Głos Polski nr. 7 (2016)
Transkrypt
Głos Polski nr. 7 (2016)
W Chicago (tym razem) promocyjnie bezpłatnie W sprawie prenumeraty proszę dzwonić tel. 416.993.3143 (adres redakcji na str. 2) red. Wiesław Magiera Prenumerata roczna USA $240, via internet - $35 Brytyjski historyk: Polacy uratowali Europê W Wirginii taniej niż w Wieluniu Wielgucki: Polski Prezydent ustawia Niemców! Mnie to rusza! BÓG - HONOR - OJCZYZNA Pismo Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie Magiera: POLI S H Z którego jesteśmy świata? VOI C E Week ly since 1908 GŁOS POLSKI od 1908 roku TYGODNIK PATRIOTYCZNEJ POLONII KANADYJSKIEJ Założył fabrykę w Wirginii i przekonał się, ile brakuje, by Polska była drugą Ameryką No. 7 Toronto 17-23.02.2016 PUBL. MAIL. Reg. No. 40012402 Delivered to the POST: Feb. 17, 2016 K orona Candles z Wielunia, Krzysztofa Jabłońskiego to jeden z największych producentów świec zapachowych na świecie. Biznesmen opowiada jak wyglądało zakładanie drugiej fabryki w w USA. Szok polskiego inwestora: - Ceni się każde miejsce pracy, zagwarantowali stałe podatki, urząd pracy dostarczył przeszkolonych pracowników, urzędnicy, strażacy i ochrona środowiska nie piętrzą przeszkód. Sami pytają, co mogą dla mnie zrobić. Budowa fabryki tańsza niż w Polsce. 3 mln dolarów grantu na dobry początek. Krzysztof Jabłoński - to założyciel i główny udziałowiec Korona Candles z Wielunia, jednego z największych producentów świec zapachowych w Europie. Miliony swoich produktów sprzedaje poprzez sieć Ikea. Ponieważ Szwedzi inwestują ostatnio w USA, Korona Candles z Wielunia, Krzysztofa Jabłońskiego to jeden z największych producentów świec zapachowych na świecie. Biznesmen opowiada jak wyglądało zakładanie drugiej fabryki w w USA. Ceni się każde miejsce pracy, zagwarantowali stałe podatki, urząd pracy dostarczył przeszkolonych pracowników, urzędnicy, strażacy i ochrona środowiska nie piętrzą przeszkód. $1.50 ($1.43+$0.07 GST) również i Polak wybrał się za ocean. Dokładnie do liczącego niespełna 2,5 tys. miasteczka Dublin, w hrabstwie Pulaski, w stanie w Wirginia. Niemiecka fabryka produkująca tam klocki hamulcowe zbankrutowała na samym początku kryzysu finansowego z 2008 roku. Kiedy zjawił się Polak gotów wskrzesić biznes i zatrudnić 170 osób, przyjęto go z honorami. Jabłoński nawet nie liczy ile razy poklepywano go po plecach na publicznych konferencjach. Na jedną z nich przyleciał gubernator Virginii, który przedstawił inwestora dziennikarzom. - Miałem wrażenie, że to nie było nic szczególnego, zaaranżowanego specjalnie dla mnie. Taki jest szacunek do inwestorów tworzących nowe miejsca pracy - opowiada biznesmen. - Byłem w szoku kiedy już na pierwszym cd. na str. 10 Prof. ¯aryn: "Grossowi mo¿na przyznaæ antyorder z sentencj¹ dot. szkalowania i dzia³añ przeciwko naszej to¿samoœci narodowej" - Resort sprawiedliwości ogłosił projekt zmian w prawie, które umożliwią wytaczanie spraw karnych i cywilnych za używanie sformułowań typu „polskie obozy zagłady”. Czy to wystarczające narzędzie do tego, by skutecznie odkłamywać antypolską propagandę, która nie jest sprawą ostatnich lat, lecz trwa dziesięciolecia? Prof. Jan Żaryn: - To oczywiście nie jest wystarczające narzędzie, ani jedyne, czy podstawowe. Zaniedbania, jeśli chodzi o naszą nieobecność z historią Polski w świecie, sięgają rzeczywiście kilkudziesięciu lat, okresu całego PRL. Siłą rzeczy tworzyły się i żyją kolejne pokolenia, które wychowują się w zestawie mitów, niewiedzy, kłamstw, różnego rodzaju przekłamań. Tego jest bardzo dużo. Sama struktura zmitologizowanej wiedzy o polskich ziemiach, szczególnie z lat II wojny światowej, mogłaby stanowić niejedną rozprawę naukową. W związku z tym nie ma jednego narzędzia, które by całą tę przeszłość zniweczyło, czy dezaktualizowało. Ta przeszłość będzie dalej żyła. Chodzi o to, żeby różnymi narzędziami zmusić świat do rozpoznania polskiej historii. Następuje wyraźne przebudzenie w elitach polityczno-intelektualnych. Bo też i one się zmieniają. To demokratyczna konsekwencja wyborów, owocująca tym, że w przestrzeni publicznej pojawiają się nowe tematy, które można streścić jako przejaw woli pokazywania dumy z przeszłości - ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, historyk, senator PiS, redaktor naczelny miesięcznika „wSieci Historii” - Jak można do tego doprowadzić? - To są działania przede wszystkim natury pozytywnej, czyli zarówno sięgającej sfery popkultury, jak i rzecz jasna - ściśle naukowych dyskusji, wspólnych konferencji i całego zestawu działań elitarnych. - Który kierunek jest ważniejszy? cd. na str. 8 POLSKA - ŚWIAT G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 Premier Szydło odpowiada senatorom z USA STRONA 2 Szefowa polskiego rządu Beata Szydło odpowiedziała amerykańskim senatorom na list. "Zainteresowanie i dobra wola amerykańskich polityków nie może przekształcić się w pouczanie i narzucanie działań dotyczących wewnętrznych spraw mojej Ojczyzny" - napisała. Trzech amerykańskich senatorów wezwało w liście rząd Beaty Szydło, by potwierdził wierność zasadom OBWE i UE, w tym poszanowania demokracji. Przytoczone argumenty budzą zdziwienie, są wynikiem braku rzetelnej informacji - odpowiada polska premier. List jest datowany na 10 lutego. Jego sygnatariuszami są trzej senatorowie, w tym jeden republikanin, John McCain, przewodniczący komisji ds. sił zbrojnych, który w 2008 roku bez powodzenia kandydował w wyborach prezydenckich, oraz dwóch demokratów: reprezentujący stan Illinois Dick Durbin, który od 2005 jest wiceszefem partii w Senacie, a także Ben Cardin ze stanu Maryland, zasiadający w Senacie USA od 2006 roku m.in. w komisji spraw zagranicznych. W piśmie podkreślają oni, że "są przyjaciółmi Polski" i zwolennikami silnych dwustronnych relacji polskoamerykańskich. Jednocześnie wyrażają obawy dotyczące przyjętych niedawno ustaw, które ich zdaniem mogą naruszyć podstawowe wartości, w tym wolność mediów i niezależność sądownictwa. Wzywają ponadto rząd premier Beaty Szydło do potwierdzenia poszanowania uniwersalnych praw człowieka oraz przestrzegania zasad rządów prawa i liberalnej demokracji. Premier Szydło odpowiedziała na list w niedzielę. "Zwracam się do Panów w odpowiedzi na list, w którym wyrażają Panowie swoje zaniepokojenie sprawami Polski. Przytoczone w nim argumenty budzą moje zdziwienie i jak sądzę są wynikiem braku rzetelnej informacji o ostatnich wydarzeniach w Polsce" - napisała premier. Jako jedyny z trójki senatorów list na swej parlamentarnej stronie internetowej umieścił Cardin, informując w krótkim komunikacie, że senatorowie zdecydowali się go wysłać do premier Szydło, by "wezwać ją do przywrócenia Polsce pozycji lidera demokracji w Europie Środkowej". "Reprezentujemy ponadpartyjną grupę senatorów, którzy są przyjaciółmi Polski i mają bliskie związki ze społecznością Amerykanów polskiego pochodzenia w USA. Piszemy, by wyrazić nasze zaniepokojenie niedawnymi działaniami polskiego rządu, które zagrażają niezależności publicznych mediów i najważniejszego sądu w kraju oraz podważają rolę Polski jako wzorca demokracji dla innych państw w regionie, które wciąż przechodzą trudną transformację" - piszą na wstępie listu senatorowie. Następnie "wzywają" rząd premier Szydło, by potwierdził wierność zasadom OBWE i Unii Europejskiej, w tym poszanowania demokracji, praw człowieka i rządów prawa, które uczyniły z Polski tak ważnego członka wspólnoty krajów demokratycznych i "niezawodnego sojusznika USA w sercu Europy Środkowej". W dalszej części wskazują na otwarcie przez Komisję Europejską wstępnego, wyjaśniającego postępo- wania w sprawie praworządności w Polsce i wyrażają obawę, że ustawy o Trybunale Konstytucyjnym oraz o mediach publicznych "mogłyby osłabić demokratyczne normy w Polsce, w tym rządy prawa i niezależne sądownictwo". "Erozja demokracji w Polsce - dodają - podkopałaby liberalne instytucje, które z sukcesem przyczyniły się do szerzenia dobrobytu, pokoju, stabilności i tolerancji w Europie, w czasach, gdy te instytucje są tak bardzo potrzebne". List kończą deklaracją, że są "gorącymi zwolennikami silnych dwustronnych relacji" USA z Polską. "W tym duchu apelujemy do Pani - wzywamy Panią, żeby potwierdziła Pani przywiązanie do wspólnie wyznawanych wartości demokratycznych" konkludują. Odpowiadając senatorom, polska premier zwraca uwagę, że przedstawiona przez senatorów diagnoza sytuacji wokół polskiego Trybunału Konstytucyjnego "jest obarczona wieloma błędami" i "daleką nieznajomością faktów, które są związane z tą sprawą". Przypomina, że problem z Trybunałem Konstytucyjnym "wynika wprost z działań naszych poprzedników, którzy w obliczu zbliżającej się porażki wyborczej, naruszając prawo konstytucyjne, dopuścili się wyboru sędziów ponad przysługującą im liczbę miejsc". Jak tłumaczy, "działania obecnej większości parlamentarnej miały jedynie na celu naprawę tej sytuacji", a "żadne z podjętych decyzji nie naruszają zasad demokratycznego państwa prawa". Odnosząc się do zarzutów o naruszanie niezależności mediów, premier napisała w liście, że zmiany wprowadzane w tej dziedzinie "w niczym nie naruszają europejskich standardów dotyczących publicznych nadawców" i "są próbą przywrócenia mediom publicznym w Polsce autentycznego charakteru apolityczności i bezstronności, który do tej pory był kwestionowany przez wiele środowisk w Polsce". ataków terrorystycznych, z których wielu nie udało się zapobiec, a kolejne są wciąż planowane. Wpuszczenie takiej masy wyszkolonych terrorystów do Europy nie da się skontrolować w całości. Słowa te przerywają zmowę politycznej poprawności, tym bardziej są znaczące, ponieważ padają z ust wyważonego i racjonalnego, powszechnie szanowanego dowódcy sił zbrojnych Szwajcarii. „Zagrożenie terroryzmem wzrasta, a wojna hybrydowa toczy się już na całym świecie. Perspektywy gospodarcze są ponure, a niekontrolowane migracje osób wysiedlonych i uchodźców wojennych mogą mieć bardzo nieprzewidywalne konsekwencje” - móiw generał. Szwajcaria jest na celowniku islamskich terrorystów głównie ze względu na sprzeciw wobec prób wznoszenia meczetów, noszenia burek, oraz przed imigracją wyznaniową i islamizacją tego kraju. O ile Szwajcaria nie brała wcześniej udziału w wojnach światowych, tego konfliktu może nie uniknąć. Nawiązując do dyskusji politycznej, jaka toczy się w USA w sprawie wyboru na wakujące stanowisko w Sądzie Najwyższym, Szydło zauważa: "Trudno mi sobie wyobrazić, aby politycy z innych krajów usiłowali dziś włączać się, czy interweniować w tej sprawie. Sytuacja w której zagraniczni politycy próbowaliby pouczać Amerykanów o ich Konstytucji, czy narzucać im swoją wizję rozwiązania wewnętrznego, amerykańskiego sporu politycznego, byłaby dla mnie czymś niezrozumiałym i nieodpowiednim. Jestem przekonana, że także w Panów opinii taka sytuacja byłaby niedopuszczalna". Premier podkreśliła, że troska senatorów o sprawy Polski jest "ważna i cenna", jednak "zainteresowanie i dobra wola amerykańskich polityków nie może przekształcić się w pouczanie i narzucanie działań dotyczących wewnętrznych spraw mojej Ojczyzny". "Wierzę, że rzetelność oceny każdej sytuacji można zbudować tylko w oparciu o fakty i prawdę. Dlatego serdecznie zapraszam Panów Senatorów do odwiedzenia Polski" - zakończyła list premier Szydło. Komentarz o liście str. 20 WOJNA W EUROPIE?! Generał Sił Zbrojnych Szwajcarii wzywa obywateli - ZBROIĆ SIĘ! Generał Armii André Blattmann, dowódca sił zbrojnych Szwajcarii, na stanowisku od 2009 roku - ostrzega, że zachodzi bardzo wysokie ryzyko wybuchu WOJNY DOMOWEJ w wielu miejscach Europy, która następnie może błyskawicznie opanować cały kontynent. Przyczyną wybuchu konfliktu wg Generała jest niekontrolowany napływ imigrantów z Bliskiego Wschodu do Europy, która znajduje się dodatkowo w fazie kryzysu gospodarczego, oraz nękana jest nieustannymi próbami GŁOS POLSKI POLISH VOICE 52 Mabelle Ave. #612 Toronto, Ontario M9A 4X9 tel. 416.993.3143 [email protected] Głos Polski - Polish Voice Weekly Magazine of Polish National Union of Canada Editor-in-chief Wiesław Magiera Contributors: Edward Dusza, Wiesław Cypryś, Jan Ciechanowicz, Jerzy Dąbrowski, Władysław Korowajczyk, Stefan Skulski, Aleksander Szumański, Henryk Wesołowski. PM Agreement #40012402 Publikowane teksty niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko redakcji lub ZNPwK. ZNPwK nie ponosi odpowiedzialności za treść pisma. Nie odpowiadamy za treść ogłoszeń i publikowanych listów do redakcji. Nie wszystkie nadesłane listy są publikowane. Nie zwracamy materiałów nie zamówionych. Materiały własne oraz agencyjne i internetowe. Prenumerata - subscription Canada: 1 rok $100, pół roku $50, ekspresowo $150, USA: 1 rok $240 Polska: $300, Internetem: 1 rok - tylko $35 Proszę przesłać czek lub Money Order na: Głos Polski adres: 408 Royal York Rd. #102, Toronto, Ontario M8Y 2R5 Canada GST: R104258785 G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 POLSKA - ŚWIAT STRONA 3 A. Duda: wzmocnienie wschodniej flanki NATO najważniejsze dla Polski Nord Stream, NATO i relacje z sąsiadami - między innymi na te tematy wypowiedział się w Niemczech prezydent Andrzej Duda. Szef państwa polskiego zabierał głos podczas tzw. debaty prezydenckiej w ramach 52. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Prezydent Andrzej Duda zaznaczył, ze najważniejszą kwestią dla Polski jest obecnie wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Wskazał, że jest to istotne w obliczu rosyjskiej polityki wobec Ukrainy. Prezydent zabrał też głos w sprawie relacji Polski z sąsiadami. - Marzę o dobrych relacjach ze wszystkimi sąsiadami, ponieważ jest to jedna z gwarancji bezpieczeństwa kraju. Chcę dobrych relacji z Czechami, Słowacją, Białorusią i przede wszystkim z Niemcami, ponieważ jest to nasz największy sąsiad, najbogatszy sąsiad i jedno z najważniejszych państw Unii Europejskiej. Chcemy dobrych relacji, ale chcemy, żeby były to relacje partnerskie – podkreślił prezydent Andrzej Duda. Prezydent Andrzej Duda zaznaczył także, że kwestia budowy gazociągu Nord Stream 2 jest problemem politycznym, a nie ekonomicznym. Zaznaczył, że nie ma ekonomicznego powodu, dla którego ta inwestycja powinna być realizowana. Zwrócił uwagę, że istnieją już połączenia gazowe między Rosją i Europą. W debacie wzięli też udział prezydenci Ukrainy, Finlandii, Litwy oraz przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. Powstanie Centrum Badania Totalitaryzmów im. Witolda Pileckiego W Warszawie została podpisana umowa między Ministerstwem Kultury i IPN-em powołująca Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami. Porozumienie w tej sprawie zostało podpisane w siedzibie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – To ważny zwrot w polityce historycznej naszego państwa – powiedziała podczas uroczystości dr Magdalena Gawin, wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pomysłodawczyni przedsięwzięcia. Umowę podpisali: prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr £ukasz Kamiński oraz wicedyrektor Narodowego Centrum Kultury Kazimierz Monkiewicz. W uroczystości wzięła udział rodzina Witolda Pileckiego: córka Zofia Pilecka-Optułowicz, syn - Andrzej Pilecki oraz siostrzeniec, prof. Edward Radwański z żoną. Świadectwa zbrodni nazistowskich i komunistycznych złożone przed Główną Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich oraz Główną Komisją Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - będą udostępnione i prze- łożone na język angielski. Dotychczas dokumenty potwierdzające totalitarne zbrodnie nie były dostępne. Teraz zostaną szeroko udostępnione, m.in. zagranicznym historykom. Materiały dotyczą kilkunastu tysięcy śledztw prowadzonych przez Komisje badania zbrodni hitlerowskich. Świadkowie zeznawali przed prokuratorem lub sędzią śledczym - co podnosi rangę dokumentów. - Chodzi o przełamanie bariery informacyjnej i unaocznienie Europie Zachodniej, na podstawi rzeczywistych dokumentów, skali ludobójstwa, które- go dokonano w okupowanej Polsce mówi dr Magdalena Gawin. - Centrum Badania Totalitaryzmów im. Witolda Pileckiego będzie instytucją kultury, która będzie udostępniała i zajmowała się promowaniem wiedzy nt. totalitaryzmów i Polski pod okupacjami w Europie i na świecie. Będzie współpracować z naukowcami, ale także z ludźmi kultury czy scenarzystami. Będziemy tłumaczyć książki dotyczące problematyki wojennej, ale również badania na podstawie tych zeznań - mikrohistorię II wojny światowej, jak również syntezy będą tłumaczone od razu na język angielski - informuje dr Magdalena Gawin. Pierwsze mają być ujawnione zeznania świadków rzezi na Woli w 1944 r. Wciągu kilku dni Niemcy zamordowali tam dziesiątki tysięcy ludzi. Później w bazie internetowej pojawią się świadectwa z poszczególnych regionów Polski. Wiceminister podała za przykład Żydów, którzy zeskanowali zeznania ofiar Holocaustu i ujawnili je. Są dostępne także w języku angielskim. Według Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej amerykańskie szturmowce uderzyły na syryjskie miasto Aleppo, a następnie oskarżyły o to Rosję. „Tak jak obiecywaliśmy naszym amerykańskim partnerom, nie będziemy ukrywać informacji. Z terytorium Turcji najkrótszym kursem na Aleppo w syryjskie niebo wkroczyły dwa szturmowce amerykańskich sił powietrznych A-10 i zaatakowały obiekty w mieście” - cytuje RT przedstawiciela Ministerstwa Obrony Igora Konaszenkowa. Przypomniał on również, jak rzecznik Pentagonu pułkownik Steven Warren, który znajduje się w Iraku, powiedział, że rosyjskie samoloty rzekomo zbombardowały w Aleppo dwa szpitale. Według amerykańskiego wojskowego w rezultacie około 50 tysięcy Syryjczyków zostało pozbawionych podstawowych usług. „Ponadto rzecznik nie mógł nic z siebie wycisnąć. Ani czasu, ani współrzędnych tych szpitali, ani źródeł tej informacji. Po prostu nic!” - zauważył Konaszenkow. Generał oświadczył, że rosyjskie Ministerstwo Obrony nie zamierza zmieniać strategii działania przeciwko terrorystom w Syrii za radą Pentagonu i podkreślił, że wszystkie kwestie polityczne powinny być rozwiązywane tylko przez samych Syryjczyków. „W zamian za to Bruksela wypłaciłaby im miliardy euro. Plan kanclerz Merkel się rozsypał” - twierdzi Rak. Do najważniejszej części układanki Merkel, należało porozumienie z Turcją, od którego wszystko zależało. To właśnie tam znajduje się największa liczba uchodźców, która może się jeszcze zwiększyć. W rozmowach z Ankarą, kanclerz Niemiec godziła się na wszystko. Na przekazanie kilku miliardów euro, na przyspieszenie negocjacji akcesyjnych, ruch bezwizowy, a nawet na przyjęcie do Europy kilkuset tysięcy imigrantów znajdujących się dziś na terenie Turcji. „Ten misterny plan wziął w łeb. Na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium premier Francji Manuel Valls nieoczekiwanie wypowiedział się przeciwko obowiązkowym kontyngentom. Stwierdził, że Unia musi wysłać czytelny komunikat, „że nie przyjmiemy więcej żadnego uchodźcy”. Rosja: USA dokonały nalotu na Aleppo i oskarżyły o to Rosję "Przez ostatnie cztery miesiące kanclerz Merkel starała się przeciwdziałać narastaniu kryzysu migracyjnego w Europie. Jej koncept polegał na tym, że Unia Europejska miała zawrzeć porozumienia z krajami Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki, które zobowiązałyby się do uszczelnienia swoich granic i zatrzymania na swoim terytorium wszystkich tych, którzy chcieli dotrzeć do europejskiej ziemi obiecanej" - uważa Krzysztof Rak - ekspert Ośrodka Analiz Strategicznych. Osamotniona Merkel Zdaniem Krzysztofa Raka, Turcja widząc brak jednomyślności Europy nie będą spieszyli się z zamykaniem swoich granic. „Podbiją stawkę, bo gra na czas jest w ich interesie. Już dziś głośno żądają kolejnych miliardów euro. Wszystko wskazuje więc na to, że na wiosnę setki tysięcy imigrantów zaleją Europę, a ich głównym celem będą Niemcy. Kanclerz Merkel znajdzie się więc w krytycznym położeniu.” - pisze w artykule „Fiasko wielkiego planu Angeli Merkel” Rak. STRONA 4 USA - ŚWIAT G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 Rada Miejska z Phoenix w Arizonie zrezygnowała z modlitwy. Nie chciała „dyskryminować” satanistów Członkowie amerykańskiej Świątyni Szatana chcieli modlić się do diabła w Radzie Miejskiej miasta Phoenix. Radni uznali, że sataniści mają do tego prawo, ale nie chcąc zarazem zgodzić się na ich postulat, zdecydowali o całkowitym odejściu od modlitwy przed obradami swojego gremium. Rada Miejska miasta Phoenix (Arizona), od dziesięcioleci rozpoczynała każde posiedzenie modlitwą. Praktyka ta miała charakter przede wszystkim chrześcijański, choć w modlitwie uczestniczyli też żydzi, muzułmanie oraz sikhowie. Kres modlitwie położyła teraz satanistyczna organizacja Świątynia Szatana. Dwóch jej członków zapisało się w lutym tego roku na przewodników modlitwy, co sprowo- kowało debatę o „dyskryminacji” mniejszości „religijnych” oraz o świeckim charakterze instytucji państwowych. Sataniści dopięli swego: Choć Rada Miejska nie zgodziła się na modlitwę do diabła, to w ubiegłym tygodniu uchwaliła porzucenie dotychczasowej praktyki i rozpoczynanie obrad jedynie od chwili ciszy. Za takim rozwiązaniem zagłosowało 5 radnych, przeciw było 4. W rozmowie z gazetą „Arizona Republic” radny Sal DiCiccio powiedział, że Rada Miejska popełniła wielki błąd, bo zrobiła dokładnie to, czego chcieli sataniści. Jego zdaniem można było w inny sposób zablokować Świątyni Szatana przewodnictwo w modlitwie rozpoczynającej obrady. Zmianę poparli za to między innymi miejski prokurator Brad Holm oraz burmistrz Phoenix, Greg Stanton. Ich zdaniem w zasadzie nie było wyjścia, ponieważ w 2014 roku amerykański Sąd Najwyższy orzekł w sprawie miasta Greece, że modlitwa przed obradami w Radzie Miejskiej jest dozwolona tak długo, jak długo „utrzymywana jest polityka niedyskryminacji”. Zdaniem większości radnych uniemożliwienie prowadzenia modlitwy satanistom byłoby właśnie „dyskryminacją” i otwartym łamaniem konstytucyjnego prawa do poszanowania religii obywateli. Radni ocenili, że mogli albo pozwolić satanistom na modlitwę, albo w ogóle z modlitwy zrezygnować. Wybrali to drugie. Sama Świątynia Szatana, która zajmuje się przede wszystkim lobbowaniem na rzecz powszechnego dostępu do aborcji, prawami „małżeństw” homoseksualnych i rugowaniem symboli chrześcijańskich z przestrzeni publicznej, jest rozczarowana decyzją radnych. Dwaj sataniści, którzy chcieli modlić się w Radzie, przekonują, że mieli do powiedzenia coś „istotnego” i żałują, że nie będą mieć teraz do tego okazji. Woleliby, żeby zwyczaj modlitwy został podtrzymany, oczywiście bez wykluczania wyznawców diabła. Decyzję Rady Miejskiej z uznaniem przyjęła fundacja Freedom From Religion. Zgodnie z prawem USA w instytucjach państwowych modlić mogą się albo wszyscy, albo nikt. Jazydki walczą o godność i wolność dla innych kobiet Gwałcone, bite, poniżane. Kobiety wykorzystywane seksualnie przez fanatyków z Państwa Islamskiego zwróciły się przeciwko swoim oprawcom. Jazydki dołączyły do szeregów kurdyjskiej armii (tzw. Peszmergów) i ruszyły do walki o kontrolowany przez islamistów Mosul. - Wyzwolenie miasta sprowadzi kobiety z powrotem do domu - mówi kapitan Khatoon Khider, dowódca „oddziału kobiet słońca”, która szykuje rekrutki do walki. Jazydzi to mówiący po kurdyjsku wyznawcy synkretycznej religii łączącej elementy wierzeń indoirańskich, judaizmu, nestorianizmu i islamu. To oni padli ofiarą szczególnej agresji bandytów z Państwa Islamskiego. Wielu wymordowano w masowych egzekucjach, część przegnano. Młodym kobietom zgotowano jeszcze inny, straszny los. Seks-niewolnice to w doktrynie Państwa Islamskiego „nieunikniona konsekwencja wojny”. Fanatycy tak uzasadniają przemoc wobec pojmanych kobiet, z których wiele należy do grupy religijnej Jazydów - czyli „niewiernych”. Los kobiet jest nie do pozazdroszczenia. Bite, poniżane, gwał- Kobieta wojennym trofeum cone służą jako źródło rozrywki dla islamistów. Po sukcesach kurdyjskiej ofensywy udało się odbić z rąk fanatyków wiele kobiet. Nadszedł czas na rewanż. Wiele z nich marzy tylko o zemście na swoich byłych oprawcach i chce z bronią w ręku walczyć o wolność i godność innych kobiet. Tak powstał „oddział kobiet słońca”. Nie brakuje chętnych. W obozie trenuje na razie 500 rekrutek. 