Głos Polski nr. 7 (2016)

Transkrypt

Głos Polski nr. 7 (2016)
W Chicago (tym razem)
promocyjnie bezpłatnie
W sprawie prenumeraty
proszę dzwonić
tel. 416.993.3143
(adres redakcji na str. 2)
red. Wiesław Magiera
Prenumerata roczna USA
$240, via internet - $35
Brytyjski historyk: Polacy uratowali Europê
W Wirginii taniej niż w Wieluniu
Wielgucki: Polski Prezydent ustawia Niemców! Mnie to rusza!
BÓG - HONOR - OJCZYZNA
Pismo
Związku Narodowego
Polskiego w Kanadzie
Magiera:
POLI S H
Z którego jesteśmy świata?
VOI C E
Week ly
since 1908
GŁOS POLSKI od 1908 roku
TYGODNIK PATRIOTYCZNEJ POLONII KANADYJSKIEJ
Założył fabrykę w Wirginii i przekonał się,
ile brakuje, by Polska była drugą Ameryką
No. 7
Toronto 17-23.02.2016
PUBL. MAIL. Reg. No. 40012402
Delivered to the POST: Feb. 17, 2016
K
orona Candles z Wielunia,
Krzysztofa Jabłońskiego to
jeden z największych producentów świec zapachowych na świecie. Biznesmen opowiada jak wyglądało zakładanie drugiej fabryki w w
USA.
Szok polskiego inwestora: - Ceni się
każde miejsce pracy, zagwarantowali
stałe podatki, urząd pracy dostarczył
przeszkolonych pracowników, urzędnicy, strażacy i ochrona środowiska nie
piętrzą przeszkód. Sami pytają, co
mogą dla mnie zrobić. Budowa fabryki
tańsza niż w Polsce. 3 mln dolarów
grantu na dobry początek.
Krzysztof Jabłoński - to założyciel
i główny udziałowiec Korona Candles
z Wielunia, jednego z największych
producentów świec zapachowych
w Europie. Miliony swoich produktów
sprzedaje poprzez sieć Ikea. Ponieważ
Szwedzi inwestują ostatnio w USA,
Korona Candles z Wielunia, Krzysztofa Jabłońskiego to jeden z największych
producentów świec zapachowych na świecie. Biznesmen opowiada jak
wyglądało zakładanie drugiej fabryki w w USA. Ceni się każde miejsce pracy,
zagwarantowali stałe podatki, urząd pracy dostarczył przeszkolonych
pracowników, urzędnicy, strażacy i ochrona środowiska nie piętrzą przeszkód.
$1.50 ($1.43+$0.07 GST)
również i Polak wybrał się za ocean.
Dokładnie do liczącego niespełna 2,5
tys. miasteczka Dublin, w hrabstwie
Pulaski, w stanie w Wirginia. Niemiecka fabryka produkująca tam klocki
hamulcowe zbankrutowała na samym
początku kryzysu finansowego z 2008
roku. Kiedy zjawił się Polak gotów
wskrzesić biznes i zatrudnić 170 osób,
przyjęto go z honorami.
Jabłoński nawet nie liczy ile razy
poklepywano go po plecach na publicznych konferencjach. Na jedną z nich
przyleciał gubernator Virginii, który
przedstawił inwestora dziennikarzom.
- Miałem wrażenie, że to nie było nic
szczególnego, zaaranżowanego specjalnie dla mnie. Taki jest szacunek do
inwestorów tworzących nowe miejsca
pracy - opowiada biznesmen. - Byłem
w szoku kiedy już na pierwszym
cd. na str. 10
Prof. ¯aryn: "Grossowi mo¿na przyznaæ antyorder z sentencj¹ dot.
szkalowania i dzia³añ przeciwko naszej to¿samoœci narodowej"
- Resort sprawiedliwości ogłosił
projekt zmian w prawie, które umożliwią wytaczanie spraw karnych i cywilnych za używanie sformułowań typu
„polskie obozy zagłady”. Czy to wystarczające narzędzie do tego, by skutecznie odkłamywać antypolską propagandę, która nie jest sprawą ostatnich
lat, lecz trwa dziesięciolecia?
Prof. Jan Żaryn: - To oczywiście nie
jest wystarczające narzędzie, ani jedyne, czy podstawowe. Zaniedbania,
jeśli chodzi o naszą nieobecność
z historią Polski w świecie, sięgają
rzeczywiście kilkudziesięciu lat, okresu całego PRL. Siłą rzeczy tworzyły
się i żyją kolejne pokolenia, które
wychowują się w zestawie mitów,
niewiedzy, kłamstw, różnego rodzaju
przekłamań. Tego jest bardzo dużo.
Sama struktura zmitologizowanej
wiedzy o polskich ziemiach, szczególnie z lat II wojny światowej,
mogłaby stanowić niejedną rozprawę
naukową. W związku z tym nie ma
jednego narzędzia, które by całą tę
przeszłość zniweczyło, czy dezaktualizowało. Ta przeszłość będzie dalej
żyła. Chodzi o to, żeby różnymi narzędziami zmusić świat do rozpoznania
polskiej historii.
Następuje wyraźne przebudzenie w elitach polityczno-intelektualnych.
Bo też i one się zmieniają. To demokratyczna konsekwencja wyborów,
owocująca tym, że w przestrzeni publicznej pojawiają się nowe tematy,
które można streścić jako przejaw woli pokazywania dumy z przeszłości
- ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, historyk,
senator PiS, redaktor naczelny miesięcznika „wSieci Historii”
- Jak można do tego doprowadzić?
- To są działania przede wszystkim
natury pozytywnej, czyli zarówno
sięgającej sfery popkultury, jak i rzecz jasna - ściśle naukowych dyskusji, wspólnych konferencji i całego
zestawu działań elitarnych.
- Który kierunek jest ważniejszy?
cd. na str. 8
POLSKA - ŚWIAT
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
Premier Szydło odpowiada senatorom z USA
STRONA 2
Szefowa polskiego rządu Beata
Szydło odpowiedziała amerykańskim
senatorom na list. "Zainteresowanie
i dobra wola amerykańskich polityków
nie może przekształcić się w pouczanie
i narzucanie działań dotyczących
wewnętrznych spraw mojej Ojczyzny"
- napisała.
Trzech amerykańskich senatorów
wezwało w liście rząd Beaty Szydło,
by potwierdził wierność zasadom
OBWE i UE, w tym poszanowania
demokracji. Przytoczone argumenty
budzą zdziwienie, są wynikiem braku
rzetelnej informacji - odpowiada polska premier.
List jest datowany na 10 lutego. Jego
sygnatariuszami są trzej senatorowie,
w tym jeden republikanin, John
McCain, przewodniczący komisji ds.
sił zbrojnych, który w 2008 roku bez
powodzenia kandydował w wyborach
prezydenckich, oraz dwóch demokratów: reprezentujący stan Illinois
Dick Durbin, który od 2005 jest wiceszefem partii w Senacie, a także Ben
Cardin ze stanu Maryland, zasiadający
w Senacie USA od 2006 roku m.in. w
komisji spraw zagranicznych.
W piśmie podkreślają oni, że "są
przyjaciółmi Polski" i zwolennikami
silnych dwustronnych relacji polskoamerykańskich. Jednocześnie wyrażają obawy dotyczące przyjętych niedawno ustaw, które ich zdaniem mogą
naruszyć podstawowe wartości, w tym
wolność mediów i niezależność sądownictwa. Wzywają ponadto rząd
premier Beaty Szydło do potwierdzenia poszanowania uniwersalnych
praw człowieka oraz przestrzegania
zasad rządów prawa i liberalnej demokracji.
Premier Szydło odpowiedziała na
list w niedzielę. "Zwracam się do
Panów w odpowiedzi na list, w którym
wyrażają Panowie swoje zaniepokojenie sprawami Polski. Przytoczone
w nim argumenty budzą moje zdziwienie i jak sądzę są wynikiem braku
rzetelnej informacji o ostatnich wydarzeniach w Polsce" - napisała premier.
Jako jedyny z trójki senatorów list
na swej parlamentarnej stronie internetowej umieścił Cardin, informując
w krótkim komunikacie, że senatorowie zdecydowali się go wysłać do premier Szydło, by "wezwać ją do przywrócenia Polsce pozycji lidera demokracji w Europie Środkowej".
"Reprezentujemy
ponadpartyjną
grupę senatorów, którzy są przyjaciółmi Polski i mają bliskie związki ze
społecznością Amerykanów polskiego
pochodzenia w USA. Piszemy, by
wyrazić nasze zaniepokojenie niedawnymi działaniami polskiego rządu, które zagrażają niezależności publicznych
mediów i najważniejszego sądu
w kraju oraz podważają rolę Polski jako wzorca demokracji dla innych
państw w regionie, które wciąż przechodzą trudną transformację" - piszą
na wstępie listu senatorowie.
Następnie "wzywają" rząd premier
Szydło, by potwierdził wierność zasadom OBWE i Unii Europejskiej,
w tym poszanowania demokracji,
praw człowieka i rządów prawa, które
uczyniły z Polski tak ważnego członka
wspólnoty krajów demokratycznych
i "niezawodnego sojusznika USA
w sercu Europy Środkowej".
W dalszej części wskazują na
otwarcie przez Komisję Europejską
wstępnego, wyjaśniającego postępo-
wania w sprawie praworządności
w Polsce i wyrażają obawę, że ustawy
o Trybunale Konstytucyjnym oraz
o mediach publicznych "mogłyby
osłabić demokratyczne normy w Polsce, w tym rządy prawa i niezależne
sądownictwo". "Erozja demokracji
w Polsce - dodają - podkopałaby liberalne instytucje, które z sukcesem
przyczyniły się do szerzenia dobrobytu, pokoju, stabilności i tolerancji
w Europie, w czasach, gdy te instytucje
są tak bardzo potrzebne".
List kończą deklaracją, że są "gorącymi zwolennikami silnych dwustronnych relacji" USA z Polską. "W tym
duchu apelujemy do Pani - wzywamy
Panią, żeby potwierdziła Pani
przywiązanie do wspólnie wyznawanych wartości demokratycznych" konkludują.
Odpowiadając senatorom, polska
premier zwraca uwagę, że przedstawiona przez senatorów diagnoza
sytuacji wokół polskiego Trybunału
Konstytucyjnego "jest obarczona wieloma błędami" i "daleką nieznajomością faktów, które są związane z tą
sprawą". Przypomina, że problem
z Trybunałem Konstytucyjnym "wynika wprost z działań naszych poprzedników, którzy w obliczu zbliżającej się porażki wyborczej, naruszając
prawo konstytucyjne, dopuścili się
wyboru sędziów ponad przysługującą
im liczbę miejsc". Jak tłumaczy,
"działania obecnej większości parlamentarnej miały jedynie na celu
naprawę tej sytuacji", a "żadne z podjętych decyzji nie naruszają zasad
demokratycznego państwa prawa".
Odnosząc się do zarzutów o naruszanie niezależności mediów, premier
napisała w liście, że zmiany wprowadzane w tej dziedzinie "w niczym
nie naruszają europejskich standardów
dotyczących publicznych nadawców"
i "są próbą przywrócenia mediom publicznym w Polsce autentycznego
charakteru apolityczności i bezstronności, który do tej pory był kwestionowany przez wiele środowisk
w Polsce".
ataków terrorystycznych, z których
wielu nie udało się zapobiec, a kolejne
są wciąż planowane. Wpuszczenie
takiej masy wyszkolonych terrorystów
do Europy nie da się skontrolować
w całości.
Słowa te przerywają zmowę politycznej poprawności, tym bardziej są
znaczące, ponieważ padają z ust
wyważonego i racjonalnego, powszechnie szanowanego dowódcy sił zbrojnych Szwajcarii.
„Zagrożenie terroryzmem wzrasta,
a wojna hybrydowa toczy się już na
całym świecie. Perspektywy gospodarcze są ponure, a niekontrolowane migracje osób wysiedlonych i uchodźców
wojennych mogą mieć bardzo nieprzewidywalne konsekwencje” - móiw
generał. Szwajcaria jest na celowniku
islamskich terrorystów głównie ze
względu na sprzeciw wobec prób
wznoszenia meczetów, noszenia
burek, oraz przed imigracją wyznaniową i islamizacją tego kraju.
O ile Szwajcaria nie brała wcześniej
udziału w wojnach światowych, tego
konfliktu może nie uniknąć.
Nawiązując do dyskusji politycznej,
jaka toczy się w USA w sprawie
wyboru na wakujące stanowisko
w Sądzie Najwyższym, Szydło
zauważa: "Trudno mi sobie wyobrazić,
aby politycy z innych krajów usiłowali
dziś włączać się, czy interweniować
w tej sprawie. Sytuacja w której
zagraniczni politycy próbowaliby
pouczać Amerykanów o ich Konstytucji, czy narzucać im swoją wizję
rozwiązania wewnętrznego, amerykańskiego sporu politycznego, byłaby
dla mnie czymś niezrozumiałym
i nieodpowiednim. Jestem przekonana,
że także w Panów opinii taka sytuacja
byłaby niedopuszczalna".
Premier podkreśliła, że troska senatorów o sprawy Polski jest "ważna
i cenna", jednak "zainteresowanie
i dobra wola amerykańskich polityków
nie może przekształcić się w pouczanie
i narzucanie działań dotyczących
wewnętrznych spraw mojej Ojczyzny".
"Wierzę, że rzetelność oceny każdej
sytuacji można zbudować tylko
w oparciu o fakty i prawdę. Dlatego
serdecznie zapraszam Panów Senatorów do odwiedzenia Polski" - zakończyła list premier Szydło.
Komentarz o liście str. 20
WOJNA W EUROPIE?! Generał Sił Zbrojnych Szwajcarii wzywa obywateli - ZBROIĆ SIĘ!
Generał Armii André Blattmann,
dowódca sił zbrojnych Szwajcarii, na
stanowisku od 2009 roku - ostrzega, że
zachodzi bardzo wysokie ryzyko wybuchu WOJNY DOMOWEJ w wielu
miejscach Europy, która następnie
może błyskawicznie opanować cały
kontynent.
Przyczyną wybuchu konfliktu wg
Generała jest niekontrolowany napływ
imigrantów z Bliskiego Wschodu do
Europy, która znajduje się dodatkowo
w fazie kryzysu gospodarczego, oraz
nękana jest nieustannymi próbami
GŁOS POLSKI
POLISH VOICE
52 Mabelle Ave. #612
Toronto, Ontario M9A 4X9
tel. 416.993.3143
[email protected]
Głos Polski - Polish Voice
Weekly Magazine of
Polish National Union of Canada
Editor-in-chief Wiesław Magiera
Contributors: Edward Dusza, Wiesław Cypryś,
Jan Ciechanowicz, Jerzy Dąbrowski, Władysław Korowajczyk, Stefan Skulski, Aleksander
Szumański, Henryk Wesołowski.
PM Agreement #40012402
Publikowane teksty niekoniecznie
odzwierciedlają stanowisko
redakcji lub ZNPwK.
ZNPwK nie ponosi odpowiedzialności
za treść pisma.
Nie odpowiadamy za treść ogłoszeń
i publikowanych listów do redakcji.
Nie wszystkie nadesłane listy
są publikowane.
Nie zwracamy materiałów
nie zamówionych.
Materiały własne oraz agencyjne
i internetowe.
Prenumerata - subscription
Canada: 1 rok $100, pół roku $50,
ekspresowo $150,
USA: 1 rok $240 Polska: $300,
Internetem: 1 rok - tylko $35
Proszę przesłać czek lub Money
Order na: Głos Polski adres:
408 Royal York Rd. #102, Toronto,
Ontario M8Y 2R5 Canada
GST: R104258785
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
POLSKA - ŚWIAT
STRONA 3
A. Duda: wzmocnienie wschodniej flanki NATO najważniejsze dla Polski
Nord Stream, NATO i relacje z sąsiadami - między innymi na te tematy
wypowiedział się w Niemczech prezydent Andrzej Duda. Szef państwa
polskiego zabierał głos podczas tzw.
debaty prezydenckiej w ramach 52.
Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Prezydent Andrzej Duda zaznaczył,
ze najważniejszą kwestią dla Polski
jest obecnie wzmocnienie wschodniej
flanki NATO. Wskazał, że jest to
istotne w obliczu rosyjskiej polityki
wobec Ukrainy. Prezydent zabrał też
głos w sprawie relacji Polski z sąsiadami.
- Marzę o dobrych relacjach ze
wszystkimi sąsiadami, ponieważ jest to
jedna z gwarancji bezpieczeństwa kraju.
Chcę dobrych
relacji z Czechami, Słowacją,
Białorusią
i przede wszystkim z Niemcami, ponieważ
jest to nasz największy sąsiad,
najbogatszy
sąsiad i jedno
z najważniejszych państw Unii Europejskiej. Chcemy dobrych relacji, ale
chcemy, żeby były to relacje partnerskie – podkreślił prezydent Andrzej
Duda.
Prezydent Andrzej Duda zaznaczył
także, że kwestia budowy gazociągu
Nord Stream 2 jest problemem politycznym, a nie ekonomicznym. Zaznaczył, że nie ma ekonomicznego
powodu, dla którego ta inwestycja
powinna być realizowana. Zwrócił
uwagę, że istnieją już połączenia
gazowe między Rosją i Europą.
W debacie wzięli też udział prezydenci Ukrainy, Finlandii, Litwy oraz
przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Powstanie Centrum Badania Totalitaryzmów im. Witolda Pileckiego
W Warszawie została podpisana
umowa między Ministerstwem Kultury i IPN-em powołująca Ośrodek
Badań nad Totalitaryzmami. Porozumienie w tej sprawie zostało podpisane w siedzibie Ministerstwa Kultury
i Dziedzictwa Narodowego.
– To ważny zwrot w polityce historycznej naszego państwa – powiedziała podczas uroczystości dr Magdalena
Gawin, wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pomysłodawczyni przedsięwzięcia.
Umowę podpisali: prezes Instytutu
Pamięci Narodowej dr £ukasz Kamiński oraz wicedyrektor Narodowego
Centrum Kultury Kazimierz Monkiewicz. W uroczystości wzięła udział
rodzina Witolda Pileckiego: córka Zofia Pilecka-Optułowicz, syn - Andrzej Pilecki oraz siostrzeniec, prof.
Edward Radwański z żoną.
Świadectwa zbrodni nazistowskich
i komunistycznych złożone przed
Główną Komisją Badania Zbrodni
Hitlerowskich oraz Główną Komisją
Badania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu - będą udostępnione i prze-
łożone na język angielski.
Dotychczas dokumenty potwierdzające totalitarne zbrodnie nie były
dostępne. Teraz zostaną szeroko udostępnione, m.in. zagranicznym historykom.
Materiały dotyczą kilkunastu tysięcy
śledztw prowadzonych przez Komisje
badania zbrodni hitlerowskich. Świadkowie zeznawali przed prokuratorem
lub sędzią śledczym - co podnosi rangę dokumentów.
- Chodzi o przełamanie bariery
informacyjnej i unaocznienie Europie
Zachodniej, na podstawi rzeczywistych
dokumentów, skali ludobójstwa, które-
go dokonano w okupowanej Polsce mówi dr Magdalena Gawin.
- Centrum Badania Totalitaryzmów
im. Witolda Pileckiego będzie instytucją kultury, która będzie udostępniała i
zajmowała się promowaniem wiedzy
nt. totalitaryzmów i Polski pod okupacjami w Europie i na świecie. Będzie
współpracować z naukowcami, ale
także z ludźmi kultury czy scenarzystami. Będziemy tłumaczyć książki
dotyczące problematyki wojennej, ale
również badania na podstawie tych
zeznań - mikrohistorię II wojny światowej, jak również syntezy będą
tłumaczone od razu na język angielski
- informuje dr Magdalena Gawin.
Pierwsze mają być ujawnione
zeznania świadków rzezi na Woli w
1944 r. Wciągu kilku dni Niemcy
zamordowali tam dziesiątki tysięcy
ludzi. Później w bazie internetowej
pojawią się świadectwa z poszczególnych regionów Polski.
Wiceminister podała za przykład
Żydów, którzy zeskanowali zeznania
ofiar Holocaustu i ujawnili je. Są
dostępne także w języku angielskim.
Według Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej amerykańskie szturmowce uderzyły na syryjskie miasto
Aleppo, a następnie oskarżyły o to
Rosję.
„Tak jak obiecywaliśmy naszym
amerykańskim partnerom, nie będziemy ukrywać informacji. Z terytorium
Turcji najkrótszym kursem na Aleppo
w syryjskie niebo wkroczyły dwa
szturmowce amerykańskich sił powietrznych A-10 i zaatakowały obiekty
w mieście” - cytuje RT przedstawiciela
Ministerstwa Obrony Igora Konaszenkowa. Przypomniał on również, jak
rzecznik Pentagonu pułkownik Steven
Warren, który znajduje się w Iraku,
powiedział, że rosyjskie samoloty
rzekomo zbombardowały w Aleppo
dwa szpitale. Według amerykańskiego
wojskowego w rezultacie około 50
tysięcy Syryjczyków zostało pozbawionych podstawowych usług.
„Ponadto rzecznik nie mógł nic
z siebie wycisnąć. Ani czasu, ani
współrzędnych tych szpitali, ani źródeł
tej informacji. Po prostu nic!” -
zauważył Konaszenkow.
Generał oświadczył, że rosyjskie
Ministerstwo Obrony nie zamierza
zmieniać strategii działania przeciwko
terrorystom w Syrii za radą Pentagonu
i podkreślił, że wszystkie kwestie
polityczne powinny być rozwiązywane tylko przez samych Syryjczyków.
„W zamian za to Bruksela wypłaciłaby im miliardy euro. Plan kanclerz
Merkel się rozsypał” - twierdzi Rak.
Do najważniejszej części układanki
Merkel, należało porozumienie z Turcją, od którego wszystko zależało. To
właśnie tam znajduje się największa
liczba uchodźców, która może się
jeszcze zwiększyć. W rozmowach
z Ankarą, kanclerz Niemiec godziła się
na wszystko. Na przekazanie kilku
miliardów euro, na przyspieszenie
negocjacji akcesyjnych, ruch bezwizowy, a nawet na przyjęcie do Europy
kilkuset tysięcy imigrantów znajdujących się dziś na terenie Turcji.
„Ten misterny plan wziął w łeb. Na
Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium premier Francji Manuel Valls
nieoczekiwanie wypowiedział się przeciwko obowiązkowym kontyngentom.
Stwierdził, że Unia musi wysłać
czytelny komunikat, „że nie przyjmiemy więcej żadnego uchodźcy”.
Rosja: USA dokonały nalotu na Aleppo i oskarżyły o to Rosję
"Przez ostatnie cztery miesiące
kanclerz Merkel starała się przeciwdziałać narastaniu kryzysu migracyjnego w Europie. Jej koncept polegał
na tym, że Unia Europejska miała
zawrzeć porozumienia z krajami
Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki,
które zobowiązałyby się do uszczelnienia swoich granic i zatrzymania na
swoim terytorium wszystkich tych,
którzy chcieli dotrzeć do europejskiej
ziemi obiecanej" - uważa Krzysztof
Rak - ekspert Ośrodka Analiz Strategicznych.
Osamotniona Merkel
Zdaniem Krzysztofa Raka, Turcja
widząc brak jednomyślności Europy
nie będą spieszyli się z zamykaniem
swoich granic. „Podbiją stawkę, bo
gra na czas jest w ich interesie. Już
dziś głośno żądają kolejnych miliardów euro. Wszystko wskazuje więc na
to, że na wiosnę setki tysięcy imigrantów zaleją Europę, a ich głównym
celem będą Niemcy. Kanclerz Merkel
znajdzie się więc w krytycznym położeniu.” - pisze w artykule „Fiasko
wielkiego planu Angeli Merkel” Rak.
STRONA 4
USA - ŚWIAT
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
Rada Miejska z Phoenix w Arizonie zrezygnowała z
modlitwy. Nie chciała „dyskryminować” satanistów
Członkowie amerykańskiej Świątyni
Szatana chcieli modlić się do diabła
w Radzie Miejskiej miasta Phoenix.
Radni uznali, że sataniści mają do tego
prawo, ale nie chcąc zarazem zgodzić
się na ich postulat, zdecydowali
o całkowitym odejściu od modlitwy
przed obradami swojego gremium.
Rada Miejska miasta Phoenix (Arizona), od dziesięcioleci rozpoczynała
każde posiedzenie modlitwą. Praktyka
ta miała charakter przede wszystkim
chrześcijański, choć w modlitwie
uczestniczyli też żydzi, muzułmanie
oraz sikhowie. Kres modlitwie położyła teraz satanistyczna organizacja
Świątynia Szatana. Dwóch jej członków zapisało się w lutym tego roku na
przewodników modlitwy, co sprowo-
kowało debatę o „dyskryminacji”
mniejszości „religijnych” oraz o świeckim charakterze instytucji państwowych. Sataniści dopięli swego: Choć
Rada Miejska nie zgodziła się na modlitwę do diabła, to w ubiegłym tygodniu uchwaliła porzucenie dotychczasowej praktyki i rozpoczynanie
obrad jedynie od chwili ciszy. Za takim rozwiązaniem zagłosowało 5
radnych, przeciw było 4.
W rozmowie z gazetą „Arizona Republic” radny Sal DiCiccio powiedział, że Rada Miejska popełniła
wielki błąd, bo zrobiła dokładnie to,
czego chcieli sataniści. Jego zdaniem
można było w inny sposób zablokować Świątyni Szatana przewodnictwo
w modlitwie rozpoczynającej obrady.
Zmianę poparli za to między innymi
miejski prokurator Brad Holm oraz
burmistrz Phoenix, Greg Stanton. Ich
zdaniem w zasadzie nie było wyjścia,
ponieważ w 2014 roku amerykański
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie miasta Greece, że modlitwa przed obradami w Radzie Miejskiej jest dozwolona
tak długo, jak długo „utrzymywana jest
polityka niedyskryminacji”. Zdaniem
większości radnych uniemożliwienie
prowadzenia modlitwy satanistom byłoby właśnie „dyskryminacją” i otwartym łamaniem konstytucyjnego prawa
do poszanowania religii obywateli.
Radni ocenili, że mogli albo pozwolić
satanistom na modlitwę, albo w ogóle
z modlitwy zrezygnować. Wybrali to
drugie.
Sama Świątynia Szatana, która zajmuje się przede wszystkim lobbowaniem na rzecz powszechnego dostępu
do aborcji, prawami „małżeństw” homoseksualnych i rugowaniem symboli
chrześcijańskich z przestrzeni publicznej, jest rozczarowana decyzją
radnych. Dwaj sataniści, którzy chcieli
modlić się w Radzie, przekonują, że
mieli do powiedzenia coś „istotnego”
i żałują, że nie będą mieć teraz do tego
okazji. Woleliby, żeby zwyczaj modlitwy został podtrzymany, oczywiście
bez wykluczania wyznawców diabła.
Decyzję Rady Miejskiej z uznaniem
przyjęła fundacja Freedom From Religion. Zgodnie z prawem USA w instytucjach państwowych modlić mogą
się albo wszyscy, albo nikt.
Jazydki walczą o godność i wolność dla innych kobiet
Gwałcone, bite, poniżane. Kobiety
wykorzystywane seksualnie przez
fanatyków z Państwa Islamskiego
zwróciły się przeciwko swoim oprawcom. Jazydki dołączyły do szeregów
kurdyjskiej armii (tzw. Peszmergów)
i ruszyły do walki o kontrolowany
przez islamistów Mosul.
- Wyzwolenie miasta sprowadzi kobiety z powrotem do domu - mówi kapitan Khatoon Khider, dowódca „oddziału kobiet słońca”, która szykuje
rekrutki do walki.
Jazydzi to mówiący po kurdyjsku
wyznawcy synkretycznej religii łączącej elementy wierzeń indoirańskich,
judaizmu, nestorianizmu i islamu. To
oni padli ofiarą szczególnej agresji
bandytów z Państwa Islamskiego.
Wielu wymordowano w masowych
egzekucjach, część przegnano. Młodym kobietom zgotowano jeszcze
inny, straszny los.
Seks-niewolnice to w doktrynie
Państwa Islamskiego „nieunikniona
konsekwencja wojny”. Fanatycy tak
uzasadniają przemoc wobec pojmanych kobiet, z których wiele należy do
grupy religijnej Jazydów - czyli „niewiernych”. Los kobiet jest nie do pozazdroszczenia. Bite, poniżane, gwał-
Kobieta wojennym trofeum
cone służą jako źródło rozrywki dla
islamistów.
Po sukcesach kurdyjskiej ofensywy
udało się odbić z rąk fanatyków wiele
kobiet. Nadszedł czas na rewanż.
Wiele z nich marzy tylko o zemście na
swoich byłych oprawcach i chce
z bronią w ręku walczyć o wolność
i godność innych kobiet. Tak powstał
„oddział kobiet słońca”. Nie brakuje
chętnych. W obozie trenuje na razie
500 rekrutek. 100 przeszło już
szkolenie bojowe.
- W brygadzie służy tylko część z 2
tys. jazydzkich kobiet, które były zmuszone do seksualnego niewolnictwa powiedziała kapitan Khider. Szacuje
się, że tysiące są jeszcze więzione
przez Państwo Islamskie. - Wiele
naszych kobiet jest w niewoli w Mosulu. Ich rodziny czekają na nie.
Wyzwolenie miasta pozwoli sprowadzić je z powrotem do domu - podkreśliła. „Oddział kobiet słońca”
walczył już o odbicie Sindżaru miasta w północno-zachodnim Iraku.
Teraz przed nimi najważniejsza walka
- o Mosul. Mosul, który liczy prawie
2 mln mieszkańców, jest drugim co do
wielkości miastem Iraku i największym miastem proklamowanego przez
IS tzw. kalifatu rozciągającego się na
po obu stronach granicy między
północnym Irakiem i wschodnią Syrią.
w wywiadzie z dwumiesięcznikiem
wydawanym przez Kolegium Europy
Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu Wołodymyr
Wjatrowycz.
Szef ukraińskiego Instytutu Pamięci
Narodowej znany jest ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi oraz poglądów. Z wykształcenia jest historykiem, absolwentem Uniwersytetu
Lwowskiego.
ONZ oraz organizacje obrony praw
człowieka oskarżają bojowników Państwa Islamskiego o brutalne gwałty,
których ofiarami padają jazydki
z północy Iraku. Kobiety są wojennym
trofeum. Kwitnie też handel seksualnymi niewolnicami.
W kwietniu 2015 r. Human Rights
Watch przeprowadziła wywiady z 20
kobietami, którym udało się uciec
z niewoli islamskich terrorystów. Wynikało z nich, że młode kobiety
i dziewczęta po wzięciu do niewoli
natychmiast odseparowywano i przekazywano żołnierzom lub sprzedawano. Każda z niewolnic była przedmiotem agresji seksualnej.
Oficjalne wprowadzenie niewolnictwa o charakterze seksualnym miało
miejsce trzeciego sierpnia 2014 roku,
gdy bojownicy zajęli tereny na południe od góry Sindżar w Iraku. Państwo
Islamskie ogłosiło fatwę [zalecenie
religijne - przyp. red.], wg której jego
bojownicy mogą brać seksualne niewolnice, oczywiście jeśli należą do
grupy niewiernych. Stwierdzono, że
jest to „nieuniknioną konsekwencją
wojny”.
na podst. Independent
Szef ukraińskiego IPN nie uważa, by celem było pojednanie z Polską
Wołodymyr Wjatrowycz, mianowany przez władze post-majdanowej
Ukrainy na stanowisko szefa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej,
znany jako negacjonista wołyński,
podczas rozmowy z dwumiesięcznikiem „Nowa Europa Wschodnia”
stwierdził, że celem dialogu Ukrainy
i Polski nie jest pojednanie a porozumienie.
- Naszym celem nie jest pojednanie.
