ubezpieczeniowe Walusia: niemieccy
bauerzy wnosili op³aty regularnie od 1940 roku do 1945 roku! Z niemieck¹ pedanteri¹ przechowuje je Biuro Pracy. Bauerów, u których
pracowa³ Waluœ by³o kilku, gdy¿ osiemnastoletni Waluœ by³ w¹t³ej
budowy i kolejni bauerzy rezygnowali z niego, kieruj¹c do urzêdu
zatrudnienia przymusowych robotników rolnych. Zeznania œwiadków, dowody rzeczowe w postaci dokumentów oraz fotografii by³y
przygniataj¹ce, a jednak s¹d wyda³ wyrok skazuj¹cy Walusia na
pozbawienie go obywatelstwa amerykañskiego. S¹d da³ wiarê
œwiadkom oskar¿enia. Prasa amerykañska - podobnie. Polskie czasopisma trwo¿nie nabra³y wody w usta i tylko wspomniany „Czas”
napisa³ (15 VI 1978 r.):
72
„Jak to siê sta³o, ¿e w najbardziej demokratycznym pañstwie
œwiata mog³o dojœæ do wydania tego rodzaju wyroku, okrywaj¹cego
nies³aw¹ ca³y amerykañski wymiar sprawiedliwoœci! I na to pytanie
spo³eczeñstwu amerykañskiemu nale¿y siê wyjaœnienie, aby
w przysz³oœci unikn¹æ sytuacji, w której uczciwym ludziom mo¿na
by³oby bezkarnie przypisywaæ pope³nienie zbrodni wojennych, podczas gdy faktyczni zbrodniarze hitlerowscy ciesz¹ siê bezkarnoœci¹
i wolnoœci¹, pod os³on¹ swej przydatnoœci...”
Kiedy i polska prasa jednoznacznie sz³a tropem orzeczeñ s¹du,
w obronie Walusia oficjalnie wyst¹pili Niemcy! Ostry protest przeciwko
orzeczeniu s¹du z³o¿y³y w³adze RFN. W piœmie do kongresmena Leo
Ryana - przewodnicz¹cego Komitetu £¹cznoœci miêdzy amerykañskim
Kongresem i europejskim parlamentem w Strassburgu, pisano:
„...raporty prasowe w sprawie procesu Franciszka Walusia (...)
doprowadzi³y do wrzenia i burzliwych protestów wœród spo³eczeñstwa.”
Nie wzbudzi³y tylko w PRL i jej „spo³eczeñstwie”, czyli w jej prasie
i parlamencie! Adwokat Walusia zwróci³ siê kilkakrotnie m.in. do polskiej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich z proœb¹ o udostêpnienie ewentualnych dokumentów w sprawie F. Walusia. Nie otrzymali ¿adnej odpowiedzi.
Wreszcie, zreflektowa³y siê niektóre gazety amerykañskie, zagro¿one kompromitacj¹. „Spotlight” z 11 wrzeœnia 1978 roku napisa³:
„...Fakt, ¿e jest niewinny i ¿e przygotowany przeciwko niemu akt oskar¿enia zawiera absolutne k³amstwa, nic nie znaczy i jest ignorowany...”
S¹d Apelacyjny w Chicago orzeczeniem z lutego 1980 roku,
wreszcie uniewinni³ Walusia. Zapad³o wokó³ niego grobowe milczenie prasy. Walusiowi przywrócono prawa obywatelskie. Jest zniszczony fizycznie i materialnie.
Procesu o odszkodowanie nie chce siê podj¹æ ¿aden amerykañski adwokat. Obowi¹zuje zmowa milczenia. W tej sytuacji F. Waluœ sam wniós³ pozew do s¹du, staj¹c do nierównej walki z wygami s¹dowymi.
A ju¿ zupe³nie nikczemnie zachowa³ siê w tej sprawie, po orzeczeniu S¹du Apelacyjnego zwalniaj¹cym Walusia z oskar¿eñ - chicagowski „Dziennik Zwi¹zkowy”, redagowany wówczas przez Jana Krawca:
„Oskar¿ony o pope³nienie zbrodni, by³y nazista (!! - H.P.) Frank
Waluœ, zdo³a³ uzyskaæ odwrócenie wydanego w roku 1978 wyroku,
skazuj¹cego go na pozbawienie obywatelstwa...”
73
W lutym 1980 roku „nieznani sprawcy”, pos³uguj¹cy siê jêzykiem
polskim, dotkliwie pobili Franciszka Walusia.
Dwa zawa³y, popalona twarz, pobicie, ruina materialna. I jeszcze
coœ, mo¿e znacznie bardziej bol¹ce: wyklêcie w œrodowisku polonii.
Oto artyku³ z „Chicago Tribune” z 2 XII 1984 roku, a wiêc cztery lata
po procesie i uniewinnieniu, przedrukowany przez „Czas”:
„Frank Waluœ z ¿on¹ Celin¹ weszli do zat³oczonego domu
pogrzebowego. Zatrzymali siê w przejœciu i rzucili okiem na rzêdy
³awek, szukaj¹c wolnych miejsc. Po chwili znalaz³szy je, ruszyli w
ich kierunku. Usiedli. Natychmiast potem ludzie obok nich wstali
i przesiedli siê gdzie indziej.”
Czasami nadchodz¹ anonimy. Np. z okazji Bo¿ego Narodzenia. Pisane po polsku. Swastyki i podpis: „SS. Hitler F. Waluœ Gestapowiec.”
Od Polaków czy od polskojêzycznych ¯ydów?
„Sprawa ta zniszczy³a nasze ¿ycie - mówi Celina Waluœ.”
Amerykañska Polonia, to enklawa ca³kowicie spenetrowana
przez s³u¿by specjalne PRL. Zwi¹zki polonijne - roj¹ siê od agentów. Gazety - w wiêkszoœci infiltrowane przez Bezpiekê. Wybitny
agent polskiego wywiadu p³k Janusz Kochañski, by³y funkcjonariusz Departamentu I (wywiad) MSW, który rzekomo zra¿ony do komunizmu przeszed³ na wspó³pracê z CIA (zosta³ za to skazany zaocznie na œmieræ), w ksi¹¿ce J. Mroczkowskiego udziela obszernych informacji o strukturze polskiego wywiadu, a zw³aszcza o jego
sukcesach wœród Polonii amerykañskiej:
„Wydzia³ 5 nosi³ potoczn¹ nazwê „Emigracja”. Czytelnik z ³atwoœci¹ zrozumie, jak wielkie znaczenie przypisywaliœmy temu wydzia³owi, jeœli przypomni sobie na chwilê, jak liczna jest tzw. polonia zagraniczna. Oko³o 8 milionów w USA, blisko 200 tysiêcy
w Wielkiej Brytanii, ponad 700 tys. we Francji, setki tysiêcy w RFN
i dalsze niezliczone tysi¹ce rozsiane w diasporze po ca³ym œwiecie. (...) Aby zwiêkszyæ odsetek emigrantów sk³onnych do kolaboracji z wywiadem, kontrwywiadem, czy wprost policj¹ polityczn¹
czyli UB albo SB, czynione s¹ wszechstronne dzia³ania oraz szeroko zakrojone akcje.
Wymieñmy przynajmniej kilka zasadniczych kierunków dzia³ania.
W zakresie operacji bezpoœrednich s³u¿by wywiadowczej PRL,
g³ówn¹ metod¹ pozyskiwania ludzi jest dobieranie kandydatów
74
spoœród posiadaj¹cych rodziny w kraju i pragn¹cych b¹dŸ sprowadziæ krewnych do siebie, b¹dŸ te¿ odwiedziæ ich w kraju. Ka¿dy
chêtny do przekroczenia granicy PRL w jedn¹ lub drug¹ stronê, jest
potencjalnym materia³em, który nale¿y zbadaæ i zdecydowaæ, czy
warto siê nim zaj¹æ i w jaki sposób, czy zastosowaæ nacisk, czy
mo¿e skusiæ korzyœciami materialnymi. (...)
Niezale¿nie od tego, œrodowisko emigracyjne - szczególnie
w ostatnich latach - jest zasilane ludŸmi kierowanymi na emigracjê
celowo przez wywiad lub przez organizacje wspó³pracuj¹ce na terenie PRL z wywiadem. Do takich organizacji nale¿y przede wszystkim PAX i pokrewne mu instytucje.
Bardzo modne by³o wysy³anie by³ych pracowników PAX
za granicê jako uchodŸców z PRL, którym nastêpnie Wydzia³
5 zleca³ wykonanie okreœlonych zadañ w kraju osiedlenia...
Wydzia³ 5 „Emigracja” jest liczbowo najwiêkszym wydzia³em Departamentu I MSW. Ponad 70 osób pracowa³o w nim za moich czasów. Mam powody przypuszczaæ, ¿e liczba ta w miêdzyczasie
znacznie wzros³a. Nadto tysi¹ce informatorów we wszystkich krajach osiedlenia zaopatruj¹ setki funkcjonariuszy tego wydzia³u,
stacjonuj¹cych za granic¹, w masê cennych informacji (...)
Osobny rozdzia³ stanowi Fundacja Koœciuszkowska w Nowym
Jorku, któr¹ uda³o siê ca³kowicie pozyskaæ dla w³asnych celów.
By³em w tym czasie szefem departamentu do spraw Polonii zagranicznej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Ju¿ w roku 1960 zwróciliœmy uwagê na wybijaj¹cego siê w tej organizacji pracownika,
Eugeniusza Kusielewicza. Zacz¹³ utrzymywaæ kontakty z Towarzystwem Polonia oraz Katedr¹ Badañ Polonijnych PAN, na czele
której sta³ prof. Remigiusz Bie¿anek, mniej wiêcej od roku 1961.
Spotkania odbywa³y siê przewa¿nie przy ulicy Brackiej, w Warszawie, w lokalu Tow. Polonia lub w Wydziale Zagranicznym Komitetu Centralnego PZPR, w biurze Lucjana Pi¹tkowskiego. Udzia³
w nim brali m.in. Stanis³aw Zawadzki u¿ywaj¹cy pseudonimu
„Tramwajarz”, ówczesny prezes Tow. Polonia, przedwojenny dzia³acz komunistyczny; Hugon Hanke - by³y premier rz¹du RP na obczyŸnie w Londynie, agent wywiadu re¿imowego, który uciek³ do
PRL w roku 1954; Roman Broz - kier. organizacyjny Tow. Polonia
i jednoczeœnie oficer Departamentu I, Wydzia³u I MSW; Lucjan Pi¹tkowski - instruktor KC do spraw MSZ, a obecnie zastêpca kierow75
nika Wydzia³u Zagranicznego KC PZPR; ja osobiœcie jako kierownik
Wydzia³u do Spraw Polonii Zagranicznej MSZ i jednoczeœnie pracownik Departamentu I, Wydzia³u I MSW. Nieraz w tych spotkaniach
bra³ tak¿e udzia³ Zdzis³aw Wójcik, wicedyrektor Departamentu
Konsularnego MSZ, wieloletni agent Departamentu I MSW.
Celem tych spotkañ by³o ustalenie platformy wspó³pracy
miêdzy PRL a Poloni¹ amerykañsk¹ z wykorzystaniem Fundacji Koœciuszkowskiej, jako narzêdzia tej wspó³pracy. Prezesem
Fundacji by³ wówczas Mierzwa, lecz Kusielewicz ju¿ wtedy stawia³
propozycje: Pomó¿cie mi, a wczeœniej czy póŸniej wezmê Fundacjê
Koœciuszkowsk¹ w swoje rêce...
Najwiêksz¹ form¹ pomocy by³o prawie pe³ne sfinansowanie Wydawnictwa „S³ownika Bulasa”, który zreszt¹ sta³ siê imprez¹ dochodow¹. Towarzystwo „Polonia” wyst¹pi³o z wnioskiem bud¿etowym
o specjaln¹ kwotê na ten cel. Wniosek zosta³ pozytywnie zaopiniowany przez Wydzia³ do spraw Polonii MSZ, a wiêc osobiœcie przeze mnie oraz wydzia³y: Zagraniczny i Kultury KC PZPR. Przyznano
kwotê w wysokoœci 120 tysiêcy dolarów, któr¹ oddano ca³kowicie
do dyspozycji Kusielewicza. Z ramienia Wydzia³u Kultury KC PZPR
wniosek ten akceptowa³ ówczesny kierownik tego wydzia³u Wincenty Kraœko, które zreszt¹ póŸniej zosta³ prezesem Towarzystwa
Polonia. Kraœko by³ równie¿ tym, który „rozpracowa³” Mitchela
Kobeliñskiego i wielu innych dzia³aczy polonijnych, pozyskuj¹c ich
wspó³pracê dla dobra PRL.”
Jak z tego widaæ strach by³o jechaæ do USA i podaæ rêkê pierwszemu lepszemu Polonusowi!
76
Strach byæ polsk¹ zakonnic¹
Tak, strach byæ polsk¹ zakonnic¹. Nigdy nie wiadomo, czy któregoœ
dnia nie zostanie zmuszona wynieœæ siê ze swego klasztoru, bo nagle
oka¿e siê, ¿e klasztor zosta³ usytuowany w nies³usznym miejscu, ¿e
obra¿a uczucia przedstawicieli narodu wybranego. Jak¿e im siê wtedy
sprzeciwiæ, skoro Chrystus z tego w³aœnie narodu wyszed³.
Miêdzynarodowy skandal z klasztorem karmelitanek usytuowanym przy murze obozu zag³ady Auschwitz, jest tego najlepszym
przyk³adem i dowodem. Nie czas tu i miejsce na przypominanie
miêdzynarodowej nagonki na klasztor, na duchowieñstwo polskie
usi³uj¹ce w pierwszej fazie batalii broniæ nie tylko prawa karmelitanek do ich klasztoru, ale na tym tle obrony godnoœci wiary, godnoœci Polski i Polaków jako gospodarzy terenu.
W suchym kalendarium tej batalii przeœledŸmy chronologiczny
dramatyzm tej historycznej obelgi rzuconej przez miêdzynarodowe
¿ydostwo Koœcio³owi katolickiemu i Polsce.
26 VI 1984: Karmelitanki przejmuj¹ w dzier¿awê wieczyst¹ teren
z budynkiem przy b. obozie w Oœwiêcimiu celem modlitwy za zamordowanych, których w Auschwitz wiêkszoœæ by³a chrzeœcijanami,
Polakami i innymi.
14 X 1985: Brukselska „Le Soir” rozpoczyna kampaniê zmierzaj¹c¹
do usuniêcia Karmelitanek, których modlitwa przeszkadza ¯ydom.
22 VI 1986: J. Turowicz rozpoczyna kampanie przeciwko Karmelowi w „Tygodniku Powszechnym”, aktywizuj¹ siê œrodowiska pro¿ydowskie w Koœciele.
22 II 1987: Kardyna³owie F. Macharski, J. Lustiger, A. Decourtray, G. Danneels podpisuj¹ ze stron¹ ¿ydowsk¹ „Deklaracjê Genewsk¹”, zobowi¹zuj¹c siê do budowy „oœrodka...” (Centrum)
i przeniesienia tam Karmelitanek.
24 VI 1988: Papie¿ Jan Pawe³ II popiera „powstaj¹cy w Polsce
oœrodek...”(Centrum).
26 VII 1988 Na terenie Karmelu, w miejscu nazywanym ¯wirowiskiem, gdzie rozstrzeliwano Polaków, postawiono krzy¿. Celem ¯ydów staje siê równie¿ usuniêcie krzy¿a, który ich zdaniem „rzuca
77
cieñ na obóz” (rabin P. M. Jaskowicz: „ten krzy¿ jest gorszy ni¿ ca³a zag³ada ¯ydów”, ks. J. Tischner: „nale¿y tak ustawiæ widok krzy¿a, by przesta³ byæ zgorszeniem dla ¯ydów”).
9 III 1989: Episkopat Polski popiera usuniêcie Karmelitanek do
„Centrum.”
17 V 1989: Wy¿si Prze³o¿eni Zakonów Mêskich w Polsce wystêpuj¹ w obronie prawa Karmelitanek do obecnoœci w zajmowanym
klasztorze. Wczeœniej, 18 I 1988 w obronie Karmelu wystêpuje Prowincja³ Karmelitów, który 18 XII 1990 poda³, ¿e Genera³owi Karmelitów oœwiadczono w Kongregacji, i¿ [usuniêcie Karmelitanek] „jest
wyraŸnym ¿yczeniem Ojca Œwiêtego”.
14 VII 1989, 16 VII 1989: Napady na klasztor dokonane przez ¯ydów z rabinem A. Weissem, który przez amerykañsk¹ „krajow¹ radê rabinatu” zosta³, m.in. za te akcje uznany „rabinem roku” 1993.
Pierwszego najœcia 26 III 1986 dokonali cz³onkowie Œwiatowego
Kongresu ¯ydów z Brukseli.
26 VIII 1989: Kard. J. Glemp wystêpuje w obronie praw Karmelitanek, aby nastêpnie podczas wizyty w Londynie w piœmie do
S. Starnberga z 20 IX 1989, zobowi¹zaæ siê do jak najszybszego
wykonania postanowieñ „Deklaracji”. Ustêpstwo poprzedzi³o spotkanie kard. J. Glempa z Z. Nissenbaumem 15 IX 1989 oraz
oœwiadczenia za deklaracj¹ bp. H. Muszyñskiego z 6 IX 1989
i kard. J. Willebrandsa z 19 IX 1989.
22 III 1990: Rejestracja fundacji „Centrum Informacji, Spotkañ,
Dialogu, Wychowania i Modlitwy w Oœwiêcimiu”.
9 IV 1993: Papie¿ Jan Pawe³ II kieruje pismo do Karmelitanek (za
poœrednictwem bp. T. Rakoczego), przes¹dzaj¹c o usuniêciu
Karmelitanek z zajmowanego klasztoru.
2 V 1993: Manifestacja mieszkañców Oœwiêcimia popieraj¹cych
obecnoœæ Karmelitanek i Krzy¿a. W trakcie wieloletniego konfliktu
poparcia Karmelowi udziela wiele osób i œrodowisk z ca³ego kraju;
jednak wiêkszoœæ pozostaje bierna.
6 VII 1993: Ostatnie Karmelitanki opuszczaj¹ klasztor, wiêkszoœæ
wyje¿d¿a do klasztoru w Poznaniu. Wczeœniej, pod wp³ywem nacisków zewnêtrznych, kilka Karmelitanek przesz³o do „Centrum”.
78
29 VI 1993: W³adze podejmuj¹ dzia³ania celem pozbawienia Karmelitanek prawa do w³asnoœci terenu i budynku klasztornego.
27 IX 1993: W³adze planuj¹ postawienie pomnika alternatywnego
wobec Krzy¿a.
19 III 1994: Oficjalne rozpoczêcie w Rzeszowie ¿ycia zakonnego
przez Karmelitanki z Oœwiêcimia, które do Rzeszowa przyjecha³y
z Poznania.
***
Ksi¹dz prof. Czes³aw Bartnik w swej znakomitej ksi¹¿ce
pt. „Walka o Koœció³ w Polsce” (wyd. Polihymnia 1995 r. s. 85) zrekapitulowa³ tê prowokacjê jak¿e celnie:
„Wywo³ano sztucznie sprawê Karmelu, byœmy byli cicho,
gdy na wschodniej œcianie bêdzie siê osiedlaæ 1,5 miliona ¯ydów Radzieckich, których nie mo¿e przyj¹æ Izrael.”
To kalendarium batalii o Karmel, nie oddaje ani dramatyzmu zmagañ, ani istoty przestêpczej zmowy k³amstwa i obelg rzucanych
przez œwiatowy syjonizm zarówno Polsce i Polakom, jak te¿ katolicyzmowi. ¯ydowska inwazja - fizyczna i propagandowa na klasztor,
posiada bowiem trzy nurty.
- nurt k³amstwa wobec faktów historycznych;
- nurt obelgi dla Polski i Polaków;
- nurt bluŸnierstw i wojny z katolicyzmem.
K³amstwo, zaprzeczenie oczywistych faktów historycznych polega na tym, i¿ w Oœwiêcimiu, obozie za³o¿onym w 1941 roku dla eksterminacji Polaków, mordowano g³ównie Polaków. Dopiero w 1942
roku, Niemcy przyst¹pili do ‘ostatecznego rozwi¹zania kwestii
¿ydowskiej” i w tym celu, w odleg³ej o trzy kilometry Brzezince, zbudowali pe³n¹ infrastrukturê do przemys³owej eksterminacji ¯ydów,
morduj¹c ich w komorach gazowych, rozstrzeliwuj¹c masowo,
a zw³oki pal¹c w krematoriach lub paleniskach na wolnym powietrzu. To Brzezinka a nie Oœwiêcim, jej pola, na których rozrzucano
prochy ¯ydów, jest ich wielkim cmentarzyskiem.
Tymczasem ¿ydowskich prowokatorów Brzezinka nie interesuje
zupe³nie, nie chc¹ nawet s³yszeæ o tym, aby tam usytuowaæ swoje
centrum holokaustu, z ich insygniami narodowymi i wyznaniowymi.
Wprost przeciwnie, ich pozornie irracjonalnym celem sta³o siê wyrzucenie zakonnic oraz krzy¿a z tzw. „¯wirowiska”. W obrêbie zabudo79
wañ klasztornych znajduje siê tzw. blok œmierci z cel¹, w której zamêczono œw. M. M. Kolbego, a tak¿e tysi¹ce polskich patriotów. Nic to:
tu maj¹ „Po wsze czasy” panoszyæ siê ¿ydowscy rasiœci i ortodoksi.
Obelga dla Polski i Polaków, posiada rozleg³e t³o oraz narodowe
i pañstwowe implikacje. Dokona³o siê brutalne naruszenie suwerennoœci pañstwa polskiego, zaw³aszczenie jego terytorium, a przy tym
enklawy tego terytorium stanowi¹cej symbol mêczeñstwa Polaków
w drugiej wojnie œwiatowej. Obelga polega³a na pominiêciu udzia³u
upowa¿nionych przedstawicieli rz¹du polskiego w trakcie dwóch spotkañ zakoñczonych wrêcz konspiracyjn¹, niewa¿n¹ prawnie, „umow¹” zawart¹ przez tzw. „stronê ¿ydowsk¹” oraz przedstawicieli duchowieñstwa polskiego. W dwóch kolejnych posiedzeniach wspomnianych tu stron, diasporê ¿ydowsk¹ reprezentowa³ Theo Klein,
natomiast „stronê katolick¹” reprezentowa³ kard. Decourtray - ¿ydowski „koñ trojañski” w ³onie katolicyzmu. By³ to wiêc typowy ¿ydowski spisek. Nie by³o tam ¿adnych „stron”, a kardyna³ Macharski
wspierany w tym kapitulanctwie przez bp. H. Muszyñskiego,
o. S. Musia³a, ks. prof. W. Chrostowskiego i red. J. Turowicza, by³
jedynie skryb¹ do podpisywania dyktatu. Dyktat ten polega³ na bezkrytycznej akceptacji nakazu bezwzglêdnego wyrzucenia karmelitanek z klasztoru i oddania Auschwitz we w³adanie ¿ydowskie „po wsze
czasy”. Proces ten zosta³ rozpoczêty wczeœniej i kontynuowany metodycznym zacieraniem znaków mêczeñstwa Polaków i innych narodowoœci w Auschwitz. Minister kultury PRL - p. I. Cywiñska powo³a³a
tzw. Zespó³ do Spraw Przysz³oœci Muzeum w Oœwiêcimiu, ca³kowicie z³o¿ony z ¯ydów oraz ich szabesgojów polskojêzycznych. Ten¿e zespó³ doprowadzi³ w krótkim czasie do usuniêcia 19 tablic
z Miêdzynarodowego Pomnika Ofiar Faszyzmu w Brzezince,
gdzie m.in. klêcza³ Ojciec Œwiêty Jan Pawe³ Drugi w dniu 7 czerwca
1979 roku. By³ to pierwszy krok w kierunku „judaizacji” Auschwitz.
Temu brutalnemu narzucaniu dyktatu ¿ydowskiego, gwa³townie
sekundowa³a ¿ydowska propaganda w polskich mediach. Oto polskojêzyczna telewizja poda³a w g³ównym wydaniu wiadomoœci
(28.02.1990 r.), ¿e Ojciec Œwiêty postanowi³ przenieœæ Siostry Karmelitanki do Rzymu. Temu k³amstwu zaprzeczy³ sam Ojciec Œwiêty,
w stanowczym dementi skierowanym do telewizji przez ks. pra³ata
Dziwisza - osobistego sekretarza Papie¿a. Do boju ruszyli tak¿e polskojêzyczni duchowni: ks. J. Tischner, bp H. Muszyñski, ks. prof.
80
W. Chrostowski, o. S. Musia³ SJ, a tak¿e S. Wilkanowicz i niezawodna miêdzynarodowa tuba ¿ydowskiej diaspory - red. J. Turowicz. Ta inwazja przelewa³a siê w prasie polskojêzycznej, m.in.
w „Gazecie Wyborczej”, „Tygodniku Powszechnym”, „Znaku”, w dyskusjach redakcyjnych bêd¹cych osobliwymi sabatami „autorytetów
moralnych”.
Prof. dr hab. Stanis³aw Borkacki, w broszurze pt. „Nie znamy
prawdy o Oœwiêcimskim Karmelu” (Wyd. Prima Veritas, Kraków
1991), poœwiêconej spontanicznej obronie polskoœci i wiary na kanwie tej oburzaj¹cej profanacji Oœwiêcimia i Karmelu, podaje obszern¹ wypowiedŸ ks. Witolda Kiedrowskiego, by³ego wiêŸnia Pawiaka
i niemieckich obozów koncentracyjnych. Ksi¹dz Kiedrowski skupia
siê na trzecim aspekcie tego miêdzynarodowego skandalu. Przywo³ajmy g³ówne myœli ks. Kiedrowskiego, wyra¿one w korespondencji nades³anej z Pary¿a 14 09 1989 roku i opublikowanej
w broszurze prof. S. Borkackiego.
„¯ydzi w 100 proc. wykorzystuj¹ to, ¿e po ich stronie zaanga¿owa³
siê ks. K. Decourtray. Sta³ siê ich prawdziwym koniem trojañskim
w Koœciele... odnosi siê wra¿enie, jakoby by³ podwójnego oblicza
i podwójnego s³owa. Jedno jest pewne, ¿e jest w 100 proc. zaanga¿owany po stronie ¯ydów i za wszelk¹ cenê im dochowuje wiernoœci.
(...) Zakaz kultu katolickiego - to zdrada Chrystusa. Chyba s¹ œwiadomi tej roli, jak¹ w ci¹gu naszych dziejów Koœció³ odgrywa³
w Polsce jako „¿ywa i katolicka pamiêæ Narodu” - jako wierny œwiadek
tej pamiêci. Dotrzymanie tzw. umowy z ¯ydami jest zaparciem siê
Chrystusa i zdrad¹ wspomnianej misji Koœcio³a w Polsce, zdrad¹
zmar³ych i ¿ywych Polaków. Obowi¹zkiem sumienia jest niedotrzymanie umowy „bo da³o siê s³owo” - ale wypowiedzenie i zerwanie tej
umowy, bo jest ona zaparciem siê Boga i zdrad¹ Narodu...
(...) Sprawa Karmelu, to tylko maleñka cz¹stka ogromnej, niewidzialnej
góry lodowej o wprost nieobliczalnej sile nastêpstw (...) Chcemy dobrych
stosunków z ¯ydami i zdradzamy pamiêæ naszych zmar³ych. Ustêpuj¹c
k³amstwom i oszczerstwom ¯ydów, zdradzamy najœwiêtsz¹ pamiêæ mêczeñstwa naszych zmar³ych, dla których Oœwiêcim by³ nie tylko symbolem,
ale najbardziej rzeczywistym miejscem ich osobistej zag³ady, a dla ca³ego
narodu polskiego równie¿ symbolem zag³ady ca³ego narodu, nad którym
zawis³a decyzja Hitlera, ¿e „Polacy winni znikn¹æ z powierzchni ziemi”.
81
Powstaje konkretne pytanie: kim dla nas, a szczególnie dla
czterech kardyna³ów, jest Chrystus? Je¿eli jest Bogiem - s³owo
dane przeciw Chrystusowi jest niezgodne z prawem Bo¿ym. Nie tylko nie ma ¿adnej mocy obowi¹zuj¹cej - ale dotrzymanie tego s³owa jest przestêpstwem przeciw prawu Bo¿emu, jest grzechem
ciê¿kim. Obowi¹zkiem sumienia jest odwo³anie takiego s³owa.
Konkretnie wiêc, Umowa Genewska jest zwyk³ym skrawkiem papieru. Nie tylko nikogo nie obowi¹zuje, ale odrzucenie jej jest obowi¹zkiem sumienia ka¿dego, dla którego Chrystus jest Bogiem. Inaczej - jest ona równoznaczna zaparciu siê Chrystusa. Nie ma innego wyjœcia, jak tylko odwo³anie jej - nawet gdyby to mia³o kosztowaæ, trzeba siê przyznaæ do omy³ki i upokorzyæ. Upieranie siê - wywo³uje widmo Judasza.
Kard. Decourtray mówi jeszcze, ¿e dotrzymanie tej umowy jest
spraw¹ uczciwoœci. Dziwna logika. Co jest uczciwe? Uporne trwanie w spó³ce ze „Z³em”, którego najbardziej ambitnym celem jest zakazanie Chrystusa? Czy wycofanie siê z tej spó³ki? Nawet za cenê
upokorzenia.
Usuniêcie SS. Karmelitanek i zakaz „na wieczne czasy kultu
katolickiego”, nie jest skierowany tylko przeciw Chrystusowi.
Najbardziej zacietrzewieni ¯ydzi chc¹ czegoœ wiêcej. Dla nich
modlitwa Karmelitanek - jak ka¿da modlitwa, jest odniesieniem
siê do Boga. U samych pocz¹tków ca³ej akcji i propagandy przeciw Karmelowi by³o: „Bóg milcza³ nad Oœwiêcimiem - teraz
my bêdziemy milczeli”.
Jest to wiêc otwarte wezwanie do buntu przeciw Bogu.
Nie o Karmel chodzi - ale o modlitwê w ogóle. Bo ona, jaka by nie
by³a, zawsze jest odniesieniem siê do Boga i uznaniem Boga.
Gdyby siê zgodziæ z tym, ¿e „Bóg milcza³ nad Oœwiêcimiem, wiêc
trzeba tam zakazaæ kult katolicki” - to id¹c po tej linii, wed³ug najbardziej elementarnej logiki - musielibyœmy powiedzieæ: poniewa¿ Bóg milcza³ nad Oradour s/Glane - wiêc trzeba tam zakazaæ
kult katolicki. To samo w okolicach Mont Valerian i innych miejscach
zag³ady czy egzekucji hitlerowskich.
Mo¿na by te¿ ks. kard. Decourtray przypomnieæ, ¿e poniewa¿
Bóg milcza³ nad amfiteatrem w Lyonie, gdy tam mordowano dziesi¹tki tysiêcy mêczenników - teraz trzeba by zakazaæ kult katolicki
w Lyonie. Nigdy nie jest za póŸno.
82
Mo¿na by nawet iœæ znacznie dalej. Poniewa¿ Bóg milcza³ nad cyrkiem Nerona - trzeba obecnie wszcz¹æ akcjê za przeniesieniem Watykanu w inne miejsce, a tam zakazaæ kult katolicki, bo przecie¿ Bazylika œw. Piotra jest wystawiona tu¿ obok cyrku, a nawet czêœciowo
nad cyrkiem. Tam zgin¹³ œw. Piotr - a niebo milcza³o, wiêc koniecznie
trzeba tam zakazaæ kult katolicki i przenieœæ Watykan w inne miejsce.
W Oœwiêcimiu mêczeñsk¹ œmierci¹ zgin¹³ œw. Maksymilian
Kolbe, a ks. kard. Decourtray zdecydowa³ podpisem swoim, ¿e
tam ma byæ zakazany kult katolicki po wieczne czasy.
A mo¿e szczytem by³oby coœ wiêcej. Bóg milcza³ nad Golgot¹ gdy tam mordowano Jego Syna Jednonarodzonego - wiêc trzeba zakazaæ kult katolicki na Golgocie i opró¿niæ niebo nad Grobem Pañskim.
Nad ilu miejscami w Polsce milcza³ Bóg? Milcza³ nad Prag¹ - gdy Suworow urz¹dza³ tam rzeŸ jej mieszkañców. Nad powstañcz¹ Warszaw¹,
gdy na Pradze wojska sowieckie gra³y w karty, patrz¹c jak Hitler mordowa³ powstañców. Bóg milcza³ nad Pawiakiem, nad Palmirami [nad Katyniem! - H.P.] - wiêc na co jeszcze czekamy? Aby pozostaæ prawowiernym, koniecznie trzeba na wieczne czasy postanowiæ, ¿e w Warszawie
nie bêdzie miejsca na sta³y kult katolicki.
Bóg milcza³, gdy mordowano ksiê¿y Pelpina i Profesorów Seminarium oraz ksiê¿y Kurii Pelpiñskiej - wiêc zakazaæ trzeba kult katolicki.
„Bóg milcza³ i niebo by³o puste nad Oœwiêcimiem”, wiêc trzeba
tam na wieczne czasy zakazaæ kult katolicki. Oto teza ¯ydów i decyzja, jak¹ oni podejmuj¹. Paradoks w tym, ¿e tê tezê przyjmuj¹
biskupi katoliccy. Szczyt niedorzecznoœci i braku jakiejkolwiek
logiki i zdrowego rozs¹dku. Je¿eli wed³ug ¯ydów Bóg milcza³ nad
Oœwiêcimiem nad ¯ydami - to „odp³acaj¹c siê piêknym za nadobne”, mogliby tam na wieczne czasy zakazaæ kult ¿ydowski. Ale nie.
O kulcie ¿ydowskim nie ma tam ani s³owa. Natomiast jest zakaz kultu katolickiego. O tym zakazie decyduj¹ ¯ydzi, a kardyna³owie tezê
tê przyjmuj¹ jako s³uszn¹... Zakazany jest tylko kult katolicki, ¿aden inny. Jutro bêdzie mo¿na tam postawiæ synagogê, ba - nawet œwi¹tyniê szatana. Bo przecie¿ tylko kult katolicki zosta³ tam
zakazany na wieczne czasy podpisem czterech kardyna³ów.
Tym samym przyznaj¹ ¯ydom racjê, ¿e poniewa¿ Bóg milcza³
i niebo by³o puste nad Oœwiêcimiem, „s³uszne s¹ uczucia ¯ydów”,
¿e teraz trzeba siê na Bogu odegraæ.
83
Czy jednak dla nas, ludzi wierz¹cych, rzeczywiœcie niebo by³o puste
nad Oœwiêcimiem? Bo co w takim razie zrobiæ z œw. Maksymilianem
Kolbe. Przecie¿ dla niego niebo nie by³o puste. Wprost na odwrót (...)”
O samej umowie genewskiej ks. Kiedrowski mówi:
„...jest jednym zlepkiem i owocem dezinformacji na skalê œwiatow¹.
Ca³y czas tylko mowa o SHOAH - to znaczy o wytracaniu narodu ¿ydowskiego. Natomiast gdy chodzi o Polskê... ani jedno s³owo o ludobójstwie zadecydowanym i przeprowadzonym na narodzie polskim. Bo inni siê nie licz¹ (...)
Ta masakra i masowe wytracanie narodu polskiego by³a zadecydowana ju¿
przed wojn¹, d³ugo przed decyzj¹ wytracania narodu ¿ydowskiego. Systematyczne wprowadzanie w czyn tej masakry i eksterminacji narodu polskiego, zaczê³o siê od pierwszej chwili po napaœci na Polskê, podczas
gdy wytracanie narodu ¿ydowskiego zadecydowane zosta³o dopiero
dwa lata póŸniej, a masowa eksterminacja ¯ydów w Brzezince zaczê³a
siê dopiero nieca³e trzy lata póŸniej...” (podkr. - H.P.)
¯ydowska inwazja na polskoœæ Oœwiêcimia i pryncypia katolicyzmu
w kontekœcie Karmelu, rozj¹trzy³a kogoœ tak powœci¹gliwego
i tak zdystansowanego wobec marnoœci tego œwiata, jak s³ynny filozof, etyk i moralista o. J. B. Bocheñski. Napisa³, z trudem powœci¹gaj¹c gniew i wzgardê:
„Polakowi jest niezmiernie trudno byæ filosemit¹ z powodu ró¿nych
wypadków historycznych... A dziœ zw³aszcza z powodu szaleñczej
postawy wielu ¯ydów, którzy dzia³aj¹ tak, jakby chcieli celowo wywo³aæ antysemityzm. Skandal z klasztorem w Oœwiêcimiu, skandal
z filmem „Shoah”, nagonka antypolska w œwiecie zorganizowana
przez ¯ydów, to wszystko sprawia, ¿e jest mi tak trudno zachowaæ
moj¹ postawê. Sk¹din¹d mam wielk¹ obawê o przysz³oœæ ¯ydów,
których - powtarzam - lubiê. Odnosi siê wra¿enie, ¿e oni w jakimœ
zacietrzewieniu uwa¿aj¹, ¿e 100 milionów Arabów jako wrogów
im nie wystarcza. Czyni¹ co mog¹, aby jeden naród po drugim
wpychaæ do obozu nieprzyjacielskiego, np. Austriaków.”
Dlaczego Polacy nie mog¹ zbudowaæ klasztoru obok Oœwiêcimia,
by tam modliæ siê za Polaków zmar³ych na naszej ziemi?
Dlaczego ka¿dy, kto uczciwie pisze o Polsce, np. historyk Davies,
jest szkalowany przez organizacje ¿ydowskie na œwiecie? Dlaczego
wolno nam nie lubiæ Niemców, a nie mo¿emy nie lubiæ ¯ydów.
Fakt, ¿e Niemcy mordowali ¯ydów w Oœwiêcimiu, a jacyœ Polacy
¯ydów nie lubi¹, nie oznacza, ¿e jesteœmy winni ludobójstwa.
84
Jestem z rodziny filosemickiej. Takiego przyjaciela jak ja, oni
musz¹ d³ugo szukaæ, ale zrobili ze mnie prawie antysemitê
przez te antypolskie nagonki. To jest ich wina.”
Wielka szkoda, ¿e o. J. B. Bocheñski ju¿ nie bêdzie móg³ ewentualnie broniæ prawdy o obozie koncentracyjnym na Majdanku, bo
wiele wskazuje na to, ¿e ¯ydzi ten obóz zag³ady upatrzyli sobie na
kolejne gmeranie w proporcjach, liczbach zg³adzonych tam Polaków i ¯ydów. Ju¿ od wielu lat stoi tam gigantyczny monument, który niewielu tylko Polaków postrzega jako lekko tylko zakamuflowan¹ menorê! Krzy¿a tam nie uœwiadczyæ, choæ wed³ug obecnego
stanu badañ, w Majdanku zamordowano oko³o 240 000 Polaków
i oko³o 30 000 ¯ydów. W tym kontekœcie nale¿y powróciæ do wspomnianego ju¿ trzytygodniowego tournee delegacji tego muzeum
po ca³ym terytorium Izraela! W programie by³o nie tylko zwiedzanie licznych placówek Instytutu Yad Vashem, ale cykl wyk³adów
m.in.: „¯ydzi w Polsce od jej zarania a¿ do rozbiorów” (p. Awraham
Wein); „Dorobek literacki ¯ydów polskich”(prof. Dawid Weinfeld)
; „Przystosowanie siê ¯ydów do spo³. polskiego (dr Szlomo Necer)
; Udzia³ m³odzie¿y ¿ydowskiej w strajku szkolnym w 1905 r.”