100 przeszło już szkolenie bojowe. - W brygadzie służy tylko część z 2 tys. jazydzkich kobiet, które były zmuszone do seksualnego niewolnictwa powiedziała kapitan Khider. Szacuje się, że tysiące są jeszcze więzione przez Państwo Islamskie. - Wiele naszych kobiet jest w niewoli w Mosulu. Ich rodziny czekają na nie. Wyzwolenie miasta pozwoli sprowadzić je z powrotem do domu - podkreśliła. „Oddział kobiet słońca” walczył już o odbicie Sindżaru miasta w północno-zachodnim Iraku. Teraz przed nimi najważniejsza walka - o Mosul. Mosul, który liczy prawie 2 mln mieszkańców, jest drugim co do wielkości miastem Iraku i największym miastem proklamowanego przez IS tzw. kalifatu rozciągającego się na po obu stronach granicy między północnym Irakiem i wschodnią Syrią. w wywiadzie z dwumiesięcznikiem wydawanym przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu Wołodymyr Wjatrowycz. Szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej znany jest ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi oraz poglądów. Z wykształcenia jest historykiem, absolwentem Uniwersytetu Lwowskiego. ONZ oraz organizacje obrony praw człowieka oskarżają bojowników Państwa Islamskiego o brutalne gwałty, których ofiarami padają jazydki z północy Iraku. Kobiety są wojennym trofeum. Kwitnie też handel seksualnymi niewolnicami. W kwietniu 2015 r. Human Rights Watch przeprowadziła wywiady z 20 kobietami, którym udało się uciec z niewoli islamskich terrorystów. Wynikało z nich, że młode kobiety i dziewczęta po wzięciu do niewoli natychmiast odseparowywano i przekazywano żołnierzom lub sprzedawano. Każda z niewolnic była przedmiotem agresji seksualnej. Oficjalne wprowadzenie niewolnictwa o charakterze seksualnym miało miejsce trzeciego sierpnia 2014 roku, gdy bojownicy zajęli tereny na południe od góry Sindżar w Iraku. Państwo Islamskie ogłosiło fatwę [zalecenie religijne - przyp. red.], wg której jego bojownicy mogą brać seksualne niewolnice, oczywiście jeśli należą do grupy niewiernych. Stwierdzono, że jest to „nieuniknioną konsekwencją wojny”. na podst. Independent Szef ukraińskiego IPN nie uważa, by celem było pojednanie z Polską Wołodymyr Wjatrowycz, mianowany przez władze post-majdanowej Ukrainy na stanowisko szefa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, znany jako negacjonista wołyński, podczas rozmowy z dwumiesięcznikiem „Nowa Europa Wschodnia” stwierdził, że celem dialogu Ukrainy i Polski nie jest pojednanie a porozumienie. - Naszym celem nie jest pojednanie. Celem jest porozumienie. Różnice między nami w ocenie konfliktu polsko-ukraińskiego pozostaną - stwierdził Przed mianowaniem na prezesa IPN pełnił w latach 2008-2010 m.in. funkcję dyrektora archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Podejrzewa się, ze fałszował wtedy dokumenty, dzięki czemu miałyby wybielać OUNUPA. Jest też członkiem rady nadzor- czej Muzeum „Więzienie na £ąckiego”, które propaguje w swoich ekspozycjach tezę, iż II Rzeczpospolita - na równi z Niemcami i Sowietami okupowała Lwów i Galicję Wschodnią. Wjatrowycz jest autorem książki „Druga wojna polsko-ukraińska 19421947”. Praca stawia tezy, że zbrodnie Ukraińców na Polakach z Kresów nie były działaniem zaplanowanym, a spontaniczną odpowiedzią na prowokacje. ZDARZENIA G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 STRONA 5 Greccy i polscy nacjonaliści razem na ulicach Aten P o raz kolejny polscy nacjonaliści wzięli udział w głównej manifestacji swoich greckich kolegów. 30 stycznia 2016 roku tysiące działaczy i sympatyków greckiego Złotego Świtu oraz delegacje narodowo-rewolucyjnych ruchów z całej Europy przybyły do stolicy kraju, aby uczcić pamięć 3 oficerów greckiej armii: Christodoulosa Karathanasisa, Panagiotisa Vlahakosa oraz Ektorasa Gialopsosa, którzy ponieśli śmierć w styczniu 1996 r. w trakcie konfliktu z Turcją o wysepki na Morzu Egejskim zwane Imia. W dniach 27-31 stycznia, delegacja Narodowego Odrodzenia Polski, z wiceprezesem Michałem Lewandowskim na czele, na zaproszenie narodowo-rewolucyjnego Złotego Świtu miała zaszczyt gościć w Atenach. W tym czasie kierownictwo NOP wizytowało ateńskie biura ZŚ, biorąc udział w spotkaniach - m.in. z posłami Złotego Świtu, którzy w wyniku sfałszowanych zarzutów w dalszym ciągu nie mogą opuszczać terenu Grecji. Doszło do trójstronnego spotkania przedstawicieli kierownictw W Krystyna Grzybowska Złotego Świtu, cypryjskiego ELAM i NOP. Wizyta w Atenach była także okazja do spotkania delegacji władz Narodowego Odrodzenia Polski z działaczami Division Greece NOP (któremu przewodniczy Adam Mikulski), w ich nowym ateńskim lokalu. W tym roku przypadła okrągła, 20 rocznica tragicznych wydarzeń z 1996 r., konfliktu Grecji z Turcją o wyspy IMIA. Dla greckich narodowców jest to jedno z najważniejszych wydarzeń w roku. Coroczna demonstracja ściąga tysiące osób z całego kraju oraz dele- gacje nacjonalistów z całej Europy. Po raz pierwszy w historii, reżim Tsiprasa - łamiąc prawo - w ostatniej chwili zakazał organizacji demonstracji w centrum Aten, gdzie obok greckiego parlamentu znajduje się pomnik IMIA upamiętniający te krwawe wydarzenia. To jednak w żaden sposób nie utrudniło obchodów rewolucjonistom. Kierownictwo Złotego Świtu szybko podjęło decyzję o organizacji demonstracji pod głównym biurem partii. Demonstracja zgromadziła kilka tysięcy nacjonalistów, mimo iż wiele osób dów przywiązania do wiary chrześcijańskiej. Przez całe dziesięciolecia od upadku w Polsce komuny byliśmy obserwowani przez elity i media naszych europejskich partnerów, a wejście w 2004 roku do UE rozpoczęło marsz tęczowych ugrupowań przez Polskę i dyktat Brukseli poprzez dyrektywy i zarządzenia. Nie tylko w Polsce, również w pozostałych krajach wspólnoty rola parlamentów narodowych została sprowadzona do ozdobnych girland, bez szemrania zatwierdzających unijne zakazy i nakazy. To się może podobać w Belgii, Holandii albo Luksemburgu, bo kraje Beneluksu zależą od Niemiec i Francji, gospodarczo i kulturalnie, ale przestaje się podobać młodemu pokoleniu unijnych Europejczyków, którym coraz bardziej ciąży unifikacja myśli, poglądów i decyzji. Jesteśmy ponoć równi, oczekuje się od nas solidarności, lecz jest to solidarność z brukselskim aparatem urzędniczym, powołanym a nie wybranym w powszechnych wyborach. Ani przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, ani przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, ani komisarze UE nie podlegają kontroli wyborców. Owszem zostali wybrani, ale spośród własnego grona eurokratów. Polska została ubezwłasnowolniona za zgodą elit kierujących się naiwną wiarą, że oddanie gospodarki w ręce kapitału zagranicznego przyczyni się do wzrostu dobrobytu społeczeństwa i poczucia wartości własnej obywateli, awansowanych na Europejczyków. Pod szczególną obserwacją znajdowała się w latach 2005 -2007 partia Prawo i Sprawiedliwość, ale ku radości Zachodu upadek jego rządu przywrócił władzę postkomuny i dobrą opinię o III RP za granicą. Wedle zasady: im gorzej w gospodarce tym lepiej w polityce. Podporządkowanie się Warszawy Berlinowi i Brukseli gwarantowało sukces ekspansji niemieckiej na wschód, zawłaszczanie przemysłu, handlu i mediów. Skolonizowaniu III RP wraz z jej siłą roboczą sprzyjało pogłębiające się ubóstwo całych warstw społecznych, a co za tym idzie masowa emigracja zarobkowa do krajów bogatych. I praca za niską płacę w zagranicznych firmach. z Grecji nie dojechało z powodu blokad greckich dróg przez protestujących rolników. W trakcie przemówień aktywiści Ruchu zapowiadali walkę do końca z antynarodowym reżimem, który ze zdrady uczynił swoją wizytówkę. Żadnych kompromisów z prawicą i lewicą, żadnych ustępstw wobec liberalizmu i marksizmu, brzmiało przesłanie greckich NR. Spod biura partii, zwarty kordon ruszył pod Ministerstwo Obrony. Obok Złotego Świtu, cypryjskiego ELAM i NOP, maszerowali miedzy innymi nacjonaliści z Niemiec, Serbii i Wielkiej Brytanii. Tej nocy nikt nie miał wątpliwości, do kogo należą Ateny, gdzie pomiędzy uliczkami echo niosło znane Grekom okrzyki: „Turcy, Mongołowie, Mordercy!”, „Anarchiści i bolszewicy, ulice nie należą do was”, „Ojczyzna, Honor, Złoty Świt”. Mimo hucznie zapowiadanej przez Antifę kontrmanifestacji - tej nocy na drodze narodowych rewolucjonistów nie stanął nikt. Widać Ateny nie różnią się w tej kwestii niczym od Wrocławia: gdy nacjonaliści maszerują, lewactwo siedzi cicho w squotach. Nie musz¹ nas lubiæ, maj¹ nas szanowaæ izyta premier Beaty Szydło w Berlinie i jej rozmowy z kanclerz Angelą Merkel dotyczące najważniejszych elementów wzajemnych relacji między RP i RFN, nie była festiwalem popularności, ale wymianą poglądów na temat problemów współczesnej Europy, współczesnego świata. Świata, którym rządzą interesy wielkich mocarstw i wielkiej finansjery. W Europie układ sił jest nierówny, choć 28 państw należy do Unii Europejskiej, wspólnoty równych podmiotów narodowych. Tak się tylko zdaje. Równość polega tu bowiem na wyznawaniu wspólnej, narzuconej z Brukseli i przyjętej przez społeczeństwa europejskie ideologii poprawności politycznej. Tej ideologii przeszkadza przywiązanie do wiary chrześcijańskiej, zwłaszcza katolicyzmu, do tradycyjnych wartości i obyczajów. Do niedawna wszystko szło jak z płatka. W Polsce przez osiem lat rządziła Platforma Obywatelska, spadkobierczyni Okrągłego Stołu, którego głównym motywem było dostosowanie się do ideologii Zachodu, czyli wyższości relatywizmu moralnego nad prawdą i przyzwoitością. Postkomuna III RP bez zahamowań przyjmowała obyczajowość laicką, której celem było i jest nadal wyeliminowanie z życia naro- Naszych zachodnich partnerów nie obchodzi 500 plus, ani reformy usprawniające funkcjonowanie państwa, ich obchodzi niedopuszczalne i niespotykane w UE zwycięstwo partii konserwatywnej i jej samodzielne rządy. To prawdziwy szok dla elit lewacko-liberalnych, wszystko jedno jak się nazywają chadeckie, liberalne itd. Razi przede wszystkim dbałość prezydenta i rządu o pozycję Polski na arenie międzynarodowej, o nasze na- rodowe interesy, o większe znaczenie w Unii Europejskiej. Premier Beata Szydło powiedziała to w Berlinie jasno i wyraźnie: Będziemy budować silną Europę, silną Unię Europejską, unię ojczyzn, suwerennych państw wzajemnie się szanujących, mających pewność, że wspólnie dążą do budowania bezpiecznej Europy, dobrobytu własnych obywateli i dobrej przyszłości państw. To jest w naszym wspólnym interesie. W interesie wszystkich Europejczyków. Europejskie mocarstwa nie muszą nas lubić, ale muszą zacząć nas szanować, nasz kraj i kraje naszego regionu, które uwolniwszy się od wspólnoty komunistycznej bronią swojej niezawisłości, o którą walczyły i która jest skarbem narodów. Nie ustaje nagonka zachodnich, a szczególnie niemieckich mediów na Polskę katolicką, która stanowi wyrwę w obowiązującej ideologii lewackiej. Nie ma się czym przejmować, bo jak wiadomo, karawana idzie dalej. A ta ideologia zaczyna się kurczyć i nawet robić bokami, bo są granice pomiatania człowieczeństwem i sprowadzania ludzi do bezmyślnych konsumentów byle czego. Ludzie budzą się z letargu, chcą być traktowani jak ludzie. Krystyna Grzybowska STRONA 6 PERSPEKTYWY G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 Plan Morawieckiego: Via Carpatia, Via Baltica i nie tylko. Wicepremier przedstawił założenia polityki gospodarczej rządu M iędzynarodowe trasy Via Carpatia, Via Baltica i Rail Baltica, szybsze połączenie kolejowe Warszawa-Wilno - takie inwestycje związane z północnowschodnią Polską zapowiedział w Wigrach (Podlaskie) wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Wziął on udział w wyjazdowym posiedzeniu klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Prezentował tam założenia polityki gospodarczej rządu, w tym plany dotyczące województwa podlaskiego. Po tym spotkaniu Morawiecki powiedział dziennikarzom, że w tej części kraju brakuje połączeń komunikacyjnych. „Dlatego będziemy bardzo duży nacisk kładli, w ramach naszej polityki gospodarczej i polityki rozwoju infrastruktury, na kilka podstawowych traktów komunikacyjnych” mówił wicepremier. Wymienił trasę z północy na południe Europy Via Carpatia (droga S19, w Polsce przebiegająca przez województwa wschodniej części kraju - PAP). „Zrobimy tę drogę bardzo ważnym szlakiem komunikacyjnym, ona będzie też bardzo przydatna dla rozwoju gospodarczego tego regionu” - mówił Morawiecki. Mówił też o drodze Via Baltica i trasie kolejowej Rail Baltica, które z państw bałtyckich przebiegają w kierunku zachodnim także przez północno-wschodnią Polskę. Zapowiedział też „wzmocnienie” połączenia kolejowego z Warszawy do Wilna, żeby trasę tę można było pokonywać znacznie szybciej, niż obecnie. „Mój dziadek był kolejarzem przed wojną i jeździł na trasie Warszawa- Wilno i opowiadał mi, że dzisiaj jest dokładnie dwa razy dłużej, niż kiedyś. Trudno to uznać za sukces” - powiedział. Zapowiadał także wykorzystanie do naszych planów gospodarczych, a potencjał jest ogromny” - dodał Morawiecki. Za podstawowy problem uznał bezrobocie. Poinformował, że ważną przyjął m.in. stanowisko w sprawie infrastruktury drogowej i kolejowej województwa podlaskiego. Zapisano w nim m.in. że PiS rozwój infrastruktury komunikacyjnej w tzw. Polsce Wicepremier Mateusz Morawiecki i marszałek Sejmu prof. Ryszard Terlecki pieniędzy budżetowych, unijnych i kapitału prywatnego dla rozwoju gospodarczego regionu, ale szczegółów nie podał. Wspominał o sukcesie branży mleczarskiej w Podlaskiem. „Chcemy wzmacniać te sukcesy, którym się udało tutaj samoistnie zaistnieć, ale również chcemy szukać takich rozwiązań gospodarczych, komunikacyjnych, żeby one pasowały częścią planów gospodarczych rządu jest „pakt dla wsi i obszarów wiejskich”. „Będziemy wykorzystywać każdą możliwość, żeby zarówno promować walory krajobrazowe, turystyczne ale również te bardziej twarde walory gospodarcze tego regionu” - dodał. W czasie posiedzenia klub PiS Wschodniej traktuje jako „kluczowy dla jej przyszłości”. „Wszystkie części naszego kraju powinny rozwijać się równomiernie. Pragniemy przyspieszyć budowę rozpoczętych inwestycji drogowych i kolejowych oraz zrealizować te, które pozostają jeszcze w sferze projektów i uzgodnień” - napisano w stanowisku. Rabin Gopstein: Spalić kościoły, zakazać świąt, wygnać chrześcijan! Radykalny żydowski rabin BenZion Gopstein chce wypędzić chrześcijan z Ziemi Świętej i całego Izraela, a także zakazać święta Bożego Narodzenia. Powód? - Chrześcijanie to „wampiry”, które, gdy tylko będą mogły, zaczną wysysać żydowską krew. W dodatku chrześcijanie dopuszczają się prób nawracania na wiarę w Jezusa Chrystusa żydów. To zbrodnia, której dopuszczają się tylko z jednego powodu: bo nie mogą już Żydów swobodnie mordować! Takie pomysły rabin Gopstein przedstawił na jednej z ekstremistycznych żydowskich stron internetowych. Najprawdopodobniej nie spotka go za to żadna kara, bo radykał dobrze wie, co robić, by pozostać w zgodzie z izraelskim prawem. W sierpniu tego roku ten sam rabin wzywał mianowicie do palenia chrześcijańskich kościołów! Pozostał bezkarny, bo tłumaczył, że tak uważał wielki żydowski filozof Majmonides, a poza tym kościoły powinno palić państwo izraelskie. Nikogo więc jakoby do podpaleń nie namawiał… A że przypadkiem żydowscy ekstremiści naprawdę podpalają chrześcijańskie kościoły? To rabina już pewnie nic nie obchodzi. Obchodzi za to samych chrześcijan, na przykład niemieckich benedyktynów, których klasztor położony nad Jeziorem Tyberiadzkim został podpalony w czerwcu tego roku. Sprawcy zostali wprawdzie ukarani, ale biskupi Ziemi Świętej nie mają wątpliwości: chrześcijanie w Izraelu nie są odpowiednio chronieni, państwo robi dla nich zdecydowanie zbyt mało. Cóż… Czy wyobrażamy sobie, żeby ktoś w Polsce podżegał do palenia synagog, a następnie nazywał Żydów „wampirami” i „wrogami”, nawoływał do zakazu praktykowania ich świąt i wreszcie do wygnania ich z kraju? Oczywiście - nie. Tymczasem w Izraelu robi to niejaki pan Goptein - i ma się jak na razie świetnie… Za fronda.pl GŁOS POLSKI - Szukamy Prawdy, - Wierzymy w Boga Trójjedynego i zbawienie przez Chrystusa - Walczymy o wolną Polskę tel. 416.993.3143 Red. naczelny Wiesław Magiera G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 SPOJRZENIA STRONA 7 TNS Polska: Wśród zdeklarowanych wyborców - 40 proc. na PiS, 15 proc. na PO Wśród osób deklarujących gotowość udziału w wyborach do Sejmu 40 proc. chce głosować na PiS, 15 proc. na PO, 13 proc. na Nowoczesną, 9 proc. na formację Kukiz'15, na PSL - 5 proc. wynika z sondażu TNS Polska. Notowania Prawa i Sprawiedliwości wzrosły o 3 pkt proc. w porównaniu do badania przeprowadzonego w drugiej połowie stycznia. O 2 pkt proc. spadło poparcie dla Platformy Obywatelskiej. Nie zmieniło się poparcie Nowoczesnej - 13 proc. Do Sejmu weszliby także przedstawiciele Ruchu Kukiz’15 - poparcie tej formacji spadło o 1 pkt proc. oraz PSL, którego poparcie wzrosło o 1 pkt proc. TNS Polska po wyborze Włodzimierza Czarzastego na przewodniczącego SLD zaprzestał pytania o Zjednoczoną Lewicę (w ostatnim badaniu uzyskiwała 4 proc.) i zapytał osobno o poparcie dla SLD i Twego Ruchu. SLD otrzymało 2 proc. wskazań, na Twój Ruch zagłosowałby 1 proc. wyborców. 9 lutego 1943 banderowscy zbrodniarze wymordowali wieś Parośla i grusze. - To miejsce pozostawia w człowieku niemiłe wrażenie - opowiada Krzysztof Krzywiński. - Czuć, że wydarzyło się coś złego. Jest jakiś strach, nie da się długo tam wytrzymać. Kiedyś jechałem tamtędy z osobą ze stowarzyszenia na mogiłę pomordowanych. Gdy skręciłem w drogę prowadzącą do Parośli, poprosiła, żebym się zatrzymał. Powiedziała, że się boi, że czuje dziwny niepokój - dodaje. Sumienie i pamięć o zbrodni musiały dręczyć mieszkańców okolicznych wiosek. W 1974 roku Ukrainiec Antin Kowalczuk postawił na mogile Polaków betonowy krzyż. Na jego podstawie wyrył napis, że mieszkańcy Parośli zginęli z rąk ukraińskich nacjonalistów. Litery wycinał ostrym narzędziem w miękkim betonie głęboko, jak piętno winy, by nie dało się ich zatrzeć. Gdy pani Stanisława, żona Witolda, zobaczyła krzyż, wiedziała, czego brakuje: nazwisk ofiar. Od tej pory robiła wszystko, by załatwić zgodę na umieszczenie na mogile tablicy z listą zamordowanych Polaków. Wydeptywała ścieżki do urzędów, pisała nawet do samego prezydenta. Ciągle jednak miała wrażenie, że porusza drażliwy temat. Jakby urzędnicy bali się, że polskie nazwiska na mogile mogą urazić Ukraińców. Ale nie odpuściła. Przygotowała tablicę. Za swoje. A dotacja od prezydenta pomogła postawić pomnik Kresowian we Wschowie. Na tym obelisku wypisano wszystkie ważniejsze wschodnie miejscowości. To takie małe ojczyzny wschowian. Tablica z nazwiskami pomordowanych rodzin stoi na mogile w Parośli. - Obok zakopałam butelkę z listą zabitych - dodaje pani Stanisława. - Na wszelki wypadek, gdyby komuś przyszło do głowy zniszczyć tablicę. Jednego z nich Krzysztof Krzywiński spotkał we Lwowie cztery lata temu, w setną rocznicę śmierci Stepana Bandery. Oprowadzał wycieczkę i akurat trafił na marsz członków UPA, którzy w ten sposób czcili pamięć ojca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego. W tłumie wypatrzył staruszka w mundurze z oznaczeniami pierwszej sotni. - Podchodzę, pytam, czy brał udział w ataku na Włodzimierzec. Odpowiada, że tak, rozmawiamy chwilę o tej akcji - wspomina Krzywiński. – Więc drążę dalej, czy jego oddział szedł przez Paroślę. On potwierdza, ale widzę, że jest zmieszany, od razu ucina temat. Koniec rozmowy. KORWiN i Partia Razem poza Sejmem Również pozostałe partie, o które pytano w badaniu - KORWiN i Partia Razem - raczej nie miałyby szans na osiągnięcie progu wyborczego - ocenia TNS Polska. Na KORWiN głosować chce 3 proc. (w poprzednim badaniu 4 proc.), na Partię Razem - 2 proc. (w poprzednim badaniu 1 proc.) Spośród ogółu osób, które zapowiedziały zamiar głosowania, 10 proc. nie było zdecydowanych, komu przekazałby poparcie (bez zmian). Gotowość wzięcia udziału w wyborach do Sejmu, gdyby miały się one odbywać w najbliższą niedzielę, zdecydowanie potwierdziła niemal jedna piąta badanych (19 proc.), a 38 proc. z wahaniem. PAP To była krwawa Rzeź! PO traci, poparcie Nowoczesnej bez zmian część 2 Pana Witolda przygarnęła rodzina Przybyszów z kolonii Antonówka, Lila trafiła pod opiekę do bezdzietnych Swobodów. Zajęli się nimi lekarze. Pan Witold pamięta nazwiska: doktor Niedbalski i doktor Konarski. Opatrzyli im pęknięte kości czaszki, za złoto załatwili leki od Niemców. Wkrótce potem Niemcy spalili całą wymarłą wieś. Ponoć dlatego, że zatrzymywali się w niej partyzanci. Ciała ofiar spoczęły we wspólnej mogile na posesji Jezierskiego, obok gospodarstwa Kołodyńskich. W sumie 173 osoby. Nad nimi drewniany krzyż. Lila nie doczekała wizyty na mogile rodziców. Zmarła w 1994 roku. Witek do Parośli wrócił dopiero po 60 latach. Pewnego dnia do jego domu (mieszka we Wschowej) zadzwonił Krzysztof Krzywiński, przewodnik i prezes Stowarzyszenia Kresy - Pamięć i Przyszłość, który organizuje wycieczki po terenach dotkniętych ludobójstwem z 1943 roku. - Proszę do mnie przyjechać, zawiozę pana do Parośli powiedział. Chętnych na wyjazd uzbierał się cały bus. Nic dziwnego, Wschowa, choć leży daleko na zachodzie, pełna jest Kresowian, którzy osiadali po wojnie, zajmując miejsce wypędzonych Niemców. Wizyta w Parośli wstrząsnęła Witoldem. Po jego rodzinnej osadzie nie pozostał ślad. Tylko gdzieniegdzie małe kopczyki - rozkopane, odsłaniały potłuczone kafle z pieców. Albo wgłębienia, które niegdyś były studniami. Gospodarstwo Kołodyńskich stało tuż przy lesie. Niedaleko domu był sad, przy drodze studnia. Przez te wszystkie lata po masakrze drzewa wzięły we władanie pustą przestrzeń, siedlisko zarosło. Wśród sosen widać jeszcze tu i ówdzie zdziczałe jabłonie BOHATER CZY MORDERCA A pamięć o zbrodni jest żywa. Tym bardziej że wciąż żyją zbrodniarze. Morderców udało się namierzyć dzięki panu Witoldowi. Pomogła jego opowieść. Zwrócił na nią uwagę prof. Grzegorz Motyka, historyk z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. - Czytałem tę relację i tknęło mnie, że do Parośli przyprowadzono sześciu Kozaków, których następnie zabito w domu Kołodyńskich. Skojarzyłem, że przecież identyczną liczbę jeńców dzień wcześniej pojmał we Włodzimiercu oddział UPA dowodzony przez Perehiniaka - przyznaje. - Hryhorij Perehiniak to ukraiński bohater, dowódca pierwszej sotni UPA, symbol ofiarnej walki o wolność Ukrainy. Ofiarnej, bo oddał za nią życie. Ukraińskie podręczniki podkreślają, że poległ w potyczce z Niemcami 22 lutego 1943 roku, ale jednocześnie pomijają jego udział w masakrze w Parośli, która rozpoczęła rzeź Polaków na Wołyniu - zauważa prof. Motyka. Rzeź wołyńska. Mord Polaków był rozmyślnym działaniem ukraińskich nacjonalistów. TAK SIĘ BAŁEM... Gdy Perehiniak padł w niemieckiej zasadzce, 12-letni Witek z obandażowaną głową pomagał mieszkańcom Antonówki przygotowywać się na ukraińskie ataki. Kopał schrony, pośredniczył w zdobywaniu uzbrojenia. - Niemcy handlowali z nami, za jajka i masło sprzedawali nam broń po Rosjanach. Mieliśmy nawet karabin maszynowy - wspomina. Wiedzieli, jaki los może ich spotkać. Masakra w Parośli ruszyła lawinę, strach było zapuszczać się poza osadę. W nocy z 26 na 27 marca Ukraińcy zabili co najmniej 180 polskich mieszkańców Lipnik, 23 kwietnia z rąk bojówkarzy UPA zginęło w Janowej Dolinie około 600 osób. Dlatego uzbrojeni mężczyźni nocą w Antonówce pilnowali gospodarstw, kobiety i dzieci spały w głębokim schronie. Witek zwoził je furmanką z domów spoza Antonówki do ziemianki. - Bałem się, ale co miałem zrobić? Sierota, do tego ranny, nie miał się kto za mną wstawić. Wysyłali mnie, to jechałem. Gdyby mnie Ukraińcy wtedy ubili, nikt by się nawet o mnie nie upomniał - przyznaje. Ten strach zagnieździł się w nim na stałe. Bał się, że mordercy jego rodziny dowiedzą się, że przeżył, że przyjdą po niego. - Gdy Ukraińcy zaatakowali Antonówkę, było już lato. Leżałem w schronie, skulony pod ścianą, słuchałem strzałów i krzyków, patrzyłem na kobiety, które obok mnie płakały i tuliły dzieci. A ja byłem sam, nikt się mną nie interesował. Nigdy wcześniej tak się nie bałem jak wtedy, byłem bardziej przerażony, niż kiedy Ukraińcy mordowali nas w domu - zamyśla się pan Witold. Samoobrona odparła atak banderowców, choć kolonia poszła z dymem. Pozbawieni dachu nad głową Polacy poszli na stację kolejową, gdzie czekał na nich pociąg z pustymi wagonami. Tak trafili do Niemiec, na przymusowe roboty. Za sobą zostawili Wołyń, spalone rodzinne miejscowości i groby bliskich. Przeżyli. - Śnią mi się czasem Parośla, Antonówka, mordercy. Dobrze pamiętam ten potworny strach - zawiesza głos Witold Kołodyński. I dodaje po chwili - Tak naprawdę boję się do dziś. STRONA 8 ROZMOWY G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 "Grossowi mo¿na przyznaæ antyorder z sentencj¹ dot. szkalowania i dzia³añ przeciwko naszej to¿samoœci narodowej" cd. ze str. 1 Masowy czy elitarny? - Obydwa te porządki muszą być równolegle prowadzone. Polska musi stawać się obecna w światowej popkulturze i humanistyce. Pokazywać fenomen Polskiego Państwa Podziemnego, Armii Krajowej, kategorii Polaków ratujących Żydów, podziemia niepodległościowego powojennego, wojny 1920 roku. Tematów do podjęcia, szczególnie z historii najnowszej, jest bardzo dużo. Są one częścią powszechnej historii, tylko że ta powszechność o tym nie wie. Jak nie wie na przykład, że swoją niepodległość okresu międzywojennego zawdzięcza w dużej mierze wydarzeniom, które miały miejsce pod Ossowem. - Mówi pan o uderzeniu z polskim przekazem w popkulturę i szeroko pojętą światową humanistykę. Ale istnieje jeszcze świat niechętnej Polsce polityki… - To drugi niezbędny kierunek oddziaływania. Historia jest nadużywana jako narzędzie do celów ściśle politycznych. Pomysł na „polskie obozy koncentracyjne”, który wyrasta gdzieś z lat 60. XX wieku, nie miał przecież na celu porządkowania wiedzy historycznej, tylko miał ją zaciemniać, po to, żeby bieżące interesy, czy Niemieckie, czy inne, były dzięki temu lepiej realizowane. W związku z tym, że to narzędzie jest używane świadomie jako kłamstwo, to tak samo jak kłamstwo dotyczące nieuznawania za prawdę zagłady Żydów, jak kłamstwo komunistyczne, czy kłamstwo oświęcimskie, wszystkie tego rodzaju zjawiska, które mieszczą się w kategorii kłamstwa, powinny być ścigane sądownie. Dlatego, że intencją powstawania tych kłamstw nie jest brak wiedzy, czy ignorancja, tylko świadome realizowanie antypolskich, w tym przypadku, celów politycznych. Nie ma powodu uznawać, że te powody polityczne się zdezaktualizują tylko dlatego, że ktoś będzie apelował do sumień, iż nie należy kłamać. Bo ci ludzie wiedzą, że kłamią. Trzeba sądownie te sprawy załatwiać, przy całej jednak świadomości, że nie jest to wiodące narzędzie. - Czy na drodze sądowej można również zabiegać o zmianę treści podręczników? - Nie sądzę, żeby to było takie proste. Ale nie jestem prawnikiem, więc nie chcę wypowiadać się na temat możliwości szerokiego stosowania prawa, sięgającego autorów, wydawców książek, księgarń. Wydaje mi się jednak, że to jest zupełnie poza możliwością zasięgu prawa. I na szczęście, bo to byłaby jednak dramatyczna globalizacja takich uprawnień sądowniczych. Natomiast myślę, że można ścigać konkretną osobę, oczywiście z życia publicznego, za konkretną wypowiedź. - Czy w ogóle jest to problem rozpoznany, jak Polska jest przedstawiana w podręcznikach na Zachodzie? - Dlaczego tylko na Zachodzie? Na Wschodzie również. To bardzo szeroki problem, który wymaga zmian nie tylko na poziomie dialogu w międzynarodowych komisjach podręcznikowych, bo one mają swoją logikę funkcjonowania, ale nie zawsze kończą się ustaleniami wzajemnie respektowanymi, bo też nie