Celem jest porozumienie. Różnice
między nami w ocenie konfliktu polsko-ukraińskiego pozostaną - stwierdził
Przed mianowaniem na prezesa IPN
pełnił w latach 2008-2010 m.in.
funkcję dyrektora archiwum Służby
Bezpieczeństwa Ukrainy. Podejrzewa
się, ze fałszował wtedy dokumenty,
dzięki czemu miałyby wybielać OUNUPA. Jest też członkiem rady nadzor-
czej Muzeum „Więzienie na £ąckiego”, które propaguje w swoich ekspozycjach tezę, iż II Rzeczpospolita - na
równi z Niemcami i Sowietami okupowała Lwów i Galicję Wschodnią.
Wjatrowycz jest autorem książki
„Druga wojna polsko-ukraińska 19421947”. Praca stawia tezy, że zbrodnie
Ukraińców na Polakach z Kresów nie
były działaniem zaplanowanym,
a spontaniczną odpowiedzią na prowokacje.
ZDARZENIA
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
STRONA 5
Greccy i polscy nacjonaliści razem na ulicach Aten
P
o raz kolejny polscy nacjonaliści wzięli udział w głównej
manifestacji swoich greckich
kolegów. 30 stycznia 2016 roku tysiące działaczy i sympatyków greckiego Złotego Świtu oraz delegacje
narodowo-rewolucyjnych
ruchów
z całej Europy przybyły do stolicy
kraju, aby uczcić pamięć 3 oficerów
greckiej armii: Christodoulosa Karathanasisa, Panagiotisa Vlahakosa oraz
Ektorasa Gialopsosa, którzy ponieśli
śmierć w styczniu 1996 r. w trakcie
konfliktu z Turcją o wysepki na
Morzu Egejskim zwane Imia.
W dniach 27-31 stycznia, delegacja
Narodowego Odrodzenia Polski,
z wiceprezesem Michałem Lewandowskim na czele, na zaproszenie
narodowo-rewolucyjnego
Złotego
Świtu miała zaszczyt gościć w Atenach. W tym czasie kierownictwo
NOP wizytowało ateńskie biura ZŚ,
biorąc udział w spotkaniach - m.in.
z posłami Złotego Świtu, którzy
w wyniku sfałszowanych zarzutów
w dalszym ciągu nie mogą opuszczać
terenu Grecji. Doszło do trójstronnego
spotkania przedstawicieli kierownictw
W
Krystyna Grzybowska
Złotego Świtu, cypryjskiego ELAM
i NOP. Wizyta w Atenach była także
okazja do spotkania delegacji władz
Narodowego Odrodzenia Polski z
działaczami Division Greece NOP
(któremu przewodniczy Adam Mikulski), w ich nowym ateńskim lokalu.
W tym roku przypadła okrągła, 20
rocznica tragicznych wydarzeń z 1996
r., konfliktu Grecji z Turcją o wyspy
IMIA. Dla greckich narodowców jest
to jedno z najważniejszych wydarzeń
w roku. Coroczna demonstracja ściąga
tysiące osób z całego kraju oraz dele-
gacje nacjonalistów z całej Europy. Po
raz pierwszy w historii, reżim Tsiprasa
- łamiąc prawo - w ostatniej chwili zakazał organizacji demonstracji w centrum Aten, gdzie obok greckiego parlamentu znajduje się pomnik IMIA
upamiętniający te krwawe wydarzenia.
To jednak w żaden sposób nie utrudniło obchodów rewolucjonistom. Kierownictwo Złotego Świtu szybko podjęło decyzję o organizacji demonstracji
pod głównym biurem partii. Demonstracja zgromadziła kilka tysięcy
nacjonalistów, mimo iż wiele osób
dów przywiązania do wiary chrześcijańskiej.
Przez całe dziesięciolecia od upadku
w Polsce komuny byliśmy obserwowani przez elity i media naszych
europejskich partnerów, a wejście
w 2004 roku do UE rozpoczęło marsz
tęczowych ugrupowań przez Polskę
i dyktat Brukseli poprzez dyrektywy
i zarządzenia. Nie tylko w Polsce,
również w pozostałych krajach wspólnoty rola parlamentów narodowych
została sprowadzona do ozdobnych
girland, bez szemrania zatwierdzających unijne zakazy i nakazy. To się
może podobać w Belgii, Holandii albo
Luksemburgu, bo kraje Beneluksu
zależą od Niemiec i Francji, gospodarczo i kulturalnie, ale przestaje się
podobać młodemu pokoleniu unijnych
Europejczyków, którym coraz bardziej
ciąży unifikacja myśli, poglądów
i decyzji. Jesteśmy ponoć równi,
oczekuje się od nas solidarności, lecz
jest to solidarność z brukselskim
aparatem urzędniczym, powołanym
a nie wybranym w powszechnych
wyborach. Ani przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker,
ani przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, ani komisarze UE
nie podlegają kontroli wyborców.
Owszem zostali wybrani, ale spośród
własnego grona eurokratów. Polska
została ubezwłasnowolniona za zgodą
elit kierujących się naiwną wiarą, że
oddanie gospodarki w ręce kapitału
zagranicznego przyczyni się do wzrostu dobrobytu społeczeństwa i poczucia wartości własnej obywateli, awansowanych na Europejczyków. Pod
szczególną obserwacją znajdowała się
w latach 2005 -2007 partia Prawo
i Sprawiedliwość, ale ku radości Zachodu upadek jego rządu przywrócił
władzę postkomuny i dobrą opinię
o III RP za granicą. Wedle zasady: im
gorzej w gospodarce tym lepiej
w polityce. Podporządkowanie się
Warszawy Berlinowi i Brukseli gwarantowało sukces ekspansji niemieckiej na wschód, zawłaszczanie przemysłu, handlu i mediów. Skolonizowaniu III RP wraz z jej siłą roboczą
sprzyjało pogłębiające się ubóstwo
całych warstw społecznych, a co za
tym idzie masowa emigracja zarobkowa do krajów bogatych. I praca za
niską płacę w zagranicznych firmach.
z Grecji nie dojechało z powodu blokad greckich dróg przez protestujących rolników. W trakcie przemówień
aktywiści Ruchu zapowiadali walkę
do końca z antynarodowym reżimem,
który ze zdrady uczynił swoją wizytówkę. Żadnych kompromisów z prawicą i lewicą, żadnych ustępstw wobec liberalizmu i marksizmu, brzmiało
przesłanie greckich NR. Spod biura
partii, zwarty kordon ruszył pod Ministerstwo Obrony. Obok Złotego
Świtu, cypryjskiego ELAM i NOP,
maszerowali miedzy innymi nacjonaliści z Niemiec, Serbii i Wielkiej
Brytanii. Tej nocy nikt nie miał wątpliwości, do kogo należą Ateny, gdzie
pomiędzy uliczkami echo niosło znane
Grekom okrzyki: „Turcy, Mongołowie,
Mordercy!”, „Anarchiści i bolszewicy,
ulice nie należą do was”, „Ojczyzna,
Honor, Złoty Świt”. Mimo hucznie
zapowiadanej przez Antifę kontrmanifestacji - tej nocy na drodze narodowych rewolucjonistów nie stanął nikt.
Widać Ateny nie różnią się w tej kwestii niczym od Wrocławia: gdy nacjonaliści maszerują, lewactwo siedzi
cicho w squotach.
Nie musz¹ nas lubiæ,
maj¹ nas szanowaæ
izyta premier Beaty Szydło
w Berlinie i jej rozmowy
z kanclerz Angelą Merkel
dotyczące najważniejszych elementów
wzajemnych relacji między RP i RFN,
nie była festiwalem popularności, ale
wymianą poglądów na temat problemów współczesnej Europy, współczesnego świata. Świata, którym rządzą interesy wielkich mocarstw i wielkiej finansjery.
W Europie układ sił jest nierówny,
choć 28 państw należy do Unii Europejskiej, wspólnoty równych podmiotów narodowych. Tak się tylko zdaje.
Równość polega tu bowiem na wyznawaniu wspólnej, narzuconej z Brukseli i przyjętej przez społeczeństwa
europejskie ideologii poprawności
politycznej. Tej ideologii przeszkadza
przywiązanie do wiary chrześcijańskiej, zwłaszcza katolicyzmu, do
tradycyjnych wartości i obyczajów. Do
niedawna wszystko szło jak z płatka.
W Polsce przez osiem lat rządziła
Platforma Obywatelska, spadkobierczyni Okrągłego Stołu, którego głównym motywem było dostosowanie się
do ideologii Zachodu, czyli wyższości
relatywizmu moralnego nad prawdą
i przyzwoitością. Postkomuna III RP
bez zahamowań przyjmowała obyczajowość laicką, której celem było i jest
nadal wyeliminowanie z życia naro-
Naszych zachodnich partnerów nie
obchodzi 500 plus, ani reformy
usprawniające funkcjonowanie państwa, ich obchodzi niedopuszczalne
i niespotykane w UE zwycięstwo partii konserwatywnej i jej samodzielne
rządy. To prawdziwy szok dla elit
lewacko-liberalnych, wszystko jedno
jak się nazywają chadeckie, liberalne
itd. Razi przede wszystkim dbałość
prezydenta i rządu o pozycję Polski na
arenie międzynarodowej, o nasze na-
rodowe interesy, o większe znaczenie
w Unii Europejskiej. Premier Beata
Szydło powiedziała to w Berlinie
jasno i wyraźnie:
Będziemy budować silną Europę,
silną Unię Europejską, unię ojczyzn,
suwerennych państw wzajemnie się
szanujących, mających pewność, że
wspólnie dążą do budowania bezpiecznej Europy, dobrobytu własnych
obywateli i dobrej przyszłości państw.
To jest w naszym wspólnym interesie.
W interesie wszystkich Europejczyków.
Europejskie mocarstwa nie muszą
nas lubić, ale muszą zacząć nas
szanować, nasz kraj i kraje naszego
regionu, które uwolniwszy się od
wspólnoty komunistycznej bronią
swojej niezawisłości, o którą walczyły
i która jest skarbem narodów. Nie ustaje nagonka zachodnich, a szczególnie
niemieckich mediów na Polskę katolicką, która stanowi wyrwę w obowiązującej ideologii lewackiej. Nie ma
się czym przejmować, bo jak wiadomo, karawana idzie dalej. A ta ideologia zaczyna się kurczyć i nawet robić
bokami, bo są granice pomiatania
człowieczeństwem i sprowadzania
ludzi do bezmyślnych konsumentów
byle czego. Ludzie budzą się z letargu,
chcą być traktowani jak ludzie.
Krystyna Grzybowska
STRONA 6
PERSPEKTYWY
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
Plan Morawieckiego: Via Carpatia, Via Baltica
i nie tylko. Wicepremier przedstawił założenia
polityki gospodarczej rządu
M
iędzynarodowe trasy Via
Carpatia, Via Baltica i Rail
Baltica, szybsze połączenie
kolejowe Warszawa-Wilno - takie
inwestycje związane z północnowschodnią Polską zapowiedział w Wigrach (Podlaskie) wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
Wziął on udział w wyjazdowym
posiedzeniu klubu parlamentarnego
Prawa i Sprawiedliwości. Prezentował
tam założenia polityki gospodarczej
rządu, w tym plany dotyczące województwa podlaskiego.
Po tym spotkaniu Morawiecki powiedział dziennikarzom, że w tej części kraju brakuje połączeń komunikacyjnych. „Dlatego będziemy bardzo
duży nacisk kładli, w ramach naszej
polityki gospodarczej i polityki rozwoju infrastruktury, na kilka podstawowych traktów komunikacyjnych” mówił wicepremier.
Wymienił trasę z północy na południe Europy Via Carpatia (droga S19,
w Polsce przebiegająca przez województwa wschodniej części kraju - PAP).
„Zrobimy tę drogę bardzo ważnym
szlakiem komunikacyjnym, ona będzie
też bardzo przydatna dla rozwoju
gospodarczego tego regionu” - mówił
Morawiecki.
Mówił też o drodze Via Baltica i trasie kolejowej Rail Baltica, które
z państw bałtyckich przebiegają w kierunku zachodnim także przez północno-wschodnią Polskę. Zapowiedział
też „wzmocnienie” połączenia kolejowego z Warszawy do Wilna, żeby trasę
tę można było pokonywać znacznie
szybciej, niż obecnie.
„Mój dziadek był kolejarzem przed
wojną i jeździł na trasie Warszawa-
Wilno i opowiadał mi, że dzisiaj jest
dokładnie dwa razy dłużej, niż kiedyś.
Trudno to uznać za sukces” - powiedział.
Zapowiadał także wykorzystanie
do naszych planów gospodarczych,
a potencjał jest ogromny” - dodał
Morawiecki.
Za podstawowy problem uznał bezrobocie. Poinformował, że ważną
przyjął m.in. stanowisko w sprawie
infrastruktury drogowej i kolejowej
województwa podlaskiego. Zapisano
w nim m.in. że PiS rozwój infrastruktury komunikacyjnej w tzw. Polsce
Wicepremier Mateusz Morawiecki i marszałek Sejmu prof. Ryszard Terlecki
pieniędzy budżetowych, unijnych i kapitału prywatnego dla rozwoju gospodarczego regionu, ale szczegółów nie
podał. Wspominał o sukcesie branży
mleczarskiej w Podlaskiem.
„Chcemy wzmacniać te sukcesy,
którym się udało tutaj samoistnie
zaistnieć, ale również chcemy szukać
takich rozwiązań gospodarczych,
komunikacyjnych, żeby one pasowały
częścią planów gospodarczych rządu
jest „pakt dla wsi i obszarów wiejskich”.
„Będziemy wykorzystywać każdą
możliwość, żeby zarówno promować
walory krajobrazowe, turystyczne ale
również te bardziej twarde walory
gospodarcze tego regionu” - dodał.
W czasie posiedzenia klub PiS
Wschodniej traktuje jako „kluczowy
dla jej przyszłości”.
„Wszystkie części naszego kraju
powinny rozwijać się równomiernie.
Pragniemy przyspieszyć budowę rozpoczętych inwestycji drogowych i kolejowych oraz zrealizować te, które
pozostają jeszcze w sferze projektów
i uzgodnień” - napisano w stanowisku.
Rabin Gopstein: Spalić kościoły, zakazać świąt, wygnać chrześcijan!
Radykalny żydowski rabin BenZion Gopstein chce wypędzić chrześcijan z Ziemi Świętej i całego Izraela,
a także zakazać święta Bożego
Narodzenia. Powód?
- Chrześcijanie to „wampiry”, które,
gdy tylko będą mogły, zaczną wysysać
żydowską krew. W dodatku chrześcijanie dopuszczają się prób nawracania
na wiarę w Jezusa Chrystusa żydów.
To zbrodnia, której dopuszczają się
tylko z jednego powodu: bo nie mogą
już Żydów swobodnie mordować!
Takie pomysły rabin Gopstein
przedstawił na jednej z ekstremistycznych żydowskich stron internetowych. Najprawdopodobniej nie
spotka go za to żadna kara, bo radykał
dobrze wie, co robić, by pozostać
w zgodzie z izraelskim prawem.
W sierpniu tego roku ten sam rabin
wzywał mianowicie do palenia chrześcijańskich kościołów! Pozostał bezkarny, bo tłumaczył, że tak uważał
wielki żydowski filozof Majmonides,
a poza tym kościoły powinno palić
państwo izraelskie. Nikogo więc
jakoby do podpaleń nie namawiał…
A że przypadkiem żydowscy ekstremiści naprawdę podpalają chrześcijańskie kościoły? To rabina już pewnie
nic nie obchodzi. Obchodzi za to samych chrześcijan, na przykład niemieckich benedyktynów, których klasztor położony nad Jeziorem Tyberiadzkim został podpalony w czerwcu
tego roku. Sprawcy zostali wprawdzie
ukarani, ale biskupi Ziemi Świętej nie
mają wątpliwości: chrześcijanie
w Izraelu nie są odpowiednio chronieni, państwo robi dla nich zdecydowanie zbyt mało.
Cóż… Czy wyobrażamy sobie, żeby
ktoś w Polsce podżegał do palenia
synagog, a następnie nazywał Żydów
„wampirami” i „wrogami”, nawoływał
do zakazu praktykowania ich świąt
i wreszcie do wygnania ich z kraju?
Oczywiście - nie. Tymczasem w Izraelu robi to niejaki pan Goptein - i ma
się jak na razie świetnie…
Za fronda.pl
GŁOS POLSKI
- Szukamy Prawdy,
- Wierzymy w Boga Trójjedynego
i zbawienie przez Chrystusa
- Walczymy o wolną Polskę
tel. 416.993.3143
Red. naczelny Wiesław Magiera
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
SPOJRZENIA
STRONA 7
TNS Polska: Wśród zdeklarowanych wyborców
- 40 proc. na PiS, 15 proc. na PO
Wśród osób deklarujących gotowość
udziału w wyborach do Sejmu 40 proc.
chce głosować na PiS, 15 proc. na PO,
13 proc. na Nowoczesną, 9 proc. na
formację Kukiz'15, na PSL - 5 proc. wynika z sondażu TNS Polska.
Notowania Prawa i Sprawiedliwości
wzrosły o 3 pkt proc. w porównaniu do
badania przeprowadzonego w drugiej
połowie stycznia.
O 2 pkt proc. spadło poparcie dla
Platformy Obywatelskiej. Nie zmieniło się poparcie Nowoczesnej - 13 proc.
Do Sejmu weszliby także przedstawiciele Ruchu Kukiz’15 - poparcie tej
formacji spadło o 1 pkt proc. oraz PSL,
którego poparcie wzrosło o 1 pkt proc.
TNS Polska po wyborze Włodzimierza Czarzastego na przewodniczącego SLD zaprzestał pytania o Zjednoczoną Lewicę (w ostatnim badaniu
uzyskiwała 4 proc.) i zapytał osobno
o poparcie dla SLD i Twego Ruchu.
SLD otrzymało 2 proc. wskazań, na
Twój Ruch zagłosowałby 1 proc.
wyborców.
9 lutego 1943
banderowscy zbrodniarze
wymordowali wieś Parośla
i grusze. - To miejsce pozostawia
w człowieku niemiłe wrażenie - opowiada Krzysztof Krzywiński. - Czuć,
że wydarzyło się coś złego. Jest jakiś
strach, nie da się długo tam wytrzymać. Kiedyś jechałem tamtędy
z osobą ze stowarzyszenia na mogiłę
pomordowanych. Gdy skręciłem
w drogę prowadzącą do Parośli, poprosiła, żebym się zatrzymał. Powiedziała, że się boi, że czuje dziwny
niepokój - dodaje.
Sumienie i pamięć o zbrodni musiały dręczyć mieszkańców okolicznych wiosek. W 1974 roku Ukrainiec
Antin Kowalczuk postawił na mogile
Polaków betonowy krzyż. Na jego
podstawie wyrył napis, że mieszkańcy
Parośli zginęli z rąk ukraińskich nacjonalistów. Litery wycinał ostrym narzędziem w miękkim betonie głęboko,
jak piętno winy, by nie dało się ich
zatrzeć.
Gdy pani Stanisława, żona Witolda,
zobaczyła krzyż, wiedziała, czego
brakuje: nazwisk ofiar. Od tej pory
robiła wszystko, by załatwić zgodę na
umieszczenie na mogile tablicy z listą
zamordowanych Polaków. Wydeptywała ścieżki do urzędów, pisała nawet
do samego prezydenta. Ciągle jednak
miała wrażenie, że porusza drażliwy
temat. Jakby urzędnicy bali się, że
polskie nazwiska na mogile mogą
urazić Ukraińców. Ale nie odpuściła.
Przygotowała tablicę. Za swoje.
A dotacja od prezydenta pomogła postawić pomnik Kresowian we Wschowie. Na tym obelisku wypisano
wszystkie ważniejsze wschodnie miejscowości. To takie małe ojczyzny
wschowian.
Tablica z nazwiskami pomordowanych rodzin stoi na mogile w Parośli.
- Obok zakopałam butelkę z listą
zabitych - dodaje pani Stanisława. - Na
wszelki wypadek, gdyby komuś
przyszło do głowy zniszczyć tablicę.
Jednego z nich Krzysztof Krzywiński
spotkał we Lwowie cztery lata temu,
w setną rocznicę śmierci Stepana Bandery. Oprowadzał wycieczkę i akurat
trafił na marsz członków UPA, którzy
w ten sposób czcili pamięć ojca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego.
W tłumie wypatrzył staruszka w mundurze z oznaczeniami pierwszej sotni.
- Podchodzę, pytam, czy brał udział
w ataku na Włodzimierzec. Odpowiada, że tak, rozmawiamy chwilę o tej
akcji - wspomina Krzywiński. – Więc
drążę dalej, czy jego oddział szedł
przez Paroślę. On potwierdza, ale
widzę, że jest zmieszany, od razu ucina
temat. Koniec rozmowy.
KORWiN i Partia Razem
poza Sejmem
Również pozostałe partie, o które
pytano w badaniu - KORWiN i Partia
Razem - raczej nie miałyby szans na
osiągnięcie progu wyborczego - ocenia TNS Polska. Na KORWiN głosować chce 3 proc. (w poprzednim
badaniu 4 proc.), na Partię Razem - 2
proc. (w poprzednim badaniu 1 proc.)
Spośród ogółu osób, które zapowiedziały zamiar głosowania, 10 proc. nie
było zdecydowanych, komu przekazałby poparcie (bez zmian).
Gotowość wzięcia udziału w wyborach do Sejmu, gdyby miały się one
odbywać w najbliższą niedzielę, zdecydowanie potwierdziła niemal jedna
piąta badanych (19 proc.), a 38 proc.
z wahaniem.
PAP
To była krwawa Rzeź!
PO traci,
poparcie Nowoczesnej bez zmian
część 2
Pana Witolda przygarnęła rodzina
Przybyszów z kolonii Antonówka, Lila
trafiła pod opiekę do bezdzietnych
Swobodów. Zajęli się nimi lekarze.
Pan Witold pamięta nazwiska: doktor
Niedbalski i doktor Konarski. Opatrzyli im pęknięte kości czaszki, za
złoto załatwili leki od Niemców.
Wkrótce potem Niemcy spalili całą
wymarłą wieś. Ponoć dlatego, że zatrzymywali się w niej partyzanci. Ciała
ofiar spoczęły we wspólnej mogile na
posesji Jezierskiego, obok gospodarstwa Kołodyńskich. W sumie 173
osoby. Nad nimi drewniany krzyż.
Lila nie doczekała wizyty na mogile
rodziców. Zmarła w 1994 roku. Witek
do Parośli wrócił dopiero po 60 latach.
Pewnego dnia do jego domu (mieszka
we Wschowej) zadzwonił Krzysztof
Krzywiński, przewodnik i prezes Stowarzyszenia Kresy - Pamięć i Przyszłość, który organizuje wycieczki po
terenach dotkniętych ludobójstwem
z 1943 roku. - Proszę do mnie
przyjechać, zawiozę pana do Parośli powiedział.
Chętnych na wyjazd uzbierał się
cały bus. Nic dziwnego, Wschowa,
choć leży daleko na zachodzie, pełna
jest Kresowian, którzy osiadali po
wojnie, zajmując miejsce wypędzonych Niemców.
Wizyta w Parośli wstrząsnęła
Witoldem. Po jego rodzinnej osadzie
nie pozostał ślad. Tylko gdzieniegdzie
małe kopczyki - rozkopane, odsłaniały
potłuczone kafle z pieców. Albo wgłębienia, które niegdyś były studniami.
Gospodarstwo Kołodyńskich stało tuż
przy lesie. Niedaleko domu był sad,
przy drodze studnia. Przez te wszystkie lata po masakrze drzewa wzięły
we władanie pustą przestrzeń, siedlisko zarosło. Wśród sosen widać
jeszcze tu i ówdzie zdziczałe jabłonie
BOHATER CZY MORDERCA
A pamięć o zbrodni jest żywa. Tym
bardziej że wciąż żyją zbrodniarze.
Morderców udało się namierzyć
dzięki panu Witoldowi. Pomogła jego
opowieść. Zwrócił na nią uwagę prof.
Grzegorz Motyka, historyk z Instytutu
Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. - Czytałem tę relację i tknęło
mnie, że do Parośli przyprowadzono
sześciu Kozaków, których następnie
zabito w domu Kołodyńskich. Skojarzyłem, że przecież identyczną liczbę
jeńców dzień wcześniej pojmał we
Włodzimiercu oddział UPA dowodzony
przez Perehiniaka - przyznaje.
- Hryhorij Perehiniak to ukraiński
bohater, dowódca pierwszej sotni UPA,
symbol ofiarnej walki o wolność
Ukrainy. Ofiarnej, bo oddał za nią życie. Ukraińskie podręczniki podkreślają, że poległ w potyczce z Niemcami 22
lutego 1943 roku, ale jednocześnie
pomijają jego udział w masakrze w
Parośli, która rozpoczęła rzeź Polaków na Wołyniu - zauważa prof.
Motyka.
Rzeź wołyńska. Mord Polaków był
rozmyślnym działaniem ukraińskich
nacjonalistów.
TAK SIĘ BAŁEM...
Gdy Perehiniak padł w niemieckiej
zasadzce, 12-letni Witek z obandażowaną głową pomagał mieszkańcom
Antonówki przygotowywać się na
ukraińskie ataki. Kopał schrony,
pośredniczył w zdobywaniu uzbrojenia. - Niemcy handlowali z nami, za
jajka i masło sprzedawali nam broń po
Rosjanach. Mieliśmy nawet karabin
maszynowy - wspomina.
Wiedzieli, jaki los może ich spotkać.
Masakra w Parośli ruszyła lawinę,
strach było zapuszczać się poza osadę.
W nocy z 26 na 27 marca Ukraińcy
zabili co najmniej 180 polskich mieszkańców Lipnik, 23 kwietnia z rąk
bojówkarzy UPA zginęło w Janowej
Dolinie około 600 osób. Dlatego
uzbrojeni mężczyźni nocą w Antonówce pilnowali gospodarstw, kobiety
i dzieci spały w głębokim schronie.
Witek zwoził je furmanką z domów
spoza Antonówki do ziemianki.
- Bałem się, ale co miałem zrobić?
Sierota, do tego ranny, nie miał się kto
za mną wstawić. Wysyłali mnie, to
jechałem. Gdyby mnie Ukraińcy wtedy
ubili, nikt by się nawet o mnie nie
upomniał - przyznaje.
Ten strach zagnieździł się w nim na
stałe. Bał się, że mordercy jego
rodziny dowiedzą się, że przeżył, że
przyjdą po niego. - Gdy Ukraińcy
zaatakowali Antonówkę, było już lato.
Leżałem w schronie, skulony pod
ścianą, słuchałem strzałów i krzyków,
patrzyłem na kobiety, które obok mnie
płakały i tuliły dzieci. A ja byłem sam,
nikt się mną nie interesował. Nigdy
wcześniej tak się nie bałem jak wtedy,
byłem bardziej przerażony, niż kiedy
Ukraińcy mordowali nas w domu - zamyśla się pan Witold.
Samoobrona odparła atak banderowców, choć kolonia poszła z dymem.
Pozbawieni dachu nad głową Polacy
poszli na stację kolejową, gdzie czekał
na nich pociąg z pustymi wagonami.
Tak trafili do Niemiec, na przymusowe
roboty. Za sobą zostawili Wołyń,
spalone rodzinne miejscowości i groby
bliskich. Przeżyli.
- Śnią mi się czasem Parośla, Antonówka, mordercy. Dobrze pamiętam
ten potworny strach - zawiesza głos
Witold Kołodyński. I dodaje po chwili
- Tak naprawdę boję się do dziś.
STRONA 8
ROZMOWY
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
"Grossowi mo¿na przyznaæ antyorder
z sentencj¹ dot. szkalowania i dzia³añ
przeciwko naszej to¿samoœci narodowej"
cd. ze str. 1
Masowy czy elitarny?
- Obydwa te porządki muszą być
równolegle prowadzone. Polska musi
stawać się obecna w światowej popkulturze i humanistyce. Pokazywać fenomen Polskiego Państwa Podziemnego, Armii Krajowej, kategorii
Polaków ratujących Żydów, podziemia
niepodległościowego powojennego,
wojny 1920 roku. Tematów do podjęcia, szczególnie z historii najnowszej,
jest bardzo dużo. Są one częścią powszechnej historii, tylko że ta powszechność o tym nie wie. Jak nie wie
na przykład, że swoją niepodległość
okresu międzywojennego zawdzięcza
w dużej mierze wydarzeniom, które
miały miejsce pod Ossowem.
- Mówi pan o uderzeniu z polskim
przekazem w popkulturę i szeroko
pojętą światową humanistykę. Ale
istnieje jeszcze świat niechętnej Polsce
polityki…
- To drugi niezbędny kierunek
oddziaływania. Historia jest nadużywana jako narzędzie do celów ściśle
politycznych. Pomysł na „polskie
obozy koncentracyjne”, który wyrasta
gdzieś z lat 60. XX wieku, nie miał
przecież na celu porządkowania wiedzy historycznej, tylko miał ją zaciemniać, po to, żeby bieżące interesy,
czy Niemieckie, czy inne, były dzięki
temu lepiej realizowane. W związku
z tym, że to narzędzie jest używane
świadomie jako kłamstwo, to tak samo
jak kłamstwo dotyczące nieuznawania
za prawdę zagłady Żydów, jak kłamstwo komunistyczne, czy kłamstwo
oświęcimskie, wszystkie tego rodzaju
zjawiska, które mieszczą się w kategorii kłamstwa, powinny być ścigane
sądownie. Dlatego, że intencją powstawania tych kłamstw nie jest brak
wiedzy, czy ignorancja, tylko świadome realizowanie antypolskich,
w tym przypadku, celów politycznych.
Nie ma powodu uznawać, że te
powody polityczne się zdezaktualizują
tylko dlatego, że ktoś będzie apelował
do sumień, iż nie należy kłamać. Bo ci
ludzie wiedzą, że kłamią. Trzeba
sądownie te sprawy załatwiać, przy
całej jednak świadomości, że nie jest
to wiodące narzędzie.
- Czy na drodze sądowej można
również zabiegać o zmianę treści
podręczników?
- Nie sądzę, żeby to było takie
proste. Ale nie jestem prawnikiem,
więc nie chcę wypowiadać się na
temat możliwości szerokiego stosowania prawa, sięgającego autorów,
wydawców książek, księgarń. Wydaje
mi się jednak, że to jest zupełnie poza
możliwością zasięgu prawa. I na
szczęście, bo to byłaby jednak dramatyczna globalizacja takich uprawnień sądowniczych. Natomiast myślę,
że można ścigać konkretną osobę,
oczywiście z życia publicznego, za
konkretną wypowiedź.
- Czy w ogóle jest to problem rozpoznany, jak Polska jest przedstawiana
w podręcznikach na Zachodzie?
- Dlaczego tylko na Zachodzie? Na
Wschodzie również. To bardzo szeroki
problem, który wymaga zmian nie
tylko na poziomie dialogu w międzynarodowych komisjach podręcznikowych, bo one mają swoją logikę
funkcjonowania, ale nie zawsze kończą się ustaleniami wzajemnie respektowanymi, bo też nie mają takiego
pełnego narzędzia. Istnieje suwerenność edukacyjna. Tak samo jak my
mamy prawo edukować tak, jak
uważamy to za słuszne, tak samo jest
w Niemczech, w Rosji, na Ukrainie,
czy w Stanach Zjednoczonych. Jest to
oczywiście kłopot, z tego punktu
widzenia.
Natomiast niewątpliwie, korzystając
zwłaszcza z takiej przestrzeni jak Unia
Europejska, można na pewno znaleźć
metodologię zbliżania się do tego, co
byśmy chcieli osiągnąć w treściach
podręczników funkcjonujących w
świecie.
- Co ma pan na myśli?
- Bardzo konkretne zapisy, które
powinny znaleźć się w podręcznikach
światowych. Choćby dotyczące Polskiego Państwa Podziemnego, czy
Polaków ratujących Żydów, jako
pewnego rodzaju fenomeny w historii
powszechnej. W związku z tym, że nie
mają one innych przykładów w świecie, mamy niejako prawo do tego, żeby
przekonywać - ale tylko na poziomie
przekonywania - o tym, żeby informacje na te tematy znalazły się w podręcznikach. Tak samo jak informacje, że
Jan Paweł II był Polakiem. Nie
wyobrażam sobie, żeby strona polska
nie była zainteresowana tym, żeby
podkreślać ten fakt. Bo sam Jan Paweł
II jest w podręcznikach obecny, ale
pytanie w jakim kontekście kulturowym i pochodzeniowym.
