Jurassic Park

Transkrypt

Jurassic Park
Jurassic Park
Sebastian Rosa
(c) Polski Portal Amigowy (www.ppa.pl)
w
.p
pa
.p
l
Zdecydowana większość produkcji, które firmował Ocean to typowe przykłady jak się gier nie powinno robić. Owa
firma bardzo często zdobywała licencje na stworzenie komputerowej adaptacji ostatniego przeboju kinowego (czasami
wydając tytuł nawet przed premierą kinową). W latach 90-tych można było być praktycznie pewnym, że każdy lepszy
film doczeka się swojego odpowiednika na ekranie monitora, a w 80% (lub więcej) przypadków, to właśnie Ocean
będzie winnym zamieszania. Rzadko zdarzało się jednak, aby taka gra choć trochę przypominała film. Większość z
nich bardzo luźno traktowała fabułę znaną z kinowego ekranu i zazwyczaj była to jakaś platformówka lub mniej
skomplikowana gra zręcznościowa. "Jurassic Park" w zasadzie nie odstaje zbytnio od powyższego. Kinowy hit, który
doczekał się dwóch dobrych kontynuacji, w świecie komputerów jest tylko kolejną produkcją, obok której można było
przejść zupełnie obojętnie. Można było, gdyby nie tytuł, który do czegoś zobowiązywał. Pisma komputerowe z połowy
lat 90-tych nie omieszkały wymieniać gry jako ciekawej i równie dobrej co film (jedynym wyjątkiem był chyba Magazyn
Amiga, który grę ocenił bardzo krytycznym okiem). Zachwytów nie było końca. Być może grano w coś zgoła
odmiennego, gdyż to, co ja znam jako "Jurassic Park" w wersji dla Amigi (zarówno dla chipsetu AGA jak i ECS) jest
niczym szczególnym i na pewno nie jest warte poświęcenia aż takiej uwagi. Zbyt surowo? Przyjrzyjmy się bliżej...
Jak to w przypadku Ocean bywa, "Jurassic Park" to gra... zręcznościowa. Autorzy postanowili jednak zrobić coś więcej
niż byle platformówkę. Podzielili grę na dwie części: część dwuwymiarową i trójwymiarową. W połowie lat 90-tych
pojawił się trend odchodzenia od gier, w których akcja rozgrywa się na jednej płaszczyźnie. Starano się łączyć kilka
gatunków, aby rozgrywka była jak najbardziej urozmaicona. Oczywiście plus za pomysł się należy, jak i za odwagę, że
wydano takiego "combosa" na Amigę i to w dodatku w grze będącej kinową adaptacją. Po "Robocopie 3" jest to kolejny
bardzo odważny ruch firmy (z tym że wtedy się udał, lecz tytuł nie został doceniony - po szczegóły odsyłam do recenzji
na naszym portalu). Fabułę filmu nieco naciągnięto, aby gracz za szybko się nie znudził. No i tutaj jest pies
pogrzebany, bo gracz właśnie się nudzi. Bynajmniej nie przez pomysły, lecz ich realizację. Wymyślono kilka
dodatkowych atrakcji, których nie ma w filmie, a które całkiem zgrabnie wpasowują się w fabułę. Niestety czas
potrzebny na ich osiągnięcie i monotonia temu towarzysząca pozwalają skutecznie odwrócić uwagę od wysiłku
twórczego autorów.
w
Zadań (etapów) jest bodajże piętnaście. Sprowadzają się do uratowania wszystkich, którzy zostali uwięzieni w parku.
Przyjdzie nam biegać po jego kolejnych wybiegach wykonując zadania typu ratowanie dzieci, odnajdywanie kart
dostępu, czy też innych niezbędnych do ukończenia etapu przedmiotów. Ta część jest dwuwymiarowa, przedstawiona
z lotu ptaka. Po wejściu do budynku (bunkra) widok zmienia się na 3D i krążymy niczym w "Doomie" po korytarzach, w
których należy poszukiwać przycisków włączających generatory czy też otwierających wyjścia. Cel misji każdego etapu
przedstawiany jest na jego początku (w części 3D) lub też dostępny jest w terminalu (część 2D).
w
Część dwuwymiarowa to wspomniany widok z lotu ptaka, w którym kierując głównym bohaterem poruszamy się po
wybiegach dla dinozaurów lub też kamieniołomach, do których te się przedostały. Sterujemy joystickiem lub klawiaturą.