mają takiego pełnego narzędzia. Istnieje suwerenność edukacyjna. Tak samo jak my mamy prawo edukować tak, jak uważamy to za słuszne, tak samo jest w Niemczech, w Rosji, na Ukrainie, czy w Stanach Zjednoczonych. Jest to oczywiście kłopot, z tego punktu widzenia. Natomiast niewątpliwie, korzystając zwłaszcza z takiej przestrzeni jak Unia Europejska, można na pewno znaleźć metodologię zbliżania się do tego, co byśmy chcieli osiągnąć w treściach podręczników funkcjonujących w świecie. - Co ma pan na myśli? - Bardzo konkretne zapisy, które powinny znaleźć się w podręcznikach światowych. Choćby dotyczące Polskiego Państwa Podziemnego, czy Polaków ratujących Żydów, jako pewnego rodzaju fenomeny w historii powszechnej. W związku z tym, że nie mają one innych przykładów w świecie, mamy niejako prawo do tego, żeby przekonywać - ale tylko na poziomie przekonywania - o tym, żeby informacje na te tematy znalazły się w podręcznikach. Tak samo jak informacje, że Jan Paweł II był Polakiem. Nie wyobrażam sobie, żeby strona polska nie była zainteresowana tym, żeby podkreślać ten fakt. Bo sam Jan Paweł II jest w podręcznikach obecny, ale pytanie w jakim kontekście kulturowym i pochodzeniowym. - Mówimy o działaniach nakierowanych na zagranicę. Natomiast szkodliwe dla obrazu naszego kraju postawy są niestety reprezentowane przez wielu polskich historyków, naukowców, czy publicystów. Wystarczy spojrzeć na podpisy pod apelami w obronie Jana Tomasza Grossa, żeby prezydent Andrzej Duda nie odebrał mu wysokiego odznaczenia państwowego… - Mamy tu do czynienia z dwiema kwestiami. Z jednej strony intencją tych osób, jak rozumiem, jest realna groźba, z ich punktu widzenia, że prof. Gross zostanie pozbawiony tegoż orderu przez prezydenta. Moim zdaniem, słusznie lękają się takiego obrotu sprawy, ponieważ niewątpliwie ordery otrzymuje się za zasługi dla danego narodu i państwa, ewentualnie dla dialogu, w tym przypadku polskożydowskiego. Natomiast twórczość Jana Tomasza Grossa nie wpisuje się w pozytywny kanon orderów państwowych. Wręcz odwrotnie - można by mu przyznać antyorder, w którym byłaby zawarta sentencja dotycząca szkalowania i działań przeciwko naszej tożsamości narodowej, przeciwko ustaleniom historii Polski okresu II wojny światowej i czasów powojennych. Jego historiografia, przynajmniej od czasów książki o Jedwabnym, wpisuje się w zmitologizowaną, ignorancko fałszującą dzieje II wojny światowej, narrację pochodzenia zachodniego. Inną kwestią jest natomiast to, czy rzeczywiście należy odbierać ordery. - Czy taki akt, z jakichś względów, mógłby być niebezpieczny? - To oczywiście byłby precedens, który może być odczytany jako pewnego rodzaju zachęta do stosowania tej metody przy zupełnie innych przypadkach i sytuacjach, w których fakt istnienia osoby o innych poglądach, o innym światopoglądzie, w konsekwencjach swoich owocuje tym, że jakaś strona wysyła do prezydenta listy i nagłaśnia sprawę, moralnie szantażując stronę, do której wnosi postulat o odebranie orderu nadawanego przez głowę państwa. Oczywiście to kwestia rozsądku prezydenta, kancelarii i jego całego biura, żeby rozgraniczać to, co ma sens, od tego, co sensu nie ma. Natomiast niewątpliwie nadawcy takich wniosków o odebranie państwowych odznaczeń, albo się w taki sposób kompromitują, albo odwrotnie - potrafią stanąć na wysokości zadania, wnioskując o to, żeby osoba, która nie jest godna orderów, została ich pozbawiona. - Czy postawy reprezentowane przez obrońców Grossa będą jeszcze długo pokutować w społecznej świadomości, czy to raczej okres schyłkowy takiego sposobu myślenia? - Są w Polsce osoby, wśród polskich intelektualistów, które podzielają poglądy Jana Tomasza Grossa. Ale nie sądzę, żeby za ich podzielanie otrzymywały w Polsce odznaczenia. - Chodzi mi o to, czy mamy dopiero przed sobą zasadnicze przebudzenie historyczne… - Myślę, że następuje wyraźne przebudzenie w elitach polityczno-intelektualnych. Bo też i one nam się zmieniają. W przestrzeni publicznej, w której Polacy żyją, następują dzisiaj bardzo daleko idące zmiany, widoczne w szeroko pojętej kulturze. Choćby poprzez telewizję, medium najszerzej odbierane przez społeczeństwo, gdzie wkrótce, jak wiem, pojawi się film o Polakach ratujących Żydów, czy teatr telewizji o polskich bohaterach. 1 marca będziemy świętować Dzień Żołnierzy Wyklętych, po raz pierwszy w obecności i z aktywnym udziałem rządu oraz prezydenta Andrzeja Dudy, który chce świadczyć o tym, że utożsamia się z Żołnierzami Wyklętymi. To przejaw zmian w elicie polskiej, w jej części, która dostała, dzięki mandatowi społecznemu, prawo do reprezentowania narodu. Demokratyczna konsekwencja wyborów, owocująca tym, że w przestrzeni publicznej pojawiają się nowe tematy, które można streścić jako przejaw woli pokazywania dumy z przeszłości. Rozmawiał Jerzy Kubrak G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 STRONA 9 Z którego jesteśmy świata? Świat po mojemu F FELIETON Wiesław Magiera ilm o ratowaniu Żydów przez Polaków, jaki ostatnio obejrzałem (nasi rodacy tysiącami sic! - ginęli mordowani przez Niemców za ukrywanie i pomoc żyjącym na naszych terenach potomkom Aramejczyka Abrahama), skłonił mnie do refleksji nad tym niegdyś przez Boga wybranym narodem. Wedle dzisiejszych “norm poprawnościowych” nasz Pan Chrystus nie byłby z pewnością osobą “tolerancyjną”. Jezus bowiem, zapytany lub sprowokowany przez przedstawicieli Sanhedrynu, mówił wprost, co sądzi o żydowskich liderach i ich bezkrytycznej, sporej ilościowo, “trzodzie” wiernych. Nazywał ich - “plemię żmijowe”, a i w innych miejscach Ewangelii nie szczędził żydom - którzy odsądzali Go od czci i wiary, posługując się kłamstwem i podstępem - właściwej charakterystyki. W latach 90. przyszedł do mnie, do redakcji “Głosu Polskiego” (wówczas przy ul. Roncesvalles w Toronto) ceniony poeta (m.in. sławiący kanadyjskie Kaszuby) Roman Małańczak i zapytał: - Panie redaktorze, niech pan mi powie, dlaczego nasz Pan Chrystus urodził się Żydem, pośród tego narodu, który tak nienawidzi List otwarty do prezydenta w obronie Jana Grossa: To szykany, tak się nie robi Zwracamy się do Prezydenta z apelem o wycofanie się z postępowania w sprawie odebrania prof. Janowi Tomaszowi Grossowi Krzyża Kawalerskiego Orderu Zasługi Rzeczypospolitej. Uważamy za dalece niestosowne traktowanie tego rodzaju szykaną człowieka i Polaka, którego - łamiąc prawo - pozbawiono w roku 1969 obywatelstwa, następnie w wolnej Polsce uhonorowano odznaczeniem przeznaczonym dla ludzi, którzy swoją działalnością wnieśli wybitny wkład we współpracę łączącą Rzeczpospolitą Polską z innymi państwami i narodami. Naprawiając krzywdę z roku 1969, potwierdzono w 2009 obywatelstwo Jana Tomasza Grossa nie po to, by teraz karać go i upokarzać bez jasno sformułowanego powodu. Tak się po prostu nie robi. Jeżeli odznaczenie, które prof. Gross formalnie otrzymał za niepodważalne „wybitne zasługi w nauce”, miałoby być odebrane, oznaczałoby to zakwestionowanie znaczenia jego wieloletnich badań o Polsce i Europie Środkowej - m.in. prac o Armii Polskiej na Wschodzie, o sowietyzacji kresów wschodnich, o polskich dzieciach zsyłanych na Sybir, o Polsce pod dwiema okupacjami - które publiko- Polaków, który... (itd, itp.), Przecież oni są... Niespecjalnie wówczas o tym myślałem, lecz odpowiedziałem mu mniej więcej tak: - Może właśnie dlatego, że taki mają narodowy charakter. Ale jednak Bóg ich w historii ukochał, docenił, to im zesłał proroków, to im powierzył swój testament starego przymierza. Wszak nie tylko chyba dlatego, iż to semickie plemię - jak podaje ST wywodzi się od pierwszych rodziców i ich synów. Być może także z powodu żydowskiej “buńczuczności”, megalomanii, lecz również stanowczości i cech wierności, jakie przejawia ten naród. Kiedyś słyszałem taką tezę, że Bóg “lubi” nawet, jak ktoś się z Nim kłóci, gdy “dynamicznie” dochodzi prawdy, energicznie polemizuje. I Żydzi chyba tacy są. Osobiście znałem kilku. Jedną profesorką polonistyki w Wilnie byłem zafascynowany (dr Dora Kacnelson), a przegadaliśmy, doskonale się rozumiejąc wiele, wiele godzin. Dora wielokrotnie walczyła o godniejsze życie dla Polaków na Wschodzie, zabiegając o pomoc dla nich w Warszawie. Niestety bezskutecznie. W innej prawie, że “się zakochałem”, jeszcze inny mój kolega z pracy w Krakowie uszkodził mi łękotkę na całe życie, było to podczas meczu w piłkę nożną, kiedy wszedł mi ostro “bodikiem”. Mam mu za złe nieco, ale nie dlatego, iż mama jest Żydówką... Zdaje się, że niegdyś o tym już wspominałem, ale przywołam raz jeszcze miłe wspomnienie z polskim Żydem z Toronto. Zaproszony przez nieodżałowanego Lecha Hałko (miał w swym domu w Scarborough prawdziwe muzeum Powstania W-wskiego, sam powstaniec; jego brat to Zbigniew Chałko - a tak, właśnie przez “Ch” poeta i dziennikarz, mieszkający po wojnie w Chicago) na uroczystość z okazji dwóch Powstań: Warszawskiego i tego w Getcie, jaką przed laty zorganizowano na UofT, poznałem reprezentującego stronę żydowską Johna Fieldsa. Jan (tak miał na imię w Polsce) zaprosił mnie do swego domu na herbatę. Kiedy kilka tygodni potem zjawiłem się w jego progach, usłyszałem: - Gość w dom, Bóg w dom - proszę bardzo. - Upsss, zabrzmiało swojsko pomyślałem - i było swojsko. Zapytałem w którymś momencie panie Janie, dlaczego my Polacy jesteśmy tak szkalowani przez organizacje i media, pozostające pod wpływem środowisk żydowskich. Przecież żaden naród, w naszej sytuacji więcej by dla wane były w prestiżowych wydawnictwach amerykańskich jako opracowania pionierskie. Nie jest także tajemnicą, że nadane prof. Grossowi odznaczenie było formą uznania i podziękowania za jego wieloletnią działalność opozycyjną, począwszy od wydarzeń Marca 1968, kiedy spędził 5 miesięcy w areszcie śledczym, poprzez zbieranie funduszy w roku 1976 na organizowaną przez KOR akcję pomocy robotnikom Radomia i Ursusa. Profesor Gross pomagał również w założeniu kwartalnika „Aneks” i w powstawaniu licznych publikacji w drugim obiegu. Próba symbolicznego zmazania jego zasług także w tej płaszczyźnie po prostu byłaby nieprzyzwoita. Uważamy także, że uruchomienie precedensu odbierania przyznanych uprzednio odznaczeń, z czym wiąże się arbitralna ocena często całego czyjegoś życia, osłabia autorytet państwa i rangę przyznawanych odznaczeń. Prowadzi w atmosferze niedomówień do zastąpienia dyskusji nad naukowymi hipotezami ideologicznym osądem osoby. Znamy wszyscy Norwidową frazę: „Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala, / Czy ten, co mówić o tym nie poz-wala?”. Przywołajmy dalszy fragment wiersza: „Czy ten żył za mnie, co nie zna mej winy, Czy ów, co nawet zna onej przyczyny? Jaka różnica między oskarżeniem, Zniesieniem, klątwą, albo przemienieniem? I jak te rzeczy do siebie się mają, I czy sądzący, ucząc się jej, zna ją?”. Z wyrazami głębokiego szacunku należnego Prezydentowi Rzeczypospolitej: Bogdan Bialek, prezes Stowarzyszenia Jana Karskiego, Polska Rada Chrześcijan i Żydów, Henryk Wujec, Międzynarodowa Rada Oświęcimska, prof dr hab. Barbara Engelking-Boni, Międzynarodowa Rada Oświęcimska, Paula Sawicka, Stowarzyszenie przeciw antysemityzmowi i Ksenofobii Otwarta Rzeczpospolita, Joanna Sobolewska-Pyz, Stowarzyszenie „Dzieci Holokaustu” w Polsce, dr hab. Tomasz Prot, profesor emerytowany Politechniki Radomskiej, Stowarzyszenie „Dzieci Holokaustu” w Polsce, Elżbieta Magenheim, Stowarzyszenie Drugie Pokolenie - Potomkowie Ocalałych z Holokaustu, Tomasz Kuncewicz, dyrektor Centrum Żydowskiego w Oświęcimiu, prof. dr hab. Dariusz Stola, dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Sergiusz Kowalski, przewodniczący Bronią Grossa - motywy waszego nie zrobił. Mój żydowski rozmówca podzielił moje rozczarowanie. Przytaczał przykłady, kiedy on starał się zawsze podkreślać oddanie Polaków i ich postawę godną człowieka i chrześcijanina... Przed dwoma tygodniami do dyskusji rodaków o intronizacji Chrystusa na Króla Polski, dołączyłem kilka swych uwag. Czytając Ewangelię wg św. Jana natknąłem się na passus, który dobrze wyjaśnia zdanie Chrystusa, wypowiedziane w innym miejscu: “Królestwo moje nie jest z tego świata”, a którym szermują przeciwnicy symbolicznego nawet ogłoszenia Jezusa Królem naszej Ojczyzny. Otóż nieco wcześniej w tejże Ewangelii (J 15, 18-19) nasz Pan mówi do apostołów tak: “Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego świat was nienawidzi”. Nie trzeba tu udowadniać, iż “poetyka” języka Chrystusa - osobami nie z tego świata nazywa tych, którzy zostali przez Niego wybrani (zaproszeni) i którzy przyjęli - jako podstawę swego działania - przekazane nam przez Niego zasady moralne. Polska może je przyjąć już na tym świecie. Żydowskiego Stowarzyszenia B’nai B’rith w RP, prof. dr hab. Jan Woleński, przewodniczący Komitetu Etyki w Nauce PAN, dr Agnieszka Haska, Centrum Badań nad Zagładą Żydów przy IFiS PAN, prof. dr hab. Bogdan de Barbaro, psychiatra, Polsko-Izraelskiego Towarzystwo Zdrowia Psychicznego, Konstanty Gebert, dziennikarz, działacz opozycji demokratycznej, Seweryn Blumsztajn, dziennikarz, współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników, działacz opozycji demokratycznej, Piotr Szwajcer, wydawca, KOR, członek kierownictwa działającej poza cenzurą Niezależnej Oficyny Wydawniczej, Irena Wiszniewska, dziennikarka, w latach 90. korespondentka belgijskich i francuskich mediów, Katarzyna Weintraub, dziennikarka z Berlina, Julian Pyz, emeryt, Marta Petrusewicz, Professor Emerita Modern History City University of New York, Profesore di Storia Università della Calabria, prof. zw. dr hab Eliza Dąbrowska-Prot, Ewa i Józef Duriaszowie, emeryci. Od redakcji: List powyższy publikujemy nie dlatego, iż się z nim zgadzamy. Wprost przeciwnie. Należy jednak wiedzieć kto i dlaczego protestuje, jakkolwiek uzasadnienie byłoby pokrętne. WIZJE - POLSKA III wojna światowa - Polska STRONA 10 część 2 z numeru 6 O. Klimuszko: Rosję zdradzą jej sąsiedzi. Nie, nie my! (…). Ogniste włócznie uderzą w zdrajców. Zapłoną całe miasta. Potem rakiety pomkną nad oceanem, skrzyżują się z innymi, spadną w wody morza, obudzą bestię. Ona się dźwignie z dna. Piersią napędzi ogromną falę. Widziałem transatlantyki znoszone jak łupinki… Ta góra wodna sunie ku Europie. Nowy Potop! Zadławi się w Gibraltarze! Wychlupnie do środka Hiszpanii, wleje się na Saharę, zatopi włoski but aż po rzekę Pad. Zniknie pod wodą Rzym ze wszystkimi muzeami, z całą cudowną architekturą… Morze pokryje archiwa, wszystkie dokumenty opatrzone pieczęcią tajności teraz już będą na zawsze utracone (…) Widziałem z bliska ścianę wody idącą na Paryż, była wyższa od wieży Eiffla… Spływając w głąb lądu porywała ludzi, którzy się czepiali poręczy na balkoniku, u szczytu. Wody sunęły straszną potęgą, czułem w nich moc żywiołu, który wszystko zmiecie. Widziałem statki zanim się wywróciły dnem porośniętym zielono… Kotłował się zwał porwanych dachów, zlizanych autobusów i gęstwa ciał ludzkich, kataklizm zapierający dech. A ja to widziałem jak z balkonu, cały obszar aż po horyzont. Te wody szły przez Niemcy aż tutaj. Sięgnęły Polski. (…) Tu , gdzie my dziś jesteśmy, będzie morze. Woda pokryje mój cmentarzyk. Chyba pan wie, że tu jest depresja? Z Kaszubii zostanie kilka wysepek”. (…) Nasz naród powinien z tego wyjść nienajgorzej. Może pięć, może dziesięć procent jest skazane. Wiem, że to dużo, że to już miliony, ale Francja i Niemcy utracą więcej. Italia najwięcej ucierpi. To Europę naprawdę zjednoczy. Ubóstwo zbliża (…)“ „Polska będzie źródłem nowego prawa na świecie, zostanie tak uhonorowana wysoko, jak żaden kraj w Europie (…) Polsce będą się kłaniać narody Europy. Widzę mapę Europy, widzę orła polskiego w koronie. Polska jaśnieje jak słońce i blask ten pada naokoło. Do nas będą przyjeżdżać inni, aby żyć tutaj i szczycić się tym” - mówił o swojej wizji o. Klimuszko. Przepowiednie KSIĘDZA MARKIEWICZA Bardzo znana i optymistyczna jest przepowiednia księdza Bronisława Markiewicza (1842-1912) zawarta w jego sztuce „Bój bezkrwawy”. Jeden z bohaterów dramatu „Anioł Polski” przepowiadał, że Polska doczeka się lepszej przyszłości, że będzie miała wielkich mężów, przez których oczy całego świata zwrócą się na nas: „Ponieważ Pan was więcej umiłował, aniżeli inne narody, dopuścił na was ten ucisk, abyście, oczyściwszy się z grzechów waszych, stali się wzorem dla innych narodów i ludów, które niebawem odbiorą kartę sroższą od waszej (…). Wojna będzie powszechna na całej kuli ziemskiej i tak krwawa, że naród położony na południu granicy Polski wyginie w niej zupełnie (…). W końcu wojna stanie się religijna. Walczyć będą dwa obozy: obóz ludzi wierzących w Boga i obóz ludzi niewierzących w Niego. Nastąpi wreszcie bankructwo powszechne i nędza, jakiej nikt nie widział, do tego stopnia, że wojna sama ustanie z braku środków i sił. Zwycięzcy i zwyciężeni znajdą się w równej niedoli i wtedy niewierni uznają, że Bóg rządzi światem (…). Wy, Polacy, przez ucisk ten oczyszczeni i miłością wspólną silni, nie tylko twierdziła, że sam Chrystus przekazał jej, iż: „Nie do Germanów, lecz do Słowian należy przyszłość Europy. Polska jest wezwana do wielkiej misji i dlatego powinna stać się wzorem dla innych narodów”. Polska wizjonerka „Podlasianka” w 1932 roku miała nie tylko wizję oblężenia Warszawy w 1939, następnie zburzenia stolicy i klęski Niemiec, ale także twierdzi, że otrzymała takie oto przesłanie: „Jeszcze tylko dwie wojny światowe oczekują świat. Niemcy sprowokują II wojnę światową, która zakończy się ich klęską. Następnie wzburzone ludy Azji powstaną przeciw europejskim narodom. Azja przeciw Europie, po czym nastąpi pokój”. Wizje, jakich doznała „Podlasianka” w latach 1926 i 1950 dotyczyły stra- Msza Św. w domu Katarzyny Szymon - ks. Kubasik i ks. Czekaj będziecie się wzajem wspomagali, ale nadto poniesiecie ratunek innym narodom i ludom, nawet wam niegdyś wrogom. I tym sposobem wprowadzicie niewidziane dawno braterstwo ludów …” Proroctwa tego kapłana przewidywały dla Polski odegranie w Europie nowej roli, jako kraju ewangelizującego inne narody. Twierdził, że Polacy będą podziwiani za życie w zgodzie i harmonii. Z jego przepowiedni wynika również, że język polski będzie wykładany na wielu uczelniach świata, a dzieła polskich poetów i pisarzy będą znane wszędzie. Duchowny wygłosił także radę, aby w polskich szkołach uczono przede wszystkim języka rosyjskiego, bo Rosjanie „zagrożeni anarchią i żółtym niebezpieczeństwem” będą się musieli pogodzić z Polakami i innymi Słowianami. Proroctwa „PODLASIANKI” Anonimowa wizjonerka „Podlasianka” przepowiadała także losy narodów po trzeciej wojnie światowej, kiedy to: „powstaną ludy Azji przeciw Europie”. Twierdziła, że powstaną Stany Zjednoczone Europy, a ich stolicą ma być Warszawa, która obok Paryża i Tokio będzie największym miastem świata. W innym fragmencie swojej wizji szliwego prześladowania Kościoła. Jasnowidząca twierdziła, że ukazał jej się sam Chrystus, który powiedział, że dopuści do prześladowania Kościoła, ponieważ ma powody do niezadowolenia z kapłanów i zakonów. Dwa razy usłyszała te same, pełne gniewu słowa: „Biada wam faryzeusze w sutannach i habitach”. Twierdziła, że prześladowanie Kościoła będzie służyć oczyszczeniu duchownych. Świat potrzebuje pokuty, potrzebują jej także duchowni i zakony, którzy nie wypełniają należycie swojego powołania. W 1948 roku „Podlasiance” objawiła się święta Teresa z Avila, która zapowiedziała: „Sprawiedliwość Boża podniesie rękę przeciw zakonom”. Przepowiednie STYGMATYCZKI ZE STUDZIENIC W 1907 roku urodziła się w Studzienicach na Śląsku Katarzyna Szymon, polska stygmatyczka. Przez 40 lat, aż do śmierci w 1986 r. posiadała stygmaty. Doznawała także licznych wizji i objawień. 2 listopada 1974 Matka Boża Niepokalana przekazała jej: „Jeśli się nie poprawicie, wielkie kary was czekają. Ludzie chodząc będą umierali. Wielkie kary poniosą Niemcy, Czechy, Francja, Anglia i Rosja. Znikną całe państwa G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 - wg wizjonerów z powierzchni ziemi”. Widząc przerażenie stygmatyczki, Maryja uśmiechnęła się i oświadczyła jej: „Śląsk zachowam od zguby”. Proroctwa TERESY NEUMANN Słynna niemiecka stygmatyczka Teresa Neumann (1890-1962) spotkała się pewnego dnia z grupą polskich oficerów, którzy po zakończeniu II wojny światowej nie byli pewni, czy warto wracać do Polski. Tym bardziej, że już wtedy krążyły pogłoski o bliskim wybuchu następnej wojny i to właśnie na terenie Polski. Stygmatyczka oświadczyła im wtedy, że gdyby kiedykolwiek doszło do trzeciej wojny światowej, to jej zdaniem, Polska ocaleje. Gdy oficerowie pytali dlaczego, odpowiedziała: „Ponieważ przez Polskę wkrótce zacznie pielgrzymować Matka Boska Częstochowska i weźmie wasz kraj w swą macierzystą opiekę”. Także po zakończeniu II wojny światowej przekazała ona proroctwa dotyczące losów Polski biskupowi polowemu Józefowi Gawlinie. Tuż po wojnie wizytował on obozy Polaków w Niemczech. Odwiedził także Teresę Neumann, która zwróciła się do niego: „Wy Polacy macie do nas Niemców żal, bośmy was skrzywdzili. Macie rację. Ale przez to wyście już wszystko odpokutowali. Na nas, Niemców, przyjdzie jeszcze pokuta. Wy możecie czuć się spokojni. (…) Za wami wstawia się Czarna Madonna, która będzie chodzić po ziemiach polskich. Wam się już złego nie stanie”. Proroctwa MŁYNARCZYKA Z APOIG Około 1750 r. żył w Bawarii, Mateusz, młynarz, który wygłaszał różne przepowiednie. Pewnego dnia miał powiedzieć: „Wkrótce nastąpi jedna wojna, potem druga, a w końcu trzecia. Ostatnia wojna przeleci błyskawicznie. Będzie to jakby olbrzymia czystka. Pełno trupów i moc wylanej krwi. Dojdzie do walki między Chinami i ich sąsiadami. I co jeszcze gorsze, zbliża się katastrofa. Zimno i trzęsienie ziemi pozbawią wielu ludzi życia”. Proroctwa RYBAKA JOHANSSONA „Widzę straszną wojnę daleko na wschodzie. Żółte twarze starają się dotrzeć poprzez Alaskę do Kanady i Stanów Zjednoczonych. Ich atak będzie odparty przy pomocy broni rakietowej. Rosja będzie wspierać Amerykanów, ramię przy ramieniu. Przedtem wybuchnie jakaś straszna rewolucja. Mordy, pożoga, trupy. Leżą ich całe stosy”. cd. na str. 28 G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 W Małgorzata Todd ieczna tajemnica rosyjskiej duszy polega na zasadniczej różnicy pojmowania rzeczywistości. Sankcje ekonomiczne nakładane na Rosjan to jak topienie ryb w wodzie. Nikt z nich oczywiście nie powiąże agresji skierowanej wobec innych państw z brakiem mięsa czy chleba w sklepie. Rosyjska dusza tak już ma. Bez wodki nie razbierosz, a z wódką tym bardziej. W carskiej Rosji obowiązywał ścisły podział na kasty. Tytułem do uplasowania się wyżej w hierarchii NA TEMAT Rosyjska dusza społecznej nie były żadne zasługi czy talenty. O awansie decydował wyłącznie sam car. Nic zatem dziwnego, że leninowskie hasło walki klas tak się Rosjanom spodobało. Hołota ochoczo wyrżnęła tych z wierchuszki i zajęła upragnione miejsce na górze. Nie rozumieli dlaczego w Polsce to nie zadziałało. Armia Czerwona wyzwalała od ucisku panów, których przecież wcześniej nie wszystkich udało się wymordować w Katyniu i innych miejscach zagłady. Kultura bizantyjska jest przeciwna i wrogo nastawiona do kultury łacińskiej i żadne udawanie, że jest między nami jakieś pokrewieństwo niczego nie zmieni. Racjonalne upatrywanie zależności między przyczyną a skutkiem obce jest wyznawcom „Świętej sieci nie chcą ponosić kosztów magazynowania. Chcą dostaw, tyle ile trzeba „on time”. Import jest bezwładny, bo chińskie świeczki płyną statkiem 3 tygodnie. Amerykanie twierdzą, że lokalny producent szybciej Podatki i opłaty STRONA 11 Rusi”, podobnie jak pojęcie wolnej woli. Wszystkiemu winien jest los, a losu po sądach ciągać się nie da. Ślepe narzędzie natomiast nie posiada własnej woli, a więc i odpowiedzialności. Takie założenie ma swoje dobre, ale i złe strony. Najlepiej uwidacznia się rosyjska dusza w najdroższych londyńskich klubach. Okupowane są one przez rosyjskie multi-milionerki, które jedząc kawior i popijając szampanem ronią krokodyle łzy. Tak w nich łka rosyjska dusza, której nikt nie rozumie. Małgorzata Todd Założył fabrykę w Wirginii i przekonał się, ile brakuje, by Polska była drugą Ameryką cd. ze str. 1 spotkaniu obecny był szef straży pożarnej i urzędnik odpowiedzialny za ochronę środowiska oraz przedstawiciel urzędu pracy. Zaprezentowano dokładny plan rozpoczęcia inwestycji, zasoby pracownicze, wszelkie interesujące mnie stawki płac itd. Szef Korona Candles podpisał w władzami kontrakt inwestorski, w którym urzędnicy gwarantują, że aktualne stawki podatków lokalnych, Dlaczego Jabłoński uruchomił produkcję w USA? Amerykanie premiują firmy, które produkują w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza od czasu kryzysu finansowego docenia się wartość miejsc pracy i znaczenie rodzimego przemysłu. - Kiedy chciałem rozpocząć sprzedaż na tym największym na świecie rynku świec zapachowych, nie mogłem bezpośrednio przebić się do odbiorców. Handlowcy jednej z dużych amerykańskich firm odsyłali mnie do biura w Hongkongu (dla producentów azjatyckich) albo do Florencji (biuro dla firm z Europy). A tam oferowano gorsze warunki - opowiada przedsiębiorca. - W Wallmarcie producent amerykański dostanie więcej miejsca na półce niż importer. Menedżerowie tej Wieluń droższy niż Wirginia Krzysztof Jabłoński: - W marcu 2014 rozpoczęliśmy sprzątanie i remont hali fabrycznej, a w listopadzie wyjechały stamtąd pierwsze samochody z towarem. Takie tempo w Polsce nie byłoby możliwe ze względu na liczbę koniecznych zgód i procedur wymaganych od inwestora - ocenia. Podkreśla, że kiedy firma rozpoczęła nabór pracowników, lokalny urząd pracy zobowiązał, że w 6 tygodni znajdzie kandydatów wśród bezrobotnych, a potem na własny koszt przeszkoli ich z obsługi wózków widłowych, obsługi maszyn sterujących produkcją itd. Całkiem nie do pomyślenia w Polsce. Można by podejrzewać, że „gościnność” wynika z chęci upiększania rzeczywistości i koloryzowania. Żeby nie było wątpliwości, Jabłoński został zawieziony