- Mówimy o działaniach nakierowanych na zagranicę. Natomiast szkodliwe dla obrazu naszego kraju postawy
są niestety reprezentowane przez wielu
polskich historyków, naukowców, czy
publicystów. Wystarczy spojrzeć na
podpisy pod apelami w obronie Jana
Tomasza Grossa, żeby prezydent Andrzej Duda nie odebrał mu wysokiego
odznaczenia państwowego…
- Mamy tu do czynienia z dwiema
kwestiami. Z jednej strony intencją
tych osób, jak rozumiem, jest realna
groźba, z ich punktu widzenia, że prof.
Gross zostanie pozbawiony tegoż
orderu przez prezydenta. Moim zdaniem, słusznie lękają się takiego
obrotu sprawy, ponieważ niewątpliwie
ordery otrzymuje się za zasługi dla
danego narodu i państwa, ewentualnie
dla dialogu, w tym przypadku polskożydowskiego. Natomiast twórczość
Jana Tomasza Grossa nie wpisuje się
w pozytywny kanon orderów państwowych. Wręcz odwrotnie - można
by mu przyznać antyorder, w którym
byłaby zawarta sentencja dotycząca
szkalowania i działań przeciwko naszej tożsamości narodowej, przeciwko
ustaleniom historii Polski okresu II
wojny światowej i czasów powojennych. Jego historiografia, przynajmniej od czasów książki o Jedwabnym, wpisuje się w zmitologizowaną,
ignorancko fałszującą dzieje II wojny
światowej, narrację pochodzenia zachodniego. Inną kwestią jest natomiast
to, czy rzeczywiście należy odbierać
ordery.
- Czy taki akt, z jakichś względów,
mógłby być niebezpieczny?
- To oczywiście byłby precedens,
który może być odczytany jako pewnego rodzaju zachęta do stosowania tej
metody przy zupełnie innych przypadkach i sytuacjach, w których fakt
istnienia osoby o innych poglądach,
o innym światopoglądzie, w konsekwencjach swoich owocuje tym, że
jakaś strona wysyła do prezydenta
listy i nagłaśnia sprawę, moralnie
szantażując stronę, do której wnosi
postulat o odebranie orderu nadawanego przez głowę państwa. Oczywiście to kwestia rozsądku prezydenta,
kancelarii i jego całego biura, żeby
rozgraniczać to, co ma sens, od tego,
co sensu nie ma. Natomiast niewątpliwie nadawcy takich wniosków
o odebranie państwowych odznaczeń,
albo się w taki sposób kompromitują,
albo odwrotnie - potrafią stanąć na
wysokości zadania, wnioskując o to,
żeby osoba, która nie jest godna
orderów, została ich pozbawiona.
- Czy postawy reprezentowane przez
obrońców Grossa będą jeszcze długo
pokutować w społecznej świadomości,
czy to raczej okres schyłkowy takiego
sposobu myślenia?
- Są w Polsce osoby, wśród polskich
intelektualistów, które podzielają
poglądy Jana Tomasza Grossa. Ale nie
sądzę, żeby za ich podzielanie
otrzymywały w Polsce odznaczenia.
- Chodzi mi o to, czy mamy dopiero
przed sobą zasadnicze przebudzenie
historyczne…
- Myślę, że następuje wyraźne przebudzenie w elitach polityczno-intelektualnych. Bo też i one nam się
zmieniają. W przestrzeni publicznej,
w której Polacy żyją, następują dzisiaj
bardzo daleko idące zmiany, widoczne
w szeroko pojętej kulturze. Choćby
poprzez telewizję, medium najszerzej
odbierane przez społeczeństwo, gdzie
wkrótce, jak wiem, pojawi się film
o Polakach ratujących Żydów, czy
teatr telewizji o polskich bohaterach.
1 marca będziemy świętować Dzień
Żołnierzy Wyklętych, po raz pierwszy
w obecności i z aktywnym udziałem
rządu oraz prezydenta Andrzeja Dudy,
który chce świadczyć o tym, że utożsamia się z Żołnierzami Wyklętymi.
To przejaw zmian w elicie polskiej,
w jej części, która dostała, dzięki
mandatowi społecznemu, prawo do
reprezentowania narodu. Demokratyczna konsekwencja wyborów, owocująca tym, że w przestrzeni publicznej
pojawiają się nowe tematy, które
można streścić jako przejaw woli
pokazywania dumy z przeszłości.
Rozmawiał Jerzy Kubrak
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
STRONA 9
Z którego jesteśmy świata?
Świat po mojemu
F
FELIETON
Wiesław Magiera
ilm o ratowaniu Żydów przez
Polaków, jaki ostatnio obejrzałem (nasi rodacy tysiącami sic! - ginęli mordowani przez Niemców za ukrywanie i pomoc żyjącym na
naszych terenach potomkom Aramejczyka Abrahama), skłonił mnie do
refleksji nad tym niegdyś przez Boga
wybranym narodem.
Wedle dzisiejszych “norm poprawnościowych” nasz Pan Chrystus nie
byłby z pewnością osobą “tolerancyjną”. Jezus bowiem, zapytany lub sprowokowany przez przedstawicieli Sanhedrynu, mówił wprost, co sądzi o żydowskich liderach i ich bezkrytycznej, sporej ilościowo, “trzodzie” wiernych. Nazywał ich - “plemię żmijowe”, a i w innych miejscach Ewangelii
nie szczędził żydom - którzy odsądzali
Go od czci i wiary, posługując się
kłamstwem i podstępem - właściwej
charakterystyki.
W latach 90. przyszedł do mnie, do
redakcji “Głosu Polskiego” (wówczas
przy ul. Roncesvalles w Toronto)
ceniony poeta (m.in. sławiący kanadyjskie Kaszuby) Roman Małańczak
i zapytał: - Panie redaktorze, niech
pan mi powie, dlaczego nasz Pan
Chrystus urodził się Żydem, pośród
tego narodu, który tak nienawidzi
List otwarty do prezydenta
w obronie Jana Grossa:
To szykany, tak się nie robi
Zwracamy się do Prezydenta z apelem o wycofanie się z postępowania
w sprawie odebrania prof. Janowi
Tomaszowi Grossowi Krzyża Kawalerskiego Orderu Zasługi Rzeczypospolitej. Uważamy za dalece niestosowne traktowanie tego rodzaju szykaną
człowieka i Polaka, którego - łamiąc
prawo - pozbawiono w roku 1969 obywatelstwa, następnie w wolnej Polsce
uhonorowano odznaczeniem przeznaczonym dla ludzi, którzy swoją działalnością wnieśli wybitny wkład we
współpracę łączącą Rzeczpospolitą
Polską z innymi państwami i narodami. Naprawiając krzywdę z roku 1969,
potwierdzono w 2009 obywatelstwo
Jana Tomasza Grossa nie po to, by
teraz karać go i upokarzać bez jasno
sformułowanego powodu. Tak się po
prostu nie robi.
Jeżeli odznaczenie, które prof. Gross
formalnie otrzymał za niepodważalne
„wybitne zasługi w nauce”, miałoby
być odebrane, oznaczałoby to zakwestionowanie znaczenia jego wieloletnich badań o Polsce i Europie Środkowej - m.in. prac o Armii Polskiej na
Wschodzie, o sowietyzacji kresów
wschodnich, o polskich dzieciach
zsyłanych na Sybir, o Polsce pod
dwiema okupacjami - które publiko-
Polaków, który... (itd, itp.), Przecież
oni są...
Niespecjalnie wówczas o tym myślałem, lecz odpowiedziałem mu mniej
więcej tak: - Może właśnie dlatego, że
taki mają narodowy charakter. Ale
jednak Bóg ich w historii ukochał,
docenił, to im zesłał proroków, to im
powierzył swój testament starego przymierza.
Wszak nie tylko chyba dlatego, iż to
semickie plemię - jak podaje ST wywodzi się od pierwszych rodziców
i ich synów. Być może także z powodu
żydowskiej “buńczuczności”, megalomanii, lecz również stanowczości
i cech wierności, jakie przejawia ten
naród.
Kiedyś słyszałem taką tezę, że Bóg
“lubi” nawet, jak ktoś się z Nim kłóci,
gdy “dynamicznie” dochodzi prawdy,
energicznie polemizuje. I Żydzi chyba
tacy są.
Osobiście znałem kilku. Jedną profesorką polonistyki w Wilnie byłem
zafascynowany (dr Dora Kacnelson),
a przegadaliśmy, doskonale się rozumiejąc wiele, wiele godzin. Dora
wielokrotnie walczyła o godniejsze
życie dla Polaków na Wschodzie,
zabiegając o pomoc dla nich w Warszawie. Niestety bezskutecznie.
W innej prawie, że “się zakochałem”, jeszcze inny mój kolega z pracy
w Krakowie uszkodził mi łękotkę na
całe życie, było to podczas meczu
w piłkę nożną, kiedy wszedł mi ostro
“bodikiem”. Mam mu za złe nieco, ale
nie dlatego, iż mama jest Żydówką...
Zdaje się, że niegdyś o tym już
wspominałem, ale przywołam raz
jeszcze miłe wspomnienie z polskim
Żydem z Toronto. Zaproszony przez
nieodżałowanego Lecha Hałko (miał
w swym domu w Scarborough prawdziwe muzeum Powstania W-wskiego,
sam powstaniec; jego brat to Zbigniew
Chałko - a tak, właśnie przez “Ch” poeta i dziennikarz, mieszkający po
wojnie w Chicago) na uroczystość
z okazji dwóch Powstań: Warszawskiego i tego w Getcie, jaką przed laty
zorganizowano na UofT, poznałem
reprezentującego stronę żydowską
Johna Fieldsa. Jan (tak miał na imię
w Polsce) zaprosił mnie do swego
domu na herbatę.
Kiedy kilka tygodni potem zjawiłem się w jego progach, usłyszałem:
- Gość w dom, Bóg w dom - proszę
bardzo. - Upsss, zabrzmiało swojsko pomyślałem - i było swojsko.
Zapytałem w którymś momencie panie Janie, dlaczego my Polacy jesteśmy tak szkalowani przez organizacje i media, pozostające pod wpływem
środowisk żydowskich. Przecież żaden
naród, w naszej sytuacji więcej by dla
wane były w prestiżowych wydawnictwach amerykańskich jako opracowania pionierskie.
Nie jest także tajemnicą, że nadane
prof. Grossowi odznaczenie było formą uznania i podziękowania za jego
wieloletnią działalność opozycyjną,
począwszy od wydarzeń Marca 1968,
kiedy spędził 5 miesięcy w areszcie
śledczym, poprzez zbieranie funduszy
w roku 1976 na organizowaną przez
KOR akcję pomocy robotnikom Radomia i Ursusa. Profesor Gross pomagał również w założeniu kwartalnika „Aneks” i w powstawaniu licznych
publikacji w drugim obiegu. Próba
symbolicznego zmazania jego zasług
także w tej płaszczyźnie po prostu
byłaby nieprzyzwoita.
Uważamy także, że uruchomienie
precedensu odbierania przyznanych
uprzednio odznaczeń, z czym wiąże się
arbitralna ocena często całego czyjegoś życia, osłabia autorytet państwa
i rangę przyznawanych odznaczeń.
Prowadzi w atmosferze niedomówień
do zastąpienia dyskusji nad naukowymi hipotezami ideologicznym osądem
osoby. Znamy wszyscy Norwidową
frazę: „Czy ten ptak kala gniazdo, co
je kala, / Czy ten, co mówić o tym nie
poz-wala?”. Przywołajmy dalszy
fragment wiersza: „Czy ten żył za
mnie, co nie zna mej winy, Czy ów, co
nawet zna onej przyczyny? Jaka
różnica między oskarżeniem, Zniesieniem, klątwą, albo przemienieniem? I jak te rzeczy do siebie się mają, I czy
sądzący, ucząc się jej, zna ją?”.
Z wyrazami głębokiego szacunku
należnego Prezydentowi Rzeczypospolitej:
Bogdan Bialek, prezes Stowarzyszenia Jana Karskiego, Polska Rada
Chrześcijan i Żydów, Henryk Wujec,
Międzynarodowa Rada Oświęcimska,
prof dr hab. Barbara Engelking-Boni,
Międzynarodowa Rada Oświęcimska,
Paula Sawicka, Stowarzyszenie przeciw antysemityzmowi i Ksenofobii
Otwarta Rzeczpospolita, Joanna Sobolewska-Pyz, Stowarzyszenie „Dzieci
Holokaustu” w Polsce, dr hab. Tomasz Prot, profesor emerytowany Politechniki Radomskiej, Stowarzyszenie
„Dzieci Holokaustu” w Polsce, Elżbieta Magenheim, Stowarzyszenie
Drugie Pokolenie - Potomkowie
Ocalałych z Holokaustu, Tomasz Kuncewicz, dyrektor Centrum Żydowskiego w Oświęcimiu, prof. dr hab.
Dariusz Stola, dyrektor Muzeum
Historii Żydów Polskich POLIN,
Sergiusz Kowalski, przewodniczący
Bronią Grossa - motywy
waszego nie zrobił. Mój żydowski
rozmówca podzielił moje rozczarowanie. Przytaczał przykłady, kiedy on
starał się zawsze podkreślać oddanie
Polaków i ich postawę godną człowieka i chrześcijanina...
Przed dwoma tygodniami do dyskusji rodaków o intronizacji Chrystusa
na Króla Polski, dołączyłem kilka
swych uwag. Czytając Ewangelię wg
św. Jana natknąłem się na passus,
który dobrze wyjaśnia zdanie Chrystusa, wypowiedziane w innym miejscu: “Królestwo moje nie jest z tego
świata”, a którym szermują przeciwnicy symbolicznego nawet ogłoszenia
Jezusa Królem naszej Ojczyzny. Otóż
nieco wcześniej w tejże Ewangelii (J
15, 18-19) nasz Pan mówi do apostołów tak: “Jeżeli was świat nienawidzi,
wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by
was kochał jako swoją własność. Ale
ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja
was wybrałem sobie ze świata, dlatego
świat was nienawidzi”.
Nie trzeba tu udowadniać, iż “poetyka” języka Chrystusa - osobami nie
z tego świata nazywa tych, którzy zostali przez Niego wybrani (zaproszeni)
i którzy przyjęli - jako podstawę swego działania - przekazane nam przez
Niego zasady moralne. Polska może je
przyjąć już na tym świecie.
Żydowskiego Stowarzyszenia B’nai
B’rith w RP, prof. dr hab. Jan Woleński, przewodniczący Komitetu Etyki
w Nauce PAN, dr Agnieszka Haska,
Centrum Badań nad Zagładą Żydów
przy IFiS PAN, prof. dr hab. Bogdan
de Barbaro, psychiatra, Polsko-Izraelskiego Towarzystwo Zdrowia Psychicznego, Konstanty Gebert, dziennikarz, działacz opozycji demokratycznej, Seweryn Blumsztajn, dziennikarz, współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników, działacz opozycji
demokratycznej, Piotr Szwajcer, wydawca, KOR, członek kierownictwa
działającej poza cenzurą Niezależnej
Oficyny Wydawniczej, Irena Wiszniewska, dziennikarka, w latach 90. korespondentka belgijskich i francuskich
mediów, Katarzyna Weintraub, dziennikarka z Berlina, Julian Pyz, emeryt,
Marta Petrusewicz, Professor Emerita
Modern History City University of
New York, Profesore di Storia Università della Calabria, prof. zw. dr hab
Eliza Dąbrowska-Prot, Ewa i Józef
Duriaszowie, emeryci.
Od redakcji:
List powyższy publikujemy nie dlatego, iż się z nim zgadzamy. Wprost
przeciwnie. Należy jednak wiedzieć
kto i dlaczego protestuje, jakkolwiek
uzasadnienie byłoby pokrętne.
WIZJE - POLSKA
III wojna światowa - Polska
STRONA 10
część 2 z numeru 6
O. Klimuszko:
Rosję zdradzą jej sąsiedzi. Nie, nie
my! (…). Ogniste włócznie uderzą
w zdrajców. Zapłoną całe miasta.
Potem rakiety pomkną nad oceanem,
skrzyżują się z innymi, spadną w wody
morza, obudzą bestię. Ona się dźwignie z dna. Piersią napędzi ogromną
falę. Widziałem transatlantyki znoszone jak łupinki… Ta góra wodna sunie
ku Europie. Nowy Potop! Zadławi się
w Gibraltarze! Wychlupnie do środka
Hiszpanii, wleje się na Saharę, zatopi
włoski but aż po rzekę Pad. Zniknie
pod wodą Rzym ze wszystkimi muzeami, z całą cudowną architekturą…
Morze pokryje archiwa, wszystkie
dokumenty opatrzone pieczęcią tajności teraz już będą na zawsze utracone
(…) Widziałem z bliska ścianę wody
idącą na Paryż, była wyższa od wieży
Eiffla… Spływając w głąb lądu porywała ludzi, którzy się czepiali poręczy
na balkoniku, u szczytu. Wody sunęły
straszną potęgą, czułem w nich moc
żywiołu, który wszystko zmiecie.
Widziałem statki zanim się wywróciły dnem porośniętym zielono…
Kotłował się zwał porwanych dachów,
zlizanych autobusów i gęstwa ciał
ludzkich, kataklizm zapierający dech.
A ja to widziałem jak z balkonu, cały
obszar aż po horyzont. Te wody szły
przez Niemcy aż tutaj. Sięgnęły Polski.
(…) Tu , gdzie my dziś jesteśmy, będzie
morze. Woda pokryje mój cmentarzyk.
Chyba pan wie, że tu jest depresja?
Z Kaszubii zostanie kilka wysepek”.
(…) Nasz naród powinien z tego wyjść
nienajgorzej. Może pięć, może dziesięć
procent jest skazane. Wiem, że to dużo,
że to już miliony, ale Francja i Niemcy
utracą więcej. Italia najwięcej ucierpi.
To Europę naprawdę zjednoczy. Ubóstwo zbliża (…)“ „Polska będzie źródłem nowego prawa na świecie,
zostanie tak uhonorowana wysoko, jak
żaden kraj w Europie (…) Polsce będą
się kłaniać narody Europy. Widzę
mapę Europy, widzę orła polskiego
w koronie. Polska jaśnieje jak słońce
i blask ten pada naokoło. Do nas będą
przyjeżdżać inni, aby żyć tutaj i szczycić się tym” - mówił o swojej wizji
o. Klimuszko.
Przepowiednie
KSIĘDZA MARKIEWICZA
Bardzo znana i optymistyczna jest
przepowiednia księdza Bronisława
Markiewicza (1842-1912) zawarta
w jego sztuce „Bój bezkrwawy”. Jeden
z bohaterów dramatu „Anioł Polski”
przepowiadał, że Polska doczeka się
lepszej przyszłości, że będzie miała
wielkich mężów, przez których oczy
całego świata zwrócą się na nas:
„Ponieważ Pan was więcej umiłował,
aniżeli inne narody, dopuścił na was
ten ucisk, abyście, oczyściwszy się
z grzechów waszych, stali się wzorem
dla innych narodów i ludów, które
niebawem odbiorą kartę sroższą od
waszej (…). Wojna będzie powszechna
na całej kuli ziemskiej i tak krwawa, że
naród położony na południu granicy
Polski wyginie w niej zupełnie (…).
W końcu wojna stanie się religijna.
Walczyć będą dwa obozy: obóz ludzi
wierzących w Boga i obóz ludzi niewierzących w Niego. Nastąpi wreszcie
bankructwo powszechne i nędza, jakiej
nikt nie widział, do tego stopnia, że
wojna sama ustanie z braku środków
i sił. Zwycięzcy i zwyciężeni znajdą się
w równej niedoli i wtedy niewierni
uznają, że Bóg rządzi światem (…).
Wy, Polacy, przez ucisk ten oczyszczeni
i miłością wspólną silni, nie tylko
twierdziła, że sam Chrystus przekazał
jej, iż: „Nie do Germanów, lecz do
Słowian należy przyszłość Europy.
Polska jest wezwana do wielkiej misji
i dlatego powinna stać się wzorem dla
innych narodów”. Polska wizjonerka „Podlasianka” w 1932 roku miała nie
tylko wizję oblężenia Warszawy
w 1939, następnie zburzenia stolicy
i klęski Niemiec, ale także twierdzi, że
otrzymała takie oto przesłanie:
„Jeszcze tylko dwie wojny światowe
oczekują świat. Niemcy sprowokują II
wojnę światową, która zakończy się
ich klęską. Następnie wzburzone ludy
Azji powstaną przeciw europejskim
narodom. Azja przeciw Europie, po
czym nastąpi pokój”.
Wizje, jakich doznała „Podlasianka”
w latach 1926 i 1950 dotyczyły stra-
Msza Św. w domu Katarzyny Szymon - ks. Kubasik i ks. Czekaj
będziecie się wzajem wspomagali, ale
nadto poniesiecie ratunek innym
narodom i ludom, nawet wam niegdyś
wrogom. I tym sposobem wprowadzicie niewidziane dawno braterstwo
ludów …”
Proroctwa tego kapłana przewidywały dla Polski odegranie w Europie
nowej roli, jako kraju ewangelizującego inne narody. Twierdził, że
Polacy będą podziwiani za życie
w zgodzie i harmonii. Z jego przepowiedni wynika również, że język
polski będzie wykładany na wielu
uczelniach świata, a dzieła polskich
poetów i pisarzy będą znane wszędzie.
Duchowny wygłosił także radę, aby
w polskich szkołach uczono przede
wszystkim języka rosyjskiego, bo
Rosjanie „zagrożeni anarchią i żółtym
niebezpieczeństwem” będą się musieli
pogodzić z Polakami i innymi Słowianami.
Proroctwa „PODLASIANKI”
Anonimowa wizjonerka „Podlasianka” przepowiadała także losy narodów
po trzeciej wojnie światowej, kiedy to:
„powstaną ludy Azji przeciw Europie”.
Twierdziła, że powstaną Stany Zjednoczone Europy, a ich stolicą ma być
Warszawa, która obok Paryża i Tokio
będzie największym miastem świata.
W innym fragmencie swojej wizji
szliwego prześladowania Kościoła.
Jasnowidząca twierdziła, że ukazał jej
się sam Chrystus, który powiedział, że
dopuści do prześladowania Kościoła,
ponieważ ma powody do niezadowolenia z kapłanów i zakonów. Dwa razy
usłyszała te same, pełne gniewu słowa:
„Biada wam faryzeusze w sutannach
i habitach”. Twierdziła, że prześladowanie Kościoła będzie służyć oczyszczeniu duchownych. Świat potrzebuje pokuty, potrzebują jej także duchowni i zakony, którzy nie wypełniają należycie swojego powołania.
W 1948 roku „Podlasiance” objawiła
się święta Teresa z Avila, która
zapowiedziała: „Sprawiedliwość Boża
podniesie rękę przeciw zakonom”.
Przepowiednie
STYGMATYCZKI
ZE STUDZIENIC
W 1907 roku urodziła się w Studzienicach na Śląsku Katarzyna
Szymon, polska stygmatyczka. Przez
40 lat, aż do śmierci w 1986 r. posiadała stygmaty. Doznawała także licznych wizji i objawień. 2 listopada
1974 Matka Boża Niepokalana przekazała jej: „Jeśli się nie poprawicie,
wielkie kary was czekają. Ludzie
chodząc będą umierali. Wielkie kary
poniosą Niemcy, Czechy, Francja,
Anglia i Rosja. Znikną całe państwa
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
- wg wizjonerów
z powierzchni ziemi”.
Widząc przerażenie stygmatyczki,
Maryja uśmiechnęła się i oświadczyła
jej: „Śląsk zachowam od zguby”.
Proroctwa TERESY NEUMANN
Słynna niemiecka stygmatyczka
Teresa Neumann (1890-1962) spotkała
się pewnego dnia z grupą polskich
oficerów, którzy po zakończeniu II
wojny światowej nie byli pewni, czy
warto wracać do Polski. Tym bardziej,
że już wtedy krążyły pogłoski o bliskim wybuchu następnej wojny i to
właśnie na terenie Polski. Stygmatyczka oświadczyła im wtedy, że
gdyby kiedykolwiek doszło do trzeciej
wojny światowej, to jej zdaniem,
Polska ocaleje. Gdy oficerowie pytali
dlaczego, odpowiedziała: „Ponieważ
przez Polskę wkrótce zacznie pielgrzymować Matka Boska Częstochowska
i weźmie wasz kraj w swą macierzystą
opiekę”.
Także po zakończeniu II wojny
światowej przekazała ona proroctwa
dotyczące losów Polski biskupowi
polowemu Józefowi Gawlinie. Tuż po
wojnie wizytował on obozy Polaków
w Niemczech. Odwiedził także Teresę
Neumann, która zwróciła się do niego:
„Wy Polacy macie do nas Niemców
żal, bośmy was skrzywdzili. Macie
rację. Ale przez to wyście już wszystko
odpokutowali. Na nas, Niemców,
przyjdzie jeszcze pokuta. Wy możecie
czuć się spokojni. (…) Za wami
wstawia się Czarna Madonna, która
będzie chodzić po ziemiach polskich.
Wam się już złego nie stanie”.
Proroctwa MŁYNARCZYKA
Z APOIG
Około 1750 r. żył w Bawarii, Mateusz, młynarz, który wygłaszał różne
przepowiednie. Pewnego dnia miał
powiedzieć: „Wkrótce nastąpi jedna
wojna, potem druga, a w końcu trzecia. Ostatnia wojna przeleci błyskawicznie. Będzie to jakby olbrzymia
czystka. Pełno trupów i moc wylanej
krwi. Dojdzie do walki między Chinami i ich sąsiadami. I co jeszcze gorsze,
zbliża się katastrofa. Zimno i trzęsienie
ziemi pozbawią wielu ludzi życia”.
Proroctwa
RYBAKA JOHANSSONA
„Widzę straszną wojnę daleko na
wschodzie. Żółte twarze starają się
dotrzeć poprzez Alaskę do Kanady
i Stanów Zjednoczonych. Ich atak
będzie odparty przy pomocy broni
rakietowej. Rosja będzie wspierać
Amerykanów, ramię przy ramieniu.
Przedtem wybuchnie jakaś straszna
rewolucja. Mordy, pożoga, trupy. Leżą
ich całe stosy”.
cd. na str. 28
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
W
Małgorzata Todd
ieczna tajemnica rosyjskiej duszy polega na zasadniczej różnicy pojmowania rzeczywistości. Sankcje ekonomiczne nakładane na Rosjan to jak
topienie ryb w wodzie. Nikt z nich
oczywiście nie powiąże agresji skierowanej wobec innych państw z brakiem mięsa czy chleba w sklepie.
Rosyjska dusza tak już ma. Bez wodki
nie razbierosz, a z wódką tym bardziej.
W carskiej Rosji obowiązywał
ścisły podział na kasty. Tytułem do
uplasowania się wyżej w hierarchii
NA TEMAT
Rosyjska dusza
społecznej nie były żadne zasługi czy
talenty. O awansie decydował wyłącznie sam car. Nic zatem dziwnego, że
leninowskie hasło walki klas tak się
Rosjanom spodobało. Hołota ochoczo
wyrżnęła tych z wierchuszki i zajęła
upragnione miejsce na górze. Nie
rozumieli dlaczego w Polsce to nie
zadziałało. Armia Czerwona wyzwalała od ucisku panów, których przecież
wcześniej nie wszystkich udało się
wymordować w Katyniu i innych
miejscach zagłady.
Kultura bizantyjska jest przeciwna
i wrogo nastawiona do kultury łacińskiej i żadne udawanie, że jest między
nami jakieś pokrewieństwo niczego
nie zmieni. Racjonalne upatrywanie
zależności między przyczyną a skutkiem obce jest wyznawcom „Świętej
sieci nie chcą ponosić kosztów magazynowania. Chcą dostaw, tyle ile
trzeba „on time”. Import jest
bezwładny, bo chińskie świeczki płyną
statkiem 3 tygodnie. Amerykanie
twierdzą, że lokalny producent szybciej
Podatki i opłaty
STRONA 11
Rusi”, podobnie jak pojęcie wolnej
woli. Wszystkiemu winien jest los,
a losu po sądach ciągać się nie da.
Ślepe narzędzie natomiast nie posiada
własnej woli, a więc i odpowiedzialności. Takie założenie ma swoje
dobre, ale i złe strony.
Najlepiej uwidacznia się rosyjska
dusza w najdroższych londyńskich
klubach. Okupowane są one przez
rosyjskie multi-milionerki, które
jedząc kawior i popijając szampanem
ronią krokodyle łzy. Tak w nich łka
rosyjska dusza, której nikt nie
rozumie.
Małgorzata Todd
Założył fabrykę w Wirginii i przekonał się,
ile brakuje, by Polska była drugą Ameryką
cd. ze str. 1
spotkaniu obecny był szef straży
pożarnej i urzędnik odpowiedzialny za
ochronę środowiska oraz przedstawiciel urzędu pracy. Zaprezentowano
dokładny plan rozpoczęcia inwestycji,
zasoby pracownicze, wszelkie interesujące mnie stawki płac itd.
Szef Korona Candles podpisał
w władzami kontrakt inwestorski,
w którym urzędnicy gwarantują, że
aktualne stawki podatków lokalnych,
Dlaczego Jabłoński uruchomił produkcję w USA? Amerykanie premiują
firmy, które produkują w Stanach
Zjednoczonych, zwłaszcza od czasu
kryzysu finansowego docenia się
wartość miejsc pracy i znaczenie
rodzimego przemysłu.
- Kiedy chciałem rozpocząć sprzedaż
na tym największym na świecie rynku
świec zapachowych, nie mogłem bezpośrednio przebić się do odbiorców.
Handlowcy jednej z dużych amerykańskich firm odsyłali mnie do biura
w Hongkongu (dla producentów azjatyckich) albo do Florencji (biuro dla
firm z Europy). A tam oferowano gorsze warunki - opowiada przedsiębiorca.
- W Wallmarcie producent amerykański dostanie więcej miejsca na
półce niż importer. Menedżerowie tej
Wieluń droższy niż Wirginia
Krzysztof Jabłoński: - W marcu
2014 rozpoczęliśmy sprzątanie i remont hali fabrycznej, a w listopadzie
wyjechały stamtąd pierwsze samochody z towarem. Takie tempo w Polsce nie byłoby możliwe ze względu na
liczbę koniecznych zgód i procedur
wymaganych od inwestora - ocenia.
Podkreśla, że kiedy firma rozpoczęła
nabór pracowników, lokalny urząd
pracy zobowiązał, że w 6 tygodni znajdzie kandydatów wśród bezrobotnych,
a potem na własny koszt przeszkoli ich
z obsługi wózków widłowych, obsługi
maszyn sterujących produkcją itd.
Całkiem nie do pomyślenia w Polsce.
Można by podejrzewać, że „gościnność” wynika z chęci upiększania
rzeczywistości i koloryzowania. Żeby
nie było wątpliwości, Jabłoński został
zawieziony do kilku innych lokalnych
przedsiębiorców, którzy już bez
świadków opowiedzieli jak się robi
biznes w Dublinie. W Wieluniu Jabłoński miał problem z wynegocjowaniem z władzami, aby pod fabryką
zatrudniającą 900 osób powstała pętla
autobusowa. Propozycję, że udostępni
fragment własnej działki uznano za
korupcjogenną.
Patriotyzm zakupowy
ze wzrostem płacy minimalnej rosną
składki ubezpieczeń i ZUS. Podatek
gruntowy gminni radni zazwyczaj
podnoszą do maksymalnej stawki
określonej rozporządzeniem.
Świece z Wielunia należą do najbardziej popularnych w Europie, znajdziecie
je m.in w sklepach Ikea
zagospodaruje półki i będzie odpowiadał na lokalne potrzeby. W sumie
żeby podpisać kontrakty z Wallmartem
i Ikeą najbardziej opłacało mi stworzyć produkty made in USA - mówi
dalej szef Korony.