(p. Sabina Lewin); „Antysemityzm - jego t³o i odmiany” (dr Felicja
Karaj); „Stosunki polsko-¿ydowskie” (prof. Artur Cygielman); „¯ydzi
w Polsce w okresie miêdzywojennego Holocaustu” (p. Awraham
Wein); „Zag³ada ¯ydów polskich” (prof. Israel Gutman); „M³odzie¿
izraelska w Polsce i jej zachowanie siê” (p. Bat-Szewa Dagan),
a tak¿e wyk³ad pt. „Einsatzgruppen” dr. Szmuela - Stefana Krakowskiego. By³y liczne spotkania z wa¿nymi osobistoœciami, z ocalonymi ¯ydami, zwiedzanie wzorowych kubiców, wycieczki nad morze, do Jerozolimy, Giwataim, Riszon Lecyjon, Aszkelon i innych
miejscowoœci. Ca³oœci patronowa³ przew. Zarz¹du Yad Vashem
gen. Awner Shalew, „Jego Ekscelencja Wojciech Adamiecki” - Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej, a rolê doradców na kursie pe³nili: prof. Israel Gutman, Moti Szalom, dr Szmuel Krakowski.
Dawniej jeŸdzi³o siê „³adowaæ akumulatory do Moskwy”, dziœ do
Izraela. Ró¿nica niewielka lub ¿adna.
Delegacja Majdanka wróci³a opalona, pe³na wra¿eñ, z „na³adowanymi akumulatorami”. Czy wkrótce oka¿e siê, ¿e w Majdanku zginê³o 240 tysiêcy ¯ydów, a tylko 30 tys. Polaków? Wszystko przecie¿ mo¿liwe po tak kosztownym praniu mózgów.
85
***
Kardyna³ Albert Decourtray, za prowokacyjne wyrzucenie Karmelitanek z Auschwitz, otrzyma³ presti¿ow¹ nagrodê od swych syjonistycznych
wspó³ziomków. Agencja France Press donios³a 18 listopada 1991 roku:
Kardyna³ Albert Decourtray, arcybiskup Lyonu i prymas Galii,
w tych dniach otrzyma³ nagrodê Akcji Humanitarnej ¿ydowskiego
stowarzyszenia Bñai Brith (Synowie Przymierza), za swoj¹ dzia³alnoœæ na rzecz stosunków miêdzyreligijnych.
Nic nie wiadomo o nagrodzie dla rabina Weissa, g³ównego harcownika w prowokacji oœwiêcimskiej. Duet - kardyna³ i rabin, doskonale wykona³ powierzone im zadanie syjonistów w zakresie dzia³alnoœci na rzecz „stosunków miêdzyreligijnych”.
¯ydowska inwazja na Auschwitz znalaz³a kolejny pretekst. Jest
nim budowa marketu w pobli¿u obozu.
Jutro lub pojutrze pretekstem do œwiatowej hucpy mo¿e byæ
istnienie Polski wokó³ Auschwitz.
Nakaz rozbiórki Polski jako narodu i pañstwa ju¿ zapad³. W Brukseli. W Maastricht. Ma on szyld Unii Europejskiej: Oœwiêcimia narodów i religii.
86
Strach byæ polskim ksiêdzem
Dziwne: przed wojn¹ by³y w Polsce ponad trzy miliony ¯ydów, ale
nie by³o takiego rejwachu w sprawie antysemityzmu w ówczesnej
jak¿e bogatej prasie ¿ydowskiej. Dziœ nie ma w Polsce ¯ydów, natomiast jest wœciek³y, „zoologiczny” antysemityzm Polaków. Kiedy
by³a rzecznik prasowy premiera T. Mazowieckiego - p. M. Niezabitowska, zbiera³a materia³y do ksi¹¿ki o polskich ¯ydach, to ponoæ
uskar¿a³a siê, ¿e nijak nie mo¿e znaleŸæ ¯ydów. W koñcu chyba
znalaz³a. Mo¿e posz³a tropem milionów polskich antysemitów skradaj¹cych siê tropem ¯ydów? To rzeczywiœcie tr¹ci ju¿ zoologi¹.
A mo¿e cyrkiem i kabaretem? Jak to w koñcu jest, ¿e nigdzie nie widzimy ¯ydów, ale wszêdzie - anty¿ydzizm? To jakaœ specyficznie
polska paranoja, zbiorowa obsesja, schizofrenia.
Taka „Gazeta Wyborcza”, takie „NIE” J. Urbana, takie „Wprost”: ci¹gle grzmi¹ o polskim antysemityzmie, ale nic ich nie obchodz¹ ¯ydzi. Na
przyk³ad nie obchodz¹ ich prawa mniejszoœci ¿ydowskiej do w³asnej reprezentacji w polskim, za przeproszeniem - Knsecie. A mo¿e te pisma,
podobnie jak pani Niezabitowska, nigdzie nie natknê³y siê na ¯ydów polskich? A mo¿e w obawie przed pogromami, ¯ydzi zeszli do podziemi,
do katakumb, pozmieniali nazwiska, wyrzekli siê wiary, swych przodków, pochodzenia? Mo¿e poddali siê operacjom plastycznym?
Wœród ludów semickich ¯ydzi stanowi¹ zaledwie 10 proc. populacji, ale ca³e odium antysemityzmu spada tylko na ¯ydów sugeruj¹c, ¿e tzw. antysemici nie cierpi¹ Semitów z dawnej Mezopotamii,
Syrii, Palestyny, Arabii, a tak¿e Afryki, dok¹d zawêdrowali z Pó³wyspu
Arabskiego i o których przeciêtny Polak, czyli „zoologiczny antysemita” (termin po raz pierwszy u¿yty w „Po prostu” w 1957 r. przez pewnego wspó³czesnego polityka!!) - nigdy nie s³ysza³, nigdy nie widzia³.
Nie ma Semitów, a jest antysemityzm. To jeszcze nie wszystko: nie
ma ¿ydowskiej prasy w Polsce, a jest wœciek³a nagonka w prasie polskiej na antysemitów i na antysemityzm. To kolejna paranoja, bo nawet
ju¿ nie „zoologizm”. Dajmy zreszt¹ spokój zoologii. Zoologia to coœ normalnego, naturalnego: je¿eli wilk dopada i po¿era barana, to jest biologia, zoologia czyli normalnoœæ, a nie „zoologiczny antybaranizm”.
Je¿eli w polskojêzycznej prasie toczy siê wœciek³a nagonka na polski
antysemityzm, to jest w tym coœ z masochizmu, samobiczowania. Albo
- mo¿e? - jest to temat zastêpczy, dymna zas³ona, czerwona p³achta?
87
Poci¹gnijmy tê paranojê dalej: nie ma ¯ydów, a tymczasem ¯ydzi
wszystkim w Polsce rz¹dz¹. Tak myœli, tak s¹ przekonane miliony
Polaków. Tylko nieliczni mog¹ daæ temu wyraz, bo tak siê dziwnie
sk³ada w tym przedziwnym kraju czyli w Polsce, ¿e ¿yje tu czterdzieœci milionów endemicznych antysemitów nie licz¹c nienarodzonych bo poddanych aborcji, dziêki czemu nie mieli czasu wyssaæ antysemityzmu z mlekiem ich matek - a tymczasem owe czterdzieœci
milionów têgich antysemitów nie ma ani jednego porz¹dnego
masowego pisma antysemickiego. I je¿eli jakiœ antysemita chce
wykwiliæ swój antysemityzm, to albo musi udawaæ siê do „Gazety
Wyborczej”, do „NIE”, do „Wprost”, do „Tygodnika Powszechnego”,
albo, konwulsyjnie targany swym zoologicznym antysemityzmem,
zak³ada jakieœ antysemickie podwórzowe pisemko. Tylko nielicznych, jak ni¿ej tu podpisanego, staæ na wy³o¿enie kilkudziesiêciu milionów starych z³otych, aby wydaæ jeœli nie pe³nogabarytow¹ ksi¹¿kê, to przynajmniej ksi¹¿czynê po¿al siê Bo¿e, ale antysemick¹.
Niektórzy antysemici niekiedy dosiadaj¹ siê do czyjejœ ksi¹¿ki i tak
w³aœnie za³apa³ siê na ten odje¿d¿aj¹cy poci¹g ca³y peleton antysemitów, którzy wtargnêli do ksi¹¿ki Petera Rainy: Ksi¹dz Henryk Jankowski nie ma za co przepraszaæ (Wyd. Ksi¹¿ka Polska 1995 r.).
Wiadomo o co chodzi: mój imiennik ksi¹dz Henryk, w kazaniu odpali³ potê¿n¹ salwê „antysemizmu”, polegaj¹c¹ na tym, ¿e publicznie zapyta³ krótko tych nigdzie nieistniej¹cych ¯ydów:
- Sk¹d przychodzicie? Z Moskwy czy z Izraela?
Powsta³ histeryczny rejwach: jak „czarny” œmia³ zapytaæ ¯ydów,
sk¹d przychodz¹! Jezus nie pyta³ sk¹d kto przychodzi, a tymczasem zwyk³y ksiê¿yna, tyle ¿e pra³at, oœmieli³ siê postawiæ takie
niekatolickie pytanie. Tego by³o ju¿ za wiele! Jan Nowak Jeziorañski
dwojga nazwisk obliczy³, ¿e prezydent Wa³êsa przeprosi³ œwiat za antysemityzm ksiêdza proboszcza Henryka dok³adnie o dwie godziny
czterdzieœci szeœæ minut za póŸno, ni¿ powinien i móg³ przeprosiæ. W
USA domagano siê kategorycznie, aby prezydent Clinton nie przyj¹³
przyby³ego tam prezydenta Wa³êsy, choæ nie zdarzy³o siê, aby polski
prezydent nie przyj¹³ jakiegoœ prezydenta pod pretekstem, ¿e jakiœ
kaznodzieja protestancki w jakimœ koœciele b¹kn¹³ coœ tam o antysemityzmie Polaków.
„Od kilku dni w œrodkach masowego przekazu co godzinê mo¿na
siê dowiedzieæ co powiedzia³ ks. H. Jankowski” oraz ¿e „spotkanie
88
prezydentów z tego powodu stoi pod znakiem zapytania”. Wreszcie:
„spotkanie prezydentów dojdzie do skutku!” SUKCES! Za³atwi³ nam
Jan Nowak-Jeziorañski. Amerykañska diaspora dopuœci³a do spotkania komunistê - masona Wilusia z prezydentem Rzeczypospolitej”
- pisze jeden z licznych antysemitów, którzy poœpieszyli z pomoc¹
(s³own¹) ksiêdzu Jankowskiemu i dosiedli siê do ksi¹¿ki P. Rainy.
Jeszcze inny dokonuje epicko rozleg³ego przegl¹du i resume, dorobku tych niewidzialnych przybyszów z Moskwy lub Izraela w dziele ujarzmiania Polski od czasów powojennych do dziœ:
„Ludzie tego pokroju, nazywaj¹cy siê i przedtem i dzisiaj Polakami wprowadzili rz¹dy totalitarne i przeniknêli w pionie i poziomie niemal wszystkie warstwy spo³eczne i wszystkie dziedziny
¿ycia Narodu, dzier¿¹c skutecznie w³adzê nad nimi. Ludzie ci wykonywali w³adzê w tzw. majestacie prawa przez siebie ustawianego. Gdziekolwiek byœmy spojrzeli, wszystko jest w tych samych rêkach, a wiêc: parlament, rz¹d (niewa¿ne - Mazowieckiego, Bieleckiego, Suchockiej czy Oleksego), s¹downictwo, policja,
wojsko, s³u¿by specjalne, s³u¿ba zdrowia, polityka zagraniczna,
edukacja narodowa, szkolnictwo wy¿sze (mo¿e na palcach u r¹k
mo¿na policzyæ, który z Polaków pe³ni³ czy pe³ni zaszczytn¹ funkcjê dziekana, prodziekana, rektora czy prorektora), kultura, sztuka, nauka. Kto g³ównie by³ i jest obdarowany stypendiami naukowymi krajowymi i zagranicznymi?!”
I tu nastêpuje d³uga litania tzw. retorycznych pytañ do przedstawicieli narodu, którzy zeszli do polskich katakumb, zaszczuci polskim antysemityzmem:
„Kto pe³ni funkcjê przewodnicz¹cych kó³ naukowych poszczególnych dyscyplin naukowych?
Kto jest dopuszczany do zajmowania znacz¹cych stanowisk lekarzy: regionalnych, wojewódzkich, krajowych?!
Kto zasiada w centralnych komisjach kwalifikacyjnych, decyduj¹cych o tym, kto ma byæ doktorem habilitowanym, docentem, profesorem?!
Kto stanowi Trybuna³ Konstytucyjny, a kto piastuje Urz¹d Rzecznika Praw Obywatelskich?!
Kto trzyma pieczê nad finansami pañstwa?!
Kto kieruje komisjami parlamentarnymi: spraw zagranicznych
i handlu zagranicznego?!
89
Kto dokona³ afer z FOZZ-em oraz z³otem i kosztownoœciami Pañstwa Polskiego, przywiezionymi po II wojnie œwiatowej z Londynu?!
Kto ukrad³ fundusze ofiar II wojny œwiatowej, przekazane przez
RFN tytu³em symbolicznych odszkodowañ?!
Kto ukrad³ resztki oszczêdnoœci ca³ego ¿ycia bohaterom spod
Monte Cassino?!
Kto zaw³aszcza maj¹tek narodowy w ramach tzw. legalnej prywatyzacji utrzymuj¹c miliony ludzi na poziomie ubóstwa?!
Kto w³ada œrodkami masowego przekazu: radiem, telewizj¹,
a przede wszystkim pras¹?!
Kto og³upia i deprawuje pokolenia Polaków, wykorzystuj¹c kolejno chwytliwe has³a komunizmu (kto go zaprogramowa³ i kto zrealizowa³?), kapitalizmu, szowinizmu czy innego paranoizmu?!
Kto zorganizowa³ wed³ug radzieckich wzorów S³u¿bê Bezpieczeñstwa - zbrodniczy aparat wyniszczenia narodu?!
Kto rozgrzeszy³ (w imiê rzekomego humanitaryzmu) zbrodniarzy
i zbrodnie lat 1944-1989?!
Kto oskar¿a³ i wydawa³ wyroki œmierci w gangsterskich s¹dach
PRL na najlepszych synów Narodu Polskiego?!
Kto prowokuje koncepcjê antysemityzmu, dlaczego i po co?!
Kto przypisuje Polakom antysemityzm i na jego bazie urabia opiniê œwiata przeciw Narodowi Polskiemu - opiniê antypolskoœci?!
Kto dokonuje aktów ³¹czenia siê i dzielenia, dzielenia siê i ³¹czenia partii politycznych w celu dog³êbnego i skutecznego omamienia
Polaków?!
Kto skutecznie siêga³ i siêga po wysokie urzêdy w pañstwie,
a obecnie nawet po najwy¿szy urz¹d - urz¹d prezydenta RP?!
Kto wepchn¹³ w œlep¹ uliczkê bezrobocia i pozbawi³ ludzi pracy
godziwych zarobków?!
Oto tylko niektóre z elementów czubka góry lodowej, niszcz¹cych
¿yw¹ tkankê Narodu Polskiego.”
A co na to tzw. naród?
Naród? A có¿ ma do gadania naród genetycznych antysemitów?
Ma³czat, spa³niat! Nie razsu¿at!
No wiêc jakie to wszystko dziwne, a mo¿e nawet przedziwne. Albo
gorzej jeszcze. Œmieszne. A w zwi¹zku z tym, ¿e nie ma w tym prawie
nic œmiesznego, to raczej jest to tragikomiczne. No bo popatrzmy:
- premier Izraela, pañstwa które posiada podobno najlepszy wywiad œwiata, a ludzie z tak zwanych dobrze poinformowanych
90
krêgów wrêcz przysiêgaj¹, ¿e w samej Polsce izraelski Mossad czyli wywiad aktualnie posiada ponad dwa tysi¹ce agentów - ten¿e premier nie mo¿e ustaliæ choæby jednego ksiêdza czy zakonnika,
który zgin¹³ w obozie koncentracyjnym lub zosta³ od razu zastrzelony za pomaganie ¯ydom w czasie okupacji. A tymczasem
masz: od prawie æwieræ wieku pisz¹ w ksi¹¿ce Polacy-¯ydzi, ¿e zginê³o ich kilkunastu.
- niby nie ma w Polsce ¯ydów, wszyscy antysemici poszukuj¹ ich
ze œwiec¹ w rêku, a tymczasem okazuje siê, ¿e s¹ i wszystkim
w Polsce rz¹dz¹.
- niby jest w Polsce 40 milionów antysemitów, ale jak trzeba napisaæ coœ konkretnego i prawdziwego o ¯ydach, to wyrêcza nas
w tym ktoœ obcoplemienny, np. Hindus czyli Peter Raina.
- o zbrodniarzach ¿ydowskich, którzy wymordowali po wojnie
w obozach koncentracyjnych (naturalnie, w obozach „polskich”)
oko³o 60 000 Niemców, Œl¹zaków i tak zwanych folksdojczy, napisa³ dwie ksi¹¿ki o œwiatowym rozg³osie, dziennikarz amerykañski
¿ydowskiego pochodzenia czyli John Sack, a chodzi tu o ksi¹¿ki:
The Wrath of Solomon oraz An eye for an eye czyli Oko za oko, tê
ostatni¹ przet³umaczon¹ na polski i w Polsce wydan¹.
- kiedy zaistnia³a potrzeba wziêcia w obronê Karmelitanek brutalnie eksmitowanych w rezultacie zuchwa³ej kampanii propagandowej
¿ydowskich nacjonalistów z Europy i USA, to ksi¹¿kê o tym napisa³
nie któryœ z czterdziestu milionów polskich antysemitów, tylko ten
sam Hindus, a na dodatek obywatel niemiecki czyli dr. Peter Raina.
- je¿eli wkrótce rozpocznie siê deportacja Polaków zamieszka³ych w miasteczku Oœwiêcim do jakiegoœ Madagaskaru, to czy w ich
obronie wyst¹pi równie¿ Hindus, Arab lub amerykañski dziennikarz
¿ydowskiego pochodzenia czyli John Sack?
- jak trzeba by³o poinformowaæ 40 milionów polskich antysemitów
o tym, ¿e nieletniego syna Boles³awa Piaseckiego zamordowali
w zemœcie i rytualnym sposobem polscy ¯ydzi z powsta³ej po wojnie tajnej organizacji „Nekama” („Zemsta”), a potem spokojnie wyjechali do Izraela, to musia³ siê za to wzi¹æ nie kto inny tylko autentyczny Hindus - zawsze ten sam Peter Raina.
- jak trzeba by³o wreszcie poinformowaæ statystyczne piêæ procent Polaków - bo tyle tylko czyta ksi¹¿ki - o tym co Bezpieka, czyli Urz¹d Bezpieczeñstwa, a potem S³u¿ba Bezpieczeñstwa,
91
zw³aszcza w czasie pierwszego dziesiêciolecia panowania ¯ydów
w Polsce - wyprawia³a z duchowieñstwem katolickim, z Koœcio³em
Katolickim jako instytucj¹ i duchow¹ instancj¹, to musia³ siê wzi¹æ za
to ten¿e niestrudzony Hindus Peter Raina w kilku opas³ych ksi¹¿kach, których nawet nie wymieniam, bo i tak je niewielu antysemitów
przejrzy, a mo¿e ledwo kilku przeczyta. Dlaczego nie wyrêczy³ w tym
Hindusa jeden z czterdziestu milionów polskich antysemitów?
- jak to mo¿liwe, ¿e w ramach polsko-izraelskiego porozumienia
w sprawie podrêczników szkolnych, „strony polskiej” w tych uczonych sympozjach nie reprezentowa³a grupa polskich antysemitów,
tylko akurat autorytety tej miary, co dr Anna Radziwi³³, profesor Andrzej Garlicki, prof. Stanis³aw Frybes, prof. Antoni M¹czak, prof. Szymon Rudnicki i prof. Jerzy Tomaszewski. Dlaczego w tej komisji nie
znalaz³ siê np. profesjonalny „antysemita”, czyli Hindus Peter Raina?
- dlaczego w ramach odszkodowañ za hitlerowskie (pardon - nazistowskie!) obozy koncentracyjne lub roboty przymusowe, ¯yd otrzymywa³ od
Niemców po 5000 marek, a polscy goje za to samo - nie tyle samo, bo
tylko 2000 marek, a wiêkszoœæ gojów tylko nêdzne 4 - 10 milionów z³,
a reszty w ich imieniu zrzek³ siê oficjalnie „polski” rz¹d?
Pytañ jest wiêcej, ale po có¿ je stawiaæ, po co mno¿yæ je w kraju,
gdzie ¿yje 40 milionów „zoologicznych antysemitów,” podczas gdy
nigdzie nie widaæ Semitów.
92
Strach byæ polskim biskupem, Prymasem
Je¿eli Czytelnik przebrn¹³ przez tyle cytatów z cudzych ksi¹¿ek
i gazet, to niech¿e ³askawie przebrnie przez rozdzia³ mojej ksi¹¿ki
pt. Urbana „NIE” w wojnie z Koœcio³em Katolickim, opublikowanej w Wydawnictwie Retro w 1993 roku. Oto on:
Wêdrówka po trzech rocznikach „NIE” - w kategoriach estetycznych
przywodz¹ca na myœl wêdrówki niejakiego Dantego, sk³ada siê z cytatów. Zosta³y podzielone na kilka grup tematycznych, choæ wszystkie
uk³adaj¹ siê w monotematyczny, wulgarny, rozpasany atak na Koœció³
Katolicki, na duchowieñstwo, zw³aszcza na jego hierarchów; na przykazanie Dekalogu „Nie zabijaj”, na prawo polskiego dziecka do pobierania nauki religii w szkole, na krzy¿ przywrócony w szko³ach i urzêdach. S³owem - na podstawowe sk³adniki religijnego sakrum.*
Pochylmy siê nad wybranymi fragmentami tej kampanii, bêd¹cymi prób¹ dyskredytacji Koœcio³a zarówno w szerszych, fundamentalnych kontekstach tematycznych, choæ urbanoidzi bêd¹ tu z wyrachowaniem celowaæ w napaœciach drobnych, sprawach codziennych, przyk³adach wrêcz
prozaicznych. Wszystkie razem stanowi¹ jeden brudny potok jadu, szyderstw, plwocin, wybrzydzañ, zuchwa³ych przeinaczeñ, pomówieñ.
Wiele z tych cytatów autor opatruje w³asnym komentarzem, maj¹c jednak œwiadomoœæ, i¿ z równym powodzeniem móg³by poprzestaæ na samych cytatach. One komentuj¹ siê same.
Zaczê³o siê w pierwszym numerze z 4 paŸdziernika 1990 roku. Od
razu mocnym uderzeniem, w sta³ej rubryce pt. „Tydzieñ z g³owy” jakby wizytówk¹ tego, co bêdzie dominowaæ w przegl¹dzie wydarzeñ
godnych odnotowania i odpowiedniego skomentowania w „NIE”.
Ulica Paw³a Findera w Warszawie przemianowana zosta³a na ulicê Serca Jezusowego. Teraz bêdzie siê telefonowaæ: wywieŸcie
œmieci z Serca Jezusowego...
W Krakowie ulicê Solskiego przemianowano na Œwiêtego Tomasza, plac Stwosza na plac Œwiêtej Marii Magdaleny, a ulicê Studenck¹ na ulicê Zmartwychwstania Pañskiego. Zmiany id¹ nie tylko w kierunku dewocyjnym, ale i paranoicznym...
*Urban przeciwnie - kreuje siê na obroñcê sakrum. Przyznaje siê tylko do bli¿ej nieokreœlonego antyklerykalizmu!.
93
Episkopat Polski wyda³ oœwiadczenie dezaprobuj¹ce Zjazd ZHP
odbyty w trzeciej dekadzie wrzeœnia w Katowicach. Episkopat wzywa
do odrodzenia harcerstwa w duchu chrzeœcijañskiej tradycji.
16 wrzeœnia o godz. 10.15 na nabo¿eñstwie w koœciele rektorskim
w Pu³tusku ks. Henryk Lewandowski zgania³ swe owieczki za niewykonanie planu zbierania podpisów pod ¿¹daniem prawnego zakazu
przerywania ci¹¿y... W Zespole Szkó³ Zawodowych nr 1 w Pu³tusku
katecheta zbiera³ podpisy pod ¿¹daniem karania za skrobanki wœród
piêtnastoletnich uczennic klas pierwszych.
Uciechy antychrysta
Za komuny Koœció³ mia³ siê pysznie. Wszystko i zawsze obraca³o mu siê na korzyœæ [zw³aszcza skrytobójcze mordy, inwigilacje
i niezliczone szykany - H.P.]. W schy³kowym okresie osi¹gn¹³
szczyty potêgi i powodzenia (Zachód mia³ za dobre wszystko co antykomunistyczne)... Nie szczêdzi³ wiêc Koœcio³owi komplementów
i dolarów lub marek [dla KOR - H.P.]. Z podziemi Koœció³ wspiera³o
podziemie, z nieba Pan Bóg i z Rzymu papie¿ (...)
Tote¿ jak siê wydaje kler od tego wszystkiego oszala³, ale podlizywanie mu siê przekracza granice œmiesznoœci.
Teraz œwintuszê tylko ja [niestety, nie tylko - H.P.] - anantychryst
regularny, w tym kierunku dowcipkuje ju¿ polski katolicki narodek...
Na dŸwiêk koœcielnych dzwonów inteligenci coraz liczniej dostaj¹
md³oœci [„Europejczycy” - „wybitni intelektualiœci” - H.P.]..
Pêtaki gwi¿d¿¹ na widok id¹cych zakonnic. Prasa zachodnia
w miejsce œp. komuny postawi³a jako cel swoich ataków kler polski
[prasa opanowana przez „europejczyków” - H.P.]. Pastwi siê nad
Koœcio³em jako ciemn¹ obskuranck¹ si³¹, która na si³ê kompromituje jej ukochan¹ wolnoœæ i demokracjê. Zachód dostaje wysypki s³ysz¹c o represyjnych prawach antyskrobankowych, o zagro¿eniu
wolnoœci rozwodów, kampaniach przeciwko prezerwatywom.
Koœció³ biednieje przy tym, chocia¿ zanim on schudnie, lud bo¿y
zdechnie. Wierni daj¹ klerowi coraz mniej (...)
Zobaczycie, ¿e kiedy w tym roku przyjedzie papie¿, to szko³y, policjê, wojsko, urzêdy i zak³ady pracy pêdziæ siê bêdzie przymusowo
na trasy przejazdów i na nabo¿eñstwa jak ongiœ na pierwszomajowe pochody. Przy szesnastej pielgrzymce papie¿a do jego ulubio94
nej ponad miarê ojczyzny naród ujdzie w lasy.
Jeszcze kilka lat, jeszcze parê klerykalnych ustaw, jeszcze trochê
ksiê¿y i biskupów, nabo¿eñstwa i kropide³ w telewizji a ja sam, pe³en obrzydzenia dla siebie, broniæ zacznê Koœcio³a w „NIE ”- jako
przeœladowanej mniejszoœci (1-1991).
Straszn¹ sta³aby siê w³adza kleru, gdyby zaw³adn¹³ jeszcze i wiedz¹ o grzechach naszych sêdziów. Przera¿eni sêdziowie bior¹ urlopy dla wykrêcenia siê od konfesjona³u (4-1991).
Dupa biskupa
W dniach 30.04-2.05 obradowa³a w Warszawie plenarna konferencja Episkopatu Polski. Mia³a szczególny charakter, bo uczestniczyli
w niej przedstawiciele Episkopatów z innych krajów Europy. Byæ mo¿e, ¿e pod wp³ywem takiej publicznoœci biskupi polscy postanowili a¿
tak wiele. Postanowili, ¿e o granicach demokracji bêdzie odt¹d decydowaæ biskupie plenum [to w³aœnie jedna z tych wyj¹tkowo zuchwa³ych paralel z PZPR w wykonaniu „NIE” - H.P.]. Biskupi zadecydowali, ¿e referendum o ustawie aborcyjnej jest niedopuszczalne. „Bowiem
istniej¹ wartoœci, które nie podlegaj¹ plebiscytowym ustaleniom” (...)
Przypuszczam, ¿e po uchwaleniu nowej Konstytucji komunikaty
Episkopatu bêd¹ wydawane jako druki urzêdowe, obowi¹zuj¹ce
wszystkich urzêdników pañstwowych (Piotr Gadzinowski, 20-1991).
Wp³ywowy hierarcha Koœcio³a rzymskokatolickiego ks. biskup
Alojzy Orszulik udzieli³ interesuj¹cego wywiadu Monice Olejnik. Wypowiedzi biskupa zas³uguj¹ na utrwalenie drukiem - abyœmy wiedzieli co nas czeka.
Ks. Orszulik odrzuca pogl¹d, jakoby w Polsce nastêpowa³a klerykalizacja ¿ycia, ale twierdzi, ¿e Koœció³ (cyt.) „bêdzie odnosi³ siê pozytywnie do tych partii, które maj¹ program swój polityczny oparty na chrzeœcijañskim systemie wartoœci (...) Koœció³ bêdzie zawsze opowiada³ siê,
aby porz¹dek prawny pañstwowy odpowiada³ porz¹dkowi moralnemu”.
O jaki porz¹dek moralny tu chodzi. O jakie dostosowanie? (17-1991).
To pytanie postawione przez niejakiego M.B., który nawet w inicja³ach kojarzy siê nieuchronnie z butnym spikerem TV ze stanu wojennego - nazwisko znane milionom Polaków - powinien by³ postawiæ
nie czytelnikom, tylko swojemu pryncypa³owi, a on ju¿ by wyjaœni³
95
swojemu dyspozycyjnemu gojowi, co mo¿e znaczyæ iunctim porz¹dku prawnego i porz¹dku moralnego. Jest to otó¿ - panie M.B. - taki
a nie inny stan pañstwa oraz ducha jego obywateli, bêd¹cy naturalnym zagro¿eniem dla M.B., dla urbanoidów wszelkiej maœci...
246 konferencja Episkopatu zaatakowa³a antyklerykalne tendencje
w prasie, zak³adaj¹ce „czysto laick¹ wizjê cz³owieka i œwiata”.
W prasie pojawiaj¹ siê wrogie Koœcio³owi opinie i postawy - oburzaj¹ siê biskupi. Dziennikarze - czytamy - maj¹ obowi¹zek s³u¿yæ
prawdzie. Czytaj: klerowi. Pisanie o tym, ¿e Polsce grozi klerykalizm jest, zdaniem hierarchów - niedopuszczaln¹ manipulacj¹. Poniewa¿ ca³a prasa jest strasznie nabo¿na i podlizuje siê klerowi,
mamy mi³e wra¿enie, ¿e biskupów a¿ tak wœcieka „NIE” i ¿e nawo³uj¹ do zamkniêcia gêby nam w³aœnie (19-91).
Ugrupowania zabiegaj¹ce o poparcie Koœcio³a, 11 paŸdziernika
1991 roku doprowadzi³y do zmiany „Ustawy o stosunku Pañstwa do
Koœcio³a Katolickiego w RP”, dziêki której móg³ on odzyskiwaæ utracone - nawet jak siê póŸniej okaza³o - przed wiekami dobra, w tym
ró¿ne budynki i grunty orne.
Uda³o siê równie¿, moc¹ odrêbnej decyzji, wsadziæ do pañstwowego
garnuszka prywatny Katolicki Uniwersytet Lubelski, a tak¿e przeprowadziæ nauczanie religii z koœcio³ów i sal katechetycznych do szkó³.
Zaczê³y siê te¿ cudownie rozmana¿aæ ró¿ne duszpasterstwa i kapelani zastêpuj¹cy np. w wojsku dzia³alnoœæ dawnego pionu politycznego [kolejna paralela: z os³awionymi politrukami w wojsku - H.P.].
Rych³o okaza³o siê, jak ongiœ nie by³o ¿adnej wa¿nej imprezy bez
sekretarza, tak dziœ nie mo¿e siê obyæ bez Czarnego.
(Jan Strzybnicki, 11, 1993)
Ten¿e Strzybnicki doda jeszcze bataliê o krzy¿ w gmachu Sejmu,
jako przyk³ad inwazji Koœcio³a do ¿ycia publicznego. Rewindykacje
materialne Koœcio³a stawia w jednym rzêdzie z powrotami krzy¿a
do szkó³ i innych gmachów publicznych i obydwa te przyk³ady odzyskiwania swej podmiotowoœci przez Koœció³ i religiê, ten urbanoida
uznaje za coœ w rodzaju Hannibal ante portas!
Co wiêcej - siêga po wypróbowan¹ wielokroæ przez „NIE” próbê
stawiania paralel miêdzy niedawn¹ wszechobecnoœci¹ przedstawicieli oligarchii pezetperowsko-esbeckiej w ¿yciu publicznym, a obecnoœci¹ hierarchii koœcielnej. Nie doda, ¿e ta pierwsza by³a antypolska, sowieciarska i zosta³a zainstalowana w Polsce pó³ wieku temu
z zastosowaniem ludobójczych metod okupowania wolnego kraju.
96
Nie doda i tego, i¿ Koœció³ jest wspó³obecny „w tym kraju” od tysi¹clecia. I tego jeszcze, ¿e polski kap³an kroczy³ obok polskiego ¿o³nierza tak¿e od wieków, przez wszystkie fronty walk wyzwoleñczych.
Teraz jednak urbandoidzi z „NIE” odmawiaj¹ Koœcio³owi obecnoœci
w „tym kraju”, jak skutecznie odmawiano przez 40 ostatnich lat.
Tê sam¹ technologiê dyskredytowania obecnoœci Koœcio³a w ¿yciu narodu stosuje szef pisma. Urban w felietonie poœwiêconym
w ca³oœci pos³owi Stefanowi Niesio³owskiemu (8-93) zastosowa³ takie w³aœnie paralelne zestawienie dwóch cytatów:
- Ka¿dy - pisze Niesio³owski - kto atakuje religiê katolick¹, Ojca
Œwiêtego, Episkopat, bez wzglêdu na to, jakimi powoduje siê motywami, dzia³a przeciw Polsce i narodowi polskiemu, podcina zasady moralne, na których opiera siê nasza kultura i cywilizacja.
A oto teza ideologiczna PZPR, przywo³ana przez Urbana:
„Ka¿dy, kto atakuje idee socjalizmu, partiê i jej Komitet Centralny...”
Czcigodny i utytu³owany rektor KUL (prywatnej uczelni za pañstwow¹ forsê) uspokoi³ mieszkañców Lublina: KUL odzyska to
wszystko, co zapisa³a mu hrabina Potulicka. Wyegzekwuje tak¿e kamienice, domy, place stanowi¹ce w³asnoœæ sutannowo-habitowych.
Nas wypowiedŸ rektora nie dziwi - Lublin - miasto manifestów. Jedni przyrzekali ¿e dadz¹, Ci zapowiadaj¹, ¿e zabior¹...
Urbanoidzi z „NIE” fa³szuj¹ powojenn¹ historiê Polski. Ich ojcowie
duchowi - sowieciarze, niczego nie przyrzekali tylko zabierali i basta. Ich polscy odpowiednicy tak¿e nie pró¿nowali. Zabierali ca³e domy i mieszkania po³o¿one przy kilku g³ównych ulicach zgrupowanych w pobli¿u gmaszyska KW PZPR, wyrzucaj¹c na bruk dotychczasowych mieszkañców.
Obecnie proces odzyskiwania w³asnoœci zajêtej moc¹ dekretów
PKWN trwa tak¿e na innym „froncie” - zmienili siê w ostatnich
dwóch latach w³odarze kilku najokazalszych kamienic po³o¿onych
przy g³ównej ulicy Lublina - Krakowskim Przedmieœciu, sk¹d wyrzucono m.in. szko³ê muzyczn¹, w innym miejscu tej ulicy klub MPiK
oraz ksiêgarniê, przez 35 lat stanowi¹ce nieod³¹czny element krajobrazu kulturowego w Lublinie. Trzeba tu niezorientowanym czytelnikom nawet z samego Lublina wyjaœniæ, i¿ dzieje siê to w myœl stale aktualnego, jeszcze przedwojennego has³a, którego realizacjê
przerwa³ Hitler: „Wasze ulice, nasze kamienice...”
97
Piek³o w niebie, KUL w potrzebie
Chodzi o Katolicki Uniwersytet Lubelski, który po prostu plajtuje!
I to kiedy? Wtedy, gdy wszystkie szczytne idee, które g³osi³ przez lata, s¹ w³aœnie wprowadzane w czyn...
Nie dosz³oby do tak skandalicznej sytuacji jak choæby w przypadku tego nieszczêsnego KUL-u gdyby nie fakt, ¿e oto na tacach w koœcio³ach
zebrano raptem 7,5 mld z³otych. Staraniem Towarzystwa Przyjació³ KUL
- 760 mln z³, podczas gdy potrzeby uczelni s¹ dziesiêciokrotnie wiêksze.
Tak pisze Mirka Do³êgowska-Wysocka. Co radzi?
Wprowadzenie w tej sytuacji powszechnego, procentowego podatku dla wiernych rozwi¹za³oby raz na zawsze te czy inne potrzeby
Koœcio³a. Kto nie chce p³aciæ podatku - tak dzieje siê w Niemczech zg³asza siê do swojej parafii, a tak¿e do odpowiedniego urzêdu skarbowego z pisemn¹ deklaracj¹, ¿e wystêpuje ze swojego koœcio³a i automatycznie zostaje z p³acenia podatku zwolniony.
Opodatkowanie obywateli na rzecz Koœcio³a, czyli odebranie im
zasady dobrowolnoœci, postuluje tak¿e Kazimierz KoŸniewski - od
1945 roku dyspozycyjna tuba w³adzy ludowej, kontynuj¹ca swoj¹
misjê na jej ostatnim jej przyczó³ku, czyli w „NIE”. Chêtniej wypowiada siê w obrêbie spraw Koœcio³a. Jako wypróbowany pragmatyk, czego dowiód³ w pó³wieczu swego serwilizmu, on tak¿e dobiera siê do spraw materialnych Koœcio³a:
Powinniœmy domagaæ siê wprowadzenia podatku koœcielnego p³aconego przez tych, którzy zadeklaruj¹ siê jako wierni i nie p³aconego
przez tych, którzy zadeklaruj¹ siê jako ludzie niewierz¹cy (39-92).
Dlaczego podatek? KoŸniewski wyjaœnia: zbieranie „na tacê” to
¿ebranina! Opodatkowaæ naród i basta!
KoŸniewski pilnie op³aca³ swoje sk³adki partyjne, gdy tymczasem
tysi¹ce innych cz³onków wyrzucano z PZPR za opiesza³oœæ w p³aceniu sk³adek. Przeniesienie tych wypróbowanych wzorców do
Koœcio³a marzy siê KoŸniewskiemu z innego jeszcze powodu umo¿liwi skreœlanie z listy wiernych tych, których nie staæ bêdzie na
sk³adki. Dyscyplina partyjna przede wszystkim.
Po kilku miesi¹cach od czasu zamieszczenia swojej publikacji na
temat katastrofy finansowej KUL, Urban zapomina o tym i sam sobie przeczy. W œwi¹tecznym, podwójnym numerze z grudnia 1991
stwierdza z niesmakiem:
98
Katolicki Uniwersytet Lubelski, jako jedyna uczelnia Rzeczypospolitej, nie ma k³opotów finansowych. ¯yje z koœcielnej tacy i dotacji bud¿etowych. Poniewa¿ inne uczelnie s¹ ju¿ wystarczaj¹co sklerykalizowane - mo¿e i na nie przeznaczyæ jak¹œ tacê? Choæby tackê. Ksiê¿a zmartwychwstañcy zainaugurowali Szko³ê Liderów Katolickich. Komisja Episkopatu ds. Œrodków Masowego Przekazu
zagrozi³a, ¿e uruchomi ogólnopolski dziennik katolicki. Czy ktoœ
jeszcze w¹tpi, ¿e Koœció³ Katolicki nie da siê wyciszyæ?
Po zarz¹dzeniu przez Episkopat, ¿e w nowej Konstytucji nie ma
byæ ju¿ rozdzia³u Koœcio³a od pañstwa, lecz mi³osna symbioza cia³
autonomicznych, czyli ma³¿eñstwo - rz¹dowa Rzeczpospolita kolegi Fikusa zwróci³a siê do przywódców paru partii o wyra¿enie pogl¹du. Sekretarz POS Marek Gasztecki opowiedzia³ siê za œcis³¹ separacj¹ pañstwa i Koœcio³a, przeciw tworzeniu siê w Polsce pañstwa klerykalnego na wzór Iranu i serwilizmowi prasy wobec kleru
(Tydzieñ z g³owy, 20-91).