do kilku innych lokalnych przedsiębiorców, którzy już bez świadków opowiedzieli jak się robi biznes w Dublinie. W Wieluniu Jabłoński miał problem z wynegocjowaniem z władzami, aby pod fabryką zatrudniającą 900 osób powstała pętla autobusowa. Propozycję, że udostępni fragment własnej działki uznano za korupcjogenną. Patriotyzm zakupowy ze wzrostem płacy minimalnej rosną składki ubezpieczeń i ZUS. Podatek gruntowy gminni radni zazwyczaj podnoszą do maksymalnej stawki określonej rozporządzeniem. Świece z Wielunia należą do najbardziej popularnych w Europie, znajdziecie je m.in w sklepach Ikea zagospodaruje półki i będzie odpowiadał na lokalne potrzeby. W sumie żeby podpisać kontrakty z Wallmartem i Ikeą najbardziej opłacało mi stworzyć produkty made in USA - mówi dalej szef Korony. Tymczasem w Polsce… w przetarg na autobusy elektryczne dla Warszawy wygrała firma chińska, bo produkuje najtaniej. Dopiero po medialnej awanturze urzędnicy stwierdzili, że można inaczej. W najnowszym rankingu wolności gospodarczej polska zajęła 42. miejsce, a USA 12. To porównanie w kategorii wolność od korupcji. Tracimy do USA także porównując systemy podatkowe, ochronę własności prywatnej, wolność handlu oraz pracy. stanowych i innych danin pozostaną bez zmian. - To pewność prowadzenia biznesu. Dziś opłaca mi się działać w USA i gdyby podwyżki jakichkolwiek danin miały te sytuację zmienić, zobowiązano się zrefundować różnicę - mówi dalej Jabłoński. W Polsce w 2011 roku tylko chwilowo, „na jeden rok” podniesiono stawkę VAT z 22 do 23 proc., uzasadniając to kryzysem finansów i spadającymi wpływami budżetowymi. Chwila trwa do dziś - piąty rok. Ewentualne ulgi podatkowe zyskują lub tracą różne produkty, a to kawa z mlekiem, a to przekąski z orzechami czy samochody z kratką. Przepisy o VAT zmieniały się ponad 1000 razy co wpływa na opłacalność biznesu. Wraz Ostatecznie uruchomienie produkcji kosztowało Jabłońskiego 18 mln dolarów. Dodatkowo 3 milionami wsparły przedsięwzięcie lokalne władze. - Mówimy o cenach z amerykańskiej prowincji, jednak w rodzimym Wieluniu za taką kwotę nie kupiłbym nawet działki potrzebnej pod budowę podobnego zakładu - mówi przedsiębiorca. Również w Wieluniu Korona korzysta z dofinansowania, głównie z unijnych programów wspierających inwestycje i innowacje. I tu różnica jest znacząca. Rozliczenie eurodotacji to w Polsce biurokratyczna mitręga. W USA to zmartwienie tego, który daje. Dlatego pewnego dnia urzędnicy z amerykańskiego Dublina odwiedzili Korona Candles w Wieluniu - obejrzeli firmę od podszewki, sprawdzili, czy aby nie bankrut. Następnie udostępnili pieniądze życząc "Good luck". STRONA 12 NASZA HISTORIA Brytyjski historyk: G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 "Polacy uratowali Europê" W Polsce znamy głównie historię Dywizjonu 303, ale przecież Polaków było znacznie więcej. Dywizjon 303 miał dużo szczęścia, bo stacjonował w Northolt w zachodnim Londynie i w naturalny sposób był bardziej aktywny w obronie Londynu i walce o Anglię, notując najwięcej strąceń wrogich samolotów. Ale był też Dywizjon 302, umiejscowiony dalej na północy, który pod względem umiejętności, oddania, pasji, w niczym nie ustępował swoim polskim kolegom z południa. Nie zapominajmy też o technikach i obsłudze naziemnej rozsianej po całej Anglii. W powietrzu walczyło około pięćdziesięciu polskich pilotów, ale za nimi stało wielu innych, często dziś bezimiennych, bohaterów z Polski. - Jaki był ich wpływ na wynik Bitwy o Anglię? Andy Saunders: - Odważyłbym się powiedzieć, że Adam Kowalski "Modlitwa obozowa" O, Panie, któryś jest na niebie, Wyciągnij sprawiedliwą dłoń! Wołamy z cudzych stron do Ciebie O polski dach i polską broń. O, Boże, skrusz ten miecz, Co siekł nasz kraj. Do wolnej Polski nam Powrócić daj! By stał się twierdzą Nowej siły Nasz dom, nasz draj. O, usłysz, Panie, skargi nasze, O, usłysz nasz tułaczy śpiew! Znad Warty, Wisły, Niemna, Sanu Męczeńska do Cię woła krew! Tutaj kończy się tekst utworu. W wersji "Modlitwa partyzancka" dołączono kolejną zwrotkę: W poszumie drzew, o Twórco, Panie, Błogosław nasz żołnierski trud. Cokolwiek stało się lub stanie, Nie damy Kresów - to nasz ślub. decydujący. Gdyby nie ich wsparcie dla obrony Wysp Brytyjskich, być może dzisiaj żylibyśmy w Europie zdominowanej przez Niemcy. W popularnej kulturze brytyjskiej ich oddanie jest wręcz uznawane za legendarne. To pokonane dzięki temu, że zostały zniszczone jej samoloty. Niemcy zostali powstrzymani, bo nie zdobyli przestrzeni powietrznej, która byłaby niezbędna dla inwazji lądowej na Wyspy. Kiedy we wrześniu 1940 roku wzbudzało szacunek, momentami może nawet większy niż do pilotów ze Wspólnoty Brytyjskiej. Proszę mnie dobrze zrozumieć: Brytyjczycy na pewno też byli oddani, walczyli o swoje rodziny, miasta. Nie mieli jednak tego osobistego doświadczenia życia pod okupacją; być może nawet często myśleli, że inwazja na Wyspy jest czysto teoretycznym scenariuszem. Polacy - ale też Czesi, Francuzi, Belgowie, przedstawiciele wielu narodów - mieli świadomość tego, jaka jest stawka Bitwy o Anglię. Gdyby nie ich wsparcie - wolontariuszy z całego globu - wynik tego starcia byłby zupełnie inny. Niemcy byli wciąż od tego daleko, oczywiste stało się, że ich ambicje nie zostaną zrealizowane. Mam wrażenie, że główną przyczyną niepowodzenia tej operacji były katastrofalne błędy taktyczne po stronie niemieckiej: niezrozumienie brytyjskiego systemu zarządzania lotnictwem, radarów, systemu reagowania i nadmierne ego Hitlera, który za wszelką cenę chciał bombardować Londyn, byle zemścić się za Berlin. - Niektórzy historycy twierdzą, że gdyby Niemcy atakowali przez kolejne tygodnie, mogliby zwyciężyć. Czy zgadza się Pan z tą tezą? - Nie sądzę. Luftwaffe nie zostało - Czy można pokusić się o stwierdzenie, że ta bitwa zdecydowała o przyszłości Europy? - Myślę, że tak. Gdyby Niemcy zdobyli Wyspy Brytyjskie w 1940 roku - wtedy jeszcze Stany Zjednoczone nie dołączyły do wojny - nie dałoby się już tego zatrzymać. Zwycięstwo w Bitwie o Anglię było kluczowe dla podtrzymania zdolności Utwór, zamieszczony obok, został napisany w październiku 1939 roku. Jego autor, kpt. Adam Kowalski, został internowany w Rumunii, dokąd udał się po zakończeniu kampanii wrześniowej. Podczas pobytu w Bals postanowił przelać część swoich uczuć na papier, tworząc piękny utwór, do którego napisał również melodię. Wkrótce opuścił Rumunię i udał się do Francji, gdzie walczył w składzie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Jego kolejnym przystankiem była Wielka Brytania. Wraz z nim wędrowała pieśń, którą podchwycili żołnierze, dorabiając dodatkowo alternatywne wersje. Wśród nich szeroko rozpowszechniona stała się "Modlitwa partyzancka" śpiewana w okupowanym kraju. Co ciekawe, do ojczyzny przynieśli ją cichociemni, wysyłani z Wielkiej Brytanii spadochroniarze organizujący część Polskiego Podziemia. Ostatnio publicznie na Placu Defilad w Warszawie śpiewał tę pieśń Prezydent Andrzej Duda oraz Szefową Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska. wolnego świata do kontynuowania walki i oporu przeciwko nazistom. W pewnym sensie Polacy i ich nieprawdopodobny wkład w lotnicze operacje RAF, uratowały Europę. - Czy ich wsparcie jest dzisiaj odpowiednio doceniane przez Brytyjczyków? - Niestety, wielu ludzi wie naprawdę niewiele o przebiegu pierwszej lub drugiej wojny światowej. Cieszę się, że ambasada RP w Londynie robi dużo, aby podkreślić polski wkład w Bitwę o Anglię, ale myślę, że to my, Brytyjczycy, powinniśmy robić więcej. To smutne, że brytyjskie władze nie wykonują niezbędnej pracy, aby podkreślić rolę obcokrajowców, którzy uratowali nasz kraj w 1940 roku. To naprawdę ważne, szczególnie teraz, kiedy dyskutujemy o przyszłości Unii Europejskiej, relacjach polsko-brytyjskich i polskiej imigracji na Wyspy. Muszę jednak przyznać, że wielu Brytyjczyków do dzisiaj czuje się niekomfortowo nie tylko z tym, że Polacy nie zostali należycie docenieni, ale także z tym, co zrobiliśmy z Polską po zakończeniu drugiej wojny światowej. Poszliśmy na wojnę bronić Polaków, a potem oddaliśmy ich w ręce reżimu, który był niemal równie radykalny i niebezpieczny. Okropne. Oczekiwałbym od brytyjskiego rządu prowadzenia szerokiej polityki historycznej, która uczuliłaby Brytyjczyków na to, ile zrobiliście dla tego kraju. Za każdym razem kiedy spotykam jakiegoś Polaka, czuję się w obowiązku uścisnąć jego rękę, podziękować za wsparcie jego rodaków i przeprosić za to, że ich nie uratowaliśmy przed Sowietami. Mam nadzieję, że jeszcze uda nam się podziękować odpowiednio - póki obrońcy wolnej Europy z tamtego pokolenia są jeszcze z nami. Zespół wPolityce.pl Andy Saunders jest historykiem, redaktorem naczelnym magazynu „Britain at War” i konsultantem programów historycznych brytyjskiej telewizji, m.in. BBC i Channel 4. G£OS POLSKI tygodnik patriotyczny WIDZIANE Z ŁODZI Od Targowicy do Schetyny i Petru G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 Z Władysław Trzaska-Korowajczyk asadniczą przyczyną klęski Platformy Obywatelskiej i różnych "przystawek" tego ugrupowania, była wola Narodu, aby dokonać zasadniczych zmian w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Do świadomości Polaków dotarło, że przez ćwierć wieku byli manipulowani, oszukiwani, okradani przez formacje beneficjentów "okrągłego stołu". Tą prawdą był historyczny przekręt roku 1989, w którym komuniści z junty Jaruzelskiego i Kiszczaka porozumieli się z tzw. demokratyczną opozycją, wywodzącą się z "młodych" kadr PZPR, będącymi niczym innym, jak rewizjonistami w partii komunistycznej. Tacy liderzy jak Kuroń, Geremek czy Michnik, jeszcze od lat pięćdziesiątych XX w. walczyli o socjalizm z ludzką twarzą. Po dziesiątkach lat ich formacja i inne pochodne "młodzieżówki" PZPR jak Unia Wolności, KLD czy w ostatnich latach Platforma Owreszcie dorwały się do rządzenia w Polsce. W roku 2015 Polacy uświadomili sobie wreszcie, że byli przez lata kantowani przez polityków postkomunistycznych ugrupowań. Zrozumiano, że po 89-tym niewielka grupa stała się beneficjentami tamtego okrągłego mebla, "konferencji" poprzedzonej zdradzieckimi układami w Magdalence. Od 1989 rządziły w Polsce, poza dwoma krótkimi momentami, formacje postkomunistyczne, a w ocenie wielu bytowaliśmy nie w III RP, ale w PRL-bis. Te rządy zmieniły tylko azymut. Do tzw. transformacji była to Moskwa, po tym roku Bruksela, a właściwie Berlin. Przez dziesiątki lat Polacy byli pod butem sowieckim, w ostatnim ćwierćwieczu staliśmy się wasalami Niemiec i Unii Europejskiej. Przez siedemdziesiąt lat Polska była tylko traktowana przedmiotowo, a nie byliśmy podmiotem w rozgrywkach międzynarodowych. PO i jej satelici w żaden sposób nie mogą pogodzić się z porażką wyborczą. Rozpętano haniebną antypisowską propagandę w mediach publicznych i prywatnych pod dyktat "Gazety Wyborczej". W obronie utraty apanaży PO wraz z popiskującym PSL i przedstawicielami establishmentu bankowego jakim jest "Nowoczesna " Ryszarda Petru, ruszono do kontrataku. Takie kreatury jak Schetyna i Petru polecieli do Brukseli z płaczliwą skargą na łamanie demokracji w Polsce. Niewiele zwojowali, narazili się na chichot wielu zachodnich polityków, ale nie składają broni. Wciąż podkręcają polityków niemieckich, żywotnie zainteresowanych w odzyskaniu nad Wisłą swoich półkolonialnych wpływów i na wszelkie sposoby starają się szkodzić Polsce na arenie międzynarodowej. Taka powtórka z historii sięgającej czasów Targowicy. Wielopolskiego, Marchlewskiego, Wasilewskiej i Bieruta. Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego “ORZE£ STRZELECKI” w Kanadzie zaprasza organizacje polonijne i osoby prywatne na coroczną Mszę Św. za OJCZYZNĘ i ŻO£NIERZY WYKLĘTYCH - NIEZ£OMNYCH. NARODOWY DZIEŃ PAMIĘCI ŻO£NIERZY WYKLĘTYCH obchodzony jest 1 marca. Msza Św. będzie odprawiona 28 lutego o godz. 12 w kościele Sacred Heart w Guelph, róg Alice i Huron St. Poczty sztandarowe i Apel Poległych uświetnią uroczystość. Zapraszamy do wzięcia udziału. Tel. (519) 827-5396 Grzegorz Waśniewski STRONA 13 Dziwna to postać ten Petru. Niby z rodziny inteligenckiej - ojciec i matka naukowcy w dziedzinie badań jądrowych. Musieli być ludźmi zaufanymi, skoro w latach 80-tych pracowali naukowo w Dubnej pod Moskwą. Jakoś po synie nie widać inteligenta, nawet w wydaniu komunistycznym. Prostactwo u Petru ujawnia się w sposobie bycia, wysławianiu się, reakcjach w Sejmie i na ulicznych występach. "Nowoczesna" ma 28 posłów, ale zaledwie dwóch może trzech parlamentarzystów ma cokolwiek do powiedzenia. Raptem wyskoczył jak Filip z konopi niejaki Andrzej Kijowski, a wszystko wskazuje na to, że to takie brzydkie kaczątko "Gazety Wyborczej" ale bez żadnych perspektyw. Zorganizował Komitet Obrony Demokracji. Pociągnął na bruki miast ogłupiałych. Niewielu z uczestników tych "protestów" wie o co chodzi, nie potrafią odpowiedzieć na najprostsze pytania przeciw czemu protestują, a protestują bez przeszkód, a nawet w asyście policji, aby nie spadł im włos z głowy. "Kto nie podskakuje ten jest zwolennikiem PiS". No i setki pajaców podskakuje i podskakuje, nie rozumiejąc, że Kijowski robi z nich błaznów. Okazało się, że ów Kijowski nie jest tylko liderem błaznów. Przez lata ciułał forsę, nie płacąc alimentów, aż uciułał 80 tysięcy. Na rozpęd koła zamachowego KOD wystarczyło, ale dalej to już nie jest tak miło. Forsa się wyczerpała, donatorowi Rychowi Petru też - sponsorzy chyba zaciskają pasa, a trzeba za jakieś pieniądze podskakiwać. No i ruszono, wzorem Owsiaka, z puszkami do pajacowatej gawiedzi. Ile tam uciułano, tego się nie dowiemy, ale czy to wystarczy na opłacenie podskakujących błaznów? Kto protestuje? Pomijam tutaj "inteligentnych inaczej", zaś reszta to benegicjenci "okrągłego stołu", którzy trzymają się rękami i zębami złotego koryta, które Naród chce im odebrać. Oj, w ciekawych czasach żyjemy. wiedzi na szkalujące Polaków słowa Grossa przytoczyć liczne przykłady udowadniających tezę, że to Żydzi zabili więcej Polaków niż Niemców podczas niemieckiej okupacji. ciekawsze byłoby odwrócenie tej sytuacji gdyby ktoś napisał, zbadał, pokazał wiele przykładów, że podczas okupacji, Żydzi zabili więcej Polaków niż Niemców. I tego można bronić, można pokazywać takie sprawy jak Koniuchy, Naliboki, Świńska Wola, działalność tzw. żydowskiej partyzantki, Ryki, wiele miejscowości na Kresach - powiedział Leszek Żebrowski. Kilka dni temu zaskoczyła mnie pani profesor Jadwiga Staniszkis. Na przestrzeni ostatnich dzisiątków lat wyrażała różne poglądy i opinie, ale raczej sprzyjała prawicy i popierała Jarosława Kaczyńskiego. Teraz babci coś się pokręciło i w mediach telewizyjnych, a co gorsza niemieckich, zaczęła krytykować Prezydenta Andrzeja Dudę, Jarosława Kaczyńskiego i rząd Prawa i Sprawiedliwości. Gdzie przyczyna takiej politycznej metamorfozy? Przed wyborami w 2015 córka pani profesor ogłosiła, że wstępuje do "Nowoczesnej" Petru i będzie startować z tego ugrupowania. Zaskakujące, z racji rodowodu matki! Córeczka nie została wybrana i pewnie ubolewa, ale szykuje sobie gniazdko polityczne w "Nowoczesnej". Stawiam hipotezę, że profesor Staniszkis postanowiła utorować drogę politycznej karierze swojej córce i podobnym głosem jak Petru, wygłasza polityczne credo we wrogich Polsce mediach niemieckich. Czasami jabłko pada daleko od jabłoni, a bliższa jest ciału niekoniecznie koszula. Jest początek roku 2016. Być może Polska znajduje się na historycznym wirażu, podobnym do tego jaki mieliśmy w 1918. Wszystko zależy od determinacji Prezydenta Andrzeja Dudy i rządu Prawa i Sprawiedliwości. Choć nie ze wszystkimi założeniami programowymi PiS zgadzam się, to w obecnej chwili nie ma innej drogi politycznej dla Polski. Mam nadzieję, że liderzy tej partii nie zawiodą wielkich rzesz polskich patriotów i będziemy świadkami pożegnania III RP i zdradzieckiej spuścizny "okrągłego stołu". Patriotycznym obowiązkiem Polaków jest wspieranie wszystkimi możliwymi środkami tych przemian ustrojowych, które mają spowodować pełne upodmiotowienie naszej Ojczyzny na arenie Europy i Świata. Pora, by Polacy stali się suwerenami w swoim Kraju. Polski historyk: Podczas okupacji Żydzi zabili więcej Polaków niż Niemców. L eszek Żebrowski, polski historyk i autor książek, na jednym ze swoich spotkań stwierdził, że podczas niemieckiej okupacji Polski Żydzi zabili więcej Polaków niż Niemców. Na autorskim spotkaniu z Leszkiem Żebrowskim poruszano wiele tematów dotyczących historii Polski i „propagandy historycznej” uderzającej w dobre imię polskiego narodu. Historyk skupił się m.in. na twórczości Jana Tomasza Grossa, który jest autorem kontrowersyjnych książek przekonujących o współodpowiedzialności Polski za Holocaust i czynny udział w masowym mordzie na Żydach. Żebrowski poświęcił swoją uwagę jednej z ostatnich wypowiedzi Grossa, w której stwierdził, że Polacy podczas niemieckiej okupacji zabili więcej Żydów niż Niemców. Polski historyk postanowił w odpo- - Jan Tomasz Gross wymyślił coś nowego tj. że Polacy podczas II wojny światowej zabili więcej Żydów niż Niemców. Nie wiem jak liczył, nie wiem co było kryterium oceniania kto kogo zabił […] więc myślę, że STRONA 14 POLSKA G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 Polski Prezydent na miêdzynarodowym forum ustawia Niemców! Mnie to rusza! C o bardziej rozemocjonowani obserwatorzy życia publicznego i politycznego tak w Polsce, jak i na świecie, bardzo często mylą role, treść i formę, które są przypisane do poszczególnych aktorów tego wielkiego teatru. Najczęściej oczekiwania są takie, by polityk wygarnął albo „zaorał”, w takim stylu, jaki znamy z wypowiedzi barwnych postaci. Cejrowski, Kowalski, Braun byli i są dla części krytyków polskiej rzeczywistości idealnymi kandydatami na wielkich politycznych przywódców. Tymczasem wyżej wymienieni i owszem mają swoje zalety, ale jako publicyści, przywódcy mniejszych grup zorganizowanych wokół jakiegoś ważnego społecznego tematu, jednak nigdy nie będą pełnić najwyższych funkcji państwowych. Dzieje się tak dlatego, że polityka, wbrew amatorskim i naiwnym ocenom, to gra aktorska, oszukiwanie i ogrywanie przeciwników, a nie szczerość wypisana na twarzy i prostolinijne sformułowania. Trzeba mieć szczególne predyspozycje i łączyć w sobie sprzeczne cechy charakteru, aby w polityce zasłużyć na tytuł męża stanu. Oczekiwanie od polityka, że powie na jakimkolwiek forum to, co Matka Kurka albo inny komentator opublikuje w Internecie, jest głębokim nieporozumieniem. Osobowości, dowolnej maści i proweniencji, które nie potrafią powstrzymać się przed „wygarnięciem prawdy” są skazane na niszę, co naturalnie nie musi być odczytane jako wada, ale w konkretnym kontekście takie postawy uznać należy za cnotę. Gdy się uporamy z przydzieleniem ról i zachowań naszym oczom ukaże się porządek społeczny i polityczny, o jakim do niedawna można było tylko pomarzyć. Podczas dzisiejszego wystąpienia na konferencji w Monachium, Prezydent Andrzej Duda w politycznych słowach powiedział Niemcom dokładnie tyle, ile od lat było pisane przez wielu. Niemcy od wieków nie słyszały z ust polskiego polityka, że robiąc biznesy z Rosją szkodzą Polsce, szkodzą Ukrainie i całej Europie. Niejeden Polak oburzy się i spyta, a co niby takiego wielkiego Andrzej Duda zrobił? Powiedział rzecz oczywistą i żadnego heroizmu politycznego w tym nie ma. Zgadza się, pod warunkiem, że zapomnimy o roku 1989 i z małymi przerwami stracimy pamięć, aż do 2015 roku. Przez te lata o podobnych oczywistościach sprawujący w Polsce władzę bali się choćby pomyśleć. Formułowania zarzutów wobec Niemców, w czasie międzynarodowej konferencji, najstarsi górale nie pamiętają. W polskich warunkach polityka krajowa i zagraniczna Kaczyńskiego i Dudy jest absolutnie szokująca - pozytywnie szokująca. Dla mnie te zmiany, o których tak szybko zapominamy i ciągle chcemy więcej, skądinąd słusznie, są niemal spełnieniem marzeń. Przez 8 lat marzyłem, by usłyszeć i zobaczyć polskiego prezydenta mówiącego głosem Polski w interesie Polaków. Przez 8 lat marzyłem, żeby pieniądze Polaków wracały do Polaków, a nie do złodziei na lewe przetargi. W tych i paru innych obszarach dokonały się w ciągu 3 miesięcy radykalne zmiany i jak w mojej naturze nie leży komplementowanie, tak z pełną szczerością oświadczam, że widzę kawał rzetelnej polityki i jestem pod wrażeniem tej nowości. Przekonanie, że polski polityk ma na uwadze dokładnie te same troski i cele, które sam przywołuję, daje dziwne uczucie, w końcu przyjaźń polityka z obywatelem to jak przeprawa wilka i kozy na drugi brzeg rzeki. Z tego powodu nie bardzo wiem jak się uporać z nowym zjawiskiem, a w takich wypadkach po prostu mówię to, co myślę. Wychodzimy z potężnego bagna, żeby nie powiedzieć dosadniej i dopóki rząd z Prezydentem w swojej formie i treści nie kłoci się z moją formą i treścią, nie znajduję najmniejszych powodów do narzekań. Co więcej na tym to wszystko powinno polegać, aby naród egzekwował na władzy swoje marzenia, a władza służyła własnemu narodowi, nie obcym mecenasom. Do polityki się nie pcham, bo charakter mam wybitnie niepolityczny, niemniej nie przyłączę się do wygodnego hasła, by dla zasady tępić polityków i władzę, skoro jakimś cudem władza robi dokładnie to, czego od niej oczekuję. Budowanie niezależności, wielkości i szacunku zaczyna się od słów, czyli wyraźnego sygnału, że w ogóle chce się to robić. Takie słowa słyszę, pierwszy raz od dziesiątek lat, dlatego proszę się nie dziwić, że nie chcę i sobie i Polakom psuć radości ze spełnienia sporego kawałka marzeń. Piotr Wielgucki (Matka Kurka) Jak brzmiał tekst przysięgi Armii Krajowej... W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten święty Krzyż, znak męki i Zbawienia. Przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił, aż do ofiary mego życia (...) Każda armia czy grupa bojowa potrzebuje odpowiedniej przysięgi. Rytuału, podczas którego zwykły cywil staje się pełnoprawnym żołnierzem i deklaruje posłuszność przełożonemu, oddaną walkę w imię ojczyzny i służbę rodakom. Cały rytuał, a w szczególności słowa wypowiadanej przysięgi odciskają piętno w psychice na całe życie. Nierzadko weterani AK, opowiadając o swoich przeżyciach okresu wojny, ze łzami w oczach powracają do słów wypowiadanych na baczność z podniesionymi palcami... Ochotnicy do walk w powstaniu warszawskim składają przysięgę Pierwszą wersję przysięgi Armii Krajowej, rząd RP na uchodźstwie w Londynie zatwierdził w styczniu 1942 roku - jeszcze przed przemia- rządzeniu o służbie wojskowej... Składanie przysięgi podczas powstania warszawskiego-rekonstrukcja, Mokotów nowaniem ZWZ na AK (14 lutego 1942 roku). Była to przysięga dla wszystkich Polaków walczących na terenie okupowanego kraju w konspiracji. Złożenie przysięgi było jednym z podstawowych kroków do wejścia w świat podziemnej Polski. Obowiązywała zarówno zwykłych żołnierzy, jak i wyższych rangą oficerów. Odbierali ją bezpośrednio przełożeni. Ze względu na bezpieczeństwo żołnierzy konspiracji, nie formalizowano nadmiernie aktu przysięgi i nie praktykowano przysięgi zbiorowej... Obowiązek złożenia konspiracyjnej przysięgi spoczywał również na oficerach i żołnierzach zawodowych, którzy przed wojną przysięgali na podstawie roty z 1932 roku, wprowadzonej przez Prezydenta RP w rozpo- Pierwsza wersja z 1942 roku prowadzona przez Prezydenta na uchodźstwie brzmiała następująco: Przysięgający: W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii, Królowej Korony Polskiej - kładę rękę na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam, że będę wiernie i nieugięcie stać na straży honoru Polski i o wyzwolenie jej z niewoli walczyć będę zawsze ze wszystkich sił moich, aż do ofiary z mego życia. Wszelkim rozkazom będę posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało. Przyjmujący odpowiadał na to: Przyjmuję cię w szeregi żołnierzy Wolności. Obowiązkiem twoim będzie wlaczyć z bronią w ręku o odzyskanie Ojczyzny. Zwycięstwo będzie twoją nagrodą, zdrada będzie ukarana śmiercią. Składanie przysięgi 12 grudnia 1942 roku, dowódca Armii Krajowej generał „Grot" Rowecki, rozkazem nr 73/1942 wprowadził nieznaczne zmiany w tekście przysięgi przytoczonej powyżej. POLSKA Jeden na dwudziestu piêciu! Husarski rekord? G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 W Kamil Janicki słynnej bitwie pod Chocimiem w 1621 roku Polacy zwyciężyli pomimo szesnastokrotnej przewagi Turków. Pod Kłuszynem w 1610 roku Moskali było 14, a może nawet 18 razy więcej, a nasi kawalerzyści i tak wygrali. Czy to już szczyt możliwości polskiej husarii? W żadnym razie. Prawdziwy rekord pobito w zupełnie zapomnianym starciu pod Kutyszczami. Książki historyczne uczą, że husaria - jako jedna z najskuteczniejszych formacji kawaleryjskich w czasach nowo-żytnych - potrafiła rozgromić nawet kilkukrotnie liczniejszego wroga, jeśli tylko prawidłowo się ją wykorzystało. Rok 1660 udowodnił, że jej możli-wości były znacznie większe, a swój bodaj największy sukces w dziejach odniosła… zupełnym przypadkiem. Rzecz działa się zaraz po kończącym potop szwedzki pokoju oliwskim, a zarazem kilka lat po tym, jak Bohdan Chmielnicki zaprzedał się Rosjanom. Sprawą otwartą wciąż pozostawała zwierzchność Polski nad kresami połu-dniowo-wschodnimi i przynależność Ukrainy. Pod Kłuszynem w 1610 roku Moskale mieli 14-, a może nawet 18-krotną przewagę. To jednak jeszcze nic. Pod Kutyszczami husaria rozgromiła wroga mającego 25-krotną przewagę! Późnym latem 1660 roku połączone wojska rosyjskie i kozackie na Ukrainie liczyły około 31 000 żołnierzy. Polskich żołnierzy było wprawdzie J an Antony Vincent-Rostowski (Jacek Rostowski) - ur. w 1951 w Londynie) wnuk Jakuba Rothfelda-Rostowskiego (syna Mojżesza Rotfelda i Lei z domu Broder) w momencie otrzymania teki ministra finansów w rządzie Tuska nie miał obywatelstwa polskiego i był obywatelem brytyjskim. Czyje interesy reprezentował Rostowski gigantycznie zadłużając Polskę i na czyj rozkaz sabotażysta Tusk musiał go zrobić ministrem finansów w swoim