Tymczasem w Polsce… w przetarg
na autobusy elektryczne dla Warszawy
wygrała firma chińska, bo produkuje
najtaniej. Dopiero po medialnej awanturze urzędnicy stwierdzili, że można
inaczej.
W najnowszym rankingu wolności
gospodarczej polska zajęła 42. miejsce, a USA 12. To porównanie w kategorii wolność od korupcji. Tracimy
do USA także porównując systemy
podatkowe, ochronę własności prywatnej, wolność handlu oraz pracy.
stanowych i innych danin pozostaną
bez zmian. - To pewność prowadzenia
biznesu. Dziś opłaca mi się działać
w USA i gdyby podwyżki jakichkolwiek
danin miały te sytuację zmienić,
zobowiązano się zrefundować różnicę
- mówi dalej Jabłoński.
W Polsce w 2011 roku tylko chwilowo, „na jeden rok” podniesiono
stawkę VAT z 22 do 23 proc.,
uzasadniając to kryzysem finansów
i spadającymi wpływami budżetowymi. Chwila trwa do dziś - piąty rok.
Ewentualne ulgi podatkowe zyskują
lub tracą różne produkty, a to kawa
z mlekiem, a to przekąski z orzechami
czy samochody z kratką. Przepisy o
VAT zmieniały się ponad 1000 razy co
wpływa na opłacalność biznesu. Wraz
Ostatecznie uruchomienie produkcji
kosztowało Jabłońskiego 18 mln dolarów. Dodatkowo 3 milionami wsparły przedsięwzięcie lokalne władze.
- Mówimy o cenach z amerykańskiej
prowincji, jednak w rodzimym Wieluniu za taką kwotę nie kupiłbym nawet
działki potrzebnej pod budowę podobnego zakładu - mówi przedsiębiorca.
Również w Wieluniu Korona korzysta z dofinansowania, głównie
z unijnych programów wspierających
inwestycje i innowacje. I tu różnica
jest znacząca. Rozliczenie eurodotacji
to w Polsce biurokratyczna mitręga.
W USA to zmartwienie tego, który
daje. Dlatego pewnego dnia urzędnicy
z amerykańskiego Dublina odwiedzili
Korona Candles w Wieluniu - obejrzeli firmę od podszewki, sprawdzili,
czy aby nie bankrut. Następnie udostępnili pieniądze życząc "Good luck".
STRONA 12
NASZA HISTORIA
Brytyjski historyk:
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
"Polacy uratowali Europê"
W
Polsce znamy głównie
historię Dywizjonu 303,
ale przecież Polaków było
znacznie więcej.
Dywizjon 303 miał dużo szczęścia,
bo stacjonował w Northolt w zachodnim Londynie i w naturalny sposób był bardziej aktywny w obronie
Londynu i walce o Anglię, notując najwięcej
strąceń wrogich samolotów.
Ale był też Dywizjon
302, umiejscowiony dalej na północy, który pod
względem umiejętności,
oddania, pasji, w niczym
nie ustępował swoim
polskim kolegom z południa.
Nie zapominajmy też
o technikach i obsłudze
naziemnej rozsianej po
całej Anglii. W powietrzu walczyło około
pięćdziesięciu polskich
pilotów, ale za nimi
stało wielu innych, często dziś bezimiennych, bohaterów
z Polski.
- Jaki był ich wpływ na wynik Bitwy
o Anglię?
Andy Saunders:
- Odważyłbym się powiedzieć, że
Adam Kowalski
"Modlitwa obozowa"
O, Panie, któryś jest na niebie,
Wyciągnij sprawiedliwą dłoń!
Wołamy z cudzych stron do Ciebie
O polski dach i polską broń.
O, Boże, skrusz ten miecz,
Co siekł nasz kraj.
Do wolnej Polski nam
Powrócić daj!
By stał się twierdzą
Nowej siły
Nasz dom, nasz draj.
O, usłysz, Panie, skargi nasze,
O, usłysz nasz tułaczy śpiew!
Znad Warty, Wisły, Niemna, Sanu
Męczeńska do Cię woła krew!
Tutaj kończy się tekst utworu.
W wersji "Modlitwa partyzancka"
dołączono kolejną zwrotkę:
W poszumie drzew, o Twórco, Panie,
Błogosław nasz żołnierski trud.
Cokolwiek stało się lub stanie,
Nie damy Kresów - to nasz ślub.
decydujący. Gdyby nie ich wsparcie
dla obrony Wysp Brytyjskich, być
może dzisiaj żylibyśmy w Europie
zdominowanej przez Niemcy. W popularnej kulturze brytyjskiej ich oddanie
jest wręcz uznawane za legendarne. To
pokonane dzięki temu, że zostały
zniszczone jej samoloty. Niemcy
zostali powstrzymani, bo nie zdobyli
przestrzeni powietrznej, która byłaby
niezbędna dla inwazji lądowej na
Wyspy. Kiedy we wrześniu 1940 roku
wzbudzało szacunek, momentami
może nawet większy niż do pilotów ze
Wspólnoty Brytyjskiej.
Proszę mnie dobrze zrozumieć:
Brytyjczycy na pewno też byli oddani,
walczyli o swoje rodziny, miasta. Nie
mieli jednak tego osobistego doświadczenia życia pod okupacją; być
może nawet często myśleli, że inwazja
na Wyspy jest czysto teoretycznym
scenariuszem. Polacy - ale też Czesi,
Francuzi, Belgowie, przedstawiciele
wielu narodów - mieli świadomość
tego, jaka jest stawka Bitwy o Anglię.
Gdyby nie ich wsparcie - wolontariuszy z całego globu - wynik tego
starcia byłby zupełnie inny.
Niemcy byli wciąż od tego daleko,
oczywiste stało się, że ich ambicje nie
zostaną zrealizowane.
Mam wrażenie, że główną przyczyną niepowodzenia tej operacji były
katastrofalne błędy taktyczne po stronie niemieckiej: niezrozumienie brytyjskiego systemu zarządzania lotnictwem, radarów, systemu reagowania
i nadmierne ego Hitlera, który za
wszelką cenę chciał bombardować
Londyn, byle zemścić się za Berlin.
- Niektórzy historycy twierdzą, że
gdyby Niemcy atakowali przez kolejne
tygodnie, mogliby zwyciężyć. Czy
zgadza się Pan z tą tezą?
- Nie sądzę. Luftwaffe nie zostało
- Czy można pokusić się o stwierdzenie, że ta bitwa zdecydowała
o przyszłości Europy?
- Myślę, że tak. Gdyby Niemcy
zdobyli Wyspy Brytyjskie w 1940
roku - wtedy jeszcze Stany Zjednoczone nie dołączyły do wojny - nie
dałoby się już tego zatrzymać. Zwycięstwo w Bitwie o Anglię było
kluczowe dla podtrzymania zdolności
Utwór, zamieszczony obok, został napisany w październiku 1939 roku. Jego
autor, kpt. Adam Kowalski, został internowany w Rumunii, dokąd udał się po
zakończeniu kampanii wrześniowej. Podczas pobytu w Bals postanowił przelać
część swoich uczuć na papier, tworząc piękny utwór, do którego napisał również
melodię. Wkrótce opuścił Rumunię i udał się do Francji, gdzie walczył
w składzie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Jego kolejnym przystankiem
była Wielka Brytania. Wraz z nim wędrowała pieśń, którą podchwycili
żołnierze, dorabiając dodatkowo alternatywne wersje. Wśród nich szeroko
rozpowszechniona stała się "Modlitwa partyzancka" śpiewana w okupowanym
kraju. Co ciekawe, do ojczyzny przynieśli ją cichociemni, wysyłani z Wielkiej
Brytanii spadochroniarze organizujący część Polskiego Podziemia.
Ostatnio publicznie na Placu Defilad w Warszawie śpiewał tę pieśń Prezydent
Andrzej Duda oraz Szefową Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska.
wolnego świata do kontynuowania
walki i oporu przeciwko nazistom.
W pewnym sensie Polacy i ich
nieprawdopodobny wkład w lotnicze
operacje RAF, uratowały Europę.
- Czy ich wsparcie jest
dzisiaj odpowiednio doceniane przez Brytyjczyków?
- Niestety, wielu ludzi
wie naprawdę niewiele
o przebiegu pierwszej
lub drugiej wojny światowej. Cieszę się, że
ambasada RP w Londynie robi dużo, aby
podkreślić polski wkład
w Bitwę o Anglię, ale
myślę, że to my, Brytyjczycy, powinniśmy
robić więcej. To smutne,
że brytyjskie władze nie
wykonują niezbędnej
pracy, aby podkreślić
rolę obcokrajowców,
którzy uratowali nasz
kraj w 1940 roku. To
naprawdę ważne, szczególnie teraz, kiedy dyskutujemy
o przyszłości Unii Europejskiej, relacjach polsko-brytyjskich i polskiej
imigracji na Wyspy.
Muszę jednak przyznać, że wielu
Brytyjczyków do dzisiaj czuje się niekomfortowo nie tylko z tym, że Polacy
nie zostali należycie docenieni, ale
także z tym, co zrobiliśmy z Polską po
zakończeniu drugiej wojny światowej.
Poszliśmy na wojnę bronić Polaków,
a potem oddaliśmy ich w ręce reżimu,
który był niemal równie radykalny
i niebezpieczny. Okropne.
Oczekiwałbym od brytyjskiego rządu prowadzenia szerokiej polityki
historycznej, która uczuliłaby Brytyjczyków na to, ile zrobiliście dla tego
kraju. Za każdym razem kiedy spotykam jakiegoś Polaka, czuję się w obowiązku uścisnąć jego rękę, podziękować za wsparcie jego rodaków
i przeprosić za to, że ich nie uratowaliśmy przed Sowietami. Mam nadzieję, że jeszcze uda nam się podziękować odpowiednio - póki obrońcy wolnej Europy z tamtego pokolenia
są jeszcze z nami.
Zespół wPolityce.pl
Andy Saunders jest historykiem,
redaktorem naczelnym magazynu
„Britain at War” i konsultantem programów historycznych brytyjskiej
telewizji, m.in. BBC i Channel 4.
G£OS POLSKI
tygodnik patriotyczny
WIDZIANE Z ŁODZI
Od Targowicy do Schetyny i Petru
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
Z
Władysław
Trzaska-Korowajczyk
asadniczą przyczyną klęski
Platformy Obywatelskiej i różnych "przystawek" tego ugrupowania, była wola Narodu, aby
dokonać zasadniczych zmian w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Do
świadomości Polaków dotarło, że
przez ćwierć wieku byli manipulowani, oszukiwani, okradani przez formacje beneficjentów "okrągłego stołu".
Tą prawdą był historyczny przekręt
roku 1989, w którym komuniści z junty Jaruzelskiego i Kiszczaka porozumieli się z tzw. demokratyczną opozycją, wywodzącą się z "młodych"
kadr PZPR, będącymi niczym innym,
jak rewizjonistami w partii komunistycznej. Tacy liderzy jak Kuroń, Geremek czy Michnik, jeszcze od lat pięćdziesiątych XX w. walczyli o socjalizm z ludzką twarzą. Po dziesiątkach
lat ich formacja i inne pochodne "młodzieżówki" PZPR jak Unia Wolności,
KLD czy w ostatnich latach Platforma
Owreszcie dorwały się do rządzenia
w Polsce.
W roku 2015 Polacy uświadomili
sobie wreszcie, że byli przez lata kantowani przez polityków postkomunistycznych ugrupowań. Zrozumiano, że
po 89-tym niewielka grupa stała się
beneficjentami tamtego okrągłego mebla, "konferencji" poprzedzonej zdradzieckimi układami w Magdalence.
Od 1989 rządziły w Polsce, poza
dwoma krótkimi momentami, formacje postkomunistyczne, a w ocenie
wielu bytowaliśmy nie w III RP, ale
w PRL-bis. Te rządy zmieniły tylko
azymut. Do tzw. transformacji była to
Moskwa, po tym roku Bruksela, a
właściwie Berlin. Przez dziesiątki lat
Polacy byli pod butem sowieckim,
w ostatnim ćwierćwieczu staliśmy się
wasalami Niemiec i Unii Europejskiej. Przez siedemdziesiąt lat Polska
była tylko traktowana przedmiotowo,
a nie byliśmy podmiotem w rozgrywkach międzynarodowych.
PO i jej satelici w żaden sposób nie
mogą pogodzić się z porażką wyborczą. Rozpętano haniebną antypisowską propagandę w mediach publicznych i prywatnych pod dyktat "Gazety Wyborczej". W obronie utraty
apanaży PO wraz z popiskującym PSL
i przedstawicielami establishmentu
bankowego jakim jest "Nowoczesna "
Ryszarda Petru, ruszono do kontrataku. Takie kreatury jak Schetyna
i Petru polecieli do Brukseli z płaczliwą skargą na łamanie demokracji
w Polsce. Niewiele zwojowali, narazili
się na chichot wielu zachodnich
polityków, ale nie składają broni.
Wciąż podkręcają polityków niemieckich, żywotnie zainteresowanych
w odzyskaniu nad Wisłą swoich półkolonialnych wpływów i na wszelkie
sposoby starają się szkodzić Polsce na
arenie międzynarodowej. Taka powtórka z historii sięgającej czasów
Targowicy. Wielopolskiego, Marchlewskiego, Wasilewskiej i Bieruta.
Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego “ORZE£ STRZELECKI” w Kanadzie
zaprasza organizacje polonijne i osoby prywatne na coroczną Mszę Św. za
OJCZYZNĘ i ŻO£NIERZY WYKLĘTYCH - NIEZ£OMNYCH. NARODOWY DZIEŃ PAMIĘCI ŻO£NIERZY WYKLĘTYCH obchodzony jest 1 marca.
Msza Św. będzie odprawiona 28 lutego o godz. 12 w kościele Sacred Heart
w Guelph, róg Alice i Huron St. Poczty sztandarowe i Apel Poległych uświetnią
uroczystość. Zapraszamy do wzięcia udziału.
Tel. (519) 827-5396 Grzegorz Waśniewski
STRONA 13
Dziwna to postać ten Petru. Niby
z rodziny inteligenckiej - ojciec i matka naukowcy w dziedzinie badań
jądrowych. Musieli być ludźmi zaufanymi, skoro w latach 80-tych pracowali naukowo w Dubnej pod Moskwą.
Jakoś po synie nie widać inteligenta,
nawet w wydaniu komunistycznym.
Prostactwo u Petru ujawnia się w sposobie bycia, wysławianiu się, reakcjach w Sejmie i na ulicznych występach. "Nowoczesna" ma 28 posłów,
ale zaledwie dwóch może trzech parlamentarzystów ma cokolwiek do powiedzenia.
Raptem wyskoczył jak
Filip z konopi niejaki Andrzej Kijowski, a wszystko
wskazuje na to, że to takie
brzydkie kaczątko "Gazety
Wyborczej" ale bez żadnych
perspektyw. Zorganizował
Komitet Obrony Demokracji. Pociągnął na bruki miast
ogłupiałych.
Niewielu z uczestników
tych "protestów" wie o co
chodzi, nie potrafią odpowiedzieć na najprostsze pytania przeciw czemu protestują, a protestują bez
przeszkód, a nawet w asyście policji,
aby nie spadł im włos z głowy.
"Kto nie podskakuje ten jest zwolennikiem PiS". No i setki pajaców podskakuje i podskakuje, nie rozumiejąc,
że Kijowski robi z nich błaznów.
Okazało się, że ów Kijowski nie jest
tylko liderem błaznów. Przez lata
ciułał forsę, nie płacąc alimentów, aż
uciułał 80 tysięcy. Na rozpęd koła
zamachowego KOD wystarczyło, ale
dalej to już nie jest tak miło. Forsa się
wyczerpała, donatorowi Rychowi Petru też - sponsorzy chyba zaciskają
pasa, a trzeba za jakieś pieniądze podskakiwać. No i ruszono, wzorem
Owsiaka, z puszkami do pajacowatej
gawiedzi. Ile tam uciułano, tego się nie
dowiemy, ale czy to wystarczy na
opłacenie podskakujących błaznów?
Kto protestuje? Pomijam tutaj "inteligentnych inaczej", zaś reszta to
benegicjenci "okrągłego stołu", którzy
trzymają się rękami i zębami złotego
koryta, które Naród chce im odebrać.
Oj, w ciekawych czasach żyjemy.
wiedzi na szkalujące Polaków słowa
Grossa przytoczyć liczne przykłady
udowadniających tezę, że to Żydzi
zabili więcej Polaków niż Niemców
podczas niemieckiej okupacji.
ciekawsze byłoby odwrócenie tej
sytuacji gdyby ktoś napisał, zbadał,
pokazał wiele przykładów, że podczas
okupacji, Żydzi zabili więcej Polaków
niż Niemców. I tego można bronić,
można pokazywać takie sprawy jak
Koniuchy, Naliboki, Świńska Wola,
działalność tzw. żydowskiej partyzantki, Ryki, wiele miejscowości na
Kresach - powiedział Leszek Żebrowski.
Kilka dni temu zaskoczyła mnie pani
profesor Jadwiga Staniszkis. Na przestrzeni ostatnich dzisiątków lat wyrażała różne poglądy i opinie, ale raczej
sprzyjała prawicy i popierała Jarosława Kaczyńskiego. Teraz babci coś się
pokręciło i w mediach telewizyjnych,
a co gorsza niemieckich, zaczęła krytykować Prezydenta Andrzeja Dudę,
Jarosława Kaczyńskiego i rząd Prawa
i Sprawiedliwości. Gdzie przyczyna
takiej politycznej metamorfozy?
Przed wyborami w 2015 córka pani
profesor ogłosiła, że wstępuje do
"Nowoczesnej" Petru i będzie startować z tego ugrupowania. Zaskakujące, z racji rodowodu matki! Córeczka nie została wybrana i pewnie
ubolewa, ale szykuje sobie gniazdko
polityczne w "Nowoczesnej". Stawiam
hipotezę, że profesor Staniszkis postanowiła utorować drogę politycznej
karierze swojej córce i podobnym głosem jak Petru, wygłasza polityczne
credo we wrogich Polsce mediach niemieckich. Czasami jabłko pada daleko
od jabłoni, a bliższa jest ciału niekoniecznie koszula.
Jest początek roku 2016. Być może
Polska znajduje się na historycznym
wirażu, podobnym do tego jaki mieliśmy w 1918. Wszystko zależy od
determinacji Prezydenta Andrzeja
Dudy i rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Choć nie ze wszystkimi założeniami
programowymi PiS zgadzam się, to
w obecnej chwili nie ma innej drogi
politycznej dla Polski. Mam nadzieję,
że liderzy tej partii nie zawiodą wielkich rzesz polskich patriotów i będziemy świadkami pożegnania III RP
i zdradzieckiej spuścizny "okrągłego
stołu".
Patriotycznym obowiązkiem Polaków jest wspieranie wszystkimi możliwymi środkami tych przemian ustrojowych, które mają spowodować pełne
upodmiotowienie naszej Ojczyzny na
arenie Europy i Świata. Pora, by Polacy stali się suwerenami w swoim Kraju.
Polski historyk: Podczas okupacji Żydzi zabili
więcej Polaków niż Niemców.
L
eszek Żebrowski, polski historyk i autor książek, na jednym ze swoich spotkań stwierdził, że podczas niemieckiej okupacji
Polski Żydzi zabili więcej Polaków niż
Niemców.
Na autorskim spotkaniu z Leszkiem
Żebrowskim poruszano wiele tematów
dotyczących historii Polski i „propagandy historycznej” uderzającej
w dobre imię polskiego narodu.
Historyk skupił się m.in. na twórczości
Jana Tomasza Grossa, który jest autorem kontrowersyjnych książek przekonujących o współodpowiedzialności
Polski za Holocaust i czynny udział
w masowym mordzie na Żydach.
Żebrowski poświęcił swoją uwagę
jednej z ostatnich wypowiedzi Grossa,
w której stwierdził, że Polacy podczas
niemieckiej okupacji zabili więcej
Żydów niż Niemców.
Polski historyk postanowił w odpo-
- Jan Tomasz Gross wymyślił coś
nowego tj. że Polacy podczas II wojny
światowej zabili więcej Żydów niż
Niemców. Nie wiem jak liczył, nie
wiem co było kryterium oceniania kto
kogo zabił […] więc myślę, że
STRONA 14
POLSKA
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
Polski Prezydent na miêdzynarodowym
forum ustawia Niemców! Mnie to rusza!
C
o bardziej rozemocjonowani
obserwatorzy życia publicznego i politycznego tak
w Polsce, jak i na świecie, bardzo
często mylą role, treść i formę, które są
przypisane do poszczególnych aktorów tego wielkiego teatru. Najczęściej
oczekiwania są takie, by polityk
wygarnął albo „zaorał”, w takim stylu,
jaki znamy z wypowiedzi barwnych
postaci. Cejrowski, Kowalski, Braun
byli i są dla części krytyków polskiej
rzeczywistości idealnymi kandydatami
na wielkich politycznych przywódców.
Tymczasem wyżej wymienieni i owszem mają swoje zalety, ale jako
publicyści, przywódcy mniejszych
grup zorganizowanych wokół jakiegoś
ważnego społecznego tematu, jednak
nigdy nie będą pełnić najwyższych
funkcji państwowych. Dzieje się tak
dlatego, że polityka, wbrew amatorskim i naiwnym ocenom, to gra aktorska, oszukiwanie i ogrywanie przeciwników, a nie szczerość wypisana na
twarzy i prostolinijne sformułowania.
Trzeba mieć szczególne predyspozycje
i łączyć w sobie sprzeczne cechy
charakteru, aby w polityce zasłużyć na
tytuł męża stanu. Oczekiwanie od
polityka, że powie na jakimkolwiek
forum to, co Matka Kurka albo inny
komentator opublikuje w Internecie,
jest głębokim nieporozumieniem. Osobowości, dowolnej maści i proweniencji, które nie potrafią powstrzymać się
przed „wygarnięciem prawdy” są skazane na niszę, co naturalnie nie musi
być odczytane jako wada, ale w konkretnym kontekście takie postawy
uznać należy za cnotę. Gdy się uporamy z przydzieleniem ról i zachowań
naszym oczom ukaże się porządek
społeczny i polityczny, o jakim do
niedawna można było tylko pomarzyć.
Podczas dzisiejszego wystąpienia na
konferencji w Monachium, Prezydent
Andrzej Duda w politycznych słowach
powiedział Niemcom dokładnie tyle,
ile od lat było pisane przez wielu.
Niemcy od wieków nie słyszały z ust
polskiego polityka, że robiąc biznesy
z Rosją szkodzą Polsce, szkodzą Ukrainie i całej Europie.
Niejeden Polak oburzy się i spyta,
a co niby takiego wielkiego Andrzej
Duda zrobił? Powiedział rzecz oczywistą i żadnego heroizmu politycznego w tym nie ma. Zgadza się, pod
warunkiem, że zapomnimy o roku
1989 i z małymi przerwami stracimy
pamięć, aż do 2015 roku. Przez te lata
o podobnych oczywistościach sprawujący w Polsce władzę bali się choćby
pomyśleć. Formułowania zarzutów
wobec Niemców, w czasie międzynarodowej konferencji, najstarsi górale
nie pamiętają. W polskich warunkach
polityka krajowa i zagraniczna Kaczyńskiego i Dudy jest absolutnie
szokująca - pozytywnie szokująca. Dla
mnie te zmiany, o których tak szybko
zapominamy i ciągle chcemy więcej,
skądinąd słusznie, są niemal spełnieniem marzeń. Przez 8 lat marzyłem, by
usłyszeć i zobaczyć polskiego prezydenta mówiącego głosem Polski w interesie Polaków. Przez 8 lat marzyłem,
żeby pieniądze Polaków wracały do
Polaków, a nie do złodziei na lewe
przetargi. W tych i paru innych obszarach dokonały się w ciągu 3 miesięcy radykalne zmiany i jak w mojej
naturze nie leży komplementowanie,
tak z pełną szczerością oświadczam,
że widzę kawał rzetelnej polityki
i jestem pod wrażeniem tej nowości.
Przekonanie, że polski polityk ma na
uwadze dokładnie te same troski i cele,
które sam przywołuję, daje dziwne
uczucie, w końcu przyjaźń polityka
z obywatelem to jak przeprawa wilka
i kozy na drugi brzeg rzeki. Z tego
powodu nie bardzo wiem jak się
uporać z nowym zjawiskiem, a w takich wypadkach po prostu mówię to,
co myślę. Wychodzimy z potężnego
bagna, żeby nie powiedzieć dosadniej i
dopóki rząd z Prezydentem w swojej
formie i treści nie kłoci się z moją
formą i treścią, nie znajduję najmniejszych powodów do narzekań. Co
więcej na tym to wszystko powinno
polegać, aby naród egzekwował na
władzy swoje marzenia, a władza służyła własnemu narodowi, nie obcym
mecenasom. Do polityki się nie
pcham, bo charakter mam wybitnie
niepolityczny, niemniej nie przyłączę
się do wygodnego hasła, by dla zasady
tępić polityków i władzę, skoro jakimś
cudem władza robi dokładnie to, czego
od niej oczekuję. Budowanie niezależności, wielkości i szacunku zaczyna
się od słów, czyli wyraźnego sygnału,
że w ogóle chce się to robić. Takie
słowa słyszę, pierwszy raz od dziesiątek lat, dlatego proszę się nie dziwić, że nie chcę i sobie i Polakom psuć
radości ze spełnienia sporego kawałka
marzeń.
Piotr Wielgucki (Matka Kurka)
Jak brzmiał tekst przysięgi Armii Krajowej...
W
obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii
Panny Królowej Korony
Polskiej, kładę swe ręce na ten święty
Krzyż, znak męki i Zbawienia. Przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej,
Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie
Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił,
aż do ofiary mego życia (...)
Każda armia czy grupa bojowa
potrzebuje odpowiedniej przysięgi.
Rytuału, podczas którego zwykły cywil staje się pełnoprawnym żołnierzem
i deklaruje posłuszność przełożonemu,
oddaną walkę w imię ojczyzny i służbę
rodakom. Cały rytuał, a w szczególności słowa wypowiadanej przysięgi
odciskają piętno w psychice na całe
życie. Nierzadko weterani AK, opowiadając o swoich przeżyciach okresu
wojny, ze łzami w oczach powracają
do słów wypowiadanych na baczność
z podniesionymi palcami...
Ochotnicy do walk w powstaniu
warszawskim składają przysięgę
Pierwszą wersję przysięgi Armii
Krajowej, rząd RP na uchodźstwie
w Londynie zatwierdził w styczniu
1942 roku - jeszcze przed przemia-
rządzeniu o służbie wojskowej...
Składanie przysięgi podczas powstania warszawskiego-rekonstrukcja,
Mokotów
nowaniem ZWZ na AK (14 lutego
1942 roku). Była to przysięga dla
wszystkich Polaków walczących na
terenie okupowanego kraju w konspiracji. Złożenie przysięgi było jednym
z podstawowych kroków do wejścia
w świat podziemnej Polski. Obowiązywała zarówno zwykłych żołnierzy,
jak i wyższych rangą oficerów.
Odbierali ją bezpośrednio przełożeni.
Ze względu na bezpieczeństwo żołnierzy konspiracji, nie formalizowano
nadmiernie aktu przysięgi i nie
praktykowano przysięgi zbiorowej...
Obowiązek złożenia konspiracyjnej
przysięgi spoczywał również na
oficerach i żołnierzach zawodowych,
którzy przed wojną przysięgali na podstawie roty z 1932 roku, wprowadzonej przez Prezydenta RP w rozpo-
Pierwsza wersja z 1942 roku prowadzona przez Prezydenta na uchodźstwie brzmiała następująco:
Przysięgający:
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii, Królowej Korony
Polskiej - kładę rękę na ten Święty
Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam, że będę wiernie i nieugięcie
stać na straży honoru Polski i o wyzwolenie jej z niewoli walczyć będę
zawsze ze wszystkich sił moich, aż do
ofiary z mego życia. Wszelkim rozkazom będę posłuszny, a tajemnicy
niezłomnie dochowam, cokolwiek by
mnie spotkać miało.
Przyjmujący odpowiadał na to:
Przyjmuję cię w szeregi żołnierzy
Wolności. Obowiązkiem twoim będzie
wlaczyć z bronią w ręku o odzyskanie
Ojczyzny. Zwycięstwo będzie twoją
nagrodą, zdrada będzie ukarana
śmiercią.
Składanie przysięgi
12 grudnia 1942 roku, dowódca
Armii Krajowej generał „Grot" Rowecki, rozkazem nr 73/1942 wprowadził nieznaczne zmiany w tekście
przysięgi przytoczonej powyżej.
POLSKA
Jeden na dwudziestu piêciu! Husarski rekord?
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
W
Kamil Janicki
słynnej bitwie pod Chocimiem w 1621 roku Polacy zwyciężyli pomimo
szesnastokrotnej przewagi Turków.
Pod Kłuszynem w 1610 roku Moskali
było 14, a może nawet 18 razy więcej,
a nasi kawalerzyści i tak wygrali. Czy
to już szczyt możliwości polskiej
husarii? W żadnym razie. Prawdziwy
rekord pobito w zupełnie zapomnianym starciu pod Kutyszczami.
Książki historyczne uczą, że husaria
- jako jedna z najskuteczniejszych formacji kawaleryjskich w czasach
nowo-żytnych - potrafiła rozgromić
nawet kilkukrotnie liczniejszego
wroga, jeśli tylko prawidłowo się ją
wykorzystało. Rok 1660 udowodnił,
że jej możli-wości były znacznie
większe, a swój bodaj największy
sukces w dziejach odniosła…
zupełnym przypadkiem.
Rzecz działa się zaraz po kończącym
potop szwedzki pokoju oliwskim,
a zarazem kilka lat po tym, jak Bohdan
Chmielnicki zaprzedał się Rosjanom.
Sprawą otwartą wciąż pozostawała
zwierzchność Polski nad kresami
połu-dniowo-wschodnimi
i
przynależność Ukrainy.
Pod Kłuszynem w 1610 roku Moskale mieli 14-, a może nawet 18-krotną
przewagę. To jednak jeszcze nic. Pod
Kutyszczami husaria rozgromiła wroga mającego 25-krotną przewagę!
Późnym latem 1660 roku połączone
wojska rosyjskie i kozackie na Ukrainie liczyły około 31 000 żołnierzy.
Polskich żołnierzy było wprawdzie
J
an Antony Vincent-Rostowski (Jacek
Rostowski) - ur. w 1951 w Londynie)
wnuk Jakuba Rothfelda-Rostowskiego (syna Mojżesza Rotfelda i Lei z domu Broder) w momencie otrzymania teki
ministra finansów w rządzie Tuska nie
miał obywatelstwa polskiego i był obywatelem brytyjskim. Czyje interesy reprezentował Rostowski gigantycznie zadłużając Polskę i na czyj rozkaz sabotażysta
Tusk musiał go zrobić ministrem finansów
w swoim dywersyjnym i malwersyjnym
rządzie, jest pytaniem retorycznym.
Wielu ekspertów uważa, że Rostowski
nie posiadał i nie posiada wymaganego do
teki ministra finansów, tytułu magistra
ekonomii zgodnego z polskim prawem.
Uzyskany przez niego w 1975 r. brytyjski
tytuł master of science, nie wymagał
obrony pracy dyplomowej co jest niezgodne z normami polskiego szkolnictwa
wyższego. Rostowski został "utytułowanym" ekonomistą tylko i wyłącznie dzięki
Zostały one oczywiście zaakceptowane przez naczelnego wodza. Chodziło
głównie o wprowadzenie do tekstu
roty samej nazwy Armii Krajowej,
której wcześniej nie było. Zastosowano też kilka poprawek językowych,
Po zmianach przysięga prezentowała
się następująco:
dwa razy mniej, ale wsparcie Tatarów
wyrównywało szanse. Początkowo
rosyjski dowódca - Wasyl Szeremietiew - podejrzewał, że w rzeczywistości siły polskie są znacznie słabsze
i gotował się do walnej bitwy.
było prawdopodobnie około 30003500 (a być może nawet więcej).