Biskup wyœwiêci³ KC
Biskup W³adys³aw Nizio³ek kilkanaœcie razy machn¹³ kropid³em i to wystarczy³o ¿eby œwiat uwierzy³, ¿e by³ œwiadkiem historycznego wydarzenia (...) Biskup Nizio³ek wszed³ bowiem do gmachu by³ego Komitetu Centralnego. Na parterze pod stru¿kami œwiêconej
wody zwija³y siê i ucieka³y duchy dawnych lokatorów: Bieruta, Gomu³ki, Babiucha, Jaruzelskiego. (29-1991)
Wiele wskazuje na to, i¿ duchy Bieruta i Gomu³ki zamieszkuj¹ ju¿
nie w gmachu KC, tylko w tych sferach, które przed wiekami z tak¹
maestri¹ opisa³ wspomniany ju¿ Dante Alighieri. A co do ducha Jaruzelskiego, to jeszcze siê zobaczy...
Po wygraniu wyborów Lech Wa³êsa odwiedzi³ Matkê Bosk¹
Czêstochowsk¹. W tej kampanii jako pierwszy stawi³ siê tam Tymiñski, ale jemu nic to nie pomog³o.
Jesteœmy za przeniesieniem stolicy do Czêstochowy, ¿eby
zmniejszyæ koszty przejazdów. (12-1990)
Domy bo¿e
W Polsce jest jeden sposób na ¿ycie bez podatków - ¿ycie po bo¿emu.
99
Rz¹dowy projekt jednoznacznie i kompleksowo zwalnia od podatków tylko Koœcio³y, zw³aszcza ten jeden i najwiêkszy. (1-91)
Do tej pory ¿o³nierzy wierz¹cych chc¹cych uczestniczyæ w ¿yciu sakralnym represjonowano. Obecnie za represjonowanych
powinno siê uwa¿aæ ¿o³nierzy niewierz¹cych. Wprowadza siê
mszê œw. w trakcie przysiêgi wojskowej. (7-91)
Odpust ze zni¿k¹
Ostoja prawomyœlnoœci - parafia œw. Brygidy w Gdañsku, ul. Profesorska 17 zaprasza do udzia³u w mszach politycznych. W ka¿d¹
niedzielê o godz. 11. W tym roku - odpusty zupe³ne, cz¹stkowe,
w intencji, za zas³ugi.
Szczegó³y - ks. pra³at, pu³kownik, dr h.c. razy siedem - Hennryk
Jankowski (...) Tam¿e - tajjniacy z UOP w kom¿ach i z poœwiêconymi kajdanami (...)
Tam¿e - jedyny w okolicy wychodek - budynek parafii. (12-90)
Ksi¹dz Bia³obok, proboszcz parafii Najœwiêtszej Marii Panny Nieustaj¹cej Pomocy poleci³ kioskarzowi w Mielcu - Osiedlu ka¿dego
kto kupuje ‘NIE” zapisywaæ z imienia i nazwiska.
Ksiê¿e dziekanie, a jak kto kupuje „NIE” i „Tygodnik Powszechny”
jednoczeœnie, to te¿ zapisywaæ, czy tylko zapamiêtywaæ? (15-91)
W jednym z satyrycznych rysunków w „NIE”, widzimy pejsat¹ postaæ w jarmu³ce czytaj¹c¹ gazetê. Je¿eli postawiæ podobnie chichotliwy znak równoœci miêdzy: „¯ydzie Warszawy” i „¯ydownik Powszechny”, to w takim razie zapisywaæ kioskarzowi „Tygodnika Powszechnego” nie wolno, broñ Bo¿e! Zaraz by siê podniós³ rejwach
o antysemityzmie szalej¹cym w Mielcu, a konkretnie w parafii NMP
Nieustaj¹cej Pomocy!
Autor tego opracowania prze¿y³ prywatny horror zwi¹zany z poszukiwaniem, nie ujawniaj¹c celu, trzech roczników „NIE”, do pracy
nad niniejszym studium. Oto trzy próby:
- w bibliotece Wojewódzkiej im. H. £opaciñskiego pytanie o „NIE”
przyjêto ze zdumieniem: „Nie, proszê pana, tego nie gromadzimy!”
- W bibliotece KUL podobnie, z t¹ jednak subteln¹ ró¿nic¹, ¿e
spojrzenia pañ asystuj¹cych rozmowie, amatora „NIE” odprowadza³y do drzwi z nieukrywanym obrzydzeniem.
100
- W biibliotece Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej, wszak powo³anego po wojnie na zasadzie czerwonego klina wbitego w ³ono
KUL: „No wie pan! Pan chyba ¿artuje!”
W koñcu poratowa³ mnie lubelski kolekcjoner przeró¿nych curiozów.
Nie posiada³ „NIE” nawet Marek Gacka, antykwariusz lubelski, choæ
w rozmowie podkreœli³, i¿ posiada pierwszy numer „NIE” z autografem
Jerzego Urbana, który tu odby³ spotkanie autorskie. Dowiedziawszy
siê, ¿e rocznikom „NIE” grozi bibliotekarski niebyt, postanowi³ ratowaæ
idola og³oszeniem: „Kupiê...” Wynik - nieznany autorowi tych uwag.
Parafia na Zadupiu
Zadzwoni³ do nas katolik. To siê zdarza nawet w redakcji naszego tygodnika. Poinformowa³ nas, trzês¹c siê z oburzenia, i¿ wie,
gdzie jest w naszej stolicy burdel oraz siedlisko z³a, prowadzone na
dodatek przez ksiêdza. Dla niepoznaki ten ksi¹dz zamaskowa³ to
wszystko szyldem dyskoteki dla m³odzie¿y (11-90).
Stary chwyt. Rodzicom, którzy przed laty mieli wyraziæ zgodê na
pielgrzymkê ich gimnazjalnych pociech z Lublina do Czêstochowy,
„¿yczliwy” telefoniczny anonim wmawia³: - rodzicom uczennic, ¿e
m³ody ksi¹dz maj¹cy pilotowaæ pielgrzymkê to obleœny podrywacz
- rodzicom uczniów, ¿e to peda³! Ale pielgrzymka siê odby³a.
Wszelka oficjalnoœæ i wszelki przymus szkodz¹ religijnej wierze
i nale¿y ich, w miarê jak mo¿na unikaæ (...) Kler bêdzie celebrowa³
obrzêd narodowy kropi¹c, œwiêc¹c, egzorcyzmuj¹c, oœmieszaj¹c
siê zarazem swoim têpieniem seksu (11-91).
Tym razem jest to cytat z wypowiedzi super „Europejczyka” czyli
Czes³awa Mi³osza, opublikowanej w „Gazecie Wyborczej”. Pod tym
cytatem „NIE” zamieszcza s³ynny fragment homilii Prymasa, wyg³oszonej w Krakowie 12 maja 1991 roku: „Koœció³ nie mo¿e odpowiedzieæ na ujadanie podwórkowych kundelków”.
Odk¹d Czes³aw Mi³osz zosta³ namaszczony w Sztokholmie przez
prawdziwych Europejczyków nagrod¹ Nobla, odt¹d cierpi na galopuj¹c¹ amnezjê - zapomina kim jest; Litwinem, Polakiem, czy tylko
Europejczykiem na miarê Michnika, Geremka i Mazowieckiego. Ci
trzej przynajmniej wiedz¹ tyle, ¿e s¹ Europejczykami pochodz¹cymi
z Polski. W ka¿dym razie Mi³osz-noblista „olewa” w swoich kolejnych
enuncjacjach zarówno Polaków jak Litwinów, tym pierwszym przypisuj¹c takie g³ówne ich cechy narodowe, jak pijañstwo i ksenofobiê.
101
No có¿ - zjawisko znane w tzw. psychologii sukcesu. Albo inaczej
- wy³azi ¿yd³o z worka. Jak donosi „NIE” (29-93), Mi³osz ostatnio
zwróci³ siê do w³adz Krakowa o przyznanie mu mieszkania, gdy¿
zamierza osi¹œæ na sta³e w tym mieœcie. Teraz ju¿ wiemy dlaczego:
bli¿ej do kleru polskiego!
Wspania³y rozwój ziemi PKWN
(...) Æwieræ wieku biskup Boles³aw Pylak w kolebce PRL w³odarzy kieszeniami swych poddanych. Za te pieni¹dze w ci¹gu 25 lat
swego w³adztwa nad grzeszn¹ Lubelszczyzn¹ biskup B. Pylak
wzniós³ 372 koœcio³y (z plebaniami).
Ten wynik doceni ten tylko, kto wie, ¿e w ci¹gu poprzednich
700 lat zbudowano na tej ziemi 347 œwi¹tyñ. Biskup Pylak mówi
z dum¹, ¿e Lubelszczyzna jest ju¿ dobrze umeblowana.
I rzeczywiœcie - to ju¿ Europa (29-91).
Podpisa³ tê rewelacjê znany ju¿ M.B. Otó¿ stoi on kiepsko z arytmetyki, a ju¿ fatalnie z historii Polski. Wiedzieæ powinien - i przyznaæ to obok
tych liczb, i¿ pó³ tysi¹ca lat temu by³y w Polsce i na LubelszczyŸnie koœcio³y, ale nie by³o ani jednego Komitetu Centralnego, Powiatowego, Wojewódzkiego PZPR, nie licz¹c setek przyzak³adowych i tym podobnych,
które upstrzy³y swoj¹ ideo-czerwieni¹ wspomnian¹ Lubelszczyznê. Na
ich budowê biskup Pylak wydawa³ zezwolenia bez szemrania, w tym tak¿e na pa³ac KW PZPR, zbudowany na terenie piêknego Ogrodu Saskiego, kosztem hektara jego starodrzewiu. Ajak sz³o z zezwoleniami na budowê ka¿dego z wymienionych koœcio³ów, to biskup Pylak chyba pamiêta. I mo¿e o tym poinformowaæ „M.B.” Chyba jednak do tego nie dojdzie.
(...) W stanie wojennym prawie wszyscy schronili siê pod opiekuñcze
skrzyd³a Koœcio³a. Gdyby nie to, po dziœ dzieñ mia³bym doñ stosunek wysoce pozytywny - pisze kolejny urbanoida, niejaki Lech Œcibor-Rylski.
Dlaczego po stanie wojennym Rylski zmienia zdanie o Koœciele?
Niestety - ksiê¿a przewa¿nie starali siê mnie okantowaæ. Chcieli
mieæ zdjêcia, ale nie lubili za nie p³aciæ.
W dalszych fragmentach Œcibor przyznaje, ¿e na plebaniach
mo¿na by³o podjeœæ, tote¿ oburza siê na tych nielicznych ksiê¿y,
którzy zapominali daæ mu obfitej paszy. W sumie Œcibora tak bardzo Ÿle traktowano na plebaniach, ¿e bez reszty obrzydzi³ sobie nie
tylko plebanie, ksiê¿y, ale i koœcio³y oraz religiê. Tej ostatniej nawrócony na „NIE” urbandoida dok³ada obecnie na odlew:
102
Dzisiaj po przeprowadzce religii do szkó³, gdy opad³y resztki pozorów
[ze Œciborów - H.P.] - te plebanie-pa³ace stoj¹ puste i coraz bardziej k³uj¹ w oczy. Jak tak dalej pójdzie, to jutro puste bêd¹ koœcio³y (35-91).
Towarzysz Urban, by³y minister propagandy stanu wojennego,
przypomina zapominalskim, w jakich to cieplarnianych warunkach
p³awi³ siê Koœció³ w okresie panowania sowieciarzy jego pokroju:
W Polsce budowa³o siê wiêcej koœcio³ów ni¿ w ca³ej pozosta³ej
Europie, w³adza swymi czerwonymi ozorami liza³a fioletowe poœladki
i uzale¿nia³a siê od koœcielnych mediacji jak od heroiny, a Sejm uchwala³ ustawê o Koœciele skomponowan¹ wed³ug biskupich obstalunków.
W trakcie tego „lizania poœladków” zamordowano oko³o 90 duchownych od czasów powojennych do czasu zbrodni na ksiêdzu Popie³uszce oraz ksiê¿ach: Zychu, Palim¹ce, A. Suchowolcu, A. Kiju,
Kowalczyku i Niedzielaku. O wiêzieniach, do których wpakowano biskupa Wyszyñskiego, biskupa Kaczmarka i setki duchownych - cisza. Podobnie o konfiskatach dóbr koœcielnych, o usuniêciu religii ze
szkó³, o zepchniêciu œlubu koœcielnego do roli Ÿle widzianej ceregieli nie daj¹cej jakichkolwiek skutków prawnych, o szykanach wobec
uczêszczaj¹cych do koœcio³a, o niezliczonych wyrachowanych szanta¿ach i prowokacjach wobec duchownych, w wykonaniu funkcjonariuszy elitarnego wydzia³u IV elitarnej S³u¿by Bezpieczeñstwa, jak
np. spreparowanie oskar¿enia biskupa Tokarczuka o wspó³pracê
z hitlerowcami, czy podpalenie samochodu arcyb. Gulbinowicza.
Swój paszkwil Urban zatytu³owa³: „Mêczeñstwo mêcz¹cego
Koœcio³a”. Bywaj¹ w „NIE” publikacje Urbana, w których bezczelnoœci¹ i cynizmem przekracza samego siebie. Przewa¿nie wtedy, kiedy si¹ga po argumenty i stylistykê powiatowego politruka z lat 50tych. Taka frazeologia jest stosowana w „NIE” zw³aszcza w odniesieniu do powojennej konspiracji i oddzia³ów zbrojnych. Te ostatnie
s¹ nazywane nie inaczej jak przed 40 laty: bandy terrorystyczno-rabunkowe, które w przerwach miêdzy rabowaniem mienia ch³opów,
„dzia³aczy spo³ecznych”, „zwolenników demokracji”, zajmowa³y siê
mordowaniem pionierów demokracji - pepeerowców i utrwalaczy
w³adzy ludowej, czyli funkcjonariuszy UB.
Niezrównany znawca Koœcio³a, programowy nihilista czyli Zygmunt Ka³u¿yñski zapowiada rych³y upadek Koœcio³a, oczywiœcie
tylko katolickiego i tylko polskiego:
103
Koœcio³owi grozi katastrofa, je¿eli siê nie zmieni: i tak¿e poci¹gnie w impas spo³eczeñstwo, które mu ufa. Pierwszym krokiem takiego ratunku mo¿e byæ usuniêcie celibatu, sutanny, mechanicznego rytua³u - czego dokona³y ju¿ parê wieków temu koœcio³y protestanckie. Ale kto tego mo¿e obecnie publicznie ¿¹daæ? Jedynie
pismo takie jak „NIE”.
Jaka jest Ka³u¿yñskiego recepta na to, aby Koœció³ polski uratowaæ od zguby? W zwi¹zku z tym, ¿e dywanowe naloty bombowe raczej nie wchodz¹ w rachubê, ten ¿yj¹cy w celibacie stary satyr,
oprócz zniesienia celibatu i zdarcia z ksiê¿y sutann, proponuje demonta¿ Koœcio³a od wewn¹trz:
Pokazaæ hañbê, ma³ostkowoœæ, nieludzki oportunizm kleru, pow¹tpiewaæ w jego honor, pokazaæ spo³eczeñstwu zwyrodnienie do
jakiego doprowadzi³y jego rygory. Gdy ludzie potrafi¹ sobie powiedzieæ: ten a ten ksi¹dz jest moralnie chory, nie bêdê siê u niego
spowiada³ (...) (2-92)
Ponadto ten uzdrowiciel moralnoœci duchownych, wzywa do spowiedzi, ale tylko u moralnie zdrowych ksiê¿y. Kto bêdzie ich weryfikowa³?
Zapewne G³ówna Komisja Weryfikacyjna przy „NIE”.
Warto przyjrzeæ siê na chwilê innej twórczoœci tego Europejczyka,
wyj¹tkowej w niektórych jej tezach. Swój nihilizm deklaruje on jawnie
z niejak¹ che³pliwoœci¹. W „Polityce” (27-93) gdzie artyku³ swój zatytu³owa³: „My, nihiliœci...”, dzieli Polaków na dwie grupy - zawziêtych
i obojêtnych. £atwo siê domyœlaæ nawet bez lektury jego dywagacji,
kim s¹ zawziêci. To ci, którzy stoj¹ przy swojej polskoœci aktywnie.
„Absolutnie wolny” Ka³u¿yñski wielbi przed - i powojennych egzystencjalistów. Za co? A za to, ¿e odrzucali „(...) religie, prawo, pedagogikê moraln¹, demokracjê, pañstwo”. Truizmem jest przypominaæ, ¿e jest to powtórka programu niszczenia narodu i pañstwa rosyjskiego po zwyciêstwie kontrrewolucji paŸdziernikowej
i s³ysz¹c te brednie Ka³u¿yñskiego, poczciwy Heidegger zapewne
wsta³by z grobu i poobrywa³ mu uszy.
Ten stek przeinaczeñ i dyletanckich be³kotów Ka³u¿yñski przenosi
na grunt polski, a pretekstem jest Gombrowicz. Wychwala tego cudacznego kosmopolitê i kiepskiego powieœciopisarza wy¿ywaj¹cego
siê z koniecznoœci w eseistyce, za jego interkontynetalnoœæ kulturow¹.
104
Dy¿urnym tematem w „NIE” s¹ przyk³ady budowy œwi¹tyñ oraz domów parafialnych, dobrowolne sk³adki parafian na te inwestycje. Oprócz
tego „NIE” z upodobaniem stawia pytania o tzw. „œwiêtopietrze”:
Czy czcigodny Koœció³ polski p³aci wymagane przez prawo kanoniczne œwiêtopietrze dla Stolicy Apostolskiej? Ile ono wynosi i w jakiej
walucie? Ju¿ chyba ze szeœæ razy pytaliœmy pokornie jako kundelki
i wilczury o Najwa¿niejsz¹ Tajemnicê Koœcio³a Powszechnego - a tu
nic, zupe³ny Szymon S³upnik. Nie szkodzi. Co tydzieñ bêdziemy uœciœlaæ nasze pytania. Oby siê tylko nie skoñczy³o zdjêciem kardyna³a
Glempa, jak w przypadku Herzoga [prokurator Generalny - H.P.]. Ksi¹¿ê metropolita krakowski ka¿e nas po prostu zakuæ w dyby (40-92).
Akt wiary
Wiadomoœæ, ¿e Tadeusz ¯ebrowski, ksi¹dz z P³ocka wyrobi³ swemu imiennikowi i krajanowi, a tak¿e kandydatowi na prezydenta RP
mocne, iœcie aryjskie papiery, wcale nie przekona³a w¹tpi¹cych.
Albowiem wielu z tych, którzy w mazowieckie pochodzenie premiera
w¹tpi¹, owych papierów jeszcze nie widzia³o, a premiera co najmniej kilka razy (...) Jest to byæ mo¿e skutek wieloletniej symbiozy wulgarnego
marksistowskiego materializmu z polsk¹ odmian¹ katolicyzmu (8-90).
W dawnych dobrych czasach sprzed holocaustu, polskich chamów nazywano powszechnie gojami. Teraz na placu boju pozosta³o tylko s³owo „cham”. Obecnie oznacza po prostu Polaków, tote¿
„NIE” przeznacza im cotygodniow¹ rubrykê pod tytu³em: „Jak cham
z chamem”, redagowan¹ przez niejakiego (niejak¹?) „Krewê”.
S³owo „cham” wystêpuje tam zazwyczaj w bratnim s¹siedztwie
z Koœcio³em, jako iunctim polskiego chamstwa i wstecznictwa.
Oto przyk³ad:
Zgodnie z nauk¹ Koœcio³a chamy pragn¹ zwróciæ uwagê m³odych
niewiast polskich, ¿e erekcji nie wolno lekcewa¿yæ lub uwa¿aæ, ¿e
ta sama przejdzie. (3-91)
To zdanie p³ynie z samego j¹dra kultury urbandoidów, z ich taktu
i poszanowania podstawowych wartoœci gojów - chamów. Mo¿e
ono tak¿e pos³u¿yæ stylistom i estetom jako niedoœcigniony wzór
kondensacji treœci: w jednym zdaniu, niczym w pigu³ce, pomieszczono ca³y kosmos pogardy, cynizmu i bezkarnoœci. Stylistyka „NIE”
opiera siê w wiêkszoœci na takiej w³aœnie opoce.
Jan Marx (jeszcze nie myliæ z Karolem) wystawia cenzurkê
koœcielnej „cenzurze”.
105
Polska cenzura koœcielna - co warto podkreœliæ - pomimo liberalnych wiatrów, jakie powia³y po II Soborze Watykañskim, stosuje
kryteria ostrzejsze ni¿ watykañska w czasach Piusa XI, który
w 1936 r. encyklik¹ „Viginanti cura” rozpêta³ krucjatê przeciwko demoralizuj¹cym filmom i entuzjastycznie odniós³ siê do restrykcyjnej
polityki cenzorskiej wobec filmu prowadzonej przez faszystowski
rz¹d we W³oszech i Amerykañski Legion Przyzwoitoœci.
Dlaczego Koœció³ jest tak uczulony na obna¿anie intymnoœci ludzkiego cia³a? - zdumiewa siê Jan Marx i nijak nie mo¿e tego zrozumieæ. Zostawia wiêc swoje pytanie nierozwik³anym i przechodzi do
praktycznych wniosków:
(...) wynika st¹d, ¿e przeciêtny katolik w prawie wszystkich pañstwach chodzi czêœciej do kina ni¿ do koœcio³a.
To oczywiste: w ka¿d¹ niedzielê np. warszawskie koœcio³y œwiec¹ pustkami, natomiast przed kinami gromadz¹ siê takie t³umy, ¿e
musi interweniowaæ policja.
Rada Miejska w Stargardzie Szczeciñskim wyda³a Apel:
„W dniach 27 lipca do 1 sierpnia 1991 roku parafie katolickie naszego miasta bêd¹ goœci³y Obraz Matki Boskiej Czêstochowskiej.
Spotkanie z Maryj¹ - Królow¹ Narodu Polskiego obliguje mieszkañców Miasta do zachowania w tych dniach powagi i skupienia.
Rada Miejska w Stargardzie Szczeciñskim zwraca siê do mieszkañców Miasta, instytucji i zak³adów pracy o udekorowanie
w tych dniach posesji i ci¹gów ulic flagami o barwach narodowych.
Godne przyjêcie Maryi bêdzie wyrazem ho³du sk³adanego jej przez
nasze Miasto, dowodem wdziêcznoœci za opiekê sprawowan¹ od
wieków na Narodem Polskim.” (31-91)
Niegdyœ na trasach przejazdu Bre¿niewa, Gomu³ki, Gierka, Jaruzelskiego, wywieszano flagi ZSRR nieœmia³o przetykane jak¹œ bia³o-czerwon¹ chor¹giewk¹, a w pegeerach myto krowy szamponem,
je¿eli przewidywano wizytê Dostojnego Goœcia. Tym razem przewodnicz¹cy Rady Miejskiej Stargardu pope³ni³ nietakt polityczny
o zasiêgu miêdzynarodowym: skoro Królowa Narodu Polskiego, jak
sk¹din¹d wiadomo jest z pochodzenia ¯ydówk¹, to trasa jej przejazdu powinna byæ oflagowana sztandarami pañstwowymi Izraela, co
z pewnoœci¹ mog³oby z³agodziæ agresjê i ironiê ¯yda wobec ¯ydówki. A mo¿e w Stargardzie, podobnie jak w ca³ej Polsce, szaleje
antysemityzm?
106
Minê³y wakacje, urbandoidzi z „NIE” odœwie¿eni, pe³ni nowych
pomys³ów, wznawiaj¹ swoj¹ krucjatê. Piotr Gadzinowski (wspó³autor wywiadów z Urbanem, które sta³y siê ksi¹¿k¹ pt. „Jajakoby³y”)
w rubryce „Po œwiêconej ziemi”, bilansuje opiniê Koœcio³a polskiego o prasie i jej obowi¹zkach:
(...) obecnie œrodki masowego przekazu s¹ niezdolne uruchomiæ
w sobie tych wszystkich mechanizmów, które buduj¹ wiêzi wspólnotowe i skutecznie integruj¹ spo³eczeñstwo.
Nie wyjaœni³, co rozumie pod pojêciem wiêzi wspólnotowej i co,
jakie wartoœci, s¹ dlañ lepiszczem integracji spo³eczeñstwa. My tak¿e nie mo¿emy tego poj¹æ, dobrze pomni faktu, i¿ wszelkie gadziny
uwielbiaj¹ ka¿dy sposób w³aœnie dezintegracji spo³eczeñstwa, a nie
jego integracji wspólnotowej.
Tak czy inaczej, Gadzinowski stwierdza:
Pisma katolickie nie sprzedaj¹ siê, bo s¹ robione w przedwczorajszej formule i nie interesuj¹ czytelników.
Z pewnym chlubnym wyj¹tkiem - dodaje. Jest nim „Tygodnik
Powszechny”, ale my nadal nie rozumiemy Gadzinowskiej intencji czy ta pochwa³a wynika z nawi¹zania do aluzji tych, którzy „Tygodnik
Powszechny” nazywaj¹ „¯ydownikiem Powszechnym”, czy wprost
przeciwnie - trzeba to pismo pochwaliæ, bo „chamy” maj¹ czelnoœæ
tak w³aœnie tranwestowaæ nazwê tego zas³u¿onego tygodnika?
Œwiêty
Podano za pomoc¹ TV, ¿e po wyniesieniu na o³tarze karmelity bosego Rafa³a Kalinowskiego - III RP ma ju¿ pierwszego œwiêtego...
A taki zas³u¿ony ojciec Kolbe przypisany do PRL na wieki wieków!
Zacny wydawca z Niepokalanowa to stara nomenklatura. (48-91)
Aby przybli¿yæ wiernym biskupów diecezjalnych, w³adze Koœcio³a Katolickiego, wzorem premiera Jaroszewicza, rozpoczê³y reformê podzia³u administracyjnego kraju. Miejsce starych du¿ych diecezji zajm¹ nowe, mniejsze, ale bêdzie ich wiêcej.
Wiêcej diecezji to wiêcej biskupów diecezjalnych i zwiêkszona ich
œwita. To te¿ wiêksze koszty utrzymania rozbudowanej administracji. Za bliskie obcowanie z biskupem diecezjalnym wierni bêd¹ musieli wiêcej zap³aciæ.
Aby nie byæ pos¹dzonym o napastliwoœæ wobec Koœcio³a Katolickiego podajemy pozytywne przyk³ady dzia³alnoœci kleru w belwede107
rze. Ks. Cybula, spowiednik Pana Prezydenta, w wolnych chwilach
napisa³ scenariusz inauguracyjnego posiedzenia pierwszego parlamentu Najjaœniejszej Rzeczypospolitej. Ks. Niewêg³owski poœwiêci³
eleganck¹ choinkê ustawion¹ na warszawskim placu Zamkowym.
Koszt choinki z ozdóbkami wyniós³ oko³o 60 tys. dolarów, bo ona
jest na wzór amerykañski. (49-91)
Kaplica w Sejmie?
Coraz g³oœniej mówi siê w Sejmie o kaplicy. Problem polega na
tym, w której z sal sejmowych ustawiæ o³tarz. Proponujemy salê posiedzeñ Sejmu i podwy¿szenie za fotelem marsza³ka Sejmu.
Wystarczy wówczas zmieniæ fotel marsza³ka na obrotowy aby
móg³ on, w czasie mszy, obracaæ siê wedle woli Boga lub do jego
Namiestnika w Polsce, Pana Prezydenta. (50-91)
Nasz milusiñski czyli M.B. donosi:
Obecnie ludzi rajcuj¹ [? - H.P.] ju¿ tylko wró¿bici, astrolodzy, przepowiadacze, uzdrowiciele i kler katolicki. Nowoœci¹ jest to, ¿e
mo¿na na niego skakaæ.
Skakanie na kler to ¿adna nowoœæ, zw³aszcza w PRL. „Chamom”
wydawa³o siê naiwnie, ¿e kiedy min¹ czasy urbanoidów, skakanie
ustanie. Gdzie tam! M.B. w nastêpnym zdaniu stwierdza z dum¹:
Bez fa³szywej skromnoœci przypomnê, ¿e to zas³uga „NIE”.
Rozpoczyna siê drugi rok ateokomunistycznej krucjaty „NIE” przeciwko polskiemu Koœcio³owi Katolickiemu. W noworocznym numerze,
w rubryce „Tydzieñ z g³owy”, chwilowo z tej okazji zamienionej na
„Rok z g³owy”, Urban ironicznie bilansuje osi¹gniêcia swojego wroga:
„Koœció³ Katolicki osi¹gn¹³ w minionym roku wiele sukcesów. Wzorowo zorganizowa³ rekolekcje wielkopostne dla uczniów szkó³, zwalniaj¹c ich z realizowania ateistycznego programu matematyki i polskiego. Z³o¿y³ 2600 wniosków o zwrot nieruchomoœci, niektóre z nich,
jak np. budynek zajmowany przez Uniwersytet Warszawski zosta³y
przejête przez w³adze carskie Królestwa Polskiego. Koœció³ Katolicki
razem z innymi mniejszymi Koœcio³ami zarobi³ 42 mld z³otych dziêki
zwolnieniu z ce³ i podatków rynkowych „darów charytatywnych”.
Ponad 6 proc. rezerw bud¿etowych pañstwa kosztowa³a ostatnia wizyta papie¿a Polaka. W³adze wykosztowa³y siê zupe³nie niepotrzebnie,
108
bo komuna i tak ju¿ wczeœniej upad³a. Papie¿ zrezygnowa³ z dodatkowego wypoczynku we w³asnym kraju. Widaæ, widz¹c biedê, uzna³, ¿e
przyjêcie drogiego goœcia mo¿e okazaæ siê dla wiernych zbyt drogie.
Po tym bilansie sukcesów Koœcio³a, organ tow. Urbana przechodzi do swej cotygodniowej, demaskatorskiej misji.
Jedyn¹ si³¹ spo³eczn¹, która jest w stanie uwiarygodniæ policjê,
jest Koœció³ - powiedzia³ szef MSW, Majewski, na promocji w szkole policyjnej w Szczytnie. [W dobrych czasach tow. Urbana i spó³ki,
milicjê uwiarygodniali tylko mafiozi z UB i potem SB - H.P.]. W odpowiedzi na ministerialny apel Koœció³ zwiêkszy³ kontrolê nad zanarchizowanym spo³eczeñstwem. Ostatecznie na czele policji stan¹³ Chrzeœcijañski Narodowiec Macierewicz i to ju¿ jest tak jakby
policjantów rozlokowano wprost na o³tarzach. (1-92)
Rozpocz¹³ siê okres wizyt duszpasterskich w polskich rodzinach.
„NIE” doradza, jak siê zachowaæ w perspektywie takiej wizyty. Oto
kilka wersji:
1) Nie wpuœciæ ksiêdza nie wypada. Wpuœciæ i nie daæ tradycyjnej
ofiary to grzech. Daæ na ofiarê to znaczy dodatkowo obci¹¿yæ i tak
ju¿ zad³u¿ony bud¿et domowy.
2) Je¿eli masz domofon, musisz jedynie wczeœniej dowiedzieæ siê
kiedy ksi¹dz bêdzie u nas chodzi³... Mo¿na udaæ dziecko i moduluj¹c g³os wyjaœniæ, ¿e doros³ych akurat nie ma w domu.
3) W dniu kolêdy piszemy kred¹ na drzwiach K+M+B. Kiedy
przerwie nam zapowiedŸ ministranta, dziwimy siê ostentacyjnie:
„Przecie¿ ksi¹dz ju¿ by³”.
Je¿eli mamy do czynienia z ksiêdzem podstarza³ym, mo¿na
zagraæ na czek. Z kamienn¹ min¹ przepraszamy, ¿e nie mamy gotówki w domu... ale mo¿emy daæ na ofiarê czek.
4) Mo¿na umówiæ siê z s¹siadk¹, ¿e wpadnie i zawo³a: pani
Wiœniewska, niech pani leci, pani dziecko wpad³o pod samochód! (1-91)
Autor porad - P.G. (Piotr Gadzinowski?) zapomnia³ o wizytach na
wsi, gdzie chwilowo brak domofonów. Uzupe³niaj¹c to niedopatrzenie, dodajemy od siebie:
5) Spuszczamy psa (psy) i przez szparê obserwujemy rozwój wydarzeñ. Je¿eli duchowny nie bacz¹c na tê aluzjê bêdzie usi³owa³ sforsowaæ ogrodzenie gór¹, wówczas pozostaje rozwi¹zanie ostateczne
- wyci¹gamy ze strzechy pepeszê tatusia, partyzanta AL a potem
ubeka i otwieramy ogieñ w górê, na postrach. Skutek gwarantowany.
109
By³y senator Obertaniec pamiêtny pogromca doktora Religi, aktywny
dzia³acz antyaborcyjny, dogada³ siê z Kuri¹ Metropolitarn¹ we Wroc³awiu i dosta³ od kardyna³a Gulbinowicza to, czego zwyk³y œmiertelnik
dostaæ nie mo¿e - pasmo dla prywatnej rozg³oœni radiowej.
Koœció³ jest w Najjaœniejszej uprzywilejowany i dysponuje do woli radiow¹ przestrzeni¹ niebiesk¹. Obertaniec nadaje swój program
w Legnicy. Koœcio³owi Katolickiemu w zamian za odpalenie pasma
raz w tygodniu transmituje mszê œw. Prywatne radio warte jest nawet mszy œw. (3-92)
„NIE” bodaj po raz pierwszy od swego istnienia wysz³o wreszcie
za op³otki „chamów” i serwuje donos na Koœció³ duñski. Jest to donos pozytywny, bo ze wszystkich Koœcio³ów na kuli ziemskiej, niedobry jest tylko polski.
Okazuje siê, ¿e ksiê¿a duñscy s¹ jak¿e inni ni¿ polscy:
S¹ zawsze uœmiechniêci, nikogo nie strasz¹, nie s¹ pazerni.
W zasadzie jedyn¹ form¹ zbierania datków s¹ wystawione w koœciele skarbonki.
Ponadto istnieje wspomniany datek koœcielny, polegaj¹cy na tym,
¿e ka¿de mieszkanie opodatkowane jest na rzecz Koœcio³a (Koœcio³ów) znajduj¹cych siê w danej dzielnicy, kwot¹ wynosz¹c¹ ok. 1-1,5
procent wysokoœci miesiêcznego czynszu. Dziêki temu nie ma namolnego ¿ebrania w koœcio³ach. Ponadto pastor doœæ dok³adnie
wie, jakimi kwotami dysponuje koœció³.
B¹dŸmy spokojni - finiszuje autor tych rewelacji czyli W. Galant w Polsce te barbarzyñskie obyczaje na pewno siê nie przyjm¹. (6-92)
Mane, thekel, fares
Ks. Wies³aw Niewêg³owski - krajowy duszpasterz œrodowisk twórczych przypomina, krytycznym obecnie wobec Koœcio³a Katolickiego
twórcom, ¿e „jeszcze niedawno ci sami” nowi Europejczycy bili siê
w piersi podczas mszy, któr¹ odprawia³. Przychodzili, aby pomóc im
nie tylko duchowo, ale i materialnie. Stali rzêdem po paczki, które
z ró¿nych zagranicznych wspólnot koœcielnych sprowadzano dla
nich podczas stanu wojennego. Na terenie Warszawy - co trzeci
twórca, w tym dziennikarze, pracownicy radia i telewizji, otrzymywali pomoc charytatywn¹ od Koœcio³a. Nie mówi¹c o lekach.
Tê wypowiedŸ ksiêdza Niewêg³owskiego, cytowan¹ ju¿ przez nas
z „Bitwy...”, P.G. (Piotr Gadzinowski?) tak oto komentuje:
110
Biada wam o wiaro³omni. Ks. Niewêg³owski ma kartoteki, a w nich
dok³adny wykaz, kto ile wzi¹³...
Nie wiemy, czy P.G. bra³, czy czu³ siê ju¿ wtedy twórc¹ lub dziennikarzem. Wiemy natomiast, ¿e Chrystus przepêdzi³ faryzeuszy ze
œwi¹tyni, lecz duszpasterze œrodowisk twórczych nie uczynili tego ze
zrozumia³ych powodów - nie rozpoznali ich. (11-92)
Biskupom koœcio³a katolickiego ju¿ nie wystarcza radio, telewizja
i okienko w gazetach. Zapragnêli w zesz³ym tygodniu Katolickiej
Agencji Prasowej i ogólnopolskiego dziennika czysto katolickiego.
Sponsorem ma byæ senator Janusz Baranowski, prezes „Westy”.
Ten wie, jak siê ubezpieczyæ. (12-92)
Jak ju¿ wiemy, „Westa” upad³a, „NIE” ma siê dobrze, lecz do kompletu sukcesów Urbana brak jeszcze upadku Koœcio³a. Ten jeszcze
jakoœ dycha, choæ jego zuchwalstwo nie ma granic - zachcia³o mu
siê niezale¿nego dziennika katolickiego!
W £owiczu obradowa³ Wydzia³ Prasy KP Episkopatu Polski - nowej przewodniej si³y, czyli Koœcio³a Katolickiego. Poddano wnikliwej
i pryncypialnej krytyce telewizjê, bo jest zbyt ‘liberalno-laicka”. Na
razie nie wyci¹gniêto konsekwencji kadrowych. (27-93)
„NIE” nie schodzi z najœwiêtszych ust. Ksi¹dz wyg³aszaj¹cy homiliê
z okazji œwiêta trzeciomajowego w czasie uroczystej mszy œw. w koœciele Œw. Krzy¿a zastanawia³ siê, jaka ostatecznie bêdzie ta nowa Polska i pyta³: czy taka, która zdejmie krzy¿ ze œciany w klasie, która wyrzuci religiê ze œwiadectwa szkolnego i która odrzuci ksi¹¿ki kszta³c¹ce poczucie piêkna, a weŸmie do r¹k gazetê, potrafi¹c mówiæ tylko
„NIE” i bezczeœciæ wszystko co narodowe, polskie, co nasze. (19-92)
Pytanie niestety wci¹¿ aktualne. Wojna o krzy¿, o religiê, o moralnoœæ, o to¿samoœæ narodow¹ wci¹¿ trwa. Trwa od wieków. To pocieszaj¹ce. Ale nie urbanoidów.
W ogromnym artykule na ca³¹ prawie kolumnê, Miros³awa Do³êgowska-Wysocka (która rok póŸniej zakoñczy b³yskotliw¹ karierê
w „NIE” za plagiat), obwieszcza rych³¹ zag³adê Koœcio³a, w pierwszej
kolejnoœci jako instancji moralnej i religijnej, a potem jako instytucji.
Powo³uje siê w tym na jak zwykle nieomylne CBOS (Centrum Bajerowania Opinii Spo³ecznej):
Najgorszy wynik Koœció³ odnotowa³ wœród uczniów i studentów.
Ich religijnoϾ deklarowana w czasach real-socjalizmu znacznie
111
przekracza³a pobo¿noœæ doros³ych. Dziœ liczba m³odych ludzi uwa¿aj¹cych, ¿e Koœció³ dzia³a zgodnie z interesami Polski i Polaków
wynosi zaledwie 43 proc. Oto stan ducha i umys³ów m³odych Polek
i Polaków po wprowadzeniu tylnymi drzwiami do szkó³ nauki religii
jako przedmiotu nieobowi¹zkowego. (19-92)
„NIE”-Mirka tym samym przyznaje, ¿e mimo rzekomych tryumfów
Koœcio³a w ¿yciu politycznym, etc., ten¿e Koœció³ musi nadal wchodziæ
cichaczem i „tylnymi drzwiami” do polskiej szko³y. W czasach œwietnoœci jej pryncypa³a Urbana, to wchodzenie religii do szkó³ nie by³o w ogóle do pomyœlenia i dlatego jest obecnie tak naganne dla urbandoidów.