dywersyjnym i malwersyjnym rządzie, jest pytaniem retorycznym. Wielu ekspertów uważa, że Rostowski nie posiadał i nie posiada wymaganego do teki ministra finansów, tytułu magistra ekonomii zgodnego z polskim prawem. Uzyskany przez niego w 1975 r. brytyjski tytuł master of science, nie wymagał obrony pracy dyplomowej co jest niezgodne z normami polskiego szkolnictwa wyższego. Rostowski został "utytułowanym" ekonomistą tylko i wyłącznie dzięki Zostały one oczywiście zaakceptowane przez naczelnego wodza. Chodziło głównie o wprowadzenie do tekstu roty samej nazwy Armii Krajowej, której wcześniej nie było. Zastosowano też kilka poprawek językowych, Po zmianach przysięga prezentowała się następująco: dwa razy mniej, ale wsparcie Tatarów wyrównywało szanse. Początkowo rosyjski dowódca - Wasyl Szeremietiew - podejrzewał, że w rzeczywistości siły polskie są znacznie słabsze i gotował się do walnej bitwy. było prawdopodobnie około 30003500 (a być może nawet więcej). Polski pościg robił nieporównanie mniejsze wrażenie: w jego skład wchodziły zaledwie dwie przetrzebione chorągwie husarskie, liczące realnie około 140 kawalerzystów. Pomimo gigantycznej dysproporcji sił STRONA 15 o wyprowadzeniu szarży, przy udziale zaledwie kilkudziesięciu jeźdźców. Dopiero z pewnym opóźnieniem do walki włączyła się druga chorągiew, pod komendą Stanisława Wyżyckiego. Radosław Sikora, autor książki „Niezwykłe bitwy i szarże husarii” Jeden na dwudziestu pięciu? relacjonuje: W trakcie szarży husarii Co to dla husarza rajtarzy zdołali oddać w jej kierunku kilka salw karabinoDopiero schwytani jeńcy wych. Mimo tego ostrzału strazdradzili mu, że wcale nie ty Polaków były minimalne. może być pewien zwyWśród ludzi jedynie syn cięstwa. W tej sytuacji podkomendnego lwowskiego postanowił pospiesznie się Piotra Ożgi został ranny wycofać i połączyć z jew kolano. (…) Jazda rosyjska szcze jedną armią kozacką nie wytrzymała uderzenia operującą na Ukrainie i rzuciła się do ucieczki. Pierzliczącym 20 000 żołnierzy chająca rajtaria zmieszała wojskiem Jerzego Chmielpiechotę kozacką. Wykorzystanickiego. Na to Polacy nie ła to husaria, która kontynuomogli pozwolić. wała atak, wjeżdżając w szyki Kozaków. Ci, nie mając żadnej Szeremietiewowi nie braosłony terenowej, która by ich kowało jednak sprytu i nieuchroniła przed polską jazdą, mal niepostrzeżenie wymarzucili się na ziemię. szerował z armią z obozu Zupełnie nieplanowany atak o świcie 26 września 1660 nie wpłynął w większym stoproku. Stronie polskiej poniu na losy kampanii, ale zostało tylko podjęcie szaniewątpliwie zasiał wśród leńczego pościgu za wroMoskali paniczny strach przed giem. Polska husaria nie polską kawalerią. Bądź co zdołała wprawdzie dopębądź, husarzom udał się niesadzić głównych sił, ale za mowity wyczyn - niemal bez rosyjską armią znacznie strat wygrali bitwę, w której wolniej sunął jej uzbrojony wróg miał 20, a może nawet po zęby tabor. Pod Kutyszczami zaledwie 140 husarzy pokonało 25-krotną przewagę! Polacy natrafili na niego około 3000-3500 Moskali pod wsią Kutyszcze. ChroŹródło: niły go dwa pułki: jeden jazdy dowódca jednej z chorągwi – WłaRadosław Sikora, Niezwykłe bitwy i szarże rosyjskiej (rajtarów) i jeden piechoty dysław Wilczkowski – zdecydował husarii, Erica, 2011. kozackiej. £ącznie przeciw-ników Antypolak jego "rodakowi", znanemu finansiście Sorosowi, który go zrobił swoim agentem, i który zatrudnił go jako "profesora" w swojej prywatnej szkole na Węgrzech założonej przez jego prywatną fundację. W l. 1989-1991 podczas niszczenia polskiej gospodarki tzw. planem Balcerowicza, którego prawdziwymi twórcami byli "amerykańscy" bankierzy i finansiści G. Soros i J. Sachs, Soros zrobił "Polaka" Rostowskiego doradcą ekonomicznym "Polaka" Balcerowicza. Równolegle, na początku lat 90-tych Rostowski "dorabiał" sobie jako doradca rządu Rosji w spra- Przysięgający: W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny, Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wach polityki makroekonomicznej, co ze względu na konflikt interesów było postępowaniem amoralnym i skandalicznym. Wielu ekonomistów i ekspertów jest zdania, że zadaniem Rostowskiego było wyprowadzenie jak największej części polskiego majątku narodowego i doprowadzenie państwa polskiego do totalnego bankructwa poprzez potworne zadłużanie go w bankach zachodnich. Dowodem na to jest to, co spotkało Polskę za czasów aktywności tego dywersanta i agenta zachodniego banksterstwa na usługach sabotażysty Tuska - a mianowiecie: wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił - aż do ofiary życia mego. Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń Dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać - dwukrotnie wyprowadzenie z Polski setek miliardów złotych za pomocą spekulacji na polskim złotym prowadzonych m.in. przez "sławny" bank Goldman Sachs. Dodatkowo "wyssano" miliardy z polskich, państwowych finansów za pomocą tzw. asymetrycznych opcji walutowych! - za pomocą nielegalnych "pobrań" ograbiono Polaków na 150 miliardów złotych z ich gwarantowanego Konstytucją funduszu OFE! - sfinalizowano ostateczną grabież prywatyzacyjną, wyprzedając ostatnie "srebra rodowe" majątku narodowego, tak aby doprowadzić do bankructwa i rozbioru Polski. - dług publiczny Polski wzrósł oficjalnie do 1200 mld zł, deficyt budżetowy wzrósł do 450 mld zł, a zadłużenie zagraniczne Polski do 400 mld euro! I jest większe niż w Grecji! RT miało. Tak mi dopomóż Bóg! Przyjmujący odpowiadał: Przyjmuję Cię w szeregi Armii Polskiej, walczącej z wrogiem w konspiracji o wyzwolenie Ojczyzny. Twym obowiązkiem będzie walczyć z bronią w ręku. Zwycięstwo będzie Twoją nagrodą, zdrada karana jest śmiercią! JAN PAWEŁ II Fides et ratio część 17 Wiara i rozum REFLEKSJE STRONA 16 78. W świetle tych rozważań łatwo jest zrozumieć, dlaczego Magisterium wielokrotnie chwaliło zalety myśli św. Tomasza i ukazywało go jako przewodnika i wzór dla teologów. Nie chciało w ten sposób zajmować stanowiska w kwestiach ściśle filozoficznych ani też nakazywać przyjęcia określonych poglądów. Zamiarem Magisterium było - i nadal jest - ukazanie św. Tomasza jako autentycznego wzoru dla wszystkich poszukujących prawdy. W jego refleksji bowiem wymogi rozumu i moc wiary połączyły się w najbardziej wzniosłej syntezie, jaką kiedykolwiek wypracowała ludzka myśl, jako że potrafił on bronić radykalnie nowych treści przyniesionych przez Objawienie, nie łamiąc nigdy zasad, jakimi kieruje się rozum. 79. Rozwijając nauczanie zawarte we wcześniejszych wypowiedziach Magisterium Kościoła, zamierzam w ostatniej części tej Encykliki wskazać pewne wymogi, jakie teologia a przede wszystkim słowo Boże - stawia dzisiaj myśli filozoficznej i współczesnym filozofiom. Jak już podkreślałem, filozof musi kierować się własnymi regułami i opierać na własnych zasadach; jednakże prawda może być tylko jedna. Treści Objawienia nigdy nie mogą umniejszać odkryć rozumu i jego słusznej autonomii; rozum jednak ze swej strony nie powinien nigdy utracić zdolności do refleksji nad samym sobą i do stawiania pytań, świadom, że nie może przypisać sobie statusu absolutnego i wyłącznego. Prawda objawiona, ukazując tajemnicę bytu w pełnym świetle, które promieniuje z samej Istoty dającej byt, rozjaśni drogę refleksji filozoficznej. Chrześcijańskie Objawienie staje się zatem prawdziwym łącznikiem i przestrzenią spotkania między myślą filozoficzną a teologiczną w ich wzajemnych odniesieniach. Tak więc należy sobie życzyć, aby teologowie i filozofowie poszli za jedynym autorytetem prawdy w celu wypracowania filozofii współbrzmiącej ze słowem Bożym. Ta filozofia stanie się terenem spotkania między kulturami a wiarą chrześcijańską, podstawą do porozumienia między wierzącymi i niewierzącymi. Będzie pomocna, ponieważ wierzący przekonają się bliżej, że wiara zyskuje na głębi i autentyczności, jeżeli idzie w parze z refleksją i nie rezygnuje z niej. Potwierdzenie tego przekonania znajdujemy także w nauce Ojców: «Sama wiara nie jest niczym innym jak przyzwoleniem myśli. (...) Każdy kto wierzy, myśli - wierząc myśli i myśląc wierzy. (...) Wiara, jeśli nie jest myśleniem, nie istnieje». A w innym miejscu: «Jeśli usuwamy przyzwolenie rozumu, usuwamy wiarę, ponieważ bez przyzwolenia rozumu nie można wierzyć». ROZDZIA£ VII POTRZEBY I ZADANIA CHWILI OBECNEJ Niezbywalne wymogi słowa Bożego 80. W Piśmie Świętym znaleźć można cały zespół elementów, dostępnych bezpośrednio lub pośrednio, które pozwalają zbudować wizję człowieka i świata o znacznej wartości filozoficznej. Chrześcijanie stopniowo uświadomili sobie, jakie bogactwo kryje się na tych świętych stronicach. Ukazują one, że rzeczywistość, którą postrzegamy, nie jest absolutem: nie jest niestworzona i nie zrodziła się sama. Tylko Bóg jest Absolutem. Ze stronic Biblii wyłania się ponadto wizja człowieka jako imago Dei, która zawiera konkretne wskazania dotyczące jego istoty i wolności oraz nieśmiertelności jego ducha. Skoro świat stworzony nie jest samowystarczalny, to wszelkie złudne poczucie autonomii, ignorujące zasadniczą zależność każdego stworzenia - w tym także człowieka - od Boga, prowadzi do dramatów, które udaremniają rozumne Dr EVA BAZYDLO Stomatolog Rodzinny tel. 905.813.7860 37 Queen Street South St .S nn Br ita en ue Q ia R oa d Streetsville - Mississauga poszukiwanie harmonii i sensu ludzkiego istnienia. Także problem zła moralnego - najtragiczniejszej formy zła - zostaje podjęty w Biblii, która mówi nam, że jego źródeł nie można znaleźć w jakiejś niedoskonałości związanej z materią, ale że jest ono raną zadaną przez człowieka wyrażającego w sposób nieuporządkowany swoją wolność. Słowo Boże stawia wreszcie pytanie o sens istnienia i udziela na nie odpowiedzi, kierując człowieka ku Jezusowi Chrystusowi, Wcielonemu Słowu Bożemu, które w pełni urzeczywistnia ludzką egzystencję. Lektura świętego tekstu pozwoliłaby dostrzec inne jeszcze aspekty, jednakże na pierwszy plan wysuwa się odrzucenie wszelkich form relatywizmu, materializmu i panteizmu. Fundamentem tej «filozofii» zawartej w Biblii jest przekonanie, że życie ludzkie i świat mają sens i zmierzają ku pełni, która urzeczywistnia się w Chrystusie Jezusie. Wcielenie pozostanie zawsze centralną tajemnicą, do której należy się odwoływać, aby zrozumieć zagadkę istnienia człowieka, świata stworzonego i samego Boga. Tajemnica ta stawia najtrudniejsze wyzwania przed filozofią, każe bowiem rozumowi przyswoić sobie logikę zdolną obalić mury, w których on sam mógłby się uwięzić. Tylko tutaj jednak sens istnienia osiąga swój szczyt. Zrozumiała staje się bowiem najgłębsza istota Boga i człowieka: w tajemnicy Wcielonego Słowa zostaje zachowana natura Boska i natura ludzka oraz autonomia każdej z nich, a zarazem ujawnia się relacja miłości, która jednoczy je ze sobą, oraz jedyna w swoim rodzaju więź, która unikając wymieszania natur ujmuje je we wzajemnym odniesieniu. ou th 81. Można zauważyć, że jednym z najbardziej znamiennych aspektów naszej obecnej kondycji jest «kryzys sensu». Powstało tak wiele perspektyw poznawczych, często o charakterze naukowym, z których można patrzeć na życie i świat, że mamy w rzeczywistości do czynienia z coraz powszechniejszym zjawiskiem fragmentaryzacji wiedzy. Właśnie to sprawia, że tak trudne, a często daremne jest poszukiwanie sensu. Co więcej - i jest to zjawisko jeszcze bardziej dramatyczne - w tym gąszczu informacji i faktów, wśród których żyjemy i które zdają się stanowić samą treść życia, wielu zastanawia się, czy ma jeszcze sens samo pytanie o sens. Wielość teorii, które prześcigają się w próbach rozwiązania tego problemu, a także różne wizje i interpretacje świata i ludzkiego życia pogłębiają tylko tę zasadniczą wątpliwość, która łatwo może stać się źródłem sceptycyzmu i obojętności albo też różnych form G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 nihilizmu. W konsekwencji duch ludzki zostaje często opanowany przez jakąś bliżej nie określoną formę myślenia, wiodącą go do jeszcze większego zamknięcia się w sobie, w granicach własnej immanencji, bez żadnego odniesienia do transcendencji. Filozofia, która nie stawiałaby pytania o sens istnienia, byłaby narażona na poważne niebezpieczeństwo, jakim jest sprowadzenie rozumu do funkcji czysto instrumentalnych oraz utrata wszelkiego autentycznego zamiłowania do poszukiwania prawdy. Aby dobrze współbrzmieć ze słowem Bożym, filozofia musi przede wszystkim odzyskać wymiar mądrościowy jako poszukiwanie ostatecznego i całościowego sensu życia. Ten podstawowy wymóg jest w istocie bardzo potrzebnym bodźcem dla filozofii, gdyż każe jej przystosować się do własnej natury. Idąc tą drogą, filozofia stanie się bowiem nie tylko decydującym autorytetem krytycznym, który wskazuje różnym dyscyplinom wiedzy, jakie są ich podstawy i ograniczenia, ale także ostateczną instancją jednoczącą ludzką wiedzę i działanie przez to, że pod jej wpływem zmierzają one do jednego najwyższego celu i sensu. Ten wymiar mądrościowy jest dzisiaj tym bardziej nieodzowny, że ogromny wzrost technicznego potencjału ludzkości każe jej na nowo i z całą ostrością uświadomić sobie najwyższe wartości. Jeśli te środki techniczne nie będą podporządkowane jakiemuś celowi, który wychodzi poza logikę czystego utylitaryzmu, rychło mogą ujawnić swój charakter antyludzki, a nawet przekształcić się w potencjalne narzędzia zniszczenia rodzaju ludzkiego. Słowo Boże objawia ostateczny cel człowieka i nadaje całościowy sens jego działaniu w świecie. Właśnie dlatego wzywa filozofię, by starała się znaleźć naturalny fundament tegoż sensu, którym jest religijność wpisana w naturę każdego człowieka. Filozofia, która podważałaby możliwość istnienia ostatecznego i całościowego sensu, byłaby nie tylko nieprzydatna, ale wręcz błędna. 82. Tej roli mądrościowej nie mogłaby ponadto odgrywać filozofia, która sama nie byłaby autentyczną i prawdziwą wiedzą, to znaczy taką, która interesuje się nie tylko szczegółowymi i relatywnymi aspektami rzeczywistości - funkcjonalnymi, formalnymi lub praktycznymi - ale także jej prawdą całkowitą i ostateczną, to znaczy samym bytem przedmiotu poznania. Dochodzimy tu zatem do drugiego postulatu: należy wykazać, że człowiek jest zdolny dojść do poznania prawdy; chodzi przy tym o poznanie, które dociera do prawdy obiektywnej poprzez adaequatio rei et intellectus, o której mówią Doktorzy Scholastyki. cdn. IDEE Polska dla Polaków! O polskim Ruchu Narodowym - Chodakiewicz, Muszyńscy G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 P od koniec ubiegłego roku ukazała się od dawna zapowiadana, 560 stronicowa, praca profesora Marka Chodakiewicza z USA, oraz pracowników Instytutu Pamięci Narodowej doktora Wojciecha Muszyńskiego i doktor Jolanty Mysiakowskiej Muszyńskiej „Polska dla Polaków! Kim byli i są polscy narodowcy” (wydawcą książki jest wydawnictwo Zysk). Autorzy pracy mają ogromne zasługi w popularyzowaniu wiedzy o ruchu narodowym, zbrodniach komunistycznych, i są przez środowiska lewicowe oskarżani o antysemityzm. Nie da się ukryć, że nieliczni działacze ruchu narodowego, którzy przetrwali eksterminacje narodowców dokonywana przez nazistów i komunistów, w PRL byli często wyalienowani społecznie - zastraszeni akceptowali rzeczywistość, byli zamkniętym środowiskiem, nie rozumieli Po wojnie komunistyczny okupant zezwolił Piaseckiemu na wydawanie tygodnika „Dziś i Jutro” i z czasem na powołanie stowarzyszenia PAX. Komuniści wykorzystywali środowisko PAX do rozbijania kościoła, szerzenia wśród katolików modernistycznych herezji, i sowietyzacji Polski. W swej propagandzie PAX potępiał żołnierzy wyklętych, wspierał pacyfizm, zwalczał antykomunistyczną reakcje i nie bronił kościoła przed prześladowaniami ze strony komunistów. Podobnie jak „Tygodnik Powszechny” PAX kolaborował z komunistami. W 1957 roku z inicjatywy Przemysława Górnego powstała w PRL Liga Narodowo Demokratyczna, była to pierwsza jawnie działająca organizacja opozycyjna w PRL, jednocześnie zdecydowanie prawicowa i antykomunistyczna. Po kilku latach inwigilacji zlikwidowała ją Służba Bezpieczeń- wyzwań rzeczywistości, pozostawali pasywni, i sceptyczni wobec Solidarności (zdaniem autorów książki największy negatywny wpływ na postawy pozostałości po narodowcach miała niechętna wobec Solidarności postawa Jędrzeja Giertycha). Starzy działacze dziś często nazywani paleoendecją poparli stan wojenny, wbrew faktom nie dostrzegali, że stan wojenny był niezwykle korzystny dla KOR (Jaruzelski likwidując narodową i katolicką z ducha prawdziwą Solidarność całą kontrolę nad opozycją przekazał związanemu często z dziećmi żydokomuny KOR). Starsi działacze zamiast promować myśl narodową wśród opozycjonistów szli na bezsensowną kolaborację z Jaruzelskim. Młodzi narodowcy nie podzielali obaw starszego pokolenia. Byli zaangażowani w Solidarność, anty sowieccy, wrodzy wobec KOR, i kultywowali pamięć NSZ. W swej pracy Marek Chodakiewicza i państwo Muszyńscy, pisząc o zinfiltrowaniu środowisk narodowych w PRL przez SB, stwierdzili, że wielu spośród wydawców broszur antyżydowskich i antymasońskich było Praca profesora Chodakiewicza i państwa Muszyńskich przybliża czytelnikom historię i dzień dzisiejszy polskich narodowców, a jej niewątpliwie najciekawszymi dla czytelników fragmentami są te dotyczące losów narodowców w PRL i III RP. Prześladowania narodowców rozpoczął sanacyjny reżim przed II wojną światową. Podczas wojny sowiecki i nazistowski okupant z największą zajadłością eksterminował wśród polskich patriotów właśnie polskich narodowców. Po drugiej wojnie światowej komunistyczny okupant skutecznie wymordował zdecydowaną większość działaczy narodowych, w tym i żołnierzy wyklętych. Przetrwały tylko nieliczne jednostki. Większość z nich przez lata w PRL wraz ze swoimi rodzinami była dyskryminowana. Jedynym środowiskiem, które cieszyło się pewnymi przywilejami było środowisko Bolesława Piaseckiego. Piasecki już przed wojną był marginesem marginesu ruchu narodowego. Jego Ruch Narodowo Radykalny był odłamem niezbyt licznego (wobec Stronnictwa Narodowego) Obozy Narodowo Radykalnego. stwa. Ważną rolę w przekazaniu tradycji narodowych odegrali pojedynczy działaczy zwani seniorami, którzy w swych mieszkaniach tworzyli miejsca spotkań i samokształcenia dla młodych ludzi odwołujących się do tradycji ruchu narodowego. tajnymi współpracownikami SB. Autorzy pracy zarzut współpracy z SB postawili Janowi Matłachowskiemu (według nich od 1961 roku TW Maksymowi), który miał wraz z SB rozbijać PZKS, związanemu ZP Grunwald właścicielowi wydawnictwa „Ojczyzna” Bogusławowi Rybickiemu (od 1981 TW Rogulskiemu), współpracującemu z Rybickim księdzu Henrykowi Czepułkowskiemu (TW Henryk). Zdaniem autorów książki kreowany przez środowisko „Gazety Wyborczej” na lidera nacjonalistów Bolesław (Bernard) Tajkowski był działaczem lewicy promowanym przez Zygmunta Bumana, współpracownikiem Jacka Kuronia i Adama Michnika, który dopiero w 1967 roku odkrył w sobie niechęć do Żydów, w latach siedemdziesiątych związał się z Zadrugą, a w 1981 roku stworzył swoją organizację. W poczet środowisk narodowych autorzy „Polski dla Polaków” zaliczyli środowiska krytyczne wobec KOR Polski Komitet Obrony Życia i Rodziny Mariana Barańskiego (z którym współpracował Krzysztof Kawęcki i Jan £opuszański), Ruch Młodej Polski (Aleksandra Halla, Marka Jurka, Jacka Bartyzela, Mariana Piłki, Wiesława Walendziaka), środowisko prawdziwych Polaków z Solidarności, pisma „Głos” (Antoniego Macierewicza, Piotra Naimskiego i Ludwika Dorna). Jednym z tematów poruszonych przez autorów książki była agresja środowisk KOR (złożonych często z dzieci byłych komunistów) wobec opozycji o tożsamości narodowej. Ofiarami kampanii szkalowania (oskarżeń o współpracę z SB) autorstwa KOR padł między innymi Władysław Bruliński - właściciel wydawnictwa Unia Nowoczesnego Humanizmu, wydawnictwo Antyk, NOP i jego wydawnictwa, czasopismo „Nowe Horyzonty”, środowisko Zagórnej związane z Rafałem Mossakowskim (w III RP „Prawica narodowa” Kawęckiego i Mossakowskiego weszła w skład AWS). Do dziś działającym środowiskiem narodowym, które powstało 10 listopada 1981 roku, jest Narodowe Odrodzenie Polski Adama Gmurczyka, które od 1983 wydawało pismo „Jestem Polakiem” i od 1985 roku książki w wydawnictwie o tej samej nazwie. Środowisko NOP było zdecydowanie antykomunistyczne i przywiązane do katolickiego tradycjona- STRONA 17 lizmu. Marek Chodakiewicz, Wojciech Muszyński i Jolana Mysiakowska Muszyńska, przedostatnie rozdziały swojej pracy poświęcili narodowcom w III RP. Od 1989 do 1991 wychodził miesięcznik „Słowo Narodowe” jego publicystami był Maciej Giertych, Goryszewski, Rafał Mossakowski, Krzysztof Kwęcki, Leszek Żebrowski, Janusz Korwin Mikke, Bogusław Jeznach, Jan Engelgard. W 1989: Roman Giertych reaktywował Młodzież Wszechpolską. Powstało ZChN (w jego skład weszli: Wiesław Chrzanowski, Marek Jurek, Jan £opuszański, Stefan Niesiołowski, Artur Zawisza), oraz Stronnictwo Narodowe (w jego skład weszli zdaniem autorów pracy ludzie zhańbieni kolaboracją z SB - Bogusław Rybicki TW Rogulski, Józef Kossecki TW Rybak, TW X, Bogusław Jeznach TW Filip, Bogusław Kowalski TW Mieczysław, TW Przemek). W 1991 powstało Stronnictwo Na rodowo-Demokratyczne powołane przez, zdaniem autorów pracy, tajnych współpracowników SB, Bogusława Kowalskiego i Jana Zamoyskiego. Emigracyjna „Myśl Polska” zaczęła być wydawana w III PR przez Jana Engelgarda, zdaniem autorów książki syna „oficera wojskowych służb specjalnych PRL”, w latach osiemdziesiątych działacza PAX. Marek Chodakiewicz, Wojciech Muszyński i Jolana Mysiakowska Muszyńska, w swojej pracy wprowadzili termin lumpenendecja. Do grupy lumpenendeków autorzy pracy zaliczyli SN Szczerbiec Mariana Barańskiego, SN Ojczyzna Bogusława Rybickiego, Leszka Bubla, Bolesława Tajkowskiego, który w atrakcyjny dla mediów sposób kompromitował narodowców. Zdaniem autorów pracy „grupy te charakteryzowała dramatyczna nieumiejętność rozpoznania sytuacji politycznej, a niektórzy z aktywistów wydawali się wręcz niezbyt sprawni intelektualnie”. Dziś zdaniem autorów pracy nurt lumpenendecji kontynuuje Obóz Wielkiej Polski i Falanga. Jan Bodakowski Polska dla Polaków! Kim byli i są polscy narodowcy – Marek J. Chodakiewicz, Jolanta Mysiakowska-Muszyńska, Wojciech Muszyński, Wydawnictwo Zysk i s-ka, Poznań 2015 Książka do kupienia w księgarni sklep-niezalezna.pl GŁOS POLSKI tygodnik otwarty lecz patriotyczny i pro-katolicki NASZA WIARA STRONA 18 W Czym jest chrześcijaństwo? G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 WIERZYĆ W BOGA CZY ZAWIERZYĆ BOGU ks. dr Bogusław Jaworowski MSF sercach chrześcijan katolików, właśnie w tym czasie, ma się dokonać osobista rewizja wiary. Każdy powinien sobie odpowiedzieć na pytania: Czy jest chrześcijaninem? Czy wierzy po katolicku? Czy uznaje siebie za ucznia i wyznawcę Jezusa Chrystusa, który dla niego jest jedynym Zbawicielem Świata? Szczera odpowiedź na powyższe pytania jest bardzo potrzebna, ponieważ w dzisiejszym neopogańskim świecie istnieje ogromne zamieszanie wokół pojęcia Boga i wiary w Niego. Doświadczenie pokazuje, że ludzi wierzących, czyli uznających istnienie Boga lub jakiejś jego formy, jest na ziemi ponad 90%. Ludzie ci wyobrażają Go sobie w różny sposób: jedni uznają jakiś rozum, inni inteligencję, jeszcze inni siły lub energie kosmiczne, rządzące światem… Czym w takim razie jest chrześcijaństwo? Jaka jest różnica pomiędzy chrześcijanami a pozostałymi osobami? Ta zasadnicza różnica polega na tym, że my - chrześcijanie - nie tylko wierzymy w istnienie Boga, lecz przede wszystkim zawierzamy Słowu Bożemu, czyli przyjmujemy Objawienie Boże. Przyjęliśmy i uznaliśmy za prawdę, że Bóg przemówił do świata i objawił nam Swoją Wolę. Ten Bóg objawił Siebie człowiekowi i człowieka człowiekowi. W Nim otrzymaliśmy odpowiedź na wszystkie fundamentalne pytania, jakie ludzkość zadawała sobie od wieków i nadal zadaje: Skąd to wszystko się wzięło? Słowo Pańskie na Niedzielę Jaki jest sens i cel ludzkiej egzystencji na ziemi? Jaka jest godność człowieka i jakie jest jego ostateczne przeznaczenie? Kim jest człowiek w swej najgłębszej istocie? Czym jest zło i jakie jest jego źródło? Jaki jest sens cierpienia i równocześnie miłości, dobra, piękna? Dlaczego człowiek, który w sercu czuje dobro i potrafi je okazywać bliskim np. dziecku, pozwala jednocześnie na krzywdzenie innej osoby, na jej niewolniczą pracę, a nawet posuwa się do tego, że na jej krwi próbuje budować swoją fortunę? Na te wszystkie pytania i wiele innych chrześcijanie otrzymali odpowiedzi w Bogu, objawiającym się człowiekowi. Dlatego wierzymy, że prawdy wiary są objawione. Skoro one są objawione to i moralność chrześcijańska jest objawiona. Chrześcijaństwo jest więc odpowiedzią człowieka na Objawienie Boże, które dokonało się w Osobie Jezusa Chrystusa, Bożego Syna, który jest ostatecznym Słowem Ojca, skierowanym do ludzkości. Jest stylem życia zgodnym z objawionym prawem moralnym: „Dekalogiem” oraz prawdami wiary „Credo”. Wierzymy w Boga nie po swojemu, lecz w sposób, w jaki On sam nam objawił. Po swojemu, czyli na własną modłę, ludzie wierzyli zanim Bóg przemówił do świata. Człowiek jest z natury religijny i dlatego poszukuje religii i obrzędu. Ludzie od wieków uznawali siły wyższe, które nad nimi panowały. Wierzyli w księżyc, słońce, gwiazdy, w moce i prawa natury, święte góry, zwierzęta, żywioły. W końcu zaczęli oddawać bałwochwalczo cześć Ewangelia wg św. Łukasza Przemienienie Pańskie Łk 9, 28b-36 Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim. Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli. przedmiotom, które sami uczynili. Diabeł jest niezwykle perfidny i małpując Stwórcę, zawsze żądał i żąda oddawania sobie czci, a więc kultu. Ukoronowaniem kultu demonicznego była ofiara krwi z człowieka, który jest obrazem Boga. Konsekwencją wiary po swojemu było to, że ludzie zaczęli składać w ofierze demonom swoje dzieci: synów i córki. Na to Bóg mówi: Dosyć! Nie będzie więcej przelewana ludzka krew na ołtarzach. I objawia, wyjaśniając, że człowiek jest dzieckiem Bożym, że został stworzony jako ikona Boga, jako mężczyzna i niewiasta oraz uposażony w święty dar przekazywania życia. W tym właśnie darze Bóg zaprosił go do współstwarzania świata. Każde poczęte pod sercem matki życie jest nowym stworzonym światem. Jednocześnie, ten objawiający się Bóg, roztoczył przed nami perspektywę życia, które już nigdy nie będzie miało końca. Kwestią otwartą pozostaje jednak sprawa jego jakości. (…) Historia ukazuje nam, że ludzkość w dziejach świata nigdy nie miała problemu z wiarą w istnienie Boga. Wszystkie kultury i cywilizacje tętniły wiarą w Boga, czy w Bogów. Podobnie jest i dzisiaj. Ludzie wierzą, ale często w to, co sami sobie w umysłach stworzą. Objawienie ukazuje dramat rodzaju ludzkiego, który dokonał się u początku dzieła stworzenia. Dowiadujemy się, że człowiek nie posłuchał Boga i nie zawierzył Jego Słowu. Cały ten dramat obrazuje przykład Adama i Ewy. Można zadać retoryczne pytanie: czy Adam i Ewa mieli problem z wiarą w istnienie Boga?... Przecież z Nim rozmawiali, słyszeli Jego głos, doświadczali Jego obecności. Gdzie zatem tkwił ich problem? Na czym polegał ów grzech? Okazuje się, że dotyczył on tego, co Bóg do nich mówi, czyli rozumienia Słowa Bożego. Bóg mówi: dzieci, wszystko jest wasze, możecie korzystać z wszystkiego, ale tam się nie zbliżajcie, ponieważ umrzecie. Okazuje się jednak, że Ewa wchodzi w dialog z szatanem, który kwestionuje Słowo Boga - na pewno nie umrzecie, ale tak jak On będziecie znali dobro i zło. Niewiasta zawierza słowu Diabła i dokonuje się straszna tragedia grzechu pierworodnego. W miejsce autorytetu Stwórcy postawiła zbuntowanego ducha i uznała go, jako godnego zawierzenia. Podobnie jest z demonami, które też nie mają problemu z wiarą w istnienie Boga. Ich bunt dotyczy jednak odrzucenia tego, co ON mówi, planu Bożego. Ewa w Raju zawierzyła demonowi, odrzuciła Słowo Stwórcy, a Adam także zapieczętował to swoją decyzją. Ogromny dramat ludzkości! Człowiek, który został stworzony na obraz i podo-bieństwo Stwórcy po to, by w Jego imieniu panować nad stworzonym Światem, poddał ten Świat władzy złego poprzez zawierzenie jego słowu, łamiąc w ten sposób nakaz Boży. Minie wiele wieków zanim Boski Zbawiciel, Jezus Chrystus, przywróci utracony porządek: odbierze dziedzictwo diabłu i ponownie da nam władzę nad piekłem. Postawi On jednak warunek - tej władzy nie odda już byle komu. Otrzymają ją tylko ci, którzy w Niego uwierzą i całym sercem zawierzą Jego Słowu. Właśnie od swoich uczniów zażądał wiary w Jego Boską moc. Ludzie na ziemi, jak zostało napisane wyżej, nigdy nie mieli problemów z wiarą w istnienie Boga. Problem dotyczył przyjęcia Objawienia Bożego. Oczywistym jest, że chcieli i nadal chcą Boga, ale bez prawa Bożego, bez przykazań, prawd wiary itd. W dzisiejszej rzeczywistości zauważamy, że nawet wierzący katolicy gubią się i zaczynają wierzyć po swojemu. Jeżeli ktoś wymawia słowo BÓG to my, z naszą chrześcijańską wrażliwością, myślimy, że chodzi o Boga objawionego. A przecież dzisiaj wielu z tym objawieniem Bożym walczy. Kwestionuje, że Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem świata, że jest Drogą, Prawdą i Życiem, że nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Niego. W parlamentach świata ludzie podnoszą ręce i mówią: nie chcemy, by Ten na Krzyżu królował nad nami. Ustanawiają bezbożne prawa, zezwalające na zabijanie dzieci pod sercami matek, na niszczenie rodziny, macierzyństwa, ojcostwa, świętego daru przekazywania życia. Nie zapominajmy, że jesteśmy uczniami Chrystusa. Bardzo proszę, nie przykładajmy do tego ręki i nie bierzmy tego na swoje sumienia. Widzimy już bardzo wyraźnie, że została nas garstka. Grupa ludzi, którzy jeszcze czują sacrum. Odczuwają to, że na ołtarzach rodzi się i w tabernakulum mieszka prawdziwy Bóg. Reszta tych, którzy potrafią jeszcze przyklęknąć przed Bogiem w Najświętszym Sakramencie, którzy nie wstydzą się, że są chrześcijanami katolikami. Najbardziej przeraża to, że chrześcijanie, w różnych dyskusjach, coraz częściej przyjmują argumentację wrogów Chrystusa. Strasznym jest, że uczniowie Chrystusa, którym dał On R G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 ok liturgiczny powodował, że kultura europejska zawsze była pełna życia. Miała w sobie tyle energii i świeżości. Po okresie Adwentu nadchodził radosny czas Bożego Narodzenia. Karnawał był zaś czasem ostatnich zabaw przed długim, pełnym pokuty i refleksji Wielkim Postem, po którym następowały najważniejsze i najradośniejsze Święta Wielkanocne. Niestety z tej niesamowitej atmosfery nie zostało w naszych czasach prawie nic! Podczas Wielkiego Postu odbywają się władzę nad piekłem, używają takich argumentów, jakby byli wysłannikami piekła. Dla mnie, obrazując ten problem, wygląda to tak, jakby w czasie wojny do twojego domu wszedł esesman i powiedział: twój ojciec jest łajdakiem, bo przyniósł ci kromkę chleba, żeby ciebie, swoje dziecko, nakarmić, a ty w to uwierzysz i zadenuncjujesz ojca, wydając go na śmierć. Przerażająca argumentacja, która ukazuje, że wiarą obdarzamy swojego wroga, a nie wierzymy Ojcu. To jest po prostu zdrada. BROŃMY WIARY Kiedy prawie 23 lata temu leżałem krzyżem podczas święceń kapłańskich, nie przypuszczałem wówczas, że będę musiał, w mojej chrześcijańskiej Ojczyźnie, bronić świętego znaku Krzyża. Marzyłem o tym, by jechać tam, gdzie Chrystusa nie znają, ryzykując nawet życie, ponieważ moi współbracia pracują właśnie w niebezpieczeństwie utraty zdrowia i życia. Takie miałem plany, lecz przełożeni zdecydowali inaczej: pomyślałem wtedy: zobacz, co się dzieje z naszą Ojczyzną. Niektórym braciom i siostrom w głowach się poprzewracało. Zgodziłem się z tym, że trzeba ratować wierzących, którzy jeszcze kochają Chrystusa i mają świadomość, że na ołtarzu rodzi się Najświętszy Sakrament, jako Ciało i Krew konającego na Krzyżu. Od tego czasu minęło parę lat i dowiaduję się, że w Warszawie, decyzją administracyjną, usunięto w nocy (bo w ciemności działa zły duch) wszystkie przydrożne krzyże, upamiętniające ofiary wypadków drogowych. Jako argument podano, że rozpraszają uwagę kierowców. Nie ma we mnie wewnętrznej zgody na takie zuchwalstwo. Kocham moją Ojczyznę, moich braci i siostry, wszystkich rodaków i wiele mnie ta Ojczyzna kosztuje. Tak jak wiele kosztowało mnie to, bym został misjonarzem i kapłanem. Kocham jednak to, co robię i jestem człowiekiem szczęśliwym. Z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że w życiu byłem człowiekiem, patrząc po ludzku, nieźle ustawionym. Będąc w szkole średniej potrafiłem, w czasie wakacji, zarobić więcej niż moi rodzice i nauczyciele przez rok. Nie, nie na narkotykach czy innym dziadostwie, to były uczciwie zapracowane pienią- KRONIKA KATOLIKÓW Jak tracimy Wielki Post te same zabawy, społeczeństwo żyje takim samym życiem, jak w ciągu całego roku. Nie dziwią już nawet wesołe miasteczka działające w Wielkim Tygodniu. Poszczególni ludzie nadal przestrzegają reguł postnych, ale atmosfera Wielkiego Postu po prostu zanikła. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, co utraciliśmy. Wyobraźmy sobie, jak inaczej wyglądałby nasz świat, gdyby nagle, wraz z nastaniem Postu, z repertuarów kin, oper i teatrów zniknęły komedie; witryny sklepów zmieniłyby dekoracje na bardziej stonowane - w odcieniach czerni, szarości i fioletu. Wyobraźmy sobie restauracje, z których menu zniknęły dze. Podjęcie decyzji o wstąpieniu do seminarium bardzo dużo mnie kosztowało. Chciałem jednak służyć Bogu. Osobiście dużo jeżdżę samochodem i wiem, co rozprasza uwagę kierowców na drogach. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że tymi „rozpraszaczami” są potężne billboardy, na których natarczywie reklamuje się nagość, nieczystość, wszelkie używki, zachcianki, domy publiczne, różnego rodzaju dziadostwo i plugastwo. Jednak to, według nich, nie rozprasza kierowców. Nie czynią tego oślepiające telebimy, ale krzyż w miejscu, gdzie przelała się ludzka krew, rozprasza. Przecież krzyże, w tych miejscach, stawiali ojcowie i matki dzieci, które tam umierały. Synowie i córki, którzy w tych miejscach stracili rodziców. Niekiedy ginęły przecież całe rodziny. Doświadczamy czegoś nieprawdopodobnego. Na naszych oczach profanuje się Święty znak Krzyża i usuwa Go z przestrzeni życiowych, a my milczymy. Co się z nami dzieje? Jeśli nie obronimy naszych świętości, to co powiemy Bogu na Sądzie Ostatecznym? Co odpowiemy wszyscy, a przede wszystkim my - kapłani. Nikt nas nie zmuszał, byśmy zostali sługami Chrystusa. Leżąc krzyżem przed ołtarzem miałem jeszcze wątpliwości czy dobrze robię, że zostaję księdzem. Bałem się odpowiedzialności za ludzkie sumienia. Zastanawiałem się, czy będę wystarczająco dobrym kapłanem. Obawy nie dotyczyły pracy, bo tej się nie obawiam. Boję się natomiast odpowiedzialności za głoszenie całej prawdy. Mam głęboką świadomość, że będziemy odpowiadać za to, co robimy. Nie lękam się o Pana Boga, bo On się obroni. Kiedy pokazał całemu światu Swojego Syna na Krzyżu okazało się, że przerażeni Apostołowie uciekli, Maryja, Matka, gdy patrzyła, jak umiera Jej Dziecko, konała z Nim, nie miała siły. Jan był tak przestraszony, że nawet się nie odezwał. Ci, których Jezus uzdrowił również uciekli, a może nawet sami krzyczeli: Na krzyż z nim. Kto stanął w obronie Bożego Syna? Uczynił to bandyta skazany za zbrodnie i grzechy. Nazwali go Dobrym £otrem. To on stanął w obronie konającego Zbawiciela i Go uniewinnił. Z Krzyża proklamował niewinność Boskiego Syna. Co za to otrzymał? Ojciec nie pozwoli prze- ścignąć się w miłosierdziu i za obronę Syna dał mu niebo. BŁOGOSŁAWIEŃSTWO CZY PRZEKLEŃSTWO Nie wiem, co się stanie, jeśli nie obronimy Chrystusa. Nie wiem, co będzie z naszą Ojczyzną. Mieliśmy wielkich królów, którzy na kolanach adorowali Najświętszy Sakrament, ale mieliśmy również zdrajców. Ojczyzna przez 123 lata była w niewoli. Jeśli się nie opamiętamy, jako Naród, to szatan będzie miał do nas jeszcze większy przystęp. Myślę, że dzisiaj jego najważniejszym zadaniem, jakie sobie wyznaczył, jest zniszczenie wiary w sercach Polaków. Chcę jednak wierzyć, że moi Bracia i Siostry nie będą sługami złego, lecz staną się rycerzami Najświętszego Serca Jezusa i Niepokalanej Matki. Mam nadzieję, że z nową gorliwością, na kolanach i Różańcem w ręku, zwyciężymy tę bitwę. Prawdą jest, że nie chciałbym żyć w kraju, w którym „opluwa” się wszystkie świętości. Tak dzieje się na Zachodzie. Ojcowie zbudowali świątynie, w których się modlili, adorując Chrystusa. Przyszły następne pokolenia - ich dzieci - i wszystkie świętości opluwają. Świątynie - kościoły - przerabiają na miejsca „ohydy spustoszenia”, na dyskoteki i knajpy. Tam, na ołtarzach, przelewała się za nas Krew Chrystusa, a teraz leje się alkohol. Niejednokrotnie, w podziemiach, w murach i wokół, są jeszcze mogiły zmarłych. Czy Bóg ma to pobłogosławić? Przez brak szacunku dla świętości można tylko ściągnąć przekleństwo. Dlatego ten rok ma nam odsłonić fundamenty wiary, naszą chrześcijańską tożsamość. Ma pomóc ukochać władzę, jaką Chrystus włożył w ręce ojcom i matkom. Kiedy błogosławisz swoje dziecko: Niech cię broni moc Krzyża Świętego. Niech cię prowadzi STRONA 19 wyszukane dania mięsne, a ich miejsce zajęły postne potrawy, kawiarnie w których zapanowała nieco poważniejsza atmosfera; radio, w którym słychać nieco smętną muzykę; telewizję, w której próżno szukać programów rozrywkowych. Wreszcie wyobraźmy sobie nasze place i ulice, na których zapanowała cisza i zaduma widoczne w strojach i zachowaniach przechodniów. A teraz zastanówmy się, co by się działo, jakby nagle - wraz dok. na str. 20 Anioł Boży w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, to wtedy egzorcyzmujesz swoje dziecko, swój dom, i piekło nie ma dostępu. Po prostu otwierasz dziecku Niebo. (…) Nie wolno zapomnieć, ale wręcz przeciwnie, należy zawsze i na każdym miejscu przypominać, że chrześcijanie to ci, którzy przyjęli i uznali za prawdę, iż Bóg przemówił do świata, że ostatecznie przemówił przez Swojego Syna, Jezusa Chrystusa, z wysokości Krzyża. Dzisiaj zaś przemawia przez Jego namiestnika, zastępcę św. Piotra - Papieża. Od dwóch tysięcy lat nie wierzymy po swojemu, ale w taki sposób, jaki objawia nam Bóg - dzisiaj przez swój Kościół, którego głową jest Jego Syn, Jedyny Zbawiciel Świata - Jezus Chrystus. Aby tę wiarę zachować potrzeba zjednoczenia na modlitwie, zwłaszcza Różańcowej, o odnowienie wiary w rodzinach, oddalenie zła od rodzin i narodów. Potrzeba postu i ascezy. Niezbędny jest powrót do Pierwszych Piątków Miesiąca i innych nabożeństw. Znowu, w domach, istnieje potrzeba widoku ojca na kolanach przed Krzyżem i głosu modlącej się matki. Potrzeba modlących się z rodzicami dzieci i młodzieży. Aktów miłosierdzia i dobrych uczynków. Ofiarowania cierpienia i aktów czystej miłości Boga. Nie wolno zapominać, że jest to walka o dusze nieśmiertelne. Jeśli zjednoczymy się na modlitwie, to wierzę, że będą się działy wielkie rzeczy, które Pan dla nas przygotował i może pozwoli nam ujrzeć Tryumf Niepokalanego Serca Błogosławionej Matki. Wszystkich czytelników składam w Sercu Niepokalanej Matki i w potężnych ramionach św. Józefa, by bezpiecznie kroczyli drogą zbawienia. ks. dr Bogusław Jaworowski MSF Misjonarz Świętej Rodziny REKOLEKCJE w Chicago "Miłosierdzie Boże a problem zła w rodzinie" poprowadzi ks. dr Bogusław Jaworowski misjnarz św. Rodziny z Polski Kościoły i terminy: św. Szczepan, Tinley Park, 21-24 lutego 2016, św. Fabian, Bridgeview, 28 lutego - 2 marca 2016, św. William, Chicago, 6-9 marca 2016. Serdecznie zapraszamy STRONA 20 SPOJRZENIA G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 Bruksela zdewastowała polski system prawny P rof. Krystyna Pawłowicz, posłanka bezpartyjna z listy PiS, w książce „Bez cenzury. O prawie i Unii Europejskiej” bardzo ostro krytykuje dewastację polskiego systemu i dorobku prawnego, jaka nastąpiła w związku z jego „harmonizacją” z prawem unijnym, a także odchodzenie od wolności gospodarczej. Ten 150-stronicowy wywiad-rzekę, który z prof. Pawłowicz przeprowadził £ukasz Żygadło pokazuje inną wydaje się, że bardziej zgodną z rzeczywistością - stronę tzw. integracji Polski z Unią Europejską. Jako profesor prawa, posłanka Pawłowicz ma wystarczające kompetencje, aby głośno mówić, że „walec unijnego dostosowania zaczął niszczyć polskie prawo i dorobek polskiej nauki prawa”, doprowadzając do tego, że istnieje w Polsce niejaki dualizm prawny („co jest prawną patologią”), który całkowicie ignoruje polską konstytucję: „z chwilą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej rozpoczęło się u nas równoczesne obowiązywanie dwóch autonomicznych, niezależnych od siebie systemów prawnych. Obok polskiego prawa zaczął obowiązywać równolegle i niezależnie system prawa unijnego, na który polskie władze i sejm nie mają żadnego wpływu”. Prof. Pawłowicz zauważa, że wymaga się, by wszystkie uchwalane projekty ustaw były zgodne z prawem Unii Europejskiej, a nie wymaga się, by były zgodne z polską konstytucją. Wygląda to tak, że „konstytucja sobie, a prawo na poziomie ustawowym sobie. Tzn. ustawy wykonują nakazy i pomysły, dyrektywy ośrodka unijnego, posługując się ich siatką pojęciową i realizując tzw. wspólnotowy interes, a nie wartości polskiej ustawy zasadniczej. Praktyka polskich władz uchyla ważność naszej konstytucji, do której te władze już właściwie nigdzie się nie odnoszą”. W efekcie „polskie ustawy są dla obecnego układu instrumentem jedynie uległego wdrażania do polskiego systemu dyrektyw unijnych, przy zastosowaniu konstrukcji ukształtowanych w Brukseli”, bo żaden „unijny przepis nie jest ‘polską ustawą’ i z reguły, z definicji nie realizuje polskiego ważnego interesu publicznego. Na przykład wszelkie limity produkcji, kary za nadprodukcje mleka czy cukru, patologiczne ‘standardy’ i ograniczenia, wymyślone definicje artykułów znanych i wytwarzanych w Polsce od wieków (wódki, oscypka, czekolady itp.). Poważne ograniczenie wolności gospodarczej dokonywało się przy akcesji poprzez ustanowienie zaporowych barier celnych ze światem ‘pozaunijnym’”. Prof. Pawłowicz wyraźnie wskazuje, że Unii Europejska ma niewiele wspólnego z wolnością gospodarczą, a jest to „komuna rozumiana jako system o ciągotach totalitarnych i centralistycznych, uzbrojona w kompu- tery, lepsze systemy techniczne i informatyczne”. Jej zdaniem już „realizacja układu stowarzyszeniowego (…) zahamowała rozwój wolnej przedsiębiorczości w Polsce i zawróciła nas na tory systemu społecznego centralnie sterowanego i odgórnie nadzorowanego”, bo „w połowie lat 90. niemal zupełnie zarzucono w prawie gospodarczym publicznym dyskusje o wolności gospodarczej”, a „III RP w chwili akcesji wprowadziła do obiegu prawnego ok. 300 nowych, dodatkowych zezwoleń, koncesji, itp. obowiązków”. Posłanka dodaje, że „system unijnych rygorów, reglamentacji, obowiązkowych standardów, regulacji ‘kwot’, limitów produkcji i kar za nadprodukcję itp. jest bardziej dolegliwy dla działalności gospodarczej niż w dawnych państwach socjalistycznych”. Zdaniem Michała Karnowskiego, list amerykańskich senatorów był prawdopodobnie napisany przez kogoś z Polski. Ponadto powątpiewa on aby amerykańscy politycy, mieli na tyle czasu a także rozpoznania w sprawach Polski, aby rzeczywiście się troszczyć o naszą demokrację. "Skąd wiadomo, że to w ogóle oni napisali? Szczególnie, że teraz mamy w Stanach kampanie wyborczą, Amerykanie mają wiele innych problemów, a senatorowie mają czas aby pochylić się z troską nad rzekomo zagrożoną demokracją w Polsce? (…) Każdy kto śledzi i zna mechanizmy polityczne, widzi, że ten list był inspirowany." powiedział Michał Karnowski, który był gościem w Poranku Wnet, emitowanym przez Radio Warszawa i Radio Nadzieja. Gość audycji skomentował ostatni list amerykańskich senatorów, którzy zwrócili się do premier Beaty Szydło, wyrażając swoją troskę o stan demokracji w Polsce. Zdaniem Karnows- kiego, taki list był prawdopodobnie napisany przez kogoś z Polski. Ponadto powątpiewa on aby amerykańscy politycy, mieli na tyle czasu a także rozpoznania w sprawach Polski, aby rzeczywiście się troszczyć o naszą demokrację. "To jest śmieszne, to jest spóźnione, na pewno nie wyszło to inspiratorom tego listu. (…) Takie listy są pewnym sposobem na pilnowanie reżimów nie demokratycznych, zwracania uwagi opinii publicznej na łamanie praw człowieka, praw demokratycznych w różnych częściach świata, i taki list senatora może wielu ludziom pomóc. Użycie przez McCain’a tego narzędzia w sprawie, która jest w ogóle tego nie godna, która na to nie zasługuje, moim zdaniem krzywdzi wiele ludzi. Taki list powinien trafić np. na Ukrainę gdzie może faktycznie dzieje się ludziom krzywda. McCain pisze przypuszczalnie setki takich listów, przygotowuje mu to biuro. Ktoś z Polski mu to napisał, a on to podpisał." - dodał. Tomasz Cukiernik Polski list amerykańskich senatorów? cd. ze str. 19 ze Świętami - do tego szarego i posępnego świata wlało się nowe życie! Wyobraźmy sobie to niecierpliwe oczekiwanie - aż do ostatnich godzin Wielkiej Soboty i wreszcie - tę eksplozję radości. Na nasze ulice powróciły kolory, witryny sklepów skrzą się od rozmaitości, a cukiernie prześcigają się w coraz to wykwintniejszych łakociach. W radio znów brzmi radosna muzyka, a do kin i teatrów powróciły zabawne spektakle. Czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, jak zupełnie inaczej wyglądałoby wtedy życie? Jak tracimy Wielki Post Tymczasem w imię kultu zabawy pozbawiamy się zabawy właśnie. Prawdziwej zabawy, dla której rutyna i monotonia oznaczają śmierć. Ten, kto nie pości, nie potrafi również docenić prawdziwego smaku potraw, a kto nie pokutuje - prawdziwej radości świąt. W imię niczym nieograniczonej wolności i uległości wszystkim zachciankom odebraliśmy naszym czasom to, co było najpiękniejsze. Przez cały rok na okrągło katujemy się zabawą i śmiechem, bawimy się, tańczymy i obżeramy, ale już dawno zapomnieliśmy, co to jest prawdziwa radość. Wydaje się, że dla wielu ów niekończący się karnawał jest tylko przykrywką dla ciągłej nudy i smutku, które wypełniają ich dusze. Ten stan dobrze ilustrują słowa, które wypowiedział Anatol France: „Gdybyście mogli czytać w mojej duszy, bylibyście przerażeni... Nie ma w całym wszechświecie istoty tak nieszczęśliwej, jak ja. Ludzie myślą, że Najwyższy Czas jestem szczęśliwy. Nigdy nie byłem szczęśliwy, ani jednego dnia, ani jednej godziny”. Prawdziwa radość bierze się z czystego serca, będącego w stanie łaski uświęcającej. Wielki Post to czas, w którym przez pokutę możemy to serce oczyścić i na nowo przygotować do przyjęcia radosnej wieści o Zmartwychwstaniu! Co możemy zrobić, aby odzyskać tę niepowtarzalną atmosferę Wielkiego Postu? Odbudowywać ją w naszych rodzinach, w miejscu pracy, w gronie przyjaciół. Ale – co najważniejsze – musi ona być wynikiem autentycznej pokuty, a nie celem samym w sobie. Filip Maria Muszyński dr Lucyna Poloczek GABINET DENTYSTYCZNY 35 King Street East, Unit 21 Mississauga (Hurontario & Dundas) tel. 905. 896.1148 G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 OPINIE STRONA 21 Maria Mirecka-Loryś uhonorowana przez prezydenta. „Order otrzymuje Pani od Rzeczypospolitej za wybitne zasługi dla kraju” Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda wręczył Marii Eleonorze Mireckiej-Loryś Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności polonijnej, społecznej i charytatywnej w Polsce i Stanach Zjednoczonych Ameryki, w szczególności na rzecz polskiej mniejszości na Ukrainie. Bardzo radosny, a jednocześnie wzruszający moment. Bardzo dziękuję Pani kapitan, że zechciała przybyć do Pałacu Prezydenckiego, żeby odebrać ten order, nie tyle ode mnie, ile od Rzeczypospolitej Polskiej - powiedział prezydent. To jest order dla Pani, za Pani wspaniałe życie dla Polski i dla Polaków, ale także dla Pani rodziny zwrócił się do odznaczonej. Przypomniał też, że przed pięcioma dniami Maria Eleonora Loryś obchodziła swoje setne urodziny i złożył jej życzenia z okazji tego „niebywałego jubileuszu”. Życie Pani do tej pory było życiem niezwykle pięknym, związanym z pię- Z Zygmunt Wrzodak apowiedź pana prezydenta Andrzeja Dudy o użyciu polskich samolotów bojowych F-16 w wojnie przeciwko Syrii jest niezgodna z art. 116 polskiej konstytucji. To Sejm wypowiada wojnę, a nie prezydent, i to wyłącznie w przypadku zaatakowania Polski lub naszych sojuszników. Włączenie się Polski w agresję na Syrię i wysłanie polskich żołnierzy po za granicami Polski jest również niezgodne z prawem międzynarodowym. Brak jest rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych o użyciu międzynarodowych sił zbrojnych ONZ na terytorium Syrii i Iraku. Pomimo zabiegów, żeby taką rezolucję uzyskać, nie udało się Stanom Zjednoczonym w ONZ tego przeforsować ani udowodnić związku pomiędzy jakimkolwiek atakiem na USA bądź ich sojuszników ze strony Państwa Syryjskiego i Irackiego. Udział polskich wojsk w Syrii może być możliwy, tylko wtedy jeżeli o to poproszą tamte legalne władze Syrii i Iraku. O taką pomoc wojskową Rząd Syrii zwrócił się do władz Rosji, dlatego Rosjanie wspomagają wojska syryjskie w walce przeciw Turcji oraz Saudyjczykom, zwanym jako ,,państwo islamskie”. Rządy Syrii i Iraku nie zwróciły się o taką pomoc do władz Polski, a więc Polska wysyłając polskich żołnierzy kłym patriotycznym wychowaniu, niezwykłej miłości bliźniego, niezwykłej miłości ojczyzny i wielkim patriotyzmie, czego Rzeczypospolita nigdy Pani nie zapomni - powiedział Andrzej Duda. kną, wspaniałą, patriotyczną kartą. Od wczesnej młodości pani i pani rodzeństwo byliście związani z działalnością propaństwową, niepodległościową przypomniał prezydent. Nigdy nie zapomniała Pani o swoich rodakach, tych, w najtrudniejszej sytuacji, a to świadczy nie tylko o wielkim sercu, ale to świadczy po prostu o wielkości człowieczeństwa, o niezwy- Atak na Syriê w obszar terytorialny Syrii i Iraku, wypowiada wojnę państwu syryjskiemu i irackiemu, ponieważ napada zbrojnie na inne Państwa bezprawnie, które nie naruszyły w żaden sposób granic Polski ani jej terytorium, jak również żadnemu z państw sojuszu NATO. Polska nadal uznaje Syrię za państwo i utrzymuje z nim stosunki Ona obowiązuje do dzisiaj, została potwierdzona w 1974 r. i jest nadal aktualna, a w art. II i III zawiera definicję wojny, która mówi: ˝Wobec tego, w danym zatargu międzynarodowym i z zastrzeżeniem umów obowiązujących w stosunkach pomiędzy stronami w sporze będącymi, będzie uznane za napastnika to państwo, które pierwsze popełni jeden dyplomatyczne. Prowadzenie działań zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej przeciwko państwu Syryjskiemu, jest niczym innym jak wojną. Wynika z tego, że Polska w momencie, gdy polscy żołnierze wejdą (wlecą) do Syrii i Iraku w jakiejkolwiek formie, znajduje się w stanie wojny z państwem Syrii i Republiką Iraku, której Sejm Rzeczypospolitej Polskiej nie wypowiedział. Przypomnę panu prezydentowi i przedstawicielom pana prezydenta oraz MON, że jest konwencja z 1933 r. z następujących czynów: wypowiedzenie wojny innemu państwu; najazd przy pomocy swych sił zbrojnych na terytorium innego państwa, nawet bez wypowiedzenia wojny; zaatakowanie przy pomocy swych sił lądowych, morskich lub powietrznych terytorium, okrętów lub samolotów innego państwa, nawet bez wypowiedzenia wojny; blokada morska wybrzeża lub portów innego państwa; poparcie użyczone bandom zbrojnym, które, zorganizowawszy się na jego terytorium, dokonają najazdu na terytorium innego Wysłanie polskich żołnierzy do Syrii, to nic innego jak wypowiedzenie wojny Syrii przez Polskę. To złamanie Konstytucji R.P Prezydent A. Duda i min. A. Macierewicz złamią konstytucję. Maria Eleonora Loryś (Maria Mirecka-Loryś) - działaczka konspiracji w czasach II wojny światowej, kapitan Armii Krajowej, działaczka polonijna, zaangażowana szczególnie w pomoc dla Polaków na wschodzie. Od lat współpracuje aktywnie z Polsko-Amerykańską Fundacją Kultury