Polski pościg robił nieporównanie
mniejsze wrażenie: w jego skład
wchodziły zaledwie dwie przetrzebione chorągwie husarskie, liczące
realnie około 140 kawalerzystów.
Pomimo gigantycznej dysproporcji sił
STRONA 15
o wyprowadzeniu szarży, przy udziale
zaledwie kilkudziesięciu jeźdźców.
Dopiero z pewnym opóźnieniem do
walki włączyła się druga chorągiew,
pod komendą Stanisława Wyżyckiego.
Radosław Sikora, autor książki
„Niezwykłe bitwy i szarże husarii”
Jeden na dwudziestu pięciu?
relacjonuje: W trakcie szarży husarii
Co to dla husarza
rajtarzy zdołali oddać w jej
kierunku kilka salw karabinoDopiero schwytani jeńcy
wych. Mimo tego ostrzału strazdradzili mu, że wcale nie
ty Polaków były minimalne.
może być pewien zwyWśród ludzi jedynie syn
cięstwa. W tej sytuacji
podkomendnego lwowskiego
postanowił pospiesznie się
Piotra Ożgi został ranny
wycofać i połączyć z jew kolano. (…) Jazda rosyjska
szcze jedną armią kozacką
nie wytrzymała uderzenia
operującą na Ukrainie i rzuciła się do ucieczki. Pierzliczącym 20 000 żołnierzy
chająca rajtaria zmieszała
wojskiem Jerzego Chmielpiechotę kozacką. Wykorzystanickiego. Na to Polacy nie
ła to husaria, która kontynuomogli pozwolić.
wała atak, wjeżdżając w szyki
Kozaków. Ci, nie mając żadnej
Szeremietiewowi nie braosłony terenowej, która by ich
kowało jednak sprytu i nieuchroniła przed polską jazdą,
mal niepostrzeżenie wymarzucili się na ziemię.
szerował z armią z obozu
Zupełnie nieplanowany atak
o świcie 26 września 1660
nie wpłynął w większym stoproku. Stronie polskiej poniu na losy kampanii, ale
zostało tylko podjęcie szaniewątpliwie zasiał wśród
leńczego pościgu za wroMoskali paniczny strach przed
giem. Polska husaria nie
polską kawalerią. Bądź co
zdołała wprawdzie dopębądź, husarzom udał się niesadzić głównych sił, ale za
mowity wyczyn - niemal bez
rosyjską armią znacznie
strat wygrali bitwę, w której
wolniej sunął jej uzbrojony
wróg miał 20, a może nawet
po zęby tabor.
Pod Kutyszczami zaledwie 140 husarzy pokonało
25-krotną przewagę!
Polacy natrafili na niego
około 3000-3500 Moskali
pod wsią Kutyszcze. ChroŹródło:
niły go dwa pułki: jeden jazdy dowódca jednej z chorągwi – WłaRadosław Sikora, Niezwykłe bitwy i szarże
rosyjskiej (rajtarów) i jeden piechoty dysław Wilczkowski – zdecydował husarii, Erica, 2011.
kozackiej. £ącznie przeciw-ników
Antypolak
jego "rodakowi", znanemu finansiście Sorosowi,
który go zrobił swoim
agentem, i który zatrudnił
go jako "profesora"
w swojej prywatnej szkole
na Węgrzech założonej
przez jego prywatną fundację. W l. 1989-1991
podczas niszczenia polskiej gospodarki tzw. planem Balcerowicza, którego prawdziwymi twórcami byli
"amerykańscy" bankierzy i finansiści G.
Soros i J. Sachs, Soros zrobił "Polaka"
Rostowskiego doradcą ekonomicznym
"Polaka" Balcerowicza. Równolegle, na
początku lat 90-tych Rostowski "dorabiał"
sobie jako doradca rządu Rosji w spra-
Przysięgający:
W obliczu Boga Wszechmogącego
i Najświętszej Marii Panny, Królowej
Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten
Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia,
i przysięgam być wiernym Ojczyźnie
mej Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o
wach polityki makroekonomicznej, co ze względu na
konflikt interesów było
postępowaniem amoralnym i skandalicznym.
Wielu ekonomistów i
ekspertów jest zdania, że
zadaniem Rostowskiego
było wyprowadzenie jak
największej części polskiego majątku narodowego i doprowadzenie państwa polskiego do totalnego
bankructwa poprzez potworne zadłużanie
go w bankach zachodnich. Dowodem na to
jest to, co spotkało Polskę za czasów
aktywności tego dywersanta i agenta
zachodniego banksterstwa na usługach
sabotażysty Tuska - a mianowiecie:
wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze
wszystkich sił - aż do ofiary życia
mego. Prezydentowi Rzeczypospolitej
Polskiej i rozkazom Naczelnego Wodza
oraz wyznaczonemu przezeń Dowódcy
Armii Krajowej będę bezwzględnie
posłuszny, a tajemnicy niezłomnie
dochowam, cokolwiek by mnie spotkać
- dwukrotnie wyprowadzenie z Polski
setek miliardów złotych za pomocą
spekulacji na polskim złotym prowadzonych m.in. przez "sławny" bank Goldman
Sachs. Dodatkowo "wyssano" miliardy
z polskich, państwowych finansów za
pomocą tzw. asymetrycznych opcji walutowych!
- za pomocą nielegalnych "pobrań"
ograbiono Polaków na 150 miliardów
złotych z ich gwarantowanego Konstytucją funduszu OFE!
- sfinalizowano ostateczną grabież prywatyzacyjną, wyprzedając ostatnie "srebra
rodowe" majątku narodowego, tak aby
doprowadzić do bankructwa i rozbioru
Polski.
- dług publiczny Polski wzrósł oficjalnie
do 1200 mld zł, deficyt budżetowy wzrósł
do 450 mld zł, a zadłużenie zagraniczne
Polski do 400 mld euro! I jest większe niż
w Grecji!
RT
miało. Tak mi dopomóż Bóg!
Przyjmujący odpowiadał:
Przyjmuję Cię w szeregi Armii
Polskiej, walczącej z wrogiem w konspiracji o wyzwolenie Ojczyzny. Twym
obowiązkiem będzie walczyć z bronią
w ręku. Zwycięstwo będzie Twoją
nagrodą, zdrada karana jest śmiercią!
JAN PAWEŁ II
Fides et ratio
część 17
Wiara i rozum
REFLEKSJE
STRONA 16
78. W świetle tych rozważań łatwo
jest zrozumieć, dlaczego Magisterium
wielokrotnie chwaliło zalety myśli św.
Tomasza i ukazywało go jako przewodnika i wzór dla teologów. Nie
chciało w ten sposób zajmować stanowiska w kwestiach ściśle filozoficznych ani też nakazywać przyjęcia
określonych poglądów. Zamiarem Magisterium było - i nadal jest - ukazanie
św. Tomasza jako autentycznego
wzoru dla wszystkich poszukujących
prawdy. W jego refleksji bowiem
wymogi rozumu i moc wiary połączyły się w najbardziej wzniosłej
syntezie, jaką kiedykolwiek wypracowała ludzka myśl, jako że potrafił on
bronić radykalnie nowych treści
przyniesionych przez Objawienie, nie
łamiąc nigdy zasad, jakimi kieruje się
rozum.
79. Rozwijając nauczanie zawarte
we wcześniejszych wypowiedziach
Magisterium Kościoła, zamierzam
w ostatniej części tej Encykliki wskazać pewne wymogi, jakie teologia a przede wszystkim słowo Boże - stawia dzisiaj myśli filozoficznej i współczesnym filozofiom.
Jak już podkreślałem, filozof musi
kierować się własnymi regułami
i opierać na własnych zasadach; jednakże prawda może być tylko jedna.
Treści Objawienia nigdy nie mogą
umniejszać odkryć rozumu i jego
słusznej autonomii; rozum jednak ze
swej strony nie powinien nigdy utracić
zdolności do refleksji nad samym sobą
i do stawiania pytań, świadom, że nie
może przypisać sobie statusu absolutnego i wyłącznego. Prawda objawiona, ukazując tajemnicę bytu w pełnym świetle, które promieniuje
z samej Istoty dającej byt, rozjaśni
drogę refleksji filozoficznej. Chrześcijańskie Objawienie staje się zatem
prawdziwym łącznikiem i przestrzenią
spotkania między myślą filozoficzną
a teologiczną w ich wzajemnych odniesieniach. Tak więc należy sobie
życzyć, aby teologowie i filozofowie
poszli za jedynym autorytetem prawdy
w celu wypracowania filozofii współbrzmiącej ze słowem Bożym. Ta filozofia stanie się terenem spotkania
między kulturami a wiarą chrześcijańską, podstawą do porozumienia między wierzącymi i niewierzącymi.
Będzie pomocna, ponieważ wierzący
przekonają się bliżej, że wiara zyskuje
na głębi i autentyczności, jeżeli idzie
w parze z refleksją i nie rezygnuje
z niej. Potwierdzenie tego przekonania
znajdujemy także w nauce Ojców:
«Sama wiara nie jest niczym innym jak
przyzwoleniem myśli. (...) Każdy kto
wierzy, myśli - wierząc myśli i myśląc
wierzy. (...) Wiara, jeśli nie jest
myśleniem, nie istnieje». A w innym
miejscu: «Jeśli usuwamy przyzwolenie
rozumu, usuwamy wiarę, ponieważ bez
przyzwolenia rozumu nie można
wierzyć».
ROZDZIA£ VII
POTRZEBY
I ZADANIA CHWILI OBECNEJ
Niezbywalne wymogi słowa Bożego
80. W Piśmie Świętym znaleźć
można cały zespół elementów, dostępnych bezpośrednio lub pośrednio, które pozwalają zbudować wizję człowieka i świata o znacznej wartości filozoficznej. Chrześcijanie stopniowo
uświadomili sobie, jakie bogactwo
kryje się na tych świętych stronicach.
Ukazują one, że rzeczywistość, którą
postrzegamy, nie jest absolutem: nie
jest niestworzona i nie zrodziła się
sama. Tylko Bóg jest Absolutem. Ze
stronic Biblii wyłania się ponadto
wizja człowieka jako imago Dei, która
zawiera konkretne wskazania dotyczące jego istoty i wolności oraz nieśmiertelności jego ducha. Skoro świat
stworzony nie jest samowystarczalny,
to wszelkie złudne poczucie autonomii, ignorujące zasadniczą zależność każdego stworzenia - w tym także
człowieka - od Boga, prowadzi do
dramatów, które udaremniają rozumne
Dr EVA BAZYDLO
Stomatolog Rodzinny
tel. 905.813.7860
37 Queen Street South
St
.S
nn
Br
ita
en
ue
Q
ia
R
oa
d
Streetsville - Mississauga
poszukiwanie harmonii i sensu ludzkiego istnienia.
Także problem zła moralnego - najtragiczniejszej formy zła - zostaje podjęty w Biblii, która mówi nam, że
jego źródeł nie można znaleźć w jakiejś niedoskonałości związanej z materią, ale że jest ono raną zadaną przez
człowieka wyrażającego w sposób
nieuporządkowany swoją wolność.
Słowo Boże stawia wreszcie pytanie
o sens istnienia i udziela na nie
odpowiedzi, kierując człowieka ku
Jezusowi Chrystusowi, Wcielonemu
Słowu Bożemu, które w pełni urzeczywistnia ludzką egzystencję. Lektura świętego tekstu pozwoliłaby dostrzec inne jeszcze aspekty, jednakże na
pierwszy plan wysuwa się odrzucenie
wszelkich form relatywizmu, materializmu i panteizmu.
Fundamentem tej «filozofii» zawartej w Biblii jest przekonanie, że
życie ludzkie i świat mają sens
i zmierzają ku pełni, która urzeczywistnia się w Chrystusie Jezusie.
Wcielenie pozostanie zawsze centralną tajemnicą, do której należy się
odwoływać, aby zrozumieć zagadkę
istnienia człowieka, świata stworzonego i samego Boga. Tajemnica ta stawia najtrudniejsze wyzwania przed
filozofią, każe bowiem rozumowi
przyswoić sobie logikę zdolną obalić
mury, w których on sam mógłby się
uwięzić. Tylko tutaj jednak sens istnienia osiąga swój szczyt. Zrozumiała
staje się bowiem najgłębsza istota
Boga i człowieka: w tajemnicy Wcielonego Słowa zostaje zachowana natura Boska i natura ludzka oraz autonomia każdej z nich, a zarazem
ujawnia się relacja miłości, która
jednoczy je ze sobą, oraz jedyna
w swoim rodzaju więź, która unikając
wymieszania natur ujmuje je we
wzajemnym odniesieniu.
ou
th
81. Można zauważyć, że jednym
z najbardziej znamiennych aspektów
naszej obecnej kondycji jest «kryzys
sensu». Powstało tak wiele perspektyw
poznawczych, często o charakterze
naukowym, z których można patrzeć
na życie i świat, że mamy w rzeczywistości do czynienia z coraz powszechniejszym zjawiskiem fragmentaryzacji wiedzy. Właśnie to sprawia,
że tak trudne, a często daremne jest
poszukiwanie sensu. Co więcej - i jest
to zjawisko jeszcze bardziej dramatyczne - w tym gąszczu informacji
i faktów, wśród których żyjemy i które
zdają się stanowić samą treść życia,
wielu zastanawia się, czy ma jeszcze
sens samo pytanie o sens. Wielość
teorii, które prześcigają się w próbach
rozwiązania tego problemu, a także
różne wizje i interpretacje świata i
ludzkiego życia pogłębiają tylko tę
zasadniczą wątpliwość, która łatwo
może stać się źródłem sceptycyzmu
i obojętności albo też różnych form
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
nihilizmu.
W konsekwencji duch ludzki
zostaje często opanowany przez
jakąś bliżej nie określoną formę
myślenia, wiodącą go do jeszcze
większego zamknięcia się
w sobie, w granicach własnej immanencji, bez żadnego odniesienia do
transcendencji. Filozofia, która nie
stawiałaby pytania o sens istnienia,
byłaby narażona na poważne niebezpieczeństwo, jakim jest sprowadzenie
rozumu do funkcji czysto instrumentalnych oraz utrata wszelkiego autentycznego zamiłowania do poszukiwania prawdy.
Aby dobrze współbrzmieć ze słowem Bożym, filozofia musi przede
wszystkim odzyskać wymiar mądrościowy jako poszukiwanie ostatecznego i całościowego sensu życia. Ten
podstawowy wymóg jest w istocie
bardzo potrzebnym bodźcem dla
filozofii, gdyż każe jej przystosować
się do własnej natury. Idąc tą drogą,
filozofia stanie się bowiem nie tylko
decydującym autorytetem krytycznym, który wskazuje różnym dyscyplinom wiedzy, jakie są ich podstawy
i ograniczenia, ale także ostateczną
instancją jednoczącą ludzką wiedzę
i działanie przez to, że pod jej
wpływem zmierzają one do jednego
najwyższego celu i sensu. Ten wymiar
mądrościowy jest dzisiaj tym bardziej
nieodzowny, że ogromny wzrost
technicznego potencjału ludzkości
każe jej na nowo i z całą ostrością
uświadomić sobie najwyższe wartości.
Jeśli te środki techniczne nie będą
podporządkowane jakiemuś celowi,
który wychodzi poza logikę czystego
utylitaryzmu, rychło mogą ujawnić
swój charakter antyludzki, a nawet
przekształcić się w potencjalne narzędzia zniszczenia rodzaju ludzkiego.
Słowo Boże objawia ostateczny cel
człowieka i nadaje całościowy sens
jego działaniu w świecie. Właśnie
dlatego wzywa filozofię, by starała się
znaleźć naturalny fundament tegoż
sensu, którym jest religijność wpisana
w naturę każdego człowieka. Filozofia, która podważałaby możliwość
istnienia ostatecznego i całościowego
sensu, byłaby nie tylko nieprzydatna,
ale wręcz błędna.
82. Tej roli mądrościowej nie mogłaby ponadto odgrywać filozofia,
która sama nie byłaby autentyczną
i prawdziwą wiedzą, to znaczy taką,
która interesuje się nie tylko szczegółowymi i relatywnymi aspektami
rzeczywistości - funkcjonalnymi, formalnymi lub praktycznymi - ale także
jej prawdą całkowitą i ostateczną, to
znaczy samym bytem przedmiotu poznania. Dochodzimy tu zatem do drugiego postulatu: należy wykazać, że
człowiek jest zdolny dojść do poznania prawdy; chodzi przy tym o poznanie, które dociera do prawdy obiektywnej poprzez adaequatio rei et intellectus, o której mówią Doktorzy
Scholastyki.
cdn.
IDEE
Polska dla Polaków! O polskim Ruchu
Narodowym - Chodakiewicz, Muszyńscy
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
P
od koniec ubiegłego roku
ukazała się od dawna zapowiadana, 560 stronicowa, praca
profesora Marka Chodakiewicza
z USA, oraz pracowników Instytutu
Pamięci Narodowej doktora Wojciecha Muszyńskiego i doktor Jolanty
Mysiakowskiej Muszyńskiej „Polska
dla Polaków! Kim byli i są polscy
narodowcy” (wydawcą książki jest
wydawnictwo Zysk). Autorzy pracy
mają ogromne zasługi w popularyzowaniu wiedzy o ruchu narodowym,
zbrodniach komunistycznych, i są
przez środowiska lewicowe oskarżani
o antysemityzm.
Nie da się ukryć, że nieliczni działacze ruchu narodowego, którzy przetrwali eksterminacje narodowców
dokonywana przez nazistów i komunistów, w PRL byli często wyalienowani społecznie - zastraszeni akceptowali rzeczywistość, byli zamkniętym środowiskiem, nie rozumieli
Po wojnie komunistyczny okupant
zezwolił Piaseckiemu na wydawanie
tygodnika „Dziś i Jutro” i z czasem na
powołanie stowarzyszenia PAX. Komuniści wykorzystywali środowisko
PAX do rozbijania kościoła, szerzenia
wśród katolików modernistycznych
herezji, i sowietyzacji Polski. W swej
propagandzie PAX potępiał żołnierzy
wyklętych, wspierał pacyfizm, zwalczał antykomunistyczną reakcje i nie
bronił kościoła przed prześladowaniami ze strony komunistów. Podobnie
jak „Tygodnik Powszechny” PAX
kolaborował z komunistami.
W 1957 roku z inicjatywy Przemysława Górnego powstała w PRL Liga
Narodowo Demokratyczna, była to
pierwsza jawnie działająca organizacja
opozycyjna w PRL, jednocześnie zdecydowanie prawicowa i antykomunistyczna. Po kilku latach inwigilacji
zlikwidowała ją Służba Bezpieczeń-
wyzwań rzeczywistości, pozostawali
pasywni, i sceptyczni wobec Solidarności (zdaniem autorów książki
największy negatywny wpływ na
postawy pozostałości po narodowcach
miała niechętna wobec Solidarności
postawa Jędrzeja Giertycha). Starzy
działacze dziś często nazywani paleoendecją poparli stan wojenny, wbrew
faktom nie dostrzegali, że stan wojenny był niezwykle korzystny dla
KOR (Jaruzelski likwidując narodową
i katolicką z ducha prawdziwą Solidarność całą kontrolę nad opozycją przekazał związanemu często z dziećmi
żydokomuny KOR). Starsi działacze
zamiast promować myśl narodową
wśród opozycjonistów szli na bezsensowną kolaborację z Jaruzelskim.
Młodzi narodowcy nie podzielali
obaw starszego pokolenia. Byli zaangażowani w Solidarność, anty sowieccy, wrodzy wobec KOR, i kultywowali
pamięć NSZ.
W swej pracy Marek Chodakiewicza
i państwo Muszyńscy, pisząc o zinfiltrowaniu środowisk narodowych
w PRL przez SB, stwierdzili, że wielu
spośród wydawców broszur antyżydowskich i antymasońskich było
Praca profesora Chodakiewicza
i państwa Muszyńskich przybliża czytelnikom historię i dzień dzisiejszy
polskich narodowców, a jej niewątpliwie najciekawszymi dla czytelników
fragmentami są te dotyczące losów
narodowców w PRL i III RP.
Prześladowania narodowców rozpoczął sanacyjny reżim przed II wojną
światową. Podczas wojny sowiecki
i nazistowski okupant z największą
zajadłością eksterminował wśród polskich patriotów właśnie polskich narodowców. Po drugiej wojnie światowej
komunistyczny okupant skutecznie
wymordował zdecydowaną większość
działaczy narodowych, w tym i żołnierzy wyklętych. Przetrwały tylko
nieliczne jednostki. Większość z nich
przez lata w PRL wraz ze swoimi
rodzinami była dyskryminowana.
Jedynym środowiskiem, które cieszyło się pewnymi przywilejami było
środowisko Bolesława Piaseckiego.
Piasecki już przed wojną był marginesem marginesu ruchu narodowego.
Jego Ruch Narodowo Radykalny był
odłamem niezbyt licznego (wobec
Stronnictwa Narodowego) Obozy
Narodowo Radykalnego.
stwa. Ważną rolę w przekazaniu tradycji narodowych odegrali pojedynczy
działaczy zwani seniorami, którzy w
swych mieszkaniach tworzyli miejsca
spotkań i samokształcenia dla młodych ludzi odwołujących się do tradycji ruchu narodowego.
tajnymi współpracownikami SB.
Autorzy pracy zarzut współpracy z SB
postawili Janowi Matłachowskiemu
(według nich od 1961 roku TW Maksymowi), który miał wraz z SB rozbijać PZKS, związanemu ZP Grunwald właścicielowi wydawnictwa „Ojczyzna” Bogusławowi Rybickiemu
(od 1981 TW Rogulskiemu), współpracującemu z Rybickim księdzu
Henrykowi Czepułkowskiemu (TW
Henryk). Zdaniem autorów książki
kreowany przez środowisko „Gazety
Wyborczej” na lidera nacjonalistów
Bolesław (Bernard) Tajkowski był
działaczem lewicy promowanym
przez Zygmunta Bumana,
współpracownikiem Jacka
Kuronia i Adama Michnika,
który dopiero w 1967 roku
odkrył w sobie niechęć do
Żydów, w latach siedemdziesiątych związał się z Zadrugą,
a w 1981 roku stworzył swoją
organizację.
W poczet środowisk narodowych autorzy „Polski dla
Polaków” zaliczyli środowiska krytyczne wobec KOR Polski Komitet Obrony Życia
i Rodziny Mariana Barańskiego (z którym współpracował Krzysztof Kawęcki i Jan
£opuszański), Ruch Młodej
Polski (Aleksandra Halla,
Marka Jurka, Jacka Bartyzela,
Mariana Piłki, Wiesława Walendziaka), środowisko prawdziwych Polaków z Solidarności, pisma „Głos” (Antoniego Macierewicza, Piotra
Naimskiego i Ludwika Dorna).
Jednym z tematów poruszonych
przez autorów książki była agresja
środowisk KOR (złożonych często
z dzieci byłych komunistów) wobec
opozycji o tożsamości narodowej.
Ofiarami kampanii szkalowania (oskarżeń o współpracę z SB) autorstwa
KOR padł między innymi Władysław
Bruliński - właściciel wydawnictwa
Unia Nowoczesnego Humanizmu, wydawnictwo Antyk, NOP i jego wydawnictwa, czasopismo „Nowe Horyzonty”, środowisko Zagórnej związane
z Rafałem Mossakowskim (w III RP
„Prawica narodowa” Kawęckiego
i Mossakowskiego weszła w skład
AWS).
Do dziś działającym środowiskiem
narodowym, które powstało 10 listopada 1981 roku, jest Narodowe
Odrodzenie Polski Adama Gmurczyka, które od 1983 wydawało pismo
„Jestem Polakiem” i od 1985 roku
książki w wydawnictwie o tej samej
nazwie. Środowisko NOP było zdecydowanie antykomunistyczne i przywiązane do katolickiego tradycjona-
STRONA 17
lizmu.
Marek Chodakiewicz, Wojciech
Muszyński i Jolana Mysiakowska
Muszyńska, przedostatnie rozdziały
swojej pracy poświęcili narodowcom
w III RP. Od 1989 do 1991 wychodził
miesięcznik „Słowo Narodowe” jego
publicystami był Maciej Giertych,
Goryszewski, Rafał Mossakowski,
Krzysztof Kwęcki, Leszek Żebrowski,
Janusz Korwin Mikke, Bogusław
Jeznach, Jan Engelgard.
W 1989: Roman Giertych reaktywował Młodzież Wszechpolską. Powstało ZChN (w jego skład weszli:
Wiesław Chrzanowski, Marek Jurek,
Jan £opuszański, Stefan Niesiołowski,
Artur Zawisza), oraz Stronnictwo Narodowe (w jego skład weszli zdaniem
autorów pracy ludzie zhańbieni kolaboracją z SB - Bogusław Rybicki TW
Rogulski, Józef Kossecki TW Rybak,
TW X, Bogusław Jeznach TW Filip,
Bogusław Kowalski TW Mieczysław,
TW Przemek).
W 1991 powstało Stronnictwo Na
rodowo-Demokratyczne powołane
przez, zdaniem autorów pracy, tajnych
współpracowników SB, Bogusława
Kowalskiego i Jana Zamoyskiego.
Emigracyjna „Myśl Polska” zaczęła
być wydawana w III PR przez Jana
Engelgarda, zdaniem autorów książki
syna „oficera wojskowych służb specjalnych PRL”, w latach osiemdziesiątych działacza PAX.
Marek Chodakiewicz, Wojciech
Muszyński i Jolana Mysiakowska Muszyńska, w swojej pracy wprowadzili
termin lumpenendecja. Do grupy
lumpenendeków autorzy pracy zaliczyli SN Szczerbiec Mariana Barańskiego, SN Ojczyzna Bogusława
Rybickiego, Leszka Bubla, Bolesława
Tajkowskiego, który w atrakcyjny dla
mediów sposób kompromitował narodowców. Zdaniem autorów pracy „grupy te charakteryzowała dramatyczna nieumiejętność rozpoznania sytuacji politycznej, a niektórzy z aktywistów wydawali się wręcz niezbyt
sprawni intelektualnie”. Dziś zdaniem
autorów pracy nurt lumpenendecji
kontynuuje Obóz Wielkiej Polski
i Falanga.
Jan Bodakowski
Polska dla Polaków! Kim byli i są
polscy narodowcy – Marek J. Chodakiewicz, Jolanta Mysiakowska-Muszyńska, Wojciech Muszyński, Wydawnictwo Zysk i s-ka, Poznań 2015
Książka do kupienia w księgarni
sklep-niezalezna.pl
GŁOS POLSKI
tygodnik otwarty
lecz patriotyczny i pro-katolicki
NASZA WIARA
STRONA 18
W
Czym jest chrześcijaństwo?
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
WIERZYĆ W BOGA CZY ZAWIERZYĆ BOGU
ks. dr Bogusław Jaworowski MSF
sercach chrześcijan katolików, właśnie w tym czasie,
ma się dokonać osobista
rewizja wiary. Każdy powinien sobie
odpowiedzieć na pytania: Czy jest
chrześcijaninem? Czy wierzy po
katolicku? Czy uznaje siebie za ucznia
i wyznawcę Jezusa Chrystusa, który
dla niego jest jedynym Zbawicielem
Świata?
Szczera odpowiedź na powyższe
pytania jest bardzo potrzebna, ponieważ w dzisiejszym neopogańskim
świecie istnieje ogromne zamieszanie
wokół pojęcia Boga i wiary w Niego.
Doświadczenie pokazuje, że ludzi
wierzących, czyli uznających istnienie
Boga lub jakiejś jego formy, jest na
ziemi ponad 90%. Ludzie ci wyobrażają Go sobie w różny sposób: jedni
uznają jakiś rozum, inni inteligencję,
jeszcze inni siły lub energie kosmiczne, rządzące światem… Czym
w takim razie jest chrześcijaństwo?
Jaka jest różnica pomiędzy chrześcijanami a pozostałymi osobami?
Ta zasadnicza różnica polega na
tym, że my - chrześcijanie - nie tylko
wierzymy w istnienie Boga, lecz
przede wszystkim zawierzamy Słowu
Bożemu, czyli przyjmujemy Objawienie Boże. Przyjęliśmy i uznaliśmy
za prawdę, że Bóg przemówił do
świata i objawił nam Swoją Wolę. Ten
Bóg objawił Siebie człowiekowi
i człowieka człowiekowi. W Nim
otrzymaliśmy odpowiedź na wszystkie
fundamentalne pytania, jakie ludzkość
zadawała sobie od wieków i nadal
zadaje: Skąd to wszystko się wzięło?
Słowo Pańskie na Niedzielę
Jaki jest sens i cel ludzkiej egzystencji
na ziemi? Jaka jest godność człowieka
i jakie jest jego ostateczne przeznaczenie? Kim jest człowiek w swej najgłębszej istocie? Czym jest zło i jakie
jest jego źródło? Jaki jest sens
cierpienia i równocześnie miłości,
dobra, piękna? Dlaczego człowiek,
który w sercu czuje dobro i potrafi je
okazywać bliskim np. dziecku, pozwala jednocześnie na krzywdzenie
innej osoby, na jej niewolniczą pracę,
a nawet posuwa się do tego, że na jej
krwi próbuje budować swoją fortunę?
Na te wszystkie pytania i wiele
innych chrześcijanie otrzymali odpowiedzi w Bogu, objawiającym się
człowiekowi. Dlatego wierzymy, że
prawdy wiary są objawione. Skoro one
są objawione to i moralność chrześcijańska jest objawiona.
Chrześcijaństwo jest więc odpowiedzią człowieka na Objawienie Boże,
które dokonało się w Osobie Jezusa
Chrystusa, Bożego Syna, który jest
ostatecznym Słowem Ojca, skierowanym do ludzkości. Jest stylem życia
zgodnym z objawionym prawem
moralnym: „Dekalogiem” oraz prawdami wiary „Credo”.
Wierzymy w Boga nie po swojemu,
lecz w sposób, w jaki On sam nam
objawił. Po swojemu, czyli na własną
modłę, ludzie wierzyli zanim Bóg
przemówił do świata. Człowiek jest
z natury religijny i dlatego poszukuje
religii i obrzędu. Ludzie od wieków
uznawali siły wyższe, które nad nimi
panowały. Wierzyli w księżyc, słońce,
gwiazdy, w moce i prawa natury, święte góry, zwierzęta, żywioły. W końcu
zaczęli oddawać bałwochwalczo cześć
Ewangelia wg św. Łukasza
Przemienienie Pańskie
Łk 9, 28b-36
Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się
modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego
odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim.
Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego
odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr
i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę
i obydwu mężów, stojących przy Nim.
Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze,
że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla
Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy
jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli
w obłok.
A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego
słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus
jest sam.
A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie
opowiedzieli o tym, co zobaczyli.
przedmiotom, które sami uczynili.
Diabeł jest niezwykle perfidny
i małpując Stwórcę, zawsze żądał
i żąda oddawania sobie czci, a więc
kultu.
Ukoronowaniem kultu demonicznego była ofiara krwi z człowieka, który
jest obrazem Boga. Konsekwencją
wiary po swojemu było to, że ludzie
zaczęli składać w ofierze demonom
swoje dzieci: synów i córki. Na to Bóg
mówi: Dosyć! Nie będzie więcej przelewana ludzka krew na ołtarzach.
I objawia, wyjaśniając, że człowiek
jest dzieckiem Bożym, że został stworzony jako ikona Boga, jako mężczyzna i niewiasta oraz uposażony
w święty dar przekazywania życia.
W tym właśnie darze Bóg zaprosił go
do współstwarzania świata. Każde
poczęte pod sercem matki życie jest
nowym stworzonym światem. Jednocześnie, ten objawiający się Bóg,
roztoczył przed nami perspektywę
życia, które już nigdy nie będzie miało
końca. Kwestią otwartą pozostaje
jednak sprawa jego jakości. (…)
Historia ukazuje nam, że ludzkość
w dziejach świata nigdy nie miała problemu z wiarą w istnienie Boga.