Jak przysta³o na ostatni (?) oficjalny bastion jawnie wojuj¹cej ateokomuny, „NIE” postanowi³o godnie uczciæ rocznicê 1 maja. Sposób
prosty, typowy, wypróbowany - przy tej okazji „do³o¿yæ” Koœcio³owi.
Dlatego w historycznej retrospekcji przestawia siê Koœció³ jako najwiêkszego wyzyskiwacza i ciemiê¿yciela ludu pracuj¹cego miast
i wsi, a w konkluzji nie mo¿e zabrakn¹æ prezerwatyw i spiralek:
W pismach p. Wojty³y - póŸno bo póŸno, ale jednak - odkryta zosta³a prawda, ¿e wszystko jest Prac¹. Aby tylko pod zwierzchnictwem duchownych osób upowa¿nionych, bez prezerwatyw i spiralek, no i po uiszczeniu abonentu na zbawienie wieczyste w najbli¿szej parafii. (18-92)
Ten schizofreniczny tok rozumowania i jego karykaturalna stylistyka,
nie ra¿¹ ani autora tego „wstêpniaka”, ani g³ównego cenzora - Urbana,
choæ nie wykluczone, ¿e ten gniot wyszed³ spod jego w³asnego pióra.
Teraz ju¿ mamy pewnoœæ, ¿e je¿eli nastêpny wstêpniak bêdzie
dotyczy³ cyklistów, filatelistów lub hodowców go³êbi, to jego konkluzje pop³yn¹ tym samym rynsztokiem, ku temu samemu kloacznemu zlewisku: prezerwatywy, spirale...
Ambony zagrzmi¹
Pod takim tytu³em niejaki Aleksander Krawczuk (ten wysadzony
z ministerialnego siod³a Europejczyk?) - entuzjastycznie recenzuje
ksi¹¿kê Miros³awy Do³êgowskiej-Wysockiej o Boyu, pt. „Pobojowisko”. Ekstaza Krawczuka osi¹ga szczyty, gdy pisze o
(...) aktualnoœci zagadnieñ i to¿samoœci postaw po obu stronach - dziœ,
w³aœnie dziœ. Jakby siê w gruncie rzeczy nic nie zmieni³o w tym kraju.
Tylko nielicznym by³o swego czasu wiadomo, ¿e dla Europejczyka Aleksandra Krawczuka, Polska jest jedynie „tym krajem”. Boy
112
¯eleñski, znany wróg religii i Koœcio³a, równie¿ ¿y³ nie tyle w Polsce,
co „w tym kraju”. Jako Europejczyk, bez ¿adnych oporów sta³ siê
s³u¿alczym lokajem sowieckiego okupanta we Lwowie - zgodnie
z ¿elazn¹ logik¹ jego nacji.
Nic wiêc dziwnego, ¿e Aleksander Krawczuk wynosi pod niebiosa ksi¹¿kê „NIE”-Mirki - ten „Prawdziwie Polaków Portret W³asny” jak stwierdza z uciech¹ w ostatnim zdaniu swojej recenzji.
Kr¹g siê zamyka. Gdzie? Jak to gdzie? „W tym kraju”.
Niestrudzona „NIE-Mirka” donosi:
Obserwowa³am dziœ w autobusie pewnego jegomoœcia, który
mrucza³ pod nosem: „Czerwoni wyszli, czarni przyszli, czerwoni wyszli, czarni przyszli”.
To zdanie stanowi wstêp do jej ogromnego artykuliska na temat
rewindykacji dóbr koœcielnych (w wiêkszoœci zagrabionych przez
polskich sowieciarzy), bo w³aœnie Sejm przyj¹³ (11 X 1992 r.) rz¹dowy projekt ustawy w tej sprawie. Ten oburzaj¹cy „NIE”-Mirkê proceder zwracania Koœcio³owi tego co koœcielne, napawa j¹ pryncypialnym oburzeniem: kraj jest za biedny, aby oddawaæ klerowi jego
niegdysiejsze dobra!
Dok³adnie rok póŸniej, ta sama „NIE”-Mirka z satysfakcj¹ zacytuje
wypowiedŸ przedstawiciela ¯ydowskiego Instytutu Historycznego:
„¯ydzi powinni odzyskaæ swój maj¹tek, bo przecie¿ nie mo¿na dzieliæ obywateli na lepszych i gorszych.”
Doda jeszcze wypowiedŸ pe³nomocnika Zrzeszenia ds. Gruntów
Warszawskich:
„Jeœli rz¹d odmówi spe³nienia ¿¹dañ, udowodni swój antysemityzm, poniewa¿ 30 proc. nieruchomoœci nale¿a³o przed wojn¹ do ¯ydów.”
Tak wiêc ¯ydzi powinni odzyskaæ swój maj¹tek - m.in. 30 proc.
powierzchni Warszawy, bo jak nie, to bêdziemy mieli antysemityzm.
Koœció³ natomiast - zdaniem „NIE”-Mirki, jest i powinien pozostaæ
podmiotem prawnym drugiej kategorii, to znaczy nie otrzymaæ nic
z tego, co mu zagrabiono w najazdach carsko-prusko-austriackoniemiecko-sowieckich.
Polska - w ujêciu prasy zachodniej - donosi poliglota nie znaj¹cy
ani jednego obcego jêzyka (patrz - „Jajakoby³y”), czyli niestrudzony
113
Urban - kompromituje zachodnie idea³y wolnoœci i demokracji jako
pañstwo klerykalne i coraz bardziej totalitarne, bo poddane ksiê¿ej
presji. O tygodniku „NIE” natomiast w prasie zachodniej pisze siê
czêœciej ni¿ o samym kraju, w którym on wychodzi i ma „NIE” dobr¹
prasê jako pismo antyklerykalne. (21-92)
Tak wiêc pismo Urbana, piewcy stanu wojennego, jest dla „prasy
zachodniej” ostatnim bastionem prawdziwej demokracji i wolnoœci
w Polsce, oblê¿onej przez klerykalizm. Jest to wolnoœæ i demokracja rozumiana jako erupcja nihilizmu, cynizmu, parchizmu,
chamstwa i bezkarnoœci w poniewieraniu tego, co dla 90 proc.
Polaków stanowi narodowe, duchowe i moralne sacrum.
Dlaczego „NIE” wzbudza w „prasie zachodniej” taki entuzjazm?
Czy tylko patrzeæ, jak na dany znak (przez „NIE”) emisariusze owej
„prasy zachodniej” wyrusz¹ w zaplombowanym wagonie ze Szwajcarii do Poronina, aby zacz¹æ wszystko od pocz¹tku, naprawiaæ to,
co spartaczy³ ich pobratymiec Lenin?
„NIE”-Mirka prze¿ywa okres twórczej aktywnoœci. Zada³a sobie trudu nie byle jakiego: dokona³a naukowego przegl¹du dziedzin, w których polski Koœció³ Katolicki prze¿ywa frustracje, falê rewizjonizmu
i krytyki „oddolnej”.
Wybierzmy z jej dorobku fragmenty szczególnie smakowite.
Duchowieñstwo raŸnym krokiem do³¹cza do grona frustratów.
Zewsz¹d s³ychaæ narzekania, lamenty, biadolenie, ¿e ich naród nie
kocha i przesta³ rozumieæ...
Koœcielne teczki
Parafianie zaczynaj¹ krêciæ nosem i na parafialn¹ biurokracjê.
Pokropek
Parafianie zaczynaj¹ siê przygl¹daæ koœcielnej doktrynie. Otó¿
pani Magdalena...
Precz z proboszczem!
Parafianie ze Skalbmierza, w województwie kieleckim, po prostu
swego proboszcza wypêdzili...
Plebanie i probostwa musz¹ przestaæ byæ twierdzami pe³nymi
nieprzeniknionych tajemnic.
Nastêpnie cytuje ksiêdza Artura Stopkê z „Gazety Wyborczej”:
Duchowni to chyba jedyna grupa zawodowa, która nie ma jak dot¹d
114
swej reprezentacji broni¹cej jej przed wyzyskiem i jest to jej jedyny przejaw zatroskania o materialn¹ kondycjê stanu duchownego w Polsce.
W zwi¹zku z tym, ¿e dot¹d dostrzega³a „NIE-Mirka” jedynie samochody Toyota zaparkowane przed plebaniami, nale¿y podejrzewaæ, i¿ za postulatem obrony ksiê¿y przed wyzyskiem, kryje siê jakiœ zwi¹zek zawodowy na wzór CRZZ lub zwi¹zku Miodowicza. Marz¹ siê strajki generalne ksiê¿y, inspirowanych przez taki zwi¹zek
oraz tym podobne „zadymy”.
Jak przysta³o na wojuj¹cego wnuka licznych rewolucjonistów,
Urban z szyderstwem kwituje obchody „Cudu nad Wis³¹”. Co by siê
jednak nie napisa³o przy tej czy innej narodowej okazji, w koñcu
musi oberwaæ krzy¿, duchowieñstwo:
Obchody rozgromienia bolszewików przez jednego ksiêdza
z krzy¿em uœwietni³ Pan Prezydent osob¹ w³asn¹. Mówi³ sk³adnie,
bo czyta³, z przyœpiewem zaczerpniêtym z ksiê¿owskich kazañ. Nadête galówki patriotyczne wype³ni³y program TV. (29-92)
Urban nie kryje rozczarowania tym, ¿e bolszewicy nie zostali na
d³u¿ej przy Wiœle. Jego marzenia ziœci³y siê dopiero po drugiej wojnie œwiatowej. Bolszewicy przeszli Bug, Wis³ê, Odrê i Nysê, stanêli
na krótki popas w Berlinie.
Kat polskich patriotów - Mieczys³aw Moczar, agent NKWD,
w swym wiernopoddañczym liœcie do Politbiura skierowanym
w okresie walki z „nacjonalistycznymi odchyleniami” W. Gomu³ki, pisze w sentencji swej lojalki (Archiwum Akt Nowych):
„Zwi¹zek Radziecki nie jest tylko naszym sojusznikiem. To
jest powiedzenie dla narodu. Dla nas, dla partyjniaków, Zwi¹zek
Radziecki jest nasz¹ Ojczyzn¹, a granice nasze nie jestem w stanie dziœ okreœliæ, dziœ s¹ w Berlinie, a jutro bêd¹ na Gibraltarze.”
Nie wysz³o w 1920 r. Zawini³ pewien „ksi¹dz z krzy¿em”, póŸniej
winny by³ ju¿ ca³y naród polski, krwawi¹cy w dziesiêcioletnim zbrojnym oporze przeciwko sowieciarzom.
Finanse Watykanu pozostaj¹ w permanentnym kryzysie - raduje
siê „NIE” w uciesznym kalejdoskopie pt.: „Watykan od A do Z”.
Podaje aktualny deficyt Watykanu: 86 mld dolarów.
To jednak nie przeszkadza urbanoidom zacytowaæ niejakiego
Bernsteina z amerykañskiego „Timesa”, i¿ Watykan pospo³u z USA
uzna³ swego czasu, i¿., „(...) mo¿naby Polskê wyrwaæ z radzieckiej
115
orbity, jeœli Watykan i USA zaanga¿uj¹ stoj¹ce do ich dyspozycji
œrodki w destabilizacjê polskiego rz¹du”.
I dalej:
„Pieni¹dze zdelegalizowanego zwi¹zku pochodzi³y z funduszy CIA (...)
oraz tajnych kont Watykanu i zachodnich zwi¹zków zawodowych.” (32-92)
Gdyby nawet tak by³o, ¿e Watykan dosypa³ coœ ze swej deficytowej
kiesy na destabilizacjê rz¹dów polskiej „bandy czworga” to chwa³a
Watykanowi, prezydentowi Bushowi i komu tam jeszcze. By³aby to
doœæ spóŸniona i czêœciowa rehabilitacja amerykañskiej finansjery za
to, ¿e 70 lat temu swoimi dolarami i poparciem politycznym doprowadzi³a do wybuchu ludobójstwa w Rosji carskiej, a potem przez kilka
rozstrzygaj¹cych o losie bolszewików lat - udziela³a im wszelkiego poparcia. Jej emisariuszem i plenipotentem w kontaktach z bolszewikami by³ m. in. os³awiony Juliusz Hammer, ojciec amerykañskiego miliardera Armanda Hammera, okreœlanego przez Lenina jako cz³owiek
z krêgu dyskrecji. Ojczulek Juliusza - lekarz, zaliczy³ przedtem kilka lat
ciê¿kiego wiêzienia Sing Sing za nielegalne przerywanie ci¹¿y.
Niezmordowana w pomys³ach „NIE”-Mirka Do³êgowska-Wysocka, niew¹tpliwie profesjonalistka w takich „przewalankach”, podaje
sposób na œwiêtokradczy ponowny œlub koœcielny metod¹: ponowny chrzest - nowy dowód osobisty - nowy œlub.
Maj¹c wiêc dwa te zasadnicze nowe dokumenty w garœci (œwiadectwo chrztu, dowód osobisty), pañstwo m³odzi udaj¹ siê sprê¿ystym krokiem do kancelarii parafialnej. (29-92)
Tylko po co? OdpowiedŸ o charakterze moralnym „NIE”-Mirki nie
interesuje. Ksiêdza oszukaliœmy, a Pan Bóg przecie¿ nie istnieje.
Ponadto dlaczego mamy siê ograniczaæ tylko do teczek bezpieki? Znacznie liczniejsze s¹ teczki i kartoteki zgromadzone
zbo¿nym, mrówczym trudem naszych duszpasterzy w parafiach.
S¹ na nich wszyscy parafianie, nawet niewierz¹cy. A ile¿ w nich pobo¿nych informacji! Ich opublikowanie da³oby kompletn¹ wiedzê
o pobo¿noœci obywateli (...) wskaza³oby osoby nie chrzczone, ¿yj¹ce w grzesznych zwi¹zkach bez œwiêtego Sakramentu, nie posy³aj¹ce dzieci na religiê, peda³ów i innych dewiantów...
Koœció³ w polityce kadrowej Najjaœniejszej Rzeczpospolitej s³usznie zaj¹³ miejsce nieboszczki PZPR, udzielaj¹c, b¹dŸ nie udzielaj¹c rekomendacji na urzêdy publiczne. (29-92)
116
A przecie¿ wiadomo, ¿e ka¿dy dobry pasterz ju¿ od czasów przedchrystusowych z baczn¹ uwag¹ przygl¹da siê swoim owieczkom,
czy któraœ np. nie cierpi na parch, kulawkê lub inne przypad³oœci.
Urbandoidzi chcieliby, aby wspó³czesny pasterz nic nie wiedzia³
o swoich owieczkach, albo po odnoœn¹ wiedzê udawa³ siê do pasterzy
z OUP - wydzia³ do niedawna czwarty, obecnie chwilowo nie wiadomo.
Kondycja materialna i Ÿród³a Watykanu s¹ przedmiotem sta³ej troski
„NIE”. Du¿o k³amliwej niekonsekwencji: raz „NIE” donosi, ¿e Stolica
Apostolska to finansowy bankrut, innym razem - ¿e ostentacyjny przepych. Po tezê o bankructwie siêga wtedy, gdy trzeba wykazaæ, ¿e powodem by³o m.in. tajne wspieranie antyurbanowej „Solidarnoœci”:
Ponadto w latach osiemdziesi¹tych nieoficjalna, watykañska sieæ
bankowa finansowa³a w nieznanej dzisiaj wysokoœci dzia³alnoœæ polityczn¹ polskiego zwi¹zku zawodowego „Solidarnoœæ”, co odbywa³o siê
ponoæ na polecenie, a co najmniej za aprobat¹ polskiego papie¿a
K. Wojty³y. Finansowanie „Solidarnoœci” wed³ug miarodajnych kó³ finansowych i prawniczych ³¹czy siê z afer¹ Banco Ambrosiano. (36-92)
Polski papie¿ okazuje siê wielkim marnotrawc¹: wydaje dolary na
podziemn¹ „Solidarnoœæ”, na wysy³anie do Polski du¿ej iloœci egzemplarzy „Osservatore Romano”, których wiêkszoœæ wraca do
W³och jako niesprzedane. Ponadto:
Drugim nie wyjaœnionym, a kosztownym zjawiskiem s¹ masy polskich pielgrzymów w Rzymie. Jest to zastanawiaj¹ce z uwagi na
rozg³aszan¹ biedê, jaka ma panowaæ w ich kraju - podejrzliwie zastanawiaj¹ siê duchowni niemieccy skrzêtnie cytowani przez „NIE”,
jakby nie wiedzieli, ¿e na placu Œw. Piotra, za spraw¹ polskiego papie¿a manna sypie siê z nieba, a tajni agenci Watykanu wciskaj¹ w
kieszenie p¹tników zwitki w³oskich lirów.
Bêdziemy mieli katolick¹ TV. Za namow¹ hierarchii ojcowie salezsjanie wyst¹pili do Pañstwowej Agencji Radiokomunikacyjnej o wydanie zezwolenia na uruchomienie programu ogólnopolskiego - donosi z przera¿eniem i oburzeniem „NIE”.(77-92)
Autor tej hiobowej wieœci, niejaki Jan Ozimy, w nastêpnej chwili
wpada w stan dy¿urnej ironii i snuje przewidywan¹ wizjê - telewizjê:
spikerki - Matki Polki, stroje spikerek - w³osiennice, wystrój studia - ambona, klêczniki. Program: godzinki trwaj¹ce godzinami, „Wieczernik”,
„Gadaj do biskupa”. Rekwizyty - gromnice, dzwony, sygnatury, kadzi117
d³o, zamiast wina - „Pejsachówka” ze wzglêdu na ekumenizm, itd., itp.
Program Ozimka jest rzeczywiœcie katastroficzny, zw³aszcza ¿e
mog¹ siê pojawiæ trudnoœci z zastosowaniem „Pejsachówki”. Jak
wiemy, ekumeniczny dialog z jej koszernymi smakoszami idzie jak
z kamienia. I chyba potrwa nastêpne dwa tysi¹ce lat...
A teraz przeœledŸmy, co Urban nauczy³ siê z nowej wersji katechizmu, opracowanej przez teologów Watykanu.
Jego pierwsza konkluzja:
W nowym katechizmie Koœció³ Katolicki jawi siê jako stra¿nik kasy pañstwowej i koœcielnej.
Druga:
Do przewinieñ najciê¿szych zaliczono rozwód cywilny i wspó³¿ycie bez œlubu koœcielnego, czyli takie uprawianie mi³oœci, która nie
poci¹ga za sob¹ op³at w koœciele.
Trzecia:
Za grzechy l¿ejsze, mo¿liwe do odpokutowania, uznano w katechizmie przewinienia godz¹ce w kasê pañstwow¹ i koœcieln¹: narkotyki,
hazard, pornografiê, onanizm, prostytucjê, homoseksualizm i aborcjê.
W zwi¹zku z tak straszliwym zmaterializowaniem intencji „Cateckismo Uniwersale”, Urban powo³uje siê na opiniê dy¿urnego teologa
„Gazety Wyborczej”, czyli ksiêdza Tischnera i orzeka urbi et orbi:
Ks. prof. Tischner wieœci upadek wp³ywów Koœcio³a w Polsce
w ci¹gu paru lat (...) Historia personifikuje bieg wydarzeñ. Zapisane
w niej bêdzie, ¿e papie¿em zostanie Polak, który wykoñczy³ najwiêksze w Europie wyznanie. Historia pouczy ludzkoœæ ca³¹, ¿e czego
siê Polak tknie, to spaskudzi.
Ta sama historia uczy tak¿e, ¿e czego siê mocniej uczepi nasz symboliczny Europejczyk, to koñczy siê ludobójstwem, a w przerwach
miêdzy kolejnymi rewolucjami - zohydzaniem wszystkiego, co dany
naród ma najcenniejsze: wiary, moralnoœci, godnoœci narodowej.
Powracamy na KUL gdzie odby³o siê sympozjum nt. mass-mediów. „NIE” piórem jednego ze swoich urbanoidów z oburzeniem
cytuje aktualn¹ diagnozê postawion¹ podczas sympozjum wspó³czesnym polskim œrodkom masowego przek³amywania:
(...) tworz¹ mit Koœcio³a klerykalizuj¹cego Polskê i mieszaj¹cego siê nieustannie do polityki, a tak¿e Koœcio³a ska¿onego
ksenofobi¹ i nietolerancj¹.
W zwi¹zku z tym, urbanoida domaga siê referendum. W jakiej
118
sprawie? Otó¿ w dwóch sprawach. Po pierwsze - niech lud siê wypowie, czy jest za telewizj¹ zmuszon¹ do sta³ej oceny tego, co jest
zgodne z aktualnymi wartoœciami chrzeœcijañskimi, a co nie jest. Po
drugie - czy s¹: za pañstwem, gdzie prawo jest podporz¹dkowane
wartoœciom chrzeœcijañskim, czyli biskupim (42-92).
„Czyli biskupim”. Tak wiêc jedynymi nosicielami, stra¿nikami
i kodyfikatorami wartoœci chrzeœcijañskich s¹ biskupi. Okazuje siê,
¿e w narodzie w 90 procentach swej populacji katolickim, owe wartoœci s¹ zdeponowane jedynie w obywatelach biskupach. Skoro
tak, to w Polsce mamy tylko coœ oko³o 200 nosicieli wartoœci chrzeœcijañskich. Pozosta³e 36 milionów, to ambiwalentna masa, która
nie wiadomo jak siê wypowie w ¿¹danym plebiscycie.
Ryszard Zaj¹c, wiceprezes Ruchu „NIE”, z aresztu w Wojkowicach, gdzie odsiadywa³ karê za obelgi miotane pod adresem ludzi
z „Solidarnoœci” - wys³a³ do nietykalnej pod tym wzglêdem redakcji
„NIE” „List otwarty do Prezydenta RP Lecha Wa³êsy”.
Tytu³ listu - jak najjbardziej myl¹cy. Jest to furiacki atak na Koœció³
Katolicki. W porywach treœæ owego „Listu...” posiada nastêpuj¹c¹
tempereturê:
... Iranizacja Rzeczypospolitej trwa. Od¿ywaj¹ upiory Inkwizycji,
coraz bardziej zauwa¿alna jest cenzura koœcielna. Now¹ ideologiczn¹ recept¹ na rzeczywistoœæ ma byæ wszechogarniaj¹ca, totalna doktryna Koœcio³a Katolickiego. W efekcie tego zach³annego
pragnienia w³adzy coraz czêœciej poza Koœcio³em sytuj¹ siê sami
wierz¹cy... W rzekomo demokratycznym pañstwie..., czo³owe urzêdy obsadzane s¹ przez aktyw przykoœcielny Zjednoczenia Chrzeœcijañsko-Narodowego. W rzekomym pañstwie prawa inscenizuje
siê wci¹¿ rozmaite „polowania na czarownice”. (49-92)
Teraz ju¿ wiemy, ¿e to ZChN instalowa³o kolejne cztery rz¹dy - Mazowieckiego, Bieleckiego, Olszewskiego i Suchockiej. Jaki wiêc podzia³
w³adzy - zdaniem Obywatela Prezesa Ruchu „NIE”- by³by zgodny z jego i ludu wol¹? Na to pytanie Prezes nie udziela odpowiedzi. Ale my j¹
ju¿ znamy: „Ca³a w³adza w rêce Rad”! Reszta pójdzie jak z p³atka.
Tak oto niez³omne „NIE” dotrwa³o do drugiego Bo¿ego Narodzenia i choæ ka¿de narodziny, zw³aszcza boskie napawaj¹ urbanoidów
„mieszanymi” uczuciami, to jednak „NIE” poczu³o siê w obowi¹zku
uczciæ to najwiêksze œwiêto katolickiego narodu.
Uczyni³o to na swój urbanoidalnie cyniczny sposób. Wyda³o
119
podwójny numer, a w nim, na pierwszej stronie, mamy wizerunek
wielkiego penisa w tradycyjnej czapce Œw. Miko³aja, dalej wizerunek
ksiêdza maluj¹cego na œcianie napis: „Referendum pomœcimy!”.
Mo¿emy tak¿e przeczytaæ coœ pobo¿nego, a mianowicie pobo¿ne
¿yczenie urbanoidów streszczaj¹ce siê w tytule publikacji: „Celibat
siê wali”. I wreszcie szereg zwyk³ych dy¿urnych plugastw rysunkowych i s³ownych, które - ma siê rozumieæ - wcale nie stanowi¹ obrazy uczuæ religijnych, ataku na „sacrum religijne”, na stra¿y którego
stoi przecie¿ w „NIE”, jego surowy obroñca - Jerzy Urban.
Zamiast tygodniowej rubryki „Tydzieñ z g³owy”, mamy tym razem
„Rok z g³owy”, a w niej najwa¿niejsze wydarzenia minionego roku:
1 - Purpurowe Eminencje - biskupi Koœcio³a Katolickiego rozpoczêli rok „Listem pasterskim o mi³oœci ma³¿eñskiej oraz prawie wszystkich dzieci poczêtych do ¿ycia”. Chodzi³o o przepchniêci ustawy
aborcyjnej... Besztano spo³eczeñstwo za proaborcyjne pogl¹dy
i odebrano mu prawo do wyra¿ania swojej woli drog¹ demokratycznej instytucji referendum...
2 - Zaufanie do Koœcio³a Katolickiego systematycznie mala³o. Pod koniec roku znalaz³ siê on na koñcu listy instytucji, którym Polacy ufaj¹.
3 - Konntrowersje budzi³ te¿ pan ksi¹dz Cybula, osobisty spowiednik Pana Prezydenta, krocz¹cy krok w krok za G³ow¹ Pañstwa. W ostatnim miesi¹cu roku przeciek prasowy sugerowa³, ¿e belwederska misja Cybuli nie
zosta³a uzgodniona z kierownictwem Koœcio³a Katolickiego, co wiêcej, ponoæ biskup Goc³owski wezwa³ Cybulê do powrotu na macierzyst¹ parafiê.
Cybula nie wróci³ i trudno siê dziwiæ. Recesja dotknê³a ogó³ parafian. Ksiê¿om te¿ nie wystarczy do pierwszego tylko dochodów z tacy.
4 - Po uroczystym poœwiêceniu w wiosce Ma³e Ciche, niedaleko
Zakopanego, baców, juhasów, psów pasterskich, sza³asów, szczap
na podpa³kê i hal, w kraju nie pozosta³o ju¿ nic, oprócz redakcji NIE,
czego by nie zmoczono ksiê¿owskim kropid³em.
5 - W ma³ym koœció³ku w Wojkowicach Koœcielnych (woj. katowickie), odbywa siê œwiêcenie samochodów.
Dla „NIE” by³ to rok sukcesów doœæ po³owicznych. Wprawdzie
szmal za setki tysiêcy egzemplarzy ka¿dego numeru p³yn¹³ szerok¹
strug¹, lecz nie nast¹pi³a zapowiadana zag³ada Koœcio³a Katolickiego, nie wybuch³a spontaniczna oddolna rewolucja wiernych, którzy
by wreszcie zburzyli tê Bastyliê XX wieku, nie przesz³o referendum,
nie wyrugowano Koœcio³a z jego uczestnictwa w ¿yciu katolickiej
spo³ecznoœci „tego kraju”, nie przesz³a aborcja.
120
(...) dobro Ojczyzny [mowa o Senacie - H.P.] pojmuje siê tam, jako
troskê o partykularne interesy Koœcio³a Katolickiego, zaœ porz¹dek
prawny ludzi pragnie siê zast¹piæ teokratycznym. Przyk³adem zainicjowana w tej izbie krucjata antyaborcyjna sytuuj¹ca nasz kraj na
przeciwleg³ym biegunie w stosunku do liberalnych rozwi¹zañ prawnych, przyjmowanych w USA i ca³ej Europie, poza Irlandi¹ (...)
W procederze wpisywania wszêdzie, gdzie tylko mo¿liwe „wartoœci
chrzeœcijañskich” celuj¹ zw³aszcza Ryszard Bender (b. cz³. ZChN)
oraz Jan Anzelm Jesionek (b. cz³. KPN). (3-93)
Czy ONZ wst¹pi do NSZ
Obchodzone w paŸdzierniku ub. roku 50-lecie utworzenia Narodowych Si³ Zbrojnych (...) spowodowa³y za¿enowanie znacznej
czêœci opinii publicznej. (...) Wedle dostêpnych nam informacji, ró¿ne oœrodki w RFN, Szwajcarii, Austrii i prawdopodobnie tak¿e
w USA planuj¹ postawienie tej sprawy przed miêdzynarodow¹ opini¹ publiczn¹, gdy wedle ich interpretacji udzia³ osobistoœci pañstwowych i koœcielnych w uroczystoœciach zwi¹zanych z rocznic¹ powstania takiej formacji jak NSZ jest dowodem akceptacji jej „czynów” - donosi t³ustym drukiem Johan Peltz. (3-93)
Ta „opcja” „NIE” wobec Narodowych Si³ Zbrojnych nie dziwi - NSZ s³usznie i radykalnie zwalcza³ agentury sowieckie w kraju tak podczas okupacji niemieckiej jak i po wojnie; by³ w tym bardziej radykalny ni¿ AK i powojenny WiN. Brygada Œwiêtokrzyska NSZ wycofywa³a siê na zachód, poza
strefê okupacji sowieckiej bez ¿adnego wspó³dzia³ania bojowego z Niemcami, którego dowódcy niemieccy ¿¹dali w formie ultymatywnej, lecz dowódcy Brygady wykrêcali siê od tego a¿ do koñca. Dziêki temu uratowali
swoje ¿ycie, a kilka tysiêcy swoich podkomendnych od egzekucji, zsy³ek i
wiêzieñ sowieckich. Johan Peltz oddaje teraz pod s¹d tê formacjê, „osobistoœci pañstwowe i koœcielne”, które uczestniczy³y w obchodach pó³wiecza
powstania NSZ. Pod s¹d tajemniczych „kó³” w RFN, Austrii... Czy¿by Niemców i Austriaków, czy tylko mieszkaj¹cych tam „Europejczyków”?
Urban w swoim felietonie, poœwiêconym de facto obronie Adama
Humera, jak sam przyznaje - jedynego cz³owieka aresztowanego
w III Rzeczypospolitej za zbrodnie stalinowskie - w konkluzji pisze:
Po wojnie toczy³a siê w Polsce wojna domowa, w której ka¿da ze
stron walcz¹cych reprezentowa³a odmienne, z perspektywy czasu
godne szacunku, motywy i racje. (10-93)
121
To du¿a, zaskakuj¹ca ³askawoœæ - powojenny, zw³aszcza zbrojny
opór nagle staje siê dla Urbana „godny szacunku”. Przedtem „NIE” kilkakroæ nazywa³o takie oddzia³y zbrojne bandami rabunkowo-terrorystycznymi (vide oddzia³ s³ynnego „Ognia” - Kurasia z Krakowskiego).
Ale Urban - ³askawca stawia znak równania pomiêdzy dziesi¹tkami tysiêcy tych, którzy oddali ¿ycie w walce z okupacj¹ polbolszewick¹ a tymi, którzy tej okupacji s³u¿yli. Oto kolejna sowieciarska wyk³adnia
dzia³añ „godnych szacunku”, pozwalaj¹ca urbanoidom na wydawanie
dowolnych s¹dów o NSZ czy o „bandach rabunkowo-terrorystycznych”. Tak oto - gdzie dwóch siê bije - tam Urban ma racjê. Tê myœl
Urban ju¿ dawno opatentowa³ - jako rzecznik stanu wojennego.
Wychodz¹c poza polskie, obskuranckie op³otki, tygodnik „NIE” nawi¹za³ œcis³¹ i owocn¹ wspó³pracê z francuskim szmat³awcem pt. „Charlie
Hebdo”. Odnoœny ironiczny komunikat „NIE” mia³ brzmienie nastêpuj¹ce:
W dniach 5-7 maja br. przebywa³a w Warszawie z oficjaln¹ wizyt¹ delegacja paryska tygodnika satyrycznego „Charlie Hebdo” z redaktorem
naczelnym Filipem Valem na czele i publicyst¹ Stefanem Charbem (...)
podpisano uk³ad o wzajemnej korzystnej wspó³pracy, zobowi¹zuj¹cej
strony do sta³ej ingerencji w wewnêtrzne sprawy Polski, Francji i Koœcio³a Katolickiego. Na zakoñczenie odœpiewano „Miêdzynarodówkê”.
Z polska brzmi¹cy Stefan Charb, niew¹tpliwie zapewni owocn¹ transmisjê francusko-europejskich plugastw do „NIE”. Z wzajemnoœci¹. Aby
nie by³o w¹tpliwoœci czym pachnie Charlie Hebdo, wystarczy zacytowaæ
podpis spod satyrycznego rysunku przedstawiaj¹cego Jana Paw³a II,
a przedrukowanego w „NIE”: „Papie¿ - Polak do zgwa³conych w Boœni
kobiet: Kiedy wam siê wk³ada w jedn¹ dziurkê, nadstawcie drug¹”.
Aleksander Krakowski, (dlaczego nie Warszawski?) omawia „Sma¿enie konkordatu” miêdzy Polsk¹ i Watykanem. Ogólnie bior¹c:
W praktyce Koœcio³a konkordat lub konwencja traktowane s¹ jako
instrument zapewniaj¹cy takie stosunki wyznaniowe w danym pañstwie, które s¹ najbardziej dogodne dla biskupów i duchowieñstwa
rzymsko-katolickiego i ziemskich interesów Koœcio³a.
W dalszych wywodach Krakowski dowodzi, ¿e:
(...) przez 20 lat kardyna³ Agostino Casaroli cierpliwie lata³ miêdzy Warszaw¹ a Rzymem, by w koñcu od komuchów wydêbiæ prawie wszystko,
czego Watykan sobie ¿yczy³ (...) Jeœli wiêc Koœció³ ma ju¿ co chce, to po
jakiego diab³a mu dziœ konwencja (Konkordat)? Dla zasadniczej przyczyny. Jest ni¹ d¹¿enie do okreœlenia w umowie miêdzynarodowej nowego
122
modelu stosunków wyznaniowych w Polsce, w których nie by³oby ju¿
miejsca dla zasady oddzielenia pañstwa od Koœcio³a i dla œwieckoœci
pañstwa, a by³by w zamian nakaz uwzglêdniania w ustawodawstwie
uprzywilejowanej roli Koœcio³a i wiary rzymskokatolickiej (...) Tymczasem
Koœció³ tworzy jak najwiêcej faktów dokonanych. Przejmuje ogromn¹
liczbê nieruchomoœci [czyich? - H.P.]. Umacnia zasadê wywodzenia
praw pañstwowych z doktryny religijnej. Uzyskuje ulgi i zwolnienia
z podatków. Cenzuruje telewizjê i w miar¹ mo¿noœci prasê [zw³aszcza
„NIE”, „Gazetê Wyborcz¹”, „Politykê”, „Tygodnik Powszechny”, „¯ycie
Warszawy” - H.P.]. Nak³ania w³adzê pañstwa do ró¿nych restrykcji obyczajowych. Stara siê nadaæ pañstwu charakter religijny, umieszczaj¹c swe symbole w siedzibach w³adz i wprowadzaj¹c do ¿ycia pañstwa i jego instytucji,
w tym wojska ceremonia³ religijny. Potwierdzenia i rozszerzenia tego co sklerykalizowa³ za¿¹da w konkordacie (12-93).
Przypomnijmy: to wszystko Koœció³ Katolicki czyni na zgubê Polski, Polaków oraz ich dusz. A gdzie ratunek przed t¹ tyrani¹?
Ju¿ tylko w „NIE”.
Kontynuuj¹c zbawcz¹ misjê naprawiacza Koœcio³a Katolickiego,
Urban w artykule „Biskupom do s³uchu” (19-93) tnie na odlew: imputuj¹c Koœcio³owi niemieckiemu i nie tylko, „kolaboracjê” z hitleryzmem,
gdy¿ na pasach ¿o³nierzy niemieckich widnia³ napis Got mit uns - Bóg z
nami. Przeciwstawiaj¹c hitleryzmowi marksizm oznajmia:
(...) w odró¿nieniu od stalinizmu, jest on tak samo wa¿nym dla
chrzeœcijañstwa sk³adnikiem wartoœci uniwersalnych. [podkr. - H.P]
Jakich to wartoœci uniwersalnych - wykrzyknie zdumiony polski Piêtaszek? Dowiaduje siê ju¿ w nastêpnym zdaniu, co ³¹czy marksizm
z chrzeœcijañstwem.
Marskizm jest Ÿród³em wra¿liwoœci na biedê, wyzysk, z niego wyp³ywaj¹ osi¹gniêcia pañstwa opiekuñczego oraz wszelka pragmatyczna polityka
spo³eczna.
Praktyczny marksizm zademonstrowa³ swoj¹ opiekuñczoœæ m.in.
wobec obywateli „Nieludzkiej Ziemi”. Skutki jego ludobójstwa w samej
Bolszewii leninowsko-marksistowskiej szacuje siê na 40 milionów ludzi, by ju¿ nie dotykaæ polskich ran.
Dokument Episkopatu [o wartoœciach chrzeœcijañskich - H.P.] zawiera zreszt¹ twierdzenia zaczerpniête z rytua³ów socjalizmu. Episkopi zapewniaj¹, ¿e nie chc¹ „programowania cynizmu”. To ob³udna nowo-mowa. Co jest cynizmem oni bêd¹ okreœlaæ.
123
Co jest cynizmem wie od stuleci ogromna wiêkszoœæ tego spo³eczeñstwa, g³ównie dziêki Koœcio³owi - warto by zapewniæ naszego
in¿yniera dusz i moralnoœci, który przy okazji próbuje antagonizowaæ - metod¹ l¿enia i szyderstw - Koœció³ i przedstawicieli elit identyfikuj¹cych siê z nauczaniem chrzeœcijañskim:
Chcia³bym, ¿eby ci panowie w czerwonych myckach kiedyœ pos³uchali genera³ów, oficerów, policjantów, urzêdników, artystów i tak¿e niektórych polityków, którzy wstawszy z klêczek, pozycji niezbêdnej im dla
kariery, ziej¹ przepojonym nienawiœci¹ szyderstwem wobec ksiê¿y...
Z tym samym cynizmem i szyderstwem ten czo³owy ateoida cytuje
wypowiedŸ arcybiskupa Józefa Michalika z homilii wyg³oszonej
w sanktuarium Matki Bo¿ej w Rokitnie. Z ca³¹ satysfakcj¹ przepisujemy z „NIE” ten fragment, jest bowiem precyzyjn¹ diagnoz¹ wojny wydanej przez urbanoidów wartoœciom katolickim, czyli polskim:
Tak jak kiedyœ przyszli ateiœci - stwierdza arcybiskup Józef Michalik - aby walczyæ z wiar¹, teraz przychodz¹ ludzie ró¿nych
sortów, którzy bêd¹ atakowaæ Koœció³ (...).
Atakuj¹, chc¹ skompromitowaæ partie katolickie w parlamencie. Musz¹ byæ przestrzegane prawa katolickie, które s¹ szczytem praw, tak jak obowi¹zki katolickie s¹ szczytem obowi¹zków. My nie chcemy nikogo si³¹ nawracaæ, ale mamy prawo
manifestowaæ swoje prawa. Musi to równie¿ zaistnieæ w telewizji, radiu, parlamencie. 97 procent katolickiego narodu ci¹gle
jest rz¹dzone, manipulowane i formowane za poœrednictwem
œrodków przekazu przez maleñk¹ cz¹stkê spo³eczeñstwa, która nie uwzglêdnia tych praw. To jest wielkie wyzwanie: rozk³ad
moralny zosta³ zaprogramowany. [podkreœlenia - H.P.]
Z nadzwyczajnym impetem „NIE” rzuci³o siê na sprawê tzw. handlu
noworodkami, w którym rzekomo mia³y uczestniczyæ m.in. zakonnice
z Lublina.