Do obrony w dłoniach niesiemy broń elektryczną, lecz możemy także znaleźć karabin, który może nie jest
skuteczniejszy, lecz pozwala rozprawić się z natrętami na większy dystans. Wędrując wśród drzew, krzaków i
kamieniołomów musimy unikać kontaktu z kręcącymi się dinozaurami. Są to zazwyczaj niewielkie, lecz natrętne
osobniki (prawdę powiedziawszy to przypominają one psy lub kangury i gdybym nie obejrzał trzeciej części filmu do
dzisiaj nie wiedziałbym co to za stwory). Wykonanie graficzne tej części gry przedstawia się bardzo dobrze, zwłaszcza
w wersji dla chipsetu AGA. Pierwsze trzy etapy rozgrywają się mniej więcej w tej samej scenerii, więc może nie do
końca od razu można docenić kunszt grafików. Później zwiedzane rejony parku przedstawiają się wybornie i niektóre
elementy są niczym żywcem przeniesione z filmu. Wersja dla chipsetu ECS jest nieco uboższa graficznie, lecz mimo to
prezentuje sobą wysoki poziom. Niestety grafika to nie wszystko. Samo chodzenie i unicestwianie dinozaurów jest
Strona 1
Jurassic Park
Sebastian Rosa
(c) Polski Portal Amigowy (www.ppa.pl)
nudne. Etapy są bardzo długie, a w dodatku gra do szybkich nie należy (zwłaszcza gdy przemieszczamy się w kierunku
góra-dół (lub odwrotnie) i przesuw ekranu jest wyraźnie spowolniony). Co prawda wersja ECS jest trochę szybsza, lecz
nie zmienia to faktu, że po którymś razie chodzenia wokół stale tych samych krzaków i niewiele różniących się ścieżek,
ma się ochotę już skończyć grać. Pomimo, że gra jest ładnie wykonana bije od niej monotonia. Do tego wszystkiego
dochodzi jeszcze muzyka, która, znowu, mimo, że bardzo atmosferyczna, przy mozolności i nużących wędrówkach
wcale nie pomaga... Bolączką są także stale pojawiające się znikąd osobniki małych, denerwujących dinozaurów, które
nawet martwe potrafią uszczuplić zapasy naszej energii (wróg musi zniknąć z ekranu, aby przestał stanowić
zagrożenie).
w
.p
pa
.p
l
Część trójwymiarowa to zupełnie inna para kaloszy. Wszystkie obrazki z tej sekcji, prezentowane na łamach pism
komputerowych zawsze pochodziły z wersji dla PC. Wyglądały one ciekawie (o ile w rzeczywistości takie były) i gracz
wersji amigowej musiał się potwornie zdziwić, gdy zobaczył tę sekcję na swoim komputerze. Ja rozumiem, że to były
początki, że na Amigę nie było jeszcze wtedy "doomowców", ale należało się zastanowić czy robimy "żółwia" i damy
sobie z nim radę (wybiegając w przyszłość przyrównuję do "Cytadeli"), czy też całkowicie rezygnujemy z tego elementu
gry (już nie takie cięcia widzieliśmy). To, co otrzymali amigowcy w części 3D woła o pomstę do nieba. I to zarówno w
wersji ECS jak i AGA. Praktycznie każdą z nich należy omówić osobno, gdyż wbrew pozorom sporo je różni.
w
Wersja dla chipsetu AGA graficznie nie wygląda źle. Ciemne korytarze, których "uzasadnienie ciemności" poznajemy w
fabule, ukrywają braki grafiki, lecz można na to przymknąć oko. Bądźmy wyrozumiali mając w dodatku na uwadze, że
przyjdzie nam zobaczyć gorsze. Trochę doskwiera brak tekstur na suficie i podłodze, lecz można z tym żyć. W trakcie
eksploracji korytarzy (uwaga, nie są kanciaste, co również było kiedyś rzadkością) przygrywa bardzo klimatyczna
muzyka, która zmienia się w zależności od zagrożenia, czyli atakujących raptorów. Trzeba przyznać, że z gier 3D
chyba tylko "Breathless" i "Doom" posiadają muzykę w trakcie rozgrywki, a jej zmiany w zależności od wydarzeń chyba
nie doczekaliśmy się nigdy więcej. Atmosfera więc jest przednia. Cóż jednak z tego, bo czar pryska gdy wykonamy
ruch. Tak, jest w miarę płynny, lecz dlaczego jesteśmy w drugiej części korytarza? Teleportowaliśmy się? No właśnie,
jest albo tak szybko, że nie wiadomo kiedy nastąpił ruch, albo są takie cięcia klatek, aby tak szybko było. Grać się w to
w ogóle nie da. Gdy atakuje raptor bardzo trzeba się namęczyć, aby w niego wcelować. Pominę już fakt, że jego atak
(skok w naszą stronę) również jest jakiś taki połamany. W dodatku graficzne wykonanie raptorów w ogóle nie pasuje do
otoczenia. Przypominają one jakieś kraby lub inne wyposażone w szczypce stwory. Na plus należy zaznaczyć, że nasza
postać jest odrzucana na skutek ataku, lecz to wcale nie pomaga, bo tracimy orientację. W sumie, mnóstwo ciekawych
pomysłów nigdy później nie powtórzonych, lecz z grywalnością jest bardzo słabo...