Wszystkie kultury i cywilizacje tętniły
wiarą w Boga, czy w Bogów.
Podobnie jest i dzisiaj. Ludzie wierzą,
ale często w to, co sami sobie
w umysłach stworzą.
Objawienie ukazuje dramat rodzaju
ludzkiego, który dokonał się u początku dzieła stworzenia. Dowiadujemy
się, że człowiek nie posłuchał Boga
i nie zawierzył Jego Słowu.
Cały ten dramat obrazuje przykład
Adama i Ewy. Można zadać retoryczne pytanie: czy Adam i Ewa mieli
problem z wiarą w istnienie Boga?...
Przecież z Nim rozmawiali, słyszeli
Jego głos, doświadczali Jego obecności. Gdzie zatem tkwił ich problem?
Na czym polegał ów grzech? Okazuje
się, że dotyczył on tego, co Bóg do
nich mówi, czyli rozumienia Słowa
Bożego. Bóg mówi: dzieci, wszystko
jest wasze, możecie korzystać
z wszystkiego, ale tam się nie zbliżajcie, ponieważ umrzecie. Okazuje się
jednak, że Ewa wchodzi w dialog
z szatanem, który kwestionuje Słowo
Boga - na pewno nie umrzecie, ale tak
jak On będziecie znali dobro i zło.
Niewiasta zawierza słowu Diabła
i dokonuje się straszna tragedia
grzechu pierworodnego. W miejsce
autorytetu Stwórcy postawiła zbuntowanego ducha i uznała go, jako godnego zawierzenia. Podobnie jest z demonami, które też nie mają problemu z
wiarą w istnienie Boga. Ich bunt dotyczy jednak odrzucenia tego, co ON
mówi, planu Bożego. Ewa w Raju
zawierzyła demonowi, odrzuciła Słowo Stwórcy, a Adam także zapieczętował to swoją decyzją. Ogromny
dramat ludzkości! Człowiek, który
został stworzony na obraz i podo-bieństwo Stwórcy po to, by w Jego imieniu panować nad stworzonym Światem, poddał ten Świat władzy złego
poprzez zawierzenie jego słowu,
łamiąc w ten sposób nakaz Boży.
Minie wiele wieków zanim Boski
Zbawiciel, Jezus Chrystus, przywróci
utracony porządek: odbierze dziedzictwo diabłu i ponownie da nam władzę
nad piekłem. Postawi On jednak
warunek - tej władzy nie odda już byle
komu. Otrzymają ją tylko ci, którzy
w Niego uwierzą i całym sercem
zawierzą Jego Słowu. Właśnie od
swoich uczniów zażądał wiary w Jego
Boską moc.
Ludzie na ziemi, jak zostało napisane wyżej, nigdy nie mieli problemów z wiarą w istnienie Boga. Problem dotyczył przyjęcia Objawienia
Bożego. Oczywistym jest, że chcieli
i nadal chcą Boga, ale bez prawa
Bożego, bez przykazań, prawd wiary
itd.
W dzisiejszej rzeczywistości zauważamy, że nawet wierzący katolicy
gubią się i zaczynają wierzyć po
swojemu. Jeżeli ktoś wymawia słowo
BÓG to my, z naszą chrześcijańską
wrażliwością, myślimy, że chodzi
o Boga objawionego. A przecież
dzisiaj wielu z tym objawieniem
Bożym walczy. Kwestionuje, że Jezus
Chrystus jest jedynym Zbawicielem
świata, że jest Drogą, Prawdą i Życiem, że nikt nie przychodzi do Ojca
inaczej, jak tylko przez Niego.
W parlamentach świata ludzie podnoszą ręce i mówią: nie chcemy, by
Ten na Krzyżu królował nad nami.
Ustanawiają bezbożne prawa, zezwalające na zabijanie dzieci pod sercami
matek, na niszczenie rodziny, macierzyństwa, ojcostwa, świętego daru
przekazywania życia. Nie zapominajmy, że jesteśmy uczniami Chrystusa.
Bardzo proszę, nie przykładajmy do
tego ręki i nie bierzmy tego na swoje
sumienia. Widzimy już bardzo wyraźnie, że została nas garstka. Grupa
ludzi, którzy jeszcze czują sacrum.
Odczuwają to, że na ołtarzach rodzi się
i w tabernakulum mieszka prawdziwy
Bóg. Reszta tych, którzy potrafią
jeszcze przyklęknąć przed Bogiem
w Najświętszym Sakramencie, którzy
nie wstydzą się, że są chrześcijanami
katolikami.
Najbardziej przeraża to, że chrześcijanie, w różnych dyskusjach, coraz
częściej przyjmują argumentację wrogów Chrystusa. Strasznym jest, że
uczniowie Chrystusa, którym dał On
R
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
ok liturgiczny powodował, że
kultura europejska zawsze
była pełna życia. Miała
w sobie tyle energii i świeżości. Po
okresie Adwentu nadchodził radosny
czas Bożego Narodzenia. Karnawał
był zaś czasem ostatnich zabaw przed
długim, pełnym pokuty i refleksji
Wielkim Postem, po którym następowały najważniejsze i najradośniejsze
Święta Wielkanocne. Niestety z tej
niesamowitej atmosfery nie zostało
w naszych czasach prawie nic!
Podczas Wielkiego Postu odbywają się
władzę nad piekłem, używają takich
argumentów, jakby byli wysłannikami
piekła. Dla mnie, obrazując ten problem, wygląda to tak, jakby w czasie
wojny do twojego domu wszedł esesman i powiedział: twój ojciec jest
łajdakiem, bo przyniósł ci kromkę
chleba, żeby ciebie, swoje dziecko,
nakarmić, a ty w to uwierzysz i zadenuncjujesz ojca, wydając go na śmierć.
Przerażająca argumentacja, która ukazuje, że wiarą obdarzamy swojego
wroga, a nie wierzymy Ojcu. To jest
po prostu zdrada.
BROŃMY WIARY
Kiedy prawie 23 lata temu leżałem
krzyżem podczas święceń kapłańskich, nie przypuszczałem wówczas, że
będę musiał, w mojej chrześcijańskiej
Ojczyźnie, bronić świętego znaku
Krzyża. Marzyłem o tym, by jechać
tam, gdzie Chrystusa nie znają,
ryzykując nawet życie, ponieważ moi
współbracia pracują właśnie w niebezpieczeństwie utraty zdrowia i życia. Takie miałem plany, lecz przełożeni zdecydowali inaczej: pomyślałem
wtedy: zobacz, co się dzieje z naszą
Ojczyzną. Niektórym braciom i siostrom w głowach się poprzewracało.
Zgodziłem się z tym, że trzeba ratować
wierzących, którzy jeszcze kochają
Chrystusa i mają świadomość, że na
ołtarzu rodzi się Najświętszy Sakrament, jako Ciało i Krew konającego na
Krzyżu.
Od tego czasu minęło parę lat i dowiaduję się, że w Warszawie, decyzją
administracyjną, usunięto w nocy (bo
w ciemności działa zły duch) wszystkie przydrożne krzyże, upamiętniające ofiary wypadków drogowych. Jako
argument podano, że rozpraszają uwagę kierowców. Nie ma we mnie wewnętrznej zgody na takie zuchwalstwo.
Kocham moją Ojczyznę, moich braci i
siostry, wszystkich rodaków i wiele
mnie ta Ojczyzna kosztuje. Tak jak
wiele kosztowało mnie to, bym został
misjonarzem i kapłanem. Kocham
jednak to, co robię i jestem człowiekiem szczęśliwym. Z perspektywy
czasu mogę śmiało powiedzieć, że
w życiu byłem człowiekiem, patrząc
po ludzku, nieźle ustawionym. Będąc
w szkole średniej potrafiłem, w czasie
wakacji, zarobić więcej niż moi rodzice i nauczyciele przez rok. Nie, nie na
narkotykach czy innym dziadostwie,
to były uczciwie zapracowane pienią-
KRONIKA KATOLIKÓW
Jak tracimy Wielki Post
te same zabawy, społeczeństwo żyje
takim samym życiem, jak w ciągu
całego roku. Nie dziwią już nawet
wesołe miasteczka działające w Wielkim Tygodniu. Poszczególni ludzie
nadal przestrzegają reguł postnych, ale
atmosfera Wielkiego Postu po prostu
zanikła.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy
z tego, co utraciliśmy. Wyobraźmy
sobie, jak inaczej wyglądałby nasz
świat, gdyby nagle, wraz z nastaniem
Postu, z repertuarów kin, oper i teatrów zniknęły komedie; witryny sklepów zmieniłyby dekoracje na bardziej
stonowane - w odcieniach czerni,
szarości i fioletu. Wyobraźmy sobie
restauracje, z których menu zniknęły
dze.
Podjęcie decyzji o wstąpieniu do
seminarium bardzo dużo mnie kosztowało. Chciałem jednak służyć Bogu.
Osobiście dużo jeżdżę samochodem
i wiem, co rozprasza uwagę kierowców na drogach. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że tymi „rozpraszaczami” są potężne billboardy, na
których natarczywie reklamuje się
nagość, nieczystość, wszelkie używki,
zachcianki, domy publiczne, różnego
rodzaju dziadostwo i plugastwo. Jednak to, według nich, nie rozprasza kierowców. Nie czynią tego oślepiające
telebimy, ale krzyż w miejscu, gdzie
przelała się ludzka krew, rozprasza.
Przecież krzyże, w tych miejscach,
stawiali ojcowie i matki dzieci, które
tam umierały. Synowie i córki, którzy
w tych miejscach stracili rodziców.
Niekiedy ginęły przecież całe rodziny.
Doświadczamy czegoś nieprawdopodobnego. Na naszych oczach profanuje się Święty znak Krzyża i usuwa
Go z przestrzeni życiowych, a my
milczymy.
Co się z nami dzieje? Jeśli nie
obronimy naszych świętości, to co
powiemy Bogu na Sądzie Ostatecznym? Co odpowiemy wszyscy,
a przede wszystkim my - kapłani. Nikt
nas nie zmuszał, byśmy zostali sługami Chrystusa. Leżąc krzyżem przed
ołtarzem miałem jeszcze wątpliwości
czy dobrze robię, że zostaję księdzem.
Bałem się odpowiedzialności za ludzkie sumienia. Zastanawiałem się, czy
będę wystarczająco dobrym kapłanem.
Obawy nie dotyczyły pracy, bo tej się
nie obawiam. Boję się natomiast odpowiedzialności za głoszenie całej prawdy. Mam głęboką świadomość, że
będziemy odpowiadać za to, co robimy. Nie lękam się o Pana Boga, bo On
się obroni. Kiedy pokazał całemu
światu Swojego Syna na Krzyżu
okazało się, że przerażeni Apostołowie
uciekli, Maryja, Matka, gdy patrzyła,
jak umiera Jej Dziecko, konała z Nim,
nie miała siły. Jan był tak przestraszony, że nawet się nie odezwał.
Ci, których Jezus uzdrowił również
uciekli, a może nawet sami krzyczeli:
Na krzyż z nim. Kto stanął w obronie
Bożego Syna? Uczynił to bandyta
skazany za zbrodnie i grzechy. Nazwali go Dobrym £otrem. To on stanął
w obronie konającego Zbawiciela i Go
uniewinnił. Z Krzyża proklamował
niewinność Boskiego Syna. Co za to
otrzymał? Ojciec nie pozwoli prze-
ścignąć się w miłosierdziu i za obronę
Syna dał mu niebo.
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO
CZY PRZEKLEŃSTWO
Nie wiem, co się stanie, jeśli nie
obronimy Chrystusa. Nie wiem, co
będzie z naszą Ojczyzną. Mieliśmy
wielkich królów, którzy na kolanach
adorowali Najświętszy Sakrament, ale
mieliśmy również zdrajców. Ojczyzna
przez 123 lata była w niewoli. Jeśli się
nie opamiętamy, jako Naród, to szatan
będzie miał do nas jeszcze większy
przystęp. Myślę, że dzisiaj jego
najważniejszym zadaniem, jakie sobie
wyznaczył, jest zniszczenie wiary
w sercach Polaków. Chcę jednak wierzyć, że moi Bracia i Siostry nie będą
sługami złego, lecz staną się rycerzami
Najświętszego Serca Jezusa i Niepokalanej Matki. Mam nadzieję, że
z nową gorliwością, na kolanach
i Różańcem w ręku, zwyciężymy tę
bitwę. Prawdą jest, że nie chciałbym
żyć w kraju, w którym „opluwa” się
wszystkie świętości. Tak dzieje się na
Zachodzie. Ojcowie zbudowali świątynie, w których się modlili, adorując
Chrystusa. Przyszły następne pokolenia - ich dzieci - i wszystkie świętości
opluwają. Świątynie - kościoły - przerabiają na miejsca „ohydy spustoszenia”, na dyskoteki i knajpy. Tam, na
ołtarzach, przelewała się za nas Krew
Chrystusa, a teraz leje się alkohol.
Niejednokrotnie, w podziemiach,
w murach i wokół, są jeszcze mogiły
zmarłych. Czy Bóg ma to pobłogosławić?
Przez brak szacunku dla świętości
można tylko ściągnąć przekleństwo.
Dlatego ten rok ma nam odsłonić
fundamenty wiary, naszą chrześcijańską tożsamość. Ma pomóc ukochać
władzę, jaką Chrystus włożył w ręce
ojcom i matkom. Kiedy błogosławisz
swoje dziecko: Niech cię broni moc
Krzyża Świętego. Niech cię prowadzi
STRONA 19
wyszukane dania mięsne, a ich miejsce
zajęły postne potrawy, kawiarnie w których zapanowała nieco poważniejsza atmosfera; radio, w którym
słychać nieco smętną muzykę; telewizję, w której próżno szukać programów rozrywkowych. Wreszcie wyobraźmy sobie nasze place i ulice, na
których zapanowała cisza i zaduma widoczne w strojach i zachowaniach
przechodniów. A teraz zastanówmy
się, co by się działo, jakby nagle - wraz
dok. na str. 20
Anioł Boży w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, to wtedy egzorcyzmujesz swoje dziecko, swój dom, i piekło
nie ma dostępu. Po prostu otwierasz
dziecku Niebo. (…)
Nie wolno zapomnieć, ale wręcz
przeciwnie, należy zawsze i na każdym miejscu przypominać, że chrześcijanie to ci, którzy przyjęli i uznali za
prawdę, iż Bóg przemówił do świata,
że ostatecznie przemówił przez Swojego Syna, Jezusa Chrystusa, z wysokości Krzyża. Dzisiaj zaś przemawia
przez Jego namiestnika, zastępcę św.
Piotra - Papieża.
Od dwóch tysięcy lat nie wierzymy
po swojemu, ale w taki sposób, jaki
objawia nam Bóg - dzisiaj przez swój
Kościół, którego głową jest Jego Syn,
Jedyny Zbawiciel Świata - Jezus Chrystus. Aby tę wiarę zachować potrzeba
zjednoczenia na modlitwie, zwłaszcza
Różańcowej, o odnowienie wiary
w rodzinach, oddalenie zła od rodzin
i narodów. Potrzeba postu i ascezy.
Niezbędny jest powrót do Pierwszych
Piątków Miesiąca i innych nabożeństw. Znowu, w domach, istnieje
potrzeba widoku ojca na kolanach
przed Krzyżem i głosu modlącej się
matki. Potrzeba modlących się z rodzicami dzieci i młodzieży. Aktów
miłosierdzia i dobrych uczynków.
Ofiarowania cierpienia i aktów czystej
miłości Boga. Nie wolno zapominać,
że jest to walka o dusze nieśmiertelne.
Jeśli zjednoczymy się na modlitwie, to
wierzę, że będą się działy wielkie rzeczy, które Pan dla nas przygotował
i może pozwoli nam ujrzeć Tryumf
Niepokalanego Serca Błogosławionej
Matki.
Wszystkich czytelników składam
w Sercu Niepokalanej Matki i w potężnych ramionach św. Józefa, by bezpiecznie kroczyli drogą zbawienia.
ks. dr Bogusław Jaworowski MSF
Misjonarz Świętej Rodziny
REKOLEKCJE w Chicago
"Miłosierdzie Boże a problem zła w rodzinie"
poprowadzi ks. dr Bogusław Jaworowski
misjnarz św. Rodziny z Polski
Kościoły i terminy:
św. Szczepan, Tinley Park, 21-24 lutego 2016,
św. Fabian, Bridgeview, 28 lutego - 2 marca 2016,
św. William, Chicago, 6-9 marca 2016.
Serdecznie zapraszamy
STRONA 20
SPOJRZENIA
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
Bruksela zdewastowała polski system prawny
P
rof. Krystyna Pawłowicz, posłanka bezpartyjna z listy PiS,
w książce „Bez cenzury.
O prawie i Unii Europejskiej” bardzo
ostro krytykuje dewastację polskiego
systemu i dorobku prawnego, jaka
nastąpiła w związku z jego „harmonizacją” z prawem unijnym, a także
odchodzenie od wolności gospodarczej.
Ten 150-stronicowy wywiad-rzekę,
który z prof. Pawłowicz przeprowadził
£ukasz Żygadło pokazuje inną wydaje się, że bardziej zgodną z rzeczywistością - stronę tzw. integracji
Polski z Unią Europejską.
Jako profesor prawa, posłanka Pawłowicz ma wystarczające kompetencje, aby głośno mówić, że „walec unijnego dostosowania zaczął niszczyć
polskie prawo i dorobek polskiej nauki
prawa”, doprowadzając do tego, że
istnieje w Polsce niejaki dualizm
prawny („co jest prawną patologią”),
który całkowicie ignoruje polską
konstytucję: „z chwilą przystąpienia
Polski do Unii Europejskiej rozpoczęło
się u nas równoczesne obowiązywanie
dwóch autonomicznych, niezależnych
od siebie systemów prawnych. Obok
polskiego prawa zaczął obowiązywać
równolegle i niezależnie system prawa
unijnego, na który polskie władze
i sejm nie mają żadnego wpływu”.
Prof. Pawłowicz zauważa, że wymaga się, by wszystkie uchwalane
projekty ustaw były zgodne z prawem
Unii Europejskiej, a nie wymaga się,
by były zgodne z polską konstytucją.
Wygląda to tak, że „konstytucja sobie,
a prawo na poziomie ustawowym
sobie. Tzn. ustawy wykonują nakazy
i pomysły, dyrektywy ośrodka unijnego, posługując się ich siatką pojęciową i realizując tzw. wspólnotowy
interes, a nie wartości polskiej ustawy
zasadniczej. Praktyka polskich władz
uchyla ważność naszej konstytucji, do
której te władze już właściwie nigdzie
się nie odnoszą”. W efekcie „polskie
ustawy są dla obecnego układu instrumentem jedynie uległego wdrażania do polskiego systemu dyrektyw
unijnych, przy zastosowaniu konstrukcji ukształtowanych w Brukseli”, bo
żaden „unijny przepis nie jest ‘polską
ustawą’ i z reguły, z definicji nie
realizuje polskiego ważnego interesu
publicznego. Na przykład wszelkie limity produkcji, kary za nadprodukcje
mleka czy cukru, patologiczne ‘standardy’ i ograniczenia, wymyślone definicje artykułów znanych i wytwarzanych w Polsce od wieków (wódki,
oscypka, czekolady itp.). Poważne
ograniczenie wolności gospodarczej
dokonywało się przy akcesji poprzez
ustanowienie zaporowych barier
celnych ze światem ‘pozaunijnym’”.
Prof. Pawłowicz wyraźnie wskazuje,
że Unii Europejska ma niewiele
wspólnego z wolnością gospodarczą,
a jest to „komuna rozumiana jako
system o ciągotach totalitarnych i centralistycznych, uzbrojona w kompu-
tery, lepsze systemy techniczne i informatyczne”. Jej zdaniem już „realizacja układu stowarzyszeniowego (…)
zahamowała rozwój wolnej przedsiębiorczości w Polsce i zawróciła nas na
tory systemu społecznego centralnie
sterowanego i odgórnie nadzorowanego”, bo „w połowie lat 90. niemal
zupełnie zarzucono w prawie gospodarczym publicznym dyskusje o wolności gospodarczej”, a „III RP w chwili akcesji wprowadziła do obiegu
prawnego ok. 300 nowych, dodatkowych zezwoleń, koncesji, itp. obowiązków”. Posłanka dodaje, że „system
unijnych rygorów, reglamentacji,
obowiązkowych standardów, regulacji
‘kwot’, limitów produkcji i kar za nadprodukcję itp. jest bardziej dolegliwy
dla działalności gospodarczej niż
w dawnych państwach socjalistycznych”.
Zdaniem Michała Karnowskiego,
list amerykańskich senatorów był
prawdopodobnie napisany przez kogoś
z Polski. Ponadto powątpiewa on aby
amerykańscy politycy, mieli na tyle
czasu a także rozpoznania w sprawach
Polski, aby rzeczywiście się troszczyć
o naszą demokrację.
"Skąd wiadomo, że to w ogóle oni
napisali? Szczególnie, że teraz mamy
w Stanach kampanie wyborczą, Amerykanie mają wiele innych problemów,
a senatorowie mają czas aby pochylić
się z troską nad rzekomo zagrożoną
demokracją w Polsce? (…) Każdy kto
śledzi i zna mechanizmy polityczne,
widzi, że ten list był inspirowany." powiedział Michał Karnowski, który
był gościem w Poranku Wnet, emitowanym przez Radio Warszawa
i Radio Nadzieja.
Gość audycji skomentował ostatni
list amerykańskich senatorów, którzy
zwrócili się do premier Beaty Szydło,
wyrażając swoją troskę o stan demokracji w Polsce. Zdaniem Karnows-
kiego, taki list był prawdopodobnie
napisany przez kogoś z Polski. Ponadto powątpiewa on aby amerykańscy
politycy, mieli na tyle czasu a także
rozpoznania w sprawach Polski, aby
rzeczywiście się troszczyć o naszą
demokrację.
"To jest śmieszne, to jest spóźnione,
na pewno nie wyszło to inspiratorom
tego listu. (…) Takie listy są pewnym
sposobem na pilnowanie reżimów nie
demokratycznych, zwracania uwagi
opinii publicznej na łamanie praw
człowieka, praw demokratycznych
w różnych częściach świata, i taki list
senatora może wielu ludziom pomóc.
Użycie przez McCain’a tego narzędzia
w sprawie, która jest w ogóle tego nie
godna, która na to nie zasługuje, moim
zdaniem krzywdzi wiele ludzi. Taki list
powinien trafić np. na Ukrainę gdzie
może faktycznie dzieje się ludziom
krzywda. McCain pisze przypuszczalnie setki takich listów, przygotowuje
mu to biuro. Ktoś z Polski mu to
napisał, a on to podpisał." - dodał.
Tomasz Cukiernik
Polski list amerykańskich senatorów?
cd. ze str. 19
ze Świętami - do tego szarego i posępnego świata wlało się nowe życie!
Wyobraźmy sobie to niecierpliwe
oczekiwanie - aż do ostatnich godzin
Wielkiej Soboty i wreszcie - tę eksplozję radości.
Na nasze ulice powróciły kolory,
witryny sklepów skrzą się od rozmaitości, a cukiernie prześcigają się
w coraz to wykwintniejszych łakociach. W radio znów brzmi radosna
muzyka, a do kin i teatrów powróciły
zabawne spektakle. Czy jesteśmy
sobie w stanie wyobrazić, jak zupełnie
inaczej wyglądałoby wtedy życie?
Jak tracimy Wielki Post
Tymczasem w imię kultu zabawy
pozbawiamy się zabawy właśnie.
Prawdziwej zabawy, dla której rutyna
i monotonia oznaczają śmierć. Ten, kto
nie pości, nie potrafi również docenić
prawdziwego smaku potraw, a kto nie
pokutuje - prawdziwej radości świąt.
W imię niczym nieograniczonej
wolności i uległości wszystkim zachciankom odebraliśmy naszym czasom
to, co było najpiękniejsze. Przez cały
rok na okrągło katujemy się zabawą
i śmiechem, bawimy się, tańczymy
i obżeramy, ale już dawno zapomnieliśmy, co to jest prawdziwa radość.
Wydaje się, że dla wielu ów niekończący się karnawał jest tylko przykrywką dla ciągłej nudy i smutku,
które wypełniają ich dusze.
Ten stan dobrze ilustrują słowa,
które wypowiedział Anatol France:
„Gdybyście mogli czytać w mojej
duszy, bylibyście przerażeni... Nie ma
w całym wszechświecie istoty tak
nieszczęśliwej, jak ja. Ludzie myślą, że
Najwyższy Czas
jestem szczęśliwy. Nigdy nie byłem
szczęśliwy, ani jednego dnia, ani
jednej godziny”.
Prawdziwa radość bierze się z czystego serca, będącego w stanie łaski
uświęcającej. Wielki Post to czas,
w którym przez pokutę możemy to
serce oczyścić i na nowo przygotować
do przyjęcia radosnej wieści o Zmartwychwstaniu!
Co możemy zrobić, aby odzyskać tę
niepowtarzalną atmosferę Wielkiego
Postu? Odbudowywać ją w naszych
rodzinach, w miejscu pracy, w gronie
przyjaciół. Ale – co najważniejsze –
musi ona być wynikiem autentycznej
pokuty, a nie celem samym w sobie.
Filip Maria Muszyński
dr Lucyna Poloczek
GABINET DENTYSTYCZNY
35 King Street East, Unit 21
Mississauga (Hurontario & Dundas)
tel. 905. 896.1148
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
OPINIE
STRONA 21
Maria Mirecka-Loryś uhonorowana
przez prezydenta. „Order otrzymuje Pani od
Rzeczypospolitej za wybitne zasługi dla kraju”
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Andrzej Duda wręczył Marii Eleonorze Mireckiej-Loryś Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia
Polski za wybitne zasługi w działalności polonijnej, społecznej i charytatywnej w Polsce i Stanach Zjednoczonych Ameryki, w szczególności na
rzecz polskiej mniejszości na Ukrainie.
Bardzo radosny, a jednocześnie
wzruszający moment. Bardzo dziękuję
Pani kapitan, że zechciała przybyć do
Pałacu Prezydenckiego, żeby odebrać
ten order, nie tyle ode mnie, ile od
Rzeczypospolitej Polskiej - powiedział
prezydent.
To jest order dla Pani, za Pani
wspaniałe życie dla Polski i dla
Polaków, ale także dla Pani rodziny zwrócił się do odznaczonej.
Przypomniał też, że przed pięcioma
dniami Maria Eleonora Loryś obchodziła swoje setne urodziny i złożył
jej życzenia z okazji tego „niebywałego jubileuszu”.
Życie Pani do tej pory było życiem
niezwykle pięknym, związanym z pię-
Z
Zygmunt Wrzodak
apowiedź pana prezydenta Andrzeja Dudy o użyciu polskich
samolotów bojowych F-16
w wojnie przeciwko Syrii jest niezgodna z art. 116 polskiej konstytucji.
To Sejm wypowiada wojnę, a nie
prezydent, i to wyłącznie w przypadku
zaatakowania Polski lub naszych
sojuszników.
Włączenie się Polski w agresję na
Syrię i wysłanie polskich żołnierzy po
za granicami Polski jest również
niezgodne z prawem międzynarodowym. Brak jest rezolucji Organizacji
Narodów Zjednoczonych o użyciu
międzynarodowych sił zbrojnych
ONZ na terytorium Syrii i Iraku.
Pomimo zabiegów, żeby taką rezolucję
uzyskać, nie udało się Stanom Zjednoczonym w ONZ tego przeforsować ani
udowodnić związku pomiędzy jakimkolwiek atakiem na USA bądź ich
sojuszników ze strony Państwa Syryjskiego i Irackiego.
Udział polskich wojsk w Syrii może
być możliwy, tylko wtedy jeżeli o to
poproszą tamte legalne władze Syrii
i Iraku. O taką pomoc wojskową Rząd
Syrii zwrócił się do władz Rosji,
dlatego Rosjanie wspomagają wojska
syryjskie w walce przeciw Turcji oraz
Saudyjczykom, zwanym jako ,,państwo islamskie”.
Rządy Syrii i Iraku nie zwróciły się
o taką pomoc do władz Polski, a więc
Polska wysyłając polskich żołnierzy
kłym patriotycznym wychowaniu,
niezwykłej miłości bliźniego, niezwykłej miłości ojczyzny i wielkim patriotyzmie, czego Rzeczypospolita nigdy
Pani nie zapomni - powiedział Andrzej
Duda.
kną, wspaniałą, patriotyczną kartą. Od
wczesnej młodości pani i pani rodzeństwo byliście związani z działalnością
propaństwową, niepodległościową przypomniał prezydent.
Nigdy nie zapomniała Pani o swoich
rodakach, tych, w najtrudniejszej
sytuacji, a to świadczy nie tylko o wielkim sercu, ale to świadczy po prostu
o wielkości człowieczeństwa, o niezwy-
Atak na Syriê
w obszar terytorialny Syrii i Iraku,
wypowiada wojnę państwu syryjskiemu i irackiemu, ponieważ napada
zbrojnie na inne Państwa bezprawnie,
które nie naruszyły w żaden sposób
granic Polski ani jej terytorium, jak
również żadnemu z państw sojuszu
NATO.
Polska nadal uznaje Syrię za państwo i utrzymuje z nim stosunki
Ona obowiązuje do dzisiaj, została
potwierdzona w 1974 r. i jest nadal
aktualna, a w art. II i III zawiera
definicję wojny, która mówi:
˝Wobec tego, w danym zatargu
międzynarodowym i z zastrzeżeniem
umów obowiązujących w stosunkach
pomiędzy stronami w sporze będącymi, będzie uznane za napastnika to
państwo, które pierwsze popełni jeden
dyplomatyczne. Prowadzenie działań
zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej
przeciwko państwu Syryjskiemu, jest
niczym innym jak wojną. Wynika
z tego, że Polska w momencie, gdy
polscy żołnierze wejdą (wlecą) do
Syrii i Iraku w jakiejkolwiek formie,
znajduje się w stanie wojny z państwem Syrii i Republiką Iraku, której
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej nie
wypowiedział.
Przypomnę panu prezydentowi
i przedstawicielom pana prezydenta
oraz MON, że jest konwencja z 1933 r.
z następujących czynów: wypowiedzenie wojny innemu państwu; najazd
przy pomocy swych sił zbrojnych na
terytorium innego państwa, nawet bez
wypowiedzenia wojny; zaatakowanie
przy pomocy swych sił lądowych,
morskich lub powietrznych terytorium,
okrętów lub samolotów innego państwa, nawet bez wypowiedzenia wojny;
blokada morska wybrzeża lub portów
innego państwa; poparcie użyczone
bandom zbrojnym, które, zorganizowawszy się na jego terytorium, dokonają najazdu na terytorium innego
Wysłanie polskich żołnierzy do Syrii,
to nic innego jak wypowiedzenie wojny Syrii
przez Polskę. To złamanie Konstytucji R.P
Prezydent A. Duda i min. A. Macierewicz
złamią konstytucję.
Maria Eleonora Loryś (Maria Mirecka-Loryś) - działaczka konspiracji
w czasach II wojny światowej, kapitan
Armii Krajowej, działaczka polonijna,
zaangażowana szczególnie w pomoc
dla Polaków na wschodzie. Od lat
współpracuje aktywnie z Polsko-Amerykańską Fundacją Kultury na Florydzie, Światowym Kongresem Kresowian i wieloma innymi organizacjami
pozarządowymi z terenu województwa podkarpackiego i Stalowej
Woli.
Jej patriotyczne wychowanie i służba wolnej Polsce, najpierw w konspiracji, potem przez lata na uchodźstwie
i po 1989 roku na emigracji stało się
inspiracją do powstania dwóch filmów
dokumentalnych „Szkic do życiorysu”
i „Nie tylko pamięć pozostała” autorstwa red. Ewy Szakalickiej.
państwa, jak również odmowa, pomimo żądania państwa najechanego,
poczynienia na swym własnym terytorium wszystkich będących w jego mocy
zarządzeń w celu pozbawienia powyższych band wszelkiej pomocy lub opieki˝.