Red. Janusz Wszytko, (lubelska mutacja urbanoidy?) w artykule
„Sprzeda¿ poczêtych” (23-93) zaciekle tropi¹c odpryski tej afery zawêdrowa³ a¿ do Zamoœcia, gdzie czasowo zatrzymano „handlarza”
dzieæmi. Nazywa tego cz³owieka „handlarzem”, poniewa¿ dzieci dosta³y siê do Kanady przed stosownym postanowieniem s¹du o adopcji.
Tymczasem zamojski prokurator Marek Grodzki ze wszystkim
rozczarowa³ red. Wszytko, poniewa¿ stwierdzi³ zdecydowanie:
„W aktach sprawy nie ma ¿adnych materia³ów dokumentuj¹cych
zwi¹zki Koœcio³a rzymskokatolickiego ze spraw¹ handlu ludŸmi”.
124
Red. J. Wszytko nie daje jednak za wygran¹ i cytuje prokuratora
Stanis³awa Cieszkowskiego:
„Prowadzone s¹ czynnoœci maj¹ce na celu ustalenie kontaktów
i wszystkich poœredników zarabiaj¹cych na tym procederze.”
Tak wiêc red. Wszytko mru¿y oko do czytelnika: „Nie wiadomo, nie
wiadomo! Jeszcze siê zobaczy, czy zakonnice nie macza³y r¹k w tej
sprawie”.
Kurwa, na co przysz³o
Po tym zwyk³ym dla „NIE” tytu³em, urbanoid Roman Stobnicki
w ogromnym artykule opisuje „inwazjê” kleru na wojsko. Zaczyna
siê to wkroczeniem tajemniczego majora Kowalskiego do redakcji
„NIE”. No i bomba wybucha:
Nastêpnie przez pó³ godziny opowiada³, co siê teraz dzieje w armii,
a dzieje siê Ÿle. Wojsko polskie jest mianowicie rozk³adane na ³opatki przez kler. W szeregi znów powróci³o stalinowskie zak³amanie oraz
strach przed „si³¹ wy¿sz¹ ni¿ dowództwo” [podkr. jak w oryginale - H.P.]
Major zaprosi³ red. Stobnickiego do wojskowej szko³y dêbliñskiej.
Pojecha³ w te pêdy. Zebra³ wypowiedzi. Oto niektóre:
Por. Z. - Ale kapelanowi nie wypada ¿artowaæ. On tu, proszê
pana, przyszed³ z misj¹. Misjonarz, kurwa jego maæ...
Kontynuuj¹c uzdrowianie morale wojska, „NIE” w numerze 28-93, piórem jakiegoœ „¯o³nierza Zawodowego POW”, jednoczeœnie odrabia zaleg³oœci w ujadaniu na kapelana WP biskupa Leszka S³awoja G³ódzia:
Ma naród Jasn¹ Górê, ma jej namiastkê Pomorski Okrêg Wojskowy. Za spraw¹ przywódcy duchowego ks. Biskupa gen. G³odzia zorganizowano spêd w Górce Klasztornej (Bydgoskie). Dowódcy dostali
limity, ni¿sze szar¿e polecenia wytypowania konkretnej liczby osób...
Jakby tego by³o ma³o, w przemówieniu g³ównym biskup polowy
d³ugo wywodzi³, ¿e Ÿli ludzie sugeruj¹ klerykalizacjê wojska, co de
facto nie ma miejsca. To ju¿ by³ szczyt. A rosn¹ca jak grzyby po
deszczu liczba kapelanów i to od razu w stopniach kapitanów, a miliardy (gdy nie ma na amunicjê strzeleck¹, remonty koszar,
mieszkañ kadry) wydawane na urz¹dzenie kaplic, a sta³a ingerencja katabasów w ¿ycie koszarowe - to jak to nazwaæ?
„Zawodowy ¿o³nierz” wzdycha do dobrych czasów, kiedy z wojska wytrzebiono „katabasów”, zamiast kaplicy mia³ gabinet oficera
ds. politycznych, tzw. politruka, który dowodzi³ kolejnym rocznikom
poborowych, ¿e kler to czarna zaraza, wiara to opium dla ludu
125
i niech ¿yje niezwyciê¿ony Zwi¹zek Radziecki. Nasz „Zawodowy
¿o³nierz” by³ dobrym s³uchaczem i wiele wyniós³ z tych nauk:
Chor¹¿y G. - Niech pan idzie do twierdzy i zobaczy pomnik
Matki Boskiej. Rozumie pan, pomnik Matki Boskiej. Czy oni,
kurwa, rozum postradali?
Por. K. - Ja kiedyœ zapisywa³em, ilu z nich przed przysiêg¹ kiedy
nie ma przepustek, wychodzi w niedziele na mszê. Sto procent... Ale,
kurwa, co drugi wraca z tej niby mszy œwiêtej zapierdolony w trupa...
Sier¿ant W. - Mnie wkurwia, ¿e krzy¿ wisi w ¿o³nierskiej sali
a obok go³e dupy.
Major R. - Ogólnemu rozk³adowi winni s¹ nie tylko kapelani.
Zw³aszcza m³odzi oficerowie maj¹ pretensje do dowódców o
to, ¿e tak nagle stali siê innymi ludŸmi.
Por. K. - To s¹, proszê pana zwyk³e kurwy. Taki np. pu³kownik
O. w 1980 roku gasi³ strajki w Œwidniku, a potem ¿o³nierzom
medaliki zrywa³ z szyi. Teraz krzy¿em le¿y w koœciele, ¿o³nierzy
na mszê goni. [podkr. - jak w oryg. - H.P.]
Jak widaæ, sporo jest do odrobienia i zrobienia w dêbliñskiej szkole,
po 40 latach szkolenia takich dowódców jak np. „O”., jak major „R.”.
W nastêpnym numerze (29-93) z 22 lipca 1993 r., urbandoidzi
w ogóle nie reaguj¹ na t¹ pamiêtn¹ dla nich datê: „22-Lipca”, dostrzegaj¹ natomiast:
Nasz ulubieniec, biskup polowy genera³ Leszek S³awoj G³ódŸ, uda³
siê do Wilna, gdzie dra¿ni³ Litwinów dra¿liwych na punkcie „Operacji
Ostra Brama” i AK, bezpruderyjnymi nacjonalistycznymi gestami.
Tak wiêc urbanoidzi potrafi¹ siê szybko przenieœæ z dêbliñskich
koszar a¿ na polskie antypody...
Zygmunt Ka³u¿yñski z entuzjazmem i na klêczkach recenzuje
ksi¹¿kê prof. Adama Schaffa (niegdyœ czo³owego teoretyka - apologety marksizmu) pt. „Pora na spowiedŸ”. Ka³u¿yñski stwierdza, ¿e
w ksi¹¿ce mamy rewelacje wprost niezwykle. Jakie¿ to? Oddajmy
siê niezawodnym w takich przypadkach cytatom z Ka³u¿yñskiego.
Schaff t³umaczy, sk¹d wziê³a siê aktywnoœæ polityczna
Koœcio³a w Polsce [jak dobrze, ¿e nam tê tajemnicê prof. Schaff
zdradza! - H.P.], tak ostra i zdecydowana, jak nie by³a nigdy w historii naszego narodu (...) Idzie tu o akcjê specjaln¹, któr¹ mo¿na by nazwaæ „Operacj¹ Fatima” od miejscowoœci w Portugalii, gdzie Matka Boska, ukazawszy siê trzem siostrom, zapowie126
dzia³a upadek komunizmu, oraz ¿e Rosja zostanie nawrócona na
katolicyzm i pod wp³ywem tego wstrz¹su nast¹pi odrodzenie wyznania rzymskiego, ostatnio zagro¿onego uwi¹dem w Europie (...) W tej
sytuacji nacisk przesun¹³ siê na Polskê, która ma spe³niæ rolê
politycznego nosiciela katolicyzmu i przyczyniæ siê równie¿ do
jego powrotu na zachodzie: „ex oriente lux”. (27-93)
Koñcz¹c ten rozdzia³ (koniec lipca br.) ponaglani terminem druku
by godnie uczciæ trzeci¹ rocznicê „NIE”, zapoznajmy siê jeszcze
z manifestem programowym urbanoidów, og³oszonym w debiutanckim numerze „NIE” z 4 paŸdziernika 1990 roku.
Wszczynamy nasze polityczne „NIE”. Bêdziemy szydziæ
z rzeczy powa¿nych i weseliæ siê ze smutnych. Œwiêtoœci nie
szargane umieraj¹ z nudów. Poœpieszmy je ratowaæ.
„NIE” ma byæ niedobre. W kraju, gdzie cokolwiek siê robi robi siê Ÿle, przyrz¹dzanie dobrego czasopisma by³oby narodowym odszczepieñstwem. Rozdyma nas patriotyzm i partactwem wyrazimy plemienn¹ solidarnoœæ.
Polacy chodz¹ obra¿eni na wszystkich i na wszystko. Damy
du¿o nowych, dobrych powodów do obrazy. Ludzie to kupi¹.
Urban s³owa dotrzyma³, lecz nie we wszystkim. Dotrzyma³ w zakresie
swej „plemiennej solidarnoœci” - to pewnie a¿ nadto - solidarnoœci
z plemieniem Europejczyków. Nie dotrzyma³ tam, gdzie dotrzymaæ nie
móg³. Nie uda³o mu siê i nie uda byæ „narodowym odszczepieñcem”: genetyczna niemo¿liwoœæ uwarunkowana struktur¹ komórkow¹ polipa...
Nie „rozdyma go patriotyzm”, bo jest to kolejna genetyczna niemo¿liwoœæ.
Szarga³ tylko jedn¹ œwiêtoœæ - Koœció³ Katolicki. Wszystkim innym
przypina³ tylko krytyczne, satyryczne ³atki. Starannie omija³ swoich - ludzi i epokê: jednych jawnie wielbi³, innych tylko nie dostrzega³.
Po prostu by³ sob¹: rzecznikiem stanu wojennego w stanie
spoczynku, czyli w stanie ju¿ tylko wojny z Koœcio³em.
U progu czwartego roku swego istnienia i heroicznej walki z Koœcio³em Katolickim, urbanoidzi jakby z lekka wpadli w zadyszkê. Zabrak³o niezmordowanej Mirki Do³êgowskiej-Wysockiej, wylanej z roboty za plagiat. Pojawi³ siê te¿ ostry kryzys powo³añ dziennikarskich.
W numerze 28-93, redakcja og³asza kusz¹cy zaci¹g dla tych, których
znêci szmal w wysokoœci „nie mniej ni¿ 8 mln brutto”. Warunki? Przystêpne: wiek nie wiêcej ni¿ 35 lat i pogl¹dy zbie¿ne z formu³¹ NIE.
127
Znaj¹c ju¿ w miarê dobrze ow¹ formu³ê „NIE”, ¿yczymy nowym
harcownikom z „NIE” umiarkowanych sukcesów. Mniej wiêcej po miliard lat piek³a od ³ebka.
Ale uwaga: nie zastan¹ tam swego wodza! Ten przeœliŸnie siê do
nieba otó¿ niew¹tpliwie. Zapowiada to oficjalnie w ‘Jajakoby³y”:
Nawet jeœli siê mylê w rozumieniu porz¹dku œwiata, nie s¹dzê,
¿eby mia³o dojœæ do sk³adania przeze mnie wyjaœnieñ (...)
Jestem pewien, ¿e nawet gdyby niebo istnia³o, to jego departament sprawiedliwoœci nie zdo³a³by wykonaæ tak kolosalnej pracy
œledczej - tym optymistycznym stwierdzeniem Urban koñczy rozdzia³ pt. „Ja i Koœció³”.
Jaki¿ wiêc bêdzie scenariusz pobytu duszy Urbana w Niebie - godzi
siê, z reporterskiego
obowi¹zku, postawiæ to
futurologiczne pytanie? W zwi¹zku z tym,
i¿ pobyt bêdzie wynikiem ewidentnego niedopatrzenia „departamentu
niebiañskiej
sprawiedliwoœci”,
Urban nie wa¿y siê zabiegaæ o posadê
rzecznika prasowego
œw. Piotra, tylko od razu przejdzie do opozycji.
Zapewne zacznie
od ulotki: „A nie mówi³em? Piek³a nie
ma! - Urban..”
Wtedy
zapewne
Pan Bóg wpadnie
w gniew i zarz¹dzi generaln¹ dezynfekcjê,
dezynsekcjê i deratyzacjê niebiañskich zakamarków.
128
By³o gorzej
Nie maj¹ szans obrony jacyœ emigracyjni Walusiowie, je¿eli diaspora upatrzy sobie kogoœ na odstrza³ „antysemicki”. Wlecze siê za Poloni¹ wszystkich krajów wywiadowczy i kontrwywiadowczy „ogon” ¿ydowskich funkcjonariuszy UB, wywiadu, kontrwywiadu, wszystkich
ogniw wojskowych, partyjnych i administracyjnych, z których wiêkszoœæ
wybra³a wolnoœæ na zachodzie. Wszyscy potem w³¹czyli siê do akcji
szkalowania Polaków, polskoœci, dmi¹c ze szczególnym wigorem w
surmy antysemityzmu Polaków. Przygnêbiaj¹cy jest w tej materii spacer Stanis³awa Wysockiego w przywo³anej ju¿ kilkakroæ ksi¹¿ce ¯ydzi w dziejach Polski, po tych œcie¿kach w³adzy, które by³y i pozostan¹ nieznane ogó³owi polskich „antysemitów”. Warto od¿a³owaæ trochê
miejsca na obszerne fragmenty ksi¹¿ki, odwo³uj¹ce siê do tego w¹tku:
„W akcji szkalowania Polaków wziêli aktywny udzia³ uciekinierzy
z Polski, tacy zajadli syjoniœci jak: M. Muszkat - by³y profesor prawa UW;
I. Iserles - by³y sêdzia S¹du Najwy¿szego PRL; Józef Œwiat³o (I. Fleischfarb) - by³y wicedyrektor Ministerstwa Bezpieczeñstwa Publicznego;
W. Tykociñski (E. Tikhotyner) - by³y szef polskiej misji wojskowej w Berlinie Zachodnim; S. Bialer - by³y pracownik naukowy Instytutu Kszta³cenia Kadr Naukowych przy KC PZPR i PAN oraz lektor KC PZPR; Stanis³aw Wygodzki - pisarz; J. Muszkat - Jotem - dziennnikarz; A. Donat autor ksi¹¿ki pt. Królestwo ca³opalenia, wydanej w USA w roku 1964;
O. Pinkus - autor ksi¹¿ki Dom popio³ów wydanej w Izraelu w 1964 roku;
J. Kosiñski [Lewikopf - przyp. aut.] - autor ksi¹¿ki Malowany ptak wydanej w USA w 1965 r. oraz J. Grynberg - by³y aktor Teatru ¯ydowskiego
i autor ksi¹¿ki pt. Wojna ¿ydowska wydanej w USA w 1968 roku (...)”
D¹¿enia ¯ydów do obejmowania kluczowych stanowisk z ca³¹ jaskrawoœci¹ uwidoczni³y siê w ogniwach Wojska i Bezpieczeñstwa. W samym tylko Wydziale Oœwiatowym I Dywizji Koœciuszkowskiej latem i jesieni¹ 1943 roku pracowa³o 21 oficerów pochodzenia ¿ydowskiego. Byli to: A. Bromberg, J. Burgin, A. Ford, J. Gawroñski, P. Hoffman, St. Kalinowski, A. K³os, W. Konopka, B. Marczewski, J. Putrament, L. Szenwald, M. Mietkowski, H. Minc, K. Naszkowski, St. Okêcki, L. Pasternak,
M. W¹growski, E. Werfel, H. Werner, R. Zambrowski i St. Zawadzki.
Natomiast w aparacie oœwiatowym oddzia³ów i samodzielnych pododdzia³ów tej dywizji w tym samym czasie by³o zatrudnionych 60 pracowników pochodzenia ¿ydowskiego. Do nich m.in.
129
nale¿eli: L. Andrzejewski, S. Arkuszewski, N. Bajtner, F. Dêbski,
J. Bengom, L. Bibrowska, Z. Bibrowski, K. Biernacki, J. Burgin,
M. Czarnota, A. Fejgin, B. Gabara, J. Górecki, M. Gruda, T, Gutt,
P. Hoffman, M. Jekiel, J. Kole, J. Komar, J. Kowalski, J. Kowalski,
A. Kostasznik, J. Krakowski, J. Kratko, W. Kuber, W. Ley, M. Ludwikowski, St. ukasik, R. Mandel, W. Matwin, M. Mazur, M. Minor, Fr.
Mróz, E. Ochab, Z. Okrêt, A. Paczkowski, H. Palka, R. Raziñski,
J. Perkowski, J. Prusak, St. Ró¿añski, M. Rybicki, J. Siedlecki, J. Sigalin, St. Sobczak, W³. St¹por, A. Stock, W. Strasser, R. Stypu³a,
A. Suchanek, L. Szybek, F. Œwietlik, K. Œwietlik, St. Wancerz, K. Witaszewski, M. Wodnar, E. Zadrzyñski i J. Zió³kowski.
Obiektem szczególnego zainteresowania i du¿ej infiltracji ¯ydów
sta³y siê organa kadrowe rozrastaj¹cego siê Wojska Polskiego.
I tak: w lipcu 1946 r. Szefem Departamentu Personalnego WP by³
gen. bryg. Stanis³aw Zawadzki œciœle powi¹zany porzez ¿onê
z tym narodem. Zastêpcami Szefa Departamentu Personalnego byli: p³k Jakub Wachtel i p³k Stefan Kuhl. Szefem Wydzia³u I tego Departamentu zajmuj¹cego siê oficerami piechoty, sztabów i instytucji
by³ pp³k Julian Rotnicki; szefem Wydzia³u Awansów i Odznaczeñ by³
pp³k Adam Brandel; szefem Wydzia³u VII zajmuj¹cego siê powo³ywaniem oficerów do s³u¿by wojskowej i zwolnieñ z tej s³u¿by, administracj¹ rezerw oficerskich, obsad¹ kadrow¹ WKR i sprawami zwi¹zanymi z przyznawaniem emerytur - by³ pp³k Edward Pfeffer; szefem
Wydzia³u Oficerów Kwatermistrzostwa by³ pp³k Mieczys³aw Wodnar.
Po sierpniowo-wrzeœniowym plenum KC Partii 1948 r. do Departamentu Personalnego WP przybyli nowi oficerowie pochodzenia
¿ydowskiego, a tak¿e nast¹pi³y pewne zmiany na kluczowych stanowiskach w tej instytucji umacniaj¹ce pozycje i wp³ywy oficerów
narodowoœci ¿ydowskiej. Po przeprowadzeniu wiosn¹ 1950 r. reorganizacji Departamentu Kadr pomimo istniej¹cego szefa tego Departamentu p³k. Turskiego i jego zastêpcy oficera radzieckiego p³k.
Ko¿ucha, wy³oniono 3-osobow¹ kierownicz¹ ekipê ¿ydowskiego
pochodzenia w osobach: p³k. Ziemiana, p³k. Mazura i p³k. Wojnara.
Tê trójkê cechowa³a wynios³oœæ, arogancja, a nawet brutalnoœæ,
przypisywanie sobie monopolu na m¹droœæ i nieomylnoœæ.
W wyniku polityki personalnej realizowanej przez oficerów pochodzenia ¿ydowskiego zajmuj¹cych kierownicze stanowiska w Departamencie Kadr i terenowych organach kadrowych, powa¿na czêœæ wa130
¿nych stanowisk w dowództwach okrêgów wojskowych i rodzajów Si³
Zbrojnych, instytucjach centralnych MON, szefostwach rodzaju wojsk
i s³u¿b, by³a obsadzona przez oficerów ¿ydowskiego pochodzenia,
w stosunku do których nie by³y w zasadzie stosowane kryteria polityczno-moralne, ani wymogi kwalifikacyjne.
Jeœli chodzi o obsadê szefów Wydzia³ów Personalnych okrêgów wojskowych, to przedstawia³a siê ona we wspomnianym okresie nastêpuj¹co: szefem Wydzia³u Personalnego DOW1 (Warszawa) by³ pp³k Jan Wiœniewski, póŸniejszy kontradmira³, a po nim pp³k Rosiñski (Rosenberg); szefem Wydzia³u Personalnego DOW2
(Bydgoszcz) by³ pp³k Adolf Kolb; szefem Wydzia³u Personalnego
DOW4 (Wroc³aw) by³ pp³k Marian Mazur, a po nim mjr Roman Domañski (Rosenband); szefem Wydzia³u Personalnego DOW5 (Kraków) by³ kpt. Bronis³aw Lampel, a po rozformowaniu tego okrêgu obj¹³ on w maju 1952 r. takie samo stanowisko w DOW4. Szefem Wydzia³u Personalnego DOW6 (£ódŸ) by³ pp³k Henryk Ziemian (Zysman), a po rozwi¹zaniu tego okrêgu obj¹³ takie samo stanowisko
w DOW3 (Poznañ); szefem Wydzia³u Personalnego DOW7 (Lublin)
by³ pp³k Jan Dolanowski (Dollinger); szefem Wydzia³u Personalnego
w Dowództwie Wojsk Lotniczych by³ pp³k Leon Turski (Tannenbaum), a w Wojskach Ochrony Pogranicza - ppp³k Micha³ Rudawski.
W aparacie politycznym WP przez wiele lat kluczowe stanowiska s³u¿bowe obsadzone by³y przez oficerów ¿ydowskiego pochodzenia. I tak: kolejno zmieniaj¹cymi siê szefami G³ównego Zarz¹du
Politycznego WP byli: gen. Wiktor Grosz (Izaak Medres), gen. Mieczys³aw W¹growski (Izaak Pustelman), gen. Œwietlik, gen. Edward
Ochab, gen. Naszkowski, gen. Janusz Zarzycki (Neugebauer). Zastêpcami szefa GZP WP byli: gen. Malko i gen. Leszek Krzemieñ.
Szefem Zarz¹du Organizacyjnego GZP WP by³ p³k Jekiel, który po
zwolnieniu go do rezerwy obj¹³ stanowisko zastêpcy przewodnicz¹cego G³ównego Komitetu Kultury Fizycznej. Szefem Zarz¹du
Propagandy GZP WP przez d³ugi okres by³ p³k, a póŸniej gen.
Blum. Ponadto w GZP WP pracowali: p³k. Alster, p³k Friedman, p³k
Szliferstejn, p³k Lider, p³k Brones, p³k Hubert, p³k Jegier, p³k Gradlewski (Goldberg), p³k Malczewski i inni. Analogiczna sytuacja istnia³a w Zarz¹dach Politycznych okrêgów wojskowych i rodzajów Si³
Zbrojnych, Wojskowej Akademii Politycznej i Wojskowym Instytucie
Historycznym.
131
Interesuj¹cym jest fakt, ¿e w celu zatarcia œladów ¿ydowskiego
pochodzenia, na wniosek okreœlonej grupy oficerów ówczesnego
Departamentu Personalnego przeforsowano oko³o 1947 r. wydanie odpowiedniego aktu normatywnego upowa¿niaj¹cego Ministra Obrony Narodowej do przeprowadzania we w³asnym zakresie zmiany nazwisk oficerów. Formalnoœci z tym zwi¹zane za³atwia³ Departament Personalny WP opracowuj¹c odpowiednie rozkazy personalne. Sprawy takie by³y za³atwiane bardzo operatywnie.
Z tej mo¿liwoœci skorzysta³o wielu oficerów narodowoœci ¿ydowskiej.
Zespó³ autorów organu teoretyczno-politycznego GZP WP „Nasza
Myœl” sk³ada³ siê z oficerów pochodzenia ¿ydowskiego. W sk³ad tego zespo³u wchodzili: gen. Janusz Zarzycki, p³k Leon Grosfeld, p³k Henryk Werner, pp³k Dorian P³oñski, Roman Werfel, mjr W³odzimierz Brus, mjr W³odzimierz Baczko, mjr Julian Lider, pp³k Zenon Welfeld, pp³k Leon Sternik,
mjr Zbigniew Safian, p³k Adam Bromberg i pp³k Ignacy Blum. Czêœæ
z nich posiada³ skompromitowan¹ przesz³oœæ jak np. mjr Safian, który
w czasie okupacji hitlerowskiej by³ policjantem ¿ydowskim w getcie.
Ludzie ci w swej dzia³alnoœci publicystycznej tendencyjnie pomniejszali rolê ruchu oporu w kraju (AK, BCh, GL i AL), w sposób
niezwykle uproszczony oceniali kampaniê wrzeœniow¹ oraz wytwarzali sztucznie klimat podejrzliwoœci wobec oficerów polskich
przebywaj¹cych w kraju w czasie okupacji. Ich artyku³y sta³y siê
wybitnie nihilistyczne wobec tradycji naszego narodu, a nawet jego
wk³adu w drug¹ wojnê œwiatow¹. Natomiast reporta¿e St. Daleckiego z Bliskiego Wschodu po 1948 r. gloryfikowa³y walkê
organizacji syjonistycznych w Palestynie. By³a nawet mowa
o ich „misji cywilizacyjnej” w tej czêœci œwiata. Walka zaœ krajów
arabskich zdecydowanie okreœlana by³a jako niesprawiedliwa.
Od 1950 roku czasopisma i prasa wojskowa opanowana w dalszym
ci¹gu przez ludzi ¿ydowskiego pochodzenia z wyj¹tkow¹ pasj¹ podjê³y problem tzw. „odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego”,
a ca³oœæ wychowania politycznego kadry i ¿o³nierzy zosta³a sprowadzona do walki z owym odchyleniem. Pominiêto sprawê patriotycznego wychowania. W programach szkolenia ideowo-politycznego
niebywale wyeksponowano historiê WKPb, programy zaœ historii
Polski wyprane z politycznego t³a wekslowa³y j¹ na tory historii gospodarczej. Historia polskiego ruchu robotniczego pozbawiona faktów,
a zw³aszcza nazwisk, przerodzi³a siê w dociekania istoty b³êdów i wy132
paczeñ tego ruchu. W tego rodzaju programach prym wiod³a Wojskowa Akademia Polityczna, dla której starannie dobrano kadrê wyk³adowcz¹ w du¿ej czêœci ¿ydowskiego pochodzenia z gen. Uziêb³o, p³k.
Hoffmanem, p³k. Piaseckim, p³k. Haliczem, p³k. Paw³owskim, p³k. Pirko, p³k. Wachtlem, p³k. Ochockim, mjr. Lewandowskim, p³k. Malczewskim, p³k. Grotem, p³k. Soko³owskim i mjr. Zillbersteinem. Na szefów
katedr powo³ywano nawet ludzi nie posiadaj¹cych ¿adnego przygotowania (m.in. kpt. Dworniaka), czy te¿ posiadaj¹cych trudnoœci w pos³ugiwaniu siê jêzykiem polskim (m.in. mjr Zillberztein). Zasadniczym
kryterium przydatnoœci nie by³a wiedza, ani umiejêtnoœci zawodowe
lecz przynale¿noœæ do narodowoœci ¿ydowskiej.
Po wydarzeniach paŸdziernikowych 1956 r. grupa ¿ydowskich dzia³aczy zajmuj¹ca eksponowane stanowiska w Wojsku i odpowiedzialna za wypaczenia i b³êdy lat 1948-1956 postanowi³a zrzuciæ z siebie
odpowiedzialnoœæ i przedstawiæ siê jako ofiary kultu jednostki i g³ówni
rzecznicy odnowy. Wykorzystali do tego naradê wy¿szych dowódców
i oficerów politycznych, która odby³a siê 27.10.1956 r. przy udziale Gomu³ki, Spychalskiego, Zawadzkiego i Cyrankiewicza. Na tej naradzie
specjalnie przygotowani przez Bluma i Malczewskiego polemiœci
przypuœcili ostry atak na wojsko pod p³aszczykiem troski o jego
demokratyczne oblicze. Domagano siê odwo³ania ludzi skompromitowanych z wojska, ale o jakich ludzi chodzi, tego nie precyzowano.
Chodzi³o im bowiem o tych dowódców i oficerów politycznych, którzy
zachowali rozwagê i nie dali siê ponieœæ emocjom. Chodzi³o im tak¿e
o rozbicie zwartego kierownictwa wojskowego postuluj¹c utworzenie
Ministerstwa Spraw Wojskowych i odrêbnego stanowiska naczelnego
dowódcy (p³k Mojsiejewicz). Postulowano zast¹pienie jednoosobowego dowodzenia dzia³alnoœci¹ rad wojskowych i rad wojennych na wzór
chiñski (gen. Frey-Bielecki). Domagano siê tak¿e otwartego pisania
w prasie o sprawach wojskowych bez cenzury. Podobne postulaty
zg³osili gen. Hubner i inni. Te rewizjonistyczne tendencje spotka³y siê
z krytyk¹ kierownictwa partii i rz¹du.
Objêcie przez gen. Janusza Zarzyckiego (Neugebauera) stanowiska szefa GZP WP powa¿nie wzmocni³o pozycje i wp³ywy ¿ydowskorewizjonistycznej grupy w tej instytucji. W sk³ad tej grupy wchodzili:
Fryderyk Malczewski, Ignacy Blum, Zygmunt Hofman, Micha³ Friedman, Stanis³aw Nadzin, Miros³aw Nadelwicz, Jan Zamoyski, Bronis³aw Bednarz, Eugeniusz Kuszko i Piotr Borowy. Korzystaj¹c z opie133
ki Zambrowskiego, Morawskiego i Ochaba grupa ta zaczê³a lansowaæ
wyraŸnie tendencje rewizjonistyczne. Ukaza³y siê w piœmiennictwie
wojskowym odpowiednie w tym duchu artyku³y p³k. J. Bluma, cykl artyku³ów Z. Baumana. Publikowa³ siê te¿ Wies³aw Górnicki - ju¿ znany wówczas jako syjonista i rewizjonista.
Organ teoretyczny GZP WP „Wojsko Ludowe” i prasa wojskowa
podjê³y te¿ nader szkodliw¹ dyskusjê o „bohaterszczyŸnie”, któr¹ zapocz¹tkowa³ p³k Janusz Przymanowski pisz¹c m.in.: „Skoñczmy
z gloryfikacj¹ bohaterstwa pustych r¹k!”, „Dosyæ ju¿ wys³awiania bohaterstwa, które by³o bezu¿ytecznym szaleñstwem lub nastêpstwem
g³upoty czy ba³aganu”. Podjêto tak¿e walkê z urojonym przez ¯ydów rzekomo pleni¹cym siê wœród Polaków antysemityzmem.
Z inicjatywy szefa GZP WP gen. Zarzyckiego wydano w marcu 1957
r. broszurê poœwiêcon¹ antysemityzmowi w Polsce, w której usi³owano wykazaæ, ¿e Polska to kraj zagorza³ych antysemitów. Dla uzasadnienia tego domniemania przedrukowano pracê J. Marchlewskiego
pt. Antysemityzm a robotnicy, szkic E. Orzeszkowej pt. O ¯ydach
i kwestii ¿ydowskiej, esej J. Tuwima pt. My ¯ydzi polscy oraz paszkwilancki artyku³ z „Po prostu” pt. Gdy budz¹ siê upiory pióra J. Ambroziewicza, E. Gonczarskiego i J. Olszewskiego.
Na naradzie aktywu partyjnego 27.05.1957 r. ówczesny szef GZP
WP gen. J. Zarzycki przestrzega³ oœwiadczaj¹c wprost: „poddaje
siê w w¹tpliwoœæ nasz sojusz ze Zwi¹zkiem Radzieckim... Ten antyradziecki nurt wi¹¿e siê czêsto z antysemityzmem, który jakkolwiek rzadko manifestuje siê otwarcie, wystêpuje jednak w ukryciu zazwyczaj pod postaci¹ fa³szywych hitlerowskich niemal plotek”.
W latach 1957-1958 na ³amach „¯o³nierza Wolnoœci” ukazywaæ siê
zaczê³y alarmuj¹ce artyku³y i reporta¿e piêtnuj¹ce ostre przejawy
rzekomego polskiego antysemityzmu.
G³ówny Zarz¹d Informacji WP od samego pocz¹tku swego istnienia obsadzony by³ przez oficerów ¿ydowskiej narodowoœci.
I tak: szefami GZJ byli: p³k Jan Rutkowski, a po nim os³awiony
„krwawy” Stefan Kuhl. Zastêpcami szefa GZL byli: p³k Adam Gajewski, p³k Eugeniusz Zadrzyñski, p³k Anatol Fejgin, p³k Antoni
Skulbaczewski i p³k Jerzy Dobrowolski. Obsadê zarz¹dów i oddzia³ów GZJ stanowili: P³k Ignacy Krzemieñ, p³k Jerzy Szerszeñ,
p³k Wincenty Klupiñski, pp³k Eugeniusz Wyszkowski, pp³k Aleksander Synaj, pp³k Aleksander Andruszewicz, p³k Neumian
134
Lewandowski, pp³k Stefan Sarnowski, pp³k Stefan Lewkowicz,
mjr Jerzy Fonkiewicz, mjr Mateusz Frydman, pp³k Wincenty Klupiñski, pp³k Robert Knap, pp³k Józef Wargin-S³omenski, pp³k Andrzej Szyd³owski, mjr Edward Umer, mjr Stanis³awa Sowiñska, p³k
W³adys³aw Halbersztadt, pp³k Anatol Leszczyñski, p³k Isser Rabinowicz. Podobnie obsadzone by³y kierownicze stanowiska w Zarz¹dach Informacji Okrêgów Wojskowych.
Po rozwi¹zaniu G³ównego Zarz¹du Informacji, zosta³a powo³ana
w lutym 1957 r. Wojskowa S³u¿ba Wewnêtrzna. Zwolnieni z organów informacji oficerowie ¿ydowskiego pochodzenia odpowiedzialni
za ³amanie praworz¹dnoœci, bezprawie i terror, otrzymali eksponowane stanowiska w administracji pañstwowej, dyplomacji itd.
Do nich m.in. nale¿eli: p³k Stefan Kuhl, ów znany „krwawy” oprawca
zosta³ mianowany wiceministrem, p³k Ignacy Krzemieñ zosta³ sekretarzem ambasady PRL w Sofi, p³k Boles³aw Jeleñ zosta³ ambasadorem PRL w Meksyku, p³k Jerzy Dobrowolski zosta³ szefem Departamentu Kadr MON, p³k Józef Maruszewicz i pp³k W³adys³aw Godlewski zostali kierowniczymi pracownikami w Orbisie, pp³k Leopold Cetkin zosta³ pracownikiem misji handlowej PRL w Moskwie; mjr Aleksander Mirecki i mjr Jerzy ¯ukowski zostali zatrudnienie w dziennikarstwie. Natomiast wielu innych zwolnionych z informacji oficerów
narodowoœci polskiej zosta³o pozostawionych w³asnemu losowi i z trudem uzyskiwali oni pracê i œrodki do dalszej egzystencji.
Szczególne skoncentrowanie oficerów ¿ydowskiego pochodzenia
mia³o miejsce w instytucjach centralnych MON. I tak: w Sztabie Generalnym WP g³ównym Inspektorem Techniki i Planowania by³ w latach 1956-1967 gen. Marian Graniewski, szefem Zarz¹du Operacyjnego by³ w latach 1954-1960 gen. Jan Drzewiecki (Holzer), szefem Zarz¹du II by³ w latach 1946-1950 gen. Wac³aw Komar, szefem
Zarz¹du Organizacyjnego by³ w latach 1952-1954 p³k Czes³aw Berman, szefem Zarz¹du Planowania Materia³owego by³ w latach
1952-1967 gen. Edward Pfeffer, szefem Oddzia³u Szyfrowego by³
w latach 1946-1952 p³k Joachim Erlich, szefem Oddzia³u Cenzury
by³ w latach 1953-1963 p³k Tadeusz Polanowski.
Piastuj¹c stanowisko Szefa Zarz¹du II Sztabu Generalnego WP
ju¿ od 1946 r. gen. bryg. Wac³aw Komar rozpocz¹³ intensywne anga¿owanie do pracy w tym Zarz¹dzie osób pochodzenia ¿ydowskiego, wœród nich i takich, którzy nie posiadali odpowiedniego wy135
kszta³cenia i niezbêdnych kwalifikacji, a nawet i takich, którzy nie
mieli polskiego obywatelstwa. Pracownicy ci byli bezpoœrednio œci¹gani z Palestyny, Francji, W³och i ró¿nych instytucji krajowych. Tak
zostali œci¹gniêci z Palestyny m.in. Bryn Trojan (Adler), Gineberg,
Botwiñska i inni.
Obok szefa Zarz¹du II gen. W. Komara, ¿ydowskiej narodowoœci byli dwaj zastêpcy szefa Zarz¹du - pp³k Stanis³aw Flato i p³k
W³adys³aw Leder. Szefem Wydzia³u Operacyjnego by³ p³k Stanis³aw
Bielski, szefem Wydzia³u Informacyjnego - pp³k Adam Brandel, szefem Wydzia³u I - pp³k Micha³ Bron (Bronstein), szefem Oddzia³u III pp³k Anatol Liberman, szefem Wydzia³u Finansów - kpt. Marcin Sochaczewski. Ponadto pracowali tam dalsi oficerowie tego samego pochodzenia jak p³k Leon Herzog, p³k Pawe³ Monat, p³k Jan Rochwerger, p³k Maksymilian Sznapf, mjr Boles³aw W³odynger, mjr Maksymilian Berezowski i inni. Wszystkie wa¿niejsze stanowiska w podstawowych komórkach Zarz¹du II by³y obsadzone przez pracowników tej
narodowoœci, a np. w sekcji agenturalnej amerykañskiej na 9 pracowników kadrowych 8 z nich by³o ¿ydowskiego pochodzenia
wraz z szefem tej sekcji p³k. Leonem Zagórskim.
Je¿eli w latach 1945-1949 stanowiska w Misjach i Attachatach
Wojskowych obsadzone by³y oficerami przedwojennymi (m.in.
gen. Modelski, gen. Kuropieska, gen. Mossor, p³k Rozen-Zawadzki,
p³k Krajewski, p³k Bukowski i inni), to po tym okresie stanowiska te
obejmuj¹ stopniowo oficerowie ¿ydowskiego pochodzenia w osobach: p³k Tykociñski (Tykotyner), p³k Herzog, p³k Monat, p³k Bron,
p³k Hirszowicz, pp³k Kornecki, pp³k Kofler, pp³k Czarny i mjr Rochwerger. Aparat kadrowy pod przykryciem by³ obsadzony przede
wszystkim przez osoby narodowoœci ¿ydowskiej. I tak np. w latach
1948-1953 w USA na 8 pracowników pod przykryciem wszyscy byli ¿ydowskiego pochodzenia (Zagórski, Klon, Groniewicz, Krakowski, Maliszewski, Heliman, Welker, Hamerlak). Podobnie przedstawia³a siê sytuacja na terenie innych krajów. Jedynie do pracy pomocniczej anga¿owano m³odych oficerów narodowoœci polskiej.
Pocz¹wszy od 1953 r. do pracy w attachatach wojskowych kierowani byli oficerowie Polacy, a tylko nieliczni pochodzenia ¿ydowskiego
jak np. Monat do Waszyngtonu, a Bron do Jugos³awii.
Do organizowania siatek agenturalnych w ró¿nych krajach pocz¹wszy od 1948 r. wysy³ano pracowników wy³¹cznie ¿ydowskiego
136
pochodzenia. M.in. zostali wys³ani: Trojan (Adler), Lubiejski (Zygielman), Rajski (Rajgrodzki), Kot (Szterenzys), Zagórski (Winter), Wolf, Hübner, Tykociñski (Tikotiner) i inni. Organizowali oni
siatki wywiadowcze w oparciu o koneksje rodzinne i œrodowiska ¿ydowskie. Werbowali najczêœciej osoby bezwartoœciowe, skorumpowane, a w wielu wypadkach wykazywali fikcyjne werbunki w celu
uzasadnienia nadmiernych wydatków finansowych.
Metody pracy wywiadowczej w tych siatkach ur¹ga³y elementarnym zasadom konspiracji i dyscypliny. Nie kontrolowano pracy agentów i nie sprawdzano ich lojalnoœci oraz prawdziwoœci przekazywanych materia³ów. Mimo i¿ powy¿szy stan zna³o kierownictwo
II Zarz¹du, to nie czyni³o nic aby zmieniæ istniej¹cy stan rzeczy.