w
Wersja ECS nadrabia uszczerbki w działaniu i można już po labiryncie pochodzić z całkiem płynnym przesuwem
(trochę szybsza "Cytadela"), lecz od strony graficznej... tragedia. Wszystko to jakieś plamy, zbitki szarych pikseli, gdzie
zdarzają się żółto-zielone plamki, które przypominają raptory. Nie ma atmosferycznej, budującej napięcie muzyki, ale za
to są dźwięki (których w wersji AGA nie ma) pozwalające zorientować się kiedy raptor ginie, a kiedy atakuje. Obie
wersje gry posiadają mapę, lecz strzałkę kierunku, abyśmy nie stracili orientacji posiada tylko wersja ECS (nie jest dla
mnie zrozumiałe dlaczego wersja AGA tego nie posiada). Obie wersje posiadają funkcję automapingu, która kreśli
mapę w miarę zwiedzania labiryntów. Wydaje mi się to jednak zbędnym bajerem biorąc pod uwagę, że na głównym
ekranie już jedna mapa jest...
Jak już wielokrotnie pisałem, "Jurassic Park" od strony pomysłu zasługuje na dobrą ocenę. Autorzy w oparciu o fabułę
filmu wykreowali całkiem ciekawy scenariusz przygód, w których znajdzie się główny bohater. Część 2D graficznie
przedstawia się ciekawie, choć zbyt monotonnie. Można jednak przymknąć na to trochę oko i jeżeli nie wynudzą nas
długie etapy i powolność rozgrywki, można czerpać niejako przyjemność z gry. Część 3D to jednak porażka na całej
linii. Kiepskie wykonanie graficzne lub fatalna reakcja gry na działania grającego (to w zależności od wersji). Jedynie
muzyka, występująca w tej części tylko w wersji AGA, jest wyśmienita.
Strona 2
Jurassic Park
Sebastian Rosa
(c) Polski Portal Amigowy (www.ppa.pl)
Niektórzy pisali, że gra jest trudna. Dla mnie jest nudna, a jedyna trudna rzecz, to odnalezienie w sobie sporych
zapasów cierpliwości i samozaparcia, aby wytrzymać powolne jej działanie i strasznie dłużące się wędrówki po etapach.
Za mało tu akcji i napięcia, a za dużo szwędania się bez większego celu. Jeżeli jesteś naprawdę wielkim, oddanym
fanem trylogii "Jurassic Park", ta gra powinna znaleźć się w Twojej kolekcji i spędzisz przy niej trochę czasu. Typowy
gracz, któremu podobał się film i liczy na podobną akcję i napięcie na ekranie monitora, będzie rozczarowany i w
zasadzie lepiej, żeby gry nie uruchamiał. Szkoda czasu... No chyba, żeby tylko zobaczyć ciekawie graficznie wykonane
menu i sprawdzić jaki sztab ludzi był zaangażowany w stworzenie tytułu (to też jest istny fenomen).
KODY (ECS) KODY (AGA)
02- "8EB75C3D"
w
w
w
.p
pa
03- "EEE774OD"
04- "DED7CC15"
05- "AE974C2D"
06- "7E673455"
07- "7E673455"
08- "BE974C35"
09- "BE874425"
10- "AE874425"
11- "DE5FB8C5"
12- "CE5FBOC5"
13- "FE6FA80D"
14- "FE7FAOD5"
15- "9E0F98ED"
16- "DE476415" 02- "E54C67AA"
03- "B5A48352"
04- "D5F4AB62"
05- "95B48B42"
06- "85A4834A"
07- "85B48B42"
08- "F54C6FAA"
09- "C57C77B2"
10- "D56C7FBA"
11- "A5149F5A"
.p
l
Gra zajmuje cztery dyskietki, zarówno w wersji dla chipsetu AGA jak i ECS. Do zainstalowania na dysku twardym
niezbędny jest WHDLoad. Gra komunikuje się z graczem w pięciu językach (do wyboru: angielski, niemiecki, włoski,
hiszpański, francuski).
 Jurassic Park - Ocean'93 
85 (AGA)
80 (ECS)
4
80
50
Graficznie niekiedy to nawet można dać 95%, lecz niestety część 3D weryfikuje ten pogląd. Muzyka
jest ciekawa, lecz długie jej słuchanie potrafi znudzić. Reszta to tylko świetne pomysły i fabuła, bo przyjemności z
rozgrywki dużej nie ma...
Strona 3

Podobne dokumenty