A w art. III jest powiedziane:
˝żadne względy natury politycznej,
wojskowej, gospodarczej lub innej nie
mogą służyć do uniewinnienia lub
usprawiedliwienia napaści przewidzianej w artykule II˝.
Czyli zgodnie z art. 116 konstytucji,
w związku z brakiem decyzji Sejmu
będziemy w stanie wojny na podstawie decyzji, którą podejmie Prezydent,
którą ma zatwierdzić Rząd Polski.
Zatem ci, którzy rozstrzygną o wysłaniu polskiego wojska do Syrii
i Iraku, złamią konstytucję, wobec
tego taka decyzja powinna w przyszłości pociągnąć za sobą podanie
pana prezydenta do Trybunału Stanu.
Pokoju nie osiągnie się przemocą
i bronią, każda wojna jest porażką
ludzkości. Tzw. neo-konserwatyści
amerykańscy i ich poplecznicy chcą
doprowadzić do zderzenia cywilizacji
łacińskiej z islamem, do fizycznego
zderzenia cywilizacji religijnych,
a czyni się to z obozu globalistów nie
mających nic wspólnego ani z chrześcijaństwem, ani z cywilizacją łacińską.
To Izrael i Turcja oraz USA mają
interes w Syrii i Iraku, Jemenie, Libii.
cd. na str. 26
ŚWIAT
Amnesty International
œmie pouczaæ Iran
STRONA 22
Agnieszka Piwar
1 lutego br. kilkuosobowa grupa
działaczy Amnesty International Polska manifestowała przed siedzibą
ambasady Iranu w Warszawie. Oficjalny powód pikiety? Obrona praw „irańskich aktywistów” i sprzeciw wobec
obowiązującej w Iranie kary śmierci.
Ciekawość wzięła górę i postanowiłam dołączyć do wydarzenia w celu
przepytania jego uczestników.
Od przewodniczącej zgromadzenia
usłyszałam, że „w obecnej sytuacji
politycznej w Iranie, setki osób, które
walczą o prawa człowieka są bezprawnie przetrzymywane w więzieniach, tylko i wyłącznie dlatego, że
protestowali, że chcieli dochodzić
swoich praw, praw innych aktywistów,
praw dzieci”.
Zdaniem przedstawicieli Amnesty
International, osobami prześladowanymi mają być m.in.: blogerzy piszący
nie po myśli tamtejszych polityków,
feministki czy mniejszości homoseksualne. - Uważamy, że każdy ma
prawo do tego, żeby wyrażać swoje
poglądy i nie powinno się nikogo za to
karać - podkreślali.
Uczestnicy pikiety trzymali fotografie z wizerunkiem kilku „irańskich
aktywistów”. Jedno ze zdjęć przedstawiało studentkę Atenę Farghadani.
Według Amnesty International została
ona skazana na 12 lat więzienia,
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
ponieważ narysowała karykaturę irańskich polityków.
Na moje pytanie, od kiedy – zdaniem aktywistów Amnesty International – tego typu zjawiska dzieją się
w Iranie, usłyszałam, że od czasów
rewolucji islamskiej, a więc od 1979
roku. Dopytałam więc, czy wobec tego
organizowali oni podobne pikiety
przed warszawską siedzibą irańskiej
placówki we wcześniejszych latach.
W odpowiedzi usłyszałam, że jest to
ich pierwsza manifestacja w tym
miejscu.
Pikietujące przedstawicielki Amnesty International przyznały się także,
że same w Iranie nigdy nie były, a do
zorganizowania protestu nakłoniła je
przebywająca w Polsce irańska feministka (również obecna na manifestacji), która – jak twierdzi – z powodu
przekonań musiała opuścić swój kraj.
W związku z tym, że wyznaję zasadę, iż nic nie dzieje się przypadkowo, pokusiłam się o pewną refleksję. Dwa tygodnie wcześniej USA
i Unia Europejska ostatecznie zdjęły
sankcje nałożone na Iran. Decyzja
Zachodu - który oficjalnie uznał, że
Iran jest krajem pokojowym - spowodowała zwrot także w wielu polskojęzycznych mediach. Redaktorzy
z rodzimego podwórka coraz śmielej
przedstawiają Iran w pozytywnym
świetle, co do tej pory było zakazane.
Embargiem nie są już objęte informacje, że to właśnie Iran odgrywa
kluczową rolę w zwalczaniu terroryzmu rozprzestrzeniającego się na Bliskim Wschodzie. Na horyzoncie
wyłania się nam obraz państwa stabilnego i najbezpieczniejszego w Regionie, które obok bogatej kultury i historii posiada ogromne możliwości do
robienia wspólnych interesów, a jednym z partnerów ma być właśnie
Polska. Warto też zwrócić uwagę na
fakt, że w drugiej połowie stycznia br.
prezydent Iranu Hasan Rouhani został
oficjalnie przyjęty przez papieża
Franciszka.
Zrodziło się więc we mnie pytanie.
Czy nagła manifestacja - która dziwnym zrządzeniem losu miała miejsce
tuż po zdjęciu sankcji i pojawianiu się
realnych możliwości współpracy
z Polską - nie jest aby działaniem
celowym, mającym oczernić Iran
w oczach Polaków?
Swoje myśli wypowiedziałam głośno w kierunku przewodniczącej zgromadzenia. W odpowiedzi usłyszałam
zapewnienie, że Amnesty International
jest organizacją „apolityczną” i „absolutnie nie działającą na niczyje zlecenie”, a sprawami „irańskich aktywistów” zajmowali się już we wcześ-
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
USA
STRONA 23
Śmierć Antonina Scalii to koniec amerykańskiej Konstytucji?
J
ak twierdzi Ben Shapiro, „śmierć
sędziego Sądu Najwyższego
Antonina Scalii oznacza nie tylko tragedię dla filozofii konstytucyjnej, ale i śmierć amerykańskiego
konstytucjonalizmu jako całości”.
Jego zdaniem opuszczone po Scalii
stanowisko sędziowskie przejmie sędzia o lewicowych poglądach. W efekcie wolność sumienia ludzi wierzących zostanie ograniczona, a władze
wprowadzą zakaz posiadania broni.
Antonin Scalla w teorii i sądowej
praktyce kierował się doktryną oryginalizmu. Zgodnie z nią w interpretacji
Konstytucji należy kierować się jej
pierwotnym, oryginalnym znaczeniem
- przypomina publicysta breitbart.com.
W „nowoczesnej” Ameryce ta oczywista zdawałoby się zasada stała się niepopularna i została zastąpiona przez
wprowadzanie lewicowych reform
zgodnych z aktualnymi poglądami
politycznymi amerykańskich sędziów.
Śmierci Scalii przynosi niebezpieczeństwo opanowania Sądu Najwyższego przez progresistów. Do tej pory
siły były mniej więcej zrównoważone
- z lewicą sympatyzowało 4 na 9 sędziów. Piąty, słynący z niezdecydowania i zmienności Anthony Kennedy,
odgrywał rolę języczka u wagi. Obecnie jednak prawo do powołania nowego sędziego posiadać będzie Barack
Obama, który zapewne powoła prawnika o “postępowych” poglądach.
Jeśli Senat zatwierdzi ten wybór, to
tradycyjna interpretacja Konstytucji
stanie na całkowicie przegranej pozycji. Grozi to wprowadzeniem złego
prawa - m.in. zakazu posiadania broni
czy ograniczeń wolności sumienia
ludzi wierzących.
„To przykre, że jedynym, co powstrzymywało założycielski dokument
Stanów Zjednoczonych od śmierci, był
wspaniały 79-letni prawnik” - konkluduje Ben Shapiro.
Jak ocenia Heather Digby Parton,
aktualna sytuacja polityczna niekoniecznie pozwoli Barackowi Obamie na
przeforsowanie „wymarzonego” kandydata. Od 2015 r. republikanie mają
w Senacie 54 kongresmenów, a demokraci - 44 oraz dwóch związanych
z nimi senatorów niezależnych. Przewodniczący republikańskiej większości w Senacie (majority leader) Mitch
McConnell zapowiedział już, że
„naród amerykański powinien mieć
swój głos w wyborze następnego
sędziego Sądu Najwyższego”. Oznacza
to, że Republikanie starać się będą
odwlekać nominację do czasu wybrania nowego prezydenta w zaplanowanych na listopad wyborach.
Zdaniem publicystki takie stanowisko republikanów to wyraz ich pogardy dla amerykańskich tradycji politycznych. Zgodnie z nimi rola Senatu
w powoływaniu nowego sędziego
Sądu Najwyższego jest bowiem jedy-
nie pomocnicza i doradcza.
Komentarze po śmierci sędziego
Scalii dotyczą nie tylko kwestii czysto
prawnych i politycznych, lecz także
religijnych. Sam Obama określił go
jako pobożnego katolika. Jak pisze
Michael O’Loughlin, Scalia był obrońcą roli religii w przestrzeni publicznej,
chociaż podkreślał, że wiara nie ma
wpływu na jego decyzje sądowe.
Nominowany w 1986 r. przez Ronalda
Reagana w swoim gabinecie trzymał
portret św. Tomasza More’a. Sprzeciwiał się aborcji i związkom homoseksualnym, popierał utrzymanie kary
śmierci.
Antonin Scalia uczestniczył regularnie we Mszy św. w nadzwyczajnej
formie rytu rzymskiego. Wraz ze swoją żoną Maureen miał dziewięcioro
dzieci. Jeden z synów został katolickim księdzem, aktywnym w ruchu
tradycjonalistycznym.
WM
niejszych latach.
Członkowie Amnesty International
Polska szczególnie potępili obowiązującą w Iranie karę śmierci. W rozmowie z nimi zobrazowałam różne
hipotetyczne sytuacje, które miały mi
pomóc zrozumieć krytykę takiej kary.
Przytoczyłam m.in. przykład generała,
który w czasach wojennej zawieruchy
dopuszcza się zdrady własnego państwa, w wyniku czego śmierć ponosi
tysiące niewinnych osób, w dodatku
jego rodaków. Zapytałam aktywistki
Amnesty International, czy nadal
uważają, że takiego człowieka należy
trzymać przy życiu - w końcu dopóki
żyje, może on stanowić zagrożenie dla
kolejnych ludzi. W odpowiedzi usłyszałam stanowcze NIE dla wyroku
śmierci nawet dla takiego człowieka,
ponieważ – jak tłumaczyły – kara
śmierci jest „niehumanitarna”. Ich
zdaniem, równie „niehumanitarne”
byłoby zgładzenie bandyty dopuszczającego się morderstw na niewinnych
ludziach.
Być może ktoś naiwny dałby się na
te wszystkie „argumenty” nabrać,
gdyby nie jedna kluczowa sprawa.
Otóż Amnesty International, która – ni
stąd, ni zowąd – postanowiła pogrozić
palcem irańskiemu wymiarowi sprawiedliwości, jest organizacją jawnie
i aktywnie wspierającą najokrutniejszą
zbrodnię w historii ludzkości, czyli
mordowanie nienarodzonych dzieci.
By zobrazować ogrom barbarzyństwa tej organizacji wystarczy wspomnieć kilka akcji z ich ostatniej
aktywności.
tional forsowała aborcję.
Amnesty wyraziła też swoje stanowisko oficjalnie na forum ONZ
w czerwcu 2015 roku. W swojej interwencji na forum Komitetu Praw
Człowieka wyraziła stanowisko, aby
aborcja została uznana za „prawo
człowieka” (warto przypomnieć, że
nie ma żadnego dokumentu prawa
międzynarodowego, który przyznawałby aborcji taki status!). Działacze
Amnesty International forsowali także
fałszywe zdanie, jakoby „prawo do
życia nie dotyczyło czasu przed
urodzeniem” (*źródło: CitizenGO).
nic innego jak stwierdzić, że Amnesty
International działa na rzecz dopuszczania i rozpowszechniania największej ze zbrodni, a zatem jest to
organizacja zbrodnicza i nie ma
moralnego prawa pouczać innych.
się sprawą Kanadyjki Mary Wagner.
Ta młoda katoliczka od wielu lat
stara się przekonać matki chcące zabić
swoje nienarodzone dzieci, że nie jest
to dla nich właściwa droga. Robi to
niezwykle taktownie i delikatnie –
wchodzi na teren klinik aborcyjnych
i wręcza oczekującym na „zabieg”
kobietom białe róże, rozmawia z nimi
i odmawia w ich intencji różaniec.
Barbarzyńskie kanadyjskie prawo
uznało, że Mary Wagner działając
w ten sposób dopuszcza się przestępstwa, w skutek czego ta dzielna kobieta jest nieustannie ciągana po sądach i wtrącana do więzienia. Najwyższy czas, aby aktywiści Amnesty
International zajęli się właśnie tym
przypadkiem.
(*) W ubiegłym roku Amnesty
International przeprowadziła kampanię, w której naciskała na Irlandię, aby
ta rozpowszechniła w swoim kraju
aborcję. Kampanie o podobnym wydźwięku zostały przeprowadzone
w Meksyku, Chile, Salvadorze i Argentynie. Tam też Amnesty Interna-
Walka o prawa więźniów – pod
warunkiem oczywiście, że mówimy
o niewinnych osobach niesłusznie
osadzanych, a nie niebezpiecznych
bandytach – jest jak najbardziej szla-
chetna. Jednak dopóki „prawami
człowieka” zajmuje się taka organizacja, która walczy o prawo do zabijania
najsłabszych, najbardziej bezbronnych
i niewinnych istot, jej aktywiści nie
zasługują na to, aby ich roszczenia
potraktować poważnie.
Z całą świadomością ewentualnych
procesów sądowych nie pozostaje mi
Oczywiście jak w każdych tego typu
organizacjach, tak i w Amnesty International mogą się znaleźć aktywiści
o szczerych i szlachetnych intencjach,
którzy zwyczajnie zostali zmanipulowani. Nośne hasła o obronie
„praw człowieka” przykuwają wielu,
szczególnie młodych ludzi, którzy
chcieliby – często bezinteresownie –
zrobić coś dobrego dla innych.
Nie piszę tego artykułu dla Czytelników których – śmiem przypuszczać
– nie trzeba przekonywać. Ten tekst
piszę specjalnie dla Was, aktywistów
Amnesty International Polska, ponieważ wiem, że z racji naszego
spotkania przed irańską ambasadą
wszyscy go przeczytacie. Zakładając,
że faktycznie chcecie zrobić coś
dobrego dla bliźniego, szczególnie
takiego, który niesłusznie został skazany na karę więzienia, zachęcam Was
bardzo gorąco, abyście zainteresowali
Wracając do Iranu – w końcu przed
placówką tego państwa się poznaliśmy
– być może Wam gdzieś umknęło,
więc przypomnę ważną informację.
Na początku 2015 roku papież
Franciszek gościł wiceprezydent Iranu
panią Shahindokht Molaverdi (tak,
tam również kobiety pełnią wysokie
funkcje), która w gabinecie prezydenta
Hasana Rouhaniego zajmuje się sprawami kobiecymi i rodzinnymi.
Do Watykanu przybyła na czele delegacji kobiet. Rozmowy ze Stolicą
Apostolską dotyczyły tradycyjnych
wartości rodziny oraz wspólnych wysiłków, by przeciwstawić się pogwałcaniu podstawowego prawa naturalnego człowieka, czyli pladze aborcji,
a także sztucznym metodom prokreacji, takim jak „macice do wynajęcia”
oraz osłabieniu u mężczyzn i kobiet
poczucia tożsamości płci.
I co, nadal uważacie, że macie moralne prawo pouczać Iran?
Agnieszka Piwar
KSIĄŻKI
Książki uczące twórczego myślenia
STRONA 24
część 2
7. „W cieniu rajskich jabłoni”,
(str. 398) ukazuje imponujący
dorobek naukowy Polaków mieszkających poza granicami kraju
(w Niemczech, Kanadzie, USA,
Austrii, Ukrainie, Rosji, Litwie,
Białorusi) w takich gałęziach
nauki, jak matematyka, fizyka,
chemia, rolnictwo, sadownictwo.
Wśród bohaterów tej edycji znajdziemy: najmądrzejszą kobietę
świata, podwójną laureatkę nagrody Nobla Marię Salomeę
Skłodowską-Curie, wybitnego fizyka Georga Ohma (Januszowskiego), chemika Aleksandra
Butlerowa, laureata nagrody
Nobla Franka Wilczka, znakomitych matematyków Wiktora Buniakowskiego, Michała Ostrogradzkiego, a także Witolda Zglenickiego, Leona Arcimowicza
(współtwórcy radzieckiej broni
jądrowej), Włodzimierza Kotulskiego, Aleksandra Grąbczewskiego, Michała Leontowicza,
Kazimierza Stanisława Gzowskiego, Gabriela Narutowicza,
Ernesta Malinowskiego, selekcjonisty sadownictwa Adama
Doktorowicza-Hrebnickiego i innych wybitnych uczonych. Niektóre z tych nazwisk są powszechnie znane, inne raczej nie, ale
autor pisząc nawet o osobistościach sztandarowych wykorzystał i zamieścił w swym opra-co-
waniu nieznane dotąd materiały
archiwalne ze zbiorów polskich,
włoskich, litewskich, białoruskich, rosyjskich. Cena 40 zł.
8. „Księga herbowa Białej,
Czarnej, Czerwonej i Zielonej
Rusi, Inflant, Litwy, Moskwy,
Polski, Ukrainy i Żmudzi” (str.
336, wydanie drugie, zmienione
i poszerzone). We wstępie autor
ukazuje genezę szlachty na ziemiach, których nazwy zasygnalizowa-no w nazwie opracowania.
Rozdział pierwszy pt. „Spis szlachty Wielkiego Księstwa Litewskiego, Ruskiego i Żomojtskiego
oraz Królestwa Polskiego z
uwzględnieniem ziem ościennych” przedstawia ponad 9000
nazwisk szlachty oraz podaje
nazwy przysługujących odnośnym rodzinom herbów.
Tytuły rozdziałów ikonograficznych,
przedstawiających
ponad 2 000 barwnych ilustracji,
brzmią kolejno, jak następuje:
1. Runy narodów aryjskich.
2. Solarno-kosmiczna symbolika
aryjsko-słowiańska. 3. Herby
szlachty litewskiej i polskiej wywodzące się ze znaków runicznych. 4. Herby rodowe studentów z Litwy historycznej i Polski
w auli Uniwersytetu Padewskiego we Włoszech (wiek XIVXVIII). 5. Historia WKL w numizmatyce. 6. Herby szlachty
ukraińskiej według W. Narbuta.
7. Herby szlacheckie z krużganka
zamku w Baranowie Sandomierskim. 8. Herby szlachty WKL
według polskich grafików komputerowych. 9. Herby dygnitarzy
WKL według białoruskich artystów malarzy. 10. Szlachta Inflant.
11. Oryginalne wizerunki herbów
szlachty WKL i Korony Polskiej
malowane odręcznie z XVIIIXIX w.. 12. Herby szlachty rosyjskiej pochodzącej z Litwy historycznej i Polski (wybór).
Rzecz fascynująca dla wszystkich miłośników dawnej kultury
nie tylko polskiej i litewskiej.
Cena 130 zł.
9. „Kosmofilozofia. Trzej geniusze” (str. 575). Poprzez życiorysy trzech genialnych uczonych
polskiego pochodzenia Konstantego Ciołkowskiego, Włodzimierza Wernadskiego i Aleksandra Czyżewskiego autor ukazuje
także jeden z najciekawszych
nurtów nowoczesnej filozofii,
który jest szczególnie popularny
w USA, Francji, Rosji, Ukrainie,
Niemczech, a bardzo słabo znany
w Polsce. Cena 50 zł.
10. „Antropologia władzy”
(str. 312). Druga, znacznie poszerzona edycja książki, której
pierwsze wydanie z 2010 r.
błyskawicznie zniknęło w swoim
czasie z półek księgarskich. Autor w przystępny, lecz nie upro-
Zaprenumeruj G£OS POLSKI internetem
(tylko $35 rocznie). tel. 416.993.3143
[email protected]
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
szczony, a nieraz też nieszablonowy i „kontrowersyjny” sposób
analizuje takie zjawiska, jak:
hierarchia społeczna, ksenofobia,
autorytaryzm, demokracja, depersonalizacja, destruktywizm,
konformizm, manipulacja polityczna, naród, neofobia, państwo,
patriotyzm, pospólstwo, postęp,
prawo, przemoc, rządy twardej
ręki, siła, sztuka rządzenia, tolerancja, totalitaryzm, walka o byt,
warcholstwo, władza, wolność,
kultura polityczna. Poszczególne
rozdziały mają również nazwy:
„O moralności w polityce”,
„O polityce i religii”, „O Wielkim Chamie”, „O zdecydowaniu”. Cena 40 zł.
11. Poczet profesorów wileńskich. Wykładowcy Akademii
Świętojańskiej w Wilnie XVIXX w.” Oparte na nieznanych
materiałach archiwalnych zbeletryzowane sylwetki psychologiczne takich olbrzymów kultury
polskiej, jak Jakub Wujek, Maciej K. Sarbiewski, Adam Naruszewicz, Jan i Jędrzej Śniadeccy,
Joachim Lelewel, Feliks Koneczny, Marian Zdziechowski;
w sumie około 50 esejów biograficznych. (str. 467). Cena 50 zł.
12. „Polonobolszewia. Jak polska szlachta komunizowała Rosję”. Książka obalająca (na pod-
stawie ścisłej faktografii) szereg
popularnych stereotypów myślenia o najnowszej historii Polski i Rosji. Na nowo opracowane, a oparte na dokumentach
archiwalnych, biografie Aleksandry Kołłątaj, Feliksa Dzierżyńskiego, Andrzeja Wyszyńskiego (miał wspólnego z kardynałem pradziadka!), Andrzeja
Hromyki i innych znanych działaczy komunistycznych, stanowiących polski „trust mózgowy”
rewolucji i budownictwa socjalistycznego w Rosji. Wydanie
drugie, poszerzone. (str. 456).
Cena 50 zł.
13. „Dokumentacja Kresów.
Scorpionomachia.
Polemiki
o „kwestii polskiej” w Wilnie,
1985-2015”.
Dokumentacja
w postaci wyboru publikacji prasowych z komentarzem (str. 571
w formacie A4). Cena 120 zł.
Od red.:
Książki można zamówić u autora, przesyłając przekaz pocztowy (ze wskazaniem wybranej
pozycji) na adres:
dr Jan Ciechanowicz
09-550, Kamieniec 19(b),
poczta Szczawin Kościelny,
pow. gostyniński,
(ze wskazaniem tytułów).
Tel. 608531266
[email protected]
Teraz jest najlepszy czas,
aby zaplanować pogrzeb z
Catholic Cemeteries
Od ponad 150 lat Archidiecezja
Toronto prowadzi cmentarze
katolickie jako znak i proklamację
naszej wiary.
Przez ograniczony okres, jeśli wstępnie
uczynicie takie plany z Catholic
Cemeteries -Archidiecezja Toronto
obniży naszą standard-ową przedpłatę o
35 % na zakup grobu, krypty
lub niszy.
Wymagamy tylko opłaty za
pierwszy miesiąc.
48
ZAKŁAD POGRZEBOWY świadczy usługi dla
TORONTO, ETOBICOKE I MISSISSAUGA
PEEL CHAPEL
2180 Hurontario Street (Hwy, 10 North of Q.E.W)
Mississauga, ON Tel.: (905) 279-7663
BUTLER CHAPEL
4933 Dundas Street West (at Burnhamthorpe)
Etobicoke, ON Tel.: (416) 231-2283
YORKE CHAPEL
2357 Bloor Street West
(at Windermere)
Toronto, ON Tel.: (416) 767-3153
Holy Cross Cemetery
Christ the King Cemetery
Queen of Heaven Cemetery
Mount Hope Cemetery
Assumption Cemetery
Resurrection Cemetery
St. Mary’s Cemetery
St. Mary’s Cemetery
416-733-8544
www.catholic-cemeteries.com
Nazwy dzielnic Warszawy
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
M
uranów wcale nie pochodzi
od "murów" ani "murowania", wbrew legendzie Mokotów to nie "moje wzgórze", Włochy
nie mają nic wspólnego z mieszkańcami Italii, ale za to Służewiec
oznacza dokładnie to, co się wam
wydaje, że oznacza. Przyjrzeliśmy się
większości nazw dzielnic i osiedli
w Warszawie i spróbowaliśmy prześledzić, skąd się wzięły.
Zacznijmy od rzeczy najbardziej
oczywistych i mało spektakularnych.
Bemowo swoją nazwę wzięło od
nazwiska gen. Józefa Bema, Ursynów
- od majątku Juliana Ursyna Niemcewicza, Ursus od od Zakładów
Mechanicznych "Ursus", Pelcowizna od istniejącego kiedyś na tamtym
terenie folwarku należącego do niejakiego Pelca, Chomiczówka - od rodziny Chomiczów, Czerniaków - od
dawnej wsi Czerniakowo, a Rakowiec
- od wsi od tej samej nazwie. Sadyba
wywodzi się od założonej w 1923 r.
Oficerskiej Spółdzielni BudowlanoMieszkaniowej „Sadyba”, a samo słowo oznacza siedzibę lub osiedle.
Kabaty wzięły swoją nazwę od
nazwiska Kabat, które pochodzi od
wyrazu pospolitego "kabat", oznaczającego krótki płaszcz lub kurtkę. Solec
swoją nazwę wziął od wsi, która jest
sporo starsza niż sama Warszawa. Jej
geneza jest dość łatwa do rozszyfrowania - pochodzi od soli, która jako
jeden z towarów była przewożona
barkami z ówczesnego portu na Wiśle.
W XVI wieku zbudowano też tam
magazyny soli.
Makaronizmy i obce wpływy
Sporo miejsc w Warszawie nosi nazwy pochodzące z języków obcych, a w
szczególności z francuskiego. Prawdopodobniej najbardziej znanym przykładem jest Żoliborz. Nazwa tej
dzielnicy wywodzi się ze słów "joli
bord", oznaczających "piękny brzeg" a takimi właśnie słowami określano
ogrody Collegium Nobilium, które
zdobiły tę część Warszawy do momentu, gdy w 1831 r. wzniesiono tam Cytadelę. Marymont to niemal całkowita
kalka "Marie mont", czyli "góry
Marii". Marią jest w tej historii nikt
inny, jak słynna ukochana Jana III
Sobieskiego. Tam, gdzie dziś znajduje
się Park Kaskada, król wzniósł dla
Marysieńki letnią rezydencję.
Ta moda na francuszczyznę doprowadziła do pewnego dość szeroko
POLSKA
rozpowszechnionego wśród mieszkańców Warszawy nieporozumienia. Utarło się bowiem, że nazwa Mokotów
wywodzi się od francuskiego "mon
coteau", oznaczającej "moje wzgórze"
i jest takim samym spolszczeniem jak
Żoliborz czy Marymont. Prawda jest
jednak inna - nazwa pochodzi od wsi,
która początkowo nosiła nazwę "Mokotowo", pochodzącą od imienia
pruskiego właściciela, Mokota.
Wilanów pierwotnie nosił nazwę
Milanowo lub Milanów, która pochodzi od imienia Milon lub Milan,
które to z kolei wywodzi się praw-
królów Polski. Nawiasem mówiąc,
nazwa osiedla Koło wywodzi się od
Koła Rycerskiego, czyli miejsca,
w którym stawało zgromadzenie posłów ziemskich. Z drugiej strony
nazwa Ochota wzięła się od karczmy,
która - jeśli wierzyć historykom - znajdowałaby się dziś przy ul. Kaliskiej 1.
Lokal ten nosił właśnie wyjątkowo
chwytliwą i trafną jak na przybytek
tego rodzaju nazwę "Ochota" i z całą
pewnością nie obowiązywał w nim zakaz spożywania alkoholu, surowo
przestrzegany na polach elekcyjnych.
Można by więc popisać się tu umiar-
STRONA 25
wa wzięła się od zakonu Benedyktynów, który powstał na tym terenie
w XI wieku. W tym przypadku nazwa
miałaby odnosić się do służby Bogu.
Nie mniej religijne pochodzenie
mają Bielany. W drugiej połowie XVII
w. sprowadzono tam spod Krakowa
zakon kamedułów, który otrzymał tu
liczne nadania ziemi i wzniósł zespół
budynków klasztornych, a nazwa
dzielnicy wzięła się od białych szat,
które noszą zakonnicy. W ramach ciekawostki: „najbardziej znanym kamedułą” z warszawskich Bielan, był
dzięki powieści Henryka Sienkiewicza
brat Jerzy, czyli pułkownik Jerzy
Michał Wołodyjowski.
Pomyłki i błędy ortograficzne
dopodobnie z imion złożonych typu
Milosław, Milobrat. W 1677 r. dwór
w Milanowie został odkupiony przez
Jana III Sobieskiego (za pośrednictwem Marka Matczyńskiego), jako
Villa Nova. Obecna nazwa to najprawdopodobniej spolszczona forma nazwy
pałacu Villa Nova.
Zanim Saska Kępa dorobiła się
obecnej nazwy, mówiło się na nią po
prostu Kępa, a jej teren aż do XVII
wieku nie był stale zamieszkiwany
(istnieje nawet teoria, według której
Kępa była po prostu wyspą, a z lądem
łączyła się jedynie podczas suszy).
Potem okolicę zasiedlili osadnicy
holenderscy, a miejsce zaczęto nazywać Kępą Olenderską. Saską Kępą
miejsce zaczęto nazywać dopiero
w XVIII w. nazwa pochodzi od napływających w tę okolicę w XVIII w.
osadników saskich. Ponoć w tych
rejonach często też koszarowała saska
gwardia.
Abstynenci i pijaczkowie
Wiele osób wierzy, że Wola i Ochota
to nazwy semantycznie ze sobą powiązane. Tymczasem Wola swoją
nazwę wzięła od wolnych elekcji.
W 1575 r. na Woli, na polach między
wsią Wielka Wola a Starym Miastem,
odbyła się pierwsza elekcja, podczas
której wybrano Stefana Batorego,
a potem jeszcze dziewięciu kolejnych
PROTEZY DENTYSTYCZNE
Kasia Dorman, DD
280 The Queensway, Etobicoke
tel. (416) 251-6147
kowanie błyskotliwym żartem i powiedzieć, że w kwestii alkoholu to na
Woli była ochota, a na Ochocie wola.
Również Wawer swoją nazwę ma
wywodzić od karczmy, która znajdowała się w miejscu, gdzie dziś stoi
Zajazd Napoleoński. Nazwą tą najpierw przyjęło się określać kolonię,
która powstała w tamtym miejscu,
a wreszcie i całą dzielnicę. Inna teoria
głosi, że "wawer" jest zniekształconą
formą słowa "chabero" (chwast, badyle), co zapewne jest nie najlepszą
wiadomością dla mieszkańców Wawra
obdarzonych wielkomiejskimi ambicjami.
Wola to osada z jakiegoś powodu
zwolniona od danin na rzecz księcia i stąd wzięła się nazwa. Natomiast od
czasów wolnych elekcji to z nimi kojarzy się ta nazwa - i to właśnie odróżnia naszą Wolę od wszystkich innych
Wól, których w Polsce pod dostatkiem. Może nie jest to geneza w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale
z całą pewnością ważny kawałek historii tego miejsca. Dlatego to ta wersja
znalazła się w pierwotnej części
tekstu.
Słudzy Boży
Niejeden złośliwiec ubawi się
z pewnością, gdy uświadomi sobie, że
nazwy Służew i jego pochodna Służewiec pochodzą od wyrazu „służ”,
czyli "sługa". "Nazwa wskazuje na
zależność właściciela wioski od pana,
na gotowość do poświęceń i obrony,
wówczas przed najazdami Jadźwingów ze wschodu" - twierdzi historyk
prof. Wojciech Włodarczyk. W kontekście "Mordoru", zagłębia biurowego
mieszczącego się obecnie na terenie
Służewca, nazwa ta jest co najmniej
lekko ironiczna. Można też znaleźć
inną interpretację, sugerującą, że naz-
Bródno piszemy przez "ó", bo nazwa
tej dzielnicy nie ma nic wspólnego
z brudem, a pochodzi od nazwy warownego grodu z IX w., który znajdował się na terenie Lasku Bródnowskiego. Gród nazywał się oczywiście
Bródno, a jego nazwa wzięła się zaś od
pobliskiego brodu - czyli płytkiej przeprawy przez rzekę - na Wiśle. Inna
teoria głosi, że nazwy dzielnicy użyczyła przepływająca kiedyś tamtędy
niewielka rzeczka Brodnia, której
mało imponujące rozmiary - i fakt, że
w międzyczasie wyschła i zniknęła
z map - wskazują na to, że nosiła tę
nazwę ze względu na liczne brody
i płycizny.