W lokalach konspiracyjnych organizowano libacje, sprowadzano kobiety lekkiego prowadzenia siê. Nielegalni rezydenci utrzymywali intymne stosunki z podleg³ymi pracownicami i agentkami. Rozk³ad
moralny personelu rezydentury szczególnie jaskrawo wystêpowa³
w rezydenturach Hbnera, Trojana, Bryna i Kota.
W latach 1947-1949 wykorzystuj¹c emigracjê ¯ydów do Izraela
prowadzono na terenie kraju werbunek do pracy wywiadowczej
w tym kraju. Ka¿dy, kto wyrazi³ zgodê i podpisa³ deklaracjê wspó³pracy, otrzymywa³ tytu³em zaliczki 200 do 300 dolarów. Zwerbowano w ten sposób kilkadziesi¹t osób, z których wiêkszoœæ nie nawi¹za³a ¿adnego kontaktu. Na podstawie zachowanych zapisów
i fragmentarycznych meldunków mo¿na w przybli¿eniu okreœliæ,
¿e wydatki na rezydentury we Francji, Belgii, Szwajcarii i W³oszech
wynios³y w latach 1948 -1950 ³¹cznie oko³o 370 tys. dolarów.
W wymienionym okresie nie prowadzono ¿adnych ograniczeñ
w wydatkach finansowych. Rezydenci samodzielnie wyp³acali wszystkim agentom pensje miesiêczne, pobieraj¹c pokwitowania tylko
w sporadycznych przypadkach. Wed³ug w³asnego uznania zakupywano ró¿ny sprzêt, konspiratki, mieszkania, które nie by³y konieczne.
Kierownictwo II Zarz¹du zatwierdza³o tego rodzaju wydatki. Niektórzy
agenci zakupione mieszkania zatrzymywali dla siebie jak np. Trojan
po dezercji w 1958 r. we Francji, czy te¿ rodzice ¿ony Bryna willê pod
Pary¿em zakupion¹ za s³u¿bowe pieni¹dze II Zarz¹du. W 1948 r.
zwerbowany w kraju Aron Goldenberg i wys³any nielegalnie na teren
RFN po spotkaniu z p³k. Hübnerem w 1952 r. odmówi³ dalszej wspó³pracy przyw³aszczaj¹c sobie przedsiêbiorstwo handlowe, które ko137
sztowa³o II Zarz¹d kilkadziesi¹t tysiêcy marek zachodnioniemieckich.
Dzia³aj¹ca w USA siatka „Cloe” dostarcza³a materia³y wy³¹cznie
o charakterze technicznym i przemys³owym, które mo¿na by³o
otrzymaæ oficjalnie. P³acono za nic olbrzymie sumy. Ogó³em wyp³acono tej siatce ponad 70 tys. dolarów, z tego po³owê dla samego
Cloe licz¹c w tym zakup dla niego przedsiêbiorstwa za 5 tys. dolarów i samochodu za 1700 dolarów. W Anglii 3 agentom siatki
„Spó³ka” wyp³acono w ci¹gu 1 roku oko³o 3 tys. dolarów, mimo i¿
nie dostarczyli ¿adnego ciekawego materia³u. Agentom siatki „S³awa” w ci¹gu 2 lat wyp³acono oko³o 15 tys. dolarów, agentom siatki
„Stanis³aw” w ci¹gu 2 lat wyp³acono oko³o 17 tys. dolarów. Na
agentkê „Stasia” w Anglii wydatkowano oko³o 15 tys. dolarów (koszty urz¹dzenia jej salonu mody w Londynie), która dostarczy³a jedynie 3 bezwartoœciowe materia³y, a nastêpnie zerwa³a wspó³pracê.
W latach 1945-1968 dopuœcili siê zdrady pañstwa nastêpuj¹cy
pracownicy Zarz¹du II: gen, dyw. Izydor Modelski attache wojskowy
w Waszyngtonie, w 1948 r. po otrzymaniu odwo³ania do kraju odmówi³
powrotu i zwróci³ siê do w³adz USA o azyl polityczny; Henryk Walczak
(Zukerman) pracownik cywilny, kierownik kancelarii attachatu w Waszyngtonie, po otrzymaniu odwo³ania do kraju w 1951 r. odmówi³ powrotu; Aron Goldenberg przerzucony nielegalnie do RFN odmówi³ wspó³pracy; Jan Galewicz konsul generalny PRL w Nowym Jorku, w 1953 r.
odmówi³ powrotu do kraju Jerzy Bryn w 1962 r. skazany na karê œmierci, nastêpnie u³askawiony przez Przewodnicz¹cego Rady Pañstwa;
Henryk Trojan (Adler); Abraham Rejski (Rajgrodzki) wys³any legalnie do Francji jako przedstawiciel Polskiego Biuletynu Informacyjnego
pozosta³ tam na sta³e, przekazuj¹c Francuzom wszystko co wiedzia³
o II Zarz¹dzie i Departamencie VII MBP; p³k Pawe³ Monat attache wojskowy w Pekinie i Phenjanie w latach 1952-1955, nastêpnie do 1958 r.
w Waszyngtonie. Po powrocie do kraju by³ szefem Wydzia³u Attachatów
Wojskowych w Zarz¹dzie II. W 1959 r. uciek³ do Wiednia; mjr Marcel
Kot (Abram Szterenzys) w 1957 r. wyjecha³ na urlop do Jugos³awii,
sk¹d przedosta³ siê do Francji; kpt. W³odzimierz Barankiewicz pracowa³ pod przykryciem w ambasadzie PRL w Wiedniu, w 1961 r. o da³ siê
w rêce Amerykanów; kpt. Marcin Sochaczewski po zwolnieniu z Zarz¹du II zosta³ zatrudniony w jednej z instytucji krajowych, wyjecha³ do
Berlina Zachodniego i przedosta³ siê do RFN; Zdzis³aw Brandel oficer
kadrowy II Zarz¹du, przebywa w Brazylii i USA; W³adys³aw Tykociñski
138
(Tikotyner) po zwolnieniu z Zarz¹du lI zajmowa³ szereg wysokich stanowisk w MSZ. W 1965 r. jako szef Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie odda³ siê w rêce Amerykanów; kpt. Mieczys³aw Skorupiñski w latach
1947-1951 szef sekcji agenturalnej. W 1958 r. bêd¹c dyrektorem Polskich Linii Oceanicznych w Gdyni, zdezerterowa³ na Zachód.
Owe zdrady spowodowa³y szereg wsyp i procesów, koniecznoœæ
zamro¿enia szeregu siatek agenturalnych, zahamowa³y dop³yw informacji, wytworzy³y wœród czynnych agentów stan lêku, obaw i nieufnoœci do naszego wywiadu oraz izolowa³y nasz aparat zagraniczny od naturalnych baz werbunkowych.
W Inspektoracie Szkolenia wa¿ne stanowiska zajmowali tacy
oficerowie ¿ydowskiego pochodzenia jak p³k Szulczyñski - Redaktor naczelny Przegl¹du Wojsk L¹dowych; p³k Welfeld - p. o. szefa
Zarz¹du Szkolnictwa Wojskowego, który kierowa³ ca³okszta³tem
spraw organizacyjnych, programowych i personalnych w tym Inspektoracie i p³k Sadykiewicz - z-ca szefa Zarz¹du I. W Akademii
Sztabu Generalnego czo³owe stanowisko zajmowali tacy oficerowie
narodowoœci ¿ydowskiej jak: p³k Broch, p³k Berman, p³k Demner,
p³k Bielawski, p³k Makowski, p³k Szlifersztejn i inni. W Biurze Studiów MON - pp³k Heistein i p³k Speizer.
W aparacie kwatermistrzowskim dziêki G³ównemu Kwatermistrzowi WP gen. Komarowi i szefowi Wydzia³u Kadr G³ównego Kwatermistrzostwa - pp³k. Tatarynowiczowi znaczn¹ czêœæ kierowniczych stanowisk zajmowali oficerowie narodowoœci ¿ydowskiej m.in. p³k Cukierman, pp³k Zawadzki, pp³k Pakier, pp³k Haliñski, pp³k Ma³achowski
i pp³k Weis, który w 1956 r. zdradzi³ Polskê. Do osób, które by³y specjalnie wyró¿niane i przewidywane do objêcia eksponowanych stanowisk nale¿eli: p³k Herc Antopolski, p³k Henryk Flikielski, p³k Henryk
Ebensztejn, p³k Józef Guterman i p³k Henryk Cukierman.
W pionie technicznym wojsk pancernych wa¿niejsze stanowiska by³y w latach 1950-1954 obsadzone przez oficerów ¿ydowskiego pochodzenia takich m.in. jak p³k Rotowski (Rotholtz), p³k Szulc,
p³k Bochniewicz, p³k Bergerson, p³k Sztuhl, p³k Krygier, p³k Wohlmuth, p³k Magler i pp³k Neuberg. Po odwo³aniu p³k Rotowskiego ze
stanowiska szefa Zarz¹du S³u¿by Techniczno-Czo³gowej, zgodnie
z decyzj¹ b. szefa Departamentu Kadr MON gen. Fonkowicza, na
powy¿sze stanowisko zosta³ wyznaczony p³k Ludwik Szulc, mimo
zg³oszonych bardziej odpowiednich kandydatów. W wielu przypad139
kach oficerowie narodowoœci ¿ydowskiej zajmuj¹cy odpowiedzialne
stanowiska w pionie technicznym tych wojsk nie posiadali nawet œredniego wykszta³cenia, jednak zawsze oceniani byli przez kierownictwo s³u¿by jako wybitni fachowcy.
W s³u¿bie samochodowej MON jej kierownictwo w osobach: p³k
Pawe³ Solski (Pinkus) w latach 1948-1950 i gen. Nowicki od 1952 r.
w sposób œwiadomy i celowy obsadzali wa¿ne stanowiska w tej s³u¿bie oficerami narodowoœci ¿ydowskiej, czêsto o niskich wartoœciach fachowych i moralnych jak np. b. p³k Józef Ma³agnowski - zdegradowany za nadu¿ycia i skazany na 6 lat wiêzienia; p³k Ukraiñski, zdegradowany, porzuci³ ¿onê i dzieci, szczególn¹ opiek¹ otacza³ go szef s³u¿by
gen. Nowicki; p³k Boles³aw Badian pe³ni³ s³u¿bê do 1967 r. w pionie
organizacyjno-mobilizacyjnym o przeciêtnych wartoœciach; pp³k Rafa³
Lekach nie posiada³ w ogóle wykszta³cenia i praktyki w s³u¿bie samochodowej; pp³k Henryk Majsiak - wyrzucony z informacji w 1966 r. zosta³ przyjêty do s³u¿by samochodowej bez jakichkolwiek kwalifikacji;
pp³k Tadeusz Sarzycki - zwolniony z wojska za wrog¹ dzia³alnoœæ
w czasie okupacji. Po zabiegach gen. Nowickiego powtórnie powo³any
do s³u¿by wojskowej; pp³k Szymon G³adysz - posiada³ zaledwie 7 klas
szko³y powszechnej, wyjecha³ do Izraela w 1956 r. oraz p³k Ignacy Rutkowski - z wykszta³ceniem 6 klas szko³y powszechnej, by³ naczelnym
dyrektorem WZ Mot. Zaciek³y syjonista, wybiera³ siê do Izraela, lecz
zmar³ na zawa³ serca na krótko przed planowanym wyjazdem.
Szczególnie du¿e skupisko oficerów narodowoœci ¿ydowskiej by³o w s³u¿bie zdrowia, a zw³aszcza w Departamencie S³u¿by Zdrowia WP. Sta³o siê tak dziêki temu, ¿e przez wiele lat szefowa³ temu Departamentowi p³k, a póŸniej genera³ Leo Samet, który
do 1958 r. nie posiada³ dyplomu lekarza, aczkolwiek przez ca³y
czas swego szefowania tytu³owa³ siê „doktorem”. Jego nastêpca
gen. Kowalski z pochodzenia równie¿ ¯yd, wyznaczony na to stanowisko po paŸdzierniku 1956 r. nie zrobi³ nic aby uzdrowiæ sytuacjê kadrow¹ w podleg³ej mu s³u¿bie.
Powa¿na koncentracja pracowników narodowoœci ¿ydowskiej
wyst¹pi³a w Departamencie S³u¿by Sprawiedliwoœci, Najwy¿szym S¹dzie Wojskowym, Naczelnej Prokuraturze Wojskowej oraz w s¹dach i prokuraturach terenowych. Nie by³o takiego s¹du ani prokuratury w wojsku, w której oficerowie ¿ydow-
140
skiego pochodzenia nie piastowaliby kluczowych stanowisk.
W Departamencie S³u¿by Sprawiedliwoœci stanowiska szefa Departamentu, szefów Wydzia³ów, Radców i Inspektorów piastowali oficerowie tego¿ pochodzenia w osobach: Henryk Holder,
Winawer, Mieczys³aw Halski, Jakub Lubowski (Chasze
Smen), Helena Woliñska, Borys O³omucki, Mieczys³aw Freudenhaym, Leopold Kielski, Marian Malinowski, Arnold Rak,
Franciszek Szeliñski, Jan Zaborowski i Ludwik Fals.
W Najwy¿szym S¹dzie Wojskowym funkcje zastêpców Prezesa b¹dŸ sêdziów NSW pe³nili: Marian Muszkat, Oskar Karliner, Marcin Dancyg, Leo Hohberg, Roman Rawicz (Vogel), Marian Rozenblit, Marian Berton, Józef Warecki. W Naczelnej Prokuraturze Wojskowej stanowiska zastêpców Naczelnego Prokuratora, szefów
Wydzia³ów i Prokuratorów pe³nili: Henryk Podlaski, Maksymilian Lityñski (Lifsches), Stanis³aw Lex-Majewski, Marian Frenkel, Mieczys³aw Bogucki, Feliks Aspis, Edward Gol, Witold Grodziñski, Adam
Masz, Jerzy Modlinger, Tadeusz Miernik, Moj¿esz Ponarski, Zenon
Rychlik, Feliks S³onimski, Rubin Szweig, W³odzimierz Winawer,
Emil Ziegler i Henryk Zelnik.
W terenowych prokuraturach i s¹dach wojskowych funkcje
szefów b¹dŸ zastêpców szefów pe³nili oficerowie tej¿e narodowoœci
m.in. tacy jak: Kazimierz Graf, Arnold Za³êski (Za³kind), Adolf Brunicki, Marek Szauber, Stanis³aw Œliwa, Piotr Smolnicki, Józef Fledman, Maks Auster, Jerzy Tranier, Józef Rajch, Filip Berski (Badner),
Mieczys³aw Fajnsztajn, Antoni Mamrot, Eugeniusz Landsberg, Jan
Orliñski (Unterweiser), Jan Kant, Roman Bojko, Julian Wilf, Edward
Milewski, Juliusz Suro¿ki, Ryszard Wierciech, Józef Rajch i Aleksander Warecki. Spoœród wymienionych wyemigrowali do Izraela: Marian Muszkat, Jan Kant (prokurator Marynarki Wojennej
w Gdyni), Ludwik Fels, Marcin Dancyg, Edward Gol, Edward Millblit, Eugeniusz Landsberg, Adolf Brunicki, Micha³ Salpeter, Mieczys³aw Mirski i Andrzej Makowicz.
Na prze³omie lat 40-50-tych oficerowie narodowoœci ¿ydowskiej
zajmowali te¿ sporo odpowiedzialnych stanowisk dowódczych
w tym: dowódców pu³ków i dywizji wprowadzanych w miejsce odkomenderowanych oficerów Armii Radzieckiej. Do nich m.in. nale¿eli:
p³k Szulczyñski (Szulcyger) - dowódca pu³ku, p³k Izydor Helin - do141
wódca pu³ku czo³gów, wyj¹tkowo nieudolny, o niskich wartoœciach
etyczno-moralnych, który ju¿ w 1948 r. napisa³ raport o wyjazd do
Izraela, co wcale mu nie przeszkadza³o w dalszym sprawowaniu
swego stanowiska; dowódcy dywizji i korpusów: p³k Sadykiewicz,
p³k Gross, p³k Lech, p³k Heistein (szef sztabu korpusu), p³k Majtek,
p³k Peste i p³k Garbowski (Caber).
Dobór na studia w radzieckich akademiach wojskowych dokonywa³ siê u nas równie¿ pod okreœlonym k¹tem narodowoœciowym.
Spora czêœæ oficerów kierowanych na te studia by³a pochodzenia
¿ydowskiego. Wœród absolwentów tych uczelni znaleŸli siê m.in. tacy oficerowie tego pochodzenia jak: p³k Wiœniewski (póŸniejszy wiceadmira³), p³k Spajzer, p³k Drzewiecki (Holzer) póŸniejszy genera³,
p³k Frey-Bielecki (póŸniejszy genera³), p³k Lach, p³k £apiñski (póŸniejszy genera³), p³k Grabowski i p³k Heinrich.
Oficerowie narodowoœci ¿ydowskiej nie wykazuj¹cy wystarczaj¹cych
wartoœci umys³owych lub nie widz¹cy realnych mo¿liwoœci objêcia odpowiednich eksponowanych stanowisk w dotychczasowych ich pionach pracy, kierowani byli na kluczowe stanowiska w departamentach
i biurach wojskowych ministerstw i urzêdów centralnych. W 39 tego typu komórkach na kierowniczych stanowiskach by³o 40 oficerów pochodzenia ¿ydowskiego, z tego 17 dyrektorów biur i departamentów. Przez
oko³o 10 lat procesem szkolenia i wychowania wojskowego w Ministerstwie Szkolnictwa Wy¿szego jako Dyrektor Departamentu Wojskowego kierowa³ p³k Bartkiewicz nie reprezentuj¹cy sob¹ ¿adnych wartoœci
ideowo-moralnych. Dyrektorem Departamentu Wojskowego w Ministerstwie ¯eglugi by³ p³k Horoszewicz, a w b. Ministerstwie Oœwiaty nadzór i opiekê nad realizacj¹ programu przysposobienia obronnego
m³odzie¿y w szko³ach œrednich i technikach sprawowa³ p³k Woch.
W Ministerstwie Zdrowia i Opieki Spo³ecznej dyrektorem Departamentu Wojskowego przez ponad 10 lat by³ p³k Wadlewski (Waldman).
Podobnie by³o z obsad¹ kierowników utworzonych na pocz¹tku
1950 r. wojskowych studiach przy wy¿szych uczelniach cywilnych. Kierownikiem takiego studium Uniwersytetu Jagielloñskiego
by³ p³k Cynkin skazany wyrokiem s¹du za sprzeda¿ dyplomów,
a po nim na tym¿e Uniwersytecie - pp³k Józef Morzycki. Wieloletnim
kierownikiem Studium na Uniwersytecie Warszawskim by³ p³k
Maksymilian Sznepf. Wielu z pracowników studium by³o skorumpowanych i skompromitowanych na uprzednio zajmowanych stanowi142
skach. I tak np. p³k Stanis³aw Garder przed objêciem funkcji kierownika Studium Wojskowego zamieszany by³ w nadu¿ycia gospodarcze; p³k Andrzej Liwocki obci¹¿ony by³ odpowiedzialnoœci¹ moraln¹
za fa³szowanie dokumentów w wyniku czego zosta³ usuniêty ze stanowiska Szefa Oddzia³u Kadr ŒOW. Skompromitowani byli te¿ p³k
Helin, pp³k Namedyñski i pp³k Szeremeta.
Tolerowano na stanowiskach kierowników Studiów Wojskowych
ludzi, którzy nie mieli ¿adnych predyspozycji fachowych b¹dŸ ideowo-moralnych. Do takich m.in. nale¿eli: p³k Wiktor Szyszka z Politechniki Czêstochowskiej, p³k Adam Gloca z Uniwersytetu Wroc³awskiego, p³k Piotr Pióro z Uniwersytetu Lubelskiego, pp³k Konrad ¯ywicki z Wy¿szej Szko³y Wychowania Fizycznego w Poznaniu, p³k
Klemens Nusbaum z Politechniki Warszawskiej - m¹¿ przewodnicz¹cej Ligi Kobiet - Zawadeckiej. Doœæ czêsto przenoszono skompromitowanych oficerów narodowoœci ¿ydowskiej z jednej do drugiej uczelni jak mia³o to miejsce m.in. z p³k. Diduchem i pp³k. Jurkowskim.
W m³odzie¿owej organizacji „S³u¿ba Polsce” powo³anej
w 1948 r. skoncentrowa³a siê wiêkszoœæ oficerów i pracowników narodowoœci ¿ydowskiej. Zajmowali oni w tej organizacji kluczowe
stanowiska. I tak: Komendantem G³ównym tej organizacji byli po
sobie: p³k Edward Braniewski (Brandsteter) - ppóŸniejszy genera³
i p³k Aleksander S³aw. Szefem sztabu by³ do maja 1949 r. Otto Fiñski (Finkenstein), a od maja 1949 r. p³k Jerzy Siódmak. Kwatermistrzem - pp³k Herc Antopolski, szefem Zarz¹du Polityczno-Wychowawczego - mjr Micha³ Górski, szefem Oddzia³u Organizacyjnego
sztabu - mjr Hennryk Umiñski (Keff), szefem Oddzia³u Propagandy
Zarz¹du Politycznego - mjr M. Sawicki, szefem Wydzia³u Wydawnictw - mjr Józef Œliwiñski (Flaumanbaum) i szefem Wydzia³u Prawnego - dr Jerzy £êcki.
Wielu z tych oficerów nie mia³o nie tylko w³aœciwego przygotowania
zawodowego, ale i czêsto wartoœci moralno-etycznych, co potwierdzaj¹
nastêpuj¹ce fakty: p³k Otto Fiñski, kosmopolita, wykszta³cony w Austrii
i Niemczech, matka na sta³e mieszka³a w Wiedniu; p³k Jerzy Siódmak syn krakowskiego kamienicznika nale¿a³ do 1939 r. do syjonistycznej
organizacji „El-Al”; mjr Henryk Umiñski fa³szywie podawa³ w dokumentach, ¿e by³ w KZMP. Rodzinnie powi¹zany z konfidentem policji w polskim ruchu robotniczym, czego nie ujawni³ w dokumentach personal143
nych. Mjr Micha³ Górski - aresztowany pod zarzutem wspó³pracy z okupantem (by³ policjantem w getcie ¿ydowskim), pp³k Henryk Nachsatz bez ¿adnego przygotowania fachowego, w 1957 r. wyjecha³ do Izraela;
pp³k Albert Galina - syn bogatego kuœnierza warszawskiego o bardzo niskim poziomie umys³owym, w 1958 r. wyjecha³ do Francji; pp³k Leon
Blacharski - wrogo ustosunkowany do Polaków, w 1957 r. wyjecha³ do
Izraela; mjr Józef Œliwiñski - o niezwykle niskim poziomie umys³owym,
nie potrafi³ poprawnie mówiæ po polsku; pp³k Dawid Lerner - syn ¿ydowskiego kapitalisty, nieprzyjaŸnie ustosunkowany do Polaków; kpt Samuel Lewin - tyran swoich podw³adnych, zastrzeli³ oficera, za co nie poniós³
¿adnych konsekwencji.
Korpus Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego (KBW) by³ przez œrodowisko ¿ydowskie ca³kowicie opanowany. Dowódc¹ KBW od
1946 r. by³ gen. bryg. Konrad Œwietlik, nastêpnie gen. bryg. Juliusz
Hübner. Po 1956 r. przez okres pobytu gen. Musia w rosyjskiej Akademii Sztabu Generalnego, obowi¹zki dowódcy KBW pe³ni³ gen.
bryg. Wac³aw Komar - dowódca Wojsk Wewnêtrznych. Na stanowisku zastêpcy dowódcy KBW do spraw politycznych pozostawa³ p³k
Zdzis³aw Bibrowski (delegowany w 1954 r. do Komisji Kontroli
i Nadzoru w Korei wraz z ¿on¹ Ann¹ powo³an¹ specjalnie do s³u¿by
czynnej, za nadu¿ycia zwolnieni oboje z wojska w 1956 r.); po nim
p³k Puteczny przekazany po 1956 r. do MON. Szefem sztabu KB by³
p³k Edward Koniñski - syn fabrykanta, rzekomy dzia³acz KZMP. Szefem Oddzia³u Mobilizacyjnego KBW by³ p³k Kocubej - zwolniony w
1958 r., wyjecha³ do Izraela. Szefem Oddzia³u £¹cznoœci by³ p³k
Oskar Weiss. Wieloletnim szefem Oddzia³u Personalnego KBW by³
p³k Niewiadomski. Stanowisko dowódcy Artylerii i Broni Pancernej
KBW piastowa³ przez wiele lat (do 1964 r.) p³k Leon Helfer, dowódc¹ brygady by³ p³k Dymitr Pliskin - nieudolny, nie umiej¹cy ¿yæ z kolektywem. P³k Stanis³aw Konar jako dowódca brygady bez œredniego wykszta³cenia i wojskowego wyszkolenia, dopuœci³ siê szeregu
wykroczeñ. P³k Karol Glajcher jako dowódca pu³ku by³ nieudolnym,
s³abym organizatorem. Podobnymi cechami charakteryzowali siê:
p³k Hañski b. szef sztabu KBW, p³k Wasilkowski i p³k Dobrowolski komendanci Oficerskiej Szko³y KBW. Pp³k Resiur jako szef sztabu
2 Brygady KBW wzi¹³ w 1957 r. udzia³ w mundurze w zebraniu gminy ¿ydowskiej w Bia³ymstoku z okazji przyjazdu przedstawiciela ¯ydów z Kanady. W 1958 r. zosta³ zwolniony ze s³u¿by.
144
Równie¿ Dowództwo Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP) sta³o
siê powa¿nym skupiskiem oficerów i pracowników cywilnych ¿ydowskiego pochodzenia. Zajmowali w nim kierownicze stanowiska
tacy oficerowie jak: p³k Roman Grabowski, p³k Stefan Sobczak, p³k
Adam Broda, p³k August Bernard, p³k Aleksander Grylak, p³k Oberhard, p³k Fuks, p³k Tubak, pp³k Jakub Margules, p³k Micha³ Rajewski, pp³k Marek Tempel, p³k Tadeusz Korobkow, p³k Stanis³aw Bañski i p³k Roman Wasilkowski.
W Ministerstwie Bezpieczeñstwa Publicznego i jego organach
terenowych wszystkie kierownicze stanowiska obsadzone by³y
przez oficerów i pracowników cywilnych narodowoœci ¿ydowskiej. Jak wiadomo g³ównym zarz¹dc¹ nad ca³¹ bezpiek¹ w Polsce
by³ Jakub Berman, cz³onek Biura Politycznego Komitetu Centralnego
PZPR. To on patronowa³ okrutnym, wci¹¿ udoskonalanym ubeckim
metodom znêcania siê i mordowania polskich patriotów z AK i innych
ugrupowañ politycznych. To on ponosi za to, co wyrabiali ubowscy
oprawcy z polskimi patriotami ca³kowit¹ i niezmazaln¹ winê.
Sekundowali mu w tej zbrodniczej dzia³alnoœci tacy wiceministrowie tego resortu jak: gen. Roman Romkowski (Natan Grunspan Kikiel), gen. Alster, gen. Bukojemski, gen. Matejewski (Kugelschwanz) - gangster od przemytu z³ota i dukatów w MBP (fikcyjnie
skazany na 5 lat, wyroku nie odsiedzia³, z³oto zaœ zosta³o podzielone miêdzy takimi jak on „kole¿kami”); gen. Milewski - czo³owy mafioso od przemytu i pozaprawnych zbrodni, szef afery „¯elazo”, pozosta³ bezkarny; Mieczys³aw Mietkowski (Moj¿esz Bobrowicki) by³y policjant ¿ydowski w getcie; doradca Ministra Bezpieki - pp³k
Gajewski i dyrektor gabinetu Ministra BP - Leon Andrzejewski
(Lajb Wof Ajzen).
W niczym nie byli gorsi od nich dyrektorzy departamentów MBP:
Józef Ró¿añski (Josek Goldberg) - dyrektor departamentu œledczego; p³k Czaplicki - dyrektor departamentu III nazywany „Akowerem”
gdy¿ specjalizowa³ siê w znêcaniu siê nad Akowcami; p³k Galczewski - dyrektor departamentu IV; p³k Julia Brustygier (Brustiger) - dyrektor departamentu V (politycznego) zwana „krwaw¹ Lun¹”; p³k Duliasz - dyrektor departamentu VI; p³k Zabawski - dyrektor departamentu VIII, do 1939 r. by³ agentem NKWD na Polskê; p³k Górecki
(Goldberg) - dyrektor departamentu IX; p³k Anatol Fejgin - dyrektor
departamentu X; p³k Orechwa - dyrektor departamentu Kadr MBP,
145
p³k S³uczek - dyrektor Departamentu £¹cznoœci i Pods³uchu; p³k
Grzybowski - dyrektor departamentu Ochrony rz¹du MBP; p³k Kisielew - dyrektor departamentu finansowego MBP; p³k Józef Kratko dyrektor departamentu szkolenia; p³k Jarczewski - dyrektor departamentu, adwokat od prawa moj¿eszowego i PRL-owskiego; p³k Modecki - dyrektor departamentu, specjalista od „z³otego Banku”; p³k
Kowalik - dyrektor departamentu, specjalista od „z³otego cielca” oraz
grupa pozosta³ych dyrektorów departamentów w osobach: p³k Sienkiewicz (Lewi), p³k Gangel, p³k Kalecki, Rubinsztejn, Sajewski,
Krupski, Drzewiecki, in¿. Wolski, Siedlecki, Zab³udowski, Burgin,
- który by³ policjantem ¿ydowskim w getcie oraz p³k Józef Œwiat³o
(Izaak Fleischfarb) - zastêpca dyrektora departamentu X.
W Ministerstwie Bezpieczeñstwa Publicznego byli zatrudnieni
i tacy pracownicy, którzy byli w czasie hitlerowskiej okupacji policjantami ¿ydowskimi w gettach. Do nich m.in. nale¿eli: mjr Fegman, mjr Trochimowicz, kpt Branda, kpt D¹browski, kpt Grünblat, por. Tron i por. Madaliñska.
Racjê ma Jerzy Robert Nowak, gdy w jednym ze swych artyku³ów
zamieszczanych na ³amach „S³owa - Dziennnik Katolicki” stwierdza,
¿e obsadzanie ogromnej czêœci kluczowych stanowisk w UB osobami ¿ydowskiego pochodzenia nie zwi¹zanych uczuciowo z polskoœci¹, polskimi tradycjami narodowymi i patriotyzmem, stawa³o siê dla
steruj¹cych w Polsce dygnitarzy sowieckich najlepsz¹ gwarancj¹
bezwzglêdnoœci w walce z polskimi patriotami.
To w³aœnie spoœród pracowników bezpieki, sêdziów i prokuratorów
narodowoœci ¿ydowskiej rekrutowa³a siê szczególnie du¿a liczba najbardziej zaciek³ych „pogromców” polskiego podziemia Akowskiego
gotowych do konstruowania przeciw niemu najbardziej absurdalnych
oskar¿eñ. Typowym pod tym wzglêdem by³ sêdzia Dawid Rozenfeld,
który przy uzasadnieniu wyroku skazuj¹cego agentkê gestapo odwa¿y³ siê bezczelnie stwierdziæ i¿ „...oskar¿ona jest ofiar¹ zbrodniczej
dzia³alnoœci kierownictwa AK, które, jak wiemy obecnie, wspó³pracowa³o z gestapo, by³o na us³ugach gestapo i wraz z gestapo walczy³o
przeciw wiêkszej czêœci narodu polskiego w jego walce o narodowe
i spo³eczne wyzwolenie”.
Istnieje wiele œwiadectw o wyj¹tkowo okrutnym zachowywaniu siê
niektórych czo³owych funkcjonariuszy bezpieki ¿ydowskiego pochodzenia pocz¹wszy od znienawidzonego Ró¿añskiego, którego spe146
cjalnoœci¹ by³o przypalanie papierosem cia³a swych ofiar w trakcie ich
przes³uchiwania. Znany adwokat w sprawach politycznych Aniela
Steinberg opisywa³a, ¿e pewien maltretowany m³ody rabin rzuci³
w twarz Ró¿añskiemu, który go przes³uchiwa³ w urzêdzie bezpieczeñstwa: „Przez takich jak ty, bêd¹ w Polsce pogromy”.
Dla czo³owych ¿ydowskich funkcjonariuszy w bezpiece niewiele liczy³y siê nawet konkretne zas³ugi polskich patriotów w ratowaniu ¯ydów, np. aktywny udzia³ w AK-owskiej Radzie Pomocy ¯ydom (¯egota). Jednego z najbardziej zas³u¿onych dzia³aczy tej Rady W³adys³awa Bartoszewskiego, obecnego ministra spraw zagranicznych RP
trzymano w ubeckich wiêzieniach a¿ 7 lat. Niektórzy uratowani przez
Polaków ¯ydzi w szczególny sposób sp³acali wobec nich swój d³ug
wdziêcznoœci morduj¹c ich z zimn¹ krwi¹. Tak post¹pi³ m.in. ¯yd Hirszek we wsi Mikody, który za przechowanie go u m³ynarza, uratowanie mu przezeñ ¿ycia, po wejœciu wojsk sowieckich w towarzystwie
ubeków „sp³aci³” swój d³ug wdziêcznoœci zastrzeleniem 8 m³ynarzy.
Mimo niezaprzeczalnych faktów zdominowania przez ¯ydów polskiej
bezpieki i ich zbrodniczego postêpowania wobec polskich patriotów,
znaleŸli siê tendencyjni autorzy ¿ydowskiego pochodzenia, którzy od
lat usi³uj¹ podwa¿aæ fakt, ¿e polska bezpieka by³a zdominowana
przez ¯ydów, wybielaæ ubeckich drêczycieli i morderców oraz
wzmagaæ absurdalne oskar¿enia przeciwko Polakom, usi³uj¹c obci¹¿yæ ich wspó³odpowiedzialnoœci¹ za los ¯ydów w okresie hitlerowskiej okupacji na terenie Polski, aby zmniejszyæ odpowiedzialnoœæ Niemców, którzy za to sowicie Izraelowi zap³acili (ponad 90
miliardów marek). Do grona tych autorów m.in. nale¿¹: Krystyna Kersten, Alina Grabowska, S. Blumsztajn, H. Grynberg i inni.
Krystyna Kersten na ³amach swej k³amliwej ksi¹¿ki pt. Polacy.
¯ydzi. Komunizm wydanej w 1992 r. w Warszawie, usi³uje wykazaæ,
¿e wcale nie by³o dominacji ¯ydów w s³u¿bie polskiej bezpieki gdy¿
stanowili oni w listopadzie 1945 r. tylko 438 spoœród 25,6 tysiêcy pracowników, co stanowi³o zaledwie 1,7% ogó³u zatrudnionych. Kersten
dyskretnie pomija fakt, i¿ przytoczone przez ni¹ dane, gdyby by³y nawet prawdziwe, nie mog¹ s³u¿yæ do uogólnieñ, gdy¿ - jak s³usznie zauwa¿a Jerzy Robert Nowak - liczba ¯ydów w UB stale wzrasta³a w
nastêpnych latach. Istotn¹ przy tym rzecz¹ jest to, ¿e nie chodzi tu
o tysi¹ce szeregowych pracowników UB, ale o „wierchuszkê” urzêdów bezpieczeñstwa i samego Ministerstwa Bezpieczeñstwa Pu147
blicznego, a tê stanowili w przygniataj¹cej wiêkszoœci pracownicy ¿ydowskiego pochodzenia.
Fakt ten zmuszona by³a przyznaæ nawet tak znana tropicielka
polskiego „antysemityzmu” Alina Grabowska pisz¹c na ³amach paryskiej „Kultury” w grudniu 1969 r., i¿ „W pierwszych latach powojennych (a nawet i póŸniej) znakomit¹ - niestety - wiêkszoœæ pracowników UB stanowili ¯ydzi”. Andrzej Wróblewski krytyk teatralny
¿ydowskiego pochodzenia na ³amach swej ksi¹¿ki Byæ ¯ydem
z oburzeniem pisa³ o tych ¯ydach „... którzy s³u¿yli w UB, byli sêdziami czy prokuratorami z rêkami umazanymi po ³okcie we krwi”.
Znany z bezkompromisowoœci w walce o prawdziw¹ demokratyzacjê w Polsce pisarz Jerzy Narbutt na walnym zebraniu ZLP w grudniu
1980 r. mówi³ z gorycz¹ o rzece „krwi polskiej wylanej w stalinowskim
okresie na Rakowieckiej, w Rawiczu i Wronkach przez tych ¯ydów, którzy con amore w³¹czyli siê w struktury stalinizmu”. Stanis³aw Krajewski (Abel Kainer) na ³amach podziemnej KOR-owskiej „Krytyki”
z 1983 r. przyznawa³, ¿e „Istotnie powa¿n¹ czêœæ kierowniczych stanowisk w MBP za czasów Bieruta zajmowali ¯ydzi, czy ludzie pochodzenia ¿ydowskiego. Jest to fakt, którego nie wolno pomijaæ, fakt ma³o
znany na Zachodzie, niechêtnie wspominany przez ¯ydów w Polsce”.
Znamienne jest i to, ¿e to on - Stanis³aw Krajewski na miêdzynarodowej konferencji w 1994 r. jako wspó³przewodnicz¹cy Polskiej
Rady Chrzeœcijan i ¯ydów zdoby³ siê na publiczne przyznanie:
„Czujê siê zawstydzony z powodu przestêpstw pope³nionych
przez ¿ydowskich komunistów”.
Znany i ceniony katolicki intelektualista ojciec Józef Maria Bocheñski z oburzeniem pisa³ do paryskiej „Kultury” o antypolskiej nagonce
prowadzonej przez licznych ¯ydów zarówno w kraju jak i poza jego
granicami. Zdaniem ojca Bocheñskiego „...jeœli z rêki pewnych Polaków zginê³o w XX wieku parê tuzinów ¯ydów, to znacznie wiêcej Polaków zosta³o po 1945 r. zamordowanych przez pewnych ¯ydów. Jak
wiadomo w³adza le¿a³a w du¿ej mierze w ich rêkach po zajêciu Polski przez wojska sowieckie, a w szczególnoœci pewni ¯ydzi kierowali policj¹ bezpieczeñstwa. Otó¿ ta w³adza i ta policja jest odpowiedzialna za mord bardzo wielu spoœród najlepszych Polaków... Polacy
maj¹, moim zdaniem, znacznie wiêksze prawo mówiæ o pogromach
Polaków przez ¯ydów ni¿ ¯ydzi o pogromach polskich”.
148
149
Strach (by³o) byæ polskim oficerem*
Pierwsze kroki w zawodzie oficera stawiam w Departamencie Personalnym MON. Tu szefem I Oddzia³u by³ pp³k J. Rotnicki, szefem Oddzia³u Awansów i Odznaczeñ pp³k Brandel, szefem Oddzia³u Mobilizacyjnego pp³k Pfeffer, zastêpcami szefa Departamentu byli wówczas
p³k S. Kuhl i p³k J. Wachtel - wszyscy pochodzenia ¿ydowskiego.
Fakt ¿ydowskiego kierownictwa Departamentu Personalnego Ministerstwa Obrony Narodowej próbowa³em t³umaczyæ zatrwo¿onym
kolegom i sobie wzglêdami specyfiki naszego ruchu lewicowego.
W 1947 r. zosta³em skierowany do Bydgoszczy. Tu, w Dowództwie Pomorskiego Okrêgu Wojskowego zasta³em podobny uk³ad
kadrowy. Pochodzenia ¿ydowskiego by³ d-ca Okrêgu gen. dyw. Pó³turzycki, jego zastêpc¹ ds. politycznych by³ p³k Lasota, szef Wydzia³u Politycznego pp³k A. Hajnicz, szef Wydzia³u Pracy wœród oficerów p³k Kolb, szef Personalny pp³k Ostaszewski.