na Florydzie, Światowym Kongresem Kresowian i wieloma innymi organizacjami pozarządowymi z terenu województwa podkarpackiego i Stalowej Woli. Jej patriotyczne wychowanie i służba wolnej Polsce, najpierw w konspiracji, potem przez lata na uchodźstwie i po 1989 roku na emigracji stało się inspiracją do powstania dwóch filmów dokumentalnych „Szkic do życiorysu” i „Nie tylko pamięć pozostała” autorstwa red. Ewy Szakalickiej. państwa, jak również odmowa, pomimo żądania państwa najechanego, poczynienia na swym własnym terytorium wszystkich będących w jego mocy zarządzeń w celu pozbawienia powyższych band wszelkiej pomocy lub opieki˝. A w art. III jest powiedziane: ˝żadne względy natury politycznej, wojskowej, gospodarczej lub innej nie mogą służyć do uniewinnienia lub usprawiedliwienia napaści przewidzianej w artykule II˝. Czyli zgodnie z art. 116 konstytucji, w związku z brakiem decyzji Sejmu będziemy w stanie wojny na podstawie decyzji, którą podejmie Prezydent, którą ma zatwierdzić Rząd Polski. Zatem ci, którzy rozstrzygną o wysłaniu polskiego wojska do Syrii i Iraku, złamią konstytucję, wobec tego taka decyzja powinna w przyszłości pociągnąć za sobą podanie pana prezydenta do Trybunału Stanu. Pokoju nie osiągnie się przemocą i bronią, każda wojna jest porażką ludzkości. Tzw. neo-konserwatyści amerykańscy i ich poplecznicy chcą doprowadzić do zderzenia cywilizacji łacińskiej z islamem, do fizycznego zderzenia cywilizacji religijnych, a czyni się to z obozu globalistów nie mających nic wspólnego ani z chrześcijaństwem, ani z cywilizacją łacińską. To Izrael i Turcja oraz USA mają interes w Syrii i Iraku, Jemenie, Libii. cd. na str. 26 ŚWIAT Amnesty International œmie pouczaæ Iran STRONA 22 Agnieszka Piwar 1 lutego br. kilkuosobowa grupa działaczy Amnesty International Polska manifestowała przed siedzibą ambasady Iranu w Warszawie. Oficjalny powód pikiety? Obrona praw „irańskich aktywistów” i sprzeciw wobec obowiązującej w Iranie kary śmierci. Ciekawość wzięła górę i postanowiłam dołączyć do wydarzenia w celu przepytania jego uczestników. Od przewodniczącej zgromadzenia usłyszałam, że „w obecnej sytuacji politycznej w Iranie, setki osób, które walczą o prawa człowieka są bezprawnie przetrzymywane w więzieniach, tylko i wyłącznie dlatego, że protestowali, że chcieli dochodzić swoich praw, praw innych aktywistów, praw dzieci”. Zdaniem przedstawicieli Amnesty International, osobami prześladowanymi mają być m.in.: blogerzy piszący nie po myśli tamtejszych polityków, feministki czy mniejszości homoseksualne. - Uważamy, że każdy ma prawo do tego, żeby wyrażać swoje poglądy i nie powinno się nikogo za to karać - podkreślali. Uczestnicy pikiety trzymali fotografie z wizerunkiem kilku „irańskich aktywistów”. Jedno ze zdjęć przedstawiało studentkę Atenę Farghadani. Według Amnesty International została ona skazana na 12 lat więzienia, G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 ponieważ narysowała karykaturę irańskich polityków. Na moje pytanie, od kiedy – zdaniem aktywistów Amnesty International – tego typu zjawiska dzieją się w Iranie, usłyszałam, że od czasów rewolucji islamskiej, a więc od 1979 roku. Dopytałam więc, czy wobec tego organizowali oni podobne pikiety przed warszawską siedzibą irańskiej placówki we wcześniejszych latach. W odpowiedzi usłyszałam, że jest to ich pierwsza manifestacja w tym miejscu. Pikietujące przedstawicielki Amnesty International przyznały się także, że same w Iranie nigdy nie były, a do zorganizowania protestu nakłoniła je przebywająca w Polsce irańska feministka (również obecna na manifestacji), która – jak twierdzi – z powodu przekonań musiała opuścić swój kraj. W związku z tym, że wyznaję zasadę, iż nic nie dzieje się przypadkowo, pokusiłam się o pewną refleksję. Dwa tygodnie wcześniej USA i Unia Europejska ostatecznie zdjęły sankcje nałożone na Iran. Decyzja Zachodu - który oficjalnie uznał, że Iran jest krajem pokojowym - spowodowała zwrot także w wielu polskojęzycznych mediach. Redaktorzy z rodzimego podwórka coraz śmielej przedstawiają Iran w pozytywnym świetle, co do tej pory było zakazane. Embargiem nie są już objęte informacje, że to właśnie Iran odgrywa kluczową rolę w zwalczaniu terroryzmu rozprzestrzeniającego się na Bliskim Wschodzie. Na horyzoncie wyłania się nam obraz państwa stabilnego i najbezpieczniejszego w Regionie, które obok bogatej kultury i historii posiada ogromne możliwości do robienia wspólnych interesów, a jednym z partnerów ma być właśnie Polska. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że w drugiej połowie stycznia br. prezydent Iranu Hasan Rouhani został oficjalnie przyjęty przez papieża Franciszka. Zrodziło się więc we mnie pytanie. Czy nagła manifestacja - która dziwnym zrządzeniem losu miała miejsce tuż po zdjęciu sankcji i pojawianiu się realnych możliwości współpracy z Polską - nie jest aby działaniem celowym, mającym oczernić Iran w oczach Polaków? Swoje myśli wypowiedziałam głośno w kierunku przewodniczącej zgromadzenia. W odpowiedzi usłyszałam zapewnienie, że Amnesty International jest organizacją „apolityczną” i „absolutnie nie działającą na niczyje zlecenie”, a sprawami „irańskich aktywistów” zajmowali się już we wcześ- G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 USA STRONA 23 Śmierć Antonina Scalii to koniec amerykańskiej Konstytucji? J ak twierdzi Ben Shapiro, „śmierć sędziego Sądu Najwyższego Antonina Scalii oznacza nie tylko tragedię dla filozofii konstytucyjnej, ale i śmierć amerykańskiego konstytucjonalizmu jako całości”. Jego zdaniem opuszczone po Scalii stanowisko sędziowskie przejmie sędzia o lewicowych poglądach. W efekcie wolność sumienia ludzi wierzących zostanie ograniczona, a władze wprowadzą zakaz posiadania broni. Antonin Scalla w teorii i sądowej praktyce kierował się doktryną oryginalizmu. Zgodnie z nią w interpretacji Konstytucji należy kierować się jej pierwotnym, oryginalnym znaczeniem - przypomina publicysta breitbart.com. W „nowoczesnej” Ameryce ta oczywista zdawałoby się zasada stała się niepopularna i została zastąpiona przez wprowadzanie lewicowych reform zgodnych z aktualnymi poglądami politycznymi amerykańskich sędziów. Śmierci Scalii przynosi niebezpieczeństwo opanowania Sądu Najwyższego przez progresistów. Do tej pory siły były mniej więcej zrównoważone - z lewicą sympatyzowało 4 na 9 sędziów. Piąty, słynący z niezdecydowania i zmienności Anthony Kennedy, odgrywał rolę języczka u wagi. Obecnie jednak prawo do powołania nowego sędziego posiadać będzie Barack Obama, który zapewne powoła prawnika o “postępowych” poglądach. Jeśli Senat zatwierdzi ten wybór, to tradycyjna interpretacja Konstytucji stanie na całkowicie przegranej pozycji. Grozi to wprowadzeniem złego prawa - m.in. zakazu posiadania broni czy ograniczeń wolności sumienia ludzi wierzących. „To przykre, że jedynym, co powstrzymywało założycielski dokument Stanów Zjednoczonych od śmierci, był wspaniały 79-letni prawnik” - konkluduje Ben Shapiro. Jak ocenia Heather Digby Parton, aktualna sytuacja polityczna niekoniecznie pozwoli Barackowi Obamie na przeforsowanie „wymarzonego” kandydata. Od 2015 r. republikanie mają w Senacie 54 kongresmenów, a demokraci - 44 oraz dwóch związanych z nimi senatorów niezależnych. Przewodniczący republikańskiej większości w Senacie (majority leader) Mitch McConnell zapowiedział już, że „naród amerykański powinien mieć swój głos w wyborze następnego sędziego Sądu Najwyższego”. Oznacza to, że Republikanie starać się będą odwlekać nominację do czasu wybrania nowego prezydenta w zaplanowanych na listopad wyborach. Zdaniem publicystki takie stanowisko republikanów to wyraz ich pogardy dla amerykańskich tradycji politycznych. Zgodnie z nimi rola Senatu w powoływaniu nowego sędziego Sądu Najwyższego jest bowiem jedy- nie pomocnicza i doradcza. Komentarze po śmierci sędziego Scalii dotyczą nie tylko kwestii czysto prawnych i politycznych, lecz także religijnych. Sam Obama określił go jako pobożnego katolika. Jak pisze Michael O’Loughlin, Scalia był obrońcą roli religii w przestrzeni publicznej, chociaż podkreślał, że wiara nie ma wpływu na jego decyzje sądowe. Nominowany w 1986 r. przez Ronalda Reagana w swoim gabinecie trzymał portret św. Tomasza More’a. Sprzeciwiał się aborcji i związkom homoseksualnym, popierał utrzymanie kary śmierci. Antonin Scalia uczestniczył regularnie we Mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Wraz ze swoją żoną Maureen miał dziewięcioro dzieci. Jeden z synów został katolickim księdzem, aktywnym w ruchu tradycjonalistycznym. WM niejszych latach. Członkowie Amnesty International Polska szczególnie potępili obowiązującą w Iranie karę śmierci. W rozmowie z nimi zobrazowałam różne hipotetyczne sytuacje, które miały mi pomóc zrozumieć krytykę takiej kary. Przytoczyłam m.in. przykład generała, który w czasach wojennej zawieruchy dopuszcza się zdrady własnego państwa, w wyniku czego śmierć ponosi tysiące niewinnych osób, w dodatku jego rodaków. Zapytałam aktywistki Amnesty International, czy nadal uważają, że takiego człowieka należy trzymać przy życiu - w końcu dopóki żyje, może on stanowić zagrożenie dla kolejnych ludzi. W odpowiedzi usłyszałam stanowcze NIE dla wyroku śmierci nawet dla takiego człowieka, ponieważ – jak tłumaczyły – kara śmierci jest „niehumanitarna”. Ich zdaniem, równie „niehumanitarne” byłoby zgładzenie bandyty dopuszczającego się morderstw na niewinnych ludziach. Być może ktoś naiwny dałby się na te wszystkie „argumenty” nabrać, gdyby nie jedna kluczowa sprawa. Otóż Amnesty International, która – ni stąd, ni zowąd – postanowiła pogrozić palcem irańskiemu wymiarowi sprawiedliwości, jest organizacją jawnie i aktywnie wspierającą najokrutniejszą zbrodnię w historii ludzkości, czyli mordowanie nienarodzonych dzieci. By zobrazować ogrom barbarzyństwa tej organizacji wystarczy wspomnieć kilka akcji z ich ostatniej aktywności. tional forsowała aborcję. Amnesty wyraziła też swoje stanowisko oficjalnie na forum ONZ w czerwcu 2015 roku. W swojej interwencji na forum Komitetu Praw Człowieka wyraziła stanowisko, aby aborcja została uznana za „prawo człowieka” (warto przypomnieć, że nie ma żadnego dokumentu prawa międzynarodowego, który przyznawałby aborcji taki status!). Działacze Amnesty International forsowali także fałszywe zdanie, jakoby „prawo do życia nie dotyczyło czasu przed urodzeniem” (*źródło: CitizenGO). nic innego jak stwierdzić, że Amnesty International działa na rzecz dopuszczania i rozpowszechniania największej ze zbrodni, a zatem jest to organizacja zbrodnicza i nie ma moralnego prawa pouczać innych. się sprawą Kanadyjki Mary Wagner. Ta młoda katoliczka od wielu lat stara się przekonać matki chcące zabić swoje nienarodzone dzieci, że nie jest to dla nich właściwa droga. Robi to niezwykle taktownie i delikatnie – wchodzi na teren klinik aborcyjnych i wręcza oczekującym na „zabieg” kobietom białe róże, rozmawia z nimi i odmawia w ich intencji różaniec. Barbarzyńskie kanadyjskie prawo uznało, że Mary Wagner działając w ten sposób dopuszcza się przestępstwa, w skutek czego ta dzielna kobieta jest nieustannie ciągana po sądach i wtrącana do więzienia. Najwyższy czas, aby aktywiści Amnesty International zajęli się właśnie tym przypadkiem. (*) W ubiegłym roku Amnesty International przeprowadziła kampanię, w której naciskała na Irlandię, aby ta rozpowszechniła w swoim kraju aborcję. Kampanie o podobnym wydźwięku zostały przeprowadzone w Meksyku, Chile, Salvadorze i Argentynie. Tam też Amnesty Interna- Walka o prawa więźniów – pod warunkiem oczywiście, że mówimy o niewinnych osobach niesłusznie osadzanych, a nie niebezpiecznych bandytach – jest jak najbardziej szla- chetna. Jednak dopóki „prawami człowieka” zajmuje się taka organizacja, która walczy o prawo do zabijania najsłabszych, najbardziej bezbronnych i niewinnych istot, jej aktywiści nie zasługują na to, aby ich roszczenia potraktować poważnie. Z całą świadomością ewentualnych procesów sądowych nie pozostaje mi Oczywiście jak w każdych tego typu organizacjach, tak i w Amnesty International mogą się znaleźć aktywiści o szczerych i szlachetnych intencjach, którzy zwyczajnie zostali zmanipulowani. Nośne hasła o obronie „praw człowieka” przykuwają wielu, szczególnie młodych ludzi, którzy chcieliby – często bezinteresownie – zrobić coś dobrego dla innych. Nie piszę tego artykułu dla Czytelników których – śmiem przypuszczać – nie trzeba przekonywać. Ten tekst piszę specjalnie dla Was, aktywistów Amnesty International Polska, ponieważ wiem, że z racji naszego spotkania przed irańską ambasadą wszyscy go przeczytacie. Zakładając, że faktycznie chcecie zrobić coś dobrego dla bliźniego, szczególnie takiego, który niesłusznie został skazany na karę więzienia, zachęcam Was bardzo gorąco, abyście zainteresowali Wracając do Iranu – w końcu przed placówką tego państwa się poznaliśmy – być może Wam gdzieś umknęło, więc przypomnę ważną informację. Na początku 2015 roku papież Franciszek gościł wiceprezydent Iranu panią Shahindokht Molaverdi (tak, tam również kobiety pełnią wysokie funkcje), która w gabinecie prezydenta Hasana Rouhaniego zajmuje się sprawami kobiecymi i rodzinnymi. Do Watykanu przybyła na czele delegacji kobiet. Rozmowy ze Stolicą Apostolską dotyczyły tradycyjnych wartości rodziny oraz wspólnych wysiłków, by przeciwstawić się pogwałcaniu podstawowego prawa naturalnego człowieka, czyli pladze aborcji, a także sztucznym metodom prokreacji, takim jak „macice do wynajęcia” oraz osłabieniu u mężczyzn i kobiet poczucia tożsamości płci. I co, nadal uważacie, że macie moralne prawo pouczać Iran? Agnieszka Piwar KSIĄŻKI Książki uczące twórczego myślenia STRONA 24 część 2 7. „W cieniu rajskich jabłoni”, (str. 398) ukazuje imponujący dorobek naukowy Polaków mieszkających poza granicami kraju (w Niemczech, Kanadzie, USA, Austrii, Ukrainie, Rosji, Litwie, Białorusi) w takich gałęziach nauki, jak matematyka, fizyka, chemia, rolnictwo, sadownictwo. Wśród bohaterów tej edycji znajdziemy: najmądrzejszą kobietę świata, podwójną laureatkę nagrody Nobla Marię Salomeę Skłodowską-Curie, wybitnego fizyka Georga Ohma (Januszowskiego), chemika Aleksandra Butlerowa, laureata nagrody Nobla Franka Wilczka, znakomitych matematyków Wiktora Buniakowskiego, Michała Ostrogradzkiego, a także Witolda Zglenickiego, Leona Arcimowicza (współtwórcy radzieckiej broni jądrowej), Włodzimierza Kotulskiego, Aleksandra Grąbczewskiego, Michała Leontowicza, Kazimierza Stanisława Gzowskiego, Gabriela Narutowicza, Ernesta Malinowskiego, selekcjonisty sadownictwa Adama Doktorowicza-Hrebnickiego i innych wybitnych uczonych. Niektóre z tych nazwisk są powszechnie znane, inne raczej nie, ale autor pisząc nawet o osobistościach sztandarowych wykorzystał i zamieścił w swym opra-co- waniu nieznane dotąd materiały archiwalne ze zbiorów polskich, włoskich, litewskich, białoruskich, rosyjskich. Cena 40 zł. 8. „Księga herbowa Białej, Czarnej, Czerwonej i Zielonej Rusi, Inflant, Litwy, Moskwy, Polski, Ukrainy i Żmudzi” (str. 336, wydanie drugie, zmienione i poszerzone). We wstępie autor ukazuje genezę szlachty na ziemiach, których nazwy zasygnalizowa-no w nazwie opracowania. Rozdział pierwszy pt. „Spis szlachty Wielkiego Księstwa Litewskiego, Ruskiego i Żomojtskiego oraz Królestwa Polskiego z uwzględnieniem ziem ościennych” przedstawia ponad 9000 nazwisk szlachty oraz podaje nazwy przysługujących odnośnym rodzinom herbów. Tytuły rozdziałów ikonograficznych, przedstawiających ponad 2 000 barwnych ilustracji, brzmią kolejno, jak następuje: 1. Runy narodów aryjskich. 2. Solarno-kosmiczna symbolika aryjsko-słowiańska. 3. Herby szlachty litewskiej i polskiej wywodzące się ze znaków runicznych. 4. Herby rodowe studentów z Litwy historycznej i Polski w auli Uniwersytetu Padewskiego we Włoszech (wiek XIVXVIII). 5. Historia WKL w numizmatyce. 6. Herby szlachty ukraińskiej według W. Narbuta. 7. Herby szlacheckie z krużganka zamku w Baranowie Sandomierskim. 8. Herby szlachty WKL według polskich grafików komputerowych. 9. Herby dygnitarzy WKL według białoruskich artystów malarzy. 10. Szlachta Inflant. 11. Oryginalne wizerunki herbów szlachty WKL i Korony Polskiej malowane odręcznie z XVIIIXIX w.. 12. Herby szlachty rosyjskiej pochodzącej z Litwy historycznej i Polski (wybór). Rzecz fascynująca dla wszystkich miłośników dawnej kultury nie tylko polskiej i litewskiej. Cena 130 zł. 9. „Kosmofilozofia. Trzej geniusze” (str. 575). Poprzez życiorysy trzech genialnych uczonych polskiego pochodzenia Konstantego Ciołkowskiego, Włodzimierza Wernadskiego i Aleksandra Czyżewskiego autor ukazuje także jeden z najciekawszych nurtów nowoczesnej filozofii, który jest szczególnie popularny w USA, Francji, Rosji, Ukrainie, Niemczech, a bardzo słabo znany w Polsce. Cena 50 zł. 10. „Antropologia władzy” (str. 312). Druga, znacznie poszerzona edycja książki, której pierwsze wydanie z 2010 r. błyskawicznie zniknęło w swoim czasie z półek księgarskich. Autor w przystępny, lecz nie upro- Zaprenumeruj G£OS POLSKI internetem (tylko $35 rocznie). tel. 416.993.3143 [email protected] G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 szczony, a nieraz też nieszablonowy i „kontrowersyjny” sposób analizuje takie zjawiska, jak: hierarchia społeczna, ksenofobia, autorytaryzm, demokracja, depersonalizacja, destruktywizm, konformizm, manipulacja polityczna, naród, neofobia, państwo, patriotyzm, pospólstwo, postęp, prawo, przemoc, rządy twardej ręki, siła, sztuka rządzenia, tolerancja, totalitaryzm, walka o byt, warcholstwo, władza, wolność, kultura polityczna. Poszczególne rozdziały mają również nazwy: „O moralności w polityce”, „O polityce i religii”, „O Wielkim Chamie”, „O zdecydowaniu”. Cena 40 zł. 11. Poczet profesorów wileńskich. Wykładowcy Akademii Świętojańskiej w Wilnie XVIXX w.” Oparte na nieznanych materiałach archiwalnych zbeletryzowane sylwetki psychologiczne takich olbrzymów kultury polskiej, jak Jakub Wujek, Maciej K. Sarbiewski, Adam Naruszewicz, Jan i Jędrzej Śniadeccy, Joachim Lelewel, Feliks Koneczny, Marian Zdziechowski; w sumie około 50 esejów biograficznych. (str. 467). Cena 50 zł. 12. „Polonobolszewia. Jak polska szlachta komunizowała Rosję”. Książka obalająca (na pod- stawie ścisłej faktografii) szereg popularnych stereotypów myślenia o najnowszej historii Polski i Rosji. Na nowo opracowane, a oparte na dokumentach archiwalnych, biografie Aleksandry Kołłątaj, Feliksa Dzierżyńskiego, Andrzeja Wyszyńskiego (miał wspólnego z kardynałem pradziadka!), Andrzeja Hromyki i innych znanych działaczy komunistycznych, stanowiących polski „trust mózgowy” rewolucji i budownictwa socjalistycznego w Rosji. Wydanie drugie, poszerzone. (str. 456). Cena 50 zł. 13. „Dokumentacja Kresów. Scorpionomachia. Polemiki o „kwestii polskiej” w Wilnie, 1985-2015”. Dokumentacja w postaci wyboru publikacji prasowych z komentarzem (str. 571 w formacie A4). Cena 120 zł. Od red.: Książki można zamówić u autora, przesyłając przekaz pocztowy (ze wskazaniem wybranej pozycji) na adres: dr Jan Ciechanowicz 09-550, Kamieniec 19(b), poczta Szczawin Kościelny, pow. gostyniński, (ze wskazaniem tytułów). Tel. 608531266 [email protected] Teraz jest najlepszy czas, aby zaplanować pogrzeb z Catholic Cemeteries Od ponad 150 lat Archidiecezja Toronto prowadzi cmentarze katolickie jako znak i proklamację naszej wiary. Przez ograniczony okres, jeśli wstępnie uczynicie takie plany z Catholic Cemeteries -Archidiecezja Toronto obniży naszą standard-ową przedpłatę o 35 % na zakup grobu, krypty lub niszy. Wymagamy tylko opłaty za pierwszy miesiąc. 48 ZAKŁAD POGRZEBOWY świadczy usługi dla TORONTO, ETOBICOKE I MISSISSAUGA PEEL CHAPEL 2180 Hurontario Street (Hwy, 10 North of Q.E.W) Mississauga, ON Tel.: (905) 279-7663 BUTLER CHAPEL 4933 Dundas Street West (at Burnhamthorpe) Etobicoke, ON Tel.: (416) 231-2283 YORKE CHAPEL 2357 Bloor Street West (at Windermere) Toronto, ON Tel.: (416) 767-3153 Holy Cross Cemetery Christ the King Cemetery Queen of Heaven Cemetery Mount Hope Cemetery Assumption Cemetery Resurrection Cemetery St. Mary’s Cemetery St. Mary’s Cemetery 416-733-8544 www.catholic-cemeteries.com Nazwy dzielnic Warszawy G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 M uranów wcale nie pochodzi od "murów" ani "murowania", wbrew legendzie Mokotów to nie "moje wzgórze", Włochy nie mają nic wspólnego z mieszkańcami Italii, ale za to Służewiec oznacza dokładnie to, co się wam wydaje, że oznacza. Przyjrzeliśmy się większości nazw dzielnic i osiedli w Warszawie i spróbowaliśmy prześledzić, skąd się wzięły. Zacznijmy od rzeczy najbardziej oczywistych i mało spektakularnych. Bemowo swoją nazwę wzięło od nazwiska gen. Józefa Bema, Ursynów - od majątku Juliana Ursyna Niemcewicza, Ursus od od Zakładów Mechanicznych "Ursus", Pelcowizna od istniejącego kiedyś na tamtym terenie folwarku należącego do niejakiego Pelca, Chomiczówka - od rodziny Chomiczów, Czerniaków - od dawnej wsi Czerniakowo, a Rakowiec - od wsi od tej samej nazwie. Sadyba wywodzi się od założonej w 1923 r. Oficerskiej Spółdzielni BudowlanoMieszkaniowej „Sadyba”, a samo słowo oznacza siedzibę lub osiedle. Kabaty wzięły swoją nazwę od nazwiska Kabat, które pochodzi od wyrazu pospolitego "kabat", oznaczającego krótki płaszcz lub kurtkę. Solec swoją nazwę wziął od wsi, która jest sporo starsza niż sama Warszawa. Jej geneza jest dość łatwa do rozszyfrowania - pochodzi od soli, która jako jeden z towarów była przewożona barkami z ówczesnego portu na Wiśle. W XVI wieku zbudowano też tam magazyny soli. Makaronizmy i obce wpływy Sporo miejsc w Warszawie nosi nazwy pochodzące z języków obcych, a w szczególności z francuskiego. Prawdopodobniej najbardziej znanym przykładem jest Żoliborz. Nazwa tej dzielnicy wywodzi się ze słów "joli bord", oznaczających "piękny brzeg" a takimi właśnie słowami określano ogrody Collegium Nobilium, które zdobiły tę część Warszawy do momentu, gdy w 1831 r. wzniesiono tam Cytadelę. Marymont to niemal całkowita kalka "Marie mont", czyli "góry Marii". Marią jest w tej historii nikt inny, jak słynna ukochana Jana III Sobieskiego. Tam, gdzie dziś znajduje się Park Kaskada, król wzniósł dla Marysieńki letnią rezydencję. Ta moda na francuszczyznę doprowadziła do pewnego dość szeroko POLSKA rozpowszechnionego wśród mieszkańców Warszawy nieporozumienia. Utarło się bowiem, że nazwa Mokotów wywodzi się od francuskiego "mon coteau", oznaczającej "moje wzgórze" i jest takim samym spolszczeniem jak Żoliborz czy Marymont. Prawda jest jednak inna - nazwa pochodzi od wsi, która początkowo nosiła nazwę "Mokotowo", pochodzącą od imienia pruskiego właściciela, Mokota. Wilanów pierwotnie nosił nazwę Milanowo lub Milanów, która pochodzi od imienia Milon lub Milan, które to z kolei wywodzi się praw- królów Polski. Nawiasem mówiąc, nazwa osiedla Koło wywodzi się od Koła Rycerskiego, czyli miejsca, w którym stawało zgromadzenie posłów ziemskich. Z drugiej strony nazwa Ochota wzięła się od karczmy, która - jeśli wierzyć historykom - znajdowałaby się dziś przy ul. Kaliskiej 1. Lokal ten nosił właśnie wyjątkowo chwytliwą i trafną jak na przybytek tego rodzaju nazwę "Ochota" i z całą pewnością nie obowiązywał w nim zakaz spożywania alkoholu, surowo przestrzegany na polach elekcyjnych. Można by więc popisać się tu umiar- STRONA 25 wa wzięła się od zakonu Benedyktynów, który powstał na tym terenie w XI wieku. W tym przypadku nazwa miałaby odnosić się do służby Bogu. Nie mniej religijne pochodzenie mają Bielany. W drugiej połowie XVII w. sprowadzono tam spod Krakowa zakon kamedułów, który otrzymał tu liczne nadania ziemi i wzniósł zespół budynków klasztornych, a nazwa dzielnicy wzięła się od białych szat, które noszą zakonnicy. W ramach ciekawostki: „najbardziej znanym kamedułą” z warszawskich Bielan, był dzięki powieści Henryka Sienkiewicza brat Jerzy, czyli pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski. Pomyłki i błędy ortograficzne dopodobnie z imion złożonych typu Milosław, Milobrat. W 1677 r. dwór w Milanowie został odkupiony przez Jana III Sobieskiego (za pośrednictwem Marka Matczyńskiego), jako Villa Nova. Obecna nazwa to najprawdopodobniej spolszczona forma nazwy pałacu Villa Nova. Zanim Saska Kępa dorobiła się obecnej nazwy, mówiło się na nią po prostu Kępa, a jej teren aż do XVII wieku nie był stale zamieszkiwany (istnieje nawet teoria, według której Kępa była po prostu wyspą, a z lądem łączyła się jedynie podczas suszy). Potem okolicę zasiedlili osadnicy holenderscy, a miejsce zaczęto nazywać Kępą Olenderską. Saską Kępą miejsce zaczęto nazywać dopiero w XVIII w. nazwa pochodzi od napływających w tę okolicę w XVIII w. osadników saskich. Ponoć w tych rejonach często też koszarowała saska gwardia. Abstynenci i pijaczkowie Wiele osób wierzy, że Wola i Ochota to nazwy semantycznie ze sobą powiązane. Tymczasem Wola swoją nazwę wzięła od wolnych elekcji. W 1575 r. na Woli, na polach między wsią Wielka Wola a Starym Miastem, odbyła się pierwsza elekcja, podczas której wybrano Stefana Batorego, a potem jeszcze dziewięciu kolejnych PROTEZY DENTYSTYCZNE Kasia Dorman, DD 280 The Queensway, Etobicoke tel. (416) 251-6147 kowanie błyskotliwym żartem i powiedzieć, że w kwestii alkoholu to na Woli była ochota, a na Ochocie wola. Również Wawer swoją nazwę ma wywodzić od karczmy, która znajdowała się w miejscu, gdzie dziś stoi Zajazd Napoleoński. Nazwą tą najpierw przyjęło się określać kolonię, która powstała w tamtym miejscu, a wreszcie i całą dzielnicę. Inna teoria głosi, że "wawer" jest zniekształconą formą słowa "chabero" (chwast, badyle), co zapewne jest nie najlepszą wiadomością dla mieszkańców Wawra obdarzonych wielkomiejskimi ambicjami. Wola to osada z jakiegoś powodu zwolniona od danin na rzecz księcia i stąd wzięła się nazwa. Natomiast od czasów wolnych elekcji to z nimi kojarzy się ta nazwa - i to właśnie odróżnia naszą Wolę od wszystkich innych Wól, których w Polsce pod dostatkiem. Może nie jest to geneza w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale z całą pewnością ważny kawałek historii tego miejsca. Dlatego to ta wersja znalazła się w pierwotnej części tekstu. Słudzy Boży Niejeden złośliwiec ubawi się z pewnością, gdy uświadomi sobie, że nazwy Służew i jego pochodna Służewiec pochodzą od wyrazu „służ”, czyli "sługa". "Nazwa wskazuje na zależność właściciela wioski od pana, na gotowość do poświęceń i obrony, wówczas przed najazdami Jadźwingów ze wschodu" - twierdzi historyk prof. Wojciech Włodarczyk. W kontekście "Mordoru", zagłębia biurowego mieszczącego się obecnie na terenie Służewca, nazwa ta jest co najmniej lekko ironiczna. Można też znaleźć inną interpretację, sugerującą, że naz- Bródno piszemy przez "ó", bo nazwa tej dzielnicy nie ma nic wspólnego z brudem, a pochodzi od nazwy warownego grodu z IX w., który znajdował się na terenie Lasku Bródnowskiego. Gród nazywał się oczywiście Bródno, a jego nazwa wzięła się zaś od pobliskiego brodu - czyli płytkiej przeprawy przez rzekę - na Wiśle. Inna teoria głosi, że nazwy dzielnicy użyczyła przepływająca kiedyś tamtędy niewielka rzeczka Brodnia, której mało imponujące rozmiary - i fakt, że w międzyczasie wyschła i zniknęła z map - wskazują na to, że nosiła tę nazwę ze względu na liczne brody i płycizny. Włochy wcale nie wzięły swojej nazwy od armii włoskich stacjonujących w tej okolicy, ponieważ - jak wykazują historycy - nazwa sięga dużo dawniejszych czasów. W średniowieczu na określenie tych terenów stosowano nazwy Sopęchy i Porzucewo. W 1452 r. Porzucewo nabył Jan Włoch od Piotra Strachoty. Nazwę wsi z Porzucewo na Włochy zmieniła jego siostrzenica Katarzyna w pierwszej poł. XVI w. Inną "włoską" pomyłką jest Muranów. Nazwa ta wcale nie nawiązuje do murów ani murowania, czy też miejskiego charakteru tej okolicy. Historia jest dalece bardziej zaskakująca - otóż w 1686 r. Włoch Józef Szymon Bellotti, nadworny architekt polskich królów Michała KorybutaWiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego, zbudował pałacyk i nazwał go na pamiątkę wysepki Murano, która należała do jego ojczystej Wenecji. Praga nie ma i nigdy nie miała nic wspólnego ze stolicą Czech. Jej nazwa wzięła się od powstałej w XV w. osady położonej na prawym brzegu Wisły naprzeciwko obecnego Starego Miasta i Mariensztatu. Jej nazwa oznacza miejsce wcześniej porośnięte lasem, wyprażone pod zasiewy. "Wyprażanie" było ówczesną nazwą na wypalanie zalesionych terenów pod uprawę lub zabudowę. Marcin Śpiewakowski STRONA 26 List otwarty Wielce Szanowny Pan Profesor Ryszard Terlecki - Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. W nawiązaniu do złożonego w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej projektu uchwały ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci - 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian, zwanym również "Krwawą Niedzielą", ludobójstwem okrutnym (genocidum atrox), przesyłam teksty związane z apogeum tego ludobójstwa. Krwawa niedziela na Wołyniu - 11 lipca 1943 roku, punkt kulminacyjny rzezi wołyńskiej, akcja masowej eksterminacji polskiej ludności cywilnej na Wołyniu przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery (OUN-B), Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) oraz ukraińską ludność cywilną.Tego dnia zaatakowano w 99 miejscowościach, głównie w powiatach włodzimierskim i horochowskim. W następnych dniach masakry były kontynuowane. Projekt przedmiotowej uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej ma swoje umocowanie prawne i upoważnienie wynikające z prawdy historycznej o martyrologii Narodu Polskiego. Ponadto wsparty jest autorytetami historycznymi, świadkami historii, dr Wiktora Poliszczuka, prawnika i politologa (m.in. "Gorzka Prawda", "Gwałt na prawdzie o zbrodniach OUN Bandery" ; Toronto 2006 r.) oraz ks. Tadeusza IsakowiczaZaleskiego, polskiego Ormianina, duchownego katolickiego obrządków ormiańskiego i łacińskiego, działacza społecznego, historyka Kościoła, wieloletniego uczestnika opozycji antykomunistycznej w PRL, poety. Ks. Isakowicz-Zaleski w 2008 r. wystąpił z apelem o potępienie przez władze polskie ludobójstwa Polaków dokonanego przez OUN-UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Od wielu lat dok. ze str. 21 Każdy przecież wie, że chodzi o ropę i wojnę między Palestyną a Izraelem, w którą jest zaangażowana Ameryka po stronie Izraela. Kolejny prezydent wpycha Polskę w bratobójczą, nie naszą wojnę. Bar- ADWOKACI KRZYSZTOF PREOBRAŻEŃSKI ANITA KOCUŁA SPECJALIŚCI W SPRAWACH KRYMINALNYCH I RODZINNYCH Sheraton Centre, Suite 414 Richmond Tower 100 Richmond Street West Toronto, ON M5H 3K6 416.964 -1717 tel. samochodowy 416.580-1408 FORUM LISTY DO REDAKCJI zabiega o należyte upamiętnienie ofiar tej zbrodni ludobójstwa uczczeniem 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian. Z wyrazami serdeczności i szacunku Aleksander Szumański MARY WAGNER PISZE DO POLAKÓW Na swoim FB-kowym profilu pan Jacek Kotu-la zamieścił tekst listu, który Mary Wagner napisała do Polaków z więzie-nia, w którym przebywa za walkę o życie dzieci nienarodzonych. Mary Wagner do Polaków: - Pozdrowienia w tym Nowym Roku Naszego Pana, Jubileuszowym Roku Miłosierdzia! Chciałam podziękować wielu ludziom, włączając rodziny, którzy znaleźli czas do napisania do mnie z okazji Bożego Narodzenia. Wiele kartek, pięknych kartek było dla mnie namiastką tego pięknego świętowania narodzin naszego Zbawiciela. Wiele ze współwięźniarek ubogaciło sobie swoje cele obrazkami Świętej Rodziny czy wędrującymi Trzema Królami. Odkąd więc wielu z was wysłało życzenia, szczególnie z Polski, nie jestem w stanie odpisać do każdego z was, choć bardzo bym chciała to zrobić. Proszę przyjmijcie moją wdzięczność płynącą z głębi mojego serca za waszą uprzejmość a szczególnie za wasze modlitwy. Kontynuuję odpisywanie na listy jak tylko mogę, ale to będzie tylko mała porcja tego co do mnie przysłaliście. Moja przyjaciółka Linda także otrzymała wiele listów i kartek. Wiem, że ona chce wszystkim odpisać, którzy podali jej swoje adresy. Byłyśmy poruszone wieloma listami od was, pokazały nam dobrą robotę jaką wielu z was wykonuje dla budowania kultury życia... 24.1.2016 r. List przekazał z Kanady pan Piotr Chorobik, który napisał: - Przesyłam skan listu od Mary Wagner do Polaków. Mieszkam 5 km od więzienia, w którym Mary przebywa w Milton w Kanadzie. Odwiedzam Mary co jakiś czas i otrzymałem od niej ten list. Mary prosiła bym go Panu przesłał. Szanowna Redakcjo, Jeżeli są osoby, które sądzą, że PiS jest w pełni suwerenną i niezależną partią, to sądzę, iż się mylą. Oto poczciwy Antonio Macierewicz, którego niejednokrotnie broniłem przed atakami gazetowyborczych specjalistów od polityki, postanowił zdjąć maskę. Atak na Syriê "Rosja jest odpowiedzialna za prze- wy polityczne prezydentów w Polsce się zmieniają, ale realizacja polityki USA i Izraela jest nadal realizowana i nie ważne czy to Pan Kwaśniewski czy Pan Duda. Jeszcze kwiaty nie uschły na grobach polskich żołnierzy zabitych na wojnie w Iraku i Afganistanie, a nowy prezydent chce swoimi nie odpowiedzialnym decyzjami kolejnych ofiar polskich żołnierzy. Napaść zbrojny Polski na Irak i Afganistan, był działaniem przestępczym byłych rządzących Polską wywodzących się z komunistycznej lewicy, obecne, nowe władze Polski też postępują podobnie, biorąc udział w wojnie przeciwko legalnym władzom Syrii, tym bardziej, że rządowe wojska syryjskie odnoszą sukcesy w walkach z dzihadystami islamskimi na terytorium Syrii, które są wspomagane przez Turcję i Saudyjczyków. Słuchając pana prezydenta Polski i jego pomocnika szefa BBN Pawła Solocha, którzy argumentowali, że udział polskich żołnierzy w wojnie przeciw PI, jest po to, aby NATO i USA zainstalowali w Polsce stałe bazy wojskowe obcych Państw. Takie postępowanie jest wyjątkowe wrogie Polsce i Polakom. Jest wyjątkowo naiwne oraz małostkowe i pokazuje, że obecna klasa polityczna zarządzająca Polską nie dorosła do swoich funkcji w Polsce. Swoją decyzją Prezydent igra życiem polskich żołnierzy, życiem polskiego narodu a w ,,nagrodę” będą okupacyjne obce wojska na stałe na terytorium Polski. To przecież głupota na nie spotykaną skalę. Prezydent, który domaga się obcych wojsk na swoim terytorium jest marionetkowym prezydentem i sam nie wierzy w istnienie takiego państwa jak Polska, czego dobitnym przykładem G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 moc w Syrii"- mówił minister w TV Trwam. Słyszymy jeszcze jaka to Rosja nie jest brutalna, agresywna i wszystko co się dzieje teraz w Syrii dzieje się z winy strasznego Putina. A kilkanaście godzin wcześniej w świat idzie informacją, że Polska idzie na wojnę z ISIS, nawet prezydent Duda mówi o użyciu samolotów szpiegowskich. Ja rozumiem, że w tle chodzi nam o obecność żołnierzy NATO w Polsce, a metody Radka Sikorskiego mają w tym pomóc. Martwi mnie to, i to bardzo. Dlaczego? Każdy zainteresowany w temacie wie, że konflikt syryjski jest znacznie bardziej skomplikowany. Jego opisywanie należałoby rozpocząć od skutków Arabskiej Wiosny, ba, bardziej wtajemniczeni zwrócą uwagę na "zamachy" z 11 września, które uwiarygodniły rozpowszechnianie demokracji na Bliskim Wschodzie. Każdy również wie, że Turcja, i nie tylko, robi interesy z ISIS. Każdy również wie, że gdy w tego typu kraju dzielni Jankesi wprowadzą demokrację, skutki są tragiczne. Napięcie zaś rośnie, jak informuje Wojciech Szewko, Arabia Saudyjska za 2 miesiące wyśle swoje wojska lądowe do Syrii. Syryjski minister już zapowiedział, że wrócą w trumnach. Szykuje nam się niezły bajzel, kto wie, może nawet wojna o zasięgu światowym, a przynajmniej kontynentalnym. To co właśnie nasz pro-amerykański rząd robi może być bardzo niebezpieczne. Opowiadamy się jasno, po której stronie konfliktu stajemy. I to po stronie, która w moim odczuciu, delikatnie mówiąc, do krystalicznie czystej się nie zalicza. Oczywiście, Rosja ma swoje za uszami, ale zwalanie problemu na nią jest cyniczne, wieje hipokryzją i zwykłą głupotą. Jan Bojanowski jest wasalska polityka obecnego prezydenta i rządu w stosunku do USA. Przypomnę, że pierwszym rządem, który domagał się obcych baz wojskowych na terytorium Polski był rząd L. Millera. Żadne Państwo nie jest niepodległe, jeżeli na jego terytorium są rozmieszczone obce wojska. Nasza Niepodległość to współpraca z każdym na takich samych warunkach, szczególnie należy żyć w zgodzie i prawdzie z swoimi sąsiadami. Należy przypomnieć panu prezydentowi, że od realizowania interesów amerykańskich, izraelskich oraz ukraińskich w Polsce są ambasady tych Państw w Polsce. Prezydent Polski i Rząd Polski jest od służenia Polakom, a nie narażania ich na wielkie niebezpieczeństwa oraz straty moralne i ekonomiczne. Zygmunt Wrzodak Poseł na Sejm IV i V kadencji - czł. Sejmowej komisji obrony narodowej 15.02.2016 G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 SZLACHETNE ZDROWIE STRONA 27 Oczyszczanie tarczycy i jelita grubego W iele kobiet boryka się przez całe życie z chorobami tarczycy. Objawy niedoczynności i nadczynności są bardzo uciążliwie. Nie jesteś sama. Specjaliści oceniają, że około 300 milionów osób na świecie zmaga się z chorobami tarczycy, z czego tylko połowa powiązała dokuczliwe objawy z zaburzeniami tego gruczołu. Tarczyca - niepozorny narząd Aż 50% chorujących, nie ma pojęcia, że źródłem dolegliwości jest właśnie tarczyca. Zanim chory dostanie się do endokrynologa, odwiedza gabinety przeróżnych lekarzy. Wszystko dlatego że nadmiar lub niedobór hormonów produkowanych przez tarczycę demonstruje się niepowiązanymi ze sobą symptomami. Objawy niedoczynności tarczycy rozpoczynają się zwykle niskim poczuciem własnej wartości, skłonnościami do depresji i dużą sennością. Niskie ciśnienie, uczucie ciągłego zimna i trudności w koncentracji wykluczają normalne funkcjonowanie. Jakby tego było mało przybieramy na wadze. Diety, a nawet intensywny wysiłek fizyczny nie przynoszą spadku kilogramów. Z kolei przy nadmiernym wydzielaniu hormonów tarczycy obserwuje się znaczne pobudzenie, nerwowość, bezsenność, kołatanie serca, drżenie rąk, znaczny spadek masy ciała (wręcz wychudzenie), a nawet wyłupiaste oczy. Aż trudno uwierzyć, że wszystkiemu winna jest… tarczyca. Wybawieniem jest po raz kolejny oczyszczanie! Jeśli zmagasz się z przewlekłą chorobą tarczycy oczyszczanie będzie dla Ciebie niezbędnym dodatkiem do farmakoterapii. Terapię odtruwającą polecam również zdrowym kobietom, które są w dużej mierze narażone w przyszłości na niedomogę tarczycy. Oczyszczajace kuracje 1.Przepis według Tombaka 40 pestek z jabłek drobno pokroić i zalać 100 ml wody. Pozostawić w ciemnym miejscu na 7 dni. Pić 15 minut przed jedzeniem po 7 kropel rozpuszczonych w 20 ml wody. Zaleca się przeprowadzanie kuracji raz na 3 miesiące. Zamiast pestek z jabłek można użyć 21 pestek z grejpfruita. 2. Oczyszczajaca rzeżucha Zawiera ogromną ilość siarki i jodu. Liczba ta jest tak wysoka, że wystarcza do stymulacji wydzielania gruczołów wewnętrznych. Zwłaszcza jod jest niezbędnym pierwiastkiem do funkcjonowania tarczycy. Bez jodu niewytwarzane są hormony tarczycy (niedoczynność). Przy jego nadmiarze dochodzi analogicznie do nadczynności. Oprócz tego w skład kiełków rzeżuchy wchodzą również liczne antyoksydanty usprawniające procesy odtruwania. Jeżeli w Twojej rodzinie ktokolwiek chorował na niedoczynność tarczycy, koniecznie włącz do swojej diety rzeżuchę. To najprostsza i jednocześnie najskuteczniejsza profilaktyka. 3. Sok ze świeżej kapusty Skład soku ze świeżej kapusty obejmuje witaminy: C, B, PP i K. Oczyszcza organizm dzięki zawartości siarki, jodu i chloru. Sok z kapusty ma zbawienny wpływ nie tylko na tarczycę, ale także pomocny okaże się u osób cierpiących na cukrzycę, nadciśnienie tętnicze krwi, miażdżycę, nieżyty żołądka, wrzody dwunastnicy, hemoroidy i otyłość. Pij 1 szklankę soku ze świeżej kapusty rano i wieczorem. (Nie poleca się stosować soku z kapusty w przypadku skłonności do wzdęć). 4. Sok z ziemniaków Podobnie jak sok z kapusty zawiera witaminy B i C, siarkę, fosfor, potas i jod. Przede wszystkim sok z ziemniaków wzmaga czynności wydzielania gruczołów tarczycy (normalizuje je) i usprawnia metabolizm. Dodatkowym jego atutem jest oczyszczanie skóry z plam i wyprysków.Wystarczy pić około 100 g soku dziennie. Zwykle od 10 do 14 dni. 5. Spilurina - alga morska Doskonały produkt dostarczający organizmowi niezbędne substancje do prawidłowego i sprawnego funkcjonowania. Starannie opracowany skład wzmacnia układ odpornościowy i oczyszcza z zalegających toksyn wszystkie narządy. Oprócz białek, witamin i NNKT spirulina zawiera liczne makro i mikroelementy, w tym jod. Dlatego też spirulina jest doskonałym dodatkiem w diecie osób, którym doskwiera niedoczynność tarczycy, a także w profilaktyce chorób tego narządu. Dr. S. Sebestyen, B.Sc., O.D. F.A.A.O. Dr. O. Vencel, B.Sc., O.D. Dr. A. Martins, B.Sc., O.D. Dr. S. Ha, B.Sc., O.D. Dr. K. Murray, B.Sc., O.D. 1148 Winston Churchill Blvd. Unit B2 Oa k ville, On t ario, L6 J 0A 3 tel. 905-338-6633 fax 905-338-6659 Przysłowie łacińskie mówi „Lekarz leczy, natura uzdrawia.” Możesz oczywiście zgodzić się z tym zdaniem lub nie. Pewnym jest jednak fakt: korzystając mądrze z naturalnych surowców można złagodzić istniejące choroby, a nawet w porę im zapobiec. Tarczyca jest istotnym narządem wpływającym na funkcjonowanie innych organów. Nie należy jej pod żadnym pozorem pomijać. Oczyszczanie tarczycy jest równie ważne, jak odtruwanie innych części naszego ciała. Oczyszczanie jelita grubego Kontynuując wątek oczyszczania pomówmy o jelitach, to kolejny punkt na mapie oczyszczania organizmu. Jest to organ w, którym zachodzą końcowe procesy trawienia i re adsorpcji. To właśnie tu wchłaniana jest glukoza, witaminy i aminokwasy. Bakterie gnilne i fermentacyjne rozkładają pozostałe resztki pokarmu. Dodatkowo w obszarze jelita grubego wchłaniana jest spora ilość wody. Co ważne wbrew potocznej opinii w jelicie grubym może zachodzić proces resorpcji (wchłaniania zwrotnego) treści jelitowych. A to oznacza, że może ono wchłaniać również substancje toksyczne. Taki scenariusz jest najbardziej prawdopodobny gdy treści jelitowe zalegają w nim przez wiele dni. Wszelkie procesy fermentacji i gnicia powodują przekształcanie flory bakteryjnej w agresywne mikroorganizmy. Te z kolei mogą atakować inne narządy, stając się przyczyną wielu chorób.Dlatego tak ważne jest aby oczyścić jelita i unormować właściwe pH środowiska. Pozwoli to zlikwidować ognisko zanieczyszczenia organizmu. Test na właściwe działanie jelit Wypijmy 2 łyżki świeżego soku z buraków. Jeżeli po ok. 4 godzinach mocz (a także kał) będą zabarwione, to oznacza, że jelito grube nie spełnia swojej funkcji. Objawy zanieczyszczenia: wzdęcia brzucha, zaparcia, skórne egzemy, wągry, czarny nalot nazębny, alergie, szary nalot na języku, nieprzyjemny zapach skóry i potu. Profilaktyka pijmy: 2 razy dziennie (rano i wieczorem) szklankę kefiru ograniczmy: jaja, krowie mleko, mięso, czekoladę, słodycze, białe Specjaliści chorób oczu pieczywo nie należy popijać w trakcie jedzenia pijmy mniej kawy i herbaty dokładne żujmy pokarmy (każdy kęs 35-50 razy) Metody oczyszczania jelita grubego Wybierzcie tę metodę, która będzie Wam najbardziej odpowiadać… Metoda 1 Oczyszczanie suszonymi owocami. Potrzebne będą: suszone śliwki 40 dag, daktyle 20 dag, morele 20 dag, figi 20 dag, miód 20 dag Wszystkie owoce należy zemleć w maszynce do mielenia. Do otrzymanej masy dodajmy miód i wymieszajmy razem. Przechowujmy w lodówce w szklanym naczyniu. Pijmy wieczorem przed snem 1 łyżkę stołową i tak do momentu aż wypijemy całą miksturę. Kurację należy stosować raz na 3 miesiące. Metoda 2 Oczyszczanie kefirem. Dzień 1. Pijemy 2,5 litra kefiru w 6 dozach razem z sucharkami z czarnego pieczywa. Nie jemy innych posiłków Dzień 2. Pijemy 1,5-2 litrów soku z jabłek w dozach wraz z sucharkami jak wcześniej. Sok powinien być świeżo przygotowany, najlepiej gdyby jabłka były słodkie. Nie jemy innych posiłków Dzień 3. W ciągu dnia jemy jedynie sałatki z gotowych warzyw (marchew, buraki, ziemniaki, jeżeli lubimy dodajmy kiszoną kapustę, ogórki, cebulę, olej roślinny, wraz z sucharkami z czarnego pieczywa) Stosować dwa razy w miesiącu. Metoda 3 Oczyszczanie warzywami i owocami. Pijmy po 0,5 szklanki soku z kwaszonej kapusty 3 razy dziennie. Stosować przez 14 dni. Obierzmy dwie pomarańcze ze skórki tak aby pozostał na nich biały miąższ. Pomarańcze jeść rano i wieczorem. Stosować przez 14 dni. Zalejmy wrzątkiem 10 suszonych śliwek, koniecznie wieczorem, ponieważ mieszanka musi odstać przez noc. Rano na czczo wypić wodę, zjeść śliwki. Następnie znowu zalewamy śliwki i odstawiamy do wieczora. Przed snem wypijamy wodę, śliwki zjadamy. Kuracja do stosowania przez 10 dni. Powodzenia! I... zdrowia życzę. Piotr Krzysztofiak Najtaniej i najlepiej wykonamy: - interlocking - płyty brukowe 15641 - driveways The Gore Rd. - schody Caledon East - patio ON L7E 0X3 Stanisław (Stanley) SZUSTAK Tel. (416) 524-2400 (905) 880-7722 Mariusz tel. (416) 702-7722 OSTATNIA STRONA G£OS POLSKI nr 7 17-23.02.2016 Strongman ostrzega przed islamską imigracją STRONA 28 „Islamscy imigranci masowo zalewają kraje Europy niosąc za sobą chaos, zniszczenie, gwałty, pobicia i rozboje. Ludzie są terroryzowani. Istnieją dzielnice i miasta europejskie, gdzie normalni obywatele boją się wychodzić na ulice. To jest wojna totalna, której fale zataczają coraz szersze kręgi” - pisze na swojej stronie internetowej Kamil Bazelak. Znany strongman i zawodnik MMA jest przeciwnikiem nielegalnej imigracji z państw muzułmańskich. Bazelak przypomina wydarzenia z Wiednia, gdzie azylant zgwałcił małego chłopca. - „Czy tego samego chcemy w Polsce? Czy pozwolimy na to, aby imigranci gwałcili nasze dzieci i kobie- ty?” - pyta Bazelak. Strongman nawołuje Polaków do wyjścia na ulice i obronę swojego kraju. - „Nie pozwólmy na to! Wychodźmy na ulice, demonstrujmy, pokazujmy nasze zaangażowanie w walce o chrześcijańską Polskę! Walczmy o nasz kraj! Nie pozwólmy na napływ imigrantów do Polski. Każdy Polak ma święte prawo i obowiązek, aby bronić własnego kraju, swojego własnego domu i mienia przed hordami dzikich muzułmanów i idących wśród nich terrorystów” - pisze. -„To nie jest żadna mowa nienawiści, ale nasza powinność wobec Boga, naszej Ojczyzny i bohaterów, którzy ginęli za nasz kraj” - dodaje. Kamil Bazelak przypomina wszystkie przepowiednie mówiące o wojnie religijnej, która ma wstrząsnąć Europą i pisze: -„Widzimy, co się dzieje stwo, zazdrość, nienawiść, kłamstwo, niezgoda, bez miłości ojczyzny i rodziny”. Wizje SIOSTRY ANNY w całej Europie. Niebawem świat, który znamy spłynie krwią za sprawą napływających imigrantów, których ilość na wiosnę się zdecydowanie zwielokrotni. Przyjdą ich miliony. Zachodnia Europa świadomie wyzbyła się wszelkich wartości, niszcząc chrześcijaństwo, promując i wprowadzając dyktat powszechnego lewactwa, dlatego też, nie jest w stanie sobie w żaden sposób poradzić z fanatycznymi islamistami” - twierdzi Bazelak i pisze o nadziei jakiej Polska powinna szukać w wierze. „Dla chrześcijańskiej Polski jest jednak nadzieja. Święta Faustyna Kowalska usłyszała od Jezusa: 'Polskę szczególnie umiłowałem, a jeśli posłuszna będzie mojej woli, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje.' (Dz.1732)” III wojna œwiatowa - Polska - wg wizjonerów dok. ze str. 10 Objawienie z LA SALETTE W objawieniu z La Salette Matka Boska powiedziała do pasterki Melanii: „We wszystkich miejscach dziać się będą nadzwyczajne dziwy, ponieważ prawdziwa wiara wygasła, a fałszywe światło oświeca świat. Biada książętom Kościoła, którzy będą tylko gromadzić bogactwa na bogactwach, strzec tej władzy i troszczyć się o dumne panowanie. Przez pewien czas Kościół będzie znosił srogie prześladowania i przechodził głęboki kryzys”. Dalej Matka Boska mówiła: „Ponieważ święta wiara w Boga zostanie zapomniana, każda osoba będzie chciała kierować się swymi własnymi zasadami i być wyższym od bliźnich. Władze świeckie i kościelne zostaną zniesione, deptać się będzie wszelki porządek i wszelką sprawiedliwość, panoszyć się będzie tylko mężobójJaś pyta dziadka: - Dziadku jak wyście żyli w tamtych czasach? Przecież nie było ani internetu, ani gadu-gadu ani komórek i zero czatu! - Jasiu, wtedy to już wszystko było! - Ale jak to? W tamtych czasach? ŻARTUJESZ? - No bo tak: Twoja babcia mieszkała w internacie, a gdy chciała się urwać ze mną na gadu-gadu to ja stałem na czatach. A jak by nie było komórek, to by nie było ani twojego ojca ani ciebie! Baca budzi gaździnę w nocy: - Maaaryśka łodwróć ze sie przodym ku mnie! - A coo bedzies mnie uzywoł? - Niee, ino se bedzies pierdzieć ku ścianie! - Dlaczego jeszcze nie wyszłaś za mąż, nikt cię nie prosił? Wizje JEANNE LA ROYER Jedną z wielu wizjonerek - zakonnic żyjących w XVIII wieku była Jeanne La Royer. W swoich wizjach przepowiadała, że jednym ze znaków mocy diabelskiej, które pragną wejść do Kościoła jest odrzucenie łaciny z obrzędów. Uważała, że zniesienie mszy łacińskiej to oznaka sił szatańskich w Kościele. Otrzymała ona przesłanie od samego Chrystusa, który powiedział jej o kapłanach: „Nie mają już prawa przemawiać w Moim imieniu, gdyż zdradzili sprawę mojego Kościoła… Czegokolwiek będą od was żądać, nie słuchajcie ich… odseparujcie się od nich…” Mniszka otrzymała wizje-przestrogi, w których widziała kapłanów zawsze: „wystrojonych w bardzo eleganckie, cieniutkie alby, ale nie noszących ornatów ani kap”. 8 września 1987 r. w Porta Angelica siostra Anna otrzymała wizję, w której przemówił sam Chrystus: „Ludzkość zdradza mnie jak Judasz i popycha dusze do zapamiętałej gonitwy, aż do zatracenie, za obiektami grzesznej miłości, za pieniądzem. To godzina szatana… Diabeł spętał dusze”. W tej samej wizji Chrystus ostrzegał, że diabeł przeniknął już do samego Kościoła. Mieszając się z kapłanami: „Robi wszystko, by zlikwidowana została ofiara mszalna”. Jezus mówił też do siostry: „Nastąpią wielkie próby. Kardynałowie przeciw kardynałom, biskupi przeciw biskupom. Szatan będzie chodził pośród nich jak wśród stada wygłodniałych wilków. Będą zmiany… To, co zepsute, prze- GŁOS POLSKI zawsze pro-polski i pro-katolicki Czas na uœmiech! - Prosili i to nie raz! - A kto? - Mama z tatą. Dyrektor szpitala wzywa lekarza do gabinetu: - Jesteś zwolniony! - oznajmia wzburzony ordynator. - Ale za co? - Opowiadasz dzieciom durnowate rymowanki! Na przykład "Idzie rak, nieborak". - Co w tym durnego? Panie w przedszkolu tak robią! - W przedszkolu, ale nie kurna na onkologii! Chłop złapał złotą rybkę: - Puść mnie, puść! - prosi rybka. - Spełnię każde Twoje życzenie! padnie i nigdy już nie powróci na świat”. Wizje KARDYNAŁA HLONDA Prymas Polski kardynał Hlond w swoich zapiskach w latach II wojny dostrzegał przyszłą pomyślność ojczyzny. 14 czerwca 1941 r. pisał: „Nowa Polska będzie dostojna, mocna, wielka a nawet atrakcyjna i przewodząca właśnie przez to, że szczerzej niż kiedykolwiek i konsekwentniej niż inni oprze swe życie i swą politykę na zasadach Chrystusowych”. W zachowanych notatkach kardynała znajduje się wiele słów o przyszłych dziejach Polski. Zawarł w nich takie proroctwo: „Jedyną broń, której Polska używając odniesie zwycięstwo - jest różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi narody będą karane za swą niewierność względem Boga. Polska będzie pierwsza, która dozna opieki Matki Bożej. Maryja obroni świat od zagłady zupełnej”. Chłop pomyślał. Po chwili mówi. - Dobra! Chcę wiedzieć, kiedy umrę? - Tego nie mogę Ci powiedzieć, ale mogę Ci powiedzieć, co będziesz robić po śmierci. - No dobra, co? - Będziesz sędzią hokejowym! odpowiedziała rybka. - Ale ja nie znam zasad tej gry! zdziwił się chłop. - No to ucz się ucz, bo za dwa dni masz pierwszy mecz. Japońscy naukowcy zbudowali aparat fotograficzny z tak szybką migawką, że udało im się sfotografować kobietę z zamkniętymi ustami. - Halinko, pamiętasz jacy byliśmy szczęśliwi dziesięć lat temu? - Ależ Stasiu, dziesięć lat temu nie znaliśmy się wcale! - No właśnie Halinko, no właśnie.