Włochy wcale nie wzięły swojej
nazwy od armii włoskich stacjonujących w tej okolicy, ponieważ - jak
wykazują historycy - nazwa sięga dużo dawniejszych czasów. W średniowieczu na określenie tych terenów stosowano nazwy Sopęchy i Porzucewo.
W 1452 r. Porzucewo nabył Jan Włoch
od Piotra Strachoty. Nazwę wsi z Porzucewo na Włochy zmieniła jego siostrzenica Katarzyna w pierwszej poł.
XVI w. Inną "włoską" pomyłką jest
Muranów. Nazwa ta wcale nie nawiązuje do murów ani murowania, czy też
miejskiego charakteru tej okolicy.
Historia jest dalece bardziej zaskakująca - otóż w 1686 r. Włoch Józef
Szymon Bellotti, nadworny architekt
polskich królów Michała KorybutaWiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego, zbudował pałacyk i nazwał go
na pamiątkę wysepki Murano, która
należała do jego ojczystej Wenecji.
Praga nie ma i nigdy nie miała nic
wspólnego ze stolicą Czech. Jej nazwa
wzięła się od powstałej w XV w. osady położonej na prawym brzegu Wisły
naprzeciwko obecnego Starego Miasta
i Mariensztatu. Jej nazwa oznacza
miejsce wcześniej porośnięte lasem,
wyprażone pod zasiewy. "Wyprażanie" było ówczesną nazwą na wypalanie zalesionych terenów pod uprawę
lub zabudowę.
Marcin Śpiewakowski
STRONA 26
List otwarty
Wielce Szanowny Pan
Profesor Ryszard Terlecki - Marszałek Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej.
W nawiązaniu do złożonego w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej projektu
uchwały ustanowienia Narodowego
Dnia Pamięci - 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian, zwanym
również "Krwawą Niedzielą", ludobójstwem okrutnym (genocidum
atrox), przesyłam teksty związane
z apogeum tego ludobójstwa.
Krwawa niedziela na Wołyniu - 11
lipca 1943 roku, punkt kulminacyjny
rzezi wołyńskiej, akcja masowej eksterminacji polskiej ludności cywilnej
na Wołyniu przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery (OUN-B), Ukraińską Powstańczą
Armię (UPA) oraz ukraińską ludność
cywilną.Tego dnia zaatakowano w 99
miejscowościach, głównie w powiatach włodzimierskim i horochowskim.
W następnych dniach masakry były
kontynuowane.
Projekt przedmiotowej uchwały
Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej ma
swoje umocowanie prawne i upoważnienie wynikające z prawdy historycznej o martyrologii Narodu Polskiego. Ponadto wsparty jest autorytetami historycznymi, świadkami historii, dr Wiktora Poliszczuka, prawnika i politologa (m.in. "Gorzka
Prawda", "Gwałt na prawdzie
o zbrodniach OUN Bandery" ; Toronto
2006 r.) oraz ks. Tadeusza IsakowiczaZaleskiego, polskiego Ormianina, duchownego katolickiego obrządków ormiańskiego i łacińskiego, działacza
społecznego, historyka Kościoła, wieloletniego uczestnika opozycji antykomunistycznej w PRL, poety. Ks.
Isakowicz-Zaleski w 2008 r. wystąpił
z apelem o potępienie przez władze
polskie ludobójstwa Polaków dokonanego przez OUN-UPA na Wołyniu i w
Małopolsce Wschodniej. Od wielu lat
dok. ze str. 21
Każdy przecież wie, że chodzi o ropę
i wojnę między Palestyną a Izraelem,
w którą jest zaangażowana Ameryka
po stronie Izraela.
Kolejny prezydent wpycha Polskę
w bratobójczą, nie naszą wojnę. Bar-
ADWOKACI
KRZYSZTOF
PREOBRAŻEŃSKI
ANITA KOCUŁA
SPECJALIŚCI W SPRAWACH
KRYMINALNYCH I RODZINNYCH
Sheraton Centre, Suite 414
Richmond Tower
100 Richmond Street West
Toronto, ON M5H 3K6
416.964 -1717
tel. samochodowy
416.580-1408
FORUM
LISTY DO REDAKCJI
zabiega o należyte upamiętnienie ofiar
tej zbrodni ludobójstwa uczczeniem 11
lipca Dniem Pamięci Męczeństwa
Kresowian.
Z wyrazami serdeczności i szacunku
Aleksander Szumański
MARY WAGNER
PISZE
DO POLAKÓW
Na swoim FB-kowym
profilu pan Jacek Kotu-la zamieścił
tekst listu, który Mary Wagner
napisała do Polaków z więzie-nia, w
którym
przebywa
za
walkę
o życie dzieci nienarodzonych.
Mary Wagner do Polaków:
- Pozdrowienia w tym Nowym Roku
Naszego Pana, Jubileuszowym Roku
Miłosierdzia!
Chciałam podziękować wielu ludziom, włączając rodziny, którzy
znaleźli czas do napisania do mnie
z okazji Bożego Narodzenia. Wiele
kartek, pięknych kartek było dla mnie
namiastką tego pięknego świętowania
narodzin naszego Zbawiciela. Wiele ze
współwięźniarek ubogaciło sobie
swoje cele obrazkami Świętej Rodziny
czy wędrującymi Trzema Królami.
Odkąd więc wielu z was wysłało
życzenia, szczególnie z Polski, nie
jestem w stanie odpisać do każdego
z was, choć bardzo bym chciała to
zrobić. Proszę przyjmijcie moją wdzięczność płynącą z głębi mojego serca za
waszą uprzejmość a szczególnie za
wasze modlitwy. Kontynuuję odpisywanie na listy jak tylko mogę, ale to
będzie tylko mała porcja tego co do
mnie przysłaliście.
Moja przyjaciółka Linda także
otrzymała wiele listów i kartek. Wiem,
że ona chce wszystkim odpisać, którzy
podali jej swoje adresy. Byłyśmy
poruszone wieloma listami od was,
pokazały nam dobrą robotę jaką wielu
z was wykonuje dla budowania kultury
życia...
24.1.2016 r.
List przekazał z Kanady pan Piotr
Chorobik, który napisał:
- Przesyłam skan listu od Mary
Wagner do Polaków. Mieszkam 5 km
od więzienia, w którym Mary przebywa w Milton w Kanadzie. Odwiedzam
Mary co jakiś czas i otrzymałem od
niej ten list. Mary prosiła bym go Panu
przesłał.
Szanowna Redakcjo,
Jeżeli są osoby, które
sądzą, że PiS jest w pełni suwerenną i niezależną partią, to
sądzę, iż się mylą.
Oto poczciwy Antonio Macierewicz,
którego niejednokrotnie broniłem
przed atakami gazetowyborczych specjalistów od polityki, postanowił zdjąć
maskę.
Atak na Syriê
"Rosja jest odpowiedzialna za prze-
wy polityczne prezydentów w Polsce
się zmieniają, ale realizacja polityki
USA i Izraela jest nadal realizowana
i nie ważne czy to Pan Kwaśniewski
czy Pan Duda.
Jeszcze kwiaty nie uschły na grobach polskich żołnierzy zabitych na
wojnie w Iraku i Afganistanie, a nowy
prezydent chce swoimi nie odpowiedzialnym decyzjami kolejnych ofiar
polskich żołnierzy. Napaść zbrojny
Polski na Irak i Afganistan, był działaniem przestępczym byłych rządzących Polską wywodzących się z komunistycznej lewicy, obecne, nowe
władze Polski też postępują podobnie,
biorąc udział w wojnie przeciwko
legalnym władzom Syrii, tym bardziej,
że rządowe wojska syryjskie odnoszą
sukcesy w walkach z dzihadystami
islamskimi na terytorium Syrii, które
są wspomagane przez Turcję i Saudyjczyków.
Słuchając pana prezydenta Polski
i jego pomocnika szefa BBN Pawła
Solocha, którzy argumentowali, że
udział polskich żołnierzy w wojnie
przeciw PI, jest po to, aby NATO
i USA zainstalowali w Polsce stałe
bazy wojskowe obcych Państw. Takie
postępowanie jest wyjątkowe wrogie
Polsce i Polakom. Jest wyjątkowo
naiwne oraz małostkowe i pokazuje,
że obecna klasa polityczna zarządzająca Polską nie dorosła do swoich
funkcji w Polsce. Swoją decyzją Prezydent igra życiem polskich żołnierzy,
życiem polskiego narodu a w ,,nagrodę” będą okupacyjne obce wojska na
stałe na terytorium Polski. To przecież
głupota na nie spotykaną skalę.
Prezydent, który domaga się obcych
wojsk na swoim terytorium jest marionetkowym prezydentem i sam nie
wierzy w istnienie takiego państwa jak
Polska, czego dobitnym przykładem
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
moc w Syrii"- mówił minister w TV
Trwam. Słyszymy jeszcze jaka to Rosja
nie jest brutalna, agresywna i wszystko
co się dzieje teraz w Syrii dzieje się
z winy strasznego Putina. A kilkanaście godzin wcześniej w świat idzie
informacją, że Polska idzie na wojnę
z ISIS, nawet prezydent Duda mówi
o użyciu samolotów szpiegowskich.
Ja rozumiem, że w tle chodzi nam
o obecność żołnierzy NATO w Polsce,
a metody Radka Sikorskiego mają
w tym pomóc. Martwi mnie to, i to
bardzo.
Dlaczego? Każdy zainteresowany
w temacie wie, że konflikt syryjski jest
znacznie bardziej skomplikowany.
Jego opisywanie należałoby rozpocząć
od skutków Arabskiej Wiosny, ba, bardziej wtajemniczeni zwrócą uwagę na
"zamachy" z 11 września, które uwiarygodniły rozpowszechnianie demokracji na Bliskim Wschodzie. Każdy
również wie, że Turcja, i nie tylko, robi
interesy z ISIS. Każdy również wie, że
gdy w tego typu kraju dzielni Jankesi
wprowadzą demokrację, skutki są tragiczne.
Napięcie zaś rośnie, jak informuje
Wojciech Szewko, Arabia Saudyjska za
2 miesiące wyśle swoje wojska lądowe
do Syrii. Syryjski minister już zapowiedział, że wrócą w trumnach. Szykuje nam się niezły bajzel, kto wie,
może nawet wojna o zasięgu światowym, a przynajmniej kontynentalnym.
To co właśnie nasz pro-amerykański
rząd robi może być bardzo niebezpieczne. Opowiadamy się jasno, po której
stronie konfliktu stajemy. I to po stronie, która w moim odczuciu, delikatnie
mówiąc, do krystalicznie czystej się nie
zalicza. Oczywiście, Rosja ma swoje
za uszami, ale zwalanie problemu na
nią jest cyniczne, wieje hipokryzją
i zwykłą głupotą.
Jan Bojanowski
jest wasalska polityka obecnego prezydenta i rządu w stosunku do USA.
Przypomnę, że pierwszym rządem,
który domagał się obcych baz wojskowych na terytorium Polski był rząd
L. Millera. Żadne Państwo nie jest
niepodległe, jeżeli na jego terytorium
są rozmieszczone obce wojska. Nasza
Niepodległość to współpraca z każdym na takich samych warunkach,
szczególnie należy żyć w zgodzie
i prawdzie z swoimi sąsiadami.
Należy przypomnieć panu prezydentowi, że od realizowania interesów
amerykańskich, izraelskich oraz ukraińskich w Polsce są ambasady tych
Państw w Polsce. Prezydent Polski
i Rząd Polski jest od służenia Polakom, a nie narażania ich na wielkie
niebezpieczeństwa oraz straty moralne
i ekonomiczne.
Zygmunt Wrzodak
Poseł na Sejm IV i V kadencji - czł.
Sejmowej komisji obrony narodowej
15.02.2016
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
SZLACHETNE ZDROWIE
STRONA 27
Oczyszczanie tarczycy i jelita grubego
W
iele kobiet boryka się przez
całe życie z chorobami
tarczycy. Objawy niedoczynności i nadczynności są bardzo
uciążliwie. Nie jesteś sama. Specjaliści oceniają, że około 300 milionów
osób na świecie zmaga się z chorobami tarczycy, z czego tylko połowa
powiązała dokuczliwe objawy z zaburzeniami tego gruczołu.
Tarczyca - niepozorny narząd
Aż 50% chorujących, nie ma pojęcia, że źródłem dolegliwości jest
właśnie tarczyca. Zanim chory dostanie się do endokrynologa, odwiedza
gabinety przeróżnych lekarzy. Wszystko dlatego że nadmiar lub niedobór
hormonów produkowanych przez tarczycę demonstruje się niepowiązanymi ze sobą symptomami.
Objawy niedoczynności tarczycy
rozpoczynają się zwykle niskim poczuciem własnej wartości, skłonnościami do depresji i dużą sennością.
Niskie ciśnienie, uczucie ciągłego
zimna i trudności w koncentracji wykluczają normalne funkcjonowanie.
Jakby tego było mało przybieramy na
wadze. Diety, a nawet intensywny
wysiłek fizyczny nie przynoszą spadku kilogramów. Z kolei przy nadmiernym wydzielaniu hormonów tarczycy
obserwuje się znaczne pobudzenie,
nerwowość, bezsenność, kołatanie
serca, drżenie rąk, znaczny spadek
masy ciała (wręcz wychudzenie),
a nawet wyłupiaste oczy.
Aż trudno uwierzyć, że wszystkiemu
winna jest… tarczyca.
Wybawieniem jest po raz kolejny
oczyszczanie! Jeśli zmagasz się
z przewlekłą chorobą tarczycy oczyszczanie będzie dla Ciebie niezbędnym dodatkiem do farmakoterapii.
Terapię odtruwającą polecam również
zdrowym kobietom, które są w dużej
mierze narażone w przyszłości na
niedomogę tarczycy.
Oczyszczajace kuracje
1.Przepis według Tombaka
40 pestek z jabłek drobno pokroić
i zalać 100 ml wody.
Pozostawić w ciemnym miejscu na
7 dni.
Pić 15 minut przed jedzeniem po 7
kropel rozpuszczonych w 20 ml wody.
Zaleca się przeprowadzanie kuracji
raz na 3 miesiące. Zamiast pestek
z jabłek można użyć 21 pestek z grejpfruita.
2. Oczyszczajaca rzeżucha
Zawiera ogromną ilość siarki i jodu.
Liczba ta jest tak wysoka, że wystarcza do stymulacji wydzielania gruczołów wewnętrznych. Zwłaszcza jod
jest niezbędnym pierwiastkiem do funkcjonowania tarczycy. Bez jodu niewytwarzane są hormony tarczycy
(niedoczynność). Przy jego nadmiarze
dochodzi analogicznie do nadczynności. Oprócz tego w skład kiełków rzeżuchy wchodzą również liczne antyoksydanty usprawniające procesy
odtruwania. Jeżeli w Twojej rodzinie
ktokolwiek chorował na niedoczynność tarczycy, koniecznie włącz do
swojej diety rzeżuchę. To najprostsza
i jednocześnie najskuteczniejsza profilaktyka.
3. Sok ze świeżej kapusty
Skład soku ze świeżej kapusty obejmuje witaminy: C, B, PP i K. Oczyszcza organizm dzięki zawartości siarki, jodu i chloru. Sok z kapusty ma
zbawienny wpływ nie tylko na tarczycę, ale także pomocny okaże się
u osób cierpiących na cukrzycę, nadciśnienie tętnicze krwi, miażdżycę,
nieżyty żołądka, wrzody dwunastnicy,
hemoroidy i otyłość.
Pij 1 szklankę soku ze świeżej kapusty rano i wieczorem. (Nie poleca
się stosować soku z kapusty w przypadku skłonności do wzdęć).
4. Sok z ziemniaków
Podobnie jak sok z kapusty zawiera
witaminy B i C, siarkę, fosfor, potas
i jod. Przede wszystkim sok z ziemniaków wzmaga czynności wydzielania
gruczołów tarczycy (normalizuje je)
i usprawnia metabolizm. Dodatkowym
jego atutem jest oczyszczanie skóry
z plam i wyprysków.Wystarczy pić
około 100 g soku dziennie. Zwykle od
10 do 14 dni.
5. Spilurina - alga morska
Doskonały produkt dostarczający
organizmowi niezbędne substancje do
prawidłowego i sprawnego funkcjonowania. Starannie opracowany skład
wzmacnia układ odpornościowy
i oczyszcza z zalegających toksyn
wszystkie narządy. Oprócz białek, witamin i NNKT spirulina zawiera liczne
makro i mikroelementy, w tym jod.
Dlatego też spirulina jest doskonałym
dodatkiem w diecie osób, którym
doskwiera niedoczynność tarczycy,
a także w profilaktyce chorób tego
narządu.
Dr. S. Sebestyen, B.Sc., O.D. F.A.A.O.
Dr. O. Vencel, B.Sc., O.D.
Dr. A. Martins, B.Sc., O.D.
Dr. S. Ha, B.Sc., O.D.
Dr. K. Murray, B.Sc., O.D.
1148 Winston Churchill Blvd. Unit B2
Oa k ville, On t ario, L6 J 0A 3
tel. 905-338-6633 fax 905-338-6659
Przysłowie łacińskie mówi „Lekarz
leczy, natura uzdrawia.” Możesz
oczywiście zgodzić się z tym zdaniem
lub nie. Pewnym jest jednak fakt:
korzystając mądrze z naturalnych
surowców można złagodzić istniejące
choroby, a nawet w porę im zapobiec.
Tarczyca jest istotnym narządem
wpływającym na funkcjonowanie
innych organów. Nie należy jej pod
żadnym pozorem pomijać. Oczyszczanie tarczycy jest równie ważne, jak
odtruwanie innych części naszego
ciała.
Oczyszczanie jelita grubego
Kontynuując wątek oczyszczania
pomówmy o jelitach, to kolejny punkt
na mapie oczyszczania organizmu.
Jest to organ w, którym zachodzą końcowe procesy trawienia i re adsorpcji.
To właśnie tu wchłaniana jest glukoza,
witaminy i aminokwasy. Bakterie gnilne i fermentacyjne rozkładają pozostałe resztki pokarmu. Dodatkowo
w obszarze jelita grubego wchłaniana
jest spora ilość wody. Co ważne
wbrew potocznej opinii w jelicie grubym może zachodzić proces resorpcji
(wchłaniania zwrotnego) treści jelitowych. A to oznacza, że może ono
wchłaniać również substancje toksyczne. Taki scenariusz jest najbardziej
prawdopodobny gdy treści jelitowe
zalegają w nim przez wiele dni.
Wszelkie procesy fermentacji i gnicia
powodują przekształcanie flory bakteryjnej w agresywne mikroorganizmy. Te z kolei mogą atakować inne
narządy, stając się przyczyną wielu
chorób.Dlatego tak ważne jest aby
oczyścić jelita i unormować właściwe
pH środowiska. Pozwoli to zlikwidować ognisko zanieczyszczenia organizmu.
Test na właściwe działanie jelit
Wypijmy 2 łyżki świeżego soku
z buraków. Jeżeli po ok. 4 godzinach
mocz (a także kał) będą zabarwione, to
oznacza, że jelito grube nie spełnia
swojej funkcji.
Objawy zanieczyszczenia:
wzdęcia brzucha, zaparcia, skórne
egzemy, wągry, czarny nalot nazębny,
alergie, szary nalot na języku, nieprzyjemny zapach skóry i potu.
Profilaktyka
pijmy: 2 razy dziennie (rano i wieczorem) szklankę kefiru
ograniczmy: jaja, krowie mleko,
mięso, czekoladę, słodycze, białe
Specjaliści
chorób oczu
pieczywo
nie należy popijać w trakcie jedzenia
pijmy mniej kawy i herbaty
dokładne żujmy pokarmy (każdy kęs
35-50 razy)
Metody oczyszczania
jelita grubego
Wybierzcie tę metodę, która będzie
Wam najbardziej odpowiadać…
Metoda 1
Oczyszczanie suszonymi owocami.
Potrzebne będą: suszone śliwki 40
dag, daktyle 20 dag, morele 20 dag,
figi 20 dag, miód 20 dag
Wszystkie owoce należy zemleć w
maszynce do mielenia. Do otrzymanej
masy dodajmy miód i wymieszajmy
razem. Przechowujmy w lodówce
w szklanym naczyniu. Pijmy wieczorem przed snem 1 łyżkę stołową i tak
do momentu aż wypijemy całą
miksturę. Kurację należy stosować raz
na 3 miesiące.
Metoda 2
Oczyszczanie kefirem.
Dzień 1. Pijemy 2,5 litra kefiru w 6
dozach razem z sucharkami z czarnego
pieczywa. Nie jemy innych posiłków
Dzień 2. Pijemy 1,5-2 litrów soku z
jabłek w dozach wraz z sucharkami jak
wcześniej. Sok powinien być świeżo
przygotowany, najlepiej gdyby jabłka
były słodkie. Nie jemy innych
posiłków
Dzień 3. W ciągu dnia jemy jedynie
sałatki z gotowych warzyw (marchew,
buraki, ziemniaki, jeżeli lubimy dodajmy kiszoną kapustę, ogórki, cebulę,
olej roślinny, wraz z sucharkami
z czarnego pieczywa)
Stosować dwa razy w miesiącu.
Metoda 3
Oczyszczanie warzywami i owocami. Pijmy po 0,5 szklanki soku z kwaszonej kapusty 3 razy dziennie. Stosować przez 14 dni.
Obierzmy dwie pomarańcze ze skórki tak aby pozostał na nich biały
miąższ. Pomarańcze jeść rano i wieczorem. Stosować przez 14 dni.
Zalejmy wrzątkiem 10 suszonych
śliwek, koniecznie wieczorem, ponieważ mieszanka musi odstać przez noc.
Rano na czczo wypić wodę, zjeść
śliwki. Następnie znowu zalewamy
śliwki i odstawiamy do wieczora.
Przed snem wypijamy wodę, śliwki
zjadamy. Kuracja do stosowania przez
10 dni.
Powodzenia!
I... zdrowia życzę.
Piotr Krzysztofiak
Najtaniej i najlepiej wykonamy:
- interlocking
- płyty brukowe
15641
- driveways
The Gore Rd.
- schody
Caledon East
- patio
ON L7E 0X3
Stanisław (Stanley)
SZUSTAK
Tel. (416) 524-2400
(905) 880-7722
Mariusz
tel. (416) 702-7722
OSTATNIA STRONA
G£OS POLSKI nr 7
17-23.02.2016
Strongman ostrzega przed islamską imigracją
STRONA 28
„Islamscy imigranci masowo zalewają kraje Europy niosąc za sobą
chaos, zniszczenie, gwałty, pobicia
i rozboje. Ludzie są terroryzowani.
Istnieją dzielnice i miasta europejskie,
gdzie normalni obywatele boją się
wychodzić na ulice. To jest wojna
totalna, której fale zataczają coraz
szersze kręgi” - pisze na swojej stronie internetowej Kamil Bazelak.
Znany strongman i zawodnik MMA
jest przeciwnikiem nielegalnej imigracji z państw muzułmańskich. Bazelak
przypomina wydarzenia z Wiednia,
gdzie azylant zgwałcił małego chłopca. - „Czy tego samego chcemy w Polsce? Czy pozwolimy na to, aby imigranci gwałcili nasze dzieci i kobie-
ty?” - pyta Bazelak.
Strongman nawołuje Polaków do
wyjścia na ulice i obronę swojego
kraju. - „Nie pozwólmy na to! Wychodźmy na ulice, demonstrujmy, pokazujmy nasze zaangażowanie w walce o chrześcijańską Polskę! Walczmy
o nasz kraj! Nie pozwólmy na napływ
imigrantów do Polski. Każdy Polak ma
święte prawo i obowiązek, aby bronić
własnego kraju, swojego własnego
domu i mienia przed hordami dzikich
muzułmanów i idących wśród nich terrorystów” - pisze. -„To nie jest żadna
mowa nienawiści, ale nasza powinność wobec Boga, naszej Ojczyzny
i bohaterów, którzy ginęli za nasz
kraj” - dodaje.
Kamil Bazelak przypomina wszystkie przepowiednie mówiące o wojnie
religijnej, która ma wstrząsnąć Europą
i pisze: -„Widzimy, co się dzieje
stwo, zazdrość, nienawiść, kłamstwo,
niezgoda, bez miłości ojczyzny i rodziny”.
Wizje SIOSTRY ANNY
w całej Europie. Niebawem świat,
który znamy spłynie krwią za sprawą
napływających imigrantów, których
ilość na wiosnę się zdecydowanie
zwielokrotni. Przyjdą ich miliony.
Zachodnia Europa świadomie wyzbyła
się wszelkich wartości, niszcząc
chrześcijaństwo, promując i wprowadzając dyktat powszechnego lewactwa,
dlatego też, nie jest w stanie sobie
w żaden sposób poradzić z fanatycznymi islamistami” - twierdzi Bazelak
i pisze o nadziei jakiej Polska powinna
szukać w wierze.
„Dla chrześcijańskiej Polski jest
jednak nadzieja. Święta Faustyna
Kowalska usłyszała od Jezusa: 'Polskę
szczególnie umiłowałem, a jeśli posłuszna będzie mojej woli, wywyższę ją
w potędze i świętości. Z niej wyjdzie
iskra, która przygotuje świat na
ostateczne przyjście Moje.' (Dz.1732)”
III wojna œwiatowa - Polska - wg wizjonerów
dok. ze str. 10
Objawienie z LA SALETTE
W objawieniu z La Salette Matka
Boska powiedziała do pasterki Melanii: „We wszystkich miejscach dziać
się będą nadzwyczajne dziwy, ponieważ prawdziwa wiara wygasła,
a fałszywe światło oświeca świat.
Biada książętom Kościoła, którzy będą
tylko gromadzić bogactwa na bogactwach, strzec tej władzy i troszczyć
się o dumne panowanie. Przez pewien
czas Kościół będzie znosił srogie
prześladowania i przechodził głęboki
kryzys”.
Dalej Matka Boska mówiła: „Ponieważ święta wiara w Boga zostanie
zapomniana, każda osoba będzie
chciała kierować się swymi własnymi
zasadami i być wyższym od bliźnich.
Władze świeckie i kościelne zostaną
zniesione, deptać się będzie wszelki
porządek i wszelką sprawiedliwość,
panoszyć się będzie tylko mężobójJaś pyta dziadka:
- Dziadku jak wyście żyli w tamtych
czasach? Przecież nie było ani internetu, ani gadu-gadu ani komórek
i zero czatu!
- Jasiu, wtedy to już wszystko było!
- Ale jak to? W tamtych czasach?
ŻARTUJESZ?
- No bo tak: Twoja babcia mieszkała
w internacie, a gdy chciała się urwać
ze mną na gadu-gadu to ja stałem na
czatach. A jak by nie było komórek, to
by nie było ani twojego ojca ani
ciebie!
Baca budzi gaździnę w nocy:
- Maaaryśka łodwróć ze sie przodym ku mnie!
- A coo bedzies mnie uzywoł?
- Niee, ino se bedzies pierdzieć ku
ścianie!
- Dlaczego jeszcze nie wyszłaś za
mąż, nikt cię nie prosił?
Wizje JEANNE LA ROYER
Jedną z wielu wizjonerek - zakonnic
żyjących w XVIII wieku była Jeanne
La Royer. W swoich wizjach przepowiadała, że jednym ze znaków mocy
diabelskiej, które pragną wejść do
Kościoła jest odrzucenie łaciny
z obrzędów. Uważała, że zniesienie
mszy łacińskiej to oznaka sił szatańskich w Kościele. Otrzymała ona
przesłanie od samego Chrystusa, który
powiedział jej o kapłanach: „Nie mają
już prawa przemawiać w Moim imieniu, gdyż zdradzili sprawę mojego
Kościoła… Czegokolwiek będą od was
żądać, nie słuchajcie ich… odseparujcie się od nich…” Mniszka otrzymała
wizje-przestrogi, w których widziała
kapłanów zawsze: „wystrojonych
w bardzo eleganckie, cieniutkie alby,
ale nie noszących ornatów ani kap”.
8 września 1987 r. w Porta Angelica
siostra Anna otrzymała wizję, w której
przemówił sam Chrystus: „Ludzkość
zdradza mnie jak Judasz i popycha
dusze do zapamiętałej gonitwy, aż do
zatracenie, za obiektami grzesznej
miłości, za pieniądzem. To godzina
szatana… Diabeł spętał dusze”.
W tej samej wizji Chrystus ostrzegał, że diabeł przeniknął już do samego Kościoła. Mieszając się z kapłanami: „Robi wszystko, by zlikwidowana została ofiara mszalna”. Jezus
mówił też do siostry: „Nastąpią wielkie próby. Kardynałowie przeciw kardynałom, biskupi przeciw biskupom.
Szatan będzie chodził pośród nich jak
wśród stada wygłodniałych wilków.
Będą zmiany… To, co zepsute, prze-
GŁOS POLSKI
zawsze pro-polski
i pro-katolicki
Czas na uœmiech!
- Prosili i to nie raz!
- A kto?
- Mama z tatą.
Dyrektor szpitala wzywa lekarza do
gabinetu: - Jesteś zwolniony! - oznajmia wzburzony ordynator.
- Ale za co?
- Opowiadasz dzieciom durnowate
rymowanki! Na przykład "Idzie rak,
nieborak".
- Co w tym durnego? Panie w przedszkolu tak robią!
- W przedszkolu, ale nie kurna na
onkologii!
Chłop złapał złotą rybkę: - Puść
mnie, puść! - prosi rybka. - Spełnię
każde Twoje życzenie!
padnie i nigdy już nie powróci na
świat”.
Wizje KARDYNAŁA HLONDA
Prymas Polski kardynał Hlond
w swoich zapiskach w latach II wojny
dostrzegał przyszłą pomyślność ojczyzny. 14 czerwca 1941 r. pisał: „Nowa
Polska będzie dostojna, mocna, wielka
a nawet atrakcyjna i przewodząca
właśnie przez to, że szczerzej niż kiedykolwiek i konsekwentniej niż inni
oprze swe życie i swą politykę na zasadach Chrystusowych”. W zachowanych notatkach kardynała znajduje się
wiele słów o przyszłych dziejach
Polski. Zawarł w nich takie proroctwo:
„Jedyną broń, której Polska używając
odniesie zwycięstwo - jest różaniec.
On tylko uratuje Polskę od tych
strasznych chwil, jakimi narody będą
karane za swą niewierność względem
Boga. Polska będzie pierwsza, która
dozna opieki Matki Bożej. Maryja
obroni świat od zagłady zupełnej”.
Chłop pomyślał. Po chwili mówi.
- Dobra! Chcę wiedzieć, kiedy
umrę?
- Tego nie mogę Ci powiedzieć, ale
mogę Ci powiedzieć, co będziesz robić
po śmierci.
- No dobra, co?
- Będziesz sędzią hokejowym! odpowiedziała rybka.
- Ale ja nie znam zasad tej gry! zdziwił się chłop.
- No to ucz się ucz, bo za dwa dni
masz pierwszy mecz.
Japońscy naukowcy zbudowali aparat fotograficzny z tak szybką migawką, że udało im się sfotografować
kobietę z zamkniętymi ustami.
- Halinko, pamiętasz jacy byliśmy
szczęśliwi dziesięć lat temu?
- Ależ Stasiu, dziesięć lat temu nie
znaliśmy się wcale!
- No właśnie Halinko, no właśnie.

Podobne dokumenty