(...) zostajê skierowany do Wy¿szej Szko³y Oficerów Politycznych. Tu te¿ nadal w pewnym internacjonalistycznym przekonaniu nie dostrzegam syjonizmu w protekcyjnej polityce kadrowej.
Odsuniêcie ze stanowiska pierwszego komendanta Wy¿szej
Szko³y Politycznej p³k. Tomasika - Polaka - i poruczenie tej
funkcji dyrektora p³k. Libermanowi przyj¹³em jako wyraz walki
klasowej „kto - kogo”(...)
Tak te¿ politycznie ukszta³towany i œlepo ufny wojskowej profesurze wyg³aszam na zajêciu seminaryjnym „wnikliw¹” analizê „odchylenia nacjonalistycznego” Gomu³ki, za co te¿ p³k Zieleniec, kolejny
dyrektor nauk w Wojskowej Szkole Politycznej, oficer pochodzenia
¿ydowskiego, udziela mu pochwa³y.
Po dwuletniej edukacji wojskowo-politycznej, w 1949 roku rozpoczynam s³u¿bê w aparacie politycznym Ludowego Wojska Polskiego. Zrazu otrzyma³em przydzia³ do Biura Historycznego WP, którego szefem by³ p³k Jakub Wachtel. Tu Oddzia³owa Organizacja Partyjna, do której nale¿ê, wchodzi w sk³ad Podstawowej Organizacji
Partyjnej G³ównego Zarz¹du Politycznego.
* Rozdzia³ jest przedrukiem fragmentów petycji skierowanej do cz³onków komisji zjazdowej PZPR w 1968r. przez pp³k. mgr. in¿. Kazimierza Æwójdê. List utkn¹³ w anna³ach
PZPR. Wydrukowany w tygodniku „Nasza Polska” w trzech odcinkach: 7,14, 21. IX
1997 r. Tytu³ listu: Dlaczego walczê ze syjonizmem.
150
Okolicznoœæ ta pozwala mi na poznanie kierownictwa politycznego wojska, które bez wyj¹tku znajdowa³o siê w rêkach
oficerów pochodzenia ¿ydowskiego, i tak, w okresie kadencji genera³ów: Zarzyckiego, Ochaba, Naszkowskiego jako kolejnych
Szefów G³ównego Sztabu Politycznego WP; zastêpcami byli: p³k
W. Strasser, p³k Grosfeld; szefami Zarz¹dów i Oddzia³ów: p³k
B. Szubicz, p³k M. Jekiel, p³k S. Alster, p³k Welfeld, pp³k Hakman,
sekretarzem Komisji Kontroli Partyjnej WP p³k L. Zieleniec, Szef
Oddzia³u Inspekcji - p³k Szarek, Szef Wydzia³u Próœb i Za¿aleñ - p³k
Krygie, by³y rabin.
Urz¹d komendanta Szko³y Oficerów Polityczno-Wychowawczych
piastowa³ p³k Frydman a Wydawnictwem MON kierowa³ p³k Bromberg, póŸniejszy encyklopedysta wespó³ z p³k. Nadzinem, Naczelnym Redaktorem „¯o³nierza Polskiego”. W³odarzem Domu Wojska
Polskiego, a wiêc produkcji kulturalnej by³ p³k H. Hubert, Kierownikiem Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu-Leninizmu pp³k Liciñski. Ewidencj¹ partyjn¹ w skali wojska zawiadowa³ p³k Brones,
oficer o s³abej znajomoœci jêzyka polskiego.
Oto zwarty personalnie, daleko niekompletny kolektyw szermierzy idei „internacjonalizmu” i zajad³ych wrogów „nacjonalizmu”.
JednorodnoϾ narodowa kierownictwa politycznego Ludowego
Wojska Polskiego (podana wy¿ej) poczê³a rodziæ podejrzenia i w¹tpliwoœci, jednak sta³a inspiracja oficerów pochodzenia ¿ydowskiego
i aktywnoœæ w technologii ideowego i politycznego urabiania, utrwala³a moje z³udzenia w ich szczery anga¿ po stronie socjalizmu.
Technizacja armii i potrzeba powo³ania wojskowej uczelni technicznej sprawi³y, i¿ z chwil¹ utworzenia Wojskowej Akademii Technicznej w 1951 r. zosta³em skierowany do ideowego wychowywania
przysz³ych in¿ynierów wojskowych.
W charakterze wyk³adowcy skierowany zosta³em do Katedry Ekonomii Politycznej, której szefem by³ p³k B. Libicki vel Liberman.
Szefem bratniej Katedry Marksizmu-Leninizmu by³ p³k S. Osiñski
vel Mincer.
Tu, w kuŸni kszta³cenia kadry technicznej wojska, szczególn¹ rolê
odgrywali w ukompletowaniu obsady personalnej Wojskowej Akademii Technicznej Szef Wydzia³u Politycznego p³k A. Gradlewski vel
Goldberg, terenowy dzia³acz JOINT-u z Torunia oraz jego nastêpca
151
p³k B. Bednarz. Tu te¿ polityka preferencji wobec oficerów pochodzenia ¿ydowskiego ujawni³a faktyczne oblicze dopiero w 1956 roku (...)
W antyradzieckiej furii opuszczaj¹ nasz kraj w listopadzie 1956 r.
eksponowani w WAT oficerowie:
- pp³k G³adysz, b. z-ca ds. politycznych Komendanta Fakultetu
Lotniczego, wyje¿d¿a do Izraela,
- p³k Turski, St. wyk³adowca Katedry Marksizmu - Leninizmu, wyje¿d¿a do USA,
- pp³k Wianecki, b. z-ca ds. politycznych Komendanta Katedry
£¹cznoœci, wyje¿d¿a do Kanady,
- pp³k Bergelson, Szef Katedry Eksploatacji Czo³gów, wyje¿d¿a
do Izraela i osiada w NRF. Osoba pp³k. Bergelsona zas³uguje na
szczególn¹ uwagê, poniewa¿ na stanowisko Szefa Katedry zosta³
wysuniêty pomimo reputacji waluciarza i wyrzucenia go z tych
wzglêdów w 1950 r. ze studiów w Moskwie,
- pp³k A. Lubiñski, z-ca szefa Katedry Produkcji i Naprawy Czo³gów, sk³ada proœbê na wyjazd do Izraela. Czynniki odgórne uniemo¿liwi³y mu ten wyjazd.
Wydawa³oby siê, ¿e przyk³ady dezercji z WAT bêd¹ dostatecznym
ostrze¿eniem dla politycznie myœl¹cego pu³kownika, a póŸniej genera³a Bednarza. Przeciwnie, tow. Bednarz da³ siê poznaæ jako troskliwy
opiekun i wytrawny obroñca syjonistycznej grupy oficerów WAT.
Wzglêdami obrony suwerennoœci PRL t³umaczy³ wówczas p³k Bednarz
koniecznoœæ przemilczenia przytoczonych aktów zdrady pañstwa. I jak
na ur¹gowisko, prze³o¿onego i zarazem najserdeczniejszego przyjaciela pp³k. Lubiñskiego i pp³k. Bergelsona - p³k. Bochniewicza, oficera
pochodzenia ¿ydowskiego, mianuje siê na stanowisko Komendanta
Fakultetu Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych. Zamieszkuj¹cy
w Londynie brat p³k. Bochniewicza nie przeszkadza w awansowaniu.
Wbrew opinii œrodowiska oficerskiego i mimo kolejnej kompromitacji
(szef Katedry Marksizmu - Leninizmu p³k Osiñski vel Mincer zostaje
zdemaskowany na kontaktach z przedstawicielstwem dyplomatycznym Argentyny) tow. Bednarz zostawia na stanowisku Szefa Katedry
Ekonomii Politycznej WAT p³k. Lubickiego vel Libermana, a na stanowisku szefa Filozofii Marksistowskiej mianuje syjonofila i zagorza³ego
wroga Zwi¹zku Radzieckiego pp³k. Nowickiego oraz, ju¿ jako genera³
(mianowany w 1958 r.), powo³uje do pracy w G³ównym Zarz¹dzie Politycznym WP jedynego, wybranego spoœród 30 oficerów politycznych
152
WAT pp³k. Bugajskiego, aktywnego wspó³opiekuna klubu „Babel”. Nie
przypadkowo te¿ wysoko cenionymi przez gen. Bednarza byli: szefowie i z-cy szefów katedr specjalistycznych WAT o niewyró¿niaj¹cych
siê kwalifikacjach jak p³k Goldsztain, p³k Weiss, p³k Wasserman, p³k
Lejbler - historyk sztuki wojennej, który wrêcz do 1966 r. by³ parodi¹ jako dydaktyk ze swym niezupe³nie polskim jêzykiem. P³k H. Sejneñski
okreœlony w WAT jako najprzebieglejszy syjonista piastuj¹cy po dzieñ
dzisiejszy urz¹d redaktora Biuletynu Naukowego WAT, nie maj¹c po temu odpowiednich kwalifikacji, pp³k Lewkowicz szef biblioteki naukowej
i tajnej WAT, oficer bez ¿adnych kwalifikacji i obci¹¿ony talmudyczn¹
obsesj¹ walki z „antysemityzmem”. Sam zaœ jako giermek syjonu,
gen. Bednarz z pozycji z-cy szefa G³ównego Zarz¹du Politycznego
wspólnie z gen. T. Naumienko szefem S³u¿by Topograficznej WP i by³ym p³k. A. Brombergiem, og³asza Jerozolimê stolic¹ Izraela.
Oto w du¿ym skrócie osobowoœæ gen. Bednarza, b. z-cy gen. dyw.
Janusza Zarzyckiego (Neugebauer), znanego dziœ w kraju tatusia
Ewy z klubu „Babel”, osobowoœæ wyró¿niona stopniem generalskim
i uhonorowana stanowiskiem szefa Instytutu Historycznego WP.
Niepodobna te¿ pomin¹æ innego odcinka syjonistycznej dywersji,
ukazuj¹c choæby fragmentarycznie zjawiska wystêpuj¹ce w pionie
techniczno-ekonomicznym wojska. Czujê siê poniek¹d kompetentny,
choæby z racji ukoñczenia studiów ekonomicznych i technicznych.
W 1962 r. oficerowie WAT pod kierownictwem prof. dr. in¿. Pe³czyñskiego, technologa o renomie miêdzynarodowej, opracowani rewelacyjn¹ technologiê produkcji rur cienkoœciennych o lepszych parametrach ni¿ importowane przez MON rury z NRF, przy jednoczeœnie
wysokich walorach z punktu widzenia potrzeb armii. Rachunek ekonomiczny nowej technologii jeszcze bardziej podnosi³ rangê wynalazku.
Wystarczy zestawiæ 7 dolarów za metr bie¿¹cy rury p³aconej w firmie
NRF z kosztami 34 z³ za 1 mb rury produkowanej w warunkach laboratoryjnych WAT. Cenne osi¹gniêcie techniczne zosta³o zignorowane
i troska o przekazanie wynalazku do przemys³u zosta³a przez G³ównego Inspektora Planowania i Techniki, z-cê Szefa Sztabu Generalnego, gen. dyw. M. Graniewskiego vel Gutaker. Dopiero na skutek
mojej publicznej krytyki w 1964 r. w obecnoœci sekretarza KC PZPR
tow. Jaszczuka, wynalazek ten umieszczono w 1966 r. w przemyœle.
O jakoœci wynalazku niech œwiadczy uzyskana przez jego twórców druga nagroda pañstwowa, a o „ekonomicznym” jego zdyskon153
towaniu wymowna decyzja gen. bryg. E. Pfeffera, który plany rocznych potrzeb zredukowa³ z 200 km rury sprowadzonych za dewizy,
do 50 km rury produkcji krajowej. Motyw tej decyzji ujawnia okolicznoœæ dopinania przez wiceministra rolnictwa S. Kuhla z pocz¹tkiem
1967 r. wielomilionowej transakcji dewizowej z austriack¹ firm¹
Bauer, na kupno przez stronê polsk¹ dla potrzeb rolnictwa, demontowanej fabryki rur cienkoœciennych o przestarza³ej technologii.
Jak wynika z prostego zestawienia faktów, wiêzi przyjaŸni ³¹cz¹ce
by³ego pu³kownika S. Kuhla z genera³em Pfefferem jeszcze z okresu wspólnego kierowania Departamentem Kadr Wojska Polskiego
daje o sobie znaæ obecnie w zgodnym dysponowaniu dewizami.
Wykazuj¹c jak wy¿ej swoist¹ kalkulacjê, gen. bryg. E. Pfeffer jako szef Zarz¹du Zaopatrzenia Sztabu Generalnego, z-ca G³ównego Inspektora Planowania i Techniki, obejmuje w 1966 r. dodatkowo kierownictwo Katedry Ekonomiki Polityki Planowania i Gospodarki Obronnej w Wojskowej Akademii Politycznej, nie maj¹c po temu ¿adnych kwalifikacji, tak zreszt¹ jak sam aktualny Komendant
tej uczelni gen. bryg. Braniewski vel Brandsteter.
By nie rozwodziæ siê nad dzia³alnoœci¹ gen. bryg. E. Pfeffera „tytana pracy i inicjatywy”, jak nazywa³ go jego prze³o¿ony gen. dyw.
M. Graniewski i gotowoϾ bojowa jednostek zmechanizowanych
uwarunkowana by³a mo¿liwoœciami sektora prywatnego. Gdy ponadto uwzglêdni siê liczne wyjazdy brata jego do krewnych z Turcji
i NRF, to pozycja gen. bryg. E. Pfeffera jako generalnego zaopatrzeniowca Wojska Polskiego by³a co najmniej w¹tpliwa. Ustawienie
gen. Pfeffera na specjalnie utworzonym etacie Sekretarza Rady
Ekonomicznej Ministra Obrony Narodowej w paŸdzierniku 1967
r. po uprzednim usuniêciu go w lipcu tego¿ roku, pod wp³ywem krytyki partyjnej, ze stanowiska Szefa Zarz¹du Zaopatrzenia, by z kolei
wydaliæ go w kwietniu br. ze s³u¿by w wojsku, nasuwa wiele refleksji.
Jak¿e niewspó³miernie ³atwiej wyrzuca³o siê oficerów z wojska za
krytykowanie syjonistów ni¿ krytykowanych i demaskowanych syjonistów - cisn¹ siê nieodparcie myœli z niedawnych praktyk w resorcie Obrony Narodowej.
Wrócê jeszcze do karygodnych czynów obci¹¿aj¹cych gen. dyw.
M. Graniewskiego - cytujê z tekstu listu adresowanego do Marsza³ka Polski Mariana Spychalskiego z dnia 21 lipca 1967 r.: „Brak
poparcia dla rewelacyjnego wynalazku, wagi izotopowej, której
154
autor dla opatentowania zmuszony by³ sprzedaæ w³asne auto. O jakoœci wynalazku niech œwiadczy fakt kupienia go i opatentowania przez Stany Zjednoczone. Równie¿ wymowny jest wynalazek pp³k mgr in¿. Boliñskiego - hydrauliczny rozrusznik silników
odrzutowych, który nie znalaz³ uznania w Sztabie Generalnym,
natomiast po pó³tora roku inny autor w Kanadzie za identyczn¹ pracê uzyska³ nagrodê z dziedziny techniki”.
Milionowe straty ponosi³ kraj na skutek nieodpowiedzialnej koncepcji bezrotacyjnego tworzenia zapasów i rezerw monowskich,
gdzie korozja i normalne zu¿ycie akumulowanego sprzêtu zawieœæ
mo¿e najlepsze plany strategiczno-obronne, oparte na takich rezerwach sprzêtu wojskowego.
Brak unifikacji pojazdów mechanicznych w wojsku (oko³o 200
marko-typów) tworzy wyj¹tkow¹ trudnoœæ w sprawnym eksploatowaniu w czasie pokoju. Wyobraziæ sobie mo¿na, có¿by siê to
dzia³o na odcinku zaopatrzenia w czêœci zamienne naszej zmechanizowanej armii w czasie wojny.
Jeœli destrukcyjne wyniki dzia³alnoœci przypisaæ mo¿na na karb dyletanctwa i brak elementarnych kompetencji gen. dyw. Graniewskiego vel Gutakera, to prowadzona przez niego protekcyjna polityka
kadrowa wskazuje bezspornie na nacjonalistyczn¹ wyk³adniê internacjonalizmu i jest par excellence dzia³aniem w interesie syjonu.
By nie byæ go³os³ownym, przytoczê kilka przyk³adów faworyzowania oficerów pochodzenia ¿ydowskiego:
- na stanowisko szefa S³u¿by Techniczej Wojsk Pancernych
WOW stawia skompromitowanego niedo³êstwem organizacyjnym
p³k. Rawskiego z dyplomem in¿. ceramika;
- na zwolnione miejsce po ww. szefa S³u¿by Technicznej Wojsk
Pancernych w skali ca³ego wojska kieruje Szpejzera, bronionego
wytrwale przez gen. Graniewskiego;
- wydalonego w 1964 r. z partii komendanta Wydzia³u Mechanicznego
WAT p³k. J. Bochniewicza stawia na eksponowane i odpowiedzialne
stanowisko szefa Biura Remontów i Eksploatacji Sztabu Generalnego;
- p³k. B. Szubicza, historyka, malwersanta, by³ego pracownika
GZP - w ramach tzw. karuzeli personalnej czyni szefem wojskowego budownictwa specjalnego;
- p³k. B. Bochenka, szefa Katedry Eksploatacji i Produkcji Samolotów WAT, hohsztaplera z tytu³em profesorskim, wypêdzonego za kom155
pletne nieróbstwo pod wp³ywem mojej krytyki z Wojskowej Akademii
Technicznej, proteguje w 1964 r. na sekretarza Naukowego Departamentu Wojskowego Ministerstwa Szkolnictwa Wy¿szego, by z tej pozycji móg³ oddzia³ywaæ nie tylko na jedn¹, lecz wszystkie wy¿sze
uczelnie w wojsku. P³k. B. Bochenkowi zezwala siê jednoczeœnie na
pracê w Instytucie Badañ J¹drowych i pomimo utrzymywania kontaktów z renegatami naszej armii w Izraelu, posiada³ sta³y paszport do
Francji, gdzie ca³ymi tygodniami przebywa³ kilkakrotnie w ci¹gu roku,
nie sk³adaj¹c ¿adnych relacji ze swych zagranicznych woja¿y;
- komendanta Fakultetu Artyleryjskiego WAT, p³k. K. Leœniaka,
po reorganizacji WAT, przenosi na honorowe miejsce szefa Delegatury Wojskowej PAN;
- p³k. M. Kochañski vel Kochane, który jako jeden jedyny na oko³o 200 pomyœlnie przeprowadzonych doktoratów w WAT nie obroni³
w³asnej pracy doktorskiej, dyskredytuj¹c siê tym jako pracownik Akademii Wojskowej, zostaje dziêki protekcji gen. Graniewskiego, przy zignorowaniu opinii œrodowiska WAT, wyró¿niony mianowaniem na stanowisko szefa Biura Wojskowego Komitetu Nauki i Techniki. Kryterium
warunkuj¹ce taki a nie inny wybór, wydaje siê byæ a¿ nadto oczywiste.
Gdy daleko niekompletn¹ listê popleczników uzupe³nia faktem koligacji rodzinnej gen. dyw. Graniewskiego, która poœrednio poprzez
siostrê Janinê Gutaker-Drochcyner, pracownika MHZ prowadzi do
Izraela, to przyznanie gen. Gutakerowi, G³ównemu Inspektorowi
Planowania i Techniki, w przeddzieñ 50-tej rocznicy Wielkiej Rewolucji PaŸdziernikowej, Orderu Czerwonej Gwiazdy, traktujê jako wyzwanie rzucone przez wnioskodawców orderu, Partii i Wojsku.
Czy¿ mo¿na w tej sytuacji pokornie ho³dowaæ pruskiej zasadzie
„maul halten und weiter dienen”?
Czy maksyma „milczenie jest z³otem” winna byæ dewiz¹ cz³onka
partii i to w sytuacji zagro¿enia bezpieczeñstwa pañstwa ludowego?
Pytania te raz jeszcze adresujê do Komisji Kontroli Partyjnej
Wojska Polskiego, która w dniu 21.07.1967 r. za bezkompromisow¹ walkê z syjonizmem pozbawi³a mnie legitymacji partyjnej i Centralnej Komisji, która tê decyzjê w dniu 28.11.1967 r. podtrzyma³a.
Pragnê równie¿ t¹ drog¹ zapytaæ tow. Romana Nowaka - przewodnicz¹cego Centralnej Komisji Kontroli, czy nadal obstaje przy
tym, i¿ jak siê krzykliwie wyrazi³ - „szkalujê dobrych towarzyszy”.
Kto tu jest w kolizji z Parti¹, krytykuj¹cy czy krytykowani - gen.
156
Pfeffer i jego protektor gen. Graniewski? Niech odwo³am siê do
s³ów Towarzysza R. Strzeleckiego, wyg³oszonych na spotkaniu
z aktywem Huty Warszawa: Ludzi nale¿y oceniaæ wed³ug kryteriów
klasowych, politycznych i zawodowych. Jak wiêc w kontekœcie tych
kryteriów kreœli siê osoba gen. dyw. Graniewskiego? S¹dzê, ¿e
przytoczone fakty daj¹ jednoznaczn¹ odpowiedŸ.
13-letnia praca moja w WAT, gdzie ogniskowa³y siê problemy
techniczne wojska i nastêpna praca w Biurze do Spraw Produkcyjnych MON oraz s³u¿ba ostatnia w Sztabie Planowania Rozwoju
Obronnego Kraju na terenie Sztabu Generalnego do lipca 1967 r. da³y szczególn¹ okazjê do medytacji nad Leninowskim wskazaniem
„kadry decyduj¹ o wszystkim”.
(...) A oto ci¹g dalszy kolekcji bankrutów, którym dane by³o przewodziæ Si³om Zbrojnym ludu polskiego po 1956 r.:
- gen. bryg. Fonkowicz - Szef Departamentu Personalnego
MON, rejestrator syjonistycznego renesansu w wojsku;
- gen. dyw. J. Zarzycki - Szef G³ównego Zarz¹du Politycznego
WP, postaæ znana w kraju i s³onecznej Italii;
- gen. bryg. Blum - Szef Zarz¹du Propagandy i Agitacji GZP WP,
przedstawiciel wojska na PAN uleg³ emfazie prosyjonistycznej;
- gen. bryg. Jan Drzewiecki vel Holze - pijak i awanturnik, w ramach karuzeli kadrowej ustawiony na komendanta Wojewódzkiego
opracowuje plany obrony stolicy;
- admira³ Wiœniewski, d-ca Marynarki Wojennej, nastêpnie wiceminister ¯eglugi i aktualny dyplomata Polski w Zjednoczonej Republice
Arabskiej. Kolega bryd¿owy wiceministra Kuhla (b. pu³kownika);
- gen. dyw. Frey-Bielecki, d-ca Wojsk Lotniczych, „tarcza syjonizmu”, zamierza³ w oparciu o najbli¿szy kolektyw (zastêpcê d/s politycznych p³k. Aumera i d-cê korpusu lotniczego Cynkina) przeorientowaæ nasz¹ armiê ze wschodu na zachód;
- gen. dyw. Mankiewicz - „godny” nastêpca po generale Bieleckim, wyrzucony wraz z gen. bryg. Stamieczkinem (szefem Sztabu
WL) przez kolektyw oficerski z wojska za moralny sojusz z „blitzkriegiem” Mose Dajana. By³ winny karygodnych zaniedbañ i niedostatków w Wojskach Obrony Powietrznej Kraju.
Trzeba przyznaæ, ¿e kraj mia³ wyj¹tkowego pecha do kolejnych
dowódców obrony naszego nieba. Czy to by³ tylko przypadek?
(...) Czego nauczy m³odzie¿ zajad³y wróg ZSRR p³k. Zygier, by³y
157
z-ca d-cy d/s politycznych korpusu, jak i do niedawna kierownik studium wojskowego na Politechnice Warszawskiej? Do czego doprowadzi przeniesienie redakcji „Ekspresu Wieczornego” p³k. Nussbauma, aktywisty syjonistycznego, mê¿a znanej w Lidze Kobiet pani
Zawadzkiej? Nie przypadek zrz¹dzi³, ¿e na Uniwersytecie Warszawskim studium wojskowym kieruje nadal i niepodzielnie p³k Sznopf.
Daleko siêgaj¹ wp³ywy wojska, pe³n¹ ewidencjê i zarazem pieczê w tym wzglêdzie posiada szef oddzia³u studiów wojskowych
w G³ównym Inspektoracie Szkolenie p³k. Welfeld, by³y szef oddzia³u GZP. Wydarzenia marcowe w Warszawie potwierdzi³y „apostolsk¹” renomê wypróbowanych kadr w mundurach w zaciek³ej
wojnie psychologicznej po stronie syjonizmu.
Moja s³u¿ba w aparacie politycznym wojska stwarza³a okazjê do
czêstych kontaktów z WAP. Okolicznoœæ ta pozwoli³a mi poznaæ obsadê naukow¹ tej ideowo-politycznej uczelni. Stwierdzam, ¿e tylko
wzglêdy natury „arytmetycznej” zdecydowa³y o nieca³kowitym opanowaniu katedr przez legitymuj¹cych siê tytu³ami naukowymi pracowników wojskowych i politycznych pochodzenia ¿ydowskiego.
A oto ich wymowny zestaw:
- Dziekan Wydzia³u Historycznego - prof. Woliñski,
- Szef Katedry Historii Polski - p³k Halicz,
- Z-ca szefa Katedry Historii Polskiej - p³k Paw³owski,
- Szef Katedry Historii Powszechnej - prof. Bazylow,
- Szef Katedry Psychologii - p³k Wachtel,
- Szef Katedry Socjologii - prof. Wiatr, opiekun klubu „Babel”,
przyjaciel Baumana,
- Szef Katedry Doktryn Politycznych - pp³k Reiss,
- Dziekan Wydzia³u Ekonomicznego - doc. dr Chechliñski,
- Szef Katedry Ekonomii Politycznej - prof. Bruss,
- Szef Oœrodka Badañ Spo³ecznych WP - doc. dr Rajkowski,
by³y stypendysta fundacji Rockefellera.
D³u¿ny by³bym informacji, gdybym nie przypomnia³, ¿e 13 marca
1968 r. doc. dr Rajkowski na zaproszenie uniwersytetu w Toronto
wyjecha³ na okres pó³ roku do Kanady. I co w tym z³ego - zareplikowa³ komendant WAT gen. bryg. Graniewski?
Istotnie - gdyby nie syjonistyczna legitymacja, jak¹ wystawi³ sobie
nasz stypendysta obsadzaniem podleg³ego sobie oœrodka naukowego kadr¹ pochodzenia wy³¹cznie ¿ydowskiego(...).
158
Czy¿by przyk³ady ujawnionych w ubieg³ym roku ci¹got syjonistycznych szefa Katedry Pracy Partyjnej p³k. E. Malczewskiego,
b. szefa Zarz¹du Organizacyjnego GZP WP oraz odra¿aj¹cy fakt
wychowania przez b. zastêpcê komendanta Wojskowej Akademii
Politycznej Wojska Polskiego p³k. Hoffmana, syna swego na ochotnika faszystowskiej armii izraelskiej, nie by³o dostatecznym ostrze¿eniem i zarazem potrzeb¹ podjêcia weryfikacji kadr?
Z ubolewaniem stwierdza siê, ¿e oficerowie, którzy oœmielili siê
sugerowaæ tak¹ potrzebê, dawno ju¿ znajduj¹ siê poza nawiasem wojska. Autor niniejszego szkicu mimo posiadania udokumentowanych podstaw do krytyki syjonizmu w wojsku, w roku 1967 pomówiony ponadto zostaje o ...pogl¹dy sprzeczne z zasadami proletariackiego internacjonalizmu, i to na szczeblu Centralnej Komisji
Kontroli Partyjnej. Czy¿by tak trudno by³o rozró¿niæ wiwaty na czeœæ
rasisty Dajana od pryncypialnych hase³ „precz z syjonizmem”?
Zadziwiaj¹ca jest równie¿ postawa przewodnicz¹cego CKKP tow.
Romana Nowaka, który zamierza³ - jak oznajmi³ 28.11.1967 r. wykrzykuj¹c dobierzemy siê jeszcze do tych organizacji - po odczytaniu mu fragmentów z rezolucji kilku podstawowych Organizacji Partyjnych Sztabu Generalnego z lipca 1967 r., które w treœci swej zbie¿ne
s¹ dziœ z rezolucjami podejmowanymi przez klasê robotnicz¹ i naród.
Przedstawiê jeszcze w uzupe³nieniu charakterystyczny fragment
z mego odwo³ania, adresowanego do CKKP przy KC PZPR.
W 1961 r. p³k. Osiñski Sylwester (oficer pochodzenia ¿ydowskiego) szef Katedry Filozofii Marksistowskiej WAT, za kontakty
z przedstawicielstwem dyplomatycznym Argentyny zosta³ przeniesiony na stanowisko kierownika Cyklu Przedmiotów Spo³eczno-Politycznych do Oficerskiej Szko³y Wojsk In¿ynieryjnych we Wroc³awiu.
W tym samym roku p³k Szlifersztain Jakub, szef katedry Nauk Politycznych Akademii Sztabu Gen., za towarzyskie kontakty z sekretarzem ambasady izraelskiej zostaje „karnie” przeniesiony na kierownika
Zespo³u Lektorskiego Zarz¹du Politycznego Inspektoratu Lotnictwa.
26.07.1967 r. pp³k Æwojda Kazimierz, starszy pomocnik szefa biura
w Sztabie Planowania Rozwoju Obronnego Kraju - za zg³oszenie w Ambasadzie ZSRR proœby (po uprzednim zawieszeniu mnie w czynnoœciach s³u¿bowych za krytykê gen. Graniewskiego, Pfeffera) o umo¿liwienie mu walki z syjonistyczn¹ agresj¹ oraz kontakty z Armi¹ Radzieck¹,
co oficjalnie w rozkazie zaszyfrowano jako niedope³nienie obowi¹zków
s³u¿bowych - zostaje dyscyplinarnie przeniesiony do rezerwy.
159
Co z³oœliwsi koledzy i przyjaciele w wojsku podpowiadaj¹ potrzebê interpelacji co do traktowania przez odnoœne w³adze ambasad na
terenie PRL. Zdajê sobie sprawê, i¿ przewinienia „towarzyszy broni”
i podjête wobec nich „sankcje” nie mog¹ byæ okolicznoœci¹ ³agodz¹c¹ dla mnie, nie mniej jednak zestaw powy¿szy rodzi zdumiewaj¹ce
refleksje. A gdy uwzglêdniæ ponadto wprost paradoksaln¹ sytuacjê
pisania w czerwcu br. przez w/w przyjaciela sekretarza ambasady
izraelskiej p³k. Szlifersztaina meldunków do GZP WP o nastrojach w jednostkach lotniczych w dniu agresji syjonistycznej, to
mamy dostatecznie wymowny obraz i uzasadnienie mego protestu.
Uzupe³niê jeszcze powy¿szy obraz syjonistycznej oazy w wojsku
wymownym kontrastem - p³k Hoffman, radca szefa G³ównego Zarz¹du Politycznego do spraw pedagogiki b. z-ca komendanta Akademii
Wojskowo-Politycznej, za wychowanie syna na komandosa syjonistycznej, faszystowskiej sprawy, ukarany zosta³ jedynie nagan¹ partyjn¹, natomiast pp³k Æwójda, autor niniejszego protestu, za zg³oszenie swych ¿o³nierskich us³ug do walki z syjonistyczn¹ agresj¹ i wyst¹pienie z inicjatyw¹ ochotniczego zaci¹gu do krajów arabskich,
zostaje pozbawiony legitymacji partyjnej i gdy ponadto zwróci siê
uwagê, ¿e dzieje siê to w jednym i tym samym wojsku, to jednoznaczne komentarze cisn¹ siê bez próby ich kszta³towania.
¯ycie tylko dniem powszednim i niedocenianie œmiertelnego niebezpieczeñstwa ze strony syjonizmu, gwoli osobistego wygodnictwa,
traktujê jako przestêpstwo wobec narodu i ojczyzny. By nie
powtórzy³o siê piek³o ludzkiej nêdzy i cierpienia, etyka oficera i mi³oœæ
do jedynej ojczyzny dyktuje mi ofensywn¹ postawê wobec wroga.
mgr in¿. Kazimierz Æwójda
podpu³kownik rezerwy
Warszawa, 15.04.1968 r.
160
161
Strach byæ Kargulem
Zoologiczni antysemici czyli Polacy, zdradzaj¹ niekiedy sk³onnoœci do pojednania.
Oto memoria³ niejakiego Józefa Kargula pt. 16 postulatów pojednania polsko-¿ydowskiego, opublikowany w miesiêczniku têgiej
prawicy narodowej - „Szczerbcu” (6/1993 r.).
16 POSTULATÓW POJEDNANIA POLSKO-¯YDOWSKIEGO
(OdpowiedŸ dla dr A. Ca³ej, sekretarza naukowego ¯ydowskiego Instytutu Historycznego na artyku³ „Jak Polak z ¿ydem” opublikowany w „Trybunie”
oraz dla Dawida Warszawskiego na jego artyku³ „Polski antysemityzm i potrzeba pojednania” opublikowany w „Gazecie Wyborczej”)
W interesie ¿ydów sprawuj¹cych w³adzê nad polskimi gojami, na podstawie prawa prasowego, prawa do repliki oraz prawa Moj¿eszowego,
po raz drugi sk³adam ostry protest przeciwko zamieszczeniu w/w artyku³ów i domagam siê od redaktorów obydwu gazet pisemnego przeproszenia za zawarte tam k³amstwa i obrazê Narodu Polskiego.
Ca³e œwiatowe ¿ydostwo uzna³o oba artyku³y jako j¹trz¹ce, szkodz¹ce sprawie ¿ydowskiej, wzmagaj¹ce polski antysemityzm, opóŸniaj¹ce skolonizowanie Polski i ¿ydowskie zapanowanie nad œwiatem.
Bracie w Moj¿eszu D. Warszawski! Siostro w Moj¿eszu A. Ca³a!
Zabrak³o Wam m¹droœci naszych praojców. Zatraciliœcie umiar
w manipulacji i zak³amaniu. Zapomnieliœcie, ¿e ¿yjecie w cywilizowanym kraju o tysi¹cletniej historii. Polacy nie zachorowali na amnezjê.
Czy¿by nie opamiêta³a Was nawet dwukrotna sromotna pora¿ka
wyborcza naszego brata-przebierañca T. Mazowieckiego? Wed³ug
danych Folkssztime, jest nas garstka w Polsce: 100 tysiêcy ¯ydów
plus 500 tysiêcy szabes gojów. Wasze artyku³y mog¹ sprowadziæ
nam na g³owê nowy „holocaust” i utratê dla Izraela zasobnej kolonii,
bogatego ¿ydowskiego folwarku jakim jest Polska.
Uczyli Was k³amstwa i manipulacji tak s³awni ¿ydzi jak: Marks, Engels, Lenin, Schaff, Werblan, Bratkowski, Wolicki, Litauer,
Jab³oñski, Brus, Minc, Cyrankiewicz, Ko³akowski, Borejsza,
Bieñkowski, Beria, Geremek, Kaganowicz, Marchlewski, Romkowski, Bierut, Górnicki, Urban, Szczepañski, ca³a rodzina Szechterów (Michników), szabes goj Stalin. Uczy³a Was W. Odolska i L.
162
Bristigerowa. Aposto³ki i aposto³owie najwy¿szych lotów. Na nic wysi³ki najs³awniejszych profesorów ¿ydo-komuny od k³amstwa. W tej
sztuce pozostaliœcie niepoprawnymi analfabetami. Oba artyku³y oraz
mnogoœæ napastliwych polako¿erczych artyku³ów jakie ukazywa³y siê
w polskojêzycznych, a faktycznie w ¿ydowskich gazetach sugeruj¹, ¿e
Polacy w okresie okupacji hitlerowskiej wspó³pracowali z hitlerowcami
w zabijaniu ¯ydów. Jaka jest prawda o okupacji i „holokauœcie”?
Brak dociekañ w ¿ydowskiej publicystyce: ilu Polaków straci³o ¿ycie za cenê uratowania 150 tysiêcy ¿ydów? Ilu Polaków otrzyma³o
medal „Sprawiedliwy Wœród Narodów Œwiata”? Ilu ¯ydów uzyska³o
schronienie w polskich oddzia³ach partyzanckich? Dostawy broni
i ¿ywnoœci ze strony AK przed powstaniem w Getcie?
Fa³szuje siê historiê. Zarzuca siê Polakom biernoœæ, obojêtnoœæ wobec tragedii „holocaustu”. W tym miejscu mam pytanie do braci ¯ydów.
Po 17 wrzeœnia 1939 roku z r¹k w³adz sowieckich zginê³o lub zosta³o
deportowanych na Sybir oko³o pó³tora do dwóch milionów Polaków,
w tym wiele dzieci bestialsko zamro¿onych w transportach. Ilu z tych
ofiar Polaków zosta³o uratowanych przez ¿ydów-enkawudzistów? Poka¿cie chocia¿ jedno dziecko polskie wyjête z wagonów-trumien
syberyjskich rêk¹ ¿yda-enkawudzisty. Organa represyjne NKWD obsadzone by³y wy³¹cznie ¯ydami. Ocalcie honor naszego zbrodniczego
biblijnego plemienia. Jaka by³a postawa funkcyjnych ¯ydów tj. policjantów ¿ydowskich i Judenratów wobec tragedii „holokaustu”?
Bracia m³odzi ¿ydzi! Nie dajcie sobie robiæ wody z mózgu. Pytajcie
rabinów, ojców i starszych braci-¿ydów, jaka by³a rola policji ¿ydowskiej
i Judenratów we wspó³pracy z hitlerowcami w wydawaniu codziennych
wielotysiêcznych kontygentów ¯ydów z przeznaczeniem na zag³adê w
Majdanku i Oœwiêcimiu. ¯ydzi w gettach byli ostrzegani przez kolejarzy
i wywiad AK o uœmiercaniu transportów z gett. Domagajcie siê rozliczenia ogromnej liczby kolaborantów i zdrajców ¯ydów s³u¿¹cych Niemcom i pomagaj¹cych im wyrzynaæ w³asnych braci. ¯ydzi kolaboranci
kopali w ty³ek swych braci w czasie wrzucania ich do pieców krematoryjnych. Tylko w Warszawie by³o 2.400 policjantów i 6.000 funkc.
Judenratów. Do liczby tej trzeba doliczyæ kilkaset kadrowych agentów
gestapo w al. Szucha trudni¹cych siê w latach 1943-44 wy³apywaniem
¯ydów w mieœcie. To im zawdziêczaj¹ ¯ydzi swoje straty wœród ukrywaj¹cych siê. To oni zorganizowali zbrodnicz¹ aferê „Hotelu Polskiego”
(Skosowski, ¯urawin).
163
Rabini w gettach sprzeciwiali siê oporowi, karmili lud ¿ydowski
rozbrajaj¹cymi nakazami proroka Abrahama i z ksiêgi Joba: „Oto
b³ogos³awiony cz³owiek, którego karze Bóg, przeto karaniem
Wszechmog¹cego nie pogardzaj”. W rezultacie lud ¿ydowski wierzy³
swoim przewodnikom duchowym, nie pogardza³ kar¹, znosi³ j¹ potulnie, a Niemcy („Gott mit uns”) uderzali i uzdrawiali ich w piecach
Treblinki, Be³¿ca, Sobiboru, Oœwiêcimia, Majdanka.
Pytajcie dlaczego to nasz brat Roosevelt, szabes goj Churchill, przywódca
Kongresu ¯ydów Amerykañskich Szwarcbarth, mimo ¿e posiadali œrodki techniczne i militarne, nie w³¹czyli siê do ratowania mordowanej ludnoœci ¿ydowskiej? By³y warunki do uratowania po³owy wymordowanych. Na 4 miliony ¯ydów, w walce o ¿ycie mogli wystawiæ 400-tysiêczn¹ armiê partyzanck¹. Awiêc
liczebnie wiêksz¹ od obecnej armii Izraela. Do zrealizowania tego celu potrzebna by³a broñ, ¿ywnoœæ i pieni¹dze. Niestety, nasi bogaci bracia z Zachodu odmawiali pomocy. Takiej pomocy domaga³ siê Zygielbojm. Na znak
protestu przeciwko nieudzieleniu pomocy pope³ni³ samobójstwo. Takiej pomocy domaga³ siê gen. Sikorski w dniu 17.04.1941 na spotkaniu z rabinami
Kongresu ¯ydów Amerykañskich. Taka pomoc by³a technicznie mo¿liwa.
Polska by³a w zasiêgu lotnictwa sprzymierzonych, skoro poradzono sobie
z uzbrojeniem milionowej armii Tito w Jugos³awii. Niestety! Na oczach ca³ego
œwiata Niemcy mordowali za wiedz¹ i chyba zgod¹ naród ¿ydowski!
Dzisiaj zachodni przywódcy ¿ydowscy czyszcz¹c swe nieczyste sumienie z okresu wojny, fa³szuj¹ historiê i zwalaj¹ swe zbrodnie na Polaków. Przywódcy ¿ydowscy dzia³ali na szkodê ¿ydów i Polaków. By³y
ra¿¹ce przyk³ady kolaboracji przez ¿ydów-komunistów. Na przyk³ad
Nowotko, Finder, Fornalska, JóŸwiak - szabes goj Kalkstein byli
wspó³sprawcami wydania w rêce gestapo gen. Grota Roweckiego. Ci sami ¿ydzi-komuniœci byli wspó³sprawcami napadu na archiwum
KG AK w Warszawie przy ul. Poznañskiej 27 (emisja, TP z dnia
24.06.1991). Retinger - ¯yd, podwójny agent - anngielski i sowiecki, by³ wspó³twórc¹ mordu politycznego na gen. Sikorskim. ¯yd
Goldman wyda³ w rêce ochrany carskiej na œmieræ R. Traugutta.
¯ydzi w tysi¹cletniej historii Polski swym postêpowaniem udowodnili,
¿e s¹ elementem paso¿ytniczym, rozk³adowym. Naród i Pañstwo Polskie jest tym dla ¯yda czym cia³o cz³owieka dla wszy i pluskwy.
¯ydzi prawie nigdy nie brali udzia³u w powstaniach narodowych.
W wojnach obronnych stawali w wiêkszoœci po stronie wrogów Polski. Potop szwedzki sprowadzi³ nam na zgubê Polski ówczesny internacjonalista
164
¯yd i mason Komeñski. Tak by³o w okresie przedrozbiorowym i tak by³o w okresie obu wojen œwiatowych. Po 17 wrzeœnia 1939 r. ¯ydzi
w 100% stanêli po stronie bolszewickiego pañstwa. ¯ydzi byli organizatorami sfa³szowanego g³osowania za przy³¹czeniem ziem wschodnich Polski do ZSRR. W Zwi¹zku Patriotów Polskich na zebraniu w Moskwie
w 1943 roku, gdzie Stalin powierzy³ ¯ydom w³adzê nad Polakami, nie by³o ani jednego Polaka. Przepraszam, by³a jedna szabes gojka - W. Wasilewska. Za noc spêdzon¹ pod bizantyñsko-azjatyckim baldachimem, Stalin mianowa³ j¹ pu³kownikiem NKWD i obdarowa³ j¹ obywatelstwem sowieckim. W. Wasilewska z mi³oœci do Stalina zamordowa³a swego mê¿a
aby nastêpnie zostaæ kochank¹ genera³a NKWD Korniejczuka.
W Talmudzie jest napisane: je¿eli ma siê urodziæ g³upi ¿yd, to
lepiej aby urodzi³a siê koza. Talmud nic nie mówi, co ma siê
urodziæ zamiast g³upiej ¿ydówki. Rozstrzygniêcie tego problemu
pozostawiam mêdrcom Sanhedrynu.
Siostro w Moj¿eszu, pani dr A. Ca³a! W interesie ¿ydowskim usi³ujê naprawiæ Pani b³êdy w ocenie polskiego antysemityzmu. Najwy¿szy czas przeprosiæ Polaków za zdrady i zbrodnie ¯ydów na szkodê
Narodu i Pañstwa Polskiego. Bez rozliczeñ ¿ydo-stalinowskich
nie bêdzie szczerego pojednania. To nie tylko niektórzy, nieliczni
przestêpcy ¿ydowskiego pochodzenia, to wszyscy ¯ydzi wziêli
udzia³ w zbrodniach UB i NKWD i w sowietyzowaniu Polski.
W Ministerstwie Bezpieczeñstwa na wszystkich wa¿niejszych
stanowiskach nie by³o ani jednego Polaka. To samo w Informacji
WP. Szefowie WUBP, komendanci Woj. MO, komendanci wiêzieñ
i ich doradcy byli to wy³¹cznie polscy i sowieccy ¯ydzi.
Na podstawie zeznañ ocala³ych ofiar i ich oœwiadczeñ o prze¿ytych
cierpieniach z okresu ¿ydo-stalinowskiego, stwierdzono fakty: ¿ydowski prokurator mnie oskar¿a³, ¿ydowski ubek mnie aresztowa³, ¿ydowski sêdzia mnie s¹dzi³, ¿ydowski komendant wiêzienia mnie
pilnowa³ i terroryzowa³. PRL by³a pañstwem ¿ydowskim. ¯ydo-komuna przez 45 lat krad³a, k³ama³a i zabija³a gospodarzy tego kraju. W 1945
roku z mocy Stalina komisarze ¿ydowscy wjechali na czo³gach NKWD
w przebraniu polskich oficerów. Dla utrzymania w³adzy nad polskimi gojami ¯ydzi przepoczwarzali siê wielokrotnie. Pierwszy raz, po œmierci
Stalina. Drugi raz, w 1956 roku na reformatorów, natoliñczyków, pu³awian, zaplanowanych opozycjonistów, PAX, „Tygodnika Powszechnego”, farbowanych katolików. W 1976 roku przepoczwarzyli siê w KOR.
165
W 1980 roku ¯ydzi-ateiœci przebrali siê w szaty koœcielne
i zaw³adnêli dziesiêciomilionowym ZZ „Solidarnoœæ”. By³o to najwiêksze oszustwo œwiata od czasów rewolucji bolszewickiej
Lenina i Trockiego. ¯ydzi Lenin i Trocki dla zwyciêstwa swej ¿ydowskiej rewolucji musieli zatrudniæ kilka tysiêcy zawodowych rewolwerowców-morderców. W Polsce kilkudziesiêciu ¯ydów bez
jednego wystrza³u, bez wybicia jednej szyby przejêli w³adzê
i oszukali 10 milionów szarych cz³onków „Solidarnoœci”.
Dla ¯ydów w³adza i forsa, a dla gojów nieziszczalne obiecanki na horyzoncie i bezrobocie. W czasie przegrupowania i w drodze do w³adzy,
¿ydzi ukradli 21 postulatów wywalczonych przez robotników w 1980 roku. Z ¿ydo-komunistów przepoczwarzyli siê w ¿ydo-solidarnoœciowców. Z sowieckich zwolenników przewekslowali siê na niemieckich folksdojczy-europejczyków. W obecnej w³adzy ¿ydo-solidarnoœciowej
mamy by³ych ¿ydo-komunistów, a w wiêkszoœci jest to drugie zakonspirowane pokolenie komunistów pod zmienionymi sztandarami.
Z przewrotnym, ¿mijowym plemieniem Polacy nie maj¹ ¿adnej
szansy. Polacy zawsze budz¹ siê opóŸnieni z rêkami w nocniku.
Bracia Rabini! Wybrani mêdrcy Syjonu! Gud³aje!
Dla pojednania polsko-¿ydowskiego, wzywam ¯ydów do zrzeczenia siê jednego
ze œwiêtych praw Tory. ¯ydzi wobec Polaków musz¹ odst¹piæ od talmudycznego
prawa „chazuka”, które nakazuje uznawaæ wszelk¹ w³asnoœæ goiów za w³asnoœæ ¿ydowsk¹. Prawo Moj¿eszowe zawarte w Torze (Stary Testament) uprawnia ¯ydów
do zajmowania obcej, nie¿ydowskiej w³asnoœci ka¿dym sposobem, nie wy³¹czaj¹c
oszustwa i mordu. Szanujmy szlachetny, goœcinny Naród Polski. Polacy kochaj¹ ¯ydów. Polak od wieków przyzwyczai³ siê do ¿ydowskich komiwoja¿erów, kramarzy,
faktorów, poœredników. Polak bez ¿yda nie umie sobie radziæ. Polak p³aci³ i p³aci ¯ydom ³apówkê - za mieszkanie, za dzia³kê budowlan¹, za miejsce na uczelni dla
dzieci, za ³ó¿ko w szpitalu, za lokal handlowy, za koncesjê, za paszport, za posadê za granic¹, za wszystko. U Polaków jest to we krwi - odwieczne przyzwyczajenie siê do ¿ydowskiej korupcji. ¯ydzi s¹ potrzebni Polsce jak szczupaki w starym jeziorze. ¯ydzi powinni profesjonalnie zaj¹æ siê tym, w czym s¹ uznanymi mistrzami,
np. w handlu detalicznym i hurtowym, bankowoœci. Tam jest miejsce dla ¯ydów i to
miejsce uprzywilejowane.
Z ¿ydowskim kapita³em i przedsiêbiorczoœci¹, ¯ydzi, gdyby chcieli, s¹
w stanie wyci¹gn¹æ Polskê z kryzysu. To by³by dobry fundament pojednania. Zniknie antysemityzm i znajdzie siê miejsce pracy dla ¯ydów polskich oraz dla dwóch milionów ¯ydów uchodz¹cych z ¿yciem
166
z b. ZSRR, gdzie s¹ œcigani za zbrodnie jakich dopuœcili siê
w NKWD i KGB. (Tutaj nie zgadzamy siê z p. Kargulem, co do potrzeby
przyjmowania przez Polskê dalszych 2 milionów ¯ydów. Obecnie wed³ug
naszych szacunków jest ich w Polsce ok. 1,5 miliona. Jest to o wiele za
du¿o. Wszystkie niegodziwoœci jakich ¯ydzi dopuœcili siê na narodzie polskim spowodowa³y ogóln¹ niechêæ Polaków do ¿ydów. Dlatego, uwa¿amy, ¿e i ci ¿ydzi, którzy s¹ w Polsce powinni j¹ opuœciæ i dopiero z dystansu mo¿emy nawi¹zywaæ z nimi stosunki. Takich ¯ydów jak Kargul, autor
niniejszej pracy, jest w Polsce niewiele. Przeciêtny ¯yd uœwiadamia sobie swoje miejsce w rydwanie œwiatowego ¿ydostwa, które nieodparcie
d¹¿y do w³adania nad œwiatem. Jest to d¹¿enie zgubne na dalsz¹ metê
dla ¯ydów, co doskonale rozumie p. Kargul. Taki bowiem stosunek ¯ydów do innych narodów mo¿e doprowadziæ ich do globalnego konfliktu
z wszystkimi narodami, a wtedy nie pomog¹ im ani agenci Mossadu, którymi Izrael nasyca inne pañstwa, ani tzw. zrêby, czyli grupy uzbrojonych
¿ydów do walki samoobronnej na wypadek takich konfliktów - dopisek
Wydawnictwa „Contra Germanom”, Warszawa 1992 r.)
Nie budowaæ pojednania na podstawie j¹trz¹cych wypowiedzi
Szamira i Wa³êsy. Wa³êsa nie mia³ upowa¿nienia do jednostronnego przepraszania ¯ydów za czyny nie pope³nione przez Polaków.
Wa³êsa mia³ prawo kiwaæ siê w jarmu³ce pod œcian¹ p³aczu wy³¹cznie we w³asnym imieniu.
S¹ dwa narody rywalizuj¹ce ze sob¹ o panowanie nad œwiatem. S¹ to ¯ydzi i Niemcy. ¯ydzi swe d¹¿enie wywodz¹ z demonicznej judaistycznej wiary w swe wybrañstwo. Niemcy - z wilczego, zwierzêcego poczucia swej si³y i wy¿szoœci. Dwóch panów nad œwiatem nie mo¿e byæ. Dlatego w przysz³oœci musi dojœæ
do konfrontacji miêdzy ¯ydami i Niemcami.
Bracia ¯ydzi! Obym siê myli³! W wypadku wygranej rywalizacji przez
Niemcy, czeka nas nowy „holokaust”, przy którym Oœwiêcim bêdzie harcerskim ogniskiem. Przysz³e pokolenia ¯ydów bêd¹ przeklinaæ ojców
za obecn¹ s³u¿alcz¹ politykê proniemieck¹. 85 miliardów dolarów jakie wyci¹gnêliœmy od Niemców za „holokaust”, oddamy z nawi¹zk¹.
Nie stawiajmy na Niemcy, postawmy na Polskê! Polski antysemityzm
jest naj³agodniejszy w Europie. Od wieków ¯ydzi uciekali do Polski
przed pogromami z Niemiec i Rosji carskiej. W Polsce znajdowali opiekê w³adz i w³asne judaistyczne ustawodawstwo. W interesie obydwu
narodów wzywam braci ¯ydów i Polaków do pojednania.
167
A oto 16 postulatów pojednania polsko-¿ydowskiego:
1. Gmina ¯ydowska (Kaha³) og³osi wobec ca³ego œwiata, ¿e zamordowanie narodu ¿ydowskiego (4 miliony) w okresie drugiej wojny œwiatowej, by³o dzie³em hitlerowskich Niemiec. Hitler otrzyma³
na zbrojenia od bogatych bankierów ¿ydowskich 5 miliardów dolarów w celu wywo³ania wojny i podporz¹dkowanie podbitych narodów interesom ¿ydowskim. A wiêc sami bogaci ¯ydzi z Zachodu
nakrêcili mechanizm ludobójstwa 4 milionów swych braci.
2. Przeprosiæ wszystkie narody œwiata za œmieræ Chrystusa. Za
zniszczenie pañstwa i cywilizacji rzymskiej. Za rewolucjê francusk¹,
za wymordowanie inteligencji i arystokracji francuskiej. Za zbrodnie
królobójstwa na francuskiej rodzinie królewskiej i okrutn¹ rzeŸ rodziny carskiej w Rosji.
3. Przeprosiæ wszystkie narody œwiata, w tym szczególnie Polaków,
za stworzenie zbrodniczej ideologii faszystowskiej i komunistycznej.
Tak faszyzm, jak i komunizm, to machloja ¿ydowska. Za wywo³anie obydwu wojen œwiatowych; 50 milionów ofiar drugiej wojny œwiatowej i ich krew spada na syny nasze. Za twórców faszyzmu ¯ydów brata Rosenberga, twórcy Ustaw Norymberskich. Za naszych bracimorderców: Eichmana, Heydricha, Bormana. Za pó³¿yda Hitlera.
4. Przeprosiæ wszystkie narody œwiata za ¿ydowsk¹ rewolucjê bolszewick¹. Za 100 milionów ofiar tej rewolucji (w sztabie rewolucji
o wszystkim decydowali ¯ydzi, a nie Rosjanie). Za ¿ydowski memoria³
do cara Rosji w 1916 roku, w którym ¿ydzi stanowczo sprzeciwili siê
zamiarowi cara przyznania niepodleg³oœci Polsce. Za udzia³ w czwartym rozbiorze Polski. Za 17 wrzeœnia 1939 roku. Za kolaboracjê z wrogiem w czasie wojny przez naszych braci ¯ydów - Szechterów, Szyra, Jêdrychowskiego, Wata, Borejszê, Wa¿yka, Bieñkowskiego,
Bieruta, Nowotkê. Za sfa³szowanie wyborów na ¿yczenie Stalina
w 1939 roku, dotycz¹cych przy³¹czenia ziem wschodnich do ZSRR.
5. Przeprosiæ Polaków za stworzenie 5 kolumny - Komunistycznej
Partii Polski. Za udzia³ w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku
po stronie bolszewików. Za zdradê i dezercjê w czasie wojny trzech
tysiêcy ¿o³nierzy ¿ydowskiego pochodzenia z Armii Andersa w Palestynie w 1943 r.
6. Przeprosiæ Polaków za przyjêcie z r¹k Stalina w³adzy nad Polakami w 1943 r. Za wymordowanie inteligencji polskiej na Kresach
Wschodnich. Za pó³tora miliona deportowanych na Syberiê.
168
Za trzysta tysiêcy wymordowanych Polaków w katowniach UB
i NKWD po 1944 roku. Za 15 tys. oficerów zamordowanych w Katyniu przez naszych braci ¯ydów - Beriê, Merku³owa, Zarubina.
7. Przeprosiæ Polaków za 1939 rok. W czasie kapitulacji Warszawy, kiedy Polacy chowali poleg³ych obroñców ojczyzny, ¿ydzi z rabinami na czele witali dowództwo hitlerowskiej armii chlebem i sol¹. Starsze pokolenie pamiêta ten akt zdrady.
8. Przeprosiæ wszystkie narody œwiata za naszego brata ¯yda
Roosevelta, najwiêkszego zbrodniarza politycznego wszystkich
czasów. Za podstêpne sprzedanie Polski i dziesiêciu innych krajów
Stalinowi. Za wspó³udzia³ z Hitlerem w zamordowaniu 4 milionów ¯ydów przez celowe nieudzielenie pomocy zabijanemu na
oczach ca³ego œwiata narodowi ¿ydowskiemu.
9. Przeprosiæ Polaków za œwiadome mordowanie inteligencji polskiej po 1939 roku. Za rozstrzeliwanie profesorów Uniwersytetu Wileñskiego i Lwowskiego. Za mordowanie na Wschodzie rêkami ¯ydów-enkawudzistów inteligencji polskiej w³¹cznie z gajowymi i nauczycielami. By³o to dalekowzroczne ¿ydowskie dzia³anie oczyszczaj¹ce przed przysz³ym panowaniem ¿ydowskim w Polsce. Za wymordowanie oko³o 5 tysiêcy oficerów polskich w sfingowanych procesach
i skrytobójczych mordach po 1944 roku. Za rytualny mord na synu
Piaseckiego, którego po zamordowaniu zamurowano w œcianie.
10. Przeprosiæ Polaków za gospodarcze zniszczenie Polski. Za bitwê
o handel w latach 1945-49 kierowan¹ przez ¯yda Minca. Za zaw³aszczanie polskiego maj¹tku narodowego. Za obecne powtórne zaw³aszczenie polskiego maj¹tku narodowego pod szyldem ¿ydowskiej rewolucji ¯yda Balcerowicza. Za wmanipulowanie Polski w pu³apkê zad³u¿enia. D³ugi dolarowe by³y i s¹ zaci¹gane w imieniu Polski
przez ¯ydów u ¯ydów (Jagielski, Szyr, Rajchman, Balcerowicz). Za
wszystkie afery z udzia³em naszych braci ¯ydów: Grobelnego, Bagsika, G¹siorowskiego. Za szabes-gojów gen. Matejewskiego, Milewskiego, Kiszczaka. Za przechwycenie polskiego monopolu spirytusowego. Kryzys Polski to nasza zaplanowana ¿ydowska machloja, a nie
anonimowych krasnoludków, komuchów. Plan Balcerowicza, to realizacja niezrealizowanego planu Alenchauera z 1943 r. Wed³ug tego planu, przeznaczonego pierwotnie dla pokonanych Niemiec, Polska ma
zostaæ krajem pasterskim, jako lebensraum dla wy¿szej rasy panów ¯ydów i Niemców. Plan ten zosta³ opracowany z przeznaczeniem dla
169
pokonanych Niemiec po wojnie. Za jakie grzechy plan ten zastosowano dla Polaków? Polacy! Kryzys Polski jest wynikiem œwiadomej
niszczycielskiej dzia³alnoœci ¿ydowskiej (prawa chazuka). Od 1945 roku do dziœ, polska gospodarka by³a i jest w rêkach ¿ydowskich. Zaczynaj¹c od Minca, Bermana, Jêdrychowskiego poprzez Krasiñskiego, Krzaka, Lewandowskiego, Wilczka, a koñcz¹c na Balcerowiczu
- s¹ to ¯ydzi z nomenklatury Sanhedrynu.
11. Przeprosiæ Polaków za opluwanie ich godnoœci, za fa³szowanie historii, skoñczyæ z obra¿aniem Polaków w ¿ydowskich gazetach. Zamkn¹æ polskojêzyczne gazety uprawiaj¹ce polako¿ercz¹ propagandê. Dotyczy to: „Gazety Wyborczej”, „¯ycia Warszawy”, „Tygodnika
Powszechnego”, „Polityki”, „Nie” Urbana. Odwo³aæ naczelnych redaktorów tych gazet i przenieœæ ich do Folkssztime lub wydaliæ do Izraela.
¯ydowskie gazety powinny byæ oznakowane gwiazd¹ Dawida.
12. ¯ydzi powinni oddaæ Polakom kierownicze stanowiska w telewizji, prasie, radiu. ¯ydzi powinni podaæ siê do dymisji w Rz¹dzie,
Sejmie i Senacie, Generalnej Prokuraturze i we wszystkich centralnych instytucjach pañstwowych.
13. Rozwi¹zaæ paramilitarn¹ organizacjê MOSAD. 2 tysi¹ce agentów tej organizacji uzbrojonych w broñ i wyposa¿enie szpiegowskie
bezkarnie grasuje po Polsce. Przeprosiæ Polaków za skrytobójczy
zamach na Palestyñczyka w kawiarni „Viktoria”. Zamach ten odby³
siê za wiedz¹ i zgod¹ ¿ydowskich w³adz w Polsce.
14. Wydaliæ do Izraela zacietrzewionych polako¿erców - B³oñskiego, Stommê, Geremka, D. Warszawskiego, dr. A. Ca³¹.
15. Wydaliæ do Izraela Michnika, jako wroga publicznego nr 1 Narodu
i Pañstwa Polskiego. Ojciec Michnika - Szechter by³ sekretarzem komunistycznej partii Ukrainy. Matka Michnika fa³szowa³a podrêczniki szkolne
do historii dla polskich dzieci. Brat Michnika, sêdzia Informacji wydawa³
wyroki œmierci na polskich oficerów. Sam Adam Michnik ju¿ w wieku czterech lat by³ pasowany i niesiony na ramionach przez Bieruta na pochodzie
pierwszomajowym. Za zas³ugi starego bolszewika Szechtera, ojca Adama Michnika, Bierut mianowa³ czteroletniego Michnika na przysz³ego króla Polski. Nie wierzycie? Zdjêcie Michnika na ramionach Bieruta by³o
opublikowane. Dla udokumentowania prawdziwego faktu autor niniejszego tekstu ustanawia nagrodê za dostarczenie zdjêcia Michnika niesionego na akademii pierwszomajowej przez Bieruta. Wydaliæ do Izraela T.
Mazowieckiego za kolaboracjê z okupacyjn¹ ¿ydo-bolszewick¹ w³adz¹
170
w latach stalinowskich w postaci wspó³pracy z szefem NKWD na Polskê,
genera³em Sierowem przy organizowaniu PAX, antykatolickiej organizacji
zmontowanej przez NKWD, wiceprezesem której by³ Tadeusz Mazowiecki. Pozoruj¹cy siê dziœ na katolika T. Mazowiecki zaciekle zwalcza³ i rozbija³ od œrodka Koœció³ Katolicki. To on oskar¿a³ w prasie biskupa Kaczmarka, którego stalinowski s¹d skaza³ na d³ugoletnie wiêzienie (zob. „Wroc³awski Tygodnik Katolicki” nr 5, 27.09.1953 r.). Za to, i za udawan¹, zaprogramowan¹ opozycjê w czasach stalinowskich oraz za zmowê z ¿ydo-komunistami przy okr¹g³ym stole i w Magdalence. Za przechwycenie
maj¹tku po b. PZPR na rzecz organizacji ¿ydowskich (Wilczek). Za zrzeczenie siê odszkodowañ od Niemiec na rzecz poszkodowanych Polaków
przez III Rzeszê Niemieck¹. Za tajny aneks do umowy w Krzy¿owej. Za
ca³e z³o, które uczyni³ Polsce T. Mazowiecki winien byæ wydalony z Polski.
16. Unia Demokratyczna, najliczniejsze œrodowisko ¿ydowskie
zmieni nazwê na partiê ¿ydowsk¹, która w przysz³ych wyborach wyst¹pi z otwart¹ przy³bic¹. Nale¿y powo³aæ oficjalnie ¿ydowski klub
parlamentarny w sejmie. Tak by³o przed wojn¹. Taka postawa bêdzie uczciwa i przysporzy ¯ydom szacunku ze strony Polaków.
Po opublikowaniu i spe³nieniu w/w postulatów, Polacy powinni
okazywaæ ¯ydom braterstwo wed³ug ewangelicznej zasady - mi³uj
bliŸniego. Powinny byæ odbudowane synagogi i cmentarze ¿ydowskie wszêdzie tam, gdzie ¯ydzi bêd¹ tego sobie ¿yczyli. Polacy z ca³¹ moc¹ bêd¹ zwalczaæ antysemityzm, a ¯ydzi - anntypolonizm.
My, Wielki wybrany naród ¿ydowski (najpierw przez Boga, a po ukrzy¿owaniu Chrystusa przez szatana - dop. Wydawnictwa) ze zbrodni politycznych wyspowiadaliœmy siê w 16 postulatach Kargula, dalej spowiadamy siê z grzechów rabunku i szachrajstw, jakich dopuœciliœmy siê na
szkodê Polaków, które z pokor¹ wymieniamy i przepraszamy! Bracia ¯ydzi! Przysiêgnijmy na Jahwe i Torê, ¿e nigdy nie bêdziemy wobec Polaków stosowaæ Moj¿eszowego prawa „chazuka” i zaniechamy kultu z³otego cielca. Szkody jakich byliœmy sprawcami, naprawimy. Równie¿ te:
1. Grabie¿ srebra i z³ota FON plus 4 miliony dolarów przywiezionych z Londynu przez gen. Tatara.
2. Grabie¿ dobytku 300 rodzin inteligenckich z Krakowa, zakwalifikowanych jako wrogowie ludu i wysiedlonych w 1947 roku.
3. Grabie¿ maj¹tku narodowego Polaków w bitwie o handel z lat
1945-49. Bitwê o handel realizowali funkcjonariusze UB i NKWD,
komisja do walki ze spekulacj¹, oprawcy ¿ydowskiego pochodzenia
171
na czele z Mincem. Zniszczono wówczas polski przemys³ i handel
- dorobek wielu pokoleñ Polaków.
4. Ograbienie skarbu pañstwa na wiele bilionów z³otych w aferze
alkoholowej.
5. Ograbienie tysiêcy Polaków na obietnicê taniego domku
(przedp³aty w Drewbudzie).
6. Ograbienie, okpienie, oszukanie pó³tora miliona Polaków na
przedp³aty mieszkaniowe. Po 20 latach oczekiwania brak i mieszkañ, i pieniêdzy.
7. Ograbienie kilkudziesiêciu tysiêcy naiwnych Polaków, nabranych na ¿ydowsk¹ kasê Grobelnego, Krzaka, Baczyñskiego.
8. Ograbienie siedmiu milionów emerytów i rencistów, którzy
w pocie czo³a pracowali dla Judeopolonii i w dobrej wierze odk³adali ze swego wynagrodzenia 40% na ZUS. Oszczêdnoœci te wyparowa³y, a biedne pañstwo na ma funduszy na emerytury.
9. Ograbienie skarbu pañstwa i Polaków przez tworzenie uprzywilejowanych przedsiêbiorstw okradaj¹cych skarb pañstwa przez niep³acenie podatku i ce³, np. Fundacja Nissenbauma okrad³a Polaków na
25 bilionów z³ z tytu³u ce³ i podatków. Fundacje przykoœcielne okrad³y
Polaków na c³a 50 bil. z³, ¿ydowski PAX, INCO okrad³y Polaków w ci¹gu 45 lat na 100 bilionów z³otych, ¿ydowskie firmy gospodarcze przy
MSW okrad³y nas na sumê 25 bilionów z³otych. Firmy w/w by³y uprzywilejowane w zaopatrzeniu deficytowych towarów, nie p³aci³y podatków
i ce³. To s¹ przyczyny obecnego kryzysu i luki bud¿etowej.
10. Okradanie skarbu pañstwa i Polaków przez uprawianie na kosmiczn¹ skalê przemytu, któremu patronowali genera³owie MSW, ¯ydzi (afera gen. Matejewskiego - 18 tys. dukatów, sprawie urwano ³eb,
a dukaty podzielono pomiêdzy mafiosów ¿ydo-masoñskiej w³adzy.
Afera gen. Milewskiego - napady, rabunki, przemyt z³ota - nie mo¿e
doczekaæ siê wymiaru sprawiedliwoœci. Afera-wystrza³ - depozyty
zniknê³y, a gdzie przestêpcy? Afera FOZZ - 9,5 biliona z³. Afera rublowa, tytoniowa i niezliczona iloœæ innych. Afera paszportowa - Anngielscy ¯ydzi uknuli geszeft z polskimi ¯ydami w MSW na 16 mln dolarów za wykonanie paszportów. Pañstwow¹ wytwórniê papierów wartoœciowych wystawiono do wiatru).
11. Amerykañscy ¯ydzi zrobili geszeft z polskimi ¯ydami za zniszczenie polskiego przemys³u lotniczego. Za utr¹cenie zakupu polskiego „Soko³a” ¯ydzi amerykañscy zap³acili 5 milionów dolarów ³a172
pówki. Amerykañski przemys³ lotniczy wejdzie na polski rynek, robotnicy PZL - na bruk i sobie mog¹ postrajkowaæ.
12. Ograbianie Polaków przez odbieranie dzia³ek, ziemi, lokali handlowych prawowitym w³aœcicielom. Tylko w Warszawie odebrano 18 dzia³ek
budowlanych, które ¿ydo-bolszewickim prawem chazuka przydzielono naszym, wtajemniczonym ¯ydom. Na przyk³ad: przy ul. Sobieskiego, Nowoursynowskiej, Wolicy - Kiszczak i jego kolesie pu³kownicy, genera³owie plus
pociotkowie i cz³onkowie KC PZPR - pobudowali i odsprzedali po spekulacyjnych cenach budynki, na których zarobili po 100 tys. dolarów. Na tych
budowach w pocz¹tkowym okresie byli zatrudnieni ¿o³nierze z poboru.
Takich faktów w skali kraju s¹ tysi¹ce. W audycji TP z dnia 15.12.1991
pt. „Dziennikarze ujawniaj¹” oraz w zapisie z dnia 22.12.1991 r. w sprawie afery S-ski „Sawiem”, dziennikarze naiwnie pytaj¹, dlaczego na
ujawnione przez nich afery nie reaguje prokuratura, przeciwnie wszczyna siê dochodzenie i represje wobec dziennikarzy.
Panowie dziennikarze! Wasze naiwne wypowiedzi wskazuj¹, ¿e
albo jesteœcie naiwnymi gojami, albo jesteœcie wyrafinowanymi manipulantami i za ¿ydowskie pieni¹dze tumanicie poszkodowanych
Polaków. Jest to charakterystyczne dzia³anie prawa „chazuka”.
Czy¿byœcie o tym nie wiedzieli?
Przyk³ad z dr Rymkiewicz. W 1949 roku ¿ydowskie UB zamordowa³o
jej ojca: Dzisiaj w wolnym niby ju¿ kraju, córce zamordowanego odbiera
siê jej ziemiê i zabudowania, a bezbronna dr Rymkiewicz nie mo¿e znaleŸæ sprawiedliwoœci. Polscy dziennikarze nie rozumiej¹ si³y
i bezkarnoœci S-ki nomenklaturowej Sawiem Interstar. Je¿eli tego
naprawdê nie rozumiecie, panowie dziennikarze i poszkodowani, to wyjaœniam Wam, ¿e w³adza ¿ydowska w Polsce jest wyjêta spod polskiej jurysdykcji. ¯ydów przy w³adzy obowi¹zuje prawo Moj¿eszowe,
a wed³ug tego prawa wszelka w³asnoœæ gojów jest w³asnoœci¹ ¿ydowsk¹.
Dlaczego tak siê dzieje? Bo Polska nie jest krajem suwerennym. Pomimo
upadku ¿ydo-komuny Polska nadal jest pod okupacj¹ ¿ydowsk¹. ¯ydowskie
panowanie nad polskimi gojami zosta³o zachowane. Dlatego na podstawie prawa Moj¿eszowego ¯ydzi-prokuratorzy urywaj¹ ³eb ka¿dej sprawie, gdzie sprawcami s¹ ¯ydzi. Czy to ju¿ jasne, panowie dziennikarze? Je¿eli nie, to przeczytajcie sobie Torê i Talmud. Po 1945 roku w wyniku spisku
¯yda Roosevelta z ¯ydami sowieckimi, Polska dosta³a siê w ³apy sowieckich
folksdojczy ¿ydowskiego pochodzenia. Za³amanie siê ¿ydo-komunizmu nast¹pi³o nie dlatego, ¿e Wa³êsa przeskoczy³ przez p³ot
173
i stworzy³ „Solidarnoœæ ” (Bzdura!). Upadek ¿ydo-komunizmu nast¹pi³, bo taka decyzja zapad³a 20 lat temu w Jerozolimie na zjeŸdzie najbogatszych
i najm¹drzejszych rabinów Sanhedrynu. Auczyniono to z trzech powodów. Po
pierwsze: komunizm zagra¿a³ judaizmowi przez ateizm. Po drugie: komunizm przesta³ byæ op³acalny dla œwiatowego ¿ydostwa. Po trzecie:
po 70 latach panowania ¿ydo-komunizmu zachodzi³a potrzeba wyprania brudnych pieniêdzy i skarbów zagarniêtych w podbitych krajach.
Cech¹ wszystkich rewolucji ¿ydowskich zaczynaj¹c od francuskiej, jest
tworzenie ba³aganu, zagmatwanego prawa, rozbicie organów œcigania,
wzrost przestêpczoœci, wypuszczanie kryminalistów i zagro¿enie bezpieczeñstwa obywateli. Dlatego inspektorzy NIK nie s¹ w stanie przeprowadziæ kontroli FOZZ z braku dokumentów. Tak¹ w³aœnie ¿ydowsk¹ rewolucjê gospodarcz¹ zrealizowa³ w Polsce Leszek Balcerowicz pod
nadzorem pe³nomocnika œwiatowego ¿ydostwa prof. Sachsa. Co
nie uda³o siê Hitlerowi i Stalinowi, uda³o siê L. Balcerowiczowi. (Robotnicy pozbawieni fabryk, ch³opi - rugowani z ziemi, 5 milionów robotników
oraz 3 miliony ch³opów puszczonych z torbami na tu³aczkê po œwiecie za
chlebem). Amerykañscy ¯ydzi wyst¹pili o nagrodê Nobla dla L. Balcerowicza za wzorowe wykonanie prawa „chazuka”.
Polacy! Przypominam Wam, ¿e za podobne zbrodnie w³adzy
w 1794 roku lud Warszawy powiesi³ targowiczan.
POLACY! BRACIA GOJE! NIEWOLNICY!
Czy tak musi byæ? Nie! Po stokroæ nie! Czy jesteœcie eunuchami?
ObudŸcie siê! Jako obywatele czterdziestomilionowego narodu o wielkich tradycjach demokratycznych i kulturowych, posiadaj¹cy bogate z³o¿a mineralne. Tylko miedŸ, srebro, gaz, wielka ropa, wêgiel, siarka,
ustawia Was jako najbogatsze pañstwo Europy. Tak, jesteœcie Kuwejtem Europy. Bogactwa te ¿ydowskim prawem „chazuka” s¹ Wam
odbierane i drog¹ szwindlu przechwytywane przez obcych. Polska w kryzysie? Polska powinna mieæ najwy¿sz¹ stopê ¿yciow¹ w Europie!
Co zrobiæ aby zrealizowaæ nasze marzenia?
WYBRAÆ POLSKI RZ¥D NARODOWY!
Stañcie do wyborów w 100% i wybierzcie tylko Polaków spoœród
m¹drych, œwiat³ych, wykszta³conych obywateli naszego kraju. S¹
wœród Was tacy. Uwierzcie we w³asne si³y! PrzepêdŸcie ¿ydowskich
kramarzy z Rz¹du, Sejmu, Senatu, MSW i MON!
174
W odpowiedzi na faworyzowanie mniejszoœci narodowych przypominam Polakom przyczyny upadku I Rzeczypospolitej, rozbiory i 1939 rok.
Jedn¹ z g³ównych przyczyn upadku i rozbiorów Polski by³ najazd
szwedzki (potop) sprowokowany przez cudzoziemców na czele z ¿ydo-masonem Komeñskim. Równie¿ - zad³u¿enie siê i przepijanie
maj¹tków przez czêœæ szlachty polskiej w ¿ydowskich karczmach u lichwiarzy ¯ydów. Nastêpne przyczyny to: wprowadzenie na tron polski Sasów, którzy byli cudzoziemcami, a konkretnie - Niemcami oraz
prze³ajdaczenie Polski przez masona Stanis³awa Augusta Poniatowskiego z caryc¹ Katarzyn¹. By³ to zdrajca i targowiczanin.
Kiedy ojczyzna ginê³a, Poniatowski pieni¹dze ze skarbu wydawa³ na czwartkowe szabasy masonów. Pieni¹dze by³y potrzebne
na wystawienie 100 tysiêcznej armii do stawienia czo³a najeŸdŸcom
Katarzyny i Prus.
Dziœ toczy siê znów odwieczny spór, gdzie pochowaæ ostatniego
króla Polski - na Wawelu czy w Katedrze Warszawskiej. Polskie
dziecko w szkole nie przeczyta w podrêcznikach, ¿e by³ to targowiczanin i najwiêkszy zdrajca Polski.
Po co to robi¹ wspó³czeœni historycy ¿ydowscy? Po to aby usprawiedliwiæ obecnych kolaborantów-cudzoziemców sprawuj¹cych
w³adzê nad Polakami.
Przypominam 1939 rok. Pierwszych masowych zbrodni dokonali niemieccy folksdojcze, zwerbowani do gestapo przez Hitlera. Rozstrzelanie profesorów Uniwersytetu Jagielloñskiego
i masakra w Bydgoszczy, to dzie³o mniejszoœci niemieckiej.
Pierwszych i masowych zbrodni na Wschodzie po 17 wrzeœnia
1939 roku dokonali ¯ydzi i Ukraiñscy, zwerbowani przez Stalina
do NKWD.
Pytam, dlaczego w wyborach nie startuje najbardziej silna i wp³ywowa mniejszoœæ ¿ydowska? Bo ¿ydzi maj¹ startowaæ w wyborach
jako Polacy. A wiêc konspiruj¹ siê jako katolicy, Polacy. Bo wed³ug
Talmudu m¹dry ¯yd to zakonspirowany ¯yd. Zdekonspirowany
¯yd, to g³upi ¯yd, to gud³aj.
Polacy-wyborcy! W mnogoœci partii politycznych s¹ tylko dwie partie stoj¹ce na gruncie polskiej racji stanu. S¹ to spadkobiercy Witosa i Miko³ajczyka z PSL i spadkobiercy narodowców: Pop³awskiego,
Dmowskiego, Korfantego, Doboszyñskiego, Hallera, Kwiatkowskiego, W. Grabskiego (Twórców COP i Gdyni).
175
W Anglii i Izraelu, kandydat na policjanta musi udowodniæ od
trzech pokoleñ nieskaziteln¹ przesz³oœæ swoich przodków. ¯¹dajcie od pos³ów i senatorów tego samego. Dotychczas w interesie mniejszoœci wybory odbywaj¹ siê anonimowo. Kandydaci na
pos³ów nie podaj¹ nawet swoich imion. S¹ to wybory anonimowe.
Nie chcemy Targowicy w Sejmie i Senacie!
Do wyborów pójdziemy pod has³em: ¯ydzi do Knesetu, Polacy do
Sejmu!
SZALOM!
WASZ BRAT KARGUL
176

Podobne dokumenty